background image

www.shepherdserve.org
Mile widziane jest drukowanie, kopiowanie, dystrybucja lub 
rozsyłanie tego dokumentu w jakikolwiek sposób. 
Warunkiem jest zachowanie integralności i niezmienionej 
treści oraz nie czerpanie z tego zysków.
(c) 2007 David Servant 

Pozyskujący uczniów sługa Boży

Biblijne zasady przynoszenia owocu oraz pomnażania Bożego Królestwa

David Servant

Rozdział siedemnasty 
Dary Ducha
          Biblia   mówi   o   wielu   przypadkach   mężczyzn   i   kobiet,   którzy   otrzymywali   nadnaturalne 
uzdolnienia od Ducha Świętego. W Nowym Testamencie nazywają się one „darami Ducha”. Są 
darami w tym sensie, że nie można na nie zapracować. Pamiętajmy jednak, iż Bóg „promuje” tych, 
którzy są godni Jego zaufania. Jezus stwierdził: „Kto jest wierny w najmniejszym, i w wielkim jest 
wierny,   a   kto   jest   nieuczciwy   w   najmniejszym,   ten   jest   nieuczciwy   i   w   wielkim”   (Łk   16,10). 
Należałoby zatem oczekiwać, że dary Ducha będą otrzymywać ci, którzy dowiedli przed Bogiem, iż 
są godni zaufania. Ważne, by byli poświęceni i oddani Duchowi Świętemu, gdyż raczej takich Bóg 
używa w sposób nadnaturalny. Z drugiej strony, Bóg posłużył się kiedyś oślicą, aby prorokowała, 
może   zatem   używać   kogo   zechce.   Gdyby   musiał   czekać,   aż   będziemy   doskonali,   nie   mógłby 
posłużyć się żadnym z nas!
                 Nowotestamentowe dary Ducha są wymienione w 1 Liście do Koryntian 12, a jest ich 
dziewięć:

Temu bowiem przez Ducha jest dany dar mądrości słowa, innemu natomiast, według tego 
samego Ducha, umiejętność poznania; jednemu dar wiary w tym samym Duchu, drugiemu zaś 
łaska uzdrawiania w tym jednym Duchu; innemu dar czynienia cudów, innemu prorokowania, 
jeszcze innemu rozpoznawania duchów; jednemu różne rodzaje języków, drugiemu natomiast 
dar tłumaczenia języków (w. 8-10).

               Umiejętność zdefiniowania poszczególnych darów nie jest konieczna, by Bóg się nami 
posługiwał w dziedzinie darów duchowych. Starotestamentowi prorocy, kapłani i królowie, a także 
duchowni w Kościele nowotestamentowym służyli darami Ducha, nie potrafiąc ich zaszeregować 
ani zdefiniować. Niemniej, ponieważ w Nowym Testamencie zostały one uszeregowane, pewnie 
Bóg   chce,   abyśmy   coś   z   tego   porządku   zrozumieli.   Paweł   przecież   napisał:   „A  co   do   darów 
duchowych, bracia, nie chciałbym, abyście trwali w niewiedzy” (1Kor 12,1).
Klasyfikacja dziewięciu darów
         Owe dziewięć darów  Ducha zostało w czasach współczesnych podzielone na trzy grupy: 
(1) dary mowy, a mianowicie: różne rodzaje języków, tłumaczenie języków oraz prorokowanie; 
(2)   dary   objawienia:   słowo   mądrości,   umiejętność   poznania   oraz   dar   rozpoznawania   duchów; 
(3) dary mocy: czynienie cudów, szczególna wiara oraz dary uzdrawiania.

background image

       Pierwsze trzy coś nam przekazują, następne trzy coś objawiają, a ostatnie coś z nami czynią
Wszystkie one, za wyjątkiem różnych rodzajów języków oraz ich tłumaczenia, przejawiały się 
także w okresie dawnego przymierza. Zaś pozostałe dwa są wyróżniające dla nowego przymierza.
Nowy Testament nie podaje żadnych wskazówek co do właściwego używania „darów mocy” oraz 
niewiele   wskazówek  co  do   właściwego   używania   „darów   objawienia”.   Jednakże   Paweł   podaje 
wyczerpujące instrukcje dotyczące właściwego używania „darów mowy”, a to przypuszczalnie z 
dwojakiego powodu.
     Po pierwsze, na zgromadzeniach kościoła najczęściej przejawiają się dary mowy, natomiast dary 
objawienia rzadziej, a dary mocy najrzadziej. Potrzebujemy zatem więcej wskazówek co do darów 
używanych najczęściej.
         Po drugie, dary mowy wymagają ludzkiego współdziałania, dlatego mogą być niewłaściwie 
używane. O wiele łatwiej jest dodać coś od siebie i zniszczyć dar prorokowania niż podrobić dar 
uzdrawiania.

