Cz@t
z
J
ezusem
4
R
EDAKCJA
Agata Pindel-Witek
K
OREKTA
Katarzyna Lupa
O
PRACOWANIE
KOMPUTEROWE
Andrzej Witek
ISBN 83-89431-23-8
© 2003 Dom Wydawniczy „Rafael”
ul. Grzegórzecka 69
31-559 Kraków 73
tel./fax: (0*12) 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl
D
RUK
: Drukarnia MISERICORDIA (0*12) 267 36 60
5
Spis treści
Wstêp .............................................................. 11
1. Niedziela Adwentu ...................................... 13
Potrzask
2. Niedziela Adwentu ...................................... 15
¯ywy Billboard
3. Niedziela Adwentu ...................................... 17
Czy warto byæ ciekawym?
4. Niedziela Adwentu ...................................... 19
Dobre wiadomoœci
Uroczystoœæ Narodzenia Pañskiego ............... 21
Zwyczajny niezwyczajny dzieñ
Niedziela Œwiêtej Rodziny .............................. 24
Konflikt pokoleñ
2. Niedziela po Narodzeniu Pañskim .............. 26
Prolog
Niedziela Chrztu Pañskiego ............................ 28
Bo¿y saport
6
2. Niedziela Wielkiego Postu ......................... 32
Pora¿enie
3. Niedziela Wielkiego Postu .......................... 34
Szansa
4. Niedziela Wielkiego Postu .......................... 36
Towarzystwo
5. Niedziela Wielkiego Postu .......................... 38
Podstêp
Niedziela Palmowa ......................................... 40
Miêdzy „hosanna” a „ukrzy¿uj”
Zmartwychwstanie Pañskie ............................ 42
Bo¿a lekkoatletyka
2. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 44
Pokój
3. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 47
Dobrze, ¿e jesteœ
4. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 50
Pasterz i owce
5. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 53
Image
7
6. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 56
Nie pêkaj!
7. Niedziela Wielkiej Nocy ............................. 58
Czy jest mo¿liwa jednoœæ?
Zes³anie Ducha Œwiêtego ................................ 60
Twoja piêædziesi¹tnica
Uroczystoœæ Trójcy Przenajœwiêtszej ............. 63
Trzy w jednym
2. Niedziela Zwyk³a ........................................ 65
Impreza
3. Niedziela Zwyk³a ........................................ 67
Bo¿e trawienie!
4. Niedziela Zwyk³a ........................................ 69
Dobry szpan
5. Niedziela Zwyk³a ........................................ 71
Jezus i t³um
6. Niedziela Zwyk³a ........................................ 73
Nic dodaæ, nic uj¹æ - proste jak drut
7. Niedziela Zwyk³a ........................................ 75
Bunt
8. Niedziela Zwyk³a ........................................ 77
8
9. Niedziela Zwyk³a ........................................ 79
Egoizm
10. Niedziela Zwyk³a ...................................... 82
Gapie
11. Niedziela Zwyk³a ...................................... 84
Œladami Jezusa
12. Niedziela Zwyk³a ...................................... 87
Twoje zdanie
13. Niedziela Zwyk³a ...................................... 89
Bliskie spotkania
14. Niedziela Zwyk³a ..................................... 92
Pokój Królestwa Bo¿ego
15. Niedziela Zwyk³a ...................................... 94
Autorytet
16. Niedziela zwyk³a ....................................... 96
Przysi¹œæ fa³dów
17. Niedziela Zwyk³a ...................................... 98
Modlitwa jest cool!
18. Niedziela Zwyk³a ..................................... 101
Marzenia
9
19. Niedziela Zwyk³a ...................................... 103
Dobra pamiêæ
20. Niedziela Zwyk³a ...................................... 106
Wymagania
21. Niedziela Zwyk³a ...................................... 108
Identyfikator
22. Niedziela Zwyk³a ...................................... 112
Wieczny zysk
23. Niedziela Zwyk³a ...................................... 115
Twoja bitwa
24. Niedziela Zwyk³a ...................................... 118
Czy Bóg mo¿e siê cieszyæ?
25. Niedziela Zwyk³a ...................................... 120
Dobry u¿ytek z pieni¹dza
26. Niedziela Zwyk³a ...................................... 123
Biznes z Jezusem
27. Niedziela Zwyk³a ...................................... 126
Cuda wiary
28. Niedziela Zwyk³a ...................................... 129
Wdziêcznoœæ
29. Niedziela Zwyk³a ...................................... 131
10
30. Niedziela Zwyk³a ...................................... 133
Œciema przed Bogiem
31. Niedziela Zwyk³a ...................................... 135
Dom Jezusa
32. Niedziela Zwyk³a ...................................... 138
Listopadowe spadanie liœci
33. Niedziela zwyk³a ....................................... 140
Œci¹ga na ¿ycie
11
Wstêp
Refleksje ewangeliczne, zawarte w tym tomiku
powstawa³y w latach 1995-1997 i zosta³y opubliko-
wane na ³amach Tygodnika M³odzie¿y Katolickiej
„Droga”. By³y wtedy jedn¹ z wielu prób dotarcia
z Ewangeli¹ – w sposób krótki i przystêpny – do m³o-
dego cz³owieka, zbuntowanego i krytycznie patrz¹-
cego na ludzi, rodziców, Koœció³ i jego urzêdowych
przedstawicieli. Rozwa¿ania te powsta³y na kanwie
w³asnych przemyœleñ, rozmów i dyskusji, doœwiad-
czeñ z pracy katechetycznej i duszpasterskiej.
Zdajê sobie sprawê z up³ywu czasu oraz niesamowi-
tego tempa ¿ycia przede wszystkim m³odych ludzi. St¹d
zrodzi³ siê pomys³ podzielenia siê moimi refleksjami;
uzupe³nione i poprawione dziœ równie¿ mog¹ pomóc
tym wszystkim, którzy podejmuj¹ trud dotarcia z dobr¹
nowin¹ do m³odego pokolenia. Rozwa¿ania zosta³y
zebrane zgodnie z cyklem niedzielnych czytañ. Ksi¹¿ka
„Cz@t z Jezusem” to zbiór refleksji, które zrodzi³y
siê na temat Ewangelii, jak¹ Koœció³ przeznacza na
niedziele roku liturgicznego C.
Dziêkujê Domowi Wydawniczemu „Rafael” za
podjêcie decyzji o publikacji i zachêtê.
Autor
12
13
1. Niedziela Adwentu
Jr 33,14-16; 1 Tes 3,12 – 4,2; £k 21,25-28.34-36
Potrzask
Kilka lat temu powódŸ przyczyni³a siê do odbudowy
zerwanych wiêzi miêdzyludzkich. Spowodowa³a wtedy
nie tylko powa¿ne straty materialne w miastach i wioskach
Polski po³udniowej, ale wyzwoli³a ogromn¹ solidarnoœæ
ludzi. Co chwilê s³yszeliœmy o pomocy p³yn¹cej dla tych,
którzy ucierpieli w wyniku wielkiej wody. Pomocy œwiad-
czonej przede wszystkich przez pojedynczych ludzi czy
rodziny. Wszyscy obserwatorzy lub œwiadkowie tamtych
wydarzeñ, opowiadali z wielkim przera¿eniem o swoich
doœwiadczeniach. W psychice powodzian – dzieci i m³o-
dzie¿y ujawni³ siê tak zwany syndrom powodziowy. Ka¿-
dy powa¿nie myœl¹cy cz³owiek próbowa³ odpowiedzieæ
sobie na pytanie: dlaczego dotknê³o to Polaków? I trudno
by³o znaleŸæ odpowiedŸ. Kierunki wyjaœniania by³y dwa:
kara Bo¿a lub nauka Bo¿a.
Pierwszej z nich na pewno przeczy Objawienie Bo¿e,
które w sposób jednoznaczny wskazuje, i¿ Bóg nie zasto-
suje tego sposobu karania ludzi. Raz dokona³ potopu, lecz
po nim powiedzia³: „Zawieram z wami przymierze, tak i¿
nigdy nie bêdzie potopu niszcz¹cego ziemiê”. Wierz¹c
s³owu samego Boga powy¿sz¹ interpretacjê nale¿y
uznaæ za b³êdn¹. A wiêc woda – ¿ywio³ ma nas uczyæ
i uczulaæ na Boga i cz³owieka.
14
Na pocz¹tku Adwentu s³yszysz tak¿e o przera¿aj¹-
cych wydarzeniach, znakach na s³oñcu, ksiê¿ycu i gwiaz-
dach. Szum morza i towarzysz¹ce mu „efekty specjalne”
bêd¹ sia³y przera¿enie wœród ludzi. Po co to wszystko?
Czy ¿eby zastraszyæ cz³owieka? A mo¿e, by pobudziæ
go do dzia³ania, wyrwaæ z marazmu, lenistwa, „niechciej-
stwa”? Wszelkie trudnoœci mobilizuj¹ ka¿dego z nas do
dzia³ania, do pomocy, do wysi³ku twórczego myœlenia.
Tak przecie¿ na ma³¹ skalê dzieje siê w szkole, kiedy
jesteœ zagro¿ony z jakiegoœ przedmiotu, kiedy grozi ci
przys³owiowa „laska”. Tak dzieje siê, kiedy pragniesz
ratowaæ z opresji przyjaciela, brata, kolegê lub blisk¹
sobie osobê. Wtedy mobilizujesz wszystkie si³y ludzkie
i Bo¿e, by pomóc drugiemu.
Takiego zabiegu dokonuje wobec Ciebie Bóg, abyœ
móg³ siê z Nim spotkaæ, abyœ przed Nim stan¹³ twarz¹
w twarz. Terapia wstrz¹sowa zastosowana przez Boga
wobec Ciebie jest mo¿e czasami przera¿aj¹ca, ale staw-
ka, o jak¹ grasz, jest wysoka. Bóg w ten sposób pragnie
Ciê uratowaæ przed pu³apk¹, jak¹ zastawia na Ciebie
wspó³czesny œwiat, wabi¹cy Ciê doczesnoœci¹. Seks,
pieni¹dze, dobre jedzenie to potrzaski œwiata, w które
z³owiony – giniesz cierpi¹c powoli. ¯ycie przypomina
pole minowe, przez które jeœli chcesz przejœæ, musisz
mieæ przewodnika lub plan rozmieszczenia pu³apek.
Przewodnika ju¿ masz, jest nim Jezus. Potrzeba tylko
planu – zdobêdziesz go modl¹c siê i czuwaj¹c, czyli
s³uchaj¹c swego sumienia. Adwent jest okazj¹ okreœle-
nia swego po³o¿enia w ¯YCIU. Nie zmarnuj jej!!!
15
2. Niedziela Adwentu
Ba 5,1-9; Flp 1,4-6.8-11; £k 3,1-6
¯ywy Billboard
Pocz¹tek ka¿dego przedsiêwziêcia musi byæ
perfekcyjnie zaplanowany. Jeœli cz³owiek pragnie
odnosiæ sukcesy, powinien dobrze przygotowaæ siê
do dzia³ania. O powodzeniu decyduje nawet najmniej-
szy szczegó³. Doœwiadczasz na pewno tego w szkole,
chc¹c mieæ dobre wyniki w nauce czy w sporcie,
w grze na instrumencie czy w innych dzia³aniach.
Przygotowanie jest podstaw¹ zdobycia dobrych ocen,
znacz¹cego wyniku sportowego czy osi¹gniêcia suk-
cesu w jakiejkolwiek dziedzinie ¿ycia.
W ekonomii modnym s³owem jest reklama i mar-
keting – umiejêtnoœæ sprzedania lub zaproponowania
komuœ danego przedmiotu jako niezbêdnego w ¿yciu
cz³owieka. Rozpoczêcie dzia³alnoœci firmy, sklepu,
rozpoczêcie jakiegokolwiek przedsiêwziêcia wymaga
promocji. Dokonuje siê ona czêsto przez szokuj¹c¹,
czasami agresywn¹, reklamê w prasie, radiu i tele-
wizji. Ma ona przyci¹gn¹æ potencjalnego klienta,
u¿ytkownika, nabywcê. Ma go zmusiæ niejako do
zastanowienia.
Czy jest to wymys³ naszych czasów? Oczywiœcie,
¿e nie. OdpowiedŸ jest bardzo prosta, a podsuwa j¹
16
ewangeliczny bohater, Jan Chrzciciel. ¯ywy, chodz¹-
cy billboard (wielkoformatowy „plakat”), prawdziwa
reklama œci¹ga nad brzeg rzeki Jordan tysi¹ce fanów.
Jego wygl¹d, a przede wszystkim g³oszone prawdy
s¹ tak rewolucyjne i radykalne, ¿e powoduj¹ wrzenie
t³umu oczekuj¹cego na przyjœcie Mesjasza. Przygoto-
wanie na to spotkanie poprzedza chrzest nawrócenia,
czyli porzucenie dawnego stylu ¿ycia i wybranie
Bo¿ej drogi. Niebezpieczeñstwo, jakie towarzyszy
tego typu nawróceniom jest takie, ¿e nawrócony
mo¿e zatrzymaæ siê na tym, który g³osz¹c prawdê
bezwiednie j¹ przys³ania swoj¹ osob¹. Jan wie o tym
i dlatego, u¿ywaj¹c szyfru zrozumia³ego dla wszyst-
kich s³uchaczy, wyjaœnia swoj¹ niepoœledni¹ rolê
w historii zbawienia. Rolê drogowskazu, rolê s³ugi
Mocniejszego.
To ju¿ druga niedziela radosnego oczekiwania na
Bo¿e Narodzenie. Czas postawiæ sobie pytanie, czy
ja Jezusa reklamujê, czy mo¿e Go przes³aniam sob¹,
swoim postêpowaniem, s³owem? A mo¿e jestem an-
tyreklam¹ Ewangelii? Wspó³czesny Jan Chrzciciel
szokuje ludzi nie tyle mo¿e strojem, co radykalizmem
ewangelicznym swego ¿ycia. Czysty, chrzeœcijañski,
ewangeliczny profesjonalista.
Czy takim jesteœ? Czy d¹¿ysz do tego? Jeœli nie,
to czas zacz¹æ!
17
3. Niedziela Adwentu
So 3,14-18a; Flp 4,4-7; £k 3,10-18
Czy warto byæ ciekawym?
Przes³uchanie œwiadków, œledztwo, poszukiwa-
nie i zabezpieczenie dowodów to tylko nieliczne
czynnoœci, które maj¹ ustaliæ sprawcê lub sprawców
przestêpstwa. Takie procedury postêpowania obowi¹-
zuj¹ ka¿dego policjanta.
Rozmowa kwalifikacyjna ma przekonaæ poten-
cjalnego pracodawcê o umiejêtnoœciach posiadanych
przez staraj¹cego siê o pracê. Ten sposób naboru stoso-
wany jest w wielu szko³ach, czy nawet na niektórych
kierunkach studiów. Ile kosztuje nerwów i przygotowañ,
wiedz¹ ci, którzy to przeszli. M¹dry wychowawca, pro-
wadz¹c rozmowê ze swoimi uczniami, zadaj¹c z pozoru
banalne pytania, tak¿e potrafi odkryæ prawdê. Jest to
zreszt¹ stara metoda szpiegowska stosowana od niepa-
miêtnych czasów.
Wydarzenie w dzisiejszej Ewangelii jest podob-
ne do sytuacji, które przedstawi³em. Faryzeusze
z racji swej religijnej roli w Izraelu pragn¹ wskazaæ
swemu narodowi wygl¹danego i upragnionego Me-
sjasza. Atmosfera wokó³ Jana jest bardzo napiêta, ze
wzglêdu na jego image, na jego s³owa, czy wreszcie
z uwagi na jego bezkompromisow¹ postawê wobec
18
z³a i popularnoœæ wœród ludzi. Te elementy nakazuj¹
oficjalnym przedstawicielom religii ¿ydowskiej
przeprowadzenie œledztwa w sprawie Jana. Pytania
s¹ konkretne, a jeszcze bardziej zdecydowane, jasne
i precyzyjne s¹ odpowiedzi Jana Chrzciciela. Od-
powiedzi prowadz¹ce i wskazuj¹ce na Tego, który
mia³ ju¿ niebawem nadejœæ. Jan nie m¹ci, nie krêci,
zachowuje spokój, odpowiada wprost, bo wie, komu
s³u¿y i czuje bliskoœæ Tego, który ma nadejœæ. Ma
wewnêtrzne przekonanie do tego, co robi. Nie chce
swoj¹ osob¹ przys³oniæ swego Pana. Nie chce uszczu-
pliæ Jego wielkoœci, a zarazem pozostawia niepokój
oczekiwania wœród swoich adwersarzy i s³uchaczy.
Trzecia niedziela Adwentu jest te¿ naznaczona
niepokojem oczekiwania na Bo¿e Narodzenie. Przy-
gotowania wokó³ nas trwaj¹ nieprzerwanie. Sklepy,
firmy ju¿ od kilku tygodni prowadz¹ œwi¹teczn¹ kam-
paniê handlow¹. W szkole trwaj¹ ostatnie przygotowa-
nia do klasowej wigilii czy próby jase³ek. Atmosfera
dzisiejszych dni jest w swoim charakterze podobna
do tej sprzed dwóch tysiêcy lat. Jaki st¹d wniosek? Po-
staw pytania z dzisiejszej Ewangelii Janowi, zrób mu
przes³uchanie. Przeczytaj wszystkie jego ewangelicz-
ne wypowiedzi, posk³adaj je w ca³oœæ, a otrzymasz
odpowiedŸ Jezusa.
19
4. Niedziela Adwentu
Mi 5,1-4a; Hbr 10,5-10; £k 1,39-45
Dobre wiadomoœci
Dobre wiadomoœci wywo³uj¹ uœmiech na Twojej
twarzy. Dobra ocena z klasówki, sprawdzianu czy od-
powiedzi uwalnia Ciê od napiêcia, oczekiwania. Jak¿e
czêsto towarzysz¹ temu radosne gesty, wrêcz sponta-
niczne szaleñstwo. Podobne reakcje maj¹ miejsce,
kiedy jesteœ mile zaskoczony. Wtedy tak¿e masz minê
niedowiarka, jesteœ speszony, za¿enowany wiadomo-
œci¹. Nie wiesz, co powiedzieæ. Zastanawiasz siê.
Dzisiaj dobre nowiny docieraj¹ do El¿biety, która
wydaje okrzyk; co wiêcej poruszaj¹ j¹ one do tego stop-
nia, ¿e to udziela siê tak¿e jeszcze nienarodzonemu
Janowi Chrzcicielowi. Modlitwa i pochwa³a El¿biety
skierowana do Maryi to kolejna reakcja kobiety na
dobr¹, wrêcz fantastyczn¹ nowinê.
Bo¿e Narodzenie tu¿, tu¿.
Piêkny, d³ugo oczekiwany dzieñ.
Nie wiem, czy bêdzie œnieg, mróz, czy mo¿e chlapa
i brzydko. Mo¿e zaœwieci s³oñce, albo chmury zakryj¹
niebo. Tego nie wiem. Lecz to nie jest najwa¿niejsze.
Wa¿ne by dobra nowina o narodzeniu siê Jezusa
dotar³a do ciebie, a przez ciebie do innych. Podobnie
jak w dzisiejszym ewangelicznym opowiadaniu. Nie
20
daj zatem pokonaæ siê pogodzie, nastrojowi, proble-
mom, t³umom atakuj¹cym supermarket, kolejkom do
kasy, telewizji, reklamie; niech nie zak³óc¹ atmosfe-
ry tych dni, niech nie zniszcz¹ treœci jakie ze sob¹
nios¹.
Najwa¿niejsze by ON narodzi³ siê w tobie i byœ
go zaniós³ z poœpiechem do innych ludzi, swoich ko-
legów kole¿anek.
Zatem daj szansê Jezusowi! Daj szansê sobie!
21
Uroczystoœæ Narodzenia Pañskiego
Iz 52,7-10; Hbr 1,1-6; J 1,1-5.9-14
Zwyczajny niezwyczajny dzieñ
Zwyczajny dzieñ, jak ka¿dy inny w Izraelu. Jedni
paœli owce lub kozy. Inni pracowali w winnicy, jeszcze
inni handlowali. Ktoœ w gospodzie przyjmowa³ podró¿-
nych, którzy co jakiœ czas wstêpowali z drogi, by siê
posiliæ lub zatrzymaæ na nocleg. Inni dyskutowali o spisie
ludnoœci – trzeba by³o tego dokonaæ w swoim rodzinnym
mieœcie, wiêc zamieszanie wynika³o z tego ogromne.
I tak toczy³o siê normalne ¿ycie, w którym nikt na-
wet nie pomyœla³, ¿e w Betlejem mo¿e siê wydarzyæ
rozwi¹zanie, które zdecydowa³o o losach œwiata
i stworzenia. Ubogie ma³¿eñstwo szuka³o noclegu.
Lecz go nie otrzymali. Po prostu zabrak³o miejsca.
Pozosta³a im uboga grota w Betlejem; sta³a siê ona
œwiadkiem dziejowych wydarzeñ, których konsekwen-
cje do dzisiaj odczuwamy.
„S³owo sta³o siê cia³em”.
Bóg „wype³ni³ to, co by³ przyrzek³”. Zrealizowa³
swoje zobowi¹zanie wobec nas. Urodzi³ siê Jezus.
W tê zwyczajnoœæ wkracza nadzwyczajnoœæ. W tê
szaroœæ wkracza œwiat³o – Chwa³a Pañska. Wkra-
czaj¹ anio³owie. Zaskakuj¹ ludzi przy codziennych
zajêciach, przy trosce o swoje trzody.
22
To Twoje kolejne œwiêta Bo¿ego Narodzenia. Ko-
lejna Wigilia, choinka, Pasterka. Kolejne dni wolne
od nauki. Œwi¹teczn¹ atmosferê w domu poprzedzi³y
gor¹czkowe przygotowania. Zakupy, poœpiech, sprz¹-
tanie, mo¿e konflikty z rodzeñstwem, z rodzicami,
kto ma co zrobiæ. Ale to ju¿ minê³o. Mam nadziejê,
¿e jesteœ ju¿ po spowiedzi, taki odœwiêtny, spokojny,
czekasz na KOGOŒ, kto jest dla Ciebie wa¿ny.
Nie mo¿esz siê wymówiæ: „Jezus mnie zasko-
czy³”. Popatrz, ile zabiegów uczyni³eœ Ty, Twoje
rodzeñstwo, rodzice, by dobrze prze¿yæ œwiêta. By
by³o mi³o, sympatycznie, rodzinnie, byœcie mieli co
jeœæ, piæ i w co siê ubraæ. Nie mo¿esz powiedzieæ: „Ja
nie wiedzia³em”. Mo¿esz tylko powiedzieæ: „Panie
Jezu, dziêki Tobie mnie jest dobrze!”
Ale co z Twoim sercem? Czy przygotowa³eœ je na
spotkanie ze S³owem, które sta³o siê cia³em? A mo¿e
by³ to tylko zewnêtrzny akt uporz¹dkowania ¿ycia,
natomiast we wnêtrzu panuje totalny ba³agan? le by
siê sta³o, gdybyœ tylko na tym poprzesta³.
Mam propozycjê. Mo¿e warto by³oby wœród
œwi¹tecznego nastroju: Wigilii, kolêd, spotkañ towa-
rzyskich, programu TV, przyjϾ spokojnie, w ciszy,
do Jezusa i pogadaæ z Nim o swoich sprawach, o tym,
co Ciê boli, z czym nie dajesz sobie rady, co sprawia
Ci trudnoœæ, lub o tym, ¿e jesteœ szczêœliwy, ¿e jest Ci
dobrze na tym œwiecie, ¿e masz dobrych rodziców,
kolegów, przyjació³.
23
A jeœli nie masz Mu nic do powiedzenia, to te¿
przyjdŸ. Twoja obecnoœæ bêdzie wyrazem TWOJEJ
MI£OŒCI, a zarazem okazj¹ dan¹ przez Ciebie Jezuso-
wi, by siê spotkaæ. Sk¹d wiesz – mo¿e stanie siê cud?
24
Niedziela Œwiêtej Rodziny
Syr 3,2-6.12-14; Kol 3,12-21; £k 2,41-52
Konflikt pokoleñ
Jeœli masz problemy ze swoimi rodzicami, zasto-
suj poni¿ej proponowane sposoby:
– zacznij siê za nich modliæ;
– podejmuj z nimi rozmowê;
– pamiêtaj: nie ma tematów tabu, oni maj¹ prawo
i chc¹ wiedzieæ du¿o o Tobie, wtedy maj¹ szansê
Ci pomóc;
– skorzystaj z ich ¿yciowego doœwiadczenia, nie
eksperymentuj na sobie, gdy¿ ¿ycie masz tylko jedno
i szkoda czasu na leczenie ran po swoich b³êdach,
których mog³eœ unikn¹æ;
– pozwól stawiaæ sobie wymagania. Rodzice sta-
wiaj¹ je, bo Ciê kochaj¹, choæ na pierwszy rzut oka
wygl¹da to zupe³nie inaczej;
– kiedy siê buntujesz wyobraŸ sobie, ¿e i Ty kie-
dyœ bêdziesz rodzicem: matk¹ lub ojcem;
– pamiêtaj: lepsza gorzka prawda ni¿ wspaniale
opakowane k³amstwo;
– czwarte przykazanie wype³niane z mi³oœci do
Boga pomo¿e Ci byæ wdziêcznym rodzicom za dar
¿ycia, pracy, mi³oœci oraz dar wiary, ³askê chrztu
i ¿ycie w Koœciele;
25
– pos³uszeñstwo rodzicom zapewni Ci Bo¿e b³ogo-
s³awieñstwo. Bóg tym, którzy je wype³niaj¹, da³ obiet-
nicê, o której mo¿e czêsto zapominasz: „... aby ci by³o
dobrze i abyœ by³ d³ugowieczny na ziemi”.
Rodzice, jeœli macie trudnoœci ze swoimi „pocie-
chami”, spróbujcie zastosowaæ te wskazówki:
– podejmijcie rozmowê ze swoimi dzieæmi, nawet
wtedy, gdy wydawa³oby siê to w czczym gadaniem,
bezskuteczn¹ rozmow¹;
– znajdŸcie chwilê ka¿dego dnia na spokojne roz-
mowy, a nawet tylko wys³uchanie swoich dzieci;
– nie przekreœlajcie ich, nawet wtedy gdy was
zawodz¹;
– módlcie siê za swoje dzieci;
– macie pierwszeñstwo w wychowaniu swoich
dzieci, nie zganiajcie wszystkiego na nauczycieli,
wychowawców, ksiê¿y;
– na Was spoczywa obowi¹zek wychowania.
