Pohkd rpul im
n-M społecznycn. ekor |
tonucznycn l kulturami ch. | ||
|d\tl |
r a . _ - - - W- - .U , |
I S ■ | |
podstawowi! h galę/ |
i przemysłu, sprz eciwilisir |
l\ | | |
mej. apelowaliśmy o r |
owne prawa dla uszjstluch |
1. o |
jjdaodnuni i z Rosją. I w końcu domagaliśmy się .pokoju i pncUartti dU wszystkich ludzi i instytucji społecznych, i połączenia wszystkich sił w zadaniu bu (jony Polski demokratycznej*.
Władysław Kojder, członek naszego komitetu wykonawczego, przestał nagle przychodzie na zebrania. Na poprzednim zjeżdzie wojewódzkim w Krakowie prze-nawiał bardzo wymownie przeciw dalszej obecności Armii C zerwonej i wzrastają cenrn nasileniu terroru służalców UB. Dowiedzieliśmy się później, ze sekretarz kó mumstycznej partii w Przemyślu i major Sobczynski. naczelnik l rzędu Bez piec zen siwa w Rzeszowie, wy ciągnęli go z domu. Jego ciało znaleziono w pobliskim lesie Było w nim trzydzieści kul.
Poznań zaśmieciły nagle masy ulotek, oskarżając Polskie Stronnictwo Ludowe i mnie o .zaprzedanie Polski kapitalizmowi*, ponieważ powiedziałem ostatnio, ze polski program odbudowy gospodarczej wymaga pożyczek zagranicznych. Przemawiałem wkrótce potem w Poznaniu i uważałem za wskazane oświadczy c: Jeżeli ja rzeczywiście chcę zaprzedać Polskę kapitalistycznym interesom zagranicznym, to muszę być po lej samej stronie, co Minc i Stalin, bo przecież om tez szukają kredy -tów zagranicznych*.
" połowie października 1945 roku, poleciałem do Quebecu, aby reprezentowac Polskę w Orgamzacji Żywności i Rolnictwa ONZ. Wybrano mnie tam na członka komitetu wykonawczego tej organizacji. W Ouebecu i w Waszyngtonie (gdzie spotkałem się z prezydentem Trumanem i sekretarzem stanu Bymesem) zapewniłem Polsce poważną pomoc UNRA. Ale tymczasem w domu nagonka na mnie przybrała na sile. Gomułka potępił mnie publicznie jako .konia trojańskiego", .sługusa kapitalizmu", no i oczywiście .reakcjonistę". Było to jednak niczym w porównaniu do dwu dalszych katastrof, które wy darzyły się podczas mojej nieobecności w kraju.
W dniu 31 października zmarł Witos. Śmierć jego oznaczała utratę ogromnej siły moralnej, która była natchnieniem demokracji w Polsce. Dziesiątki tysięcy pogrążonych w smutku, prostych ludzi, formowało kondukt pogrzebowy, gdy ciało jego przewożono z Krakowa do rodzinnych stron.
W dodatku do tej tragedii, komuniści stworzyli nowe stanowisko gabinetowe. Ministerstwo Ziem Odzyskanych, osłabiając w ten sposób autorytet Kiemika, ministra Administracji Publicznej, jednego z niekomunistów w rządzie. Te nowe terytoria, na których ludność nie miała tytułów własności do posiadłości i stąd musiała byc uległa, miały być teraz pod zupełną dominacją komunistów. Był to ciężki cios dla stabilizacji i poprawy bytu milionów w tej tak ważnej części kraju.
Po moim powrocie z Quebecu, gdzie uzyskałem zapewnienie pomocy materialnej aliantów, ponowiono w Łodzi w dniu 23 listopada 1945 ataki na Polskie Stronnictwo Ludowe i na mnie. Autorem tch był Berman. W dwa tygodnie później, w dniu 5 grudnia, bezpieka zamordowała w Łodzi ścibiorka.
Nie mieliśmy wielkich możliwości zakładania szerokich protestów w organach partyjnych, lub na naszych masowych zebraniach, bo musieliśmy czekać od czerwca aż do października, aby dostać od rządu zezwolenia na wydawanie dwóch tygodników PSU .Piasta" i .Chłopskiego Sztandaru". Nie mogliśmy również rozpocząć publikacji naszego dziennika .Gazeta Ludowa" przed dniem 1 listopada. Co więcej wszystkie nasze wydawnictwa były mocno cenzurowane. Mieliśmy również podobne kłopoty z uzyskaniem gmachu dla naszych centralnych władz partyjnych. Gdy