"GRAWITACJA JEST BOGIEM"
To nie jest moje stwierdzenie. To jest cytat z przekazu channelingowego od Istot z Kasjopei. Przekazany został
w seansie nr. 960615 przeprowadzonym przez Laurę Knight Jadczyk. W dalszych seansach Istoty z Czwartego
Wymiaru przekazały nam :
Przekazy Channelingowe
Pytanie: czy świadomość jest równa grawitacji?
Odpowiedź: Jest częścią w tym.
Dalej stwierdzają:
Grawitacja nigdy nie zwiększa się, ani się nie zmniejsza: ona jest jedynie zbierana lub rozpraszana.
Grawitacja jest zbiornikiem ludzkich istot i wszystkiego innego. Niestabilne fale grawitacji otworzą nieznane
dotąd tajemnice fizyki kwantowej, aby stworzyć obraz kryształowo czysty. Grawitacja jest spinaczem materii i
antymaterii.
GRAWITACJA SPINA WSZYSTKO, CO FIZYCZNE ZE WSZYSTKIM, CO ETERYCZNE POPRZEZ
NIESTABILNĄ FALĘ GRAWITACJI.
Aby zmienić nasze podejście i dotychczasowe rozumienie grawitacji podam jeszcze kilka stwierdzeń
otrzymanych we wspomnianych channelingach:
Pytanie: Nie ma punktu emanacji?
Odpowiedź: Tak.
P: Więc poprzez niestabilną falę grawitacji można się dostać do innych gęstości? /wymiarów - przypisek
autora/.
O: Do wszystkiego
P: Czy można je generować mechanicznie?
O: Generacja to naprawdę zbieranie i rozprzestrzenianie.
P: Dobrze, jakiego rodzaju urządzenia mogą zbierać i rozprzestrzeniać niestabilne fale grawitacji? Czy spirale to
robią?
O: Są w drodze do tego
P: Myślałam, że grawitacja była wskaźnikiem konsumpcji elektryczności; że grawitacja była produktem
ubocznym przepływu energii elektrycznej...
O: Grawitacja nie jest produktem ubocznym!
TO JEST GŁÓWNY SKLADNIK CAŁEJ EGZYSTENCJI !
Powiedzieliśmy wam wcześniej, ze planety i gwiazdy są oknami. A dokąd one prowadzą ?
P: Okna ?
O: Grawitacja
P: Och. Grawitacja musi wejść w wymiary lub gęstości eteryczne ?
O: Dobrze.
P: Gdzie grawitacja idzie? Słonce jest oknem. Nie, nasza planeta musi być oknem !
0: Wy też je macie !!
P: Więc grawitacja jest jednoczącą zasadą...
O: GRAWITACJA JEST WSZYSTKIM, CO JEST !!
P: Czym jest światło ?
O: Grawitacja.
P: Czy grawitacja jest tym samym co słaba i silna siła jądrowa ?
O: Grawitacja jest "Bogiem"
P: Ale ja myślałam, ze Bóg jest światłem ?
O: Jeżeli grawitacja jest wszystkim to czym nie jest ? Światło jest wyrażeniem energii generowanej przez
grawitację.
P: Czy myśli produkują grawitację?
O: Tak.
P: Czy dźwięk produkuje grawitację ?
O: Tak.
P: Czy dźwięk może manipulować grawitacją ?
O: Tak.
P: Czy to może byc zrobione ludzkim głosem ?
O: Tak.
P: Czy to może być zrobione tonalnie, czy przez moc myśli ?
O: I tak, i tak.
Tyle i aż tyle na temat grawitacji powiedzieli Kasjopejanie. Są to tylko fragmenty przekazów channelingowych.
W swoich wcześniejszych opracowaniach pisałem:
Czym jest ta siła i to zjawisko, że mówię o nim tak dużo ? Jest nie tylko tym, co trzyma nasze nogi przy ziemi.
Jest pierwotną, fundamentalną siłą przyrody, istniejącą tak długo jak nasz Wszechświat i Materia-Energia. Ona
utrzymuje w równowadze cały Megaświat, wszystkie gwiazdy, mgławice i planety oraz wszystkie pozostałe ciała
materialne wraz z międzygwiezdnym pyłem kosmicznym i czarną materią.
