Przed przyj
ę
ciem Schronienia chciałbym wam troch
ę
powiedzie
ć
o tym, co to wła
ś
ciwie
jest. Praktyka, któr
ą
robimy powinna uczyni
ć
z nas ludzi bardziej szcz
ęś
liwych, bardziej
zdrowych, po prostu lepiej funkcjonuj
ą
cych. Do tego nie wystarczy nam tylko wiele
błogosławie
ń
stw i dobrej energii, ale potrzebujemy tak
ż
e jasnego zrozumienia tego, co
wła
ś
ciwie robimy. Je
ż
eli rzeczy, które robimy naprawd
ę
pomagaj
ą
w
ż
yciu, musimy
naprawd
ę
wiedzie
ć
jakie jest ich znaczenie.
Pierwsz
ą
rzecz
ą
na jak
ą
chciałbym
ż
eby
ś
cie zwrócili uwag
ę
to fakt,
ż
e wła
ś
ciwie
przyjmujemy schronienie cały czas. Jecie to czy owo my
ś
l
ą
c,
ż
e przyniesie wam to
zdrowie, podró
ż
ujecie tu i tam my
ś
l
ą
c: "teraz b
ę
dzie mi dobrze", pobieracie si
ę
z t
ą
czy
inn
ą
osob
ą
, my
ś
l
ą
c,
ż
e b
ę
dzie was dobrze traktowa
ć
całe
ż
ycie.
To prawda,
ż
e wiele rzeczy w
ś
wiecie mo
ż
e przynie
ść
szcz
ęś
cie, to prawda,
ż
e mamy
wiele momentów pełnych rado
ś
ci, ale jest jedna rzecz wspólna wszystkim zwykłym
rado
ś
ciom i przyjemno
ś
ciom, których do
ś
wiadczamy: to jest fakt,
ż
e one nie s
ą
trwałe,
ż
e
nie mog
ą
pozosta
ć
. Je
ś
li pojawiły si
ę
dlatego,
ż
e zło
ż
yły si
ę
pewne okoliczno
ś
ci, to b
ę
d
ą
musiały si
ę
rozpa
ść
. Je
ż
eli zrodziły si
ę
z czego
ś
tak jak np. nasze ciało , to b
ę
d
ą
musiały
umrze
ć
. Je
ż
eli pojawiły si
ę
tak,
ż
e zostały w jaki
ś
sposób zgromadzone tak jak np.
pieni
ą
dze, to b
ę
d
ą
musiały si
ę
z czasem rozproszy
ć
. Jest bardzo wiele rzeczy, które
mog
ą
nam przynie
ść
szcz
ęś
cie i rado
ść
w tym
ż
yciu, ale jedno jest pewne - je
ż
eli sk
ą
d
ś
przychodz
ą
, b
ę
d
ą
musiały odej
ść
. I mimo,
ż
e mog
ą
na krótki czas w niektórych
momentach przynie
ść
nam szcz
ęś
cie i rado
ść
w
ż
aden sposób nie mog
ą
pozosta
ć
, w
ż
aden sposób nie mog
ą
by
ć
trwałym schronieniem czy jak
ąś
podpor
ą
dla nas. Co
mo
ż
emy znale
źć
takiego, co b
ę
dzie nam naprawd
ę
pomaga
ć
we wszystkich czasach i
miejscach? Co nie mo
ż
e umrze
ć
, znikn
ąć
ani rozpa
ść
si
ę
? Je
ż
eli si
ę
rozgl
ą
dniemy za
czym
ś
takim, to stwierdzimy,
ż
e bardzo trudno jest co
ś
takiego znale
źć
. Nikt z nas nie
mo
ż
e znale
źć
takiej rzeczy, takiego przedmiotu, o którym mógłby powiedzie
ć
: "ta rzecz
b
ę
dzie trwał
ą
, ta rzecz pozostanie". Z drugiej strony mo
ż
emy znale
źć
co
ś
o czym wiemy,
ż
e nie umrze, nie zniknie. Jest to otwarta przejrzysto
ść
naszego własnego umysłu. W
gruncie rzeczy widzimy,
ż
e wszystkie rzeczy których do
ś
wiadczymy przychodz
ą
i
odchodz
ą
w naszym umy
ś
le. Wówczas obserwator i ten kto do
ś
wiadcza tego
wszystkiego i miejsce gdzie si
ę
to wszystko dzieje, rozpuszczaj
ą
si
ę
. B
ę
d
ą
c otwarto
ś
ci
ą
naszego własnego umysłu - nie zostało to w
ż
aden sposób zrobione ani stworzone, nie
zostało zrodzone, w ten sposób nie mogło umrze
ć
, znikn
ąć
, ani rozpa
ść
si
ę
.
Budda mówi nam bardzo prosto: ta otwarta , przejrzysta przestrze
ń
- natura umysłu
jest jedynym schronieniem, które istnieje. Jest jedynym miejscem, które posiada
absolutne istnienie. I wspaniała rzecz o jakiej nam mówi to to,
ż
e jest to co
ś
co jest nam
bli
ż
sze ni
ż
nasza własna skóra.
ż
e w rzeczywisto
ś
ci jest to prawdziwa, nieumieraj
ą
ca
natura naszego umysłu. Powinni
ś
my jednak mie
ć
jakie
ś
poj
ę
cie o tym umy
ś
le,
spróbowa
ć
spojrze
ć
w niego. Co widzimy kiedy w niego spogl
ą
damy?
Najpierw widzimy otwarto
ść
, pewien rodzaj przestrzeni, niektórzy nazywaj
ą
to nie-
umysłem. Jednak nie ma tu ró
ż
nicy. Je
ż
eli nazywamy to umysłem, to powstaje problem,
ż
e nie mo
ż
emy tego znale
źć
. Je
ś
li nazwie si
ę
to nie-umysłem, to kto tego wszystkiego
do
ś
wiadcza?
Jakby
ś
my tego nie nazwali, pierwsz
ą
rzecz
ą
jak
ą
spostrzegamy, jak
ą
zauwa
ż
amy to
otwarto
ść
, przestrze
ń
, potencjalno
ść
.
