O GORGIASZU

background image

DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI

do ko

ń

ca staro

ż

ytno

ś

ci

ś

redniowiecze i odrodzenie

barok i o

ś

wiecenie

1815-1914

1914-1989

jak i z czego studiowa

ć

filozofi

ę

moje wykłady

Wittgenstein

filozofowie i socjologowie nauki

O GORGIASZU

Sekstus Empiryk, Przeciw logikom , ksi

ę

ga I (ksi

ę

ga VII Adversus mathematicos), 111

-114.

Tłum. I. D

ą

mbska.

Gorgiasz z Leontinoj nale

ż

ał do tych, którzy odrzucali kryterium [prawdy], lecz nie na

podstawie zarzutu podobnego do tych, [jakie wysuwali] zwolennicy Protagorasa. W tym
bowiem, co napisał o niebycie, czyli o naturze, opracował po kolei trzy główne punkty:
pierwszy,

ż

e nic nie istnieje, drugi,

ż

e je

ś

li co

ś

istnieje, to jest dla człowieka

niepoznawalne, trzeci,

ż

e je

ś

li nawet co

ś

zostało poj

ę

te, to nie mo

ż

e by

ć

wyra

ż

one ani

zakomunikowane drugiemu. To,

ż

e nic nie istnieje, uzasadnia w ten sposób: je

ś

li bowiem

co

ś

istnieje, to albo jest bytem, albo niebytem, albo [zarazem] jest bytem i niebytem. Ale

ani byt nie istnieje - jak poka

ż

e, ani niebyt - jak dowiedzie, ani byt i niebyt, jak te

ż

wyło

ż

y;

a wi

ę

c w ogóle nic nie istnieje. A najpierw to,

ż

e niebyt nie istnieje; je

ś

li bowiem niebyt

istnieje, to równocze

ś

nie b

ę

dzie istniał i nie istniał; o tyle bowiem, o ile pojmuje si

ę

go

jako nie istniej

ą

cy, nie b

ę

dzie istniał; o ile za

ś

istnieje niebyt, to znów b

ę

dzie istniał.

Całkowicie jednak jest absurdalne, by co

ś

miało istnie

ć

i zarazem nie istnie

ć

. Nie istnieje

przeto niebyt. Z drugiej strony, je

ś

li niebyt istnieje, to byt nie istnieje. Ten bowiem

sprzeczny jest wzgl

ę

dem tamtego. I je

ś

li istnienie przysługuje niebytowi, to bytowi b

ę

dzie

przysługiwa

ć

nieistnienie. Nie jest tak jednak,

ż

eby byt nie istniał, ani te

ż

przecie

ż

niebyt

nie b

ę

dzie istniał. Lecz i byt zgoła nie istnieje. Je

ś

li es bowiem byt istnieje, to albo jest

odwieczny, albo pocz

ę

ty, albo zarazem odwieczny i pocz

ę

ty. Lecz ani nie jest odwieczny,

ani pocz

ę

ty, ani jedno i drugie zarazem - jak wyka

ż

emy. A wi

ę

c w ogóle byt nie istnieje.

Je

ś

li bowiem odwieczny jest byt - od tego bowiem trzeba zacz

ąć

- to nie ma on

ż

adnego

pocz

ą

tku, wszystko bowiem, co powstaje, ma jaki

ś

pocz

ą

tek. To za

ś

, co odwieczne,

skoro nie jest pocz

ę

te, nie b

ę

dzie miało pocz

ą

tku; nie maj

ą

c za

ś

pocz

ą

tku, jest

nieograniczone; je

ś

li za

ś

jest nieograniczone, nie jest nigdzie. Je

ś

li bowiem jest gdzie

ś

,

to jest bytem ró

ż

nym od tego, w czym jest. A w ten sposób nigdy nie b

ę

dzie

nieograniczony byt, który zawiera si

ę

w czym

ś

[innym]; wi

ę

ksze bowiem od tego, co

zawarte, jest to, co zawiera, nic wi

ę

c nie jest wi

ę

ksze od tego, co nieograniczone.

