Dzogczen PORADY DO MEDYTACJI

background image

PORADY DO MEDYTACJI

Poniewa

ż

wszystko powstaje z umysłu, co stanowi podstawow

ą

przyczyn

ę

całego

do

ś

wiadczenia, czy to „dobrego” czy „złego”, najbardziej niezb

ę

dn

ą

ze wszystkich rzeczy

jest pracowanie ze swoim własnym umysłem, tak aby nie pozwoli

ć

mu na bł

ą

dzenie i aby

nie zagubi

ć

si

ę

w jego w

ę

drówkach. Odetnij jego niepotrzebne powikłane konstrukcje i

wytwory, które wprowadzaj

ą

pomieszanie. Stłum problem w zarodku,

ż

e tak powiem.

Pozwól sobie na rozlu

ź

nienie i poczuj pewn

ą

przestronno

ść

, pozwalaj

ą

c umysłowi aby

osadził si

ę

naturalnie. Ciało powinno by

ć

nieruchome, zachowaj milczenie a oddech

niech b

ę

dzie taki jaki jest, płyn

ą

cy swobodnie. Jest w tym uczucie puszczenia,

odsłoni

ę

cia, pozostawienia.

Jak czujesz si

ę

w tym rozlu

ź

nieniu? Powiniene

ś

by

ć

jak kto

ś

po dniu naprawd

ę

ci

ęż

kiej

pracy, wyczerpany i spokojnie zadowolony, a twój umysł znajduje satysfakcj

ę

w

odpoczynku. Co

ś

osadza si

ę

na poziomie jelit i gdy czujesz jak to spoczywa w twoich

jelitach, zaczynasz do

ś

wiadcza

ć

lekko

ś

ci. Jest tak jakby

ś

si

ę

rozpuszczał.

Umysł jest tak nieobliczalny – nic nie ogranicza fantastycznych i subtelnych wytworów,
które powstaj

ą

w nim, jego nastrojów; on mo

ż

e poprowadzi

ć

ci

ę

poza wszelkie granice.

Lecz nawet po

ś

ród natłoku my

ś

li, je

ś

li b

ę

dziesz po prostu

ś

wiadomy umysłu, utrzymuj

ą

c

ciało nieruchomo i w ciszy, pozwalaj

ą

c umysłowi by

ć

takim jaki jest, wtedy naturalnie i

stopniowo uspokoi si

ę

sam z siebie i jego pobudzenie ustanie.

Nawet gdy twój umysł szumi i chytrze tob

ą

manewruje, jest skrajnie szalony i

rozdyskutowany, je

ś

li utrzymuj

ą

c

ś

wiadomo

ść

pozwolisz temu dzia

ć

si

ę

, on sam si

ę

uspokoi i stopniowo wejdzie w rozbrzmiewaj

ą

c

ą

cisz

ę

– czysty, pusty i spokojny.

To jest

ś

wietlisty, czysty aspekt umysłu, twoja podstawowa natura; wi

ę

c pozostaw to tak i

po prostu trwaj w tym spokojnym stanie. Dopóki

ś

wiadomo

ść

nie zostanie rozwini

ę

ta i

wzmocniona, nasza podstawowa natura jest jak dziecko na polu walki powstaj

ą

cych

my

ś

li; spokój nie trwa długo; wci

ąż

powstaj

ą

my

ś

li lub zmiany, jak fale na oceanie. Gdy to

si

ę

dzieje, b

ą

d

ź

po prostu

ś

wiadomy tego, rozpoznaj to. Nie utrzymuj uczucia,

ż

e tej my

ś

li

nie powinno by

ć

– niech ona wprawia ci

ę

w zakłopotanie lub niech sprawia,

ż

e b

ę

dziesz

czuł si

ę

niepewnie w swojej medytacji; ale jakakolwiek zmiana wydarza si

ę

, spokojnie

trwaj i pozostaw j

ą

w swoim własnym powstawaniu. W obliczu tego rozpoznania, pozwól

temu by

ć

a to rozpu

ś

ci si

ę

, wyzwoli si

ę

bez wysiłku.

Je

ś

li, na przykład, próbujesz zatrzyma

ć

lub wymanipulowa

ć

t

ą

zmian

ę

, z tego powodu

powstanie wi

ę

cej my

ś

li – wywoła to wi

ę

ksze zakłócenie i samo stanie si

ę

podmiotem

złudzenia: zanim si

ę

zorientujesz, jeste

ś

rozproszony. Wystarczy zwykłe rozpoznanie

zmiany. B

ą

d

ź

po prostu

ś

wiadomy powstaj

ą

cych my

ś

li, nie pod

ąż

aj za nimi ani nie

przeciwdziałaj im.

Pozostawaj spokojny w ten sposób. Niepokój i pobudzenie s

ą

uspokajane tym sposobem

i gł

ę

bokie uczucie wytchnienia (grace) pojawia si

ę

gdy umysł łagodnie spoczywa w

swojej naturze.

Gdy wci

ąż

medytujesz w ten sposób i przyswajasz sobie, wzmacniasz t

ą

praktyk

ę

,

mo

ż

esz do

ś

wiadczy

ć

pewnej fizycznej lub mentalnej ekstazy, klarowno

ś

ci lub jasno

ś

ci

pomi

ę

dzy wieloma do

ś

wiadczeniami, które powstaj

ą

i jest to oznaka,

ż

e medytacja była

praktykowana wła

ś

ciwie. I znowu, nie chwytaj si

ę

tego do

ś

wiadczenia ani nie trzymaj si

ę

go, lecz pozwól mu by

ć

a ono ci

ę

zainspiruje i pomo

ż

e ci.

Strona 1 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

Mo

ż

esz tak

ż

e do

ś

wiadczy

ć

m

ę

tnego, pół

ś

wiadomego dryfuj

ą

cego stanu, tak jakby

ś

miał

kaptur na głowie – pewnego rodzaju sennego ot

ę

pienia. Jest to co

ś

takiego jak bezruch,

mianowicie stagnacja, zamazana oboj

ę

tna

ś

lepota. Jak wydostajesz si

ę

z tego stanu?

Pobud

ź

si

ę

, wyprostuj plecy, wypchnij nie

ś

wie

ż

e powietrze z płuc i skieruj swoj

ą

ś

wiadomo

ść

w czyst

ą

przestrze

ń

po to by sprowadzi

ć

ś

wie

ż

o

ść

. Je

ś

li pozostaniesz w tym

ospałym stanie nie b

ę

dziesz si

ę

rozwija

ć

, tak wi

ę

c gdy pojawia si

ę

to zahamowanie,

usuwaj je raz za razem. Wa

ż

ne jest rozwijanie czujno

ś

ci, pozostawanie wra

ż

liwie

przytomnym.

Tak wi

ę

c, jasna

ś

wiadomo

ść

medytacyjna jest rozpoznawaniem zarówno bezruchu jak i

zmiany a niezm

ą

cona czysto

ść

spokojnego trwania jest nasz

ą

podstawow

ą

inteligencj

ą

.

Praktykuj to, gdy

ż

jedynie poprzez rzeczywiste robienie tego, do

ś

wiadczysz

urzeczywistnienia lub zaczniesz zmienia

ć

si

ę

.

Pogl

ą

d w działaniu

W czasie medytacji nasz umysł, harmonijnie osadzony w swój własny naturalny sposób,
jest jak spokojna woda, niezm

ą

cona falami ani wiatrem, a gdy w tym spokoju pojawia si

ę

jaka

ś

my

ś

l lub zmiana, ona formuje si

ę

, jak fala na oceanie, i z powrotem znika w nim.

Pozostawiona naturalnie, rozpuszcza si

ę

naturalnie. Jakikolwiek niepokój wybuchnie w

umy

ś

le, je

ś

li pozwolisz mu by

ć

on wyczerpie si

ę

na swój własny sposób, wyzwoli si

ę

sam; i tak dochodzisz poprzez medytacj

ę

do spostrze

ż

enia,

ż

e cokolwiek pojawia si

ę

nie

jest czym

ś

innym ni

ż

samoukazywaniem si

ę

lub projekcj

ą

umysłu.

