199910 od walki o zycie do zyci

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Paêdziernik 1999 19

W

1996 roku japoƒska Fundacja
Inamori poprosi∏a Maria R.
Capecchiego, by podczas od-

bioru presti˝owej nagrody miasta Kio-
to przedstawi∏ nie tylko swoje osiàgni´-
cia naukowe, ale i drog´ ˝yciowà.
Capecchi starannie omówi∏ w∏asne prze-
∏omowe badania nad precyzyjnymi spo-
sobami wprowadzania do DNA genów
myszy wtr´tów (insercji) lub powodo-
wania w nim ubytków (delecji). Jednak
to, co najbardziej frapujàce, nie mia∏o
nic wspólnego z kombinacjami geno-
wymi ani metodami pozytywnej czy ne-
gatywnej selekcji mutantów mysich.
Otó˝ Capecchi przedstawi∏ w swoim
przemówieniu wspomnienia z dzieciƒ-
stwa, które dla Roberta Benigniego, w∏o-
skiego aktora i re˝ysera, który dosta∏
Oscara za ˚ycie jest pi´kne, mog∏yby staç
si´ motywem nowego filmu.

Capecchi jest ˝ywym dowodem, ˝e

geniusz mo˝e zrodziç si´ w najbardziej
nieprawdopodobnych okolicznoÊciach.
Przesz∏o 15 lat przed rozpocz´ciem stu-
diów doktoranckich pod kierunkiem
noblisty Jamesa D. Watsona temu
oÊmioletniemu ch∏opcu tylko wrodzo-
na inteligencja pozwoli∏a uniknàç Êmier-
ci na ulicach zn´kanych wojnà W∏och.

Capecchi urodzi∏ si´ 6 paêdziernika

1937 roku w Weronie jako owoc krót-
kotrwa∏ego zwiàzku w∏oskiego lotnika
z amerykaƒskà poetkà. W 1941 roku ge-
stapo aresztowa∏o i osadzi∏o jego mat-
k´ w obozie koncentracyjnym w Da-
chau. Wed∏ug Hitlera ˚ydów, Cyga-
nów, homoseksualistów i przedstawi-
cieli artystycznej bohemy sprzeciwiajà-
cych si´ nazistom i faszystom nale˝a∏o
eliminowaç ze spo∏eczeƒstwa. Przewi-
dujàc deportacj´, Lucy Ramberg spie-
ni´˝y∏a wszystko, co mia∏a, i zap∏aci∏a
z góry tyrolskiej wieÊniaczej rodzinie za
opiek´ nad 3.5-rocznym Mariem.

Przez pewien czas sprawy uk∏ada∏y

si´ tak dobrze, jak tylko by∏o to mo˝liwe
w czasie wojny. Na farmie ch∏opiec przy-
glàda∏ si´ zbiorowi pszenicy i pomaga∏
bosymi stopami rozgniataç winogrona.
Pierwsze wojenne doÊwiadczenie prze˝y∏
pewnego popo∏udnia, gdy samoloty
amerykaƒskie ostrzela∏y z karabinów
maszynowych pracujàcych w polu w∏o-
skich rolników. Sam zosta∏ wówczas tra-
fiony w nog´, ale rana szybko si´ zagoi∏a.

Po roku pieniàdze matki nieoczekiwa-

nie si´ skoƒczy∏y i ch∏opiec znalaz∏ si´
na ulicy. Capecchi podejrzewa, ˝e jego
ojciec, w∏oski pilot wojskowy, zabra∏

wszystko, co pozosta∏o, jego opiekunom.
Tak zacz´∏a si´ tu∏aczka Maria, która od-
cisn´∏a pi´tno na ca∏ym jego ˝yciu.

M´˝czyzna witajàcy mnie w Univer-

sity of Utah w gabinecie z widokiem na
odleg∏e góry Oquirrh ma oko∏o 160 cm
wzrostu. Mo˝e by∏by o 20 cm wy˝szy,
gdyby nie brakowa∏o mu jedzenia w
okresie dojrzewania.