26
2. Niedziela po Narodzeniu Pañskim
Syr 24,1-2.8-12; Ef 1,3-6.15-18; J 1,1-18
Prolog
Poezja przenosi cz³owieka w inny œwiat. S³u¿y
wyra¿aniu uczuæ i stanów duchowych. Pozwala na-
zwaæ to, co trudne do okreœlenia w codziennoœci.
Wielu z nas chwyta³o za pióro, by powiedzieæ o so-
bie, o tym, co czu³o w danej chwili swojego ¿ycia.
U¿ywaj¹c przenoœni, metafor, symboli cz³owiek prze-
kazuje najbli¿szym, otoczeniu, pokoleniom wiedzê
o œwiecie, w którym przysz³o mu ¿yæ. Komentuje
w sposób poetycki wydarzenia, których by³ œwiad-
kiem lub w których uczestniczy³.
Podobnie ma siê rzecz z wydarzeniem Bo¿ego
Narodzenia. Takiego poetyckiego komentarza podj¹³
siê uczeñ Jezusa i Jego Aposto³ – œw. Jan. W Prologu
do swojej Ewangelii zapisa³ betlejemskie wydarzenie
w taki w³aœnie sposób. Jezus, Bóg, S³owo, sta³o siê
Cia³em – Cz³owiekiem. To S³owo jest ¯yciem i Œwia-
t³em i nie doœæ tego, sta³o siê Cia³em, by zamieszkaæ
wœród nas. Reakcje ludzi by³y ró¿ne – jedne negatywne:
œwiat Go nie pozna³, swoi Go nie przyjêli, inne pozy-
tywne: tym, którzy przyjêli S³owo, da³o moc, stali siê
dzieæmi Bo¿ymi, zamieszkali wœród ludzi otwartych
na Bo¿e dzia³anie i ogl¹dali jego chwa³ê.
27
Do czego wzywa nas to wydarzenie?
Scenariusz ¿ycia cz³owieka, a szczególnie reakcji
na Jezusa i Jego naukê powtarza siê poprzez wieki.
Mówi¹c prosto, w historii zbawienia przewijaj¹ siê
ludzie, którzy odrzucaj¹ Bo¿e Dzieciê i ci którzy Je
wybieraj¹ konsekwentnie za Nim pod¹¿aj¹c. W czas
Bo¿ego Narodzenia, hucznych zabaw karnawa³o-
wych, dekoracji i œpiewów sylwestrowych musimy
sobie postawiæ pytanie: do której grupy mogê siê
zaliczyæ? To pomo¿e nam na pocz¹tku tego nowego
kalendarzowego roku podj¹æ sensown¹ i skuteczn¹
pracê nad sob¹. Jej wartoœæ bêdzie zale¿a³a od zaufa-
nia Jezusowi. Wtedy narodzimy siê na nowo w swoim
¿yciu jako wybrañcy Bo¿y. Powiem wiêcej. Twój
m¹dry wybór bêdzie prologiem – pocz¹tkiem Twojej
kariery z Jezusem w drodze do Nieba!
28
Niedziela Chrztu Pañskiego
Iz 42,1-4.6-7; Dz 10,34-38; £k 3,15-16.21-22
Bo¿y saport
Na koncertach zazwyczaj przed mega gwiazd¹, lub
jakimœ znanym zespo³em wystêpuje ktoœ mniej znany,
któremu organizatorzy pragn¹ pomóc w rozwoju kariery,
mówi¹c jêzykiem ekonomii – wypromowaæ. Towarzy-
szy temu ogromne napiêcie, trema rodz¹ca siê z pytania:
„jak wypadnê?” Napiêcie, jakim bêdzie koncert, impre-
za udziela siê tak¿e widzom. Pragnienia i wyobra¿enia
spotkania z mega gwiazd¹, opinie oraz wymiana zdañ
towarzyszy ka¿demu takiemu spotkaniu.
I nie inaczej by³o dwa tysi¹ce lat temu, gdy mega
gwiazda Starego Testamentu gatunku „prorocy” wy-
st¹pi³a nad Jordanem. To tam nad t¹ rzek¹ gromadz¹
siê t³umy fanów oczekuj¹cych Mesjasza. To tam
ludzie prze¿ywaj¹ swoiste napiêcie w oczekiwaniu
na Niego. To tam przekazuj¹ sobie szemrane opinie
o Janie Chrzcicielu. I nagle niespodzianka. Facet, któ-
ry poprzez swój wygl¹d, image, swoje s³owa, swoje
czyny, swoj¹ bezkompromisowoœæ zapracowa³ na
miano mesjasza obwieszcza wszem i wobec: „idzie
ktoœ wiêkszy, mocniejszy ode mnie”.
29
To dziêki temu wydarzeniu wspó³czeœni Jana
Chrzciciela i Jezusa otrzymali jasny kierunek swojego
rozwoju, pracy nad sob¹, swojej drogi.
Ka¿dy z nas zosta³ ochrzczony, ka¿dy z nas
otrzyma³ wyposa¿enie w postaci ³aski uœwiêcaj¹cej
i namaszczenia Duchem Œwiêtym, po to by byæ œwiad-
kiem, czyli takim saportem wskazuj¹cym na Jezusa
w ka¿dej sytuacji swojego ¿ycia szkolnego, rodzin-
nego, towarzyskiego czy imprezowego. Wymaga to
odwagi, znajomoœci Jezusa, osobistego zaanga¿owa-
nia w Jego sprawê, a przede wszystkim prze¿ycia na
nowo chrztu œwiêtego i wynikaj¹cych z tego wydarze-
nia zobowi¹zañ. Popatrz na nie, pomyœl i zdecyduj
– wybór nale¿y do Ciebie.
30
1. Niedziela Wielkiego Postu
Pwt 26,4-10; Rz 10,8-13; £k 4,1-13
Kuszenie
Jedzenie, w³adza i nadzwyczajne zdolnoœci by³y
zawsze w cenie. Jak pamiêtasz z historii o nie rozbi-
ja³y siê najwiêksze potêgi i powstawa³y te¿ wielkie
mocarstwa. To one decydowa³y o losie ludzi, o ich
karierach i przysz³oœci. Jak¿e czêsto trwa w klasie
rywalizacja o pierwszeñstwo kto jest najlepszy, któ-
ra najpiêkniejsza, kto ma wiêkszy pos³uch w klasie,
kto wiêcej znaczy. Posiadanie te¿ nie jest dla ciebie
obojêtnym doœwiadczeniem. Rywalizacja o to, kto
jest bardziej modnie ubrany, kto ma bardziej marko-
we ciuchy, kto czym jeŸdzi na przyk³ad do szko³y,
kto z kim siê przyjaŸni, kumpluje. Oceny mog¹ byæ
przyczyn¹ rywalizacji, a chêæ ich posiadania mo¿e
te¿ byæ pokus¹ by za wszelk¹ cenê je zdobyæ, czêsto
mo¿e w sposób nieuczciwy. Pokus¹ mo¿e byæ chêæ
tak zwanego szpanu, który objawia siê luzem, „tumi-
wisizmem”, olewaniem wszystkiego i wszystkich,
czasami agresj¹ i ca³kowit¹ negacj¹.
Bardzo groŸna pokusa wspó³czesna to wszech-
obecna moda na æpanie i piwkowanie, a przede
wszystkim moda na wszystko. Ona decyduje o ¿yciu
wielu, ona napêdza ¿ycie i jest czêsto jego sensem,
31
a z braku kasy bezsensem powoduj¹cym utratê wiary
w siebie, w wartoœci i w Boga, a st¹d prosta droga
do skoku, lecz tam ju¿ nie bêdzie anio³ów nosz¹cych
na rêkach.
Jezus uczy i prosi Ciebie na pocz¹tku Wielkiego
Postu – kiedy mo¿e da³eœ posypaæ sobie g³owê po-
pio³em – o to byœ by³ PE£EN Ducha Œwiêtego. To
NAPE£NIENIE gwarantuje, ¿e zwyciê¿ysz ka¿d¹
pokusê napotkan¹ na swojej drodze ¿ycia. Jak ono
dokonuje siê? Bardzo prosto, poprzez:
– post, rezygnacjê z przyjemnoœci dozwolonej na
rzecz mi³oœci Boga – po prostu dla Niego;
– modlitwê, czyli rozmowê z Panem Bogiem;
– ja³mu¿nê, czyli oddanie jakiejœ rzeczy lub czasu
dla innej osoby.
Na tyle potrafisz samodzielnie pomyœleæ, by mieæ
moc pokonaæ szatana, tego który kusi i który ka¿dego
dnia bêdzie na Ciebie czyha³. Jeden raz da Ci ode-
tchn¹æ, ale innym razem znowu przyst¹pi do dzia³a-
nia. O jego taktyce informuje nas dzisiejszy fragment
z Ewangelii œw. £ukasza w tych s³owach: „Odst¹pi³
od Niego, a¿ do czasu”. Dlatego potrzeba twojej czuj-
noœci i NAPE£NIENIA. Wtedy wygrasz.
32
2. Niedziela Wielkiego Postu
Rdz 15,5-12.17-18; Flp 3,17 – 4,1; £k 9,28b-36
Pora¿enie
Nie lubimy, kiedy ktoœ przygl¹da siê naszej modli-
twie. Wiele razy peszy nas publiczne wyznanie wia-
ry. Jak¿e szybko rezygnujemy z publicznych oznak
œwiadcz¹cych o naszym religijnym zaanga¿owaniu.
Wstydzimy siê rozmawiaæ na tak zwane tematy reli-
gijne, uciekamy od nich w œmiech, ¿art, kpinê. Rzadko
jest to powa¿na dyskusja nawet na religii w szkole.
Do tego dochodzi czysty racjonalizm. Wszystko chcie-
libyœmy zmierzyæ, zwa¿yæ, dotkn¹æ.
Trudno nam jest tak¿e w codziennym ¿yciu byæ
nastawionym na Boga. Szko³a, uczelnia, dom, podwór-
ko, wycieczka czy inne nasze zajêcia, wydaje nam siê,
¿e nie s¹ miejscem na spotkanie z Bogiem. Tradycyjne
miejsce to dla nas koœció³, pielgrzymka, lekcja religii.
W tych miejscach i okolicznoœciach chcielibyœmy
zamkn¹æ dzia³anie Pana Boga. A to nie jest tak.
Góra Tabor jest miejscem gdzie Jezus spotyka siê
ze swoim Ojcem, gdzie rozmawia z Moj¿eszem i Elia-
szem, gdzie dokonuje siê cud przemienienia. Jezus
pokazuje uczniom swoje boskie oblicze. Zwyk³a wy-
prawa w góry sta³a siê czasem niezwyk³ego spotkania,
niezwyk³ej modlitwy. Tak zdumiewaj¹cej, ¿e onie-
33
mieli z wra¿enia, ¿e nie wiedzieli co mówiæ bêd¹c
œwiadkami tak wspania³ych wydarzeñ. Co wiêcej, sen
w czasie, gdy Jezus siê modli³ te¿ zosta³ uœwiêcony.
Nie znasz dnia i godziny, miejsca, w którym doœwiad-
czysz obecnoœci, cudów i objawieñ Boga.
Wa¿ne byœ chcia³ siê modliæ, czyli spotykaæ siê
z Bogiem, byœ z Jezusem wychodzi³ wszêdzie tam
gdzie masz byæ, a wtedy doœwiadczysz Jego mocy
i prze¿yjesz niesamowita przygodê. To spotkanie
bêdzie dla Ciebie pomocne w wykonaniu przysz³ych
zadañ, jakie dla Ciebie bêdzie mia³ Jezus. Powodzenia
w chodzeniu z Jezusem.
34
3. Niedziela Wielkiego Postu
Wj 3,1-8.13-15; 1 Kor 10,1-6.10-12; £k 13,1-9
Szansa
Ile razy w szkole dosta³eœ szansê poprawy oceny,
ile razy dosta³eœ szansê poprawy swojego zachowania,
ile razy dosta³eœ szansê na przemianê swojego ¿ycia.
Ile razy rodzice, rodzina, koledzy, kole¿anki, klasa,
twoja dziewczyna, twój ch³opak dawali ci szansê. Jeœli
zrobisz uczciwy rachunek sumienia, wtedy zobaczysz
ogrom szans wykorzystanych lub zaprzepaszczonych
w swoim ¿yciu. Ono przecie¿ jest najwiêksz¹ szans¹
na wiecznoœæ, na nieœmiertelnoœæ. Wa¿ne jest byœ
wyda³ w nim dobry OWOC. Byœ OWOCOWA£. To
jest warunek, by Ciê nie wyciêli. „Zosta³em wyciêty”,
„ktoœ mnie wyci¹³” – to czêsto okreœlenia mówi¹ce
o eliminacji, o pominiêciu lub rezygnacji z kogoœ
lub czegoœ. Tak wspó³czesnoœæ okreœla odrzucenie
i konkurencjê w ¿yciu.
Jezus pos³u¿y³ siê obrazem drzewa nie przynosz¹-
cego owoców, by pokazaæ nam co zrobi z ka¿dym
z nas, kiedy nie bêdziemy owocowali na swoj¹ miarê
i wed³ug swojego powo³ania. Przestroga Jezusa do-
tyczy ka¿dego bez wyj¹tku, bez wzglêdu na wiek,
zas³ugi i stanowiska. Ka¿dy podlega Jezusowej we-
ryfikacji po OWOCACH.
35
By dobrze owocowaæ nale¿y zawsze mieæ oczy
i uszy szeroko otwarte, by w sumieniu, sercu oraz swo-
im rozumem we wspó³pracy z ³ask¹ Bo¿¹ odczytywaæ
w³aœciwie wydarzenia, jakie siê wokó³ nas dziej¹, od
tych najbardziej tragicznych i dramatycznych, po te
przyjemne i sprawiaj¹ce nam radoœæ. Czêsto swoje
z³o chcia³byœ usprawiedliwiæ z³em innych ludzi, tak
na oko nawet wiêkszym z³em, by uzyskaæ tak zwany
œwiêty spokój. Jak¿e czêsto w klasie zganiamy na in-
nych nasze winy, u innych szukamy przyczyn naszego
z³ego postêpowania. „To nie ja, to on!” – wo³amy.
A Jezus ostrzega: Uwa¿aj byœ OWOCOWA£, byœ
przynosi³ dobry owoc. Ja Jezus dajê Ci szansê, ale do
czasu. Uwa¿aj byœ jej nie straci³.
36
4. Niedziela Wielkiego Postu
Joz 5,9a.10-12; 2 Kor 5,17-21; £k 15,1-3.11-32
Towarzystwo
Towarzystwo, koledzy, grupa, rówieœnicy. Mog¹
cz³owieka zepsuæ, ale te¿ i naprawiæ. Czêœciej jednak
doœwiadczamy tego pierwszego wariantu. To koledzy
mog¹ sprowadziæ na z³e drogi, mog¹ pobudzaæ, inspi-
rowaæ do z³a, a chêæ popisania siê przed kolegami
niejednego ju¿ zgubi³a pozbawiaj¹c nawet ¿ycia.
Towarzystwo powoduje nieprawdziwe zachowania
ka¿dego z nas. T³um i jego psychologia wp³ywaj¹ na
nasze postawy. Popatrz na kibiców, na chuliganów, na
demonstrantów, na klasê zbuntowan¹ przeciw nauczy-
cielowi, ¿e ci sami ludzie s¹ nie do poznania w momen-
cie dzia³ania, w obecnoœci t³umu.
Czy zatem mam uciekaæ przed t³umem, przed
z³ym towarzystwem, przed z³ymi ludŸmi? Tak, czasa-
mi cz³owieka ratuje tylko ucieczka. Lecz s¹ wypadki,
gdy trzeba stan¹æ wobec t³umu, by pokazaæ swoj¹
w³asn¹ postawê, zaprezentowaæ swoje w³asne zda-
nie nawet za cenê ¿ycia czy popularnoœci wbrew tak
zwanej opinii publicznej. I wtedy trzeba niesamowi-
tej mocy i si³y, by wytrwaæ przy swoim zdaniu, aby
pozostaæ wiernym swojej postawie.
37
Czy to, co mówiê jest wynikiem badañ psycholo-
gów czy socjologów? Po czêœci tak, lecz dzisiejszy
kontekst przypowieœci zwraca nam uwagê na postawê
Jezusa wobec faryzeuszów i uczonych w piœmie, któ-
rzy gorszyli siê postaw¹ Mistrza otoczonego grzeszni-
kami. Nie trzeba siê gorszyæ, ale wykorzystaæ ka¿d¹
mo¿liwoœæ by okazaæ im mi³osierdzie. Tak, Jezus
czeka na Ciebie, byœ w sakramencie pokuty przy-
szed³ do Niego i wyznaj¹c wszystkie swoje grzechy
dost¹pi³ Jego przebaczenia, a co za tym idzie, byœ na
nowo sta³ siê Jego synem. Byœ po prostu ZASIAD£
Z NIM I JAD£.
38
5. Niedziela Wielkiego Postu
Iz 43,16-21; Flp 3,8-14; J 8,1-11
Podstêp
Wypuœciæ kogoœ. Oszukaæ go. Zrobiæ w tzw. ko-
nia, w bambuko. Po prostu ok³amaæ. Rzeczywistoœæ
szkolna, w której uczeñ rzadko ma braki. Ka¿demu
z nas zdarzy³o siê w ci¹gu kariery szkolnej kilka razy,
z dobrej lub z³ej woli, uczyniæ to wobec nauczycieli,
kolegów, rodziców czy innych ludzi. Podstêp to spo-
sób niszczenia ludzi dobrych. Jako chrzeœcijanie mu-
simy mieæ oczy i uszy otwarte, a rozum niepogr¹¿ony
we œnie, lecz czujny. Zasadzka mo¿e byæ zastawiona
na ka¿dego nas.
Dowód na to daje dzisiejszy fragment Ewangelii.
Jezus jest poddany takiej próbie i sam wychodzi z niej
zwyciêsko, a przy tym ratuje kobietê przy³apan¹ na
cudzo³óstwie. Wykorzysta³ dramatyczn¹ sytuacjê
kobiety, by tak¿e jej pomóc zwracaj¹c uwagê na wiel-
koœæ jej grzechu, a zarazem okazuj¹c swoj¹ wielk¹
mi³oœæ do cz³owieka. Zauwa¿: Bóg kocha cz³owieka,
ale nie kocha jego grzechu. Ale ta mi³oœæ ma swoje
wymagania. Jakie? – pytasz. Jezus odpowiada: idŸ
a od tej chwili ju¿ nie grzesz.
Nawrócenie wymaga natychmiastowego dzia³ania,
natychmiastowej decyzji od TEJ CHWILI. Nie ma
39
czasu na marudzenie, oci¹ganie siê, na kombinacje.
Kto kombinuje ten ginie. Dlatego nawet kiedy ktoœ
doprowadzi ciê do Jezusa – a mo¿e to byæ kolega, ko-
le¿anka, któryœ z rodziców, katecheta, rekolekcjonista
lub ktokolwiek inny – pamiêtaj o tym, ¿e Jezus ciê nie
potêpi, a uzdrowi. Co wiêcej, mo¿e tak¿e pomóc tym,
którzy przyprowadzili Ciê do Niego. Wtedy tak¿e
bêdziesz narzêdziem i œwiadkiem cudu, chcianego
lub niechcianego.
40
Niedziela Palmowa
Iz 50,4-7; Flp 2,6-11; £k 22,14-23,56
Miêdzy „hosanna” a „ukrzy¿uj”
Dru¿yna gospodarzy zwyciê¿a w kolejnych za-
wodach sportowych. Uradowani kibice nosz¹ swoich
idoli na rêkach, s¹ zauroczeni ich wynikami. Daliby
siê zabiæ za swoich ulubieñców. Wystarczy jednak
jedna pora¿ka, jedno najmniejsze potkniêcie, a ci
sami ludzie wœród potoku wyzwisk, gwizdów, podej-
rzeñ opuszczaj¹ stadion lub halê sportow¹, demoluj¹c
nierzadko po drodze wszystko co napotkaj¹.
Jeszcze nie tak dawno tysi¹ce fanów wiwatowa³o
na czeœæ swojego idola na jednym z wielu koncertów.
Dziewczêta mdla³y na widok swoich ulubieñców.
Dramatyczna wiadomoœæ o ciê¿kiej chorobie, a potem
œmieræ powoduje gwa³towny spadek popularnoœci,
w koñcu zapomnienie. Obecnie t³um spragniony
muzyki oklaskuje kogoœ innego.
A czy w twoim ¿yciorysie nie znajdzie siê takie
wydarzenie, w którym wszyscy ciebie potrzebowali?
By³eœ „na fali”, koledzy, kole¿anki pragnêli twojej bli-
skoœci, obecnoœci; z pe³nymi zachwytu „och” i „ach”
poklepywali ciê po plecach w dowód aprobaty dla
twojej s³awy. I wystarczy³ jeden b³¹d, moment nieuwa-
gi i znalaz³eœ siê na dole, samotny, przez nikogo nie
41
zauwa¿any, a nawet zapomniany. Czy wszystko to, co
powiedzia³em powy¿ej, jest jakimœ odkryciem? Oczy-
wiœcie, ¿e nie. Tak by³o i za czasów Pana Jezusa.
Wkraczasz w okres Wielkiego Tygodnia. To
w tym czasie bêdziesz œwiadkiem skrajnych zacho-
wañ ludzi otaczaj¹cych Jezusa. Od „Hosanna!” do
„Ukrzy¿uj Go!”. Mo¿e sam tego doœwiadczy³eœ.
Wiesz ju¿ co to popularnoœæ i odrzucenie. Ile potrzeba
pokory i cierpliwoœci, by w takiej próbie pozostaæ cz³o-
wiekiem. Jest to trudne i dlatego dobrze bêdzie, jeœli
tej sztuki bêdziesz siê uczy³ od Jezusa. A okazja jest
niebywa³a. Oto przed tob¹ Wielki Tydzieñ. Spróbuj
w nim poœwiêciæ czas na lekturê Ewangelii. Szcze-
gólnie zatrzymaj siê przy opisie Mêki Jezusa, któr¹
us³yszysz dwukrotnie. Dlaczego a¿ dwa razy? Bo jest
kluczem do zrozumienia chrzeœcijañstwa, samego
siebie i pokazuje sposób na zachowanie twarzy w sytu-
acjach ekstremalnych. Pomo¿e Ci zdobyæ wewnêtrzn¹
moc do podejmowania trudu dnia codziennego, który
nazywamy krzy¿em, i dŸwigania go z godnoœci¹.
Jedynym warunkiem jest podnoszenie krzy¿a z Je-
zusem, nigdy samotnie, gdy¿ inaczej przegrasz.
42
Zmartwychwstanie Pañskie
Dz 10,34a.37-43; Kol 3,1-4; J 20,1-9
Bo¿a lekkoatletyka
Radosne „alleluja!” brzmi w naszych uszach. Chry-
stus ¿yje, Chrystus zmartwychwsta³. Pusty grób.
Od dwóch tysiêcy lat ludzie pielgrzymuj¹ do grobu Je-
zusa, na wzór bohaterów dzisiejszej Ewangelii. Jedni jad¹
z czystej ciekawoœci, by zobaczyæ miejsca, ziemiê zwan¹
œwiêt¹. Inni, by odbyæ pielgrzymkê i pomodliæ siê, za¿yæ
atmosfery tamtych miejsc. Jeszcze inni, by podziwiaæ
architekturê, po³o¿enie, krajobrazy, widoki.
Od dwóch tysiêcy lat ludzie w dzieñ Zmartwychwsta-
nia wchodz¹ do koœcio³ów, by zobaczyæ grób Pañski
albo czy od poprzedniego roku coœ siê zmieni³o. By
w Zmartwychwstanie „zaliczyæ” Mszê œw. wraz z Ko-
muni¹ œw., by spe³niæ obowi¹zek, by poddaæ siê ogólnie
panuj¹cej œwi¹tecznej atmosferze, wreszcie by prze¿yæ
osobiste spotkanie ze Zmartwychwsta³ym.
Dzisiaj, mój Drogi, musisz odpowiedzieæ sobie
osobiœcie, w której grupie „ludzi – pielgrzymów”
jesteœ: kibiców, s³uchaczy, obserwatorów ewangelicz-
nych wydarzeñ poprzedzaj¹cych Zmartwychwstanie,
czy mo¿e idziesz, biegniesz do grobu s³ysz¹c wiado-
moœci poruszaj¹ce Twoje serce, sumienie i pragniesz
spotkaæ Jego – Pana Twojego SERCA.
43
Proszê Ciê! Kiedy ju¿ dotrzesz do grobu, nie zatrzy-
muj siê u jego wejœcia. To stracona szansa, czas, daremny
wysi³ek biegu. Musisz wejœæ do wnêtrza, a nawet daæ siê
wci¹gn¹æ, by zobaczyæ i odczytaæ znaki mówi¹ce o Wy-
darzeniu, które siê tam rozegra³o. Po³¹cz swoj¹ wiedzê
religijn¹, katechetyczn¹ z tym Wydarzeniem. A wtedy
otrzymasz odpowiedŸ na pytanie o Jezusa: czy wygra³,
czy przegra³? Ty otrzymasz odpowiedŸ! Czy warto iœæ za
Jezusem? Czy warto bêd¹c m³odym zaufaæ takiemu Prze-
wodnikowi? Czy ta droga to moja Droga? Popatrz na ile
pytañ znajdziesz odpowiedŸ przy odrobinie dobrej woli.
Musisz jednak wejœæ do grobu. By umar³o to, co jest
w Tobie z³e, to co tak trudno pokonaæ, to co stanowi
mur, przeszkodê miêdzy Tob¹, a Jezusem. Wtedy prze-
¿yjesz na w³asnej skórze cud Zmartwychwstania.
Œmieræ Twoich z³ych sk³onnoœci pozwoli Ci zmar-
twychwstaæ, pozwoli popatrzeæ na œwiat optymistycz-
nie, radoœnie, wtedy wszystko nabierze innych barw.
Wtedy œwiat zacznie Ciê cieszyæ. Problemy w szkole,
z przyjació³mi, z klas¹, z rodzicami, znajd¹ swoje
dobre, m¹dre rozwi¹zanie. Wtedy ty sam zaczniesz
siê sobie podobaæ. Wtedy przyjmiesz siebie, takim
jakim jesteœ, zaakceptujesz siebie i innych, po prostu
zaczniesz kochaæ.
