SPIS TRECI
Wstêp. O rozmowie Kierkegaarda z Panem Bogiem Jacek Aleksander Prokopski . .
9
Przedmowa Perry D. LeFevre . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
15
CZÊÆ I. MODLITWY
Do czytelnika . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
19
Tylko w Tobie mam upodobanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
20
Rozdzia³ I. BÓG, OJCIEC . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
21
Rozdzia³ II. BÓG, SYN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
89
Rozdzia³ III. BÓG, DUCH WIÊTY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109
Rozdzia³ IV. NA SZCZEGÓLNE OKAZJE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115
Panie naucz nas poszukiwaæ Twojej prawdy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124
CZÊÆ II. INTERPRETACJA ¯YCIA I MYLI
KIERKEGAARDA
Rozdzia³ I. JEGO ¯YCIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 127
1. Poczucie powo³ania u Kierkegaarda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130
2. Stosunek syna do ojca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 137
3. Zwi¹zek z Regin¹ Olsen . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 140
4. Sprawa Korsarza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141
Rozdzia³ II. WIOD¥CE TEMATY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 144
1. Stadium estetyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 146
2. Racjonalizm i spekulacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147
3. Stawanie siê chrzecijaninem spojrzenie synoptyczne . . . . . . . . . . . . . . . . 153
Rozdzia³ III. W STRONÊ CHRZECIJAÑSKIEGO ¯YCIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157
1. Rozpacz: wzrost samo-wiadomoci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157
2. Duch, jañ, indywidualnoæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161
3. Bojañ i dr¿enie, nieskoñczona rezygnacja, cierpienie, wiadomoæ winy . 165
4. Lêk, wiadomoæ grzechu, paradoks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
4
5. Reduplikacja i powtórzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173
6. Duchowoæ i pasja ku nieskoñczonej subiektywnoci . . . . . . . . . . . . . . . . 174
7. Uwagi na temat wartoci. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177
Rozdzia³ IV. CZ£OWIEK MODLITWY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179
1. Pobo¿noæ Kierkegaarda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180
2. Kierkegaarda interpretacja modlitwy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 186
Pos³owie. Søren Kierkeggard: biografia myli Jacek Aleksander Prokopski . . . . . 201
Kalendarium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
215
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 219
Przek³ad niniejszy dedykujê
córce Oldze
Nie mo¿emy siê zbli¿yæ do Boga inaczej,
jak tylko w samotnej modlitwie,
poniewa¿ przebywa on zbyt wysoko nad nami.
Martin Luther
Modlitwa jest podstawowym przejawem religii,
kamieniem wêgielnym wszelkiej pobo¿noci.
Friedrich Heiler
Najlepsz¹ pomoc¹ w ka¿dym dzia³aniu jest modlitwa,
jest ona prawdziwym wytworem geniuszu, z ni¹ nigdy
nie zb³¹dzisz.
Søren Kierkegaard
WSTÊP
O ROZMOWIE KIERKEGAARDA Z PANEM BOGIEM
S³uchaj, Bóg mówi do ciebie w tobie samym, powiada Kierkegaard; przema-
wia poprzez zwyk³ych ludzi w codziennym ¿yciu, ale i poprzez egzystencje wy-
j¹tkowe, tych, którzy g³êbiej odczuwaj¹ krawêd dnia i nocy. Jest tajemnic¹ chrze-
cijañskiej wiary, ¿e pe³nia takiej wyj¹tkowej egzystencji ludzkiej, dokona³a siê
w osobie Jezusa Chrystusa. To On daje nam wzór do naladowania wyra¿ony
w triadzie m¹droci, wiary i modlitwy. Wiara w rozumieniu Kierkegaarda nie roz-
poczyna siê od dogmatyki, ale wyp³ywa ze wiadomoci obecnoci Boga w wiecie.
Jest ona nie tyle zgod¹ intelektu, ile egzystencjalnym dzia³aniem. Dlatego wa¿ne
jest w co siê wierzy, ale jeszcze wa¿niejsze, co siê czyni. S³owo wiara nale¿y
interpretowaæ nie jako abstrakcyjny rzeczownik, ale pe³en dynamizmu czasownik.
Bo kiedy mówiê do drugiego cz³owieka mi³ujê ciê, to nie potwierdzam tych
s³ów logicznym dowodem, lecz czynem. St¹d w modlitwie stwierdzenie, ¿e trzy-
mamy siê wiary.
A to, w jaki sposób ¿yjemy estetycznie, etycznie czy religijnie pokazuje jacy
naprawdê jestemy, czy jestemy tacy jak wyra¿amy to w naszej modlitwie, to znaczy
czy czynimy to, o czym mówimy. Modlitwa wyra¿a siê bowiem w biegunowoci
myli, s³ów i czynów. Kierkegaard by³ wiadomy, ¿e modlitwa pe³na ¿arliwej wiary
nie wymaga ograniczenia, a tym bardziej rezygnacji z intelektu. Jednak cz³owiek,
który opiera siê jedynie na rozumie, nie jest zdolny do odnalezienia Boga. Potrzeb-
na jest tutaj, nazwê j¹, intuicja wiary, co, co wykracza ponad czysty rozum. Wiara,
która zostaje wyra¿ona w modlitwie, która uwalnia cz³owieka od samego siebie,
która nie pozwala mu utraciæ obrazu najwy¿szego sensu.
Pamiêtajmy równie¿, i¿ modl¹c siê wchodzimy w wiat, w którym obowi¹zuj¹
zasady inne ni¿ te na ziemi, a i wynik naszej modlitwy, powiada Kierkegaard, czêsto
bywa niepewny. Modl¹c siê, nie narzucajmy Bogu naszej woli, bo prawdziwa mo-
dlitwa jest wtedy, gdy cz³owiek oddaje siebie i swój los w rêce Boga. Starajmy siê
natomiast, jak tylko to mo¿liwe, realizowaæ sens naszej egzystencji poprzez walkê
o nasz¹ duszê.
Modliæ siê to nie znaczy ¿ebraæ; modlitwa nie dotyczy ludzi s³abych, którzy nie
potrafi¹ daæ sobie rady w ¿yciu i dlatego szukaj¹ oparcia. Modliæ siê, to przede
wszystkim wielbiæ Boga. W modlitwie Bóg wypowiada siê we mnie i nape³nia mnie
swoj¹ rzeczywistoci¹.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
10
Lecz któ¿ z nas, zapyta ewangelicki pastor, zdo³a tak g³êboko wejæ w siebie
i odnaleæ Boga?
Có¿ zrobiæ ma cz³owiek, który jest wewnêtrznie rozdarty, pozbawiony skupie-
nia? Jakiego rodzaju starania ma poczyniæ, aby nawi¹zaæ intymny kontakt z Bo-
giem? Czy poprzez jakiekolwiek naturalne æwiczenia zdo³a to uczyniæ? Wed³ug
Kierkegaarda, dopóki sam Bóg nie objawi siê w nas, nie wyrazi Swojego Imienia
w g³êbi naszej duszy, nie zdo³amy Go poznaæ.
Wreszcie, jakie by³oby nasze ¿ycie bez nieustannych powrotów, bez si³y mo-
dlitwy? Modlitwa wype³nia nasz¹ egzystencjê, jest niezbêdna do ¿ycia w ³asce, jest
niezbêdna do tego, by ka¿dego dnia coraz pe³niej ros³a w nas nasza wiara. Modli-
twa, powie mistrz z Kopenhagi, jest si³¹ formuj¹c¹ nasze ¿ycie wewnêtrzne, ponie-
wa¿ sytuuje je w szerszej perspektywie, ani¿eli osi¹ganie zwyk³ych ludzkich celów.
Kierkegaard odnajduje w modlitwie kulminacyjny punkt egzystencji, poprzez
który Stwórca podtrzymuje nasze istnienie. W modlitwie nasze przypadkowe
egzystencje sytuuj¹ siê w mi³osnej relacji do nieskoñczonej rzeczywistoci same-
go Stwórcy. Dlatego znaj¹ Boga i kochaj¹ Go tylko ci, którym zezwoli³ On
dobrowolnie na wspó³uczestnictwo w Swej wiedzy o Sobie i w mi³oci do Siebie.
Mo¿noæ poznania i mi³owania Boga ma miejsce tylko wówczas, kiedy zamieszka
On w nas w osobliwy sposób. Modlitwa jest jak oddech, mówi Kierkegaard, je¿eli
nie oddychasz, umierasz, je¿eli nie modlisz siê, umierasz duchowo.
Zadziwiaj¹cy jest fakt, i¿ tak wielu badaczy myli Kierkegaarda zajmowa³y
sprawy jego filozoficznych czy teologicznych dociekañ, jego sekrety i pseudonimy,
a tak ma³o pisali o jego ¿yciu duchowym. Tymczasem, kontakt Kierkegaarda jako
pojedynczego z tajemnic¹ Boga jawi siê jako fascynuj¹cy, jest on bowiem myste-
rium tremendum et fascinosum; tajemnic¹ nape³niaj¹c¹ lêkiem i poci¹gaj¹c¹ w nie-
odparty sposób.
Sam Kierkegaard powtarza³, ¿e jego duchowoæ jest dla niego czym zbyt
g³êbokim, by by³ zdolny o tym mówiæ. Wiemy jednak, zarówno z jego Dzienni-
ków, jak i innych prac, ¿e modlitwa by³a czym niezbêdnym dla jego ¿ycia i myli.
W³asn¹ modlitwê potrafi³ uczyniæ przedmiotem refleksji. Swoje zdanie wyra¿a³ na
temat roli modlitwy w ¿yciu religijnym, ale tak¿e na temat roli modlitwy w ogóle.
I wcale na przeszkodzie nie sta³ mu spór z Kocio³em, a czas modlitwy, który
powiêca³ Bogu, by³ odeñ ca³kowicie niezale¿ny. Modli³ siê regularnie i z monastycz-
n¹ dok³adnoci¹, bez przerwy czyta³ buduj¹ce ksi¹¿ki. Modlitwa sta³a siê dla niego
egzystencjalnym medium, poprzez które w ci¹gu ca³ego swojego doros³ego ¿ycia
komunikowa³ siê z Bogiem. Jego ¿yciow¹ drogê i d¹¿enia doskonale oddaje jedno
z buduj¹cych przemówieñ, zatytu³owane Prawy cz³owiek walczy z Bogiem w modli-
twie i zwyciê¿a, a tym samym zwyciê¿a i Bóg.
Tu¿ po mierci swojego ojca, kiedy zdoby³ finansow¹ niezale¿noæ, Kierkega-
ard owiadczy³: Niezwyk³e jest to, i¿ pomimo zaistnia³ej sytuacji, modlê siê ka¿-
Wstêp O rozmowie Kierkegaarda z Panem Bogiem Jacek A. Prokopski
11
dego dnia, aby Bóg da³ mi si³ê do wykonania zadania, do którego osobicie mnie
wyznaczy³. Z kolei przy okazji wizyty u pañstwa Rørdam, gdzie pozna³ Reginê
Olsen, póniejsz¹ narzeczon¹, napisa³:
O Bo¿e, jak¿e ³atwo zapominamy o tego rodzaju postanowieniach. Ponownie na pewien
czas powróci³em do wiata, pokonany w mym najskrytszym ja, po to, aby tam od-
nieæ sukces. Och, w jaki¿ to sposób mo¿e pomóc cz³owiekowi, gdy zwyciê¿a nad
ca³ym wiatem a okalecza w³asn¹ duszê.
A tak¿e:
Och, czuje siê tak samotny przeklêt¹ niech bêdzie ta arogancka satysfakcja z pozo-
stawania w odosobnieniu wszyscy bêd¹ mn¹ teraz pogardzali lecz Ty, o mój Bo¿e,
nie zabieraj teraz swojej pomocnej d³oni ode mnie pozwól mi ¿yæ i staæ siê lepszym.
Ka¿de z tych dowiadczeñ w sposób dwuznaczny wp³ynê³o na refleksjê i od-
czucia Kierkegaarda, które skierowa³ wzglêdem samego Boga. Jednak wkrótce potem
filozof zakwestionowa³ swe rozwa¿ania, tak jak to robi³ ju¿ wczeniej, zastanawia-
j¹c siê, czy jego wyrazy wdziêcznoci dla Boga wynika³y ze strachu przed utrat¹
tego, co otrzyma³, czy te¿ z prawdziwego religijnego przywiadczenia.
Myliciel wyra¿a³ g³êboki ¿al z powodu mierci ukochanego ojca, ale i wielk¹
radoæ ze swojego zwi¹zku z Regin¹. ¯y³ bêd¹c wiadomym wzglêdnoci wszyst-
kich ludzkich spraw.
Kiedy zastanawia³ siê nad swoj¹ modlitw¹, zapytywa³ samego siebie, czy jest
wiadomy tego, i¿ Boga nie mo¿na wystawiæ na próbê.
Dlaczego podnosisz swój g³os prowokuj¹c niebo, dlaczego twoje myli burz¹ jego spo-
kój, a mo¿e mylisz, ¿e twoje nieszczêcie jest tak wielkie, twoje skargi tak s³uszne, twoje
westchnienia tak g³êbokie i tak wzruszaj¹ce, ¿e Bóg musi byæ wystawiony na próbê?
Nie, modlitwa Kierkegaarda ukazuje siê raczej jako pe³na orzewiaj¹cej wiado-
moci i zaufania w doskona³¹ mi³oæ Boga, który usuwa ka¿dy lêk, tak¿e i ten przed
przyjêciem spraw takimi, jakimi s¹.
Modlitwa Kierkegaarda to zamkniêcie ust, aby us³yszeæ s³owa i wolê Boga.
Nie mo¿na powiedzieæ wszystkiego na g³os, powiada myliciel, poniewa¿ nie
pozostawiamy tym samym miejsca ani na tajemnicê Bo¿ych warunków, ani na nasz¹
nadziejê. Bóg da³ nam jedne usta, a dwoje uszu, módlmy siê wiêc s³uchaj¹c g³osu
Boga. Kierkegaard ws³uchiwa³ siê w ten g³os zw³aszcza wtedy, gdy dokonywa³
wa¿nych wyborów. Kiedy chcia³ polubiæ mi³oæ swojego ¿ycia Reginê Olsen,
wydaæ ksi¹¿kê, w której pragn¹³ dobitnie wyraziæ swoje filozoficzne przekonania
mowa o Zamykaj¹cym nienaukowym postscriptum do Okruchów filozoficznych lub
podczas konfliktu z satyrycznym pismem Korsarz. Ws³uchiwa³ siê w g³os Boga,
modl¹c siê ze wiadomoci¹, ¿e: Najlepsz¹ pomoc¹ w ka¿dym dzia³aniu jest mo-
dlitwa, jest ona prawdziwym wytworem geniuszu; z ni¹ nigdy nie zb³¹dzisz.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
12
Niezrozumiany i wymiewany zarówno przez zwyk³ych, jak i utytu³owanych
ludzi, dziêkowa³ Bogu za ³askê, poprzez któr¹ wci¹¿ darzy³ ich przyjaznym uczu-
ciem. Przygl¹daj¹c siê swojemu ¿yciu, czu³, i¿ Bóg prowadzi go w jasno okrelo-
nym celu, jakim jest wnikliwe zrozumienie i odnowa prawdziwego chrzecijañ-
stwa. Dla Kierkegaarda si³a modlitwy i wiadectwo prawdy by³y mo¿liwe wów-
czas, gdy wzywa³ go sam Bóg. Nie oznacza³o to jednak rezygnacji, lecz przeciw-
nie, nadziejê i wytrwa³oæ. Bóg anga¿uje nas w sposób absolutny, powiada ko-
penhaski pastor, domaga siê od nas, bymy id¹c za Nim wyrzekli siê w³asnej woli,
bymy siê z Nim uto¿samili. Kierkegaard wielokrotnie przywo³uje s³owa Nauczy-
ciela Jezusa z Nazaretu: Jeli kto chce pójæ za mn¹, niech siê zaprze samego
siebie i wemie krzy¿ swój i naladuje mnie. Bo kto by chcia³ duszê swoj¹ za-
chowaæ, utraci j¹, a kto by utraci³ duszê swoj¹ dla mnie i dla ewangelii, zacho-
wa j¹. (Mar. 8, 3435). Dlatego osobiste dowiadczenie Kierkegaarda ka¿e mu
powiedzieæ:
Odczuwam nieodpart¹ potrzebê, aby powiedzieæ nie wiêcej, ni¿ to jedno s³owo: Amen;
poniewa¿ moja wdziêcznoæ dla Opatrznoci, za wszystko to, co dla mnie uczyni³a,
przepe³nia mnie... lecz nawet w ten sposób, dziêki niewypowiedzianej ³asce i pomocy
Boga stajê siê sob¹.
