8
E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h
Pozdrawiamy Henryka Bógdoła z Rybnika, Piotra Krzyżanow−
skiego z Torunia, Ireneusza Kocubę z Gorzowa Wlkp., Mariusza
Popławskiego z Torunia, Kamila Gulczuka, Leszka Kozłowskiego
z Wrocławia, Andrzeja Marynowicza, Miłosza Jerkiewicza (który
odwrotnie zrozumiał intencje Z. Raabe), Adama Południaka
z Katowic, Kosmę Moczka z Popowa, Tomasza Hałasa, Marka
Fertałę z Wielunia, Tomasza Wanata, Tomasza Michalaka, Mi−
chała Kulawika z Rudy Śląskiej.
Uwagi do rubryki Errare humanum est przysłali ostatnio: Czesław
Szutowicz z Włocławka, Zenon Tymiński z Gdańska, Filip Kar−
bowski z Warszawy, Łukasz Podgórnik z Dąbrowy Tarnowskiej,
Łukasz Świerczyna z Libiąża, Jonatan Kwidziński z Białogardu,
Marcin Wiązania z Gacek, Andrzej Raźniak z Chrzanowa, Piotr
Kuśmierczuk z Gościna, Daniel Plaga z Siedlisk i Wiesław Kaspe−
rowicz z Pruszcza Gdańskiego.
Nagrody wylosowali Andrzej Raźniak i Wiesław Kasperowicz.
•
Bardzo dziękujemy, że oznaczacie koperty dopiskami w rodzaju:
szko..., err..., jak.., nie gra..., co to..., #, itd. Dopiski te znakomicie uła−
twiają segregację wielkiej ilości korespondencji nadchodzącej do se−
kretariatu AVT, która musi być rozdzielona do różnych działów Re−
dakcji EdW.
•
AVT nie jest przedstawicielem handlowym Elektora. Wszelkie py−
tania dotyczące możliwości zakupu płytek, itp. należy kierować
wprost do zagranicznych przedstawicielstw na przykład pod adres:
www.elektor.de.
•
A oto fragmenty kilku listów:
− Mam problem z uruchomieniem kitu AVT−327. Proszę o pomoc
wszystko sprawdziłem 5 razy, nie ma żadnego błędu z mojej strony.
− Buduję urządzenie podłączone do linii telefonicznej, posiadające
dekoder DTMF, mające wysyłać informację zwrotną. (...) Czy można
w tym celu użyć jednego z gadających układów ISD?
− Skarżyliście się, że nie możecie rozszerzyć działu SKRZYNKA
PORAD, ponieważ przysyłamy za mało pytań. A co powiecie na to, że
ponad rok temu wysłałem do was e−mailem kilka pytań i żadne z nich
nie ukazało się na łamach czasopisma. (...)
− Mam zmontowany wzmacniacz od starego radia samochodowe−
go na układzie TA8210AH. Jeżeli to możliwe, proszę o schemat wy−
prowadzeń do tego układu lub ( i ) schematu prostego wzmacniacza
stereofonicznego na tym właśnie układzie z regulacją siły głosu, wy−
sokich i niskich częstotliwości.
− Bardzo potrzebuję tematów związanych z łączeniem szeregowym
rezystorów do pracy dyplomowej. Jeśli coś macie, to bardzo proszę
o przesłanie.
Z przykrością informujemy, że nie możemy odpowiedzieć na
wszystkie pytania, skierowane do Skrzynki porad. Być może jeden czy
drugi Redaktor wie coś o szeregowym łączeniu rezystorów, ale zapew−
ne nie zechce zdradzić tajemnicy. A mówiąc poważnie, niektóre pyta−
nia są tak szczegółowe, że zainteresowałyby tylko kilka osób
(TA8210AH). Możliwe, że jakieś sensowne pytania do Skrzynki prze−
padły, gdy mniej więcej rok temu mieliśmy awarię i kłopoty ze skrzyn−
ką e−mailową. Nie sposób też odpowiedzieć na szczegółowe pytania
dotyczące usterek konkretnego egzemplarza układu (AVT−327). Prak−
tyka pokazuje, że najczęstszą przyczyną niewłaściwego działania
układu są błędy w montażu (zamiana elementów) oraz zwarcia między
ścieżkami i punktami, powstające podczas niestarannego lutowania.
Poczta
Poczta
W rubryce „Poczta” zamieszczamy fragmenty Wa−
szych listów oraz nasze odpowiedzi na pytania i pro−
pozycje. Elektronika dla Wszystkich to nasze wspól−
ne pismo i przez tę rubrykę chcemy zapewnić jak
najbardziej żywy kontakt redakcji z Czytelnikami.
