1
25.
C
ZY
J
EZUS MOśE BYĆ ŹRÓDŁEM PODZIAŁU MIĘDZY SIOSTRAMI I BRAĆMI
?
(Ł
K
12,49-53)
Cel
• zapoznanie się z Jezusowym słowem o ogniu, który przyniósł On na ziemię
• umiejętność dostrzeżenia w wierze czynnika umacniającego relację braterską
Metoda
• burza pytań
• łańcuch skojarzeń
• parafraza tekstu biblijnego
Materiały
• formularz pytań do słów Jezusa o świetle (zał.25.1)
• B. H
ANLEY
, „Edyta Stein”, w: Wielcy chrześcijanie XX wieku, red L. Biczyk, Warszawa 1993,
245-246.250-252
W
PROWADZENIE BIBLIJNE
Komentatorzy zgodnie podkreślają, iż słowo Jezusa zapowiadające przyszłe rozłamy w
rodzinach ze względu na Jego osobę stanowi znany topos eschatologiczny
1
. Powszechna wrogość i
podziały w czasach ostatecznych zapowiadał prorok Micheasz (7,6). Chrystus podtrzymuje tę
perspektywę przyszłości w mowie eschatologicznej Mk 13,12-17, kiedy mówi, że w obliczu Jego
powtórnego przyjścia „brat na śmierć wyda brata”, zaś Jego uczniowie „będą w nienawiści u
wszystkich z powodu Jego imienia”. Taka interpretacja eschatologiczna słów Jezusa przez pierwsze
pokolenie chrześcijan było konsekwencją prześladowań, jakie go dotknęły, jak również wydarzeń
związanych z wojną z Rzymianami i zburzeniem świątyni jerozolimskiej w 70 r.
Symbolika ognia
Słowo Jezusa, jak najbardziej historyczne, jest słowem metahistorycznym, dotykającym
człowieka każdego miejsca i czasu. Każde pokolenie chrześcijan musi pytać się o sens wydarzenia
Jezusa Chrystusa, który „nie przyszedł przynieść pokój, ale miecz” (Mt 10,34). Te zapowiedź
Łukasz oddaje nieco inaczej: „Przyszedł ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął.
[...] Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk
12,49.51). Interpretacja tych słów musi wyjść od symboliki obrazów użytych przez Jezusa.
Ogień jawi się w Biblii jako narzędzie sądu. O takiej funkcji ognia mówi prorok Malachiasz w
zapowiedzi przyjścia Dnia Pańskiego. W tym wydarzeniu Pan będzie jak „ogień złotnika i ług
farbiarzy”. Działanie ognia tam przywołane akcentuje jego siłę oczyszczającą, dzięki czemu ukaże
się to, co prawdziwe i wartościowe, zaś zostanie spalone to, co fałszywe i bezwartościowe (por. Ml
3,3.19). Ten obraz ognia jako protagonisty ostatecznego sądu podtrzymuje Nowy Testament (por.
Mt 3,9; 1Kor 3,13-15). Równocześnie ogień jest łączony z osobą Ducha Świętego, stając się
symbolem jego działania (por. Dz 2,3). On to zapowiadany przez Jezusa jako „Duch prawdy”,
„przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8-11). Zarazem ogień Ducha
Ś
więtego jest ogniem miłości, osobowym darem miłości, który Bóg przeżywa w sobie jako Ojciec i
Syn (por. J 14,15-20). Ten Duch miłości został udzielony wierzącym Chrystusa w godzinie krzyża,
kiedy to z boku Chrystusa wypłynęły krew i woda (J 19,34). To jest też ten chrzest, którego pragnie
Jezus (Mk 10,38): w godzinie męki i śmierci umiłuje swoich do końca (por. J 13,1), by ich
udziałem było Jego zmartwychwstanie.
Mateusz w tym kontekście wspomina o mieczu (Mt 10,34). Ten obraz bez wątpienia jest obecny
też u Łukasza, który jako jedyny z ewangelistów cytuje proroctwo Symeona o Jezusie, skierowane
1
A. P
ACIOREK
, Ewangelia według świętego Mateusza. Rozdziały 1–13, NKB.NT I.1, Częstochowa 2005, 447.
2
do Maryi: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu
sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę przeniknie miecz – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”
(Łk 2,334-35). Tak wyłania się sytuacja podziału, która była udziałem rodziny Jezusa.