A tak¿e:
Wspania³e jest to, ¿e wype³nia mnie mi³oæ Boga niestety, nie znam prawdziwszej
modlitwy od tej, któr¹ bez koñca powtarzam ka¿dego dnia, ¿e oto Bóg pozwoli mi
dost¹piæ przed Swoje oblicze i nie bêdzie na mnie zagniewany, poniewa¿ nieustannie
dziêkujê Mu za to, co dla mnie uczyni³. Tak, wreszcie za to, ¿e nieprzerwanie czyni
dla mnie znacznie wiêcej dobra, ni¿ bym tego kiedykolwiek oczekiwa³.
Relacja ku Bogu, któr¹ Kierkegaard wyra¿a w modlitwie, jest podobna do tej,
jak¹ odnajdujemy w relacji ojca do syna. Ojciec jest mu inspiracj¹, a syn jest mu
pos³uszny i niewiele zdradza z ich intymnej wiêzi. Kierkegaard mówi:
On pozwala mi p³akaæ przed swoim obliczem w milcz¹cej samotnoci. Daæ upust
i ponownie daæ upust mojemu bólowi, daj¹c mi w swej b³ogos³awionej pociesze poj¹æ,
¿e nieustannie troszczy siê o mnie; ¿e nadaje memu pogr¹¿onemu w bólu ¿yciu sens,
który mnie przerasta.
Ju¿ od najm³odszych lat Søren, poprzez pe³n¹ mi³oci i zrozumienia relacjê
z w³asnym ojcem, uczy siê rozumieæ mi³oæ Boga Ojca. W jednej z bie¿¹cych no-
tatek owiadczy³: Nauczy³em siê od niego, czym jest mi³oæ ojcowska i dziêki temu
uzyska³em pojêcie o ojcowskiej mi³oci Boga, jedynej niezachwianej rzeczy w moim
¿yciu, prawdziwym punkcie Archimedesa. Innym za razem, zapisuj¹c w Dzien-
niku sw¹ pierwsz¹ modlitwê dziêkczynn¹, któr¹ tak¿e powiêci³ ojcu, oznajmi³:
Jak¿e dziêkujê Ci Ojcze w niebiesiech, ¿e tu na ziemi zachowa³e dla mnie ziem-
Wstêp O rozmowie Kierkegaarda z Panem Bogiem Jacek A. Prokopski
13
skiego ojca, w³anie teraz, kiedy tak bardzo go potrzebujê. Z kolei zapis dokona-
ny tu¿ po mierci ojca ods³ania prawdziwy dramat jego prze¿yæ:
Mój ojciec umar³ w czwartek, ósmego sierpnia 1838, o drugiej w nocy. Z g³êbi serca
pragn¹³em, aby móg³ ¿yæ kilka lat d³u¿ej. Jego mieræ postrzegam jako ostatni¹ ofiarê
ojcowskiej mi³oci. Poniewa¿ on nie tylko umar³ o d e mnie, ale te¿ umar³ d l a mnie.
Pragn¹³, abym, jeli to mo¿liwe, jeszcze siê zmieni³. Pamiêæ o tym jest najcenniejsz¹
rzecz¹, jak¹ odziedziczy³em. Przekszta³ca siê we mnie nie pod wp³ywem wyobrani
poetyckiej, ale tych indywidualnych cech, nad którymi dopiero teraz zaczynam siê
zastanawiaæ. Pamiêæ o ojcu jest dla mnie tak cenna, a zarazem intymna, ¿e postaram
siê ukryæ j¹ jak najdok³adniej przed wiatem.
Kierkegaard niew¹tpliwie odznacza³ siê niezwyk³¹ zdolnoci¹ i jeszcze wiêkszym
pragnieniem maskowania swoich uczuæ. Dla niego, jako typowego introwertyka,
by³a to koniecznoæ, z której stara³ siê uczyniæ cnotê. W 1848 roku napisa³: Mój
ojciec by³ najbardziej kochaj¹cym ojcem, a moja têsknota za nim by³a i jest nie-
zwykle g³êboka. Nie ma dnia, abym nie pamiêta³ o nim w swoich modlitwach,
porannych czy wieczornych. Pisa³ zawsze z g³êbi swego serca, ze smutku, bólu,
têsknoty i radoci, o sobie i o tych, których kocha³, o ziemskim i niebieskim Ojcu.
Pisa³: ¯y³em z Bogiem tak, jak siê ¿yje z ojcem. Amen.
Rozmowa Kierkegaarda z Panem Bogiem by³a egzystencjalnym wo³aniem,
w którym jakociowa ró¿nica pomiêdzy cz³owiekiem a Bogiem ujawnia³a grzech
i niekoñcz¹ce siê z nim ludzkie zmagania. Jego modlitwa niew¹tpliwie sprzyja³a
wewnêtrznej pociesze, jakiej potrzeba ka¿demu, dodawa³a si³ dla zachowania wiel-
kich idea³ów, dla zachowania wiary, mi³oci i wielkodusznoci. Taka modlitwa
dodawa³a ducha, dodawa³a wiat³a, by móc postrzegaæ wydarzenia w³asnego ¿ycia
i samej historii z perspektywy Boga i wiecznoci.
Modlitwa filozofa, za porednictwem naszego najwiêkszego nauczyciela Jezusa
Chrystusa, wci¹¿ jest dla nas wyrazem egzystencjalnego dialogu z Bogiem. Sam Jezus
powtarza³, ¿e jest rzecz¹ konieczn¹ modliæ siê i nie ustawaæ w modlitwie. Jednak
Kierkegaard wiedzia³, ¿e modlitwa posiada charakter dialektyczny. Zwracamy siê
bowiem ku Bogu, znaj¹c swoj¹ w³asn¹ bezwartociowoæ, zmierzamy ku Niemu,
pomimo i¿ jestemy wiadomi dziel¹cej nas jakociowej ró¿nicy, wyczuwamy owo
dramatyczne napiêcie tkwi¹ce w naszych istnieniach, jestemy akceptowani przez Boga,
jeli nawet na to nie zas³ugujemy. Kierkegaard wyjania, ¿e kluczem do zrozumienia
tej dwuznacznej sytuacji jest Bo¿a mi³oæ, która nie jest t¹ sam¹, co mi³oæ cz³owieka.
Wszelkie próby porównañ bêd¹ tutaj karykaturalne. Bóg jest przecie¿ Nieskoñczon¹
Mi³oci¹ i pragnie dla nas, choæ wcale nie musimy zdawaæ sobie z tego sprawy,
najwy¿szego dobra, jakim jest nasze zbawienie. On ma wzrastaæ, a ja staæ siê ma³ym
oto prawo prawdziwej mi³oci, mówi Kierkegaard. Rezygnuj¹c z siebie, nie tra-
cimy nic z wyj¹tkiem w³asnego egoizmu. I tak, wzorem Hioba biblijnego mêdrca,
winnimy przyj¹æ to, co zsy³a nam Bóg. W³¹czyæ Boga we wszystko co czynimy, co
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
14
bez niego okazuje siê banalne. Uwiêcanie cz³owieka nie koncentruje siê przecie¿ na
jego walce z grzechem, lecz na mi³owaniu Boga, który jawi siê nam w drugim cz³o-
wieku. Mi³oæ Boga do ludzi i mi³oæ ludzi do Boga polega na niewzruszonej wza-
jemnej przyjani. Dla Kierkegaarda znamionuj¹c¹ cech¹ owej przyjani jest obcowa-
nie. I choæ Kierkegaard stawa³ przed Bogiem w bojani i dr¿eniu, uwa¿a³, ¿e aby Go
mi³owaæ, nale¿y Go znaæ i z Nim rozmawiaæ. Poznajemy Go za najlepiej poprzez
rozwa¿anie ¿ycia Jego jedynego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa, ukazanego
w Ewangeliach wiêtych. Na kartach Pisma ukazuje siê nam jako wzruszaj¹co ludzki
i bliski naszemu ¿yciu, jako ten, który spe³nia wolê OjcaBoga.
Równie¿ i my dzisiaj, powiada Kierkegaard, ¿ycie i modlitwê powinnimy uczyniæ
jednym. Dlatego modlitwa skierowana do Chrystusa nie jest rzecz¹ ³atw¹, a raczej rzecz¹
pe³n¹ bojani, wymaga bowiem naladowania Jezusa Chrystusa. Taka modlitwa nie jest
modlitw¹ s³ów, lecz milczenia, otwórzmy siê ku Bogu w ciszy, powiada filozof. Nasza
modlitwa nie zmieni Boga, jest On przecie¿ niezmienny w swoim oddaniu i mi³oci.
Modlitwa mo¿e natomiast zmieniæ cz³owieka, duchowo go przeistoczyæ. Bóg jako duch
dzia³a we wnêtrzu cz³owieka, cz³owiek za, modl¹c siê, egzystuje w Bogu. Modlitwa
cz³owieka to przede wszystkim s³uchanie Boga, nie za narzucanie Mu swojej woli ani
pragnienie, by to On nas wys³uchiwa³. Wymaga to wspó³udzia³u Ducha wiêtego, który
wychowuje nas w modlitwie, pokorze i s³u¿bie, koniecznych do skutecznego prakty-
kowania mi³oci. Bez nich nie ma bowiem wiêtoci.
Chwile modlitwy, powiada Kierkegaard, mog¹ pos³u¿yæ do refleksji w obecno-
ci Pana, do refleksji nad tym, jak wygl¹da nasz stosunek do innych i czy jest on
pe³en ducha s³u¿by. To sam Jezus jest dla nas najlepszym wiadectwem pokory
i powiêcenia dla innych. Nikt nie posiad³ wiêkszej godnoci od Niego, ale te¿ nikt
tak wiernie nie s³u¿y³ ludziom: Ja jestem poród was jak ten, kto s³u¿y oto Jego
postawa wobec ka¿dego z nas. Takiego Ducha nie sposób oddzieliæ od Jezusa
Chrystusa. Pan jest Duchem powiada Pawe³.
Gdzie za my, zwykli ludzie, mo¿emy przyjmowaæ i mieæ Ducha wiêtego, tam
chodzi wszak o egzystencjalne dowiadczenie i o ludzki czyn. Poch³oniêty zostaje
ca³y cz³owiek, a¿ po najg³êbsze obszary swojej egzystencji. A w sprawach dotycz¹-
cych egzystencji istniej¹ tylko uczniowie, powiada Kierkegaard, gdy¿ kto, kto
mniema, ¿e jest do tego stopnia przygotowany, by uczyæ innych, a przy tym sam
zapomina siê uczyæ i egzystowaæ, jest b³aznem. W sprawach dotycz¹cych egzysten-
cji dla wszystkich egzystuj¹cych istnieje jeden jedyny nauczyciel sama egzysten-
cja. Dodam, egzystencja rozjaniona blaskiem wiary i p³omiennej modlitwy. Egzy-
stencja nape³niona rzeczywistoci¹, w której cz³owiek wszêdzie odnajduje tylko Boga,
a tym samym siebie samego, egzystencja, w której cz³owiek zagubiony jest w Bogu.
Bojanowo w Wielkopolsce, wiosn¹ 2003 roku
Jacek Aleksander Prokopski
PRZEDMOWA
Jednym z najbardziej uderzaj¹cych fenomenów intelektualnego ¿ycia dwudzie-
stego wieku, sta³o siê ponowne odkrycie myli Sørena Kierkegaarda postaci sa-
motnej i tragicznej, wziêtej za z dziewiêtnastego wieku. Otó¿ cz³owiek ten mia³
wp³yw na wiele obszarów ludzkiej refleksji. Teologia, filozofia, psychologia, lite-
ratura, sztuka, studia biblijne, wszystkie te dziedziny odczu³y na sobie wp³yw jego
umys³u i ducha. Jego dzie³a poddane zosta³y wnikliwym studiom i omówieniom,
by³y pojmowane poprawnie lub b³êdnie, z wielu punktów widzenia. Postrzegano
go jako poetê, proroka, filozofa i teologa. Jego prace interpretowali zarówno ci,
którzy byli mu ¿yczliwi, jak i ci, którzy byli mu nieprzyjani, ci, którzy brali siebie
za jego uczniów, wreszcie ci, którzy uwa¿ali siê za jego wrogów.
Jego dzie³a analizowali marksici, psychoanalitycy, katolicy, ortodoksyjni pro-
testanci oraz wolnomyliciele.
Niniejsza praca nie dyskredytuje mo¿liwoci czy te¿ wartoci wszystkich tych
punktów widzenia. Jednak opiera siê ona na za³o¿eniu, ¿e bez wzglêdu na to, co
zas³ugiwa³o na wyró¿nienie we wszystkich pozosta³ych opracowaniach, Kierkega-
ard by³ przede wszystkim religijnym mylicielem, cz³owiekiem walcz¹cym o swoj¹
w³asn¹ duszê.
Jego g³ównym problemem by³o to, jak staæ siê chrzecijaninem, jak realizowaæ
w³asn¹ egzystencjê. Klucz do zrozumienia Kierkegaarda odnajdziemy w jego reli-
gijnych pismach oraz w jego Dziennikach. Natomiast jego filozoficzne i estetyczne
prace powinny byæ pojmowane w wietle jego religijnych dzie³. Dlatego moj¹
intencj¹ by³o odbycie wspólnej podró¿y z czytelnikiem do religijnego wnêtrza
kierkegaardowskiej egzystencji.
Z tej perspektywy, wiarê nale¿y postrzegaæ jako g³ówny cel Kierkegaarda,
a modlitwê jako jedyny rodek, który kieruje cz³owieka w stronê tego celu. Ta teza jest
rozwijana poprzez analizê pobo¿noci Kierkegaarda oraz jego myli na temat miejsca
modlitwy w ¿yciu chrzecijanina. Pierwsza czêæ tej pracy, zbiór modlitw Kierke-
gaarda, ma dwojaki cel.
W za³o¿eniu ma ona wyjaniæ postawion¹ tezê, poprzez ukazanie intymnej strony
Kierkegaarda, w której jego osobista modlitwa zosta³a po³¹czona ze sposobem,
w jaki pojmowa³ on chrzecijañsk¹ wiarê i ¿ycie. Ma tak¿e dostarczyæ bogatego ró-
d³a dla religijnej wiedzy, nieznanej dot¹d wiêkszoci wspó³czesnych chrzecijan, po
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
16
to, aby mogli j¹ wykorzystaæ zarówno w prywatnych, jak i publicznych prakty-
kach religijnych.
Ka¿dy, kto zg³êbia tajniki ¿ycia i myli Kierkegaarda jest winien wdziêcznoæ
olbrzymiej liczbie poprzedników, którzy studiowali i t³umaczyli dzie³a tego g³êbo-
kiego myliciela. Zdajê sobie sprawê z moich zobowi¹zañ wobec nich. Chcia³bym
tak¿e publicznie wyraziæ wdziêcznoæ mojej ¿onie za jej rozwa¿n¹ krytykê stylu
i form ekspresji oraz Jensenowi i Harryemu Thomson, Wyznawcom Kocio³a
wiatowego przy Seminarium Teologicznym w Chicago, którzy w latach 19541955
i 19551956, okazali mi sw¹ pomoc w przek³adzie materia³ów z jêzyka duñskiego.
Kolejne podziêkowania nale¿¹ siê P. H. Tisseau, którego ksi¹¿ka, Prières (Bazoges-
en Pareds, 1937), pomog³a mi w odnalezieniu wielu modlitw oraz wiêkszoci notatek
ich dotycz¹cych zawartych w duñskich Papirer.
