Kadra dla bezpieczenstwa szkolnego

background image


381

Ewa BIA

ŁEK

Instytut Psychosyntezy w Warszawie

KADRA DLA BEZPIECZE

ŃSTWA SZKOLNEGO.

WYPRACOWYWANIE MODELU EDUKACJI SZKO

ŁY „JUTRA”

PODEJ

ŚCIE PSYCHOSYNTEZY



Wymogi wspó

łczesnej edukacji w kontekście patologii fizycznych, psy-

chicznych i spo

łecznych

Wychowanie i edukacja s

ą najbardziej istotnym, osobistym doświadczeniem

w

życiu każdego człowieka, rozpoczynając od zarania życia dziecka. Obydwa pro-

cesy prowadz

ą bowiem do samopoznania, przygotowują go (je) do dorosłego ży-

cia, radzenia sobie z codziennymi problemami, odkrywania jego talentów i poten-
cja

łów oraz realizacji ich w świecie. Mają także za cel budowanie właściwych więzi

z innymi i to zarówno z najbli

ższymi (rodzicami, w konsekwencji zbudowania wła-

snych zdrowych wi

ęzi rodzinnych), jak i w szkole czy miejscu pracy. Prowadzą

tak

że do poszanowania środowiska, w którym żyje, dla zachowania go dla przy-

sz

łych pokoleń. Sprawdzianem więc jest samo życie, funkcjonowanie w nim po-

szczególnej jednostki, jej zachowania w stosunku do innych i

środowiska oraz wy-

ra

żanie siebie w zdrowy i konstruktywny sposób dla dobra siebie i innych.

Samopoznanie i przygotowanie do

życia w społeczeństwie i świecie są więc

g

łównym celem wychowania i edukacji szkolnej, które weryfikują się poprzez spo-

łeczne funkcjonowanie człowieka w życiu zbiorowości. To właśnie rodzina, społe-
cze

ństwo i świat są obrazem właściwej lub błędnej polityki i strategii edukacji za-

stosowanej w stosunku do indywidualnej jednostki, która, podobnie jak w przypad-
ku dzie

ła malarza - twórcy, wystawiana jest na widok publiczny. Niestety tego ro-

dzaju post

ępowanie ma swe kolosalne i nieobliczalne skutki nie tylko indywidualne,

ale tak

że społeczne i globalne, począwszy od patologii fizycznych, psychicznych

i spo

łecznych, oddziałujących na rodzinę, społeczeństwo i świat (przykład Hitler

i II wojna

światowa), także na otaczającą nas biosferę. Dowodem tego jest raport

z bada

ń psychologów, opublikowany w „Polityce” (nr 10 z marca 2007) o drama-

tycznym wzro

ście poziomu agresji między uczniami i nauczycielami (i to w obydwie

strony). Dowodem tego jest tak

że Raport o Skutkach Globalnego Ocieplenia,

przedstawiony w Brukseli w kwietniu 2007 r. przez naukowców ONZ-owskiego
Mi

ędzyrządowego Panelu d.s Zmian Klimatu (IPCC), jako konsekwencji ludzkich

zbiorowych dzia

łań przeciw samym sobie.

Zagro

żenia wadliwego oddziaływania wychowawczego i edukacyjnego nara-

staj

ą w miarę postępu technologii. Naciśnięcie „klawisza” czy spustu przez jednego

nieobliczalnego szale

ńca może spowodować katastrofę na miarę planety, np. uży-

cie broni masowej zag

łady, co nastąpiło już w Hiroshimie i Nagasaki, a tym bar-

dziej grozi ca

łemu światu w miarę naprężania się stosunków międzynarodowych

i zagro

żenia terroryzmem (w tym użycia broni biologicznej). O wspomnianym wyżej

zagro

żeniu nuklearnym wspominał zaledwie kilka lat temu z okazji Festiwalu Nauki

w Liceum Ogólnokszta

łcącym Cervantesa w Warszawie jeden z noblistów, zapro-

szony tam

że na wykład do młodzieży. Pracując kilkadziesiąt lat temu jako nauko-

wiec nad rozszczepieniem j

ądra atomowego nigdy nie przypuszczał, że jego od-

krycia, wraz z innymi tego rodzaju przyczyni

ą się lata później do wyprodukowania

background image


382

bomb zrzuconych w Japonii na niewinnych ludzi. Zagro

żenie może spowodować

chocia

żby spreparowania wirusa, który zniszczy dane w komputerach w skali świa-

ta.

Bezpiecze

ństwo w obecnych czasach ma więc bezprecedensowo szeroką

wymow

ę, bo dotyczy nie tylko pojedynczego człowieka, ale również życia na Ziemi,

a mo

że także we Wszechświecie. Nie może być więc już traktowane marginalnie,

jako tylko zagro

żenie w szkole, wyrwane z całości wzajemnych oddziaływań, lecz

holistycznie – ca

łościowo i dotyczyć jednostki i ogółu oraz wszystkich etapów wy-

chowania, od domu rodzinnego poczynaj

ąc, poprzez cały system szkolny i eduka-

cyjny. Wychowanie i edukacja staje si

ę w tym kontekście tożsame, nierozdzielne

od siebie. Staje si

ę równocześnie odpowiedzialnością pojedynczego nauczyciela

jak i ca

łej zbiorowości nauczycieli oraz „nauczycieli nauczycieli” (pracowników na-

ukowych wy

ższych uczelni) za stan świata. I właśnie szczególnie w szkole powinna

obowi

ązywać fundamentalna zasada Hipokratesa, stosowana dotychczas jedynie

w medycynie „primum non nocere – po pierwsze nie szkodzi

ć”

1

– gdy

ż tak na-

prawd

ę można zaszkodzić na życie wszystkich istot na skalę globu. Ponieważ

wszystko jest w relacjach, ka

żde jednostkowe działanie przyczynia się do oddzia-

ływania na całą „pajęczynę życia”

2

, w tym na relacje biologiczne, fizyczne, psycho-

logiczne, spo

łeczne i kulturalne fenomenu życia.