Jak chce Duch
     Należy pamiętać, iż dary Ducha są rozdzielanie tak, jak tego chce Duch a nie my. Biblia mówi o 
tym całkiem jasno:

Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu z osobna  tak, jak chce 
(1Kor 12,11).
Bóg zaś poświadczył je przez znaki i cuda, różne dzieła mocy i przez udzielanie Ducha 
Świętego według swej woli (Hbr 2,4).

         Duchowe dary można przejawiać, nawet często, ale nie można ich  posiadać. Jednorazowe 
namaszczenie, aby uczynić cud nie oznacza, że możemy czynić cuda, kiedy tylko chcemy; nie jest 
też gwarancją, że ponownie ten dar przez nas się przejawi.
     Pokrótce przestudiujemy każdy dar oraz rozważymy biblijne przykłady jego użycia. Pamiętajmy 
jednak, iż Bóg może objawić swoją łaskę i moc na nieskończoną ilość sposobów, nie można więc 
dokładnie przewidzieć, jak dany dar się przejawi za każdym razem. Co więcej, Biblia nie podaje 
żadnych definicji dziewięciu darów duchowych, mamy tylko ich nazwy. Dlatego możemy tylko 
szukać w Biblii przykładów i próbować określić, jaką „etykietkę” każdemu z nich przypisać należy, 
rozróżniając   je   na   podstawie   widocznych   różnic.   Ponieważ   Duch   Święty   może   się   przejawiać 
poprzez nadnaturalne dary na tak wiele sposobów, nierozsądne jest formułowanie zbyt sztywnych 
definicji. Niektóre dary mogą w być istocie kombinacją kilku darów. W związku z tym Paweł 
napisał:

     Różne  są dary łaski, ale ten sam Duch,  różne  są też posługi, ale ten sam Pan.  Różne  są 
wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich. W każdym 
jednak Duch objawia się dla wspólnego dobra (1Kor 12,4-7).

Dary mocy

         1) Dary uzdrawiania:

 

dotyczą one oczywiście przywracania do zdrowia ludzi chorych. Są 

często   określane   jako   nagłe   nadnaturalne   uzdolnienia   do   fizycznego   uzdrawiania   chorych.   Nie 
widzę   powodu,   by   to   podważać.   W   poprzednim   rozdziale   rozważaliśmy   jeden   przykład   daru 
uzdrawiania przejawionego przez Jezusa, kiedy to uzdrowił chromego przy sadzawce Betesda (zob. 
J 5,2-17).
       Bóg posłużył się Elizeuszem, aby uzdrowić trędowatego Syryjczyka Naamana, choć ten był 
bałwochwalcą (zob. 2 Krl 5,1-14). Jak się dowiedzieliśmy ze słów Jezusa z Łk 4,27 dotyczących 
tamtego uzdrowienia, Elizeusz nie mógł uzdrowić każdego trędowatego, kiedy tylko zapragnął. 
Nagle   został   nadnaturalnie   zainspirowany   i   polecił   Naamanowi   siedmiokrotne   zanurzyć   się   w 
Jordanie, i kiedy tamten wreszcie posłuchał, został oczyszczony z trądu.

background image

     Bóg użył Piotra, aby za pośrednictwem daru uzdrawiania ocalić chromego przy bramie Pięknej 
(Dz 3,1-10). Mało, że ów człowiek został uzdrowiony, to jeszcze ten nadnaturalny znak przyciągnął 
wielu do słuchania ewangelii, i tego dnia zostało dodanych do kościoła około pięć tysięcy ludzi. 
Dary   uzdrawiania   często   służą   podwójnemu   celowi:   uzdrowieniu   chorych  oraz  przyciągnięciu 
niezbawionych do Chrystusa.
     Przemawiając tego dnia Piotr powiedział:

Izraelici, dlaczego się temu dziwicie? Dlaczego też patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą 
lub pobożnością sprawili, że on chodzi? (Dz 3,12)

