Palimpsest nr 1 ROK 2010

background image
background image

1

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Palimpsest. Czasopismo Socjologiczne Nr 1, sierpie

ń

2010

Tytuł numeru: Media w Polsce - IV czy I władza?

REDAKCJA

RECENZENCI

Karol Haratyk

dr Małgorzata Bogunia-Borowska

Krzysztof Kasparek

dr Andrzej Bukowski

Monika Linca

mgr Ewelina Ciaputa

Mateusz Magierowski

dr Maria

Ś

wi

ą

tkiewicz-Mo

ś

ny

Piotr Marzec

dr Beata Kowalska

Joanna Pilch

dr hab. Marian Niezgoda, prof. UJ

Ilona Rokosz

dr Paulina Sekuła

Aleksandra Tor

mgr Justyna Struzik

dr Katarzyna Zieli

ń

ska

PROJEKTOWANIE GRAFICZNE

PROGRAMOWANIE WWWW

Pilar Rojo Peso

Igor Czernek

WYDAWCA:

Koło Naukowe Studentów Socjologii Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego

ul. Grodzka 52,

31-044 Kraków

knssuj@gmail.com

kontakt z redakcj

ą

palimpsest.czasopismo@gmail.com

„Palimpsest.

Czasopismo

Socjologiczne”

powstało

dzi

ę

ki

wsparciu

finansowemu Rady Kół Naukowych Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego oraz

Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego.

background image

2

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Wszystkie artykuły opublikowane w „Palimpse

ś

cie. Czasopi

ś

mie Socjologicznym” mog

ą

zosta

ć

wykorzystane we wszelkich celach niekomercyjnych (naukowych, dydaktycznych,

poznawczych), jednak uprzejmie prosimy o podawanie

ź

ródła, z którego pochodz

ą

. W

przypadku ch

ę

ci skorzystania z jakiekolwiek zawarto

ś

ci czasopisma w celu komercyjnym

wymagamy uzyskania odpowiedniej zgody ze strony redakcji. Zamierzamy promowa

ć

przede

wszystkim artykuły wcze

ś

niej nigdzie niepublikowane, jakkolwiek redakcja dopuszcza

mo

ż

liwo

ść

ukazania si

ę

tekstów wcze

ś

niej opublikowanych, jednak w takim przypadku

prosimy o uzyskanie i przesłanie wraz z artykułem pozwolenia na jego ponowne

opublikowanie. Odpowiedzialno

ść

za uzyskanie prawa do u

ż

ycia wszelkich wykorzystanych

w artykule materiałów (zdj

ęć

, map, wykresów, tabel, grafik itp.) spoczywa na jego autorze.

background image

3

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

SPIS TRE

Ś

CI

5

Misja

6

Wst

ę

p

9

DZIAŁ I

W STRON

Ę

DEFINICJI IV WŁADZY – PRZEGL

Ą

D TEORII

WŁADZY MEDIÓW

10

Magdalena Marzec

Media w procesie komunikowania politycznego – władza wpływ

a mo

ż

e symbioza?

25

Agnieszka Kandzia

Mediatyzacja polityki, czyli media jako IV władza

43

DZIAŁ II

WŁADZA MEDIÓW W SFERZE POLITYCZNEJ

44

Piotr Dragon

POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA?

60

Ilona Rokosz

Procesy tabloidyzacji mediów

74

Karol Haratyk

Sieciowa władza tłumu. Przemiany demokracji w czasach

rewolucji multimedialnej

background image

4

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

89

DZIAŁ III

W STRON

Ę

DEFINICJI PŁCI SPOŁECZNO-KULTUROWEJ -

WŁADZA MEDIÓW W SFERZE SPOŁECZNEJ

90

Magdalena Ka

ń

ska

Visual kei jako przykład transgenderowych wizerunków japo

ń

skich

m

ęż

czyzn

104

Paweł Rams

Ile queeru w queerze czyli o (nie)wykorzystanych strategiach oporu w

ameryka

ń

skiej wersji serialu Queer as Folk

117

Informacje o autorach i autorkach

background image

5

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

MISJA

„Palimpsest. Czasopismo Socjologiczne” jest przestrzeni

ą

polilogu – w odró

ż

nieniu

od uniwersytetu, który zbyt cz

ę

sto stanowi scen

ę

, z której wygłaszane s

ą

monologi.

Czasopismo prezentowa

ć

b

ę

dzie efekty pracy badawczej studentów i studentek socjologii

oraz kierunków pokrewnych z całej Polski. Cho

ć

celem „Palimpsestu” jest wzmocnienie głosu

ś

rodowiska studenckiego, publikowa

ć

na łamach czasopisma mog

ą

równie

ż

osoby

niestudiuj

ą

ce.

W celu zwi

ę

kszenia ró

ż

norodno

ś

ci prezentowanych perspektyw, b

ę

dziemy starali si

ę

w ka

ż

dym numerze przedstawia

ć

wyniki docieka

ń

studentów i studentek równie

ż

najmłodszych lat studiów. Dlatego te

ż

szczególnie ich zach

ę

camy do przysyłania swoich

artykułów.

Nadsyłane teksty mog

ą

porusza

ć

wszystkie zagadnienia mieszcz

ą

ce si

ę

w obr

ę

bie

refleksji nad społecze

ń

stwem. Nie preferujemy

ż

adnej subdyscypliny ani

ż

adnej perspektywy

teoretycznej. Prace mog

ą

mie

ć

charakter zarówno teoretyczny, jak i empiryczny.

Pozostajemy otwarci na niekonwencjonalne idee, perspektywy, metody badania i opisywania

rzeczywisto

ś

ci społecznej.

Nie uwa

ż

amy, aby wyznacznikiem tekstu naukowego była jego długo

ść

, obszerno

ść

bibliografii, ilo

ść

przypisów, czy formalny styl. Pragniemy publikowa

ć

przede wszystkim

teksty odkrywcze, oryginalne, wprowadzaj

ą

ce nowe perspektywy i nowe tematy do dyskursu

naukowego. Nauka rozwija si

ę

na drodze prób i bł

ę

dów, w wyniku

ś

miałych przedsi

ę

wzi

ęć

, a

nie powielania utrwalonych schematów w obawie przed popełnieniem bł

ę

dów. Cuiusvis

hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare (Ka

ż

dy człowiek mo

ż

e

zbł

ą

dzi

ć

, uparcie w bł

ę

dzie trwa tylko głupi; Marcus Tullius Cicero, Filipika XII, ii, 5).

Polilog w przestrzeni palimpsestu ma charakter polemiczny. W zwi

ą

zku z tym

zach

ę

camy do nadsyłania nie tylko artykułów, ale równie

ż

recenzji, opinii oraz własnych

refleksji wywołanych przez teksty opublikowane w „Palimpse

ś

cie”.

Naszym priorytetem b

ę

dzie wysoki poziom merytoryczny tekstów, a nie obszerno

ść

poszczególnych numerów, czy te

ż

cz

ę

stotliwo

ść

ich wydawania, niemniej jednak

background image

6

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

„Palimpsest” b

ę

dzie ukazywa

ć

si

ę

co najmniej dwa razy w roku. Wszystkie artykuły

publikowane na łamach czasopisma b

ę

d

ą

recenzowane.

Wydawc

ą

„Palimpsestu” jest Koło Naukowe Studentów Socjologii Uniwersytetu

Jagiello

ń

skiego (knssuj@gmail.com) działaj

ą

ce przy Instytucie Socjologii UJ. KNSS UJ

zrzesza studentów i studentki wszystkich stopni, lat i trybów studiów na kierunku socjologia

w Instytucie Socjologii UJ. W KNSS UJ rozwijane s

ą

ż

norodne perspektywy i metody

badania rzeczywisto

ś

ci społecznej, co znajduje odzwierciedlenie w strukturze organizacji,

składaj

ą

cej si

ę

z 9 sekcji tematycznych. KNSS UJ zostało reaktywowane w marcu 2004

roku. Obecnie nale

ż

y do niego 140 osób.

WST

Ę

P

Pierwszy numer „Palimpsestu” jest po

ś

wi

ę

cony mediom. Tytuł numeru nawi

ą

zuje do

tytułu I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Media w Polsce - IV czy I władza”, która

odbyła si

ę

w Krakowie w dniach 23 i 24 maja 2009 roku. Trzy teksty prezentowane w

niniejszym numerze pochodz

ą

wła

ś

nie z tej konferencji.

Do pierwszego numeru nadesłano około trzydzie

ś

ci artykułów, z których do publikacji

zakwalifikowano siedem. Autorzy oraz autorki tekstów reprezentuj

ą

Uniwersytet Jagiello

ń

ski,

Uniwersytet

Ś

l

ą

ski oraz Uniwersytet Warszawski.

Numer został podzielony na trzy działy. Pierwszy dział: W stron

ę

definicji IV władzy

– przegl

ą

d teorii władzy mediów zawiera dwa artykuły tworz

ą

ce szerokie tło teoretyczne

dla refleksji nad zwi

ą

zkami władzy i mediów. Autorka pierwszego artykułu zatytułowanego

Media w procesie komunikowania politycznego – władza, wpływ a mo

ż

e symbioza?,

Magdalena Marzec przybli

ż

a kluczowe teorie z zakresu komunikowania politycznego, takie

jak teoria agenda setting, czy koncepcja spirali milczenia. Ponadto, definiuje niezb

ę

dne

poj

ę

cia dla dyskusji o władzy mediów: czwarta władza, komunikowanie polityczne,

społecze

ń

stwo informacyjne, lobbing, mediatyzacja

ż

ycia politycznego, paralelizm partyjno-

medialny. Agnieszka Kandzia, autorka artykułu zatytułowanego Mediatyzacja polityki,

background image

7

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

czyli media jako IV władza podejmuje analiz

ę

funkcji mediów we współczesnym

społecze

ń

stwie demokratycznym oraz skutków ich działalno

ś

ci. Jej rozwa

ż

ania obracaj

ą

si

ę

wokół tematu wpływu mediów oraz manipulacji medialnej.

Kolejny dział, Władza mediów w sferze politycznej zawiera artykuły, które pierwszy

raz zostały zaprezentowane podczas wymienionej wy

ż

ej konferencji. Piotr Dragon w

artykule POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA? przedstawia własny model

masowego komunikowania politycznego w Polsce, w którym ł

ą

czy dominuj

ą

c

ą

według niego

w Polsce kultur

ę

nieufno

ś

ci i narzekania z koncepcjami kultywacji, framingu, asymetrii

negatywno-pozytywnej, efektu czystej ekspozycji oraz „

ś

wi

ę

tej trójcy” Cayrola. W ten sposób

tekst Piotra Dragona stanowi pomost pomi

ę

dzy szerok

ą

perspektyw

ą

teoretyczn

ą

zaprezentowan

ą

w dziale pierwszym oraz skoncentrowaniem na kwestiach bardziej

szczegółowych w dziale drugim. Ilona Rokosz, autorka artykułu zatytułowanego: Procesy

tabloidyzacj mediów zarysowuje

ś

cie

ż

k

ę

historyczn

ą

przemiany mediów, która

doprowadziła do ich tabloidyzacji. Zjawisko to analizuje nast

ę

pnie w perspektywie teorii Neila

Postmana, Zygmunta Baumana i Pierre’a Bourdieu. Swoje rozwa

ż

ania stara si

ę

osadzi

ć

w

kontek

ś

cie polskim nie wahaj

ą

c si

ę

przed warto

ś

ciowaniem. Karol Haratyk w artykule

Sieciowa władza tłumu. Przemiany demokracji w czasach rewolucji multimedialnej

analizuje wpływ internetu na kształt społecze

ń

stwa demokratycznego. Jego artykuł mo

ż

e by

ć

odczytywany jako polemika z nurtem krytycznym wobec zjawisk mediatyzacji polityki i

tabloidyzacji mediów, którego

ś

lady mo

ż

na odnale

źć

w wy

ż

ej wymienionych artykułach.

Według niego, w obliczu przemian samych mediów, zjawiska te mog

ą

nabra

ć

charakteru

pozytywnego.

Dział W stron

ę

definicji płci społeczno-kulturowej – władza mediów w sferze

społecznej zawiera dwa teksty wpisuj

ą

ce si

ę

w sub/interdyscyplin

ę

gender studies.

Magdalena Ka

ń

ska w tek

ś

cie Visual kei jako przykład transgenderowych wizerunków

japo

ń

skich m

ęż

czyzn opisuje zjawisko androgyniczno

ś

ci wizerunków muzyków visual kei –

gatunku artystycznego niezwykle popularnego we współczesnej Japonii. Magdalena Ka

ń

ska

osadza to zjawisko w historii (b

ą

d

ź

genealogii) transgenderyzmu w Japonii. Ponadto, autorka

wskazuje na nieadekwatno

ść

w kontek

ś

cie japo

ń

skim niektórych zachodnich konstruktów

rozpowszechnionych w obr

ę

bie gender studies. Paweł Rams w artykule Ile queeru w

queerze, czyli o (nie)wykorzystanych strategiach oporu w ameryka

ń

skiej wersji serialu

background image

8

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Queer as Folk analizuje z perspektywy teorii queer sam serial Queer as Folk, jak równie

ż

mo

ż

liwo

ść

jego oddziaływania na

ś

wiat pozamedialny. Autor odwołuje si

ę

do takich poj

ęć

,

jak camp, czy Foucaultowskie ujarzmienie oraz do takich teoretyków, jak Giovanni Porfido,

Jacek Kochanowski, czy Judith Butler. Artykuł mo

ż

na potraktowa

ć

jako głos w dyskusji o

subwersywnej mocy kultury popularnej.

Redakcja „Palimpsestu” pragnie serdecznie podzi

ę

kowa

ć

recenzentom numeru oraz

wszystkim innym osobom, które przyczyniły si

ę

do powstania czasopisma.

background image

9

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

W STRON

Ę

DEFINICJI IV WŁADZY

PRZEGL

Ą

D TEORII WŁADZY MEDIÓW

background image

10

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

MAGDALENA MARZEC

MEDIA W PROCESIE KOMUNIKOWANIA POLITYCZNEGO

– WŁADZA, WPŁYW A MO

Ż

E SYMBIOZA?

SŁOWA-KLUCZE

oddziaływanie mediów, czwarta władza, komunikowanie polityczne, agenda setting, spirala

milczenia, mediatyzacja

ż

ycia politycznego

ABSTRAKT

Artykuł traktuje o roli mediów w procesie komunikowania politycznego. Autorka stara si

ę

okre

ś

li

ć

rol

ę

i sił

ę

przekazu medialnego w systemie politycznym. Przybli

ż

a podstawowe

funkcje mediów zwi

ą

zane z komunikowaniem politycznym. Dokonuje tak

ż

e skrótowego

wyja

ś

nienia teorii agenda setting i spirali milczenia. Wyja

ś

nia poj

ę

cia: czwarta władza,

komunikowanie polityczne, społecze

ń

stwo informacyjne, lobbing, mediatyzacja

ż

ycia

politycznego, paralelizm partyjno-medialny. Autorka tre

ś

ci teoretyczne konfrontuje z

rzeczywistymi wydarzeniami polskiej sceny politycznej.

background image

11

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Media by

ć

mo

ż

e nie zawsze s

ą

skuteczne, mówi

ą

c ludziom, jak maj

ą

my

ś

le

ć

, ale s

ą

oszałamiaj

ą

co skuteczne w mówieniu swoim czytelnikom i słuchaczom, o czym maja my

ś

le

ć

.

Bernard Cohen

Media w systemie politycznym - czwarta władza ?

Media cz

ę

sto nazywane s

ą

„czwart

ą

władz

ą

”. Obok takiego postrzegania mediów,

okre

ś

la si

ę

je jako byt funkcjonuj

ą

cy obok polityki. Media okre

ś

lane s

ą

tak

ż

e mianem

stra

ż

nika demokracji i ładu społecznego. Czy zatem media rzeczywi

ś

cie zasługuj

ą

na miano

„czwartej władzy”?

Liczebnik „czwarta” sugeruje,

ż

e media uzupełniaj

ą

teori

ę

trójpodziału władzy

spopularyzowan

ą

przez francuskiego my

ś

liciela o

ś

wiecenia, Monteskiusza. Media zatem

maj

ą

by

ć

jedn

ą

ze sfer funkcjonowania pa

ń

stwa

obok legislatywy, egzekutywy i władzy

s

ą

downiczej. Według Tomasza Gobana-Klasa, media rzeczywi

ś

cie s

ą

powa

ż

n

ą

sił

ą

w

ramach systemu politycznego, jednak

ż

e nie mo

ż

na im przypisa

ć

miana władzy, gdy

ż

władza

to: „zdolno

ść

osi

ą

gania po

żą

danego celu tak

ż

e wbrew postawom przedmiotu władzy”, a

mediom brak jest narz

ę

dzi stosowania przymusu (Goban-Klas 2005: 48-50). Media nie s

ą

zdolne lub jeszcze nie s

ą

zdolne do stosowania przymusu, nie s

ą

tak

ż

e do tego uprawnione,

w przeciwie

ń

stwie do organów pa

ń

stwowych. Takie pojmowanie pozycji mediów w systemie

politycznym sprawia, i

ż

mo

ż

na im przypisa

ć

miano pewnej „siły” współistniej

ą

cej obok władz

ś

ci

ś

le politycznych.

Inni autorzy preferuj

ą

teorie „mi

ę

kkiego” charakteru sprawowania władzy, gdzie

przymus zast

ą

piony jest przez subtelniejsze formy egzekwowania posłusze

ń

stwa. Naukowcy

ci nie sprzeciwiaj

ą

si

ę

jednak identyfikowaniu mediów z poj

ę

ciem władzy. Anthony Giddens

zauwa

ż

a, i

ż

„władza nie jest z istoty uciskiem” (Giddens 1984: 257). Wydaje si

ę

,

ż

e od

ucisku wa

ż

niejsza jest komunikacja. Władza nie polega zatem na stosowaniu

bezpo

ś

redniego przymusu wymuszaj

ą

cego posłusze

ń

stwo obywateli. Wa

ż

niejsze od

stosowania siły s

ą

działania informacyjne i komunikacyjne oraz odpowiednia polityka

background image

12

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Pijarowska. Herbert Simon twierdzi nawet,

ż

e bez komunikacji nie istnieje

ż

aden wpływ lub

władza (Simon 1957: 7).

Według cybernetycznej koncepcji Dawida Eastona, system polityczny to proces

obustronnego przepływu informacji i energii mi

ę

dzy otoczeniem społecznym i instytucjami

politycznymi oraz przestrze

ń

, w której dokonuj

ą

si

ę

wszystkie działania zwi

ą

zane z

podejmowaniem wi

ążą

cych dla społecze

ń

stwa decyzji (Easton 1975: 131). Nale

ż

y zatem

stwierdzi

ć

, i

ż

media s

ą

cz

ęś

ci

ą

systemu politycznego (tworz

ą

jego podsystem).

Ś

rodki

masowego przekazu s

ą

niezb

ę

dne do sprawowania i utrzymania władzy.

Wybrane funkcje mediów

We współczesnych systemach demokratycznych media masowe nie realizuj

ą

jedynie

funkcji transmitowania komunikatów politycznych. Urosły one do rangi pot

ęż

nego, aktywnego

aktora, kreatora własnych przekazów. Marshall McLuhan twierdzi: “the medium is the

message”, czyli samo medium jest przekazem (McLuhan 1994: 7).

W

ś

ród funkcji mediów nale

ż

y wymieni

ć

: informacyjn

ą

, edukacyjn

ą

, dydaktyczn

ą

,

interwencyjn

ą

, opiniotwórcz

ą

, kontroln

ą

, transmisyjn

ą

, integracyjn

ą

i rozrywkow

ą

.

Pocz

ą

tkowo

ś

rodki

masowego

przekazu

zajmowały

si

ę

jedynie

zbieraniem

i

upowszechnianiem informacji na temat wa

ż

nych wydarze

ń

politycznych, kulturalnych,

ekonomicznych. Forma i dobór przekazywanych wiadomo

ś

ci maj

ą

jednak wielki wpływ na

stan nastrojów społecznych. Dzi

ę

ki powszechno

ś

ci i du

ż

ej sile oddziaływania media

kształtuj

ą

szeroko poj

ę

t

ą

opini

ę

publiczn

ą

. Stosuj

ą

selekcj

ę

przekazywanych tre

ś

ci

(ustalaj

ą

agend

ę

)

1

. Podj

ę

cie lub przemilczenie przez media pewnych tematów skutkuje ich

bytem lub niebytem w

ś

wiadomo

ś

ci społecznej. Media uczestnicz

ą

w procesie

przekształcania i przekazywania informacji mi

ę

dzy jednostkami, grupami, organizacjami a

przedstawicielami władzy. S

ą

kanałem transmisyjnym, posiadaj

ą

mo

ż

liwo

ś

ci kreacyjne.

Ś

rodki masowego przekazu publikuj

ą

wyniki sonda

ż

y opinii, przez co mog

ą

modyfikowa

ć

1

„Ustalanie agendy” to potoczna nazwa zjawiska „agenda-setting”. Media wskazują na pewne wydarzenia jako

na te najważniejsze i w konsekwencji taką opinię przejmują sami odbiorcy mediów.

background image

13

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

zachowania polityków, a tak

ż

e przeciwdziała

ć

kryzysom dzi

ę

ki zasygnalizowaniu istniej

ą

cych

problemów. Media realizuj

ą

równie

ż

funkcj

ę

interwencyjn

ą

i kontroln

ą

. Jest to mo

ż

liwe dz

i

ę

ki

dziennikarstwu

ś

ledczemu. Reporterzy wyja

ś

niaj

ą

sprawy, które najcz

ęś

ciej powinny by

ć

przedmiotem dochodzenia odpowiednich organów – policji czy prokuratury. Działania

dziennikarzy cz

ę

sto daj

ą

pocz

ą

tek

ś

ledztwu i wymuszaj

ą

zdecydowan

ą

reakcj

ę

polityczn

ą

2

.

W Polsce do bardziej znanych nale

żą

tutaj cykle i artykuły:

Łowcy skór - opublikowany w Gazecie Wyborczej i opisuj

ą

cy korupcj

ę

w łódzkim

pogotowiu ratunkowym (Patrota, Stelmasiak 2002: 13-15)

Ustawa za łapówk

ę

czyli przychodzi Rywin do Michnika - artykuł pochodz

ą

cy z

Gazety Wyborczej i opisuj

ą

cy korupcyjn

ą

propozycj

ę

zwi

ą

zan

ą

z pracami nad projektem

nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (Smole

ń

ski 2002: 3-5)

Miller, Orlen i UOP - publikacja Gazety Wyborczej dotycz

ą

ca zatrzymania 7 lutego

2002 roku przez UOP prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Afera potocznie

nazywana była Orlengate (Wielowieyska 2004: 1).

Ś

rodki masowego przekazu działaj

ą

ce w gospodarce wolnorynkowej stanowi

ą

integraln

ą

cz

ęść

systemu ekonomicznego, rz

ą

dz

ą

si

ę

tymi samymi zasadami i regułami co

wszystkie inne dziedziny gospodarki (Mrozowski 2001: 157). Tomasz Goban-Klas twierdzi, i

ż

głównym instrumentem kontroli mediów masowych w krajach demokratycznych o

gospodarce rynkowej s

ą

prawa ekonomiczne, okre

ś

laj

ą

ce mi

ę

dzy innymi stopie

ń

ich rozwoju

(Goban-Klas 2008: 151).

Ś

rodki masowego przekazu, z wyj

ą

tkiem mediów publicznych

finansowanych lub współfinansowanych przez pa

ń

stwo, s

ą

zwykłymi przedsi

ę

biorstwami

produkcyjnymi, znajduj

ą

cymi si

ę

w prywatnym posiadaniu i poddanymi prawom poda

ż

y i

popytu. Media najwi

ę

ksze dochody czerpi

ą

z obrotów kapitałowych, powstaj

ą

cych głównie

na giełdzie i z zamieszczanych reklam. Zarobek otrzymywany ze sprzeda

ż

y prasy w krajach

kapitalistycznych pokrywa około 30% wydatków poniesionych na kolporta

ż

, druk i prac

ę

redakcyjn

ą

(Goban-Klas 2008: 151-152). Wydatki na reklam

ę

na całym

ś

wiecie w 2008 roku

wyniosły prawie 494 miliardy dolarów (Topolewski 2009). Herbert Altschull w swym „drugim

2

Należy zauważyć, iż w sferze realizacji wobec władzy funkcji kontrolnych dochodzi do wyraźnych

sprzeczności interesów pomiędzy politykami a dziennikarzami. Przy okazji śledczej działalności dziennikarzy
często mamy do czynienia z łamaniem założeń etyki dziennikarskiej, brakiem odpowiedzialności za pochopne
formułowanie sądów i nie zawsze zgodnych z prawem poczynań dziennikarzy.

background image

14

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

prawie dziennikarstwa” twierdzi,

ż

e przekaz mediów zawsze odzwierciedla interesy tych,

którzy media finansuj

ą

(McQuail 2007: 235).

Ś

rodki masowego przekazu s

ą

platform

ą

działania dla lobbystów ró

ż

nych marek

3

. Media aby istnie

ć

na rynku musz

ą

zabiega

ć

o

wzgl

ę

dy reklamodawców, niejednokrotnie dostosowuj

ą

c tre

ść

do wymaga

ń

okre

ś

lonych

segmentów reklamowanych produktów. Teksty dziennikarskie coraz cz

ęś

ciej zaczynaj

ą

przypomina

ć

materiały pijarowskie, ani

ż

eli typowe gatunki medialne. Politycy próbuj

ą

walczy

ć

z takim stanem rzeczy poprzez odpowiednie uregulowania prawne. W Polsce na

stra

ż

y rzetelno

ś

ci przekazu dziennikarskiego stoi Rada Etyki Mediów.

Komunikowanie polityczne

Wła

ś

ciwie w ka

ż

dym ustroju politycznym elity sprawuj

ą

ce władz

ę

musz

ą

w jaki

ś

sposób komunikowa

ć

si

ę

ze społecze

ń

stwem. Jest to sposób budowania zaufania dla

swoich

poczyna

ń

,

kierowania

wol

ą

ogółu,

wyznacznik

skutecznego

rz

ą

dzenia.

Komunikowanie ze społecze

ń

stwem, szczególnie w demokracjach liberalnych, przynosi

obustronne korzy

ś

ci. W systemie politycznym nast

ę

puje sprz

ęż

enie zwrotne i komunikat

przedostaj

ą

cy si

ę

przez wej

ś

cie systemu spotyka si

ę

z reakcj

ą

na jego wyj

ś

ciu. Najlepszym

przeka

ź

nikiem informacji we współczesnych czasach s

ą

media masowe, przez co pełni

ą

one

w ustroju pa

ń

stwowym rol

ę

instytucji społeczno-politycznej. Po pierwsze, s

ą

one nadawc

ą

wtórnym, czyli po

ś

rednikiem w komunikowaniu politycznym, którego wła

ś

ciwy, pierwotny

nadawca znajduje si

ę

poza organizacj

ą

medialn

ą

. Po drugie, same media s

ą

nadawcami

pierwotnymi, gdy

ż

tworz

ą

własne przekazy polityczne, których autorami s

ą

dziennikarze,

wła

ś

ciciele czy nieoficjalni dysponenci mediów.

3

Przez lobbing należy rozumieć działania wykonywane w celu wpływania na decyzje, które jeszcze nie

zapadły. Jest to, więc wszelki przejaw wysiłków związanych z próbami kształtowania zachowań innych osób,
które mogą skupiać się na dążeniu do zmiany lub utrzymania określonego zachowania (Rippel 2003: 436). Inny
czołowy autorytet w dziedzinie marketingu określa lobbing jako: „kontaktowanie się i przekonywanie członków
ciał ustawodawczych i urzędników państwowych do określonych rozwiązań prawnych i administracyjnych.”
(Kotler 1994: 621)

background image

15

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Rozwój

ś

rodków masowego przekazu, w tym tak

ż

e „nowych mediów” sprawił, i

ż

mo

ż

na powszechnie mówi

ć

o „uderzeniu rewolucji medialnej w polityk

ę

” i funkcjonowania

nowego rodzaju komunikowania – komunikowania telewizyjnego. Nast

ę

pstwem takich

sposobów przekazu jest powstanie publiczno

ś

ci masowej (globalnej) i specyficzna forma

tre

ś

ci informacji dopasowana do konkretnego medium (Thoveron 1990: 16-17). Roland

Cayrol twierdzi, i

ż

mo

ż

na mówi

ć

o „nowym komunikowaniu politycznym”, które składa si

ę

z

trzech elementów, „

ś

wi

ę

tej trójcy”: telewizji, sonda

ż

y opinii publicznej i reklamy. Według

badacza mamy do czynienia z post

ę

puj

ą

cym procesem amerykanizacji, nazywanej inaczej

modernizacj

ą

, czyli przej

ę

ciem wzorów politycznych, szczególnie tych wyborczych, ze

Stanów Zjednoczonych (Cayrol 1986: 216).

Termin „komunikowanie polityczne” przysparza wielu trudno

ś

ci definicyjnych. Ró

ż

ni

badacze odmiennie rozumiej

ą

poj

ę

cia: „komunikowanie” i „polityka”. Komunikowanie

polityczne to proces dwukierunkowy, zachodz

ą

cy w konkretnym

ś

rodowisku społecznym,

politycznym, medialnym i kulturowym. Jacques Gerstle twierdzi, i

ż

polityka nie mogłaby

funkcjonowa

ć

bez komunikowania, a społecze

ń

stwo bez umiej

ę

tno

ś

ci porozumiewania si

ę

byłoby bezmy

ś

lnym tworem (Gerstle 1992: 13).

Kwestia definicji komunikowania politycznego le

ż

ała w kr

ę

gu zainteresowania wielu

badaczy. Chronologicznie mo

ż

na wymieni

ć

: socjologiczne uj

ę

cie Michaela Rusha,

medioznawcz

ą

perspektyw

ę

Ralpha Negrine’a, definicj

ę

systemow

ą

Jaya Blumlera i

Michaela Gurevitcha, trójelementow

ą

koncepcj

ę

Briana McNaira, ameryka

ń

sk

ą

wizj

ę

Roberta Dentona i Gary’ego Woodwarda oraz złoty trójk

ą

t komunikowania Richarda Perloffa

(Dobek – Ostrowska 2007: 142-154). Jednak

ż

e teorie poszczególnych naukowców nie

wykluczały si

ę

wzajemnie, ale uzupełniały. Dzi

ę

ki temu mo

ż

na było stworzy

ć

syntetyczn

ą

definicj

ę

komunikowania politycznego. Według takiego podej

ś

cia komunikowanie polityczne:

- jest cz

ęś

ci

ą

szeroko rozumianego procesu komunikowania w społecze

ń

stwie jako

cało

ś

ci

4

,

- jest struktur

ą

elementów takich jak instytucje polityczne i politycy, media masowe i

obywatele, które tworz

ą

system komunikowania politycznego

5

,

4

Pogląd taki reprezentują m.in. Rush, Denton, Woodward i Perloff.

5

Jest to element teorii Rusha, Blumera, Gurevitcha, McNaira i Perloffa.

background image

16

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

- jest zbiorem relacji mi

ę

dzy poszczególnymi elementami systemu

6

, które odbijaj

ą

si

ę

w zawarto

ś

ci komunikowania

7

,

- mo

ż

na je okre

ś

li

ć

jako strategi

ę

lub technik

ę

utrzymywania władzy, kreowania

aktorów politycznych i rozwijania ich kariery

8

(Dobek-Ostrowska 2007: 154-155).

Wpływ mediów na widowni

ę

Powszechnie mniema si

ę

, i

ż

media poprzez swój przekaz wpływaj

ą

na odbiorców.

Dlatego te

ż

organizacje pa

ń

stwowe i bran

ż

owe wprowadzaj

ą

cenzur

ę

tre

ś

ci zawieraj

ą

cej

przemoc czy pornografi

ę

. Równie

ż

reklama niektórych produktów, takich jak papierosy czy

alkohol jest ograniczana przez prawo. Dowodem siły oddziaływania mediów jest powszechna

panika w nast

ę

pstwie wysłuchania audycji radiowej zrealizowanej na podstawie opowiadania

George’a Wells’a, Wojna

ś

wiatów. Ralph Negrine stwierdza, i

ż

wiara ludzi w prawdziwo

ść

tego, co czytaj

ą

lub ogl

ą

daj

ą

, jest uzale

ż

niona od

ź

ródła. Czytelnicy powa

ż

nych gazet

bardziej ufaj

ą

im, ani

ż

eli polegaj

ą

na telewizji czy prasie kolorowej (Negrine 1994: 2-3).

Mediatyzacja polityki spowodowała pojawienie si

ę

na scenie politycznej, obok autentycznych

polityków, nowej grupy aktorów politycznych: doradców w zakresie komunikowania oraz

ekspertów od sonda

ż

y i badania opinii publicznej. Staraj

ą

si

ę

oni wpaja

ć

odbiorcom mediów

wła

ś

ciwe warto

ś

ci. Podobny pogl

ą

d reprezentuje Antonio Gramsci w swojej teorii

hegemonicznej. Podkre

ś

la on, i

ż

media bez stosowania przymusu, tylko na zasadzie ich

dobrowolnego odbioru maj

ą

zdolno

ść

podtrzymywania dominuj

ą

cej ideologii (ekonomicznej,

politycznej, stylu

ż

ycia). Ukryte skutki komunikowania masowego w 1963 r. Bernard Cohen

okre

ś

lił poj

ę

ciem agenda setting nazywaj

ą

c nim zdolno

ść

mediów do konstruowania listy

6

Według Blumera, Gurevitcha, Negrine’a, McNaira.

7

Przekonanie McNaira, Negrine’a.

8

Ten element teorii komunikowania politycznego jest częstokroć pomijany przez reprezentantów nauki.

Wspominają o nim Nimmo i Swanson a także Denton i Woodward, choć nie w tak pełnym znaczeniu jak dwaj
pierwsi. Osiąganie celów poprzez proces komunikowania jest niezwykle istotny ze względu na komercjalizację
polityki i funkcjonowanie mediów na rynku ekonomicznym.

background image

17

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

najwa

ż

niejszych wydarze

ń

(Goban-Klas, 2008; 268). Ostateczne podstawy hipotezy

„porz

ą

dku dziennego” okre

ś

lili Maxwell McCombs i Donald Show. Według tych autorów:

- Media wpływaj

ą

w bardzo powa

ż

ny sposób na formowanie si

ę

opinii publicznej.

- Ukierunkowuj

ą

one uwag

ę

odbiorców na pewne wydarzenia, ignoruj

ą

c inne.

- Nadawcy medialni promuj

ą

hierarchiczn

ą

list

ę

najwa

ż

niejszych tematów dnia, które

si

ę

najlepiej sprzedaj

ą

(wypadki, katastrofy, wojny, rewolucje, wielkie osobisto

ś

ci).

- Taki stan rzeczy jest wynikiem ogromu informacji w wyniku, czego media musz

ą

dokonywa

ć

selekcji.

- Media okre

ś

laj

ą

kalendarz wydarze

ń

i hierarchie tematów.

Media zatem, według autorów, wywieraj

ą

istotny wpływ nie na ludzkie opinie, co

raczej na kierunki my

ś

lenia. Odbiorcy, uzyskuj

ą

c z mediów informacje dotycz

ą

ce wydarze

ń

krajowych czy zagranicznych, nabywaj

ą

przekonania o ich randze i wa

ż

no

ś

ci w zale

ż

no

ś

ci

od tego, jak

ą

nadawca nadał im hierarchi

ę

. Nawet odbiorcy, których wydarzenia w

ż

aden

sposób nie dotycz

ą

, nabieraj

ą

przekonania o wadze problemu (McQuail 2008:501-505).

Analizuj

ą

c wpływ mediów na polityk

ę

nale

ż

y te

ż

uwzgl

ę

dni

ć

ich rol

ę

w formowaniu

klimatu opinii publicznej, gdy

ż

media z jednej strony informuj

ą

o dominuj

ą

cych opiniach, ale

równie

ż

maj

ą

wpływ na ich kształt. Zagadnienie to badała niemiecka badaczka Elisabeth

Noelle-Neumann (Mrozowski 2001:352). Pogl

ą

dy jednostki zale

żą

do postrzeganego przez

ni

ą

nastawienia opinii dominuj

ą

cych w jej otoczeniu społecznym, a te z kolei zale

żą

od

pogl

ą

dów prezentowanych w mediach masowych. Media s

ą

najbardziej dost

ę

pnymi

ś

rodkami oceny dominuj

ą

cych opinii, a wi

ę

c pogl

ą

dy w nich prezentowane łatwiej ni

ż

inne s

ą

wzmacniane przez opini

ę

publiczn

ą

. Ludzie ukrywaj

ą

swe pogl

ą

dy (zasada konformizmu),

gdy czuj

ą

,

ż

e s

ą

w mniejszo

ś

ci, a ch

ę

tnie mówi

ą

to, co wi

ę

kszo

ść

. W rezultacie pogl

ą

dy,

które s

ą

gło

ś

ne zdobywaj

ą

wi

ę

cej publicznych zwolenników, a ich alternatywy staj

ą

si

ę

jeszcze cichsze. Siła opinii publicznej zyskuje cechy samospełniaj

ą

cego si

ę

proroctwa.

Poczucie,

ż

e ma si

ę

za sob

ą

poparcie opinii publicznej (wi

ę

kszo

ś

ci publicznie

wypowiadaj

ą

cych si

ę

) sprzyja wypowiadaniu zgodnych z ni

ą

pogl

ą

dów. Ludzie odkrywaj

ą

c,

ż

e ich opinie trac

ą

grunt społeczny, staj

ą

si

ę

mniej pewni swych racji i mniej ch

ę

tni do

wypowiadania swych opinii publicznie. To z kolei wzmacnia pozycj

ę

tych, którzy wierz

ą

, i

ż

ich pogl

ą

dy góruj

ą

i zach

ę

ca do ich wyra

ż

ania bez

ż

adnych obaw o izolacj

ę

społeczn

ą

. W

background image

18

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

konsekwencji nast

ę

puje zmiana rozkładu obserwowalnych opinii i ustalenie opinii

obowi

ą

zuj

ą

cej (publicznej).

Hipoteza „spirali milczenia” opiera si

ę

na pi

ę

ciu zasadniczych zało

ż

eniach:

1. Ludzie tworz

ą

obrazy rozkładu opinii w swym społecznym otoczeniu oraz

oceniaj

ą

kierunek zmian kieruj

ą

c si

ę

"quasi-statystycznym zmysłem" - wyczuciem, które

opinie s

ą

wi

ę

kszo

ś

ciowe;

2. Gotowo

ść

do publicznego przedstawiania swych pogl

ą

dów zmienia si

ę

zgodnie z

jednostkow

ą

ocen

ą

rozkładu opinii oraz kierunku (trendu) jej zmian w otoczeniu społecznym.