Ca

łościowe widzenie dziecka i systemu szkolnego

Szczególnie istotnym dla wychowania i edukacji jest traktowanie dziecka

(cz

łowieka) całościowo, a więc widząc je (go) jako jedność psychofizyczną i du-

chow

ą. Współczesna kultura, a szczególnie dotychczas nauczana na uniwersyte-

tach psychologia oraz pedagogika pomijaj

ą duchową naturę człowieka. Jak pisał

ju

ż omalże 90 lat temu włoski psychiatra R. Assagioli (twórca psychosyntezy) kosz-

ty tego st

łumienia są ogromne, zarówno dla jednostki jak i świata, czego efekty

widzimy coraz wyrazi

ściej w postaci agresji i przemocy w szkołach i zagrożenia

światowym terroryzmem. Jeśli chcemy odnaleźć i nie zatracić strony duchowej
siebie jak i

świata, podstawowym nakazem jest zwrócić się w kierunku tych teorii

psychologicznych, które w

łączają duchowy aspekt życia człowieka

3

i

świata, wpro-

wadzaj

ąc je do różnych dziedzin nauki i życia, w tym pedagogiki.

Duchowy aspekt dotyczy w tym rozumieniu nie tylko sfery religii, ale szeroko

rozumianej sfery

życia, tego co niematerialne, a przede wszystkim jego znaczenia

indywidualnego i dla zbiorowo

ści. Ten aspekt życia jednostkowego i zbiorowego

dotychczas nie znalaz

ł się w pełni w edukacji, gdzie nie uczy się zarówno o emo-

cjach, psychice, jak i warto

ściach i to zarówno indywidualnych jak i zbiorowych.

Konsekwencj

ą, jak pisze m.in. w licznych swych publikacjach profesor Manchester

University, D. Hay, (wizytuj

ący od kilkunastu lat Uniwersytet Jagielloński) jest zani-

kanie warto

ści moralnych w życiu jednostkowym i społecznym. Według Haya du-

chowo

ść to specyficzny rodzaj świadomości, różny od codziennej i przekraczający

ni

ą, nazwany przez niego relacyjną świadomością (relational consciousness) lub

relacyjn

ą wrażliwością, przeżywania wyższych emocji i dostęp do wartości wyż-

szych. Zdaniem tego badacza wydaje si

ę ona leżeć głęboko w człowieku, jak suge-

1

E. Bia

łek – odwołania do publikacji Autorki na przestrzeni lat 1998-2003, oraz do misji Stowarzyszenia

„Edukacja dla Przysz

łości”, opracowanej przez Ewę Białek (1997-2004)

2

F.Capra: The Web of Life. HarperCollins Publishers, London 1996

3

Cyt. C.S. Hull, G.Lidnzey: Teorie osobowo

ści – za: W. Pasterniak, Głębia i pewność

background image


383

ruje - na poziomie pierwotnym, st

ąd może być łatwo przeoczona, a dzieci zapomi-

naj

ą kim są. Nie dotyczy ona jedynie religijnych doświadczeń, ale m.in. wglądów,

w

łączając wyobraźnię, intuicję i zrozumienie; także doświadczeń estetycznych

i metafizycznych w formie poznawczej i emocjonalnej, i to zarówno codzienno

ści

jak i nadzwyczajnych prze

żyć, związanych bezpośrednio z jednostką ich doświad-

czaj

ącą jak i innymi ludźmi.

Z tego te

ż powodu nie jest możliwym uczyć dzieci duchowości, ponieważ jest

ich cz

ęścią

4

, elementem ich „wyposa

żenia” na życie, danym im przez naturę czy

Stwórc

ę i należy jedynie to „odkopywać” („educare” - przypis autorki, vide R. Assa-

gioli) w procesie wychowania i edukacji. Zdaniem D. Haya, ze wzrostem duchowej
świadomości człowieka następuje zwrot w kierunku postaw i zachowań moralnych
i czynienia dobra, a wi

ęc tym samym jednostka odczuwa potrzebę ograniczenia

agresywno

ści i zaprzestania krzywdzenia innych. Natomiast wraz z nasiąkaniem

kultur

ą konsumeryzmu dorosłych, negatywnością i przemocą następuje jej zanika-

nie i destrukcja.

Zak

ładając, że duchowa świadomość jest niezbędną bazą dla moralnych za-

chowa

ń, zdaniem Haya pozbawiając edukację wspierania tej sfery przez lata, sys-

tem edukacyjny sam przyczyni

ł się do zanikania duchowości u dzieci. Według te-

go

ż autora, potwierdzonym przez badania naukowe populacji angielskich dzieci,

duchowo

ść ich ulega destrukcji, zanikając, na skutek socjalizacji i asymilacji świata

doros

łych, szczególnie przepełnionego przykładami agresji i przemocy w mediach,

co

ściśle wiąże się z kryzysem moralności. Tego rodzaju badania przeprowadziła

i potwierdzi

ła w Polsce A. Mroczek, opisując je w swojej pracy magisterskiej prze-

prowadzonej na Wydziale Psychologii Klinicznej WSPS w Warszawie (2006).

W 1998 roku w Wielkiej Brytanii powsta

ł dokument dotyczący wprowadzenia

reformy edukacji, w którym w

łączono moralną edukację.

Rozwój dziecka, aby by

ł kompletny, musi dotyczyć każdego aspektu jego

osobowo

ści, rozpoczynając od wspierania ciała, zmysłów, uczuć, umysłu, wy-

obra

źni, woli, jak i sfery duchowej (moralnej/etycznej). Szkoła jest wyjątkowo pre-

dysponowanym miejscem dla wspierania harmonijnego ca

łościowego rozwoju

ucznia, w

łączając wszystkie jego przestrzenie i poziomy. Może być miejscem bar-

dziej efektywnego systemu edukacji, poprzez w

łaśnie wspieranie całościowego

zrównowa

żonego rozwoju dziecka, ucząc sposobów dochodzenia do prawdy, tak-

że o sobie i świecie, bez a priori podanych koncepcji, jedynie poprzez poznawanie
siebie i autorytet nauczyciela, b

ędącego wzorcem zachowań i postaw oraz warto-

ści, które on sam realizuje we własnym życiu.

Wychowawca – jaki ma by

ć?