Prosimy o listy z oczekiwaniami w stosunku do nas,
z propozycjami tematów do opracowania, ze swoimi
problemami i pytaniami. Postaramy się w miarę
możliwości spełnić Wasze oczekiwania.
Specjalną częścią „Poczty” jest kącik tropicieli
chochlika drukarskiego „Errare humanum est”.
Wśród Czytelników, którzy nadeślą przykłady błę−
dów, będą co miesiąc losowane nagrody w postaci
kitów z serii AVT−2000. Piszcie więc do nas, bardzo
cenimy Wasze listy, choć nie na wszystkie możemy
szczegółowo odpowiedzieć. Jest to nasza wspólna
rubryka, dlatego będziemy się do Was zwracać po
imieniu, bez względu na wiek.
REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA
Czasem fabrycznie nowe elementy bywają uszkodzone lub co bar−
dziej prawdopodobne, ulegają uszkodzeniu podczas nieumiejętnego
montażu. Nie sposób na odległość przewidzieć, co zdarzyło się w opi−
sywanym przypadku. Jedyną drogą jest staranne sprawdzenie napięć
i prądów w poszczególnych punktach układu. Do znalezienia przy−
czyny potrzebna jest pewna wiedza − nie ma innej drogi. Niektóre py−
tania wymagałyby napisania serii artykułów, by wyjaśnić złożone
problemy (np. współpraca układów z linią telefoniczną). Artykuły ta−
kie mogłyby powstać, gdy więcej osób będzie zainteresowanych te−
matem. Właśnie po to utworzyliśmy stałą rubrykę − miniankietą. Kil−
ka najczęściej powtarzających się propozycji z miniankiety już jest
realizowana. Wykorzystujcie więc tę sposobność wpłynięcia na za−
wartość EdW.
•
A oto kilka dalszych listów na bardzo gorący temat.
Piszę ten list w związku z dyskusją, jaka się wywiązała w “Poczcie
w EdW 9/99 na temat zmiany sposobu pisania artykułów, więc od ra−
zu przejdę do sedna sprawy. Otóż uważam pomysł z utworzeniem ob−
szernych opisów projektów za kompletną głupotę!!! A już na pewno
moja ukochana EdW nie jest katalogiem układów elektronicznych do
samodzielnego montażu. Zgadzam się w większości z poglądami kol.
Dariusza Knulla, p. St. Gardynika i kol. Zbigniewa z Suwałk. Te sło−
wa chciałbym skierować do kol. Dariusza Fryca z Dęblina: Twoje
przyporządkowanie dwóch grup elektroników (patrz “Poczta” EdW
6/99) pod określenie “bezmyślny monter” jest błędne!!! Primo: jeśli
już używać tego określenia, to tylko do pierwszej grupy (chcą mieć
tylko szczegółowy opis montażu i uruchamiania). Secundo: prędzej
czy później osoby z pierwszej i drugiej grupy połkną bakcyla elektro−
niki i będą chcieli być rasowymi konstruktorami. Stanie się tak, gdyż
pierwsi będą kiedyś chcieli wiedzieć, jak zbudowany przez nich układ
działa, a drudzy zechcą sprawdzić właściwości poznanych elementów
w praktyce i konfrontacji z innymi podzespołami. Tertio: określenie
“bezmyślny monter” jest obrzydliwe!!!
Twierdzisz, że dla niego są zestawy do samodzielnego montażu do−
stępne na rynku, a nie projekty w EdW. I jest to wielka pomyłka!!! Wy−
starczy obejrzeć instrukcję od takiego zestawu, np. firmy Nord Elek−
tronik, którą zresztą bardzo cenię. Oprócz szczegółowego opisu mon−
tażu zawiera ona dosyć dokładny opis działania danego urządzenia.
Poza tym większość projektów z działu Elektronika – 2000 to opraco−
wania zupełnie nowe, unikatowe. Poza tym, tak jak napisał kol. Zbi−
gniew z Suwałk, także wolę wybrać spośród 150 kitów kawałki kilku
i połączyć je w jedną całość (plus ewentualnie jakiś własny pomysł),
tworząc (prawie) idealne urządzenie, posiadające najlepsze cechy
wszystkich urządzeń składowych. W ten sposób składam właśnie zasi−
lacz laboratoryjny. Wracając do tematu, pomysł z szczegółowymi
opisami jest bez sensu z jednego powodu: najdalej po pół roku wszy−
stkie informacje zaczęłyby się powtarzać. Takie wykładanie “kawy na
ławę” nie ma miejsca nawet w książkach dla początkujących, np.
“Elektronika dla najmłodszych”, która była jedną z pierwszych ksią−
żek, od której rozpocząłem przygodę z elektroniką. Zamieszczone tam
opisy działania są dosyć powierzchowne. Poza tym, nie licz na to, że
po przeczytaniu nawet dwudziestu takich superszczegółowych artyku−
łów i zmontowaniu opisanych tam urządzeń staniesz się rasowym
konstruktorem!!! Więc projektom ze szczegółowymi opisami mówię
NIE!!!