Pusty grób. Zmartwychwstanie jest przecie¿
dowodem na zwyciêstwo niemo¿liwego: dobra nad
z³em, ¿ycia nad œmierci¹, œwiêtoœci nad grzechem,
godnego wyjœcia z sytuacji „bez wyjœcia”. Czy wie-
rzysz w to?!!!
44
2. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 5,12-16; Ap 1,9-11a.12-13.17-19; J 20,19-31
Pokój
ŒWIAT:
Wojna w Iraku, Palestyna krwawi, za-
machy terrorystyczne, Afganistan, Somalia, Etiopia,
„walka o pokój” (jaki paradoks). Tysi¹ce informacji
p³yn¹cych z mass mediów o braku pokoju.
POLSKA: Mafia rozprawia siê z przeciwnikami
przy u¿yciu bomb. Zamach terrorystyczny, bombowy,
morderstwa i rozbójnicze wymuszenia. Bójki miêdzy
kibicami przeciwnych dru¿yn. Wymuszenia pieniêdzy
w szko³ach.
TY: Wyrzuty sumienia, znowu grzech dosiêgn¹³
Ciebie, k³ótnia w domu rodzinnym, nie mo¿esz doga-
daæ siê z rodzeñstwem, nauczyciele Ciê nie rozumiej¹,
odchodz¹ najbli¿si, k³opoty w szkole, ca³y œwiat Ciê
denerwuje.
Zadajesz sobie pytanie: Co ja robiê w tym koœciele,
po co ten ksi¹dz w szkole? Chce Ci siê wrzeszczeæ,
chcia³byœ wykrzyczeæ swój niepokój, bunt.
Dlatego uciekasz w swój œwiat muzyki, która czy-
ni Ciê jeszcze bardziej niespokojnym, agresywnym,
uciekasz w œwiat „trawy” narkotyków, protestujesz
strojem, zachowaniem, agresj¹.
„Ci¹g³y niepokój na œwiecie” – chcia³oby siê
zaœpiewaæ.
45
A dzisiejsza Ewangelia przynosi bardzo odmienne
propozycje. Popatrz. Co Pan Jezus daje Aposto³om,
zamkniêtym, wystraszonym, spanikowanym (czy¿
nie s¹ podobni do nas). Oto staje poœrodku nich
i mówi: „Pokój wam!”. Nie bójcie siê œwiata, nie
bójcie siê trudnych sytuacji i cierpienia. One by³y,
s¹ i bêd¹. Wy macie MNIE, Tego, który zwyciê¿y³
z³o, œmieræ, grzech, szatana. Pokaza³ im rêce, nogi
i bok, na dowód, ¿e nie jest On wyimaginowan¹
postaci¹, Jezusem chorej wyobraŸni Aposto³ów, ale
Jezusem Zmartwychwsta³ym, konkretnym, realnym,
rzeczywistym.
Zapytasz siê, gdzie Go teraz spotkaæ, by powie-
rzyæ Mu swój niepokój, swój problem, swój bunt.
Przecie¿ Aposto³owie Go widzieli, a ja...
S³yszysz Go w Ewangelii. Spotykasz Go w Eu-
charystii, ukrytego pod postaci¹ Chleba, w bia³ej
Hostii. Patrz¹c na ni¹, Twój wzrok spotka siê z Jego
wzrokiem, Twoja rêka dotknie Jego rêki i powtórzy
siê w Twoim ¿yciu wariant niewiernego Tomasza.
Odpowiesz mi teraz: to jest tylko manipulacja, gra
s³ów, bicie piany, religijna, kaznodziejska retoryka.
Tak: dla tego, który NIE WIERZY!
Dlaczego zatem my uwierzyliœmy! Poniewa¿
œwiadectwo ludzi, którzy na kartach Ewangelii mówi¹
o Jezusie, zosta³o potwierdzone ich w³asn¹ krwi¹,
ich ¿yciem.
46
To oni rozpoznali Jezusa Zmartwychwsta³ego, to
oni odkryli Jego tajemnicê pochylenia siê Boga nad
losem ka¿dego z nas, tak¿e i Twoim.
To Ci musi wystarczyæ!
A wtedy ogarnie Ciê pokój, ogarnie Ciê dzisiej-
sze b³ogos³awieñstwo wypowiedziane do ka¿dego
z nas.
„Szczêœliwi, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Mo¿esz zatem kreowaæ swoje szczêœcie, jeœli prawdzi-
wie i konsekwentnie bêdziesz WIERZY£. Bêdziesz
mia³ ¯YCIE w imiê JEGO. Tego Ci ¿yczê z ca³ego
serca.
47
3. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 5,27b-32.40b-41; Ap 5,11-14; J 21,1-9
Dobrze, ¿e jesteœ
Minê³y œwiêta. Wielkanoc brzmi jeszcze w na-
szych koœcio³ach tylko œpiewem pieœni wielkanoc-
nych lub radosnym „Alleluja!”. Œwi¹teczne potrawy
ju¿ zjedzone, pozosta³y w pamiêci tylko wspomnienia
po mokrym dyngusie.
Szko³a – codzienne obowi¹zki uczniowskie, dla
niektórych obrona prac dyplomowych, dla innych
przygotowania w postaci korepetycji do egzaminu
dojrza³oœci.
Szara codziennoœæ, zmêczenie rokiem szkolnym
coraz bardziej daje siê we znaki, objawia siê nerwo-
woœci¹, nadpobudliwoœci¹ uczniów. Wiosna, coraz
mocniej przygrzewaj¹ce s³oñce, wy¿sza temperatura
daje o sobie znaæ. Trudno jest skoncentrowaæ siê
w klasie. Myœlami pod¹¿amy ju¿ ku upragnionym
wakacjom. Mo¿e nawet czynimy odpowiednie do
nich przygotowania, a mo¿e planujemy wycieczkê kla-
sow¹, w gronie przyjació³ lub zwyczajn¹ wêdrówkê
poza miasto na ³ono natury.
O Zmartwychwstaniu powoli zapominamy!
Zauwa¿! Jaki jesteœ podobny do Aposto³ów z dzisiej-
szej Ewangelii. Oni te¿ byli zajêci swoimi obowi¹zkami
48
– po prostu ³owili ryby. Ich praca nie przynosi³a jed-
nak ¿adnych efektów, jak opowiada œw. Jan Ewange-
lista: „tej nocy nic nie z³owili”. I nagle poœród nich,
za³amanych marnymi efektami swej pracy, stan¹³
Jezus i nakaza³ im zarzuciæ sieci. Tak samo dzieje siê
i dzisiaj. Jezus staje poœród naszej rzeczywistoœci. On
przychodzi do codziennych twoich zajêæ: nauki, stu-
diów, radoœci i smutków. Przychodzi poprzez innych
ludzi postawionych na Twojej drodze ¿ycia: mamê,
tatê, wychowawcê, nauczyciela, ksi¹dza, przypadko-
wego cz³owieka. I Twoim zadaniem jest wychwyciæ,
us³yszeæ, co przez nich mówi do Ciebie Jezus. Czy
jesteœ pos³uszny Jego g³osowi w dobrej radzie, upo-
mnieniu. A wtedy odkryjesz, ¿e Jezus jest z Tob¹. To
wtedy odkryjesz, ¿e On pos³uguje siê Tob¹ podobnie
jak w tym wierszu, nieznanego mi autora:
„Tylko Bóg mo¿e daæ wiarê,
ale ty mo¿esz daæ œwiadectwo.
Tylko Bóg mo¿e daæ nadziejê,
ale ty mo¿esz przywróciæ ufnoœæ swoim bra-
ciom.
Tylko Bóg mo¿e daæ mi³oœæ,
ale ty mo¿esz nauczyæ innych kochaæ.
Tylko Bóg mo¿e daæ pokój,
ale ty mo¿esz byæ siewc¹ porozumienia.
Tylko Bóg mo¿e daæ si³ê,
ale ty mo¿esz podtrzymywaæ odwagê.
Tylko Bóg jest drog¹,
ale ty mo¿esz wskazaæ j¹ innym.
49
Tylko Bóg jest œwiat³em,
ale ty mo¿esz sprawiæ,
aby b³yszcza³o w oczach wszystkich.
Tylko Bóg jest ¿yciem,
ale ty mo¿esz przywróciæ innym chêæ do ¿ycia.
Tylko Bóg mo¿e uczyniæ to, co niemo¿liwe,
ale ty móg³byœ zrobiæ to, co mo¿liwe.
Tylko Bóg wystarczy sam sobie,
ale woli liczyæ na ciebie”.
Czy zaskoczy³ Ciê Pan Jezus – Bóg? On taki jest.
Nale¿y tylko byæ Mu pos³usznym.
Pos³uszeñstwo Jezusowi to warunek cudów
w Twoim ¿yciu codziennym. To warunek naszego za-
chwytu Jezusem, zafascynowania siê Nim, zakochania
siê w Nim, a¿ do otwarcia ust z wra¿enia. Ewangelista
œw. Jan oddaje to s³owami: „¯aden z uczniów nie
odwa¿y³ siê zadaæ Mu pytania: «Kto ty jesteœ?», bo
wiedzieli, ¿e to jest Pan”.
To zwyczajna modlitwa uwielbienia Boga, po-
przez milczenie, poprzez œwiadomoœæ bycia w Jego
obecnoœci, spróbuj i Ty wejœæ w tak¹ modlitwê w tym
tygodniu. Odczujesz Jego niewidzialn¹ obecnoœæ
obok Ciebie.
Nie bêdziesz ju¿ samotny. On mówi do Ciebie:
„Dobrze, ¿e jesteœ”.
50
4. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 13,14.43-52; Ap 7,9.14b-17; J 10,27-30
Pasterz i owce
Pasterz i stado owiec. Dla wielu z nas to ju¿ rzad-
ko spotykany widok. Mo¿e nawet folklor. Dla innych
codzienna trudna praca pasterska, zawód.
Zadziwiaj¹ca wiêŸ miêdzy Pasterzem i owcami.
On: zna ich iloœæ. Nie doœæ tego, zna ka¿d¹ po imie-
niu. Strze¿e ich. One: id¹ za jego g³osem. Ufaj¹ jego
krokom. Rodzi siê proste porównanie zastosowane
w Ewangelii: Jezus – Pasterz, ja – owca.
I dzisiaj znowu Jezus mówi o pos³uszeñstwie Jego
s³owu, pos³uszeñstwie bez ¿adnych warunków wstêp-
nych. Pos³uszeñstwie bezgranicznym, poniewa¿ wiem
komu zawierzy³em. Pos³uszeñstwie, które prowadzi
do poznania, „a Ja znam je”.
Jezus mnie zna, tu i teraz, takiego jakim jestem,
z moimi wadami i cnotami, z moimi talentami i ich
brakiem. Wie jakim jestem naprawdê, zna moje grze-
chy i doskona³oœci, zna trud mojego wêdrowania,
pielgrzymowania na ziemi. Zna moje zranienia i ule-
czenia. Zna mnie ca³ego. Zna moje „teraz”. Wiem,
¿e decyduj¹c siê byæ w „stadzie” – we wspólnocie
z Jezusem, muszê zachowaæ z nim kontakt, by nie
zgin¹æ, by nie wpaœæ w ciernie, by mnie nie porwa³
wilk lub inny drapie¿nik.
51
Ta ³¹cznoœæ pozwala mi byæ bezpiecznym. To
„stado”, wspólnota zapewnia mi poczucie bezpie-
czeñstwa, a zarazem wspomaga mnie, troszczy siê
o mnie.
Przyjacielu!
Musisz pamiêtaæ, ¿e Jezus zna Ciebie po imieniu
(swoisty przywilej), to znaczy, ¿e nie mo¿esz zacho-
wywaæ siê „stadnie”, czyli naœladowaæ kogokolwiek
ze „stada”. Ty sam jesteœ indywidualnoœci¹, osob¹
(byæ osobno). Ty masz decydowaæ o wyborze drogi
id¹c za g³osem Dobrego Pasterza. Bo to Ty bêdziesz
odpowiada³ za wêdrówkê z Jezusem. Ty odpowiesz
za szansê, jak¹ ofiarowa³ ci Jezus. Dlatego tak wa¿ne
jest, by bêd¹c w „stadzie” – wspólnocie nie traciæ
nic ze swojej indywidualnoœci, osobowoœci, porz¹d-
kuj¹c j¹, uk³adaj¹c j¹ wed³ug wskazówek Mistrza
z Nazaretu.
Taka jest rzeczywistoœæ naszego „dziœ”. Jezus da³
nam Koœció³ – wspólnotê ludzi wierz¹cych, którzy
pod przewodnictwem Dobrego Pasterza maj¹ wejœæ
w wieczne „jutro”. Jeœli bêdziesz wierny Pasterzowi,
wtedy On powie ci: „Ja dajê ci ¿ycie wieczne, nie
zginiesz na wieki”.
Perspektywa „jutra”, w której ka¿dy z nas, dziêki
dobremu Pasterzowi, znajdzie siê w rêkach dobrego
Ojca. Jak¿e jest wspania³a i poci¹gaj¹ca.
Musisz zadaæ sobie pytanie: Czy chcê siê paœæ
na Bo¿ych pastwiskach? Byæ karmiony Bo¿ym po-
karmem? Przebywaæ w Bo¿ym stadzie, prowadzony
przez Bo¿ego Pasterza?
52
Jeœli odpowiesz twierdz¹co, oddajesz siê w rêce,
w których bêdziesz siê czu³ bezpieczny, spokojny,
pewny swego losu raz na zawsze.
53
5. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 14,21-27; Ap 21,1-5a; J 13,31-33a.34-35
Image
D³ugie w³osy, skórzana kurtka nabijana æwieka-
mi, na rêce „pieszczocha”, na szyi du¿o wisiorków,
na palcach pierœcionki lub sygnet z „trupi¹ czach¹”,
patrzysz – mówisz – metal.
Kolorowe w³osy ufarbowane w ró¿nych odcie-
niach têczy, pasemka na w³osach, wygolone boki
i czub postawiony w tzw. „irokeza”, kilka kolczyków
w uszach lub przek³uty nos, skrócone spodnie, w ko-
lorze czerwonym lub w ró¿nokolorowe pasy, d³ugie
wysokie buty najczêœciej pomalowane, niechlujny
wygl¹d, du¿o brudu, patrzysz – mówisz – punk.
Krótko ostrzy¿ony, prawie do go³ej skóry, czasa-
mi z przodu kêpka stercz¹cych w³osów tzw. „seiko”,
kurtka pilota wojsk amerykañskich tzw. „flayers”,
szeroki, ko³ysz¹cy siê, pewny krok, nogi uzbrojone
w ciê¿kie ¿o³nierskie buty, g³owa czêsto w czasie
zadymy przykryta kapturem, patrzysz – mówisz
– skinhead.
Wygl¹d podobny do tego ostatniego, lecz ma³a
drobna ró¿nica, na szyi szalik z barwami ukochanego
klubu, za który gotowy jest zabiæ lub sam oddaæ ¿ycie,
– patrzysz – mówisz – kibic, inaczej szalikowiec.
54
W rêce dyplomatka, nienaganny garnitur, œnie¿-
nobia³a lub b³êkitna koszula, jedwabny krawat, do-
brej marki samochód, telefon komórkowy, patrzysz
– mówisz – biznesmen.
I tak móg³bym Ci wymieniaæ poszczególne elementy
stroju, wygl¹du, rekwizyty dnia codziennego, a Ty byœ
zgadywa³ kto to jest. I prawie zawsze by³aby to dobra
odpowiedŸ. Trafia³byœ w dziesi¹tkê. Image tych osób jest
prosty, przejrzysty, oparty na kilku elementach.
A czy zastanawia³eœ siê, jaki jest Twój image,
Twój znak rozpoznawczy jako chrzeœcijanina, ucznia
Jezusa, Jego przyjaciela? W dzisiejszym s³owie skie-
rowanym do ka¿dego z nas Jezus odpowiada jednym
krótkim zdaniem: „Po tym wszyscy poznaj¹, ¿eœcie
uczniami moimi, jeœli bêdziecie siê wzajemnie mi³o-
wali”. Twoim znakiem, po którym rozpoznaj¹ Ciebie
jako ucznia Jezusa bêdzie MI£OŒÆ.
Mi³oœæ – zauwa¿ – „tak jak Jezus nas umi³owa³”.
Wiem, ¿e to trudne zadanie. Wiem, ¿e ju¿ nie chcesz
czytaæ dalej, ¿e siê wykrzywiasz, zatykasz uszy, by
nie s³yszeæ, ale nie ma innej drogi. Ta droga Jezusa
jest prawdziwa, autentyczna, sprawdzona. Wejœcie na
ni¹ du¿o kosztuje. Czasami walkê ze sob¹ („Kto chce
iœæ za Mn¹ niech siê zaprze samego siebie”), utratê
przyjació³, bliskich (zostawili ojca i pracowników
w ³odzi i poszli za Nim). Wreszcie samotnoœæ, krzy¿
i œmieræ (zosta³ ukrzy¿owany na Golgocie). Ta droga
jednak koñczy siê Zmartwychwstaniem. Wahasz siê.
Wiem, ¿e do koñca jest to trudno zrozumieæ, a na
55
pewno trudno uczyniæ pierwszy krok w nieznane,
w doœwiadczenie mi³oœci. Wahasz siê, bo ta mi³oœæ,
o której mówi Jezus jest niepopularna, œmiej¹ siê
z niej wszyscy. Wreszcie myœlisz, ¿e bêdziesz œwiê-
toszkiem, miêczakiem, dzieciakiem, a Ty chcia³byœ
byæ nowoczesny, europejski, wyzwolony. Po prostu
okazanie mi³oœci przeszkadza. Widzisz jak w klasie
lepiej siê ¿yje cwaniaczkom, oszustom, k³amcom.
Jakie s¹ uk³ady w szkole wœród rówieœników. Sil-
niejszy zwyciê¿a, bardziej chamski lub bezczelny ma
racjê. A Pan Jezus mówi, ¿e mi³oœæ, ma byæ Twoim
znakiem. „Nie, nigdy!” – krzyczysz na ca³e gard³o.
A Jezus odpowiada na te wszystkie Twoje problemy:
„Jam zwyciê¿y³ œwiat”, zmartwychwsta³em, jestem
z Tob¹. I Ty zwyciê¿ysz, bo MI£OŒÆ jest silniejsza
ni¿ nienawiœæ, ni¿ œmieræ.
56
6. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 15,1-2.22-29; Ap 21,10-14.22-23; J 14,23-29
Nie pêkaj!
Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus? Zadajê Ci
dzisiaj to pytanie, poniewa¿ jest ono kluczem do zro-
zumienia dzisiejszej Ewangelii. £atwiej bêdzie wtedy
odkryæ i zastosowaæ ewangeliczne wskazania Pana
Jezusa. A wiêc bierzmy siê do odpowiedzi.
– Jezus: jest Bogiem dalekim, przebywaj¹cym
tam gdzieœ w chmurach. By³ na ziemi, a zatem jest
postaci¹ historyczn¹. Chodzi³ po Palestynie. Czyni³
jakieœ tam cuda. Podobno wst¹pi³ do nieba.
– Jezus: jest moim Przyjacielem. Kimœ bardzo bli-
skim. Czujê jego obecnoœæ. Przenika mnie swoj¹ moc¹
i si³¹. Pozwala mi cieszyæ siê ka¿dym dniem, jako
kolejnym darem od dobrego Ojca. Jemu powierzam
swoje codzienne sprawy. Z Nim rozmawiam o tym,
co mnie cieszy lub smuci, z czym mam k³opoty.
Zauwa¿ – dwa podejœcia do osoby Jezusa. Pierwsze
– tradycyjne, bez wiêkszego emocjonalnego zaanga¿owa-
nia. Podejœcie urzêdnicze, ch³odne, z przyzwyczajenia
lub dla œwiêtego spokoju w rodzinie, by „starzy” (prze-
praszam: rodzice) nie krzyczeli, by nie by³o ci¹g³ego
gadania, ci¹g³ego przypominania: „by³eœ ju¿ w koœcie-
le?”, itp. Drugie – bardzo osobiste, dojrza³e, przemyœla-
57
ne, które mówi o spotkaniu dwóch osób, „Ja” – Boga
i „ja” – cz³owieka. Ono œwiadczy o zakochaniu siê
w Jezusie.
Jezus: „Jeœli Mnie kto mi³uje, bêdzie zachowywa³
moj¹ naukê, a Ojciec mój umi³uje go i przyjdziemy do
niego, i bêdziemy u niego przebywaæ. Kto Mnie nie
mi³uje, ten nie zachowuje s³ów moich”. Proste, jasne
s³owa, które ustawiaj¹ nasze relacje i odniesienie do
Jezusa. S³uchaæ nauki Jezusa, to znaczy KOCHAÆ.
Dlatego taki pocz¹tek tego rozwa¿ania: pytanie
o Jezusa. Jeœli by³eœ lub jesteœ zakochany, to ju¿ wszyst-
ko rozumiesz. Nauka Nazarejczyka jest trudna, nie ma
co owijaæ w bawe³nê. To nie s³odki cukierek, lizak
lub lukrowany „Miko³aj”, by „zatkaæ” niegrzeczne
dziecko, To droga krzy¿a, cierpienia, uni¿enia, która
koñczy siê zwyciêstwem, ale po zmaganiach. I mo¿na
ja przejœæ zastosowawszy pewien sposób, styl Jezusa,
bêd¹c szaleñczo zakochanym, Wtedy cz³owiekowi siê
CHCE, JEST W STANIE wiele zrobiæ dla ukochanej
osoby. Bo tak dzia³a MI£OŒÆ.
Namawiam zatem do zakochania (wiosna temu
sprzyja) w JEZUSIE. Jak to zrobiæ? Wzi¹æ Ewangeliê
do rêki i poznawaæ Pana swego serca, systematycznie,
nie zra¿aj¹c siê trudnoœciami. Jezus: „A Pocieszyciel,
Duch Œwiêty, którego Ojciec poœle w moim imieniu,
On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszyst-
ko, co Ja wam powiedzia³em”. Popatrz, jakiego masz
Pomocnika. Potrzeba byœ uwierzy³ i otworzy³ siê,
mówi¹c do Niego: „PrzyjdŸ Duchu Œwiêty!”.
58
7. Niedziela Wielkiej Nocy
Dz 7,55-60; Ap 22,12-14.16-17.20; J 17,20-26
Czy jest mo¿liwa jednoœæ?
Patrzê na ludzi przechodz¹cych obok mnie. Mi-
jam ich codziennie na ulicy. S¹ ró¿ni. Kolorowy t³um
biegn¹cy za czymœ w ró¿nych kierunkach. Ka¿dy
w innym celu, po coœ innego. Myœlê, patrz¹c na mija-
j¹cych mnie ludzi: Polska. Jedna wspólnota, naród,
religia, jêzyk, dziedzictwo, a mimo to ile podzia³ów,
walki, zmarnowanej energii na rozpoczynanie, konty-
nuowanie i koñczenie konfliktów?
Klasa. Ten sam wiek, ten sam wychowawca,
podobne plany, marzenia, te same przedmioty, takie
same wymagania, a mimo to ile sprzeczek, k³ótni,
ile grup, grupeczek, ile zazdroœci, obmów, plotek
i oszczerstw?
Dom. Rodzina. To samo mieszkanie, wspólny
dach, ta sama krew p³yn¹ca w ¿y³ach, a mimo to k³ót-
nie, niepos³uszeñstwo, bunt, ucieczka z domu, totalny
konflikt z rodzicami.
I nie dziw siê Jezusowi, ¿e modli siê o jednoœæ
swojego Koœcio³a s³owami: „aby byli jedno”. Bo wi-
dzi zagro¿enie. Egoizm ka¿dego z nas mo¿e wzi¹æ
górê nad mi³oœci¹. Egoizm mo¿e wzi¹æ górê nad tym,
co powinno nas jednoczyæ. St¹d modlitwa o jednoœæ
59
na wzór jednoœci Ojca i Syna. Jednoœci, która ze swej
natury jest po³¹czona z mi³oœci¹.
Ojciec ——— Syn ———> Ty. To po³¹czenie,
to zespolenie dzia³a na zasadzie naczyñ po³¹czonych.
Gwarantuje nieustanny dop³yw energii od Jezusa, a za-
razem ¿ycia ponad podzia³ami. Stajesz siê œwiadkiem,
aposto³em, stajesz siê wiarygodny dla innych ludzi.
„Oby siê zespolili w jedno, aby œwiat pozna³, ¿eœ
Ty mnie pos³a³ i ¿eœ Ty ich tak umi³owa³, jak Mnie
umi³owa³eœ”.
Bo jak tu mówiæ o mi³oœci, o Twoim œwiadectwie
skoro inni patrz¹c na Ciebie, widz¹ jak nie przestrze-
gasz ¿adnego z przykazañ, jak masz za nic Ewangeliê,
jak po prostu brak czynów mi³oœci bliŸniego w co-
dziennym Twoim ¿yciu. Jak maj¹ inni przebiæ siê
przez mur, pancerz obojêtnoœci, zgrywy, pozy, które
ka¿dego dnia oferujesz kolegom i kole¿ankom w kla-
sie, przed blokiem, w grupie swoich znajomych i kum-
pli, aby odkryæ w Tobie zjednoczenie z Jezusem?
Daj im szansê zobaczenia Twojego zjednoczenia
z Mistrzem poprzez Twój czyn, s³owo, gest mi³oœci.
Daj szansê na „sukces” Jezusowi poprzez Ciebie
– Jego ucznia, a wtedy bêdziesz jednoczy³, a nie
dzieli³. Budowa³, a nie burzy³. Bêdziesz czytelnym
znakiem JEZUSA.
60
Zes³anie Ducha Œwiêtego
Rdz 6,8-17; Dz 2,1-11; J 14,15-16.23b-26
Twoja piêædziesi¹tnica
„Tam, gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi
by³y zamkniête przed ¯ydami, przyszed³ Jezus...”
(z Ewangelii wed³ug œw. Jana). „Znajdowali siê
wszyscy razem na tym samym miejscu” (z Dziejów
Apostolskich).
Wieczernik, wa¿ne miejsce spotkañ Jezusa
z uczniami. Sala, która by³a œwiadkiem ustanowienia
sakramentu kap³añstwa i Eucharystii. Sala, w której
Aposto³owie prze¿yli bierzmowanie. Czêsto s³yszysz:
„Nie wa¿ne jest, gdzie siê modlê! Bóg jest wszêdzie.