W latach 1942–1946 Mario przebywa∏

w ró˝nych sierociƒcach, szpitalu i inter-
natach Balilli, m∏odzie˝owej formacji
Mussoliniego. Placówki te, w których
zwykle wydzielano skàpe racje ˝ywie-
niowe, prowadzone przez surowych wy-
chowawców, by∏y jeszcze gorsze ni˝ uli-
ce, gdzie ch∏opiec by∏ zdany na w∏asne
si∏y. Dlatego czas up∏ywa∏ mu g∏ównie
na planowaniu ucieczek. Gdy wydosta∏
si´ na wolnoÊç, szuka∏ schronienia w do-
mach zburzonych przez bomby i obmy-
Êla∏ wraz z towarzyszami niedoli, jak
ukraÊç chleb i owoce ze straganów. A by-
∏a to egzystencja najlepsza z mo˝liwych,
mimo ˝e we w∏asnej obronie musia∏ u˝y-
waç pi´Êci, oglàda∏ okrucieƒstwo i jego
skutki, jak stos ludzkich szczàtków. Cza-
sami mieszka∏ z ojcem, Luciano Capec-
chim, który to przyjmowa∏ go do siebie,
to znów wyrzuca∏. DziÊ mówi o nim: „To
by∏ bardzo niezale˝ny duch.”

W dniu swoich dziewiàtych urodzin

Mario przebywa∏ w szpitalu w mieÊcie
Reggio nell’Emilia w pó∏nocnych W∏o-
szech. Choç znalaz∏ si´ w nim z powo-
du niedo˝ywienia, dostawa∏ tylko zbo-
˝owà kaw´ i porcj´ chleba dziennie.
Tego dnia przysz∏a do niego jakaÊ, jak
mu si´ zdawa∏o, nieznana kobieta. Wy-
glàda∏a starzej ni˝ matka, którà mgliÊcie
sobie przypomina∏. By∏o mu jednak obo-
j´tne, czy to ona, czy te˝ nie. Wiedzia∏
tylko, ˝e otwiera∏a mu drog´ do wolno-
Êci. W szpitalu sp´dza∏ dni dr´czony
g∏odowà goràczkà, le˝àc nago na ∏ó˝ku
i patrzàc w sufit. Trzy tygodnie póêniej
wiedzia∏ ju˝ na pewno, ˝e sieroctwo ma
za sobà: wraz z matkà pop∏yn´li stat-
kiem do Ameryki.

Tak wi´c w ciàgu paru tygodni Ca-

pecchi przeniós∏ si´ ze zniszczonej woj-
nà Europy do Ameryki. Wraz z matkà,
wujem i ciotkà zamieszka∏ w Filadel-
fii poÊród przestrzegajàcych zasad mo-
ralnych kwakrów. W przeciwieƒstwie
do Êmiertelnej rywalizacji, która podzie-
li∏a Europ´, w komunie kwakierskiej pa-
nowa∏a zgoda mi´dzy ludêmi, w tym
Chiƒczykami, Murzynami i ˚ydami.

Wuj Edward Ramberg, fizyk, który

zajmowa∏ si´ optykà elektronowà w
Princeton RCA Research Laboratory
w New Jersey, jako pacyfista odmówi∏
s∏u˝by w wojsku i pracy w projektach
mogàcych mu s∏u˝yç. Bezdzietna para

SYLWETKA: Mario R. Capecchi

Od walki o ˝ycie do ˝ycia dla nauki

MARIO R. CAPECCHI od harwardzkiej profesury wola∏ szerokie horyzonty stanu Utah.

RAVELL CALL

SABA

background image

praktycznie adoptowa∏a ch∏opca, ponie-
wa˝ jego matka wcià˝ nie mog∏a dojÊç
do siebie po prze˝yciach w Dachau.
„Musieli mnie ucywilizowaç, a nie by∏o
to ∏atwe zadanie” – wspomina Capec-
chi, który wcià˝ mówi z lekkim w∏oskim
akcentem.

Mario zosta∏ uczniem trzeciej klasy

szko∏y podstawowej, nie umiejàc czy-
taç ani liczyç i nie znajàc zupe∏nie an-
gielskiego. Ten adoptowany cz∏onek
komuny kwakierskiej potrafi∏ tylko
dobrze si´ biç. „Z poczàtku t∏uk∏em ka˝-
dego i w ten sposób wywalczy∏em sobie
pozycj´” – wspomina, przewieszajàc
niedbale nog´ przez por´cz krzes∏a.

