Pobierz cały dokument
B poseł To dramat Trzeba mieć nerwy ze stali.pdf
Rozmiar 99,1 KB

B poseł To dramat Trzeba mieć nerwy ze stali

background image

B. poseł: To dramat. Trzeba mieć nerwy ze 
stali

dzisiaj, 08:03 Źródło: Wprost 

 

Janusz Palikot, fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Janusz Palikot, były polityk Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" mówi o 
swoich prywatnych rozmowach z politykami. Według niego Donald Tusk jest "bardzo ciekawym 
człowiekiem i nie da się z nim nudzić". Przyznaje jednak, że w osobistych rozmowach z politykami 
nie zawsze jest tak dobrze. - Godzina spędzona z takim Pawlakiem czy Napieralskim to dramat. 
Trzeba mieć nerwy ze stali, aby to wytrzymać - dodaje. 
Palikot wspomina, że kiedy wchodził do polityki w 2005 roku, uczestniczył w wielu prywatnych 
spotkaniach z politykami. Przyznaje, że jego rola wynikała wówczas z tego, że płacił rachunki za 
najważniejszych polityków. - Byłem zafascynowany Tuskiem. Dzięki sponsorowaniu liderów PO 
mogłem posłuchać, o czym oni rozmawiają, poznać mechanizmy - tłumaczy.
Przyznaje, że szczególnie ciekawe były rozmowy z Donaldem Tuskiem, z którym, według byłego 
posła PO, "nie da się nudzić". Według niego prywatne spotkania z najważniejszymi politykami 
partii bardzo dużo mu dały. - Dawno by mnie z Platformy wywalili, gdyby nie tamte spotkania - 
mówi.
W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" były poseł przyznaje, że do uprawiania polityki niezbędne są 
pieniądze. - Bez nich jest pan nikim - twierdzi. Według Palikota, aby uprawiać politykę "trzeba 
mieć zaplecze finansowe", bo w przeciwnym wypadku rola w polityce ogranicza się do pustych 
głosowań. - Dostaje pan kartkę, jak głosować, a jak się pan nie zastosuje, to klub wlepi tysiąc 
złotych kary - dodaje.
Zdaniem Palikota bez dużych pieniędzy nie jest również możliwe prowadzenie kampanii 
wyborczej, a głosy, że niektórzy politycy na kampanię wyborczą wydają tylko 20 tys. złotych to 
"bzdura". - Każda jedynka na liście wyda 50-100 tys. złotych. Liderzy list Platformy nawet więcej - 
przyznaje.
Polityk ujawnia też skąd jego koledzy biorą pieniądze na politykę. Według niego pensje poselskie 
są na to za niskie, a pieniądze biorą od "ludzi, których poustawiali w spółkach i samorządach". - 
Dlatego Tusk zatrudnił 60 tys. nowych urzędników - tłumaczy w rozmowie z Rafałem Kalukinem. 
Według niego to do nich przed kampanią przyjdzie polityk, który stał za nominacją i poprosi o 

background image

pieniądze. - Wszyscy przecież wiedzą, co jest grane. To jest mechanizm, w którym mogą 
funkcjonować tylko ludzie podobni sobie - kończy.

Pobierz cały dokument
B poseł To dramat Trzeba mieć nerwy ze stali.pdf
Rozmiar 99,1 KB
Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron

Kontakt | Polityka prywatności