      Piotr wiedział, że to nie dzięki jego własnej mocy ani świętości Bóg go użył do uzdrowienia 
chromego. Pamiętajmy, iż zaledwie dwa miesiące przed tym cudem Piotr wyparł się Jezusa. Sam 
fakt, iż na samym początku Dziejów Apostolskich Bóg posłużył się Piotrem w tak nadnaturalny 
sposób, powinien podbudować naszą pewność, że Bóg użyje także nas, w taki sposób, w jaki będzie 
chciał.
      Kiedy Piotr wyjaśniał, jak dokonało się uzdrowienie, z pewnością nie określiłby tego mianem 
„daru   uzdrawiania”.   Wiedział   jedno:   kiedy   wraz   z   Janem   przechodzili   obok   chromego,   nagle 
stwierdził w sobie namaszczenie wiarą ku uzdrowieniu owego człowieka. Nakazał mu więc, by w 
imieniu Jezusa wstał i zaczął chodzić. Chwycił go za prawą rękę i podniósł, a chromy zaczął 
„chodzić, skakać i wielbić Boga”. Piotr wyjaśnił to w następujący sposób:

Właśnie  z   powodu  wiary  w  Jego  imię,  temu,  którego  widzicie  i   którego  znacie,  to  Imię 
przywróciło siły. Wiara w Niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie (Dz 3,16).

     Potrzeba nie lada wiary, by chwycić za rękę ułomnego, podnieść go i kazać mu chodzić! Wraz z 
tym konkretnym darem uzdrawiania potrzebne było też udzielenie Piotrowi wiary, aby cud się 
dokonał.
         Niektórzy sugerują, że nazwa tego daru występuje w liczbie mnogiej („dary” uzdrawiania) 
dlatego, że występują różne dary, które uzdrawiają różne rodzaje chorób. Osoby często posługujące 
darami uzdrawiania stwierdzają, iż na skutek ich posługi częściej są uzdrawiani chorzy cierpiący na 
jakieś   konkretne   choroby   niż   na   inne   schorzenia.   Na   przykład   ewangelista   Filip   wydawał   się 
wyraźnie   skuteczny   w   uzdrawianiu   ludzi   sparaliżowanych   i   kalekich   (Dz   8,7).   Niektórzy 
ewangeliści ubiegłego wieku byli bardziej skuteczni w przypadku ślepoty, głuchoty, chorób serca 
czy innych, w zależności od tego, jakie dary uzdrawiania przejawiały się przez nich najczęściej.

     2) Dar wiary oraz czynienia cudów:

 

wydają się do siebie bardzo podobne. Tak w przypadku 

pierwszego jak i drugiego daru, namaszczona osoba niespodziewanie otrzymuje wiarę, by uczynić 
coś niemożliwego. Różnicę między nimi określa się często następująco: w przypadku daru wiary 
osoba namaszczona otrzymuje wiarę, aby przyjąć ten cud dla siebie, natomiast w przypadku daru 
czynienia cudów wiara jest dana, aby sprawić cud dla kogoś innego.
     Dar wiary nazywa się też „szczególną wiarą”, gdyż jest to nagłe udzielenie wiary wykraczającej 
poza wiarę zwyczajną. Ta druga rodzi się przez słuchanie Bożej obietnicy, zaś wiara szczególna jest 
udzielana niespodziewanie przez Ducha Świętego. Ci, którzy doświadczają tego daru relacjonują, iż 
rzeczy niemożliwe nagle stają się możliwe, a oni sami stwierdzają, że w tym przypadku zwątpienie 
jest niemożliwe
. To samo odnosi się do daru czynienia cudów.
      Historia trzech przyjaciół Daniela, Szadraka, Meszaka i Abed-Nega stanowi doskonały przykład 
tego, że „szczególna wiara” wyklucza zwątpienie. Kiedy zostali wrzuceni do ognistego pieca za to, 
że nie pokłonili się bożkowi, wszyscy otrzymali dar szczególnej wiary. Aby przeżyć w płomieniach, 
potrzebna   była   wiara   nadzwyczajna!   Spójrzmy,   jaką   wiarę   ci   trzej   młodzieńcy   okazali   przed 
królem:

Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: Nie 
musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce 
nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, 
królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który 
wzniosłeś (Dn 3,16-18).

background image

      Zauważmy, że dar funkcjonował jeszcze zanim zostali wrzuceni do pieca. W ich myślach nie 
było wątpliwości, czy Bóg ich wybawi.
      Eliasz działał w oparciu o dar szczególnej wiary, kiedy był codziennie karmiony przez kruki 
podczas trwającego trzy i pół roku głodu, za panowania złego króla Achaba (zob. 2Krl 17,1-6). 
Potrzeba nadzwyczajnej wiary, by zaufać Bogu, że będzie przysyłał nam ptaki z pożywieniem przez 
wiele ranków i wieczorów. Chociaż w swoim Słowie Bóg nie obiecał nam, że codziennie będą nas 
karmić   kruki,   możemy   na   podstawie   zwyczajnej   wiary   ufać   Bogu,   że   zatroszczy   się   o   nasze 
potrzeby, bo sam to obiecał (zob. Mt 6,25-34).
      Czynienie cudów było powszechnym elementem posługi Mojżesza. Dar ten objawił się, kiedy 
rozdzielił Morze Czerwone (zob. Wj 14,13-31) oraz wcześniej, gdy poszczególne plagi dotykały 
Egipt.
      Jezus uczynił cud karmiąc 5000 osób dzięki rozmnożeniu kilku rybek i chlebów (zob. Mt 14,15-
21).
      Kiedy Paweł sprawił, że mag Elimas, który sprzeciwiał się jego posłudze na Cyprze, na jakiś 
czas oślepł, był to też przykład czynienia cudów (zob. Dz 13,4-12).

