J
JE
ED
DY
YN
NE
E O
OB
BM
MY
Yš
šL
LA
AN
NE
E P
PR
RZ
ZE
EZ
Z B
BO
OG
GA
A
M
MIIE
EJ
JS
SC
CE
E O
OD
DD
DA
AW
WA
AN
NIIA
A C
CZ
ZC
CII
G
Go
od
d’’ss O
On
nlly
y P
Prro
ov
viid
de
ed
d P
Plla
ac
ce
e O
Off W
Wo
orrssh
hiip
p
6
65
5--1
11
12
28
8
M
M
W
Wiilllliia
am
m M
Ma
arrrriio
on
n B
Brra
an
nh
ha
am
m
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama we niedzielŸ do poudnia,
dnia 28. listopada 1965 w Life Tabernacle, Shreveport, Louisiana, USA. PodjŸto wszelkie
wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo w j. angielskim z nagra§ na ta™mach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§
na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji “The Message” z r. 2001.
Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksiŒki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierzcych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2001 - 2002.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: 420 659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
Jedyne obmy™lane przez Boga
miejsce oddawania czci
1
Dzie§ dobry. CieszŸ siŸ, Œe mogŸ byø tutaj dzisiaj do poudnia. I my
siŸ radujemy, Œe mamy t wspania spoeczno™ø wokó tych starych
pie™ni wiary. My to miujemy. Czy wy nie? Ten refren Amen”. Tym
wa™nie On jest _ tym Amen. Rozumiecie? On ma w tym ostatnie sowo
do powiedzenia.
2
Siedziaem tam i rozmawiaem z moim starym przyjacielem, bratem
Brown, gdy byy ™piewane te pie™ni. A on powiedzia: Bracie Branham,
ja aŒ do wczoraj wcale nie rozumiaem, o czym ty mówisz”. On rzek:
Gdyby tylko ludzie mogli wej™ø w to, o czym ty mówisz” _ powiedzia
_ wszelkie przeszkody zostayby usuniŸte z drogi”. To siŸ dokadnie
zgadza. To siŸ zgadza. To jest zupena prawda. Gdyby™cie to tylko mogli
pojø, gdyby™cie to mogli zrozumieø! Widzicie?
3
Rozmawiaem z moim modym przyjacielem Ernie Fandler. UwaŒam,
Œe niektórzy z was, którzy jeste™cie teraz podczeni do transmisji
telefonicznej, przypomnicie sobie Ernie, jak on siŸ nawróci, jak zosta
przyprowadzony do Pana. On nie mówi dobrze po angielsku, inaczej
poprosibym go, Œeby tu przyszed i powiedzia kilka sów. On ma swoje
zaimki my” i wy” zupenie pomieszane. On zapyta mnie, czy sobie
przypominam ten czas w Shawano, gdzie on mieszka. By tam pewien
czowiek, który umar na naboŒe§stwie, przewróci siŸ martwy na swoim
siedzeniu; luteranin. I my wszyscy byli™my cicho. Wypowiedziaem nad
nim Sowo Pa§skie, a on powróci do Œycia. On powróci t inn drog.
Oni nie przeszli nad tym obojŸtnie i chc, Œeby™my znowu przyjechali.
4
Dowiedziaem siŸ, Œe w Francji dzisiaj rano jest wiŸcej niŒ dwa
tysice Francuzów, którzy poszcz juŒ kilka dni, Œeby™my przyjechali do
Francji i przynie™li im to Poselstwo po francusku. Cay protestancki
naród, protestancka czŸ™ø pa§stwa Francji. A wiŸc jeste™my^
5
Zaczyna to obecnie kwitnø, po prostu uska zaczyna siŸ oddzielaø od
ziarna, Œeby pszenica moga tam leŒeø teraz. Rozumiecie? Bd›cie wiŸc
peni czci, módlcie siŸ. Rozumiecie? PamiŸtajcie, ci, którzy oczekuj na
Pana, odnawiaj swoje siy”.
6
Zatem to jest^ Ja siŸ juŒ powaŒnie starzejŸ i pomy™laem sobie:
Czy ja _ czy przyjdzie nastŸpne przebudzenie, czy zobaczŸ kolejny
czas?” I przypomnijcie sobie tylko, z zachodu przyjedzie je›dziec na
biaym koniu. PojadŸ znowu tym szlakiem. To siŸ zgadza. Kiedy siŸ tylko
przygotujŸ. To jest obietnica.
7
PragnŸ teraz powiedzieø bratu Leo^ Opowiadaem o bracie Wood
ubiegego wieczora _ jego brat jest tutaj. Bracie Leo, jeŒeli ty i ta maa
grupa tam u was, którzy jeste™cie podczeni do transmisji dzisiaj do
2
poudnia; siostro Mercier, twój ojciec jest tutaj. Widziaem go ubiegego
wieczora. On jest gdzie™ tutaj w tym budynku i wyglda fajnie i ™wietnie.
8
Owego poranka, kiedy on zosta uzdrowiony u nas w kaplicy, byy
tam dwa powaŒne przypadki raka _ naprawdŸ umierali, a obaj zostali
uzdrowieni. A ich ojciec, starszy czowiek majcy atak serca, zosta
przyniesiony do chway BoŒej. I on jest gdzie™ tutaj na naboŒe§stwie. Nie
widzŸ go teraz w™ród tych tumów, lecz on by tutaj ubiegego wieczora.
9
Pozdrowienia dla was wszystkich po caym kraju; tutaj w tym
wspaniaym pomieszczeniu kaplicy ycie, tutaj w Shreveport, mamy
cakiem przepenione pomieszczenie na lekcji szkoy niedzielnej. Wiecie,
gdybym ja mieszka w Shreveport _ nie mówiŸ niczego przeciw komu™,
lecz to byoby wa™nie miejscem, gdzie bym chodzi do zboru _ wa™nie
tutaj do kaplicy ycie. Nie jest to denominacja. Kaplica ycie jest _ dzi™
jest miŸdzydenominacyjn kaplic. Oni wyszli z denominacji, poniewaŒ
przyjŸli mnie i to Poselstwo, które zwiastujŸ. Brat Jack Moore, mój brat
i przyjaciel, zosta usuniŸty z denominacji, poniewaŒ ma spoeczno™ø ze
mn. UwaŒam wiŸc, Œe zasuguje na wyrazy uznania. To siŸ zgadza.
Niech go Bóg bogosawi. Podno™cie razem z nim rŸce w modlitwie i
wierzcie razem z nim.
10
A zatem, siostra Moore, nie widzŸ jej nigdzie, ona^ Tak, tam w tyle.
Ona wyglda jak maa dziewczynka siedzca tam dzisiaj do poudnia
piŸknie ubrana w nowe odzienie, które wyglda po prostu jak strój
wielkanocny. I wygldao to jakby^ Nawet sam brat Jack nie pozna
jej. Zatem, siostro^
11
Na pewno brakuje nam panny Anny Jean i Dona, i jeszcze innych.
CieszŸ siŸ, Œe spotkaem brata Nolan; jest jednym z wspópracowników
tutaj.
12
A brat Ernie _ poprosiem go wczoraj, czy by za™piewa to Amen”.
Miaem to nagrane na ta™mie, ale po prostu staro mi siŸ to, poniewaŒ
cigle w kóko suchaem tego Amen”. I ja my™lŸ, Œe on ma do tego gos;
przewyŒsza ich wszystkich. A moda Judy _ zauwaŒyem j: tych dwoje
_ oni wygldaj zupenie jak brat i siostra. NieprawdaŒ? Oni s mŸŒem i
Œon. Spójrzcie na kaŒde z nich, zobaczycie, dlaczego oni po prostu
wygldaj tak samo i s naprawdŸ mi par. To jest, wiecie, to jest^
Brat Palmer, który wa™nie wystpi po tych zotych schodach _ to jest
jego córka i ziŸø. I to jest _ ona ma naprawdŸ wielki udzia w jego
dobrym wychowaniu dziecka. A on ma równieŒ inne _ równieŒ Œonatych
kaznodziejów, a oni s ewangelistami na ich polu misyjnym, oraz inni.
WiŸc to jest po prostu wspaniae.
13
Nie widziaem siostry Palmer. Rzeczywi™cie, ja nie wiem, czy bym j
pozna, gdybym j zobaczy, czy nie. Ona jest prawdopodobnie gdzie™
tutaj na naboŒe§stwie, oczywi™cie. Zupenie tam w tyle; niech ci Bóg
bogosawi, siostro Palmer.
14
Moje serce zadrŒy kaŒdym razem, kiedy o tym pomy™lŸ. Brat Palmer
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
3
wa™nie wystpi do góry po tych stopniach. Przed kilkoma minutami
otrzymaem wiadomo™ø, Œe on odszed. I ja temu po prostu nie mogem
uwierzyø. Billy mi przedzwoni, a kto™ uchwyci siŸ^ Oni wiedzieli, Œe
my byli™my takimi miymi przyjaciómi, i gdy siŸ dowiedziaem,
wstrzsnŸo to mn. Lecz wszyscy musimy odej™ø; bez wzglŸdu na to, kim
jeste™my; musimy jeden po drugim odej™ø. Lecz jest tylko jedna rzecz:
Suchajmy podsumowania tego wszystkiego: Boga siŸ bój i przestrzegaj
Jego przykaza§, bo to jest cakowicie obowizkiem czowieka” _
Kaznodzieja 12. rozdzia.
15
OtóŒ, nie mam zbyt duŒo czasu na t lekcjŸ szkoy niedzielnej, a do
tego jestem ochrypy.
16
Powiedzcie, brat Pearry Green uczyni szlachetn rzecz. On usysza,
jak mówiem ubiegego wieczora: Zapomniaem moj treskŸ, która mnie
chroni przed przeziŸbieniem”. On tam przedzwoni i próbowa znale›ø
kogo™, by mi z ni przylecia samolotem. Ja powiedziaem: Przychodzisz
z tym za pó›no, ja juŒ zachrypem”. Próbowaem wiele lat znale›ø jakie™
uzupenienie, lecz kiedy otrzymaem t treskŸ, byo po kopotach. Lecz
zapomniaem j tym razem, wiŸc jestem trochŸ ochrypy. Miejcie wiŸc
cierpliwo™ø ze mn, jeŒeli bŸdziecie tak askawi, kiedy mówiŸ.
17
Zatem, ilu z was lubi szkoŸ niedzieln? O, moi drodzy, to jest dobre.
Jest dobr rzecz posyaø tu wasze dzieci. Nie, pozwólcie, Œe to sprostujŸ
_ dobr rzecz jest przyprowadziø tutaj wasze dzieci. To siŸ zgadza _
przyprowadziø wasze dzieci; wy przyjdziecie równieŒ. Ilu z was wie,
jakie miaa pocztki nasza szkoa niedzielna? Gdzie ona miaa swoje
pocztki? W Anglii. Jak bya nazywana najpierw? Bezpatna szkoa dla
ubogich dzieci”. To siŸ zgadza, nazywano j Bezpatn szko dla
ubogich dzieci”. Zapomniaem teraz nazwisko tego czowieka, który j
zaoŒy. Jak on siŸ nazywa? [Kto™ mówi: Robert Raikes” _ wyd.] To siŸ
zgadza. Dokadnie. I on przyprowadzi tych malców z ulicy, którzy byli
w obdartym odzieniu i nie mieli gdzie i™ø; byli bardzo ›li, a on ich
wprowadzi do ™rodka i zacz im udzielaø lekcji z Biblii. I to rozroso siŸ
do jednego z najwiŸkszych niemal rozporzdze§ ko™cioa dzisiaj _
niedzielna szkoa. Dobr rzecz jest uczŸszczaø tam. Przychod›cie na
pewno, przyprowad›cie swoje dzieci. UwaŒam, Œe ta kaplica tutaj ma
nauczycieli, wyposaŒone pomieszczenia, klasy wedug wieku, i tak dalej.
A wy nowonawróceni, którzy wa™nie przyszli™cie do Chrystusa,
na™ladujcie ™ci™le tego Poselstwa; a tutaj w kaplicy ycie oni siŸ o was
dobrze zatroszcz.
18
Zatem, dzisiaj wieczorem urzdzimy staromodn kolejkŸ modlitwy.
BŸdziemy siŸ po prostu modliø za chorych tak, jak dawniej modlili™my
siŸ _ brat Jack i brat Brown.
19
I przypominam sobie, Œe widziaem brata Browna, starajcego siŸ
rozdawaø te karty modlitwy, i jak on, bŸdc sam kaznodziej^ I w tych
dniach w organizacji, któr my^ Oni wywierali na niego nacisk,
MÓWIONE S~OWO
4
wiecie: Ja _ jestem twoim bratem w tej sprawie; wiesz, musisz mi
pomóc dostaø siŸ tam do góry”. O, on mia na pewno wielkie trudno™ci,
lecz pozosta tak wiernym, jak tylko móg byø. Brat Brown jest miym
czowiekiem. A wiŸc my go miujemy.
20
I jak widzŸ my wszyscy _ my trzej posuwamy siŸ do tego wieku _ do
ko§ca. Byoby bardzo smutn rzecz, gdyby™my nie umie™cili wewntrz
nas tej wielkiej rzeczy, o której wiemy, Œe jest prawdziw. My gotujemy
siŸ do odej™cia pewnego dnia po prostu _ z powrotem do naszego
modego mŸskiego wieku, aby nigdy _ nasze ciaa zostan przemienione
na Jego podobie§stwo. Bo kiedy ten nasz ziemski przybytek rozpadnie
siŸ, tam czeka na nas juŒ inny”.
21
A ta wdziŸczna czŸ™ø tego, drogi przyjacielu, kiedy drogi Pan
Jezus^ Wy, którzy mi ufacie, Œe wam mówiŸ PrawdŸ: Drogi Pan Jezus
pozwoli mi zobaczyø ten kraj pewnego poranka o ósmej godzinie. OtóŒ,
nie bya to wizja, lecz ja tego nie chcŸ wyja™niø. Cokolwiek to byo, byo
to tak rzeczywiste jak to, Œe ja teraz mówiŸ do was tutaj. Zatem,
widziaem twarze tych ludzi i nie mogem ich poznaø; zostali zmienieni z
powrotem w modych. I oni byli tak rzeczywistymi, jak^ Trzymaem
ich za rŸce, i tak dalej. Byo to tak rzeczywiste^
22
I pomogo mi to, poniewaŒ dawniej my™laem sobie, Œe kiedy czowiek
umar, to tylko jego dusza odesza. Lecz potem, kiedy On zacytowa mi
to: Je™li ten namiot, który jest naszym mieszkaniem, zostanie zburzony,
mamy juŒ inny przybytek^” Rozumiecie? I my musimy mieø wszystko
w trójkach, aby to byo doskonae. Rozumiecie? I jest jedno ciao tutaj,
nastŸpnie to ciao tam, które jest niebia§skim ciaem, a potem uwielbione
ciao w zmartwychwstaniu. Widzicie, to czyni cao™ø. Rozumiecie? WiŸc
to jest^ Nie jest to jaki™ mit, nie jest to my™l, nie jest to duch. Jest to
mŸŒczyzna i kobieta tacy jak wy, zupenie dokadnie.
23
Przed dziesiŸcioma laty widziaem rejony zgubionych i byem tam.
MówiŸ ci, przyjacielu, jako stary czowiek, pozwólcie, Œe was przekonam
o tym w caym kraju dzisiaj do poudnia, nie chciejcie nigdy zobaczyø
tego miejsca. Nie sposób, Œebym to w ogóle potrafi^ Gdybym by
artyst i miabym pŸdzel, nie umiabym namalowaø tego obrazu. Jako
kaznodzieja nie potrafibym wam tego opisaø. Mówicie, Œe pieko jest
poncym ogniem _ jest to jeszcze milion razy gorsze _ ta groza i
przeraŒenie, które ono sprawia.
24
A niebiosa, wzglŸdnie to miejsce, gdziekolwiek to byo _ ja nie wiem,
jak to nazwaø. On powoywa siŸ na to, jako na miejsce, gdzie dusze,
które s pod otarzem”. Lecz kiedy to byo _ ja nie miaem _ nie sposób
wyja™niø, jak wspaniae to jest. Tam jest^ OtóŒ, musicie po prostu
przyjø moje sowo; ja jestem tylko czowiekiem. Rozumiecie? Lecz te
wizje, które siŸ zawsze urzeczywistniay, jak wam powiedziaem, i
wiecie, Œe one wszystkie byy prawdziwe; ta jest równieŒ prawdziwa.
Cokolwiek czynicie, jeŒeli zaprzepa™cicie wszystko inne (zdrowie, siy,
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
5
wasz wzrok, cokolwiek to jest), nie zaprzepa™øcie Tego. Nie ma niczego,
co moŒna by z tym porównaø. To jest^ Nie ma sowa w angielskim
jŸzyku, które znam, które by to potrafio wyraziø. Gdyby™cie powiedzieli
doskonae”, jest to daleko lepsze; znakomite” _ jest to daleko lepsze;
wzniose” _ nie ma sów, które znam, które by to mogy wyraziø,
poniewaŒ to byo tak^ A potem, kiedy pomy™limy, Œe to nie jest jeszcze
ani krawŸd› tego? Ja pomy™laem: A ja siŸ tak baem przyj™ø na to
miejsce?”
25
Zapytaem: Czy tutaj spoŒywacie pokarm?”
26
Odrzekli: Tutaj nie. My tutaj nie spoŒywamy pokarmu, lecz kiedy
powrócimy na ziemiŸ, otrzymamy ciao, w którym bŸdziemy je™ø”.
27
OtóŒ, mogem siŸ ich dotykaø. Oni byli dokadnie tacy. Rozumiecie? I
oni^ Ja powiedziaem: OtóŒ, wy macie^” O, tak, oni maj ciao. To
nie jest tylko jaki™ mit; jest to ciao. My znamy siŸ wzajemnie. Oni mnie
wszyscy znali, obejmowali mnie _ byo ich miliony.
28
I powiedziaem: OtóŒ, chciabym zobaczyø Tego, Kto mnie tutaj
przyprowadzi”.
29
Gos odrzek: Nie moŒesz Go teraz zobaczyø; ty musisz czekaø”.
30
Ja rzekem: Dlaczego postawili™cie mnie tutaj na wywyŒszeniu”.
31
Odrzekli: Ty bye™ za Œycia wodzem”.
32
A ja zapytaem: Czy chcesz powiedzieø, Œe oni wszyscy s
Branhamowie?”
33
On odrzek: Nie, to s twoi nawróceni do Chrystusa”. Rozumiecie?
34
Rozejrzaem siŸ wokoo i wtedy wszystkie te wyczerpujce noce i
przeŒyte do™wiadczenia byy niczym, kiedy mogem ogldaø ich twarze.
Podbiega tam moda niewiasta, jedna z najpiŸkniejszych niewiast i
zarzucia mi ramiona na szyjŸ, i powiedziaa: Drogi bracie”. A kiedy
przechodzia _ otóŒ, ona bya kobiet. Tak. Lecz tam _ nie bŸdzie tam
Œadnego grzechu. Widzicie, nasze gruczoy bŸd tam przemienione. Tam
nie bŸd juŒ wychowywaø dzieci. Rozumiecie? Widzicie, wszyscy s tam
w tym samym wieku.
