381
Ewa BIA
ŁEK
Instytut Psychosyntezy w Warszawie
KADRA DLA BEZPIECZE
ŃSTWA SZKOLNEGO.
WYPRACOWYWANIE MODELU EDUKACJI SZKO
ŁY „JUTRA”
PODEJ
ŚCIE PSYCHOSYNTEZY
Wymogi wspó
łczesnej edukacji w kontekście patologii fizycznych, psy-
chicznych i spo
łecznych
Wychowanie i edukacja s
ą najbardziej istotnym, osobistym doświadczeniem
w
życiu każdego człowieka, rozpoczynając od zarania życia dziecka. Obydwa pro-
cesy prowadz
ą bowiem do samopoznania, przygotowują go (je) do dorosłego ży-
cia, radzenia sobie z codziennymi problemami, odkrywania jego talentów i poten-
cja
łów oraz realizacji ich w świecie. Mają także za cel budowanie właściwych więzi
z innymi i to zarówno z najbli
ższymi (rodzicami, w konsekwencji zbudowania wła-
snych zdrowych wi
ęzi rodzinnych), jak i w szkole czy miejscu pracy. Prowadzą
tak
że do poszanowania środowiska, w którym żyje, dla zachowania go dla przy-
sz
łych pokoleń. Sprawdzianem więc jest samo życie, funkcjonowanie w nim po-
szczególnej jednostki, jej zachowania w stosunku do innych i
środowiska oraz wy-
ra
żanie siebie w zdrowy i konstruktywny sposób dla dobra siebie i innych.
Samopoznanie i przygotowanie do
życia w społeczeństwie i świecie są więc
g
łównym celem wychowania i edukacji szkolnej, które weryfikują się poprzez spo-
łeczne funkcjonowanie człowieka w życiu zbiorowości. To właśnie rodzina, społe-
cze
ństwo i świat są obrazem właściwej lub błędnej polityki i strategii edukacji za-
stosowanej w stosunku do indywidualnej jednostki, która, podobnie jak w przypad-
ku dzie
ła malarza - twórcy, wystawiana jest na widok publiczny. Niestety tego ro-
dzaju post
ępowanie ma swe kolosalne i nieobliczalne skutki nie tylko indywidualne,
ale tak
że społeczne i globalne, począwszy od patologii fizycznych, psychicznych
i spo
łecznych, oddziałujących na rodzinę, społeczeństwo i świat (przykład Hitler
i II wojna
światowa), także na otaczającą nas biosferę. Dowodem tego jest raport
z bada
ń psychologów, opublikowany w „Polityce” (nr 10 z marca 2007) o drama-
tycznym wzro
ście poziomu agresji między uczniami i nauczycielami (i to w obydwie
strony). Dowodem tego jest tak
że Raport o Skutkach Globalnego Ocieplenia,
przedstawiony w Brukseli w kwietniu 2007 r. przez naukowców ONZ-owskiego
Mi
ędzyrządowego Panelu d.s Zmian Klimatu (IPCC), jako konsekwencji ludzkich
zbiorowych dzia
łań przeciw samym sobie.
Zagro
żenia wadliwego oddziaływania wychowawczego i edukacyjnego nara-
staj
ą w miarę postępu technologii. Naciśnięcie „klawisza” czy spustu przez jednego
nieobliczalnego szale
ńca może spowodować katastrofę na miarę planety, np. uży-
cie broni masowej zag
łady, co nastąpiło już w Hiroshimie i Nagasaki, a tym bar-
dziej grozi ca
łemu światu w miarę naprężania się stosunków międzynarodowych
i zagro
żenia terroryzmem (w tym użycia broni biologicznej). O wspomnianym wyżej
zagro
żeniu nuklearnym wspominał zaledwie kilka lat temu z okazji Festiwalu Nauki
w Liceum Ogólnokszta
łcącym Cervantesa w Warszawie jeden z noblistów, zapro-
szony tam
że na wykład do młodzieży. Pracując kilkadziesiąt lat temu jako nauko-
wiec nad rozszczepieniem j
ądra atomowego nigdy nie przypuszczał, że jego od-
krycia, wraz z innymi tego rodzaju przyczyni
ą się lata później do wyprodukowania
382
bomb zrzuconych w Japonii na niewinnych ludzi. Zagro
żenie może spowodować
chocia
żby spreparowania wirusa, który zniszczy dane w komputerach w skali świa-
ta.
Bezpiecze
ństwo w obecnych czasach ma więc bezprecedensowo szeroką
wymow
ę, bo dotyczy nie tylko pojedynczego człowieka, ale również życia na Ziemi,
a mo
że także we Wszechświecie. Nie może być więc już traktowane marginalnie,
jako tylko zagro
żenie w szkole, wyrwane z całości wzajemnych oddziaływań, lecz
holistycznie – ca
łościowo i dotyczyć jednostki i ogółu oraz wszystkich etapów wy-
chowania, od domu rodzinnego poczynaj
ąc, poprzez cały system szkolny i eduka-
cyjny. Wychowanie i edukacja staje si
ę w tym kontekście tożsame, nierozdzielne
od siebie. Staje si
ę równocześnie odpowiedzialnością pojedynczego nauczyciela
jak i ca
łej zbiorowości nauczycieli oraz „nauczycieli nauczycieli” (pracowników na-
ukowych wy
ższych uczelni) za stan świata. I właśnie szczególnie w szkole powinna
obowi
ązywać fundamentalna zasada Hipokratesa, stosowana dotychczas jedynie
w medycynie „primum non nocere – po pierwsze nie szkodzi
ć”
1
– gdy
ż tak na-
prawd
ę można zaszkodzić na życie wszystkich istot na skalę globu. Ponieważ
wszystko jest w relacjach, ka
żde jednostkowe działanie przyczynia się do oddzia-
ływania na całą „pajęczynę życia”
2
, w tym na relacje biologiczne, fizyczne, psycho-
logiczne, spo
łeczne i kulturalne fenomenu życia.