Grawitacja jest jednym z parametrów czasoprzestrzeni, jej częścią a może najważniejszą składową. Jest w
dalszej kolejności podstawowym elementem i formą istnienia materii-energii /jako równoważnych/, oraz
przestrzeni i czasu. Nie ma, bowiem czasu i przestrzeni bez materii-energii i nie ma materii-energii bez
grawitacji.
Według najnowszych odkryć pole grawitacyjne ma strukturę kwantową, a podstawowym elementem jest
grawiton o liczbie spinu dwa.
Tak pisałem dwa lata temu. Nauka jednak idzie naprzód i już wiele nowego odkryto w tej dziedzinie. Ale o tym
napiszę w dalszej części opracowania.
Jednak już wtedy stwierdzałem w dalszym ciągu wywodu:
Jako tak rozumiana grawitacja jest fenomenem, który decyduje o prawach fizycznych istniejących w polach
grawitacyjnych.
A co się dzieje, jeżeli zmienia się natężenie pola grawitacyjnego ?
Prawdopodobnie zmienia się WSZYSTKO !
Zmienia się Czas, Przestrzeń, zmieniają się prawa fizyczne, zmienia się masa i bezwładność ciał będących w
zasięgu tych pól.
Tak pisałem dwa lata temu nie znając jeszcze przekazów z Kasjopei. I myślę, że nie mam się, czego wstydzić.
Moje stwierdzenia- wtedy pionierskie i wydawało się irracjonalne znalazły potwierdzenie w informacjach
przekazanych przez znacznie mądrzejsze i doskonalsze istoty.
Ale zanim wyciągniemy ostateczne wnioski chciałem powiedzieć jeszcze o dwóch bardzo interesujących
książkach- dotyczących grawitacji . Pierwsza z nich to " Trzy drogi do kwantowej grawitacji" Lee Smolina
wydanej przez CiS w roku 2001. Smolin był profesorem fizyki w Center for Gravitational Physics and Geometry
w Pennsylvania State University. Jest uznawany za jednego z najwybitniejszych fizyków zajmujących się
problemem unifikacji teorii kwantów, teorii względności i kosmologii. Jest autorem licznych prac naukowych. W
swojej książce opisuje on wiele teorii aktualnie preferowanych przez naukę, opisujących świat, w którym
żyjemy,
Teorie grawitacji
Pierwszą z nich jest teoria pętlowej kwantowej grawitacji.
Pętlowa kwantowa grawitacja mówi nam, jak stworzyć niezależną od tła kwantową teorię przestrzeni i czasu.
Musi zostać sformułowana tak, żeby grawitony pojawiały się nie same z siebie, ale jako drgania rozciągłego
obiektu, zachowującego się jak struna. Według pętlowej kwantowej grawitacji przestrzeń zbudowana jest z
dyskretnych atomów, z których każdy niesie w sobie niewielką objętość. Teoria ta przewiduje więc kwantowanie
przestrzeni. W przeciwieństwie do klasycznej geometrii, pętlowa kwantowa grawitacja głosi, że objętość nie jest
dowolna - jej wartość może przybierać tylko wartości stanowiące wielokrotność pewnej ustalonej wielkości.
...Jedną z konsekwencji kwantowania przestrzeni jest to, że istnieje objętość minimalna. Jest ona niezwykle
mała. Teoria ta przewiduje również istnienie najmniejszej minimalnej powierzchni. W tłumaczeniu na pętlowy
obraz pola grawitacyjnego oznacza to, że pole powierzchni może być tylko wielokrotnością pewnej wielkości
równej w przybliżeniu polu Plancka, czyli kwadratowi długości Plancka. Zatem wszystkie powierzchnie są
dyskretne, złożone z elementów, niosących skończone pole. Dokładnie tak samo jest w przypadku objętości.
Dalej /na str.156/ Smolin pisze: Jednym z najpiękniejszych wyników, które udało nam się uzyskać, było
odkrycie, że stany pętlowe mogą być przeformowane w postaci tak zwanych sieci spinowych. Sieć spinowa to
prosty graf.
Sieć spinowa otrzymana przez łączenie pętli
Liczby naturalne przypisane krawędziom odpowiadają momentom pędu, które mogą posiadać cząstki, czyli
połowie stałej Plancka, pomnożonej przez liczbę naturalną. Smolin z innym fizykiem Carlo Rovellinim
przeprowadzili wiele długich i żmudnych obliczeń.
