Antonow Władymir Sztuka bycia szczęśliwym

background image

Władimir Antonow

SZTUKA

BYCIA

SZCZĘŚLIWYM

SYSTEM AUTOREGULACJI PSYCHICZNEJ



OD WYDAWCY



Praca niniejsza stanowi podręcznik wprowadzający w sztukę autoregulacji psychicznej.
Proponowany system został opracowany na początku lat osiemdziesiątych w Leningradzie przez doktora

biologii W. W. Antonowa.

Metoda ta zawiera zarówno zaadaptowane zmodyfikowane sposoby, wypracowane w szkołach duchowych

Indii, Chin, Bułgarii, Meksyku, Rosji jak i szereg elementów powstałych po raz pierwszy.

Obecnie istnieje wielu zwolenników tej oryginalnej metody nie tylko w ZSRR, lecz i w innych krajach

ś

wiata.

Również w Polsce powstało Centrum Autoregulacji Psychicznej,
Oddajemy Czytelnikowi pracę, obejmującą I kurs systemu. Jesteśmy przekonani, ze będzie ona pomocna

dla tych, którzy są gotowi iść drogą samodoskonalenia w poszukiwaniu wewnętrznego spokoju, harmonii i radości
ż

ycia.

Przygotowujący pierwsze wydanie niniejszej pracy składa tą drogą serdeczne podziękowania wszystkim,

którzy w ten czy inny sposób przyczynili się do jego powstania.


IRINA LEWANDOWSKA


WST

Ę

P

“Człowiek człowiekowi przyjacielem, współw

ę

drowcem i bratem”.

ż

mo

ż

e by

ć

ponad t

ę

zasad

ę

?

Jednak

ż

e społecze

ń

stwo, mimo deklaracji nawet najszczytniejszych ideałów, samo przez si

ę

nie

stanie si

ę

idealne. Wymaga to odpowiedniej nauki i pracy.

Harmonijne stosunki w społecze

ń

stwie zale

żą

od umiej

ę

tno

ś

ci ka

ż

dego jego członka “gaszenia”

w sobie emocji negatywnych, ust

ę

powania w tych sytuacjach konfliktowych, gdy “zagro

ż

one” s

ą

jego

prywatne interesy, jak równie

ż

zdolno

ś

ci stałego podtrzymywania w sobie i szczodrego darowania innym

harmonii i rado

ś

ci

ś

ycia i Miło

ś

ci.

Aby osi

ą

gn

ąć

ten cel, trzeba dysponowa

ć

skutecznymi metodami samodoskonalenia. Nikt nie

mo

ż

e si

ę

sta

ć

doskonałym bez własnego wysiłku i wytrwałej pracy nad sob

ą

.

Na przykład sport, bez w

ą

tpienia, daje ludziom bardzo wiele dla rozwoju siły fizycznej, zdrowia i

urody. Sprzyja on równie

ż

rozwojowi siły woli i poczucia wspólnoty. S

ą

tak

ż

e dyscypliny sportowe,

rozwijaj

ą

ce zdolno

ś

ci intelektualne. Turystyka z kolei ma uczy

ć

miło

ś

ci do przyrody. To jednak za mało.

Ani jedna dyscyplina sportowa nie jest specjalnie ukierunkowana na wykształcenie umiej

ę

tno

ś

ci

harmonijnego współistnienia z innymi lud

ź

mi. T

ę

funkcj

ę

spełniaj

ą

ż

ne systemy autoregulacji

psychicznej, w szczególno

ś

ci za

ś

systemy treningu autogennego.

background image

Systemy, o których mowa, maj

ą

mi

ę

dzy innymi t

ę

ogromn

ą

przewag

ę

nad farmakologicznymi i

psychoterapeutycznymi metodami oddziaływania na psychik

ę

,

ż

e mo

ż

liwo

ść

ich zastosowania istnieje

praktycznie zawsze. Nie trzeba w tym celu i

ść

do apteki lub po porad

ę

do lekarza. Ponadto jedynie i

wła

ś

nie samowychowanie, a nie okresowa ingerencja z zewn

ą

trz jest zdolne ostatecznie ukształtowa

ć

rzeczywi

ś

cie harmonijn

ą

osobowo

ść

.

Systemy autoregulacji psychicznej stwarzaj

ą

mo

ż

liwo

ść

nauczenia si

ę

samodzielnego

niwelowania napi

ę

cia psychicznego, aktywnego wpływu na swój nastrój, prowadz

ą

c do wytworzenia i

podtrzymywania tych lub innych emocji pozytywnych. Z drugiej strony w trakcie nauki dokonuje si

ę

znaczny rozwój intelektualny uczestników zaj

ęć

, który pozwala znacznie lepiej pozna

ć

zarówno siebie,

jak i innych ludzi. Opanowanie tych metod daje mo

ż

liwo

ść

realnego niesienia okre

ś

lonych rodzajów

pomocy psychologicznej innym ludziom.

Z praktyki wynika,

ż

e racjonalne jest, aby w zaj

ę

ciach według proponowanego programu

uczestniczyły osoby, które uko

ń

czyły 13 rok

ż

ycia. Grupa uczestników mo

ż

e liczy

ć

od 20 do 100 i wi

ę

cej

osób.

W naszej dotychczasowej działalno

ś

ci doskonale sprawdziła si

ę

metoda prowadzenia zaj

ęć

grupowych na sali gimnastycznej w przeciwie

ń

stwie do sali typu koncertowego. Sala gimnastyczna

stwarza lepsze warunki dla psychicznego zbli

ż

enia ludzi, a tak

ż

e pozwala na wprowadzenie do

programu zaj

ęć

dynamicznych

ć

wicze

ń

gimnastycznych koniecznych do pokonania skr

ę

powania

ruchowego. Ponadto zaj

ę

cia w sali gimnastycznej umo

ż

liwiaj

ą

urozmaicenie pozycji, w których

realizowane s

ą

ć

wiczenia koncentruj

ą

ce i medytacyjne, dzi

ę

ki czemu proces uczenia si

ę

jest dla

uczestników zaj

ęć

bardziej zajmuj

ą

cy.

Wypada tak

ż

e wspomnie

ć

,

ż

e

ć

wiczenia gimnastyczne: przeprowadzane na pocz

ą

tku ka

ż

dych

zaj

ęć

, przynosz

ą

efekty sportowo-zdrowotne oraz sprzyjaj

ą

pozbyciu si

ę

niepo

żą

danych natr

ę

tnych

my

ś

li. Przy takiej formie zaj

ęć

konieczne jest, aby uczestnicy byli ubrani na sportowo oraz posiadali

indywidualne koce, na których mo

ż

na siedzie

ć

i le

ż

e

ć

. Jeszcze lepiej, je

ś

li sala b

ę

dzie wyło

ż

ona

dywanem lub ci

ą

ą

warstw

ą

mat.

Członkowie grupy powinni by

ć

uprzedzeni,

ż

e nie wolno uczestniczy

ć

w zaj

ę

ciach w ubraniu z

tkanin syntetycznych. Syntetyki wytwarzaj

ą

wokół siebie pole elektryczne, które przenikaj

ą

c w ciało

zakłóca procesy elektrochemiczne zachodz

ą

ce w komórkach oraz wzajemnie skoordynowana prac

ę

komórek.

Sala mo

ż

e by

ć

o

ś

wietlona

ś

wiatłem naturalnym lub

ż

arówkami.

Zaj

ę

cia prowadzone s

ą

raz w tygodniu.

Czas trwania ka

ż

dego spotkania około 4-5 godzin.

ZAJ

Ę

CIA l



Rozmowa wst

ę

pna. Na pocz

ą

tku pierwszych zaj

ęć

prowadz

ą

cy mo

ż

e poinformowa

ć

grup

ę

o

celach pracy, zwracaj

ą

c szczególn

ą

uwag

ę

na ogólne zadanie:

ka

ż

dy powinien nauczy

ć

si

ę

harmonijnie uczestniczy

ć

w

ż

yciu społeczno

ś

ci. Drog

ą

do

osi

ą

gni

ę

cia tego celu jest opanowanie wielkiej cechy - zdolno

ś

ci do Miło

ś

ci.

Miło

ść

matki do dziecka, miło

ść

dziecka do matki, miło

ść

mał

ż

onków, miło

ść

do krewnych i

przyjaciół, miło

ść

do współtowarzyszy wspólnej sprawy, miło

ść

do ojczyzny, miło

ść

do wszystkich ludzi

na Ziemi, miło

ść

do pracy, któr

ą

słu

ż

ysz ludziom, miło

ść

do zwierz

ą

t i ro

ś

lin, miło

ść

do wszystkiego co

ż

ywe i nieo

ż

ywione, miło

ść

do całej planety, na której

ż

yjemy, miło

ść

do całego Wszech

ś

wiata, miło

ść

jako czuło

ść

, jako oddanie, jako po

ś

wi

ę

cenie, wyrzeczenie si

ę

własnych interesów dla dobra innych a

ż

do ofiarowania własnego

ż

ycia ... - to jeszcze nie wszystkie aspekty tego wielkiego poj

ę

cia, które zwie

si

ę

Miło

ść

.

Dla wszystkich wymienionych aspektów Miło

ś

ci istnieje jedno prawo:

w Miło

ś

ci nie ma egoizmu.

Lecz jak si

ę

tego nauczy

ć

? Jak odnale

źć

harmoni

ę

ze wszystkimi lud

ź

mi i z ka

ż

dym

człowiekiem? Przecie

ż

z tym si

ę

człowiek nie rodzi.

St

ą

d te

ż

, aby nauczy

ć

si

ę

naprawd

ę

kocha

ć

, trzeba gł

ę

biej pozna

ć

zarówno siebie, jak i obiekt

swojej miło

ś

ci.

Proponowany cykl zaj

ęć

stwarza takie mo

ż

liwo

ś

ci.

Nast

ę

pnie wskazane jest zaznajomienie grupy z histori

ą

powstania systemów autoregulacji

psychicznej. Mi

ę

dzy innymi nale

ż

y wspomnie

ć

,

ż

e systemy te si

ę

gaj

ą

swoimi korzeniami staro

ż

ytnych

background image

Indii. Jednak proponowany system ró

ż

ni si

ę

od indyjskiej rad

ż

a-jogi brakiem interpretacji religijnych oraz

nie udowodnionych twierdze

ń

-

Zainteresowanie kultur

ą

indyjsk

ą

, której nieodł

ą

czn

ą

cz

ęść

stanowi joga, jest znaczne równie

ż

w

naszym kraju. Podkre

ś

li

ć

jednak nale

ż

y,

ż

e cz

ę

ste s

ą

przypadki pasjonowania si

ę

jog

ą

na podstawie

fragmentarycznej i zniekształconej wiedzy, co prowadzi do opłakanych skutków, negatywnie odbijaj

ą

c

si

ę

na zdrowiu lub wykluczaj

ą

c niektórych ludzi z

ż

ycia w społeczno

ś

ci. Dlatego bardzo wa

ż

ne jest

odpowiednie ukierunkowanie zainteresowania jog

ą

, opieraj

ą

c je na zdrowych zasadach współ

ż

ycia

społecznego oraz pogl

ą

dach etycznych czołowych przedstawicieli kultury Indii.

Na ko

ń

cu obecnych zaj

ęć

rozpoczniemy krótki przegl

ą

d głównych zasad etycznych jogi.

Teraz za

ś

siadamy na pi

ę

tach z wyprostowanymi plecami i przeprowadzamy nast

ę

puj

ą

c

ą

medytacj

ę

:

Zamykamy oczy.
Odwracamy uwag

ę

od wszystkich trosk dnia.

Witamy w my

ś

lach cały

ś

wiat.

Witamy w my

ś

lach współuczestników zaj

ęć

.

Czujemy sympati

ę

do wszystkich obecnych. Rozprzestrzeniamy to uczucie na wszystkich ludzi,

zamieszkuj

ą

cych Ziemi

ę

.

Ł

ą

czymy si

ę

z nimi w my

ś

lach w jedn

ą

cało

ść

,

ż

ycz

ą

c im szczerze szcz

ęś

cia, harmonii, pokoju ...


Nast

ę

pne zaj

ę

cia równie

ż

rozpoczniemy od tego

ć

wiczenia. Stanowi ono wa

ż

ny element w

naszej pracy.


Rozgrzewka.

Ć

wiczenia b

ę

dziemy wykonywa

ć

nie ruszaj

ą

c si

ę

z miejsca. Główn

ą

uwag

ę

w

ć

wiczeniach nale

ż

y zwróci

ć

na rozwini

ę

cie zdolno

ś

ci swobodnego rozlu

ź

niania mi

ęś

ni, jak równie

ż

zwi

ę

kszenie elastyczno

ś

ci mi

ęś

ni i wi

ą

zadeł oraz gi

ę

tko

ś

ci kr

ę

gosłupa. To ostatnie jest szczególnie

istotne jako przygotowanie do

ć

wicze

ń

przewidzianych w drugiej cz

ęś

ci kursu.

Ć

wiczenia rozgrzewkowe nie powinny by

ć

fizycznie m

ę

cz

ą

ce. Ka

ż

de

ć

wiczenie nale

ż

y

wykonywa

ć

tak długo, aby dobrze wej

ść

w jego rytm, a tak

ż

e odczu

ć

rado

ść

z jego wykonywania.

Konieczne jest, aby

ć

wiczenia sprawiały wszystkim uczestnikom przyjemno

ść

, nale

ż

y je wi

ę

c

wykonywa

ć

z pozytywnym nastawieniem emocjonalnym. Jasny, emocjonalnie pozytywny stan ka

ż

dego

uczestnika stanowi r

ę

kojmi

ę

post

ę

pów w zaj

ę

ciach całej grupy. Tak wi

ę

c ka

ż

dy uczestnik zaj

ęć

powinien

mie

ć

ś

wiadomo

ść

,

ż

e przez swój zły nastrój działa na szkod

ę

całej grupy, gdy

ż

wszystkich uczestników

zaj

ęć

ł

ą

czy wspólne biopole. St

ą

d te

ż

pozostawanie w zespole w złym nastroju stanowi przejaw

egoizmu, gdy

ż

obowi

ą

zkiem ka

ż

dego członka zespołu jest stworzenie dla innych korzystnego

ś

rodowiska bioenergetycznego.

Ujmujemy od góry nadgarstek prawej r

ę

ki lew

ą

r

ę

k

ą

. Podnosimy j

ą

nad głow

ą

. Prawa r

ę

ka jest

zupełnie rozlu

ź

niona. Zwalniamy uchwyt palców lewej r

ę

ki. Prawa r

ę

ka powinna opa

ść

zupełnie

swobodnie, bez oporu jej mi

ęś

ni. Stanowi to kryterium skuteczno

ś

ci rozlu

ź

nienia tych ostatnich.

Powtarzamy

ć

wiczenie kilkakrotnie a

ż

do osi

ą

gni

ę

cia zupełnej relaksacji (rozlu

ź

nienia) mi

ęś

ni.

Podobne

ć

wiczenia wykonujemy z drug

ą

r

ę

k

ą

.

Mi

ę

dzy napi

ę

ciem psychicznym (stresem) i odruchowym napi

ę

ciem muskulatury istnieje

niezaprzeczalny zwi

ą

zek, tj. pojawienie si

ę

stresu poci

ą

ga za sob

ą

odruchowe napi

ę

cie mi

ęś

ni. Je

ż

eli

jednak doło

ż

y si

ę

stara

ń

, aby zniwelowa

ć

tonus mi

ęś

niowy, to uda si

ę

w ten sposób zmniejszy

ć

lub

pozby

ć

si

ę

stresu.

Teraz stajemy na jednej nodze, a drug

ą

zginamy i przyci

ą

gamy do miednicy. Zł

ą

czamy palce r

ą

k

pod stop

ą

i podwieszamy w ten sposób nog

ę

, rozlu

ź

niamy j

ą

. Rozł

ą

czamy palce. Noga powinna

zupełnie swobodnie, bez oporu mi

ęś

ni opada

ć

w dół. Opanowujemy to

ć

wiczenie dla obu nóg.

Przechylamy si

ę

w prawo tak, by prawa r

ę

ka zwisała nie dotykaj

ą

c ciała. Palce lekko zaciskamy

w pi

ęść

. Rozlu

ź

niamy mi

ęś

nie ramienia. Wyobra

ż

amy sobie,

ż

e prawa r

ę

ka - to sznur z przywi

ą

zanym

na ko

ń

cu kamieniem. Podkurczamy lekko nogi i wykonuj

ą

c spr

ęż

yste ruchy ciałem zaczynamy kołysa

ć

r

ę

k

ę

do przodu i do tyłu, zwi

ę

kszaj

ą

c stopniowo amplitud

ę

waha

ń

. Nast

ę

pnie nadajemy r

ę

ce ruch

obrotowy. W

ć

wiczeniu tym mi

ęś

nie r

ę

ki uczestnicz

ą

aktywnie, gdy

ż

s

ą

w pełni rozlu

ź

nione.

Teraz wymachujemy do tyłu rozło

ż

onymi na boki wyprostowanymi r

ę

koma, a nast

ę

pnie

podniesionymi na ró

ż

n

ą

wysoko

ść

.

Opuszczamy głow

ę

na jedno rami

ę

i przetaczamy j

ą

dookoła (w przód, do drugiego ramienia, w

tył i tak dalej).

background image

Przyswoimy sobie bardzo wa

ż

ne

ć

wiczenie: przesuwanie pozostaj

ą

cej w pionie głowy na boki i

dookoła po okr

ę

gu wzgl

ę

dem nieruchomych ramion.

Podnosimy r

ę

ce do góry z dło

ń

mi zwróconymi do siebie. Wykonujemy skłony ciała na boki

zginaj

ą

c górn

ą

cz

ęść

kr

ę

gosłupa (l

ę

d

ź

wiowy odcinek ciała pozostaje nieruchomy).

Teraz wykonujemy skłony ciała zginaj

ą

c si

ę

w talii.

Opanujemy

ć

wiczenie z przesuni

ę

ciem miednicy w prawo i w lewo (przy czym miednica nie ulega

przechyłom; przesuni

ę

cie dokonuje si

ę

kosztem wygi

ę

cia cz

ęś

ci kr

ę

gosłupa poni

ż

ej p

ę

pka w kształcie

litery S).

Wykonujemy siad skrzy

ż

ny. Zawieszamy praw

ą

nog

ę

na przedramieniu zgi

ę

tej w łokciu prawej

r

ę

ki (dło

ń

od siebie). Nog

ę

podtrzymujemy pod łydk

ą

bli

ż

ej stopy. Rozlu

ź

niamy mi

ęś

nie nogi. Lew

ą

r

ę

k

ą

intensywnie obracamy stop

ę

a

ż

do osi

ą

gni

ę

cia zupełniego rozlu

ź

nienia mi

ę

sni podudzia i pojawienia si

ę

wra

ż

enia ciepła w stawie. Nast

ę

pnie kładziemy stop

ę

prawej nogi na udo lewej, odwracaj

ą

c j

ą

stop

ą

do

góry. R

ę

k

ą

kilkakrotnie nachylamy kolano w dół, przyciskaj

ą

c je do podłogi. (Je

ż

eli wykonywaniu tego

ć

wiczenia towarzyszy uczucie bólu wykonujemy je bardzo ostro

ż

nie, aby nie uszkodzi

ć

wi

ą

zadła

stawów!). Identyczne

ć

wiczenie wykonujemy z drug

ą

nog

ą

.

Takie jak poprzednie oraz podobne

ć

wiczenia b

ę

dziemy teraz wykonywa

ć

na ka

ż

dych zaj

ę

ciach

jak równie

ż

codziennie w domu obok innych

ć

wicze

ń

, które opanujemy. Lepiej nie zmienia

ć

kolejno

ś

ci

ć

wicze

ń

. Optymaln

ą

por

ą

dla przeprowadzenia samodzielnych zaj

ęć

w domu jest wczesny ranek.

Wieczorem mo

ż

na powtarza

ć

szereg

ć

wicze

ń

relaksacyjnych, koncentruj

ą

cych i medytacyjnych.

Wstawa

ć

najlepiej nieco wcze

ś

niej, za

ś

kła

ść

si

ę

spa

ć

o 10 wieczorem.

Odpoczniemy po rozgrzewce w pozycji (asanie), która w Indiach nazywana jest “pozycj

ą

pół

ż

ółwia”. Siadamy na pi

ę

tach (czubki palców nóg zwrócone do tyłu) i rozsuwamy kolana. Kładziemy na

podłog

ę

czoło, a tak

ż

e wyci

ą

gni

ę

te do przodu r

ę

ce ze zło

ż

onymi dło

ń

mi. Rozlu

ź

niamy całkowicie ciało i

umysł. Zauwa

ż

amy,

ż

e w miar

ę

pogł

ę

biania si

ę

rozlu

ź

nienia coraz bardziej opada nam brzuch. Jest to

doskonałe

ć

wiczenie dla usuni

ę

cia zm

ę

czenia fizycznego i umysłowego. W takiej pozycji pozostajemy

przez około 10 minut.

S

ą

jeszcze dwie pozycje, w których nale

ż

y nauczy

ć

si

ę

siedzie

ć

bez napi

ę

cia, swobodnie - co

mo

ż

na osi

ą

gn

ąć

tylko przez trening.

W pierwszej z nich - “pozycji ucznia” - trzeba po prostu usi

ąść

na pi

ę

ty z wyprostowanymi

plecami. Siedzie

ć

b

ę

dzie wygodniej, je

ż

eli na pi

ę

tach b

ę

d

ą

si

ę

opiera

ć

nie mi

ęś

nie po

ś

ladków, a cz

ęś

ci

ciała znajduj

ą

ce si

ę

poni

ż

ej. R

ę

ce kładziemy swobodnie na udach. Druga pozycja - “pozycja ze

skrzy

ż

owanymi nogami”. Przyjmuj

ą

c t

ę

pozycj

ę

równie

ż

nale

ż

y zachowa

ć

proste plecy.

U wielu ludzi bywaj

ą

takie okresy, gdy uwolnienie si

ę

od presji takich negatywnych emocji, jak

obraza, pot

ę

pienie, zazdro

ść

jest ponad ich siły. Wyczerpuj

ą

ce dialogi wewn

ę

trzne z “przeciwnikiem”

mog

ą

trwa

ć

całe dnie i tygodnie ... A nie starcza sił, aby przerwa

ć

ten stan, nawet gdy u

ś

wiadamia si

ę

sobie jego niestosowno

ść

.

Kładziemy si

ę

na wznak i wstrzymujemy oddech na wdechu. Koncentrujemy si

ę

na biciu serca

lub odruchowych ruchach klatki piersiowej. Sugerujemy sobie: “Oddycha

ć

si

ę

nie chce! ... Oddycha

ć

si

ę

nie chce! ...” Uduszenia nie nale

ż

y si

ę

obawia

ć

- to nie mo

ż

e si

ę

zdarzy

ć

. Gdy tylko pojawi si

ę

silna

potrzeba oddychania - wykonujemy wydech. Po zako

ń

czeniu

ć

wiczenia odczuwa si

ę

uwolnienie od

natr

ę

tnych my

ś

li i emocji negatywnych. Pojawia si

ę

mo

ż

liwo

ść

skierowania my

ś

li na inne tory.

Powy

ż

szego

ć

wiczenia nie nale

ż

y wykonywa

ć

systematycznie, a tylko wtedy gdy istnieje taka

konieczno

ść

.

Usi

ą

dziemy. U

ś

wiadomimy sobie,

ż

e obra

ż

anie si

ę

, rozdra

ż

nienie oraz inne podobne wady,

bazuj

ą

ce na skłonno

ś

ci do os

ą

dzania (pot

ę

piania) innych wskazuj

ą

na wysoki stopie

ń

własnego

egocentryzmu, który ze swej strony

ś

wiadczy o jeszcze bardzo du

ż

ej niedoskonało

ś

ci. Walk

ę

za

ś

o

doskonało

ść

nale

ż

y rozpocz

ąć

od walki z własnymi, a nie cudzymi wadami. Nie nale

ż

y jednak myli

ć

wady os

ą

dzania (pot

ę

piania) z krytyczn

ą

ocen

ą

sytuacji i post

ę

powania innych ludzi. To ostatnie jest

niezb

ę

dne. Bez tego niemo

ż

liwe jest pełnowarto

ś

ciowe spełnianie obowi

ą

zku słu

ż

by społeczno

ś

ci.

Wada os

ą

dzania (pot

ę

piania) ma miejsce wówczas, gdy do obiektywnej oceny doł

ą

cza si

ę

emocja

negatywna. Emocje negatywne nie s

ą

nam potrzebne. Nie przynosz

ą

one niczego dobrego ani nam, ani

innym ludziom. Jednym z zada

ń

na drodze rozwoju duchowego jest zupełne uwolnienie si

ę

od emocji

negatywnych. Stały radosny nastrój i dzielenie si

ę

t

ą

rado

ś

ci

ą

z innymi - to te

ż

jedna z form słu

ż

enia

ludziom.


Teraz zapoznamy si

ę

z jednym z najwa

ż

niejszych

ć

wicze

ń

pocz

ą

tkowego etapu naszego cyklu

background image

zaj

ęć

- sawasan

ą

. Sawasana jest to całkowite rozlu

ź

nienie ciała i umysłu w pozycji le

żą

cej na wznak.

Kładziemy si

ę

na wznak. Upewniamy si

ę

,

ż

e le

ż

y si

ę

nam wygodnie. Nic nie powinno odwraca

ć

naszej uwagi. Rozlu

ź

niamy ciało, rozpoczynaj

ą

c od palców nóg. Wyobra

ż

amy sobie płaszczyzn

ę

prostopadł

ą

do osi ciała i przesuwamy j

ą

przez całe ciało zaczynaj

ą

c od palców nóg do głowy; poza

płaszczyzn

ą

nie pozostaj

ą

ż

adne napi

ę

cia. Traci si

ę

zupełnie odczuwanie tych cz

ęś

ci ciała, które

pozostały poza płaszczyzn

ą

. Odcinamy si

ę

od nich, mówi

ą

c sobie w my

ś

lach:

“To nie moje, to nie moje! ...”. Je

ż

eli na jakimkolwiek odcinku ciała, przez który przeszła

płaszczyzna, odczucie znów si

ę

pojawia - przesuwamy płaszczyzn

ę

przez niego jeszcze raz. Gdy

przejdzie ona przez głow

ę

mog

ą

mie

ć

miejsce nast

ę

puj

ą

ce główne stany:

Stan pierwszy:

ś

wiadomo

ść

(samo

ś

wiadomo

ść

) znika. Zapadamy jak gdyby w gł

ę

boki sen, lecz

nie jest to sen.

Ś

wiadomo

ść

wraca zwykle po upływie 18-20 minut. Czujemy si

ę

przy tym w pełni

wypocz

ę

ci, jak po długim gł

ę

bokim

ś

nie. Stan - błogi. Nie b

ę

dziemy gwałtownie wstawa

ć

, lecz nasycimy

si

ę

t

ą

błogo

ś

ci

ą

.

Stan drugi:

ś

wiadomo

ść

pozostaje, lecz ogarnia nas zupełny spokój. Mo

ż

na prze

ś

ledzi

ć

“wzrokiem wewn

ę

trznym” swój organizm. Wchodzimy nim wewn

ą

trz ciała. Przemieszczamy si

ę

jak

gdyby w jasnej przestrzeni, w której napotyka si

ę

cienie lub nawet czarne plamy. Kolor szary i czarny -

s

ą

to zakłócenia bioenergetyczne, odpowiadaj

ą

ce czynnym lub czasowo ukrytym stadiom chorób.

Postaramy si

ę

jak gdyby grabiami zgarn

ąć

wszystko to co ciemne w kupy i wyrzuci

ć

poza granice ciała.

Sawasan

ą

jest doskonał

ą

metod

ą

autoregulacji psychicznej. Koniecznie b

ę

dziemy j

ą

wykonywa

ć

codziennie rano na zako

ń

czenie zestawu

ć

wicze

ń

. Wykonujemy j

ą

równie

ż

ka

ż

dorazowo, gdy mamy

potrzeb

ę

zniwelowania napi

ę

cia, lub te

ż

po prostu odpoczynku. W przypadku trudno

ś

ci z zasypianiem

mo

ż

na poleci

ć

wykonanie sawasany przed snem w łó

ż

ku. Wówczas zasypia si

ę

bez kłopotów. Poza tym

przypadkiem

ć

wiczenie to lepiej jest wykonywa

ć

na kocu na podłodze.