Nast
ę
pn
ą
rzecz
ą
jakiej do
ś
wiadczamy to,
ż
e ta otwarto
ść
jest promieniuj
ą
ca i posiada
zdolno
ść
widzenia i rozumienia,
ż
e poza naszymi my
ś
lami i uczuciami nie ma jakiej
ś
czarnej dziury, w której wszystko si
ę
rozpuszcza i znika, czy jakiej
ś
białej mgły, która
pochłania wszystko - ale,
ż
e naprawd
ę
do
ś
wiadcza si
ę
bardzo wyra
ź
nie promieniuj
ą
cej
Strona 1 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
przestrzeni. To jest co
ś
, co samo w sobie nie jest
ż
adn
ą
rzecz
ą
, ale co jest zdolne
rozumie
ć
i widzie
ć
ró
ż
ne rzeczy. I w ko
ń
cu pojawia si
ę
trzecia rzecz, to jest to,
ż
e nie
istnieje absolutnie
ż
adne ograniczenie tej otwarto
ś
ci przestrzeni. W
ś
wiecie gdzie
zachodzi tak wiele wydarze
ń
, które s
ą
trudne do zrozumienia, wielu ludzi próbuje ten
niezrozumiały
ś
wiat w jaki
ś
sposób ustali
ć
, uczyni
ć
go bardziej zrozumiałym przez
stworzenie ogranicze
ń
wewn
ą
trz samego siebie. Maj
ą
zrobione bardzo dobre ró
ż
ne
astronomiczne tablice i potem mog
ą
powiedzie
ć
: jestem tego rodzaju albo tamtego,
uwa
ż
aj
ą
,
ż
e s
ą
czym
ś
wi
ę
cej jednego rodzaju albo czym
ś
mniej drugiego rodzaju. Jest to
jednak iluzja!
Oczywi
ś
cie, to zdarza si
ę
w naszym umy
ś
le, istniej
ą
pewne tendencje, które zostały
nagromadzone poprzez niezliczone
ż
ywoty. Ale tak naprawd
ę
, gdzie jest jakie
ś
absolutne ograniczenie tego umysłu? Gdzie jest miejsce, w którym mogliby
ś
my
powiedzie
ć
: nie mog
ę
ju
ż
pomy
ś
le
ć
czego
ś
tam wi
ę
cej, nie mog
ę
do
ś
wiadczy
ć
czego
ś
wi
ę
cej, nie mog
ę
odczu
ć
czego
ś
wi
ę
cej?
Zawsze kiedy próbujemy pokona
ć
jakie
ś
tam ograniczenie w naszym umy
ś
le, które sobie
stworzyli
ś
my, okazuje si
ę
,
ż
e ono usuwa i widzimy wi
ę
cej. Jest to wi
ę
c ostateczna
natura, najwy
ż
sze schronienie jakie istnieje - o t w a r t a , p r o m i e n i u j
ą
c a, n i
e o g r a n i cz o n a p r z e s t r z e
ń
u m y s ł u. To co nazywa si
ę
s t a n e m B u d
d y, jedyna rzecz, która nie mo
ż
e umrze
ć
, ani znikn
ąć
. Powinni
ś
my wiedzie
ć
,
ż
e ten stan
jest czym
ś
całkowitym. Jest to do
ś
wiadczenie w absolutnie ka
ż
dym aspekcie naszego
istnienia, naszej ja
ź
ni. Wszystkie stany, wszystkie rzeczy s
ą
całkowicie przekształcone.
Kiedy zdamy sobie spraw
ę
,
ż
e wszystkie nasze my
ś
li s
ą
t
ą
przestrzeni
ą
, powodujemy,
ż
e
wszystkie obawy i strachy znikaj
ą
. Co naprawd
ę
mo
ż
e zaszkodzi
ć
pustce?
Kiedy identyfikujemy si
ę
z naszymi ciałami, mamy ró
ż
ne problemy ze staro
ś
ci
ą
, chorob
ą
,
ś
mierci
ą
. Ludzie, którzy identyfikuj
ą
si
ę
ze swoimi my
ś
lami maj
ą
pomieszanie powstaj
ą
ce
z my
ś
li, które przychodz
ą
i odchodz
ą
. Ci, którzy naprawd
ę
potrafi
ą
si
ę
identyfikowa
ć
z
przestrzeni
ą
umysłu, staj
ą
si
ę
całkowicie nieustraszeni i czuj
ą
si
ę
dobrze w ka
ż
dej
sytuacji.
Wy Polacy musicie co
ś
o tym wiedzie
ć
po ostatnich kilku miesi
ą
cach z manewrami w
całym waszym kraju i na około, jestem z was naprawd
ę
dumny.
Ale to,
ż
e nasz umysł jest przestrzeni
ą
nie jest jedynym co do
ś
wiadczamy, tak
ż
e
do
ś
wiadczenie przejrzysto
ś
ci umysłu jest czym
ś
totalnym. Kiedy czujemy si
ę
nieustraszeni poniewa
ż
nic nie mo
ż
e zaszkodzi
ć
naszej prawdziwej naturze stajemy si
ę
zdolni do zrozumienia jak naprawd
ę
fantastyczne s
ą
wszystkie rzeczy, które zdarzaj
ą
si
ę
w naszym umy
ś
le. Kiedy wykraczamy poza nadzieje i strach dlatego poniewa
ż
rozumiemy,
ż
e naprawd
ę
nic nie mo
ż
e nam zaszkodzi
ć
, wówczas powstaj
ą
wewn
ą
trz
nas naprawd
ę
jakie
ś
bardzo dobre cechy, np. nieko
ń
cz
ą
ca si
ę
rado
ść
z mnogo
ś
ciami
wszystkiego co powstaje w naszym umy
ś
le. Nagle stajemy si
ę
zdolni do zrozumienia,
ż
e
w rzeczywisto
ś
ci wszystko do czego d
ąż
ymy, co dzieje si
ę
w naszym umy
ś
le jest woln
ą
gr
ą
umysłu i niezale
ż
nie od tego, jakiego do
ś
wiadczamy uczucia albo stanu, uwa
ż
amy,
ż
e jest bardzo bogaty i wa
ż
ny po prostu dlatego poniewa
ż
si
ę
dzieje, ma miejsce.
