|
POCIECHA
DLA DUSZ CHRZEŚCIASSKICH ,
C
z y l i
POPRZEDZONE TRAKTATEM
0 CZYŚCU
S. KATARZYNY GENUEŃSKIEJ
przełożone na język polski
przez
H i t Z y g m u n t a G o l i a n n
S. Teologii doktora.
’ W KRAKOWIE 1854,
Nakładem Wyd. dzieł Katolic. i Natikow,
¡rtiy Głównym Rynku pod L. 1.5.
Drukiem Józefa Czecha.
W S T Ę P .
P raw dziw ie katolickie serća z niemała
pewnie pociechą przyjmą tę małą ksią
żeczkę i w jej stronnicach rozczytywać
się będą. Jest w niej piękne, bo przez
kościół przepisane nabożeństwo za dusze,
które skończywszy tę ziemską pielgrzymkę
już same za siebie modlić sie nie mo<ra
a modlitwy dosyć - czyniącej może po
trzebują; jest w niej słowo w słowo wiernie
przełożone Officium defunctorum, w klórem
kościół wojujący przez usta swoich kapła
nów zanosi prośby do Boga za miła swa
1
IV
siostrę,
kościół cierpiący
, a terni prośbami
zanoszonemi przez zasługi
krwi Chrystu
sowej, która nas sama oczyszcza od wszel
kiego grzechu
(I. Jan I.) przychyla miło
sierdzie Pańskie nie jednej duszy drogiej
sercom naszym; jest leż w niej i Msza Ś.
czyli modlitwy, w których znowu kościół
Waga, aby najświętsza ofiara męki i śmierci
Chrystusa skróciła męki dusz wiernych,
aby krew jego ugasiła straszne pożary
i sama obmyła te plamy, klóremi ska
żone nie mogą jeszcze stanąć przed Naj
świętszym z świętych, cieszyć się jego
widzeniem, jego posiadaniem i jego wie-
kuistem szczęściem, a oprócz tego są tćż
w nićj i proste i pobożne modlitwy i pieśni
właśnie dla swej prostoty i duchowego
namaszczenia wielce miłe wiernym, z upo
dobaniem przez nich odmawiane i śpię'
wane. To wszystko książeczkę niniejsza
niezawodnie sercom pobożnym zaleci a
dla serc bolesnemi stratami dotkniętych
lub może bardzo osierociałycb, uczyni ja.
jakoby czynnie współcierpiąca. przyjaciół
kę i czynna, pocicszycielkę.
Na czele tego nabożeństwa kładzie
się przepyszny i prawdziwie z natchnienia
napisany Traktat o Cst/ścu. Czytajcież go
pilnie, a pewnie niepożałujecie ani czasu,
ani uwagi. Miejcie cierpliwość przeczy
tać go z pobożnem usposobieniem serca
aż do końca.
Gdy mnie posłuchacie,
przyjdzie ochota powtórzyć czytanie raz
drugi i trzeci, im zaś serdeczniej czytać
będziecie, tern żywsze wzbudzi się pra
gnienie zgłębiania i rozważania oraz kar
mienia się lemi istnie niebiańskiemi sło
dyczami. Jesltćż to prawdziwie głosznie-
Vf
La, który rozpowiadając nam cierpienia
i roskosze dusz w Czyścu zostających
nietylko że coraz żywiej świętą obudzą
ciekawość-, ale leż dziwnie rozjaśnia, na
ucza, nawraca, do wyższego miłowania
Boga pobudza, a lak, nietylko duszom
w Czyścu zostającym, ale też i własnym
duszom naszym wielce jest pożyteczny.
Cóż to za święta," która o takiej ta
jemnicy w len sposób pisała ? Mógłbym
wam powiedzieć, że to nie inna święta,
jedno ta Miłość Boga, która najściślćj
z Bogiem jednocząc się boskiemi że tak po
wiem patrzy oczyma i boskiemi mówi
usty.