Dzieci s

ą częścią natury i jako takie, wzrastają jak rośliny – i dorośli mają

obowi

ązek podążać za tą naturalną drogą, rozpoznając jej poszczególne etapy,

tak

że w sobie. Dlatego też fundamentalnym jest właściwe przygotowanie wycho-

wawcy do spe

łniania swej roli. Każdy rozwój i to zarówno rośliny jak i człowieka

jest rozwojem wzwy

ż. Wychowawca ma funkcje stymulującą i wspierającą rozwój

dziecka (i obecne w nim atrybuty tego procesu) i udzia

ł w partycypowaniu w tym

rozwoju. Zdaniem W. Pasterniaka

5

edukacja (zamiennie wychowanie) jest przede

wszystkim procesem podwy

ższania świadomości człowieka, a tym samym proce-

4

D. Hay: Why should we care about children’s spirituality? Pastoral Care, Oxford, March 1998, s.13

5

W. Pasterniak: Przestrze

ń edukacyjna. Zielona Góra 1995

background image


384

sem jego ucz

łowieczania (vide: E. B. 3; ). Dzięki temu treścią jej staje się stawanie

si

ę człowieka Człowiekiem

6

, poprzez wzrastanie i doskonalenie jego

świadomości,

dochodz

ąc tym samym do zrozumienia Uniwersalnych Praw Wartości

7

. Tym sa-

mym zarówno wychowawca jak i dziecko podlega duchowemu wzrostowi, powi

ęk-

szaj

ąc tym samym postęp duchowy ludzkości, realizując jej duchowy rozwój (ani-

ma mundi).

Przedstawiony w tym artykule obraz wychowawcy przysz

łości opieram na ca-

łościowym podejściu psychosyntezy, włączającym wszystkie aspekty funkcjonowa-
nia cz

łowieka oraz mym medycznym widzeniu holistycznego zdrowia i jego wspie-

rania (a nie tylko leczenia choroby).

Wychowawca jest tym, który jest wra

żliwy na dziecko. On wczuwa się w jego

problemy. On ma pokaza

ć, że jeśli dziecko ma problem to wcale nie znaczy, że

jest z

łe, tylko jego postępowanie nie służy jemu ani innym. Dlatego zadaniem wy-

chowawcy jest nauczy

ć dziecko poszukiwania dróg wyjścia z trudnej dla niego

sytuacji, zobaczenie czego

ś więcej niż jego problem. On ma pokazać dziecku jego

w

łasne ja - znaleźć jego centrum,. Przez wydobycie najlepszych cech w dziecku

wychowawca potrafi zmotywowa

ć je do działania, rozwiązywać codzienne proble-

my i istnie

ć w świecie, wzmacniając tym samym poczucie godności i wzajemnego

poszanowania.

Wychowawca oddzia

łuje na ucznia poprzez swoją wiarygodność, intencje, au-

tentyczno

ść, wewnętrzną spójność. Wychowawca - to ten, który sam zna życie

i sztuk

ę kierowania nim. On wie, jak stać się „reżyserem” własnego przedstawienia,

poniewa

ż sam to robi. Dlatego też jego zadanie polega na pokazaniu dziecku jak

kierowa

ć własnym życiem, co jest dla niego najważniejsze, co stanowi jego sens

i realizuje jego mo

żliwości.

Rol

ą wychowawcy jest przewodnictwo uczniom. On pomaga szukać przewod-

nika w nich samych

8

, a

ż staną się zdolni bezpiecznie i efektywnie podążać, zachę-

caj

ąc, dodając odwagi do wewnętrznego wzrastania, budząc drzemiące w nich siły,

predyspozycje i talenty, a tym samym motywacj

ę do działania i realizacji siebie.

Dzi

ęki temu staje się sam aktywnym w procesie własnego wzrastania i samoaktu-

alizacji i do wzi

ęcia pełnej odpowiedzialności za ten proces.

Wychowawca ma sta

ć się przewodnikiem w odkrywaniu różnorodnych funkcji

umys

łu: zastanawiania się (refleksji, w tym nad własnym postępowaniem i jego

konsekwencjami teraz i na przysz

łość), poszukiwania nowych rozwiązań, a nie

krytykowania. Ma widzie

ć w każdym dziecku coś pozytywnego, a nie negatywne-

go.

Wychowawca, pracuj

ąc z dziećmi tworzy związki oparte na akceptacji, miłości

i zaufaniu. Zadaniem jego jest zapewnienie poczucia przynale

żności, zrozumienie

i troska. W ten sposób uosabia on mi

łość. To on pokazuje, jak kochać dzieci bez-

warunkowo.

Wychowawca ma pokazywa

ć jak używać własną wolę dziecka. Praca z wolą

(w psychosyntezie zwana gimnastyk

ą woli) opiera się na ćwiczeniach w dokony-

waniu wyborów oraz okre

ślaniu tego, co determinuje mądre i niemądre wybory.

Praktykowanie w

łaściwego użycia woli jest ważne szczególnie w wieku, gdy wpływ

6

Ibidem; H. Romanowska-

Łakomy: Fenomenologia ludzkiej świętości. Warszawa 2003

7

J. Gnitecki: Uniwersalne Prawa Kosmosu. Pozna

ń 1994

8

W. Pasterniak, op. cit.

background image


385

na zachowania dziecka maj

ą bohaterowie, idole i gwiazdy kina, wszechobecny

w mediach i innych

środkach przekazu nierealny świat.

Wychowawca ma by

ć świadomy tego, czy przypadkiem w swej pracy nie ma-

nipuluje dzie

ćmi lub nie „odciska” na nich piętna swej negatywności czy braku tole-

rancji do innych i

świata. Dzieci bywają bowiem uwarunkowywane przez komunika-

ty, które otrzymuj

ą od ważnych dla siebie osób. Musimy jako wychowawcy być

świadomi, jakimi informacjami odżywiamy dzieci, aby nie osłabiać ich wzrostu.

Zadaniem wychowawcy (i rodziców) jest postawienie na pierwszym miejscu

warto

ści dzieci jako istot żywych, a jednocześnie duchowych, ich całkowitej i bez-

warunkowej akceptacji. Dzieci potrzebuj

ą wiedzieć, że są kochane za wewnętrzną

unikaln

ą wartość, a nie za zachowania i osiągnięcia.

Wychowawca ma za zadanie kontaktowa

ć dziecko z wartościami wyższymi

(duchowymi), zawartymi w nim i nich samych. Je

śli jest niespokojny czy sfrustro-

wany nie przekazuje niczego, co jest wy

ższe ponad codzienność. Jego niepokój

czy l

ęki powodują ponadto zaburzenia rozwoju inteligencji swych podopiecznych

(wp

ływ na różne jej rodzaje). Lęk, absorbowany od rodziców czy wychowawców,

wynika cz

ęsto z ich braku zaufania do siebie i świata, co przekazują dzieciom na

poziomie nie

świadomym. Rodzice i wychowawcy muszą zadbać o jakość komuni-

katów, które wysy

łają: nie wysyłać negatywnych komunikatów (pracować nad tym).