Medytacja “Kr

ą

g”. Utworzymy kr

ą

g. Obejmiemy jeden drugiego za ramiona. Odczujemy

wzajemn

ą

sympati

ę

do siebie. Jednoczy nas wspólny cel - poszukiwanie doskonało

ś

ci duchowej. Nasza

wspólna praca b

ę

dzie mo

ż

liwa jedynie wówczas gdy b

ę

dziemy znajdowa

ć

si

ę

w stanie szczerej miło

ś

ci

wzajemnej. Niechaj ka

ż

dego z nas przeniknie do gł

ę

bi my

ś

l: “Kocham was wszystkich!”, “

ś

ycz

ę

wam

wszystkim szcz

ęś

cia!”, “Wszystkim razem i ka

ż

demu z osobna”. A teraz rozprzestrzeniamy to uczucie na

wszystkich ludzi Ziemi. Poczujemy si

ę

członkami ogromnej rodziny, zamieszkuj

ą

cej na planecie Ziemi.


Cz

ęść

teoretyczna. Zaczniemy omawia

ć

podstawowe zasady etyczne filozofii jogi.

Pierwsz

ą

i główn

ą

zasad

ą

tego systemu jest a h i m s a - nieczynienie zła. Zasada ta brzmi:

“Nieczynienie zła czynem, słowem i my

ś

l

ą

w miar

ę

mo

ż

liwo

ś

ci

ż

adnej istocie

ż

ywej”.

Wniknijmy gł

ę

boko w ka

ż

de słowo tej zasady. Co

ś

z tego, o czym ona mówi mo

ż

e si

ę

wyda

ć

zrozumiałe samo przez si

ę

, na pewno jednak pojawi

ą

si

ę

te

ż

w

ą

tpliwo

ś

ci.

Jest na przykład jasne,

ż

e nie nale

ż

y zabija

ć

i powodowa

ć

kalectwo ludzi. Niedobrze jest

sprawia

ć

im ból nie tylko czynem, lecz równie

ż

słowem. Dla wielu z nas, którzy rozwin

ę

li w sobie

autentyczn

ą

sil

ę

woli i m

ą

dro

ść

, nie wyda si

ę

dziwne,

ż

e prawdziwa godno

ść

nie polega na tym, aby

nastaj

ą

cemu na nasz

ą

cze

ść

“odda

ć

” czynem lub słowem, lecz co jest o wiele lepsze, aby okaza

ć

mu

wyrozumiało

ść

, wypływaj

ą

c

ą

ze zrozumienia jego niedoskonało

ś

ci.

Jak jednak zachowa

ć

si

ę

, je

ż

eli niebezpiecze

ń

stwo grozi nie nam osobi

ś

cie, lecz naszej rodzinie,

przyjaciołom, a my, aby powstrzyma

ć

krzywdziciela, nie mamy innej mo

ż

liwo

ś

ci, ni

ż

zastosowanie

przemocy? Albo te

ż

we

ź

my takie straszne nieszcz

ęś

cie jak wojna. Czy

ż

by wszyscy, którzy pragn

ą

osi

ą

gn

ąć

doskonało

ść

, musieli w przypadku napadu na swój kraj uchyla

ć

si

ę

od powołania do wojska?

Podobnie te

ż

, czy nale

ż

y s

ą

dzi

ć

,

ż

e naganna jest słu

ż

ba w organach ochrony porz

ą

dku publicznego?

Nie, to nie tak.

Wybitni teoretycy jogi, tacy na przykład jak Mahatma Gandhi, mówili o ahimsie kszatrija

(wojownika) zobowi

ą

zanego do beznami

ę

tnego, tzn. bez strachu, gniewu i innych emocji negatywnych

sumiennego spełniania swojego obowi

ą

zku. Taka sama my

ś

l przewija si

ę

w jednym z fundamentalnych

tekstów jogi - Bhagawadgicie, gdzie Kriszna poucza swojego ucznia Ard

ż

un

ę

, który zw

ą

tpił w celowo

ść

uczestnictwa w bitwie. Równie

ż

za bł

ę

dne nale

ż

y uzna

ć

wpajanie dzieciom idei bezkompromisowego

niesprzeciwiania si

ę

sił

ą

złu. Rzecz w tym,

ż

e absolutna ahimsa jest udziałem tylko ludzi silnych,

natomiast zewn

ę

trzne przejawianie uległo

ś

ci wobec zła przez człowieka słabego doprowadzi jedynie do

rozwoju w nim tchórzostwa.

Ka

ż

dy człowiek w trakcie rozwoju osobowego powinien koniecznie przej

ść

przez stadium

background image

kształtowania si

ę

siły woli. St

ą

d wła

ś

nie, na przykład, Jogananda uczył w swoim aszramie dzieci sztuki

walki.

Lecz ma si

ę

rozumie

ć

nie tylko opanowanie sztuki walki rozwija sił

ę

woli. Nie mniejsze, a raczej

wi

ę

ksze znaczenie ma opanowanie zdolno

ś

ci obrony swoich przekona

ń

, przeciwstawiania si

ę

nieprawdzie zawsze i wsz

ę

dzie. Najwy

ż

szym za

ś

przejawem siły woli jest pogarda dla własnego bólu i

współczucie dla tego, kto go zadaje.

Wyznawanie zasady ahimsy poci

ą

ga za sob

ą

naturalnie kwesti

ę

ż

ywienia. Wysokie warto

ś

ci

moralne jogi wymagaj

ą

współczuj

ą

cego stosunku do wszystkiego co

ż

yje. St

ą

d te

ż

wa

ż

n

ą

zasad

ą

jogów

jest tzw.

ż

ywienie “nieubojne” rozumiane jako odst

ą

pienie od bezpo

ś

redniego i po

ś

redniego udziału w

zadawaniu jakichkolwiek cierpie

ń

wysokorozwini

ę

tym organizmom

ż

ywym. Wyj

ą

tki od tej zasady mog

ą

by

ć

brane pod uwag

ę

jedynie wówczas gdy innego po

ż

ywienia brak lub te

ż

gdy nie mo

ż

e ono całkowicie

zaspokoi

ć

potrzeb organizmu.

Nowoczesna nauka o

ż

ywieniu potwierdza pełnowarto

ś

ciowo

ść

i racjonalno

ść

ż

ywienia

“nieubojnego” (z koniecznym wł

ą

czeniem w urozmaicone menu produktów mlecznych i jaj).

Ro

ś

liny przyjmowane przez nas jako po

ż

ywienie równie

ż

s

ą

organizmami

ż

ywymi, cho

ć

jako

stosunkowo nisko zorganizowane nie s

ą

zdolne do intensywnego prze

ż

ywania bólu i strachu na sposób

człowieka i zwierz

ą

t. Tym niemniej, ka

ż

dy ziemniak, ka

ż

de ziarno stanowi

ą

samodzielne

ż

ywe

organizmy, zasługuj

ą

ce na szacunek i współczucie. Ani jeden z takich organizmów nie powinien by

ć

przez nas zmarnowany.

Na koniec, ostatnia kwestia, któr

ą

nale

ż

y poruszy

ć

w zwi

ą

zku z zasada ahimsy - nieczynienie zła

my

ś

l

ą

.

Wielu z nas nieraz zwróciło uwag

ę

, jak trudno czasem bywa przebywa

ć

w towarzystwie

człowieka, który jest do nas

ź

le usposobiony (nawet gdy nie objawia tego

ż

adnym otwartym działaniem,

lub nieprzyjemnym słowem). Jak przyjemnie natomiast i łatwo jest obcowa

ć

z kim

ś

, kto emanuje

rado

ś

ci

ą

i miło

ś

ci

ą

!

Bierze si

ę

to st

ą

d,

ż

e pole bioenergetyczne powstaj

ą

ce podczas prze

ż

ywania tych lub innych

emocji oddziałuje na innych ludzi i wywiera na ich sfer

ę

emocjonaln

ą

odpowiedni wpływ. Ludzie wra

ż

liwi

bez trudu rozpoznaj

ą

stan emocjonalny innych, odczuwaj

ą

c rodzaj skierowanych na nich pól

bioenergetycznych.

Jednym z wa

ż

nych kierunków pracy nad samodoskonaleniem jest pokonywanie w sobie

skłonno

ś

ci do negatywnych reakcji emocjonalnych. Jednocze

ś

nie nale

ż

y piel

ę

gnowa

ć

w sobie emocje

pozytywne. Podejmuj

ą

c te wysiłki mo

ż

emy przynie

ść

szcz

ęś

cie zarówno innym jak i sobie.

Dobrze jest przy tym pami

ę

ta

ć

,

ż

e wła

ś

nie my

ś

l le

ż

y u podstaw wi

ę

kszo

ś

ci naszych czynów

zarówno dobrych jak i złych. Tak wi

ę

c je

ż

eli nie uchwycisz w por

ę

niedobrej my

ś

li, nie odp

ę

dzisz jej - to

nie zauwa

ż

ysz jak ju

ż

trzeba

ż

ałowa

ć

dokonanego czynu.

Omawianie zasad etycznych jogi b

ę

dziemy kontynuowa

ć

na kolejnych zaj

ę

ciach.

ZAJ

Ę

CIA 2



Medytacj

ę

wst

ę

pn

ą

mo

ż

na przeprowadzi

ć

według nast

ę

puj

ą

cej formuły stosowanej na

Wschodzie: “Niech wszyscy b

ę

d

ą

zgodni! Niech wszyscy b

ę

d

ą

spokojni! Niech wszyscy b

ę

d

ą

szcz

ęś

liwi!”. Te słowa wraz z fal

ą

emocjonaln

ą

, wysyłan

ą

z piersi kieruje si

ę

przed siebie, nast

ę

pnie w

prawo, do tylu, w lewo, w gór

ę

i w dół.


Rozgrzewka

Relaksacja
w “pozycji p

у

ł

ż

ółwia”.


A teraz zapoznamy si

ę

z

ć

wiczeniem “oddechowym” - pranajam

ą

.

Wstaniemy. Lekko przechylimy si

ę

w prawo, tak aby prawa r

ę

ka zwisała, nie dotykaj

ą

c ciała.

Dokładnie odczujemy j

ą

od ramienia do palców.

Teraz przy ka

ż

dym oddechu wyobra

ż

amy sobie,

ż

e wdech i wydech przechodz

ą

przez r

ę

k

ę

.

Głowy nie odczuwamy. Jest tylko pompa w klatce piersiowej i w

ąż

do niej - r

ę

ka. Powietrze wchodzi i

wychodzi przez dło

ń

i palce. Szczególn

ą

uwag

ę

zwró

ć

my na wydech. Teraz odczujemy,

ż

e na wydechu

background image

nast

ę

puje jak gdyby wydłu

ż

enie r

ę

ki. Doprowadzimy do tego, aby odczu

ć

to wyra

ź

nie. Oddychamy

bezgło

ś

nie.

Takie same

ć

wiczenia przeprowadzimy z drug

ą

r

ę

k

ą

, a nast

ę

pnie z obiema nogami.

Dana pranajam

ą

pozwala nie tylko przyswoi

ć

sobie pierwsze nawyki w koncentracji i odczuwaniu

bioenergii własnego organizmu, lecz równie

ż

skutecznie oczyszcza tak zwane “meridiany akupunktury”,

odpowiadaj

ą

ce kanałom bioenergetycznym, na które oddziałuj

ą

w szczególny sposób lekarze lecz

ą

cy

akupunktur

ą

. Meridiany przechodz

ą

przez całe ciało, ł

ą

cz

ą

c jego ró

ż

ne organy. Usuni

ę

cie zakłóce

ń

w

ich przewodnictwie za pomoc

ą

specjalnych oddziaływa

ń

poprzez “aktywne biologicznie punkty” skóry,

stanowi

ą

ce wyj

ś

cia meridianów na powierzchni

ę

ciała jest jednym z celów, które stawiaj

ą

sobie metody

leczenia akupunktur

ą

.


Sawasan

ą


Medytacja “Kr

ą

g”


Cz

ęść

teoretyczna. B

ę

dziemy kontynuowa

ć

rozmow

ę

o etyce jogi.

Drug

ą

zasad

ą

etyczn

ą

jogi jest s a t j a - prawdomówno

ść

. Nieprzestrzeganie tej zasady

dopuszcza si

ę

jedynie w tych przypadkach, gdy wypowied

ź

prawdziwa mogłaby doprowadzi

ć

do

wyrz

ą

dzenia szkody innej osobie (nie sobie!), tzn. gdy satja powstaje w sprzeczno

ś

ci z ahimsa.

Trzecia zasada - asteja - wolno

ść

od po

żą

dania rzeczy cudzych.

Czwarta zasada - aparigraha - wolno

ść

od posiadania rzeczy zbytecznych (takich, które nie s

ą

niezb

ę

dne).

Pi

ą

ta zasada -brahmaczarja - kontrola nad pop

ę

dem płciowym. Ta ostatnia zasada nierzadko

jest w

ą

sko traktowana jako wymóg zupełnej i stałej wstrzemi

ęź

liwo

ś

ci płciowej. W rzeczywisto

ś

ci za

ś

wstrzemi

ęź

liwo

ść

płciowa. je

ś

li to konieczne, mo

ż

e by

ć

praktykowana wył

ą

cznie jako

ś

rodek do wyzwo-

lenia człowieka od dominacji przez po

żą

danie płciowe. Wówczas za

ś

gdy tak rozumiane wyzwolenie

zostanie osi

ą

gni

ę

te pojawia si

ę

mo

ż

liwo

ść

wykorzystania funkcji płciowej na wy

ż

szym ni

ż

pierwotnie

poziomie. Tak wi

ę

c wstrzemi

ęź

liwo

ść

płciowa nie jest celem samym w sobie lecz

ś

rodkiem.

Zastanówmy si

ę

, jakie s

ą

najcz

ę

stsze motywy stosunków płciowych mi

ę

dzy lud

ź

mi? Czy jest to

pragnienie ofiarowania swojej miło

ś

ci drugiej osobie, uczynienia jej szcz

ęś

liw

ą

, czy te

ż

pocz

ę

cie nowego

ż

ycia lub raczej hołdowanie egoistycznej nami

ę

tno

ś

ci płciowej? Stosunki mał

ż

e

ń

skie obna

ż

aj

ą

altruizm

czy te

ż

na odwrót egoizm. St

ą

d te

ż

przyczyna niemal wszystkich rozwodów le

ż

y w tym,

ż

e ka

ż

dy z

partnerów oczekiwał jedynie wygód i przyjemno

ś

ci dla siebie.

I tylko wówczas, gdy ł

ą

cz

ą

si

ę

ludzie, których

ż

ycie przepełnia pragnienie jedynie oddawania, a

nie brania, gotowi do bezinteresownego po

ś

wi

ę

cenia si

ę

dla drugiego, wówczas ich zwi

ą

zek b

ę

dzie w

najwy

ż

szym stopniu harmonijny.

Je

ż

eli

ś

wiadomie, z tej pozycji podchodzi si

ę

do kwestii stosunków płciowych, to mo

ż

na tu

znale

źć

du

ż

e mo

ż

liwo

ś

ci do pracy nad sob

ą

.


ZAJ

Ę

CIA 3


Przeprowadzimy medytacj

ę

wst

ę

pn

ą

, nast

ę

pnie rozgrzewk

ę

. Rozgrzewk

ę

uzupełnimy o

nast

ę

puj

ą

ce: siedz

ą

c w pozycji ucznia płynnymi rytmicznymi ruchami b

ę

dziemy przesuwa

ć

z boku na

bok oraz w przód i w tył pionowo uło

ż

on

ą

górn

ą

cz

ęść

ciała wzgl

ę

dem nieruchomej cz

ęś

ci dolnej. Jest to

doskonałe

ć

wiczenie dla l

ę

d

ź

wiowego odcinka kr

ę

gosłupa i miednicy.


Odpoczniemy w pozycji pół

ż

ółwia.



Powtórzymy “oddychanie” przez r

ę

ce i nogi.

Opanujemy jeszcze jedno

ć

wiczenie relaksacyjne, za pomoc

ą

którego mo

ż

na łatwo usun

ąć

zm

ę

czenie fizyczne i psychiczne. Jest to jeden z wariantów “pozycji krokodyla”.

Kładziemy si

ę

na brzuchu. Opieramy łokcie na podłodze przed głow

ą

, za

ś

głow

ę

poło

ż

ymy

podbródkiem na dłoniach. Rozlu

ź

niamy wszystkie mi

ęś

nie. Wyobra

ż

amy sobie,

ż

e le

ż

ymy na pla

ż

y.

background image

Łagodne, ciepłe promienie sło

ń

ca wygrzewaj

ą

nam plecy. Poczujemy ich ciepło w kr

ę

gosłupie,

zobaczymy jak napełnił si

ę

on

ś

wiatłem słonecznym. Pozostajemy w tym stanie przez 10-15 min.

Usi

ą

dziemy. Zamykamy oczy. Teraz w my

ś

lach kolejno dotykamy

ś

cian, sufitu i podłogi sali,

dokładnie wczuwamy si

ę

w jej cał

ą

obj

ę

to

ść

. “Wbijamy” w

ś

ciany i inne przedmioty wzrok wyobra

ź

ni,

dotykamy je stworzon

ą

w wyobra

ź

ni r

ę

k

ą

. Osi

ą

gamy pełn

ą

realno

ść

tych wra

ż

e

ń

. Przyda si

ę

to w

przyszło

ś

ci. Je

ś

li komu

ś

nie udaje si

ę

z pocz

ą

tku musi po

ć

wiczy

ć

w domu: dotyka

ć

rzeczywi

ś

cie

przedmiotów, a nast

ę

pnie powtarza

ć

to samo w wyobra

ź

ni. Mo

ż

na równie

ż

przeprowadza

ć

w wyobra

ź

ni

manipulacje przedmiotami. Wyobrazi

ć

sobie na przykład pudełko zapałek, wyj

ąć

z niego zapałk

ę

, zapali

ć

j

ą

, odkr

ę

ci

ć

gaz, zapali

ć

go od zapałki ... I tak dalej.


A teraz przenikniemy promieniem oczu naszej wyobra

ź

ni przez sufit w niesko

ń

czon

ą

otchła

ń

kosmosu. Jeste

ś

my w nieograniczonej przestrzeni i milczeniu nieogarnionych przestworzy ...

Rozlewamy si

ę

w nich

ś

wiadomo

ś

ci

ą

... Sycimy si

ę

panuj

ą

cym tu spokojem.


Sawasan

ą


Wstaniemy. Przeprowadzimy medytacj

ę

.


Pomy

ś

lmy o wio

ś

nie.

Wyobra

ź

my sobie

jasny słoneczny dzie

ń

,

taj

ą

cy

ś

nieg, biegn

ą

ce, szemrz

ą

ce strumyczki,

pierwsze odtajałe miejsca ...
I

ś

piew ptaków ...

Oto na gał

ę

zi siedzi ptak

i

ś

piewa.

Wsłuchajmy si

ę

!

Zapatrzymy si

ę

!

Jak przy

ś

piewie otwiera dzióbek,

Jak w promieniach radosnego sło

ń

ca

mieni

ą

mu si

ę

piórka!

Jak dr

żą

w takt pie

ś

ni

jego skrzydełka!
Słuchamy! Patrzymy!

O czym on

ś

piewa?

On

ś

piewa o tej powszechnej rado

ś

ci całej

ż

ywej Przyrody, która ogarnia całe budz

ą

ce si

ę

wiosn

ą

ś

ycie.


Spróbujmy okre

ś

li

ć

uczucie, które powstało przy tej medytacji w okolicy tarczycy (dolna przednia

cz

ęść

szyi) oraz w piersi. Tu rozmieszczone s

ą

bardzo wa

ż

ne dla nas o

ś

rodki refleksogenne, o których

b

ę

dziemy rozmawia

ć

na nast

ę

pnych zaj

ę

ciach,

Równie

ż

w przyszło

ś

ci odtwarzajcie sobie w pami

ę

ci najprzyjemniejsze Wspomnienia oraz

wyobra

ż

ajcie sobie wiosenne dni, wschody i zachody sło

ń

ca, subtelno

ść

ś

wie

ż

ych p

ą

ków i aromat

kwiatów,

O naszej miło

ś

ci do Przyrody b

ę

dziemy my

ś

le

ć

tak, aby ,,a

ż

dech zapierało”! Wszystko to s

ą

skuteczne

ś

rodki autoregulacji sfery emocjonalnej.

Prowadz

ą

cy zaj

ę

cia powinien nie tylko recytowa

ć

tekst medytacji, lecz wywoływa

ć

w sobie z

maksymaln

ą

wyrazisto

ś

ci

ą

wszystkie odpowiadaj

ą

ce jej prze

ż

ycia. Zapewni to powodzenie w pracy całej

grupy.


A teraz przebiegnijmy si

ę

w my

ś

lach lekkim radosnym biegiem troch

ę

odchylaj

ą

c do tyłu głow

ę

i

ze szcz

ęś

liwym u

ś

miechem na ustach. Wyobra

ź

my sobie

jasne sło

ń

ce nad nami,

ę

kitne niebo

i lekki orze

ź

wiaj

ą

cy wietrzyk.

background image


Medytacja “Kr

ą

g”. Utworzymy kr

ą

g. Obejmiemy jeden drugiego za ramiona.

Odczujemy ramiona s

ą

siadów.

Odczujemy nierozerwaln

ą

wi

ęź

całego kr

ę

gu.

Zlejemy si

ę

z kr

ę

giem, zatracaj

ą

c w nim swoj

ą

indywidualno

ść

.

Kr

ą

g to jednolity du

ż

y

ż

ywy organizm.

Niech rado

ść

b

ę

dzie na ka

ż

dej twarzy!

Niech rado

ść

stanie si

ę

wspóln

ą

!

ś

yczymy szcz

ęś

cia wszystkim ludziom Ziemi!


Cz

ęść

teoretyczna. Om

у

wimy jeszcze pi

ęć

zasad jogi, wa

ż

nych dla pomy

ś

lnego dalszego

rozwoju. W odró

ż

nieniu od pierwszych pi

ę

ciu (ogółem nazywanych “jama”), dotycz

ą

one problemów

higieny psychicznej, co pozostaje w niew

ą

tpliwym zwi

ą

zku z rozwi

ą

zywaniem problemów etycznych.

Grupa ta nosi nazw

ę

“ni jama”.

Siaucza - konieczno

ść

utrzymywania ciała w czysto

ś

ci. Joga poleca cz

ę

ste mycie ciała mi

ę

dzy

innymi dlatego,

ż

e zanieczyszczenie skóry jej wydzielinami, ze wzgl

ę

du na powstawanie okre

ś

lonych

zjawisk biofizycznych powoduje pogorszenie si

ę

samopoczucia oraz sprzyja rozwojowi stanów streso-

wych. Szczególnie dotyczy to skóry głowy. Wszyscy znamy to poczucie komfortu, jakie daje k

ą

piel, je

ż

eli

przedtem nie myło si

ę

przez kilka dni. Tak wi

ę

c k

ą

pa

ć

nale

ż

y si

ę

tak cz

ę

sto, aby ci

ą

gle odczuwa

ć

ten

komfort. St

ą

d niewystarczaj

ą

ca jest k

ą

piel jeden raz na tydzie

ń

. Je

ż

eli za

ś

b

ę

dziemy si

ę

k

ą

pa

ć

codzien-

nie, to wyjdzie nam to tylko na korzy

ść

.

Odno

ś

nie oblewania si

ę

zimn

ą

wod

ą

oraz zimnych k

ą

pieli, mo

ż

na powiedzie

ć

rzecz nast

ę

puj

ą

c

ą

.

S

ą

to zabiegi nader korzystne dla zahartowania i stonizowania organizmu. Ponadto wzmacniaj

ą

one sił

ę

woli. Z drugiej jednak strony odradza si

ę

je tym osobom, których kolejnym zadaniem b

ę

dzie uzyskanie

spokoju i harmonii wewn

ę

trznej.

W celu lepszego opró

ż

nienia jelit przy zaparciach dobrze jest rano (wkrótce po obudzeniu) wypi

ć

l-2 szklanki zimnej lub gor

ą

cej (działa jednakowo) wody. Nale

ż

y mie

ć

na uwadze,

ż

e przy wyst

ę

powaniu

w jelitach procesów gnilnych powstaj

ą

substancje truj

ą

ce, które przenikaj

ą

do krwi i wywieraj

ą

zgubny

wpływ na w

ą

trob

ę

i inne narz

ą

dy. Procesy gnilne w przewodzie pokarmowym szczególnie cz

ę

sto maj

ą

miejsce przy spo

ż

ywaniu nadmiernej ilo

ś

ci pokarmów białkowych, przede wszystkim na noc.


Mitahara - czyste od

ż

ywianie. Z przyjmowanego przez nas pokarmu budowane jest nasze ciało.

W zale

ż

no

ś

ci od stosowanego budulca - pokarmu o dobrych lub złych wła

ś

ciwo

ś

ciach b

ę

dzie ono

lepszej lub gorszej jako

ś

ci. Od tego mi

ę

dzy innymi zale

ż

y nasze zdrowie, w tym stan psychiczny. St

ą

d

te

ż

joga zwraca du

żą

uwag

ę

na czysto

ść

od

ż

ywiania.

Na pierwszych zaj

ę

ciach poruszyli

ś

my ju

ż

problem

ż

ywienia “nieubojnego”. Bł

ę

dnym byłoby

mniemanie,

ż

e przyjmowanie pokarmu “ubojnego” stanowi dla rozwoju duchowego przeszkod

ę

nie do

pokonania. Z praktyki wynika jednak,

ż

e ci, którzy

ż

ywi

ą

si

ę

pokarmem “ubojnym” s

ą

niezdolni przyswoi

ć

sobie wielu skomplikowanych

ć

wicze

ń

z zakresu autoregulacji psychicznej. Równie

ż

badania medyczne

wskazuj

ą

na zalety

ż

ywienia “nieubojnego” wynikaj

ą

ce z tego,

ż

e sole kwasu moczowego, powstaj

ą

ce w

organizmie głównie z białka pochodz

ą

cego z mi

ę

sa i ryby, zanieczyszczaj

ą

rozmaite tkanki i narz

ą

dy

ciała, staj

ą

c si

ę

podło

ż

em szeregu schorze

ń

.

Nale

ż

y unika

ć

nadmiaru soli kuchennej. Najlepiej w ogóle zrezygnowa

ć

z soli podczas

przygotowywania potraw: tej ilo

ś

ci soli, która zawarta jest w produktach naturalnych (warzywa, owoce,

mleko itd.) oraz w chlebie itd. zupełnie wystarcza dla zaspokojenia fizjologicznych potrzeb organizmu.
Sól spo

ż

ywana w nadmiarze prowadzi do gromadzenia si

ę

w tkankach ciała nadmiaru wody, co z kolei

odbija si

ę

negatywnie na zdrowiu i samopoczuciu. Tak wi

ę

c jedynym racjonalnym jest u

ż

ycie soli do

przygotowania przetworów zimowych (kapusty kiszonej, grzybów itp.).

Nie nale

ż

y podgrzewa

ć

tłuszczów ro

ś

linnych. Podczas ich podgrzewaniu w obecno

ś

ci tlenu

zachodz

ą

procesy utleniania z jednoczesnym tworzeniem si

ę

substancji toksycznych.

Potrawy z produktów surowych i gotowanych s

ą

bardziej wskazane ni

ż

sma

ż

one.

Obróbce termicznej ma sens poddawa

ć

tylko te produkty, które nie nadaj

ą

si

ę

do spo

ż

ycia w

stanie surowym.

Najlepiej zrezygnowa

ć

ze zwyczaju systematycznego u

ż

ywania mocnej herbaty i kawy. Dzi

ę

ki

zawartej w nich kofeinie s

ą

to doskonałe

ś

rodki tonizuj

ą

ce układ nerwowy przy zm

ę

czeniu. Jednak

systematyczne oraz bezzasadne u

ż

ywanie jakiegokolwiek leku nie wychodzi, jak wiadomo, na dobre.

background image

Podobnie u

ż

ywanie herbaty i kawy bez powodu przyczynia si

ę

do powstawania chronicznego stanu

stresowego.

