Po tygodniach walesania sie po pustyni David i jego ludzie przybyli blisko Karmel . Tam mieszkal czlowiek slawny ze swojego wielkiego bogactwa imieniem Nabel.Poniewaz zawsze traktowali Mabla dobrze Dawid nie wahal sie wyslac kilku swoich ludzi zeby zapytali o cos do jedzenia.Nabal jednak przyjal ich nieprzyjemnie "kim jest ten Dawid?" " Dlaczego powinienem dac mu cokolwiek?" I odprawil ich z kwitkiem.Piec oslów prowiantem- wino, mieso, chleb, rodzynki i figi.Jadac przez górski wawóz Abigali spotkala Dawida i jego ludzi. Kleczac przed Dawidem blagala o jego zmilowanie.Mojego meza powinienes winic za to ze odmówil ci jedzenia ale blagam cie zebys nie msicil sie na nim.Dawid poruszony jej slowami , obiecal , ze pozostawi Nabal w spokoju. Kiedy Abigali wrócila do Karmel zobaczyla ze jej maz wystawil uczte siedzial otoczony swoimi przyjaciolmi i byl bardzo pijany tak , ze nie wytrzezwial do nastepnego do nastepnego poranka wiec nie mogla mu od razu powiedziec o wizycie u Dawida. kiedy w koncu powiedziala mu o tym krew Nabala zamienila sie w lod w jego zylach jego serce zawiodlo i zamienilo sie w kamien i dziesiatego dnia byl martwy . A Dawid poprosil Abigali o reke.