Buczyńska Koło Wiedeńskie

background image

Seria My ś li i Lii d'z i e

II

Filozofia nowożytna

i współczesna

pod redakcją

doc. dr Bronisława Baczko

M y ś l i i L u d z i e

Hanna Buczyńska

KOŁO WIEDEŃSKIE

POCZĄTEK NEOPOZYTYWIZMU

W a r s z a w a l 9 60

W i e d z a P o w s z e c h n a

background image

r

MORITZ SCHLICK

(1882—1936)

W S T Ę P

Kołem Wiedeńskim nazwali się filozofo-

wie skupieni wokół seminarium wiedeńskiego

M. Schlicka. Seminarium to zostało stworzone przez

Schlicka w 1922 roku. Skupiało ono szereg wybit-

nych postaci z ówczesnego świata naukowego. Po-

czątkiem działalności Koła Wiedeńskiego był kon-

gres filozoficzny w Pradze w 1929 r. i wydany

w tymże roku manifest filozoficzny Wissenschaft-

liche Weltauffassung. Der Wiener Kreis. Rozprawa

ta, napisana przez R. Carnapa, H. Hahna i O. Neu-

ratha, a zadedykowana Schlickowi, zawierała cha-

rakterystykę głoszonych przez nich podstawowych

tez filozoficznych, ich cele i program naukowy.

Uzupełniona została biografią naukową członków

Koła.

Działalność i wpływy Koła Wiedeńskiego roz-

wijały się dość szybko. Od początku swej działal-

ności grupa ta wykracza poza wpływy lokalne

i nabiera znaczenia i charakteru międzynarodo-

wego. Zdobywa nowych zwolenników w Berlinie

i w Anglii. Utrzymuje bliskie kontakty naukowe

ze szkołą Iwowsko-warszawską.

W roku 1930 pismo „Annalen der Philosophie"

(redagowane poprzednio przez J. Petzoldta ') zostaje

przekształcone w rocznik pt. „Erkenntnis", którego

redaktorami zostają R. Carnap i H. Reichenbach.

1

Uczeń Ayenariusa; zob. s. 12.

background image

„Erkenntnis", które ukazywało się od roku 1930

do 1938, odegrało olbrzymią rolę. Było pismem

całkowicie opanowanym przez neopozytywistów,

jedną z podstawowych publikacji tego kierunku.

Wszystkie najistotniejsze dla nich problemy, spory,

dyskusje, rozwiązania, wszystkie czołowe nazwiska i

prace — wszystko to znalazło się w „Erkenntnis".

Pismo to jest najlepszym obrazem krótkiej, lecz bar-

dzo ożywionej działalności naukowej członków Koła

Wiedeńskiego.

Inne publikacje Koła .to serie wydawnicze:

Schriften żur wissenschaftlichen Weltauffassung,

wydawana w Wiedniu od r. 1929 przez M. Schlicka

i Ph. Franka, Einheitswissenschaft, wydawana rów-

nież w Wiedniu od r. 1933 przez Neuratha, oraz seria

późniejsza, wychodząca w Chicago po likwidacji

ośrodka wiedeńskiego, pt. International Encyćlope-

dia o f Unified Science, pod redakcją Neuratha.

W zasięgu wpływów Koła Wiedeńskiego znaj-

dowały się dwa towarzystwa naukowe: Gesellschaft

fiir empirische Philosophie w Berlinie, gdzie działał

H. Reichenbach, oraz Yerein Ernst Mach w Wiedniu.

Praca naukowa wszystkich tych grup skupiała się

wokół metodologii nauk szczegółowych i wszystkie

one miały te same inspiracje filozoficzne. Orga-

nizowano szereg kongresów filozoficznych. Pierwszy

kongres (Erk.

1

I s. 94) odbył się w Pradze w 1929 r. i

był poświęcony epistemologii nauk szczegółowych,

podobnie jak następny, który odbył się rok później

w Królewcu (Erk. I s. 414; II s. 87). W Pradze

w 1934 r. odbyła się wstępna konferencja dla orga-

nizacji międzynarodowych kongresów poświęco-

nych zagadnieniom jedności nauki.

W latach 1935—39 odbywały się coroczne kon-

gresy poświęcone jedności nauki: 1935 r. w Paryżu

(Erk. V s. 379), 1936 r. w Kopenhadze (Erk. VI

1

Erk. = „Erkenntnis".

s. 275), 1937 r. w Paryżu (Erk. VII s. 63), 1938 r.

w Cambridge (Anglia) (Erk. VII s. 189), 1939 r.

w Cambridge (USA) (Erk. VIII s. 369).

„Koło nie ma stałej organizacji; składa się

z ludzi o jednakowym nastawieniu naukowym,

każdy z nich stara się włączyć w całość, wysuwa na

plan pierwszy to, co ich łączy, nikt nie chce odróżnić

się i zakłócić tego związku. Jeden może zastąpić

drugiego w szerokim zakresie, praca każdego

może być przez kogo innego kontynuowana."

ł

Członkami Koła Wiedeńskiego byli m. i. na-

stępujący ludzie: G. Bergmann, R. Carnap, H. Feigl,

Ph. Frank, K. Goedel, H. Hahn, V. Kraft, K. Men-

ger, O. Neurath, Olga Hahn-Neurath, M. Schlick,

F. Weismann. Do dalszych zwolenników można za-

liczyć następujące osoby: C. G. Hempel, H. Reichen-

bach, J. Joergensen, A. J. Ayer, K. Popper, R. von

Mises, E. Zielsel. Krąg wpływów Koła stale się roz-

szerzał, a ilość zwolenników wzrastała.

Ludzie skupieni przez Koło Wiedeńskie byli

to przeważnie matematycy, logicy, fizycy, mało kto z

nich był po prostu filozofem. Było to zresztą

rzeczą naturalną i pożądaną, skoro głównym przed-

miotem ich zainteresowań była teoria poznania i

metodologia nauk szczegółowych.

Najwybitniejsi przedstawiciele Koła to: Moritz

Schlick (1882—1936), profesor filozofii w Wiedniu.

Wykładał na uniwersytetach amerykańskich w

Stanford i Berkeley. Pierwszą pracę, poświęconą

problemom etyki i estetyki, wydał w 1908 roku.

Następnie zajmował się zagadnieniami czasu i

przestrzeni. W 1918 roku ogłosił dużą pracę do-

tyczącą epistemologii pt. Allgemeine Erkenntnis-lehre

(Wien 1918), a w 1930 Die Fragen der Ethik

1

Wissenschaftliche Weltauffassung. Der Wiener

Kreis. Wien 1929 s. 7.

background image

(Wien 1930). W okresie Koła Wiedeńskiego Schlick

pisywał wiele artykułów, głównie do „Erkenntnis"

i „Kantstudien", które po jego śmierci wydano

w zbiorze Gesammelte Aufsaetze (Wien 1938).

1

Rudolf Carnap (ur. 1891), privatdocent w Wiedniu,

profesor filozofii na niemieckim uniwersytecie w

Pradze, od roku 1936 profesor filozofii w Chicago,

potem w Los Angeles. Pracował głównie nad

zagadnieniami logiki formalnej. W Kole Wiedeń-

skim odegrał nie niniejszą rolę niż Schlick. Podsta-

wowe jego prace z okresu istnienia Koła Wiedeń-

skiego to: Der logische Aufbau der Welt (Leipzig

1928), Scheinprobleme in der Ph.ilosoph.ie (Berlin

1928), Abriss der Logistik (Wien 1929), Logische

Syntax der Sprache (Wien 1934), Teslability and

Meaning, Philosophy oj Science, 1936 (pomijamy tutaj

szereg późniejszych, bardzo ważnych prac Car-napa)

oraz szereg artykułów w „Erkenntnis".

Ph. Frank, profesor fizyki teoretycznej na nie-

mieckim uniwersytecie w Pradze. Zajmował się za-

gadnieniem przyczynowości na tle współczesnej fi-

zyki. Główna praca: Das Kausalgesetz und seine

Grenzen (Wien 1932).

Hans Hahn, profesor matematyki na uniwer-

sytecie w Wiedniu.

Otto Neurath, dyrektor muzeum w Wiedniu. F.

Weismann, logik i matematyk. Człowiekiem, który

odegrał dużą rolę w historii Koła Wiedeńskiego,

chociaż sam do niego nie należał, był Ludwik

Wittgenstein. Wittgenstein rozpoczął karierę

naukową przed pierwszą wojną światową jako uczeń

Russella, jednakże dość szybko zaczął sam wpływać

na poglądy Russella. Od roku 1929 był najpierw

wykładowcą, a potem profeso-

1

Pełna bibliografia prac M. Schlicka znajduje się

w „Erkenntnis", R. VII.

10

rem w Cambridge. Ogromny wpływ na poglądy

filozoficzne neopozytywistów wywarł Wittgenstein

książką Tractatus logico-philosophicus (Londón

1922). Wyłożył w niej, wychodząc od poglądów Rus-

sella, koncepcję dotyczącą wzajemnego stosunku ję-

zyka i świata. Poza Traktatem Wittgenstein na-

pisał Philosophical Investigation (Oxford 1953).

Działalność Koła Wiedeńskiego w zasadzie za-

myka kongres w Cambridge w 1938 roku. W 1936 r.

ginie Schlick, zamordowany przez umysłowo cho-

rego studenta. W tymże roku Carnap wyjeżdża

do Stanów Zjednoczonych na uniwersytet har-

vardzki. Hahn umarł wcześniej. Faszyzacja Austrii

i związane z nią emigracje likwidują ostatecznie

wiedeńskie centrum neopozytywistów.

Neurath w Hadze, a potem w Chicago, konty-

nuuje w latach 1939—40 wydawanie „Erkenntnis"

pod nowym tytułem „Journal of Unified Science".

Działalność Koła Wiedeńskiego zamyka się

w okresie lat 1929—1938. Nie oznacza to jednak, że

w tym okresie zamyka się również aktualność kon-

cepcji filozoficznych wiedeńczyków. Przyczyny ze-

wnętrzne, które przerwały działalność Koła, nie

zdezaktualizowały jego filozofii. Filozofia stworzona

przez Koło Wiedeńskie stała się jednym z głównych

kierunków filozoficznych dwudziestego wieku, na-

leży ona nadal do żywych i aktualnych filozofii.

Oczywiście uległa dużej ewolucji od czasów dzia-

łalności Koła, ale podstawowe zasady pozostały

niezmienione.

W roku 1895 Ernest Mach stworzył na uniwer-

sytecie w Wiedniu katedrę filozofii nauk indukcyj-

nych, której profesorem był do 1901 roku. W roku

1922 katedrę tę powierzono Schlickowi. W filozo-

ficznym manifeście Wissenschaflliche Weltauffas-

sung. Der Wiener Kreis autorzy nie zaniedbują pro-

11

background image

blemu swych protoplastów. Za swego bezpośrednie-

go poprzednika uważają Macha i całą filozofię empi-

riokrytycyzmu. Nawiązują również do całej linii

empiryzmu angielskiego, a w szczególności do filo-

zofii Hume'a.

Empiriokrytycyzm, którego twórcami byli E.

Mach i R. Avenarius, rozwinął się w końcu wieku XIX

w Wiedniu i w Niemczech. Główną jego tezą było

twierdzenie, iż jedyną prawdziwą i wartościową

wiedzą są nauki przyrodnicze. Jedynie do nauk

przyrodniczych można mieć zaufanie. Tylko one

dają wiedzę pewną. Nauki przyrodnicze są naukami

doświadczalnymi i w tym fakcie widział Mach

źródło ich pewności. Przeciwieństwem nauk do-

świadczalnych jest metafizyka, która nie daje po-

zytywnej wiedzy o świecie. Empiriokrytycyzm na-

zywano również pozytywizmem, właśnie ze względu

na tezę, że jedyną prawdziwą wiedzę daje

nauka. Nauka zaś, wedle poglądów Macha, powinna

być „czystym opisem" faktów empirycznych. Po-

winna ograniczać się do stawiania pytania „jak",

gdyż tylko na to pytanie jest w stanie udzielić od-

powiedzi; na pytanie „dlaczego" nauka nie odpo-

wiada. Nauka będąca jedynie „czystym opisem"

jest wiedzą doskonałą, pozbawioną wszelkiej nie-

pewności, bo polega na czynności tak niewątpliwej,

jak konstatacja faktów. Metafizyką zwano wszelką

wiedzę, która nie była opisem faktów, która wy-

kraczała poza opis faktów. Dążeniem empiriokry-

tyków był rozwój tak pojętej nauki i likwidacja

metafizyki. Pragnęli oni uwolnić naukę od meta-

fizyki. Empiriokrytycyzm był silnie związany z

ówczesnym rozwojem nauk przyrodniczych i swą

tendencją antymetafizyczną stwarzał klimat sprzy-

jający rozwojowi wiedzy nowoczesnej. W okresie,

gdy z nauk przyrodniczych eliminowano szereg

ogólnikowych, nieempirycznych i mętnych pojęć,

będących jedynie niepotrzebnym balastem, filozo-

12

fia „czystego doświadczenia" była odbiciem tego

stanu rzeczy i równocześnie sprzyjała tym proce-

som.

Mach rozwinął koncepcję filozoficzną, wedle

której świat składał się z wrażeń zmysłowych, zwa-

nych przez niego „elementami". Koncepcja ta, jako

subiektywistyczna, spotkała się z ostrymi atakami

ze strony zwolenników filozofii materialistycznej,

którzy wykazywali zgodnie ze zdrowym rozsądkiem,

iż filozofia Macha prowadzi do zaprzeczenia istnie-

nia wokół nas obiektywnego, niezależnego od nas

świata materialnego, a zatem jest absurdalna.

Mach twierdził, że w doświadczeniu są nam

dane jedynie wrażenia, barwy, kształty, dźwięki;

poza nie wyjść nie możemy, nie możemy na ich

podstawie nic orzekać o zewnętrznym świecie.

Wszelkie pojęcia i rozważania, które nie odnoszą

się do wrażeń zmysłowych, są metafizyką. Metafi-

zyką jest mówienie o istnieniu świata. „Ciało",

„jaźń", „materia" nie są bytami, których istnienie

należy uznać. To, co nazywamy „ciałem" czy „ma-

terią", czy „jaźnią", to jedynie różne kompleksy

wrażeń zmysłowych. Pojedyncze wrażenia zmysło-

we występują w różnych powiązaniach, to, co na-

zywamy „rzeczami", to jedynie trwałe powiązania

wrażeń. „Rzecz, ciało, materia nie są niczym innym

jak tylko związkiem elementów, kolorów, dźwię-

ków itd., czyli związkiem cech." * „W myśli przyj-

mujemy substancję od wszystkich jej cech różną,

«rzecz samą w sobie*, a wrażenia traktujemy jako

symbole tej substancji. Odwrotnie wszakże raczej

powiedzieć należy, że ciała, czyli rzeczy, są to skró-

cone symbole myślowe pewnych grup wrażeń, sym-

bole, które poza naszą myślą nie istnieją."

2

1

Mach: Analyse der Empfindungen. Jena 1911 s. 5.

2

Mach: Odczyty popularnonaukowe. Łódź 1899

s. 23.

13

background image

Jedyna rzeczywistość, w ujęciu Macha, to rze-

czywistość naszych wrażeń.

W poznaniu doświadczalnym otrzymujemy różne

kompleksy wrażeń, czyli pewien zespół wrażeń

prostych powiązanych w określony sposób (np. stół

jest zespołem pewnego kształtu, barwy itp.). Zada-

niem nauki jest wyodrębnianie prostych składni-

ków doświadczenia i ustalanie relacji, jakie między

nimi zachodzą. Fizyka np. bada związek między

ciepłem i płomieniem, czy zmianę barwy ciała

w zależności od oświetlenia. Natomiast gdy ba-

damy wpływ czerwieni czy ciepła na nasze ciało,

to są to relacje, którymi zajmuje się fizjologia.

Barwa jest przedmiotem fizyki, jeżeli bierze się

pod uwagę jej zależność od innych barw czy od

ciepła, a gdy bierze się pod uwagę jej zależność

od siatkówki oka, staje się przedmiotem fizjologii

czy psychologii. Celem wiedzy przyrodniczej jest

zatem ujęcie różnorodnych rodzajów związków

występujących między elementami. Każda dzie-

dzina nauki bada pewien określony, jej właściwy

typ relacji. W ten sposób Mach wyraźnie określił

zakres i charakter nauki. Nauka dotyczy jedy-

nie problemu relacji między elementami doświad-

czenia.

Metafizyką będą dla Macha wszystkie roz-

ważania wykraczające poza elementy i relacje

między nimi. Pozytywną wiedzę o świecie dają

jedynie nauki przyrodnicze. Nauki przyrodnicze

bowiem badają relacje istniejące między wraże-

niami.

Ostrą krytykę filozofii Macha dał w 1909 roku

Lenin w swej słynnej książce pt. Materializm a em-

piriokrytycyzm. Lenin zarzucił przede wszystkim

empiriokrytycyzmowi, iż neguje istnienie niezależ-

nego od poznania ludzkiego materialnego świata,

który jest źródłem wrażeń zmysłowych. Przyjmo-

wanie, tak jak to czyni Mach, jako jedynej rzeczy-

wistości świata wrażeń jest subiektywizmem.

W przeciwieństwie do subiektywizmu materializm

przyjmuje zgodnie ze zdrowym rozsądkiem istnienie

— obok i przed światem wrażeń — świata przed-

miotów materialnych. Świat materialny winien być

punktem wyjścia wszelkich rozważań. Empiriokry-

tycyzm przyjmuje jako punkt wyjścia swych roz-

ważań istnienie wrażeń zmysłowych i do świata

wrażeń zmysłowych ogranicza swe zainteresowania.

Tym samym pomija problem źródła wrażeń zmysło-

wych, nie traktuje ich jako łącznika między światem

zewnętrznym a poznającym człowiekiem. Materia-

lizm, wychodząc od tezy o istnieniu świata przedmio-

tów materialnych, zupełnie inaczej traktuje problem

doświadczenia. Doświadczenie jest w ujęciu mate-

rializmu efektem oddziaływania przedmiotów ma-

terialnych na zmysły poznającego człowieka. Jest

to stara teza empiryzmu materialistycznego, którą

można znaleźć u Hobbesa czy u Condillaca. Lenin

we wspomnianej wyżej książce przypomina tę tezę

i kieruje ją przeciwko Machowi. Zarzuca mu, iż

traktuje doświadczenie jedynie jako subiektywne

przeżycie poznającego, a nie jako oddziaływanie nań

przedmiotów materialnych. Powoduje to subiekty-

wizację całego poznania. Poznanie, nauka bada we-

dle koncepcji empiriokrytycznej nie świat przed-

miotów materialnych, lecz jedynie różne relacje po-

między wrażeniami. Lenin w sposób następujący

charakteryzuje dwie interpretacje doświadczenia

i poznania: „Każdy przyrodnik [...] zarówno jak

i każdy materialista uważa wrażenie za bezpośre-

dnią więź świadomości ze światem zewnętrznym,

za przemianę energii podniety zewnętrznej w fakt

świadomości. [...] Sofizmat filozofii idealistycznej

polega na tym, że wrażenie uznaje się nie za więź

świadomości ze światem zewnętrznym, lecz za prze-

grodę, za mur, oddzielający świadomość od świata

zewnętrznego; nie za obraz odpowiadającego wra-

14

1
5

background image

żeniu zjawiska zewnętrznego, lecz za «jedyny

byt*."

l

Neopozytywiści nawiązali do koncepcji Macha,

a głównie do jego wiary w niezawodność empirycz-

nych nauk przyrodniczych oraz do jego pozytywi-

stycznego przekonania, iż jest to jedyne warto-

ściowe poznanie. Przejmując antymetafizyczne

nastawienie machizmu przejęli również pewne su-

biektywistyczne elementy jego filozofii. Lecz żeby

zrozumieć dobrze sens filozofii neopozytywistycznej

i żeby pewne jej skrajności nie budziły zbytniego

zdziwienia, trzeba pamiętać, że pomiędzy Machem

a Kołem Wiedeńskim leży okres rozwoju i wpły-

wów zupełnie innych koncepcji filozoficznych.

Popularne w końcu XIX wieku hasła pozyty-

wizmu odchodzą w początkach XX wieku na plan

dalszy. Wiek XIX charakteryzował się wiarą w wie-

dzę naukową. Później filozofowie zarzucają kult

nauk przyrodniczych. Dominujący wpływ zaczynają

wywierać kierunki filozoficzne, które wedle termi-

nologii Macha należałoby nazwać metafizyką, tzn.

koncepcje wykraczające poza świat doświadczenia,

koncepcje, dla których doświadczenie nie jest jedy-

nym źródłem poznania ani jedynym kryterium war-

tości wiedzy. Rozwijają się kierunki dalekie od em-

piryzmu czy pozytywizmu. Popularność tezy, że

filozofia powinna się jak najbardziej upodobnić do

nauk przyrodniczych, zostaje zastąpiona przez po-

pularność pojmowania filozofii jako wiedzy wyż-

szej, doskonalszej od poznania naukowego, jako

„królowej nauk". Jednym z najbardziej popular-

nych kierunków filozoficznych na przełomie dzie-

więtnastego i dwudziestego wieku był bergsonizm.

Intuicjonizm Bergsona był kierunkiem zupełnie

przeciwstawnym ideom empiryczno-pozytywistycz-

1

Lenin: Materializm a empiriokrytycyzm. Dzieła.

Tom XIV. Warszawa 1949 s. 54.

16

nym. Główną tezą Bergsona była krytyka poznania

naukowego. Odmawiał on nauce możliwości stwo-

rzenia prawdziwego obrazu świata. Nauka ma jedy-

nie pewną wartość użytkową, praktyczną, jest po-

znaniem niedoskonałym, jest pozbawiona wartości

poznawczych. Dlatego Bergson proponował wpro-

wadzenie innego rodzaju poznania, zwanego intui-

cją; miało to być poznanie doskonalsze od nauki,

nie obciążone wszystkimi jej defektami i wnikające

w istotę świata. Krótko mówiąc, Bergson podważył

wartość poznawczą nauki. Innym kierunkie"m aktu-

alnym w tym okresie była filozofia kultury. Ogrom-

ną rolę odegrało tu dzieło Spenglera Der Untergang

des Abendlandes, w którym dowodził nieuchronnego

upadku dotychczasowej kultury europejskiej. Roz-

wijały się nastroje pesymizmu, niewiary w możli-

wość twórczego rozwoju nauki, pesymizmu zarówno

co do perspektyw ogólnego rozwoju społeczno-kul-

turalnego, jak i indywidualnych perspektyw je-

dnostki. W okresie tym działały poza tym w Niem-

czech wpływy idealizmu pokantowskiego.

Nie zamierzamy tutaj dawać pełnej charakte-

rystyki sytuacji w filozofii w chwili wystąpienia

neopozytywistów. Nie pretendujemy do przedsta-

wienia syntezy tego okresu. Przekraczałoby to o wie-

le zamierzenia tej pracy. Te kilka uwag o różnych

ówczesnych kierunkach filozoficznych ma jedynie

przypomnieć, że w momencie gdy filozofowie Koła

Wiedeńskiego wystąpili ze swymi poglądami, wśród

ogółu filozofów panowały poglądy raczej dalekie

od tendencji empirystycznych i pozytywistycznych.

Dlatego też, choć neopozytywiści kontynuowali

starą tradycję pozytywistyczną, ich działalność

była wielkim wydarzeniem. Zajęli oni stanowisko

opozycyjne wobec wszystkich współczesnych kie-

runków filozoficznych, ostro je krytykując i bro-

niąc empiryzmu. W tej roli filozofowie Koła Wie-

deńskiego szybko zdobyli rozgłos. Nie chcemy przez

2 Koło Wiedeńskie

, - , . ^

17

background image

to bynajmniej powiedzieć, że był to rozgłos nieza-

służony. Neopozytywiści podjęli szereg ważnych

i aktualnych problemów dotyczących metodologii

współczesnego przyrodoznawstwa oraz obronę war-

tości wiedzy empirycznej i to było głównym po-

wodem szybkiego rozpowszechnienia się ich filo-

zofii.

Do innych źródeł koncepcji filozoficznej Koła

Wiedeńskiego, poza empiryzmem, należy nowocze-

sna logika matematyczna '. Twórcami jej byli mię-

dzy innyłhi Frege, Peano, Schroeder, Russell, White-

head

2

. Jednym z bodźców dla rozwoju logiki ma-

tematycznej była potrzeba krytycznego przebadania

podstaw matematyki, szukanie logicznych podstaw

matematyki w związku z antynomiami teorii mno-

gości

s

. Bezpośredni, wielki wpływ na kształtowanie

1

Por. R. Carnap: Die alte und die neue Logik.

Erk. T. I.

2

Frege Gottlob (1848-1925), niemiecki matematyk

i logik. Profesor matematyki w Jenie.

Peano Giuseppe (1858—1932), matematyk włoski.

Profesor matematyki na uniwersytecie w Turynie.

Schroeder Ernst (1841—1902), matematyk niemiecki.

W pracy Algebra der Logik podsumował dorobek dzie-

więtnastowiecznej algebry 'logiki wraz z algebrą re-

lacji.

Russell Bertrand (ur. 1872), angielski filozof i lo-

gik, profesor uniwersytetu w Cambridge. Jego dzieło,

napisane w 1910 r. wspólnie z Whiteheadem, Principia

Mathematica, wpłynęło w zasadniczy sposób na rozwój

logiki w naszym stuleciu.