U

ż

ywanie alkoholu, nawet w najmniejszej ilo

ś

ci oraz palenie tytoniu nie pozwoli na osi

ą

gni

ę

cie

znacz

ą

cych sukcesów w naszej pracy. Jednak

ż

e

ś

cisłe przestrzeganie wszystkich zalece

ń

kursu uwolni

was od ch

ę

ci palenia tytoniu i picia alkoholu.

Przy wyst

ę

powaniu wzd

ęć

brzucha w wyniku procesów fermentacyjnych, zachodz

ą

cych w

jelitach, nale

ż

y zwróci

ć

uwag

ę

na zestawienie produktów spo

ż

ywanych w jednym posiłku. Mo

ż

e

mianowicie powstawa

ć

niezgodno

ść

mi

ę

dzy cukrami (konfitury, miód, słodkie owoce itp.) a białkami i

tłuszczami. Wynika to st

ą

d,

ż

e białka i tłuszcze przez dłu

ż

szy czas pozostaj

ą

w

ż

ą

dku, cukry natomiast

trawione s

ą

głównie w jelitach. Je

ż

eli za

ś

cukry musz

ą

“przele

ż

e

ć

” kilka godzin w

ż

ą

dku razem z

białkami i tłuszczami przy stosunkowo wysokiej temperaturze, jak

ą

ma ciało, to mog

ą

zacz

ąć

.fermentowa

ć

. Nieprzyjemno

ś

ci tego rodzaju szczególnie cz

ę

sto zdarzaj

ą

si

ę

przy zestawieniu wła

ś

nie

mleka z produktami w

ę

glowodanowymi (w przypadku twarogu i innych produktów mlecznych taka

reakcja mo

ż

e nie zachodzi

ć

). Je

ż

eli jednak układ trawienny bez problemów radzi sobie z podobnymi

“ci

ęż

kimi” zestawieniami, to oczywi

ś

cie nie ma podstaw do specjalnego zwracania na t

ę

kwesti

ę

uwagi.

Ostatni

ą

, lecz nie mniej wa

ż

n

ą

spraw

ą

zwi

ą

zan

ą

z od

ż

ywianiem, jest konieczno

ść

przyjmowania

pokarmu w odpowiednim stanie emocjonalnym. Przed jedzeniem trzeba konieczne odsun

ąć

od siebie

my

ś

li “pełne trosk”, nastawi

ć

si

ę

na spokojne, radosne spo

ż

ywanie posiłku. Podczas posiłku nie nale

ż

y

równie

ż

porusza

ć

kwestii wymagaj

ą

cych wi

ę

kszego skupienia si

ę

na nich. Znaczy to,

ż

e rozmowa za

stołem powinna by

ć

“lekka” i “serdeczna”.

Temat ten b

ę

dziemy kontynuowa

ć

na kolejnych zaj

ę

ciach.


ZAJ

Ę

CIA 4


Medytacja wst

ę

pna


Zanim rozpoczniemy rozgrzewk

ę

zapoznamy si

ę

z

ć

wiczeniem, które przeznaczane jest nie dla

wszystkich. S

ą

w

ś

ród nas ludzie stale apatyczni, którzy odczuwaj

ą

ci

ą

głe zm

ę

czenie. Taki stan da si

ę

łatwo usun

ąć

poprzez to

ć

wiczenie. B

ę

dzie ono jednak surowo przeciwwskazane dla tych, którym na

odwrót brakuje spokoju, jak równie

ż

tym, u których jeszcze przewa

ż

aj

ą

emocje negatywne, wynikaj

ą

ce

ze stosunków z innymi lud

ź

mi.

A zatem wstaniemy, nabierzemy nieco wi

ę

cej powietrza w płuca, “zamkniemy” jego wyj

ś

cie i

kilkakrotnie wykonamy gwałtowne spr

ęż

enie tego powietrza przy pomocy mi

ęś

ni klatki piersiowej i

tłoczni brzusznej. Od razu odczuwamy ciepło w całym ciele, przypływ rze

ź

ko

ś

ci i ch

ęć

do ruszania si

ę

.

Odczuwanie ciepła powstaje na skutek “wyciskania” krwi

Ł

narz

ą

dów wewn

ę

trznych do skóry całego

ciała, do głowy i ku ko

ń

czynom. Rze

ź

ko

ść

za

ś

pojawia si

ę

dzi

ę

ki uaktywnieniu o

ś

rodka refleksogennego,

poło

ż

onego w okolicy splotu słonecznego (o czym szczegółowo pomówimy sobie pó

ź

niej).

Ć

wiczenie to jest oczywi

ś

cie przeciwwskazane równie

ż

dla osób cierpi

ą

cych na schorzenia

sercowo-naczyniowe.


Po rozgrzewce; przyswoimy sobie seri

ę

ć

wicze

ń

psychofizycznych, kt

у

rych cech

ą

szczególn

ą

jest to,

ż

e składnik fizyczny w sposób wyj

ą

tkowy sprzyja uzyskaniu po

żą

danego efektu psychicznego.

Pierwsze z tych

ć

wicze

ń

nosi nazw

ę

“przebudzenie”. Człowiek budzi si

ę

z długiego snu

samoizolacji od harmonii, pi

ę

kna i miło

ś

ci otaczaj

ą

cego go

ś

wiata. (Na stoj

ą

co podnosimy r

ę

ce do góry i

przeci

ą

gamy si

ę

jak po obudzeniu ze snu). Otwieramy si

ę

na wszystko wokół nas co czyste, jasne,

przepełnione

ż

yciem. Czujemy jak strumie

ń

delikatnej

ś

wie

ż

o

ś

ci poranka wlewa si

ę

w nas od góry.

Napełniamy si

ę

nim, pozwalamy mu si

ę

napełni

ć

(r

ę

ce opuszczamy na ramiona, jakby pomagaj

ą

c temu

napełnieniu, nast

ę

pnie znowu podnosimy i opuszczamy je i tak kilkakrotnie).

Drugie

ć

wiczenie - “oddawanie”. Rozkładamy r

ę

ce szerokim gestem przed siebie i na boki: te

co

ś

my sami otrzymali powinni

ś

my oddawa

ć

innym; miar

ą

uduchowienia człowieka jest jego zdolno

ść

do

oddawania. Przecie

ż

, aby napełni

ć

naczynie

ś

wie

żą

, czyst

ą

wod

ą

trzeba je najpierw opró

ż

ni

ć

. Woda

stoj

ą

ca zat

ę

cha. Kto nie opró

ż

nia si

ę

, oddaj

ą

c co posiada - ten sam nie odnawia si

ę

, nie wzrasta

duchowo. Powtarzamy to

ć

wiczenie raz i jeszcze raz, rozlewaj

ą

c, rozdaj

ą

c szczodrze, za darmo, bez

ch

ę

ci otrzymania wynagrodzenia całe dobro, które sami zgromadzili

ś

my.

Trzecie

ć

wiczenie - “pogodzenie”. Podnosimy praw

ą

r

ę

k

ę

nad głow

ą

, skoncentrujemy si

ę

w dłoni.

background image

Płynnie opuszczaj

ą

c r

ę

k

ę

przed siebie, zakre

ś

lamy ni

ą

w przestrzeni sinusoid

ę

z półokresem około

trzydziestu centymetrów. Dło

ń

kierujemy kraw

ę

dzi

ą

w przód zgodnie z ruchem r

ę

ki. Odczuwamy

przestrze

ń

, w której porusza si

ę

r

ę

ka jako swego rodzaju pole energetyczne, któremu nadajemy now

ą

charakterystyk

ę

: pokój, harmoni

ę

, spokój. (Wyobra

ź

my sobie ró

ż

ne rodzaje ruchów tanecznych:

gwałtowne, szybkie, kanciaste lub na odwrót mi

ę

kkie, płynne, wytworne. Ka

ż

dy z tych rodzajów ta

ń

ca w

odpowiedni sposób nastraja i wykonawc

ę

i widza). Tak te

ż

ten prosty i mocny gest, symbolizuj

ą

cy

harmoni

ę

, po opanowaniu

ć

wiczenia (nale

ż

y si

ę

w nie dobrze wczu

ć

) b

ę

dzie skutecznie pomagał

wszystkim w ka

ż

dej sytuacji nawet gdy wykona si

ę

go w my

ś

lach.


Relaksacja w “pozycji p

у

ł

ż

ółwia”.


Siadamy. Zwracamy swój wewn

ę

trzny wzrok do przestrzeni wewn

ą

trz ciała, podobnie jak

robili

ś

my to przy sawasanie.

Wyobra

ź

my sobie,

ż

e powłoka ciała składa si

ę

z łatwo rozci

ą

galnej, bardzo mo

ż

nej błony.

Zaczynamy j

ą

nadmuchiwa

ć

jak balon. Oto ciało powi

ę

kszyło si

ę

dwukrotnie..., trzykrotnie..., oto jest ono

wielko

ś

ci pokoju..., domu..., nadmuchujemy balon dalej w niesko

ń

czono

ść

, rozprzestrzeniaj

ą

c si

ę

na

cał

ą

przestrze

ń

kosmosu. Odczuwamy swoj

ą

współistno

ść

ze wszystkim ... Rozkoszujemy si

ę

tym

stanem, u

ś

wiadamiamy sobie jego doniosło

ść

.


Wykonamy relaksacj

ę

na plecach przez około 10 minut


Siadamy. Zamykamy oczy.
Niech ka

ż

dy wyobrazi sobie,

ż

e stoi i szybko obraca si

ę

w miejscu. Powstaje lekki zawrót głowy,

lecz nie nale

ż

y doprowadza

ć

si

ę

do mdło

ś

ci. Posiedzimy z zamkni

ę

tymi oczyma, zapoznawaj

ą

c si

ę

z

tym planem przestrzeni, w którym si

ę

znale

ź

li

ś

my. Je

ś

li si

ę

to nie udało - pokr

ę

cimy si

ę

w kółko nie w

wyobra

ź

ni, a realnie (lub po prostu pokr

ę

cimy głowa) po to, aby nauczy

ć

si

ę

to robi

ć

w wyobra

ź

ni.

To

ć

wiczenie jest przygotowaniem do czekaj

ą

cej nas pracy nad o

ś

rodkami refleksogennymi.


Odpoczniemy w “pozycji krokodyla”.

Siadamy na podłodze jeden naprzeciw drugiego w odległo

ś

ci około trzech metrów od siebie.

Zapami

ę

tujemy usytuowanie partnera. Zamykamy oczy.

Teraz zadaniem ka

ż

dego z nas b

ę

dzie, aby obej

ść

w my

ś

lach wokół partnera, czule pogłaska

ć

go r

ę

k

ą

po ramionach, po plecach, wyra

ź

nie odczu

ć

swoj

ą

obecno

ść

za jego plecami i nast

ę

pnie

powróci

ć

na swoje miejsce.


Dotkniemy w my

ś

lach r

ę

k

ą

swojego nosa, poci

ą

gniemy si

ę

za ucho, podrapiemy si

ę

po głowie.

Wyobra

ż

amy sobie jasno

ś

wiec

ą

ce si

ę

białe koło, taki sam trójk

ą

t, kwadrat, jabłko, gruszk

ę

...

Je

ż

eli te

ć

wiczenia sprawiaj

ą

wam trudno

ść

- nale

ż

y koniecznie si

ę

w nich wprawia

ć

. Bra

ć

do r

ą

k

ż

ne przedmioty, obmacywa

ć

je, a nast

ę

pnie odkłada

ć

i wyobra

ż

a

ć

sobie.


Wstajemy. Wyobra

ż

amy sobie sło

ń

ce na bezchmurnym bł

ę

kicie nieba.

Koniec maja.
Przed chwil

ą

przeszła ulewa. Powietrze jest kryształowe i przepełnione

ś

wie

ż

o

ś

ci

ą

.

Ze szcz

ęś

ciem w oczach patrzymy w niebo, na gał

ą

zki drzewa nad nami z młodymi listkami.

Na gał

ę

ziach jeszcze l

ś

ni

ą

krople deszczu.

Dotykamy tych kropli wargami, czujemy ich smak.
Jak

ż

e chce si

ę

rozło

ż

y

ć

r

ę

ce, odchyli

ć

do tyłu głow

ę

i odbijaj

ą

c si

ę

od ziemi ze

ś

miechem rado

ś

ci

i szcz

ęś

cia wzlecie

ć

nad mokr

ą

ł

ą

k

ą

!

Wzlatujemy! ...
I k

ą

piemy si

ę

w łagodnym

ś

wietle sło

ń

ca ...

... L

ą

dujemy. Stajemy prosto.

Nad nami - g

ę

stniej

ą

ce

ś

wiatło słoneczne, obok iskrz

ą

cej si

ę

, złotej energii słonecznej, bardzo

subtelnej, delikatnej, kochaj

ą

cej.

Niechaj zg

ę

stnieje ona jeszcze bardziej nad głow

ą

ka

ż

dego z nas.

Otwieramy si

ę

przed ni

ą

! Pragniemy cał

ą

swoj

ą

istot

ą

zla

ć

si

ę

z ni

ą

, pozwalamy jej napełni

ć

background image

nasze ciała!

Czujemy jak od góry wlewa si

ę

ona w głow

ę

, zst

ę

puj

ą

c i wypełniaj

ą

c całe ciało! ... Odczuwamy

niewypowiedzian

ą

rado

ść

z tego poł

ą

czenia si

ę

z ni

ą

-

ż

yw

ą

, kochaj

ą

c

ą

, dobroczynn

ą

sił

ą

słoneczn

ą

...


Sawasan

ą


Medytacje tego typu co ostatnia maj

ą

ogromne znaczenie dla prawidłowego rozwoju sfery

emocjonalnej człowieka. Ponadto

ć

wiczenia takie stanowi

ą

skuteczn

ą

metod

ę

pozytywnego

samonastrojenia emocjonalnego.

Lecz jednych te szcz

ęś

liwe, radosne medytacje wprawi

ą

w zachwyt, inni za

ś

pozostan

ą

na nie

oboj

ę

tni ...

Sposobem na pokonanie tej trudno

ś

ci jest nauczenie wzruszania si

ę

. Nale

ż

y poszukiwa

ć

tej

sposobno

ś

ci: wzrusza

ć

si

ę

dzie

ć

mi, ich naiwnymi zabawami i pytaniami,

ć

wierkaniem wróbla, gwizdem

poci

ą

gu w oddali ... Sytuacji takich dostarcza nam zwykłe

ż

ycie. Trzeba tylko uwa

ż

nie patrze

ć

...


Medytacja “Kr

ą

g”. Powtarzamy t

ę

medytacj

ę

jak na poprzednich zaj

ę

ciach. Nast

ę

pnie

wyobra

ż

amy sobie nad

ś

rodkiem kr

ę

gu sło

ń

ce, rozlewaj

ą

ce na ka

ż

dego strumie

ń

swojej

ż

yciodajnej siły.

Niech ka

ż

dy otworzy wierzchołek swojej głowy i wpu

ś

ci go w siebie. Takie

ć

wiczenia ze

ś

wiatłem

słonecznym stanowi

ą

odmian

ę

latihanów.


Cz

ęść

teoretyczna. Kontynuujemy omawianie zasad nijamy. Santosza - utrzymywanie stałego

pozytywnego nastawienia emocjonalnego, niezale

ż

nie od okoliczno

ś

ci zewn

ę

trznych. Gdy nie macie

mo

ż

liwo

ś

ci zmieni

ć

na korzy

ść

zewn

ę

trznych niepomy

ś

lnych okoliczno

ś

ci, to najgorsze, co mo

ż

na zrobi

ć

w takiej sytuacji - to popa

ść

w negatywny stan emocjonalny. Je

ż

eli nie jeste

ś

my w stanie zmieni

ć

sytuacj

ę

- zmieniamy swój stosunek do niej.

Płacz lub oburzenie nic nie zmieni

ą

. Je

ś

li za

ś

popadło si

ę

z kim

ś

w konflikt, najbardziej

konstruktywnym działaniem jest odnalezienie przyczyny tego konfliktu w sobie oraz czynienie stara

ń

dla

likwidacji skutków swojego bł

ę

du. Taki bł

ą

d musi istnie

ć

. Nie b

ę

dziemy si

ę

koncentrowa

ć

na bł

ę

dach

innych, gdy

ż

jest to działanie nieproduktywne. Za reguł

ę

dla siebie przyjmujemy my

ś

lenie przede

wszystkim o własnych niedoci

ą

gni

ę

ciach i wadach i d

ąż

enie do ich poprawy.

I jeszcze co si

ę

tyczy pracy: nauczmy si

ę

wykonywa

ć

swoj

ą

prac

ę

rzetelnie i z rado

ś

ci

ą

. Je

ż

eli

praca z etycznego punktu widzenia jest bez zarzutu - zasługuje na to. Je

ż

eli nie - lepiej j

ą

zostawi

ć

. Lecz

pracowa

ć

powinni

ś

my rzetelnie i z rado

ś

ci

ą

- jest to nasz obowi

ą

zek wobec tych, z którymi, i dla których

pracujemy. Jest to równie

ż

r

ę

kojmi

ą

naszego własnego szcz

ęś

cia.

Swadhjana - rozmy

ś

lania filozoficzne, rozmowy, lektura, przyczyniaj

ą

ce si

ę

do u

ś

wiadomienia

sobie sensu

ż

ycia i poznania drogi do doskonało

ś

ci.

T a p a s - stawianie sobie jakichkolwiek ogranicze

ń

w celu walki ze swoimi wadami.

Iszwarapranithana - ci

ą

gła

ś

wiadomo

ść

,

ż

e

ś

ycie jest naszym Nauczycielem, który stale daje

nam ró

ż

norodne lekcje Miło

ś

ci i M

ą

dro

ś

ci, prowadz

ą

ce nas do doskonało

ś

ci.

W etyce jogi równie

ż

du

ż

e znaczenie przywi

ą

zuje si

ę

do rozwoju nast

ę

puj

ą

cych cech

pozytywnych:

k s z a m a - tolerancja wzgl

ę

dem tych, którzy maj

ą

inne pogl

ą

dy:

d a i j a - miłosierdzie, dobro

ć

;

a r d

ż

a w a - prostota, niewynoszenie si

ę

nad innych;

h r i - pokora: brak samochwalstwa za swoje rzekome (pró

ż

no

ść

) lub rzeczywiste (duma) zalety

(człowiek powinien stale widzie

ć

sw

ą

niedoskonało

ść

i d

ąż

y

ć

do uwolnienia si

ę

od swoich wad, a nie

pławi

ć

si

ę

w samouwielbieniu).


ZAJ

Ę

CIA 5



Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne. W uzupełnieniu poznanych na poprzednich zaj

ę

ciach trzech

ć

wicze

ń

z tej serii nauczymy si

ę

jeszcze jednego.

Ć

wiczenie to nosi nazw

ę

“wnikanie”.

background image

Podnosimy r

ę

ce z dło

ń

mi odwróconymi od siebie i raz za razem opuszczamy je na boki. Za

ka

ż

dym takim ruchem jak gdyby wykłuwamy si

ę

z kolejnej powłoki, staj

ą

c si

ę

coraz ja

ś

niejszymi,

czystszymi, wznosz

ą

c si

ę

coraz wy

ż

ej ku

ź

ródłu

ś

wiatła i

ż

ycia - sło

ń

cu ... A oto ju

ż

ono blisko, oto

jeszcze kilka ruchów i my osi

ą

gamy je ... Wnikamy w nie, rozkoszujemy si

ę

obecno

ś

ci

ą

w tym

skondensowanym jak gdyby do stanu ciekłego subtelnym złocistym

ś

wietle ...

... Spływamy z powrotem na ziemi

ę

, lecz teraz ze sło

ń

cem w swojej piersi. Oto ju

ż

jeste

ś

my na

ziemi ... I

ś

wiecimy na wszystkich ludzi i na wszystko co

ż

yje

ś

wiatłem słonecznym ze swej piersi ...


... Zako

ń

czymy to

ć

wiczenie, rozpoczynamy nast

ę

pne.


Znowu sło

ń

ce nad nami. Zlewa na nas strumie

ń

swoich dobroczynnych promieni. Pozwalamy im

wej

ść

w siebie, znajdujemy si

ę

jak gdyby pod wodospadem łaski. Wokół nas - aromat kwiatów i

ś

piew

ptaków ... Absolutna harmonia ... Zlewamy si

ę

z ni

ą

... Granice ciała zatracaj

ą

si

ę

, rozpływaj

ą

c si

ę

w tej

rozkoszy ... Tutaj nie trzeba

ż

adnego wysiłku, wystarczy tylko rozpłyn

ąć

si

ę

w harmonii, odda

ć

si

ę

jej.

Oto ciało zaczyna samo kołysa

ć

si

ę

, jak faluje w ciepłej wodzie morza południowego wodorost,

całkowicie poddaj

ą

c si

ę

delikatnej fali lekkiego przypływu ...

Ruchy staj

ą

si

ę

intensywniejsze, przypominaj

ą

c taniec indyjski ... Wyswobodzimy r

ę

ce -

podniesiemy je i zlejemy z harmoni

ą

przestrzeni ... Rozlu

ź

niamy kr

ę

gosłup, nogi ... Nie planujemy

ruchów, nie wyznaczamy ich sobie “od umysłu” - jedynie obserwujemy je z boku - jak widzowie ... Ciało
wchodz

ą

c w harmoni

ę

z przestrzeni

ą

, wypełnion

ą

błogo

ś

ci

ą

i nie b

ę

d

ą

c sterowane rozumem nie mo

ż

e

pozostawa

ć

nieruchome! Ta

ń

czymy! ...

Taniec ten zast

ą

pi nam rozgrzewk

ę

z poprzednich zaj

ęć

. Na niego mo

ż

na po

ś

wi

ę

ci

ć

około 20

minut.

Je

ż

eli komu

ś

to

ć

wiczenie nie wychodzi za pierwszym razem, mo

ż

e wykonywa

ć

ć

wiczenia

rozgrzewkowe w dowolnym układzie, nie planuj

ą

c przy tym kolejno

ś

ci elementów: ka

ż

dy kolejny ruch

powinien powstawa

ć

jak gdyby sam przez si

ę

. Nie nale

ż

y jednak oczekiwa

ć

na powstanie ruchów,

nadajmy ciału jak

ąś

“fal

ę

no

ś

n

ą

” kołysania i zapomnijmy o nim, koncentruj

ą

c si

ę

na latihanie.


Po rozgrzewce metod

ą

ta

ń

ca “spontanicznego” najbardziej korzystna jest relaksacja w “pozycji

pół

ż

ółwia”.


Przyswoimy sobie nowy wariant “pozycji krokodyla”. Podstawowa pozycja taka sama jak w

pierwszym wariancie, lecz dłonie r

ą

k nie podtrzymuj

ą

głowy, a le

żą

na podłodze, obejmuj

ą

c

przedramiona; nie opieramy si

ę

na łokciach: głowa i przednia cz

ęść

tułowia podtrzymywane s

ą

dzi

ę

ki

lekkiemu statycznemu napr

ęż

eniu mi

ęś

ni pleców. Koncentracja - jak w wariancie pierwszym. W pozycji

tej mo

ż

na pozosta

ć

przez 10-20 minut. Jest to doskonałe

ć

wiczenie dla likwidacji wady postawy

(przygarbienia), gdy

ż

mi

ęś

nie górnej cz

ęś

ci pleców przystosowuj si

ę

do długotrwałego napr

ęż

enia

statycznego.

Ć

wiczenie to daje równie

ż

pełnowarto

ś

ciowy wypoczynek.


Siadamy w “pozycji ucznia”. Zapoznamy si

ę

ze sposobem, pozwalaj

ą

cym nauczy

ć

si

ę

o wiele

lepszego odczuwania harmonii otoczenia.

S

ą

w

ś

ród nas ludzie zdolni do rozlewania si

ę

ś

wiadomo

ś

ci

ą

na obiekty

ś

wiata zewn

ę

trznego,

przede wszystkim przyrody o

ż

ywionej, dostrajania si

ę

do nich emocjonalnie wchodz

ą

c w rezonans z ich

stanem, sycenia si

ę

szcz

ęś

ciem, rado

ś

ci

ą

, któr

ą

nast

ę

pnie łatwo dziel

ą

si

ę

z innymi lud

ź

mi.

Lecz s

ą

w

ś

ród nas i tacy, którzy cały czas pozostaj

ą

ś

wiadomo

ś

ci

ą

wewn

ą

trz siebie i na

ś

wiat

zewn

ę

trzny patrz

ą

jak przez w

ą

sk

ą

szczelin

ę

, “jak z czołgu”, nie b

ę

d

ą

c zdolni doznawa

ć

tych wzniosłych

stanów.

Proponowane

ć

wiczenie pomo

ż

e tym ludziom pokona

ć

t

ę

barier

ę

samoizolacji.

Skoncentrujemy si

ę

w przestrzeni wewn

ą

trz swego ciała. Spojrzyjmy od wewn

ą

trz na powłok

ę

,

oddzielaj

ą

c

ą

ciało od otaczaj

ą

cego

ś

wiata. Rozłupiemy j

ą

, tak jak kurcz

ą

tko rozłupuje skorup

ę

swego

jajka! Je

ż

eli w jakim

ś

miejscu si

ę

to nie udaje - mo

ż

na wyobrazi

ć

sobie i u

ż

y

ć

do pomocy piły, siekiery,

kleszczy lub inne narz

ę

dzia ... Dopilnujemy, aby powłoka nie pozostawała ani na głowie, ani na r

ę

kach,

ani te

ż

na nogach.

To

ć

wiczenie mo

ż

e kosztowa

ć

wiele wysiłku, lecz jak

ąż

swobod

ę

odczuwa si

ę

po rozłupaniu i

zrzuceniu swojej skorupy! O ile bli

ż

sze i dro

ż

sze staj

ą

si

ę

i

ś

wie

ż

o

ść

wiatru, i powietrze przesycone

słonecznym

ś

wiatłem i przestrzenie przyrody ojczystej!

background image


Sawasan

ą


Cz

ęść

teoretyczna. Materiał teoretyczny poprzednich zaj

ęć

powinien był da

ć

ka

ż

demu wiele do

my

ś

lenia odno

ś

nie swojej niedoskonało

ś

ci etycznej, walki ze swymi wadami.

Ogólnie rzecz bior

ą

c wszystkie wady mo

ż

na podzieli

ć

na dwie podstawowe grupy: a) istnienie

cech negatywnych i b) brak cech pozytywnych. Pozbycie si

ę

i tych i tamtych jest praktycznie

ś

cisłe

powi

ą

zane.

Tak wi

ę

c wada została wykryta. Jak

ż

e teraz z ni

ą

walczy

ć

?

Z cał

ą

pewno

ś

ci

ą

trzeba przede wszystkim pozby

ć

si

ę

egoistycznego podej

ś

cia: ,,Co chc

ę

- to

robi

ę

, gwi

ż

d

żę

na wszystkich! ...”. Trzeba nauczy

ć

si

ę

stawia

ć

interesy innych ludzi wy

ż

ej od swoich

osobistych. Je

ś

li za

ś

patrze

ć

szerzej - to w ogóle

ż

y

ć

nie dla siebie, a dla innych. Aby pozna

ć

prawdziw

ą

Miło

ść

trzeba nauczy

ć

si

ę

ofiarowa

ć

- a nie walczy

ć

, oddawa

ć

- a nie

żą

da

ć

dla siebie. Miło

ść

- to nie

konfrontacja, a po

ś

wi

ę

cenie.

A wi

ę

c obok wykrycia wady pojawia si

ę

ch

ęć

pozbycia si

ę

jej.

Teraz postaramy si

ę

pami

ę

ta

ć

o niej jak najdłu

ż

ej. Niech przez jaki

ś

czas pom

ę

cz

ą

nas wyrzuty

sumienia.

Warto prze

ś

ledzi

ć

rozwój ka

ż

dej wady wła

ś

nie od chwili jej powstania, by

ć

mo

ż

e od dzieci

ń

stwa:

jak si

ę

ona rozwijała, jakie konkretne czyny były przejawem tej wady.