Jest wi

ę

ksza, je

ś

li jednostka wierzy,

ż

e jej własny pogl

ą

d jest (b

ę

dzie) dominuj

ą

cy i

odwrotnie;

3. Rozbie

ż

no

ść

w ocenie aktualnego rozkładu opinii (opinia publiczna) i rozkładu

faktycznego (zjawisko "pluralistycznej ignorancji") wynika z przeceniania opinii cz

ęś

ciej

głoszonych;

4. Istnieje pozytywna korelacja mi

ę

dzy opini

ą

aktualn

ą

i przyszł

ą

: opinia uznana za

obecnie przewa

ż

aj

ą

c

ą

ma szans

ę

by

ć

uznan

ą

za obowi

ą

zuj

ą

w przyszło

ś

ci;

5. Je

ś

li istnieje ró

ż

nica mi

ę

dzy ocen

ą

obecnego i przyszłego rozkładu opinii, to

oczekiwanie przyszłej pozycji b

ę

dzie determinowało stopie

ń

, w jakim jednostka jest gotowa

przedstawi

ć

własne pogl

ą

dy (Goban-Klas 1984: 54).

Badaczka wskazuje,

ż

e gdy chcemy prognozowa

ć

wyniki wyborów, lepiej jest podda

ć

analizie klimat opinii publicznej, ni

ż

aktualne przekonania respondenta; nale

ż

y pyta

ć

o opini

ę

ś

rodowiska respondenta. Bez wzgl

ę

du na to, z jak

ą

sił

ą

działa "spirala milczenia", powoduje

to,

ż

e człowiek dla utrzymania akceptacji społecznej, ukrywa swoje pogl

ą

dy lub unika

rozmów na pewne tematy. Hipoteza wskazuje równie

ż

na potencjaln

ą

zdolno

ść

mass

mediów do wyciszania tematów przez nie podejmowanie ich. St

ą

d tak wa

ż

na dla idei

obiektywno

ś

ci mediów masowych jest ich ró

ż

norodno

ść

w zakresie własno

ś

ci jak i tre

ś

ci.

Polskie uwarunkowania funkcjonowania mediów masowych nie odbiegaj

ą

od

problemów, z jakimi borykaj

ą

si

ę

pozostałe pa

ń

stwa demokratyczne. Ró

ż

nica polega na tym,

ż

e my dopiero zaczynamy si

ę

z nimi

ś

ciera

ć

. Dlatego te

ż

, warto zdawa

ć

sobie spraw

ę

z

potencjalnych i faktycznych relacji, jakie wyst

ę

puj

ą

na linii media - władza.

background image

19

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Polityzacja mediów i mediatyzacja polityki:

symbioza polityki i mediów?

Zjawisko mediatyzacji polityki

9

pojawiło si

ę

po II wojnie

ś

wiatowej. Media były coraz

powszechniej wykorzystywane przez polityków do tworzenia i stosowania coraz to nowszych

i doskonalszych technik perswazji, stosowanych w marketingu wyborczym. Przez niektórych

obserwatorów zjawisko to postrzegane było w kategoriach wyrównywania szans dialogu

mi

ę

dzy rz

ą

dz

ą

cymi a rz

ą

dzonymi, inni przypisywali mu miano regresu debaty

demokratycznej. Zwolennicy mediatyzacji polityki podkre

ś

lali, i

ż

aktywno

ść

mediów w sferze

publicznej przyczynia si

ę

do szerokiej prezentacji i wymiany argumentów. Przeciwnicy

zarzucali, i

ż

w wyniku aktywno

ś

ci mediów nast

ę

puje zubo

ż

enie dyskusji i zredukowanie

ż

ycia politycznego do roli rozrywki. Obecnie uwa

ż

a si

ę

,

ż

e media masowe pozwalaj

ą

odbiorcom na selekcj

ę

informacji i doskonalenie opinii publicznej (Dobek-Ostrowska

2007:159).

Rozwój społecze

ń

stwa informacyjnego10 bardzo zmienił polityk

ę

, tak

ż

e polsk

ą

.

Czasy, kiedy to polityków ogl

ą

dało si

ę

jedynie w czasie wa

ż

nych uroczysto

ś

ci lub kampanii

wyborczych, s

ą

odległ

ą

przeszło

ś

ci

ą

. Obecnie mamy wra

ż

enie

ż

e politycy i polityka na stałe

wro

ś

li w przekaz medialny, a nawet stali si

ę

elementem popkultury. Popularyzacja

wizerunków polityków sprawiła, i

ż

wi

ę

kszo

ść

z nas ulega medialnym wizerunkom nie

zagł

ę

biaj

ą

c si

ę

w realne działania i programy polityczne. Według Alexandra Barda i Jana

Söderqvista obecnie warto

ś

ci

ą

centraln

ą

staje si

ę

informacja, jej kreacja i transformacja.

Nast

ę

pstwem tego jest wzrost znaczenia grup11 dokonuj

ą

cych tych procesów. Inne grupy12

9

Mediatyzacja życia politycznego, według Bogusławy Dobek – Ostrowskiej, polega na „transformacji i

modernizacji sfery publicznej oraz zmiany zachowań uczestników komunikowania politycznego pod wpływem
dwóch typów mediów – klasycznych środków masowego przekazu – prasy, radia i telewizji, oraz nowych
mediów sieciowych – sieci kablowych, telematycznych i satelitarnych, Internetu.” (Dobek-Ostrowska 2007:
159)

10

Według raportu przygotowanego przez Komitet Badań Naukowych, Ministerstwo Łączności, „społeczeństwo

informacyjne - [ang. Information society] to nowy system społeczeństwa kształtujący się w krajach o wysokim
stopniu rozwoju technologicznego, gdzie zarządzanie informacją, jej jakość, szybkość przepływu są
zasadniczymi czynnikami konkurencyjności zarówno w przemyśle, jak i w usługach, a stopień rozwoju wymaga
stosowania nowych technik gromadzenia, przetwarzania, przekazywania i użytkowania informacji”(2000: 62).

11

W skład tych grup wchodzą: dziennikarze, pracownicy PR, specjaliści od marketingu politycznego.

background image

20

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

dot

ą

d dominuj

ą

ce staraj

ą

si

ę

utrzyma

ć

status quo i przej

ąć

kontrol

ę

nad twórcami informacji

(Bard, Sodeqvist 2006: 13-18). Pomimo tego, i

ż

wizja społecze

ń

stwa przedstawiona przez

autorów Netokracji wydaje si

ę

przerysowana, to jednak jest asumptem do refleksji nad

zmianami społecznymi, jakich jeste

ś

my

ś

wiadkami. Mediatyzacja polityki i upolitycznienie

mediów wpływaj

ą

na społeczne postrzeganie informacji.

Obserwuj

ą

c rynek medialny w wielu wypadkach mo

ż

na zanotowa

ć

do

ść

znaczne

upolitycznienie

ś

rodków masowego przekazu, którym bli

ż

ej do modelu mediów pa

ń

stwowych

(z wysokim poziomem pa

ń

stwowej kontroli i pochodn

ą

stronniczo

ś

ci

ą

wobec aparatu władzy

de facto wobec partii aktualnie rz

ą

dz

ą

cych) ni

ż

publicznych

13

. W przypadku zwi

ą

zków

polityki i mediów, w wi

ę

kszym stopniu mo

ż

na mówi

ć

o wyspecjalizowanej funkcji zarz

ą

dzania

komunikowaniem (news management) realizowanej przez zinstytucjonalizowane agendy

pa

ń

stwowe (rz

ą

dowe) za po

ś

rednictwem

ś

rodków masowego komunikowania, ani

ż

eli o

d

ąż

eniu do stymulowania i podtrzymywania obywatelskiego dyskursu politycznego.

Przykładem takich relacji jest casus podpisania paktu stabilizacyjnego (19.01.2006) przez

tworz

ą

ce rz

ą

d Prawo i Sprawiedliwo

ść

i opozycyjne partie: Lig

ę

Polskich Rodzin i

Samoobron

ę

— PiS zanegowało znaczenie roli odgrywanej przez media publiczne,

wybieraj

ą

c jako pierwotny kanał informacyjny niepubliczn

ą

telewizj

ę

„Trwam” wspieran

ą

przez ojca Rydzyka.

Problematyk

ą

relacji pomi

ę

dzy

ś

wiatem polityki a mediami zajmował si

ę

prof. Colin

Seymour-Ure. Upartyjnienie

ś

rodków masowego komunikowania nazwał paralelizmem

partyjno-medialnym. Stopie

ń

tego zjawiska okre

ś

la si

ę

za pomoc

ą

trzech kryteriów,

mianowicie: zaanga

ż

owania partii we własno

ść

mediów i zarz

ą

dzanie, linii programowej

organizacji medialnej i partyjnej afiliacji czytelników. Ró

ż

na intensywno

ść

tych czynników

pozwala na wyodr

ę

bnienie pi

ę

ciu poziomów upartyjnienia mediów masowych:

Bardzo wysoki poziom upartyjnienia. Media nale

żą

do partii politycznych b

ą

d

ź

ich

liderów. Przedstawiciele władzy maj

ą

wpływ na zarz

ą

dzanie, produkcj

ę

, zawarto

ść

i

finansowanie

ś

rodków masowego przekazu. Bud

ż

et jest szczególnie silnym

ś

rodkiem

12

Innymi grupami są partie polityczne i poszczególni politycy.

13

Dowodem takiego stanu rzeczy w Polsce jest fakt, iż jedną z pierwszych inicjatyw ustawodawczych Prawa i

Sprawiedliwości po zwycięskich wyborach parlamentarnych w 2005 roku była tzw. ustawa medialna,
umożliwiająca zwiększenie politycznej kontroli nad mediami publicznymi.

background image

21

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

oddziaływania na dziennikarzy, mo

ż

e pochodzi

ć

on bezpo

ś

rednio ze składek członków

partii

14

.

Wysoki poziom upartyjnienia. Partie polityczne nie maj

ą

oficjalnych wi

ę

zów

z firmami medialnymi. Posiadaj

ą

jednak du

ż

y wpływ na wła

ś

cicieli mediów i dziennikarzy

poprzez ich emocjonalne zaanga

ż

owanie i lojalno

ść

. Wiadomo,

ż

e dane medium popiera

okre

ś

lon

ą

formacj

ę

polityczn

ą

. Takie poparcie wynika z reguły z konotacji historycznych

15

.

Ś

redni poziom upartyjnienia. Wyst

ę

puje on w sytuacji, gdy konkretny

ś

rodek

masowego przekazu popiera dan

ą

grup

ę

polityczn

ą

warunkowo. Linia redakcyjna danego

medium jest przychylna politykom konkretnej formacji, ale nie popiera jej bezwarunkowo,

pozwalaj

ą

c sobie na krytyk

ę

jej poczyna

ń

. Mo

ż

liwe jest tak

ż

e odwrócenie kierunku sympatii i

przeniesienie jej na parti

ę

opozycyjn

ą

. Medium stara si

ę

zachowa

ć

pewien stopie

ń

obiektywno

ś

ci, wyra

ż

aj

ą

c pochlebne opinie o opozycji, je

ś

li ta na to zasługuje

16

.

Niski poziom upartyjnienia. Poparcie medium jest udzielane w nieprzewidywalnych

formach, niejako ad hoc. Sytuacja taka tyczy si

ę

ugrupowa

ń

politycznych bez jasno

okre

ś

lonej sympatii politycznej. Poparcie medium jest wi

ę

c wynikiem konkretnych działa

ń

przedstawicieli władzy i nie jest dane raz na zawsze.

Najni

ż

szy poziom upartyjnienia. Media s

ą

neutralne w stosunku do partii

politycznych. Nie udzielaj

ą

poparcia

ż

adnej opcji politycznej. Taki stan rzeczy jest

konsekwencj

ą

odpowiednich zapisów w statucie lub decyzji gremiów wła

ś

cicielskich albo

zarz

ą

du. Jednak nie oznacza to,

ż

e media pozostaj

ą

zupełnie poza sfer

ą

polityki, wr

ę

cz

przeciwnie, realizuj

ą

obowi

ą

zek informacyjny o grupach rz

ą

dz

ą

cych

17

(Seymour-Ure 1974:

53).

Nale

ż

y zatem stwierdzi

ć

, i

ż

politycy i dziennikarze

ż

yj

ą

w pewnej symbiozie. Zarówno

jedni i drudzy s

ą

sobie potrzebni. Media potrzebuj

ą

informacji, politycy musz

ą

istnie

ć

w

mediach, je

ż

eli my

ś

l

ą

o reelekcji. Wszyscy notable w pa

ń

stwie uczestnicz

ą

w ró

ż

norakich

14

Przykładem takiego wpływu są Włochy, gdzie Silvio Berlusconi będąc premierem i liderem partii Forza Italia,

jest jednocześnie właścicielem wielkiego koncernu medialnego.

15

Bardzo dobrym przykładem powyższej sytuacji jest Wielka Brytania i związki między Partią Konserwatywną

a opiniotwórczym dziennikiem „Daily Telegraph”.

16

Przykładem takiego medium w Polsce może być „Gazeta Wyborcza”, postrzegana jako tytuł liberalny, będąca

jednocześnie jednym z najbardziej opiniotwórczych mediów.

17

Wydaje się, że taki stan rzeczy jest utopią, gdyż obecnie właściwie każdemu medium możemy przypisać

konkretną linię redakcyjną, będącą jednocześnie odzwierciedleniem poglądów politycznych. Całkowity
obiektywizm informacyjny nie istnieje.

background image

22

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

wydarzeniach i ceremoniach codziennych, jak chocia

ż

by obrady parlamentu, posiedzenia

rz

ą

du, obchody

ś

wi

ą

t narodowych. Ich aktywno

ść

skupia uwag

ę

redaktorów. Politycy, którzy

czuj

ą

si

ę

pomijani przez media, staraj

ą

si

ę

w nich zaistnie

ć

kreuj

ą

c „pseudowydarzenia”,

które nie s

ą

spontaniczne, ale przygotowane przez specjalistów od public relations i

marketingu politycznego. Z reguły do tej kategorii zaliczamy konferencje prasowe, spotkania

z dziennikarzami (briefingi), o

ś

wiadczenia prasowe, wywiady, sesje zdj

ę

ciowe. Ich zalet

ą

jest

mo

ż

liwo

ść

panowania nad sytuacj

ą

i pokazania konkretnych tre

ś

ci. Dzi

ę

ki temu politycy

mog

ą

budowa

ć

swój wizerunek i popularno

ść

, skupia

ć

uwag

ę

obywateli na ideach przez nich

wyznawanych, proponowa

ć

gotowe analizy współczesno

ś

ci i plany naprawcze (Mrozowski

2001:130-132).

***

Reasumuj

ą

c, media w procesie komunikowania politycznego, a tak

ż

e szerzej -

społecznego, posiadaj

ą

władz

ę

wpływania na postawy i poczynania odbiorców. S

ą

zarówno

kreatorem jak i przeka

ź

nikiem okre

ś

lonych tre

ś

ci. Jednak funkcjonuj

ą

c jako jeden z

podsystemów systemu politycznego nie mog

ą

pozosta

ć

głuche na sygnały płyn

ą

ce z

zewn

ą

trz swego otoczenia. Musz

ą

odpowiada

ć

na zapotrzebowanie społeczne, gdy

ż

w

sytuacji ogromnej konkurencji na rynku medialnym konieczne jest to do zdobycia i

utrzymania kr

ę

gu odbiorców. S

ą

zale

ż

ne zarówno od dostarczycieli materiału na newsy jak i

swoich odbiorców. Analizuj

ą

c relacje polityki i mediów nale

ż

y podkre

ś

li

ć

symbioz

ę

obu

podmiotów. Pomimo wielu zarzutów wzgl

ę

dem mediów s

ą

one niezb

ę

dne do współczesnego

procesu komunikowania.

background image

23

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Bard A., Sodeqvist J. (2006), Netokracja, przeł. Piotr Cyprya

ń

ski, Warszawa,

Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.

Cayrol R. (1986), La nouvelle communication politique, Paris, Larousse.

Dobek-Ostrowska B. (2007), Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa,

Wydawnictwo Naukowe PWN.

Easton D. (1975), Analiza systemów politycznych, w: red. W. Derczy

ń

ski i in.,

Elementy teorii socjologicznych, Warszawa, PWN.

Gerstle J. (1992), La communication politique, Paris, PUF.

Giddens A. (1984), The Constitution of Society, Berkeley – Los Angeles, University of

California Press.

Goban-Klas T. (2005), Przesuni

ę

cie centrum władzy: media jako pierwsza siła

systemu politycznego, w: J Chłopecki, R. Polak, (red.) Media lokalne a demokracja lokalna,

Rzeszów, Wyd. WSIiZ.

Goban-Klas T. (2008). Media i komunikowanie masowe, Warszawa, PWN.

Goban-Klas T. (1984), Hipoteza „spirali milczenia” w ramach teorii opinii publicznej,

w: „Zeszyty Prasoznawcze”nr 2.

Kaase M. (2003), System demokratyczny i mediatyzacja polityki, w: red. B. Dobek-

Ostrowska, Media masowe w systemach demokratycznych. Teoretyczne problemy i

praktyczny wymiar komunikowania politycznego,, Wrocław, Dolno

ś

l

ą

ska Szkoła Wy

ż

sza

Edukacji TWP.

Kotler P. (1994), Marketing, Warszawa, Gebethner i S-ka.

McLuhan M. (1994), Understanding Media. The Extensions of Man, New York, Mc

Graw-Hill.

McQuail D. (2008), Teoria komunikowania masowego, Warszawa, PWN.

Mrozowski M. (2001), Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa, Aspra-

Jr.

Negrine R. (1994), Politicts and the Mass Media in Britain, London, Routledge.

background image

24

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Rippel G. (2003), O lobbingu czyli promocji interesów, w: Jerzy Jarco (red.), „Prace

Naukowe AE nr 1008, Nauki humanistyczne 8”, Wrocław, Wydawnictwo Akademii

Ekonomicznej im. Oskara Langego.

Seymour – Ure C. (1974). The Political Impact of Mass Media, London, Constable.

Simon H. (1957), Models of Men, New York, Wiley.

Thoveron G. (1990), La communication politique aujourd’hui, Bruxelles, Edition

Universitaires.

Ź

ródła internetowe

Filip

Tobolewski

http://www.psz.pl/Filip-Topolewski-Rynek-mediow-i-reklamy-na-

swiecie (27.11.2009).

Raport Komitetu Bada

ń

Naukowych, Ministerstwa Ł

ą

czno

ś

ci „Cele i kierunki rozwoju

społecze

ń

stwa

informacyjnego

w

Polsce”,

Warszawa

2000.

http://kbn.icm.edu.pl/cele/epolska.doc (18.02.2010).

Prasa

Smole

ń

ski P. (27.12.2002), Ustawa za łapówk

ę

czyli przychodzi Rywin do Michnika,

Gazeta Wyborcza nr 300

Patrota T., Stelmasiak M. (23.01.2002) , Łowcy skór, Gazeta Wyborcza nr 19

Wielowieyska D. (2.04.2004), Miller , Orlen i UOP, Gazeta Wyborcza nr 79

background image

25

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

AGNIESZKA KANDZIA

MEDIATYZACJA POLITYKI, CZYLI MEDIA JAKO IV

WŁADZA.

SŁOWA-KLUCZE

media, wpływ, mediatyzacja, władza, manipulacja,

ABSTRAKT

Kontakt polityków ze społecze

ń

stwem odbywa si

ę

dzisiaj głównie za pomoc

ą

mediów. Staj

ą

si

ę

one istotnym po

ś

rednikiem w nadawaniu przekazów pochodz

ą

cych ze sceny politycznej.

Interpretowanie tych przekazów le

ż

y u podstaw mechanizmu zwanego mediatyzacj

ą

polityki.

W artykule pokazano wi

ę

c,

ż

e media stały si

ę

wa

ż

nym graczem politycznym, który wpływa

na postawy i zachowania odbiorców = obywateli.

Ś

rodki masowego przekazu realizuj

ą

w

polityce wiele funkcji z czego za najwa

ż

niejsze mo

ż

na uzna

ć

aktywizowanie społeczno

ś

ci i

oddziaływanie na postawy ludzi. Przedstawiono tak

ż

e problem mediów jako IV władzy –

władzy symbolicznej, ale przez społecze

ń

stwo coraz cz

ęś

ciej postrzeganej jako władzy

realnej. Wskazano te

ż

na fakt,

ż

e społeczny wpływ mediów nie dotyczy jednak tylko

odbiorców, ale tak

ż

e nadawców - elity polityczne. Obywatel musi umie

ć

odró

ż

ni

ć

informacje

prawdziwe od tych manipulowanych, co nierzadko bywa trudnym zadaniem.

background image

26

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

1. Media w społecze

ń

stwie informacyjnym

System medialny bez wątpienia jest elementem systemu społecznego i dzisiaj nie trzeba

udowadniać, że jeden system nie może działać poprawnie bez drugiego, głównie ze względu na fakt,

ż

e to właśnie człowiek jako jednostka jest podstawowym „budulcem” każdego z nich. Denis McQuail

wyróżnił kilka czynników, które potwierdzają powyższą zależność:

1) środkom masowego przekazu przypisane są określone obowiązki, wynikające

z obdarzenia ich zaufaniem społecznym,

2) istnieje konieczność rzetelnego i uczciwego informowania obywateli o bieżących

wydarzeniach w skali krajowej i międzynarodowej,

3) w państwach demokratycznych zapewnione są wolności słowa i swoboda pracy

dziennikarskiej,

4) akceptowana jest interwencja władz centralnych, w działanie mediów, w sytuacji

zagrożenia ładu społecznego (McQuail 2008: 185).

Chociaż media są systemem komunikacji jednokierunkowej, rzeczywisty proces komunikacji

taki nie jest, zależy bowiem od interakcji, jaka następuje pomiędzy nadawcą i odbiorcą

przy interpretowaniu przekazów (Castells 2007: 341). Badania pokazują, że media nie są zmienną

zależną w wywoływaniu zachowań. Nie mogą oczywiście radykalnie zmieniać postaw wyborców, ale

mogą je nieco modyfikować (osłabiać lub wzmacniać). Ich przekaz może być jawny lub ukryty.

Ważne, aby podkreślić, że przekaz ten jest także opracowywany i przetwarzany przez jednostki

usytuowane w specyficznych kontekstach społecznych (Castells 2007: 341). Media spełniają dzisiaj

podstawową rolę w kształtowaniu opinii i społecznej świadomości. Nie są to już tylko narzędzia do

poznawania faktów, ale są także „sędzią i straszakiem” (Nowińska 2005: 9). Stały się ważnym

graczem politycznym. Wpływają na postawy i zachowania odbiorców.

Wiekiem mass mediów możemy na pewno określić wiek XX. Rozwój nowej technologii

pozwolił na docieranie informacji do szerszej, właśnie masowej grupy odbiorców. Szczególnie

w czasie drugiej wojny światowej odpowiedni, rzetelny i szybki przekaz informacji był niezwykle

ważny. Zmieniało się w tym czasie korzystanie z poszczególnych rodzajów mediów masowych.

O ile do lat 90-tych, górowały telewizja i radio, to później, dzięki ponownemu rozwojowi technologii,

background image

27

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

na arenę wszedł Internet. Stał się dzisiaj jednym z najczęściej wykorzystywanych środków

komunikacji.

Media w XXI wieku spełniają następujące funkcje

18

:

informacyjna – media zbieraj

ą

i upowszechniaj

ą

informacje na temat wa

ż

nych

wydarze

ń

społecznych, politycznych, ekonomicznych i kulturalnych. Informacje powinny by

ć

przekazywane w sposób profesjonalny i jak najbardziej obiektywny,

opiniotwórcza –

ś

rodki masowego przekazu kształtuj

ą

opini

ę

publiczn

ą

, wpływaj

ą

na

widzów, czytelników i słuchaczy na ich postawy i zachowania,

kontrolna – dziennikarze kontroluj

ą

działania władz, osób publicznych i instytucji

pa

ń

stwowych i samorz

ą

dowych, mog

ą

ujawnia

ć

, a nawet zapobiega

ć

nadu

ż

yciom,

ułatwiaj

ą

komunikacj

ę

społeczn

ą

ś

rodki masowego przekazu jak sama nazwa

wskazuje s

ą

po

ś

rednikiem w przekazywaniu informacji pomi

ę

dzy jednostkami, grupami

i organizacjami społecznymi,

interwencyjna – zwi

ą

zana głównie z dziennikarstwem

ś

ledczym, dziennikarze

wyja

ś

niaj

ą

sprawy okre

ś

lone przepisami kodeksu karnego, cz

ę

sto daj

ą

pocz

ą

tek

ś

ledztwom

prowadzonym przez policj

ę

, prokuratur

ę

i s

ą

dy, wyja

ś

niaj

ą

tak

ż

e afery ze wzgl

ę

du na ich

kontekst etyczny,

dydaktyczna – polegaj

ą

ca na nauczaniu na odległo

ść

, kursach i szkolenia (w tym

internetowych)

edukacyjna – spełniana głównie przez czasopisma i kanały naukowe i

popularnonaukowe, media trafiaj

ą

ze swoj

ą

ofert

ą

do konkretnego odbiorcy lub grupy

odbiorców,

dostarczanie rozrywki,

ekonomiczna – za po

ś

rednictwem mediów reklamowane s

ą

towary i usługi,

promowane s

ą

niektóre „postawy ekonomiczne” jednostki,

integracyjna – media odgrywaj

ą

te rol

ę

w konkretnych momentach

ż

ycia

społecze

ń

stwa, integruj

ą

mniejszo

ś

ci narodowe, religijne, społeczno

ś

ci lokalne, a tak

ż

e

narody,kreuj

ą

wi

ę

zi społeczne i postawy moralne – tworz

ą

standardy etyczne i

upowszechniaj

ą

wzorce zachowa

ń

, np. model rodziny, kariery. Stały si

ę

po

ś

rednikiem

18

Opracowane własne na podstawie literatury użytej w niniejszej pracy.

background image

28

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

warto

ś

ci demokratycznych takich, jak wolno

ść

jednostki, prawa człowieka, równo

ść

ras. Rola

ta mo

ż

e by

ć

zarówno pozytywna jak i negatywna (przesadna seksualno

ść

).

Wykres 1. Funkcje mediów [oprac. własne]

XXI wiek, oprócz rozwoju technologicznego przyniósł przekształcenie tre

ś

ci

przekazywanych przez dziennikarzy w rozrywk

ę

. Dzisiaj wi

ę

kszo

ść

tre

ś

ci zyskuje na

znaczeniu, gdy jest podana w sposób humorystyczny i przyjemny. Jak zauwa

ż

aj

ą

Aleksander Bard i Jan Söderqvist „programy s

ą

produkowane dla podklasy pasywnych

konsumentów: telewizyjnych leniwców z pilotami w dłoniach siedz

ą

cych w migoc

ą

cym

background image

29

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

ś

wietle ponowoczesnego ogniska, przygotowanych na rozrywk

ę

” (A. Bard, J. Söderqvist

2006: 147). Tak

ż

e programy polityczne musiały si

ę

do tego stylu dostosowa

ć

.

2. Wpływ mediów na polityk

ę

Truizmem jest stwierdzenie, że media w oczywisty sposób wpływają na politykę i na sposób

jej przekazywania społeczeństwu. Tym samym pośrednio mogą wpływać na postawy odbiorców.

Wykres 2 pokazuje, jakie funkcje spełniają środki masowego przekazu w tej dziedzinie:

Wykres 2. Funkcje mediów w polityce

Ź

ródło: Materiały dydaktyczne Forum Nauczycieli Edukacji Obywatelskiej Środki masowego przekazu:

media jako czwarta władza.

background image

30

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

- przekazują informacje, dzięki czemu możemy na bieżąco śledzić wydarzenia

międzynarodowe, państwowe i lokalne,

- dzięki naciskom mediów i opinii publicznej na polityków – dokonywane są nieraz zmiany na

ważnych państwowych stanowiskach,

- aktywizują społeczności – łatwość nawiązywania kontaktów i wymiany informacji

powoduje, że powstają nowe grupy społeczne, które wkraczają w świat polityki i aktywnie w nim

zaczynają uczestniczyć.

- oceniają funkcjonowanie instytucji, a dzięki tej permanentnej kontroli są w stanie wpływać

(oczywiście pośrednio) na działanie instytucji.

- narzucają styl życia politycznego – nie tylko przez namawianie do udziału w wyborach

obywateli, ale także „namawiają” polityków do zachowywania się w sposób pożądany przez

wyborców. Jak podkreśla Manuel Castells „teraźniejszość i przyszłość mediów oparta jest na

decentralizacji, dywersyfikacji i przystosowaniu do gustów odbiorcy” (Castells 2007: 346).

- sprzyjają utrwalaniu się praworządności – wykrywanie afer, dziennikarstwo śledcze,

kontrola działalności instytucji rozkręcają całą maszynę kontrolną, której trybami są także prokuratura

i sądy.

- ukierunkowują zainteresowania – relacjonują wydarzenia i tym samym wyznaczają trendy

zainteresowania polityką (to od redaktorów naczelnych zależy jak długo na łamach znajduje się na

przykład afera polityczna).

- mogą oddziaływać na ludzką podświadomość – w zależności od tego jakie informacje są

nam przekazywane i w jaki sposób są formułowane.

Społeczny wpływ mediów obejmuje jednak nie tylko masowego odbiorcę – „szarego” członka

społeczeństwa informacyjnego, ale także elity polityczne, dla których bycie w mediach stało się

warunkiem niezbędnym bycia w polityce. Choć media uważają się za bezstronnego aktora gry

politycznej, to nie są oczywiście stałe w głoszeniu swoich poglądów i tego na pewno nie możemy od

nich oczekiwać. Gdy popełnią błąd niechętnie się tłumaczą, a o sprostowania trzeba walczyć na

drodze sądowej.

Sposób działania mediów w społecze

ń

stwie informacyjnym powoduje wyst

ą

pienie

du

ż

ych w

ą

tpliwo

ś

ci, co do rzetelno

ś

ci otrzymywanych informacji. Nie wiemy czy za ich

po

ś

rednictwem nie jeste

ś

my poddani manipulacji. Marian Golka stawia tez

ę

, i

ż

współcze

ś

nie

„mamy do czynienia z niedoinformowaniem, przeinformowaniem albo z informowaniem o

background image

31

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

sprawach niewa

ż

nych i drugorz

ę

dnych czy wr

ę

cz szkodliwych, jak równie

ż

ze

ś

wiadomym

dezinformowaniem – czyli kłamstwem lub manipulowaniem” (Golka 2008: 112). Takie

problemy zwi

ą

zane z wolnym, swobodnym dost

ę

pem do rzetelnej, prawdziwej informacji s

ą

uznawane cz

ę

sto za zagro

ż

enie dla wolno

ś

ci jednostki. Stanisław Juszczyk przytacza za

Adamem Lep

ą

najcz

ęś

ciej stosowane sposoby manipulowania informacjami:

a) opatrywanie informacji, które powinny by

ć

bezstronne, komentarzem redakcyjnym,

b) podawanie informacji niepełnych, lub usuni

ę

cie fragmentu informacji,

c) podawanie informacji nieprawdziwych,

d) podawanie informacji wieloznacznych, by utrudni

ć

ich zrozumienie,

e) podawanie informacji mało istotnych jako pierwszych, co sugeruje ich wa

ż

no

ść

,

f) podawanie informacji wa

ż

nych jako informacji bez znaczenia,

g) narzucanie punktowego spojrzenia na problemy, nie pokazywanie ich w

cało

ś

ciowym wymiarze,

h) przekazywanie informacji w nadmiarze, w celu spowodowania dezinformacyjnego

chaosu (Juszczyk 2000: 66).

Takim zagro

ż

eniom w szczególno

ś

ci poddane s

ą

wiadomo

ś

ci polityczne.

A niedoinformowanie lub podawanie informacji w sposób niewła

ś

ciwy znacznie wpływa na

ich odbiór. Niedoinformowani obywatele nie s

ą

w stanie oceni

ć

realnej siły systemu

politycznego i panuj

ą

cych w nim zale

ż

no

ś

ci. Dalej stwierdza on, i

ż

ka

ż

dego dnia jeste

ś

my

zalewani potokiem ró

ż

nych informacji (w tym politycznych), jednak ich pozorna ró

ż

norodno

ść

jest cz

ę

sto złudzeniem wywołanym przez ich obfito

ść

, co stwarza iluzj

ę

wolnego wyboru

informacji, poniewa

ż

pozornie docieraj

ą

one do nas z wielu

ź

ródeł. Celem socjotechnicznego

działania jest tu wywołanie wra

ż

enia,

ż

e skoro wszystkie media przekazuj

ą

wydarzenia

polityczne podobnie lub tak samo, to znaczy,

ż

e s

ą

one prawdziwe. Powszechny zalew

informacjami działa unifikuj

ą

co na sposób my

ś

lenia ludzi, na czym bazuj

ą

mass media

wykorzystuj

ą

c skłonno

ść

do zachowa

ń

stadnych, uczestniczenia w grupie wi

ę

kszo

ś

ciowej i

my

ś

lenia w kategoriach: „racj

ę

ma wi

ę

kszo

ść

”. Dzi

ę

ki temu mo

ż

na sterowa

ć

lud

ź

mi za

pomoc

ą

presji tzw. opinii publicznej.

System manipulowania opiera si

ę

głownie na selekcji informacji i przypisywaniu im

odpowiedniej wa

ż

no

ś

ci. Przez to, nawet je

ś

li nie uda si

ę

narzuci

ć

odbiorcy sposobu my

ś

lenia

o danym fakcie, to zwykle przynajmniej mo

ż

na go skłoni

ć

, by my

ś

lał wła

ś

nie o danym fakcie,

background image

32

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

a nie o innym (zgodnie z teori

ą

agenda–setting). W przypadku informacji politycznych

wykorzystuje si

ę

efekt pierwsze

ń

stwa przekazu (t

ę

informacj

ę

, któr

ą

poznamy jako pierwsz

ą

uznajemy za najwa

ż

niejsz

ą

, prawdziw

ą

oraz podstawow

ą

i do niej odnosimy inne, otrzymane

ź

niej) lub odwrotny efekt – ko

ń

ca/

ś

wie

ż

o

ś

ci (najlepiej pami

ę

tamy to co dotarło do nas jako

ostatnie, wi

ę

c na tym si

ę

opieramy) – tzw. wiadomo

ś

ci z ostatniej chwili.

Jedyn

ą

form

ą

obrony przed manipulacj

ą

jest weryfikowanie podawanych nam

informacji w oparciu o inne, pochodz

ą

ce z alternatywnych, zaufanych

ź

ródeł. Tu jednak

stajemy wobec sytuacji,

ż

e dowolne informacje ze

ś

wiata polityki, pochodz

ą

ce ze

ś

rodków

masowego przekazu (b

ą

d

ź

innych), w tym te maj

ą

ce za zadanie prostowa

ć

inne informacje,

równie

ż

mog

ą

by

ć

zmanipulowane. Oznacza to,

ż

e wła

ś

ciwie nigdy nie mo

ż

emy by

ć

pewni,

czy informacja, któr

ą

posiedli

ś

my, jest prawdziwa. Sytuacj

ę

dodatkowo utrudnia fakt, i

ż

sami

dziennikarze, mimo i

ż

zobowi

ą

zani wymogami prawa i etyki zawodowej do zachowywania

najwy

ż

szej staranno

ś

ci i rzetelno

ś

ci przy gromadzeniu faktów, cz

ę

stokro

ć

z ró

ż

nych

powodów (brak czasu, brak mo

ż

liwo

ś

ci, lenistwo) zaniedbuj

ą

ich weryfikacj

ę

i mało

przejmuj

ą

si

ę

wiarygodno

ś

ci

ą

. Dobrze ilustruje to cytowana przez Mariana Golk

ę

wypowied

ź

Ryszarda Kapu

ś

ci

ń

skiego:

dziennikarstwo bardziej przypomina dzi

ś

działalno

ść

rozrywkow

ą

ni

ż

informacyjn

ą

. Informuje

si

ę

o wydarzeniach, nie dochodz

ą

c jednocze

ś

nie do ich

ź

ródeł, do prawdziwych przyczyn. Nawet te

wiadomo

ś

ci o bie

żą

cych wydarzeniach, wyrwane s

ą

z szerszego kontekstu. A wydarzenie wyrwane z

szerszego kontekstu mo

ż

e mie

ć

zupełnie inn

ą

wymow

ę

i znaczenie ni

ż

ma w rzeczywisto

ś

ci. W ten

sposób, zamiast informowa

ć

, dziennikarze wprowadzaj

ą

w bł

ą

d (Golka 2008: 115).

Bardzo istotny jest również problem pluralizmu mediów, który w dobie zaawansowanej

koncentracji na rynkach medialnych, jest często mocno ograniczony, lub wręcz pozorny. Wielkie

koncerny medialne (Murdocha, Blacka, Turnera, Bertelsmanna, Marinho, Berlusconiego, lub -

w warunkach polskich - „Agora”) kontrolują jednocześnie wiele tytułów prasowych, stacji radiowych,

telewizyjnych oraz witryn internetowych i mają bezpośredni wpływ na informacje w nich podawane.

Profile poszczególnych mediów znajdujących się posiadaniu danego koncernu różnią się od siebie

diametralnie, więc przeciętny odbiorca nie ma poczucia, iż w istocie należą do jednego wydawcy i

mogą realizować jedną, określoną politykę informacyjną. Potęguje to fałszywe wrażenie pluralizmu

rzekomo niezależnych od siebie źródeł informacji, jakie do nas docierają.

background image

33

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że najwięcej czasu w programach informacyjnych zajmują

wiadomości odnoszące się do sceny politycznej, a programy publicystyczne też bardzo często dotyczą

tej tematyki, to warto przeanalizować strukturę tych programów w całej ofercie programowej mediów.

Krzysztof R. Nowakowski z Uniwersytetu Warszawskiego prześledził ofertę mediów publicznych pod

kątem zawartości.

Tabela 1. Struktura oferty programowej Polskiego Radia S.A. w 2007 roku.

Rodzaje audycji

W czterech programach PR S.A.( Program1,

Program2, Program3, Radio BIS) łącznie

Łączna

liczba

godzin

Ś

redni %

Informacje.

2545

7,3%

Publicystyczne.

5609

16,0%

Edukacyjne i popularnonaukowe.

1358

3,9%

Poradnicze.

423

1,2%

Religijne.

436

1,2%

Literackie i formy udramatyzowane.

1119

3,2%

Rozrywkowe (słowne i słowno-muzyczne).

525

1,5%

Sportowe

526

1,5%

Dla dzieci i młodzieży.

277

0,8%

Inne audycje słowne i słowno muzyczne.

1956

5,6%

Razem audycje słowne i słowno-muzyczne

(bez autopromocji i elementów płatnych).

14774

42,2%

Muzyka w programie.

19594

55,9%

Liczba godzin nadawanego programu

(100%)

35040

Ź

ródło: K.R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialności mediów w systemie

gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s.43.

Powy

ż

sze zestawienie pokazuje,

ż

e niemal 1/4 wszystkich czasu antenowego w

Polskim Radiu zajmuj

ą

programy informacyjne i publicystyczne. Co prawda, jak podkre

ś

la

autor raportu, odsetek ten spadł w porównaniu z rokiem 2002, ale wci

ąż

jeste

ś

my

„bombardowani” wiadomo

ś

ciami politycznymi i kreowane s

ą

w ten sposób nasze postawy.

Wiadomo

ś

ci polityczne w programach informacyjnych s

ą

prawie zawsze na pierwszym

background image

34

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

miejscu, dlatego wła

ś

nie uznajemy,

ż

e s

ą

lub powinny by

ć

dla nas najwa

ż

niejsze. Podobnie

rzecz wygl

ą

da w przypadku telewizji publicznej.