Bo też św. Katarzyna Genueńska
o tyle jest tylko autorką lego traktatu,
o ile przez tę Miłość przemienioną zo
stała w istotę saimm jedynie Bogiem ży
jącą. Pisała ona o Czyścu patrząc na włas-
VII
ną duszę gorejącą w płomieniach naj
czystszej Boga miłości. Ta Miłość byłaby
dla nićj już na tćj ziemi niebem, ale gdy
jćj pożarami ogarniał ją Bóg dla prze
palenia wszelakich słabości nieodłącznych
od tego życia i nieuniknionych przy wyż-
szćj nawet świątobliwości, przetoż miłość
owa była dla niej jakoby Czyścem. Przy
jej blasku poznawała wielka święta czem
jest rzeczywisty Czyściec i dla tego mówi
o nim jakby się czuła w nim pogrążoną,
mówi o nim jakby z tamtego świata. —
Ta święta taką potężną miłością unoszona
do Boga, a ziemskiemi swój rodziny ra
chubami gwałtem przytrzymywana w świę
cie i w świeckich stosunkach, była tu
w samej rzeczy jak dusza wCzyścu. Ile
wycierpiała, przez ile przeszła boleści,
ile wylała łez, ile spełniła goryczy, jak
ym
w tćj goryczy wciąż się ezuła zanurzoną,
ile ’ wytrzymała walk, trudno wypowie
dzieć. Prąd gwałtowny rwał ją do Boga,
a świat trzymał w swoich szponach; świat
nie mógł duszy zatrzymać, ale trzymał
ciało z którego dusza niewymownie tę-
schniła do Boga, z którem przecie nie
mogła wszystkich potargać slósunków,
przykuta do niego, życia lego łańcuchami.
Stworzona do życia oderwanego od świata,
bogomyślnego a popchnięta samolubną
miłością rodziców w związkj małżeńskie,
obdarzona pragnieniem najwyższej dos
konałości i ciągłego obcowania z Bogiem
a rzucona w ręce człowieka bez serca,
bez najmniejszego uczucia religijnego,
bez żadnej nawet iskierki naturalnej szla
chetności, człowieka, który sam będąc
piękną bryłą ziemi, po ziemsku myślał,
IX
czul, chciał, kochał i oceniał. Widząca
wszystkie piękności i całą rozkosz bo-
gomyślnego życia a zamknięta w zakresie
życia, które się jej zdawało piekiein bu-
chającem strasznemi płomieniami nozlicz-
nych niebezpieczeństw grzechowych. Pło
nęła razem i w ogniach czystej Boga mi
łości i w ogniach samolubslwa świata,,
mogła bez najmniejszego obrażenia prawdy
napisać o sobie te słowa:
Dusza moja
je s t ja k dusze w Czyśctt zostające. Co dzień
dotkliwiej doświadczam ich cierpień . . a czło
wiek mój zewnętrzny luk je st pozbawiony
wszelakiej pociechy
,
że j u ż nic nie znajduje
na le j ziemi coby go chuć na chwilkę mo
gło rozweselić.
Co do
ścisłości dogmatycznej
ma to
pismo za sobą. wiele świadectw mężów
słynnych i z wielkiej nauki i z wielkiej
świątobliwości w kościele. Gdy w XVII.
