http://www.swiadomosc-ziemi.org/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=35&Itemid=48
ŚWIADOMA TELEPATIA MIŁOŚCI
Nauka kontaktu telepatycznego z Istotami Ducha Miłości:
Stwórcą, Aniołami, Mistrzami Wniebowstąpionymi i Kosmicznymi Istotami Miłości
Przekaz otrzymała Helena Nieczyporenko 12.03.2008 o godz. 0:11
Mówi Stwórca,
Wiele technik dąży do zrozumienia i opanowania telepatii. Ta metoda, sposób, jest UŚWIADOMIONĄ TELEPATIĄ
MIŁOŚCI.
Wielu z Was może zastanawiać się, dlaczego teraz, właśnie teraz to nadchodzi? Bo nastał czas zjednoczenia się z
Duchem Miłości (Duchem Świętym), jego pełnym odrodzeniem w ciele i świadomości ludzi, całej ludzkości.
Każdy człowiek może być świadomym telepatą i nie potrzebuje do tego specjalnych i długotrwałych rytuałów, praktyk,
zabiegów, inicjacji, technik. Wystarczy otworzyć się na Boga, uwierzyć i popłynąć wraz z nurtem Miłości. To takie
proste i łatwe, a jednocześnie dla wielu może wydawać się skomplikowane.
Na Ziemi istnieje wiele metod nawiązywania kontaktu telepatycznego. Ta jest prosta:
1. Usiądź wygodnie.
2. Poczuj w sobie spokój.
3. Odmów ulubione modlitwy.
4. Poproś Boga o dostrojenie całego Ciebie do Miłości.
5. Zaufaj sobie i Bogu w Tobie, że pomoże On ci poprowadzić twój umysł i duszę do Źródła.
6. Przywołaj Archanioła Michała do ochrony w trakcie kontaktów telepatycznych.
7. Rozpocznij rozmowę zwracając się do Boga, Nauczycieli Miłości słowami: „Słucham Cię Boże”, „Słucham
Was, Nauczyciele Miłości”.
8. Słuchaj i spisuj myśli, jakie do ciebie przyjdą. Gdy czegoś nie zrozumiesz, to rozmawiaj, proś o wyjaśnienie.
9. Żyj i rozmawiaj z Miłością, w Miłości, dla Miłości.
Helenko!
Przekazujcie i popularyzujcie tą prostą metodę Świadomej Telepatii Miłości. Opiszcie również to, czego sami
się nauczyliście i doświadczyliście w ciągu tych kilku lat kontaktowania się z Nami.
Kochamy Was,
Stwórca i wszyscy Nauczyciele Miłości.
INFORMACJE I PORADY PRAKTYCZNE DO PROCESU NAUKI TELEPATII MIŁOŚCI
Zanim przystąpisz do świadomej nauki telepatii Miłości, to przygotuj sobie coś do pisania, kilka kartek lub zeszyt i
miejsce, gdzie można by w miarę spokojnie zapisać rozmowę z Nauczycielami Miłości. Jest to szczególnie ważne na
początku kontaktów. Z czasem nie będzie miało to już takiego znaczenia, bo nauczysz się komunikować w różnych
warunkach i miejscach. Jeżeli w domu nie ma takiej przestrzeni, to wybierz się np. do biblioteki, czytelni, tam, gdzie
ludzie w ciszy spędzają czas i nikogo nie dziwi, że coś piszesz i czytasz. Zorganizuj też tak czas, aby przez
kilkanaście minut nikt tobie nie przeszkadzał (wyłącz telefon, radio, telewizor itp.).
Przed wyjściem na pierwszy kontakt telepatyczny usiądź wygodnie i odmów w myślach lub na głos ulubione
modlitwy. Gdy ich nie masz, to zwróć się do Boga swoim słowami, wyraź na tyle ile obecnie potrafisz swoją
wdzięczność za wszystko, co Cię spotkało, doprowadziło do tego momentu życia. Możesz odmówić Modlitwę Miłości
lub Modlitwę do Stwórcy znajdujące się w oddzielnym tekście pt. Modlitwy.
Następnie poproś Boga o dostrojenie całego ciebie do Miłości (np. „Boże! Proszę, dostrój mnie do Twojej Miłości”),
zaufaj sobie i Bogu w Tobie, że pomoże On ci doprowadzić twój umysł i duszę do samego Źródła.
Potem poproś dowolnymi słowami, znaną ci modlitwą Archanioła Michała o ochronę w trakcie kontaktów
telepatycznych (możesz skorzystać z modlitwy ochronnej do Archanioła Michała.
Gdy poczujesz spokój, ufność i gotowość do rozpoczęcia Telepatii Miłości, to napisz: „Słucham Cię Boże” lub
„Słucham Was, Nauczyciele Miłości”, wyrażając równocześnie całym sobą taką intencję. Możesz zwrócić się do Boga
swoimi własnymi słowami i to one będą twoim osobistym zawołaniem, hasłem wywoławczym, którego będziesz
używał chcąc świadomie rozmawiać z Miłością.
Najważniejsze jest, abyś po wyrażeniu woli usłyszenia Boga faktycznie nastawił się na słuchanie. Teraz nie
będziesz mówić, prosić, żalić się, a słuchać. Słuchać całym sobą, jednocześnie zapisując wszystkie myśli, jakie się w
tobie pojawią, bo został skierowany do ciebie, całego twojego jestestwa intensywny strumień Miłości.
Przez cały czas przekazu telepatycznego zachowasz świadomy kontakt z otoczeniem, twoje zmysły i umysł będą
odbierały, rejestrowały i odpowiednio reagowały. Będziesz miał otwarte oczy, aby zapisać to, co usłyszysz. Pisać
będziesz świadomie, tak jak przy pisaniu listu czy wypracowania. Będziesz odbierał wszystkie inne bodźce z
otoczenia (dźwięki, obrazy, zapachy itp.) tak jak przy czytaniu książki czy słuchania radia, z tą tylko różnicą, że
będziesz skupiony na odbieraniu i zapisywaniu przychodzących do Ciebie myśli. W ten oto prosty sposób będziesz
uczył się odróżniać swoje myśli od myśli Nauczycieli Miłości.
W trakcie kontaktu będziesz mógł odczuć działanie Ducha i Energii Miłości. Zacznie zmieniać się twoje pole myśli i
innych energii wokół ciebie, a z czasem i w tobie.
1
Jeżeli poczujesz, że chcesz skończyć kontakt, to będziesz mógł to zrobić w każdej chwili. Wszystko będzie odbywać
się w pełnej wolności i poszanowaniu twojej woli.
Przed kolejnymi rozmowami (kontaktami telepatycznymi) wystarczy, że powiesz „Słucham cię Boże! Słucham Was,
Nauczyciele Miłości” lub Twoje osobiste hasło wywoławcze i możesz zacząć spisywać myśli, które do Ciebie
przypłyną. Nie ma wymogu odmawiania modlitw, pisania kolejnego Listu do Boga, bo cała ich Mądrość, Moc, Energia,
Siła Ochronna i Dostrajająca została zawarta w Twoich słowach wyrażających wolę, intencję rozmowy z Miłością.
Jeżeli jednak będziesz odczuwać taką potrzebę, to pójdź za wewnętrznym głosem, intuicją i zrób to, co wyczuwasz i
czego potrzebujesz, aby spokojnie i ufnie porozmawiać z Nauczycielami Miłości.
W ten oto prosty sposób będziesz uczył się świadomej rozmowy z Bogiem. Uwierz, że nie ma w tym nic trudnego,
ale jednocześnie jest to coś nadzwyczajnego, niesamowitego i mistycznego.
Bardzo istotne dla poprawnego spisania przekazu jest całkowite nastawienie się na odbiór, ograniczając przy tym
do maksimum analityczną część umysłu, „odłożenie na bok” posiadanej wiedzy oraz przyjęcie jak najbardziej
neutralnej postawy emocjonalnej do przekazywanych informacji, coś na wzór bycia dzieckiem – ciekawego i otwartego
na otaczający świat. Dla nas tym nowym światem będą spisywane myśli i inne formy przekazu (energia, obrazy,
odczucia, nowa świadomość).
Gdy wywołamy Nauczycieli Miłości, to będziemy spisywać wszystkie myśli, jakie pojawią się w naszej głowie, nawet
te, o których wiemy, że są nasze, że pochodzą z naszego pola myśli. Po zakończeniu rozmowy wykreślimy je i nie
będziemy ich traktować, jako przekaz. Jest to część procesu nauki, w trakcie którego mamy nauczyć się spisywać
wszystkie myśli, nawet te swoje. Sam fakt ich zapisywania porządkuje nasze pole myśli i emocji, pozwala na
łatwiejsze dostrojenie się do sygnałów i impulsów Nauczycieli. Szybko może się okazać, że wyraźnie odczujemy i
odbierzemy inny strumień myśli jak zwykle, że popłyną myśli, których się nie spodziewamy. Mogą się pojawić
informacje dotyczących nas samych, naszego przejawienia, zadań do wykonania na Ziemi, pomysły na rozwiązanie
życiowych spraw, a nawet przekazy w formie wierszy, rymów, poezji. Naraz okaże się, że piszemy jakby bez
świadomości tego, co piszemy, a będzie miało to swój sens i mądrość.
Równocześnie z przekazem myślowym może w nas wpłynąć świadomość tego, co piszemy. Odczujemy i zrozumiemy
przekazywane treści bez konieczności długiego, naukowego czy skomplikowanego wykładu. Coś się w nas dokona,
pojawi się nowe zrozumienie, zaczniemy bardziej pojmować sercem jak rozumem. Tak działa telepatia Miłości –
zaczynamy bardziej odczuwać i rozumieć sercem, jak tylko pojmować umysłem.
Przekaz otrzymał Mariusz Brzoskowski 14.02.2008r.
Drodzy Nauczyciele Miłości! Proszę o dodatkowe wskazówki dla osób chcących uczyć się Świadomej
Telepatii Miłości.