W ró

żnych publikacjach opisano, że obecnie dorośli wysyłają trzy negatywne ko-

munikaty na jeden pozytywny.

Zgodnie z danymi literaturowymi 95% procesu nauczania odbywa si

ę automa-

tycznie, przez nie

świadomą odbitkę dostępnego poznawczego modelu nauczycie-

la. Tylko 5% umys

łu dziecka jest dostępne do świadomego oddziaływania werbal-

nego. Nasze nie wyra

żone myśli i uczucia uczą je więc w 95%, czyniąc to na po-

ziomie nie

świadomym. Wychowawca musi być tego świadomym, że oddziałuje na

dziecko zarówno

świadomie – przez wpływ, jak i nieświadomie, emanując swe nie

wyra

żone myśli czy emocje, które dziecko wyczuwa na odległość. Szczególnie

widoczne jest to u dzieci w wieku 2 lat przez „tworzenie odbitki”, staj

ąc się dosko-

na

łymi lustrami stanów umysłu i emocji dorosłych.

Dzieci wymagaj

ą autorytetów, wspierania osobistym przykładem jako modelu

zachowa

ń. Jest to szczególnie istotne aby przygotować nauczycieli do praktyko-

wania samym tego, czego ucz

ą. Dzieci potrzebują wychowawców, którzy żyją

w pokoju, mi

łości, radości, osobowych przykładów zachowań.

Postawy/ zachowania wychowawcy s

ą ogromnie istotne, aby dziecko mogło

go wzi

ąć za wzorzec, a szczególnie wzorzec przyjaźni (przyjazna relacja oparta o

standardy przyja

źni: wartości, równość, grzeczność, zaufanie, otwartość).

Wychowawca ma dawa

ć dziecku to, czego ono potrzebuje do wzrostu, bez

po

święcania własnych potrzeb (nie kosztem nie zaspokojenia własnych potrzeb).

Dzieci czuj

ą na odległość radość emanującą z dorosłego. Dorośli czując się rado-

śni, szczęśliwi, spełnieni i twórczy, dają więcej pozytywnej energii dzieciom,
a dzieci „rozkwitaj

ą” w otoczeniu takich dorosłych.

Wychowawca ma wzbudza

ć potrzebę samodzielnego myślenia dla wyrażania

i wyja

śniania doznań i przeżyć dziecka, sam je wyrażając. Ma eksponować posta-

w

ę otwartości na informacje i wewnętrzną mądrość. Ma łączyć intelektualne po-

znawanie, emocjonalne prze

żywanie i chęć tworzenia świata /wypowiadanie się w

twórczo

ści różnego rodzaju, także bez mówienia/. Ma wspomagać możliwości my-

ślenia odkrywczego i twórczego, rozwijania własnych wyobrażeń, niezależnych

background image


386

opinii i pog

łębianie zainteresowań; tworzenie harmonii między sercem i umysłem,

wra

żliwością i inteligencją. także poznawania intuicyjnego. Ma umożliwiać tworze-

nie nowego j

ęzyka - wyrażania siebie.

Zadaniem wychowawcy czy nowego edukatora jest znajdowanie i wzmacnia-

nie warto

ści osobistych, interpersonalnych (międzyludzkich) i transpersonalnych -

duchowych (pomoc w rozwoju osobistym, spo

łecznym i ludzkim): rozwijanie zdol-

no

ści przeżywania i reagowania /czynnik emocjonalny/ oraz ich wzbogacanie;

kszta

łtowanie w dziecku wiary we własne siły, poczucia własnej wartości i godno-

ści; zaspokajanie potrzeby samorealizacji poprzez opisy swych doświadczeń oraz
wytwory swej pracy; rozwijanie wi

ęzi i kształtowanie zainteresowań życiem innych;

kszta

łtowanie wrażliwości i empatii; uczenie zrozumienia dla własnych przeżyć

oraz poprzez dyskusj

ę uwrażliwianie na różnice doznań u innych. Poprzez pozna-

wanie siebie ma umo

żliwić przezwyciężanie emocji negatywnych i transformację

ich w si

ły społecznie pożyteczne (profilaktyka niepożądanych zachowań); ma pro-

pagowa

ć zdrowy styl życia, zdrowe postawy, pokazywać jak budować prawidłowe

relacje, a tym samym zdrow

ą rodzinę, społeczeństwo i świat.

Zadaniem wychowania i edukacji „dla jutra” ma by

ć równocenne traktowanie

rozwoju fizycznego (biologicznego), umys

łowego, emocjonalnego, wolitywnego,

psychicznego i duchowego. Bezprecedensowym w tego rodzaju podej

ściu jest

poj

ęcie porządku, syntezy i integracji w każdej jednostce, i poskładanie „wszyst-

kiego razem” (wszystkich cz

ęści siebie, także całej swej historii: przeszłości, teraź-

niejszo

ści i wyjściu ku przyszłości, analiza i synteza). Tutaj fundamentalnym staje

si

ę indywidualne doświadczenie jednostki (pedagogika doświadczania), znalezie-

nia w sobie „centrum osobowego”, esencji istnienia (w

łasnego głębokiego ja, zwa-

nego inaczej dusz

ą – soul, duchową naturą), która wie, kim ona jest, dokąd zmie-

rza i co jest znacz

ące w jej/jego życiu. Dzięki temu następuje rozpoczęcie procesu

integracji od

środka, oraz uruchomienie „narzędzia” wyrażania centrum, którym jest

wola. Ona bowiem jest zwi

ązana z celem życia człowieka i mobilizowaniem wszel-

kich niezb

ędnych środków do jego realizacji, także nadawania mu kierunku.

Wszystkie funkcje osobowe zaczynaj

ą więc porządkować się w człowieku od-

środkowo, symetrycznie jak wokół kręgosłupa (jak obraz kamienia puszczonego w
wod

ę), a on sam staje się czynnikiem sprawczym własnych, świadomych działań.

Tym samym wspiera w

łasny rozwój, jak i pomaga ujawniać się spontanicznie wyż-

szym warto

ściom transpersonalnym (duchowym), wskazującym cel i sens istnienia

ka

żdego indywidualnego człowieka

9

.