Whitehead Alfred North (1861-1947), filozof angiel-

ski. Wykładał na uniwersytetach brytyjskich i ame-

rykańskich.

3

Antynomia — rozumowanie z pozoru poprawne

i mające za punkt wyjścia tezy z pozoru przynajmniej

prawdziwe, a jednak prowadzące do sprzeczności.

Antynomie, o które tu chodzi, dotyczyły tzw. klas nie-

zwrotnych. Patrz T. Kotarbiński: Wykłady z dziejów

logiki. Łódzkie Towarzystwo Naukowe. Łódź 1957.

Rozdz. XVIII.

18

się poglądów neopozytywistów wywarł sformalizo-

wany system dedukcyjny Russella i Whiteheada,

wyłożony przez nich w Principia Mathematica.

Neopozytywiści przyjęli logikę matematyczną jako

narzędzie analizy filozoficznej, dzięki czemu udało

im się sformułować szereg starych kwestii filozo-

ficznych w nowy sposób.

Te dwa wątki — tradycja empiryzmu antyme-

tafizycznego i logika — są tak wyraźne w filozofii

Koła Wiedeńskiego, że często spotyka się określe-

nie, że neopozytywizm to filozofia Hume"a plus

logika matematyczna.

Mówiąc o kręgu wpływów, w którym się kształ-

towały poglądy filozoficzne Koła Wiedeńskiego, nie

należy zapominać o roli, jaką odegrały tu nauki

przyrodnicze, a szczególnie fizyka teoretyczna.

Aktualne problemy metodologiczne tych nauk były

bodźcem do rozważań epistemologicznych. Wielu

z członków Koła posiadało wykształcenie przyrod-

nicze, stale pracowało nad problematyką którejś

z dyscyplin szczegółowych. (Schlick pisał pod kie-

rownictwem Plancka

l

dysertację doktorską po-

święconą fizyce. Ph. Frank był znanym fizykiem.)

Filozofia Koła Wiedeńskiego otrzymywała róż-

ne nazwy. Nazywano ją logicznym empiryzmem,

logicznym pozytywizmem, neopozytywizmem lub

naukowym empiryzmem. Najtrafniejszym z tych

określeń wydaje się logiczny empiryzm. Filozofowie

Koła Wiedeńskiego bowiem udowadniali doktrynę

empiryczną przy pomocy metody logicznej. Ponie-

waż jednak w Polsce powszechnie przyjęła się

nazwa neopozytywizm, będziemy jej konsekwentnie

używać.

1

Pianek Max (1858-1947), wybitny fizyk niemiecki.

twórca teorii kwantów.

19

background image

Cechą filozofii Koła Wiedeńskiego jest jej stała

ewolucja. Oczywiście pewna generalna tendencja

filozoficzna pozostała stale ta sama, lecz szczegóło-

we rozwiązania, pomysły, koncepcje ulegały ciągłej

zmienności. Poniższe omówienie filozoficznych po-

glądów wiedeńczyków, ze względu na swój krótki

i elementarny charakter wykładu, z konieczności

nie uwzględnia wszystkich szczegółów tego rozwoju.

Chodziło raczej o zarysowanie generalnej charak-

terystyki tej filozofii, wskazanie pewnych jej pod-

stawowych tez. Tylko w najważniejszych kwestiach,

które podlegały rozwojowi, wskazaliśmy kierunek,

w którym ten rozwój zmierzał. Pominięty został

również dalszy rozwój filozofii neopozytywistycznej

po okresie Koła Wiedeńskiego. Omawiamy tu jedy-

nie wyjściowe poglądy neopozy ty wistów. Należy

0 tym pamiętać i traktować większość przedsta

wionych tu poglądów jako poglądy historyczne.

Z tych samych względów poglądy neopozyty-

wistów zostały potraktowane jednolicie, bez uwzglę-

dniania różnic, jakie istniały między poglądami po-

szczególnych członków Koła. Pomimo bowiem, że

neopozytywiści tworzyli jedną szkołę filozoficzną

1 łączył ich pewien generalny wspólny pogląd

i wspólna metoda rozwiązywania problemów, wy

stępowały jednak między nimi dość duże różnice

poglądów, niejakie różnice terminologiczne itp. Na

przykład prace Schlicka mają bardziej filozoficzny

charakter niż prace Carnapa, który interesował się

przede wszystkim logiką. U Schlicka występowała

najsilniej tendencja empirystyczna, podczas gdy

u Carnapa i Neuratha można mówić raczej o ten

dencji formalistycznej.

Charakterystyczne dla członków Koła Wiedeń-

skiego było absolutne przekonanie o słuszności swo-

ich poglądów i bezwzględne zwalczanie wszystkich

innych tez filozoficznych. Wszelka inna filozofia —

poza ich poglądami — była dla nich bezwartościową

metafizyką. Traktowali swój system jako przełom

w filozofii, jako zasadniczy zwrot od filozofii meta-

fizycznej do jedynie wartościowej filozofii nauko-

wej. To przeświadczenie o zwrocie, jakiego doko-

nują, kazało im w sposób niezwykle nietolerancyjny

i pełen lekceważenia traktować wszystkie odmienne

koncepcje filozoficzne.

20

background image

EMPIRYZM

POSTULAT WALKI Z METAFIZYKĄ

i odstawową ideą filozoficzną Koła Wiedeńskiego

było dążenie do stworzenia współczesnej postaci

empiryzmu. Ta tendencja jest źródłem zarówno

podobieństw jak i różnic w stosunku do poprzednich

koncepcji empirycznych. Najistotniejszą tezą

empiryzmu, którą można potraktować jako wspólną dla

wszystkich teorii filozoficznych objętych tą nazwą, jest

teza o doświadczalnym charakterze wiedzy ludzkiej.

Wszystkie systemy empiryczne były próbami

skonstruowania takiej teorii wiedzy ludzkiej, która by

całe poznanie naukowe i codzienne ^ oparła na

doświadczeniu. Teza o empirycznym charakterze

wiedzy ludzkiej wiąże neopozytywizm z innymi

koncepcjami empirystycznymi. Istnieje jednak

możliwość tworzenia wielu systemów teoretycznych

broniących tezy o doświadczalnym charakterze po-

znania, wielu sposobów ujęcia tego samego stano-

wiska, wielu płaszczyzn badań poznania, wielu metod,

dlatego rzeczą naturalną jest istnienie, sporych nieraz,

różnic między poszczególnymi teoriami em-

pirystycznymi. Oczywiście, poza bogactwem proble-

matyki filozoficznej, gra tutaj niepoślednią rolę

historyczny rozwój filozofii i nauki.

Neopozytywizm, będąc empiryzmem, jest oczy-

wiście tylko jedną z jego form. Zajmiemy się po-

niżej wskazaniem zarówno na czym polega empi-

ryzm poglądów filozofów Koła Wiedeńskiego, jak

i jakie są jego cechy szczególne.

22

Szczególnie istotny jest w neopozytywizmie

postulat niepsychologicznej teorii poznania. Wszyst-

kich przedstawicieli filozofii Koła Wiedeńskiego ce-

chuje absolutne przekonanie o konieczności zupeł-

nego oddzielenia problematyki teoriopoznawczej od

zagadnień psychologicznych.

Problemy teorii poznania można ujmować dwo-

jako. Można badać poznanie od strony jego po-

wstawania i rozwoju, jako proces zachodzący

w umyśle poznającym —(będzie to ujęcie psycholo-

giczne. Można również badać poznanie jako gotowy

już efekt tego procesu, jako pewien zasób po-

siadanej wiedzy, abstrahując od czynności docho-

dzenia do tej wiedzy. W pierwszym wypadku ba-

damy akt poznawczy, proces psychiczny, w drugim

natomiast zespół' tez sformułowanych w wyniku

działalności poznawczej.

Jak widać, za każdym razem inny jest przed-

miot badania. Raz jest to działalność umysłłi

w trakcie zdobywania wiedzy, drugi raz treść

i struktura poznania. Teorie gnoseologiczne, zajmu-

jąc się ogólnie poznaniem ludzkim, na ogół uwzglę-

dniały oba te problemy. Rozstrzygając o wszystkich

najważniejszych kwestiach poznania łączono za-

zwyczaj oba te momenty w jednej, wszechogarnia-

jącej teorii.

Neopozytywiści sądzili, iż błędem dotychczaso-

wej filozofii było ujmowanie w ramach teorii po-

znania tych dwu problemów. Wysunęli oni tezę

(zresztą nie pierwsi w historii filozofii) o koniecz-

ności oddzielenia badań procesu poznania od badań

dotyczących efektów poznawczych, ponieważ są to

dwa zupełnie odrębne problemy i łączenie ich ze

sobą nie ma sensu. Funkcjonowaniem umysłu

w procesie poznawczym zajmuje się psychologia.

Są to zagadnienia wymagające szczegółowych, fa-

chowych, empirycznych badań. W momencie gdy

psychologia osiągnęła swój poziom współczesny.

23

background image

filozofia nie ma już nic do powiedzenia w kwestii

procesu poznania. Dlatego trzeba, żeby filozofowie

zaprzestali wkraczania na teren problemów psycho-

logicznych. Filozofia natomiast posiada swą odrębną

i właściwą domenę, to jest badanie poznania nie

jako procesu poznawania, lecz jako efektów tego

procesu. Jest to badanie wiedzy, dokonanego już

poznania, ocena rezultatów poznawczych.

Zadaniem epistemologii jest stworzenie metody

uzasadniania wiedzy. Epistemologia zajmuje się

wartościowaniem poznania. Do jej zadań należy

przede wszystkim ocena poznania ze względu na

jego prawdziwość lub fałszywość; znalezienie kry-

terium poznania prawdziwego; wskazanie metod

osiągania poznania prawdziwego oraz sposobów eli-

minacji poznania fałszywego; zagadnienie pewności

wiedzy, jej charakterystyki i zakresu. Poza oceną

poznania ze względu na jego prawdziwość, można

je jeszcze oceniać ze względu na jego użyteczność,

oczywistość, zwartość logiczną lub jakieś inne wa-

lory. Epistemologia ustala także zasady oceny oraz

hierarchię ich ważności. Zajmuje się również spo-

sobami argumentacji, zasadnością lub bezzasadno-

ścią przyjmowanych założeń.

Najistotniejszym celem działalności filozoficz-

nej reprezentantów Koła Wiedeńskiego było znale-

zienie metody zdobywania prawdziwej wiedzy

0

świecie. Metody, która by pozwoliła na wyraźne

scharakteryzowanie poznania naukowego i wska

zała na sposób osiągania go. Podstawowym proble

mem nurtującym wiedeńczyków, jak i wielu innych

filozofów w przeszłości, był fakt, iż w ramach tego,

co potocznie nazywa się wiedzą ludzką lub pozna

niem, istnieją równorzędnie obok siebie twierdze

nia o bardzo różnej wartości poznawczej. Obok tez

1

twierdzeń nauki występują opinie pozbawione

jakiejkolwiek wartości poznawczej. Poszukiwanie

kryterium oddzielenia poznania pewnego od wszel-

kich złudzeń poznawczych, wiedzy pewnej od nie-

pewnej, jest stare jak starą jest filozofia. Neo-

pozytywiści szukali metody, która pozwoliłaby od-

dzielić w sposób ostry i wyraźny naukę, jako po-

znanie wartościowe, od tych wszystkich elementów

wiedzy ludzkiej, które nie są w stanie dorównać

jej pod tym względem. Szukano więc sposobu uwol-

nienia nauki od wszelkiej nienaukowości, od wszel-

kiej bzdury, od wszystkich twierdzeń przyjętych

pochopnie i nie dość dobrze uzasadnionych, od

wszystkiego tego, co obniżało wartość naukowego

poznania.

Neopozytywiści więc nie interesowali się pro-

blemem, w jaki sposób poznajemy świat, lecz jakie

poznanie jest wartościowe. Jako zwolennicy empi-

ryzmu twierdzili, że wyłącznie wiedzę empiryczną

możemy uznać za wartościowe poznanie świata.

Jedynie wiedza empiryczna może nas informować

o rzeczywistości. Wszelkie wypowiedzi usiłujące

mówić coś o świecie, a nie mające charakteru

twierdzeń empirycznych, są bezwartościowe i nie

mogą wchodzić w skład nauki.

Co to jest, według neopozy ty wistów, wiedza

empiryczna? Jest to wiedza, którą można doświad-

czalnie sprawdzić. Sprawdzalność jest bowiem

w nauce najistotniejszym elementem, sprawą pierw-

szorzędnej wagi. Procedura nauki polega na wysu-

waniu hipotez i sprawdzaniu ich prawdziwości.

Teza, której nie możemy sprawdzić, nie ma cha-

rakteru naukowego. Sprawdzenie jest to porówna-

nie zdania z tym, co ono opisuje. Możliwość spraw-

dzenia to dla neopozytywistów możliwość empi-

rycznego sprawdzenia. Empirycznie weryfikowalne'

są zdania opisujące jakiś konkretny stan rzeczy,

gdyż mogą zostać z nim porównane i w ten sposób

określone jako prawdziwe lub fałszywe. Natomiast

| Zob. s. 71-72.

24

background image

w wypadku zdań, których prawdziwości nie można

ustalić przez porównanie z faktami doświadczenia,

brak jakichkolwiek podstaw do ich oceny. Wiedza

empiryczna jest to wiedza sprawdzalna.

Sprawdzalność empiryczna jest dla neopozyty-

wistów tym pojęciem, które dzieli świat myśli ludz-

kiej na dwie wielkie i przeciwstawne sobie grupy /—

poznanie naukowe i metafizykę.* Poszukując odpo-

wiedzi na pytanie, co jest poznaniem wartościowym,

a co nim nie jest, neopozytywiści znajdują klucz

do tego problemu w empirycznej sprawdzalności.

Poznanie jest to opis świata empirycznego, który

jest wyrażalny w języku i może być doświadczalnie

sprawdzony. Świat myśli ludzkiej i poznanie to nie

są dwa pokrywające się pojęcia. Poznanie to tyle,

co nauka. Poza nauką istnieje taka sfera myśli

ludzkiej, jak poezja, literatura piękna, sztuka etc..

której funkcją nie jest opis świata, lecz jedynie

uczuciowe wyżywanie się ludzi. Jest to funkcja

ważna i niezbędna i neopozytywiści nie mieli za-

miaru negować jej potrzeby, odmawiali jej jedynie

jakiejkolwiek wartości poznawcze j. >

t

Poznanie musi

być sprawdzalne, a sprawdzeniu podlega jedynie

opis. Wszelkie twory umysłu ludzkiego, nie będące

sprawdzalnym empirycznie opisem, nie mogą być

traktowane jako poznanie. Jednakże często można

w nauce, a szczególnie w filozofii, napotkać takie

pojęcia czy teorie, które nie podlegają sprawdzal-

ności empirycznej, a więc nie mają żadnej treści

poznawczej,'takie koncepcje, które nie spełniają kry-

teriów poznania, nie opisują empirycznych faktów,

lecz raczej są podobne do poezji czy sztuki, a rów-

nocześnie są mylnie traktowane jako poznanie. Ta-

kie złudzenie poznania nazywają neopozytywiści

metafizyką. \Metafizyka wydaje się wiedzą o świe-

cie, podczas gdy w rzeczywistości nie opisuje świa-

ta,' a może co najwyżej pełnić funkcję wyrażania

uczuć. Metafizyka jest pozorem poznania. Jest to

wiedza, która nie jest sprawdzalna empirycznie.

Między nauką a metafizyką istnieje przepaść nie

do przejścia.

Przeciwstawienie nauki i metafizyki jest w f i- •

lozofii starym zjawiskiem, szczególnie charaktery-

stycznym dla wszystkich tendencji pozytywistycz-

nych. (Trzeba zresztą pamiętać, iż pojęcie ,,metafi-

zyka" miewało w filozofii wiele różnych znaczeń.

Na ogół nadawano mu sens pejoratywny; nazy-

wano „metafizyką" poglądy, które zwalczano; albo

w ogóle odrzucano metafizykę, albo też odrzucano

jedną metafizykę, broniąc „prawdziwej"'metafizyki,

czyli innej; tak więc żartobliwie można by określić

„metafizykę" jako „to, co zwalczają filozofowie".)

Neopozytywiści nawiązali do tradycji pozytywi-

stycznych oraz do dziewiętnastowiecznego kultu

nauk szczegółowych, głosząc tezę, iż jedynie nauki

przyrodnicze są poznaniem, ograniczając poznanie

do nauk przyrodniczych i określając jako metafi-

zykę wszystko, co wykracza poza empiryczny opis

faktów. Ideałem jest poznanie wolne od meta-

fizyki.

Jedynym wartościowym poznaniem są empi-

ryczne nauki przyrodnicze, wszelka inna wiedza jest

metafizyką pozbawioną wartości poznawczej. Wo-

bec tego zadaniem filozofii, teorii poznania jest

stworzenie warunków dla realizacji poznania wol-

nego od metafizyki.' Teoria poznania ma wskazywać

sposoby osiągania poznania naukowego, odróżniania

go od metafizyki, likwidacji metafizyki. Teoria po-

znania winna być metodologią poznania naukowego.

Tak więc antymetafizyczny punkt wyjścia określił

charakter zasadniczych poszukiwań neopozytywi-

stów:, poszukiwanie takiej metody działania po-

znawczego, aby przy uznaniu podziału według

sprawdzalności empirycznej na naukę i metafizykę,

w sposób pewny rozwijać naukę, uwalniając ją

równocześnie od metafizyków.

background image

Antymetafizyka neopozytywistów była w dużej

mierze zwrócona przeciw filozofii. Głównie w filo-

zofii — powiadali oni — uprawia się ten rodzaj po-

znania, który nie podlega empirycznej weryfikacji.

Filozofia nie jest nauką, nie spełnia żądań wyma-

ganych od nauki. Filozofowie zakładają z reguły

istnienie jakiejś wiedzy wyższej i doskonalszej niż

wiedza empiryczna i sądzą, że właśnie filozofia jest

taką wiedzą. W rezultacie nie tylko nie zdobywają

wiedzy doskonalszej od nauki, ale tworzą systemy,

które nie są nawet nauką. Tworzą systemy pozba-

wione wszelkiej wartości poznawczej, ponieważ nie

mają one charakteru empirycznego, nie podlegają

sprawdzalności empirycznej. Filozofia i filozofowie

są głównym źródłem metafizyki. Dlatego też trosz-

cząc się o doskonałość poznania trzeba rozwiązać

problem filozofii metafizycznej.

Widzimy więc, że naczelną kategorią epistemo-

logiczną filozofii neopozytywistycznej jest empi-

ryczna weryfikowalność poznania! Wobec kryterium

empirycznej weryfikowalności następuje podział na

naukę i metafizykę. Nauka to jedynie poznanie em-

piryczne, czyli takie, którego prawdziwość można

sprawdzić za pomocą doświadczenia.

W dalszych rozważaniach będziemy dążyć do

wyjaśnienia, co neopozytywiści rozumieli przez em-

piryczną sprawdzalność, jakie treści filozoficzne

kryły się w ich koncepcji sprawdzalności i postu-

lacie likwidacji metafizyki oraz czy postulat ten

był konsekwentnie realizowany.

Niezmiernie interesujący jest fakt, że neopozy-

tywiści głosząc jako naczelną tezę filozoficzną li-

kwidację metafizyki, czyli wiedzy nieempirycznej,

sami stworzyli system poglądów, który można na-

zwać metafizyką i który jest oparty na pewnych

założeniach metafizycznych. Jednakże, aby wyjaśnić

tę sprawę, musimy najpierw przedstawić dokładniej

poglądy filozofów Koła Wiedeńskiego.

ZAGADNIENIE ZDAŃ PROTOKOLARNYCH

Dążenie do rozstrzygnięcia pytania o pewność

wiedzy ludzkiej i do znalezienia jakiegoś trwałego

fundamentu tej wiedzy jest odwiecznym dążeniem

filozofii. Zagadnienie ostatecznej podstawy wiedzy

ludzkiej może mieć oczywiście bardzo wiele różnych

rozwiązań filozoficznych. Empiryzm szukał zawsze

ostatecznej podstawy wiedzy ludzkiej w doświad-

czeniu. Idee i jakości Locke'a, impresje Hume'a czy

elementy Macha — wszystko to były różne sposoby

ujęcia elementarnych empirycznych składników po-

znania. W poszukiwaniu elementarnych składników

wiedzy empiryzm ujmował je zawsze jako elemen-

tarne wrażenia. Poznanie było konstrukcją zbudo-

waną z tych składników. Empiryczny charakter

elementarnych składników decydował o empirycz-

nym charakterze całego poznania.

Neopozytywiści sprawę elementarnych empi-

rycznych składników poznania ujęli w nowy sposób.

W związku ze swoim antypsychologizmem nie mogli

oni przyjąć za elementarne składniki prostych wrażeń

zmysłowych.'Przyjęli natomiast proste zdania

opisujące doświadczenie, tzw. zdania protoko- ,

larne. „Pod słowem zdania protokolarne rozumiano

e

pierwotnie — jak sama nazwa wskazuje — takie zdania,

które zupełnie skromnie, bez jakiejkolwiek zmiany

lub dodatku wypowiadają fakty, opracowaniem

których zajmuje się każda nauka i które są

wcześniejsze od wszelkiego twierdzenia,' od

wszelkiej wiedzy. • Nie ma sensu mówić o niepewnych

faktach, niepewne mogą być tylko wypowie-• dzi,

tylko nasza wiedza. Dlatego też, gdy uda się oddać

surowe fakty w sposób zupełnie czysty w

zdaniach protokolarnych, to wydają się one zupełnie

niewątpliwym punktem wyjścia wszelkiego poznania.

Porzuca się je wprawdzie, przechodząc do zdań

naprawdę użytecznych w życiu lub w nau-

29

background image

ce (wygląda to na przejście od wypowiedzi «poje-

dynczych» do ogólnych), lecz mimo to tworzą one

trwały fundament, któremu całe nasze poznanie

zawdzięcza wszystko, co ma znaczenie."

1

Tak więc, kontynuując stare empirystyczne po-

szukiwania doświadczalnych podstaw poznania,

stworzyli neopozytywiści koncepcję zdań protoko-

larnych, czyli zdań zdających sprawozdanie z naj-

prostszego doświadczenia. Lecz u źródeł teorii zdań

protokolarnych, poza empiryczną tendencją do kon-

struowania całej wiedzy w oparciu o najprostsze

elementy doświadczalne, tkwi jeszcze koncepcja

atomizmu logicznego, która być może była bardziej

bezpośrednim bodźcem teorii zdań protokolarnych.

Koncepcja atomizmu logicznego, obok tradycji

empiriokrytycyzmu Macha i Avenariusa, była tym

kierunkiem, pod którego bezpośrednim wpływem

kształtował się neopozytywizm.

Ośrodkiem, w którym powstał i rozwinął się

atomizm logiczny, było Cambridge. Głównymi jego

przedstawicielami byli Russell, Whitehead, Witt-

genstein. Słowo „atomizm" to metafora, która miała

oznaczać analogię między działaniem naukowca

i filozofa: tak jak naukowiec dzieli rzeczywistość

na najdrobniejsze części, tak zadaniem filozofa jest

analiza myśli i rozłożenie ich na najdrobniejsze pro-

ste elementy. Jedynie jasne i wartościowe jest takie

myślenie, które da się rozłożyć na proste składniki.

Logiczny atomizm był przede wszystkim koncepcją

logiczną, która jednakże miała służyć do zbudowa-

nia na niej teorii metafizycznej. Główne założenia

zostały sformułowane we wspomnianej już książce

Russella i Whiteheada Principia Mathematica, która

ukazała się w roku 1910. Niektóre tezy tej książki

były kontynuowane i rozwinięte przez Wittgen-

steina w jego Traktacie logiczno-Jilozoficznym.

Schlick: Gesammelte Aufsaetze, s. 291.

Atomizm logiczny zakładał, że świat ma struk-

turę gramatyki doskonałego języka. „Struktura

świata jest — wg Russella — podobna do struktury

Principia Mathematica."^ W strukturze języka je-

dnym z najistotniejszych momentów jest podział

zdań na proste i złożone. Wszelkie zdanie w sensie

logicznym jest prawdziwe lub fałszywe, prawdzi-

wość zdania jest rozstrzygana pozalogicznymi meto-

dami (doświadczalnie) <, Prawdziwość zdania złożo-

nego zależy od prawdziwości zdań prostych wcho-

dzących w jego skład. Czyli, innymi słowy, wartość

logiczna zdania złożonego jest funkcją wartości lo-

gicznej zdań prostych składających się na to zda-

nie. Jest to teza zwana zasadą ekstensjonalności.»

Zdania atomowe są to zdania, które nie zawierają

już w sobie innych zdań, tzn. nie dają się już roz-

łożyć na zdania prostsze. Zostały więc one okre-

ślone jako zdania o pewnej budowie syntaktycznej.

Zdania atomowe nie zawierają żadnych logicznych

łączników, w rodzaju „i", „aibo" i są zdaniami je-

dnostkowymi bez kwantyfikatorów. Każde zdanie

języka jest albo logicznie prostym zdaniem, albo

logiczną funkcją takich prostych zdań. Prawdzi-

wość zdania złożonego ze zdań atomowych jest za-

leżna od prawdziwości tychże zdań atomowych.