35
Co sprawia róŒnicŸ? Wzruszenie uczuø. Dlatego wa™nie nie jestem
zwolennikiem ta§czenia na pododze. aden czowiek^ Ja _ przed
Bogiem i moj Bibli _ ja Œyem czystym Œyciem, jeŒeli chodzi o to, przez
cae moje Œycie, od mojego dzieci§stwa i przez cay mój wiek
modzie§czy. Z kaŒd dziewczyn, z któr kiedykolwiek chodziem,
mogŸ i™ø razem z ni na Sd. Rozumiecie? Lecz Œaden mŸŒczyzna _ nie
dbam o to, kim jeste™ _ jeŒeli pozwolisz kobiecie (któr cechuje
kobieco™ø), Œeby ciŸ obejmowaa i tulia siŸ do ciebie, to je™li jeste™
prawdziwym zdrowym mŸŒczyzn, wywouje to wzruszenie uczuø. Lecz
tam tego nie byo; tam nie byo tych gruczoów; wszyscy maj tam te
same gruczoy. Rozumiecie? Jest tam tylko czysta, nieskalana siostrzana
i braterska mio™ø, nawet bardziej czysta, niŒ jak okazujesz swojej
MÓWIONE S~OWO
6
córeczce, gdy j obejmujesz. Rozumiesz? Twoja wasna córeczka, chociaŒ
jest uksztatowana^ Ona jest kobiet, a ty jeste™ mŸŒczyzn.
Rozumiesz, to mogoby wywoaø jakie™ wzruszenie, lecz tam nie moŒe.
Grzech jest unicestwiony; wszystko to przeminŸo; jest tylko rzeczywista,
prawdziwa ™wiŸta Mio™ø.
36
I ja spojrzaem na tŸ kobietŸ. Wydawao siŸ, Œe ich tam jest miliony,
a wszystkie miay dugie wosy i dugie biae odzienie. A Ten, kto mówi
ze mn, powiedzia: Czy jej nie poznajesz?”
37
Ja odrzekem: Nie”.
38
On powiedzia: Ona miaa juŒ ponad dziewiŸødziesit lat, kiedy
przyprowadzie™ j do Chrystusa”.
39
Zdumiewajca aska, jak sodki jej d›wiŸk! Rozumiecie? Nie moŒna
tego w ogóle wyja™niø, co to jest. Przyjmijcie po prostu moje sowo i
wierzcie mi. Spalcie za sob wszystkie mosty do tego ™wiata! Uczy§cie to
na pewno!
40
WierzŸ, Œe Ko™ció zaczyna suchaø Poselstwa i zaczyna Je pojmowaø.
Lecz, przyjaciele, suchajcie, musimy leŒeø w Obecno™ci Syna; musimy
byø dojrzali. My _ nasza wiara nie jest dojrzaa. Intelektualnie suchamy
Poselstwa, które nam da Bóg, i widzimy te znaki, które On nam pokaza,
i udowadnia je przez BibliŸ jako prawdziwe; lecz, ach, jak bardzo ko™ció
potrzebuje leŒeø w Jego Obecno™ci tak dugo, aŒ stanie siŸ czuym, wiecie,
i stanie siŸ agodnym, Œeby siŸ móg nurzaø w Duchu šwiŸtym. Czasami,
kiedy goszŸ Poselstwo, stajŸ siŸ surowym i ostrym, i muszŸ to wtuc
mocno, poniewaŒ czowiek musi wbiø gwó›d› mocno i zagiø go z drugiej
strony, Œeby trzyma. Lecz kiedy to Ko™ció raz zrozumie, Wybrani
zostan wywoani i oddzieleni, i potem znajduj siŸ w Obecno™ci BoŒej,
to ja wiem, Œe to wa™nie jest potrzebne, aby ludzie mogli odej™ø w
Zachwyceniu.
41
Dzisiaj rano miaem zamiar zwiastowaø o Zachwyceniu, lecz mój gos
jest po prostu osabiony, a zatem zno™cie cierpliwie przez chwilŸ, kiedy
chcŸ gosiø na temat:
Jedyne obmy™lane przez Boga miejsce oddawania
czci”.
42
OtóŒ, jest to wspaniay, obszerny temat. Módlmy siŸ wiŸc teraz. A wy
tam na zewntrz po caym kraju dzisiaj do poudnia, gdziekolwiek
jeste™cie, pochylcie teraz wasze gowy na kilka chwil. Bd›cie naprawdŸ
szczerzy teraz; podchodzimy do Sowa BoŒego, którym jest Bóg w postaci
litery.
43
Wielki Autorze tej KsiŸgi! Ono jest Nasieniem” _ jeste™my nauczani
_ które rozsiewa Siewca”, tak powiedzia Autor. OtóŒ, zdajemy sobie
sprawŸ z tego, Œe nasienie bŸdzie rosnø, jeŒeli znajduje siŸ w dobrej
glebie. Zatem, Ojcze, czy Ty usuniesz dzisiaj do poudnia wszystkie
ciernie i osty, i niedowiarstwo, i sceptyczne my™li z naszych serc, aby
Sowo BoŒe mogo rosnø swobodnie, podlewane przez Ducha šwiŸtego
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
7
w naszych sercach, aby™my siŸ mogli staø ludem BoŒym. Spenij to,
Ojcze. Oto nasze serca. Nie tylko dla nas, którzy to rozpoznali™my, lecz
niechby byli inni ludzie po caym kraju, niechby ich serca paay mio™ci
i czuo™ci, Œeby wyszli starajc siŸ pozyskaø zgubionych braci i zgubione
siostry. Daruj tego dzisiaj, BoŒe. My wygldamy jedynie Ciebie, bo Ty
jeste™ naszym Przewodnikiem i naszym Panem. Modlimy siŸ wiŸc, by™ Ty
pokierowa nas do Twego Sowa dzisiaj i da nam Twe bogosawie§stwa.
Prosimy o to dziŸki Twojej asce i w Twoim Imieniu. Amen.
44
We›my teraz jako nasz tekst^ PragnŸ czytaø z 5. MojŒeszowej ze
Starego Testamentu, by mieø podoŒe z Pisma šwiŸtego. Mam kilka
notatek, które sobie szybko zapisaem, kiedy powróciem ze ™niadania z
bratem Vayle.
45
Nie miaem sposobno™ci podziŸkowaø temu czowiekowi tam w
hotelu _ wzglŸdnie w restauracji ubiegego wieczora, który zapaci za
nasz kolacjŸ. Byem tam razem z moj Œon i nasz córeczk, a gdy
poszedem, by zapaciø mój rachunek, kto™ go juŒ zapaci. Ktokolwiek to
by, dziŸkujŸ ci. Powiedzieli mi: Ten mŸŒczyzna, który siedzia na ko§cu
tej awki”. Oczywi™cie bya tam caa grupa ludzi, których znamy. WiŸc ja
_ nazywa siŸ to Kickapoo, czy co™ w tym sensie _ ten lokal tam, ta
restauracja, w której byli™my. DziŸkujŸ ci, ktokolwiek to by, kto zapaci
rachunek. Niech was wszystkich Bóg bogosawi.
46
Zatem, w 16. rozdziale 5. MojŒeszowej jest to przestrzeganie paschy.
Pragniemy wiŸc czytaø kilka pierwszych wersetów _ pierwszych cztery,
piŸø lub sze™ø wersetów tutaj.
Bacz, aby™ w miesicu Kosów^
(Abib, to znaczy w
Kwietniu) odprawia PaschŸ dla Pana, Boga twego, gdyŒ w
miesicu Kosów wyprowadzi ciŸ Pan, Bóg twój, z Egiptu w
nocy.
ZoŒysz na ofiarŸ paschaln dla Pana, Boga twego, owce i
bydo, w miejscu, które Pan wybierze na mieszkanie dla imienia
swego.
Nie bŸdziesz przy niej jad zakwaszonego ciasta przez siedem
dni. BŸdziesz jad przy niej prza™niki _ chleb nŸdzy, gdyŒ w
po™piechu wyszede™ z ziemi egipskiej _ aby™ pamiŸta dzie§
twego wyj™cia z ziemi egipskiej przez wszystkie dni twojego
Œycia.
Przez siedem dni nie pojawi siŸ u ciebie kwa™ny zaczyn na
caym twoim obszarze. Z miŸsa, które zoŒysz na ofiarŸ
wieczorem pierwszego dnia, niech nic nie zostanie przez noc do
rana.
Nie bŸdziesz móg skadaø ofiary paschalnej w Œadnej
miejscowo™ci z tych, jakie Pan, Bóg twój, ci daje,
Tylko na miejscu, które Pan, Bóg twój, wybierze na
MÓWIONE S~OWO
8
mieszkanie dla swego imienia, skadaø bŸdziesz ofiarŸ
paschaln wieczorem po zachodzie so§ca, o tym samym czasie,
kiedy wychodzie™ z Egiptu”.
Niech teraz Pan doda Swoje bogosawie§stwa do Jego przeczytanego
Sowa.
47
OtóŒ, czy w mikrofonie jest szum? Syszaem, Œe ubiegego wieczora
ludzie byli^ Czy syszycie dobrze w caym budynku? Wy nie syszycie?
[Brat Branham ustawia mikrofon _ wyd.] Czy tak jest lepiej? Czy to jest
lepsze, kiedy mikrofon jest pochylony w dó, ot tak? Ja jestem po prostu
trochŸ ochrypy, stojŸ wiŸc dzisiaj blisko mikrofonu z tego powodu, a
mam nadziejŸ, Œe brat Pearry potrafi to dobrze wyregulowaø. Czy teraz
syszycie wszyscy dobrze? My™lŸ, Œe to dobrze ustawili. W porzdku.
48
OtóŒ, to miejsce Pisma _ pragnŸ mówiø dzisiaj do poudnia o tym, Œe
Bóg ma tylko jedno miejsce, gdzie wierzcy moŒe spotkaø siŸ z Bogiem _
tylko jedno miejsce. Przez cae wieki wielu szukao tego sekretnego
miejsca BoŒego, na przestrzeni wszystkich wieków. Nawet Job chcia
wiedzieø, gdzie On mieszka: Gdybym tylko móg doj™ø do Jego domu i
zapukaø do Jego drzwi”. Job chcia znale›ø miejsce, gdzie Bóg mieszka,
poniewaŒ tam Bóg i Jego rodzina oddaj cze™ø wspólnie.
49
Podobnie jak wczoraj, w tym Poselstwie wczoraj rano stwierdzili™my,
Œe jest moŒliwo™ø, by czowiek oddawa Bogu cze™ø na próŒno, chociaŒ
podchodzi do tego szczerze. Bóg przygotowa wszystkie te rzeczy dla nas,
lecz chodzi o to, Œe musimy szukaø, by znale›ø, gdzie one s. Pawe
powiedzia Tymoteuszowi, aby szuka, czy w porŸ czy nie w porŸ, gotowy
by daø ™wiadectwo o tej nadziei, która bya w nim.
50
OtóŒ, wszystkie te rzeczy s tam. I stwierdzamy^ Pewnego razu
chciabym przyjechaø do Shreveport, Œeby™my mogli po™wiŸciø okoo
dwa lub trzy tygodnie _ po prostu trzydzie™ci minut za jeden wieczór i
tylko nauczaø, rozumiecie, po prostu pozostaø bezpo™rednio w Sowie, w
tych sekretnych fragmentach Pisma, rozumiecie, gdzie mogliby™my
stwierdziø, jak wa™ciwie wej™ø do ™rodka. I dawajcie tylko baczenie;
na™ladujcie BoŒych wskazówek; istnieje tylko jeden klucz do kaŒdych
drzwi. To siŸ zgadza. I nie ma Œadnego innego klucza, bez wzglŸdu na to,
jak on wyglda podobny; Bóg nie ma klucza uniwersalnego, rozumiecie,
tylko jeden klucz. A zatem, wy musicie mieø ten klucz, inaczej te drzwi
nie otworz siŸ. Bez wzglŸdu na to, jak szczerymi jeste™cie, pomimo tego
nie potraficie odemknø tych drzwi.
51
Ilu z was byo na wczorajszym ™niadaniu, wzglŸdnie na naboŒe§stwie
innego poranka? W porzdku, ja my™lŸ, Œe wiŸkszo™ø z was _ co najmniej
dziewiŸødziesit procent z was albo wiŸcej. By mieø podoŒe do tego, co
pragnŸ powiedzieø _ Dawid by namaszczonym królem, namaszczonym
od Boga, najwiŸkszym królem, jakiego mia Izrael kiedykolwiek, nie
liczc Pana Jezusa, który jest Bogiem, Pomaza§cem. Dawid jest jego
synem. WzglŸdnie Jezus by synem Dawidowym wedug rodowodu,
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
9
wedug ciaa. I On ma usi™ø na tronie Dawidowym jako dziedzic,
podobnie jak ksiŒŸ dziedziczy zawsze królewski tron.
52
ZauwaŒcie, Œe Dawid by namaszczony, lecz choø mia namaszczenie,
on odszed od woli Pana z tym namaszczeniem; a równieŒ cay lud, jeŒeli
nie na™laduje toku Pisma šwiŸtego albo nie posuŒy siŸ kluczem do tego
objawienia, chociaŒ wszyscy s równieŒ namaszczeni _ oni wszyscy
razem krzycz i uwielbiaj Boga za to, co wydawao siŸ zupenie
wa™ciwe: przynie™ø Sowo BoŒe z powrotem do domu BoŒego. Lecz
Dawid by królem, nie prorokiem. Rozumiecie? On^ Wówczas by
prorok w kraju, który to mia uczyniø, wiŸc Bóg potŸpi ca t
przeprowadzkŸ, poniewaŒ oni nie posuŒyli siŸ wa™ciwym kluczem. Te
drzwi siŸ nie odemknŸy. A zatem, musimy o tym pamiŸtaø i zachowywaø
to w umy™le.
Wszystko od Boga musi byø czynione w jeden okre™lony sposób i na
tym sprawa zaatwiona. I tam wówczas Bóg mia jeden okre™lony ko™ció,
w którym On spotyka siŸ z lud›mi, i On bŸdzie was przyjmowa w tym
ko™ciele, i w Œadnym innym ko™ciele.
53
Powiedziaem to, poniewaŒ byem tak wiele razy ›le zrozumiany; a
ludzie mówili mi^
Ja pytam: Czy jeste™ chrze™cijaninem?”
Ja jestem baptyst”.
Czy jeste™ chrze™cijaninem?”
Ja jestem metodyst”.
Czy jeste™ chrze™cijaninem?”
Ja jestem zielono™witkowcem”.
54
Widzicie teraz, Œe to nie ma Œadnego znaczenia przed Bogiem. Wy
tylko szperacie majc niewa™ciwy klucz. Lecz istnieje wa™ciwy klucz;
istnieje jeden, mianowicie Bóg^ Bóg nie obieca, Œe spotka siŸ z tob
jako metodyst, albo jako baptyst, albo zielono™witkowcem, ani w
Œadnej innej denominacji. On nawet nie bierze pod uwagŸ denominacji _
one s przeciwko Niemu.
55
W tym dugim Poselstwie _ niebawem wygoszŸ Je w naszej kaplicy.
A potem brat Jack przesucha je sobie i moŒecie siŸ zastanowiø, co z nim
uczynicie, poniewaŒ Ono bŸdzie na ta™mie.
56
OtóŒ, ludzie postŸpuj tak, jakby Bóg by zobowizany spotkaø siŸ z
nimi na podstawie ich teologii. OtóŒ, ludzie tak postŸpuj. Oni nawet nie
wspópracuj jedni z drugimi. Trynitarianie z zielono™witkowców nie
bŸd wspópracowaø z unitarianami, ani unitarianie nie bŸd
wspópracowaø z trynitarianami. Metody™ci nie bŸd wspópracowaø z
baptystami, poniewaŒ jedni s legalistami a drudzy kalwinistami, wiŸc
oni nie maj w ogóle Œadnej spoeczno™ci. I oni tak bardzo wypaczaj
my™li ludzi, Œe s nastawieni jedni przeciw drugim.
MÓWIONE S~OWO
10
57
Niedawno poszedem do pokoju w szpitalu, by siŸ modliø za chor.
Bya tam pani _ leŒaa tam bardzo chora, miaa i™ø na operacjŸ; oni siŸ
spodziewali, Œe ona umrze. LeŒaa tam równieŒ inna pani, do której mnie
wezwano, abym siŸ za ni modli. Zapytaem siŸ tej pierwszej: Czy nie
bŸdzie to pani przeszkadzaø, jeŒeli siŸ chwilŸ bŸdŸ modli?”
58
A ona rzeka: Zacignij t kotarŸ”.
59
A ja odrzekem: Przepraszam”. Powiedziaem: Ja chciaem tylko
poprosiø w modlitwie”.
60
Ona rzeka: Zacignij t kotarŸ”.
61
Ja odrzekem: Tak, madam”. Ona tam siedziaa razem z jej synem _
wygldajcym jawnie na modego chystka Ricky. I ja zapytaem: OtóŒ,
czy nie jeste™ chrze™cijank?”
62
Ona odpara: My jeste™my metodystami”.
63
Ja rzekem: Dobrze, nie o to pytaem; zadaem ci pytanie, czy jeste™
chrze™cijank”. Rozumiecie?
64
A wiŸc ona powiedziaa: Zacignij t kotarŸ”.
65
Widzicie, poniewaŒ kto™, kto nie by metodyst, chcia siŸ pomodliø
za umierajc niewiastŸ, a ona umieraa równieŒ. Lecz dlatego, Œe nie
byem stowarzyszony z jej wasn organizacj, ona tego nawet nie
chciaa suchaø ani mieø z tym co™ wspólnego. JeŒeli to nie jest faryzeusz,
to ja jeszcze nie widziaem faryzeusza.
66
Zaczekajcie, aŒ usyszycie šlad WŸŒa”. Uhm. W porzdku. Oni sobie
teraz my™l, Œe ich denominacja jest jedyn, która jest zarejestrowana u
Boga: Bóg ciŸ nie wysucha, je™li nie jeste™ metodyst lub baptyst, czy
trynitarianinem albo unitarianinem” _ czy co™ w tym sensie. To jest
bŸdne.
67
I to jest moim zamiarem; lecz je™li jest takie pragnienie w umysach i
sercach ludzi, aby byli w porzdku^ Ja nie wierzŸ, Œe ta kobieta
uczynia to dlatego _ wzglŸdnie ktokolwiek inny. Metodysta nie
powstanie i nie wystpi przeciw metodystycznemu ko™cioowi, poniewaŒ
wie, Œe to byoby ze. On sobie my™li, Œe ma racjŸ. Ja uwaŒam, Œe
trynitarianin nie bŸdzie potŸpia unitarianina ani unitarianin nie bŸdzie
potŸpia trynitarianina czy zielono™witkowca tylko po to, bo siŸ chce
odróŒniaø. On sobie my™li, Œe ma racjŸ. I czowiek musi respektowaø jego
pogldy. Wiecie, koc rozciga siŸ na obie strony. Lecz pamiŸtajcie, w tym
wszystkim _ jeŒeli jest co™ w sercu mŸŒczyzny lub w sercu kobiety, a oni
uwaŒaj, Œe to jest wa™ciwe, to gdzie™ musi byø co™, co jest wa™ciwe. Jak
czŸsto mawiaem: Kiedy gŸbia przyzywa gŸbi, to musi byø gŸbia,
która odpowie na to woanie”.
68
Wiecie, byo nam powiedziane, Œe foka chodzia kiedy™ po brzegu
morza na nogach. Lecz teraz ona nie ma nóg; one siŸ przeksztaciy w
petwy, Œeby moga _ potrzebowaa petw, kiedy zesza jako futerkowe
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
11
zwierzŸ do morza; przyroda uksztatowaa jej jakie™ petwy zamiast nóg,
poniewaŒ ona potrafi lepiej pywaø niŒ chodziø po ldzie.
