Kiosk - Świat
Naród wymyślony, czyli historia w służbie nacjonalizmu
Szlomo Sand, profesor historii na Uniwersytecie w Tel Awiwie w swojej książce "Kiedy i jak wymyślono naród
żydowski" podważa największą świętość, leżącą u podstaw założenia państwa Izrael
W 1971 roku na rynku księgarskim ukazał się bestseller pióra Yigaela Yadina pod tytułem: "Bar Kochba.
Archeolodzy na tropie ostatniego księcia Izraela". Książka opowiada o pracach wykopaliskowych w
poszukiwaniu spuścizny żydowskich bojowników, którzy u schyłku powstania Szymona Bar Kochby (132-135
n.e.) schronili się w grotach nad Morzem Martwym i tam zginęli bohaterską śmiercią, otoczeni przez legiony
rzymskie.
Autor publikacji opisuje emocje towarzyszące pracom wykopaliskowym: "Odczuwaliśmy napięcie i głęboki szacunek, ale także
podziw i dumę, że po 1800 latach diaspory staliśmy się obywatelami odrodzonego państwa Izrael. Mieszkaliśmy w namiotach
rozbitych przez izraelskie siły zbrojne i codziennie przemierzaliśmy ruiny obozu rzymskich żołnierzy, z których ręki ponieśli
śmierć nasi przodkowie. Po Rzymianach pozostała na pustyni tylko sterta kamieni, a my, potomkowie oblężonych
powstańców, powróciliśmy na ziemię praojców, aby odkopać ich bezcenną spuściznę".
Powyższe słowa w wielkim skrócie opisują narodowy mit, leżący u podstaw powstania
współczesnego państwa izraelskiego. Legenda głosi, że Żydzi zostali wypędzeni z Ziemii
Świętej i zmuszeni do życia w diasporze po zdławieniu ich powstania przeciwko
rzymskiemu zwierzchnictwu na Judeą. Dopiero potomkowie wygnanych Izraelitów
odzyskali ziemię przodków i założyli nowe państwo żydowskie. W ten oto sposób
archeologia stała się w Izraelu nośnikiem patriotyzmu, który głosi, że w czasie trwającej
osiemnaście wieków tułaczki jedność etniczna ludu żydowskiego nigdy nie została
naruszona.
Yigael Yadin opisuje na kartach książki, jak w 1960 roku poinformował czołowych
polityków izraelskich, zgromadzonych w domu prezydenta Izraela o sensacyjnym odkryciu
listów Bara Kochby: "W domu prezydenta Ben Zvi ustawiono duży ekran i kiedy przyszła
kolej na moje wystąpienie, na ekranie pojawiła się kolorowa fotografia fragmentu
dokumentu, a ja odczytałem pierwszy wiersz: »Shimeon Bar Kosiba, książę Izraela«.
Potem zwróciłem się do głowy naszego państwa i powiedziałem: »Ekscelencjo, mam
zaszczyt panu zakomunikować, że odkryliśmy piętnaście rękopisów, napisanych lub
podyktowanych przez ostatniego prezydenta Starego Izraela (sic!) 1800 lat temu«". Yigael
Yadin wspomina, że słuchacze wpadli w euforię. Sensacyjna wiadomość szybko dotarła do
mediów, a te błyskawicznie podały ją do wiadomości publicznej. Znalezisko archeologiczne
przyjęto jako dowód na potwierdzenie tezy o ciągłości narodu żydowskiego. Głosi ona, że
Żydzi są potomkami biblijnych Izraelitów wypędzonych z Palestyny, a współczesne
państwo izraelskie jest spadkobiercą mitycznego królestwa.
Izraelski historyk Szlomo Sand sprzeciwia się tłumaczeniu teraźniejszości mitami przeszłości. (...) Tezy profesora historii z
Uniwersytetu w Tel Awiwie wywołały burzliwą dyskusję nie tylko w Izraelu, ale również we Francji i krajach anglojęzycznych.
Szlomo Sand jest zdania, że współczesny Izrael kieruje się syjonistyczną interpretacją historii i uważa siebie za państwo
Żydów z całego świata, choć nie są oni już prześladowanymi uchodźcami, lecz pełnoprawnymi obywatelami państw, w
których żyją. Etnocentryczne rozumienie żydowskości prowadzi także do dyskryminacji części obywateli Izraela i wprowadza
segregację na Żydów i nie-Żydów. Obywatelami drugiej kategorii są arabscy Palestyńczycy i członkowie innych narodowości,
stanowiący jedną czwartą izraelskiego społeczeństwa. Zgodnie z przepisami prawa religijnego dzieci matki nie-Żydówki nie są
uznawane za Żydów. Zdaniem historyka to specyficzne rozumienie żydowskości podważa demokratyczny charakter państwa
izraelskiego. Rozwiązaniem powyższego dylematu byłoby zerwanie z historycznym nonsensem "narodu o wspólnych
korzeniach". Według Szlomo Sanda między Jordanem i Morzem Śródziemnym powinno powstać nowe państwo, w którym
znajdą dla siebie miejsce zarówno izraelscy Żydzi, jak i palestyńscy Arabowie. Tego rodzaju rozwiązanie jest raczej mało
prawdopodobne w obliczu skomplikowanej sytuacji politycznej panującej w tym regionie. Drugie, najlepsze z możliwych
rozwiązań historyk widzi urzeczywistnieniu powyższej koncepcji na terytorium współczesnego państwa Izrael, uznanego przez
społeczność międzynarodową.
29.04.2010 08:15/Süddeutsche Zeitung, Klaus
Bringmann
Szlomo Sand, fot. AFP
Drukuj
Ciekawe:
Randki
Ogłoszenia
Czat
Mapa Polski
Euro 2012
Katalog WWW
Copyright 1996 - 2010 Grupa Onet.pl SA - Wszystkie serwisy
»
Polityka prywatności
»
Indeks Onetu
»
do góry