Anastazja Dagajewa, Grigorij Miłow/21.09.2006 13:50
Żegnaj życie osobiste
W najbliższej przyszłości znikną granice pomiędzy życiem osobistym a zawodowym –
prognozują specjaliści z międzynarodowej firmy audytorsko-konsultingowej Deloitte
Przyczyną tego jest rozwój nowych technologii informatycznych. Zjawisko to jest
widoczne również w Rosji. Eksperci uważają, że już za kilka lat ludzie zapomną tam
o biurach.
"Każdego roku nasi specjaliści opracowują prognozy rozwoju nowych technologii w
dziedzinie telekomunikacji i środków masowej informacji. Tym razem taką prognozą
postanowiliśmy objąć najbliższe pięć lat – wyjaśnia Gienadij Kamysznikow, partner firmy
Deloitte w krajach WNP. Raport "Spojrzenie w przyszłość. Jak rozwój technologii,
mediów i telekomunikacji może zmienić nasze życie?" był opublikowany latem tego roku.
(...) Większa jego część jest poświęcona rozwojowi technologii, ale autorzy nie pominęli
aspektu jej wpływu na życie biurowe oraz organizację pracy.
Już za dziesięć lat nowe technologie pozwolą wykonywać z domu praktycznie każdą
pracę, co może doprowadzić do rozmycia się granicy pomiędzy życiem zawodowym a
osobistym. Większa część obowiązków służbowych będzie wypełniana poza biurem i to
nie tylko w dni robocze, ale również w dni wolne od pracy. W 2010 roku 41 milionów
1
pracowników na całym świecie przynajmniej przez jeden dzień w tygodniu będzie
pracować w domu. Dziesięciokrotnie wzrośnie liczba pracowników dostępnych przez
cała dobę za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Specjaliści z Deloitte są zdania, że nastąpi cicha rewolucja. Przenikanie się pracy i życia
osobistego będzie stanowiło nie lada wyzwanie dla kierujących zespołami i całymi
firmami.
Z podobnymi problemami małe firmy borykają się już teraz. W 2003 roku Aleksander
Pańko założył własną firmę IT Monitoring badającą rynek telekomunikacji. "Nie mieliśmy
wtedy żadnego biura – całą pracę wykonywaliśmy w domu, co pozwoliło nam
zaoszczędzić na opłatach za najem".
Dwa lata później firma już dysponowała biurem. Niezbędne okazało się pomieszczenia,
gdzie wszyscy mogą się spotykać, omawiać projekty i wdrażać do pracy nowych
pracowników. "Kilka razy popełniłem błąd, zatrudniając ludzi do pracy z domu –
przyznaje Pańko. – Zanim powierzymy nowemu pracownikowi ważną część projektu
oraz pełną swobodę w jego realizacji, powinniśmy się upewnić, że rzeczywiście sobie
poradzi. Taka osoba powinna być doskonale zorganizowana oraz poczuwać się do
odpowiedzialności za przyjęte zadanie". Pańko przytacza jako przykład system pracy
pewnego analityka: "Od poniedziałku do piątku nie robił zupełnie nic, a później w ciągu
dwóch dni wykonywał tygodniową pracę. Materiały oddawał w terminie, ale był zmęczony
bezsennymi nocami. Później skarżył się, że jest przepracowany, najwyraźniej mając
nadzieję na podwyżkę". Kiedy Pańko zatrudnił kolejnego pracownika, w trakcie okresu
próbnego musiał on pracować w biurze. "Zleciłem mu do wykonania podobne zadanie.
Ku mojemu zdziwieniu wszystko było gotowe już na środę". Od tamtej pory w IT
Monitoring przyjęto zasadę, że wszyscy nowozatrudnieni pracownicy pierwsze miesiące
powinni przepracować w biurze. "Ja chcę się upewnić, że są samodzielni, a oni powinni
poczuć atmosferę panującą w zespole" – mówi Pańko.
Obecnie w IT Monitoring pracuje 14 osób. Sześć z nich codziennie jest w biurze. W
większości są to osoby, których praca polega na zbieraniu informacji z różnych źródeł, a
do tego są im niezbędne określone urządzenia – nie tylko komputer, ale i drukarka,
skaner czy faks. Również kurierowi łatwiej jest dostarczać przesyłki na jeden adres w
centrum miasta. Analitycy pracują w domu, natomiast z przełożonymi lub klientami
kontaktują się za pomocą poczty elektronicznej, ICQ i telefonów komórkowych.
Sam Pańko od niedawna pracuje w siedzibie firmy. "Przyjeżdżam o 8 rano i do wieczora
staram się zrobić wszystko co jest zaplanowane na dany dzień". Przyznaje, że trzy
miesiące temu twardo sobie postanowił, że zrezygnuje z pracy w domu. "Z jednej strony
to świetna sprawa, kiedy zawsze jest możliwość zajęcia się projektem, ale z drugiej –
taka praca niszczy życie osobiste. Doświadczyłem tego na sobie, kiedy coraz częściej
zaczęliśmy z żoną spędzać wieczory siedząc plecami do siebie, każde wpatrzone we
własny notebook" – mówi.
2
Liewitow, niezależny specjalista PR, twierdzi, że jeśli dla kogoś domowy komputer staje
się magnesem, to znaczy, że z jego życiem osobistym nie wszystko jest w porządku lub
stosunki w rodzinie nie są prawidłowe. Sam Liewitow ponad 10 lat przepracował w
moskiewskich biurach wielkich kompanii. Teraz uważa, że biuro jest najbardziej zgubnym
miejscem na Ziemi. "Wieloletnia praca we współczesnych firmach do cna zabija
wyobraźnię oraz odbiera możliwość niestandardowego myślenia. Żal mi ludzi, którzy
przez 300 dni w roku niewyspani idą do pracy. Przy czym większość z nich zdaje sobie
sprawę, że do godziny 14 nie będą mieli nic do roboty. Pracownicy biurowi całymi dniami
przesiadują w internecie, udając zapracowanych, snują intrygi, a wszystko to dzieje się
kosztem firmy. Oczywiście istnieją przedsiębiorstwa, które nie mogą się obejść bez
siedziby, jak na przykład duże zakłady przemysłowe. Ale w przypadku małego i
średniego biznesu biuro w jego obecnym znaczeniu zniknie w ciągu najbliższego
dziesięciolecia. Może ono nadal być jedynie miejscem spotkań specjalistów, którzy
podczas burzy mózgów podejmują ważne decyzje. Jednak takie spotkania nie muszą się
odbywać w biurze" – uważa Liewitow.
Prognozy specjalistów z Deloitte nie są aż tak radykalne. Żadna zdobycz techniki nie jest
w stanie zastąpić radości płynącej z kontaktu z żywym człowiekiem, mówi
Kamyszknikow. (...)
Anna Burow, zastępca dyrektora generalnego firmy konsultingowej Ekopsi Consulting,
uważa, że biura nie znikną, bo pełnią rolę ośrodka prowadzonego biznesu. Tylko w
biurze nowi pracownicy mogą poznawać niepisane reguły obowiązujące w firmie.
3