Dary objawienia
     1) Słowo wiedzy i mowa mądrości:

 

Pierwszy z tych darów określa się jako nagłe nadnaturalne 

udzielenie jakiejś informacji, dotyczącej przeszłości lub przyszłości. Wszechwiedzący Bóg czasem 
udziela ułamka tej wiedzy, pewnie dlatego nazywa się to słowem wiedzy. Słowo to fragment zdania, 
czyli słowo wiedzy byłoby cząstką wiedzy Bożej.
           Mowa mądrości, bardzo podobna do słowa wiedzy, jest określana jako nagłe nadnaturalne 
udzielenie informacji dotyczącej  przyszłych  wydarzeń. Pojęcie  mądrości  zwykle obejmuje coś z 
przyszłości. Także tutaj nasze definicje są poniekąd domyślne.

Spójrzmy na przykład przejawu słowa wiedzy w Starym Testamencie. Po tym, jak Elizeusz 

sprawił,   że   Syryjczyk   Naaman   został   oczyszczony   z   trądu,   ten   ostatni   z   wdzięczności   za 
uzdrowienie zaoferował prorokowi dużo pieniędzy. Elizeusz odmówił przyjęcia daru, aby nikt nie 
pomyślał, że zostało ono kupione, a nie łaskawie darowane przez Boga. Jednak sługa proroka, 
Gechazi,   dostrzegł   sposobność   wzbogacenia   się   i   potajemnie   przyjął   część   oferowanej   przez 
Naamana zapłaty. Ukrył zdobyte podstępem srebro i przyszedł do Elizeusza. Czytamy:

Elizeusz zapytał go: – Skąd ty idziesz, Gechazi? – Odparł: – Sługa twój nigdzie nie chodził. – 
Lecz on powiedział do niego: – Nie, serce moje ci towarzyszyło, kiedy ktoś odwrócił się na 
wozie swoim na twoje spotkanie (2Krl 5,25b-26a).

Bóg, który dobrze wiedział o nieczystym postępku Gechaziego, w sposób nadnaturalny objawił 

to Elizeuszowi. Historia ta wyraźnie pokazuje, iż prorok nie „posiadał” daru słowa wiedzy, to 
znaczy nie zawsze wiedział wszystko o wszystkich. Gdyby tak było, Gechaziemu nie przyszłoby do 
głowy, że może ukryć swój grzech. Elizeusz posiadał nadnaturalną wiedzę tylko wtedy, gdy Bóg od 
czasu do czasu mu ją objawił. Dar funkcjonował tak, jak chciał Duch.

Jezus   przejawił   słowo   wiedzy,   kiedy   powiedział   Samarytance   przy   studni,   że   miała   pięciu 

mężów (zob. J 4,17-18).

Piotr   posłużył   się   tym   darem,   kiedy   w   sposób   nadnaturalny   wiedział,   iż  Ananiasz   i   Safira 

skłamali przed zgromadzeniem mówiąc, że oddali kościołowi wszystko, co dostali za sprzedaną 
właśnie ziemię (zob. Dz 5,1-11).

Co do daru mowy mądrości, widzimy jego częste przejawy u wszystkich starotestamentowych 

proroków   za   każdym   razem,   kiedy   przepowiadali   przyszłe   wydarzenia.   Również   Jezus   często 
otrzymywał ten dar. Przepowiedział zniszczenie Jerozolimy, własne ukrzyżowanie oraz zdarzenia, 
jakie spotkają świat przed Jego ponownym przyjściem (zob. Łk 17,22-36; 21,6-28).

Dar ten przejawił się u apostoła Jana, kiedy zostały mu objawione kary okresu ucisku. Zapisał je 

nam w księdze Apokalipsy.

background image

2) Dar rozróżniania duchów: jest definiowany jako nagła nadnaturalna zdolność ujrzenia lub 

rozpoznania w inny sposób tego, co się rozgrywa w sferze duchowej.