Dlatego to, co nieograniczone, nie istnieje gdziekolwiek. A tak

ż

e nie zawiera si

ę

samo w

sobie. Byłoby bowiem jednym i tym samym to, w czym co

ś

jest, i to, co jest w nim, i

dwojgiem stawałby si

ę

byt: mianowicie miejscem i ciałem. A to jest niedorzeczne.

Dlatego byt wcale nie jest w sobie samym. Tote

ż

, je

ś

li byt jest odwieczny, to jest

nieograniczony; je

ś

li za

ś

jest nieograniczony, to nie jest nigdzie; a je

ś

li nie jest nigdzie, to

nie istnieje. Je

ś

li przeto byt jest odwieczny, to

ż

adn

ą

miar

ą

nie istnieje. I nie mo

ż

e by

ć

te

ż

byt pocz

ę

ty. Je

ś

li bowiem byt powstał, to albo powstał z bytu, albo z niebytu. Ale nie

powstał z tego, co jest; je

ś

li bowiem byt istnieje, to nie powstaje, lecz ju

ż

jest; a tak

ż

e [nie

powstał] z niebytu; niebyt bowiem niczego nie mo

ż

e zrodzi

ć

, poniewa

ż

to, co czemu

ś

daje pocz

ą

tek, koniecznie musi uczestniczy

ć

w istnieniu. Nie jest wi

ę

c byt pocz

ę

ty. Z tych

samych wzgl

ę

dów nie mo

ż

e by

ć

zarazem jednym i drugim, odwiecznym i pocz

ę

tym;

jedno bowiem obala drugie i, je

ś

li odwieczny jest byt, to nie powstał, a je

ś

li powstał, to

nie jest odwieczny. W takim razie, je

ś

li ani odwieczny nie jest byt, ani pocz

ę

ty, ani nie jest

zarazem jednym i drugim, to byt nie istnieje. A nadto, je

ś

li istnieje, to albo jest jeden, albo

jest wielo

ś

ci

ą

; ale ani nie jest jeden, ani nie jest wielo

ś

ci

ą

- jak si

ę

oka

ż

e; wi

ę

c nie istnieje

byt. Je

ś

li bowiem jest jeden, to jest albo ilo

ś

ciowy, albo ci

ą

gły, albo jest wielko

ś

ci

ą

, albo

ciałem. Ale czymkolwiek byłby z tych rzeczy, nie jest jeden. Bo je

ś

li jest ilo

ś

ciowy, to

b

ę

dzie mo

ż

na go podzieli

ć

, je

ś

li ci

ą

gły - przeci

ąć

. Podobnie je

ś

li si

ę

go pomy

ś

li jako

Strona 1 z 3

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

wielko

ść

, nie jest niepodzielny. Je

ś

li za

ś

przypadkiem jest ciałem, b

ę

dzie trojaki; b

ę

dzie

mie

ć

bowiem i długo

ść

, i szeroko

ść

, i gł

ę

boko

ść

. Niedorzeczno

ś

ci

ą

za

ś

jest mówi

ć

,

ż

e

byt nie jest

ż

adn

ą

z tych rzeczy. Nie jest wi

ę

c byt - jeden. Lecz nie jest on te

ż

wielo

ś

ci

ą

;

wielo

ść

bowiem jest zespoleniem jedno

ś

ci, dlatego je

ś

li obalona została jedno

ść

,

obalona jest zarazem i wielo

ść

. A zatem to,

ż

e ani byt nie istnieje, ani

ż

e niebyt nie

istnieje, jest st

ą

d równocze

ś

nie widoczne. A to,

ż

e nie istnieje jedno i drugie zarazem:

mianowicie byt i niebyt, łatwo mo

ż

na zrozumie

ć

. Je

ś

li bowiem niebyt istnieje i byt istnieje,

to niebyt jest tym samym, co byt, pod wzgl

ę

dem [istnienia] i dlatego

ż

aden z nich nie

istnieje. To bowiem,

ż

e niebyt nie istnieje, jest rzecz

ą

zgodnie uznan

ą

; wykazało si

ę

za

ś

,

ż

e z nim identyczny jest byt; dlatego i on te

ż

nie istnieje. Lecz je

ś

li byt jest tym samym,

co niebyt, to obydwa nie mog

ą

istnie

ć

. Bo je

ś

li obydwa, to nie ma to

ż

samo

ś

ci, a je

ś

li

to

ż

samo

ść

, to nie ma obydwu. St

ą

d wynika,

ż

e nic nie istnieje: bo je

ś

li nie istnieje ani byt,

ani niebyt, ani te

ż

obydwa nie istniej

ą

, a prócz tych niczego nie mo

ż

na pomy

ś

le

ć

, to nic

nie istnieje. To za

ś

w tym miejscu nale

ż

y pokaza

ć

,

ż

e nawet gdyby co

ś

istniało, to

pozostanie dla człowieka niepoznawalne i niepojmowalne. Je

ś

li bowiem tym, co jest

pomy

ś

lane - mówi Gorgiasz - nie s

ą

rzeczy istniej

ą

ce, to byt nie jest czym

ś

pomy

ś

lanym.

I to ma sens; tak np. je

ś

li rzeczom pomy

ś

lanym przydarza si

ę

,

ż

e s

ą

białe i je

ś

li przez to

[rzeczom] białym przydarza si

ę

,

ż

e s

ą

pomy

ś

lane, to tak samo, je

ś

li rzeczom

pomy

ś

lanym przydarza si

ę

,

ż

e nie s

ą

rzeczami istniej

ą

cymi, to koniecznie przydarzy si

ę

rzeczom istniej

ą

cym,

ż

e nie b

ę

d

ą

pomy

ś

lane. Dlatego prawdziwe i zbawcze jest to

wynikanie: Je

ś

li rzeczy pomy

ś

lane nie s

ą

bytami, to byt nie jest czym

ś

pomy

ś

lanym.

Rzeczy pomy

ś

lane za

ś

- od tego bowiem nale

ż

y zacz

ąć

- nie s

ą

- jak to wyka

ż

emy -

bytami; byt zatem nie jest czym

ś

pomy

ś

lanym. A to,

ż

e rzeczy pomy

ś

lane nie s

ą

bytami,

jest równocze

ś

nie oczywiste.

Je

ś

li bowiem rzeczy pomy

ś

lane s

ą

bytami, to wszystko, co jest pomy

ś

lane, istnieje, i tak

[istnieje], jak je kto

ś

pomy

ś

li. To, je

ś

liby zachodziło, jest niedorzeczne i głupie. Bo je

ś

li

nawet kto

ś

pomy

ś

li,

ż

e człowiek lata, albo

ż

e zaprz

ę

g jedzie po morzu, to przez to ani

człowiek nie lata, ani zaprz

ę

g po morzu nie jedzie. Tak wi

ę

c rzeczy pomy

ś

lane nie s

ą

bytami. A znowu, je

ś

li rzeczy pomy

ś

lane s

ą

bytami, wtedy te, które bytami nie s

ą

, nie

b

ę

d

ą

pomy

ś

lane. Sprzecznym przedmiotom bowiem przysługuj

ą

sprzeczne własno

ś

ci, a

wszak niebyt sprzeczny jest z bytem i dlatego istotnie, je

ś

li bytowi przysługuje to,

ż

e jest

pomy

ś

lany, to niebytowi przysługuje to,

ż

e pomy

ś

lany nie jest. Lecz i to jest

niedorzeczne. My

ś

li si

ę

bowiem o Scylli i Chimerze i o wielu innych rzeczach, które nie

istniej

ą

. Byt wi

ę

c nie jest czym

ś

pomy

ś

lanym. Ale tak, jak widzialnymi nazywamy rzeczy

widzialne, dlatego,

ż

e si

ę

je widzi, a słyszalnymi rzeczy słyszalne, dlatego,

ż

e si

ę

je

słyszy, a nie odrzucamy rzeczy widzialnych dlatego,

ż

e si

ę

ich nie słyszy, ani nie

pomijamy słyszalnych dlatego,

ż

e si

ę

ich nie widzi - o ka

ż

dej rzeczy bowiem trzeba

s

ą

dzi

ć

na podstawie wła

ś

ciwego dla niej spostrze

ż

enia, nie za

ś

innego - tak samo

przedmioty pomy

ś

lane b

ę

d

ą

istnie

ć

, chocia

ż

ani nie widzi si

ę

ich wzrokiem, ani te

ż

nie

słyszy słuchem, gdy

ż

ujmuje si

ę

je z pomoc

ą

wła

ś

ciwego dla nich kryterium. Je

ś

li kto

ś

my

ś

li,

ż

e zaprz

ę

g jedzie po morzu, chocia

ż

tego nie widzi, powinien wierzy

ć

,

ż

e istniej

ą

zaprz

ę

gi je

ż

d

żą

ce po morzu. Ale to jest niedorzeczne; dlatego bytu nie mo

ż

na ani

pomy

ś

le

ć

, ani poj

ąć

.