Tabela 2. Struktura oferty programowej TVP S.A. w 2007 roku

Rodzaje audycji

Program 1 TVP

Ś

rednia liczba godzin

nadawania w tygodniu

% rocznego czasu

nadawania

Informacje

10,1

6,8

Publicystyka

17,9

11,9

Audycje

edukacyjne

i

popularnonaukowe

5,2

3,4

Poradnictwo

1,1

0,7

Religia

3,1

2,0

Film dokumentalny i reportaże

10,5

7,0

Rozrywka

5,7

3,7

Film fabularny

66,7

44,4

Muzyka

3,4

2,3

Widowiska teatralne

1,1

0,8

Audycje dla dzieci i młodzieży

13,6

9,1

Rodzaje audycji

Program 2 TVP

Ś

rednia liczba godzin

nadawania w tygodniu

% rocznego czasu

nadawania

Informacje

6,7

4,4

Publicystyka

7

4,6

Audycje

edukacyjne

i

popularnonaukowe

0,1

0,1

Poradnictwo

7,5

5

Religia

1

0,6

Film dokumentalny i reportaże

13,5

9

Rozrywka

14

9,3

Film fabularny

63,5

42,2

Muzyka

4,7

3,1

Widowiska teatralne

8,6

0,1

Audycje dla dzieci i młodzieży

ś

rednio

3

godz.

dziennie

2,4

background image

35

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Ź

ródło: K. R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialno

ś

ci mediów w

systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s.

43.

Eliminuj

ą

c kategori

ę

filmów fabularnych, która w oczywisty sposób, ze wzgl

ę

du na ich

długo

ść

wygrywa w tej rywalizacji, to wci

ąż

informacja i publicystyka s

ą

jednymi z najcz

ęś

ciej

emitowanych rodzajów programów.

Tabela 3. Struktura oferty programowej TVP INFO w 2007 roku.

Rodzaje audycji

Program 3 TVP (TVP INFO); struktura programu

wspólnego opracowanego centralnie

w

Warszawie,

stanowiącego

82,6%

programów

regionalnych.

% rocznego czasu nadawania

Informacje

44,5

Publicystyka

24,3

Audycje edukacyjne

0,7

Poradnictwo

0,2

Religia

0,7

Film dokumentalny

9,5

Rozrywka

9,5

Film fabularny

0,1

Muzyka

0,1

Ź

ródło: K. R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialności mediów

w systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego,

Warszawa 2008, s. 43.

Kanał TVP INFO przej

ą

ł obowi

ą

zki publicznych mediów informacyjnych i poszedł

w

ś

lady utworzonego kilka lat wcze

ś

niej kanału TVN 24. Oba pasma intensywnie przekazuj

ą

nam informacje polityczne, niejednokrotnie opatruj

ą

c je licznymi komentarzami. Dziennikarze

TVP INFO prowadz

ą

transmisje z parlamentu („Obrady Sejmu RP” – TVP INFO, Komisja

Ś

ledcza na

ż

ywo – TVN 24), przedstawiaj

ą

działania polityków („Forum” – TVP INFO, „Fakty

po Faktach”, „Kawa na ław

ę

” – TVN 24, TVN) oraz komentuj

ą

bie

żą

ce wydarzenia w kraju i

za granic

ą

(„Serwis info” – TVP INFO, „Polska i

Ś

wiat”, „Horyzont” – TVN 24). Na drugim

miejscu w mediach publicznych, pod wzgl

ę

dem materiałów politycznych i publicystycznych

background image

36

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

jest TVP 1. „Jedynka” w 2007 roku po

ś

wi

ę

ciła ł

ą

cznie 18,7% czasu antenowego na

informacje i publicystyk

ę

(Nowakowski 2008: 49).

Jednym z wa

ż

niejszych

ś

rodków przekazu informacji jest dzisiaj Internet. Za jego

po

ś

rednictwem toczy si

ę

wiele dyskusji politycznych a społecze

ń

stwo ma wra

ż

enie,

ż

e stale

w tej debacie uczestniczy.

Poniewa

ż

Internet staje si

ę

podstawowym

ś

rodkiem komunikacji i organizacji we wszystkich

sferach ludzkiej działalno

ś

ci, jest oczywiste,

ż

e korzystaj

ą

z niego tak

ż

e ruchy społeczne oraz

polityczne i

ż

e b

ę

d

ą

to robi

ć

w coraz wi

ę

kszej mierze, przekształcaj

ą

c go w wa

ż

ne narz

ę

dzie

informowania, rekrutowania zwolenników, organizowania struktur i działa

ń

, zdobywania wpływów i

władzy i przeciwstawiania si

ę

wpływom i władzy przeciwników (Castells 2003: 157).

Politycy pisz

ą

blogi (m.in. Janusz Palikot, Marek Migalski), uczestnicz

ą

w chatach

z internautami, dzi

ę

ki czemu obywatele maj

ą

poczucie realnego udziału w polityce i

permanentnej legitymizacji władzy. Na pewno plusem jest zbli

ż

enie si

ę

w ten sposób

polityków nawet do najni

ż

szych warstw społecznych oraz anga

ż

owanie szczególnie młodego

pokolenia do wypowiadania si

ę

na tematy polityczne.

Nie można pominąć potęgi mediów jako pośrednika w kampanii wyborczej. Jak zauważa

Ralph Negrine, w kampanii prowadzonej strategicznie media odgrywają kluczową rolę, zaś ich wpływ

na jej przebieg jest rzeczywiście ogromny. Jakkolwiek w wielu sytuacjach dominujący wpływ na

przebieg kampanii mają politycy, na przykład kreując pewne wydarzenia, to niezależnie od tego

ostateczny kształt przekazu i opinie w nim wyrażone są przejawem aktywności ludzi związanych z

mediami (Negrine 1994: 136 i nast.). Tendencje i nastroje, które są kreowane przez środki masowego

przekazu natychmiast trafiają na podatny grunt w polityce. Są wykorzystywane do walki politycznej.

Nie ma potrzeby mówić tu o teorii marketingu politycznego, ale ważnym podkreślenia jest fakt, że

marketing polityczny w całości opiera się na metodach i strategiach prezentacji kandydata, w tym

głównie prezentacji przedstawianej w mediach. Internet i telewizja wyznaczają pewne trendy w

prowadzeniu kampanii wyborczej, w budowaniu strategii kampanii. Mediatyzacja walki

przedwyborczej może być pozytywna – zdobywamy więcej informacji na temat kandydatów, jesteśmy

w stanie porównać w łatwy sposób ich programy, widzimy, jak prezentują się kandydaci wizualnie.

Ma jednak też swoje złe strony – propagowane są nieprawdziwe lub czasem brutalnie sformułowane

informacje, które na stałe odciskają piętno w świadomości społecznej, nie chodzi bowiem często o

background image

37

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

promowanie własnej osoby, ale o zdyskredytowanie przeciwnika. Ważnym znakiem zarówno dla

polityków jak i wyborców są sondaże polityczne. Takie rankingi popularności pełnią istotną funkcję

informacyjną, a publikowanie ich wyników samo w sobie staje się wydarzeniem politycznym.

Publikacje takie są wykorzystywane w walce politycznej. W istotny sposób wpływają na wyborców,

dlatego przed wyborami w postaci ”ciszy wyborczej” zastosowano zakaz publikowania sondaży.

Sondaże mogą być dla polityków złą wskazówką, o czym mógł przekonać się Donald Tusk (PO) w

wyborach prezydenckich w 2005 roku. Długo prowadził w sondażach, wybory wygrał jednak jego

największy przeciwnik – Lech Kaczyński (PiS). Istotna jest więc , jak widać, rola mediów w

nagłaśnianiu nie zawsze pewnych prognoz wyborczych. Naturalnym regulatorem powinna tu być

reakcja opinii publicznej uznającej dane medium za niewiarygodne. Problem polega jednak na braku

w naszym kraju tego typu ugruntowanej opinii, która po latach komunizmu w zasadzie dopiero się

kształtuje.

3. Media jako IV władza

Media bywają nazywane czwartą władzą; oczywiście nie w znaczeniu władzy

monteskiuszowskiej. Nie są też władzą polityczną lub ekonomiczną, ale władzą symboliczną. Tezę tę

potwierdza John B. Thomson mówiąc, że władza owa wykorzystuje informacje, aby interweniować i

tym samym wpływać na przebieg wydarzeń. „Wystarczy tylko, że informacja o jakimś

wydarzeniu nie zostanie rozpowszechniona, a będzie to już widomym znakiem nie zajścia tego

wydarzenia w świecie. I przeciwnie, z samego faktu nagłośnienia jakiegokolwiek wydarzenia,

niezbicie wynika jego prawo do bycia Wydarzeniem, czyli bycia naprawdę” (Francuz URL : 2).

Pojęcie „czwartej władzy” zawdzięczamy najprawdopodobniej Edmundowi Burke, który w XVIII

wieku miał powiedzieć do angielskich dziennikarzy: „Jesteście czwartym stanem w królestwie”.

Ówczesne media już wtedy wywierały wpływ na rodzącą się opinię publiczną i na postrzeganie świata

polityki. Warto jednak podkreślić, co zauważa Tomasz Goban–Klas, że wpływ i kreowanie to jeszcze

nie władza (Goban – Klas 2005: 20). I jako taką nigdy nie będą. Stały się one niewątpliwie pewnym

głosem, nieraz bardziej znaczącym i głośniejszym niż reprezentacja wybrana podczas ogólnopolskiego

głosowania.

background image

38

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Społeczeństwo ma stosunkowo duże zaufanie do treści przekazywanych przez dziennikarzy.

Uważamy, że redaktorzy i reporterzy są sumienni i uczciwi. Potwierdzeniem powyższych spostrzeżeń

mogą być badania przeprowadzone w 2006 roku przez Centrum Badania Opinii Społecznej – „Ocena

pracy dziennikarzy”. W hierarchii zawodów, uszeregowanych ze względu na rzetelność osób je

wykonujących, dziennikarze zajmują w Polsce wysoką pozycję, która stale rośnie (Ocena pracy…

2006: 6).

Często pojawia się sformułowanie, że media nie są już czwartą, ale pierwszą władzą.

Początkowo teza ta może wydawać się absurdalna, ale co ciekawe, analizując badania CBOS,

dochodzimy do wniosku, iż Polacy uważają, że dziennikarze bardziej dbają o interes społeczny niż

politycy (wykres 3), tylko co dwudziesty badany uważa, że tę rolę lepiej wypełniają politycy. To

przepaść, która w świadomości społecznej nie zmienia się od kilkunastu lat. Dodatkowo, każda próba

podważenia tego, co jest napisane w prasie, jest odbierana jako zamach na wolność słowa, na jedno z

podstawowych praw każdego człowieka.

Wykres 3. Badania CBOS, pytanie: Kto Pana/Pani zdaniem bardziej dba o interes

społeczny?

Ź

ródło: Ocena pracy... 2006.

background image

39

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Pozycj

ę

mediów w pa

ń

stwa potwierdza te

ż

Konstytucja RP z 1997 roku. Ju

ż

w pierwszym rozdziale Rzeczpospolita, traktuj

ą

cym o zasadach ustrojowych stwierdza si

ę

wolno

ść

prasy i innych

ś

rodków społecznego przekazu (art.14). Koncesjonowanie prasy jest

zakazane, a zapewniona jest wolno

ść

wyra

ż

ania pogl

ą

dów oraz pozyskiwania i

rozpowszechniania informacji (art. 54). Tak wi

ę

c cenzura w Polsce jest zakazana. Ma to

znaczenie o tyle,

ż

e media maj

ą

swobod

ę

ustalania tre

ś

ci materiałów rozpowszechnianych

w

ś

ród społecze

ń

stwa. Wpływ pozostałych władz na działania mediów jest stosunkowo

niewielki i oprócz postanowie

ń

ustawowych trudno ingerowa

ć

w sposoby działania

ś

rodków

masowego przekazu. Ponadto „prasa korzysta z wolno

ś

ci wypowiedzi i urzeczywistnia

prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawno

ś

ci

ż

ycia publicznego oraz kontroli i

krytyki społecznej. Tak wi

ę

c słu

ż

ebna rola mediów wynika z zada

ń

, jakie nakłada na pras

ę

art. 1 ustawy [Prawo prasowe – A.K.]” (Nowi

ń

ska 2005: 13-14). Prasa ma równie

ż

nieporównywalne do innych mediów prawo do publikowania materiałów krytycznych.

Publikacja rzetelnych i zgodnych z zasadami współ

ż

ycia społecznego ujemnych ocen dzieł

naukowych albo innej działalno

ś

ci twórczej, zawodowej lub publicznej słu

ż

y realizacji zada

ń

okre

ś

lonych artykułem 1 i pozostaje pod ochron

ą

prawa (Nowi

ń

ska 2005: 13-14). Je

ś

li wi

ę

c

tylko wygłaszanie negatywnych opinii jest zgodne z zasadami prawa prasowego, to

dziennikarze za nie nie odpowiadaj

ą

. Oczywi

ś

cie wszystkie stawiane zarzuty nie mog

ą

by

ć

„wyssane z palca”, ale powinny by

ć

sprawdzone i przedstawione w sposób jak najbardziej

rzetelny. Kontrola społeczna w szczególno

ś

ci dotyczy osób zajmuj

ą

cych stanowiska

w administracji publicznej. Czasem jednak ta kontrola przekracza znacznie granic

ę

dobrego

smaku. Dziennikarze kreuj

ą

sylwetki polityków, sprzyjaj

ą

partiom lub podwa

ż

aj

ą

ich

wizerunek. Rzadziej pozostaj

ą

neutralni. Jak słusznie zauwa

ż

a Ewa Nowi

ń

ska „kieruj

ą

si

ę

przy tym nie [ustawow

ą

– A.K.] słu

ż

b

ą

społecze

ń

stwu i pa

ń

stwu”, lecz interesem własnym

(Nowi

ń

ska 2005: 16). Marcin Gacek zwraca natomiast uwag

ę

, na fakt,

ż

e mediatyzacja

ż

ycia politycznego wpływa nie tylko na przepływ informacji, ale tak

ż

e na samo sprawowanie

władzy. Instytucje rz

ą

dowe, czy organy pa

ń

stwowe zmuszone s

ą

do utrzymywania ci

ą

głego

kontaktu z mediami. Upublicznienie działa

ń

tych instytucji spowodowało,

ż

e mo

ż

liwa jest

dyskusja i ocena tej

ż

e działalno

ś

ci (Gacek komunikacja…: 347).

Konkluduj

ą

c, wpływ

ś

rodków masowego przekazu na scen

ę

polityczn

ą

jest

niepodwa

ż

alny. Wykorzystanie ich jest dwustronne. Politycy wykorzystuj

ą

media do

background image

40

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

prezentacji własnej pracy i osoby, a obywatele dzi

ę

ki mediom kontroluj

ą

prac

ę

instytucji społecznych i maj

ą

poczucie realnego wpływu na polityk

ę

. Podobnie rozwój

technologii ma olbrzymi wpływ na sposób i jako

ść

przekazywania informacji. Mediatyzacja

polityki zmienia na pewno odległo

ść

polityka od wyborcy i wirtualne kontakty obu stron staj

ą

si

ę

coraz cz

ę

stsze. Media masowe stały si

ę

ś

rodkiem koniecznym do sprawowania władzy.

Niestety, obok prawdziwych działaczy na scenie politycznej pojawiaj

ą

si

ę

te

ż

tacy, którzy

tylko „istniej

ą

w mediach”, zgodnie z zasad

ą

,

ż

e niewa

ż

ne, czy mówi si

ę

dobrze, wa

ż

ne,

ż

eby w ogóle si

ę

mówiło. Dziennikarze znacz

ą

co oddziałuj

ą

na to, jak postrzegani s

ą

politycy, jakie informacje do nas docieraj

ą

, a jakie nie. Pewne wydarzenia mog

ą

zosta

ć

zupełnie zignorowane, w czasie gdy inne – mniej wa

ż

ne, ale by

ć

mo

ż

e bardziej

skandaliczne, b

ę

d

ą

wyci

ą

gni

ę

te na pierwszy plan. Tym samym media kieruj

ą

w pewien

sposób naszym my

ś

leniem. Z tego korzystaj

ą

tak

ż

e politycy, którzy „wymy

ś

laj

ą

” wydarzenia

medialne, aby zakamuflowa

ć

te istotniejsze, ale bardziej kontrowersyjne. Podkre

ś

laj

ą

c,

ż

e

telewizja i Internet staj

ą

si

ę

dzisiaj najbardziej czasochłonnymi i popularnymi formami

sp

ę

dzania wolnego czasu, to z punktu widzenia polityków warto ten czas

zagospodarowa

ć

reklamami politycznymi. Musimy by

ć

jednak bardzo czujni, aby umie

ć

odpowiednio oceni

ć

warto

ść

informacji nam przekazywanych.

background image

41

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Bard A., Söderqvist J. (2006), Netokracja. Nowe elity władzy i

ż

ycie po kapitalizmie,

tłum. P. Cyprya

ń

ski, Warszawa, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne

Castells M. (2003), Galaktyka Internetu: refleksje nad Internetem, biznesem i

społecze

ń

stwem, tłum. T. Hornowski, Pozna

ń

, „Rebis”.

Castells M. (2007), Społecze

ń

stwo sieci, tłum. M. Marody, Warszawa: Wydawnictwo

Naukowe PWN.

Goban – Klas T. (2005), Media: od „czwartej” do „pierwszej” władzy?, w: M. Magoska

(red.), Media, władza, prawo, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego, s.

20.

Golka M., (2008), Bariery w komunikowaniu i społecze

ń

stwo (dez)informacyjne,

Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Juszczyk S. (2000), Człowiek w

ś

wiecie elektronicznych mediów – szanse i

zagro

ż

enia: (o problemach tworz

ą

cego si

ę

społecze

ń

stwa informacyjnego), Katowice:

Wydawnictwo Uniwersytetu

Ś

l

ą

skiego.

McQuail D. (2008), Teoria komunikowania masowego, tłum. M. Bucholc, A.

Szul

ż

ycka, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Negrine R. (1994), Politics and the mass media in Britain, Londyn: Routlege.

Nowi

ń

ska E. (2005), Media jako czwarta władza? Co na to prawo?, w: M. Magoska

(red.), Media, władza, prawo, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego, s. 9, 13-

14, 16.

Badania

Ocena pracy dziennikarzy, (2006) Komunikat z bada

ń

, Centrum Badania Opinii

Społecznej, Warszawa

Nowakowski K.R. (2008), Raport z badania społecznej odpowiedzialno

ś

ci mediów w

systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego,

Warszawa

background image

42

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Ź

ródła internetowe

Francuz P., Wpływ mediów na przebieg i wyniki politycznych kampanii wyborczych,

http://ww6.tvp.pl/include/docs/2005/09/05/Francuz.pdf (20.02.2010).

Gacek M., Komunikacja polityczna w społecze

ń

stwie informacyjnym,

http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0096/345-353.pdf

(18.02.2010).

background image

43

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

WŁADZA MEDIÓW

W SFERZE POLITYCZNEJ

background image

44

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

PIOTR DRAGON

POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA?

SŁOWA KLUCZE

kapitał społeczny, mediatyzacja polityki, komunikowanie polityczne, kultura nieufno

ś

ci

ABSTRAKT

W swoim wyst

ą

pieniu, chciałbym poruszy

ć

kwesti

ę

roli, jak

ą

odgrywa telewizja, w

komunikowaniu politycznym i jaki ma to wpływ na kształt polskiej demokracji.

W swoim referacie odniósłbym się do kilku kwestii, ale ramą dla całości rozważań

stanowiłoby zjawisko określane jako „mediatyzacja polityki”, a dokładniej - znaczenie jakie

w mediatyzacji polityki odgrywa telewizja.

Chciałbym zaprezentowa

ć

zmiany jakie zaszły pod wpływem mediów (telewizji) w

sposobie uprawiania polityki – wytworzenie si

ę

specyficznego „modelu komunikowania

telewizyjnego”- oraz zastanowi

ć

si

ę

nad wynikłymi z faktu jej mediatyzacji konsekwencjami

dla całego społecze

ń

stwa, jak i jako

ś

ci polskiej demokracji.

Rozwa

ż

ania te dotyczyłyby poziomu „kapitału społecznego” oraz zjawisk takich jak

„kultura narzekania” i „kultura nieufno

ś

ci”.

Oprócz tego postarałbym si

ę

zaprezentowa

ć

kilka istotnych z punktu widzenia

dyskusji nad tym tematem efektów zwi

ą

zanych z oddziaływaniem telewizji takich jak :

mechanizm kultywacji, mechanizm nadawania ram, asymetria pozytywno – negatywna, efekt

czystej ekspozycji.

Ostatni

ą

cz

ęś

ci

ą

wyst

ą

pienia, byłaby prezentacja autorskiego modelu, poprzez

pryzmat „nowego komunikowania politycznego”, tak zwanej

ś

wi

ę

tej trójcy, czyli telewizji,

background image

45

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

sonda

ż

y opinii publicznej i reklamy. Na podstawie tego modelu, postarałbym si

ę

dowie

ść

tezy i

ż

:

Telewizja (jako medium), poprzez kluczow

ą

rol

ę

jak

ą

odgrywa w procesie

komunikowania politycznego, negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa

ż

w

istotnym stopniu przyczynia si

ę

do niszczenia kapitału społecznego.

Uwa

ż

am,

ż

e ta teza – jej prawdziwo

ść

, fałszywo

ść

(w kontek

ś

cie przedstawionego

referatu), byłaby dobrym wyj

ś

ciem do dalszej dyskusji nad tematem.

„Jak

ą

rol

ę

odgrywaj

ą

media we współczesnym społecze

ń

stwie?” Ta kwestia wydaje

si

ę

by

ć

zasadniczym pytaniem nurtuj

ą

cym socjologów zajmuj

ą

cych si

ę

masowym

komunikowaniem. Jednak na tak szeroko zakre

ś

lony problem, nie da si

ę

znale

źć

odpowiedzi, a raczej mo

ż

na ich znale

źć

tysi

ą

ce. Była to moja pierwsza my

ś

l, kiedy starałem

si

ę

ustali

ć

problem, którym zajm

ę

si

ę

w niniejszej pracy. Postarałem si

ę

wi

ę

c go zaw

ę

zi

ć

do

analizy konkretnego medium (przynajmniej z grubsza) – telewizji, w konkretnym aspekcie –

polityki, w okre

ś

lonym kontek

ś

cie – polskiej demokracji. Zaw

ęż

ony problem, mógłby wi

ę

c

wygl

ą

da

ć

nast

ę

puj

ą

co – „Jak

ą

rol

ę

odgrywa telewizja, w komunikowaniu politycznym i jaki

ma to wpływ na kształt polskiej demokracji?”. Postaram si

ę

teraz wst

ę

pnie omówi

ć

aspekty

postawionego problemu.

Wst

ę

p – co i dlaczego chc

ę

udowodni

ć

Według J.G. Blumera i M. Gurevitcha system komunikowania politycznego stanowi

ą

:

polityczne instytucje, instytucje medialne, publiczno

ść

ś

rodków masowego przekazu oraz

samo komunikowanie, przy czym „cała istota komunikowania politycznego sprowadza si

ę

do

ś

rodków masowego przekazu, które pełni

ą

funkcj

ę

po

ś

rednika mi

ę

dzy nadawcami

background image

46

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

politycznymi a obywatelami, czyli odbiorcami w systemie komunikowania politycznego”

(Dobek-Ostrowska 2001: 117).

Powy

ż

szy cytat mówi o znaczeniu jakie maj

ą

media dla komunikowania politycznego;

sił

ę

tego oddziaływania natomiast, najlepiej ilustruje termin, jakim badacze opisuj

ą

zjawiska

maj

ą

ce miejsce na tym polu – „mediatyzacja polityki”.

Postawiony problem dotyczy jednak konkretnego medium – telewizji, nale

ż

ałoby si

ę

wi

ę

c zastanowi

ć

- jakie znaczenie w mediatyzacji polityki odgrywa to wła

ś

nie medium.

R. Debray, na przykład, mówi o „rewolucji masowych

ś

rodków audiowizualnych”, jaka

dokonała si

ę

w dwóch ostatnich dekadach XX wieku – do jej podstawowych cech zaliczył

mi

ę

dzy innymi hegemoni

ę

telewizji w systemie medialnym. P. Lacomtei mówi o „uderzeniu

rewolucji mediatycznej na polityk

ę

”. G. Thoveron z kolei za efekt ewolucji politycznych

stosunków komunikacyjnych, uwa

ż

a wytworzenie si

ę

nowego typu relacji, któr

ą

okre

ś

la jako

„model

komunikowania

telewizyjnego”,

charakteryzuj

ą

cy

si

ę

mi

ę

dzy

innymi

zmediatyzowanymi formami komunikowania czy zmian

ą

technik przekazu wraz z rozwojem

technik telewizyjnych (Dobek Ostrowska 2001: 126).

Głosy badaczy tego tematu, przynajmniej wst

ę

pnie, zdaj

ą

si

ę

trafnie ilustrowa

ć

znaczenie, jakie dla komunikowania politycznego odgrywa telewizja.

Je

ś

li chodzi o ostatni element problemu rozwa

ż

anego w tej pracy – znaczenie wy

ż

ej

wymienionych zagadnie

ń

dla charakteru polskiej demokracji – ci

ęż

ko jest go nie tylko

rozstrzygn

ąć

, ale i przedstawi

ć

w skrótowej formie, jakiej wymaga wst

ę

p. Mo

ż

liwe jest jednak

przedstawienie sytuacji idealnej; tego w jaki sposób powinny one wpływa

ć

na kształt polskiej

demokracji. Według Bogusławy Dubek-Ostrowskiej „Media masowe s

ą

jednym z kluczowych

elementów procesów politycznych we wszystkich systemach politycznych współczesnego

ś

wiata. Ich rola w demokracji jest jednak szczególna. Media maj

ą

tam do spełnienia

okre

ś

lone zadania, funkcje i misj

ę

. Powinny słu

ż

y

ć

kształtowaniu społecze

ń

stwa

obywatelskiego i wzbogaceniu sfery publicznej”(Dobek-Ostrowska 2004: 34).

W pytaniu jakie sobie postawiłem oraz w informacjach zawartych we wst

ę

pie tej

pracy, starałem si

ę

unika

ć

elementu warto

ś

ciowania. Element ten b

ę

dzie jednak silnie

obecny w tezie jak

ą

stawiam i której b

ę

d

ę

si

ę

starał w niniejszej pracy dowie

ść

: telewizja

(jako medium), poprzez kluczow

ą

rol

ę

, jak

ą

odgrywa w procesie komunikowania

politycznego, negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa

ż

w istotnym

background image

47

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

stopniu przyczynia si

ę

do niszczenia kapitału społecznego. Oczywi

ś

cie teza ta b

ę

dzie

dyskutowana w kontek

ś

cie polskiej rzeczywisto

ś

ci.

Kapitał społeczny

Ogromne znaczenie, jakie dla funkcjonowania demokratycznego pa

ń

stwa,

sprawno

ś

ci i skoordynowanego działania społecze

ń

stwa odgrywa kapitał społeczny, jest

powszechnie znane.

Według Putnama, kapitał społeczny, rozumiany jako sie

ć

spontanicznych wi

ę

zi i

wzajemnego zaufania, jest sił

ą

nap

ę

dow

ą

dynamicznej gospodarki i sprawnych rz

ą

dów oraz

obywatelskiego zaanga

ż

owania (Sztompka/ Putnam 2006: 392). W przypadku braku takiego

kapitału, mamy do czynienia ze zjawiskiem, które Richard Stivers nazywa „kultur

ą

cynizmu”,

czyli syndromem braku zaufania (Sztompka 2006: 222).

Francis Fukuyama stwierdza,

ż

e „dobrobyt społecze

ń

stw, jak równie

ż

ich mo

ż

liwo

ś

ci

konkurowania z innymi s

ą

wzmacniane przez jedn

ą

, powszechn

ą

cech

ę

kulturow

ą

: poziom

zaufania istniej

ą

cy w danym społecze

ń

stwie” (Sztompka 2006: 397).

Wag

ę

zaufania, podkre

ś

lał równie

ż

Piotr Sztompka w swoim wyst

ą

pieniu na II

Ogólnopolskim Kongresie Obywatelskim, który odbył si

ę

w marcu 2007 roku, w swoim

wyst

ą

pieniu „Zaufanie i współpraca: fundament rozwoju Polski”.

Kultura nieufno

ś

ci

Wiedz

ą

c ju

ż

jak by

ć

powinno, zastanówmy si

ę

nad tym jak jest.

W porównawczym

ś

wiatowym rankingu demokracji, przedstawionym w czasopi

ś

mie

The Economist” z grudnia 2006 roku, Polska sytuuje si

ę

na 46 miejscu, w kategorii

„demokracji ułomnych”. Z kolei w rankingach nepotyzmu i klientelizmu, Polska lokuje si

ę

na

bardzo wysokich pozycjach, blisko krajów trzeciego

ś

wiata. Piotr Sztompka, przyczyn tego

background image

48

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

stanu rzeczy dopatruje si

ę

głównie w kryzysie zaufania, jaki jest obecny w Polsce, ale i w

kształcie polskiej kultury politycznej i stylu władzy (Sztompka 2007).

Polsk

ą

scen

ę

polityczn

ą

charakteryzuj

ą

nast

ę

puj

ą

ce fenomeny: odcinanie si

ę

od

przeszło

ś

ci, podział na „swoich” i politycznie „obcych”, czystki na stanowiskach po ka

ż

dych

wyborach, obarczanie win

ą

za niepowodzenia poprzednie ekipy czy stosunkowo niedawne

kuriozum – obsesyjne, wr

ę

cz paranoiczne, tropienie spisków „układu”, z czym wi

ąż

e si

ę

nacisk kładziony na lojalno

ść

i posłusze

ń

stwo, zamiast kompetencje, o czym mówi zasada

BMW (bierny, mierny, ale wierny) oraz klimat bezkompromisowej walki z wci

ąż

obecnym i

czujnym uogólnionym wrogiem (chocia

ż

pozornie przyjmuj

ą

cym konkretne, coraz to nowe

postacie), niemo

ż

no

ść

porozumienia si

ę

, przyj

ę

cie stanowiska „zgodno

ś

ci ponad podziałami”

w sprawach istotnych dla Polski.

Wszystkie wymienione zjawiska, jak i wiele innych - nie sposób wymienić

wszystkich, a nawet nie jest to wskazane w tej pracy, która nie ma być krytyką polskiej,

politycznej rzeczywistości – przyczyniają się do budowania w Polsce kultury nieufności.

Kultura narzekania

Oprócz kultury nieufno

ś

ci, Polsk

ę

charakteryzuje jeszcze jeden, równie mało chlubny

typ kultury – „kultura narzekania”. W tej kulturze, w odró

ż

nieniu od kultury afirmacji (USA) –

gdzie nale

ż

y by

ć

szcz

ęś

liwym i zadowolonym, lub kultury typu „keep smiling” (UK), gdzie

bycie szcz

ęś

liwym nie jest obowi

ą

zkiem, ale nie wolno by

ć

nieszcz

ęś

liwym, norm

ą

jest by

ć

nieszcz

ęś

liwym lub przynajmniej na takiego wygl

ą

da

ć

(Wojciszke 2005: 38). Kultura

narzekania przejawia si

ę

w tak zwanej „polskiej normie negatywno

ś

ci” w my

ś

leniu o

ś

wiecie

społecznym. Norma ta nakazuje „do

ś

wiadcza

ć

ś

wiat społeczny jako zły, a wi

ę

c nie ufa

ć

ludziom i widzie

ć

w nich liczne przywary, porz

ą

dek społeczny postrzega

ć

jako

niesprawiedliwy i krzywdz

ą

cy, samego siebie za

ś

– jako ofiar

ę

owych złych instytucji

społecznych.. Takiemu postrzeganiu

ś

wiata towarzysz

ą

te

ż

negatywne emocje: smutku,

l

ę

ku, gniewu, poczucie bezradno

ś

ci i krzywdy.” (Wojciszke 2005: 39). Polacy narzekaj

ą

, bo

background image

49

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

w kulturze narzekania mo

ż

e to by

ć

droga do zawierania relacji społecznych i uzyskania

wsparcia społecznego, za

ś

gło

ś

ne mówienie o swoim szcz

ęś

ciu mo

ż

e prowadzi

ć

do

społecznego odrzucenia. Taki stan rzeczy musi owocowa

ć

bierno

ś

ci

ą

i niech

ę

ci

ą

uczestniczenia w jakichkolwiek inicjatywach, co w sposób oczywisty przyczynia si

ę

do

osłabienia kapitału społecznego.

W tym miejscu, mo

ż

e si

ę

pojawi

ć

uzasadnione pytanie: no dobrze, ale jaki to

wszystko ma zwi

ą

zek z telewizj

ą

? Ju

ż

wyja

ś

niam:

Telewizja

Teza o zgubnym wpływie telewizji na kształt demokracji jest przeciwie

ń

stwem

sposobu opisywania mediów z u

ż

yciem metafor takich jak: „pies na ła

ń

cuchu” (co wyra

ż

a

przekonanie o istotnej funkcji mediów jako stra

ż

nika zasad demokratycznych poprzez

ukazywanie patologii i niepo

żą

danych zjawisk w

ż

yciu politycznym), czy „pies na czatach”

(media jako stra

ż

nik interesów społecznych czy politycznych ró

ż

nych grup społecznych)

(Dobek-Ostrowska 2001: 120).

W jaki wi

ę

c sposób media (telewizja), mog

ą

wpływa

ć

negatywnie na demokracj

ę

,

skoro stoj

ą

one na stra

ż

y jej zasad? Otó

ż

w ten sam sposób, w jaki chroni

ą

one

przestrzeganie tych

ż

e zasad. Kolejne ujawniane skandale, afery, w których ci

ęż

ko zwykłemu

obywatelowi dokładnie si

ę

- ju

ż

nie tylko orientowa

ć

- ale i zapami

ę

ta

ć

o co wła

ś

ciwie chodzi,

co prawda poprzez ujawnienie, pojawienie si

ę

w mediach i trafienie pod os

ą

d opinii

publicznej, rzeczywi

ś

cie mog

ą

budowa

ć

poczucie (szczególnie, je

ś

li porówna

ć

ten stan do

sytuacji sprzed 1989 roku),

ż

e winy zostan

ą

odkryte. Jednak czy buduj

ą

poczucie,

ż

e winni

zostan

ą

ukarani?

Tematy afer i skandali, b

ę

d

ą

ce po

ż

ywk

ą

mediów i rozgrzewaj

ą

ce nastroje

społecze

ń

stwa przez pewien czas, dopóki si

ę

nie oklepi

ą

, nie znudz

ą

, nie przestan

ą

wzbudza

ć

emocji lub nie zostan

ą

zast

ą

pione przez ciekawszy news (selektywno

ść

nadawania) (Skar

ż

y

ń

ska 2005: 309) – jednym słowem dopóki b

ę

d

ą

„chwytliwe” i b

ę

d

ą

background image

50

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

przekłada

ć

si

ę

bezpo

ś

rednio na statystyki ogl

ą

dalno

ś

ci, istniej

ą

w mediach, a tym samym w

ś

wiadomo

ś

ci społecze

ń

stwa.

Pasjonuj

ą

cy jest sam moment ujawnienia skandalu, szum wokół niego i cała

towarzysz

ą

ca temu otoczka, jednak nie jego zako

ń

czenie, wyci

ą

gni

ę

cie konsekwencji, a

szczególnie wniosków, który to etap jest ju

ż

rozwlekły w czasie,

ż

mudny i nieciekawy i nie

tworzy atmosfery show. Gdyby zapyta

ć

ludzi, w jaki sposób zako

ń

czyły si

ę

poszczególne

afery i skandale, pewnie nie byliby tego w stanie stwierdzi

ć

. Ujawnianie coraz to nowych

skandali, mo

ż

e prowadzi

ć

do „znieczulenia” na nie społecze

ń

stwa, my

ś

lenia typu: to tylko

kolejny skandal, jak zwykle, lub do prze

ś

wiadczenia,

ż

e skoro ujawnia si

ę

ich a

ż

tyle to

pewnie jeszcze wiele jest nie odkrytych. W ujawnianych skandalach nie chodzi wi

ę

c o to,

ż

eby pokaza

ć

,

ż

e ka

ż

da wina zostanie odkryta, a winny ukarany. Chodzi o dostarczenie

rozrywki, wzbudzenie emocji – ze strony mediów, wypłyni

ę

cie lub pogr

ąż

enie medialne

(przynajmniej na pewien czas, dopóki ludzie zasypani kolejnymi skandalami nie zapomn

ą

o

sprawie) – ze strony pewnych polityków.

Jednak sam fakt, że media, dokładnie telewizja, wyświetla, a tym samym ujawnia

istnienie skandali i afer, niczego jeszcze nie przeświadcza, dopóki nie uświadomimy sobie

siły oddziaływania telewizji, której teraz postaram się dowieść.

Mechanizm kultywacji

Ś

wiat prezentowany w telewizji wykracza poza nasze bezpo

ś

rednie do

ś

wiadczenia,

ale odbiorca odczytuje ogólny jego obraz, który ma dla niego sens. Telewizja, prezentuje

jedynie wycinek

ś

wiata; jednak robi to w sposób na tyle realistyczny,

ż

e u widzów wyst

ę

puje

upodobnienie obrazu

ś

wiata rzeczywistego do obrazu

ś

wiata wykreowanego przez media.

Prowadzi to do zniekształce

ń

ilo

ś

ciowych, dotycz

ą

cych proporcji czy cz

ę

sto

ś

ci wyst

ę

powania

jakiego

ś

zjawiska społecznego (walk kibiców na stadionach) lub jako

ś

ciowych (opinia o

powszechno

ś

ci korupcji i oszustw) (Skar

ż

y

ń

ska 2005: 312). Maj

ą

c na uwadze fakt

selektywno

ś

ci prezentowanych widzom informacji – skupiania si

ę

na informacjach

zwi

ą

zanych z konfliktem, skandalem, dramatem, oczywistym wydaje si

ę

,

ż

e efekt kultywacji

background image

51

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

nie prowadzi do pozytywnych zniekształce

ń

obrazu

ś

wiata, ale do wizji

ś

wiata jako ponurego

i niebezpiecznego, ludzi jako samolubnych, niegodnych zaufania, co musi przekłada

ć

si

ę

na

obni

ż

enie kapitału społecznego.

Framing

Sytuacje społeczne (polityczne), ze swojej natury s

ą

zło

ż

one, i aby móc si

ę

do nich

ustosunkowa

ć

, konieczne jest nadanie im znaczenia, utworzenie definicji danego

wydarzenia.

. Badacze mediów, nurtu konstruktywizmu medialnego wła

ś

nie tworzenie

definicji i znacze

ń

społecznych uznaj

ą

za najwa

ż

niejszy skutek mediów (Wagner 2006).

Media nadaj

ą

c znaczenie, tworz

ą

tym samym ramy dla interpretacji polityki, nadaj

ą

sens

zło

ż

onym zjawiskom, które mo

ż

na ró

ż

nie interpretowa

ć

.