Taką   wizję,   dostrzeganą   oczami   lub   umysłem   wierzącego,   możemy   określić   mianem   daru 

rozpoznawania lub rozróżniania duchów. Pozwala on widzieć anioły, demony, a nawet samego 
Jezusa, czego doświadczył kilkakrotnie Paweł (zob. Dz 18,9-10; 22,17-21; 23,11).

Kiedy armia syryjska ścigała Elizeusza i jego sługę, zostali oni otoczeni w mieście Dotan. Kiedy 

sługa wyjrzał poza mury miasta, zobaczył zastępy żołnierzy i poważnie się przeląkł:

[Elizeusz] odpowiedział: – Nie lękaj się, bo liczniejsi są ci, co są z nami, aniżeli ci, co są z 
nimi. – Potem Elizeusz pomodlił się tymi słowami: – Panie! Racz otworzyć oczy jego, aby 
widział. – Pan otworzył oczy sługi, a on zobaczył: oto góra pełna była ognistych rumaków i 
rydwanów otaczających Elizeusza (2Krl 6,16-17).

Czy wiedziałeś, że aniołowie jeżdżą na koniach i rydwanach? Kiedyś zobaczysz je w niebie, ale 

sługa Elizeusza otrzymał zdolność ujrzenia ich na ziemi.

Ten dar pozwala wierzącemu rozpoznać złego ducha dręczącego jakąś osobę i uzyskać zdolność 

rozróżnienia, jakiego rodzaju jest to duch.

Dar ten pozwala nie tylko rozpoznawać sferę duchową, ale też mieć inny rodzaj wglądu w tę 

sferę. Może na przykład umożliwiać usłyszenie głosu samego Boga.

Chcę wreszcie zaznaczyć, że nie jest to „dar rozpoznawania”, jak niektórzy sądzą. Niektórzy, 

rzekomo posiadający ten dar, uważają, iż potrafią rozpoznawać motywy innych osób, ale taki dar 
należałoby raczej nazwać „darem krytyki i osądzania”. Prawda jest taka, że pewnie mieli ten „dar” 
przed nawróceniem, a teraz Bóg chce ich od niego na zawsze uwolnić!

Dary mowy
1) Dar prorokowania:
 to nagła nadnaturalna umiejętność przemawiania w ojczystym języku z 

boskiej inspiracji. Może zaczynać się od słów: – Tak mówi Pan.

Ten dar nie jest zwiastowaniem czy nauczaniem. Natchnione zwiastowanie i nauczanie zawiera 

jakiś  element  prorokowania,   gdyż   jest   namaszczone   przez   Ducha,   ale   to   nie   prorokowanie   w 
ścisłym znaczeniu tego słowa. Namaszczony kaznodzieja lub nauczyciel może pod nagłą inspiracją 
powiedzieć coś, czego nie planował mówić, ale nie jest to prawdziwe prorokowanie, chociaż można 
by to uważać za wypowiedź prorocką.

Dar prorokowania jako taki służy do zbudowania, zachęty i pocieszenia:

Ten natomiast, kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i zachęcie, i pocieszeniu (1Kor 
14,3).

Nie zawiera zatem żadnego objawienia, czyli nie wyjawia niczego o przeszłości, teraźniejszości 

czy przyszłości, tak jak mowa mądrości czy słowo wiedzy. Jak stwierdziłem wcześniej, dary Ducha 
mogą funkcjonować w powiązaniu z sobą nawzajem, zatem mowa mądrości czy słowo wiedzy 
mogą zostać przekazane jako proroctwo.

Kiedy na zgromadzeniu ktoś wypowiada proroctwo przepowiadające przyszłe wydarzenia, to nie 

słyszymy  tylko  proroctwa;   słyszymy   mowę   mądrości   przekazywaną   za   pośrednictwem   daru 
prorokowania.   Sam   dar   prorokowania   będzie   brzmieć   tak   jakby   ktoś   czytał   teksty   biblijne:   – 
Bądźcie mocni w Panu i w sile Jego mocy – albo: – Nie zostawię cię ani cię nie opuszczę.

Niektórzy   są   przekonani,   iż   nowotestamentowe   proroctwo   nie   powinno   zawierać   niczego 

„negatywnego”,   bo   nie   będzie   wtedy   „zbudowania,   zachęty   i   pocieszenia”.  Ale   to   nieprawda. 
Ograniczanie   Bożego   przesłania   jedynie   do   tego,   co   sami   uważamy   za   „pozytywne”,   choć 

background image

zasługujemy na naganę, jest wynoszeniem się ponad Boga. Skarcenie może zdecydowanie mieścić 
się w kategoriach i  zbudowania  i  zachęty  [w innych tłum.  napomnienia]. Przecież zapisane w 
Apokalipsie listy Pana do siedmiu kościołów w Azji niewątpliwie zawierają element nagany. Czy 
mamy je zatem odrzucić? Nie sądzę.