U
ś
wiadomienie sobie trzeciego aspektu umysłu, jego nieograniczonej natury powoduje
wielk
ą
miło
ść
. Stajemy si
ę
coraz bardziej zdolni do zobaczenia,
ż
e rzeczy, które nas
oddzielaj
ą
, np. nasze ciała czy my
ś
li s
ą
po prostu rzeczami, które pojawiaj
ą
si
ę
i znikaj
ą
,
przychodz
ą
i odchodz
ą
cały czas.
Otwarto
ść
, która czyni to wszystko mo
ż
liwym i przejrzysto
ść
, która mo
ż
e wiedzie
ć
i
rozumie
ć
, to wszystko jest czym
ś
co zawsze było, co zawsze istniało - jest nasz
ą
Strona 2 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
prawdziw
ą
natur
ą
. I w ten sposób poprzez nas samych przestajemy czyni
ć
tak wiele
rozró
ż
nie
ń
pomi
ę
dzy nami i uczucie wielkiego współczucia, uczucia nierozdzielania
szcz
ęś
cia dla siebie i pragnienia szcz
ęś
cia dla innych pojawiaj
ą
si
ę
zupełnie naturalnie,
same z siebie. To wszystko o czym mówiłem przed chwil
ą
, otwarta przejrzysta,
nieograniczona natura umysłu i nieustraszona rado
ść
, aktywno
ść
i współczucie, które z
tego powstaj
ą
s
ą
tym co nazywamy stanem Buddy, jest prawdziw
ą
natur
ą
wszystkich
istot - najwy
ż
szym Schronieniem. Jest to jedyna rzecz, która nigdy ni mo
ż
e znikn
ąć
i nie
mo
ż
emy jej straci
ć
, która zawsze istniała, istnieje i zawsze b
ę
dzie istnie
ć
, niezale
ż
nie od
tego czy czynimy jakie
ś
wysiłki
ż
eby to zrozumie
ć
czy nie - to stan rado
ś
ci i doskonało
ś
ci,
który jest poza wszystkim. Nie ma
ż
adnego wyra
ź
niejszego celu od tego. Nawet
najpi
ę
kniejszy obraz odbijaj
ą
cy si
ę
w lustrze. który zawsze tak czy owak b
ę
dzie musiał
znikn
ąć
nie mo
ż
e by
ć
porównany do promieniuj
ą
cej, ja
ś
niej
ą
cej natury samego lustra.
Nawet najbardziej doskonała rzecz, któr
ą
mo
ż
emy stworzy
ć
w naszym umy
ś
le jest czym
ś
mniej ni
ż
sama promieniuj
ą
ca natura umysłu. To jest wła
ś
nie zaufanie, które musimy
posiada
ć
. Je
ż
eli nie b
ę
dziemy o tym wiedzie
ć
, nie b
ę
dziemy podejmowa
ć
ż
adnych
wysiłków. To co jest wa
ż
ne mówi Budda, to naprawd
ę
zrozumie
ć
,
ż
e ta doskonało
ść
jest
nasz
ą
prawdziw
ą
natur
ą
. Im bardziej b
ę
dziemy sobie u
ś
wiadamia
ć
, tym wi
ę
cej b
ę
dziemy
pracowa
ć
nad tym,
ż
eby do tego doj
ść
.
W jaki sposób widzimy t
ę
doskonało
ść
?
Kiedy obserwujemy nasz umysł, widzimy jaki jest dzisiaj przywi
ą
zany do naszych
zmysłów; słyszymy, czujemy, w
ą
chamy, do
ś
wiadczamy zewn
ę
trznych rzeczy. Nasz
umysł nie jest przyzwyczajony do do
ś
wiadczania swojego własnego stanu. W taki sam
sposób, jak wtedy kiedy posiadamy twarz, ale potrzebujemy lustra,
ż
eby t
ę
twarz
zobaczy
ć
, w taki sam sposób wszyscy posiadamy natur
ę
Buddy. Potrzebujemy jednak
jakiego
ś
sposobu,
ż
eby móc to zobaczy
ć
. Jako przykład we
ź
miemy pierwszego, który
nam to pokazał w naszych historycznych czasach. Ten, którego powodem narodzin było
pragnienie przynoszenia bezpo
ś
redniego po
ż
ytku wszystkim istotom i którego ciało,
mowa i umysł posiadaj
ą
wszystkie szczególne wła
ś
ciwo
ś
ci. Przykładem o
ś
wiecenia,
którym mo
ż
emy si
ę
posłu
ż
y
ć
jest nasz historyczny Budda, Siakjamuni Gautama. Bardzo
wa
ż
nym jest zda
ć
sobie spraw
ę
,
ż
e nie przyjmujemy schronienia w człowieku, który
nauczał 2500 lat temu, ale w
ż
yj
ą
cej, promieniuj
ą
cej naturze całego
ż
ycia, która istnieje
zawsze we wszystkich miejscach i czasach. Nie ro
ż
ni si
ę
niczym od przestrzeni
gdziekolwiek by
ś
my o tym nie pomy
ś
leli, zawsze si
ę
tam spontanicznie pojawia,
niezale
ż
nie od tego, czy o tym my
ś
limy, czy nie. Jednak je
ż
eli b
ę
dziemy o tym my
ś
le
ć
i
b
ę
dziemy próbowa
ć
otworzy
ć
si
ę
ku temu, to zaczniemy tego do
ś
wiadcza
ć
. Powinni
ś
my
spróbowa
ć
zrozumie
ć
,
ż
e ten cel naprawd
ę
istnieje. Wiara mo
ż
e by
ć
wystarczaj
ą
ca,
ż
eby
nam pomóc, potrzebujemy jednak zrozumienia i m
ą
dro
ś
ci, aby móc pomaga
ć
innym.
Musimy naprawd
ę
wiedzie
ć
, spróbowa
ć
rozwin
ąć
wszystkie aspekty naszego umysłu,
poł
ą
czy
ć
je,
ż
eby wszystko szło pomy
ś
lnie. Jednak sam cel nie jest jeszcze w
rzeczywisto
ś
ci czym
ś
wystarczaj
ą
cym. Mie
ć
jakie
ś
przyjemne miejsce, do którego si
ę
pójdzie to jeszcze nie wszystko, potrzebujemy zdolno
ś
ci, mo
ż
liwo
ś
ci,
ż
eby tam pój
ść
.