Ca
łościowe widzenie dziecka i systemu szkolnego
Szczególnie istotnym dla wychowania i edukacji jest traktowanie dziecka
(cz
łowieka) całościowo, a więc widząc je (go) jako jedność psychofizyczną i du-
chow
ą. Współczesna kultura, a szczególnie dotychczas nauczana na uniwersyte-
tach psychologia oraz pedagogika pomijaj
ą duchową naturę człowieka. Jak pisał
ju
ż omalże 90 lat temu włoski psychiatra R. Assagioli (twórca psychosyntezy) kosz-
ty tego st
łumienia są ogromne, zarówno dla jednostki jak i świata, czego efekty
widzimy coraz wyrazi
ściej w postaci agresji i przemocy w szkołach i zagrożenia
światowym terroryzmem. Jeśli chcemy odnaleźć i nie zatracić strony duchowej
siebie jak i
świata, podstawowym nakazem jest zwrócić się w kierunku tych teorii
psychologicznych, które w
łączają duchowy aspekt życia człowieka
3
i
świata, wpro-
wadzaj
ąc je do różnych dziedzin nauki i życia, w tym pedagogiki.
Duchowy aspekt dotyczy w tym rozumieniu nie tylko sfery religii, ale szeroko
rozumianej sfery
życia, tego co niematerialne, a przede wszystkim jego znaczenia
indywidualnego i dla zbiorowo
ści. Ten aspekt życia jednostkowego i zbiorowego
dotychczas nie znalaz
ł się w pełni w edukacji, gdzie nie uczy się zarówno o emo-
cjach, psychice, jak i warto
ściach i to zarówno indywidualnych jak i zbiorowych.
Konsekwencj
ą, jak pisze m.in. w licznych swych publikacjach profesor Manchester
University, D. Hay, (wizytuj
ący od kilkunastu lat Uniwersytet Jagielloński) jest zani-
kanie warto
ści moralnych w życiu jednostkowym i społecznym. Według Haya du-
chowo
ść to specyficzny rodzaj świadomości, różny od codziennej i przekraczający
ni
ą, nazwany przez niego relacyjną świadomością (relational consciousness) lub
relacyjn
ą wrażliwością, przeżywania wyższych emocji i dostęp do wartości wyż-
szych. Zdaniem tego badacza wydaje si
ę ona leżeć głęboko w człowieku, jak suge-
1
E. Bia
łek – odwołania do publikacji Autorki na przestrzeni lat 1998-2003, oraz do misji Stowarzyszenia
„Edukacja dla Przysz
łości”, opracowanej przez Ewę Białek (1997-2004)
2
F.Capra: The Web of Life. HarperCollins Publishers, London 1996
3
Cyt. C.S. Hull, G.Lidnzey: Teorie osobowo
ści – za: W. Pasterniak, Głębia i pewność
383
ruje - na poziomie pierwotnym, st
ąd może być łatwo przeoczona, a dzieci zapomi-
naj
ą kim są. Nie dotyczy ona jedynie religijnych doświadczeń, ale m.in. wglądów,
w
łączając wyobraźnię, intuicję i zrozumienie; także doświadczeń estetycznych
i metafizycznych w formie poznawczej i emocjonalnej, i to zarówno codzienno
ści
jak i nadzwyczajnych prze
żyć, związanych bezpośrednio z jednostką ich doświad-
czaj
ącą jak i innymi ludźmi.
Z tego te
ż powodu nie jest możliwym uczyć dzieci duchowości, ponieważ jest
ich cz
ęścią
4
, elementem ich „wyposa
żenia” na życie, danym im przez naturę czy
Stwórc
ę i należy jedynie to „odkopywać” („educare” - przypis autorki, vide R. Assa-
gioli) w procesie wychowania i edukacji. Zdaniem D. Haya, ze wzrostem duchowej
świadomości człowieka następuje zwrot w kierunku postaw i zachowań moralnych
i czynienia dobra, a wi
ęc tym samym jednostka odczuwa potrzebę ograniczenia
agresywno
ści i zaprzestania krzywdzenia innych. Natomiast wraz z nasiąkaniem
kultur
ą konsumeryzmu dorosłych, negatywnością i przemocą następuje jej zanika-
nie i destrukcja.
Zak
ładając, że duchowa świadomość jest niezbędną bazą dla moralnych za-
chowa
ń, zdaniem Haya pozbawiając edukację wspierania tej sfery przez lata, sys-
tem edukacyjny sam przyczyni
ł się do zanikania duchowości u dzieci. Według te-
go
ż autora, potwierdzonym przez badania naukowe populacji angielskich dzieci,
duchowo
ść ich ulega destrukcji, zanikając, na skutek socjalizacji i asymilacji świata
doros
łych, szczególnie przepełnionego przykładami agresji i przemocy w mediach,
co
ściśle wiąże się z kryzysem moralności. Tego rodzaju badania przeprowadziła
i potwierdzi
ła w Polsce A. Mroczek, opisując je w swojej pracy magisterskiej prze-
prowadzonej na Wydziale Psychologii Klinicznej WSPS w Warszawie (2006).
W 1998 roku w Wielkiej Brytanii powsta
ł dokument dotyczący wprowadzenia
reformy edukacji, w którym w
łączono moralną edukację.
Rozwój dziecka, aby by
ł kompletny, musi dotyczyć każdego aspektu jego
osobowo
ści, rozpoczynając od wspierania ciała, zmysłów, uczuć, umysłu, wy-
obra
źni, woli, jak i sfery duchowej (moralnej/etycznej). Szkoła jest wyjątkowo pre-
dysponowanym miejscem dla wspierania harmonijnego ca
łościowego rozwoju
ucznia, w
łączając wszystkie jego przestrzenie i poziomy. Może być miejscem bar-
dziej efektywnego systemu edukacji, poprzez w
łaśnie wspieranie całościowego
zrównowa
żonego rozwoju dziecka, ucząc sposobów dochodzenia do prawdy, tak-
że o sobie i świecie, bez a priori podanych koncepcji, jedynie poprzez poznawanie
siebie i autorytet nauczyciela, b
ędącego wzorcem zachowań i postaw oraz warto-
ści, które on sam realizuje we własnym życiu.
Wychowawca – jaki ma by
ć?
