1
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Palimpsest. Czasopismo Socjologiczne Nr 1, sierpie
ń
2010
Tytuł numeru: Media w Polsce - IV czy I władza?
REDAKCJA
RECENZENCI
Karol Haratyk
dr Małgorzata Bogunia-Borowska
Krzysztof Kasparek
dr Andrzej Bukowski
Monika Linca
mgr Ewelina Ciaputa
Mateusz Magierowski
dr Maria
Ś
wi
ą
tkiewicz-Mo
ś
ny
Piotr Marzec
dr Beata Kowalska
Joanna Pilch
dr hab. Marian Niezgoda, prof. UJ
Ilona Rokosz
dr Paulina Sekuła
Aleksandra Tor
mgr Justyna Struzik
dr Katarzyna Zieli
ń
ska
PROJEKTOWANIE GRAFICZNE
PROGRAMOWANIE WWWW
Pilar Rojo Peso
Igor Czernek
WYDAWCA:
Koło Naukowe Studentów Socjologii Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego
ul. Grodzka 52,
31-044 Kraków
knssuj@gmail.com
kontakt z redakcj
ą
palimpsest.czasopismo@gmail.com
„Palimpsest.
Czasopismo
Socjologiczne”
powstało
dzi
ę
ki
wsparciu
finansowemu Rady Kół Naukowych Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego oraz
Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego.
2
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Wszystkie artykuły opublikowane w „Palimpse
ś
cie. Czasopi
ś
mie Socjologicznym” mog
ą
zosta
ć
wykorzystane we wszelkich celach niekomercyjnych (naukowych, dydaktycznych,
poznawczych), jednak uprzejmie prosimy o podawanie
ź
ródła, z którego pochodz
ą
. W
przypadku ch
ę
ci skorzystania z jakiekolwiek zawarto
ś
ci czasopisma w celu komercyjnym
wymagamy uzyskania odpowiedniej zgody ze strony redakcji. Zamierzamy promowa
ć
przede
wszystkim artykuły wcze
ś
niej nigdzie niepublikowane, jakkolwiek redakcja dopuszcza
mo
ż
liwo
ść
ukazania si
ę
tekstów wcze
ś
niej opublikowanych, jednak w takim przypadku
prosimy o uzyskanie i przesłanie wraz z artykułem pozwolenia na jego ponowne
opublikowanie. Odpowiedzialno
ść
za uzyskanie prawa do u
ż
ycia wszelkich wykorzystanych
w artykule materiałów (zdj
ęć
, map, wykresów, tabel, grafik itp.) spoczywa na jego autorze.
3
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
SPIS TRE
Ś
CI
5
Misja
6
Wst
ę
p
9
DZIAŁ I
W STRON
Ę
DEFINICJI IV WŁADZY – PRZEGL
Ą
D TEORII
WŁADZY MEDIÓW
10
Magdalena Marzec
Media w procesie komunikowania politycznego – władza wpływ
a mo
ż
e symbioza?
25
Agnieszka Kandzia
Mediatyzacja polityki, czyli media jako IV władza
43
DZIAŁ II
WŁADZA MEDIÓW W SFERZE POLITYCZNEJ
44
Piotr Dragon
POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA?
60
Ilona Rokosz
Procesy tabloidyzacji mediów
74
Karol Haratyk
Sieciowa władza tłumu. Przemiany demokracji w czasach
rewolucji multimedialnej
4
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
89
DZIAŁ III
W STRON
Ę
DEFINICJI PŁCI SPOŁECZNO-KULTUROWEJ -
WŁADZA MEDIÓW W SFERZE SPOŁECZNEJ
90
Magdalena Ka
ń
ska
Visual kei jako przykład transgenderowych wizerunków japo
ń
skich
m
ęż
czyzn
104
Paweł Rams
Ile queeru w queerze czyli o (nie)wykorzystanych strategiach oporu w
ameryka
ń
skiej wersji serialu Queer as Folk
117
Informacje o autorach i autorkach
5
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
MISJA
„Palimpsest. Czasopismo Socjologiczne” jest przestrzeni
ą
polilogu – w odró
ż
nieniu
od uniwersytetu, który zbyt cz
ę
sto stanowi scen
ę
, z której wygłaszane s
ą
monologi.
Czasopismo prezentowa
ć
b
ę
dzie efekty pracy badawczej studentów i studentek socjologii
oraz kierunków pokrewnych z całej Polski. Cho
ć
celem „Palimpsestu” jest wzmocnienie głosu
ś
rodowiska studenckiego, publikowa
ć
na łamach czasopisma mog
ą
równie
ż
osoby
niestudiuj
ą
ce.
W celu zwi
ę
kszenia ró
ż
norodno
ś
ci prezentowanych perspektyw, b
ę
dziemy starali si
ę
w ka
ż
dym numerze przedstawia
ć
wyniki docieka
ń
studentów i studentek równie
ż
najmłodszych lat studiów. Dlatego te
ż
szczególnie ich zach
ę
camy do przysyłania swoich
artykułów.
Nadsyłane teksty mog
ą
porusza
ć
wszystkie zagadnienia mieszcz
ą
ce si
ę
w obr
ę
bie
refleksji nad społecze
ń
stwem. Nie preferujemy
ż
adnej subdyscypliny ani
ż
adnej perspektywy
teoretycznej. Prace mog
ą
mie
ć
charakter zarówno teoretyczny, jak i empiryczny.
Pozostajemy otwarci na niekonwencjonalne idee, perspektywy, metody badania i opisywania
rzeczywisto
ś
ci społecznej.
Nie uwa
ż
amy, aby wyznacznikiem tekstu naukowego była jego długo
ść
, obszerno
ść
bibliografii, ilo
ść
przypisów, czy formalny styl. Pragniemy publikowa
ć
przede wszystkim
teksty odkrywcze, oryginalne, wprowadzaj
ą
ce nowe perspektywy i nowe tematy do dyskursu
naukowego. Nauka rozwija si
ę
na drodze prób i bł
ę
dów, w wyniku
ś
miałych przedsi
ę
wzi
ęć
, a
nie powielania utrwalonych schematów w obawie przed popełnieniem bł
ę
dów. Cuiusvis
hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare (Ka
ż
dy człowiek mo
ż
e
zbł
ą
dzi
ć
, uparcie w bł
ę
dzie trwa tylko głupi; Marcus Tullius Cicero, Filipika XII, ii, 5).
Polilog w przestrzeni palimpsestu ma charakter polemiczny. W zwi
ą
zku z tym
zach
ę
camy do nadsyłania nie tylko artykułów, ale równie
ż
recenzji, opinii oraz własnych
refleksji wywołanych przez teksty opublikowane w „Palimpse
ś
cie”.
Naszym priorytetem b
ę
dzie wysoki poziom merytoryczny tekstów, a nie obszerno
ść
poszczególnych numerów, czy te
ż
cz
ę
stotliwo
ść
ich wydawania, niemniej jednak
6
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
„Palimpsest” b
ę
dzie ukazywa
ć
si
ę
co najmniej dwa razy w roku. Wszystkie artykuły
publikowane na łamach czasopisma b
ę
d
ą
recenzowane.
Wydawc
ą
„Palimpsestu” jest Koło Naukowe Studentów Socjologii Uniwersytetu
Jagiello
ń
skiego (knssuj@gmail.com) działaj
ą
ce przy Instytucie Socjologii UJ. KNSS UJ
zrzesza studentów i studentki wszystkich stopni, lat i trybów studiów na kierunku socjologia
w Instytucie Socjologii UJ. W KNSS UJ rozwijane s
ą
ró
ż
norodne perspektywy i metody
badania rzeczywisto
ś
ci społecznej, co znajduje odzwierciedlenie w strukturze organizacji,
składaj
ą
cej si
ę
z 9 sekcji tematycznych. KNSS UJ zostało reaktywowane w marcu 2004
roku. Obecnie nale
ż
y do niego 140 osób.
WST
Ę
P
Pierwszy numer „Palimpsestu” jest po
ś
wi
ę
cony mediom. Tytuł numeru nawi
ą
zuje do
tytułu I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Media w Polsce - IV czy I władza”, która
odbyła si
ę
w Krakowie w dniach 23 i 24 maja 2009 roku. Trzy teksty prezentowane w
niniejszym numerze pochodz
ą
wła
ś
nie z tej konferencji.
Do pierwszego numeru nadesłano około trzydzie
ś
ci artykułów, z których do publikacji
zakwalifikowano siedem. Autorzy oraz autorki tekstów reprezentuj
ą
Uniwersytet Jagiello
ń
ski,
Uniwersytet
Ś
l
ą
ski oraz Uniwersytet Warszawski.
Numer został podzielony na trzy działy. Pierwszy dział: W stron
ę
definicji IV władzy
– przegl
ą
d teorii władzy mediów zawiera dwa artykuły tworz
ą
ce szerokie tło teoretyczne
dla refleksji nad zwi
ą
zkami władzy i mediów. Autorka pierwszego artykułu zatytułowanego
Media w procesie komunikowania politycznego – władza, wpływ a mo
ż
e symbioza?,
Magdalena Marzec przybli
ż
a kluczowe teorie z zakresu komunikowania politycznego, takie
jak teoria agenda setting, czy koncepcja spirali milczenia. Ponadto, definiuje niezb
ę
dne
poj
ę
cia dla dyskusji o władzy mediów: czwarta władza, komunikowanie polityczne,
społecze
ń
stwo informacyjne, lobbing, mediatyzacja
ż
ycia politycznego, paralelizm partyjno-
medialny. Agnieszka Kandzia, autorka artykułu zatytułowanego Mediatyzacja polityki,
7
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
czyli media jako IV władza podejmuje analiz
ę
funkcji mediów we współczesnym
społecze
ń
stwie demokratycznym oraz skutków ich działalno
ś
ci. Jej rozwa
ż
ania obracaj
ą
si
ę
wokół tematu wpływu mediów oraz manipulacji medialnej.
Kolejny dział, Władza mediów w sferze politycznej zawiera artykuły, które pierwszy
raz zostały zaprezentowane podczas wymienionej wy
ż
ej konferencji. Piotr Dragon w
artykule POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA? przedstawia własny model
masowego komunikowania politycznego w Polsce, w którym ł
ą
czy dominuj
ą
c
ą
według niego
w Polsce kultur
ę
nieufno
ś
ci i narzekania z koncepcjami kultywacji, framingu, asymetrii
negatywno-pozytywnej, efektu czystej ekspozycji oraz „
ś
wi
ę
tej trójcy” Cayrola. W ten sposób
tekst Piotra Dragona stanowi pomost pomi
ę
dzy szerok
ą
perspektyw
ą
teoretyczn
ą
zaprezentowan
ą
w dziale pierwszym oraz skoncentrowaniem na kwestiach bardziej
szczegółowych w dziale drugim. Ilona Rokosz, autorka artykułu zatytułowanego: Procesy
tabloidyzacj mediów zarysowuje
ś
cie
ż
k
ę
historyczn
ą
przemiany mediów, która
doprowadziła do ich tabloidyzacji. Zjawisko to analizuje nast
ę
pnie w perspektywie teorii Neila
Postmana, Zygmunta Baumana i Pierre’a Bourdieu. Swoje rozwa
ż
ania stara si
ę
osadzi
ć
w
kontek
ś
cie polskim nie wahaj
ą
c si
ę
przed warto
ś
ciowaniem. Karol Haratyk w artykule
Sieciowa władza tłumu. Przemiany demokracji w czasach rewolucji multimedialnej
analizuje wpływ internetu na kształt społecze
ń
stwa demokratycznego. Jego artykuł mo
ż
e by
ć
odczytywany jako polemika z nurtem krytycznym wobec zjawisk mediatyzacji polityki i
tabloidyzacji mediów, którego
ś
lady mo
ż
na odnale
źć
w wy
ż
ej wymienionych artykułach.
Według niego, w obliczu przemian samych mediów, zjawiska te mog
ą
nabra
ć
charakteru
pozytywnego.
Dział W stron
ę
definicji płci społeczno-kulturowej – władza mediów w sferze
społecznej zawiera dwa teksty wpisuj
ą
ce si
ę
w sub/interdyscyplin
ę
gender studies.
Magdalena Ka
ń
ska w tek
ś
cie Visual kei jako przykład transgenderowych wizerunków
japo
ń
skich m
ęż
czyzn opisuje zjawisko androgyniczno
ś
ci wizerunków muzyków visual kei –
gatunku artystycznego niezwykle popularnego we współczesnej Japonii. Magdalena Ka
ń
ska
osadza to zjawisko w historii (b
ą
d
ź
genealogii) transgenderyzmu w Japonii. Ponadto, autorka
wskazuje na nieadekwatno
ść
w kontek
ś
cie japo
ń
skim niektórych zachodnich konstruktów
rozpowszechnionych w obr
ę
bie gender studies. Paweł Rams w artykule Ile queeru w
queerze, czyli o (nie)wykorzystanych strategiach oporu w ameryka
ń
skiej wersji serialu
8
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Queer as Folk analizuje z perspektywy teorii queer sam serial Queer as Folk, jak równie
ż
mo
ż
liwo
ść
jego oddziaływania na
ś
wiat pozamedialny. Autor odwołuje si
ę
do takich poj
ęć
,
jak camp, czy Foucaultowskie ujarzmienie oraz do takich teoretyków, jak Giovanni Porfido,
Jacek Kochanowski, czy Judith Butler. Artykuł mo
ż
na potraktowa
ć
jako głos w dyskusji o
subwersywnej mocy kultury popularnej.
Redakcja „Palimpsestu” pragnie serdecznie podzi
ę
kowa
ć
recenzentom numeru oraz
wszystkim innym osobom, które przyczyniły si
ę
do powstania czasopisma.
9
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
W STRON
Ę
DEFINICJI IV WŁADZY
PRZEGL
Ą
D TEORII WŁADZY MEDIÓW
10
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
MAGDALENA MARZEC
MEDIA W PROCESIE KOMUNIKOWANIA POLITYCZNEGO
– WŁADZA, WPŁYW A MO
Ż
E SYMBIOZA?
SŁOWA-KLUCZE
oddziaływanie mediów, czwarta władza, komunikowanie polityczne, agenda setting, spirala
milczenia, mediatyzacja
ż
ycia politycznego
ABSTRAKT
Artykuł traktuje o roli mediów w procesie komunikowania politycznego. Autorka stara si
ę
okre
ś
li
ć
rol
ę
i sił
ę
przekazu medialnego w systemie politycznym. Przybli
ż
a podstawowe
funkcje mediów zwi
ą
zane z komunikowaniem politycznym. Dokonuje tak
ż
e skrótowego
wyja
ś
nienia teorii agenda setting i spirali milczenia. Wyja
ś
nia poj
ę
cia: czwarta władza,
komunikowanie polityczne, społecze
ń
stwo informacyjne, lobbing, mediatyzacja
ż
ycia
politycznego, paralelizm partyjno-medialny. Autorka tre
ś
ci teoretyczne konfrontuje z
rzeczywistymi wydarzeniami polskiej sceny politycznej.
11
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Media by
ć
mo
ż
e nie zawsze s
ą
skuteczne, mówi
ą
c ludziom, jak maj
ą
my
ś
le
ć
, ale s
ą
oszałamiaj
ą
co skuteczne w mówieniu swoim czytelnikom i słuchaczom, o czym maja my
ś
le
ć
.
Bernard Cohen
Media w systemie politycznym - czwarta władza ?
Media cz
ę
sto nazywane s
ą
„czwart
ą
władz
ą
”. Obok takiego postrzegania mediów,
okre
ś
la si
ę
je jako byt funkcjonuj
ą
cy obok polityki. Media okre
ś
lane s
ą
tak
ż
e mianem
stra
ż
nika demokracji i ładu społecznego. Czy zatem media rzeczywi
ś
cie zasługuj
ą
na miano
„czwartej władzy”?
Liczebnik „czwarta” sugeruje,
ż
e media uzupełniaj
ą
teori
ę
trójpodziału władzy
spopularyzowan
ą
przez francuskiego my
ś
liciela o
ś
wiecenia, Monteskiusza. Media zatem
maj
ą
by
ć
jedn
ą
ze sfer funkcjonowania pa
ń
stwa
obok legislatywy, egzekutywy i władzy
s
ą
downiczej. Według Tomasza Gobana-Klasa, media rzeczywi
ś
cie s
ą
powa
ż
n
ą
sił
ą
w
ramach systemu politycznego, jednak
ż
e nie mo
ż
na im przypisa
ć
miana władzy, gdy
ż
władza
to: „zdolno
ść
osi
ą
gania po
żą
danego celu tak
ż
e wbrew postawom przedmiotu władzy”, a
mediom brak jest narz
ę
dzi stosowania przymusu (Goban-Klas 2005: 48-50). Media nie s
ą
zdolne lub jeszcze nie s
ą
zdolne do stosowania przymusu, nie s
ą
tak
ż
e do tego uprawnione,
w przeciwie
ń
stwie do organów pa
ń
stwowych. Takie pojmowanie pozycji mediów w systemie
politycznym sprawia, i
ż
mo
ż
na im przypisa
ć
miano pewnej „siły” współistniej
ą
cej obok władz
ś
ci
ś
le politycznych.
Inni autorzy preferuj
ą
teorie „mi
ę
kkiego” charakteru sprawowania władzy, gdzie
przymus zast
ą
piony jest przez subtelniejsze formy egzekwowania posłusze
ń
stwa. Naukowcy
ci nie sprzeciwiaj
ą
si
ę
jednak identyfikowaniu mediów z poj
ę
ciem władzy. Anthony Giddens
zauwa
ż
a, i
ż
„władza nie jest z istoty uciskiem” (Giddens 1984: 257). Wydaje si
ę
,
ż
e od
ucisku wa
ż
niejsza jest komunikacja. Władza nie polega zatem na stosowaniu
bezpo
ś
redniego przymusu wymuszaj
ą
cego posłusze
ń
stwo obywateli. Wa
ż
niejsze od
stosowania siły s
ą
działania informacyjne i komunikacyjne oraz odpowiednia polityka
12
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Pijarowska. Herbert Simon twierdzi nawet,
ż
e bez komunikacji nie istnieje
ż
aden wpływ lub
władza (Simon 1957: 7).
Według cybernetycznej koncepcji Dawida Eastona, system polityczny to proces
obustronnego przepływu informacji i energii mi
ę
dzy otoczeniem społecznym i instytucjami
politycznymi oraz przestrze
ń
, w której dokonuj
ą
si
ę
wszystkie działania zwi
ą
zane z
podejmowaniem wi
ążą
cych dla społecze
ń
stwa decyzji (Easton 1975: 131). Nale
ż
y zatem
stwierdzi
ć
, i
ż
media s
ą
cz
ęś
ci
ą
systemu politycznego (tworz
ą
jego podsystem).
Ś
rodki
masowego przekazu s
ą
niezb
ę
dne do sprawowania i utrzymania władzy.
Wybrane funkcje mediów
We współczesnych systemach demokratycznych media masowe nie realizuj
ą
jedynie
funkcji transmitowania komunikatów politycznych. Urosły one do rangi pot
ęż
nego, aktywnego
aktora, kreatora własnych przekazów. Marshall McLuhan twierdzi: “the medium is the
message”, czyli samo medium jest przekazem (McLuhan 1994: 7).
W
ś
ród funkcji mediów nale
ż
y wymieni
ć
: informacyjn
ą
, edukacyjn
ą
, dydaktyczn
ą
,
interwencyjn
ą
, opiniotwórcz
ą
, kontroln
ą
, transmisyjn
ą
, integracyjn
ą
i rozrywkow
ą
.
Pocz
ą
tkowo
ś
rodki
masowego
przekazu
zajmowały
si
ę
jedynie
zbieraniem
i
upowszechnianiem informacji na temat wa
ż
nych wydarze
ń
politycznych, kulturalnych,
ekonomicznych. Forma i dobór przekazywanych wiadomo
ś
ci maj
ą
jednak wielki wpływ na
stan nastrojów społecznych. Dzi
ę
ki powszechno
ś
ci i du
ż
ej sile oddziaływania media
kształtuj
ą
szeroko poj
ę
t
ą
opini
ę
publiczn
ą
. Stosuj
ą
selekcj
ę
przekazywanych tre
ś
ci
(ustalaj
ą
agend
ę
)
1
. Podj
ę
cie lub przemilczenie przez media pewnych tematów skutkuje ich
bytem lub niebytem w
ś
wiadomo
ś
ci społecznej. Media uczestnicz
ą
w procesie
przekształcania i przekazywania informacji mi
ę
dzy jednostkami, grupami, organizacjami a
przedstawicielami władzy. S
ą
kanałem transmisyjnym, posiadaj
ą
mo
ż
liwo
ś
ci kreacyjne.
Ś
rodki masowego przekazu publikuj
ą
wyniki sonda
ż
y opinii, przez co mog
ą
modyfikowa
ć
1
„Ustalanie agendy” to potoczna nazwa zjawiska „agenda-setting”. Media wskazują na pewne wydarzenia jako
na te najważniejsze i w konsekwencji taką opinię przejmują sami odbiorcy mediów.
13
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
zachowania polityków, a tak
ż
e przeciwdziała
ć
kryzysom dzi
ę
ki zasygnalizowaniu istniej
ą
cych
problemów. Media realizuj
ą
równie
ż
funkcj
ę
interwencyjn
ą
i kontroln
ą
. Jest to mo
ż
liwe dz
i
ę
ki
dziennikarstwu
ś
ledczemu. Reporterzy wyja
ś
niaj
ą
sprawy, które najcz
ęś
ciej powinny by
ć
przedmiotem dochodzenia odpowiednich organów – policji czy prokuratury. Działania
dziennikarzy cz
ę
sto daj
ą
pocz
ą
tek
ś
ledztwu i wymuszaj
ą
zdecydowan
ą
reakcj
ę
polityczn
ą
2
.
W Polsce do bardziej znanych nale
żą
tutaj cykle i artykuły:
Łowcy skór - opublikowany w Gazecie Wyborczej i opisuj
ą
cy korupcj
ę
w łódzkim
pogotowiu ratunkowym (Patrota, Stelmasiak 2002: 13-15)
Ustawa za łapówk
ę
czyli przychodzi Rywin do Michnika - artykuł pochodz
ą
cy z
Gazety Wyborczej i opisuj
ą
cy korupcyjn
ą
propozycj
ę
zwi
ą
zan
ą
z pracami nad projektem
nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (Smole
ń
ski 2002: 3-5)
Miller, Orlen i UOP - publikacja Gazety Wyborczej dotycz
ą
ca zatrzymania 7 lutego
2002 roku przez UOP prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Afera potocznie
nazywana była Orlengate (Wielowieyska 2004: 1).
Ś
rodki masowego przekazu działaj
ą
ce w gospodarce wolnorynkowej stanowi
ą
integraln
ą
cz
ęść
systemu ekonomicznego, rz
ą
dz
ą
si
ę
tymi samymi zasadami i regułami co
wszystkie inne dziedziny gospodarki (Mrozowski 2001: 157). Tomasz Goban-Klas twierdzi, i
ż
głównym instrumentem kontroli mediów masowych w krajach demokratycznych o
gospodarce rynkowej s
ą
prawa ekonomiczne, okre
ś
laj
ą
ce mi
ę
dzy innymi stopie
ń
ich rozwoju
(Goban-Klas 2008: 151).
Ś
rodki masowego przekazu, z wyj
ą
tkiem mediów publicznych
finansowanych lub współfinansowanych przez pa
ń
stwo, s
ą
zwykłymi przedsi
ę
biorstwami
produkcyjnymi, znajduj
ą
cymi si
ę
w prywatnym posiadaniu i poddanymi prawom poda
ż
y i
popytu. Media najwi
ę
ksze dochody czerpi
ą
z obrotów kapitałowych, powstaj
ą
cych głównie
na giełdzie i z zamieszczanych reklam. Zarobek otrzymywany ze sprzeda
ż
y prasy w krajach
kapitalistycznych pokrywa około 30% wydatków poniesionych na kolporta
ż
, druk i prac
ę
redakcyjn
ą
(Goban-Klas 2008: 151-152). Wydatki na reklam
ę
na całym
ś
wiecie w 2008 roku
wyniosły prawie 494 miliardy dolarów (Topolewski 2009). Herbert Altschull w swym „drugim
2
Należy zauważyć, iż w sferze realizacji wobec władzy funkcji kontrolnych dochodzi do wyraźnych
sprzeczności interesów pomiędzy politykami a dziennikarzami. Przy okazji śledczej działalności dziennikarzy
często mamy do czynienia z łamaniem założeń etyki dziennikarskiej, brakiem odpowiedzialności za pochopne
formułowanie sądów i nie zawsze zgodnych z prawem poczynań dziennikarzy.
14
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
prawie dziennikarstwa” twierdzi,
ż
e przekaz mediów zawsze odzwierciedla interesy tych,
którzy media finansuj
ą
(McQuail 2007: 235).
Ś
rodki masowego przekazu s
ą
platform
ą
działania dla lobbystów ró
ż
nych marek
3
. Media aby istnie
ć
na rynku musz
ą
zabiega
ć
o
wzgl
ę
dy reklamodawców, niejednokrotnie dostosowuj
ą
c tre
ść
do wymaga
ń
okre
ś
lonych
segmentów reklamowanych produktów. Teksty dziennikarskie coraz cz
ęś
ciej zaczynaj
ą
przypomina
ć
materiały pijarowskie, ani
ż
eli typowe gatunki medialne. Politycy próbuj
ą
walczy
ć
z takim stanem rzeczy poprzez odpowiednie uregulowania prawne. W Polsce na
stra
ż
y rzetelno
ś
ci przekazu dziennikarskiego stoi Rada Etyki Mediów.
Komunikowanie polityczne
Wła
ś
ciwie w ka
ż
dym ustroju politycznym elity sprawuj
ą
ce władz
ę
musz
ą
w jaki
ś
sposób komunikowa
ć
si
ę
ze społecze
ń
stwem. Jest to sposób budowania zaufania dla
swoich
poczyna
ń
,
kierowania
wol
ą
ogółu,
wyznacznik
skutecznego
rz
ą
dzenia.
Komunikowanie ze społecze
ń
stwem, szczególnie w demokracjach liberalnych, przynosi
obustronne korzy
ś
ci. W systemie politycznym nast
ę
puje sprz
ęż
enie zwrotne i komunikat
przedostaj
ą
cy si
ę
przez wej
ś
cie systemu spotyka si
ę
z reakcj
ą
na jego wyj
ś
ciu. Najlepszym
przeka
ź
nikiem informacji we współczesnych czasach s
ą
media masowe, przez co pełni
ą
one
w ustroju pa
ń
stwowym rol
ę
instytucji społeczno-politycznej. Po pierwsze, s
ą
one nadawc
ą
wtórnym, czyli po
ś
rednikiem w komunikowaniu politycznym, którego wła
ś
ciwy, pierwotny
nadawca znajduje si
ę
poza organizacj
ą
medialn
ą
. Po drugie, same media s
ą
nadawcami
pierwotnymi, gdy
ż
tworz
ą
własne przekazy polityczne, których autorami s
ą
dziennikarze,
wła
ś
ciciele czy nieoficjalni dysponenci mediów.
3
Przez lobbing należy rozumieć działania wykonywane w celu wpływania na decyzje, które jeszcze nie
zapadły. Jest to, więc wszelki przejaw wysiłków związanych z próbami kształtowania zachowań innych osób,
które mogą skupiać się na dążeniu do zmiany lub utrzymania określonego zachowania (Rippel 2003: 436). Inny
czołowy autorytet w dziedzinie marketingu określa lobbing jako: „kontaktowanie się i przekonywanie członków
ciał ustawodawczych i urzędników państwowych do określonych rozwiązań prawnych i administracyjnych.”
(Kotler 1994: 621)
15
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Rozwój
ś
rodków masowego przekazu, w tym tak
ż
e „nowych mediów” sprawił, i
ż
mo
ż
na powszechnie mówi
ć
o „uderzeniu rewolucji medialnej w polityk
ę
” i funkcjonowania
nowego rodzaju komunikowania – komunikowania telewizyjnego. Nast
ę
pstwem takich
sposobów przekazu jest powstanie publiczno
ś
ci masowej (globalnej) i specyficzna forma
tre
ś
ci informacji dopasowana do konkretnego medium (Thoveron 1990: 16-17). Roland
Cayrol twierdzi, i
ż
mo
ż
na mówi
ć
o „nowym komunikowaniu politycznym”, które składa si
ę
z
trzech elementów, „
ś
wi
ę
tej trójcy”: telewizji, sonda
ż
y opinii publicznej i reklamy. Według
badacza mamy do czynienia z post
ę
puj
ą
cym procesem amerykanizacji, nazywanej inaczej
modernizacj
ą
, czyli przej
ę
ciem wzorów politycznych, szczególnie tych wyborczych, ze
Stanów Zjednoczonych (Cayrol 1986: 216).
Termin „komunikowanie polityczne” przysparza wielu trudno
ś
ci definicyjnych. Ró
ż
ni
badacze odmiennie rozumiej
ą
poj
ę
cia: „komunikowanie” i „polityka”. Komunikowanie
polityczne to proces dwukierunkowy, zachodz
ą
cy w konkretnym
ś
rodowisku społecznym,
politycznym, medialnym i kulturowym. Jacques Gerstle twierdzi, i
ż
polityka nie mogłaby
funkcjonowa
ć
bez komunikowania, a społecze
ń
stwo bez umiej
ę
tno
ś
ci porozumiewania si
ę
byłoby bezmy
ś
lnym tworem (Gerstle 1992: 13).
Kwestia definicji komunikowania politycznego le
ż
ała w kr
ę
gu zainteresowania wielu
badaczy. Chronologicznie mo
ż
na wymieni
ć
: socjologiczne uj
ę
cie Michaela Rusha,
medioznawcz
ą
perspektyw
ę
Ralpha Negrine’a, definicj
ę
systemow
ą
Jaya Blumlera i
Michaela Gurevitcha, trójelementow
ą
koncepcj
ę
Briana McNaira, ameryka
ń
sk
ą
wizj
ę
Roberta Dentona i Gary’ego Woodwarda oraz złoty trójk
ą
t komunikowania Richarda Perloffa
(Dobek – Ostrowska 2007: 142-154). Jednak
ż
e teorie poszczególnych naukowców nie
wykluczały si
ę
wzajemnie, ale uzupełniały. Dzi
ę
ki temu mo
ż
na było stworzy
ć
syntetyczn
ą
definicj
ę
komunikowania politycznego. Według takiego podej
ś
cia komunikowanie polityczne:
- jest cz
ęś
ci
ą
szeroko rozumianego procesu komunikowania w społecze
ń
stwie jako
cało
ś
ci
4
,
- jest struktur
ą
elementów takich jak instytucje polityczne i politycy, media masowe i
obywatele, które tworz
ą
system komunikowania politycznego
5
,
4
Pogląd taki reprezentują m.in. Rush, Denton, Woodward i Perloff.
5
Jest to element teorii Rusha, Blumera, Gurevitcha, McNaira i Perloffa.
16
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
- jest zbiorem relacji mi
ę
dzy poszczególnymi elementami systemu
6
, które odbijaj
ą
si
ę
w zawarto
ś
ci komunikowania
7
,
- mo
ż
na je okre
ś
li
ć
jako strategi
ę
lub technik
ę
utrzymywania władzy, kreowania
aktorów politycznych i rozwijania ich kariery
8
(Dobek-Ostrowska 2007: 154-155).
Wpływ mediów na widowni
ę
Powszechnie mniema si
ę
, i
ż
media poprzez swój przekaz wpływaj
ą
na odbiorców.
Dlatego te
ż
organizacje pa
ń
stwowe i bran
ż
owe wprowadzaj
ą
cenzur
ę
tre
ś
ci zawieraj
ą
cej
przemoc czy pornografi
ę
. Równie
ż
reklama niektórych produktów, takich jak papierosy czy
alkohol jest ograniczana przez prawo. Dowodem siły oddziaływania mediów jest powszechna
panika w nast
ę
pstwie wysłuchania audycji radiowej zrealizowanej na podstawie opowiadania
George’a Wells’a, Wojna
ś
wiatów. Ralph Negrine stwierdza, i
ż
wiara ludzi w prawdziwo
ść
tego, co czytaj
ą
lub ogl
ą
daj
ą
, jest uzale
ż
niona od
ź
ródła. Czytelnicy powa
ż
nych gazet
bardziej ufaj
ą
im, ani
ż
eli polegaj
ą
na telewizji czy prasie kolorowej (Negrine 1994: 2-3).
Mediatyzacja polityki spowodowała pojawienie si
ę
na scenie politycznej, obok autentycznych
polityków, nowej grupy aktorów politycznych: doradców w zakresie komunikowania oraz
ekspertów od sonda
ż
y i badania opinii publicznej. Staraj
ą
si
ę
oni wpaja
ć
odbiorcom mediów
wła
ś
ciwe warto
ś
ci. Podobny pogl
ą
d reprezentuje Antonio Gramsci w swojej teorii
hegemonicznej. Podkre
ś
la on, i
ż
media bez stosowania przymusu, tylko na zasadzie ich
dobrowolnego odbioru maj
ą
zdolno
ść
podtrzymywania dominuj
ą
cej ideologii (ekonomicznej,
politycznej, stylu
ż
ycia). Ukryte skutki komunikowania masowego w 1963 r. Bernard Cohen
okre
ś
lił poj
ę
ciem agenda setting nazywaj
ą
c nim zdolno
ść
mediów do konstruowania listy
6
Według Blumera, Gurevitcha, Negrine’a, McNaira.
7
Przekonanie McNaira, Negrine’a.
8
Ten element teorii komunikowania politycznego jest częstokroć pomijany przez reprezentantów nauki.
Wspominają o nim Nimmo i Swanson a także Denton i Woodward, choć nie w tak pełnym znaczeniu jak dwaj
pierwsi. Osiąganie celów poprzez proces komunikowania jest niezwykle istotny ze względu na komercjalizację
polityki i funkcjonowanie mediów na rynku ekonomicznym.
17
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
najwa
ż
niejszych wydarze
ń
(Goban-Klas, 2008; 268). Ostateczne podstawy hipotezy
„porz
ą
dku dziennego” okre
ś
lili Maxwell McCombs i Donald Show. Według tych autorów:
- Media wpływaj
ą
w bardzo powa
ż
ny sposób na formowanie si
ę
opinii publicznej.
- Ukierunkowuj
ą
one uwag
ę
odbiorców na pewne wydarzenia, ignoruj
ą
c inne.
- Nadawcy medialni promuj
ą
hierarchiczn
ą
list
ę
najwa
ż
niejszych tematów dnia, które
si
ę
najlepiej sprzedaj
ą
(wypadki, katastrofy, wojny, rewolucje, wielkie osobisto
ś
ci).
- Taki stan rzeczy jest wynikiem ogromu informacji w wyniku, czego media musz
ą
dokonywa
ć
selekcji.
- Media okre
ś
laj
ą
kalendarz wydarze
ń
i hierarchie tematów.
Media zatem, według autorów, wywieraj
ą
istotny wpływ nie na ludzkie opinie, co
raczej na kierunki my
ś
lenia. Odbiorcy, uzyskuj
ą
c z mediów informacje dotycz
ą
ce wydarze
ń
krajowych czy zagranicznych, nabywaj
ą
przekonania o ich randze i wa
ż
no
ś
ci w zale
ż
no
ś
ci
od tego, jak
ą
nadawca nadał im hierarchi
ę
. Nawet odbiorcy, których wydarzenia w
ż
aden
sposób nie dotycz
ą
, nabieraj
ą
przekonania o wadze problemu (McQuail 2008:501-505).
Analizuj
ą
c wpływ mediów na polityk
ę
nale
ż
y te
ż
uwzgl
ę
dni
ć
ich rol
ę
w formowaniu
klimatu opinii publicznej, gdy
ż
media z jednej strony informuj
ą
o dominuj
ą
cych opiniach, ale
równie
ż
maj
ą
wpływ na ich kształt. Zagadnienie to badała niemiecka badaczka Elisabeth
Noelle-Neumann (Mrozowski 2001:352). Pogl
ą
dy jednostki zale
żą
do postrzeganego przez
ni
ą
nastawienia opinii dominuj
ą
cych w jej otoczeniu społecznym, a te z kolei zale
żą
od
pogl
ą
dów prezentowanych w mediach masowych. Media s
ą
najbardziej dost
ę
pnymi
ś
rodkami oceny dominuj
ą
cych opinii, a wi
ę
c pogl
ą
dy w nich prezentowane łatwiej ni
ż
inne s
ą
wzmacniane przez opini
ę
publiczn
ą
. Ludzie ukrywaj
ą
swe pogl
ą
dy (zasada konformizmu),
gdy czuj
ą
,
ż
e s
ą
w mniejszo
ś
ci, a ch
ę
tnie mówi
ą
to, co wi
ę
kszo
ść
. W rezultacie pogl
ą
dy,
które s
ą
gło
ś
ne zdobywaj
ą
wi
ę
cej publicznych zwolenników, a ich alternatywy staj
ą
si
ę
jeszcze cichsze. Siła opinii publicznej zyskuje cechy samospełniaj
ą
cego si
ę
proroctwa.
Poczucie,
ż
e ma si
ę
za sob
ą
poparcie opinii publicznej (wi
ę
kszo
ś
ci publicznie
wypowiadaj
ą
cych si
ę
) sprzyja wypowiadaniu zgodnych z ni
ą
pogl
ą
dów. Ludzie odkrywaj
ą
c,
ż
e ich opinie trac
ą
grunt społeczny, staj
ą
si
ę
mniej pewni swych racji i mniej ch
ę
tni do
wypowiadania swych opinii publicznie. To z kolei wzmacnia pozycj
ę
tych, którzy wierz
ą
, i
ż
ich pogl
ą
dy góruj
ą
i zach
ę
ca do ich wyra
ż
ania bez
ż
adnych obaw o izolacj
ę
społeczn
ą
. W
18
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
konsekwencji nast
ę
puje zmiana rozkładu obserwowalnych opinii i ustalenie opinii
obowi
ą
zuj
ą
cej (publicznej).
Hipoteza „spirali milczenia” opiera si
ę
na pi
ę
ciu zasadniczych zało
ż
eniach:
1. Ludzie tworz
ą
obrazy rozkładu opinii w swym społecznym otoczeniu oraz
oceniaj
ą
kierunek zmian kieruj
ą
c si
ę
"quasi-statystycznym zmysłem" - wyczuciem, które
opinie s
ą
wi
ę
kszo
ś
ciowe;
2. Gotowo
ść
do publicznego przedstawiania swych pogl
ą
dów zmienia si
ę
zgodnie z
jednostkow
ą
ocen
ą
rozkładu opinii oraz kierunku (trendu) jej zmian w otoczeniu społecznym.
