Arabia Saudyjska – największe na świecie więzienie kobiet
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
W artykule w liberalnej witrynie internetowej (
Minbar Al-Hiwar Wal-Tbra
(http://www.menber-
alhewar1.info)) saudyjska dziennikarka i działaczka na rzecz praw kobiet Wajeha Al-Huweidar
opisuje Arabię Saudyjską jako „największe na świecie więzienie kobiet". Dodaje, że inaczej niż
prawdziwi więźniowie, kobiety saudyjskie nie mają żadnej szansy na uwolnienie, ponieważ przez całe
życie kontroluje je męski strażnik — mąż, ojciec, dziadek, brat lub syn.
Huweidar i inne działaczki rozpoczęły niedawno kampanię przeciwko saudyjskiemu prawu
Mahram
[ 1 ]
, które zakazuje kobiecie wychodzenia z domu bez męskiego opiekuna. W wywiadzie
dla kuwejckiej gazety „Awan" powiedziała ona, że kampania, której slogan brzmi: „Traktujcie nas jak
dorosłych obywateli, bo opuścimy ten kraj", została oficjalnie otwarta przy moście króla Fahda,
łączącym Arabię Saudyjską z Bahrajnem, gdzie kobiety żądały prawa przekroczenia granicy bez
opiekuna
[ 2 ]
.
Poniżej podajemy wyjątki z artykułu Al-Huweidar za
Middle East Media Research Institute
(MEMRI), Special Dispatch Nr 2452, 19 lipca 2009
(http://www.memri.org/bin/articles.cgi?
Page=archives&Area=sd&a mp;ID=SP245209) , a następnie tekst dziennikarki sudańskiej Lubny
Ahmad Hussein, skazanej na chłostę za noszenie spodni.
Prawa dotyczące uwięzienia są znane na całym świecie. Ludzi, którzy popełniają przestępstwo,
umieszcza się w celi więziennej, gdzie odbywają swój wyrok. [Po odsiedzeniu wyroku] lub
wcześniejszym zwolnieniu za dobre zachowanie idą na wolność (...) poza tymi, którzy są skazani na
dożywocie lub karę śmierci. W Arabii Saudyjskiej są dwa dodatkowe sposoby na wcześniejsze
wydostanie się z więzienia: nauczenie się na pamięć całości Koranu lub jego części (...) lub
otrzymanie łaski od króla z okazji świąt lub koronacji — po tym więzień jest wolny i może cieszyć się
życiem wśród rodziny i bliskich.
Żadna z tych opcji nie istnieje jednak dla saudyjskich kobiet — ani dla tych, które żyją za
kratami, ani dla tych, które żyją poza murami więziennymi. Żadna nigdy nie zostaje uwolniona,
chyba że za zgodą swojego męskiego opiekuna. Kobieta saudyjska, która popełniła przestępstwo, nie
może opuścić swojej celi po odsiedzeniu wyroku, jeśli nie przybędzie jej męski opiekun, żeby ją
odebrać. W wyniku tego wiele saudyjskich kobiet pozostaje w wiezieniu tylko dlatego, że ich
opiekunowie odmówili przyjazdu po nie. Państwo je zwalnia, ale ich opiekunowie nalegają na
przedłużenie kary.
Równocześnie także „wolne" kobiety potrzebują zezwolenia swojego opiekuna, żeby wyjść
z domu, wyjechać z miasta lub kraju. Tak więc w każdym wypadku wolność kobiety spoczywa
w rękach jej opiekuna.
Przyjęte jest w więzieniach na całym świecie, że więźniów pozbawia się wszelkiej władzy
i panowania nad własnym życiem. Straż więzienna kontroluje ich wszystkie ruchy. Władze więzienne
decydują o ich losie i ich potrzebach aż do dnia uwolnienia. Dla kobiety saudyjskiej jest to jej
codzienna sytuacja. Nie ma prawa podejmowania decyzji, nie wolno jej zrobić jednego kroku bez
zezwolenia jej strażnika więziennego czyli jej opiekuna. W jej przypadku jednak wyrok jest
bezterminowy.
