- Zapewne Lotres przesłał mu w myślach jakąś wredną uwagę -
-Ach!. . . - westchnęła dziewczyna. Spektakularne petardy wodne
szepnął Chris. zachwycały prostą ludzką dziewczynę.
Sophie wpatrywała się z podziwem w braci. Lotres milczał i wpa
Nagle Scott wytworzył z niej długiego węża, wydawało się nawet,
trywał się gniewnym spojrzeniem na Riskala. Ta niema kłótnia wyglą
że owe zwierzę ma długi wijący się język. Wąż wił się z gracją to
dała imponująco.
w lewo, to w prawo. Nagle, zesztywniał tak, że wyglądał jak szklana
- Teraz moja kolej - zagadnął Scott, chcąc przerwać tę napiętą sy
laska. Scott spojrzał kątem oka na Riskala.
tuację, gdy wstał z trawy wyraznie się ożywił. Ruszył przodem w kie
- Nawet o tym nie myśl... - warknął ostrzegawczo anioł.
runku skarpy. Sophie zżerała ciekawość, szła tuż za nim. Przy skarpie
Na rozkaz Scotta wodny wąż" wygiął się i z całej siły wbił się
dostrzegła wyżłobione w skałach małe prowizoryczne schodki. Scott
w twarz biednego Riskala. Wszyscy głośno parsknęli śmiechem. Je
udał się po nich w dół, po stromej skalnej ścianie. Schodki były bardzo
dynie aniołowi nie było do śmiechu. Zasłaniał twarz przed strumie
wąskie i śliskie. Dziewczyna kurczowo opierała się o skały i starała
niem wody. W końcu otarł buzię i spojrzał morderczym wzrokiem na
się nie patrzeć w dół. Tuż za nią kroczył Chris. Srebrnowłosi bracia syrenę.
nie mieli najmniejszego zamiaru schodzić po stromych schodach. Na
- Ty... - warknął złowrogo. - Niech no mi tylko wyjdziesz z wody,
swych skrzydłach opadli w dół skarpy, usiedli na jakiejś skale i z dołu
a tak ci skórę przetrzepię, że nie będziesz mógł usiąść na tyłku przez
przypatrywali siÄ™ reszcie.
całe wieki!!! - Scott tylko się zaśmiał, odskoczył do tyłu i zanurkował
Gdy wszyscy dotarli do końca schodów, dziewczyna usiadła na w mia
w wodzie. Riskal przykucnÄ…Å‚ przy brzegu i uderzajÄ…c o taflÄ™ wody,
rę płaskiej skale. Scott stanął tuż przy brzegu ciemnej i lodowatej wody.
nawoływał syrenę.
- Na pewno jesteÅ› ciekawa, jak wyglÄ…da syrena?
- Podły kurdupel! - wrzasnął. Spojrzał teraz na resztę. - Chodzmy
Sophie przytaknęła głową.
do zamku. Nasza r y b k a idzie teraz sobie trochę popływać.
- W takim razie... - Scott bez zastanowienia wskoczył w ubraniu do
lodowatego i ciemnego morza.
Sophie pochyliła się nad taflą wody, by móc dostrzec Scotta. Jednak
nie zdołała go zobaczyć. Tuż przy brzegu było bardzo głęboko, tak
że nie można było dostrzec dna. Przecież ta woda jest lodowata! Po
chwili, jakieś pięć metrów od brzegu coś wystrzeliło w górę, robiąc
przy tym salto. To Coś", było oczywiście Scottem. Chłopak, ekspo
nując długi błękitny ogon, zawirował nad taflą wody.
- Ale siÄ™ popisuje...- mruknÄ…Å‚ Riskal.
Na tle skalistych fiordów piękna syrena wyglądała przecudnie. Scott
zanurkował w wodzie. Po chwili podpłynął bliżej brzegu, spojrzał na
Sophie, był cały rozpromieniony, widać było jak bardzo kocha wodę.
Nagle uniósł palec w górę. Sophie dostrzegła, że chłopak jakimś cu
dem unosi dzięki niemu, wodę. Poruszając wdzięcznie palcami, two
rzył z niej niecodzienną fontannę. Po prostu zaczął bawić się wodą.
Tworzył z niej dziwne kształty, rozpryskiwał ją wysoko w górę.
34
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
KLAN NIESMIERTELNYCH Joanna Rybak16 0001KLAN NIESMIERTELNYCH Joanna Rybak17 0001100 000117 Iskra Joanna Analiza wartości hemoglobiny glikowanej Hb0001 Toulen0001 0009 Cz 0r07 0001więcej podobnych podstron