Rozmowa o jedzeniu nie przyniesie nam zadowolenia, ale otrzymane jedzenie - tak. Aby
o
ś
wiecenie nie pozostało w nas tylko jak
ąś
sprawa intelektualn
ą
, ale aby stało si
ę
totalno
ś
ci
ą
wewn
ą
trz nas, czym
ś
co staje si
ę
nami - Budda dał drugi poziom nauk, który
jest naszym drugim schronieniem - Dharm
ą
, inaczej mówi
ą
c drog
ą
.
Dharma jest niewiarygodnie wielka. Kiedy Budda dawał swoje nauki w Indiach było wielu
bardzo inteligentnych, bardzo wykształconych ludzi, naprawd
ę
jasnych, przejrzystych
umysłów. Miał 45 lat na to,
ż
eby przekaza
ć
nauki, jego ostatnie słowa przed
ś
mierci
ą
brzmiały: "nie pozostawiłem w mojej r
ę
ce ani jednej rzeczy, wszelkie rozmaite instrukcje i
nauki, które mog
ą
si
ę
wam przyda
ć
ju
ż
zostały wam przekazane". Czym s
ą
te nauki?
Osiemdziesi
ą
t cztery tysi
ą
ce nauk. Umo
ż
liwiaj
ą
nam pracowanie i przekształcanie
Strona 3 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
wszelkiego rodzaju pomiesza
ń
, przeszkadzaj
ą
cych uczu
ć
w naszym umy
ś
le. S
ą
niezliczone rodzaje ro
ż
nych instrukcji, które nam pomagaj
ą
, umo
ż
liwiaj
ą
nam prac
ę
z
naszym umysłem, zmian
ę
naszego umysłu, uzyskanie wolno
ś
ci. Zawarte w 108
ksi
ę
gach, ale nie powinni
ś
my si
ę
tym przejmowa
ć
,
ż
e jest tam tak wiele informacji.
Naprawd
ę
potrzebujemy wiedzie
ć
jedno,
ż
eby móc z nich korzysta
ć
, musimy zobaczy
ć
,
ż
e naprawd
ę
chodzi o dwie rzeczy: o cel i drog
ę
, o co
ś
absolutnego i co
ś
wzgl
ę
dnego.
Powinni
ś
cie zna
ć
cel tak dobrze jak tylko mo
ż
ecie. Je
ś
li chodzi o drog
ę
, to nie jest
wa
ż
ne,
ż
eby
ś
cie wiedzieli wszystkie rzeczy z tym zwi
ą
zane. Kto
ś
z was b
ę
dzie bardziej
zainteresowany jedn
ą
rzecz
ą
, kto
ś
inny drug
ą
. Wówczas je
ż
eli co
ś
wam nie odpowiada,
nie odpowiada waszej sytuacji nie my
ś
lcie wtedy jak ró
ż
ne s
ą
istoty i nie próbujcie
pomy
ś
le
ć
,
ż
e gdzie
ś
tam jest kto
ś
kto mo
ż
e u
ż
y
ć
akurat tych nauk, ale,
ż
e jest to jaka
ś
dziwna nauka. Mówi si
ę
,
ż
e mo
ż
e zaistnie
ć
a
ż
84 tysi
ą
ce ró
ż
nego rodzaju pomiesza
ń
ró
ż
nych neuroz i celem tych nauk s
ą
wła
ś
nie ró
ż
ne neurozy. Celem jest sprowadzenie
naszego umysłu z powrotem do jego oryginalnej, prawdziwej natury. Prosz
ę
was,
patrzcie na Dharm
ę
w taki oto sposób: kiedy dostajecie instrukcj
ę
my
ś
lcie sobie: to jest
po
ż
yteczny materiał do pracy albo dla mnie albo dla innych istot. Próbujcie tak jak moi
przyjaciele buddy
ś
ci na Diamentowej Drodze działa
ć
na trzech mo
ż
liwych poziomach
jednocze
ś
nie. Zewn
ę
trznie starajcie si
ę
tak dobrze jak tylko potraficie unika
ć
wszystkich
rzeczy, które mog
ą
przynosi
ć
kłopoty. Oczywi
ś
cie uczucia i ro
ż
ne pomieszania s
ą
bardzo
silne. Wewn
ę
trznie, starajcie si
ę
widzie
ć
wszystkie istoty podobnymi do siebie, szukaj
ą
ce
szcz
ęś
cia, unikaj
ą
ce cierpienia. Starajcie si
ę
widzie
ć
,
ż
e z powodu niewiedzy powoduj
ą
bardzo wiele kłopotów sobie i innym. Starajcie si
ę
widzie
ć
,
ż
e je
ż
eli
ź
le si
ę
zachowuj
ą
to
naprawd
ę
dlatego,
ż
e po prostu jest im
ź
le, s
ą
w trudnym poło
ż
eniu, pó
ź
niej b
ę
d
ą
musiały z tego powodu do
ś
wiadcza
ć
bardzo wiele cierpienia. Odczuwajcie dla nich
współczucie.
To nie znaczy nie naucza
ć
ich,
ż
e czyni
ą
ź
le,
ż
e si
ę
myl
ą
, ale oznacza nie uczy
ć
ich
zło
ś
ci, unika
ć
tego co przynosi wi
ę
cej kłopotów nam i innym. Współczucie mo
ż
e sta
ć
si
ę
tak silne,
ż
e wszystkie zaciemnienia uniemo
ż
liwiaj
ą
ce nam zobaczenie tego,
ż
e
naprawd
ę
nie ma mi
ę
dzy nami
ż
adnych ró
ż
nic - znika. Mo
ż
e pojawi
ć
si
ę
naprawd
ę
bardzo silne uczucie rado
ś
ci i miło
ś
ci. Pami
ę
tajcie zawsze,
ż
e uczucie samo w sobie jest
rzecz
ą
niebezpieczn
ą
. W tym
ś
wiecie zdarzało si
ę
wiele strasznych rzeczy z powodu
ludzi, którzy mieli w sobie zbyt wiele uczu
ć
i zbyt mało zrozumienia. Widzicie ró
ż
nego
rodzaju represje spowodowane racjami politycznymi, albo religijnymi we wszystkich
czasach. Wła
ś
nie dlatego potrzebujemy m
ą
dro
ś
ci, która mo
ż
e to wszystko zrównowa
ż
y
ć
.
