Niniejszy ebook to darmowa wersja promocyjna,
nie przeznaczona do sprzedaży, dołączana do drukowanej
książki o tym samym tytule.
Nr zamówienia:
35769-11102006
Nr Klienta:
98592
Data realizacji zamówienia:
2006-10-11
Niniejsza publikacja, ani żadna jej część, nie może być kopiowana,
ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana, powielana, ani
odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody
wydawcy. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie,
oraz odsprzedaży zgodnie z
regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli
.
© Copyright for Polish edition by
Data: 10.07.2006
Tytuł: Efekt motyla
Autor: Kamil Cebulski
Wydanie I
ISBN: 83-7494-044-1
Projekt okładki: Marzena Osuchowicz
Korekta: Sylwia Fortuna
Skład: Anna Popis-Witkowska
Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli
Złote Myśli s.c.
ul. Daszyńskiego 5
EMAIL: kontakt@zlotemysli.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
SPIS TREŚCI
..............................................................................................5
.....................................................8
MÓJ NAJLEPSZY BIZNES TRWAŁ 15 SEKUND
...............................21
......................................................24
CO JEST NAJWAŻNIEJSZE W TWOIM ŻYCIU?
..............................29
.............................................................35
.................................................40
...................................................................46
POSIADANIE PIENIĘDZY USYPIA KREATYWNOŚĆ
......................49
NIE SŁUCHAJ NAJBLIŻSZYCH, SŁUCHAJ AUTORYTETÓW
..........52
TRZY FAZY ROZWOJU PRZEDSIĘBIORSTWA BEZ MILIONA
ZŁOTYCH
.......................................................................................56
...............................................................67
........................................................72
ŚWIADOMOŚCIĄ WPŁYWAJ NA PODŚWIADOMOŚĆ
....................74
PIENIĄDZE SĄ EKWIWALENTEM CZASU
.....................................82
..........................................83
.................................................87
ROLA SPECJALISTY W TWOIM BIZNESIE
.....................................92
.....................................................97
..........................................................................100
IM PROSTSZY POMYSŁ, TYM LEPSZY BIZNES
............................104
ZARZĄDZANIE PRZEPŁYWEM PIENIĘDZY
.................................107
.................................................112
NAJPIERW SPRZEDAJ, POTEM KUPUJ
........................................116
MORALNOŚĆ STAWIAM WYŻEJ NIŻ PRAWO
..............................125
PRAWO JEST INNE DLA BOGATYCH I INNE DLA BIEDNYCH
.....130
WYKORZYSTYWANIE PIENIĘDZY BANKÓW
...............................134
..............................................137
..........................................................140
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wstęp
●
str. 4
Wstęp
Wstęp
Kiedy byłem kilkuletnim chłopcem, miałem wiele zachcianek. Jedną
z nich był mały zielony samochodzik, który zapragnąłem mieć
natychmiast kiedy zobaczyłem go na wystawie w sklepie. Nie
pamiętam dokładnie tego wydarzenia, jednak rodzice opowiadają, że
płakałem pół dnia, nie odzywałem się do nikogo, a nawet
rozpocząłem protest głodowy. Wszystko po to, aby zdobyć upatrzoną
zabawkę.
Wyobrażam sobie sytuację moich rodziców, którzy na wszystkie
sposoby próbowali mi wytłumaczyć, że nie posiadają tyle pieniędzy,
żeby je wydawać na zbędne zabawki. Mówili mi, że nie są bogaci, że
mają na głowie inne, ważniejsze wydatki. Powiedzieli także inne
bardzo ważne słowa, które słyszę do dzisiaj.
Teraz tego nie zrozumiesz, ponieważ jesteś za mały.
I co tu dużo mówić - rodzice mieli rację. Dorosłem i zrozumiałem, że
ta zabawka nie była warta mojego dwudniowego strajku głodowego.
Abym mógł jednak to zrozumieć, musiało minąć wiele czasu.
Dorosłem, zrozumiałem wiele rzeczy, zbudowałem własną hierarchię
wartości Inaczej rzecz ujmując - musiałem zmienić swój
światopogląd oraz sposób myślenia. Musiałem zacząć myśleć jak
dorosły człowiek.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wstęp
●
str. 5
Czy Ty, czytelniku potrafiłbyś kilkuletniemu dziecku wytłumaczyć,
dlaczego nie dostanie „superodjazdowego” zielonego samochodziku?
Według mnie nikt nie potrafi tego dokonać. Do pewnych rzeczy
trzeba najzwyczajniej dorosnąć, aby je zrozumieć.
Pisząc tę książkę, staję przed podobnym problemem. Staram się
wytłumaczyć Ci pewne zjawiska oraz sposoby myślenia, które dla
mnie są oczywiste, jednak dla Ciebie mogą stanowić zupełną nowość.
Musisz „dorosnąć” do takiego rodzaju myślenia.
Ty co prawda nie jesteś dzieckiem, jednak masz już wykreowany
swój własny sposób patrzenia na świat. Masz swoje cele, wartości,
zasady. Nagle zjawia Kamil Cebulski, który próbuje wywrócić Twój
światopogląd do góry nogami.
Zapewniam Cię, że jeszcze nie tak dawno miałem podobne
pragnienia i cele w życiu jak większość młodych ludzi. Los jednak
chciał inaczej. Przez kilka lat następowała swoista ewolucja w moim
światopoglądzie, która zupełnie mnie odmieniła. To, co kiedyś
uznawałem za dobre, okazało się złe, a to co było złe, stało się dobre.
Gdyby wtedy, przed zmianą, ktoś próbował mi wytłumaczyć, jak
„powinienem myśleć”, na pewno bym go nie posłuchał.
Nikt nie jest w stanie słowami wytłumaczyć dziecku, że zielony
samochodzik to nie najważniejsza rzecz na świecie. To wymaga czasu
i zdobycia przez dziecko odpowiednich doświadczeń. Podobnie jest
z nauką „realnego” patrzenia na świat.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wstęp
●
str. 6
Na mojej drodze spotkałem wielu ludzi i różne problemy, z którymi
musiałem się uporać, jeden za drugim. Małymi kroczkami
zaczynałem rozumieć, jak zbudowany jest otaczający mnie świat, aż
w końcu stałem się światłym oraz wolnym finansowo człowiekiem.
W książce opisuję swój sposób patrzenia na rzeczywistość. Dla wielu
może on wydawać się kontrowersyjny, można się z nim nie zgadzać.
Nie zamierzam nikogo przekonywać na siłę. Doskonale zdaję sobie
sprawę z tego, że słowami nikogo nie przekonam. Miej jednak na
uwadze, Czytelniku, to, że moje poglądy wynikły z moich rozmaitych
doświadczeń.
Kiedy piszę te słowa, mam dopiero 22 lata. W wieku 16 lat byłem
redaktorem naczelnym dużego magazynu internetowego. W wieku 17
lat, z pomocą mamy, zarejestrowałem działalność gospodarczą
i otworzyłem wydawnictwo elektroniczne. Będąc zaledwie rok
starszy, otworzyłem własną firmę. Mając 19 lat zatrudniłem
pierwszego pracownika, a rok później miałem ich blisko dziesięciu.
Moje dwudzieste pierwsze urodziny zbiegły się z osiągnięciem
bariery miliona złotych obrotu.
Wyobraź sobie teraz taką sytuację: dwóch Twoich znajomych zostało
milionerami. Jednemu zajęło to 4 lata, a drugiemu 40 lat. Którego
z nich spytasz o radę? Jeżeli pierwszego – zapraszam do lektury.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 7
Efekt motyla w moim życiu
Efekt motyla w moim życiu
“Efekt motyla” to tytuł anegdoty, która mówi, że trzepot skrzydeł
motyla w USA w stanie Ohio może po trzech dniach wywołać burzę
w Teksasie.
Zastanawiam się często, dlaczego moje życie potoczyło się takim,
a nie innym torem. Dlaczego stałem się odnoszącym sukcesy
przedsiębiorcą? Dlaczego bez większego trudu osiągnąłem to, o czym
inni marzą?
Kiedy tak rozmyślam, to przypominam sobie sytuację, od której
zaczęła się moja historia jako przedsiębiorcy. Działo się to jesienią
2000 roku, gdy szesnastoletni chłopak zdobył modem i wszedł do
świata Internetu.
Ponieważ w tamtym czasie połączenia z Internetem były wolne
i w dodatku bardzo drogie, e-ziny cieszyły się dużą popularnością.
Były to spakowane strony internetowe. Redakcja pisma zbierała
artykuły i raz w miesiącu, po uprzednim przygotowaniu, wysyłała je
do prenumeratorów za pomocą e-maila. Osoba czytająca taki
magazyn internetowy nie musiała być on-line, aby zapoznać się
z jego zawartością.
Ponieważ technologia internetowa bardzo mnie interesowała, dość
szybko postanowiłem dostać się do redakcji jednego z e-zinów
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 8
traktujących o komputerach. Tak też się stało. Przeczytałem
w jednym z magazynów, że poszukiwani są nowi redaktorzy.
Napisałem i zostałem przyjęty. Moim obowiązkiem było pisanie
artykułów, przeprowadzanie wywiadów oraz recenzowanie książek.
Z redakcją tego e-zina współpracowałam kilka miesięcy.
Niestety po kilku miesiącach w magazynie zaczęło się źle dziać.
Razem z grupą współpracowników opuściłem redakcję, a kilka
miesięcy później postanowiłem stworzyć własny magazyn
internetowy.
Aby stworzyć własny e-zin, musiałem nauczyć się programować
i budować strony internetowe, nauczyć się zarządzać redakcją oraz
szukać sponsorów. Przygotowywać biznesplan i sprzedawać reklamy,
a w międzyczasie zapoznać się z prawem, głównie prawem
autorskim.
Nie było łatwo, jednak po kilku miesiącach przygotowań, dokładnie
15 marca 2000 roku, wyszedł pierwszy numer mojego własnego e-
zina.
Prowadzenie magazynu internetowego było dla mnie najlepszą
szkołą biznesu i zarazem pierwszym krokiem do finansowej
wolności. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że nawet największa podróż
zaczyna się od jednego małego kroku. Moim małym krokiem było
stworzenie e-zina. Tworząc ten magazyn internetowy, niechcący
zapoczątkowałem reakcję łańcuchową. Jak po nitce zdobywałem
kolejne ważne umiejętności, które wykorzystuję aż do dzisiaj.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 9
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie osiągnąłbym tak wiele,
gdybym nie postanowił wstąpić do redakcji magazynu
internetowego, a później założyć własne pismo. To tam zdobyłem
umiejętności, poznałem odpowiednich ludzi i zdobyłem sponsorów
wielu moich późniejszych przedsięwzięć.
Jak się okazuje, warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zrobienie
pierwszego, małego kroku. Nic, dosłownie nic, nie stanie się bez
niego. Niestety nigdy nie wiemy, dokąd ten mały kroczek nas
zaprowadzi, czy będzie to krok do sukcesu czy do wielkiej porażki.
Tworząc magazyn internetowy nie myślałem, że jest to mój pierwszy
krok w biznesie internetowym. Nie wiedziałem, że stworzę
w przyszłości firmę internetową.
Abyś lepiej zrozumiał to, co chcę przekazać, opiszę Ci, Czytelniku,
jeszcze jeden mały krok, który wywołał wielką burzę w moim życiu.
Jestem pewien, że ten przykład będzie dla Ciebie znacznie bliższy.
Pewnego dnia zadzwonił do mnie przyjaciel, który zaprosił mnie na
małą imprezę u niego w domu. Była sobota, nie miałem innych
planów. Pomimo tego jakoś nie miałem ochoty na imprezowanie,
gdyż w telewizji miał lecieć bardzo dobry film, który chciałem
obejrzeć. Po długich namowach zmieniłem zdanie i z małym
opóźnieniem pojawiłem się na przyjęciu. Była to jak się później
okazało, jedna z najważniejszych imprez w moim życiu. Na niej
właśnie poznałem swoją przyszłą żonę. Wydawałoby się drobna
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 10
decyzja - idę czy nie idę na imprezę - a w efekcie wywarła na mnie
ogromny wpływ i odmieniła całe moje życie.
Osobie, która zadaje sobie pytanie, dlaczego jeszcze nie spotkała
swojej drugiej połowy, odpowiem – ponieważ
zdecydowałeś/zdecydowałaś się nie iść na tę imprezę, na której ona
była. Natomiast osobie, która się zastanawia, dlaczego jeszcze nie
jest bogata, odpowiem to samo: nie jest jeszcze bogata, ponieważ nie
zrobiła nic, aby wykonać ten pierwszy krok.
Obydwa omawiane przypadki -stworzenie magazynu i mój udział
w pewnej wrześniowej imprezie były właśnie efektem motyla. Były to
małe rzeczy, jednak ich konsekwencje okazały się ogromne.
Największym problemem jest to, że dopiero podczas wywołanej już
burzy zdajemy sobie sprawę, że jej przyczyną był trzepot skrzydeł
maleńkiego motyla. Kiedy otwierałem magazyn, nie miałem pojęcia,
jak się on rozwinie. Podobnie poznając nowych ludzi nie wiemy, jaką
te osoby będą grały rolę w naszym życiu. Co zatem należy robić, aby
odnieść sukces finansowy lub osobisty? Odpowiedź jest bardzo
prosta.
Należy trzepotać skrzydłami i czekać na burzę.
Jeżeli Twoim marzeniem jest odnieść sukces, nieważne jaki -
finansowy, osobisty czy jakikolwiek inny, musisz zacząć działać.
Praca i wzięcie się w garść jest najlepszym rozwiązaniem. Nigdy nie
wiadomo, kiedy spotkasz tego motyla, który wywoła burzę. Wiem
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 11
natomiast jedno: nigdy go nie spotkasz, jeżeli ciągle będziesz grał na
komputerze czy wiecznie oglądał telewizję. Ucz się nowych rzeczy,
czytaj książki, poznawaj nowych ludzi, udzielaj się. Nie siedź
z założonymi rękami, po prostu działaj, a na pewno doczekasz się
chwili, która odmieni Twoje życie.
Otwórz swój umysł na nową rzeczywistość.
Bardzo często spotykam się z ludźmi, którzy pozjadali wszystkie
rozumy i uważają, że tylko oni mają rację. Oceniają innych według
wyuczonych wzorów i nie dopuszczają do siebie teorii/koncepcji,
które są sprzeczne z ich własnymi. Przecież wszystko jest względne,
nawet to, czy mamy rację czy nie.
Pewne wydarzenie skłoniło mnie do refleksji nad poruszanym
tematem. Podczas dyskusji w szerokim gronie nad wprowadzeniem
pewnych rozwiązań w mojej firmie zostałem „osądzony” jako osoba
nie mająca pojęcia o biznesie. Właśnie dlatego, że moja propozycja
nie zgadzała się z przyjętymi ogólnie „zasadami postępowania”
w biznesie.
O tych zasadach słyszałeś zapewne nie raz. Gromadź pasywny
dochód. Ważniejsze są zyski długoterminowe, niż jednorazowy
zarobek. Inwestuj w reklamę. Klient zawsze ma rację. I wiele innych
dobrze brzmiących haseł.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 12
Aby uzmysłowić, Ci co takiego zrobiłem, że spotkałem się
z dezaprobatą kilku osób, przywołam popularną scenę filmową.
Pochodzi ona z filmu „Młodzi Gniewni” (Dangerous Minds).
Aby wyjaśnić uczniom w szkole, którzy nie chcieli się uczyć
matematyki, jak bardzo ważna jest to nauka, nauczycielka poprosiła
jednego z nich, aby wybrał to, co by było dla niego lepsze. Miał do
wyboru 2 wyjścia. Dzisiaj dostać 40 tys. dolarów lub dzisiaj dostać
1 centa, a przez najbliższy miesiąc codziennie dwa razy więcej. Czyli
drugiego dnia 2 centy, trzeciego 4 centy, a czwartego dnia 8 centów
itd. Łatwo się domyślić, że uczeń wybrał 40 tys. dolarów.
Nauczycielka triumfowała, uświadamiając mu, że gdyby wybrał
drugie rozwiązanie, to zamiast 40 tysięcy po miesiącu miałby 10
milionów dolarów (dokładnie 10 737 418 dolarów i 23 centy).
Każdy z nas, kto ma chociaż odrobinę inteligencji, powie zapewne, że
w podobnej sytuacji wybrałby 10 milionów. Wróćmy jednak do
przyczyny mojego „wyklęcia” - ja wybrałem 40 tys. To właśnie za to
zostałem „zdegradowany” w oczach wielu ignorantów.
Zamiast potępiać mnie za dokonany wybór, powinni raczej zapytać,
dlaczego wybrałem 40 tysięcy a nie 10 milionów? Zapewniam Cię,
Czytelniku, że to mi się bardziej opłacało. Wybrałem tak, gdyż
dysponując 40 tysiącami dolarów na starcie, wykorzystując moją
wiedzę i doświadczenie w ciągu miesiąca zarobię 25 milionów
dolarów, czyli kilkukrotnie więcej, niż gdybym wybrał drugą opcję.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 13
Naturalnie to tylko przykład. Wątpię, aby ktokolwiek w ciągu
miesiąca posiadając 40 tys., mógł zrobić 25 milionów. Nie zmienia to
jednak faktu, że znalazłem się w podobnej sytuacji. Zamiast wybrać
rozwiązanie najlepsze dla większości ludzi, wybrałem to, co jest
najlepsze dla mnie.
Zastanów się zatem dobrze, kiedy następnym razem kogoś
skrytykujesz. Być może dla Ciebie jego zachowanie będzie „głupie”,
jednak gdybyś znalazł się w jego sytuacji, zapewne postąpiłbyś tak
samo. Świadomość zasady względności w mojej opinii odróżnia
człowieka światłego i inteligentnego od przeciętnego i nudnego.
Dlaczego krytykujemy innych w sytuacjach, w których
zachowalibyśmy się dokładnie tak samo? Jedni wybierają
10 milionów, bo dla nich to jest najlepsze rozwiązanie, a inni
wybierają 40 tysięcy, gdyż to jest dla nich najlepsze.
Kiedyś skontaktował się ze mną znajomy, który chcąc mi pomóc,
wypisał sporo drobnych błędów w oprogramowaniu, jakiego
używaliśmy. Były to naprawdę bardzo przydatne sugestie. Odpisałem
jednak, że bardzo mu dziękuję za te sugestie, jednak wprowadzenie
ich jest aktualnie niemożliwe, ale na pewno zajmiemy się tym
w przyszłości. Otrzymałem bardzo szybko zadziwiającą odpowiedź.
Brzmiała ona mniej więcej tak:
„Miałem Cię za poważnego człowieka, a Ty najzwyczajniej ignorujesz
to, co Ci napisałem! Masz gdzieś to, że te poprawki mogłyby
zwiększyć ci sprzedaż o 5-10%! Normalnie gratuluję, nie wiem jak ty
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 14
rozwinąłeś tak bardzo swoją firmę, jak nie masz zupełnie pojęcia
o sprzedaży w Internecie. Z czego zresztą się bardzo cieszę, gdyż to
dobrze wróży dla mnie :-)”
Ponieważ dalsza polemika z człowiekiem, który „ma już swoje
zdanie” nie ma sensu, nie odpisywałem już na tego maila.
Zaangażowałem spokojnie moich informatyków zamiast w poprawki
na stronie, w otwarcie nowego sklepu. Mowa tutaj o „KoKanie.pl”
). Dzięki temu firma zarobiła nie 5-10%, ale
znacznie, znacznie więcej, gdyż KoKanie.pl miał najlepszy start ze
wszystkich uruchamianych przez nas sklepów! Nawet powiem
więcej. Z racji tego, że ciągle znajduję o wiele bardziej dochodowe
zajęcia dla moich informatyków, poprawki, które proponował mi
kolega (a obecnie dobry przyjaciel), do tej pory (kiedy piszę te słowa)
nadal nie zostały zamontowane!
Nie oceniajmy ludzi, zachowań czy sytuacji tylko z własnego punktu
widzenia. To, że Ty nie potrafisz skuteczniej wykorzystać kilku
informatyków czy skutecznie rozmnażać 40 tys. dolarów, wcale nie
znaczy, że nie potrafi tego ktoś inny. To, że ktoś nie zachowuje się
tak, jak Ty byś się zachował, nie znaczy, że jest gorszy! Może być
nawet lepszy od Ciebie. Trzeba mieć jednak wiele pokory, aby sobie
to uzmysłowić i poprosić tę osobę, aby wytłumaczyła ci, dlaczego
postępuje tak, a nie inaczej.
Przywoływałem wcześniej historyjkę o tym, jak bardzo pragnąłem
małego zielonego samochodzika, a rodzice nie potrafili mi
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 15
wytłumaczyć, że nie mogą go kupić. Posunąłem się nawet do
protestu głodowego, aby go zdobyć. Od tamtej chwili minęło wiele
czasu i często miewam przeczucie, że historia ta ciągle jest częścią
mojego życia, tylko że to ja teraz staję przed problemem tłumaczenia
innym własnych poczynań. Niestety nie udaje mi się to, gdyż ludzie
zamiast otworzyć swój umysł na nową rzeczywistość, usilnie bronią
tej, w której żyją. Dlatego największym zadaniem, jakie postawiłem
przed sobą, pisząc tę książkę, jest właśnie zmiana Twojej
rzeczywistości.
Zanim jednak wspólnie wypowiemy wojnę Twojej podświadomości,
musisz dokładnie wiedzieć, co właściwie chcesz w życiu osiągnąć.
Musisz dokładnie i, co ważniejsze, poprawnie określić swoje życiowe
cele.
Nie szukaj pracy, tylko pieniędzy.
Jeżeli o mnie chodzi, dorastałem w przeciętnej polskiej rodzinie,
której w czasach transformacji ustrojowej nie powodziło się
najlepiej. Jeżeli dorastając ciągle brakuje Ci pieniędzy, to chęć ich
zdobycia automatycznie staje się częścią Twojego życia. Jako dziecko
chciałem zdobyć fortunę, aby moi rodzice nie musieli tak ciężko
pracować. Kiedy dorosłem, chciałem być bogaty, żeby móc
w dostatku utrzymać swoją własną rodzinę.
Brak pieniędzy był zawsze moim największym problemem
i w zasadzie jest nim do tej pory. Zmieniła się tylko skala potrzeb.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 16
Wtedy potrzebowałem ich tylko tyle, aby móc żyć, dzisiaj po to, aby
realizować swoje marzenia.
Kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, dostrzegam, że miałem
niewyobrażalne szczęście, że już w tak młodym wieku musiałem
martwić się o zdobycie pieniędzy na własne wydatki. Mając 12 czy 14
lat nauczyłem się odróżniać pojęć „praca” i „pieniądze”. Była to jedna
z najważniejszych nauk w moim życiu. Zawsze ciężko pracowałem
(na działce, przy budowie domu, czy na wsi w gospodarstwie), pracy
miałem po dziurki w nosie. Brakowało mi tylko pieniędzy.
Będąc dzieckiem, nie potrafiłem połączyć jeszcze faktów, że poprzez
pracę można zarabiać. Wiedziałem tylko tyle, że pracy miałem już
dość, a pieniędzy wcale. Toteż przez całe moje życie szukałem okazji,
aby zarabiać pieniądze, a nie pracować.
Niestety większość ludzi słowo „praca” i „zarabianie pieniędzy”
traktuje jako synonimy. Mówią oni: „muszę zdobyć pracę”, kiedy tak
naprawdę chcą powiedzieć: „potrzebuję pieniędzy”. Mówią oni także
swoim dzieciom: „znajdźcie dobrą pracę” zamiast: „zarabiajcie
pieniądze”.
Ta zła interpretacja działa także w drugą stronę. Na prowadzonych
przeze mnie warsztatach czy spotkaniach z młodzieżą często słyszę
takie zdanie: „Skąd Pan bierze czas, żeby tyle zarabiać, być z rodziną
i jeszcze przychodzić na takie spotkania?”. Ludziom wydaje się, że
skoro prowadzę firmę i osiągnąłem wolność finansową, to musi mi
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 17
ciągle brakować czasu. Nie potrafią wyobrazić sobie, że można mieć
i dużo czasu, i dużo pieniędzy.
Czy tak trudno to sobie wyobrazić, że jeżeli chcemy być bogaci, to
potrzebujemy dużej ilości pieniędzy, a nie dużej ilości pracy?
Uświadom sobie, że praca na tzw. „etacie” to tylko jedna z możliwych
form zdobywania pieniędzy i szczerze powiem, że wcale nie
najlepsza.
Bardzo denerwuje mnie, kiedy ktoś ciągle powtarza, że nie może
znaleźć pracy i dlatego jest biedny. Jest to dla mnie sprawa tak
dziwna, że wręcz niemożliwa do zaistnienia, gdyż uważam, że jak
ktoś chce pracować, to zawsze będzie w stanie znaleźć sobie jakieś
zajęcie. Zawsze mówię takiej osobie, że skoro chce pracować, a nie
ma gdzie, to może przyjść do mnie na działkę i skosić trawę. Tej
czynności nigdy nie lubiłem. Zadziwiające jest to, że 90% ludzi, na
taką propozycję odpowiada pytaniem: „A ile mi za to zapłacisz?”.
I właśnie o to chodzi. W świadomości większości ludzi praca znaczy
tyle samo, co zarabianie pieniędzy. Musisz zrozumieć, że istnieją
inne sposoby zarabiania pieniędzy. Inne niż praca na etacie.
Jeżeli jesteś biedny, to nie dlatego, że nie masz pracy, ale
dlatego, że nie masz pieniędzy!
Znam wielu ludzi, którzy ciągle pracują i nadal są biedni. Znam także
takich ludzi, którzy nie pracują lub pracują po kilka dni w miesiącu,
ale nie mogą o sobie powiedzieć, że są biedni. Sam także zaliczam się
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 18
do takich osób. Praca i poziom zamożności wcale nie idą ze sobą
w parze. Nie ma wzoru, który zakładałby, że ten, kto więcej pracuje,
ma więcej pieniędzy. To jest okłamywanie samego siebie i swojej
podświadomości. Nigdy, przenigdy nie uzyskasz finansowej
niezależności, jeżeli będziesz nastawiony na zdobywanie pieniędzy
tylko poprzez pracę na etacie.
Nie wiem, jak Ty, ale ja pracy samej w sobie wcale nie potrzebuję,
mam jej mnóstwo w domu, na działce, w firmie. Nawet działam
w tym kierunku, aby pracować jak najmniej, dzięki temu mam więcej
czasu na zarabianie pieniędzy. W tym momencie warto przytoczyć
myśl Johna Rockefellera.
"Kto pracuje przez cały dzień, ten nie ma czasu na
zarabianie pieniędzy"
Przez kilka lat wszystkie moje działania były skierowane ku temu,
aby zdobyć pieniądze. Działałem więc tak, aby je zdobyć. Nie
szukałem pracy, szukałem pieniędzy. Nie ograniczałem się do pracy
na etacie, gdyż jest wiele innych, o wiele lepszych sposobów na
zdobywanie pieniędzy niż praca. Dlaczego więc wszyscy tak bardzo
jej szukają?