. Prawdziwość koniunkcji, dyzjunkcji, implikacji itd.

jest zależna od tych prostych zdań połączonych

łącznikami logicznymi „i", „albo", „jeżeli — to".

• Zdanie złożone może się składać z dwu lub więcej

zdań atomowych. Prawdziwość zdania złożonego

jest zatem zależna od prawdziwości zdań atomo-

wych wchodzących w jego zakres. Prawdziwość zaś

zdania atomowego polega na jego zgodności z fak-

tem atomowym. Prawdziwość zdań ogólnych jest

również zależna od prawdziwości zdań atomowych,

czyli zdania ogólne muszą być ujmowane jako ko-

niunkcja zdań atomowych.

Z zasady ekstensjonalności wynika więc, że

30

3
1

background image

wszelkie badanie prawdziwości poznania wymaga

rozkładania wszystkich twierdzeń na zdania ato-!

mowę, bowiem od ich prawdziwości jest uzależ-!

niona prawdziwość całego poznania.' Język, a zatem

poznanie, jest zbiorem zdań atomowych. Prawdzi-

wość pewnego systemu zdań atomowych zależy od

wartości logicznej zdań atomowych wchodzących w

skład tego systemu. Zatem wszelkie porządne i

myślenie musi być rozkładalne na zdania atomowe. l

Bowiem jedynie myślenie rozkładalne na zdania \

atomowe da się ocenić jako prawdziwe lub fał-

\ szywe.

Wskazaliśmy powyżej na jeden z momentów

atomizmu logicznego, a mianowicie na moment

szczególnie istotny ze względu na neopozytywi-

styczną koncepcję zdań protokolarnych. Oczywiście

poza tym w atomizmie logicznym jest cały szereg

innych, niemniej istotnych kwestii, które tutaj

pomijamy.

Neopozytywiści, opierając się na sugestiach

atomizmu logicznego, a głównie Wittgensteina, roz-

budowali teorię uzasadniającą, że język naukowy

można w sposób zwarty zbudować z jednolitych,

prostych elementów. Tymi prostymi elementami są

proste, bezpośrednio zrozumiałe zdania o prostych

wrażeniach. Zdania protokolarne miały być takimi

właśnie prostymi zdaniami opisującymi elementar-

ne doświadczenie i miały stać się fundamentem

wiedzy empirycznej. Wszelkie ogólne tezy nauk mogą

być tylko wtedy uznane za empiryczne, jeśli dają

się sprowadzić do zdań protokolarnych. Zdania

protokolarne mają tę zaletę, że można ich prawdzi-

wość sprawdzić bezpośrednio przez doświadczenie.

Zdanie „stół jest zielony" uznajemy, patrząc na

dany stół, za prawdziwe lub fałszywe, czyli usta-

lamy jego wartość logiczną empirycznie. Jeśli na-

tomiast to proste zdanie wchodzi w zakres jakiegoś

zdania złożonego czy systemu zdań, to jest jednym

z elementów, od których zależy prawdziwość ca~

łości.

Koncepcja zdań protokolarnych nie była bynajmniej

jednolitą i zwartą teorią; było w niej wiele

punktów wątpliwych i spornych dla samych wie-

deńczyków, a także wiele momentów nigdy przez

nich w sposób ostateczny nie rozstrzygniętych. Dla-

tego omawiając nieco bliżej ten problem przedsta-

wimy przede wszystkim pewne fragmenty dyskusji

na temat zdań protokolarnych, która toczyła się na

łamach „Erkenntnis". Największe jej nasilenie przy-

pada na lata 1932—3. Główne wypowiedzi w tej

kwestii można znaleźć w trzecim tomie tego pisma.

Carnap w artykule pt. Uberwindung der Me~

thaphysik durch Logische Analyse der Sprache'

porusza między innymi sprawę zdań protokolar-

nych. Cały problem został tu postawiony na płasz-

czyźnie walki z metafizyką, eliminacji zdań meta-

fizycznych. Za zdanie empiryczne można uznać

tylko takie zdanie, o którym na podstawie doświad-

czenia można orzec, czy jest prawdziwe, czy fał-

szywe, czyli zdanie sprawdzalne doświadczalnie.

Zdanie protokolarne jest określone jako zdanie mó-

wiące o najprostszych zmysłowych i uczuciowych

jakościach, „zdanie dotyczące tego, co bezpośrednio

dane". Każde zdanie nie będące zdaniem protoko-

larnym musi dać się wyrazić w postaci koniunkcji

kilku zdań protokolarnych. Tylko wtedy można je

uznać za zdanie empiryczne, tylko wtedy jego

prawdziwość może być empirycznie sprawdzona.

Wszelkie zdanie, którego treść nie da się przedsta-

wić przy pomocy zdań protokolarnych, jest zdaniem

metafizycznym. Zdania protokolarne miały służyć

do eliminacji metafizyki, sprowadzalność zdań do

zdań protokolarnych miała być kryterium rozróż-

niania wiedzy empirycznej od metafizyki. Zdania

1

Erk. II.

32

Kolo Wiedeńskie

3
3

background image

protokolarne były traktowane jako podstawa wszel-
kiej wiedzy empirycznej, ostateczny składnik po-
znania.

Zdaniom protokolarnym przysługuje charakter

empiryczny bez względu na ich stosunek do innych

zdań i one decydują o empiryczności wszystkich

innych zdań.

W dalszych rozważaniach tego problemu Car-nap

i Neurath ujęli zdania protokolarne jako zdania

języka fizykalnego. Najprostsze zdania empi-

lyczne powinny być formułowane w języku fizyki,

tzn. stwierdzać jakiś fizykalny stan rzeczy. Język

iizykalny charakteryzuje hię występowaniem czaso--

przestrzennych przyporządkowań oraz sprowa-

dzalnością wszelkich jakości do ilości. Język proto-

kolarny określono następująco: ..Pod terminem

^zdania protokolarne»- będziemy odtąd rozumieli

zawsze zdania zapisów pierwotnych. Język, do któ-

rego należą te zdania, będziemy nazywali ^językiem

protokolarnym*-."

l

Język protokolarny ma być rów-

nocześnie językiem fizykalnym. Proste zdania o

wrażeniach empirycznych mają być formułowane w

pojęciach fizykalnych. Sprowadzalność zdań em-

pirycznych do zdań protokolarnych jest równo-

znaczna ze sprowadzalnością ich do zdań fizykal-

nych.

„Między zdaniami protokolarnymi S i jakąś zu-

pełnie szczególną częścią języka fizykalnego istnieje

przyporządkowanie tego rodzaju, że ilekroć mamy

jakiekolwiek zdanie każdego języka w postaci za-

pisu S, tylekroć przyporządkowane mu zdanie fizy-

kalne posiada ważność intersubiektywną i na od-

wrót [...] język protokolarny stał się częścią ję-

zyka fizykalnego"

2

.

1

Carnap: Die physikalische Sprache als Univer-

salsprache der Wissenschaft. Erk. II. s. 438. - Carnap,

tamże s. 458.

Interpretacja zdań protokolarnych jako zdań fi-

zykalnych była sprawą bardzo ważną, miała bowiem

zapewnić intersubiektywny charakter zdań proto-

kolarnych i umożliwić uniknięcie psychologizmu

charakterystycznego dla rozważań starej filozofii na

temat wrażeń zmysłowych.

Wskazaliśmy dotąd dwa islotne twierdzenia

w sprawie zdań protokolarnych: a. zdania protoko-

larne są najprostszymi zdaniami opisującymi do-

świadczenie. Cały system wiedzy powinien opierać

się na zdaniach protokolarnych, a przez to mieć

charakter empiryczny. Jeśli zdania nie można przed-

stawić w postaci zbioru zdań protokolarnych, czyli

nie można wykazać jego powiązania z doświadcze-

niem, to jest ono zdaniem metafizycznym; b. język

protokolarny jest językiem fizykalnym.

Początkowo zdania protokolarne uważano za

zdania pewne, nie wymagające sprawdzenia ani

potwierdzenia. „Zdania protokolarne nie wymagają

żadnego sprawdzenia".

1

Przeciw tej tezie Carnapa

zaprotestował Neurath „...nie istnieją ani «pierwot-

ne zdania protokolarne"-, ani zdania, które «nie wy-

magają żadnego sprawdzenia*".

2

Sprawa była niezmiernej wagi. Jeżeli zdania

protokolarne miały być fundamentem wiedzy empi-

rycznej, to zagadnienie ich pewności było sprawą

centralną. Rozwiązanie Carnapa było pozornie ide-

alne — cała wiedza empiryczna opierała się na ele-

mentarnych składnikach empirycznych; jeśli te

elementarne składniki są pewne, nie wymagające

sprawdzenia, to mamy idealną, przez nic nienaru-

szalną konstrukcję poznania empirycznego. Wszyst-

ko, co nie mieści się w ramach tej konstrukcji, jest

metafizyką godną pogardy.

1

Carnap: Die physikalische Sprache... Erk. II.

s. 438.

2

Neurath: Protokollsdtze. Erk. III, s. 211.

34

background image

Jednakże słusznie od razu zwrócono uwagę na

nierealność takiej koncepcji. Zdania protokolarne

jako proste zdania empiryczne są zdaniami, których

prawdziwość zależy od konkretnych warunków,

a nie jest czymś absolutnym. Poza relatywnością

prawdy zdań protokolarnych, ciągłej zmianie ulega

zespół przyjętych zdań protokolarnych, tak jak cią-

głej zmianie ulega nasz opis świata. Dlatego zdania

protokolarne wymagają stałego doświadczalnego

sprawdzania ich prawdziwości i nie mogą być po-

traktowane jako trwały fundament wiedzy w tym

sensie, że tworzą niezmienny zespół zdań absolutnie

prawdziwych, znajdujących się u podstaw całej wie-

dzy ludzkiej.

Neurath zarzucał Carnapowi, iż ujmując w ten

sposób zdania protokolarne nie wyzwolił się spod

wpływu starego materializmu, który poszukiwał

„ostatecznych elementów" czy „bezpośrednich prze-

żyć" jako składników naszego poznania.

Neurath odrzucił tezę o absolutnej pewności

zdań protokolarnych. Zdania protokolarne nie są

w żaden sposób uprzywilejowane w stosunku do

innych zdań. Przyjmujemy pewne zdania jako pro-

tokolarne na zasadzie konwencji, nie ma natomiast

absolutnie pewnych zdań w budowie nauki. Jeśli

zdania protokolarne nie są zdaniami absolutnie

pewnymi, to w jaki sposób określamy warunki,

w których zdanie protokolarne jest prawdziwe,

a w których fałszywe. Jako kryterium rozstrzyga-

jące wprowadza Neurath zasadę wzajemnej kohe-

rencji zdań: jeśli dane zdanie jest zgodne z syste-

mem zdań już uznanych, to zostaje uznane za praw-

dziwe, jeśli jest sprzeczne, to należy je odrzucić.

W ten sposób Neurath unikał wprawdzie trudności

związanych z absolutystycznym ujmowaniem zdań

protokolarnych, ale jednocześnie rezygnował z kon-

sekwentnego empiryzmu. O uznaniu zdania proto-

kolarnego nie decydowała jego empiryczna praw-

dziwość, lecz logiczna niesprzeczność z innymi zda-

niami.

W toku dyskusji okazało się, że określenie zda-

nia protokolarnego jako zdania opisującego to, co

bezpośrednio dane w doświadczeniu, jest zupełnie

niewystarczające. Trzeba było precyzyjniej określić

zarówno samo zdanie protokolarne, jak i charakter

zależności między zdaniami protokolarnymi a pozo-

stałymi zdaniami empirycznymi.

Równie istotny był problem struktury logicz-

nej zdań protokolarnych. Czy zdania protokolarne

różnią się od innych zdań swymi właściwościami

logicznymi, czy też nie ma żadnej takiej różnicy

i struktura logiczna zdań protokolarnych jest spra-

wą obojętną? Carnap głosił tezę, że zdania protoko-

larne nie muszą spełniać żadnych warunków for-

malnych: „...prawdziwe zdanie protokolarne tworzy

się w ten sposób, że oddaje się izomorficznie (tj.

zgodnie z ich strukturą) treść przeżyć".

1

Neurath

natomiast charakteryzował zdania protokolarne

jako zdania realne, mające pewną określoną formę

logiczną. „Zdania protokolarne są to zdania realne,

które mają tę samą formę słowną co inne zdania

realne, z tym, że zawsze występuje w nich imię

własne, powtarzające się wielokrotnie w określo-

nym związku z innymi terminami"

2

. Dla zdania pro-

tokolarnego jest zatem charakterystyczna pewna

budowa syntaktyczna polegająca na tym, iż wystę-

puje w nim imię własne oraz pojęcia wyrażające

postrzeżenie'. Przykładem zdania protokolarnego bę-

dzie więc zdanie typu: zapis Ottona o godz. 3 min.

17: [Otton o godz. 3 min. 16 myślał: (w pokoju

o godz. 3 min. 15 Otto widział stół)].

Dla Carnapa zdanie protokolarne musiało po

prostu opisywać jakąś prostą treść empiryczną, było

1

Carnap: Erwiderung auf die vorstehenden Auf-

stitze von Zielsel und Duncker. Erk. III, s. 180.

2

Neurath: Protokollsatze, Erk. III, s. 207.

36

3
7

background image

wypowiedzią typu: ,,tu czerwono". ,,teraz gorąco".

Dla Neuratha musiało być to zdanie opisujące za-

istnienie określonego wrażenia u określonej osoby.

Bez występowania osoby, która doznaje określo-

nego wrażenia, zdanie nie jest protokolarne. Zda-

nie: „Pan A widzi na stole zielony przedmiot" jest

zdaniem protokolarnym, nie jest nim natomiast zda-

nie: ,,Na stole leży zielony przedmiot".

Dla Carnapa zdania protokolarne znajdują się

poza systemem języka i dlatego ich forma jest obojętna.

Zdania te są jak gdyby słownymi odpowiednikami

wrażeń. System językowy obejmuje zdania

B

empiryczne nieprotokolarne i sformułowania praw *

przyrody. Zdania protokolarne nie wchodzą do systemu

nauki, dlatego też nauka nie jest od nich zależna i

zmienność tych zdań nie powoduje zmian w systemie

nauki.

1

Dla Neuratha zdania protokolarne wchodzą do

systemu języka, dlatego ich forma nie jest dowol

na, lecz związana ze składnią danego języka. Zda

nia protokolarne są zdaniami opisującymi akt po

znawczy. Sprzeczne zdania protokolarne nie mogą

istnieć w jednym systemie. Obowiązuje zasada ko

herencji: jeśli zdanie nie jest zgodne z systemem.

należy je odrzucić.

t

Relacja między zdaniami protokolarnymi a po-

zostałymi zdaniami empirycznymi nie była ujmo-

wana jednolicie. Relacja ta była sprawą dużej do-

niosłości, skoro szło o skonstruowanie logicznego

drzewa genealogicznego wiedzy opartej o dane

empirii. A również, skoro chodziło o eliminacją

z nauki wszystkich twierdzeń nie opartych na ele-

mentach doświadczalnych.

Początkowo Carnap wysuwał sugestie, które

wskazywałyby na to, iż wszystkie zdania niemetafi-

zyczne winny być wyprowadzone ze zdań protoko-

Później Carnap przejął stanowisko Neuratha.

larnych w oparciu o reguły składni logicznej da-

nego języka. Jednakże teza ta nie była w sposób

stanowczy przez niego wypowiadana. Raczej po

prostu sprawy ściśle nie formułowano. Z kolei Car-

nap określił stosunek zdań empirycznych niepro-

tokolarnych do zdań protokolarnych jako sprowa-

dzalność tych pierwszych do drugich. Sprowadzal-

ność była zresztą różnie rozumiana.

1

Carnap rozu-

miał ją jako możliwość wydedukowania ze zdania

empirycznego zdań protokolarnych. .,System nauko-

wy nie daje się wywieść ze zdań protokolarnych,

natomiast zdania protokolarne potwierdzają go

tylko coraz lepiej"

?

. ..Sprawdzenie (weryfikacja)

zdań systemu przez podmiot S odbywa się w ten

sposób, że ze zdań tych dedukuje się zdania w języ-

ku protokolarnym podmiotu S i porównuje je ze

zdaniami zapisu S. W możliwości takiego wyprowa-

dzenia zdań języka protokolarnego zawiera się treść

zdania; jeśli w wypadku jakiegoś zdania nie ma ta-

kiej możliwości, wówczas nie posiada ono treści,

jest bez sensu; jeśli z dwóch zdań można wypro-

wadzić to samo, wówczas treść ich jest iden-

tyczna, orzekają to samo, są wzajemnie przetluma-

czalne"

:l

.

Schlick w artykule pt. Uber das Fundament der

Erkenntnis wysunął odmienną koncepcję elemen- \

tarnych zdań empirycznych. W dyskusji na temat

j zdań protokolarnych chodziło o znalezienie takich

zdań, które byłyby niezmienne i z którymi można

uzgodnić wszystkie inne zdania nauki. Dotychczasowe

propozycje określenia zdań protokolarnych nie

spełniały — zdaniem Schlicka — tej roli. Żadne z

przedstawionych ujęć nie gwarantuje pewności

1

Bliższe omówienie tej sprawy można znaleźć

w artykule M. Kokoszyńskiej „Filozofia nauki w Kole

Wiedeńskim". Kwartalnik Filozoficzny, t. 13.

2

Carnap: Erk. III, s. 177.

3

Carnap: Erk. III. s. 108.

38

3
9

background image

zdań protokolarnych, nie daje możliwości uznania

ich za fundament wiedzy. „Istotną jej [koncepcji

zdań protokolarnych] wadą jest zapoznanie różnej

ważności zdań, co wyraża się najsilniej w fakcie,

iż dla systemu wiedzy, który ktoś przyjmuje jako

«prawdziwy», najważniejsze są jego własne zda-

nia i tylko one odgrywają rolę decydującą [...]

W każdym wypadku, niezależnie od tego, jaki obraz

świata bym sobie skonstruował, sprawdzałbym jego

prawdziwość tylko przy pomocy swych własnych

doświadczeń, nigdy nie pozwoliłbym sobie odebrać

tego punktu zaczepienia, moje obserwacje byłyby

zawsze kryterium ostatecznym. Powiedziałbym

w pewnym sensie: «co widzę, to widzę»" *

Schlick podkreślając, że nie można uznać zdań

protokolarnych za pierwotne w systemie wiedzy ani

w sensie logicznym, ani w sensie czasowym, odrzu-

cił koncepcję zdań protokolarnych i próbował

w inny sposób znaleźć empiryczną podstawę pozna-

nia. Elementarnych zdań nie należy szukać ze wzglę-

du na ich pochodzenie, taka metoda nie może do

niczego doprowadzić. Funkcjonowanie nauki pole-

ga na wysuwaniu hipotez i potwierdzaniu ich lub

obalaniu. Dlatego najistotniejszymi zdaniami będą

zdania, którym przysługuje funkcja potwierdzania

hipotez, czyli zdania stojące na szczycie wiedzy,

tzw. konstatacje. Konstatacje są zdaniami stwierdza-

jącymi wynik naszego poznania, zdaniami, w któ-

rych wyrażamy pozytywny (lub negatywny) wy-

nik naszych przewidywań i przepowiedni nauko-

wych. Konstatacje są weryfikacją naszej wiedzy.

Konstatacjami chciał Schlick zastąpić zdania pro-

tokolarne.

Poświęciliśmy tak wiele uwagi zreferowaniu

głównych wątków dyskusji dotyczącej zdań proto-

kolarnych, ponieważ był to centralny punkt teorii

1

Schlick: GA, s. 302.

empirystycznej neopozytywizmu. Chodziło również

o pokazanie, jak skomplikowany i trudny był pro-

blem zdań protokolarnych i ile kłopotów nastrę-

czało jego rozwiązanie, oraz o wskazanie, iż neopo-

zytywiści nigdy nie dali zadowalającego określenia,

co to jest zdanie protokolarne; sami to zresztą przy-

znawali.

Koncepcja zdań protokolarnych miała być roz-

wiązaniem problemu empirycznych podstaw po-

znania. Rozważmy, w jakim stopniu jest ona uza-

sadnieniem wiedzy empirycznej.

Sama koncepcja jest bardzo prosta. Chodzi

o znalezienie prostych zdań stwierdzających dane

bezpośrednio fakty doświadczalne. Wskazanie

istnienia takich zdań oraz możliwości zbudowania

w oparciu o nie całej nauki ma być równocześnie

aktem obalającym metafizykę. Ma służyć do wyeli- /

minowania z poznania wszystkiego, co nie jest wie- l

dzą empiryczną, wszelkich twierdzeń, które prę- /

tendują do naukowości, a nie mają charakteru do-

świadczalnego.

Koncepcja zdań protokolarnych jest pokrewna

koncepcji empiriokrytycznej Macha. Wspólne jest

im poszukiwanie elementarnych empirycznych

składników poznania. Zdania protokolarne są od-

powiednikiem elementów Macha. Z tą jednak róż-

nicą, że Mach szukał elementarnych wrażeń zmy-

słowych, aby na nich oprzeć całe poznanie, podczas

gdy neopozytywiści szukali najprostszych zdań opi-

sujących fakty empiryczne. Mach ujmował problem

psychologicznie, twierdzą neopozytywiści, opierając

poznanie na najprostszych wrażeniach, czyli zajmo-

wał się procesem poznania. W Kole Wiedeńskim na-

tomiast zajmowano się efektem poznania i szukano

prostych zdań.

Jednakże poszukiwanie przez neopozytywistów

pierwotnych zdań o faktach zamiast pierwotnych

wrażeń nie uchroniło ich przed psychologizmem.

40

4
1

background image

W gruncie rzeczy poszukując elementarnych zdań

doświadczalnych poszukiwali oni elementarnych

wrażeń. Bo do czego w końcu sprowadzało się dąże-

nie do znalezienia zdań elementarnych? U wszyst-

kich autorów był to problem zdań opisujących

proste doświadczenie jakiegoś poznającego podmio-

tu. Szukając zdań sprawdzalnych bezpośrednio

w doświadczeniu rozważano i określano siłą rzeczy,

co to jest proste doświadczenie, którego opisem są

zdania protokolarne. Założenia neopozy ty wistów,

o których mówiliśmy poprzednio, o oddzieleniu ba-

dań dotyczących efektu poznania od problemu pro-

cesu poznania okazały się złudą.

Psychologizm teorii zdań protokolarnych pole-

gał na tym. że jako ostateczny, podstawowy skład-

nik wiedzy realnej przyjmowano zdania opisujące

subiektywne wrażenie psychiczne.

Wprowadzając do swojej teorii koncepcje zdań

protokolarnych stanęli neopozytywiści wobec wielu

trudności filozoficznych. Opierając cały system wie-

dzy na zdaniach protokolarnych oparli oni w rezul-

tacie całe poznanie na indywidualnym doświadcze-

niu. Oparcie całego poznania na indywidualnym

doświadczeniu wiąże się zawsze z następującą

trudnością: jakie jest przejście od elementarnego,

subiektywnego poznania jednostkowego do po-

wszechnego, zrozumiałego dla wszystkich poznania

intersubiektywnego. Z tego, że teoria zdań proto-

kolarnych kryje w sobie niebezpieczeństwo psycho-

logizmu i indywidualizmu, zdawano sobie sprawę

w Kole Wiedeńskim. Przypomnijmy choćby za-

rzut Schlicka, że prawdziwość zdań protokolar-

nych ..sprawdzałbym tylko we własnych doświad-

czeniach".

W jaki sposób zamierzano uniknąć tych trud-

ności? Przede wszystkim przy pomocy koncepcji

języka fizykalnego. Carnap wyraża to expressis ver-

bis: „Język fizykalny jest uniwersalny i intersubiek-

tywny. Na tym polega teza fizykalizmu'' '. Dlaczego

język fizykalny jest intersubiektywny? Bo zdania

języka fizykalnego ujmują mierzalne relacje w świe-

cie, dają czaso-przestrzenne określenie faktów,

a dzięki temu są powszechnie zrozumiałe, jednako-

wo interpretowane i komunikowalne. Język proto-

kolarny zatem był równocześnie językiem fizykal-

nym. Czyli warunkiem empirycznego charakteru

zdania była, równoznaczna z przekładalnością go

na zdania protokolarne, przekładalność na zdania

fizykalne. W języku fizykalnym wyrażalna jest je-

dynie struktura poznania, jedynie relacja pomię-

dzy faktami. Tylko też wiedza o relacjach może

mieć charakter intersubiektywny. Stąd teza, o któ-

rej będzie nieco później mowa, że poznanie może

mieć jedynie charakter strukturalny, gdyż tylko

struktura jest wyrażalna.

Ze względu na problem intersubiektywności

zdań protokolarnych najistotniejsza była przekła-

dalność zdań psychologicznych na zdania fizykalne.

Chodziło o to, w jaki sposób zdanie, w którym opi-

suję mój stan psychiczny w języku pojęć psychicz-

nych, przełożyć na zdanie, które by nadal opisy-

wało ten sam stan psychiczny, lecz przy pomocy

innych pojęć, mianowicie pojęć fizykalnych. Wza-

jemna przekładalność tych dwu typów zdań dałaby

bowiem połączenie indywidualności przeżycia do-

świadczalnego z zapewnieniem mu intersubiektyw-

nego charakteru. Skoro indywidualne doświadczenie

możemy wyrazić przy pomocy zdania opisującego

jakiś stan fizykalny, a więc mierzalny, a więc ko-

munikowalny i powszechnie zrozumiały, to wykra-

czamy poza zaczarowany krąg świadomości jedno-

stkowej, poznania jednostkowego. Stąd też karko-

łomne nieraz próby Carnapa, aby wszystkie stany

1

Carnap: Psychologie in physikalischer Sprache.