A nawet, je

ś

li by go mo

ż

na było poj

ąć

, nie dałoby si

ę

tego przekaza

ć

drugiemu. Je

ś

li

bowiem byty s

ą

widzialne i słyszalne i w ogóle zmysłowo spostrzegalne jako znajduj

ą

ce

si

ę

poza nami, a z nich te, które s

ą

widzialne, ogarniamy wzrokiem, a te, które s

ą

słyszalne - słuchem, nie za

ś

na odwrót, jak w takim razie mo

ż

na ujawni

ć

te rzeczy

drugiemu? To bowiem, z czego pomoc

ą

co

ś

ujawniamy, jest słowem, słowo za

ś

nie jest

ani substancj

ą

, ani bytem. Dlatego nie ujawniamy bli

ź

nim bytów, lecz słowo, które jest

czym

ś

od substancji ró

ż

nym. Tak jak to, co widzialne, nie mo

ż

e sta

ć

si

ę

tym, co

słyszalne, i na odwrót, tak samo i byt, skoro znajduje si

ę

poza nami, nie mo

ż

e sta

ć

si

ę

naszym słowem; nie b

ę

d

ą

c za

ś

słowem nie da si

ę

ujawni

ć

drugiemu. Mówi mianowicie

Strona 2 z 3

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[Gorgiasz],

ż

e słowo przedstawia rzeczy przychodz

ą

ce do nas z zewn

ą

trz, tj. rzeczy

zmysłowo spostrzegalne; na skutek spotkania si

ę

z czym

ś

ciekłym powstaje w nas słowo

mówi

ą

ce o tej jako

ś

ci, na skutek pojawienia si

ę

barwy - [słowo oznaczaj

ą

ce] barw

ę

. Je

ś

li

za

ś

tak jest, to słowo nie stawia przed nami tego, co jest na zewn

ą

trz, lecz to, co jest na

zewn

ą

trz, rodzi informacj

ę

słown

ą

. I nie mo

ż

na mówi

ć

,

ż

e w ten sam sposób, w jaki

zachodz

ą

rzeczy widzialne i słyszalne, [istnieje] te

ż

słowo, tak by na podstawie jego

zachodzenia i istnienia mogły ujawnia

ć

si

ę

substancje i byty. Je

ś

li nawet - jak mówi -

słowo istnieje, to jednak ró

ż

ni si

ę

od pozostałych substancji, a ciała widzialne wielce s

ą

ż

ne od słów; innym bowiem narz

ą

dem ujmuje si

ę

rzecz widzialn

ą

, a innym słowo.

Dlatego te

ż

słowo nie wskazuje na wiele substancji, tak samo jak one nie odsłaniaj

ą

natury innych [przedmiotów]. Z powodu tych wysuni

ę

tych przez Gorgiasza trudno

ś

ci

upada te

ż

ka

ż

de kryterium prawdy. Skoro bowiem nic nie mo

ż

e istnie

ć

, ani by

ć

poznane,

ani drugiemu przedstawione, to nie istnieje te

ż

ż

adne kryterium.

Strona 3 z 3

Bez tytułu 1

2009-10-20


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gorgiasz Pochwala Heleny Gorg Pochwala Heleny id 703138
Platon Gorgiasz
gorgias Nieznany
ARYSTOTELES U Gorgiasza poezja tragiczna miała wzbudzać grozę, Dokumenty(10)
Gorgiasz z Leontinoi
gorgiasz
Platon Gorgiasz (frgm)
gorgiasz fragment kalikles zajęcia
Platón Gorgias
GORGIASZ
Gorgiasz Pochwala Heleny
Platon Gorgias
gorgiasz protagoras
O GORGIASZU
Gorgiasz, Pochwała Heleny

więcej podobnych podstron