2) Dar różnych rodzajów języków oraz ich tłumaczenia: pierwszy dar to niespodziewana 

nadnaturalna zdolność mówienia w języku nieznanym mówiącemu. Towarzyszy mu zwykle dar 
tłumaczenia   języków,   czyli   niespodziewana   nadnaturalna   zdolność   przełożenia   tego,   co   zostało 
wypowiedziane w nieznanym języku.

W   angielskim   tłumaczeniu   Biblii   nazywa   się   to  interpretacją  języków.   Nie   należy   zatem 

oczekiwać dosłownego tłumaczenia owego przesłania w językach. Dlatego też możliwa jest krótka 
„wypowiedź w językach” oraz dłuższa jej interpretacja, i na odwrót.

Dar tłumaczenia języków jest bardzo podobny do prorokowania, ponieważ sam w sobie także nie 

zawiera   żadnego   objawienia   i   zwykle   służy   do   zbudowania,   zachęty   i   pocieszenia.   Możemy 
nieomal powiedzieć, że zgodnie z 1Kor 14,5 języki plus tłumaczenie równa się prorokowanie:

Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba, że tłumaczy je, 
aby Kościół był zbudowany.

Jak już powiedziałem, Biblia nie podaje żadnych wskazówek, jak używać darów mocy, niewiele 

mówi o tym, jak mają funkcjonować dary objawienia, natomiast dużo uczy, jak stosować dary 
mowy. Z powodu pewnego nieporządku w korynckim kościele, spowodowanego nieprawidłowym 
funkcjonowaniem   darów   mowy,   Paweł   poświęcił   temu   zagadnieniu   prawie   cały   14.   rozdział 
Pierwszego Listu do Koryntian.

Najpilniejszy problem dotyczył właściwego używania innych języków, ponieważ jak już się 

dowiedzieliśmy   w   rozdziale   poświęconym   Duchowi   Świętemu,   każdy   wierzący   ochrzczony   w 
Duchu Świętym posiada zdolność modlenia się w językach, kiedy tylko chce. Koryntianie na swych 
nabożeństwach wiele mówili językami, ale nie zachowywali w tym porządku.

Różne sposoby używania innych języków
Jest   niezmiernie   ważne,   byśmy   zrozumieli   różnicę   pomiędzy   publicznym   a   prywatnym 

mówieniem   innymi   językami.   Chociaż   napełniony   Duchem   wierzący   może   zawsze   mówić 
językami, nie znaczy to, iż Bóg chce się nim posłużyć do publicznego przejawienia tego daru. 
Wierzący mówi językami przede wszystkim prywatnie, w celu budowania samego siebie. Natomiast 
Koryntianie spotykali się i mówili językami bez żadnego tłumaczenia i oczywiście nikt nie był tym 
zbudowany ani posilony (zob. 1Kor 14,6-12.16-19.23.26-28).

Można by się pokusić o rozróżnienie pomiędzy publicznym a prywatnym użyciem języków, 

określając to pierwsze  mówieniem  zaś drugie  modlitwą  w językach. Paweł mówi o obu w 14. 
rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. Na czym polega różnica?

Kiedy  modlimy  się w językach, nasz duch modli się  do  Boga (zob. w. 2.14). Natomiast kiedy 

ktoś zostaje niespodziewanie namaszczony darem różnych rodzajów języków, to jest to przesłanie 
od Boga do zgromadzenia (zob. w. 5) i staje się zrozumiałe, kiedy zostaje przetłumaczone.

Według Pisma możemy modlić się w językach, kiedy tylko chcemy (zob. w. 15), ale dar różnego 

rodzaju języków przejawia się tylko wtedy, kiedy tego chce Duch Święty (zob. 1Kor 12,11).

Darowi różnego rodzaju języków normalnie towarzyszy dar ich tłumaczenia. Prywatna modlitwa 

w językach nie bywa zwykle tłumaczona. Paweł stwierdził, że wtedy umysł jest bezczynny (zob. 
1Kor 14,14).

background image

Osoba modląca się językami buduje się sama (zob. 1Kor 14,4), zaś kiedy zostaje przejawiony dar 

różnego   rodzaju   języków   wraz   z   towarzyszącym   mu   darem   ich   tłumaczenia,   buduje   się  całe 
zgromadzenie
 (zob. 1Kor 14,4b-5).