Dzieci s
ą częścią natury i jako takie, wzrastają jak rośliny – i dorośli mają
obowi
ązek podążać za tą naturalną drogą, rozpoznając jej poszczególne etapy,
tak
że w sobie. Dlatego też fundamentalnym jest właściwe przygotowanie wycho-
wawcy do spe
łniania swej roli. Każdy rozwój i to zarówno rośliny jak i człowieka
jest rozwojem wzwy
ż. Wychowawca ma funkcje stymulującą i wspierającą rozwój
dziecka (i obecne w nim atrybuty tego procesu) i udzia
ł w partycypowaniu w tym
rozwoju. Zdaniem W. Pasterniaka
5
edukacja (zamiennie wychowanie) jest przede
wszystkim procesem podwy
ższania świadomości człowieka, a tym samym proce-
4
D. Hay: Why should we care about children’s spirituality? Pastoral Care, Oxford, March 1998, s.13
5
W. Pasterniak: Przestrze
ń edukacyjna. Zielona Góra 1995
384
sem jego ucz
łowieczania (vide: E. B. 3; ). Dzięki temu treścią jej staje się stawanie
si
ę człowieka Człowiekiem
6
, poprzez wzrastanie i doskonalenie jego
świadomości,
dochodz
ąc tym samym do zrozumienia Uniwersalnych Praw Wartości
7
. Tym sa-
mym zarówno wychowawca jak i dziecko podlega duchowemu wzrostowi, powi
ęk-
szaj
ąc tym samym postęp duchowy ludzkości, realizując jej duchowy rozwój (ani-
ma mundi).
Przedstawiony w tym artykule obraz wychowawcy przysz
łości opieram na ca-
łościowym podejściu psychosyntezy, włączającym wszystkie aspekty funkcjonowa-
nia cz
łowieka oraz mym medycznym widzeniu holistycznego zdrowia i jego wspie-
rania (a nie tylko leczenia choroby).
Wychowawca jest tym, który jest wra
żliwy na dziecko. On wczuwa się w jego
problemy. On ma pokaza
ć, że jeśli dziecko ma problem to wcale nie znaczy, że
jest z
łe, tylko jego postępowanie nie służy jemu ani innym. Dlatego zadaniem wy-
chowawcy jest nauczy
ć dziecko poszukiwania dróg wyjścia z trudnej dla niego
sytuacji, zobaczenie czego
ś więcej niż jego problem. On ma pokazać dziecku jego
w
łasne ja - znaleźć jego centrum,. Przez wydobycie najlepszych cech w dziecku
wychowawca potrafi zmotywowa
ć je do działania, rozwiązywać codzienne proble-
my i istnie
ć w świecie, wzmacniając tym samym poczucie godności i wzajemnego
poszanowania.
Wychowawca oddzia
łuje na ucznia poprzez swoją wiarygodność, intencje, au-
tentyczno
ść, wewnętrzną spójność. Wychowawca - to ten, który sam zna życie
i sztuk
ę kierowania nim. On wie, jak stać się „reżyserem” własnego przedstawienia,
poniewa
ż sam to robi. Dlatego też jego zadanie polega na pokazaniu dziecku jak
kierowa
ć własnym życiem, co jest dla niego najważniejsze, co stanowi jego sens
i realizuje jego mo
żliwości.
Rol
ą wychowawcy jest przewodnictwo uczniom. On pomaga szukać przewod-
nika w nich samych
8
, a
ż staną się zdolni bezpiecznie i efektywnie podążać, zachę-
caj
ąc, dodając odwagi do wewnętrznego wzrastania, budząc drzemiące w nich siły,
predyspozycje i talenty, a tym samym motywacj
ę do działania i realizacji siebie.
Dzi
ęki temu staje się sam aktywnym w procesie własnego wzrastania i samoaktu-
alizacji i do wzi
ęcia pełnej odpowiedzialności za ten proces.
Wychowawca ma sta
ć się przewodnikiem w odkrywaniu różnorodnych funkcji
umys
łu: zastanawiania się (refleksji, w tym nad własnym postępowaniem i jego
konsekwencjami teraz i na przysz
łość), poszukiwania nowych rozwiązań, a nie
krytykowania. Ma widzie
ć w każdym dziecku coś pozytywnego, a nie negatywne-
go.
Wychowawca, pracuj
ąc z dziećmi tworzy związki oparte na akceptacji, miłości
i zaufaniu. Zadaniem jego jest zapewnienie poczucia przynale
żności, zrozumienie
i troska. W ten sposób uosabia on mi
łość. To on pokazuje, jak kochać dzieci bez-
warunkowo.
Wychowawca ma pokazywa
ć jak używać własną wolę dziecka. Praca z wolą
(w psychosyntezie zwana gimnastyk
ą woli) opiera się na ćwiczeniach w dokony-
waniu wyborów oraz okre
ślaniu tego, co determinuje mądre i niemądre wybory.
Praktykowanie w
łaściwego użycia woli jest ważne szczególnie w wieku, gdy wpływ
6
Ibidem; H. Romanowska-
Łakomy: Fenomenologia ludzkiej świętości. Warszawa 2003
7
J. Gnitecki: Uniwersalne Prawa Kosmosu. Pozna
ń 1994
8
W. Pasterniak, op. cit.
385
na zachowania dziecka maj
ą bohaterowie, idole i gwiazdy kina, wszechobecny
w mediach i innych
środkach przekazu nierealny świat.
Wychowawca ma by
ć świadomy tego, czy przypadkiem w swej pracy nie ma-
nipuluje dzie
ćmi lub nie „odciska” na nich piętna swej negatywności czy braku tole-
rancji do innych i
świata. Dzieci bywają bowiem uwarunkowywane przez komunika-
ty, które otrzymuj
ą od ważnych dla siebie osób. Musimy jako wychowawcy być
świadomi, jakimi informacjami odżywiamy dzieci, aby nie osłabiać ich wzrostu.
Zadaniem wychowawcy (i rodziców) jest postawienie na pierwszym miejscu
warto
ści dzieci jako istot żywych, a jednocześnie duchowych, ich całkowitej i bez-
warunkowej akceptacji. Dzieci potrzebuj
ą wiedzieć, że są kochane za wewnętrzną
unikaln
ą wartość, a nie za zachowania i osiągnięcia.
