Koncepcja ludzkiego losu Krol Edyp id 244005

background image

Koncepcja ludzkiego losu w „Królu Edypie” Sofoklesa

Terezjasz

Lecz sam ci powiem, tobie, który szydzisz
Z mojej ślepoty, patrzysz a nie widzisz
Nędzy twej, nie wiesz z kim życie ci schodzi,
Gdzie zamieszkałeś i kto ciebie rodzi.

CHÓR

O śmiertelnych pokolenia!

Życie wasze, to cień cienia.

Bo któryż człowiek więcej tu szczęścia zażyje

Nad to, co w sennych rojeniach uwije,

Aby potem z biegiem zdarzeń

Po snu chwili runąć z marzeń.

Los ten, co ciebie, Edypie, spotyka,

Jest mi jakby głosem żywym,

Bym żadnego śmiertelnika

Nie zwał już szczęśliwym.

Tragizm w Królu Edypie wynika z poszukiwania wiedzy o sobie przez tytułowego bohatera.
Edyp, gdy popełnia kolejne występki, wcale nie zdaje sobie z tego sprawy, iż wypełnia fatum,
przed którym nie ma ucieczki. Nie wie, że zabija własnego ojca, ani o tym, że dzieli łoże z
matką. Przede wszystkim warto zauważyć, że w przeciwieństwie do Antygony, która zdawała
sobie sprawę z własnych postępków oraz ich ceny, Edyp jest bohaterem niewinnym,
nieświadomym własnych czynów. Jest to ironia tragiczna.
Paradoksalnie do klęski doprowadzi Edypa jego wielkość jako człowieka i króla. Gdyby nie
dążył z taką nieustępliwością do poznania prawdy, nie doszłoby do odkrycia jego
nieświadomych zbrodni. W zasadzie bowiem zostaje ukarany za zabójstwo w obronie własnej
oraz za przyjęcie żony, którą ofiarowano mu za bohaterski czyn – uwolnienie miasta od
krwiożerczego Sfinksa. Jego tragedię pogłębia ponad to również to, że dosięga go nie tylko

Edyp nie miał świadomości, że spełnia
przepowiednię. Wydawało mu się, iż
zdołał jej uniknąć, uciekając z Koryntu.

Ojcem był moim Polybos z Koryntu,
Matką Merope z Dorydy. Zażyłem
Tam ja czci wielkiej, aż się przytrafiło
Coś, co urazy zapewne jest godnem,
Godnem nie było takiego porywu.
Bo wśród biesiady podniecony winem
Mąż w twarz mi rzucił, że jestem podrzutkiem.
A ja, choć gniewny, umiałem narazie
Się pohamować; nazajutrz badałem
Ojca i matkę, a oni do sprawcy
Takiej obelgi żal wielki uczuli.
To mnie cieszyło; lecz słowa te jednak
Ciągle mnie truły i snuły się w myśli.
A więc bez wiedzy rodziców poszedłem
Do świętych Delfów, a tu mi Apollo
Tego, com badał, nie odkrył; lecz straszne
Zato mi inne wypowiedział wróżby,
Że matkę w łożu ja skalam, że spłodzę
Ród, który ludzi obmierznie wzrokowi,
I że własnego rodzica zabiję.
To usłyszawszy, zdała od Koryntu
Błądziłem, kroki gwiazdami kierując,
Aby przenigdy nie zaznać nieszczęścia,
Hańby, któraby spełniła tę wróżbę.

Biada, już jawnem to, czegom pożądał,
O słońce, niechbym już cię nie oglądał!
Życie mam, skąd nie przystoi, i żyłem,
Z kim nie przystało — a swoich zabiłem.

background image

los zapisany w niebie, ale równocześnie jego własna klątwa rzucona na mordercę Lajosa, gdy
jeszcze nie wiedział, że jest nim on sam.

Prawdziwym cierpieniem dla Edypa jest odkrycie hańby, jaką się okrył zabijając własnego
ojca oraz biorąc za żonę własną matkę, choć przecież to przed tym uciekł z Koryntu.
Największym cierpieniem okazuje się to, czego nie może uniknąć. Edyp cierpi od pierwszej
sceny. „Choroba” kraju jest poniekąd symbolicznym ukazaniem cierpień samego władcy. Ale
prawdziwe osobiste katusze rozpoczynają się od rozmowy z Terezjaszem, gdy rodzą się
pierwsze podejrzenie, które następnie będą się potęgować i potwierdzać. Aż do finału Edyp
jest wielkim królem, zagniewanym, działającym pod wpływem emocji, lecz zawsze dobrym i
godnym władcą Teb. Lecz jest również ojcem. W eksodosie żegnając się z córkami, lęka się
ich los i cześć, gdyż obawia się i czuje, że sprowadził nieszczęście także i na swe dzieci.

Fakt zabicia ojca i popełnienia grzechu kazirodztwa sprowadza na niego cierpienie moralne,
cierpienie duszy z powodu hańby, lecz tak naprawdę Edyp czyni z siebie nędznika
wykłuwając sobie oczy. Okazuje się człowiekiem tak wybitnym, tak wielkim, z tak
olbrzymim poczuciem moralności, prawości i honoru, że nie tylko nie umiał znieść ciążących
na nim win, ale także czuł się w obowiązku stać się swoim własnym sędzią i katem.
Zauważmy, że nie pada tu ani jedno słowo usprawiedliwienia.

Klęska wielkiego, ale i niewinnego człowieka pełni ważną funkcję w tragedii. Zwiększając
poczucie „litości i trwogi” wobec bohatera wywołuje katharsis - oczyszczenie. Znacznie
mniejsze z pewnością byłoby współczucie dla postaci o przeciętnym charakterze i mniejszych
zasługach. Sofokles mówi więc wyraźnie: moc bogów dosięgnie każdego - tak słabego jak
mocnego, tak mądrego i wybitnego, jak głupiego i nędznego. W tej tragedii źródłem „litości i
trwogi” jest dla widza współodczuwanie cierpienia głównego bohatera.
Zatem życie ludzkie jest niczym w porównaniu z mocą złowrogiego fatum. Można z nim
walczyć, ale efekt jest z góry przesądzony. Bowiem choćby człowiek starał się odwrócić bieg
wydarzeń i tak poniesie klęskę. Fatum jest nieodmienne, a jego wyrok ciąży nad każdym
jeszcze przed narodzinami. Los człowieka jest więc egzystencją tragiczną.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Król Edyp, Sofokles
Opracowania lektur, Król Edyp - Sofokles, Król Edyp
matura, Król Edyp, "Król Edyp" Sofokles
matura, Król Edyp, "Król Edyp" Sofokles
król edyp, Szkoła
Król Edyp streszczenie, Lektury matura
Król Edyp, opracowania lektur
Król Edyp
POJMOWANIE LUDZKIEGO LOSU I ROLI PRZEZNACZENIA NA PRZYKŁADZIE DZIEJÓW?YPA I HIOBA
Krol Edyp, filologia polska, Staropolska
Król Edyp, ☻ SZKOŁA☻, Lektury
Dreszcz trwogi jest najlepszym ludzkości udziałem (J W Goethe) W stronę tragedii Sofoklesa Król Edyp
Opracowania lektur, Król Edyp, Król Edyp
KRÓL EDYP, Liceum, Polski
koncepcja ludzikego losu, Szkoła- pomoce naukowe ;P, Ściągi;), Polski
krol edyp, nauka

więcej podobnych podstron