Nastêpuj¹cy wydawcy uprzejmie wyrazili zgodê na wykorzystanie w tej pracy
cytatów zawartych w ksi¹¿kach, do których posiadali prawa autorskie: Fundacja
Amerykañsko-Skandynawska: (S. Kierkegaard, Zamykaj¹ce nienaukowe postscriptum,
prze³. David F. Swenson, uzupe³ni³ i zredagowa³ Walter Lowrie; S. Kierkegaard,
Okruchy filozoficzne, prze³o¿y³ i wstêpem opatrzy³ David F. Swenson); Oficyna
Wydawnicza Augsburg: (S. Kierkegaard, Myli o prze³omowych momentach w ludz-
kim ¿yciu, prze³. David F. Swenson; S. Kierkegaard: Ewangelia cierpienia, prze³. David
F. i Lillian Marvin Swenson; S. Kierkegaard: Buduj¹ce przemówienia, prze³. David
F. i Lillian Marvin Swenson); Harper i Bracia: (S. Kierkegaard: Czystoæ serca, prze³.
Douglas V. Steere); Wydawnictwo Uniwersyteckie Oxford: (Dzienniki Sørena
Kierkegaarda, wybór zredagowa³ i prze³o¿y³ Alexander Dru; S. Kierkegaard: Chrze-
cijañskie przemówienia, prze³. Walter Lowrie; S. Kierkegaard: Punkt widzenia na
moj¹ dzia³alnoæ pisarsk¹, prze³. Walter Lowrie; Walter Lowrie, Kierkegaard); Ksi¹¿-
ki Panteonu, Inc.: (J. Hohlenberg, Søren Kierkegaard); Wydawnictwo Uniwersyteckie
Princeton: (S. Kierkegaard, Czyny mi³oci, prze³. David F. i Lillian Marvin Swen-
son; S. Kierkegaard: Wprawki do chrzecijañstwa, Choroba na mieræ, Przyczynek do
zbadania samego siebie, Pojêcie lêku, Powtórzenie, prze³. Walter Lowrie).
Perry D. LeFevre
MODLITW Y
C Z Ę Ś Ć I
DO CZYTELNIKA
W przedstawionym tu zbiorze modlitw Kierkegaarda w pierwszej grupie umie-
ci³em te, które Kierkegaard adresuje do Boga Ojca; w drugiej grupie te, które
adresuje do Syna; a w trzeciej do Ducha wiêtego. Czwarta grupa zawiera mo-
dlitwy na szczególne okazje. Co do kolejnoci modlitw w ka¿dej z tych grup, kie-
rowa³em siê tu zasad¹ Kierkegaarda, która mówi, ¿e prawdziwa pobo¿noæ wyrasta
z poczucia w³asnej bezwartociowoci oraz wielkoci Boga, ¿e w napiêciu zmie-
rza ku zrozumieniu Bo¿ej mi³oci, a potem, jeli to w ogóle mo¿liwe, ku specjal-
nym probom. Zatytu³owa³em ka¿d¹ z modlitw zwrotem albo zaczerpniêtym bez-
porednio z modlitwy, albo oddaj¹cym jej g³ówny temat. Aby ³atwiej korzystaæ
ze zbioru ka¿da modlitwa zosta³a opatrzona kolejnym numerem, a ród³o ka¿dej
z modlitw mo¿na odnaleæ, kieruj¹c siê ku stronom z przypisami znajduj¹cymi
siê po Czêci II
1
.
Mam nadziejê, ¿e czytelnik odnajdzie w tych modlitwach sposób, nie tylko na
serdeczne i ¿yczliwe zrozumienie Kierkegaarda i jego myli, lecz tak¿e bogate ród³o
dla swojego w³asnego religijnego ¿ycia.
Perry D. LeFevre
1
W wydaniu polskim przypisy zosta³y umieszczone pod tekstem przyp. red.
TYLKO W TOBIE MAM UPODOBANIE,
CZYLI KRÓTKI WSTÊP DO MODLITW KIERKEGAARDA
W myli filozoficznej niewiele jest przyk³adów tak przepiêknego dope³nienia jej
treci i formy, geniuszu i pokory, jak ma to miejsce w przypadku Modlitw Sørena
Kierkegaarda (18131855), duñskiego filozofa i protestanckiego teologa wieckiego.
W³aciwie wszystko, co chcia³oby siê powiedzieæ na ten temat, tchnie bana³em.
Przecie¿ nawet przewodni motyw mój i Twój, Czytelniku, stosunek do Boga Ojca,
do Jego Syna i do Ducha wiêtego, nabiera ¿ywego tempa w modlitwie napisanej
przez duñskiego pastora; wci¹ga nas, niemal osacza, powoli wchodzi we wszystkie
zakamarki ducha, by nas przenikn¹æ i porwaæ. Czy ws³ucha³e siê kiedy, drogi
Czytelniku, w tak zespolon¹ melodiê ¿ycia i myli? W modlitwach Kierkegaarda
zdarza siê to nieustannie, ich przes³anie wydaje siê odpowiedzi¹ na pytania o kon-
dycjê cz³owieka. Odpowiedzi¹ na jego w¹tpliwoci, klêski i zwyciêstwa, jego bo-
jañ, mi³oæ, wiarê i zw¹tpienie.
Modlitewne przes³anie, które zapisywa³ na kartach swoich ksi¹¿ek kopenhaski
myliciel, zw³aszcza w wyj¹tkowo trudnych dla siebie ¿yciowych okolicznociach,
wci¹¿ wp³ywa na kszta³towanie naszych postaw. Modlitwy Kierkegaarda tak¿e i dzi
s¹ ucieczk¹ od czego, co mo¿na nazwaæ unifikacj¹ postaw, od cywilizacji mier-
noty, która zmierza w kierunku duchowej pustki uznanej za miernik doskona³o-
ci. Papka s¹czona przez nieskoñczone seriale, sugestie, kogo i co nale¿y s³uchaæ,
pomijanie tego, co wymaga wewnêtrznego wysi³ku, tworzy wiat, w którym su-
biektywnoæ i indywidualnoæ nie maj¹ racji bytu. Pomimo to w wiecie wysubli-
mowanych mód i blasków narasta pragnienie znalezienia Kierkegaarda w sobie.
W nim bowiem wspó³czesny wiat uwiadamia sobie swoj¹ klêskê, ale i drogê
zwyciêstwa. Tak zatem ogromny ten pos³uch stawia filozoficzn¹ myl Kierkegaar-
da w sytuacji szczególnej. Nie jest to kolejna spopularyzowana wersja tego, co
wewnêtrzne, lecz jest to ci¹gle filozoficzna forma wyrazu, tyle ¿e poszerzona
o niezwyk³y moment ten, w którym mi³onik m¹droci klêka przed samym Bo-
giem. Tak oto Kierkegaard, anga¿uj¹c siê bez reszty w namiêtnoci myli i uczuæ,
w zapisywanych modlitwach zamyka swoj¹ duchow¹ biografiê.
Jacek Aleksander Prokopski
ROZDZIA£ I. BÓG, OJCIEC
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
22
1
TWOJA WIELKOÆ, MOJA MA£OÆ
1
Bo¿e, który jest w Niebie! Pozwól, abym prawdziwie dowiadczy³ w³asnej
ma³oci. Nie po to, abym nad ni¹ rozpacza³, lecz po to, bym mocniej poczu³ wielkoæ
Twej boskoci.
1
Thy Greatness, My Nothingness: Journals, 278. Odniesienia do prac Kierkegaarda w przek³a-
dzie angielskim podane s¹ w formie skrótów; pe³ne bibliograficzne dane i tytu³y zosta³y podane na
koñcu pracy. Odniesienia do duñskich Papirer (Notatek z Dzienników) podaj¹ tom, czêæ, sekcjê oraz
has³o. Odniesienia do angielskich Dzienników dotycz¹ raczej hase³ ni¿ kolejnych stronic, chyba ¿e
strona jest wyranie zaznaczona. Autor polskiego przek³adu korzysta niekiedy z dostêpnych trans-
lacji polskich dzie³ Kierkegaarda lub tylko na nie wskazuje, stosuj¹c ich paginacjê.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
23
2
TWOJ¥ JEST POTÊGA
2
Ojcze, który jest w Niebie! W otaczaj¹cym nas wiecie, jeden jest silniejszy,
drugi s³abszy. Ten pierwszy prawdopodobnie szczyci siê swoj¹ si³¹, a ten drugi tylko
wzdycha z zazdroci. Lecz czy w blasku Twojego oblicza nie jestemy wszyscy
w swym wnêtrzu s³abi? Ty najpotê¿niejszy, Ty Jedyny mocny.
2
Thine Is the Power: Papirer, VII, A, 380.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
24
3
TY JEST NIEPOJÊTY
3
Ojcze, który jest w Niebie! Ty jest niepojêty w Swoim dziele stworzenia;
przebywasz daleko w wiat³oci, której nikt nie jest w mo¿noci przenikn¹æ. I nawet
wtedy, gdy poznajemy Ciê w Twojej opatrznoci, to nasza wiedza jest zbyt s³aba,
by odkry³a przed nami Twoj¹ wspania³oæ. Lecz jeszcze bardziej niepojêty jeste
w Swojej ³askawoci oraz w Swoim mi³osierdziu. Kim¿e wiêc jest cz³owiek, o którego
tak siê troszczysz, Ty Jedyny Nieskoñczony co wiêcej, kim¿e jest ten syn upa-
d³ego rodu, którego Ty nawiedzasz, Ty Jedyny wiêty; zaiste kim¿e jest ten grzesz-
nik, z powodu, którego Twój Syn zst¹pi³ na ziemiê, nie po to, aby os¹dzaæ, lecz
po to, by zbawiaæ, nie po to, by ów zagubiony móg³ Go odnaleæ we wskazanym
przez Niego miejscu, lecz po to, by to On odszuka³ tego, który pob³¹dzi³. Tym-
czasem Syn Twój, przyszed³szy na wiat, nie otrzyma³ nawet schronienia, którego
nie odmawia siê dzikim zwierzêtom, nie mia³ miejsca, w którym móg³by z³o¿yæ
g³owê, pozna³ g³ód na pustyni i pragnienie na krzy¿u. Panie, Ojcze litociwy. Có¿
cz³owiek jest w stanie zrobiæ, aby odp³aciæ Ci za Twoje dobrodziejstwo; skoro bez
Ciebie nie potrafi Ci nawet podziêkowaæ. Naucz nas zatem upokorzon¹ zdolnoci¹
rozró¿niania, któr¹ posiad³ nasz cis³y umys³, ¿e tak samo jak z³amane serce,
wzdychaj¹c pod ciê¿arem w³asnej winy, mówi w cierpieniu: To niemo¿liwe! To
niemo¿liwe, aby Bóg by³ w stanie okazaæ a¿ tak wielkie wspó³czucie, tak samo
ten, który przyw³aszcza sobie to wyznanie wiary, musi powiedzieæ radonie, to
niemo¿liwe. I gdyby mieræ rozdzieli³a tych, którzy siê nawzajem kochali, a potem
ponownie po³¹czy³aby ich ze sob¹, to ich pierwszy okrzyk w chwili spotkania
brzmia³by, to niemo¿liwe. Ojcze, który jest w Niebie, oto jest radosne przes³a-
nie Twojego wspó³czucia, które cz³owiek s³yszy od dzieciñstwa, a które bynajmniej
nie jest przez to bardziej zrozumia³e! Nie staje siê nim tak¿e nawet wtedy, kiedy
cz³owiek rozmyla o nim dzieñ po dniu! Czy¿by wiêc i Twoje niepojête mi³osier-
dzie by³o podobne do ludzkiego, które znika przy bli¿szym poznaniu, jak szczê-
cie tych, którzy kochali siê nawzajem tylko w dniach niezrozumienia, lecz nie
d³u¿ej? O skamienia³y ludzki umyle! O podstêpna ziemska m¹droci! O obojêtna
myli upionej wiary! O nieszczêsna niepamiêci oziêb³ego serca! Nie, Panie, zacho-
waj u tych wszystkich, którzy w Ciebie wierz¹, prawdziw¹ pokorn¹ zdolnoæ
zrozumienia i wybaw ich od z³a.
3
Thou Art Incomprehensible: tam¿e, VII, A, 142.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
25
4
TY JEST NIEZMIENNY
4
O Ty, który jeste niezmienny, Ty, którego nic zmieniæ nie mo¿e! Ty, który
jeste niezmienny w obliczu mi³oci, który nie zmieniasz siê nawet dla naszego dobra:
czy¿ mo¿emy, pragn¹c naszego dobra, podporz¹dkowaæ siê regule Twojej niezmien-
noci, tak abymy w bezwarunkowym pos³uszeñstwie mogli odnaleæ wytchnienie
i zaznaæ spokoju w Twojej Niezmiennoci? Ty nie jeste podobny do cz³owieka:
skoro ma on zachowaæ tylko pewien próg niezmiennoci, nie mo¿e pozwoliæ sobie
na zbyt wielkie poruszenie, st¹d wiele rzeczy go nie porusza. Ty, wrêcz przeciw-
nie, jeste nieustannie poruszony, zw³aszcza nieskoñczon¹ mi³oci¹, wszystko Ciê
porusza. Nawet to, co my, istoty ludzkie nazywamy nic nieznacz¹c¹ b³ahostk¹
i obok której przechodzimy nieporuszeni, Ciebie porusza nawet niedola wróbla,
i to, co z takim trudem dostrzegamy, ludzkie westchnienie, to tak¿e Ciê porusza,
o Nieskoñczona Mi³oci! Lecz nic Ciê nie zmienia, o Ty, który jeste niezmienny!
O Ty, który w nieskoñczonej mi³oci poddajesz siê poruszeniu, niech nasza
modlitwa tak¿e Ciê poruszy, aby da³ nam Swoje b³ogos³awieñstwo. Mo¿e wów-
czas odmieni siê ten, który siê modli i przylgnie do Twojej niezmiennej woli, Tego,
który jest niezmienny!
4
Thou Art Unchangeable: For Self-Examination, s. 227.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
26
5
TWOJE S£OWO
5
Ojcze, który jest w Niebie, kim¿e jest cz³owiek, którego nawiedzasz, kim¿e
jest ten syn cz³owieczy, o którego siê tak troszczysz? wszystkimi mo¿liwymi
sposobami i pod ka¿dym wzglêdem! Zaprawdê, nigdy nie uczyni³e niczego, co nie
pozostawi³oby po Tobie wiadectwa; i ostatecznie da³e cz³owiekowi Twoje S³owo.
Nic wiêcej nie móg³by uczyniæ; nak³oni³e cz³owieka, by korzysta³ ze s³owa, by
je s³ucha³ i czyta³, nak³oni³e do postêpowania zgodnie z jego liter¹, niczego wiêcej
nie móg³by sobie ¿yczyæ. A jednak uczyni³e wiêcej, poniewa¿ nie jeste podobny
do cz³owieka, który rzadko czyni co bezinteresownie. A nawet jeliby ju¿ co
uczyni³, to przynajmniej nie chcia³by, aby przysporzy³o mu to jakichkolwiek
k³opotów. Ty, przeciwnie, o Bo¿e, ofiarowa³e nam Twoje S³owo a my, ludzie,
nie posiadamy niczego, co moglibymy Ci daæ w zamian. I gdy tylko odnajdujesz
doæ woli w cz³owieku, jeste sk³onny mu pomóc, poniewa¿ przede wszystkim Ty
jeste tym jedynym, który z wiêksz¹ od ludzkiej, z zaiste bosk¹ cierpliwoci¹ spocz¹³
i objania cz³owiekowi owo S³owo, tak, aby móg³ w³aciwie je poj¹æ; i jednocze-
nie to Ty jeste tym jedynym, który ponownie z wiêksz¹ ni¿ ludzka, z zaiste bosk¹
cierpliwoci¹ przygarnia go takim, jakim zosta³ stworzony i pomaga mu, kiedy
walczy on o to, by postêpowa³ w zgodzie ze s³owem Ty, nasz Ojcze w Niebie-
siech.
5
Thy Word: tam¿e, s. 39.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
27
6
PANIE, TY BOGIEM MI£OCI
6
Czy mo¿emy cokolwiek powiedzieæ o mi³oci, jeli zapomnimy o Tobie?