Odpowiedź jest prosta. Praca na etacie to najłatwiejszy i najszybszy
sposób zdobycia pieniędzy. Praca „na etacie” to nic innego, tylko
sprzedawanie swojego czasu komuś innemu, komuś, kto lepiej
potrafi go wykorzystać. Innymi słowy, pracując za pieniądze,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt motyla w moim życiu
●
str. 19
zarabiasz je nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla swojego
pracodawcy.
Wiele osób, zwłaszcza tych, które ciągle szukają dobrej pracy, nie
zgodzi się ze mną. Jak to? W dzisiejszych czasach praca na etacie jest
najłatwiejszą i najszybszą formą zdobywania pieniędzy?
Niestety, właśnie tak jest. Jeżeli uważasz, że znalezienie pracy jest
trudniejsze, niż np. otwarcie własnej działalności gospodarczej czy
jednosesyjna gra na giełdzie, to dlaczego jeszcze nie jesteś
biznesmenem ani odnoszącym sukcesy inwestorem?
Szukanie pracy etatowej, nawet najlepiej płatnej, to nic innego, jak
zwykłe ograniczanie się do jednego możliwego źródła finansowania,
co wydaje się być głupotą, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy
elastyczność jest coraz bardziej pożądaną cechą.
Zapamiętaj, że jeżeli Twoim problemem jest brak pieniędzy, to nie
szukaj pracy, tylko szukaj możliwość ich zarabiania.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Mój najlepszy biznes trwał 15 sekund
●
str. 20
Mój najlepszy biznes trwał 15 sekund
Mój najlepszy biznes trwał 15 sekund
Moja największa lekcja zarabiania i zarazem najlepszy biznes, jaki
kiedykolwiek zrobiłem, trwała około 15 sekund. Być może nawet
krócej. Mój przyjaciel i mentor w bardzo prosty sposób uświadomił
mi wiele spraw.
Mój przyjaciel działa w branży ogrodniczej. Jak co roku na wiosnę
odbywały się targi branżowe, na które zostałem zaproszony. Była to
świetna okazja do poznania wielu osób i wyrwania się zza biurka.
Kiedy wysiadłem na dworcu kolejowym, przyjaciel wyjechał po mnie.
Postanowiłem zostawić rzeczy w przechowalni bagażu na dworcu
i udać się na miejsce targów. We Wrocławiu na dworcu kolejowym są
automaty, podobne do szafek w supermarkecie, gdzie można pod
kluczem zostawić bagaż. Było dwa rodzaje automatów: duży, który
kosztował 8 zł i mały za 4 zł. Moja torba była średniego rozmiaru, ale
nie chciałem się męczyć, dlatego podszedłem do większego
i zacząłem wyjmować drobne. Nagle kolega zapytał: „Co ty robisz?
Przecież torba zmieści się do małego!”. Zabrał mi torbę, obrócił ją
pionowo (tak, aby się zmieściła) i schował do mniejszego schowka.
Na moje pytanie, dlaczego to zrobił, odpowiedział słowami, które
zapamiętałem do tej pory:
„Cztery złote w 15 sekund to 16 zł na minutę i 960 zł na godzinę,
licząc na etat, to by było jakieś 5 tysięcy tygodniowo i 20 tysięcy
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Mój najlepszy biznes trwał 15 sekund
●
str. 21
miesięcznie. Gdybyś znajdował ciągle takie okazje do zarabiania
pieniędzy, nie musiałbyś otwierać firmy.”
Z jego wypowiedzi wyniosłem poważną lekcję. Nigdy do tej pory nie
patrzyłem w ten sposób na zarabianie pieniędzy. Uświadomiłem
sobie, że biznes to nie jest wielka rzecz, tylko zbiór o wiele
mniejszych spraw, drobnostek. Nie jest to praca, ale raczej filozofia
życia. Akurat w tamtym okresie zaczynałem swoją przygodę
z biznesem i najbardziej odczuwałem problem braku pieniędzy do
inwestowania. Kolega jednym zdaniem uświadomił mi, że gdybym
zmienił swój światopogląd, mógłbym przyciągać do siebie o wiele
więcej pieniędzy niż do tej pory. Wystarczy wpoić sobie pewne
nawyki szukania podobnych okazji.
Jak wynika z mojej przygody na dworcu jedna myśl i trochę chęci
wystarczy, aby zarobić naprawdę duże pieniądze. Dwadzieścia
tysięcy złotych to więcej, niż otrzymuje prezydent Polski. Włożenie
torby do małego schowka zajmuje tyle samo czasu, co umieszczenie
jej w dużym. Uzmysłowiłem sobie, że ludzie postawieni przed
podobnymi problemami, rozwiążą je każdy na swój sposób. Jeden
będzie bardziej skuteczny, drugi mniej. Jednego wyjazd na targi
będzie kosztował 8 zł, a drugiego tylko 4 zł. Jeden na inwestycję
będzie potrzebował 8 tys. zł, a inny przeprowadzi ją za 4 tys.
Wszystko zależy od mądrości, wiedzy, inteligencji, doświadczenia
i co najważniejsze - chęci konkretnej osoby.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Mój najlepszy biznes trwał 15 sekund
●
str. 22
Właśnie wtedy, na początku mojej kariery, kiedy pociągiem
wracałem z targów, postanowiłem wykorzystać najbardziej
efektywnie każdą chwilę swojego życia. Postanowiłem zdobywać
praktyczną wiedzę i trenować swój umysł, abym to ja stał się
człowiekiem, który na przeprowadzenie inwestycji nie będzie
potrzebował 8 tysięcy złotych, a wystarczą mu tylko 4.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem. To między innymi dzięki temu
wydarzeniu możesz teraz czytać tę książkę. To ono zapoczątkowało
we mnie świadomy proces zmiany światopoglądu, który doprowadził
mnie do sukcesu. Od tego czasu ciągle uczę się biznesu i staję się
coraz efektywniejszym człowiekiem.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wszystko w swoim czasie
●
str. 23
Wszystko w swoim czasie
Wszystko w swoim czasie
Powszechnie przyjęto na całym świecie, że największe szczęście, jakie
może spotkać człowieka to wygrana na loterii. Jeśli przyjrzymy się
jednak bliżej temu zjawisku, możemy zobaczyć także drugą stronę
medalu.
Oglądałem kiedyś film dokumentalny o ludziach, którzy wygrali na
loterii dziesiątki milionów dolarów. Najbardziej zaciekawiła mnie
historia pewnego Anglika, który grał na loterii regularnie blisko 30
lat. Po wytrwałym puszczaniu losów dzień w dzień z tymi samymi
cyframi w końcu udało mu się wygrać. Dla wszystkich innych
wygrana byłaby sukcesem, jednak nie dla niego. Dwa dni po
wygranej, jeszcze przed odebraniem pieniędzy, zmarł na raka
w hospicjum. Ponieważ nie miał rodziny, w swoim testamencie
zapisał całą wygraną na badania nad lekarstwem na raka - chorobę,
która doprowadziła go do śmierci.
Oglądałem wywiady z pielęgniarzami i wolontariuszami, którzy
opiekowali się nim zarówno przed, jak i po wygranej. Jednogłośnie
twierdzili, że wygrana spowodowała u niego wielki smutek, żal
i rozczarowanie. Osobiście mu się nie dziwię. Liczyć na wygraną 30
lat i wygrać, kiedy się cierpi na śmiertelną chorobę i czeka na śmierć
w hospicjum... Zadaję więc pytanie: czy wygrana na loterii dwa dni
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wszystko w swoim czasie
●
str. 24
przed śmiercią jest powodem do szczęścia? Jeżeli tak, to dlaczego ten
człowiek był smutny?
Historia ta uświadomiła mi ważną rzecz. Na wszystko jest
odpowiednia pora. Jest czas siewu i zbiorów, jest czas grania na
loterii i cieszenia się wygraną. Jest także czas nauki, czas na pracę
oraz czas, w którym cieszymy się z owoców naszej pracy.
To jest dobry powód, dla którego powinieneś odpowiednio
zaplanować swoje życie. Jeżeli teraz nie jesteś pewien, czy Twoje
finanse wystarczą, abyś mógł godnie żyć do końca swoich dni,
powinieneś natychmiast wziąć sprawy w swoje ręce. Nie licz na to, że
ktoś zatroszczy się o Ciebie, kiedy już nie będziesz pracować. Nie licz
także na to, że biorąc sprawy w swoje ręce w wieku 70 czy 80 lat, uda
Ci się odnieść finansowy sukces. Zresztą nawet gdybyś go odniósł, to
byłby to wysiłek według mnie stracony, podobny do wygrania na
loterii na chwilę przed śmiercią. Pamiętaj, że jeśli teraz zdobędziesz
bogactwo, będziesz miał więcej czasu, aby się nim cieszyć.
W rzeczywistości mało kto pamięta, aby zaplanować sobie życie.
Większość młodych ludzi nie ma własnych życiowych planów. Kiedy
pytam znajomych studentów, dlaczego studiują akurat ten kierunek,
często słyszę, że tylko tu się dostali. Ich receptą na życie jest dostać
się na jakieś studia, skończyć je, a później jakoś to będzie.
Każdy z nas ma marzenia, które stara się zrealizować. Za bardzo
jednak skupiamy się na marzeniach, a nie na drodze, która do nich
prowadzi. Jeżeli czegoś pragniemy, musimy rozważyć wszystkie
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wszystko w swoim czasie
●
str. 25
sposoby realizacji marzeń, wybrać optymalną i kurczowo się jej
trzymać. Jeżeli marzymy o małym domku w górach, to (wykonując
pewien skrót myślowy), narzędziem, jakiego potrzebujemy, są
pieniądze. Aby zdobyć pieniądze na nasz wymarzony domek,
możemy skorzystać z wielu dróg. Możemy pracować na etacie
i oszczędzać, możemy wszystkie zaoszczędzone pieniądze
zainwestować i je rozmnożyć, możemy poślubić kogoś bogatego,
możemy grać na loterii oraz brać udział w przeróżnych konkursach
czy teleturniejach. Można zdobyć pieniądze na wiele sposobów.
Twoim obowiązkiem podczas planowania jest wybranie tego
najefektywniejszego.
Pamiętaj, że im wcześniej kupisz swój wymarzony domek, tym dłużej
będziesz się nim cieszył. Jeżeli kupisz go w wieku 30 lat, możesz być
pewien, że będzie Ci służył przez najbliższe 50-60 lat. Kiedy jednak
kupisz domek w wieku 60 lat, to według statystyki nie będziesz się
nim cieszył dłużej niż 10-15 lat. A co będzie, jeżeli swój wymarzony
domek kupisz na dwa dni przed śmiercią?
Domek, o którym się rozpisuję, to tylko przenośnia, która powinna
uświadomić Ci to, że w życiu są odpowiednie chwile do robienia
odpowiednich rzeczy. Jeżeli wygramy na loterii w wieku 20 lat, to
będzie nasze największe szczęście, jednak kiedy wygramy 2 dni przed
śmiercią, to będzie nasze największe przekleństwo.
Ja postawiłem sobie w życiu bardzo ambitne cele. Jako że
dorastałem w rodzinie, w której największym problemem zawsze
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wszystko w swoim czasie
●
str. 26
były pieniądze, zawsze chciałem zarobić ich tyle, aby moi rodzice nie
musieli ciągle myśleć o rachunkach. Dążyłem do tego, abym mógł się
kiedyś usamodzielnić, założyć własną rodzinę i żebym nigdy nie
musiał mówić swoim dzieciom „nie dostaniesz tego zielonego
samochodziku, ponieważ nas na niego nie stać”. Aby to osiągnąć,
musiałem zdobyć coś więcej, aniżeli dobrze płatną pracę.
W reportażu w Wiadomościach w TVP1, kiedy rząd Marcinkiewicza
wprowadzał tzw. becikowe, reporterka dokonała podliczenia, że
wychowanie dziecka do 20 roku życia na „przeciętnym poziomie”
kosztuje około 500 tys. zł. Wychowanie dziecka to jednak nie
wszystko, trzeba je wykształcić, zadbać o jego finansową przyszłość,
stworzyć godziwe warunki dorastania. Oprócz dziecka muszę także
myśleć o sobie i całej rodzinie. Muszę wybudować dom, żeby mieć
gdzie mieszkać i kupić samochód dla siebie i dla żony. Muszę jeść,
ubierać się, jeździć na wakacje. Takie są moje marzenia. Po
obejrzeniu reportażu doszedłem do wniosku, że aby przeżyć życie na
poziomie klasy średniej, nie martwiąc się o rachunki i pieniądze,
potrzebuję co najmniej 10 milionów złotych. Zakładam, że tyle
pieniędzy wydam na potrzeby własne i rodziny przez całe moje życie.
Taka kwota pozwoli nam żyć na przyzwoitym poziomie. Zakładając,
że udałoby mi się znaleźć dobrą pracę dla mnie i dla żony, zebranie
tej kwoty zajęłoby nam co najmniej ... 70 lat.
Ponieważ praca na etacie do 87 roku życia nie wchodziła w grę,
w wieku 17 lat ułożyłem plan działania, który miał na celu
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wszystko w swoim czasie
●
str. 27
maksymalne skrócenie czasu, który byłby mi potrzebny do zdobycia
takiej kwoty.
Pierwszym moim krokiem było samodoskonalenie. Cały wolny czas
poświęcałem więc na czytanie książek. Doskonale zdawałem sobie
sprawę, że jeżeli w młodym wieku zdobędę wiedzę, będę mógł ją
wykorzystywać przez całe życie. W młodym wieku najefektywniejsze,
co mogłem zrobić to ... uczyć się. Robienie poważnych biznesów
musiało poczekać, aż nie uznam, że wiem już wystarczająco dużo.
Rozpocząłem więc proces stawania się dla siebie najważniejszym
aktywem.
Właśnie wtedy, między innymi dlatego, że potrzebowałem wiedzy ze
ściśle określonej dziedziny, stworzyłem Księgarnię Polskiego E-
Biznesu Aragon.pl. Otworzyła ona dla mnie okno do
samodoskonalenia się. Księgarnia ta stanowiła dla mnie idealne
źródło wiedzy, a jednocześnie dość pokaźnego dochodu.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 28
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
Dzisiaj, pomimo że nadal pracuję nad sobą, przestałem właściwie
być dla siebie największym aktywem. Dzisiaj zarobione pieniądze
pracują na mnie, a ja mam czas na poświęcenie się tym zajęciom, na
które mam ochotę. To, że nadal pracuję, to tylko znak, że lubię swoją
pracę.
Kiedyś musiałem angażować się tylko w to, co mogło mi przynieść
korzyść materialną. Spośród 10 pomysłów na biznes musiałem
realizować ten, który przyniesie największe zyski. Teraz znacznie
częściej mogę realizować te projekty, które chcę zrealizować.
Co prawda nadal dość często moim kryterium działania jest zysk.
Mam pewne zobowiązania wobec moich pracowników. To oni,
pracując dla mnie, dają mi wolność finansową, w zamian jednak ja
mam obywatelski obowiązek przynajmniej zapewnić im miejsce
pracy. Gdybym wpadł w kłopoty finansowe, wiem, że bym sobie
poradził. Z moim bagażem wiedzy oraz doświadczeń duża część
etatów stoi dla mnie otworem. Wiem, bo jeszcze kilka miesięcy temu
proponowano mi stanowisko kierownicze w sporej firmie. Moi
pracownicy nie są jednak tak przygotowani. To Oni, pracując za
mnie, sprawiają, że ja nie muszę pracować i mam czas na
zdobywanie wiedzy, doświadczenia i znajomości. Mam więc moralny
obowiązek co najmniej utrzymania obecnych obrotów w firmie. Źle
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 29
bym się czuł gdybym się dowiedział, że w ich życiu pełnię rolę
„Microsoftu” z omawianej już historyjki z pomidorami.
Dzięki wolności finansowej co jakiś czas mogę sobie pozwolić na
przedsięwzięcia, które nie zakładają generowania zysku, mają
charakter niekomercyjny, związany bardziej z ideami, które
pozwalają mi dążyć do prawdziwej samorealizacji.
Przeszedłem bardzo prostą drogę. Na początku, jako biedny
człowiek, musiałem pracować za grosze, aby przeżyć, potem czekała
mnie trudna droga stawania się swoim największym aktywem. Wraz
ze wzrostem mojej wartości, wiedzy i zdobywanemu doświadczeniu,
wzrosły też moje zarobki, które mogłem z kolei przeznaczyć na
inwestycje i poszerzać moje pasywne źródła dochodu.
Przez ten okres, pomimo że nie zdawałem sobie z tego sprawy,
uczyłem się organizować. Nie tylko firmę, ale także własne życie.
Racjonalnie spojrzałem na świat i dokładnie wiedziałem, czego chcę.
Chciałbym opowiedzieć Ci, Czytelniku, kolejną ciekawą i dającą do
myślenia historię oraz podzielić się moimi uwagami na jej temat.
Pewnego dnia stary profesor został zaangażowany, aby
przeprowadzić kurs dla grupy dwunastu szefów wielkich
koncernów amerykańskich na temat skutecznego planowania
czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na
dzień szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną
godzinę, by wyłożyć swój przedmiot.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 30
Stojąc przed tą elitarną grupą (która gotowa była zanotować
wszystko, czego ekspert będzie nauczał), stary profesor popatrzył
powoli na każdego z osobna, następnie powiedział:
"Przeprowadzimy doświadczenie". Spod biurka, które go
oddzielało od studentów, wyjął wielki dzban (o pojemności
4 litrów), który postawił delikatnie przed sobą. Następnie wyjął
około dwunastu kamieni wielkości piłki do tenisa i delikatnie
włożył je kolejno do dzbana. Gdy dzban był wypełniony po brzegi
i niemożliwe było dorzucenie jeszcze jednego kamienia, podniósł
wzrok na swoich studentów i zapytał:
„Czy dzban jest pełen?" Wszyscy odpowiedzieli: "Tak".
Poczekał kilka sekund i dodał: "Na pewno?". Następnie pochylił się
znowu i wyjął spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie
wysypał żwir na kamienie, po czym potrząsnął lekko dzbanem.
Żwir zajął miejsce miedzy kamieniami... aż do dna dzbana. Stary
profesor znów podniósł wzrok na audytorium i zapytał: "Czy
dzban jest pełen?" Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć.
Jeden z nich odpowiedział: "Prawdopodobnie nie".
"Dobrze" odpowiedział stary profesor.
Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka naczynie z piaskiem.
Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną przestrzeń
miedzy kamieniami i żwirem. Jeszcze raz zapytał: "Czy dzban jest
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 31
pełen?" Tym razem, bez zająknienia, świetni studenci
odpowiedzieli chórem: "Nie".
"Dobrze" odpowiedział stary profesor.
I tak, jak się spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku
i wypełnił dzban aż po brzegi. Stary profesor podniósł wzrok na
grupę studentów i zapytał: "Jaką wielką prawdę ukazuje nam to
doświadczenie?"
Niegłupi, najbardziej odważny z uczniów, odpowiedział: "To
pokazuje, że nawet jeśli nasz kalendarz jest całkiem zapełniony,
jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucić więcej spotkań, więcej
rzeczy do zrobienia".
"Nie" odpowiedział stary profesor - "Nie o to chodziło".
"Wielka prawda, którą przedstawia to doświadczenie, jest
następująca: Jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych do
dzbana, później nie będzie to możliwe!".
Zapanowało głębokie milczenie, studenci uświadomili sobie
oczywistość tego stwierdzenia. Stary profesor zapytał:
"Co stanowi kamienie w waszym życiu? Wasze zdrowie? Wasza
rodzina? Przyjaciele? Zrealizowanie marzeń? Robienie tego, co jest
waszą pasją? Nauka? Odpoczynek? Czas? Albo jeszcze coś innego?
Należy zapamiętać, że najważniejsze jest włożyć swoje KAMIENIE
jako pierwsze do dzbana, w przeciwnym wypadku ryzykujemy
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 32
przegrać... własne życie. Jeśli damy pierwszeństwo drobiazgom
(żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć
wystarczająco dużo cennego czasu, by poświęcić go na ważne
elementy życia. Zatem nie zapomnijcie zadać sobie pytania: "Co
stanowi kamienie w moim życiu?" Następnie, włóżcie je na
początku do waszego dzbana (życia)" Przyjacielskim gestem dłoni
stary profesor pozdrowił studentów i powoli opuścił salę...
Przesłanie tej historii jest bardzo proste: zanim zaczniesz zmieniać
swoje życie, musisz zdać sobie sprawę, co jest w nim najważniejsze
i zająć się wszystkim po kolei. Planowanie życia to trudna sprawa,
dlatego powinieneś dokładnie przemyśleć każdy krok.
Widząc ludzi dookoła, obawiam się, że nikt nie myśli o swojej
przyszłości. Ludzie egzystują bez wyznaczonego celu i szczegółowego
planu działania, niezbędnego, by swój cel osiągnąć.
Dziwne jest to, że chcemy jeździć sportowymi samochodami, ale nie
mamy planów, jak je kupić i utrzymać. Tę bolączkę dzisiejszego
świata szczególnie wyraźnie widać w postępowaniu studentów.
Obserwując tę społeczność, rzadko spotykam kogoś, kto studiuje, bo
fascynuje go dziedzina studiów. Ludzie kończą szkołę i nie mają co ze
sobą zrobić, idą więc na studia, często zupełnie przypadkowe lub
z przymusu, aby uniknąć służby wojskowej.
Byłem świadkiem rozmowy, w której młody człowiek został
zapytany, jaki jest jego życiowy cel. Odpowiedział, że chciałby
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Co jest najważniejsze w Twoim życiu?
●
str. 33
skończyć studia, a potem zobaczy. Nie ma co ukrywać, wspaniałe
plany: skończyć studia i patrzeć. A co z karierą, zainteresowaniami,
samorealizacją?
W życiu jest miejsce na wszystko. Jest odpowiedni czas na naukę,
zakładanie rodziny i zarabianie.
Wszystko powinniśmy wykonywać w jasno określonej kolejności, bo
jaki jest sens wygrania w totolotka 2 dni przed śmiercią?
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw pomóż sobie
●
str. 34
Najpierw pomóż sobie
Najpierw pomóż sobie
Kiedy zacząłem pracę nad tą książką, odbyłem spotkanie z pewnym
człowiekiem, kierownikiem w krakowskiej firmie
telekomunikacyjnej. Miał on zamiar zmienić swoje życie i wziąć
sprawy w swoje ręce, zakładając własną firmę internetową. Spotkał
się ze mną - osobą, która bardzo dobrze orientuje się na tym rynku,
aby porozmawiać o swoich pomysłach.
Podczas rozmowy poruszyliśmy sprawę pewnego biednego domu
dziecka, któremu mój rozmówca chciał przekazać kilka starych
komputerów, a do nowo zakładanej firmy kupić nowe. Muszę
wspomnieć jeszcze, że mój rozmówca na rozkręcenie firmy
potrzebował dość znacznej kwoty.
Z dalszej rozmowy dowiedziałem się, że komputery wcale nie były
takie stare, a pomysł ich przekazania wynikał bardziej z dobrego
serca niż z potrzeby wymiany sprzętu.
Podsumujmy zatem sytuację. Ktoś rozkręca firmę, potrzebuje do
tego wszelkich możliwych środków finansowych, a jednocześnie
przekazuje domu dziecka sprzęt i na całej operacji traci kilka tysięcy
złotych. Przecież to sabotaż. Kiedy zapytałem, dlaczego tak chce
postąpić, usłyszałem:
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw pomóż sobie
●
str. 35
„Te dzieci naprawdę są potrzebujące, może jeśli dostaną
komputery, to później łatwiej znajdą pracę, bo będą umiały się nim
posługiwać. Przecież nawet podczas gry na komputerze człowiek
uczy się go obsługiwać. Ja zawsze mogę zacisnąć pasa i rozkręcić
firmę z mniejszymi nakładami. Tobie się udało, więc mi też może
się udać.”
Dla większości ludzi jego postępowanie wydawałoby się rozważne. Ja
jednak bardzo potępiam pomysł mojego rozmówcy, gdyż przeczy on
zasadzie omawianej w poprzednim akapicie, a mówiącej o tym, że na
wszystko przyjdzie pora. Jest czas na planowanie, na realizowanie
inwestycji, na zbieranie zysku oraz na jego wydawanie. To prawda,
że mi się udało zbudować spory biznes w zasadzie od zera. Ale ciągle
mam przed oczami to, co mógłbym osiągnąć, gdybym miał nieco
większe pieniądze na starcie.
Uważam, że najpierw powinieneś pomóc sobie, aby później móc
lepiej pomagać innym. Może Ci się to wydawać egoistyczne, jednak
zastanów się: kto lepiej pomoże potrzebującym – Ty czy Bill Gates,
najbogatszy człowiek świata? Dla Ciebie kilka tysięcy złotych
przeznaczonych na cele charytatywne rocznie to na pewno olbrzymia
kwota i znacząca w Twoim budżecie. Bill przeznacza na takie akcje
setki milionów dolarów i można powiedzieć, że nawet nie zauważa
tych wydatków. To prawda, że Ty, dając kilka tysięcy złotych,
bardziej odczuwasz, że pomagasz. Jest to dla Ciebie większe
poświęcenie niż dla niego. Martyrologia i męczeństwo jednak
nikomu jeszcze nie pomogły. Patrząc realnie, to jednak Bill Gates
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw pomóż sobie
●
str. 36
wyżywi więcej dzieci niż Ty. Dlatego zanim zaczniesz pomagać
innym, powinieneś najpierw pomóc sobie. Powinieneś stać się może
nie drugim Bilem Gatesem, ale co najmniej wolnym finansowo
człowiekiem. Dopiero kiedy wyrwiesz się z wyścigu szczurów
i osiągniesz niezależność, będziesz mógł poświęcić się sprawom
społecznym.
Od kilkunastu lat w Polsce działa Wielka Orkiestra Świątecznej
Pomocy, fundacja kierowana przez Jurka Owsiaka. Mam znajomego,
który jest wielkim zwolennikiem tego typu inicjatyw i rok w rok
podczas finału daje kwestującym od 100 do 200 zł. Ja przez wiele lat
powstrzymywałem się od tego typu wydatków, gdyż mój rosnący
biznes ciągle potrzebował coraz większych finansów. A to na zakup
nowych urządzeń, a to na powiększenie stanu magazynowego czy na
zatrudnienie nowego pracownika. Żyłem ze świadomością, że na
wszystko w życiu przyjdzie kolej. Przez wiele lat inwestowałem,
rozwijałem biznes, stałem się niezależny finansowo. Teraz, kiedy
moje pieniądze pracują za mnie, w ciągu jednego finału przekazałem
na rzecz Orkiestry więcej pieniędzy niż mój znajomy w ciągu całego
swojego życia na wszystkie akcje charytatywne razem wzięte.