Gdy utrzymujemy perspektyw

ę

tego pogl

ą

du w aktywno

ś

ciach i zdarzeniach

codziennego

ż

ycia, wówczas chwyt dualistycznego postrzegania

ś

wiata jako stałej,

trwałej i namacalnej rzeczywisto

ś

ci (co jest główn

ą

przyczyn

ą

naszych problemów)

zaczyna rozlu

ź

nia

ć

si

ę

i rozpuszcza

ć

. Umysł jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi,

poprzez wzrastaj

ą

c

ą

pewno

ść

w tym pogl

ą

dzie zaczynamy docenia

ć

humor sytuacji.

Rzeczy zaczynaj

ą

wydawa

ć

si

ę

nieco nierealne; przywi

ą

zanie i znaczenie, które

przypisujemy zdarzeniom zaczyna wydawa

ć

si

ę

zabawne, lub przynajmniej podchodzimy

do nich z lekkim sercem.

W ten sposób rozwijamy zdolno

ść

do rozpuszczania percepcji poprzez utrzymywanie

płyn

ą

cej

ś

wiadomo

ś

ci medytacji w codziennym

ż

yciu, widz

ą

c wszystko jako

samoukazuj

ą

c

ą

si

ę

gr

ę

umysłu. A bezpo

ś

rednio po siedz

ą

cej medytacji ci

ą

gło

ść

tej

ś

wiadomo

ś

ci wspomagamy, robi

ą

c to co musimy zrobi

ć

, spokojnie i cicho, z prostot

ą

i

bez niepokoju.

Tak wi

ę

c w pewnym sensie wszystko jest jak sen, iluzoryczne, ale mimo to, zabawne,

idziemy dalej, robi

ą

c ró

ż

ne rzeczy. Je

ś

li np. spacerujesz, id

ź

bez niepotrzebnej powagi

lub samo

ś

wiadomo

ś

ci lecz z lekkim sercem zmierzaj ku otwartej przestrzeni tako

ś

ci,

prawdy. Gdy siedzisz, b

ą

d

ź

twierdz

ą

prawdy, tego co jest. Gdy jesz, wprowadzaj

negatywno

ś

ci i złudzenia w brzuch pustki, rozpuszczaj

ą

c je w przestrze

ń

; gdy oddajesz

mocz, wyobra

ż

aj sobie,

ż

e wszystkie twoje zaciemnienia i zablokowania s

ą

oczyszczane

i usuwane.

Przekazałem wam esencj

ę

praktyki w paru słowach, ale musicie zrozumie

ć

,

ż

e dopóki

widzimy

ś

wiat w dualistyczny sposób, dopóki nie b

ę

dziemy rzeczywi

ś

cie wolni od

przywi

ą

zania i negatywno

ś

ci i nie rozpu

ś

cimy całego naszego zewn

ę

trznego

postrzegania w czysto

ść

pustej natury umysłu, wci

ąż

tkwimy we wzgl

ę

dnym

ś

wiecie

„dobra” i „zła”, „pozytywnych” i „negatywnych” działa

ń

, i musimy szanowa

ć

te prawa i by

ć

uwa

ż

ni i odpowiedzialni za nasze czyny.

Strona 2 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

Po medytacji

Po formalnej siedz

ą

cej medytacji, utrzymujcie we wszystkich codziennych aktywno

ś

ciach

t

ę

jasn

ą

przestrzenn

ą

ś

wiadomo

ść

, a ona stopniowo wzmocni si

ę

i wzro

ś

nie wewn

ę

trzna

pewno

ść

.

Wsta

ń

spokojnie z medytacji: nie zrywaj si

ę

natychmiast ani nie biegaj tu i tam, ale

cokolwiek robisz, utrzymuj lekkie odczucie godno

ś

ci i równowagi, i rób to co masz do

zrobienia ze spokojem i z rozlu

ź

nieniem ciała i umysłu. Utrzymuj

ś

wiadomo

ść

lekko

skoncentrowan

ą

i nie pozwól rozproszy

ć

si

ę

swojej uwadze. Niech ta wspaniała ni

ć

uwa

ż

no

ś

ci i

ś

wiadomo

ś

ci cały czas po prostu płynie.

Czy idziesz, siedzisz, jesz czy kładziesz si

ę

spa

ć

, utrzymuj uczucie spokoju i

przytomno

ś

ci umysłu. W stosunku do innych ludzi b

ą

d

ź

uczciwy, łagodny i bezpo

ś

redni;

ogólnie, b

ą

d

ź

miły na swój sposób i nie dawaj ponosi

ć

si

ę

rozmowom i plotkowaniu.

W istocie, cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z Dharm

ą

, która jest drog

ą

uspokojenia

umysłu i opanowania negatywno

ś

ci.

MEDYTACJA I SPOKÓJ

My ludzie składamy si

ę

z ciała, mowy i umysłu, ale to nasz umysł jest tym co nazywamy

„Królem który Spełnia Wszystko” – „Kund

ż

e Gjalpo”, który panuje nad ciałem i mow

ą

i

kieruje nimi. Twórc

ą

szcz

ęś

cia jest umysł i twórc

ą

cierpienia jest tak

ż

e umysł.

Jak powstaje szcz

ęś

cie? Gdy b

ę

dziemy obserwowali swój umysł i uwa

ż

nie pozostawimy

go w stanie spokoju, wówczas pojawi si

ę

szcz

ęś

cie.

Jak powstaje cierpienie? Poniewa

ż

pragnienia umysłu s

ą

nienasycone, gdy on po

żą

da

przedmiotów pragnienia, powoduje to powstanie wszelkiego rodzaju zakłócaj

ą

cych

emocji, takich jak gniew i agresja, które z kolei wzbudzaj

ą

chmar

ę

negatywnych my

ś

li.

Wp

ę

dza nas to we wszelkiego rodzaju nie ko

ń

cz

ą

c

ą

si

ę

aktywno

ść

, która w cało

ś

ci

wpl

ą

tana jest w negatywne działania, w ten sposób stwarzaj

ą

c negatywn

ą

karm

ę

.

Skutkiem tego, umysł i ciało schwytane s

ą

w niemo

ż

liwe do umkni

ę

cia wi

ę

zienie nie

u

ś

mierzonego cierpienia. A

ż

do chwili

ś

mierci, nie ma ko

ń

ca tego cierpienia i

wyczerpuj

ą

cego, uci

ąż

liwego trudu umysłu. Gdyby

ś

mier

ć

była całkowitym ko

ń

cem tego,

to byłoby cudowne; jednak, faktycznie, umiera tylko nasze ciało a nie umysł. I to czym
umysł zajmuje si

ę

w tym

ż

yciu – wszystkimi tymi negatywnymi i niepomy

ś

lnymi

działaniami – jest tym za czym b

ę

dziemy musieli pod

ąż

a

ć

w nast

ę

pnym

ż

yciu,

do

ś

wiadczaj

ą

c konsekwencji, które odpowiadaj

ą

temu dokładnie.

Zatem, w tym

ż

yciu i w nast

ę

pnym b

ę

dziemy odkrywali,

ż

e działania pozytywne i

negatywne, szcz

ęś

cie i cierpienie, wszystkie zale

żą

od umysłu. To co musimy zrobi

ć

to

zawróci

ć

umysł i zebra

ć

go w sobie. Poniewa

ż

, je

ś

li spojrzymy na nasz umy

ś

l,

zobaczymy

ż

e jest tak zwariowany i tak powikłany jak szaleniec; rzeczy o których nie

s

ą

dzimy,

ż

e mogliby

ś

my kiedykolwiek pomy

ś

le

ć

, pomy

ś

limy dziewi

ęć

razy! Wtedy

zrozumiemy,

ż

e umysł jest odpowiedzialny tak

ż

e za to szale

ń

stwo i

ż

e musimy go

zawróci

ć

i sprowadzi

ć

z powrotem do siebie; gdy

ż

to na czym musimy si

ę

skupi

ć

to

aktywno

ść

, która uspokaja i stabilizuje umysł.