Wszak Ty jeste Bogiem mi³oci, od Ciebie pochodzi ca³a mi³oæ w niebie i na
ziemi.
To Ty w imiê mi³oci ofiarowa³e nam wszystko, nie ¿¹daj¹c niczego w zamian.
Czy mo¿emy cokolwiek powiedzieæ o mi³oci, jeli zapomnimy o Tobie? Wszak
Ty pokaza³e nam, czym jest mi³oæ. Ty, nasz Zbawca i Odkupiciel. Czy mo¿emy
cokolwiek powiedzieæ o mi³oci, jeli zapomnimy o Tobie? Wszak Ty jeste dusz¹
mi³oci, Ty, który nie straci³e nic ze Swej potêgi. Ty, który przypominasz nam
o Swoim powiêceniu w imiê mi³oci, przypominasz wierz¹cemu, aby kocha³ bli-
niego swego jak siebie samego!
O nieskoñczona mi³oci! Prawd¹ jest, ¿e s¹ czyny, które jêzyk ludzki w swym
ograniczeniu zwie aktami mi³osierdzia. Lecz tak¿e prawd¹ jest, ¿e w niebie ¿aden
uczynek nie przynosi zadowolenia, jeli nie jest aktem mi³oci, jeli nie jest szczery
w swoim wyrzeczeniu, jeli nie jest potrzeb¹ p³yn¹c¹ z mi³oci, do której nie mo¿emy
rociæ sobie prawa lub na któr¹ nie mo¿emy zas³u¿yæ.
6
Thou God of Love: Works of Love, s. 4.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
28
7
O NIESKOÑCZONA MI£OCI
7
Kochaj¹cy Ojcze! Pope³niam b³êdy, a pomimo to Ty jeste Mi³oci¹. Zawodzê,
nie pok³adaj¹c wiary w Tw¹ mi³oæ, a mimo to Ty wci¹¿ jeste Mi³oci¹. I dlatego
nawet wtedy, gdy w¹tpiê, ¿e jeste Mi³oci¹, wierzê, ¿e zezwalasz na to tylko poprzez
Swoj¹ mi³oæ.
O Nieskoñczona Mi³oci.
7
O Infinite Love: Papirer, X
3
, A, 49.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
29
8
TY POKOCHA£E NAS PIERWSZY
8
Ojcze, który jest w Niebie! Ty pokocha³e nas pierwszy. Pomó¿ nam zawsze
pamiêtaæ o tym, ¿e to Ty jeste mi³oci¹. Spraw, aby to silne przekonanie zwalczy-
³o w naszych sercach pokusy tego wiata, niepokój duszy, lêk przed przysz³oci¹,
strach przed przesz³oci¹ i rozpacz obecnej chwili. Spraw, aby wp³ynê³o na nasz¹
duszê, tak aby nasze serca pozosta³y wierne i szczere w mi³oci. Mi³oci, któr¹
¿ywimy do tych, których kaza³e nam kochaæ tak, jak kochamy samych siebie.
8
Thou Hast Loved Us First: tam¿e, IV, B, 171.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
30
9
TY, KTÓRY PIERWSZY NAS POKOCHA£E
9
Ty pierwszy nas pokocha³e, o Bo¿e, niestety! Bowiem mówimy o tym
w kategoriach prawdy historycznej, tak jakby to Ty pierwszy nas pokocha³, ale
tylko ten jeden jedyny raz. Mówimy tak, miast powiedzieæ, ¿e to Ty pierwszy nas
pokocha³e nieskoñczon¹ iloæ razy, ¿e oto kochasz nas jako Ten, który zawsze jest
pierwszy, ka¿dego kolejnego dnia i przez ca³e nasze ¿ycie. Gdy budzimy siê rano
i nasza dusza zwraca siê ku Tobie jeste pierwszy Ty kochasz pierwszy; gdy
budzê siê o wicie i gdy w tej samej chwili moja dusza zwraca siê ku Tobie
w modlitwie, Ty jeste tu¿ przede mn¹, Ty, który kochasz mnie pierwszy. Gdy
staram siê oderwaæ od codziennych spraw i w myli kierujê sw¹ duszê ku Tobie,
Ty jeste pierwszy i w ten oto sposób jeste wiekiem wieków. A jednak, w naszym
g³osie nie s³ychaæ wdziêcznoci. Zupe³nie tak, jakby pokocha³ nas pierwszy, tylko
ten jeden jedyny raz.
9
Thou Who Hast First Loved Us: tam¿e, X
3
, A, 421.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
31
10
TY S£YSZYSZ NASZ G£OS
10
Ojcze, który jest w Niebie! Twoje potê¿ne królestwo nie zna granic. Ty dwigasz
na Swoich barkach ciê¿ar wszystkich gwiazd, Ty rz¹dzisz wszystkimi ¿ywio³ami wia-
ta w bezkresnej przestrzeni; niezliczona jak ziarenka piasku jest liczba tych, którzy ¿yli
i istnieli dziêki Tobie. Pomimo tego, to w³anie Ty s³yszysz zarówno g³os ka¿dego
stworzenia, jak i g³os pojedynczego cz³owieka, którego z rozmys³em stworzy³e. Ty
s³yszysz wszystkich ludzi, bez trudu rozró¿niaj¹c ich pojedyncze g³osy w t³umie i nie
wyró¿niaj¹c ¿adnego z nich. Ty s³yszysz g³os nie tylko tego, który jest odpowiedzialny
za innych i modli siê do Ciebie w ich imieniu; tak jakby zajmowane przez niego wysokie
stanowisko by³o w stanie przybli¿yæ go ku Tobie; Ty s³yszysz g³os nie tylko tego, który
modli siê za tych, którzy s¹ mu drodzy, tak jakby móg³ przez to zwróciæ na siebie Twoj¹
uwagê, tak jakby jego przywilejem by³o posiadanie bliskich mu osób; o nie, Ty tak¿e
s³yszysz tego jedynego, najbardziej nieszczêliwego, opuszczonego i osamotnionego
cz³owieka na pustyni b¹d w t³umie. Nawet jeli ten, o którym zapomniano sam
oddzieli³ siê od innych; nawet jeli anonimowo ukrywa siê w t³umie odrzucaj¹c
w ten sposób swoje istnienie na ziemi, gdzie postrzegano go tylko jako kolejny numer
na licie Ty go rozpoznasz. Ty go nie zapomnisz. Ty bêdziesz pamiêta³ jego imiê;
Ty odnajdziesz go tam, gdzie obecnie przebywa, bez wzglêdu na to, czy ¿yje w ustron-
nym miejscu, ukryty na pustyni, niedostrze¿ony w t³umie, wród innych. Jeli w gêstej
mgle lêku, w udrêce przera¿aj¹cych myli, opuszcz¹ go ludzie, jeli nieznajomoæ jê-
zyka przyczyni siê do jego izolacji, Ty go nie zapomnisz. Ty zrozumiesz mowê, któr¹
siê pos³uguje. Ty wiesz jak najszybciej odnaleæ drogê, która wiedzie do niego, szybk¹
jak dwiêk, prêdk¹ niczym wiat³o; a jeli czekasz to nie z powodu opiesza³oci, lecz
m¹droci, a jeli czekasz to nie z powodu powolnoci, lecz wiedzy, bowiem tylko Ty
wiesz jak szybko owej pomocy udzieliæ; a jeli czekasz to nie z powodu sk¹pstwa, lecz
ojcowskiej przezornoci, która to, co najlepsze przechowuje dla dziecka w bezpiecz-
nym miejscu w oczekiwaniu na dogodny moment. Panie, Ojcze Nasz! Cz³owiek przy-
wo³uje Ciê w niedoli i sk³ada Ci podziêkowania w dniu szczêcia. Och, jak cudownie
jest dziêkowaæ, gdy cz³owiek tak ³atwo pojmuje, ¿e to Ty jeste ofiarodawc¹ dobrych
i doskona³ych darów, gdy nawet ziemskie serce jest od razu gotowe to poj¹æ, a ziemska
rozwaga szybko na to przyzwala. Lecz bardziej b³ogos³awione jest sk³adanie Ci podziê-
kowañ, gdy ¿ycie staje siê ponur¹ histori¹; lecz bardziej chwalebne jest sk³adanie Ci
podziêkowañ, gdy serce jest udrêczone a dusza pogr¹¿ona w ciemnoci, gdy rozum jest
zdrajc¹ w swojej dwuznacznoci a pamiêæ zmylona przez zapomnienie, gdy egoizm cofa
siê ze strachem, gdy ludzka m¹droæ stawia opór, jeli nie poprzez bunt, to chocia¿
poprzez zaniechanie bardziej pomylnie jest wtedy dziêkowaæ Bogu, poniewa¿ ten,
który w ten sposób wyra¿a swoj¹ wdziêcznoæ, naprawdê kocha Boga. Omiela siê
mówiæ do Ciebie, wszystko wiedz¹cego Boga: Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, ¿e
Ciê kocham.
10
Thou Hearest Our Cry: tam¿e, VII, A, 132.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
32
11
CZU£A OPIEKA
11
Ojcze, który jest w Niebie! Wieczorem, gdy przygotowujemy siê do snu,
pocieszamy siê myl¹, ¿e Ty sprawujesz nad nami opiekê lecz na jawie, gdy
budzimy siê nad ranem, odczuwamy pustkê, nie maj¹c pewnoci, czy aby na pew-
no czuwasz nad nami!
St¹d ró¿nica pomiêdzy snem a jaw¹ jest tylko z³udzeniem bo gdyby by³o
inaczej, to wówczas potrzebowalibymy Twojej opieki jedynie podczas snu, za
nigdy na jawie.
11
Thy Loving Care: tam¿e, X
1
, A, 633.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
33
12
TWOJA OJCOWSKA OPIEKA
12
Ojcze, który jest w Niebie! Sprawuj¹c opiekê nad wróblem, nie ¿¹dasz, w swej
srogoci, aby sta³ siê podobnym do Ciebie. Nie. Stawiaj¹c siê w jego po³o¿eniu,
okazujesz mu ojcowsk¹ troskliwoæ. Ale kiedy przejawiasz troskê o cz³owieka, jeste
surowy. Pragniesz, aby upodobni³ siê on do Ciebie, aby podj¹³ wysi³ek, którego
nie wymagasz od wróbla.
W swej ojcowskiej trosce stawiasz siê w jego po³o¿eniu i dajesz mu si³ê, aby
sprosta³ swemu zadaniu.
12
Thy Thy Fatherly Care: tam¿e, X
2
, A, 342.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
34
13
OKA¯ NAM ZATEM TROCHÊ CIERPLIWOCI
13
Ojcze, który jest w Niebie! Oka¿ nam trochê cierpliwoci; bowiem nader czêsto,
chc¹c szczerze porozmawiaæ z Tob¹, przemawiamy niem¹drymi s³owy. Czasami,
kiedy s¹dzimy, ¿e to, co nas spotka³o, jest dobrem, nie znajdujemy s³ów, aby
powiedzieæ Ci dziêkujê; podobnie jak dziecko, które, tkwi¹c w b³êdzie, jest pe³ne
wdziêcznoci za znalezienie w³aciwej drogi. Czasami rzeczy maj¹ siê tak le, ¿e
wzywamy Twojej pomocy, b³agaj¹c i skar¿¹c siê jak bezrozumne dziecko, które
obawia siê tego, co mog³oby mu przynieæ dobro. Och, lecz jeli jestemy a¿ tak
dziecinni, to jak¿e daleko jestemy od tego, aby byæ prawdziwymi dzieæmi Boga,
który jest naszym prawdziwym Ojcem. To tak, jakby zwierzê udawa³o, ¿e jego
ojcem jest cz³owiek. Jak¿e zatem dziecinni jestemy i jak¿e ma³o nasze zamys³y
i nasz jêzyk odzwierciedlaj¹ s³owa, którymi powinnimy siê pos³ugiwaæ w rozmo-
wie z Tob¹. Za to przynajmniej rozumiemy, ¿e tak byæ nie powinno, ¿e powinno
byæ inaczej. Proszê, oka¿ nam zatem trochê cierpliwoci.
13
Have Then a Little Patience: tam¿e, VIII, A, 255.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
35
14
NIE POZWÓL MAM ZAPOMNIEÆ
14
Ojcze Niebieski! Nawet jeli odkryjesz przed nami wiele wspania³ych tajemnic
nauki, nie pozwól nam zapomnieæ o tym, co najwa¿niejsze. Nawet jeli zapragniesz
ograniczyæ zdolnoci naszego umys³u lub zezwolisz nam ¿yæ na ziemi tak d³ugo,
a¿ nasze dusze poczuj¹ siê tym znu¿one, to o jednej rzeczy nie pozwól nam nigdy
zapomnieæ ¿e Twój Syn jest naszym Zbawicielem.
14
Let Us Not Forget: tam¿e, II, A, 309.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
36
15
NIE ZATRZYMUJ NAM NASZYCH GRZECHÓW
15
Ojcze, który jest w Niebie! Nie zatrzymuj naszych grzechów przeciw nam, lecz
zatrzymaj nas przeciw naszym grzechom. Spraw, aby myl o Tobie, która rodzi
siê w naszej duszy, za ka¿dym razem, gdy siê wy³ania, nie przypomina³a nam o tym,
co z³ego uczynilimy, lecz o tym, ¿e nam przebaczy³e, nie o tym, ¿e zb³¹dzilimy,
lecz o tym, ¿e zechcia³ nas ocaliæ!
15
Hold Not Our Sins: Journals, 692.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
37
16
POSZUKUJ¥C CIEBIE PODCZAS SPOWIEDZI
16
Ojcze, który jest w Niebie! Zaiste wiemy o tym, ¿e poszukiwanie zawsze budzi
nadziejê, jak zatem moglibymy nie odnaleæ Ciebie, autora ka¿dej nadziei, ofia-
rodawcy wszelkich dobrych darów! Dobrze wiemy, ¿e ten, który poszukuje, nie
zawsze musi wyruszaæ w dalek¹ podró¿, poniewa¿ im bardziej wiêtym jest obiekt
jego poszukiwañ, tym bli¿ej niego siê on znajduje; zatem jeli poszukuje on Ciebie,
o Bo¿e, to Ty jest ze wszystkich rzeczy t¹ najbli¿sz¹! Zdajemy sobie sprawê, ¿e
poszukiwanie nigdy nie odbywa siê bez bólu czy pokusy, jak zatem nie mia³aby
siê tak¿e pojawiæ i bojañ przed odszukaniem Ciebie, wszechmocnego! Nawet ten,
który w myli wierzy w pokrewieñstwo z Tob¹, nie ma odwagi iæ do przodu
w obawie przed rozstrzygaj¹cymi decyzjami umys³u. Decyzjami, w których poprzez
w¹tpliwoæ poszukuje on ladu Twojej obecnoci w przemylanym porz¹dku ist-
nienia lub w których poprzez rozpacz poszukuje on Twojego ladu w uleg³oci
wobec przezornie niepoddaj¹cych siê niczyjej woli wydarzeniom. Ten, którego Ty
nazywasz Swoim przyjacielem, ten, który kroczy w wietle przed Twoim obliczem,
on, tak¿e nie bez dr¿enia, d¹¿y do przyjaznego spotkania z Tob¹, jedynym wszech-
mocnym. Modl¹cy siê cz³owiek, który kocha ca³ym swoim sercem, nie bez niepo-
koju podejmuje ryzyko modlitewnego sporu z Bogiem. Umieraj¹cy cz³owiek,
którego Ty oczekujesz na drugim wiecie, w chwili gdy wzywasz go do Siebie, bez
dr¿enia nie zrzeka siê tego, co doczesne. Nawet nieszczêliwe dziecko, któremu wiat
nie ma nic wiêcej do zaoferowania prócz cierpienia, nawet ono nie bez pewnej obawy
ucieka siê do Ciebie, do Tego, który nie tylko ³agodzi cierpienie, lecz tak¿e jest
wszystkim! Jak zatem grzesznik odwa¿yæ siê mo¿e na poszukiwanie Ciebie, o Bo¿e
prawoci! Czy¿ nie dlatego poszukuje on Ciebie nie tak jak inni, lecz poszukuje
Ciebie podczas spowiedzi.