Wychowawca ma za zadanie kontaktowa
ć dziecko z wartościami wyższymi
(duchowymi), zawartymi w nim i nich samych. Je
śli jest niespokojny czy sfrustro-
wany nie przekazuje niczego, co jest wy
ższe ponad codzienność. Jego niepokój
czy l
ęki powodują ponadto zaburzenia rozwoju inteligencji swych podopiecznych
(wp
ływ na różne jej rodzaje). Lęk, absorbowany od rodziców czy wychowawców,
wynika cz
ęsto z ich braku zaufania do siebie i świata, co przekazują dzieciom na
poziomie nie
świadomym. Rodzice i wychowawcy muszą zadbać o jakość komuni-
katów, które wysy
łają: nie wysyłać negatywnych komunikatów (pracować nad tym).
W ró
żnych publikacjach opisano, że obecnie dorośli wysyłają trzy negatywne ko-
munikaty na jeden pozytywny.
Zgodnie z danymi literaturowymi 95% procesu nauczania odbywa si
ę automa-
tycznie, przez nie
świadomą odbitkę dostępnego poznawczego modelu nauczycie-
la. Tylko 5% umys
łu dziecka jest dostępne do świadomego oddziaływania werbal-
nego. Nasze nie wyra
żone myśli i uczucia uczą je więc w 95%, czyniąc to na po-
ziomie nie
świadomym. Wychowawca musi być tego świadomym, że oddziałuje na
dziecko zarówno
świadomie – przez wpływ, jak i nieświadomie, emanując swe nie
wyra
żone myśli czy emocje, które dziecko wyczuwa na odległość. Szczególnie
widoczne jest to u dzieci w wieku 2 lat przez „tworzenie odbitki”, staj
ąc się dosko-
na
łymi lustrami stanów umysłu i emocji dorosłych.
Dzieci wymagaj
ą autorytetów, wspierania osobistym przykładem jako modelu
zachowa
ń. Jest to szczególnie istotne aby przygotować nauczycieli do praktyko-
wania samym tego, czego ucz
ą. Dzieci potrzebują wychowawców, którzy żyją
w pokoju, mi
łości, radości, osobowych przykładów zachowań.
Postawy/ zachowania wychowawcy s
ą ogromnie istotne, aby dziecko mogło
go wzi
ąć za wzorzec, a szczególnie wzorzec przyjaźni (przyjazna relacja oparta o
standardy przyja
źni: wartości, równość, grzeczność, zaufanie, otwartość).
Wychowawca ma dawa
ć dziecku to, czego ono potrzebuje do wzrostu, bez
po
święcania własnych potrzeb (nie kosztem nie zaspokojenia własnych potrzeb).
Dzieci czuj
ą na odległość radość emanującą z dorosłego. Dorośli czując się rado-
śni, szczęśliwi, spełnieni i twórczy, dają więcej pozytywnej energii dzieciom,
a dzieci „rozkwitaj
ą” w otoczeniu takich dorosłych.
Wychowawca ma wzbudza
ć potrzebę samodzielnego myślenia dla wyrażania
i wyja
śniania doznań i przeżyć dziecka, sam je wyrażając. Ma eksponować posta-
w
ę otwartości na informacje i wewnętrzną mądrość. Ma łączyć intelektualne po-
znawanie, emocjonalne prze
żywanie i chęć tworzenia świata /wypowiadanie się w
twórczo
ści różnego rodzaju, także bez mówienia/. Ma wspomagać możliwości my-
ślenia odkrywczego i twórczego, rozwijania własnych wyobrażeń, niezależnych
386
opinii i pog
łębianie zainteresowań; tworzenie harmonii między sercem i umysłem,
wra
żliwością i inteligencją. także poznawania intuicyjnego. Ma umożliwiać tworze-
nie nowego j
ęzyka - wyrażania siebie.
Zadaniem wychowawcy czy nowego edukatora jest znajdowanie i wzmacnia-
nie warto
ści osobistych, interpersonalnych (międzyludzkich) i transpersonalnych -
duchowych (pomoc w rozwoju osobistym, spo
łecznym i ludzkim): rozwijanie zdol-
no
ści przeżywania i reagowania /czynnik emocjonalny/ oraz ich wzbogacanie;
kszta
łtowanie w dziecku wiary we własne siły, poczucia własnej wartości i godno-
ści; zaspokajanie potrzeby samorealizacji poprzez opisy swych doświadczeń oraz
wytwory swej pracy; rozwijanie wi
ęzi i kształtowanie zainteresowań życiem innych;
kszta
łtowanie wrażliwości i empatii; uczenie zrozumienia dla własnych przeżyć
oraz poprzez dyskusj
ę uwrażliwianie na różnice doznań u innych. Poprzez pozna-
wanie siebie ma umo
żliwić przezwyciężanie emocji negatywnych i transformację
ich w si
ły społecznie pożyteczne (profilaktyka niepożądanych zachowań); ma pro-
pagowa
ć zdrowy styl życia, zdrowe postawy, pokazywać jak budować prawidłowe
relacje, a tym samym zdrow
ą rodzinę, społeczeństwo i świat.
Zadaniem wychowania i edukacji „dla jutra” ma by
ć równocenne traktowanie
rozwoju fizycznego (biologicznego), umys
łowego, emocjonalnego, wolitywnego,
psychicznego i duchowego. Bezprecedensowym w tego rodzaju podej
ściu jest
poj
ęcie porządku, syntezy i integracji w każdej jednostce, i poskładanie „wszyst-
kiego razem” (wszystkich cz
ęści siebie, także całej swej historii: przeszłości, teraź-
niejszo
ści i wyjściu ku przyszłości, analiza i synteza). Tutaj fundamentalnym staje
si
ę indywidualne doświadczenie jednostki (pedagogika doświadczania), znalezie-
nia w sobie „centrum osobowego”, esencji istnienia (w
łasnego głębokiego ja, zwa-
nego inaczej dusz
ą – soul, duchową naturą), która wie, kim ona jest, dokąd zmie-
rza i co jest znacz
ące w jej/jego życiu. Dzięki temu następuje rozpoczęcie procesu
integracji od
środka, oraz uruchomienie „narzędzia” wyrażania centrum, którym jest
wola. Ona bowiem jest zwi
ązana z celem życia człowieka i mobilizowaniem wszel-
kich niezb
ędnych środków do jego realizacji, także nadawania mu kierunku.