A wiêc wszêdzie mo¿na siê modliæ. Po co mi œwi¹ty-
nia, koœció³, kaplica. Zbêdne, niepotrzebne”. A jednak
dzisiaj Pan Jezus przychodzi do Aposto³ów w³aœnie
w Wieczerniku. Zes³anie Ducha Œwiêtego nastêpuje
w okreœlonym miejscu. Dlaczego tam, a nie gdzie
indziej? Tego nie wiem, ale jedno mo¿na powiedzieæ:
Jezus lubi pewne miejsca.
Co wiemy o Duchu Œwiêtym? „Go³êbica”...
„Ogniste jêzyki”... Prawda, ¿e niewiele! A mo¿e
bardzo du¿o?
Go³¹bek, symbol pokoju. Znak miêdzynarodowy.
Dla nas nie tylko znak, to symbol Trzeciej Osoby Trójcy
61
Œwiêtej. Tak zosta³ nam objawiony nad Jordanem podczas
chrztu i na kartach Ewangelii.
„Ogniste jêzyki”. Ogieñ spalaj¹cy, oczyszczaj¹cy
wszystko to, co jest z³e. Ogieñ daj¹cy ciep³o, chro-
ni¹cy przed zagro¿eniami, ogieñ daj¹cy œwiat³o. Jak
wielkie s¹ role ma³ego jêzyka ognia! Dwa symbole
– ogieñ i go³¹b maj¹ przekazaæ tajemnicê Ducha
Œwiêtego.
A przecie¿ ta Trzecia Osoba ma ogromne zadanie
do spe³nienia w historii zbawienia. W historii ka¿de-
go z nas. Twojej i mojej. To Duch Œwiêty pozwala
nam powiedzieæ: „Panem jest Jezus”, czyli wznieœæ
do Boga modlitwê. To On przyczynia siê za nami
i uczy nas modlitwy. To Duch Œwiêty jednoczy nas
we wspólnotê. To Jego moc¹ dokonuje siê ofiara
Jezusa Chrystusa na o³tarzach ca³ego œwiata: „Moc¹
Ducha Œwiêtego przemieñ te dary...”.To Duch Œwiêty
pozwala nam odkryæ nasze dobre strony, nasze zalety
i nasze wady. Przecie¿ modlimy siê o œwiat³o Ducha
Œwiêtego przed rachunkiem sumienia. To w sakra-
mencie chrztu œwiêtego nasze cia³o sta³o siê œwi¹tyni¹
Ducha Œwiêtego. I wreszcie w dzieñ Piêædziesi¹tnicy,
w dzieñ bierzmowania otrzymujemy siedem darów Du-
cha Œwiêtego: dar m¹droœci, rozumu, rady, mêstwa,
umiejêtnoœci, pobo¿noœci, bojaŸni Bo¿ej. Dary, jak¿e
potrzebne w naszym codziennym ¿yciu. Dary, bez
których nasze ¿ycie chrzeœcijañskie jest bezbarwne
i nie jest w stanie zaistnieæ.
62
Powiedzia³eœ wobec Koœcio³a i biskupa w dzieñ
bierzmowania takie s³owa: „Pragniemy, aby Duch
Œwiêty, którego otrzymamy umocni³ nas do mê¿ne-
go wyznawania wiary i do postêpowania wed³ug jej
zasad”.
Kochany! Zadaj sobie trud odpowiedzi na pyta-
nie: co z tego zosta³o? Jak wykorzysta³eœ te dary?
Przyjacielu, proszê Ciê, nie ok³amuj siê w odpowie-
dziach! Nie uciekaj od nich!... Da³eœ ju¿ sobie odpo-
wiedŸ? Nie za³amuj r¹k, nie zwieszaj g³owy. Mo¿na
wszystko zacz¹æ od nowa. Tylko musisz zrobiæ plan
pracy i chcieæ wspó³pracy z Duchem Œwiêtym. To
jest warunek Twego rozwoju.
63
Uroczystoœæ Trójcy Przenajœwiêtszej
Prz 8,22-31; Rdz 5,1-5; J 16,12-15
Trzy w jednym
„Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale
teraz znieœæ nie mo¿ecie”. Musz¹ byæ spe³nione pew-
ne warunki, aby cz³owiek móg³ przyj¹æ prawdê. Ten,
kto j¹ g³osi musi mówiæ z mi³oœci¹, gdy¿ prawda po-
wiedziana bez mi³oœci mo¿e zabiæ, powala cz³owieka
na ziemiê, dzia³a destrukcyjnie. S³uchaj¹cy musi byæ
przygotowany do przyjêcia prawdy. Chcieæ j¹ us³y-
szeæ i chcieæ j¹ przyj¹æ, byæ otwartym na drugiego,
w tym wypadku mówi¹cego.
A wszystkie powy¿sze s³owa Jezus mówi w kon-
tekœcie ¿ycia Trójcy Œwiêtej. Istot¹ tego ¿ycia jest
MI£OŒÆ). Idea³ mi³oœci, idea³ jednoœci zobrazowany
w tajemnicy ¿ycia Boga w trzech osobach: Ojca, Syna
i Ducha Œwiêtego. Tak doskona³a jednoœæ, ¿e trudno
to nawet zrozumieæ, poj¹æ. Jednoœæ, która przejawia
siê w ¿yciu i dzia³aniu. Tajemnica wiary. Trzy Osoby
w Jednym. Jeden w Trzech. Jak to poj¹æ?! – zadajesz
sobie pytanie. Nic z tych rzeczy – krêcisz niedowie-
rzaj¹co g³ow¹.
Tego nie da siê zrozumieæ. Trzeba coœ z tym py-
taniem zrobiæ. Mój drogi, trzeba powiedzieæ pochy-
laj¹c swoja g³owê: WIERZÊ, WIERZÊ W TRÓJCÊ
64
ŒWIÊT¥. Wierzê, przyjmujê bez ¿adnych warunków
wstêpnych to, co dzisiaj o ¿yciu Boga objawia Jezus
w swojej Ewangelii: Duch Œwiêty otoczy Jezusa chwa-
³¹ poniewa¿ z Jego weŸmie i wam objawi. „Wszyst-
ko, co ma Ojciec jest moje”. Wzajemne przenikanie
siê Boga w Trójcy, wzajemna wspó³praca. WyobraŸ
sobie kochaj¹c¹ rodzinê; ojciec, matka, syn, córka ze-
wnêtrznie siê ró¿ni¹, lecz mi³oœæ czyni ich jednoœci¹,
rodzin¹, wspólnot¹. Oni s¹ razem, wiedz¹, ¿e mog¹ na
siebie liczyæ, mog¹ na sobie polegaæ. Mi³oœæ niewi-
dzialna, rzeczywistoœæ daj¹ca œwiadomoœæ bliskoœci
drugiego cz³owieka nawet mimo oddalenia.
Proœ Ducha Œwiêtego, proœ Jezusa, proœ Dobrego
Ojca o dar zrozumienia tej tajemnicy. Spróbuj j¹ od-
kryæ, zg³êbiæ w czasie procesji Bo¿ego Cia³a. Patrz¹c
na bia³¹ Hostiê, wnikaj w g³êbiê obecnoœci Ojca, Syna
i Ducha Œwiêtego. To jest jedna z wielu szans.
Czy bêdziesz obecny? Czy j¹ wykorzystasz? Cze-
kam! Twój Jezus.
65
2. Niedziela Zwyk³a
Iz 62,1-5; 1 Kor 12,4-11; J 2,1-12
Impreza
Dyskoteka, prywatka, szkolna zabawa to imprezy,
podczas których spotykasz siê z przyjació³mi, ludŸmi
Tobie bliskimi. To w trakcie trwania zabawy pozna-
jemy wielu ciekawych osób, czêsto wtedy rozpoczy-
naj¹ siê pierwsze mi³oœci, zakochania, tragedie lub
zdrady. Tutaj powstaj¹ plany co do dalszego naszego
¿ycia szkolnego, mo¿e zawodowego, a nie rzadko
rodzinnego. To w czasie zabawy poznajemy kto jest
naszym przyjacielem, a kto wrogiem, kto przyszed³
by mi³o spêdziæ czas, a kto tylko po to, by „rozwaliæ”
ca³¹ imprezê i czêsto skrytykowaæ lub obgadaæ orga-
nizatora.
Dzisiejsza Ewangelia o weselu w Kanie Galilej-
skiej, która czytana jest w trakcie trwania karnawa³u,
pozwala nam podpatrzeæ jakie s¹ warunki dobrej za-
bawy. Czego mo¿emy siê nauczyæ?
Po pierwsze, na wesele w Kanie zaproszono
wszystkich ludzi bliskich nowo¿eñcom. To z nimi
pañstwo m³odzi chcieli podzieliæ siê radoœci¹ z rozpo-
czynaj¹cej siê nowej drogi ¿ycia. To na to wesele za-
proszono Maryjê i Jezusa. Czy mo¿na to zrobiæ tak¿e
w czasie karnawa³u? Czy taka zabawa bêdzie smêtna,
66
bo nie wypada siê cieszyæ i radowaæ przy Jezusie?
Nic bardziej b³êdnego, bo przecie¿ On przyszed³
i nie tylko tam by³, ale zatroszczy³ siê o nowo¿eñców
w momencie problemów z podstawowym zaopatrze-
niem; gdy zabrak³o win, czyli napoju zwyczajnego
dla tamtych okolic i czasu.
I druga sprawa – b¹dŸ pos³uszny Jezusowi nawet
wtedy, kiedy pewne Jego decyzje dotycz¹ce Twojego
¿ycia mog¹ wydawaæ siê absurdalne, niedorzeczne
lub „nie z tej ziemi”. On jednak wie, co robi, po co
dzia³a. Czasami przecie¿ tak¿e w trakcie zabawy, im-
prezy nie wiesz, dlaczego taka, a nie inna rzecz siê
wydarzy³a, zastanawiasz siê dlaczego do niej dosz³o.
Dopiero póŸniej dostajesz odpowiedŸ lub sam na ni¹
wpadasz i doznajesz oœwiecenia. Podobnie jak w szko-
le, kiedy masz chwilê zaæmienie umys³u, nie wiesz
jak odpowiedzieæ i nagle wystarczy jedno s³owo,
jedno skojarzenie i zaczynasz œwietnie odpowiadaæ,
tak podobnie jest z odczytywaniem znaków Jezusa
we wspó³czesnym œwiecie.
Zauwa¿, tak¿e podczas zabawy i radoœci Jezus
pokazuje Siebie. TO JEST POCZ¥TEK ZNAKÓW
– trzeba tylko dobrze obserwowaæ.
67
3. Niedziela Zwyk³a
Ne 8,1-4a.5-6.8-10; 1 Kor 12,12-30; £k 1,1-4;4,14-21
Bo¿e trawienie!
Czytasz o Jezusie w wielu publikacjach, a mo¿e
w ogóle Ciê to nie interesuje. W internecie – kopalni
informacji – po wpisaniu w wyszukiwarkê s³owa „Je-
zus” ukazuje siê wiele tysiêcy odnoœników. Mo¿esz ca-
³ymi godzinami surfowaæ po internecie by dowiedzieæ
siê ró¿nych rzeczy na Jego temat. Telewizja co jakiœ
czas dostarcza wiadomoœci o Jezusie i Jego uczniach.
Raz s¹ one dobre, innym razem z³e. Ka¿dy ma prawo
dzieliæ siê z innymi swoimi refleksjami i przemyœle-
niami na temat dziœ bardzo intryguj¹cy, wzbudzaj¹cy
emocje, jakim jest Jezus i Jego Koœció³.
I tak¿e w jego pocz¹tkach wielu pragnê³o przeka-
zaæ historiê ¿ycia, dzia³alnoœci Jezusa. O tym dzisiaj
opowiada jeden z bliskich wspó³pracowników Matki
Bo¿ej i œwiêtego Paw³a. Zauwa¿. Ten ewangelista nie
jest zwyk³ym reporterem, komentatorem wydarzeñ.
Jego Ewangelia powstaje po DOK£ADNYM ZBA-
DANIU Ÿróde³ i dokumentów.
Wniosek dla ka¿dego z nas – konieczne jest do-
k³adne zbadanie wszystkich wiadomoœci, które do nas
docieraj¹. To jest podstawowa umiejêtnoœæ, któr¹ ka¿dy
z nas musi opanowaæ, bo bez niej nie sposób poruszaæ
68
siê ani w œwiecie wirtualnym, a tym bardziej praw-
dziwym. Dopiero tak „przetrawiona”, przyrz¹dzona
wiadomoœæ mo¿e trafiæ jako nauka do drugiego
cz³owieka, do kolegi i kole¿anki z klasy, do naszych
przyjació³ i wszystkich wokó³ nas. Wtedy bêdzie po-
karmem, kóry daje poczucie sytoœci. Wtedy s³owo
ka¿dego z was bêdzie s³owem buduj¹cym, s³owem
mocy, s³owem, które wœród doros³ych, powa¿nych
ludzi bêdzie siê liczy³o. Tak jak s³owo Jezusa w sy-
nagodze w Nazarecie.
Kryteria badania to dotarcie do NAOCZNYCH
œwiadków i S£UG S£OWA (katecheta, kap³an, siostra
zakonna, mama i tata, inne prawdziwe autorytety).
69
4. Niedziela Zwyk³a
Jr 1,4-5.17-19; 1 Kor 12,31-13,13; £k 4,21-30
Dobry szpan
Na pewno doœwiadczy³eœ w swojej karierze
uczniowskiej sytuacji odrzucenia Twojego pomys³u,
postawy czy zdania, a nie daj Bo¿e, tak¿e Ciebie
samego przez klasê czy grupê rówieœników. Uczu-
cie samotnoœci, opuszczenia, bycia niepotrzebnym
doskwiera³o bardzo mocno. Trudno po takich wy-
darzeniach pozbieraæ siê, stan¹æ o w³asnych si³ach
wyprostowany i podj¹æ na nowo obowi¹zki, powie-
rzone zadania, wróciæ w to œrodowisko, które Ciê
odrzuci³o i byæ z tymi ludŸmi. A wszystkiemu winne
uprzedzenia, utarte schematy, jakimi pos³ugujemy siê
w codziennym ¿yciu, tak¿e i szkolnym.
Uprzedzenia decyduj¹ o naszych opiniach o nauczy-
cielach, kolegach, ludziach, z którymi nie chcemy siê
spotkaæ. Czêsto wygl¹d czy sposób bycia nastawia nas
wrogo lub przyjacielsko do danej osoby. Zastanów siê,
czy nie postêpujesz podobnie? Trzeba nam z tego siê
wyzwalaæ, oczyszczaæ. Wiem, nie jest to proste. Sk¹d
zatem braæ si³y do wykazania siê tak¹ postaw¹?
Jezus podobnie doœwiadczy³ odrzucenia. Po
pierwszym zachwycie s¹siadów i zaskoczeniu tych
ludzi w synagodze w Nazarecie, którzy zastanawiali
70
siê nad Ÿród³em m¹droœci Jezusa i sposobem Jego
interpretacji Starego Testamentu, nastêpuje mo-
ment agresji wyra¿onej wyprowadzeniem Jezusa z
synagogi i prób¹ zabójstwa – samos¹du z powodu
bluŸnierstwa. Powa¿na sytuacja zostaje rozwi¹zana
przez samego Jezusa, który przechodzi poœród roz-
sierdzonych ludzi i oddala siê. ród³a nie informuj¹
nas jak to siê sta³o. Jedynie mo¿emy siê domyœlaæ,
¿e Jego godnoœæ, czyli dobry „szpan” spowodowa³,
¿e niedosz³ym mordercom opad³y rêce i ich zamiary
nie zosta³y zrealizowane.
A wiêc pamiêtaj, ¿e mimo odrzucenia warto ura-
towaæ swoj¹ godnoœæ, bo ona pozwala ¿yæ, a nawet
prze¿yæ w trudnych warunkach, na granicy ¿ycia
i œmierci, nad przepaœci¹. W takich sytuacjach naœla-
duj Jezusa.
71
5. Niedziela Zwyk³a
Iz 6,1-2a.3-8; 1 Kor 15,1-11; £k 5,1-11
Jezus i t³um
Przybycie gwiazdy, wa¿nej osobistoœci wymaga
szczególnych œrodków bezpieczeñstwa. Powoduje to
czêsto wiele niedogodnoœci dla mieszkañców miasta, do
którego wa¿ny goœæ przybywa: ograniczenia komunikacyj-
ne, zamkniêcie odcinków dróg, dojœæ do wa¿nych miejsc.
Niekiedy mo¿e to irytowaæ i denerwowaæ. Wszystko
jednak po to, by danej osobie zapewniæ bezpieczeñstwo,
umo¿liwiæ odpowiednie warunki do spotkania. Bowiem
oczekuj¹cy, czy wiwatuj¹cy na czyj¹œ czeœæ t³um, przy
okazji jakiegoœ wydarzenia, mo¿e staæ siê groŸny, kiedy
ktoœ da mu impuls do negatywnego dzia³ania.
Jezus równie¿ korzysta³ ze œrodków bezpieczeñ-
stwa, mimo ¿e mia³ w³adzê nad otaczaj¹cym Go t³u-
mem. Jednak przede wszystkim dla lepszego komfortu
g³oszenia s³owa Bo¿ego – poniewa¿ t³um napiera³
– wsiada³ do ³odzi rybackiej i rozkazywa³ odbijaæ
od brzegu, by skutecznie nauczaæ zebranych ludzi.
Jezus wykorzysta³ naturaln¹ zdolnoœæ akustyczn¹ fal
morskich do przenoszenia g³osu na wiêksza odleg³oœæ,
a wiêc z nauk Jezusa mog³o skorzystaæ wiêcej osób.
Nad jeziorem – niewykluczone, ¿e na oczach t³u-
mów – dokonuje siê jeszcze inna niesamowita rzecz,
72
oto Jezus powo³uje swoich uczniów, najbli¿szych
wspó³pracowników. Dokonuje tego w sposób zwy-
czajny – niezwyczajny. Ka¿e ³owiæ ryby i mimo dra-
matycznej interwencji Szymona Piotra informuj¹cego
o wczeœniejszej bezskutecznej rybackiej dzia³alnoœci,
dokonuje siê cudowny po³ów, do którego wyci¹gniê-
cia potrzebni s¹ tak¿e wspólnicy z innych ³odzi.
Dzisiaj od Piotra mo¿emy nauczyæ siê umiejêt-
noœci przyznania siê do b³êdu. Za ma³o wierzê, choæ
mam tak du¿o znaków. Lecz wobec takiego potê¿nego
znaku wiem, ¿e jestem cz³owiekiem grzesznym. Ale
i do takiego cz³owieka przemawia Jezus, co wiêcej
zwraca siê do niego, by razem z nim pracowa³. Swoje
umiejêtnoœci masz wykorzystaæ dla Jezusa i na Jego
s³u¿bie: „ODT¥D LUDZI BÊDZIESZ £OWI£”.
I nie bój siê.
73
6. Niedziela Zwyk³a
Jr 17,5-8; 1 Kor 15,12.16-20; £k 6,17.20-26
Nic dodaæ, nic uj¹æ - proste jak drut
Mówiæ prawdê w swoim œrodowisku, wobec ró¿-
nych ludzi nie jest prosto. Mówiæ prawdê t³umowi te¿
nie jest ³atwo. T³um lubi takich, którzy mu schlebiaj¹,
podlizuj¹ siê, robi¹ wszystko „pod publiczkê”. Nie
lubisz takich ludzi, odrzucasz takich kolegów i ko-
le¿anki. Uciekamy od takich, którzy siê podlizuj¹
nauczycielom, wychowawcom, ludziom maj¹cym
nad kimœ w³adzê. Czujesz kiedy ktoœ nie jest szczery
wobec Ciebie, kiedy Ciê po prostu bajeruje. Tacy lu-
dzie nie s¹ godni szacunku. Natomiast cenisz takich,
którzy mówi¹ prawdê, którzy potrafi¹ mieæ swoje
zdanie, mimo ¿e czasami za prawdê musz¹ cierpieæ,
tê prawdê g³osz¹. Takich ludzi nie ma du¿o!
Jezus jest cz³owiekiem o jakim marzysz – cz³o-
wiekiem prawdy, nie wazeliniarstwa. Nauczycielem,
który stawia wymagania swoim uczniom i nic im
w tej materii nie popuszcza. Co wiêcej stawia czêsto
sprawê na ostrzu no¿a. Mówi prawdê o ludziach w
sposób bardzo jasny i zdecydowany. Nie ma w nim
nic z manipulatora czy politykiera. Jest przejrzysty,
co sprawia, ¿e jest wiarygodny i dlatego mo¿e stawiaæ
wymagania.
74
A jakie one s¹ warto popatrzeæ do Ewangelii.
Co w oczach Jezusa zas³uguje na pochwa³ê, a co na
zganienie?
B³ogos³awieni ubodzy, czyli nie pok³adaj¹cy ufno-
œci w dobrach tego œwiata. Nie opieraj¹cy swego ¿ycia
tylko na kasie, szmalu i tym podobnych rzeczach.
B³ogos³awieni g³odni, tak¿e ci co nie maj¹ chleba
powszedniego (zauwa¿, ile tego Bo¿ego daru wala
siê po ulicach, a ile w szkole), ale tak¿e g³odni chle-
ba duchowego – przede wszystkim prawdy, mi³oœci
i sprawiedliwoœci.
B³ogos³awieni p³acz¹cy... Nie chodzi tu o tak
zwane p³aczki ¿ydowskie, o ludzi którzy przy byle
okazji s¹ niezadowoleni, ale o takich którzy p³acz¹
patrz¹c na z³o, którego s¹ œwiadkiem.
B³ogos³awieni ze wzglêdu na to, ¿e inni wyœmie-
waj¹ siê z nich, bo tak postêpuj¹ jakby ca³y czas ¿yli
obok Jezusa i za Niego otrzymuj¹ od ludzi po twarzy
nie tylko w dos³owny sposób.
Jezus ostrzega tych, którzy ju¿ wszystko maj¹,
którzy siê œmiej¹, którzy s¹ syci i których ludzie
chwal¹, oni ju¿ odebrali nagrodê, bo tylko w tym
pok³adali nadziejê.
Prawda, ¿e Jezus to ostry goœæ, ale on wie, co
mówi.
75
7. Niedziela Zwyk³a
1 Sm 26,2.7-9.12-13.22-23, 1 Kor 15,45-59, £k 6,27-38
Bunt
Trudno pogodziæ siê z nakazem z dzisiejszej Ewan-
gelii. „Mam mi³owaæ nieprzyjació³? Proszê ksiêdza
to nie na dzisiejsze czasy. Obecnie nie da siê ¿yæ,
tak jak proponuje Jezus. Dzisiaj liczy siê cz³owiek
zdecydowany, bezwzglêdny – taki macho, którego
wszyscy woko³o bêd¹ siê bali, a dziewczyny bêd¹
wzdychaæ i mdleæ na jego widok. Obecnie liczy siê
prawo si³y, piêœci, uk³adów i nie ma miejsca na mi-
³osierdzie. Proszê popatrzeæ co siê dzieje na ulicach,
w polityce, w œwiecie doros³ych, w zdobywaniu pra-
cy, w robieniu kariery we wszystkich dziedzinach
codziennego ¿ycia zwyciê¿a silniejszy lub maj¹cy
uk³ady, dla normalnych nie ma miejsca. Dla s³abych,
chorych – eutanazja. Dla poczêtych – aborcja. Takie
s¹ prawa rynku i zachowañ ludzkich – co ksi¹dz tego
nie wie, gdzie ksi¹dz ¿yje”.
Jezus od dwóch tysiêcy lat powtarza do nas to
przykazanie „MI£UJCIE WASZYCH NIEPRZYJA-
CIÓ£; DOBRZE CZYÑCIE TYM, KTÓRZY WAS
NIENAWIDZ¥”. Dlaczego?
Bo pragnie broniæ nas przed nami samymi. Za-
uwa¿, je¿eli kogoœ nienawidzisz to ca³e twoje ¿ycie
76
up³ywa na kombinowaniu, jak swojemu nieprzyjacie-
lowi do³o¿yæ, jak go po prostu zgnoiæ, by poczu³ nasz¹
nienawiœæ; nic innego nie robisz tylko myœlisz o tym
problemie. I ta nienawiϾ ciebie niszczy. Nie pozwala
Ci twórczo pracowaæ, kochaæ, cieszyæ siê. Nawet nie
jesteœ w stanie uczyæ siê, bo tak jesteœ ni¹ poch³oniêty.
Dlatego Jezus prawdziwie Ciê kochaj¹c ustanowi³
to przykazanie. Mo¿esz siê przygotowaæ do jego
realizacji spe³niaj¹c wskazanie zawarte w s³owach:
„JAK CHCECIE, ¯EBY LUDZIE WAM CZYNILI,
PODOBNIE I WY IM CZYÑCIE”. Jeœli potrafisz
postêpowaæ wed³ug tej zasady to wchodzenie na
szczyt mi³oœci nieprzyjació³ bêdzie wiele ³atwiejsze
i spokojniejsze, chocia¿ na pewno trudne.
Ale trening czyni mistrza. Co wiêcej nagroda jest
w niebie, o jedno i drugie warto walczyæ.
77
8. Niedziela Zwyk³a
Syr 27,4-7; 1 Kor 15,54b-58; £k 6,39-45
Gatka szmatka
Jak¿e czêsto jesteœ œwiadkiem, na korytarzu szkol-
nym czy w klasie, rozmów o wszystkim i o niczym,
prowadzonych tylko po to byle gadaæ. Czêsto taka
rozmowa przeplatana jest ró¿nego rodzaju niecenzural-
nymi przerywnikami, które stanowi¹ o sile argumen-
tu, czy o sile przemawiaj¹cego. Mog¹ byæ stosowane,
aby podkreœliæ doros³oœæ, oczywiœcie w cudzys³owiu,
rozmówcy lub przemawiaj¹cego. Taki goœæ nie wie
nawet jak siê odkrywa, jak zdradza swoj¹ osobowoœæ,
swoje wnêtrze. Sk¹d to wiem? To bardzo proste. Jezus
dzisiaj objawia nam tê prost¹ zale¿noœæ: „Z OBFITO-
ŒCI SERCA MÓWI¥ USTA”.
G³os to struny g³osowe, a s³owa to nic innego
tylko u³o¿enie i przep³yw powietrza poprzez struny
g³osowe. Jakie tam serce, co to za brednie, w to nikt
nie uwierzy. A w³aœnie, ¿e tak. Zauwa¿, jak jesteœ
wœciek³y na drugiego. To co? Wczeœniej rodzi siê
s³owo, czy mo¿e serce szybciej bije i wtedy sypie siê
z twoich ust potok niecenzuralnych s³ów, mocnych,
dosadnych okreœleñ. Dzia³asz pod wp³ywem emocji,
a one swe Ÿród³o maj¹ w sercu, czyli w Twoim su-
mieniu. Dlatego tak ³atwo rozpoznaæ cz³owieka po
78
jego mowie. Jakie inne rady daje Jezus dla dobrych
psychologów lub dla pracowników s³u¿b specjalnych
Jezusowego wywiadu?