Erk. III, s. 108.

42

4
3

background image

f psychiczne opisać w języku fizykalnym, próby,

które na ogół sprowadzały się do behavioryzmu

(por. wybór s. 160).

Z drugiej strony podkreślanie indywidualności

przeżycia wyrażonego w zdaniu protokolarnym było

istotne i nie można było zeń zrezygnować ze względu

na sprawę weryfikacji zdania. Weryfikacji bowiem

dokonuje się przez bezpośrednie doświadczenie i

moment ten musiał być silnie podkreślony ze

względu na empirystyczny charakter doktryny.

Równocześnie, aby ta weryfikacja miała charakter

intersubiektywny, zdanie musiało być wyrażalne

w języku fizykalnym.

W jakim stopniu fizykalizm rozwiązywał pro-

blem intersubiektywności poznania? Wydaje się,

że fizykalizm nie likwiduje wskazanych wyżej trud-

ności, przede wszystkim dlatego, iż wątpliwą się

wydaje możliwość przekładania wszystkich zdań

na język fizykalny. Do sprawy tej powrócimy je-

szcze później, gdy będzie mowa o fizykalizmie

w związku z problemem stworzenia jednolitego ję-

zyka nauki i logiki języka nauki. Następnie dlate-

go, że nawet zdanie protokolarne wyrażone w języ-

ku fizykalnym wymaga odwołania się do indywi-

dualnego doświadczenia.

Koncepcja zdań protokolarnych wskazuje, iż

neopozytywiści usiłowali oprzeć całe poznanie na

subiektywistycznie ujmowanym doświadczeniu.

Neurath próbował wybrnąć z psychologizmu

przy pomocy pomysłów formalnych. Wprowadzając

koherencyjną teorię prawdy' uniezależniał zdania

protokolarne od tego, co „bezpośrednio dane", od

indywidualnego wrażenia. Cechą wyróżniającą zda-

nie protokolarne miała być, według jego koncepcji,

nie bezpośrednia sprawdzalność tego zdania przez

doświadczenie, lecz określona budowa syntaktycz-

na. Czyli — zdanie protokolarne określał w sposób

formalny. Prawdziwość zdania protokolarnego była

uzależniona nie od jego zgodności z doświadcze-

niem, ale od jego logicznej niesprzeczności wobec

przyjętego systemu zdań. Tak więc Neurath chronił

teorię zdań protokolarnych przed psychologizmem.

ale rezygnował z jej empirycznego charakteru.

Coraz większe odchodzenie przedstawicieli

Koła Wiedeńskiego od empiryzmu, od „bezpośred-

nich danych", w kierunku formalizmu jest zupeł-

nie wyraźne. Szczególnie jaskrawo widać to, jeśli

wziąć pod uwagę niektóre wcześniejsze prace

z okresu kształtowania się Koła.

Schlick, u którego tendencje do przechodzenia

•w kierunku formalizmu były najsłabsze, odmiennie

rozwiązuje problem poznania jednostkowego i po-

znania intersubiektywnego. Za Wittgensteinem bro-

ni on tezy, że proste doświadczenie ma charakter

neutralny. Elementarne doświadczenie nie ma cha-

rakteru jednostkowego, nie jest bezpośrednim prze-

życiem, wrażeniem konkretnego poznającego pod-

miotu. „Ta neutralność doświadczenia — w prze-

ciwieństwie do subiektywności głoszonej przez

idealistów — jest jedną z podstawowych tez praw-

dziwego pozytywizmu. Zdanie ^wszelkie doświad-

czenie jest doświadczeniem jednostkowym» ozna-

cza albo prosty empiryczny fakt, że wszystkie dane

są w pewnym stopniu zależne od stanu systemu

nerwowego mojego ciała M, albo jest zdaniem po-

zbawionym sensu. Poza tym fizjologicznym faktem,

doświadczenie nie jest «moim»- doświadczeniem, jest

ono samodzielne i nie «należy» do nikogo" '.

Charles Morris, przedstawiciel pragmatyzmu,

będący pod dużym wpływem filozofii neopozyty-

wistycznej i próbujący połączyć różne wątki obu

tych kierunków, ostro krytykował empiryzm neo-

Zob. s. 36-8.

Schlick: GA. s. 365.

44

4
5

background image

pozytywistyczny jako empiryzm indywidualistycz-

ny.

1

Neopozytywiści, opierając całą swą koncepcję

teoriopoznawczą na doświadczeniu indywidualnym,

w sposób nieuchronny natykają się na kłopoty

w kwestii intersubiektywności wiedzy. Przyjmując

za podstawę wiedzy proste zdanie, opisujące własne

wrażenie zmysłowe, nie mamy od niego przejścia

do wiedzy mającej charakter powszechny. Dlatego

pewną rację mogą mieć ci krytycy neopozytywizmu.

którzy zarzucają mu solipsyzm. Indywidualistycz-

nemu ujmowaniu doświadczenia przeciwstawiał

Moriis stanowisko pragmatyzmu, który bierze pod

uwagę doświadczenie społeczne. Traktuje on do-

świadczenie jako więź między człowiekiem a śro-

dowiskiem, a myślenie jako zdolność symbolicznego

reagowania organizmu na pewne bodźce ze-

wnętrzne. A gdy doświadczenie przestaje być indy-

widualnym przeżyciem, indywidualnym procesem

doznawania wrażeń, to poznanie empiryczne na-

biera niewątpliwego charakteru intersubiektyw-

nego.

KONSTRUKCJA WIEDZY LUDZKIEJ

Poznanie jest, zbudowane z prostych elementów

natury empirycznej. Te dane doświadczalne są

łączone przez umysł ludzki w pewien określony

sposób, według pewnych reguł niezależnych od

doświadczenia i tak tworzy się gmach wiedzy ludz-

kiej. Taką konstrukcję poznania odnajdujemy za-

równo u Hume'a, jak i w neopozytywizmie. Wszel-

kie różnice istniejące między filozofią Koła Wie-

deńskiego a filozofią Hume'a nie zacierają tego

podobieństwa.

W koncepcji Hume'a istnieją impresje umysłu.

które są dane w poznaniu. Te impresje, czyli proste

wrażenia, są następnie kojarzone ze sobą według

określonych zasad. Istnieją trzy zasady kojarzenia

czyli łączenia wrażeń. Są to: podobieństwo, stycz-

ność w czasie i przestrzeni oraz przyczynowość. Da-

ne doświadczenia i zasady kojarzenia tworzą pozna-

nie. ,,A jednak, chociaż myśl nasza zdaje się posia-

dać tę nieograniczoną swobodę, przekonamy się po

bliższym zbadaniu, że zamknięta jest faktycznie

w obrębie bardzo ciasnych granic i że cala ta twór-

cza władza umysłu obejmuje jedynie zdolność łą-

czenia, przekształcenia, powiększenia lub umniej-

szenia materiału, dostarczonego nam przez zmysły

i doświadczenie" '.

Zasady kojarzenia nie mają charakteru empi-

rycznego, nie pochodzą z doświadczenia, umysł po-

siada je niezależnie od doświadczenia. W doświad-

czeniu jedynie konstatujemy fakty.

Wiedza nasza dotyczy albo faktów, albo sto-

sunków między impresjami umysłu. Wiedza o fak-

tach ma charakter empiryczny, wiedza o relacjach

między impresjami ma charakter aprioryczny. Po-

znanie jest zbudowane z tych dwu elementów.

Konstrukcja poznania zarysowana przez neo-

pozytywistów jest analogiczna. Wiedzę o faktach

można zdobyć jedynie drogą doświadczalną. Wiedza

o faktach jest wiedzą realną, informującą o rze-

czywistości empirycznej. Oprócz tego elementem

składowym poznania jest wiedza formalna. Jest to

wiedza niezależna od doświadczenia, wiedza a prio-

ri. Nie mówi ona nic o rzeczywistości. Ustala jedy-

nie pewne związki formalne między myślami.

W związku z tymi dwoma typami wiedzy

istnieje wyróżnienie prawdy formalnej i materiał-

/

1

Morris: Logical Posititism and Scie-ntific Empi-

ricism. Paris 1934.

1

Hume: Badania dotyczące rozumu ludzkiego.

Lwów 1919 s. 19.

46

4
7

background image

nej. Zdania empiryczne są prawdziwe, gdy zostaną
potwierdzone przez doświadczenie. Natomiast twier-

dzenia nauk formalnych są prawdziwe niezależnie
od doświadczenia. Te dwa różne sposoby konstato-

wania prawdziwości są podstawą podziału na wie-
dzę realną, która ma charakter empiryczny, i wie-

dzę formalną, która jest aprioryczna.

To rozróżnienie przez neopozytywistów wie-

dzy formalnej i realnej było odejściem od pewnej
tradycji empiryzmu, a szczególnie empiryzmu dzie-

więtnastowiecznego. Neopozytywiści w nowy sposób
ujęli w ramach empiryzmu sprawę charakteru lo-

giki i matematyki. John Stuart Mili, znany logik :
i empiryk angielski XIX w., był zwolennikiem tezy,

iż logika i matematyka posiadają ważność empi-
ryczną. Neopozytywiści przeciwstawili się tej tra-

dycji filozofii Milla. Mili twierdził, że konsekwentny
empiryzm winien wszelką wiedzę wyprowadzać z

empirii, a zatem również i wiedzę logiczną. Trak-
tował on prawdy logiki i matematyki jako uogól-

nienia empiryczne, a więc nie mogące posiadać
powszechnej ważności i konieczności. Złudzenie, iż

prawa logiki mają powszechną ważność i ko-
nieczność, wynika stąd, że są one uogólnieniami róż-

nych psychologicznych procesów kojarzenia, pro-
cesów, z którymi mamy stale na co dzień do czy-

nienia. Mili uznał logikę za gałąź psychologii, a re-
guły logiki za reguły kojarzenia psychologicznego.

Tradycyjna logika uważała, że istnieją pewne ogólne
prawdy w postaci praw logicznych i pewników ma-

tematycznych, które są oczywiste i konieczne i nie
wymagają dowodu. Mili zanegował to twierdzenie

głosząc, że logika ma taki sam charakter jak wszelka
inna wiedza. Prawa logiczne, żeby uznać ich

wartość, muszą być uzasadnione empirycznie. Wy-
dają się nam one tylko dlatego konieczne, iż są oparte

na bardzo dużej liczbie doświadczeń i stały się
powszechnymi regułami kojarzenia. ..[... ]psycholo-

48

giczna teoria twierdzi, iż istnieją skojarzenia natu-
ralne i powstałe nawet z koniecznością, spowodowa-

ne przez porządek naszych wrażeń i przez wspom-
nienia wrażeń..." '

Empiryczne ujmowanie logiki przez Milla moż-

na sprowadzić do dwu zasadniczych tez: 1. logika
jest pochodzenia doświadczalnego, jej prawa są

uogólnieniem zasad kojarzenia, które są natury
psychologicznej; 2. sprawdzenie prawdziwości praw

logiki następuje poprzez doświadczenie, potwier-
dzalność wartości logiki jest wyłącznie empiryczna.

Neopozytywiści zupełnie inaczej rozwiązują

problem logiki. Logika nie ma, wedle nich. charak-

teru empirycznego. Odrzucają interpretację logiki
jako uogólnienia psychologicznych zasad kojarzenia.

Logika nie ma hic wspólnego z psychologią.

2

Lo-

gika nie zajmuje się psychologicznymi powiązania-

mi myśli, lecz bada formalne stosunki między my-
ślami. Wobec tego logika nie ustanawia swoich

praw na podstawie doświadczenia (na podstawie
psychologii), lecz niezależnie od doświadczenia. Lo-

gika to nie są prawa natury rządzące psychologicz-
nym procesem myślenia. Reguły gramatyczne nie

są oparte na żadnych zjawiskach przyrodniczych,
lecz są stworzone przez człowieka i mają charakter

arbitralny."

3

Zdania logiki nie są prawdziwe na mocy do-

świadczenia. Tym różni się ona od nauk empi-
rycznych. O prawdziwości zdań empirycznych roz-

strzygamy odwołując się do doświadczenia. Uzna-

1

Mili: Ań Examination of sir William Hamilton's

Philosophy. cyt. wg British Empirical Philosophers,

ed. by Ayer, s. 546.

2

Antypsychologiczne rozumienie logiki nie jest

pomysłem neopozytywistów. Antypsychologizm w lo

gice rozwinął Husserl w Logische Untersuchungen,

Halle 1900.

3

Schlick: G A, s. 349.

4 Kolo Wiedeńskie

49

background image

nie logiki za naukę nieempiryczną oznacza, iż

! o prawdziwości zdań logicznych rozstrzyga się bez

l pomocy doświadczenia.

Logika, podobnie jak matematyka, formułuje

zdania, które są ważne niezależnie od doświadcze-

nia. Doświadczenie nie może potwierdzić ani zane-

gować, udowodnić ani obalić żadnych reguł logicz-

nych. Logika nie jest oparta na doświadczeniu i jest

od niego niezależna. Tezy logiki są prawdziwe na

mocy definicji.

Logika, która nie informuje o rzeczywistości,

nie jest nauką realną, lecz formalną.

Neopozytywiści odrzucili więc zarówno tezę

Milla o zdaniach logiki jako zdaniach syntetycz-

nych a posteriori, jak i tezę Kanta o zdaniach lo-

giki i matematyki jako zdaniach syntetycznych

a priori. Zdania logiki wg neopozytywistów mają

charakter zdań analitycznych a priori.

Neopozytywiści nie interesują się pochodzeniem

praw logiki. Podstawą do uznania logiki za naukę

formalną, a nie empiryczną, jest sposób ustalenia

prawdziwości zdań logicznych. Prawdziwość zdań

logiki jest niezależna od doświadczenia, podczas

gdy prawdziwość zdań nauki i wartość logiczna

zdań syntetycznych zależy od empirii. W kwestii po-

chodzenia logiki niektórzy neopozytywiści (np.

V. Kraft) są gotowi przyznać, że geneza logiki tkwi

w doświadczeniu, choć wydaje się wątpliwe, aby

udało się taką tezę pogodzić z całością systemu po-

zytywizmu logicznego.

Teza o niezależności praw logiki i matematyki

od doświadczenia nie jest oczywiście niczym nowym

w filozofii, lecz w ramach empiryzmu występowała

ona bardzo rzadko, przy czym nigdy w sposób kon-

sekwentny. Neopozytywiści pierwsi wprowadzili ją

do empiryzmu. Jak pisze Kraft, znaleźli rozwiązanie

dylematu: albo nieprawidłowa interpretacja logiki,

albo rezygnacja z empiryzmu.

Wiedza formalna i realna tworzą całość nasze-

go poznania. ,,Zdania syntetyczne i analityczne mają

w nauce zastosowanie następujące. Przyrodnik for-

mułuje zdania syntetyczne, np. zdania jednostkowe

dla opisu faktów zaobserwowanych lub zdania

ogólne, formułowane i stosowane próbnie jako hi-

potezy. Ze sformułowanych zdań chce teraz uczo-

ny wydedukować inne zdania syntetyczne, np. aby

przewidzieć przyszłość. Zdania analityczne służą

jako środek pomocniczy przy takim wnioskowaniu.

Nauki formalne nie mają znaczenia samoistnego,

lecz są składnikiem pomocniczym, włączonym do

języka ze względów technicznych, który ułatwia

technicznie językowe przekształcenia, niezbędne

w naukach realnych [...] Nauka formalna nie ma

w ogóle przedmiotu. Jest ona systemem bezprzed-

miotowych, beztreściowych zdań pomocniczych" '.

Nauki realne formułują zdania syntetyczne

a posteriori, czyli — innymi słowy — wiedzę o rze-

czywistości zawierają jedynie zdania empiryczne.

Nauki formalne formułują zdania analityczne

a priori, czyli zdania niezależne od doświadczenia,

które jednak nie mają żadnej zawartości treścio-

wej, a jedynie określają formalne związki. Całe po-

znanie sprowadza się do tych dwu typów zdań.

Widzimy więc, że zarówno Hume jak neopo-

zytywiści wyróżniają w poznaniu dwa elementy

składowe: 1. zdania o faktach, które mają charak-

ter empiryczny oraz 2. relacje między myślami,

które mają charakter apriorycznych tautologii.

Metafizyką w tym ujęciu będą wszystkie te

twierdzenia, które nie mieszczą się w tych dwu ty-

pach wiedzy. A więc przede wszystkim wszystkie

twierdzenia o faktach, które nie mają charakte-

ru empirycznego, wszelkie próby konstruowania

1

Carnap: Formalwissenschaft und Realwissen-

schaft. Erk. V, s. 35.


50

5
1

background image

wiedzy o rzeczywistości nie w oparciu o doświad-

czenie.

Nauka jest systemem zdań empirycznych zbu-

dowanych przy pomocy tautologii. „Nauka jest sy-

stemem zdań, opartym na doświadczeniu. Lecz

sprawdzenie empiryczne nie następuje w odniesie-

niu do poszczególnego zdania, lecz w stosunku do

całego systemu lub systemu wobec niego częściowe-

go. Sprawdzenie następuje w oparciu o zdania pro-

tokolarne, pod którymi rozumie się zdania zawarte

w pierwotnym zapisie np. fizyka czy psychologa" '.

Zagadnieniu możliwości skonstruowania jedno-

litego systemu wiedzy empirycznej przypisywano

ogromne znaczenie. Wiele rozważań neopozytywi-

stycznych skupiało się wokół tego problemu. Cała

dyskusja na temat zdań protokolarnych dotyczyła

jednego z aspektów tej kwestii — znalezienia naj-

pierwszych elementarnych podstaw systemu wie-

dzy i charakteru zależności między tymi najprost-

szymi zdaniami empirycznymi a pozostałymi zda-

niami empirycznymi. Najbardziej rozwiniętą pró-

bę skonstruowania empiryczno-logicznego systemu

pojęć, a zatem i systemu poznania przedstawił Car-

nap w swym „systemie konstytucyjnym" wyłożo-

nym w pracy pt. Der logische Aufbau der Welt -.

ZAGADNIENIE TREŚCI I RELACJI W POZNANIU

Poznanie może dotyczyć jedynie relacji między

wrażeniami, a nie wrażeń samych. Bowiem jedynie

o zdaniach mówiących o relacjach między jakościa-

mi zmysłowymi możemy orzekać jako o prawdzi-

wych lub fałszywych. Tylko takie zdania są spraw-

dzalne.

1

Carnap: Erk. II. s. 437.

2

Leipzig 1928.

y"

Nasze dane doświadczalne mają charakter jako-

ściowy. Np. dostrzegamy kolor zielony albo odczu-

wamy smutek. Dane doświadczalne to jakości zmy-

słowe, uczucia to jakości psychologiczne.

Poznanie nie dotyczy jakości psychologicznych,

gdyż są one niekomunikowalne. Żadna taka

jakościowa treść nie może być nikomu

przekazana, zakomunikowana. Nie potrafimy

człowiekowi niewidomemu wytłumaczyć, co to jest

kolor zielony, ani człowiekowi, który nigdy nie był

smutny, czym jest smutek.

Treść naszych przeżyć psychicznych nie może

być bezpośrednio przekazana przy pomocy

języka. W języku oczywiście są słowa oznaczające

poszczególne rodzaje naszych stanów

psychicznych, ale nie możemy opisać w języku

treści, która się dla nas wiąże z każdym takim

słowem. Możemy używać słowa „zielony", ale nie

możemy opisać tego, co to jest „zieloność". Treść

jest niewyrażalna.

Treści zieloności, czy „istoty zieloności" nie

możemy wyrazić. Jak się w takim razie dzieje, że

ludzie mogą porozumiewać się, nie używając pojęć

oznaczających pewne jakości zmysłowe? Choć

jakości jako takie są niewyrażalne, to jednak

możemy opisywać stosunki między nimi. W ten

sposób zostają ustalone pewne granice

dowolności używania i rozumienia pojęć

oznaczających treści.

Treści jakościowe określamy przez opis sto-

sunków zachodzących między nimi. Nie możemy

opisać treści zieloności przy pomocy zdania typu

„istotą zieloności jest to a to", zdanie takie mogłoby

jedynie mieć charakter określenia ignotum per

igno-tum. Natomiast możemy sformułować zdanie

w rodzaju: „na zielonym kwadracie znajduje się

czerwony trójkąt" i w ten sposób po pewnej

ilości takich opisów konfrontowanych z faktami

dochodzi się do jakiegoś mniej więcej

jednoznacznego rozumienia różnych treści.


52

5
3

background image

Carnap uważał, że elementarne doświadczenie

może być jedynie natury ilościowej, a nie jakościo-

wej. Elementarne doświadczenia to nie jakościowe

elementy, lecz najprostsze relacje. Twierdzenia

o elementarnych doświadczeniach są twierdzeniami

o relacjach, a nie mają jakościowego charakteru.

Wrażenie wzrokowe czy słuchowe nie jest częścią

strumienia wrażeń, lecz pierwszym szczeblem

abstrakcji dokonanej przez zestawienie i po-

równanie. Elementarne doświadczenie składa się

z najprostszych relacji, jak podobieństwo, róż-

ność itp.

„Zdania naszego języka mogą komunikować je-

dynie logiczną strukturę zielonego koloru, nie są

one zdolne do wyrażenia najważniejszej rzeczy, mia-

nowicie niewyrażalna jest jakość zieloności, to, co

tworzy jej prawdziwą naturę, jednym słowem

treść"'.

Poznanie dotyczy więc nie treści, lecz relacji

między nimi. Jedynie zdania opisujące relacje są

zdaniami sprawdzalnymi. Fakt empiryczny jest

pewną relacją między jakościami zmysłowymi. Zda-

nie opisujące taki fakt można sprawdzić przez po-

równanie go z tym faktem. Natomiast zdania, które

by próbowało opisać treść jakości, sprawdzić nie

można. Zdanie „istotą zieleni jest to a to" może

mieć nieskończenie wiele interpretacji, każda z nich

jest równie słuszna, a tym samym wszystkie są nie-

słuszne. Nie ma żadnego kryterium prawdziwości

tego typu zdań.

Treść nie jest intersubiektywna. Mojego odczu-

cia psychicznego nazwanego „smutkiem" czy „zie-

lonością" nie mogę nikomu przekazać, tak jak nie

mogę zrozumieć cudzych treści psychicznych. Inter-

subiektywny charakter mają jedynie relacje pomię-

dzy jakościami psychicznymi.

Właściwością relacji czy struktury jest jej wy-

rażalność i komunikowalność. Natomiast niemożność

wyrażania jest właściwością treści.

Schlick jako treść w poznaniu określa właśnie

wszystko to, co niewyrażalne. „Różnica między

strukturą a materiałem, między formą a treścią

jest, mówiąc niezbyt dokładnie, odpowiednikiem

różnicy między tym, co może zostać wyrażone,

a tym, co niewyrażalne." '

Wyrażenie implikuje dwa fakty, wyrażany

i wyrażający (stan rzeczy i zdanie opisujące ten

stan rzeczy). Wspólna między nimi jest struktura

(relacje występujące), natomiast to, co je różni, to

treść. Wyrażać coś oznacza zrezygnować z treści.

Wszelka wiedza j est*wyrażaniem i dlatego nie do-

tyczy treści, lecz struktury. Podobieństwo i zgo-

dność poznania ze światem empirycznym jest jedy-

nie podobieństwem strukturalnym.

W poznaniu ujmujemy jedynie ilościowe a nie

jakościowe charakterystyki świata. Jakościowe cha-

rakterystyki są niewyrażalne. Język fizykalny jest

językiem, który właśnie ujmuje ilościowe charak-

terystyki. Zdania fizykalne są intersubiektywne

i weryfikowalne, gdyż język ten operuje charakte-

rystykami, które dadzą się wyrazić liczbowo.

Ten pogląd neopozytywistów na problem treści

i struktury poznania kształtował się pod bezpo-

średnim wpływem koncepcji Wittgensteina. (Sam

pogląd zresztą jest dość stary i można go znaleźć,

oczywiście w nieco innej postaci, choćby u Macha.)

Idzie o pogląd Wittgensteina na temat wza-

v

jemnego stosunku między językiem a światem. Sto-

sunek ten polega na zgodności strukturalnej. Świat .

składa się z faktów. Fakty są proste i złożone. Fakt

złożony składa się z faktów atomowych. Fakt ato-

mowy składa się z przedmiotów. Przedmioty tworzą

Schlick: GA. s. 163.

Schlick: GA. s. 159.

54

5
5

background image

substancję świata. Bez tej substancji nie mogliby-

śmy tworzyć obrazu świata, czyli formułować zdań

o świecie. W fakcie atomowym przedmioty są ze

sobą powiązane w pewien określony sposób. Ten

sposób powiązania jest strukturą faktu atomowego.

Poznanie polega na tym, że tworzymy obraz faktów

atomowych. Warunkiem istnienia obrazu jest wy-

stępowanie wspólnej formy przedmiotu obrazowa-

nego i obrazu. Myśl jest logicznym obrazem faktów.

