kolokwium II, 05. Zmysły i przedmioty zmysłowe, John Langshaw Austin - “Zmysły i przedmioty zmysłowe”


John Langshaw Austin - “Zmysły i przedmioty zmysłowe”

wykład II

Austin zaczyna od wprowadzenia pojęcia „danej zmysłowej”. Przytacza pogląd, zgodnie z którym są sytuacje, w których wiemy, że zdania typu: „to jest X” (gdzie „X” jest spostrzegalną zmysłowo rzeczą) są prawdziwe. W przekonaniu niektórych uczonych postrzegany przedmiot należy do innego rodzaju niż „X” - jest daną zmysłową.

W powyższym toku rozumowania Austin dopatruje się założenia: „zwykły człowiek wierzy, że postrzega rzeczy materialne”. Poddaje to założenie krytyce, którą opiera przede wszystkim na stwierdzeniu braku definicji pojęcia rzeczy materialnej.

Dodaje, że zasugerowane zostało także przyjęcie, iż kiedy „zwykły człowiek” wierzy, że nie postrzega rzeczy materialnej, to wierzy, że zwodzą go jego zmysły, a kiedy wierzy, że zwodzą go jego zmysły, to wierzy, że nie postrzega rzeczy materialnej. Wobec pierwszego twierdzenia podaje kontrprzykład tęczy, wobec drugiego - odległego statku na morzu.

Austin krytykuje wprowadzenie ”postrzeżenia zmysłowego” - bytu pośredniego pomiędzy poznającym podmiotem a poznawanym przedmiotem, w którym pojawia się miejsce na zwodzenie. Problem w tym, że filozofowie zaliczyliby do kategorii „zwodzeń” znacznie więcej przypadków niż „zwykli ludzie”. Ponadto „zwykły człowiek” nie zaliczy wszystkich tych przypadków do jednej kategorii, ale wyróżni przypadki, w których zaburzona jest praca organu zmysłowego, przypadki, w których anormalne są warunki środowiska, przypadki, w których następuje błędne wnioskowanie lub błędna interpretacja (nie jest to podział logiczny).

Austin idzie dalej: filozofowie przyjmują, że nie postrzegamy przedmiotów naszego poznania zmysłowego bezpośrednio. Co znaczy jednak: „bezpośrednio”? Sformułowanie „postrzegać pośrednio” jest wieloznaczne. Nie wiadomo też, jak je rozumieć w odniesieniu do zmysłów innych niż wzrok.

wykład III

Ayer powołuje się w swojej pracy na tak zwany argument z iluzji, będący podstawą do uznania istnienia danych zmysłowych. Opiera się on na fakcie, że „rzeczy materialne mogą wyglądać różnie dla różnych obserwatorów lub dla tego samego obserwatora w różnych warunkach, a cechy tych wyglądów są w pewnej mierze przyczynowo zdeterminowane stanem warunków i obserwatora”. Ayer na poparcie swojej tezy przytacza przykłady perspektywiczności widzenia, załamania, halucynacji, odbić w lustrze, podwójnego widzenia, zmienności smaków, zmienności odczuć temperatury i wielkości.

Ayer przyjmuje, że, na przykład w przypadku kija, co najmniej jeden z wzrokowych wyglądów kija jest złudny, a to, co widzimy, nosi nazwę „danej zmysłowej”.

Austin krytykuje argumentację Ayera. Twierdzi, że nie wszystkie przytoczone przykłady są przypadkami iluzji, a także że Ayer nie rozróżnia iluzji od urojenia (czasem to rozróżnienie opiera się na wcześniej przyjętych założeniach - jak w przypadku widzenia duchów). Dalej: odbicia w lustrze nie można raczej nazwać „iluzją”, bo właściwie wszyscy uznają je za zupełnie normalne zjawisko. Podobnie ma się rzecz z innymi przykładami Ayera. „Zwyczajność osłabia siłę iluzji”.

Austin przystępuje do krytyki definicji Price'a, zgodnie z którą iluzoryczna dana zmysłowa to taka dana zmysłowa, którą skłonni jesteśmy błędnie traktować jako część powierzchni przedmiotu materialnego. Nie do końca wiadomo, co Price w ogóle stwierdza. Pomijając ten fakt, Austin przeczy temu, by można było powyższą definicję uznać w przypadku niektórych iluzji (jak na przykład prostych na papierze, które wydają się być różnej długości).

Austin stwierdza wreszcie, że, trzymając się przykładu z zanurzonym w wodzie kijem, obserwując ów kij, postrzegamy zanurzony w wodzie kij, a nie jakiś niematerialny kij złamany.

Na koniec autor przestrzega, by nie godzić się na twierdzenie, że to, czego doświadcza ktoś zwiedziony iluzją (np. miraż) jest jakościowo podobne do tego, czego doświadczałby, gdyby widział przedmiot rzeczywisty (oazę). Przyjęcie tej tezy stanowi fundament pod uznanie, iż dane zmysłowe widzimy także w przypadkach normalnych.

wykład V

Argument z iluzji miał na celu przekonanie nas, że w wyjątkowych sytuacjach, miast postrzegać przedmioty, postrzegamy dane zmysłowe. Pojawia się jednak i druga faza argumentu, która ma nas doprowadzić do przyznania, że dane zmysłowe postrzegamy zawsze. Argument ten skonstruowany jest przez Ayera następująco: Nie ma żadnej zasadniczej różnicy rodzajowej między tymi z postrzeżeń, które wiernie przedstawiają rzeczy, a tymi, które są złudne. Ale jeśli wtedy, gdy nasze postrzeżenia są złudne, postrzegalibyśmy zawsze coś rodzajowo innego niż to, co postrzegamy, gdy są wierne, to powinniśmy oczekiwać, że w obydwu przypadkach nasze doświadczenie będzie jakościowo różne. Nie potrafimy odróżnić postrzeżenia danej zmysłowej od postrzeżenia rzeczy materialnej.