69
Nie mogŸ sobie teraz przypomnieø tego synnego polarnika, który
uda siŸ na biegun poudniowy. Jak siŸ nazywa? Byrd. Mówi siŸ, Œe on
sporzdzi futra dla byda, towarzyszcego mu w tej wyprawie; on zabra
ze sob krowy, aby mia mleko. I on sporzdzi futrzane paszcze, aby
uchroniø swoje bydo przed zamarzniŸciem. Lecz kiedy tam dotar, one
nie potrzeboway Œadnych futer; przyroda sprawia, Œe im naroso futro.
Widzicie? Dlaczego? Zanim bya petwa na grzbiecie ryby, musiaa byø
najpierw woda, Œeby w niej moga pywaø, inaczej ona nie miaaby wcale
petw. Wówczas _ zanim byo drzewo, które by roso na ziemi, musiaa
byø najpierw ziemia, na której mogoby rosnø, inaczej nie byoby
drzewa.
70
Widzicie wiŸc, jak dugo jest co™ w ludzkim sercu, co woa za czym™,
to gdzie™ musi byø co™, co na to odpowie, co zaspokoi to woanie.
71
Kobieta _ pewnego razu robiono tutaj sekcjŸ zwok kobiety, która
umara. A robiono to dlatego, bo oni twierdzili, Œe ona po prostu jada
cigle cebulŸ i to j u™miercio. JeŒeli nie jada cebuli, to ™wierzbiaa j
gowa i wszystko inne; lekarze nie mogli stwierdziø, dlaczego. WiŸc kiedy
robili sekcjŸ, znale›li w tej kobiecie naro™l z pewnych komórek; oni maj
nazwŸ do tego. I oni wziŸli t naro™l i woŒyli j do miski z cebul, i ona
rozpu™cia t cebulŸ za jedn noc. Rozumiecie? Co to byo? W tej kobiecie
byo co™, co woao po cebuli; i gdyby nie miaa cebuli, to by nie miaa
naro™li.
72
Innymi sowy musia byø najpierw Stworzyciel, zanim mogo
zaistnieø stworzenie. Rozumiecie?
73
OtóŒ, je™li w ludzkim sercu istnieje pragnienie, jakie maj metody™ci,
bapty™ci, prezbiterianie, katolicy i wszyscy inni, próbujcy znale›ø t
jedyn prawdziw drogŸ, a ich ksiŸŒa i pastorzy, i tak dalej, wmawiaj
im, Œe To jest jedyna prawdziwa droga”. Oni mówi _ ksidz mówi:
Nie ma zbawienia poza katolickim ko™cioem”.
74
OtóŒ, kaŒdy ko™ció przyjmuje swoje wasne idee. Niektóre z nich nie
przyznaj tego, lecz oni to okazuj swoim postŸpowaniem. Wasze
uczynki mówi go™niej niŒ wasze sowa. Jest to po prostu^ Innymi
sowy oni s po prostu wiŸkszymi obudnikami, niŒ katolicki ko™ció.
Katolicy wyznaj to bezpo™rednio. Ja wierzŸ, Œe to jest jedyna rzecz”,
lecz oni tego nie uczyni. Lecz tamci taj to, ale ich postŸpowanie
udowadnia, co oni my™l. Rozumiecie?
75
Zatem, musi byø jedno prawdziwe miejsce, poniewaŒ w ludzkim
sercu jest pragnienie, by je znale›ø. I ja my™lŸ, Œe Sowo BoŒe ma
odpowied› na wszystko, czego potrzebujemy. WiŸc Bóg ma odpowied› i
wyszukajmy j teraz w Pi™mie šwiŸtym. A zatem, jeŒeli Bóg pokaŒe nam
z Pisma šwiŸtego to jedyne miejsce, jedyny teren, jedyn denominacjŸ,
jeŒeli tak jest, jedyn drogŸ, na której Bóg spotka siŸ z czowiekiem, to
MÓWIONE S~OWO
12
powinni™my siŸ trzymaø tego, poniewaŒ znale›li™my PrawdŸ Biblii _ co
Ona mówi.
76
Zatem, to sowo Deuteronomium” _ samo to sowo oznacza dwa
prawa” _ sowo Deuteronomium” (5. MojŒeszowa). I Bóg ma dwa
prawa. Te dwa prawa _ jedno mówi, Œe je™li czowiek jest nieposuszny
Sowu, to umrze, a drugie mówi, Œe je™li jest posuszny Sowu, to bŸdzie
Œy. To s te dwa prawa, a Deuteronomium” oznacza te dwa prawa.
Obydwa zostay nam zupenie wyra›nie przedstawione w Pi™mie
šwiŸtym. Jedno z nich jest ™mierci, a drugie jest yciem; ycie i ™mierø.
Bóg dziaa tylko przez Œycie, szatan tylko przez ™mierø. I one zostay
przedstawione ™wiatu publicznie, otwarcie przed oczami wszystkich, i
nie maj Œadnej wymówki. Jedno z nich zostao przedstawione na górze
Synaj, kiedy byo przedoŒone prawo, które potŸpiao ca ludzk rasŸ na
™mierø. Drugie prawo byo dane na górze Golgocie. Ono przywrócio ca
ludzk rasŸ do ycia, kiedy kara za grzech zostaa zapacona w Jezusie
Chrystusie. Te dwa prawa w 5. MojŒeszowej zostay wypenione w tych
dwóch rzeczach.
77
PragnŸ, aby™cie zwrócili uwagŸ jeszcze raz: byy dane równieŒ dwa
przymierza. Jedno przymierze byo dane Adamowi. Byo uwarunkowane
podobnie jak prawo: JeŒeli nie dotkniesz siŸ tego, to bŸdziesz Œy, lecz
je™li siŸ tego dotkniesz, to umrzesz”. To byo prawo. Potem byo tam inne
prawo, dane Abrahamowi, które byo oparte na asce, bezwarunkowe.
Ja zbawiem ciebie i twoje potomstwo” _ po nim. Amen. To jest
przedobraz Golgoty; nie przymierza Adama, lecz przymierza Abrahama.
78
Lecz obecnie syszymy Go, jak mówi, Œe istnieje tylko jedno miejsce,
gdzie On spotka siŸ z czowiekiem, aby mu oddawa cze™ø. Czytali™my to
wa™nie tutaj w moim tek™cie. Powoamy siŸ na to za kilka minut.
79
Zatem, jeŒeli istnieje tylko jedno miejsce, na którym Bóg spotyka siŸ
z czowiekiem, to bd›my raczej bardzo ostroŒni. OdóŒmy zatem dzisiaj
do poudnia wszystkie nasze tradycje na tej lekcji szkoy niedzielnej i
uczy§my wszystko na co nas staø, aby™my znale›li to miejsce, poniewaŒ
Bóg powiedzia tutaj, Œe On nie przyjmie nas na Œadnym innym miejscu.
On nie przyjmie was w Œadnym innym ko™ciele, tylko w Swoim ko™ciele,
to jest jedyne miejsce, gdzie On was przyjmie.
80
OtóŒ: Co by™ powiedzia, bracie Branham? Je™li ja jestem szczery?”
Nie.
81
PamiŸtajcie, Jezus mówi kilku szczerym ludziom, czcicielom w Jego
czasie, On powiedzia o nich: Na próŒno Mnie czcz”. Prawdziwie,
autentycznie oddaj cze™ø ze szczerego serca _ Na próŒno Mi cze™ø
oddajecie nauczajc jako nauki przykaza§ ludzkich”, wzglŸdnie ich
denominacyjnych wyzna§ wiary. Szczerzy, peni czci, po prostu tak
religijni, jak tylko mog byø, a to nie byo co™ nowego dopiero u
faryzeuszy. Kain i Abel, ci pierwsi dwaj oddajcy cze™ø, którzy siŸ
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
13
urodzili w naturalny sposób tutaj na ziemi, przychodzili wa™nie z takim
samym nastawieniem.
82
Kain by tak samo religijnym, jak Abel. Obaj zbudowali otarze. Obaj
miowali Boga. Obaj skadali ofiary. Obaj oddawali Bogu cze™ø. Obaj
skadali dziesiŸciny. Obaj czynili wszystko zupenie podobnie. Lecz Abel
przez wiarŸ, która jest objawieniem _ Sowem BoŒym objawionym,
wyja™nionym, pokazanym i potwierdzonym^ Chwaa! Kain zoŒy
ofiarŸ, lecz Bóg jej nie potwierdzi. Bóg wymaga uwielbiania, a Kain
zoŒy ofiarŸ; lecz Bóg jej nie potwierdzi. Lecz przez prawdziwy
kana^
83
Wy powiecie: OtóŒ, mój ko™ció jest Tym. Mój^”
84
Zaczekajcie chwileczkŸ. Bóg wykada Swoje wasne Sowo zgodnie z
Jego terminologi, w której Ono zostao wypowiedziane. Rozumiecie?
Kain powiedzia: Ja jestem religijny. Ja miujŸ mojego Stworzyciela.
OfiarujŸ Tobie na tym piŸknym otarzu. Skadam Ci t ofiarŸ. Ja Ci
zbudowaem wszystkie te rzeczy, Panie, poniewaŒ Ciebie kocham”. Abel
powiedzia to samo. JednakowoŒ on zosta potwierdzony, on zosta
udowodniony. I Bóg zstpi i przyj ofiarŸ Abla, poniewaŒ dziŸki
objawieniu on trafi w ten wa™ciwy kana BoŒy, który zosta przyjŸty.
85
Obserwujcie teraz, Œe duch Kaina przechodzi poprzez cae Pismo
šwiŸte, aŒ do tego czasu ostatecznego. Fundamentalny? On by tak samo
fundamentalny, jak jego brat.
86
Spójrzcie na proroka Balaama i proroka MojŒesza. Obaj mieli siedem
otarzy, Jahwe otarzy, na kaŒdym z nich bya krew; a nie tylko to, lecz
na kaŒdym otarzu by baran. W numerologii (nauce o magicznym
znaczeniu liczb) jest to dokadnie wa™ciwa liczba: siedem _ doskonay”
_ siedem baranów, dokadnie tak, jak obydwa otarze. Jeden by tak
samo fundamentalny, jak ten drugi. Lecz kogo Bóg potwierdzi?
Rozumiecie, rozumiecie? Tego, kto by w Jego Sowie. Byø
fundamentalnym nie ma wielkiego znaczenia; chodzi o objawienie BoŒe.
87
Pomy™lcie teraz. Dlaczego ci mŸŒczy›ni zostali tak nazwani przez
Jezusa i zaszeregowani do takiego stanu? On powiedzia: Na próŒno Mi
cze™ø oddajecie^” Oddawali Mu cze™ø; autentyczne uwielbianie i
oddawanie czci z ich serc^ Wy oddajecie Mi cze™ø na próŒno^” _
chociaŒ Go uwielbiali autentycznym, prawdziwym oddawaniem czci z
ich serc^ Wy oddajecie Mi cze™ø na próŒno”. Dlaczego? Nauczacie
doktryny waszych ludzkich tradycji, dlatego uniewaŒnili™cie
przykazania BoŒe dla ludzi”.
88
Gdybym was naucza metodystycznego poselstwa, nie odniosoby to
na was Œadnego skutku; to jest czas Oblubienicy. Gdyby MojŒesz naucza
poselstwa Noego, nie odniosoby to Œadnego skutku. Gdyby Jezus
naucza poselstwa MojŒesza, nie odniosoby to Œadnego skutku.
PoniewaŒ leŒy tam predestynowane nasienie, które zostanie podlane
tylko przez tak wodŸ, która bya dana dla tego nasienia. Ono nie bŸdzie
MÓWIONE S~OWO
14
rosnø w innych warunkach. Musz byø odpowiednie warunki, w
których ono ro™nie.
89
OtóŒ, moŒecie wziø jajko kury i woŒyø je do inkubatora, chociaŒ ono
powinno byø pod kwok, lecz ono siŸ wylŸgnie tak czy owak. WóŒcie je
pod szczeniŸ, ono siŸ wylŸgnie. Chodzi tu o temperaturŸ _ warunki, w
których ono siŸ wylŸgnie. WiŸc ono musi byø w pewnych warunkach.
Mogliby™cie wziø dobre, Œywotne jajko i woŒyø je pod martw kwokŸ;
ono siŸ nie wylŸgnie. Rozumiecie? Decydujce s warunki.
90
OtóŒ, tak wa™nie jest w tym wieku, w którym Œyjemy; wy musicie
stwierdziø, jaki jest BoŒy sposób czynienia tego w tym wieku. To wa™nie
stwierdzi Marcin Luther, to stwierdzi John Wesley; to stwierdzili
zielono™witkowcy w swoim wieku: Musi to byø BoŒy wiek i
odpowiednia pora, aby siŸ to urzeczywistnio.
91
Teraz zielono™witkowcy. Pewien brat _ jedno^ My™lŸ, Œe nie mia
jednego oka _ ten brat murzyn, który faktycznie rozpocz poselstwo
zielono™witkowe w Kalifornii na starej Azusa Street. Na™miewano siŸ z
niego; dlatego Œe by murzynem, na™miewali siŸ z niego; lecz on przyniós
poselstwo dla tego wieku. Po prostu niepozorny czowiek wedug ciaa,
który siŸ z trudno™ci potrafi podpisaø; lecz Pan objawi mu, Œe to by
odpowiedni wiek do przywrócenia tych darów i one przyszy. Bez
wzglŸdu na to, co mówiono, one przyszy. Lecz wszyscy weszli w
atmosferŸ tego i widzieli, Œe to by ten wiek, widzieli, Œe Bóg to
potwierdza, bowiem ci ludzie mówili obcymi jŸzykami, i tak dalej; to siŸ
dziao. Lecz potem, kiedy wyszli i ustalili, Œe to jest jedyny dowód” _ to
przynioso ™mierø. Rozumiecie? Idzie to cigle dalej. Widzicie? To byo
przyczyn tego. Potem oni zaczŸli oddzielaø to, tamto i utworzyli
denominacje _ i jeden przychodzi na oboku, a drugi przychodzi w
krzaku. I ach, moi drodzy, tam to dryfuje. To wa™nie czyni
denominacje. Rozumiecie?
92
Bóg nie jest autorem denominacji, poniewaŒ denominacja jest
Babilonem, a On nie jest autorem zamieszania. Widzimy j cakiem^
Nie musicie byø nawet intelektualnymi lud›mi, by to zobaczyø. Jest to
Babilon, tak, tradycje. Pomy™lcie o tym, szczerzy ludzie.
93
OtóŒ, pomimo tego, Œe oni w to wierz, pomimo tego jest potrzebne
szczere miejsce, gdzie Bóg spotyka siŸ z czowiekiem. Zwróøcie teraz
uwagŸ na 2. werset: Oddawajcie cze™ø na tym miejscu, które Ja
obraem”. Ofiara _ oczywi™cie, gdzie oni oddawali cze™ø, gdzie skadali
ofiary. Na tym miejscu, które Ja obraem; nie które wy obrali™cie, które
obra czowiek, lecz które Ja obraem; oddawajcie cze™ø na tym miejscu”.
To wskazuje na to, Œe istnieje tylko jedno miejsce; inne s daremne. Nie
™mie to byø wedug waszego wyboru, musi to byø wedug Jego wyboru.
94
OtóŒ, ja nie muszŸ chodziø do zboru”. WzglŸdnie: Ty jeste™ tak
maostkowy. AleŒ, ty siŸ awanturujesz z powodu kobiet, które gosz, i z
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
15
powodu kobiet, które strzyg swoje wosy, i mŸŒczyzn czynicych te inne
rzeczy. Wiesz, ty jeste™ taki maostkowy”.
95
W porzdku, ty nie musisz obieraø BoŒej drogi w tej sprawie; id›
sobie tam, gdzie ludzie tak postŸpuj. Rozumiesz? I stwierdzisz, Œe to jest
w Pi™mie šwiŸtym, tak _ Na próŒno Mi cze™ø oddaj”. Rozumiecie?
Jezus mówi o tej samej rzeczy. Rozumiecie?
96
Chodzi o kaŒd jotŸ, o wszystko _ ty musisz byø w tym wiernym.
Zawsze jest tak, Œe mae liszki psuj winnicŸ. Czasami zostawisz^ Nie
s to jakie™ kardynalne rzeczy, które czynisz; s to mae sprawy, których
nie wykonae™. PamiŸtaj, a§cuch jest tylko tak mocny, jak jego
najsabsze ogniwo. Bogosawieni, którzy czyni wszystkie przykazania
BoŒe, aby mieli prawo wej™ø”. Czy§ wszystko, co Bóg powiedzia. JeŒeli
powiedzia, Œe kobiety maj mieø dugie wosy, a ty mówisz^
97
Niedawno powiedzia mi pewien czowiek: Ja nie goszŸ religii o
tym, jakie maj nosiø odzienie”.
98
Ja odrzekem: W takim razie nie gosisz Ewangelii”. To siŸ zgadza.
99
Bóg to tam przedoŒy; On powiedzia, co mamy czyniø. A ty albo to
wypeniasz^ To jest wasza naturalna, rozsdna rzecz. Co, taka baha
sprawa? Co _ taka bez znaczenia?” Jezus powiedzia: Bogosawieni ci,
którzy przyjmuj wszystkie te mae rzeczy, którzy czyni te mae
rzeczy”. I kobieta ma zostawiø swoje wosy, by rosy; to jest po prostu _
wiecie, to jest prosta rzecz, któr ona potrafi czyniø, ale ona nie chce
czyniø nawet tego. Nawet tego nie bŸdzie czyniø.
100
Och, nauczaj nas tych wielkich rzeczy”.
101
Jak mogŸ was nauczaø wielkich rzeczy, kiedy wy nie chcecie czyniø
prostych, zwykych rzeczy? Bowiem, widzicie, wasz motyw i cel jest zy.
102
Chodzi tu o wasz mio™ø do Boga: Panie, niewaŒne, co Ty chcesz,
abym ja czyni; ja jestem ochotny to czyniø”. Wtedy gdzie™ dojdziesz; lecz
je™li tego nie czynisz w ten sposób _ w taki sposób, jak On poleci ci to
czyniø^
103
Jest to Jego wybór: Miejsce, które Ja obraem”. Tam wa™nie masz
skadaø swoj ofiarŸ uwielbiania.
104
Ty przynosisz^ Kain przyniós swoj ofiarŸ; Abel przyniós swoj;
jest to zaleŒne od tego, na jakim miejscu j skadasz. JeŒeli j skadasz na
tym miejscu, które on obra, bŸdzie to w porzdku, On to przyjmie; jeŒeli
tak nie jest, On tego nie przyjmie. NiewaŒne, czy to jest ta sama ofiara,
cokolwiek to jest; jest to pomimo tego odrzucone, dopóki to nie zostanie
przyniesione na tym szczególnym miejscu.
105
Pragniemy teraz stwierdziø, gdzie mamy przynosiø t ofiarŸ.
Mogliby™my stwierdziø^ Wszyscy pragniemy i™ø do niebios,
nieprawdaŒ? I wszyscy wiemy, Œe postŸpowali™my ›le. Wszyscy
wierzymy, Œe Jezus jest Ofiar. Pragniemy siŸ teraz dowiedzieø, gdzie Go
mamy zabraø, aby to zostao zaakceptowane. Rozumiecie? To siŸ zgadza.
MÓWIONE S~OWO
16
Biblia mówi nam, gdzie Go mamy zabraø, a potem zostanie to przyjŸte;
na innym miejscu nie bŸdzie to przyjŸte.