Jezus źródłem rozłamu, ale też jedności
Ewangelia Jezusa jest słowem pokoju (por. Mt 5,9; 10,13). Jednak Jego osoba i Jego słowo
będzie źródłem napięcia, oporu, wrogości prześladowań. Doświadczyła tego na sobie Jego Matka,
której wnętrze przeszył miecz – dramat odrzucenia jej Syna, cierpienia wobec niezgody na Jego
osobę i bólu w sytuacji podziału wśród najbliższych. To oni przyszli do Jezusa, by Go uciszyć,
gdyż uznali, że „odszedł od zmysłów” (por. Mk 3,21).
Podobne doświadczenie stanie się udziałem ucznia Chrystusa: „odtąd bowiem pięcioro będzie
podzielonych w jednym domu” (Łk 12,52-53). Stając przy Jezusie, powołaniem Jego ucznia jest
krzyż (por. Mt 10,38). Równocześnie sam uczeń musi dokonać wyboru między swoimi bliskimi a
Jezusem, co w perspektywie krzyża dotyka pytania o rzeczywistość (osobową), którą uzna on za
ź
ródło swojego życia (por. Mt 10,37.39).
Byłoby jednak nieporozumieniem sprowadzić osobę Jezusa do roli źródła podziałów we
wspólnocie rodzinnej czy jakiejkolwiek innej. Jeśli symbolikę ognia połączyć z symboliką światła,
okaże się, że Jezus jako światłość świata jest punktem odniesienia dla sądu, wobec którego staje
każdy człowiek (por. J 3,19-21; 9,39-41). To przez wybór lub odrzucenie osoby Jezusa następuje
podział na tych, którzy umiłowali ciemności, i na tych, którzy kroczą w światłości (por. J 8,12;
12,46). Równocześnie będąc zanurzonym w światłości Chrystusa, chrześcijanin sam staje się –
poprzez dobre uczynki – światłem dla swoich sióstr i braci, aby w ten sposób prowadzić ich ku
jedności, objawiającej się we wspólnym uwielbieniu Ojca (por. Mt 5,13-16).
K
ONSPEKT SPOTKANIA
I. „Przyszedłem dać ziemi rozłam”
• Problem: czy Jezus może być źródłem podziału między ludźmi?
• Odczytanie Łk 12,49-53
• Burza pytań po usłyszeniu słowa Jezusa o podziałach, które przyniesie Jego osoba
II. „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię”
• Łańcuch skojarzeń – symbolika ognia
• Praca z tekstami ewangelicznymi z zastosowaniem formularza pytań
• Problem: w jaki sposób Jezus wykorzystywał symbolikę ognia
III. A mimo wszystko jedność
• Pogadanka: historia Edyty Stein i problem podziałów w jej rodzinie ze względu na Chrystusa
• Parafraza tekstu biblijnego: modlitwa do Jezusa, Światłości świata
S
CENARIUSZ SPOTKANIA
I. „Przyszedłem dać ziemi rozłam”
• Problem: czy Jezus może być źródłem podziału między ludźmi?
Wypowiedzi uczestników dadzą pozytywną odpowiedź na tak postawione pytanie. Będą jednak
one akcentowały, że to nie Jezus jest źródłem podziału, ale ci, którzy Go odrzucają, nie akceptują
Jego nauki, są wrogo nastawieni do chrześcijan.
• Odczytanie Łk 12,49-53
• Metoda „burzy pytań”
3
Powrót do problemu wyjściowego: jak odpowiemy na postawione na początku pytanie po
usłyszeniu słów Jezusa o podziałach spowodowanych jego osobą?
W mniejszych grupach uczestnicy mają ustalić kilka pytań, które zadaliby Jezusowi po
usłyszeniu Jego wypowiedzi. Z tych pytań mają w prezentacji przedstawić tylko jedno, które
zapisane na jednej kartce, zostanie przywołane w dalszej części spotkania.
II. „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię”
• Metoda „łańcucha skojarzeń”: symbolika ognia
Każdy z uczestników podaje swoje skojarzenie z ogniem oraz krótko je uzasadnia.
Przykładowe skojarzenia: ciepło, światło, iskra, ognisko, wspólnota, posiłek, pożar,
niebezpieczeństwo, żywioł, itd.