16
Seeking Thee in the Confession of Sins: From Kierkegaards Thoughts on Crucial Situations
in Human Life, s. 2, prze³. David F. Swenson, copyright 1941, Minneapolis, Minn. Tekst autory-
zowany.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
38
17
PRZECIWKO TOBIE ZGRZESZY£EM, MÓJ BO¯E
17
O Bo¿e, my, ludzie, przysparzamy Tobie jedynie k³opotów! Rozmylaj¹c
o ca³ym dobru, jakiego od Ciebie dowiadczy³em, próbujê pozbieraæ myli, aby
nale¿ycie Ci zañ podziêkowaæ. Niestety, zbyt czêsto co mnie rozprasza, najró¿-
niejsze myli k³êbi¹ siê w mojej g³owie i wszystko koñczy siê na b³agalnej modli-
twie do Ciebie, by wskaza³ mi sposób, w jaki móg³bym Ci nale¿ycie podziêko-
waæ. Ty przecie¿, jako mój dobroczyñca, móg³by sprawiæ, abym ju¿ wiêcej nie
b³aga³ o pomoc, kiedy zechcê wyraziæ Ci moj¹ wdziêcznoæ. Och, gdy choæby przez
moment grzech zdobywa nade mn¹ w³adzê wówczas moja dusza jest niepocie-
szona w ¿alu i nie wiem, có¿ innego móg³bym uczyniæ prócz wypowiedzenia tych¿e
s³ów: Musisz mi pomóc, musisz mnie pocieszyæ, wskazaæ co, w czym odnajdê
pocieszenie, tak aby mój grzech móg³ sam siê usprawiedliwiæ, pomagaj¹c mi w ten
sposób bardziej ni¿ cokolwiek innego. Jakie¿ to ¿enuj¹ce wpierw zgrzeszy³em
przeciwko Tobie, za chwilê potem poprosi³em o pocieszenie. A jednak wiem, ¿e
nie urazi to Twojej nieskoñczonej mi³oci, bo jest to, poniek¹d, oznak¹ zbli¿enia!
Gdy za grzech w pe³ni przejmuje w³adzê nad cz³owiekiem, wtedy ten nie ma
w ogóle odwagi myleæ o Tobie; a gdy cz³owiek walczy z grzechem, lecz nie z wszyst-
kich si³ swoich, wtenczas w najlepszym razie ma on odwagê obwiniaæ siê przed Tob¹
i b³agaæ o Twoje wybaczenie. Lecz jeli walczy z ca³ych swoich si³, uczciwie
wówczas mo¿e pomyleæ, ¿e jeste po jego stronie, ¿e to w³anie Ty go pocie-
szysz. Tak zatem, miast oskar¿aæ siê przed Tob¹, omiela siê jedynie u¿alaæ, tak jakby
to by³o co, co mu siê tylko przypadkowo przydarzy³o.
17
Against You Have I Sinned: Journals, 1360.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
39
18
TY NAS ULECZYSZ
18
Ojcze, który jest w Niebie! Czêsto modlimy siê do Ciebie w intencji chorych
i strapionych. Gdy kto z naszych bliskich le¿y na ³o¿u mierci, wznosimy do Ciebie
b³agalne proby. Dlatego spraw, aby w stosownym czasie ka¿dy z nas zda³ sobie
sprawê z choroby na mieræ, a tak¿e z tego, ¿e cierpimy na ni¹ wszyscy. Panie Jezu
Chryste, który zst¹pi³e na ziemiê, aby uleczyæ wszystkich chorych, którzy wia-
domi s¹ swej choroby. Prosimy, pomó¿ nam, abymy w tej chorobie pozostali wierni
Tobie i abymy zostali uleczeni. O Duchu wiêty, który zst¹pi³e na ziemiê, aby
pomóc nam w naszej chorobie, chroñ nas, abymy nawet przez moment nie uni-
kali lekarza, lecz pozostali z nim, ocaleni od niebezpieczeñstwa.
18
Thou Art Able To Heal: Sickness unto Death, ss. XXI.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
40
19
OJCZE, DAJ NAM ZNAK
19
Ojcze, który jest w Niebie! Spraw, aby niewyczerpane zdroje ³ez pop³ynê³y
z naszych oczu. Pozwól naszym ³zom zmyæ nasz¹ przesz³oæ, która nie znalaz³a ³aski
w Twoich oczach; lecz daj nam tak¿e znak nadziei jak niegdy têczê, jako bramê
³aski do niebios. I nie pozwól, aby grzech zdoby³ w³adzê nad nami, tak aby
ponownie musia³ nas uwalniaæ z grzesznego cia³a.
19
Give Us Also a Sign: Journals, 257.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
41
20
NAJWY¯SZE ZAGRO¯ENIE
20
O Bo¿e, na wiecie istnieje tak wiele rzeczy, które odwracaj¹ nasz¹ uwagê od
Ciebie; dlatego przychodzimy do Twojego domu, gdzie czasami odczuwamy z³ud-
ne bezpieczeñstwo, tak jakby ca³a groza i strach by³y daleko st¹d, lecz nawet tu
stajemy w obliczu najwy¿szego zagro¿enia, którym jest dla nas grzech oraz panicz-
ny strach przed mêk¹ i mierci¹ Chrystusa.
20
The Supreme Danger: Papirer, VIII, A, 367.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
42
21
TWOJE PRZEBACZENIE
21
Mi³ociwy Bo¿e! To Ty nam kaza³e przebaczaæ wrogom i bratu, który zb³¹-
dzi³ nie siedem, lecz siedemdziesi¹t siedem razy. Zatem powiedz, kiedy poczujesz
siê zmêczony wybaczaniem naprawdê skruszonemu grzesznikowi?
21
Thy Forgiveness, tam¿e, IX, A, 328.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
43
22
NALE¯YMY DO CIEBIE
22
Ojcze, który jest w Niebie! Przyci¹gnij nasze serca ku Sobie, aby przebywa³y
tam, gdzie znajduje siê nasz skarb, aby nasze myli pod¹¿a³y do Twojego królestwa,
do którego nale¿ymy, aby nasze odejcie w chwili, w której nas do Siebie przywo-
³asz, nie by³o bolesnym rozstaniem z tym wiatem, lecz b³ogim zjednoczeniem
z Tob¹. Wci¹¿ jednak nie znamy dnia ani godziny; prawdopodobnie jeszcze d³uga
droga przed nami. Dlatego kiedy czasami opadamy z si³, kiedy przyt³acza nas
znu¿enie podobne do mg³y, w której nasza wyobrania pogr¹¿a siê jak w ciemno-
ciach nocy, kiedy budz¹ siê nasze pragnienia, nasza niecierpliwoæ i nasza z³oæ,
kiedy nasze serca z dr¿eniem czekaj¹ na to, co ma nadejæ, wtedy, o Panie, nasz
Bo¿e, naucz nas tego i umocnij w naszych sercach to przekonanie, ¿e równie¿
w tym ¿yciu nale¿ymy do Ciebie. Amen.
22
We Belong to Thee: tam¿e, III, C, 1.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
44
23
ABY PRAGN¥£ JEDNEGO
23
Ojcze w Niebiesiech! Kim¿e jest cz³owiek bez Ciebie?! Czym¿e jest ca³a jego
wiedza?! Czy¿ miast byæ ogromnym zbiorem nie jest zaledwie znikom¹ jego czê-
ci¹, gdy nie zna on Ciebie?! Czym¿e jest ca³a jego walka i czy¿ obejmuj¹c sob¹
wiat, nie jest zaledwie w po³owie ukoñczonym dzie³em, gdy nie zna on Ciebie?!
Tylko Ty Jedyny, bêd¹c jednym, jeste wszystkim! Zatem dodaj rozumowi m¹dro-
ci, aby to jedno poj¹³; sercu szczeroci, aby przyjê³o tê zdolnoæ pojmowania; woli
niewinnoci, aby pragnê³a jednego. W szczêciu zapewnij trwa³oæ, aby pragn¹³
jednego; poród rozterek spokój, aby pragn¹³ jednego; w cierpieniu cierpliwoæ,
a wszystko po to, by pragn¹³ on jednego. O, Ty, który da³e zarówno pocz¹tek,
jak i koniec, wczesnym rankiem, o brzasku dnia, ofiaruj m³odzieñcowi postanowie-
nie, aby pragn¹³ jednego. U schy³ku dnia ofiaruj starcowi wie¿e wspomnienie jego
pierwszego postanowienia, tak aby to pierwsze podobne by³o ostatniemu, a to
ostatnie pierwszemu, ofiaruj je wraz z biegiem ¿ycia, które pragnê³o tylko jednego.
Lecz tak siê bynajmniej nie zdarza. Co pojawia siê pomiêdzy tym pierwszym
a ostatnim. Rozdziela je grzech. Codziennie, dzieñ po dniu, co staje pomiêdzy nimi:
zw³oka, przeszkoda, przerwa, u³uda, zepsucie. Tak wiêc w chwili skruchy ponow-
nie dodaj cz³owiekowi odwagi, aby pragn¹³ tylko jednego. W owej chwili przery-
wa on swe codzienne zadania; odk³ada na bok pracê, tak jakby potrzebowa³ od-
poczynku w dniu, w którym jako grzesznik stanie sam przed Tob¹ z samooskar-
¿eniem (bowiem tylko w czasie skruchy cz³owiek uginaj¹cy siê pod ciê¿arem pracy
mo¿e zaznaæ spokoju, wyznaj¹c swój grzech). Zaiste, jest to przerwa. Lecz jest to
przerwa, która, poszukuj¹c swojego pocz¹tku, mog³aby po³¹czyæ na nowo to, co
grzech rozdzieli³, która w swoim ¿alu mog³aby odpokutowaæ za stracony czas, która
w swoim usilnym d¹¿eniu mog³aby doprowadziæ do koñca to, co znajduje siê przed
ni¹. O, Ty, który da³e zarówno pocz¹tek, jak i koniec, zapewnij zwyciêstwo
cz³owiekowi bêd¹cemu w potrzebie, tak aby to, czego ani jego gor¹ce pragnienie,
ani stanowcze postanowienie nie mog³y osi¹gn¹æ, by³o mu ofiarowane podczas pe³nej
¿alu skruchy: aby pragn¹³ tylko jednego.
23
To Will One Thing: Purity of Heart, ss. 3132.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
45
24
ABYM MÓG£ UWIERZYÆ
24
Ojcze, który jest w Niebie, kiedy rozmylam nad mym wiecznym szczêciem,
to nie przeprowadzam bilansu zysków i strat, poniewa¿ wiem, ¿e nie mogê odpo-
wiadaæ za wszystko. Wiem tak¿e, ¿e Piotr czu³ siê bezpieczniej, staj¹c na falach
morza, ni¿ ten, który zaznawszy niesprawiedliwoci, wystêpuje przeciwko Tobie.
I nie zbudujê swojego wiecznego szczêcia na ¿adnym czynie, którego dokona³em,
nawet tym najlepszym, poniewa¿ tylko Ty wiesz, czy by³ to uczynek dobry; nawet
gdybym do³o¿y³ wszelkich starañ, tylko Ty wiesz, czy to, co zrobi³em, mo¿na by
uznaæ za dobry uczynek. Ochroñ zatem moj¹ duszê przed ma³oci¹, która mog³a-
by ubli¿yæ Tobie i zlekcewa¿yæ Twój dar. Uw³aczam bowiem sobie, s¹dz¹c, ¿e jestem
lepszy od innych. Ochroñ moj¹ duszê przed myl¹, która mog³aby przenikn¹æ to,
czego nie jest mi dane poznaæ. Usuñ z mojej duszy sofistykê, która przebiegle odbiera
to, co najlepsze i pozostawia mnie ubo¿szym. To, co jako dziecko robi³em swo-
bodnie i naturalnie, w to wierzy³em, nawet nie próbuj¹c tego zrozumieæ; to, co
czyni³em póniej, jestem tego pewien, czyni³em, zawierzywszy cz³owiekowi wbrew
temu, co podpowiada³ rozum; to, co bêdê w dalszym ci¹gu robi³, nawet jeli in-
telekt przedk³ada siê ponad wiarê; to, co bêdê usi³owa³ robiæ ze wszystkich swoich
si³, bêdê robi³ po to, aby wspania³oæ umys³u nie zwiod³a mnie i nie zrani³a mojej
duszy: czy¿ nie powinienem tego chêtnie zrobiæ dla Ciebie? czy¿ nie powinienem,
skoro wci¹¿ nie potrafiê zrobiæ nic z samym sob¹, pragn¹æ, aby wiarê w Ciebie
wype³nia³o zainteresowanie, zaufanie i szczeroæ, i w tej oto wierze oczekiwaæ
Twojego wiecznego szczêcia?
24
That I May Believe: From Kierkegaards Edifying Discourses, III, 120, prze³. David F. i Lillian
Marvin Swenson, copyright 1945, Minneapolis, Minn. Tekst autoryzowany.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
46
25
POWIERZONY TOBIE
I TYM SAMYM WRESZCIE ZBAWIONY
25
Zatem powierzamy Tobie, Ojcze, który jest w Niebie, nasze serca i nasze myli
po to, aby nasza dusza nigdy nie zosta³a usidlona przez rozkosze ¿ycia lub jego
niedole, aby zapomnia³a to wyzwalaj¹ce s³owo; aby zbyt czêsto nie goci³y w niej
zniecierpliwienie i wewnêtrzny niepokój, które przenosz¹ to s³owo do naszych ust;
jeli, jak wierny przyjaciel, towarzyszy³a nam na niezliczonych drogach ¿ycia,
przystosowa³a siê do nas, nie zdradzaj¹c tym samym siebie, by³a nasz¹ pociech¹,
nasz¹ nadziej¹, naszym szczêciem, powodem naszej radoci; brzmia³a w naszych
uszach uroczycie, inspiruj¹co, ³agodnie i uspokajaj¹co; ostrzega³a nas i upomina³a,
dodawa³a otuchy i zachêca³a; to wtedy nasza dusza w swojej ostatniej godzinie
zostanie uniesiona z tego wiata na tym s³owie, taka, jaka by³a, do tego miejsca,
w którym pojmiemy pe³niê jej znaczenia. Tak wiêc musimy zrozumieæ, ¿e ten sam
Bóg, który prowadzi nas za rêkê przez wiat, teraz j¹ cofa, za w zamian rozk³ada
swoje ramiona, by móc przyj¹æ pe³n¹ têsknoty duszê. Amen.
25
Committed to Thee: From Kierkegaards Edifying Discourses, I, 33, prze³. David F. i Lillian
Marvin Swenson, copyright 1943, Minneapolis, Minn. Tekst autoryzowany.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
47
26
SPRAW, BYMY POZOSTALI WIERNI TOBIE
26
Ojcze, który jest w Niebie! To Tobie we wczesnym dzieciñstwie sk³adamy
obietnicê. Tobie podczas chrztu przysiêgamy wiernoæ. Zatem spraw, abymy nie
zapomnieli o naszym przyrzeczeniu. Spraw, bymy mimo wielu ma³o istotnych
wymówek, które móg³by od nas us³yszeæ, pojawili siê na Twej uczcie i wspólnie
z Tob¹ zasiedli do sto³u.
26
That We May Be Faithful: Papirer, X
3
, A, 108.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
48
27
DLA WIARY
27
Naucz mnie, Bo¿e, nie poddawaæ siê mêczarniom i udrêkom bezdusznych
rozwa¿añ. Naucz mnie g³êboko oddychaæ w wierze.
27
For Faith: tam¿e, X, A, 632.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
49
28
ABYMY POZNALI TWOJ¥ WOLÊ
28
Ojcze, który jest w Niebie! Zbud ponownie sumienie w naszej piersi. Spraw,
aby ucho naszej duszy us³ysza³o Twój g³os, abymy dostrzegli Twoj¹ wolê wobec
nas w ca³ej jej nieskalanej czystoci, tak¹, jak¹ jest ona w Niebie, pozbawion¹ naszej
fa³szywej ziemskiej m¹droci, niest³umion¹ przez g³os ¿¹dzy; czuwaj nad nami,
abymy pracowali na nasze zbawienie z bojani¹ i dr¿eniem; och, lecz zarazem
zapewnij, ¿e kiedy Prawo przemówi najsro¿ej, kiedy jego powaga nape³ni nas
strachem, kiedy na górze Synaj rozlegnie siê grzmot och, zapewnij, ¿e wtedy
us³yszymy tak¿e ³agodny szept, który powie: jestecie Moimi dzieæmi, a wówczas
my zap³aczemy z radoci, Abba, Ojcze.