Bez wprowadzenia do umysłu pewnego rodzaju ciszy, swobody i rozlu

ź

nienia, i bez

stosowania sposobów sprowadzaj

ą

cych spokój i szcz

ęś

cie – lub przynajmniej my

ś

lenia o

zrobieniu tego – mogliby

ś

my posiada

ć

bogactwo tak ogromne jak Góra Sumeru, pot

ęż

ne

jak ocean, a jednak wci

ąż

nie byliby

ś

my zadowoleni. Gdy

ż

je

ś

li b

ę

dziemy mieli co

ś

, to

b

ę

dzie istniało cierpienie posiadania a je

ś

li nie b

ę

dziemy mieli czego

ś

, to b

ę

dzie istniało

Strona 3 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

cierpienie nie posiadania. Je

ś

li zaczniemy co

ś

, b

ę

dzie istniało cierpienie niemo

ż

no

ś

ci

sko

ń

czenia tego. Chocia

ż

cierpienie mo

ż

e ukaza

ć

si

ę

nam jako szcz

ęś

cie, sam

ą

jego

istot

ą

jest zawsze cierpienie. Tak wi

ę

c zdecyduj si

ę

i b

ą

d

ź

pewien,

ż

e główn

ą

przyczyn

ą

tego wszystkiego jest umysł.

Mogliby

ś

my zapyta

ć

: zatem, jaki jest ten umysł? Gdyby

ś

my mieli zbada

ć

go dokładnie,

odkryliby

ś

my,

ż

e nie ma on

ż

adnej formy, na któr

ą

mo

ż

na by patrze

ć

,

ż

adnego d

ź

wi

ę

ku

do usłyszenia – on jest jak wiatr. Niespodziewanie my

ś

l powstaje i tak samo

niespodziewanie znika. Oprócz tego nie ma niczego innego.

Z tego pustego umysłu powstaje pusta my

ś

l, jednak zamiast zostawi

ć

j

ą

tak jak ona jest,

próbujemy uchwyci

ć

t

ę

my

ś

l, poprzez wzbudzenie nast

ę

pnej. Pierwsza my

ś

l daje prac

ę

drugiej my

ś

li tak aby uchwyci

ć

my

ś

l... itd. bez ko

ń

ca. Gdy w ten sposób jedna my

ś

l

zatrudnia drug

ą

my

ś

l, stwarza to iluzj

ę

i rozproszenie i sprawia,

ż

e w naszej głowie

wiruje. Tak wi

ę

c powinni

ś

my zrozumie

ć

to: w jaki sposób stwarzamy niesko

ń

czony

ła

ń

cuch my

ś

li i bezustannej aktywno

ś

ci, i

ż

e wszystko to jest całkowicie bezcelowe. Je

ś

li

ś

cigamy my

ś

l, to nigdy nie b

ę

dziemy mogli jej uchwyci

ć

. Wi

ę

c zamiast tego, niech sam

umysł wgl

ą

da w umysł. Gdy umysł rzeczywi

ś

cie obserwuje umysł, zauwa

ż

ymy,

ż

e

ś

wiadomo

ść

która patrzy i obserwowany umysł nie mog

ą

by

ć

oddzielone ani odró

ż

nione.

Przyczyn

ą

całej iluzji i zwiedzenia s

ą

powstaj

ą

ce my

ś

li, „namtok”, tak wi

ę

c nie

pozwalajmy umysłowi w

ę

drowa

ć

za przypadkowymi my

ś

lami. Zamiast tego, gdy powstaje

my

ś

l, spójrzmy prosto na ni

ą

i zobaczmy jaka ona jest i jak wygl

ą

da. Poniewa

ż

gdyby

ś

my

mieli pój

ść

za ni

ą

, nie wystarczyłoby sto lat

ż

eby j

ą

schwyta

ć

.

Wi

ę

c nie

ś

cigaj

ą

c my

ś

li, pozosta

ń

my po prostu w tym naturalnym, uspokojonym stanie

medytacji. Gdy pozostawiamy umysł sobie samemu, niezakłócony w swojej własnej
przestrzeni, wówczas je

ś

li powstaje my

ś

l, jest wspaniale; gdy nie powstaje, to tak

ż

e

wspaniale. Oboj

ę

tni i niewzruszeni powstaj

ą

cymi my

ś

lami, mo

ż

emy do

ś

wiadczy

ć

stanu,

w którym nie ma

ż

adnych wspomnie

ń

ani my

ś

li, ale jest czysta, gł

ę

boka,

rozbrzmiewaj

ą

ca pustka. Nazywa si

ę

to „spokojem” medytacji, lub „nepa”. Je

ś

li w ten

sposób pozwolimy swojej uwa

ż

no

ść

uwolni

ć

umysł i pozwolimy mu ustali

ć

si

ę

na swój

własny sposób, wtedy nawet w ciele b

ę

dziemy do

ś

wiadczali wibruj

ą

cej lekko

ś

ci a w

umy

ś

le gł

ę

boki spokój i czyst

ą

, promieniuj

ą

c

ą

szcz

ęś

liwo

ść

. Dlaczego? Jest tak

poniewa

ż

umysł potrafi odnale

źć

swój własny naturalny stan i spocz

ąć

w swojej własnej

naturze. Gdy potrafimy w ten sposób pozostawa

ć

, naturalnie rozlu

ź

nieni w naturze

umysłu, ten stan medytacji nazywa si

ę

„Szi ne” lub czasami „Ting nge dzin”.

To wła

ś

nie wtedy, gdy potrafimy rozlu

ź

ni

ć

swój umysł tak i

ż

pozostaje cichy i trze

ź

wy,

osi

ą

gamy prawdziwy spokój i szcz

ęś

cie. Gdy w ten sposób odkrywamy wewn

ę

trzny

spokój w umy

ś

le, wówczas nie ma po prostu

ż

adnej przyczyny by wzbudza

ć

agresj

ę

wobec zewn

ę

trznych zjawisk lub innych ludzi, ani nie ma najmniejszego powodu dla

uczu

ć

zawi

ś

ci i rywalizacji. Zamiast tego b

ę

dziemy potrafili naturalnie i automatycznie

wprowadza

ć

spokój i szcz

ęś

cie w otaczaj

ą

cy nas

ś

wiat. Je

ś

li nie potrafimy kultywowa

ć

tego spokoju i dobrego samopoczucia wewn

ą

trz siebie, wówczas umysł wpl

ą

cze si

ę

we

wszelkiego rodzaju my

ś

li i niezwykle trudno b

ę

dzie osi

ą

gn

ąć

spokój i szcz

ęś

cie w

ś

wiecie.

Gdy raz zrozumieli

ś

my, ze spokój i szcz

ęś

cie zale

żą

całkowicie od umysłu, z t

ą

pewno

ś

ci

ą

i przekonaniem ka

ż

dy z nas powinien próbowa

ć

doskonali

ć

spokój umysłu

wewn

ą

trz siebie, co przyniesie szcz

ęś

cie i spokój zarówno w tym jak i w przyszłym

ż

yciu.

Mamy to w swoich r

ę

kach. Je

ś

li b

ę

dziemy potrafili rozwija

ć

to sami, nie b

ę

dziemy musieli

szuka

ć

spokoju lub szcz

ęś

cia gdzie indziej, ani te

ż

nikt nie b

ę

dzie mógł ukra

ść

ani

żą

da

ć

tego od nas. Prosz

ę

pami

ę

tajcie o tym i praktykujcie to. Gdy siedzimy, pozostawiamy

Strona 4 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

ciało w jego naturalnym stanie, nie zmienione; mow

ę

nie zmienion

ą

, naturalnie

dostosowan

ą

do oddechu; i umysł nie zmieniony, w swoim własnym miejscu spoczynku.