Proces rozwoju sterowany wewn

ętrznie przez siły obecne w samym człowieku

wymaga jednak „ze

środkowania” energii, scentrowania, wewnętrznej równowagi.

żnorodne traumatyczne doświadczenia „wykoślawiają go” bowiem, czyniąc

cz

łowieka jak skrzywione drzewo, gdy napór tych zdarzeń powala go na przysło-

wiowe „

łopatki”. Obecność wychowawcy staje się bezprecedensowa, jako specjali-

sty rozwoju psychoduchowego cz

łowieka/dziecka, poznając go na sobie i poprzez

siebie, potrafi

ąc rozwiązywać własne problemy i konflikty wewnątrz osobowości. To

on bowiem, sam si

ę rozwijając w relacji z wychowankiem, jednocześnie towarzy-

szy

ć mu będzie na drodze jego rozwoju w okresie oddziaływania na niego.

9

E. Bia

łek: Integracja osoby w psychosyntezie. W: W. Pasterniak, T. Frąckowiak (red.): Bliskie i niezna-

ne. Integracja tre

ści a integracja osoby. Zielona Góra 2004

background image


387

Wychowawca w swej pracy ze sob

ą i dzieckiem zwraca uwagę na całą osobę,

na cz

łowieczeństwo (włączając sferę duchową), na jakość człowieka. Od niego

bowiem, od jego postaw, zachowa

ń i wartości w znaczeniu humanistycznym, zale-

ży to co robi. Stąd bierze się jego odpowiedzialność i intencje, słownictwo jakiego
u

żywa i jego znaczenie na głębokich poziomach, czyli psychoenergetyka słowa

10

,

a wi

ęc to, co przekazuje poprzez emocje i jakość tego, co wyraża słowami.

Ka

żdy wychowawca ma funkcję sprawczą. Dlatego tak ważna jest jego ja-

ko

ść, nie tylko jako profesjonalisty (nauczyciela-wychowawcy), ale przede wszyst-

kim jako

ść - jako człowieka.

Wychowawca, poprzez sta

łe centrowanie (szukanie środka) wzmacnia swój

„kr

ęgosłup moralny”, jak i oddziałuje tym na ucznia (emanuje równowagą). On

weryfikuje swe warto

ści i postawy poprzez nieustanną wewnętrzną pracę (reflek-

sj

ę) nad sobą i ze sobą.

Wychowawca

żyje więc w wartościach, które głosi. On staje się wartościami,

które g

łosi. Dzięki temu staje się żyjącym autorytetem, czyli osobą, która żyje tym,

co g

łosi, jest spójna w myślach, słowach i czynach.

Wychowawca jest stale cz

łowiekiem, nie ideałem. Wychowawca ma przyjazny

i

życzliwy stosunek do natury, bo on jest jej częścią. Żyje i doświadcza piękna ota-

czaj

ącego świata, nasycając się nim i wyrażając je w codziennych zajęciach i oto-

czeniu, w którym

żyje. Otacza się pięknem i sam staje się pięknem, szczególnie w

tym, co robi dla innych. Dlatego te

ż wychowawca dba o naturę, będąc jej częścią

i

żyjąc w niej, odżywiając się nią w pełni tego słowa znaczeniu.

Wychowawca

żyje z celem i żyje celem. To on go prowadzi przez życie. Uru-

chamia w sobie wszelkie predyspozycje i talenty, aby robi

ąc to co robi – czerpać z

tego rado

ść, stając się pasją jego życia, pracą, którą kocha, emanując miłością na

zewn

ątrz. Dzięki temu i poprzez to realizuje siebie we wszystkich możliwych dla

siebie „kolorach” i poziomach. To daje mu niewys

łowioną satysfakcję z życia, które

jest dla niego twórcze, produktywne, satysfakcjonuj

ące, pełne owocnych i rado-

snych relacji ze sob

ą, innymi i naturą.

Samoaktualizacja i samorealizacja wychowawcy jest procesem jego osobistej

psycho-syntezy.

Prawdziwa samoaktualizacja, a nast

ępnie samorealizacja i to zarówno dziec-

ka jak i wychowawcy prowadzi do wzrastaj

ącego poczucia odpowiedzialności za

swe zachowania i jako

ść relacji z innymi ludźmi, jak i jakość swych działań dla

otaczaj

ącego środowiska i do pogłębiania potrzeby każdej osoby do służenia in-

nym.

Zadaniem nowej szko

ły jest zwrócenie uwagi na naturalną ciekawość, zainte-

resowania i kreatywno

ść dziecka, na wszystkie aspekty funkcjonowania umysłu jak

równie

ż na odciążenie kory mózgowej od zbędnych informacji, koncentrowanie się

na pe

łnym funkcjonowaniu człowieka, w tym psychoduchowym, a nie tylko rozwoju

umys

łowym (poznawczym).

Wed

ług Fromma nie wystarczy posiadanie, potrzebne jest „bycie”, a w nim

wymiar transcendentny cz

łowieka, pozwalający na wyrażanie potrzeb duchowych

ka

żdego, miłości w działaniu. W taki sposób tworzy się nowe podejście do życia,

wychowania, rozwoju, a tym samym zdrowia i bezpiecze

ństwa i to w sensie jed-

nostkowym jak i planety. Zadaniem wychowawców i nauczycieli w tym kontek

ście

10

E. Bia

łek: Psychoenergetyka słowa. Warszawa 2003

background image


388

staje si

ę obudzenie w dziecku jego potencjału i pomoc w jego rozwoju, prowadząc

do realizacji jego wyposa

żenia i do „zakwitnięcia”.

Poznaj samego siebie
Konsekwencj

ą samopoznania jest wewnętrzny ład, zrównoważenie, integracja

osobowo

ści, które „przekładają się” na harmonię z innymi na zewnątrz. Dzięki temu

mo

że zaistnieć pokój i harmonia w świecie. W preambule Konstytucji UNESCO

czytamy: „Poniewa

ż wojny rozpoczynają się w umysłach ludzkich, to w umysłach

musi by

ć zbudowana obrona pokoju”. Podstawowym warunkiem jest więc rozpo-

cz

ęcie porządkowania od siebie. W swej prezentacji na konferencji S. Sławiński

11

uj

ął to podobnie: „…zmiany trzeba zacząć od siebie”...od przemyślenia na nowo

w

łasnej postawy wobec dzieci oraz swoich powinności, jako osoby wychowującej

..postawi

ć sobie wysokie wymagania dotyczące własnego rozwoju wewnętrzne-

go...”.

