CO BYŁO PRZYCZYNĄ TRAGEDII WERTERA?
"Cierpienia młodego Wertera" Goethego to utwór pisany w dobie romantyzmu. Charakterystyczną cechą tej epoki jest powrót człowieka do natury, chęć poznania otaczającego świata poprzez uczucia wewnętrzne. A ponieważ największym, najmocniejszym i najbardziej naturalnym uczuciem, jakiego człowiek może doznać i jakie ofiarować może drugiemu człowiekowi, jest miłość, o niej właśnie mówią najczęściej romantycy i o niej traktuje dzieło Goethego.
Miłość obustronna, szczęśliwa to z pewnością uczucie wspaniałe, to marzenie niemal każdego człowieka. Jednak nie zawsze jest ona wzajemna, a wówczas stać się może prawdziwą tragedią.
Tego właśnie doświadczył Werter. Zanim poznał Lottę, był człowiekiem radosnym, beztroskim, sentymentalnym, ogólnie lubianym przez ludzi i środowisko, w którym przebywał. I wówczas zupełnie niezapowiedzianie nadeszła miłość. Miłość niezależna od niego, bezwzględna, miłość obezwładniająca, wypełniająca niesamowitą radością na widok kochanej osoby, miłość nieokiełzana, szaleńcza, pożądliwa, aż wreszcie druzgocząca i prowadząca do samobójstwa.
Takie uczucie Wertera do osoby, która była już z kimś zaręczona, było z góry skazane na niepowodzenie, ale cóż, kiedy nim zawładnęło i mimo wielu prób nie był w stanie go zwalczyć. Wyjechał, by zapomnieć, by rzucając się w wir pracy, odnaleźć własne miejsce w społeczeństwie. I wówczas to, co miało być ratunkiem dla jego znękanej psychiki, stało się źródłem nowych, bolesnych doznań. Werter poprzez nieporozumienia z posłem, upokorzenia, na jakie natrafił ze strony arystokratycznego towarzystwa, przeżywa kolejną klęskę i teraz, kierując się już wyłącznie emocjami, powraca do Lotty. Częściowo przynajmniej kontrolowane wcześniej namiętności wyzwalają się i całkowicie przejmują nad nim władzę.
Ktoś mógłby powiedzieć, że Werterowi odpowiada taka sytuacja, że pragnął ją utrzymać, że wina leżała w nim samym. Jednak czyż można winić kogoś za to, że kocha, że nie jest w stanie zerwać więzi z umiłowaną osobą, nawet gdy wie, iż jest to sytuacja beznadziejna? Sądzę, że nie.
Werter serdecznie zaprzyjaźnił się z Albertem, uważał go za prawego, szlachetnego i sprawiedliwego człowieka. Pragnął, by także Lotta stała się dla niego jedynie przyjaciółką, ale namiętność wzięła górę. Zdawał sobie sprawę, iż Lotta kocha swego męża, który z pewnością był tego godzien. Ale ogromna wrażliwość Wertera, skłonność do rozczulania się nad sobą, odczuwanie wielu spraw w sposób zwielokrotniony, nie pozwoliły mu zaakceptować zaistniałej sytuacji. Czuł się przeraźliwie samotny; gwałtowna, rozpaczliwa wręcz chęć znalezienia kogoś bliskiego skłaniała go do pisania listów. Stanął na progu szaleństwa, aż wreszcie poczuł, iż doszedł do kresu swej wytrzymałości. Napisawszy ostatni list do Lotty i Alberta, ogarnięty goryczą, bezsilnością i rozpaczą popełnił samobójstwo.
I tym tragicznym akcentem zakończyła się opowieść o nieszczęśliwym życiu młodego Wertera. W ten, bądź co bądź, romantyczny sposób zostało uwieńczone owo rzekomo cudowne, oszałamiające i najpiękniejsze z pięknych uczucie, jakim jest miłość...