106
Zwróømy tutaj równieŒ uwagŸ na to miejsce, które On obra, gdzie
ma byø skadana ofiara, miejsce, które On obra do skadania ofiary. Nie
moŒecie jej skadaø w Œadnej z tych bram, lecz na tym miejscu, które On
obra do skadania ofiary. On umie™ci na tym miejscu równieŒ Swoje
ImiŸ. To wa™nie On powiedzia tutaj. On obra, by woŒyø do tego Swoje
ImiŸ. Przeszukajmy teraz Pismo šwiŸte, by znale›ø to miejsce, bowiem to
jest miejsce, gdzie On umie™ci Swoje ImiŸ.
107
Przeczytajmy teraz z Pisma šwiŸtego. PooŒyem sobie tutaj krótk
notatkŸ, któr ja _ przyszo mi to dzisiaj rano. We›my 2. werset z tego
rozdziau. Nie chcŸ was trzymaø zbyt dugo z powodu tych suchaczy,
którzy s podczeni do transmisji po caym kraju. Zatem, 2. werset z 16.
rozdziau.
ZoŒysz na ofiarŸ paschaln dla Pana, Boga twego, owce i
bydo, w miejscu, które Pan wybierze na mieszkanie dla imienia
swego”.
108
OtóŒ, nie moŒecie tego zabraø^ Wasza szczero™ø i wszystko, co
chcecie wyznawaø _ po prostu nie moŒecie tego zabraø na metodystyczny
otarz, na baptystyczny otarz, na otarz zielono™witkowców. Lecz
gdzie™ istnieje otarz, który On obra, by umie™ciø na nim Swoje ImiŸ, i
On spotka siŸ z tob na tym miejscu. OtóŒ, jeŒeli wszystko w twoim Œyciu
przebiega wa™ciwie, bŸdzie to funkcjonowaø; jeŒeli wszystko jest
doprowadzone do porzdku. JeŒeli jest gdzie™ krótkie zwarcie w tym
przewodzie, ™wiato siŸ nie roz™wieci, poniewaŒ zostao to zwarte z
uziemieniem. A jeŒeli we›miesz jedno z BoŒych Sów albo jedno z Jego
miejsc, a w swoim sercu masz samolubne cele, to natychmiast sprawi
zwarcie mocy BoŒej z uziemieniem. JeŒeli to czynisz dlatego, poniewaŒ
chcesz byø sprytnym lub chcesz siŸ odróŒniaø od kogo™ innego, czy co™
podobnego, zostaje to z miejsca uziemione; wypali to bezpiecznik.
PostŸpujesz ›le. Musisz przyj™ø z szczero™ci, z caym swoim sercem.
Twoje motywy i cele s skierowane bezpo™rednio na Boga. Potem szukaj
Jego miejsca, znajd› to miejsce, o którym On mówi, i przynie™ to tam.
Rozumiesz?
109
Spójrzcie na MartŸ i MariŸ. Kiedy Jezus powróci, potem gdy On
naucza ich tej Ewangelii (o šwiato™ci w Jego czasie _ Œe On jest
Mesjaszem), by On znienawidzony i odrzucony. O, faryzeusze i ko™cioy
wzgardziy Nim. Lecz ~azarz umar _ brat, który by Jego serdecznym
przyjacielem. On zostawi go leŒeø w grobie; a kiedy posali po Niego, On
nawet nie przyszed.
110
Lecz obserwujcie MartŸ _ jej nastawienie. Ona powiedziaa: Panie,
gdyby™ Ty by tutaj^” Nazwaa go Jego wa™ciwym tytuem: Pan, duŒ
liter P-a-n: Jahwe, Jehowa. Chwaa! Gdyby™ Ty by tutaj, mój brat by
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
17
nie umar”. ycie i ™mierø nie mog siŸ kojarzyø w tym samym kanale
albo w tym samym domu. Rozumiecie? Gdyby™ Ty^ On by nie umar”.
111
Jezus powiedzia jej: Jam jest Zmartwychwstanie i ywot” _ rzek
Bóg. Rozumiecie? Wtedy On powiedzia najpierw: Twój brat bŸdzie
znowu Œy”.
112
Ona odrzeka: Tak, Panie, ja temu naprawdŸ wierzŸ. Jako ydówka
ja wierzŸ, Œe nastanie ogólne zmartwychwstanie zmarych i ja wierzŸ, Œe
mój brat by taki wierny i szczery i oddawa Ci cze™ø. I ja wierzŸ, Œe Ty
jeste™ Mesjaszem; to jest powiedziane w Biblii, poniewaŒ Bóg potwierdza
Swoje Sowo w Tobie _ pokazuje, Œe Ty jeste™ Posa§cem na t godzinŸ.
Ty jeste™ tym Mesjaszem. Ja wierzŸ, Œe Ty jeste™ tym Chrystusem, który
mia przyj™ø, poniewaŒ Twoje uczynki ™wiadcz o tym, Œe Bóg posa CiŸ
tutaj, aby™ by tym Mesjaszem”. O, moi drodzy. Obserwujcie, jak te koa
zŸbate zaczynaj siŸ zazŸbiaø. Rozumiecie?
113
OtóŒ, ona miaa prawo powiedzieø: Dlaczego Ty nie przyszede™, by
wskrzesiø mojego brata? Dlaczego go nie uzdrowie™? Uzdrawiae™
innych. Twój najlepszy przyjaciel, a patrz, co siŸ teraz stao”. Nie, nie,
takie nastawienie do niczego nie dojdzie.
114
Ja wierzŸ, Œe Ty jeste™ dokadnie tym, Kim masz byø _ jak zostae™
zidentyfikowany w Pi™mie šwiŸtym. Ja wierzŸ, Œe to jest czas, w którym
powinien przyj™ø Mesjasz; my™my tego wygldali. Nie dbam o to, co
mówi reszta ludzi. WierzŸ caym moim sercem na podstawie tego, co
widziaam i syszaam ze Sowa, Œe to Sowo jest potwierdzone w Tobie,
Œe Ty jeste™ Mesjaszem”. Widzicie, gŸboko w jej wnŸtrzu miaa co™, by o
to prosiø, lecz ona musiaa przyj™ø wa™ciwym kanaem.
115
Co gdyby ona tam podbiega i powiedziaa: I Ty mi mówisz, Œe jeste™
Mesjaszem, a nie masz nawet tyle grzeczno™ci, nie jeste™ na tyle
dŒentelmenem, by odpowiedzieø na nasz pro™bŸ; chociaŒ dawali™my Ci
pokarm i mieszkae™ u nas, i wszystko inne, i podejmowali™my Ciebie,
opu™cili™my nasze ko™cioy, jak Ty nam rozkazae™, aby™my wyszli z tych
denominacji. (Rozumiecie?) I oto opu™cili™my je, a teraz jeste™my uwaŒani
za wyrzutków spoecze§stwa i odszczepie§ców. I wszystko, cokolwiek
uczynili™my dla Ciebie, a Ty nie masz nawet tyle zwykej grzeczno™ci, by
odpowiedzieø na nasze woanie”. OtóŒ, ona w rzeczywisto™ci miaa
prawo do tego.
116
Podobnie, jak ty mówisz o swoich krótkich wosach: Jestem
obywatelk Ameryki, mogŸ nosiø szorty i czyniø cokolwiek ja chcŸ; to nie
jest sprzeczne z prawem”. To s twoje prawa, lecz owca zrzeka siŸ zawsze
swoich praw. Uhm, uhm. JeŒeli jeste™ barankiem, to nie masz niczego
innego niŒ wenŸ; on zrzeka siŸ tego. To s jego dane mu przez Boga
prawa, lecz on zrzeka siŸ tego.
117
Ja mam prawo przyczyø siŸ do jakiejkolwiek denominacji”. To siŸ
dokadnie zgadza, lecz ty zrzekasz siŸ tego. Rozumiesz?
MÓWIONE S~OWO
18
118
Ona zrzeka siŸ wszystkiego, do czego miaa prawa, by rozpoznaø
Sowo BoŒe, które zostao zamanifestowane wprost tam przed ni.
119
On powiedzia: Jam jest Zmartwychwstaniem i yciem. Kto wierzy
we Mnie, choøby teŒ umar, Œyø bŸdzie. Ktokolwiek Œyje i wierzy we
Mnie, nigdy nie umrze. Czy temu wierzysz?” Widzicie, bya tam jedna
maa klauzula, z któr ona nie bya w zgodno™ci. Rozumiecie?
120
Tak Panie, ja wierzŸ, Œe Ty jeste™ Chrystusem, Synem Œyjcego
Boga”. O bracie, w tej chwili byo wszystko gotowe, by przeskoczya
iskra. Rozumiecie?
121
Gdzie go pooŒyli™cie?” Widzicie? Wy wiecie, co siŸ potem stao.
122
Widzicie, musicie przyj™ø na to wa™ciwe miejsce, zanim On przyjmie
wasz ofiarŸ, rozumiecie, musicie doj™ø do tego. ZwaŒajcie teraz:
^ w miejscu, które Pan wybierze na mieszkanie dla imienia
swego”.
Nie bŸdziesz przy niej jad zakwaszonego ciasta^”
123
Co to symbolizuje w tej ofierze? Nie mieszaj tego z Œadnym
wyznaniem wiary: musi to byø Sowo. aden zakwaszony chleb^”
Kwas jest _ wy wiecie czym jest kwas w czymkolwiek. TrochŸ kwasu
zakwasza cay zaczyn”. Tym caym zaczynem jest Ciao. Nie moŒecie
woŒyø ani krzty denominacji czy wyznania wiary do Chrystusa.
Absolutnie nie, to nie bŸdzie dziaaø.
124
Czy sobie przypominacie poselstwo w ostatni czwartek wieczorem?
Wasz stary mŒ musi umrzeø. To siŸ zgadza. Waszym nowym MŸŒem jest
Sowo. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]
^ siedem dni nie bŸdziesz jad kwaszonego chleba^”
125
Siedem dni” _ co to symbolizuje? Kompletnych Siedem Wieków
Ko™cioa _ siedem dni. Dlaczego musieli spoŒywaø prza™niki siedem dni?
Przed czym? Przed wyj™ciem! I caa epoka ko™cioa _ od pocztku do
ko§ca, musiaa Œyø tylko ze Sowa BoŒego na ten wiek. WiŸc wasze
rzymskokatolickie wyznanie wiary, jak równieŒ wyznania wiary
metodystów, baptystów i zielono™witkowców s wszystkie martwe.
126
ZwaŒajcie teraz:
^ przy niej prza™niki - chleb utrapienia,
(byli za To
prze™ladowani; Luther, Wesley, zielono™witkowcy; a tak samo
wy bŸdziecie prze™ladowani.)^ gdyŒ w po™piechu wyszede™ z
ziemi egipskiej _ aby™ pamiŸta dzie§ twego wyj™cia z ziemi
egipskiej przez wszystkie dni twojego Œycia.
Przez siedem dni nie pojawi siŸ u ciebie kwa™ny zaczyn na
caym twoim obszarze^”
127
W piŸknej Oblubienicy Chrystusa, kiedy Ona umieraa na przestrzeni
wieków ko™cioa prze™ladowana przez rzymskokatolick rzeszŸ. Ona
musiaa umrzeø: Gdyby ziarno pszenicy wpadszy do gleby nie^”
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
19
Oblubieniec musia przyj™ø _ doskonae Arcydzieo Boga. Wszyscy
syszeli™cie moje Poselstwo na ten temat.
128
Kiedy staem tam w Los Angeles, w Forest Lawn pewnego dnia, moje
serce podskoczyo. Ilu z was byo kiedykolwiek w parku Forest Lawn?
Jest tam posg MojŒesza, wykonany przez Michaela Angelo. Jest to
doskonay posg _ cay z wyjtkiem prawego kolana. Jest na nim mae
wyŒobienie, okoo pó cala gŸbokie. A przewodnik _ ja siŸ patrzyem, a
on pokaza mi to wyŒobienie. On powiedzia: Michael Angelo spŸdzi
cae swoje Œycie, starajc siŸ wyrze›biø^ On by rze›biarzem i on stara
siŸ wyrze›biø posg MojŒesza. GŸboko w swoich my™lach on mia obraz
MojŒesza _ jak on powinien wygldaø. On to mia na sercu, jak powinien
wygldaø MojŒesz. I potem on spŸdzi cae swoje Œycie; trochŸ rze›bi
swoim dutem tutaj i wygadzi to, cofn siŸ do tyu i patrzy na niego.
Rok za rokiem, rok za rokiem pracowa on na tym posgu. W ko§cu,
kiedy posg by wyko§czony, on cofn siŸ do tyu, odoŒy swoj szmatŸ
i swój motek i patrzy siŸ na ten posg. By to tak doskonay posg
MojŒesza, który on nosi na sercu, Œe on siŸ nie opanowa, chwyci do rŸki
motek i uderzy w ten posg, i krzykn: Przemów!” On jest nazywany
arcydzieem Michaela Angelo.
129
To wielkie co™ w tym rze›biarzu, ta wizja, któr on mia o tym, jakim
by MojŒesz, po prostu przedstawiaa symbolicznie wielkiego Ojca, Boga.
On mia przed zaoŒeniem ™wiata w Swoim sercu Syna, poniewaŒ On jest
Ojcem. Lecz byo to cigle w postaci genów Jego Sowa. I On stworzy
czowieka, i On musia mu daø cakowit moraln swobodŸ dziaania,
lecz ten czowiek upad. Lecz ten wielki Rze›biarz, Bóg, Który stworzy
czowieka z prochu ziemi, nie zadowoli siŸ tym; On zacz ksztatowaø
czowieka na nowo. I On wzbudzi Noego, ale on umar pijany. On
wzbudzi MojŒesza, który nie przestrzega Jego Sowa. On wzbudzi
proroków, którzy dziaali w czasie do™wiadcze§. I On cigle budowa i
ksztatowa, aŒ po pewnym czasie On chcia mieø Arcydzieo, które by Go
odzwierciedlao _ Jego naturŸ, to, co byo w Jego sercu, jakim powinien
byø syn.
130
Pewnego dnia tam nad Jordanem, kiedy to Arcydzieo zostao
uksztatowane i wyrze›bione, oto przychodzi On, posany na ziemiŸ _ na
skrzydach GoŸbicy i powiedzia: To jest On”. On by tak zachwycony
tym Arcydzieem, Œe uderzy Go na Golgocie, aby On umar za nas
wszystkich, którzy nie byli™my doskonali; aby przez Jego przelan Krew
On móg przyprowadziø wiele arcydzie (bŸdcych Oblubienic) do
Swego Syna. Arcydzieo jest okryte bliznami z powodu entuzjazmu Boga,
który chcia zobaczyø takie Arcydzieo; On uderzy Go za nas
wszystkich! Rozumiecie? On tam umar, by uczyniø doskonaymi nas,
którzy nie jeste™my doskonaymi! To Arcydzieo!
131
Zwróøcie uwagŸ, On tutaj powiedzia:
^ siedem dni bŸdziesz spoŒywa te prza™niki^”
MÓWIONE S~OWO
20
132
OtóŒ, chleb jest przedobrazem. Jezus powiedzia: Nie samym
chlebem Œyø bŸdzie czowiek, lecz kaŒdym Sowem”. Nie tylko Sowo tu
i tam, jak denominacje chciayby was skoniø do takiej wiary w Nie. Lecz
Sowo BoŒe jest doskonae. Jest to Sam Bóg w postaci litery, nazwanej
Nasieniem. I autentyczna, niesfaszowana wiara w to Sowo doprowadzi
to Nasienie do ycia.
133
To jest dokadnie to, co widzicie wieczorem w czasie rozpoznawania,
i wszystkie te inne sprawy, poniewaŒ to jest obietnica, któr da Bóg. I
On sta przy mnie i mówi mi to, i powiedzia mi: Powstan ci
podrabiacze, lecz ty stój niezachwianie”. Ja temu wierzŸ. I nie mam
samolubnego motywu, by kogo™ zraniø, lecz byø penym czci wobec Boga
i wykonywaø to dzieo, do którego On mnie powoa. Dlatego wa™nie
mówiŸ te rzeczy. A Bóg potwierdza to ponownie i przyjmuje t ofiarŸ i
po™wiŸcenie, potwierdzajc, Œe to jest Prawd. Nie ma do tego Œadnych
zastrzeŒe§. Zwróøcie teraz uwagŸ na to Sowo.
134
OtóŒ, widzimy tutaj: siedem dni” _ to jest dla kaŒdego wieku
ko™cioa. Zatem, jako Arcydzieo musiao umrzeø i zmartwychwstaø, by
odkupiø nas wszystkich^ Potem On doprowadzi do porzdku ko™ció
w czasie Wylania Ducha šwiŸtego; lecz ten ko™ció musia przej™ø przez
ofiarŸ _ katolicyzm u™mierci go _ wtrci ich do grobu.
135
A autor tej ksiŸgi _ nie mogŸ go sobie teraz przypomnieø, kpi sobie
tak bardzo ze mnie i powiedzia: Ze wszystkich diabów _ taki jest
William Branham”. Rozumiecie, to wa™nie stara siŸ mówiø diabe. On
powiedzia: Wizje i te rzeczy” _ powiedzia _ to jest z diaba”. On
powiedzia: Och, on jest jakim™ hipnotykiem; dziaa przez bardzo czu
spostrzegawczo™ø”. Intelektualny ™wiat zawsze próbuje wyobraziø To
sobie.
136
Tak wa™nie oni próbowali rozszyfrowaø Jezusa. Jak dokonujesz
tych spraw? Co to uczynio?”
137
On odrzek: Zadam wam pytanie. Czy usuga Jana Chrzciciela
bya^ Czy ona bya z Boga, czy z czowieka?” Rozumiecie?
138
Oni odrzekli: Nie moŒemy powiedzieø”.
139
On odrzek: Ani ja wam nie powiem”. To siŸ zgadza i kontynuowa
^?^ Od tego czasu nikt nie pyta Go juŒ o nic. Rozumiecie? On ich po
prostu zby krótko; nie powiedzia im o Tym nic. Nie bya to ich sprawa.
On mia do wykonania dzieo i On je wykona.
140
BoŒe, pomóŒ nam uczyniø to samo. My nie musimy odpowiadaø na
pytania diaba. To siŸ zgadza. JeŒeli jeste™, uczy§ to-i-to”. Jeste™cie
odpowiedzialni za goszenie Ewangelii _ kaznodzieja jest
odpowiedzialny i to jest wszystko _ nie jak ona jest napisana, jeste™cie
odpowiedzialni tylko za goszenie jej.
141
Jako suga, jeŒeli jeste™ prorokiem, to jeste™ odpowiedzialny przed
Bogiem. A jeŒeli przychodz wizje, by ci obja™niø Pismo šwiŸte i
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
21
pokazaø, co Ono oznacza, to jeste™ odpowiedzialny za kaŒde Sowo, które
jest w tej Biblii, poniewaŒ Ono zostao cae napisane przez takich samych
ludzi, jak ty. W dawnych czasach prorocy BoŒy pŸdzeni Duchem BoŒym,
pisali šwiŸt BibliŸ”. Rozumiecie? aden autentyczny prorok BoŒy nie
mógby zaprzeczyø ani jednemu Sowu z niej, lecz wierzy kaŒdemu
Sowu i gosi je dokadnie tak samo. A zatem Bóg jest zobowizany z tego
kanau sprawiø, aby siŸ to Sowo urzeczywistnio dokadnie tak, jak Ono
jest obiecane; to Nasienie bŸdzie rosnø.
