James Gelsey
Siedmioróg
Siedmioróg
Jesse McCann
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Siedmioróg
Copyright © 2011 Hanna-Barbera
SCOOBY-DOO and all related characters
and elements are trademarks of and © Hanna-Barbera
WB SHIELD: ™ & © Warner Bros. Entertainment Inc.
(s11)
SIED25008
Jesse McCann
Przek
ład
Anna
Čemeljić
Tytu
ł oryginału
Scooby-Doo! and You: The Case of the Lost Lumberjack
Redaktor prowadz
ący
Marzena Golisz
Sk
ład
Rados
ław Fiedosichin
Korekta
Aleksandra Hada
Żaden fragment ksią ki nie mo e być powielany ani reprodukowany
w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
ISBN 978-83-7568-620-3
Wydawnictwo Siedmioróg
ul. Krakowska 90
50-427 Wroc
ław
www.siedmioróg.pl
Wroc
ław 2011
5
Czy chcia
łby wcielić si w rol Młodego Detektywa?
Przeczytaj notatnik Tajemniczej Spó
łki, a odpowiedzi
na ich pytania zapisz w swoim w
łasnym notesie. Znaj-
dziesz go na stronie internetowej www.siedmiorog.pl.
w przy
d
ro
n
ej ka
w
iarni
Wracasz z rodzicami z wakacyjnej wycieczki.
Po drodze zatrzymujecie si
ę na stacji benzyno-
wej. Tu obok znajduje si
ę warsztat samochodo-
wy, a przed nim przeró ne pojazdy. Jeden z nich
wydaje Ci si
ę dziwnie znajomy – kolorowe wzory
na jaskrawozielonym lakierze i jaki napis. Pod-
chodzisz bli ej. Przecie to Wehiku
ł Tajemnic!
– Ale numer! – nie mo esz si
ę nadziwić i a
podskakujesz z wra enia.
6
Trudno Ci uwierzy
ć, e naprawdę widzisz fur-
gonetk
ę nale ącą do Tajemniczej Spółki. Tym
bardziej e pojazd jest rozebrany na cz
ę ci,
a jego w
ła cicieli nigdzie w pobli u nie widać.
Gdzie oni si
ę mogą podziewać?
Nagle s
łyszysz znajome głosy:
– Hej, szukasz kogo ?
– Mo e nas? Jeste my tutaj!
To Velma i Daphne! Odwracasz si
ę i widzisz
cz
łonków Tajemniczej Spółki siedzących przy
jednym ze sto
łów w przydro nej kawiarni.
– Cze
ć! – mówisz, podchodząc do grupy przy-
jació
ł. – Co tu robicie?
Pierwszy odzywa si
ę Kudłaty:
– Jak to co? Czekamy na jedzenie. Jestem tak
g
łodny, e mógłbym zje ć kanapkę wielko ci
tego sto
łu. Mmm! Co by powiedział na taką
kanapk
ę, Scooby?
Siedz
ący obok Scooby-Doo zamaszy cie się
oblizuje:
– Mniam!
– W
ła nie wracamy z wakacji. Ale mieli my
przygody… – zaczyna Kud
łaty.
Do stolika podchodzi kelner. Kud
łaty natych-
miast przerywa opowie
ć i zwraca się do niego:
– Czy maj
ą państwo kanapki… eee… tak
du e jak ten stó
ł?
Kelner patrzy na Kud
łatego jak na wariata:
– Nie, mamy tylko zwyk
łe kanapki – odpo-
wiada z oburzeniem.
Scooby robi smutn
ą minę.
– W takim razie poprosimy o takie kanapki,
jakie s
ą. Byle du o! – składa zamówienie Kud-
łaty. – Bardzo du o!
– Byli my na pó
łnocno-zachodnim wybrze u
Oceanu Spokojnego – mówi Fred, wyr
ęczając
w opowiadaniu przyjaciela zbyt poch
łoniętego
oczekiwaniem na kanapki. – To kawa
ł drogi
st
ąd, postanowili my więc przed dalszą jazdą
odda
ć Wehikuł Tajemnic do przeglądu.
8
– Podczas tej podró y spotka
ła nas niezwykła
przygoda – mówi Daphne. – Szkoda, e Ci
ę tam
z nami nie by
ło. Mógłby nam pomóc rozwiązać
pewn
ą zagadkę. Masz ochotę posłuchać o tym,
co nas spotka
ło?