Nasz Nauczyciel mówi: „PO OWOCACH ICH
POZNACIE”. Dobre drzewo rodzi dobry owoc, a z³e
drzewo z³y. Ta prosta filozofia jest bardzo praktycz-
na dla nas, którzy musimy ¿yæ w œwiecie kamufla¿u,
maskowania siê, odwiecznego teatru ludzi wobec lu-
dzi. By siê w tym ca³ym œwiecie nie pogubiæ, nie daæ
nabraæ, musimy nauczyæ siê patrzeæ na owoce ludzi,
z którymi przychodzi nam pracowaæ, uczyæ siê, stu-
diowaæ, wykonywaæ ró¿nego rodzaju zadania.
Zanim podejmiesz z kimœ wspó³pracê popatrz
czego dotychczas dokona³, jaki jest owoc jego dzia³a-
nia i wtedy mo¿esz zacz¹æ z nim wspó³pracowaæ na
ka¿dym szczeblu i w ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Wtedy
twoje decyzje wobec ludzi bêd¹ jak najbardziej trafne.
¯yczê dobrych oczu i intuicji.
79
9. Niedziela Zwyk³a
1 Krl 8,41-43; Ga 1,1-2.6-10; £k 7,1-10
Egoizm
Pozamykaliœmy siê w swoich piêknych domach, za
piêknymi ogrodzeniami, z ochron¹ i groŸnymi psami,
gdzie strzeg¹ nas wymyœlne elektroniczne urz¹dzenia
i groŸnie brzmi¹ce napisy oznajmiaj¹ce: „to moje, nie
rusz, teren prywatny”. To wszystko jest zrozumia³e
wobec fali z³odziejstwa, bandytyzmu i wandalizmu
w naszym kraju. I mo¿e dotyczy w¹skiej jeszcze
w naszym kraju grupy. Ale zauwa¿ jak bardzo ka¿dy
z nas zamkn¹³ siê na drugiego cz³owieka. W klasie
kolegujemy z nielicznymi, a kryterium wyboru jest
tylko doraŸna korzyœæ z przyjaŸni czy kumplostwa.
Jak ma³o interesujemy siê sprawami innych, nie
mówiê tu o kapowaniu, czy obmowie lub oszczerstwu
– ale o zdrowym podejœciu do drugiego kolegi czy
kole¿anki i skierowaniu choæby pytania, czy nie po-
trzebuje czegoœ, czy nie potrzebuje pomocy. Jesteœmy
zdolni do wielkich charytatywnych akcji Wielkiej
Orkiestry, Wigilijnego Dzie³a Pomocy Dzieciom,
ale w codziennoœci trudno jest nam otworzyæ siê na
drugiego cz³owieka.
80
Czego zatem potrzeba, by naprawiæ tê sytuacjê
w nas samych, wokó³ nas, w klasie, w szkole, w blo-
ku, czy mo¿e w miejscowoœci,w której mieszkam?
Trzeba podpatrzeæ bohaterów z dzisiejszej Ewan-
gelii. Setnik. W krytycznej sytuacji, w jakiej znalaz³
siê s³uga setnika – sk¹din¹d dobrego mia³ pana – po-
sy³a do Jezusa, o którym na pewno s³ysza³, starszyznê
¿ydowsk¹, aby prosili o zdrowie. Wykorzysta³ dobre
uk³ady z ludŸmi odpowiedzialnymi za religijny wy-
miar ¿ycia spo³ecznoœci, w której przysz³o mu ¿yæ
i prosi przez nich o ³askê potrzebn¹ dla swojego
cz³owieka. A wiêc uczy umiejêtnoœci wspó³pracy
z innymi w otrzymaniu ³aski od Boga. Uczy otwarcia
siê na drugiego cz³owieka mimo, ¿e wydaje nam siê
inny, ¿e pochodzi z innego kraju, a co wiêcej wyznaje
inn¹ religiê.
Tak w dramatycznych okolicznoœciach i przy za-
anga¿owaniu wielu osób dokona³o siê uzdrowienie.
Nasze otwarcie mo¿e nie wymaga a¿ takiego he-
roizmu, pokonywania, barier narodowoœciowych, czy
wyznaniowych, ale wymaga decyzji naszej woli na
podejœcie do drugiego cz³owieka, na prosty gest uœci-
œniêtej d³oni, mo¿e na uœmiech, dobre s³owo, a przede
wszystkim na to, co najmniej nas mo¿e kosztowaæ,
na wzajemn¹ modlitwê za siebie. Modlitwê wstawien-
nicz¹, czyli tak¹, w której bêdziemy prosili za kogoœ
lub w jakiejœ jego sprawie zupe³nie bezinteresownie.
Modlitwê, o której ktoœ nawet nie musi wiedzieæ.
81
Czy umiesz modliæ siê za innych, za swoj¹ klasê,
za nieprzyjació³, za swoj¹ dziewczynê, za swojego
ch³opca?
82
10. Niedziela Zwyk³a
1 Krl 8,41-43; Ga 1,1-2.6-10; £k 7,1-10
Gapie
Lubimy ogl¹daæ niesamowite wydarzenia: wyœci-
gi szybkich samochodów, motocykli, ró¿nego rodza-
ju rajdy, ekstremalne wyprawy lub trudne zadania,
przed jakimi staj¹ ludzie. Lubimy ogl¹daæ ludzkie
tragedie na ekranach naszych telewizorów. Co wiêcej,
mogliœmy dziêki ³¹czom satelitarnym siedz¹c sobie
wygodnie w fotelu ogl¹daæ przebieg wojny. Czy to nie
paradoks prze³omu wieków? Mamy naturê gapiów.
Zauwa¿, ilu ludzi gromadzi siê w miejscu wypadku
drogowego, tam gdzie jest po¿ar, zamieszanie lub
gdzie dzieje siê jakaœ akcja, bynajmniej nie z chêci
pomocy, ale dlatego, ¿e dobrze jest sobie popatrzeæ.
O zaciekawienie cz³owieka, o jego zaintereso-
wanie toczy siê ca³y czas walka w mediach, a szcze-
gólnie w telewizji. Na ekranie telewizora mo¿esz
zobaczyæ coraz dziwniejszych ludzi, maj¹cy coraz
bardziej zwariowane pomys³y, nierzadko prymitywny
dowcip lub wulgarne s³ownictwo. Czasami dociekli-
woϾ dziennikarska nie zna granic dobrego smaku,
kultury czy intymnoœci i kieruje siê zasad¹ „wszyst-
ko na sprzeda¿”. Czêsto o emisji programu decyduje
ogl¹dalnoœæ. Rozpiêtoœæ tematyczna jest niesamowita;
83
decyduje o tym, ile kto zarobi. Taka jest rzeczywi-
stoœæ, w której nie ma miejsca na wspó³czucie, na ¿al,
na bezinteresown¹ pomoc.
Dzisiaj Jezus jest œwiadkiem dramatu kobiety,
której zmar³ syn, jedyny potomek, jedyny ¿ywiciel.
Patrz¹c od strony kobiety, mia³a szczêœcie, ¿e na
tê godzinê wyznaczono pogrzeb. Ale wracaj¹c do
wydarzenia, zauwa¿ co Jezus czyni. Podchodzi do
pogrzebowego orszaku, u¿ala siê nad jej losem,
rozmawia z wdow¹, dotyka siê mar i oddaje matce
¿ywego syna.
Szybkoœæ dzia³ania, zdecydowanie Jezusa s¹ dla
nas szko³¹ w postêpowaniu w nag³ych wypadkach.
Nie gap siê, nie rozdziawiaj gêby z niewiedzy czy
zaskoczenia, ale zrób co mo¿esz w danym przypadku
i danej chwili. Jezus uzna³, ¿e przywrócenie do ¿ycia
jest konieczne i nie zawaha³ siê tego uczyniæ. Ty nie
jesteœ w stanie wskrzeszaæ, ale w trudnej sytuacji
swego lub innych ¿ycia, zrób wszystko na co Ciê staæ
duchowo i fizycznie. Proszê Ciê, nie rozdzielaj tych
dwóch rzeczy.
84
11. Niedziela Zwyk³a
2 Sm 12,1.7-10.13; Ga 2,16.19-21; £k 7,36 – 8,3
Œladami Jezusa
Kiedyœ prze¿y³eœ w swoim ¿yciu prywatkê, zaba-
wê, imprezê, na której ludzie œmiali siê z Ciebie, ob-
gadywali Ciê lub by³eœ obiektem ¿artów innych. Mo¿e
prze¿y³eœ tak¹ sytuacjê, podobn¹ do tej z dzisiejszej
Ewangelii, kiedy Jezusa chciano skompromitowaæ.
Mo¿e prze¿y³eœ w szkole tak¹ sytuacjê, kiedy nauczy-
ciel mocno Ciê zruga³, krzycza³ na Ciebie, kiedy wo-
bec Twoich kumpli, kolegów zosta³eœ ostro potêpiony
za czyn, który by³ z³y. A mo¿e by³a w twoim ¿yciu
podobna sytuacja, kiedy za takie samo wykroczenie
dosta³eœ upomnienie, naganê, ale przy okazji ktoœ (wy-
chowawca, nauczyciel, ksi¹dz, siostra, rodzic) z Tob¹
porozmawia³. Próbowa³ Ci wyt³umaczyæ z³o czynu,
próbowa³ pokazaæ Ci inn¹ drogê, innie rozwi¹zanie,
chcia³ byœ zrozumia³ z³o swego postêpowania. Jak¿e
ró¿ne s¹ wtedy nasze zachowania, postawy.
Kiedy jesteœ atakowany, upominany bez pardo-
nu, wtedy szybko przywdziewasz maskê twardziela,
ubierasz pancerz obojêtnoœci i w miarê up³ywu czasu
stajesz siê odporny na ciosy. Obojêtnoœæ, pogarda maj¹
zneutralizowaæ atak.
85
Twoja postawa jest inna, gdy ktoœ zaczyna z To-
b¹ rozmawiaæ, próbuje Ciê zrozumieæ, dlaczego tak,
a nie inaczej post¹pi³eœ. Kiedy upomnienie poprze-
dzone jest rozmow¹, kiedy nawet twarde s³owa wy-
powiadane s¹ z mi³oœci¹, trosk¹, Ty to czujesz i jak¿e
inaczej reagujesz.
Umiejêtnoœæ patrzenia na cz³owieka nie od stro-
ny jego grzechu, ale czynu pokuty, wysi³ku ¿alu,
troski o jego nawrócenie. Umiejêtnoœci tej mo¿esz
siê uczyæ od samego Jezusa, chocia¿by z dzisiejszej
Ewangelii. Przyj¹æ drugiego cz³owieka, nie patrz¹c
na jego przesz³oœæ.
Druga umiejêtnoœæ, to wykorzystanie sytuacji spo-
tkania z kobiet¹ grzeszn¹ do odkrycia swoich myœli,
pogl¹dów, nauki. Pan Jezus robi to po mistrzowsku.
Poprzez proste i jasne, zrozumia³e dla ka¿dego opo-
wiadanie, t³umaczy swoje zachowanie, postawê wo-
bec grzesznej kobiety.
Po trzecie – spokój Jezusa. On wie, ¿e jest pod-
dawany próbie. Bowiem sytuacja z kobiet¹ jest wyre-
¿yserowana. On jednak spokojnie pozwala kobiecie
okazaæ ¿al za grzechy, jej mi³oœæ, a nastêpnie kieruje
swe pouczenie ku Szymonowi.
Trzy sprawy, na które powinieneœ jako chrzeœci-
janin zwróciæ uwagê w swoim ¿yciu, w kontaktach
z innymi ludŸmi.
Umiejêtnoœæ patrzenia na drugiego cz³owieka, nie
poprzez jego grzech, ale szukaj¹c w nim dobra.
86
Mieæ oczy i uszy otwarte, obserwowaæ œwiat
i uczyæ siê wykorzystaæ sytuacje trudne, niezrêczne,
do odkrycia woli Bo¿ej.
W sytuacjach próby zachowaæ pokój, maj¹c œwia-
domoœæ obecnoœci swego Mistrza.
To jest kroczenie Jego œladami. POWODZE-
NIA!
87
12. Niedziela Zwyk³a
Za 12,10-11; Ga 3,26-29; £k 9,18-24
Twoje zdanie
Ka¿dego dnia s³yszysz ró¿ne informacje. Jesteœ
wrêcz zasypywany ró¿nymi wiadomoœciami: o œwiecie,
Polsce, Koœciele, ksiê¿ach, sytuacji politycznej, o Bogu,
Jezusie, religii, wierze. Du¿o czasu spêdzasz przed tele-
wizorem, s³uchasz radia, rzadko czytasz ksi¹¿ki, czêœciej
prasê. Myœlê, ¿e Twoje zainteresowania id¹ w parze
z chêciami, z wol¹; z tym, co chcesz w przysz³oœci
robiæ. Ale mo¿e jest w tym du¿o bezmyœlnoœci, przy-
padkowoœci? Zreszt¹, sam musisz oceniæ...
Dzisiaj Jezus odpytuje swoich uczniów z umiejêtno-
œci obserwacji œwiata, otoczenia. Pyta ich o opiniê o Nim
samym w œrodowisku, w którym przysz³o im ¿yæ, dzia³aæ,
g³osiæ Ewangeliê. Za kogo Mnie ludzie uwa¿aj¹? I Aposto-
³owie, podobnie jak w klasie udzielaj¹ odpowiedzi:
– jedni za Jana Chrzciciela,
– jeszcze inni za Eliasza,
– jeszcze inni za proroka.
I wówczas pada zasadnicze pytanie: „A wy, za
kogo Mnie uwa¿acie?”. Wtedy Piotr odpowiada: „Ty
jesteœ Mesjasz!”.
Dobrze, jeœli znasz opinie o Jezusie. Jeœli orientujesz
siê, co inni s¹dz¹ na Jego temat. Lecz najwa¿niejsze jest
88
to, by w tym zalewie wiadomoœci, informacji mieæ
swoje – powtarzam SWOJE – zdanie na temat Mi-
strza z Nazaretu.
Orientacja w ró¿nych podejœciach, opiniach
o Jezusie pozwoli Ci m¹drze odpieraæ zarzuty Jego
dotycz¹ce . Po prostu dobrze broniæ Chrystusa. Na-
tomiast w³asne zdanie bêdzie krêgos³upem Twojej
postawy. Pewnoœci Twojej wiary, w której Jezus
stanie siê Twoim osobistym (za kogo Wy...) Panem
i Zbawicielem (...Mesjasz, Syn Boga ¯ywego). Nie
wystarczy jednak wyznaæ ustami swojego wyboru
pójœcia za Jezusem. On podpowiada, ¿e ³¹czy siê to
z odrzuceniem, zaparciem siê siebie, utrat¹ ¿ycia. To
ustne wyznanie wymaga œwiadectwa codziennego
¿ycia. Jezus proponuje bardzo niepopularn¹ drogê.
Drogê, na której przechodz¹ ciarki po plecach, ale
drogê, któr¹ ON sam pierwszy poszed³ i któr¹ zakoñ-
czy³o zwyciêstwo Zmartwychwstania (...trzeciego
dnia zmartwychwstanie).
To, co zapowiedzia³ spe³ni³o siê i to jest dowodem,
¿e Jezus mówi prawdê, a po Twojemu – „nie kituje”.
Niech dzisiejszy fragment Ewangelii sprowoku-
je Ciê do osobistego zaanga¿owania siê w sprawê
Jezusa. A wiêc do roboty!
89
13. Niedziela Zwyk³a
1 Krl 19,16b.19-21; Ga 5,1.13–18; £k 9,51-62
Bliskie spotkania
Czas po maturach. Oddychasz pe³n¹ piersi¹. Cie-
szy Ciê œwiat, przyroda. Oczekujesz na egzaminy na
studia wy¿sze. Studenci prze¿ywaj¹ swoj¹ sesjê.
Inni natomiast rozpoczêli ju¿ wakacje. Wielu
ogarnê³o szaleñstwo podró¿owania. Jeszcze inni snuj¹
siê po osiedlach, spêdzaj¹ czas na basenach, opalaj¹
siê w ogródkach dzia³kowych, chodz¹ – ot, tak – po
mieœcie, nigdzie nie wyjechali.
Wakacje. Nowe wra¿enia, nowe znajomoœci.
Mamy wiêcej czasu na refleksje nad minionym ro-
kiem szkolnym. Mo¿na chwilê pomyœleæ, jaki by³?
„Co darowa³, co wzi¹³, czy mnie wyniós³ pod niebo,
czy rzuci³ na dno?”.
Mój Drogi!
W tym wakacyjnym szaleñstwie trzeba, ¿ebyœ
siê zatrzyma³, pomyœla³, po co ¿yjesz? Tak powa¿nie
zastanowi³ siê nad propozycj¹ drogi z Jezusem.
Bo oto Pan Jezus, wêdruj¹cy po Palestynie, spo-
tyka³ ró¿nych ludzi. Podobnie jak Ty na wakacjach.
Przypatrzmy siê z boku tym spotkaniom.
Pierwsze spotkanie. Niegoœcinni Samarytanie, któ-
rzy pielgrzymów do Jerozolimy w sposób szczególny
90
nienawidzili, dlatego odrzucili Jezusa i Jego uczniów.
Mo¿e na szlaku swoich wêdrówek tak¿e spotkasz
niegoœcinnych ludzi, którzy z obawy o swoje ¿ycie,
maj¹tek nie udziel¹ Ci goœciny. A mo¿e po prostu dla
œwiêtego spokoju nie bêd¹ chcieli Ci pomóc. Wtedy
nie b¹dŸ podobny do Aposto³ów, którzy chcieli ciskaæ
gromy i kl¹twy, lecz odejdŸ spokojnie, z kultur¹ szu-
kaj¹c innego miejsca na nocleg.
Drugie spotkanie. Cz³owiek, który jest zdecydowany
pójœæ za Jezusem mówi¹c: „dok¹dkolwiek siê udasz”.
I s³yszy tward¹ odpowiedŸ: „Lisy maj¹ nory, ptaki
powietrzne gniazda, ale Syn Cz³owieczy nie ma gdzie
sk³oniæ g³owy”. Nie wiemy, jaka by³a reakcja tamtego
cz³owieka, ale mo¿na przypuszczaæ, ¿e zachowa³ siê tak,
jak ka¿dy z nas post¹pi³by w takiej sytuacji. S³owa Jezu-
sa zmuszaj¹ do refleksji, do g³êbokiego przemyœlenia
swojej decyzji. Mo¿e podobnie by³o w Twoim ¿yciu.
Chcia³eœ iœæ za Jezusem pod wp³ywem chwili, sytuacji,
uczuæ. Chcia³eœ iœæ bez zastanowienia siê. I ktoœ lub coœ
zmusi³o Ciê do refleksji nad swoj¹ decyzj¹. Dziêkuj Panu
Bogu, ¿e tak siê sta³o.
Trzecie spotkanie. Innego cz³owieka Jezus powo-
³uje s³owami: „PójdŸ za Mn¹”. Inicjatywa nale¿y do
Jezusa. Lecz powo³any jest bardzo zaanga¿owany
w ¿ycie na Ziemi, w doczesnoœæ: grzebie swojego
ojca. Jezus natomiast mówi: „zostaw grzebanie...”.
Wo³asz – czytaj¹c te s³owa – dlaczego Jezus jest nie-
ludzki? Nie pozwala pogrzebaæ ojca, a przy nastêpnym
spotkaniu zabrania po¿egnaæ siê z rodzin¹. Dlaczego?
91
Gdy¿ Królestwo Bo¿e wymaga decyzji pójœcia
na ca³ego. Nie mo¿na byæ po³owicznym. Nie mo¿na
dwóm panom s³u¿yæ. Nie mo¿esz byæ taki poœrod-
ku, bo nic nie bêdziesz móg³ zrobiæ. Bêdziesz stale
sfrustrowany, rozmam³any, nie bêdzie w Tobie dyna-
mizmu, odwagi i chêci do walki o Jezusa w Twoim
¿yciu i w Twoim otoczeniu. I dlatego Jezus tak ostro,
zdecydowanie, wrêcz brutalnie do Ciebie mówi.
Pomyœl nad tym w czasie wakacji, które s¹ spraw-
dzianem Twojego wyboru drogi z Jezusem. Czy kiedy
nikt Ciê nie pilnuje, jest „luz”, potrafisz byæ uczniem
Jezusa?
92
14. Niedziela Zwyk³a
Iz 66,10-14c; Ga 6,14-18; £k 10,1-12.17-20
Pokój Królestwa Bo¿ego
By osi¹gn¹æ sukces w sporcie, w nauce, w ró¿nego
rodzaju dyscyplinach potrzebny jest ca³y sztab ludzi pra-
cuj¹cych na sukces jednej osoby. Tak pracuj¹ sztaby na
sukces Adama Ma³ysza, tak pracuj¹ ludzie na sukces Ich
Troje, tak pracuj¹ ludzie na sukces polityków.
Mo¿na by wymieniaæ wiele przyk³adów podob-
nych dzia³añ, lecz wiesz przecie¿ o co chodzi. Sam
zreszt¹ potrafisz to odkryæ, kiedy ca³¹ klas¹, szko³¹
pracujecie razem w jakiejœ dziedzinie, to o ile szyb-
ciej, ³atwiej potraficie daæ sobie radê z powierzonym
wam zadaniem. Doœwiadczasz, ile mocy i si³y jest we
wspólnym dzia³aniu. Ile si³y i mocy jest w dzia³aniu
zorganizowanym, w którym obowi¹zuje pewien regu-
lamin, pewne sposoby dzia³ania, procedury postêpo-
wania. Wiem, ¿e nie lubisz takiego sposobu, a nawet
czasami buntujesz siê wobec takich regu³, ale potem
odkrywasz, ¿e one nas chroni¹ i co wiêcej u³atwiaj¹
nam ¿ycie.
Podobnie Jezus, nie zostawia swoich uczniów bez
instrukcji, bez wskazówek na przysz³oœæ. Sam jako
doskona³y, bo Boski organizator, dzisiaj nazwalibyœmy
Go menager, organizuje pracê swoim uczniom i szkoli
93
ich jak maj¹ postêpowaæ, by g³oszenie Ewangelii nie
by³o przys³owiowym toczeniem piany, lecz owocnym
dzia³aniem w ka¿dym wymiarze osobowym; a wiêc
dotycz¹cym spotkanych ludzi i nas osobiœcie.
Co wiêc Jezus proponuje? Decyzja o pos³aniu
uczniów nale¿y do Niego samego, to nie mo¿e byæ
samowolka, On WYZNACZY£. Wspólnota, grupa
ludzi jest najbardziej odpowiedni¹ formacj¹ by g³osiæ
Ewangeliê, a najmniejsz¹ jednostk¹ g³osicielsk¹ jest
para (dwójka), dlaczego? Bo jest bardziej mobilna,
³atwiej pokonywaæ trudnoœci czuj¹c wsparcie przyja-
ciela. Wybór towarzysza drogi równie¿ pozostaje w
gestii Jezusa – musi dokonaæ siê na modlitwie.
Jednoczeœnie Jezus przestrzega przed niebez-
pieczeñstwami czyhaj¹cymi na g³osiciela. One s¹
podobne do tych, jakie czyhaj¹ na owce ze strony
wilka. Jezus mówi o odpowiednim ekwipunku. Nie
za du¿o i nie za ma³o, w sam raz. Prosi tak¿e, by
oszczêdzaæ czas podarowany przez Boga: „NIKOGO
W DRODZE NIE POZDRAWIAJCIE”. Nie chodzi
o gburowatoœæ, brak kultury, ale o to by nie traciæ
czasu na rozbudowane w tamtych czasach pozdrowie-
nia. Utrzymanie g³osiciela Ewangelii nale¿y do ludzi,
wœród których maj¹ przebywaæ. Jedyn¹ ich rol¹ jest
g³osiæ Królestwo. Tak to Jezus zorganizowa³. Dwa
tysi¹ce lat istnienia Koœcio³a œwiadczy o skuteczno-
œci szkolenia Jezusa. Czy chcesz zatem pracowaæ
dla Niego stosuj¹c siê do tych metod? Warto z Nim
osi¹gn¹æ sukces.
94
15. Niedziela Zwyk³a
Pwt 30,10-40; Kol 1,15-20; £k 10,25-37
Autorytet
Korupcja, finansowe machinacje. Akcja „czyste
rêce”, ró¿nego rodzaju ciemne interesy. Lustracja, de-
komunizacja. To tylko niektóre tytu³y gazet mówi¹ce
o ludziach w³adzy. Na scenie czêsto mo¿na us³yszeæ
teksty przedstawiaj¹ce obecn¹ sytuacjê w pañstwie. Kom-
promitacja w³adzy. Autorytet w³adzy upad³. Zniszczono
go. Afera o przekupstwo na kilku polskich uczelniach.
Kolejny rok studiów zaliczony za odpowiedni¹ kwot¹.
Czy mo¿na kupiæ egzamin?... Afery lub pikantne opo-
wiadania, w których g³ównym bohaterem jest biskup,
kap³an lub siostra zakonna. Pazernoœæ lub zach³annoœæ
na pieni¹dze, ogromne bogactwa to treœci artyku³ów,
filmów, piosenek, z którymi spotykasz siê na co dzieñ.
I tak w szybkim tempie, w piêæ lat, systematycz-
nie, uda³o nam siê zniszczyæ autorytety. Zauwa¿, jak
w Twojej podœwiadomoœci zosta³y zasiane: nieufnoœæ,
podejrzliwoœæ. W³adza, polityka kompletnie Ciê nie
interesuje. K³ami¹, szukaj¹c swoich korzyœci. Uczel-
nia, szko³a – podejrzewasz wszystkich o nieuczciwoœæ.
Ksi¹dz, nauczyciel nie jest dla Ciebie autorytetem. Bo
i po co ma byæ. Musi tak mówiæ, to jest jego zawód.
A my i tak wiemy, ¿e jest inaczej.
95
To tytu³em wstêpu. Dlaczego? Bo dzisiejsza Ewan-
gelia opowiada o cz³owieku, dla którego autorytetem jest
Jezus. Oto zagubiony w religijnej rzeczywistoœci swojego
narodu, zwraca siê o pomoc do Jezusa, by wyznaczy³
mu azymut jego religijnoœci: „Nauczycielu, co mam czy-
niæ, aby osi¹gn¹æ ¿ycie wieczne?”. A Jezus spokojnie
podejmuje temat, zadaj¹c pytanie. Nastêpnie s³ucha odpo-
wiedzi, potwierdzaj¹c j¹. Czy zatem dla Ciebie Jezus jest
autorytetem? Czy szukasz u Niego przynajmniej odpowie-
dzi na nurtuj¹ce Ciê pytania? I znowu pada pytanie do
Jezusa o bliŸniego. Kto nim jest? I znowu opowiadanie
pobudzaj¹ce do myœlenia. Jego treœæ by³a prawdopodobnie
szokiem dla s³uchacza. Dlaczego? Poniewa¿ myœla³, ¿e
bliŸnim dla ¯yda mo¿e byæ wy³¹cznie ¯yd. A bliŸnim
– w pouczeniu Jezusa – okaza³ siê Samarytanin,
„obcy” dla narodu wybranego, „obcy” dla œwi¹tyni,
„obojêtny” z urzêdu na sprawê œwiadczenia o mi³oœci
bliŸniego.
Jest to przestroga dla ka¿dego z nas, ludzi wierz¹-
cych, starych i m³odych. Przykazania mo¿emy znaæ
doskonale, ale nimi nie ¿yjemy. I ta sytuacja mo¿e staæ
siê Ÿród³em naszego dramatu – œmierci duchowej. Dla-
tego Jezus koñczy swoj¹ naukê s³owami: „To czyñ,
a bêdziesz ¿y³”. A wiêc do czynu! Tylko nie zachowuj
siê tak, jak uczony z dzisiejszej Ewangelii. Pocz¹³ siê
usprawiedliwiaæ. To nic nie pomo¿e. „Pod koniec
swego ¿ycia bêdziesz s¹dzony z Mi³oœci”.
96
16. Niedziela zwyk³a
Rdz 18,1-10a; Kol 1,24-28; £k 10,38-42
Przysi¹œæ fa³dów
Troski jak parawany zas³aniaj¹ nam Boga. Nasze
troski to egzaminy do gimnazjum lub szko³y œredniej,
klasówki, sprawdziany, dla absolwentów praca, a dla
doros³ych mo¿e myœl: „jak przetrwaæ do pierwszego”.
Czasami trosk¹ dzieci s¹ ich rodzice, bo w domu siê
nie uk³ada. Mo¿e jesteœ œwiadkiem czêstych k³ótni
domowych. Mo¿e prze¿y³eœ rozstanie swoich rodzi-
ców, bo ktoœ nawali³, ktoœ nie dochowa³ wiernoœci,
bo z tym cz³owiekiem nie da³o siê ¿yæ. A mo¿e sam
przyczyni³eœ siê do nerwowej atmosfery w swoim
domu. Mo¿e wyniki w nauce, mo¿e Twoje zachowa-
nie, mo¿e Twoje towarzystwo napawa niepokojem
Twoich starszych. Nie dziw siê zatem, ¿e tak a nie
inaczej reaguj¹ na Twoje zachowanie, bo przecie¿
ciê kochaj¹.
Innego rodzaju troskami, które czasami zas³ania-
j¹ nam Pana Boga i innych ludzi jest nasz wygl¹d,
nasze ubranie, jesteœmy my sami. Chcesz siê podo-
baæ za wszelk¹ cenê, nawet za cenê zdrowia i ¿ycia.
St¹d tyle ryzyka podejmujesz: narkotyki, u¿ywki,
g³odówki i tym podobne dzia³ania. A co za tym idzie
– ryzyko przegranego ¿ycia.
97
Jezus korzystaj¹c z goœciny u dwóch sióstr Marii
i Marty podejmuje temat rozdarcia jakie rodzi siê
w cz³owieku. Rozdarcia na p³aszczyŸnie dzia³ania
i s³uchania. I jedno i drugie pochwala. Wartoœciuj¹c
tylko i stawiaj¹c wy¿ej siedzenie przy Jezusie. Co
to oznacza? To zapatrzenie i zas³uchanie w Jezusa,
to postawa w³aœciwa ludziom oddanym modlitwie
i kontemplacji. To droga do dzia³ania, do czynu ro-
dz¹cego siê na modlitwie. Jezus zwraca nam uwagê,
mówi wszystkim dzia³aczom na ka¿dym szczeblu
polityki i Koœcio³a, ¿e troska o sprawy doczesne i te
najbardziej œwiête, ewangeliczne ma byæ poprzedzo-
na modlitw¹, spotkaniem z Jezusem, a patrz¹c na
fragment dzisiejszej Ewangelii ma byæ przy Nim
wysiedziana.
Przysi¹dŸ zatem fa³dów i zacznij s³uchaæ Jezusa.
Wtedy twoje dzia³anie bêdzie skuteczne, a troski
i niepokoje rozwi¹¿esz zgodnie z wol¹ Pana Boga.
Chcesz dowodów? Oczywiœcie ju¿ ci je dajê. Poczy-
taj o Matce Teresie z Kalkuty i bêdziesz mia³ dowód
na s³usznoœæ dzisiejszych wskazañ Jezusa. Dlaczego
robi³a takie rzeczy i sk¹d bra³a na to si³y? Mi³ej
i owocnej lektury.
98
17. Niedziela Zwyk³a
Rdz 18,20-32; Kol 2,12-14; £k 11,1-13
Modlitwa jest cool!
¯ycie samo w sobie jest atrakcyjne i dlatego szukasz
w nim ró¿nych atrakcji. Atrakcyjny film w kinie, ciuchy,
sprzêt RTV w domu. Atrakcyjna dziewczyna, ch³opak.
Chcesz atrakcyjnie spêdziæ weekend, wakacje, ferie.W
¿yciu gonimy od atrakcji do atrakcji. Czas up³ywa nam na
poszukiwaniu jej i spe³nianiu w swoim ¿yciu. Czy zatem
modlitwa mo¿e byæ atrakcyjna? Prawdopodobnie tak!
Jezus na modlitwie by³ tak atrakcyjny, ¿e spowo-
dowa³ u swoich uczniów pragnienie, które wyrazi³o siê
proœb¹: „Panie, naucz nas modliæ siê!”. A mo¿e by³
to kompleks ni¿szoœci wobec by³ych uczniów Jana
Chrzciciela, których dawny mistrz nauczy³ modlitwy.
Ten uczeñ swoj¹ proœbê motywuje potrzeb¹ dorów-
nania uczniom Jana Chrzciciela: „... Jak Jan nauczy³
swoich uczniów”.
Nauka modlitwy rozpoczyna siê od obserwacji mo-
dl¹cych siê ludzi. Dziecko podpatruje swoich rodziców.
Ty tak¿e oprócz patrzenia, zadajesz pytanie jak to robiæ.
Pytanie bardzo konkretne, bo szukasz sposobu wejœcia
w dialog z Bogiem.
Czy zatem umiesz obserwowaæ ludzi modl¹cych
siê autentycznie? Zauwa¿, uczniowie potrafili i st¹d
99
zrodzi³a siê ich proœba: „naucz nas modliæ siê”. Pod-
czas lekcji modlitwy padaj¹ s³owa, które znasz praw-
dopodobnie z dzieciñstwa – „Ojcze nasz”. Ile razy
odmówi³eœ tê modlitwê ze zrozumieniem, ile razy
pomyœla³eœ nad poszczególnymi zdaniami? Spróbuj
pomyœleæ nad tym w czasie wakacji. I jeszcze jedno
pytanie: pomyœl ile razy prosi³eœ o pokazanie sposo-
bu modlitwy?
Maj¹c do dyspozycji wiele form modlitwy, bê-
dziesz umia³ znaleŸæ swój sposób rozmowy z Panem
Bogiem. Bêdziesz mia³ z czego wybieraæ. Twoje wnê-
trze bêdzie pe³ne, a wiêc bêdzie z czego wybieraæ,
z czego czerpaæ. Jeœli popadniesz w drug¹ skrajnoœæ
wtedy z pustego nawet Salomon nie naleje. I nie dziw
siê, ¿e wówczas modlitwa nie wychodzi, nie udaje siê,
bo w jaki sposób to siê ma staæ? Nie b¹dŸ zaskoczony,
¿e prze¿ywasz kryzys modlitwy. Po prostu nie chcesz
siê modliæ, to Ciê nie interesuje.
Mam dla Ciebie propozycjê:
– wykorzystaj wakacje na naukê modlitwy;
– wykorzystaj swoje wêdrówki, poznawanie œwia-
ta, Polski, ró¿nych piêknych i malowniczych stron, do
tego by dziêkowaæ i wielbiæ Boga;
– kiedy z wra¿enia nad piêknem otaczaj¹cej Ciê
przyrody „opadnie Ci szczêka” wtedy pomyœl: „Kto
to wszystko stworzy³?”;
– kiedy bêdziesz prze¿ywa³ radoœæ ze spotkania
fajnych ludzi, ze wspólnego z nimi przebywania, bu-
dowania dobra, odpoczywania, wtedy dziêkuj Panu;
100
– kiedy odkryjesz przyjaŸñ, mi³oœæ, kiedy bê-
dziesz szczêœliwy – dziêkuj Bogu za te dary;
– jeœli widzisz, ¿e Twoja modlitwa jest mizerna,
proœ Boga o dar MODLITWY. On zapewnia Ciê
w dzisiejszej Ewangelii o tym, ¿e wys³ucha Twojej
proœby. Proœby przedstawionej z wiar¹ i WARU-
NEK: zgodnej z Jego wol¹. UWAGA! Ten ostatni
punkt jest najtrudniejszy. Ale Przyjacielu, WIERZÊ
W CIEBIE!
101
18. Niedziela Zwyk³a
Koh 1,2;2,21-23; Kol 3,1-5.9-11; £k 12,13-21
Marzenia
Marzenia. Któ¿ ich nie ma. S¹ czêsto motorem
postêpu rozwoju ka¿dego z nas. Marzenia dzieciêce
prowadz¹ nas w œwiat baœni, bajek, zabawek i tego
wszystkiego, co sprawia nam przyjemnoϾ. Marzenia
m³odzieñcze to têsknota za wielk¹ wspania³¹ mi³oœci¹,
przyjaŸni¹, za podró¿ami, wyprawami pe³nymi przy-
gód i wzrostu adrenaliny. Wreszcie marzenia doro-
s³ych, to stabilizacja, dom, mieszkanie, dobra praca,
urz¹dzenie swoich dzieci, zadbanie o ich przysz³oœæ.
S¹ i bolesne marzenia o domu rodzinnym, kochaj¹-
cych rodzicach, spokoju, ciszy, pieni¹dzach (kiedy
doœwiadczy³o siê biedy), ciep³ym k¹cie na staroœæ,
o talerzu jedzenia podanym z kochaj¹cych r¹k.
Ka¿da z tych sytuacji okreœla pewne napiêcie miê-
dzy naszym „byæ” i „mieæ”. Niespe³nione marzenia
rodz¹ frustracje, niepokoje w naszym ¿yciu. Co wiêcej
czujemy siê stale niedowartoœciowani, stale jesteœmy
w tyle, za kimœ lub za czymœ. Stale bêdziemy narze-
kali, stale bêdziemy jêczeæ i marudziæ, nic nam nie
bêdzie siê podoba³o. Wieczni malkontenci. Marzenia
i ich realizacja mo¿e tak nas poch³on¹æ, ¿e nie zauwa-
¿ymy cz³owieka, który potrzebuje naszej pomocy, po
102
prostu nie bêdziemy mieli dla niego czasu. Dlatego
Jezus chc¹c nas ustrzec przed naszymi wizjami ¿ycia
ostro zareagowa³ na faceta, który chcia³ go uczyniæ
rozjemc¹, adwokatem w sprawach spadkowych. Jak
zawsze Jezus wykorzysta³ sytuacjê, by daæ ka¿demu
z nas wspania³¹ lekcjê o tym, co naprawdê liczy siê
w ¿yciu. A tym co jest Twoim skarbem to nie maj¹tek,
nie dom, nie fortuna, nie spadek, nie wygrana w to-
tolotka, piêkny samochód, super ¿ona, ale bogactwo
gromadzone przed Bogiem. Jakie to bogactwo?
OdpowiedŸ na tak postawione pytanie znajdziesz
w Ewangelii. Wystarczy otworzyæ, poczytaæ i ¿yæ s³o-
wami Jezusa, a wtedy nie potrzeba do ochrony tego
bogactwa ani ochroniarzy, ani specjalistycznych za-
bezpieczeñ ani skomplikowanych zamków i sejfów.
Twoje bogactwo BÊDZIE W SERCU. Nikt ci go
nie ukradnie, nie wyrwie nawet œmieræ. Staniesz z nim
przed Bogiem i bêdziesz je mia³ na wiecznoœæ.
103
19. Niedziela Zwyk³a
Mdr 18,8-9; Hbr 11,1-2.8-19; £k 12
,32-48
Dobra pamiêæ
Obserwujê w szkole takie zjawisko – kiedy zbli¿a
siê koniec roku szkolnego, klasyfikacja, wtedy wszy-
scy uczniowie z chêci¹ i niespotykan¹ ciekawoœci¹
pragn¹ zagl¹daæ do dziennika, by zobaczyæ swoje
oceny. Czêsto pytaj¹ jak¹ ocenê z danego przedmio-
tu bêd¹ mieæ na œwiadectwie. Wtedy tak¿e ka¿dy
z uczniów jest gotowy odpowiadaæ, jeœli trzeba ocenê
poprawiæ. Ta atmosfera udziela siê uczniom szczegól-
nie w momencie zagro¿enia ocen¹ niedostateczn¹,
co powoduje jeszcze bardziej wzmo¿on¹ gotowoœæ
do nauki. W ci¹gu ca³ego roku szkolnego uczeñ jest
czujny, by mieæ takie stopnie, które zapewni¹ Mu
spokojny byt szkolny.
S¹dzê, ¿e i Ty prze¿ywasz podobnie swoje spo-
tkanie ze szko³¹. Wiesz wiêc chyba co znaczy byæ
gotowym i czujnym, na czym to polega. Dzisiejsza
Ewangelia nie mo¿e byæ Ci obca emocjonalnie, po-
niewa¿ w szkole prze¿ywasz to samo. WyobraŸ sobie
jeszcze inn¹ sytuacjê.
Oto ostre pytanie w szkole, nauczyciel wodzi
palcem po spisie uczniów. Ka¿dy z Was wyczekuje
– bardziej lub mniej przygotowany – na to, czy padnie
104
jego nazwisko. I wtedy, gdy jest przygotowany, wsta-
je i odpowiada. Jest dumny, zadowolony ze stanu
swojej wiedzy, po prostu szczêœliwy. Gorzej z tym,
który nie przygotowa³ siê do lekcji, jego wiadomoœci
s¹ marne. Wtedy konsternacja, strach, wik³anie siê
w odpowiedziach i rozpacz ze wzglêdu na konsekwen-
cje. Krótko mówi¹c – nieszczêœcie.
Podobnie i dzisiejsza Ewangelia opowiada o oczeki-
waniu s³ugi na przyjœcie Pana z uczty weselnej. Twoja
gotowoϾ na spotkanie z Jezusem. Czy potracisz
wszystko zrobiæ, by spotkaæ siê z Jezusem, by byæ
gotowy na to spotkanie? I znowu pobudŸ wyobraŸ-
niê! Czy rzeczywiœcie masz œwiadomoœæ przemija-
nia? Chyba nie. Jesteœ za m³ody, cieszy Ciê ¿ycie,
szalejesz na wakacjach. Ale czasami docieraj¹ do
Ciebie wiadomoœci typu: „m³ody cz³owiek uton¹³
w wodzie”,”szybka jazda samochodem m³odych ludzi
zakoñczona œmierci¹”.
I tak mno¿y³bym te przyk³ady, które pobudzaj¹
do refleksji o przemijaniu, kruchoœci naszego ¿ycia,
a mówi¹ przede wszystkim o nieuchronnoœci spotkania
z Jezusem. Zadasz mo¿e pytanie: czy byli gotowi? Oni
ju¿ wiedz¹, oni ogl¹daj¹ Boga, ale Ty jesteœ tutaj na
ziemi, prze¿ywasz wakacje, cieszysz siê wolnym cza-
sem. Czy zatem Twoja postawa, zachowanie, sposób
patrzenia na ¿ycie w tym momencie s¹ przepe³nione
œwiadomoœci¹ gotowoœci na spotkanie Jezusa? Czy
móg³byœ Go spotkaæ tu i teraz?
105
Jest to trudne, ale konieczne, byœ tê sprawê prze-
myœla³ podczas wakacji. Czy Pan Jezus mia³by siê
z czego cieszyæ w czasie tych wolnych chwil spêdzo-
nych razem z Tob¹? Czy mo¿e Jego oblicze posmutnia-
³oby z powodu tego, ¿e kompletnie o Nim zapomnia³eœ?
Czy zatem jesteœ sklerotykiem, czy szczycisz siê dobr¹
pamiêci¹? Skleroza rodzi nieszczêœcie. Dobra pamiêæ
– szczêœcie. Wybór nale¿y do Ciebie!
106
20. Niedziela Zwyk³a
Jr 38,4-6.8-10; Hbr 12,1-4; £k 12,49-57
Wymagania
Ka¿da gra komputerowa ma swoje wymagania
techniczne, sprzêtowe, swoje parametry. Bez wy-
pe³nienia przez u¿ytkownika tych wymagañ nie ma
mowy byœ ruszy³ z gr¹, po prostu nie zagrasz.
Trener dru¿yny, menagerowie stawiaj¹ wymaga-
nia swoim zawodnikom co do celów, jakie w danym
sezonie dru¿yna ma osi¹gn¹æ.
Zreszt¹ wymagania, jakie stawiaj¹ nam nauczyciele
te¿ nie wydaj¹ siê ³atwe. Buntujemy siê przeciwko
wymagaj¹cym nauczycielom i ich metodom. One
czêsto bol¹, wymagaj¹ du¿o czasu, wysi³ku z naszej
strony. Choæ dopiero po jakimœ czasie przynosz¹
efekty i doœwiadczamy pozytywnych skutków takiego
postêpowania, to jednak w pierwszym naszym odru-
chu sprzeciwiamy siê im.
Taka ju¿ jest nasza natura; chcemy, aby by³o lek-
ko, ³atwo i przyjemnie. Podobnie zachowywali siê
Aposto³owie. Oni te¿ pragnêli w cieniu swojego Mi-
strza u³o¿yæ sobie spokojne, wygodne ¿ycie. Po prostu
chcieli siê ustawiæ, a Jezus im to wszystko zburzy³.
Mówi: „Nie ma pokoju, jest ogieñ, wojna, s¹ podzia³y
nawet w rodzinie ze wzglêdu na Mnie. Ja jestem tego
107
przyczyn¹”. Ale jak to: Bóg Mi³oœci mo¿e dopusz-
czaæ do takich sytuacji? Tak, bo czasami mi³oœæ do
cz³owieka wymaga ciêcia. Wymaga zdecydowanych
reakcji. A tym bardziej mi³oœæ do Jezusa.
Nawet wbrew rodzinie, musi byæ silniejsza ni¿
wiêzy krwi i wiêzy domu. Decydujesz siê na samot-
noœæ. Decydujesz siê na napiêcia, jakie rodzi pójœcie
za Jezusem, na bunt, na sprzeciw, na to ¿e Ciê wy-
rzuc¹, ¿e stracisz kolegów kole¿anki, przyjació³, ¿e
bêdziesz w sta³ym konflikcie, a to nie jest sytuacja
komfortowa.
Chc¹c graæ w zespole gwiazd, w dru¿ynie Jezusa
musisz siê na to przygotowaæ i zdecydowaæ. Sory, ale
takie s¹ realia.
108
21. Niedziela Zwyk³a
Iz 66,18-21; Hbr 12,5-7.11-13; £k 13,22-30
Identyfikator
Zauwa¿y³eœ pewn¹ prawid³owoœæ panuj¹c¹ w œwie-
cie. Kiedy przyje¿d¿a gwiazda œwiatowej piosenki,
zespó³, klub sportowy, ktoœ wa¿ny o œwiatowej reno-
mie, wtedy na lotnisku, dworcu, na trasie przejazdu,
w hotelu – t³umy reporterów, dziennikarzy, fanów
otaczaj¹ swojego idola. Zadaj¹ mu setki pytañ, szuka-
j¹c przy tym sensacji z ¿ycia osobistego lub publiczne-
go. Stanowi to po¿ywkê dla prasy, radia i telewizji.
Czêsto sensacja stanowi treœæ programu, artyku³u,
a nawet tytu³u gazetowego. Najczêœciej tê sensacjê
stanowi coœ, co nie buduje cz³owieka, coœ, co jest jego
s³aboœci¹, osobist¹ klêsk¹, pora¿k¹. Cz³owiek szuka
w s³aboœciach innych potwierdzenia, usprawiedliwie-
nia swojego postêpowania. Fani na dodatek chc¹ idola
dotkn¹æ, zdobyæ autograf, czasami bezkrytycznie we
wszystkim go naœladuj¹c; w dobrym i z³ym. On zaœ
dzia³a, mówi „pod publiczkê”, by przypodobaæ siê
t³umowi, by go po prostu zdobyæ,
Podobnie by³o dwa tysi¹ce lat temu, gdy po palestyñ-
skiej ziemi wêdrowa³ Jezus. To, co g³osi³ by³o sensacyj-
nym t³umaczeniem Pisma, now¹ nauk¹ z moc¹. Odbywa³
„ewangelizacyjne turnee” po Palestynie spotykaj¹c siê
109
z ludŸmi, pozwalaj¹c im siê dotykaæ, rozmawiaj¹c
z nimi, uzdrawiaj¹c ich, ale – zasadnicza ró¿nica – sta-
wiaj¹c im wymagania. Popatrz: Jezus jest nie tylko
cz³owiekiem, ale Synem Bo¿ym, który z mi³oœci do
Ciebie przyszed³ na Ziemiê, który nie idzie na ³atwiznê
popularnoœci, lecz stawia wymagania. Kocha i wymaga
od Ciebie. Czego? Na to pytanie znajdziesz odpowiedŸ
otwieraj¹c Ewangeliê. Stawia wymagania, a zarazem
ostrzega przed zbytnim „œwiêtym spokojem” w naszym
¿yciu religijnym.
Tak, tak. Mo¿esz sobie uwiæ gniazdko przy
Panu Jezusie myœl¹c, ¿e jesteœ ju¿ tak doskona³y
i wspania³y, ¿e nie musisz walczyæ o ewangeliczne
wartoœci w Twoim ¿yciu. Ewangelia to ostrze¿enie
dla oazowiczów, KSM-owiczów, charyzmatyków,
neokatechumenów, cz³onków wszystkich innych ru-
chów koœcielnych, którym mo¿e siê wydawaæ, i¿ bêd¹
zbawieni poprzez sam¹ przynale¿noœæ do organizacji,
grupy, wspólnoty. Sama przynale¿noœæ nie daje jed-
nak takich gwarancji. Dzisiejsze s³owa Jezusa o tym
fakcie bardzo jasno mówi¹.
Jeœli choæ trochê orientujesz siê w historii narodu
wybranego, to pamiêtasz na pewno o tym, ¿e Izra-
elita z samej przynale¿noœci, z samego urodzenia,
wype³niaj¹c przykazania, wype³niaj¹c prawo i jego
przepisy móg³ liczyæ na zbawienie. Niekiedy docho-
dzi³o jednak do wypaczenia. S¹dzono, ¿e urodzenie,
przynale¿noœæ do narodu wybranego, samo tylko
wype³nianie prawa, bezduszne bycie wiernym przepi-
110
som, nawet wbrew logice mi³oœci, mia³o zapewniaæ
Izraelicie zbawienie.
W czytanej dziœ Ewangelii Jezus burzy wszystkie
mity dotycz¹ce zbawienia. Burzy, byœ nie pok³ada³
z³udnej nadziei tylko w wykonywaniu przepisów
prawa. Bo mo¿esz siê przeliczyæ i us³yszysz s³owa:
„Nie wiem, sk¹d jesteœcie?”. Mo¿na byæ pewnym
swego, tupeciarzem w ¿yciu, a przy spotkaniu z Chry-
stusem otrzymaæ tward¹ odpowiedŸ: „Nie wiem, sk¹d
jesteœ!” Du¿e zaskoczenie! Prawda? Niespodzianka,
gdy¿ mo¿esz mówiæ: „Panie, by³em przy Twoim
stole, jad³em z Twego sto³u, pi³em z Twego sto³u.
Tak dobrze urz¹dzi³em siê w chrzeœcijañstwie. Tyle
mia³em furtek, awaryjnych wyjœæ i dróg. Wiele siê
nie namêczy³em. Wszêdzie wchodzi³em szeroko
otwartymi drzwiami, a tu nagle takie zaskoczenie. Nie
wpuszczasz mnie, Panie. Dlaczego?” Bo stworzy³eœ
tylko sobie wiadom¹ religiê, w której Bogiem by³eœ
Ty sam. Liczy³a siê Twoja wola, Twoja wygoda...
Wybiórczo potraktowa³eœ Ewangeliê. To jest dobre
– „nowoczesne”, to z³e – nie na dzisiejsze czasy, stare
– dla „ró¿añcowych babek”.
I tak mo¿esz przejœæ przez ¿ycie, niewiele siê
mêcz¹c, nie wysilaj¹c, maj¹c poczucie dobrego chrze-
œcijañstwa i ¿ycia prawdami ewangelicznymi.
Nic z tych rzeczy! Mo¿e Ciê spotkaæ przykra nie-
spodzianka, poniewa¿ Jezus mówi o ciasnych drzwiach.
Ciasne drzwi wymagañ stawianych na kartach Ewangelii!
Powa¿ne i trudne zadanie. Szczególnie w dzisiejszych
111
czasach. Zadanie, które spe³nione pomo¿e wejœæ przez
drzwi otwarte przez samego Jezusa – Pana i Gospoda-
rza. ON otwiera drzwi, nie kto inny. A jest to ogrom-
nie wa¿ne, poniewa¿ bêdziesz siê wstydzi³ nie przed
cz³owiekiem, ale przed Synem Bo¿ym. Nikt nie ma
monopolu na zbawienie. ¯ydzi go mieli, lecz swoj¹
szansê na sukces rozmienili na drobne, nie rozpozna-
j¹c czasu swego nawiedzenia, mimo ¿e b³ogos³awieñ-
stwa ich narodu Bóg nie cofn¹³.
¯yj¹c czêsto wyduman¹, ograniczon¹ do mini-
mum religijnoœci¹ musisz pomyœleæ, czy nie jesteœ
tylko „zewnêtrzny” w sprawach wiary? Czy obraz
Boga w Twoim sercu jest ubogi czy bogaty ? Od-
rzucenie ¯ydów jest dla nas chrzeœcijan przestrog¹.
Warto tê lekcjê Jezusa zapamiêtaæ. Gorzka pigu³ka,
ale dzia³aj¹ca leczniczo. Trzeba j¹ prze³kn¹æ, by byæ
uleczonym.
Postaw sobie pytania:
– Czy Twoja religijnoœæ jest identyfikatorem,
po którym rozpozna Ciê Jezus w swojej szkole
mi³oœci?
– Czy jesteœ w kadrze Jezusa?
112
22. Niedziela Zwyk³a
Syr 3,17-18.20.28-29; Hbr 12,18-19.22-24a; £k 14,1.7-14
Wieczny zysk
Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna siê jak najlep-
szy film sensacyjny. G³ówny bohater idzie w goœcinê
do wa¿nego cz³owieka. Podobieñstwo jest du¿e. Jezus
idzie na posi³ek do przywódcy faryzeuszów, a oni
Go œledz¹. Tajemniczy oni, którzy przez ca³y czas
kontroluj¹ Jezusa. Obserwacja cz³owieka wybitnego
jest nieustanna. Podobne s¹ Twoje doœwiadczenia
w ¿yciu. Kiedy wybijesz siê ponad przeciêtnoœæ
klasow¹, bêdziesz bacznie obserwowany. Koledzy
i kole¿anki nie omieszkaj¹ wypomnieæ Ci ka¿d¹
Twoj¹ wpadkê, któr¹ bêdziesz grzeba³ swoj¹ dobr¹
opiniê, a nawet pozycjê w klasie. Twój autorytet
bêdzie mala³, a¿ wreszcie zniknie, jeœli w porê siê
nie opamiêtasz.
Ale nie tylko to jest przes³aniem Ewangelii. Bo
oto Pan Jezus mówi o skromnoœci i bezinteresowno-
œci. Dwie cechy, które w ka¿dym momencie Twego
¿ycia s¹ niszczone.
No popatrz! Reklama. Nieustanny atak na Twoj¹
wyobraŸniê. Poprzez s³owo, obraz, muzykê, efekty
specjalne. Nie wystarczy Ci ju¿ np. zwyczajny rower,
chcesz mieæ najlepszy. Nie wystarczy taka sukienka,
113
spodnie, buty – musz¹ byæ najlepsze, a co za tym
idzie – najdro¿sze. Idziesz przez ¿ycie rozpychaj¹c
siê ³okciami, tratuj¹c innych.
Nauka – czasami obserwujê jak przeroœniête ambi-
cje rodziców, którzy nie zwracaj¹ uwagi na mo¿liwo-
œci intelektualne, psychiczne swoich synów i córek,
doprowadzaj¹ dzieci do dramatu. Ci¹g³a pogoñ za
tym, by byæ najlepszym, najszybszym, najpiêkniej-
szym wywo³uje w Tobie niesamowite napiêcia, fru-
stracje, a co za tym idzie za³amania, kryzysy. Zdarza
siê, ¿e sam ulegasz temu, co nazywamy „po trupach,
a do zwyciêstwa”. Liczy siê sukces. I dzisiejsze opo-
wiadanie Pana Jezusa, zaczerpniête z obserwacji
uczty, na któr¹ zosta³ zaproszony, jest ostrze¿eniem
dla Ciebie i dla mnie.
ZnajdŸ „swoje prawdziwe miejsce” w œwiecie, w kla-
sie, w szkole, w domu, a zostaniesz zauwa¿ony i wywy¿-
szony. Zostaniesz dowartoœciowany i spotka Ciê zaszczyt
wobec innych obserwatorów Twojego postêpowania.
Bezinteresownoœæ. Trudna cecha w dobie trudnoœci
materialnych, jakie prze¿ywa mo¿e i Twoja rodzina.
Ka¿da nawet dobra sprawa rozpoczyna siê od pytania:
„za ile?”, „ile mogê zarobiæ?”. W szkole czêsto je s³y-
szysz. Mo¿e buntujesz siê w sercu, ale czêsto ulegasz
czarowi tego pytania oraz jego konsekwencjom.
A Jezus opowiada i zachêca do bezinteresow-
noœci, tutaj na ziemi, aby zrobiæ dobry interes
w wiecznoœci. „Odp³atê bowiem otrzymasz przy
zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
114
Przemyœl te dwie propozycje Jezusa, szczególnie
na pocz¹tku nowego roku szkolnego. Przemyœl sam,
zastanów siê nad tymi opowiadaniami Jezusa i od-
powiedz: czy nie warto zrobiæ biznesu z Jezusem?
Gwarantowany zysk wieczny.
115
23. Niedziela Zwyk³a
Mdr 9,13-18b; Flm 9b-10.12-17; £k 14,25-33
Twoja bitwa
Kolejny rok szkolny rozpoczêty. Powoli przy-
zwyczajasz siê do rygorów szkolnych, dzielisz siê
wakacyjnymi wra¿eniami, dokonujesz ostatnich szkol-
nych zakupów. Masz ju¿ swoje miejsce w klasie. Jeœli
jesteœ starym, szkolnym wyjadaczem, to wszystko
jest dla Ciebie wiadome. Jeœli jesteœ pierwszoklasi-
st¹ wszystko pulsuje nowoœci¹, do której próbujesz
siê przyzwyczaiæ. Powoli podejmujesz obowi¹zki
ucznia, na nowo, po wakacyjnym luzie przejmujesz
ju¿ w sposób zdecydowany obowi¹zki domowe.
Wiesz ju¿ na pewno, co do Ciebie bêdzie nale¿a³o
w tym roku szkolnym.
Oczywiœcie jesteœ troszeczkê przygnêbiony, bo
samo s³owo „obowi¹zek” ju¿ oznacza coœ trudnego,
smutnego, ma negatywny wydŸwiêk. Mówisz: trudno,
bior¹c siê do pracy.
I dzisiaj w Ewangelii œw. £ukasza, któr¹ razem
próbujemy czytaæ, s³yszysz s³owa mówi¹ce o obowi¹z-
kach uczniów Jezusa.
Co zatem proponuje Jezus na pocz¹tku roku szkol-
nego? Nad czym trzeba pomyœleæ, by twórczo prze¿yæ
czas nauki dany nam przez Boga? Pos³uchaj trudnego
116
fragmentu: „Jeœli kto przychodzi do Mnie i nie ma w nie-
nawiœci swego ojca i matki, ¿ony i dzieci, braci i sióstr,
nadto i siebie samego, nie mo¿e byæ moim uczniem”.
Ju¿ s³yszê w uszach protest wobec tego tekstu. Przecie¿
Jezus mówi o mi³oœci, o dobroci, o przebaczeniu, a tu-
taj o nienawiœci. Coœ siê nie zgadza. Tak, masz racjê.
Nie chodzi tu o uczucie nienawiœci, lecz o wewnêtrzne
oderwanie siê, o postawienie mi³oœci Boga i Chrystusa
ponad wszystko, nawet ponad najbli¿szych. O tak¹ goto-
woœæ z³o¿enia ofiary z tego, co najdro¿sze, najcenniejsze,
z mi³oœci do Jezusa. To pierwszy obowi¹zek, który tylko
w wyj¹tkowych wypadkach Pan Jezus tak dok³adnie
sprawdza i ¿¹da od nas wykonania.
Dlaczego zatem Jezus u¿y³ tak mocnego s³owa
„nienawiœæ”. A pomyœl! Ty te¿ czasami u¿ywasz
mocnych s³ów, przesadzasz w s³owach, w stroju, w za-
chowaniu, by zwróciæ na siebie uwagê. Na coœ, co jest
wa¿ne dla Ciebie. I podobny sposób zastosowa³ Pan
Jezus. Bo mi³oœæ Jego jest najwa¿niejsza.
„Kto nie nosi swego krzy¿a, a idzie za Mn¹, nie
jest Mnie godzien”.
Rozpocz¹³eœ rok szkolny. To czas dany, by twór-
czo go prze¿yæ. Co to znaczy? Wiernoœæ swoim
obowi¹zkom szkolnym i domowym, rozwój swoich
talentów, pog³êbianie swojej wiary i praca nad sob¹.
To znaczy, ¿e trzeba wzi¹æ krzy¿ i iœæ za Chrystusem.
A w tym wszystkim musi Ci towarzyszyæ pewna
wa¿na cnota, któr¹ teologowie moralni nazywaj¹
woŸnic¹ wszystkich cnót – roztropnoœæ.
117
Byœ nie by³ wyœmiany, byœ nie przegra³ bitwy
„Rok szkolny”, dobrze pomyœl nad sob¹, uczyñ to na
modlitwie, w rozmowie z Panem Jezusem, podejmij
plany, które bêdziesz móg³ spe³niæ i które przynios¹
Ci wiele radoœci i satysfakcji osobistej. Dobrze oceñ
si³y swego cia³a i ducha, a wygrasz bitwê, a zbudujesz
wie¿ê, której bêd¹ zazdroœcili Ci inni. ¯yczê sukcesów
w nowym roku szkolnym.
118
24. Niedziela Zwyk³a
Wj 32,7-11.13-14; 1 Tm 1,12-17; £k 15,1-10
Czy Bóg mo¿e siê cieszyæ?
Co jest Ÿród³em Twojej radoœci? Z czego najbar-
dziej siê cieszysz?
Czy z dobrej oceny w szkole?
Czy z pochwa³y nauczyciela?
Czy z tego, ¿e przepad³y lekcje?
Czy z tego, ¿e nie by³o zapowiedzianego spraw-
dzianu, pytania?
Czy z tego, ¿e otrzyma³aœ lub otrzyma³eœ prezent,
podarunek?
Czy z tego, ¿e masz nowych przyjació³?
Czy z tego, ¿e dobrze siê uczysz?
Czy z tego, ¿e masz kochaj¹cych rodziców?
Czy z tego, ¿e jedziesz na wycieczkê?
Czy z tego, ¿e bêd¹ wakacje?
Czy z tego, ¿e idol dosta³ Oscara?
Czy z tego, ¿e idziesz na koncert, do kina?
Widzisz! Ró¿ne s¹ Ÿród³a i powody radoœci. Od
bardzo prozaicznych, naiwnych, do powa¿nych. Czy
zatem Bóg mo¿e siê cieszyæ? Jeœli tak, to z czego?
Dzisiejszy fragment Ewangelii chce przybli¿yæ
powody radoœci Boga. Jezus mówi o nich w sposób
obrazowy. Tak jak Pasterz cieszy siê ze znalezienia
119
zaginionej owieczki, tak... bêdzie radoœæ z jednego
grzesznika, który siê nawraca. Podobny jest wydŸwiêk
przypowieœci o zagubionej drachmie, radoœæ ze zna-
lezienia. Bóg umie siê cieszyæ z drobnych rzeczy.
Powiedzia³bym z ma³ych rzeczy, takich zwyczajnych,
codziennych. Oczywiœcie dla nas s¹ to ogromne, po-
wa¿ne sprawy. Bogu zale¿y na ka¿dym z nas, ka¿dy
jest w Jego oczach cenny. I Ty tak¿e, myœl¹cy, có¿
Boga mo¿e obchodziæ uczeñ? Có¿ mo¿e obchodziæ
ktoœ, kto siê nie modli, nie przyjmuje Komunii œw.,
ktoœ kto lubi przeklinaæ, ktoœ kto nie stroni od alko-
holu lub nawet narkotyków? Wiedz o tym, ¿e On,
Bóg, pod¹¿a za Tob¹ w poszukiwaniu Ciebie, szuka
po najciemniejszych zakamarkach Twego ¿ycia, by
wzi¹æ Ciebie na swoje ramiona i przynieœæ w bezpiecz-
ne miejsce, gdzie nic Ci siê nie mo¿e staæ. I mo¿esz
wtedy odejœæ z powrotem do swoich zakamarków
i mo¿esz na nowo siê zagubiæ, jak owca lub drachma.
Radoœæ Boga tkwi nie tylko w odnalezieniu cz³owie-
ka, ale przede wszystkim w przyjœciu Jego samego
do Boga, tak jak to uczyni³ Syn Marnotrawny. Uzna³
swój b³¹d, swoj¹ winê i postanowi³ powróciæ. Podob-
nie Twoje nawrócenie bêdzie sprawia³o radoœæ Bogu,
jeœli bêdzie Twoj¹ osobist¹ decyzj¹. Bóg Ciebie nie
zmusi, bo szanuje Twoj¹ wolnoœæ, Ty sam musisz sie-
bie zniewoliæ w mi³oœci do Boga. A wtedy bêdziesz
mia³ udzia³ w Jego radoœci.
120
25. Niedziela Zwyk³a
Am 8,4-7; 1 Tm 2,1-8; £k 16,1-13
Dobry u¿ytek z pieni¹dza
Oszczêdzasz na rower górski, marzysz o wspa-
nia³ym motocyklu, na którym pomkn¹³byœ przed
siebie. Zbierasz na dobry sprzêt komputerowy lub
fonograficzny. Podejmowa³eœ lub podejmujesz pra-
cê, aby zarobiæ trochê grosza na wyjazd wakacyjny
lub nowy sprzêt sportowy (narty, buty). Otrzymujesz
mo¿e kieszonkowe od rodziców za dobre stopnie
w szkole, za osi¹gniêcia w ró¿nych dziedzinach ¿ycia.
I jak¿e ró¿ne s¹ podejœcia do otrzymanej gotówki, do
pieniêdzy. Jeden od razu wszystko przeje, po prostu
wszystko wyda, inny bêdzie oszczêdnie gospodarowa³
swoim maj¹tkiem. Bêdzie roztropnie wydawa³ pie-
ni¹dze. Nawet skromn¹ sumê bêdzie potrafi³ dobrze
zainwestowaæ.
Posi¹œæ sztukê dobrego obracania swoim ma-
j¹tkiem, na razie oczywiœcie niewiele znacz¹cym,
jest dobr¹ prognoz¹ na przysz³oœæ. Po prostu dobrze
zapowiada, mo¿na s¹dziæ, ¿e takiemu m³odemu cz³o-
wiekowi uda siê w ¿yciu dobrze zainwestowaæ.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus jest podobny
do wytrawnego ekonomisty. Mistrz z Nazaretu wie,
¿e cz³owiek musi siê sprawdziæ w ma³ych rzeczach
121
dnia codziennego, powiedzia³bym – w codziennoœci
¿ycia – a dopiero póŸniej powinien braæ siê za wielkie
sprawy ludzkie i duchowe. Sprawdzianem wartoœci
cz³owieka jest umiejêtnoœæ zarz¹dzania dobrami
powierzonymi cz³owiekowi. Mo¿na j¹ bardzo prosto
sprawdziæ. Zapytasz, w jaki sposób?
Sprawy materialne:
– Twoje oszczêdnoœci; jak je spo¿ytkowa³eœ, cho-
cia¿by w ostatnie wakacje?
– Jak szanujesz dobro spo³eczne powierzone Two-
jej opiece, lub z którego korzystasz w szkole?
– Jak szanujesz rzeczy osobiste, które s¹ darem
od Twoich rodziców?
Sprawy duchowe:
– Czy potrafisz byæ wierny codziennym prakty-
kom religijnym, szczególnie modlitwie codziennej?
– Jak jest z uczestnictwem we Mszy œw. co nie-
dzielê?
– Czy znasz przykazania Bo¿ê i autentycznie
nimi ¿yjesz?
Mój Drogi! To wszystko s¹ drobne sprawy. Wier-
noœæ w ich wype³nianiu oraz wiernoœæ im w ¿yciu s¹
podstaw¹ zaufania Jezusa do Ciebie. Przepraszam za
porównanie, ale Chrystus ma coœ z dobrego, wytraw-
nego biznesmena, który najpierw dok³adnie sprawdza,
kontroluje, wypytuje swojego pracownika, zanim przyj-
mie go do pracy. Sprawdza, jak bêdzie spe³niaæ jego
polecenia, zadania a dopiero potem go zatrudnia. Pan
Jezus poddaje cz³owieka próbie, by w odpowiednim
122
momencie rzeczywiœcie go obdarowaæ. Ma wtedy
pewnoœæ, ¿e tego daru Jego mi³oœci nie zmarnuje jak
nowicjusz.
A Ty mo¿esz podejœæ do tego na dwa sposoby.
Podobnie, jak dzisiaj czêsto s³yszysz: „Nie dam rady.
Co z tego bêdê mia³? A po co mi to? Nie warto siê
trudziæ i tak siê nie uda”. Mo¿esz stale narzekaæ, lub
powiedzieæ: „Chcê. Wezmê siê za to. Spróbujê. Po-
walczê, by siê uda³o”. Musisz dokonaæ wyboru. Nie
mo¿esz siê rozdwoiæ. Tutaj konkretna odpowiedŸ
Jezusa: ¯aden s³uga nie mo¿e dwom panom s³u¿yæ.
Dlaczego?
Bo nigdzie nie bêdzie zaanga¿owany tak na se-
rio, tak na 100%, nie bêdzie do dyspozycji Jezusa.
Po³owicznoœæ prowadzi do odrzucenia. A prawdo-
podobnie nie chcia³byœ doœwiadczyæ tego ze strony
Chrystusa? A zatem, obserwuj œwiat, pytaj Jezusa
i ucz siê wyci¹gaæ wnioski dla siebie.
123
26. Niedziela Zwyk³a
Am 6,1a.4-7; 1 Tm 6,11-16; £k 16,19-31
Biznes z Jezusem
Jesteœ m³ody, zdrowy, silny, pe³en pomys³ów na
wszystkie dni, d³ugie lata. Masz plany na przysz³oœæ,
chcesz u¿ywaæ ¿ycia, dobrze zabawiæ siê. A tutaj
Ewangelia o œmierci i karze. Zazdrosnym okiem
patrzysz na s¹siada, który w³aœnie kupi³ nowe auto,
wystawi³ dom lub prowadzi jakiœ biznes. Zazdrosnym
okiem patrzysz na kolegów lub kole¿anki, którym
lepiej siê powodzi, maj¹ atrakcyjne, najmodniejsze
ubrania. Pieni¹dze lec¹ im z rêkawa. Mog¹ pozwoliæ
sobie na atrakcyjny wyjazd na wakacje, wycieczkê
klasow¹ lub na kino, teatr, dobr¹ ksi¹¿kê, kawiarniê,
knajpkê z kolegami lub kole¿ankami.
A tu Ewangelia. Jezus przestrzega przed niebez-
pieczeñstwem bogactwa. Jedni dzieñ w dzieñ dobrze
siê bawi¹, inni – mo¿e tak jak Twoi rodzice – ca³ymi
dniami, tygodniami, miesi¹cami haruj¹ od œwitu do
nocy i niewiele z tego maj¹, nawet s¹ pogardzani lub
wyœmiewani. Buntujesz siê, chcia³byœ to wszystko
zmieniæ, jesteœ gotowy walczyæ o sprawiedliwoœæ
tutaj na ziemi.
Jezus w Ewangelii wyjaœnia: na ziemi sprawiedli-
woœci nie by³o, nie ma i nie bêdzie, jedynie œmieræ
124
mo¿e byæ bram¹ do spotkania ze sprawiedliwoœci¹
w mi³oœci, czyli z samym Bogiem. Dzisiejsza Ewan-
gelia o bogaczu i £azarzu pokazuje skutki ka¿dej
z postaw. Bogacz ¿ycie prze¿y³ ju¿ jako „nagrodê”.
Jemu by³o dobrze, nie musia³ siê za wiele martwiæ,
troszczyæ o dzieñ dzisiejszy. Z niczym nie mia³ pro-
blemu, wszystkie rozwi¹zywa³y jego pieni¹dze. Lecz
bogactwo oddzieli³o go od ludzi, a tym bardziej od
cz³owieka potrzebuj¹cego, co tak¿e zdarza siê i dzi-
siaj. Ogl¹dasz wspaniale pobudowane w ostatnim
czasie domy, a wokó³ nich ogrodzenia i wymyœlne
zabezpieczenia. Bogactwo, które pozwala „wygraæ”
¿ycie na ziemi, doprowadza do pora¿ki z Bogiem.
I druga postawa. Cz³owiek ubogi, ¿ebrak. ¯ycie pe³ne
trudu, upokorzenia, poni¿enia, a jednak w koñcowym
rozrachunku – zwyciêskie.
Kochany! Zauwa¿, dramat podzia³u, jaki rozgry-
wa siê w wiecznoœci, dramat niemo¿noœci spotkania
Boga jest dla mnie, nie wiem jak dla Ciebie, mobili-
zacj¹ do walki o wykorzystanie ka¿dej minuty swe-
go ¿ycia, aby byæ zbawionym. Na Twoich oczach
rozgrywa siê dramat bogacza, który chcia³by pomóc
swoim bliskim, a nie mo¿e. Dramat ponoszenia odpo-
wiedzialnoœci i konsekwencji za swoje czyny.
Bóg da³ Ci instrukcjê obs³ugi machiny, jak¹ jest
Twoje ¿ycie. Jej utrata, koñczy siê najczêœciej awari¹.
Powa¿n¹ awari¹, która prowadzi do zguby, do œmierci
duchowej. Nie dziw siê, ¿e s¹ to takie konsekwencje.
Bóg da³ Ci wolnoœæ. ¯ycie z Jego instrukcj¹ lub bez
125
niej. Ryzyko jest wielkie, ale mo¿esz dokonaæ wybo-
ru. Konsekwencje s¹ takie jak w opowiadaniu Jezu-
sa. Jedyna przestroga – nie uznaj instrukcji Pana za
zbyt prost¹, nie zlekcewa¿ jej. Takie czyha na Ciebie
niebezpieczeñstwo. Przykazania s¹ niemodne, staro-
œwieckie, dobre dla babæ i dziadków. Œwiat mo¿e siê
utwierdziæ w takiej postawie. Mo¿esz ulec otaczaj¹-
cej Ciê wszêdzie opinii o niemo¿noœci ¿ycia wed³ug
przykazañ i bezsensownoœci s³uchania proroków
– ludzi, których postawi³ Bóg przed Tob¹. A wtedy
ryzyko wariantu Bogacza jest o wiele wiêksze... Nie
czekaj i szukaj nadzwyczajnoœci w instrukcji Pana
Boga. Nie szukaj fajerwerków duchowych, lecz spró-
buj zg³êbiæ to, co jest; zapewniam Ciê – spotkasz
Boga. Skorzystaj z instrukcji, któr¹ inni ju¿ wypró-
bowali. B¹dŸ m¹dry.
126
27. Niedziela Zwyk³a
Ha 1,2-3; 2,2-4; 2 Tm 1, 6-8.13-14; £k 17, 5-10
Cuda wiary
Kilkanaœcie lat temu w Twoim ¿yciu mia³o
miejsce wydarzenie nadzwyczajne. Nie wiedzia³eœ
jeszcze, co jest „grane”. Le¿a³eœ dok³adnie zawiniêty
w beciku, ze smoczkiem w ustach, spokojnie œpi¹c.
Obudzi³o Ciê mo¿e g³oœne granie na organach, mo¿e
donoœny g³os ksiêdza lub ch³ód wylewanej na g³owê
wody chrzcielnej. Wtedy natychmiast zareagowa³eœ
g³oœnym p³aczem. Mama uko³ysa³a Ciê, czu³eœ ciep³o
jej poca³unków na policzkach i uspokoi³eœ siê.
To by³ pocz¹tek Twojej, jeszcze wtedy nieœwia-
domej, przygody z Panem Jezusem i Jego wspólnot¹
– KOŒCIO£EM.
Potem pamiêtasz, lepiej lub gorzej, jeszcze inne wy-
darzenia. A wiêc Pierwsza Komunia Œwiêta, egzamin,
próby. Pierwsze przybycie Jezusa do Twego serca pod
postaci¹ bia³ego chleba. Pamiêtasz – bo któ¿ z nas ich
nie pamiêta – bia³y tydzieñ, procesjê na Bo¿e Cia³o,
pierwsz¹ spowiedŸ œwiêt¹, strach przed ni¹, no i oczy-
wiœcie prezenty. Dzisiaj – jak widzê – coraz bardziej
wymyœlne i dro¿sze.
Przypominasz te¿ sobie inny sakrament, jeszcze
œwie¿y w Twojej pamiêci – bierzmowanie. Roczne
127
przygotowanie, spotkania, modlitewne czuwania i wy-
si³ek Twego wnêtrza, by otworzyæ siê na dzia³anie
Ducha Œwiêtego.
Zauwa¿, jak¿e podobny jesteœ w tych wydarze-
niach Twojego dotychczasowego ¿ycia religijnego do
ewangelicznych bohaterów, przyjació³ Pana Jezusa
– Aposto³ów! Oni te¿ bardziej lub mniej œwiadomie
zdecydowali siê pójœæ za Jezusem. Chodz¹ razem
z Nim, s³uchaj¹ Jego nauki, obserwuj¹ Jego czyny
i bêd¹c tak blisko ród³a wo³aj¹ w dzisiejszej Ewan-
gelii: „Panie, przymnó¿ nam wiary”.
A wiêc nie ma nic pewnego w tej dziedzinie ¿ycia.
Mo¿esz byæ blisko, bardzo blisko, wrêcz ocieraæ siê
o Pana Jezusa, ale jeœli nie bêdziesz mia³ dojrza³ej wiary,
pozostaniesz, zatrzymasz siê na zewnêtrznej stronie swo-
jej religijnoœci. Mówi¹c prosto, jeœli tylko pozostaniesz
ochrzczonym, zjadaczem wielkanocnej Komunii œw.,
a nie zaryzykujesz budowy mostu miêdzy Tob¹
i Bogiem, to po prostu zginiesz. St¹d uzasadnienie
dzisiejszej proœby Aposto³ów: „Panie, przymnó¿ nam
wiary”. Oni chcieli wyjœæ poza widzialne ogl¹danie
Jezusa, ocieranie siê o Niego. Jeœli chcesz osi¹gn¹æ
to, co Oni zdobyli, zacznij modliæ siê ich s³owami:
„Panie, przymnó¿ nam wiary”.
Tymi s³owami módl siê zawsze, a w szczególnie
wtedy, gdy coœ nie „pasuje” Ci w naszej wierze. Kiedy
nie ma rozumnego wyt³umaczenia wydarzeñ, których
jesteœ uczestnikiem lub œwiadkiem. Kiedy w Twojej
128
religijnoœci coœ siê zawali³o, zosta³o zburzone i czujesz
siê zupe³nie bezradny.