Jest wi
ę
ksza, je
ś
li jednostka wierzy,
ż
e jej własny pogl
ą
d jest (b
ę
dzie) dominuj
ą
cy i
odwrotnie;
3. Rozbie
ż
no
ść
w ocenie aktualnego rozkładu opinii (opinia publiczna) i rozkładu
faktycznego (zjawisko "pluralistycznej ignorancji") wynika z przeceniania opinii cz
ęś
ciej
głoszonych;
4. Istnieje pozytywna korelacja mi
ę
dzy opini
ą
aktualn
ą
i przyszł
ą
: opinia uznana za
obecnie przewa
ż
aj
ą
c
ą
ma szans
ę
by
ć
uznan
ą
za obowi
ą
zuj
ą
w przyszło
ś
ci;
5. Je
ś
li istnieje ró
ż
nica mi
ę
dzy ocen
ą
obecnego i przyszłego rozkładu opinii, to
oczekiwanie przyszłej pozycji b
ę
dzie determinowało stopie
ń
, w jakim jednostka jest gotowa
przedstawi
ć
własne pogl
ą
dy (Goban-Klas 1984: 54).
Badaczka wskazuje,
ż
e gdy chcemy prognozowa
ć
wyniki wyborów, lepiej jest podda
ć
analizie klimat opinii publicznej, ni
ż
aktualne przekonania respondenta; nale
ż
y pyta
ć
o opini
ę
ś
rodowiska respondenta. Bez wzgl
ę
du na to, z jak
ą
sił
ą
działa "spirala milczenia", powoduje
to,
ż
e człowiek dla utrzymania akceptacji społecznej, ukrywa swoje pogl
ą
dy lub unika
rozmów na pewne tematy. Hipoteza wskazuje równie
ż
na potencjaln
ą
zdolno
ść
mass
mediów do wyciszania tematów przez nie podejmowanie ich. St
ą
d tak wa
ż
na dla idei
obiektywno
ś
ci mediów masowych jest ich ró
ż
norodno
ść
w zakresie własno
ś
ci jak i tre
ś
ci.
Polskie uwarunkowania funkcjonowania mediów masowych nie odbiegaj
ą
od
problemów, z jakimi borykaj
ą
si
ę
pozostałe pa
ń
stwa demokratyczne. Ró
ż
nica polega na tym,
ż
e my dopiero zaczynamy si
ę
z nimi
ś
ciera
ć
. Dlatego te
ż
, warto zdawa
ć
sobie spraw
ę
z
potencjalnych i faktycznych relacji, jakie wyst
ę
puj
ą
na linii media - władza.
19
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Polityzacja mediów i mediatyzacja polityki:
symbioza polityki i mediów?
Zjawisko mediatyzacji polityki
9
pojawiło si
ę
po II wojnie
ś
wiatowej. Media były coraz
powszechniej wykorzystywane przez polityków do tworzenia i stosowania coraz to nowszych
i doskonalszych technik perswazji, stosowanych w marketingu wyborczym. Przez niektórych
obserwatorów zjawisko to postrzegane było w kategoriach wyrównywania szans dialogu
mi
ę
dzy rz
ą
dz
ą
cymi a rz
ą
dzonymi, inni przypisywali mu miano regresu debaty
demokratycznej. Zwolennicy mediatyzacji polityki podkre
ś
lali, i
ż
aktywno
ść
mediów w sferze
publicznej przyczynia si
ę
do szerokiej prezentacji i wymiany argumentów. Przeciwnicy
zarzucali, i
ż
w wyniku aktywno
ś
ci mediów nast
ę
puje zubo
ż
enie dyskusji i zredukowanie
ż
ycia politycznego do roli rozrywki. Obecnie uwa
ż
a si
ę
,
ż
e media masowe pozwalaj
ą
odbiorcom na selekcj
ę
informacji i doskonalenie opinii publicznej (Dobek-Ostrowska
2007:159).
Rozwój społecze
ń
stwa informacyjnego10 bardzo zmienił polityk
ę
, tak
ż
e polsk
ą
.
Czasy, kiedy to polityków ogl
ą
dało si
ę
jedynie w czasie wa
ż
nych uroczysto
ś
ci lub kampanii
wyborczych, s
ą
odległ
ą
przeszło
ś
ci
ą
. Obecnie mamy wra
ż
enie
ż
e politycy i polityka na stałe
wro
ś
li w przekaz medialny, a nawet stali si
ę
elementem popkultury. Popularyzacja
wizerunków polityków sprawiła, i
ż
wi
ę
kszo
ść
z nas ulega medialnym wizerunkom nie
zagł
ę
biaj
ą
c si
ę
w realne działania i programy polityczne. Według Alexandra Barda i Jana
Söderqvista obecnie warto
ś
ci
ą
centraln
ą
staje si
ę
informacja, jej kreacja i transformacja.
Nast
ę
pstwem tego jest wzrost znaczenia grup11 dokonuj
ą
cych tych procesów. Inne grupy12
9
Mediatyzacja życia politycznego, według Bogusławy Dobek – Ostrowskiej, polega na „transformacji i
modernizacji sfery publicznej oraz zmiany zachowań uczestników komunikowania politycznego pod wpływem
dwóch typów mediów – klasycznych środków masowego przekazu – prasy, radia i telewizji, oraz nowych
mediów sieciowych – sieci kablowych, telematycznych i satelitarnych, Internetu.” (Dobek-Ostrowska 2007:
159)
10
Według raportu przygotowanego przez Komitet Badań Naukowych, Ministerstwo Łączności, „społeczeństwo
informacyjne - [ang. Information society] to nowy system społeczeństwa kształtujący się w krajach o wysokim
stopniu rozwoju technologicznego, gdzie zarządzanie informacją, jej jakość, szybkość przepływu są
zasadniczymi czynnikami konkurencyjności zarówno w przemyśle, jak i w usługach, a stopień rozwoju wymaga
stosowania nowych technik gromadzenia, przetwarzania, przekazywania i użytkowania informacji”(2000: 62).
11
W skład tych grup wchodzą: dziennikarze, pracownicy PR, specjaliści od marketingu politycznego.
20
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
dot
ą
d dominuj
ą
ce staraj
ą
si
ę
utrzyma
ć
status quo i przej
ąć
kontrol
ę
nad twórcami informacji
(Bard, Sodeqvist 2006: 13-18). Pomimo tego, i
ż
wizja społecze
ń
stwa przedstawiona przez
autorów Netokracji wydaje si
ę
przerysowana, to jednak jest asumptem do refleksji nad
zmianami społecznymi, jakich jeste
ś
my
ś
wiadkami. Mediatyzacja polityki i upolitycznienie
mediów wpływaj
ą
na społeczne postrzeganie informacji.
Obserwuj
ą
c rynek medialny w wielu wypadkach mo
ż
na zanotowa
ć
do
ść
znaczne
upolitycznienie
ś
rodków masowego przekazu, którym bli
ż
ej do modelu mediów pa
ń
stwowych
(z wysokim poziomem pa
ń
stwowej kontroli i pochodn
ą
stronniczo
ś
ci
ą
wobec aparatu władzy
— de facto wobec partii aktualnie rz
ą
dz
ą
cych) ni
ż
publicznych
13
. W przypadku zwi
ą
zków
polityki i mediów, w wi
ę
kszym stopniu mo
ż
na mówi
ć
o wyspecjalizowanej funkcji zarz
ą
dzania
komunikowaniem (news management) realizowanej przez zinstytucjonalizowane agendy
pa
ń
stwowe (rz
ą
dowe) za po
ś
rednictwem
ś
rodków masowego komunikowania, ani
ż
eli o
d
ąż
eniu do stymulowania i podtrzymywania obywatelskiego dyskursu politycznego.
Przykładem takich relacji jest casus podpisania paktu stabilizacyjnego (19.01.2006) przez
tworz
ą
ce rz
ą
d Prawo i Sprawiedliwo
ść
i opozycyjne partie: Lig
ę
Polskich Rodzin i
Samoobron
ę
— PiS zanegowało znaczenie roli odgrywanej przez media publiczne,
wybieraj
ą
c jako pierwotny kanał informacyjny niepubliczn
ą
telewizj
ę
„Trwam” wspieran
ą
przez ojca Rydzyka.
Problematyk
ą
relacji pomi
ę
dzy
ś
wiatem polityki a mediami zajmował si
ę
prof. Colin
Seymour-Ure. Upartyjnienie
ś
rodków masowego komunikowania nazwał paralelizmem
partyjno-medialnym. Stopie
ń
tego zjawiska okre
ś
la si
ę
za pomoc
ą
trzech kryteriów,
mianowicie: zaanga
ż
owania partii we własno
ść
mediów i zarz
ą
dzanie, linii programowej
organizacji medialnej i partyjnej afiliacji czytelników. Ró
ż
na intensywno
ść
tych czynników
pozwala na wyodr
ę
bnienie pi
ę
ciu poziomów upartyjnienia mediów masowych:
Bardzo wysoki poziom upartyjnienia. Media nale
żą
do partii politycznych b
ą
d
ź
ich
liderów. Przedstawiciele władzy maj
ą
wpływ na zarz
ą
dzanie, produkcj
ę
, zawarto
ść
i
finansowanie
ś
rodków masowego przekazu. Bud
ż
et jest szczególnie silnym
ś
rodkiem
12
Innymi grupami są partie polityczne i poszczególni politycy.
13
Dowodem takiego stanu rzeczy w Polsce jest fakt, iż jedną z pierwszych inicjatyw ustawodawczych Prawa i
Sprawiedliwości po zwycięskich wyborach parlamentarnych w 2005 roku była tzw. ustawa medialna,
umożliwiająca zwiększenie politycznej kontroli nad mediami publicznymi.
21
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
oddziaływania na dziennikarzy, mo
ż
e pochodzi
ć
on bezpo
ś
rednio ze składek członków
partii
14
.
Wysoki poziom upartyjnienia. Partie polityczne nie maj
ą
oficjalnych wi
ę
zów
z firmami medialnymi. Posiadaj
ą
jednak du
ż
y wpływ na wła
ś
cicieli mediów i dziennikarzy
poprzez ich emocjonalne zaanga
ż
owanie i lojalno
ść
. Wiadomo,
ż
e dane medium popiera
okre
ś
lon
ą
formacj
ę
polityczn
ą
. Takie poparcie wynika z reguły z konotacji historycznych
15
.
Ś
redni poziom upartyjnienia. Wyst
ę
puje on w sytuacji, gdy konkretny
ś
rodek
masowego przekazu popiera dan
ą
grup
ę
polityczn
ą
warunkowo. Linia redakcyjna danego
medium jest przychylna politykom konkretnej formacji, ale nie popiera jej bezwarunkowo,
pozwalaj
ą
c sobie na krytyk
ę
jej poczyna
ń
. Mo
ż
liwe jest tak
ż
e odwrócenie kierunku sympatii i
przeniesienie jej na parti
ę
opozycyjn
ą
. Medium stara si
ę
zachowa
ć
pewien stopie
ń
obiektywno
ś
ci, wyra
ż
aj
ą
c pochlebne opinie o opozycji, je
ś
li ta na to zasługuje
16
.
Niski poziom upartyjnienia. Poparcie medium jest udzielane w nieprzewidywalnych
formach, niejako ad hoc. Sytuacja taka tyczy si
ę
ugrupowa
ń
politycznych bez jasno
okre
ś
lonej sympatii politycznej. Poparcie medium jest wi
ę
c wynikiem konkretnych działa
ń
przedstawicieli władzy i nie jest dane raz na zawsze.
Najni
ż
szy poziom upartyjnienia. Media s
ą
neutralne w stosunku do partii
politycznych. Nie udzielaj
ą
poparcia
ż
adnej opcji politycznej. Taki stan rzeczy jest
konsekwencj
ą
odpowiednich zapisów w statucie lub decyzji gremiów wła
ś
cicielskich albo
zarz
ą
du. Jednak nie oznacza to,
ż
e media pozostaj
ą
zupełnie poza sfer
ą
polityki, wr
ę
cz
przeciwnie, realizuj
ą
obowi
ą
zek informacyjny o grupach rz
ą
dz
ą
cych
17
(Seymour-Ure 1974:
53).
Nale
ż
y zatem stwierdzi
ć
, i
ż
politycy i dziennikarze
ż
yj
ą
w pewnej symbiozie. Zarówno
jedni i drudzy s
ą
sobie potrzebni. Media potrzebuj
ą
informacji, politycy musz
ą
istnie
ć
w
mediach, je
ż
eli my
ś
l
ą
o reelekcji. Wszyscy notable w pa
ń
stwie uczestnicz
ą
w ró
ż
norakich
14
Przykładem takiego wpływu są Włochy, gdzie Silvio Berlusconi będąc premierem i liderem partii Forza Italia,
jest jednocześnie właścicielem wielkiego koncernu medialnego.
15
Bardzo dobrym przykładem powyższej sytuacji jest Wielka Brytania i związki między Partią Konserwatywną
a opiniotwórczym dziennikiem „Daily Telegraph”.
16
Przykładem takiego medium w Polsce może być „Gazeta Wyborcza”, postrzegana jako tytuł liberalny, będąca
jednocześnie jednym z najbardziej opiniotwórczych mediów.
17
Wydaje się, że taki stan rzeczy jest utopią, gdyż obecnie właściwie każdemu medium możemy przypisać
konkretną linię redakcyjną, będącą jednocześnie odzwierciedleniem poglądów politycznych. Całkowity
obiektywizm informacyjny nie istnieje.
22
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
wydarzeniach i ceremoniach codziennych, jak chocia
ż
by obrady parlamentu, posiedzenia
rz
ą
du, obchody
ś
wi
ą
t narodowych. Ich aktywno
ść
skupia uwag
ę
redaktorów. Politycy, którzy
czuj
ą
si
ę
pomijani przez media, staraj
ą
si
ę
w nich zaistnie
ć
kreuj
ą
c „pseudowydarzenia”,
które nie s
ą
spontaniczne, ale przygotowane przez specjalistów od public relations i
marketingu politycznego. Z reguły do tej kategorii zaliczamy konferencje prasowe, spotkania
z dziennikarzami (briefingi), o
ś
wiadczenia prasowe, wywiady, sesje zdj
ę
ciowe. Ich zalet
ą
jest
mo
ż
liwo
ść
panowania nad sytuacj
ą
i pokazania konkretnych tre
ś
ci. Dzi
ę
ki temu politycy
mog
ą
budowa
ć
swój wizerunek i popularno
ść
, skupia
ć
uwag
ę
obywateli na ideach przez nich
wyznawanych, proponowa
ć
gotowe analizy współczesno
ś
ci i plany naprawcze (Mrozowski
2001:130-132).
***
Reasumuj
ą
c, media w procesie komunikowania politycznego, a tak
ż
e szerzej -
społecznego, posiadaj
ą
władz
ę
wpływania na postawy i poczynania odbiorców. S
ą
zarówno
kreatorem jak i przeka
ź
nikiem okre
ś
lonych tre
ś
ci. Jednak funkcjonuj
ą
c jako jeden z
podsystemów systemu politycznego nie mog
ą
pozosta
ć
głuche na sygnały płyn
ą
ce z
zewn
ą
trz swego otoczenia. Musz
ą
odpowiada
ć
na zapotrzebowanie społeczne, gdy
ż
w
sytuacji ogromnej konkurencji na rynku medialnym konieczne jest to do zdobycia i
utrzymania kr
ę
gu odbiorców. S
ą
zale
ż
ne zarówno od dostarczycieli materiału na newsy jak i
swoich odbiorców. Analizuj
ą
c relacje polityki i mediów nale
ż
y podkre
ś
li
ć
symbioz
ę
obu
podmiotów. Pomimo wielu zarzutów wzgl
ę
dem mediów s
ą
one niezb
ę
dne do współczesnego
procesu komunikowania.
23
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Bard A., Sodeqvist J. (2006), Netokracja, przeł. Piotr Cyprya
ń
ski, Warszawa,
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.
Cayrol R. (1986), La nouvelle communication politique, Paris, Larousse.
Dobek-Ostrowska B. (2007), Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa,
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Easton D. (1975), Analiza systemów politycznych, w: red. W. Derczy
ń
ski i in.,
Elementy teorii socjologicznych, Warszawa, PWN.
Gerstle J. (1992), La communication politique, Paris, PUF.
Giddens A. (1984), The Constitution of Society, Berkeley – Los Angeles, University of
California Press.
Goban-Klas T. (2005), Przesuni
ę
cie centrum władzy: media jako pierwsza siła
systemu politycznego, w: J Chłopecki, R. Polak, (red.) Media lokalne a demokracja lokalna,
Rzeszów, Wyd. WSIiZ.
Goban-Klas T. (2008). Media i komunikowanie masowe, Warszawa, PWN.
Goban-Klas T. (1984), Hipoteza „spirali milczenia” w ramach teorii opinii publicznej,
w: „Zeszyty Prasoznawcze”nr 2.
Kaase M. (2003), System demokratyczny i mediatyzacja polityki, w: red. B. Dobek-
Ostrowska, Media masowe w systemach demokratycznych. Teoretyczne problemy i
praktyczny wymiar komunikowania politycznego,, Wrocław, Dolno
ś
l
ą
ska Szkoła Wy
ż
sza
Edukacji TWP.
Kotler P. (1994), Marketing, Warszawa, Gebethner i S-ka.
McLuhan M. (1994), Understanding Media. The Extensions of Man, New York, Mc
Graw-Hill.
McQuail D. (2008), Teoria komunikowania masowego, Warszawa, PWN.
Mrozowski M. (2001), Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa, Aspra-
Jr.
Negrine R. (1994), Politicts and the Mass Media in Britain, London, Routledge.
24
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Rippel G. (2003), O lobbingu czyli promocji interesów, w: Jerzy Jarco (red.), „Prace
Naukowe AE nr 1008, Nauki humanistyczne 8”, Wrocław, Wydawnictwo Akademii
Ekonomicznej im. Oskara Langego.
Seymour – Ure C. (1974). The Political Impact of Mass Media, London, Constable.
Simon H. (1957), Models of Men, New York, Wiley.
Thoveron G. (1990), La communication politique aujourd’hui, Bruxelles, Edition
Universitaires.
Ź
ródła internetowe
Filip
Tobolewski
http://www.psz.pl/Filip-Topolewski-Rynek-mediow-i-reklamy-na-
swiecie (27.11.2009).
Raport Komitetu Bada
ń
Naukowych, Ministerstwa Ł
ą
czno
ś
ci „Cele i kierunki rozwoju
społecze
ń
stwa
informacyjnego
w
Polsce”,
Warszawa
2000.
http://kbn.icm.edu.pl/cele/epolska.doc (18.02.2010).
Prasa
Smole
ń
ski P. (27.12.2002), Ustawa za łapówk
ę
czyli przychodzi Rywin do Michnika,
Gazeta Wyborcza nr 300
Patrota T., Stelmasiak M. (23.01.2002) , Łowcy skór, Gazeta Wyborcza nr 19
Wielowieyska D. (2.04.2004), Miller , Orlen i UOP, Gazeta Wyborcza nr 79
25
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
AGNIESZKA KANDZIA
MEDIATYZACJA POLITYKI, CZYLI MEDIA JAKO IV
WŁADZA.
SŁOWA-KLUCZE
media, wpływ, mediatyzacja, władza, manipulacja,
ABSTRAKT
Kontakt polityków ze społecze
ń
stwem odbywa si
ę
dzisiaj głównie za pomoc
ą
mediów. Staj
ą
si
ę
one istotnym po
ś
rednikiem w nadawaniu przekazów pochodz
ą
cych ze sceny politycznej.
Interpretowanie tych przekazów le
ż
y u podstaw mechanizmu zwanego mediatyzacj
ą
polityki.
W artykule pokazano wi
ę
c,
ż
e media stały si
ę
wa
ż
nym graczem politycznym, który wpływa
na postawy i zachowania odbiorców = obywateli.
Ś
rodki masowego przekazu realizuj
ą
w
polityce wiele funkcji z czego za najwa
ż
niejsze mo
ż
na uzna
ć
aktywizowanie społeczno
ś
ci i
oddziaływanie na postawy ludzi. Przedstawiono tak
ż
e problem mediów jako IV władzy –
władzy symbolicznej, ale przez społecze
ń
stwo coraz cz
ęś
ciej postrzeganej jako władzy
realnej. Wskazano te
ż
na fakt,
ż
e społeczny wpływ mediów nie dotyczy jednak tylko
odbiorców, ale tak
ż
e nadawców - elity polityczne. Obywatel musi umie
ć
odró
ż
ni
ć
informacje
prawdziwe od tych manipulowanych, co nierzadko bywa trudnym zadaniem.
26
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
1. Media w społecze
ń
stwie informacyjnym
System medialny bez wątpienia jest elementem systemu społecznego i dzisiaj nie trzeba
udowadniać, że jeden system nie może działać poprawnie bez drugiego, głównie ze względu na fakt,
ż
e to właśnie człowiek jako jednostka jest podstawowym „budulcem” każdego z nich. Denis McQuail
wyróżnił kilka czynników, które potwierdzają powyższą zależność:
1) środkom masowego przekazu przypisane są określone obowiązki, wynikające
z obdarzenia ich zaufaniem społecznym,
2) istnieje konieczność rzetelnego i uczciwego informowania obywateli o bieżących
wydarzeniach w skali krajowej i międzynarodowej,
3) w państwach demokratycznych zapewnione są wolności słowa i swoboda pracy
dziennikarskiej,
4) akceptowana jest interwencja władz centralnych, w działanie mediów, w sytuacji
zagrożenia ładu społecznego (McQuail 2008: 185).
Chociaż media są systemem komunikacji jednokierunkowej, rzeczywisty proces komunikacji
taki nie jest, zależy bowiem od interakcji, jaka następuje pomiędzy nadawcą i odbiorcą
przy interpretowaniu przekazów (Castells 2007: 341). Badania pokazują, że media nie są zmienną
zależną w wywoływaniu zachowań. Nie mogą oczywiście radykalnie zmieniać postaw wyborców, ale
mogą je nieco modyfikować (osłabiać lub wzmacniać). Ich przekaz może być jawny lub ukryty.
Ważne, aby podkreślić, że przekaz ten jest także opracowywany i przetwarzany przez jednostki
usytuowane w specyficznych kontekstach społecznych (Castells 2007: 341). Media spełniają dzisiaj
podstawową rolę w kształtowaniu opinii i społecznej świadomości. Nie są to już tylko narzędzia do
poznawania faktów, ale są także „sędzią i straszakiem” (Nowińska 2005: 9). Stały się ważnym
graczem politycznym. Wpływają na postawy i zachowania odbiorców.
Wiekiem mass mediów możemy na pewno określić wiek XX. Rozwój nowej technologii
pozwolił na docieranie informacji do szerszej, właśnie masowej grupy odbiorców. Szczególnie
w czasie drugiej wojny światowej odpowiedni, rzetelny i szybki przekaz informacji był niezwykle
ważny. Zmieniało się w tym czasie korzystanie z poszczególnych rodzajów mediów masowych.
O ile do lat 90-tych, górowały telewizja i radio, to później, dzięki ponownemu rozwojowi technologii,
27
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
na arenę wszedł Internet. Stał się dzisiaj jednym z najczęściej wykorzystywanych środków
komunikacji.
Media w XXI wieku spełniają następujące funkcje
18
:
informacyjna – media zbieraj
ą
i upowszechniaj
ą
informacje na temat wa
ż
nych
wydarze
ń
społecznych, politycznych, ekonomicznych i kulturalnych. Informacje powinny by
ć
przekazywane w sposób profesjonalny i jak najbardziej obiektywny,
opiniotwórcza –
ś
rodki masowego przekazu kształtuj
ą
opini
ę
publiczn
ą
, wpływaj
ą
na
widzów, czytelników i słuchaczy na ich postawy i zachowania,
kontrolna – dziennikarze kontroluj
ą
działania władz, osób publicznych i instytucji
pa
ń
stwowych i samorz
ą
dowych, mog
ą
ujawnia
ć
, a nawet zapobiega
ć
nadu
ż
yciom,
ułatwiaj
ą
komunikacj
ę
społeczn
ą
–
ś
rodki masowego przekazu jak sama nazwa
wskazuje s
ą
po
ś
rednikiem w przekazywaniu informacji pomi
ę
dzy jednostkami, grupami
i organizacjami społecznymi,
interwencyjna – zwi
ą
zana głównie z dziennikarstwem
ś
ledczym, dziennikarze
wyja
ś
niaj
ą
sprawy okre
ś
lone przepisami kodeksu karnego, cz
ę
sto daj
ą
pocz
ą
tek
ś
ledztwom
prowadzonym przez policj
ę
, prokuratur
ę
i s
ą
dy, wyja
ś
niaj
ą
tak
ż
e afery ze wzgl
ę
du na ich
kontekst etyczny,
dydaktyczna – polegaj
ą
ca na nauczaniu na odległo
ść
, kursach i szkolenia (w tym
internetowych)
edukacyjna – spełniana głównie przez czasopisma i kanały naukowe i
popularnonaukowe, media trafiaj
ą
ze swoj
ą
ofert
ą
do konkretnego odbiorcy lub grupy
odbiorców,
dostarczanie rozrywki,
ekonomiczna – za po
ś
rednictwem mediów reklamowane s
ą
towary i usługi,
promowane s
ą
niektóre „postawy ekonomiczne” jednostki,
integracyjna – media odgrywaj
ą
te rol
ę
w konkretnych momentach
ż
ycia
społecze
ń
stwa, integruj
ą
mniejszo
ś
ci narodowe, religijne, społeczno
ś
ci lokalne, a tak
ż
e
narody,kreuj
ą
wi
ę
zi społeczne i postawy moralne – tworz
ą
standardy etyczne i
upowszechniaj
ą
wzorce zachowa
ń
, np. model rodziny, kariery. Stały si
ę
po
ś
rednikiem
18
Opracowane własne na podstawie literatury użytej w niniejszej pracy.
28
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
warto
ś
ci demokratycznych takich, jak wolno
ść
jednostki, prawa człowieka, równo
ść
ras. Rola
ta mo
ż
e by
ć
zarówno pozytywna jak i negatywna (przesadna seksualno
ść
).
Wykres 1. Funkcje mediów [oprac. własne]
XXI wiek, oprócz rozwoju technologicznego przyniósł przekształcenie tre
ś
ci
przekazywanych przez dziennikarzy w rozrywk
ę
. Dzisiaj wi
ę
kszo
ść
tre
ś
ci zyskuje na
znaczeniu, gdy jest podana w sposób humorystyczny i przyjemny. Jak zauwa
ż
aj
ą
Aleksander Bard i Jan Söderqvist „programy s
ą
produkowane dla podklasy pasywnych
konsumentów: telewizyjnych leniwców z pilotami w dłoniach siedz
ą
cych w migoc
ą
cym
29
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
ś
wietle ponowoczesnego ogniska, przygotowanych na rozrywk
ę
” (A. Bard, J. Söderqvist
2006: 147). Tak
ż
e programy polityczne musiały si
ę
do tego stylu dostosowa
ć
.
2. Wpływ mediów na polityk
ę
Truizmem jest stwierdzenie, że media w oczywisty sposób wpływają na politykę i na sposób
jej przekazywania społeczeństwu. Tym samym pośrednio mogą wpływać na postawy odbiorców.
Wykres 2 pokazuje, jakie funkcje spełniają środki masowego przekazu w tej dziedzinie:
Wykres 2. Funkcje mediów w polityce
Ź
ródło: Materiały dydaktyczne Forum Nauczycieli Edukacji Obywatelskiej Środki masowego przekazu:
media jako czwarta władza.
30
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
- przekazują informacje, dzięki czemu możemy na bieżąco śledzić wydarzenia
międzynarodowe, państwowe i lokalne,
- dzięki naciskom mediów i opinii publicznej na polityków – dokonywane są nieraz zmiany na
ważnych państwowych stanowiskach,
- aktywizują społeczności – łatwość nawiązywania kontaktów i wymiany informacji
powoduje, że powstają nowe grupy społeczne, które wkraczają w świat polityki i aktywnie w nim
zaczynają uczestniczyć.
- oceniają funkcjonowanie instytucji, a dzięki tej permanentnej kontroli są w stanie wpływać
(oczywiście pośrednio) na działanie instytucji.
- narzucają styl życia politycznego – nie tylko przez namawianie do udziału w wyborach
obywateli, ale także „namawiają” polityków do zachowywania się w sposób pożądany przez
wyborców. Jak podkreśla Manuel Castells „teraźniejszość i przyszłość mediów oparta jest na
decentralizacji, dywersyfikacji i przystosowaniu do gustów odbiorcy” (Castells 2007: 346).
- sprzyjają utrwalaniu się praworządności – wykrywanie afer, dziennikarstwo śledcze,
kontrola działalności instytucji rozkręcają całą maszynę kontrolną, której trybami są także prokuratura
i sądy.
- ukierunkowują zainteresowania – relacjonują wydarzenia i tym samym wyznaczają trendy
zainteresowania polityką (to od redaktorów naczelnych zależy jak długo na łamach znajduje się na
przykład afera polityczna).
- mogą oddziaływać na ludzką podświadomość – w zależności od tego jakie informacje są
nam przekazywane i w jaki sposób są formułowane.
Społeczny wpływ mediów obejmuje jednak nie tylko masowego odbiorcę – „szarego” członka
społeczeństwa informacyjnego, ale także elity polityczne, dla których bycie w mediach stało się
warunkiem niezbędnym bycia w polityce. Choć media uważają się za bezstronnego aktora gry
politycznej, to nie są oczywiście stałe w głoszeniu swoich poglądów i tego na pewno nie możemy od
nich oczekiwać. Gdy popełnią błąd niechętnie się tłumaczą, a o sprostowania trzeba walczyć na
drodze sądowej.
Sposób działania mediów w społecze
ń
stwie informacyjnym powoduje wyst
ą
pienie
du
ż
ych w
ą
tpliwo
ś
ci, co do rzetelno
ś
ci otrzymywanych informacji. Nie wiemy czy za ich
po
ś
rednictwem nie jeste
ś
my poddani manipulacji. Marian Golka stawia tez
ę
, i
ż
współcze
ś
nie
„mamy do czynienia z niedoinformowaniem, przeinformowaniem albo z informowaniem o
31
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
sprawach niewa
ż
nych i drugorz
ę
dnych czy wr
ę
cz szkodliwych, jak równie
ż
ze
ś
wiadomym
dezinformowaniem – czyli kłamstwem lub manipulowaniem” (Golka 2008: 112). Takie
problemy zwi
ą
zane z wolnym, swobodnym dost
ę
pem do rzetelnej, prawdziwej informacji s
ą
uznawane cz
ę
sto za zagro
ż
enie dla wolno
ś
ci jednostki. Stanisław Juszczyk przytacza za
Adamem Lep
ą
najcz
ęś
ciej stosowane sposoby manipulowania informacjami:
a) opatrywanie informacji, które powinny by
ć
bezstronne, komentarzem redakcyjnym,
b) podawanie informacji niepełnych, lub usuni
ę
cie fragmentu informacji,
c) podawanie informacji nieprawdziwych,
d) podawanie informacji wieloznacznych, by utrudni
ć
ich zrozumienie,
e) podawanie informacji mało istotnych jako pierwszych, co sugeruje ich wa
ż
no
ść
,
f) podawanie informacji wa
ż
nych jako informacji bez znaczenia,
g) narzucanie punktowego spojrzenia na problemy, nie pokazywanie ich w
cało
ś
ciowym wymiarze,
h) przekazywanie informacji w nadmiarze, w celu spowodowania dezinformacyjnego
chaosu (Juszczyk 2000: 66).
Takim zagro
ż
eniom w szczególno
ś
ci poddane s
ą
wiadomo
ś
ci polityczne.
A niedoinformowanie lub podawanie informacji w sposób niewła
ś
ciwy znacznie wpływa na
ich odbiór. Niedoinformowani obywatele nie s
ą
w stanie oceni
ć
realnej siły systemu
politycznego i panuj
ą
cych w nim zale
ż
no
ś
ci. Dalej stwierdza on, i
ż
ka
ż
dego dnia jeste
ś
my
zalewani potokiem ró
ż
nych informacji (w tym politycznych), jednak ich pozorna ró
ż
norodno
ść
jest cz
ę
sto złudzeniem wywołanym przez ich obfito
ść
, co stwarza iluzj
ę
wolnego wyboru
informacji, poniewa
ż
pozornie docieraj
ą
one do nas z wielu
ź
ródeł. Celem socjotechnicznego
działania jest tu wywołanie wra
ż
enia,
ż
e skoro wszystkie media przekazuj
ą
wydarzenia
polityczne podobnie lub tak samo, to znaczy,
ż
e s
ą
one prawdziwe. Powszechny zalew
informacjami działa unifikuj
ą
co na sposób my
ś
lenia ludzi, na czym bazuj
ą
mass media
wykorzystuj
ą
c skłonno
ść
do zachowa
ń
stadnych, uczestniczenia w grupie wi
ę
kszo
ś
ciowej i
my
ś
lenia w kategoriach: „racj
ę
ma wi
ę
kszo
ść
”. Dzi
ę
ki temu mo
ż
na sterowa
ć
lud
ź
mi za
pomoc
ą
presji tzw. opinii publicznej.
System manipulowania opiera si
ę
głownie na selekcji informacji i przypisywaniu im
odpowiedniej wa
ż
no
ś
ci. Przez to, nawet je
ś
li nie uda si
ę
narzuci
ć
odbiorcy sposobu my
ś
lenia
o danym fakcie, to zwykle przynajmniej mo
ż
na go skłoni
ć
, by my
ś
lał wła
ś
nie o danym fakcie,
32
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
a nie o innym (zgodnie z teori
ą
agenda–setting). W przypadku informacji politycznych
wykorzystuje si
ę
efekt pierwsze
ń
stwa przekazu (t
ę
informacj
ę
, któr
ą
poznamy jako pierwsz
ą
uznajemy za najwa
ż
niejsz
ą
, prawdziw
ą
oraz podstawow
ą
i do niej odnosimy inne, otrzymane
pó
ź
niej) lub odwrotny efekt – ko
ń
ca/
ś
wie
ż
o
ś
ci (najlepiej pami
ę
tamy to co dotarło do nas jako
ostatnie, wi
ę
c na tym si
ę
opieramy) – tzw. wiadomo
ś
ci z ostatniej chwili.
Jedyn
ą
form
ą
obrony przed manipulacj
ą
jest weryfikowanie podawanych nam
informacji w oparciu o inne, pochodz
ą
ce z alternatywnych, zaufanych
ź
ródeł. Tu jednak
stajemy wobec sytuacji,
ż
e dowolne informacje ze
ś
wiata polityki, pochodz
ą
ce ze
ś
rodków
masowego przekazu (b
ą
d
ź
innych), w tym te maj
ą
ce za zadanie prostowa
ć
inne informacje,
równie
ż
mog
ą
by
ć
zmanipulowane. Oznacza to,
ż
e wła
ś
ciwie nigdy nie mo
ż
emy by
ć
pewni,
czy informacja, któr
ą
posiedli
ś
my, jest prawdziwa. Sytuacj
ę
dodatkowo utrudnia fakt, i
ż
sami
dziennikarze, mimo i
ż
zobowi
ą
zani wymogami prawa i etyki zawodowej do zachowywania
najwy
ż
szej staranno
ś
ci i rzetelno
ś
ci przy gromadzeniu faktów, cz
ę
stokro
ć
z ró
ż
nych
powodów (brak czasu, brak mo
ż
liwo
ś
ci, lenistwo) zaniedbuj
ą
ich weryfikacj
ę
i mało
przejmuj
ą
si
ę
wiarygodno
ś
ci
ą
. Dobrze ilustruje to cytowana przez Mariana Golk
ę
wypowied
ź
Ryszarda Kapu
ś
ci
ń
skiego:
dziennikarstwo bardziej przypomina dzi
ś
działalno
ść
rozrywkow
ą
ni
ż
informacyjn
ą
. Informuje
si
ę
o wydarzeniach, nie dochodz
ą
c jednocze
ś
nie do ich
ź
ródeł, do prawdziwych przyczyn. Nawet te
wiadomo
ś
ci o bie
żą
cych wydarzeniach, wyrwane s
ą
z szerszego kontekstu. A wydarzenie wyrwane z
szerszego kontekstu mo
ż
e mie
ć
zupełnie inn
ą
wymow
ę
i znaczenie ni
ż
ma w rzeczywisto
ś
ci. W ten
sposób, zamiast informowa
ć
, dziennikarze wprowadzaj
ą
w bł
ą
d (Golka 2008: 115).
Bardzo istotny jest również problem pluralizmu mediów, który w dobie zaawansowanej
koncentracji na rynkach medialnych, jest często mocno ograniczony, lub wręcz pozorny. Wielkie
koncerny medialne (Murdocha, Blacka, Turnera, Bertelsmanna, Marinho, Berlusconiego, lub -
w warunkach polskich - „Agora”) kontrolują jednocześnie wiele tytułów prasowych, stacji radiowych,
telewizyjnych oraz witryn internetowych i mają bezpośredni wpływ na informacje w nich podawane.
Profile poszczególnych mediów znajdujących się posiadaniu danego koncernu różnią się od siebie
diametralnie, więc przeciętny odbiorca nie ma poczucia, iż w istocie należą do jednego wydawcy i
mogą realizować jedną, określoną politykę informacyjną. Potęguje to fałszywe wrażenie pluralizmu
rzekomo niezależnych od siebie źródeł informacji, jakie do nas docierają.
33
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że najwięcej czasu w programach informacyjnych zajmują
wiadomości odnoszące się do sceny politycznej, a programy publicystyczne też bardzo często dotyczą
tej tematyki, to warto przeanalizować strukturę tych programów w całej ofercie programowej mediów.
Krzysztof R. Nowakowski z Uniwersytetu Warszawskiego prześledził ofertę mediów publicznych pod
kątem zawartości.
Tabela 1. Struktura oferty programowej Polskiego Radia S.A. w 2007 roku.
Rodzaje audycji
W czterech programach PR S.A.( Program1,
Program2, Program3, Radio BIS) łącznie
Łączna
liczba
godzin
Ś
redni %
Informacje.
2545
7,3%
Publicystyczne.
5609
16,0%
Edukacyjne i popularnonaukowe.
1358
3,9%
Poradnicze.
423
1,2%
Religijne.
436
1,2%
Literackie i formy udramatyzowane.
1119
3,2%
Rozrywkowe (słowne i słowno-muzyczne).
525
1,5%
Sportowe
526
1,5%
Dla dzieci i młodzieży.
277
0,8%
Inne audycje słowne i słowno muzyczne.
1956
5,6%
Razem audycje słowne i słowno-muzyczne
(bez autopromocji i elementów płatnych).
14774
42,2%
Muzyka w programie.
19594
55,9%
Liczba godzin nadawanego programu
(100%)
35040
Ź
ródło: K.R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialności mediów w systemie
gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s.43.
Powy
ż
sze zestawienie pokazuje,
ż
e niemal 1/4 wszystkich czasu antenowego w
Polskim Radiu zajmuj
ą
programy informacyjne i publicystyczne. Co prawda, jak podkre
ś
la
autor raportu, odsetek ten spadł w porównaniu z rokiem 2002, ale wci
ąż
jeste
ś
my
„bombardowani” wiadomo
ś
ciami politycznymi i kreowane s
ą
w ten sposób nasze postawy.
Wiadomo
ś
ci polityczne w programach informacyjnych s
ą
prawie zawsze na pierwszym
34
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
miejscu, dlatego wła
ś
nie uznajemy,
ż
e s
ą
lub powinny by
ć
dla nas najwa
ż
niejsze. Podobnie
rzecz wygl
ą
da w przypadku telewizji publicznej.