Ramy tworzone s

ą

poprzez

prezentowanie okre

ś

lonej perspektywy organizuj

ą

cej lub reorganizuj

ą

cej posiadan

ą

przez

odbiorców wiedz

ę

za pomoc

ą

okre

ś

lonych chwytów retorycznych, stosowanych przez

polityków i komentatorów, analogie, metafory, okre

ś

lone reguły selekcji informacji, nacisk na

niektóre aspekty zdarze

ń

. Dostarczaj

ą

w ten sposób ogólnych wskazówek co nale

ż

y my

ś

le

ć

o polityce, jak rozumie

ć

konkretne zdarzenie, czy jest ono wa

ż

ne, czy te

ż

nie. Ramy nie s

ą

neutralne – sugeruj

ą

jaki powinien by

ć

dalszy ci

ą

g zdarze

ń

i co w ich konsekwencji nale

ż

y

zrobi

ć

(Skar

ż

y

ń

ska 2005: 313).

Maj

ą

one bardzo du

żą

skuteczno

ść

perswazyjn

ą

– „sugerowanie okre

ś

lonych ram dla

polityki wi

ąż

e si

ę

ze społecznym oczekiwaniem konkretnych zachowa

ń

polityków, a gdy

oczekiwania wzbudzone przez znaczenie nadane wydarzeniom przez masowe media nie s

ą

realizowane przez aktualnie rz

ą

dz

ą

cych, trac

ą

oni poparcie społeczne.” (Skar

ż

y

ń

ska 2005:

316). Jest to zgodne ze stwierdzeniem J. Lichtenberga,

ż

e „Dzisiejsze media s

ą

jednym z

podstawowych aktorów na scenie politycznej, zdolnych do kreowania lub niszczenia

politycznych karier oraz stawiania politycznych kwestii” (Dobek-Ostrowska 2001: 121).

Wniosek z tego, że nie warto narażać się mediom, o czym przekonała się

poprzednia ekipa rządząca PIS-u, a przekonałaby się z pewnością jeszcze bardziej dotkliwie,

gdyby nie kontrolowała telewizji publicznej.

background image

52

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Asymetria negatywno-pozytywna

Asymetria negatywno-pozytywna jest to tendencja do większej koncentracji na

negatywnych niż pozytywnych aspektach świata i realnego i medialnego (telewizyjnego).

Treści wzbudzające silne, negatywne emocje przykuwają uwagę widza i są dobrze

zapamiętywane, nic więc dziwnego, że operuje się nimi w medialnych kampaniach

politycznych (Skarżyńska 2005: 322). Kandydaci wzajemnie się dyskredytują, obciążają,

obrażają a rzadziej prezentują własne programy – jest to dobrze znany obraz z rzeczywistości

przedwyborczej (w Polsce również powyborczej). Korzyści z takich „wrogich i brzydkich”

kampanii są jednak krótkoterminowe i realizują jedynie partykularne interesy poszczególnych

kandydatów czy partii, ponieważ w ogólnym rozrachunku powodują wzrost niechęci do

polityki, demobilizację elektoratu i zmniejszanie się frekwencji wyborczej (Skarżyńska 2005:

323).

Efekt czystej ekspozycji

W kontekście powyższych rozważań oczywistym wydaje się być twierdzenie, że

telewizja wpływa na sympatię lub niechęć do określonych polityków oraz na poparcie czy

odrzucenie pewnych politycznych decyzji i działań, poprzez tworzenie pełnych pozytywnych

lub negatywnych emocji obrazów. Najprostszym sposobem budowania sympatii do danej

postaci jest częstość pokazywania jej w mediach. Powtarzanie ekspozycji osoby wywołuje u

odbiorców poczucie znajomości (łatwiejsze rozpoznawanie, lepsza dostępność w pamięci),

ale też zwiększa atrakcyjność osoby. Efekt ten występuje, nawet gdy ekspozycja jest tak

krótka, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że cokolwiek oglądali (Skarżyńska 2005: 325).

background image

53

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Nieko

ń

cz

ą

cy si

ę

serial a

ś

wi

ę

ta trójca

Nic wi

ę

c dziwnego,

ż

e aktorzy polityczni, a zwłaszcza kandydaci, przywi

ą

zuj

ą

tak

wielk

ą

wag

ę

do strategii telewizyjnej. Polityka stała si

ę

masowym spektaklem, w którym

rzesza specjalistów, profesjonalnie przygotowanych do zarz

ą

dzania widoczno

ś

ci

ą

aktorów

politycznych, kreuje ich wygl

ą

d i sposób zachowania (sylwetka, fryzura, styl ubierania, głos,

sposób wypowiadania si

ę

, gestykulacja, mimika) (Dobek-Ostrowska 2001: 128).

Posłuchajmy rady, jak

ą

udzielił zwyci

ę

zca kampanii z 1968 roku (okre

ś

lonej jako kampania,

podporz

ą

dkowana zasadzie „styl wa

ż

niejszy ni

ż

argumenty”, która została nazwana

sprzedawaniem prezydenta) – Nixon, politykom ubiegaj

ą

cym si

ę

o stanowisko prezydenta:

„Zaufaj bez reszty swojemu producentowi telewizyjnemu. Niech on decyduje o makija

ż

u,

nawet gdyby ci od tego zbierało si

ę

na mdło

ś

ci. Niech ci powie, gdzie masz siedzie

ć

, niech ci

powie, jakie jest najlepsze ustawienie kamer, niech ci powie, jak masz si

ę

uczesa

ć

” (Dobek-

Ostrowska 2001: 328).

Do opisu wy

ż

ej wymienionych zjawisk, został ukuty nawet specjalny termin –

legitymizacja katodyczna, któr

ą

aktor polityczny uzyskuje od wyborców dzi

ę

ki

telegeniczno

ś

ci, dobrej prezencji przede wszystkim w telewizji (Dobek-Ostrowska 2001:

124).

Poza budowaniem wizerunku nale

ż

y jeszcze zadba

ć

o jego sprzedanie, polegaj

ą

ce

na mo

ż

liwe jak najcz

ę

stszym pojawianiu si

ę

we wszelkiego rodzaju mediach, szczególnie w

telewizji, o czym

ś

wiadcz

ą

coraz to wi

ę

ksze kwoty, przeznaczane na kampanie medialne.

Maj

ą

c ju

ż

strategie budowania okre

ś

lonego wizerunku oraz realizuj

ą

c j

ą

w mediach,

politycy (a raczej sztab specjalistów) potrzebuj

ą

jeszcze informacji zwrotnej na temat

trafno

ś

ci ich rozwi

ą

za

ń

, aby mogli ewentualnie zmodyfikowa

ć

strategie, wprowadzi

ć

nowe

rozwi

ą

zania w odpowiedzi na przykład na przyj

ę

t

ą

taktyk

ę

przeciwników. Tak

ą

informacj

ą

s

ą

sonda

ż

e opinii publicznej.

Jak wi

ę

c wida

ć

, nie bez podstaw R. Cayrol zaproponował, aby mówi

ć

o „nowym

komunikowaniu politycznym”, w którego skład zaliczył tak zwan

ą

ś

wi

ę

t

ą

trójc

ę

, czyli

background image

54

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

telewizj

ę

, sonda

ż

e opinii publicznej i reklam

ę

(Dobek-Ostrowska 2001: 126)

.

G. Thoveron

stwierdził z kolei,

ż

e dzi

ę

ki telewizji kampanie wyborcze i

ż

ycie polityczne s

ą

„nieko

ń

cz

ą

cym

si

ę

serialem telewizyjnym, w którym politycy odgrywaj

ą

role głównych bohaterów.

Powszechne przekonanie o omnipotencji telewizji powoduje,

ż

e nic bez niej nie mo

ż

e si

ę

odby

ć

”(Dobek-Ostrowska 2001: 126).

Skutki mediatyzacji polityki

Wszystkie wy

ż

ej opisane procesy zwi

ą

zane z mediatyzacj

ą

polityki wprowadziły

ę

bokie zmiany w zachowaniach aktorów politycznych. Widoczno

ść

medialna, według D.

Woltona doprowadziła do ci

ą

głej weryfikacji legitymizacji polityków i kandydatów, na których

ci

ą

gle spoczywa czujne oko opinii publicznej, co uzale

ż

nia ich od kaprysów wyborców, ich

sympatii lub antypatii, na podstawie których udziel

ą

oni poparcia w wyborach, b

ą

d

ź

nie.

Oprócz tego widownia uzyskała now

ą

mo

ż

liwo

ść

wywierania wpływu na aktorów

politycznych poprzez sonda

ż

e i badania opinii publicznej, do których obecnie wielu polityków

na wszystkich szczeblach przywi

ą

zuje ogromn

ą

wag

ę

” (Dobek-Ostrowska 2001: 124).

Niektórzy badacze, jak H. Cazenave uznaj

ą

te procesy – mo

ż

liwo

ś

ci ci

ą

głej

legitymizacji b

ą

d

ź

delegitymizacji politycznej, za zasadnicz

ą

konsekwencj

ę

transformacji

sfery publicznej pod wpływem mediów elektronicznych” (Dobek-Ostrowska 2001: 125). Ten

sam badacz konstatuje,

ż

e niełatwo jest jeszcze dzisiaj przes

ą

dzi

ć

, czy wkroczenie mediów

w

ś

wiat polityki - tak gł

ę

bokie i na wszystkich praktycznie jego płaszczyznach – wzbogaciło

czy te

ż

doprowadziło do zubo

ż

enia dyskursu politycznego. Z jednej strony, niew

ą

tpliwie

szerokie kr

ę

gi społecze

ń

stwa uzyskały dost

ę

p do debaty politycznej, z drugiej jednak obecna

retoryka polityczna, nazywana przez J. M. Cottereta „retoryk

ą

audiowizualn

ą

” , zubo

ż

yła

dyskurs polityczny, poniewa

ż

bazuje ona głównie na obrazie, metaforze, odwołuje si

ę

głównie do emocji zamiast do racjonalnej argumentacji (”(Dobek-Ostrowska 2001: 131).

W tym miejscu sam chciałbym zaj

ąć

stanowisko w dyskusji nad zmianami, jakie

zaszły pod wpływem mediów w sposobie uprawiania polityki oraz zastanowi

ć

si

ę

nad

wynikłymi z faktu jej mediatyzacji konsekwencjami dla całego społecze

ń

stwa, jak i jako

ś

ci

background image

55

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

polskiej demokracji. W tym celu, postaram si

ę

dowie

ść

prawdziwo

ś

ci przedstawionej ju

ż

wcze

ś

niej tezy, któr

ą

jeszcze raz dla przypomnienia postawi

ę

. Twierdz

ę

,

ż

e telewizja (jako

medium), poprzez kluczow

ą

rol

ę

jak

ą

odgrywa w procesie komunikowania politycznego,

negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa

ż

w istotnym stopniu przyczynia

si

ę

do niszczenia kapitału społecznego.

Podsumowanie, dowodzenie tezy, zako

ń

czenie

W ustroju uznawanym przez zdecydowaną większość państw na świecie za najlepszy

z możliwych - w ustroju demokratycznym, w którym to obywatele są najwyższą władzą i

sami wybierają swoich reprezentantów, którzy w ich imieniu sprawują rządy, w tym właśnie

ustroju, będąc wpisana w jego strukturę i leżąc u jego podstaw, paradoksalnie główną rolę

odgrywa nieufność. Dlaczego? - ponieważ reprezentanci społeczeństwa, dostają mandat

zaufania jedynie na cztery lata (pięć w przypadku głowy państwa). W pewnym sensie jest to z

pewnością dobre rozwiązanie, ponieważ reprezentanci muszą się starać (przynajmniej

teoretycznie), jeśli chcą uzyskać mandat również w następnej kadencji, jednak niesie to

również ze sobą, szczególnie w erze mediatyzacji polityki określone zagrożenia.

Najprostsz

ą

i zarazem najskuteczniejsz

ą

drog

ą

do uzyskania sympatii w

ś

ród jak

najwi

ę

kszego grona obywateli jest dobre zaprezentowanie si

ę

w telewizji. Jest to równie

ż

najlepsza droga do zniszczenia czyjego

ś

wizerunku. Maj

ą

c to na wzgl

ę

dzie i b

ę

d

ą

c

jednocze

ś

nie

ś

wiadomym praw, jakimi rz

ą

dzi si

ę

telewizja (poszukiwanie nowo

ś

ci, konfliktu,

dramatu, oddziaływanie na emocje - konwencja show, prostota przekazu dopasowana do jak

najszerszego grona odbiorców) nietrudno przewidzie

ć

, w jaki sposób przebiega

ć

b

ę

dzie

komunikowanie polityczne. Politycy, chc

ą

c zaistnie

ć

w mediach, sił

ą

rzeczy musz

ą

wpisywa

ć

si

ę

w t

ę

telewizyjn

ą

konwencj

ę

, a wi

ę

c informacje jakie prezentuj

ą

i sposób w jaki je

komunikuj

ą

musz

ą

przybiera

ć

konwencj

ę

show, musz

ą

by

ć

zaprezentowane prosto, acz

dobitnie; najlepiej aby były nowe, niespodziewane, dramatyczne. Informacje niekoniecznie

musz

ą

by

ć

rzetelne, a sposób ich przedstawienia racjonalny, wa

ż

ne aby wzbudzały emocje,

background image

56

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

poniewa

ż

tego wymagaj

ą

prawa rz

ą

dz

ą

ce masowym, telewizyjnym komunikowaniem.

Wszystkie te warunki spełniaj

ą

wybuchaj

ą

ce i tak ch

ę

tnie prezentowane w mediach

skandale i afery oraz wszystkie wypowiedzi polityków z nimi zwi

ą

zane – pot

ę

piaj

ą

ce, pełne

deklaracji zaj

ę

cia si

ę

spraw

ą

; przy czym same deklaracje, o czym pisałem wcze

ś

niej s

ą

w

zupełno

ś

ci wystarczaj

ą

ce. Ale dostosowywanie si

ę

do telewizyjnej konwencji wypowiedzi jest

równie

ż

widoczne w codziennym dyskursie politycznym. W programach publicystycznych,

rozmawiaj

ą

cy politycy bardzo rzadko opieraj

ą

si

ę

na racjonalnej argumentacji, czy te

ż

podnosz

ą

istotnie społecznie i politycznie kwestie, poniewa

ż

nie trafi

ą

one do odbiorców,

którym cz

ę

sto nie chce si

ę

po

ś

wi

ę

ca

ć

uwagi na analiz

ę

argumentów i

ś

ledzenie dyskusji.

Dlatego łatwiej, jak i skuteczniej jest operowa

ć

symbolami, metaforami, udziela

ć

wymijaj

ą

cych acz dowcipnych odpowiedzi, podnosi

ć

kwestie niekoniecznie istotne, ale

wzbudzaj

ą

ce emocje; zamiast rozmawia

ć

– rzuca

ć

hasła i slogany, a nawet kłóci

ć

si

ę

.

Debata nad zubo

ż

eniem dyskursu politycznego, toczona przez komentatorów dzisiejszej

sceny politycznej, mo

ż

e wynika

ć

niekoniecznie z „niskiej jako

ś

ci” polskich elit, ale z ich

dostosowania si

ę

do praw rz

ą

dz

ą

cych mediami, a szczególnie telewizj

ą

. Wszystko to wynika

z mechanizmów o których pisałem wcze

ś

niej:

- Framingu – politycy staraj

ą

si

ę

nada

ć

ramy interpretacyjne faktom, przy czym ka

ż

dy

z nich z korzy

ś

ci

ą

dla siebie, lub własnej opcji politycznej, prezenterzy z kolei – zgodnie z

kierunkiem przyj

ę

tym przez stacj

ę

w której pracuj

ą

.

- Asymetrii pozytywno-negatywnej – która równie

ż

nadaje charakter obrazom

prezentowanym w mediach – lepiej wzbudzi

ć

negatywne emocje, nakierowane na

politycznych oponentów, poniewa

ż

zostanie to dobrze zapami

ę

tane, ni

ż

nawet pozytywne

emocje dotycz

ą

ce samego siebie i własnej opcji politycznej (szczególnie dobrze widoczne w

okresie kampanii wyborczych).

- Efektu czystej ekspozycji – ka

ż

dy powód jest dobry, byleby tylko pojawi

ć

si

ę

przed

kamerami. A jak wiadomo, aby to zrobi

ć

trzeba wpisa

ć

si

ę

w konwencj

ę

przekazu, wi

ę

c

najłatwiej mie

ć

do przekazania co

ś

, co wzbudzi emocje, czytaj – ka

ż

dy skandal, jak

ą

kolwiek,

nawet nieprawdziw

ą

informacj

ę

(w my

ś

l zasady - wytłumaczy si

ę

to pó

ź

niej, ale co

powiedziane to powiedziane), która jednak b

ę

dzie nieoczekiwana, poruszy widzów.

Jednak społeczeństwo, obserwując zachowania polityków, dowiadując się o wciąż

nowych skandalach, aferach, pomyłkach i wpadkach rządu, niefortunnych posunięciach

background image

57

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

skrzętnie wyłowionych i skrytykowanych przez nieprzychylne rządzącej partii media, sposób

wypowiadania się polityków różnych opcji, mający znamiona ciągłej walki, wzajemnego

obarczania się winami i szkalowania siebie nawzajem, siłą rzeczy musi wyrobić sobie

negatywny obraz polskiej polityki, który – w myśl zasad mechanizmu kultywacji – jest

uogólniany i zniekształcany. Być może politycy nie zachowują się cały czas, jak gdyby byli

na wojnie, a ich największym wrogiem była inna partia i jej przedstawiciele; być może

podejmują konstruktywne decyzje, ale to nie ma znaczenia, ponieważ społeczeństwo widzi

tylko to, co prezentują media.

Społecze

ń

stwo, ma jednak mo

ż

liwo

ść

wyra

ż

enia swego niezadowolenia w badaniach

opinii publicznej, dogł

ę

bnie analizowanych przez polityków (przecie

ż

jest to wska

ź

nik

nastrojów społecze

ń

stwa, a wi

ę

c i racja politycznego bytu w przyszłych wyborach), którzy w

zwi

ą

zku z nimi podejmuj

ą

okre

ś

lone działania – najcz

ęś

ciej jeszcze bardziej zaostrzaj

ą

walk

ę

. Rz

ą

dz

ą

cy obarczaj

ą

win

ą

kogo si

ę

da, staraj

ą

c si

ę

znale

źć

kozła ofiarnego dokonuj

ą

dymisji, szukaj

ą

zast

ę

pczego tematu poruszaj

ą

cego opini

ę

publiczn

ą

(opini

ę

publiczn

ą

, czyli

media, bo sk

ą

d obywatele uzyskuj

ą

informacje?), aby odwróci

ć

jej uwag

ę

od dra

ż

liwych

kwestii; opozycja z kolei zaostrza krytyk

ę

.

Opisane przeze mnie sytuacje i kwestie, tak dobrze znane z polskiej rzeczywisto

ś

ci

politycznej, musz

ą

prowadzi

ć

w konsekwencji w oczywisty sposób do budowania kultury

nieufno

ś

ci i dawa

ć

podstawy do wyst

ę

powania kultury narzekania.

W ostatecznym rozrachunku mamy więc według mnie do czynienia z istnym błędnym

kołem, niszczącym kapitał społeczny, którego uproszczony schemat pozwolę sobie poniżej

przedstawić.

background image

58

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Kultura nieufno

ś

ci i narzekania, charakteryzuj

ą

ca społecze

ń

stwo, tak samo obywateli

jak i polityków czy ludzi ze

ś

wiata mediów, przejawia si

ę

w ich zachowaniu i

działaniach, co po cz

ęś

ci jest wymuszone przez prawa jakimi rz

ą

dzi si

ę

telewizja (je

ś

li

politykom zale

ż

y na przyszłej kadencji, czy utrzymaniu władzy lub jej zdobyciu), co z kolei

utrwala panowanie obu nieszcz

ę

snych dla kapitału społecznego kultur, co w konsekwencji

przekłada si

ę

na zł

ą

kondycj

ę

polskiego społecze

ń

stwa obywatelskiego, a wi

ę

c na kształt

polskiej demokracji w ogóle.

Chciałbym jeszcze tylko na koniec zaznaczy

ć

,

ż

e moj

ą

intencj

ą

, jako autora tej pracy,

nie było doj

ś

cie do konkluzji, i

ż

z przedstawionej tutaj analizy wynika,

ż

e media s

ą

złe, czy

te

ż

,

ż

e nale

ż

y ograniczy

ć

ich swobod

ę

. By

ć

mo

ż

e zabrzmi to nadmiernie patetycznie, ale

według mnie, jedynym sposobem, miejscem, gdzie mo

ż

na przerwa

ć

to bł

ę

dne koło s

ą

sami

politycy, którzy musieliby w tym celu przesta

ć

si

ę

troszczy

ć

o to, jak wypadaj

ą

w sonda

ż

ach

i o to, czy b

ę

d

ą

u sterów władzy w przyszłej kadencji, czy te

ż

nie, a zamiast tego, zacz

ąć

działa

ć

we wspólnym interesie - odkładaj

ą

c na bok swoje małe wojenki - w porozumieniu

ponad podziałami, nawet gdy wypadałoby to mniej widowiskowo w mediach. My

ś

l

ę

,

ż

e taka

chwila wytchnienia zostałaby przyj

ę

ta przez nas wszystkich z wdzi

ę

czno

ś

ci

ą

.

background image

59

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Dobek-Ostrowska B. (2004), Media masowe w demokratyzuj

ą

cych si

ę

systemach

politycznych. W drodze do wolno

ś

ci słowa i mediów, Wrocław, Wydawnictwo DSWE TWP.

Dobek-Ostrowska B. (2001), Teoria komunikowania publicznego i politycznego,

Wrocław, Wydawnictwo Astrum.

Wojciszke B., Baryła W. (2005) Kultura narzekania, czyli o psychicznych pułapkach

ekspresji niezadowolenia”, w: red. M. Drogosz (2005), Jak Polacy przegrywaj

ą

, jak Polacy

wygrywaj

ą

”, Gda

ń

sk, Wydawnictwo GWP.

Skar

ż

y

ń

ska K. (2005), Człowiek, a polityka: zarys psychologii politycznej, Warszawa.

Sztompka P. (2006), Socjologia, Kraków, wydawnictwo Znak.

Wagner A. (2006) Plotka jako narzędzie kształtowania rzeczywistości społecznej.

Afera Rywina w dyskursie prasowym, w: „Przegląd Socjologiczny” 4(183).

Putnam R. (2006) Społeczny kapitał, a sukces instytucji, w: Socjologia. Lektury, red.

Sztompka P., Kucia M., Kraków, Wydawnictwo Znak.

Sztompka P., Zaufanie i współpraca: fundament rozwoju Polski, Wyst

ą

pienie na II

Ogólnopolskim Kongresie Obywatelskim – Warszawa, 10 marca 2007.

background image

60

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

ILONA ROKOSZ

PROCESY TABLOIDYZACJI MEDIÓW

SŁOWA-KLUCZE

media, tabloidyzacja, faktoid, infotainment, synopticon

ABSTRAKT

Wychodz

ą

c od rysu historycznego i krótkiej charakterystyki tabloidów przejd

ę

do tezy

głosz

ą

cej, i

ż

zjawiska tabloidyzacji nie nale

ż

y ł

ą

czy

ć

jedynie z pras

ą

. Nasze dzisiejsze

społecze

ń

stwo jest przesi

ą

kni

ę

te j

ę

zykiem skandalu, tendencj

ą

do trywializacji kwestii

wa

ż

nych, wkraczaniem w

ż

ycie prywatne osób publicznych oraz innymi zjawiskami, które

wcze

ś

niej wydawały si

ę

charakterystyczne jedynie dla taniej prasy niskiej jako

ś

ci. Dzi

ś

nie

tylko w mediach, ale i w dyskursie publicznym, czy w

ś

wiadomo

ś

ci ludzi zarysowuje si

ę

nowy

trend, zdolny przenika

ć

ę

boko do wszystkich sfer

ż

ycia społecznego.W celu zarysowania

tła teoretycznego zjawiska tabloidyzacji odwołam si

ę

mi

ę

dzy innymi do koncepcji Neila

Postmana, Pierre’a Bourdieu oraz Zygmunta Baumana.

background image

61

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Wst

ę

p

Niniejsza praca ma za zadanie dokona

ć

szerokiej analizy procesu tabloidyzacji. Po

pierwsze, w kontek

ś

cie historycznym, ma ukaza

ć

konkretne momenty dziejowe w rozwoju

mediów, które przyczyniły si

ę

do powstania tabloidyzacji. Po drugie, w aspekcie

teoretycznym, ma da

ć

podstawy analizy socjologicznej w odniesieniu do teorii Neila

Postmana, Zygmunta Baumana i Pierre’a Bourdieu. Po trzecie wreszcie, w wymiarze

praktycznym, ma pokaza

ć

przykłady tabloidyzacji z polskich mediów. Po czwarte za

ś

, ma

zawiera

ć

element aksjologiczny, a wi

ę

c prób

ę

oceny zjawiska.

Tez

ą

wyj

ś

ciow

ą

jest tutaj stwierdzenie,

ż

e media podlegaj

ą

procesowi tabloidyzacji

(ze szczególnym naciskiem na liczb

ę

mnog

ą

w wyrazie media). Chciałabym udowodni

ć

,

ż

e

cechy, które wcze

ś

niej wydawały si

ę

typowe jedynie dla taniej prasy niskiej jako

ś

ci, dzi

ś

charakteryzuj

ą

prawie cały

ś

wiat mediów. Poczynaj

ą

c od gazet, przez programy telewizyjne,

a

ż

do stron internetowych napotykamy te same formy przyci

ą

gania uwagi, specyficzny

nacisk na rozrywk

ę

i skandal, trywializacj

ę

kwestii wa

ż

nych, a tak

ż

e tendencj

ę

do

podgl

ą

dania innych i wkraczanie w ich

ż

ycie prywatne. Wszystkie wymienione cechy uznaj

ę

za elementy charakterystyczne procesu tabloidyzacji.

Na wst

ę

pie nale

ż

y tak

ż

e wyja

ś

ni

ć

dlaczego owa analiza pomija radio. Otó

ż

moim

zdaniem elementem niezb

ę

dnym procesu tabloidyzacji jest operowanie obrazem.

Tabloidyzacja musi odwoływa

ć

si

ę

do zmysłu wzroku po to, aby szybko i skutecznie

przyci

ą

ga

ć

nasz

ą

uwag

ę

oraz wpasowa

ć

si

ę

w cechy współczesnego

ś

wiata. Zarówno

gazety, telewizja jak i Internet spełniaj

ą

ten warunek.

Prasa, czyli pierwotne pole rozwoju tabloidyzacji

Historia tabloidyzacji si

ę

ga ko

ń

ca XVIII wieku. Wtedy to po raz pierwszy na pomysł

zastosowania du

ż

ych tytułów w prasie wpadł w 1788 roku John Walter - wła

ś

ciciel dziennika

„The Times”. Do dzi

ś

ich stosowanie jest jedn

ą

z cech charakterystycznych tabloidów. Walter

background image

62

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

tak

ż

e jako pierwszy umie

ś

cił reklamy na pierwszej stronie gazety. Prawdziw

ą

rewolucj

ą

w

ś

wiecie mediów okazała si

ę

jednak tak zwana „penny press”, czyli tania prasa masowa,

przypominaj

ą

ca

dzisiejsze

małoformatowe

gazety

popularne.

Trend

ten

został

zapocz

ą

tkowany w 1833 roku przez „The New York Sun”. Była to gazeta skierowana do

klasy robotniczej, prezentuj

ą

ca tematyk

ę

lekk

ą

i łatw

ą

w odbiorze. Ponadto podawane w niej

wiadomo

ś

ci cz

ę

sto udramatyzowano czyni

ą

c z nich prawdziwie sensacyjne wie

ś

ci opatrzone

chwytliwymi tytułami. „The New York Sun” zasłyn

ą

ł tak

ż

e z wykorzystania tak zwanych

„paper boys” – wykrzykuj

ą

cych owe sensacyjne tytuły ulicznych sprzedawców gazet (Bajka

2008: 129-130).

W tym miejscu warto zwróci

ć

uwag

ę

na inn

ą

cech

ę

charakterystyczn

ą

tabliodów,

a mianowicie wielo

ść

zdj

ęć

i ilustracji. Okazuje si

ę

,

ż

e pierwsza reprodukcja fotografii miała

miejsce w gazecie „The New York Daily Graphic” w 1880 roku. Pod

ąż

aj

ą

c dalej szlakiem

historycznym powstania tabloidów natrafiamy na tzw. „

ż

ółt

ą

pras

ę

” („yellow press”), a wi

ę

c

gazety adresowane do prostego czytelnika. Sama nazwa za

ś

pochodzi od drukowanego

ż

ółt

ą

farb

ą

komiksu „The Yellow Kid”, który w sposób humorystyczny prezentował

ż

ycie

w slumsach. Inna ciekawostka historyczna powi

ą

zana z tabloidami to pojawienie si

ę

w Stanach Zjednoczonych dziennikarzy-skandalistów („muckers”), który zajmowali si

ę

opisem zbrodni i skandali z udziałem ameryka

ń

skich bogaczy w gazecie Wiliama Hearsta

„San Francisco Examiner”. Była to gazeta pi

ę

tnuj

ą

ca i opisuj

ą

ca kalifornijskie ciemne sprawki

i niejasne układy miejscowej władzy oraz demaskuj

ą

ca post

ę

py szefów wielkich firm (Bajka

2008: 138-142).

Pod koniec XIX wieku znale

źć

mo

ż

emy wyczerpuj

ą

cy przepis na stworzenie tabloidu.

Tutaj pozwol

ę

sobie zacytowa

ć

słowa Murilla Goddarda: „Kilka krótkich informacji, par

ę

sensacji lub te

ż

podwójne strony z przesadnymi pseudonaukowymi doniesieniami w tonie

sensacyjnym, plus tej samej obj

ę

to

ś

ci reporta

ż

e o budz

ą

cych groz

ę

przest

ę

pstwach, do tego

kilka stron ze

ś

wiata teatru i variete z silnym zaakcentowaniem nó

ż

ek kobiecych, rady dla

młodych dziewcz

ą

t i zakochanych, a ponadto sport, plotki towarzyskie i na koniec dodatki

z komiksami” (Bajka 2008: 143-144).

Zaskakuj

ą

co aktualne do dnia dzisiejszego.

Logika kształtowania si

ę

cech dzisiejszego tabloidu pocz

ą

wszy od ko

ń

ca wieku XVIII

wygl

ą

da nast

ę

puj

ą

co: je

ś

li naszym głównym celem jest zysk, a wi

ę

c sprzedanie jak

najwi

ę

kszej ilo

ś

ci egzemplarzy, musimy dotrze

ć

do masowego odbiorcy. St

ą

d te

ż

background image

63

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

podstawowymi atrybutami tabliodów s

ą

niska cena i szeroki kr

ą

g odbiorców z ró

ż

nych

warstw społecznych. Aby jednak potencjalny czytelnik zwrócił uwag

ę

na nasz

ą

gazet

ę

musimy przyci

ą

gn

ąć

jego uwag

ę

poprzez takie elementy graficzne jak du

ż

e krzykliwe tytuły,

stosowanie mocnych kolorów (głownie

ż

ółtego i czerwonego) oraz wielkich ilustracji przy

małej ilo

ś

ci tekstu. Kiedy ju

ż

przyci

ą

gniemy uwag

ę

czytelnika i kupi on nasz

ą

gazet

ę

niezb

ę

dne wydaje si

ę

dostosowanie j

ę

zyka, jakim pisane s

ą

artykuły oraz poruszanej

tematyki do poziomu odbiorcy (Rokosz 2009) (w praktyce obie te sfery ulegaj

ą

prymitywizacji

19

). Jak radził Pulitzer „pisz tak,

ż

eby rozumiała Ci

ę

Twoja słu

żą

ca”(Bajka

2008: 138).

J

ę

zyk jest wi

ę

c prosty, a tematyka dotyczy

ż

ycia przeci

ę

tnych ludzi, wydaje si

ę

wr

ę

cz,

ż

e tabloidy odkryły istnienie

ż

ycia codziennego, tym samym je nobilituj

ą

c.

Jednocze

ś

nie dziennikarze poszukuj

ą

skandali i afer, pozwalaj

ą

sobie na zatarcie granic

mi

ę

dzy

ż

yciem prywatnym a publicznym i przysłowiowe wchodzenie z butami w prywatno

ść

innych. Niestety cz

ę

sto podaj

ą

tak

ż

e informacje niesprawdzone i nieprawdziwe (Bajka 2008:

158).

Przyjrzyjmy si

ę

bli

ż

ej przykładowi z polskiej prasy. Jedn

ą

z najlepiej sprzedaj

ą

cych

si

ę

gazet w Polsce jest istniej

ą

cy od 2003 roku „Fakt”, który osi

ą

ga jednorazowy nakład

nawet 700 tys. Egzemplarzy (Ratuszniak 2009). W trakcie analizy na pierwszy rzut oka

wysuwaj

ą

si

ę

elementy graficzne charakterystyczne dla tabloidów tzn.: tytuły zajmuj

ą

ce do ¾

strony, przewaga ilustracji nad tekstem oraz mocne kolory. Do tego niska cena (za jeden

egzemplarz zapłacimy mniej ni

ż

2 zł) i tematyka skoncentrowana na

ż

yciu celebrytów

(przykładowe tytuły artykułów z tej dziedziny to: „Połomskiego wkurzył terrorysta” (Fakt

2010a), „Wojciechowska: Podró

ż

e zniszczyły mi twarz” (Fakt 2010b), „Crawford gor

ą

ca jak

nigdy” (Fakt 2010c), polityków („Tak pije Oleksy” (Fakt 2010d), „Tak Kazio pokochał Isabel

(Fakt 2010e), „Oto pró

ż

niacze

ż

ycie ministra” (Fakt 2010f)) lub zwykłych ludzi („Strzelali do

Jezusa i Maryi!” (Fakt 2010g), „Szok! 9-latka urodziła dziecko” (Fakt 2010h), „W mózgu p

ę

jej cewnik. Umierała 10 dni!” (Fakt 2010i). J

ę

zyk skandalu i sensacji dominuje w całej

gazecie.

Wydaje si

ę

jednak,

ż

e tabloidyzacja ulega rozszerzeniu i obecnie dotyczy nie tylko

klasycznych tabloidów, ale tak

ż

e codziennych gazet opiniotwórczych. Zarówno szata

19

Określenie Tomasza Gobana-Klasa

background image

64

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

graficzna, jak i przyci

ą

gaj

ą

ce tytuły oraz skandaliczne tematy staj

ą

si

ę

„chlebem

powszednim” takich gazet jak Rzeczpospolita, czy Gazeta Wyborcza. Przygl

ą

dnijmy si

ę

zgodnie z przedstawionym powy

ż

ej schematem paru przykładom. Dziennikarze

Rzeczpospolitej pisz

ą

o katastrofie rz

ą

dowego samolotu pod Smole

ń

skiem: „Kontrolerzy

wpadli w panik

ę

?” (Rzeczpospolita 2010a), „Kontrolerzy te

ż

popełnili bł

ę

dy?” (Rzeczpospolita

2010b) oraz „Kto okradł ofiar

ę

katastrofy?” (Rzeczpospolita 2010c). Podaj

ą

wi

ę

c wiadomo

ś

ci,

które brzmi

ą

sensacyjnej, ale wbrew wymogom etyki dziennikarskiej, nie zostały sprawdzone

i stanowi

ą

jedynie domysły. Post

ę

puj

ą

zgodnie z prawami rynku mediów, według którego ten,

kto pierwszy poda sensacyjn

ą

wiadomo

ść

mo

ż

e liczy

ć

na najwi

ę

ksze zyski. Gazeta

Wyborcza podaje tym czasem,

ż

e „Skauci mog

ą

by

ć

tylko hetero” (Gazeta Wybrocza 2010a),

Call center Kaczy

ń

skiego nie działa. Kto

ś

ukradł telefony” (Gazeta Wybrocza 2010b), a „

Chilijczycy w meczu z Hiszpani

ą

- ta

ń

czyli i popełnili popisowe samobójstwo” (Gazeta

Wyborcza 2010c). Na szczególna uwag

ę

zasługuje tutaj szata graficzna – jaskrawe kolory,

du

ż

e tytuły i fotografie. Ostatni wspomniany artykuł posiadał na przykład oprócz zdj

ęć

z

meczu tak

ż

e graficzne przedstawienie ustawienia na boisku, z kolorowymi koszulkami

zamiast zawodników.

Tabloidyzacja telewizji

Dzi

ś

medioznawczy s

ą

pewni,

ż

e proces tabloidyzacji dotyka nie tylko pras

ę

.

Nast

ę

pnym medium, które nale

ż

y, wi

ę

c podda

ć

analizie jest telewizja. Moim zdaniem za

przełomowy pod tym wzgl

ę

dem mo

ż

na w przypadku Polski uzna

ć

rok 1997. Wtedy to ruszyła

stacja TVN oraz jej sztandarowy program „Fakty”, wzorowany na ameryka

ń

skich programach

informacyjnych. Opierał si

ę

on na zupełnie nowej formule, wprowadzaj

ą

c m.in. komentarze

prowadz

ą

cego, elementy dramaturgii i sensacji, a tak

ż

e l

ż

ejszy sposób przedstawiania

informacji. „Fakty” zrewolucjonizowały rynek medialny. Pocz

ą

wszy od 2004 roku now

ą

formuł

ę

przejmuj

ą

tak

ż

e inne programy tj. „Panorama” i „Wiadomo

ś

ci”. W ten sposób

powstaje „faktoid”, czyli informacja „faktopodobna”, oparta o koncepcj

ę

informacyjnego show

(Guzik 2005). Inn

ą

generaln

ą

tendencj

ą

jak

ą

mo

ż

na zaobserwowa

ć

w polskiej telewizji jest

background image

65

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

dominacja funkcji rozrywkowej (entertainment) nad innymi zadaniami TV i to we wszystkich

gatunkach oraz formach telewizyjnych.

Jak stwierdza Neil Postman w swojej ksi

ąż

ce „Zabawi

ć

si

ę

na

ś

mier

ć

ś

rodki

komunikowania nie s

ą

tylko technicznymi urz

ą

dzeniami do przenoszenia ró

ż

nych tre

ś

ci, ale

ka

ż

dy z nich wywiera swoisty wpływ na orientacje intelektualne, sposoby opisywania

rzeczywisto

ś

ci i wra

ż

liwo

ść

ich u

ż

ytkowników, a tak

ż

e na charakter publicznego dyskursu

oraz cał

ą

kultur

ę

. Telewizja zast

ę

puje racjonalny dyskurs wszechogarniaj

ą

c

ą

rozrywk

ą

.

Problem polega nie na tym,

ż

e telewizja przedstawia nam rozrywkowe tre

ś

ci, ale na tym,

ż

e

wszelka tematyka przedstawiana jest jako rozrywka. Postman twierdzi,

ż

e telewizja jawi si

ę

jako ideologia, która narzuca styl

ż

ycia, układ stosunków mi

ę

dzy lud

ź

mi i ideami. Jego

zdaniem prowadzi to do sytuacji, w której telewizja wypacza nasz

ą

koncepcj

ę

programów

informacyjnych, politycznej debaty, my

ś

li religijnej, itp.(Postman 2005). W efekcie mamy do

czynienia z powstaniem interesuj

ą

cej hybrydy, w której zaciera si

ę

granica mi

ę

dzy informacj

ą

a rozrywk

ą

, czyli tzw. infotainmentem. Jak podsumował to Tadeusz Jagodzi

ń

ski dla

miesi

ę

cznika „Znak”: „

ś

wiat "powa

ż

nych programów informacyjnych" i

ś

wiat "rozrywki"

zlewały si

ę

w jedno” (Jagodzi

ń

ski 2002).