...Kiedy nam się to wreszcie udało,../pisze/...zobaczyliśmy, że każda sieć spinowa odpowiada jednemu
kwantowemu stanowi geometrii przestrzeni. Wzdłuż krawędzi sieci przepływa nie pole magnetyczne czy
elektryczne, ale pole powierzchni, związane zaś z krawędziami liczby naturalne odpowiadają liczbie jednostek
pola. Wierzchołki sieci spinowej mają prostą interpretację: odpowiadają skwantowanym jednostkom objętości.
I tu muszę wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze.
Według mnie graf przedstawia nie pole powierzchni, ani pole przestrzeni ale pole grawitacyjne ! Liczba spinowa
2 /dwa/ odpowiada takiej właśnie wartości spinu dla grawitonu! Jeżeli się mylę usilnie przepraszam Wszystkich
Fizyków zajmujących się tym zagadnieniem, a przede wszystkim Lee Smolina, Rogera Penrose'a i innych. Muszę
jednak powiedzieć to, co myślę.
Drugą z nich jest teoria strun.
"Podstawowym jej postulatem jest założenie, że nie istnieją cząstki, a jedynie poruszające się struny.
Struna to po prostu pętelka, znajdująca się gdzieś w przestrzeni. Nie jest z niczego zbudowana, tak samo jak
cząstka, którą sobie wyobrażamy jako punkt bez żadnej struktury. Istnieje tylko jeden rodzaj strun, a różne
rodzaje cząstek są - jak się zakłada - różnymi modami ich drgań.
... Niektóre z nich tworzą cząstki zwane cząstkami wirtualnymi, /które/ istnieją bardzo krótki czas. /str. 176/.
Wiele teorii strun przewiduje istnienie cząstek, których dotychczas nie udało się zaobserwować. W innych
trudności sprawia takie dopasowanie siły grawitacyjnej, by nie zależała ona od miejsca i czasu. A niemal
wszystkie wewnętrznie spójne teorie strun przewidują, że natura jest bardziej symetryczna, niż wskazują na to
obserwacje.
... Najważniejszą z tych nowych symetrii jest supersymetria. Aby ją zrozumieć, trzeba wiedzieć, że realnie
istniejące cząstki dzielą się na dwie klasy: bozony i fermiony. Bozonami są foton i grawiton, a charakteryzują
się one tym, że moment pędu /zwany spinem/ w jednostkach Plancka jest liczbą całkowitą. Fermiony -
elektrony, kwarki i neutrina - mają spin równy wielokrotności 1. Supersymetria wymaga, by fermiony i bozony
tworzyły pary cząstek o tej samej masie. Teoria strun ma w sobie coś fascynującego. Jest to jedyna znana nam
teoria, która-...z powodzeniem unifikuje grawitację z pozostałymi znanymi nam oddziaływaniami.
Jeszcze inną teorią omawianą przez L. Smolina w jego książce, związaną z kwantową grawitacją jest
termodynamika czarnych dziur. Jednak ze względu na obszerność tematu nie będę go tu rozwijał.
Zainteresowanych odsyłam do oryginału książki.
Na zakończenie tego krótkiego przeglądu - względnie najnowszych teorii grawitacji przytoczę jeszcze kilka
stwierdzeń, które podaje Smolin- jeden z czołowych naukowców zajmujących się tym problemem:
Dzisiaj jest już jasne, że założenie o istnieniu jedynej teorii było tylko pobożnym życzeniem: nie istnieje żadna
matematyczna czy filozoficzna zasada, gwarantująca istnienie tylko jednej matematycznie spójnej teorii
przyrody. Dalej - w rozdziale "Czy coś wybiera prawa natury" pyta: Jak spośród różnych spójnych teorii wybrać
tę, która opisuje nasz Wszechświat ? Wygląda na to, że na tak postawione pytanie mamy tylko jedną odpowiedź
- wyboru dokonuje coś zewnętrznego w stosunku do Wszechświata.
Jeśli rzeczywiście tak jest, nauka stanie się religią lub -ściślej - argumentem na rzecz religii.