Bardzo dobrym sposobem jest przemy

ś

lenie od nowa, lecz ju

ż

inaczej - prawidłowo - tych

sytuacji - w których popełniało si

ę

ę

dy. Nale

ż

y przemy

ś

le

ć

tak

ż

e wszelkie mo

ż

liwe sytuacje na

przyszło

ść

, w których te same bł

ę

dy mog

ą

si

ę

zdarzy

ć

znowu. I zachowa

ć

czujno

ść

.

Nie polecałbym natomiast tego, co czasami kto

ś

mo

ż

e radzi

ć

: całe

ż

ycie płaka

ć

i kaja

ć

si

ę

z

powodu popełnionego kiedy

ś

,,grzechu”. Przecie

ż

Sens skruchy polega nie na tym, aby wyprosi

ć

przebaczenie, lecz na tym, aby nauczy

ć

si

ę

nie powtarza

ć

swoich bł

ę

dów. Nie wolno oddawa

ć

si

ę

przygn

ę

bieniu. Mo

ż

liwo

ść

słu

ż

enia ludziom maksymalnie przejawia si

ę

tylko w stanie rado

ś

ci. Rado

ść

jest koniecznym atrybutem Miło

ś

ci. Płacz

ą

c za

ś

jedynie nad “grzechem”, “zamykaj

ą

c si

ę

w sobie”,

odgradzaj

ą

c si

ę

przy tym od ludzi, zapominamy,

ż

e najgłówniejsz

ą

wad

ą

jest wła

ś

nie oboj

ę

tno

ść

wobec

innych i my

ś

lenie tylko o sobie.

Na nast

ę

pnych zaj

ę

ciach zapoznamy si

ę

z innymi sposobami oczyszczenia si

ę

od wad. Na razie

jednak trzeba utrwali

ć

ju

ż

przerobiony materiał.


ZAJ

Ę

CIA 6


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”.
Uzupełnienie do medytacji latihan: wyobra

ź

my sobie,

ż

e otwieramy wszystkie pory ciała, stajemy si

ę

jak sito. pozwalaj

ą

c strumieniowi

ś

wiatła słonecznego

swobodnie przepływa

ć

przez nasze ciała. Niechaj ten strumie

ń

oczy

ś

ci je od wszystkiego, co sprzeczne

jest z sadami Czysto

ś

ci,

Ś

wiatła, Miło

ś

ci!



Relaitsacja w “pozycji p

у

ł

ż

ółwia”, a nast

ę

pnie w drugim wariancie “pozycji krokodyla”.

Obecnie wykonamy

ć

wiczenie przeznaczone w szczególno

ś

ci do opanowania i rozwoju układów

kompensacyjnych organizmu, pozwalaj

ą

cych w jakim

ś

stopniu uzupełni

ć

braki wzroku.

Nie nale

ż

y oczekiwa

ć

,

ż

e omawiana zdolno

ść

ujawni si

ę

od razu u wszystkich w po

żą

danym

stopniu: obecnie opanujemy tylko sam sposób, a dalszy rozwój funkcji b

ę

dzie zale

ż

ny od własnych

wysiłków ka

ż

dego oraz pomocy wzajemnej.

Rzecz dotyczy zdolno

ś

ci naszego narz

ą

du wzrokowego, podobnej do wychwytywania

promieniowania podczerwonego. Zdolno

ść

t

ę

, jak nale

ż

y przypuszcza

ć

, posiadaj

ą

potencjalnie wszyscy

ludzie, jednak w zwykłym

ż

yciu nie jest ona wykorzystywana, a nawet zauwa

ż

ana. Zasad

ę

t

ę

wykorzystuje si

ę

w przyrz

ą

dach do obserwacji w ciemno

ś

ci - noktowizorach, jak równie

ż

, stosowanych w

medycynie przyrz

ą

dach termowizyjnych, pozwalaj

ą

cych widzie

ć

na ekranie jasn

ą

sylwetk

ę

pacjenta i w

background image

postaci ciemnych plam - ogniska chorób. W ten sam sposób, lecz bez przyrz

ą

dów, mo

ż

e ogl

ą

da

ć

innych

ludzi równie

ż

“ekstrasens”, który opanował t

ę

zdolno

ść

.

Tak wi

ę

c, usi

ą

dziemy naprzeciw siebie parami w odległo

ś

ci około 2 metrów. O

ś

wietlenie sali nie

powinno by

ć

zbyt jasne.

Ś

wiatło od okien nie powinno pada

ć

prosto w oczy.

Niech ka

ż

dy skoncentruje si

ę

na partnerze, dobrze zapami

ę

tuj

ą

c poło

ż

enie jego ciała.

Zamkniemy oczy i b

ę

dziemy “przegl

ą

da

ć

” partnerów wzrokiem wyobra

ź

ni. Zobaczymy ich jasne

sylwetki, w których mo

ż

na rozró

ż

ni

ć

ciemne wtr

ą

cenia - ogniska ró

ż

nych zakłóce

ń

bioenergetycznych.

Bardziej dokładn

ą

“diagnoz

ę

” mo

ż

na postawi

ć

przybli

ż

aj

ą

c si

ę

do partnera i bior

ą

c odcinek jego ciała, w

którym widzimy zakłócenia, mi

ę

dzy swoje dłonie.

Przeprowadzone

ć

wiczenie znacznie rozwija zdolno

ść

koncentracji, lecz jego podstawow

ą

warto

ś

ci

ą

w stosunku do naszej pracy, o czym ju

ż

była mowa, jest rozwój układów kompensacyjnych

wzroku. Tym sposobem mo

ż

na nauczy

ć

si

ę

widzie

ć

sylwetki nie tylko ludzi i zwierz

ą

t, lecz równie

ż

wszystkie nagrzane przedmioty, typu

ś

cian domów itd,


Sawasan

ą


A teraz usi

ą

dziemy w koło i urz

ą

dzimy wspólny “st

у

ł - uczt

ę

”. Zamykamy oczy. Wyobra

ż

amy

sobie po

ś

rodku koła du

ż

e naczynie napełnione dopiero co ugotowanymi aromatycznymi ziemniakami.

W zasi

ę

gu r

ę

ki ka

ż

dego z nas stoj

ą

miseczki ze

ś

mietan

ą

. Bierzemy ziemniaki r

ę

kami, maczamy

je w

ś

mietanie i jemy. Takie jedzenie jest bardzo smaczne! Jemy do syta!

Teraz niechaj w naszym kole pojawi

ą

si

ę

kosze z owocami. Wybieramy ka

ż

dy według swego

gustu. Bior

ą

c do r

ę

ki, ogl

ą

damy, zachwycamy si

ę

widokiem, uzyskujemy wra

ż

enie pełnej realno

ś

ci.

Odgryzaj

ą

c po kawałku nie połykamy od razu:

ż

ujemy powoli, lubuj

ą

c si

ę

wspaniałym smakiem i

wdychaj

ą

c aromat.

Kto chce niech naleje sobie gor

ą

cej kawy zbo

ż

owej. Prosz

ę

uwa

ż

a

ć

, aby si

ę

nie oparzy

ć

! Pijemy,

rozkoszuj

ą

c si

ę

, przegryzamy słodkimi ciasteczkami, czujemy jak gor

ą

cy płyn płynie przez przełyk do

ż

ą

dka i po całym ciele rozchodzi si

ę

przyjemne ciepło.

Ta medytacja - zabawa doskonale rozwija zdolno

ść

do obrazowego my

ś

lenia. Pó

ź

niej,

przestawiaj

ą

c si

ę

w my

ś

lach na dowolne przyjemne obrazy, łatwo uwolnimy si

ę

od emocji negatywnych.

Lecz ta medytacja ma jeszcze jedno cenne zastosowanie. Wyobra

ź

my sobie: przyjd

ą

do nas go

ś

cie,

sadzamy ich za stołem i zaczynamy “przyrz

ą

dza

ć

” ró

ż

ne smakołyki, takie jakich nie ma nawet w

sklepach ... (Oczywi

ś

cie potem trzeba b

ę

dzie nakarmi

ć

go

ś

ci prawdziwym jedzeniem).


Cz

ęść

teoretyczna. Rozpoczynamy nowy temat - mo

ż

liwo

ść

wykorzystania pewnych o

ś

rodków

refleksogennych organizmu w autoregulacji psychicznej.

Co to s

ą

o

ś

rodki refleksogenne? S

ą

to sektory na powierzchni lub wewn

ą

trz ciała, przy

specyficznym oddziaływaniu, na które powstaj

ą

okre

ś

lone reakcje ruchowe, wegetatywne lub psychiczne

(odruchy).

Na przykład sw

ę

dzenie w nosie wywołuje kichanie, łaskotanie stopy - jej odsuwanie, uderzenie w

ś

ci

ę

gno pod rzepk

ą

kolanow

ą

- drgnienie nogi itd. Okłady gorczycowe i ba

ń

ki stawia si

ę

na z góry

okre

ś

lone odcinki skóry: tylko w takim przypadku wywiera to po

żą

dany wpływ na zaognione narz

ą

dy

wewn

ę

trzne. Do o

ś

rodków refleksogennych nale

żą

równie

ż

“aktywne biologicznie punkty skóry”, na

które odziaływuje si

ę

metodami akupunktury oraz innymi podobnymi metodami, co daje okre

ś

lony efekt

leczniczy w narz

ą

dach wewn

ę

trznych, nierzadko znacznie oddalonych od tych punktów. My jednak

obecnie zajmiemy si

ę

bezpo

ś

rednio inn

ą

grup

ą

o

ś

rodków refleksogennych, zwanych czakrami.

Czakry (po chi

ń

sku tan tien'y) s

ą

to struktury istniej

ą

ce mniej wi

ę

cej na tych samych poziomach

wewn

ę

trznej budowy organizmu, co i meridiany akupunktury. Jedn

ą

z głównych funkcji spełnianych

przez czakry jest gromadzenie, przemiana i rozdzielanie bioenergii. Razem czakr jest siedem (niektórzy
autorzy wymieniaj

ą

inn

ą

liczb

ę

; jest to wynikiem b

ą

d

ź

nieporozumienia, b

ą

d

ź

te

ż

zaliczenia do czakr

innych struktur o innych funkcjach). Ka

ż

da czakra pełni w organizmie okre

ś

lon

ą

rol

ę

, o czym b

ę

dzie

jeszcze mowa. Obecnie za

ś

nale

ż

y podkre

ś

li

ć

,

ż

e koncentracja

ś

wiadomo

ś

ci w ka

ż

dej z czakr powoduje

okre

ś

lone zmiany w sferze emocjonalnej człowieka. Pozwala to na wyj

ą

tkowo korzystne spo

ż

ytkowanie

pracy nad tymi o

ś

rodkami dla przyswojenia sobie sposobów autoregulacji psychicznej.

Rozmieszczenie przestrzenne czakr w organizmie jest nast

ę

puj

ą

ce:

Sahasrara - czakra o kształcie tarczy, znajduje si

ę

pod ko

ś

ci

ą

ciemieniow

ą

. Ma

ś

rednic

ę

około 12

cm, wysoko

ść

- około 5 cm. Obejmuje obszar półkul przodomózgowia.

background image

Ad

ż

na - du

ż

a czakra, rozmieszczona w

ś

rodku głowy. Jej punkt centralny, patrz

ą

c od przodu,

znajduje si

ę

nad nasad

ą

nosa, troch

ę

powy

ż

ej linii brwi; patrz

ą

c z boku - około 2 cm w przód i w gór

ę

od

mał

ż

owiny usznej. Obszar, który obejmuje ta czakra, pokrywa si

ę

z centralnymi sektorami mózgowia

(

ś

ródmózgowie, mi

ę

dzymózgowie, most).

Wiszudha - czakra, rozmieszczona w dolnej cz

ęś

ci szyi i obejmuj

ą

ca obszar od kr

ę

gosłupa do

tarczycy wł

ą

cznie.

Anahata - czakra, zajmuj

ą

ca obszar w okolicy piersi. Dobrze rozwini

ę

ta anahata zajmuje wi

ę

ksz

ą

cz

ęść

klatki piersiowej.

Manipura - czakra, zajmuj

ą

ca górn

ą

połow

ę

brzucha.

Swadhistana - czakra, zajmuj

ą

ca doln

ą

połow

ę

brzucha.

Muladhara - czakra, zajmuj

ą

ca górn

ą

połow

ę

brzucha. nicy od ko

ś

ci ogonowej do ko

ś

ci łonowej.

Stopie

ń

rozwoju poszczególnych czakr pokrywa si

ę

z cechami psychiki konkretnego człowieka.

Tak przy dobrze rozwini

ę

tej

sahasrarze zauwa

ż

a si

ę

dobrze wyartykułowan

ą

zdolno

ść

do my

ś

lenia “strategicznego”, tj.

obj

ę

cia my

ś

l

ą

całej sytuacji ogółem ,,jednym spojrzeniem”', ,,z góry”, co pozwala tego typu ludziom by

ć

przeło

ż

onymi o szerokim horyzoncie my

ś

lenia;

ad

ż

nie - zdolno

ść

do my

ś

lenia “taktycznego”, która pozwala na pomy

ś

lne rowi

ą

zywanie

“w

ą

skich”, szczegółowych problemów w nauce, przemy

ś

le i

ż

yciu powszednim;

wiszudhi - zdolno

ść

do postrzegania estetycznego: dobrzy malarze, muzycy oraz inni twórcy

dzieł sztuki to ludzie o dobrze rozwini

ę

tej wiszudhi;

anahacie - zdolno

ść

do miło

ś

ci emocjonalnej (miło

ść

nie “od rozumu”, a “od serca”);

manipurze - zdolno

ść

do energicznych działa

ń

, ale równie cz

ę

sto tak

ż

e skłonno

ść

do ci

ą

głego

pozostawania pod wpływem emocji negatywnych typu irytacji i gniewu;

swadhistanie - dobrze wyartykułowana funkcja rozrodcza;
muladharze - odporno

ść

psychiczna we wszelkich sytuacjach

ż

yciowych.

Ka

ż

dy z nas miał okazj

ę

w swoim

ż

yciu spotka

ć

si

ę

z przejawami aktywno

ś

ci tej lub innej swojej

czakry.

Na przykład przy zm

ę

czeniu umysłowym odczuwa si

ę

ci

ęż

ar w okolicy ad

ż

ny lub sahasrary.

Za

ś

przy postrzeganiu czego

ś

bardzo harmonijnego czasami “zapiera dech” ze szcz

ęś

cia - to

daje zna

ć

o sobie wiszudha. A oto odwrotna sytuacja - i “co

ś

ś

ciska w gardle” - to reakcja tej samej

czakry na nieharmonijno

ść

sytuacji (na przykład poczucie krzywdy w obliczu niesprawiedliwo

ś

ci lub

własny bł

ą

d, który doprowadził do stanu “ja nie wiem, co mam teraz zrobi

ć

”).

Anahata daje zna

ć

o sobie w pewnych chwilach miło

ś

ci pozbawionej egoizmu. S

ą

te

ż

ludzie,

których serce (anahata) emanuje Miło

ś

ci

ą

ci

ą

gle na wszystkich i w ka

ż

dej sytuacji. O takich ludziach

mówi si

ę

“o wielkim sercu” lub te

ż

“ludzie serdeczni”. Takimi wła

ś

nie powinni

ś

my sta

ć

si

ę

wszyscy.

Manipura odczuwana jest zwykle jedynie przy doznawaniu emocji negatywnych, stwarzaj

ą

c

wstr

ę

tne “ss

ą

ce” i “

ć

mi

ą

ce” uczucie lub nawet wra

ż

enie skr

ę

caj

ą

cych si

ę

i bulgoc

ą

cych w niej

nieprzyjemnych energii.

Mo

ż

liwo

ść

odczucia swadhistany szczególnie wyra

ź

nie pojawia si

ę

przy niezaspokojonym

pop

ę

dzie płciowym. Te nieprzyjemne wra

ż

enia w dolnej połowie brzucha oraz odpowiednim odcinku

kr

ę

gosłupa (objawy te wyst

ę

puj

ą

dalece nie u wszystkich) s

ą

wynikiem przepełnienia czakry specjalnym

rodzajem bioenergii - udan

ą

, która powinna była wyla

ć

si

ę

z czakry, doprowadzaj

ą

c do orgazmu.

Wyzwolona w normie udana poprzez narz

ą

dy płciowe przedostaje si

ę

do muladhary partnera i nast

ę

pnie

ulega przemianie (sublimacji) w energi

ę

tej lub innej czakry. W analogiczny sposób mo

ż

e by

ć

sublimowana tak

ż

e własna udana przy jej nadmiarze lub wstrzemi

ęź

liwo

ś

ci płciowej. (Jednak

ż

e przy

długotrwałej wstrzemi

ęź

liwo

ś

ci oraz braku seksualnej stymulacji emocjonalnej wytwarzanie udany

obni

ż

a si

ę

). Spo

ż

ytkowania udany dokonuje pracuj

ą

ca w danej chwili czakra (tj. w zale

ż

no

ś

ci od rodzaju

działalno

ś

ci człowieka) lub te

ż

ta czakra, która jest specjalnie trenowana.

Zapami

ę

tajcie rozmieszczenie czakr.

Spróbujcie okre

ś

li

ć

według objawów zewn

ę

trznych, które z waszych czakr, a tak

ż

e czakr

waszych znajomych s

ą

dobrze rozwini

ę

te, a które na odwrót wymagaj

ą

rozwoju. Ze wzgl

ę

du na

dominacj

ę

tej lub innej czakry mo

ż

na podzieli

ć

ludzi na typy psychiczne (na przykład anahatniczny,

ad

ż

niczny i inne).

Na nast

ę

pnych zaj

ę

ciach rozpoczniemy prac

ę

nad czakrami. Pracy tej nie mo

ż

na pogodzi

ć

ze

spo

ż

yciem nawet najmniejszej ilo

ś

ci alkoholu. To wymaganie musi by

ć

kategorycznie przestrzegane pod

rygorem zagro

ż

enia zdrowia. Do produktów zawieraj

ą

cych alkohol, oprócz napojów spirytusowych,

background image

zalicza si

ę

kwas chlebowy, kefir, acydofilina, kumy s, jak równie

ż

niektóre rodzaje tortów (zsiadłe mleko

nie zawiera alkoholu).




ZAJ

Ę

CIA 7


Medytacja wst

ę

pna


Cwiczenia psychofizyczne

Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Istniej

ą

okre

ś

lone zestawienia d

ź

wi

ę

ków (rodzaj mantr), których wymawianie głosem, dzi

ę

ki

powstaniu rezonansowych wibracji bioenergetycznych sprzyja rozwojowi czakr. S

ą

to nast

ę

puj

ą

ce

mantry:

dla sahasrary - am,
dla ad

ż

ny - wom,

dla wiszudhi - ham,
dla anahaty - jam,
dla manipury - ram,
dla swadhistany - wam,
dla muladhary - lam.
B

ę

dziemy chórem, przeci

ą

gle, delikatnie, na stosunkowo wysokiej cz

ę

stotliwo

ś

ci głosu

(orientuj

ą

c si

ę

wysoko

ś

ci

ą

na głosy

ż

e

ń

skie) niegło

ś

no

ś

piewa

ć

mantry, koncentruj

ą

c si

ę

w tym samym

czasie w odpowiednich czakrach. Przy przechodzeniu z jednej do drugiej czakry wchodzimy do niej od
tyłu, od pleców, jak gdyby wnikaj

ą

c do komórek lub wn

ę

k.

Powtórzymy cały cykl mantr kilkakrotnie.
Osi

ą

gniemy wyra

ź

ne odczucie wibracji rezonansowych we wszystkich czakrach.

Obowi

ą

zkowo ka

ż

dego dnia b

ę

dziemy wprawia

ć

si

ę

w tym

ć

wiczeniu.

Je

ż

eli nie ma mo

ż

liwo

ś

ci

ś

piewania mantr na głos - mo

ż

na je

ś

piewa

ć

w my

ś

lach, lecz dopiero

po dokładnym opanowaniu

ś

piewu na głos.

Najwi

ę

cej uwagi, tak obecnie jak i pó

ź

niej, nale

ż

y po

ś

wi

ę

ci

ć

pracy z anahata i ju

ż

tylko przez to

nasze

ż

ycie stanie si

ę

bardziej jasne i radosne.


Sawasan

ą


Wstaniemy. Zamkniemy oczy. Przeprowadzimy medytacje.
By

ć

mo

ż

e mamy jakie

ś

przykro

ś

ci? Nie mo

ż

emy z kim

ś

poprawi

ć

stosunków? A mo

ż

e nie

mo

ż

emy kogo

ś

o co

ś

si

ę

doprosi

ć

? Czy mo

ż

e kto

ś

z naszego punktu widzenia zachowuje si

ę

nagannie?

Wysyłamy w my

ś

lach promie

ń

do góry, w niesko

ń

czono

ść

. Wraz z nim udajemy si

ę

w

niesko

ń

czon

ą

przestrze

ń

kosmosu ...

Jeste

ś

my w kosmosie ...

Przed nami rozpo

ś

ciera si

ę

bezmiar przestrzeni Wszech

ś

wiata ...

Patrzymy na mnóstwo galaktyk, widzianych jako mgławice, a w ka

ż

dej z nich błyszcz

ą

miliony

gwiazd ...

Gwiazdy ...
Dookoła ka

ż

dej - planety ... Jak ich du

ż

o!

Ile ró

ż

norodnych warunków dla istnienia

ż

ycia!

Jakie niezliczone mnóstwo jego form ewolucyjnych! ...
Swoj

ą

łagodn

ą

Miło

ś

ci

ą

obejmujemy wszystko co

ż

yje ...

A oto jedna z galaktyk, zwana Drog

ą

Mleczn

ą

...

background image

Oto male

ń

ka gwiazdka w niej - Sło

ń

ce. Male

ń

ki kawałeczek Wszech

ś

wiata.

Dookoła tej gwiazdki po

ś

ród innych planet kr

ąż

y jeszcze mniejsza Ziemia.

Przypatrzmy si

ę

jej bli

ż

ej. Zbli

ż

my si

ę

do jej powierzchni.

Ponad cztery miliardy ludzików - oto widzimy ich z góry, od strony głów - chodz

ą

, biegaj

ą

po jej

powierzchni, krz

ą

taj

ą

si

ę

, co

ś

robi

ą

, o czym

ś

my

ś

l

ą

, czym

ś

zatroskani, niektórzy z nich uwa

ż

aj

ą

si

ę

za

najwa

ż

niejszych i swoje zdanie maj

ą

za najwa

ż

niejsze ...

Patrzymy na nich z kosmosu z miło

ś

ci

ą

i zrozumieniem dla ich naiwno

ś

ci, z lekka

ś

miej

ą

c si

ę

z

ich powagi i zatroskania, które przywi

ą

zuj

ą

do swych zabaw.

I oto w

ś

ród nich Kto

ś

, kto doszedł do takiego stopnia zarozumialstwa,

ż

e pozwala sobie

rozkazywa

ć

innym, zachowuje si

ę

jak awanturnik i do tego jeszcze wymaga, aby go szanowano ...

A wi

ę

c, có

ż

z nim zrobimy?

Pogłaskamy go swoj

ą

du

żą

czul

ą

dłoni

ą

po główce: “Ach ty mój malutki! ... Ale rozrabiasz! ...”.

... I oto okazuje si

ę

,

ż

e napi

ę

cie opadło, niech

ęć

do kogo

ś

zamieniła si

ę

w czułe zrozumienie ...

Ta medytacja obrazuje optymaln

ą

zasad

ę

rozwi

ą

zywania wszystkich konfliktów: patrze

ć

na sytuacj

ę

nie

ze swojego wn

ę

trza, a z zewn

ą

trz sytuacji, chocia

ż

by z kosmosu, z góry. (Dana medytacja ma

oczywi

ś

cie nie

ś

wiatopogl

ą

dowe, a sensu stricte psychoterapeutyczne znaczenie).


Medytacja “Uczta”. Jako uzupełnienie poprzednich

ć

wicze

ń

obecnie nie tylko sami b

ę

dziemy

je

ść

, lecz równie

ż

karmi

ć

si

ę

nawzajem. Prosz

ę

uwa

ż

a

ć

, aby nie okaza

ć

komu

ś

antypatii, nie cz

ę

stuj

ą

c

go! Przeciwnie, najbardziej łakome k

ą

ski oddajemy temu. kogo na razie jeszcze z jakich

ś

powodów

omijamy swoj

ą

miło

ś

ci

ą

.


Cz

ęść

teoretyczna. Aby w jeszcze o wiele wi

ę

kszym stopniu nacieszy

ć

si

ę

prawdziwym

szcz

ęś

ciem oraz nauczy

ć

si

ę

je dawa

ć

innym, postaramy si

ę

wykorzystywa

ć

wszystkie mo

ż

liwo

ś

ci dla

usubtelnienia siebie.

Teraz najwa

ż

niejsze jest pozbycie si

ę

ordynarnych) stan

у

w emocjonalnych i nauczenie si

ę

stałego przebywania w subtelnych, zrywaj

ą

c zale

ż

no

ść

swojego wewn

ę

trznego

ś

wiata emocjonalnego

od zewn

ę

trznych ordynarnych wpływów.

Decyduj

ą

c

ą

rol

ę

w tym procesie usubtelnienia odegra rozpocz

ę

ta praca z czakrami, a nast

ę

pnie

tak

ż

e z innymi najsubtelniejszymi strukturami organizmu.

Najpierw jednak opanujemy wyj

ą

tkowo wa

ż

n

ą

metod

ę

nastrojenia si

ę

na subtelne stany

ś

wiata

zewn

ę

trznego. Nauczymy si

ę

odnajdywa

ć

to co subtelne w otaczaj

ą

cym

ż

yciu i odró

ż

nia

ć

to od

ordynarnego.

Porównajmy, na przykład, biesiad

ę

z pijack

ą

kompani

ą

w zadymionym pokoju i, z drugiej strony,

wschodz

ą

ce poprzez obłoczek porannej mgły sło

ń

ce, namiot i zapach ogniska ...

Przypomnijmy sobie rozchylaj

ą

ce si

ę

wiosn

ą

zielone p

ą

czki na gał

ę

ziach,

ś

piew ptaków i

pluskanie drobnych rybek w sitowiu ...

Mieli

ś

my ju

ż

mo

ż

liwo

ść

odczuwania w medytacjach najsubtelniejszej siły

ś

wiatła słonecznego.

Teraz przyjrzyjmy si

ę

sło

ń

cu w ci

ą

gu dnia.

Wczesnym rankiem otrzymujemy od niego najbardziej subtelne spektrum promieniowania - jest

ono delikatne, pieszczotliwe, mi

ę

kkie, lej

ą

ce si

ę

.

W letnie południe docieraj

ą

ce do nas promieniowanie jest o wiele mniej subtelne.

Wieczorem, po upalnym dniu, nasi

ą

kni

ę

ta wilgoci

ą

przez opary dzienne atmosfera Ziemi

podobnie jak w dzie

ń

nie przepuszcza najbardziej subtelnych promieni.

Tymczasem wiosn

ą

i jesieni

ą

w północnych szeroko

ś

ciach geograficznych, gdy oparów z

powierzchni Ziemi w dzie

ń

jest mało,

ś

wiatło słoneczne jest tak samo mi

ę

kkie i kochaj

ą

ce w ci

ą

gu całego

dnia.

Ciekawe,

ż

e w epoce masowego upadku kultury w Europie Zachodniej w okresie inkwizycji, gdy

bodaj najbardziej ostro w całej historii chrze

ś

cija

ń

stwa przejawiło si

ę

wypaczenie podstaw idei

chrze

ś

cija

ń

skich - malarze--pejza

ż

y

ś

ci przestali malowa

ć

sło

ń

ce. Porównajmy powstałe w tym okresie

obrazy z emanuj

ą

cymi rado

ś

ci

ą

i czuło

ś

ci

ą

obrazami takich mistrzów, jak na przykład Szyszkin.

Spróbujmy oceni

ć

według skali subtelno

ś

ci-ordynarno

ś

ci ró

ż

ne utwory muzyczne.

Nauczmy si

ę

widzie

ć

subtelne i ordynarne w ludziach.

Zauwa

ż

my w szczególno

ś

ci ró

ż

nic

ę

mi

ę

dzy najsubtelniejsz

ą

czuło

ś

ci

ą

o zabarwieniu seksualnym

a ordynarnym rozpasaniem nami

ę

tno

ś

ci seksualnych.

