Światowe afery DuPont
DuPont rozpoczął od fabryki prochu po przejeździe rodziny do USA w 1802 roku. Pieniądze
emigrantom dali dobrzy przyjaciele rodziny – francuscy masoni: finansista Jacques Necker i
markiz de La Fayette, przecież starszym bratem założyciela kompanii był Wielki Skarbnik loży
masońskiej Delaware.
W 1902 roku gigant prochowy zaczął produkować farby i plastik. W 1903 roku powstaje
placówka badawcza zajmująca się opracowaniem perspektywicznych technologii
chemicznych. Na jej działanie wydano sporo środków a pracownicy zajmowali się nie tylko
użytkowymi, ale również fundamentalnymi badaniami naukowymi. Właśnie tam narodziły się
celofan, freon, teflon, nylon, lycra, kevlar i inne przydatne materiały.
Do połowy 1930 roku DuPont opracował wiele rzeczy, w tym syntetyczne tkaniny i
wybielacze do papieru. Rozwojowi tych dwóch towarów przeszkadzała konopia – z niej
robiono papier, ubrania, obuwie, sznurki, liny, nitki. Miejsca pod ich zasiew zajmowały
miliony hektarów.
Konopie
W 1935 roku chemicy DuPont wymyślili nylon, który stał się potężnym konkurentem nici
konopnych. Konopie dawno drażniły przedstawicieli kompanii, chociażby dlatego że
wyrabiano z nich papier, w odróżnieniu od papieru robionego z drewna nie wymagał on
wybielania. Wynika z tego, że nie potrzebne były odczynniki, które wytwarzał gigant
chemiczny. Dlatego chemicy kompanii uruchomili przeciwko konopi szeroko zakrojony atak.
Do sojuszu dołączył magnat medialny William Hearst posiadający ogromną sieć gazet i
czasopism a także wiele fabryk do produkcji papieru z drzewa. Od tego momentu w gazetach
Hearsta, później we wszystkich pozostałych, konopie wliczano jako meksykańską marihuanę.
Mówiło się o niej już nie jako o roślinie, a jako najbardziej szkodliwym narkotyku.
Cele, środki, taktykę i strategię walki przeciwko konopi przygotowano bardzo starannie i w
drugiej połowie 1930 roku w USA i wielu innych krajach uprawa jej została surowo zakazana
a nawet zrównano ją z przestępstwem kryminalnym. Za to sprzedaż nylonu i wybielaczy do
papieru wzrosła kilkakrotnie.
Czasami firma świadomie niszczyła własne wynalazki co prowadziło następnie do jej
wzrostu. Stało się tak z freonem.
Freon
Freon stworzono w 1931 roku. Substancja była nietoksyczna, niepalna i nie wywołująca
korozji, a poza tym prosta i tania w produkcji. Był on używany do produkcji klimatyzatorów i
urządzeń chłodniczych, preparatów aerozolowych, do tworzenia kompozycji pieniących, w
detergentach, w budownictwie, budowie maszyn, przemyśle lotniczym i statkach
kosmicznych.
Przez długi czas freon produkował tylko DuPont, ale w końcu prawo do produkcji dostali
również inni. Z pojawieniem się konkurencji rynek się nasycił, zapotrzebowanie spadło a
razem z nim spadły też dochody DuPont. Rozwiązaniem problemu mogło być przejście na
nowo opatentowane przez koncern gazy, które stały się częścią chłodnicy Suva do lodówek i
klimatyzatorów a propylen Dymel do aerozolów. Jednakże miały one pewne wady w
porównaniu z freonem – były kilka razy droższe i przy tym gorsze. W rezultacie nie chciano
ich kupować.
I oto nagle niespodziewanie okazało się, że freon jest szkodliwy dla środowiska.
Opublikowano badania amerykańskich naukowców, że gaz ten jest winien powstania w 1957
roku dziury ozonowej. Organizacje konsumenckie zaczęły wzywać mieszkańców do bojkotu
aerozolowych dezodorantów, „zieloni” pikietowali firmy chemiczne, państwa podpisywały
pakty o obniżeniu zastosowania substancji freonopodobnych. W 1985 roku podpisano
Konwencję Wiedeńską o ochronie warstwy ozonowej, dwa lata później – Protokół
Montrealski w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową. W 1990 roku,
wprowadzono całkowite embargo na freon.
A teraz uwaga: inicjatorem powstania Protokołu Montrealskiego była firma DuPont
W wyniku tego działania kompania:
a) natychmiast doprowadziła do bankructwa ogromną liczbę małych firm biorących udział w
produkcji freonu;
b) poprawiła sprzedaż droższych i bardziej dochodowych produktów;
c) zmusiła cały świat do zamiany lodówek i klimatyzacji, utylizując co freonowe i kupując
„przyjazne dla środowiska”.