Mówi Jezus,
Każdy może ustalić swój sposób rozpoczynania kontaktu z Nami, np.: „Co chcecie mi teraz przekazać?”, „Czego
chcecie mnie teraz nauczyć?”, „Słucham i będę zapisywał wasze wskazówki”. To są podpowiedzi. Istotne jest
nastawienie się na aktywne, świadome, otwarte słuchanie i odbieranie przekazywanych informacji myślowych i
energetycznych. Całe ciało, wszystkie zmysły (znane i nierozpoznane dotąd) są gotowe na przyjmowanie strumienia
Miłości. Jestem przygotowany na lekcję, pouczenie, wskazówki, wyzwania, nowe zadania, pewne ograniczenia, a
nawet konstruktywną krytykę. My was nie ganimy, a wskazujemy gdzie są wasze słabe punktu, czułe miejsca
(przewrażliwione), co należy wzmocnić, a co odciąć czy wręcz wyrzucić ze swojego życia, zamknąć pewne drzwi, aby
otworzyć nowe. O tym też macie pamiętać. Dopóki nie zamkniecie pewnych spraw, to nie otworzą się nowe
możliwości. I to ma się dokonać w was samych, przy waszym aktywnym współudziale. To wasz wkład w rozwój i
rozumienie procesów Miłości, Drogi Miłości. Gdy na nią wkraczacie, gdy na nie (procesy) się godzicie, to kroczycie już
tylko ku Miłości, ku Świętości, ku Doskonałości, ku Mistrzostwu Miłości Tu i Teraz.
Wychodźcie na kontakt jak najczęściej, a nigdy nie zboczycie z drogi ku Boskości.
Jezus
W początkowym okresie kontaktów z reguły przeważają krótkie komunikaty. Przekazy myślowe mogą być
lakoniczne, albo może nie być ich wcale. Wtedy należy nadal spokojnie siedzieć (starać się nie przymykać oczu,
ucząc się w ten sposób stanu bycia w nasłuchu z równoczesnym utrzymaniem świadomego kontaktu z otoczeniem), i
cały czas próbować wyłapać z przestrzeni myśli Nauczycieli. Samo doświadczanie ciszy jest niesamowitym
komunikatem, nauką, którą powinniśmy uszanować, zrozumieć i zaakceptować. Cisza uczy nas m.in. porozumiewania
się bez słów i ma to ogromne znaczenie, zarówno telepatyczne jak i terapeutyczne. To w wyciszeniu zachodzą
szybkie i głębokie procesy oczyszczające, dostrajające do odbioru myśli Nauczycieli, jak też nas uzdrawiające.
Wiele osób niecierpliwi się, a nawet szybko zniechęca, gdy nie słyszy wyraźnych myśli Nauczycieli, wracając wtedy
do swojego pola myśli nie zapisując ich w tym momencie. Oznacza to zaniechanie nasłuchu, „mimowolną” rezygnację
z usłyszenia i odczuwania impulsów Nauczycieli poprzez wyjście ze stworzonego specjalnie do tego kontaktu pola
komunikacji telepatycznej. Gdy to sobie uświadomimy, to należy jeszcze raz wyrazić intencję rozmowy poprzez
wypowiedzenie w myślach hasła wywoławczego np. „Słucham Cię Boże” i ponownego nastawienia się na odbiór, ze
świadomością, że mogę przebywać w przestrzeni ciszy.
Jeżeli Bóg wybrał dla nas komunikację poprzez ciszę, to uszanujmy ją i cieszmy się z tej formy rozmowy, bo ten
czas spędzony w ciszy tak naprawdę tylko przyspieszy nasz rozwój i możliwość nawiązania świadomej rozmowy
2
telepatycznej.
Przekaz otrzymała Helena Nieczyporenko 24.01.2008 r. o godz. 9:30
Słucham Was, Nauczyciele Miłości!
Witaj kochana, mówi Jezus!
Widzisz, jak w głowie szukasz pierwszych myśli. O czym będzie przekaz i nic nie możesz skonkretyzować (od
Heleny - po tym jak usiadłam do przekazu, nie mogłam uchwycić żadnych myśli lub impulsów).
Bo przekaz czasami jest bez słów i myśli. Płynie sobie, jak strumień energii i to wszystko. Dlatego też mówimy, że
przekaz jest dobry na wszystko: jednych uspokaja, koi, innych podbudowuje do działania.
Cicha, spokojna energia Miłości zalewa twoje wnętrze, twój umysł, myśli, uczucia i cały odbiór. Czujesz spokój i
pewność. Jest to bardzo przyjemne uczucie kojenia na wielu płaszczyznach odczuwania i odbierania.
Z miłością,
Jezus
P.S. od Heleny- po tym przekazie czułam niesamowity spokój i miłość w całym ciele, umyśle. Było to bardzo
wspaniałe i czyste uczucie.
Bardzo istotnym zadaniem świadomego telepaty jest zidentyfikowanie nadawcy. Strony kontaktu telepatycznego
mają obowiązek przedstawienia się. To my mamy utrudnione zadanie, bo z reguły nie widzimy nadawcy, a może
zdarzyć się, że będziemy w procesie nauki rozmawiać czasami sami ze sobą, ze swoją podświadomością.
Ponieważ naszą intencją jest dostrojenie się do Miłości, nie warto więc tracić czasu na rozmowy z samym sobą, a
nawet ciemną stroną naszej jaźni, bo to nie podniesie naszej świadomości i wibracji. Jeżeli nie usłyszymy imienia
nadawcy, to zadajemy w myślach pytanie: „Z kim rozmawiam?”. Po usłyszeniu odpowiedzi (lub nie usłyszeniu)
decydujemy, czy wyrażamy zgodę na dalszą rozmowę. Jeżeli jego imię będzie dla nas nieznane, niezrozumiałe, nie
upewni nas w tym, że jest to Istota Miłości, to możemy jej zadać następne pytania: „Czy służysz Miłości? Czy
rozwijasz się w Miłości, dla Miłości i z Miłością?” Na to pytanie mamy otrzymać odpowiedź twierdzącą, np.: „Tak,
Służę Miłości, żyję Miłością, rozwijam się z Miłością”. Imię jest sprawą wtórną, bo ta sama istota mogła wielokrotnie
inkarnować się na Ziemi, przez co może podawać różne imiona, jak też zyskać wiele imion duchowych na drodze
swojego rozwoju we Wszechświecie. Imiona, szczególnie Mistrzów Wniebowstąpionych są dla nas wskazówką,
podpowiedzią, jaką rolę i zadanie wykonała ta istota na Ziemi.
Zapytanie nadawcy o to, czy pochodzi ze Światła jest niewystarczające, bo Światło jest w każdej żyjącej istocie,
nawet tej najciemniejszej (tak jak w ludzkich złoczyńcach), i może ona zgodnie z prawdą odpowiedzieć, że pochodzi
ze Światła. Ono się jednak tylko w niej tli i dopóki nie rozbłyśnie w pełni Światłem Miłości, nie będzie służyło Miłości, to
nie powinno być dla nas duchowym przewodnikiem, a co dopiero mówić o Nauczycielu Miłości.
Kontynuowanie krótkiej rozmowy z nieznanym nadawcą nie stanowi dla nas i naszego zdrowia niebezpieczeństwa,
bo jesteśmy w objęciach Miłości. Jest to na razie tylko kontakt myślowy, najczęściej ze swoją podświadomością.
Trzeba zdawać sobie jednak sprawę, że przyjmowanie określonych treści, identyfikowanie się z nimi, a na pewno
wdrażanie ich do naszego życia wewnętrznego i codziennego, jest pełną wymianą energii i wibracji
Jeżeli nie uzyskamy odpowiedzi na pytanie „Z kim rozmawiam?”, to należy samemu zdecydować, czy kontynuować
rozmowę, czy ją zakończyć. Czasami strumień myśli jest tak intensywny i niepozostawiający wątpliwości, co do źródła
jego pochodzenia, że z prezentacją można poczekać. Może się zdarzyć, że w trakcie przekazu lub na samym końcu
usłyszymy, kto do nas przemawiał. Gdybyśmy jednak poczuli dyskomfort, niepewność, to zawsze można przerwać
rozmowę i zażądać identyfikacji, przedstawienia się rozmówcy, czy też poprosić Archanioła Michała o oczyszczenie
naszego pola.
Modlitwa ochrona do Archanioła Michała przekazana przez Saint Germain
w dniu 29.08.2006 Mariuszowi Brzoskowskiemu:
GDY ARCHANIOŁ MICHAŁ WOKÓŁ MNIE STOI,
CAŁE ZŁO ODE MNIE STRONI.
ARCHANIELE MICHALE! PROSZĘ CIĘ!
OTOCZ MNIE, OTUL MNIE.
WEŹ MOJE ŻYCIE W RĘCE SWE.
KOCHAJ I CHROŃ MNIE TAK,
ABYM MÓGŁ ODDAĆ BOGU
CAŁE ŻYCIE SWE!
W trakcie kontaktu znajdujemy się w indywidualnym kanale, w którym działa już tylko Miłość. Ona objęła nas w
całości, na wszystkich poziomach z całym naszych jestestwem. Jako istota wielowymiarowa posiadamy wiele ciał
(fizyczne, eteryczne, mentalne, emocjonalne, świetliste, przyczynowe i duchowe), mamy swoje osobiste,
wielowymiarowe wibracje zebrane w dotychczasowym życiu człowieka i duszy.
W wyniku rozpoczęcia intensywnego procesu oczyszczenia i dostrojenia, jak też zwrócenia większej uwagi na odbiór
myśli i odczuć, może czasami dojść do wrażenia, że zamiast Miłości bardziej odczujemy dyskomfort spowodowany
uczuciem ciszy, napiętej pustki, czy nawet niepokoju, złości, rozdrażnienia, myśli wywyższających nas samych, a
oceniających innych. Trzeba zdać sobie sprawę, że oczyszczający strumień może spowodować wypłyniecie na
wierzch tego, co jest świadomie lub nieświadomie ukryte w naszym wnętrzu, w nas samych.
Jeżeli takie myśli, emocje i reakcje pojawią się w trakcie kontaktu z Nauczycielami, to znaczy, że w wyniku procesu
3
nauki i dostrojenia doświadczamy efektu lustra, które pokazuje nam, co również znajduje się w naszym polu myśli i
emocji. Należy przyjąć to z pokorą, uznać, że posiadamy wady i cienie, że to jest prawda o nas samych. Powinno to
być dla nas motywacją do intensywnej pracy nad sobą i dokonania zamiany tych cechy w Miłość.
Jak to zrozumiemy, zaakceptujemy i wybaczymy sobie samemu, to tym samym ułatwimy proces wypłynięcia tego
wszystkiego razem z oczyszczającymi, transformującymi strumieniami Miłości.