Teraz na wszystko co nas otacza b

ę

dziemy patrze

ć

pod tym k

ą

tem. Nie po to jednak, aby

background image

nauczy

ć

si

ę

os

ą

dza

ć

, pogardza

ć

lub nienawidzie

ć

ludzi ,,ordynarnych”! Lecz po to, aby odsuwaj

ą

c si

ę

od

tego co ordynarne i przywieraj

ą

c do subtelnego, krystalizuj

ą

c subtelne w sobie, przesun

ąć

si

ę

na skali

subtelne-ordynarne w jej “subteln

ą

” cz

ęść

.

Zawsze rado

ś

ni i kochaj

ą

cy, na nikogo nie gniewaj

ą

cy si

ę

ludzie - jak

ż

e przyjemnie si

ę

z nimi

spotyka

ć

! Jak z nimi jest lekko! I nie dlatego s

ą

oni rado

ś

ni,

ż

e s

ą

głupi i nie dostrzegaj

ą

“trudno

ś

ci

ż

ycia”, a dlatego,

ż

e nauczyli si

ę

odnosi

ć

do tych trudno

ś

ci inaczej. A tak

ż

e nauczyli si

ę

prawdziwej

Miło

ś

ci. W tym tkwi m

ą

dro

ść

.

Teraz wra

ż

enia, otrzymywane przez nas ze

ś

wiata zewn

ę

trznego b

ę

dziemy uwa

ż

a

ć

za

prawdziwy pokarm, z którego budowane s

ą

okre

ś

lone struktury naszego jestestwa. Jako

ść

gorsza lub

lepsza tych struktur zale

ż

y wi

ę

c od jako

ś

ci tego pokarmu.

B

ę

dziemy wsz

ę

dzie szuka

ć

tego co subtelne. B

ę

dziemy wchodzi

ć

z nim w rezonans, dostraja

ć

si

ę

do niego. B

ę

dziemy ,,przyzwyczaja

ć

” swoj

ą

ś

wiadomo

ść

do pozostawania stale w stanie subtelnym.


ZAJ

Ę

CIA 8


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Mantry dla czakr


A teraz zapoznamy si

ę

z jeszcze jedn

ą

metod

ą

, pozwalaj

ą

c

ą

by

ć

ponad ka

ż

d

ą

sytuacj

ą

, nie da

ć

si

ę

sprowadzi

ć

przez ni

ą

do roli pasywnego uczestnika i nie ulega

ć

niepo

żą

danym emocjom.

To

ć

wiczenie nosi nazw

ę

“peryskop''.

Wstajemy. Koncentrujemy si

ę

w przestrzeni mniej wi

ę

cej metr nad głow

ą

. B

ę

dziemy utrzymywa

ć

tam koncentracj

ę

, u

ś

wiadamia

ć

siebie tam, a nie w ciele. Stamt

ą

d, w my

ś

lach obserwujemy to co si

ę

dzieje.

W miar

ę

wprawiania si

ę

w

ć

wiczeniu przychodzi pewno

ść

siebie i uczucie jakby wsparcia ze

strony całego kosmosu.

Najwa

ż

niejsze, to nauczy

ć

si

ę

przebywa

ć

tam cały czas dopóki jest to konieczne.

Bardzo wygodnie jest wprawia

ć

si

ę

w tym

ć

wiczeniu podczas spaceru.

Jaki

ś

czas po rozpocz

ę

ciu tego typu treningów mog

ą

pojawi

ć

si

ę

bóle głowy, towarzysz

ą

ce

procesowi przebudowy czakry sahasrary (zaproponowane

ć

wiczenie sprzyja jej rozwojowi). Dopóki ból

nie zniknie, mo

ż

na zmniejszy

ć

wysiłki podejmowane w celu opanowania

ć

wiczenia. Opanowawszy je,

b

ę

dziemy si

ę

czu

ć

znacznie pewniej w wielu skomplikowanych sytuacjach, a co najwa

ż

niejsze,

b

ę

dziemy robi

ć

mniej bł

ę

dów etycznych.

W miar

ę

opanowywania

ć

wiczenia stwierdzimy,

ż

e stworzyła si

ę

u nas jakby teleskopowa antena

z peryskopem, któr

ą

w potrzebnym momencie z łatwo

ś

ci

ą

wysuwamy nad głow

ą

. Od tej chwili

praktyczne zastosowanie tego sposobu nie

b

ę

dzie ju

ż

wymagało

ż

adnego wysiłku.


Sawasan

ą

Cz

ęść

teoretyczna. Opanowali

ś

my ju

ż

wiele metod praktycznej pracy nad sob

ą

, zdobyli

ś

my du

ż

o

wiedzy. I otrzymamy jeszcze wi

ę

cej. Lecz

ż

eby rzeczywi

ś

cie pomy

ś

lnie posuwa

ć

si

ę

ku doskonało

ś

ci,

nale

ż

y postawi

ć

tam

ę

rozwojowi w sobie pró

ż

no

ś

ci i dumy z powodu rzekomych i rzeczywistych

sukcesów.

Postaramy si

ę

zawsze pami

ę

ta

ć

dwie m

ą

dre sentencje:

“Ocean znajduje si

ę

poni

ż

ej wszystkich rzek, dlatego te

ż

wszystkie rzeki wpadaj

ą

do niego” (Lao

Tsy) i “Dla osi

ą

gni

ę

cia doskonało

ś

ci trzeba miedzy innymi całkowicie wyzby

ć

si

ę

mniemania o własnym

znaczeniu”.

background image

Opanowanie wiedzy oraz jakiejkolwiek umiej

ę

tno

ś

ci nie stanowi podstawy do samozadowolenia.

Przeciwnie, im kto

ś

m

ą

drzejszy, tym lepiej widzi własne wady. I wszystkimi siłami stara si

ę

od nich

uwolni

ć

.

Pewien m

ę

drzec, zapytany czy jest, jak o nim mówi

ą

, jasnowidzem odpowiedział z pokor

ą

: -

“Tak, jestem jasnowidzem, istotnie bardzo dobrze widz

ę

swoj

ą

niedoskonało

ść

”.

B

ę

dziemy

ż

y

ć

dalej, pami

ę

taj

ą

c o tym i skromnie słu

ż

y

ć

ludziom tym, co posiadamy najlepszego.


ZAJ

Ę

CIA 9


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Mantry dla czakr

Opanujemy jeszcze jeden spos

у

b dla rozwoju czakr.

Stworzymy sobie obraz białej

ś

wiec

ą

cej si

ę

figury przestrzennej, utworzonej z czterech trójk

ą

tów

poł

ą

czonych bokami. Taka figura nosi nazw

ę

tetraedr. B

ę

dziemy wprowadza

ć

ten tetraedr z tyłu do

ka

ż

dej czakry kolejno jednym k

ą

tem skierowanym wprzód (oprócz sahasrary i muladhary) i szybko

obraca

ć

je dookoła poziomej osi przechodz

ą

cej z przodu do tyłu w kierunku przeciwnym do ruchu

wskazówek zegara, je

ż

eli patrze

ć

od tylu. Dla górnej i dolnej czakry obrót tetraedru nale

ż

y wykonywa

ć

dookoła osi pionowej, przy tym powinien on by

ć

skierowany, dla sahasrary - jednym z k

ą

tów do góry, a

dla muladhary - jednym z k

ą

tów w dół (kierunek obrotów - przeciwny do ruchu wskazówek zegara, je

ż

eli

patrze

ć

z ciała). Wykonywanie

ć

wiczenia stanie si

ę

łatwiejsze, je

ż

eli poł

ą

czy si

ę

go jak gdyby z

“wdmuchiwaniem” do czakry odpowiedniej mantry.

Po tym

ć

wiczeniu trzeba koniecznie wykona

ć

sawasan

ę

.


Cz

ęść

teoretyczna. W dotychczasowej praktyce na

tych zaj

ę

ciach demonstrowali

ś

my na ekranie

kolorowe slajdy z obrazami pejza

ż

y i obiektów przyrody

ż

ywej. Slajdy były dobierane tak, by pokaza

ć

mo

ż

liwo

ść

emocjonalnego dostrajania si

ę

do odbieranych subtelnych wra

ż

e

ń

. Najwi

ę

ksz

ą

uwag

ę

zwracano na pokazanie w ró

ż

nych uj

ę

ciach

ś

wiatła wschodz

ą

cego sło

ń

ca - padaj

ą

cego bezpo

ś

rednio

lub odbitego na ró

ż

nych przedmiotach.


ZAJ

Ę

CIA 10


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne. Pocz

ą

wszy od bie

żą

cych zaj

ęć

, b

ę

dziemy wykonywa

ć

nast

ę

puj

ą

ce

ć

wiczenia psychofizyczne: ,,pogodzenie”, “oddawanie”, “przebudzenie”, po czym bezpo

ś

rednio

przechodzimy do medytacji latihan i ta

ń

ca “spontanicznego”.


Relaksacja

Mantry dla czakr

Ć

wiczenia z tetraedrami


Sawasan

ą

background image


Wstajemy. Z p

у

łprzymkni

ę

tymi, lecz skierowanymi nieskoncentrowanie w dół oczyma

skoncentrujemy si

ę

w okolicy gałek ocznych i na poziomic brwi wewn

ą

trz czaszki.

Nast

ę

pnie skoncentrujemy

ś

wiadomo

ść

w tylno-dolnej cz

ęś

ci głowy, tam, gdzie rozmieszczony

jest rdze

ń

przedłu

ż

ony.

Wykonamy wielokrotne przej

ś

cie koncentracji po linii prostej mi

ę

dzy tymi dwoma o

ś

rodkami.

Nast

ę

pnie dokładnie odczujemy swój stan w ka

ż

dym z tych o

ś

rodków.

Nieprawda,

ż

e w pierwszym przypadku pojawia si

ę

ostry sztywny, nieprzyjemny stan, w drugim

za

ś

- mi

ę

kki, rozlewaj

ą

cy si

ę

, subtelny? (Jest to najprostszy sposób, aby zdj

ąć

napi

ę

cie z oczu i da

ć

im

odpocz

ąć

).

Teraz opu

ś

cimy te “oczy”, za pomoc

ą

których przegl

ą

dali

ś

my z wewn

ą

trz swoje ciało, (t j. narz

ą

d

,;wzroku wewn

ę

trznego”) z okolicy rdzenia przedłu

ż

onego (o

ś

rodek rdzeniowy) w dół wzdłu

ż

suszumny

do anahaty. (Suszumna - jest to główny meridian, biegn

ą

cy od tyłu głowy w dół po kr

ę

gosłupie do ko

ś

ci

ogonowej;

ś

rednica suszumny odpowiada w przybli

ż

eniu

ś

rednicy kr

ę

gosłupa).

Patrzymy przed siebie z anahaty.
Powinno pojawi

ć

si

ę

wra

ż

enie,

ż

e patrzymy jednocze

ś

nie z dwóch miejsc:

z oczu i z anahaty. Podkre

ś

li

ć

nale

ż

y,

ż

e jak na razie, mamy na uwadze w zasadzie nie

..widzenie”, a ,,patrzenie”, chocia

ż

, o czym była mowa wcze

ś

niej, “widzenie” poprzez czakry te

ż

jest

mo

ż

liwe.

S

ą

w

ś

ród nas tacy, którym to

ć

wiczenie nie sprawi trudno

ś

ci: oni i tak przedtem umieli patrze

ć

na

ś

wiat z anahaty. Lecz dla ludzi o innym typie psychicznym, szczególnie ad

ż

nicznym, opanowanie go

mo

ż

e wymaga

ć

bardzo du

ż

ego wysiłku.

Mo

ż

na równie

ż

popełni

ć

w danym

ć

wiczeniu bł

ą

d, a mianowicie patrze

ć

nie z anahaty, a do

anahaty z ad

ż

ny. Wówczas jednak “patrzenie” z anahaty nie uda si

ę

.

B

ę

dziemy teraz wprawia

ć

si

ę

w tym

ć

wiczeniu przy ka

ż

dej okazji, podczas spaceru, jazdy

ś

rodkami komunikacji itd., lecz szczególnie - przy ka

ż

dym kontakcie z lud

ź

mi. Teraz przed ka

ż

dym

kontaktem z lud

ź

mi, ju

ż

to nawet przy okazji pój

ś

cia do sklepu, czy wchodzenia do przepełnionego

autobusu, nie mówi

ą

c ju

ż

o wizycie u przyjaciół lub przyj

ę

ciu go

ś

ci u siebie w domu, koniecznie

wchodzimy do anahaty. A przy spotkaniu - wymawiamy w duchu ustami znajduj

ą

cymi si

ę

równie

ż

w

anahacie “Pokój wam!”.

W miar

ę

opanowywania

ć

wiczenia bardzo szybko zrozumiecie,

ż

e przez anahat

ę

wszystko wida

ć

w całkiem “innym

ś

wietle”: te same zdarzenia, które przedtem wywoływały napady gniewu,

rozdra

ż

nienia, obraz

ę

- teraz wydaj

ą

si

ę

nie mie

ć

wi

ę

kszego znaczenia, czy te

ż

s

ą

nawet zabawne. I

jeszcze odczujecie o ile bli

ż

si, bardziej kochani i milsi stali si

ę

dla nas wszyscy ludne,

ą

czaj

ą

c w to i

tak najukocha

ń

szych. Na twarzy teraz znacznie cz

ęś

ciej b

ę

dzie nam si

ę

pojawiał u

ś

miech. I poniewa

ż

przestaniemy os

ą

dza

ć

innych, a dominuj

ą

ca anahata b

ę

dzie emanowa

ć

o wiele bardziej harmonijnym i

subtelnym biopolem (w porównaniu z ad

ż

n

ą

i manipur

ą

), to staniemy si

ę

o wiele bardziej poci

ą

gaj

ą

cy dla

otoczenia. I ono na miło

ść

zacznie odpowiada

ć

miło

ś

ci

ą

. Nawet najbardziej ordynarny i bezwzgl

ę

dny

człowiek stanie si

ę

łagodniejszy i lepszy pod wpływem skierowanej na niego szczerej serdecznej Miło

ś

ci.


A teraz - jeszcze jedno

ć

wiczenie, prowadz

ą

ce do tego samego celu.

Opu

ś

cimy w wyobra

ź

ni cał

ą

głow

ę

do klatki piersiowej. Usta, nos, oczy teraz znajduj

ą

si

ę

na

piersiach. Poruszajmy tymi wargami, powiedzmy co

ś

w duchu. I b

ę

dziemy wprawia

ć

si

ę

w patrzeniu z

piersi oczyma.

Nie posiadaj

ą

c w pełnej mierze danej zdolno

ś

ci niemo

ż

liwe jest nauczenie si

ę

Miło

ś

ci doskonałej.

Te

ć

wiczenia s

ą

najwa

ż

niejsze w całym proponowanym kursie.


Medytacja “Kr

ą

g”. Utworzymy kr

ą

g i nastrajaj

ą

c si

ę

na wspóln

ą

harmoni

ę

i sympati

ę

b

ę

dziemy

patrze

ć

jeden na drugiego z anahaty. Postaramy si

ę

odczu

ć

powstałe wspólne biopole.


Cz

ęść

teoretyczna. Nasz własny nastrój, i co za tym idzie równie

ż

rodzaj naszego oddziaływania

na sfer

ę

emocjonaln

ą

innych ludzi pozostaj

ą

w bezpo

ś

rednim zwi

ą

zku z tym, z której czakry patrzymy na

ś

wiat. St

ą

d, najtrudniejszym typem psychicznym pod wzl

ę

dem socjalno-psychologicznym s

ą

przedstawiciele ad

ż

niczno-manipurnicznego typu, tj. ci, którzy pozostaj

ą

stale skupieni w ad

ż

nie, a ich

emocje negatywne s

ą

podtrzymywane przez funkcjonuj

ą

c

ą

patologicznie manipur

ę

.

Ci natomiast, którzy przebywaj

ą

stale w anahacie - sami s

ą

szcz

ęś

liwi i szczodrze dziel

ą

si

ę

background image

swoim szcz

ęś

ciem z innymi.

Jak ju

ż

wskazywano radykalnym rozwi

ą

zaniem problemu autoregulacji psychicznej jest wła

ś

nie

opanowanie zdolno

ś

ci swobodnego przenoszenia koncentracji z czakry do czakry w zale

ż

no

ś

ci od

praktycznej konieczno

ś

ci w ka

ż

dej chwili.

Przejd

ź

my teraz do metody samoobserwacji, inaczej zwanej metod

ą

“samo-pami

ę

tania”. Idzie

tutaj o to,

ż

e człowiek powinien stale “pami

ę

ta

ć

siebie”, tj. cały czas mie

ć

kontrol

ę

nad tym, w jakim

stanie emocjonalnym znajduje si

ę

w ka

ż

dej chwili, lub, inaczej, w jakiej czakrze ma miejsce koncentracja

jego

ś

wiadomo

ś

ci.

Nawet w przypadku gdy nagle pojawi si

ę

u nas emocja negatywna, nie nale

ż

y ,,uto

ż

samia

ć

si

ę

” z

ni

ą

i pozwala

ć

si

ę

jej opanowa

ć

. Pami

ę

tajmy,

ż

e nie mamy prawa do emocji negatywnych.

Je

ś

li jednak mimo wszystko co

ś

takiego si

ę

zdarzy - nale

ż

y jak najszybciej opami

ę

ta

ć

si

ę

i

zaobserwowa

ć

swoj

ą

emocj

ę

jakby z boku. Popatrze

ć

i powiedzie

ć

samemu sobie o niej: “Co za

paskudztwo! Jak wstr

ę

tnie jest by

ć

z ni

ą

!”. A nast

ę

pnie trzeba b

ę

dzie u

ż

y

ć

wszystkich znanych metod

autoregulacji psychicznej, aby powróci

ć

sobie jasny, radosny stan. Przyjmiemy sobie tward

ą

reguł

ę

: nie

obcowa

ć

z innymi lud

ź

mi, dopóki nie poradzimy sobie ze swoj

ą

emocj

ą

negatywna.

Tylko o człowieku, który opanował metod

ę

samoobserwacji, mo

ż

na mówi

ć

,

ż

e prowadzi on w

pewnym sensie tego słowa

ż

ycie

ś

wiadome (tj. stale u

ś

wiadamia sobie siebie) w odró

ż

nieniu od tych,

którzy płyn

ą

z pr

ą

dem odruchowych emocji i nami

ę

tno

ś

ci.

Zacznijmy praktykowa

ć

samoobserwacj

ę

ju

ż

od zaraz.


ZAJ

Ę

CIA 11


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Mantry dla czakr

Popracujemy jeszcze nad jedn

ą

mantra nazywan

ą

,,om” lub “aum”. Ta ró

ż

nica w nazwach

spowodowana jest tym,

ż

e w j

ę

zykach europejskich nie ma litery oddaj

ą

cej d

ź

wi

ę

k po

ś

redni pomi

ę

dzy

“o” i “au”. Tak wi

ę

c, z zamkni

ę

tymi oczyma

ś

piewamy przeci

ą

gle, cicho, delikatnie, wysokim głosem

zlewaj

ą

ce si

ę

d

ź

wi

ę

ki ,.aoum”. Zauwa

ż

amy, jak jasna fala tej wibracji napływa na nas z daleka od tyłu -

lekko z dołu. Ona przepływa przez ciało zmywaj

ą

c na swojej drodze wszystko co ordynarne i

zostawiaj

ą

c po sobie spokojn

ą

i subteln

ą

harmoni

ę

. Powtarzamy chórem mantr

ę

kilka razy.

Obserwujemy, jak nasze ciała ja

ś

niej

ą

wewn

ą

trz, a stan emocjonalny subtelnieje i harmonizuje si

ę

.

Opanowawszy t

ę

metod

ę

w przyszło

ś

ci b

ę

dzie mo

ż

na

ś

piewa

ć

mantr

ę

bezgło

ś

nie.

Ć

wiczenie z tetraedrami


Sawasan

ą

Ć

wiczenie z poprzednich zaj

ęć

z anahata


Cz

ęść

teoretyczna. Na tych zaj

ę

ciach proponowali

ś

my uczestnikom utwory muzyczne, które

mogłyby by

ć

zastosowane do samonastrojenia emocjonalnego. Były to radosne wyst

ę

py solowe

indyjskich

ś

piewaków przy akompaniamencie instrumentów ludowych. Zwracano uwag

ę

na to,

ż

e

wykonawcy “

ś

piewali anahata”. Korzystnie jest, je

ż

eli prowadz

ą

cy zaj

ę

cia od razu zademonstruje,

ż

e

koncentracja w ró

ż

nych czakrach przy rozmowie lub

ś

piewaniu zmienia barw

ę

głosu. Mo

ż

na “mówi

ć

anahata”, “mówi

ć

ad

ż

n

ą

” lub innymi czakrami. Od tego zale

ż

y percepcja słuchaczy i ich stan

emocjonalny, poniewa

ż

przy tym rezonuj

ą

ich własne jednoimienne czakry. Te wiadomo

ś

ci mogłyby

znacznie ułatwi

ć

ustawienie głosu u

ś

piewaków, recytatorów, oratorów. Nigdy nie nale

ż

y mówi

ć

i

background image

ś

piewa

ć

“z ad

ż

ny”: jest to nieprzyjemne dla słuchaczy. Starajcie si

ę

zawsze mówi

ć

lub

ś

piewa

ć

,

przebywaj

ą

c koncentracj

ą

w anahacie. Na pocz

ą

tek wyobra

ź

cie sobie,

ż

e cała wasza gło

ś

nia jest

umieszczona w piersi i d

ź

wi

ę

k głosu wychodzi wła

ś

nie stamt

ą

d. Okraszajcie swoj

ą

mow

ę

naturalnym

u

ś

miechem. A o efekcie nawet nie trzeba mówi

ć

- sami zobaczycie. Podczas słuchania muzyki

wszystkim proponowano uczestnictwo w ta

ń

cu “spontanicznym”.


ZAJ

Ę

CIA 12


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”.
Zako

ń

czmy taniec ..spontaniczny” latihanem stoj

ą

c w

bezruchu. Nast

ę

pnie od razu relaksacja przez około 20 minut w pozycji le

żą

cej na plecach. Dobrze

b

ę

dzie podło

ż

y

ć

pod głow

ę

co

ś

w rodzaju poduszki (na przykład zawczasu przygotowan

ą

zwini

ę

t

ą

odzie

ż

). Wchodzimy w stan półprzytomno

ś

ci, przebywaj

ą

c koncentracj

ą

w przedniej cz

ęś

ci anahaty. Ci,

którzy uczyli si

ę

efektywnie, b

ę

d

ą

mogli osi

ą

gn

ąć

zadziwiaj

ą

cy w swojej nowo

ś

ci stan błogo

ś

ci w

anahacie.


Mantry dla czakr

Kontynuujemy prac

ę

z czakrami. Na stoj

ą

co b

ę

dziemy przemieszcza

ć

koncentracj

ę

ś

wiadomo

ś

ci

kolejno do wszystkich czakr poczynaj

ą

c od góry. Wchodzimy do ka

ż

dej czakry od strony pleców - z

suszumny.

W ka

ż

dej czakrze trafiamy w specjaln

ą

zamkni

ę

t

ą

przestrze

ń

. Rozejrzymy si

ę

w niej. Je

ż

eli

widzimy co

ś

ciemnego - usuwamy to na zewn

ą

trz przez “okno” czakry. “Okna” wszystkich czakr oprócz

skrajnych (górnej i dolnej) wychodz

ą

na przód, a sahasrary - w gór

ę

i muladhary - w dół. Ciemne ento-i

egzogenne wtr

ą

cenia energetyczne utrudniaj

ą

prac

ę

czakr.

Przy wej

ś

ciu do muladhary dostrzegamy nowe zjawisko - znaczne obni

ż

enie cz

ę

stotliwo

ś

ci

oddechów oraz zmniejszenie potrzeby oddychania. Całkowicie zanurzaj

ą

c si

ę

w muladhar

ę

, przestajemy

odczuwa

ć

niekorzystne dla organizmu bod

ź

ce, ł

ą

cznie z bólem.

Od tego momentu nale

ż

y wprawia

ć

si

ę

w przebywaniu w czakrach. Szczególnie wygodnie jest

wykonywa

ć

te

ć

wiczenia podczas spaceru. Wła

ś

nie taki trening mo

ż

e doprowadzi

ć

do zdolno

ś

ci

widzenia przedmiotów zewn

ę

trznych poprzez czakry zamiast oczu. Je

ż

eli b

ę

dziemy chodzi

ć

,

koncentruj

ą

c si

ę

wskazanym sposobem w jednej z dwóch dolnych czakr, to chód stanie si

ę

harmonijny i

b

ę

dziemy si

ę

mniej m

ę

czy

ć

.


Sawasan

ą


Cz

ęść

teoretyczna. Na tych zaj

ę

ciach mo

ż

na przedstawi

ć

uczestnikom inne utwory muzyczne,

odpowiadaj

ą

ce tym samym wymaganiom.


ZAJ

Ę

CIA 13


Medytacja wst

ę

pna


Nauczymy si

ę

dwóch nowych asan. Siadamy na podłodze. Opieramy si

ę

r

ę

koma o podłog

ę

z

tylu. Odrywamy miednic

ę

od podłogi, prostujemy ciało. Ciało i głow

ę

układamy w jednej linii.

Koncentracja w suszumnie - jednocze

ś

nie na całej długo

ś

ci. Gdy zm

ę

czymy si

ę

, odpoczniemy, le

żą

c na

plecach.

Druga asana. Opieramy si

ę

na r

ę

kach twarz

ą

w dół, maj

ą

c ciało wyci

ą

gni

ę

te w linii prostej.

Koncentracja po przedniej stronie ciała od czoła, przez twarz, szyj

ę

i dalej do ko

ś

ci ogonowej. Równie

ż

w tym przypadku koncentrujemy si

ę

na całej linii jednocze

ś

nie: tutaj przechodzi jeden z najwa

ż

niejszych

background image

meridianów ciała - przedni kanał jen mo.

Ć

wiczenia te maj

ą

za zadanie zaktywizowa

ć

wskazane kanały, o których bardziej szczegółowo

pomówimy na nast

ę

pnych zaj

ę

ciach.

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Mantry dla czakr

Ć

wiczenie z koncentracj

ą

we wszystkich czakrach i “patrzeniem” z czakr.

Uzupełniamy

ć

wiczenie o nast

ę

puj

ą

cy element. B

ę

dziemy wielokrotnie szybko przemieszcza

ć

koncentracj

ę

ś

wiadomo

ś

ci wzdłu

ż

suszumny pomi

ę

dzy skrajnymi czakrami. Pozwoli to na lepsze

udro

ż

nienie kanału i dokładne odczucie przemieszczaj

ą

cej si

ę

struktury (buddhi).


Sawasan

ą


Cz

ęść

teoretyczna. Ciekawym i pouczaj

ą

cym prze

ż

yciem dla uczestników b

ę

dzie przesłuchanie

ta

ś

m magnetofonowych lub płyt z nagraniem głosów ptaków.

Dla

ś

piewu ka

ż

dego gatunku ptaków mo

ż

na przydzieli

ć

odpowiednie miejsce na skali

subtelno

ś

ci-ordynarno

ś

ci.

Ś

piew niektórych gatunków mo

ż

e posłu

ż

y

ć

za doskonały wzorzec dla

emocjonalnego samonastrojenia si

ę

. Do najbardziej interesuj

ą

cych pod tym wzgl

ę

dem gatunków

zaliczy

ć

nale

ż

y drozdy (

ś

piewak, paszkot, kos) oraz pokrzewk

ę

czarnołbist

ą

, lecz w szczególno

ś

ci

rudzika.

Znajomo

ść

głosów ptaków kraju ojczystego oraz umiej

ę

tno

ść

ich słuchania b

ę

dzie sprzyja

ć

pogł

ę

bieniu wi

ę

zi z przyrod

ą

, uczy

ć

ę

bszego prze

ż

ywania jej pi

ę

kna, rozwija

ć

zmysł estetyczny,

wzbogaca

ć

zasób najsubtelniejszych prze

ż

y

ć

.