Tabela 2. Struktura oferty programowej TVP S.A. w 2007 roku
Rodzaje audycji
Program 1 TVP
Ś
rednia liczba godzin
nadawania w tygodniu
% rocznego czasu
nadawania
Informacje
10,1
6,8
Publicystyka
17,9
11,9
Audycje
edukacyjne
i
popularnonaukowe
5,2
3,4
Poradnictwo
1,1
0,7
Religia
3,1
2,0
Film dokumentalny i reportaże
10,5
7,0
Rozrywka
5,7
3,7
Film fabularny
66,7
44,4
Muzyka
3,4
2,3
Widowiska teatralne
1,1
0,8
Audycje dla dzieci i młodzieży
13,6
9,1
Rodzaje audycji
Program 2 TVP
Ś
rednia liczba godzin
nadawania w tygodniu
% rocznego czasu
nadawania
Informacje
6,7
4,4
Publicystyka
7
4,6
Audycje
edukacyjne
i
popularnonaukowe
0,1
0,1
Poradnictwo
7,5
5
Religia
1
0,6
Film dokumentalny i reportaże
13,5
9
Rozrywka
14
9,3
Film fabularny
63,5
42,2
Muzyka
4,7
3,1
Widowiska teatralne
8,6
0,1
Audycje dla dzieci i młodzieży
ś
rednio
3
godz.
dziennie
2,4
35
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Ź
ródło: K. R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialno
ś
ci mediów w
systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s.
43.
Eliminuj
ą
c kategori
ę
filmów fabularnych, która w oczywisty sposób, ze wzgl
ę
du na ich
długo
ść
wygrywa w tej rywalizacji, to wci
ąż
informacja i publicystyka s
ą
jednymi z najcz
ęś
ciej
emitowanych rodzajów programów.
Tabela 3. Struktura oferty programowej TVP INFO w 2007 roku.
Rodzaje audycji
Program 3 TVP (TVP INFO); struktura programu
wspólnego opracowanego centralnie
w
Warszawie,
stanowiącego
82,6%
programów
regionalnych.
% rocznego czasu nadawania
Informacje
44,5
Publicystyka
24,3
Audycje edukacyjne
0,7
Poradnictwo
0,2
Religia
0,7
Film dokumentalny
9,5
Rozrywka
9,5
Film fabularny
0,1
Muzyka
0,1
Ź
ródło: K. R. Nowakowski, Raport z badania społecznej odpowiedzialności mediów
w systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego,
Warszawa 2008, s. 43.
Kanał TVP INFO przej
ą
ł obowi
ą
zki publicznych mediów informacyjnych i poszedł
w
ś
lady utworzonego kilka lat wcze
ś
niej kanału TVN 24. Oba pasma intensywnie przekazuj
ą
nam informacje polityczne, niejednokrotnie opatruj
ą
c je licznymi komentarzami. Dziennikarze
TVP INFO prowadz
ą
transmisje z parlamentu („Obrady Sejmu RP” – TVP INFO, Komisja
Ś
ledcza na
ż
ywo – TVN 24), przedstawiaj
ą
działania polityków („Forum” – TVP INFO, „Fakty
po Faktach”, „Kawa na ław
ę
” – TVN 24, TVN) oraz komentuj
ą
bie
żą
ce wydarzenia w kraju i
za granic
ą
(„Serwis info” – TVP INFO, „Polska i
Ś
wiat”, „Horyzont” – TVN 24). Na drugim
miejscu w mediach publicznych, pod wzgl
ę
dem materiałów politycznych i publicystycznych
36
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
jest TVP 1. „Jedynka” w 2007 roku po
ś
wi
ę
ciła ł
ą
cznie 18,7% czasu antenowego na
informacje i publicystyk
ę
(Nowakowski 2008: 49).
Jednym z wa
ż
niejszych
ś
rodków przekazu informacji jest dzisiaj Internet. Za jego
po
ś
rednictwem toczy si
ę
wiele dyskusji politycznych a społecze
ń
stwo ma wra
ż
enie,
ż
e stale
w tej debacie uczestniczy.
Poniewa
ż
Internet staje si
ę
podstawowym
ś
rodkiem komunikacji i organizacji we wszystkich
sferach ludzkiej działalno
ś
ci, jest oczywiste,
ż
e korzystaj
ą
z niego tak
ż
e ruchy społeczne oraz
polityczne i
ż
e b
ę
d
ą
to robi
ć
w coraz wi
ę
kszej mierze, przekształcaj
ą
c go w wa
ż
ne narz
ę
dzie
informowania, rekrutowania zwolenników, organizowania struktur i działa
ń
, zdobywania wpływów i
władzy i przeciwstawiania si
ę
wpływom i władzy przeciwników (Castells 2003: 157).
Politycy pisz
ą
blogi (m.in. Janusz Palikot, Marek Migalski), uczestnicz
ą
w chatach
z internautami, dzi
ę
ki czemu obywatele maj
ą
poczucie realnego udziału w polityce i
permanentnej legitymizacji władzy. Na pewno plusem jest zbli
ż
enie si
ę
w ten sposób
polityków nawet do najni
ż
szych warstw społecznych oraz anga
ż
owanie szczególnie młodego
pokolenia do wypowiadania si
ę
na tematy polityczne.
Nie można pominąć potęgi mediów jako pośrednika w kampanii wyborczej. Jak zauważa
Ralph Negrine, w kampanii prowadzonej strategicznie media odgrywają kluczową rolę, zaś ich wpływ
na jej przebieg jest rzeczywiście ogromny. Jakkolwiek w wielu sytuacjach dominujący wpływ na
przebieg kampanii mają politycy, na przykład kreując pewne wydarzenia, to niezależnie od tego
ostateczny kształt przekazu i opinie w nim wyrażone są przejawem aktywności ludzi związanych z
mediami (Negrine 1994: 136 i nast.). Tendencje i nastroje, które są kreowane przez środki masowego
przekazu natychmiast trafiają na podatny grunt w polityce. Są wykorzystywane do walki politycznej.
Nie ma potrzeby mówić tu o teorii marketingu politycznego, ale ważnym podkreślenia jest fakt, że
marketing polityczny w całości opiera się na metodach i strategiach prezentacji kandydata, w tym
głównie prezentacji przedstawianej w mediach. Internet i telewizja wyznaczają pewne trendy w
prowadzeniu kampanii wyborczej, w budowaniu strategii kampanii. Mediatyzacja walki
przedwyborczej może być pozytywna – zdobywamy więcej informacji na temat kandydatów, jesteśmy
w stanie porównać w łatwy sposób ich programy, widzimy, jak prezentują się kandydaci wizualnie.
Ma jednak też swoje złe strony – propagowane są nieprawdziwe lub czasem brutalnie sformułowane
informacje, które na stałe odciskają piętno w świadomości społecznej, nie chodzi bowiem często o
37
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
promowanie własnej osoby, ale o zdyskredytowanie przeciwnika. Ważnym znakiem zarówno dla
polityków jak i wyborców są sondaże polityczne. Takie rankingi popularności pełnią istotną funkcję
informacyjną, a publikowanie ich wyników samo w sobie staje się wydarzeniem politycznym.
Publikacje takie są wykorzystywane w walce politycznej. W istotny sposób wpływają na wyborców,
dlatego przed wyborami w postaci ”ciszy wyborczej” zastosowano zakaz publikowania sondaży.
Sondaże mogą być dla polityków złą wskazówką, o czym mógł przekonać się Donald Tusk (PO) w
wyborach prezydenckich w 2005 roku. Długo prowadził w sondażach, wybory wygrał jednak jego
największy przeciwnik – Lech Kaczyński (PiS). Istotna jest więc , jak widać, rola mediów w
nagłaśnianiu nie zawsze pewnych prognoz wyborczych. Naturalnym regulatorem powinna tu być
reakcja opinii publicznej uznającej dane medium za niewiarygodne. Problem polega jednak na braku
w naszym kraju tego typu ugruntowanej opinii, która po latach komunizmu w zasadzie dopiero się
kształtuje.
3. Media jako IV władza
Media bywają nazywane czwartą władzą; oczywiście nie w znaczeniu władzy
monteskiuszowskiej. Nie są też władzą polityczną lub ekonomiczną, ale władzą symboliczną. Tezę tę
potwierdza John B. Thomson mówiąc, że władza owa wykorzystuje informacje, aby interweniować i
tym samym wpływać na przebieg wydarzeń. „Wystarczy tylko, że informacja o jakimś
wydarzeniu nie zostanie rozpowszechniona, a będzie to już widomym znakiem nie zajścia tego
wydarzenia w świecie. I przeciwnie, z samego faktu nagłośnienia jakiegokolwiek wydarzenia,
niezbicie wynika jego prawo do bycia Wydarzeniem, czyli bycia naprawdę” (Francuz URL : 2).
Pojęcie „czwartej władzy” zawdzięczamy najprawdopodobniej Edmundowi Burke, który w XVIII
wieku miał powiedzieć do angielskich dziennikarzy: „Jesteście czwartym stanem w królestwie”.
Ówczesne media już wtedy wywierały wpływ na rodzącą się opinię publiczną i na postrzeganie świata
polityki. Warto jednak podkreślić, co zauważa Tomasz Goban–Klas, że wpływ i kreowanie to jeszcze
nie władza (Goban – Klas 2005: 20). I jako taką nigdy nie będą. Stały się one niewątpliwie pewnym
głosem, nieraz bardziej znaczącym i głośniejszym niż reprezentacja wybrana podczas ogólnopolskiego
głosowania.
38
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Społeczeństwo ma stosunkowo duże zaufanie do treści przekazywanych przez dziennikarzy.
Uważamy, że redaktorzy i reporterzy są sumienni i uczciwi. Potwierdzeniem powyższych spostrzeżeń
mogą być badania przeprowadzone w 2006 roku przez Centrum Badania Opinii Społecznej – „Ocena
pracy dziennikarzy”. W hierarchii zawodów, uszeregowanych ze względu na rzetelność osób je
wykonujących, dziennikarze zajmują w Polsce wysoką pozycję, która stale rośnie (Ocena pracy…
2006: 6).
Często pojawia się sformułowanie, że media nie są już czwartą, ale pierwszą władzą.
Początkowo teza ta może wydawać się absurdalna, ale co ciekawe, analizując badania CBOS,
dochodzimy do wniosku, iż Polacy uważają, że dziennikarze bardziej dbają o interes społeczny niż
politycy (wykres 3), tylko co dwudziesty badany uważa, że tę rolę lepiej wypełniają politycy. To
przepaść, która w świadomości społecznej nie zmienia się od kilkunastu lat. Dodatkowo, każda próba
podważenia tego, co jest napisane w prasie, jest odbierana jako zamach na wolność słowa, na jedno z
podstawowych praw każdego człowieka.
Wykres 3. Badania CBOS, pytanie: Kto Pana/Pani zdaniem bardziej dba o interes
społeczny?
Ź
ródło: Ocena pracy... 2006.
39
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Pozycj
ę
mediów w pa
ń
stwa potwierdza te
ż
Konstytucja RP z 1997 roku. Ju
ż
w pierwszym rozdziale Rzeczpospolita, traktuj
ą
cym o zasadach ustrojowych stwierdza si
ę
wolno
ść
prasy i innych
ś
rodków społecznego przekazu (art.14). Koncesjonowanie prasy jest
zakazane, a zapewniona jest wolno
ść
wyra
ż
ania pogl
ą
dów oraz pozyskiwania i
rozpowszechniania informacji (art. 54). Tak wi
ę
c cenzura w Polsce jest zakazana. Ma to
znaczenie o tyle,
ż
e media maj
ą
swobod
ę
ustalania tre
ś
ci materiałów rozpowszechnianych
w
ś
ród społecze
ń
stwa. Wpływ pozostałych władz na działania mediów jest stosunkowo
niewielki i oprócz postanowie
ń
ustawowych trudno ingerowa
ć
w sposoby działania
ś
rodków
masowego przekazu. Ponadto „prasa korzysta z wolno
ś
ci wypowiedzi i urzeczywistnia
prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawno
ś
ci
ż
ycia publicznego oraz kontroli i
krytyki społecznej. Tak wi
ę
c słu
ż
ebna rola mediów wynika z zada
ń
, jakie nakłada na pras
ę
art. 1 ustawy [Prawo prasowe – A.K.]” (Nowi
ń
ska 2005: 13-14). Prasa ma równie
ż
nieporównywalne do innych mediów prawo do publikowania materiałów krytycznych.
Publikacja rzetelnych i zgodnych z zasadami współ
ż
ycia społecznego ujemnych ocen dzieł
naukowych albo innej działalno
ś
ci twórczej, zawodowej lub publicznej słu
ż
y realizacji zada
ń
okre
ś
lonych artykułem 1 i pozostaje pod ochron
ą
prawa (Nowi
ń
ska 2005: 13-14). Je
ś
li wi
ę
c
tylko wygłaszanie negatywnych opinii jest zgodne z zasadami prawa prasowego, to
dziennikarze za nie nie odpowiadaj
ą
. Oczywi
ś
cie wszystkie stawiane zarzuty nie mog
ą
by
ć
„wyssane z palca”, ale powinny by
ć
sprawdzone i przedstawione w sposób jak najbardziej
rzetelny. Kontrola społeczna w szczególno
ś
ci dotyczy osób zajmuj
ą
cych stanowiska
w administracji publicznej. Czasem jednak ta kontrola przekracza znacznie granic
ę
dobrego
smaku. Dziennikarze kreuj
ą
sylwetki polityków, sprzyjaj
ą
partiom lub podwa
ż
aj
ą
ich
wizerunek. Rzadziej pozostaj
ą
neutralni. Jak słusznie zauwa
ż
a Ewa Nowi
ń
ska „kieruj
ą
si
ę
przy tym nie [ustawow
ą
– A.K.] słu
ż
b
ą
społecze
ń
stwu i pa
ń
stwu”, lecz interesem własnym
(Nowi
ń
ska 2005: 16). Marcin Gacek zwraca natomiast uwag
ę
, na fakt,
ż
e mediatyzacja
ż
ycia politycznego wpływa nie tylko na przepływ informacji, ale tak
ż
e na samo sprawowanie
władzy. Instytucje rz
ą
dowe, czy organy pa
ń
stwowe zmuszone s
ą
do utrzymywania ci
ą
głego
kontaktu z mediami. Upublicznienie działa
ń
tych instytucji spowodowało,
ż
e mo
ż
liwa jest
dyskusja i ocena tej
ż
e działalno
ś
ci (Gacek komunikacja…: 347).
Konkluduj
ą
c, wpływ
ś
rodków masowego przekazu na scen
ę
polityczn
ą
jest
niepodwa
ż
alny. Wykorzystanie ich jest dwustronne. Politycy wykorzystuj
ą
media do
40
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
prezentacji własnej pracy i osoby, a obywatele dzi
ę
ki mediom kontroluj
ą
prac
ę
instytucji społecznych i maj
ą
poczucie realnego wpływu na polityk
ę
. Podobnie rozwój
technologii ma olbrzymi wpływ na sposób i jako
ść
przekazywania informacji. Mediatyzacja
polityki zmienia na pewno odległo
ść
polityka od wyborcy i wirtualne kontakty obu stron staj
ą
si
ę
coraz cz
ę
stsze. Media masowe stały si
ę
ś
rodkiem koniecznym do sprawowania władzy.
Niestety, obok prawdziwych działaczy na scenie politycznej pojawiaj
ą
si
ę
te
ż
tacy, którzy
tylko „istniej
ą
w mediach”, zgodnie z zasad
ą
,
ż
e niewa
ż
ne, czy mówi si
ę
dobrze, wa
ż
ne,
ż
eby w ogóle si
ę
mówiło. Dziennikarze znacz
ą
co oddziałuj
ą
na to, jak postrzegani s
ą
politycy, jakie informacje do nas docieraj
ą
, a jakie nie. Pewne wydarzenia mog
ą
zosta
ć
zupełnie zignorowane, w czasie gdy inne – mniej wa
ż
ne, ale by
ć
mo
ż
e bardziej
skandaliczne, b
ę
d
ą
wyci
ą
gni
ę
te na pierwszy plan. Tym samym media kieruj
ą
w pewien
sposób naszym my
ś
leniem. Z tego korzystaj
ą
tak
ż
e politycy, którzy „wymy
ś
laj
ą
” wydarzenia
medialne, aby zakamuflowa
ć
te istotniejsze, ale bardziej kontrowersyjne. Podkre
ś
laj
ą
c,
ż
e
telewizja i Internet staj
ą
si
ę
dzisiaj najbardziej czasochłonnymi i popularnymi formami
sp
ę
dzania wolnego czasu, to z punktu widzenia polityków warto ten czas
zagospodarowa
ć
reklamami politycznymi. Musimy by
ć
jednak bardzo czujni, aby umie
ć
odpowiednio oceni
ć
warto
ść
informacji nam przekazywanych.
41
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Bard A., Söderqvist J. (2006), Netokracja. Nowe elity władzy i
ż
ycie po kapitalizmie,
tłum. P. Cyprya
ń
ski, Warszawa, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne
Castells M. (2003), Galaktyka Internetu: refleksje nad Internetem, biznesem i
społecze
ń
stwem, tłum. T. Hornowski, Pozna
ń
, „Rebis”.
Castells M. (2007), Społecze
ń
stwo sieci, tłum. M. Marody, Warszawa: Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Goban – Klas T. (2005), Media: od „czwartej” do „pierwszej” władzy?, w: M. Magoska
(red.), Media, władza, prawo, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego, s.
20.
Golka M., (2008), Bariery w komunikowaniu i społecze
ń
stwo (dez)informacyjne,
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Juszczyk S. (2000), Człowiek w
ś
wiecie elektronicznych mediów – szanse i
zagro
ż
enia: (o problemach tworz
ą
cego si
ę
społecze
ń
stwa informacyjnego), Katowice:
Wydawnictwo Uniwersytetu
Ś
l
ą
skiego.
McQuail D. (2008), Teoria komunikowania masowego, tłum. M. Bucholc, A.
Szul
ż
ycka, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Negrine R. (1994), Politics and the mass media in Britain, Londyn: Routlege.
Nowi
ń
ska E. (2005), Media jako czwarta władza? Co na to prawo?, w: M. Magoska
(red.), Media, władza, prawo, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego, s. 9, 13-
14, 16.
Badania
Ocena pracy dziennikarzy, (2006) Komunikat z bada
ń
, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa
Nowakowski K.R. (2008), Raport z badania społecznej odpowiedzialno
ś
ci mediów w
systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego,
Warszawa
42
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Ź
ródła internetowe
Francuz P., Wpływ mediów na przebieg i wyniki politycznych kampanii wyborczych,
http://ww6.tvp.pl/include/docs/2005/09/05/Francuz.pdf (20.02.2010).
Gacek M., Komunikacja polityczna w społecze
ń
stwie informacyjnym,
http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0096/345-353.pdf
(18.02.2010).
43
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
WŁADZA MEDIÓW
W SFERZE POLITYCZNEJ
44
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
PIOTR DRAGON
POLITYKA = TELEWIZJA = POLSKA DEMOKRACJA?
SŁOWA KLUCZE
kapitał społeczny, mediatyzacja polityki, komunikowanie polityczne, kultura nieufno
ś
ci
ABSTRAKT
W swoim wyst
ą
pieniu, chciałbym poruszy
ć
kwesti
ę
roli, jak
ą
odgrywa telewizja, w
komunikowaniu politycznym i jaki ma to wpływ na kształt polskiej demokracji.
W swoim referacie odniósłbym się do kilku kwestii, ale ramą dla całości rozważań
stanowiłoby zjawisko określane jako „mediatyzacja polityki”, a dokładniej - znaczenie jakie
w mediatyzacji polityki odgrywa telewizja.
Chciałbym zaprezentowa
ć
zmiany jakie zaszły pod wpływem mediów (telewizji) w
sposobie uprawiania polityki – wytworzenie si
ę
specyficznego „modelu komunikowania
telewizyjnego”- oraz zastanowi
ć
si
ę
nad wynikłymi z faktu jej mediatyzacji konsekwencjami
dla całego społecze
ń
stwa, jak i jako
ś
ci polskiej demokracji.
Rozwa
ż
ania te dotyczyłyby poziomu „kapitału społecznego” oraz zjawisk takich jak
„kultura narzekania” i „kultura nieufno
ś
ci”.
Oprócz tego postarałbym si
ę
zaprezentowa
ć
kilka istotnych z punktu widzenia
dyskusji nad tym tematem efektów zwi
ą
zanych z oddziaływaniem telewizji takich jak :
mechanizm kultywacji, mechanizm nadawania ram, asymetria pozytywno – negatywna, efekt
czystej ekspozycji.
Ostatni
ą
cz
ęś
ci
ą
wyst
ą
pienia, byłaby prezentacja autorskiego modelu, poprzez
pryzmat „nowego komunikowania politycznego”, tak zwanej
ś
wi
ę
tej trójcy, czyli telewizji,
45
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
sonda
ż
y opinii publicznej i reklamy. Na podstawie tego modelu, postarałbym si
ę
dowie
ść
tezy i
ż
:
Telewizja (jako medium), poprzez kluczow
ą
rol
ę
jak
ą
odgrywa w procesie
komunikowania politycznego, negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa
ż
w
istotnym stopniu przyczynia si
ę
do niszczenia kapitału społecznego.
Uwa
ż
am,
ż
e ta teza – jej prawdziwo
ść
, fałszywo
ść
(w kontek
ś
cie przedstawionego
referatu), byłaby dobrym wyj
ś
ciem do dalszej dyskusji nad tematem.
„Jak
ą
rol
ę
odgrywaj
ą
media we współczesnym społecze
ń
stwie?” Ta kwestia wydaje
si
ę
by
ć
zasadniczym pytaniem nurtuj
ą
cym socjologów zajmuj
ą
cych si
ę
masowym
komunikowaniem. Jednak na tak szeroko zakre
ś
lony problem, nie da si
ę
znale
źć
odpowiedzi, a raczej mo
ż
na ich znale
źć
tysi
ą
ce. Była to moja pierwsza my
ś
l, kiedy starałem
si
ę
ustali
ć
problem, którym zajm
ę
si
ę
w niniejszej pracy. Postarałem si
ę
wi
ę
c go zaw
ę
zi
ć
do
analizy konkretnego medium (przynajmniej z grubsza) – telewizji, w konkretnym aspekcie –
polityki, w okre
ś
lonym kontek
ś
cie – polskiej demokracji. Zaw
ęż
ony problem, mógłby wi
ę
c
wygl
ą
da
ć
nast
ę
puj
ą
co – „Jak
ą
rol
ę
odgrywa telewizja, w komunikowaniu politycznym i jaki
ma to wpływ na kształt polskiej demokracji?”. Postaram si
ę
teraz wst
ę
pnie omówi
ć
aspekty
postawionego problemu.
Wst
ę
p – co i dlaczego chc
ę
udowodni
ć
Według J.G. Blumera i M. Gurevitcha system komunikowania politycznego stanowi
ą
:
polityczne instytucje, instytucje medialne, publiczno
ść
ś
rodków masowego przekazu oraz
samo komunikowanie, przy czym „cała istota komunikowania politycznego sprowadza si
ę
do
ś
rodków masowego przekazu, które pełni
ą
funkcj
ę
po
ś
rednika mi
ę
dzy nadawcami
46
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
politycznymi a obywatelami, czyli odbiorcami w systemie komunikowania politycznego”
(Dobek-Ostrowska 2001: 117).
Powy
ż
szy cytat mówi o znaczeniu jakie maj
ą
media dla komunikowania politycznego;
sił
ę
tego oddziaływania natomiast, najlepiej ilustruje termin, jakim badacze opisuj
ą
zjawiska
maj
ą
ce miejsce na tym polu – „mediatyzacja polityki”.
Postawiony problem dotyczy jednak konkretnego medium – telewizji, nale
ż
ałoby si
ę
wi
ę
c zastanowi
ć
- jakie znaczenie w mediatyzacji polityki odgrywa to wła
ś
nie medium.
R. Debray, na przykład, mówi o „rewolucji masowych
ś
rodków audiowizualnych”, jaka
dokonała si
ę
w dwóch ostatnich dekadach XX wieku – do jej podstawowych cech zaliczył
mi
ę
dzy innymi hegemoni
ę
telewizji w systemie medialnym. P. Lacomtei mówi o „uderzeniu
rewolucji mediatycznej na polityk
ę
”. G. Thoveron z kolei za efekt ewolucji politycznych
stosunków komunikacyjnych, uwa
ż
a wytworzenie si
ę
nowego typu relacji, któr
ą
okre
ś
la jako
„model
komunikowania
telewizyjnego”,
charakteryzuj
ą
cy
si
ę
mi
ę
dzy
innymi
zmediatyzowanymi formami komunikowania czy zmian
ą
technik przekazu wraz z rozwojem
technik telewizyjnych (Dobek Ostrowska 2001: 126).
Głosy badaczy tego tematu, przynajmniej wst
ę
pnie, zdaj
ą
si
ę
trafnie ilustrowa
ć
znaczenie, jakie dla komunikowania politycznego odgrywa telewizja.
Je
ś
li chodzi o ostatni element problemu rozwa
ż
anego w tej pracy – znaczenie wy
ż
ej
wymienionych zagadnie
ń
dla charakteru polskiej demokracji – ci
ęż
ko jest go nie tylko
rozstrzygn
ąć
, ale i przedstawi
ć
w skrótowej formie, jakiej wymaga wst
ę
p. Mo
ż
liwe jest jednak
przedstawienie sytuacji idealnej; tego w jaki sposób powinny one wpływa
ć
na kształt polskiej
demokracji. Według Bogusławy Dubek-Ostrowskiej „Media masowe s
ą
jednym z kluczowych
elementów procesów politycznych we wszystkich systemach politycznych współczesnego
ś
wiata. Ich rola w demokracji jest jednak szczególna. Media maj
ą
tam do spełnienia
okre
ś
lone zadania, funkcje i misj
ę
. Powinny słu
ż
y
ć
kształtowaniu społecze
ń
stwa
obywatelskiego i wzbogaceniu sfery publicznej”(Dobek-Ostrowska 2004: 34).
W pytaniu jakie sobie postawiłem oraz w informacjach zawartych we wst
ę
pie tej
pracy, starałem si
ę
unika
ć
elementu warto
ś
ciowania. Element ten b
ę
dzie jednak silnie
obecny w tezie jak
ą
stawiam i której b
ę
d
ę
si
ę
starał w niniejszej pracy dowie
ść
: telewizja
(jako medium), poprzez kluczow
ą
rol
ę
, jak
ą
odgrywa w procesie komunikowania
politycznego, negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa
ż
w istotnym
47
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
stopniu przyczynia si
ę
do niszczenia kapitału społecznego. Oczywi
ś
cie teza ta b
ę
dzie
dyskutowana w kontek
ś
cie polskiej rzeczywisto
ś
ci.
Kapitał społeczny
Ogromne znaczenie, jakie dla funkcjonowania demokratycznego pa
ń
stwa,
sprawno
ś
ci i skoordynowanego działania społecze
ń
stwa odgrywa kapitał społeczny, jest
powszechnie znane.
Według Putnama, kapitał społeczny, rozumiany jako sie
ć
spontanicznych wi
ę
zi i
wzajemnego zaufania, jest sił
ą
nap
ę
dow
ą
dynamicznej gospodarki i sprawnych rz
ą
dów oraz
obywatelskiego zaanga
ż
owania (Sztompka/ Putnam 2006: 392). W przypadku braku takiego
kapitału, mamy do czynienia ze zjawiskiem, które Richard Stivers nazywa „kultur
ą
cynizmu”,
czyli syndromem braku zaufania (Sztompka 2006: 222).
Francis Fukuyama stwierdza,
ż
e „dobrobyt społecze
ń
stw, jak równie
ż
ich mo
ż
liwo
ś
ci
konkurowania z innymi s
ą
wzmacniane przez jedn
ą
, powszechn
ą
cech
ę
kulturow
ą
: poziom
zaufania istniej
ą
cy w danym społecze
ń
stwie” (Sztompka 2006: 397).
Wag
ę
zaufania, podkre
ś
lał równie
ż
Piotr Sztompka w swoim wyst
ą
pieniu na II
Ogólnopolskim Kongresie Obywatelskim, który odbył si
ę
w marcu 2007 roku, w swoim
wyst
ą
pieniu „Zaufanie i współpraca: fundament rozwoju Polski”.
Kultura nieufno
ś
ci
Wiedz
ą
c ju
ż
jak by
ć
powinno, zastanówmy si
ę
nad tym jak jest.
W porównawczym
ś
wiatowym rankingu demokracji, przedstawionym w czasopi
ś
mie
„The Economist” z grudnia 2006 roku, Polska sytuuje si
ę
na 46 miejscu, w kategorii
„demokracji ułomnych”. Z kolei w rankingach nepotyzmu i klientelizmu, Polska lokuje si
ę
na
bardzo wysokich pozycjach, blisko krajów trzeciego
ś
wiata. Piotr Sztompka, przyczyn tego
48
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
stanu rzeczy dopatruje si
ę
głównie w kryzysie zaufania, jaki jest obecny w Polsce, ale i w
kształcie polskiej kultury politycznej i stylu władzy (Sztompka 2007).
Polsk
ą
scen
ę
polityczn
ą
charakteryzuj
ą
nast
ę
puj
ą
ce fenomeny: odcinanie si
ę
od
przeszło
ś
ci, podział na „swoich” i politycznie „obcych”, czystki na stanowiskach po ka
ż
dych
wyborach, obarczanie win
ą
za niepowodzenia poprzednie ekipy czy stosunkowo niedawne
kuriozum – obsesyjne, wr
ę
cz paranoiczne, tropienie spisków „układu”, z czym wi
ąż
e si
ę
nacisk kładziony na lojalno
ść
i posłusze
ń
stwo, zamiast kompetencje, o czym mówi zasada
BMW (bierny, mierny, ale wierny) oraz klimat bezkompromisowej walki z wci
ąż
obecnym i
czujnym uogólnionym wrogiem (chocia
ż
pozornie przyjmuj
ą
cym konkretne, coraz to nowe
postacie), niemo
ż
no
ść
porozumienia si
ę
, przyj
ę
cie stanowiska „zgodno
ś
ci ponad podziałami”
w sprawach istotnych dla Polski.
Wszystkie wymienione zjawiska, jak i wiele innych - nie sposób wymienić
wszystkich, a nawet nie jest to wskazane w tej pracy, która nie ma być krytyką polskiej,
politycznej rzeczywistości – przyczyniają się do budowania w Polsce kultury nieufności.
Kultura narzekania
Oprócz kultury nieufno
ś
ci, Polsk
ę
charakteryzuje jeszcze jeden, równie mało chlubny
typ kultury – „kultura narzekania”. W tej kulturze, w odró
ż
nieniu od kultury afirmacji (USA) –
gdzie nale
ż
y by
ć
szcz
ęś
liwym i zadowolonym, lub kultury typu „keep smiling” (UK), gdzie
bycie szcz
ęś
liwym nie jest obowi
ą
zkiem, ale nie wolno by
ć
nieszcz
ęś
liwym, norm
ą
jest by
ć
nieszcz
ęś
liwym lub przynajmniej na takiego wygl
ą
da
ć
(Wojciszke 2005: 38). Kultura
narzekania przejawia si
ę
w tak zwanej „polskiej normie negatywno
ś
ci” w my
ś
leniu o
ś
wiecie
społecznym. Norma ta nakazuje „do
ś
wiadcza
ć
ś
wiat społeczny jako zły, a wi
ę
c nie ufa
ć
ludziom i widzie
ć
w nich liczne przywary, porz
ą
dek społeczny postrzega
ć
jako
niesprawiedliwy i krzywdz
ą
cy, samego siebie za
ś
– jako ofiar
ę
owych złych instytucji
społecznych.. Takiemu postrzeganiu
ś
wiata towarzysz
ą
te
ż
negatywne emocje: smutku,
l
ę
ku, gniewu, poczucie bezradno
ś
ci i krzywdy.” (Wojciszke 2005: 39). Polacy narzekaj
ą
, bo
49
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
w kulturze narzekania mo
ż
e to by
ć
droga do zawierania relacji społecznych i uzyskania
wsparcia społecznego, za
ś
gło
ś
ne mówienie o swoim szcz
ęś
ciu mo
ż
e prowadzi
ć
do
społecznego odrzucenia. Taki stan rzeczy musi owocowa
ć
bierno
ś
ci
ą
i niech
ę
ci
ą
uczestniczenia w jakichkolwiek inicjatywach, co w sposób oczywisty przyczynia si
ę
do
osłabienia kapitału społecznego.
W tym miejscu, mo
ż
e si
ę
pojawi
ć
uzasadnione pytanie: no dobrze, ale jaki to
wszystko ma zwi
ą
zek z telewizj
ą
? Ju
ż
wyja
ś
niam:
Telewizja
Teza o zgubnym wpływie telewizji na kształt demokracji jest przeciwie
ń
stwem
sposobu opisywania mediów z u
ż
yciem metafor takich jak: „pies na ła
ń
cuchu” (co wyra
ż
a
przekonanie o istotnej funkcji mediów jako stra
ż
nika zasad demokratycznych poprzez
ukazywanie patologii i niepo
żą
danych zjawisk w
ż
yciu politycznym), czy „pies na czatach”
(media jako stra
ż
nik interesów społecznych czy politycznych ró
ż
nych grup społecznych)
(Dobek-Ostrowska 2001: 120).
W jaki wi
ę
c sposób media (telewizja), mog
ą
wpływa
ć
negatywnie na demokracj
ę
,
skoro stoj
ą
one na stra
ż
y jej zasad? Otó
ż
w ten sam sposób, w jaki chroni
ą
one
przestrzeganie tych
ż
e zasad. Kolejne ujawniane skandale, afery, w których ci
ęż
ko zwykłemu
obywatelowi dokładnie si
ę
- ju
ż
nie tylko orientowa
ć
- ale i zapami
ę
ta
ć
o co wła
ś
ciwie chodzi,
co prawda poprzez ujawnienie, pojawienie si
ę
w mediach i trafienie pod os
ą
d opinii
publicznej, rzeczywi
ś
cie mog
ą
budowa
ć
poczucie (szczególnie, je
ś
li porówna
ć
ten stan do
sytuacji sprzed 1989 roku),
ż
e winy zostan
ą
odkryte. Jednak czy buduj
ą
poczucie,
ż
e winni
zostan
ą
ukarani?
Tematy afer i skandali, b
ę
d
ą
ce po
ż
ywk
ą
mediów i rozgrzewaj
ą
ce nastroje
społecze
ń
stwa przez pewien czas, dopóki si
ę
nie oklepi
ą
, nie znudz
ą
, nie przestan
ą
wzbudza
ć
emocji lub nie zostan
ą
zast
ą
pione przez ciekawszy news (selektywno
ść
nadawania) (Skar
ż
y
ń
ska 2005: 309) – jednym słowem dopóki b
ę
d
ą
„chwytliwe” i b
ę
d
ą
50
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
przekłada
ć
si
ę
bezpo
ś
rednio na statystyki ogl
ą
dalno
ś
ci, istniej
ą
w mediach, a tym samym w
ś
wiadomo
ś
ci społecze
ń
stwa.
Pasjonuj
ą
cy jest sam moment ujawnienia skandalu, szum wokół niego i cała
towarzysz
ą
ca temu otoczka, jednak nie jego zako
ń
czenie, wyci
ą
gni
ę
cie konsekwencji, a
szczególnie wniosków, który to etap jest ju
ż
rozwlekły w czasie,
ż
mudny i nieciekawy i nie
tworzy atmosfery show. Gdyby zapyta
ć
ludzi, w jaki sposób zako
ń
czyły si
ę
poszczególne
afery i skandale, pewnie nie byliby tego w stanie stwierdzi
ć
. Ujawnianie coraz to nowych
skandali, mo
ż
e prowadzi
ć
do „znieczulenia” na nie społecze
ń
stwa, my
ś
lenia typu: to tylko
kolejny skandal, jak zwykle, lub do prze
ś
wiadczenia,
ż
e skoro ujawnia si
ę
ich a
ż
tyle to
pewnie jeszcze wiele jest nie odkrytych. W ujawnianych skandalach nie chodzi wi
ę
c o to,
ż
eby pokaza
ć
,
ż
e ka
ż
da wina zostanie odkryta, a winny ukarany. Chodzi o dostarczenie
rozrywki, wzbudzenie emocji – ze strony mediów, wypłyni
ę
cie lub pogr
ąż
enie medialne
(przynajmniej na pewien czas, dopóki ludzie zasypani kolejnymi skandalami nie zapomn
ą
o
sprawie) – ze strony pewnych polityków.
Jednak sam fakt, że media, dokładnie telewizja, wyświetla, a tym samym ujawnia
istnienie skandali i afer, niczego jeszcze nie przeświadcza, dopóki nie uświadomimy sobie
siły oddziaływania telewizji, której teraz postaram się dowieść.
Mechanizm kultywacji
Ś
wiat prezentowany w telewizji wykracza poza nasze bezpo
ś
rednie do
ś
wiadczenia,
ale odbiorca odczytuje ogólny jego obraz, który ma dla niego sens. Telewizja, prezentuje
jedynie wycinek
ś
wiata; jednak robi to w sposób na tyle realistyczny,
ż
e u widzów wyst
ę
puje
upodobnienie obrazu
ś
wiata rzeczywistego do obrazu
ś
wiata wykreowanego przez media.
Prowadzi to do zniekształce
ń
ilo
ś
ciowych, dotycz
ą
cych proporcji czy cz
ę
sto
ś
ci wyst
ę
powania
jakiego
ś
zjawiska społecznego (walk kibiców na stadionach) lub jako
ś
ciowych (opinia o
powszechno
ś
ci korupcji i oszustw) (Skar
ż
y
ń
ska 2005: 312). Maj
ą
c na uwadze fakt
selektywno
ś
ci prezentowanych widzom informacji – skupiania si
ę
na informacjach
zwi
ą
zanych z konfliktem, skandalem, dramatem, oczywistym wydaje si
ę
,
ż
e efekt kultywacji
51
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
nie prowadzi do pozytywnych zniekształce
ń
obrazu
ś
wiata, ale do wizji
ś
wiata jako ponurego
i niebezpiecznego, ludzi jako samolubnych, niegodnych zaufania, co musi przekłada
ć
si
ę
na
obni
ż
enie kapitału społecznego.
Framing
Sytuacje społeczne (polityczne), ze swojej natury s
ą
zło
ż
one, i aby móc si
ę
do nich
ustosunkowa
ć
, konieczne jest nadanie im znaczenia, utworzenie definicji danego
wydarzenia.
. Badacze mediów, nurtu konstruktywizmu medialnego wła
ś
nie tworzenie
definicji i znacze
ń
społecznych uznaj
ą
za najwa
ż
niejszy skutek mediów (Wagner 2006).
Media nadaj
ą
c znaczenie, tworz
ą
tym samym ramy dla interpretacji polityki, nadaj
ą
sens
zło
ż
onym zjawiskom, które mo
ż
na ró
ż
nie interpretowa
ć
.