Saudyjskie prawo Mahram zamienia kobiety w więźniarki od dnia narodzin do dnia śmierci. Nie
mogą opuścić swojej celi, a mianowicie swoich domów, ani więzienia, czyli państwa, bez pisemnego
pozwolenia. Chociaż kobiety saudyjskie pozbawione są wolności i godności bardziej niż jakiekolwiek
inne kobiety na świecie, znoszą te wszystkie formy ucisku i niesprawiedliwości w gorzkim milczeniu,
z tłumioną wściekłością i ze śmiertelnym przygnębieniem. Kobiety saudyjskie są pokojowo
nastawione w pełnym sensie tego słowa, ale jak dotąd państwo saudyjskie nie ceni ich szlachetnych
dusz, ich cierpliwości i ich cichego oporu (...)
Duchowni, którym państwo dało władzę uciskania kobiet, traktują ich milczenie i cierpliwość
jako znak opóźnienia umysłowego i słabości emocjonalnej (...)Dlatego też od dziesięcioleci pozwalają
sobie na wzmacnianie opresji (...) Dławią kobiety we wszystkich obszarach życia przy pomocy
niewolących praw, narzucanych przez policję religijną, która śledzi kobiety nieustannie, jak gdyby
były zbiegłymi przestępcami. Prawa dotyczące kobiet zamieniły je w przedmioty, na których chorzy
mężczyźni mogą wyżywać swoje popędy gwałtu i seksu.
Racjonalista.pl
Strona 1 z 4
Saudyjscy duchowni odmawiają saudyjskim kobietom jakiejkolwiek możliwości znalezienia
pracy, zdobycia wykształcenia, podróżowania, leczenia i możliwości zrealizowania wszystkich innych
praw, jak by one nie były trywialne, bez pozwolenia ze strony ich strażników, tj. opiekunów
prawnych — a wszystko to w oparciu o niewolące fatwy, sankcjonowane przez męskich przywódców
państwa.
Należy zauważyć, że nasze matki i babki miały te wszystkie prawa i cieszyły się znacznie
większą wolnością — podobnie jak wszystkie kobiety muzułmańskie w przeszłości, jak na przykład
żony Proroka. Żadna z tych kobiet nie była poddana niewolącemu prawu Mahram, które nie jest
oparte na nakazach islamu i w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z islamem.
Jakże błogosławiona jest Arabia Saudyjska, humanitarne królestwo, które zamieniło się
w największe na świecie więzienie dla kobiet. Jest to kraj, który pozwala każdemu mężczyźnie, bez
żadnych warunków wstępnych, odgrywać rolę strażnika więziennego, i który zamienił swoje kobiety
w dożywotnich więźniów, podczas gdy nie zrobiły niczego, by na to zasłużyć.
Sudańska dziennikarka zaprosiła prasę na swój proces i chłostę: Walczę o wszystkie
kobiety (
Middle East Media Research Institute (MEMRI) Special Dispatch Nr 2454
(http://www.memri.org/bin/latestnews.cgi?ID=SD245309) )
Kwestia maltretowania kobiet przez sudańską policję porządku publicznego
[ 3 ]
stała się
niedawno głośna w mediach sudańskich i za granicą po tym, jak sudańska dziennikarka Lubna
Ahmad Hussein i 12 innych kobiet zostały aresztowane w Chartumie 3 lipca 2009 za noszenie
spodni. Dwa dni później 10 z tych kobiet wezwano na posterunek policyjny, gdzie otrzymały karę 10
batów każda. Przeciwko pozostałym trzem, w tym Hussein, wniesiono oskarżenie o niewłaściwy
ubiór i zachowanie.
Paragraf 152 sudańskiego prawa karnego ustanawia karę do 40 batów i grzywnę za
niewłaściwy ubiór, jak również zachowanie sprzeczne z akceptowaną normą.