Wszystkie funkcje osobowe zaczynaj
ą więc porządkować się w człowieku od-
środkowo, symetrycznie jak wokół kręgosłupa (jak obraz kamienia puszczonego w
wod
ę), a on sam staje się czynnikiem sprawczym własnych, świadomych działań.
Tym samym wspiera w
łasny rozwój, jak i pomaga ujawniać się spontanicznie wyż-
szym warto
ściom transpersonalnym (duchowym), wskazującym cel i sens istnienia
ka
żdego indywidualnego człowieka
9
.
Proces rozwoju sterowany wewn
ętrznie przez siły obecne w samym człowieku
wymaga jednak „ze
środkowania” energii, scentrowania, wewnętrznej równowagi.
Ró
żnorodne traumatyczne doświadczenia „wykoślawiają go” bowiem, czyniąc
cz
łowieka jak skrzywione drzewo, gdy napór tych zdarzeń powala go na przysło-
wiowe „
łopatki”. Obecność wychowawcy staje się bezprecedensowa, jako specjali-
sty rozwoju psychoduchowego cz
łowieka/dziecka, poznając go na sobie i poprzez
siebie, potrafi
ąc rozwiązywać własne problemy i konflikty wewnątrz osobowości. To
on bowiem, sam si
ę rozwijając w relacji z wychowankiem, jednocześnie towarzy-
szy
ć mu będzie na drodze jego rozwoju w okresie oddziaływania na niego.
9
E. Bia
łek: Integracja osoby w psychosyntezie. W: W. Pasterniak, T. Frąckowiak (red.): Bliskie i niezna-
ne. Integracja tre
ści a integracja osoby. Zielona Góra 2004
387
Wychowawca w swej pracy ze sob
ą i dzieckiem zwraca uwagę na całą osobę,
na cz
łowieczeństwo (włączając sferę duchową), na jakość człowieka. Od niego
bowiem, od jego postaw, zachowa
ń i wartości w znaczeniu humanistycznym, zale-
ży to co robi. Stąd bierze się jego odpowiedzialność i intencje, słownictwo jakiego
u
żywa i jego znaczenie na głębokich poziomach, czyli psychoenergetyka słowa
10
,
a wi
ęc to, co przekazuje poprzez emocje i jakość tego, co wyraża słowami.
Ka
żdy wychowawca ma funkcję sprawczą. Dlatego tak ważna jest jego ja-
ko
ść, nie tylko jako profesjonalisty (nauczyciela-wychowawcy), ale przede wszyst-
kim jako
ść - jako człowieka.
Wychowawca, poprzez sta
łe centrowanie (szukanie środka) wzmacnia swój
„kr
ęgosłup moralny”, jak i oddziałuje tym na ucznia (emanuje równowagą). On
weryfikuje swe warto
ści i postawy poprzez nieustanną wewnętrzną pracę (reflek-
sj
ę) nad sobą i ze sobą.
Wychowawca
żyje więc w wartościach, które głosi. On staje się wartościami,
które g
łosi. Dzięki temu staje się żyjącym autorytetem, czyli osobą, która żyje tym,
co g
łosi, jest spójna w myślach, słowach i czynach.
Wychowawca jest stale cz
łowiekiem, nie ideałem. Wychowawca ma przyjazny
i
życzliwy stosunek do natury, bo on jest jej częścią. Żyje i doświadcza piękna ota-
czaj
ącego świata, nasycając się nim i wyrażając je w codziennych zajęciach i oto-
czeniu, w którym
żyje. Otacza się pięknem i sam staje się pięknem, szczególnie w
tym, co robi dla innych. Dlatego te
ż wychowawca dba o naturę, będąc jej częścią
i
żyjąc w niej, odżywiając się nią w pełni tego słowa znaczeniu.
Wychowawca
żyje z celem i żyje celem. To on go prowadzi przez życie. Uru-
chamia w sobie wszelkie predyspozycje i talenty, aby robi
ąc to co robi – czerpać z
tego rado
ść, stając się pasją jego życia, pracą, którą kocha, emanując miłością na
zewn
ątrz. Dzięki temu i poprzez to realizuje siebie we wszystkich możliwych dla
siebie „kolorach” i poziomach. To daje mu niewys
łowioną satysfakcję z życia, które
jest dla niego twórcze, produktywne, satysfakcjonuj
ące, pełne owocnych i rado-
snych relacji ze sob
ą, innymi i naturą.
Samoaktualizacja i samorealizacja wychowawcy jest procesem jego osobistej
psycho-syntezy.
Prawdziwa samoaktualizacja, a nast
ępnie samorealizacja i to zarówno dziec-
ka jak i wychowawcy prowadzi do wzrastaj
ącego poczucia odpowiedzialności za
swe zachowania i jako
ść relacji z innymi ludźmi, jak i jakość swych działań dla
otaczaj
ącego środowiska i do pogłębiania potrzeby każdej osoby do służenia in-
nym.
Zadaniem nowej szko
ły jest zwrócenie uwagi na naturalną ciekawość, zainte-
resowania i kreatywno
ść dziecka, na wszystkie aspekty funkcjonowania umysłu jak
równie
ż na odciążenie kory mózgowej od zbędnych informacji, koncentrowanie się
na pe
łnym funkcjonowaniu człowieka, w tym psychoduchowym, a nie tylko rozwoju
umys
łowym (poznawczym).
Wed
ług Fromma nie wystarczy posiadanie, potrzebne jest „bycie”, a w nim
wymiar transcendentny cz
łowieka, pozwalający na wyrażanie potrzeb duchowych
ka
żdego, miłości w działaniu. W taki sposób tworzy się nowe podejście do życia,
wychowania, rozwoju, a tym samym zdrowia i bezpiecze
ństwa i to w sensie jed-
nostkowym jak i planety. Zadaniem wychowawców i nauczycieli w tym kontek
ście
10
E. Bia
łek: Psychoenergetyka słowa. Warszawa 2003
388
staje si
ę obudzenie w dziecku jego potencjału i pomoc w jego rozwoju, prowadząc
do realizacji jego wyposa
żenia i do „zakwitnięcia”.