wieku kościół przeprowadzał proces ka-
nonizacyi św. Katarzyny, wziął leż pod
swą rozwagę i jej pisma. Sąd nieomylny
wypadł jak się można było spodziewać
zaszczytnie. S. Kongregacya zatwierdziła
je i zawyrokowała ich zupełną zgodność
z wiarą całego kościoła, a radzca tej kon-
gregacyi, kardynał Azolini upoważniony
szczególniej do przejrzenia tych pism, taki
z czynności swojej zdaje rachunek:
Czy
tałem i rozbierałem s ja k najmiększą uwagą
dwa traktaty wielebnej Katarzyny, jeden o
C zy ś c u,
a drugi pod tytułem:
R o z m o w a
m ię d z y d u s z ą a c ia łe m
i oświad
czam
,
żem nic takiego w tych pismach nie
znalazł coby mogło być, przeciwnem zdrowej
nauce i przepisom moralności. Tu i owdzie
zdarzają się wprawdzie miejsca, które sądząc
XI
po ludzku, zdawałyby się niedość ja sn e i
uderzające, a czyż to samo nie zdarza się
w pismach święt. Augustyna, św. Brygidy
św. Teresy i tylu innych umysłów w bogo-
myś/ności oświeconych z g o r y l l\Iogą-li się
inaczej przedstawiać głębiny tej nauki czyś
cie seraficznej gdy się w nie upatruje nie
świadomość i brak wyższego duchowego d o
świadczenie ? Oświadczani przeto, że nic się
nie znajduje w tych pismach coby mogło
przeszkodzić ostatecznemu ogłoszeniu świę
tości ich Autorki, nic nawet toby to ogło
szenie mogło opóźnić. Oświadczam nakoniec,
że nauha niemi objęta widocznie podaną j e j
była p^zez Ducha Sgo. a schwyciwszy szczę
śliwie najwyższy stopień życia jednoczącego,
życia heroicznej miłości, wystarczałaby sama
p rzez się w braku innych dowodów, do nie
zaprzeczonego ustalenia j ć j świętości.
XII
Nie tak dla zapewnienia serc wiernych,
jak raczej dla (ich pociechy pozwalam
sobie» jeszcze tu przytoczyć dwa nader
piękne i ważne świadectwa.
Hardouin de Pèrèfixe, biskup Paryzki
iak się wyraża o tym traktacie we wstę
pie do swego dziefa: p. t. D e la P i é t é
d e s c h r é t i e n s e n v e r s l e s m o r t s :
Rzadko kiedy Dm h Bosy udzielał się s taką
obfitością, jak się udzielił le j duszy tak
czystej i lak płonącej miłością. To też j e j
Traktat o Czyścu je s t cudnym pomnikiem
te j troskliwości z jaką Bóg czuwa nad swo
im kościołem
.
On to bowiem przewidując p o
ciski mające wypaść przeciw nauce o Csyścu
i o modltiwach
za umarłych z kacerstwa
Lutra i liałwina, wybrał z pomiędzy śmier
telnych tę niewiastę obdarzoną nadzwyczajną
cnotą i świętością, aby walczyła za tę prawdę
XIII
wiary i aby itcsqc. o nici katolików odsło
niła j e j najwznioślejsi e strony i nnjtaje-
mniejsze głębiny. Metoda, ja k ie j się trzymała
w tern piśmie tak jest godną Majestatu Boga
i lak odpowiednią wielkości naszej religii,
i c ci którzy j e czytać będą, nie zdołają
się powstrzymać od uwielbienia świętej Opatrz
ności Boga, która sobie podoba to ukrywaniu
swych tajemnic przed mądrymi i roztropnymi
tego świata, a w objawianiu ich pokornym
i maluczkim.
Drugie świadectwo daje wielki święty
Franciszek Salezy, zalecając bardzo czy
tanie tego traktatu:
Idąc za jego radą,
pisze biskup de Belley
,
czytałem to pismo i
wczytywałem się w nie wielokrotnie a zawsze
z coraz większem zajęciem i s coraz większą
korzyścią.
/F"
yznoję
,
że w tym przedmiocie
nic widziałem nic podobnego. Zachęcałem
X IV
kilku protestantów aby j e p rzeczytali, co
leż uczyniwszy niezmiernie byli zadowolnienr.
Jeden z nich nawet człowiek bardzo uczojiy,
oświadczył, mi, ze czytając to małe pisemko
więcej daleko był niem uderzony
,
ja k wszyst-
kiemi najściślej nczonmni w tym przedmiocie
rozprawami
(E s p r i t d e Sa in l F r a n-
c o is d e S a le s ) .