W dodatku podejrzewam, że podczas następnego finału także będę
mógł przekazać taką, o ile nie większą kwotę. Mało tego: pomagam
skuteczniej i robię to o wiele lżejszą ręką. Przekazanie pieniędzy na
cel charytatywny nie wymaga ode mnie wyrzeczenia się
jakichkolwiek innych wydatków.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw pomóż sobie
●
str. 37
Jeżeli Twoim największym problemem w rozwoju biznesu są
pieniądze, to staraj się je oszczędzać i nigdy nie wydawaj na żadne
akcje charytatywne. Najpierw pomóż sobie, aby w przyszłości móc
pomagać innym. Zwłaszcza kiedy (tak jak w moim przypadku)
rozkręcasz biznes, nie posiadając dużych pieniędzy, możesz być
pewien, że ich brak będzie Twoim największym problemem.
Skoro brakowało mi pieniędzy na inwestycje, nie mogłem pozwolić
sobie na przekazywanie ich na cele charytatywne. Nie znaczy to
jednak, że wcale nie pomagałem potrzebującym. Jak się okazuje,
oprócz datków pieniężnych, można ludziom pomagać na przeróżne
sposoby. Między innymi służyć im czasem i doświadczeniem. Tak też
robiłem i robię nadal.
Każdy z nas posiada określoną ilość dóbr, np. pieniędzy, czasu czy
różnych przedmiotów. Innym powinieneś przekazywać tylko te,
których masz za dużo. Na tym właśnie polega pomaganie. Ja mam
obecnie dzięki wolności finansowej dość dużo wolnego czasu, dzięki
temu mogę pracować nad tą książką i w ten sposób pomagać innym,
także Tobie.
Gdybym nie miał tyle wolnego czasu i chciał stworzyć tę publikację,
to nie siedziałbym po nocach, aby ukończyć książkę. W takiej sytuacji
pierwszą moją czynnością byłoby zorganizowanie się tak, abym miał
tego czasu pod dostatkiem.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw pomóż sobie
●
str. 38
Sprawa zarabiania pieniędzy wygląda podobnie. Jeżeli mam ich
mało, a chcę je komuś dać, to raczej biorę się do ich zarabiania, abym
miał tych pieniędzy za dużo i mógł je przekazał na cele charytatywne.
Nie dzieliłbym się z kimś tym, czego mi brakuje.
Najpierw pomagam sobie, dopiero potem innym. To dlatego, że
najpierw pomogłem sobie, co roku na finał Orkiestry daję coraz to
większe datki, znacznie większe niż przeciętny Polak.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 39
Potrzeba matką wynalazku
Potrzeba matką wynalazku
Moje najlepsze pomysły biznesowe rodziły się w chwilach
największego kryzysu firmy. Zauważyłem także, że moja chęć do
pracy także jest z tym związana. Jeżeli obroty rosną, mam poczucie
komfortu i brak mi chęci do pracy, jednak kiedy wzrost zostaje czymś
zahamowany, zaciskam pasa i zabieram się do pracy, aby uzdrowić
sytuację. Wizja problemów finansowych jest dla mnie najlepszym
motywatorem.
Podobnie było, kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z biznesem. To
brak pieniędzy zmusił mnie do działania. Odkąd pamiętam,
musiałem organizować pieniądze na własne wydatki. Małe kwoty
zawsze udawało mi się zdobywać, w miarę jednak jak dorastałem,
moje potrzeby rosły. Musiałem więc jeszcze więcej główkować, aby
zdobyć potrzebne fundusze. Gdyby nie ciągły brak pieniędzy, nigdy
nie osiągnąłbym tak wiele. Okazuje się, że najlepszym sposobem na
osiągnięcie sukcesu, jest odbicie się od dna.
Chciałbym, abyś zapoznał się, Czytelniku, z pewną historią. Jest to
oczywiście fikcja literacka, jednak niesie za sobą bardzo ważny
morał. Morał, o którym powinieneś pamiętać każdego dnia.
Pewien bezrobotny stara się o stanowisko sprzątacza
w Microsofcie. Dyrektor personalny przyjmuje go i każe zaliczyć
test (zamiatania podłogi), po czym stwierdza:
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 40
"Jesteś przyjęty, daj mi twój e-mail, wyślę Ci formularz do
wypełnienia oraz datę i godzinę, na która masz się stawić
w pracy".
Zrozpaczony człowiek odpowiada: "Nie mam komputera, ani tym
bardziej e-maila."
Wtedy personalny mówi, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma
e-maila, nie istnieje wirtualnie, a ponieważ nie istnieje, nie może
dostać pracy.
Człowiek wychodzi przybity. W kieszeni ma tylko 10$ i nie wie, co
ma zrobić. Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić
dziesięciokilową skrzynkę pomidorów w promocji. Następnie,
chodząc od drzwi do drzwi, sprzedaje cały towar po kilogramie
i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał. Powtarza tę
transakcję jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni.
Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem przeżyć.
Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i każdego
dnie pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później
ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów
dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej
z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach. Postanawia
zadbać o przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę
ubezpieczeniowa. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 41
polisę i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu
propozycję kontraktu. Mężczyzna mówi wtedy, że nie ma e-maila.
"Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-maila, a zbudował pan takie
imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby, gdyby go
pan miał !!"
Mężczyzna zamyślił się i odpowiada: "Byłbym zamiataczem
w Microsofcie!!!"
Nasz mózg jest tak zaprogramowany, że dopiero w chwilach
zagrożenia zaczyna szukać wyjścia z sytuacji. Gdyby człowiek
opisany w historyjce dostał tę pracę, nigdy nie wpadłby na tak
wspaniały pomysł jak sprzedaż pomidorów, dzięki której dorobił się
fortuny.
Historia opisana powyżej sprawdza się doskonale. Jako młody,
niedoświadczony człowiek, który postanowił zająć się biznesem,
potrzebowałem bardzo dużo informacji. Tak powstał pomysł
stworzenia Księgarni Polskiego E-Biznesu. Upiekłem tym samym
kilka pieczeni przy jednym ogniu. Stworzyłem pierwszy biznes,
zdobywałem doświadczenie, zarabiałem pieniądze, a także
stworzyłem dla siebie źródło nieskończonej wiedzy w postaci
gromadzonych książek.
Kolejny fakt potwierdzający tę tezę, to powstanie drukarni oferującej
nadruki na płytach CD. Kiedy moje wydawnictwo ESCAPE Magazine
biło rekordy sprzedaży płyt CD, musiałem zrezygnować z nagrywania
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 42
płyt CD w zwykłej nagrywarce i przyklejania im drukowanych na
drukarkach atramentowych etykiet. Zacząłem szukać drukarni, która
wykonałaby na płycie nadruk. Szukając w Google informacji
o drukarni, przez przypadek znalazłem reklamę maszyny, która
wykonuje nadruki bezpośrednio na płytach. Miałem wtedy dwa
wyjścia: szukać dalej drukarni lub kupić tę maszynę. Maszyna
pozwalała mi drukować płyty znacznie taniej, jednak zwróciłaby się
dopiero po roku. Zaryzykowałem, kupiłem ją i stworzyłem od razu
ofertę nadruków na płyty CD.
Tak powstała drukarnia ESCAR.pl. Obecnie mamy w parku
kilkanaście o wiele wydajniejszych maszyn, drukujemy tysiące płyt
dziennie, a ESCAR.pl należy do moich najlepszych biznesów. Aż boję
się pomyśleć, co by było, gdybym znalazł drukarnię, zanim znalazłem
reklamę tych maszyn!
Zauważ prostą analogię: potrzebowałem czegoś, szukałem
rozwiązania, znalazłem i wykorzystałem. Gdybym nie musiał szukać
drukarni, nigdy bym nie kupił maszyny do drukowania na płytach
CD, a co za tym idzie, mój biznes byłby znacznie uboższy.
Takie sytuacje jak opisane powyżej mają zastosowanie w moim życiu
dosłownie co chwilę. Całkiem niedawno zostałem poinformowany, że
za chwilę zabraknie kopert do pakowania książek. Pomimo że
pracownik dawał mi od kilku tygodni znak, że niedługo zabraknie
kopert, najzwyczajniej zapomniałem ich zamówić u naszego stałego
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 43
dostawcy. Jak się jednak okazało, moje niedbalstwo zostało szybko
nagrodzone.
Tak, nagrodzone, gdyż jak często wspominam, moje lenistwo
pomaga mi stawać się coraz bogatszym.
Ponieważ zabrakło opakowań, musieliśmy zapakować książki w to,
co mieliśmy pod ręką. Po kilkunastu minutach zapadła decyzja, że
wykorzystamy duże kartonowe pudełka, w których do naszej firmy
docierały przeróżne towary. Podczas prób wykorzystania tego
kartonu do pakowania książek, okazało się, że najwydajniej będzie
wszystkie kartony pociąć w paski 600x250 oraz 600x180.
Okazało się, że tak przygotowane kartony idealnie nadawały się do
pakowania książek. O wiele lepiej zabezpieczały książki
w transporcie niż stosowane do tej pory koperty.
Wytrzymałość kartonu oraz możliwość dowolnego dopasowania
rozmiaru zwróciła naszą uwagę. Po telefonie do fabryki kartonu
okazało się także, że takie opakowania byłyby ponad 3 razy tańsze!
Dzięki temu, że musieliśmy improwizować, wymyśliliśmy bardzo
dobry i co ważne - tani system pakowania książek. Od tego dnia nie
kupujemy już żadnych opakowań. Żadnych kopert, żadnych pudełek.
Kupujemy arkusze kartonu i przycinamy je w odpowiednie paski.
Dzięki temu, że przez lenistwo zmusiłem siebie oraz moich
pracowników do działania, opracowaliśmy lepszy i tańszy system
pakowania.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Potrzeba matką wynalazku
●
str. 44
Właśnie dlatego w tytule tego rozdziału napisałem: „Potrzeba matką
wynalazku”. Gdybym zamówił opakowania w terminie, nic by się nie
zmieniło. Do tej pory myślałbym, że rozwiązanie, jakie
wykorzystywałem wcześniej, było najlepsze. Sprawdzało się, więc nie
było potrzeby go zmieniać. Moje lenistwo zmusiło mnie do szukania
lepszego rozwiązania.
Z jednej strony boję się, gdy popadam w kłopoty. Z drugiej jednak
mam świadomość, że w takich chwilach zmuszam siebie do
działania, co w dłuższej perspektywie bardzo się opłaca. Kiedy jestem
w kłopotach, wiem, że jestem bliżej sukcesu.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pozory mogą mylić
●
str. 45
Pozory mogą mylić
Pozory mogą mylić
W czasach rewolucji przemysłowej, w erze wielkich wynalazków,
istniała w małym miasteczku duża fabryka. Pracowała w niej
większość mieszkańców. Pomimo wieloletniej tradycji produkcji
butów, rewolucja przemysłowa doprowadziła do bardzo szybkiego
rozwoju gospodarczego. Powstawało coraz więcej konkurencyjnych
fabryk, a tempo rozwoju było tak duże, że stary dyrektor fabryki nie
nadążał ogarnąć wszystkich zmian swoim rozumem.
Kiedy fabryka popadła w długi i groziło jej zamknięcie, dyrektor
postanowił zatrudnić wykształconego specjalistę, aby wyciągnął ją
z kłopotów. Na początku specjalista przez kilka tygodni zapoznawał
się z dokumentami firmowymi oraz poznawał zwyczaje i kulturę
kilkusetosobowej firmy. Po tym wstępnym okresie umówił się
z dyrektorem i przedstawił mu plan, który powinien wyprowadzić
firmę na prostą.
Ma pan 300 pracowników, a fabryka produkuje 30 000 par butów
miesięcznie – rzekł specjalista. Na jednego pracownika przypada
więc 100 par butów miesięcznie. W innych fabrykach jeden
pracownik produkuje 140 par butów. Rozwiązaniem problemu
fabryki jest więc zmniejszenie zatrudnienia i zwiększenie
efektywności pracowników. Oto lista osób, które należy zwolnić
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pozory mogą mylić
●
str. 46
i lista inwestycji, które powinny podnieść skuteczność pozostałego
personelu.
Dyrektor, po dłuższej chwili zastanowienia, pyta: – Proszę mi
powiedzieć, dlaczego mam zwolnić starego strażnika Elmera? To jest
jeden z najbardziej oddanych pracowników mojej fabryki.
- Co? Ten stary strażnik, który wiecznie siedzi z wyciągniętymi
nogami na fotelu przed telewizorem, jest najbardziej oddanym
pracownikiem firmy? Powinien Pan szybko zmienić swoją definicję
oddanych pracowników, gdyż to właśnie pogrąża fabrykę.
Nie – odpowiedział dyrektor – to Pan się myli. Ten człowiek, który
według Pana jest nic nie przynoszącym fabryce pracownikiem, 3 lata
temu obserwując ze strażnicy pracę swoich kolegów, wpadł na
bardzo dobry pomysł. Zaproponował, abyśmy umieścili nóż w prasie
do cięcia skór pod kątem, a nie prostopadle. Dzięki temu ostrza tępią
się 5 razy wolniej, a pieniądze, jakie dzięki temu zaoszczędziliśmy,
już dawno przekroczyły kwotę, którą ten człowiek zarobiłby u nas do
końca swojego życia!
A to tylko jeden z jego pomysłów. W momencie, kiedy w jego głowie
zaświtał ten pomysł, siedział na tym samym fotelu co teraz, a jego
nogi znajdowały się dokładnie w tej samej pozycji. Muszę stwierdzić,
że zmarnował Pan kilka tygodni w naszej fabryce i nie dostarczył mi
Pan żadnych informacji, o których bym nie wiedział. Nie potrafi Pan
dostrzec prawdziwego kapitału fabryki. Kapitałem tym jest właśnie
załoga, bez której fabryka nie istnieje. Nie zatrudniłem Pana nie po
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pozory mogą mylić
●
str. 47
to, aby doradził mi Pan pozbycie się połowy kapitału, tylko aby Pan
znalazł rozwiązanie, dzięki któremu będę mógł ten kapitał
wykorzystać w 100%.
Doradca wziął do siebie słowa dyrektora i po kolejnych kilku
tygodniach przedstawił plan, który polegał na poszerzeniu
produkowanego asortymentu. Od teraz fabryka produkowała buty
oraz skórzane kapelusze, które okazały się prawdziwym hitem.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Posiadanie pieniędzy usypia kreatywność
●
str. 48
Posiadanie pieniędzy usypia kreatywność
Posiadanie pieniędzy usypia kreatywność
Podczas jednej z dziesiątek rozmów, jakie przeprowadziłem
z dziennikarzami, poruszony został temat osób nieprzeciętnych.
Przez dłuższą chwilę rozmawialiśmy z redaktorem o wybitnych
ludziach. O tym jak Beethoven komponował, będąc kompletnie
głuchym, jakie Henry Ford miał rewolucyjne podejście do produkcji
masowej i o tym, jak zwykłe jabłko spowodowało genialny pomysł
w umyśle Izaaka Newtona. Redaktor bardzo sprytnie wykorzystał
okazję i zapytał, co ja w życiu takiego wybitnego zrobiłem. Prawda
jest jednak taka, że w swoim życiu nie zrobiłem nic wybitnego. Nic,
co by znacznie wybiegało poza termin „przeciętny”.
Wcale nie stworzyłem najlepszej księgarni internetowej. Podobnych
księgarni jest pełno w Internecie. Podobnie można znaleźć wiele
drukarni, które pracują w podobny do naszego sposób. Nie jestem
także pierwszą osobą, która wydaje e-booki ani także pierwszą, która
prowadzi własną stronę internetową. Większość moich
przedsięwzięć tak naprawdę nie wyróżnia się za bardzo spośród
innych podobnych biznesów. Allegro, Onet, WP, Wapster, PayU,
PayBack, mBank, eBay, Gazeta.pl, GaduGadu, idg.pl to są jedne
z największych i najlepszych serwisów w polskim Internecie.
Dlaczego więc dziennikarz zainteresował się moją osobą, a nie
ludźmi czy serwisami, które w zasadzie rządzą w Internecie?
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Posiadanie pieniędzy usypia kreatywność
●
str. 49
Kiedy rejestrowałem działalność gospodarczą w wieku 16 lat (na
mamę), dysponowałem kapitałem 300 zł. Dosłownie połową
minimalnej miesięcznej pensji w tamtych czasach. Miało to starczyć
na opłacanie podatków i utrzymywanie działalności przez pierwsze
3 miesiące, w ciągu których musiałem tak zorganizować firmę, aby
przynosiła co najmniej 100 zł miesięcznie. Tak, wtedy walczyłem
o zarabianie tak śmiesznych kwot.
Od samego początku moim największym problemem był brak
pieniędzy. Kiedy buduje się coś od zera, to funduszy brakuje
dosłownie na wszystko. Moim pierwszym biurem był mój pokój
o powierzchni 12 m2, który musiałem dzielić z bratem i siostrą.
Siedemnastoletni chłopak, który pracuje przy małym 25 letnim
biurku, z klawiaturą, w której nie dociskał się prawy ALT (dlatego
chcąc nie chcąc nauczyłem się pisać bez polskich znaków).
Dokładnie tak to wtedy wyglądało. Wykorzystując 300 zł udało mi
się jednak tak je zagospodarować, że to one kupiły mi biurko, potem
nowy komputer, potem musiałem stworzyć pierwsze miejsce pracy,
potem drugie, potem nastąpiła przeprowadzka do większego biura.
Kolejne miejsce pracy, zorganizowanie magazynu, kupno sprzętu do
drukowania, kolokowanie serwera, potem samochód firmowy itd.
Każda z tych decyzji była trudna, gdyż zawsze brakowało na nią
pieniędzy.
Setki razy, głównie wieczorami, przez moją głowę przechodziły myśli
- „Co bym mógł osiągnąć, gdybym miał pieniądze na inwestycje?”.
Myślałem sobie, że gdybym miał pieniądze na zatrudnienie
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Posiadanie pieniędzy usypia kreatywność
●
str. 50
programistów, mógłbym szybciej się rozwinąć, a gdybym miał kilku
ludzi zamiast jednej osoby do zarządzania katalogiem książek, to
wiele wydawnictw nie czekałoby po 2-4 miesiące na wprowadzenie
ich książek do sprzedaży.
Jednak po wielu przemyśleniach (które opisałem w poprzednim
rozdziale) dochodzę do wniosku, że gdybym miał więcej pieniędzy, to
nic bym nie osiągnął.
Gdybym miał nie 300 a 100.000 zł na stracie, podejrzewam, że
zbankrutowałbym w przeciągu 6 miesięcy. Najzwyczajniej w świecie
nie miałbym motywacji do działania. Na swojej drodze nie
spotkałbym dziesiątek problemów i nigdy nie nauczyłbym się ich
rozwiązywać. Zamiast kombinować, jak coś zrobić lepiej,
kupowałbym gotowe rozwiązania.
Tak naprawdę brak pieniędzy był kluczem do mojego sukcesu.
Gdybym je posiadał, znaczyłoby to tyle, że „dostałbym pracę
w Microsofcie”. Uśpiłbym swoją kreatywność i nigdy nie znalazłbym
sposobów na zdobywanie większej ilości pieniędzy.
Dość często słyszę: ”Pierwszy milion trzeba ukraść”, ”Bez pieniędzy
niczego nie osiągniesz” i inne tego typu historie. Wymyślają je ludzie,
którzy tak naprawdę z biznesem nie mają nic wspólnego. Z moich
doświadczeń wynika zupełnie inna lekcja. Jeżeli startujesz
z ograniczonymi funduszami, masz większe szanse na osiągnięcie
sukcesu. Zwłaszcza jeżeli nigdy nie zetknąłeś się z biznesem. Brak
pieniędzy zmusi Cię do myślenia i szukania lepszych rozwiązań.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nie słuchaj najbliższych, słuchaj autorytetów
●
str. 51
Nie słuchaj najbliższych,
Nie słuchaj najbliższych,
słuchaj autorytetów
słuchaj autorytetów
Człowiek jest istotą społeczną. W każdej dziedzinie naszego życia
uczestniczą inne osoby. Rodzina, przyjaciele znajomi. Tak jak nam
zależy na polepszeniu bytu najbliższym, im zależy na nas. Zawsze
służą nam „dobrą radą”. Zastanów się jednak, czy osoba, która Ci
doradza, posiada do tego odpowiednie kwalifikacje.
Są różne sprawy i różni doradcy. Twoim zadaniem jest odpowiednie
dobranie doradców do spraw czy dziedzin życia, w których mają Ci
radzić. Podstawowym kryterium doboru powinno być
doświadczenie, jakim dysponuje dana osoba.
Jeżeli pragniesz zostać tenisistą, powinieneś zabiegać o rady
u najlepszych tenisistów świata. Jeżeli pragniesz być dobrym
muzykiem, powinieneś słuchać rad największych muzyków świata,
natomiast jeżeli chcesz zostać przedsiębiorcą, powinieneś słuchać
rad przedsiębiorców.
Jeżeli doskonały tenisista mówi, żeby ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz
ćwiczyć, to tak powinieneś zrobić. Jeżeli muzyk mówi, że należy grać
i grać, i grać, to bez zastanowienia się z tym zgodzisz. Na podobnej
zasadzie powinieneś słuchać przedsiębiorców. Jednak nigdy,
przenigdy ...
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nie słuchaj najbliższych, słuchaj autorytetów
●
str. 52
... nie ucz się muzyki od tenisisty ani biznesu od
hydraulika.
Moi rodzice i żona są dla mnie największymi autorytetami na
świecie, jeżeli chodzi o takie dziedziny życia jak rodzina, moralność,
sprawiedliwość, uczucia. Tata jest złotą rączką, stąd jeżeli mam
problem natury technicznej, zawsze kieruję się najpierw do niego.
Jednak mimo mojego wielkiego szacunku dla tych osób, nigdy
w najmniejszym stopniu nie brałem ich opinii pod uwagę, jeżeli
chodzi o zarządzanie firmą, finansami, inwestowania czy
zatrudniania pracowników. Starałem i staram się nadal nawet tych
rad nie słuchać.
W sprawach biznesu moimi autorytetami są inne osoby, niekiedy
reprezentujące zupełnie inne podejście. Kiedy otwierałem księgarnię,
pewna osoba radziła mi, żebym zmienił plany, gdyż w Polsce jest
dużo księgarni internetowych i duża konkurencja, natomiast inna
osoba radziła mi otworzyć właśnie księgarnię, gdyż jest ich dużo, a to
znaczy, że są w tym rynku pieniądze.
Teraz łatwo mi mówić, gdyż zaprogramowałem już sobie takie
postępowanie kilka lat temu i zapomniałem już, jak trudno,
zwłaszcza na początku, jest nie słuchać rad tych osób, z którymi
jesteśmy najbliżej. Często musimy nawet podejmować działania
sprzeczne z ich zdaniem.
Niejedną trudną decyzję musiałem podjąć, aby stać się tym, kim
jestem. Najważniejszą, najtrudniejszą i największą z nich była
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nie słuchaj najbliższych, słuchaj autorytetów
●
str. 53
decyzja o niepodejmowaniu studiów wyższych. Ta decyzja wywołała
chyba największy konflikt między mną a rodzicami. Wyobrażacie
sobie zapewne reakcję moich rodziców oraz całego środowiska
rodzinnego. Wszyscy, dokładnie wszyscy, namawiali mnie na
kontynuowanie nauki.
Ja jednak preferowałem bardziej racjonalne podejście. Znając
poglądy znanych biznesmenów, którzy dorobili się fortuny,
porzucając studia i widząc, jak na stacji benzynowej za minimum
pracują osoby z wyższym wykształceniem, podjąłem decyzję
i trzymałem się już jej do końca.
W moim przypadku było to może łatwiejsze, gdyż już w szkole
średniej, prowadząc agencję reklamową, zarabiałem o wiele więcej
niż średnia krajowa, jednak mimo to nadal trudno mi było
udowodnić rodzicom, że podjąłem słuszną decyzję.
Po pewnym czasie, zdałem sobie jednak sprawę, że to nie ja
powinienem innym udowadniać, że podejmuję dobre decyzje, tylko
inni powinno udowodnić mi, że się mylę. Zwłaszcza kiedy nie są
ekspertami w danej dziedzinie.
Ten moment oświecenia, jeżeli można tak powiedzieć, miał miejsce
całkiem niedawno. Byłem akurat u znajomego, z którym
rozmawiałem o naszym nowym wspólnym biznesie. Akurat tak się
składa, że ten znajomy ma syna w moim wieku. Na chwilę dołączyła
do nas żona znajomego. W pewnym momencie rozmowa zeszła na
mój temat. Zresztą często jestempytany o to, w jaki sposób w tak
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nie słuchaj najbliższych, słuchaj autorytetów
●
str. 54
młodym wieku osiągnąłem tak wiele? Odpowiedziałem, że po prostu
realizowałem swoje zainteresowania. Na to usłyszałem zdanie mniej
więcej takie: „No, nasz syn to tylko ciągle gra na tych gitarach, nie
chce wziąć się do roboty”. Odpowiedziałem tak:
„A czy pozwoliłaby mu Pani rzucić studia i kilka lat ciągle ćwiczyć grę
na gitarze, żeby mógł się stać wielkim muzykiem?”. Usłyszałem
w odpowiedzi „Czyś Ty oszalał?”. Cóż mogłem powiedzieć - „Moja
mama zaufała mi i mimo wielkiego zawodu moralnego pozwoliła
rzucić studia, dzięki czemu mogłem rozkręcić biznes i zrealizować
swoje zainteresowania. Może to jednak Pani sposób myślenia jest
największą przeszkodą, aby Marek został znanym muzykiem?”
Ta historia daje do myślenia. Z jednej strony środowisko od nas
czegoś wymaga, a z drugiej strony - ogranicza. Czy nadal uważasz, że
słuchanie odpowiednich ludzi to prosta sprawa? Bardzo trudno jest
podjąć decyzję wbrew woli najbliższych lub taką, która nie podoba
się naszemu otoczeniu. Przez stawanie w opozycji do środowiska
możesz zostać w pewnym sensie wyklętym.
Sprawa wyglądałaby o wiele prościej, gdybyś mógł wybierać, czyich
rad masz słuchać. Tutaj jednak wybierasz, kogo rady masz nie
słuchać, a to jest już pewien dyskomfort dla tej osoby, którą niejako
odrzucamy.??? Dlatego zwłaszcza z radami od najbliższych
powinniśmy bardzo uważać.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 55
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa
bez miliona złotych
bez miliona złotych
Kiedy prześledzimy kariery wszystkich ludzi, którzy odnieśli sukces
w biznesie, tworząc go od zera, dostrzeżemy jedną ważną rzecz.
Wszyscy ci ludzie znali się nie tylko na kierowaniu biznesem, ale byli
także ekspertami w swojej dziedzinie. Rozwinęli po prostu swoje
hobby i sprawili, że zarabia ono na nich.
Metallica była małym zespołem, ale zna się na muzyce o wiele lepiej
niż niejeden boysband tworzony dla pieniędzy. Podobnie Bill Gates
i jego zainteresowania komputerami oraz Hawlett i Packard, którzy
otworzyli firmę w garażu. Tylko specjaliści w swojej dziedzinie,
którzy opanują sztukę kierowania biznesem, osiągną sukces. Wynika
to z prostych zasad rozwoju przedsiębiorstwa, które tworzy się bez
żadnego kapitału.