– Pewnie! – odpowiadasz i siadasz przy stoliku.
Kelner stawia przed Kud
łatym i Scoobym
ogromn
ą tacę kanapek:
– Sto trzydzie ci cztery kanapki – o wiadcza
z dum
ą.
– Tylko sto trzydzie ci cztery? – mieje si
ę
Velma. – To znaczy, e wcale nie jeste cie dzi
tak bardzo g
łodni! – zwraca się do Scooby’ego
i Kud
łatego.
– Przecie to dopiero przek
ąska przed daniem
g
łównym – protestuje Kudłaty.
– Wracaj
ąc do naszej przygody – zwraca się do
Ciebie Fred – za
ło ę się, e mógłby nam po-
móc upora
ć się z tą ostatnią tajemnicą znacznie
szybciej.
U miechasz si
ę, bo rzeczywi cie jeste cał-
kiem niez
ły w rozwiązywaniu zagadek.
– Mam pomys
ł! – mówi Daphne. – Opowiemy
Ci, co nam si
ę przydarzyło, a Ty spróbujesz sam
znale
ć rozwiązanie tej zagadki! Co Ty na to?
– Super! Bardzo ch
ętnie! – cieszysz się ze zło-
onej propozycji.
9
– Mamy nawet co , co mo e Ci pomóc – mówi
Fred i wr
ęcza Ci niewielki kołonotatnik w czer-
wonej ok
ładce.
– To s
ą nasze zapiski dotyczące tej sprawy.
Nazwali my je Na tropie Zaginionego Drwala.
Zawsze opisujemy nasze przygody w Notatniku
M
łodego Detektywa – wyja nia Daphne. – No-
tujemy, kogo spotykamy, jakie odkrywamy po-
szlaki i wszystko to, co wydaje nam si
ę wa ne
podczas prowadzenia ledztwa.
– Wystarczy, e przeczytasz nasz Notatnik
M
łodego Detektywa i zwrócisz uwagę na spe-
cjalne oznaczenia, które umie cili my w tek cie –
mówi Velma. – Kiedy dostrze esz te
,
to znaczy, e spotka
łe podejrzanego, a gdy zoba-
czysz t
ę
, mo esz by
ć pewien, e opisywa-
ne wydarzenie jest wskazówk
ą do rozwiązania
zagadki.
– Notatnik M
łodego Detektywa podzielony
jest na kilka cz
ę ci – mówi Fred. – Na końcu
ka dej z nich pomo emy Ci uporz
ądkować zgro-
madzone informacje. Musisz tylko przygotowa
ć
swój w
łasny notes i co do pisania.
– Hej, Scooby – Kud
łaty nagle przerywa wywo-
dy Freda – chyba zapomnieli my o dobrym wy-
chowaniu. Przecie trzeba pocz
ęstować naszego
go cia! – mówi, patrz
ąc na Ciebie zachęcająco.
– O taaak! – zgadza si
ę Scooby. – Częstuj się,
prosz
ę – podsuwa Ci talerz, na którym została
ostatnia kanapka.
– Nie, dzi
ękuję – odpowiadasz, z trudem po-
wstrzymuj
ąc się od miechu.
Kud
łaty i Scooby z napięciem wpatrują się
w ostatni
ą kanapkę, tak jakby od kilku godzin
nie mieli nic w ustach.
– Zajm
ę się raczej tą zagadką – dodajesz.
– No to do dzie
ła – mówi Velma. – Tym razem
to ja spisywa
łam nasze przygody – mówi. – Mi-
łej lektury!
Zabierasz si
ę do czytania.
11
P
ó
łnocno-zachodnie wybrze e Oceanu Spo-
kojnego jest jednym z najpi
ękniejszych regio-
nów Stanów Zjednoczonych. Jechali my przez
ci
ągnące się kilometrami lesiste pagórki stanu
Washington, zwiedzaj
ąc po drodze ró ne cieka-
we miejsca, o których przeczyta
łam w przewod-
niku. Zmierzali my w
ła nie do ponadstuletniego
zabytkowego tartaku, który by
ł jedną z najwięk-
szych atrakcji turystycznych w tym regionie.
– Hej, Velma, daleko jeszcze do tego tarta-
ku? – zapyta
ł Kudłaty. – Scooby i ja umieramy
z g
łodu! Prawda, Scooby?
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie