114 07 (4)



L4-R07






Wstecz / Spis tre艣ci / Dalej
7. JASNA STRONA TAJEMNICY
.Nie mog艂em dowolnie 搘艂膮cza膰" i 搘y艂膮cza膰" si艂y mojej intuicji. Sta艂o si臋 to przyczyn膮 kilku k艂opotliwych sytuacji. Czasami odczytywa艂em w t艂umie niew艂a艣ciw膮 osob臋. Niekiedy odbiera艂em jakie艣 my艣li i mylnie je interpretowa艂em. Czasami zdawa艂o mi si臋, 偶e oszalej臋 z powodu prze艂adowania zmys艂贸w. Na przyk艂ad przebywanie w zat艂oczonym pokoju przekracza艂o niekiedy moje si艂y. Czu艂em si臋 jakby otacza艂o mnie dwadzie艣cia telewizor贸w, jakbym pr贸bowa艂 ogl膮da膰 je wszystkie r贸wnocze艣nie.
Kiedy stwierdzi艂em, 偶e pr贸buj臋 zwraca膰 uwag臋 na wszystko, co odbiera艂em, mia艂em wra偶enie, 偶e popadam w ob艂臋d. By艂o to w dniach zanim nauczy艂em si臋 radzi膰 sobie z tym prze艂adowaniem zmys艂贸w. Nie by艂o to 艂atwe.

Je艣li mog臋 cos przewidzie膰, dlaczego nie potrafi臋 tego zinterpretowa膰?
my艣la艂em.
Zdarza艂o si臋, 偶e pr贸bowa艂em odp臋dzi膰 moj膮 intuicj臋 alkoholem. Rozumiem teraz, 偶e by艂a to forma leczenia, kt贸ra jednak cz臋sto skutkowa艂a. Czasami by艂em zbyt pijany, by funkcjonowa膰 jak ludzka istota, a co dopiero ludzka istota obdarzona si艂膮 postrzegania pozazmys艂owego.
Czasami alkohol nie pomaga艂. Nawet pijany dostrzega艂em przysz艂e wydarzenia.
Pewnej nocy by艂em w Waszyngtonie. Rozmawia艂em w barze z dwoma biznesmenami. Po kilku drinkach zacz膮艂em si臋 odpr臋偶a膰. S艂ucha艂em tych dw贸ch m臋偶czyzn, a jednocze艣nie w moim umy艣le zacz臋艂y pojawia膰 si臋 wizje.
Zobaczy艂em samoch贸d, Camaro z 1976 roku, p臋dz膮cy zalan膮 deszczem drog膮. Nagle poprzedzaj膮cy go w贸z wjecha艂 na most i po prostu znikn膮艂! Camaro, jad膮cy tu偶 za tym samochodem, r贸wnie偶 wpad艂 do wody.
By艂a to kr贸tka wizja, przypominaj膮ca urywek wiadomo艣ci, albo film z programu telewizyjnego. Jednak偶e by艂a ona tak 偶ywa, 偶e nie mog艂em wyrzuci膰 jej z umys艂u. Poniewa偶 odebra艂em j膮 przys艂uchuj膮c si臋 rozmowie owych dw贸ch m臋偶czyzn, wtr膮ci艂em si臋 w ich rozmow臋.

Przepraszam. Czy kt贸ry艣 z was je藕dzi Camaro z 1976 roku?
spyta艂em.

Tak, ja
powiedzia艂 jeden z m臋偶czyzn.

A jak zamierzasz wr贸ci膰 do domu?
spyta艂em. M臋偶czy藕ni przerwali rozmow臋 i patrzyli na mnie nieufnie. Kiedy jeden z nich opisa艂 swoj膮 drog臋 do domu, zn贸w si臋 wtr膮ci艂em.

Czy na tej drodze jest most z przebiegaj膮cymi w poprzek drewnianymi deskami?

Narysuj go
powiedzia艂 m臋偶czyzna. Wyci膮gn膮艂em pi贸ro i na serwetce narysowa艂em dziwny ma艂y mostek. Nie by艂 to najlepszy rysunek, ale jeden z m臋偶czyzn rozpozna艂 na nim znajomy kszta艂t.

Tak
stwierdzi艂.
Ko艂o mojego domu jest miejsce, kt贸re tak w艂a艣nie wygl膮da.
Nie bardzo wiedzia艂em, co robi膰. Przez kilka sekund szuka艂em odpowiednich s艂贸w, a potem zdecydowa艂em si臋. Co do diab艂a
pomy艣la艂em. Opowiedzia艂em o swojej wizji. Czu艂em si臋 nieswojo. Nie chcia艂em przewidywa膰 przysz艂o艣ci, podobnie jak nie chcia艂em m贸wi膰 m臋偶czyznom o tym, co zobaczy艂em. Wizje sprawia艂y jednak, 偶e w pewien spos贸b czu艂em si臋 odpowiedzialny za to, co mog艂o im si臋 przytrafi膰. Nie chcia艂em takiej odpowiedzialno艣ci, szczeg贸lnie nie na poziomie 偶ycia i 艣mierci.

Opowiedz nam t臋 histori臋 jeszcze raz
rzek艂 jeden z m臋偶czyzn.
Powiedzia艂em im, co zobaczy艂em. Podczas opowiadania musia艂em da膰 wyraz swoim emocjom, poniewa偶 cofn臋li si臋 nieco i patrzyli na mnie z czym艣 w rodzaju strachu wypisanym na twarzach.

Zosta艅cie ze mn膮, ch艂opcy
zaproponowa艂em. -I tak za du偶o wypili艣cie, 偶eby jecha膰 bezpiecznie. Zosta艅cie u mnie tej nocy.
Zgodzili si臋 i zostali do rana. Nast臋pnego dnia jeden z nich zadzwoni艂 do mnie ze swego domu w Virginii. Most na trasie wiod膮cej do jego domu ca艂kowicie przerdzewia艂 i rozpad艂 si臋. Tej nocy dwa samochody zjecha艂y z mostu, a trzej ludzie odnie艣li rany.
Nie wiem dlaczego zobaczy艂em ich samoch贸d zje偶d偶aj膮cy z mostu. Wierz臋, 偶e dzi臋ki tq wizji w jaki艣 spos贸b zmieni艂em przysz艂o艣膰. Poza tym znam dw贸ch facet贸w, kt贸rzy ciesz膮 si臋, 偶e tamtej nocy zostali ze mn膮.
Ci膮gle przytrafia艂y mi si臋 podobne historie. S艂ysza艂em na przyk艂ad, 偶e m贸j przyjaciel zamierza艂 wynaj膮膰 samolot z silnikiem turbo, aby zobaczy膰 jak si臋 on zachowuje.
Kiedy us艂ysza艂em o tym po raz pierwszy, nie zastanawia艂em si臋 nad tym zbytnio. Jednak przyjaciel zadzwoni艂 do mnie raz jeszcze tego samego dnia, by porozmawia膰 na jaki艣 inny temat. Podczas rozmowy w moim umy艣le pojawi艂a si臋 wizja. Widzia艂em silnik, na kt贸rym znajdowa艂 si臋 szeroki pas z rowkami. Nagle pas p臋k艂 i zaklinowa艂 si臋 w silniku. Rozleg艂 si臋 zgrzytliwy d藕wi臋k i trzask.

Czy to znaczy, ze jego samolot si臋 rozbije?
zastanawia艂em si臋. Mog艂em milcze膰, ale postanowi艂em zaryzykowa膰, 偶e wyjd臋 na g艂upca, i powiedzia艂em mu co zobaczy艂em w moim umy艣le.
Przyjaciel postanowi艂 nie korzysta膰 z samolotu. Tego dnia wynaj膮艂 go kto艣 inny. Kiedy pilot uruchomi艂 silnik i zwi臋kszy艂 jego obroty przygotowuj膮c si臋 do startu, zerwa艂 si臋 pas i silnik stan膮艂 w ogniu. Na szcz臋艣cie nikt nie odni贸s艂 obra偶e艅.
*     *     *
Na pocz膮tku trudno mi by艂o zareagowa膰 na takie ostrze偶enia, g艂贸wnie dlatego, 偶e nie wiedzia艂em jak zwr贸ci膰 si臋 do ludzi, kt贸rych dotyczy艂y moje wizje. Czasami pragn膮艂em umie膰 w bardziej przekonywaj膮cy spos贸b m贸wi膰 potencjalnym ofiarom o ich przysz艂o艣ci, takiej jak膮 j膮 zobaczy艂em, czy przewidzia艂em.
Pewnego dnia, w sklepie mojego ojca, zobaczy艂em kobiet臋 id膮c膮 wzd艂u偶 jednego z przej艣膰 mi臋dzy p贸艂kami. W jej w贸zku na zakupy jecha艂a dziewczynka z kr臋conymi blond w艂oskami i w ubranku w groszki.
Kiedy patrzy艂em na kobiet臋, w moim umy艣le zacz臋艂a formowa膰 si臋 wizja. Zobaczy艂em dziewczynk臋 i jej matk臋 jad膮ce bia艂ym Volvo kombi. Nagle ujrza艂em jak dziewczynka wypada przez drzwi od strony pasa偶era i uderza mocno w nawierzchni臋 ulicy.
Zobaczy艂em t臋 przera偶aj膮c膮 scen臋 w mgnieniu oka i nie wiedzia艂em co z tym pocz膮膰. Wiedzia艂em tylko, 偶e musz臋 podej艣膰 do kobiety.

Przepraszam
powiedzia艂em.
Czy pani prowadzi bia艂e Volvo kombi?
Musia艂em by膰 nie藕le zdenerwowany, kiedy zadawa艂em to pytanie, gdy偶 kobieta zdawa艂a si臋 by膰 zaniepokojona moj膮 obecno艣ci膮. Czy my艣la艂a, 偶e jestem gwa艂cicielem? Albo sprzedawc膮? Nie mam poj臋cia. Wypchn臋艂a dziecko ze sklepu i ruszy艂a w stron臋 bia艂ego Volvo.
Oko艂o mili dalej kombi kobiety zosta艂o uderzone bokiem przez p贸艂ci臋偶ar贸wk臋. Kobieta by艂a ranna. Dziecko zosta艂o wyrzucone z samochodu, ale nie odnios艂o ci臋偶szych obra偶e艅.
By艂y te偶 inne wizje, na kt贸re nie zareagowa艂em. By艂y nawet takie, na kt贸re nie mog艂em zareagowa膰.
Pewnego razu zje偶d偶a艂em z mi臋dzystanowej autostrady w Atlancie, kiedy w moim umy艣le pojawi艂a si臋 kolizja dw贸ch samochod贸w. Dostrzeg艂em kobiet臋 wyrzucon膮 z jednego z woz贸w.
Ba艂em si臋, poniewa偶 wiedzia艂em, 偶e za chwil臋 naprawd臋 zobacz臋 ten wypadek.

Ale dlaczego, dlaczego to si臋 dzieje?
zastanawia艂em si臋.
W miejscu gdzie droga wyjazdowa skr臋ca艂a i przebiega艂a nad autostrad膮, wydarzy艂 si臋 wypadek, kt贸ry widzia艂em ju偶 w moim umy艣le.
Zbli偶y艂em si臋 do kobiety i pomog艂em jej najlepiej jak potrafi艂em. Udzieli艂em jej pierwszej pomocy, jednak偶e by艂em wstrz膮艣ni臋ty faktem, 偶e obejrza艂em ju偶 ten wypadek w mojej g艂owie.

Czy to dzia艂o si臋 naprawd臋?
my艣la艂em. Czy naprawd臋 udziela艂em pierwszej pomocy, czy wydarzenie to by艂o po prostu odtwarzane w moim umy艣le?
Cz臋sto nie mog艂em si臋 zorientowa膰, co dzia艂o si臋 naprawd臋, a co by艂o wydarzeniem z przysz艂o艣ci.
Pewnego dnia przechodzi艂em przez ulic臋 w Charleston w Po艂udniowej Karolinie, kiedy zobaczy艂em m臋偶czyzn臋 przechodz膮cego przez t臋 sam膮 ulic臋, a za nim dwie dziewczynki maj膮ce zamiar zej艣膰 z kraw臋偶nika i p贸j艣膰 w jego 艣lady. Nagle nadjecha艂 du偶y 偶贸艂ty Chrysler. Skr臋caj膮c w ulic臋 uderzy艂 w dwie dziewczynki. Jedna z nich upad艂a na mask臋 samochodu, a nast臋pnie zosta艂a zmia偶d偶ona pomi臋dzy Chryslerem a jakim艣 zaparkowanym wozem.
W tej wizji widzia艂em, 偶e Chryslera prowadzi艂a starsza kobieta, kt贸ra wchodz膮c w zakr臋t po prostu straci艂a kontrol臋 nad samochodem.
Kiedy ta wizja pojawi艂a si臋 w moim umy艣le, by艂em niemal na drugiej stronie ulicy. Przypomina艂a wspomnienie czego艣, co si臋 ju偶 wydarzy艂o, wspomnienie czego艣, czego by艂em 艣wiadkiem. Zatrzyma艂em si臋 i odwr贸ci艂em.
Nagle u艣wiadomi艂em sobie, 偶e wizja ta mia艂a si臋 w艂a艣nie wydarzy膰 w realnym 偶yciu. Za mn膮 znajdowa艂y si臋 dwie dziewczynki, kt贸re widzia艂em w moim umy艣le. Ulic膮 nadjecha艂 stary 偶贸艂ty Chrysler. Zrozumia艂em, 偶e m臋偶czyzna, kt贸rego widzia艂em w mojej wizji to by艂em ja! Prze偶ywa艂em to naprawd臋.

Hej! Zatrzymajcie si臋!
zawo艂a艂em do dziewcz膮t. Pobieg艂em w ich stron臋 z uniesionymi d艂o艅mi. Przestraszy艂y si臋, kiedy zobaczy艂y jak p臋dz臋 w ich kierunku z uniesionymi r臋koma. Cofn臋艂y si臋, a kiedy to zrobi艂y 偶贸艂ty Chrysler przejecha艂 pomi臋dzy nami i uderzy艂 w samoch贸d zaparkowany tu偶 za rogiem.
Podobne wydarzenia stawia艂y przede mn膮 bardzo powa偶na filozoficzne pytania. Wizje, takie jak ta, pokazywa艂y mi, 偶e w ten czy w inny spos贸b przysz艂o艣膰 ju偶 si臋 wydarzy艂a. Jednak偶e zadziwiaj膮c膮 dla mnie rzecz膮 by艂 fakt, 偶e jak si臋 zdawa艂o, reaguj膮c na wizje by艂em w stanie zmieni膰 przysz艂o艣膰. Co to znaczy艂o? Czy by艂o co艣 z艂ego w zmienianiu przysz艂o艣ci? Czy mia艂em j膮 zmienia膰 z powod贸w, kt贸rych nie rozumia艂em?
*     *     *
Czasami efekty relacjonowania moich wizji by艂y ca艂kiem zabawne. Je艣li wizje naprawd臋 s膮 darem ze 艣wiata duchowego, stanowi膮 dow贸d na to, 偶e Istoty po drugiej stronie s膮 obdarzone wielkim poczuciem humoru.
Pewnego razu przysz艂y do mnie dwie kobiety, chc膮c porozmawia膰 o k艂opotach jakie jedna z nich mia艂a ze swoim m臋偶em.
Wzruszy艂em ramionami i uj膮艂em d艂o艅 kobiety.

Zobaczmy
powiedzia艂em. Uj膮艂em d艂o艅 kobiety i spojrza艂em w dal. W moim umy艣le pojawi艂 si臋 obraz domu. Opisa艂em go kobiecie, kt贸ra siedzia艂a przede mn膮.

Dlaczego odbieram poprzez ni膮 wiadomo艣ci na temat jej m臋偶a?
zastanawia艂em si臋.
Opisa艂em zewn臋trzny wygl膮d domu, a potem przeszed艂em przez frontowe drzwi.

Dom, na kt贸ry patrz臋 jest dziwny
powiedzia艂em.
Meble s膮 w nim niebieskie, a dywany br膮zowe. To naprawd臋 brzydki dom.
Kobieta, kt贸ra sta艂a z ty艂u zrobi艂a si臋 nagle nerwowa.

To ty masz romans z moim m臋偶em!
krzykn臋艂a do przyjaci贸艂ki siedz膮ca przede mn膮 kobieta. Rozp臋ta艂a si臋 gor膮ca sprzeczka. Zanim uda艂o mi si臋 wyprosi膰 kobiety z domu zrozumia艂em, 偶e dzi臋ki moim si艂om mog艂em r贸wnie dobrze zniszczy膰 przyja藕nie, jak je nawi膮zywa膰, albo ratowa膰 ludzi, r贸wnie dobrze jak ich poni偶a膰.
Wi臋kszo艣膰 moich by艂ych i obecnych wizji nie jest tak dramatyczna. Widz臋 zwyczajne rzeczy. Widz臋 jak ludzie sp臋dzaj膮 dzie艅, dostrzegam znacz膮ce rzeczy w ich 偶yciu, takie jak zwi膮zki z dzie膰mi, albo odgaduj臋 uczucia, jakie naprawd臋 艂膮cz膮 ich z ma艂偶onkami. Obecnie jestem w stanie zignorowa膰 wi臋ksz膮 cz臋艣膰 tych informacji i nie komentowa膰 ich. Nie komentuj膮c wszystkiego co widz臋 nie jestem zobowi膮zany by膰 tego cz臋艣ci膮.
Z pocz膮tku nie by艂em do艣膰 sprytny, by trzyma膰 j臋zyk za z臋bami. Kiedy siedz膮c w restauracji spostrzega艂em, 偶e kelnerka pok艂贸ci艂a si臋 tego ranka ze swoim ch艂opakiem, czu艂em pewien rodzaj wewn臋trznego obowi膮zku, nakazuj膮cego mi bym powiedzia艂 co艣 na ten temat. W efekcie stwierdzi艂em, 偶e bezustannie doradzam ludziom.
M贸wi膮c w skr贸cie, przez ca艂y czas by艂em 搘艂膮czony" i nieustannie czu艂em potrzeb臋 m贸wienia o moich spostrze偶eniach. Oczywi艣cie w znacznej mierze zmuszano mnie, abym pozostawa艂 搘艂膮czony". Ludzie cz臋sto pr贸bowali wykorzysta膰 moje si艂y dla zarobienia pieni臋dzy, albo w celu podj臋cia jakiej艣 osobistej decyzji.
Takie wymagania k艂ad艂y na mnie do艣膰 du偶y nacisk, co trwa do dzisiejszego dnia. Na przyk艂ad musia艂em zastrzec m贸j numer, poniewa偶 odbiera艂em oko艂o stu telefon贸w dziennie od ludzi, kt贸rzy chcieli dowiedzie膰 si臋 co im niesie przysz艂o艣膰, albo po prostu, co powinni zrobi膰. Chcia艂bym m贸c pom贸c im wszystkim.
Wi臋kszo艣膰 ludzi nie potrzebuje pomocy medium albo psychologa w rozwi膮zywaniu swoich problem贸w. Cz臋sto powtarzam im, by sami spr贸bowali je rozwi膮za膰. Przypominam im s艂owa 艢wietlistych Istot. Jeste艣my wielkimi i pot臋偶nymi duchowymi istotami, kt贸re czasami zapominaj膮 o swojej duchowej sile.

Zapomnij na chwil臋 o wszystkich doczesnych rzeczach w twoim 偶yciu
mawiam zazwyczaj ludziom, kt贸rzy s膮dz膮, 偶e potrzebuj膮 pomocy mojej zdolno艣ci postrzegania.
Na kilka minut od艂贸偶 na bok wszystkie ma艂o wa偶ne rzeczy rozgrywaj膮ce si臋 w twojej pracy, zignoruj spos贸b zachowywania si臋 twoich dzieci, przesta艅 martwi膰 si臋 k艂贸tniami z ma艂偶onk膮 i spr贸buj spojrze膰 na swoj膮 dusz臋, albo pomy艣le膰 o czym艣 co kochasz. Je艣li spr贸bujesz zadowoli膰 swoj膮 dusz臋, kt贸ra jest twoim prawdziwym ja, w贸wczas wi臋kszo艣膰 decyzji nie b臋dzie tak trudna do podj臋cia. Kiedy to zrobisz, mo偶e uda ci si臋 zobaczy膰 twoj膮 mo偶liw膮 przysz艂o艣膰. Duchowe kryzysy zdarzaj膮 si臋 wtedy, kiedy starasz si臋 zadowoli膰 wszystkich opr贸cz w艂asnego duchowego ja.
Czasami nadal czuj臋 si臋 na tyle odpowiedzialny, 偶e nie mog臋 milcze膰. Niekiedy pakuj臋 si臋 przez to w powa偶ne tarapaty.
Pewnego ranka tankowa艂em samoch贸d na stacji benzynowej, kiedy obok mnie zatrzyma艂a sw贸j w贸z pewna kobieta. U艣miechn臋艂a si臋 i przywita艂a ze mn膮, ale wiedzia艂em, 偶e by艂a skrajnie zdenerwowana.

Jak min膮艂 dzie艅?
spyta艂em.

Bywa艂y lepsze
odpar艂a.
Ale ten te偶 nie by艂 najgorszy.
Ca艂kiem przyziemnie zacz臋li艣my rozmawia膰 o pogodzie. Kiedy m贸wi艂a, dopasowa艂em ton jej g艂osu do tonu wydawanego przez moje w艂asne gard艂o. Dla otaczaj膮cych mnie ludzi brzmi to jakbym cicho nuci艂. Dla mnie jest to spos贸b dokonywania percepcyjnego po艂膮czenia z kim艣 poprzez jego mow臋. Nie wiem jak ani dlaczego to dzia艂a, ale jest niemal tak skuteczne jak dotyk.
Kiedy dopasowa艂em si臋 do tonu kobiety, zobaczy艂em co by艂o powodem jej zmartwie艅. Jej m膮偶 zn臋ca艂 si臋 zar贸wno nad ni膮, jak i nad jej nastoletni膮 c贸rk膮. Przez ca艂e lata nie posuwa艂 si臋 poza s艂own膮 agresj臋. Krzycza艂 na 偶on臋 niemal codziennie. Potem zacz膮艂 wydziera膰 si臋 tak偶e na c贸rk臋.
Od ubieg艂ego roku zacz膮艂 bi膰 swoj膮 偶on臋. Widzia艂em, 偶e najpierw cz臋sto na ni膮 wrzeszcza艂. Potem kilka razy z w艣ciek艂o艣ci uderzy艂 j膮 w twarz. Czu艂em jaki wp艂yw wywiera艂o to na c贸rk臋. Jej poczucie w艂asnej warto艣ci by艂o skrajnie zani偶one. B臋d膮c zarazem ofiar膮 i 艣wiadkiem przemocy nie czu艂a si臋 ju偶 kochanym cz艂onkiem rodziny.
Wiedzia艂em, 偶e kobieta opu艣ci艂a swojego m臋偶a i mieszka艂a sama c贸rk膮. Ba艂a si臋 o siebie, a tak偶e o dziewczynk臋. Obawia艂a si臋, 偶e c贸rka zamierza pope艂ni膰 samob贸jstwo.

Spr贸buj zbli偶y膰 si臋 do c贸rki
powiedzia艂em kobiecie.
Nie mog臋 dok艂adnie okre艣li膰 stanu jej umys艂u, ale wiem, 偶e w艂a艣nie teraz potrzebuje twojej mi艂o艣ci.

Co?
kobieta wygl膮da艂a na zmieszan膮. Opowiedzia艂em jej co zobaczy艂em, a potem w jaki spos贸b tego dokona艂em. Opowiedzia艂em jej ca艂膮 moj膮 histori臋. Kiedy sko艅czy艂em, wygl膮da艂a na odpr臋偶on膮.

Prosz臋 porozmawia膰 z moj膮 c贸rk膮
poprosi艂a.
Ona potrzebuje czego艣 co da jej nadziej臋.
Zgodzi艂em si臋 spotka膰 z ni膮 i jej c贸rk膮 tego wieczoru na kolacji.
Podczas kolacji opowiedzia艂em dziewczynce o tym, co zobaczy艂em tego popo艂udnia, podczas rozmowy z jej matk膮. Teraz, kiedy z ni膮 rozmawia艂em, wiedzia艂em, 偶e dziewczynka bardzo cierpia艂a. Potrzebowa艂a kochaj膮cego taty, a mia艂a tylko ojca, kt贸ry nie potrafi艂 utrzyma膰 nerw贸w na wodzy. Dr臋czy艂o j膮 to. Wyzna艂a, 偶e wola艂aby umrze膰 ni偶 偶y膰 w takiej rodzinie.
Opowiedzia艂em jej moj膮 histori臋.

Czy jest to b贸l fizyczny, czy duchowy, wa偶nym jest by patrze膰 na niego z odpowiedniej perspektywy
powiedzia艂em.
Problem twojego ojca nie zawsze b臋dzie twoim problemem. Jeste艣 m艂oda i musisz si臋 trzyma膰. Zanim podj臋li艣my dalsz膮 rozmow臋 przeprosi艂em je i poszed艂em do toalety. W艂a艣nie wtedy wszystko zacz臋艂o si臋 藕le uk艂ada膰.
Kiedy wyszed艂em, kobiet臋 przyciska艂 do 艣ciany wrzeszcz膮cy na ni膮 m臋偶czyzna. C贸rka krzycza艂a, a na twarzy kobiety malowa艂o si臋 przera偶enie.
Podszed艂em szybko, by znale藕膰 si臋 pomi臋dzy kobiet膮 a m臋偶czyzn膮, kt贸ry okaza艂 si臋 by膰 jej m臋偶em. Kilku pracownik贸w restauracji pospieszy艂o z pomoc膮 i trzyma艂o rozw艣cieczonego m臋偶czyzn臋, podczas gdy kobieta i dziecko wysz艂y na zewn膮trz.
Kobieta skontaktowa艂a si臋 ze mn膮 p贸藕niej i powiedzia艂a mi, 偶e rozmowa jak膮 odby艂em z jej c贸rk膮 niezmiernie jej pomog艂a.

