Nasze życie po zdradzie
Statystyki pokazują, że kiedy zdrada wychodzi na jaw, połowa par rozstaje się, a druga
połowa stara się na nowo ułożyć sobie życie. Jednak to życie nie jest już takie samo. Przede
wszystkim trzeba odbudować zaufanie, bo inaczej łatwo zamienić się w policjanta, który
śledzi SMS-y i każde spowiadać się z każdej minuty spóznienia.
Kiedy jasne już było, że mąż Lucyny miał romans, pomyślała, że nie będzie w stanie żyć z tym
człowiekiem pod jednym dachem, położyć się z nim do łóżka, a nawet rozmawiać. Mieli dwójkę
dorosłych już dzieci, przeżyli razem wiele trudnych chwil. A on zdradził ją z koleżanką z pracy, na
służbowym wyjezdzie. Upokorzył i wytarzał w błocie ich 30-letnie małżeństwo. Kazała mu się
wyprowadzić. Pozdejmowała ze ścian wszystkie wspólne zdjęcia, pochowała pamiątki. I myślała,
że może szybko o wszystkim zapomnieć.
Nie dało się jednak zapomnieć w trzy dni o kimś, z kim spędziło się całe życie. Została sama w
pustym domu i nie wiedziała, co ma ze sobą robić. Analizowała w kółko tę sytuację. Zastanawiała
się, jak do tego mogło dojść. Po pierwsze, to konserwatysta, który zawsze powtarzał, że rodzina
przede wszystkim. Po drugie, nie potrafiła sobie wyobrazić, że jakaś kobieta byłaby zafascynowana
jej mężem, który najlepsze lata młodości ma już za sobą, po jedzeniu klepie się po brzuchu i
bezceremonialnie używa wykałaczki. I ona go takim akceptuje, ale pamięta, jakim przystojnym był
mężczyzną, jak bardzo potrafił troszczyć się o nią i dzieci. Ale Don Juanem w jej oczach nie był
nigdy, a tym bardziej po 50.
- Myślałam, że zwariuję, że wpadam w jakąś psychozę. Przecież przeżyliśmy ze sobą prawie 30 lat
i nigdy się nie zdradzaliśmy, a teraz na starość, on zamarzył o kochance. Nie rozumiałam go. A
jeszcze bardziej tego, że jak wyszło wszystko na jaw, wcale nie chciał rozstania. Prosił, żebyśmy
jeszcze raz spróbowali. Kiedyś sobie mówiłam, że jakby mnie facet zdradził, to odeszłabym, bo
wybaczenie zdrady jest równoznaczne z brakiem szacunku dla samej siebie. Życie zweryfikowało
teorię. Trudno było wybaczyć, ale przeżyłam z nim całe życie i nie chciałam wszystkiego zaczynać
od nowa, a tym bardziej na starość zostać sama. Po czterech miesiącach pozwoliłam się mu
wprowadzić z powrotem mówi Lucyna.
Odbudować zaufanie
Lucyna odnalazła schowaną do szuflady obrączkę ślubną, tylko że ich wspólne życie było już
zupełnie nowe. Pierwsze tygodnie spał na kanapie. Ciągle wyobraznia podsuwała jej scenariusze,
kiedy on był z tamtą kobietą. Zastanawiała się, czy jeszcze się z nią spotyka. Przysięgał, że to już
przeszłość, ale przecież już kiedyś ją okłamał. Dlaczego miałaby mu teraz wierzyć? Kiedyś w nocy
nie mogła spać. Wstała, znalazła jego telefon i przejrzała dokładnie każdy SMS, połączenia
odebrane i wykonane. Chciała przekonać się, czy utrzymuje z nią kontakt. Nie znalazła niczego, ale
przyszło jej go głowy, że mogą widywać się w pracy. Zażądała, żeby zmienił firmę. Zgodził się,
choć musiał zrezygnować z kierowniczego stanowiska. Powiedział jej jednak, że tak żyć nie można.
Zdecydowali się na terapię małżeńską. Powoli docierają do swoich problemów. Dopiero u
psychologa Lucyna usłyszała, że od dawna nie było między nimi czułości, tylko sporadyczny seks.
A jej do głowy nie przyszło, że on może tego potrzebować, bo kanapki do pracy to też rodzaj
czułości i troski.