Często zasady te nazywam Schematem Mądrości, ponieważ
w pierwszej fazie do działania wykorzystujemy wiedzę, w drugiej
inteligencję, a w trzeciej – ostatniej – naszą wolność finansową.
Pierwsza faza budowania firmy od zera to faza samozatrudnienia.
Polega ona na stworzeniu dla siebie miejsca pracy. Nie pracujesz
w warsztacie, tylko sam naprawiasz samochody. Nie jesteś
przedstawicielem handlowym tylko prowadzisz sklep. Nie jesteś
kurierem, tylko wynajmujesz swoją ciężarówkę.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 56
Do tworzenia przedsiębiorstwa w pierwszej fazie musisz być
naprawdę mądrym człowiekiem. Ponieważ nie stać Cię na żadnego
doradcę, musisz wykazać się ogromną wiedzą i umieć ją wykorzystać
w praktyce (inteligencja), aby zbudować nowy
produkt/usługę/system, który przyjmie się na rynku.
Kiedy odniesiesz mniejszy lub większy sukces finansowy, będzie cię
stać na zatrudnienie specjalistów, którzy będą dysponowali
odpowiednią wiedzą. W tej drugiej fazie wiedza w Twoim mózgu nie
będzie Ci już tak bardzo potrzebna, wszystko będą wiedzieć
zatrudnieni specjaliści. W drugiej fazie musisz wykazać się już
odpowiednią inteligencją, aby posługiwać się wiedzą swoich
pracowników.
Do prowadzenia przedsiębiorstwa w trzeciej fazie nie jest Ci
potrzebne zupełnie nic. Zatrudniając odpowiedniego prezesa, który
zajmie się wykorzystywaniem wiedzy specjalistów, będziesz mógł
cieszyć się wolnością finansową w 100%.
Kiedy zaczynałem działalność biznesową, wraz ze wspólnikiem
musieliśmy stworzyć wszystko sami. Od zawsze interesowaliśmy się
komputerami, dlatego postanowiliśmy stworzyć sklep internetowy.
Umieliśmy programować i to doprowadziło nas do sukcesu.
Stworzyliśmy więc oprogramowanie inne niż wszystkie, które
otworzyło nam drogę do wielkiego handlu.
Obecnie, kiedy moja firma przeszła już dawno transformację do
drugiej fazy rozwoju, nie wykorzystuję w ogolę wiedzy, która była dla
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 57
mnie niezbędna na starcie. Od kilku lat nie programuję. Wiem, jak
działa nasze oprogramowanie, większość pomysłów/rozwiązań jest
mojego autorstwa, jednak samo wykonanie powierzam specjalistom.
Właściwie gdybym teraz nie znał się na komputerach zupełnie, to nie
przeszkadzałoby mi to w prowadzeniu mojego biznesu.
Jednak zanim mogłem zatrudnić pierwszego programistę, musiałem
nauczyć się programować. Tak samo jak Henry Ford samodzielnie
stworzył pierwszy samochód, tak nad następnymi na pewno już nie
pracował samodzielnie, aż w pewnym momencie firma wypuszczała
nowe modele samochodów nawet bez jego wiedzy.
Wynika stąd bardzo prosta nauka. Żeby stworzyć biznes od zera,
musisz się czymś interesować. Czymś, co na starcie daje Ci już
przewagę nad innymi. Jeżeli lubisz sklejać modele, to dysponujesz
wiedzą o modelach kilkukrotnie większą niż większość
społeczeństwa. Popracuj jeszcze nad wykorzystaniem tej wiedzy
w praktyce i odniesiesz sukces.
Moim hobby, które wykorzystałem do zbudowania imperium było
programowanie, a dokładniej budowa i administracja stronami
internetowymi. Każdy jednak lubi co innego, każdy ma dziedzinę, na
której zna się lepiej niż większość społeczeństwa. Czy to jest piłka
nożna, programowanie, samochody czy gotowanie. I właśnie
wykorzystując tę wiedzę, najszybciej stworzysz biznes, nie
dysponując wielkim kapitałem.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 58
Trzecia – ostatnia – faza nie wymaga od nas niczego poza
pieniędzmi. Teraz do działania nie wykorzystujemy ani naszej
wiedzy, ani inteligencji. Potrzebne są nam tylko pieniądze, które
będą na nas pracować.
Tak, to prawda, mając pieniądze, nie musimy być mądrymi ani
inteligentnymi ludźmi, aby osiągnąć wolność finansową. Jeżeli
jednak nie mamy pieniędzy, jedynym wyjściem dla nas będzie
zdobycie odpowiedniej wiedzy, aby osiągnąć pierwszą fazę rozwoju
przedsiębiorstwa. Później dopiero czeka nas rozwijanie swojej
inteligencji, aby przejść do drugiej fazy, która pozwoli nam zarobić
pieniądze, potrzebne do osiągnięcia wolności finansowej i pozwolą
posiadać przedsiębiorstwo w trzeciej fazie.
Według mnie najprostszą metodą na rozkręcenie biznesu jest
stworzenie miejsca pracy dla samego siebie (faza pierwsza),
następnie zatrudnienie na własne miejsce pracownika (faza druga),
który będzie wykonywał te same czynności, które Ty wykonywałeś.
Żeby jednak ten plan się powiódł, musisz stworzyć odpowiedni
biznes. Taki, w którym inna osoba z łatwością mogłaby Cię zastąpić.
Ja działam w taki sposób od samego początku i jak do tej pory taka
strategia mnie nie zawiodła.
Zanim jednak mogłem stworzyć sobie miejsce pracy, które mogłem
później przekazać innej osobie, musiałem zaprzestać wykonywania
tego, co robiłem do tej pory. Musiałem zamknąć agencję reklamową.
Tak samo jak nikt nie potrafiłby zastąpić dobrego malarza, tak mnie
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 59
w mojej pracy marketingowca nikt nie potrafił zastąpić. To ja miałem
odpowiednią wiedzę na temat reklamy, promocji, PR.
Zamknąłem więc agencję reklamową i zacząłem pracować nad moją
pierwszą księgarnią. W kilka miesięcy zorganizowałem sobie miejsce
pracy. Nie zajmowałem się już reklamą, tylko sprzedawałem książki
przez Internet. A oprócz programowania, którym zajmował się mój
wspólnik, musiałem robić wszystko, odpisywać klientom, odbierać
telefony, pakować książki, zamawiać, wysyłać, wprowadzać nowości
itp. W kilka miesięcy później wszystkie moje obowiązki przejął
pracownik.
Kolejny biznes - nadruki na płytach. Przez kilka miesięcy
pracowałem nad ofertą, zbierałem informacje o sprzęcie,
opracowałem technikę druku atramentowego termicznego.
Budowałem bazę klientów, realizowałem zamówienia. Znowu za
kilka miesięcy zatrudniłem człowieka, który mógł bez problemu
robić wszystko to, czym ja się zajmowałem.
Kolejne księgarnie, sklepy, serwisy powstawały dokładnie w ten sam
sposób. Zmieniłem tylko nieznacznie taktykę. Teraz nie tworzę
serwisu i nie szukam ludzi, aby mogli w nim pracować. Szukam
najpierw ludzi, a później tworzę biznes, w którym chcieliby
pracować. Tak między innymi powstał nasz sklep z komputerami
Komputerowiec.pl. Jego managerem jest człowiek, który idealnie się
do tego nadaje.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 60
Moja rola to tylko stworzenie odpowiedniej formuły, odpowiednich
zasad funkcjonowania biznesu i na tym koniec. Później ograniczam
się tylko do pracowania nad systemem, aby był jeszcze bardziej
dochodowy, niż jest teraz.
Dokładnie na tym polega rola przedsiębiorcy. Z chwilą, kiedy
w prasie pojawiają się pierwsze wzmianki o nowo otwartym sklepie
internetowym, moja rola w jego budowanie jest już zakończona.
Stworzyłem system i wprawiłem go w ruch, reszta zależy już raczej
od jakości tego systemu, a nie od mojej pracy.
Prowadziłem kiedyś zajęcia z młodzieżą, próbowałem wytłumaczyć,
czym różni się samozatrudnienie od pracy nad systemem. Oto jak
wytłumaczyłem im, co to znaczy budować firmę, a nie miejsce pracy.
Jeżeli moja firma dostaje zlecenie napisania jakiegoś programu, a ja
siadam przy komputerze i programuję, to nie robię nic innego, tylko
pracuję. Sam zdobyłem zlecenie i sam programuję. Stwarzam więc
dla siebie miejsce pracy. Natomiast jeżeli do programowania
zatrudnię kilku programistów, a ja będę im robił herbatę i opróżniał
kosze na śmieci, to jest to właśnie praca nad systemem.
Cały problem polega na tym, żeby naszym celem nie było
zbudowanie sobie miejsca pracy, tylko zbudowanie pewnego
systemu, który pracowałby sam, bez naszej ingerencji. Oczywiście, że
na początku musimy wszystko robić samemu. Nie mając nic,
żadnych pieniędzy, możemy tylko cały czas pracować. Jednak praca
sama w sobie nie powinna być naszym celem.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 61
Aby osiągnąć sukces, musimy pracować nad systemem. Kiedy zrobię
herbatę czy wyrzucę śmieci programistom, przyczyniam się do
wzmocnienia systemu. Ulepszam go. Sprawiam, że będzie
wydajniejszy. To system ma dostarczać mi pieniądze, a nie moja
praca.
Reasumując - Twoim zadaniem jest zbudowanie firmy. Żeby to
osiągnąć, musisz najpierw stworzyć dla siebie miejsce pracy. Musisz
więc dysponować odpowiednią wiedzą, żeby pracować i inteligencją,
żeby zbudować system. Musisz budować system, nawet jeżeli sam
w nim będziesz pracował. Kiedy obroty pozwolą Ci zatrudniać
pracowników, wiedza nie będzie Ci już tak bardzo potrzebna. Musisz
za to wykazać się ogromną inteligencją. Musisz sprawić, aby system,
który zbudowałeś, był coraz bardziej wydajny.
Dopiero kiedy maksymalnie usprawnisz system tak, że będzie on żył
bez Twojego udziału, będziesz mógł powiedzieć, że posiadasz
wolność finansową. Nagle okaże się, że nie musisz pracować.
Będziesz miał środki do życia i wolny czas, który będziesz mógł
wykorzystać na co tylko będziesz chciał.
Kiedyś rozmawiałem z dziennikarką na temat biznesu. Starałem się
jej wytłumaczyć różnicę między pracą a pracą nad systemem.
Usłyszałem od niej pewne zdanie „Zajmowałam się biznesem kilka
lat temu, musiałam założyć firmę, bo tylko tak mogłam się rozliczać
z redakcjami gazet”. Dalsze 30 minut rozmawialiśmy o tym jej
jednym zdaniu. To, co musiała zrobić, nie ma nic wspólnego
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 62
z biznesem. Ona musiała stworzyć sobie miejsce pracy i tak
naprawdę nigdy nie zajmowała się biznesem.
Moja firma głównie zajmuje się handlem w Internecie. Obecnie
pracuje ona tak naprawdę na trzecim systemie organizacji pracy,
gdyż pierwsze dwa systemy organizacji okazały się za mało wydajne.
Pierwszym naszym przedsięwzięciem handlowym było wydawanie
płyt CD. Naszym sztandarowym produktem było „Vademecum
Maturzysty”. Z racji bardzo ograniczonych środków i umiejętności
programowania, radziłem sobie z organizacją zamówień w bardzo
prosty sposób. Kiedy klient zamówił towar, dostawałem
najzwyczajniej w świecie maila z podstawowymi informacjami: co
klient zamówił, gdzie wysłać itp. Najprostsze, najtańsze
i najłatwiejsze rozwiązanie. Dokładnie 20% wkładów, które dają 80%
zysków.
System jednak szybko przestał być wydajny. Kiedy obroty wzrosły,
przestał spełniać nasze wymagania. Samo przygotowanie
miesięcznego zestawienia sprzedaży zajmowało pracownikowi kilka
godzin. Musiałem więc poprawić funkcjonowanie działania systemu.
Zmieniliśmy system. Wszystkie informacje wstawiliśmy do bazy
danych, napisaliśmy oprogramowanie, które wyjmowało dane z bazy
danych i prezentowało je w odpowiedni sposób, wygodny dla osoby,
która pakuje przesyłki.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 63
Jednak kiedy wzrosła sprzedaż, ten system przestał się sprawdzać.
Należało go usprawnić, gdyż przesyłki musiało pakować już kilka
osób, a nie jedna. I tak właśnie powstał system, na którym
pracujemy teraz.
Początkowo nasza organizacja pracy opierała się na pracy jednej
osoby, dostosowaliśmy więc system do tej organizacji. Obecnie
pracuje kilkadziesiąt osób, więc system został dostosowany do nowej
organizacji.
Jednak opracowanie (w moim przypadku) systemu komputerowego
do obsługi wysyłania paczek to wielki projekt. Ty w swojej firmie nie
musisz nic robić poza organizacją pracy innym. Każdy szczegół
musisz opracować. Ja na przykład poleciłem ostatnio, aby
przymocować do ściany wszystkim pakowaczom dyspondery do
taśmy klejącej. Bardzo mała poprawka, a jednak w jakimś stopniu
usprawniłem ich stanowisko pracy.
Czy musiałem to zrobić? Nie. Czy firma działałaby bez tego? Bez
problemu. Jednak poprawiając system pakowania, spowodowałem,
że człowiek może spakować nie 100, a 100 i 1/10 przesyłek w ciągu
dnia.
Tym się różni praca nad systemem od samozatrudnienia.
Kiedy czytasz moje słowa, zapewne wszystko wydaje się być bardzo
łatwe. Skoro takie rzeczywiście jest, to dlaczego wszyscy ludzie nie
zakładają własnego biznesu? Na to pytanie jest tylko jedna
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 64
odpowiedź: aby stworzyć biznes, należy najpierw być
samozatrudnionym. Pamiętasz, jak wcześniej pisałem, że praca na
etacie nie jest najefektywniejszą metodą zdobywania pieniędzy?
Samozatrudnienie jest jeszcze gorsze!
Nigdy nie sądziłem, że będę odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą.
W szkole podstawowej interesowałem się komputerami, marzyłem,
że nauczę się programować, skończę informatykę i będę programistą
w jakiejś dużej firmie.
Los jednak chciał inaczej. Zamiast etatu w dużej firmie już w szkole
średniej otworzyłem własną działalność. Prowadziłem wydawnictwo
i agencję reklamową. To był bardzo dynamiczny okres w moim życiu,
spędzony w 99% przed komputerem.
Teraz przypomina mi się, że jedyne, o czym marzyłem, to aby doba
miała 48 godzin, żebym mógł się wyrobić z pracą oraz mieć czas dla
siebie. Były chwile, kiedy żałowałem, że nie poszedłem na studia
informatyczne i nie zostałem informatykiem w dużej firmie.
Pracowałbym od 7 do 15, bez większych zobowiązań. Mógłbym wieść
przeciętne, spokojne życie.
Decyzja o zamknięciu agencji reklamowej była najtrudniejszą
i zarazem najlepszą decyzją w moim życiu. Pomimo że zarabiałem
więcej od mojego dyrektora w szkole średniej :), postanowiłem
zamknąć agencję reklamową i zacząć pracować nad pasywnym
przychodem. Takim, który generowałby mi dochody niezależnie od
tego, czy pracuję czy nie.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Trzy fazy rozwoju przedsiębiorstwa bez miliona złotych
●
str. 65
Teraz myślę, że nigdy, przenigdy nie chciałbym wracać do tamtych
czasów przepełnionych pracą. Gdybym nie rozwinął biznesu, jestem
pewien, że nie zdecydowałbym się ponownie na stworzenie sobie
samemu miejsca pracy.
Etat jest lepszy od samozatrudnienia. Wykonujemy to samo, jednak
nie musimy martwić się o papierki, podatki, zdobywanie klientów.
Pracujemy od 7 do 15, mamy pieniądze, które wystarczają na życie
i trochę czasu dla rodziny.
Samozatrudnienie to ciągłe uganianie się za klientami. Dostępność
pod telefonem przez 24 godziny na dobę. Walka z urzędami
i panującą tam biurokracją, PIT 5, VAT 7, deklaracje do ZUS. I tak
dalej w nieskończoność. Pieniądze większe, jednak to tylko
pieniądze. Są ważne, ale nie najważniejsze.
Droga do pasywnego dochodu wiedzie jednak poprzez
samozatrudnienie. Dobrze rozkręcony biznes jest nagrodą za ciężką
pracę. Jeżeli nie masz miliona złotych, nie masz innego wyjścia. Ty
sam, własnymi rękami musisz zbudować swój biznes.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jeżeli nie masz czasu
●
str. 66
Jeżeli nie masz czasu
Jeżeli nie masz czasu
Czy spotkałeś kogoś, kto powiedział Ci, że ma za dużo czasu
wolnego? Mnie niestety nie udało się kogoś takiego spotkać. Prawda
jest taka, że możemy oglądać cały dzień telewizję, ale i tak zawsze
powiemy do siebie: „nie miałem czasu tego zrobić”. Często
powtarzam, że ludzie są z natury uczciwi i leniwi. Brak czasu zawsze
jest związany z tą drugą zaletą człowieka. (Uważam, że lenistwo jest
zaletą, ponieważ bardzo mi pomaga zarabiać pieniądze).
Ja, podobnie jak każdy inny człowiek, również często korzystałem
z tej popularnej wymówki. Mój przyjaciel i mentor, kiedy
powtarzałem mu, że jestem zapracowany i nie mam czasu na nic,
odpowiedział, że widocznie jestem kiepskim managerem!
Jak to? Od zera stworzyłem firmę obracającą wielkimi pieniędzmi
i Ty mi mówisz, że jestem kiepski? Spytałem, dlaczego. Ano dlatego,
że nie potrafisz zaplanować swoich zajęć – odpowiedział - dobry
manager to taki, który zawsze potrafi znaleźć czas, chociażby na
odpoczynek.
Zdałem sobie wtedy sprawę z tego, że mój brak czasu to tylko
wymówka. Skoro nie miałem czasu, to zamiast narzekać,
powinienem tym czasem odpowiednio zarządzać. Zakupiłem więc, za
radą przyjaciela, książki dotyczące zarządzania czasem.
Doświadczenia zdobyte przez ich autorów bardzo mi pomogły. To
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jeżeli nie masz czasu
●
str. 67
właśnie dzięki książkom w tak młodym wieku mogłem osiągnąć
wolność finansową. Korzystałem z doświadczeń innych, a nie
zdobywałem ich na własną rękę.
Jeżeli Ty także ciągle powtarzasz, że nie masz czasu, to odpowiedz
samemu sobie, ile go wczoraj zmarnowałeś. O której wstałeś? Jak
długo oglądałeś telewizję?
Wystarczy dobrze nauczyć się zarządzać czasem, a wszystko stanie
się łatwiejsze. Skoro masz wykonać dwie czynności, to zastanów się,
czy nie możesz wykonać ich jednocześnie. Kiedy piszę te słowa,
słucham wiadomości telewizyjnych. Zawsze coś można zrobić
inaczej, lepiej, efektywniej. Aby osiągnąć sukces, zwłaszcza od zera,
trzeba każdą minutę swojego czasu wykorzystywać efektywnie,
tworząc wartość dodaną. Mówi o tym zasada SixSigma, o której
także chciałbym trochę powiedzieć w dalszej części książki.
Zwróć uwagę, że nawet narzekając na brak czasu, marnujesz go.
A skąd masz czas na narzekanie na jego brak? Zadałem kiedyś takie
pytanie znajomemu, który ciągle narzekał. Myślał kreatywnie, ciągle
mówił mi o swoim pomyśle na sklep internetowy. Ciągle też
powtarzał, że nie ma czasu. Ja zdążyłem zorganizować sporą firmę,
a on ciągle nie ma czasu na otwarcie jednego małego sklepiku.
Każdy z nas ma wielkie plany i wielkie marzenia. Każdy z nas ma
swój własny pomysł na zarobienie pieniędzy. Problemem jest jednak
to, że go nie realizujemy, a pomysł można porównać do
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jeżeli nie masz czasu
●
str. 68
noworocznego postanowienia. Przyzwyczajenia zawsze biorą górę
nad postanowieniami.
SixSigma to bardzo ciekawy termin. Wywodzi się z dziedziny
zarządzania jakością produktu. Według zasady SixSigma nie ma
idealnych produktów. Zgodnie z nią zawsze możemy coś poprawić,
ulepszyć, sprawić, aby było bardziej efektywne. Zawsze możemy
dążyć do idealnego produktu, którego jednak nigdy nie stworzymy.
W szerszym rozumieniu, nie chodzi tutaj tylko o produkt, ale także
o techniki jego produkcji, sprzedaży, serwisu oraz każdego segmentu
związanej z nim firmy.
Jeżeli wyprodukowanie produktu A kosztuje 1000 zł, to jeżeli
wprowadzimy małą poprawkę w systemie produkcji, możemy tę
samą rzecz wyprodukować za 990 zł. Jeżeli nam się udało, możemy
wprowadzić kolejną zmianę i jeszcze więcej zaoszczędzić. Możemy
ciągle ulepszać nasz system, żeby osiągać coraz lepsze wyniki.
Teoretycznie w nieskończoność poprawiając naszą firmę, możemy
osiągnąć idealne efekty.
W podobny sposób powinieneś wprowadzać zasadę SixSigma
w swoje życie. We wszystkie jego aspekty. Tylko dzięki zasadzie
SixSigma każdą chwilę przeżyjesz najbardziej efektywnie. I tylko ta
zasada pozwoli Ci wyrwać się z wyścigu szczurów.
Jeżeli Twoim problemem jest brak czasu, to zgodnie z zasadą
SixSigma, powinieneś pomyśleć nad jego efektywniejszym
wykorzystaniem. Np. jeżeli masz zjeść śniadanie
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jeżeli nie masz czasu
●
str. 69
i przeczytać gazetę, to spróbuj wykonać obie czynności jednocześnie.
Idąc dalej systemem SixSigma: jeżeli po śniadaniu masz jechać
pociągiem na uczelnię, to zastanów się: może w pociągu poczytasz
książkę i jednocześnie zjesz śniadanie? Czy to nie jest efektywne
rozwiązanie?
Zapamiętaj, że zawsze możesz coś zmienić w swoim życiu, coś zrobić
szybciej, efektywniej. A kiedy wprowadzisz już zmianę w swoje życie,
ją także możesz poprawić i zrobić coś jeszcze wydajniej.
Zasadę SixSigma możesz równie skutecznie wykorzystywać
w dziedzinie finansów. Kiedyś, na początku mojej kariery,
zajmowałem się tworzeniem serwisów internetowych, jako amator
zarabiałem około 5 zł za godzinę pracy. Jednak w miarę jak
zdobywałem nowe informacje, doświadczenie i wiedzę, potrafiłem tę
samą pracę wykonać w czasie o połowę krótszym. Dzięki temu
mogłem zarabiać nawet 10 zł za godzinę. Wynik ten osiągnąłem tylko
dlatego, że stałem się dla siebie cenniejszym aktywem. Co chwilę
usprawniając swoją technikę programowania, zarządzania
informacją oraz projektowania oprogramowania, pracowałem coraz
skuteczniej. Byłem bardziej efektywny i moje zarobki rosły, gdyż
mogłem wykonać więcej zleceń.
Proces stawania się dla siebie lepszym aktywem trwa w moim
przypadku do tej pory. Ciągle się uczę, zdobywam doświadczenia,
nową wiedzę i, co najważniejsze, zarabiam coraz więcej, pracując
coraz mniej.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jeżeli nie masz czasu
●
str. 70
Zauważyłem także, że bardzo często powtarzam sobie, że zrobię coś
„jutro”. Nie dość, że śpiąc do 10.00 wmawiam sobie, że nie mam
czasu zrobić tego czy owego, to wszystkie ważne czynności często
odkładam na jutro. Tak było do czasu, kiedy usłyszałem bardzo
ciekawą maksymę:
„Jutro – jedyny dzień, który nigdy nie nadchodzi”
Mój kolega dostał od znajomego taką śmieszną tabliczkę z napisem
„Od jutra rzucam palenie”. Powiesił ją sobie na drzwiach szafy
i zawsze, kiedy rano wstaje i idzie się ubrać, czyta tabliczkę
i postanawia od jutra rzucić palenie. Tak dzieje się od kilku lat
in ietrudno się domyślić, że to jego jutro do tej pory nie nadeszło.
Zdaj sobie sprawę, że nigdy nie zrobisz tego, co odkładasz na jutro.
Jutro nie istnieje. Ważne jest tylko to, co robisz dzisiaj. Powyższą
definicję słowa „jutro” poznałem mniej więcej w chwili, kiedy moja
agencja reklamowa odnosiła sukcesy. Wiedziałem już, że muszę ją
zamknąć i skupić się na zdobywaniu pasywnego dochodu. Ciągle
jednak odkładałem tę decyzję na później. Przyjąłem kilkanaście
zleceń, które miały być ostatnimi. Po blisko roku zdałem sobie
sprawę, że postępując tak dalej, nigdy nie osiągnę tego, co sobie
wymarzyłem.
Nigdy nie odkładaj poważnych decyzji na jutro. Jeżeli coś masz
zrobić, zrób to i nie odkładaj w nieskończoność.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nadchodzą ciężkie czasy
●
str. 71
Nadchodzą ciężkie czasy
Nadchodzą ciężkie czasy
Większość ludzi, którzy nie posiadają wolności finansowej, za
wszystko obwinia „trudne czasy”. Zawsze to „oni” - rząd,
administracja - i wszyscy inni są winni ich ciężkiej sytuacji.
Nawet nie wyobrażacie sobie, w jakich genialnych i dobrych czasach
żyjemy obecnie. Tak, nie obawiam się tego powiedzieć. Wystarczy
porozmawiać ze starszymi ludźmi, poczytać książki. Mamy wolność
słowa, internet, samochody. Nie mamy wojen (aż tyle), głodu, biedy.
Tak, dzisiaj nie ma w Polsce nie wiadomo jakiej biedy. Każdy, kto
sądzi inaczej, niech poczyta trochę o Polsce w XIX wieku, kiedy to
ludzie robili sobie buty ze łodyg fasoli, a narodzone „przez
przypadek” dzieci topili w rzekach, gdyż nie mieli środków, aby je
wyżywić. Nie wspominając już o średniowieczu, kiedy ludzie z głodu
zjadali psy, a później ludzkie zwłoki!
Tzw. „ciężkie czasy” były zawsze. Sto lat temu również były ciężkie
czasy. Dwieście, trzysta, tysiąc lat temu także. Nawet w przyszłości
będą trudne czasy. Psycholodzy zjawisko „trudnych czasów”,
przypisują ludziom usamodzielniającym się. Wcześniej mieszkali
z rodzicami i mieli zapewniony „dach nad głową”. Nagle muszą
myśleć o wszystkim - o pieniądzach, rachunkach, jedzeniu, a nie jak
wcześniej tylko o rozrywce. To na nich spoczywa teraz największa
odpowiedzialność. Trudne czasy odnoszą się więc do konkretnego
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Nadchodzą ciężkie czasy
●
str. 72
człowieka, a nie do ludzkości. To temu człowiekowi było kiedyś
lepiej, a nie całej ludzkości, bo mamusia mu gotowała, a ojciec dawał
kieszonkowe.