Do roku 2005, tylko w Stanach Zjednoczonych w ten sposób „zamieniono” ponad 220
miliardów dolarów. Rosja, zgodnie z porozumieniem Montrealskim, nie produkuje freonu od
1996 roku kupując jego zamienniki u DuPont.
Tymczasem już dawno udowodniono całkowity brak odpowiedzialności freonu za powstanie
dziury ozonowej. Ponieważ dziura nie pojawiła się nagle a istniała zawsze. A freon może
niszczyć ozon tylko w laboratoryjnej probówce, ponieważ jest on cztery razy cięższy od
powietrza, tak więc dostając się do atmosfery nie uniesie się on do wysokość 30 km gdzie
znajduje się warstwa ozonowa a opadnie na dół. Ponadto, jest absolutnie niezrozumiałe
dlaczego dziura utworzyła się nad Antarktydą gdzie nie ma emisji freonu i być nie może z
definicji, a nad dużymi miastami gdzie są tony freonu żadnej dziury nie odnotowano.
Podobna historia w tym samym czasie miała miejsce z azbestem – nagle został on oskarżony
o spowodowanie nieodwracalnych szkód dla zdrowia.
Azbest
O niebezpiecznych właściwościach azbestu było wiadomo na początku ubiegłego wieku
kiedy u pracownika jednej z angielskich kopalń znaleziono spowodowaną przez pył
azbestowy podobną do zapalenia płuc chorobę zwaną „azbestową”. Dziwnym zbiegiem
okoliczności, choroba ta nie martwiła społeczeństwa dopóty nie skończyły się europejskie
zapasy azbestu i głównym jego dostawcą zostało ZSRR.
Wtedy to właśnie społeczeństwo zaczęło bić na alarm. Badania wykazały, że azbest może
wywołać nie tylko chorobę azbestową ale również guzy rakowe. Minerał natychmiast
włączono do grupy substancji o całkowicie dowiedzionych właściwościach rakotwórczych. W
mediach ukazało się kilka szokujących materiałów o strasznych skutkach azbestu na organizm
człowieka.
W Europie zajęto się wyburzeniem budynków, w których stosowano azbest i wymianą
dachów łupkowych, gdyż właśnie w łupku była szczególnie duża część niebezpiecznej
substancji. Wydano dziesiątki miliardów dolarów. W krańcu Komisja Europejska całkowicie
zakazała wykorzystywania azbestu.
Może to dziwne, ale taki zakaz miał również przeciwników, na przykład Światową
Organizację Zdrowia, która była zaskoczona, że z ponad 300 substancji na liście
„niebezpieczne” dla zdrowia, do zakazu wybrano bynajmniej nie najniebezpieczniejsze. Żeby
zachorować na azbestozę trzeba długi czas pracować z azbestem, nie mniej niż 15 lat
oddychać pyłem azbestowym, a guzy rakowe pojawiają się jako powikłanie azbestozy. Sama
pylica azbestowa jest bardzo rzadka: w ciągu ostatnich 30 lat w Rosji i Kanadzie – krajach, w
których azbest stosowało się najczęściej nie odnotowano ani jednego przypadku choroby.
W oczy rzuca się ciekawy fakt: „prześladowania azbestowe” zaczęły się od czasu kiedy
pracownik DuPont wynalazł syntetyczny produkt zastępczy azbestu — Nomex. Po tym
zakazie właśnie on stał się głównym ognioodpornym materiałem (szyje się z niego ubrania
strażackie, osłaniają się nim wszyscy, którzy potrzebują ochrony przed ogniem).
Obecnie firma odchodzi od przestarzałego biznesu chemicznego i przechodzi na bardziej
perspektywiczny biotechnologiczny. Pod koniec ubiegłego wieku kupiła ona największe na
świecie firmy hodowlane Pioneer Hi-Bred International i producenta białka sojowego Protein
Technologies International.
Teflon
W ubiegłym roku Amerykańska Agencja Federalna do ochrony środowiska oświadczyła, że
teflon wkrótce będzie zakazany.
Okazało się, że wchodzący w jego skład kwas PFOA „przyczynia się do raka wątroby,
wywołuje problemy z systemem odpornościowym i procesem rozwoju niemowląt.”
Zdaje się, że w DuPont znaleźli już dla niego odpowiedni zamiennik…
Walerij Czumakow
Suplement:
— Z „Dupontowskiego” napalmu i defoliantów korzystała armia USA w czasie wojny w
Wietnamie.
— Tylko na aferze z freonem DuPont zarobił ponad 20 miliardów dolarów.
— Według rankingu Toxic 100, utworzonego przez Political Economy Research Institute
(USA), z sierpnia 2013 roku DuPont znajdowała się na pierwszym miejscu wśród firm
najbardziej zanieczyszczających środowisko w USA.
— Kompania DuPont, największy na świecie producent produktów genetycznie
zmodyfikowanych, uruchomiła produkcję nasion i nawozów w Rosji.