Umysł M

ą

dro

ś

ci Buddów jest tym co nazywamy „M

ą

dro

ś

ci

ą

Pustki”; zatem ta pustka jest

tym, z czego jako jej własne samopromieniowanie, powstaje Pi

ęć

M

ą

dro

ś

ci i wszystkie

wspaniałe cechy. Natur

ą

naszego umysłu jest tak

ż

e pustka; z punktu widzenia pustki jest

to dokładnie to samo. Ale my, gdy promieniowanie pustki emanuje, nie rozpoznajemy go
jako Pi

ę

ciu M

ą

dro

ś

ci tak jak jest to w przypadku Buddów, i dlatego zostajemy opanowani

iluzj

ą

, która manifestuje si

ę

jako powstaj

ą

ce my

ś

li, zwodz

ą

c nas i wci

ą

gaj

ą

c gł

ę

biej w

iluzj

ę

. Dlatego je

ś

li potrafimy rozpozna

ć

nasz

ą

własn

ą

natur

ę

, prawdziwy stan rzeczy,

wówczas nie b

ę

dziemy musieli szuka

ć

Buddy z dala od siebie – w rzeczywisto

ś

ci

mo

ż

emy znale

źć

to w sobie samych. Poniewa

ż

tak jest, pami

ę

tajcie o tym.

Londyn 1979

POGL

Ą

D DZOGCZEN NA NGÓNDRO

Jak

ą

kolwiek praktyk

ę

robimy, wzgl

ę

dna prawda i absolutna prawda współistniej

ą

,

zr

ę

czne

ś

rodki i m

ą

dro

ść

współistniej

ą

, do

ś

wiadczenie i pustka współistniej

ą

. Poniewa

ż

tak si

ę

sprawy maj

ą

, mamy praktyk

ę

Ngóndro jako zr

ę

czne

ś

rodki a u jej ko

ń

ca, w Guru

jodze, osi

ą

gamy poziom m

ą

dro

ś

ci gdy Lama rozpuszcza si

ę

i staje si

ę

jednym z nami i

pozostajemy w absolutnej naturze rzeczy, w stanie medytacji. Skoro wi

ę

c Lama jest tym

kto rzeczywi

ś

cie ukazuje drog

ę

i jest centrum całej duchowej

ś

cie

ż

ki, na pocz

ą

tku

wszystkich praktyk składamy hołd Lamie.

Rozpocz

ą

wszy od zło

ż

enia hołdu Lamie, najpierw my

ś

limy o trudno

ś

ci uzyskania tej

cennej, wolnej i miłej dla oka ludzkiej formy, poniewa

ż

ta forma jest podstaw

ą

duchowej

ś

cie

ż

ki wyzwolenia. Nast

ę

pnie my

ś

limy o nietrwało

ś

ci i

ś

mierci; wszystko co istnieje

podlega zmianie i

ś

mierci. Nast

ę

pnie, chocia

ż

umieramy nie jeste

ś

my wolni, gdy

ż

wci

ąż

kr

ąż

ymy w samsarze od narodzin do odrodzenia i wła

ś

nie dlatego natur

ą

samsary jest

cierpienie; kontemplujemy to. Nast

ę

pnie my

ś

limy o tym,

ż

e cokolwiek robimy, czy b

ę

d

ą

to

dobre czy złe działania, wzór karmy jest nieunikniony. Zwie si

ę

to „lo-dag nam-zhi”:

czterema my

ś

lami, które odwracaj

ą

umysł. Ich celem jest odwrócenie umysłu od samsary

i zwrócenie ku praktyce. Z tego powodu wa

ż

ne jest aby na pocz

ą

tku zastanowi

ć

si

ę

nad

nimi i zrozumie

ć

ich prawd

ę

.

Robienie tego to jak wygładzanie zaoranego pola aby wyrówna

ć

je i przygotowa

ć

do

sadzenia. Teraz sadzenie samych nasion: przyjmowanie Schronienia, wzbudzanie
Bodhiczitty, ofiarowanie Mandali, które jest gromadzeniem zasługi i m

ą

dro

ś

ci oraz

oczyszczenie przez praktyk

ę

Wad

ż

rasattwy. One s

ą

jak nasiona zasadzone w ziemi,

która jest ju

ż

przygotowana przez te cztery my

ś

li.

Bez odnoszenia si

ę

do wzgl

ę

dnego w ten sposób, nie jest mo

ż

liwe urzeczywistnienie

absolutnego. Bez u

ż

ycia wzgl

ę

dnego ciała jako podstawy nie mo

ż

emy urzeczywistni

ć

prawdziwej natury umysłu. Tak samo, bez tej wzgl

ę

dnej praktyki, tych zr

ę

cznych

ś

rodków, nie mo

ż

emy uchwyci

ć

bezpo

ś

rednio natury siunjaty. Wzgl

ę

dne i absolutne

współistniej

ą

, id

ą

r

ę

ka w r

ę

k

ę

. Zrozumienie tego jest bardzo wa

ż

ne.

Przyjmowanie Schronienia jako przykład: mówi

ą

c zewn

ę

trznie, istniej

ą

„kon-czog sum”.

Trzy Klejnoty, Budda, Dharma i Sangha. Cenny Budda jest

ź

ródłem Dharmy,

przewodnikiem; to co Budda ukazał to Cenna Dharma,

ś

cie

ż

ka, a ci których umysły

zwrócone s

ą

ku Dharmie s

ą

Cenn

ą

Sangha.

Poniewa

ż

ż

yjemy w samsarze, z powodu iluzji i cierpienia, przyjmujemy Schronienie aby

uwolni

ć

si

ę

od cierpienia. Poniewa

ż

nie widzimy naszej prawdziwej natury i z powodu

iluzji, gdy ró

ż

ne elementy schodz

ą

si

ę

, stwarzane jest to iluzoryczne ciało. I to

Strona 5 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

iluzoryczne ciało pozostaje bardzo realne dopóki nie ujrzymy prawdziwej natury rzeczy.
Zatem dopóki nie jeste

ś

my całkowicie wolni od iluzji to ciało istnieje i cierpienie istnieje i

Trzy Klejnoty istniej

ą

, w których mo

ż

emy przyjmowa

ć

Schronienie.

Tak wi

ę

c mówi

ą

c zewn

ę

trznie, powinni

ś

my z oddaniem przyjmowa

ć

Schronienie w

Buddzie, Dharmie i Sandze. Ale wewn

ę

trznie Budda, Dharma i Sangha s

ą

symbolami,

ę

bokim i zr

ę

cznym sposobem do wyprowadzenia nas z samsary. Z punktu widzenia

absolutnej prawdy nawet Budda, Dharma i Sangha s

ą

wewn

ą

trz nas. Na absolutnym

poziomie, nasz umysł, który jest pusty, który jest promieniuj

ą

co samo

ś

wietlisty i który jest

rig-pa,

ś

wiadomo

ś

ci

ą

, sam ten umysł jest Cennym Budd

ą

. Zewn

ę

trznie Dharma

manifestuje si

ę

jako d

ź

wi

ę

k i znaczenie, słyszycie j

ą

i praktykujecie ale z wewn

ę

trznego

punktu widzenia, ona jest pusta. W istocie jest ona nieustann

ą

, nie napotykaj

ą

c

ą

przeszkód, samo

ś

wietlist

ą

manifestacj

ą

rig-pa, pierwotnego umysłu. Zewn

ę

trznie Sangha

to ci, których umysły zwracaj

ą

si

ę

ku Dharmie, lecz wewn

ę

trznie Sangha jest wszystko

przenikaj

ą

cym, wszystko ogarniaj

ą

cym aspektem umysłu.

One s

ą

wszystkie całkowicie doskonałe w nas, ale poniewa

ż

nie rozpoznajemy tego,

musimy przyjmowa

ć

Schronienie w zewn

ę

trznym Buddzie, Dharmie i Sandze. Kiedy

rzeczywi

ś

cie robimy Ngóndro wła

ś

ciwie, wizualizujemy drzewo Schronienia z

ż

arliwym

oddaniem w umy

ś

le, ciałem robimy pokłony z pokor

ą

a mow

ą

recytujemy formuł

ę

Schronienia. Nast

ę

pnie gdy w ko

ń

cu praktyki siadamy i rozpuszczamy wizualizacj

ę

w

siebie, rozumiemy

ż

e te wszystkie trzy rzeczy, podmiot, obiekt i aktywno

ść

, s

ą

naszym

własnym wytworem. Pozostawajcie po prostu w naturze rig-pa; poza rig-pa nie ma
niczego do znalezienia. Budda powiedział w Dode Kalpa Zangpo, "Zamanifestowałem si

ę

niczym sen istotom, które s

ą

jak sen i udzieliłem podobnej do snu Dharmy, ale w

rzeczywisto

ś

ci nigdy nie nauczałem i nigdy naprawd

ę

nie przyszedłem”. Z punktu

widzenia tego co jest, Budda nigdy nie przybył i Dharma nigdy nie przybyła. Wszystko to
jest sam

ą

percepcj

ą

, istniej

ą

c

ą

tylko w widocznej warstwie rzeczy.