W tym miejscu warto zarysowa

ć

tło teoretyczne takiego stanu rzeczy. Pierre Bourdieu

w swojej najnowszej ksi

ąż

ce pt. „O telewizji. Panowanie dziennikarstwa” dokładnie wyja

ś

nia

fenomen tabliodyzacji telewizji. Nale

ż

ałoby zacz

ąć

od prostej obserwacji autora na gruncie

francuskiego systemu społeczno-kulturowego. Zauwa

ż

a on bowiem,

ż

e pocz

ą

tek

telewizyjnego serwisu informacyjnego we Francji jest po

ś

wi

ę

cony wynikom mistrzostw

w piłce no

ż

nej, kl

ę

skom

ż

ywiołowym lub te

ż

najbardziej anegdotycznym i zrytualizowanym

aspektom

ż

ycia politycznego, co w efekcie tworzy polityczn

ą

pustk

ę

i redukuje to, co si

ę

dzieje na

ś

wiecie do anegdot lub plotek (Bourdieu 2009: 83).

Telewizja nie dotyka

ż

adnej

istotnej sprawy, nie pokazuje tego, co powinna, a je

ś

li ju

ż

pokazuje to, w taki sposób,

ż

e

czyni to błahym i niezgodnym z rzeczywisto

ś

ci

ą

. Ponadto posługuje si

ę

sensacj

ą

(scoop,

faits divers), spektakularno

ś

ci

ą

, dramatyzmem i wyolbrzymianiem znacze

ń

(Bourdieu 2009:

42-45).

A wszystko po to, aby dotrze

ć

do jak najszerszej rzeszy odbiorców. Telewizja ma by

ć

narz

ę

dziem umasowienia, ma niwelowa

ć

ż

nice i homogenizowa

ć

widzów (Bourdieu 2009:

65). St

ą

d zdaniem Bourdieu wynika „dzisiejsza populistyczna spontaniczno

ść

i

background image

66

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

demagogiczna uległo

ść

wobec ludowego gustu”. Dominuj

ą

cym paradygmatem w telewizji

jest program typu talk-show ukazuj

ą

cy skrawki

ż

ycia oraz b

ę

d

ą

cy okazj

ą

do emocjonalnego

obna

ż

ania, który mo

ż

e zaspokoi

ć

potrzeb

ę

podgl

ą

dactwa i ekshibicjonizmu (Bourdiue 2009:

79-80). Kluczowe w teorii Bourdieu jest stwierdzenie,

ż

e w mediach panuje dyktatura

ogl

ą

dalno

ś

ci i telemetrii. (Bourdieu 2009: 54), która z kolei prowadzi do uniformizacji i

banalizacji oferty telewizyjnej (Bourdieu 2009: 46). Osobi

ś

cie odwołałabym si

ę

tutaj do

wcze

ś

niej ju

ż

przeze mnie wspomnianej ch

ę

ci zysku oraz do procesów urynkowienia

mediów. Pogo

ń

za masowym odbiorc

ą

wynika bowiem bezpo

ś

rednio z procesów

komercjalizacji mediów.

W celu lepszego zobrazowania zjawiska tabloidyzacji telewizji posłu

żę

si

ę

przykładem stacji TVN 24. Jest to najch

ę

tniej ogl

ą

dany kanał tematyczny w Polsce (TNS

OBOP 2009). W roku 2009 tak

ż

e jedno z najcz

ęś

ciej cytowanych mediów w Polsce –

zazwyczaj w odniesieniu do ciekawostek, kultury, sztuki i rozrywki oraz działalno

ś

ci policji i

przest

ę

pczo

ś

ci (Ratuszniak 2010). Ogl

ą

daj

ą

c TVN 24 dowiemy si

ę

m.in.,

ż

e „Egipt oszalał”

(TVN24 2010a), „Burmistrz złapał złodzieja, a policji uciekł” (TVN24 2010b), „Sikorski po

zabiegu ma usztywnione kolano” (TVN24 2010c) oraz,

ż

e „Nadzieja jest suk

ą

” (TVN24

2010d). Je

ś

li za

ś

zdecydujemy si

ę

na poniedziałkowy program publicystyczny Sekielskiego i

Mrozowskiego „ Teraz my” oka

ż

e si

ę

równie

ż

,

ż

e „Polacy jedz

ą

chemi

ę

”(TVN24 2009f),

„Krupa spowiada si

ę

z krzy

ż

a i nago

ś

ci” (TVN24 2009g), a agent Tomek próbował uwie

ść

Weronik

ę

M. (TVN24 2009h). Tematyka, cz

ę

sto dotycz

ą

ca

ż

ycia prywatnego, niewiele

odbiega wi

ę

c od tego, co przeczyta

ć

mo

ż

na we wcze

ś

niej omawianej gazecie „Fakt”.

Podobnie jak we Francji za wiadomo

ść

dnia mo

ż

na uzna

ć

sukcesy i pora

ż

ki sportowe

(„Małysz

znowu

wielki”

(TVN24

2010e),

Mistrzostwa

Europy

w Piłce R

ę

cznej). Jednocze

ś

nie ci

ą

gle widoczne na ekranie czerwone i

ż

ółte paski z

napisami „z ostatniej chwili”, b

ą

d

ź

„na

ż

ywo” do złudzenia przypominaj

ą

tytuły z tabloidów.

Dodatkowo ton i komentarze prowadz

ą

cych nie pozostawiaj

ą

widzowi złudze

ń

,

ż

e ma do

czynienia z informacj

ą

niezwykł

ą

.

Inny przełomowy moment w rozwoju telewizyjnej tabloidyzacji to pojawienie si

ę

programów realisty show, a wi

ę

c takich, które stawiaj

ą

człowieka w sytuacji kryzysowej,

a nast

ę

pnie poddaj

ą

obserwacji jego zachowania. Za najsłynniejsz

ą

produkcj

ę

z cyklu reality

show nale

ż

y uzna

ć

program „Big Brother”, który w Polsce został po raz pierwszy

background image

67

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

wyemitowany w 2001 roku. Ówczesna przewodnicz

ą

ca Rady Etyki Mediów wydała

o

ś

wiadczenie stwierdzaj

ą

ce,

ż

e „Big Brother” to niedopuszczalna ingerencja w ludzk

ą

prywatno

ść

i intymno

ść

(Godzic 2005). Wydaje si

ę

,

ż

e program ten nie tylko potwierdził

nadrz

ę

dn

ą

rol

ę

funkcji rozrywkowej telewizji, ale tak

ż

e pozwolił na zupełne zamazanie granic

mi

ę

dzy tym, co prywatne i publiczne.

St

ą

d wynika tak

ż

e popularno

ść

programów typu „kulisy”. Twórcy telewizacji

ś

niadaniowej i informacyjnej nie ukrywaj

ą

obecno

ś

ci licznych realizatorów, operatorów, kabli,

czy słuchawki w uchu. W programach stricte rozrywkowych, takich jak na przykład kulisy

„Ta

ń

ca z gwiazdami”, ch

ę

tnie pokazywane s

ą

przygotowania do programu, gdzie gwiazdy

bez makija

ż

u popełniaj

ą

ę

dy, potykaj

ą

si

ę

, wygłupiaj

ą

i zabieraj

ą

kamerzyst

ę

, aby

towarzyszył im w prywatnych sytuacjach z dnia codziennego. Wszystko to w słu

ż

bie rozrywki

i walki o widza.

Co ciekawe Zygmunt Bauman uznaje realisty show za model współczesno

ś

ci. Ma on

by

ć

oparty na modelu spektaklu, w którym dla uczestników reszta

ś

wiata pozostaje

niewidoczna. Jak pisze: „miliony oczu mog

ą

naraz przygl

ą

da

ć

si

ę

tajemnicom cudzych

sypial

ń

”. Towarzyszy temu mnogo

ść

emocji, obserwujemy zdarzenia, które podniecaj

ą

,

fascynuj

ą

, szokuj

ą

, wzburzaj

ą

, ekscytuj

ą

i irytuj

ą

. Bauman zwraca tak

ż

e uwag

ę

na pewien

przymus jakim jest w realisty show rytuał publicznej spowiedzi (Bauman 2008).

Internet jako nowy obszar tabloidyzacji

Ostatnie medium jakie chciałabym zanalizowa

ć

pod k

ą

tem tabloidyzacji to Internet.

Wyst

ę

puje tutaj zjawisko nawi

ą

zuj

ą

ce do idei realisty show, gdzie u

ż

ytkownicy mog

ą

si

ę

nie

tylko pokazywa

ć

, ale i podgl

ą

da

ć

. Chodzi mianowicie o portale społeczno

ś

ciowe (takie jak

nasz-klasa.pl, fotka.pl, czy facebook.pl) i ich niesłabn

ą

c

ą

popularno

ść

. Jak podaj

ą

wyniki

Megapanelu z lipca 2009 roku nasza-klasa nadal mo

ż

e liczy

ć

na ponad 11mln u

ż

ytkowników

(Gontarek 2009), a Facebook prawie 6mln (Rzeczpospolita 2010d), gdzie swoje konta maj

ą

background image

68

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

nie tylko „przeci

ę

tni” obywatele, ale tak

ż

e i naczelni polscy politycy, aktorzy i piosenkarze

(m.in. Bronisław Komorowski, Anna Dymna, czy zespół Feel).

Ponadto je

ś

li wzi

ąć

pod uwag

ę

dowolny portal horyzontalny (wp.pl, onet.pl, czy

interia.pl), a wi

ę

c z definicji wielotematyczny, szybko przekonamy si

ę

jak wiele ma on cech

wspólnych z tabloidem. Wi

ę

kszo

ść

informacji na stronie głównej dotyczy

ż

ycia gwiazd, s

ą

one tak

ż

e najsilniej eksponowane poprzez fotografie i pogrubione tytuły. Twarz gwiazdy

pojawia si

ę

w prawie wszystkich wyró

ż

nionych działach tematycznych, tzn.: Polecane/ Warto

zobaczy

ć

, Rozrywka, Społeczno

ść

, Styl

ż

ycia, Facet, Kobieta, Plotki, Sport, Telewizja

Internetowa. Równocze

ś

nie rekordy popularno

ś

ci bij

ą

tzw. portale plotkarskie (pudelek.pl,

pomponik.pl, kozaczek.pl) obna

ż

aj

ą

ce szczegóły z

ż

ycia celebrytów. Zgodnie z modelem

przyci

ą

gania i utrzymania uwagi, który nota bene pozwala mediom na osi

ą

ganie zysku z

widowni, wa

ż

niejszy od tre

ś

ci, jakie pojawia si

ę

na tych stronach, jest sam fakt bycia znanym

(Aronson 1994).

W tym miejscu warto zarysowa

ć

jeden z mo

ż

liwych mechanizmów wyja

ś

niaj

ą

cych

fenomen tabloidyzacji. Mo

ż

na powiedzie

ć

,

ż

e staro

ż

ytno

ść

była cywilizacj

ą

spektaklu. Miała

za zadanie udost

ę

pni

ć

wielkiej masie ludzi ogl

ą

danie niewielkiej liczby przedmiotów. St

ą

d

licznie wyst

ę

puj

ą

ce w antyku

ś

wi

ą

tynie, cyrki i teatry (Foucault 1993: 235-272). Nast

ę

pnie

pojawił si

ę

panopticom i jego nadrz

ę

dny cel dostarczenia niewielu osobom, a nawet jednemu

człowiekowi, natychmiastowego wgl

ą

du w mas

ę

ludzi. Przekształcona została sytuacja, w

której wielu obserwowało nielicznych, w sytuacj

ę

, gdy to nieliczni obserwuj

ą

wielu.

Nale

ż

ałoby wi

ę

c za Zygmuntem Baumanem zada

ć

pytanie: „Czy po epoce panopticonu jest

jakie

ś

ż

ycie?”. Bauman analizuj

ą

c współczesne społecze

ń

stwo dochodzi do wniosku,

ż

e

wraz z nieustannym rozwojem

ś

rodków masowego przekazu przeszli

ś

my do innego okresu

rozwoju ludzko

ś

ci, synopticonu, który charakteryzuje si

ę

cz

ęś

ciowym powrotem do cywilizacji

spektaklu (Bauman 2008).

Owej trzeciej epoce nazw

ę

nadał norweski socjolog prawa Thomas Mathiesen.

Twierdzi on,

ż

e podgl

ą

danie ma natur

ę

globaln

ą

. Dzi

ś

czynno

ść

ogl

ą

dania odrywa

patrz

ą

cych od lokalnej rzeczywisto

ś

ci, nie wymaga stosowania przymusu, ale kusi. Znów

wielu ogl

ą

da nielicznych, ci nieliczni za

ś

, zdaniem Mathiesena, to sławy nale

żą

ce do

ś

wiata

polityki, spotu, nauki, rozrywki lub po prostu specjali

ś

ci od informacji. Bauman wspomina

nawet o kulcie celebrity, który stanowi, jego zdaniem, warunek płynnej nowoczesno

ś

ci.

background image

69

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Celebrity to osoba znajduj

ą

ca si

ę

na ustach wszystkich, powszechnie znana i, podobnie jak

niegdy

ś

m

ę

czennicy i bohaterowie, scalaj

ą

ca rozproszone zbiorowo

ś

ci ludzkie. W ten

sposób powstaj

ą

wspólnoty skupione wokół idoli, ale urojonych, lu

ź

nych, kruchych i ulotnych

(Bauman 2008).

Zako

ń

czenie

Na koniec pozwol

ę

sobie wprowadzi

ć

element subiektywny i zastanowi

ć

si

ę

jak

mo

ż

na, czy te

ż

jak nale

ż

y, ocenia

ć

tabloidyzacj

ę

. Tomasz Goban – Klas mówi wprost o

prymitywizacji j

ę

zyka oraz tematyki prezentowanej w mediach. Zupełnie jasne jest tak

ż

e

stanowisko Pierre’a Bourdieu – cho

ć

media działaj

ą

pod przykrywk

ą

demokratyzacji

tabloidyzacja jest ich jawn

ą

banalizacj

ą

, która dodatkowo oddziałuje negatywnie na wszelkie

inne pola kulturowe obni

ż

aj

ą

c ich poziom. Bourdieu nawołuje do walki z takim stanem rzeczy

lub co najmniej do próby jego negocjowania (Bourdieu 2009). O wiele trudniej jest oceni

ć

jak

tabloidyzacj

ę

postrzega Zygmunt Bauman. My

ś

l

ę

,

ż

e odnosi si

ę

do niej dosy

ć

neutralnie,

jako do kolejnego procesu zachodz

ą

cego w ponowoczesno

ś

ci, który musi by

ć

obiektem

obserwacji i analizy socjologa.

Osobi

ś

cie widz

ę

zarówno ciemn

ą

, jak i jasn

ą

stron

ę

tabloidyzacji. Ta druga polega na

wyj

ś

ciu naprzeciw oczekiwaniom człowieka współczesnego – ciekawskiego konsumenta

wra

ż

e

ń

, który

ż

yje w

ś

wiecie przepełnionym informacj

ą

, a jednocze

ś

nie lubi by

ć

uwodzony

przez media. To tak

ż

e wyj

ś

cie do przeci

ę

tnego widza/ czytelnika/ u

ż

ytkownika, który przez

lata mógł czu

ć

si

ę

pomijany w ofercie medialnej kierowanej do elity (bogatej, wykształconej i

szukaj

ą

cej obiektywnych informacji). Ciemna strona tabloidyzacji polega za

ś

na tym,

ż

e teraz

to owa wy

ż

ej wspomniana „elita” mo

ż

e mie

ć

problem ze znalezieniu dla siebie odpowiedniej

prasy, programu telewizyjnego, czy strony Internetowej. Homogenizacja mediów jest

szczególnie dotkliwa dla klas wy

ż

szych i

ś

rednich, którym sama rozrywka niestety nie

wystarczy. Dla nich z pewno

ś

ci

ą

tabloidyzacja stanowi synonim zaka

ź

nej choroby, która

zara

ż

a i po

ż

era coraz to nowe media.

background image

70

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Bourdieu P. (2009) O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Wydawnictwo Naukowe

PWN, Warszawa, str. 42 - 83

Foucault M. (1993) Panoptyzm, w: Michael Foucault Nadzorować i karać, Wyd.

Biblioteka ALETHEIA, Warszawa, str. 235 -272

Bauman Z. (2008) Celebrity, Reality show, Synopticon, Czy po epoce panopticonu jest

jakieś życie?, w: (red.) Mateusz Halawa, Paulina Wróbel (2008) Bauman o popkulturze.

Wypisy, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa

Bajka Z. (2008) Prasa codzienna w USA i Europie w XIX i na początku XX wieku, w:

Zbigniew Bajka (2008) Historia mediów, Wyd. Towarzystwo Słowaków w Polsce, Kraków,

str. 129 -130, 138 -144, 158

Guzik K. (2005) Rewolucja Faktów i niusycyzacja telewizji, w: (red.) Wiesław Godzic

(2005) 30 najważniejszych programów TV w Polsce, Wydawnictwo Trio, Warszawa

Godzic W. (2005) „Big Brother, czyli flirt telewizji z rzeczywistością”, [w:] (red.)

Wiesław Godzic (2005) 30 najważniejszych programów TV w Polsce, Wydawnictwo Trio,

Warszawa.

Ratuszniak B., Związek Kontroli Dystrybucji Prasy: Sprzedaż Dziennika ciągle spada,

http://media2.pl/badania/50926-zkdp:-sprzedaz-dziennika-ciagle-spada.html

(20 marzec

2009).

Ratuszniak B., Instytut Monitorowania Mediów: Rzeczpospolita znów najbardziej

opiniotwórcza,

http://media2.pl/badania/61032-rzeczpospolita-znow-najbardziej-

opiniotworcza.html (11

styczeń 2010)

Postman Neil (2002) Zabawić się na śmierć: Dyskurs publiczny w epoce show-

businessu, Wyd. Muza, Warszawa


Jagodziński Tadeusz (2002) Przekleństwo info-rozrywki, „Miesięcznik Znak, nr 561

background image

71

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Aronson Elliot, Wilson Timothy D., Aker Robin M. (1994), Psychologia społeczna,

Wyd. Zysk i S-ka, Poznań

Gontarek Krzysztof, Megapanel: Lipiec 2009 - najpopularniejsze witryny tematyczne ,

http://di.com.pl/news/28846,0,Megapanel_Lipiec_2009_-

_najpopularniejsze_witryny_tematyczne.html

(15 wrzesień 2009)

TNS OBOP, Rynek telewizyjny w 2008 roku – podsumowanie,

http://www.tns-

global.pl/centrum/archiwum_raportow/2009/2009-01#6366

(27 styczeń 2009)

Rokosz Ilona (2009) fragment niepublikowanego referatu pt. „Tabloidyzacji polityki”

wygłoszonego 24 maja 2009 roku podczas I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Media w

Polsce – IV, czy I władza?”


PK, Połomskiego wkurzył terrorysta, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Polomskiego-

wkurzyl-terrorysta,artykuly,63384,1.html

(3 luty 2010a)

M3, Wojciechowska: Podróże zniszczyły mi twarz, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Wojciechowska-Podroze-zniszczyly-mi-twarz,artykuly,63374,1.html

(3

luty 2010b)

GOD, Crawford gor

ą

ca jak nigdy, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Crawford-goraca-jak-

nigdy,artykuly,63431,1.html

(3 luty 2010c)

Magda Kazikiewicz, Artur Kowalczyk, Tak pije Oleksy,

„Fakt”,

http://www.efakt.pl/Tak-pije-Oleksy,artykuly,63399,1.html

(3 luty 2010d)

KKA, Tak Kazio pokochał Isabel, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Tak-Kazio-pokochal-

Isabel,artykuly,63316,1.html

(3 luty 2010e)

Bartłomiej Łęczek, MEG, AKA, Oto próżniacze życie ministra, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Oto-prozniacze-zycie-ministra,artykuly,63298,1.html

(3 luty 2010f)

OO, Strzelali do Jezusa i Maryi!, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Strzelali-do-Jezusa-i-Maryi-,artykuly,63472,1.html

(3 luty

2010g)

DB, Szok! 9-latka urodziła dziecko, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/Szok-9-latka-urodzila-

dziecko,artykuly,63467,1.html

(3 luty 2010h)

Teka, W mózgu pękł jej cewnik. Umierała 10 dni!, „Fakt”,

http://www.efakt.pl/W-

mozgu-pekl-jej-cewnik-Umierala-10-dni-,artykuly,63449,1.html

(3 luty 2010i)

background image

72

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Kontrolerzy wpadli w panikę?, „Rzeczpospolita”,

http://www.rp.pl/artykul/489708_Kontrolerzy_wpadli_w_panike_.html

(5 czerwca 2010a)


Kontrolerzy też popełnili błędy?, „Rzeczpospolita”.

http://www.rp.pl/artykul/2,486250.html

(28 maja 2010b)


Cezary Gmyzs, Kto okradł ofiarę katastrofy?, „Rzeczpospolita”,

http://www.rp.pl/artykul/460202,490589.html

(7 czerwca 2010c)


Marcin Bosacki, Skauci mogą być tylko hetero, „Gazeta Wyborcza”,

http://wyborcza.pl/1,75477,8065704,Skauci_moga_byc_tylko_hetero.html

(26 czerwca

2010a)



Call center Kaczyńskiego nie działa. Ktoś ukradł telefony
, „Gazeta Wyborcza”,

http://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,8064068,Call_center_Kaczynskiego_nie_dziala__Ktos_
ukradl_telefony.html

(

25 czerwca 2010b)

Rafał Stec, M

Ś

2010. Chilijczycy w meczu z Hiszpani

ą

- ta

ń

czyli i popełnili popisowe

samobójstwo,

„Gazeta

Wyborcza”,

http://www.sport.pl/sportGW/1,91756,8066975,MS_2010__Chilijczycy_w_meczu_z_Hiszpani

a___tanczyli.htm

l (26 czerwca 2010c)

5-6

mln

u

ż

ytkowników

Facebooka

w

Polsce?,

Rzeczpospolita”

http://www.rp.pl/artykul/414808.html

(4 stycznia 2010d)

TNS OBOP (2009) Rynek telewizyjny w 2008 roku – podsumowanie,

http://www.tns-

global.pl/centrum/archiwum_raportow/2009/2009-01#6366

TVN 24, Egipt oszalał,

http://www.tvn24.pl/2305341,28385,0,0,1,wideo.html

(3 luty

2010a)

TVN 24, Burmistrz złapał złodzieja, a policji uciekł,

http://www.tvn24.pl/0,1641475,0,1,burmistrz-zlapal-zlodzieja--a-policji-
uciekl,wiadomosc.html

(3 luty 2010b)

TVN 24, Sikorski po zabiegu ma usztywnione kolano,

http://www.tvn24.pl/12690,1641388,0,1,sikorski-po-zabiegu-ma-usztywnione-
kolano,wiadomosc.html

(3 luty 2010c)

TVN 24, Nadzieja jest suką,

http://www.tvn24.pl/26086,1641082,0,1,nadzieja-jest-

suka,wiadomosc.html

(3 luty 2010d)

background image

73

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

TVN 24, Małysz znowu wielki,

http://www.tvn24.pl/0,1641472,0,1,malysz-znowu-

wielki-a-teraz-juz-tylko-igrzyska,wiadomosc.html

(3 luty 2010e)

TVN24 Polacy

jedzą chemię, „Teraz my”

http://www.tvn24.pl/8952,1,terazmy.html

(14 grudnia 2009f)

TVN24 Krupa spowiada się z krzyża i nagości, „Teraz my”

http://www.tvn24.pl/12690,1632548,0,1,krupa-spowiada-sie-z-krzyza-i-nagosci-chodzilo-o-
halas,wiadomosc.html

(7 grudnia 2009g)

TVN Próbował mnie uwie

ść

, „Teraz my”

http://www.tvn24.pl/8098,1,terazmy.html

(19 pa

ź

dziernika 2009h)

background image

74

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

KAROL HARATYK

SIECIOWA WŁADZA TŁUMU.

PRZEMIANY DEMOKRACJI W CZASACH REWOLUCJI

MULTIMEDIALNEJ

20

SŁOWA-KLUCZE

komunikowanie polityczne, internet, demokracja, e-demokracja, mediatyzacja polityki,

fun democracy

ABSTRAKT

Odpowiadaj

ą

c na pytanie postawione w tytule konferencji „Media w Polsce – IV czy I władza”

chciałbym przyjrze

ć

si

ę

V władzy, jak

ą

według niektórych staje si

ę

internet, a dokładniej

mówi

ą

c – przyjrz

ę

si

ę

wpływowi internetu na kształt demokracji. Jak wspomniałem, internet

dopiero staje si

ę

V władz

ą

; dlatego te

ż

przykłady, które przytocz

ę

b

ę

d

ą

odnosiły si

ę

nie tylko

Polski, a uogólnienia, które przedstawi

ę

nale

ż

y traktowa

ć

jako prób

ę

wybiegni

ę

cia my

ś

l

ą

w

przyszło

ść

. Najpierw opisz

ę

trzy kluczowe płaszczyzny, na których pod wpływem sieci

przemianie ulec mog

ą

relacje pomi

ę

dzy mediami masowymi i demokracj

ą

. Nast

ę

pnie

zastanowi

ę

si

ę

nad ogólniejszymi implikacjami, jakie dla procesu politycznego niesie

komunikowanie internetowe, po czym ponownie – tym razem bardziej krytycznym okiem –

przyjrz

ę

si

ę

wyró

ż

nionym wcze

ś

niej relacjom.

20

Pojęciem rewolucji multimedialnej posługuje się m.in. Giovanni Sartori, którego koncepcja homo videns

stanowi dla mnie krytyczny punkt odniesienia.

background image

75

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

1.

Ponad półtora wieku temu Alexis de Tocqueville napisał nast

ę

puj

ą

ce słowa:

Po

ś

ród praw rz

ą

dz

ą

cych ludzkimi społecze

ń

stwami istnieje takie, które wydaje mi si

ę

bardziej wyra

ź

ne i jasne ni

ż

wszystkie inne. Głosi ono,

ż

e po to, by ludzie pozostali

cywilizowani (…) sztuka stowarzyszania si

ę

musi rozwija

ć

si

ę

i doskonali

ć

w

ś

ród nich

jednocze

ś

nie ze wzrastaniem równo

ś

ci mo

ż

liwo

ś

ci (Tocqueville 1976: 120)

Obecnie według Roberta Putnama sztuka stowarzyszania si

ę

przestała si

ę

rozwija

ć

.

W Samotnej grze w kr

ę

gle Putnam przytacza szereg danych statystycznych (od spadaj

ą

cego

członkowstwa w organizacjach pozarz

ą

dowych po zmieniaj

ą

ce si

ę

wzorce sp

ę

dzania

wolnego czasu)

ś

wiadcz

ą

cych o pojawiaj

ą

cym si

ę

kryzysie społecze

ń

stwa obywatelskiego w

Stanach Zjednoczonych.

Scott Heiferman pod wpływem lektury Samotnej gry w kr

ę

gle zało

ż

ył w 2001 roku

serwis społeczno

ś

ciowy, który w zało

ż

eniu miał wspiera

ć

nie tylko wirtualne, ale równie

ż

w

pełni

terytorialne

wspólnoty

(

http://www.npost.com/2004/04/20/interview-with-scott-

heiferman-ceo-of-meetup/

). Meetup.com jest serwisem, który pomaga sze

ś

ciu milionom

zarejestrowanych obecnie członkom w jedenastu i pół tysi

ą

ca miast na całym

ś

wiecie

organizowa

ć

w niezwykle łatwy i szybki sposób ró

ż

nego rodzaju kampanie, spotkania, czy

te

ż

imprezy. Co wa

ż

ne, spotkania te maj

ą

przede wszystkim wymiar lokalny. Na stronie

portalu mo

ż

emy przeczyta

ć

: “Meetup's mission is to revitalize local community and help

people around the world self-organize” (http://www.meetup.com/about/).

Meetup.com pokazuje,

ż

e

ś

rodki niezb

ę

dne do odbudowy sfery publicznej znajduj

ą

si

ę

w naszym zasi

ę

gu. Zarazem portal ten obna

ż

a pewien paradoks globalizacji: Aby

doceni

ć

lokalno

ść

, potrzebujemy dzi

ś

globalnej oprawy. W sposób jeszcze bardziej jaskrawy

ten rys naszych czasów uwydatnia si

ę

, gdy przegl

ą

damy portal Yellow Arrow (

Ż

ółta

Strzałka). Znajdujemy w nim zdj

ę

cia, relacje filmowe i opisy miejsc z całego

ś

wiata (467

miast w 35 krajach), które według członków społeczno

ś

ci zasługiwały na to, aby ozdobi

ć

je

background image

76

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

naklejk

ą

z

ż

ółt

ą

strzałk

ą

oraz umie

ś

ci

ć

je w sieci. Jak twierdz

ą

twórcy portalu: „Yellow Arrow

is a global public art project of local experiences” (

http://yellowarrow.net/v3/

).

2. polityka rozrywkowa

Wielu komentatorów postrzega jednak zwi

ę

kszaj

ą

cy si

ę

zasi

ę

g naszej komunikacji

raczej jako dowód na wzrastaj

ą

c

ą

„masowo

ść

” oraz wzrastaj

ą

ce oddalenie, czy te

ż

telewidzenie jak to okre

ś

la, Giovanni Sartori. Ten wybitny włoski politolog i medioznawca

dziesi

ęć

lat temu napisał ksi

ąż

k

ę

Homo videns. Telewizja i postmy

ś

lenie, któr

ą

rozpoczyna

nast

ę

puj

ą

cy ust

ę

p:

Ż

yjemy w czasach rewolucji multimedialnej. Rozwija si

ę

ona w wielu kierunkach

(internet, komputery osobiste, cyberprzestrze

ń

), maj

ą

cych jednak charakterystyczny wspólny

mianownik. Jest nim telewidzenie, widzenie na odległo

ść

(…) (Sartori 2007:13)

Dalej mo

ż

emy przeczyta

ć

,

ż

e telewidzenie zmienia natur

ę

człowieka, homo sapiens

przekształca si

ę

w homo videns. Homo videns jest istot

ą

, która my

ś

lenie abstrakcyjne

zast

ę

puje my

ś

leniem wizualnym, a to wła

ś

nie od my

ś

lenia symbolicznego, abstrakcyjnego

uzale

ż

niony jest nasz rozwój cywilizacyjny. „(…) U schyłku XX stulecia homo sapiens znalazł

si

ę

w powa

ż

nym kryzysie; to kryzys utraty rozumu i zdolno

ś

ci poznawczych” (Sartori 2007:

36).

Krytyka mediatyzacji, amerykanizacji polityki, infotainmentu, marketingu politycznego

jest stosunkowo powszechna w

ś

ród badaczy mediów. Sartori si

ę

ga gł

ę

biej, ni

ż

wi

ę

kszo

ść

krytyków tych zjawisk, opisuj

ą

c towarzysz

ą

ce im przemiany natury ludzkiej. Nie oddalaj

ą

c

si

ę

jednak dalej od głównego tematu moich rozwa

ż

a

ń

, główn

ą

lini

ę

krytyki zjawiska

mediatyzacji polityki mo

ż

na za Gilles’em Lipovetskym stre

ś

ci

ć

w sposób nast

ę

puj

ą

cy: „W

polityce funkcjonuj

ą

cej jako spektakl fundamentalne problemy s

ą

ukrywane, zamiast

programów politycznych oferowane s

ą

czaruj

ą

ce osobowo

ś

ci, sparali

ż

owana zostaje

background image

77

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

zdolno

ść

do racjonalnego my

ś

lenia (…) Dyskurs zarówno po prawej jak i po lewej stronie

politycznej sceny ulega ujednoliceniu (…)”(Lipovetsky: 16-17).

3. polityka rozrywkowa w internecie

Czy wzrastaj

ą

ce znaczenie internetu powinno nas skłoni

ć

do zmiany powy

ż

szego,

niezwykle krytycznego opisu? Uwa

ż

am,

ż

e mo

ż

emy wyró

ż

ni

ć

trzy podstawowe płaszczyzny

które modyfikuj

ą

relacje pomi

ę

dzy komunikowaniem medialnym a demokracj

ą

.

Po pierwsze, internet mo

ż

e sta

ć

si

ę

szkoł

ą

demokracji.

Po drugie, sie

ć

dostarcza nam przestrzeni, w której rozwija

ć

mo

ż

e si

ę

e-demokracja;

dostarcza narz

ę

dzi, które – je

ś

li zechcemy z nich skorzysta

ć

– przybli

żą

nasz

ą

demokracj

ę

do zwykłego obywatela, uczyni

ą

j

ą

w wi

ę

kszym stopniu uczestnicz

ą

c

ą

i deliberatywn

ą

.

Po trzecie, internet pogł

ę

bia i dynamizuje te tendencje, które stanowi

ą

przyczyn

ę

krytyki zawieraj

ą

cej si

ę

w poj

ę

ciu mediatyzacji polityki. Zarazem jednak przemienia w takim

stopniu nasz

ą

rozrywk

ę

i nasz

ą

polityk

ę

,

ż

e nie sposób tendencji tych ocenia

ć

tak

jednoznacznie, jak mogli

ś

my to czyni

ć

w epoce telewizji.

3.1 szkoła demokracji

W 2004 roku uwag

ę

mediów przyci

ą

gn

ę

ła masowa gra internetowa The Sims Online.

Umo

ż

liwiała ona stworzenie ka

ż

demu u

ż

ytkownikowi wirtualnego odpowiednika własnej

postaci. W ten sposób gra pozwalała na stworzenie własnego trójwymiarowego profilu (w

odró

ż

nieniu od „dwuwymiarowych” profili dost

ę

pnych na takich serwisach, jak FaceBook). W

ś

wiecie gry – podobnie jak w

ś

wiecie rzeczywistym – ka

ż

dy mógł zawiera

ć

znajomo

ś

ci,

podejmowa

ć

prac

ę

, inwestowa

ć

zarobione wirtualne pieni

ą

dze, czy te

ż

zdobywa

ć

szacunek

społeczny. W jednym z najstarszych miast gry w 2004 roku zorganizowano wybory

prezydenckie. Miasto zamieszkiwało siedem tysi

ę

cy osób, co sprawiało,

ż

e stawka tej

background image

78

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

politycznej gry wydawała si

ę

mniej wirtualna, ni

ż

sama gra. Z dwóch powodów wybory te

zasługuj

ą

na nasz

ą

uwag

ę

. Po pierwsze, jednym z dwóch kandydatów ubiegaj

ą

cych si

ę

o

urz

ą

d była osoba o 5 lat zbyt młoda, by głosowa

ć

w prawdziwych wyborach. Po drugie,

wkrótce okazało si

ę

,

ż

e kandydat który wygrał stworzył uprzednio nielegalny program

komputerowy, który mu w tym pomógł (Jenkins 2007: 221-225).

Powy

ż

szy przykład pokazuje,

ż

e internet mo

ż

e stanowi

ć

w sposób całkiem

bezpo

ś

redni szkoł

ę

demokracji (i to szkoł

ę

, w której zadaje si

ę

naprawd

ę

trudne pytania). Ja

jednak poprzez okre

ś

lenie „szkoła demokracji” chciałem wskaza

ć

przede wszystkim na fakt,

ż

e internet w coraz wi

ę

kszym stopniu przejmuje t

ę

funkcj

ę

, któr

ą

w liberalnej tradycji

wywodz

ą

cej si

ę

od Johna Stuarta Milla przypisywano organizacjom pozarz

ą

dowym – funkcj

ę

przygotowywania

ś

wiatłych obywateli, którzy s

ą

niezb

ę

dni do tego, aby demokracja mogła

przetrwa

ć

. To wła

ś

nie z powodu erozji obywatelsko

ś

ci zarówno w Polsce, jak i w innych

pa

ń

stwach demokratycznych coraz powszechniejsze staj

ą

si

ę

obawy o stan społecze

ń

stwa

obywatelskiego. Cz

ę

sto jednak ów stan społecze

ń

stwa obywatelskiego uto

ż

samia si

ę

z

liczebno

ś

ci

ą

organizacji pozarz

ą

dowych, co nie pozwala dojrze

ć

sposobów na

przezwyci

ęż

enie obecnego kryzysu. Liczby 11 050 zarejestrowanych społeczno

ś

ci na

polskim portalu Socjum (

http://socjum.pl

, dn. 22V2009) nie powinni

ś

my traktowa

ć

jako

powodu do zwi

ę

kszenia o 10% oficjalnej liczby polskich stowarzysze

ń

. Powinni

ś

my jednak

traktowa

ć

j

ą

jako powód do przyj

ę

cia bardziej płynnej definicji społecze

ń

stwa obywatelskiego

i sfery publicznej.

Je

ś

li kto

ś

chciałby twierdzi

ć

,

ż

e portale takie, jak Nasza Klasa (11 mln członków;

http://nasza-klasa.pl/,

dn.

22V2009)

czy

Grono.net

(1 900 000

członków;

http://grono.net/pub/static/aboutus/

, dn. 22V2009) przynale

żą

zasadniczo do sfery rozrywki i

jako takie nie nios

ą

ze sob

ą

ż

adnych implikacji politycznych, warto ponownie wspomnie

ć

słowa Tocqueville’a: „Stowarzyszenia społeczne ułatwiaj

ą

(…) powstawanie stowarzysze

ń

politycznych; wszelako z drugiej strony stowarzyszenia polityczne wyj

ą

tkowo rozwijaj

ą

i

udoskonalaj

ą

stowarzyszenia społeczne” (Tocqueville 1976: 125). Potwierdzenia tej

obserwacji dostarcza Meetup.com. Portal pocz

ą

tkowo słu

ż

ył organizowaniu społeczno

ś

ci

fanów oraz ró

ż

nego rodzaju spotka

ń

o charakterze towarzysko – rozrywkowym. W 2004 roku

najwi

ę

ksz

ą

zarejestrowan

ą

społeczno

ś

ci

ą

„fanów” na Meetup.com okazała si

ę

by

ć

jednak

społeczno

ść

zwolenników pierwszego „internetowego” kandydata w ameryka

ń

skich

background image

79

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

wyborach (a raczej prawyborach) Howarda Deana (Jenkins 2007: 213). Na Grono.net po

ś

ród

200 tysi

ę

cy gron tematycznych (czyli dyskutuj

ą

cych na dany temat społeczno

ś

ci) znajdujemy

prawie tysi

ą

c po

ś

wi

ę

conych polityce (http://grono.net/chat/#comm/pc/catm/24/0/, dn.

22V2009).

O tym,

ż

e sieci społeczno

ś

ciowe mog

ą

przerodzi

ć

si

ę

w sieci polityczne najdobitniej

ś

wiadczy historia Partii Piratów. Portal The Pirate Bay (

http://thepiratebay.org/

) słu

ż

y

nielegalnemu dzieleniu si

ę

plikami (głównie muzycznymi i filmowymi). Wokół tej szwedzkiej

strony powstała społeczno

ść

, która zapragn

ę

ła przeciwstawi

ć

si

ę

dominuj

ą

cej definicji

wolno

ś

ci. W 2006 roku w Szwecji powstała Partia Piratów. W 2009 roku pod wzgl

ę

dem liczby

członków stanowiła ona czwart

ą

sił

ę

polityczn

ą

w tym kraju (Nowacka-Isaksson 2009). Co

wi

ę

cej, stała si

ę

mi

ę

dzynarodowym ruchem politycznym, w którym uczestnicz

ą

partie i

organizacje

z

41

pa

ń

stw,

w

tym

polska

Partia

Piratów

(

http://www.pp-

international.net/members

, dn. 1II2010). W 2009 roku szwedzka

Piratpartiet

zdobyła jeden

mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ponadto, w Polsce istnieje Internetowa

Partia Ludzi Normalnych (

http://ipln.org/

).