Incydenty tego rodzaju są powszechne w Sudanie i lokalne oraz globalne media zazwyczaj je
ignorują. Hussein postanowiła jednak zwrócić publiczną uwagę na tę kwestię i wydrukowała 500
zaproszeń na swoją rozprawę sądową i na chłostę, na którą prawdopodobnie zostanie skazana,
i rozdała je dziennikarzom i przyjaciołom. Zamierzyła tę akcję jako protest przeciwko
wspomnianemu prawu, jak również przeciwko działaniom policji porządku publicznego, która jej
zdaniem systematycznie gwałci prawa człowieka kobiet sudańskich.
W wywiadzie dla telewizji Al-Arabiyya Hussein wyjaśniła, że rozdała te zaproszenia, bo inaczej
nikt by nie uwierzył, że została wychłostana za noszenie zwykłego ubrania: „Chcę, by kara została
wykonana w obecności obserwatorów, aby sami zobaczyli, za co otrzymuję chłostę".
[ 4 ]
Arabska Organizacja Praw Człowieka: Rząd Sudanu mści się na opozycyjnej
dziennikarce
Arabska Sieć Informacji o Prawach Człowieka wydała oświadczenie potępiające aresztowanie
Lubny Hussein i spodziewaną karę chłosty, nazywając to aktem zemsty za publikowanie krytycznych
artykułów o rządzie sudańskim: „To są podłe zarzuty, używane tylko przez tyrańskie rządy. Rząd
Sudanu musi wykazać odwagę i głośno powiedzieć, że artykuły tej dzielnej dziennikarki przyniosły im
wstyd, zamiast uciekać się do pomówień i ślepej zemsty. Sudańskie prawa porządku publicznego są
najbardziej dyskryminujące wobec sudańskich kobiet. Gwałcą szereg podstawowych wolności, które
powinny być prawem każdego obywatela. Te prawa, skierowane przeciwko pracującym kobietom
i studentkom, są wcielane w życie specjalnie po to, by je prześladować, poniżać, pozbawiać wolności
i odsuwać od życia publicznego. Obecnie zaś policja wymyśliła sposób na użycie tych praw przeciwko
opozycyjnej dziennikarce"
[ 5 ]
.
Lubna Ahmad Hussein ogłosiła na Facebook'u list do popierających ją ludzi, w którym
wyjaśniła, że jej celem jest wywołanie wokół sprawy skandalu w celu ujawnienia nieznośnej
rzeczywistości, w jakiej żyją sudańskie kobiety, spowodowanej obowiązującym prawem
kryminalnym kraju. Napisała
[ 6 ]
:
Jestem bardzo wdzięczna wam wszystkim i chcę wam powiedzieć, jaka jestem szczęśliwa
z powodu okazanej mi solidarności. Mam nadzieję, że ta sprawa rzuci światło na Paragraf 152
sudańskiego kodeksu karnego z 1991 roku.
Nie jest to kwestia osobistego ataku na mnie, jako na dziennikarkę, ani sprawa zachowania
mojej godności. Dalece nie… Ta sprawa przybiera inny charakter i chcę, by publiczność była moim
świadkiem i sama osądziła, czy ten przypadek jest hańbą dla mnie, czy dla policji porządku
publicznego. Zdecydujecie po usłyszeniu zarzutów i świadków oskarżenia, zamiast tylko wysłuchać
mojej opowieści.
Mój przypadek jest taki sam jak 10 młodych kobiet, wychłostanych tego dnia, jak również
dziesiątków, setek, a może tysięcy innych chłostanych w sądach porządku publicznego z powodu
swojego ubioru, dzień za dniem, miesiąc za miesiącem i rok po roku. Wychodzą z tego
przygnębione, ponieważ społeczeństwo im nie wierzy - istotnie, sama nie uwierzyłabym, że
dziewczyna może zostać wychłostana tylko z powodu ubrania, które nosi.
Wynikiem tej kary jest społeczny wyrok cywilnej śmierci dla rodziny młodej kobiety; dla jej
rodziców może oznaczać ataki cukrzycy, nadciśnienia lub atak serca. Pomyślcie tylko o stanie
emocjonalnym takiej dziewczyny i o hańbie, która będzie jej towarzyszyła przez resztę życia —
a wszystko dlatego, że nałożyła spodnie. Liczba ofiar będzie rosła, ponieważ społeczeństwo odmawia
uwierzenia, że dziewczyna lub kobieta może zostać wychłostana z powodu tego, co nosi.
