55. Filozofia życiowa J. Kochanowskiego zawarta w pieśniach, fraszkach, trenach.
W 1586 roku w Drukarni Łazarzowej w Krakowie ukazało się pierwsze wydanie Pieśni Jana Kochanowskiego. W tych pisanych prawie przez całe życie utworach poeta zawarł swą filozofię życiową. Uwagę skupił przede wszystkim na sprawach ziemskich, dotyczących życia ludzkiego. Kochanowski w Pieśniach często wypowiadał refleksje o roli czasu, o nietrwałości dobra i zła, o potrzebie umiejętnego korzystania z tego, co niesie dzień, zgodnie z horacjańską zasadą carpe diem (chwytaj dzień, żyj chwilą). W Pieśni I, 24 przypomina o ustawicznym biegu czasu, którego zatrzymać nie mogą ani radości, ani smutki:
Zegar słyszę, wybija,
Ustąp, melankolij
Dosyć na dniu ma statek,
Dobrej myśli ostatek
Poeta jest zdania, że w życiu należy poprzestawać 'na małym', we wszystkim stosować umiar. Ani szczęście, ani troski nie są wieczne, dlatego człowiek powinien cieszyć się każdą chwilą i cierpliwie czekać, aż przeminą złe dni:
Chwałę szczęście stateczne:
Nie chce li też być wieczne,
Spuszczę, com wziął,
a w cnotę własną się ogarnę
I uczciwej chudoby bez posagu pragnę
Warto pamiętać, że cnota - virtus jest jedną z najważniejszych wartości epoki renesansu. Jest ona gwarantem spokoju, szczęścia, życia w zgodzie z sobą i z innymi. Kochanowski wyraźnie uważa, że kto jest cnotliwy nie musi już o nic zabiegać, o nic się starać. Ma czyste sumienie, jest pewien, że postępuje dobrze, jest wierny prawdzie, więc nic nie może mu zaszkodzić. Cnota chroni przed złem, zapewnia też nagrodę w życiu doczesnym i po śmierci:
Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody
Ani się też ogląda na ludzkie nagrody;
Sama ona nagrodą i płacą jest sobie
I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie
Najczęściej spotykanymi słowami w Pieśniach są: 'dobra sława', nagroda, zapłata. Związane są one ze światopoglądem Kochanowskiego, według którego warunkiem szczęścia jest czyste sumienie:
Ale to grunt wesela prawego
Kiedy człowiek sumnienia całego
Ani czuje w sercu żadnej wady,
Przecz by się miał wstydać swojej rady
(Pieśń I, 2) Dobrze czuje się tylko ten, kto nie ma do ukrycia żadnych 'ciemnych spraw', nie wyrządził nikomu krzywdy, czuje się pełnoprawnym członkiem całej społeczności. Dopiero teraz czuje się lekko, swobodnie, odczuwa cichą, głęboką radość.
W Pieśniach często pojawiają się rozważania na temat Fortuny i jej wpływu na życie człowieka. Przekonanie o zmienności Fortuny wyraża poeta w Pieśni I, 9:
U Fortuny to snadnie,
że kto stojąc upadnie,
A który był dopiero u niej pod nogami,
Patrzajże go po chwili, a on gardzi nami
Te rozważanie znajdują swoje uzasadnienie w filozofii stoickiej i epikurejskiej, których Kochanowski był zwolennikiem. Za stoikami powtarzał poeta, że człowiek musi być przygotowany zarówno na radość jak i na rozczarowanie. Szczęście i cierpienie idą w parze, a niedojrzałość życiową wykazuje ten, kto chciałby tylko bawić się cieszyć, śmiać. Śmiech i płacz, radość i smutek to kategorie nieodłącznie związane z ludzkim życiem, mimo to:
...na szczęście wszelakie
Serce ma być jednakie
W pieśniach jest Kochanowski wielkim optymistą. Przekonuje czytelników, że zmienność Fortuny ma i swoje dobre strony. Po smutku przychodzi radość. Nie ma tak ciemnej nocy, aby po niej nie nadszedł dzień:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi
Poeta jest także człowiekiem lubiącym spotkania towarzyskie, biesiady przy winie, pełne żartów, śmiechu, zabawy. Tu króluje 'dobra myśl'. Nie ma sensu zastanawiać się nad zmiennym charakterem losu, wszak na to nie mamy wpływu. Wykorzystujmy więc czas bawiąc się, póki możemy. To także swoista mądrość, wypływająca z hedonistycznej filozofii epikurejskiej. Dlatego poeta prosi 'dobrą myśl':
Nie gardź moim letnikiem chruścianym,
A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!
'Pieśni' i Jana Kochanowskiego zawierają przemyślenia poety na temat życia i jego sensu. Autor dawał w swych utworach wskazówki, jak postępować, by żyć godnie. Według niego podstawą szczęścia jest czyste sumienie, cnota, zachowywanie umiaru; należy również cieszyć się każdą chwilą i nie troszczyć o to, czego człowiek swym rozumem nie jest w stanie pojąć, gdyż:
Kto tak mądry, że zgadnie,
Co nań jutro przypadnie?
W cyklach pieśni i fraszek wyraźne są wpływy epikureizmu i stoicyzmu. Kochanowski zaleca radość życia, umiar, zachowanie równowagi duchowej i cierpliwość wobec zmienności Fortuny, która jest panią świata i której działaniu podlegają bezwzględnie wszyscy.