Poznaj samego siebie
Konsekwencj
ą samopoznania jest wewnętrzny ład, zrównoważenie, integracja
osobowo
ści, które „przekładają się” na harmonię z innymi na zewnątrz. Dzięki temu
mo
że zaistnieć pokój i harmonia w świecie. W preambule Konstytucji UNESCO
czytamy: „Poniewa
ż wojny rozpoczynają się w umysłach ludzkich, to w umysłach
musi by
ć zbudowana obrona pokoju”. Podstawowym warunkiem jest więc rozpo-
cz
ęcie porządkowania od siebie. W swej prezentacji na konferencji S. Sławiński
11
uj
ął to podobnie: „…zmiany trzeba zacząć od siebie”...od przemyślenia na nowo
w
łasnej postawy wobec dzieci oraz swoich powinności, jako osoby wychowującej
..postawi
ć sobie wysokie wymagania dotyczące własnego rozwoju wewnętrzne-
go...”.
Tego rodzaju porz
ądkowanie, prowadzi także do wykształcenia w sobie roli
obserwatora, maj
ącego świadomość swoich zachowań i postaw i do ich korygowa-
nia, „ogl
ądania siebie” w lustrze innych, dbania o własny dobrostan, a on promie-
niuje na innych, tworz
ąc „efekt pola” – pozytywnego oddziaływania. Dotyczy to
przy tym i wywo
łuje spójność myśli, słów i czynów, co ma swój początek w równo-
wa
żeniu emocji, panowaniu nad stresem, pracą z lękami, wypracowaniem równo-
wagi mi
ędzy rozumem i sercem, a więc pracą z energią psychiczną i wznoszeniem
jej na wy
ższy poziom.
Ju
ż w czasach starożytnych zaczęło funkcjonować powiedzenie „poznaj sa-
mego siebie”, a po dzie
ń dzisiejszy budzi ono jednak strach i to zarówno wśród
nauczycieli jak i rodziców. Artyku
łowanie w licznej literaturze czy dokumentach
ministerialnych konieczno
ści wspierania całościowego harmonijnego rozwoju
dziecka czy integracji osobowo
ści nie może być pustymi słowami, ale właśnie prak-
tyczn
ą realizacją. Ma on ponadto konkretne skutki, które powinny być znane na-
uczycielowi, który ma by
ć wspierającym, gdyż to on – wychowawca powinien być
przede wszystkim zintegrowany. To on ma si
ę stać przewodnikiem w tym procesie,
st
ąd to on ma także „poznawać samego siebie”, doświadczyć tego na sobie, aby
sta
ć się wiarygodnym.
Nic nie zmieni dyskutowanie o warto
ściach czy emocjach bez ich doświad-
czania, podobnie jak mówienie o gimnastyce nie rozrusza mi
ęśni. Gdy dyskusję
zamieni si
ę na dzielenie się z innymi własnym doświadczeniem, rozpoczyna się
tak
że proces integracji, dążenie do pełni – do uwspólniania doświadczeń.
W ewaluacji jednego z warsztatów psychosyntezy prowadzonych przeze mnie
dla nauczycieli, polonistka B. Stryjczyk (18 lat pracy pedagogicznej), tak napisa
ła
12
:
„Jest taki
świat, w którym uczenie się jest naturalne jak oddychanie. To świat
ma
łego dziecka, gdy stanowi ono całość i odczuwa jedność z otoczeniem. W tej
bezpiecznej przestrzeni, pod
życzliwym kierunkiem przewodnika, może się ono
zdoby
ć na każdy wysiłek, aby osiągnąć kolejny cel. Należy je tylko umiejętnie pro-
wadzi
ć.
11
S. S
ławiński: O wspólny kierunek wychowania w materiałach z Konferencji Rzecznika Praw Obywa-
telskich p.t. Strategia wychowania m
łodzieży do odpowiedzialności za siebie i społeczeństwo, War-
szawa 14.IX. 2004 r.
12
E. Bia
łek: Jesteśmy jedną wielką rodziną. Warszawa 1999
389
Żeby móc nauczać „ze środka siebie”, trzeba siebie poznać. Mieć dostęp do
g
łęboko schowanych własnych zasobów. I więcej: pozwolić sobie na ich wykorzy-
stanie...
Fascynuj
ący jest udział w procesie otwierania siebie i innych. To jest jakby
odkrycie nowej ziemi: wszyscy wiedz
ą, że ona jest, ale teraz staje się moja, twoja,
nasza, wspólna, prawdziwa, pi
ękna.
Prawd
ą jest to, co przeżywasz i to, co przeżywa uczeń/dziecko. Tego się nie
ocenia.
To jest tworzywo, z którego powstaje w edukacyjnej pracy pi
ękny i mądry
cz
łowiek. Na swoją miarę i miarę świata, w którym przyszło i przyjdzie mu żyć.
Otwieram siebie ku innym, którzy czyni
ą to samo w moim kierunku. Tworzą
si
ę więzi z ludźmi, którzy jeszcze przed chwilą siedzieli w milczeniu, nieruchomo,
ze spuszczonym wzrokiem. I nagle co
ś się dzieje. Przebijają się, są obecne, jak
kiedy
ś – ból, miłość, rozpacz, zwątpienie, radość – moje, ale teraz wypowiedziane
– staj
ą się wspólne, należą do świata”
„Poznawanie siebie” jak wida
ć jest nadal aktualne i coraz żywsze w edukacji
i wychowaniu, tym bardziej,
że zarówno kondycja człowieka pogarsza się z każdą
chwil
ą, jak i stan świata grozi katastrofą.
Spo
śród setek ankiet, wypełnianych po prowadzonych warsztatach powtarza
si
ę takie oto zdanie:
Edukacja powinna by
ć nastawiona na osobowy rozwój dziecka, a nie jego
gwa
łcenie. Człowiek musi się stale uczyć żyć po to, aby innym było dobrze z nim
i jemu z innymi.
W psychosyntezie istnieje powiedzenie: „Gdy co
ś przychodzi na czas, jest to
edukacja; gdy za pó
źno, staje się terapią.” „To” oznacza wsparcie i przewodnictwo
w poszukiwaniu w
łasnego „ja” na odpowiednim etapie rozwoju.