- Na odbudowanie zaufania po zdradzie trzeba czasu. Wszyscy niewątpliwie lepiej znoszą zdradę
"przypadkową" na wakacjach, wyjezdzie służbowym, pod wpływem alkoholu. Jednorazowa mniej
boli niż długotrwały romans. Szczególnie wtedy, gdy dajemy swobodę licząc na wierność. Wiele
osób wolało by nie wiedzieć o zdradzie, ale kiedy już wie, musi zmierzyć się z tym, zastanowić się,
czy jest w stanie wybaczyć mówi Justyna Święcicka, psycholog, autorka wielu poradników
psychologicznych.
Nich cierpi jak ja
Kiedy mąż Marii spózniał się po pracy 15 minut, ona zamiast powitania mówiła: "Co, miałeś szybki
numerek z tą dziwką?". A on czerwienił się albo prosił: "Przestań już". Kiedy nie miał ochoty na
zbliżenie, pytała, czy przy tamtej zawsze miał chęć? Jak dopadły ich problemy finansowe, wypaliła,
że całe szczęście, że nie zrobił tamtej bachora, bo trzeba byłoby jeszcze płacić alimenty. Nie
wytrzymał, powiedział, że nie jest w stanie tego dłużej znieść.
- Czułam się poniżona i zbrukana, chociaż nic złego nie zrobiłam. To on powinien cierpieć, a nie ja.
Miałam potrzebę ukarania go. Zdradził mnie i dzieci, wrócił i co - mieliśmy żyć, jakby się nic nie
stało? Wierzyłam, że z tą kobietą nic go już nie łączy, ale żeby dalej żyć razem, potrzebowałam
wyrównania krzywd - mówi Maria.
Maria nie umiała zapomnieć o tym, że jej mąż miał romans z ich wspólną znajomą, kiedy rodziła
się ich córeczka. Oboje chcieli dziecka, ale okazało się, że rodzicielstwo wygląda inaczej niż w
reklamach pieluszek, kiedy zasikane, ale roześmiane dziecko wyciąga rączki do mamy i taty.
- Dziecko w nocy płacze drugą godzinę, a Ty nie wiesz, jak mu pomóc. Nie masz czasu na nic, poza
opieką nad nim, bo to nie prawda, że tylko je i całymi godzinami śpi. Ja też byłam zmęczona i
zdezorientowana, ale robiłam wszystko, żeby poradzić sobie w tej sytuacji, nie szukałam
pocieszenia w ramionach innego mężczyzny mówi Maria.
O romansie dowiedziała się z internetu. Nie wylogował się ze swojej skrzynki mailowej.
Zauważyła, że pisze do niego ich wspólna znajoma, że tęskni za jego dłońmi. A on mówił, że kocha
Marię i dziecko, że nie wiedział co robi, że tamto nic nie znaczy.
- Co miałam zrobić? Z jednej strony chciałam ratować rodzinę, a z drugiej nie wiedziałam jak. Nie
umiałam zapomnieć. Do dziś nie umiem, chociaż minął już prawie rok. Staram się nie poniżać go,
nie mówić tych wszystkich strasznych rzeczy. On twierdzi, że sam siebie już ukarał, że niemal
codziennie żałuje, że do tego doszło. Starałam się zrozumieć, że było mu ciężko, że czuł się
odtrącony, ale czasami przychodzi moment, kiedy wszystko wraca. To mi nie pozwala spokojnie
spać. Myślę sobie, że jeszcze nie raz możemy mieć trudne chwile i co wtedy - znowu poszuka
pocieszenia w ramionach innej? Czasami żałuję, że się dowiedziałam. Wolałabym żyć w
nieświadomości, tak byłoby lepiej dla obu stron. Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będzie, jak
dawniej. Marzę o tym, żeby cofnąć czas, żeby to nigdy się nie zdarzyło. Ale wiem, że musimy z
tym jakoś żyć. Ale nie znam recepty na życie po zdradzie mówi Maria.
Justyna Święcicka zauważa, że wybaczyć można, ale zapomnieć o zdradzie się nie da. Dlatego
zdrada zmienia nieodwracalnie każdy związek. Śledzenie i szpiegowanie nie ma sensu. Dobrze
odnosić się do osoby, która zdradziła z szacunkiem, nazywać swoje uczucia, ale nie zmuszać
partnera do ciągłego przepraszania i słuchania wymówek.
- To też dobry czas, żeby zacząć inwestować w siebie. Potrzeba dużo siły i determinacji żeby
tworzyć wartościowy i pełny związek po zdradzie mówi Justyna Święcicka.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
zycie po zdradzie Jak poradzic sobie z niewiernosciaŻycie po samookaleczaniuŻycie po zagładzie ludzi Life After PeopleŻycie po śmierciZYCIE PO SMIERCIzycie po zyciuMoody Życie po życiuwięcej podobnych podstron