Dla zachowania jednak obiektywizmu, muszę przytoczyć jeszcze jeden cytat: "Najbardziej zadziwiającym
aspektem przestrzeni jest, zatem to, że w ogóle istnieje. Prosta obserwacja, że żyjemy w niemal gładkim,
trójwymiarowym świecie, stanowi wielkie wyzwanie dla kwantowej teorii grawitacji."
Drugą nadzwyczaj interesującą książką jest "Tao fizyki" Fritjofa Capra. Wydawca stwierdza: "Capra jako
pierwszy wskazał religijno-światopoglądowe konsekwencje fizyki dwudziestego wieku, odkrywając jej zbieżność
z tradycją filozoficzną Wschodu, gnozą i myśleniem magicznym."
Capra stwierdza /str.220/:
"Pole kwantowe uważa się za podstawową fizyczną całość, stały ośrodek obecny w całej przestrzeni. Cząstki są
tylko miejscowymi zagęszczeniami pola, koncentracjami energii, które pojawiają się i znikają, tracąc w ten
sposób swój indywidualny charakter, przechodzą od postaci cząstek do postaci pola, które stanowi podstawę ich
istnienia.
Uznanie, że przedmioty fizyczne i zjawiska są chwilowymi przejawami znajdującej się u ich podstaw całości, jest
nie tylko zasadniczym elementem kwantowej teorii pola, ale również opoką wschodniego światopoglądu.
Można, więc Próżnię mistyków łatwo porównać z polem kwantowym fizyki cząstek. W filozofii chińskiej idea pola
zawiera się nie tylko w pojęciu pustego i bezpostaciowego Tao, które jest źródłem wszystkich form, ale wyraża
się także jasno w pojęciu chi . Słowo chi dokładnie oznacza "gaz" lub "eter" i było używane w starożytnych
Chinach na oznaczenie życiowego tchnienia albo energii ożywiającej kosmos.
Zarówno pole kwantowe, jak i chi uważane jest za subtelną i niedostrzegalną formę materii znajdującą się w
przestrzeni i tężejącą w stałe przedmioty materialne. Na stronie 232 Capra stwierdza: "Próżnia wcale nie jest
pusta. Zawiera ona nieograniczoną ilość cząstek, które bez końca powstają i giną.
Tak jak Pustka Wschodu, "próżnia fizyczna" - jak się ją określa w teorii pola - nie jest stanem zwykłej nicości,
ale zawiera potencjalność istnienia wszystkich form świata cząstek.
Nie mogę się tu powstrzymać, by nie przypomnieć, że taką koncepcję Próżni przedstawiłem w swojej książce
"Noemi i latające dyski" napisanej w roku 1999. "Odkrycie dynamicznej jakości próżni postrzegane jest przez
wielu fizyków, jako jedno z najważniejszych odkryć współczesnej fizyki.
Wyniki, do jakich doszła współczesna fizyka, wydają się potwierdzać słowa chińskiego mędrca Chang-tsai:
"Gdy się zrozumie, ze chi wypełnia Wielką Pustkę, stanie się jasne, że nicość nie istnieje".
Na zakończenie tych kilku wybranych spostrzeżeń i stwierdzeń Capry przytoczę jeszcze jedno:
Tak, więc teoria ukrytego porządku powinna dostarczyć jednolitej podstawy dla teorii kwantów oraz teorii
względności.
Bohm doszedł do wniosku, że aby zrozumieć ukryty porządek, trzeba uznać świadomość za zasadniczą cechę
holoruchu i w sposób jednoznaczny ująć ją w teorii. Umysł i materię uważa on za współzależne, ale nie
połączone relacjami przyczynowymi. Są one wzajemnie zwijającymi się projekcjami wyższej rzeczywistości,
która nie jest ani materią, ani świadomością.
Aż się prosi, aby w tym miejscu wspomnieć informację z przekazu z Kasjopei, że grawitacja posiada
świadomość.
Wnioski, spostrzeżenia i przemyślenia własne.
Pierwszy, główny i zasadniczy wniosek, który mi się nasuwa po lekturze tych dwóch książek, wiodących -
zdawałoby się, w omawianym temacie - jest raczej smutny:
1. Współczesna nauka, fizyka i jej luminarze niewiele, prawie NIC nie wiedzą o istocie grawitacji, o jej
możliwościach - nie mówiąc już o praktycznym jej wykorzystaniu i zastosowaniu.