Co do praktyki Schronienia, wzgl

ę

dnym aspektem jest obiekt Schronienia, któremu

ofiarowujemy oddanie i pokłony itd., a absolutny aspekt jest bez wysiłku, gdy
rozpuszczamy wizualizacj

ę

i pozostajemy w naturalnym, bezwysiłkowym stanie umysłu.

Wzbudzenie Bodhiczitty lub o

ś

wieconej my

ś

li oznacza,

ż

e je

ś

li działamy tylko dla siebie

samych to nie pod

ąż

amy wszystkowiedz

ą

c

ą

ś

cie

ż

k

ą

Buddy,

ś

cie

ż

ka o

ś

wiecenia jest

zablokowana. Zatem to przez wzgl

ą

d na wszystkie istoty, które były naszymi ojcami i

matkami, po to by je uwolni

ć

, wzbudzamy t

ę

o

ś

wiecon

ą

my

ś

l, która jest my

ś

l

ą

Buddy.

Istoty s

ą

tak niesko

ń

czone jak niebo i wszystkie były naszymi ojcami i matkami; one

cierpi

ą

w samsarze, tak wi

ę

c mysi o uwolnieniu ich z tego cierpienia jest naprawd

ę

o

ś

wiecon

ą

my

ś

l

ą

. Słowami

Ś

lubowania Bodhisattwy: „Od teraz a

ż

do czasu gdy samsara

b

ę

dzie pusta b

ę

d

ę

pracował dla po

ż

ytku wszystkich istot, które były moimi ojcami i

matkami”. Tak wi

ę

c ze wzgl

ę

dnego punktu widzenia s

ą

czuj

ą

ce istoty, które trzeba

wyzwoli

ć

i jest współczucie, które trzeba wzbudzi

ć

i jest „ja”, wzbudzaj

ą

ce współczucie.

Sam Budda obja

ś

nił sposób wzbudzania i ukazywania współczucia. To jest wzgl

ę

dna

praktyka Bodhiczitty. Tak wi

ę

c w tej wzgl

ę

dnej praktyce Bodhiczitty wizualizujemy

wszystkie istoty i wzbudzamy o

ś

wiecon

ą

my

ś

l, próbujemy uwolni

ć

je od cierpienia dopóki

nie zostanie osi

ą

gni

ę

te o

ś

wiecenie i recytujmy Wzbudzenie Bodhiczitty tak wiele razy jak

tego wymaga nasza praktyka. Jeste

ś

my tak

ż

e pouczani,

ż

e musimy wymieni

ć

nasze

własne szcz

ęś

cie na cierpienie innych. Gdy wydychamy oddajemy czuj

ą

cym istotom całe

nasze szcz

ęś

cie, rado

ść

, zasług

ę

a nawet ich przyczyny; a gdy wdychamy bierzemy cały

ich ból i cierpienie, tak i

ż

s

ą

wolne od niego. Ta praktyka jest tak

ż

e bardzo wa

ż

na. Bez

rozwini

ę

cia Bodhiczitty i bez uwolnienia si

ę

od przywi

ą

zania do tego

ż

ycia, nie mo

ż

emy

osi

ą

gn

ąć

o

ś

wiecenia. To z powodu naszej niezdolno

ś

ci do okazania współczucia innym i

Strona 6 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

dlatego,

ż

e jeste

ś

my przywi

ą

zani do siebie i do tego

ż

ycia, nie jeste

ś

my wolni. Wszystkie

te rzeczy s

ą

wzgl

ę

dnym aspektem praktyki Bodhiczitty.

Odno

ś

nie absolutnego aspektu Bodhiczitty, Budda powiedział do swojego ucznia

Rabd

ż

or: „Wszystkie dharmy s

ą

jak iluzja i sen”. Powodem dla którego Budda powiedział

tak jest to,

ż

e cokolwiek manifestuje si

ę

, podlega zmianie i rozpadowi, nic nie jest

wrodzenie trwałe czy stałe. Widzimy

ś

wiat jako trwały, wi

ąż

emy go lin

ą

uwikłania, a

wiedzie nas pragnienie i w ten sposób zostajemy wci

ą

gni

ę

ci w aktywno

ś

ci, które nigdy

nie mog

ą

si

ę

sko

ń

czy

ć

; dlatego wła

ś

nie samsara jest niesko

ń

czona. Mogliby

ś

my s

ą

dzi

ć

,

ż

e chocia

ż

samsara jest jak sen to by

ć

mo

ż

e o

ś

wiecenie jest trwałe i stałe, ale Budda

powiedział,

ż

e nawet nirwana jest jak sen i iluzja. Nic co mo

ż

na nazwa

ć

nie jest nirwan

ą

,

nic co jest namacalne nie jest nirwan

ą

.

Budda powiedział wprost, „Forma jest pustk

ą

”. Np. ksi

ęż

yc odbija si

ę

w wodzie, ale w

wodzie nie ma ksi

ęż

yca i nigdy nie było. Nie ma

ż

adnej formy, on jest pusty. Nast

ę

pnie

powiedział, „Pustka jest form

ą

”. Pustka pojawiła si

ę

w formie formy. Poza form

ą

nie

mo

ż

emy znale

źć

pustki. Nie mo

ż

emy ich oddzieli

ć

, nie mo

ż

emy uchwyci

ć

ich jako

oddzielnych istno

ś

ci. Ksi

ęż

yc odbija si

ę

w wodzie, ale woda nie jest ksi

ęż

ycem a ksi

ęż

yc

nie jest wod

ą

; a jednak nie mo

ż

emy oddzieli

ć

wody i ksi

ęż

yca. Gdy przekroczyli

ś

my

samsar

ę

, jest to paramit

ą

lub przekroczon

ą

samsar

ą

, wtedy nie ma

ż

adnej nirwany; w

sferze nirwany nie ma

ż

adnej samsary.

Mo

ż

emy powiedzie

ć

, „Ale to jest, widzisz to!”. Ale kiedy naprawd

ę

przebadamy to, nie ma

tego. Tak wi

ę

c gdyby

ś

my mieli zapyta

ć

jak to faktycznie stało si

ę

, w rzeczywisto

ś

ci

wszystko pochodzi z wzajemnie zale

ż

nego powstawania. Co to jest to wzajemne zale

ż

ne

powstawanie? Ksi

ęż

yc i woda nie istniej

ą

oddzielnie, ale ksi

ęż

yc pojawia si

ę

w wodzie po

prostu dlatego,

ż

e rzeczy zeszły si

ę

w ten sposób. Czysta woda jest pierwotn

ą

przyczyn

ą

a ksi

ęż

yc jest drugorz

ę

dn

ą

lub wspieraj

ą

c

ą

przyczyn

ą

; gdy schodz

ą

si

ę

te dwie

przyczyny manifestuje si

ę

wzajemnie zale

ż

ne powstawanie: jest to równoczesne

pojawienie si

ę

pierwotnej przyczyny i wspieraj

ą

cej przyczyny. Mówi

ą

c wprost, pierwotn

ą

przyczyn

ą

lub podstaw

ą

samsary jest chwytaj

ą

ce „ja” wszystkie te iluzoryczne

manifestacje staj

ą

si

ę

wspieraj

ą

c

ą

przyczyn

ą

, a spotykaj

ą

c si

ę

razem wywołuj

ą

manifestacj

ę

trzech sfer samsary. Wszystko istnieje jedynie w tym wzajemnie zale

ż

nym

wzorze. Musimy by

ć

tego zupełnie pewni. Nagard

ż

una powiedział, „Poza wzajemnie

zale

ż

nym powstawaniem nie istnieje

ż

adna oddzielna dharma”. Je

ś

li posuniemy si

ę

dalej

i zbadamy natur

ę

wzajemnie zale

ż

nego powstawania, odkryjemy,

ż

e nie jest ona niczym

innym ni

ż

pustk

ą

; dlatego poza pustk

ą

nie ma

ż

adnej dharmy. Ostatecznym pogl

ą

dem

Mahajany jest pustka; ten punkt widzenia nie istnieje w ni

ż

szych naukach.