Czy wyobrażasz sobie, że w średniowieczu człowiek biedny mógł stać
się bogaty? Czy wyobrażasz sobie, że byle plebejusz zakłada coś na
wzór firmy i zdobywa majątek? Wtedy byle wieśniak nie miał prawa
nawet chodzić do szkoły! Więc jak jeszcze raz pomyślisz, że żyjesz
w trudnych czasach, to przypomnij sobie te słowa.
Nie obarczaj „ich” za to, że nie potrafisz sobie poradzić z Twoją
sytuacją finansową. Uważasz, że „oni” kradną, oszukują, wyłudzają.
To prawda, to najświętsza prawda, ale od Twojego narzekania nic się
nie zmieni. Nie myśl, że jesteś jedynym sprawiedliwym, Ty na ich
miejscu robiłbyś to samo. Taka jest natura ludzka. Nie czekaj, aż
„oni’ stworzą pracę dla Ciebie, bo będziesz czekał i czekał, pogrążając
się cały czas. Zacznij działać.
To, że nie jesteś zadowolony z siebie, z Twojej sytuacji materialnej
czy duchowej, to tylko i wyłącznie Twoja wina. Zapamiętaj, że
zaniedbanie to też grzech. Nie obwiniaj innych, że nie wykorzystałeś
swojej okazji, bo tylko Ty jesteś odpowiedzialny za siebie. Nikt nie
odwali za Ciebie brudnej roboty. Zacznij działać!
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 73
Świadomością wpływaj
Świadomością wpływaj
na podświadomość
na podświadomość
Chciałbym zwrócić Twoją uwagę na pewną zasadę, która rządzi
naszym umysłem. Jest to zasada, która mówi, że mózg możemy
odpowiednio programować. Aby to lepiej zilustrować, wyobraź sobie,
że kupujesz samochód. Chcesz mieć oryginalny samochód, inny niż
wszyscy. Kupujesz białe kombi. Mijają dwa tygodnie, a Ty schodzisz
na ziemię. Nagle na ulicach widzisz coraz więcej białych kombi. Masz
wrażanie, że te auta Cię otaczają. Wcześniej ich nie było, a kiedy
tylko kupiłeś takie auto, zaczynają się wszędzie pojawiać - przed
sklepem, w supermarkecie czy na parkingu.
Podobnych sytuacji można wymienić wiele. To, że widząc jakąś
pamiątkę, przypominasz sobie dobre chwile z nią związane oraz to,
że zostając ojcem, wszędzie dookoła dostrzegasz noworodki i kobiety
w ciąży.
To zjawisko jest skutkiem odpowiedniego zaprogramowania mózgu.
Każdy człowiek inaczej reaguje w tej samej, określonej sytuacji.
W dużym stopniu uzależnione jest to od sposobu zaprogramowania
naszego umysłu.
Wielu ludzi, pyta mnie, jak to robię, że mam tyle pomysłów i okazji
do zrobienia biznesu. Odpowiadam im, że to samo przychodzi,
wystarczy odpowiednio nastawić swój umysł na szukanie okazji. Tak
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 74
jak szukając używanego samochodu, przeglądamy sto ogłoszeń, aby
wybrać jedno, najbardziej atrakcyjne, tak ja szukam okazji do
zrobienia biznesu i wybieram te, które najbardziej mi odpowiadają.
Abym jednak mógł wybierać z pośród stu okazji, muszę je odnaleźć.
Jakiś czas temu nastawiłem swój mózg na szukanie okazji i to działa.
Porównaj sobie teraz na moim przykładzie proporcje. Ponad dwa
lata pracowałem w e-biznesie (non-profit), zbierałem informacje,
doświadczenie i przebywając z ludźmi biznesu powoli przestawiałem
swój mózg. Później przestawiłem się z szukania pracy na etacie na
szukanie okazji do zrobienia biznesu. Nie chciałem już pracować dla
kogoś, chciałem zatrudniać innych. Po kolejnych dwóch latach
uzyskałem to, czego chciałem - niezależność finansową.
Wracając do tematu: przestawienie swojego myślenia to nie jest
prosta sprawa. To najtrudniejsza rzecz, którą musisz wykonać. Jest
to dość długi proces i to Ty sam musisz go przejść. Ja nie mogę Cię
tego nauczyć. To tak jak z jazdą na rowerze. Kiedy nie umiesz jeździć,
wydaje Ci się to bardzo trudne. Ojciec oprócz rady, żebyś zaczął
próbować, w niczym Ci nie może pomóc. Starasz się, upadasz raz za
razem. Po pewnym czasie dochodzisz do momentu, kiedy już umiesz
jeździć, jednak w utrzymanie równowagi wkładasz wszystkie swoje
siły.”Świadoma” cześć mózgu w tym procesie jest zaangażowana do
utrzymania równowagi. Po kilku dniach jeździsz już w wcale myśląc
o równowadze. Wszystko dzieje się samo. Zaczyna działać Twoja
podświadomość (ta sama, która kieruje biciem serca czy
oddychaniem).
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 75
Podobnie jest z wieloma rzeczami. Pamiętasz, jak uczyłeś się,
Czytelniku, jeździć samochodem? Czy kiedy odebrałeś prawo jazy,
nie zatrzymywałeś się przed każdym skrzyżowaniem, żeby się
zastanowić, kto ma pierwszeństwo? Po pewnym czasie już nie
musisz myśleć, kto ma pierwszeństwo, bo od razu to wiesz -
świadoma część Twojego mózgu nauczyła podświadomość
wykonywać te czynności.
Dokładnie tak samo jest z pieniędzmi. Zdobywania pieniędzy nie
można nauczyć się z podręczników. Trzeba samemu próbować
i osiągnąć sukces metodą prób i błędów. Musisz wytężyć swój umysł
i ciężko pracować, aby z wielu informacji wyłowić te, dzięki którym
zarobisz pieniądze.
Z otwieraniem biznesu jest dokładnie tak jak z jazdą na rowerze.
Otwierając pierwszy sklep nie dość, że najbardziej się napracowałem,
to popełniłem też najwięcej błędów. Jednak w miarę zdobywania
doświadczeń prowadzenie biznesu, a co za tym idzie - zarabianie
pieniędzy staje się coraz łatwiejsze.
Wielu zarzuca mi, kiedy staram się nakierować ich na odpowiedni
tor, że łatwo mi to mówić, bo ja umiem robić biznes. Tak to prawda,
umiem to. Tak jak każdy przedsiębiorca umiem robić biznes. Jednak
tak samo jak każdemu na początku było mi trudno. Ja też kiedyś
myślałem, że innym łatwo mówić, że zarabianie pieniędzy jest łatwe.
Teraz jednak zrozumiałem, że to prawda. Bo dla maratończyka
przebiegnięcie 10 km nie stanowi problemu. Wystarczy trenować,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 76
nastawić swój umysł na odpowiedni tor, a wszystko przyjdzie nam
z łatwością. Zapamiętaj, że jeżeli nie umiesz robić dobrych biznesów,
to tylko i wyłącznie Twoja wina. Nie nauczyłeś się tego! A jeżeli
brakuje Ci pieniędzy, to także Twoja wina, bo nie zarobiłeś ich
odpowiednio wiele w odpowiednim czasie.
Wielokrotnie wspominam w tej książce o tym, że Ty sam jesteś
swoim największym aktywem. Powtarzam to zdanie często,
ponieważ pragnę, abyś je zapamiętał. Zależy mi na tym, ponieważ to
nie pieniądze, nie pracownicy, nie komputery czy znajomości są
najważniejszym narzędziem w budowaniu biznesu. Narzędziem tym
jest Twoja podświadomość.
W ludzkim mózgu istnieje około 40 miliardów neuronów.
W porównaniu z mózgiem konika polnego, który ma 16 tysięcy
neuronów, mózg człowieka wydaje się mieć nieograniczone
możliwości.
Nasz mózg jest 2,5 MILIONA razy większy od mózgu konika polnego
i 40 MILIONÓW razy większy od mózgu pszczoły (który posiada
zaledwie 2000 neuronów)!
Czy zastanawiałeś się nad tym, co potrafi zrobić pszczoła?
Wydawałoby się, że niewiele. Ale pszczoła, mając 2000 neuronów
w mózgu, potrafi chodzić, latać, ma doskonały zmysł nawigacji,
potrafi pokazać specyficznym tańcem innym pszczołom, gdzie
znajdują się kwiaty. Pszczoły potrafią także budować gniazda,
rozmnażać się, opiekować się larwami, komunikować się z innymi,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 77
identyfikować zagrożenie, bronić gniazda. Umieją zbierać,
przetwarzać i magazynować pożywienie. Mają także zmysły: dotyku,
temperatury, zapachu, wzroku. Potrafią zrobić jeszcze wiele innych
rzeczy. To wszystko dzięki 2 tysiącom neuronów w ich mózgach.
Człowiek ma 40 miliardów neuronów, a przecież niewiele się różni
od pszczoły. Dzieje się tak dlatego, że człowiek używa tylko
niewielkiej części swojego mózgu. A ściślej rzecz ujmując,
świadomość człowieka zużywa nikły ułamek procenta potencjału
mózgu.
To, co ogranicza Twoją świadomość, otwiera wręcz nieograniczone
możliwości dla Twojej podświadomości. To ona, niezależnie od
naszej woli, kieruje całym organizmem. Jeżeli nauczymy się wpływać
na podświadomość, będziemy mogli kierować całym światem.
Podświadomość w naszym organizmie kieruje takimi sprawami jak
praca serca, płuc, utrzymywanie równowagi, wydzielanie hormonów.
Kierować własną podświadomością jest stosunkowo łatwo. Kolejny
raz przywołajmy przykład nauki jazdy na rowerze. Na początku,
pomimo wielkich starań, jeździć na rowerze nie potrafimy. Dopiero
po kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu próbach jesteśmy
w stanie utrzymać równowagę. Utrzymywanie równowagi to jednak
nie to samo co jazda na rowerze. Co prawda poruszamy się, ale to
utrzymaniu równowagi poświęcamy całą swoją uwagę. Nasza
świadomość pracuje tylko nad tym, abyśmy nie upadli. To
świadomość wysyła do naszych mięśni odpowiednie impulsy,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 78
a mięśnie, odpowiednio kurcząc się, wpływają na ułożenie naszego
ciała, to z kolei utrzymuje środek ciężkości w określonym miejscu,
dzięki czemu nie przewracamy się.
Czy jak już się nauczymy jeździć na rowerze i nie myślimy
o utrzymaniu równowagi, to do mięśni nie wysyłamy żadnych
impulsów? Dokładnie takie możesz mieć wrażenie, bo kiedy umiesz
już jeździć, Twoja świadomość nie zajmuje się dłużej
utrzymywaniem równowagi, tylko zbieraniem wrażeń z jazdy.
To, że Twoja świadomość nie zajmuje się równowagą, nie świadczy,
że Twój mózg nad nią nie pracuje. Najzwyczajniej w świecie to, co na
początku robiła świadomość, przejęła Twoja podświadomość. Jeżeli
moglibyśmy użyć tutaj języka komputerowego, to Twoja świadomość
napisała oprogramowanie dla podświadomości. Podczas jazdy
podświadomość uruchamia program utrzymania równowagi
niezależnie od Twojej woli.
Jak więc widzisz, Twoja świadomość może wpływać na Twoją
podświadomość. Możesz nią kierować, masz więc nieograniczone
możliwości.
Podobnie jest z każdą nową czynnością, którą chcemy opanować.
Żonglowanie piłeczkami na początku jest trudne, bo kieruje nim
świadomość, która ma ograniczone możliwości. Kiedy jednak pieczę
nad żonglowaniem przejmuje podświadomość z jej
nieograniczonymi możliwościami, cała sztuka staje się łatwa jak
jazda na rowerze.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 79
Ta zasada ma zastosowanie w każdym aspekcie naszego życia.
Chirurdzy samodzielnie mogą przeprowadzić operację dopiero
wtedy, kiedy będą asystować przy kilkudziesięciu podobnych
zabiegach – gdy ich podświadomość przejmie większość
obowiązków.
Kierowcy dopuszczani są do ruchu dopiero po przejechaniu
odpowiedniej ilości godzin z instruktorem. Istotne jest, aby ich
podświadomość przejęła kontrolę nad mechanicznymi czynnościami,
wykonywanymi podczas jazdy.
W biznesie jest dokładnie tak samo. Najważniejsza rzecz to
skierowanie do podświadomości procesów odpowiedzialnych za
decyzje biznesowe. To właśnie dlatego pierwszy biznes, podobnie jak
pierwszą jazdę na rowerze, jest najtrudniej przeprowadzić. Później,
kiedy już zmienimy swój światopogląd, poznamy dokładnie zasady
rządzące finansami i zmusimy naszą podświadomość, aby to ona
podejmowała decyzje finansowe, będzie nam znacznie łatwiej.
Czy zastanawiałeś się nad tym, czym jest przeczucie? Dla Ciebie to
może być przeczucie, dla mnie to efekt działania podświadomości.
Podświadomość także podejmuje decyzje, my jednak nie rozumiemy,
dlaczego podsyła nam właśnie taką decyzję, właśnie takie
rozwiązanie. Takie zjawisko nazywamy przeczuciem. Mamy
wrażenie, że powinniśmy postąpić w dany sposób, jednak nie
potrafimy wytłumaczyć dlaczego.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Świadomością wpływaj na podświadomość
●
str. 80
To dzięki przeczuciu czy też podświadomości, widząc dwie różne
oferty np. na serwery wirtualne potrafię w ciągu ułamka sekundy
wskazać tę lepszą. Nie przeprowadzam żadnych badań czy
porównań, po prostu wiem. To dzięki temu, że przekazałem
podświadomości większość decyzji w sprawach biznesowych, mogę
powiedzieć, że prowadzenie biznesu jest łatwe. Ty także możesz się
tego nauczyć.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pieniądze są ekwiwalentem czasu
●
str. 81
Pieniądze są ekwiwalentem czasu
Pieniądze są ekwiwalentem czasu
Wiele problemów i teorii, które poruszam w tej książce, istniało,
zanim się narodziłem. To, że istnieją aktywa i pasywa, wie każdy, kto
wykazuje się przynajmniej przeciętną wiedzą z zakresu finansów. Nie
ja wymyśliłem także zasadę 20/80. To jest wiedza, z którą możesz
dokładniej się zapoznać (np. tak jak ja to zrobiłem), czytając
specjalistyczne podręczniki.
Jednak to, co teraz napiszę, to wynik moich własnych przemyśleń.
Nie spotkałem się jeszcze z takim postrzeganiem pieniędzy w żadnej
literaturze. Być może ktoś doszedł kiedyś do tych samych wniosków
co ja, ale to by tylko potwierdzało słuszność moich słów.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pieniądze to ekwiwalent czasu
●
str. 82
Pieniądze to ekwiwalent czasu
Pieniądze to ekwiwalent czasu
Za pieniądze możesz kupić tylko czas, nic więcej. Handel polega na
tym, że za określoną ilość pieniędzy kupimy taki towar, jaki chcemy.
Chciałbym, abyś teraz spojrzał na temat pieniędzy z bardziej
teoretycznego punktu widzenia. Postaram się opisać to na prostym
przykładzie.
Ile potrzebujemy pieniędzy, żeby rozpalić ogień? Nie potrzebujemy
żadnych pieniędzy, aby to zrobić. Wystarczy wyjść z domu, wziąć
dwa kawałki drewna i zacząć pocierać je o siebie. Za darmo
rozpalimy ogień metodami, jakie stosowali nasi przodkowie.
Stracimy jednak na to około 30 minut. Czy nie prościej jednak kupić
zapałki za kilka groszy i rozpalić ogień w ciągu 5 sekund? Zgadza się,
tak jest o wiele prościej. Ten przykład pokazuje, jak wydając kilka
groszy, możemy kupić (oszczędzić) 29 minut i 55 sekund czasu.
Idźmy dalej tym tropem: czy potrzebujemy pieniędzy do zdobycia
dla siebie ubrania? Oczywiście, że nie. Wystarczy, że weźmiemy
kawałek drewna, zrobimy z niego włócznię i upolujemy owcę.
Ostrzyżemy ją, zbudujemy kołowrotek, uprzędziemy dużo wełny. Z
wełny zrobimy tkaninę, a z niej z kolei przygotujemy dla siebie
ubranie. Wszystko to zajmie nam jakieś 2 tygodnie ciężkiej pracy.
Czy nie prościej jest poświęcić 2 godziny czasu i iść do sklepu, wydać
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pieniądze to ekwiwalent czasu
●
str. 83
300 zł na spodnie i koszulę? Oczywiście, że prościej. Wydając 300 zł
kupujemy więc 13 dni i 22 godziny czasu.
Czy trzeba mieć pieniądze, aby jeździć samochodem? Oczywiście, że
nie. Obawiam się jednak, że zabrakłoby ci życia na wykopanie
odpowiedniej ilości rudy żelaza, nie mówiąc o jej wytopieniu
i zbudowaniu samochodu.
Może trochę przesadzam w tych przykładach, ale chcę pokazać
wyraźnie pewną zasadę. Dzięki pieniądzom możemy jedynie
zaoszczędzić swój czas. Co prawda samodzielnie nie zdążysz nawet
i w 1000 lat zbudować samochodu, jednak teoretycznie nie jest to
niewykonalne.
Kupując każdy produkt (zapałki, koszulę), kupujesz czas innych
ludzi, którzy potrafią wykonać niektóre rzeczy znacznie efektywniej.
Każdy produkt jest wart tyle, ile człowiek poświęca czasu na jego
stworzenie.
Wszystko, co nas otacza, stworzyła natura. Wszystko jest dostępne
dla człowieka zupełnie za darmo. Produkty podstawowe, takie jak
węgiel, ropa naftowa, ruda żelaza czy drewno po prostu są, wystarczy
je pozbierać. Kiedy kupujemy kilka ton węgla, płacimy równowartość
czasu pracy górnika. Kiedy kupujemy energię elektryczną, płacimy za
czas potrzebny na wydobycie węgla, za czas pracowników elektrowni
i ludzi, którzy budowali sieć elektryczną. Kiedy kupuję komputer, tak
naprawdę kupuję czas ludzi, którzy wydobywają minerały, produkują
tranzystory, czas speców od reklamy danego produktu, nawet czas
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pieniądze to ekwiwalent czasu
●
str. 84
marynarzy, którzy dostarczają ropę naftową do rafinerii,
wytwarzającej benzynę, dzięki której kurier mógł nam dostarczyć
towar.
Jak sądzisz, czy do zbudowania biznesu potrzebne są pieniądze? Ja
odpowiem, że nie. Oczywiście z pieniędzmi byłoby o wiele łatwiej
i szybciej. Ale do budowania każdego biznesu potrzebny jest tylko
i wyłącznie czas.
Zejdźmy już na ziemię i pozostańmy w mojej dziedzinie, którą jest
Internet. Czy do otworzenia sklepu internetowego potrzebne są
pieniądze? A jeżeli tak, to jakie?
Możemy taki sklep otworzyć szybko, kupić oprogramowanie, zlecić
wykonanie grafiki, reklam, napisanie tekstu. Wynająć ludzi do
zbudowania oferty, zajmowania się sklepem i zajmowaniem się
wysyłaniem przesyłek. Wybierając ten sposób, powinniśmy zmieścić
się w 50.000 zł.
Nie mając jednak takiej kwoty możemy, zastanowić się i pomyśleć.
Nauczenie się programowania zajmuje miesiąc. Zbudowanie grafiki
to 3 dni, przygotowanie tekstów - 2 dni, przygotowanie oferty –
2 tygodnie.
Jeżeli nie mamy pieniędzy, kolejne potrzebne sprawy musimy
załatwiać sami. Wszystko to zajmie nam około 3 miesięcy.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Pieniądze to ekwiwalent czasu
●
str. 85
Jesteśmy zmuszeni do rozpalania ognia nie za pomocą zapałek, tylko
za pomocą dwóch kawałków drewna. To, w czym mogliby nam
pomóc inni, musimy wykonać samodzielnie.
Dokładnie to mam na myśli, mówiąc, że do rozkręcenia biznesu
wcale nie jest potrzebny przysłowiowy milion złotych. Z takimi
pieniędzmi jest łatwiej i szybciej, jednak bez nich rozkręcenie
dobrego biznesu również jest możliwe, chociaż wymaga od nas
naprawdę ciężkiej pracy.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
●
str. 86
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
Około 100 lat temu włoski ekonomista na Vilfred Pareto na
podstawie badań udowodnił, że bez względu na badany okres czy
kraj, 80% wszystkich pieniędzy trafia do 20% wszystkich ludzi. Po
zauważeniu tego nierównomiernego rozkładu zysków zasada 20/80
znalazła zastosowanie także w innych dziedzinach życia.
20% klientów generuje 80% obrotów. 20% złodziei dokonuje 80%
kradzieży. 20% kierowców powoduje 80% wypadków, 20% leków
leczy 80% chorób, 20% ludzi czyta 80% książek.
Ogólnie rzecz biorąc, nie chodzi o precyzyjne stwierdzenie, że akurat
20/80, a nie 15/85, ale o wskazanie pewnego nieregularnego
rozkładu środków we wszechświecie. Nikt nie jest w stanie
udowodnić, że akurat 20% ludzi zarabia 80% pieniędzy, jednak
współczynnik ten na pewno będzie bliższy 20/80 niż 50/50.
Prawo Pareta znajduje zastosowanie we wszystkich dziedzinach
naszego życia, a zwłaszcza w dziedzinie finansów. Jeżeli w założenie
firmy zainwestujemy 1000 zł, to zyskamy 500 zł, ale jeżeli
zainwestujemy dwa razy tyle, to wcale nie zarobimy dwa razy więcej.
Mój znajomy, który podobnie jak ja odnosi sukcesy na rynku
internetowym, powiedział kiedyś, że jego największą wadą jest
perfekcjonizm, a jego największą zaletą - lenistwo.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
●
str. 87
Jak więc się to ma do stereotypowej, romantycznej wizji
perfekcyjnych przedsiębiorców, którzy tworzą idealne firmy
i produkują super produkty? Czy zatem takie firmy istnieją?
Oczywiście że tak, wiąże się to z problemem nadmiaru pieniędzy,
o którym jeszcze będę pisał.
Zgodnie z prawem Pareta 20% zainwestowanych pieniędzy przynosi
nam 80% zysku. Jeżeli masz do dyspozycji całe 100% procent
środków, to możesz zainwestować całe 100%. Zyskasz także całe
100% zysków. Czasami warto zainwestować pozostałe 80%
pieniędzy, żeby zyskać 20%. Ale tylko pod warunkiem, że nie masz
innej alternatywy. Lepiej niech te pieniądze (80%) zarobią chociaż
20%, niż leżą bezczynnie.
Jeżeli więc nie masz miliona złotych, jeżeli dysponujesz tylko
ograniczonymi środkami, musisz cały czas dokonywać wyborów,
dzięki którym każdą złotówką zarobisz jak najwięcej. Każdą złotówkę
musisz wydać jak najefektywniej i obrócić ile razy się tylko da.
Rozmawiając z wieloma ludźmi, często słyszę, że do osiągnięcia
sukcesu trzeba mieć dobry produkt, do osiągnięcia sukcesu trzeba
mieć dobrą obsługę klienta, czy że do osiągnięcia sukcesu trzeba
mieć dobrą cenę. Wszystko to są kłamstwa. Nie możemy używać
takich uogólnień.
Żeby osiągnąć sukces, musisz na 20% zagadnień dotyczących
działania firmy przeznaczyć 20% środków. Tylko dzięki temu każdą
złotówkę wydasz najefektywniej.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
●
str. 88
W moim przypadku, w biznesie internetowym, na każdy serwis
składają się między innymi takie rzeczy jak grafika, teksty
reklamowe, nazwa, oprogramowanie, support czyli pomoc, dobra
nawigacja, magazyn towarów, obsługa klienta, czas realizacji,
szybkość serwisu, jakość towaru i wiele, wiele innych. Spośród nich
trzeba wybrać najważniejsze i przeznaczyć na nie 20% środków.
Dzięki temu z każdej dziedziny otrzymamy najwięcej, bo po 80%
tego, co możemy osiągnąć.
Właśnie prawo Pareta pozwala na to, żeby mój znajomy mógł
powiedzieć, że perfekcja to jego największa wada. Bo denerwuje go,
kiedy coś jest niedokończone a wie, że dokończenie danej rzeczy nie
leży w jego interesie.
Można by się zastanawiać nad tym długo. Według mnie prawo
Pareta ma idealne zastosowanie dla osoby, która właśnie chce
stworzyć przedsiębiorstwo, nie mając miliona złotych. To dzięki
niemu i mojej wiedzy mogłem dokonać tak wiele.
Przez kilka lat pracowałem nad sobą, rozwijałem się, zdobywałem
wiedzę, między innymi wiedzę o prawie Pareta. Niby prosta zasada,
każdy wie, że na świecie ludzie bogaci mają więcej pieniędzy,
a biedni mają ich mało. Ale dopiero dokładne przestudiowanie
i wyciągnięcie głębszych wniosków pozwala wykorzystać to prawo
w praktyce.
Co jeszcze uświadamia nam prawo Pareta? Do zbudowania dobrej
firmy wcale nie potrzebujemy wielkich pieniędzy. Tak naprawdę
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
●
str. 89
wystarczy nam dobrze zainwestowane 20% środków. Inwestowanie
większej ilości pieniędzy w dany biznes jest sprzeczne z rachunkiem
ekonomicznym.
Zasada wydaje się prosta. Ja to wiem, Ty zapewne też. Ale to, że
zdajesz sobie sprawę, wcale nie znaczy, że dokładnie rozumiesz to
zjawisko. Żeby lepiej uświadomić sobie zasadę 20/80, posłużę się
przykładem odzieży. Ubrania, podobnie jak biznes, mają jakieś
zadanie do spełnienia. To my decydujemy, po co kupujemy ubranie,
podobnie jak decydujemy, po co robimy dany biznes. Ludzie
przeważnie kupują odzież po to, aby się ogrzać, natomiast biznes
robi się po to, aby zarabiać pieniądze. Jednak aby kupić ubranie,
możemy iść do zwykłego sklepu i zapłacić za kurtkę 100 zł, ale
możemy także kupić markowy towar za 1000 zł.
Zarówno kiedy kupimy tanią kurtkę, jak i wtedy, gdy wybierzemy
markową, będziemy ubrani. Będzie nam ciepło. Spełniliśmy więc
w obu przypadkach swój cel - ogrzać się. Może markowa kurtka,
zrobiona z markowych materiałów, potrafi nas lepiej ogrzać. Jednak
nigdy nie ogrzeje nas lepiej niż dziesięć tanich kurtek.
Właśnie dlatego nie zawsze „najlepsze” zaspokoi nasze potrzeby
w pełni. Identyczna zasada istnieje w biznesie. Czy zawsze warto
inwestować w najlepszy i najszybszy komputer? Może się okazać, że
zwykła kartka i ołówek może jeszcze lepiej spełniać zadanie.