Jest to możliwe dzięki istnieniu analogicznej struk-

tury zdania i faktu. Tworzenie poznania polega na

tym, że konstruujemy zdania, które mają taką samą

strukturę jak obrazowane fakty. Poznanie łączy

z rzeczywistością jedynie analogiczna struktura.

Tylko strukturę świata możemy poznać. Poznaje-

m

y ją przez to, że jest zawarta w naszym poznaniu.

Poznając strukturę naszego poznania możemy przez

nią poznać strukturę świata.

IMMANENTYZM TEORIOPOZNAWCZY

Klasycznym twórcą immanentyzmu był Hume.

Zapytywał on, o czym mamy prawo sądzić na pod-

stawie poznania empirycznego. Czy doświadczenie

informuje nas o istnieniu świata na zewnątrz nas,

czy istnieje coś poza naszymi wrażeniami, czy też

posiadamy wiedzę jedynie o świecie naszych wra-

żeń, czyli o rzeczywistości empirycznej? „Czy spo-

strzeżenia zmysłowe są wywołane przedmiotami ze-

wnętrznymi, do nich podobnymi, jest to ąuaestio

facti. Jak należy pytanie to rozstrzygnąć? Niewąt-

pliwie na podstawie doświadczenia, tak jak wszyst-

kie inne tego rodzaju pytania. Ale tutaj doświad-

czenie zupełnie milczy i milczeć musi. Umysłowi

zawsze obecne są tylko spostrzeżenia i niepodobna,

by zdobył jakieś doświadczenie co do ich związku

z przedmiotami. Przyjmując więc. iż taki związek

istnieje, nie opieramy się na rozumowaniu." '

Innymi słowy Hume powiada: nie wiemy, czy

i czego wiedza nasza dotyczy, nie możemy jej z ni-

czym zewnętrznym, z żadnym światem porównać,

mamy po prostu i jedynie wiedzę daną w doświad-

czeniu. Jeśli oglądam coś zielonego, to wiem tylko

tyle. że mam wrażenie zieloności, nie wiem nato-

miast nic o tym, czy istnieje jakiś przedmiot zie-

lony. Znamy jedynie świat naszego doświadczenia,

czyli rzeczywistość empiryczną, natomiast nie wie-

my, czy istnieje jakiś inny świat, który istniałby

niezależnie od nas nć* zewnątrz nas. Nie wiemy,

czy istnieją przedmioty zielone, gdy mamy wrażenie

zieloności. Nie możemy powiedzieć ani czy

istnieją, ani czy nie istnieją, bo doświadczenie nas

o tym nie informuje. Doświadczenie mówi nam je-

dynie o świecie naszych przeżyć empirycznych,

o świecie naszego poznania. Jednym słowem Hume

na pytanie, o czym informuje nas doświadczenie,

odpowiada, że doświadczenie nic nam nie mówi na

temat istnienia jakiegoś niezależnego przedmiotu

naszego poznania. Mamy tylko poznanie dane w do-

świadczeniu, o niczym więcej nie wiemy; nie wie-

rny, czy istnieje zewnętrzny przedmiot poznania

czy też nie. Pytanie to musi pozostać bez odpowie-

dzi, gdyż doświadczenie nie daje materiału do ta-

kiej odpowiedzi. Stajemy tu wobec znaku zapyta-

nia, nie możemy wypowiedzieć ani zdania twier-

dzącego, ani przeczącego.

Neopozytywiści kontynuowali stanowisko Hu-

me^.

Neopozytywiści uznają jedynie wiedzę empi-

ryczną, czyli sprawdzalną doświadczalnie. Doświad-

czalnie sprawdzalne jest poznanie dotyczące świata

1

Hume D.: Badania dotyczące rozumu ludzkiego.

Lwów 1919. s. 167.


56.

5
7

background image

empirycznego, czyli świata naszych wrażeń zmysło-

wych. Jeśli wypowiadam zdanie „widzę zielono'',

to jest to zdanie, które opisuje moje wrażenie zmy-

słowe i właśnie dzięki temu mogę je bezpośrednio

sprawdzić przez porównanie go z samym tym wra-

żeniem. Analogiczna sytuacja jest ze wszystkimi

zdaniami mówiącymi o wrażeniach zmysłowych,

czyli opisującymi rzeczywistość empiryczną. Oczy-

wiście również zdania weryfikowalne pośrednio

przez sprowadzenie ich do zdań protokolarnych ma-

ją ten sam charakter, dają się przedstawić jako

zdania dotyczące świata wrażeń. Niesprawdzalne

wedle neopozytywistów są zdania, których nie moż-

na sprowadzić do zdań o wrażeniach. Np. zdania

„istotą świata jest byt idealny" nie można spraw-

dzić, ponieważ nie można go przedstawić przy po-

mocy zdań protokolarnych, nie da się ono do nich

sprowadzić, innymi słowy nie da się sprowadzić do

zdań mówiących o wrażeniach zmysłowych pod-

miotu. A więc zdania mówiące o czymś innym niż

o świecie moich wrażeń nie są zdaniami sprawdzal-

nymi, a zatem nie są poznaniem, lecz metafizyką.

Hume pytał — o czym możemy sądzić na pod-

stawie doświadczenia? Neopozytywiści pytają — ja-

ka wiedza jest sprawdzalna empirycznie, co jest

poznaniem, a co metafizyką? Hume wykazywał

w odpowiedzi, czego nie możemy wiedzieć w opar-

ciu o doświadczenie. Neopozytywiści wskazują, z ja-

kich teorii musimy zrezygnować, ponieważ nie

można ich zweryfikować empirycznie.

Doświadczenie zakreśla granice naszej wiedzy, a

tym samym określa pojęcie przyjmowanej rze-\

czywistości. Znamy tylko świat naszego doświad-i

czenia i tylko on dla nas istnieje.

Tylko wiedza o świecie empirycznym jest we-

ryfikowalna. Nie oznacza to, aby neopozytywiści

negowali istnienie innej rzeczywistości poza świa-

tem wrażeń. Nie. nie wypowiadają oni w tej kwe-

stii tezy negatywnej. Po prostu dlatego, że teza ne-

gatywna jest równie nieuprawniona jak teza pozy-

tywna. Uznawanie przez nich jedynie rzeczywistości

empirycznej nie oznacza ani negacji istnienia ja-

kiejś innej rzeczywistości (np. istnienia przedmio-

tów materialnych), ani twierdzenia, że istnieje jedy-

nie rzeczywistość empiryczna. Twierdzą oni tylko

tyle, że w poznaniu jest nam dostępna rzeczywi-

stość empiryczna, że tylko wiedza o świecie empi-

rycznym podlega sprawdzeniu. Głoszą po prostu

tezę o niemożliwości jakiegokolwiek twierdzenia

o czymś, co nie byłoby światem doświadczenia.

Wszelkie takie twierdzenia byłyby bowiem twier-

dzeniami metafizycznymi, niesprawdzalnymi empi-

rycznie. Wymóg sprawdzalności empirycznej pozna-

nia określa granice tego poznania, może ono doty-

czyć jedynie świata wrażeń zmysłowych.

Jedyna uznawana przez neopozytywistów rze-

czywistość to rzeczywistość empiryczna. Tylko o ta-

kiej rzeczywistości możemy zdobyć poznanie nau-

kowe. Uznawanie jakiejkolwiek innej rzeczywistości

poza empiryczną jest wykraczaniem poza wiedzę

naukową. Poznanie naukowe dotyczy jedynie rze-

czywistości empirycznej i o takiej tylko w ramach

nauki można mówić.

Stanowisko immanentyzmu teoriopoznawczego

jest niewątpliwie jednym z konsekwentniejszych

stanowisk filozoficznych. Poznanie ma charakter

empiryczny, w poznaniu jest nam dana taka a taka

rzeczywistość empiryczna, jest to jedyna rzeczy-

wistość, o której coś wiemy; ani nie negujemy, ani

nie przypuszczamy możliwości istnienia innej rze-

czywistości, gdyż żadna wiedza w tej sprawie nie

jest nam dana, nic na ten temat nie wiemy. Imma-

nentyzm nie neguje istnienia świata zewnętrznego

niezależnego od nas, stawia jedynie w tej kwestii

znak zapytania; rozważa tylko, czy doświadczenie

upoważnia nas do jakichkolwiek twierdzeń na ten


58

5
9

background image

temat i na to pytanie odpowiada, negatywnie. Dana

jest nam jedynie wiedza empiryczna i wszelkie pró-

by wykraczania poza to, co dane, są bezsensowne.

Koncepcji tej można zarzucić przede wszystkim to,

że jest ona niezadowalająca intelektualnie, że zbyt

wiele kwestii pozostawia poza granicami zasięgu

poznania, na zbyt wiele kwestii odmawia odpo-

wiedzi.

Neopozytywiści wszystkie spory filozoficzne do-

tyczące zagadnienia istnienia świata zewnętrznego

oraz jego natury uznali za metafizykę. Nauka nie

odpowiada na te problemy, zajmuje się nimi jedy-

nie metafizyka. Neopozytywiści chcieli postawić

swoją teorię poza wszelkimi sporami na temat

istnienia lub nieistnienia bytu materialnego czy

idealnego, na temat takiego czy innego jego cha-

rakteru, chcieli odrzucić zarówno solipsyzm jak

i idealizm. Uważali, że problemy te wykraczają

poza ramy wiedzy weryfikowalnej, czyli poznania

naukowego. Dążąc do likwidacji metafizyki neo-

pozytywiści podkreślali potrzebę odrzucenia pro-

blemu istnienia świata zewnętrznego oraz szeregu

innych problemów filozoficznych. Oczywiście spra-

wa pozostawania neopozytywizmu poza wszelkimi

sporami filozoficznymi była jedynie wskazówką me-

todologiczną wysuwaną przez neopozytywistów, lecz

nigdy przez nich nie zrealizowaną. O pewnych zało-

żeniach filozoficznych Koła będziemy jeszcze mó-

wić nieco później. Jednakże już z tego, o czym była

mowa, wynika wyraźnie, że neopozytywizm nie

pozostawał neutralnym wobec problemów filozo-

ficznych.

W swej koncepcji teoriopoznawczej traktują

neopozytywiści poznanie jako coś po prostu istnie-

jącego. Poznanie jest tym, co dane w doświadcze-

niu. Odrzucają rozpatrywanie poznania jako re-

lacji: podmiot — poznanie — przedmiot, jak to

czyni większość filozofii. Różne są możliwe odpo-

wiedzi dotyczące tej relacji. Zazwyczaj w teorii

poznania stosuje się następującą procedurę — a. naj-

pierw zakłada się istnienie jakiegoś bytu. coś istnie-

jącego, b. następnie to, czemu to coś istniejącego

jest dane, czyli podmiot poznający, c. wreszcie to,

co jest dane. Lub też na odwrót, wychodzi się od

podmiotu poznającego i szuka się sposobu przejścia

odeń do jakiegoś poznawanego przedmiotu. Zwo-

lennicy takiego ujęcia poznania traktują je jako

stosunek między zewnętrznym a wewnętrznym,

między psychicznym a fizycznym. W ujęciu imma-

nentyzmu przyjmuje się poznanie jako punkt wyj-

ścia, jako dane. Nie jest ono ani procesem pozna-

wania, ani relacją między podmiotem a przedmio-

tem. Wszelkie inne ujęcie poznania niż jako danego

musiałoby zakładać jakąś wiedzę pozaempiryczną.

Rozpatrywanie poznania jako stosunku między ze-

wnętrznym a wewnętrznym wykracza poza wiedzę

doświadczalną.

Ten immanentystyczny wątek koncepcji neo-

pozy ty wisty cznej niejednokrotnie krytykowano. In-

teresująca jest krytyka współczesnego filozofa,

H. Freistadta. Twierdzi on, że zadaniem filozofii

jest dać odpowiedź na pytanie, co jest naturą

wszechświata. Natomiast neopozytywizm przeczy,

że „zadaniem nauki jest wypowiadanie twierdzeń

o realnym świecie. Ograniczają oni zadanie nauki

do korelacji danych zmysłowych zgodnie z zasadą

ekonomii myślenia f...] Nie wysuwają żądania, aby

te twierdzenia odbijały aktualne stosunki między

realnymi rzeczami istniejącymi niezależnie od na-

szej obserwacji [...] Pozytywizm jest intelektualnie

niewystarczający, gdyż nie daje żadnego poglądu

na istotę wszechświata." '

1

Freistadt H.: Dialectical Materialism, Friendly

Interpretation. „Philosophy of Science", vol. 23. nr 2.

60

6
1

background image

FILOZOFIA JAKO LOGICZNA

ANALIZA JĘZYKA

LOGICZNA ANALIZA JĘZYKA

j5 IX ażde poznanie wyraża fakt, który w nim po-

znano. Można to uczynić w rozmaity sposób i w róż-

nych językach, przy pomocy dowolnych systemów

znaków. Wprawdzie te możliwe sposoby wyrażają

to samo poznanie, ale właśnie dlatego muszą mieć

coś wspólnego. Tym wspólnym jest ich logiczna for-

ma. Tak więc każde poznanie jest nim przez logicz-

ną formę. Przez nią poznanie przedstawia poznany

stan rzeczy, ale sama forma nie może być przedsta-

wiona."

1

Poznanie polega na przedstawianiu faktów em-

pirycznych przy pomocy języka. Język jest zbiorem

symboli uszeregowanych w pewien określony spo-

sób. Sposób uporządkowania nazywamy gramatyką

języka lub jego składnią logiczną.*Bez języka po-

znanie byłoby niemożliwe. Dokonuje się ono bo-

wiem przez wyrażenie pewnego zespołu faktów em-

pirycznych, pewnego stanu rzeczy przy pomocy sy-

stemu symboli. Język jest właśnie takim systemem

symboli służącym do wyrażania poznania. Bez ję-

zyka nie moglibyśmy dokonać poznania, bo nie

moglibyśmy nic wyrazić, nic opisać, nic przedsta-

wić. Poznanie ludzkie tym się właśnie różni od

„poznania" zwierząt, iż jest poznaniem wyrażalnym

w języku. Poznanie jest niepodzielnie związane z ję-

zykiem, czyli systemem symboli, przy pomocy któ-

rego opisuje się fakty świata empirycznego. Język

1

Schlick: GA. s. 34.

jest narzędziem myślenia i warunkiem myślenia.

Myśli, które nie są sformułowane, nie są myślami.

Istotną właściwością języka jako systemu symboli jest

to, iż nie jest on zwykłym zbiorem symboli czy

znaków słownych, lecz zbiorem uporządkowanym.

Język składa się z wielu znaków. Każdy znak języka

ma znaczenie, które jest jego stałą funkcją i które

jest względnie niezmienne. Znaki języka mogą być

łączone według określonych reguł. Znaczenie

kombinacji znaków jest uzależnione od po-

szczególnych znaków wchodzących w zakres tej

kombinacji oraz sposobu ich połączenia. Istnieją

więc dwa podstawowe elementy języka: zbiór zna-

ków, czyli słownik, oraz reguły łączenia tych zna-

ków, czyli gramatyka języka.

Badania dotyczące języka można prowadzić

w trzech płaszczyznach. W funkcjonowaniu języka

wyróżniamy trzy czynniki: człowiek używający ję-

zyka, wyrażenia języka i fakty czy przedmioty, do

których się te wyrażenia odnoszą. Badania języka

można przeprowadzać ze względu na każdy z tych

trzech czynników.'A więc można badać człowieka

jako producenta znaków, sposób tworzenia i uży-

wania przez niego znaków, jednym słowem stosu-

nek między człowiekiem a językiem: tę dziedzinę

nazywamy pragmatyką. Można abstrahować od

stosunku między znakiem a człowiekiem i rozpatry-

wać stosunek języka do tego, co on opisuje, stosu-

nek znaku do tego, co on oznacza, słowa do przed-

miotu, zdania do faktu: te problemy nazywa się

semantyką. Wreszcie można abstrahować od obu

powyższych kwestii i badać wzajemne stosunki

między znakami, czyli ograniczyć się do relacji

wewnątrz języka między jego poszczególnymi wy-

rażeniami. Są to zagadnienia składni logicznej.

Wspominaliśmy powyżej, iż zainteresowania

neopozytywistów koncentrowały się głównie wokół

efektu poznawczego, a nie psychologii procesu po-

62

6
3

background image

znania. Efekt poznania to system zdań wypowie-

dzianych przez naukę. Interesował ich nie proces

poznania, lecz poznanie zobiektywizowane. Pozna-

nie zobiektywizowane to język, zespół wypowiedzi

językowych. Badanie poznania to nie — według

neopozytywistów — psychologiczna analiza pozna-

nia, lecz analiza poznania zobiektywizowanego, czyli

analiza języka nauki. Ta analiza jest zadaniem fi-

lozofii, właściwie pojęta teoria poznania tym po-

winna się zajmować.

Analizę poznania zobiektywizowanego rozumieli

neopozytywiści jako logiczną analizę nauki. W języku

bowiem najistotniejsza jest jego logiczna budowa.

Tylko dzięki temu, że język posiada określona,

budowę, możemy w nim wypowiadać jakiekolwiek

myśli. Gdyby język był nieskoordynowanym zbio-

rem znaków, nie moglibyśmy przy jego pomocy

przekazać najprostszej wiadomości, nie moglibyśmy

sformułować najprostszej myśli, nie znając zasad

budowy zdania. Funkcją języka jest przedstawianie,

wyrażanie * faktów. Wyrażanie jest możliwe jedynie

dzięki strukturze logicznej języka. Świat i język mają

wedle koncepcji Włttgensteina tę samą strukturę,

dzięki temu jest w ogóle możliwe jakiekolwiek

poznanie, poznanie jest odbiciem struktury świata.

2

„Jeden i ten sam fakt może być wyrażony w tysiącu

języków i tysiąc różnych zdań będzie miało tę

samą strukturę, tak jak i fakt, który one

1

W tej kwestii istnieje dość istotna różnica ter

minologiczna pomiędzy Schlickiem a Carnapetn.

Schlick twierdzi, że zdanie wyraża fakt. Carnap na

tomiast powiada, że zdanie reprezentuje fakt. Określe

nia „wyrażać" używa on dla określenia pozanauko

wego wykorzystania języka, np. „poezja wyraża nasze

uczucia". Pomimo tych różnic terminologicznych kon

cepcja jest ta sama, idzie o strukturalną zgodność zda

nia i faktu przezeń opisywanego. Por. r. I, 4.

2

Por. wybór s. 170-3.

wyrażają, będzie miał tę samą strukturę, i właśnie

dlatego jest możliwe, aby wszystkie te zdania wy-

rażały ten jeden fakt." '

Analiza poznania zobiektywizowanego miała

więc dla neopozytywistów charakter czysto for-

malny. Miała dotyczyć jedynie formalnych związ-

ków między różnymi elementami poznania, zdania-

mi, wyrażeniami, formalnych warunków sprawdzal-

ności zdań, formalnych warunków prawdziwości

zdań etc. Były to ich zdaniem jedyne istotne bada-

nia dotyczące poznania. Analiza logiczna poznania

miała równocześnie zapewnić realizację tych filo-

zoficznych postulatów, o których była mowa w po-

przednim rozdziale, a więc przede wszystkim elimi-

nację z poznania tez niesprawdzalnych empirycz-

nie, czyli metafizyki.

W dalszym ciągu rozważań wskażemy, w jaki

sposób analiza logiczna była narzędziem realizacji

tezy empirycznej, iż jedynym poznaniem świata jest

wiedza doświadczalna.

Z trzech możliwych płaszczyzn badań języko-

wych w zakresie zainteresowań Koła Wiedeńskiego

leżały dwie: składnia i semantyka. Było to konse-

kwencją między innymi założeń filozoficznych. Im-

manentyzm teoriopoznawczy, o którym była mowa

uprzednio, zakreślał bowiem wyraźnie granice pro-

blemów poruszanych przez neopozytywistów. Roz-

ważanie stosunku poznania do zewnętrznego obiek-

tywnego świata, czyli do przedmiotu poznania, jak

i relacji między podmiotem poznającym a jego

wytworem — zobiektywizowanym poznaniem, wy-

kracza poza ramy doświadczenia. To stanowisko

odbiło się na sposobie ujmowania języka. Jedyne

problemy, które mieszczą się w ramach tego po-

glądu, to zagadnienia relacji wewnątrzjęzykowych.

czyli relacji między znakiem a znakiem. Relacje

Schlick: GA, s. 158.

5 Koło Wiedeńskie

64

65

background image

między znakiem a człowiekiem oraz między zna-

kiem a przedmiotem wykraczają poza koncepcję

immanentyzmu. Pragmatyka zawiera w sobie ele-

menty psychologizmu, dotyczy bowiem pewnego

aspektu procesu poznania.

Carnap ujmował język jako rachunek deduk-

cyjny i wszystkie problemy języka jako formalne

problemy rachunku dedukcyjnego. Składnia i se-

mantyka były to zagadnienia formalnej budowy ję-

zyka i znaczenia ujmowanego formalnie jako funk-

cja reguł określających operowanie wyrażeniami.

SKŁADNIA LOGICZNA JĘZYKA

Zadaniem logicznej analizy nauki jest analiza

twierdzeń naukowych, badanie ich rodzajów i sto-

sunków między nimi, analiza pojęć, które są ele-

mentami składowymi tych twierdzeń, i teorii, będą-

cych uporządkowanymi systemami tych twierdzeń.

Logiczną składnię języka ujął Carnap jako for-

malną teorię tego języka. Formalne badania jakie-

goś zdania nie dotyczą sensu lub znaczenia tego

zdania, a jedynie rodzaju i porządku, w jakim po-

szczególne wyrażenia występują. Weźmy np. zda-

nie „teczka jest brązowa". Jeśli powiemy, że zda-

nie to składa się z trzech słów, z których pierwsze

jest rzeczownikiem, drugie czasownikiem, trzecie

przymiotnikiem oraz, że występują one w pewnym

określonym porządku, to są to wszystko rozważania

natury formalnej. Co innego, gdyby zastanawiać się

nad treścią słowa „teczka" itd., wtedy nie byłyby

to już rozważania natury formalnej.

Logiczna składnia zajmuje się formalnymi sto-

sunkami pomiędzy różnymi elementami języka. Są

to problemy tego typu co: badanie w ramach pew-

nej teorii sposobu definiowania danego pojęcia, ba-

danie, przy pomocy jakich pojęć jest ono definio-

wane lub do definiowania jakich pojęć jest stoso-

wane; badanie logicznej zwartości jakiejś teorii;

badanie w ramach danej teorii logicznej zależności

zdań; badanie, jakie konsekwencje logiczne wyni-

kają ze zdań danej teorii; wskazywanie zdań, które

w ramach danej teorii nie są ani logiczną konse-

kwencją pewnych zdań, ani nie są z nimi sprzeczne

itp. Widzimy więc, że składnia logiczna języka ogra-

nicza się do sposobu konstruowania wyrażeń ze

składników elementarnych i wszelkich relacji for-

malnych między składnikami wyrażeń, jak i mię-

dzy poszczególnymi wyrażeniami.

„Przez składnię logiczną rozumiemy teorię form

zdaniowych i innych tworów językowych tego ję-

zyka." '

Składnia logiczna dotyczy reguł, które okre-

ślają całokształt zależności formalnych w danym

języku. Istnieją w zasadzie dwa typy reguł. Po

pierwsze reguły normujące sposób formowania

zdań, tzw. reguły kształtowania, które określają,

w jaki sposób ze słów tworzy się zdania; w odróż-

nieniu od zwykłej gramatyki mają one charakter

formalny. Po drugie reguły wnioskowania, czyli

przekształcania zdań, określające logiczne związki

między zdaniami. „Aby scharakteryzować język,

potrzebny jest jego słownik i składnia, czyli słowa,

które w nim występują, i reguły, zgodnie z którymi

1. tworzy się zdanie z tych słów i 2. przekształca

się jedne zdania w inne zdania tego lub innego

języka (tak zwane reguły wnioskowania lub prze-

kładania). Lecz czy nie jest konieczne dla zrozu-

mienia sensu zdań wskazanie «znaczenia»- słów?

Nie, żądanie znaczenia w materialnym sensie jest

spełnione przez wskazanie formalnych reguł okre-

ślających jego składnię. Gdyż «znaczenie»- słowa jest

1

Carnap: Die Aufgabe der Wissenschaftslogik,

„Einheitswissenschaft" Wien 1934, z. 3, s. 7.

fi6

6
7

background image

dane przez przykład lub przez definicję. Tłumacze-

nie jest regułą przekształcania słowa danego języka

na słowo innego języka (np. horse — koń), definicja

jest regułą wzajemnego przekształcania słów w je-

dnym języku. Jest to prawdziwe zarówno dla tzw.

nominalnych definicji (np. «słoń»- — ^zwierzę o ta-

kiej a takiej charakterystyce^) jak i, o czym się

często zapomina, dla definicji ostensywnych (np.

«słoń>* — «zwierzę tego rodzaju, co zwierzę znajdu-

jące się w określonych warunkach czasoprzestrzen-

nych», obie te definicje są tłumaczeniem słów)." '

Logiczne badania naszej wiedzy mogą mieć jeszcze

inny charakter. Badania składniowe dotyczą

formalnych relacji istniejących w ramach języka,

są ograniczone do zjawisk występujących w zakresie

języka. Drugi typ logicznych badań języka prze-

kracza granicę formalnych problemów języka

i uwzględnia stosunek wyrażeń języka do przed-

miotów spoza języka. Są to badania semantyczne.