142
Zwróøcie teraz szybko uwagŸ, stwierdzamy tutaj, Œe ten chleb mia
byø spoŒywany caych siedem dni _ na przestrzeni Siedmiu Wieków
Ko™cioa. Zatem, kiedy to musiao umrzeø i odej™ø do ziemi^
143
I ten krytyk, który mnie obmawia, powiedzia: O, Bóg, któremu wy
ludzie oddajecie cze™ø, potrafi sobie siedzieø w ciemnych wiekach i
patrzyø na te matki, bŸdce w ciŒy, niektóre miay swoje niemowlŸta na
rŸkach _ szczerzy ludzie byli wrzucani na areny i te lwy rway ich na
kawaki, a oni krzyczeli; wieszali ich na krzyŒach i palili ich; zrywali
odzienie z kobiet, modych dziewic, i odwracay siŸ szybko tyem, ot tak,
a oni puszczali na nie lwy”. Powiedzia: Bóg, który potrafi siedzieø
sobie w niebie, podobno by na Swoim tronie i patrzy w dó i powiedzia,
Œe cieszy siŸ z tego”.
144
Oni byli^ Widzicie, to jest intelektualne pojmowanie, które jest z
diaba. Gdyby ten czowiek by duchowy, to by wiedzia, Œe to ziarno
pszenicy musiao umrzeø; ono musiao zostaø pogrzebane w rzymskiej
katedrze.
145
Lecz potem pojawi siŸ pierwszy may kieek ycia w czasie
reformacji Marcina Luthra, mianowicie: Sprawiedliwy nie bŸdzie Œy z
koszernego opatka, który pobogosawi ksidz, lecz Sowem BoŒym.
Sprawiedliwy z wiary Œyø bŸdzie’.” To zrodzio dwa listki, ziarno
pszenicy zaczŸo rosnø.
146
NastŸpnie przyszed John Wesley i doda do tego. Byo wielu innych,
którzy^ Zwingli, a potem wystpi i zaprzecza narodzeniu z dziewicy,
i to po prostu umaro. Lecz nastŸpnie wystpili metody™ci _ kwiatostan
zboŒowy, pyek _ czas pracy misyjnej. I oni gosili po™wiŸcenie: dodali
kwiatostan zboŒowy.
147
Potem wystpili zielono™witkowcy w postaci plew, tak bardzo
podobnych do pszenicy, Œe zwiodoby to nawet wybranych. Wygldao to
jak prawdziwe ziarno pszenicy, lecz je™li je otworzycie, nie ma tam wcale
pszenicy. Lecz przez te plewy przechodzi ycie.
148
OtóŒ, czy zauwaŒyli™cie, co dzieje siŸ zawsze za trzy lata po wielkim
naboŒe§stwie? Denominacja. To trwa juŒ dwadzie™cia lat, a nie jest
denominacj. Drogi umierajcy Baranku, oby siŸ tak nigdy nie stao.
Je™li ja odejdŸ w tej generacji, niechby ludzie, którzy wierz w to
Poselstwo, nie zgodzili siŸ na denominacjŸ. Bóg bŸdzie^ Wy umrzecie
wprost na waszym szlaku. PamiŸtajcie o tym. W tej godzinie, kiedy
MÓWIONE S~OWO
22
zaczniecie mówiø o denominacji w™ród was, nie dbam o to, jak szczerymi
jeste™cie, kiedy we›miecie sobie czowieka jako przeoŒonego, zamiast
Ducha šwiŸtego, by potwierdza to Sowo, w tej wa™nie godzinie
umrzecie. Autentyczne nasienie nie zgodzi siŸ na to, poniewaŒ po
nasieniu nie pozostanie nic; jest takim samym ziarnem, jakim byo na
pocztku. Bya to Oblubienica, która wpada do ziemi, by na nowo
zrodziø ziarno pszenicy.
149
ZauwaŒcie:
^ siedem dni spoŒywaø bŸdziecie prza™niki^”
150
I tam bŸdzie razem z Oblubienic^
151
OtóŒ, wy suchacze, którzy mieli™cie t star, krzyczc matkŸ
metodystkŸ, i tak dalej, którzy siŸ zastanawiali™cie, Œe je™li nie mówia
jŸzykami, to tam nie bŸdzie _ to jest kamstwo. Ona bya^ Ten sam
Duch šwiŸty, którego macie dzisiaj, lecz on by w postaci kosa _ nie w
przywróceniu darów. Lecz przez caych siedem dni spoŒywali po prostu
prza™niki _ Sowo. Ci, którzy pozostali i zaoŒyli denominacjŸ, s
martwi. Oni s odyg, oni zostan po prostu zebrani i spaleni. Lecz
ycie idzie po prostu dalej poprzez to. I co siŸ stao? Cae ycie, które
byo w odydze, w kosie, w plewie, wszystko przechodzi do ziarna
pszenicy. I ten sam Duch šwiŸty, który wyprowadzi Luthra,
wyprowadzi Wesley’a, wyprowadzi zielono™witkowców, ko§czy dzieo
w Oblubienicy w zmartwychwstaniu.
152
Siedem dni spoŒywajcie niekwaszony chleb”. aden kwas nie bŸdzie
znaleziony miŸdzy Oblubienic, Œadne dodane sowo, nic innego.
PamiŸtajcie, jedno sowo byo przyczyn wszelkiej ™mierci, która jest na
ziemi; kaŒdego nie™lubnego dziecka, które zostao urodzone, poniewaŒ
Ewa, pierwszy ko™ció, oblubienica pierwszego Adama, zwtpia w BoŒe
Sowo i przyjŸa denominacyjne albo intelektualne sowo, wzglŸdnie
zastrzeŒenia jakiej™ szkoy; poniewaŒ Ono zostao wypaczone przez
rozumowanie, mianowicie: Pewnie, Bóg jest dobrym Bogiem”. Bóg jest
dobrym Bogiem, lecz On jest równieŒ Bogiem sprawiedliwym. On musi
dotrzymywaø Swego Sowa. Szkoa _ ona to zaakceptowaa.
153
Wa™nie tu niektórzy z was modzie§ców z seminarium _ nie wtpiŸ,
Œe macie powoanie w swoim Œyciu, lecz wy chodzicie do jakiej™ szkoy
biblijnej, aby ta nauka zostaa wam wszczepiona, i tam wa™nie
umieracie. Trzymajcie siŸ Boga i Jego Sowa. Nie pozwol czowiekowi _
nawet nie moŒesz naleŒeø do ich zboru; nie puszcz ciŸ na podium.
Zostaw im je wiŸc, niechaj umarli grzebi umarych; na™ladujmy
Chrystusa, Sowo!
154
OtóŒ, siedem dni nie bŸdzie domieszany Œaden kwas do Oblubienicy
_ do Ko™cioa _ siedem dni.
155
ZwaŒajcie teraz. A zatem^
Przez siedem dni nie pojawi siŸ u ciebie kwa™ny zaczyn na
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
23
caym twoim obszarze^
(Ta ofiara tutaj jest przedobrazem:
Oblubienica wychodzi z Ofiary, któr jest Chrystus.) ^ ani z
miŸsa, które zoŒysz na ofiarŸ wieczorem pierwszego dnia^”
156
I pamiŸtajcie _ przypomnijcie sobie, jak przebierali™my te wieki
ko™cioa? Posaniec do ko™cioa przychodzi wa™nie wtedy, gdy umiera
poprzedni wiek ko™cioa, zawsze. Zanik zielono™witkowców przynosi
Zachwycenie Oblubienicy. Rozumiecie? šmierø Luthra przyprowadzia
Wesley’a. Widzicie? šmierø Wesley’a sprowadzia zielono™witkowców.
Zanik zielono™witkowców wyda na ™wiat Poselstwo obecnie. Tutaj to
mamy, wprost tutaj, wedug tego wzoru w caym Pi™mie šwiŸtym. Nie ma
miejsca Pisma w Biblii, które nie czyoby siŸ bezpo™rednio jedno z
drugim. Rozumiecie? Wszystkie te symbole przedstawiaj^ Ja nie mam
wyksztacenia, lecz mam Ducha šwiŸtego, który mi pokazuje przez inny
kana, abym z niego naucza na podstawie przyrody i to jest w oparciu o
Sowo. Musi to byø Sowo, sprawy, które s obiecane.
^ ani z miŸsa, które zoŒysz na ofiarŸ wieczorem pierwszego
dnia, niech nic nie zostanie przez noc do rana”.
157
Zatem, nawet Luther, który mia PrawdŸ i naucza w ko™ciele, Œe
sprawiedliwy z wiary Œyø bŸdzie _ nie chcecie przecieŒ twierdziø, Œe to
jest caa nauka w metodystycznym wieku. Co uczynicie? Spalcie to
ogniem. Co to przedstawiao? Denominacja, która wychodzi z tego
Sowa, jest usk; odyga i uski musz zostaø spalone ogniem. Ta
denominacyjna czŸ™ø, przez któr to przechodzio, nie ™mie pozostaø; ona
musi umrzeø. Nie zostawiajcie jej do rozpoczŸcia nastŸpnego, kolejnego
wieku; spalcie j. On mówi tutaj teraz do Oblubienicy, tylko do
Oblubienicy, która wychodzi z kaŒdego wieku.
158
ZauwaŒcie, jak to piŸkne _ krew baranka. Oni s Ciaem Chrystusa
_ Ofiar. Krew baranka na drzwiach^ Przypomnijcie sobie, baranek
zosta zabity _ by to przedobraz Chrystusa.
159
O, mogliby™my zajø duŒo czasu, lecz ja mam jeszcze kilka minut
tylko do goszenia. MoŒe bŸdŸ musia po prostu zako§czyø i rozpoczø
znowu wieczorem, rozumiecie, poniewaŒ zajmujŸ zbyt dugi czas. Jest to
_ mam tego dwadzie™cia stronic notatek tutaj, rozumiecie, na ten jeden
temat.
160
Zwróøcie teraz uwagŸ w tym przedobrazie _ tym barankiem jest
Chrystus w przeno™ni. Czy to powiedziaem wa™ciwie? Chrystus by
Barankiem. On musia byø mŸŒczyzn, pierwszym ze starej matki, owcy,
jakkolwiek j chcecie nazywaø. Musi to byø jej pierworodny. I On musi
byø najpierw do™wiadczony, by zobaczyø, czy nie ma na Nim Œadnej
skazy.
161
OtóŒ, Chrystus by do™wiadczany, pierwszy baranek matki owcy _
Marii dziewicy. A przez co by do™wiadczany? Szatan wystpi przeciw
Sowu. Kiedy zaatakowa EwŸ, ona upada; uderzy w MojŒesza, on
upad; lecz kiedy siŸ rzuci na Chrystusa i próbowa Mu bŸdnie cytowaø
MÓWIONE S~OWO
24
Pismo šwiŸte, przekona siŸ, Œe to nie MojŒesz. Rozumiecie? Jezus by
do™wiadczany. Co on wypaczy? On powiedzia: JeŒeli jeste™ Synem
BoŒym, ludzie mówi mi, Œe dokonujesz cudów, i mówi mi, Œe Mesjasz
to musi czyniø. Zatem, jeŒeli tak jest, ty jeste™ godny, nie spoŒywae™
pokarmu, wiŸc zamie§ te kamienie w chleb i spoŒywaj go”.
162
On odpowiedzia: Jest napisane: Nie samym chlebem Œyø bŸdzie
czowiek’,” waszymi wyznaniami, i tak dalej. Lecz czym? KaŒdym
Sowem! Czy czŸ™ci Sowa? KaŒdym Sowem, które wychodzi z ust
BoŒych! Tym wa™nie Œyje czowiek. Rozumiecie? Baranek by
do™wiadczany, by stwierdziø, czy On gdziekolwiek nie upad.
163
Faryzeusze rzekli: O, Rabbi, ty jeste™ modym prorokiem, uwaŒamy,
Œe jeste™ wspaniaym. Ty jeste™ dobrym”.
164
Dlaczego nazywacie Mnie dobrym? Jest tylko jeden dobry, a to jest
Bóg. Czy temu wierzycie?”
165
O tak. Bóg”.
166
Dobrze, wiŸc Ja Nim jestem”. On rzek: Jest tylko Jeden dobry.
Dlaczego nazywacie Mnie dobrym, kiedy nie wierzycie, Œe Ja jestem
Bogiem? (Uhm.) WiŸc dlaczego nazywacie Mnie dobrym? Co skania was
do tego? Co was inspirowao, by to powiedzieø, kiedy wiecie, Œe tylko
jeden jest dobrym, a mianowicie Bóg”.
167
My wiemy, Œe nie bierzesz wzglŸdu na dostoje§stwo czowieka, ani
na sowo lekarza. My to wiemy”. Próbowali. On rozpozna t obudŸ.
Rozumiecie?
168
On by do™wiadczany, by stwierdziø, na czym On stoi, rozumiecie, by
do™wiadczany pod kaŒdym wzglŸdem, by do™wiadczany podobnie jak
my jeste™my do™wiadczani. Lecz w Nim nie byo Œadnego ustŸpowania.
Absolutnie nie. To by Syn BoŒy.
169
A baranek by do™wiadczany i trzymano go czterna™cie dni. To byy
dwa sabaty, wzglŸdnie dwa wieki. Jeden dla ydów, bowiem oni skadali
baranka w ofierze _ jako przedobraz; jeden dla pogan, którzy mieli
prawdziwego Baranka, a wszyscy stali siŸ doskonaymi wierzc w to, Œe
ten Baranek przyjdzie. Lecz On by kuszony czterna™cie _ wzglŸdnie by
do™wiadczany czterna™cie dni. On by Sowem.
170
I moŒecie badaø Stary Testament i powiecie: On potŸpia Nowy
Testament”. Wy siŸ mylicie. Stary Testament tylko ™wiadczy o Nowym.
171
Pewien czowiek chcia mnie niedawno wyzwaø i powiedzia: Co siŸ
z nim dzieje?” Powiedzia: Hm, on naucza nawet ze Starego
Testamentu”. Kaznodzieja chrze™cijanin _ pomy™lcie tylko o tym.
Powiedzia: Stary Testament jest martwy i przemin”. O, nie. O, nie.
On jest po prostu nauczycielem; on pokazuje, co jest napisane na ™cianie.
Rozumiecie? To siŸ zgadza.
172
Widzicie teraz, Œe by do™wiadczany czterna™cie dni; to by Chrystus.
ZwaŒajcie teraz, potem On zosta zabity w czasie wieczora _ baranek
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
25
mia byø zabity. Chrystus umar w czasie wieczora, po poudniu. I
zwróøcie uwagŸ, potem on by równieŒ^
173
Krew miaa byø posmarowana na odrzwiach, rozumiecie, przy czym
krew jest Œyciem zwierzŸcia. BŸdziesz spoŒywa miŸso z niego; lecz jego
krew, która jest Œyciem _ wylej j”. Rozumiecie? Miao to byø _ ta krew
miaa byø posmarowana na nadproŒu i odrzwiach domu, w którym bya
ta ofiara zaakceptowana. Chwaa. Czym jest ycie? To ImiŸ. On umie™ci
imiŸ czowieka^ Podchodzicie do drzwi i patrzycie siŸ, by zobaczyø,
jakie nazwisko jest napisane na drzwiach, zanim naci™niecie dzwonek.
Rozumiecie? Krew bya posmarowana na nadproŒu drzwi jako
przedobraz tej Ofiary, która bya wewntrz.
174
Znajdziemy teraz miejsce oddawania czci, wa™nie poprzez to _
przychodzi przez t Krew. ZauwaŒcie, krew na drzwiach wypowiadaa to
imiŸ tego, co siŸ dziao _ co byo wewntrz. Oni tam byli zebrani.
Naszym miejscem oddawania czci, Barankiem, jest Sowo. My to wiemy.
175
Teraz 4. werset, zauwaŒcie: Nie zostawiajcie Œadnego chleba, nie
zostawiajcie niczego z tej ofiary” wzglŸdnie nie przeno™cie tego z jednego
wieku do drugiego.
176
Próbuj i™ø z powrotem i mówi: OtóŒ, my jeste™my luteranami, my
pragniemy przej™ø tutaj wyŒej”. Musicie umrzeø dla wieku luteranów,
aby siŸ narodziø w wieku Wesley’a. Musicie umrzeø w wieku Wesley’a,
aby siŸ urodziø w wieku zielono™witkowców. I musicie umrzeø w wieku
zielono™witkowców, rozumiecie, nie pozostawiø niczego z tego, spaliø to
ogniem; poniewaŒ to i tak zostanie spalone jak odyga, z której wychodzi
ziarno pszenicy. Ta odyga, denominacja, musi zostaø spalona. WiŸc nie
przyno™cie waszej denominacji do nowego Poselstwa. To jest to Sowo
obecnie. Ona staa siŸ denominacj _ odyga; ona je nosia; to siŸ zgadza;
lecz Ono przeszo tutaj wyŒej. Potem odyga umara. Ona bya nosicielem
_ denominacja, lecz Sowo idzie prosto naprzód. Tak, Sowo idzie prosto
naprzód.
177
We›my teraz 5. i 6. werset. ZwaŒajcie: Nie^” We›my teraz 5. i 6.
werset:
Nie bŸdziesz móg skadaø ofiary paschalnej w Œadnej
miejscowo™ci z tych, jakie Pan, Bóg twój, ci daje”,
178
PamiŸtajcie wiŸc: W Œadnej z tych bram”. Pan pozwala wam mieø te
denominacje, rozumiecie, te bramy”.
Tylko na miejscu, które Pan, Bóg twój, wybierze na
mieszkanie dla swego imienia^”
179
To jest ta Brama, rozumiecie, to jest jedyne miejsce. W Œadnej z tych
bram, lecz Bóg ma BramŸ.
180
Wy mówicie: KaŒdego poranka wstŸpujŸ do bramy metodystycznej”.
To jest ko™ció. KaŒdego poranka wstŸpujŸ do bramy katolickiej”. Ach,
ach. OtóŒ, Pan pozwala Swemu ludowi wchodziø do tych bram i
MÓWIONE S~OWO
26
wychodziø. Bóg ma lud w katolickim ko™ciele, metodystycznym ko™ciele,
prezbiteria§skim ko™ciele, u zielono™witkowców _ we wszystkich.
Oczywi™cie, lecz nie^ Wy nie oddajecie czci Panu w tej bramie.
Rozumiecie? Lecz Pan ma okre™lon bramŸ. Chwaa. On ma bramŸ.
Tylko na miejscu, które Pan, Bóg twój, wybierze na
mieszkanie dla swego imienia, skadaø bŸdziesz ofiarŸ
paschaln wieczorem”.
181
Kiedy Rebeka znalaza Izaaka? Kiedy Eliezer powoa j, aby bya
oblubienic? W czasie wieczora.
W czasie wieczora bŸdzie šwiato™ø,
DrogŸ do Chway znajdziecie z pewno™ci;
Na drodze wodnego chrztu jest dzi™ ta šwiato™ø,
Pogrzebani w kosztownym Imieniu Jezus;
Modzi i starzy, pokutujcie z wszystkich grzechów,
Duch šwiŸty z pewno™ci wstpi do was;
šwiato™ø czasu wieczora przysza
I faktem jest, Œe Bóg i Chrystus s jedno”.
182
To by pocztek tego. OtóŒ, ona pozostaa cigle dalej w šwiato™ci
Oblubienicy. Czy rozumiecie, co chcŸ powiedzieø?