Tego rodzaju porz

ądkowanie, prowadzi także do wykształcenia w sobie roli

obserwatora, maj

ącego świadomość swoich zachowań i postaw i do ich korygowa-

nia, „ogl

ądania siebie” w lustrze innych, dbania o własny dobrostan, a on promie-

niuje na innych, tworz

ąc „efekt pola” – pozytywnego oddziaływania. Dotyczy to

przy tym i wywo

łuje spójność myśli, słów i czynów, co ma swój początek w równo-

wa

żeniu emocji, panowaniu nad stresem, pracą z lękami, wypracowaniem równo-

wagi mi

ędzy rozumem i sercem, a więc pracą z energią psychiczną i wznoszeniem

jej na wy

ższy poziom.

Ju

ż w czasach starożytnych zaczęło funkcjonować powiedzenie „poznaj sa-

mego siebie”, a po dzie

ń dzisiejszy budzi ono jednak strach i to zarówno wśród

nauczycieli jak i rodziców. Artyku

łowanie w licznej literaturze czy dokumentach

ministerialnych konieczno

ści wspierania całościowego harmonijnego rozwoju

dziecka czy integracji osobowo

ści nie może być pustymi słowami, ale właśnie prak-

tyczn

ą realizacją. Ma on ponadto konkretne skutki, które powinny być znane na-

uczycielowi, który ma by

ć wspierającym, gdyż to on – wychowawca powinien być

przede wszystkim zintegrowany. To on ma si

ę stać przewodnikiem w tym procesie,

st

ąd to on ma także „poznawać samego siebie”, doświadczyć tego na sobie, aby

sta

ć się wiarygodnym.

Nic nie zmieni dyskutowanie o warto

ściach czy emocjach bez ich doświad-

czania, podobnie jak mówienie o gimnastyce nie rozrusza mi

ęśni. Gdy dyskusję

zamieni si

ę na dzielenie się z innymi własnym doświadczeniem, rozpoczyna się

tak

że proces integracji, dążenie do pełni – do uwspólniania doświadczeń.

W ewaluacji jednego z warsztatów psychosyntezy prowadzonych przeze mnie

dla nauczycieli, polonistka B. Stryjczyk (18 lat pracy pedagogicznej), tak napisa

ła

12

:

„Jest taki

świat, w którym uczenie się jest naturalne jak oddychanie. To świat

ma

łego dziecka, gdy stanowi ono całość i odczuwa jedność z otoczeniem. W tej

bezpiecznej przestrzeni, pod

życzliwym kierunkiem przewodnika, może się ono

zdoby

ć na każdy wysiłek, aby osiągnąć kolejny cel. Należy je tylko umiejętnie pro-

wadzi

ć.

11

S. S

ławiński: O wspólny kierunek wychowania w materiałach z Konferencji Rzecznika Praw Obywa-

telskich p.t. Strategia wychowania m

łodzieży do odpowiedzialności za siebie i społeczeństwo, War-

szawa 14.IX. 2004 r.

12

E. Bia

łek: Jesteśmy jedną wielką rodziną. Warszawa 1999

background image


389

Żeby móc nauczać „ze środka siebie”, trzeba siebie poznać. Mieć dostęp do

g

łęboko schowanych własnych zasobów. I więcej: pozwolić sobie na ich wykorzy-

stanie...

Fascynuj

ący jest udział w procesie otwierania siebie i innych. To jest jakby

odkrycie nowej ziemi: wszyscy wiedz

ą, że ona jest, ale teraz staje się moja, twoja,

nasza, wspólna, prawdziwa, pi

ękna.

Prawd

ą jest to, co przeżywasz i to, co przeżywa uczeń/dziecko. Tego się nie

ocenia.

To jest tworzywo, z którego powstaje w edukacyjnej pracy pi

ękny i mądry

cz

łowiek. Na swoją miarę i miarę świata, w którym przyszło i przyjdzie mu żyć.

Otwieram siebie ku innym, którzy czyni

ą to samo w moim kierunku. Tworzą

si

ę więzi z ludźmi, którzy jeszcze przed chwilą siedzieli w milczeniu, nieruchomo,

ze spuszczonym wzrokiem. I nagle co

ś się dzieje. Przebijają się, są obecne, jak

kiedy

ś – ból, miłość, rozpacz, zwątpienie, radość – moje, ale teraz wypowiedziane

– staj

ą się wspólne, należą do świata”

„Poznawanie siebie” jak wida

ć jest nadal aktualne i coraz żywsze w edukacji

i wychowaniu, tym bardziej,

że zarówno kondycja człowieka pogarsza się z każdą

chwil

ą, jak i stan świata grozi katastrofą.

Spo

śród setek ankiet, wypełnianych po prowadzonych warsztatach powtarza

si

ę takie oto zdanie:

Edukacja powinna by

ć nastawiona na osobowy rozwój dziecka, a nie jego

gwa

łcenie. Człowiek musi się stale uczyć żyć po to, aby innym było dobrze z nim

i jemu z innymi.

W psychosyntezie istnieje powiedzenie: „Gdy co

ś przychodzi na czas, jest to

edukacja; gdy za pó

źno, staje się terapią.” „To” oznacza wsparcie i przewodnictwo

w poszukiwaniu w

łasnego „ja” na odpowiednim etapie rozwoju.

Przewodnictwo przybiera form

ę nauczania ~ zapewniania informacji i powo-

dowania wywo

łania wewnętrznego „ja” dziecka, jak i leczenia ~ wyzwolenia energii

powstrzymuj

ącej wyrażanie siebie. Jeśli to nie nastąpi „mamy jak w banku” na

przysz

łość choroby określane jako psychosomatyczne, agresję, przemoc, różnego

rodzaju patologie spo

łeczne.