Dotyczą one takich problemów, jak np. dane słowo

określa pewien przedmiot (stół) lub dane słowo

określa pewną cechę (zielony), lub stosunek między

rzeczami czy ludźmi (ojcostwo).

Zagadnieniami logicznej analizy języka zajmo-

wał się w Kole Wiedeńskim głównie Carnap. Pod-

stawowe dzieło w tej kwestii to jego książka pt.

Logische Syntax der Sprache, która ukazała się

w 1934 roku. Jest to jedna z najważniejszych prac

neopozytywistów.

Początkowo Carnap całą logiczną analizę języ-

ka sprowadzał do zagadnień składniowych. Uważał.

że znaczenie słowa czy zdania jest w sposób zu-

pełny określone przez reguły składniowe i dla usta-

lenia znaczenia nie trzeba wychodzić poza ramy

języka. Znaczenie było traktowane jako funkcja

reguł składniowych.

1

Carnap: Unity of Science. London 1934, s. 38.

Szersze pojęcie analizy logicznej wprowadził

Carnap do swych prac dopiero w końcowym okre-

sie istnienia Koła i w okresie emigracyjnym w USA.

ZASADA WERYFIKACJI

Funkcją logicznej analizy języka jest analizo-

wanie zdań, w celu wyjaśnienia ich sensu. Żeby

można było ustalić, co jest wartościowym pozna-

niem naukowym, a co pseudopoznaniem, trzeba

przede wszystkim umieć określać znaczenie zdań

czy innych wyrażeń językowych, dopiero bowiem

znając znaczenie zdań można zajmować się ich

sprawdzaniem.

Znaczenie zdania — to najistotniejszy moment

w analizie nauki.

Pojęcie „znaczenia" jest bardzo wieloznaczne.

Dość powiedzieć, że Ogden i Richards * podają aż

16 znaczeń słowa „znaczenie". Istnieje psycholo-

giczny sens słowa „znaczenie". Np. jeśli słowo „x"

powoduje określoną ludzką reakcję, pewne odczu-

cie czy zachowanie jednostki lub grupy ludzi, to

dana reakcja psychiczna jest znaczeniem słowa „x".

W grę bowiem wchodzi tutaj pewien proces psy-

chiczny, słowo „x" jest bodźcem wyzwalającym ten

proces i w tym aspekcie jest badane. O znaczeniu

w innym już sensie mówimy wtedy, gdy coś nazy-

wamy, gdy ustalamy relację między słowem a rze-

czą i mówimy o znaczeniu tego słowa, wskazując

daną rzecz, którą ono oznacza. Istnieje również po-

jęcie „znaczenia" w sensie logicznym. Neopozyty-

wiści zajmują się tym ostatnim sensem „znaczenia".

Idzie tu o „znaczenie" wyrażeń określane przez re-

guły syntaktyczne.

1

Ogden i Richards — autorzy wydanej w 1923 r.

w Londynie pracy pt. The Meaning of Meaning, która

odegrała dużą rolę w teorii znaczenia.

68

6
9

background image

Carnap sprowadzając badania języka do badań

składniowych, czyli do ustalania formalnych zależ-

ności między poszczególnymi wyrażeniami języko-

wymi ujmował problem znaczenia wyrażeń również,

w sposób wyłącznie formalny. Znaczenie słowa jest

nam wtedy znane, gdy wiemy, jak i kiedy go uży-

wać, jak się nim posługiwać.

L

Sposób posługiwania

się słowem jest określony przez składniowe reguły

języka, czyli reguły dotyczące formalnych związków

między słowami. Znaczenie słowa jest więc jedynie

sposobem używania go. Znaczenia słowa nie wią-

zano z jakimiś określonymi treściami, a jedynie

z regułami operowania nim. Znajomość znaczenia

słowa nie polega na wiedzy, co ono oznacza, lecz

w jaki sposób należy go używać.

Dwa najważniejsze problemy teorii wiedzy to

kwestia znaczenia i kwestia weryfikacji. Pierwszy

problem to rozstrzygnięcie sprawy, w jakich wa-

runkach zdanie ma znaczenie. Drugi to zagadnienie,

w jaki sposób dowiadujemy się, czy zdanie jest

prawdziwe czy fałszywe. Oba te problemy wiążą

się ze sobą. Neopozytywiści je utożsamili. Znajo-

mość warunków prawdziwości zdania jest tym sa-

mym, co znajomość sensu zdania. Znaczenie i we-

ryfikowalność są identyczne. Weryfikowalność zda-

nia jest kryterium jego sensowności. Zdanie ma

sens tylko wtedy, gdy jest sprawdzalne, gdy może-

my stwierdzić, czy i kiedy jest ono prawdziwe lub

fałszywe. Nie samo sprawdzenie decyduje o sensie,

lecz jego możliwość. Idzie o logiczną możliwość

sprawdzenia.

„Znaczenie zdania polega na metodzie jego

weryfikacji". Zdanie jest sensowne tylko wtedy,

gdy istnieje możliwość zweryfikowania go. Należy

tu odróżnić możliwość weryfikacji od samej wery-

fikacji. Weryfikacja jest to procedura, czynność,

przy pomocy której konstatujemy, czy zdanie jest

prawdziwe czy fałszywe. Zgodnie z empirycznym

charakterem filozofii neopozytywistów jest to pro-

cedura natury doświadczalnej. Sprawdzenie do-

świadczalne rozstrzyga o prawdziwości lub fałszy-

wości zdania. Natomiast znaczenie zdania nie jest

zależne od samej weryfikacji, nie jest utożsamione

z czynnością sprawdzania, lecz jest zależne od mo-

żliwości dokonania sprawdzenia, czyli od weryfiko-

walności. |_Znaczenie zdania jest warunkiem możli-

wości dokonania procedury weryfikacji, gdyż żeby

zdanie zweryfikować, musimy wiedzieć, w jakich

warunkach jest ono prawdziwe. A właśnie wtedy

mówimy, że znamy znaczenie zdania, gdy umiemy

określić warunki jego prawdziwości. Weźmy np. zda-

nie: „wraz z przebiegiem takiego a takiego procesu

wzrasta temperatura". Wiemy, że jeśli w dwu mo-

mentach przebiegu procesu zmierzymy temperaturę

i będzie ona w drugim momencie wyższa niż

w pierwszym, to zdanie to jest prawdziwe. Znamy

więc warunki prawdziwości tego zdania. A więc

zdanie jest weryfikowalne, a więc sensowne. Jeśli

natomiast wykonamy czynność mierzenia tempera-

tury i przekonamy się, czy zdanie jest prawdziwe

czy fałszywe, to będzie to zdanie zweryfikowane.

Na tym polega różnica między weryfikowalnością

a weryfikacją.

Należy wyróżnić logiczną i empiryczną możli-

wość weryfikacji. Weryfikowalność empiryczna jest

kwestią techniczną. Jest po prostu możliwością lub

niemożliwością dokonania pewnych doświadczeń.

Np. przed wynalezieniem mikroskopu szereg obser-

wacji i doświadczeń, obecnie przeprowadzanych

z łatwością, było niemożliwych, a więc nie można

było weryfikować niektórych twierdzeń, tak jak

można to czynić obecnie przy użyciu mikroskopu.

Neopozytywistom jednak idzie nie o Weryfikowal-

ność empiryczną, gdy powiadają, iż sens zdania po-

lega na metodzie jego weryfikacji. Gdy mówią

o weryfikowalności, mają na myśli logiczną możli-

70

7
1

background image

wość weryfikacji. Znaczenie zdania jest uzależnione

od jego logicznej weryfikowalności.

Różnica między empiryczną a logiczną możli-

wością weryfikacji polega na tym, że empiryczna

weryfikowalność jest względna. Ulega zmianie wraz

z rozwojem metod eksperymentu, natomiast logicz-

na weryfikowalność jest czymś stałym, niezmien-

nym na gruncie danego języka.

Na czym polega logiczna weryfikowalność zda-

nia? Weryfikacja jest logicznie możliwa, jeśli struk-

tura zdania nie przeczy regułom logiki, jeśli jest

zgodna z logicznymi zasadami budowy zdania.

.,Weryfikowalność, która jest niezbędnym i wystar-

czającym warunkiem znaczenia, jest możliwością

porządku logicznego; powstaje on w wyniku skon-

struowania zdania zgodnie z regułami określający-

mi sposób występowania poszczególnych wyrazów

tego zdania. Jedyny wypadek, w którym weryfi-

kacja jest niemożliwa (logicznie), to sytuacja, gdy

uczyni się ją niemożliwą na skutek nieustanowienia

reguł weryfikacji." '

Zdanie w sensie logicznym jest to wypowiedź,

która jest albo fałszywa, albo prawdziwa. Gdy for-

mułujemy zdanie zgodnie z regułami składni lo-

gicznej, to musi ono mieć taką formę, aby mogło

być prawdziwe lub fałszywe. Wszelkie takie zdanie

będzie weryfikowalne w sensie logicznym. Zdanie,

które jest prawdziwe lub fałszywe, ma znaczenie.

Jeżeli natomiast sformułujemy wypowiedź „War-

szawa jest dowidzenia", to będzie to po prostu

wypowiedź pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia.

O wypowiedzi tej nie można orzec, że jest praw-

dziwa ani że jest fałszywa. Nie ma takiej sytuacji,

w której mogłaby ona przyjąć jedną z tych dwu

wartości logicznych. Taka wypowiedź jest niewe-

ryfikowalna w sensie logicznym. Nie możemy usta-

1

Schlick: G A, s. 349.

lic warunków jej prawdziwości. Taka wypowiedź

nie ma sensu i nie jest zdaniem w sensie lo-

gicznym.

Weryfikowalność została postawiona na czysto

logicznym gruncie, czyli jako problem reguł okre-

ślających strukturę zdania nadającego się do we-

ryfikacji empirycznej.

Weryfikowalność jest zależna od budowy zda-

nia. Znaczenie jest funkcją struktury zdania. Zda-

nie zbudowane według reguł składni logicznej jest

zdaniem sensownym, zdaniem znaczącym. Wszelka

wypowiedź, której warunków prawdziwości nie po-

trafimy ustalić, jest bezsensem, jest pozbawiona

znaczenia.

Logiczna analiza znaczenia nie polega na po-

równywaniu zdań ze światem empirycznym. Jest

działalnością dotyczącą składni. Reguły operowania

symbolami określają znaczenie wyrażeń.

Zdania bezsensowne, pseudozdania powstają

w dwojaki sposób. Po pierwsze na skutek występo-

wania w nich wyrazów, pojęć pozbawionych zna-

czenia, takich np. jak „byt w sobie", „zagadka

wszechbytu" etc. Są to pojęcia, których znaczenia

empirycznie nie potrafimy określić. Lub, po drugie,

na skutek nieprzestrzegania logicznych reguł budo-

wy zdań. Zwykłe ieguły gramatyczne są tu nie-

wystarczające, idzie o reguły logicznej składni ję-

zyka. Jedną z przyczyn pseudozdań jest wieloznacz-

ność i nieprawidłowe używanie słowa „jest". Słowo

„jest" może występować w czterech znaczeniach:

1. jako orzecznik, np. w zdaniu „krawat jest nie-

bieski", 2. w sensie przynależności do pewnej klasy

przedmiotów, np. „człowiek jest ssakiem", 3. dla

wyrażenia tożsamości i wreszcie 4. w sensie egzy-

stencjonalnym. Ten ostatni sposób używania słowa

„jest" jest nieprawidłowy. Jeśli mamy zdanie „stół

jest" ze słowem „jest" w sensie egzystencjonalnym,

zdanie to ma konstrukcję analogiczną do typowego

72

7
3

background image

zdania orzecznikowego „stół jest zielony". Słowo

„jest" występuje w nim jako orzecznik, a przecież

egzystencja nie może być zwykłym orzecznikiem.

Więc zdanie jest nieprawidłowo skonstruowane,

słowo ,,jest" zostało użyte niezgodnie z regułami

syntaktycznymi. A zatem zdanie jest pozbawione

sensu.

Zdania bezsensowne mają formę gramatyczną

poprawną i dlatego z pozoru wyglądają na zdania,

ale w rzeczywistości są tylko pustymi dźwiękami,

bo naruszają reguły składni logicznej.

Weryfikowalność j es L możliwością dokonania

weryfikacji zdania. Weryfikowalność jest utożsa-

miona ze znaczeniem zdania. Zdanie ma znaczenie*

tylko wtedy, gdy jest weryfikowalne, natomiast

weryfikowalne jest tylko wtedy, gdy można dać

opis warunków, w których jest ono prawdziwe.

Opis warunków, w których zdanie jest prawdziwe,

musi mieć charakter empiryczny, gdyż doświadcze-

nie jest kryterium prawdy. Znamy znaczenie jakie-

goś zdania, gdy możemy ustalić warunki jego

prawdziwości, warunki prawdziwości natomiast są

warunkami empirycznymi. Zdaniami, których wa-

runki prawdziwości możemy skonstatować, są je-

dynie zdania o faktach. Fakt empiryczny jest tą

rzeczywistością, z którą można porównać zdanie.

Zdania o faktach mogą być sprawdzone. Doświad-

czalnie sprawdzamy ich prawdziwość lub fałszy-

wość.

Równocześnie znaczenie zdania jest zależne od

jego struktury logicznej. W ten sposób zostają ze

sobą połączone zasada logiczna i zasada empiryczna.

Logiczna budowa zdania gwarantuje jego empi-

ryczny charakter. Zdanie prawidłowe logicznie to

zdanie prawdziwe lub fałszywe. Żeby wiedzieć, że

zdanie ma znaczenie, musimy znać warunki jego

prawdziwości. Warunki prawdziwości zdania to

określona sytuacja, stwierdzalna empirycznie. Em-

piryczna sprawdzalność i logicznie prawidłowa bu-

dowa zdania łączą się w zasadzie weryfikacji.

Zdaniami, które mogły być bezpośrednio wery-

fikowane, były jedynie zdania protokolarne, wszyst-

kie inne zdania empiryczne mogły być weryfikowa-

ne jedynie pośrednio poprzez zdania protokolarne.

„Logiczna analiza weryfikacji jest syntaktyczną

analizą tych reguł przekształcania, które określają

dedukcję zdań obserwacyjnych (Carnap, Philosophy

and Logical Syntax, s. 83). Czyli zdanie weryfiko-

walne to zdanie sprowadzalne do zdań protokolar-

nych, gdyż tylko wtedy można określić jego empi-

ryczną prawdziwość lub fałszywość.

Istotą zasady weryfikacji jest wymaganie eks-

perymentalnej sprawdzalności zdań sensownych.

Koncepcja ta przechodziła pewną ewolucję w hi-

storii Koła Wiedeńskiego.

1

Początkowe sformułowanie głosiło, że zdanie

ma empiryczne znaczenie, jeśli może być całkowicie

zweryfikowane przez dane obserwacyjne. Wyma-

gano kompletnej weryfikacji. Uznawano, że zdanie

ma empiryczne znaczenie wtedy i tylko wtedy, gdy

wynika logicznie z logicznie niesprzecznej grupy

zdań protokolarnych.

2

Głównym brakiem tego ujęcia były trudności,

jakie powstały w kwestii interpretacji praw przy-

rodniczych. Prawa ogólne nie mogą nigdy być po-

twierdzone do końca przez doświadczenie, gdyż

dotyczą nieskończonej liczby faktów. A więc prawa

przyrodnicze nie byłyby zdaniami sensownymi. Jeśli

weryfikację pojmować jako zupełne i definitywne

ustalenie prawdziwości zdania, to zdania ogólne,

którymi są prawa przyrodnicze, nigdy nie zostaną

1

Por. Carl G. Hempel, Problems and Changes in

the Empirist Criterion of Meaning. Univ. of. Illinois

Press, 1952.

2

Wspominaliśmy o tym problemie w rozdziale

pierwszym.

74

7
5

background image

zweryfikowane, a więc powinny być uznane za me-

tafizykę. Również w wypadku zdań jednostkowych

ostatecznie zakończona weryfikacja nie jest możli-

wa, gdyż istnieje nieskończona ilość prób.

Dlatego Schlick uważał, że prawa przyrodo-

znawstwa nie mają charakteru zdań, gdyż trzeba

by je uznać za zdania bezsensowne. „Prawa przy-

rodnicze nie mają charakteru zdań, które są praw-

dziwe lub fałszywe, lecz są raczej instrukcjami,

jak należy formułować takie zdania f...] Prawa przy-

rodnicze nie są ogólnymi implikacjami, ponieważ

nie mogą one zostać zweryfikowane w żadnym

wypadku; są raczej wytycznymi, regułami zacho-

wania dla badacza szukającego drogi w świecie

i antycypującego pewne fakty [...] Nie powinniśmy

zapominać, że obserwacja i eksperymenty są czyn-

nościami, przy pomocy których wchodzimy w bez-

pośredni kontakt z przyrodą. Stosunki między rze-

czywistością i nami znajdują swój wyraz w zda-

niach, które mają gramatyczną formę twierdzeń,

lecz których istotny sens polega na tym, że są wska-

zówkami możliwego działania."

1

Ze względu na trudności z utrzymaniem tezy

o całkowitej sprawdzalności zdań sensownych, Car-

nap w późniejszym okresie wysunął nową koncep-

cję zdań znaczących.

2

Zamiast utożsamienia wery-

fikowalności i znaczenia i żądania od zdań sensow-

nych weryfikowalności, wysuwa on tezę, że zdania

sensowne powinny być potwierdzalne. Oznacza to,

że wobec nierealności definitywnego sprawdzenia

zdania, zastępuje się je jedynie stopniowo wzrasta-

jącym potwierdzaniem przez doświadczenie. Jeśli

robimy x prób sprawdzających dane zdanie i nie

napotykamy na wynik negatywny, czyli przykład

1

Schlick: GA, s. 57.

- Carnap: TestaUlity and Meaning. Philosophy of

Science, 1936/7.

wskazujący na fałszywość zdania, to możemy po-

wiedzieć, że zdanie jest w pewnym stopniu po-

twierdzone. Takie ujęcie pozwala na zaliczenie

praw nauki do zdań sensownych. Wraz z tą zmianą

wprowadził Carnap inną zależność logiczną między

zdaniami potwierdzanymi pośrednio a zdaniami po-

twierdzanymi bezpośrednio.

Inną koncepcję * w tej kwestii wysunął Popper.

który głosił zasadę falsyfikacji zdań sensownych.

Kryterium znaczenia powinna być możliwość falsy-

fikacji zdań. Zdanie ma empiryczny sens wtedy,

gdy możliwe jest odrzucenie go przez skończoną

ilość danych empirycznych, gdy jego negacja może

wynikać z danych obserwacyjnych. Proste zdanie

,,to A nie jest B", jeśli jest prawdziwe, falsyfikuje

ogólne zdanie „wszystkie A są B". To umożliwia

sprawdzenie zdań ogólnych, a przez to umożliwia

im posiadanie sensu. Popperowi chodziło o inter-

pretację praw przyrodoznawstwa jako zdań sen-

sownych. Trudnością tego stanowiska była kwestia

zdań egzystencjalnych; zdania egzystencjalne nie są

falsyfikowalne będąc weryfikowalnymi.

Zasada weryfikacji wywołała wiele krytycznych

uwag. Najpowszechniejszym zarzutem przeciw za-

sadzie weryfikacji, wysuwanym spoza kręgów neo-

pozy ty wisty cznych, jest zarzut, iż sama zasada ma

charakter metafizyczny. Jako jeden z pierwszych

postawił ten zarzut Ingarden na międzynarodowym

kongresie filozoficznym w Pradze w 1936 roku.

2

Skoro neopozytywiści uznają w nauce jedynie dwa .

typy zdań — zdania syntetyczne a posteriori lub

tautologie, to do której z tych grup należy zaliczyć

1

Popper: Die Logik der Forschung. Wien 1935;

książka ta odegrała dużą rolę w historii Koła Wiedeń

skiego.

2

Por. R. Ingarden: Logistyczna próba nowego

ukształtowania filozofii. ..Przegląd Filozoficzny". Rocz

nik 37.

77

background image

samą nasadę weryfikacji? Nie jest ona ani zdaniem

empirycznym, ani tautologią. Musi 2atem sama być

tezą metafizyczną. Zarzut ten wysuwano w większo-

ści prac krytycznych poświęconych filozofii Koła

Wiedeńskiego. Schlick na zarzut ten odpowiadał, iż

zasada weryfikacji ma charakter definicji, a więc

nie jest metafizyczna.

Problemem tym zajmiemy się szerzej w roz-

dziale ostatnim. Spróbujemy tam szczegółowo za-

nalizować, na czym polegał metafizyczny charak-<

ter zasady weryfikacji. Z zarzutem tym zresztą

zgodzili się później sami neopozytywiści, rezygnu-

jąc w późniejszym okresie z wielu skrajności swych

pierwotnych poglądów.

Inny zarzut, skierowany przeciw zasadzie we-

ryfikacji, głosił, że neopozytywiści wprawdzie okre-

ślili kryterium znaczenia, lecz nie dali określenia

samego znaczenia, należałoby natomiast dać takie

sformułowanie, które określa nie tylko warunki,

w których zdanie ma znaczenie, ale i co to jest

znaczenie. Połączenie znaczenia z weryfikowalnością

jest niewystarczające, gdyż najpierw trzeba znać

znaczenie zdania, a dopiero potem można je weryfi-

kować. Nie można sprawdzać zdania, dopóki się

nie zna jego znaczenia, z tego względu utożsamienie

znaczenia i weryfikowalności nie jest dobre.

ANTYMETAFIZYCZNY CHARAKTER

ZASADY WERYFIKACJI

Utożsamienie znaczenia zdania z metodą jego

weryfikacji miało olbrzymie znaczenie filozoficzne.

O empirycznym, antymetafizycznym nastawieniu

filozofów Koła Wiedeńskiego była już mowa. Za-

sada weryfikacji była pomyślana jako narzędzie

likwidacji metafizyki. Sformułowanie tezy o związku

między znaczeniem zdania a sposobem jego we-

ryfikacji miało szereg konsekwencji. Podstawową

konsekwencją powiązania znaczenia i weryfikowal-

ności było stwierdzenie, iż zdania pozaempirycznej

metafizyki są bezsensowne poznawczo.

Wartościową wiedzę o świecie mogą zawierać

jedynie zdania empiryczne. Wszelkie inne zdania,

pretendujące do orzekania o rzeczywistości, które

nie mają charakteru zdań empirycznych i nie mogą

być empirycznie sprawdzone, są zdaniami metafi-

zycznymi. Są zdaniami pozbawionymi wartości po-

znawczej. Zdania te nie zawierają żadnej pozytyw-

nej wiedzy o świecie. Są zdaniami niesprawdzalny-

mi, zdaniami, o których nie potrafimy powiedzieć,

kiedy są prawdziwe a kiedy fałszywe, zdaniami, co

do których nie potrafimy określić ich warunków

prawdziwości. Zdaniami nieweryfikowalnymi. Wią-

żąc znaczenie, sensowność zdania z metodą jego

weryfikacji neopozytywiści tym samym zaliczają

zdania metafizyczne do zdań bezsensownych, zdań

pozbawionych znaczenia. Metafizyka zostaje pozba-

wiona prawa istnienia, zdania metafizyczne nic nie

znaczą, są bezładnym zbiorem słów pozbawionym

jakiegokolwiek sensu. Zdania metafizyczne nie

podlegające doświadczalnej weryfikacji, są zdania-

mi, które wyklucza logika. Logicznie bowiem jest

możliwe tylko to, co jest weryfikowalne empirycz-

nie. Likwidacja metafizyki następuje poprzez lo-

gikę.

Była to nowa i niezmiernie radykalna elimi-

nacja metafizyki. Nie zarzucono metafizyce, że jest

fałszywa. Uznano metafizykę za nic nie znaczącą.

Nie można więc polemizować z tezami metafizycz-

nymi, bo takich tez nie ma. Przestrzegając składni

logicznej języka nie można po prostu nic takiego jak

teza metafizyczna wyrazić. Język nie dopuszcza

takich tez. Np. teza metafizyczna „istnieją rzeczy

same w sobie" nie może w ogóle stać się przedmio-

tem polemiki, gdyż jest ona pozbawiona znacze-

nia. Nie jest zdaniem naszego języka, nie mieści się

79

background image

w języku. Pozornie jest zdaniem, ale tylko pozornie,

w istocie rzeczy nie jest wyrażeniem językowym,

lecz tworem, który znajduje się poza językiem, bo-

wiem nie jest zbudowany zgodnie z regułami two-

rzenia zdań języka. Teza „istnieją rzeczy same

w sobie" nie może być uznana za prawdziwą ani za

fałszywą, bo nic nie znaczy. Metafizyka nie jest

wyrażalna w języku. Metafizyka nie jest w ogóle

poznaniem. Zasada weryfikacji stwarza przepaść

nie do przejścia między nauką a metafizyką. Czyni

z nich dwa przeciwieństwa. Metafizyka to wszyst-

ko to, co nieempiryczne, niewyrażalne w naszym

języku, nienaukowe.

Metafizyka jest niewyrażalna. Istnieją zatem

logiczne granice poznania. Metafizyka znajduje się

poza tymi granicami. Oczywiście są to granice

w bardzo szczególnym sensie tego słowa. Nie są to

bowiem przedmiotowe granice, spowodowane na-

turą przedmiotu, która jest nam niedostępna, ani

podmiotowe — spowodowane jakimiś cechami na-

szego umysłu. Skoro poznanie winno być wyrażalne,

to poznaniem jest tylko to, co da się wyrazić w ję-

zyku. „O czym nie możemy mówić, o tym musimy

milczeć" '.