183
Raczej zako§czŸ tutaj i rozpocznŸ na nowo wieczorem, poniewaŒ nie
chcŸ, aby™cie to zaprzepa™cili. Rozumiecie? Nie, nie, jest to _ jest to czas
kolacji. Dobrze, mam tutaj zanotowanych wiele notatek. O, moi drodzy.
Co my™licie o dzisiejszym wieczorze, czy byoby to lepsze? HŸ? Dobrze,
jeŒeli jeste™cie^ Czy chcecie, Œebym po prostu spróbowa trochŸ duŒej?
[Suchacze mówi: Amen” _ wyd.] WiŸc kontynuujmy po prostu. W
porzdku, pójd›my wiŸc trochŸ dalej; bŸdŸ siŸ naprawdŸ ™pieszy. Jak to
byo?
184
Zatem, gdzie mamy wej™ø? Nie pójdziecie do Œadnej z tych bram,
które Pan Bóg da wam, ale do bramy, do której Pan umie™ci Swoje
ImiŸ”. Nie id›cie do domu tej _ do bramy, która jest drzwiami^
Zgadza siŸ? Bóg umie™ci Swoje ImiŸ do tych drzwi, a wy nie
powinni™cie^ To jest brama, która prowadzi do miejsca oddawania
czci, do ™wityni. Wy tam nie wchod›cie z wasz ofiar przez Œadn z
tych bram, lecz przez bramŸ, któr Pan Bóg obiera, by umie™ciø w niej
Swoje ImiŸ. Rozumiecie?
185
OtóŒ, czy On to uczyni? Gdzie jest ta brama? W ew. Jana 10, Jezus
powiedzia: Jam jest t Bram _ Drzwiami. Jam jest Drzwiami do
Domu BoŒego. Jam jest Drzwiami do owczarni”, nie do stajni z kozami,
lecz do owczarni. Rozumiecie? Ja jestem Drzwiami do owczarni. I
czowiek moŒe wej™ø do tych Drzwi i byø bezpieczny”.
186
A wiŸc, mogliby™my pozostaø przy tym dugi czas. Lecz by oszczŸdziø
czas, On jest Drzwiami do tej owczarni. Pragniemy to teraz obserwowaø
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
27
tutaj. Te cienie i przedobrazy s tutaj naprawdŸ widoczne, lecz ja
bym^ JeŒeli wezmŸ t stronicŸ, to bŸdŸ _ zatrzyma was to na chwilŸ.
187
W porzdku, zwaŒajcie, to przynosi doskonale na widowniŸ Jezusa
Chrystusa. Bowiem cay Stary Testament jest przedobrazem Jego,
wszystkie te ™wiŸta, cae oddawanie czci, i wszystko inne. OtóŒ, mam
tutaj zapisane, pod t lini z miejscami z Pisma: Wyja™nij to”. Zajbym
tutaj duŒo czasu, by wyja™niø, jak te ™wiŸta^ Nawet ofiara ™niedna
bya przedobrazem Chrystusa. We›my po prostu t ofiarŸ.
188
Pewnego razu bya pewna szkoa, nazywana szko kaznodziejów,
wzglŸdnie szko proroków; oni szkolili i ksztacili proroków. I by tam
autentyczny, powoany przez Boga prorok, który pewnego razu wyszed,
by ich odwiedziø. OtóŒ, oni mieli zamiar okazaø temu staremu prorokowi
trochŸ grzeczno™ci, wiŸc kto™ z nich wyszed i nazbiera duŒ ilo™ø jarzyn
my™lc, Œe to jest groch. Lecz byy to trujce tykwie i on chcia ich tym
nakarmiø.
189
O, jak wiele penych seminaryjnych fartuchów mieli™my juŒ tego!
Rozumiecie? To siŸ zgadza. Oni co™ gotuj w garnku. Rozumiecie? Oni
maj pene metodystyczne fartuchy, pene baptystyczne fartuchy, pene
zielono™witkowe fartuchy. Lecz widzicie, oni s drugim porostem, tymi
gazkami, które mog byø odciŸte z drzewa, rozumiecie, nie s w
gównym krzewie winnym; rodz cytryny, grejpfruty i tak dalej; nie
pomara§cze, lecz wyznaj, Œe s drzewem cytrusowym.
190
Zwróøcie znowu uwagŸ. OtóŒ, w tym _ kiedy Eliasz nadszed i
spojrza na nich, i zobaczy, Œe to byy trujce tykwie, które u™mierciyby
kaŒdego z nich _ oni mówili: Niestety, mamy ™mierø w garnku”.
191
On powiedzia: Przynie™cie mi gar™ø mki”. I on wrzuci mkŸ do
tego i powiedzia: Teraz jest to dobre; jedzcie, ile chcecie”. Ona zmienia
™mierø w Œycie.
192
A ofiara z mki, która bya skadana, by^ Chrystus, On by t
Ofiar ™niedn; a mka na ofiarŸ ™niedn musiaa byø zmielona na
szczególnych Œarnach, które mieliy j tak drobno, Œe kaŒde ziarenko
mki byo takie same, co wskazuje na to, Œe On jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki. On wa™nie jest t rzecz, tym Sowem, które trzeba
woŒyø do waszej denominacji, a ona bŸdzie Œya. Chrystus jest Sowem.
To wszystko jest przedobrazem czego™ _ ™witynia, chleby pokadne,
wszystko. Poamany koszer nakryty tac by jego pokiereszowanym
ciaem, czego ydzi nie potrafi wyja™niø, dlaczego to uczynili.
Rozumiecie? I wszystkie te inne rzeczy byy Jego przedobrazem.
193
Majc Go teraz przed oczyma, widzimy, Œe wszystkie denominacje i
wyznania wiary pozostay w tyle, bowiem On jest czystym, nie
zmieniajcym siŸ Sowem BoŒym, które jest chlebem bez zakwasu _ ew.
Jana 1. To siŸ zgadza. On jest Chlebem bez zakwasu. WiŸc gdy dodajecie
to albo dodajecie tamto, jest to co™ zakwaszonego, dodanego do tego, co
wam pierwotnie byo juŒ dane.
MÓWIONE S~OWO
28
194
Spójrzcie tutaj. Co u™mierca dzisiaj ludzi? Oni spoŒywaj hybrydy. I
kiedy to skrzyŒujecie, u™miercicie to. O, to wyglda piŸkniej”. Na
pewno. SkrzyŒowane ziarno _ patki owsiane i wszystkie inne patki
zboŒowe, które pochodz z ziarna^ SkrzyŒowane ziarno: duŒe,
wspaniae, piŸknie wygldajce odygi i wielkie, grube kosy _
wygldaj dwukrotnie lepiej, niŒ inne. Lecz to jest ™mierø. Nawet
naukowcy to stwierdzili. Widzicie? Nie krzyŒujcie tego; to was u™mierci.
195
Pozwólcie, Œe wam to teraz pokaŒŸ tutaj. Pewnego dnia podlewaem
kwiaty na moim podwórku. A pani miaa jakie™ kwiaty hybrydy, które
byy zasadzone w maym naczyniu, w maej doniczce, przymocowanej na
™cianie domu. Musimy podlewaø te kwiaty co najmniej trzy razy lub
cztery razy w tygodniu, bo inaczej uschn. A tam na podwórzu staa
oryginalna ro™lina. Deszcz nie pada tam juŒ sze™ø miesiŸcy i jest bardzo
sucho. JeŒeli popada, to za dziesiŸø minut moŒna zdmuchiwaø py. Lecz
ta maa ro™lina, rosnca tam na dworze jest po prostu piŸkniejsza i
ja™niejsza, niŒ ta hybryda, która otrzymywaa tyle wody. JeŒeli jej nie
podlejecie wod, to ona uschnie. Lecz skd bierze tamta wodŸ?
I jeszcze inna sprawa, musicie cigle chodziø i opryskiwaø je co dzie§
lub dwa, by je uchroniø przed mszyc. JeŒeli nie, to mszyca j zniszczy,
ona jest tak delikatna i miŸkka. Lecz Œadna mszyca nie zabierze siŸ do tej
oryginalnej. Nie, nie. Ona podczoga siŸ do niej i odchodzi z powrotem.
Ta ro™lina jest oryginalna. Widzicie, co spowodowao to skrzyŒowanie?
196
Ta sama rzecz jest w ko™ciele. Oni próbuj skrzyŒowaø denominacjŸ
ze Sowem, starajc siŸ osignø to, aby Sowo mówio to, co mówi
denominacja. A kiedy tak czynicie, musicie ich opryskiwaø i
pielŸgnowaø, a potem dawaø im zote gwiazdki, aby chodzili na
niedzieln szkókŸ, i tym podobnie. To prawda. Kiedy narodzi siŸ ze
Sowa BoŒego autentyczny chrze™cijanin, jest twardy i szorstki; nie
moŒna go u™mierciø. Mszyca i inne rzeczy tego ™wiata nie przeszkadzaj
mu. On jest orem; on lata wysoko ponad tym, rozumiecie, szybuje w
przestworzach. Rozumiecie? To jest prawd. Nic^
197
Zwróøcie uwagŸ. Musimy teraz zrozumieø, Œe tutaj denominacja,
wyznania wiary i cokolwiek, co zostao dodane z chleba z zakwasem, nie
moŒe siŸ zmieszaø z prza™nym chlebem. A Biblia przedstawia tutaj w
przedobrazie w tym sakramencie wej™cia do oddawania czci, Œe nie
moŒna zabraø nic z zakwasem, a Bóg to przyjmie.
198
Ty mówisz: Ja jestem metodyst”. Wprost tutaj umierasz. Ja jestem
zielono™witkowcem”. Umierasz.
199
Ja jestem Chrystusowym. To jest wa™ciwe. Musisz na czym™ stanø.
To siŸ zgadza. Wy stoicie na czym™.
200
Churchil powiedzia raz _ podniós dwa palce do góry i powiedzia:
My jeste™my _ mamy zwyciŸstwo”. A Anglia staa za tym; oni wierzyli
Churchilowi.
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
29
201
I wierzcie mi albo nie, dzisiaj do poudnia stoicie przy czym™. Jest
tylko jedna rzecz, dziŸki której moŒecie Œyø i staø w jej obronie _ jest to
Chrystus, Sowo. Prawda.
202
ZauwaŒcie, nic prócz Babilonu nie symbolizuje w Biblii denominacji.
Babilon zosta zaoŒony przez Nimroda, a Nimrod by odszczepie§cem. I
on tam mia grupŸ kobiet, byy to podobno jego królowe, byy to
prorokinie. Oni nawet my™l, Œe stary Balaam wywodzi siŸ z tej grupy;
oni tam mieli swoje korzenie i tak dalej, oddawali cze™ø boŒkom, wiecie
(a wielu z was znawców, którzy czytali™cie Dwa Babilony” Hislopa, i
tak dalej, oraz historiŸ ko™cioa) i jak oni postŸpowali. I oni mieli kobiety,
które to czyniy, oraz kobiety _ boginie i wszystko moŒliwe, a bya to
przymusowa religia. Wszyscy, kaŒde miasto w okolicach Babilonu byo
zmuszone przychodziø do Babilonu, by oddawaø cze™ø pod rzdami
Nimroda we wieŒy. Rozumiecie? To siŸ zgadza. Oni byli zmuszani tak
czyniø aŒ do wieŒy Babel. Tam wa™nie przyszo zamieszanie.
203
I takim wa™nie jest ko™ció dzisiaj. Je™li nie chodzicie do niedzielnej
szkoy, jeŒeli nie czynicie tego, a dali™cie siŸ skoniø do czynienia tego,
tamtego i owego, to nie wchodzicie w rachubŸ”.
204
Tam daleko _ w Tucson suchaj dzisiaj do poudnia; ja siŸ kiedy™
zastanawiaem^ Zawsze przymuszaem ludzi: Chod›cie do ko™cioa,
bez wzglŸdu na to, gdzie chodzicie”. I zobaczyem, Œe ludzie odsuwali siŸ
jako™ do tyu i poszli t drog. I ja pomy™laem: Co siŸ dzieje?”
205
Poszedem do niektórych z nich. Pierwszego dnia, kiedy tam
przyjdziesz, bŸd do ciebie podchodziø: Przycz siŸ do naszego
ko™cioa’. JeŒeli siŸ nie przyczysz, to nie jeste™ mile widziany”.
Rozumiecie, rozumiecie? Jest to co™ wmuszanego, jest wam to narzucane,
rozumiecie, i to jest Babilon. Lecz w Chrystusie, przychodzisz na
podstawie wyboru, nie z przymusu; twoje serce pulsuje w tobie.
206
Bóg powiedzia: Ja nie umieszczŸ Jego imienia w Babilonie”.
Suchajcie teraz uwaŒnie. On nie moŒe umie™ciø Swego Imienia w
Babilonie _ w ko™cioach. O, oni^ Oni tam umie™cili Jego ImiŸ, lecz On
nie.
207
Wy mówicie: OtóŒ, bracie Branham^” Czekajcie, czekajcie, tylko
sied›cie cicho; po prostu^ Wy prosili™cie mnie, abym pozosta duŒej.
Tak jest. Rozumiecie? Rozumiecie? Zwróøcie zatem uwagŸ, oni tam
umie™cili Jego ImiŸ, lecz On nie.
208
OtóŒ, On powiedzia: Tym miejscem, gdzie siŸ spotkam z wami i
przyjmŸ wasz ofiarŸ jest miejsce, gdzie Ja umie™ciem Moje ImiŸ.
Wejd›cie przez t bramŸ, tymi drzwiami, które Ja obraem, by tam
mieszkao Moje ImiŸ. Tutaj moŒecie wej™ø”.
209
OtóŒ, oni twierdz: To jest Ko™ció Chrystusa”. W tym wyraŒeniu
jest jedno niewa™ciwe _ wypuszczono sowo anty”. Uhm. Wszystko,
czego On naucza, oni siŸ z Tym nie zgadzali: nowocze™ni faryzeusze.
MÓWIONE S~OWO
30
210
Lecz musimy stwierdziø, gdzie on umie™ci Swoje ImiŸ, bowiem w
Tym jest jedyna Jego obmy™lana Brama. Amen. Chwaa. ZwaŒajcie.
Gdzie On umie™ci Swoje ImiŸ? W Swoim Synu.
211
O” _ mówicie _ chwileczkŸ tylko, bracie Branham. To by Syn, nie
Ojciec”.
212
Syn zawsze przyjmuje nazwisko swego ojca w kaŒdym przypadku. Ja
przyszedem na tŸ ziemiŸ pod nazwiskiem Branham, poniewaŒ mój ojciec
nazywa siŸ Branham.
213
Jezus powiedzia: Ja przyszedem w Imieniu Mego Ojca, a wy Mnie
nie przyjŸli™cie”. Czy chcecie miejsce Pisma do tego? Ew. Jana 5, 43.
Widzicie? Ja przyszedem w Imieniu Mego Ojca, a wy nie przyjŸli™cie
Mnie”. Zatem Ojciec nada Synowi Swoje wasne ImiŸ, które brzmi
Jezus. I On jest t drog; On jest drzwiami; On jest Domem; On jest tym,
którego Bóg obra, aby w Nim mieszkao Jego ImiŸ. Bóg nie umie™ci
Swego Imienia we mnie; On nie umie™ci Go w ko™ciele; On nie umie™ci
Go u metodystów, baptystów, katolików; lecz On umie™ci Je w
Chrystusie _ namaszczonym Emanuelu.
214
A to ImiŸ jest w Sowie, poniewaŒ On jest Sowem. Amen. Czym On
zatem jest? Wytumaczone Sowo jest manifestacj Imienia Boga. Nic
dziwnego^ Ciao i krew nie objawiy ci tego, lecz Mój Ojciec, który
jest w niebiosach objawi ci, Kim Ja jestem. I na tej skale Ja zbudujŸ Moje
miejsce oddawania czci, a bramy piekielne nie mog go zburzyø”. Amen.
O Ko™ciele Œyjcego Boga, stój mocno na fundamencie Jezusa Chrystusa
tylko. MoŒesz ™piewaø pie™§, lecz je™li nie jeste™ w Chrystusie _ Sowie,
to jeste™ na grzskim, ruchomym piasku. Lecz na tej skale” _
Chrystusie _ Moim Sowie!”
215
On przyniós lutera§skie poselstwo, a oni z niego zrobili denominacjŸ.
Ono roso _ ten podnóŒek. Potem On rozwija jego wzrost do stadium nóg
_ metody™ci, i tak dalej. Oto, gdzie On zbudowa Swój ko™ció, na Swoim
Sowie. OtóŒ, On nie jest tylko stop albo tylko udem; On jest ciaem; a
obecnie jest t szczytow czŸ™ci. Czy zauwaŒyli™cie, Œe w piramidach _
z tym, Œe ja nie goszŸ teraz religii piramid.
216
Lecz pierwsza Biblia, która zostaa kiedykolwiek napisana, bya
napisana na nieboskonie _ zodiak. [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] Czy
zwrócili™cie na to uwagŸ. On rozpoczyna siŸ pann, pierwsz figur w
zodiaku. Ostatni figur jest Leo _ lew. On najpierw przyszed przez
dziewicŸ; nastŸpnym razem On przychodzi jako lew z pokolenia Judy.
TuŒ przedtem jest wiek raka, skrzyŒowanych ryb, i wszystkie inne wieki.
Gdyby™my mieli czas przebraø to, co mamy w ™wityni^
217
A piramida _ bŸdc w tych fundamentach i idc do królewskiej
komory _ tuŒ przedtem, nim dojdziesz do siódmej ™ciany, jest tam maa
tablica powitalna, gdzie wychodzi posaniec, by ciŸ przyprowadziø do
króla (posaniec Jan Chrzciciel, który przedstawi Króla). Lecz Kamie§
Szczytowy zosta odrzucony. Kamie§ ze Scone (kamie§, na którym
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
31
koronowano kiedy™ szkockich królów _ t.) czy cokolwiek to jest, oni nie
wiedz, gdzie siŸ znajduje, poniewaŒ jest to odrzucony kamie§. Lecz to
jest kamie§, który nakrywa ca t sprawŸ _ który ksztatuje to w postaø
piramidy na przestrzeni wszystkich siedmiu wieków ko™cioa. Dodajcie
askŸ, dodajcie to, dodajcie to _ jest siedem jej czŸ™ci skadowych,
ostatni jest Chrystus. Dodajcie to do waszej mio™ci, dodajcie askŸ do
waszej aski, dodajcie co™ innego i co™ innego, aŒ dojdziecie do Chrystusa,
bŸdcego Kamieniem Szczytowym _ Jam jest Drzwiami”.
218
OtóŒ, jako syn zawsze przychodzi w imieniu swego ojca _ kaŒdy syn
przychodzi w imieniu swego ojca. A Jezus powiedzia: Ja przyszedem w
Imieniu Mojego Ojca”. Jak zatem brzmi ImiŸ Ojca? Jakie ImiŸ ma Syn?
On powiedzia: Jeszcze maluczko, a ™wiat Mnie juŒ wiŸcej nie zobaczy,
lecz wy Mnie zobaczycie”. On przyszed w postaci Ducha šwiŸtego _ ten
sam Jezus. Dlatego wa™nie oni oddawali cze™ø woajc: O, Jezu”.
Rozumiecie? Widzicie? Ojciec, Syn i Duch šwiŸty: To jest Pan Jezus
Chrystus. To wszystko. Ja przychodzŸ w Imieniu Mego Ojca, a wy nie
przyjŸli™cie Mnie”.