Także we fraszkach (Fraszka - (wł. Frascio) - gałązka, figlik, facecja to krótki, żartobliwy utwór, wywodzący się od starożytnego epigramatu) autor wykorzystuje filozofię stoicką i epikurejską. Nawiązuje do wątków i postaci mitologicznych (Labirynt, Fortuna, Ariadna, Proteus). J. Kochanowski podejmuje szeroki krąg tematyczny: życie dworskie ('Do gór i lasów'), kobiety i miłość ('Do dziewki', 'Raki', 'Do Hanny'), przyroda ('Na lipę'), przywary ludzkie ('O kapelanie', 'Na nabożną'), wydarzenia w kraju ('Na sokalskie mogiły', 'Na most warszewski'), twórczość ('Do fraszek', 'Na dom w Czarnolesie'), refleksje ('Do snu'). Ich renesansowość polega na podporządkowaniu idei humanizmu. Zgodnie z duchem reformacji wyrażają refleksje na temat narodu, patriotyzmu.
tematem “Trenów” jest analiza własnych uczuć, przemyśleń i bólu poety.
“Treny” to cykl dziewiętnastu utworów. W otwierającym całość “Trenie I” zrozpaczony ojciec zwraca się do filozofów i poetów starożytnych, do “wszystkich trosk na świecie”, żeby pomogły mu płakać - jest to rodzaj inwokacji. Tren I" wprowadza w cierpienie ojca po stracie 2,5-letniej Urszulki. Istnieje nagromadzenie słów nacechowanych emocjonalnie (płacze, łzy, troski, wzdychania, żale, frasunki). Od słów “próżno płakać" podmiot rozważa, czy przyjąć postawę zwykłego człowieka - ukazywać ból, czy zgodnie z filozofią stoicką tłumić przeżycia.
W “Trenie V” podmiot liryczny porównuje Urszulkę do podciętej gałązki oliwki. “Tren VI” - jeden z najbardziej znanych - rozpoczyna się zwrotem skierowanym do córeczki: “Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska” - poeta wspomina przedwcześnie zgasły talent dziecka. Próbuje też oddać wielki żal rodziców i scenę pożegnania umierającej Urszulki.
“Tren IX” “Kupić by cię mądrości za drogie pieniądze” to wyraz kryzysu światopoglądowego, zachwiania dawnej filozofii, która nakazywała pogodzenie się z losem i dystans wobec spraw życia (filozofia stoicka). Podmiot wątpi w prawdziwość tej filozofii. Rozum nie daje wewnętrznej harmonii wobec cierpienia. Kochanowski wykazuje, iż człowiek nie jest w stanie wyzbyć się swej wrażliwej natury - przeżywa śmierć córki jak wielu innych ludzi.
W “Trenie X” “Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała” poeta przyznaje się do zagubienia i niepewności co do zagadnień bytu. Co się stało z Urszulką po śmierci? Gdzie jest i w jakiej postaci? Pojawiają się określenia miejsc ostatecznych: “raj", “czyściec", “miejsce nadniebne", “szczęśliwe wyspy", “zdrój niepomny". Kochanowski nawiązuje do platońskiego motywu powrotu dusz po śmierci, do miejsc w których przebywała przed wcieleniem. Ojcowski ból prowadzi do załamania wyznawanych wcześniej prawd wiary: “gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest” - w tych słowach poeta poddaje w wątpliwość życie pośmiertne, fundamentalną zasadę religii chrześcijańskiej. Trudny do zniesienia żal skłania go do buntu przeciw Bogu. Dawny piewca renesansowej harmonii człowieka, natury i Stwórcy dochodzi do przekonania, że cnota nie jest nagradzana, a klęski są niezawinione. W “Trenie XI", autor, stosując przerzutnię (“Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje mam stracić: i pociechę, i baczenie swoje?"), zmienia postawę; pragnie wyjść z kryzysu.
W ostatnim utworze cyklu - “Tren XIX”, inaczej “Sen”, znękany cierpieniem ojciec odnajduje pociechę. We śnie objawia mu się jego zmarła matka z Urszulką na ręce. Matka wyjaśnia synowi, że córeczka uniknęła namiętności i cierpień życia, a zyskała wieczny duchowy spokój i życie przez “wiek nieprzeżyty”. Matka pomaga poecie podnieść się z wewnętrznego upadku. Upomina go, żeby z godnością, po ludzku, zniósł wszystko, co się zdarzyło.
“Treny” są arcydziełem poezji lirycznej. Przejmująca prawda przeżyć wewnętrznych idzie w parze z artyzmem utworów, bogatą, zróżnicowaną wersyfikacją, oryginalnymi środkami wyrazu. Poeta operuje kontrastami, pytaniami retorycznymi i rozbudowanymi porównaniami albo wyraża myśli w sposób niezwykle prosty, pozbawiony jakichkolwiek zabiegów stylistycznych. Choć był wielkim znawcą i miłośnikiem antyku, aluzje i motywy mitologiczne wprowadził do “Trenów” z dużą ostrożnością, jakby obawiał się, że nadmierne czerpanie z tradycji literackiej może osłabić prawdę uczuć.