ZAJ

Ę

CIA 14


Medytacja wst

ę

pna


Asany dla kanałów przedniego i tylnych

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”.
Taniec “spontaniczny” b

ę

dziemy kontynuowa

ć

w

“pozycji ucznia”, zwracaj

ą

c szczególn

ą

uwag

ę

na rozgrzewk

ę

kr

ę

gosłupa.

Nast

ę

pnie na stoj

ą

co na

ś

wietlamy wyobra

ż

onym

ś

wiatłem słonecznym suszumn

ę

uzupełniaj

ą

c to

ć

wiczenie lekkim, faluj

ą

cym kołysaniem kr

ę

gosłupa na wszystkich jego poziomach. Wyobrazimy sobie,

ż

e wkładamy do suszumny lejek (lejek umieszcza si

ę

w tylnej cz

ęś

ci sahasrary), poprzez który do kanału

mknie z szemraniem strumie

ń

ś

wiatła słonecznego.


Relaksacja

Mantry dla czakr

Ć

wiczenie z koncentracj

ą

we wszystkich czakrach i “patrzeniem” z czakr


Sawasan

ą

background image

Usi

ą

dziemy. Teraz troch

ę

teorii, a nast

ę

pnie przeprowadzimy jeszcze jedno

ć

wiczenie.

Pomówimy sobie szerzej o niektórych meridianach, nad którymi b

ę

dziemy jeszcze pracowa

ć

w

trakcie naszego kursu.

Wszystkie czakry s

ą

poł

ą

czone przez kilka wielkich meridianów przechodz

ą

cych wzdłu

ż

kr

ę

gosłupa, wzdłu

ż

przedniej

ś

cianki ciała oraz przez jego

ś

rodek. Wszystkie one przewodz

ą

bioenergi

ę

o ró

ż

nym stopniu subtelno

ś

ci.


ZAJ

Ę

CIA 15


Medytacja wst

ę

pna


Asany dla kanałów przedniego i tylnych

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

Mantry dla czakr

Ć

wiczenie z koncentracj

ą

we wszystkich czakrach i “patrzeniem” z czakr



Sawasan

ą


Wstajemy. Przeprowadzimy medytacj

ę

. Zł

ą

czymy si

ę

w kr

ą

g, kład

ą

c r

ę

ce jeden drugiemu na

ramiona, dło

ń

mi do góry.

Ciepłe morze południowe. Jasne sło

ń

ce. Bł

ę

kit nieba. Góry.

Stoimy po szyj

ę

w ciepłej, czułej morskiej wodzie.

Lekkie fale przypływu delikatnie napływaj

ą

i odpływaj

ą

, kołysz

ą

c nasze ciała. Nie stawiamy im

oporu. Poddajemy si

ę

wspólnemu rytmowi kołysania.

Rozkoszujemy si

ę

stanem niewa

ż

ko

ś

ci, spokoju, harmonii ...

... Kierujemy wzrok do góry. Lataj

ą

tam z krzykiem białe mewy, uganiaj

ą

si

ę

z piskiem jerzyki ...

Widzimy tam n

ę

c

ą

c

ą

przejrzysto

ść

przepełnionego słonecznym

ś

wiatłem powietrza. To radosne

przestworze wzywa by zanurzy

ć

si

ę

w nie ...

... Wszyscy razem, jak stoimy w koło, wznosimy si

ę

nad powierzchni

ą

wody, wzlatujemy nad

morzem. Wznosimy si

ę

wci

ąż

wy

ż

ej i wy

ż

ej - w bł

ę

kit nieba ... Przenosimy si

ę

nad szczyty górskie,

opadamy na zaro

ś

ni

ę

ta g

ę

st

ą

delikatn

ą

traw

ą

polank

ę

na wierzchołku góry.

Jeste

ś

my na przytulnej polance.

Nad nami - na wysoko

ś

ci mniej wi

ę

cej pi

ę

ciu metrów - urz

ą

dzenie, z którego spływaj

ą

na nas

mi

ę

kkie, głaskaj

ą

ce, mocne fale d

ź

wi

ę

ków ...

“Aa - aa - aa - aa - aa” - ... spływa na nas, roztapiaj

ą

c nasze ciała ...

Oto znikaj

ą

, rozpuszczaj

ą

si

ę

głowa, ramiona, piersi, cały tułów, nogi ...

Nie ma ju

ż

ciała. Pozostała tylko

ś

wiadomo

ść

! Czysta

ś

wiadomo

ść

w wiecznym spokoju i

błogo

ś

ci najsubtelniejszej przestrzeni ...

... Nie wychodz

ą

c z osi

ą

gni

ę

tego stanu, rozpoczynamy prac

ę

nad

ć

itrini.

Skoncentrujemy si

ę

nad głow

ą

, nast

ę

pnie schodzimy w jasny kanał, zaczynaj

ą

cy si

ę

dokładnie

nad górn

ą

kraw

ę

dzi

ą

ko

ś

ci potylicznej. B

ę

dziemy schodzi

ć

tym kanałem w dół potylicy wzdłu

ż

ko

ś

ci

wewn

ą

trz czaszki i dalej zgodnie 7. kierunkiem

ć

itrini. Czasem trzeba b

ę

dzie doło

ż

y

ć

stara

ń

, aby

oczy

ś

ci

ć

niektóre odcinki kanału, analogicznie jak przy oczyszczaniu czakr.

Gdy ju

ż

nam si

ę

uda przenikn

ąć

do odcinka kanału, przebiegaj

ą

cego przez tułów, upewnimy si

ę

,

czy nie zboczyli

ś

my z

ć

itrini do mniej subtelnego kanału wad

ż

rini. W tym celu sprawdzimy, czy z tyłu

background image

kanału, w którym si

ę

znajdujemy, nie ma innego - jeszcze bardziej subtelnego pod wzgl

ę

dem poziomu

energetycznego.

ź

niej wchodzenie do

ć

itrini ju

ż

nie b

ę

dzie sprawiało trudno

ś

ci.

Teraz b

ę

dziemy wprawia

ć

si

ę

w tym

ć

wiczeniu samodzielnie, za pomoc

ą

opanowanych

wcze

ś

niej sposobów nastrajaj

ą

c si

ę

uprzednio na najbardziej subtelny plan emocjonalny.


ZAJ

Ę

CIA 16


Medytacja wst

ę

pna


Asany dla kanałów przedniego i tylnych

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”.
Pod koniec

ć

wiczenia umieszczamy koncentracj

ę

w

ć

itrini. Nast

ę

pnie, zatrzymawszy si

ę

rozprzestrzeniamy plan energetyczny

ć

itrini na cał

ą

anahat

ę

, jak

gdyby wtłaczaj

ą

c przedni

ą

ś

ciank

ę

kanału w jam

ę

czakry do przedniej cz

ęś

ci klatki piersiowej. Anahata

posiada pewien zakres poziomów energetycznych, w którym funkcjonuje. Nale

ż

y ,,wprawi

ć

” j

ą

w pracy

na wy

ż

szym dla niej planie - planie

ć

itrini.

Rozprzestrzeniamy plan

ć

itrini kolejno na wszystkie czakry, nast

ę

pnie na całe ciało. Nacieszymy

si

ę

przebywaniem w tym subtelnym stanie. Ciało mo

ż

e samo zacz

ąć

si

ę

kołysa

ć

- pozwalamy mu na to

...


Odpoczywamy w “pozycji krokodyla”.

Wstajemy. Opanujemy jeszcze jedn

ą

pranajam

ę

. B

ę

dziemy wykonywa

ć

“wdechy” przez górny

koniec

ć

itrini i ,,wydechy” przez wszystkie czakry po kolei. Jest to najbardziej skuteczne

ć

wiczenie dla

oczyszczenia rozwini

ę

tych czakr. Nale

ż

y je opanowa

ć

na tyle, aby czakry oczyszczały si

ę

za jednym

,,wydechem”.


Kontynuujemy prac

ę

z meridianami. Układ czakr komutuje si

ę

równie

ż

kanałem przednim.

Zaczyna si

ę

on od górnego ko

ń

ca suszumny, oplata po bokach sahasrar

ę

dwiema gał

ę

ziami, które ł

ą

cz

ą

si

ę

w okolicy czoła, nast

ę

pnie rozdzielaj

ą

c si

ę

ponownie na kilka kanalików biegnie w dół wzdłu

ż

twarzy i

ł

ą

czy si

ę

w rejonie wiszudhi. Jeszcze jedna gał

ąź

kanału biegnie w dół po

ś

rodku głowy, przez

podniebienie wychodzi na podbródek i na szyi doł

ą

cza si

ę

do innych odgał

ę

zie

ń

. Nast

ę

pnie kanał

szerokim (około 5 cm) pasmem przebiega w dół wzdłu

ż

przedniej strony ciała, odgał

ę

ziaj

ą

c si

ę

do

wszystkich czakr, przechodzi przez ko

ść

łonow

ą

i wzdłu

ż

krocza, ko

ń

cz

ą

c si

ę

w ko

ś

ci ogonowej.

Nas szczególnie b

ę

dzie interesowa

ć

górna cz

ęść

kanału, ł

ą

cz

ą

ca w funkcjonalny blok cztery

czakry tak zwanego o

ś

rodka emocjonalnego: ad

ż

n

ę

, wiszudh

ę

. anahat

ę

i manipur

ę

. W tym zespole rol

ę

wiod

ą

c

ą

pełni

ą

oczywi

ś

cie anahata i wiszudha. Od manipury zale

ż

y w pewnym stopniu intensywno

ść

emocji, za

ś

ad

ż

n

ą

realizuje mi

ę

dzy innymi współprac

ę

z zespołem podwzgórzowo-przysadkowym,

odgrywaj

ą

cym wa

ż

niejsz

ą

rol

ę

w koordynacji, poprzez układ wewn

ą

trzwydzielniczy reakcji

emocjonalnych i zachowa

ń

całego organizmu.

Tylko tym, którzy maj

ą

rozwini

ę

ty przedni kanał, oraz umiej

ą

si

ę

nim posługiwa

ć

obcowanie z

innymi lud

ź

mi, przyrod

ą

dostarczało naprawd

ę

wielkich emocji pozytywnych. Takich jednak ludzi jest

wyj

ą

tkowo mało - jeden na tysi

ą

c. Przedni kanał bardzo rzadko bywa rozwini

ę

ty bez specjalnych zabie-

gów. Postaramy si

ę

odkry

ć

go w sobie.


Utworzymy kr

ą

g. Tak jak zwykle nastroimy si

ę

na szczer

ą

sympati

ę

i wzajemn

ą

ż

yczliwo

ść

.

Szczególnie wyró

ż

nimy emocje czuło

ś

ci. U szczytu powstałego stanu emocjonalnego, gdy wydaje si

ę

,

ż

e serca rw

ą

si

ę

z piersi, aby zla

ć

si

ę

w jedno, odczujemy przedni

ą

cz

ęść

czterech czakr o

ś

rodka

emocjonalnego i drog

ę

przebiegu kanału.

Wyobra

ż

amy sobie zapach

ś

wie

ż

ego siana, tak jakby

ś

my wtulali si

ę

w nie twarz

ą

i z rozkosz

ą

wdychamy aromat (zapach siana i niektóre zapachy kwiatowe, jak równie

ż

zapachy niektórych perfum

background image

s

ą

specyficznymi bod

ź

cami aktywno

ś

ci bioenergetycznej danego meridianu).

Wchodzimy do muladhary, podnosimy jej energi

ę

wzdłu

ż

suszumny do głowy i stamt

ą

d

skierujemy j

ą

na dół przez kanał przedni do swadhistany i muladhary.

Wywołamy jeszcze raz w sobie emocj

ę

czuło

ś

ci i znowu odczujemy kanał. Komu si

ę

to uda - ten

do

ś

wiadczy przy tym uczucia gwałtownej rozkoszy.

A teraz rozproszymy kr

ą

g i b

ę

dziemy podchodzi

ć

jeden do drugiego, stykaj

ą

c si

ę

polami

przednich kanałów. Biopole ka

ż

dego z nas b

ę

dzie wzmaga

ć

aktywno

ść

przedniego kanału partnera. Siła

wra

ż

e

ń

wzrasta przy tym kilkakrotnie.


Sawasan

ą

.


ZAJ

Ę

CIA 17


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne


Medytacja latihan i taniec “spontaniczny”

Relaksacja

“Patrzenie” przez czakry

Ć

wiczenia z

ć

itrini

Ć

wiczenia z kanałem przednim


Przyswoimy sobie kolejn

ą

pranajam

ę

. Wcze

ś

niej wprawimy si

ę

w wykonywaniu oddechów nie

poprzez rozszerzanie i podnoszenie klatki piersiowej, a poprzez opuszczanie przepony i wypi

ę

cie dolnej

cz

ęś

ci brzucha.

Teraz b

ę

dziemy przy ka

ż

dym wdechu wchodzi

ć

z tyłu koncentracj

ą

do swadhistany, a podczas

ka

ż

dorazowego wydechu - wyprowadza

ć

z czakry kolejn

ą

porcj

ę

energii, unosi

ć

j

ą

wzdłu

ż

wad

ż

rini do

okolicy rdzeniowej i od niej wprzód do dolnej cz

ęś

ci czoła (taki jest przebieg górnego ko

ń

ca wad

ż

rini), a

nast

ę

pnie w dół wzdłu

ż

kanału przedniego.

Powtarzamy

pranajam

ę

kilkakrotnie,

odczuwaj

ą

c

przypływ

błogo

ś

ci

przy

ka

ż

dym

przemieszczeniu energii w dół.

I jeszcze jedna pranajam

ą

. Za ka

ż

dym wdechem unosimy wzdłu

ż

suszumny porcj

ę

energii z

muladhary, a przy wydechu opuszczamy j

ą

wzdłu

ż

kanału przedniego “przeci

ą

gaj

ą

c” j

ą

przedtem przez

gór

ę

głowy na twarz. Na pocz

ą

tek nie nale

ż

y wykonywa

ć

tej pranajamy wi

ę

cej ni

ż

cztery razy z rz

ę

du.

Przemieszczona w dół przez przedni kanał bioenergia ponownie wraca do dwóch dolnych czakr, lecz
teraz b

ę

d

ą

c ju

ż

przemieniona.

W jodze chi

ń

skiej ta droga przepływu energii nazywa si

ę

orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

. Przez obieg po

orbicie mikrokosmicznej dokonuje si

ę

jeden z etapów usubtelniaj

ą

cej przemiany bioenergii w organizmie.

Jego celem jest wytworzenie i nagromadzenie “złotego eliksiru” - tak w dawnej alchemii nazywano
otrzyman

ą

drog

ą

przemiany najsubtelniejsz

ą

bioenergi

ę

.

Bioenergia, dostarczona organizmowi wraz z pokarmem najpierw koncentruje si

ę

w manipurze

(idzie tutaj wła

ś

nie o swobodn

ą

energi

ę

, a nie o t

ę

, która akumuluje si

ę

w postaci zwi

ą

zków

makroergicznych). Ta swobodna bioenergia manipury nazywa si

ę

saman

ą

. Samana bywa ró

ż

na, w

zale

ż

no

ś

ci od tego, jakie produkty spo

ż

ywamy.

Ś

wie

ż

e owoce, zielenina dostarczaj

ą

najbardziej subtel-

nych odmian samany, za

ś

po

ż

ywienie “ubojne” najbardziej ordynarnych.

Samana mo

ż

e by

ć

wykorzystywana bezpo

ś

rednio przez inne czakry, lepiej jednak, je

ż

eli

zostanie ona przemieniona w bardziej subteln

ą

energi

ę

swadhistany - udane. Nadmiar tej ostatniej mo

ż

e

by

ć

magazynowany w muladharze. Przy transformacji samany w udane nast

ę

puje pierwszy etap

usubtelniaj

ą

cej przemiany. (Funkcjonowanie pozostałych czakr odbywa si

ę

kosztem bioenergii czakr

background image

dolnych).

Drugi etap dokonuje si

ę

przy przemieszczeniu energii swadhistany lub muladhary przez kanał

przedni. Tak

ą

zmian

ę

jako

ś

ci bioenergii mo

ż

e bezpo

ś

rednio odczu

ć

ka

ż

dy, kto opanował podane

sposoby.

Niech teraz praca z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

stanie si

ę

naszym głównym

ć

wiczeniem. Dzi

ę

ki

wspomnianym przemianom bioenergetycznym i bardzo silnemu efektowi emocjonalnemu zmienia ono
całego człowieka, czyni

ą

c go pełnym rado

ś

ci

ż

ycia, ofiaruj

ą

cym innym ludziom swoj

ą

szczer

ą

,

serdeczn

ą

miło

ść

.

Podobnie jak na poprzednich zaj

ę

ciach b

ę

dziemy kontaktowa

ć

si

ę

ze sob

ą

polami przednich

kanałów.


Cz

ęść

teoretyczna. Naturaln

ą

i w najwy

ż

szym stopniu godn

ą

pochwały cech

ą

ka

ż

dego

prawdziwie kochaj

ą

cego człowieka jest d

ąż

enie do podzielenia si

ę

z innymi swoj

ą

rado

ś

ci

ą

, swoim

szcz

ęś

ciem.

Cz

ę

sto jednak, gdy kto

ś

ze swoj

ą

szczer

ą

bezpo

ś

rednio

ś

ci

ą

rzuca si

ę

, aby opowiedzie

ć

ludziom

o swoim szcz

ęś

ciu poznania jakiej

ś

prawdy, nagle z oszołomieniem stwierdza,

ż

e tylko nieliczni

rozumiej

ą

go, za

ś

pozostałych to w ogóle nie interesuje, niektórzy nawet reaguj

ą

wrogo

ś

ci

ą

... W czym

ż

e

tu rzecz?

Rzecz w tym,

ż

e ludzie s

ą

ż

ni i z pewn

ą

przesad

ą

mo

ż

na powiedzie

ć

,

ż

e z ka

ż

dym nale

ż

y

porozumiewa

ć

si

ę

w szczególnym, tylko jemu wła

ś

ciwym j

ę

zyku.

Nie rozumiej

ą

si

ę

doro

ś

li i dzieci. Nie rozumiej

ą

si

ę

m

ęż

czy

ź

ni i kobiety. Ró

ż

nice psychologii

wieku i płci s

ą

olbrzymie, lecz wi

ę

kszo

ść

nie przywi

ą

zuje do tego wagi, st

ą

d te

ż

masa cierpie

ń

. Nie

rozumiej

ą

si

ę

ludzie o ró

ż

nych dominuj

ą

cych czakrach.

I tylko rzeczywi

ś

cie m

ą

dry człowiek potrafi zrozumie

ć

j

ę

zyk ka

ż

dego i rozmawia

ć

z nim w jego

j

ę

zyku.

Teraz bardzo krótko zapoznamy si

ę

z jeszcze jednym - bardziej pełnym - systemem typizacji

psychicznej ludzi. Pomo

ż

e nam on w jeszcze lepszym poznaniu zarówno siebie jak i innych. Rozumienie

za

ś

innych stanowi mocn

ą

podstaw

ę

Miło

ś

ci.

W swojej onto- i psychogenezie człowiek przechodzi kolejno szereg stadiów rozwoju.
Pierwszym stadium, które wi

ę

kszo

ść

ludzi przechodzi w pierwszych latach

ż

ycia, jest stadium

socjalizacji. W tym czasie dziecko opanowuje pierwsze stopnie Miło

ś

ci do ludzi.

Aby to stadium zostało pomy

ś

lnie zako

ń

czone, s

ą

potrzebne mi

ę

dzy innymi okre

ś

lone warunki

zewn

ę

trzne, a mianowicie: a) istnienie od połowy pierwszego roku

ż

ycia do dwóch - trzech lat

nieprzerwanego na dłu

ż

szy czas kontaktu z matk

ą

(lub osob

ą

j

ą

zast

ę

puj

ą

c

ą

) - przy czym matka

potrzebna jest przede wszystkim jako obiekt pocz

ą

tkowej socjalizacji dziecka, za

ś

ten, kto je b

ę

dzie

karmił odgrywa pod tym wzgl

ę

dem rol

ę

drugorz

ę

dn

ą

; b) istnienie dostatecznego kontaktu z rówie

ś

nikami

przez okres nast

ę

pnych kilku lat;

c) dobry, pełen miło

ś

ci stosunek do dziecka ze strony otaczaj

ą

cych je ludzi, szczególnie

członków jego rodziny.

Je

ż

eli te warunki nie zostan

ą

spełnione, to dziecko nie przechodzi pełnowarto

ś

ciowego stadium

socjalizacji i w przyszło

ś

ci pozostaje w tym lub innym stopniu aspołeczne.

Ka

ż

dy z nas zaobserwował dorosłych ludzi odnosz

ą

cych si

ę

do wszystkich innych jak do swoich

wrogów. Na ich twarzy my nie zauwa

ż

ymy u

ś

miechu, skierowanego do nieznajomego człowieka, mało

tego, nawet znajomym jest z nimi ci

ęż

ko ... Lecz przecie

ż

sami oni cierpi

ą

jeszcze bardziej! Wyobra

ź

my

sobie ich samopoczucie, je

ż

eli wszyscy w ich otoczeniu wywołuj

ą

w nich strach lub rozdra

ż

nienie! ...

Wła

ś

nie ci nieszcz

ęś

nicy stanowi

ą

du

ż

y procent przest

ę

pców oraz tych, którzy w pijackim zapomnieniu

szukaj

ą

ucieczki przed otaczaj

ą

cym ich koszmarem.

Wszystko, co mo

ż

emy zrobi

ć

dla nich dobrego - to spróbowa

ć

pokierowa

ć

nimi do ło

ż

yska

socjalizacji, wykorzystuj

ą

c ich poziom rozumienia stosunków społecznych.

Niekiedy niektóre defekty socjalizacyjne mog

ą

mie

ć

miejsce tak

ż

e pod wpływem wychowania

przez aspołecznych ludzi. Taktowne, nie natarczywe, nacechowane miło

ś

ci

ą

traktowanie pozwala łatwo

wyeliminowa

ć

indywidualne defekty tego typu.

Ci, którzy pomy

ś

lnie przeszli stadium socjalizacji lecz na razie jeszcze nie posun

ę

li si

ę

dalej,

stanowi

ą

mas

ę

“zwyczajnych'' ludzi, nigdzie nie ,,rw

ą

cych si

ę

”, ani do niczego specjalnie wielkiego nie

d

ążą

cych, lecz koniecznie -

ż

yczliwych.

O pozostałych stadiach b

ę

dziemy rozmawia

ć

na kolejnych zaj

ę

ciach.

background image


ZAJ

Ę

CIA 18


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne. Wykonamy “pogodzenie” i “obudzenie”. Drugie

ć

wiczenie wykonamy

w trzech fazach. Najpierw wysyłamy fal

ę

ś

wiatła przez całe ciało do palców stóp, nast

ę

pnie - tylko

wzdłu

ż

suszumny (wykorzystuj

ą

c “lejek”). Potem zobaczymy, jak na nas leje si

ę

z nieba najdrobniejszy,

delikatny, czuły złocisty deszcz

ś

wiatła. Wpadamy pod nim w błogo

ść

. Niech on przenika przez całe

ciało. Podniesiemy w gór

ę

dłonie i postawimy na nie w my

ś

lach naczynie typu miednicy. Niech ona

napełni si

ę

tym deszczem. A teraz wylejemy j

ą

sobie na twarz i niech strumie

ń

niebia

ń

skiej rosy

przepłynie przez przedni kanał. Powtarzamy ten element, doznajemy przypływu gł

ę

bokiej błogo

ś

ci.

Na wszystkich kolejnych zaj

ę

ciach b

ę

dziemy wykonywa

ć

ć

wiczenia psychofizyczne i taniec

“spontaniczny” wła

ś

nie w tym wariancie.

Znowu koncentrujemy si

ę

na padaj

ą

cym na nas złotym deszczu. Rozpu

ś

cimy si

ę

w tym

spadaj

ą

cym

ś

wietle. Przechodzimy w stan “ta

ń

ca spontanicznego”.


Relaksacja

“Patrzenie” przez czakry

Ć

wiczenia z

ć

itrini


Przeprowadzimy medytacj

ę

. Zamykamy oczy.


Wyobra

ż

amy sobie jasny słoneczny poranek.

Wszystko napełnia jaskrawo-białe, wpadaj

ą

ce w złocisty odcie

ń

ś

wiatło słoneczne. To

ś

wiatło

staje si

ę

coraz ja

ś

niejsze wokół nas.

Rozpuszczamy si

ę

w nim. Wczujemy si

ę

w jego ol

ś

niewaj

ą

c

ą

czysto

ść

. To - jedno z

najsubtelniejszych zjawisk przyrody.

Poczynaj

ą

c od głowy napełniamy nim swoje ciało ...

Teraz ciało składa si

ę

ze

ś

wiatła słonecznego ...

... Utwierdzamy si

ę

w tym stanie. Nasycamy si

ę

nim ...


Opanujemy jeszcze jedno nowe

ć

wiczenie maj

ą

ce du

żą

warto

ść

praktyczn

ą

. B

ę

dziemy “patrze

ć

w przód przy otwartych oczach jednocze

ś

nie z anahaty i sahasrary. W tym celu czakry ł

ą

cz

ą

si

ę

jak

gdyby łukiem przez

ć

itrini w jednolity kompleks. Takie “spojrzenie” obiektywnej

ż

yczliwo

ś

ci i spokoju

szczególnie przyda si

ę

przy obcowaniu z grupami ludzi, na przykład podczas nauczania, prowadzenia

wykładów.

Ć

wiczenie z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

. Kontynuujemy obieg po orbicie mikrokosmicznej dop

у

ki nie

pojawi si

ę

wyra

ź

ne wra

ż

enie ciepła w swadhistanie i anahacie.


Cz

ęść

teoretyczna. Drugie stadium rozwoju człowieka mo

ż

na okre

ś

li

ć

jako stadium “oddania i

na

ś

ladownictwa”. W ontogenezie dziecka jest to okres mniej wi

ę

cej od trzech lat do wczesnego wieku

szkolnego. Dziecko jeszcze pozostaje w całkowitej zale

ż

no

ś

ci od rodziców i jest im oddane. Najbardziej

interesuj

ą

c

ą

cech

ą

tego wieku jest łatwe przyswajanie nawyków zachowania na bazie na

ś

ladownictwa.

Je

ż

eli pozbawi

ć

dziecko w tym okresie obiektu do na

ś

ladowania, to jego zachowanie nie b

ę

dzie

kształtowało si

ę

prawidłowo.

W psychogenezie jest to nast

ę

pne stadium kształtowania miło

ś

ci.

Wielu ludzi wszystkich krajów zgodnie z wła

ś

ciwo

ś

ciami swojej psychogenezy pozostaje w tym

stadium przez całe

ż

ycie. S

ą

to przede wszystkim ró

ż

nego rodzaju fanatycy. Na drog

ę

zła wchodz

ą

oni

tak samo łatwo, jak na drog

ę

dobra, w zale

ż

no

ś

ci od tego, dok

ą

d poprowadz

ą

ich przywódcy- Stawianie

oporu ich fanatycznym niedobrym d

ąż

eniom wywołuje z ich strony tylko wzmo

ż

on

ą

aktywno

ść

pod

background image

hasłem walki o czyje

ś

prawa lub obrony jaki

ś

wysokich idei. Typowe przykłady - całkowite wypaczenie

pierwotnej idei pod wpływem autorytetu przywódców w kampaniach okrutnych prze

ś

ladowa

ń

“heretyków” i “innowierców” okresowo poruszaj

ą

cych chrze

ś

cija

ń

ski

ś

wiat.

Ma si

ę

rozumie

ć

,

ż

e ludzie o tym typie psychicznym s

ą

zdolni nie tylko do złych, lecz i do dobrych

czynów. Nie s

ą

oni jednak zdolni do istnienia bez

ś

lepego na

ś

ladownictwa pogl

ą

dów i post

ę

powania

osób, b

ę

d

ą

cych dla nich autorytetem. Pomóc im mo

ż

na nie drog

ą

“odci

ą

gania” lub gró

ź

b (gró

ź

b mog

ą

si

ę

oni nie ba

ć

, gdy

ż

w swoim przekonaniu s

ą

przecie

ż

bojownikami o prawd

ę

!), lecz drog

ą

taktownego

przesuni

ę

cia pod wpływ innego lidera. Zapami

ę

tajmy:

bez lidera tego typu ludzie

ż

y

ć

nie mog

ą

.