• Podsumowanie
Ogień niekoniecznie musi kojarzyć się negatywnie. O wiele więcej jest pozytywnych skojarzeń z
ogniem. Jezus również o rzeczywistości ognia mówi odwołując się do symboliki światła. Dlatego
teraz pójdziemy tropem światła, do którego Jezus wielokrotnie odwołuje się w swoim nauczaniu.
• Problem: W jaki sposób Jezus wykorzystywał symbolikę światła w swoim nauczaniu?
• Praca z tekstami ewangelicznymi w oparciu o formularz pytań (zał.25.1)
Jezus o świetle
J 1,4-5.9; 3,19-21; 8,12; 9,39-41; 12,35-36.46; Łk 11,33-36; Mt 5,13-16
Pytania do tekstów:
a) Dlaczego Jezus mówi o sobie, że jest światłością?
b) Źródłem jakich podziałów między ludźmi jest Jezus jako światłość świata?
c) Dlaczego powołaniem uczniów Jezusa jest bycie światłem?
d) Jak budować jedność między ludźmi w spotkaniu z Jezusem światłością?
Sugestie dla prowadzącego
ad a) Jezus jest światłością, gdyż jest życiem, prawdą, która oświeca człowieka (J 1,4-5; 8,12);
gdyż w spotkaniu z Nim ujawnia się prawda o człowieku (J 3,19-21; 9,39-41);
ad b) Te podziały wynikają z tego, czy człowiek żyje w światłości, którą jest Jezus, czy też kroczy
w ciemności. Taki podział jest konsekwencją czynów, które spełnia człowiek (J 3,19-21; 9,39-41);
ad c) Bo w ten sposób są synami światłości, wiedzą, jak żyć (J 12,35-36.46); ich ciało jest
zdrowe w tym sensie, że potrafi właściwie działać, oceniać, patrzeć (Łk 11,33-36);
ad d) Przez bycie światłością świata na wzór Jezus, w jedności z Nim. W ten sposób wszyscy
będą się jednoczyli w uwielbieniu Ojca niebieskiego (Mt 5,13-16).
• Powrót od „burzy pytań”
Odczytujemy raz jeszcze pytania, jakie skierowaliśmy do Jezusa po usłyszeniu jego słów o
rozłamach w rodzinie. Na kanwie przeanalizowanych wypowiedzi Jezusa o świetle, zastanawiamy
się, jak mógłby On odpowiedzieć na nasze zapytania?
III. A mimo wszystko jedność
• Zapoznanie się z historią rozłamu w rodzinie Edyty Stein z powodu jej uwierzenia w Chrystusa
• Pogadanka
• śyciorys Edyty Stein
Edyta Stein urodziła się we Wrocławiu 12 października 1891 roku. Była śydówką. W roku 1911
rozpoczęła studia uniwersyteckie we Wrocławiu, kontynuując je następnie w Getyndze u znanego
4
filozofa Edmunda Husserla. Podczas pierwszej wojny światowej podjęła ochotniczą służbę w
szpitalu wojskowym dla zakaźnie chorych. W roku 1916 rozpoczęła działalność dydaktyczną.
Straciwszy wcześnie wiarę, szczerze szukała prawdy i znalazła ją w Kościele katolickim. W roku
1922 przyjęła chrzest i sakrament bierzmowania. Mając czterdzieści dwa lata (rok 1933) wstąpiła
do Karmelu w Kolonii i otrzymała imię Teresy Benedykty od Krzyża. Od chwili nawrócenia była
przeświadczona, że jej życie będzie naznaczone krzyżem. Ze względu na prześladowania
hitlerowskie przeniosła się do klasztoru w Echt w Holandii. Tam została aresztowana, wywieziona
do Oświęcimia i zagazowana 9 sierpnia 1942 roku. W roku 1987 papież Jan Paweł II zaliczył ją w
poczet błogosławionych, a 11 października 1998 roku ogłosił ją świętą.
• Podziały w rodzinie Edyty Stein z powodu wiary w Jezusa
Moment rozłamu w jej rodzinie żydowskiej wyznaczył najpierw jej chrzest w Kościele
katolickim, a następnie wstąpienie do Karmelitanek. Tak o tym pisze (cytując również wspomnienia
Edyty Stein) B. H
ANLEY
, „Edyta Stein”, w: Wielcy chrześcijanie XX wieku, red L. Biczyk,
Warszawa 1993, 245-246.250-252 (zał.25.2):
Edyta zdecydowała się przyjąć wiarę chrześcijańską. W Nowy Rok 1922 została ochrzczona i
otrzymała imię Teresa. Jej matką chrzestną, za specjalnym pozwoleniem biskupa Speyer, została
protestantka, Jadwiga Conrad-Martius.