Ramy tworzone s
ą
poprzez
prezentowanie okre
ś
lonej perspektywy organizuj
ą
cej lub reorganizuj
ą
cej posiadan
ą
przez
odbiorców wiedz
ę
za pomoc
ą
okre
ś
lonych chwytów retorycznych, stosowanych przez
polityków i komentatorów, analogie, metafory, okre
ś
lone reguły selekcji informacji, nacisk na
niektóre aspekty zdarze
ń
. Dostarczaj
ą
w ten sposób ogólnych wskazówek co nale
ż
y my
ś
le
ć
o polityce, jak rozumie
ć
konkretne zdarzenie, czy jest ono wa
ż
ne, czy te
ż
nie. Ramy nie s
ą
neutralne – sugeruj
ą
jaki powinien by
ć
dalszy ci
ą
g zdarze
ń
i co w ich konsekwencji nale
ż
y
zrobi
ć
(Skar
ż
y
ń
ska 2005: 313).
Maj
ą
one bardzo du
żą
skuteczno
ść
perswazyjn
ą
– „sugerowanie okre
ś
lonych ram dla
polityki wi
ąż
e si
ę
ze społecznym oczekiwaniem konkretnych zachowa
ń
polityków, a gdy
oczekiwania wzbudzone przez znaczenie nadane wydarzeniom przez masowe media nie s
ą
realizowane przez aktualnie rz
ą
dz
ą
cych, trac
ą
oni poparcie społeczne.” (Skar
ż
y
ń
ska 2005:
316). Jest to zgodne ze stwierdzeniem J. Lichtenberga,
ż
e „Dzisiejsze media s
ą
jednym z
podstawowych aktorów na scenie politycznej, zdolnych do kreowania lub niszczenia
politycznych karier oraz stawiania politycznych kwestii” (Dobek-Ostrowska 2001: 121).
Wniosek z tego, że nie warto narażać się mediom, o czym przekonała się
poprzednia ekipa rządząca PIS-u, a przekonałaby się z pewnością jeszcze bardziej dotkliwie,
gdyby nie kontrolowała telewizji publicznej.
52
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Asymetria negatywno-pozytywna
Asymetria negatywno-pozytywna jest to tendencja do większej koncentracji na
negatywnych niż pozytywnych aspektach świata i realnego i medialnego (telewizyjnego).
Treści wzbudzające silne, negatywne emocje przykuwają uwagę widza i są dobrze
zapamiętywane, nic więc dziwnego, że operuje się nimi w medialnych kampaniach
politycznych (Skarżyńska 2005: 322). Kandydaci wzajemnie się dyskredytują, obciążają,
obrażają a rzadziej prezentują własne programy – jest to dobrze znany obraz z rzeczywistości
przedwyborczej (w Polsce również powyborczej). Korzyści z takich „wrogich i brzydkich”
kampanii są jednak krótkoterminowe i realizują jedynie partykularne interesy poszczególnych
kandydatów czy partii, ponieważ w ogólnym rozrachunku powodują wzrost niechęci do
polityki, demobilizację elektoratu i zmniejszanie się frekwencji wyborczej (Skarżyńska 2005:
323).
Efekt czystej ekspozycji
W kontekście powyższych rozważań oczywistym wydaje się być twierdzenie, że
telewizja wpływa na sympatię lub niechęć do określonych polityków oraz na poparcie czy
odrzucenie pewnych politycznych decyzji i działań, poprzez tworzenie pełnych pozytywnych
lub negatywnych emocji obrazów. Najprostszym sposobem budowania sympatii do danej
postaci jest częstość pokazywania jej w mediach. Powtarzanie ekspozycji osoby wywołuje u
odbiorców poczucie znajomości (łatwiejsze rozpoznawanie, lepsza dostępność w pamięci),
ale też zwiększa atrakcyjność osoby. Efekt ten występuje, nawet gdy ekspozycja jest tak
krótka, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że cokolwiek oglądali (Skarżyńska 2005: 325).
53
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Nieko
ń
cz
ą
cy si
ę
serial a
ś
wi
ę
ta trójca
Nic wi
ę
c dziwnego,
ż
e aktorzy polityczni, a zwłaszcza kandydaci, przywi
ą
zuj
ą
tak
wielk
ą
wag
ę
do strategii telewizyjnej. Polityka stała si
ę
masowym spektaklem, w którym
rzesza specjalistów, profesjonalnie przygotowanych do zarz
ą
dzania widoczno
ś
ci
ą
aktorów
politycznych, kreuje ich wygl
ą
d i sposób zachowania (sylwetka, fryzura, styl ubierania, głos,
sposób wypowiadania si
ę
, gestykulacja, mimika) (Dobek-Ostrowska 2001: 128).
Posłuchajmy rady, jak
ą
udzielił zwyci
ę
zca kampanii z 1968 roku (okre
ś
lonej jako kampania,
podporz
ą
dkowana zasadzie „styl wa
ż
niejszy ni
ż
argumenty”, która została nazwana
sprzedawaniem prezydenta) – Nixon, politykom ubiegaj
ą
cym si
ę
o stanowisko prezydenta:
„Zaufaj bez reszty swojemu producentowi telewizyjnemu. Niech on decyduje o makija
ż
u,
nawet gdyby ci od tego zbierało si
ę
na mdło
ś
ci. Niech ci powie, gdzie masz siedzie
ć
, niech ci
powie, jakie jest najlepsze ustawienie kamer, niech ci powie, jak masz si
ę
uczesa
ć
” (Dobek-
Ostrowska 2001: 328).
Do opisu wy
ż
ej wymienionych zjawisk, został ukuty nawet specjalny termin –
legitymizacja katodyczna, któr
ą
aktor polityczny uzyskuje od wyborców dzi
ę
ki
telegeniczno
ś
ci, dobrej prezencji przede wszystkim w telewizji (Dobek-Ostrowska 2001:
124).
Poza budowaniem wizerunku nale
ż
y jeszcze zadba
ć
o jego sprzedanie, polegaj
ą
ce
na mo
ż
liwe jak najcz
ę
stszym pojawianiu si
ę
we wszelkiego rodzaju mediach, szczególnie w
telewizji, o czym
ś
wiadcz
ą
coraz to wi
ę
ksze kwoty, przeznaczane na kampanie medialne.
Maj
ą
c ju
ż
strategie budowania okre
ś
lonego wizerunku oraz realizuj
ą
c j
ą
w mediach,
politycy (a raczej sztab specjalistów) potrzebuj
ą
jeszcze informacji zwrotnej na temat
trafno
ś
ci ich rozwi
ą
za
ń
, aby mogli ewentualnie zmodyfikowa
ć
strategie, wprowadzi
ć
nowe
rozwi
ą
zania w odpowiedzi na przykład na przyj
ę
t
ą
taktyk
ę
przeciwników. Tak
ą
informacj
ą
s
ą
sonda
ż
e opinii publicznej.
Jak wi
ę
c wida
ć
, nie bez podstaw R. Cayrol zaproponował, aby mówi
ć
o „nowym
komunikowaniu politycznym”, w którego skład zaliczył tak zwan
ą
ś
wi
ę
t
ą
trójc
ę
, czyli
54
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
telewizj
ę
, sonda
ż
e opinii publicznej i reklam
ę
(Dobek-Ostrowska 2001: 126)
.
G. Thoveron
stwierdził z kolei,
ż
e dzi
ę
ki telewizji kampanie wyborcze i
ż
ycie polityczne s
ą
„nieko
ń
cz
ą
cym
si
ę
serialem telewizyjnym, w którym politycy odgrywaj
ą
role głównych bohaterów.
Powszechne przekonanie o omnipotencji telewizji powoduje,
ż
e nic bez niej nie mo
ż
e si
ę
odby
ć
”(Dobek-Ostrowska 2001: 126).
Skutki mediatyzacji polityki
Wszystkie wy
ż
ej opisane procesy zwi
ą
zane z mediatyzacj
ą
polityki wprowadziły
gł
ę
bokie zmiany w zachowaniach aktorów politycznych. Widoczno
ść
medialna, według D.
Woltona doprowadziła do ci
ą
głej weryfikacji legitymizacji polityków i kandydatów, na których
ci
ą
gle spoczywa czujne oko opinii publicznej, co uzale
ż
nia ich od kaprysów wyborców, ich
sympatii lub antypatii, na podstawie których udziel
ą
oni poparcia w wyborach, b
ą
d
ź
nie.
Oprócz tego widownia uzyskała now
ą
mo
ż
liwo
ść
wywierania wpływu na aktorów
politycznych poprzez sonda
ż
e i badania opinii publicznej, do których obecnie wielu polityków
na wszystkich szczeblach przywi
ą
zuje ogromn
ą
wag
ę
” (Dobek-Ostrowska 2001: 124).
Niektórzy badacze, jak H. Cazenave uznaj
ą
te procesy – mo
ż
liwo
ś
ci ci
ą
głej
legitymizacji b
ą
d
ź
delegitymizacji politycznej, za zasadnicz
ą
konsekwencj
ę
transformacji
sfery publicznej pod wpływem mediów elektronicznych” (Dobek-Ostrowska 2001: 125). Ten
sam badacz konstatuje,
ż
e niełatwo jest jeszcze dzisiaj przes
ą
dzi
ć
, czy wkroczenie mediów
w
ś
wiat polityki - tak gł
ę
bokie i na wszystkich praktycznie jego płaszczyznach – wzbogaciło
czy te
ż
doprowadziło do zubo
ż
enia dyskursu politycznego. Z jednej strony, niew
ą
tpliwie
szerokie kr
ę
gi społecze
ń
stwa uzyskały dost
ę
p do debaty politycznej, z drugiej jednak obecna
retoryka polityczna, nazywana przez J. M. Cottereta „retoryk
ą
audiowizualn
ą
” , zubo
ż
yła
dyskurs polityczny, poniewa
ż
bazuje ona głównie na obrazie, metaforze, odwołuje si
ę
głównie do emocji zamiast do racjonalnej argumentacji (”(Dobek-Ostrowska 2001: 131).
W tym miejscu sam chciałbym zaj
ąć
stanowisko w dyskusji nad zmianami, jakie
zaszły pod wpływem mediów w sposobie uprawiania polityki oraz zastanowi
ć
si
ę
nad
wynikłymi z faktu jej mediatyzacji konsekwencjami dla całego społecze
ń
stwa, jak i jako
ś
ci
55
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
polskiej demokracji. W tym celu, postaram si
ę
dowie
ść
prawdziwo
ś
ci przedstawionej ju
ż
wcze
ś
niej tezy, któr
ą
jeszcze raz dla przypomnienia postawi
ę
. Twierdz
ę
,
ż
e telewizja (jako
medium), poprzez kluczow
ą
rol
ę
jak
ą
odgrywa w procesie komunikowania politycznego,
negatywnie wpływa na kształt polskiej demokracji, poniewa
ż
w istotnym stopniu przyczynia
si
ę
do niszczenia kapitału społecznego.
Podsumowanie, dowodzenie tezy, zako
ń
czenie
W ustroju uznawanym przez zdecydowaną większość państw na świecie za najlepszy
z możliwych - w ustroju demokratycznym, w którym to obywatele są najwyższą władzą i
sami wybierają swoich reprezentantów, którzy w ich imieniu sprawują rządy, w tym właśnie
ustroju, będąc wpisana w jego strukturę i leżąc u jego podstaw, paradoksalnie główną rolę
odgrywa nieufność. Dlaczego? - ponieważ reprezentanci społeczeństwa, dostają mandat
zaufania jedynie na cztery lata (pięć w przypadku głowy państwa). W pewnym sensie jest to z
pewnością dobre rozwiązanie, ponieważ reprezentanci muszą się starać (przynajmniej
teoretycznie), jeśli chcą uzyskać mandat również w następnej kadencji, jednak niesie to
również ze sobą, szczególnie w erze mediatyzacji polityki określone zagrożenia.
Najprostsz
ą
i zarazem najskuteczniejsz
ą
drog
ą
do uzyskania sympatii w
ś
ród jak
najwi
ę
kszego grona obywateli jest dobre zaprezentowanie si
ę
w telewizji. Jest to równie
ż
najlepsza droga do zniszczenia czyjego
ś
wizerunku. Maj
ą
c to na wzgl
ę
dzie i b
ę
d
ą
c
jednocze
ś
nie
ś
wiadomym praw, jakimi rz
ą
dzi si
ę
telewizja (poszukiwanie nowo
ś
ci, konfliktu,
dramatu, oddziaływanie na emocje - konwencja show, prostota przekazu dopasowana do jak
najszerszego grona odbiorców) nietrudno przewidzie
ć
, w jaki sposób przebiega
ć
b
ę
dzie
komunikowanie polityczne. Politycy, chc
ą
c zaistnie
ć
w mediach, sił
ą
rzeczy musz
ą
wpisywa
ć
si
ę
w t
ę
telewizyjn
ą
konwencj
ę
, a wi
ę
c informacje jakie prezentuj
ą
i sposób w jaki je
komunikuj
ą
musz
ą
przybiera
ć
konwencj
ę
show, musz
ą
by
ć
zaprezentowane prosto, acz
dobitnie; najlepiej aby były nowe, niespodziewane, dramatyczne. Informacje niekoniecznie
musz
ą
by
ć
rzetelne, a sposób ich przedstawienia racjonalny, wa
ż
ne aby wzbudzały emocje,
56
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
poniewa
ż
tego wymagaj
ą
prawa rz
ą
dz
ą
ce masowym, telewizyjnym komunikowaniem.
Wszystkie te warunki spełniaj
ą
wybuchaj
ą
ce i tak ch
ę
tnie prezentowane w mediach
skandale i afery oraz wszystkie wypowiedzi polityków z nimi zwi
ą
zane – pot
ę
piaj
ą
ce, pełne
deklaracji zaj
ę
cia si
ę
spraw
ą
; przy czym same deklaracje, o czym pisałem wcze
ś
niej s
ą
w
zupełno
ś
ci wystarczaj
ą
ce. Ale dostosowywanie si
ę
do telewizyjnej konwencji wypowiedzi jest
równie
ż
widoczne w codziennym dyskursie politycznym. W programach publicystycznych,
rozmawiaj
ą
cy politycy bardzo rzadko opieraj
ą
si
ę
na racjonalnej argumentacji, czy te
ż
podnosz
ą
istotnie społecznie i politycznie kwestie, poniewa
ż
nie trafi
ą
one do odbiorców,
którym cz
ę
sto nie chce si
ę
po
ś
wi
ę
ca
ć
uwagi na analiz
ę
argumentów i
ś
ledzenie dyskusji.
Dlatego łatwiej, jak i skuteczniej jest operowa
ć
symbolami, metaforami, udziela
ć
wymijaj
ą
cych acz dowcipnych odpowiedzi, podnosi
ć
kwestie niekoniecznie istotne, ale
wzbudzaj
ą
ce emocje; zamiast rozmawia
ć
– rzuca
ć
hasła i slogany, a nawet kłóci
ć
si
ę
.
Debata nad zubo
ż
eniem dyskursu politycznego, toczona przez komentatorów dzisiejszej
sceny politycznej, mo
ż
e wynika
ć
niekoniecznie z „niskiej jako
ś
ci” polskich elit, ale z ich
dostosowania si
ę
do praw rz
ą
dz
ą
cych mediami, a szczególnie telewizj
ą
. Wszystko to wynika
z mechanizmów o których pisałem wcze
ś
niej:
- Framingu – politycy staraj
ą
si
ę
nada
ć
ramy interpretacyjne faktom, przy czym ka
ż
dy
z nich z korzy
ś
ci
ą
dla siebie, lub własnej opcji politycznej, prezenterzy z kolei – zgodnie z
kierunkiem przyj
ę
tym przez stacj
ę
w której pracuj
ą
.
- Asymetrii pozytywno-negatywnej – która równie
ż
nadaje charakter obrazom
prezentowanym w mediach – lepiej wzbudzi
ć
negatywne emocje, nakierowane na
politycznych oponentów, poniewa
ż
zostanie to dobrze zapami
ę
tane, ni
ż
nawet pozytywne
emocje dotycz
ą
ce samego siebie i własnej opcji politycznej (szczególnie dobrze widoczne w
okresie kampanii wyborczych).
- Efektu czystej ekspozycji – ka
ż
dy powód jest dobry, byleby tylko pojawi
ć
si
ę
przed
kamerami. A jak wiadomo, aby to zrobi
ć
trzeba wpisa
ć
si
ę
w konwencj
ę
przekazu, wi
ę
c
najłatwiej mie
ć
do przekazania co
ś
, co wzbudzi emocje, czytaj – ka
ż
dy skandal, jak
ą
kolwiek,
nawet nieprawdziw
ą
informacj
ę
(w my
ś
l zasady - wytłumaczy si
ę
to pó
ź
niej, ale co
powiedziane to powiedziane), która jednak b
ę
dzie nieoczekiwana, poruszy widzów.
Jednak społeczeństwo, obserwując zachowania polityków, dowiadując się o wciąż
nowych skandalach, aferach, pomyłkach i wpadkach rządu, niefortunnych posunięciach
57
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
skrzętnie wyłowionych i skrytykowanych przez nieprzychylne rządzącej partii media, sposób
wypowiadania się polityków różnych opcji, mający znamiona ciągłej walki, wzajemnego
obarczania się winami i szkalowania siebie nawzajem, siłą rzeczy musi wyrobić sobie
negatywny obraz polskiej polityki, który – w myśl zasad mechanizmu kultywacji – jest
uogólniany i zniekształcany. Być może politycy nie zachowują się cały czas, jak gdyby byli
na wojnie, a ich największym wrogiem była inna partia i jej przedstawiciele; być może
podejmują konstruktywne decyzje, ale to nie ma znaczenia, ponieważ społeczeństwo widzi
tylko to, co prezentują media.
Społecze
ń
stwo, ma jednak mo
ż
liwo
ść
wyra
ż
enia swego niezadowolenia w badaniach
opinii publicznej, dogł
ę
bnie analizowanych przez polityków (przecie
ż
jest to wska
ź
nik
nastrojów społecze
ń
stwa, a wi
ę
c i racja politycznego bytu w przyszłych wyborach), którzy w
zwi
ą
zku z nimi podejmuj
ą
okre
ś
lone działania – najcz
ęś
ciej jeszcze bardziej zaostrzaj
ą
walk
ę
. Rz
ą
dz
ą
cy obarczaj
ą
win
ą
kogo si
ę
da, staraj
ą
c si
ę
znale
źć
kozła ofiarnego dokonuj
ą
dymisji, szukaj
ą
zast
ę
pczego tematu poruszaj
ą
cego opini
ę
publiczn
ą
(opini
ę
publiczn
ą
, czyli
media, bo sk
ą
d obywatele uzyskuj
ą
informacje?), aby odwróci
ć
jej uwag
ę
od dra
ż
liwych
kwestii; opozycja z kolei zaostrza krytyk
ę
.
Opisane przeze mnie sytuacje i kwestie, tak dobrze znane z polskiej rzeczywisto
ś
ci
politycznej, musz
ą
prowadzi
ć
w konsekwencji w oczywisty sposób do budowania kultury
nieufno
ś
ci i dawa
ć
podstawy do wyst
ę
powania kultury narzekania.
W ostatecznym rozrachunku mamy więc według mnie do czynienia z istnym błędnym
kołem, niszczącym kapitał społeczny, którego uproszczony schemat pozwolę sobie poniżej
przedstawić.
58
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Kultura nieufno
ś
ci i narzekania, charakteryzuj
ą
ca społecze
ń
stwo, tak samo obywateli
jak i polityków czy ludzi ze
ś
wiata mediów, przejawia si
ę
w ich zachowaniu i
działaniach, co po cz
ęś
ci jest wymuszone przez prawa jakimi rz
ą
dzi si
ę
telewizja (je
ś
li
politykom zale
ż
y na przyszłej kadencji, czy utrzymaniu władzy lub jej zdobyciu), co z kolei
utrwala panowanie obu nieszcz
ę
snych dla kapitału społecznego kultur, co w konsekwencji
przekłada si
ę
na zł
ą
kondycj
ę
polskiego społecze
ń
stwa obywatelskiego, a wi
ę
c na kształt
polskiej demokracji w ogóle.
Chciałbym jeszcze tylko na koniec zaznaczy
ć
,
ż
e moj
ą
intencj
ą
, jako autora tej pracy,
nie było doj
ś
cie do konkluzji, i
ż
z przedstawionej tutaj analizy wynika,
ż
e media s
ą
złe, czy
te
ż
,
ż
e nale
ż
y ograniczy
ć
ich swobod
ę
. By
ć
mo
ż
e zabrzmi to nadmiernie patetycznie, ale
według mnie, jedynym sposobem, miejscem, gdzie mo
ż
na przerwa
ć
to bł
ę
dne koło s
ą
sami
politycy, którzy musieliby w tym celu przesta
ć
si
ę
troszczy
ć
o to, jak wypadaj
ą
w sonda
ż
ach
i o to, czy b
ę
d
ą
u sterów władzy w przyszłej kadencji, czy te
ż
nie, a zamiast tego, zacz
ąć
działa
ć
we wspólnym interesie - odkładaj
ą
c na bok swoje małe wojenki - w porozumieniu
ponad podziałami, nawet gdy wypadałoby to mniej widowiskowo w mediach. My
ś
l
ę
,
ż
e taka
chwila wytchnienia zostałaby przyj
ę
ta przez nas wszystkich z wdzi
ę
czno
ś
ci
ą
.
59
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Dobek-Ostrowska B. (2004), Media masowe w demokratyzuj
ą
cych si
ę
systemach
politycznych. W drodze do wolno
ś
ci słowa i mediów, Wrocław, Wydawnictwo DSWE TWP.
Dobek-Ostrowska B. (2001), Teoria komunikowania publicznego i politycznego,
Wrocław, Wydawnictwo Astrum.
Wojciszke B., Baryła W. (2005) Kultura narzekania, czyli o psychicznych pułapkach
ekspresji niezadowolenia”, w: red. M. Drogosz (2005), Jak Polacy przegrywaj
ą
, jak Polacy
wygrywaj
ą
”, Gda
ń
sk, Wydawnictwo GWP.
Skar
ż
y
ń
ska K. (2005), Człowiek, a polityka: zarys psychologii politycznej, Warszawa.
Sztompka P. (2006), Socjologia, Kraków, wydawnictwo Znak.
Wagner A. (2006) Plotka jako narzędzie kształtowania rzeczywistości społecznej.
Afera Rywina w dyskursie prasowym, w: „Przegląd Socjologiczny” 4(183).
Putnam R. (2006) Społeczny kapitał, a sukces instytucji, w: Socjologia. Lektury, red.
Sztompka P., Kucia M., Kraków, Wydawnictwo Znak.
Sztompka P., Zaufanie i współpraca: fundament rozwoju Polski, Wyst
ą
pienie na II
Ogólnopolskim Kongresie Obywatelskim – Warszawa, 10 marca 2007.
60
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
ILONA ROKOSZ
PROCESY TABLOIDYZACJI MEDIÓW
SŁOWA-KLUCZE
media, tabloidyzacja, faktoid, infotainment, synopticon
ABSTRAKT
Wychodz
ą
c od rysu historycznego i krótkiej charakterystyki tabloidów przejd
ę
do tezy
głosz
ą
cej, i
ż
zjawiska tabloidyzacji nie nale
ż
y ł
ą
czy
ć
jedynie z pras
ą
. Nasze dzisiejsze
społecze
ń
stwo jest przesi
ą
kni
ę
te j
ę
zykiem skandalu, tendencj
ą
do trywializacji kwestii
wa
ż
nych, wkraczaniem w
ż
ycie prywatne osób publicznych oraz innymi zjawiskami, które
wcze
ś
niej wydawały si
ę
charakterystyczne jedynie dla taniej prasy niskiej jako
ś
ci. Dzi
ś
nie
tylko w mediach, ale i w dyskursie publicznym, czy w
ś
wiadomo
ś
ci ludzi zarysowuje si
ę
nowy
trend, zdolny przenika
ć
gł
ę
boko do wszystkich sfer
ż
ycia społecznego.W celu zarysowania
tła teoretycznego zjawiska tabloidyzacji odwołam si
ę
mi
ę
dzy innymi do koncepcji Neila
Postmana, Pierre’a Bourdieu oraz Zygmunta Baumana.
61
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Wst
ę
p
Niniejsza praca ma za zadanie dokona
ć
szerokiej analizy procesu tabloidyzacji. Po
pierwsze, w kontek
ś
cie historycznym, ma ukaza
ć
konkretne momenty dziejowe w rozwoju
mediów, które przyczyniły si
ę
do powstania tabloidyzacji. Po drugie, w aspekcie
teoretycznym, ma da
ć
podstawy analizy socjologicznej w odniesieniu do teorii Neila
Postmana, Zygmunta Baumana i Pierre’a Bourdieu. Po trzecie wreszcie, w wymiarze
praktycznym, ma pokaza
ć
przykłady tabloidyzacji z polskich mediów. Po czwarte za
ś
, ma
zawiera
ć
element aksjologiczny, a wi
ę
c prób
ę
oceny zjawiska.
Tez
ą
wyj
ś
ciow
ą
jest tutaj stwierdzenie,
ż
e media podlegaj
ą
procesowi tabloidyzacji
(ze szczególnym naciskiem na liczb
ę
mnog
ą
w wyrazie media). Chciałabym udowodni
ć
,
ż
e
cechy, które wcze
ś
niej wydawały si
ę
typowe jedynie dla taniej prasy niskiej jako
ś
ci, dzi
ś
charakteryzuj
ą
prawie cały
ś
wiat mediów. Poczynaj
ą
c od gazet, przez programy telewizyjne,
a
ż
do stron internetowych napotykamy te same formy przyci
ą
gania uwagi, specyficzny
nacisk na rozrywk
ę
i skandal, trywializacj
ę
kwestii wa
ż
nych, a tak
ż
e tendencj
ę
do
podgl
ą
dania innych i wkraczanie w ich
ż
ycie prywatne. Wszystkie wymienione cechy uznaj
ę
za elementy charakterystyczne procesu tabloidyzacji.
Na wst
ę
pie nale
ż
y tak
ż
e wyja
ś
ni
ć
dlaczego owa analiza pomija radio. Otó
ż
moim
zdaniem elementem niezb
ę
dnym procesu tabloidyzacji jest operowanie obrazem.
Tabloidyzacja musi odwoływa
ć
si
ę
do zmysłu wzroku po to, aby szybko i skutecznie
przyci
ą
ga
ć
nasz
ą
uwag
ę
oraz wpasowa
ć
si
ę
w cechy współczesnego
ś
wiata. Zarówno
gazety, telewizja jak i Internet spełniaj
ą
ten warunek.
Prasa, czyli pierwotne pole rozwoju tabloidyzacji
Historia tabloidyzacji si
ę
ga ko
ń
ca XVIII wieku. Wtedy to po raz pierwszy na pomysł
zastosowania du
ż
ych tytułów w prasie wpadł w 1788 roku John Walter - wła
ś
ciciel dziennika
„The Times”. Do dzi
ś
ich stosowanie jest jedn
ą
z cech charakterystycznych tabloidów. Walter
62
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
tak
ż
e jako pierwszy umie
ś
cił reklamy na pierwszej stronie gazety. Prawdziw
ą
rewolucj
ą
w
ś
wiecie mediów okazała si
ę
jednak tak zwana „penny press”, czyli tania prasa masowa,
przypominaj
ą
ca
dzisiejsze
małoformatowe
gazety
popularne.
Trend
ten
został
zapocz
ą
tkowany w 1833 roku przez „The New York Sun”. Była to gazeta skierowana do
klasy robotniczej, prezentuj
ą
ca tematyk
ę
lekk
ą
i łatw
ą
w odbiorze. Ponadto podawane w niej
wiadomo
ś
ci cz
ę
sto udramatyzowano czyni
ą
c z nich prawdziwie sensacyjne wie
ś
ci opatrzone
chwytliwymi tytułami. „The New York Sun” zasłyn
ą
ł tak
ż
e z wykorzystania tak zwanych
„paper boys” – wykrzykuj
ą
cych owe sensacyjne tytuły ulicznych sprzedawców gazet (Bajka
2008: 129-130).
W tym miejscu warto zwróci
ć
uwag
ę
na inn
ą
cech
ę
charakterystyczn
ą
tabliodów,
a mianowicie wielo
ść
zdj
ęć
i ilustracji. Okazuje si
ę
,
ż
e pierwsza reprodukcja fotografii miała
miejsce w gazecie „The New York Daily Graphic” w 1880 roku. Pod
ąż
aj
ą
c dalej szlakiem
historycznym powstania tabloidów natrafiamy na tzw. „
ż
ółt
ą
pras
ę
” („yellow press”), a wi
ę
c
gazety adresowane do prostego czytelnika. Sama nazwa za
ś
pochodzi od drukowanego
ż
ółt
ą
farb
ą
komiksu „The Yellow Kid”, który w sposób humorystyczny prezentował
ż
ycie
w slumsach. Inna ciekawostka historyczna powi
ą
zana z tabloidami to pojawienie si
ę
w Stanach Zjednoczonych dziennikarzy-skandalistów („muckers”), który zajmowali si
ę
opisem zbrodni i skandali z udziałem ameryka
ń
skich bogaczy w gazecie Wiliama Hearsta
„San Francisco Examiner”. Była to gazeta pi
ę
tnuj
ą
ca i opisuj
ą
ca kalifornijskie ciemne sprawki
i niejasne układy miejscowej władzy oraz demaskuj
ą
ca post
ę
py szefów wielkich firm (Bajka
2008: 138-142).
Pod koniec XIX wieku znale
źć
mo
ż
emy wyczerpuj
ą
cy przepis na stworzenie tabloidu.
Tutaj pozwol
ę
sobie zacytowa
ć
słowa Murilla Goddarda: „Kilka krótkich informacji, par
ę
sensacji lub te
ż
podwójne strony z przesadnymi pseudonaukowymi doniesieniami w tonie
sensacyjnym, plus tej samej obj
ę
to
ś
ci reporta
ż
e o budz
ą
cych groz
ę
przest
ę
pstwach, do tego
kilka stron ze
ś
wiata teatru i variete z silnym zaakcentowaniem nó
ż
ek kobiecych, rady dla
młodych dziewcz
ą
t i zakochanych, a ponadto sport, plotki towarzyskie i na koniec dodatki
z komiksami” (Bajka 2008: 143-144).
Zaskakuj
ą
co aktualne do dnia dzisiejszego.
Logika kształtowania si
ę
cech dzisiejszego tabloidu pocz
ą
wszy od ko
ń
ca wieku XVIII
wygl
ą
da nast
ę
puj
ą
co: je
ś
li naszym głównym celem jest zysk, a wi
ę
c sprzedanie jak
najwi
ę
kszej ilo
ś
ci egzemplarzy, musimy dotrze
ć
do masowego odbiorcy. St
ą
d te
ż
63
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
podstawowymi atrybutami tabliodów s
ą
niska cena i szeroki kr
ą
g odbiorców z ró
ż
nych
warstw społecznych. Aby jednak potencjalny czytelnik zwrócił uwag
ę
na nasz
ą
gazet
ę
musimy przyci
ą
gn
ąć
jego uwag
ę
poprzez takie elementy graficzne jak du
ż
e krzykliwe tytuły,
stosowanie mocnych kolorów (głownie
ż
ółtego i czerwonego) oraz wielkich ilustracji przy
małej ilo
ś
ci tekstu. Kiedy ju
ż
przyci
ą
gniemy uwag
ę
czytelnika i kupi on nasz
ą
gazet
ę
niezb
ę
dne wydaje si
ę
dostosowanie j
ę
zyka, jakim pisane s
ą
artykuły oraz poruszanej
tematyki do poziomu odbiorcy (Rokosz 2009) (w praktyce obie te sfery ulegaj
ą
prymitywizacji
19
). Jak radził Pulitzer „pisz tak,
ż
eby rozumiała Ci
ę
Twoja słu
żą
ca”(Bajka
2008: 138).
J
ę
zyk jest wi
ę
c prosty, a tematyka dotyczy
ż
ycia przeci
ę
tnych ludzi, wydaje si
ę
wr
ę
cz,
ż
e tabloidy odkryły istnienie
ż
ycia codziennego, tym samym je nobilituj
ą
c.
Jednocze
ś
nie dziennikarze poszukuj
ą
skandali i afer, pozwalaj
ą
sobie na zatarcie granic
mi
ę
dzy
ż
yciem prywatnym a publicznym i przysłowiowe wchodzenie z butami w prywatno
ść
innych. Niestety cz
ę
sto podaj
ą
tak
ż
e informacje niesprawdzone i nieprawdziwe (Bajka 2008:
158).
Przyjrzyjmy si
ę
bli
ż
ej przykładowi z polskiej prasy. Jedn
ą
z najlepiej sprzedaj
ą
cych
si
ę
gazet w Polsce jest istniej
ą
cy od 2003 roku „Fakt”, który osi
ą
ga jednorazowy nakład
nawet 700 tys. Egzemplarzy (Ratuszniak 2009). W trakcie analizy na pierwszy rzut oka
wysuwaj
ą
si
ę
elementy graficzne charakterystyczne dla tabloidów tzn.: tytuły zajmuj
ą
ce do ¾
strony, przewaga ilustracji nad tekstem oraz mocne kolory. Do tego niska cena (za jeden
egzemplarz zapłacimy mniej ni
ż
2 zł) i tematyka skoncentrowana na
ż
yciu celebrytów
(przykładowe tytuły artykułów z tej dziedziny to: „Połomskiego wkurzył terrorysta” (Fakt
2010a), „Wojciechowska: Podró
ż
e zniszczyły mi twarz” (Fakt 2010b), „Crawford gor
ą
ca jak
nigdy” (Fakt 2010c), polityków („Tak pije Oleksy” (Fakt 2010d), „Tak Kazio pokochał Isabel”
(Fakt 2010e), „Oto pró
ż
niacze
ż
ycie ministra” (Fakt 2010f)) lub zwykłych ludzi („Strzelali do
Jezusa i Maryi!” (Fakt 2010g), „Szok! 9-latka urodziła dziecko” (Fakt 2010h), „W mózgu p
ę
kł
jej cewnik. Umierała 10 dni!” (Fakt 2010i). J
ę
zyk skandalu i sensacji dominuje w całej
gazecie.
Wydaje si
ę
jednak,
ż
e tabloidyzacja ulega rozszerzeniu i obecnie dotyczy nie tylko
klasycznych tabloidów, ale tak
ż
e codziennych gazet opiniotwórczych. Zarówno szata
19
Określenie Tomasza Gobana-Klasa
64
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
graficzna, jak i przyci
ą
gaj
ą
ce tytuły oraz skandaliczne tematy staj
ą
si
ę
„chlebem
powszednim” takich gazet jak Rzeczpospolita, czy Gazeta Wyborcza. Przygl
ą
dnijmy si
ę
zgodnie z przedstawionym powy
ż
ej schematem paru przykładom. Dziennikarze
Rzeczpospolitej pisz
ą
o katastrofie rz
ą
dowego samolotu pod Smole
ń
skiem: „Kontrolerzy
wpadli w panik
ę
?” (Rzeczpospolita 2010a), „Kontrolerzy te
ż
popełnili bł
ę
dy?” (Rzeczpospolita
2010b) oraz „Kto okradł ofiar
ę
katastrofy?” (Rzeczpospolita 2010c). Podaj
ą
wi
ę
c wiadomo
ś
ci,
które brzmi
ą
sensacyjnej, ale wbrew wymogom etyki dziennikarskiej, nie zostały sprawdzone
i stanowi
ą
jedynie domysły. Post
ę
puj
ą
zgodnie z prawami rynku mediów, według którego ten,
kto pierwszy poda sensacyjn
ą
wiadomo
ść
mo
ż
e liczy
ć
na najwi
ę
ksze zyski. Gazeta
Wyborcza podaje tym czasem,
ż
e „Skauci mog
ą
by
ć
tylko hetero” (Gazeta Wybrocza 2010a),
„Call center Kaczy
ń
skiego nie działa. Kto
ś
ukradł telefony” (Gazeta Wybrocza 2010b), a „
Chilijczycy w meczu z Hiszpani
ą
- ta
ń
czyli i popełnili popisowe samobójstwo” (Gazeta
Wyborcza 2010c). Na szczególna uwag
ę
zasługuje tutaj szata graficzna – jaskrawe kolory,
du
ż
e tytuły i fotografie. Ostatni wspomniany artykuł posiadał na przykład oprócz zdj
ęć
z
meczu tak
ż
e graficzne przedstawienie ustawienia na boisku, z kolorowymi koszulkami
zamiast zawodników.
Tabloidyzacja telewizji
Dzi
ś
medioznawczy s
ą
pewni,
ż
e proces tabloidyzacji dotyka nie tylko pras
ę
.
Nast
ę
pnym medium, które nale
ż
y, wi
ę
c podda
ć
analizie jest telewizja. Moim zdaniem za
przełomowy pod tym wzgl
ę
dem mo
ż
na w przypadku Polski uzna
ć
rok 1997. Wtedy to ruszyła
stacja TVN oraz jej sztandarowy program „Fakty”, wzorowany na ameryka
ń
skich programach
informacyjnych. Opierał si
ę
on na zupełnie nowej formule, wprowadzaj
ą
c m.in. komentarze
prowadz
ą
cego, elementy dramaturgii i sensacji, a tak
ż
e l
ż
ejszy sposób przedstawiania
informacji. „Fakty” zrewolucjonizowały rynek medialny. Pocz
ą
wszy od 2004 roku now
ą
formuł
ę
przejmuj
ą
tak
ż
e inne programy tj. „Panorama” i „Wiadomo
ś
ci”. W ten sposób
powstaje „faktoid”, czyli informacja „faktopodobna”, oparta o koncepcj
ę
informacyjnego show
(Guzik 2005). Inn
ą
generaln
ą
tendencj
ą
jak
ą
mo
ż
na zaobserwowa
ć
w polskiej telewizji jest
65
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
dominacja funkcji rozrywkowej (entertainment) nad innymi zadaniami TV i to we wszystkich
gatunkach oraz formach telewizyjnych.
Jak stwierdza Neil Postman w swojej ksi
ąż
ce „Zabawi
ć
si
ę
na
ś
mier
ć
”
ś
rodki
komunikowania nie s
ą
tylko technicznymi urz
ą
dzeniami do przenoszenia ró
ż
nych tre
ś
ci, ale
ka
ż
dy z nich wywiera swoisty wpływ na orientacje intelektualne, sposoby opisywania
rzeczywisto
ś
ci i wra
ż
liwo
ść
ich u
ż
ytkowników, a tak
ż
e na charakter publicznego dyskursu
oraz cał
ą
kultur
ę
. Telewizja zast
ę
puje racjonalny dyskurs wszechogarniaj
ą
c
ą
rozrywk
ą
.
Problem polega nie na tym,
ż
e telewizja przedstawia nam rozrywkowe tre
ś
ci, ale na tym,
ż
e
wszelka tematyka przedstawiana jest jako rozrywka. Postman twierdzi,
ż
e telewizja jawi si
ę
jako ideologia, która narzuca styl
ż
ycia, układ stosunków mi
ę
dzy lud
ź
mi i ideami. Jego
zdaniem prowadzi to do sytuacji, w której telewizja wypacza nasz
ą
koncepcj
ę
programów
informacyjnych, politycznej debaty, my
ś
li religijnej, itp.(Postman 2005). W efekcie mamy do
czynienia z powstaniem interesuj
ą
cej hybrydy, w której zaciera si
ę
granica mi
ę
dzy informacj
ą
a rozrywk
ą
, czyli tzw. infotainmentem. Jak podsumował to Tadeusz Jagodzi
ń
ski dla
miesi
ę
cznika „Znak”: „
ś
wiat "powa
ż
nych programów informacyjnych" i
ś
wiat "rozrywki"
zlewały si
ę
w jedno” (Jagodzi
ń
ski 2002).