To dlatego wydrukowałam 500 zaproszeń. Chcę, żeby obecni byli wszyscy — moi sympatycy,
przyjaciele i rodzina, jak również ci, którzy cieszą się z mojego nieszczęścia. Jest to otwarte
zaproszenie do publiczności. Nie opisałam szczegółowo samego incydentu, ponieważ chcę, by ludzi
usłyszeli na własne uszy i zobaczyli na własne oczy zarzuty i świadków oskarżenia, zamiast
wysłuchać tylko mnie.
Ten incydent wywołuje wiele pytań, takich jak: dlaczego aresztuje się jednych, ale nie innych?
To pytanie z podtekstem powinno się postawić policji albo prokuraturze. Zobaczmy, co zadecyduje
publiczność. Zobaczmy, co naprawdę jest niewłaściwe: ubranie, które nosiłam ja i inne wychłostane
dziewczyny, czy farsa rozgrywana raz za razem przez policję porządku publicznego — podczas gdy
żadna pojedyncza kobieta nie odważa się zaprotestować, bo wszystkie boją się skandalu i szoku, jaki
może to spowodować dla ich rodziców.
Problem polega na Paragrafie 152 kodeksu karnego, który skazuje kobiety na 40 batów lub
grzywnę, albo jedno i drugie, za niewłaściwy ubiór, bez określenia, co jest niewłaściwe.
Ponadto trzeba wspomnieć tytuł tego paragrafu „Haniebne zachowanie". Spróbujcie sobie
wyobrazić, co przychodzi na myśl, kiedy słyszycie, że kobieta została wychłostana w lokalu aparatu
porządku publicznego za haniebne zachowanie. Chcę, by publiczność była właśnie tego świadkiem.
Wysłuchajcie zarzutów i świadków oskarżenia. Ja zaś niczego w sądzie nie powiem poza: „Tak,
to prawda". Niech będzie wiadomo, jakie przestępstwo popełniłam.
Lubna Ahmad Hussein
Chartum, Sudan
11 lipca 2009
Przypisy:
[ 1 ]
Mahram znaczy "zabroniony" i odnosi się do męskich krewnych, których kobieta
nie może poślubić i którzy mogą w takim razie służyć jako jej prawni opiekunowie.
[ 2 ]
"Awan" (Kuwejt), 6 czerwca 2009. Należy zauważyć, że szejk 'Abd Al-Muhsin
Al-'Obikan, doradca króla i członek rady Szura, niedawno wydał fatwę, zezwalającą
kobietom na podróże za granicę bez opiekuna.
[ 3 ]
Siły policyjne odpowiedzialne za stosowanie prawa szariatu w Sudanie, podobne
do policji religijnej w Arabii Saudyjskiej. Szariat stanowi podstawę konstytucji
sudańskiej (choć nie na południu kraju).
[ 4 ]
alarabiya.net
13 lipca 2009.
[ 5 ]
anhri.net
11 lipca 2009.
[ 6 ]
Lubna Hussein
(Publikacja: 27-07-2009)
Oryginał..
(http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6703)
Contents Copyright
©
2000-2009 Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright
©
2001-2009 Michał Przech
Autorem portalu Racjonalista.pl jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.
Właścicielami portalu są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Racjonalista.pl
Strona 3 z 4
Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidziane
w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym,
w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych
do tego portalu i jakiejkolwiek jego części.
Wszystkie strony tego portalu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne
programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora.
Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do
okresowych modyfikacji zawartości tego portalu oraz opisu niniejszych Praw
Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz
nie odwiedzać tego portalu i nie korzystać z jego zasobów.
Informacje zawarte na tym portalu przeznaczone są do użytku prywatnego osób
odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach
informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania
wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest
zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów
portalu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych
niż handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej występuje na portalu. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna
lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych
portalu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania prosimy kierować do
redakcja@racjonalista.pl