:−((((((
No, wykrzyczałem się na ten temat i uprzedzam, że jeśli w EdW po−
jawią się superszczegółowe artykuły, to przestanę prenumerować
EdW i przejdę do konkurencji.... ;−)))
9
Poczta
E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h
REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA
Teraz coś o mnie. Mam 16 lat, chodzę do drugiej klasy I Liceum
Ogólnokształcącego w Wejherowie, gdzie też mieszkam. Elektroniką
interesuję od 3 lat, a EdW czytam od numeru 3/98. Uważam się za po−
czątkującego elektronika, mam na swoim koncie zmontowane kilka−
naście kitów AVT. Adam Robaczewski
e−mail: bad.worm@gdynia.multinet.pl .
Gratulacje dla pana Dariusza, który potrafił poruszyć i wyrazić du−
szony w sobie głos setek elektroników amatorów.
Muszę zabrać głos w toczącej się od roku dyskusji, bo zależy mi
bardzo, żeby EdW była lepsza niż jest. W tej chwili ta dyskusja przy−
pomina już debatę sejmową, w której opozycja, nie wiedząc o co
chodzi, torpeduje i sprowadza do absurdu reformy, zbierając ich
późniejsze plony. Nikt tu nie chce, aby przy szczegółowych opisach
układu za każdym razem powtarzać działanie tranzystora, „budowę“
kondensatora, itp. − tego praktycznie nikt by nie wytrzymał i przestał
czytać EdW, bo to doskonale w przyswajalny sposób EdW przedsta−
wiła w cyklicznych artykułach edukacyjnych. Ale problem, jak ZRO−
ZUMIEĆ elektronikę, istnieje. Jest to faktycznie wyjątkowo subtel−
nie ukryty próg rozdzielający może nie bezmyślne, ale mechaniczne
montowanie układów z mechanicznym przeczytaniem opisu działa−
nia, od rzeczywiście przynoszącego radość i satysfakcję czucia ukła−
du; jak on działa, którędy i dlaczego płyną prądy i sygnały. Tylko
wtedy możliwe jest znalezienie usterki, błędu, uruchomienie. Dla
mnie kluczem do przekroczenia tego progu była EdW, która mnie za−
chwyciła i zafascynowała szczególnie dzięki cyklowi artykułów „Sy−
stem projektowania modułowego“, którego teraz bardzo brakuje. To
było wreszcie to, na co jako hobbysta czekałem 20 lat. Bardzo chciał−
bym, aby ten cykl wrócił na stałe na łamy EdW, a problem zniknie.
Nie potrzeba nic lepszego wymyślać. Przeanalizować teoretycznie
i praktycznie działanie cegiełek − modułów i złożyć z tego funkcjonal−
ne urządzenie (wraz z płytką, na której można poeksperymentować).
Albo jeszcze po drugie „Szkoła Konstruktorów“ powinna zmienić
swój profil nauczania i jak w szkole powinien być najpierw wykład,
ćwiczenia i potem zadanie domowe, bo w obecnej formie to jest klub
lub kółko zainteresowań.
Serdecznie pozdrawiam całą Redakcję znakomitych fachowców
i zarazem pedagogów i bardzo liczę na realizację moich uwag, za co
z góry dziękuję i obiecuję upominek. Jacek Kozłowski, Wadowice.
Od razu na początku mojego listu chciałbym wyrazić swoje ubolewa−
nie z faktu, że niektórzy czytelnicy nie widzą mniej szkodliwych spo−
sobów na poprawienie swojej wiedzy na temat podstaw elektroniki.
Nie namawiam bynajmniej nikogo do kupna kosztownych książek
i podręczników. Sam z tego powodu niewiele ich posiadam. Natomiast
proponuję niektórym, żeby przeszli się do biblioteki publicznej, gdzie
na pewno dostępne są informacje na temat budowy i działania wielu
elementów elektronicznych − czyli: „jak tranzystor wzmacnia sygnał“
lub „co to znaczy odsprzęgnąć zasilanie za pomocą kondensatora“.
I naprawdę nie ma najmniejszej potrzeby psucia EdW, która taka, jak
teraz jest, daje możliwości wnikliwego poznania szczegółów,
o których nie ma mowy w popularnych podręcznikach oraz poradni−
kach. Muszę też powiedzieć, że gdybym był „bezmyślnym monterem“
to od razy poczułbym chęć montażu mniej lub bardziej złożonego
układu (...)
Życzę Redakcji oraz Czytelnikom, żeby p. Fryc i inni jego zwolen−
nicy nie zdołali „zbałamucić“ Redakcji do ewidentnego zepsucia
EdW. Z poważaniem − Grzegorz Talarek.