Je

ś

li rzeczywi

ś

cie badamy to, zaczynamy widzie

ć

wszystko jako gr

ę

pustki; wszystkie

dharmy s

ą

opró

ż

nione i ostatecznie docieramy do ich natury, która jest pustk

ą

. Ale wtedy

mogliby

ś

my powiedzie

ć

,

ż

e w takim razie nie powinni

ś

my niczego potrzebowa

ć

. Ale to

czy potrzebujemy czego

ś

czy nie zale

ż

y od nas, od naszego umysłu. Nie wystarcza

samo jałowe mówienie o pustce, musimy zrealizowa

ć

to a potem widzimy. Je

ś

li nasz

umysł jest rzeczywi

ś

cie pusty wówczas nie ma nadziei, l

ę

ku, rado

ś

ci, bólu, negatywno

ś

ci;

nie musimy koniecznie je

ść

lub nosi

ć

ubra

ń

, nasz umysł jest wolny od tego. Jest to jak

machanie r

ę

k

ą

w powietrzu, nie napotykaj

ą

ce

ż

adnych przeszkód. Celem medytacji jest

pozostawanie w tym naturalnym stanie pustki, wówczas w tym stanie wszystkie
zewn

ę

trzne zjawiska s

ą

bezpo

ś

rednio postrzegane jako pustka. Wła

ś

nie dlatego

praktykujemy medytacj

ę

, aby oczy

ś

ci

ć

wszystko do jego pustej natury, aby zdoby

ć

t

ą

twierdz

ę

pustki. Najpierw musimy zrozumie

ć

,

ż

e absolutnym, naturalnym stanem rzeczy

jest pustka, a potem jak ona manifestuje si

ę

we wzgl

ę

dny sposób.

Z tej pustej natury powstaj

ą

wszystkie wzgl

ę

dne manifestacje, w których istnieje

samsara. Musimy jasno zrozumie

ć

jak to rzeczywi

ś

cie jest i jak to si

ę

pojawia. Bardzo

Strona 7 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

wa

ż

ne jest posiadanie tego pogl

ą

du, gdy

ż

bez niego medytacja staje si

ę

przyt

ę

piona. Po

prostu tylko siedzie

ć

i mówi

ć

„to wszystko jest puste” jest jak postawienie małej fili

ż

anki

dnem do góry: ta mała pusta przestrze

ń

w fili

ż

ance pozostaje bardzo w

ą

sk

ą

ograniczon

ą

pustk

ą

.

Niezb

ę

dne jest poznanie istoty tej sprawy, tak

ą

jak

ą

ona jest. W absolutnym sensie nie

ma

ż

adnych czuj

ą

cych istot, które cierpi

ą

,

ż

adnej samsary,

ż

adnego bólu, wszystko to

jest puste jak czyste niebo; ale z powodu wzajemnie zale

ż

nego powstawania i iluzji

powstaje wzgl

ę

dna sfera rzeczy i s

ą

czuj

ą

ce istoty, które cierpi

ą

w samsarze.

W pochwale Wielkiej Matki, siunjaty, powiedziane jest: „Chocia

ż

my

ś

limy o wyra

ż

eniu

Przekraczaj

ą

cej M

ą

dro

ś

ci, nie mo

ż

emy odda

ć

jej w słowach”. Ona jest całkowicie

niewyra

ż

alna, nie do pomy

ś

lenia, niewyobra

ż

alna. Ona nigdy si

ę

nie urodziła; nigdy nie

umarła. Je

ś

li zapytamy jaka ona jest, ona jest jak niebo. Nigdy nie odnajdziemy ko

ń

ca

nieba; nigdy nie znajdziemy

ś

rodka nieba. Tak wi

ę

c ta podobna niebu natura jest

symbolem pustki: jest przestronna, bezgraniczna, wolna, o niesko

ń

czonej gł

ę

bi i

niesko

ń

czonym obszarze.

Zatem mogliby

ś

my powiedzie

ć

: „Tak wi

ę

c nasza własna rig-pa, natura naszego umysłu

jest jak niebo, wolna od wszystkich ogranicze

ń

”. Ale ona nie jest po prostu pusta. Je

ś

li

wgl

ą

dacie w ni

ą

jest co

ś

do zobaczenia – a „zobaczy

ć

” jest jedynie słowem, którego

musimy u

ż

y

ć

aby porozumie

ć

si

ę

. Mo

ż

emy widzie

ć

to, mo

ż

emy medytowa

ć

na to,

mo

ż

emy spocz

ąć

w tym. Gdy widzimy prawdziw

ą

natur

ę

pustki tak

ą

jak

ą

ona naprawd

ę

jest, to jest to Matk

ą

wszystkich Buddów. Wszystko to co powiedziałem było

szczegółowym opisem absolutnej Bodhiczitty.

Nast

ę

pnie mamy oczyszczenie poprzez Wad

ż

rasattw

ę

. W absolutnym sensie nie ma

niczego do oczyszczenia, nikogo do oczyszczenia ani

ż

adnego oczyszczenia. Ale

poniewa

ż

nie potrafiliby

ś

my poprzesta

ć

na tym, powstaj

ą

skalania i zaciemnienia. W

iluzorycznej percepcji chwytaj

ą

cego ego, podlegamy nieko

ń

cz

ą

cemu si

ę

cierpieniu,

dlatego istnieje potrzeba oczyszczenia i z tego powodu mamy t

ą

praktyk

ę

jako wzgl

ę

dny

zr

ę

czny

ś

rodek. Dla oczyszczenia, Wad

ż

rasattwa powstaje z naszego prawdziwego

stanu rig-pa i przepływ nektaru całkowicie oczyszcza nasze skalania.

Utrzymujemy wizualizacj

ę

i mówimy Stusylabow

ą

Mantr

ę

, która jest

ś

rodkiem

oczyszczenia. W naturalnym stanie rzeczy, w stanie tego co jest, wszystko od samego
pocz

ą

tku jest czyste jak niebo. To jest absolutne oczyszczenie Wad

ż

rasattwy.

Teraz przechodzimy do ofiarowania Mandali, które słu

ż

y nagromadzeniu zasługi.

Dlaczego musimy nagromadzi

ć

zasług

ę

jako przyczyn

ę

m

ą

dro

ś

ci? To z powodu

chwytliwo

ś

ci powstały te wszystkie iluzoryczne zjawiska. Poniewa

ż

mo

ż

emy oczy

ś

ci

ć

si

ę

,

istnieje tak

ż

e sposób gromadzenia zasługi. Gdy ofiarowujemy „moje ciało, moj

ą

własno

ść

i moje zaszczyty” jest to wzgl

ę

dne, symboliczne ofiarowanie Mandali. Z absolutnego

punktu widzenia te rzeczy nigdy nie istniały, jak czyste, puste niebo. Tak wi

ę

c gdy

pozostajemy w stanie pierwotnej

ś

wiadomo

ś

ci, jest to absolutnym Ofiarowaniem Mandali

i absolutnym nagromadzeniem zasługi.

Nawet w Guru jodze, z powodu wzajemnie zale

ż

nego powstawania umysł podlega

ułudzie i st

ą

d Lama ukazuje si

ę

jako ten kto budzi czysto

ść

umysłu, jest obiektem wobec

którego czujemy si

ę

czysto. Poniewa

ż

umysł jest splamiony i poniewa

ż

czujemy czysto

ść

percepcji w odniesieniu do Lamy, tak wi

ę

c Lama istnieje i my, którzy ofiarowujemy

oddanie, istniejemy we wzgl

ę

dnej sferze. Zatem zewn

ę

trznie wizualizujemy Lam

ę

,

mówimy modlitwy i wtedy otrzymujemy jego przekaz mocy i błogosławie

ń

stwo. To s

ą

wszystko zewn

ę

trzne wzgl

ę

dne praktyki Guru jogi.