219
NuŒe, przypomnijcie sobie, On dodaje tutaj równieŒ i ostrzega nas:
Inni przyjd” _ denominacja, wyznania wiary. Oni przyjd w ich
imieniu, a wy ich przyjmiecie, ale nie przyjmiecie Mnie _ Sowa, które
zostao potwierdzone i udowodnione przed wami”.
220
Jakim On by wówczas, takim On jest i dzisiaj. Nie przeoczcie tego,
suchacze w caym kraju. Inny przyjdzie, jaki™ ko™ció, a wy uwierzycie
temu, poniewaŒ moŒecie po prostu postŸpowaø jakkolwiek. Ja tego nie
potwierdzŸ”. On nigdy w Œadnym czasie nie potwierdzi czegokolwiek w
Œadnym ko™ciele, bŸdcym poza tym Poselstwem, które im byo dane:
usprawiedliwienie w czasie Luthra, po™wiŸcenie w czasie Wesley’a,
przywrócenie darów w czasie zielono™witkowców. Zapytajcie siŸ o to. A
z chwil, gdy uczynili z tego denominacjŸ, umaro to zaraz. Przebadajcie
Pismo šwiŸte.
221
Lecz On powiedzia: Ja wybiorŸ miejsce, aby tam mieszkao ImiŸ
Moje”. To ImiŸ brzmi Jezus, a Jezus jest Sowem _ ew. Jana 1. r. Czy siŸ
to zgadza? To jest miejsce oddawania czci: w Chrystusie _ Sowie. Ja
przychodzŸ w Imieniu Mojego Ojca”.
222
Prorok powiedzia: Jego ImiŸ bŸdzie nazwane Emanuel”. Jest to u
Mateusza 1. 23, je™li to chcecie zanotowaø. Jezus, Jahwe, Zbawiciel!
223
NastŸpny, 5. werset pokazuje, Œe On jest drzwiami. Obecnie jest wiele
innych niewidzialnych dowodów _ ta brama i ImiŸ, i miejsce. MoŒna
udowodniø, Œe istnieje tylko jedno Miejsce, na którym Bóg spotyka siŸ z
czowiekiem, oddajcym cze™ø, a mianowicie kiedy on jest w Chrystusie.
224
Obecnie mamy pytanie: Jak dostaniemy siŸ do Niego?” OtóŒ, to moŒe
trochŸ uszczypnie, lecz wiecie, podobnie jak bierzecie lekarstwo, jeŒeli
ono nie jest dla was przykre, to wam nic nie pomoŒe. Rozumiecie,
rozumiecie?
MÓWIONE S~OWO
32
225
OtóŒ, luteranie chcieli wej™ø do ™rodka w jeden sposób _ przez
przyczenie lutera§skiego ko™cioa. Metody™ci chcieli wej™ø do ™rodka
przez krzyczenie. Zielono™witkowcy chcieli wej™ø do ™rodka dziŸki
mówieniu jŸzykami. Lecz to jeszcze nie to. Rozumiecie? Nie, to s dary i
tak dalej. Lecz 1. Koryntian 12. mówi: Przez jednego Ducha^” _
Ducha BoŒego, który jest Dawc Œycia dla Sowa, dla Nasienia, by
potwierdziø to Nasienie na ten sezon. Rozumiecie?
226
Oto nasienie metodystycznego wieku leŒy tam; jest potrzebny Duch
šwiŸty, aby to nasienie przyszo do Œycia i aby oczy™ciø ko™ció przez
po™wiŸcenie. Luther tego nie gosi, poniewaŒ on tego nie wiedzia.
Zielono™witkowcy chcieli mówiø jŸzykami, by zostay przywrócone
dary. KaŒdy twierdzi: To jest to. To jest to”. Rozumiecie?
227
Lecz przez jednego Ducha jeste™my wszyscy wechrzczeni w jedno
Ciao, a tym Ciaem jest rodzina, rodzina BoŒa. I to jest dom BoŒy, a
domem BoŒym jest ImiŸ Jezus Chrystus. ImiŸ Pa§skie jest mocn wieŒ,
sprawiedliwy ucieka siŸ do Niej i jest bezpieczny”.
228
Zatem, jak chcecie wej™ø do ™rodka majc tytu? Jak bŸdzie przyjŸty
wasz czek, kiedy mówi: Zlecenie kaznodziei, doktora, usugujcego”?
Rozumiecie, widzicie? MoŒesz byø kaznodziej, doktorem, usugujcym.
Lecz ImiŸ Pana brzmi: Jezus Chrystus. Rozumiecie?
229
Ja obraem umie™ciø Moje ImiŸ na Drzwiach domu, gdzie Mi oddaj
cze™ø, bowiem Moja rodzina bŸdzie tam zgromadzona pod Krwi, tak jak
byo w Egipcie; wszyscy, którzy byli na zewntrz, pomarli. A wewntrz
nie byo chleba z zakwasem. W Tym nie ma Œadnej denominacyjnej
mikstury. W Moim domu, Moje dzieci, zrodzone z Moich genów^”
Amen. Chwaa Bogu! Moje geny s w nich. (Moi drodzy!) Ja woŒyem
Moje Sowo do nich. Ja napiszŸ Je na tablicach ich serc. To jest moja
rodzina, która jest rodzin Ciaa Jezusa Chrystusa: rodzina. I tymi
drzwiami wejdziecie do ™rodka, nie przez metodystów, baptystów,
zielono™witkowców, lecz Drzwiami, w których Ja umie™ciem Moje
ImiŸ”. Nie s to metody™ci. BoŒym Imieniem nie s metody™ci. BoŒym
Imieniem nie s bapty™ci. BoŒym Imieniem nie s zielono™witkowcy.
BoŒym Imieniem nie s katolicy. Trzymajcie siŸ zatem z dala od ich
drzwi. Rozumiecie? Rozumiecie! Rozumiecie!
230
Lecz na miejscu, które Ja obraem, aby tam mieszkao Moje ImiŸ”.
OtóŒ, nie ma innego miejsca podanego w Biblii, gdzie Bóg kiedykolwiek
umie™ci Swoje ImiŸ; tylko w Jezusie Chrystusie; bowiem On jest Synem
BoŒym, noszcym ImiŸ Boga, a Bóg ma ludzkie ImiŸ. I nie ma innego
imienia danego pod niebem, przez które mogliby™cie byø zbawieni”. Nie
dbam o to, czy jeste™cie metodystami, baptystami, prezbiterianami, czy
macie katechizm, wzglŸdnie cokolwiek chcecie czyniø; tylko przez ImiŸ
Jezus Chrystus, bowiem kaŒde kolano siŸ skoni i kaŒdy jŸzyka wyzna, Œe
On jest Panem. Oto, jak wejdziecie do ™rodka.
231
A je™li zostali™cie tylko ochrzczeni w wodzie, a potem zaprzeczacie
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
33
Sowu, to jeste™cie bŸkartami; wasze urodzenie nie byo wa™ciwe. Wy
twierdzicie, Œe Mu wtedy uwierzyli™cie, a zapieracie siŸ Go.
232
Jak mógbym siŸ zapieraø mojej rodziny, kiedy^? Jak mógbym
zaprzeczyø temu, Œe Charles Branham by moim ojcem? Test krwi zaraz
to pokaŒe. Rozumiecie? Uhm.
233
Moje postŸpowanie i potwierdzenie BoŒego Sowa w moim Œyciu
pokazuje, czy jestem dzieckiem BoŒym, czy nie. OtóŒ, istnieje tylko jedno
BoŒe miejsce. Czy to pojmujecie? Jedyne miejsce, na którym Bóg przyjmie
wasz ofiarŸ (bez wzglŸdu na to, jak szczerymi jeste™cie) jest w
Chrystusie.
234
I pamiŸtajcie^ Wy mówicie: OtóŒ, ja uwierzyem; ja teŒ wszedem
do ™rodka”. PamiŸtaj, Biblia mówi^ Ty mówisz: OtóŒ, Biblia mówi:
Kto wierzy, Œe Jezus Chrystus jest Synem BoŒym, jest zbawiony _ bŸdzie
zbawiony”.
235
Ona tak mówi, lecz pamiŸtaj, Œe jest równieŒ napisane _ takŒe jest
napisane: aden czowiek nie moŒe nazwaø Jezusa Chrystusem, jedynie
przez Ducha šwiŸtego”. Rozumiecie? MoŒesz mówiø, Œe On jest, lecz nie
jest, dopóki Sam Duch šwiŸty, który daje ycie Sowu, nie udowodni
przez potwierdzenie, Œe jeste™ synem BoŒym. Tak mówi Pismo šwiŸte.
236
Miejsce, które obraem, aby tam mieszkao Moje ImiŸ. Nie bŸdziecie
oddawaø czci w Œadnej innej bramie, jedynie w tej bramie, w której
umie™ciem Moje ImiŸ; wtedy was przyjmŸ; jeste™cie Moj rodzin”.
237
OtóŒ, rodzina BoŒa sucha nakazów Ojca rodziny. A On jest
KsiŸciem Pokoju, PotŸŒnym Bogiem, wiekuistym Ojcem; Jego wadza i
panowanie nie bŸdzie miao ko§ca; wadza bŸdzie na Jego ramieniu”. I
On jest Gubernatorem, Królem, Emanuelem, Pierwszym, Ostatnim,
KsiŸciem Pokoju, PotŸŒnym Bogiem, wiekuistym Ojcem. KaŒde z Jego
dzieci jest posuszne kaŒdemu Sowu wedug Jego nakazów, poniewaŒ
oni s Jego cz٪ci.
238
My mieszkamy w naszym domu jako Branhamowie. Wy mieszkacie w
waszym domu Kowalskich _ jako Kowalscy.
239
A w domu BoŒym Œyjemy dziŸki Sowu BoŒemu, i to kaŒdemu Sowu,
które wychodzi z ust BoŒych, i nie bŸdziemy suchaø Œadnego innego
oszustwa. Rozumiecie? BŸdziecie spoŒywaø prza™ny chleb, w kaŒdym
wieku ko™cioa, po prostu taki, jaki Ja wam dajŸ”. Lecz nie próbujcie i™ø
z powrotem i wtrcaø tamto do Tego, poniewaŒ to przeszo do odygi.
We›miecie ko™ci i wszystko, co pozostao z ofiary, i spalicie to”.
Sko§czyo siŸ, wiek ko™cioa przemin; poszli™my dalej; jeste™my
obecnie w innym wieku. Amen.
240
Miejsce, które obraem, by tam mieszkao Moje ImiŸ”. O, moi
drodzy, 1. Koryntian 12.
241
Zwróøcie uwagŸ _ Efezjan 4, 30:
A nie zasmucajcie BoŒego Ducha šwiŸtego, którym jeste™cie
MÓWIONE S~OWO
34
zapieczŸtowani
(do kolejnego naboŒe§stwa ewangelizacyjnego?)
na dzie§ odkupienia.
A nie zasmucajcie BoŒego Ducha šwiŸtego, którym jeste™cie
zapieczŸtowani na dzie§ odkupienia”.
242
ZwaŒajcie teraz. Zastosujmy to do naszej lekcji z Pisma šwiŸtego.
Potem raczej odejdziemy; uwaŒam, Œe zbyt dugo wyczerpujŸ suchaczy.
Tak, jest. Ludzie powstaj i odchodz do domu, widzicie, poniewaŒ
musz ugotowaø obiad. I moŒe chc siŸ z kim™ spotkaø. Oni siŸ nie
spodziewali, Œe przyjd tutaj i bŸd suchaø cay dzie§. Rozumiecie? Lecz
spójrzcie, wy wiecie, Œe^
243
Ben _ o, ja mam kontynuowaø? Niech ci Bóg bogosawi. DziŸkujŸ ci,
bracie Ben. Ja ciebie miujŸ, bracie Ben.
244
Gdyby™cie wiedzieli, co wycierpia ten chopak za nas w tej wojnie;
on by niemal rozstrzelany na kawaki i na skutek wybuchu, i wszystko
moŒliwe. On to wszystko przeŒy w swoim Œyciu, lecz Bóg pobogosawi
go. On pozosta wiernym. Jego Œona opu™cia go, ucieka i wysza za mŒ
ponownie, i zabraa jego dzieci. O, moi drodzy, po prostu nie potrafiŸ o
tym rozmy™laø.
245
Lecz, tak czy owak, niech ci Bóg bogosawi, bracie Ben.
246
On leŒy w tej chwili i ma w ciele peno szrapneli, które naciskaj na
jego nerwy, i wszystko moŒliwe. Wa™nie _ mieliby™cie znaø przeszo™ø
Bena. Rozumiecie? BoŒe, bogosaw tego modzie§ca. Tak.
^ którym jeste™cie zapieczŸtowani na dzie§ odkupienia”.
247
ZwaŒajcie. MoŒe to teraz trochŸ uszczypnie, lecz zwróøcie uwagŸ. Nie
poróŒnijcie siŸ ze mn. Przypomnijcie sobie tylko.
248
Kiedy Izrael spojrza kiedy™ na te drzwi, na których bya krew, to
imiŸ (krew, Œycie), i weszli do ™rodka pod t krew, to oni juŒ nie wyszli aŒ
do momentu, kiedy wyszli z Egiptu. Nie zasmucajcie BoŒego Ducha
šwiŸtego, przez którego wchodzicie do ™rodka i nie wychod›cie wiŸcej aŒ
do dnia, kiedy zostaniecie wykupieni”. Rozumiecie?
249
OtóŒ, Biblia ma zawsze racjŸ. On umieszcza tam sowa, a wy musicie
Je umie™ciø tam, gdzie one naleŒ, aby utworzyy cay obraz odkupienia.
Rozumiecie, rozumiecie?
A nie zasmucajcie BoŒego Ducha šwiŸtego, którym jeste™cie
zapieczŸtowani na dzie§ odkupienia”.
(aŒ bŸdziecie odkupieni)
250
Ty jeste™ zapieczŸtowany we wnŸtrzu; jeste™ pod Krwi. JuŒ wiŸcej
nie wychodzisz. A zatem czym jeste™? BoŒym synem w BoŒej rodzinie,
zapieczŸtowanym Duchem šwiŸtym. Diabe nie moŒe ciŸ tknø i gdyby
musia, bowiem ty jeste™ martwym; twoja stara czŸ™ø, stary maŒonek jest
martwy i ty jeste™ pogrzebany, a twoje Œycie jest ukryte przez Chrystusa
w Bogu, i jeste™ zapieczŸtowany Duchem šwiŸtym. Jak on mógby ciŸ
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
35
tknø? Jak mógby™ wyj™ø na zewntrz? Ty tam jeste™. Chwaa. Ja to teraz
zostawiŸ; tyle wystarczy, Œeby™cie wiedzieli, o czym ja mówiŸ.
251
Potem jeste™ nowym stworzeniem, nie dla denominacji, lecz dla
Sowa. Jeste™ stworzeniem ze Sowa. PoniewaŒ kamie§ wŸgielny zosta
woŒony do ciebie przed zaoŒeniem ™wiata. Byli™cie predestynowani, by
byø synami i córkami BoŒymi.
252
A na ten kamie§ zosta woŒony kolejny kamie§ i kolejny kamie§ w
kaŒdym wieku, by potwierdziø to Sowo, które siŸ wyania, dokadnie
tak, jak czyni w Swoim wieku Jezus, który jest Kamieniem Szczytowym
tego wszystkiego. W Nim znajdowa siŸ kaŒdy wiek. W Jezusie by
MojŒesz. W Jezusie by Dawid. W Jezusie byli prorocy. Czy siŸ to zgadza?
Spójrzcie na Józefa, by sprzedany za niemal trzydzie™ci srebrników,
wrzucony do jamy, mia byø martwy, potem go wycignŸli; odszed i
przyszed do Faraona i potem stan po jego prawicy. Spójrzcie,
dokadnie, Jezus by _ MojŒesz _ Józef by w Jezusie.
253
A kiedy On przyszed, On by peni królów, proroków, alleluja,
Bóstwo odpoczywao ciele™nie w Nim. On przyszed, by wykupiø std
OblubienicŸ, Arcydzieo, Mistrzowskie Dzieo, które mówi szatanowi,
Œe^
254
Gdy on mówi: Dni cudów przeminŸy. Nie ma takich rzeczy, o jakich
ty mówisz”.
255
Id› precz ode mnie, szatanie”. Rozumiecie? Widzicie, Arcydzieo
stojce w ogrodzie^
256
Pewnego razu Kamie§ Szczytowy powróci, Gowa tego wszystkiego,
i przyjmie OblubienicŸ do Siebie; bowiem kobieta zostaa wyjŸta z
mŸŒczyzny, jest czŸ™ci mŸŒczyzny. KaŒdy^ Geny mŸŒczyzny, które
tworz kobietŸ, s w kobiecie. I tak wa™nie Sowo BoŒe jest w ko™ciele;
to czyni ko™ció Oblubienic. Nie denominacja; ona jest z diaba _ kaŒda
z nich. Ja nie nazywam tak tych ludzi w niej; s to biedni, zwiedzieni
ludzie, jak powiedzia Jezus: šlepy prowadzi ™lepego”. I On nie móg ich
wywoaø.
257
A oni rzekli: OtóŒ, ty siŸ urodzie™ z cudzoóstwa. Kto ci mówi, do
kogo masz i™ø. Jaka szkoa, które seminarium uznao ciebie? Oto, my
mamy MojŒesza. My jeste™my^”
258
On powiedzia: Gdyby™cie znali MojŒesza, znaliby™cie i Mnie”.
259
Bo MojŒesz pisa o Nim w swoich czterech ksiŸgach: Pan Bóg wasz
wzbudzi wam DawcŸ Sowa, Proroka, podobnego do mnie, a kto nie
bŸdzie sucha tego proroka, zostanie wykorzeniony spo™ród ludu”. To
byo wszystko w tej sprawie. I czym On jest? Sowem. A czym Ono jest?
Niech nie zostanie nic zakwaszonego w^ Po prostu nie dodawajcie nic
zakwaszonego do Tego. Nie dodawajcie Œadnego wyznania wiary, Œadnej
denominacji, bowiem ona jest zanieczyszczona natychmiast, wasza
ofiara jest sko§czona.
MÓWIONE S~OWO
36
260
Po™pieszmy siŸ teraz, szybko, aby™cie mogli i™ø na obiad.
261
ZwaŒajcie. WiŸc potem jeste™ synem BoŒym w domu BoŒym; jeste™
czŸ™ci BoŒej ekonomii. Rzymian 8, 1: Dlatego nie masz Œadnego
potŸpienia dla tych, którzy s w Chrystusie Jezusie”. Bowiem oni s
martwi dla ™wiata i Œyj z Nim, Œyj w tym obecnym czasie, wypeniajc
Sowo, do którego ich Bóg uŒy, przeznaczy ich, umieszczajc ich imiona
w tej KsiŸdze Oblubienicy. A kiedy te Wody przychodz na to nasienie,
które jest w sercu, sprawiaj, Œe ono ro™nie w OblubienicŸ Chrystusa. O,
moi drodzy. Jest to tak doskonae, jak tylko moŒe byø. W kaŒdym wieku
tak byo.
262
Luteranie w wieku usprawiedliwienia _ ono wyroso do stadium
stóp. Wesley _ w wieku po™wiŸcenia. Zielono™witkowcy w wieku
ramion _ uczynki i czyny, i tak dalej; musieli byø kalwinistami albo
musieli byø arminianami; musieli byø legalistami. Lecz obecnie
przychodzimy do gowy _ do Kamienia Szczytowego. ~aska. ~aska” _
woa Kamie§ Szczytowy.