2. Wydaje się istnieć ścisły, niekwestionowany związek między fizyką a metafizyką, między materią a
świadomością, między grawitacją a polami mentalnymi człowieka. Wszystko wskazuje na to, że w zamierzchłej
przeszłości, istniały ludzkie cywilizacje daleko bardziej rozwinięte, niż nasza, współczesna. Ludzie umieli wtedy
sterować myślą potężnymi siłami - polami grawitacyjnymi. Potrafili budować ogromne pojazdy napędzane
silnikami grawitacyjnymi, zdolne pokonywać w ułamkach sekund ogromne otchłanie kosmosu. Pozwalało to
ludziom odbywać podróże międzygwiezdne i międzygalaktyczne i utrzymywać kontakt z innymi, podobnymi
cywilizacjami.
Oczywiście, podróże te odbywały się na zupełnie innych, nieznanych nam zasadach. Statki te przemieszczały się
przez portale otwierane dzięki opanowaniu fenomenu grawitacji. Wspominają o tym Kasjopejanie..
Nikt nie leciał poprzez przestrzeń całymi latami czy miesiącami, tak jak to się odbywa aktualnie przy pomocy
prymitywnych wahadłowców czy Saturnów. W tamtych czasach kontakty z innymi istotami zamieszkałymi na
innych planetach były normalnym zjawiskiem.
Człowiek obdarzony umiejętnością sterowania myślą polami grawitacyjnymi, a może jeszcze innymi, znacznie
doskonalszymi - był potężną istotą nieomal równą bogom. Mówią o tym przekazy zawarte w biblii i innych
starych księgach i źródłach historycznych.
W takiej sytuacji zrozumiałymi się stają ogromne możliwości Starożytnych wykonywania gigantycznych prac
takich jak budowa piramid, sfinksa czy ogromnych miast i osiedli /Cusco, Palanke i inne/. Obiekty te, sterowane
mentalnym polem przez człowieka budowały się nieomal "same". Zgodnie z założonym programem, ogromne
bloki skalne formowały się w przestrzeni bezpośrednio z materializowanej energii i układały w zaprogramowane
formy architektoniczne.
Budowa takich obiektów przypominała raczej balet wykonywany w powietrzu przez ogromne bloki formujące się
na pozór - "z niczego". O takiej budowie na księżycu piszę proroczo w swojej książce. Pisząc wtedy książkę nie
miałem pojęcia, ze coś podobnego mogło rzeczywiście wydarzyć się w zamierzchłej przeszłości na naszej Ziemi.
Jednak nie można dawać małpie brzytwy , a niedojrzałym duchowo ludziom boskiej potęgi sterowania
mentalnego potężnymi polami siłowymi. Ówcześni ludzie, upojeni własną potęgą weszli prawdopodobnie w
konflikt z Obcymi przybyszami lub skłócili się we własnym gronie. Dochodziło do konfliktów i strasznych wojen,
w których używano broni zdolnych niszczyć nie tylko miasta /Sodoma, Gomora/, ale całe kontynenty
/Atlantyda/ a nawet planety / drugi księżyc, dziesiąta planeta?/.
KTOŚ musiał nad tym zapanować!
Prawdopodobnie na Ziemi już kilkakrotnie dochodziło do wielkiego rozwoju cywilizacyjnego i jego upadku.
Przyczyną tych upadków był brak równoległego rozwoju kulturowego i duchowego społeczeństwa. Brak
wzajemnej tolerancji i braterskiej miłości między ludźmi. Taką sytuację obserwujemy również aktualnie na
naszej planecie.
Agresja, nietolerancja, wzajemne antagonizmy grupowe i narodowościowe doprowadzają do wojen, terroryzmu,
nienawiści i masowego mordowania się ludzi.
Ktoś, patrzący z boku i z góry na poczynania ludzi na pewno nie da im do rąk jeszcze groźniejszych broni niż
obecnie mają.
Napisałem kiedyś artykuł Totalna Mentalna Blokada, - ale teraz zaczynam coraz bardziej doceniać jej potrzebę.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że o jakieś sto lat za wcześnie zacząłem zajmować się grawitacją.
Coraz częściej myślę, - że miał rację.