Czytajcież, a własne wasze serca roz
rzewnione, pocieszone, umocnione w wie
rze, podniesione miłością ku Bogu tem sil
niej, im uważniej i pobożniej czytać bę
dziecie, stwierdzą niezawodnie powyższe
świadectwa. Jeżlibyś miły czytelniku nie
mógł czegoś z łatwością zrozumieć nie
odstręczaj się dla tego, jeno podnieś myśl
i serce ku temu z którego św. Katarzyna
zaczerpnęła te zdroj-e mądrości, a zro
zumiesz pewnie. Jeśli odrazu nie znaj-
rv
dziesz wielkiego smaku, wstrzymaj, pro
szę twój sad, aż kiedy serce twoje ogrzeje
zapal miłości, weź znowu i czytaj a pe
wnie się nie oderwiesz. Takie rzeczy nie
czytają się, ani się sądzą jak pierwszy
lepszy płód ludzkiego rozumu, albo ludz
kiego uczucia; to nie jest ani formułka
scientyficzna, ani owoc przelotnie wez
branego, lub sztucznie naprężonego uczu
cia; więc nie sądź ani zimnjfm rozumem
ani ziemskićm uczuciem, ale co wypłynęło
z natchnienia Bożego, co wyśpiewała nad
zwyczajna i nadnaturalna miłość Boga,
to w podobnejże miłości, a przynajmniej
w żywem pragnieniu jej nabycia i czytaj
i oceniaj.
Tak zaś czytając, pocieszaj się z je -
dnćj strony, jeśli twe serce zasmucone
stratą drogich osób zeszłych z tego świata*
w pośród oznak szczerej pokuty, bo jeśli
cierpią jeszcze, lo cierpią w ogniach mi-
, lości; z drugiej zaś strony, rozważając
ogrom takiego cierpienia, nie szczędź
dla nich swoich modlitw, jałmużn, umar
twień a nadewszystko przenajzacniejszćj
ofiary Mszy Świętej, .Jam zaś zbawienną
trwogą przejęty, tak staraj się żyć, tak
się tutaj oczyszczaj w ogniach jak najży
wszej, jak najczynniejszej i jak najstal-
szej miłości, abyś mógł uniknąć jej strasz
nych w Czyścu upałów, i abyś.wyszedł
szy z tego świata, mógł się cieszyć na
tychmiast jej niewysłowionemi a wiecz-
nemi słodyczami.
Co do mnie, szczęśliwym się nazwę
’} bardzo chojnre nagrodzonym, jeźli czy
tanie tej książki, przy łasce Pańskićj zaw
sze w nas działającej, stanie się komuś
SLVI
XVII
duchownie pożytecznem, acz podając ją,
żadnej sobie nie przyczyluję zasługi, gdy
i przekładu Traktatu i układu modlitw
dokonałem za rada i popędem gorliwego
katolika, któremu zawdzięczamy Przekład
Ustaw Taulcrowskich i dwóch dzieł S.
Augustyna, a od którego przy pomocy
boskiej, niech nam będzie wolno jeszcze
się czegoś spodziewać.
>
■ Pis
cifem iv Stuku iv Św ięto Przeniesienia, -
Srv, Sumistawa -1854
roku.
14
fi* K i fn tlliail*
2
)
TRAKTAT
©
8
S T i « V ,
przcŁ
Ś . H n t a r i y n c C e n n c i s U ą .
O g i e ń miłości boskiej, zapalony w ino-
jem sercu, łaską dał im poznać, jako
rozumiem naturę czyśca i sposób, w ja
ki lara dusze cierpią. Ten ogień miłości
wygładza w swych skutkach skazy i nie
dokładności mej duszy, iżby mnie Bóg
oczyszczona doskonale przy wyjściu z te
go żywota raczył przypuścić do swej o-
becności. Otóż ogień czyścowy to samo
sprawia w duszach które niezupełnie o-
czyszczone już opuściły lę ziemię. W y-
niszczą on szpecące je rdze i plamy grze-
chowc, a obdarza la czystością która im
wreszcie bramy niebieskie otworzy.
Zanurzona w. lój gorejącej otchłani
miłości, trwam w nieustanne!» zjednocze
niu z mym najdroższym Bogiem i spo-
kojnem sercem przyjmuję wszystko, co
nut się tylko podoba zdziałać w mojej
duszy. Owoż w takim samym stanie znaj
dują się te dusze, których oczyszczenia
dopełnia Bóg w innein życiu.