263
Co woa Kamie§ Szczytowy? ~aska. ~aska”. Przeszli™my ze ™mierci
i wyznania wiary do Œywego Sowa Œyjcego Boga. To jedyny obmy™lany
przez Boga plan dla Jego wieku! Jego synowie s oŒywieni Duchem
šwiŸtym tak jak iskierka, która jest zapalona przez co™, aby zostaa
oŒywiona. I siedz teraz na niebia§skich miejscach w tera›niejszym
czasie, juŒ oŒywieni i podatni na kaŒd obietnicŸ ze Sowa. Co to potem
sprawia? Ty jeste™ czŸ™ci BoŒego genu, czŸ™ci Sowa, tak jak inni ludzie
s czŸ™ci BoŒego Sowa. Siedzicie razem i manifestujecie cae Ciao
Chrystusa, poniewaŒ nie ma w™ród was Œadnego kwasu. (Czy rozumiesz,
o czym On mówi, bracie Brown?) Nie ma w™ród was kwasu, tylko czyste
Sowo; siedzicie na niebia§skich miejscach w drzwiach, w których On
umie™ci Swoje ImiŸ _ w Jezusie Chrystusie.
264
Nie ma w™ród was kwasu, to przynosi ca peniŸ Bóstwa ciele™nie
pomiŸdzy was. Nie mogo siŸ tak staø w wieku Luthra, nie mogo siŸ tak
staø w wieku Wesley’a, nie mogo siŸ tak staø w zielono™witkowym
wieku; lecz w dniach, kiedy Syn czowieczy zostanie zamanifestowany,
objawiony, przyprowadzi Ko™ció z powrotem i wprowadzi cae Bóstwo
Boga miŸdzy Swój lud, pokazujc te same widzialne znaki i manifestujc
Samego Siebie,
tak jak On czyni na pocztku, kiedy by
zamanifestowany na ziemi w postaci Proroka BoŒego (O, chwaa!),
obiecanego u Malachiasza 4, obiecanego przez pozostae miejsca Pisma
šwiŸtego. Gdzie oddajecie Bogu cze™ø? Siedzc w domu BoŒym, w
obecnym czasie.
265
Teraz szybko, spójrzmy teraz naprawdŸ szybko, a potem zako§czymy
za okoo _ za dziesiŸø minut odejdziemy std, jeŒeli Pan pozwoli.
266
Spójrzmy teraz na niektórych, którzy zostali oŒywieni w tym domu
BoŒym w ich wieku.
267
Enoch! (Za dziesiŸø minut wyjdziemy std, jeŒeli potraficie jeszcze
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
37
tak dugo wytrzymaø). Spójrzcie, Enoch by Œyjcym Sowem Boga w
jego czasie; on by prorokiem.
268
Prorok jest BoŒym zwierciadem. Ilu z was to wie? Zwierciado nie
odzwierciedla samo siebie; zwierciado nie jest tym odzwierciedleniem.
Musi byø jakie™ ™wiato, które pada na zwierciado, aby mogo nim
™wieciø. Zatem prorok jest wybranym naczyniem BoŒym, które nie moŒe
odzwierciedlaø niczego innego, lecz on jest w dokadnej zgodno™ci z tym
odzwierciedleniem, z Bogiem, by odzwierciedlaø obraz Chrystusa, Sowa,
rozumiecie, nic innego nie moŒe to czyniø. Ty jeste™ zwierciadem;
dlatego wa™nie prorok musia zje™ø te ksiŒeczki. Dlatego On musia
zje™ø ten zwój. On musia odzwierciedlaø Sowo na dany wiek. Czy to
pojmujecie?
269
Obserwujcie Enocha _ doskonae BoŒe zwierciado w przedobrazie.
Kiedy Bóg zako§czy w nim Swoje dzieo, On go po prostu przemieni,
rozumiecie, zabra go do góry. Ta mechanika, któr on odzwierciedla,
staa siŸ dynamik dziŸki Duchowi šwiŸtemu i zabraa go do góry.
270
Tak samo byo w dniach Elizeusza. Elizeusz _ nawet w jego ko™ciach
byo to odzwierciedlenie^ Reflektor BoŒy w jego ciele, w którym
zostao zamanifestowane Sowo BoŒe. Oni pooŒyli martwego czowieka
na te ko™ci; on wyskoczy i znowu Œy.
My jeste™my ciaem z Jego ciaa i ko™ci z Jego ko™ci, jak dugo
jeste™my Oblubienic Chrystusa. Czy temu wierzycie? Dobrze. On umar
za nas i my umieramy samym sobie i jeste™my pogrzebani w Jego
Imieniu, aby™my juŒ wiŸcej nie byli z tego ™wiata, lecz w Nim, z którego
siŸ wszelka rodzina w niebie i na ziemi nazywa _ z Jezusa Chrystusa.
Jest to u Efezów 1, 21 (Efez. 3, 15. _ t.) Bo zarówno w niebie _ rodzina
w niebie^ Jak nazywa siŸ ta rodzina w niebie? Jezus. Jak nazywa siŸ ta
rodzina na ziemi? OtóŒ, jest to dom BoŒy, w którym jest ta Krew. Czy siŸ
to zgadza? To s te Drzwi, to jest ta Brama, to jest miejsce, gdzie On
umie™ci Swoje ImiŸ, a to Sowo ciaem siŸ stao i mieszkao miŸdzy nami.
Jest to Sowo odzwierciedlajce siŸ i promieniujce z tego wieku, w
którym Œyjecie. Tym wa™nie On by; tym wa™nie by MojŒesz; tym
wa™nie by Jakub; tym wa™nie bya reszta z nich: promieniowaniem tego
Sowa BoŒego _ reflektorem, przez który Bóg odzwierciedla Samego
Siebie. I przychodzimy do tego doskonaego Obrazu Boga, Jezusa
Chrystusa, BoŒego Arcydziea; On zosta uderzony, aby móg wziø za
OblubienicŸ pozostaych, którzy byli Jego reflektorem.
271
MojŒesz by w Nim. Jozue by w Nim. A je™li jeste™cie w Nim, byli™cie
w Nim przed zaoŒeniem ™wiata jako rodzina BoŒa. Cierpieli™cie razem z
Nim, umarli™cie razem z Nim, poszli™cie na krzyŒ razem z Nim; a obecnie
jeste™cie cigle z Nim, siedzc na niebia§skich miejscach, ™wiecc ™wiatu
Poselstwem na ten wiek, jako šwiato™ø ™wiata. Wy jeste™cie
šwiato™ci ™wiata”, lecz jeŒeli jeste™cie ukryci pod denominacyjnym
korcem, jak J ludzie zobacz? Przez wasze tradycje uczynili™cie t
MÓWIONE S~OWO
38
šwiato™ø bezskuteczn. Przez próbowanie, wy czonkowie denominacji,
usiujecie trzymaø t šwiato™ø z dala od waszego ko™cioa; wy nie
wejdziecie ani nie pozwolicie wej™ø innym. Amen.
272
Zatrzymajmy siŸ po prostu. Moi drodzy, mam tego tutaj zbyt duŒo.
My _ po prostu nie bŸdziemy^ O, moi drodzy. Pozostao nam jeszcze
piŸø minut.
273
Czy widzicie, Kto jest drzwiami? Gdzie Bóg umie™ci Swoje ImiŸ? W
Jezusie. Jak wejdziecie do Jego Imienia? Jak siŸ tam dostaniecie? Przez
to, Œe tam zostaniecie wechrzczeni. Czym? Wod? Duchem šwiŸtym!
Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest _ to jest chrzest Duchem šwiŸtym.
274
Chrzest wodny umieszcza was tylko do spoeczno™ci z lud›mi, którzy
poznaj, Œe przyjŸli™cie Chrystusa. To jest Prawd. Lecz chodzi o chrzest
Duchem šwiŸtym. Ja mogŸ wzywaø nad wami ImiŸ Jezus i ochrzciø was;
to tego i tak nie dokona.
275
Lecz kiedy raz Duch šwiŸty _ to naprawdŸ autentyczne Sowo
wejdzie do ciebie (Sowo _ Jezus), wtedy, bracie, to Poselstwo nie jest
potem dla ciebie tajemnic. Ty Je znasz, bracie; Ono siŸ cakiem
rozja™nio przed tob. Alleluja. Chwaa Bd› Bogu. Amen.
MiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie.
I wykupi zbawienie me^”
276
Drogi BoŒe, ja siŸ modlŸ, Œeby™ Ty uzdrowi tych ludzi, Panie, i
przywróci zdrowie kaŒdemu z nich, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
O! Mio™ø! O!
Odkd przez wiarŸ ujrzaem ten strumie§,
Zasilany Twoimi broczcymi ranami (z tego
Arcydziea)
Odkupiajca mio™ø staa siŸ moim tematem^”
277
Jak moŒecie^ Bóg jest mio™ci. Kto miuje, z Boga jest”. Bosk,
™wiŸt mio™ci, nie mio™ci skalan. Czyst, nieskalan, ™wiŸt
mio™ci, mio™ci Boga, Sowa. Twoje prawa ukryem w moim sercu,
abym nie zgrzeszy przeciwko Tobie”, o moi drodzy, tak woa Dawid.
Czy On nie jest cudowny? Czy Go nie miujecie?
278
Zatem, istnieje Droga, czysta, ™wiŸta Droga _ jedyne miejsce, na
którym Bóg bŸdzie siŸ spotyka z tob. Nie dlatego, Œe mówisz: BoŒe, ja
jestem dobrym metodyst. Ja jestem dobrym baptyst. Ja jestem dobrym
zielono™witkowcem”. Nie. Dlatego, Œe jeste™ w Jezusie _ Sowie, w tej
czŸ™ci Sowa, które jest zamanifestowane dzisiaj, w tym Poselstwie dla
dzisiejszego czasu, nie dla czasu Luthra, Wesleya, zielono™witkowców;
lecz twój Jezus, to odzwierciedlenie, które doszo do tego. Nie moŒesz
powracaø do tamtego; byoby to dodawaniem zakwasu do twego
™wiŸtego Chleba, poniewaŒ Nie samym Chlebem Œyø bŸdzie czowiek,
lecz kaŒdym Sowem, wychodzcym z ust BoŒych w Jego czasie”.
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
39
279
O przyjd›, Panie Jezu, wielki Kamieniu Szczytowy! Patrzcie, leŒa
tam w prochu luteranów, którzy umarli w czasach mŸczenników;
patrzcie na tych metodystów.
280
Ci zielono™witkowcy i tak dalej, przychodz teraz. To jest naprawdŸ
dziwne, Œe przychodz.
281
Wy Zbory BoŒe odeszli™cie i zorganizowali™cie siŸ w tej wa™nie
rzeczy, z której was Bóg wyprowadzi. Wy powrócili™cie zaraz jak ™winia
do swego walania siŸ w bocie.
282
Wy zjednoczeni unitarianie, starzy J. C. _ zielono™witkowe zbory
Jezusa Chrystusa. Jedni stoj w obronie kolorowej rasy i rozdzielili™cie
siŸ z powodu segregacji, wy, którzy to zrobili™cie, a potem zjednoczyli™cie
siŸ i nazywacie siŸ Zjednoczeni”, a potem zorganizowali™cie siŸ i
awanturujecie siŸ z powodu Zborów BoŒych? Jako pies wraca do swoich
wymiocin”. JeŒeli te wymiociny przyprawiy psa o mdo™ci po pierwszy
raz, czy one nie przyprawi go o mdo™ci po raz drugi? Zmie§cie swoj
dietŸ, porzuøcie denominacyjny pokarm na rzecz Sowa i Œyjcie z
Chrystusem. Wstyd wam.
Ja mam Ojca tam po drugiej stronie,
Ja mam Ojca tam po drugiej stronie,
Ja mam Ojca tam po drugiej stronie,
Na drugim brzegu.
Pewnego jasnego dnia odejdŸ i zobaczŸ Go,
Pewnego jasnego dnia odejdŸ i zobaczŸ Go,
Pewnego jasnego dnia odejdŸ i zobaczŸ Go,
Na drugim brzegu.
O, czy to nie bŸdzie szczŸ™liwe spotkanie,
Czy to nie bŸdzie^ (Sowo idzie do Sowa) spotkanie,
(Kiedy Oblubienica idzie do góry, Sowo za Sowem)
^ szcz٪liwe spotkanie na drugim brzegu.
O, ten ™wietlany dzie§ moŒe nastaø jutro,
Ten ™wietlany dzie§ moŒe nastaø jutro,
Ten ™wietlany dzie§ moŒe nastaø jutro,
na drugim brzegu”.
283
Wy mówicie: Czy tak my™lisz, bracie Branham?”
284
Absolutnie! Kiedy luteranie z tamtego wieku, wesley’anie z ich
wieku, zielono™witkowcy z ich wieku (ci prawdziwi, nie ci z
denominacji); bo zielono™witkowcy, którzy dodali zakwas (ich
denominacji), umarli. Lecz to prawdziwe Sowo porusza siŸ naprzód,
rozumiecie. Dokadnie tak, jak Jezus powiedzia: W owym dniu
poznacie, Œe Ja jestem w Ojcu, a Ojciec jest we Mnie, i Ja w was, a wy we
Mnie”. To wszystko jest Sowem!
O, czy to nie bŸdzie szczŸ™liwe spotkanie,
(kiedy Jego synowie zgromadz siŸ u Jego bramy)
MÓWIONE S~OWO
40
Czy to nie bŸdzie szczŸ™liwe spotkanie,
Czy to nie bŸdzie szczŸ™liwe spotkanie,
Na drugim brzegu”.
285
OtóŒ, zborze, ja teraz nauczam. Lecz pamiŸtajcie, kiedy odejdziecie
std, zacznijcie teraz wychodziø z tej uski; wy idziecie do stadium
ziarna. Lecz leŒcie w Obecno™ci Syna. Nie dodawajcie do tego, o czym
mówiem, nie ujmujcie z tego, o czym mówiem. Bowiem ja mówiŸ
PrawdŸ, na ile J znam, jak mi J poda Ojciec. Rozumiecie? Nie
dodawajcie do Tego, mówcie tylko to, co ja powiedziaem.
286
Chodzi gównie o to: Mówcie po prostu ludziom, by przyszli i szukali
Pana Jezusa. A potem wy leŒcie sami w Jego Obecno™ci; zakochajcie siŸ
w Nim po prostu _ O, Panie Jezu, Synu BoŒy, Ja ciebie miujŸ. Uczy§
moje serce czuym, Panie. Usu§ ze mnie wszelk nieczysto™ø i mio™ø do
tego ™wiata i pozwól mi Œyø ™wiŸcie przed Tob w tym obecnym ™wiecie”.
287
Pochylmy nasze gowy do modlitwy. Zobaczmy teraz, czy wybrali™cie
kogo™, aby rozpu™ci to naboŒe§stwo w modlitwie? WzglŸdnie _ ja siŸ
bŸdŸ modli. Bd›cie naprawdŸ peni czci.
288
Drogi BoŒe, dziŸkujemy Ci, Œe otrzymali™my nasz duchowy pokarm.
DziŸkujemy Tobie, Panie, Œe witamina Sowa pomaga rosnø synom
BoŒym. Ona nie oddziauje na Œaden inny charakter, tylko na synów i na
córki BoŒe. WiŸc my Ci za Nie dziŸkujemy. I modlimy siŸ, BoŒe, aby™my
skorzystali z tego, aby™my Ci nie tylko dziŸkowali. My Ci za To
dziŸkujemy, lecz oby™my siŸ posuŒyli t moc, by przekonywaø mio™ci
ludzi, aby wierzyli w naszego Boga _ tych krnbrnych, grzeszników,
kobiety, mŸŒczyzn, chopców, dziewczyny w tym wieku.
289
Widzimy, Panie, Œe mentalny stan, ten nerwowy wiek, w którym Œyj
ludzie, skania ich _ z ich wasnych umysów, by dokadnie wypeniali
to, co Pismo šwiŸte mówi i obiecao: te straszne, ohydne stworzenia,
podobne do szara§czy, przyjd na ziemiŸ, by nŸkaø te kobiety, które
sobie strzyg wosy _ one bŸd miay dugie wosy, jak kobieta. I róŒne
okropne widoki, które oni bŸd mogli ogldaø, Panie, w tym umysowym
stanie iluzji, w którym siŸ znajduj, i potem bŸd woaø do gór i ska.
Kobiety, które pieszcz psy i koty, a nie wychowuj dzieci, by uczciø
Ciebie^ Te, którym Ty dae™ dzieci i one je poczŸy, a potem
wypuszczaj je na ulice, by sobie robiy, co chc. Nic dziwnego, Œe Ty
powiedziae™, Panie, kiedy Ty szede™ na krzyŒ: Potem oni zaczn
krzyczeø do ska i gór, aby na nich spady”.
290
Widzimy, Œe wszystkie inne sprawy posuwaj siŸ wprost do tego
czasu. Widzimy, Œe Pismo šwiŸte jest potwierdzane, udowadniane. I
wa™nie kiedy To widzimy, Panie, naszymi wasnymi oczami, Œe Ty
zostae™ zamanifestowany. Pewnego dnia nastanie Zachwycenie i my
ujrzymy manifestacjŸ tego Sowa, Bowiem Syn Czowieczy przyjdzie w
obokach chway ze Swymi ™wiŸtymi anioami, a my zostaniemy porwani
OBMYšLANE PRZEZ BOGA MIEJSCE
41
do góry, by siŸ z Nim spotkaø na powietrzu”. Potem bŸdzie to^
Syszymy o tym teraz; potem zobaczymy to naszymi wasnymi oczami.
291
Oby™my byli znalezieni w Nim, w tym jedynym obmy™lanym Miejscu.
A On jest Ofiar. Przynosimy Go, jak o tym syszeli™my _ Jezusa
Chrystusa do domu BoŒego przez chrzest Duchem šwiŸtym, przez ImiŸ
Jezusa Chrystusa. Tam jest przyjŸta nasza ofiara i jeste™my wprowadzeni
do rodziny; bo chociaŒ byli™my rozproszeni w tym ™wiecie, byli™my
predestynowanymi synami i córkami BoŒymi przed zaoŒeniem ™wiata.
DziŸkujŸ Ci za to, Ojcze. O, jak mógby siŸ kto™ odwróciø tyem do czego™
takiego, kiedy znale›li PrawdŸ, Œe Bóg wybra ich z tego ™wiata?
292
Miliony ludzi byo zgubionych tego dnia, kiedy ja zostaem zbawiony.
O, umierajcy Baranku, jak mogŸ Ci w ogóle podziŸkowaø za to? Jak
moŒe w ogóle moje serce byø wystarczajco pene czci przed Tob?
PomóŒ mi, drogi BoŒe, abym Œy wiernie. PomóŒ moim ludziom, aby Œyli
wiernie. ModlŸ siŸ o nich, Panie, o kaŒdego, Œeby™ Ty zechcia, BoŒe^
Jako™ nie mogŸ^ Ja bym nie wiedzia, jak^ Nie wiem jak, po prostu
jak prosiø, Panie; a ja _ byø moŒe nawet nie proszŸ we wa™ciwy sposób.
Lecz Ty wybacz moje nieuctwo, Panie, a patrz tylko na moje serce. ModlŸ
siŸ, aby nikt z nich nie by zgubiony, ani jeden z nich, Ojcze. Ja ich
Œdam, kaŒdego poszczególnego dla Ciebie. W Imieniu Jezusa Chrystusa.
Amen.
MiujŸ Go, miujŸ Go^”
A je™li Go miujecie, to miujcie siŸ wzajemnie. U™ci™nijcie sobie
wzajemnie donie.
[]^\
MÓWIONE S~OWO
42