Główczewski „Między śmiesznością a komizmem”

Główczewski „Między śmiesznością a komizmem”



154 Rozdział 2

i ich puentę. O ile dwa poprzednie rysy strukturalne komizmu były niewątpliwie związane z „brzegowymi” aspektami śmiesznego, z emocjami, które towarzyszą inicjalnej i finalnej części jego przeżycia, o tyle „dzianie się”, zachodzące „wewnątrz” sytuacji przemiany, obserwowany przez podmiot ruch poszczególnych jej elementów należałoby za Gołaszewską uważać za pewnego rodzaju „oś krystalizacji”, wyznaczającą kierunek przeżycia i ogólną jego charakterystykę. Taki sposób pojmowania struktury śmiesznego determinowany jest osadzeniem jego koncepcji w żywiole dramatu, stwierdza bowiem badaczka: „komizm jako śmieszność wyspecjalizowana rzadko bywa wyodrębniany, jednoznacznie określany w życiu, natomiast stanowi założenie artystyczne w gatunku teatralnym zwanym komedią (komiczna sztuka dramatyczna)”17. Zapewne ten właśnie czynnik sprawił, że przykłady komicznych zjawisk, które nie mają charakteru sytuacyjnego, rozpatruje Gołaszewska jako swego rodzaju transformacje „dziania się”. Jeśli komiczne powiedzenie lub postępowanie pozbawione jest struktury akcji, zdaniem- badaczki skłonni jesteśmy ją „dokomponowywać”, uzupełniać ją grą wyobraźni.

Uchwycona w ten sposób strukturalna odrębność komizmu wobec śmieszności nie jest przekonywająca18. Wątpliwości budzi zwłaszcza wskazanie pewnych rodzajów emocji i postaw jako czynników wyraźnie przeciwstawiających sobie oba typy śmiesznego. Poczucie bezpieczeństwa jest przecież warunkiem dopuszczającym możliwość zaistnienia wszelkich typóyy jego przeżycia, nie stanowi cechy specyficznej, zarezerwowanej dla któregoś z nich. Z kolei postawa optymistyczna, z jednej strony także właściwa rozmaitym przejawom śmiesznego, obserwowanym zarówno w sferze życia, jak i w obszarze sztuki, z drugiej strony nie jest czynnikiem pojawiającym się bezwarunkowo i w każdym przypadku. Nietrudno byłoby znaleźć przykłady tekstów kultury (filmów, dramatów, utworów literackich), przeżycie komiczności których wcale nie prowadzi do przyjęcia przez percypu-

17    M. Gołaszewska, Śmieszność i komizm, s. 21-22.

18    Częściowo pisałem o tym szerzej w artykule O głównych terminach teorii komizmu.

jący podmiot postawy nacechowanej optymizmem i pogodnym spojrzeniem na świat (choćby utwory operujące komizmem ironicznym lub groteskowym). Być może różnice między komizmem a śmiesznością widziane przez pryzmat obu wymienionych czynników strukturalnych dałyby się przedstawić jako różnice stopnia wyrazistości ich wystąpienia oraz istotności odgrywanej przez nie roli w kształtowaniu się poszczególnych przejawów śmiesznego, trudno jednak byłoby uznać kryterium takie za bezwzględne i operatywne. Nie można także przystać na uznanie „dziania się” za czynnik różnicujący śmieszące zjawiska, ponieważ pośród tych, które przynależą do świata sztuki, -a więc, według Marii Gołaszewskiej, stanowiłyby przykłady komizmu, istnieje wiele takich, których żadnym sposobem nie da się przenieść w strukturę gwasz-dramatycznej akcji - dotyczy to w szczególności konstrukcji słownych. Zarazem można by zaryzykować twierdzenie, że w istocie każde doświadczenie śmiesznego ma coś z dynamiki ruchu: przeżycie komizmu to nie tylko efekt w postaci śmiechu wywołanego percepcją określonego typu przedmiotu, ale także wszystko to, co efekt ten poprzedza i co po nim następuje: zestawianie obrazu przedmiotu z jego przeciwobrazem, porównywanie tych elementów, rzutowanie ich w tło, którym jest baza doświadczeniowa podmiotu, dokonywanie rozmaitego rodzaju przesunięć w systemie pojęciowym, uruchamianie i konfrontowanie różnych zakresów wartości. I w tym wypadku, tak jak w odniesieniu do obu poprzednio wymienionych strukturalnych rysów komizmu, można by mówić co najwyżej o szczególnym stopniu nacechowania pewnych form śmiesznego obecnością aspektu sytuacyjnego i istotnością roli obecnego w nim pierwiastka „dziania się”, nie sposób jednak uważać tak określonych uwarunkowań za kryterium w sposób bezdyskusyjny rozstrzygające o zasadniczych różnicach między śmiesznością a komizmem.

A jednak jest w koncepcji zaprezentowanej przez Marię Gołaszewską coś, na co warto zwrócić baczniejszą uwagę w kontekście interesującej nas kwestii. Intuicja wydzielenia wśród komicznych zjawisk dwóch podstawowych ich typów wydaje się uzasadniona: pomimo niewątpliwej tożsamości tych zjawisk co do samej ich istoty, istnieje pomiędzy nimi szereg różnic ważnych na tyle, by można było mówić o istnieniu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” M-t Rozdział i
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 152 Rozdział z i odpowiedniego ich sfunkcjonalizowania
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 138 Rozdział i Prusa jako optymistyczny i pesymistyczn
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 140 Rozdział 2 W zasadach rozumienia i stosowania term
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” i 142    Rozdziai. z Problem zdaje się
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 146 Rozdział 2 II Pytając o aksjologiczną charakteryst
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 32f?i 32f?i 148 Rozdział i można by rzec, sensotwórc
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 150 Rozdział 2 życiowy” i bezrefleksyjny zarazem chara
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 156 Rozdział % pewnych zasadniczych odmian śmiesznego.
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 158 Rozdział 2 odmian kolejnych, nacechowanych obecnoś
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 160 Rozdział 2 czeniem wartości życia uchwytnego w jeg
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 162 Rozdział 2 Fabularną osią konstrukcyjną obu utworó
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 164 Rozdział 2 nich w mrokach nocy. Członkowie załóg o
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 166 Rozdział 2 a na wykorzystaniu „bezwładu” ludzkiego
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 168 Rozdział i Przełknął głośno, powiedział „op-pardą”
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 170 Rozdział 2 tość codziennej egzystencji, przywracał
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 172 Rozdział 2 i umiejętności radzenia sobie w trudny
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 174 Rozdział z - O rany! - chlipnął. - O rany, panie k
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 176 Rozdział 2 by, inaczej niż według zasad proponowan

więcej podobnych podstron