W branży internetowej jedną z wielu niedogodności są niejednolite
standardy. Ponieważ aktualnie 98% ludzi używa przeglądarki
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo Pareta [Zasada 20/80]
●
str. 90
Internet Explorer, większość serwisów jest stworzona specjalnie pod
tę przeglądarkę. Często strona, która poprawnie się wyświetla w IE,
jest w zasadzie niedostępna dla innych przeglądarek. Około 2% ludzi,
którzy używają innych przeglądarek, ogląda niepoprawnie
wyświetlany serwis. Naturalnie możemy temu zapobiec,
przygotowując drugą wersję serwisu dla osób używających tych
przeglądarek. Jednak tę samą ilość czasu i pieniędzy możemy
poświęcić np. na lepsze wypozycjonowanie w wyszukiwarkach
internetowych naszego sklepu. Osiągniemy dzięki temu o wiele
lepszy efekt.
Niemcy w czasach drugiej wojny światowej produkowali najlepsze
czołgi na świecie. Na zbudowanie jednego czołgu zużywali 3-4 razy
więcej stali i prawie 10 razy więcej pieniędzy niż Rosjanie. To jednak
nie zapewniło im zwycięstwa. Niemiecka dokładność przegrywa
z rosyjską „fuszerką”. Nie zawsze więc to, co najlepsze, okazuje się
idealnym rozwiązaniem.
Zawsze musisz kierować się celem, który chcesz osiągnąć. Jeżeli
chcesz stworzyć idealną firmę, z super obsługą, nazwą, wydać na
każdy szczegół potężne środki, to proszę bardzo. Podejrzewam
jednak, że twoim celem jest stworzenie dla siebie od zera potężnego
źródła dochodu, wydaje mi się, że inaczej nie sięgnąłbyś po tę
książkę. Twoim zadaniem jest więc posługiwanie się zawsze
rachunkiem ekonomicznym, nie zaś dbałością o idealny charakter
Twojego biznesu.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Rola specjalisty w Twoim biznesie
●
str. 91
Rola specjalisty w Twoim biznesie
Rola specjalisty w Twoim biznesie
Zatrudniając specjalistę, oszczędzasz swój czas. Znowu posłużę się
przykładem z rozpalaniem ognia. Załóżmy, że Ty umiesz rozpalić
ogień w 10 minut, a drwal zrobi to w 1 godzinę. Natomiast Tobie
narąbanie drewna zajęłoby 1 godzinę, a drwalowi 10 minut. Kiedy
każdy będzie zajmował się dwoma rzeczami oddzielnie, poświęci na
pracę godzinę i 10 minut. Natomiast jeżeli będą współpracować, ta
sama praca zostanie wykonana w 20 minut, gdyż każdy będzie robiło
to, na czym się zna.
Z mojego doświadczenia wynika, że specjalista to bardzo zły doradca,
jednak bardzo dobre narzędzie. Ważna jest jedna zasada: abyś to Ty
mówił specjalistom, co mają robić. Oni nie mogą dyktować Ci, jaką
drogą powinieneś iść.
Specjalista w swojej dziedzinie, np. od reklamy, to tylko narzędzie,
którego musisz użyć, aby osiągnąć postawiony przez siebie cel. To ty
powinieneś wiedzieć, co taki człowiek ma zrobić.
Cały problem polega na tym, żeby to wynajęty człowiek był Twoi
narzędziem, a nie żebyś to Ty był narzędziem w rękach człowieka,
który wykorzysta Twoje środki, aby osiągnąć własne cele i wizje.
Nasz przykładowy specjalista od reklamy jest prawdziwym
ekspertem. Każdy, kto tak się tytułuje, na pewno zna się bardzo
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Rola specjalisty w Twoim biznesie
●
str. 92
dobrze na swojej pracy. Nie tylko z racji zawodu, ale
i zainteresowań, bo większość specjalistów, którzy odnoszą sukcesy,
wykonuje swoja pracę z pasją.
Jeżeli taki człowiek powie Ci, że przygotuje tekst reklamowy, który
o 10% zwiększy sprzedaż, to ma rację. Jednak czy zawsze
inwestowanie pieniędzy w napisanie dobrego tekstu jest najbardziej
ekonomicznym wyjściem? A może lepiej zamontować instalację
gazową w samochodzie firmowym i w ten sposób obniżyć koszty jego
eksploatacji o połowę? Niekiedy nawet taka prosta inwestycja może
przynieść więcej zysku.
Postaw się teraz w roli specjalisty. Dla niego głupotą byłoby
niewynajęcie go i pożegnanie się z zyskami, jakie mógłby Ci
przynieść. Jednak z Twojego punktu widzenia jego usługi na razie są
niepotrzebne.
To, że klient jest „zły”, możesz usłyszeć od każdego specjalisty. Ja
znam dziesiątki prawdziwych historii, w których specjaliści ciągle
narzekają na swoich zleceniodawców, gdyż za bardzo wtrącają się do
ich pracy. Kiedy zlecam wykonanie projektu graficznego, to
umieszczam w specyfikacji dużo zaleceń do projektu. Nie obchodzi
mnie, co grafik myśli na temat kolorystyki, ma stworzyć taki layout,
który opisałem w specyfikacji, gdyż uważam, że taki jest najlepszy.
To jest prawdziwy problem. Nikt nie potrafi przyznać, że jego praca
nie ma większego znaczenia. Wielokrotnie byłem zasypywany
przeróżnymi propozycjami. Ludzie oferują swoje profesjonalne
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Rola specjalisty w Twoim biznesie
●
str. 93
usługi i nie potrafią się pogodzić z tym, że ktoś nie chce z nich
skorzystać. Znając prawo Pareta, wiem, że kupując coś
profesjonalnego, przepłacam co najmniej 80%. Podobny rezultat
mogę osiągnąć pięć razy mniejszym kosztem.
Mogę tutaj przytoczyć przykład pewnego człowieka, który
zaproponował mi zmianę wyglądu strony jednego z moich serwisów.
To był prawdziwy specjalista, który znał się na rzeczy. Swoją
propozycję argumentował wieloma faktami. Kolorystyką, która
według niego nie trafiała do danej grupy docelowej.
Nieodpowiednim LOGO - strzałka była skierowana nieco w dół
zamiast do góry. Linkami nie zmieniającymi koloru podczas
najechania na nie myszką i wieloma innymi detalami. Zysk, jaki
miałbym osiągnąć, wynajmując go, to lepszy wizerunek firmy wśród
klientów, a to przełożyć się miało na większą ilość stałych klientów
i większymi obrotami.
Piękna sprawa, prawda? Zwłaszcza, że ten człowiek ma rację.
Rzeczywiście, kolorystyka ma wpływ na obroty, kierunek strzałki na
podświadomość, a podświetlanie aktywnych linków na nawigację.
Rzeczywiście, dzięki tym zabiegom mogłem zwiększyć sprzedaż. Czy
znasz kogoś, kto uważa, że zwiększanie sprzedaży to zła rzecz?
Jeżeli nikogo takiego nie znasz, to ja będę pierwszym, który Ci to
powie. Jestem pewien, że inwestycja przyniosłaby na 100% zysk.
Jednak nie każda taka inwestycja jest potrzebna, gdyż istnieją inne,
ważniejsze i bardziej dochodowe.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Rola specjalisty w Twoim biznesie
●
str. 94
Właśnie w takiej sytuacji masz okazje wykorzystać swoją mądrość.
Przeciętny człowiek, żeby zbudować firmę, potrzebuję dużej ilości
pieniędzy. Człowiek mądry wykorzysta te same pieniądze
kilkukrotnie i wybierze najbardziej dochodowe inwestycje.
Nie musisz być ekspertem w każdej dziedzinie działalności firmy. Nie
musisz rąbać drewna i rozpalać ogniska jednocześnie, ale musisz
posiadać podstawowe informacje o wszystkim. To drwal ma być
ekspertem w dziedzinie rąbania drewna, Ty musisz mieć tylko 20%
jego wiedzy, tylko po to, aby orientować się, na czym jego praca
polega i wskazywać drzewa do ścięcia. Jako lider wykorzystuj wiedzę
innych ludzi, sam musisz znać się tylko na koordynowaniu ich pracy.
Henry Ford to jedna z postaci, z biografią której koniecznie
powinieneś się zapoznać. Wokół jego osoby krąży wiele legend
i pogłosek. Jedna z nich opowiada o tym, jak został poproszony
o poddanie się testowi przygotowanemu przez tak zwanych
intelektualistów. W wyznaczony dzień grupa tychże ludzi przybyła,
aby przeprowadzić ustny test. Chcieli udowodnić, że Henry Ford jest
nieukiem. A oto ta historyjka:
Test rozpoczął jeden z intelektualistów, pytając Forda, jaka jest siła
napięcia zwiniętej stali, której używał. Ford, nie znając odpowiedzi,
sięgnął po jedną ze słuchawek telefonicznych na swoim biurku
i poprosił wiceprezesa, który znał odpowiedź. Wiceprezes wszedł,
Henry Ford zadał mu pytanie, które postawiono mu wcześniej, a ten
na nie odpowiedział. Następna mądra osoba zadała kolejne pytanie
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Rola specjalisty w Twoim biznesie
●
str. 95
i Ford znów, nie znając odpowiedzi, poprosił kogoś innego ze swoich
pracowników, który znał odpowiedź. Proces się powtarzał, aż
w końcu jeden z intelektualistów wykrzyknął: „No widzi pan, to
dowodzi, że jest pan nieukiem. Nie zna pan odpowiedzi na żadne
z pytań”.
Henry Ford odpowiedział: „Ja nie znam odpowiedzi, ponieważ nie
potrzebuję zaprzątać mojej głowy odpowiedziami, których wy
poszukujecie. Zatrudniłem zdolnych ludzi z waszych szkół, którzy
zapamiętali odpowiedzi na pytania, których oczekiwaliście ode
mnie. Moja praca nie polega na zapamiętywaniu informacji, które
wy uważacie za przejaw inteligencji. Moja praca polega na
trzymaniu mojego umysłu z dala od takich informacji, abym mógł
myśleć”. Po wygłoszeniu tej opinii poprosił tych wszystkich mądrych
ludzi ze świata akademickiego o wyjście.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Szkoła to tylko podstawa
●
str. 96
Szkoła to tylko podstawa
Szkoła to tylko podstawa
Najpowszechniejszym stylem uczenia się polskiego ucznia/studenta
jest potrójne „Z”: zakuj, zdaj, zapomnij. Większość z nich pragnie
tylko zdobyć zaliczenie, nie zwracając uwagi na to, aby się czegoś
nauczyć. Nie krytykuję ich jednak, gdyż kiedy byłem uczniem,
postępowałem dokładnie tak samo. Nie chciałem uczyć się tego, co
było w szkole, gdyż uważałem tę wiedzę za mało praktyczną.
Wolałem samodzielnie poszerzać swoje horyzonty, miałem ambicje
i plany, które chciałem zrealizować. Potrzebowałem do tego zupełnie
innej wiedzy, nie takiej, której uczyli w szkołach.
Praktyczność wiedzy zdobywanej w szkołach jest co najmniej
wątpliwa. Jest to temat na oddzielną książkę. Mnie boli jednak to, że
nawet ci ludzie, którzy dobrze się uczą, nie uświadamiają sobie, że to,
czego nauczyli się w szkole, nie wystarczy.
Pamiętaj, że szkoła dostarcza Ci tylko podstawowych informacji.
Podobną wiedzę otrzymuje każdy z nas. Ucząc się przeciętnych
rzeczy, nie będziesz nikim innym, tylko przeciętnym obywatelem.
W Polsce być przeciętnym znaczy nic innego, jak być biednym. Aby
osiągnąć sukces, musisz być mądrzejszy od innych. Musisz więc
poszerzać swoją wiedzę, np. czytając książki, oraz ćwiczyć swój mózg,
zwiększając iloraz inteligencji.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Szkoła to tylko podstawa
●
str. 97
Zdobywaj wiedzę, której nie uczą w szkole. Daj coś z siebie, inaczej
będziesz taki jak inni – przeciętny. I podobnie jak inni będziesz
narzekał na swoje położenie.
Osobiście znam magistra, który zarabia minimum socjalne oraz
człowieka po szkole średniej, który został milionerem. To oznacza, że
poziom wykształcenia nie jest gwarantem powodzenia finansowego.
„No, ale czytanie książek jest głupie!”. Tak, na pewno jest głupie.
Możesz sobie jeszcze mówić, że nie masz czasu na czytanie lub że już
jest za późno albo za wcześnie. Możesz wymyślać dowolne wymówki,
a wszystkie pozytywne zmiany w swoim życiu odkładać na „jutro”.
Jeden z moich znajomych był w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Przez kilka dni, jakie razem spędziliśmy, opisywał mi swoją sytuację.
Postanowiłem dać mu w prezencie książkę, która bardzo by mu
pomogła. Natychmiast kiedy dałem mu książkę, wybuchnął
śmiechem. To właśnie od niego usłyszałem zdanie: „No, ale czytanie
książek jest głupie!”.
Nie inwestując w siebie, nigdy nie odbijesz się od dna. Jeszcze raz
powtórzę, że tworzenie biznesu od zera jest znacznie trudniejsze, niż
wtedy, kiedy masz milion złotych. Jeśli go masz, Twój milion
wygeneruje dla Ciebie pasywny dochód. Jednak jeżeli nie masz
miliona, to Twoim największym aktywem jesteś Ty sam. To właśnie
dlatego powinieneś zdobywać jak najwięcej informacji
i doświadczenia. To właśnie dlatego powinieneś być mądrzejszy niż
większość biznesmenów, którzy swojego sukcesu nie budowali od
podstaw.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Szkoła to tylko podstawa
●
str. 98
Zrobienie biznesu, kiedy ma się milion, to nie problem. Człowiek
przeciętny, posiadając milion, rozkręci dobrą firmę. Człowiek mądry
taką samą firmę rozkręci już za 500.000 zł. Natomiast człowiekowi
bardzo mądremu wystarczy 10.000 zł. A jak bardzo trzeba być
mądrym, aby tę samą firmę rozkręcić za 100 zł?
Jak wielokrotnie podkreślałem, pracowałem za darmo 2 lata, zanim
zarobiłem pierwszą złotówkę. Dokładnie 2 lata pracowałem nad
rozwojem magazynu elektronicznego ESCAPE Magazine, a później
wydawnictwa o tejże nazwie. Właśnie wtedy zdobyłem odpowiednią
wiedzę. W miarę rozwoju moich możliwości, moje hobby
przekształciło się w zyskowny interes.
Doświadczenie, znajomości, umiejętności, wiedza, a przede
wszystkim zmiana światopoglądu - przez 2 lata zdobywałem to
wszystko. Dopiero wtedy pojawiły się pierwsze pieniądze.
Rozkręcić interes bez posiadania dużych pieniędzy jest bardzo łatwo,
pod warunkiem, że się wie, jak to zrobić. Ta wiedza jest właściwie na
wyciągnięcie ręki. Jednak ludzie nie mogą jej zdobyć, skoro reagują
śmiechem, kiedy im się ją daje np. w postaci książek.
Rozkręcanie biznesu bez angażowania pieniędzy to domena
Internetu. Strona internetowa czyli serwer + domena kosztuje
kilkaset złotych. Dlatego e-biznes jest wspaniałą alternatywą dla
każdego, kto nie posiada dużych pieniędzy. Dokładnie tyle ja
zainwestowałem - kilkaset złotych, a zyskałem setki tysięcy razy
więcej. Zacznij więc działać.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt placebo
●
str. 99
Efekt placebo
Efekt placebo
„Jeżeli czegoś szczerze pragniemy, to cały wszechświat potajemnie
pomaga nam w osiągnięciu celu”. Powyższe zdanie pochodzi
z „Alchemika” autorstwa Paulo Coelho. Nie rozumiałem tego zdania,
dopóki nie zapoznałem się z zasadą działania ludzkiego mózgu
(świadomość i podświadomość) oraz efektem placebo.
Efekt placebo jest domeną przede wszystkim medycyny naturalnej,
która ma co prawda niepewny wpływ na nasze ciało, ale oddziałując
na naszą podświadomość tak nią kieruje, że organizm sam potrafi się
pozbyć nieuleczalnych chorób.
Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w naszej tradycji przetrwały różne
obrzędy, tajemnicze zaklęcia, dziwne mikstury, uroki i zabobony?
Czy przetrwały dlatego, że to są ciekawe opowieści, czy może dlatego,
że stare sposoby po prostu działały?
Ludzie przypisywali niektórym zjawiskom magiczne moce.
W zabobony wierzono tak mocno, że po pewnym czasie „obsługą
zabobonów” zaczęła kierować podświadomość. Brała ona
nadchodzące nieszczęście za pewnik i uznawała, że musi się
wydarzyć, więc tak kierowała ludzkim zachowaniem, aby do tego
nieszczęścia dochodziło.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt placebo
●
str. 100
Jeżeli myśliwy wychodził na polowanie i drogę przebiegł mu drogę
czarny kot, tak mocno obawiał się, że niczego nie upoluje, że
podświadomość tę sugestię brała za pewnik i tak kierowała
mięśniami, że myśliwy nie mógł trafić do celu.
To właśnie jest efekt placebo. Jeżeli szczerze w coś uwierzymy, to
nasza podświadomość uwierzy w to również, a ponieważ
podświadomość to 99% naszego mózgu, na pewno lepiej pokieruje
wszystkimi sprawami niż świadomość.
Te rozważania można to podsumować jednym mądrym zdaniem:
Jeżeli myślisz, że ci się uda, to masz rację, a jeżeli myślisz, że ci się
nie uda, to też masz rację.
Jeżeli wmówimy podświadomości, że ma się wydarzyć coś złego, to
tak się właśnie stanie.Potkniesz się na schodach albo zrzucisz
szklankę ze stołu. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że to twój mózg
przygotował nieszczęście. Natomiast kiedy będziesz myślał
pozytywnie, podświadomość na pewno Ci pomoże.
A w jaki sposób podświadomość mogłaby Ci pomóc w biznesie?
Przede wszystkim wykorzystując całą Twoją wiedzę do kierowania
firmą. Czy potrafisz sobie teraz przypomnieć, co robiłeś dokładnie
2 tygodnie temu? Raczej nie potrafisz. Czy potrafisz sobie
przypomnieć, co było napisane w drugiej przeczytanej przez Ciebie
w życiu książce?
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt placebo
●
str. 101
Niestety, świadomość tego nie potrafi, gdyż zarządza tylko pamięcią
krótką, która jest niejako „resetowana” podczas snu. Żeby
przypomnieć sobie jakieś dawniejsze fragmenty, Twoja
podświadomość musi uznać, że jest Ci to potrzebne i przekazać
informację, gdyż podświadomość ma dostęp do całego Twojego
mózgu, do wszystkich Twoich doświadczeń. Jeżeli postawisz
podświadomości porażkę jako cel do osiągnięcia, to jestem pewien,
że na czas nie przypomnisz sobie odpowiednich rzeczy. Jeżeli
wmówisz jej, że nie masz czasu, to jestem pewny, że go nie
znajdziesz. Jeżeli wmówisz jej, że nie przebiegniesz maratonu, to na
pewno tak się stanie.
Twoim zadaniem jest nauczyć podświadomość myśleć pozytywnie.
Wiara w siebie to połowa sukcesu i nie wymyślił tego żaden głupiec.
Zapytaj trenera, czego uczy swoich zawodników, a dowiesz się, że
jest to właśnie wiara w sukces. Jeżeli podświadomość uwierzy, że
masz przebiec maraton, to na pewno Ci się to uda. Podświadomość
najzwyczajniej zignoruje impulsy biegnące od czujników bólu
w mięśniach!
Czy przypominasz sobie psy Pawłowa? Jeżeli nie to przypomnę Ci, że
Pawłow badał zachowanie psów. Jego eksperyment polegał na tym,
że najpierw 3 razy dziennie o różnych porach wchodził do pokoju
z zamkniętymi w klatkach psami. Wchodził z jedzeniem i kładł je
przy klatkach. Kiedy zwierzęta widziały pokarm, zaczynały się ślinić,
bo wiedziały, że zaraz będą jadły. Następnie zmienił swoje
zachowanie. Wchodził do pokoju o różnych porach, jednak zanim
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Efekt placebo
●
str. 102
wszedł, w pokoju zapalała się lampka. Początkowo zwierzęta
ignorowały światło i śliniły się dopiero wtedy, kiedy zobaczyły
jedzenie. Kiedy jednak czynność tę Pawłow powtórzył odpowiednią
ilość razy, psy zauważyły, że kilka minut przed wniesieniem pokarmu
zapala się lampka. Skojarzyły ten fakt z jedzeniem i zaczynały się
ślinić już na znak zapalonej lampki, nawet gdy nie dostawały
pokarmu.
Podświadomość nauczyła się, że jeżeli spełnione zostaną warunki
(światło), to wydarzy się konkretna rzecz (jedzenie). Jeżeli naprawdę
uwierzysz, że przebiegniesz maraton, to już tygodnie przed
rozpoczęciem biegu Twoja podświadomość będzie tak zarządzać
Twoim ciałem, aby przygotowywało się do wielkiego wysiłku. Zacznie
odkładać zapasy energii, będziesz odczuwać zachcianki na takie
produkty spożywcze, które pozytywnie wpłyną na Twoją kondycję.
Natomiast podczas biegu podświadomość nie dopuści do Twojej
świadomości impulsów pochodzących z receptorów bólu.
Parafrazując Paula Coelho: Jeżeli czegoś naprawdę pragniesz, to
Twoja podświadomość zrobi wszystko, abyś mógł to osiągnąć.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Im prostszy pomysł, tym lepszy biznes
●
str. 103
Im prostszy pomysł, tym lepszy biznes
Im prostszy pomysł, tym lepszy biznes
Ludzie prześcigają się w wymyślaniu przeróżnych, oryginalnych
sposobów na biznes. Chcą stworzyć coś, czego jeszcze nie ma, znaleźć
niszę i zapełnić rynek. Znam osobiście kilka osób, które codziennie
wymyślają co najmniej jeden magiczny sposób na zarobienie
fortuny. Ciągle jednak jeszcze niczego nie zarobiły.
Po co wyważać otwarte drzwi? Wymyślono już tyle recept na biznes.
Dlaczego nie skorzystamy właśnie z nich?
Jak wiesz, Czytelniku, moim pierwszym biznesowym
przedsięwzięciem był e-zin, magazyn internetowy o tematyce
komputerowej ESCAPE Magazine. Przez kilkanaście długich
miesięcy, starałem się dokonać niemożliwego. Chciałem, aby
magazyn elektroniczny przynosił zyski. W tamtych czasach były to
marzenia o niemożliwym. Żaden polski magazyn internetowy wtedy
nie zarabiał, wszystkie próby kończyły się upadkiem przedsięwzięcia.
Patrząc z perspektywy czasu moja próba również skończyła się
niepowodzeniem, gdyż magazyn już się nie ukazuje.
Pracowałem jednak wytrwale kilkanaście miesięcy, aby osiągnąć to,
w co wierzyłem, a co wydawało się być niemożliwe. Wreszcie udało
mi się. Pracowałem wiele miesięcy na to, aby magazyn zarobił
pierwszą złotówkę. Nie jestem pewny, czy zarobione pieniądze
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Im prostszy pomysł, tym lepszy biznes
●
str. 104
starczyły na niezbędne wydatki magazynu, niemniej jednak pojawiły
się już pieniądze.
Udało mi się. Mogę powiedzieć, że mi się udało.
Najprawdopodobniej jako pierwszy w Polsce udowodniłem, że
magazyn internetowy może zarabiać. Jednak dzisiaj myślę, że koszty,
jakie poniosłem, były ogromne..
Wtedy właśnie byłem w błędzie. Uważałem, że trzeba mieć dobry
pomysł na biznes. Stworzyć coś oryginalnego. Wierzyłem, że
pracując nad rozwojem magazynu w czasach, kiedy to się nie opłaca,
z rozmachem wejdę w czasy, kiedy to się będzie opłacało i już na
starcie będę miał większy udział w rynku.
Jak już wcześniej pisałem, udało mi się to, nawet całkiem nieźle.
Jednak życie pokazało, że zupełnie niepotrzebnie z punktu widzenia
finansowego. Dokładnie takie same pieniądze, jakie zarobiłem przez
prawie 2 lata prowadzenia magazynu, zarobiłem w niecałe dwa
miesiące, otwierając najzwyklejszą na świecie księgarnię.
Supernowoczesny pomysł, miesiące planowania, kombinowania,
przebijania się, uświadamiania ludzi, negocjacji, spotkań
służbowych, planów. Prawie 2 lata pracy, żeby później te same
wyniki osiągnąć w 2 miesiące.
Teraz widzę, że ten pomysł nie dawał szans na zarobienie większych
pieniędzy. Jednak nie żałuję tego. Popełniłem błąd, jednak
wyciągnąłem z niego wnioski i jestem zadowolony z tego, że go
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Im prostszy pomysł, tym lepszy biznes
●
str. 105
popełniłem. Uświadomiłem sobie, że nie warto odkrywać Ameryki na
nowo.
Stworzyłem biznes dla siebie i wmawiałem ludziom, że będzie im
przydatny, a tak naprawdę nikt go nie potrzebował. Dlatego jeżeli
masz rewolucyjny pomysł na biznes i nie masz pieniędzy, to
najzwyczajniej go porzuć. Skoncentruj się na modelach biznesu,
które już istnieją. Jest to rozwiązanie tańsze, prostsze i pewniejsze.
Pomimo że sklepy spożywcze wymyślono wieki temu, nie
przeszkodziło to np. sieciom sklepów Żabka czy Biedronka odnieść
sukces. Google nie wymyśliło wyszukiwarek internetowych, Amazon
nie było pierwszą księgarnią, a e-Bay nie było pierwszym serwisem
aukcyjnym. Nawet Microsoft nie stworzył pierwszego systemu
operacyjnego!
Kiedy chciałem otworzyć księgarnię internetową, wiele osób mówiło:
„przecież to się nie opłaca, jest tyle księgarni, w tej branży nie ma już
pieniędzy”. Teraz już wiem, że skoro jest tyle księgarni, to muszą
w tym być pieniądze. Jak się okazało, pieniędzy było całkiem dużo.
Co prawda tworząc zupełnie nowy biznes, nie masz żadnej
konkurencji. Masz jednak przeciwko sobie coś znacznie
trudniejszego do pokonania. Coś, co wymaga dużego kapitału.
Chodzi mi o przyzwyczajenia ludzi. Kiedy tworzysz coś nowego,
musisz nauczyć ludzi nowych zachowań. W przypadku „oklepanych”
pomysłów na biznes klient sam wie, co oferujesz, a to bardzo ułatwia
sprawę.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Zarządzanie przepływem pieniędzy
●
str. 106
Zarządzanie przepływem pieniędzy
Zarządzanie przepływem pieniędzy
Kiedy zajmujemy się biznesem, pierwszą przeszkodą, z jaką
przyjdzie nam się zmierzyć, jest zmiana koncepcji wydawania
pieniędzy. Niby nic się nie zmienia. Różnica jest subtelna, jednak ma
decydujący wpływ na to, jak efektywnie wydajemy nasze pieniądze.