W tym miejscu warto zarysowa
ć
tło teoretyczne takiego stanu rzeczy. Pierre Bourdieu
w swojej najnowszej ksi
ąż
ce pt. „O telewizji. Panowanie dziennikarstwa” dokładnie wyja
ś
nia
fenomen tabliodyzacji telewizji. Nale
ż
ałoby zacz
ąć
od prostej obserwacji autora na gruncie
francuskiego systemu społeczno-kulturowego. Zauwa
ż
a on bowiem,
ż
e pocz
ą
tek
telewizyjnego serwisu informacyjnego we Francji jest po
ś
wi
ę
cony wynikom mistrzostw
w piłce no
ż
nej, kl
ę
skom
ż
ywiołowym lub te
ż
najbardziej anegdotycznym i zrytualizowanym
aspektom
ż
ycia politycznego, co w efekcie tworzy polityczn
ą
pustk
ę
i redukuje to, co si
ę
dzieje na
ś
wiecie do anegdot lub plotek (Bourdieu 2009: 83).
Telewizja nie dotyka
ż
adnej
istotnej sprawy, nie pokazuje tego, co powinna, a je
ś
li ju
ż
pokazuje to, w taki sposób,
ż
e
czyni to błahym i niezgodnym z rzeczywisto
ś
ci
ą
. Ponadto posługuje si
ę
sensacj
ą
(scoop,
faits divers), spektakularno
ś
ci
ą
, dramatyzmem i wyolbrzymianiem znacze
ń
(Bourdieu 2009:
42-45).
A wszystko po to, aby dotrze
ć
do jak najszerszej rzeszy odbiorców. Telewizja ma by
ć
narz
ę
dziem umasowienia, ma niwelowa
ć
ró
ż
nice i homogenizowa
ć
widzów (Bourdieu 2009:
65). St
ą
d zdaniem Bourdieu wynika „dzisiejsza populistyczna spontaniczno
ść
i
66
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
demagogiczna uległo
ść
wobec ludowego gustu”. Dominuj
ą
cym paradygmatem w telewizji
jest program typu talk-show ukazuj
ą
cy skrawki
ż
ycia oraz b
ę
d
ą
cy okazj
ą
do emocjonalnego
obna
ż
ania, który mo
ż
e zaspokoi
ć
potrzeb
ę
podgl
ą
dactwa i ekshibicjonizmu (Bourdiue 2009:
79-80). Kluczowe w teorii Bourdieu jest stwierdzenie,
ż
e w mediach panuje dyktatura
ogl
ą
dalno
ś
ci i telemetrii. (Bourdieu 2009: 54), która z kolei prowadzi do uniformizacji i
banalizacji oferty telewizyjnej (Bourdieu 2009: 46). Osobi
ś
cie odwołałabym si
ę
tutaj do
wcze
ś
niej ju
ż
przeze mnie wspomnianej ch
ę
ci zysku oraz do procesów urynkowienia
mediów. Pogo
ń
za masowym odbiorc
ą
wynika bowiem bezpo
ś
rednio z procesów
komercjalizacji mediów.
W celu lepszego zobrazowania zjawiska tabloidyzacji telewizji posłu
żę
si
ę
przykładem stacji TVN 24. Jest to najch
ę
tniej ogl
ą
dany kanał tematyczny w Polsce (TNS
OBOP 2009). W roku 2009 tak
ż
e jedno z najcz
ęś
ciej cytowanych mediów w Polsce –
zazwyczaj w odniesieniu do ciekawostek, kultury, sztuki i rozrywki oraz działalno
ś
ci policji i
przest
ę
pczo
ś
ci (Ratuszniak 2010). Ogl
ą
daj
ą
c TVN 24 dowiemy si
ę
m.in.,
ż
e „Egipt oszalał”
(TVN24 2010a), „Burmistrz złapał złodzieja, a policji uciekł” (TVN24 2010b), „Sikorski po
zabiegu ma usztywnione kolano” (TVN24 2010c) oraz,
ż
e „Nadzieja jest suk
ą
” (TVN24
2010d). Je
ś
li za
ś
zdecydujemy si
ę
na poniedziałkowy program publicystyczny Sekielskiego i
Mrozowskiego „ Teraz my” oka
ż
e si
ę
równie
ż
,
ż
e „Polacy jedz
ą
chemi
ę
”(TVN24 2009f),
„Krupa spowiada si
ę
z krzy
ż
a i nago
ś
ci” (TVN24 2009g), a agent Tomek próbował uwie
ść
Weronik
ę
M. (TVN24 2009h). Tematyka, cz
ę
sto dotycz
ą
ca
ż
ycia prywatnego, niewiele
odbiega wi
ę
c od tego, co przeczyta
ć
mo
ż
na we wcze
ś
niej omawianej gazecie „Fakt”.
Podobnie jak we Francji za wiadomo
ść
dnia mo
ż
na uzna
ć
sukcesy i pora
ż
ki sportowe
(„Małysz
znowu
wielki”
(TVN24
2010e),
Mistrzostwa
Europy
w Piłce R
ę
cznej). Jednocze
ś
nie ci
ą
gle widoczne na ekranie czerwone i
ż
ółte paski z
napisami „z ostatniej chwili”, b
ą
d
ź
„na
ż
ywo” do złudzenia przypominaj
ą
tytuły z tabloidów.
Dodatkowo ton i komentarze prowadz
ą
cych nie pozostawiaj
ą
widzowi złudze
ń
,
ż
e ma do
czynienia z informacj
ą
niezwykł
ą
.
Inny przełomowy moment w rozwoju telewizyjnej tabloidyzacji to pojawienie si
ę
programów realisty show, a wi
ę
c takich, które stawiaj
ą
człowieka w sytuacji kryzysowej,
a nast
ę
pnie poddaj
ą
obserwacji jego zachowania. Za najsłynniejsz
ą
produkcj
ę
z cyklu reality
show nale
ż
y uzna
ć
program „Big Brother”, który w Polsce został po raz pierwszy
67
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
wyemitowany w 2001 roku. Ówczesna przewodnicz
ą
ca Rady Etyki Mediów wydała
o
ś
wiadczenie stwierdzaj
ą
ce,
ż
e „Big Brother” to niedopuszczalna ingerencja w ludzk
ą
prywatno
ść
i intymno
ść
(Godzic 2005). Wydaje si
ę
,
ż
e program ten nie tylko potwierdził
nadrz
ę
dn
ą
rol
ę
funkcji rozrywkowej telewizji, ale tak
ż
e pozwolił na zupełne zamazanie granic
mi
ę
dzy tym, co prywatne i publiczne.
St
ą
d wynika tak
ż
e popularno
ść
programów typu „kulisy”. Twórcy telewizacji
ś
niadaniowej i informacyjnej nie ukrywaj
ą
obecno
ś
ci licznych realizatorów, operatorów, kabli,
czy słuchawki w uchu. W programach stricte rozrywkowych, takich jak na przykład kulisy
„Ta
ń
ca z gwiazdami”, ch
ę
tnie pokazywane s
ą
przygotowania do programu, gdzie gwiazdy
bez makija
ż
u popełniaj
ą
bł
ę
dy, potykaj
ą
si
ę
, wygłupiaj
ą
i zabieraj
ą
kamerzyst
ę
, aby
towarzyszył im w prywatnych sytuacjach z dnia codziennego. Wszystko to w słu
ż
bie rozrywki
i walki o widza.
Co ciekawe Zygmunt Bauman uznaje realisty show za model współczesno
ś
ci. Ma on
by
ć
oparty na modelu spektaklu, w którym dla uczestników reszta
ś
wiata pozostaje
niewidoczna. Jak pisze: „miliony oczu mog
ą
naraz przygl
ą
da
ć
si
ę
tajemnicom cudzych
sypial
ń
”. Towarzyszy temu mnogo
ść
emocji, obserwujemy zdarzenia, które podniecaj
ą
,
fascynuj
ą
, szokuj
ą
, wzburzaj
ą
, ekscytuj
ą
i irytuj
ą
. Bauman zwraca tak
ż
e uwag
ę
na pewien
przymus jakim jest w realisty show rytuał publicznej spowiedzi (Bauman 2008).
Internet jako nowy obszar tabloidyzacji
Ostatnie medium jakie chciałabym zanalizowa
ć
pod k
ą
tem tabloidyzacji to Internet.
Wyst
ę
puje tutaj zjawisko nawi
ą
zuj
ą
ce do idei realisty show, gdzie u
ż
ytkownicy mog
ą
si
ę
nie
tylko pokazywa
ć
, ale i podgl
ą
da
ć
. Chodzi mianowicie o portale społeczno
ś
ciowe (takie jak
nasz-klasa.pl, fotka.pl, czy facebook.pl) i ich niesłabn
ą
c
ą
popularno
ść
. Jak podaj
ą
wyniki
Megapanelu z lipca 2009 roku nasza-klasa nadal mo
ż
e liczy
ć
na ponad 11mln u
ż
ytkowników
(Gontarek 2009), a Facebook prawie 6mln (Rzeczpospolita 2010d), gdzie swoje konta maj
ą
68
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
nie tylko „przeci
ę
tni” obywatele, ale tak
ż
e i naczelni polscy politycy, aktorzy i piosenkarze
(m.in. Bronisław Komorowski, Anna Dymna, czy zespół Feel).
Ponadto je
ś
li wzi
ąć
pod uwag
ę
dowolny portal horyzontalny (wp.pl, onet.pl, czy
interia.pl), a wi
ę
c z definicji wielotematyczny, szybko przekonamy si
ę
jak wiele ma on cech
wspólnych z tabloidem. Wi
ę
kszo
ść
informacji na stronie głównej dotyczy
ż
ycia gwiazd, s
ą
one tak
ż
e najsilniej eksponowane poprzez fotografie i pogrubione tytuły. Twarz gwiazdy
pojawia si
ę
w prawie wszystkich wyró
ż
nionych działach tematycznych, tzn.: Polecane/ Warto
zobaczy
ć
, Rozrywka, Społeczno
ść
, Styl
ż
ycia, Facet, Kobieta, Plotki, Sport, Telewizja
Internetowa. Równocze
ś
nie rekordy popularno
ś
ci bij
ą
tzw. portale plotkarskie (pudelek.pl,
pomponik.pl, kozaczek.pl) obna
ż
aj
ą
ce szczegóły z
ż
ycia celebrytów. Zgodnie z modelem
przyci
ą
gania i utrzymania uwagi, który nota bene pozwala mediom na osi
ą
ganie zysku z
widowni, wa
ż
niejszy od tre
ś
ci, jakie pojawia si
ę
na tych stronach, jest sam fakt bycia znanym
(Aronson 1994).
W tym miejscu warto zarysowa
ć
jeden z mo
ż
liwych mechanizmów wyja
ś
niaj
ą
cych
fenomen tabloidyzacji. Mo
ż
na powiedzie
ć
,
ż
e staro
ż
ytno
ść
była cywilizacj
ą
spektaklu. Miała
za zadanie udost
ę
pni
ć
wielkiej masie ludzi ogl
ą
danie niewielkiej liczby przedmiotów. St
ą
d
licznie wyst
ę
puj
ą
ce w antyku
ś
wi
ą
tynie, cyrki i teatry (Foucault 1993: 235-272). Nast
ę
pnie
pojawił si
ę
panopticom i jego nadrz
ę
dny cel dostarczenia niewielu osobom, a nawet jednemu
człowiekowi, natychmiastowego wgl
ą
du w mas
ę
ludzi. Przekształcona została sytuacja, w
której wielu obserwowało nielicznych, w sytuacj
ę
, gdy to nieliczni obserwuj
ą
wielu.
Nale
ż
ałoby wi
ę
c za Zygmuntem Baumanem zada
ć
pytanie: „Czy po epoce panopticonu jest
jakie
ś
ż
ycie?”. Bauman analizuj
ą
c współczesne społecze
ń
stwo dochodzi do wniosku,
ż
e
wraz z nieustannym rozwojem
ś
rodków masowego przekazu przeszli
ś
my do innego okresu
rozwoju ludzko
ś
ci, synopticonu, który charakteryzuje si
ę
cz
ęś
ciowym powrotem do cywilizacji
spektaklu (Bauman 2008).
Owej trzeciej epoce nazw
ę
nadał norweski socjolog prawa Thomas Mathiesen.
Twierdzi on,
ż
e podgl
ą
danie ma natur
ę
globaln
ą
. Dzi
ś
czynno
ść
ogl
ą
dania odrywa
patrz
ą
cych od lokalnej rzeczywisto
ś
ci, nie wymaga stosowania przymusu, ale kusi. Znów
wielu ogl
ą
da nielicznych, ci nieliczni za
ś
, zdaniem Mathiesena, to sławy nale
żą
ce do
ś
wiata
polityki, spotu, nauki, rozrywki lub po prostu specjali
ś
ci od informacji. Bauman wspomina
nawet o kulcie celebrity, który stanowi, jego zdaniem, warunek płynnej nowoczesno
ś
ci.
69
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Celebrity to osoba znajduj
ą
ca si
ę
na ustach wszystkich, powszechnie znana i, podobnie jak
niegdy
ś
m
ę
czennicy i bohaterowie, scalaj
ą
ca rozproszone zbiorowo
ś
ci ludzkie. W ten
sposób powstaj
ą
wspólnoty skupione wokół idoli, ale urojonych, lu
ź
nych, kruchych i ulotnych
(Bauman 2008).
Zako
ń
czenie
Na koniec pozwol
ę
sobie wprowadzi
ć
element subiektywny i zastanowi
ć
si
ę
jak
mo
ż
na, czy te
ż
jak nale
ż
y, ocenia
ć
tabloidyzacj
ę
. Tomasz Goban – Klas mówi wprost o
prymitywizacji j
ę
zyka oraz tematyki prezentowanej w mediach. Zupełnie jasne jest tak
ż
e
stanowisko Pierre’a Bourdieu – cho
ć
media działaj
ą
pod przykrywk
ą
demokratyzacji
tabloidyzacja jest ich jawn
ą
banalizacj
ą
, która dodatkowo oddziałuje negatywnie na wszelkie
inne pola kulturowe obni
ż
aj
ą
c ich poziom. Bourdieu nawołuje do walki z takim stanem rzeczy
lub co najmniej do próby jego negocjowania (Bourdieu 2009). O wiele trudniej jest oceni
ć
jak
tabloidyzacj
ę
postrzega Zygmunt Bauman. My
ś
l
ę
,
ż
e odnosi si
ę
do niej dosy
ć
neutralnie,
jako do kolejnego procesu zachodz
ą
cego w ponowoczesno
ś
ci, który musi by
ć
obiektem
obserwacji i analizy socjologa.
Osobi
ś
cie widz
ę
zarówno ciemn
ą
, jak i jasn
ą
stron
ę
tabloidyzacji. Ta druga polega na
wyj
ś
ciu naprzeciw oczekiwaniom człowieka współczesnego – ciekawskiego konsumenta
wra
ż
e
ń
, który
ż
yje w
ś
wiecie przepełnionym informacj
ą
, a jednocze
ś
nie lubi by
ć
uwodzony
przez media. To tak
ż
e wyj
ś
cie do przeci
ę
tnego widza/ czytelnika/ u
ż
ytkownika, który przez
lata mógł czu
ć
si
ę
pomijany w ofercie medialnej kierowanej do elity (bogatej, wykształconej i
szukaj
ą
cej obiektywnych informacji). Ciemna strona tabloidyzacji polega za
ś
na tym,
ż
e teraz
to owa wy
ż
ej wspomniana „elita” mo
ż
e mie
ć
problem ze znalezieniu dla siebie odpowiedniej
prasy, programu telewizyjnego, czy strony Internetowej. Homogenizacja mediów jest
szczególnie dotkliwa dla klas wy
ż
szych i
ś
rednich, którym sama rozrywka niestety nie
wystarczy. Dla nich z pewno
ś
ci
ą
tabloidyzacja stanowi synonim zaka
ź
nej choroby, która
zara
ż
a i po
ż
era coraz to nowe media.
70
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Bourdieu P. (2009) O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa, str. 42 - 83
Foucault M. (1993) Panoptyzm, w: Michael Foucault Nadzorować i karać, Wyd.
Biblioteka ALETHEIA, Warszawa, str. 235 -272
Bauman Z. (2008) Celebrity, Reality show, Synopticon, Czy po epoce panopticonu jest
jakieś życie?, w: (red.) Mateusz Halawa, Paulina Wróbel (2008) Bauman o popkulturze.
Wypisy, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa
Bajka Z. (2008) Prasa codzienna w USA i Europie w XIX i na początku XX wieku, w:
Zbigniew Bajka (2008) Historia mediów, Wyd. Towarzystwo Słowaków w Polsce, Kraków,
str. 129 -130, 138 -144, 158
Guzik K. (2005) Rewolucja Faktów i niusycyzacja telewizji, w: (red.) Wiesław Godzic
(2005) 30 najważniejszych programów TV w Polsce, Wydawnictwo Trio, Warszawa
Godzic W. (2005) „Big Brother, czyli flirt telewizji z rzeczywistością”, [w:] (red.)
Wiesław Godzic (2005) 30 najważniejszych programów TV w Polsce, Wydawnictwo Trio,
Warszawa.
Ratuszniak B., Związek Kontroli Dystrybucji Prasy: Sprzedaż Dziennika ciągle spada,
http://media2.pl/badania/50926-zkdp:-sprzedaz-dziennika-ciagle-spada.html
(20 marzec
2009).
Ratuszniak B., Instytut Monitorowania Mediów: Rzeczpospolita znów najbardziej
opiniotwórcza,
http://media2.pl/badania/61032-rzeczpospolita-znow-najbardziej-
opiniotworcza.html (11
styczeń 2010)
Postman Neil (2002) Zabawić się na śmierć: Dyskurs publiczny w epoce show-
businessu, Wyd. Muza, Warszawa
Jagodziński Tadeusz (2002) Przekleństwo info-rozrywki, „Miesięcznik Znak”, nr 561
71
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Aronson Elliot, Wilson Timothy D., Aker Robin M. (1994), Psychologia społeczna,
Wyd. Zysk i S-ka, Poznań
Gontarek Krzysztof, Megapanel: Lipiec 2009 - najpopularniejsze witryny tematyczne ,
http://di.com.pl/news/28846,0,Megapanel_Lipiec_2009_-
_najpopularniejsze_witryny_tematyczne.html
(15 wrzesień 2009)
TNS OBOP, Rynek telewizyjny w 2008 roku – podsumowanie,
http://www.tns-
global.pl/centrum/archiwum_raportow/2009/2009-01#6366
(27 styczeń 2009)
Rokosz Ilona (2009) fragment niepublikowanego referatu pt. „Tabloidyzacji polityki”
wygłoszonego 24 maja 2009 roku podczas I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Media w
Polsce – IV, czy I władza?”
PK, Połomskiego wkurzył terrorysta, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Polomskiego-
wkurzyl-terrorysta,artykuly,63384,1.html
(3 luty 2010a)
M3, Wojciechowska: Podróże zniszczyły mi twarz, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Wojciechowska-Podroze-zniszczyly-mi-twarz,artykuly,63374,1.html
(3
luty 2010b)
GOD, Crawford gor
ą
ca jak nigdy, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Crawford-goraca-jak-
nigdy,artykuly,63431,1.html
(3 luty 2010c)
Magda Kazikiewicz, Artur Kowalczyk, Tak pije Oleksy,
„Fakt”,
http://www.efakt.pl/Tak-pije-Oleksy,artykuly,63399,1.html
(3 luty 2010d)
KKA, Tak Kazio pokochał Isabel, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Tak-Kazio-pokochal-
Isabel,artykuly,63316,1.html
(3 luty 2010e)
Bartłomiej Łęczek, MEG, AKA, Oto próżniacze życie ministra, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Oto-prozniacze-zycie-ministra,artykuly,63298,1.html
(3 luty 2010f)
OO, Strzelali do Jezusa i Maryi!, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Strzelali-do-Jezusa-i-Maryi-,artykuly,63472,1.html
(3 luty
2010g)
DB, Szok! 9-latka urodziła dziecko, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/Szok-9-latka-urodzila-
dziecko,artykuly,63467,1.html
(3 luty 2010h)
Teka, W mózgu pękł jej cewnik. Umierała 10 dni!, „Fakt”,
http://www.efakt.pl/W-
mozgu-pekl-jej-cewnik-Umierala-10-dni-,artykuly,63449,1.html
(3 luty 2010i)
72
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Kontrolerzy wpadli w panikę?, „Rzeczpospolita”,
http://www.rp.pl/artykul/489708_Kontrolerzy_wpadli_w_panike_.html
(5 czerwca 2010a)
Kontrolerzy też popełnili błędy?, „Rzeczpospolita”.
http://www.rp.pl/artykul/2,486250.html
(28 maja 2010b)
Cezary Gmyzs, Kto okradł ofiarę katastrofy?, „Rzeczpospolita”,
http://www.rp.pl/artykul/460202,490589.html
(7 czerwca 2010c)
Marcin Bosacki, Skauci mogą być tylko hetero, „Gazeta Wyborcza”,
http://wyborcza.pl/1,75477,8065704,Skauci_moga_byc_tylko_hetero.html
(26 czerwca
2010a)
Call center Kaczyńskiego nie działa. Ktoś ukradł telefony, „Gazeta Wyborcza”,
http://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,8064068,Call_center_Kaczynskiego_nie_dziala__Ktos_
ukradl_telefony.html
(
25 czerwca 2010b)
Rafał Stec, M
Ś
2010. Chilijczycy w meczu z Hiszpani
ą
- ta
ń
czyli i popełnili popisowe
samobójstwo,
„Gazeta
Wyborcza”,
http://www.sport.pl/sportGW/1,91756,8066975,MS_2010__Chilijczycy_w_meczu_z_Hiszpani
a___tanczyli.htm
l (26 czerwca 2010c)
5-6
mln
u
ż
ytkowników
Facebooka
w
Polsce?,
„
Rzeczpospolita”
http://www.rp.pl/artykul/414808.html
(4 stycznia 2010d)
TNS OBOP (2009) Rynek telewizyjny w 2008 roku – podsumowanie,
http://www.tns-
global.pl/centrum/archiwum_raportow/2009/2009-01#6366
TVN 24, Egipt oszalał,
http://www.tvn24.pl/2305341,28385,0,0,1,wideo.html
(3 luty
2010a)
TVN 24, Burmistrz złapał złodzieja, a policji uciekł,
http://www.tvn24.pl/0,1641475,0,1,burmistrz-zlapal-zlodzieja--a-policji-
uciekl,wiadomosc.html
(3 luty 2010b)
TVN 24, Sikorski po zabiegu ma usztywnione kolano,
http://www.tvn24.pl/12690,1641388,0,1,sikorski-po-zabiegu-ma-usztywnione-
kolano,wiadomosc.html
(3 luty 2010c)
TVN 24, Nadzieja jest suką,
http://www.tvn24.pl/26086,1641082,0,1,nadzieja-jest-
suka,wiadomosc.html
(3 luty 2010d)
73
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
TVN 24, Małysz znowu wielki,
http://www.tvn24.pl/0,1641472,0,1,malysz-znowu-
wielki-a-teraz-juz-tylko-igrzyska,wiadomosc.html
(3 luty 2010e)
TVN24 Polacy
jedzą chemię, „Teraz my”
http://www.tvn24.pl/8952,1,terazmy.html
(14 grudnia 2009f)
TVN24 Krupa spowiada się z krzyża i nagości, „Teraz my”
http://www.tvn24.pl/12690,1632548,0,1,krupa-spowiada-sie-z-krzyza-i-nagosci-chodzilo-o-
halas,wiadomosc.html
(7 grudnia 2009g)
TVN Próbował mnie uwie
ść
, „Teraz my”
http://www.tvn24.pl/8098,1,terazmy.html
(19 pa
ź
dziernika 2009h)
74
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
KAROL HARATYK
SIECIOWA WŁADZA TŁUMU.
PRZEMIANY DEMOKRACJI W CZASACH REWOLUCJI
MULTIMEDIALNEJ
20
SŁOWA-KLUCZE
komunikowanie polityczne, internet, demokracja, e-demokracja, mediatyzacja polityki,
fun democracy
ABSTRAKT
Odpowiadaj
ą
c na pytanie postawione w tytule konferencji „Media w Polsce – IV czy I władza”
chciałbym przyjrze
ć
si
ę
V władzy, jak
ą
według niektórych staje si
ę
internet, a dokładniej
mówi
ą
c – przyjrz
ę
si
ę
wpływowi internetu na kształt demokracji. Jak wspomniałem, internet
dopiero staje si
ę
V władz
ą
; dlatego te
ż
przykłady, które przytocz
ę
b
ę
d
ą
odnosiły si
ę
nie tylko
Polski, a uogólnienia, które przedstawi
ę
nale
ż
y traktowa
ć
jako prób
ę
wybiegni
ę
cia my
ś
l
ą
w
przyszło
ść
. Najpierw opisz
ę
trzy kluczowe płaszczyzny, na których pod wpływem sieci
przemianie ulec mog
ą
relacje pomi
ę
dzy mediami masowymi i demokracj
ą
. Nast
ę
pnie
zastanowi
ę
si
ę
nad ogólniejszymi implikacjami, jakie dla procesu politycznego niesie
komunikowanie internetowe, po czym ponownie – tym razem bardziej krytycznym okiem –
przyjrz
ę
si
ę
wyró
ż
nionym wcze
ś
niej relacjom.
20
Pojęciem rewolucji multimedialnej posługuje się m.in. Giovanni Sartori, którego koncepcja homo videns
stanowi dla mnie krytyczny punkt odniesienia.
75
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
1.
Ponad półtora wieku temu Alexis de Tocqueville napisał nast
ę
puj
ą
ce słowa:
Po
ś
ród praw rz
ą
dz
ą
cych ludzkimi społecze
ń
stwami istnieje takie, które wydaje mi si
ę
bardziej wyra
ź
ne i jasne ni
ż
wszystkie inne. Głosi ono,
ż
e po to, by ludzie pozostali
cywilizowani (…) sztuka stowarzyszania si
ę
musi rozwija
ć
si
ę
i doskonali
ć
w
ś
ród nich
jednocze
ś
nie ze wzrastaniem równo
ś
ci mo
ż
liwo
ś
ci (Tocqueville 1976: 120)
Obecnie według Roberta Putnama sztuka stowarzyszania si
ę
przestała si
ę
rozwija
ć
.
W Samotnej grze w kr
ę
gle Putnam przytacza szereg danych statystycznych (od spadaj
ą
cego
członkowstwa w organizacjach pozarz
ą
dowych po zmieniaj
ą
ce si
ę
wzorce sp
ę
dzania
wolnego czasu)
ś
wiadcz
ą
cych o pojawiaj
ą
cym si
ę
kryzysie społecze
ń
stwa obywatelskiego w
Stanach Zjednoczonych.
Scott Heiferman pod wpływem lektury Samotnej gry w kr
ę
gle zało
ż
ył w 2001 roku
serwis społeczno
ś
ciowy, który w zało
ż
eniu miał wspiera
ć
nie tylko wirtualne, ale równie
ż
w
pełni
terytorialne
wspólnoty
(
http://www.npost.com/2004/04/20/interview-with-scott-
heiferman-ceo-of-meetup/
). Meetup.com jest serwisem, który pomaga sze
ś
ciu milionom
zarejestrowanych obecnie członkom w jedenastu i pół tysi
ą
ca miast na całym
ś
wiecie
organizowa
ć
w niezwykle łatwy i szybki sposób ró
ż
nego rodzaju kampanie, spotkania, czy
te
ż
imprezy. Co wa
ż
ne, spotkania te maj
ą
przede wszystkim wymiar lokalny. Na stronie
portalu mo
ż
emy przeczyta
ć
: “Meetup's mission is to revitalize local community and help
people around the world self-organize” (http://www.meetup.com/about/).
Meetup.com pokazuje,
ż
e
ś
rodki niezb
ę
dne do odbudowy sfery publicznej znajduj
ą
si
ę
w naszym zasi
ę
gu. Zarazem portal ten obna
ż
a pewien paradoks globalizacji: Aby
doceni
ć
lokalno
ść
, potrzebujemy dzi
ś
globalnej oprawy. W sposób jeszcze bardziej jaskrawy
ten rys naszych czasów uwydatnia si
ę
, gdy przegl
ą
damy portal Yellow Arrow (
Ż
ółta
Strzałka). Znajdujemy w nim zdj
ę
cia, relacje filmowe i opisy miejsc z całego
ś
wiata (467
miast w 35 krajach), które według członków społeczno
ś
ci zasługiwały na to, aby ozdobi
ć
je
76
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
naklejk
ą
z
ż
ółt
ą
strzałk
ą
oraz umie
ś
ci
ć
je w sieci. Jak twierdz
ą
twórcy portalu: „Yellow Arrow
is a global public art project of local experiences” (
http://yellowarrow.net/v3/
).
2. polityka rozrywkowa
Wielu komentatorów postrzega jednak zwi
ę
kszaj
ą
cy si
ę
zasi
ę
g naszej komunikacji
raczej jako dowód na wzrastaj
ą
c
ą
„masowo
ść
” oraz wzrastaj
ą
ce oddalenie, czy te
ż
telewidzenie jak to okre
ś
la, Giovanni Sartori. Ten wybitny włoski politolog i medioznawca
dziesi
ęć
lat temu napisał ksi
ąż
k
ę
Homo videns. Telewizja i postmy
ś
lenie, któr
ą
rozpoczyna
nast
ę
puj
ą
cy ust
ę
p:
Ż
yjemy w czasach rewolucji multimedialnej. Rozwija si
ę
ona w wielu kierunkach
(internet, komputery osobiste, cyberprzestrze
ń
), maj
ą
cych jednak charakterystyczny wspólny
mianownik. Jest nim telewidzenie, widzenie na odległo
ść
(…) (Sartori 2007:13)
Dalej mo
ż
emy przeczyta
ć
,
ż
e telewidzenie zmienia natur
ę
człowieka, homo sapiens
przekształca si
ę
w homo videns. Homo videns jest istot
ą
, która my
ś
lenie abstrakcyjne
zast
ę
puje my
ś
leniem wizualnym, a to wła
ś
nie od my
ś
lenia symbolicznego, abstrakcyjnego
uzale
ż
niony jest nasz rozwój cywilizacyjny. „(…) U schyłku XX stulecia homo sapiens znalazł
si
ę
w powa
ż
nym kryzysie; to kryzys utraty rozumu i zdolno
ś
ci poznawczych” (Sartori 2007:
36).
Krytyka mediatyzacji, amerykanizacji polityki, infotainmentu, marketingu politycznego
jest stosunkowo powszechna w
ś
ród badaczy mediów. Sartori si
ę
ga gł
ę
biej, ni
ż
wi
ę
kszo
ść
krytyków tych zjawisk, opisuj
ą
c towarzysz
ą
ce im przemiany natury ludzkiej. Nie oddalaj
ą
c
si
ę
jednak dalej od głównego tematu moich rozwa
ż
a
ń
, główn
ą
lini
ę
krytyki zjawiska
mediatyzacji polityki mo
ż
na za Gilles’em Lipovetskym stre
ś
ci
ć
w sposób nast
ę
puj
ą
cy: „W
polityce funkcjonuj
ą
cej jako spektakl fundamentalne problemy s
ą
ukrywane, zamiast
programów politycznych oferowane s
ą
czaruj
ą
ce osobowo
ś
ci, sparali
ż
owana zostaje
77
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
zdolno
ść
do racjonalnego my
ś
lenia (…) Dyskurs zarówno po prawej jak i po lewej stronie
politycznej sceny ulega ujednoliceniu (…)”(Lipovetsky: 16-17).
3. polityka rozrywkowa w internecie
Czy wzrastaj
ą
ce znaczenie internetu powinno nas skłoni
ć
do zmiany powy
ż
szego,
niezwykle krytycznego opisu? Uwa
ż
am,
ż
e mo
ż
emy wyró
ż
ni
ć
trzy podstawowe płaszczyzny
które modyfikuj
ą
relacje pomi
ę
dzy komunikowaniem medialnym a demokracj
ą
.
Po pierwsze, internet mo
ż
e sta
ć
si
ę
szkoł
ą
demokracji.
Po drugie, sie
ć
dostarcza nam przestrzeni, w której rozwija
ć
mo
ż
e si
ę
e-demokracja;
dostarcza narz
ę
dzi, które – je
ś
li zechcemy z nich skorzysta
ć
– przybli
żą
nasz
ą
demokracj
ę
do zwykłego obywatela, uczyni
ą
j
ą
w wi
ę
kszym stopniu uczestnicz
ą
c
ą
i deliberatywn
ą
.
Po trzecie, internet pogł
ę
bia i dynamizuje te tendencje, które stanowi
ą
przyczyn
ę
krytyki zawieraj
ą
cej si
ę
w poj
ę
ciu mediatyzacji polityki. Zarazem jednak przemienia w takim
stopniu nasz
ą
rozrywk
ę
i nasz
ą
polityk
ę
,
ż
e nie sposób tendencji tych ocenia
ć
tak
jednoznacznie, jak mogli
ś
my to czyni
ć
w epoce telewizji.
3.1 szkoła demokracji
W 2004 roku uwag
ę
mediów przyci
ą
gn
ę
ła masowa gra internetowa The Sims Online.
Umo
ż
liwiała ona stworzenie ka
ż
demu u
ż
ytkownikowi wirtualnego odpowiednika własnej
postaci. W ten sposób gra pozwalała na stworzenie własnego trójwymiarowego profilu (w
odró
ż
nieniu od „dwuwymiarowych” profili dost
ę
pnych na takich serwisach, jak FaceBook). W
ś
wiecie gry – podobnie jak w
ś
wiecie rzeczywistym – ka
ż
dy mógł zawiera
ć
znajomo
ś
ci,
podejmowa
ć
prac
ę
, inwestowa
ć
zarobione wirtualne pieni
ą
dze, czy te
ż
zdobywa
ć
szacunek
społeczny. W jednym z najstarszych miast gry w 2004 roku zorganizowano wybory
prezydenckie. Miasto zamieszkiwało siedem tysi
ę
cy osób, co sprawiało,
ż
e stawka tej
78
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
politycznej gry wydawała si
ę
mniej wirtualna, ni
ż
sama gra. Z dwóch powodów wybory te
zasługuj
ą
na nasz
ą
uwag
ę
. Po pierwsze, jednym z dwóch kandydatów ubiegaj
ą
cych si
ę
o
urz
ą
d była osoba o 5 lat zbyt młoda, by głosowa
ć
w prawdziwych wyborach. Po drugie,
wkrótce okazało si
ę
,
ż
e kandydat który wygrał stworzył uprzednio nielegalny program
komputerowy, który mu w tym pomógł (Jenkins 2007: 221-225).
Powy
ż
szy przykład pokazuje,
ż
e internet mo
ż
e stanowi
ć
w sposób całkiem
bezpo
ś
redni szkoł
ę
demokracji (i to szkoł
ę
, w której zadaje si
ę
naprawd
ę
trudne pytania). Ja
jednak poprzez okre
ś
lenie „szkoła demokracji” chciałem wskaza
ć
przede wszystkim na fakt,
ż
e internet w coraz wi
ę
kszym stopniu przejmuje t
ę
funkcj
ę
, któr
ą
w liberalnej tradycji
wywodz
ą
cej si
ę
od Johna Stuarta Milla przypisywano organizacjom pozarz
ą
dowym – funkcj
ę
przygotowywania
ś
wiatłych obywateli, którzy s
ą
niezb
ę
dni do tego, aby demokracja mogła
przetrwa
ć
. To wła
ś
nie z powodu erozji obywatelsko
ś
ci zarówno w Polsce, jak i w innych
pa
ń
stwach demokratycznych coraz powszechniejsze staj
ą
si
ę
obawy o stan społecze
ń
stwa
obywatelskiego. Cz
ę
sto jednak ów stan społecze
ń
stwa obywatelskiego uto
ż
samia si
ę
z
liczebno
ś
ci
ą
organizacji pozarz
ą
dowych, co nie pozwala dojrze
ć
sposobów na
przezwyci
ęż
enie obecnego kryzysu. Liczby 11 050 zarejestrowanych społeczno
ś
ci na
polskim portalu Socjum (
http://socjum.pl
, dn. 22V2009) nie powinni
ś
my traktowa
ć
jako
powodu do zwi
ę
kszenia o 10% oficjalnej liczby polskich stowarzysze
ń
. Powinni
ś
my jednak
traktowa
ć
j
ą
jako powód do przyj
ę
cia bardziej płynnej definicji społecze
ń
stwa obywatelskiego
i sfery publicznej.
Je
ś
li kto
ś
chciałby twierdzi
ć
,
ż
e portale takie, jak Nasza Klasa (11 mln członków;
http://nasza-klasa.pl/,
dn.
22V2009)
czy
Grono.net
(1 900 000
członków;
http://grono.net/pub/static/aboutus/
, dn. 22V2009) przynale
żą
zasadniczo do sfery rozrywki i
jako takie nie nios
ą
ze sob
ą
ż
adnych implikacji politycznych, warto ponownie wspomnie
ć
słowa Tocqueville’a: „Stowarzyszenia społeczne ułatwiaj
ą
(…) powstawanie stowarzysze
ń
politycznych; wszelako z drugiej strony stowarzyszenia polityczne wyj
ą
tkowo rozwijaj
ą
i
udoskonalaj
ą
stowarzyszenia społeczne” (Tocqueville 1976: 125). Potwierdzenia tej
obserwacji dostarcza Meetup.com. Portal pocz
ą
tkowo słu
ż
ył organizowaniu społeczno
ś
ci
fanów oraz ró
ż
nego rodzaju spotka
ń
o charakterze towarzysko – rozrywkowym. W 2004 roku
najwi
ę
ksz
ą
zarejestrowan
ą
społeczno
ś
ci
ą
„fanów” na Meetup.com okazała si
ę
by
ć
jednak
społeczno
ść
zwolenników pierwszego „internetowego” kandydata w ameryka
ń
skich
79
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
wyborach (a raczej prawyborach) Howarda Deana (Jenkins 2007: 213). Na Grono.net po
ś
ród
200 tysi
ę
cy gron tematycznych (czyli dyskutuj
ą
cych na dany temat społeczno
ś
ci) znajdujemy
prawie tysi
ą
c po
ś
wi
ę
conych polityce (http://grono.net/chat/#comm/pc/catm/24/0/, dn.
22V2009).