Każdy   wierzący   powinien   codziennie   modlić   się   w   językach   w   czasie   osobistego   „czasu   z 

Bogiem”. W przypadku modlitwy w językach wspaniałe jest to, że nie wymaga ona użycia umysłu. 
To   znaczy,   że   można   modlić   się   w   językach,   kiedy   nasz   umysł   jest   zajęty   pracą   czy   innymi 
rzeczami. Paweł powiedział do Koryntian: „Dziękuję Bogu, że mówię językami  więcej od was 
wszystkich
” (1Kor 14,18). Musiał poświęcać temu sporo czasu, aby wyprzedzić cały kościół w 
Koryncie!

Napisał też, że modląc się językami czasem „błogosławimy Bogu” (1Kor 14,16-17). Trzykrotnie 

zdarzyło mi się, że ktoś słuchający mojej modlitwy zrozumiał mój „język modlitewny”, bo go znał. 
Za każdym razem modliłem się po japońsku. Raz mówiłem: – Jesteś tak dobry. – Kiedy indziej: – 
Bardzo   Ci   dziękuję.   –   I   wreszcie:   –   Przyjdź   prędko,   przyjdź   prędko;   czekam.   –   Czyż   to   nie 
zadziwiające? Nie znam ani słowa po japońsku, a co najmniej trzy razy „błogosławiłem Pana” w 
tym języku!

Wskazówki Pawła dotyczące mówienia językami
Były   bardzo   konkretne.   Liczba   osób   dopuszczonych   do   publicznego   mówienia   językami   na 

danym zgromadzeniu była ograniczona do dwóch lub trzech. Nie powinni mówić wszyscy naraz, 
ale czekać i przemawiać po kolei (zob. 1Kor 14,27).

Pawłowi nie chodziło o to, że dozwolone były tylko trzy „przekazy w językach”, ale że na 

danym   nabożeństwie   nie   więcej   niż   trzy   osoby   powinny   wygłaszać   przesłania   w   językach. 
Niektórzy   uważają,   że   jeśli   było   więcej   ludzi   często   posługujących   darem   różnych   rodzajów 
języków, to każdy z nich mógł otworzyć się na Ducha i wygłosić „słowo w językach”, jakie Duch 
chciał przekazać kościołowi. Wobec tego wskazówki Pawła w istocie ograniczały Ducha Świętego, 
limitując liczbę przekazów w językach, jakie mogłyby się przejawić na danym spotkaniu. Gdyby 
Duch   Święty   nie   inspirował   na   zgromadzeniu   więcej   niż   trzy   osoby   do   posługiwania   darem 
języków, Paweł nie musiałby podawać takich wskazówek.

To samo odnosi się do tłumaczenia języków. Uważa się, iż zapewne więcej niż jedna osoba na 

zgromadzeniu potrafiła się poddać Duchowi i wygłosić tłumaczenie „wypowiedzi w językach”. 
Prawdopodobnie   wierzący,   przejawiający   często   dar   tłumaczenia   języków,   byli   uznawani   za 
„tłumaczy” (zob. 1Kor 14,28). Jeśli tak było, to pewnie do nich odnosiło się wskazanie Pawła: 
„jeden niech tłumaczy” (w. 27). Nie chodziło mu pewnie o to, by tylko jedna osoba tłumaczyła 
wszystkie przesłania w językach; ostrzegał raczej przed „konkurencyjnymi tłumaczeniami” tego 
samego przesłania. Jeśli ktoś jeden tłumaczył wypowiedź w językach, innemu tłumaczowi nie było 
wolno tłumaczyć tego samego przesłania, nawet jeśli uważał, że zrobi to lepiej.

Zasadniczo   wszystko   na   zgromadzeniach   kościoła   powinno   się   dziać   „z   godnością   i   we 

właściwym   porządku”,   nie   może   być   zgiełku   jednoczesnych,   tworzących   zamęt   a   nawet 
konkurencyjnych   wypowiedzi.   Poza   tym   wierzący   powinni   być   uwrażliwieni   na   obecnych   na 
spotkaniu niewierzących, tak jak to ujął Paweł:

Jeśli więc zgromadziłby się cały Kościół w jednym miejscu i wszyscy mówiliby językami, a 
wejdą podczas tego ludzie prości bądź niewierzący, czy nie powiedzą, że szalejecie? (1Kor 
14,23)

Taki właśnie problem istniał w Koryncie: wszyscy jednocześnie mówili językami i często bez 

tłumaczenia.

background image

Kilka wskazówek dotyczących darów objawienia
Paweł przedstawił je w odniesieniu do przejawów tych darów u proroków:

Prorocy natomiast, dwóch albo trzech, niech mówią, a inni niech to rozpoznają. A gdyby ktoś 
z siedzących tam otrzymał objawienie, ten pierwszy niech milczy. Możecie bowiem wszyscy, 
jeden po drugim prorokować, aby wszyscy uczyli się i doznawali zachęty. Także natchnienia 
proroków są podporządkowane prorokom. Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, ale pokoju. 
Tak jak we wszystkich zgromadzeniach świętych (1Kor 14,29-33).