Zacznij modliæ siê s³owami: „Panie, przymnó¿ mi
wiary”, a wtedy doœwiadczysz na w³asnej skórze, ile
masz si³y, by przyj¹æ cierpienie, ile masz cierpliwo-
œci, by walczyæ w beznadziejnej – po ludzku s¹dz¹c
– sprawie, ile masz si³, by zmieniaæ otaczaj¹cy Ciê
œwiat. To bêdzie Twoje wyrywanie morwy z korze-
niami.
129
28. Niedziela Zwyk³a
2 Krl 5,14-17; 2 Tm 2,8-13; £k 17,11-19
Wdziêcznoœæ
Zwyczajna przerwa miêdzy lekcjami. Uczniowie
s³uchaj¹ muzyki p³yn¹cej z g³oœników umieszczonych
na korytarzach szkolnych. Wszêdzie gwar, rozmowy,
gdzieniegdzie mo¿na us³yszeæ przekleñstwa. Czasami
g³oœny œmiech przerywa ciszê zas³uchanych w opowia-
danie kolegi ch³opców lub dziewcz¹t. Dziel¹ siê ze sob¹
œniadaniem lub piciem. Najrzadziej jednak spotykany-
mi s³owami s¹: „dziêkujê”, „proszê”, „przepraszam”.
S¹ niemodne, bo nie pasuj¹ do pozy twardziela, jak¹
najczêœciej przybierasz id¹c ulic¹ miasta, wioski, albo
bêd¹c w szkole lub w domu. Tak naprawdê to uwa-
¿asz, ¿e wszystko Ci siê nale¿y, do wszystkiego masz
prawo i ju¿ za nic nie musisz byæ wdziêczny!
Widzê ju¿ jak siê buntujesz czytaj¹c te s³owa. Mó-
wisz: To nie jest tak! Jeœli bêdê taki laluœ, to mnie znisz-
cz¹ koledzy! Ksi¹dz mi wtedy nie pomo¿e!
Oczywiœcie wybór powinien byæ tylko Twoim wyborem
z przekonania. Bo chcia³bym zwróciæ ci uwagê na pewien
wa¿ny problem, o którym dzisiaj mowa w Ewangelii, a który
zawiera siê w tym krótkim s³owie: WDZIÊCZNOŒÆ.
Byæ wdziêcznym to umieæ dziêkowaæ komuœ, od
kogo otrzyma³eœ dar niezas³u¿ony. Ewangelia opisuje
130
zdarzenie z pogranicza Samarii i Galilei. Spotkanie
dziesiêciu trêdowatych z Jezusem, którzy s³ysz¹c
o Nim wyszli szukaæ swojej szansy w tym spotkaniu.
I jak dobrze s³ysza³eœ tak¹ szansê otrzymali. I jak¿e
podobnie do nas zachowali siê wobec Jezusa. Dzie-
wiêciu z nich w ogóle nie przysz³o podziêkowaæ. Nie
wiem, czy uwa¿ali to za normalkê, czy tak siê cieszyli
ze zdrowia, ¿e zapomnieli. Ale przypatrz siê temu
jednemu, potrafi³ zawróciæ, oddaæ czeœæ Jezusowi
i dziêkowaæ. Otrzyma³ za to pochwa³ê od Jezusa
i wyt³umaczenie swojego stanu: „Twoja wiara ciê
uzdrowi³a!”. Trêdowaty obj¹³ dziêkczynieniem sam
dar i Dawcê tego daru – Jezusa.
Umiejêtnoœæ dziêkczynienia jest Ci potrzebna do
prowadzenia radosnego ¿ycia duchowego. Jeœli w swo-
jej modlitwie nauczysz siê dziêkowaæ Panu Bogu ka¿-
dego dnia, nawet za najdrobniejsze dobro, dar, drug¹
osobê, za opiekê Boga itp., to w Twoim ¿yciu nie
bêdzie smutku. Jeden z ojców duchownych powtarza³
takie s³owa: „smutny œwiêty, to ¿aden œwiêty”. W³aœnie
dziêki dziêkczynieniu bêdziesz ¿y³ radoœci¹ ka¿dego
dnia, mniej bêdzie w Tobie goryczy i co najwa¿niejsze
mniej bêdzie stresów w Tobie samym, rozgoryczenia,
¿e mnie siê nale¿a³o, a nie otrzyma³em. Umiejêtnoœæ
okazywania wdziêcznoœci nie tylko czyni Ciê kultural-
nym, ale pomo¿e lepiej prze¿yæ Mszê œw., jako wielkie
dziêkczynienie i uchroni Ciê od pesymizmu.
Pomyœl zatem po przeczytaniu tego tekstu, jak jest
z Twoj¹ wdziêcznoœci¹ w codziennym ¿yciu?
131
29. Niedziela Zwyk³a
Wj 17,8-13; 2 Tm 3,14 – 4,2; £k 18,1-8
Wytrwa³oœæ
Kiedyœ by³em œwiadkiem rozmowy ucznia jed-
nej ze szkó³ œrednich, który zawali³ w szkole jeden
z przedmiotów i musia³ opuœciæ szko³ê. Dyrekcja id¹c
mu na rêkê umo¿liwi³a przeniesienie do podobnej
szko³y. Mia³ tylko wype³niæ pewne formalnoœci. Napo-
tykaj¹c du¿e trudnoœci w przyjêciu do nowej szko³y,
po pierwszej nieudanej próbie za³ama³ siê. Nie chcia³
dalej siê uczyæ, by³ bezradny wobec trudnoœci, jakie
stawia ¿ycie, chcia³ zrezygnowaæ. Dopiero rozmowa
z ¿yczliwym nauczycielem, podbudowanie ucznia,
mobilizacja s³owna, rozmowa i wyt³umaczenie pro-
blemu na nowo pobudzi³o go do ¿ycia.
Inny przypadek. Uczniowi grozi ocena niedosta-
teczna. Po kilku nieudanych próbach rezygnuje ze
szko³y, zawala jeden rok. W rozmowie ze mn¹ mówi:
„Po co mia³em chodziæ te dwa ostatnie miesi¹ce do
szko³y i tak pani na mnie siê uwziê³a. I tak bym nie
zda³!” Brak wytrwa³oœci w walce do koñca. Brak wy-
trwa³oœci w maksymalnym wykorzystaniu szans.
S³yszysz, czytasz o samobójstwach wœród m³o-
dych ludzi. Socjologowie zastanawiaj¹ siê, co jest tego
przyczyn¹. Jedni mówi¹ – trudnoœci ekonomiczne,
132
inni – niepowodzenia w pracy lub biznesie, jeszcze
inni – zawód mi³osny lub komplikacje ¿ycia. Brak
wytrwa³oœci w dŸwiganiu krzy¿a codziennoœci to na
pewno jedna z przyczyn.
I dzisiaj do Ciebie Pan Jezus mówi tê przypowieœæ
o sêdzi i wdowie. Ta samotna niewiasta jest przyk³a-
dem wytrwa³oœci dla ka¿dego z nas, trwaj¹cego na
modlitwie, nawet w sprawie beznadziejnej. Potrafi³a
wykorzystaæ ka¿d¹ szansê, nawet niegodziwego sê-
dziego, by siê uratowaæ przed przeciwnikiem.
Musisz siê od tej kobiety uczyæ wytrwa³oœci, w³a-
œnie w modlitwie, rozmowie z Bogiem. Wytrwa³oœæ,
a¿ do absurdu, bo wtedy otrzymasz to, o co prosisz,
a co jest zgodne z wol¹ Pana Boga. Mówisz: „Prze-
cie¿ siê modlê! Najbardziej wtedy, gdy mi na czymœ
zale¿y!” Dobrze. Ale zauwa¿, czy nie s¹ to och³apy
rzucone Panu Bogu? Czy Twoja modlitwa nie jest
wype³nieniem przys³owia: „Jak trwoga, to do Boga?”.
Jeœli Pan Bóg nie zrealizuje od razu Twoich próœb, to
jest to normalne, bo nie pe³ni dy¿uru pod numerem
997, 998, 999. A z drugiej strony – sprawdza Twoj¹
wytrwa³oœæ. Jak j¹ zdobyæ?
Æwicz siê w wytrwa³oœci: w domu, w szkole,
wœród przyjació³, podejmuj¹c zadania, obowi¹zki.
A to bêdzie wstêpem do Twojej wytrwa³ej modlitwy,
podobnej do modlitwy g³ównej bohaterki dzisiejszej
Ewangelii.
133
30. Niedziela Zwyk³a
Syr 35,12–14.16–18; 2 Tm 4,6-9.16-18; £k 18,9-14
Œciema przed Bogiem
Sk¹d my to znamy? Opisane zachowanie dwóch
ludzi z dzisiejszej Ewangelii, to wypisz wymaluj nasze
szkolne zachowania. Jak¿e czêsto chc¹c broniæ swojego
z³ego zachowania porównujemy siê do innych. Pragnie-
my uspokoiæ siebie mówi¹c: „Nie jestem jeszcze taki
z³y, jeszcze nie jest ze mn¹ tak Ÿle, s¹ gorsi”.
Ta sytuacja powtarza siê wobec rodziców, wobec
innych ludzi – nauczycieli, wychowawców, kateche-
tów, wobec naszych przyjació³ i bliskich.
Zauwa¿, ile razy w ten sposób pragniesz siê broniæ?
Poprawiæ sobie samopoczucie, czy wreszcie zaszpano-
waæ wobec innych ludzi. Co wiêcej, tak¹ sam¹ postawê
mo¿esz przyj¹æ wobec Boga i to na modlitwie.
Dzisiaj Jezus pokazuje nam, ¿e tego typu za-
chowanie grozi ka¿demu z nas, nawet cz³owiekowi
bêd¹cemu blisko S³owa Bo¿ego w tym wypadku
faryzeuszowi.
Modlitwa jest wiêc terenem, na którym sprawdza
siê nasza wiara, zaufanie, pokora, prawdziwe oddanie
Bogu. Sprawdza siê moja intencja, czyli powód dla-
czego siê modlê, dlaczego idê do koœcio³a, dlaczego
Jezus jest najwa¿niejszy w moim ¿yciu.
134
Wiernoœæ modlitwie mimo pozornie nie wys³ucha-
nych modlitw, mimo straty czasu, mimo pora¿ki w
ludzkim rozumieniu jest znakiem mi³oœci.
I jeszcze jedna wskazówka z dzisiejszej Ewangelii.
Mniej gadaæ, a wiêcej s³uchaæ i trwaæ przy Bogu, tak
zwyczajnie, prosto, serdecznie. Gadu³a przegra³, gadu³a
nie uzyska³ usprawiedliwienia, choæ chcia³ zagadaæ
Boga, zarzuciæ Go swoimi osi¹gniêciami. Nic z tych
rzeczy. Bóg nie da³ siê nabraæ na tê „œciemê”, co wiêcej
usprawiedliwi³ tego, który w pokorze, œwiadomy
swoich grzechów prosi³ o przebaczenie, o litoœæ.
Dobrej modlitwy ¿yczê ka¿demu z was.
135
31. Niedziela Zwyk³a
Mdr 11,22 – 12,2; 2 Tes 1,11 – 12,2; £k 19,1-10
Dom Jezusa
Mijasz w drodze do szko³y koœció³ lub mo¿e
koœcio³y. S³yszysz czêsto bicie dzwonów z ró¿nych
okazji. Codziennie na modlitwê „Anio³ Pañski” lub
z racji Podniesienia, wa¿nych wydarzeñ koœcielnych
lub pañstwowych. Œwi¹tynia – budynek, mo¿e dla Cie-
bie ju¿ niewiele znacz¹cy, obojêtny lub nawet obcy
– dla Jezusa jest domem.
Oby³eœ siê z koœcio³em, po prostu Ci spowszednia³.
Kiedyœ zada³eœ mi pytanie: po co tyle koœcio³ów?
Dlaczego takie drogie? Dlaczego takie wystawne? Po
co to wszystko? Czy nie lepiej by³oby te pieni¹dze
przeznaczyæ na biednych?
Dzisiaj, w niedzielê konsekracji Twojej œwi¹tyni,
warto na powy¿sze pytania odpowiedzieæ. Budynek
– koœció³ jest znakiem wiary. Jad¹c ko³o niego przy-
pominasz sobie, ¿e jesteœ nie tylko zwyk³ym zjada-
czem chleba, na którego przy koñcu ¿ycia czeka dó³
o wymiarach: 2 na 2 na 4, ale jesteœ przeznaczony do
wiecznoœci. Do wiecznego przebywania z Bogiem
w mi³oœci.
136
Dlaczego tyle koœcio³ów? Byœ mia³ godziwe wa-
runki do modlitwy, byœ z ³atwoœci¹ móg³ dotrzeæ do
œwi¹tyni, byœ siê nie t³umaczy³: nie mia³em okazji,
bola³y mnie nogi, by³o daleko do koœcio³a.
Dlaczego takie drogie?
Mój kochany! Problem jest z³o¿ony. Pocz¹wszy
od lat, które mo¿e pamiêtasz z wczesnego dzieciñ-
stwa, kiedy Twoja mama i tata musieli staæ w d³ugich
kolejkach, by zdobyæ dla Ciebie cukierki lub tabliczkê
czekolady i musieli mieæ na to wszystko kartki. Wtedy
wspólnota Koœcio³a by³a przeœladowana. Nie pozwala-
no budowaæ koœcio³ów, a jeœli ju¿ – to by³o to bardzo
trudne do wykonania. I dlatego dzisiaj mamy takie,
a nie inne koœcio³y. To spadek po minionych latach.
I jeszcze jedno. Wokó³ budowy koœcio³ów na osie-
dlu, w wiosce, w mieœcie jednoczy³o siê wielu ludzi
wierz¹cych, którzy tworzyli wspólnotê zatroskan¹ o ten
materialny znak.
Dlaczego s¹ takie wystawne?
Prosta odpowiedŸ. Czy¿ tak wspania³ego Goœcia
mo¿na przyj¹æ w gorszych warunkach ni¿ masz np.
w swoim domu? Chyba nie chcesz pope³niæ b³êdu
sprzed dwóch tysiêcy lat, tego z Betlejem?
Dlaczego pieniêdzy z budowy nie wykorzystaæ
dla biednych?
Poniewa¿ biedni byli, s¹ i bêd¹. Natomiast w koœcie-
le jest szansa wychowaæ ludzi autentycznie ¿yj¹cych
Ewangeli¹. A wiêc ¿yj¹cych tak¿e przykazaniem mi³o-
137
œci Boga i bliŸniego, a co za tym idzie autentycznie
troszcz¹cych siê o biednych.
Kochany!
Id¹c dzisiaj do koœcio³a, b¹dŸ wdziêczny za Two-
j¹ œwi¹tyniê, pomódl siê za tych, którzy j¹ budowali.
Pomyœl, ile dobra powsta³o i powstanie poprzez ist-
nienie tego budynku. Spróbuj uczciwie zobaczyæ to
w swojej rodzinie. Zastanów siê, co móg³byœ zrobiæ
dla swojego koœcio³a? Czy zrobi³eœ wszystko, by ko-
œció³ by³ tak¿e Twoim domem?
138
32. Niedziela Zwyk³a
2 Mch 7,1-2.9-14; 2 Tes 2,16 – 3,5; £k 20,27-38
Listopadowe spadanie liœci
Spróbuj popatrzeæ na otaczaj¹cy Ciê œwiat.
Przyroda szykuje siê ju¿ do zimowego odpoczynku.
Gdzieniegdzie jeszcze lasy mieni¹ siê kolorami liœci,
uk³adaj¹c siê w barwn¹ mozaikê. Czas spadania liœci
dobiega koñca, coraz krótszy staje siê dzieñ, mg³y po-
krywaj¹ pola lub ulice. Na polach mo¿esz zauwa¿yæ
pal¹ce siê ogniska, wokó³ zebranych ludzi. Cmentarze
jeszcze prze¿ywaj¹ swoje zaduszne dni, mieni¹c siê,
migoc¹c barwami œwiate³. Powoli zwalniamy tryb
¿ycia, jesteœmy nastawieni bardziej refleksyjnie, wy-
ciszamy siê i mo¿e niekiedy myœlimy o przysz³oœci,
o przemijaniu, zastanawiamy siê co to bêdzie, kiedy
nasze ¿ycie siê skoñczy, tutaj na ziemi. Nie tak daw-
no nawiedzaliœmy cmentarze modl¹c siê za naszych
bliskich zmar³ych. Mo¿e wtedy narodzi³o siê pytanie
o ¿ycie po tym ¿yciu. Czy istnieje, czy w ogóle jest?
Podobne pytanie i dzisiaj w Ewangelii skierowane
zosta³o do Jezusa.
Jak to bêdzie po œmierci?
Jak to ¿ycie po zmartwychwstaniu bêdzie zorga-
nizowane? Czy bêd¹ elementy podobne do naszego
obecnego ¿ycia?
139
Jezus podejmuje polemikê z saduceuszami na te-
mat zmartwychwstania. ¯ycie po zmartwychwstaniu
to inne ¿ycie od tego, które spêdzamy tutaj na ziemi.
¯ycie, w którym cz³owiek nie bêdzie podlega³ prawom
cia³a, „w œwiecie przysz³ym ani siê ¿eniæ nie bêd¹, ani
za m¹¿ wychodziæ”. Doskona³e przebywanie z Bogiem,
ogl¹danie Go „twarz¹ w twarz” bêdzie najdoskonal-
szym obrazem mi³oœci, bêdzie nam wystarcza³o, bêdzie
zaspokaja³o wszystkie nasze, nawet te najbardziej
intymne, ukryte pragnienia. Bêdziemy równi anio³om.
NAMIASTK¥ tutaj na ziemi jest prze¿ywanie mi³oœci
przez dwoje ludzi. Kiedy s¹ zakochani, ca³y œwiat, inni
ludzie siê nie licz¹. Mówi siê wtedy: „szaleni z mi³o-
œci”. Dziej¹ siê w mi³oœci z m³odymi ludŸmi niebywa-
³e rzeczy: jedni trac¹ g³owê, poczucie rzeczywistoœci,
o swojej mi³oœci nawet pisz¹ na murach lub jezdniach,
inni potrafi¹ radykalnie zmieniæ swoje ¿ycie, jeœli za-
¿¹da tego druga ukochana osoba. Ale jak napisa³em
na pocz¹tku, to tylko namiastka tego, co bêdziemy
prze¿ywaæ po zmartwychwstaniu.
Wreszcie Bóg sam siebie nazywa Bogiem Izaaka,
Jakuba, Abrahama. Jest Bogiem, dla którego ludzie
¿yj¹. Czy te argumenty z historii narodu wybranego
lub ewangeliczny opis samego Jezusa wystarcz¹ Ci,
by inaczej spojrzeæ na cmentarz i mogi³ê, któr¹ mo¿e
na pocz¹tku miesi¹ca tak czêsto odwiedza³eœ? Mo¿e
to wyjaœnienie Jezusa pozwoli Ci zrozumieæ potrzebê
modlitwy za zmar³ych, do której zachêca ciê w tym
miesi¹cu w sposób szczególny Koœció³.
140
33. Niedziela zwyk³a
Mi 3,19-20a; 2 Tes 3,7-12; £k 21,5-19
Œci¹ga na ¿ycie
Kiedy nast¹pi koniec œwiata? Coraz czêstsze pyta-
nie, jakie zadaj¹ mi uczniowie na lekcji religii. Kiedy
proponujê im przygotowanie lekcji na ten w³aœnie
temat, przynosz¹ ró¿nego rodzaju pozycje ksi¹¿kowe,
bardziej lub mniej naukowe, czêsto z pogranicza fan-
tastyki, bajki lub kiczu literackiego. Zauwa¿, filmy,
które w ostatnim czasie zdobywaj¹ ogromn¹ popu-
larnoœæ i bij¹ rekordy kasowe, te¿ czêsto poruszaj¹
tematykê koñca œwiata lub egzystencji po wielkim
wybuchu, katastrofie nuklearnej. S¹ odbiciem atmos-
fery koñca XX wieku, prze³omu tysi¹cleci, które,
jak Bóg pozwoli, przekroczymy ju¿ niebawem. St¹d
rodz¹ce siê pytanie o termin koñca œwiata. Kiedy to
nast¹pi? Nie wiem. Tego nigdzie nie zapisano, to
okryte zosta³o tajemnic¹. Znane jest tylko BOGU.
WyobraŸ sobie, jak wielka panika zapanowa³aby
w œwiecie z chwil¹ poznania daty koñca œwiata.
Ju¿ widzê te kolejki przed konfesjona³ami, te walki
o miejsce, te komitety kolejkowe. Jak¿e wtedy ksiê¿a
byliby w cenie!
A tu nic z tych rzeczy. Pan Jezus stawia na Twoj¹
inteligencjê odczytywania znaków i bystroœæ Twego
141
umys³u. Abyœ by³ czujny, gotowy na spotkanie przy-
chodz¹cego Pana, pragn¹cego spotkaæ siê z Tob¹.
Taka postawa eliminuje moment zaskoczenia, który
jest niebezpieczny dla ka¿dego z nas, chc¹cych ¿yæ
wiecznie. Na zegarze w jednej z miejscowoœci umiesz-
czono taki napis: „¯yj tak, jakby ta godzina by³a
twoj¹ ostatni¹”. To jest wezwanie do ewangelicznej
czujnoœci na spotkanie z Bogiem. To jest ŒCI¥GA
NA ¯YCIE!
Oczywiœcie spotkasz takich, którzy dok³adnie
obliczaj¹ koniec œwiata. Lecz, jeœli dobrze przyjrzysz
siê ich obliczeniom i ich zapowiedziom, to zauwa-
¿ysz, ¿e kilkakrotnie to w historii ju¿ czynili i nic
z tego nie wysz³o. Po prostu mylili siê. Poniewa¿ nikt
z nas nie mo¿e byæ m¹drzejszy od Pana Boga. G³upot¹
jest stawianie siê ponad NIEGO.
St¹d postawa „zegarowa” jest najbardziej korzyst-
na dla Ciebie, mój drogi. Wtedy ka¿dy twój gest,
myœl, s³owo, uczynek bêdziesz czyni³ w kontekœcie
wiecznoœci. Nie b¹dŸ natomiast zaskoczony wojnami,
zbrojnymi starciami, przeœladowaniami, bo o tym
mówi Jezus. Jeœli swoje nadzieje bêdziesz lokowa³
w Bogu, poza doczesnoœci¹, to nie bêd¹ Ciê one
przera¿aæ. W³os z g³owy ci nie spadnie, przez swoj¹
wytrwa³oœæ ocalisz ¿ycie. A wiêc, jak pisa³ Zbigniew
Herbert: „B¹dŸ wierny, idŸ”.
142
Uroczystoœæ Jezusa Chrystusa Króla Wszechœwiata
2 Sm 5,1-3; Kol 1,12-20; £k 23,35-43
Rzut na taœmê
Bieg sprinterski. Wszyscy doskonale przygotowa-
ni. Wspania³y start, bieg i meta. Pomoc fotokomórki
rozstrzyga o kolejnoœci miejsc. Decyduj¹ u³amki
sekund. Tak zwany rzut na taœmê, kto go lepiej wyko-
na³, ten wygra³. Podobnie rzecz siê ma w p³ywaniu,
skokach, gdzie muœniêcie poprzeczki decyduje o zdo-
byciu medalu lub mistrzostwa. I nie inaczej w ró¿nego
rodzaju grach zespo³owych; koszykówce, siatkówce,
pi³ce no¿nej. Ostatnie sekundy – szczêœcie sprawia, ¿e
ktoœ wygrywa, inny prze¿ywa gorycz pora¿ki.
S³uchaj¹c dzisiejszej Ewangelii ma siê wra¿enie
„rzutu na taœmê”, wykonanego przez „Dobrego £otra”.
Sekundy dzieli³y go od œmierci, ju¿ by³ na krzy¿u, ju¿
umiera³, a jednak zdoby³ siê na wysi³ek wiary i zwyciê-
¿y³. Zdoby³ zbawienie, obietnicê „Dziœ ze mn¹ bêdziesz
w raju”, bêdziesz w moim Królestwie. Przegl¹daj¹c
Ewangeliê czytasz o Królestwie. Ono ma przyjœæ, mo-
dlisz siê o to w „Ojcze nasz”, Jezus ma je budowaæ na
ziemi. Og³asza jego powstanie. Zak³ada je. Co ty masz
wspólnego z tym królestwem! Ja chcê demokracji,
wolnoœci, a mo¿e nawet anarchii lub nacjonalizmu. Co
mnie obchodzi Królestwo Jezusa. To s¹ bajki, jakieœ
143
m¿onki, coœ, czego za bardzo nie pojmujê, a czasami
z tego szydzê, jak ci przed krzy¿em w dzisiejszej
Ewangelii.
Pos³uchaj! Jezus buduje na mi³oœci, na zaufaniu do
Ciebie. Jezus na Ciebie czeka, zawsze z wyci¹gniêt¹
d³oni¹, On pragnie, byœ by³ Jego przyjacielem, byœcie
razem przebywali. Królestwo oparte na prawdzie,
sprawiedliwoœci. Mo¿na by by³o u¿yæ wielu okreœleñ,
lecz to i tak nie odda ca³ego ogromu dobra Królestwa
Jezusa. Wszystko inne bêdzie ubogie wobec tego ide-
a³u, który proponuje Ci wybraæ Jezus. W tym Króle-
stwie dla ka¿dego jest miejsce. I dla tego z przesz³oœci¹
„chmurn¹ i dum¹”, i dla poszukuj¹cych, i tych, którzy
siê staraj¹ byæ blisko Jezusa. Ka¿dy z nich ma szansê.
Ty tak¿e! Tylko czy potrafisz j¹ wykorzystaæ? Zobacz,
jak Dobry £otr to zrobi³. Jego dotychczasowe ¿ycie,
czyny, zas³ugiwa³y na karê. Sam przyzna³, ¿e cierpi
sprawiedliwie za swoje uczynki. Lecz wiara go urato-
wa³a, to by³ jego religijny „rzut na taœmê”.
Twoj¹ szans¹ na wiecznoœæ jest uwierzyæ Jezu-
sowi. Musisz powiedzieæ s³owa: „Jezu wspomnij na
mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa”. Wiem,
¿e mo¿e byæ ciê¿ko to zrobiæ, ale to jest jedyna Twoja
szansa. Wygraj j¹ dla siebie!
144
145
Spis treści
151