Jest to najważniejsza umiejętność, jednak nie spotkałem jeszcze
książki, która by poruszała w dostarczającym stopniu to zagadnienie.
Naturalnie chodzi mi o zarządzanie przepływem pieniędzy, tzw.
cashflow, który dla mnie był na początku najtrudniejszy do
opanowania.
Przeciętna osoba, która nie prowadzi żadnej działalności
gospodarczej, przyzwyczajona jest do budżetowego sposobu
finansowania. Ludzie pracują więc cały miesiąc, po czym przeważnie
pierwszego dnia każdego miesiąca otrzymują wynagrodzenie, którym
zarządzają do następnej wypłaty. Takie zachowanie to finansowanie
budżetem. Otrzymujemy pieniądze i planujemy, jak je wydać.
Cashflow od budżetu różni się dwoma szczegółami. Pieniądze,
którymi zarządzamy, otrzymujemy codziennie, mimo tego musimy
mieć zaplanowane wydanie każdej złotówki na długo w przyszłość.
Musimy zaplanować wydatki, na które jeszcze nie zdobyliśmy
pieniędzy.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Zarządzanie przepływem pieniędzy
●
str. 107
Zarządzanie przepływem pieniędzy (cashflow) wprowadza dużo
zamieszania w świadomości młodego biznesmena. Na pewno jest
bardziej skomplikowane, jednak daje znacznie więcej możliwości.
Mam nadzieję, że uda mi się to dobrze wytłumaczyć.
Dzięki cashflow można np. wydawać pieniądze, których się jeszcze
nie zarobiło lub kupić kilka rzeczy, dysponując pieniędzmi tylko na
jedną. Wszystko po to, aby móc każdą złotówkę wykorzystać
najbardziej efektywnie, jak to tylko się da.
Aby lepiej zilustrować to, czym się różni budżet od cashflow,
proponuję wrócić do naszego przykładu z powiedzeniem „Pierwszy
milion trzeba ukraść”. Opisywałem już to bardzo dokładnie.
W każdym razie niektórzy uważają, że trzeba mieć duże pieniądze
(np. milion złotych), aby stworzyć dochodowy interes.
Jeżeli patrzymy na to z punktu widzenia budżetowego, to
rzeczywiście trzeba mieć milion złotych. Jednak jeżeli trochę
pomyślimy, to milion jest bardzo łatwy do zdobycia. A gdybyśmy nie
spoglądali na milion złotych jak na „1 milion”, tylko w ten sposób -
„10 razy po 100 tys.”?
Czy widać już tę drobną różnicę? Zamiast organizować milion,
możemy zorganizować tylko 100 tys. i wykorzystać ten sam kapitał
10 razy. Rezultat osiągamy taki sam, a brak kapitału nadrabiamy
mądrością. Tylko mądry człowiek potrafi tak zarządzać pieniędzmi.
Człowiek przeciętny widzi milion, człowiek mądry 10x100 tys.,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Zarządzanie przepływem pieniędzy
●
str. 108
a człowiek bardzo mądry po prostu pomnoży tysiąc razy jeden tysiąc
złotych i w ten sposób osiągnie sukces.
Czy to, co przeczytałeś, teraz wydaje Ci się oczywiste? Jeżeli tak, to
dlaczego nie zdawałeś sobie z tego sprawy wcześniej? Zapewne z tego
samego powodu, dla którego ja nie zdawałem sobie z tego sprawy. Po
prostu nigdy nad tym tak szczegółowo się nie zastanawiałem.
Któregoś dnia, w zimie, kilka miesięcy po starcie mojej pierwszej
księgarni internetowej, znajoma spytała mnie, ile książek
sprzedałem w zeszłym roku (akurat był początek stycznia).
Odpowiedziałem, że około 2900-3000 sztuk. Na to usłyszałem
odpowiedź, którą zapamiętałem do tej pory – „A skąd Ty wziąłeś tyle
pieniędzy, żeby kupić tak dużo towaru? Przecież to jakieś ... 100 tys.”
Właśnie to wydarzenie dało mi do myślenia. Przecież gdy otwierałem
pierwszą księgarnię, dysponowałem zaledwie 1-2 tysiącami plus
kilkaset złotych miesięcznych dochodów z wydawnictwa, gdyż
porzuciłem pracę jako programista.
Dla mnie to wydawało się normalne, natomiast ktoś inny nie mógł
pojąć, skąd miałem takie duże pieniądze. To właśnie wtedy powstała
większość moich spostrzeżeń na temat cashflow. I to właśnie wtedy
uświadomiłem sobie, że po prostu wykorzystałem kilka razy te same
pieniądze.
A na czym to dokładnie polegało? Ano na tym, że starałem się każdą
złotówkę wykorzystać jak najczęściej. Zgodnie z zasadą, że pieniądze,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Zarządzanie przepływem pieniędzy
●
str. 109
które nie pracują, są bezużyteczne, każdą złotówkę starałem się
angażować. Nie będę się wgłębiał w szczegóły mojej kariery, ale
posłużę się jednym przykładem.
Chcemy kupić komputer do firmy, która przynosi nam 500 zł
miesięcznie zysku. Możemy przez 6 miesięcy odkładać i wtedy kupić
komputer. Znam osoby, które dokładnie tak robią. A można też
wziąć pierwsze 500 zł i wynająć osobę, która napisze nam określony
skrypt. Dzięki niemu zaoszczędzimy np. na czasie pakowania
przesyłki. Dzięki temu, że wydamy 500 zł, będziemy co miesiąc
oszczędzać 100 zł, czyli nie będziemy zarabiać 500 zł, tylko 600.
W ten sposób uzbieraliśmy pieniądze (3 tys. zł), jednak jedno 500 zł
wykorzystaliśmy 2 razy. Kupiliśmy komputer, mamy także skrypt,
który dostarcza nam 100 zł oszczędności miesięcznie.
To jest właśnie kilkukrotne wykorzystywanie pieniędzy. A gdybyśmy
tych pieniędzy nie wykorzystali 2, tylko 5 razy? Zarobiliśmy jeszcze
więcej. To jest kwintesencja finansowej inteligencji. Osoba
przeciętna powie: musimy kupić komputer, to zaoszczędzimy na
rzeczy X. Natomiast mądra osoba pieniądze przeznaczone na
komputer wykorzysta jeszcze w innej sprawie i nie dość, że załatwi
jakąś mniej ważną rzecz, to kupi komputer zgodnie z planem
i terminem.
Człowiek bardzo mądry postąpi jeszcze inaczej. Nie zleci napisania
skryptu, tylko np. wynajmie copywritera, który zwiększy sprzedaż
i dzięki temu nie zaoszczędzi 100 zł, tylko zarobi 200 zł miesięcznie,
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Zarządzanie przepływem pieniędzy
●
str. 110
a komputer kupi jeszcze szybciej. Bycie mądrym to szukanie
sposobów, aby kilka razy wykorzystywać te same pieniądze.
Trzeba wiedzieć także, na co wydawać pieniądze, aby były
wykorzystane maksymalnie efektywnie. Zasad i reguł tym
rządzących istnieje bez liku. Jednak tak samo jak z książki nie
nauczysz się jeździć na rowerze, tak samo z książki nie nauczysz się
efektywnie wykorzystywać pieniędzy. Każdy przypadek jest
indywidualny. Ja ci tylko wskazałem problem, nad którym
powinieneś pomyśleć.
Jeżeli masz milion złotych i obracasz setkami tysięcy, to stać Cię na
wynajęcie doradcy finansowego, bo jego rady pomogą zarobić tyle, że
starczy na jego wynagrodzenie i dla Ciebie zostanie całkiem duży
procent. Jeżeli jednak nie masz miliona, wynajmowanie doradcy jest
bezcelowe, gdyż koszty przewyższałyby zyski. Dlatego jeszcze raz
powtórzę - powinieneś się rozwijać. Ciągle zwiększaj inteligencję
i wiedzę o finansach, bo tylko w ten sposób będziesz mógł
maksymalnie efektywnie wykorzystywać swoje pieniądze.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jasno sprecyzuj swoje cele
●
str. 111
Jasno sprecyzuj swoje cele
Jasno sprecyzuj swoje cele
Podstawową rzeczą, jaką musisz zrobić, to jasno określić cel swojej
działalności, a następnie wytrwale dążyć, aby ten cel osiągnąć.
Nie wiem, jakie są Twoje Życiowe Cele. Ja wyznaczyłem sobie
wolność finansową jako pierwszą rzecz do osiągnięcia. Moim celem
przez wiele lat było zbudowanie takich aktywów, które przynosiłyby
mi wystarczające dochody, aby mnie utrzymać na przyzwoitym
poziomie. W Internecie znalazłem szansę na zrealizowanie moich
celów.
Chciałbym opowiedzieć o pewnej sytuacji, która miała miejsce zaraz
po rozpoczęciu prac nad tą książką w 2005 roku.
Internet jako najszybciej rozwijające się medium gromadzi wielu
przeróżnych specjalistów. Są to prawdziwi profesjonaliści w swojej
dziedzinie. Mamy więc grafików, tworzących piękne grafiki na
potrzeby Internetu, copywriterów, którzy znając zasady lingwistyki,
piszą skuteczne teksty reklamowe. Są także specjaliści od public
relations, reklamy, brandingu, programowania i inne osoby, które
wiedzą, jak ulepszyć nasz serwis internetowy.
Kiedy otworzyłem nowy sklep (
) i podzieliłem się tą
informacją na zaprzyjaźnionym forum biznesowym, wątek spotkał
się ze sporym zainteresowaniem. Jeden z forumowiczów napisał
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jasno sprecyzuj swoje cele
●
str. 112
jednak, że nie spodziewał się po mojej firmie tego, że damy taką
beznadziejną nazwę dla serwisu internetowego. Dodał także, że ta
nazwa jest najgorsza, jaką do tej pory słyszał.
Okazało się, że osoba ta jest właśnie specjalistą z dziedziny
brandingu (kreowania marki). Podczas rozwoju dyskusji
reprezentował stanowisko według którego powinniśmy wykupić
lepszą domenę, a ja podtrzymywałem swoje zdanie, że nazwa jest
mało ważna z punktu widzenia całości serwisu.
Tak wyglądała ta sytuacja i okazało się, że każdy z nas ma rację.
Gdybym przeznaczył dodatkowe pieniądze na zakup dobrej domeny
(odkupienie od konkurencji), na pewno zwiększyłbym obroty sklepu,
gdyż domena byłaby łatwiej zapamiętywana. Gdyby moim celem
było stworzenie dobrego czy też idealnego sklepu internetowego, to
na pewno przeznaczyłbym na ten cel pieniądze.
Moim celem jednak nie jest stworzenie dobrych sklepów
internetowego. Moim celem nie jest tworzenie jakichkolwiek
sklepów internetowych. Celem, jaki sobie dawno określiłem, jest
wolność finansowa, a więc osiągnięcie pasywnego dochodu. Nie
tworzę biznesu po to, aby był idealny, tylko po to, aby przynosił mi
zyski.
Zawsze kieruj się swoimi celami, a nie celami innych.
Każdy specjalista jest pasjonatem w swojej dziedzinie. Moją pasją
jest Internet. Zauważyłem, że kiedy zaczynam współpracę z jakąś
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jasno sprecyzuj swoje cele
●
str. 113
firmą, to zawsze wchodzę na ich stronę firmową i oceniam. Oceniam
stronę i na tej podstawie wyrabiam sobie zdanie o całej firmie.
Wiem, że nie musi być przełożenia dobra strona - dobra firma.
Niestety nic na to nie poradzę, to się dzieje niejako obok mnie. Nie
lubię firm, które zaniedbują własną witrynę.
Podobnie zachowuje się każda osoba - grafik, copywriter czy
programista - są przewrażliwieni na punkcie swojej profesji. Dla
grafika strona, która nie jest idealnie dopieszczona, jest stroną
gorszą. Takie osoby potrafią przyczepić się do najmniejszego
szczegółu i robią z niego bardzo ważna sprawę. Twierdzą na
przykład, że jeżeli zaprojektuję serwis w barwach niebieskich, to
zarobię jakiś tam procent więcej, niż gdyby serwis był czerwony, bo
dana grupa docelowa woli taki kolor.
Kiedy wynajmujemy grafika, to dla niego celem jest stworzenie
idealnego serwisu pod względem grafiki. To nie zmienia faktu, że
naszym zadaniem jest zdobyć źródło pasywnego dochodu, a żeby to
osiągnąć, musimy się kierować nie chęcią stworzenia
profesjonalnego serwisu, tylko bardzo prostymi zasadami
ekonomicznymi.
A najprostszą zasadą ekonomiczną, jaką znam, jest zasada większego
zysku. Mając określone pieniądze i chcąc je pomnożyć, możemy je
zainwestować. Jeżeli mam do wyboru zainwestować w inwestycje
A i zyskać x, lub w inwestycje B i zyskać y, zawsze zainwestuje w tę
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Jasno sprecyzuj swoje cele
●
str. 114
inwestycję, która daje większy zysk. Jeżeli x będzie większy od y, to
zainwestuje w A.
I tutaj powróćmy do przykładu z nazwą mojego sklepu. Oczywiście,
mogę zainwestować w lepszą nazwę, ale wybrałem inwestycję, która
da mi jeszcze więcej zysku. Inaczej rzecz ujmując, wydanie pieniędzy
na lepszą nazwę wpłynęłoby na zwiększenie obrotów sklepu, jednak
obniżyłoby obroty całej firmy, gdyż pieniądze byłyby zainwestowane
w mniej rentowne przedsięwzięcie.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 115
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
Zbyt wielu ludzi uważa, że handel polega na kupowaniu
i sprzedawaniu odpowiednich towarów. Jeżeli tak by wyglądał
handel, do otwarcia sklepu z komputerami potrzebowaliśmy dużo
pieniędzy, a do salonu samochodowego kilkakrotnie więcej.
Zasada, która otworzyła mi furtkę do osiągnięcia sukcesu, brzmi
„Najpierw sprzedaj, potem kupuj”. To dzięki niej, nie posiadając ani
złotówki, możemy handlować czymkolwiek zechcemy.
Właśnie tę zasadę wykorzystałem podczas budowania mojego
pierwszego większego biznesu, księgarni internetowej. Zamiast
zbierać pieniądze, zakupić towar i modlić się, żeby wszystko się
sprzedało, wykazałem trochę kreatywności. Napisałem ze
wspólnikiem oprogramowanie, zbudowaliśmy ofertę i rozpoczęliśmy
sprzedaż. Klienci przeglądali ofertę na książki, których ja nie byłem
właścicielem. Kiedy zdecydowali się na jakiś tytuł, zamawiali go.
I tutaj właśnie następowała sprzedaż. Wystarczyło raz w tygodniu
zebrać wszystkie sprzedane książki, kupić je i wysłać do klientów.
Przez kilka miesięcy prowadziłem księgarnię, nie posiadając na
własność ani jednej książki. Dopiero po pewnym czasie, kiedy obroty
rosły, postanowiłem stworzyć coś takiego jak magazyn
i najpopularniejsze książki sprowadzać w większych ilościach, tak
aby znacznie przyspieszyć czas realizacji zamówień.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 116
Do handlu wykorzystałem nie swoje pieniądze, ale pieniądze moich
klientów. Księgarnia wygenerowała i generuje nadal miliony obrotu,
jednak żadna złotówka nie pochodzi z mojej kieszeni.
Na podobnej zasadzie odbywa się sprzedaż większości produktów,
a nawet usług. Wraz z rozwojem społeczeństwa informacyjnego
rozwija się także sektor handlu. Obecnie zasada „Najpierw sprzedaj,
potem kupuj”, mimo że do Polski trafiła całkiem niedawno, odchodzi
w zapomnienie. Coraz częściej zastępowana jest podobną zasadą:
„Najpierw sprzedaj, potem wyprodukuj”.
Czy zastanawiałeś się, jak dzisiaj produkowane są samochody? Ja
sporo o tym czytałem. Epoka Forda i masowej produkcji dawno
minęła. Obecnie klient zamawia konkretny samochód
z odpowiednimi parametrami. Płaci za niego (on lub jego bank),
zlecenie jest kierowane do fabryki, fabryka zamawia
u podwykonawców dane części (np. podgrzewane, czerwone
lusterko), części przychodzą, samochód jest montowany i wysyłany
do klienta.
Wykorzystywany jest ten sam mechanizm: „Najpierw sprzedaj,
potem kupuj”. Zysk generujesz, obracając pieniędzmi, a do ich
obrotu wykorzystuj nie swoje pieniądze, tylko pieniądze swoich
klientów.
Tak działa każda dobrze prosperująca firma handlowa. Nawet
w supermarkecie, kiedy kupujesz warzywa, market sprzedaje Ci
rzeczy, których jeszcze nie kupił, gdyż zgodnie z umową z dostawcą
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 117
ma zapłacić za nie po 120 dniach i w dodatku najczęściej ma
możliwość 100% zwrotu towaru. Zatem tak czy inaczej kupi tyle, ile
sprzeda.
To jednak jest już inny sposób wykorzystywania nieswoich
pieniędzy. Polega on nie tylko na wykorzystywaniu do generowania
obrotu pieniędzy swoich klientów, ale także na używaniu pieniędzy
klientów i osób, od których kupujemy towar. Pozwala także (tak jak
to opisywałem wcześniej) wykorzystać pieniądze kilkukrotnie, zanim
zostaną wydane na zakup zamówionego przez klienta towaru.
To tak jakbyśmy zamówili i zapłacili za samochód, a fabryka
zamówiła części nie płacąc za nie. Zainwestowałaby nasze pieniądze,
po tygodniu inwestycja by się zwróciła, my dostalibyśmy pieniądze
i dopiero wtedy fabryka zapłaciłaby za części.
Posiadając odroczenie płatności, możemy obracać pieniędzmi
klienta, dopóki nie będziemy musieli zapłacić swoim wierzycielom.
W przypadku mojej księgarni wygląda to tak. Klient zamawia
książkę, ja ją sprowadzam i mam fakturę z terminem płatności na 30
dni. Klient otrzymuje książkę i płaci za nią. Cała ta operacja trwała
np. 5 dni. A ja przez pozostałe 25 dni mogę pieniądze inwestować.
Już samo przetrzymywanie ich na rachunku bankowym przynosi
małe, bo małe, ale zawsze dochody. Dlatego też wiele firm, podobnie
jak moja, ma zasadę płacenia faktur zawsze w ostatnim dniu. Taki
zabieg stosują często firmy kurierskie, które czasami przetrzymują
nawet 8-10 dni pieniądze z pobrań, zanim trafią one do odbiorcy.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 118
Podobny zabieg stosowałem, kiedy moja drukarnia otrzymała
rekordowe zamówienie, na realizację którego nie było mnie stać.
Ponieważ, jak to bywa w branży nadruków, wszystko trzeba robić na
ostatnią chwilę, na podjęcie decyzji o przyjęciu zamówienia miałem
tylko kilka godzin, gdyż większa zwłoka mogła oznaczać
niedotrzymanie terminu, gdybym ewentualnie się zgodził.
Zamówienie opiewało na nadrukowanie i nagranie kilkunastu tysięcy
płyt CD. Wtedy moja drukarnia zajmująca się nadrukami na płytach
CD drukowała zaledwie kilka tysięcy płyt miesięcznie, głownie
w nakładach 50-200 sztuk. Teraz duża firma chciała jednorazowo
zamówić tyle płyt, ile my wydrukowaliśmy w ciągu pół roku.
Wszystko to miało być wykonane w kilka dni. To była wielka szansa
dla nas. Jednak nie mieliśmy pieniędzy, żeby zrealizować to
zamówienie.
Nieźle się nagłówkowałem, żeby znaleźć rozwiązanie, jednak udało
się. W ciągu godziny wszystko zorganizowałam. Zadzwoniłem do
dostawcy, który dostarczał nam płyty CD, wytłumaczyłem całą
sprawę. W zamian za wyższą cenę płyt otrzymałem odroczenie
płatności do 60 dni.
Za uzyskaną od klienta zaliczkę kupiłem nowe maszyny do druku,
aby móc zdążyć, oraz materiały eksploatacyjne (tusz itp.). Nadruk
wykonałem, wysłałem płyty, po kilku dniach otrzymałem brakujące
pieniądze za usługę. Do terminu płatności faktury za płyty zostało mi
jeszcze kilkanaście dni. Nie płaciłem jednak faktury, tylko
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 119
wykorzystałem te pieniądze do zrealizowanie innego większego
zamówienia, polegającego na dostarczeniu książek do wszystkich
oddziałów jednego z największych banków w Polsce. Dopiero kiedy
bank mi zapłacił, ja oddałem pieniądze producentowi płyt CD.
Ponieważ za uzyskanie takiego długiego terminu płatności, musiałem
zapłacić za płyty o wiele drożej, wielkie zamówienie nie było więc tak
opłacalne, jak myślałem. Nie oznacza to jednak, że się nie opłaciło.
Co prawda nic nie zarobiłem, ale zwiększyłem dwukrotnie park
maszynowy drukarni. Od teraz byłem już lepiej przygotowany na tak
duże zlecenia, także dla tej samej firmy. Dzięki temu mogłem
wykonać zlecenie na książki dla banku, gdyż za książki musiałem
zapłacić gotówką, bo zapłata za nie z terminem płatności
spowodowałaby wzrost ceny, a bank na taką cenę by się nie zgodził.
Wykorzystanie do swoich celów pieniędzy klientów lub dostawców to
już 2 sposoby na sfinansowanie naszego biznesu. Należą do moich
ulubionych. Cechuje je naturalne, wynikające z samej ich struktury,
bezpieczeństwo. Kupujesz towar tylko wtedy, kiedy masz na niego
kupca, lub jeżeli już kupiłeś, odraczasz termin zapłaty za niego. Ale
do stosowania tych technik musisz mieć duże doświadczenie i wiedzę
na temat finansów. Jeżeli tego nie posiadasz, czasami o wiele
lepszym wyjściem będzie zaciągnięcie najprostszego kredytu
obrotowego.
Na początku mojej działalności zakończyłem rok obrotowy ze stratą
kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wcześniejszy rok zakończyłem
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 120
w zasadzie „na zero”, nie generując ani strat, ani dochodu, natomiast
w tym, który się zakończył, miałem stratę kilkudziesięciu tysięcy
złotych. Księgowa zapytała mnie, skąd wziąłem pieniądze, aby
włożyć w firmę. Nie mam żadnych źródeł dochodu oprócz mojej
firmy, a skądś musiałem wziąć te brakujące kilkadziesiąt tysięcy.
Powiedziałem jej, że wcale nie musiałem ich zarobić. To były po
prostu pieniądze moich klientów i dostawców, którzy odroczyli
termin płatności i przez to finansowali moją firmę.
Podczas rozkręcania biznesu raz wiodło mi się lepiej, raz gorzej.
W mojej karierze był czas, kiedy przeinwestowałem i do
finansowania bieżących wydatków musiałem pożyczyć nawet własne
podatki, niestety płacąc je po terminie.
Nasuwa mi się akurat pewna anegdota, która w pewnym sensie
oddaje istotę przedsiębiorcy jako takiego.
Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady. Podjeżdża facet
trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
-Co zrobiłby pan z tą wygraną?
Facet myśli i mówi:
- Kupiłbym większe mieszkanie i Matiza...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet Matizem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobił...
- No, kupiłbym jakiś dom i mercedesa.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 121
- A co z resztą?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet mercedesem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie.
Na to jegomość:
- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...
- A reszta?
- A reszta niech czeka!
Dzisiaj przeczytałem artykuł, w którym napisano, że ponad 60% firm
w Polsce jest nierentownych, a 15% zalega z zapłatą swoich
zobowiązań wobec państwa, czyli po prostu nie płaci w terminie
podatków. Zadałem sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje
i doszedłem do wniosku, że niekiedy to im się po prostu opłaca.
Podczas tych rozmyślań uświadomiłem sobie, że przecież ja też raz
w swoim życiu wykorzystałem swoje podatki, aby generowały dla
mnie zysk.
Działo się to w zasadzie na początku działalności firmy, kiedy to
odnosiliśmy rekordowe wzrosty sprzedaży. Był to okres, w którym
z małej firmy kilkuosobowej nagle musieliśmy się przeobrazić
w sporą firmę zatrudniającą kilkadziesiąt osób. Był to okres,
w którym w ciągu 6 miesięcy nasze obroty wzrosły ponad 3 razy.
Padłem wtedy ofiarą przeinwestowania. Obroty rosły, jednak firma
o mało nie zbankrutowała, gdyż nie posiadałem odpowiedniego
kapitału do obsługi aż takiego wzrostu. Nagle w zasadzie z dnia na
dzień musiałem zatrudnić 2 razy więcej pracowników.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 122
Nagle musiałem kupić duże ilości biurek, komputerów, zatrudnić
i wyszkolić ludzi, wdrożyć nowy system organizacji pracy, mimo
zwiększonych obrotów brakowało mi pieniędzy na wszystko. Rosły
także moje zobowiązania wobec państwa, które zawsze regulowałem
w terminie.
Było już tak źle, że od miesiąca nie płaciłem pracownikom, gdyż
musiałem stworzyć 2 miejsca pracy, bo nie wyrabialibyśmy się
z pakowaniem przesyłek. Na szczęście mogłem liczyć na
wyrozumiałość pracowników, gdyż widzieli, że w firmie raczej dobrze
się dzieje.
Obroty rosły i rosły, ja ledwo nadążałem z budowaniem zaplecza,
żeby ten obrót móc obsłużyć. Nagle stała się straszna rzecz. Skończył
się rok rozliczeniowy i księgowy zrobił rozliczenie podatku rocznego.
Wyliczył, że powinienem zapłacić dość sporą sumę.
Sytuacja wyglądała tragicznie. Pracownicy nie mają wypłaconej
pensji, kolejne miejsce pracy do stworzenia i duży podatek do
zapłaty. Zostałem niejako zmuszony do wzięcia kredytu. Zacząłem
się więc rozglądać za odpowiednim bankiem, który miałby dla mnie
najlepszą ofertę. Na szczęście nie znalazłem nic ciekawego. Spytałem
więc księgowego, co by było, gdybym nie zapłacił tego podatku
w terminie. Odpowiedział mi, że pieniądze i tak musiałbym zapłacić
i że wraz z upływem czasu, należna kwota byłaby powiększana
o odsetki ustawowe, jakieś kilkanaście procent w stosunku rocznym.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Najpierw sprzedaj, potem kupuj
●
str. 123
Jeżeli jednak czas opóźnienia będzie dłuższy niż kilka miesięcy,
mogą być z tego problemy.
I to było właśnie to, czego potrzebowałem. Po co mam szukać banku,
wypełniać papierki, zastawiać samochody i użerać się
z biurokratami, kiedy mam w ręku pożyczkę na bardzo
konkurencyjny procent. 30% oprocentowania debetu w porównaniu
z kilkunastoma procentami odsetek ustawowych wyglądało
zachęcająco.