10
Poczta
E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h
REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA
Bardzo dziękuję za przeczytanie tego listu. Choć być może nic no−
wego on nie wniesie, to jednak warto byłoby zamieścić go na łamach
EdW. Czytam EdW i muszę przyznać, że czasem zaskakuje mnie po−
czta, która tam występuje (pozdrowienia dla pana Zbigniewa z Su−
wałk). Jestem praktykiem i od wielu lat „bawię się“ elektroniką, jest
to moje hobby i zawód. Tak, tak! Proszę się nie dziwić, ale „zawodow−
cy“, by nie wypaść z rynku, także czekają na coś, co jest interesujące
także dla amatorów. Bardzo zdziwił mnie list, w którym pan Dariusz
szukał „złotej“ recepty na ...?
Trudno znaleźć w książce z mechaniką opis podkładki czy nawet
kilku, które to w silniku występują nagminnie i nikt się temu nie dzi−
wi. Ot podkładka jest i koniec! A prawdę mówiąc, opis każdego ele−
mentu, który występuje na „druku“ i spełnia „jakieś tam“ zadanie, to
bzdura. To nie jest podręcznik z „alfabetem“, tylko pismo dla elektro−
ników, którzy albo chcą „cosik“ zrobić, albo „cosik“ kombinują
i chwała redakcji za takie oddanie, a w wielu wypadkach za profesjo−
nalne podejście do sprawy. Powtarzam wciąż „młodym“ (miałem kil−
koro uczniów), że trzeba się uczyć, uczyć, uczyć, ale nie korzystać
z jednego źródła. To, że schemat aplikacyjny danego elementu jest ta−
ki a nie inny, to pryszcz. Wystarczy zmienić kilka elementów i cała
rzecz rozpoczyna się od nowa; a przykładem niech będzie popularny
kiedyś UL 1111 lub UL 1321. Znam kilkadziesiąt aplikacji jednego
i kilkaset wykorzystań drugiego. Czy coś to da, gdyby opisać te wszy−
stkie elementy, które zmieniają przedwzmacniacz w nadajnik czy ge−
nerator? A może pan Dariusz wolałby, by w piśmie, które ma kilka−
dziesiąt stron (EdW), opis brzmiał „element R1 to jest ..., służy do ,...,
zmiana na większy powoduje to..., a na mniejszy dzieje się tak ..., a je−
śli zastosujemy drutowy to...“
Ludzie, po co to pismo? To tylko jeden element, a jeśli w „aplika−
cji“ czy schemacie jest ich 100, to opis zmian na mniejsze, większe,
współzależność przy zmianie dwóch lub trzech, to 1000 kartek mało.
Sugestia następna dla pana Dariusza: proszę wziąć do ręki podręczni−
ki, poczytać, przeanalizować, popytać znajomych, kolegów, zapoznać
kilku „zawodowców“ (wielu służy radą) i może przyda się Panu EdW!
Pozdrowienia dla Redakcji składa ZANEL Krzysztof Kaczmarek.
(...) Przy okazji chciałbym się wypowiedzieć w pewnej kwestii. Znów
przez kolegę, który nazywa wszystkich składających „kity“ bezmyśl−
nymi monterami. Wydaje mi się, że bezmyślny jest jednak on, jeśli pi−
sze takie słowa. Trzeba przyznać, że kupowanie kitu znacznie ułatwia
montaż i uruchomienie jakiegoś urządzenie, ale jest także źródłem
wielu cennych i nie do wyuczenia się z książek wiadomości i stanów
przejściowych między „kupką elementów“ a działającym urządze−
niem. Być może ten kolega składa kity podświadomie, mechaniczne,
nie angażując umysłu, ale wtedy raczej powinien się cieszyć ze swe−
go geniuszu, a nie narzekać. Czasami nawet takie składnie kitu jest
wielką sztuką i znam niejedną osobę, która załamywała ręce, bo niby
wszystko było dobrze, a układ i tak nie działał. Wtedy to kończy się
montowanie, a zaczyna prawdziwa elektronika. Czyżby Kolega nie
znał nikogo takiego? A może Kolega nie złożył dotąd żadnego układu
i dlatego robi burzę w szklance wody?
A co do poziomu Waszego pisma, to muszę powiedzieć, że jeż nie−
raz uzupełnialiście luki, jakie ma nawet program akademicki, co nie
znaczy, że trzeba iść na studia, żeby Was czytać. Wcale nie, a nawet
na odwrót, czytając EdW łatwiej jest się tam dostać. Proszę, nie dru−
kujcie tego listu, bo dosyć już na ten temat było napisane. (...)
Michał Stach.
11
Poczta
E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h
REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA•REKLAMA