Zawsze należy weryfikować treści spisanych myśli po ich otrzymaniu. Włączamy wtedy analityczną część umysłu i
czytamy przekaz. Wykreślamy z niego myśli, o których wiemy, że pochodzą z naszego pola i nie mają w sobie
pierwiastka Miłości. Następnie skupiamy się na przefiltrowanej treści przekazu.
Najlepiej przeczytać swój przekaz kilka razy, postarać się go zrozumieć umysłem jak i poczuć w sercu.
Gdy wywoła on w nas jakieś pytania, to zadajemy je w myślach Nauczycielom i spisujemy odpowiedź. Jeżeli jej nie
otrzymamy, to znaczy, że nie jest to jeszcze moment, w którym mamy otrzymać wyjaśnienie czy konkretną
podpowiedź. Wiedzmy, że Nauczyciele usłyszeli nasze pytanie, znają nasze rozterki i w jakiś sposób pomogą nam,
czy to przez zdarzenie, osobę, książkę w udzieleniu odpowiedzi czy wskazówki niezbędnej do rozwiązania danego
problemu.
Gdy pojawią się w przekazie niezrozumiałe dla nas słowa, wyrażenia, zwroty, metafory itp. to należy je wyjaśnić,
czy to z Nauczycielami, czy też np. ze słownikiem wyrazów obcych. Jest to nasz wkład w proces nauki i osobistego
rozwoju.
Jeżeli jesteśmy czegoś niepewni, to możemy przy następnym kontakcie dopytać się Nauczycieli czy to, co
zapisaliśmy, usłyszeliśmy, zostało przez nas poprawnie odebrane. Gdy nie otrzymamy potwierdzenia, albo nie
będziemy czuli wyraźnie, co mamy robić, to możemy poczekać na rozwój wypadków. Możemy też podjąć jakieś
działania, będąc równocześnie czujnym i otwartym na nowe podpowiedzi Nauczycieli. Trzeba mieć świadomość, że
uczestniczymy w akcie tworzenia, gdzie nie tylko mamy wolna wolę, ale też uczymy się wzrastać w Miłości. Wiedzmy
jednak, że jeżeli mamy czyste i szczere intencje, to nawet, gdy trochę zejdziemy z toru wytyczonego przez Niebo (w
wyniku niedosłyszenia, braku podpowiedzi, błędnie zrozumianych znaków), to przy następnych kontaktach usłyszymy
jakąś wskazówkę, która skoryguje zaistniałą sytuację. Na tym polega wiara w prowadzenie. Ufnie mu się podaję i
wierzę, że Miłość nigdy nie zostawi mnie samego, bo jest we mnie i wokół mnie.
Jeżeli po napisaniu „Słucham Was, Nauczyciele Miłości!” przez kilka pierwszych minut mamy problem z
odebraniem informacji, to możemy zacząć zadawać pytania, np. „Czy możecie teraz ze mną rozmawiać? „Z kim
rozmawiam? Jaka będzie jutro pogoda? W co mam się dziś wieczorem ubrać? Co mam zjeść na obiad, kolację? Te
proste pytania mają na celu przystosować nas do odbioru ważniejszej informacji-przekazu. Potem można przejść do
bardziej skomplikowanych pytań: „Jak mogę ulepszyć moje życie? Co mam zmienić w moim życiu? Jak i kiedy mogę
to zrobić? Co mam teraz robić? Jak mogę pomóc choremu (bliskiemu, przyjacielowi)? Czy mam przyjmować zapisane
mi leki? Czy mam poddać się operacji? Jak znaleźć pracę? Jak odnaleźć drugą połowę? Jaka jest moja misja na
Ziemi?” i wszystkie inne nurtujące nas problemy i sprawy.
Należy jednak zdawać sobie sprawę, że zadawanie ważnych pytań osobistych związane jest z silnymi emocjami,
które zakłócają kontakt telepatyczny. Dlatego też na początku nauki lepiej jest zadawać mniej ważne pytania. Można
je sobie wcześniej pisemnie przygotować, aby uchronić się przed ich zapomnieniem w momencie kontaktu.
W trakcie rozmowy może zdarzyć się, że odpowiedź pojawi się szybciej, aniżeli sformułujemy pytanie w myślach.
Ono się już w nas pojawiło, a Nauczyciele znając je udzieli nam natychmiastowej odpowiedzi.
Rozmawiać można na wszystkie nurtujące tematy, sprawy osobiste, rodzinne, społeczne, religijne, globalne i
kosmiczne. Możliwe jest kontaktowanie się z Nauczycielami w zakresie własnego zawodu, wykonywanych prac w celu
uzyskania podpowiedzi i prowadzenia, np.: lekarz z Archaniołem Rafałem i Hipokratesem; muzyk z Aniołem Muzyki
czy z Mozartem; malarz z Leonardo de Vinci itd.
Najlepiej kontaktować się wtedy, kiedy czujemy się wypoczęci i spokojni. Branie przekazów na sam koniec dnia,
gdy jesteśmy już bardzo zmęczeni może doprowadzić do tego, że zamiast świadomego przekazu, szybko udamy się
spać. W ten sposób może wykształcić się w nas mylne skojarzenie, że Miłość tylko dobrze usypia, chociaż faktem jest,
że w trakcie snu wykonywanych jest wiele prac z naszymi ciałami i świadomością. Ale my mamy nauczyć się
świadomie rozmawiać, a nie świadomie śnić! Oddajmy nasz sen Bogu np. słowami „Boże pobłogosław mój sen i
ziemski odpoczynek tak, abym nawet w nim mógł się z Tobą nieustannie jednoczyć i Tobie służyć”, a sami poświećmy
kilkanaście minut naszego „dobrego czasu” na kontakt z Nauczycielami.
Można rozmawiać z Nauczycielami w ciągu całej doby wielokrotnie, nawet w celu zadania jednego pytania lub
usłyszenia podpowiedzi potrzebnej do rozwiązania danego problemu.
Nauczyciele mogą się w nami kontaktować, bez naszego wezwania. Możemy usłyszeć np: „Weź przekaz” albo
przypłyną do nas myśli, o których będziemy wiedzieli, że są przekazem. Warto więc mieć wcześniej przygotowane
kartki, notesy i długopisy (w domu, w torbie, w kurtce), aby móc szybko zapisać treść otrzymanego przekazu.
Przekazy, które otrzymamy mogą być skierowane tylko do naszej widomości. Nie mamy obowiązku dzielenia się
osobistymi przekazami z innymi ludźmi. Jeżeli jednak będziemy czuć potrzebę podzielenia się takim przekazem, to
warto go najpierw samemu przeczytać kilka razy, osobiście „przerobić” i „przetrawić” i dopiero wtedy zdecydować, z
kim chciałbym go na planie ludzkim przedyskutować. Możemy dopytać się o to u Nauczycieli, co jest niewątpliwe
najrozsądniejszym wyjściem w każdej sytuacji.
4
Rozmawiać można też z Nauczycielami bez konieczności spisywania dialogu (warto jednak robić sobie z tego
później notatki, aby tego nie zapomnieć). Wypowiadając w myślach „Słucham Was, Nauczyciele Miłości!” zostajemy
podłączani do kanału myśli Nauczycieli. Na początku wskazane jednak jest, jak najczęstsze zapisywanie przekazów.
Forma rozmowy na „on line” (tak nazywamy kontakt z Nauczycielami bez ich zapisywania) jest trudniejsza od kontaktu
pisemnego m.in. dlatego, że nasza pamięć jest ulotna; nasze pole myśli nadal jest mocno osadzone w realiach i
wibracjach trzecio wymiarowych, co przeszkadza w czystości odbioru przekazu. Dlatego też dużo komunikatów, które
będziemy w ten sposób otrzymywać będzie krótka i zwięzła, bo wtedy łatwiej je usłyszymy i zrozumiemy. Możemy
rozmawiać o każdej sprawie i w ten sposób uczyć się jak najlepszego dostrojenia do Nauczycieli, co może przynieść
wiele korzyści dla każdej ze stron. Ucząc się kontaktu „on line” wyrażamy w ten sposób naszą gotowość i otwartość
do wsłuchania się w głos Boga o każdej porze i w każdej sytuacji życiowej, czy to w sklepie czy to w pracy. Słuchamy i
rozmawiamy po to, aby skorzystać z Mądrości Miłości, nauczyć się Jej ufać tak, aby poddać się jak najszybciej i
najpełniej jej prowadzeniu. Dzięki temu będziemy stawali się coraz lepszym kanałem Miłości, bo na bieżąco będziemy
wiedzieli, co, jak i gdzie mamy robić.
Niektóre osoby bardzo szybko zniechęcaj się do tej formy kontaktu. Wynika to z małej w ich mniemaniu dokładności
słyszenia. Często pojawiają się sprzeczne myśloinformacje, czasami wręcz się mylimy. To wszystko powoduje
rozgoryczenie i niedowierzenie. Ale kto wytrwa, to z czasem zobaczy jak szybko dociera do niego coraz więcej
trafnych podpowiedzi. Nauczy się rozróżniać w sobie Boskie podpowiedzi i Boską intuicję od mentalnych szumów i
emocjonalnych zawirowań. Lepiej jest cieszyć się jednym sukcesem, jak martwić kilkoma niepowodzeniami. One
(niepowodzenia) są wpisane w proces nauki i zamiast się nimi dołować i niedoceniać, to lepiej wyciągajmy właściwe
wnioski i dalej wytrwale się uczmy. Wszystkie sytuacje, które wywołały w nas niepokój, nieufność itp. najlepiej omówić
je z Nauczycielami w trakcie pisemnego kontaktu. W ten sposób będziemy doskonalili swój warsztat i umiejętności, jak
też rozwijali odczuwanie z poziomu serca przez cały dzień, co z czasem zaowocuje tym, że umysł stopi się z sercem i
będzie służył Miłości.
Fizycznym potwierdzeniem kontaktu jest występowanie zjawiska tzw. „czepka energetycznego”. Charakteryzuje
się ono poczuciem mrowienia, lekkiego nacisku na górną część głowy i czoła. Doznania są indywidualne, ale powinien
to być stan odmienny od codziennego odczuwania głowy i twarzy. Czasami może być to bardzo mocno odczuwalne,
ale nie jest to nic niepokojącego. Jest to jak najbardziej prawidłowy efekt kontaktu, któremu towarzyszy podwyższona
energetyka i wibracje. Jeżeli nie odczułeś tego za pierwszym razem, to na pewno pojawi się to z czasem.