Według
tego, co widzę, dusze owe zamknięte
w więzieniach czyścowych nie. mogą pra
gnąć innego mieszkania, jak to więzienie
w którem je sprawiedliwie pogrążył sąd
Boga.
Nie mogą one wszedłszy same
w siebie rozumować w len sposób: „ah!
„to takie, albo inne grzechy przywiodły
„nas do tego miejsca katuszy. Obyś był
„sprawił Boże, iżbyśmysię od nich po
wstrzymały, byłybyśmy używały już Łe-
„raz rozkoszy niebieskiej ojczyzny“ . Ani
sic też owe dusze nie smucą, ani uża
lają, gdy paliza ną, wyzwolenie której
kolwiek z pośród siebie. Żadnego zgoła
nie zachowują wspomnienia z tego co
już przeszło a coby mogło zwiększyć
cierpienia na jakie są ^skazane, bądź by
to było dobre, bądź zt'e, bądź by się
tyczyło icli samych, bądź innych.
Święta wola boga, rozrządzająca nie
mi według upodobania swego Majestatu
lak im jest drogą, tak miłą, że wśród
samych swych katuszy pozostają nicczu-
femi na to wszystko, co się ich dotyczę;
one nic nie widza krom boskiej dobroci
która przez to wszystko co się z niemi
dzieje, zadość sobie czyni; nic/.ćm innćm
nie zajmują się one tylko rozważaniem
łaskawości miłosierdzia boga, a bynaj
mniej się nie zastanawiają nad swćm wla-
snern dobrem, lub swćm własnem złem,
Bo gdyby było inaczej, nie możnaby by
ło utrzymywać (co jednak tak jest praw-
/
\
dziwę), że dus/.e owe goreją, czystą mi
łością.
Ani też nie może ich to zajmo
wać, że towarzyszki ich cierpień skaza
ne zostały za takie lub owakie grzechy,
tem też mniej mogłyby się zajmować
rzeczy takich wspomnieniami; byłaby to
bowiem niedoskonałość, a takowćj prze
cież nie można przypuszczać tam gdzie
już jest zniweczoną wszelaka możność błą
dzenia. Poznały one powody swojego
sądu, w chwili gdy się rozłączały z cia
łem, ale wnet polem utraciły pamięć, bo
gdyby znowu to poznanie zachowały,
wówczas by trzeba przypuścić że w miej
scu przez nie zamieszkałem, istnieje je
szcze pewien rodzaj własności, co znowu
w żaden sposób przypuścić się nie da.
Nakoniec, utwierdzonenicodwołalniewmi-
łości, lub po za miłością, nic leż już
nie mogą ni chcieć ani pragnąć, krom
lego, co się czystej detyćzy miłości. Cier
pią one w ogniu, cierpią bezwąlpienia
5
okropnie, ale gdy taką jest święta wola
Boga, wiec jak najzupełniej jej wyroki
uznają, bo tak chce miłość, ta miłość,
której one w żaden już sposób odjąć się
nie mogą; ta miłość, która im odejmuje
wszelaką możność popełnienia grzechu.
Nigdybym nie była mogła uwierzyć,
że spokojność owa błoga jaką się cieszą,
jakiej używają mieszkańcy nieba, może
być także udziałem dusz w czyścu cier
piących i że się może z ich cierpieniami
pogodzić. A przecież nic prawdziwszego.
Owszem ta spokojność wzrasta nawet
ustawicznie przez udzielanie się Boga;
przez Jego wpływ, a wzrastanie to zno
wu tem staje sic większćm, im się bar
dziej zmniejsza to wszystko co przeszka
dzało boskiemu wpływowi. Gdy zaś prze
szkodą ową nic innego nie jest, krom
skazy grzechowćj niweczonej coraz bar-
dzićj przez ogień, więc też i dusza tak
oczyszczana coraz to doskonalej do onych
t
6
boskich usposabia się wpływów. O lojesl
porównanie zdolne rozjaśnić ciemne stro
ny tej prawdy.
