Pozdrowienie od Wszechświata
Kiedyś, w noc letnią, upalną,
Patrzyłam w nieba szafiry,
I podziwiałam z zachwytem,
Mgliste galaktyk wiry…
Aż nagle, w tle tego piękna,
Pojawił się – obłok-pąk – nieduży,
Który pękł za moment,
Zmieniając się w kwiat, w kwiat róży
Kwiat drżał, był pięknem z piękna, biały,
Pojawił się jak gość, co same figle płata,
Lecz ja dosłyszał słowa:
„ – Witam Was Ziemian. Przesyłam Wam pozdrowienia,
Pozdrowienia od Wszechświata.”
Iwona Iwańska
Warszawa 2015-04-22