Od czasu opuszczenia uniwersytetu we Fryburgu Edyta mieszkała u siebie we Wrocławiu
kontynuując pracę naukową i pisarską. Rodzina początkowo nie wiedziała o jej przejściu na
katolicyzm, ale już wkrótce, na wiosnę roku 1922, Edyta poczuła, że nie może dłużej ukrywać
przed matką swego nowego życia. Na wieść o tym, że córka jest chrześcijanką, pani Stein, ta dobra
i szlachetna kobieta, pochyliła głowę i zapłakała. Edyta uklękła obok niej. Z jej oczu także
popłynęły łzy, mieszając się ze łzami matki. „Co by się działo, gdyby Mama wiedziała, że zastana-
wiam się nad pójściem do klasztoru?” – musiała w tym momencie pytać siebie Edyta. Już wtedy
bowiem zaczynała myśleć o habicie. Matka czuła jednak coś i ostrzegła resztę rodziny, że
konsekwencje niepojętego kroku Edyty jeszcze w pełni się nie ujawniły (s.245-246).
Reakcja pani Stein na ujawnioną wreszcie w 1933 roku chęć wstąpienia Edyty do Karmelu była
do przewidzenia. Z jej starych oczu popłynęły łzy. Próbowała odwoływać się do miłości córki. Pani
Stein miała już osiemdziesiąt cztery lata. Zostać zakonnicą? To nie mieściło się w ogóle w jej
kategoriach myślenia, tym bardziej, że wokół, po dojściu Hitlera
do władzy, rosła fala
prześladowań. W jej pojęciu ukochane dziecko po prostu opuszczało swych bliskich w potrzebie,
odrzucało wszystko, co próbowała mu wpoić
przez te wszystkie, wypełnione ciężką pracą lata.
„Mój ostatni dzień w domu – pisała Edyta – przypadł na 12 października, w żydowskie święto i
jednocześnie w moje urodziny”. Pojechała razem z matką do synagogi. Rabin miał tego dnia
„świetne kazanie”. Po nabożeństwie pani Stein upierała się mimo swoich lat, by wracać do domu na
piechotę. – To czterdzieści pięć minut drogi! – powiedziała zdziwiona Edyta.
– Nie szkodzi. Dobrze nam to zrobi – brzmiała odpowiedź nieugiętej staruszki.
Bolesny temat raz jeszcze powrócił podczas drogi. Pani Stein powiedziała między innymi: „Nie
mam nic przeciwko Chrystusowi. Możliwe, że był bardzo dobrym człowiekiem. Ale dlaczego robił
z siebie Boga?”
Po południu przyszło do Steinów wielu krewnych i przyjaciół. Było to Edycie na rękę, bo
odwróciło od niej uwagę. Oto jak wyglądał finał tego wieczoru:
„Kiedy jednak goście jeden po drugim zaczęli się rozchodzić, atmosfera zaczęła robić się coraz
cięższa. W końcu zostałyśmy w pokoju same – mama i ja. Siostry zajęły się sprzątaniem i
zmywaniem. Mama usiadła, oparła głowę na rękach i zaczęła płakać. Cicho zbliżyłam się z tyłu do
jej krzesła, wzięłam w dłonie tę drogą białą głowę i przycisnęłam ją do serca. Długo tak trwałyśmy
aż do czasu, kiedy trzeba było już pójść. Zaprowadziłam mamę do jej pokoju i po raz pierwszy w
ż
yciu pomogłam jej się rozebrać. Potem usiadłam przy niej na łóżku. W końcu powiedziała, żebym
poszła się położyć. śadna z nas nie spała tej nocy”.
5
Edyta pamiętała, że następnego dnia rano poszła na Mszę świętą, po czym wróciła do domu na
ś
niadanie. Wszyscy siedzieli już przy stole. Matka próbowała coś zjeść, ale tylko płakała. Oddajmy
znowu głos Edycie:
„Podeszłam do niej i tuliłam aż do czasu, kiedy trzeba było wychodzić. Potem zawołałam Ernę,
moją siostrę, by mnie zastąpiła i poszłam do przyległego pokoju założyć płaszcz i kapelusz.