Trzecie stadium - “konkretna wiedza”. W ontogenezie dziecka to wiek mniej wi

ę

cej od 6-7 lat do

13-15 lat, do pocz

ą

tku dojrzewania płciowego (s

ą

siednie stadia mog

ą

cz

ęś

ciowo zachodzi

ć

na siebie).

Jest to okres zdobywania elementarnych wiadomo

ś

ci o otaczaj

ą

cym

ś

wiecie przez

zapami

ę

tywanie, eksperymentowanie oraz elementy twórczo

ś

ci.

Po

ś

ród ludzi dorosłych przebywaj

ą

cych w tym stadium - masa dobrych pracowników -

wykonawców w ró

ż

nych specjalno

ś

ciach. Ich zainteresowaniem jest zdobywanie wiedzy. I pozytywn

ą

wiedz

ę

nale

ż

y im przekazywa

ć

, pomagaj

ą

c im rozszerza

ć

horyzonty. Je

ż

eli na skutek braku wiadomo

ś

ci

poszli oni fałszyw

ą

drog

ą

, łatwo jest to skorygowa

ć

, daj

ą

c im brakuj

ą

c

ą

konkretn

ą

wiedz

ę

.

Czwarte stadium - “harmonia”. Dzieci w tym wieku zaczynaj

ą

intensywnie szuka

ć

harmonijnych

sytuacji społecznych. Jest to “platoniczne” zakochanie si

ę

i nie

ś

miałe okazywanie “dorosłej” czuło

ś

ci. Ale

równie

ż

silne, chorobliwe postrzeganie nieharmonijno

ść

i, niesprawiedliwo

ś

ci doprowadzaj

ą

ce a

ż

do prób

samobójstwa. To pierwsze powa

ż

ne zwrócenie wielu do sztuki. To szukaj

ą

cy harmonii i miło

ś

ci, lecz

niedo

ś

wiadczeni i przewra

ż

liwieni dziewcz

ę

ta i chłopcy.

Je

ż

eli w poprzednim stadium obserwowali

ś

my przejaw aktywnego rozwoju ad

ż

ny, to w

omawianym obecnie obserwujemy rozwój anahaty i wiszudhi.

U dorosłych znajduj

ą

cych si

ę

w tym stadium widzimy bardzo podobn

ą

sytuacj

ę

psychologiczna:

subtelno

ść

postrzegania i gł

ę

boka potrzeba miło

ś

ci (kocha

ć

i by

ć

kochanym), pasjonowanie si

ę

sztuk

ą

i

cz

ę

sto wysoka wra

ż

liwo

ść

psychologiczna.

Ludzie tego typu pragn

ą

harmonii i miło

ś

ci - nale

ż

y im je da

ć

, ile tylko da

ć

mo

ż

na. Lecz nie

nale

ż

y wymaga

ć

od nich energiczno

ś

ci i m

ą

dro

ś

ci: s

ą

to cechy, które zdob

ę

d

ą

oni pó

ź

niej.

Nast

ę

pne stadium - “sil

ą

woli”. W tym stadium poprzez rozwój siły woli nast

ę

puje utrwalenie

wszystkich cech nabytych wcze

ś

niej. Podobnie jak na innych etapach drogi

ż

yciowej, tutaj równie

ż

mog

ą

nast

ą

pi

ć

odchylenia od prawidłowej linii. Je

ż

eli jednak udaje si

ę

ich unikn

ąć

, to człowiek b

ę

dzie do-

skonali

ć

si

ę

w obronie zasad Sprawiedliwo

ś

ci, Harmonii, Miło

ś

ci.

Pomoc

ą

dla tych, którzy znajduj

ą

si

ę

na fałszywej drodze samoutwierdzenia, mo

ż

e by

ć

wskazanie im prawdziwych ideałów, o które nale

ż

y walczy

ć

.

Pi

ą

te stadium - to stadium wojowników w najlepszym sensie tego słowa - ludzi m

ęż

nych,

beznami

ę

tnych, bezinteresownych, sprawiedliwych, pełnych samozaparcia, silnych.

W tym stadium aktywnie rozwija si

ę

manipur

ą

.

Szóste stadium - “aktywny rozum”. To dojrzali ludzie o szerokich horyzontach i cz

ę

sto dobrych

zdolno

ś

ciach organizacyjnych (w odr

уż

nieniu od przedstawicieli poprzedniego stadium, którym brak

szeroko

ś

ci my

ś

lenia nie pozwala pomy

ś

lnie radzi

ć

sobie z działaniem tego typu). Szeroko

ść

my

ś

lenia

stanowi rezultat rozwoju sahasrary, a ten lub inny stopie

ń

energiczno

ś

ci odzwierciedla aktywno

ść

manipury.

Zadaniem ludzi tego typu psychicznego jest maksymalne wykorzystanie swoich wielkich

mo

ż

liwo

ś

ci dla dobra ludzi oraz pozostaj

ą

ce w całkowitej zgodno

ś

ci z zasadami etycznymi, doskonalenie

swoich zdolno

ś

ci organizacyjnych, poszerzanie horyzontów, rozwój swojego o

ś

rodka emocjonalnego.

Aktywna praca nad ostatnim punktem przy

ś

pieszy ich przej

ś

cie w nast

ę

pne stadium.

Siódme stadium - “Miło

ść

i M

ą

dro

ść

”. Zdolno

ść

człowieka do Miło

ś

ci rozwija si

ę

stopniowo

doskonal

ą

c si

ę

na poszczególnych stadiach. Mo

ż

na mówi

ć

o rozwini

ę

tej Miło

ś

ci ju

ż

u osób, które

pomy

ś

lnie opanowały stadium harmonii. Jednak

ż

e M

ą

dro

ść

stanowi osi

ą

gni

ę

cie dopiero ostatniego,

siódmego stadium. Mimo to omin

ąć

poprzednich - nie mo

ż

na.

Miło

ść

i M

ą

dro

ść

- to jest zdolno

ść

kochania i zrozumienia ka

ż

dego człowieka oraz niesienia

bezbł

ę

dnie tego rodzaju pomocy, jakiej on potrzebuje wła

ś

nie w danym momencie swojego rozwoju.

A w tym celu nale

ż

y:

nauczy

ć

si

ę

widzie

ć

problemy ludzi ich oczyma;

nauczy

ć

si

ę

kocha

ć

człowieka takim, jaki on jest teraz - jest to konieczna platforma do niesienia

background image

mu pomocy;

przyzwyczai

ć

si

ę

do zaniechania daremnych prób “przerobienia” człowieka od razu zgodnie ze

swoim ideałem, a tylko podpowiada

ć

mu ka

ż

dy nast

ę

pny krok i podtrzymywa

ć

przez pewien czas na

nowym stopniu;

opanowywa

ć

samemu to, co mo

ż

e przyda

ć

si

ę

uczniom: niemo

ż

liwe jest nauczenie kogo

ś

tego.

czym samemu si

ę

nie włada;

oraz wiele innych rzeczy.
Prawdziwa M

ą

dro

ść

jest nierozerwalnie zwi

ą

zana z prawdziw

ą

Miło

ś

ci

ą

. Prawdziw

ą

za

ś

Miło

ś

ci

ą

odznacza si

ę

ten, kto zawsze patrzy na

ś

wiat sercem, a nie tylko rozumem i nigdy, w

ż

adnych

okoliczno

ś

ciach nie traci tego stanu.

M

ą

dro

ść

polega równie

ż

na tym,

ż

e widzi si

ę

własn

ą

niedoskonało

ść

, aby u

ś

wiadamia

ć

sobie, jak

długa jest jeszcze Droga.

I w tym jeszcze jest M

ą

dro

ść

,

ż

e nigdy nie poprzestaje si

ę

na tym, co si

ę

osi

ą

gn

ę

ło, a do

ostatniego tchnienia stara si

ę

zrobi

ć

jeszcze jeden krok, i jeszcze, i jeszcze ...

M

ą

dro

ść

- to u

ś

wiadomienie sobie swojej jedno

ś

ci ze wszystkim. I jeszcze w wielu rzeczach

M

ą

dro

ść

...


ZAJ

Ę

CIA 19


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne i taniec “spontaniczny”


Relaksacja

“Patrzenie” przez czakry

Ć

wiczenia z

ć

itrini

Ć

wiczenie z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

. W procesie wykonywania tych

ć

wicze

ń

zobaczymy złocist

ą

ś

wiec

ą

c

ą

si

ę

kul

ę

na podobie

ń

stwo male

ń

kiego Sło

ń

ca przed twarz

ą

. Od niej płynie ciepło, czuło

ść

.

Powinno si

ę

; j

ą

widzie

ć

równie

ż

przy otwartych oczach, lecz koncentrowa

ć

na niej wzroku nie trzeba.

Przemie

ś

cimy ten skrzep

ś

wiatła do swadhistany, nast

ę

pn

ą

“porcj

ę

” do muladhary, nast

ę

pnie do innych

czakr. Pó

ź

niej to

ś

wiatło b

ę

dzie samorzutnie powstawa

ć

w czakrach przy

ć

wiczeniach z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

. W Chinach nazywaj

ą

je tai chi.


Sawasan

ą


Cz

ęść

teoretyczna. Materiał teoretyczny dwóch poprzednich zaj

ęć

dał nam wiele “pokarmu” do

rozmy

ś

la

ń

. Po pierwsze, ka

ż

dy mógł spróbowa

ć

okre

ś

li

ć

“swoje” stadium. Metodyka jest przy tym

nast

ę

puj

ą

ca: wyodr

ę

bnia si

ę

cechy odpowiadaj

ą

ce ka

ż

demu stadium zaczynaj

ą

c od pierwszego i

uczciwie zapytuje si

ę

samego siebie: “Czy to opanowałem?'', “a to?”, ..a to?” ...

Czasami bywa,

ż

e pomimo przej

ś

cia ogółem całego stadium pozostały jakie

ś

niedoci

ą

gni

ę

cia,

“długi”. Wtedy trzeba przedsi

ę

wzi

ąć

ś

rodki celem ich usuni

ę

cia. Ewentualnie, mo

ż

e pora ju

ż

by

pomy

ś

le

ć

o rozpocz

ę

ciu aktywnego opanowywania nast

ę

pnego stadium. By

ć

mo

ż

e potrzeba w tym celu

zacz

ąć

si

ę

uczy

ć

(odpowiednio wybieraj

ą

c kierunek), lub zaj

ąć

si

ę

wychowaniem dzieci (macierzy

ń

stwo

wyj

ą

tkowo sprzyja nabyciu wielu bardzo warto

ś

ciowych cech), lub dobra

ć

prac

ę

w niezb

ę

dnej dla

dalszego rozwoju specjalno

ś

ci? By

ć

mo

ż

e, komu

ś

'bobrze b

ę

dzie popracowa

ć

na budowie lub pokopa

ć

łopat

ą

ziemi

ę

na wsi, komis zbli

ż

y

ć

si

ę

dc

ś

wiata sztuki, komu

ś

innemu pój

ść

wykłada

ć

lub zaj

ąć

si

ę

działalno

ś

ci

ą

administracyjn

ą

?

Nie b

ę

dziemy si

ę

jednak zamartwia

ć

, je

ż

eli znale

ź

li

ś

my si

ę

nie w siódmym

stadium! Zrozumienie prawidłowo

ś

ci rozwoju duchowego w poł

ą

czeniu ze specjalnymi

sposobami samodoskonalenia pozwala człowiekowi pokona

ć

jedno stadium za drugim w ci

ą

gu niewielu

lat lub nawet. miesi

ę

cy. Byle tylko chcie

ć

... Bardzo du

ż

o dadz

ą

nam te wiadomo

ś

ci dla zrozumienia

background image

otaczaj

ą

cych ludzi.

Nie tylko dla tego s

ą

oni tu potrzebni, aby po prostu nauczy

ć

si

ę

kocha

ć

ludzi, lecz równie

ż

po to,

aby dokładniej dobiera

ć

dla nich odpowiedni rodzaj pomocy.

Zapewne nie wzbudzi ju

ż

teraz naszej w

ą

tpliwo

ś

ci twierdzenie,

ż

e dla ludzi, na przykład, drugiej i

czwartej lub czwartej i pi

ą

tej grupy potrzebne s

ą

niekiedy

ś

rodki zupełnie przeciwne. I bieda, je

ż

eli

człowieka czwartego stadium kto

ś

zacznie “wychowywa

ć

” według metodyki przydatnej tylko dla drugiego

lub pi

ą

tego stadium lub b

ę

dzie wymaga

ć

od niego zdolno

ś

ci szóstego! ...

Jeszcze jedna bardzo wa

ż

na prawda zrozumiała dalece nie dla wszystkich zawiera si

ę

w tym,

ż

e

pozytywnie rozwijaj

ą

si

ę

wła

ś

ciwie wszyscy ludzie, nie licz

ą

c do

ść

rzadkich wyj

ą

tków. Po prostu kto

ś

zd

ąż

ył zrobi

ć

wi

ę

cej, kto

ś

mniej, kto

ś

idzie szybciej, a kto

ś

wolniej ... Lecz ka

ż

dy mo

ż

e i

ść

szybko. Byle

tylko chcie

ć

...

Byle tylko chcie

ć

... Przyjrzyjmy si

ę

teraz, co zmusza niektórych ludzi do dokonywania wysiłków i

nadzwyczajnych wysiłków, zmierzaj

ą

cych do samodoskonalenia, zamiast tego, aby po prostu ,,płyn

ąć

z

pr

ą

dem”.

Okazuje si

ę

,

ż

e dla ka

ż

dego stadium motywy tego typu działania s

ą

ż

ne.

Tak, dla tych, którzy nie przebrn

ę

li przez pierwsze stadium, wewn

ę

trznym bod

ź

cem do

zapocz

ą

tkowania intensywnego rozwoju mo

ż

e by

ć

rozpacz: “Tak wi

ę

cej

ż

y

ć

nie mog

ę

! Musi by

ć

jakie

ś

wyj

ś

cie! ...”. I je

ż

eli w por

ę

przyjdzie oczekiwana pomoc - taki człowiek mo

ż

e zrobi

ć

bardzo du

ż

o

zapocz

ą

tkowuj

ą

c oktaw

ę

swojej Drogi duchowej.

I pierwsze trzy nuty tej oktawy mog

ą

zosta

ć

wzi

ę

te do

ść

płynnie. Jednak ju

ż

, aby przej

ść

w

czwarte stadium, znowu b

ę

d

ą

potrzebne nadzwyczajne wysiłki i pomoc z zewn

ą

trz. Na przykład silny

p

ę

d do wiedzy doprowadza do spotkania z odpowiednimi ksi

ąż

kami, lud

ź

mi, ideami ... Opanowanie

czwartego stadium musi by

ć

sprz

ęż

one z intensywnym rozwojem zespołu czakr o

ś

rodka emo-

cjonalnego, przede wszystkim anahaty. Mo

ż

e to zosta

ć

osi

ą

gni

ę

te zarówno drog

ą

naturaln

ą

, na

przykład, przez miło

ść

do własnego dziecka, lub te

ż

dzi

ę

ki specjalnym sposobom “przy

ś

pieszonego”

rozwoju, takim, jakim posługujemy si

ę

w trakcie naszego kursu.

Jeszcze jeden “punkt krytyczny” Drogi - to jest przej

ś

cie z szóstego stadium w siódme. Jest on

uwarunkowany tym,

ż

e ludzie, którzy osi

ą

gn

ę

li sukcesy pod wzgl

ę

dem społecznym łatwo mog

ą

si

ę

znale

źć

w niewoli takich nami

ę

tno

ś

ci jak duma i pró

ż

no

ść

, pogo

ń

za pieni

ę

dzmi i sław

ą

. W takim przy-

padku tylko rozpacz wynikaj

ą

ca z u

ś

wiadomienia sobie iluzoryczno

ś

ci celów swoich nami

ę

tno

ś

ci i

pragnienie zyskania Harmonii i Miło

ś

ci doprowadzaj

ą

do poszukwania wyj

ś

cia z tej

ś

lepej uliczki. Pomoc

wówczas z zewn

ą

trz powinna doprowadzi

ć

jakby do powtórnego i szybkiego przej

ś

cia stadium harmonii,

bez czego niemo

ż

liwe jest wej

ś

cie w siódmy stopie

ń

.

Innym motywem dla rozwoju b

ę

dzie by

ć

mo

ż

e pragnienie stania si

ę

silnym fizycznie i duchowo.

Jeszcze innym - d

ąż

enie do jeszcze lepszego pomagania ludziom ...


Nie ma uniwersalnych motywów i nie ma uniwersalnych konkretnych metod doskonalenia dla

wszystkich ludzi. Trzeba wi

ę

c dobrze si

ę

w tym orientowa

ć

, aby nasza pomoc była skuteczna.


ZAJ

Ę

CIA 20


Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne i taniec “spontaniczny”


Relaksacja

“Patrzenie” przez czakry

Ć

wiczenia z

ć

itrini


Skoncentrujemy si

ę

w anahacie i nast

ę

pnie w swadhistanie, odczujemy wewn

ę

trzny stan

bioenergetyczny tych czakr. Nast

ę

pnie to samo wykonamy z obydwiema czakrami naraz i poł

ą

czymy je

ze sob

ą

tak, aby ich energie zlały si

ę

(poł

ą

czenia dokonuje si

ę

nic poprzez te kanały, którymi

ś

my si

ę

background image

zajmowali a bezpo

ś

rednio: czakry jak gdyby wyci

ą

gaj

ą

si

ę

ku sobie). Odczuwamy zupełnie nowy

dławi

ą

co-błogi stan.

Wykonamy to samo

ć

wiczenie z inn

ą

par

ą

czakr: Sahasrara i muladhar

ą

. nast

ę

pnie z anahata i

wiszudha. Wzniosłe stany emocjonalne b

ę

d

ą

przy tych zestawieniach całkiem ró

ż

ne.


Po krótkim odpoczynku przeprowadzimy

ć

wiczenia z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

i tai chi.

Rozmie

ś

cimy tai chi we wszystkich czakrach, a nast

ę

pnie zbierze my

ś

wiatło ze wszystkich czakr w

ad

ż

nie. Powtarzaj

ą

c to

ć

wiczenie w przyszło

ś

ci nale

ż

y koncentrowa

ć

ś

wiatło tai chi w tych czakrach,

które s

ą

rozwini

ę

te najsłabiej.


Teraz poło

ż

ymy dło

ń

na piersi naprzeciw anahaty. Troch

ę

odsuniemy j

ą

od ciała. B

ę

dziemy

ogl

ą

da

ć

linie na skórze dłoni i palców “patrz

ą

c” z anahaty.


I jeszcze jedno nowe

ć

wiczenie. Odczujemy jednolity zespół czakr o

ś

rodka emocjonalnego.

Wywołamy w sobie emocje czuło

ś

ci i odczujemy przedni kanał.

Umie

ś

cimy sobie wewn

ą

trz ciała du

ż

e Naczynie w kształcie czary o rozmiarach od manipury do

wiszudhi napełnione Płynem najsubtelniejszej i najczystszej natury, najdoskonalsz

ą

Miło

ś

ci

ą

.

Naczynie jest pełne prawie po brzegi. Aby tylko nie uroni

ć

ni kropli! Czy czujecie, jak

ą

rozkosz

daje sama tylko obecno

ść

tego Naczynia w waszej piersi?

Teraz przybli

ż

my si

ę

do naszych przyjaciół i pochylaj

ą

c w my

ś

lach Naczynie wlewamy im jego

zawarto

ść

do anahaty.


Medytacja “Kr

ą

g”. Utworzymy kr

ą

g i wszyscy “plu

ś

niemy”' w prawo ze swoich Naczy

ń

w anahaty

swoich przyjaciół. Teraz - w Iowo.

Te

ć

wiczenia daj

ą

intensywne uczucie rozkoszy wszystkim przygotowanym uczestnikom.

Cz

ęść

teoretyczna.

ś

ycie człowieka nie mo

ż

e by

ć

w pełni szcz

ęś

liwe, je

ż

eli ma on nie

rozwi

ą

zane problemy w sferze seksualnej. Problemy te mog

ą

powstawa

ć

mi

ę

dzy innymi z powodu braku

nale

ż

ytej wiedzy medyczno-biologicznej, obci

ąż

e

ń

ż

nych tradycji, jak równie

ż

odchyle

ń

w

indywidualnej konstytucji płciowej itd. Bardzo wielu ludzi nie mo

ż

e uzyska

ć

z tego powodu nale

ż

ytej

harmonii wewn

ę

trznej, co w szczególno

ś

ci negatywnie odbija si

ę

na ich uczestnictwie w

ż

yciu

społecznym.

Stosunki płciowe - to nie tylko

ś

rodek dla utrzymania gatunku ludzkiego oraz uzyskania

zadowolenia. Jest to skomplikowana, badawcza, twórcza praca zmierzaj

ą

ca do wspólnego doskonalenia

si

ę

. Ucz

ą

c si

ę

harmonii mi

ę

dzyosobowych kontaktów w rodzinie, człowiek stopniowo rozwija w sobie

wielk

ą

zdolno

ść

harmonijnego współ

ż

ycia z wieloma i z wszystkimi.

Rozumie si

ę

jednak,

ż

e nie wypada mówi

ć

o twórczym poszukiwaniu i doskonaleniu duchowym

w tych przypadkach, kiedy mał

ż

onkowie usiłuj

ą

samoutwierdza

ć

si

ę

przez ordynarno

ść

, przymus.

Prawdziw

ą

harmoni

ę

osi

ą

ga si

ę

nic drog

ą

konfrontacji, a przez po

ś

wi

ę

cenie.

Oczywi

ś

cie wi

ę

c, po

ż

ałowania godni s

ą

ci, którzy zawieraj

ą

zwi

ą

zek mał

ż

e

ń

ski tylko z racji

poszukiwania przyjemno

ś

ci seksualnej. Harmoni

ę

ż

ycia mał

ż

e

ń

skiego osi

ą

gaj

ą

ci, których ł

ą

cz

ą

wspólne

cele duchowe i to w taki sposób,

ż

e ich zwi

ą

zek mał

ż

e

ń

ski pomaga ka

ż

demu z mał

ż

onków w jego

osobistym rozwoju i w słu

ż

eniu ludziom. Kontakt seksualny w takich przypadkach mi

ę

dzy innymi

upi

ę

ksza, umacnia zwi

ą

zek.

ś

ycie rodzinne to tak

ż

e rozwój sfery emocjonalnej tak bezpo

ś

rednio - w procesie emocjonalnego

obcowania płciowego - jak i przy wychowaniu dzieci.

Zdolno

ść

do subtelnych i najsubtelniejszych pozytywnych reakcji emocjonalnych jest konieczn

ą

cecha na drodze rozwoju duchowego. Doskonał

ą

mo

ż

liwo

ść

w zakresie jej uzyskania stwarza seksualna

sfera wzajemnych stosunków.

Stosunki seksualne pomagaj

ą

w socjalizacji (uspołecznieniu) ludziom aspołecznym rozwijaj

ą

c

pozytywne emocje społeczne w zwi

ą

zku z

ż

yciem rodzinnym w procesie doskonalenia w drugim stadium

psychogenezy. One te

ż

sprzyjaj

ą

rozwojowi w całej pełni sfery emocjonalnej w stadium “harmonia”, po-

magaj

ą

przej

ść

z szóstego stadium w siódme.

Mam nadziej

ę

,

ż

e moje słowa nie zostan

ą

jednak zrozumiane jako głoszenie tego, co

ż

artem

nazywane jest “seksualdemokracj

ą

”, tj. pełnej swobody niczym nie ograniczonych kontaktów płciowych.

Nale

ż

y si

ę

przecie

ż

liczy

ć

z istnieniem chorób wenerycznych, z mo

ż

liwo

ś

ci

ą

niepo

żą

danej w danym

momencie ci

ąż

y oraz z konieczno

ś

ci

ą

szanowania opinii ludzi my

ś

l

ą

cych inaczej i wieloma innymi

background image

problemami. Równie

ż

z pozycji drogi duchowej trzeba pami

ę

ta

ć

o tym,

ż

e wła

ś

nie trwała rodzina stwarza

optymalne warunki kształtowania osobowo

ś

ci dla wielu ludzi (przej

ś

cie w drugie stadium psychogenezy i

rozwój w nim). A dla wszystkich (i szczególnie dla przedstawicieli pi

ą

tego stadium) aktualne s

ą

wysiłki

zmierzaj

ą

ce do kontroli nad swoimi emocjami wł

ą

czaj

ą

c w to emocje seksualne. (Powtórz

ę

,

ż

e zasada

brahmaczarij nie ma na my

ś

li obowi

ą

zkowej wstrzemi

ęź

liwo

ś

ci płciowej. Przecie

ż

bohater Mahabharaty

Kriszna głosz

ą

cy brahmaczarj

ę

sam miał mnóstwo

ż

on i dzieci).

Najbardziej harmonijne rozwi

ą

zanie niektórych poruszonych tu spraw mo

ż

na znale

źć

w kulturze

ż

ycia płciowego w krajach Wschodu, gdzie problemy seksualne nie były tłumione fanatyzmem religijnym.

Celowym zapewne b

ę

dzie opowiedzie

ć

o tym nieco bardziej szczegółowo.

Pod wpływem pogl

ą

dów niektórych wschodnich szkół tantrycznych, akt płciowy rozpatrywany był

przez ich zwolenników jako pewien rytuał religijny. (Podło

żę

filozoficzne takiego podej

ś

cia opiera si

ę

na

micie o tym,

ż

e wszystko, co dzieje si

ę

we Wszech

ś

wiecie, zasilane jest energi

ą

i jest skutkiem współ-

działania płciowego na poziomie boskim; st

ą

d i odpowiedni powa

ż

ny, filozoficznie pojmowany stosunek

do kwestii

ż

ycia płciowego na poziomie ziemskim).

Zgodnie z t

ą

tradycj

ą

rytuał seksualny nie powinien odbywa

ć

si

ę

noc

ą

, kiedy wskutek zm

ę

czenia

i innych przyczyn nie ma ju

ż

mo

ż

liwo

ś

ci dla maksymalnego rozwoju subtelnych emocji pozytywnych.

Pomieszczenie, gdzie on si

ę

odbywa, powinno by

ć

czyste, jasne, napełnione wonno

ś

ciami pal

ą

cych si

ę

trociczek.

Partnerzy pocz

ą

tkowo przeprowadzaj

ą

wspólne medytacje,

ś

piewaj

ą

mantry (nastrojenie si

ę

na

uroczysto

ść

, uduchowienie tego, co si

ę

dzieje). Nast

ę

pnie obna

ż

ywszy si

ę

przyst

ę

puj

ą

do wspólnej

uczty (zwró

ć

my uwag

ę

na ten element:

dzi

ę

ki temu niweluje si

ę

mi

ę

dzy innymi nadmierne podniecenie, eliminuje si

ę

przejawianie

prymitywnych nami

ę

tno

ś

ci). Koniecznym elementem uczty jest karmienie siebie nawzajem (i ten

symboliczny akt jest bardzo wa

ż

ny: uczestnicy nastrajaj

ą

si

ę

na trosk

ę

o drugiego, a nie o siebie).

Nast

ę

pnie partnerzy siadaj

ą

naprzeciwko siebie i specjalnie nastrajaj

ą

si

ę

na emocje czuło

ś

ci.

Dopiero potem nast

ę

puje zbli

ż

enie, lecz współdziałanie płciowe odbywa si

ę

w wariancie statycznym i

mo

ż

e trwa

ć

godzinami z doł

ą

czeniem wspólnych medytacji itd. Wa

ż

nym zadaniem takiego kontaktu jest

równie

ż

wzajemna stabilizacja w sferze subtelnych stanów emocjonalnych oraz uzyskanie pełnej

obopólnej harmonii. Takie współdziałanie nie osłabia uczestników, a przeciwnie znacznie podnosi ich
potencjał bioenergetyczny, dzi

ę

ki wytwarzaniu znacznego nadmiaru udany (któr

ą

za pomoc

ą

siły woli

mo

ż

na aktywnie pokierowa

ć

na wykonanie okre

ś

lonej pracy). Nadmiar udany ulega pó

ź

niej

sublimowaniu.