Pedagogika na czasie – idzie nowe
Spo

łeczne i zdrowotne skutki wychowania (a raczej jego braku w szkole),

opartego na panuj

ącym w nauce i edukacji dotychczasowym paradygmacie, cho-

cia

żby w perspektywie ostatnich 20-40 lat wyraźnie wskazują źródła zaniedbań i

braków. Obecna edukacja wymaga odwrócenia zepsucia jakiemu zosta

ło poddane

środowisko, jak i regeneracji tego, co przez nieświadomość „zakodowano” w na-
szych umys

łach i umysłach naszych dzieci

13

. Jak pisze F. Mayor, cytuj

ąc jedną z

my

śli V. Havla „nie można odkładać tego, co ma zaistnieć w przyszłości na jutro,

bo mo

że być już za późno”. Stąd zarówno kierunek etyczny, wartości, duchowy

aspekt edukacji i wszystkie wymienione wy

żej aspekty są trendami wyjątkowo na

czasie, a szczególnie w

świecie narastającej przemocy (w tym właśnie w szko-

łach), społecznych patologii i a nawet zagrożenia istnienia życia na Ziemi.

Wspomniany ju

ż A. Winiarczyk, uczestnik konferencji „Dokąd zmierzasz czło-

wieku? Model edukacji dla przysz

łości” tak napisał w jej podsumowaniu:

13

E. Bia

łek: Dokąd zmierzasz człowieku? Model edukacji dla przyszłości. Warszawa 2002

background image


390

U

świadomiłem sobie konieczność budowania pedagogiki na czasie, nowo-

czesnej pedagogiki wyp

ływającej z ducha naszych czasów. Pedagogika ta będzie

zawsze w

łaściwą edukacją dla przyszłości”. To, co było dobre niegdyś, nie jest już

odpowiednie teraz. Nie jest po prostu na czasie. W

łaśnie w edukacji to niebezpie-

cze

ństwo jest stale aktywne – myślenie o przyszłości kategoriami wziętymi z prze-

sz

łości. Skutkiem tego jest wgrywanie się przeszłości w teraźniejszość i w efekcie

pojawia si

ę cała masa ruchów pozornych”.

Nauczanie i wychowanie musi by

ć twórcze, gdyż jest procesem twórczym.

Powinno odbiega

ć od modelu przygotowanej lekcji, w której zawarte są wszystkie

elementy. Tutaj jest stale improwizacja, gdy

ż dyktuje nią życie i każdy uczestnik

(ucze

ń), który wnosi swe własne problemy na bieżąco, np. nagłe rozwiązania ja-

kiego

ś problemu, sytuacje wymagające natychmiastowego wyjaśnienia czy inter-

wencji. Tutaj prowadz

ący musi być „mistrzem” natychmiastowej reakcji, znawcą

problemów

życia, źródłem życiowej mądrości.

Zaj

ęcia mają uruchamiać proces odpowiedzi na pytania, które zadaje dziecko,

rozwi

ązania przez niego samego zagadnienia, z którym przyszedł. Wymaga to nie

tylko ws

łuchiwania się prowadzącego, ale i uruchomienia uwagi grupy, ponieważ

cz

ęsto to ona, poprzez swe własne doświadczenie pomaga poszczególnej osobie

rozwi

ązać jej własny problem, powodujący często zdrowotne skutki (nawet pokole-

niowe).

Jedna z uczestniczek prowadzonych przeze mnie warsztatów tak napisa

ła:

W ci

ągu czasu spotkania z Panią przekonałam się, jak ważne jest pielęgno-

wanie w sobie wra

żliwości dziecka. Jedynie to bowiem pozwala na zachowanie

swojego prawdziwego i naturalnego oblicza. Bycie zarówno doros

łym jak i dziec-

kiem, wywo

łuje spontaniczność, która otwiera pomost pomiędzy dziećmi a rodzi-

cami. Zbli

ża jednych do drugich, a właściwie wzbogaca tych "wyrośniętych" o moż-

liwo

ść patrzenia na świat z dużo bliższej NATURZE perspektywy. Niezwykle waż-

ne jest poznanie samego siebie, zrozumienie jak dzia

łam.

Nowy przedmiot w szkole – psychoedukacja
W poszukiwaniu przyczyn narastaj

ących konfliktów międzyludzkich od pozio-

mu rodziny a

ż po skalę międzynarodową (konflikty zbrojne, terroryzm), sięga się

g

łęboko do korzeni, zarówno przyczyn w sferze technicyzacji życia, jego stopnio-

wego odhumanizowania, a st

ąd zanikania kontaktów i porozumienia między ludź-

mi, jak i w sferze pocz

ątku tego procesu – wychowania najmłodszego pokolenia.

Poszukuje si

ę globalnych przemian, mających na celu powrót do pełni człowie-

cze

ństwa, do wartości uniwersalnych. Temu służy wypracowywana, także na forum

mi

ędzynarodowym nowa koncepcja człowieka przyszłości, zawarta w dokumen-

tach takich organizacji jak Klub Rzymski, ONZ, UNICEF, UNESCO – „edukacja
spo

łeczeństw do pokoju i budzenia świadomości ekologicznej”. Jedyną drogą aby

to osi

ągnąć jest globalna psychoedukacja /wychowanie psychiczne, a ściślej

psychoduchowe, które, niestety musi

łączyć się także z terapią, spowodowaną

narastaj

ącą patologią rodzin jak i wielu grup społecznych. Tego rodzaju tematyka

jest elementem programów wychowawczych w ró

żnych krajach, chociażby w

Szkocji; a prowadz

ą je pedagodzy szkolni, sami się jednocześnie szkoląc, uzysku-

j

ąc granty od Ministerstwa Edukacji.

W wychowaniu wspó

łczesnym mówi się o konieczności wprowadzania warto-

ści. Niemniej nie może tego robić nauczyciel, który jest zestresowany. Wyzwaniem

background image


391

dla nauczyciela staje si

ę więc praca z własnym lękiem i poczuciem braku bezpie-

cze

ństwa, zakłócającym procesy rozpoznawania i rozumienia nie tylko wartości,

ale siebie. Cz

łowiek taki jest daleki od obiektywnej świadomości, nie tylko od urze-

czywistniania samego siebie, ile od pozycji obserwatora, mog

ącego widzieć same-

go siebie i dokonywa

ć w sobie zmian. Jest ciągle na etapie dwubiegunowości,

ambiwalencji, szarpany przez przeciwno

ści i nie mogący sobie z nimi poradzić,

uto

żsamiając się z myślami i emocjami, z którymi nie może sobie dać rady, aby je

okie

łznać, utożsamia się z różnymi postawami czy osobami, a nie z samym sobą.

Prowadzi to do ró

żnego rodzaju uzależnień. Z tego punktu widzenia edukacja mo-

że być pojmowana jako proces uzdrawiania i samouzdrawiania człowieka.