Przewodnictwo przybiera form
ę nauczania ~ zapewniania informacji i powo-
dowania wywo
łania wewnętrznego „ja” dziecka, jak i leczenia ~ wyzwolenia energii
powstrzymuj
ącej wyrażanie siebie. Jeśli to nie nastąpi „mamy jak w banku” na
przysz
łość choroby określane jako psychosomatyczne, agresję, przemoc, różnego
rodzaju patologie spo
łeczne.
Pedagogika na czasie – idzie nowe
Spo
łeczne i zdrowotne skutki wychowania (a raczej jego braku w szkole),
opartego na panuj
ącym w nauce i edukacji dotychczasowym paradygmacie, cho-
cia
żby w perspektywie ostatnich 20-40 lat wyraźnie wskazują źródła zaniedbań i
braków. Obecna edukacja wymaga odwrócenia zepsucia jakiemu zosta
ło poddane
środowisko, jak i regeneracji tego, co przez nieświadomość „zakodowano” w na-
szych umys
łach i umysłach naszych dzieci
13
. Jak pisze F. Mayor, cytuj
ąc jedną z
my
śli V. Havla „nie można odkładać tego, co ma zaistnieć w przyszłości na jutro,
bo mo
że być już za późno”. Stąd zarówno kierunek etyczny, wartości, duchowy
aspekt edukacji i wszystkie wymienione wy
żej aspekty są trendami wyjątkowo na
czasie, a szczególnie w
świecie narastającej przemocy (w tym właśnie w szko-
łach), społecznych patologii i a nawet zagrożenia istnienia życia na Ziemi.
Wspomniany ju
ż A. Winiarczyk, uczestnik konferencji „Dokąd zmierzasz czło-
wieku? Model edukacji dla przysz
łości” tak napisał w jej podsumowaniu:
13
E. Bia
łek: Dokąd zmierzasz człowieku? Model edukacji dla przyszłości. Warszawa 2002
390
„U
świadomiłem sobie konieczność budowania pedagogiki na czasie, nowo-
czesnej pedagogiki wyp
ływającej z ducha naszych czasów. Pedagogika ta będzie
zawsze w
łaściwą edukacją dla przyszłości”. To, co było dobre niegdyś, nie jest już
odpowiednie teraz. Nie jest po prostu na czasie. W
łaśnie w edukacji to niebezpie-
cze
ństwo jest stale aktywne – myślenie o przyszłości kategoriami wziętymi z prze-
sz
łości. Skutkiem tego jest wgrywanie się przeszłości w teraźniejszość i w efekcie
pojawia si
ę cała masa ruchów pozornych”.
Nauczanie i wychowanie musi by
ć twórcze, gdyż jest procesem twórczym.
Powinno odbiega
ć od modelu przygotowanej lekcji, w której zawarte są wszystkie
elementy. Tutaj jest stale improwizacja, gdy
ż dyktuje nią życie i każdy uczestnik
(ucze
ń), który wnosi swe własne problemy na bieżąco, np. nagłe rozwiązania ja-
kiego
ś problemu, sytuacje wymagające natychmiastowego wyjaśnienia czy inter-
wencji. Tutaj prowadz
ący musi być „mistrzem” natychmiastowej reakcji, znawcą
problemów
życia, źródłem życiowej mądrości.
Zaj
ęcia mają uruchamiać proces odpowiedzi na pytania, które zadaje dziecko,
rozwi
ązania przez niego samego zagadnienia, z którym przyszedł. Wymaga to nie
tylko ws
łuchiwania się prowadzącego, ale i uruchomienia uwagi grupy, ponieważ
cz
ęsto to ona, poprzez swe własne doświadczenie pomaga poszczególnej osobie
rozwi
ązać jej własny problem, powodujący często zdrowotne skutki (nawet pokole-
niowe).
Jedna z uczestniczek prowadzonych przeze mnie warsztatów tak napisa
ła:
W ci
ągu czasu spotkania z Panią przekonałam się, jak ważne jest pielęgno-
wanie w sobie wra
żliwości dziecka. Jedynie to bowiem pozwala na zachowanie
swojego prawdziwego i naturalnego oblicza. Bycie zarówno doros
łym jak i dziec-
kiem, wywo
łuje spontaniczność, która otwiera pomost pomiędzy dziećmi a rodzi-
cami. Zbli
ża jednych do drugich, a właściwie wzbogaca tych "wyrośniętych" o moż-
liwo
ść patrzenia na świat z dużo bliższej NATURZE perspektywy. Niezwykle waż-
ne jest poznanie samego siebie, zrozumienie jak dzia
łam.
Nowy przedmiot w szkole – psychoedukacja
W poszukiwaniu przyczyn narastaj
ących konfliktów międzyludzkich od pozio-
mu rodziny a
ż po skalę międzynarodową (konflikty zbrojne, terroryzm), sięga się
g
łęboko do korzeni, zarówno przyczyn w sferze technicyzacji życia, jego stopnio-
wego odhumanizowania, a st
ąd zanikania kontaktów i porozumienia między ludź-
mi, jak i w sferze pocz
ątku tego procesu – wychowania najmłodszego pokolenia.
Poszukuje si
ę globalnych przemian, mających na celu powrót do pełni człowie-
cze
ństwa, do wartości uniwersalnych. Temu służy wypracowywana, także na forum
mi
ędzynarodowym nowa koncepcja człowieka przyszłości, zawarta w dokumen-
tach takich organizacji jak Klub Rzymski, ONZ, UNICEF, UNESCO – „edukacja
spo
łeczeństw do pokoju i budzenia świadomości ekologicznej”. Jedyną drogą aby
to osi
ągnąć jest globalna psychoedukacja /wychowanie psychiczne, a ściślej –
psychoduchowe, które, niestety musi
łączyć się także z terapią, spowodowaną
narastaj
ącą patologią rodzin jak i wielu grup społecznych. Tego rodzaju tematyka
jest elementem programów wychowawczych w ró
żnych krajach, chociażby w
Szkocji; a prowadz
ą je pedagodzy szkolni, sami się jednocześnie szkoląc, uzysku-
j
ąc granty od Ministerstwa Edukacji.