Stopniowo zaczà∏ wy˝ywaç si´ w

sporcie, szczególnie pociàga∏y go zapa-
sy; w nauce wreszcie dorówna∏ kole-
gom. W Antioch College pozby∏ si´ na-
iwnej fascynacji sportem, a zaczà∏ z
uwagà Êledziç prostà elegancj´ nauk fi-
zycznych. Porzàdkowa∏y jego ˝ycie, do-
tychczas kszta∏towane w chaosie wo-
jennym. W programie studiów coraz
bardziej intrygowa∏a go nowa dziedzi-
na nauki – biologia molekularna. Wkrót-
ce, podczas konsultacji w Harvard Uni-
versity majàcej przygotowaç go do
doktoratu, nieÊmia∏o zapyta∏ Watsona,
gdzie powinien nad nim pracowaç. Ma-
rio dobrze pami´ta jego odpowiedê:
„By∏byÊ cholernie g∏upi, gdybyÊ chcia∏
robiç to gdziekolwiek indziej.” Rozpra-
w´ doktorskà, której tematem by∏a syn-
teza bia∏ek, przygotowa∏ w laborato-
rium Watsona. Po obronie przez cztery
lata pracowa∏ na Wydziale Biochemii
w Harvard Medical School.

Póêniej Capecchi zrobi∏ coÊ, co w

oczach kolegów zakrawa∏o na czyste
szaleƒstwo, a nabiera∏o sensu w kon-
tekÊcie jego wczeÊniejszych doÊwiad-
czeƒ. Uda∏o mu si´ mianowicie wydo-
staç z rozpolitykowanej i klaustrofo-
bicznej atmosfery panujàcej w komplek-
sie Harvard–MIT. Pracujàcy w tych

placówkach uczeni
przejawiali zniewa-
lajàcy instynkt stad-
ny – wszystkie gru-
py zajmowa∏y si´
powiàzanymi ze so-
bà tematami. W 1973
roku Capecchi przy-
jà∏ posad´ w Univer-
sity of Utah. Ogrom-
ne otwarte prze-
strzenie zachodnich
stanów dawa∏y mu
poczucie wolnoÊci
oraz sposobnoÊç sko-
rzystania z rad Wat-
sona i skoncentro-
wania si´ na naj-
wa˝niejszych proble-

mach biomedycznych. „MyÊl´, ˝e od-
osobnienie stwarza mo˝liwoÊç zajmo-
wania si´ rzeczami z wi´kszym roz-
machem” – mówi.

Niezale˝noÊç jest dla niego wa˝na

tak˝e w ˝yciu osobistym. Capecchi
mieszka w przebudowanym drew-
nianym, kopulastym budynku, który
kupi∏ od jakiegoÊ hippisa pod koniec
lat siedemdziesiàtych wraz z 7 ha zie-
mi poÊród gór Wasatch. Po przyjÊciu
na Êwiat córki Mishy w 1984 roku jesz-
cze przez kilka lat zwlekali wraz z ˝o-
nà, Laurie Fraser, z instalacjà domowej
kanalizacji i likwidacjà podwórzowej
wygódki.

Owa sk∏onnoÊç do niezale˝noÊci po-

zwoli∏a mu przetrwaç najwi´kszy kry-
zys w karierze zawodowej. W 1980 ro-
ku zespó∏ recenzentów powo∏any przez
National Institutes of Health (NIH) za-
kwalifikowa∏ jego prace nad „trafianiem
w geny”, czyli ukierunkowanym zast´-
powaniem genów homologicznymi, ale
nieaktywnymi lub zmodyfikowanymi
ich allelami u zarodków myszy, jako
„badania, których nie warto kontynu-
owaç”. Uwa˝ano za nieprawdopodob-
ne, by fragment DNA wprowadzony do
komórki u∏o˝y∏ si´ równolegle do ho-
mologicznego odcinka chromosomu i
zosta∏ do niego wbudowany. Niemo˝li-
we by∏oby te˝, zdaniem tego zespo∏u,
wykrycie takiego procesu.

Capecchi wykorzysta∏ inny grant, aby

kontynuowaç badania. Do 1984 roku
zebra∏ ju˝ wystarczajàco du˝o danych,
by udowodniç ekspertom z NIH, ˝e je-
go metoda jest skuteczna. Trafianie
w geny ogranicza tendencj´ wprowa-
dzanych genów do losowego ich w∏à-
czania w niehomologiczne okolice DNA
jàdra komórki. Metoda Capecchiego
oparta jest na naturalnym procesie zwa-
nym rekombinacjà homologicznà, a roz-
poczynajàcym si´ od tego, ˝e nici wpro-
wadzonego do komórki fragmentu

DNA przylegajà równolegle do pasujà-
cych do nich odcinków jàdrowego
DNA. Póêniej zachodzi wymiana DNA
w ich obr´bie, dzi´ki czemu w jàdrze
nast´pujà zaprogramowane przez ba-
dacza zmiany inaktywujàce gen lub
zmieniajàce jego aktywnoÊç.