Czepek energetyczny mógł się pojawić już w momencie czytania tej książki lub poczujemy go dopiero po kilku dniach
czy tygodniach. Jest to sprawa indywidualna.
Nie zdziwmy się również, gdy zrobi nam się gorąco lub zimno, gdy poczujemy przepływający dreszcz przez ciało albo
zachce się nam spać. Taka może być reakcja naszego organizmu i umysłu na Energię Miłości.
W momencie, gdy wyrażamy wolę rozmowy z Bogiem, zostaje skierowany do nas indywidualny strumień Światła
Miłości mający ogromny potencjał duchowo-energetyczny o złożonych właściwościach, który m.in. chroni i oczyszcza
nasze pola i ciała, zmienia ich strukturę, programy i świadomość. Odżywiana jest cała nasza istota – od Ducha, przez
świadomość, ciała energetyczne aż do ciała fizycznego. Sam kontakt jest wielowymiarowy, przynosi zmiany na
poziomach świadomych i nieświadomych, uzdrawia naszą Duszę i Ducha, jak też wspaniale wpływa na nasze zdrowie
psychofizyczne ( m.in. leczy, odmładza i spowalnia procesy starzenia).
Gdy przyjmiemy do naszego życia postawę otwartości (zgodnie z rysunkiem na str. …), w której stajemy się kanałem
dla Miłości, to wypłukanie wszelkich nieczystości i blokad odbędzie się płynnie i szybko. Gdy jednak ciągle będziemy
zapatrzeni w sobie, skupieni tyko na swoich problemach życiowych, na zaspakajaniu czy wręcz rozbudowywaniu
swojego ego, to proces transformacji będzie dłuższy i trudniejszy. Dlatego też Nauczyciele często utrzymują nas w
przestrzeniach ciszy i pustki, aby oczyścić z niepotrzebnych wzorców, emocji, pól myślowych, programów itp. Jest to
Ich wspaniała praca i wsparcie dla nas w procesie dostrajania do Ducha i Energii Miłości.
Aby lepiej zrozumieć, na czym polega ta niewidzialna, ale odczuwalna dla nas praca, trzeba zrozumieć sposób
działania Nauczycieli Miłości. Pokazuje to w uproszczeniu poniższy schemat.
Rysunek – schemat człowieka z polami i ciałami
Na rysunku przedstawiony jest obrazowo człowiek z jego ciałami i polami. To w nich znajdują się zapisy duszy, nasze
myśli, emocje i programy. Nie jest dla nas aż tak ważne, jak te ciała i pola wyglądają, na jakich poziomach i w jakich
wymiarach się znajdują. Gdy przyjdzie na to czas, to dotrze do nas odpowiednia wiedza. Najważniejsza jest nasza
świadomość, że mamy ciała subtelne, że stanowimy część Ducha, który jest częścią Ducha Miłości, z którego wyłoniły
się wszystkie światy i wymiary – Duchowy, mentalny (umysłowy), emocjonalny (uczuciowy) i rzeczywistość (materia).
Oznacza to, że wszystko, co obecnie doświadczamy leży w sferze skutków, a nie przyczyn, bo materia powstała w
wyniku przejawienia się Ducha, zagęszczenia, czyli materializacji energii, myśli i emocji. Istotne jest zrozumienie tego
procesu i dopuszczenie do siebie faktu takiego schematu tworzenia. Pozwoli on nam na przyszłość uniknąć wiele
niepotrzebnych doświadczeń, z którymi musimy się zmierzać, na co dzień. Każda czynność, zdarzenie ma swój
wzorzec w którejś z tych subtelnych dla nas sfer. Dlatego po części doświadczamy takiej rzeczywistości, jaką
tworzymy w duchu, myślach i emocjach. Strumienie Energii Miłości będą wypłukiwały to wszystko, co Nią nie jest
(niekorzystne wzorce energetyczne, programy, blokady, lęki itd.), a uwolnione przestrzenie i pola zostaną wypełnione
Świadomością i Światłem Miłości. W ten oto prosty sposób będzie się odbywał proces naszego oczyszczenia,
inicjowania i podnoszenia wibracji. Uwierzcie, że jest najprostszy, najefektywniejszy i najszybszy ze wszystkich
procesów, jakie istnieją, bo zwróciliście się o to do samego Stwórcy Ojca-Matki Miłości i Jemu w pełni zawierzyliście i
5
Mu się oddaliście.
Naszą rolą i zadaniem jest przyzwolenie na te zmiany i niewytwarzanie starych wzorców pozbawionych Miłości.
Bardzo pomaga w tym rytuał oddania problemów Stwórcy (List do Boga), bo w trakcie ich wypisywania uświadamiamy
je sobie, co powinno znacznie ograniczyć ich ponowne wytwarzanie.
Oddając się w prowadzenie Bogu, oddajemy Jemu też proces tworzenia i zarządzania naszymi ciałami i polami. Nie
będziemy musieli się na tym wszystkim znać, bo to Nauczyciele będą tym wszystkim kierowali. Zmiany będą
zachodziły samoistnie, jakby poza nami, a ich tempo, zakres i wymiar może nas bardzo zaskoczyć. To, o co my mamy
dbać i zabiegać, to nieustanne dostrajanie się do Ducha Miłości.
Bardzo często zdarza się, że u osób, które chcą rozpocząć naukę Telepatii Miłości, pojawia się naraz wiele spraw
do załatwienia, które odciągają ich od tego (dzwonią znajomi, pojawiło się dużo pracy).
Wiedzcie, że jeżeli podążacie
ku Światłu Miłości, postawiliście sobie szczytny, duchowy cel, a zaczynają nagle pojawić się przeszkody, to
znaczy, że należy tym bardziej wytrwać i dołożyć wszelkich starań, aby go zrealizować.
Przekaz otrzymał Mariusz Brzoskowski podczas seminarium w Katowicach 11.03.2006
Drodzy Nauczyciele! Jak możemy jeszcze pomóc innym ludziom w nauce kontaktu telepatycznego?
Odpowiada Jezus,
Niestety, nie możecie za wiele zrobić. To jest indywidualna wola, droga i nauka. Każdy ma sam się tego nauczyć.
Przekazujecie wszystkie podstawowe informacje, ale pisania ich nie nauczycie. Sami mają się tego nauczyć, tak jak
wy się tego nauczyliście.
Możecie tylko podkreślić – trening czyni Mistrza! Próbować, próbować, kochać, kochać i wtedy samo to przyjdzie.
Z miłością,
Jezus
Przekaz otrzymał Mariusz Brzoskowski 30.04.2006r. o godz. 12:30
Drodzy Nauczyciele! Czy krótkie, szybkie odpowiedzi, a w szczególności „on line” mogą być nieprawidłowe?
Odpowiada Jezus, Saint Germain, Melchizedek i inni Nauczyciele
Dzieci kochane, bracia i siostry!
Każdy kontakt trzeba weryfikować. Najczystsze odpowiedzi przychodzą poprzez pisemną rozmowę, Ona nie tylko
daje wam szersze rozumienie i pogłębienie wiedzy i świadomości, ale pozwala nam również w tym czasie poprzez
was pracować z Ziemią i całym stworzeniem. Dlatego tak ważne jest wychodzenie na kontakt pisemny. Jest to takie 2
w 1 – dla siebie i dla innych.
Dlatego prosimy Was – bądźcie systematyczni i wytrwali w świadomym kontakcie z Nami.
Licząc na owocną współpracę, z miłością,
Nauczyciele WKR
Przekaz otrzymał Mariusz Jerzy Brzoskowski 29.08.2006 o godz. 1:38
Słucham Was Drodzy Nauczyciele!
Mówi Ojciec Ellochet i Rada Starszych,
Wiele osób zastanawia i pyta się:
„
Po co są potrzebne przekazy? Jaki jest ich sens i cel? Czy warto je brać? Co
będę z tego miał? Jakie korzyści osiągnę?”
.
Te i wiele innych pytań pojawia się u mnóstwa osób zaczynających interesować się telepatią i chanellingiem, a nawet
u tych, co je czytają, „trawią” i krytykują. W starożytności formę dzisiejszych przekazów przejawiały po części
opowieści, mity, epopeje. Wiele informacji płynęło zawsze z przeszłości, z doświadczeń poprzednich ludów, nacji i
cywilizacji. Przekazywały one nie tylko historię, ale przede wszystkim wiedzę, a najczęściej jej kwintesencję, esencję,
zaczyn. Do danej epoki, okresu dobierano przykłady, znaczenia i symbole. Tak, aby były one zrozumiałe dla
ówczesnego człowieka, jego świadomości, wykształcenia i pojmowania otaczającego go Świata i Kosmosu. Ludzie
zawsze patrzyli na Gwiazdy, Słońce i Niebo. Gwiazdy fascynowały, Słońce i Niebo dawało życie i działanie. Mrok
sprzyjał tajemniczości, czemuś nieznanemu i tylko gwiazdy na niebie rozświetlały i wskazywały drogę. Na nocnym
Niebie pokazywała się nawet Droga Mleczna. Piękny widok. To rodziło pytania o sens życia, jego pochodzenie i
przeznaczenie. Co jest istotniejsze – Słońce, które grzeje, daje energię i siłę, czy tajemniczy mrok i gwiazdy? Bliższa
sercu ludzkiemu była zawsze prawda o Słońcu, jej boskiej sile i mocy dawania życia. Gwiazdy towarzyszyły Słońcu,
były przez nieoświetlone, ale to jedno centralne Słońce je rozświetlało. Tak myślała większość ludzi waszych
starożytnych czasów. Dopiero Kopernik i Galileusz udowodnili, że tak nie jest, że Kosmos jest większy i inny jak
myślano. Obecnie każdy wie, że jest wiele słońc i galaktyk. To zmienia obraz rzeczy, świadomość i pojmowanie.
Dlatego potrzebne są nowe przekazy, nowe informacje. Te przekazane wcześniej Grekom, Rzymianom, Egipcjanom,
Majom tracą swą ważność i znaczenie. To było przesłanie dla nich, ich czasów i dziejów. Ludzie potrzebują teraz
przesłań z Kosmosu, od swoich starszych Braci i Sióstr, nie mówiąc już o przekazach od swoich Matek i Ojców, czy
wręcz Źródła Źródeł Całego Stworzenia. Jesteście na to gotowi, jako pojedynczy człowiek i jako cała nacja. Nadszedł
czas na otwieranie kolejnych kart Wszechświata. Historia nie jest taka ważna. Tak jak mity, tak teraz płyną przekazy
prosto z Kosmosu. Nie trzeba dochodzić czy wiedza ma potwierdzenie w wykopaliskach, piramidach czy dawnych
przekazach. To było i nie wróci. Teraz trzeba wierzyć i podążać za głosem serca, duszy, a nie rozumu. Wtedy wiedza
i informacje, które do was będą spływać, będą stanowiły dla was prawdziwy zastrzyk energii i impulsu działania w
codziennym życiu.