Krzysztof 'pokryty po
włoką kurzu, nie mógłby przyjąć pro
mieni słońca. Jest-li to wina słońca roz
lewającego wszędzie jasne swoje światło?
Bynajmniej— słońce bowiem i nakrzyszlaf
sieje swe promienie; ale krzyształ obce-
mi cząstkami pokryty, które działaniu
tych promieni przeszkadzają. Oczyść go
z pyłu, a wnet go światło na wskroś
przeniknie, i tein obficiej przeniknie, im
go lepiej oczyścisz. Owóż ozem jest wzglę
dem krzyszlału powłoka pyłu, tern jest
względem duszy, okrywający ją brud grze
chu.
Ten brud przeszkadza działaniu
prawdziwego słońca, to jest wpływom
Boga, ale go ogień czyścowy wygładza,
i w miarę jak brud len ustępuje, znika,
dusza przyjmuje coraz obficiej to boskie
światło, które ją na wskroś przenika, a
z sobą wnosi w jej istotę, zadowolnienie
i pokoj. Tak więc w duszach czyśco-
wych wciąż się od bywa wzrósł i usta
wiczne wzmaganie się spokojności, a (o
wszystko się dzieje przez niweczące dzia
łanie ognia na przeszkody stawiające
opór. W skutek U1"» działania wzrasta
znowu ustawicznie dobro, w miarę jak ubie
ga czas kary. Czas lensię zmniejsza codzień
i co chwila, ale inaczej rzecz się ma
z cierpieniem wypływającym z opóźnie
nia widoku Boga.
Czas kary tein jest
niniejszy, iin jest bliższy kresu, ale w mia
rę jak się czas zmniejsza, cierpienie wcale
się nie zmniejsza.
Co się zaś dotyczy woli tych dusz
cierpiących, nigdy one swych kaźni nie
nazywają kuźniami, nigdy im naweL przez
myśl nie przejdzie, by je uważać za ta
kie, tak je dalece czyni spokojnemi i
zdanemi na wola boga, ta czysta miłość
przez którą właśnie ich pragnienie się
jednoczy z święta i najdobrotliwszą wolą
8
Boga. A przecież cierpią one tak straszne
katusze, że ani język ludzki wyrazić tego
nie umie, ani u mysi ludzki objąć tego
nie zdoła, okrom nadnaturalnego świa
tła, wśród którego jedynie to się widzi,
którem Bóg obdarzyć mnie raczył, ale
które im bardziej rozjaśnia owe cierpie
nia, tćm większe niepodobieństwo chcieć
je odpowiednio wyrazić. To też co mi
Bóg raczył odsłonić w swojej dobroci o
stanie tych dusz, tegobym nigdy nie mo
gła w całości wynieść z głębi mojego
umysłu, i o tyle tylko rzecz tę wylłó-
niaczę, o ile stać mnie będzie; ci zaś tylko
mnie zrozumieją, którym Bóg jej zrozu
mienie otworzy.
Początkiem i gruntem wszystkich
kaźni jest najprzód grzech pierworodny
a następnie grzech uczynkowy. Owóż co
potrzeba nasamprzód dobrze zrozumieć
nim pójdziemy dalej. Gdy Bóg stwarza
dusze, wówczas ona wychodzi z rąk jego
9
czysta, bez żadnej przymieszki, wolna od
wszelkiej plamy grze.cliowej i obdarzona
jakąś instynktową siłą która ją pędzi ku
niemu jako ku ognisku jej uszczęśliwie
nia. Ale grzech pierworodny bardzo o-
słabia te sifę a jeszcze bardziej grzech
uczynkowy. Cóż się więc dzieje? Oto im
się bardziej ta sita instynktowa zmniej
sza, tern grzesznik staje się gorszym, im
bardziej staje się gorszym tern mu się
mniej Bóg przez łaskę swoje udziela, ale
to zawsze w ten sposób, że całkowicie
nigdy go tej łaski nie pozbawia, inaczćj
bowiem zbawienie grzesznika stałoby się
niemożebnem. Tak więc strata po stra
cie, po ubytku ubytek, i coraz staje się
tnniejs/.em to wszystko co było dobrem
w grzeszniku; dla czegóż bowiem dobro
owe było rzeczywiście dobrem, przez
co było dobrem? Oto przez uczestnictwo
W' dobroci boga. Wszakże gdy ta boska
dobroć udziela się mieszkańcom nieba
1 0
według tego jak się jej podoba, to jest
'według tego jak sama w swych wyro
kach postanowiła, duszom na ziemi jesz
cze żyjącym udziela sie inaczej. Udziela
się bowiem mniej albo więcej, ale zaw
sze według tego jak je znajduje mniej
lub więcej wolne od g zeclni stanowią
cego właśnie przeszkodę do owego u-
dzielania się. Gdy zatem dusza grzeszna
do swej pierwotnej powraca czystości,
do tej niewinności w jakiej była stwo
rzona., zaraz też odnawiają się jej sto
sunki z Bogiem. A z.tad cóż wypływa?