Powy

ż

sze przykłady pokazuj

ą

,

ż

e nawet najdalsze od polityki i sfery publicznej (w jej

tradycyjnym rozumieniu) działania posiadaj

ą

potencjał obywatelski, a rozrywka mo

ż

e

przerodzi

ć

si

ę

w polityk

ę

. Je

ś

li dostrzegamy dzi

ś

zanik sfery publicznej i społecze

ń

stwa

obywatelskiego, powinni

ś

my si

ę

zwróci

ć

w stron

ę

wirtualnej sfery publicznej oraz wirtualnego

społecze

ń

stwa obywatelskiego.

3.2 e-demokracja

Zwi

ą

zki pomi

ę

dzy internetem oraz demokracj

ą

mo

ż

na pojmowa

ć

jednak równie

ż

w

du

ż

o bardziej bezpo

ś

redni sposób. Zwolennicy e-demokracji w internecie widz

ą

szans

ę

na

odrodzenie si

ę

demokracji i obywatelsko

ś

ci. Sie

ć

likwiduje bariery czasu, skali, wiedzy i

dost

ę

pu, które dawniej (i jeszcze obecnie) oddalały podejmowanie decyzji od zwykłego

obywatela (Street 2006: 186). Dzi

ę

ki internetowi zyskujemy techniczne narz

ę

dzie

pozwalaj

ą

ce nam omin

ąć

problemy, jakie wi

ążą

si

ę

ze zgromadzeniem du

ż

ej liczby

background image

80

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

obywateli w jednym miejscu i o tym samym czasie. Ponadto, internet pozwala w szybki i

łatwy sposób uzupełni

ć

braki informacji, jak równie

ż

ma by

ć

mniej podatny na wpływ

nierówno

ś

ci w dystrybucji zasobów w społecze

ń

stwie (bariera dost

ę

pu).

W rzeczywisto

ś

ci jednak wyeliminowanie wszystkich przedstawionych wy

ż

ej barier

nie likwiduje podstawowej bariery na drodze do demokracji uczestnicz

ą

cej: problemu

uczestnictwa. Jak istotny jest to problem pokazuj

ą

badania Centrum Analiz Regionalnych.

W ramach realizowanego obecnie programu Nowe polis CAR wybrało jedn

ą

z

najbardziej „obywatelskich” gmin w Małopolsce, Liszki, aby wdro

ż

y

ć

tam mechanizmy

elektronicznej demokracji bezpo

ś

redniej. Mieszka

ń

cy gminy na specjalnie przygotowanej

stronie internetowej mog

ą

głosowa

ć

w sprawach dotycz

ą

cych ich społeczno

ś

ci, jak i wyra

ż

a

ć

swoje pogl

ą

dy w kwestiach ogólnospołecznych. Głosowanie odbywa si

ę

od 6 stycznia 2009

roku. Uprawnionych do głosowania jest 1300 mieszka

ń

ców gminy, jednak tylko 250 osób

zgodziło si

ę

wzi

ąć

udział w eksperymencie. Regularnie głosuje natomiast niecałe 20 osób

21

.

3.3. internetowa mediatyzacja polityki

Krytycy koncepcji elektronicznej demokracji twierdz

ą

,

ż

e rozwi

ą

zuj

ą

c przy pomocy

internetu techniczne problemu, jakie wi

ążą

si

ę

z procesem zdobywania wiedzy i

podejmowania decyzji, w rzeczywisto

ś

ci pogł

ę

biamy najistotniejsze problemy wpsółczesnych

demokracji. Demokracja w internecie zmierza nie w stron

ę

zwi

ę

kszonego uczestnictwa i

deliberacji, ale w stron

ę

zwi

ę

kszonego infotainmentu. Powinni

ś

my si

ę

spodziewa

ć

rozwoju

nie stabilnych wspólnot internetowych projektowanych w ramach community informatics ale

raczej fan communities. Zamiast koncentrowa

ć

si

ę

na zagadnieniach politycznych (issue

voting), skupiamy si

ę

w coraz wi

ę

kszym stopniu wokół postaci, sloganów, czy wr

ę

cz

dowcipów zwi

ą

zanych z polityk

ą

. Najpopularniejszym politycznym gronem na Grono.net jest

Lo

ż

a Szyderców (ponad 10 tysi

ę

cy członków), na której panuje dosy

ć

ironiczne podej

ś

cie do

kwestii politycznych; (

http://grono.net/lozaszydercow/

). Ponadto, internet zdejmuje z nas

21

Informacje uzyskane od członka zespołu badawczego przy projekcie Nowe polis.

background image

81

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

cz

ęść

odpowiedzialno

ś

ci; dlatego te

ż

, mo

ż

emy nie odczuwa

ć

wyrzutów sumienia pobieraj

ą

c

nielegalnie filmy ze strony Pirate Bay. Internet mo

ż

e prowadzi

ć

równie

ż

do zbiorowego braku

odpowiedzialno

ś

ci, jakim według niektórych (aczkolwiek nie według autora tego artykułu) jest

inicjatywa Partii Piratów. Nawet prowadzenie kampanii wyborczej w internecie wydaje si

ę

by

ć

mniej odpowiedzialne. Porównuj

ą

c internetowe i telewizyjne spoty wyborcze kandydatów

do Parlamentu Europejskiego trudno jest nie odnie

ść

wra

ż

enia,

ż

e sie

ć

prowadzi do

trywializacji polityki si

ę

gaj

ą

cej zdecydowanie poni

ż

ej poziomu, do którego przyzwyczaiła nas

telewizja.

4. metafora internetu

Neil Postman twierdzi: „Nasze media s

ą

naszymi metaforami. Nasze metafory tworz

ą

tre

ść

kultury” (Postman 2006: 35). Nie popadaj

ą

c w determinizm technologiczny chciałbym w

tym miejscu zastanowi

ć

si

ę

, jak

ą

metafor

ę

stanowi internet, czy internet jest medium,

metafor

ą

która sprzyja demokracji.

W latach dziewi

ęć

dziesi

ą

tych powszechnie internet traktowano jako technologiczne

uosobienie pełnej wolno

ś

ci. W konsekwencji, internet uwa

ż

ano nie tyle za sfer

ę

demokracji,

co wr

ę

cz anarchii. Niektórzy uwa

ż

ali,

ż

e wirtualna anarchia mo

ż

e pogł

ę

bi

ć

realn

ą

demokracj

ę

; byli jednak i tacy, którzy s

ą

dzili,

ż

e te dwa

ś

wiaty stoj

ą

ze sob

ą

w sprzeczno

ś

ci.

Dzi

ś

natomiast coraz cz

ęś

ciej pojawiaj

ą

si

ę

głosy przeciwne: internetowa anarchia

przerodziła si

ę

w autorytaryzm (ewolucja ustrojów, któr

ą

przewidywał ju

ż

Platon). Dawne

relacje władzy i nierówno

ś

ci znajduj

ą

swoje bezpo

ś

rednie (lub spot

ę

gowane)

odzwierciedlenie w sieci. Personalizacja, która stała si

ę

nowym hasłem marketingu, łatwo

mo

ż

e si

ę

przerodzi

ć

w inwigilacj

ę

i to zarówno ze strony pa

ń

stwa, jak i korporacji

transnarodowych. Do rangi symbolu urasta planowane od 2010 roku uruchomienie przez

Uniwersytet londy

ń

skiego City (City University) pierwszych na

ś

wiecie magisterskich studiów

po

ś

wi

ę

conych

inwigilacji

(http://www.rp.pl/artykul/25,291472_Studia_z_inwigilacji_na_londynskim_uniwersytecie.html)

.

background image

82

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

W wirtualnej rzeczywisto

ś

ci zagro

ż

ona staje si

ę

nie tylko nasza prywatno

ść

, ale i

nasza wolno

ść

. Rosn

ą

ca obecno

ść

konglomeratów medialnych w internecie stawia pod

znakiem zapytania mo

ż

liwo

ść

podejmowania w pełni spontanicznych działa

ń

. Wiele form

aktywno

ś

ci, które wydaj

ą

si

ę

mie

ć

charakter oddolny w rzeczywisto

ś

ci jest inspirowanych

odgórnie (np. społeczno

ś

ci fanów powstaj

ą

ce z inicjatywy studiów filmowych, czy akcje

protestacyjne wobec działa

ń

rz

ą

dów wspierane po cichu przez opozycyjne partie). Ponadto,

internetu nie sposób postrzega

ć

jako sfery wolno

ś

ci równie

ż

z powodu wykluczenia

cyfrowego, nowego poj

ę

cia, które nie pozwala nam zapomnie

ć

o dawnym poj

ę

ciu klasy

społecznej.

W rzeczywisto

ś

ci jednak nie powinny nas zadowala

ć

tak proste odpowiedzi na

pytanie, jaka stanie si

ę

nasza rzeczywisto

ść

realna pod wpływem rzeczywisto

ś

ci wirtualnej.

Ta druga jest bowiem nie mniej skomplikowana, ni

ż

ta pierwsza; wywołuje w zwi

ą

zku z tym

wielorakie i sprzeczne efekty. John Street pisze,

ż

e „stosunki polityczne s

ą

uzale

ż

nione od

struktur komunikacyjnych, umo

ż

liwiaj

ą

cych ich istnienie”(Street 2006: 195). Jaki charakter

maj

ą

wi

ę

c struktury komunikacyjne, poprzez które w coraz wi

ę

kszym stopniu

zapo

ś

redniczony b

ę

dzie nasz proces polityczny?

5. otwarto

ść

internetu

Internet ma charakter otwarty w dwojakim sensie: inkluzywno

ś

ci i płynno

ś

ci.

Inkluzywno

ść

ta jest jednak ograniczona. Nawet je

ś

li sie

ć

nie umo

ż

liwia ka

ż

demu z nas by

ć

słyszanym, pozwala ka

ż

demu mówi

ć

, stwarza warunki swobodnej autoekspresji

22

. Nie jest

prawd

ą

, i

ż

zawsze mieli

ś

my mo

ż

liwo

ść

mówi

ć

niekoniecznie b

ę

d

ą

c słyszanymi. Niewielu z

nas odwa

ż

yłoby si

ę

stan

ąć

na rogu ulicy, by głosi

ć

wa

ż

ne dla nas pogl

ą

dy, prezentowa

ć

swoje zdj

ę

cia, czy po prostu dzieli

ć

si

ę

tre

ś

ci

ą

minionego dnia. W internecie poczucie

za

ż

enowania i wstydu zast

ę

puje natomiast nadzieja,

ż

e mo

ż

e wła

ś

nie na mój blog, wpis,

komentarz zwróci kto

ś

uwag

ę

.

22

Musimy w tym miejscu pamiętać jednak o wspomnianym powyżej wykluczeniu cyfrowym.

background image

83

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Ow

ą

autoekspresj

ę

nale

ż

y rozumie

ć

tutaj w sposób dwojaki: Po pierwsze, internet

pozwala ka

ż

demu jako pojedynczej jednostce wyra

ż

a

ć

wa

ż

ne dla niego pogl

ą

dy i

rozpowszechnia

ć

wa

ż

ne dla niego informacje. Po drugie, stwarza ka

ż

demu warunki do

wyra

ż

ania pogl

ą

dów jako członkowi społeczno

ś

ci. Sie

ć

sieci, jak

ą

jest internet umo

ż

liwia

stanie si

ę

elementem wielu sieci, wielu ró

ż

nych grup, stowarzysze

ń

, ruchów społecznych,

czy nawet społeczno

ś

ci fanów lub graczy. Internet to sie

ć

sieci w odró

ż

nieniu od agregatu

jednostek, jakim była „opinia publiczna” epoki telewizji. Akcentuj

ą

c sieciowy charakter

internetu nie powinni

ś

my jednak zapomina

ć

o tym,

ż

e mo

ż

liwo

ść

mówienia jest w

rzeczywisto

ś

ci nie mniej wa

ż

na, ni

ż

mo

ż

liwo

ść

bycia słyszanym. Ta pierwsza umo

ż

liwia nam

nie tylko rozładowanie frustracji, ale i rozbudza potrzeb

ę

aktywnego uczestnictwa w sferze

publicznej. Aktywne uczestnictwo i wywieranie wpływu s

ą

jednak mo

ż

liwe przede wszystkim

poprzez sieci społeczne. W ten sposób efekt psychologiczny, jaki wi

ąż

e si

ę

z indywidualn

ą

ekspresj

ą

, prowadzi do efektu społecznego, jakim jest powstanie społecze

ń

stwa sieci

obywatelskich.

Co wi

ę

cej, Diagnoza internetu wykazała,

ż

e w Polsce „internauci rzadziej ni

ż

osoby

nie korzystaj

ą

ce z sieci maj

ą

trudno

ś

ci z okre

ś

leniem swoich opinii czy preferencji.” Jak

twierdzi współautor tych bada

ń

Wojciech Ciemniewski: „Ma to zwi

ą

zek z wykształceniem

u

ż

ytkowników sieci, a tak

ż

e wynika z dwukierunkowego charakteru komunikacji

internetowej”. Internet wymusza na u

ż

ytkownikach aktywne poszukiwanie informacji,

zarazem dzi

ę

ki mo

ż

liwo

ś

ci wyra

ż

ania własnych opinii, pogl

ą

dy internautów staj

ą

si

ę

bardziej

skrystalizowane, ni

ż

osób niekorzystaj

ą

cych z sieci (Ciemniewski 2009).

Nie uwa

ż

am jednak, aby internet stwarzał warunki dla odrodzenia si

ę

republika

ń

skiej

idei obywatelstwa, która pobrzmiewa nieraz w pismach zwolenników elektronicznej

demokracji bezpo

ś

redniej, czy uczestnicz

ą

cej. Wr

ę

cz odwrotnie, pod wpływem internetu

zarówno poj

ę

cie „obywatelstwa”, jak i „społecze

ń

stwa obywatelskiego” nabieraj

ą

nowego

znaczenia. Dzi

ś

nie trzeba ju

ż

posiada

ć

ksi

ąż

eczki członkowskiej formalnej organizacji, aby

by

ć

elementem społecze

ń

stwa obywatelskiego. Ci którzy cytuj

ą

liczby wskazuj

ą

ce na spadek

członkowstwa w organizacjach pozarz

ą

dowych nie dostrzegaj

ą

przemiany aktywno

ś

ci

obywatelskiej, jaka współcze

ś

nie si

ę

dokonuje. Claus Offe pierwsze symptomy tej przemiany

opisał za pomoc

ą

poj

ę

cia polityki pozainstytucjonalnej, czyli polityki uprawianej poza

instytucjonalnymi kanałami, niekoniecznie przez tradycyjnych aktorów (takich jak organizacje

background image

84

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

robotników). Polityka pozainstytucjonalna to przykładowo polityka bojkotów konsumenckich i

protestów mobilizuj

ą

cych do – cz

ę

sto chwilowej i niesformalizowanej – aktywno

ś

ci

politycznej szerokie rzesze społecze

ń

stwa (Offe 2006)

Poj

ę

cie polityki pozainstytucjonalnej kieruje nasz

ą

uwag

ę

w stron

ę

drugiego wymiaru

otwarto

ść

, jakim jest płynno

ść

. Płynno

ść

oznacza,

ż

e społeczno

ś

ci internetowe przechodz

ą

przyspieszony cykl narodzin i

ś

mierci. Przykładowo, utworzony w listopadzie 2006 roku

portal Nasza Klasa liczy 11 mln członków, jednak ju

ż

obecnie pojawiaj

ą

si

ę

przypuszczenia,

i

ż

zaczyna on traci

ć

swych członków. Wspomniana gra The Sims Online, zdobywca w 2002

roku presti

ż

owej Game Critics Award, została zamkni

ę

ta w 2008 roku z powodu utraty

popularno

ś

ci.

Zarazem, przywołane na pocz

ą

tku przykłady Meetup.com oraz Yellow Arrow

pokazuj

ą

,

ż

e niezale

ż

nie od tego jak nasze działania b

ę

d

ą

miały lokalny charakter,

współkształtowa

ć

b

ę

dzie je globalny kontekst. Niezale

ż

nie od tego jak bardzo lokalna by nie

była dana komórka społecze

ń

stwa obywatelskiego, jej lokalno

ść

w coraz wi

ę

kszym stopniu

zapo

ś

redniczona b

ę

dzie przez globalno

ść

.

Rozwi

ą

zanie tego paradoksu znajdujemy ponownie w rozwa

ż

aniach Tocqueville’a:

„(…) tysi

ą

c obywateli nie widzi powodu, dla którego mieliby si

ę

jednoczy

ć

– dziesi

ęć

tysi

ę

cy

dostrze

ż

e go z łatwo

ś

ci

ą

” (Tocqueville 1976: 126)

Na koniec chciałbym powróci

ć

do koncepcji homo videns Giovanniego Sartori.

Zarysowane powy

ż

ej tendencje jeszcze bardziej oddalaj

ą

nas od tego wszystkiego, co było

zwi

ą

zane z Galaktyk

ą

Gutenberga (posługuj

ą

c si

ę

okre

ś

leniem epoki druku ukutym przez

Marshalla McLuhana). Sartori miał racj

ę

przewiduj

ą

c, i

ż

media elektroniczne zwi

ę

ksz

ą

znaczenie telewidzenia, telegeniczno

ś

ci oraz kultury obrazu. Nie miał jednak racji twierdz

ą

c,

i

ż

b

ę

dzie to jedyny wpływ tych przemian technologicznych.

Aby uzmysłowi

ć

paradoksalny charakter przemian homo videns pozwol

ę

sobie

przywoła

ć

pewne wydarzenie. Niedawno grupa francuskich u

ż

ytkowników serwisu

społeczno

ś

ciowego Facebook zebrała si

ę

pod Arche de la Défense w Pary

ż

u, aby z

transparentami zaprotestowa

ć

przeciwko zmianom w wygl

ą

dzie strony.

background image

85

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Mo

ż

emy powy

ż

szy przykład potraktowa

ć

jako egzotyczne potwierdzenie słów

Sartoriego, i

ż

„obywatele globalnej wioski to tylko mnogo

ść

marginalnych grupek (…) które

pojawiaj

ą

si

ę

i gasn

ą

z ogromn

ą

łatwo

ś

ci

ą

, zaanga

ż

owane wokół spraw tyle

ż

błahych, ile

dziwacznych” (Sartori 2007: 70).

Mo

ż

emy ten przykład potraktowa

ć

jednak równie

ż

jako symptom ogólniejszej

przemiany: Nigdy wcze

ś

niej nie było mo

ż

liwe gromadzenie si

ę

wokół spraw tak błahych i

dziwacznych lub te

ż

– wyra

ż

aj

ą

c t

ę

sam

ą

my

ś

l innymi słowami – wokół spraw tak bardzo

dalekich od zasadniczej tre

ś

ci naszego codziennego

ż

ycia. Protesty spowodowane zmian

ą

wygl

ą

du strony internetowej, alterglobalistyczne antyszczyty towarzysz

ą

ce szczytom G-8,

czy odbywaj

ą

ce si

ę

w Europie demonstracje poparcia dla powstania Zapatystów w

meksyka

ń

skim stanie Chiapas rzeczywi

ś

cie nie mogłyby si

ę

odby

ć

w epoce druku, gdy

ż

dotycz

ą

spraw zbyt dalekich od naszego codziennego

ż

ycia. Zarazem jednak nasze

problemy w coraz wi

ę

kszym stopniu dotyczy

ć

b

ę

d

ą

wła

ś

nie spraw dalekich od naszego

codziennego

ż

ycia.

Podsumowanie

S

ą

dz

ę

,

ż

e w epoce internetu nie powinni

ś

my oczekiwa

ć

narodzin uczestnicz

ą

cej, czy

deliberatywnej e-demokracji. To czego mo

ż

emy si

ę

spodziewa

ć

, to wzmocnienie tendencji

od dawna le

żą

cych u podstaw krytykowanego powszechnie zjawiska mediatyzacji polityki.

Mediatyzacja ta b

ę

dzie jednak pogł

ę

bia

ć

si

ę

w nowym

ś

rodowisku: otwartych struktur,

płynnej organizacji, inkluzywno

ś

ci. Dzi

ę

ki temu stanie si

ę

nie tylko opakowywaniem braku

wizji politycznej w medialne pseudo-wydarzenie, ale stanie równie

ż

szans

ą

na przemian

ę

naszej polityczno

ś

ci. Mediatyzacja polityki jest krytykowana głównie jako przejaw słabo

ś

ci

polityki. W tym stopniu, w jakim o polityce decyduj

ą

media, władzy politycznej pozbawieni s

ą

„wła

ś

ciwi” decydenci. Jest to tendencja tym bardziej niebezpieczna, im wi

ę

ksza nast

ę

puje

koncentracja własno

ś

ci w sferze produkcji medialnej. Tendencja ta jest jednak zarazem tym

bardziej obiecuj

ą

ca, w im wi

ę

kszym stopniu o kształcie produkcji medialnej decyduj

ą

zwykli

ludzie (nie obywatele, czy konsumenci – ale nierozerwalnie zwi

ą

zani obywatele-

background image

86

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

konsumenci). Przypomnijmy,

ż

e jedn

ą

z głównych cech odró

ż

niaj

ą

cych Web 2.0 od

klasycznego modelu komunikacji internetowej jest tworzenie zawarto

ś

ci medialnej przez

u

ż

ytkowników (strony typu wiki, dziennikarstwo obywatelskie, YouTube, serwisy

społeczno

ś

ciowe, blogosfera...). Niezale

ż

nie od stopnia koncentracji własno

ś

ci infrastruktury

internetowej, ten typ komunikacji wzmacnia pluralizm, jak i sił

ę

oddziaływania zwykłych

obywateli.

Uwa

ż

am,

ż

e e-demokracja b

ę

dzie przypomina

ć

w wi

ę

kszym stopniu rz

ą

dy tłumu, ni

ż

deliberuj

ą

cego gremium, czy agory, na której wszyscy wł

ą

czaj

ą

si

ę

w proces podejmowania

decyzji. E-demokracja nie b

ę

dzie jednak wypełniona polityk

ą

tłumu-masy epoki telewizji ale

raczej umo

ż

liwi realizowanie polityki tłumu-sieci, który jest w istocie przeciwie

ń

stwem tego

pierwszego.

background image

87

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBILIOGRAFIA

Allan S. (2008) Newsy w sieci : internet i dziennikarstwo, przekł. A. Sadza, Kraków :

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego.

Benkler Y. (2008) Bogactwo sieci. Jak produkcja społeczna zmienia rynki i wolno

ść

,

przeł. R. Próchniak, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

Frey B. (2003) Flexible Citizenship for a Global Society, w: “Politics Philosophy

Economics”, vol. 2, ss. 93-114.

Gurnstein M. (2007) What Is Community Informatics (and Why Does It Matter),

Mediolan, Polimetrica.

Jenkins H. (2007) Kultura konwergencji: zderzenie starych i nowych mediów, przeł.

M. Bernatowicz, M. Filiciak, Warszawa, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

Lombard D. (2009), Globalna wioska cyfrowa: drugie

ż

ycie sieci, przeł. J. Hutyra,

Warszawa, MT Biznes.

Offe C. (2006) Nowe ruchy społeczne: przekraczanie granic polityki instytucjonalnej,

w: Kucia M., Sztompka P. (red.) Socjologia: lektury, Kraków, Znak.

Postman N. (2002) Zabawi

ć

si

ę

na

ś

mier

ć

: dyskurs publiczny w epoce show-

businessu, przeł. L. Niedzielski, Warszawa, Muza.

Putnam R. (2008) Samotna gra w kr

ę

gle, przeł. P. Sadura, S. Szyma

ń

ski, Warszawa,

Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

Sartori G. (2007) Homo videns: telewizja i postmy

ś

lenie, przeł. J. Uszy

ń

ski,

Warszawa, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Street J. (2006) Mass media, polityka, demokracja, przekł. T. D. Luba

ń

ski, Kraków,

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego.

Tocqueville A. de (1976) O demokracji w Ameryce, przeł. M. Król, Warszawa,

Pa

ń

stwowy Instytut Wydawniczy.

Zoonen L. (2004) Imagining the Fan Democracy, w: “European Journal of

Communication”, vol 19, ss. 39-52.

background image

88

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Prasa

Ciemniewski W. (2009), Internauci widz

ą

gospodark

ę

i polityk

ę

w jasnym

ś

wietle,

„Gazeta

Wyborcza”:

http://wyborcza.pl/1,76842,6332454,Internauci_widza_gospodarke_i_polityke_w_jasnym_swi

etle.html

.

Nowacka-Isaksson A. (2009), Partia Piratów ro

ś

nie w sił

ę

, „Rzeczpospolita”,

22.04.2009.

Studia

z

inwigilacji

na

londynskim

uniwersytecie,

„Rzeczpospolita”:

http://www.rp.pl/artykul/25,291472_Studia_z_inwigilacji_na_londynskim_uniwersytecie.html

,

dn. 15IV2009.

Internet

http://en.wikipedia.org/wiki/Pirate_Party#International

http://grono.net/pub/static/aboutus/

, dn. 22V2009.

http://ipln.org/

, dn. 22V2009.

http://www.meetup.com/about/, dn. 22V2009.

http://nasza-klasa.pl/

, dn. 22V2009.

http://www.npost.com/2004/04/20/interview-with-scott-heiferman-ceo-of-meetup/

, dn.

22V2009.

http://www.partiapiratow.org.pl

, dn. 22V2009

http://www.pp-international.net/members

, dn. 1II2010.

http://socjum.pl

, dn. 22V2009.

http://thepiratebay.org/

, dn. 22V2009.

http://yellowarrow.net/v3/

, dn. 22V2009.

background image

89

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

W stron

ę

definicji płci społeczno-

kulturowej – władza mediów w sferze

społecznej

background image

90

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

MAGDALENA KA

Ń

SKA

VISUAL

KEI

JAKO

PRZYKŁAD

TRANSGENDEROWYCH

WIZERUNKÓW JAPO

Ń

SKICH M

ĘŻ

CZYZN

SŁOWA-KLUCZE

nowa m

ę

sko

ść

, Japonia, transgenderyzm, androgynia, muzyka rockowa, visual kei,

visual rock

ABSTRAKT

This article concentrates on the problem of new masculinity in Japan in the aspect of

androgyny in the looks of young Japanese men, especially musicians representing the rock

music genre called Visual – kei. It shows that this modern tendency toward androgyny is not

completely new, but deeply rooted in Japanese tradition. It also deals with the role that visual

kei images play in transforming the modern image of Japanese men and with associations

between visual rock and gender relations in Japanese society.

background image

91

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Współczesne standardy m

ę

sko

ś

ci w Japonii niew

ą

tpliwie szokowa

ć

mog

ą

zachodnich

obserwatorów. W mediach, jak równie

ż

na ulicach, spotka

ć

mo

ż

na cz

ę

sto młodych

m

ęż

czyzn, których wizerunek odbiega znacznie od zachodniego ideału macho i przywodzi

na my

ś

l raczej skojarzenia z „kobieco

ś

ci

ą

”. Podczas gdy odczytywa

ć

to mo

ż

na jako objaw

kryzysu m

ę

sko

ś

ci, jaki wedle niektórych badaczy panuje teraz na

ś

wiecie, trzeba pami

ę

ta

ć

,

ż

e Japonia ma bogat

ą

tradycj

ę

transgenderowych wizerunków m

ę

skich i wła

ś

nie to wydaje

si

ę

mie

ć

du

ż

y wpływ na kreacj

ę

tamtejszych wzorów m

ę

sko

ś

ci do dzi

ś

.

M

ę

sko

ść

w Japonii zarys kategorii

Badacze studiów nad m

ę

sko

ś

ci

ą

wyodr

ę

bniaj

ą

dwa jej paradygmaty – klasyczny i

nowy – wedle których kategoryzowa

ć

mo

ż

na poszczególne jej typy. Równie

ż

w Japonii ów

zachodni ze wzgl

ę

du na swoje korzenie podział znajduje swoje zastosowanie. Paradygmat

tradycyjny według Krzysztofa Arcimowicza definiuje m

ę

sko

ść

poprzez dominacj

ę

i

specjalizacj

ę

w okre

ś

lonych dziedzinach, dualizm ról płciowych, asymetryczno

ś

ci cech

m

ę

skich i kobiecych, oraz przymus tłumienia uczu

ć

i emocji (2003: 28). Jest to typ

reprezentowany w Japonii przez tzw. salarymanów – pracowników du

ż

ych firm czy

koncernów lub te

ż

biurokracji pa

ń

stwowej – reprezentantów klasy białych kołnierzyków. Typ

ten bardzo szybko stał si

ę

dominuj

ą

cym ideologicznie wzorem, najcz

ęś

ciej kojarzonym z

japo

ń

skim m

ęż

czyzn

ą

nie tylko w kraju ale te

ż

i poza nim (Roberson 2003:1). Kategoria

salaryman jest wła

ś

ciwie zbitk

ą

ideologii nacjonalistycznej, klasowej i seksualnej (Roberson

2003:5). Jest te

ż

typem m

ę

sko

ś

ci hegemonicznej w Japonii, co oznacza,

ż

e jest modelem

normatywnym, odzwierciedlaj

ą

cym najbardziej akceptowany i po

żą

dany sposób bycia

m

ęż

czyzn

ą

w danym czasie i miejscu (Connell, Messerschmidt:2005:832). Ów klasyczny

wzór wydaje si

ę

dominowa

ć

nadal, mimo i

ż

wi

ę

kszo

ść

Japo

ń

czyków nie pracuje w wielkich

korporacjach ani nie s

ą

oni reprezentantami klasy białych kołnierzyków (Roberson

2005:370).

background image

92

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Tradycyjny paradygmat długo pozostawał jedynym „poprawnym” sposobem

odgrywania m

ę

sko

ś

ci. Jednak wraz z rozmaitymi zmianami społecznymi, ekonomicznymi czy

politycznymi na arenie pojawił si

ę

całkiem inny, nowy wzór m

ę

sko

ś

ci. Podczas gdy

paradygmat tradycyjny jest konstruktem stałym i jednolitym, ów nowy zakłada zmienno

ść

i

ż

norodno

ść

, równo

ść

oraz partnerstwo m

ęż

czyzn i kobiet, prawo do samorealizacji i

wolnego wyboru (Acimowicz 2003: 28). Nowy paradygmat – w przeciwie

ń

stwie do

klasycznego – daje ka

ż

demu dowolno

ść

w kreowaniu własnej m

ę

sko

ś

ci. Na pytanie „co

znaczy by

ć

m

ęż

czyzn

ą

?” ka

ż

dy mo

ż

e odpowiedzie

ć

sobie sam. Mo

ż

e wi

ę

c zdecydowa

ć

si

ę

nawet na akceptacj

ę

elementów kulturowo uznawanych za „kobiece” i skłoni

ć

si

ę

bardziej w

stron

ę

androgynicznego modelu m

ę

sko

ś

ci (Arcimowicz 2003: 44). Zarówno tradycyjny, jaki i

nowy wzór współistniej

ą

nadal w społecze

ń

stwie japo

ń

skim. Model hegemoniczny, mimo

ż

e

traci powoli swoj

ą

dominuj

ą

ca pozycj

ę

, nadal przewa

ż

a w starszym pokoleniu. Jednak

młodzi Japo

ń

czycy coraz cz

ęś

ciej szukaj

ą

nowych sposobów konstruowania swojej

to

ż

samo

ś

ci.

Owa przemiana pokoleniowa widoczna jest cho

ć

by w sposobie oceniania m

ęż

czyzn.

Podczas gdy poprzednia generacja oceniała ich głównie poprzez osi

ą

gni

ę

cia zawodowe,

dochody, pozycje społeczn

ą

, charakter i inne kryteria społeczne, dzisiejsi m

ęż

czy

ź

ni bardziej

przejmuj

ą

si

ę

swoj

ą

urod

ą

i atrakcyjno

ś

ci

ą

seksualn

ą

(Miller 2003: 37). Jedn

ą

z oznak tego

procesu jest niespotykany jak dot

ą

d rozwój przemysłu kosmetycznego dla m

ęż

czyzn. Firmy

kosmetyczne tworz

ą

specjalne linie produktów dla m

ęż

czyzn, a na terenie całego kraju

otwieraj

ą

si

ę

m

ę

skie salony pi

ę

kno

ś

ci, oferuj

ą

ce swoim klientom pełen zakres usług,

pocz

ą

wszy od układania fryzur, oczyszczania skóry, maseczek, a

ż

po manicure i makija

ż

(Miller 2003: 39). Coraz cz

ę

stsze s

ą

te

ż

w

ś

ród m

ęż

czyzn operacje plastyczne.

Transgenderowe wizerunki japo

ń

skich m

ęż

czyzn

Ju

ż

sam fakt stosowania kosmetyków i zabiegów piel

ę

gnacyjnych uznawany jest za

czynno

ść

„kobiec

ą

”. Co wi

ę

cej wizerunek do jakiego d

ążą

Japo

ń

czycy zawiera w sobie wiele

elementów androgynicznych. Gładkie, ogolone ciało, wyregulowane brwi, farbowane włosy –

background image

93

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

do czego w badaniu przeprowadzonym w 1997 roku przyznało si

ę

65 procent ankietowanych

(Miller 2003: 48) – fantazyjne fryzury, kolczyki, pier

ś

cionki i inne elementy bi

ż

uterii to tylko

niektóre z aspektów feminizacji m

ę

skiego wizerunku w Japonii. Androgynia, o jakiej tu mowa

to jednak nie biologiczna charakterystyka, ale – jak pisze Judith Butler: „zewn

ę

trzna polityka

ciała” i stosowanie wyznaczników genderowych, takich jak ubiór, gesty czy mowa, w sposób,

który podwa

ż

a stabilno

ść

systemu sex-gender opartego na damsko-m

ę

skiej dychotomii

(1990, za Robertson 1992: 419). W aspekcie społecznym zjawiska mo

ż

emy równie

ż

mówi

ć

o

transgenderyzmie, ale w jego szerszym rozumieniu. Nie oznacza to wiec odczuwania przez

dan

ą

osob

ę

potrzeby

ż

ycia w innej płci, ale „praktyk

ę

przekraczania norm zwi

ą

zanych z

płci

ą

. W takim rozumieniu transgenderysta to osoba, której prezentacja płciowo

ś

ci

przynajmniej czasami jest odmienna od oczekiwa

ń

, w których ta osoba

ż

yje” (Trans-fuzja...,

2007).

Moda na zespoły rockowe, aktorów czy innych m

ęż

czyzn przełamuj

ą

cych konwencje

m

ę

sko

ś

ci w tradycyjnym rozumieniu i adaptuj

ą

cych elementy „kobiece” do swojego

wizerunku nie jest czym

ś

nowym w Japonii. Paul Varley stwierdza,

ż

e owo upodobanie do

androgyniczno

ś

ci wynika w cz

ęś

ci z tradycyjnego ubioru japo

ń

skiego (2006: 339). Kimona

m

ę

skie i

ż

e

ń

skie zawsze były do siebie podobne, wi

ę

c przynajmniej sfera ubioru nie niosła

ze sob

ą

wyra

ź

nych wyznaczników genderowych. Wedle Gary’ego Leuppa owa fascynacja

androgyni

ą

ma jeszcze gł

ę

bsze korzenie. Postaci o nieokre

ś

lonej płci pojawiały si

ę

ju

ż

w

wierzeniach buddyjskich i shinto, pocz

ą

wszy od kultu fallicznego bóstwa D

ō

sojin, którego

wizerunki pozbawione były płci, po bodhisattw

ę

Kannon, który w Indiach czczony był jako

m

ęż

czyzna, w Japonii za

ś

stał si

ę

kobiet

ą

(1995: 175). Najwa

ż

niejszym przykładem jest

jednak teatr kabuki ze swoimi onnagata, czyli aktorami specjalizuj

ą

cymi si

ę

w odgrywaniu

postaci kobiecych.

Kabuki było pierwotnie teatrem kobiecym. Jednak wskutek zbyt silnego powi

ą

zania z

prostytucj

ą

wyst

ę

py kobiet na scenach teatralnych zostały zakazane zaledwie 26 lat po

powstaniu teatru, a ich rol

ę

zaj

ę

li młodzi chłopcy. Usuni

ę

cie kobiet ze sceny spowodowało,

ż

e chłopcy stali si

ę

dla widzów obiektem po

żą

dania. Musieli oczywi

ś

cie odznacza

ć

si

ę

wyj

ą

tkow

ą

urod

ą

, widownia wymagała jednak od nich dodatkowo zmysłowo

ś

ci i

uwodzicielsko

ś

ci, przewy

ż

szaj

ą

cej nawet t

ę

kobiec

ą

(Kawatake 2003: 131). Ich czar był tak

wielki,

ż

e oddziaływał nawet na wojowników i duchownych, o których mówiło si

ę

,

ż

e

background image

94

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

porzucali niekiedy swoje

ś

wi

ą

tynie i podró

ż

owali po kraju, pod

ąż

aj

ą

c za młodymi aktorami

(Kawatake 2003: 132). Wskutek dalszych przeobra

ż

e

ń

teatru ukształtowały si

ę

w ko

ń

cu

ś

cisłe typy ról, w tym onnagata. Cz

ę

sto mówi si

ę

,

ż

e aktorzy onnagata równie

ż

poza scen

ą

utrzymywali swoj

ą

kobiec

ą

to

ż

samo

ść

, anga

ż

uj

ą

c si

ę

nieraz w zwi

ą

zki homoseksualne,

przejmuj

ą

c gesty, sposób poruszania si

ę

, j

ę

zyk i wygl

ą

d kobiet. U

ż

ywali kobiecego

słownictwa, jak równie

ż

tonu głosu charakterystycznego bardziej dla kobiet ni

ż

dla

m

ęż

czyzn. Włosy układali w specyficzny sposób przypominaj

ą

cy uczesanie kobiece. Młodzi

onnagata nosili pono

ć

nawet furisode – typ kimona noszonego przez młode dziewcz

ę

ta

(Shiveley 1979: 41).

Od okresu Meiji (1868 - 1912) – rozwoju Japonii i wzorowania si

ę

na ideałach

zachodnich – wszelkie kobiece cechy w m

ęż

czyznach były ukrywane i pi

ę

tnowane. Jednak

androgyniczne wizerunki, ju

ż

nie zwi

ą

zane z teatrem kabuki, znów pojawiły si

ę

tu

ż

po drugiej

wojnie

ś

wiatowej. Jedn

ą

z takich postaci jest Miwa Akihiro – piosenkarz, aktor, pisarz,

re

ż

yser, drag queen, ale te

ż

osobowo

ść

telewizyjna (Ryall 2006). Rozpocz

ą

ł swoj

ą

karier

ę

w

latach 50-tych wyst

ę

puj

ą

c jako piosenkarz kabaretowy w klubach w Tokio. Ju

ż

jego starsze

zdj

ę

cia pokazuj

ą

,

ż

e zarówno ubiór jak i fryzury, czy makija

ż

były niesłychanie kobiece. Nie

jest on jednak wyj

ą

tkiem. W japo

ń

skich mediach od dawna obecni s

ą

m

ęż

czy

ź

ni

androgyniczni i otwarcie przyznaj

ą

cy si

ę

do swojej homoseksualno

ś

ci. Jednak nawet

m

ęż

czyznom nie prezentuj

ą

cym na co dzie

ń

transgenderowego wizerunku nierzadko zdarza

si

ę

na potrzeby rozmaitych programów rozrywkowych przebiera

ć

si

ę

za kobiety.

