Życie do swego „kresu”
„ – Po co tak chodzisz za mną?
Grając uparcie mój cień,
Czy to w blasku księżyca,
Czy w jasno – słoneczny dzień.
Po co, gdy nie idę – ja – wcale ku tobie,
I przestań psuć mi wszystko…,
- Tak – doba…, doba…, po dobie…,
Bo nasze światy dzieli,
Wprost niebotyczna tama,
I – proszę – nie szukaj mych furtek,
I nie rozpytuj nikogo…,
Gdzie jest ku mnie – jakaś – brama.
I pamiętaj o tym, iż nas dzieli,
Dosłownie wszystko…, wszystko..,
Że moim hymnem jest światło,
A wraz z nim –najwyższe wzloty…,
I muzyka, przy której tańczą,
Galaktyczne - Kosmosu – sploty,
A nade wszystko serc bicie…
Co miłością ku sobie pałają,
I wielobarwne kwiaty,
Co me zjawisko - na Ziemi -
Tak pięknie upiększają…
Więc żegnaj!
I nie wchodź – nigdy – tam,
Gdzie biegnie droga moja,
Bo wszystkim rządzi ruch…
- Więc życie -
A nie martwota twoja,
Boś ty jest niczym dla świata,
Bo ciebie wogle nie ma,
Więc nie udawaj, wręcz nie graj – proszę -
Cieniem własnego cienia.
I tak się oto wszystko splata…,
Że jam jest całą Rzeczywistością,
A moje berło Wszechświat omiata,
Życiem… co woła: „Precz z nicością!!!...”
I. Iwańska
Warszawa 2015-11-5