Jak wida

ć

, celem takiego obcowania płciowego nie jest osi

ą

gni

ę

cie orgazmu. W razie potrzeby

mo

ż

e on oczywi

ś

cie mie

ć

miejsce na ko

ń

cu rytuału.

Nieprawda

ż

,

ż

e to wszystko jest bardzo niepodobne do formy stosunków płciowych przyj

ę

tej w

naszym otoczeniu?

Nawiasem mówi

ą

c, według danych ameryka

ń

skich dotycz

ą

cych polowy naszego wieku w USA

ś

redni czas trwania aktu płciowego wynosił mniej ni

ż

2 minuty. Co mo

ż

na odczu

ć

za ten czas? Czy

ż

mo

ż

na tu mówi

ć

o jakiejkolwiek .subtelno

ś

ci prze

ż

y

ć

? Có

ż

dobrego mo

ż

na za ten czas przekaza

ć

ukochanemu? Czy

ż

nie zm

ę

czenie, nie wzajemn

ą

obco

ść

nios

ą

te chorobliwe wybuchy prymitywnych

nami

ę

tno

ś

ci?

Mniej wi

ę

cej takie same cyfry mogłyby by

ć

otrzymane prawdopodobnie równie

ż

dla wszystkich

innych rozwini

ę

tych pod wzgl

ę

dem technicznym krajów, gdzie brak jest kultury

ż

ycia płciowego. Czy

ż

by

wła

ś

nie nie dla tego tak trudno jest znale

źć

człowieka zadowolonego ze swojego

ż

ycia płciowego? Czy

ż

nie z tego powodu rodzi si

ę

pogardliwe pot

ę

pienie go przez tych, którzy poznali tylko prymitywn

ą

,

zwierz

ę

c

ą

jego stron

ę

?

W człowieku zakodowana jest pewna wrodzona forma aktu płciowego podobna do formy tego

samego typu zachowa

ń

u innych przedstawicieli gromady ssaków. Polega ona na wysokiej dynamice

intensywnego mechanicznego pobudzenia genitalnych stref erogennych w celu szybszego osi

ą

gni

ę

cia

orgazmu. Przy tym ka

ż

dy z partnerów my

ś

li tylko o sobie. Wła

ś

nie takie s

ą

pierwsze do

ś

wiadczenia

płciowe wi

ę

kszo

ś

ci ludzi.

ź

niej ci, u krórych dokonuje si

ę

wzrost duchowy, zaczynaj

ą

poszukiwa

ć

metod sprawienia

przyjemno

ś

ci partnerowi. Lecz ile lat lub dziesi

ę

cioleci upłynie na tych poszukiwaniach tym, którzy

szukaj

ą

w pojedynk

ę

, bez skorzystania z do

ś

wiadczenia innych? Ile za ten czas mo

ż

e wydarzy

ć

si

ę

tragedii?

background image

... W dalszym ci

ą

gu danej rozmowy celowe jest poruszenie nast

ę

puj

ą

cych kwestii:

a) prawidłowo

ś

ci dojrzewania i rozwoju funkcji płciowej oraz pochodzenie odchyle

ń

w

zachowaniach płciowych (znajomo

ść

tego zagadnienia jest szczególnie wa

ż

na dla obecnych i przyszłych

rodziców),

b) mo

ż

liwe zaburzenia funkcjonalne sfery płciowej u m

ęż

czyzn i kobiet oraz

metody ich korekcji.
W skrótowej formie przedstawimy niektóre najwa

ż

niejsze momenty wymienionych punktów.

Dojrzewanie układu płciowego człowieka nie dokonuje si

ę

w jednej chwili. Przeciwnie, oddzielne

jego cz

ęś

ci składowe przejawiaj

ą

swoj

ą

dojrzało

ść

w kilkuletnich odst

ę

pach.

Tak, na przykład, napełnienie krwi

ą

ciał jamistych narz

ą

dów płciowych mo

ż

e mie

ć

miejsce ju

ż

w

pierwszym roku

ż

ycia dziecka. Jednak w tym wieku erekcji nie towarzysz

ą

jeszcze prze

ż

ycia

emocjonalne o zabarwieniu seksualnym.

Nast

ę

pne stadium dojrzewania płciowego przypada na wiek od 12 do 18 lat. Ten okres nazywa

si

ę

“okresem niezró

ż

nicowanej.” seksualno

ś

ci młodzie

ń

czej”, maj

ą

c na uwadze to,

ż

e mimo nast

ą

pienia

anatomiczno-fizjologicznej dojrzało

ś

ci płciowej, jeszcze brak jest ukierunkowania płciowego na

adekwatny obiekt (dojrzałego płciowo człowieka płci przeciwnej). Ze wzgl

ę

du na tak

ą

wła

ś

ciwo

ść

wiek

ten jest niebezpieczny w sensie mo

ż

liwo

ś

ci kształtowania na podło

ż

u odruchów warunkowych

patologicznego ukierunkowania płciowego, takiego jak poci

ą

g do zwierz

ą

t, przedmiotów nieo

ż

ywionych,

osobników swoje płci itd. W celu unikni

ę

cia takich odchyle

ń

dziecko nie powinno by

ć

mi

ę

dzy innymi po-

zbawione mo

ż

liwo

ś

ci obcowania z rówie

ś

nikami obojga płci, oraz powinno by

ć

we wła

ś

ciwym czasie

informowane w dost

ę

pnej dla jego wieku formie o normalnych stosunkach płciowych ludzi dorosłych.

W tym wieku charakterystyczn

ą

manifestacj

ą

rozwijaj

ą

cej si

ę

funkcji płciowej jest onanizm. Dane

zjawisko okazuje si

ę

by

ć

powszechne w

ś

ród wszystkich zbadanych pod tym wzgl

ę

dem ssaków. Jak

wynika z wypowiedzi ankietowych wyst

ę

puje ono równie

ż

u przytłaczaj

ą

cej wi

ę

kszo

ś

ci ludzi (cz

ęś

ciej

m

ęż

czyzn). Onanizm nie jest zjawiskiem chorobowym (za wyj

ą

tkiem przypadków tak zwanego

“nadmiernego onanizmu”) lub przejawem “złego przyzwyczajenia” i jako taki nie poci

ą

ga za sob

ą

rozwoju jakichkolwiek schorze

ń

, jak to było utrzymywane pod wpływem doktryny ko

ś

cielnej przez lekarzy

minionych wieków. Przeciwnie, wła

ś

nie straszenie dziecka niezdolnego oprze

ć

si

ę

poci

ą

gowi do

masturbacji rzekomymi strasznymi nast

ę

pstwami, stosowanie wobec niego gró

ź

b i kar cz

ę

sto

doprowadza do stanów nerwicowych i zaburze

ń

psychicznych.

Mimo wszystko jednak lepiej nie puszcza

ć

“na

ż

ywioł” wskazanego przejawu funkcji płciowej

dziecka. Z pozycji bioenergetyki, zbyt cz

ę

ste niepotrzebne usuni

ę

cia z organizmu udany jest

niepo

żą

dane, poniewa

ż

ta bioenergia mogłaby by

ć

wykorzystana przez sublimacje dla rozwoju

intelektualnej, fizycznej oraz innych funkcji organizmu. Korekcja zachowania dziecka pod tym wzgl

ę

dem

powinna jednak by

ć

dokonywana w bardzo taktownej formie, na przykład przez zach

ę

cenie go do zaj

ęć

w sekcjach sportowych, kółkach zainteresowa

ń

itd.

Wkrótce po nast

ą

pieniu anatomiczno-fizjologicznej dojrzało

ś

ci płciowej u niektórych dziewczynek

zaczynaj

ą

ujawnia

ć

si

ę

cechy psychogenetycznego stadium “harmonia”, o czym była mowa wy

ż

ej.

Rodzice mog

ą

myli

ć

to z przedwcze

ś

nie obudzon

ą

seksualno

ś

ci

ą

i reagowa

ć

bezpodstawnymi

represjami. W istocie poci

ą

g w postaci d

ąż

enia do aktu płciowego pojawia si

ę

dopiero kilka lat pó

ź

niej.

Tak,

ż

e m

ą

dre post

ę

powanie rodziców w tej sytuacji b

ę

dzie polega

ć

na delikatnej korekcji zachowania

ich dziecka z uwzgl

ę

dnieniem przebiegu jego psychogenezy.

Ostateczne dojrzewanie płciowe u człowieka nast

ę

puje dopiero z pojawieniem adekwatnego

ukierunkowania płciowego, opieraj

ą

cego si

ę

na specjalnych mechanizmach, o których mo

ż

na przeczyta

ć

w literaturze specjalistycznej.

W dalszym ci

ą

gu zaj

ęć

mo

ż

na poda

ć

informacj

ę

na temat o

ś

rodków erogennych, a nast

ę

pnie

przej

ść

do najbardziej cz

ę

stych zakłóce

ń

czynno

ś

ciowych funkcji płciowej. Zalicza si

ę

do nich u kobiet -

anorgazmi

ę

, u m

ęż

czyzn - impotencj

ę

i przedwczesn

ą

(nast

ę

puj

ą

c

ą

szybko i w sposób niekontrolowany)

ejakulacj

ę

.

Anorgazmia u kobiet wyst

ę

puje najcz

ęś

ciej z dwóch powodów. Pierwszym powodem jest

nieadekwatny sposób odbywania aktu płciowego, przy którym, w szczególno

ś

ci, mo

ż

e mie

ć

miejsce brak

oddziaływania na podstawowe strefy erogenne. Drugi powód - niezdolno

ść

do rozlu

ź

nienia

psychicznego. Takie rozlu

ź

nienie łatwo osi

ą

ga si

ę

przy przej

ś

ciu koncentracj

ą

z ad

ż

ny do anahaty. Te-

raz z pewno

ś

ci

ą

dla wszystkich stanie si

ę

jasne,

ż

e przy obcowaniu płciowym ani jeden z partnerów nie

powinien znajdowa

ć

si

ę

koncentracj

ą

w ad

ż

nie, gdy

ż

wyklucza to mo

ż

liwo

ść

osi

ą

gni

ę

cia harmonii i

subtelno

ś

ci emocjonalnej dla obojga.

background image

Osłabienie funkcji płciowej u m

ęż

czyzn nast

ę

puje najcz

ęś

ciej wskutek przem

ę

czenia

umysłowego lub fizycznego lub te

ż

stresu psychicznego. Przy przem

ę

czeniu udana sublimuje si

ę

w

energi

ę

innych czakr, jest zu

ż

ywana i nie wystarcza jej dla zapewnienia wypełniania funkcji płciowej.

Inn

ą

przyczyn

ą

mo

ż

e by

ć

“ad

ż

niczny” stan przy próbach obcowania płciowego. Oprócz ju

ż

znanych

wskazówek w tym zakresie mo

ż

na w tym przypadku poradzi

ć

równie

ż

, aby nie współ

ż

y

ć

wieczorem lub

noc

ą

, szczególnie po m

ę

cz

ą

cym dniu pracy.

Przed stosunkiem seksualnym nale

ż

y co

ś

zje

ść

, aby zwi

ę

kszy

ć

wytwarzanie udany.

Nie nale

ż

y równie

ż

zapomnie

ć

wskaza

ć

na dwa tradycyjne bł

ę

dy popełniane przez m

ęż

czyzn

przy próbach stymulacji swojego osłabionego układu płciowego: idzie tutaj o u

ż

ycie produktów

zawieraj

ą

cych kofein

ę

i pokarmu mi

ę

snego. O mechanizmach ich działania była mowa wy

ż

ej.

Odpowiadaj

ą

c na ewentualne pytanie o przerywaniu ci

ąż

y, nale

ż

y pami

ę

ta

ć

,

ż

e macierzy

ń

stwo

jest mi

ę

dzy innymi sprzyjaj

ą

cym czynnikiem dla własnego doskonalenia duchowego pozwalaj

ą

c naby

ć

i

rozwin

ąć

w sobie bardzo warto

ś

ciowe cechy (oczywi

ś

cie przy odpowiednim stosunku do niego).

Po urodzeniu dziecka trzeba mie

ć

na uwadze rzecz nast

ę

puj

ą

c

ą

. Niemowl

ę

ma jeszcze słaby

mechanizm wytwarzania własnych bioenergii.

Jego organizm po urodzeniu jeszcze przez długi czas powinien nadal “zasila

ć

si

ę

” bioenergiami

ciała matki. “Zasilanie” takie ma miejsce przy przebywaniu dziecka w kontakcie z ciałem matki. Je

ż

eli

niemowl

ę

przez długi okres jest pozbawione takiego -zasilania” ono słabnie, zaczyna krzycze

ć

. Rozwija-

j

ą

cy si

ę

przy tym stres z gwałtownymi negatywnymi emocjami prowadzi do jeszcze wi

ę

kszych strat

bioenergetycznych. Nast

ę

puj

ą

ce osłabienie potencjału energetycznego dziecka prowadzi do obni

ż

enia

odporno

ś

ci jego organizmu i podwy

ż

szenia jego podatno

ś

ci na ró

ż

ne choroby.

St

ą

d te

ż

, po pierwsze, absolutnie niedopuszczalne jest długotrwałe oderwanie noworodka od

matki po porodzie (zwykłe ogrzewanie ciała noworodka, jak teraz staje si

ę

oczywiste, jest

niewystarczaj

ą

ce). Po drugie, je

ż

eli dziecko

ź

le

ś

pi noc

ą

, matka powinna bra

ć

je do siebie do łó

ż

ka.

Zapewnia to spokój obojgu (a tak

ż

e otaczaj

ą

cych ludzi). Nie nale

ż

y

ż

ywi

ć

obaw,

ż

e u dziecka rozwinie

si

ę

przyzwyczajenie do spania z matk

ą

: gdy jego własne biopole stanie si

ę

silne zapotrzebowanie na

jego “zasilanie dodatkowe” odpadnie samo przez si

ę

. Szczególnie wa

ż

ny jest dla dziecka kontakt

bioenergetyczny z matk

ą

, gdy jest ono chore.

Naturalne jest tak

ż

e,

ż

e przy kontakcie ze swoim malcem (podobnie, jak i przy obcowaniu z

ka

ż

dym innym człowiekiem) ka

ż

da matka powinna si

ę

stara

ć

zawsze znajdowa

ć

w stanie

“anahatnicznym”. Usunie on równie

ż

wszystkie komplikacje powstaj

ą

ce czasami z laktacj

ą

.

Zapami

ę

tajmy,

ż

e od przestrzegania tych prostych i naturalnych reguł zale

ż

y zdrowie naszych

dzieci.


ZAJ

Ę

CIA 21

Medytacja wst

ę

pna

Ć

wiczenia psychofizyczne i taniec “spontaniczny”


Relaksacja

“Patrzenie” przez czakry

Ć

wiczenia z

ć

itrini

Ć

wiczenia z orbit

ą

mikrokosmiczn

ą

i tai chi


Napełnijmy wszystkie czakry najsubtelniejszym złocistym

ś

wiatłem. Niech roz

ś

wietli si

ę

nim całe

ciało.

Wyemanujmy to

ś

wiatło na cał

ą

otaczaj

ą

c

ą

przestrze

ń

i rozpu

ść

my si

ę

w nim, jak kryształ soli

rozpuszcza si

ę

w oceanie ...


Sawasan

ą

background image

Cz

ęść

teoretyczna

Porozmawiamy o metodach osi

ą

gni

ę

cia wzniosłych emocjonalnie - pozytywnych stanów.

Istnieje kilka terminów dla okre

ś

lenia tych zjawisk.

Tak, słowem “hal” okre

ś

la si

ę

te stany ekstatycznej rozkoszy, które wielokrotnie osi

ą

gali

ś

my przy

pracy nad strukturami “o

ś

rodka emocjonalnego” oraz podczas pewnych medytacji.

Jako “satori-24” okre

ś

la si

ę

stan powstaj

ą

cy przy “czystej” pracy narz

ą

du ruchu organizmu, tj.

bez nawarstwienia negatywnych emocji i intelektualnych ,,naprowadze

ń

”. “Satori-24” mo

ż

e by

ć

osi

ą

gane

przy radosnej nie m

ę

cz

ą

cej pracy fizycznej, koniecznie monotonnej, wykonywanej automatycznie. Taki

sam .tan osi

ą

ga si

ę

za pomoc

ą

ta

ń

ca, szczególnie rytmicznego. Wła

ś

nie dlatego ta

ń

ce rytmiczne stały

si

ę

tak bardzo popularne w

ś

ród ucz

ą

cej si

ę

młodzie

ż

y: powstaj

ą

ce stany radosnej bezmy

ś

lno

ś

ci, którym

ulega si

ę

pod wpływem rytmu odczuwane s

ą

jako w wysokim stopniu rozkoszne po przeci

ąż

eniach

umysłowych (przy czym muzyka powinna by

ć

koniecznie radosna). “Satori-24” byłoby bardzo du

ż

ym

krokiem naprzód dla tych, którzy stale

ż

yj

ą

w sferze emocji negatywnych.

Bardziej wzniosły stan ,,satori-12” powstaje przy gł

ę

bokim nastrojeniu si

ę

na plan seksualnie

zabarwionej czuło

ś

ci lub u matki, przy niczym nie zm

ą

conym kontakcie z jej malcem, czy te

ż

przy

emocjonalnym zjednoczeniu si

ę

z budz

ą

ca si

ę

wiosn

ą

Przyrod

ą

.

Ten za

ś

wzniosły stan, który powstawał u nas przy uto

ż

samianiu si

ę

ze

ś

wiatłem słonecznym,

mo

ż

na okre

ś

li

ć

jako “satori-6”.

Interesuj

ą

ce zjawiska powstaj

ą

przy odpowiednim nastrojeniu czakr głowy. Przykładowo, stanowi

przy odczuwaniu współistotno

ś

ci z całym

ś

wiatem najbardziej odpowiada jedno z poj

ęć

, pod którymi

rozumie si

ę

“nirwana”.

Konieczn

ą

przesłank

ą

dla osi

ą

gni

ę

cia najwy

ż

szych Samadhi (synonim “Fana”) Jest

konsekwentne “wprawianie”

ś

wiadomo

ś

ci do przebywania na coraz bar-dziej i bardziej subtelnych

planach nastrojenia si

ę

. Samadhi jest osi

ą

galne po

opanowaniu planu “

ć

itrini”. Powstaje ono pod warunkiem przej

ś

cia

ś

wiadomo

ś

ci o jeszcze jeden

stopie

ń

wy

ż

ej od planu “

ć

itrini”. Wyj

ś

cie z Samadhi dokonuje si

ę

zupełnie swobodnie i człowiek powraca

do zwyczajnego

ż

ycia, lecz po “powrocie” jeszcze długo znajduje si

ę

pod wra

ż

eniem niesko

ń

czonej siły

poznanej przez niego Miło

ś

ci.

Na zako

ń

czenie tej rozmowy posłuchamy, co mówi nam o Samadhi fundamentalny tekst jogi -

Bhagawadgita:


5.24. Kto szcz

ęś

liwy jest wewn

ą

trz, raduje si

ę

wewn

ą

trz, kto tak

ż

e rozja

ś

nia si

ę

od wewn

ą

trz (tj.

pod wpływem nie zewn

ę

trznych, a wewn

ę

trznych przyczyn), ten jogin osi

ą

ga istot

ę

Brahmana (tj.

doskonało

ś

ci), Brahmanirwan

ę

.

5.25. Osi

ą

gaj

ą

Brahmanirwan

ę

riszy (m

ę

drcy - nauczyciele), którzy unicestwili grzechy (tj.

oczy

ś

cili si

ę

od wad), rozerwali dualizm (poznali prawdziwy sens i cel

ż

ycia oraz zrzucili kajdany

niewolnictwa nami

ę

tno

ś

ci i przywi

ą

za

ń

), posiedli władz

ę

nad sob

ą

, raduj

ą

cy si

ę

dobrem wszystkich.

5.26. Dla tych, którzy uwolnili si

ę

od po

żą

dliwo

ś

ci (nami

ę

tnych, niemoralnych pragnie

ń

) i gniewu,

którzy anga

ż

uj

ą

si

ę

(dokonuj

ą

czynów samodoskonalenia duchowego i słu

ż

enia ludziom), okiełznali

my

ś

li (zyskali wewn

ę

trzn

ą

harmoni

ę

, cisz

ę

, spokój; tylko w tym stanie mo

ż

liwa Jest doskonała autore-

gulacja psychiczna, doskonała praca umysłowa, doskonałe m

ą

dre słu

ż

enie ludziom), poznali Atmana

(najwy

ż

szy, najsubtelniejszy plan wielowymiarowego

ś

wiata w granicach ciała człowieka), blisko jest

Brahmanirwana.

6.18. Gdy uspokojona

ś

wiadomo

ść

jest w Atmanie stała, wówczas ten, kto wolny jest od

wszelkich po

żą

da

ń

, mianuje si

ę

współistotnym.

6.20. Gdzie uspokaja si

ę

my

ś

l okiełznana przez

ć

wiczenia jogi, gdzie ogl

ą

daj

ą

c Atmana w sobie

człowiek raduje si

ę

Atmanem,

6.21. tam poznaje si

ę

najwy

ż

sz

ą

błogo

ść

odczuwan

ą

przez buddhi przewy

ż

szaj

ą

c

ą

uczucia (tj.

zwyczajne, “ziemskie” uciechy, pozytywne odczucia, które rodz

ą

si

ę

dzi

ę

ki dopływowi informacji poprzez

narz

ą

dy zmysłów); przebywaj

ą

cy w niej nie uchyla si

ę

od rzeczywisto

ś

ci (tj. Samadhi nie ma nic

wspólnego z autyzmem i tendencj

ą

do samoizolacji od wszystkich ludzi:

przeciwnie, ten kto poznał najwy

ż

sze emocjonalnie pozytywne stany, d

ąż

y do podzielenia si

ę

nimi z innymi; tak

ż

e i bezpo

ś

rednio podczas Samadhi, mimo pełnego oderwania si

ę

od przejawów

ordynarnych poziomów, człowiek zachowuje zdolno

ść

do aktywnego i m

ą

drego oddziaływania na nie):

6.22. po osi

ą

gni

ę

ciu jego człowiek pojmuje,

ż

e nie ma niczego najwy

ż

szego, co mógłby osi

ą

gn

ąć

...

background image

6.27. Gdy

ż

takiego jogina z uciszonym manasem (który uwolnił si

ę

spod władzy wichrów

ad

ż

nicznych my

ś

li, osi

ą

gn

ą

ł spokój wewn

ę

trzny, cisz

ę

), z uspokojonym rad

ź

asem (nami

ę

tno

ś

ciami),

upodobnił si

ę

do Brahmana (“Brahman” w tym kontek

ś

cie oznacza ogół ludzi, którzy osi

ą

gn

ę

li absolutn

ą

doskonało

ść

, najwy

ż

szy ewolucyjny poziom doskonało

ś

ci duchowej), bezgrzesznego obejmuje

najwy

ż

sza błogo

ść

).

Ć

wiczenia i zalecenia przedstawione w danej ksi

ąż

ce prowadziły nas po tej drodze. Popatrzmy

na siebie: o ile zbli

ż

yli

ś

my si

ę

do celu?

Otó

ż

dobiegł ko

ń

ca cykl naszych zaj

ęć

. Ka

ż

dy wyniósł z nich tyle, ile po pierwsze chciał, po

drugie - mógł, na skutek ró

ż

nego rodzaju przyczyn, wzi

ąć

. Ka

ż

dy wyniósł to co chciał i mógł wynie

ść

.

Je

ż

eli kto

ś

pozostał nieusatysfakcjonowany niechaj mi wybaczy!

U wielu, którzy wynie

ś

li du

ż

o lub wszystko, teraz powstaje problem: co robi

ć

dalej?

Dlatego te

ż

, aby nie zdarzyło si

ę

przykre zatrzymanie si

ę

na Drodze, zapami

ę

tajmy nast

ę

puj

ą

ce

prawo Ruchu:

Pomy

ś

lnie posuwa si

ę

tylko ten, kto pracuje jednocze

ś

nie w trzech kierunkach:

a) bezpo

ś

rednio doskonali siebie;

b) aktywnie uczestniczy w

ż

yciu tej grupy ludzi, z którymi wspólnie idzie do

wytyczonego celu i
c) przekazuje w miar

ę

swoich mo

ż

liwo

ś

ci otrzyman

ą

wiedz

ę

, do

ś

wiadczenie innym.

St

ą

d ani jeden nowy du

ż

y stopie

ń

nie zostanie przez nas pokonany, je

ż

eli poprzednio nie

pomo

ż

emy innym wst

ą

pi

ć

na ten stopie

ń

, który chcemy opu

ś

ci

ć

.

I jeszcze jedno prawo Ruchu: rozwój duchowy przebiega po krzywej sinusoidalnej. Za ka

ż

dym

wzlotem, dzi

ę

ki nabyciu nowych wiadomo

ś

ci i nawyków, k o n i e c z n i e b

ę

dzie nast

ę

powa

ć

ci

ąż

enie

ku upadkowi, który jest etapem “próby na wytrwało

ść

” nowonabytego. Przy czym, próbie poddawana jest

nie siła mi

ęś

ni lub wytrzymało

ść

ko

ś

ci, lecz wła

ś

nie etyczny komponent rozwoju.

B

ę

dziemy stale pami

ę

ta

ć

o tym, aby nie stacza

ć

si

ę

po opadaj

ą

cej cz

ęś

ci sinusoidy do

wyj

ś

ciowych pozycji, aby nowe wej

ś

cie ka

ż

dorazowo zaczynało si

ę

jak najszybciej, a

ż

eby krzywa naszej

Drogi stała si

ę

wznosz

ą

ca.

Zapami

ę

tajmy na zawsze: nie mo

ż

e by

ć

szcz

ęś

liwym ten, kto szuka szcz

ęś

cia dla siebie.

Szcz

ęś

cie zyskuje si

ę

tylko poprzez słu

ż

b

ę

.

Próby znalezienia zewn

ę

trznych warunków, które jakoby powinny uczyni

ć

nas szcz

ęś

liwymi, to -

iluzja, to po

ś

cig za horyzontem. Rzeczywiste szcz

ęś

cie mo

ż

e osi

ą

gn

ąć

tylko ten, kto nauczył si

ę

cieszy

ć

szcz

ęś

ciem innych, nauczył si

ę

słu

ż

y

ć

ludziom, nios

ą

c im szcz

ęś

cie.


Utworzymy jeszcze raz kr

ą

g.

ś

yczmy wszystkim ludziom i sobie nawzajem pokoju, spokoju, szcz

ęś

cia!

WYBRANA LITERATURA


1. Bach R., Mewa Jonathan Livingston.
2. Bhagawadgita, czyli Pie

śń

Pana, Przekład Joanna Sachse, Wrocław 1988,

Ossolineum.

3. De Mello A. S. J., Sadhana,

Ś

cie

ż

ka do Pana Boga, Warszawa 1989, Verbinum.

4. Gandi M. K., Autobiografia, Warszawa 1958.
5. Jogananda P., Autobiografia joga.
6. Rama-Czaraka Jogi, Rad

ż

a joga, Warszawa 1925.

7. Teoria i metodyka

ć

wicze

ń

relaksowo-koncentruj

ą

cych pod red. S. Grochmala, Warszawa

1986, PZWL.

8. Vivekananda S., Karma joga, Madras 1962, Biblioteka Polsko-Indyjska.
9. Vivekananda S., Raj

ą

joga, New Jork 1955.

10. Wi

ś

niewska-Roszkowska K., Wegetarianizm, Warszawa 1987, Wiedza Powszechna.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Antonow Władymir Sztuka bycia szczęśliwym
Antonow Władimir - Sztuka bycia szczęśliwym, PSYCHOLOGIA
Antonow Władimir Sztuka Bycia Szczęśliwym
Antonow Władimir Sztuka Bycia Szczęśliwym
Antonow Sztuka Bycia Szczesliwym
Antonow Sztuka Bycia Szczęśliwym
#02 Sztuka bycia szczęśliwym Ant
Sztuka Bycia Szczęśliwym Antonow Władimir
SZTUKA BYCIA I OBYCIA, Przedsiębiorczość, Przedsiębiorczość

więcej podobnych podstron