Powszechno

ść

tego typu praktyk

ś

wiadczy

ć

mo

ż

e o du

ż

ym społecznym przyzwoleniu na

transgenderowe wizerunki m

ęż

czyzn w Japonii.

Visual kei i transgenderyzm w japo

ń

skiej muzyce rockowej

Na szczególn

ą

uwag

ę

w

ś

ród transgenderowych wizerunków m

ę

skich w Japonii

zasługuj

ą

muzycy rockowi z podgatunku zwanego visual kei(lub te

ż

visual rock), obecnego w

dyskursie publicznym od pó

ź

nych lat 80-tych XX wieku. Nie da si

ę

jednolicie opisa

ć

całego

nurtu, gdy

ż

jest on niezwykle zró

ż

nicowany. Pod wzgl

ę

dem muzycznym najogólniej zaliczy

ć

background image

95

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

go mo

ż

na do muzyki rockowej, mimo i

ż

waha si

ę

od ci

ęż

kiego i mrocznego metalu po

zbli

ż

one do muzyki pop radosne i optymistyczne piosenki(Inoue 2003a: 28). Jedno co ł

ą

czy

tych tak ró

ż

nych wykonawców w jeden gatunek to natomiast dbało

ść

o wizerunek sceniczny,

na co zreszt

ą

wskazuje sama nazwa (z jap. „typ wizualny”). Zespoły te zazwyczaj buduj

ą

swój wizerunek wokół jakiego

ś

konceptu, najcz

ęś

ciej widocznie androgynicznego; dlatego

te

ż

ubiór, makija

ż

i ogólnie wygl

ą

d zewn

ę

trzny staj

ą

si

ę

tu najwa

ż

niejszym polem analizy.

Czym charakteryzuje si

ę

wizerunek sceniczny muzyków z gatunku visual rock?

Pomimo oczywistych ró

ż

nic wynikaj

ą

cych z przynale

ż

no

ś

ci do poszczególnych podtypów

wewn

ą

trz gatunku, wszystkie niemal grupy ł

ą

czy wła

ś

nie androgyniczno

ść

– korzystanie ze

strojów, makija

ż

u, bi

ż

uterii i innych atrybutów tradycyjnie przypisywanych kobietom. Stroje

takie jak niezwykle kolorowe, koronkowe, falbaniaste czy nawet

ś

lubne suknie, gorsety, buty

na wysokich obcasach czy koturnach s

ą

w visual rocku na porz

ą

dku dziennym. Włosy w

najdziwniejszych kolorach i szalonych uczesaniach, du

ż

o bi

ż

uterii, koronkowe r

ę

kawiczki,

pomalowane paznokcie, bardzo silny makija

ż

to tylko niektóre z urozmaice

ń

wizualnych

stosowanych przez zespoły. Mimo,

ż

e mówimy tu o androgyniczno

ś

ci i zamazywaniu granic

mi

ę

dzy płciami, ich wizerunki nie przypominaj

ą

chocia

ż

by tego prezentowanego przez

Davida Bowie. Stworzony przez niego Ziggy Stardust był prawdziwie androgyniczny, był

bowiem mieszank

ą

obu płci i w efekcie trudno było okre

ś

li

ć

gender postaci. Wizerunki

tworzone przez japo

ń

skich muzyków rockowych s

ą

natomiast niejednokrotnie raczej kobiece

ni

ż

androgyniczne.

Zapewne taki opis budzi

ć

mo

ż

e skojarzenia z drag queen, lecz nie jest to słuszne

porównanie. Drag słu

ż

y wyolbrzymieniu cech kobiecych, przedstawieniu ich w krzywym

zwierciadle i wy

ś

mianiu binarnego systemu genderowego. W omawianym tu przypadku nie

ma miejsca na ironi

ę

i przerysowanie. Japonia zupełnie inaczej podchodzi do na

ś

ladowania

postaci przeciwnej płci. Czy to w kabuki, czy w visual kei postaci przedstawiane na scenie

maj

ą

by

ć

perfekcyjne i profesjonalne. Aktorzy, czy muzycy nie maj

ą

za zadanie wy

ś

mia

ć

kobiet; maj

ą

sta

ć

si

ę

absolutnie przekonuj

ą

cy w swoich rolach.

Naszemu kr

ę

gowi kulturowemu równie

ż

nie obce s

ą

ekscentryczne wizerunki gwiazd

muzyki. Poza Davidem Bowie wspomnie

ć

wystarczy Marilyna Mansona uznawanego za

jednego z najwi

ę

kszych prowokatorów współczesnej muzyki rozrywkowej (Witkowska 2004:

124). Jednak postaci tego typu s

ą

w naszym kr

ę

gu kulturowym nadal rzadkie i stanowi

ą

dla

background image

96

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

nas raczej ciekawostk

ę

, je

ś

li nie s

ą

czym

ś

wprost oburzaj

ą

cym. Co wi

ę

cej, nurty muzyczne

charakteryzuj

ą

ce si

ę

androgynicznymi wizerunkami na Zachodzie, takie jak glam rock, czy

new romantic cieszyły si

ę

pewn

ą

popularno

ś

ci

ą

, ale tylko przez kilka lat. Zachodni muzycy

stosuj

ą

cy makija

ż

i androgyniczne kreacje nigdy nie zyskali sobie takiej jak w Japonii

popularno

ś

ci. Ich wpływ nie utrzymywał si

ę

wystarczaj

ą

co długo i nie wprowadzili oni

powa

ż

niejszych zmian w kulturze (Inoue 2003a: 34). Rynek visual kei w Japonii prosperuje

natomiast od lat 90-tych i nie traci na swojej popularno

ś

ci. Przyczynił si

ę

ponadto do zmian w

młodzie

ż

owej kulturze m

ę

skiej. Wspominany wcze

ś

niej rozwój m

ę

skiej estetyki Takako

Inoue uznaje wła

ś

nie za konsekwencj

ę

boomu na zespoły visual – kei. Dlatego te

ż

kolczyki,

depilacja brwi, farbowanie włosów stały si

ę

powszechne i nie dziwi

ą

ju

ż

nikogo (2003a: 35).

Wyra

ź

ne zapowiedzi powstania na japo

ń

skim rynku muzycznym nowego gatunku,

visual kei obserwowa

ć

mo

ż

na ju

ż

w 1986 roku, kiedy to na scenie rockowej Kansai (region

Japonii w rejonie Osaki i Kioto) pojawił si

ę

zespół COLOR, charakteryzuj

ą

cy si

ę

mocnym,

odwa

ż

nym makija

ż

em i włosami zafarbowanymi na jaskrawe kolory, postawionymi do góry.

Grup

ą

, któr

ą

uznaje si

ę

jednak za absolutnego pioniera gatunku jest legendarny ju

ż

w

Japonii zespół X – JAPAN (

http://www.xjapan.ne.jp

), zało

ż

ony w 1982 roku. Najwa

ż

niejsz

ą

dla

przyszłych

losów

visual

kei

za

ś

osob

ą

jest

niew

ą

tpliwie

Yoshiki

(

http://www.yoshiki.net/flash.php

) – twórca, perkusista i lider tego zespołu. Yoshiki aby

wyda

ć

pierwsz

ą

płyt

ę

, zało

ż

ył własn

ą

wytwórni

ę

EXTASY RECORDS, która stała si

ę

parasolem dla wielu zespołów rockowych id

ą

cych w ich

ś

lady.

Mimo, i

ż

uwa

ż

a si

ę

,

ż

e X zapocz

ą

tkowało mod

ę

na pi

ę

knych, „kobiecych” wr

ę

cz

m

ęż

czyzn, nie znaczy to wcale,

ż

e cały zespół przez cały okres swojej aktywno

ś

ci

prezentował taki wizerunek. Makija

ż

i ubrania grupy we wcze

ś

niejszych latach nie były

bynajmniej kobiece. Nosili głównie czarne skóry i ła

ń

cuchy – stroje kojarz

ą

ce si

ę

z muzykami

graj

ą

cymi metal. Makija

ż

równie

ż

ograniczał si

ę

do mocnych, ciemnych kolorów, włosy mieli

rozja

ś

nione i postawione do góry, tworz

ą

c ogólnie raczej gro

ź

ny, a nie pi

ę

kny obraz.

Kobiecych symboli w wizerunku zacz

ę

li u

ż

ywa

ć

dopiero po debiucie na du

ż

ej scenie. Za

najbardziej typowy ich wizerunek uwa

ż

a si

ę

ten z pocz

ą

tku lat 90-tych. Wtedy najwyra

ź

niej

korzystali z kobiecych symboli, co widoczne jest przede wszystkim w makija

ż

u i ubraniach

Yoshikiego, ale te

ż

w wiza

ż

u całego zespołu. Yoshiki miał wtedy długie, falowane blond

włosy, kobiecy makija

ż

i prezentował bardzo androgyniczny wizerunek (Inoue 2003b: 125).

background image

97

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Nie stronił te

ż

od odwa

ż

nych sesji fotograficznych. Nie da si

ę

oprze

ć

wra

ż

eniu,

ż

e niektóre

zdj

ę

cia, do których pozował, bardzo przypominały akty kobiece. Jednak nie wszyscy

członkowie X prezentowali androgyniczny wygl

ą

d. Było to charakterystyczne głownie dla

Yoshikiego oraz gitarzysty Hide, który zaadoptował cz

ęść

tego typu praktyk. Oni dwaj byli

jednak najwa

ż

niejsi dla muzyki i wygl

ą

du całego zespołu, przez nich wi

ę

c te

ż

taki wizerunek

skojarzony został z cał

ą

grup

ą

. Yoshiki stopniowo wzmacniał swój „kobiecy” wygl

ą

d i tak w

1990 roku w teledysku do piosenki Celebration wyst

ą

pił przebrany w strój kopciuszka – w

sukience, pełnym makija

ż

u, upi

ę

tych długich włosach i z tiar

ą

na głowie, co stało si

ę

tematem powszechnej dyskusji (2003b: 127).

Na szczególn

ą

uwag

ę

w pó

ź

niejszym visual rocku zasługuje natomiast typ zwany

„teatralnym”. Najwcze

ś

niejszym jego przedstawicielem jest grupa MALICE MIZER

(

http://www.malice-mizer.co.jp/

), która to zapocz

ą

tkowała wła

ś

ciwie ów styl. Tego typu

zespoły słyn

ą

z niezwykle grubej warstwy makija

ż

u, która niejednokrotnie zupełnie ukrywa

ich twarz oraz z bardzo skomplikowanych i dopracowanych strojów faktycznie

przypominaj

ą

cych kostiumy teatralne. MALICE MIZER utrzymywało nawet, i

ż

ich motywem

przewodnim jest przeniesienie si

ę

w nierzeczywisty

ś

wiat, czy te

ż

podró

ż

w czasie

(Morikawa 2003: 106 -108). W

ś

ród członków tej grupy najwa

ż

niejszy jest niew

ą

tpliwie

gitarzysta o pseudonimie Mana. Charakteryzuje si

ę

on najbardziej „kobiecym” wizerunkiem

w

ś

ród członków grupy. Podczas gdy pozostali ubierali ró

ż

ne kostiumy, on zawsze

ś

ci

ś

le

trzymał si

ę

w swoich strojach genderu kobiecego. Mana jest postaci

ą

niezwykle istotn

ą

równie

ż

dlatego,

ż

e stał si

ę

ikon

ą

subkultury Gothic Lolita. Jest to nurt w młodzie

ż

owej

modzie kobiecej, charakteryzuj

ą

cy si

ę

fascynacj

ą

strojami wiktoria

ń

skiej Anglii poł

ą

czonymi z

atrybutami dzieci

ę

cymi. Artykuły takie jak koronkowe parasolki i r

ę

kawiczki, sukienki z

falbankami, gorsety, podkolanówki to podstawa tego typu mody. Mana jest najbardziej

znanym przedstawicielem tej kultury oraz wła

ś

cicielem sklepów sprzedaj

ą

cych ubrania,

projektowane zreszt

ą

przez niego samego. Niezmiernie ciekawe jest to,

ż

e wła

ś

nie

m

ęż

czyzna uznawany jest tu za ikon

ę

mody kobiecej.

Typ teatralny ma oczywi

ś

cie swoich kontynuatorów, spo

ś

ród których szczególnie

interesuj

ą

ca wydaje si

ę

grupa Versailles (

http://www.myspace.com/versaillesjp

) nawi

ą

zuj

ą

ca

do XVIII-wiecznej Francji. Ich stroje s

ą

niezwykle bogate i szczegółowe. Co ciekawe, mimo i

ż

wszyscy członkowie zespołu stosuj

ą

mocny makija

ż

, nie wszyscy prezentuj

ą

gender kobiecy.

background image

98

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Da si

ę

zauwa

ż

y

ć

pewien podział na role sceniczne, który przypisany jest im na stałe –

podobnie jak w kabuki. Suknie i długie włosy nosi zawsze gitarzysta Hizaki. T

ą

kategori

ę

prezentował te

ż

zmarły w 2009 roku basista Jasmine You. Wokalista KAMIJO czy te

ż

perkusista YUKI nosz

ą

za

ś

stroje przypominaj

ą

ce raczej markizów i s

ą

typowe dla genderu

m

ę

skiego. Teatralno

ść

tego zespołu przypomina wi

ę

c schematem ról tradycyjny teatr

japo

ń

ski, nie mamy tu bowiem do czynienia z wymianami ról.

Najwi

ę

cej podziałów na podtypy utworzyło si

ę

wła

ś

nie w najnowszej fali visual kei.

Typy te wyró

ż

nia si

ę

zarówno pod wzgl

ę

dem muzyki, jak i wizerunku. Nie ma sensu

przytaczanie tu poszczególnych podziałów. Zwróc

ę

jednak uwag

ę

na kilka konwencji, które

poka

żą

nam ró

ż

norodno

ść

w konstruowaniu swojego wizerunku przez artystów w Japonii.

Po pierwsze, typ zespołów próbuj

ą

cych szokowa

ć

mrocznym i brutalnym wizerunkiem. Do tej

kategorii zaliczy

ć

mo

ż

na grup

ę

Dir en grey, D’espairsRay czy Nega. Chocia

ż

zarówno

członkowie Dir en grey jak i D’espairsRay porzucili w ostatnich latach ów mroczny wizerunek,

pocz

ą

tkowo cechowali si

ę

ci

ęż

szym, ni

ż

inne zespoły brzmieniem oraz złowrogim i ponurym

wizerunkiem. W strojach wykorzystywali materiały, takie jak: czarny lateks, skóra, ła

ń

cuchy i

kolce. O ich specyficznej estetyce

ś

wiadczy

ć

mo

ż

e sesja, w której to członkowie

D’espairsRay pozowali do zdj

ęć

zwi

ą

zani, zakneblowani i umazani krwi

ą

. Teksty ich

piosenek równie

ż

bardzo cz

ę

sto poruszały tematy morderstw, kanibalizmu czy wampiryzmu.

Teledyski Dir en grey’a natomiast niejednokrotnie operowały scenami bardzo odwa

ż

nymi,

brutalnymi, sadystycznymi i makabrycznymi; dlatego te

ż

, jak w przypadku teledysku do

piosenki „Obscure”, były przez telewizje mocno cenzurowane. Z podobn

ą

doz

ą

makabry

mamy do czynienia w teledysku grupy Nega do piosenki „Muddy Cult”, gdzie zakapturzone

postaci masakruj

ą

ciało nagiej kobiety.

Z zupełnie innym wizerunkiem spotykamy si

ę

za

ś

w przypadku podgatunku

zwanego oshare – kei (jap. oshare - modny). Zespoły prezentuj

ą

ce ten styl, takie jak An

Café

(

http://www.myspace.com/ancafe

),

SUG,

Megamasso

czy

Alice

Nine

(

http://www.myspace.com/alicenineofficial

) muzycznie zakwalifikowa

ć

mo

ż

na do gatunku

pop-rock i punk. S

ą

całkowitym przeciwie

ń

stwem opisanych powy

ż

ej „mrocznych” grup.

Charakteryzuj

ą

si

ę

ubraniami, włosami i makija

ż

em w niezwykle jaskrawych kolorach.

Koncentruj

ą

si

ę

na jasnej i radosnej stronie

ż

ycia. Jedyne, co mo

ż

e tu szokowa

ć

, to natłok

elementów wizualnych i nasycenie kolorów. Wykonawcy ci niejednokrotnie prezentuj

ą

te

ż

background image

99

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

wszechobecn

ą

w Japonii kultur

ę

kawaii – oznaczaj

ą

c

ą

wszystko co słodkie, urocze i

dziecinne. Dlatego te

ż

zazwyczaj pozuj

ą

do zdj

ęć

z szerokimi u

ś

miechami na twarzy. Ich

piosenki i teledyski s

ą

równie wesołe i kolorowe, jak ich wiza

ż

. Niekiedy ich członkowie

równie

ż

nawi

ą

zuj

ą

do stylu mody Lolita, jednak nie do jej gotyckiej odmiany, a takiej, która

operuje jasnymi kolorami i dzieci

ę

cymi akcentami. Za

ś

wietny tego przykład uzna

ć

mo

ż

na

byłego gitarzyst

ę

zespołu An Cafe – Bou, który na wi

ę

kszo

ś

ci zdj

ęć

wygl

ą

da jak nastoletnia

dziewczynka.

Na koniec niezb

ę

dnym wydaje si

ę

przybli

ż

enie postaci wokalisty i gitarzysty o

pseudonimie Miyavi (

http://www.myspace.com/miyavi

), jako

ż

e bezpo

ś

rednio nawi

ą

zuje on

do tradycji i klasyki japo

ń

skiej. Trudno zaklasyfikowa

ć

go do jakiegokolwiek podgatunku

wewn

ą

trz Visual – kei; sam jednak mówi o sobie,

ż

e jest gitarzyst

ą

– samurajem, a muzyka,

któr

ą

prezentuje to „kabuki rock”. Kładzie wi

ę

c du

ż

y nacisk na powi

ą

zania z tradycj

ą

i

inkorporuje do swojego wizerunku i muzyki elementy estetyki teatru kabuki, o którego

aktorach pisałam wy

ż

ej, jako o swoistych poprzednikach gatunku visual kei.

Visual kei a relacje genderowe w społecze

ń

stwie japo

ń

skim

To, jak muzycy visual kei postrzegani byli przez media i społecze

ń

stwo zmieniało si

ę

na przestrzeni lat, podobnie jak sam gatunek. Społecze

ń

stwo japo

ń

skie nie pozostało nigdy

oboj

ę

tne na to zjawisko, ale samo równie

ż

pod jego wpływem zmieniało si

ę

. W

szczególno

ś

ci odnosi si

ę

to do przemian w sposobie postrzegania kategorii m

ę

sko

ś

ci.

Japonia jest społecze

ń

stwem stosunkowo konserwatywnym. Trudno powiedzie

ć

, jak

przyj

ę

łaby si

ę

taka estetyka w Polsce i z jak

ą

reakcj

ą

by si

ę

spotkała, w Japonii jednak

prosperuje

ś

wietnie przez ostatnie 20 lat. Tego typu transgenderowe wizerunki nie budz

ą

ju

ż

wielkich kontrowersji. To,

ż

e arty

ś

ci przełamuj

ą

pewne kanony estetyczne i bariery płciowe

nie spotyka si

ę

ju

ż

ze sprzeciwem społecznym. Co wi

ę

cej, ma mnóstwo zwolenników. Nie

szokuje Japo

ń

czyków to,

ż

e m

ęż

czy

ź

ni, którzy na co dzie

ń

wygl

ą

daj

ą

i zachowuj

ą

si

ę

jak

przeci

ę

tni i przykładni obywatele, od czasu do czasu zakładaj

ą

sukienki i kolczyki, maluj

ą

paznokcie, rz

ę

sy i usta i przywdziewaj

ą

swoj

ą

androgyniczn

ą

to

ż

samo

ść

. My

ś

l

ę

jednak,

ż

e

background image

100

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

nie bez znaczenia jest tu fakt, i

ż

prezentowany przez nich transgenderyzm jest ci

ą

gle i

jedynie wizerunkiem scenicznym, który zazwyczaj ogranicza si

ę

tylko do wygl

ą

du

zewn

ę

trznego. Muzycy po koncertach zmywaj

ą

makija

ż

i wracaj

ą

do swojego

standardowego „m

ę

skiego” ja.

Inoue niezmiennie obstaje przy twierdzeniu,

ż

e visual kei jako taki nie podwa

ż

a

dualnego systemu genderowego, ale wr

ę

cz umacnia go. Jest to teza ciekawa i warta

zastanowienia, ale moim zdaniem nie do ko

ń

ca słuszna. Inoue wielokrotnie podkre

ś

la,

ż

e

kobiety nadal dyskryminowane s

ą

w muzyce rockowej, która uznawana jest za dziedzin

ę

silnego, agresywnego brzmienia i wi

ą

zana z płci

ą

m

ę

sk

ą

. Podczas gdy zakazywanie

kobietom wst

ę

pu do firm czy organizacji budzi społeczne oburzenie, nikt nie reaguje w ten

sposób w przypadku ograniczania kobietom mo

ż

liwo

ś

ci wst

ę

pu do zespołów rockowych

(2003b: 121). Kobiety nadal nie s

ą

wpuszczane na scen

ę

rockow

ą

, za to muzycy

prezentuj

ą

cy gatunek visual kei zawłaszczaj

ą

sobie dziedziny dotychczas nale

żą

ce jedynie

do kobiet, wi

ę

c stron

ą

osi

ą

gaj

ą

c

ą

zyski s

ą

tu przede wszystkim m

ęż

czy

ź

ni (2003b: 124).

Przykładem podtrzymywania stereotypowych podziałów jest chocia

ż

by zachowanie

Yoshikiego – lidera X. To on wła

ś

nie zapocz

ą

tkował mod

ę

na androgyniczny wizerunek,

jednak Inoue zauwa

ż

a pewn

ą

ciekaw

ą

prawidłowo

ść

w jego wizerunku. Na scenie podczas

bardziej agresywnych, rockowych piosenek wyst

ę

pował bez koszulki i zapami

ę

tale grał na

perkusji z całych sił uderzaj

ą

c w b

ę

bny, podkre

ś

laj

ą

c m

ę

skie atrybuty swojej postaci. Z kolei

w czasie spokojnych ballad zasiadał w koronkowej sukience przy fortepianie udekorowanym

ż

ami. Gdy grał na perkusji – instrumencie wymagaj

ą

cym siły, wi

ę

c kojarz

ą

cym si

ę

z

m

ę

sko

ś

ci

ą

– prezentował m

ę

sk

ą

stron

ę

swojej osoby. Przy fortepianie za

ś

, bardziej

kobiecym instrumencie, prezentował wizerunek delikatny, pi

ę

kny i kobiecy. W ten sposób

podtrzymywał wi

ę

c stereotypowy podział płciowy (2003b: 126).

Widz

ą

c jak niewiele kobiet wyst

ę

puje na japo

ń

skiej scenie rockowej nie mo

ż

na nie

zgodzi

ć

si

ę

z tez

ą

,

ż

e kobietom ogranicza si

ę

dost

ę

p do tej dziedziny lub te

ż

same si

ę

go nie

domagaj

ą

. Podobnie jest jednak na całym

ś

wiecie i nie jest to cecha, która wskazywałaby na

wyj

ą

tkow

ą

nietolerancj

ę

kobiet w tej dziedzinie na scenie japo

ń

skiej. Je

ś

li muzyka rockowa

jest wi

ę

c tak konserwatywna na całym

ś

wiecie, to postawa i wizerunek japo

ń

skich artystów

s

ą

tym bardziej istotne, pokazuj

ą

bowiem ich bardziej otwarte podej

ś

cie do norm

genderowych i to,

ż

e dzi

ę

ki swoim postawom wprowadzaj

ą

zmiany we wzorach m

ę

sko

ś

ci w

background image

101

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

swoim społecze

ń

stwie. Twierdzenie,

ż

e na scenie visual rocka nie ma kobiet równie

ż

nie jest

prawd

ą

. Z łatwo

ś

ci

ą

wymieni

ć

mo

ż

na szereg zespołów w cało

ś

ci kobiecych, takich jak

Araune, Danger Gang, GallowsS, Necro Circus, czy zyskuj

ą

cy ostatnio coraz wi

ę

ksz

ą

popularno

ść

Exist Trace. Co ciekawe, wymienione wy

ż

ej zespoły

ż

e

ń

skie graj

ą

muzyk

ę

ci

ęż

sz

ą

i bardziej agresywn

ą

od niejednego zespołu m

ę

skiego. Ich ogólny wizerunek jednak

nie ró

ż

ni si

ę

zbytnio od przedstawicieli m

ę

skiego visual rocka.

Ponadto, nie mo

ż

na zapomina

ć

,

ż

e po

ś

ród fanów visual kei znakomit

ą

wi

ę

kszo

ść

stanowi

ą

kobiety. To one wi

ę

c s

ą

tu wprawdzie stron

ą

biern

ą

wzgl

ę

dem widowiska, ale

czynn

ą

jako konsumentki, odbiorczynie, osoby ogl

ą

daj

ą

ce, oceniaj

ą

ce i wybieraj

ą

ce

m

ęż

czyzn, którymi s

ą

zainteresowane. Pod tym wzgl

ę

dem m

ęż

czy

ź

ni staj

ą

si

ę

obiektem,

przedmiotem oceny i krytyki. Gdyby rock był dziedzin

ą

tylko dla m

ęż

czyzn, byłby równie

ż

tworzony z my

ś

l

ą

o takich odbiorcach. Typowe skojarzenie, jakie nasuwa nam si

ę

na my

ś

l

odno

ś

nie widowni koncertu rockowego na zachodniej scenie to raczej grupa długowłosych

m

ęż

czyzn ubranych na czarno, jednak japo

ń

ska widownia na koncertach visual rockowych

wygl

ą

da zupełnie inaczej i w wi

ę

kszo

ś

ci składa si

ę

z kobiet. Muzycy doskonale zdaj

ą

sobie

spraw

ę

, kim s

ą

ich odbiorcy. Wiele aspektów widowiska tworzonych jest z my

ś

l

ą

o takiej

wła

ś

nie publiczno

ś

ci. Nale

żą

do nich na przykład zachowania popularnie zwane „fanservice”

polegaj

ą

ce na dwuznacznych, niejednokrotnie o silnym podtek

ś

cie homoseksualnym,

zachowaniach muzyków wykonywanych na scenie tylko po to, aby zachwyci

ć

ż

e

ń

sk

ą

cz

ęść

publiczno

ś

ci. O tym, jak twórcy visual kei

ś

wiadomi s

ą

liczby swoich fanek

ś

wiadcz

ą

te

ż

gad

ż

ety sprzedawane przy okazji wydania nowej płyty czy tras koncertowych. Koszulki w

damskich fasonach, kolczyki czy błyszczyki do ust wyra

ź

nie skierowane s

ą

do tej wła

ś

nie

cz

ęś

ci publiczno

ś

ci.

Visual kei mo

ż

na uzna

ć

za jeden z aspektów istotnych dla wprowadzenia zmian w

wizerunku Japo

ń

czyków we współczesnym, powojennym

ś

wiecie. Sam nie jest jednak

niczym nowym, gdy

ż

czerpie z bogatej japo

ń

skiej tradycji transgenderyzmu. To, co jednak

najbardziej istotne to fakt,

ż

e jego oddziaływanie społeczne jest znacznie gł

ę

bsze, ni

ż

jakichkolwiek innych androgynicznych wizerunków w historii Japonii, a razem z innymi

przemianami społeczno-ekonomicznymi

ś

wietnie ilustruje, jak dynamicznie zmienia si

ę

system relacji genderowych we współczesnej Japonii.

background image

102

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Arcimowicz K. (2003) Obraz m

ęż

czyzny w polskich mediach. Prawda Fałsz

Stereotyp, Gda

ń

sk, Gda

ń

skie Wydawnictwo Psychologiczne.

Connell R. W., Messerschmidt J. W. (2005) Hegemonic Masculinities: Rethinking the

concept,. „Gender & Society”, 19 (6), s. 829 – 859.

井井井井

ブブ ブブブブ系と ブと ととと」

(Inoue T.) (2003a),

(Visual kei i Gender). w:

井井井井

,

森森森森 室室室井 小小小井

,

,

『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』

(Epoka Visual – kei. Rock,

makija

ż

, gender).

青青青ララブララ と

, s. 11 – 42.

井井井井

「 拡拡さささ〈 男の美美〉 」

(Inoue T) (2003b)

(Rozprzestrzenienie si

ę

m

ę

skiej

estetyki). w:

井井井井 森森森森 室室室井 小小小井

,

,

,

『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』

(Epoka

Visual – kei. Rock, makija

ż

, gender).

青青青ララブララ と

, s. 113 – 162.

Kawatake T. (2003) Kabuki, The International House of Japan.

Leupp G. (1995) Male Colors. The Construction of Homosexuality In Tokugawa Japa,

Berkley, Uniwersity of California Press.

Miller L. (2003) Beauty work in Japan, w: Roberson J. E., Suzuki N. (red.) Men and

Masculinities in Contemporary Japan: Dislocating the Salaryman Doxa, London, Routledge

Curzon, s. 37 – 58.

森森森森

「 ブブ ブブブブ・ ・・ ・の系系」

(Morikawa T.) (2003)

(Genealogia Visual – kei). w:

井井井井 森森森森室室室井 小小小井

,

,

,

『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』

(Epoka Visual – kei.

Rock, makija

ż

, gender).

青青青ララブララ と

, s. 43 – 112.

Roberson J. E., Suzuki N. (2003) Introduction w: Roberson J. E., Suzuki N. (red.)

Men and Masculinities in Contemporary Japan: Dislocating the Salaryman Doxa, London,

Routledge Curzon, s. 1 – 19.

Roberson J. (2005) Fight!! Ippatsu!!: "Genki" Energy Drinks and the Marketing of

Masculine Ideology in Japan, „Men and Masculinities”, 365 (7), s. 365- 384.

Robertson J. (1992) The politics of androgyny in Japan: sexuality and subversion in

the theater and beyond, „American Ethnologist”, 19 (3), s. 419- 422.

Ryall J. (2006) On Japanese Tv, The Lady Is A Man Cross-dressing 'onnagata' Are

background image

103

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Popular

For

Being

Outspoken,

http://www.allbusiness.com/services/motion-

pictures/4939796-1.html

, (20 lipca 2010).

Shiveley D. H. (1979) The Social Environment of Tokugawa Kabuki. w: Brandon, Malm,

Shiveley, Studies in Kabuki. Its acting, music and historical context, The University Press of

Hawaii, s. 1 – 61.

Varley P. (2006) Kultura japo

ń

ska, tłum. M. Komorowska, Kraków, Wydawnictwo

Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego.

Witkowska E. (2004) Narcyz, Antychryst, Cyborg… Androgyniczne kreacje

współczesnych muzyków rockowych, w: Radkiewicz M. (red.), Gender w kulturze popularnej,

Kraków, Wydawnictwo RABID, s. 117 – 133.

Trans-fuzja.Trudne

słowa,

czyli

kilka

definicji,

http://transfuzja.org/pl/artykuly/trudne_slowa_czyli_kilka_definicji.htm

, (20 lipca 2010).

background image

104

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

PAWEŁ RAMS

ILE

QUEERU

W

QUEERZE

CZYLI

O

(NIE)WYKORZYSTANYCH

STRATEGIACH

OPORU

W

AMERYKA

Ń

SKIEJ WERSJI SERIALU QUEER AS FOLK

SŁOWA-KLUCZE

Queer as Folk, nowe media, queer theory, zmiana społeczna

ABSTRAKT

Autor w niniejszym artykule podejmuje prób

ę

analizy ameryka

ń

skiej wersji serialu Queer as

Folk za pomoc

ą

kategorii queer theory. Wychodz

ą

c od opinii przypisuj

ą

cych serialowi

wyj

ą

tkow

ą

rol

ę

w kształtowaniu umysłów odbiorców, stara si

ę

poprzez analiz

ę

kolejnych

poziomów konstrukcyjnych zbada

ć

, czy owo oddziaływanie mo

ż

e posiada

ć

moc

subwersywn

ą

. Pomocne w rozwa

ż

aniach okazuj

ą

si

ę

najnowsze teorie dotycz

ą

ce nowych

mediów, wedle których współczesne komunikaty przekazywane za pomoc

ą

sieci masowej

komunikacji maj

ą

niejednolit

ą

struktur

ę

, co pozwala odbiorcom na renegocjacje znaczenia, a

tym samym na odpowiednie przekształcanie sens odbieranych informacji.

background image

105

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

23 lutego 1999 roku na kanale czwartym brytyjskiej telewizji został wyemitowany

pierwszy odcinek serialu Queer as Folk, w którym, jak pisze Bohdan Zachary,

„systematycznie obserwujemy nami

ę

tnie całuj

ą

cych si

ę

m

ęż

czyzn, a przy ko

ń

cu prawie

ka

ż

dego czterdziestominutowego odcinka widzimy uprawiaj

ą

ca seks par

ę

” (Zachary 2000:

1)

23

. Dodaje jednocze

ś

nie, i

ż

był on ogl

ą

dany „przez miliony widzów w Wielkiej Brytanii –

kraju, który pozostał w tyle za swoimi europejskimi s

ą

siadami w podej

ś

ciu do seksualno

ś

ci,

odrzucaj

ą

c ustaw

ę

postuluj

ą

c

ą

obni

ż

enie do 16 lat granicy pozwalaj

ą

cej osobom tej samej

płci, legalnie podejmowa

ć

czynno

ś

ci seksualne” (Zachary 2000: 1). Jak mo

ż

na si

ę

było

spodziewa

ć

, konserwaty

ś

ci ostro zaatakowali serial, nie dopuszczaj

ą

c do produkcji kolejnych

odcinków.

Wydarzenia, jakie rozegrały si

ę

wokół emisji serialu stały si

ę

symptomatyczne dla

cało

ś

ci zmian w obszarze wizualno

ś

ci. Giovanni Porfido zwracaj

ą

c uwag

ę

na zaistniały fakt

stwierdza, i

ż

telewizja jest „wizualn

ą

aren

ą

, na której obrazy i reprezentacje nabieraj

ą

politycznej wa

ż

no

ś

ci i wa

ż

no

ś

ci dla polityki” (Porfido 2009: 164). Widoczno

ść

osób

homoseksualnych na małym ekranie, stanowi dla niego jeden z podstawowych elementów

walki o równouprawnienie. Upominanie si

ę

o obecno

ść

w teleprzestrzeni grup

upo

ś

ledzonych politycznie nie jest bezpodstawne, gdy

ż

jak pisze, „obecnie, telewizja jest

przypuszczalnie najsilniejsz

ą

i wszechobecn

ą

kulturotwórcz

ą

sił

ą

” (Zachary 2009: 164)).

Brak reprezentacji osób o odmiennej seksualno

ś

ci wyklucza je z dyskursu politycznego.

Dzieje si

ę

tak ze wzgl

ę

du na dominacj

ę

obrazu w

ś

wiadomo

ś

ci jednostkowej i społecznej.

Problemy, które do tej pory zyskiwały na znaczeniu staj

ą

c si

ę

przedmiotem debaty

politycznej lub społecznej, w chwili obecnej musz

ą

zyska

ć

reprezentacje wizualn

ą

, staj

ą

c si

ę

w ten sposób cz

ęś

ci

ą

dyskursu. Punkt nacisku władzy rozumianej w sensie Foucaultowskim

przeniósł si

ę

bowiem z relacji czysto ludzkich, na relacje pomi

ę

dzy obrazami oraz na relacje

pomi

ę

dzy reprezentacj

ą

a podmiotem uwikłanym w działalno

ść

społeczn

ą

. Z zale

ż

no

ś

ci tych

jasno wynika, i

ż

jedynie problem zobrazowany mo

ż

e sta

ć

si

ę

przedmiotem jakiejkolwiek

dyskusji.

Powag

ę

sytuacji podkre

ś

la Porfido odwołuj

ą

c si

ę

do ksi

ąż

ki Richarda Dyer’a The

Matter of Images: Essays on Representation wydanej w 2002 roku. Autor tej

ż

e publikacji

23

Jeżeli nie podam inaczej wszystkie tłumaczenia są mojego autorstwa.

background image

106

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

obecno

ść

gejów i lesbijek w mediach, opisuje w kategoriach jako

ś

ciowych i ilo

ś

ciowych.

Pierwsze z nich wskazuj

ą

, i

ż

osoby homoseksualne „w wi

ę

kszo

ś

ci ukazywane s

ą

jako

jednostki introwertyczne, samotne, kryminogenne, skłonne do samobójstw, łatwo popadaj

ą

ce

w alkoholizm, lub poprzez metafor

ę

choroby ł

ą

czone s

ą

ze złem, kryj

ą

cym si

ę

za ich stylem

ż

ycia i miło

ś

ci” (Porfido 2009: 165). Ilo

ś

ciowa obecno

ść

nie przedstawia si

ę

lepiej, gdy

ż

jak

pisze Dyer „odmie

ń

cy spychani s

ą

systematycznie na margines, odgrywaj

ą

drugoplanowe

lub podrz

ę

dne role” (Porfido 2009: 165). By doda

ć

dramatyzmu swoim wywodom Porfido

przywołuj

ę

obserwacj

ę

, jakiej dokonał w 2006 roku, czyli 7 lat po pierwszej emisji

interesuj

ą

cego mnie tu serialu. Analizuj

ą

c 168 godzin programów nadawanych przez BBC w

pa

ś

mie o najwy

ż

szej ogl

ą

dalno

ś

ci wskazuje,

ż

e tylko 38 minut po

ś

wi

ę

conych było osobom

homoseksualnym, z czego 6 minut prezentowało pozytywny i realistyczny obraz, a pozostałe

32 obraz negatywny. Dodaje,

ż

e było to zaledwie 0.4% analizowanego czasu (Porfido 2009:

171).

Problem, który poddałem pod rozwag

ę

w niniejszym eseju obejmuje dwa

zagadnienia. Po pierwsze jest to pytanie, czy pojawienie si

ę

serialu Queer as Folk na

ogólnodost

ę

pnych kanałach telewizyjnych miało wpływ na zmian

ę

ś

wiadomo

ś

ci społecznej w

kwestii osób homoseksualnych i czy zmienił si

ę

tym samym sposób ich reprezentacji w

mediach. Po drugie, zakładaj

ą

c

ż

e serial poci

ą

gn

ą

ł za sob

ą

istotne zmiany, pojawia si

ę

pytanie o to, jakiego były one rodzaju.

Po wyemitowaniu o

ś

miu odcinków serialu oraz po burzy medialnej, jak

ą

wywołały,

brytyjscy widzowie zmuszeni zostali do rozstania si

ę

z bohaterami. Jednak ju

ż

w 2000 roku

ameryka

ń

ska telewizja kablowa Showtime, specjalizuj

ą

ca si

ę

w produkcji seriali,

zdecydowała si

ę

odkupi

ć

prawa autorskie od Brytyjczyków i zaadoptowa

ć

oryginalny

scenariusz do realiów ameryka

ń

skich. Warto nadmieni

ć

, i

ż

odcinki kr

ę

cone były nie w

Stanach Zjednoczonych, lecz w Kanadzie.