Musimy zobaczy
ć
,
ż
e zrozumienie Buddy nie jest dodawaniem czego
ś
do naszego
umysłu albo ujmowaniem czego
ś
. To nie jest tak,
ż
e jak wtedy, kiedy chodzi si
ę
do szkoły
i po prostu "pakuje" si
ę
do głowy co
ś
nowego. Chodzi o to, a
ż
eby usun
ąć
wszystkie
ekstremalne stany umysłu po to by oryginalna jego natura mogła si
ę
pokaza
ć
. Jest to
stan, w którym umysł nie potrzebuje si
ę
niczego obawia
ć
, ani odczuwa
ć
ż
adnej nadziei.
Je
ż
eli nic si
ę
nie zdarza to jest to przestrze
ń
umysłu, nie jest to jaka
ś
czarna dziura,
której trzeba si
ę
ba
ć
. Natomiast je
ż
eli co
ś
si
ę
zdarza, nie jest to niebezpieczna,
ograniczaj
ą
ca sytuacja, ale wolna gra umysłu. Fakt,
ż
e oba te czynniki mog
ą
by
ć
obecne
jest całkowicie nieograniczon
ą
natur
ą
umysłu. To m
ą
dro
ść
, która wykracza całkowicie
poza dualizm dobra i zła, nihilizmu i eternalizmu, widzenie wszystkich tych poj
ęć
jako
wolnej gry umysłu, jako emanacji i radosnej natury umysłu, bez odczuwania nadziei na
co
ś
czy obawiania si
ę
czego
ś
, spoczywamy w tym, co po prostu si
ę
pojawia. To jest
wła
ś
nie m
ą
dro
ść
, któr
ą
powinni
ś
cie posiada
ć
i to jest to co otrzymujemy. Zewn
ę
trznie
starajcie si
ę
unika
ć
szkodzenia innym tak jak tylko potraficie, wewn
ę
trznie odpr
ęż
cie si
ę
,
wykroczcie poza nadzieje, obawy i spróbujcie zobaczy
ć
,
ż
e wszystkie istoty s
ą
takie jak
wy i wówczas pojawi si
ę
wielkie współczucie. Chciałbym
ż
eby
ś
cie zrobili wi
ę
cej,
ż
eby
ś
cie
pracowali na trzecim poziomie. Musicie pracowa
ć
ze swoimi pogl
ą
dami, z waszym
sposobem widzenia rzeczy. Spróbujcie sobie zda
ć
spraw
ę
z tego,
ż
e sposób w jaki
widzicie
ś
wiat nie jest identyczny z tym
ś
wiatem. Jednego dnia wszystko jest bardzo miłe,
Strona 4 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
a innego dnia wszystko jest straszne.
Tak naprawd
ę
ś
wiat si
ę
nie zmienia. Co si
ę
zmienia? Wła
ś
nie my si
ę
zmienili
ś
my.
Bardzo wa
ż
ne jest
ż
eby wiedzie
ć
,
ż
e to co do
ś
wiadczamy to nie jest to, co naprawd
ę
istnieje. Wszyscy ci, którzy wykroczyli poza swoje własne ego, poza ograniczenia
swojego umysłu, stwierdzili,
ż
e naprawd
ę
wszystko jest doskonałe,
ż
e ka
ż
da istota jest
naprawd
ę
Budd
ą
. Przedtem nie zdawali sobie z tego sprawy. Wszystko wokół nas jest
naprawd
ę
woln
ą
gr
ą
fantastycznych, nieograniczonych mo
ż
liwo
ś
ci, umysłu
do
ś
wiadczaj
ą
cego swoj
ą
własn
ą
doskonało
ść
. Kiedy zało
ż
ymy dług
ą
mask
ę
na siebie
nasza twarz si
ę
wydłu
ż
a. W ko
ń
cu spróbujcie zdj
ąć
te wszystkie maski,
ż
eby nie było
ż
adnej maski do zdj
ę
cia - wtedy stanie si
ę
to nami. Mimo,
ż
e nie mo
ż
emy do ko
ń
ca zda
ć
sobie z tego sprawy, w pełni tego zrozumie
ć
, przekazuj
ę
wam wewn
ę
trznie, w najbardziej
tajemny sposób,
ż
e najwa
ż
niejsz
ą
rzecz
ą
w całej waszej praktyce jest: próbujcie widzie
ć
wszystkie rzeczy na tak wysokim poziomie jak tylko potraficie, tak czyste jak tylko jest to
mo
ż
liwe. Rozwi
ą
zuje to wszystkie problemy. Poprzez zobaczenie czysto
ś
ci wszystkiego
jako promieniuj
ą
ce, ci
ęż
kie, przeszkadzaj
ą
ce uczucia znikaj
ą
, rozpadaj
ą
si
ę
. Nasze
nawyki my
ś
lowe, które kr
ę
powały nasz umysł po prostu ju
ż
nie maj
ą
si
ę
czego trzyma
ć
i
rozpraszaj
ą
si
ę
. Posiadanie czystego widzenia wszystkiego jest posiadaniem tej
doskonało
ś
ci i to naprawd
ę
sprowokuje moment, , kiedy ten który medytuje, Budda na
którego si
ę
medytuje i sam proces medytacji - przedmiot, podmiot i czynno
ść
- te trzy
naprawd
ę
si
ę
wymieszaj
ą
, stan
ą
si
ę
jedno
ś
ci
ą
. Wszystko co dot
ą
d było w umy
ś
le takie
porozrzucane i rozproszone ł
ą
czy si
ę
w jedno i pozostaje nieograniczone przez
przestrze
ń
i czas. Naprawd
ę
starajcie si
ę
do
ś
wiadcza
ć
wszystkiego niezale
ż
nie os tego
czy b
ę
dzie to rado
ść
, czy nie.