Teraz rozumie, 偶e on nienawidzi nie tylko nas, ale wszystkich, a najbardziej samego siebie
powiedzia艂a.
*     *     *
W wi臋kszo艣ci przypadk贸w nauczy艂em si臋 w jaki spos贸b post臋powa膰 z lud藕mi, kt贸rzy domagaj膮 si臋 moich us艂ug. Dzi艣 nie sprawia mi problemu odm贸wienie ich pro艣bom. Rozumiem, 偶e ponosz臋 wielk膮 odpowiedzialno艣膰 w stosunku do innych, ale spoczywa na mnie jeszcze wi臋ksza duchowa odpowiedzialno艣膰 za ewolucj臋 mojego duchowego ja. Dzi艣 ustalam pewne ograniczenia i nie mam problemu z przekonaniem ludzi, 偶e w艂a艣nie je przekroczyli.
Na pocz膮tku by艂o inaczej.
M贸j typowy dzie艅 przeradza艂 si臋 w d艂ug膮 sesj臋 na sofie w salonie, podczas kt贸rej duchowi przewodnicy nape艂niali mnie trudnymi do zrozumienia informacjami. Przyjaciele i znajomi wpadali w ci膮gu dnia prosz膮c o rady dotycz膮ce rozmaitych dziedzin 偶ycia, od zak艂ad贸w sportowych, przez wy艣cigi konne i sprawy zawodowe, do kwestii mi艂osnych. Niekiedy, wracaj膮c z pracy, Sandy zastawa艂a dom pe艂en ludzi, kt贸rych nigdy wcze艣niej nie widzia艂a i nigdy wi臋cej nie mia艂a zobaczy膰. Pewnego razu wesz艂a do domu, a jaki艣 go艣膰 obr贸ci艂 si臋 do niej i rzuci艂: 揂 ty, o co chcesz go spyta膰?"
W pewnym momencie rozz艂o艣ci艂o j膮 to do tego stopnia, 偶e zaproponowa艂a, bym wywiesi艂 szyld z napisem 揟utaj odbywaj膮 si臋 odczyty medialne
cena 5 dolar贸w", i namalowan膮 powy偶ej ogromn膮, czerwon膮 d艂oni膮. Kiedy wracam my艣l膮 do tamtych czas贸w, nie pojmuj臋 jak zdo艂a艂a ze mn膮 tak d艂ugo wytrzyma膰. Sandy jest najsilniejsz膮 kobiet膮, jak膮 kiedykolwiek spotka艂em, i nadal pozostaje jedn膮 z moich najlepszych przyjaci贸艂ek.
P贸藕niej pozna艂em Raymonda Moody'ego, lekarza, kt贸ry napisa艂 呕ycie po 偶yciu, ksi膮偶k臋 b臋d膮c膮 pierwszym naukowym badaniem do艣wiadcze艅 z pogranicza 艣mierci. Raymond rozmawia艂 z dziesi膮tkami podobnych do mnie 損rzypadk贸w", z lud藕mi, kt贸rzy znale藕li si臋 na kraw臋dzi 艣mierci. Niekt贸rzy z nich posiadali si艂臋 postrzegania pozazmys艂owego. Raymond powiedzia艂 mi, 偶e by艂em podobny do wielu z nich.

Na twoim miejscu nie martwi艂bym si臋, Dannionie
powiedzia艂 na sw贸j 艂agodny spos贸b.
Po prostu odpr臋偶 si臋 i pozw贸l 偶yciu biec swoj膮 drog膮. Kt贸rego艣 dnia pojmiesz, co to wszystko znaczy.

O, tak, oczywi艣cie
odpar艂em cynicznie. Jednak偶e s艂owa Raymonda, okaza艂y si臋 by膰 dobr膮 rad膮. Problem stanowi艂o to, 偶e nie potrafi艂em si臋 odpr臋偶y膰. Cz臋sto, czasami codziennie, otrzymywa艂em informacje dotycz膮ce tego jak zbudowa膰 Centra. Podczas spotka艅 z Duchowymi Istotami nie by艂o wymiany informacji i idei. Nie odpowiada艂y nawet je艣li pyta艂em je dok艂adnie, co mia艂em robi膰 z moimi zdolno艣ciami. W pewien spos贸b potwierdza艂y tym samym to, co powiedzia艂 mi doktor Moody: 揚o prostu odpr臋偶 si臋 i pozw贸l 偶yciu biec swoj膮 drog膮. Ludzie, kt贸rzy maj膮 takie do艣wiadczenia, cz臋sto wracaj膮 z poczuciem konieczno艣ci po艣piechu."
Ostatecznie 偶ycie potoczy艂o si臋 swoj膮 drog膮. Odpowied藕 na moje modlitwy wkroczy艂a wprost przez frontowe drzwi.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
114 07
07 metoda dobrego startu zajecia koncowe 114 1cdeidg27
07 zabawy z wyrazami efekty osiagane przez dzieci 114 103didg48
07 (114)
07 Charakteryzowanie budowy pojazd贸w samochodowych
9 01 07 drzewa binarne
02 07
str 04 07 maruszewski
07 GIMP od podstaw, cz 4 Przekszta艂cenia
07 Kom贸rki abortowanych dzieci w Pepsi
07 Badanie 鈥濸olacy o ADHD鈥
CKE 07 Oryginalny arkusz maturalny PR Fizyka

wi臋cej podobnych podstron