6
Będziecie wiedzieli, co robić, w którym kierunku iść, co wybrać,
co dla was jest lepsze i korzystniejsze. Po to są wam potrzebne przekazy.
Ale w nie trzeba najpierw uwierzyć, aby je potem zrealizować. Czy ktoś teraz wierzy w Olimp, Zeusa i innych
greckich bogów? Nikt! Każdy wie, że był to mit, ale jakże potrzebny. Ile tam było życiowych wskazówek, porad,
podpowiedzi. W tamtych czasach ludzie w to wierzyli i kierowali się ku tej niewidzialnej stronie życia, ku duchowi i
bogom. Byli oni bardzo bliscy ludziom, obcowali z nimi, ludzie też mogli stać się bogami. Wierzyli w sprawiedliwość i
miłość. Może taką bardziej ludzką miłość i namiętność, ale była to droga ku gwiazdom, ku ich rozumieniu. Wypełniła
(mitologia) swoją rolę i odeszła z codziennego życia ludzi i całych społeczności. Potem, po wielu innych prorokach i
bogach przyszedł Jezus, który mówił o innym Bogu, o jednym Bogu, o jednym Źródle, o jednej Miłości i potrzebie
takiej miłości między wszystkimi, aby w końcu zapanowała radość i wieczne szczęście. Wiele lat i wieków już upłynęło
od tego czasu, dlatego też potrzeba wam nowych informacji, nowych wskazówek. Takich bieżących, na dziś, na teraz,
aby nie zagubić się w chaosie informacji. Ta przekazana przez Jezusa jest najważniejsza, jest esencją i zaczynem
życia. O nie trzeba pamiętać nieustannie i w każdej sytuacji waszego życia.
Aby wam w tym dopomóc przekazujemy nowe wskazówki i informacje. Sami wiecie ile mogą pomóc słabemu,
zaniedbanemu uczniowi indywidualne korepetycje. Ile dobra i pomocy może otrzymać i wyciągnąć z tego uczeń. Tyle,
że jak uczniowi nie będzie się chciało, to i najlepszy nauczyciel nie pomoże. Tak też jest z naszymi lekcjami,
przekazami i naukami. Jeden uczeń w lot pojmie i będzie chciał się dalej rozwijać, tym bardziej, że Nauczyciel jest
chętny i do stałej dyspozycji. Inny będzie powoli przyswajał i adoptował do swojego życia przekazaną wiedzę i
instrukcje. Czasami będzie ćwiczył do upadłego, bo będzie to robił na odczepnego, nie wierząc tak do końca, że tak to
jest i że tego faktycznie potrzebuje. Jeszcze inny nie będzie chciał tych korepetycji. I ma do tego prawo. Nikt go nie
może zmusić do nauki, zmiany przyzwyczajeń i poglądów. Każdy ma wolną wolę i wszyscy powinni nauczyć się ją
respektować. Ale ci, co chcą korzystać, niech biorą ile mogą. Owoce pojawią się szybko, bardzo szybko. Po to
właśnie są przekazy – aby pojawiły się nowe owoce, nowe wymiary możliwości i rzeczywistości. Dlatego tak wiele
szkół mówi – doświadczasz rzeczywistości, jakiej pragniesz i jaką tworzysz. Samo pragnienie nie wystarczy. Trzeba ją
stworzyć!
Z miłością,
Ojciec Ellochet i Rada Starszych
CO WARTO ZROBIĆ PRZED PRZYSTĄPIENIEM DO ŚWIADOMEJ TELEPATII MIŁOŚCI
Zanim zaczniemy uczyć się Świadomej Telepatii Miłości warto poprosić o Łaskę Wybaczenia u samego Źródła,
Boga, a poprzez Niego u wszystkich istot, które świadomie i nieświadomie skrzywdziliśmy, obraziliśmy, znieważyliśmy
itp. w obecnym i dotychczasowym przejawieniu naszej Duszy. Wybaczmy sobie samemu. Zaprośmy do tego
wewnętrznego rytuału Miłość i poprośmy Ją, aby rozpuściła wszelkie blokady, węzły i ograniczenia, które wynikły z
nieharmonijnych i niezgodnych z Prawami Boskimi myśli, emocji, zachowań i działań w skali całego dotychczasowego
przejawienia – od momentu narodzenia duszy, aż do dzisiaj. Własnymi słowami, czy to mówionymi na głos, czy też w
myślach, nawet samą intencją, poprośmy o Wybaczenie u Stwórcy. Możemy zastosować znane nam modlitwy,
techniki i metody. Można tą prośbę napisać. Zróbmy to po prostu tak, jak czujemy, że mamy to zrobić, ale najpierw
skierujmy się do Boga, do Źródła, bo tylko Łaska Miłości ogarnia wszystko to, czego nie wiemy, nie znamy, nie
rozumiemy i nie postrzegamy. Wtedy oczyszczenie będzie najpełniejsze i najdoskonalsze ze wszystkich możliwych,
bo to sam Płomień i Duch Miłości będzie uwalniał, rozpuszczał i trawił wszystko to, co nie było i nie jest w nas samych
Miłością.
Gdy dokonamy tego świadomego aktu skruchy, a tak naprawdę Cudownego Przemienia w strumieniach Łaski
Źródła poprośmy o wybaczenie u swojej Duszy - za lata ignorancji Ducha, za lata błądzenia oraz tego wszystkiego, co
czujemy, że nas obciąża, przygniata, nie daje nam spokoju. Następnie poprośmy o wybaczenie u całego
Wszechświata, u wszystkich istot i dusz, u całego stworzenia.
Po każdej prośbie poczekajmy chwilę, spróbujmy odczuć zwrotną falę wybaczenia. Jeżeli nie wyczujemy jej od razu,
to nie przejmujmy się tym. Zawierzmy Bogu, Jego Miłości, która zawsze Wybacza. Proces Łaski wpisany jest w Istotę
Miłości, która trwa nieustannie, a u tych dusz, które świadomie poproszą o Łaskę, procesy te przebiegają szybciej i
głębiej. Ważne jest to, że dopuścimy do siebie Wybaczanie. Uznajmy też, że nam Wybaczono. To bardzo ważne. Nie
prośmy wielokrotnie o przebaczenie za to, o co już prosiliśmy. Bóg słyszy nasze prośby, zna nasze myśli i intencje.
Nie ma konieczności wielokrotnego powtarzania tego samego, bo w ten sposób gruntujemy czy wręcz wzmacniamy w
sobie poczucie winy i niedowierzania w Łaskę Boga. Ważniejsze jest to, jak teraz będziemy żyć i postępować, bo nie
aż tak istotne, kim się było (w poprzednich i obecnym życiu), a kim się jest tu i teraz. Należy też wybaczyć sobie
samemu, wszystkim duszom, ludziom, całemu stworzeniu. Wybaczajmy zawsze i wszystkim, tak jak to robi Miłość.
Wtedy znikają wszystkie ograniczenia na drodze ku Miłości, bo sami zaczęliśmy przejawiać Miłość poprzez
Wybaczanie, która jest jedną z podstawowych Cech Miłości.
Kolejny krokiem, który pomoże nam rozwijać się i żyć w Miłości, jest całkowite Jej zawierzenie i oddanie naszych
problemów. Możemy powierzać mentalnie (w myślach) Bogu wszystkie nasze sprawy, wszystko to, co przeszkadza
nam żyć w pokoju i harmonii. Ważne jest to, abyśmy dopuścili do naszego życia działanie Miłości w nas samych, w
naszym codziennym życiu, a nie tylko w duchu. Miłość przejawia się również w energii i materii, a my mamy to
7
urzeczywistniać.
Gdy już zdecydowaliśmy się na skierowanie swojego życia i przejawienia ku Miłości, to czeka nas wiele wyzwań i
zmian. Najprościej jest skorzystać z pomocy samego Stwórcy i Jego poprosić o pomoc w rozwiązywaniu naszych
problemów, zadań i wyzwań.
Istnieje stary i bardzo piękny zwyczaj pisania Listu do Boga. I właśnie w takim liście możemy oddać Miłości
wszystkie nasze problemy.
Przekaz otrzymał Mariusz Brzoskowski 16.12.2007 r. o godz. 9:07
Drodzy Nauczyciele! Powiedźcie proszę, co znaczy pełne oddanie problemów Stwórcy.
Odpowiada Jezus i Niebo Całe.
Kochani bracia i siostry!
Oddanie to pozbycie się czegoś, danie komuś czegoś, czego chcielibyśmy się pozbyć. Można oddać wszystko –
rzeczy, majątek, prawa autorskie, sprawy do załatwienia i problemy, z którymi sobie nie radzicie. Można też oddać
ciało i duszę. Podkreślam – można oddać wszystko. Powstaje wtedy jednak pytanie: Po co to robię? W jakim celu?
Komu to oddaję? Co się dalej z tym stanie? Czy oddając liczę na jakiś profit, zysk, czy jednak robię to
bezinteresownie, bez poczucia żalu, w imię wyższych celów np. wspomożenia kogoś, poświęcenia siebie, swojego
życia sprawie, idei, wierze, Bogu? Każdy przypadek jest inny, każdy człowiek ma swoje pojmowanie i zrozumienie,
swoje sprawy, życie, ciało i duszę. Każdy człowiek czuje i odbiera w jego obecnej percepcji postrzegania i
indywidualnej wibracji, jaką jest. Złożona sytuacja, skomplikowany proces. Ale wiemy, że klucz tkwi w prostocie, że
wszystkie genialne rozwiązanie, równania itp. są proste, nieskomplikowane. Wiemy również, że Miłość jest
Praźródłem, Pierwotnym Impulsem Wszechrzeczy i Wszechistnienia (o tym też pamiętajcie – materia i istnienie
zawsze są w symbiozie. Nie ma materii bez Ducha, a Duch nie zamanifestuje się bez materii).