Wszystko co jest m
ę
skie spróbujcie widzie
ć
jako rado
ść
i energi
ę
, a wszystko to co
ż
e
ń
skie jako wielka m
ą
dro
ść
i inspiracj
ę
. To co jest naokoło b
ę
dziecie widzie
ć
jako
czyste, promieniuj
ą
ce i posiadaj
ą
ce nieograniczone mo
ż
liwo
ś
ci. Starajcie si
ę
do
ś
wiadcza
ć
my
ś
li jako czego
ś
fantastycznego po prostu dlatego
ż
e si
ę
wydarzaj
ą
. Nie
my
ś
lcie: "to jest inteligentna my
ś
l" albo "to jest zła my
ś
l", ale my
ś
lcie sobie "jakie to
fantastyczne my
ś
li mog
ą
pojawia
ć
si
ę
w moim umy
ś
le". To samo z odczuwaniem
przywi
ą
zania do tych my
ś
li, dlatego,
ż
e wszystko co si
ę
pojawi musi na pewno znikn
ąć
.
Starajcie si
ę
słysze
ć
d
ź
wi
ę
ki jako mantr
ę
, jako wibracj
ę
i poprzez czynienie tego
wszystkie przeszkody, wszystkie rzeczy, które przeszkadzaj
ą
w naszym umy
ś
le
naprawd
ę
znikaj
ą
. Spróbujcie to zrobi
ć
tak dobrze jak tylko potraficie.
S
ą
to dwa pierwsze aspekty umysłu, w których szukamy schronienia. Cel, który jest
o
ś
wieceniem, a tak
ż
e prawd
ą
i droga, która jest o
ś
wieceniem, instrukcj
ą
, pokazuje nam
cel i prowadzi nas do niego. Jest jeszcze trzecia rzecz, której potrzebujemy. Nawet je
ż
eli
posiadamy przed sob
ą
jaki
ś
ładny cel i dobr
ą
drog
ę
, która nas do niego prowadzi to
potrzebujemy te
ż
kilku przyjaciół, którzy nam na tej drodze pomagaj
ą
.
Przyjaciele dziel
ą
si
ę
na dwie grupy: pierwsza, to bardzo o
ś
wieceni nauczyciele jak ten,
którego mamy zaszczyt go
ś
ci
ć
dzisiaj, ci którzy s
ą
naprawd
ę
doskonałymi nauczycielami,
s
ą
czym
ś
wyj
ą
tkowym i mog
ą
w pełni pracowa
ć
dla innych poniewa
ż
nie potrzebuj
ą
niczego da siebie. Wa
ż
ni s
ą
te
ż
zwykli ludzie tacy jak ja i przypuszczalnie wi
ę
kszo
ść
z
was, dlatego,
ż
e posiadamy tak
ż
e dla siebie samych znaczenie poprzez to,
ż
e jeste
ś
my
dla siebie przyjaciółmi i razem pracujemy tak jak to teraz ma miejsce, b
ę
d
ą
c dla siebie
wzajemnie przykładami. Naprawd
ę
mo
ż
emy wówczas da
ć
naszemu
ż
yciu sens. Mo
ż
emy
sobie pomóc w tym,
ż
eby nie sp
ę
dzi
ć
70 lat
ż
ycia na gromadzeniu rzeczy, których nie
b
ę
dziemy mogli zabra
ć
kiedy umrzemy, ale w znalezieniu rzeczy, które nie umr
ą
i nie
znikn
ą
- prawdziwej natury naszego umysłu.
ś
adna pomoc nie jest cenniejsza od tej
pomocy. Macie naprawd
ę
powody
ż
eby by
ć
wdzi
ę
cznymi małej grupie Polaków, którzy
wam pomogli w tym, którzy naprawd
ę
wykonali dobr
ą
prac
ę
. To s
ą
trzy rzeczy w których
Strona 5 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
chronimy si
ę
we wszystkich szkołach buddyzmu. Cel - Budda, Droga, czyli Dharma i ci,
którzy praktykuj
ą
, czyli Sangha.
Zawsze jednak istnieje tendencja do zapominania tego,
ż
e jest promieniuj
ą
ca natura
umysłu. W bardzo łatwy sposób, je
ż
eli nie jeste
ś
my uwa
ż
ni Budda staje si
ę
jak
ąś
historyczn
ą
postaci
ą
, która
ż
yła 2500 lat temu w Indiach. Zapominamy,
ż
e jest on
wibruj
ą
c
ą
natur
ą
naszego umysłu w ka
ż
dym momencie, w ka
ż
dym miejscu przestrzeni,
ż
e jest prawd
ą
zawieraj
ą
c
ą
wszystko. Dharma bardzo łatwo staje si
ę
po prostu stosem
ksi
ąż
ek, które s
ą
zbyt du
ż
e i zbyt ci
ęż
kie,
ż
eby do nich zajrze
ć
. Praktykuj
ą
cy bardzo
łatwo staj
ą
si
ę
lud
ź
mi, mo
ż
e niekoniecznie w Polsce, ale w innych miejscach, którzy
przychodz
ą
sobie ponarzeka
ć
kiedy co
ś
im si
ę
nie podoba i którzy nie przychodz
ą
wtedy,
kiedy potrzebuje si
ę
pomocy. Nie zauwa
ż
yłem tej tendencji w Polsce, ale zauwa
ż
yłem j
ą
prawie wsz
ę
dzie, w innych miejscach. Tak czy owak bardzo łatwo mo
ż
emy straci
ć
nasz
ą
zdolno
ść
do odczuwania bezpo
ś
redniej obecno
ś
ci i wibracji Buddy, Dharmy i Sanghi, aby
to si
ę
nie stało, Schronienie manifestuje si
ę
jeszcze w czwartej rzeczy - jest to aspekt,
który nazywamy Lam
ą
. Je
ż
eli chodzi o Lam
ę
wa
ż
ne jest, aby nie my
ś
le
ć
,
ż
e jest to taka
czy inna osoba, bo to nie przynosi
ż
adnego po
ż
ytku i nie jest jego zadaniem. Powinni
ś
my
my
ś
le
ć
,
ż
e to naprawd
ę
jest punkt, w którym skupia si
ę
całe Schronienie, przychodzi do
nas i mo
ż
e si
ę
z nami zetkn
ąć
, jego umysł jest kontaktem pomi
ę
dzy naszym umysłem i
umysłem Buddy, jego mowa jest esencj
ą
nauki Buddy. Znaj
ą
c nas i znaj
ą
c nauk
ę
Buddy
mo
ż
e nam da
ć