28
To Know Thy Will: tam¿e, II, A, 313.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
50
29
NA TWÓJ ROZKAZ
29
Bo¿e, dodaj mi si³, abym moje myli skierowa³ ku temu, co nakazujesz. Oka¿
mi Sw¹ wolê i rozka¿ mi pos³uszeñstwo, jak niegdy nakaza³e prorokowi Eliaszo-
wi, mówi¹c: Jeli spotkasz na swej drodze cz³owieka, nie pozdrawiaj go, a jeli on
pierwszy ciê pozdrowi, nie odpowiadaj mu.
29
At Thy Command: Journals, 254.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
51
30
NIE TRAKTUJ NAS JAK OBCYCH
30
Ojcze Niebieski! Naucz nas kroczyæ przed Twoim obliczem i spraw, aby nasze
myli i nasze czyny nie przypomina³y przybyszów z dalekich stron, którzy rzadko
sk³adaj¹ wizytê w Twoim domu. Lecz raczej przypomina³y rodzonych synów,
dostrzegaj¹cych, ¿e Ty ¿yjesz w nas. Bowiem jaki by³by po¿ytek z tego, gdyby owa
wizyta by³a pe³na splendoru? Jaki by³by z tego po¿ytek, gdyby na naszej twarzy
pojawi³ siê blask, tak jak niegdy na twarzy Moj¿esza, gdy rozmawia³ on z tym,
co Wieczne? Jaki by³by z tego po¿ytek, gdybymy zakryli nasz¹ twarz, tak jak
uczyni³ to Moj¿esz przed ¯ydami, aby ukryæ nag³e znikniêcie tego¿ blasku? Dla-
tego nie pozwól nam nigdy zapomnieæ, ¿e chrzecijañstwo tworzy harmonijn¹ ca³oæ
¿ycia. A zatem nawet gdybym sta³ na krawêdzi Twojego Królestwa, o wiêty Ojcze,
z dala od ludzi i w odosobnieniu, tak jak w dawnych czasach poborca myta, gdybym
sta³ tam twarz¹ w twarz tylko z Tob¹ i nie zawróci³ ponownie jak ten, który
pod¹¿a za p³ugiem z lask¹ w rêku, gotowy do podró¿y, nawet gdyby góry, doliny
i rzeki rozpociera³y siê pod moimi stopami, to bêdê pamiêta³ o obietnicy: najmniej-
szy w Królestwie Niebieskim jest wiêkszy ni¿ ten, który jest zrodzony z kobiety.
30
Not Like Strangers: Papirer, II, A, 377.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
52
31
KU ODWADZE
31
Mi³osierny Bo¿e! Dodaj mi jeszcze raz odwagi, abym mia³ nadziejê. Pozwól mi
mieæ nadziejê i uczyñ p³odnym mój u³omny umys³.
31
For Courage: Journals, 350.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
53
32
NIE POZWÓL, ABYM SIÊ ZNIECHÊCI£
32
Ojcze, który jest w Niebie! Tak jak ojciec wysy³a swojego syna w wiat, tak
Ty zes³a³e cz³owieka na ziemiê. Wydaje siê, ¿e wiat oddzieli³ go od Ciebie, bo-
wiem nie dostrzega Ciê on ju¿ swoimi oczami i nie s³yszy Twojego g³osu. Dzi przed
cz³owiekiem tak s³abym w chwili zniechêcenia i niewzruszonym w pozbawiaj¹-
cej go si³ chwili zniecierpliwienia otwiera siê droga, która nie pozwoli mu ju¿ d³u¿ej
zwlekaæ. Zatem uwolnij Swoje dziecko od zniechêcenia na tym szerokim wiecie,
uwolnij od zniechêcenia, gdy ob³uda, która je prowadzi, wydaje siê byæ tak wielka,
a w³aciwa droga tak trudna do odnalezienia. Uwolnij je od zniechêcenia, kiedy
strach i niepokój wydaj¹ siê tak mocno powi¹zane z niszczycielsk¹ moc¹ ¿ywio-
³ów, obaw¹ przed tym, co siê wydarzy oraz rozpacz¹ nad ludzkim cierpieniem; dodaj
Swemu dziecku odwagi, aby zapamiêta³o i uwierzy³o, ¿e tak jak ojciec wysy³a swoje
dziecko w wiat, tak i Ty zes³a³e cz³owieka na ziemiê. Bo¿e litociwy! Gdy syn
marnotrawny powróci³ do domu, wówczas odkry³, ¿e wszystko uleg³o zmianie,
nawet usposobienie jego brata, lecz nie ojca, który nie tylko obdarowa³ go ojcow-
sk¹ mi³oci¹, lecz i uroczycie powita³. I w³anie ta ojcowska mi³oæ doda³a mu
odwagi, by przemóc zniechêcenie ogarniaj¹ce go podczas uroczystoci. I tak oto
Drogi Ojcze, pomimo ¿e cz³owiek odwraca siê od Ciebie, to w³anie Ty dodajesz
mu odwagi na jego drodze ku nawróceniu, bowiem jego powrót do domu nie jest
dlañ radosny jak powrót ukochanego dziecka, lecz bolesny niczym powrót mar-
notrawnego syna. Jednak¿e ojciec, Ten który kocha, z radoci¹ oczekuje swojego
rodzonego i jest szczêliwy, widz¹c go ponownie. Och, gdyby cz³owiek mia³ tylko
doæ odwagi, by móc uwierzyæ w to, ¿e litociwy Ojciec, który w Swojej trosce
obawia siê o jego wieczne potêpienie, wci¹¿ na niego czeka.
32
Let Me Not Be Discouraged: Papirer, VII, A, 136.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
54
33
O TWÓJ SPOKÓJ
33
O Panie, uspokój dr¿enia serca mego, ucisz jego burze! Uspokój siê, o duszo
moja, by to, co boskie, mog³o spe³niæ siê w Tobie! Uspokój siê, o duszo moja, aby
dobry Bóg móg³ ofiarowaæ ci wytchnienie, aby móg³ wype³niæ ciê Jego spokój! Ojcze,
który jest w Niebie, tak czêsto stwierdzamy, ¿e nie jest nam dane zaznaæ spokoju
na tym wiecie, a wiêc spraw, abymy poczuli, ¿e Ty mo¿esz ofiarowaæ nam ów
spokój; pozwól, abymy dowiadczyli prawdziwoci Twojej obietnicy: ¿e nikt na
wiecie nie zdo³a odebraæ nam Twojego spokoju.
33
For Thy Peace: tam¿e, II, A, 318.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
55
34
Z PROB¥ O POKÓJ NA WIECIE
34
Bo¿e, do Ciebie zwracamy siê z prob¹ o pokój. Zatem zelij nam tê b³ogos³a-
wion¹ pewnoæ, ¿e nikt nam go nie odbierze; ani my sami, ani nasza g³upota, ani
ziemskie ¿¹dze, ani dzikie têsknoty, ani niespokojne pragnienia naszego serca.
34
For Peace and Assurance: Journals, 330.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
56
35
POZWÓL NAM SIÊ UCZYÆ
OD LILII NA POLU I PTAKÓW POD NIEBEM
35
Nie troszczcie siê o ¿ycie swoje Mat. 6, 25
Ojcze, który jest w Niebie, wraz z nadejciem wiosny wszystko w przyrodzie
odradza siê piêkne i wie¿e. Nawet lilie i ptaki nie trac¹ nic ze swego uroku. Och,
gdybymy tak mogli nauczyæ siê tego od nich! Lecz jeli w czasie, który przemija,
stracilibymy zdrowie, czy zdo³alibymy odzyskaæ je ponownie, ucz¹c siê od lilii
na polu i ptaków pod niebem?
35
From the Lilies and the Birds Let Us Learn: Christian Discourses, s. 11.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
57
36
OBYMY SIÊ MOGLI NAUCZYÆ
36
Ojcze, który jest w Niebie! To, czego cz³owiek, przebywaj¹c wród ludzi,
a zw³aszcza w t³umie, uczy siê z tak¹ trudnoci¹ i to, czego nauczy siê gdziekol-
wiek, mo¿e z tak¹ ³atwoci¹ zapomnieæ, wród nich przebywaj¹c. Zapomnieæ mo¿e,
co znaczy byæ cz³owiekiem i co nale¿y czyniæ, by byæ cz³owiekiem pobo¿nym
obymy mogli zg³êbiæ tê wiedzê, a jeli o tym zapomnimy, obymy potrafili po-
nownie siê tego nauczyæ od lilii wodnych i ptaków pod niebem; obymy podo³ali
nauczyæ siê tego i jeli nie wszystko na raz, to przynajmniej co z tego; obymy
tym razem zdo³ali nauczyæ siê od lilii i ptaków, czym jest milczenie, pos³uszeñstwo
i radoæ!
36
That We Might Learn: tam¿e, s. 315.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
58
37
POCIESZYCIELE STRAPIONYCH
37
Ojcze, który jest w Niebie! Od Ciebie otrzymujemy wszystko co najlepsze.
Zatem rady i nauki tych, których wyznaczy³e na nauczycieli i doradców dla stra-
pionych, musz¹ byæ pomocne. Dlatego spraw, aby zasmuceni mogli pobieraæ nauki
pe³ne prawdy od wybranych z Twoj¹ pomoc¹ nauczycieli od lilii na polu i ptaków
pod niebem! Amen.
37
Guides for the Troubled: From Kierkegaards The Gospel of Suffering, s. 168, prze³. David
F. Swenson i Lillian Marvin Swenson, copyright 1948, Minneapolis, Minn. Tekst autoryzowany.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
59
38
MYL O TOBIE
38
Ojcze, który jest w Niebie! Kiedy w naszych sercach budzi siê myl o Tobie,
nie pozwól, aby by³a ona jak zbudzony nagle ze snu ptak, który przera¿ony kr¹¿y
dooko³a; lecz jak dziecko, które budzi siê z niebiañskim umiechem na twarzy.
38
The Thought of Thee: Journals, 248.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
60
39
NIE USTANÊ W MODLITWIE
39
O Panie, jeli nawet bywa, ¿e czasami wydaje mi siê, i¿ nie s³yszysz mojego g³osu,
mojego lamentu, moich westchnieñ, moich dziêkczynnych s³ów, to nawet wtedy
nie ustajê w modlitwie do Ciebie. Nie ustajê, dopóki nie us³yszysz mojej dziêkczyn-
nej modlitwy, poniewa¿ wiem, ¿e Ty, pomimo wszystko, mnie jednak s³yszysz!
39
I Will Continue To Pray: Papirer, III, A, 158.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
61
40
POMÓ¯ NAM W MODLITWIE
40
Spraw, aby nasza modlitwa nie by³a jak kwiat, który dzi kwitnie, a jutro ginie
w p³omieniach, nawet jeli ten kwiat mia³by w swej doskona³oci przewy¿szaæ
wspania³oæ Salomona.
40
Help Us To Pray: tam¿e, II, A, 308.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
62
41
MI£OÆ DO CIEBIE CZYNI WYMOWNYM
41
O Panie! Jeli ktokolwiek twierdzi, ¿e ziemska mi³oæ sprawi³a, i¿ posiad³ dar
wymowy, to tym wiêkszy mamy powód, aby udzieliæ odpowiedzi, ¿e to mi³oæ,
któr¹ odczuwamy do Ciebie, czyni nas wymownymi. Bowiem to Ty, Bo¿e, ufor-
mowa³e usta cz³owieka, aby mog³o siê w nich pojawiæ s³owo.
41
Love of Thee Maketh Eloquent: tam¿e, III, A, 162.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
63
42
SPRAW, BYMY PANOWALI NAD SOB¥
42
Panie! Uczyñ z naszych serc Twoj¹ wi¹tyniê. Spraw, by ka¿da nasza nieczy-
sta myl lub ziemskie pragnienie podzieli³y los bo¿ka Dagona, którego ka¿dego ranka
rozbijano u stóp Arki Przymierza. Naucz nas panowaæ nad naszymi cia³ami i spraw,
aby ta samokontrola by³a nasz¹ ofiar¹, dziêki której bêdziemy mogli powtórzyæ za
Aposto³em Umieram ka¿dego dnia.
42
For Self-mastery: tam¿e, II, A, 334.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
64
43
B¥D BLISKO NAS
43
Nasz Ojcze, b¹d obok nas ze Sw¹ moc¹, tak abymy poczuli radosn¹ pewnoæ
serca, ¿e nie oddalasz siê od nas, a wrêcz przeciwnie, ¿e ¿yjemy, dzia³amy i istnie-
jemy tylko w Tobie.
43
Be Near to Us: tam¿e, II, A, 295.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
65
44
ZWRÓCIMY SIÊ KU TOBIE
44
Ojcze, który jest w Niebie! Zwrócimy nasze serca i myli ku Tobie, poniewa¿
to Ty jeste tym jedynym, który nas wynosi i str¹ca. Chocia¿ przynosimy zaszczyt
temu wiatu, chocia¿ ci¹¿y na nas odpowiedzialnoæ za wiele istotnych spraw, takich
jak nasz wysi³ek, sposób postêpowania czy nasze aspiracje, to jednak nasza nadzieja
na tym wiecie nie znalaz³a akceptacji w Twoich oczach. O Sprawiedliwy Bo¿e:
czym¿e jest zatem wspania³oæ cz³owieka w porównaniu z takim cierpieniem?!
Chocia¿ nas str¹ci³e, unicestwi³e, b³êdnie oceni³e, porzuci³e osamotnionych wraz
z troskami na tym wiecie to jednak potajemnie przygl¹dasz siê i z radoci¹ zadajesz
pytania o nasz wysi³ek, sposób postêpowania, nasze pragnienia czy nadzieje. Och,
czym¿e s¹ zatem wszystkie przeciwnoci losu w porównaniu z tym szczêciem?!
Chocia¿ poni¿eni i z³amani myl¹ o naszej winie; obcy dla innych z powodu grze-
chu i pozbawieni s³owa pocieszenia; to jednak w skrusze odnajdujemy drogê do
Twojego tronu oraz ³askê w Twoich oczach, o Mi³osierny Bo¿e. Och, czym¿e s¹
zatem cierpienia w porównaniu z tym szczêciem?! Tak, o Panie, zwrócimy wiêc
ku Twojej dobrej woli nasze myli i nasze dusze, poniewa¿ to Ty jeste tym jedy-
nym, który nas wynosi i str¹ca ku Tobie, Ojcze nasz, który jest w Niebie.
44
We Would Turn toward Thee: tam¿e, VI, B, 164.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
66
45
POTRZEBUJEMY CIÊ W TEJ GODZINIE
45
Ojcze, który jest w Niebie! Nasza myl zwraca siê ku Tobie; ponownie po-
szukuje Ciê w tej godzinie, lecz nie chwiejnym krokiem zagubionego podró¿nika,
ale lotem ptaka pewnie zd¹¿aj¹cego wprost do swego gniazda. Spraw zatem, aby
nasze zaufanie do Ciebie nie by³o przelotn¹ myl¹, chwilowym porywem, z³udnym
spokojem serca i cia³a. Spraw, aby nasze d¹¿enie do Twojego Królestwa, nasze
nadzieje na Twoj¹ chwa³ê nie by³y ja³owym bólem narodzin czy te¿ chmurami,
z których nigdy nie spadnie deszcz, lecz by z g³êbi naszego serca wznios³y siê ku
Tobie, a zostawszy wys³uchane, ugasi³y nasze pragnienie jak odwie¿aj¹ca poranna
rosa, by zaspokoi³y nasz g³ód niczym Twoja niebiañska manna.