Edukacja jest podwy

ższaniem świadomości człowieka, stawaniem się czło-

wieka Cz

łowiekiem, a jego twory i oddziaływania są emanacją duchowości czło-

wieka – nauczyciela, twórcy dzie

ł kultury, wprowadzając duchowy postęp, ewolucję

świadomości.

Tak wi

ęc, przed kadrą akademicką przygotowującą nauczycieli stoi poważne

zadanie, wchodz

ące w zakres „promocji zdrowia” w sensie całościowym (jako fi-

zyczne, psychoduchowe i spo

łeczne): przygotowania takich wychowawców i takie-

go modelu wychowania i edukacji, który z jednej strony wspiera

łby zrównoważony

(harmonijny) rozwój dziecka, w tym zaspokaja

ł i podążał za rozwojem psychodu-

chowym dziecka (dotychczas zupe

łnie zaniedbywanym w szkolnej edukacji), niwe-

lowa

ł, to co dotychczas przeoczone przez rodziców (lub nie uświadamiane), a rów-

nocze

śnie „budował kolejne piętra” tego rozwoju, zgodnie z jego biologicznym ryt-

mem. Wychowanie powinno by

ć bowiem wspieraniem naturalnego rozwoju i wzro-

stu dziecka (m

łodego człowieka) a nie jego zmienianiem, odnajdywaniem i podą-

żaniem za „wewnętrznym nauczycielem”

14

, a nie wymuszaniem realizowania ze-

wn

ętrznego programu na „cudze” życie, narzucanego przez system czy nauczycie-

la. Tego rodzaju model powinien by

ć ugruntowany w technikach pracy z dziećmi i

m

łodzieżą, które są z jednej strony edukacyjne, a z drugiej terapeutyczne, aby w

przypadku ujawnienia patologii, mo

żna było „w jednych rękach” skupić pomoc i

nauk

ę na przyszłość, zgodnie z zasadą psychosyntezy: „gdy coś przychodzi na

czas – jest to edukacja; gdy za pó

źno – to terapia”, niemniej nie można oddzielać

jednego od drugiego, ani odk

ładać tego w czasie.

Jednym z gotowych modeli do zastosowania jest psychosynteza, wypracowa-

na przez lekarza-psychiatr

ę i psychodydaktyka – dr Roberto Assagiolego.

Ogromnie istotnym dla edukacji nauczycieli jest poznanie praw psychodyna-

miki (psychoenergetyki)

15

Assagiolego, gdy

ż nieznajomość ich powoduje wiele

konkretnych skutków zdrowotnych dla siebie i wychowanków. Prawa te bowiem
u

świadamiają fizjologiczne zasady funkcjonowania organizmu człowieka na po-

ziomie psychicznym, jego zrównowa

żonego rozwoju i wzrostu, którym podlega

ka

żdy i które mają swój rezonans w jego zachowaniach i efektach fizycznych, psy-

chicznych, a w konsekwencji zdrowotnych. Znajomo

ść funkcjonowania organizmu

wzmacnia zaufanie do siebie oraz poczucie w

łasnego bezpieczeństwa każdej oso-

by, która dzi

ęki temu nie wymusza i nie projektuje jego braku na innych.

14

W. Pasterniak. Przestrze

ń edukacyjna, Zielona Góra; V. King, Teatr nasz wewnętrzny, CODN, War-

szawa, 1998

15

E. Bia

łek: Prawa psychodynamiki. „Nowe w szkole” 2006, nr 3 (91)

background image


392

O psychosyntezie napisa

łam tomy (dosłownie) w ciągu ostatnich dziesięciu

lat. Has

ła psychosyntezy znalazły się w Encyklopedii Pedagogicznej XXI wieku.

16

Przebogata literatura zawiera zarówno teori

ę jak i praktykę, także programy eduka-

torskie, które mog

ą stać się bazą dla studiów podyplomowych „edukacji do zrów-

nowa

żonego rozwoju” – zawierającej też edukację do bezpieczeństwa. Są to pro-

gramy uzupe

łniające, ogólnorozwojowe, ukierunkowane na harmonijny rozwój całej

osobowo

ści, jej wspomaganie, zdobywanie wiedzy o sobie przez doświadczanie i

poznawanie siebie oraz nabywanie nowych umiej

ętności i budzenie uśpionych

talentów. Pracuj

ę z nauczycielami, psychologami i ludźmi różnych profesji.

„Ka

żde działanie, jakie prowadzi człowieka w kierunku jakiejś formy rozwoju...

ma w gruncie rzeczy w swojej naturze charakter duchowy... Duch cz

łowieka jest

niepokonany; nieustannie trwa, post

ępując od punktu do punktu, od etapu do eta-

pu ponad

ścieżką ewolucji, stale i stopniowo rozwijając swoje boskie cechy.” –

napisa

ł R. Assagioli.

16

Encyklopedia Pedagogiczna XXI w. t.I i IV. Warszawa 2003-2005


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Instrukcja bezpieczeństwa dla opiekuna szkolnej wycieczki autokarowej, BHP, Instrukcje BHP, Szkoła
edukacja dla bezpieczenstwa id Nieznany
Znaczenie efektywności energetycznej dla bezpieczeństwa energetycznego kraju
Zagrozenia czasu pokoju, 3 # SZKOŁA - prezentacje na lekcje, EDUKACJA DLA BEZPIECZEŃSTWA, zagrożenia
Edukacja dla bezpieczenstwa
Monitoring stanu zagrożeń dla bezpieczeństwa teleinformatycznego Polski
strategiczne zagroenia dla bezpieczestwa Polski (analiza i(2)
zagrożenia dla bezpiecz Polski
Edukacja dla bezpieczeństwa Roguski
Ćwiczenia śródlekcyjne dla klas I, SZKOLNIE, ćwiczenia śródlekcyjne
EDUKACJA DLA BEZPIECZEŃSTWA PRACY - POJĘCIE I ISTOTA ZARZĄDZANIA BEZPIECZEŃSTWEM PRACY
TEORIA EDUKACJI DLA BEZPIECZEŃSTWA fiszka, Pedagogika
oswiatowiec pl publikacje nauczycieli SCENARIUSZ DLA PROWADZĄCYCH SZKOLNĄ IMPREZĘ,FESTIWAL,KONKURS
Wpływ aktywności fizycznej na org. człowieka, Edukacja dla bezpieczeństwa

więcej podobnych podstron