to, co pomaga nam najbardziej. Sposób w jaki działa i u
ż
ywa ró
ż
nych
inteligentnych
ś
rodków i technik, jest najlepszym przykładem tego, co my mogliby
ś
my
zrobi
ć
dla innych. W ten sposób Lama jest całym Schronieniem, jakie znamy, ale w
gruncie rzeczy jest czym
ś
jeszcze wi
ę
cej. Kiedy Budda nauczał, nie dal ludziom ksi
ąż
ek i
nie powiedział: przeczytajcie sobie to czy tamto - on dał do
ś
wiadczenie i energi
ę
dla tego
Do
ś
wiadczenia. Po prostu ludziom, z którymi pracował przekazywał prawdziwe
do
ś
wiadczenie, prawdziwe uczucie. Potem kiedy oni odchodzili na odosobnienie i
pracowali z tym uczuciem czy z t
ą
energi
ą
, któr
ą
otrzymali od Buddy, energie te miały
takie formy jak ci ró
ż
ni Buddowie, których tu widzimy, ró
ż
ne mantry i wibracje, które
umo
ż
liwiały ludziom naprawd
ę
zrozumienie prawdziwej natury umysłu, poza wszelkimi
nawykami my
ś
lowymi. I ten
ż
ywy strumie
ń
energii jest przekazywany do nas przez te
2500 lat. Kiedy jest nam przekazywany, naprawd
ę
co
ś
si
ę
wydarza. Lama jest tym
przekazem, kanałem energii od Buddy. Jest tak
ż
e wielk
ą
m
ą
dro
ś
ci
ą
umysłu poniewa
ż
ś
rodki jakie otrzymujemy pozwalaj
ą
nam naprawd
ę
rozwin
ąć
najgł
ę
bsze aspekty umysłu.
M
ą
dro
ść
mo
ż
e pojawi
ć
si
ę
jak błysk
ś
wiatła kiedy praktykujemy ro
ż
ne medytacje, które
otrzymujemy. Lama naprawd
ę
staje si
ę
tym, co nazywamy yidamem, tzn. zjednoczonym,
o
ś
wieconym aspektem umysłu, który sprawia,
ż
e identyfikujemy si
ę
z czystym ciałem, z
czystym królestwem i w ten sposób nasz umysł jest jakby wyci
ą
gany z jego normalnej
skorupy nawyków i ogranicze
ń
, które go kr
ę
puj
ą
. Jest jeszcze trzeci sposób w jaki
manifestuje si
ę
Lama, jest to bardzo wa
ż
ne. Rozpoczynamy prac
ę
z naszym umysłem na
Diamentowej Drodze, teraz kiedy przyjmujemy Schronienie i otrzymujemy bezpo
ś
redni
kontakt z prawd
ą
wewn
ą
trz i na zewn
ą
trz, kiedy czynimy takie rzeczy jak np.
ś
lubowanie
bodhisattwy i naprawd
ę
pragniemy pracowa
ć
dla po
ż
ytku wszystkich istot. Wtedy dzieje
si
ę
tak jakby wszystkie te istoty popychały nas swymi r
ę
kami do o
ś
wiecenia. Wówczas
wszystkie rzeczy naprawd
ę
nabieraj
ą
znaczenia, poniewa
ż
s
ą
one dla dobra wszystkich
istot. I w ko
ń
cu, kiedy zaczynamy pracowa
ć
z najgł
ę
bszymi poziomami
ś
wiadomo
ś
ci
naszego umysłu wówczas naprawd
ę
bardzo szczególne rzeczy si
ę
zdarzaj
ą
. Ró
ż
ne
rzeczy z pod
ś
wiadomo
ś
ci, które pojawiłyby si
ę
wtedy gdy b
ę
dziemy mie
ć
wi
ę
cej lat, kiedy
b
ę
dziemy starsi, kłopoty, ró
ż
ne rzeczy w pod
ś
wiadomo
ś
ci, które przyniosłyby nam
nieszcz
ęś
cie w przyszło
ś
ci, w kilku krótkich latach s
ą
wyczyszczone z naszego systemu.
Oczywi
ś
cie kiedy to si
ę
dzieje, mo
ż
e by
ć
nieprzyjemnie. Z tego powodu Lama emanuje
tak
ż
e jako opiekun. Jako taka opieku
ń
cza energia, która ochrania nas przed wi
ę
kszo
ś
ci
ą
szkodliwych rzeczy, które mogłyby si
ę
nam zdarzy
ć
i która sprawia,
ż
e czujemy odrobin
ę
Strona 6 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
z tych najbardziej trudnych rzeczy, które mamy do zrozumienia.
Naprawd
ę
opiekunowie s
ą
czym
ś
niesłychanie wa
ż
nym. Widzimy ich jako wszystkie
gniewne formy, które manifestuj
ą
si
ę
po to, aby zabezpieczy
ć
nas przed ró
ż
nego rodzaju
kłopotami i ró
ż
nymi złymi rzeczami, które nam si
ę
mog
ą
przydarzy
ć
. Do
ś
wiadczamy ich
rzeczywi
ś
cie jako ró
ż
ne rzeczy, które Budda czyni po to
ż
eby prowadzi
ć
nas na drodze
ku o
ś
wieceniu, ale wszystko to nie jest ró
ż
ne od Lamy. W naszej szkole poj
ę
cie Lamy
jest bardzo proste, poniewa
ż
najwy
ż
szym lam
ą
jest zawsze Karmapa. Wszyscy inni
Lamowie widziani s
ą
jako jego aktywno
ś
ci, jako jego emanacje, które przynosz
ą
nam
jego błogosławie
ń
stwo. Nawet kiedy zwykli ludzie s
ą
w stanie w jaki
ś
sposób co
ś
dla was
zrobi
ć
i mog
ą
wam w jaki
ś
sposób pomóc w waszym rozwoju, powinni
ś
cie to widzie
ć
jako
działanie, poniewa
ż
Budda wykorzystuje ro
ż
ne niezliczone
ś
rodki i metody
ż
eby dotrze
ć
do waszej wewn
ę
trznej natury i doprowadzi
ć
was do o
ś
wiecenia. Naprawd
ę
, niezale
ż
nie
od tego czy powiemy: błogosławie
ń
stwo, wewn
ę
trzna m
ą
dro
ść
czy wewn
ę
trzna ochrona,
to energi
ą
jest naprawd
ę
Lama,
ż
ywa energia, która przepływa i na prawd
ę
do nas
dociera.