O tym,
ż
e sieci społeczno
ś
ciowe mog
ą
przerodzi
ć
si
ę
w sieci polityczne najdobitniej
ś
wiadczy historia Partii Piratów. Portal The Pirate Bay (
http://thepiratebay.org/
) słu
ż
y
nielegalnemu dzieleniu si
ę
plikami (głównie muzycznymi i filmowymi). Wokół tej szwedzkiej
strony powstała społeczno
ść
, która zapragn
ę
ła przeciwstawi
ć
si
ę
dominuj
ą
cej definicji
wolno
ś
ci. W 2006 roku w Szwecji powstała Partia Piratów. W 2009 roku pod wzgl
ę
dem liczby
członków stanowiła ona czwart
ą
sił
ę
polityczn
ą
w tym kraju (Nowacka-Isaksson 2009). Co
wi
ę
cej, stała si
ę
mi
ę
dzynarodowym ruchem politycznym, w którym uczestnicz
ą
partie i
organizacje
z
41
pa
ń
stw,
w
tym
polska
Partia
Piratów
(
http://www.pp-
international.net/members
, dn. 1II2010). W 2009 roku szwedzka
Piratpartiet
zdobyła jeden
mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ponadto, w Polsce istnieje Internetowa
Partia Ludzi Normalnych (
http://ipln.org/
).
Powy
ż
sze przykłady pokazuj
ą
,
ż
e nawet najdalsze od polityki i sfery publicznej (w jej
tradycyjnym rozumieniu) działania posiadaj
ą
potencjał obywatelski, a rozrywka mo
ż
e
przerodzi
ć
si
ę
w polityk
ę
. Je
ś
li dostrzegamy dzi
ś
zanik sfery publicznej i społecze
ń
stwa
obywatelskiego, powinni
ś
my si
ę
zwróci
ć
w stron
ę
wirtualnej sfery publicznej oraz wirtualnego
społecze
ń
stwa obywatelskiego.
3.2 e-demokracja
Zwi
ą
zki pomi
ę
dzy internetem oraz demokracj
ą
mo
ż
na pojmowa
ć
jednak równie
ż
w
du
ż
o bardziej bezpo
ś
redni sposób. Zwolennicy e-demokracji w internecie widz
ą
szans
ę
na
odrodzenie si
ę
demokracji i obywatelsko
ś
ci. Sie
ć
likwiduje bariery czasu, skali, wiedzy i
dost
ę
pu, które dawniej (i jeszcze obecnie) oddalały podejmowanie decyzji od zwykłego
obywatela (Street 2006: 186). Dzi
ę
ki internetowi zyskujemy techniczne narz
ę
dzie
pozwalaj
ą
ce nam omin
ąć
problemy, jakie wi
ążą
si
ę
ze zgromadzeniem du
ż
ej liczby
80
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
obywateli w jednym miejscu i o tym samym czasie. Ponadto, internet pozwala w szybki i
łatwy sposób uzupełni
ć
braki informacji, jak równie
ż
ma by
ć
mniej podatny na wpływ
nierówno
ś
ci w dystrybucji zasobów w społecze
ń
stwie (bariera dost
ę
pu).
W rzeczywisto
ś
ci jednak wyeliminowanie wszystkich przedstawionych wy
ż
ej barier
nie likwiduje podstawowej bariery na drodze do demokracji uczestnicz
ą
cej: problemu
uczestnictwa. Jak istotny jest to problem pokazuj
ą
badania Centrum Analiz Regionalnych.
W ramach realizowanego obecnie programu Nowe polis CAR wybrało jedn
ą
z
najbardziej „obywatelskich” gmin w Małopolsce, Liszki, aby wdro
ż
y
ć
tam mechanizmy
elektronicznej demokracji bezpo
ś
redniej. Mieszka
ń
cy gminy na specjalnie przygotowanej
stronie internetowej mog
ą
głosowa
ć
w sprawach dotycz
ą
cych ich społeczno
ś
ci, jak i wyra
ż
a
ć
swoje pogl
ą
dy w kwestiach ogólnospołecznych. Głosowanie odbywa si
ę
od 6 stycznia 2009
roku. Uprawnionych do głosowania jest 1300 mieszka
ń
ców gminy, jednak tylko 250 osób
zgodziło si
ę
wzi
ąć
udział w eksperymencie. Regularnie głosuje natomiast niecałe 20 osób
21
.
3.3. internetowa mediatyzacja polityki
Krytycy koncepcji elektronicznej demokracji twierdz
ą
,
ż
e rozwi
ą
zuj
ą
c przy pomocy
internetu techniczne problemu, jakie wi
ążą
si
ę
z procesem zdobywania wiedzy i
podejmowania decyzji, w rzeczywisto
ś
ci pogł
ę
biamy najistotniejsze problemy wpsółczesnych
demokracji. Demokracja w internecie zmierza nie w stron
ę
zwi
ę
kszonego uczestnictwa i
deliberacji, ale w stron
ę
zwi
ę
kszonego infotainmentu. Powinni
ś
my si
ę
spodziewa
ć
rozwoju
nie stabilnych wspólnot internetowych projektowanych w ramach community informatics ale
raczej fan communities. Zamiast koncentrowa
ć
si
ę
na zagadnieniach politycznych (issue
voting), skupiamy si
ę
w coraz wi
ę
kszym stopniu wokół postaci, sloganów, czy wr
ę
cz
dowcipów zwi
ą
zanych z polityk
ą
. Najpopularniejszym politycznym gronem na Grono.net jest
Lo
ż
a Szyderców (ponad 10 tysi
ę
cy członków), na której panuje dosy
ć
ironiczne podej
ś
cie do
kwestii politycznych; (
http://grono.net/lozaszydercow/
). Ponadto, internet zdejmuje z nas
21
Informacje uzyskane od członka zespołu badawczego przy projekcie Nowe polis.
81
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
cz
ęść
odpowiedzialno
ś
ci; dlatego te
ż
, mo
ż
emy nie odczuwa
ć
wyrzutów sumienia pobieraj
ą
c
nielegalnie filmy ze strony Pirate Bay. Internet mo
ż
e prowadzi
ć
równie
ż
do zbiorowego braku
odpowiedzialno
ś
ci, jakim według niektórych (aczkolwiek nie według autora tego artykułu) jest
inicjatywa Partii Piratów. Nawet prowadzenie kampanii wyborczej w internecie wydaje si
ę
by
ć
mniej odpowiedzialne. Porównuj
ą
c internetowe i telewizyjne spoty wyborcze kandydatów
do Parlamentu Europejskiego trudno jest nie odnie
ść
wra
ż
enia,
ż
e sie
ć
prowadzi do
trywializacji polityki si
ę
gaj
ą
cej zdecydowanie poni
ż
ej poziomu, do którego przyzwyczaiła nas
telewizja.
4. metafora internetu
Neil Postman twierdzi: „Nasze media s
ą
naszymi metaforami. Nasze metafory tworz
ą
tre
ść
kultury” (Postman 2006: 35). Nie popadaj
ą
c w determinizm technologiczny chciałbym w
tym miejscu zastanowi
ć
si
ę
, jak
ą
metafor
ę
stanowi internet, czy internet jest medium,
metafor
ą
która sprzyja demokracji.
W latach dziewi
ęć
dziesi
ą
tych powszechnie internet traktowano jako technologiczne
uosobienie pełnej wolno
ś
ci. W konsekwencji, internet uwa
ż
ano nie tyle za sfer
ę
demokracji,
co wr
ę
cz anarchii. Niektórzy uwa
ż
ali,
ż
e wirtualna anarchia mo
ż
e pogł
ę
bi
ć
realn
ą
demokracj
ę
; byli jednak i tacy, którzy s
ą
dzili,
ż
e te dwa
ś
wiaty stoj
ą
ze sob
ą
w sprzeczno
ś
ci.
Dzi
ś
natomiast coraz cz
ęś
ciej pojawiaj
ą
si
ę
głosy przeciwne: internetowa anarchia
przerodziła si
ę
w autorytaryzm (ewolucja ustrojów, któr
ą
przewidywał ju
ż
Platon). Dawne
relacje władzy i nierówno
ś
ci znajduj
ą
swoje bezpo
ś
rednie (lub spot
ę
gowane)
odzwierciedlenie w sieci. Personalizacja, która stała si
ę
nowym hasłem marketingu, łatwo
mo
ż
e si
ę
przerodzi
ć
w inwigilacj
ę
i to zarówno ze strony pa
ń
stwa, jak i korporacji
transnarodowych. Do rangi symbolu urasta planowane od 2010 roku uruchomienie przez
Uniwersytet londy
ń
skiego City (City University) pierwszych na
ś
wiecie magisterskich studiów
po
ś
wi
ę
conych
inwigilacji
(http://www.rp.pl/artykul/25,291472_Studia_z_inwigilacji_na_londynskim_uniwersytecie.html)
.
82
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
W wirtualnej rzeczywisto
ś
ci zagro
ż
ona staje si
ę
nie tylko nasza prywatno
ść
, ale i
nasza wolno
ść
. Rosn
ą
ca obecno
ść
konglomeratów medialnych w internecie stawia pod
znakiem zapytania mo
ż
liwo
ść
podejmowania w pełni spontanicznych działa
ń
. Wiele form
aktywno
ś
ci, które wydaj
ą
si
ę
mie
ć
charakter oddolny w rzeczywisto
ś
ci jest inspirowanych
odgórnie (np. społeczno
ś
ci fanów powstaj
ą
ce z inicjatywy studiów filmowych, czy akcje
protestacyjne wobec działa
ń
rz
ą
dów wspierane po cichu przez opozycyjne partie). Ponadto,
internetu nie sposób postrzega
ć
jako sfery wolno
ś
ci równie
ż
z powodu wykluczenia
cyfrowego, nowego poj
ę
cia, które nie pozwala nam zapomnie
ć
o dawnym poj
ę
ciu klasy
społecznej.
W rzeczywisto
ś
ci jednak nie powinny nas zadowala
ć
tak proste odpowiedzi na
pytanie, jaka stanie si
ę
nasza rzeczywisto
ść
realna pod wpływem rzeczywisto
ś
ci wirtualnej.
Ta druga jest bowiem nie mniej skomplikowana, ni
ż
ta pierwsza; wywołuje w zwi
ą
zku z tym
wielorakie i sprzeczne efekty. John Street pisze,
ż
e „stosunki polityczne s
ą
uzale
ż
nione od
struktur komunikacyjnych, umo
ż
liwiaj
ą
cych ich istnienie”(Street 2006: 195). Jaki charakter
maj
ą
wi
ę
c struktury komunikacyjne, poprzez które w coraz wi
ę
kszym stopniu
zapo
ś
redniczony b
ę
dzie nasz proces polityczny?
5. otwarto
ść
internetu
Internet ma charakter otwarty w dwojakim sensie: inkluzywno
ś
ci i płynno
ś
ci.
Inkluzywno
ść
ta jest jednak ograniczona. Nawet je
ś
li sie
ć
nie umo
ż
liwia ka
ż
demu z nas by
ć
słyszanym, pozwala ka
ż
demu mówi
ć
, stwarza warunki swobodnej autoekspresji
22
. Nie jest
prawd
ą
, i
ż
zawsze mieli
ś
my mo
ż
liwo
ść
mówi
ć
niekoniecznie b
ę
d
ą
c słyszanymi. Niewielu z
nas odwa
ż
yłoby si
ę
stan
ąć
na rogu ulicy, by głosi
ć
wa
ż
ne dla nas pogl
ą
dy, prezentowa
ć
swoje zdj
ę
cia, czy po prostu dzieli
ć
si
ę
tre
ś
ci
ą
minionego dnia. W internecie poczucie
za
ż
enowania i wstydu zast
ę
puje natomiast nadzieja,
ż
e mo
ż
e wła
ś
nie na mój blog, wpis,
komentarz zwróci kto
ś
uwag
ę
.
22
Musimy w tym miejscu pamiętać jednak o wspomnianym powyżej wykluczeniu cyfrowym.
83
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Ow
ą
autoekspresj
ę
nale
ż
y rozumie
ć
tutaj w sposób dwojaki: Po pierwsze, internet
pozwala ka
ż
demu jako pojedynczej jednostce wyra
ż
a
ć
wa
ż
ne dla niego pogl
ą
dy i
rozpowszechnia
ć
wa
ż
ne dla niego informacje. Po drugie, stwarza ka
ż
demu warunki do
wyra
ż
ania pogl
ą
dów jako członkowi społeczno
ś
ci. Sie
ć
sieci, jak
ą
jest internet umo
ż
liwia
stanie si
ę
elementem wielu sieci, wielu ró
ż
nych grup, stowarzysze
ń
, ruchów społecznych,
czy nawet społeczno
ś
ci fanów lub graczy. Internet to sie
ć
sieci w odró
ż
nieniu od agregatu
jednostek, jakim była „opinia publiczna” epoki telewizji. Akcentuj
ą
c sieciowy charakter
internetu nie powinni
ś
my jednak zapomina
ć
o tym,
ż
e mo
ż
liwo
ść
mówienia jest w
rzeczywisto
ś
ci nie mniej wa
ż
na, ni
ż
mo
ż
liwo
ść
bycia słyszanym. Ta pierwsza umo
ż
liwia nam
nie tylko rozładowanie frustracji, ale i rozbudza potrzeb
ę
aktywnego uczestnictwa w sferze
publicznej. Aktywne uczestnictwo i wywieranie wpływu s
ą
jednak mo
ż
liwe przede wszystkim
poprzez sieci społeczne. W ten sposób efekt psychologiczny, jaki wi
ąż
e si
ę
z indywidualn
ą
ekspresj
ą
, prowadzi do efektu społecznego, jakim jest powstanie społecze
ń
stwa sieci
obywatelskich.
Co wi
ę
cej, Diagnoza internetu wykazała,
ż
e w Polsce „internauci rzadziej ni
ż
osoby
nie korzystaj
ą
ce z sieci maj
ą
trudno
ś
ci z okre
ś
leniem swoich opinii czy preferencji.” Jak
twierdzi współautor tych bada
ń
Wojciech Ciemniewski: „Ma to zwi
ą
zek z wykształceniem
u
ż
ytkowników sieci, a tak
ż
e wynika z dwukierunkowego charakteru komunikacji
internetowej”. Internet wymusza na u
ż
ytkownikach aktywne poszukiwanie informacji,
zarazem dzi
ę
ki mo
ż
liwo
ś
ci wyra
ż
ania własnych opinii, pogl
ą
dy internautów staj
ą
si
ę
bardziej
skrystalizowane, ni
ż
osób niekorzystaj
ą
cych z sieci (Ciemniewski 2009).
Nie uwa
ż
am jednak, aby internet stwarzał warunki dla odrodzenia si
ę
republika
ń
skiej
idei obywatelstwa, która pobrzmiewa nieraz w pismach zwolenników elektronicznej
demokracji bezpo
ś
redniej, czy uczestnicz
ą
cej. Wr
ę
cz odwrotnie, pod wpływem internetu
zarówno poj
ę
cie „obywatelstwa”, jak i „społecze
ń
stwa obywatelskiego” nabieraj
ą
nowego
znaczenia. Dzi
ś
nie trzeba ju
ż
posiada
ć
ksi
ąż
eczki członkowskiej formalnej organizacji, aby
by
ć
elementem społecze
ń
stwa obywatelskiego. Ci którzy cytuj
ą
liczby wskazuj
ą
ce na spadek
członkowstwa w organizacjach pozarz
ą
dowych nie dostrzegaj
ą
przemiany aktywno
ś
ci
obywatelskiej, jaka współcze
ś
nie si
ę
dokonuje. Claus Offe pierwsze symptomy tej przemiany
opisał za pomoc
ą
poj
ę
cia polityki pozainstytucjonalnej, czyli polityki uprawianej poza
instytucjonalnymi kanałami, niekoniecznie przez tradycyjnych aktorów (takich jak organizacje
84
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
robotników). Polityka pozainstytucjonalna to przykładowo polityka bojkotów konsumenckich i
protestów mobilizuj
ą
cych do – cz
ę
sto chwilowej i niesformalizowanej – aktywno
ś
ci
politycznej szerokie rzesze społecze
ń
stwa (Offe 2006)
Poj
ę
cie polityki pozainstytucjonalnej kieruje nasz
ą
uwag
ę
w stron
ę
drugiego wymiaru
otwarto
ść
, jakim jest płynno
ść
. Płynno
ść
oznacza,
ż
e społeczno
ś
ci internetowe przechodz
ą
przyspieszony cykl narodzin i
ś
mierci. Przykładowo, utworzony w listopadzie 2006 roku
portal Nasza Klasa liczy 11 mln członków, jednak ju
ż
obecnie pojawiaj
ą
si
ę
przypuszczenia,
i
ż
zaczyna on traci
ć
swych członków. Wspomniana gra The Sims Online, zdobywca w 2002
roku presti
ż
owej Game Critics Award, została zamkni
ę
ta w 2008 roku z powodu utraty
popularno
ś
ci.
Zarazem, przywołane na pocz
ą
tku przykłady Meetup.com oraz Yellow Arrow
pokazuj
ą
,
ż
e niezale
ż
nie od tego jak nasze działania b
ę
d
ą
miały lokalny charakter,
współkształtowa
ć
b
ę
dzie je globalny kontekst. Niezale
ż
nie od tego jak bardzo lokalna by nie
była dana komórka społecze
ń
stwa obywatelskiego, jej lokalno
ść
w coraz wi
ę
kszym stopniu
zapo
ś
redniczona b
ę
dzie przez globalno
ść
.
Rozwi
ą
zanie tego paradoksu znajdujemy ponownie w rozwa
ż
aniach Tocqueville’a:
„(…) tysi
ą
c obywateli nie widzi powodu, dla którego mieliby si
ę
jednoczy
ć
– dziesi
ęć
tysi
ę
cy
dostrze
ż
e go z łatwo
ś
ci
ą
” (Tocqueville 1976: 126)
Na koniec chciałbym powróci
ć
do koncepcji homo videns Giovanniego Sartori.
Zarysowane powy
ż
ej tendencje jeszcze bardziej oddalaj
ą
nas od tego wszystkiego, co było
zwi
ą
zane z Galaktyk
ą
Gutenberga (posługuj
ą
c si
ę
okre
ś
leniem epoki druku ukutym przez
Marshalla McLuhana). Sartori miał racj
ę
przewiduj
ą
c, i
ż
media elektroniczne zwi
ę
ksz
ą
znaczenie telewidzenia, telegeniczno
ś
ci oraz kultury obrazu. Nie miał jednak racji twierdz
ą
c,
i
ż
b
ę
dzie to jedyny wpływ tych przemian technologicznych.
Aby uzmysłowi
ć
paradoksalny charakter przemian homo videns pozwol
ę
sobie
przywoła
ć
pewne wydarzenie. Niedawno grupa francuskich u
ż
ytkowników serwisu
społeczno
ś
ciowego Facebook zebrała si
ę
pod Arche de la Défense w Pary
ż
u, aby z
transparentami zaprotestowa
ć
przeciwko zmianom w wygl
ą
dzie strony.
85
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Mo
ż
emy powy
ż
szy przykład potraktowa
ć
jako egzotyczne potwierdzenie słów
Sartoriego, i
ż
„obywatele globalnej wioski to tylko mnogo
ść
marginalnych grupek (…) które
pojawiaj
ą
si
ę
i gasn
ą
z ogromn
ą
łatwo
ś
ci
ą
, zaanga
ż
owane wokół spraw tyle
ż
błahych, ile
dziwacznych” (Sartori 2007: 70).
Mo
ż
emy ten przykład potraktowa
ć
jednak równie
ż
jako symptom ogólniejszej
przemiany: Nigdy wcze
ś
niej nie było mo
ż
liwe gromadzenie si
ę
wokół spraw tak błahych i
dziwacznych lub te
ż
– wyra
ż
aj
ą
c t
ę
sam
ą
my
ś
l innymi słowami – wokół spraw tak bardzo
dalekich od zasadniczej tre
ś
ci naszego codziennego
ż
ycia. Protesty spowodowane zmian
ą
wygl
ą
du strony internetowej, alterglobalistyczne antyszczyty towarzysz
ą
ce szczytom G-8,
czy odbywaj
ą
ce si
ę
w Europie demonstracje poparcia dla powstania Zapatystów w
meksyka
ń
skim stanie Chiapas rzeczywi
ś
cie nie mogłyby si
ę
odby
ć
w epoce druku, gdy
ż
dotycz
ą
spraw zbyt dalekich od naszego codziennego
ż
ycia. Zarazem jednak nasze
problemy w coraz wi
ę
kszym stopniu dotyczy
ć
b
ę
d
ą
wła
ś
nie spraw dalekich od naszego
codziennego
ż
ycia.
Podsumowanie
S
ą
dz
ę
,
ż
e w epoce internetu nie powinni
ś
my oczekiwa
ć
narodzin uczestnicz
ą
cej, czy
deliberatywnej e-demokracji. To czego mo
ż
emy si
ę
spodziewa
ć
, to wzmocnienie tendencji
od dawna le
żą
cych u podstaw krytykowanego powszechnie zjawiska mediatyzacji polityki.
Mediatyzacja ta b
ę
dzie jednak pogł
ę
bia
ć
si
ę
w nowym
ś
rodowisku: otwartych struktur,
płynnej organizacji, inkluzywno
ś
ci. Dzi
ę
ki temu stanie si
ę
nie tylko opakowywaniem braku
wizji politycznej w medialne pseudo-wydarzenie, ale stanie równie
ż
szans
ą
na przemian
ę
naszej polityczno
ś
ci. Mediatyzacja polityki jest krytykowana głównie jako przejaw słabo
ś
ci
polityki. W tym stopniu, w jakim o polityce decyduj
ą
media, władzy politycznej pozbawieni s
ą
„wła
ś
ciwi” decydenci. Jest to tendencja tym bardziej niebezpieczna, im wi
ę
ksza nast
ę
puje
koncentracja własno
ś
ci w sferze produkcji medialnej. Tendencja ta jest jednak zarazem tym
bardziej obiecuj
ą
ca, w im wi
ę
kszym stopniu o kształcie produkcji medialnej decyduj
ą
zwykli
ludzie (nie obywatele, czy konsumenci – ale nierozerwalnie zwi
ą
zani obywatele-
86
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
konsumenci). Przypomnijmy,
ż
e jedn
ą
z głównych cech odró
ż
niaj
ą
cych Web 2.0 od
klasycznego modelu komunikacji internetowej jest tworzenie zawarto
ś
ci medialnej przez
u
ż
ytkowników (strony typu wiki, dziennikarstwo obywatelskie, YouTube, serwisy
społeczno
ś
ciowe, blogosfera...). Niezale
ż
nie od stopnia koncentracji własno
ś
ci infrastruktury
internetowej, ten typ komunikacji wzmacnia pluralizm, jak i sił
ę
oddziaływania zwykłych
obywateli.
Uwa
ż
am,
ż
e e-demokracja b
ę
dzie przypomina
ć
w wi
ę
kszym stopniu rz
ą
dy tłumu, ni
ż
deliberuj
ą
cego gremium, czy agory, na której wszyscy wł
ą
czaj
ą
si
ę
w proces podejmowania
decyzji. E-demokracja nie b
ę
dzie jednak wypełniona polityk
ą
tłumu-masy epoki telewizji ale
raczej umo
ż
liwi realizowanie polityki tłumu-sieci, który jest w istocie przeciwie
ń
stwem tego
pierwszego.
87
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBILIOGRAFIA
Allan S. (2008) Newsy w sieci : internet i dziennikarstwo, przekł. A. Sadza, Kraków :
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego.
Benkler Y. (2008) Bogactwo sieci. Jak produkcja społeczna zmienia rynki i wolno
ść
,
przeł. R. Próchniak, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.
Frey B. (2003) Flexible Citizenship for a Global Society, w: “Politics Philosophy
Economics”, vol. 2, ss. 93-114.
Gurnstein M. (2007) What Is Community Informatics (and Why Does It Matter),
Mediolan, Polimetrica.
Jenkins H. (2007) Kultura konwergencji: zderzenie starych i nowych mediów, przeł.
M. Bernatowicz, M. Filiciak, Warszawa, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.
Lombard D. (2009), Globalna wioska cyfrowa: drugie
ż
ycie sieci, przeł. J. Hutyra,
Warszawa, MT Biznes.
Offe C. (2006) Nowe ruchy społeczne: przekraczanie granic polityki instytucjonalnej,
w: Kucia M., Sztompka P. (red.) Socjologia: lektury, Kraków, Znak.
Postman N. (2002) Zabawi
ć
si
ę
na
ś
mier
ć
: dyskurs publiczny w epoce show-
businessu, przeł. L. Niedzielski, Warszawa, Muza.
Putnam R. (2008) Samotna gra w kr
ę
gle, przeł. P. Sadura, S. Szyma
ń
ski, Warszawa,
Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.
Sartori G. (2007) Homo videns: telewizja i postmy
ś
lenie, przeł. J. Uszy
ń
ski,
Warszawa, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.
Street J. (2006) Mass media, polityka, demokracja, przekł. T. D. Luba
ń
ski, Kraków,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego.
Tocqueville A. de (1976) O demokracji w Ameryce, przeł. M. Król, Warszawa,
Pa
ń
stwowy Instytut Wydawniczy.
Zoonen L. (2004) Imagining the Fan Democracy, w: “European Journal of
Communication”, vol 19, ss. 39-52.
88
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Prasa
Ciemniewski W. (2009), Internauci widz
ą
gospodark
ę
i polityk
ę
w jasnym
ś
wietle,
„Gazeta
Wyborcza”:
http://wyborcza.pl/1,76842,6332454,Internauci_widza_gospodarke_i_polityke_w_jasnym_swi
etle.html
.
Nowacka-Isaksson A. (2009), Partia Piratów ro
ś
nie w sił
ę
, „Rzeczpospolita”,
22.04.2009.
Studia
z
inwigilacji
na
londynskim
uniwersytecie,
„Rzeczpospolita”:
http://www.rp.pl/artykul/25,291472_Studia_z_inwigilacji_na_londynskim_uniwersytecie.html
,
dn. 15IV2009.
Internet
http://en.wikipedia.org/wiki/Pirate_Party#International
http://grono.net/pub/static/aboutus/
, dn. 22V2009.
http://ipln.org/
, dn. 22V2009.
http://www.meetup.com/about/, dn. 22V2009.
http://nasza-klasa.pl/
, dn. 22V2009.
http://www.npost.com/2004/04/20/interview-with-scott-heiferman-ceo-of-meetup/
, dn.
22V2009.
http://www.partiapiratow.org.pl
, dn. 22V2009
http://www.pp-international.net/members
, dn. 1II2010.
http://socjum.pl
, dn. 22V2009.
http://thepiratebay.org/
, dn. 22V2009.
http://yellowarrow.net/v3/
, dn. 22V2009.
89
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
W stron
ę
definicji płci społeczno-
kulturowej – władza mediów w sferze
społecznej
90
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
MAGDALENA KA
Ń
SKA
VISUAL
KEI
JAKO
PRZYKŁAD
TRANSGENDEROWYCH
WIZERUNKÓW JAPO
Ń
SKICH M
ĘŻ
CZYZN
SŁOWA-KLUCZE
nowa m
ę
sko
ść
, Japonia, transgenderyzm, androgynia, muzyka rockowa, visual kei,
visual rock
ABSTRAKT
This article concentrates on the problem of new masculinity in Japan in the aspect of
androgyny in the looks of young Japanese men, especially musicians representing the rock
music genre called Visual – kei. It shows that this modern tendency toward androgyny is not
completely new, but deeply rooted in Japanese tradition. It also deals with the role that visual
kei images play in transforming the modern image of Japanese men and with associations
between visual rock and gender relations in Japanese society.
91
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Współczesne standardy m
ę
sko
ś
ci w Japonii niew
ą
tpliwie szokowa
ć
mog
ą
zachodnich
obserwatorów. W mediach, jak równie
ż
na ulicach, spotka
ć
mo
ż
na cz
ę
sto młodych
m
ęż
czyzn, których wizerunek odbiega znacznie od zachodniego ideału macho i przywodzi
na my
ś
l raczej skojarzenia z „kobieco
ś
ci
ą
”. Podczas gdy odczytywa
ć
to mo
ż
na jako objaw
kryzysu m
ę
sko
ś
ci, jaki wedle niektórych badaczy panuje teraz na
ś
wiecie, trzeba pami
ę
ta
ć
,
ż
e Japonia ma bogat
ą
tradycj
ę
transgenderowych wizerunków m
ę
skich i wła
ś
nie to wydaje
si
ę
mie
ć
du
ż
y wpływ na kreacj
ę
tamtejszych wzorów m
ę
sko
ś
ci do dzi
ś
.
M
ę
sko
ść
w Japonii zarys kategorii
Badacze studiów nad m
ę
sko
ś
ci
ą
wyodr
ę
bniaj
ą
dwa jej paradygmaty – klasyczny i
nowy – wedle których kategoryzowa
ć
mo
ż
na poszczególne jej typy. Równie
ż
w Japonii ów
zachodni ze wzgl
ę
du na swoje korzenie podział znajduje swoje zastosowanie. Paradygmat
tradycyjny według Krzysztofa Arcimowicza definiuje m
ę
sko
ść
poprzez dominacj
ę
i
specjalizacj
ę
w okre
ś
lonych dziedzinach, dualizm ról płciowych, asymetryczno
ś
ci cech
m
ę
skich i kobiecych, oraz przymus tłumienia uczu
ć
i emocji (2003: 28). Jest to typ
reprezentowany w Japonii przez tzw. salarymanów – pracowników du
ż
ych firm czy
koncernów lub te
ż
biurokracji pa
ń
stwowej – reprezentantów klasy białych kołnierzyków. Typ
ten bardzo szybko stał si
ę
dominuj
ą
cym ideologicznie wzorem, najcz
ęś
ciej kojarzonym z
japo
ń
skim m
ęż
czyzn
ą
nie tylko w kraju ale te
ż
i poza nim (Roberson 2003:1). Kategoria
salaryman jest wła
ś
ciwie zbitk
ą
ideologii nacjonalistycznej, klasowej i seksualnej (Roberson
2003:5). Jest te
ż
typem m
ę
sko
ś
ci hegemonicznej w Japonii, co oznacza,
ż
e jest modelem
normatywnym, odzwierciedlaj
ą
cym najbardziej akceptowany i po
żą
dany sposób bycia
m
ęż
czyzn
ą
w danym czasie i miejscu (Connell, Messerschmidt:2005:832). Ów klasyczny
wzór wydaje si
ę
dominowa
ć
nadal, mimo i
ż
wi
ę
kszo
ść
Japo
ń
czyków nie pracuje w wielkich
korporacjach ani nie s
ą
oni reprezentantami klasy białych kołnierzyków (Roberson
2005:370).
92
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Tradycyjny paradygmat długo pozostawał jedynym „poprawnym” sposobem
odgrywania m
ę
sko
ś
ci. Jednak wraz z rozmaitymi zmianami społecznymi, ekonomicznymi czy
politycznymi na arenie pojawił si
ę
całkiem inny, nowy wzór m
ę
sko
ś
ci. Podczas gdy
paradygmat tradycyjny jest konstruktem stałym i jednolitym, ów nowy zakłada zmienno
ść
i
ró
ż
norodno
ść
, równo
ść
oraz partnerstwo m
ęż
czyzn i kobiet, prawo do samorealizacji i
wolnego wyboru (Acimowicz 2003: 28). Nowy paradygmat – w przeciwie
ń
stwie do
klasycznego – daje ka
ż
demu dowolno
ść
w kreowaniu własnej m
ę
sko
ś
ci. Na pytanie „co
znaczy by
ć
m
ęż
czyzn
ą
?” ka
ż
dy mo
ż
e odpowiedzie
ć
sobie sam. Mo
ż
e wi
ę
c zdecydowa
ć
si
ę
nawet na akceptacj
ę
elementów kulturowo uznawanych za „kobiece” i skłoni
ć
si
ę
bardziej w
stron
ę
androgynicznego modelu m
ę
sko
ś
ci (Arcimowicz 2003: 44). Zarówno tradycyjny, jaki i
nowy wzór współistniej
ą
nadal w społecze
ń
stwie japo
ń
skim. Model hegemoniczny, mimo
ż
e
traci powoli swoj
ą
dominuj
ą
ca pozycj
ę
, nadal przewa
ż
a w starszym pokoleniu. Jednak
młodzi Japo
ń
czycy coraz cz
ęś
ciej szukaj
ą
nowych sposobów konstruowania swojej
to
ż
samo
ś
ci.
Owa przemiana pokoleniowa widoczna jest cho
ć
by w sposobie oceniania m
ęż
czyzn.
Podczas gdy poprzednia generacja oceniała ich głównie poprzez osi
ą
gni
ę
cia zawodowe,
dochody, pozycje społeczn
ą
, charakter i inne kryteria społeczne, dzisiejsi m
ęż
czy
ź
ni bardziej
przejmuj
ą
si
ę
swoj
ą
urod
ą
i atrakcyjno
ś
ci
ą
seksualn
ą
(Miller 2003: 37). Jedn
ą
z oznak tego
procesu jest niespotykany jak dot
ą
d rozwój przemysłu kosmetycznego dla m
ęż
czyzn. Firmy
kosmetyczne tworz
ą
specjalne linie produktów dla m
ęż
czyzn, a na terenie całego kraju
otwieraj
ą
si
ę
m
ę
skie salony pi
ę
kno
ś
ci, oferuj
ą
ce swoim klientom pełen zakres usług,
pocz
ą
wszy od układania fryzur, oczyszczania skóry, maseczek, a
ż
po manicure i makija
ż
(Miller 2003: 39). Coraz cz
ę
stsze s
ą
te
ż
w
ś
ród m
ęż
czyzn operacje plastyczne.
Transgenderowe wizerunki japo
ń
skich m
ęż
czyzn
Ju
ż
sam fakt stosowania kosmetyków i zabiegów piel
ę
gnacyjnych uznawany jest za
czynno
ść
„kobiec
ą
”. Co wi
ę
cej wizerunek do jakiego d
ążą
Japo
ń
czycy zawiera w sobie wiele
elementów androgynicznych. Gładkie, ogolone ciało, wyregulowane brwi, farbowane włosy –
93
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
do czego w badaniu przeprowadzonym w 1997 roku przyznało si
ę
65 procent ankietowanych
(Miller 2003: 48) – fantazyjne fryzury, kolczyki, pier
ś
cionki i inne elementy bi
ż
uterii to tylko
niektóre z aspektów feminizacji m
ę
skiego wizerunku w Japonii. Androgynia, o jakiej tu mowa
to jednak nie biologiczna charakterystyka, ale – jak pisze Judith Butler: „zewn
ę
trzna polityka
ciała” i stosowanie wyznaczników genderowych, takich jak ubiór, gesty czy mowa, w sposób,
który podwa
ż
a stabilno
ść
systemu sex-gender opartego na damsko-m
ę
skiej dychotomii
(1990, za Robertson 1992: 419). W aspekcie społecznym zjawiska mo
ż
emy równie
ż
mówi
ć
o
transgenderyzmie, ale w jego szerszym rozumieniu. Nie oznacza to wiec odczuwania przez
dan
ą
osob
ę
potrzeby
ż
ycia w innej płci, ale „praktyk
ę
przekraczania norm zwi
ą
zanych z
płci
ą
. W takim rozumieniu transgenderysta to osoba, której prezentacja płciowo
ś
ci
przynajmniej czasami jest odmienna od oczekiwa
ń
, w których ta osoba
ż
yje” (Trans-fuzja...,
2007).
Moda na zespoły rockowe, aktorów czy innych m
ęż
czyzn przełamuj
ą
cych konwencje
m
ę
sko
ś
ci w tradycyjnym rozumieniu i adaptuj
ą
cych elementy „kobiece” do swojego
wizerunku nie jest czym
ś
nowym w Japonii. Paul Varley stwierdza,
ż
e owo upodobanie do
androgyniczno
ś
ci wynika w cz
ęś
ci z tradycyjnego ubioru japo
ń
skiego (2006: 339). Kimona
m
ę
skie i
ż
e
ń
skie zawsze były do siebie podobne, wi
ę
c przynajmniej sfera ubioru nie niosła
ze sob
ą
wyra
ź
nych wyznaczników genderowych. Wedle Gary’ego Leuppa owa fascynacja
androgyni
ą
ma jeszcze gł
ę
bsze korzenie. Postaci o nieokre
ś
lonej płci pojawiały si
ę
ju
ż
w
wierzeniach buddyjskich i shinto, pocz
ą
wszy od kultu fallicznego bóstwa D
ō
sojin, którego
wizerunki pozbawione były płci, po bodhisattw
ę
Kannon, który w Indiach czczony był jako
m
ęż
czyzna, w Japonii za
ś
stał si
ę
kobiet
ą
(1995: 175). Najwa
ż
niejszym przykładem jest
jednak teatr kabuki ze swoimi onnagata, czyli aktorami specjalizuj
ą
cymi si
ę
w odgrywaniu
postaci kobiecych.
Kabuki było pierwotnie teatrem kobiecym. Jednak wskutek zbyt silnego powi
ą
zania z
prostytucj
ą
wyst
ę
py kobiet na scenach teatralnych zostały zakazane zaledwie 26 lat po
powstaniu teatru, a ich rol
ę
zaj
ę
li młodzi chłopcy. Usuni
ę
cie kobiet ze sceny spowodowało,
ż
e chłopcy stali si
ę
dla widzów obiektem po
żą
dania. Musieli oczywi
ś
cie odznacza
ć
si
ę
wyj
ą
tkow
ą
urod
ą
, widownia wymagała jednak od nich dodatkowo zmysłowo
ś
ci i
uwodzicielsko
ś
ci, przewy
ż
szaj
ą
cej nawet t
ę
kobiec
ą
(Kawatake 2003: 131). Ich czar był tak
wielki,
ż
e oddziaływał nawet na wojowników i duchownych, o których mówiło si
ę
,
ż
e
94
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
porzucali niekiedy swoje
ś
wi
ą
tynie i podró
ż
owali po kraju, pod
ąż
aj
ą
c za młodymi aktorami
(Kawatake 2003: 132). Wskutek dalszych przeobra
ż
e
ń
teatru ukształtowały si
ę
w ko
ń
cu
ś
cisłe typy ról, w tym onnagata. Cz
ę
sto mówi si
ę
,
ż
e aktorzy onnagata równie
ż
poza scen
ą
utrzymywali swoj
ą
kobiec
ą
to
ż
samo
ść
, anga
ż
uj
ą
c si
ę
nieraz w zwi
ą
zki homoseksualne,
przejmuj
ą
c gesty, sposób poruszania si
ę
, j
ę
zyk i wygl
ą
d kobiet. U
ż
ywali kobiecego
słownictwa, jak równie
ż
tonu głosu charakterystycznego bardziej dla kobiet ni
ż
dla
m
ęż
czyzn. Włosy układali w specyficzny sposób przypominaj
ą
cy uczesanie kobiece. Młodzi
onnagata nosili pono
ć
nawet furisode – typ kimona noszonego przez młode dziewcz
ę
ta
(Shiveley 1979: 41).