Jeżeli chcemy cokolwiek w życiu oddawać, to powinniśmy to robić prosto, zdecydowanie (aby nie było w was żalu)
i ostatecznie. Oddanie to oddanie. Poszło i nie wraca. Już nie jest moje. Nie mogę tymi rzeczami i sprawami, ciałami
zarządzać, wpływać na nie, kierować nimi. Oddałem komuś i jestem z tego faktu zadowolony i szczęśliwy. Od tego
momentu ta rzecz, ta sprawa nie jest już moja. Wszystko byłoby bardzo proste, gdy to nadal mnie nie dotyczyło.
Rzeczy, materia, pewne prawa można oddać i łatwo się z tym pogodzić, znaleźć nawet radość z tego. To ludzie
potrafią, czasami zrobić samemu, ze swojego wnętrza, potrzeby. Trudniejsza sprawa pojawia się, gdy są to tematy i
sprawy nadal mnie dotyczące – mojego życia, mojego zdrowia, mojej rodziny, mojej duszy. Mamy pierwszy poważny
problem – jak mogę oddać coś, co jest we mnie, jest mną? Wiele osób powie, że to niemożliwe, irracjonalne i
niemądre. Powierzchownie może tak się wydawać, szczególnie patrząc oczami człowieka zapatrzonego w siebie,
realizującego w większości tylko swoje pragnienia i zachcianki. I tu dochodzimy do pierwszych fundamentów oddania
– dlaczego i po co chcę coś oddać?
Materię oddaję, bo czuję, że jest już mi niepotrzebna, że mogę się nią podzielić i w ten sposób komuś posłużyć,
wspomóc, uszczęśliwić. Brawo! Chcę oddać, aby kogoś, coś uszczęśliwić. I jeżeli to poczuję, to ja też będę się
cieszył, przebiegnie przeze mnie dreszcz radości i zadowolenia. Zrobiłem coś dobrego – podzieliłem się, bez żalu, z
czystego serca. Tylko wtedy pojawi się radość. Bo gdy oddam z kalkulacji, wyrachowania, to będzie zawsze we mnie
jakieś uczucie niedosytu, niepewności, czy dobrze zrobiłem. Ale gdy w wyniku tej kalkulacji zrozumie i pojmę, że tak
jest lepiej, że mimo to, że coś oddaję, to ktoś coś zyskuje, otrzymuje pomoc i radość, to w końcu odpuszczę i
faktycznie oddam to, puszczę to od siebie z intencją – „Niech dobrze służy, nich się rozmnaża”.
Ale w jakim celu ma to się rozmnażać? Czemu ma to służyć? To są kolejne istotne pytania. Oddam bez żalu temu
komuś, gdzie będę czuł i wierzył, że przyniesie to dobro. Inaczej mogę mieć wyrzuty sumienia, mogą mnie później
nachodzić myśli: Czy w dobre ręce oddałem?
I tu dochodzimy do meritum sprawy – komu oddaję? Po co, dlaczego, to już wiem – aby pomnażać i siać dobro.
Ale komu, to często nie wiemy, nie mamy pewności, czy to faktycznie ten człowiek, ta sprawa? Znowu niepewność,
zawahanie. Ale wspomniałem, że klucz leży w prostocie i Miłości. Szybko znikną z nas wszelkie pytania, lęki i obawy,
gdy wszystkie sprawy, dobra będziemy oddawali i powierzali Miłości. Przecież pragnę Miłości, chcę, aby ona
przejawiała się w moim życiu, w moim otoczeniu, na Ziemi i we Wszechświecie. Proste i przyjemne. I tej prostoty
trzeba się uczyć i doświadczać w swoim życiu. Zacząć od małych, codziennych spraw – powierzyć je Bogu, Mnie.
Wszystko, co robisz, czynisz, myślisz oddać na rzecz Miłości. Po prostu oddać, nie martwić się czy uda się, bo
sprawę poświęciłeś Miłości i Ona wie, jaki najlepszy pożytek z tego zrobić.
Twoja intencja jest czysta i jasna –
wszystko, co czynię i robię służy Miłości!
W ten sposób zacznie się rodzić nowa więź pomiędzy tobą, a Miłością,
dopuścisz do siebie i wokół siebie działanie Miłości. Nie będzie łatwo dostrzec tej Miłości, szczególnie na początku,
ale szybko przyjdzie zrozumienie i pojmowanie oddania wszystkiego Miłości. Zrozumiesz, że Miłość nie jest
zachłanna, że nie zabierze ci wszystkiego. Wręcz odwrotnie. Pomoże Ci się wzbogacić. Oddasz jakąś rzecz –
poczujesz falę radości obdarzonych ludzi. Ugotujesz obiad, a będzie on bardzo smakował rodzinie; pójdziesz do pracy
i zobaczysz, że tworząc, pracując z Miłością, dla Miłości szybko przyjdą efekty. Może się zdarzyć, że zmienisz pracę,
bo zrozumiesz i poczujesz, że to, co robisz nie służy Miłości. W wielu sprawach może tak się zdarzyć. Zaczniesz czuć
Miłość, podświadomie będziesz wyłapywał impulsy, że tam jeszcze nie ma Miłości. Czasami zostaniesz w takim
miejscu i będziesz jak siewca, jak ogrodnik siał Miłość, podlewał ją swoim światłem Miłości, aż wyrosną pierwsze
plony. I wtedy poczujesz radość w swoim sercu, w swoim ciele – rodzą się nowe plony, owoce Miłości. Wyjałowiony,
nieprzyjazny grunt zacznie rodzić Miłość. Piękne i wzruszające. A wszystko wypłynęło z oddania się Miłości. Niektóre
8
sprawy same zaczną się układać, rozwijać tak, że nawet niewiele będzie trzeba przy tym robić, a rozwiązania, skutki
będą przynosiły radość i szczęście. Może się zdarzyć, że jeszcze na początku nie rozróżnisz pielenia, usuwania
chwastów od zbiorów i wyciągniesz złe wnioski. Ale i wtedy oddaj je Miłości. Już wiesz, czujesz, że wszystko zaczyna
się dziać w skali Miłości, której nie zawsze do końca pojmujesz. Nie trzeba pojmować. Wystarczy oddawać
nieustannie wszystko Miłości, żyć zgodnie z Prawami Miłości, aby być pewnym, że poprzez swoje oddanie
pomnażasz Miłość. Dążysz w ten sposób do nieustanej Komunii ze Stwórcą, do przejawiania Miłości w sobie samym i
poprzez Ciebie. Doskonalisz siebie – człowieka i swojego Ducha w Miłości. Stajesz się w ten sposób Bogo-
Człowiekiem, bo zaprosiłeś go do swojego życia, do swojego przejawienia.
I właśnie po to oddajemy Stwórcy
swoje problemy – aby usunął wszystkie przeszkody, zatory, blokady, ograniczenia na waszej drodze do
zjednoczenia się z Miłością, byciem Miłością, przejawienia Bogo-Człowieka na Ziemi i w Kosmosie.
Oddajemy
Mu wszystko to, co nie jest w nas Miłością, aby się nią stało. Oddajemy mu wszystkie lęki i strachy, aby żyć i
oddychać już tylko Miłością. Oddajemy mu wszystkie nasze ułomności, niedoskonałości, aby stały się Miłością.
Możemy Mu oddać się w całości, aby stać się Miłością.
Po to Bogu oddajemy swoje problemy. Nie po to, aby je
rozwiązać i mieć „spokój”, a po to, aby stać się Miłością.
Do wszystkiego się dojrzewa, dochodzi w pewnym czasie. Ale każdy, kto prosi Boga o pomoc powinien wiedzieć i
pamiętać, że jest On Miłością i wszystko, co będzie czynił, będzie wypływać z Miłości i dla Miłości. Czasami pomoże
nam w trywialnej sprawie, rozwiąże jakąś trudną sytuację, abyśmy przyjęli i zrozumieli istotę Miłości. Pomoże nam
wyzdrowieć, abyśmy mogli energiczniej i z większą werwą oddać się Miłości. Bóg wleje w nas siły i wiarę, abyśmy
mogli żyć Miłością. Bóg ześle do nas ziemskich i anielskich pomocników, abyśmy mogli udźwignąć i zrobić więcej,
aniżeli się spodziewamy, bo dążymy do jej jak najszerszego i najgłębszego przejawiania Miłości. Bóg odmieni nasze
życie, upiększy je i stworzy nowe możliwości – możliwości Miłości.
Jak oddasz Stwórcy swoje problemy w całości, całkowicie, to szybko zauważysz efekty. Poczujesz, że już nie
jesteś sam, że zawsze jest ktoś przy tobie, że działają w twoim życiu jakieś siły i moce, których nie widać, a jednak są
i manifestują się w konkretnych, uchwytnych sprawach. Będzie w tobie wzrastała ufność i zawierzenie, zrozumienie i
pojmowanie, wola i moc działania. Będziesz coraz odważniej i spokojniej przyjmował nowe wyzwania – i te często
przyziemne, ziemskie, i te duchowe, energetyczne. Dojrzejesz do oddania całego siebie Miłości, bo nią tak naprawdę
jesteś. Pozwolisz jej działać w tobie i przez Ciebie. Dla większości będzie to zupełnie nowe wyzwanie, nowe
doświadczenie. Jak każda nowa rzecz przynosić będzie coś, czego nie znacie i pojmujecie. Ale wy już wiecie – wy
wszystko już Bogu oddajecie. Bez troski, strachu i lęku o efekt i przyszłość, bo waszą intencją jest pomnażanie
Miłości. Prosto, łatwo i skutecznie. Miłość czyni Miłość, Miłość rodzi Miłość. Po co już sobie w życiu coś komplikować,
samemu narzucać cele trudne do zrealizowania? Wszystko oddaję Bogu. Nawet swoją duszę! Ale czy człowiek może
oddać komuś swoją duszę we władanie? Oczywiście, że może, bo ona jest jego częścią. Zeszła, wstąpiła w
człowieka, wiedząc, że zostanie ograniczona do pewnych ram, form i możliwości. A że jest częścią większego ducha,
to wie, że zawsze może jeszcze liczyć na jego wsparcie, gdy człowiek zawiedzie. Ludzie, którzy kroczą drogą Miłości
wiedzą już, że przejawiając Miłość stapiają się ze swoim Duchem, a tym samym Duchem Wszechświata - Miłością.