Strona 8 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

Dotychczas modlili

ś

my si

ę

do symbolicznego, widocznego Lamy. Nast

ę

pnie mówimy:

„Lama rozpuszcza si

ę

w

ś

wiatło i jednoczy z moj

ą

istot

ą

Patrz! Ta jedno

ść

rig-pa i

siunjaty jest prawdziw

ą

twarz

ą

Lamy”. Je

ś

li zapytamy gdzie jest absolutny Lama, on jest

tu w absolutnej naturze umysłu. W absolutnym stanie rig-pa Lama jest całkowicie
spełniony. Samo utrzymywanie

ś

wiadomo

ś

ci tego jak jest, jest absolutn

ą

praktyk

ą

Guru

jogi.

Wła

ś

nie w taki sposób zewn

ę

trzne Ngóndro odnosi si

ę

do wewn

ę

trznego Ngóndro.

AH

Londyn, 19 Maj 1979

ESENCJA DZOGCZEN

Pogl

ą

d, Medytacja i Działanie

Nauka Dzogczen ma trzy aspekty: Pogl

ą

d, Medytacj

ę

i Działanie.

„Pogl

ą

d” jest zrozumieniem nagiej

Ś

wiadomo

ś

ci, w której wszystko jest zawarte:

zmysłowa percepcja i zjawiskowe istnienie, Samsara i Nirwana. Ta

ś

wiadomo

ść

, lub

Rigpa, ma dwa aspekty: Siunjata lub pustka jako absolut („Wy

ż

sze znaczenie”, don dam)

i zjawiska lub percepcja jako wzgl

ę

dne („wyposa

ż

enie” – kundzob).

Aspekt pustki jako absolut jest czysty i doskonały od bezpocz

ą

tkowego czasu (kadak),

wolny od wszelkich splamie

ń

powstaj

ą

cych z powodu intelektualnych i emocjonalnych

zablokowa

ń

i zaciemnie

ń

. W tym stanie pustki, który jest poza wszystkimi mentalnymi

okre

ś

leniami i werbalnymi twierdzeniami, nie ma ani o

ś

wiecenia (Nirwana) ani

pomieszania (Samsara), ani szcz

ęś

cia ani cierpienia, ani dobra ani zła, w jego

wewn

ę

trznej naturze.

Ten stan ostatecznej

ś

wiadomo

ś

ci, którego pierwotna natura jest pusta, nigdy nie był

uszlachetniony przez Buddów ani zdegenerowany przez istoty w ich pomieszaniu,
poniewa

ż

jest niestworzony a jednak całkowicie spełniony.

Zatem, skoro aspekt pustki jako Absolutna Prawda, wolny od wszelkich konceptualnych
okre

ś

le

ń

, staje si

ę

„totalnym unicestwieniem”, czy nie wpada w skrajno

ść

nihilizmu?

Nie. Mimo,

ż

e umysł w swej istocie jest pusty, bez jakichkolwiek konceptualnych

okre

ś

le

ń

, jego wewn

ę

trzn

ą

natur

ą

jest „

ś

wietlisto

ść

”, poznawcze zmysłowe percepcje w

ich całej ró

ż

norodno

ś

ci. Ostateczna

Ś

wiadomo

ść

jest podstaw

ą

wszystkich mo

ż

liwo

ś

ci –

jej

ś

wietlisto

ść

, w pełni obdarzona w swej istocie takimi transcendentalnymi atrybutami

jak „Pi

ęć

Ciał Buddy”, „Pi

ęć

M

ą

dro

ś

ci” i niesko

ń

czone współczucie, reprezentuje

wzgl

ę

dny aspekt.

Tak wi

ę

c, te dwa aspekty, pustki i zjawisk (percepcja), s

ą

niepodzieln

ą

jedno

ś

ci

ą

jak dysk

sło

ń

ca i jego promienie. W tej

ś

wietlisto

ś

ci nie istnieje nawet atom rzeczywisto

ś

ci, który

byłby samowytwarzaj

ą

c

ą

si

ę

istno

ś

ci

ą

z realnymi cechami i dlatego nie wpada w

skrajno

ść

absolutnego realizmu czy eternalizmu.

Tak wi

ę

c aspekt pustki nie stanowi sprzeczno

ś

ci w stosunku do zmysłowych percepcji,

które z kolei nie przesłaniaj

ą

aspektu pustki. W istocie, pustka i zjawiska dopełniaj

ą

si

ę

wzajemnie. Pusta natura rigpa i jej

ś

wietlisto

ść

, b

ę

d

ą

c niedualne, w działaniu manifestuj

ą

si

ę

jako współczucie. Pusta natura rigpa okre

ś

lana jest jako Dharmakaja; jej

Ś

wietlisto

ść

jako Sambhogakaja; a jedno

ść

tych dwóch jako Nirmanakaja. Rozpoznanie takiego stanu

rigpa,

ś

wiadomo

ś

ci, jaki uprzednio został wprowadzony przez Guru w czasie wy

ż

szej

inicjacji, jest „Pogl

ą

dem”.

Strona 9 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

„Medytacja” polega na byciu

ś

wiadomym wobec tego stanu rigpa – wolnym od

wszystkich mentalnych wytworów, pozostaj

ą

c całkowicie zrelaksowanym, bez

rozpraszania si

ę

chwytaniem, poniewa

ż

powiedziane jest,

ż

e „medytacja nie jest

d

ąż

eniem do tego stanu, lecz naturalnym zasymilowaniem z nim”.

„Działanie” to prawdziwa uwa

ż

no

ść

wobec własnych my

ś

li, dobrych lub złych,

wewn

ę

trzne wgl

ą

danie w prawdziw

ą

natur

ę

wszystkich my

ś

li jakie mog

ą

powsta

ć

, ani nie

pod

ąż

aj

ą

c za przeszłymi ani nie zapraszaj

ą

c przyszłych, ani nie pozwalaj

ą

c na lgni

ę

cie

do do

ś

wiadcze

ń

rado

ś

ci ani nie ulegaj

ą

c smutnym sytuacjom. Czyni

ą

c tak, próbujemy

osi

ą

gn

ąć

i utrzyma

ć

stan „wielkiej równowagi”, w którym całe dobro i zło, spokój i niedola,

pozbawione s

ą

prawdziwej to

ż

samo

ś

ci.

Ostateczna

Ś

wiadomo

ść

jest nam wrodzona od bezpocz

ą

tkowego czasu, jednak

ż

e nie

byli

ś

my jej

ś

wiadomi. Opanowani sił

ą

niewiedzy i ułudy, stworzyli

ś

my dualizm podmiotu i

przedmiotu, tak i

ż

byli

ś

my niezdolni do postrzegania Pi

ę

ciu M

ą

dro

ś

ci, lecz jedynie pi

ę

ciu

„mentalnych trucizn” i to stworzyło Samsar

ę

i Nirwan

ę

, spokój i cierpienie. Tak wi

ę

c

jeste

ś

my bezustannie porywani powietrznym wirem Samsary.

Rozpoznanie Ostatecznej

Ś

wiadomo

ś

ci i bycie w pełni przebudzonym do niej jest

Nirwan

ą

a przeciwie

ń

stwem tego jest Samsara.

Ko

ń

cowa

ś

cie

ż

ka jest naprawd

ę

tak prosta, jednak

ż

e wielu nie potrafi poj

ąć

jej

bezpo

ś

rednio. Wła

ś

nie z tego powodu Pan Budda udzielił swej nauki, u

ż

ywaj

ą

c

wszystkich rodzajów ró

ż

nych metod, odpowiednio do indywidualnych temperamentów i

zdolno

ś

ci. Objawił j

ą

tym, którzy byli duchowo dojrzali. Innym udzielił bardziej

konwencjonalnych nauk jako sposobów urzeczywistnienia Absolutnej Prawdy, takich jak
o prawie karmy i sposobie gromadzenia duchowej zasługi (praktyki słu

żą

ce

uszlachetnieniu umysłu i oczyszczeniu splamie

ń

).

Najwa

ż

niejsz

ą

rzecz

ą

, o której nale

ż

y pami

ę

ta

ć

jest to,

ż

e dopóki nie osi

ą

gniemy w pełni

obudzonego o

ś

wieconego stanu, powinni

ś

my zawsze przywi

ą

zywa

ć

wag

ę

do

wzgl

ę

dnego aspektu zjawisk i by

ć

ś

wiadomi niedualno

ś

ci przejawie

ń

i ich pustej natury.