Metafizyka znajduje się poza granicami ję-

zyka. Jest niewyrażalna w języku, więc musimy

z niej zrezygnować. ,,A co powiemy o pytaniach, na

które ze względów logicznych nie można odpowie-

dzieć? Takie problemy pozostaną nierozwiązane we

wszystkich możliwych okolicznościach; stawiają nas

one wobec ostatecznego beznadziejnego Ignorabi-

mus. Jest sprawą ogromnej wagi dla filozofa zdawa-

nie sobie sprawy z takich sytuacji, gdy się na nie

natyka. Z rozważań naszych widać, że klęska ta po-

jawia się tylko wtedy, gdy pytanie nie ma znacze-

nia. Wtedy, kiedy to w ogóle nie jest pytanie, a tyl-

ko zbiór słów ze znakiem zapytania na końcu. Na-

leży powiedzieć, że pytanie ma sens, jeśli potrafimy

je zrozumieć, tzn. jeśli możemy o pewnym zdaniu,

gdy jest ono prawdziwe, powiedzieć, że jest ono

odpowiedzią na nasze pytanie. I jeśli ta konkretna

odpowiedź jest zależna jedynie od warunków empi-

rycznych, a nie jest logicznie niemożliwa. Żaden

sensowny problem nie jest nierozstrzygalny z za-

sady. Jeśli w jakimkolwiek wypadku stwierdzamy,

że odpowiedź jest logicznie niemożliwa, to oznacza

to, że w ogóle nie mieliśmy do czynienia z pytaniem,

lecz z wypowiedzią, która brzmi jak pytanie, a jest

po prostu nonsensownym stekiem słów. Właści-

wym jest takie pytanie, na które logicznie możliwa

jest odpowiedź. Na tym polega najistotniejsza teza

naszego empiryzmu. Oznacza, że w zasadzie nie

ma granic poznania. Granice, które musimy

uznawać, mają charakter empiryczny i nie są osta-

teczne, mogą być przesuwane coraz dalej i dalej;

nie ma żadnych niezgłębionych tajemnic świata"'.

Neopozytywiści przyjęli jeden z wielu możliwych

sensów „znaczenia". Mianowicie — znaczenie pojęcia

czy zdania jest równoznaczne ze sposobem jego

stosowania. Reguły składni logicznej określają

znaczenie wyrażenia, czyli określają operowanie

wyrażeniem, jak i kiedy należy go używać. Zda-

nie ma znaczenie, gdy nie narusza reguł składni

logicznej, bo właśnie reguły składni logicznej tworzą

jego znaczenie. Zdanie bezsensowne, pozbawione

znaczenia łatwo rozpoznać właśnie po tym, iż popada

ono w kolizję z zasadami składni. Połączenie

znaczenia z weryfikowalnością empiryczną powo-

duje, iż wszystkie zdania nieempiryczne, czyli me-

tafizyczne, są zdaniami bezsensownymi. Zdania me-

tafizyczne są pozbawione znaczenia. Są one łatwe

do rozpoznania jako niezgodne i naruszające reguły


Wittgenstein: Tractatus... 7.

1

Schlick: GA, s. 351.

80

Koło Wiedeńskie

8
1

background image

składni logicznej. Metafizyka polega na używaniu

wyrażeń w sposób inny niż to określa składnia lo-

giczna. Nie ma więc znaczenia, które jest traktowa-

ne jedynie jako funkcja reguł składniowych. Trak-

towanie metafizyki jako pozbawionej znaczenia i

jako logicznie nieprawidłowej jest jednym i tym

samym. Metafizyka jako niezgodność ze składnią lo-

giczną została uznana jako logicznie niemożliwa.

W tym sensie można mówić o logicznych granicach

poznania, uznawanych przez neopozytywistów. Me-

tafizyka, czyli wiedza nieempiryczna nie mieści się

w tych granicach. W ten sposób neopozytywiści zna-

leźli w ramach poznania wewnętrzne kryterium po-

działu na naukę i metafizykę. Aby stwierdzić, czy

dana teza ma charakter metafizyczny czy naukowy,

nie trzeba odwoływać się do żadnych kryteriów ze-

wnętrznych w stosunku do poznania. Kryteria te

znajdują się w samym poznaniu, a są to reguły

składni logicznej. Wystarczy odwołać się do logiki,

aby wykryć w poznaniu tezy metafizyczne. Tak

więc oddzielenie wiedzy empirycznej od wiedzy nie-

empirycznej dokonuje się przy pomocy zabiegów

wyłącznie logicznych, wyłącznie formalnych. Widzi-

my tu raz jeszcze w poglądach neopozytywistów to

zjawisko, o którym była już mowa poprzednio,

a mianowicie stałe ewoluowanie ich poglądów

w kierunku formalizmu i zastępowanie kryteriów

empirycznych kryteriami formalnymi.

Zasada weryfikacji określa logiczne granice

poznania i służy jako środek do eliminacji meta-

fizyki jako logicznie nieprawidłowej, a zatem po-

zbawionej znaczenia.

Trzeba jednak równocześnie pamiętać, że neo-

pozytywiści, odmawiając metafizyce znaczenia, mieli

na myśli dość szczególny i wąski sens „znaczenia".

Wzięli pod uwagę jeden z wielu możliwych sensów

„znaczenia" i nadali mu charakter absolutny. Roz-

ważali oni „znaczenie" w sensie formalnym, który

jest równoznaczny ze sposobem operowania wyra-

żeniami. Tylko w tym sensie traktowano metafi-

zykę jako „pozbawioną znaczenia".

Zasada weryfikacji miała służyć do wyklucze-

nia metafizyki z poznania. Miała ona, zdaniem neo-

pozytywistów, charakter wyłącznie logiczny, była

techniką poprawnego myślenia. Jednakże już na

podstawie tego, co stwierdziliśmy powyżej, widać, iż

było to złudzenie. Zasada weryfikacji bowiem opie-

rała się na pewnych założeniach natury filozoficznej,

przede wszystkim na tezie, iż jedyną wiedzą o rze-

czywistości jest wiedza empiryczna, a następnie

na interpretacji pojęcia sprawdzania wiedzy. Je-

dyną formą sprawdzania prawdziwości wiedzy

w ujęciu neopozytywistów jest sprawdzanie przez

indywidualne doświadczenie, które rozumieli jako

proste przeżycie zmysłowe poznającego podmiotu.

Dlatego też zasady weryfikacji utożsamiającej sens

zdania z jego sprawdzalnością nie należy traktować

jako zasadę czysto logiczną, lecz jako tezę filozo-

ficzną zawierającą w sobie pewne założenia empi-

ryzmu filozoficznego.

Zasada weryfikacji oprócz tego, że opierała się na

pewnych tezach filozoficznych, które należy na-

zwać metafizycznymi, służyła do realizacji pewnych

celów filozoficznych. Była obroną empiryzmu, wy-

kazywała, że jedynie wiedza doświadczalna ma

znaczenie poznawcze, a więc, że wszystkie inne sy-

stemy filozoficzne poza empiryzmem są pozbawione

znaczenia. Zasada weryfikacji była uzasadnieniem

immanentyzmu teoriopoznawczego na gruncie lo-

giki. Wykazywała niemożliwość metafizyki ze

względów logicznych. Sensowne są jedynie zdania

mówiące o bezpośrednich danych zmysłowych (em-

pirycznych). Wszystkie zdania wykraczające poza to,

co dane w doświadczeniu, mówiące o czymś innym,

niż świat doświadczenia, są zdaniami pozbawionymi

sensu, zdaniami bez treści poznawczej, gdyż nie


82

8
3

background image

mogą być zweryfikowane empirycznie. Widzimy

więc, że zasada weryfikacji, służąc jako narzędzie

antymetafizyki, sama opierała się na założeniach

metafizycznych i miała charakter metafizyczny.

1

LIKWIDACJA FILOZOFII METAFIZYCZNEJ

Dotychczasowa filozofia była metafizyką. To

oskarżenie filozofii o metafizyczny charakter i dą-

żenie do jej likwidacji było jednym z naczelnych

wątków filozofii neopozytywistycznej.

Filozofowie zazwyczaj zmierzali do stworzenia

systemu poglądów, w którym chcieli dać obraz

świata. Filozofowie dążyli do odkrycia i opisania

natury świata, do dania jak najlepszej charaktery-

styki i opisu świata. Rozważali, czy świat jest ma-

terialny czy duchowy, czy też występują w nim. oba

te elementy równorzędnie, czy w świecie panuje

chaos czy porządek, czy istnieje zasada powszech-

nego determinizmu czy nie, czy świat jest w sta-

nie ciągłej zmienności, czy też istnieją w nim ele-

menty nie podlegające żadnym zmianom. Czy świat

jest poznawalny, czy istnieją rzeczy same w sobie

niedostępne dla umysłu ludzkiego, czy proces po-

znania polega na wzajemnym oddziaływaniu pod-

miotu i przedmiotu, czy też podmiot w poznaniu

wytwarza przedmiot swego poznania, czy poznanie

polega na odzwierciedlaniu świata przez umysł?

Czy istnieją w świecie jakieś wartości, czy są one

zasada świata, etc., etc.

Wszystkie te i tym podobne problemy występo-

wały w dotychczasowej filozofii. Neopozytywiści

twierdzą, iż błędem całej dotychczasowej filozofii

było właśnie rozważanie tego typu problemów. Są

1

O metafizycznych podstawach filozofii Koła Wie-

deńskiego patrz szerzej s. 93 i nn.

84

to bowiem problemy metafizyczne, problemy po-

zorne. Filozofowie wypowiadali zdania o świecie,

o rzeczywistości. Na tym właśnie polega ich błąd.

Wypowiadając takie zdania, popadli w metafizykę.

Empiryczna rzeczywistość jest przedmiotem badań

nauk empirycznych. One zajmują się doświadczal-

nym badaniem świata i wypowiadaniem w oparciu

o te badania zdań sprawdzalnych, które mają war-

tość naukową. Fizyczne właściwości i prawa rzeczy-

wistości fizycznej bada fizyka, biologicznymi za-

gadnieniami organizmów żywych zajmuje się bio-

logia, psychicznym procesem postrzegania świata

przez ludzi zajmuje się psychologia. Są to wszystko

nauki empiryczne dające pozytywną wiedzę o świe-

cie. Filozofia natomiast, obok tej realnej, naukowej

wiedzy o rzeczywistości empirycznej, formułuje wy-

powiedzi o świecie w ogóle, o naturze świata, wy-

powiedzi, które nie znajdują żadnego odpowiednika

w świecie empirycznym. Filozofia formułuje wy-

powiedzi o jakiejś nieempirycznej rzeczywistości.

Filozofia wypowiada zdania syntetyczne, nie mające

charakteru doświadczalnego, a więc zdania nie-

sprawdzalne. Stąd wszystkie wypowiedzi filozofii

mają charakter metafizyczny i są wypowiedziami

pozbawionymi sensu. Sytuacja ta wynika stąd, że

filozofia nie jest uprawniona do formułowania opinii

o świecie. Zdania o rzeczywistości mogą wypowia-

dać jedynie szczegółowe nauki empiryczne, tylko

wtedy jest to wiedza mająca wartość naukową.

Wszystkie tradycyjne działy i problemy filozo-

fii należą więc, zdaniem neopozytywistów, do bez-

sensownej metafizyki. Zarówno ontologia jak i tra-

dycyjna epistemologia są metafizyką, gdyż wypo-

wiadają ogólne zdania o świecie czy poznaniu, nie

dające się sprowadzić do prostych zdań o faktach

empirycznych. Również etyka ma charakter meta-

fizyczny. Etyka bowiem składa się z zespołu zdań

wartościujących. Zdania wartościujące, w przeci-

85

background image

wieństwie do opisowych zdań o faktach, nie są zda-

niami, którym przysługuje prawdziwość lub fałszy-

wość, a tym samym są pozbawione znaczenia. Etykę

jako zespół zdań wartościujących neopozytywiści

zakwalifikowali jako metafizykę. Postulowano na-

tomiast — głównie Schlick w Die Fragen der Ethik.

Wien 1930

ł

rozwijanie nauki o moralności, która

miałaby charakter wiedzy opisowej, a zatem cha-

rakter naukowy.

Neopozytywiści odrzucają filozofię metafizycz-

ną. W swym dążeniu do znajdowania wiedzy pew-

nej szukają sposobu unaukowienia filozofii. Nale-

ży odrzucić dotychczasowe metody filozofii, które

prowadziły jedynie do metafizyki, trzeba znaleźć

taki sposób filozofowania, który pozwoli uniknąć

metafizyki. Błędem filozofii było to, iż formułowała

zdania o świecie, tworzyła obraz świata nie w opar-

ciu o empirię, podczas gdy obraz świata mogą two-

rzyć tylko nauki doświadczalne. Filozofia, nie bę-

dąc dyscypliną empiryczną, musi zrezygnować z wy-

powiadania zdań o rzeczywistości. Jest to jedyny

sposób wyzwolenia filozofii od metafizyki.

Filozofia była traktowana przez neopozytywis-

tów jako skandal w dziedzinie myśli, jako wystą-

pienie przeciw nauce.

„Mniemane zdania metafizyki, filozofii war-

tości, etyki są to zdania pozorne; nie mają one

treści teoretycznej, są tylko wyrazami uczuć, które

u słuchacza wywołują z kolei uczucia i nastawie-

nia woli"

2

.

Reichenbach próbował wskazać przyczyny,

1

Recenzja tej książki pióra M. Ossowskiej znaj

duje się w „Przeglądzie Filozoficznym", rocznik 36,

s. 401. Książka ukazała się w 1960 roku w polskim

przekładzie nakładem Państwowego Wydawnictwa

Naukowego.

2

Carnap: Logische Syntax der Sprache. Wien 1934,

s. 204.

które spowodowały, że filozofia zeszła na takie ma-

nowce

1

. Źródłami metafizyki są pewne tendencje

umysłu ludzkiego: 1. dążenie do uogólnień, poszu-

kiwanie jednej czy kilku generalnych zasad wy-

jaśniających wszystkie zjawiska świata, substancja-

lizacja ogólnych abstrakcjąnych pojęć, 2. dążenie

do znalezienia wiedzy pewnej; dążenie to powoduje,

iż ludzie uważają wiedzę empiryczną za niewystar-

czającą i niedoskonałą ł szukają jakiejś innej wyż-

szej wiedzy, wreszcie 3. poszukiwanie dyrektyw mo-

ralnych, które powoduje pomylenie zdań norma-

tywnych ze zdaniami opisowymi, próby wyjaśnia-

nia świata przez zasady moralne itp.

Neopozytywiści programowo zwalczali całą do-

tychczasową filozofię. Nawet tym filozofom, do któ-

rych wyraźnie nawiązywali, jak Hume czy Mach,

zarzucali metafizykę. Nawiązując do ich linii anty-

metafizycznej równocześnie zarzucali im, iż zwal-

czali metafizykę w sposób metafizyczny. Zwalcza-

jąc filozofię metafizyczną neopozytywiści nie gło-

sili jednak likwidacji wszelkiej filozofii, lecz wi-

dzieli dziedzinę i sposób uprawiania filozofii nauko-

wej. Chcieli dokonać przełomu w filozofii, zastąpić

filozofię metafizyczną przez filozofię naukową.

Czym w takim razie powinna się zająć filozofia,

żeby przestać być metafizyką, a stać się nauką?

Zadaniem filozofii jest analiza poznania naukowego.

Nauki empiryczne tworzą wiedzę o świecie, filozofia

natomiast zajmuje się logiczną analizą tej wiedzy.

„Obserwacja i nauki doświadczalne są jedynym

sposobem badania i potwierdzania prawdy. Każda

nauka (o ile przez to słowo rozumiemy treść, a nie

starania ludzkie o uzyskanie tej treści) jest syste-

mem poznań, czyli prawdziwych zdań doświadczal-

nych. Całość nauki — z włączeniem wypowiedzi

1

Reichenbach: The Rise of Scientific Philosophy,

Berkeley and Los Angeles 1954.

86

8
7

background image

codziennego życia — jest systemem poznań. Poza

nim nie ma terenu prawd „filozoficznych". Filozo-

fia nie jest systemem zdań, nie jest nauką. Czym

więc jest filozofia? [...] Obecnie widzimy w niej —

i to jest cechą charakterystyczną wielkiego zwrotu

w filozofii współczesnej — nie system poznań, lecz

system aktów. Filozofia to działalność, przy pomocy

której stwierdza się albo wyjaśnia sens wypowiedzi.

Filozofia wyjaśnia zdania, a nauki je weryfikują.

Nauki badają treść wypowiedzi, natomiast filozofia

bada ich znaczenie"

1

.

Filozofia winna przestać zajmować się światem,

to nie jest jej właściwa domena, jest to zadanie

nauk empirycznych, filozofia może tutaj tylko po-

paść w metafizykę. Filozofia powinna badać po-

znanie. Nie świat, lecz nauka jest przedmiotem ba-

dań filozoficznych. Zadaniem filozofii jest wyjaśnia-

nie znaczenia słów i zdań oraz eliminacja zdań bez-

sensownych. Naukowa filozofia to metodologia po-

znania naukowego.

Filozofia i nauki empiryczne różnią się zarówno

przedmiotem badań, jak i metodą. Nauki badają

rzeczywistość empiryczną, filozofia bada poznanie.

Nauki szukają prawdy, filozofia zajmuje się znacze-

niem. Metodą nauk jest badanie doświadczalne,

formułowanie i sprawdzanie hipotez. Metodą filo-

zofii jest formalne, logiczne badanie systemu zdań

sformułowanych przez nauki empiryczne. Nauki

formułują zdania syntetyczne. Filozofia ma do czy-

nienia z tautologiami. Zdania nauk są prawdziwe

doświadczalnie, zdania filozofii na mocy definicji.

Jednym słowem różnica między filozofią po

nowemu pojętą, a naukami szczegółowymi spro-

wadza się do różnicy między wiedzą realną a wie-

dzą formalną.

1

Schlick: GA, s. 36.

Filozofowanie nie ma polegać na budowaniu

systemów dedukcyjnych, lecz na logicznej analizie

języka.

Z taką likwidacją metafizycznej filozofii wiąże

się słynne rozróżnienie dokonane przez Carnapa

między formalnym i treściowym sposobem mówie-

nia. Treściowy sposób mówienia polega na tym, że

formułuje się zdania w ten sposób, jakby dotyczyły

one jakiegoś stanu faktycznego. Formalny sposób

mówienia polega na tym, że mówi się coś o języku

czy o jakimś tworze językowym. Do wypowiada-

nia zdań odnoszących się do przedmiotów, ich

własności i stosunków upoważnione są jedynie

nauki empiryczne. Logiczne problemy dotyczące

zdań, pojęć, teorii należą do filozofii. Istnieją jed-

nak jeszcze poza tymi dwoma rodzajami zdań zda-

nia tzw. pseudoprzedmiotowe, czyli zdania, które

są sformułowane tak, jakby odnosiły się do przed-

miotów, podczas gdy w rzeczywistości odnoszą się

do zdań. Tego typu zdania są źródłem wielu złu-

dzeń i błędów, tego typu zdania wypowiadała stara

metafizyczna filozofia. Kłopoty te powoduje właśnie

treściowy sposób mówienia. Gdyby unikać treścio-

wego sposobu mówienia, uniknęłoby się wielu zbęd-

nych sporów filozoficznych. Należy w filozofii uni-

kać treściowego sposobu mówienia i dokonywać

zawsze przełożenia na tryb formalny. Np. zamiast

mówić „róża jest przedmiotem", należy mówić

„«róża» jest słowem oznaczającym przedmiot"; albo

zamiast „5 jest liczbą" — „«5» jest liczebnikiem", ,,

«czerwonośó* jest cechą" — „«czerwoność» jest

rzeczownikiem" itd. W filozofii nie wolno używać

trybu materialnego, a jedynie tryb formalny, gdyż

„wszystkie sensowne problemy filozoficzne należą

do składni".

Filozofia jako logiczna analiza poznania ma

być metodologią poznania empirycznego. Logiczna

analiza nauki ma z niej eliminować to wszystko, co

88

8
9

background image

nie jest wiedzą empiryczną. „Jedyne zadanie filozofa

to działać jako intelektualny policjant, śledząc, czy

ktoś nie popełnił wykroczenia metafizycznego"

1

.

Logiczna analiza języka ma eliminować meta-

fizykę i gwarantować empiryczny charakter nauki.

Aprioryczne tautologie mają określać, co jest po-

znaniem doświadczalnym. Logiczna struktura wie-

dzy występuje jako kryterium jej empirycznego

charakteru. W tym sensie logiczna analiza języka

jest naczelną tezą empiryzmu neopozytywistyczne-

go. Jest antypsychologiczną empiryczną teorią po-

znania.

FIZYKALIZM

Jednym z podstawowych założeń neopozyty-

wizmu jest teza o jednolitości struktury całego po-

znania. Tylko wtedy bowiem może być realizowana

z sensem naczelna idea tego kierunku, tj. logiczna

analiza poznania. Gdyby poznanie nie miało jedno-

litej struktury logicznej, to logiczna analiza pozna-

nia nie miałaby waloru powszechności, nie byłoby

podstaw do tego, żeby nią objąć całą naukę.

Podstawą koncepcji logicznej analizy jest

konstrukcja Wittgensteina — strukturalna odpo-

wiedniość między światem a poznaniem. Całe po-

znanie ma jednolitą strukturę zgodną ze strukturą

świata. W ramach takiej koncepcji jest miejsce na

logiczną analizę języka, która bada właśnie tę je-

dyną strukturę. Jeśli założyć różnorodność struk-

tur, to analiza logiczna nie ma żadnej wartości

poznawczej.

Fizykalizm gra ogromnie ważną rolę w filozo-

fii neopozytywistów. Istnienie jednego języka, do

którego dadzą się sprowadzić wszystkie języki

1

Yienna Circle, Revolution in Philosophy, ed. by J.

A. Ayer. London 1956 s. 79.

90

wszystkich dyscyplin naukowych, wskazuje właśnie

na istnienie takiej jednolitej struktury poznania.

A jednolitość struktury logicznej poznania jest

podstawą do tworzenia powszechnej logiki pozna-

nia, czyli logicznej analizy języka. Języki poszcze-

gólnych dyscyplin naukowych są częścią jednego

powszechnego języka nauki — języka fizykalnego.

Powszechnym językiem nauki jest język fi-

zykalny. Dlaczego wybrano ten właśnie język, o tym

była już częściowo mowa — bo język operujący

mierzalnymi relacjami wydawał się jedynym języ-

kiem intersubiektywnym. Poza tym zaważyły tu

wpływy, pod którymi kształtowała się filozofia Koła

Wiedeńskiego — rozkwit ówczesnej fizyki, współ-

praca z fizykami.

Język fizykalny jako język jednolitej nauki

musiał być językiem uniwersalnym. Każde zdanie

i każdy język muszą być przekładalne na język

fizykalny. (Początkowo mówiono o przekładalności

zdań na zdania fizykalne, w późniejszym ujęciu

zdania empiryczne musiały być jedynie reduko-

walne do zdań fizykalnych czy, jak też mówiono,

do zdań przedmiotowych.)

Przekładalność wszystkich zdań nauk przyrod-

niczych na język fizykalny była istotna ze względu

na problem intersubiektywnego charakteru wiedzy.

„Od nauki wymaga się słusznie, aby miała znacze-

nie nie tylko subiektywne, lecz by miała sens i waż-

ność dla rozmaitych podmiotów, które w niej

uczestniczą. Nauka jest systemem zdań intersubiek-

tywnie ważnych. Jeśli słuszne jest nasze ujęcie, że

język fizykalny jest jedynym językiem intersubiek-

tywnym, to wynika stąd, że język fizykalny jest

językiem nauki" *.

Przekładalność zdań różnych dyscyplin nauko-

wych na język fizykalny sprawiała jednakże wiele

1

Carnap: Erk. II,-s. 448.

91

background image

kłopotów. Trudno było wykazać, że wszystkie zda-

nia biologii czy socjologii (oczywiście opisowe,

empiryczne) dadzą się przedstawić w postaci zdań

fizykalnych. Nauki nie mieściły się w języku fizy-

kalnym. Dlatego, choć fizykalizm jest bardzo waż-

nym elementem poglądów neopozytywistów i choć

jako pomysł jest interesujący, to szczegółowe roz-

ważania jemu poświęcone są dość jałowe

1

.

Sam problem jedności nauki jest starym pro-

blemem filozoficznym. Różne systemy filozoficzne

w różny sposób odpowiadały na pytanie, jak i dla-

czego różnorodne dyscypliny nauki tworzą jedno-

lity system wiedzy ludzkiej. Nowość wprowadzona

przez neopozytywistów do tej kwestii polega na

oparciu jedności nauki na jednolitym języku nauki

i logicznej analizie tego języka.

Filozofie metafizyczne jednolitość nauki osią-

gały na ogół przy pomocy zdań metafizycznych,

z których wyprowadzano wiedzę szczegółową, lub

w oparciu o tezę ontologiczną, ustalającą jedność

świata; jedność nauki polegała wtedy na badaniu

jednolitej rzeczywistości. Dawniej problem stosun-

ku między różnymi dyscyplinami nauk formuło-

wano w sposób rzeczowy, jako problem stosunku

między różnymi obszarami świata przedmiotowe-

go; w ujęciu neopozy ty wisty cznym jest to pytanie

o to, jakie istnieją związki syntaktyczne między róż-

nymi językami częściowymi jednego powszechnego

języka nauki.