W wychowaniu wspó
łczesnym mówi się o konieczności wprowadzania warto-
ści. Niemniej nie może tego robić nauczyciel, który jest zestresowany. Wyzwaniem
391
dla nauczyciela staje si
ę więc praca z własnym lękiem i poczuciem braku bezpie-
cze
ństwa, zakłócającym procesy rozpoznawania i rozumienia nie tylko wartości,
ale siebie. Cz
łowiek taki jest daleki od obiektywnej świadomości, nie tylko od urze-
czywistniania samego siebie, ile od pozycji obserwatora, mog
ącego widzieć same-
go siebie i dokonywa
ć w sobie zmian. Jest ciągle na etapie dwubiegunowości,
ambiwalencji, szarpany przez przeciwno
ści i nie mogący sobie z nimi poradzić,
uto
żsamiając się z myślami i emocjami, z którymi nie może sobie dać rady, aby je
okie
łznać, utożsamia się z różnymi postawami czy osobami, a nie z samym sobą.
Prowadzi to do ró
żnego rodzaju uzależnień. Z tego punktu widzenia edukacja mo-
że być pojmowana jako proces uzdrawiania i samouzdrawiania człowieka.
Edukacja jest podwy
ższaniem świadomości człowieka, stawaniem się czło-
wieka Cz
łowiekiem, a jego twory i oddziaływania są emanacją duchowości czło-
wieka – nauczyciela, twórcy dzie
ł kultury, wprowadzając duchowy postęp, ewolucję
świadomości.
Tak wi
ęc, przed kadrą akademicką przygotowującą nauczycieli stoi poważne
zadanie, wchodz
ące w zakres „promocji zdrowia” w sensie całościowym (jako fi-
zyczne, psychoduchowe i spo
łeczne): przygotowania takich wychowawców i takie-
go modelu wychowania i edukacji, który z jednej strony wspiera
łby zrównoważony
(harmonijny) rozwój dziecka, w tym zaspokaja
ł i podążał za rozwojem psychodu-
chowym dziecka (dotychczas zupe
łnie zaniedbywanym w szkolnej edukacji), niwe-
lowa
ł, to co dotychczas przeoczone przez rodziców (lub nie uświadamiane), a rów-
nocze
śnie „budował kolejne piętra” tego rozwoju, zgodnie z jego biologicznym ryt-
mem. Wychowanie powinno by
ć bowiem wspieraniem naturalnego rozwoju i wzro-
stu dziecka (m
łodego człowieka) a nie jego zmienianiem, odnajdywaniem i podą-
żaniem za „wewnętrznym nauczycielem”
14
, a nie wymuszaniem realizowania ze-
wn
ętrznego programu na „cudze” życie, narzucanego przez system czy nauczycie-
la. Tego rodzaju model powinien by
ć ugruntowany w technikach pracy z dziećmi i
m
łodzieżą, które są z jednej strony edukacyjne, a z drugiej terapeutyczne, aby w
przypadku ujawnienia patologii, mo
żna było „w jednych rękach” skupić pomoc i
nauk
ę na przyszłość, zgodnie z zasadą psychosyntezy: „gdy coś przychodzi na
czas – jest to edukacja; gdy za pó
źno – to terapia”, niemniej nie można oddzielać
jednego od drugiego, ani odk
ładać tego w czasie.
Jednym z gotowych modeli do zastosowania jest psychosynteza, wypracowa-
na przez lekarza-psychiatr
ę i psychodydaktyka – dr Roberto Assagiolego.
Ogromnie istotnym dla edukacji nauczycieli jest poznanie praw psychodyna-
miki (psychoenergetyki)
15
Assagiolego, gdy
ż nieznajomość ich powoduje wiele
konkretnych skutków zdrowotnych dla siebie i wychowanków. Prawa te bowiem
u
świadamiają fizjologiczne zasady funkcjonowania organizmu człowieka na po-
ziomie psychicznym, jego zrównowa
żonego rozwoju i wzrostu, którym podlega
ka
żdy i które mają swój rezonans w jego zachowaniach i efektach fizycznych, psy-
chicznych, a w konsekwencji zdrowotnych. Znajomo
ść funkcjonowania organizmu
wzmacnia zaufanie do siebie oraz poczucie w
łasnego bezpieczeństwa każdej oso-
by, która dzi
ęki temu nie wymusza i nie projektuje jego braku na innych.
14
W. Pasterniak. Przestrze
ń edukacyjna, Zielona Góra; V. King, Teatr nasz wewnętrzny, CODN, War-
szawa, 1998
15
E. Bia
łek: Prawa psychodynamiki. „Nowe w szkole” 2006, nr 3 (91)
392
O psychosyntezie napisa
łam tomy (dosłownie) w ciągu ostatnich dziesięciu
lat. Has
ła psychosyntezy znalazły się w Encyklopedii Pedagogicznej XXI wieku.
16
Przebogata literatura zawiera zarówno teori
ę jak i praktykę, także programy eduka-
torskie, które mog
ą stać się bazą dla studiów podyplomowych „edukacji do zrów-
nowa
żonego rozwoju” – zawierającej też edukację do bezpieczeństwa. Są to pro-
gramy uzupe
łniające, ogólnorozwojowe, ukierunkowane na harmonijny rozwój całej
osobowo
ści, jej wspomaganie, zdobywanie wiedzy o sobie przez doświadczanie i
poznawanie siebie oraz nabywanie nowych umiej
ętności i budzenie uśpionych
talentów. Pracuj
ę z nauczycielami, psychologami i ludźmi różnych profesji.
„Ka
żde działanie, jakie prowadzi człowieka w kierunku jakiejś formy rozwoju...
ma w gruncie rzeczy w swojej naturze charakter duchowy... Duch cz
łowieka jest
niepokonany; nieustannie trwa, post
ępując od punktu do punktu, od etapu do eta-
pu ponad
ścieżką ewolucji, stale i stopniowo rozwijając swoje boskie cechy.” –
napisa
ł R. Assagioli.
16
Encyklopedia Pedagogiczna XXI w. t.I i IV. Warszawa 2003-2005