Wskazane staje si

ę

rozpocz

ąć

rozwa

ż

ania od zwrócenia uwagi na ró

ż

nice pomi

ę

dzy

ameryka

ń

sk

ą

i brytyjsk

ą

wersj

ą

Queer as Folk. Wbrew pozorom, przekształcenia jakich

dokonało Showtime, nie s

ą

bez znaczenia. Zmienia si

ę

ś

rodowisko, w którym poruszaj

ą

si

ę

bohaterzy. Z Manchesteru przenosimy si

ę

do Pittsburgha (realnie do Toronto, gdzie były

kr

ę

cone zdj

ę

cia), co skutkuje zmian

ą

kulturow

ą

, widoczn

ą

w tak odmiennych od siebie

background image

107

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

aspektach jak: sposób monta

ż

u, uj

ę

cia, ruch kamery, kolorystyka, muzyka, sposoby

organizowania wolnego czasu itp. Widz wyrwany zostaje ze spokojnego klimatu

europejskiego i przeniesiony w ameryka

ń

ski kontekst. Wywa

ż

on

ą

brytyjsk

ą

czołówk

ę

, z

delikatn

ą

muzyk

ą

, zast

ę

puje multikolorowy obraz zło

ż

ony z kilkunastu uj

ęć

ś

ci

ś

ni

ę

tych w 30

sekundowy slajdshow, w tle którego pobrzmiewa dra

ż

ni

ą

ca ucho muzyka. Zaraz po tym

szokuj

ą

cym pocz

ą

tku przenosimy si

ę

do klubu „Babilon”, gdzie półnadzy m

ęż

czy

ź

ni ta

ń

cz

ą

w

klatkach i na podestach. Kamera ujmuje ich od pasa w dół skupiaj

ą

c si

ę

na wyszukanej

bieli

ź

nie, nieznacznie tylko zakrywaj

ą

cej intymne cz

ęś

ci ciała. Na parkiecie z trudem znale

źć

mo

ż

na kogo

ś

, kto ma na sobie t-shirt. Ten rozdygotany obraz sfetyszyzowanych ciał

wprowadza nas w zagadnienie (homo)seksualno

ś

ci uwa

ż

anej przez teoretyków queer za

podstawow

ą

, subwersywn

ą

sił

ę

, posiadaj

ą

c

ą

potencjał polityczny, mog

ą

cy tym samym

wywrze

ć

realny wpływ procesy społeczne. Tak o tym zjawisku pisze Jacek Kochanowski:

Zaspokajanie po

żą

dania seksualnego podlega szczególnej normatywnej reglamentacji: seks

powinien czemu

ś

słu

ż

y

ć

[…]. Ju

ż

seks „dla zabawy” jest przez wielu pot

ę

piany jako nierozs

ą

dne,

bezu

ż

yteczne wydatkowanie energii […]. Eksces erotyczny, b

ę

d

ą

cy momentem zawieszenia praw

kultury, b

ę

d

ą

cy momentem bezrozumnej, nieestetycznej, nieu

ż

ytecznej, nieekonomicznej ekstazy jest

triumfem tego, co zwierz

ę

ce, nad pracowicie wznoszonym gmachem człowiecze

ń

stwa. (Kochanowski

2008: 323-324).

Cielesno

ść

oraz seksualno

ść

zostały uznane za miejsca oporu przeciwko

dominuj

ą

cemu dyskursowi z dwóch powodów. Po pierwsze, s

ą

to miejsca, w których

najlepiej uwidacznia si

ę

struktura działania władzy nad jednostkami. Po drugie, s

ą

one

obszarami, które przynale

żą

bezpo

ś

rednio podmiotowi, s

ą

zale

ż

ne od jego woli oraz praktyk

przez niego podejmowanych. Ta indywidualizacja umo

ż

liwia akty subwersywne w polu

działania władzy. Umo

ż

liwia tym samym „nielojalne” kształtowanie cielesno

ś

ci i seksualno

ś

ci,

w celu zaznaczenia w nich swojej jednostkowo

ś

ci, wolno

ś

ci i odr

ę

bno

ś

ci (Butler 2006).

Umieszczenie w seksualno

ś

ci i cielesno

ś

ci punktów oporu przeciwko systemowi

zakłada zmian

ę

w obr

ę

bie panuj

ą

cych ustrukturyzowa

ń

władzy. Owa zmiana mo

ż

liwa jest w

momencie, gdy przekształceniu ulegnie mentalno

ść

podmiotów politycznych. Obecnie

najskuteczniejszym polem oddziaływania na jednostki zanurzone w przestrzeni społecznej

s

ą

reprezentacje medialne. Mo

ż

na owe przekazy potraktowa

ć

tym samym jako informacj

ę

background image

108

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

maj

ą

c

ą

wpływ na

ś

wiadomo

ść

podmiotów odbieraj

ą

cych obrazy. Perspektywa taka wymaga

uwzgl

ę

dnienia po pierwsze, czynnego odbiorcy przedstawie

ń

medialnych, który jest w stanie

negocjowa

ć

znaczenie, po drugie, przekazu wewn

ę

trznie skonfliktowanego i wreszcie po

trzecie, potraktowania telewizji oraz innych form masowej komunikacji jako „forum kultury”.

W tym kontek

ś

cie ciekawa wydaje si

ę

zaproponowana przez Horaca Newcomba i Paula

Hirscha koncepcja telewizji jako współczesnego rytuału, bazuj

ą

ca na teorii Victora Turmera i

jego koncepcji stadium progowego, które

polega na wyzwoleniu ze zwykłych ogranicze

ń

, co pozwala niszczy

ć

<<nieciekawe>>

konstrukcje zdrowego rozs

ą

dku, <<pełni

ę

znacze

ń

codziennego

ż

ycia>> […] i wznosi

ć

na ich gruzach

nowe budowle, niekiedy tak dziwaczne,

ż

e a

ż

odra

ż

aj

ą

ce. […] W stadium progowym króluje to, co

<<ciekawe>> lub sprzeczne ze zdrowym rozs

ą

dkiem>> (Newcomb, Hirsch 1997: 94).

Ś

miałe stematyzowanie seksualno

ś

ci dokonane w omawianym serialu, pozwala

zaburzy

ć

dotychczasowe formy percepcji i konstrukcji my

ś

lowych widza. Mo

ż

liwo

ść

takiego

uj

ę

cia problemu podsuwa tak

ż

e Wiesław Godzic komentuj

ą

c my

ś

l Elliasa dotycz

ą

c

ą

odbiorcy

programów telewizyjnych:

Najwi

ę

kszy skandal zwi

ą

zany z telewizj

ą

w Wielkiej Brytani miał miejsce wtedy, gdy kilka

programów miało odwag

ę

pokaza

ć

tre

ś

ci, które zwykle poddane s

ą

cenzurze w gronie rodziny, lub po

prostu takie, o których nie mówi si

ę

w wielu rodzinach. Tak wi

ę

c skandale polegały na przedstawieniu

seksualno

ś

ci, przemocy, u

ż

ywania nieprzyzwoitych i niecenzuralnych słów. Pokazuj

ą

c takie stłumione

elementy, telewizja zbli

ż

yła si

ę

do obalenia utwierdzonej pozycji widza. Przełamała dychotomie

wn

ę

trza/zewn

ę

trza odrzucaj

ą

c konwencjonalne rozumienie ogniska domowego i rodziny. (Godzic

2002: 47).

Rozchwianie stabilnej i niezmiennej wizji

ś

wiata otwiera pole negocjacji

znaczeniowych powstałych na osi dzieło – widz. Anna Nacher proces ten ujmuje jako

Ustalanie znacze

ń

w seriach negocjacji b

ę

d

ą

cych konsekwencj

ą

postrzegania kultury w

kategoriach politycznych, jako domeny

ż

ycia społecznego, gdzie toczy si

ę

szczególnego rodzaju

walka o znaczenie i za pomoc

ą

znacze

ń

(Nacher 2008: 18).

background image

109

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

W tym kontek

ś

cie Queer as Folk jawi si

ę

jako serial o niezwykłej sile oddziaływania

politycznego. Dzi

ę

ki osadzeniu akcji w

ś

rodowisku homoseksualnym oraz

ś

miałemu i

bezpruderyjnemu, ocieraj

ą

cemu si

ę

momentami o pornografi

ę

, ukazaniu aktów seksualnych,

burzy przyzwyczajenia widzów oper mydlanych. Podmiot znajduj

ą

cy si

ę

przed ekranem

telewizora nie mo

ż

e pozosta

ć

bierny. Nawet gwałtowne działanie oznaczaj

ą

ce sprzeciw,

jakim z pewno

ś

ci

ą

jest przeł

ą

czenie programu, nie pozostawia nikogo oboj

ę

tnym. Ka

ż

da

reakcja zachwytu b

ą

d

ź

oburzenia staje si

ę

reakcj

ą

polityczn

ą

, gdy

ż

zmusza do zaj

ę

cia

pozycji wobec obrazu. Ten element aktywno

ś

ci jest jednym z najwi

ę

kszych sukcesów

serialu. Potwierdzeniem tego s

ą

liczne fora internetowe zakładane przez fanów Queer as

Folk na całym

ś

wiecie, gdzie dochodzi cz

ę

sto do burzliwej wymiany zda

ń

. Równie

ż

w Polsce

istnieje du

ż

a społeczno

ść

osób nim zainteresowanych. Przewa

ż

aj

ą

opinie pozytywne,

bywaj

ą

jednak te

ż

do

ść

sceptyczne. Jak cho

ć

by poni

ż

sza

Am. wersja to dno, marna parodia tej pierwszej, oryginalnej. Wszystko to co w Bryt. serialu

było zabawne, subtelne, estetycznie pi

ę

kne i wzruszaj

ą

ce, tutaj zostało po chamsku przerobione i

zniszczone. Powstał z tego płytki, głupawy, krzykliwy pół-pornos z moralizatorskimi wstawkami typu:

"Pami

ę

taj, podczas seksu analnego zawsze u

ż

ywaj prezerwatywy" recytowanymi przez bohaterów

[…]Podczas gdy Bryt. wersja była ogromnym krokiem naprzód, ukazuj

ą

c

ś

wiat gejów w bardzo

pozytywny, dowcipny i ciepły sposób, Am. QAF wszystko to zaprzepaszcza i obraca si

ę

przeciwko

samym gejom, raczej pogł

ę

biaj

ą

c wszystkie idiotyczne stereotypy, zamiast z nimi walczy

ć

. Jest to

oczywi

ś

cie moja własna, skromna opinia, nie chc

ę

nic nikomu narzuca

ć

, ani nikogo obra

ż

a

ć

24

.

W przytoczonym komentarzu uderza mocne nacechowanie emocjonalne wypowiedzi,

ś

wiadcz

ą

ce o zaanga

ż

owaniu autora/-ki, zarówno w proces obioru jak i wymiany zda

ń

. Za t

ą

pozornie neutraln

ą

opini

ą

kryj

ą

si

ę

ukryte zało

ż

enia dotycz

ą

ce wszystkich odmie

ń

ców,

mocno zakorzenione w

ś

wiadomo

ś

ci społecznej. Po pierwsze, ameryka

ń

ska wersja jest du

ż

o

gorsza od brytyjskiej, gdy

ż

zbyt epatuje seksem. Po drugie, uerotycznienie przekazu

powoduje utrzymanie stereotypów dotycz

ą

cych osób homoseksualnych jako niewiernych,

skupionych jedynie na przyjemno

ś

ciach cielesnych. Po trzecie, takie przedstawienie nie

pomo

ż

e osobom o nienormatywnej seksualno

ś

ci przebi

ć

si

ę

do mainstreamu, nad którym

24

Zachowałem oryginalną pisownię.

background image

110

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

władz

ę

sprawuje puryta

ń

ski heteroseksualny m

ęż

czyzna udzielaj

ą

cy społecznego głosu. Po

czwarte,

ś

rodowisko homoseksualne jest naprawd

ę

takie, jakim przedstawiaj

ą

go osoby

obsesyjnie zaprowadzaj

ą

ce ład społeczny. I wreszcie po pi

ą

te, nic, co zostało przepełnione

erotyzmem nie mo

ż

e by

ć

estetyczne. Znamienne dla przytoczonej wypowiedzi staje si

ę

nierozpoznanie ironii, która jest wa

ż

nym elementem dla zrozumienia wyd

ź

wi

ę

ku serialu. W

ka

ż

dym z wymienionych powy

ż

ej punktów podstaw

ą

do zdyskredytowania reprezentacji

ś

rodowiska jest nadmierne skupienie na seksualno

ś

ci. Jej siła oddziaływania mie

ś

ci si

ę

nie

tylko w

ś

miałym ukazywaniu scen erotycznych, lecz tak

ż

e w sposobie dekonstrukcji

tradycyjnych form serialowych

25

. Przywołuj

ą

c w tym miejscu poj

ę

cie formy podkre

ś

li

ć

nale

ż

y,

i

ż

znacznie zmieniła si

ę

ona w latach 90-tych ubiegłego wieku, czego

ś

wiadectwem s

ą

współczesne ameryka

ń

skie produkcje. Anna Nacher definiuje nowy wizerunek gatunku jako

„przesycony konfliktami, które rozgrywaj

ą

si

ę

na ró

ż

nych płaszczyznach, w tym równie

ż

[…]

organizuj

ą

c narracj

ę

” (Nacher 2008: 121).

W przypadku Queer as Folk, konflikty ujawniaj

ą

si

ę

tak w warstwie tre

ś

ci, jak i w

warstwie konstrukcyjnej. Główne napi

ę

cie powstaje w momencie wpisania w tradycyjn

ą

form

ę

zupełnie nowego znaczenia, w tym konkretnym przypadku, który omawiam, znaczenia

subwersywnego,

zwi

ą

zanego

z

mało

akceptowaln

ą

społecznie,

nienormatywn

ą

seksualno

ś

ci

ą

. Pomijaj

ą

c ten ostatni w

ą

tek mo

ż

na by uzna

ć

Queer as Folk, za produkcj

ę

typow

ą

, opowiadaj

ą

c

ą

o nieszcz

ęś

liwej miło

ś

ci, przyja

ź

ni, problemach rodzinnych, które

spotykaj

ą

ka

ż

dego z nas. Wpisanie wywrotowej seksualno

ś

ci w charakterystyczne dla oper

mydlanych konstrukcje, jest zabiegiem dekonstruuj

ą

cym „naturalne” i powszechnie

przyjmowane zało

ż

enia. Podwa

ż

ony zostaje mit spokojnej, heteroseksualnej rodziny z klasy

ś

redniej, z dwójk

ą

dzieci, w której znale

źć

mo

ż

na oparcie niezale

ż

nie od przeciwno

ś

ci losu.

Ta „naturalna” i „podstawowa” komórka społecze

ń

stwa staje si

ę

miejscem działania opresji.

Ojciec Justina – jednego z głównych bohaterów – nie akceptuje orientacji syna i powrót do

25

Wiesław Godzic za Fiskem i Brownem, wymienia następujące cechy oper mydlanych: „1) jest to serial, który

nie posiada narracyjnego zamknięcia; 2) występuje wielość wątków i postaci; 3) czas rozgrywających się
wydarzeń płynie równolegle do czasu rzeczywistego, a ponadto zakłada się, że akcja toczy się niezależnie od
naszej obserwacji; 4) podział części ma charakter nieciągły i najczęściej jest gwałtowny 5) nacisk jest położony
na dialogi, rozwiązywanie problemów oraz intymną rozmowę; 6) postaci męskie to na ogół mężczyźnie
wrażliwi; 7) postaci kobiece zaś posiadają na ogół atrakcyjne zawody, a w każdym razie posiadają pewną władzę
w świecie, roztaczającym się poza ich domem; 8) miejscem, w którym toczy się akcja, jest zwykle dom lub
miejsce funkcjonujące jak dom. Cytat za: (Godzic 2008: 131).

background image

111

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

domu warunkuje „pozbyciem” si

ę

złych skłonno

ś

ci. By postawi

ć

na swoim ucieka si

ę

nawet

do przemocy. Schronieniem staje si

ę

rodzina nienormatywna, gdy

ż

jak zauwa

ż

a Joanna

Mizieli

ń

ska: „rodzina bowiem to cz

ę

sto nie ci, co nas rodz

ą

i wychowuj

ą

, jak

ż

e cz

ę

sto

wyrzekaj

ą

c si

ę

nas czy wyrzucaj

ą

c na ulic

ę

, ale Ci, którzy nam pomagaj

ą

przetrwa

ć

w sensie

materialnym i psychicznym, u których znajdujemy zrozumienie, szacunek i wsparcie”

(Mizieli

ń

ska 2004: 129). Justin znajduje owo wsparcie w

ś

ród znajomych z Liberty Avenue.

Michel – sprawuj

ą

cy na pocz

ą

tku rol

ę

narratora, nie zna swojego ojca

26

, za to posiada

cudown

ą

matk

ę

walcz

ą

ca o prawa gejów i lesbijek, b

ę

d

ą

ca jednocze

ś

nie figur

ą

matki w

ogóle, gdy

ż

rozci

ą

ga swoj

ą

piecz

ę

tak

ż

e nad innymi bohaterami. Wreszcie Melani i Linz,

lesbijki wychowuj

ą

ce dziecko

27

. Dekonstrukcja schematów widoczna jest tak

ż

e w zabiegu

zderzania ze sob

ą

przeciwstawnych estetycznie i znaczeniowo obrazów.

Ten skrótowy przegl

ą

d relacji rodzinnych panuj

ą

cych w serialu wskazuje,

ż

e

seksualno

ść

ma mo

ż

liwo

ść

redefinicji tradycyjnych modeli zwi

ą

zków. To z kolei zmusza

odbiorc

ę

do negocjacji swojej wizji z wizj

ą

zawart

ą

w tre

ś

ci serialu.

Negocjacje znaczenia umo

ż

liwia dialogiczna struktura dzieła. Wewn

ę

trzny brak

spójno

ś

ci pozostawia zawsze szczelin

ę

, w której podmiot percypuj

ą

cy mo

ż

e ulokowa

ć

wypracowany przez siebie sens. Taki sposób uj

ę

cia relacji znaczeniotwórczej mi

ę

dzy

widzem a dziełem preferuj

ą

Horace Newcomob oraz Paul Hirsch pisz

ą

c:

wytwórc

ę

[bricoleur’a] – [nale

ż

y potraktowa

ć

jako – przyp. P.R.] równorz

ę

dnego partnera

twórcy w zakresie kształtowania znacze

ń

. Wnosz

ą

c do tekstu swoje pogl

ą

dy i warto

ś

ci, uniwersum

osobistych trosk i do

ś

wiadcze

ń

, widz wybiera, ogl

ą

da, naradza si

ę

i wreszcie preparuje własne teksty.

(Newcomb, Hirsch 1997: 104).

Przywoływana ju

ż

wcze

ś

niej Anna Nacher twierdzi, i

ż

„stereotypy [w tym stereotypy

płciowe – przyp. P.R.] stały si

ę

przedmiotem gry – bywa,

ż

e parodystycznej, a ju

ż

z

pewno

ś

ci

ą

nacechowanej ironicznym dystansem” (Nacher 2008: 120). Pomysłów na zabaw

ę

z tradycyjnymi konstrukcjami płci nie brak twórcom Queer as Folk.

Ż

adnego z bohaterów nie

26

W jednym z odcinków okazuje się być nim obecna drag queen.

27

Nie twierdzę naturalnie, że tradycyjna rodzina biologiczna nie może stać się miejscem oparcia. Moim celem

jest chęć zwrócenia uwagi na ile to, co prawne i instytucjonalnie zdefiniowane pokrywa się z emocjonalnym
ż

yciem bohaterów.

background image

112

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

mo

ż

na jednoznacznie przypisa

ć

do stoj

ą

cych w opozycji ról kobieta – m

ęż

czyzna. Dzieje si

ę

tak za spraw

ą

rozlu

ź

nienia matrycy heteroseksualnej. W ten sposób naruszona zostaje

podstawowa zasada

ś

ci

ś

le ł

ą

cz

ą

ca cechy biologiczne, cechy kulturowe i po

żą

danie. Judith

Butler tak pisze o zasadzie matrycy:

Logika heteroseksualna, która wymaga, aby identyfikacja i po

żą

danie wzajemnie si

ę

wykluczały, jest jedn

ą

z najbardziej redukcyjnych psychologicznych narz

ę

dzi heteroseksizmu:

identyfikuj

ą

c si

ę

z okre

ś

lon

ą

płci

ą

, musimy po

żą

da

ć

innej. (Butler 2006: 548; Zob. Butler 2008).

Zakwestionowanie owej logiki odbywa si

ę

dzi

ę

ki u

ż

yciu parodii oraz ironii. W tej

konwencji utrzymana jest chocia

ż

by posta

ć

Emmeta, który nieustannie gra ze swoim

„ciotowskim” obrazem, Justin uwodz

ą

cy Briana oraz Melani i Linz. Nad t

ą

ostatni

ą

par

ą

warto

si

ę

chwil

ę

zatrzyma

ć

, gdy

ż

ich wizerunek jest szczególnie ciekaw

ą

gr

ą

ze stereotypami. Po

pierwsze relacja pomi

ę

dzy bohaterkami, o czym ju

ż

wcze

ś

niej wspomniałem, rozbija

tradycyjnie rozumiany model rodziny. Po drugie, poprzez dziecko, b

ę

d

ą

ce biologicznie

synem Briana, zostaj

ą

wpl

ą

tane w nieustanne konflikty pomi

ę

dzy tym, co regulowane

prawnie i tym, co konstruowane za pomoc

ą

dialogu i emocji. Po trzecie wreszcie, bardzo

cz

ę

sto parodiuj

ą

cechy przypisywane tradycyjnemu modelowi kobieco

ś

ci i m

ę

sko

ś

ci na

gruncie rodzinnym.

Zjawisko parodii oraz ironii nieuchronnie odsyła do estetyki campu. Nadmiar kolorów i

teledyskowy sposób monta

ż

u (widoczne to jest szczególnie w scenach klubowych jak i

obrazowaniu stosunków seksualnych) prowadzi do „podwójnego nadmiaru: zarówno

nadmiaru płci, cielesno

ś

ci i erotyki na ekranie […] jak i nadmiaru samych obrazów” (Nacher

2008: 144). Zabieg ten prowadzi do podwa

ż

enia tego, co uwa

ż

ane jest za dobry smak i

zmusza widza do czerpania przyjemno

ś

ci z samego aktu patrzenia, bliskiego doznaniom

erotycznym.

Sproblematyzowane zostaje tak

ż

e samo poj

ę

cie to

ż

samo

ś

ci, której wytworzenie

Foucault uwa

ż

a za skutek procesu ujarzmienia podmiotu i zaszczepienia mu trwałych

społecznie norm (Zob. Kochanowski 2004). Tropem tym pod

ąż

a spora cz

ęść

teoretyków

zajmuj

ą

cych si

ę

problematyk

ą

odmienno

ś

ci. Równie

ż

twórcy serialu podejmuj

ą

gr

ę

z czym

ś

,

co mo

ż

na by nazwa

ć

„esencj

ą

homoseksualizmu”. I cho

ć

bohaterzy nieustannie podkre

ś

laj

ą

background image

113

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

istotno

ść

„bycia sob

ą

” to z pewno

ś

ci

ą

nie mo

ż

na wypreparowa

ć

czego

ś

, co byłoby stałym,

wspólnym i niezmiennym rdzeniem ich „Ja” wyznaczaj

ą

cym zarówno ich jednostkowo

ść

jak i

przynale

ż

no

ść

do okre

ś

lonego rodzaju. Postrzegaj

ą

si

ę

raczej jako osoby homoseksualne w

relacji do czego

ś

. Najlepszym tego przykładem jest scena umieszczona w jednym z

pocz

ą

tkowych odcinków serialu. Widzimy Justina wraz z matk

ą

, siedz

ą

cych u

psychoterapeuty. Jennifer ujawnia swoje obawy zwi

ą

zane z mo

ż

liwo

ś

ci

ą

złego rozpoznania

swojej to

ż

samo

ś

ci przez niepełnoletniego syna. Ten zapytany, co ma na ten temat do

powiedzenia stwierdza: „I like dick, I want to suck a dick, I like sucking dick and I’m good at

too”. Wypowiedzi

ą

t

ą

nie wydobywa esencji swojego Ja, lecz definiuje si

ę

w odniesieniu do

tego, co sprawia mu przyjemno

ść

.

Ko

ń

cz

ą

c niniejszy esej warto zwróci

ć

uwag

ę

na passus zawarty w serialu, który

tematyzuje subwersywny wymiar (homo)seksualno

ś

ci. W ostatniej serii Emmet otrzymuje

prac

ę

w telewizji, gdzie doradza heteroseksualnym m

ęż

czyznom w sprawach mody. Na

spotkaniu z fanami Brian u

ś

wiadamia mu,

ż

e ludzie traktuj

ą

go jako słodkiego, aseksualnego

eunucha. Chc

ą

c si

ę

przekona

ć

czy ma racj

ę

, w kolejnym programie daje rady w sprawie

noszonej bielizny, nawi

ą

zuj

ą

c do swoich preferencji seksualnych. Po jego wyst

ą

pieniu

widzimy miny skonsternowanych członków ekipy telewizyjnej, a skutkiem otwartego

mówienia o seksualno

ś

ci jest zwolnienie z pracy. Wynika z tego,

ż

e „normalny”,

heteroseksualny

ś

wiat toleruje odmie

ń

ców, dopóty, dopóki podporz

ą

dkowuj

ą

si

ę

stawianym

przez nich warunkom. Ka

ż

da próba przekroczenia granic ko

ń

czy si

ę

panik

ą

oraz ekskluzj

ą

przybieraj

ą

c

ą

formy b

ą

d

ź

to symboliczne, b

ą

d

ź

fizyczne.

Tytuł artykułu celowo pozostawia niedopowiedzenie, by nie wydawa

ć

jednoznacznej

oceny na wst

ę

pie, daj

ą

c mo

ż

liwo

ść

odpowiedniego ustosunkowania si

ę

do podj

ę

tej

problematyki w czasie lektury. Reasumuj

ą

c, pomimo,

ż

e momentami konieczno

ść

zachowania formy serialowej dusi wywrotow

ą

tematyk

ę

, to w cało

ś

ciowej ocenie trzeba

odda

ć

sprawiedliwo

ść

twórcom i stwierdzi

ć

,

ż

e Queer as Folk wykorzystuje swój potencjalny,

subwersywny charakter. Takie uj

ę

cie współgra z tym, co pisze Wiesław Godzic

Je

ś

li zwróci

ć

uwag

ę

jednocze

ś

nie na rozmaite formy zorganizowanego, kultowego odbioru

oraz subkultur

ę

fanów mydlanych oper, to zobaczymy je jako gatunek zasadniczo nastawiony na

background image

114

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

dostarczenie swoim widzom przyjemno

ś

ci nie tylko pasywnej i hedonistycznej, lecz tak

ż

e nieco

trudniejszej – s p o ł e c zn i e zo r ie n t o w a n e j p r z yj e m n o

ś

c i o p o r u ( G o d zic 2 0 0 2 : 1 2 9 ) .

Queer as Folk umo

ż

liwia czerpanie przyjemno

ś

ci z oporu, jakim jest ju

ż

sam akt

patrzenia i mo

ż

liwo

ść

ś

wiadomej rekontekstualizacji pojawiaj

ą

cych si

ę

obrazów. Ch

ę

tnie

korzystaj

ą

z tej mo

ż

liwo

ś

ci widzowie, co potwierdzaj

ą

słowa jednej z polskich forumowiczek

dotycz

ą

ce odbioru serialu: „to jest super. Podnieca mnie; kocham to robi

ć

”. Czerpmy tym

samym wywrotow

ą

przyjemno

ść

ze wszystkich naszych cz

ę

sto skrz

ę

tnie ukrywanych

przyjemno

ś

ci.

***

Tekst powy

ż

szy pisany był w momencie, gdy serial nie był dost

ę

pny w

ż

adnej stacji

telewizyjnej w Polsce. Dotarła do mnie jednak

ż

e informacja, i

ż

prawa do jego emisji wykupiła

jedna z polskich telewizji satelitarnych

28

. Koniecznym wydało mi si

ę

tym samym dodanie

kilku uwag zwi

ą

zanych z zaistniał

ą

sytuacj

ą

. Po pierwsze, z pewno

ś

ci

ą

najbardziej nurtuj

ą

ce

staje si

ę

pytanie o odbiór serialu Queer as Folk w Polsce. Czy jego emisji towarzyszy

ć

b

ę

dzie podobne napi

ę

cie, co wersji brytyjskiej, czy mo

ż

e wr

ę

cz przeciwnie, wszystko

przejdzie bez echa, a zainteresowanie wzbudzi jedynie u grupy docelowej? Po drugie, czy

schemat, o którym pisałem w tek

ś

cie b

ę

dzie miał jak

ą

kolwiek sił

ę

oddziaływania?

Wspominam o tym dlatego, i

ż

pomi

ę

dzy pierwotn

ą

wersj

ą

serialu z roku 2000-go, a polsk

ą

emisj

ą

, upływa prawie dekada. W tym czasie wiele chwytów, zabiegów, ale tak

ż

e tematów

czy teorii zostało przerobionych, przyswojonych, a niejednokrotnie zneutralizowanych. Po

trzecie wreszcie, czy bohaterzy serialu b

ę

d

ą

mie

ć

jakikolwiek wpływ nie tylko na zmian

ę

postaw widzów, ale tak

ż

e na sfer

ę

polityczn

ą

w Polsce? W tym ostatnim wypadku mam

liczne w

ą

tpliwo

ś

ci i zastrze

ż

enia, głównie dlatego, i

ż

serial – póki co – trafi do nielicznej

grupy odbiorców, tym samym mocno ograniczona zostanie jego moc subwersywna.

28

Informacja podana za

http://www.innastrona.pl/newsy/4260/queer-as-folk-w-tv/

; strona odwiedzona dnia 21

lutego 2010 roku.

background image

115

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

Wszystkie nasuwaj

ą

ce si

ę

w

ą

tpliwo

ś

ci i pytania, maj

ą

charakter czysto hipotetyczny.

Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwa

ć

na rozwój wydarze

ń

i

ś

ledzi

ć

czy równie

ż

w Polsce

serial ten stanie si

ę

przełomem, jak miało to miejsce w krajach zachodnich

29

.

29

Wspominam o tym, nie bez powodu. W wielu pozycjach książkowych serial Queer as Folk uznaje się za

granicę pewnego sposobu mówienia i obrazowania odmienności seksualnej w masowych mediach.
Zainteresowanych odsyłam do książki R. Streitmatter’a, From „perverts” to „fab five”. The Media’s Changing
Depiction of Gay Men and Lesbians
, New York, Routlage 2009.

background image

116

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

BIBLIOGRAFIA

Butler J. (2006) Krytycznie Queer, przeł. Rzepa A., w: Burzy

ń

ska A., Markowski M. P.

(red.) Teorie Literatury XX wieku: antologia, Kraków, Znak, s. 530-550.

Butler J. (2008) Uwikłani w płe

ć

. Feminizm i polityka to

ż

samo

ś

ci, przeł. K. Krasuska,

wst

ę

p O. Tokarczuk, Warszawa, Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

Godzic W. (2002) Telewizja jako kultura, Kraków, Rabid.

Kochanowski J. (2004) Fantazmat zró

ż

nicowany: socjologiczne studium przemiany

to

ż

samo

ś

ci gejów, Kraków, Universitas.

Kochanowski J. (2008) Ciało i seksualno

ść

jako przestrze

ń

oporu w perspektywie

społecznej teorii queer, w: Bator J., Wieczorkiewicz A. (red.) Uciele

ś

nienia II, Warszawa, IFiS

PAN, s. 310-325.

Mizieli

ń

ska J. (2004) Nasze

ż

ycie, nasze rodziny, nasze warto

ś

ci, czyli jak walczy

ć

z

moraln

ą

panik

ą

w ponowoczesnych czasach, w: Sypniewski Z. i Warkocki B. (red.)

Homofobia po polsku, Warszawa, Sic!, s. 113-136.

Nacher A. (2008) Telepłe

ć

. Gender w telewizji doby globalizacji, Kraków,

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello

ń

skiego.

Newcomb H. M., Hirsch P. M. (1997) Telewizja jako forum kultury, przeł. Mach J., w:

Gwó

ź

d

ź

A. (wybór i redakcja) Pejza

ż

e audiowizualne, Kraków, Universitas, s. 91-105.

Porfidio G. (2009) Queering the Small Screen: Homosexuality and Televisual

Citzenship

in

Spectacular

Societes,

on-line,

http://sexualities.sagepub.com/cgi/content/abstract/12/2/161

.

Streitmatter R. (2009) From „perverts” to „fab five”. The Media’s Changing Depiction

of Gay Men and Lesbians, New York, Routlage.

Zachary

B.

Politically

Incorrect

Queer

as

Folk;

http://www.questia.com/read/5002318528?title=Politically%20Incorrect%20Queer%20Folk

(18 marca 2009).

„Queer as Folk” w TV!,

http://www.innastrona.pl/newsy/4260/queer-as-folk-w-tv/

; (21

lutego 2010 roku).

background image

117

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

AUTORZY I AUTORKI

Magdalena Marzec

Urodzona 26 stycznia 1986r. w B

ę

dzinie, studentka III roku prawa i V roku politologii

(specjalno

ść

: dziennikarstwo i komunikacja społeczna) na Uniwersytecie

Ś

l

ą

skim w

Katowicach. Trzykrotna stypendystka Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy

ż

szego za osi

ą

gni

ę

cia

w nauce. Interesuje si

ę

prawem prasowym i autorskim, systemami medialnymi

ś

wiata oraz

procesami komunikowania współczesnych społecze

ń

stw. Publikowała m.in. w „Szkicach

o Pa

ń

stwie i Polityce” czyli zeszytach naukowych Uniwersytetu

Ś

l

ą

skiego w Katowicach i

„Zeszytach Naukowych Mi

ę

dzywydziałowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Uniwersytetu

Ś

l

ą

skiego MOSTY”. Członkini Studenckiego Zespołu Naukowego przy katowickim oddziale

Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. W ramach współpracy z PTNP odz. Katowice

autorka artykułu naukowego po

ś

wi

ę

conego analizie wyborów do Parlamentu Europejskiego

w okr

ę

gu łódzkim, zamieszczonego w publikacji Projekt badawczy. Społeczno-polityczne

aspekty wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce. Uczestniczka ogólnopolskich

bada

ń

i

raportu

Psychospołeczne

uwarunkowania

autoidentyfikacji

politycznych,

współtworzonych w ramach PTNP odz. Katowice. Uczestniczyła w projekcie Encyklopedia

Solidarno

ś

ci, w ramach współpracy z katowickim stowarzyszeniem „Pokolenie”.

Piotr Dragon

Absolwent psychologii oraz student V roku socjologii na Uniwersytecie Jagiello

ń

skim.

Obecnie jego zainteresowania naukowe obejmuj

ą

: szeroko rozumian

ą

metodologi

ę

,

zagadnienia z obszaru socjologii wiedzy, problematyk

ę

rynku pracy oraz tematyk

ę

to

ż

samo

ś

ci i warto

ś

ci. Zach

ę

ca do korespondencji:

dragon.piotr@gmail.com

Karol Haratyk

Absolwent stosunków mi

ę

dzynarodowych oraz student socjologii i filozofii na Uniwersytecie

Jagiello

ń

skim. Przewodnicz

ą

cy Koła Naukowego Studentów Socjologii UJ, organizator i

uczestnik wielu konferencji oraz innych wydarze

ń

naukowych, redaktor portalu

www.krytyka.org

, stypendysta Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy

ż

szego. Publikował mi

ę

dzy

background image

118

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

innymi w czasopi

ś

mie „Kultura Historia Globalizacja”. Jego zainteresowania mieszcz

ą

si

ę

na

pograniczu stosunków mi

ę

dzynarodowych, socjologii polityki i filozofii polityki, koncentruj

ą

c

si

ę

wokół takich kwestii, jak: demokracja, globalizacja, kosmopolityzm, globalne

społecze

ń

stwo obywatelskie.

Agnieszka Kandzia

Studentka V roku politologii (specjalno

ść

samorz

ą

dowa) Uniwersytetu

Ś

l

ą

skiego w

Katowicach, studiuje według Indywidualnego Toku Studiów. Jest Stypendystk

ą

Ministra

Nauki i Szkolnictwa Wy

ż

szego na rok akademicki 2009/2010 i autork

ą

kilku artykułów

naukowych z zakresu praw człowieka i systemu politycznego Australii. Jest aktywnym

członkiem Koła Naukowego Politologów U

Ś

(którego od kwietnia 2006 do listopada 2010

była przewodnicz

ą

c

ą

) oraz Koła Naukowego Stosunków Mi

ę

dzynarodowych U

Ś

. Od 2006

roku redaguje publikacj

ę

Szkice o Pa

ń

stwie i Polityce” wydawan

ą

przez KNP U

Ś

. Od marca

2009 jest członkiem sekcji naukowo – badawczej Studenckiego Zespołu Naukowego przy

Polskim Towarzystwie Nauk Politycznych oddział Katowice. Prywatnie lubi podró

ż

e (była

mi

ę

dzy innymi w Australii, Nowej Zelandii, Singapurze, Hongkongu), pływanie i uczy si

ę

j

ę

zyka migowego.

Magdalena Kandzia

Magister socjologii i studentka 4 roku japonistyki na Uniwersytecie Jagiello

ń

skim.

Paweł Rams

Absolwent wiedzy o kulturze UJ, doktorant w Szkole Nauk Społecznych IFiS PAN, student

filozofii UJ; członek Koła Naukowego Studentów Wiedzy o Kulturze UJ, organizator

wydarze

ń

naukowych i kulturalnych; uczestnik licznych ogólnopolskich konferencji

studencko-doktoranckich, redaktor internetowego czasopisma Polisemia, autor tekstów

naukowych z zakresu teorii literatury oraz filozofii.

Ilona Rokosz

Studentka socjologii na Uniwersytecie Jagiello

ń

skim, od 2008 roku koordynatorka Sekcji

Medialnej Koła Naukowego Studentów Socjologii UJ, współpomysłodawca i organizator

background image

119

nr 1

www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010

cyklu ogólnopolskich konferencji naukowych „Media w Polsce”, kontakt pod adresem:

rokosz.ilona@gmail.com


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Egzamin poprawkowy z matematyki rok 2010-2011 zadanie nr 4, Budownictwo PG, Semestr 3, Matematyka, P
arkusz Matematyka poziom r rok 2010 4393 MODEL
Prawo pytania Gr.1, UE ROND - UE KATOWICE, Rok 1 2010-2011, semestr 1, Prawo
Patomorfa koło nr 1, 3 rok stoma, patomorfa
PEFIM nr 52 2010 s444
arkusz Matematyka poziom p rok 2010 5979 MODEL
arkusz fizyka poziom r rok 2010 8710 MODEL
Joga Magazyn MaciejWielobob pl nr 2 sierpień 2010 yoga
Joga Magazyn MaciejWielobob pl nr 4 październik 2010 ajurweda
Lista lektur - zajęcia nr 6, rok II, Wiedza o współczesnym języku polskim (leksykologia), Leksykolog
Plan pracy na rok 2010, świetlica, plan pracy
biofizyka wersja F2, Farmacja Poznań, I ROK (2010-2011), biofizyka
Test z patomorfologii nr 2 rok III real zapis, patomorfologia TESTY
arkusz Matematyka poziom r rok 2010 4393

więcej podobnych podstron