Otwierają się na Boga, na Jego przejawienie w sobie. Stają się Jednością – i Duchową i cielesną. Współodczuwają,
choć nie przejmują na siebie cierpienia „całego” świata. Współodczuwanie prowadzi do zrozumienia, do pojmowania
istoty rzeczy poza swoim ciałem, poza samym sobą. Zaczynamy nie tylko odczuwać, ale też i działać, aby podnieść
nie tylko swoje wibracje i swoją rzeczywistość, a także wibracje ogółu i innych jednostek. Nastąpiła zmiana rozumienia
i pojmowania swojego istnienia.
Istnieję dla Miłości, aby Nią się stać i Ją dalej siać.
Jestem całkowicie oddany
Miłości. Już wiem, że nie ma dla mnie innej drogi jak tylko Miłość.
Oddaję więc Bogu wszystko stare, co mi w tym
przeszkadza, zakasam rękawy, otwieram oczy, umysł i serce i IDĘ, KROCZĘ KU MIŁOŚCI.
A droga nierówna,
zawiła i kręta, szczególnie na początku. Wiele sprzecznych sygnałów, nawet konfliktowych sytuacji. Ale ja już wiem –
wszystko oddaję Bogu. On mi pomoże. On rozwiąże każdą sprawę tak, że będzie to w jakimś stopniu służyło Miłości.
Na tej drodze czeka mnie kolejne wyzwanie. Jak mam być Miłością, jak ją najlepiej przejawiać, gdy nie mogę z Nią
porozmawiać, wyjaśnić wszystkich dręczących mnie pytań, upewnić się, że postępuję właściwie? Przydałaby się jakaś
forma komunikacji. Czucie czuciem, intuicja intuicją, ale rozmowa rozmową. Rozmowa zawsze pomaga, wyjaśnia,
przyśpiesza niektóre procesy.
Co zrobić, aby usłyszeć Boga? Odpowiedź jest bardzo prosta. SŁUCHAĆ.
Wyrazić taką wolę i chęć nauczenia się rozmowy z Bogiem. Oddać mu swoje myśli i wyrazić zainteresowanie
słowami Boga. Wystarczy usiąść i zawołać: „Słucham Was, Drodzy Nauczyciele! Słucham Cię Boże!”
Aby
proces nauki szybciej i łatwiej przebiegał należy zapisać to, co usłyszałem, jakie myśli do mnie przyszły. Można też
zadać pytanie. Jak już sobie porozmawiacie, to należy oddzielić plewy od ziaren, czyli wybrać to, co jest Miłością i ma
służyć Miłości, a odrzucić to, co osądza i wywyższa. Każda rozmowa poza słowami przyniesie ci też jakieś
zrozumienie, doda ci sił i energii, dostroi cię bardziej do wibracji Miłości, abyś mógł być Miłością, tak jak Ja nią się
stałem. I z tego się cieszę, przekazuję mą radość wszędzie gdzie jestem.
Jestem Miłością!
Jestem Radością!
A wszystko to, bo Bogu zaufałem
I wszystkie me problemy Mu oddałem!
I love you all, (kocham was wszystkich)
Jezus
9
Pisemna forma zwrócenia się do Boga pomaga uświadomić nam wiele problemów, nad którymi nie
zastanawiamy się, na co dzień. Pomaga również uniknąć w przyszłości powtarzania tych samych błędów,
wytwarzania tych samych (podobnych) schematów i niekorzystnych wzorców energetycznych i
myślokształtów, które stwarzają na nowo zbliżone, a nawet te samy problemy.
Zanim zaczniemy pisać List do Boga, to warto zwrócić się do Niego o pomoc w jego napisaniu (swoimi
słowami, ulubioną modlitwą). List najlepiej napisać na czystej, oddzielnej kartce.
Zwróć się do Boga tak jak czujesz. Nie ma tu żadnych schematów. To jest twój osobisty list. Napisz
wszystko to, co chciałbyś Mu powiedzieć, przekazać, tak świadomie i od serca. W tym liście możesz Go
poprosić o rozwiązanie swoich obecnych i przyszłych problemów. Poniżej podajemy kilkanaście próśb, które
mogą być dla ciebie wskazówką i podpowiedzią:
Dopomóż mi stać się Miłością.
Usuń wszystkie przeszkody, zatory, blokady i ograniczenia utrudniające i przeszkadzające w
zjednoczeniu mnie z Miłością i byciem Miłością.
Pomóż przejawić mi w sobie moją Duszę, Ducha Ludzkości i Ducha Wszechświata.
Doprowadź moje myśli i postępowanie w stan spokoju i harmonii ze Wszechświatem.
Wzmocnij moją wiarę … (wymienić to, co osłabia moją wiarę, co przeszkadza mi wierzyć np. brak wizji,
słyszenia itp.).
Pomóż uwolnić mi się od strachów i lęków … (np.: lęk przed samotnością, utratą pracy, za bliskich,
obawa przed ośmieszeniem, oceną innych, przed kontaktem z Nauczycielami itp.).
Proszę o zrozumienie, pojmowanie i prowadzenie w sprawach duchowych … (wymienić to, czego nie
pojmuję, nie rozumiem np. Dlaczego Bóg dopuszcza do tyle zła na Ziemi?).
Dopomóż mi dostrzec wady i cienie mojego ego … (wymienić je np. wykorzystywanie innych,
konfliktowość, wywyższanie się, zarozumialstwo, pamiętliwość, buntowniczość, lenistwo duchowe i
życiowe, egocentryzm), tak abym mógł się od nich uwolnić
Uwolnij moje serce i umysł od nieczystych zamiarów i intencji … (wymienić je np. wykorzystywanie
innych do swoich celów, manipulowanie emocjami i informacjami).
Dopomóż mi być szczerym przed samym sobą, przed Tobą, jak i innymi ludźmi … (wymienić gdzie
jesteśmy nieszczery i co mi przeszkadza w byciu szczerym).
Dopomóż mi pozbyć się moich mentalnych, emocjonalnych i kulturowych uprzedzeń powodujących
niezgodę i konflikty … (wymienić np.: wyższość kulturowa i intelektualna, wszelki rasizm itp.).
Proszę o pomoc w odrzuceniu starych, niepotrzebnych przyzwyczajeń... (wypisać to, co chciałbym
zmienić, a nie daję rady np.: chodzę tam, gdzie wypada, a ja się z tym źle czuję; za dużo oglądam
telewizję; nawyki żywieniowe).
Proszę, pomóż mi pozbyć się nałogów, np. alkohol, kawa, pracoholizm... (wymienić nałogi i to, od
czego w jakiś sposób czuję się uzależniony).
Proszę, uzdrów mnie, a w szczególności... (wymienić to, co chciałbym w sobie uzdrowić i wyleczyć, ale
przy rozumieniu człowieka, jako istoty wielowymiarowej, duchowo-fizycznej, posiadającej wiele ciał jak
np.: energetyczne, emocjonalne i mentalne, które też mogą być chore).
Proszę o zharmonizowanie moich spraw materialnych … ( np. pomóż mi harmonijnie wykorzystywać
moje środki finansowe; o przejawienie się materii-pieniędzy w moim życiu; o wewnętrzny spokój
związany z materialnym aspektem życia).
Proszę uwolnij wszystkich i wszystko, od kogo i czego jestem uzależniony.. (np. uzależnienie
energetyczne, emocjonalne, mentalne, finansowe).
Proszę uwolnij wszystkich i wszystko, co jest uzależnione ode mnie.... (j/w).
Proszę o wybaczenie u wszystkich, których świadomie i nieświadomie skrzywdziłem w życiu mojej
duszy... (wymienić z imienia czy opisu zdarzenia tych, o których wiem, że skrzywdziłem; dotyczy to
wszystkich istnień).
Proszę dopomóż mi wybaczać wszystkim i wszystkiemu, do czego czuję negatywne myśli, emocje i
uczucia...(np. zazdrość, zawiść, nienawiść, złość, gniew).
Następnie wypisać wszystko to, co przeszkadza nam żyć w harmonii i pokoju, a powyższe punkty nie
poruszyły tych spraw.
W przyszłości możemy zwracać się do Boga z prośbami (czy to w formie listu-prośby, czy też już tylko
w myślach) o wiele spraw. Nie zawężajmy się tylko do przyjętych schematów i zwyczajów. Prośby możemy
pisać tylko dla danej, jednej sytuacji, np.:
-
Boże! Zharmonizuj proszę … (kłótnię w domu, moje spóźnienie na spotkanie, napiętą atmosferę w pracy,
moje emocje, itp.).
- Wielki Stwórco! Proszę, zabierz moje pragnienia i pożądania … (taką prośbę możemy napisać, gdy nasze ego
ciągle wysuwa na plan pierwszy nasze pragnienia np. bycia lepszym od innych, bycia sławnym, itp.).
- Święty Duchu Miłości! Podpowiedz mi, gdzie Tobie jeszcze nie zawierzyłem? Co jeszcze powinienem Tobie
oddać?
- Ojcze! Podsuń mi pomysł jak rozwiązać … (sytuację, problem, sprawy zawodowe)
10
Możemy prosić o pomoc w rozwoju umysłowy; o szybszą naukę języków obcych; o lepszą pamięć i
naukę w szkole; o doprowadzenie mnie (do mnie) jak najbardziej odpowiednich ludzi, pomocnych w
rozwiązaniu moich życiowych zadań; o jak najszybsze nauczenie się Telepatii Miłości.
Właściciele firm, osoby nimi zarządzające mogą prosić o umiejętność tworzenia i współpracy w Duchu
Miłości; o intratne kontrakty; spłatę należności przez dłużników; o twórcze i pożyteczne pomysły; o
zatrudnianie odpowiednich i kompetentnych pracowników; o zharmonizowanie spraw materialnych i
umiejętność przeznaczania środków materialnych na pożyteczne i szczytne cele.
Zwracanie się z prośbą o zharmonizowanie danego problemu, sytuacji jest bardzo odpowiednie.
Umożliwiamy w ten sposób swobodne działanie Stwórcy. Wyrażamy wtedy nasze pełne zaufanie i wiarę, co do
Jego sposobu działania i rozwiązywania problemów.
Po napisaniu Listu do Boga kartkę lub kartki należy spalić, a popiół zmyć w bieżącej wodzie (można go
wysypać do toalety czy zlewu i spłukać wodą). Ten stary i prosty rytuał pomaga w pełnym i rzeczywistym
oddaniu naszych próśb i problemów Bogu.
List ma spalić się całkowicie. Jeżeli w trakcie palenia któraś z kartek zagaśnie, to zapalamy ją powtórnie.