Proces ten zachodzi do koƒca tylko

w nielicznych komórkach zarodkowych.
Metoda jest skuteczna dzi´ki temu, ˝e
badacze znaleêli sposoby zabijania tych
komórek, które nie przyj´∏y do jàdra
wprowadzonego z zewnàtrz DNA lub
w∏àczy∏y go w miejscach nie zapewnia-
jàcych aktywnoÊci. Po przedstawieniu
tych wyników nowa ocena badaƒ prze-
prowadzonych w laboratorium Capec-
chiego rozpoczyna∏a si´ stwierdzeniem:
„JesteÊmy zadowoleni, ˝e Pan nas nie
pos∏ucha∏.”

Metoda rozwijana niezale˝nie przez

Olivera Smithiesa z University of North
Carolina jest rozstrzygajàca w spraw-
dzaniu funkcji danego genu w komór-
kach ssaków. Uczeni opublikowali ju˝
tysiàce artyku∏ów, opisujàcych „wyrzu-
canie” genu u myszy w celu stwierdze-
nia defektów genetycznych b´dàcych
skutkiem takiego zabiegu, na przyk∏ad
trafienia w gen uczestniczàcy w proce-
sie tworzenia komórek rakowych.

W ostatnich latach zainteresowania

Capecchiego skupia∏y si´ na seryjnym
stosowaniu technik trafiania w geny
w badaniach rozwoju uk∏adu nerwowe-
go myszy. Jego grupa nale˝àca do Ho-
ward Hughes Medical Institute bada,
jak zestaw genów zaanga˝owanych
w programowanie rozwoju embrional-
nego mo˝e spowodowaç powstanie ty-
si´cy typów neuronów z jednego zespo-
∏u komórek. „Pytamy o tworzenie mó-
zgu przez zarodek. Je˝eli si´ dowiemy,
w jaki sposób przebiega ten proces, zro-
zumiemy prac´ mózgu” – dodaje.

Capecchi nie wybiera si´ na emery-

tur´ w ciàgu najbli˝szych 15 lat. „˚ona
powiada, ˝e umr´ w laboratorium.”
Nawet gdyby zakoƒczy∏ karier´ nauko-
wà ju˝ teraz, jego ˝ycie stanowi∏oby
przyk∏ad dla nast´pnych pokoleƒ, ˝e
geniusz mo˝e dojrzewaç w ka˝dym
miejscu. To przes∏anie stara∏ si´ prze-
kazaç japoƒskiemu audytorium. Spo∏e-
czeƒstwo musi znaleêç sposoby odzy-
skiwania wyrzutków, nawet niepiÊ-
miennych, g∏odujàcych uliczników.
„ChoçbyÊ nie wiem, jak dobre mia∏ o so-
bie mniemanie, i tak nie potrafisz prze-
widzieç, w których ludziach rozwinie
si´ talent” – mówi Capecchi. Z niez∏ych
zió∏ek potrafià wyrosnàç nieprzeci´tne
osobowoÊci.

Gary Stix

T∏umaczy∏

Tadeusz K∏opotowski

20 Â

WIAT

N

AUKI

Paêdziernik 1999

MATKA I WUJ CAPECCHIEGO pomogli mu zatrzeç

wspomnienia o strasznych wojennych prze˝yciach.

Za zgodà MARIO R. CAPECCHIEGO


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Docenic konflikt Od walki i manipulacji do wspolpracy docko2
Od welfare state do welfare
Od czasu średniowiecznego do czasu nowożytnego, Filologia Polska, WOK
Atrakcyjność interpersonalna od pierwszego wrażenia do zwi±zków uczuciowych
Od kultury wizualnej do teologi Nieznany
Od pamięci wody do biologii numerycznej
Sztompka Socjologia - ROZDZIAŁ 7 Od działań masowych do ruchów społecznych, Socjologia, Socjologia.
OD CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO DO CESARSTWA OTTONÓW

więcej podobnych podstron