Nadeszła chwila pożegnania. Mama objęła mnie czule. Erna powiedziała: Niech Odwieczny będzie z
tobą! Po chwili, kiedy objęłam Ernę, Mama zaczęła głośno płakać. Wyszłam szybko w
towarzystwie Róży i Elzy (również sióstr Edyty). Na pożegnanie zawsze machało się u nas z okna.
Do mnie nie machał nikt”.
Róża i Elza odprowadziły Edytę na stację. Kiedy wjechał pociąg do Kolonii, siostry ze łzami w
oczach wymieniły ostatnie słowa. Edyta weszła do wagonu i gdy pociąg ruszył, pomachała im
jeszcze z okna (s.250-253).
• Wiara w Jezusa jako miejsce spotkania Edyty Stein z rodziną
Jej mama żyła jeszcze trzy lata. W końcu podjęła korespondencje z córką. Bardzo przeżywała
rozłąkę z córką. Umierając na nowotwór pytała się: „Dlaczego Edyta nie może być teraz przy
swojej matce?”. Sama Edyta pisała do swojej przyjaciółki: „Moja biedna mama! To dla niej bolesne
i niezrozumiałe, że nie mogę być przy niej”. W dniu 14 września 1936 roku, Edyta odnawia swoje
ś
luby zakonne. W tym samym czasie umiera jej mama. Tak zapisze później ten moment: „Kiedy
odnawiałam śluby, moja matka była przy mnie. Wyraźnie czułam jej obecność” (s.255).
Jezus staje się ostatecznie dla Edyty miejscem spotkania z rodzeństwem. Szczególnie z jej
siostrą Różą, która po śmierci matki przyjęła chrzest w Kościele katolickim i zamieszkała w
nieklauzurowych pomieszczeniach karmelitańskiego klasztoru w Kolonii, będąc w ten sposób
razem z Edytą. Gdy dochodzi do coraz większych prześladowań śydów w Niemczech, obie siostry
przenoszą się do klasztoru w Echt w Holandii. Tu latem 1942 zostają obie aresztowane i 7 sierpnia
przewiezione transportem do obozu w Auschwitz-Birkenau, gdzie dwa dni później razem zostały
uśmiercone w komorze gazowej.
• Podsumowanie
Poznana historia pokazuje, że pójście za Jezusem może być źródłem podziałów. Autentyczne
opowiedzenie się za Nim będzie jednak ostatecznie źródłem pokoju, czego przykład możemy
odnaleźć w życiu Edyty Stein. Ona stała się prawdziwie światłością świata dla swoich bliskich i nie
tylko. O taką łaskę bycia jedno z Jezusem chcemy prosić dla siebie.
• Metoda „parafrazy tekstu biblijnego”
• Ułożenie modlitwy do Jezusa, Światłości świata w oparciu o przeanalizowane w części drugiej
spotkania teksty Ewangelii o świetle.
Modlitwa może być parafrazą słów Jezusa o świetle. Może też zawierać prośbę o bycie światłem
Jezusa dla swoich bliskich. Na zakończenie spotkania ułożone (wybrane) teksty zostaną odczytane
jako modlitwa końcowa.
Przykład takiej modlitwy:
O, Panie, Światłości świata!
Twoje światło jest dla mnie życiem,
W świetle Twojej osoby poznaję prawdę,
W Twoim świetle odkrywam swoją drogę życia!
Nie pozwól chodzić mi w ciemności grzechu,
Nie daj mi pójść za cieniami nieprawdy,
Wydobądź mnie z ciemności tych, którzy Ciebie odrzucają!
Rozświetl moje ciało światłem Twojej miłości!
Uzdrów moje oczy światłem Twojej prawdy!
Uczyń mnie narzędziem Twojej życiodajnej światłości!
6
Pragnę być Twoim światłem,
Pragnę być Twoją prawdą,
Pragnę stać się Twoją miłością!
Bo tylko wtedy moje czyny będą „dobrymi uczynkami”,
Które nie mówią o mnie, ale o Twoim i naszym Ojcu niebieskim.
Bo tylko wtedy doświadczymy, że jesteśmy siostrami i braćmi – Twoimi – Jezu! Amen.