Od okresu Meiji (1868 - 1912) – rozwoju Japonii i wzorowania si
ę
na ideałach
zachodnich – wszelkie kobiece cechy w m
ęż
czyznach były ukrywane i pi
ę
tnowane. Jednak
androgyniczne wizerunki, ju
ż
nie zwi
ą
zane z teatrem kabuki, znów pojawiły si
ę
tu
ż
po drugiej
wojnie
ś
wiatowej. Jedn
ą
z takich postaci jest Miwa Akihiro – piosenkarz, aktor, pisarz,
re
ż
yser, drag queen, ale te
ż
osobowo
ść
telewizyjna (Ryall 2006). Rozpocz
ą
ł swoj
ą
karier
ę
w
latach 50-tych wyst
ę
puj
ą
c jako piosenkarz kabaretowy w klubach w Tokio. Ju
ż
jego starsze
zdj
ę
cia pokazuj
ą
,
ż
e zarówno ubiór jak i fryzury, czy makija
ż
były niesłychanie kobiece. Nie
jest on jednak wyj
ą
tkiem. W japo
ń
skich mediach od dawna obecni s
ą
m
ęż
czy
ź
ni
androgyniczni i otwarcie przyznaj
ą
cy si
ę
do swojej homoseksualno
ś
ci. Jednak nawet
m
ęż
czyznom nie prezentuj
ą
cym na co dzie
ń
transgenderowego wizerunku nierzadko zdarza
si
ę
na potrzeby rozmaitych programów rozrywkowych przebiera
ć
si
ę
za kobiety.
Powszechno
ść
tego typu praktyk
ś
wiadczy
ć
mo
ż
e o du
ż
ym społecznym przyzwoleniu na
transgenderowe wizerunki m
ęż
czyzn w Japonii.
Visual kei i transgenderyzm w japo
ń
skiej muzyce rockowej
Na szczególn
ą
uwag
ę
w
ś
ród transgenderowych wizerunków m
ę
skich w Japonii
zasługuj
ą
muzycy rockowi z podgatunku zwanego visual kei(lub te
ż
visual rock), obecnego w
dyskursie publicznym od pó
ź
nych lat 80-tych XX wieku. Nie da si
ę
jednolicie opisa
ć
całego
nurtu, gdy
ż
jest on niezwykle zró
ż
nicowany. Pod wzgl
ę
dem muzycznym najogólniej zaliczy
ć
95
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
go mo
ż
na do muzyki rockowej, mimo i
ż
waha si
ę
od ci
ęż
kiego i mrocznego metalu po
zbli
ż
one do muzyki pop radosne i optymistyczne piosenki(Inoue 2003a: 28). Jedno co ł
ą
czy
tych tak ró
ż
nych wykonawców w jeden gatunek to natomiast dbało
ść
o wizerunek sceniczny,
na co zreszt
ą
wskazuje sama nazwa (z jap. „typ wizualny”). Zespoły te zazwyczaj buduj
ą
swój wizerunek wokół jakiego
ś
konceptu, najcz
ęś
ciej widocznie androgynicznego; dlatego
te
ż
ubiór, makija
ż
i ogólnie wygl
ą
d zewn
ę
trzny staj
ą
si
ę
tu najwa
ż
niejszym polem analizy.
Czym charakteryzuje si
ę
wizerunek sceniczny muzyków z gatunku visual rock?
Pomimo oczywistych ró
ż
nic wynikaj
ą
cych z przynale
ż
no
ś
ci do poszczególnych podtypów
wewn
ą
trz gatunku, wszystkie niemal grupy ł
ą
czy wła
ś
nie androgyniczno
ść
– korzystanie ze
strojów, makija
ż
u, bi
ż
uterii i innych atrybutów tradycyjnie przypisywanych kobietom. Stroje
takie jak niezwykle kolorowe, koronkowe, falbaniaste czy nawet
ś
lubne suknie, gorsety, buty
na wysokich obcasach czy koturnach s
ą
w visual rocku na porz
ą
dku dziennym. Włosy w
najdziwniejszych kolorach i szalonych uczesaniach, du
ż
o bi
ż
uterii, koronkowe r
ę
kawiczki,
pomalowane paznokcie, bardzo silny makija
ż
to tylko niektóre z urozmaice
ń
wizualnych
stosowanych przez zespoły. Mimo,
ż
e mówimy tu o androgyniczno
ś
ci i zamazywaniu granic
mi
ę
dzy płciami, ich wizerunki nie przypominaj
ą
chocia
ż
by tego prezentowanego przez
Davida Bowie. Stworzony przez niego Ziggy Stardust był prawdziwie androgyniczny, był
bowiem mieszank
ą
obu płci i w efekcie trudno było okre
ś
li
ć
gender postaci. Wizerunki
tworzone przez japo
ń
skich muzyków rockowych s
ą
natomiast niejednokrotnie raczej kobiece
ni
ż
androgyniczne.
Zapewne taki opis budzi
ć
mo
ż
e skojarzenia z drag queen, lecz nie jest to słuszne
porównanie. Drag słu
ż
y wyolbrzymieniu cech kobiecych, przedstawieniu ich w krzywym
zwierciadle i wy
ś
mianiu binarnego systemu genderowego. W omawianym tu przypadku nie
ma miejsca na ironi
ę
i przerysowanie. Japonia zupełnie inaczej podchodzi do na
ś
ladowania
postaci przeciwnej płci. Czy to w kabuki, czy w visual kei postaci przedstawiane na scenie
maj
ą
by
ć
perfekcyjne i profesjonalne. Aktorzy, czy muzycy nie maj
ą
za zadanie wy
ś
mia
ć
kobiet; maj
ą
sta
ć
si
ę
absolutnie przekonuj
ą
cy w swoich rolach.
Naszemu kr
ę
gowi kulturowemu równie
ż
nie obce s
ą
ekscentryczne wizerunki gwiazd
muzyki. Poza Davidem Bowie wspomnie
ć
wystarczy Marilyna Mansona uznawanego za
jednego z najwi
ę
kszych prowokatorów współczesnej muzyki rozrywkowej (Witkowska 2004:
124). Jednak postaci tego typu s
ą
w naszym kr
ę
gu kulturowym nadal rzadkie i stanowi
ą
dla
96
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
nas raczej ciekawostk
ę
, je
ś
li nie s
ą
czym
ś
wprost oburzaj
ą
cym. Co wi
ę
cej, nurty muzyczne
charakteryzuj
ą
ce si
ę
androgynicznymi wizerunkami na Zachodzie, takie jak glam rock, czy
new romantic cieszyły si
ę
pewn
ą
popularno
ś
ci
ą
, ale tylko przez kilka lat. Zachodni muzycy
stosuj
ą
cy makija
ż
i androgyniczne kreacje nigdy nie zyskali sobie takiej jak w Japonii
popularno
ś
ci. Ich wpływ nie utrzymywał si
ę
wystarczaj
ą
co długo i nie wprowadzili oni
powa
ż
niejszych zmian w kulturze (Inoue 2003a: 34). Rynek visual kei w Japonii prosperuje
natomiast od lat 90-tych i nie traci na swojej popularno
ś
ci. Przyczynił si
ę
ponadto do zmian w
młodzie
ż
owej kulturze m
ę
skiej. Wspominany wcze
ś
niej rozwój m
ę
skiej estetyki Takako
Inoue uznaje wła
ś
nie za konsekwencj
ę
boomu na zespoły visual – kei. Dlatego te
ż
kolczyki,
depilacja brwi, farbowanie włosów stały si
ę
powszechne i nie dziwi
ą
ju
ż
nikogo (2003a: 35).
Wyra
ź
ne zapowiedzi powstania na japo
ń
skim rynku muzycznym nowego gatunku,
visual kei obserwowa
ć
mo
ż
na ju
ż
w 1986 roku, kiedy to na scenie rockowej Kansai (region
Japonii w rejonie Osaki i Kioto) pojawił si
ę
zespół COLOR, charakteryzuj
ą
cy si
ę
mocnym,
odwa
ż
nym makija
ż
em i włosami zafarbowanymi na jaskrawe kolory, postawionymi do góry.
Grup
ą
, któr
ą
uznaje si
ę
jednak za absolutnego pioniera gatunku jest legendarny ju
ż
w
Japonii zespół X – JAPAN (
http://www.xjapan.ne.jp
), zało
ż
ony w 1982 roku. Najwa
ż
niejsz
ą
dla
przyszłych
losów
visual
kei
za
ś
osob
ą
jest
niew
ą
tpliwie
Yoshiki
(
http://www.yoshiki.net/flash.php
) – twórca, perkusista i lider tego zespołu. Yoshiki aby
wyda
ć
pierwsz
ą
płyt
ę
, zało
ż
ył własn
ą
wytwórni
ę
EXTASY RECORDS, która stała si
ę
parasolem dla wielu zespołów rockowych id
ą
cych w ich
ś
lady.
Mimo, i
ż
uwa
ż
a si
ę
,
ż
e X zapocz
ą
tkowało mod
ę
na pi
ę
knych, „kobiecych” wr
ę
cz
m
ęż
czyzn, nie znaczy to wcale,
ż
e cały zespół przez cały okres swojej aktywno
ś
ci
prezentował taki wizerunek. Makija
ż
i ubrania grupy we wcze
ś
niejszych latach nie były
bynajmniej kobiece. Nosili głównie czarne skóry i ła
ń
cuchy – stroje kojarz
ą
ce si
ę
z muzykami
graj
ą
cymi metal. Makija
ż
równie
ż
ograniczał si
ę
do mocnych, ciemnych kolorów, włosy mieli
rozja
ś
nione i postawione do góry, tworz
ą
c ogólnie raczej gro
ź
ny, a nie pi
ę
kny obraz.
Kobiecych symboli w wizerunku zacz
ę
li u
ż
ywa
ć
dopiero po debiucie na du
ż
ej scenie. Za
najbardziej typowy ich wizerunek uwa
ż
a si
ę
ten z pocz
ą
tku lat 90-tych. Wtedy najwyra
ź
niej
korzystali z kobiecych symboli, co widoczne jest przede wszystkim w makija
ż
u i ubraniach
Yoshikiego, ale te
ż
w wiza
ż
u całego zespołu. Yoshiki miał wtedy długie, falowane blond
włosy, kobiecy makija
ż
i prezentował bardzo androgyniczny wizerunek (Inoue 2003b: 125).
97
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Nie stronił te
ż
od odwa
ż
nych sesji fotograficznych. Nie da si
ę
oprze
ć
wra
ż
eniu,
ż
e niektóre
zdj
ę
cia, do których pozował, bardzo przypominały akty kobiece. Jednak nie wszyscy
członkowie X prezentowali androgyniczny wygl
ą
d. Było to charakterystyczne głownie dla
Yoshikiego oraz gitarzysty Hide, który zaadoptował cz
ęść
tego typu praktyk. Oni dwaj byli
jednak najwa
ż
niejsi dla muzyki i wygl
ą
du całego zespołu, przez nich wi
ę
c te
ż
taki wizerunek
skojarzony został z cał
ą
grup
ą
. Yoshiki stopniowo wzmacniał swój „kobiecy” wygl
ą
d i tak w
1990 roku w teledysku do piosenki Celebration wyst
ą
pił przebrany w strój kopciuszka – w
sukience, pełnym makija
ż
u, upi
ę
tych długich włosach i z tiar
ą
na głowie, co stało si
ę
tematem powszechnej dyskusji (2003b: 127).
Na szczególn
ą
uwag
ę
w pó
ź
niejszym visual rocku zasługuje natomiast typ zwany
„teatralnym”. Najwcze
ś
niejszym jego przedstawicielem jest grupa MALICE MIZER
(
http://www.malice-mizer.co.jp/
), która to zapocz
ą
tkowała wła
ś
ciwie ów styl. Tego typu
zespoły słyn
ą
z niezwykle grubej warstwy makija
ż
u, która niejednokrotnie zupełnie ukrywa
ich twarz oraz z bardzo skomplikowanych i dopracowanych strojów faktycznie
przypominaj
ą
cych kostiumy teatralne. MALICE MIZER utrzymywało nawet, i
ż
ich motywem
przewodnim jest przeniesienie si
ę
w nierzeczywisty
ś
wiat, czy te
ż
podró
ż
w czasie
(Morikawa 2003: 106 -108). W
ś
ród członków tej grupy najwa
ż
niejszy jest niew
ą
tpliwie
gitarzysta o pseudonimie Mana. Charakteryzuje si
ę
on najbardziej „kobiecym” wizerunkiem
w
ś
ród członków grupy. Podczas gdy pozostali ubierali ró
ż
ne kostiumy, on zawsze
ś
ci
ś
le
trzymał si
ę
w swoich strojach genderu kobiecego. Mana jest postaci
ą
niezwykle istotn
ą
równie
ż
dlatego,
ż
e stał si
ę
ikon
ą
subkultury Gothic Lolita. Jest to nurt w młodzie
ż
owej
modzie kobiecej, charakteryzuj
ą
cy si
ę
fascynacj
ą
strojami wiktoria
ń
skiej Anglii poł
ą
czonymi z
atrybutami dzieci
ę
cymi. Artykuły takie jak koronkowe parasolki i r
ę
kawiczki, sukienki z
falbankami, gorsety, podkolanówki to podstawa tego typu mody. Mana jest najbardziej
znanym przedstawicielem tej kultury oraz wła
ś
cicielem sklepów sprzedaj
ą
cych ubrania,
projektowane zreszt
ą
przez niego samego. Niezmiernie ciekawe jest to,
ż
e wła
ś
nie
m
ęż
czyzna uznawany jest tu za ikon
ę
mody kobiecej.
Typ teatralny ma oczywi
ś
cie swoich kontynuatorów, spo
ś
ród których szczególnie
interesuj
ą
ca wydaje si
ę
grupa Versailles (
http://www.myspace.com/versaillesjp
) nawi
ą
zuj
ą
ca
do XVIII-wiecznej Francji. Ich stroje s
ą
niezwykle bogate i szczegółowe. Co ciekawe, mimo i
ż
wszyscy członkowie zespołu stosuj
ą
mocny makija
ż
, nie wszyscy prezentuj
ą
gender kobiecy.
98
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Da si
ę
zauwa
ż
y
ć
pewien podział na role sceniczne, który przypisany jest im na stałe –
podobnie jak w kabuki. Suknie i długie włosy nosi zawsze gitarzysta Hizaki. T
ą
kategori
ę
prezentował te
ż
zmarły w 2009 roku basista Jasmine You. Wokalista KAMIJO czy te
ż
perkusista YUKI nosz
ą
za
ś
stroje przypominaj
ą
ce raczej markizów i s
ą
typowe dla genderu
m
ę
skiego. Teatralno
ść
tego zespołu przypomina wi
ę
c schematem ról tradycyjny teatr
japo
ń
ski, nie mamy tu bowiem do czynienia z wymianami ról.
Najwi
ę
cej podziałów na podtypy utworzyło si
ę
wła
ś
nie w najnowszej fali visual kei.
Typy te wyró
ż
nia si
ę
zarówno pod wzgl
ę
dem muzyki, jak i wizerunku. Nie ma sensu
przytaczanie tu poszczególnych podziałów. Zwróc
ę
jednak uwag
ę
na kilka konwencji, które
poka
żą
nam ró
ż
norodno
ść
w konstruowaniu swojego wizerunku przez artystów w Japonii.
Po pierwsze, typ zespołów próbuj
ą
cych szokowa
ć
mrocznym i brutalnym wizerunkiem. Do tej
kategorii zaliczy
ć
mo
ż
na grup
ę
Dir en grey, D’espairsRay czy Nega. Chocia
ż
zarówno
członkowie Dir en grey jak i D’espairsRay porzucili w ostatnich latach ów mroczny wizerunek,
pocz
ą
tkowo cechowali si
ę
ci
ęż
szym, ni
ż
inne zespoły brzmieniem oraz złowrogim i ponurym
wizerunkiem. W strojach wykorzystywali materiały, takie jak: czarny lateks, skóra, ła
ń
cuchy i
kolce. O ich specyficznej estetyce
ś
wiadczy
ć
mo
ż
e sesja, w której to członkowie
D’espairsRay pozowali do zdj
ęć
zwi
ą
zani, zakneblowani i umazani krwi
ą
. Teksty ich
piosenek równie
ż
bardzo cz
ę
sto poruszały tematy morderstw, kanibalizmu czy wampiryzmu.
Teledyski Dir en grey’a natomiast niejednokrotnie operowały scenami bardzo odwa
ż
nymi,
brutalnymi, sadystycznymi i makabrycznymi; dlatego te
ż
, jak w przypadku teledysku do
piosenki „Obscure”, były przez telewizje mocno cenzurowane. Z podobn
ą
doz
ą
makabry
mamy do czynienia w teledysku grupy Nega do piosenki „Muddy Cult”, gdzie zakapturzone
postaci masakruj
ą
ciało nagiej kobiety.
Z zupełnie innym wizerunkiem spotykamy si
ę
za
ś
w przypadku podgatunku
zwanego oshare – kei (jap. oshare - modny). Zespoły prezentuj
ą
ce ten styl, takie jak An
Café
(
http://www.myspace.com/ancafe
),
SUG,
Megamasso
czy
Alice
Nine
(
http://www.myspace.com/alicenineofficial
) muzycznie zakwalifikowa
ć
mo
ż
na do gatunku
pop-rock i punk. S
ą
całkowitym przeciwie
ń
stwem opisanych powy
ż
ej „mrocznych” grup.
Charakteryzuj
ą
si
ę
ubraniami, włosami i makija
ż
em w niezwykle jaskrawych kolorach.
Koncentruj
ą
si
ę
na jasnej i radosnej stronie
ż
ycia. Jedyne, co mo
ż
e tu szokowa
ć
, to natłok
elementów wizualnych i nasycenie kolorów. Wykonawcy ci niejednokrotnie prezentuj
ą
te
ż
99
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
wszechobecn
ą
w Japonii kultur
ę
kawaii – oznaczaj
ą
c
ą
wszystko co słodkie, urocze i
dziecinne. Dlatego te
ż
zazwyczaj pozuj
ą
do zdj
ęć
z szerokimi u
ś
miechami na twarzy. Ich
piosenki i teledyski s
ą
równie wesołe i kolorowe, jak ich wiza
ż
. Niekiedy ich członkowie
równie
ż
nawi
ą
zuj
ą
do stylu mody Lolita, jednak nie do jej gotyckiej odmiany, a takiej, która
operuje jasnymi kolorami i dzieci
ę
cymi akcentami. Za
ś
wietny tego przykład uzna
ć
mo
ż
na
byłego gitarzyst
ę
zespołu An Cafe – Bou, który na wi
ę
kszo
ś
ci zdj
ęć
wygl
ą
da jak nastoletnia
dziewczynka.
Na koniec niezb
ę
dnym wydaje si
ę
przybli
ż
enie postaci wokalisty i gitarzysty o
pseudonimie Miyavi (
http://www.myspace.com/miyavi
), jako
ż
e bezpo
ś
rednio nawi
ą
zuje on
do tradycji i klasyki japo
ń
skiej. Trudno zaklasyfikowa
ć
go do jakiegokolwiek podgatunku
wewn
ą
trz Visual – kei; sam jednak mówi o sobie,
ż
e jest gitarzyst
ą
– samurajem, a muzyka,
któr
ą
prezentuje to „kabuki rock”. Kładzie wi
ę
c du
ż
y nacisk na powi
ą
zania z tradycj
ą
i
inkorporuje do swojego wizerunku i muzyki elementy estetyki teatru kabuki, o którego
aktorach pisałam wy
ż
ej, jako o swoistych poprzednikach gatunku visual kei.
Visual kei a relacje genderowe w społecze
ń
stwie japo
ń
skim
To, jak muzycy visual kei postrzegani byli przez media i społecze
ń
stwo zmieniało si
ę
na przestrzeni lat, podobnie jak sam gatunek. Społecze
ń
stwo japo
ń
skie nie pozostało nigdy
oboj
ę
tne na to zjawisko, ale samo równie
ż
pod jego wpływem zmieniało si
ę
. W
szczególno
ś
ci odnosi si
ę
to do przemian w sposobie postrzegania kategorii m
ę
sko
ś
ci.
Japonia jest społecze
ń
stwem stosunkowo konserwatywnym. Trudno powiedzie
ć
, jak
przyj
ę
łaby si
ę
taka estetyka w Polsce i z jak
ą
reakcj
ą
by si
ę
spotkała, w Japonii jednak
prosperuje
ś
wietnie przez ostatnie 20 lat. Tego typu transgenderowe wizerunki nie budz
ą
ju
ż
wielkich kontrowersji. To,
ż
e arty
ś
ci przełamuj
ą
pewne kanony estetyczne i bariery płciowe
nie spotyka si
ę
ju
ż
ze sprzeciwem społecznym. Co wi
ę
cej, ma mnóstwo zwolenników. Nie
szokuje Japo
ń
czyków to,
ż
e m
ęż
czy
ź
ni, którzy na co dzie
ń
wygl
ą
daj
ą
i zachowuj
ą
si
ę
jak
przeci
ę
tni i przykładni obywatele, od czasu do czasu zakładaj
ą
sukienki i kolczyki, maluj
ą
paznokcie, rz
ę
sy i usta i przywdziewaj
ą
swoj
ą
androgyniczn
ą
to
ż
samo
ść
. My
ś
l
ę
jednak,
ż
e
100
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
nie bez znaczenia jest tu fakt, i
ż
prezentowany przez nich transgenderyzm jest ci
ą
gle i
jedynie wizerunkiem scenicznym, który zazwyczaj ogranicza si
ę
tylko do wygl
ą
du
zewn
ę
trznego. Muzycy po koncertach zmywaj
ą
makija
ż
i wracaj
ą
do swojego
standardowego „m
ę
skiego” ja.
Inoue niezmiennie obstaje przy twierdzeniu,
ż
e visual kei jako taki nie podwa
ż
a
dualnego systemu genderowego, ale wr
ę
cz umacnia go. Jest to teza ciekawa i warta
zastanowienia, ale moim zdaniem nie do ko
ń
ca słuszna. Inoue wielokrotnie podkre
ś
la,
ż
e
kobiety nadal dyskryminowane s
ą
w muzyce rockowej, która uznawana jest za dziedzin
ę
silnego, agresywnego brzmienia i wi
ą
zana z płci
ą
m
ę
sk
ą
. Podczas gdy zakazywanie
kobietom wst
ę
pu do firm czy organizacji budzi społeczne oburzenie, nikt nie reaguje w ten
sposób w przypadku ograniczania kobietom mo
ż
liwo
ś
ci wst
ę
pu do zespołów rockowych
(2003b: 121). Kobiety nadal nie s
ą
wpuszczane na scen
ę
rockow
ą
, za to muzycy
prezentuj
ą
cy gatunek visual kei zawłaszczaj
ą
sobie dziedziny dotychczas nale
żą
ce jedynie
do kobiet, wi
ę
c stron
ą
osi
ą
gaj
ą
c
ą
zyski s
ą
tu przede wszystkim m
ęż
czy
ź
ni (2003b: 124).
Przykładem podtrzymywania stereotypowych podziałów jest chocia
ż
by zachowanie
Yoshikiego – lidera X. To on wła
ś
nie zapocz
ą
tkował mod
ę
na androgyniczny wizerunek,
jednak Inoue zauwa
ż
a pewn
ą
ciekaw
ą
prawidłowo
ść
w jego wizerunku. Na scenie podczas
bardziej agresywnych, rockowych piosenek wyst
ę
pował bez koszulki i zapami
ę
tale grał na
perkusji z całych sił uderzaj
ą
c w b
ę
bny, podkre
ś
laj
ą
c m
ę
skie atrybuty swojej postaci. Z kolei
w czasie spokojnych ballad zasiadał w koronkowej sukience przy fortepianie udekorowanym
ró
ż
ami. Gdy grał na perkusji – instrumencie wymagaj
ą
cym siły, wi
ę
c kojarz
ą
cym si
ę
z
m
ę
sko
ś
ci
ą
– prezentował m
ę
sk
ą
stron
ę
swojej osoby. Przy fortepianie za
ś
, bardziej
kobiecym instrumencie, prezentował wizerunek delikatny, pi
ę
kny i kobiecy. W ten sposób
podtrzymywał wi
ę
c stereotypowy podział płciowy (2003b: 126).
Widz
ą
c jak niewiele kobiet wyst
ę
puje na japo
ń
skiej scenie rockowej nie mo
ż
na nie
zgodzi
ć
si
ę
z tez
ą
,
ż
e kobietom ogranicza si
ę
dost
ę
p do tej dziedziny lub te
ż
same si
ę
go nie
domagaj
ą
. Podobnie jest jednak na całym
ś
wiecie i nie jest to cecha, która wskazywałaby na
wyj
ą
tkow
ą
nietolerancj
ę
kobiet w tej dziedzinie na scenie japo
ń
skiej. Je
ś
li muzyka rockowa
jest wi
ę
c tak konserwatywna na całym
ś
wiecie, to postawa i wizerunek japo
ń
skich artystów
s
ą
tym bardziej istotne, pokazuj
ą
bowiem ich bardziej otwarte podej
ś
cie do norm
genderowych i to,
ż
e dzi
ę
ki swoim postawom wprowadzaj
ą
zmiany we wzorach m
ę
sko
ś
ci w
101
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
swoim społecze
ń
stwie. Twierdzenie,
ż
e na scenie visual rocka nie ma kobiet równie
ż
nie jest
prawd
ą
. Z łatwo
ś
ci
ą
wymieni
ć
mo
ż
na szereg zespołów w cało
ś
ci kobiecych, takich jak
Araune, Danger Gang, GallowsS, Necro Circus, czy zyskuj
ą
cy ostatnio coraz wi
ę
ksz
ą
popularno
ść
Exist Trace. Co ciekawe, wymienione wy
ż
ej zespoły
ż
e
ń
skie graj
ą
muzyk
ę
ci
ęż
sz
ą
i bardziej agresywn
ą
od niejednego zespołu m
ę
skiego. Ich ogólny wizerunek jednak
nie ró
ż
ni si
ę
zbytnio od przedstawicieli m
ę
skiego visual rocka.
Ponadto, nie mo
ż
na zapomina
ć
,
ż
e po
ś
ród fanów visual kei znakomit
ą
wi
ę
kszo
ść
stanowi
ą
kobiety. To one wi
ę
c s
ą
tu wprawdzie stron
ą
biern
ą
wzgl
ę
dem widowiska, ale
czynn
ą
jako konsumentki, odbiorczynie, osoby ogl
ą
daj
ą
ce, oceniaj
ą
ce i wybieraj
ą
ce
m
ęż
czyzn, którymi s
ą
zainteresowane. Pod tym wzgl
ę
dem m
ęż
czy
ź
ni staj
ą
si
ę
obiektem,
przedmiotem oceny i krytyki. Gdyby rock był dziedzin
ą
tylko dla m
ęż
czyzn, byłby równie
ż
tworzony z my
ś
l
ą
o takich odbiorcach. Typowe skojarzenie, jakie nasuwa nam si
ę
na my
ś
l
odno
ś
nie widowni koncertu rockowego na zachodniej scenie to raczej grupa długowłosych
m
ęż
czyzn ubranych na czarno, jednak japo
ń
ska widownia na koncertach visual rockowych
wygl
ą
da zupełnie inaczej i w wi
ę
kszo
ś
ci składa si
ę
z kobiet. Muzycy doskonale zdaj
ą
sobie
spraw
ę
, kim s
ą
ich odbiorcy. Wiele aspektów widowiska tworzonych jest z my
ś
l
ą
o takiej
wła
ś
nie publiczno
ś
ci. Nale
żą
do nich na przykład zachowania popularnie zwane „fanservice”
polegaj
ą
ce na dwuznacznych, niejednokrotnie o silnym podtek
ś
cie homoseksualnym,
zachowaniach muzyków wykonywanych na scenie tylko po to, aby zachwyci
ć
ż
e
ń
sk
ą
cz
ęść
publiczno
ś
ci. O tym, jak twórcy visual kei
ś
wiadomi s
ą
liczby swoich fanek
ś
wiadcz
ą
te
ż
gad
ż
ety sprzedawane przy okazji wydania nowej płyty czy tras koncertowych. Koszulki w
damskich fasonach, kolczyki czy błyszczyki do ust wyra
ź
nie skierowane s
ą
do tej wła
ś
nie
cz
ęś
ci publiczno
ś
ci.
Visual kei mo
ż
na uzna
ć
za jeden z aspektów istotnych dla wprowadzenia zmian w
wizerunku Japo
ń
czyków we współczesnym, powojennym
ś
wiecie. Sam nie jest jednak
niczym nowym, gdy
ż
czerpie z bogatej japo
ń
skiej tradycji transgenderyzmu. To, co jednak
najbardziej istotne to fakt,
ż
e jego oddziaływanie społeczne jest znacznie gł
ę
bsze, ni
ż
jakichkolwiek innych androgynicznych wizerunków w historii Japonii, a razem z innymi
przemianami społeczno-ekonomicznymi
ś
wietnie ilustruje, jak dynamicznie zmienia si
ę
system relacji genderowych we współczesnej Japonii.
102
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Arcimowicz K. (2003) Obraz m
ęż
czyzny w polskich mediach. Prawda Fałsz
Stereotyp, Gda
ń
sk, Gda
ń
skie Wydawnictwo Psychologiczne.
Connell R. W., Messerschmidt J. W. (2005) Hegemonic Masculinities: Rethinking the
concept,. „Gender & Society”, 19 (6), s. 829 – 859.
井井井井
ブブ ブブブブ系と ブと ととと」
(Inoue T.) (2003a),
(Visual kei i Gender). w:
井井井井
,
森森森森 室室室井 小小小井
,
,
『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』
(Epoka Visual – kei. Rock,
makija
ż
, gender).
青青青ララブララ と
, s. 11 – 42.
井井井井
「 拡拡さささ〈 男の美美〉 」
(Inoue T) (2003b)
(Rozprzestrzenienie si
ę
m
ę
skiej
estetyki). w:
井井井井 森森森森 室室室井 小小小井
,
,
,
『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』
(Epoka
Visual – kei. Rock, makija
ż
, gender).
青青青ララブララ と
, s. 113 – 162.
Kawatake T. (2003) Kabuki, The International House of Japan.
Leupp G. (1995) Male Colors. The Construction of Homosexuality In Tokugawa Japa,
Berkley, Uniwersity of California Press.
Miller L. (2003) Beauty work in Japan, w: Roberson J. E., Suzuki N. (red.) Men and
Masculinities in Contemporary Japan: Dislocating the Salaryman Doxa, London, Routledge
Curzon, s. 37 – 58.
森森森森
「 ブブ ブブブブ・ ・・ ・の系系」
(Morikawa T.) (2003)
(Genealogia Visual – kei). w:
井井井井 森森森森室室室井 小小小井
,
,
,
『 ブブ ブブブブ系の時時・ ・・ ・・ 化化・ ブと ととと』
(Epoka Visual – kei.
Rock, makija
ż
, gender).
青青青ララブララ と
, s. 43 – 112.
Roberson J. E., Suzuki N. (2003) Introduction w: Roberson J. E., Suzuki N. (red.)
Men and Masculinities in Contemporary Japan: Dislocating the Salaryman Doxa, London,
Routledge Curzon, s. 1 – 19.
Roberson J. (2005) Fight!! Ippatsu!!: "Genki" Energy Drinks and the Marketing of
Masculine Ideology in Japan, „Men and Masculinities”, 365 (7), s. 365- 384.
Robertson J. (1992) The politics of androgyny in Japan: sexuality and subversion in
the theater and beyond, „American Ethnologist”, 19 (3), s. 419- 422.
Ryall J. (2006) On Japanese Tv, The Lady Is A Man Cross-dressing 'onnagata' Are
103
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Popular
For
Being
Outspoken,
http://www.allbusiness.com/services/motion-
pictures/4939796-1.html
, (20 lipca 2010).
Shiveley D. H. (1979) The Social Environment of Tokugawa Kabuki. w: Brandon, Malm,
Shiveley, Studies in Kabuki. Its acting, music and historical context, The University Press of
Hawaii, s. 1 – 61.
Varley P. (2006) Kultura japo
ń
ska, tłum. M. Komorowska, Kraków, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego.
Witkowska E. (2004) Narcyz, Antychryst, Cyborg… Androgyniczne kreacje
współczesnych muzyków rockowych, w: Radkiewicz M. (red.), Gender w kulturze popularnej,
Kraków, Wydawnictwo RABID, s. 117 – 133.
Trans-fuzja.Trudne
słowa,
czyli
kilka
definicji,
http://transfuzja.org/pl/artykuly/trudne_slowa_czyli_kilka_definicji.htm
, (20 lipca 2010).
104
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
PAWEŁ RAMS
ILE
QUEERU
W
QUEERZE
CZYLI
O
(NIE)WYKORZYSTANYCH
STRATEGIACH
OPORU
W
AMERYKA
Ń
SKIEJ WERSJI SERIALU QUEER AS FOLK
SŁOWA-KLUCZE
Queer as Folk, nowe media, queer theory, zmiana społeczna
ABSTRAKT
Autor w niniejszym artykule podejmuje prób
ę
analizy ameryka
ń
skiej wersji serialu Queer as
Folk za pomoc
ą
kategorii queer theory. Wychodz
ą
c od opinii przypisuj
ą
cych serialowi
wyj
ą
tkow
ą
rol
ę
w kształtowaniu umysłów odbiorców, stara si
ę
poprzez analiz
ę
kolejnych
poziomów konstrukcyjnych zbada
ć
, czy owo oddziaływanie mo
ż
e posiada
ć
moc
subwersywn
ą
. Pomocne w rozwa
ż
aniach okazuj
ą
si
ę
najnowsze teorie dotycz
ą
ce nowych
mediów, wedle których współczesne komunikaty przekazywane za pomoc
ą
sieci masowej
komunikacji maj
ą
niejednolit
ą
struktur
ę
, co pozwala odbiorcom na renegocjacje znaczenia, a
tym samym na odpowiednie przekształcanie sens odbieranych informacji.
105
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
23 lutego 1999 roku na kanale czwartym brytyjskiej telewizji został wyemitowany
pierwszy odcinek serialu Queer as Folk, w którym, jak pisze Bohdan Zachary,
„systematycznie obserwujemy nami
ę
tnie całuj
ą
cych si
ę
m
ęż
czyzn, a przy ko
ń
cu prawie
ka
ż
dego czterdziestominutowego odcinka widzimy uprawiaj
ą
ca seks par
ę
” (Zachary 2000:
1)
23
. Dodaje jednocze
ś
nie, i
ż
był on ogl
ą
dany „przez miliony widzów w Wielkiej Brytanii –
kraju, który pozostał w tyle za swoimi europejskimi s
ą
siadami w podej
ś
ciu do seksualno
ś
ci,
odrzucaj
ą
c ustaw
ę
postuluj
ą
c
ą
obni
ż
enie do 16 lat granicy pozwalaj
ą
cej osobom tej samej
płci, legalnie podejmowa
ć
czynno
ś
ci seksualne” (Zachary 2000: 1). Jak mo
ż
na si
ę
było
spodziewa
ć
, konserwaty
ś
ci ostro zaatakowali serial, nie dopuszczaj
ą
c do produkcji kolejnych
odcinków.
Wydarzenia, jakie rozegrały si
ę
wokół emisji serialu stały si
ę
symptomatyczne dla
cało
ś
ci zmian w obszarze wizualno
ś
ci. Giovanni Porfido zwracaj
ą
c uwag
ę
na zaistniały fakt
stwierdza, i
ż
telewizja jest „wizualn
ą
aren
ą
, na której obrazy i reprezentacje nabieraj
ą
politycznej wa
ż
no
ś
ci i wa
ż
no
ś
ci dla polityki” (Porfido 2009: 164). Widoczno
ść
osób
homoseksualnych na małym ekranie, stanowi dla niego jeden z podstawowych elementów
walki o równouprawnienie. Upominanie si
ę
o obecno
ść
w teleprzestrzeni grup
upo
ś
ledzonych politycznie nie jest bezpodstawne, gdy
ż
jak pisze, „obecnie, telewizja jest
przypuszczalnie najsilniejsz
ą
i wszechobecn
ą
kulturotwórcz
ą
sił
ą
” (Zachary 2009: 164)).
Brak reprezentacji osób o odmiennej seksualno
ś
ci wyklucza je z dyskursu politycznego.
Dzieje si
ę
tak ze wzgl
ę
du na dominacj
ę
obrazu w
ś
wiadomo
ś
ci jednostkowej i społecznej.
Problemy, które do tej pory zyskiwały na znaczeniu staj
ą
c si
ę
przedmiotem debaty
politycznej lub społecznej, w chwili obecnej musz
ą
zyska
ć
reprezentacje wizualn
ą
, staj
ą
c si
ę
w ten sposób cz
ęś
ci
ą
dyskursu. Punkt nacisku władzy rozumianej w sensie Foucaultowskim
przeniósł si
ę
bowiem z relacji czysto ludzkich, na relacje pomi
ę
dzy obrazami oraz na relacje
pomi
ę
dzy reprezentacj
ą
a podmiotem uwikłanym w działalno
ść
społeczn
ą
. Z zale
ż
no
ś
ci tych
jasno wynika, i
ż
jedynie problem zobrazowany mo
ż
e sta
ć
si
ę
przedmiotem jakiejkolwiek
dyskusji.
Powag
ę
sytuacji podkre
ś
la Porfido odwołuj
ą
c si
ę
do ksi
ąż
ki Richarda Dyer’a The
Matter of Images: Essays on Representation wydanej w 2002 roku. Autor tej
ż
e publikacji
23
Jeżeli nie podam inaczej wszystkie tłumaczenia są mojego autorstwa.
106
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
obecno
ść
gejów i lesbijek w mediach, opisuje w kategoriach jako
ś
ciowych i ilo
ś
ciowych.
Pierwsze z nich wskazuj
ą
, i
ż
osoby homoseksualne „w wi
ę
kszo
ś
ci ukazywane s
ą
jako
jednostki introwertyczne, samotne, kryminogenne, skłonne do samobójstw, łatwo popadaj
ą
ce
w alkoholizm, lub poprzez metafor
ę
choroby ł
ą
czone s
ą
ze złem, kryj
ą
cym si
ę
za ich stylem
ż
ycia i miło
ś
ci” (Porfido 2009: 165). Ilo
ś
ciowa obecno
ść
nie przedstawia si
ę
lepiej, gdy
ż
jak
pisze Dyer „odmie
ń
cy spychani s
ą
systematycznie na margines, odgrywaj
ą
drugoplanowe
lub podrz
ę
dne role” (Porfido 2009: 165). By doda
ć
dramatyzmu swoim wywodom Porfido
przywołuj
ę
obserwacj
ę
, jakiej dokonał w 2006 roku, czyli 7 lat po pierwszej emisji
interesuj
ą
cego mnie tu serialu. Analizuj
ą
c 168 godzin programów nadawanych przez BBC w
pa
ś
mie o najwy
ż
szej ogl
ą
dalno
ś
ci wskazuje,
ż
e tylko 38 minut po
ś
wi
ę
conych było osobom
homoseksualnym, z czego 6 minut prezentowało pozytywny i realistyczny obraz, a pozostałe
32 obraz negatywny. Dodaje,
ż
e było to zaledwie 0.4% analizowanego czasu (Porfido 2009:
171).
Problem, który poddałem pod rozwag
ę
w niniejszym eseju obejmuje dwa
zagadnienia. Po pierwsze jest to pytanie, czy pojawienie si
ę
serialu Queer as Folk na
ogólnodost
ę
pnych kanałach telewizyjnych miało wpływ na zmian
ę
ś
wiadomo
ś
ci społecznej w
kwestii osób homoseksualnych i czy zmienił si
ę
tym samym sposób ich reprezentacji w
mediach. Po drugie, zakładaj
ą
c
ż
e serial poci
ą
gn
ą
ł za sob
ą
istotne zmiany, pojawia si
ę
pytanie o to, jakiego były one rodzaju.
