Zmierzch ludzkości
Tak, losu nie ma,
To my go tkamy,
Z pomysłów naszych,
- W głowie – zrodzonych,
Więc nie szukajmy - winowajców,-
Ani też sił nadprzyrodzonych…
A to, co tkamy,
Widać na jawie,
Same szarości w różnych odcieniach,
Co świadczy o tym,
Że wszystko co czarne…
Zajęło miejsce w naszych marzeniach.
I nie pomogą już gusła, cuda…
I będę szczera – zmiany rządów -
Bo ludzkość stworzyła dziwną chorobę,
Zanik do piękna i wzniosłych prądów…
I wokół tylko pośpiech sieje,
Brzydotę, chaos zbiera – niczym żniwa -
I coraz bardziej na dno idzie,
- Krzycząc – jaka to ona nieszczęśliwa.
I. Iwańska
Warszawa 2016-05-26