45
We Seek Thee at This Hour: tam¿e, II, A, 285.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
67
46
ZALE¯YMY OD CIEBIE
46
Ojcze, który jest w Niebie! Pod¹¿aj wraz z nami w ziemskiej wêdrówce, jak
niegdy wêdrowa³e z narodem wybranym. Nie pozwól, abymy uwierzyli, ¿e dzi
obce s¹ nam Twoje nauki, ale przeciwnie, spraw, bymy w nich wzrastali i mogli
w nich dojrzewaæ. Nie pozwól, abymy zapomnieli o wszystkim co dla nas uczy-
ni³e. Nie pozwól, abymy ponownie potrzebowali Twej pomocnej d³oni, tylko jako
niewdziêcznicy, którym zale¿y wy³¹cznie na uciechach ¿ycia. Daj nam odczuæ, ¿e
bez Ciebie nie jestemy w stanie nic zrobiæ i to nie ze wzglêdu na nasz¹ tchórz-
liw¹ zale¿noæ od Ciebie, lecz ze wzglêdu na pe³n¹ si³y nadziejê i radosne przeko-
nanie, ¿e to Ty jeste najsilniejszy sporód s³abych.
46
Our Dependence on Thee: tam¿e, II, A, 327.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
68
47
ZBLI¯ SIÊ DO MNIE, O BO¯E
47
Ojcze, który jest w Niebie! Nie odwracaj ju¿ d³u¿ej Swojego oblicza ode mnie,
niech ponownie zajanieje nade mn¹, abym móg³ kroczyæ Twoj¹ cie¿k¹, abym nie
odszed³ tam, gdzie Twój g³os mnie ju¿ nie dosiêga. Och, pozwól, abym us³ysza³ Twój
g³os, nawet jeli napawa mnie on bojani¹ i dr¿eniem, zw³aszcza w chwili, kiedy
st¹pam po niew³aciwej drodze, do miejsc, gdzie ¿yjê w odosobnieniu i samotnoci,
jak kto chory lub nieczysty, z dala od duchowej ³¹cznoci z Tob¹ i innymi lud-
mi. Mój Panie Jezu Chryste, Ty, który zst¹pi³e na ziemiê, aby ocaliæ tych, którzy
zb³¹dzili, Ty, który porzuci³e dziewiêædziesi¹t dziewiêæ owieczek po to, aby
odszukaæ tê jedn¹, która zb³¹dzi³a, odszukaj i mnie na cie¿ce moich b³êdów. A tam,
gdzie ukrywam siê przed Tob¹ i ludmi, o Dobry Pasterzu, pozwól mi us³yszeæ
Twój ³agodny g³os, pozwól, abym go rozpozna³ i móg³ za nim pod¹¿yæ! Duchu
wiêty, zjaw siê przede mn¹ z niewypowiedzian¹ têsknot¹, módl siê za mnie tak,
jak Abraham modli³ siê za moralnie upad³¹ Sodomê. Bo gdyby by³a we mnie choæ
jedna czysta myl, choæ jedno czyste uczucie, to mo¿e wtenczas odroczono by
godzinê s¹du dla niewydaj¹cego owocu drzewa. O Duchu wiêty, Ty, który
z martwych podnosisz tych, którzy ju¿ pomarli, a starym przywracasz m³odoæ,
przemieñ moje serce, stwórz we mnie serce nowe. Ty, który z matczyn¹ trosk¹ dbasz
o wszystko to, w czym wci¹¿ tli siê iskra ¿ycia. Och, przybli¿ mnie jeszcze bar-
dziej do siebie mój Zbawco, mój Odkupicielu, tak abym uzdrowiony nie zapomnia³,
jak nie zapomnia³o dziewiêciu trêdowatych, powróciæ do Tego, który da³ nam ¿ycie.
Pob³ogos³aw moje czyny i moje myli, tak aby wiedziano, ¿e jestem Twoim pod-
danym teraz i na wieki wieków.
47
Draw Near to Me, O God: Journals, 310.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
69
48
POZWÓL NAM POCZUÆ TWOJ¥ OBECNOÆ
48
Wszechobecny Bo¿e! Kiedy rozmylam nad tym, co powiem i w jaki sposób
to powiem Ty jeste przy mnie. Kiedy postanawiam wejæ do Twego domu, czêsto
zapominam, ¿e Jeste w nim obecny. Pob³ogos³aw zatem tê wi¹tyniê, tak, aby ka¿dy
kto przest¹pi jej próg, poczu³ Tw¹ obecnoæ i mia³ pewnoæ, ¿e stoi przed Twoim
obliczem.
48
Let Us Fell Thy Presence: Papirer, X, A, 210.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
70
49
TY JESTE W POBLI¯U
49
Ojcze, który jest w Niebie! Dobrze wiemy, ¿e jeste wszechobecny; bo jeli
kto w tej chwili przywo³uje Ciê na ³o¿u boleci, jeli, bêd¹c w potrzebie, wzywa
Ciê przez ocean lub jeli jest w jeszcze wiêkszej potrzebie, bowiem zgrzeszy³, to
wiemy, ¿e Ty jeste wystarczaj¹co blisko, aby go us³yszeæ. Ojcze, Ty zawsze jeste
blisko, zw³aszcza wtedy, gdy przebywamy w Twoim domu; tam, gdzie gromadzi
siê Twoja wspólnota. Niektórzy przychodz¹ tu, uciekaj¹c od ponurych myli, innych
w³anie one tutaj przywiod¹, lecz pojawiaj¹ siê w nim tak¿e i ci, którzy wiod¹c ciche,
codzienne ¿ycie, s¹ zadowoleni ze swojego losu; ci, których zaspokojone pragnie-
nia ukrywaj¹ siê w pe³nym wdziêcznoci sercu spowitym radosnymi mylami ich
wszystkich przyci¹ga tu pragnienie odszukania Boga, przyjaciela wdziêcznych,
którym b³ogos³awi On w wierze; Boga, pocieszyciela s³abych, którym si³y wzmac-
nia wyznanie wiary; Boga, zatrwo¿onych, których dyskretnie pociesza; Boga,
powiernika pogr¹¿onych w smutku, którym liczy przelane ³zy; Boga, który jest
ostatnim pocieszeniem umieraj¹cych, których dusze przyjmuje. Zatem Ty, który
jeste Ojcem wszystkiego, pozwól siê odnaleæ tak¿e i w tej godzinie; pozwól siê
odnaleæ wraz z dobrym darem dla ka¿dego, który go potrzebuje; niech szczêliwi
odnajd¹ w sobie doæ odwagi, aby radowaæ siê z Twojego dobrego daru, a pogr¹-
¿eni w smutku niech odnajd¹ w sobie doæ odwagi, aby przyj¹æ Twój doskona³y
dar. Ludzie dostrzegaj¹ ró¿nicê pomiêdzy jednym a drugim, ró¿nicê pomiêdzy
radoci¹ a smutkiem, lecz dla Ciebie, o Panie, nie istnieje pomiêdzy nimi ¿adna
ró¿nica; wszystko, co pochodzi od Ciebie, jest zarówno dobrym, jak i doskona³ym
darem.
49
Thou Art Near: Journals, 604.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
71
50
TWOJA MI£OÆ JEST PONAD WSZELKIE DOWODY
50
O Bo¿e, by³ czas, gdy hojnie obdarowywa³e mnie cennymi darami, a ja
z wdziêcznoci za otrzymane dobra myla³em o Tobie. To by³o szczêcie. Potem
wszystko uleg³o zmianie; wydawa³o siê, ¿e nic nie osi¹gn¹³em, za ka¿dym razem,
gdy dotyka³o mnie kolejne nieszczêcie, myla³em o Tobie. Myla³em o tym, ¿e jeste
mi³oci¹: szczêcie by³o coraz wiêksze. Twojej mi³oci nie sposób przecie¿ porów-
naæ do mi³oci cz³owieka, bo on potrafi j¹ udowodniæ tylko poprzez czyny skie-
rowane ku Tobie. Za mi³oæ Twa jest ponad wszelkie dowody: cokolwiek czynisz
dla Swego poddanego, jest to nieskoñczon¹ mi³oci¹. Mogê przeto zapytaæ, czy
kiedykolwiek by³o we mnie wiêcej prawdy ni¿ wtedy, gdy czu³em, ¿e Ty jeste
nieskoñczon¹ mi³oci¹? Otó¿ na pewno nie wtedy, gdy mia³em tego dowód.
O nie, nie wtedy. Tak by³o wtenczas, gdy wierzy³em w ni¹ bez dowodu, gdy
nie by³a ona dogmatem, który zawsze wymaga potwierdzenia, lecz tez¹ intuicyjnie
pewn¹, na wiarê przyjêt¹, która nigdy dowodu nie wymaga. Ty jednak nie pozosta-
wiasz mnie bez dowodu, gdy moj¹ duszê ogarnia znu¿enie.
50
Thy Love Is beyond All Proof: Papirer, X
3
, A, 223.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
72
51
DOBROÆ WIÊKSZA NI¯ MO¯E TO POJ¥Æ
LUDZKIE SERCE
51
Ojcze w Niebiesiech! W Swej delikatnej d³oni dzier¿ysz wszystkie dobre dary.
Wszak¿e Twoja szczodroæ jest wiêksza ni¿ móg³by to poj¹æ ludzki rozum. Chêt-
nie obdarzasz, a Twoje dobro jest wiêksze ni¿ mo¿e to poj¹æ ludzkie serce. Wy-
s³uchujesz ka¿dej modlitwy i ofiarowujesz to, o co Ciê prosimy, a nawet wiêcej.
Tak, wiêc ka¿dy otrzymuje tê czêæ, która mu siê wed³ug Ciebie nale¿y. To w³a-
nie Ty ka¿demu dajesz pewnoæ, ¿e wszystkie rzeczy pochodz¹ od Ciebie, ¿e ¿adna
radoæ nas nie oddzieli, nawet wówczas, gdy zatracimy siê w przyjemnoci; gwa-
rancjê, ¿e ¿aden smutek nie spowoduje roz³amu pomiêdzy Tob¹ a nami; zapewnie-
nie, ¿e mo¿emy zwróciæ siê do Ciebie w naszym szczêciu i trwaæ przy Tobie
równie¿ wtedy, gdy przydarzy siê nam nieszczêcie. A gdy nasze dni bêd¹ ju¿
policzone, a cia³o cz³owiecze sczeznie, wtenczas mieræ nie nadejdzie we w³asnym
imieniu, zimna i straszna, lecz delikatna i przyjazna, z pozdrowieniami i z dobr¹
nowin¹ od Ciebie, z Twoim wiadectwem, Ojcze Nasz Który jest w Niebie! Amen.
51
A Goodness Greater than the Human Heart Can Understand: From Kierkegaards Edifying
Discourses, I, 92, prze³. David F. i Lillian Marvin Swenson, copyright 1943, Minneapolis, Minn. Tekst
autoryzowany.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
73
52
KA¯DY DOBRY I DOSKONA£Y DAR
52
Ka¿dy dobry i ka¿dy doskona³y dar pochodzi z góry.
Otrzymujemy go od Najjaniejszego Ojca,
w którym nie ma cienia niesta³oci ani zmiany.
S³owa te s¹ tak piêkne, tak wymowne, tak poruszaj¹ce,
pe³ne ukojenia i spokoju, proste i zrozumia³e,
za nade wszystko o¿ywcze i uzdrawiaj¹ce.
Dlatego b³agamy Ciê, o Bo¿e, spraw, aby uszy tych, którzy dotychczas owych
s³ów nie s³yszeli, chêtnie je przyjê³y; ulecz zb³¹kane serca zrozumieniem, niech pojm¹
te s³owa w pe³ni; nak³oñ zb³¹kan¹ myl do pos³uszeñstwa wobec s³ów przynosz¹-
cych ocalenie; skruszonej duszy daj pewnoæ, niech odwa¿y siê s³owa te poj¹æ;
i uczyñ tych, którzy je zrozumieli jeszcze bardziej b³ogos³awionymi, tak, by mogli
za ka¿dym razem sens tych s³ów zrozumieæ. Amen.
52
Every Good and Perfect Gift: tam¿e, s. 55.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
74
53
WSZYSTKO DZIA£A NA KORZYÆ TYCH,
KTÓRZY KOCHAJ¥ CIEBIE
53
Za ka¿dym razem, gdy odczuwa³em Twoj¹ dobroæ, dziêkowa³em Ci przed
ludmi za wszystkie Twoje dobra; och, lecz nie na tym polega zwi¹zek pomiêdzy
Tob¹ a cz³owiekiem nie na tym, ¿e jest on w stanie zrozumieæ, ¿e Ty jeste dobrem.
Spraw, abym ja potrafi³ dziêkowaæ Ci nawet wtedy, gdy nie pojmujê, ¿e jeste
dobrem, lecz niczym dziecko z niedowierzaniem zauwa¿y³, ¿e Ty kochasz mnie
mniej. Ta odra¿aj¹ca myl mog³aby unieszczêliwiæ mnie na wieki.
Czasami wydaje siê, ¿e mój stosunek do Ciebie przypomina stosunek ucznia do
egzaminatora: Wykorzystujê swój rozum i si³ê, a potem to ju¿ tylko kwestia wiedzy,
czy uchwyci³em prawdê. Gdy pope³niam b³¹d, Ty po prostu mówisz: Tak, tu siê
mylisz lub le zrobi³e powiniene siê wstydziæ. O mój Bo¿e, czy tak wygl¹da
zwi¹zek pomiêdzy Bogiem a cz³owiekiem? Nie, Bo¿e b¹d pochwalony, Ty i ja
nie stoimy twarz¹ w twarz w tak godnej podziwu równoci. O nie. Nawet gdy
siê mylê, Twoja opatrznoæ czuwa nade mn¹, pozwalaj¹c mi na b³¹d i w swej mi³oci
sprawia, ¿e mój b³¹d wkracza w Twoje ojcowskie plany zwi¹zane z moj¹ osob¹,
umieszczaj¹c w Twojej mi³oci te miliony mo¿liwych sytuacji w taki sposób, aby
nawet mój b³¹d przyniós³ mi korzyæ.
Ty spowodowa³e, ¿e odnios³em sukces; potem nadszed³ czas, gdy wydawa³o mi
siê, ¿e to Ty spowodowa³e moj¹ klêskê. Wtedy myla³em, ¿e wszystko skoñczone,
¿e Ty nie chcesz ju¿ mieæ ze mn¹ do czynienia. Potem pomyla³em, ¿e wci¹¿
pozosta³o mi jedno: dziêkowaæ Ci nieprzerwanie za niewymowne dobro, które od
Ciebie otrzyma³em, w stopniu nieskoñczenie wiêkszym ni¿ móg³bym go oczeki-
waæ. Och, ma³oci mojego serca, które myla³o o Tobie w tak ma³ostkowy sposób.
Nie, Ty pragn¹³e, abym czyni³ postêpy dziêki niewypowiedzianemu dobru, które
mi ofiarowa³e, abym pozna³ radoæ, wychwalaj¹c Ciebie i dziêkuj¹c Tobie nawet
wtedy, gdy nie jestem w stanie tego zrozumieæ lub gdy wydaje mi siê, ¿e wszystko
sprzysiêg³o siê przeciwko mnie.
53
All Things Work Together for Good to Them That Love Thee: Papirer, X
3
, A, 222.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
75
54
WSZYSTKO TO, CO POCHODZI OD CIEBIE
54
Ojcze, który jest w Niebie! Pozwól, abymy uwierzyli, ¿e wszystko, co spo-
tyka nas w ¿yciu, pochodzi od Ciebie. I spraw, abymy tym samym uwierzyli, ¿e
nic nas nie zrani, lecz tylko mo¿e przynieæ nam korzyæ.
54
Whatever Comes of Thee: tam¿e, X
4
, A, 229.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
76
55
WSZYSTKO OTRZYMAMY Z TWOICH R¥K
55
Wszystko otrzymamy od Ciebie. Jeli bêd¹ to zaszczyty i s³awa otrzymamy
je z Twoich r¹k. Jeli bêd¹ to kpiny i obelgi otrzymamy je z Twoich r¹k. Dla-
tego spraw, bymy z jednakow¹ radoci¹ potrafili przyj¹æ jedno i drugie. Bymy
nie zauwa¿yli pomiêdzy nimi ¿adnej ró¿nicy, a najwa¿niejsze dla nas by³o to, ¿e
pochodz¹ one od Ciebie.