Palenie można wykonać w misce nierdzewnej lub żaroodpornej na balkonie (podwórku), aby uchronić się
przed zadymieniem mieszkania i rozsypaniem popiołu. Cały rytuał możemy wykonać też na łonie natury,
wysypując popiół do płynącej rzeki czy strumyka.
Celem tej pracy jest przygotowanie nas do nawiązania nowych poziomów komunikacji i relacji z
Bogiem. Napisanie takiego listu porządkuje w nas samych jak i w naszych polach wiele spraw. Możemy naraz
uświadomić sobie mnóstwo wewnętrznych niezgodności, niesłusznych pretensji do Boga o coś, gdzie tak
naprawdę to my sami jesteśmy ich przyczyną. Dużo osób nie lubi pisać, bo uważa, że nie potrafi. W naszym
Liście do Boga nie jest istotny styl czy ortografia, a faktyczna i szczera intencja rozmowy ze Stwórcą i
powierzenia Mu naszych trosk. W ten sposób dopuszczamy do siebie, że Bóg może, a nawet pragnie nam
pomagać i służyć nawet w najdrobniejszych sprawach tak, jak każdy kochający rodzic.
Przy wypisywaniu pierwszy raz próśb i problemów należy przemyśleć sobie, co angażuje nasze myśli i
emocje dłużej aniżeli pół godziny w następującym rozumieniu, np.: jesteśmy w pracy, a co chwilę martwimy
się o dzieci; o ty czy starczy nam pieniędzy na opłaty; gdzie mamy pojechać na urlop; przypominamy sobie
przykre czy radosne zdarzenia z przeszłości; narzekamy na starość, chorobę, sąsiadów; obciążamy innych za
to, co sami doświadczamy; wyobrażamy sobie fikcyjne zdarzenia dyskutując sam ze sobą; myślimy o
problemach innych dyskutując i radząc im w myślach; gdybamy o przeszłości i przyszłości.
Badania naukowe wykazują, że mamy od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu tysięcy myśli dziennie, z
czego prawie dziewięćdziesiąt procent jest tych samych powtarzających się myśli, które nie wnoszą nic
nowego do naszego życia. I właśnie te nieustannie powracające myśli, emocje, wizualizacje, lęki, gdybania,
radzenia innym, osądzania, obawy, pragnienia i oczekiwania od życia nie pozwalają nam cieszyć się dniem
codziennym, bieżącą chwilą, bo żyjemy zbytnio w przeszłości, albo za bardzo obawiamy się przyszłości.
Nauczyciele Miłości pomogą nam zharmonizować nasze myśli i emocje, dostroić je do częstotliwości
Miłości, nasączyć Boskimi Wizjami, wskazać zadania do wykonania. Kontakt z Nimi przyniesienie nam w
relatywnie szybkim okresie czasu zrozumienie i wewnętrzny pokój, uzdrowi wiele sytuacji, a nawet nas
samych. Nauczyciele uczą, że człowiek powinien dążyć do znalezienia wewnętrznego rozwiązywania każdej
sytuacji życiowej w ciągu nie dłużej jak trzech minut. Jeżeli nie potrafimy wychwycić wewnętrznego głosu,
przekonania, co do sposobu rozwiązania danego problemu, to powinniśmy go natychmiast oddać Stwórcy
(nie dotyczy to oczywiście myśli niezbędnych do wykonywania naszej pracy, czynności, gdzie dla własnego
dobra i bezpieczeństwa należy się na nich koncentrować, chociaż i tu można i należy korzystać z Boskiej
pomocy).
Pisemna forma zwrócenia się do Stwórcy pomaga zrozumieć istotę i przyczynę naszych trosk,
pragnień i problemów. Ma również nauczyć nas faktycznego zawierzenia Stwórcy, które polega na tym, że nie
wymuszamy na Nim konkretnego rozwiązania, nie prosimy go nieustannie o to samo, a oddajemy Mu daną
sprawę do zharmonizowania zgodnie z Prawami Miłości. A to oznacza, że godzimy się na Boskie rozwiązania,
że zaczynamy faktycznie dopuszczać do siebie Miłość i akceptować Wizje Miłości w swoim osobistym życiu.
W praktyce oznacza to, że po spaleniu listu (czy też poproszeniu Boga w myślach o pomoc) staramy się nie
myśleć o danej sprawie, a być już tylko uważnym obserwatorem wydarzeń. Wiemy, że z czasem pojawi się
jakieś rozwiązanie, a naszą rolą jest je dostrzec i pozwolić sobie płynąć w nurcie życia przygotowanym przez
Boga. Pomoże nam w tym Świadoma Telepatia Miłości, dzięki której będziemy mogli otrzymywać
podpowiedzi, a nawet konkretne wskazówki i wyjaśnienia, a nie tylko polegać na bacznej obserwacji, intuicji i
odczytywaniu znaczenia danych zdarzeń.
Praktyka wykazuje, że część próśb jest spełniania dokładnie tak, jak o to poprosiliśmy. Część zostaje
rozwiązana w inny sposób, spełniając w efekcie końcowym nasze oczekiwania. Niektóre prośby rozwiązują
się poprzez zanik naszych pragnień i wizji, co do niektórych spraw, bo zmienia się w międzyczasie nasza
świadomość i pojmowanie życia. Z reguły pozostaje jednak jakaś część problemów, gdzie nasza
niecierpliwość, stare wzorce i emocje przeważają. Będziemy nadal się o coś martwić, czegoś bardzo pragnąc
czy denerwując się i niecierpliwić. Wtedy możemy napisać kolejny raz list-prośbę z uwzględnieniem
dotychczasowych przemyśleń i zdarzeń, np. „Wielki Stwórco! Uwolnij mnie od …; dodaj mi sił i wytrwałości
11
…”
Należy zdawać sobie jednak sprawę, że niektóre sprawy nie rozwiążą się, dopóki nie otworzymy się w
pełni na Miłość i jej przejawienie w nas. Jest to proces zmiany hierarchii wartości w naszym życiu, w którym
powinniśmy świadomie uczestniczyć. Najwyższym i niepodważalnym autorytetem ma stać się dla nas Miłość,
Bóg, który przejawia się w Mega Kosmosie i Mega Istnieniu. Gdy zaakceptujemy w pełni, że jesteśmy istotą
duchową, wielowymiarową, kosmiczną, to zrozumiemy, że gościmy na Ziemi, że przybyliśmy tutaj, aby
dokonać czegoś wielkiego i wspaniałego – Przejawić Miłość. To jest ogólna misja ludzkości, w której każdy
człowiek ma swoją rolę i zadanie do wykonania. Aby tego dokonać, najlepiej i najprościej jest pobierać nauki
u samej Miłości, korzystać z Jej porad, poddać się kosmicznej nawigacji tak, aby stać się jak najszybciej
czystym kanałem i narzędziem dla Miłości, jej Ducha, Mocy, Mądrości i Energii. Taka otwartość na Miłość,
współpraca z Miłością pomaga w sprowadzeniu Nieba na Ziemię, zjednoczeniu się człowieka z Bogiem, do
bycia Jednością Miłości.
Nasze problemy, troski, obawy, niedoskonałości i ciemne strony naszego ego oddajemy Bogu przede
wszystkim po to, aby stać się Miłością m.in. poprzez rozwój i przejawianie Boskich Cech. Gdy je będziemy
pielęgnować, to nasze cienie samoistnie uschną i odpadną. Nadmierne i długotrwałe skupianie się na naszych
niedoskonałościach opóźnia proces ich uwalniania, transformacji i oczyszczenia, jak też wielokrotnie
prowadzi do zaniżenia oceny własnej.
Pełne i ufne otworzenie się na Miłość Jest ogromnym wyzwaniem dla każdego człowieka. Otrzymamy
jednak największe z możliwych wsparć – to sam Bóg pomoże nam w procesie porządkowania wartości
naszego istnienia. Zrobi to najdelikatniej i najłagodniej jak to jest możliwe. Nie oznacza to, że będziemy
zwolnieni od podejmowania decyzji i ich wykonania, bo to właśnie my mamy zadecydować i wykonać.
Otrzymamy jednak podpowiedzi i wskazówki od samego Źródła, zostaną stworzone nowe możliwości i
przestrzenie. I gdy zaufamy prowadzeniu, to już nie będziemy walczyć z życiem, a płynąć w radosnej i
twórczej rzece życia Miłości.
MODLITWA MIŁOŚCI
Boże, Ojcze Mój!
Proszę o Dar Miłości, Miłości Obfitość.
Ześlij do mnie Twe Anioły – Anioły Miłości,
Abyśmy razem mogli dokonać Cudu Miłości.
Niech On dokona się we mnie,
Uczyni ze mnie członka Rodziny Miłości.
Proszę o Dar Miłości dla wszystkich twoich latorośli,
Dla całego stworzenia, dla całego istnienia.
Niech Światło Miłości rozleje się po Świecie,
Niech Miłość króluje w całym Wszechświecie.
Niech Ziemia przyjmie ten dar Miłości,
I odrzuci na bok wszelkie złości.
Niech ludzie dostrzegają w sobie źródło Miłości,
I żyją już tylko w Wibracjach Miłości.
Proszę, aby Duch Miłości nie tylko we mnie gościł,
A żył i promieniował nieustającym Światłem Miłości.
Niech Duch Twój wzrasta we mnie, lecząc wszystkie rany.
Niech Miłość we mnie bucha i radość wokół sieje.
Daj mi Ojcze wszystko, co potrzeba,
Abym mógł być siewcą Miłości.
Uczyń ze mnie twe narzędzie,
Bo ufnie oddaję się w Twe prowadzenie.
Proszę o Miłość, Miłość dla wszystkich,
O serca dusz otwarcie,
O radość wiekuistą, o miłość rzeczywistą.
Natchnij mnie Ojcze zrozumieniem i pojmowaniem Miłości,
Aby mógł zawsze tętnić w rytmach Miłości.
Niech Miłość w moim życiu nieustannie się przejawia,
Niech całe moje życie Ciebie wysławia.
Chcę służyć Miłości, Miłością pragnę być.
Takie są moje życzenia - one świętością mego życia są.
Chcę już tylko Miłością żyć, Miłością być!
Kocham Cię Ojcze! Tobie wszystko powierzam.
Mariusz Brzoskowski
29.02.2008r.
(pomogły napisać Anioły Miłości)
12