Austin zauważa, że w powyższej argumentacji przemycone zostały nigdzie wcześniej nie zdefiniowane „postrzeżenia”, które pojawiają się w każdym przypadku doświadczania zmysłowego. Następnie, protestuje przeciwko wprowadzaniu prostej dychotomii doświadczeń wiernych i złudnych.

Dalej: czy faktycznie doświadczenia wierne i złudne nie różnią się od siebie jakościowo? Austin nie zgadza się na to, przytaczając przykład snu, w którym zostało się przedstawionym papieżowi i rzeczywistego bycia przedstawionym papieżowi. Doświadczenia na jawie nie muszą przypominać snów.

Następuje dalsza krytyka: najpierw twierdzenia, że przedmioty, które rodzajowo nie są takie same, nie mogą być do siebie podobne. Następnie przyjęcia tego, iż z tego, że bywamy łudzeni przez doświadczenia zmysłowe wynika to, że wierne doświadczenia są nieodróżnialne od fałszywych (może udałoby się zaobserwować różnice pomiędzy nimi, gdyby podeszło się do nich z większą uwagą?).

wykład IX

Ayer idzie w swoich rozważaniach dalej. Szuka podstaw, dla których możemy mówić, że przedmioty, które postrzegamy, są danymi zmysłowymi. Jego argumentacja ponownie zahacza o postrzeganie. Ayer twierdzi, że jakiegokolwiek pewnym sensie terminu „postrzegać” fakt postrzegania jakiegokolwiek podmiotu jest zupełnie niezależny od jego rzeczywistego istnienia (a). Odróżnia od tego sensu sens inny, potoczny, w którym rzeczywiście postrzegać można tylko to, co istnieje (b). Filozofowie mogą przyjąć, że poprawne są obydwa sensy tego terminu. Jeśli tak, to w jednym wypadku (b) to, co doświadczane, musi być rzeczą materialną, a w drugim (a) - daną zmysłową. Dalej: wygodnie jest rozszerzyć użycie a na wszystkie przypadki - na mocy tezy, że postrzeżenia złudne i wierne nie różnią się, co do jakości.

Ayer twierdzi więc, że na przykład to, że coś jest widziane, nie pociąga za sobą wniosku, że owo coś istnieje i że ma cechę, którą zdaje się mieć. Uznaje, że dzieje się tak na mocy wieloznaczności słowa widzieć. Na to nie zgadza się Austin. Wystarczy przyjąć, że słowo to ma różne następstwa w różnych kontekstach. Przytacza następnie przykład wypowiedzenia zdania: „to jest lew” odnośnie istoty żywej i jej zdjęcia - w drugim przypadku jest to tylko skrót myślowy. To, że na pytanie: ”co postrzega X?” można dać różne odpowiedzi nie znaczy, by ta wielość wynikała z wielości sensów terminu „postrzegać”.

Następnie Austin pisze, że de facto argument Ayera wcale nie opierał się na tezie, że opisane wyżej terminy mają różne sensy. Dopuszczenie różnych sensów terminu „postrzegać” ma tylko sprowokować filozofów, by wymyślili sens własny. Ich pragnieniem jest utworzenie pewnego rodzaju zdań, które będą niepodważalne. Zaleta wymyślonego przez Austin sensu słowa „postrzegać” polega na tym, że skoro to, co jest postrzegane, musi istnieć i musi być takie, jak się wydaje, to kiedy mówię, co w tym sensie postrzegam, nie mogę się mylić.

wykład X

U podstaw poznania empirycznego stoją pewne dane, na których opierają się wnioskowania. Wnioskowania mogą być jednak błędne, o ile ich pierwsze przesłanki nie są pewne i niepodważalne.

Ayer wypowiada się czasami tak, jakby faktycznie istniały tylko dane zmysłowe, a rzeczy materialne były jedynie ich złożeniami. Język przedmiotów materialnych musi być jakoś sprowadzalny do języka danych zmysłowych, gdyż te stanowią całość naszych zasobów.

EPISTEMOLOGIA



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
John Langshaw Austin
COMPRÉHENSION ORALE LOISIRS II, 05 Aimez vous la poésie
Inhibitory enzymów jako leki, materiały medycyna SUM, biochemia, Kolokwium II
pytania kolokwium II
Kolokwium II immuny czyjeś krótkie opracowanie
Zagadnienia z II czesci programu przedmiotu
Kolokwium II Ekologia i Ochrona przyrody
NOM ( I kolokwium II semestr) opracowane przez Piaska, Politechnika Poznańska ZiIP, II semestr, nom
kolokwium II biochemia wersja A i B
Opracowanie pytań kolokwium II anatomia
Zadania kolokwium II
biologia kolokwium II
C7 (kolokwium II)
Cytogenetyka kolokwium II
Kolokwium II informacje od dr Stach
Kolokwium II
hsm,kolokwium II

więcej podobnych podstron