55
We Would Receive All: tam¿e, X, A, 470.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
77
56
PUSTE D£ONIE
56
Litociwy Bo¿e! Zes³a³e nas na wiat z pustymi rêkoma, dlatego wiemy, ¿e
wszystko co mamy, otrzymalimy od Ciebie. Zatem spraw, aby nasze d³onie nie
zacisnê³y siê w piêci, a nasze serca nie zmieni³y siê w kamieñ. I daj nam Swoje
b³ogos³awieñstwo, aby dobre dary wci¹¿ mog³y sp³ywaæ na nas z nieba.
56
Not Empty Handed: tam¿e, IV, B, 175.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
78
57
KA¯DE STWORZENIE KIERUJE SWÓJ WZROK
KU TOBIE
57
Panie, Bo¿e nasz! Ka¿de stworzenie kieruje swój wzrok ku Tobie, oczekuje
pokarmu od Ciebie i liczy na przetrwanie. Ty otwierasz Sw¹ litociw¹ d³oñ
i obdarowujesz szczodrze z b³ogos³awieñstwem wszystko, co ¿yje. Ty s³yszysz sko-
wyt zwierzêcia; Ty s³yszysz skargê cz³owieka. A ci, których obdarowa³e szczodrze,
kieruj¹ ku Tobie swe myli, poniewa¿ wiedz¹, ¿e wszystko pochodzi od Ciebie oraz
¿e ¿aden dostatek nie zadawala, jeli Ty go nie pob³ogos³awi³e; w ten sam sposób
postêpuj¹ Ci, którym ofiarowa³e niewiele, poniewa¿ wiedz¹, ¿e ¿aden dar, który
pochodzi od Ciebie nie jest zbyt ma³y, ¿e po prostu z Twoim b³ogos³awieñstwem
nie otrzymujemy go w nadmiarze.
57
Every Creature Turns Its Eyes to Thee: tam¿e, III, A, 86.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
79
58
TO Z TWOICH R¥K
58
Ojcze w Niebiesiech! To z twoich r¹k wszystko otrzymalimy. Ty wyci¹gasz
przed siebie Swoj¹ siln¹ d³oñ, a ona ods³ania g³upotê mêdrców. Ty wyci¹gasz przed
siebie Swoj¹ siln¹ d³oñ i wiaty przemijaj¹. Ty otwierasz Swoj¹ litociw¹ d³oñ,
a ona obdarowuje ze szczodrym b³ogos³awieñstwem wszystko to, co ¿yje. Czasami
wydaje siê, ¿e odbierasz nam Swoj¹ d³oñ, my jednak wiemy, ¿e Ty j¹ tylko zamy-
kasz, aby ukryæ w niej dary znacznie bogatsze. Wiemy, ¿e zamykasz Swoj¹ d³oñ
tylko po to, aby ponownie j¹ otworzyæ i obdarowaæ szczodrze darami wszystko
to, co ¿yje.
58
It Is Thy Hand: tam¿e, II, A, 554.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
80
59
WSZYSTKO POCHODZI OD CIEBIE
59
O Panie, nasz zwi¹zek z Tob¹ nie przypomina relacji z ludmi, od których
wszystko otrzymujemy za pieni¹dze Ty przede wszystkim obdarzasz i dopiero
wtedy mo¿emy mówiæ o obowi¹zku zadoæuczynienia Ci za to, co nam ofiarowa-
³e: wiary, nadziei, mi³osierdzia, dobrych intencji czy ulubionej pory roku. Ty
wszystko dajesz za darmo; nie otrzymujesz w zamian ¿adnej zap³aty (tylko poga-
nie, którzy Ciê nie znali, s¹dzili, ¿e bogowie nie daj¹ niczego za nic). Lecz gdy ju¿
co ofiarujesz to wymagasz, abymy zap³acili za to, co nam da³e. Dlatego poni¿asz
siê i ¿yjesz poród nas, ludzi, nie wstydz¹c siê tego, ¿e jeste naszym Bogiem. My
jednak, w stosunku do Ciebie, zachowujemy siê tak, jak w relacji do dziecka; daj¹c
mu co, udajemy radoæ, aby sprawiæ mu przyjemnoæ, gdy ono zwraca nam potem
to, co wczeniej mu ofiarowalimy i co tak naprawdê nale¿y do nas. (Nasz zwi¹zek
z Bogiem nie jest nawet tego rodzaju, poniewa¿ Bóg jest zarówno tym, który daje,
jak i tym, który sprawi³, ¿e my tak¿e posiedlimy umiejêtnoæ dawania. Sytuacja
wygl¹da zatem tak, jak ta, w której ojciec lub matka pomaga dziecku napisaæ list
z okazji rocznicy ich lubu, który otrzymaj¹ póniej jako podarunek).
59
All Things Come of Thee: tam¿e, VIII, A, 342.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
81
60
DAJ NAM SI£Ê
60
Panie, Bo¿e nasz, Ty znasz nasz smutek lepiej od nas samych. Ty wiesz jak ³atwo
nasz¹ bojaliw¹ duszê ogarniaj¹ w nieodpowiednim momencie troski, które zawdziê-
czamy wy³¹cznie samym sobie. Modlimy siê zatem do Ciebie: Pozwól nam jasno
dostrzec ich niew³aciwoæ i wzbud w nas pogardê wobec tych wiecznych utra-
pieñ, które zawdziêczamy tylko samym sobie. Lecz bez wzglêdu na to, jak¹ Ty
obdarzysz nas trosk¹, spraw, abymy z Twojej rêki przyjêli j¹ z pokor¹ i daj nam
si³ê, abymy zdo³ali j¹ podwign¹æ.
60
Give Us Strength, tam¿e, III, A, 32.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
82
61
TWOJA NIESKOÑCZONA M¥DROÆ
61
O mój Bo¿e, jak¿e czêsto nie cieszy³em siê, nie dziêkowa³em i nie by³em
wdziêczny, dopóki nie odkry³em w jak cudowny sposób uporz¹dkowa³e wydarze-
nia; najpierw chcia³em co zrobiæ, a dopiero póniej mog³em w pe³ni zrozumieæ,
¿e bieg wydarzeñ by³ znacz¹cy i s³uszny. Bywa³o jednak, i¿ czu³em, ¿e muszê
powiedzieæ z wszechogarniaj¹c¹ radoci¹: Mój Bo¿e, Twoja m¹droæ rozporz¹dza
wykorzystuj¹c moj¹ g³upotê. Nie ponios³em pora¿ki dzia³aj¹c rozwa¿nie, lecz
wci¹¿ postêpujê g³upio lub nieroztropnie. Otó¿ najpierw jestem bliski utraty od-
wagi, s¹dz¹c przy tym, ¿e wszystko jest stracone, a zaraz potem rozumiem, ¿e
dok³adnie tê g³upotê Ty przekszta³ci³ w nieskoñczon¹ m¹droæ. Nieskoñczon¹
mi³oæ!
61
Thine Infinite Wisdom: tam¿e, X
3
, A, 595.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
83
62
TYLKO JEDNA RZECZ POZOSTANIE
62
O Bo¿e, gdyby wszyscy wyst¹pili przeciwko mnie i gdyby jedno nieszczêcie
nastêpowa³o po drugim (co czêsto powoduje wiêkszy ból ni¿ ludzki sprzeciw, który
jak wiesz i tak musi nadejæ), to wci¹¿ pozosta³aby jedna rzecz wiadectwo Ducha.
Ty, który ustali³e porz¹dek wszystkich rzeczy, w ka¿dej chwili staj¹c w obliczu
miliona mo¿liwoci i pozostaj¹c przy tym nieskoñczon¹ mi³oci¹, pozwalasz mi
wszystko zdobyæ na mój w³asny sposób lub dziêki moim b³êdom. Potem, kiedy
wydaje siê, ¿e Ty, który w Swojej nieskoñczonej mi³oci pozwalasz mi pope³niaæ
b³êdy, odsuwasz siê ode mnie, to nawet wtedy pozostaje pomiêdzy nami jedna
wspólna rzecz, wiadectwo Ducha. Bez tego to znaczy, gdyby nie trzyma³
w ryzach mnie, którego dowiadczasz najsro¿ej nie wiedzia³bym, co pocz¹æ. Wresz-
cie, nie potrafi³bym dowiedzieæ siê, gdzie by³em, zw³aszcza gdyby niepowodzenia
okaza³y siê rodzajem Twojej ojcowskiej reprymendy, która powinna sprawiæ, abym
wycofa³ siê ze strachem. Lub gdyby te trudne chwile nie oznacza³y dok³adnie tego,
¿e jestem na w³aciwej, w¹skiej drodze, do której wiadectwo Ducha jest jedynym
drogowskazem.
62
One Thing Will Remain: tam¿e, X
3
, A, 291.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
84
63
TY NIE KOCHASZ MNIE DLA MOICH ZAS£UG
63
To Ty wpoi³e mojej duszy to szczêliwe przekonanie, ¿e jeste mi³oci¹.
Ty traktowa³e mnie po ojcowsku jak dziecko; uczy³e mnie tej samej rzeczy
nie raz, ale dwa razy, Ty pokaza³e mi, ¿e jeste mi³oci¹. Potem zamilk³e na chwilê;
chcia³e mnie poddaæ próbie, ¿eby zobaczyæ czy dojdê do tego samego wniosku,
gdy mnie opucisz. Potem wszystko wyda³o mi siê przeklête; wype³nia³y mnie bojañ
i dr¿enie do tego stopnia, ¿e to zadanie wydawa³o mi siê za trudne, obawia³em siê,
¿e pójdê za daleko, zbyt siê z Tob¹ spoufalê, zbyt d³ugo bêdê wystawiaæ Twoj¹
cierpliwoæ na próbê oraz ¿e zostanê ukarany. Zdejmij z moich ramion jeden ciê-
¿ar, powiedzia³em: mo¿e nie by³ on przygotowany dla mnie . By³em niewdziêcz-
nikiem; poniewa¿ to nie z powodu mojej m¹droci i moich zas³ug pokocha³e mnie
wczeniej, o serce pe³ne szaleñstwa i pró¿noci, dlaczego pragniesz osi¹gn¹æ co dziêki
k³amstwom z przesz³oci, dlaczego nie jeste zadowolone z niebiañskiego szczêcia
wyp³ywaj¹cego z dowiadczenia, ¿e Bóg jest mi³oci¹, na co ju¿ nie raz otrzyma³e
dowód, lecz wci¹¿ przekonujesz samo siebie, ¿e do pewnego stopnia musisz byæ
warte tej mi³oci, gdy tylko porównujesz siê ze sw¹ obecn¹ bezwartociowoci¹. Och
nie, nie, Bo¿e b¹d pochwalony, bo przecie¿ nie z powodu moich zas³ug mnie
pokocha³e. I w³anie to, dodaje mi prawdziwej odwagi. Gdyby by³o inaczej, to
wtedy cz³owiek musia³by w jednej chwili umrzeæ z trwogi na myl o tym, ¿e
w nastêpnym momencie mo¿e siê staæ jeszcze mniej wartociowy.
63
Thou Dost Not Love Me for My Merits: tam¿e, X
3
, A, 227.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
85
64
TWOJE MILCZENIE
64
Ojcze w Niebiesiech! Ty przemawiasz do cz³owieka na wiele sposobów; to do
Ciebie nale¿y m¹droæ i zrozumienie, a jednak pragniesz, aby ten cz³owiek Ciê
zrozumia³. Przemawiasz do niego nawet wtedy, gdy zachowujesz milczenie, ponie-
wa¿ nawet ten, który nic nie mówi, to jednak przemawia, aby poddaæ próbie ucznia;
ten, który nic nie mówi, to jednak przemawia, aby wypróbowaæ ukochanego; ten,
który nic nie mówi, to jednak przemawia tak, aby chwila zrozumienia mog³a byæ
pe³niejsza. Czy¿ nie tak, Ojcze w Niebiesiech? W chwili milczenia, gdy cz³owiek
pozostaje samotny i opuszczony, gdy nie s³yszy Twojego g³osu, bez w¹tpienia wydaje
mu siê, ¿e stan roz³¹ki bêdzie trwa³ wiecznie. Och, w chwili milczenia, gdy cz³o-
wiek marnieje na pustkowiu, na którym nie s³yszy Twojego g³osu, bez w¹tpienia
wydaje mu siê, ¿e on ju¿ na zawsze zamilk³. Ojcze w Niebiesiech! To tylko chwila
milczenia w intymnoci rozmowy. Pob³ogos³aw zatem to milczenie jako Twoje
s³owo do cz³owieka; spraw, aby nigdy nie zapomnia³, ¿e Ty przemawiasz nawet
wtedy, gdy milczysz; jeli Ciê oczekuje, ofiaruj mu pocieszenie, zapewniaj¹c go, ¿e
Ty milczysz poprzez mi³oæ i Ty przemawiasz poprzez mi³oæ, bowiem w Twoim
milczeniu, jak i w Twoim s³owie, Ty wci¹¿ jeste tym samym Ojcem, kieruj¹cym
siê t¹ sam¹ ojcowsk¹ mi³oci¹; ¿e Ty prowadzisz nas, wykorzystuj¹c Swój g³os; ¿e
Ty nauczasz, wykorzystuj¹c Swoje milczenie.
64
The Silence: tam¿e, VII, A, 131.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
86
65
RADOÆ W CIERPIENIU
65
O mój Bo¿e, mój Bo¿e, nieszczêliwe i pe³ne cierpienia by³o moje dzieciñstwo,
pe³na udrêki moja m³odoæ. Lamentowa³em, wzdycha³em, p³aka³em. Jednak dziê-
kujê Ci, nie tylko jako m¹dremu Królowi; o nie, sk³adam podziêkowania Tobie,
który jeste nieskoñczon¹ mi³oci¹, za to, ¿e w ten sposób postêpowa³e! Cz³owiek
ma przed sob¹ trzydzieci, czterdzieci lub siedemdziesi¹t lat ¿ycia; Ty w Swojej
mi³oci sprawi³e, ¿e nie naby³em za tê sumê lat tylko odrobiny takiej s³odyczy,
o której nie mia³bym wspomnieñ w wiecznoci lub która mog³aby siê staæ moj¹
wieczn¹ udrêk¹ poniewa¿ w ten sposób naby³bym co bezwartociowego.
Ty zobowi¹za³e mnie (by³y te¿ chwile, w których przemawia³e z ¿yczliwo-
ci¹, ¿e nie powinienem uciekaæ przed nieszczêciami, bowiem to Twoja mi³oæ
spowodowa³a, ¿e one mnie dotknê³y). Ty zobowi¹za³e mnie, abym naby³ to cier-
pienie: Najwiêtszy. Poniewa¿ ka¿de w ten sposób nabyte cierpienie jest zjedno-
czeniem siê w cierpieniu z Tob¹, jest wiekuist¹ zdobycz¹, poniewa¿ cz³owiek pamiêta
tylko w³asne cierpienie.
65
The Joy in Suffering: tam¿e, X
4
, A, 488.
Czêæ I Rozdzia³ I. Bóg, Ojciec
87
66
NIE POZWÓL, ABYM STA£ SIÊ G£UPCEM
66
Nie pozwól, abym sta³ siê g³upcem nieuznaj¹cym Twej kary lub zbuntowanym
g³upcem niesk³onnym jej zaakceptowaæ. G³upcem niechc¹cym przyj¹æ kary
w zamian za b³ogos³awieñstwo b¹d te¿ g³upcem chc¹cym otrzymaæ karê mimo
wiecznego potêpienia.
66
Keep Me from Becoming a Fool: tam¿e, VII, A, 133.
Søren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego ¿ycia i myli
88
67
BOGU NIECH BÊD¥ DZIÊKI
67
Jak¿e mam Ci dziêkowaæ, Ojcze w Niebiesiech, ¿e pozwoli³e mojemu ziem-
skiemu ojcu przebywaæ tu na ziemi, a¿ do tej chwili, w której go tak bardzo
potrzebujê, mam nadziejê, ¿e z Twoj¹ pomoc¹ bêdzie on odczuwa³ wiêksz¹ radoæ
z pozostania moim ojcem po raz drugi, ni¿ mia³ j¹ za pierwszym razem.
67
Thanks Be to God: Journals, 210.