Po wyemitowaniu o
ś
miu odcinków serialu oraz po burzy medialnej, jak
ą
wywołały,
brytyjscy widzowie zmuszeni zostali do rozstania si
ę
z bohaterami. Jednak ju
ż
w 2000 roku
ameryka
ń
ska telewizja kablowa Showtime, specjalizuj
ą
ca si
ę
w produkcji seriali,
zdecydowała si
ę
odkupi
ć
prawa autorskie od Brytyjczyków i zaadoptowa
ć
oryginalny
scenariusz do realiów ameryka
ń
skich. Warto nadmieni
ć
, i
ż
odcinki kr
ę
cone były nie w
Stanach Zjednoczonych, lecz w Kanadzie.
Wskazane staje si
ę
rozpocz
ąć
rozwa
ż
ania od zwrócenia uwagi na ró
ż
nice pomi
ę
dzy
ameryka
ń
sk
ą
i brytyjsk
ą
wersj
ą
Queer as Folk. Wbrew pozorom, przekształcenia jakich
dokonało Showtime, nie s
ą
bez znaczenia. Zmienia si
ę
ś
rodowisko, w którym poruszaj
ą
si
ę
bohaterzy. Z Manchesteru przenosimy si
ę
do Pittsburgha (realnie do Toronto, gdzie były
kr
ę
cone zdj
ę
cia), co skutkuje zmian
ą
kulturow
ą
, widoczn
ą
w tak odmiennych od siebie
107
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
aspektach jak: sposób monta
ż
u, uj
ę
cia, ruch kamery, kolorystyka, muzyka, sposoby
organizowania wolnego czasu itp. Widz wyrwany zostaje ze spokojnego klimatu
europejskiego i przeniesiony w ameryka
ń
ski kontekst. Wywa
ż
on
ą
brytyjsk
ą
czołówk
ę
, z
delikatn
ą
muzyk
ą
, zast
ę
puje multikolorowy obraz zło
ż
ony z kilkunastu uj
ęć
ś
ci
ś
ni
ę
tych w 30
sekundowy slajdshow, w tle którego pobrzmiewa dra
ż
ni
ą
ca ucho muzyka. Zaraz po tym
szokuj
ą
cym pocz
ą
tku przenosimy si
ę
do klubu „Babilon”, gdzie półnadzy m
ęż
czy
ź
ni ta
ń
cz
ą
w
klatkach i na podestach. Kamera ujmuje ich od pasa w dół skupiaj
ą
c si
ę
na wyszukanej
bieli
ź
nie, nieznacznie tylko zakrywaj
ą
cej intymne cz
ęś
ci ciała. Na parkiecie z trudem znale
źć
mo
ż
na kogo
ś
, kto ma na sobie t-shirt. Ten rozdygotany obraz sfetyszyzowanych ciał
wprowadza nas w zagadnienie (homo)seksualno
ś
ci uwa
ż
anej przez teoretyków queer za
podstawow
ą
, subwersywn
ą
sił
ę
, posiadaj
ą
c
ą
potencjał polityczny, mog
ą
cy tym samym
wywrze
ć
realny wpływ procesy społeczne. Tak o tym zjawisku pisze Jacek Kochanowski:
Zaspokajanie po
żą
dania seksualnego podlega szczególnej normatywnej reglamentacji: seks
powinien czemu
ś
słu
ż
y
ć
[…]. Ju
ż
seks „dla zabawy” jest przez wielu pot
ę
piany jako nierozs
ą
dne,
bezu
ż
yteczne wydatkowanie energii […]. Eksces erotyczny, b
ę
d
ą
cy momentem zawieszenia praw
kultury, b
ę
d
ą
cy momentem bezrozumnej, nieestetycznej, nieu
ż
ytecznej, nieekonomicznej ekstazy jest
triumfem tego, co zwierz
ę
ce, nad pracowicie wznoszonym gmachem człowiecze
ń
stwa. (Kochanowski
2008: 323-324).
Cielesno
ść
oraz seksualno
ść
zostały uznane za miejsca oporu przeciwko
dominuj
ą
cemu dyskursowi z dwóch powodów. Po pierwsze, s
ą
to miejsca, w których
najlepiej uwidacznia si
ę
struktura działania władzy nad jednostkami. Po drugie, s
ą
one
obszarami, które przynale
żą
bezpo
ś
rednio podmiotowi, s
ą
zale
ż
ne od jego woli oraz praktyk
przez niego podejmowanych. Ta indywidualizacja umo
ż
liwia akty subwersywne w polu
działania władzy. Umo
ż
liwia tym samym „nielojalne” kształtowanie cielesno
ś
ci i seksualno
ś
ci,
w celu zaznaczenia w nich swojej jednostkowo
ś
ci, wolno
ś
ci i odr
ę
bno
ś
ci (Butler 2006).
Umieszczenie w seksualno
ś
ci i cielesno
ś
ci punktów oporu przeciwko systemowi
zakłada zmian
ę
w obr
ę
bie panuj
ą
cych ustrukturyzowa
ń
władzy. Owa zmiana mo
ż
liwa jest w
momencie, gdy przekształceniu ulegnie mentalno
ść
podmiotów politycznych. Obecnie
najskuteczniejszym polem oddziaływania na jednostki zanurzone w przestrzeni społecznej
s
ą
reprezentacje medialne. Mo
ż
na owe przekazy potraktowa
ć
tym samym jako informacj
ę
108
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
maj
ą
c
ą
wpływ na
ś
wiadomo
ść
podmiotów odbieraj
ą
cych obrazy. Perspektywa taka wymaga
uwzgl
ę
dnienia po pierwsze, czynnego odbiorcy przedstawie
ń
medialnych, który jest w stanie
negocjowa
ć
znaczenie, po drugie, przekazu wewn
ę
trznie skonfliktowanego i wreszcie po
trzecie, potraktowania telewizji oraz innych form masowej komunikacji jako „forum kultury”.
W tym kontek
ś
cie ciekawa wydaje si
ę
zaproponowana przez Horaca Newcomba i Paula
Hirscha koncepcja telewizji jako współczesnego rytuału, bazuj
ą
ca na teorii Victora Turmera i
jego koncepcji stadium progowego, które
polega na wyzwoleniu ze zwykłych ogranicze
ń
, co pozwala niszczy
ć
<<nieciekawe>>
konstrukcje zdrowego rozs
ą
dku, <<pełni
ę
znacze
ń
codziennego
ż
ycia>> […] i wznosi
ć
na ich gruzach
nowe budowle, niekiedy tak dziwaczne,
ż
e a
ż
odra
ż
aj
ą
ce. […] W stadium progowym króluje to, co
<<ciekawe>> lub sprzeczne ze zdrowym rozs
ą
dkiem>> (Newcomb, Hirsch 1997: 94).
Ś
miałe stematyzowanie seksualno
ś
ci dokonane w omawianym serialu, pozwala
zaburzy
ć
dotychczasowe formy percepcji i konstrukcji my
ś
lowych widza. Mo
ż
liwo
ść
takiego
uj
ę
cia problemu podsuwa tak
ż
e Wiesław Godzic komentuj
ą
c my
ś
l Elliasa dotycz
ą
c
ą
odbiorcy
programów telewizyjnych:
Najwi
ę
kszy skandal zwi
ą
zany z telewizj
ą
w Wielkiej Brytani miał miejsce wtedy, gdy kilka
programów miało odwag
ę
pokaza
ć
tre
ś
ci, które zwykle poddane s
ą
cenzurze w gronie rodziny, lub po
prostu takie, o których nie mówi si
ę
w wielu rodzinach. Tak wi
ę
c skandale polegały na przedstawieniu
seksualno
ś
ci, przemocy, u
ż
ywania nieprzyzwoitych i niecenzuralnych słów. Pokazuj
ą
c takie stłumione
elementy, telewizja zbli
ż
yła si
ę
do obalenia utwierdzonej pozycji widza. Przełamała dychotomie
wn
ę
trza/zewn
ę
trza odrzucaj
ą
c konwencjonalne rozumienie ogniska domowego i rodziny. (Godzic
2002: 47).
Rozchwianie stabilnej i niezmiennej wizji
ś
wiata otwiera pole negocjacji
znaczeniowych powstałych na osi dzieło – widz. Anna Nacher proces ten ujmuje jako
Ustalanie znacze
ń
w seriach negocjacji b
ę
d
ą
cych konsekwencj
ą
postrzegania kultury w
kategoriach politycznych, jako domeny
ż
ycia społecznego, gdzie toczy si
ę
szczególnego rodzaju
walka o znaczenie i za pomoc
ą
znacze
ń
(Nacher 2008: 18).
109
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
W tym kontek
ś
cie Queer as Folk jawi si
ę
jako serial o niezwykłej sile oddziaływania
politycznego. Dzi
ę
ki osadzeniu akcji w
ś
rodowisku homoseksualnym oraz
ś
miałemu i
bezpruderyjnemu, ocieraj
ą
cemu si
ę
momentami o pornografi
ę
, ukazaniu aktów seksualnych,
burzy przyzwyczajenia widzów oper mydlanych. Podmiot znajduj
ą
cy si
ę
przed ekranem
telewizora nie mo
ż
e pozosta
ć
bierny. Nawet gwałtowne działanie oznaczaj
ą
ce sprzeciw,
jakim z pewno
ś
ci
ą
jest przeł
ą
czenie programu, nie pozostawia nikogo oboj
ę
tnym. Ka
ż
da
reakcja zachwytu b
ą
d
ź
oburzenia staje si
ę
reakcj
ą
polityczn
ą
, gdy
ż
zmusza do zaj
ę
cia
pozycji wobec obrazu. Ten element aktywno
ś
ci jest jednym z najwi
ę
kszych sukcesów
serialu. Potwierdzeniem tego s
ą
liczne fora internetowe zakładane przez fanów Queer as
Folk na całym
ś
wiecie, gdzie dochodzi cz
ę
sto do burzliwej wymiany zda
ń
. Równie
ż
w Polsce
istnieje du
ż
a społeczno
ść
osób nim zainteresowanych. Przewa
ż
aj
ą
opinie pozytywne,
bywaj
ą
jednak te
ż
do
ść
sceptyczne. Jak cho
ć
by poni
ż
sza
Am. wersja to dno, marna parodia tej pierwszej, oryginalnej. Wszystko to co w Bryt. serialu
było zabawne, subtelne, estetycznie pi
ę
kne i wzruszaj
ą
ce, tutaj zostało po chamsku przerobione i
zniszczone. Powstał z tego płytki, głupawy, krzykliwy pół-pornos z moralizatorskimi wstawkami typu:
"Pami
ę
taj, podczas seksu analnego zawsze u
ż
ywaj prezerwatywy" recytowanymi przez bohaterów
[…]Podczas gdy Bryt. wersja była ogromnym krokiem naprzód, ukazuj
ą
c
ś
wiat gejów w bardzo
pozytywny, dowcipny i ciepły sposób, Am. QAF wszystko to zaprzepaszcza i obraca si
ę
przeciwko
samym gejom, raczej pogł
ę
biaj
ą
c wszystkie idiotyczne stereotypy, zamiast z nimi walczy
ć
. Jest to
oczywi
ś
cie moja własna, skromna opinia, nie chc
ę
nic nikomu narzuca
ć
, ani nikogo obra
ż
a
ć
24
.
W przytoczonym komentarzu uderza mocne nacechowanie emocjonalne wypowiedzi,
ś
wiadcz
ą
ce o zaanga
ż
owaniu autora/-ki, zarówno w proces obioru jak i wymiany zda
ń
. Za t
ą
pozornie neutraln
ą
opini
ą
kryj
ą
si
ę
ukryte zało
ż
enia dotycz
ą
ce wszystkich odmie
ń
ców,
mocno zakorzenione w
ś
wiadomo
ś
ci społecznej. Po pierwsze, ameryka
ń
ska wersja jest du
ż
o
gorsza od brytyjskiej, gdy
ż
zbyt epatuje seksem. Po drugie, uerotycznienie przekazu
powoduje utrzymanie stereotypów dotycz
ą
cych osób homoseksualnych jako niewiernych,
skupionych jedynie na przyjemno
ś
ciach cielesnych. Po trzecie, takie przedstawienie nie
pomo
ż
e osobom o nienormatywnej seksualno
ś
ci przebi
ć
si
ę
do mainstreamu, nad którym
24
Zachowałem oryginalną pisownię.
110
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
władz
ę
sprawuje puryta
ń
ski heteroseksualny m
ęż
czyzna udzielaj
ą
cy społecznego głosu. Po
czwarte,
ś
rodowisko homoseksualne jest naprawd
ę
takie, jakim przedstawiaj
ą
go osoby
obsesyjnie zaprowadzaj
ą
ce ład społeczny. I wreszcie po pi
ą
te, nic, co zostało przepełnione
erotyzmem nie mo
ż
e by
ć
estetyczne. Znamienne dla przytoczonej wypowiedzi staje si
ę
nierozpoznanie ironii, która jest wa
ż
nym elementem dla zrozumienia wyd
ź
wi
ę
ku serialu. W
ka
ż
dym z wymienionych powy
ż
ej punktów podstaw
ą
do zdyskredytowania reprezentacji
ś
rodowiska jest nadmierne skupienie na seksualno
ś
ci. Jej siła oddziaływania mie
ś
ci si
ę
nie
tylko w
ś
miałym ukazywaniu scen erotycznych, lecz tak
ż
e w sposobie dekonstrukcji
tradycyjnych form serialowych
25
. Przywołuj
ą
c w tym miejscu poj
ę
cie formy podkre
ś
li
ć
nale
ż
y,
i
ż
znacznie zmieniła si
ę
ona w latach 90-tych ubiegłego wieku, czego
ś
wiadectwem s
ą
współczesne ameryka
ń
skie produkcje. Anna Nacher definiuje nowy wizerunek gatunku jako
„przesycony konfliktami, które rozgrywaj
ą
si
ę
na ró
ż
nych płaszczyznach, w tym równie
ż
[…]
organizuj
ą
c narracj
ę
” (Nacher 2008: 121).
W przypadku Queer as Folk, konflikty ujawniaj
ą
si
ę
tak w warstwie tre
ś
ci, jak i w
warstwie konstrukcyjnej. Główne napi
ę
cie powstaje w momencie wpisania w tradycyjn
ą
form
ę
zupełnie nowego znaczenia, w tym konkretnym przypadku, który omawiam, znaczenia
subwersywnego,
zwi
ą
zanego
z
mało
akceptowaln
ą
społecznie,
nienormatywn
ą
seksualno
ś
ci
ą
. Pomijaj
ą
c ten ostatni w
ą
tek mo
ż
na by uzna
ć
Queer as Folk, za produkcj
ę
typow
ą
, opowiadaj
ą
c
ą
o nieszcz
ęś
liwej miło
ś
ci, przyja
ź
ni, problemach rodzinnych, które
spotykaj
ą
ka
ż
dego z nas. Wpisanie wywrotowej seksualno
ś
ci w charakterystyczne dla oper
mydlanych konstrukcje, jest zabiegiem dekonstruuj
ą
cym „naturalne” i powszechnie
przyjmowane zało
ż
enia. Podwa
ż
ony zostaje mit spokojnej, heteroseksualnej rodziny z klasy
ś
redniej, z dwójk
ą
dzieci, w której znale
źć
mo
ż
na oparcie niezale
ż
nie od przeciwno
ś
ci losu.
Ta „naturalna” i „podstawowa” komórka społecze
ń
stwa staje si
ę
miejscem działania opresji.
Ojciec Justina – jednego z głównych bohaterów – nie akceptuje orientacji syna i powrót do
25
Wiesław Godzic za Fiskem i Brownem, wymienia następujące cechy oper mydlanych: „1) jest to serial, który
nie posiada narracyjnego zamknięcia; 2) występuje wielość wątków i postaci; 3) czas rozgrywających się
wydarzeń płynie równolegle do czasu rzeczywistego, a ponadto zakłada się, że akcja toczy się niezależnie od
naszej obserwacji; 4) podział części ma charakter nieciągły i najczęściej jest gwałtowny 5) nacisk jest położony
na dialogi, rozwiązywanie problemów oraz intymną rozmowę; 6) postaci męskie to na ogół mężczyźnie
wrażliwi; 7) postaci kobiece zaś posiadają na ogół atrakcyjne zawody, a w każdym razie posiadają pewną władzę
w świecie, roztaczającym się poza ich domem; 8) miejscem, w którym toczy się akcja, jest zwykle dom lub
miejsce funkcjonujące jak dom. Cytat za: (Godzic 2008: 131).
111
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
domu warunkuje „pozbyciem” si
ę
złych skłonno
ś
ci. By postawi
ć
na swoim ucieka si
ę
nawet
do przemocy. Schronieniem staje si
ę
rodzina nienormatywna, gdy
ż
jak zauwa
ż
a Joanna
Mizieli
ń
ska: „rodzina bowiem to cz
ę
sto nie ci, co nas rodz
ą
i wychowuj
ą
, jak
ż
e cz
ę
sto
wyrzekaj
ą
c si
ę
nas czy wyrzucaj
ą
c na ulic
ę
, ale Ci, którzy nam pomagaj
ą
przetrwa
ć
w sensie
materialnym i psychicznym, u których znajdujemy zrozumienie, szacunek i wsparcie”
(Mizieli
ń
ska 2004: 129). Justin znajduje owo wsparcie w
ś
ród znajomych z Liberty Avenue.
Michel – sprawuj
ą
cy na pocz
ą
tku rol
ę
narratora, nie zna swojego ojca
26
, za to posiada
cudown
ą
matk
ę
walcz
ą
ca o prawa gejów i lesbijek, b
ę
d
ą
ca jednocze
ś
nie figur
ą
matki w
ogóle, gdy
ż
rozci
ą
ga swoj
ą
piecz
ę
tak
ż
e nad innymi bohaterami. Wreszcie Melani i Linz,
lesbijki wychowuj
ą
ce dziecko
27
. Dekonstrukcja schematów widoczna jest tak
ż
e w zabiegu
zderzania ze sob
ą
przeciwstawnych estetycznie i znaczeniowo obrazów.
Ten skrótowy przegl
ą
d relacji rodzinnych panuj
ą
cych w serialu wskazuje,
ż
e
seksualno
ść
ma mo
ż
liwo
ść
redefinicji tradycyjnych modeli zwi
ą
zków. To z kolei zmusza
odbiorc
ę
do negocjacji swojej wizji z wizj
ą
zawart
ą
w tre
ś
ci serialu.
Negocjacje znaczenia umo
ż
liwia dialogiczna struktura dzieła. Wewn
ę
trzny brak
spójno
ś
ci pozostawia zawsze szczelin
ę
, w której podmiot percypuj
ą
cy mo
ż
e ulokowa
ć
wypracowany przez siebie sens. Taki sposób uj
ę
cia relacji znaczeniotwórczej mi
ę
dzy
widzem a dziełem preferuj
ą
Horace Newcomob oraz Paul Hirsch pisz
ą
c:
wytwórc
ę
[bricoleur’a] – [nale
ż
y potraktowa
ć
jako – przyp. P.R.] równorz
ę
dnego partnera
twórcy w zakresie kształtowania znacze
ń
. Wnosz
ą
c do tekstu swoje pogl
ą
dy i warto
ś
ci, uniwersum
osobistych trosk i do
ś
wiadcze
ń
, widz wybiera, ogl
ą
da, naradza si
ę
i wreszcie preparuje własne teksty.
(Newcomb, Hirsch 1997: 104).
Przywoływana ju
ż
wcze
ś
niej Anna Nacher twierdzi, i
ż
„stereotypy [w tym stereotypy
płciowe – przyp. P.R.] stały si
ę
przedmiotem gry – bywa,
ż
e parodystycznej, a ju
ż
z
pewno
ś
ci
ą
nacechowanej ironicznym dystansem” (Nacher 2008: 120). Pomysłów na zabaw
ę
z tradycyjnymi konstrukcjami płci nie brak twórcom Queer as Folk.
Ż
adnego z bohaterów nie
26
W jednym z odcinków okazuje się być nim obecna drag queen.
27
Nie twierdzę naturalnie, że tradycyjna rodzina biologiczna nie może stać się miejscem oparcia. Moim celem
jest chęć zwrócenia uwagi na ile to, co prawne i instytucjonalnie zdefiniowane pokrywa się z emocjonalnym
ż
yciem bohaterów.
112
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
mo
ż
na jednoznacznie przypisa
ć
do stoj
ą
cych w opozycji ról kobieta – m
ęż
czyzna. Dzieje si
ę
tak za spraw
ą
rozlu
ź
nienia matrycy heteroseksualnej. W ten sposób naruszona zostaje
podstawowa zasada
ś
ci
ś
le ł
ą
cz
ą
ca cechy biologiczne, cechy kulturowe i po
żą
danie. Judith
Butler tak pisze o zasadzie matrycy:
Logika heteroseksualna, która wymaga, aby identyfikacja i po
żą
danie wzajemnie si
ę
wykluczały, jest jedn
ą
z najbardziej redukcyjnych psychologicznych narz
ę
dzi heteroseksizmu:
identyfikuj
ą
c si
ę
z okre
ś
lon
ą
płci
ą
, musimy po
żą
da
ć
innej. (Butler 2006: 548; Zob. Butler 2008).
Zakwestionowanie owej logiki odbywa si
ę
dzi
ę
ki u
ż
yciu parodii oraz ironii. W tej
konwencji utrzymana jest chocia
ż
by posta
ć
Emmeta, który nieustannie gra ze swoim
„ciotowskim” obrazem, Justin uwodz
ą
cy Briana oraz Melani i Linz. Nad t
ą
ostatni
ą
par
ą
warto
si
ę
chwil
ę
zatrzyma
ć
, gdy
ż
ich wizerunek jest szczególnie ciekaw
ą
gr
ą
ze stereotypami. Po
pierwsze relacja pomi
ę
dzy bohaterkami, o czym ju
ż
wcze
ś
niej wspomniałem, rozbija
tradycyjnie rozumiany model rodziny. Po drugie, poprzez dziecko, b
ę
d
ą
ce biologicznie
synem Briana, zostaj
ą
wpl
ą
tane w nieustanne konflikty pomi
ę
dzy tym, co regulowane
prawnie i tym, co konstruowane za pomoc
ą
dialogu i emocji. Po trzecie wreszcie, bardzo
cz
ę
sto parodiuj
ą
cechy przypisywane tradycyjnemu modelowi kobieco
ś
ci i m
ę
sko
ś
ci na
gruncie rodzinnym.
Zjawisko parodii oraz ironii nieuchronnie odsyła do estetyki campu. Nadmiar kolorów i
teledyskowy sposób monta
ż
u (widoczne to jest szczególnie w scenach klubowych jak i
obrazowaniu stosunków seksualnych) prowadzi do „podwójnego nadmiaru: zarówno
nadmiaru płci, cielesno
ś
ci i erotyki na ekranie […] jak i nadmiaru samych obrazów” (Nacher
2008: 144). Zabieg ten prowadzi do podwa
ż
enia tego, co uwa
ż
ane jest za dobry smak i
zmusza widza do czerpania przyjemno
ś
ci z samego aktu patrzenia, bliskiego doznaniom
erotycznym.
Sproblematyzowane zostaje tak
ż
e samo poj
ę
cie to
ż
samo
ś
ci, której wytworzenie
Foucault uwa
ż
a za skutek procesu ujarzmienia podmiotu i zaszczepienia mu trwałych
społecznie norm (Zob. Kochanowski 2004). Tropem tym pod
ąż
a spora cz
ęść
teoretyków
zajmuj
ą
cych si
ę
problematyk
ą
odmienno
ś
ci. Równie
ż
twórcy serialu podejmuj
ą
gr
ę
z czym
ś
,
co mo
ż
na by nazwa
ć
„esencj
ą
homoseksualizmu”. I cho
ć
bohaterzy nieustannie podkre
ś
laj
ą
113
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
istotno
ść
„bycia sob
ą
” to z pewno
ś
ci
ą
nie mo
ż
na wypreparowa
ć
czego
ś
, co byłoby stałym,
wspólnym i niezmiennym rdzeniem ich „Ja” wyznaczaj
ą
cym zarówno ich jednostkowo
ść
jak i
przynale
ż
no
ść
do okre
ś
lonego rodzaju. Postrzegaj
ą
si
ę
raczej jako osoby homoseksualne w
relacji do czego
ś
. Najlepszym tego przykładem jest scena umieszczona w jednym z
pocz
ą
tkowych odcinków serialu. Widzimy Justina wraz z matk
ą
, siedz
ą
cych u
psychoterapeuty. Jennifer ujawnia swoje obawy zwi
ą
zane z mo
ż
liwo
ś
ci
ą
złego rozpoznania
swojej to
ż
samo
ś
ci przez niepełnoletniego syna. Ten zapytany, co ma na ten temat do
powiedzenia stwierdza: „I like dick, I want to suck a dick, I like sucking dick and I’m good at
too”. Wypowiedzi
ą
t
ą
nie wydobywa esencji swojego Ja, lecz definiuje si
ę
w odniesieniu do
tego, co sprawia mu przyjemno
ść
.
Ko
ń
cz
ą
c niniejszy esej warto zwróci
ć
uwag
ę
na passus zawarty w serialu, który
tematyzuje subwersywny wymiar (homo)seksualno
ś
ci. W ostatniej serii Emmet otrzymuje
prac
ę
w telewizji, gdzie doradza heteroseksualnym m
ęż
czyznom w sprawach mody. Na
spotkaniu z fanami Brian u
ś
wiadamia mu,
ż
e ludzie traktuj
ą
go jako słodkiego, aseksualnego
eunucha. Chc
ą
c si
ę
przekona
ć
czy ma racj
ę
, w kolejnym programie daje rady w sprawie
noszonej bielizny, nawi
ą
zuj
ą
c do swoich preferencji seksualnych. Po jego wyst
ą
pieniu
widzimy miny skonsternowanych członków ekipy telewizyjnej, a skutkiem otwartego
mówienia o seksualno
ś
ci jest zwolnienie z pracy. Wynika z tego,
ż
e „normalny”,
heteroseksualny
ś
wiat toleruje odmie
ń
ców, dopóty, dopóki podporz
ą
dkowuj
ą
si
ę
stawianym
przez nich warunkom. Ka
ż
da próba przekroczenia granic ko
ń
czy si
ę
panik
ą
oraz ekskluzj
ą
przybieraj
ą
c
ą
formy b
ą
d
ź
to symboliczne, b
ą
d
ź
fizyczne.
Tytuł artykułu celowo pozostawia niedopowiedzenie, by nie wydawa
ć
jednoznacznej
oceny na wst
ę
pie, daj
ą
c mo
ż
liwo
ść
odpowiedniego ustosunkowania si
ę
do podj
ę
tej
problematyki w czasie lektury. Reasumuj
ą
c, pomimo,
ż
e momentami konieczno
ść
zachowania formy serialowej dusi wywrotow
ą
tematyk
ę
, to w cało
ś
ciowej ocenie trzeba
odda
ć
sprawiedliwo
ść
twórcom i stwierdzi
ć
,
ż
e Queer as Folk wykorzystuje swój potencjalny,
subwersywny charakter. Takie uj
ę
cie współgra z tym, co pisze Wiesław Godzic
Je
ś
li zwróci
ć
uwag
ę
jednocze
ś
nie na rozmaite formy zorganizowanego, kultowego odbioru
oraz subkultur
ę
fanów mydlanych oper, to zobaczymy je jako gatunek zasadniczo nastawiony na
114
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
dostarczenie swoim widzom przyjemno
ś
ci nie tylko pasywnej i hedonistycznej, lecz tak
ż
e nieco
trudniejszej – s p o ł e c zn i e zo r ie n t o w a n e j p r z yj e m n o
ś
c i o p o r u ( G o d zic 2 0 0 2 : 1 2 9 ) .
Queer as Folk umo
ż
liwia czerpanie przyjemno
ś
ci z oporu, jakim jest ju
ż
sam akt
patrzenia i mo
ż
liwo
ść
ś
wiadomej rekontekstualizacji pojawiaj
ą
cych si
ę
obrazów. Ch
ę
tnie
korzystaj
ą
z tej mo
ż
liwo
ś
ci widzowie, co potwierdzaj
ą
słowa jednej z polskich forumowiczek
dotycz
ą
ce odbioru serialu: „to jest super. Podnieca mnie; kocham to robi
ć
”. Czerpmy tym
samym wywrotow
ą
przyjemno
ść
ze wszystkich naszych cz
ę
sto skrz
ę
tnie ukrywanych
przyjemno
ś
ci.
***
Tekst powy
ż
szy pisany był w momencie, gdy serial nie był dost
ę
pny w
ż
adnej stacji
telewizyjnej w Polsce. Dotarła do mnie jednak
ż
e informacja, i
ż
prawa do jego emisji wykupiła
jedna z polskich telewizji satelitarnych
28
. Koniecznym wydało mi si
ę
tym samym dodanie
kilku uwag zwi
ą
zanych z zaistniał
ą
sytuacj
ą
. Po pierwsze, z pewno
ś
ci
ą
najbardziej nurtuj
ą
ce
staje si
ę
pytanie o odbiór serialu Queer as Folk w Polsce. Czy jego emisji towarzyszy
ć
b
ę
dzie podobne napi
ę
cie, co wersji brytyjskiej, czy mo
ż
e wr
ę
cz przeciwnie, wszystko
przejdzie bez echa, a zainteresowanie wzbudzi jedynie u grupy docelowej? Po drugie, czy
schemat, o którym pisałem w tek
ś
cie b
ę
dzie miał jak
ą
kolwiek sił
ę
oddziaływania?
Wspominam o tym dlatego, i
ż
pomi
ę
dzy pierwotn
ą
wersj
ą
serialu z roku 2000-go, a polsk
ą
emisj
ą
, upływa prawie dekada. W tym czasie wiele chwytów, zabiegów, ale tak
ż
e tematów
czy teorii zostało przerobionych, przyswojonych, a niejednokrotnie zneutralizowanych. Po
trzecie wreszcie, czy bohaterzy serialu b
ę
d
ą
mie
ć
jakikolwiek wpływ nie tylko na zmian
ę
postaw widzów, ale tak
ż
e na sfer
ę
polityczn
ą
w Polsce? W tym ostatnim wypadku mam
liczne w
ą
tpliwo
ś
ci i zastrze
ż
enia, głównie dlatego, i
ż
serial – póki co – trafi do nielicznej
grupy odbiorców, tym samym mocno ograniczona zostanie jego moc subwersywna.
28
Informacja podana za
http://www.innastrona.pl/newsy/4260/queer-as-folk-w-tv/
; strona odwiedzona dnia 21
lutego 2010 roku.
115
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
Wszystkie nasuwaj
ą
ce si
ę
w
ą
tpliwo
ś
ci i pytania, maj
ą
charakter czysto hipotetyczny.
Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwa
ć
na rozwój wydarze
ń
i
ś
ledzi
ć
czy równie
ż
w Polsce
serial ten stanie si
ę
przełomem, jak miało to miejsce w krajach zachodnich
29
.
29
Wspominam o tym, nie bez powodu. W wielu pozycjach książkowych serial Queer as Folk uznaje się za
granicę pewnego sposobu mówienia i obrazowania odmienności seksualnej w masowych mediach.
Zainteresowanych odsyłam do książki R. Streitmatter’a, From „perverts” to „fab five”. The Media’s Changing
Depiction of Gay Men and Lesbians, New York, Routlage 2009.
116
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
BIBLIOGRAFIA
Butler J. (2006) Krytycznie Queer, przeł. Rzepa A., w: Burzy
ń
ska A., Markowski M. P.
(red.) Teorie Literatury XX wieku: antologia, Kraków, Znak, s. 530-550.
Butler J. (2008) Uwikłani w płe
ć
. Feminizm i polityka to
ż
samo
ś
ci, przeł. K. Krasuska,
wst
ę
p O. Tokarczuk, Warszawa, Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Godzic W. (2002) Telewizja jako kultura, Kraków, Rabid.
Kochanowski J. (2004) Fantazmat zró
ż
nicowany: socjologiczne studium przemiany
to
ż
samo
ś
ci gejów, Kraków, Universitas.
Kochanowski J. (2008) Ciało i seksualno
ść
jako przestrze
ń
oporu w perspektywie
społecznej teorii queer, w: Bator J., Wieczorkiewicz A. (red.) Uciele
ś
nienia II, Warszawa, IFiS
PAN, s. 310-325.
Mizieli
ń
ska J. (2004) Nasze
ż
ycie, nasze rodziny, nasze warto
ś
ci, czyli jak walczy
ć
z
moraln
ą
panik
ą
w ponowoczesnych czasach, w: Sypniewski Z. i Warkocki B. (red.)
Homofobia po polsku, Warszawa, Sic!, s. 113-136.
Nacher A. (2008) Telepłe
ć
. Gender w telewizji doby globalizacji, Kraków,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello
ń
skiego.
Newcomb H. M., Hirsch P. M. (1997) Telewizja jako forum kultury, przeł. Mach J., w:
Gwó
ź
d
ź
A. (wybór i redakcja) Pejza
ż
e audiowizualne, Kraków, Universitas, s. 91-105.
Porfidio G. (2009) Queering the Small Screen: Homosexuality and Televisual
Citzenship
in
Spectacular
Societes,
on-line,
http://sexualities.sagepub.com/cgi/content/abstract/12/2/161
.
Streitmatter R. (2009) From „perverts” to „fab five”. The Media’s Changing Depiction
of Gay Men and Lesbians, New York, Routlage.
Zachary
B.
Politically
Incorrect
Queer
as
Folk;
http://www.questia.com/read/5002318528?title=Politically%20Incorrect%20Queer%20Folk
(18 marca 2009).
„Queer as Folk” w TV!,
http://www.innastrona.pl/newsy/4260/queer-as-folk-w-tv/
; (21
lutego 2010 roku).
117
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
AUTORZY I AUTORKI
Magdalena Marzec
Urodzona 26 stycznia 1986r. w B
ę
dzinie, studentka III roku prawa i V roku politologii
(specjalno
ść
: dziennikarstwo i komunikacja społeczna) na Uniwersytecie
Ś
l
ą
skim w
Katowicach. Trzykrotna stypendystka Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy
ż
szego za osi
ą
gni
ę
cia
w nauce. Interesuje si
ę
prawem prasowym i autorskim, systemami medialnymi
ś
wiata oraz
procesami komunikowania współczesnych społecze
ń
stw. Publikowała m.in. w „Szkicach
o Pa
ń
stwie i Polityce” czyli zeszytach naukowych Uniwersytetu
Ś
l
ą
skiego w Katowicach i
„Zeszytach Naukowych Mi
ę
dzywydziałowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Uniwersytetu
Ś
l
ą
skiego MOSTY”. Członkini Studenckiego Zespołu Naukowego przy katowickim oddziale
Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. W ramach współpracy z PTNP odz. Katowice
autorka artykułu naukowego po
ś
wi
ę
conego analizie wyborów do Parlamentu Europejskiego
w okr
ę
gu łódzkim, zamieszczonego w publikacji Projekt badawczy. Społeczno-polityczne
aspekty wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce. Uczestniczka ogólnopolskich
bada
ń
i
raportu
Psychospołeczne
uwarunkowania
autoidentyfikacji
politycznych,
współtworzonych w ramach PTNP odz. Katowice. Uczestniczyła w projekcie Encyklopedia
Solidarno
ś
ci, w ramach współpracy z katowickim stowarzyszeniem „Pokolenie”.
Piotr Dragon
Absolwent psychologii oraz student V roku socjologii na Uniwersytecie Jagiello
ń
skim.
Obecnie jego zainteresowania naukowe obejmuj
ą
: szeroko rozumian
ą
metodologi
ę
,
zagadnienia z obszaru socjologii wiedzy, problematyk
ę
rynku pracy oraz tematyk
ę
to
ż
samo
ś
ci i warto
ś
ci. Zach
ę
ca do korespondencji:
dragon.piotr@gmail.com
Karol Haratyk
Absolwent stosunków mi
ę
dzynarodowych oraz student socjologii i filozofii na Uniwersytecie
Jagiello
ń
skim. Przewodnicz
ą
cy Koła Naukowego Studentów Socjologii UJ, organizator i
uczestnik wielu konferencji oraz innych wydarze
ń
naukowych, redaktor portalu
www.krytyka.org
, stypendysta Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy
ż
szego. Publikował mi
ę
dzy
118
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
innymi w czasopi
ś
mie „Kultura Historia Globalizacja”. Jego zainteresowania mieszcz
ą
si
ę
na
pograniczu stosunków mi
ę
dzynarodowych, socjologii polityki i filozofii polityki, koncentruj
ą
c
si
ę
wokół takich kwestii, jak: demokracja, globalizacja, kosmopolityzm, globalne
społecze
ń
stwo obywatelskie.
Agnieszka Kandzia
Studentka V roku politologii (specjalno
ść
samorz
ą
dowa) Uniwersytetu
Ś
l
ą
skiego w
Katowicach, studiuje według Indywidualnego Toku Studiów. Jest Stypendystk
ą
Ministra
Nauki i Szkolnictwa Wy
ż
szego na rok akademicki 2009/2010 i autork
ą
kilku artykułów
naukowych z zakresu praw człowieka i systemu politycznego Australii. Jest aktywnym
członkiem Koła Naukowego Politologów U
Ś
(którego od kwietnia 2006 do listopada 2010
była przewodnicz
ą
c
ą
) oraz Koła Naukowego Stosunków Mi
ę
dzynarodowych U
Ś
. Od 2006
roku redaguje publikacj
ę
„Szkice o Pa
ń
stwie i Polityce” wydawan
ą
przez KNP U
Ś
. Od marca
2009 jest członkiem sekcji naukowo – badawczej Studenckiego Zespołu Naukowego przy
Polskim Towarzystwie Nauk Politycznych oddział Katowice. Prywatnie lubi podró
ż
e (była
mi
ę
dzy innymi w Australii, Nowej Zelandii, Singapurze, Hongkongu), pływanie i uczy si
ę
j
ę
zyka migowego.
Magdalena Kandzia
Magister socjologii i studentka 4 roku japonistyki na Uniwersytecie Jagiello
ń
skim.
Paweł Rams
Absolwent wiedzy o kulturze UJ, doktorant w Szkole Nauk Społecznych IFiS PAN, student
filozofii UJ; członek Koła Naukowego Studentów Wiedzy o Kulturze UJ, organizator
wydarze
ń
naukowych i kulturalnych; uczestnik licznych ogólnopolskich konferencji
studencko-doktoranckich, redaktor internetowego czasopisma Polisemia, autor tekstów
naukowych z zakresu teorii literatury oraz filozofii.
Ilona Rokosz
Studentka socjologii na Uniwersytecie Jagiello
ń
skim, od 2008 roku koordynatorka Sekcji
Medialnej Koła Naukowego Studentów Socjologii UJ, współpomysłodawca i organizator
119
nr 1
www.palimpsest.socjologia.uj.edu.pl sierpień 2010
cyklu ogólnopolskich konferencji naukowych „Media w Polsce”, kontakt pod adresem:
rokosz.ilona@gmail.com