Jedność nauki jest możliwa dzięki istnieniu

jednolitego języka nauki.

1

Por. wybór s. 160-63.

ANTYMETAFIZYKA I METAFIZYKA

IDEAŁ DOSKONAŁEGO JĘZYKA

i ' eopozytywiści podzielili świat myśli ludzkiej na

dwie wzajemnie się wykluczające dziedziny —

naukę i metafizykę. Podstawą tego podziału była

specyficznie rozumiana zasada weryfikacji. Na sku-

tek połączenia w doktrynie weryfikacji pojęcia do-

świadczenia z pojęciem znaczenia neopozytywiści

uznali metafizykę nie za fałsz, nie za błędne roz-

wiązanie, lecz za bezsens. Metafizyka jest pozbawio-

na treści poznawczej, nie ma znaczenia. Błędność

metafizyki wynika z jej niezgodności z regułami

składni logicznej. Metafizykę uznano za błąd lo-

giczny i jej likwidacja powinna nastąpić poprzez

logikę.

Metafizyczne błędy myślenia są spowodowane

błędami językowymi. Są wynikiem nieprawidłowe-

go, niezgodnego z regułami składni logicznej posłu-

giwania się językiem. Metafizyka jest błędem ję-

zykowym.

Język codzienny jest tworem niedoskonałym,

stwarzającym możliwość powstawania błędów. Moż-

liwość błędnego myślenia wynika między innymi

z rozbieżności, jakie istnieją między regułami skła-

dni logicznej, a regułami gramatycznymi. W języ-

ku codziennym można formułować szereg wypowie-

dzi różnego typu, które nie mają charakteru zdań

konstatujących fakty, czyli nie są zdaniami w sen-

sie logicznym. Język codzienny poza tym, że formu-

łuje się w nim twierdzenia, zdania opisowe, służy

93

background image

do wypowiadania ludzkich uczuć, chęci czy ocen.

A jak wiadomo, jedynie zdania opisowe, zdania

konstatujące fakty empiryczne należą do zdań sen-

sownych, do zdań, które zawierają treść poznawczą.

Wszystkie inne wypowiedzi są pozbawione znacze-

nia. W języku codziennym można zatem wyróżnić

dwie funkcje — funkcję przedstawiania faktów

i funkcję wyrażania uczuć. O ile w wyniku pierw-

szej powstają zdania, które mogą być sprawdzone,

a więc zdania sensowne, o tyle ta druga funkcja

języka rodzi pseudozdania pozbawione znaczenia,

wyrażenia bez treści poznawczej. Przy pomocy

pseudozdań autorzy ich chcą jedynie wyrazić pew-

ne uczucia, a nigdy twierdzenia. Ponieważ jednym

i tym samym językiem wyrażamy zarówno nasze

uczucia, jak i wypowiadamy twierdzenia, ponieważ

obie te czynności mogą dokonywać się w ramach

poprawności gramatycznej, więc istnieje możliwość

mylenia tych dwu funkcji języka, łączenia tych

dwu rodzajów wypowiedzi w jednym systemie, za-

nieczyszczania nauki wypowiedziami, które nie ma-

ją charakteru twierdzeń, których prawdziwości nie

można określić i sprawdzić. Istnieje ponadto szereg

innych niedoskonałości języka codziennego, jak np.

wieloznaczność słów. Język codzienny, który do-

puszcza występowanie pseudozdań, dopuszcza w ten

sposób występowanie metafizyki.

Skoro metafizyka jest błędem logicznym po-

legającym na nieprzestrzeganiu reguł logicznej skła-

dni języka oraz skoro język codzienny zawiera

w sobie możliwość takich błędów, należy dążyć do

stworzenia języka logicznie doskonałego, którego

reguły wykluczyłyby metafizykę.

Program likwidacji metafizyki przez logiczną

analizę języka zawiera w sobie, obok wskazywa-

nia bezsensownych zdań metafizycznych, budowę

idealnego języka, który by nie pozwalał na po-

wstawanie metafizycznych pseudozdań.

94

Język, którym posługuje się nauka, twierdzą

neopozytywiści, jest językiem równie niedoskona-

łym co język codzienny i umożliwia istnienie me-

tafizyki. Logicznie doskonałym językiem nauki mo-

że być jedynie język zbudowany na wzór sforma-

lizowanych systemów dedukcyjnych, język, który

będzie rachunkiem dedukcyjnym. Próby Carnapa

w Logische Syntax der Sprache zmierzały właśnie

w tym kierunku.

W języku doskonałym metafizyki w ogóle nie

da się wyrazić. W ten sposób następuje jej likwi-

dacja. Nie ma pytań ani odpowiedzi metafizycz-

nych, gdyż język nie dopuszcza ich istnienia. Jak

pisze Wittgenstein:

„Prawda polega na tym, że nie moglibyśmy na-

wet wypowiedzieć, jak wyglądałby świat -"niezgo-

dny z logiką». Przedstawić mową cokolwiek bądź,

co jest «przeciwne logice», nie jest możliwe".

Nowość antymetafizycznego nastawienia neo-

pozytywistów polegała na tym, że odrzucono meta-

fizykę jako bezsens, jako nieprawidłowość logicz-

ną w oparciu o reguły składniowe. Język doskonały

logicznie winien uchronić poznanie od metafizyki

raz na zawsze, gdyż metafizyka powstała na sku-

tek błędów logicznych.

Wszystkie problemy, którymi zajmowała się fi-

lozofia, uznano za problemy pozorne, zrodzone je-

dynie przez błędy językowe. Filozofom wydawało

się, że istnieją określone problemy filozoficzne, że

istnieje odrębna dziedzina wiedzy zwana filozofią,

tymczasem było to jedynie wielkie złudzenie, wy-

nikające z zapoznania reguł składni logicznej. Jedy-

nie błędne używanie języka pozwalało na rozwa-

żanie tych wszystkich problemów, którymi zajmo-

wała się dotychczasowa filozofia. Wszystkie pytania

filozoficzne powstawały z błędów logicznych. Cała

filozofia była możliwa tylko dzięki dziwolągom

językowym. Urojenia powstałe na skutek błędów

95

background image

językowych zostają zlikwidowane przez powstanie

języka logicznie doskonałego, który wykluczy wszy-

stkie błędy rodzące metafizykę. Doskonały język ma

zbawić myśl ludzką.

Przeprowadzona w ten sposób likwidacja meta-

fizyki miała charakter niezwykle radykalny. Gra-

nica między nauką a metafizyką była granicą mię-

dzy myśleniem prawidłowym a błędem logicznym.

Różnica między nauką a metafizyką była różnicą

językową. To radykalne odrzucanie metafizyki jako

błędu logicznego, przy wielu swoich zaletach, było

równocześnie dość jałowe. Problemów nie rozwią-

zywano, lecz je po prostu odrzucano, uznawano za

pozorne. Stwierdzano, że pewne problemy opie-

rają się na błędach językowych. Odrzucano pro-

blemy, które przecież jedynie z punktu widzenia

pewnych założeń były pozbawione sensu.

Podział na naukę i metafizykę miał posiadać

charakter absolutny. Nie było między nimi żadnego

przejścia. Równocześnie zaś sama zasada podziału

na pytania i odpowiedzi sensowne oraz pytania

i odpowiedzi pozbawione znaczenia była dość

chwiejna i stale zmieniana. Za sensowne zdania

nauki uznawano jedynie zdania weryfikowalne.

Jednakże dokładna i ostateczna interpretacja tej za-

sady nigdy nie została przyjęta w Kole Wiedeńskim.

Zmieniało się zarówno pojęcie zdania weryfikowal-

nego bezpośrednio, jak i pojęcie zależności logicz-

nej między zdaniem weryfikowalnym pośrednio

a zdaniami weryfikowalnymi bezpośrednio. Naj-

istotniejsze momenty były najbardziej dyskusyjne.

Wobec tego podział na naukę i metafizykę, tak

istotny w koncepcji neopozytywistów, nie mógł być

nigdy w zupełności przeprowadzony i pomimo

jasności ogólnej tendencji antymetafizycznej nie do-

konano ostrego odgraniczenia metafizyki.

Ideał doskonałego języka miał w koncepcji neo-

pozytywistycznej sens filozoficzny. Był kategorią

filozoficzną, był narzędziem likwidacji metafizyki.

Obok tego odegrał on wielką rolę jako postulat

jasnego i precyzyjnego myślenia. „Jeśli coś da się

wyrazić, to da się to wyrazić jasno i wyraźnie."

0 tym technicznym, porządkowym charakterze

1 znaczeniu koncepcji doskonalenia języka, jako

instrumentu myślenia, nie można zapominać.

METAFIZYKA NEOPOZYTYWIZMU

Członkowie Koła Wiedeńskiego postulowali li-

kwidację metafizyki. W ich przekonaniu neopozy-

tywizm realizował ten postulat, był pierwszą

w dziejach prawdziwie naukową filozofią, w której

nie było miejsca na zdania metafizyczne. Ostatnia

teza nie ostaje się przy bliższej analizie. Ujawnia

ona, że neopozytywizm jest w nie mniejszym stop-

niu metafizyką niż wcześniejsze, krytykowane przez

jego przedstawicieli, systemy.

Przede wszystkim, neopozytywiści podzielili

zdania wypowiadane w nauce i w języku potocz-

nym na dwie wielkie klasy: zdania sensowne i zda-

nia pozbawione sensu. Do pierwszej zaliczyli zda-

nia empiryczne oraz tautologie, wszystkie pozostałe

zaliczyli do drugiej, odmawiając im sensowności.

Ta druga klasa obejmowała wszelkie zdania meta-

fizyczne, które w pojęciu neopozytywizmu są tylko

pozornie zdaniami lub inaczej pseudozdaniami. Za-

daniem logicznej analizy języka była eliminacja

zdań pozornych.

Skoro neopozytywizm nie dopuszcza w nauce

zdań pozbawionych sensu, a równocześnie twier-

dzi, że jest jedyną filozofią naukową w przeciwień-

stwie do wszystkich pozostałych systemów, w ta-

kim razie, zgodnie z własnymi tezami, filozofia ta

nie może zawierać zdań metafizycznych ani w po-

1

Wittgenstein: Tractatus... 4. 116.

96

7 Koło Wiedeńskie

9
7

background image

staci twierdzeń wyraźnie wypowiedzianych w syste-

mie, ani też w postaci ukrytych założeń.

Spróbujmy przeanalizować, czy spełnia te po-

stulaty.

Weźmy np. jedno z podstawowych twierdzeń Koła

Wiedeńskiego, które głosi, że weryfikacja wszelkich

zdań dokonuje się przez bezpośrednie lub pośrednie

porównanie ich z doświadczeniem. Nie ./ jest to ani

zdanie empiryczne, ani tautologia. Nie mamy tu do

czynienia ani z wypowiedzią na temat świata,

sprawdzalną na drodze doświadczenia, ani z

wypowiedzią o charakterze czysto formalnym,

sprawdzalną na drodze logicznej. Skoro jednak zdanie

powyższe nie mieści się w żadnej z dwóch zasadniczych

klas, na które neopozytywizm dzieli wszystkie zdania

sensowne, w takim razie mamy do czynienia ze zdaniem

metafizycznym, z pseudo-zdaniem.

Inny przykład: neopozytywizm uznaje za me-

tafizykę wszelką filozofię, która wypowiada się

na temat świata; filozofią'naukową jest jedynie lo-

giczna analiza języka. Znowu mamy do czynienia

z wypowiedzią, która nie mieści się ani w empi-

rycznych naukach szczegółowych, ani w logice for-

malnej. Z punktu widzenia neopozytywizmu twier-

dzenie powyższe nie daje się zweryfikować, a za-

tem jest zdaniem metafizycznym.

W neopozytywizmie odnajdujemy zatem twier-

dzenia — i to bynajmniej nie mało ważne, lecz fun-

damentalne z punktu widzenia Koła Wiedeńskie-

go — które nie odpowiadają wymaganiom, jakie

stawiają neopozytywiści nauce i filozofii naukowej.

Jest to co najmniej niekonsekwencja.

Bliższa analiza filozofii Koła Wiedeńskiego wy-

kazuje jednak, że nie tylko występują w niej zda-

nia, niedopuszczalne z punktu widzenia neopozyty-

wizmu, ale że cały system opiera się na milcząco

przyjętych założeniach o charakterze metafizycznym.

Neopozytywiści nie mogli zlikwidować meta-

fizyki, nie niszcząc własnego systemu. Teoria neo-

pozytywistyczna głosi, że wiedzę o świecie zdoby-

wamy drogą empiryczną, że wszelka filozofia jest

metafizyką, że jedynie naukową filozofią jest lo-

giczna analiza języka. Ale cała ta teoria, ponieważ

ani nie należy do szczegółowych nauk empirycz-

nych, ani nie jest logiką, jest teorią filozoficzną.

Cała ta teoria, aż do momentu zajęcia się logiką, ma

charakter metafizyczny. Uzasadnienie, że jedynie

naukową filozofią jest logiczna analiza języka, sa-

mo należy do sfery metafizyki. Konsekwencja anty-

metafizyki wymagałaby bowiem od neopozytywi-

stów nie wypowiadania całego programu antymeta-

fizycznego, a zajmowania się wyłącznie formalną

teorią języka. Wyłożenie programu antymetafizycz-

nego staje się samo metafizyką, gdyż nie jest to

tylko logika, ale jest to określona koncepcja filo-

zoficzna. Neopozytywizm jest określoną filozofią,

a już w tym kryje się jego niekonsekwencja.

Cel zasadniczy, do którego dążyło Koło Wie-

deńskie, polegał na zastąpieniu filozofii pozornie

neutralną techniką weryfikacji zdań. Wszystkie kie-

runki filozoficzne były systemem zdań o świecie,

neopozytywizm natomiast miał być tylko metodą,

pozwalającą orzekać sensowność zdań nauki i ję-

zyka potocznego oraz rozróżniać w ramach zdań

sensownych zdania prawdziwe i fałszywe. Jako

metoda weryfikacji zdań, jako „neutralna" techni-

ka, filozofia neopozytywistyczna miała być podsta-

wą wszelkiej nauki, nie opierając się na żadnej

teorii.

Tu tkwił zasadniczy błąd. Wszelka technika ba-

dawcza opiera się na założeniach, które przy pomocy

tej techniki nie dadzą się zweryfikować. Nie ma

techniki bezzałożeniowej, absolutnie „neutralnej";

technika sprawdzania zdań opiera się na założeniach

o charakterze metafizycznym, a postulat techniki


98

9
9

background image

„neutralnej" można przyrównać z żądaniem okre-

ślenia położenia ciała bez układu odniesienia.

Skoro więc wszelka technika badawcza musi

opierać się na założeniach, warto przyjrzeć się zało-

żeniom neopozytywistów i zbadać, czy z punktu

widzenia ich systemu mają charakter zdań sen-

sownych.

Neopozytywistyczny podział na zdania obda-

rzone znaczeniem i zdania bezsensowne nie ma

charakteru czysto logicznego, lecz znajduje uzasad-

nienie w określonej koncepcji filozoficznej. U pod-

staw tego podziału leży założenie, że wiedzę o świe-

cie daje jedynie poznanie doświadczalne. Jest to

fundamentalna teza wszelkiego empiryzmu, którą

neopozytywizm przyjmuje bez uzasadnienia, aprio-

rycznie.

Zaznaczmy przy tym, że pod pojęciem doświad-

czenia rozumie neopozytywizm indywidualne do-

świadczenie zmysłowe. Z kolei neopozytywizm gło-

si, że doświadczalnie sprawdzalne są tylko te zda-

nia, które opisują bezpośrednie dane indywidual-

nego doświadczenia zmysłowego. Wystarczy teraz

stwierdzić, że tylko zdania sprawdzalne na drodze

doświadczenia posiadają sens, by wykluczyć z po-

znania wszelkie zdania „metafizyczne" jako logicz-

nie błędne. Ale całe rozumowanie opiera się na

nadaniu pojęciu „znaczenia" określonego sensu i na

powiązaniu pojęcia doświadczenia z pojęciem zna-

czenia. Wystarczy przyjąć inny sens pojęcia „zna-

czenia", aby zdania metafizyczne stały się zdaniami

sensownymi.

Metafizyka nie ma znaczenia, jest bezsensem

poznawczym tylko przy określonych założeniach fi-

lozoficznych i logicznych. Neopozytywizm przyj-

muje trzy założenia, które są podstawą odróżnienia

metafizyki od nauki, a mianowicie: utożsamienie

znaczenia zdania z jego weryfikowalnością, uznanie

jedynie empirycznej weryfikowalności, wreszcie

przyjęcie określonego typu zależności logicznej mię-

dzy zdaniami weryfikowalnymi bezpośrednio i zda-

niami weryfikowalnymi pośrednio.

Zajmiemy się tu w aspekcie zagadnienia meta-

fizyki i antymetafizyki jedynie sprawą empirycznej

sprawdzalności wiedzy. Przyjęcie tezy o jedynej for-

mie sprawdzalności poznania, mianowicie spraw-

dzalności przez doświadczenie, jest założeniem i to

założeniem o charakterze filozoficznym. Teza ta

nie wynika z danych doświadczenia, nie jest dana

w doświadczeniu, a ponieważ nie jest oczywiście

formułą logiczną, więc musi zostać uznana za tezę

metafizyczną. Pojęcie sprawdzalności empirycznej

nie jest pojęciem jednoznacznym, lecz jest zależne

od szeregu interpretacji natury filozoficznej. Idzie

tu przede wszystkim o ujęcie pojęcia doświadcze-

nia. Neopozytywiści przyjmowali pewną określoną

interpretację doświadczenia, co również należy do

ich założeń filozoficznych, czyli metafizycznych. Do

zagadnienia interpretacji pojęcia doświadczenia na-

leżą takie zagadnienia jak: czy doświadczenie ma

charakter subiektywny, jednostkowy, czy też ma

charakter społeczny, czy jest ono traktowane jako

wewnętrzne przeżycie psychiczne czy jako oddzia-

ływanie świata zewnętrznego na podmiot poznają-

cy itd.

Pojęcie wiedzy sprawdzalnej empirycznie jest

w sposób bezpośredni zależne od interpretacji poję-

cia doświadczenia. Zależnie od tej interpretacji

kształtuje się obszar wiedzy naukowej i metafi-

zyki. Neopozytywiści ujmują doświadczenie jako

subiektywne wrażenie zmysłowe i ta interpretacja

wpływa na pojęcie sprawdzalności empirycznej,

a zatem z kolei na pojęcie metafizyki. Przy innej

wersji pojęcia doświadczenie inny byłby obszar nie-

sprawdzalnej empirycznie metafizyki. A' zatem tru-

dno jest traktować podział na naukę i metafizykę

wprowadzony przez neopozytywistów jako podział

100

10
1

background image

czysto logiczny, a doktrynę weryfikacji i logiczną

analizę języka jako „neutralną" filozoficznie tech-

nikę myślenia. Istotnym elementem tej techniki

były pewne założenia typowo filozoficzne.

Obok tego, że podział na naukę i metafizykę

zawierał u swoich podstaw tezy metafizyczne, neo-

pozytywiści nigdy nie zdołali ustalić sztywno kry-

teriów tego podziału. Pojęcie metafizyki jako wie-

dzy niesprawdzalnej empirycznie było zależne od

wyżej wymienionych trzech założeń, zmiana sensu

któregokolwiek z nich zmienia pojęcie metafizyki.

Zmiana pojęcia weryfikacji, zmiana pojęcia zdania

protokolarnego lub zmiana zależności logicznej mię-

dzy zdaniami protokolarnymi a zdaniami empi-

rycznymi — wszystko to wpływa na zakres meta-

fizyki. Jest on zależny od interpretacji każdego

z tych pojęć. Mówiliśmy poprzednio o tym, jak

zmienne i nieustalone było wśród członków Koła

Wiedeńskiego np. pojęcie zdania protokolarnego

czy zależności logicznej między zdaniami sprawdzal-

nymi bezpośrednio a zdaniami sprawdzalnymi po-

średnio. Pojęcia te ulegały w historii Koła Wie-

deńskiego stałej ewolucji. A zatem podział na nau-

kę i metafizykę był chwiejny i względny. Przy-

pomnijmy choćby problem praw przyrodniczych,

o którym była mowa.

Z wymienionych powyżej względów, dla któ-

rych uważamy, że logiczna analiza języka nie jest

jedynie „neutralną" filozoficznie techniką, zaczęli-

śmy nasz wykład od empirystycznych wątków

w neopozytywizmie i w ciągu całego wywodu usiło-

waliśmy wskazywać na założenia natury filozoficz-

nej przyjmowane przez filozofów Koła Wiedeńskie-

go. Tutaj podkreślamy jedynie wnioski wypływa-

jące z całości rozważań.

W myśl własnego programu neopozytywizm

miał zlikwidować ostatecznie filozofię. Przełom

miał polegać nie na nowym rozwiązaniu problema-

tyki filozoficznej, lecz na wykazaniu, że na pytania

filozofii nie można odpowiedzieć, ponieważ są one

pozbawione znaczenia, i na likwidacji w ten sposób

samej problematyki. Wbrew zapowiedziom zadanie

to nie zostało spełnione. Ogłaszając bezsensowność

problematyki filozoficznej neopozytywizm podjął ją

równocześnie sam i stworzył nową filozofię. Pro-

gram okazał się praktycznie niewykonalny i ne-

gacja metafizyki była metafizyką.

Przełom w filozofii — skądinąd tylokrotnie już

proklamowany i tylokrotnie niespełniany — nie zo-

stał i tym razem dokonany. Neopozytywizm nie

przezwyciężał filozofii, sam będąc filozofią. Nie na-

leży jednak tego żałować ani czynić z tego neopo-

zytywistom poważnego zarzutu. Neopozytywiści

dali nowe, bardzo ciekawe rozwiązanie problema-

tyki filozoficznej, postawili szereg nowych proble-

mów i dali szereg nowych odpowiedzi na stare py-

tania filozoficzne, stworzyli nowoczesną postać em-

piryzmu. Na tym polega ich znaczenie.

Referowane przez nas poglądy neopozytywi-

stów są, jak wspominaliśmy o tym na początku,

• charakterystyczne jedynie dla okresu istnienia

i funkcjonowania Koła Wiedeńskiego. Nie zajmu-

jemy się tutaj dalszą ewolucją neopozytywizmu

ani tym bardziej współczesnym stanem tej doktryny.

Trzeba jednak pamiętać, że używając pojęcia

„neopozytywizm" mieliśmy na myśli jedynie jego

okres wiedeński. Obecnie doktryna ta wygląda nieco

odmiennie i jej dawni zwolennicy czy członkowie

Koła dość radykalnie zmienili poglądy na pewne

sprawy. Carnap — jeden z wodzów Koła, twórca

teorii zdań protokolarnych, odrzucił wiele ze swych

dawnych tez, a szczególnie doktrynę weryfikacji

głoszącą utożsamienie znaczenia zdania z metodą

jego weryfikacji, oraz koncepcję zdań protokolar-

nych. Ayer — jeden z na j skraj niej szych swojego

czasu zwolenników Koła Wiedeńskiego w Anglii,


102

10
3

background image

zmniejszył radykalność swych poglądów i opubli-

kował szereg prac, w których wykazuje metafi-

zyczny charakter doktryny neopozytywistycznej.

Russell', który nigdy nie był neopozytywistą, ale

którego poglądy były w pewnych kwestiach po-

krewne neopozytywizmowi i który wywarł duży

wpływ na poglądy panujące w Kole, przedstawił

druzgocącą krytykę zasady weryfikacji jako meta-

fizyki i wykazał złudzenia antymetafizyczności neo-

pozytywizmu.

Obecni zwolennicy neopozytywizmu daleko

odeszli od przedstawionych tutaj poglądów ż lat

trzydziestych. Uznali, iż doktryna miała charakter

metafizyczny. Wycofali się zarówno z pojęcia zna-

czenia jako funkcji reguł syntaktycznych, jak też

utożsamiania znaczenia i weryfikowalności oraz

z teorii zdań protokolarnych. Prawie wszystkie

szczegółowe poglądy Koła Wiedeńskiego są dziś już

sprawą przeszłości. Nie oznacza to oczywiście końca

filozofii neopozytywistycznej, która istnieje nadal.

Jednakże nie jest to już tak jednolita, o wyraźnie

określonych tezach szkoła. Konkretne, szczegółowe

pomysły i rozwiązania przeżyły się. Aktualna pozo-

stała jedynie generalna tendencja filozoficzna i pe-

wien klimat filozofowania.

1

Por. Ayer — pozycje podane w bibliografii.

Russell: Logical Positimsm w książce Logic and Know-

ledge. London 1956.

Wybór pism


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Hanna Buczyńska Koło Wiedeńskie
Koło Wiedeńskie (Schlick, Carnap i in ) v wys
Popper i Koło Wiedeńskie - Historyczna analiza sporu, Popper i Koło Wiedeńskie
koło wiedeńskie opracowanie
SZKOLNE KOŁO CARITAS
kolo zebata m
Koło Malujda Rybak
I kolo z MPiS 2010 11 Zestaw 1
Biologia mol 2 koło luty 2013
kolo 2
koło 15 zad 1

więcej podobnych podstron