Podobnie, jak niektórzy członkowie kościoła w Koryncie, często posługujący darem tłumaczenia 

języków, byli znani jako „tłumacze”, tak samo inni, często posługujący darami prorokowania i 
objawienia,   byli   uważani   za   „proroków”.   Nie   byli   to   prorocy   tej   miary   co   prorocy 
starotestamentowi,   ani   nawet   jak  Agabos   w   Nowym  Testamencie   (zob.   Dz   11,28;   21,10).   Ich 
posługa ograniczała się raczej do lokalnej społeczności.

Chociaż na zgromadzeniu mogło być więcej takich proroków, Paweł znów nakłada restrykcje, 

ograniczając liczbę posługujących proroków do „dwóch lub trzech”. To ponownie sugeruje, że 
kiedy Duch udzielał tego daru na zgromadzeniu, więcej osób mogło się otworzyć na jego przyjęcie. 
Gdyby tak nie było, pouczenia Pawła mogły sprawić, że zgromadzeni nie mogliby skorzystać z 
darów Ducha, bo została ograniczona liczba proroków mogących przemówić.

Gdyby   było   obecnych   więcej   niż   trzech   proroków,   pozostali   choć   powstrzymani   przed 

mówieniem, mogli pomóc w rozsądzaniu danej wypowiedzi. W ten sposób objawiłaby się też ich 
zdolność rozeznania, co mówi Duch. I pewnie byłby to sygnał, że i oni mogą się otworzyć na 
działanie Ducha, posługując darami manifestowanymi przez innych proroków. Inaczej mogli tylko 
osądzać   proroctwa   i   objawienia   jedynie   w   sposób   ogólny,   by   stwierdzić,   czy   zgadzają   się   z 
przekazanym już wcześniej od Boga objawieniem (takim jak Biblia), co mógł robić każdy dojrzały 
chrześcijanin.

Paweł   powiedział,   iż   wszyscy   ci   prorocy   mogą   prorokować   kolejno   (zob.   1Kor   14,31),   bo 

„natchnienia   proroków   są   podporządkowane   prorokom”   (1Kor   14,29-33).   Wskazał,   iż   każdy 
prorok,   nawet   jeśli   otrzyma   proroctwo   lub   objawienie   od   Ducha   dla   zgromadzenia   może 
powstrzymać siebie, by nie przeszkadzać innemu. To pokazuje, że Duch może udzielać darów w 
tym samym czasie kilku prorokom obecnym na zgromadzeniu, ale każdy prorok może i powinien 
kontrolować, kiedy się podzielić swoimi objawieniami czy proroctwami z kościołem.

Dotyczy to każdego daru mowy, jaki może się przejawić przez każdego wierzącego. Jeśli ktoś na 

zgromadzeniu   otrzyma   od   Pana   przesłanie   w   językach   lub   proroctwo,   może   spokojnie   z   tym 
poczekać   na   właściwy  moment.  Byłoby  niewłaściwe   przeszkodzić  komuś   w   prorokowaniu   lub 
nauczaniu, żeby przekazać swoje proroctwo.

Należy pamiętać, że słowa: „możecie wszyscy, jeden po drugim prorokować (1Kor 14,31) Paweł 

wypowiedział do proroków, którzy otrzymali proroctwo. Niektórzy wyrywają te słowa z kontekstu 
twierdząc, że  każdy  wierzący może prorokować na  każdym  nabożeństwie. Dar prorokowania jest 
udzielany tak, jak chce Duch.

Obecnie,   tak   jak   zawsze,   Kościół   potrzebuje   wsparcia,   mocy,   obecności   i   darów   Ducha 

Świętego. Paweł zachęcał wierzących w Koryncie, by „zabiegali o dary duchowe, a szczególnie o 
to, by prorokować” (1Kor 14,1). To wskazuje, że poziom naszego pragnienia ma coś wspólnego z 
przejawianiem się darów duchowych, inaczej Paweł takiej wskazówki by nie podał. Pozyskujący 
uczniów Boży sługa, który pragnie być używany dla Bożej chwały będzie gorliwie zabiegać o dary 
duchowe i tego samego będzie nauczał swych uczniów.


Document Outline