Chocia

ż

przejawiania si

ę

zjawisk w całej ich ró

ż

norodno

ś

ci nie mo

ż

na całkowicie

wyeliminowa

ć

, gdy

ż

one musz

ą

by

ć

postrzegane, mimo to powinni

ś

my zawsze pilnie

próbowa

ć

u

ś

wiadamia

ć

sobie,

ż

e wszystkie postrze

ż

enia, których do

ś

wiadczamy s

ą

zwykłymi my

ś

lami przemieniaj

ą

cymi si

ę

w pustk

ę

rigpa i nie pozwala

ć

aby powstało

przywi

ą

zanie.

Powinni

ś

my próbowa

ć

przebywa

ć

w stanie niedualno

ś

ci. Chocia

ż

postrzegamy ró

ż

ne

formy, one w swej istocie s

ą

puste; a jednak w pustce postrzegamy formy. Chocia

ż

słyszymy ró

ż

ne d

ź

wi

ę

ki, one s

ą

puste; a jednak w pustce chwytamy d

ź

wi

ę

ki. Równie

ż

ż

ne my

ś

li powstaj

ą

; one s

ą

puste, a jednak w pustce do

ś

wiadczamy my

ś

li.

Calcutta, 17 stycze

ń

1971

Duddziom Rinpocze D

ż

igdral Jeshe Dordze

Jego

Ś

wi

ą

tobliwo

ść

Duddziom Rinpocze D

ż

igdral Jeshe Dordze, był wybitnym

współczesnym joginem i Mistrzem Medytacji. Zmarł w styczniu 1987 r. w wieku 82 lat, we
Francji.

Był zwierzchnikiem szkoły Njingma tybeta

ń

skiego Buddyzmu, tradycji, któr

ą

w ósmym

wieku wprowadził do Tybetu Padmasambhawa.

Strona 10 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

Duddziom Rinpocze urodził si

ę

10 kwietnia 1904 r. w południowo-wschodniej

Tybeta

ń

skiej prowincji Pemako, w jednej z czterech ukrytych krain Padmasambhawy.

Rozpoznany został jako inkarnacja Duddzioma Lingpy (1835–1904), znanego odkrywcy
wielu ukrytych nauk (term). Duddziom Lingpa pragn

ą

ł odwiedzi

ć

połudn. Tybet, aby

odkry

ć

ś

wi

ę

ty kraj Pemako, a kiedy Mu si

ę

to nie udało, przepowiedział,

ż

e jego nast

ę

pca

si

ę

tam urodzi.

Duddziom Rinpocze był osiemnast

ą

inkarnacja tej Linii, w której pojawiło si

ę

paru

najwi

ę

kszych buddyjskich Mistrzów Indii i Tybetu. I tak np. w okresie Buddy

Pranidhanarad

ż

a urodzony został jako jogin Nuden Dordze Czang, który

ś

lubował,

ż

e

pojawi si

ę

jako 1000 i ostatni Budda tego wieku, jako „Mopa O Taje”. W Indiach

zamanifestował si

ę

jako Siariputra, główny ucze

ń

Buddy Siakjamuniego, w Tybecie m.in.

jako Khjen Czung Lotsała, jeden z 25 uczniów Padmasambhawy i jako Dudal Rolpa Tsal,
wielki jogin i nauczyciel D

ż

igme Lingpy. W przyszło

ś

ci ma si

ę

odrodzi

ć

jako Rogden

Dordze Nonpo, król Szambali.

Duddziom Rinpocze studiował u najwybitniejszych lamów tego czasu. Stał si

ę

sławny w

całym Tybecie z powodu wspaniałych duchowych osi

ą

gni

ęć

i wielkiej uczono

ś

ci.

Szczególnie sławny był jako wielki Ter ton, którego termy s

ą

obecnie w całym

tybeta

ń

skim buddyzmie szeroko nauczane i praktykowane.

Przez czołowych lamów Tybetu uznany został jako Mistrz Mistrzów,

ż

ywe wcielenie

Padmasambhawy, jak równie

ż

posiadaj

ą

c najwy

ż

sz

ą

moc i błogosławie

ń

stwo w

przekazywaniu Natury Umysłu. Duddziom Rinpocze był nauczycielem wielu wybitnych,
obecnie aktywnych lamów. Niemniej sławny był jako autor wielu pism, dotycz

ą

cych tak

ż

e

polityki, historii, medycyny, astrologii i filozofii. Najbardziej poczytnymi pozycjami s

ą

„Podstawy poucze

ń

Buddy” i „Historia Szkoły Njingma”, które napisał ju

ż

na wygnaniu w

Indiach.

Po opuszczeniu Tybetu osiadł w Kalimpong, w Indiach, pó

ź

niej w Kathmandu, w Nepalu.

Stworzył tam par

ę

wspólnot dla praktykuj

ą

cych (w Indiach i Nepalu).

W Bhutanie, Sikkimie, Nepalu i Ladakh miał Duddziom Rinpocze tysi

ą

ce uczniów. Gdy

przed paru laty chciał da

ć

pouczenia kilku lamom, przybyło 25-30 ty

ś

. uczniów z całych

Indii i Himalajów.

W ostatnich latach po

ś

wi

ę

cił wiele czasu zachodowi. Zało

ż

ył wielkie centra jak Dordze

Njingpo i Orgjen Samje Choling we Francji i Jeshe Njingpo, Orgjen Cho Dzong i inne w
USA. W tym okresie dawał niestrudzenie pouczenia i paru zachodnich i uczniów
rozpocz

ę

ło pod Jego przewodnictwem długie odosobnienia.

W ko

ń

cu osiadł ze swoj

ą

rodzin

ą

we Francji, w Dordogne, gdzie w sierpniu 1984 r. dał

swoje ostatnie, wielkie oficjalne pouczenie.

Jego syn, Shenpen Rinpocze, który współpracował z nim bardzo

ś

ci

ś

le jako jego

osobisty asystent, kontynuuje Lini

ę

poucze

ń

Duddzioma Lingpy.

Jakkolwiek Duddziom Rinpocze był w pełni urzeczywistnionym Mistrzem, wstawał na
godziny przed wschodem sło

ń

ca, aby praktykowa

ć

. Rano modlił si

ę

za wszystkich, którzy

przyj

ę

li w Nim Schronienie, a wieczorem za tych, którzy zmarli. Nieustannie modlił si

ę

,

aby wszyscy, którzy Go widzieli, słyszeli, weszli z nim w kontakt lub tylko o nim pomy

ś

leli,

zostali uwolnieni, wypełniaj

ą

c dalsze zwi

ą

zane z Nim proroctwo,

ż

e Duddziom Lingpa

wyzwoli w ten sposób biliony istot.

Strona 11 z 12

Dzogczen

2009-09-12

background image

Tekst pochodzi z publikacji wydanej przez „bibliotek

ę

buddyjsk

ą

verbum”, Katowice 1990.

Przekład: Urszula Urbanowicz, Henryk Smagacz.

Strona 12 z 12

Dzogczen

2009-09-12


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Duddziom Rinpocze - Dzogczen (Porady do medytacji), Dzogczen
Porady do medytacji
28. Dwudziesta ósma lekcja kursu o relaksacji i medytacji, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddy
Wstęp do medytacji, Wstęp do medytacji, Wstęp do medytacji
31 lekcja relaksacji i medytacji, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - aura cz.3, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - aura, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - aury cz.2, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - nauczyciele duchowi, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widze
ćwiczenie koncentracji - aura cz.1, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - aura cz.4, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
ćwiczenia koncentracji - nauczyciele, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
porady do chomika roborowskiego, PASJE MOJEJ CÓRECZKI ANI, chomiczek w domu
podstawy-relaksacji-i-medytacji, ĆWICZENIA do medytacji koncentracji oddychania i widzenia aury
Wstep do medytacji, psychologia, Medytacja
Porady do egzaminu PET i pytania z egzaminu, Egzamin PET

więcej podobnych podstron