Wtedy kiedy posiadacie Schronienie powinni
ś
cie uwa
ż
a
ć
siebie za córki i synów Buddy.
Musicie naprawd
ę
do
ś
wiadczy
ć
i rozumie
ć
to,
ż
e jeste
ś
cie w tej chwili po
ś
rodku
strumienia błogosławie
ń
stw. Rzeczywi
ś
cie teraz mo
ż
ecie praktykowa
ć
i macie mo
ż
liwo
ść
osi
ą
gni
ę
cia wolno
ś
ci. Macie twarz i macie lustro, teraz od was zale
ż
y w jakim stopniu
b
ę
dziecie chcieli dowiedzie
ć
si
ę
tego, co wida
ć
w lustrze.
Mam nadziej
ę
,
ż
e wszyscy zdajecie sobie spraw
ę
z tego,
ż
e buddyzm jest czym
ś
bardzo
praktycznym. Znaczenie tego jest takie,
ż
e nie jeste
ś
my lepszymi lud
ź
mi ni
ż
ci, którzy s
ą
na ulicy, ale
ż
e jeste
ś
my w stanie rozwin
ąć
w sobie wszystkie pot
ęż
ne aspekty naszego
umysłu i przekaza
ć
je innym. Jest naprawd
ę
bardzo wa
ż
ne,
ż
eby to wiedzie
ć
.
Bardzo si
ę
ciesz
ę
,
ż
e mogłem zobaczy
ć
was w takich czasach i bardzo mi si
ę
podobało
jak słuchali
ś
cie nauk. Podoba mi si
ę
,
ż
e w taki sposób wykorzystali
ś
cie nauki, ksi
ąż
ki i
teksty, które w przeszło
ś
ci otrzymali
ś
cie. Jest wiele ró
ż
nych poziomów m
ą
dro
ś
ci, zawsze
koncentrowałem si
ę
na czynieniu rzeczy praktycznych dlatego,
ż
e dzisiaj
ż
yjemy z chwili
na chwil
ę
i cały czas zdarza si
ę
tak wiele rzeczy. Chciałbym da
ć
tak
ą
bardzo powa
ż
n
ą
rad
ę
dla was dzisiaj - starajcie si
ę
unika
ć
szkodzenia innym, wewn
ę
trznie próbujcie
sprawi
ć
,
ż
eby współczucie i m
ą
dro
ść
współdziałały ze sob
ą
, a tajemnie starajcie si
ę
widzie
ć
wszystko jako czyste. S
ą
trzy takie poł
ą
czenia, które powinni
ś
my utrzymywa
ć
,
ż
eby współczucie i wszystkie wskazania mogły by
ć
zachowane. W gruncie rzeczy mo
ż
na
w Wad
ż
rajanie jakby autostopem przejecha
ć
wiele drogi. Bardzo daleko mo
ż
na w ten
sposób zajecha
ć
, dlatego,
ż
e energie, które powstaj
ą
w nas dzi
ę
ki naukom, inicjacjom i
błogosławie
ń
stwom s
ą
bardzo silne. Je
ż
eli b
ę
dziemy utrzymywa
ć
poł
ą
czenie z
nauczycielem i z naukami, to b
ę
dziemy cały czas rozwija
ć
si
ę
w tym strumieniu energii,
która przepływa do nas, b
ę
dziemy robi
ć
naprawd
ę
du
ż
e post
ę
py. Dałoby si
ę
to porówna
ć
do podnoszenia nale
ś
nika z patelni, je
ż
eli podnosi si
ę
jak
ąś
cz
ęść
to reszta te
ż
si
ę
podnosi. W tak sam sposób, je
ż
eli b
ę
dziemy nadal przyjaciółmi, b
ę
dziemy koncentrowa
ć
si
ę
na dobrych rzeczach, które robimy i które ka
ż
demu przynosz
ą
po
ż
ytek, nie b
ę
dziemy
si
ę
specjalnie anga
ż
owa
ć
w rzeczy negatywne, które nikomu nie przynosz
ą
po
ż
ytku i
które czyni
ą
szkod
ę
- to wszystki dobre energie, które jakby zostały mi
ę
dzy nami
zasiane, b
ę
d
ą
si
ę
rozwija
ć
. Ka
ż
dy, kto medytuje i buduje w sobie wła
ś
nie te energie,
b
ę
dzie wszystkich innych za sob
ą
poci
ą
gał, je
ż
eli natomiast zaczniemy s
ą
dzi
ć
innych
albo mie
ć
ró
ż
ne w
ą
tpliwo
ś
ci wobec nich to stawiamy si
ę
poza strumieniem. Mo
ż
ecie
czasem spotka
ć
starszych buddystów z ró
ż
nego rodzaju sztywnymi , nieprzyjemnymi
wibracjami, którzy s
ą
w jaki
ś
sposób sztywni i nie s
ą
naprawd
ę
szcz
ęś
liwi i otwarci, jak to
si
ę
dzieje w niektórych o
ś
rodkach. To s
ą
wła
ś
nie ludzie, którzy nie utrzymali tego
poł
ą
czenia i zacz
ę
li s
ą
dzi
ć
innych - b
ą
d
ź
cie tego
ś
wiadomi.
Strona 7 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12
Karma Du Dul Ling, Pozna
ń
Strona 8 z 8
O Schronieniu - Poznań 1982
2009-09-12