Postanowiłem więc nie płacić podatku, wziąłem więc niejako
pożyczkę od państwa, które sfinansowało mój rozwój. Uregulowałem
wszystkie swoje zaległości, wzrost sprzedaży na szczęście zmalał tak,
że mogłem rozwijać firmę z generowanych dochodów, a w ciągu
kilku miesięcy zebrałem odpowiednią kwotę na zapłacenie podatków
wraz z odsetkami.
Co prawda zaleganie z podatkami niesie ze sobą inne skutki, nie
tylko finansowe, jednak w tamtych okolicznościach zwłoka
z płatnością warta była zachodu. Nie dość, że ja zyskałem środki na
rozwój firmy, to także państwo zyskało, otrzymując odsetki.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Moralność stawiam wyżej niż prawo
●
str. 124
Moralność stawiam wyżej niż prawo
Moralność stawiam wyżej niż prawo
Brałem kiedyś udział w bardzo ciekawym wykładzie na temat
człowieka, a w szczególności tworzonych przez niego społeczeństw.
Okazuje się, że nie jest ważne, gdzie i w jakich czasach tworzyły się
cywilizacje, zawsze ludzie organizowali się w społeczeństwa. Żyjąc
w grupie, stawali się silniejsi, mogli się rozwijać. Powstawały
zależności miedzy konkretnymi częściami społeczności. Z biegiem
czasu każde społeczeństwo zyskiwało własne, charakterystyczne
poglądy na otaczający świat. Właśnie to zjawisko nazywam
moralnością zbiorowości ludzkiej.
Społeczeństwa, chcąc chronić się, wykształciły instytucje, które
troszczyły się o to, aby trudne jednostki nie działały na szkodę całej
społeczności. Dlatego w każdym rozwiniętym społeczeństwie
powstawały sądy i więzienia, a później prawo.
Ten, kto zabił człowieka, był przeszkodą dla całości społeczeństwa,
gdyż pozbawił je jednego członka. Taka osoba zagrażała , więc ją po
prostu usuwano. Skazywano na karę śmierci. Podobnie sprawa
wyglądała w innych dziedzinach życia. Jeżeli ktoś ukradł coś, obraził
boga lub nie pracował, czekała go za to kara, bo przeszkadzał
społeczeństwu. To właśnie po to powstało prawo - aby chronić
i służyć ogółowi.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Moralność stawiam wyżej niż prawo
●
str. 125
Ludzie, którzy kierują się pewną moralnością, stworzą
charakterystyczne dla siebie prawo. W społeczeństwach islamskich
za kradzież ucinano rękę, a w Egipcie za zabicie kota skazywano na
śmierć. Te same zasady w społeczeństwie katolickim byłyby nie do
zaakceptowania. To co w jednym społeczeństwie jest
sprawiedliwością, dla innego może wydawać się barbarzyństwem.
Poprzez tę małą powtórkę z historii chcę Ci pokazać, że
społeczeństwa najpierw wykształciły charakterystyczne dla siebie
normy moralne, a dopiero później stworzyły prawo, które karciło
jednostki, jeśli tym normom się nie podporządkowały.
Prawo wywodzi się z moralności i to właśnie nią powinieneś się
kierować w życiu. Żyjąc według prawa, bardzo często możesz złamać
zasady moralne. Żyjąc jednak moralnie, nigdy nie złamiesz prawa
i będziesz miał czyste sumienie, że nie jesteś przeszkodą dla całego
społeczeństwa.
Po drodze z Kielc do Warszawy jest miejsce, gdzie jeden znak
ogranicza prędkość samochodu do 50 km/h, a inny zabrania jechać
wolniej. Prawo pozwalało mi na przeróżną interpretację przepisów,
np. mogłem zastanawiać się, który znak był postawiony wcześniej,
a który później. Jednak moralność nakazuje mi właściwe myślenie:
w tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
Przepisy drogowe stworzono po to, aby ograniczyć liczbę wypadków.
O ile prawnicy mogliby dyskutować nad dozwoloną prędkością na
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Moralność stawiam wyżej niż prawo
●
str. 126
tym obszarze, to ja ze swoją moralnością nie mogę. To moja
moralność interpretuje przepisy prawa.
Inną moralnością, a co za tym idzie interpretacją tych przepisów
wykazaliby się np. hindusi, którzy wierzą w karmę, a więc
w przeznaczenie. Wierzą w to, że jeżeli bóg chce, aby zginęli, to
nieważne, jak szybko będą jechać, bo i tak zginą. Dlatego według ich
moralności moja interpretacja przepisów nie byłaby możliwa.
Zawsze powinieneś żyć w zgodzie ze społeczeństwem, nie działać na
jego niekorzyść. Co z tego, że prawo zezwala na przeróżne machlojki,
a kruczki prawne pozwolą uniknąć kary. Tylko żyjąc w zgodzie ze
społeczeństwem, będziesz żył zgodnie z własnym sumieniem.
Prawo nie jest uniwersalne, nie znajdzie rozwiązania każdego
problemu. Prawo to tylko wskazówki do tego, jak powinieneś
postępować, aby nie utrudniać życia społeczeństwu. Moralność jest
czynnikiem, który decyduje, czy dane zachowanie będzie w zgodzie
ze społeczeństwem czy przeciwko niemu.
Czy ukarałbyś człowieka za to, że ukradł chleb, kiedy jego dziecko nie
ma co jeść? Ja nawet nie dopuszczam takiej możliwości, że ktoś
może być tak zdesperowany, gdyż moim jak i każdego Polaka
moralnym obowiązkiem jest nakarmienie głodnego. Jeżeli ktoś by mi
ukradł z głodu kromkę chleba, nigdy nie wniósłbym przeciwko
niemu oskarżenia. Znam jednak ludzi, którzy w podobnych
sytuacjach robią wielkie afery.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Moralność stawiam wyżej niż prawo
●
str. 127
Pamiętaj, że jesteś jednostką, częścią społeczeństwa. Tylko działając
na rzecz społeczeństwa, osiągniesz prawdziwy sukces. Tylko
pomagając społeczeństwu, zaspokoisz swoje potrzeby najwyższego
rzędu w piramidzie potrzeb Masłowa, a w tym potrzebę
samorealizacji.
Zapamiętaj także, że prawo jest odwzorowaniem moralności
społecznej. Znam co najmniej kilkadziesiąt luk w prawie, które
można wykorzystać, aby się wzbogacić. Nie pytaj, czy coś jest zgodne
z prawem, ale czy jest to zgodne z Twoimi zasadami moralnymi.
Prawo mówi, że biedny nie może ukraść bogatemu chleba i za ten
uczynek biednego czeka kara. Według mojej moralności, jeżeli
biedny zostaje zmuszony do kradzieży chleba, to bogatego powinna
spotkać kara za to, że toleruje biedę w swojej społeczności.
Codziennie spotykam się z absurdami prawnymi. W całym kraju
obowiązuje to samo prawo, tylko jego interpretacja jest inna dla
każdego powiatu. Kiedyś zadałem w urzędzie skarbowym proste
pytanie dotyczące podatku VAT. Odpowiedź miała być prosta: TAK
lub NIE. Okazało się, że US znalazł jeszcze kilka innych odpowiedzi
na to pytanie.
Problemem było naliczanie podatku VAT na usługi Poczty Polskiej.
Kupuje się je ze stawką VAT „zwolniony”, natomiast nie wiedziałem,
po jakiej stawce mam je dalej sprzedawać klientom, którzy chcą, aby
wysłać do nich zamówiony towar pocztą. Odpowiedź mogła być tylko
jedna: sprzedawać tak, jak się kupiło lub sprzedawać ze stawką 22%.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Moralność stawiam wyżej niż prawo
●
str. 128
Urząd wymyślił jeszcze inne rozwiązanie - stawka ma być taka, jaki
przesyłany towar. Czyli jeżeli przesyłamy towar o stawce 7%, to
przesyłka ma mieć 7% VAT. I tutaj zaczynają się schody: co zrobić,
gdy klient zamawia towar na 22%, na 7% i na 0% jednocześnie? Czy
dodać koszty transportu do produktu o stawce 0% czy do 22%,
a może je jakoś rozdzielić? Jeżeli rozdzielić, to jak? Proporcjonalnie
do wartości towaru, czy najzwyczajniej podzielić na trzy części?
Po przejrzeniu podobnych decyzji różnych urzędów skarbowych
w Polsce, okazało się że ten sam problem w różnych miejscach kraju
jest rozwiązywany na 12 różnych sposobów. Spodziewałem się
odpowiedzi TAK lub NIE, a okazało się, że na to pytanie można
udzielić 12 różnych odpowiedzi. Te same przepisy można w zgodzie
z prawem interpretować na 12 różnych sposobów, niekiedy zupełnie
ze sobą sprzecznych, a pewnie wcale to nie jest rekord. Prowadząc
działalność w jednym powiecie możesz robić to legalnie, pracując
jednak w drugim możesz okazać się przestępcą! Bądź tu mądrym
i decyduj. Właśnie w takich trudnych wyborach moralność jest
bardziej potrzebna niż prawo.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo jest inne dla bogatych i inne dla biednych
●
str. 129
Prawo jest inne dla bogatych
Prawo jest inne dla bogatych
i inne dla biednych
i inne dla biednych
To, że mogłem odroczyć płatność faktur, a nawet podatku, bardzo mi
pomogło. Zaoszczędziłem dzięki temu sporo pieniędzy, a co za tym
idzie – uniknąłem biurokracji, która czekała mnie w banku. Mogłem
to jednak zrobić tylko dlatego, że prawo nie jest takie samo dla
każdego obywatela.
Grupą uprzywilejowaną są przedsiębiorcy. Jak wiesz, płacą oni tylko
19% podatku dochodowego, w przeciwieństwie do ludzi
zatrudnionych na etacie, którzy płacą obecnie 19, 30 lub 40%.
Przedsiębiorcy często wcale nie płacą podatku VAT. Mają także
możliwość kupienia wielu rzeczy przed opodatkowaniem, dzięki
czemu nie dość, że płacą mniejsze podatki, to jeszcze mogą lepiej żyć
za te same pieniądze.
Wyobraź sobie, że zarabiasz 1000 zł miesięcznie, z czego państwo
zabiera Ci 19% podatku. Zostaje więc 810 zł, za które żyjesz przez
cały miesiąc. Przedsiębiorca jednak żyje na takim samym poziomie
jak Ty. Ma 1000 zł dochodu i wydaje 810 zł jako koszty. Zostaje mu
190 zł, od których odprowadza do państwa 19% podatku, czyli około
40 zł. Żyje na takim samym poziomie jak Ty, płaci podatki,
a miesięcznie zostaje mu 150 zł gotowych do zainwestowania
i generowania jeszcze większych pieniędzy.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo jest inne dla bogatych i inne dla biednych
●
str. 130
To, że prawo daje taką możliwość przedsiębiorcom, sprawia, że
bogaci tak naprawdę w zgodzie z prawem nie płacą podatków.
Podatki płacą zwykli, biedni obywatele, których nie stać na wynajęcie
dobrego doradcy. Jeżeli ktoś zarabia zaledwie 20 tys. rocznie i płaci
1 tys. podatku, to dobry doradca podatkowy mógłby sprawić, że
płaciłby o 100 zł podatku mniej. Obawiam się jednak, że te 100 zł nie
starczy nawet na wynagrodzenie dla doradcy, nie mówiąc już
o Twoim zysku z podatków.
Bogaci jednak mają więcej pieniędzy, płacą większe (kwotowo, nie
procentowo) podatki i stać ich na zatrudnienie dobrego doradcy,
który swoją wiedzę wykorzysta tak, że klient zaoszczędzi na
podatkach przynajmniej tyle, aby wystarczyło na pensję konsultanta.
Biednych nie stać na usługi doradców podatkowych i dlatego płacą
stosunkowo najwyższe podatki.
O tym, że bogaci nie płacą podatków, bardzo łatwo możemy się
przekonać, patrząc na listę osób, które płacą ich najwięcej. W jednej
z gazet znalazłem kiedyś artykuł o ludziach, którzy płacą największe
podatki. Rzadko się zdarza, żeby w ciągu dwóch lat ta sama osoba
znajdowała się na liście osób, które zapłaciły państwu największe
podatki. Wiąże się to z tym, że bogaci nie płacą największych
podatków. Osoby, które je płacą to te, które np. otrzymały spadek lub
sprzedały dom czy mieszkanie.
Lista najbogatszych osób ma niewiele wspólnego z listą osób
płacących największe podatki.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo jest inne dla bogatych i inne dla biednych
●
str. 131
To, że prawo sprzyja bogatym, powoduje wiele problemów. To chyba
przez to powstał w naszej mentalności społecznej stereotyp, który
mówi, że każdy bogaty człowiek to złodziej. Jest w tym odrobinę
prawdy. Jednak wszystko zależy od naszej interpretacji słowa
„złodziej”.
Jeśli za przestępcę uważamy osobę, która łamie prawo, to w żaden
sposób nie możemy nazwać przedsiębiorców złodziejami. Oni tylko
stosują ustanowione prawo, tak aby pracowało dla nich. Liczne
dziury prawne i kruczki w przepisach niezmiernie im w tym
pomagają.
Kiedyś przejeżdżałem drogą Kielce-Radom przez pewne miasto.
Droga zamieniła się w dwupasmową, tak że lewym pasem można
było jechać minimum 50 km/h. Po przejechaniu kilkuset metrów
zaczynał się teren zabudowany, a to oznacza, że nie można się
poruszać szybciej niż 50 km/h. Pisałem już o tym. Dochodzimy więc
do paradoksu - z jednej strony lewym pasem nie możemy jechać
wolniej niż 50 km/h, a z drugiej strony nie możemy jechać szybciej
jak 50 km/h. Prawo dosłownie nakazuje jechać lewym pasem równo
50 km/h, inaczej złamiemy przepisy. Przenigdy nie osiągniemy takiej
precyzji.
Dokładnie na takiej zasadzie działa prawo. Prawnicy stosują je
odpowiednio w zależności od sytuacji. Jeżeli będziemy jechać drogą
za wolno, prawnik usprawiedliwi nas, że nie mogliśmy jechać
szybciej, bo teren zabudowany. Natomiast gdybyśmy przekroczyli
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Prawo jest inne dla bogatych i inne dla biednych
●
str. 132
prędkość, prawnik ma już gotową odpowiedź, że przecież nie
mogliśmy jechać wolniej.
Ponieważ prawo jest dziurawe jak ser szwajcarski, nie może być
powodem do tego, żeby kogoś nazywać przestępcą. Jeżeli byśmy tak
postąpili, to piratem drogowym mógłbym nazwać każdego, kto
przejeżdżał z Kielc do Radomia drogą E7 po lewym (szybszym) pasie
ruchu.
Taki charakter prawa powoduje, że samo w sobie nie może być
wartością nadrzędną, wedle której powinieneś postępować. O wiele
ważniejsza od przestrzegania prawa jest nasza moralność.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wykorzystywanie pieniędzy banków
●
str. 133
Wykorzystywanie pieniędzy banków
Wykorzystywanie pieniędzy banków
Jest wiele możliwości, aby bez własnego zaangażowania móc
zorganizować pieniądze do inwestycji. Zaprezentowałem kilka z nich,
według mnie najprostszych. Inne już takie proste nie są.
Skąd wziąć pieniądze na inwestycje, kiedy ich nie mamy - to temat
na kilka książek, nie będę się już więc rozpisywał. Muszę natomiast
wspomnieć o najbardziej popularnym źródle pieniędzy, mianowicie
o kredytach.
Kredyt to najprostsza i dlatego najbardziej popularna metoda
finansowania działalności przedsiębiorstw. Jednak pożyczając
pieniądze od banku, musimy oddać ich oddać o wiele więcej. To
właśnie jest ten haczyk. Jest on spowodowany nie tym, że trzeba
niejednokrotnie oddać nawet 150% tego, co się pożyczyło, tylko
nieznajomością reguł rządzących światem finansów.
Kiedy bierzemy pożyczkę, dysponujemy pewną kwotą pieniędzy,
którą zamieniamy w kapitał. Jeżeli dysponujemy odpowiednim
kapitałem, możemy stworzyć aktywa, a te dostarczą nam dochodów,
które możemy przeznaczyć na spłatę kredytu.
Zasada jest taka, że biorąc kredyt, nie musimy się martwić o jego
spłatę. Wydając pieniądze na urządzenia, nawet jeśli inwestycja się
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wykorzystywanie pieniędzy banków
●
str. 134
nie powiedzie, możemy te urządzenia sprzedać, uzyskując tę samą
kwotę pieniędzy.
Kiedy jednak bierzemy kredyt, nie dość, że musimy spłacić
pożyczoną sumę, to także odsetki od tej kwoty. Dysponując więc
pieniędzmi z kredytu, nie możemy stworzyć firmy, która wyjdzie na
„zero”. Jesteśmy zmuszani do stworzenia bardzo dochodowej firmy,
która musi wygenerować zysk minimum wysokości odsetek z banku.
To właśnie dlatego uważam, że korzystanie z kredytu przy
finansowaniu działalności wymaga dużych umiejętności. Na samym
starcie musimy wykazać się dochodem, a to może okazać się trudne.
Korzystanie z kredytu jest najprostsze. Byle idiota może iść do
banku, zastawić np. dom i uzyskać kredyt. Najprostsza droga nie
zawsze jednak jest dobra. Według mnie warto zainwestować kilka
lat, poczekać, zdobyć wiedzę, doświadczenie i umiejętności, aby móc
skorzystać z trudniejszych, jednak mniej kosztownych technik
zdobywania pieniędzy.
Przy okazji zdobywając wiedzę na temat finansów, staniesz się na
tyle mądry, aby bez problemu korzystać z kredytu, gdyż dopiero ta
wiedza pozwala rozwinąć skrzydła prężnemu biznesmenowi.
Biorąc kredyt, robisz to samo co bank, który pożycza pieniądze od
ludzi np. na 5%. Każdy może złożyć lokaty, otworzyć rachunek,
otrzymując za to np. 5% w skali roku. Ten sam bank te same
pieniądze pożycza np. na 20%. Po roku kredytobiorca oddaje całe
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Wykorzystywanie pieniędzy banków
●
str. 135
120%, bank wypłaca osobie deponującej 5%, a 15% stanowi jego
zysk.
My natomiast, pożyczając pieniądze od banku na 20%, musimy tak
nimi obracać, abyśmy mogli w ciągu roku nie dość, że nie stracić
pieniędzy, to jeszcze rozmnożyć je. Musimy więc zarobić 20%, żeby
wyjść na zero. A zarobek wyższy niż 20% stanowi nasz zysk.
Tak jak już wspomniałem, o stratę pożyczonych pieniędzy się nie
martwię, gdyż każdy zakupiony towar można sprzedać. Martwię się
jednak tym, że nie każdy potrafi tak gospodarować pieniędzmi, aby
zarobić aż 20%.
Teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, uzyskanie
rentowności na poziomie 20% nie jest dobrym wynikiem. Uzyskać
20% jest stosunkowo łatwo. Nie takie rzeczy robiłem. Jednak łatwo
mi teraz mówić, gdyż wiem, jak to się robi. Kilka lat temu sytuacja
wyglądała zupełnie inaczej. Kiedy rozkręcałem firmę, nie miałem tej
wiedzy i nie potrafiłbym uzyskać takiej rentowności. Czytałem więc
książki, słuchałem moich mentorów i zbierałem doświadczenia, aby
poznać techniki zdobywania pieniędzy, które nie zmuszałyby mnie
od razu do zarobienia 20% w skali roku. Zastanów się zatem, czy
kredyt to dobre źródło finansowania. A może lepiej popracować
trochę nad sobą, stać się mądrzejszym człowiekiem i zrobić to samo
z mniejszą ilością gotówki?
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Magiczna chwila oświecenia
●
str. 136
Magiczna chwila oświecenia
Magiczna chwila oświecenia
Przesłanie, jakie zawarłem w tej książce, można streścić w jednym
zdaniu. Zamiast narzekać, weź się do roboty i zacznij budować swoją
fortunę. Zacznij to robić dzisiaj, teraz, dokładnie w tej chwili.
Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to stać się dla siebie
największym aktywem.
Musisz więc zdobywać wiedzę oraz zwiększać inteligencję, abyś mógł
tę wiedzę wykorzystać w praktyce.
Kiedy zmienisz już swój światopogląd, czeka Cię ciężka praca po 12,
14, a niekiedy nawet i 16 godzin dziennie. Przez ten czas zdobędziesz
doświadczenie, pewność siebie i znajomości. Będziesz budował swoje
aktywa. Cokolwiek by to było. Jakaś firma, inwestycje
w nieruchomości czy rynek kapitałowy. Musisz samodzielnie
zbudować dla siebie aktywa.
Kiedy uda Ci się to zrobić, ciężka praca będzie stanowić miłe
wspomnienie. Będziesz mógł pracować tylko po to, aby pielęgnować
i zarządzać swoimi aktywami, które będą Ci dostarczać środków do
życia. Jeżeli będziesz to umiejętnie robił, Twoje aktywa urosną, a Ty
osiągniesz wolność finansową.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Magiczna chwila oświecenia
●
str. 137
Opisana wyżej droga do sukcesu zajęła mi 6 lat. Dwa lata
zdobywałem wiedzę. Dwa lata ciężko pracowałem nad budową
aktywów, a następne dwa je pielęgnowałem, zanim zdałem sobie
sprawę z tego, że jestem wolny finansowo. Nie pracując wcale lub
pracując zaledwie kilka godzin miesięcznie, stać mnie było na
wszystko, czego potrzebowałem.
Tak jak napisane jest w tytule tego rozdziału, przeżyłem magiczną
chwilę oświecenia. Nagle uświadomiłem sobie, że osiągnąłem to,
o czym od dawna marzyłem.
Kiedy szedłem między półkami w jednym z hipermarketów, moją
uwagę przykuło zachowanie pewnej pary, mniej więcej w wieku
moim i mojej żony. Ponieważ rozmawiali dość głośno, tego co mówili
nie dało się nie usłyszeć, przechodząc obok. Rozmawiali o tym, który
produkt kupić. Chcieli kupić obydwa, jednak stać ich było tylko na
jeden.
Patrząc na nich i na nasz wózek uświadomiłem sobie, jak wiele
osiągnąłem. Stać mnie było na wszystko, co chciałem kupić.
Mógłbym nawet kupić bez większego uszczerbku finansowego
samochód, który prezentowano przed wejściem do hipermarketu.
Stać mnie na to było. Uświadomiłem sobie, że jestem wolny
finansowo.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
Magiczna chwila oświecenia
●
str. 138
Od tamtej wizyty w hipermarkecie jestem innym człowiekiem. Nadal
pracuję, bo lubię to robić. Niekiedy 2 godziny, a niekiedy 12. Pracują,
bo chcę, nie dlatego, że muszę. Z pracy czerpię tylko satysfakcję.
Buduję nowe aktywa i rozwijam te, które już zbudowałem.
Aby to wszystko osiągnąć wystarczyło naprawdę niewiele. Pożyczone
od mamy 300 zł i 6 lat pracy. Każdy z nas ma dokładnie takie same
możliwości na starcie. Tak naprawdę nie liczy się to, co posiadasz,
ale jak to wykorzystujesz. W wolnej chwili możesz inwestować
i budować aktywa lub spać i oglądać telewizję. Wybór należy do
Ciebie.
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
To już niestety koniec
●
str. 139
To już niestety koniec
To już niestety koniec
Mam nadzieję, że czytając tę książkę, zdałeś sobie sprawę, że to Ty
jesteś odpowiedzialny za swoja kondycję finansową. Jeżeli Ci się
powodzi, to Twoja zasługa. Jeżeli narzekasz na brak pieniędzy, to
tylko i wyłącznie Twoja wina, że nie poradziłeś sobie w życiu.
Najwyższy czas to zmienić.
Zapoznałeś się już z tym, co ja mam Ci do przekazania. Powinieneś
teraz zapoznać się z radami innych, którzy podobnie jak ja osiągnęli
wolność finansową. Bardzo dużo zawdzięczam książkom. To, że na
początku mojej przygody z biznesem otworzyłem księgarnię, bardzo
mi pomogło zdobyć potrzebną wiedzę. Chciałbym Ci polecić kilka
książek, które najmocniej utkwiły mi w pamięci i którym
zawdzięczam najwięcej.
Jeżeli w tej chwili zadałbyś mi pytanie: „Od czego mam zacząć, abym
także osiągnął sukces?”, odpowiedziałbym bez wahania. Przeczytaj
wszystkie wymienione poniżej książki, a potem zacznij działać.
Informacje w nich zawarte to minimum wiedzy, jaką powinieneś
zgłębić, zanim zaczniesz działać.
Najbogatszy człowiek w Babilonie
http://www.aragon.pl/50829-najbogatszy-czlowiek-w
Copyright by Wydawnictwo
EFEKT MOTYLA – Kamil Cebulski
To już niestety koniec
●
str. 140
Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec
http://www.aragon.pl/297-bogaty-ojciec-biedny-ojciec
Jednominutowy Milioner
http://www.aragon.pl/1783-jednominutowy-milioner
Potęga Podświadomości
http://www.aragon.pl/2414-potega-podswiadomosci
Niewiele. Tylko 4 książki, które wywarły na mnie największy wpływ
i odmieniły moje życie. Aragon.pl to moja księgarnia, nie musisz
kupować ich akurat tam, najważniejsze, abyś je przeczytał. Na
wszystkie wydasz nie więcej niż 100 zł, a na przeczytanie ich zajmie
Ci nie więcej jak 50-70 godzin. Naprawdę warto.
Zachęcam Cię także do zajrzenia na moją stronę internetową
Znajdziesz tam informacje o innych moich
publikacjach i artykułach. Zachęcam Cię też do zaprenumerowania
znajdującego się tam newslettera, w którym dzielę się
z prenumeratorami moimi przemyśleniami na przeróżne tematy.
Copyright by Wydawnictwo
POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:
POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:
Poznaj sekrety zwykłych ludzi,
którzy osiągają niezwykłe rezultaty
Bycie zwycięzcą jest nastawieniem, sposobem życia.
to naukowe podejście i jednocześnie
ćwiczenie jakie powinieneś poznać. Jeżeli rozpoznasz
i zaczniesz rozwijać to co już masz - zadziwisz innych.
Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:
"To jest to czego mi było potrzeba. Polecam tego ebooka wszystkim, którzy
nie wiedzą jak i co zrobić ze swoim życiem."
Michał Waszczyk, student
Dowiedz się krok po kroku czym jest
skuteczna motywacja i w jaki sposób
możesz osiągnąć swoje cele
Dlaczego tak wielu ludzi ponosi porażkę na drodze do swego
celu? Poddają się, nie potrafią pokonać przeszkód,
wewnętrznych oporów. To, czego im brakuje, to motywacja
a przede wszystkim umiejętność do motywowania samego
siebie, aby odnosić w życiu osobiste sukcesy.
Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:
http://motywacja.zlotemysli.pl
"Rewelacyjna książka, która w prosty i przejrzysty sposób opisuje sposoby
motywacji i osiągania sukcesu. Praktyczna wiedza, którą przedstawia
autor jest poparta własnymi osiągnięciami..."
Piotr Gibulski, 30 lat, inż. elektronik
Zobacz pełen katalog naszych praktycznych poradników
na stronie