Oto ów instynkt szczęścia który była
straciła przez grzechy, powraca znowu,
wzmaga się codziennie i ogień boskiej
miłości rozpłomieniając ją coraz potęż
niej, coraz też silniej porywa ją i unosi
ku ostatecznemu celowi, tak dalece, że
każda na tej drodze lama lub przeszko
da staje się dla niej katuszą nie do znie-
u
sienią a im jaśniej spostrzega to co ja
wstrzymuje, tćm okropniej cierpi.
Gdy zaś dusze w czyścu zostające
są już zupełnie wolne od wi n y grzechu,
więc dla nich k a r a grzechu jest jedyną
przeszkodą do zasycenia owego instyn
ktu prawdziwego szczęścia; a gdy znowu
te dusze widza jak najjaśniej, że to tylko
ta wątła tama przeszkadza im i nie do
zwala unieść się do boga; że to ta je
dyna tylko /.wiązka utworzona mocą bo
skiej sprawiedliwości, zatrzymuje je w
nędzy, opóźnia ich szczęście, przeto wi
dzenie to rozpłomienia w nich ogień po
żerający, ogień zupełnie podobny do pie
kła pożaróvvt?\Vszakże jakkolwiek podo
bny, daleko mu jeszcze do pożaru po
tępieńców; dusze bowiem w czyścu zo
stające cierpią tylko
karę
grzechu a wy
jęte są od
winy,
gdy tymczasem potępieńcy
cierpią winę grzechu która je czyni
wie
cznie zbrodnicza)!),
która je zupełnie i na
12
wieki wyłącza z nieskończonej dobroci
Boga — co właśnie zapala w nich nieu-
gaszone ognie rozpacz}’, co je utwierdza
w złości, a przez lę złość wolę ich sta
wia w wiecznem przeciwieństwie z naj
lepszą wolą Boga. To jest niezawodna,
że ludzka wola w buncie przeciw woli
Boskiej stanowi grzech, oraz, że grzech
nie przestaje istnieć dopóki tylko trwa
zła wola która mu dała początek. A po
nieważ potępieńcy mieli lę złą wolę w
chwili wyjścia z tego świata, ponieważ
w niej trwali aż do wyjścia duszy z ciała,
przeto też grzechy ich ani bvłv ani być
mogły odpuszczone, owszem stały się już
niezmienne i jakoby w swej trwałości
skamieniałe przez śmierć.
Bo według
tego jak jest w chwili śmierci usposo
bioną wola, według lego dusza pozosta
nie na zawsze w dobrem lub w złem
utrwaloną. W chwili śmierci Bóg sądzi
duszę, albo miłosiernie, jeźli ta dusza
13
skierowała ku niemu swą wolę przez
szczera pokutę, albo i cafą surowością
jeżli ją znajduje skrępowaną z grzechem;
według tego jako napisano: Gdzie cię
znajdę tam cię sądzić będę;
ubi in ren er o
ibi
Ir.
judicabo.
Jakkolwiek bądź jest, w
pierwszym czy w drugim przypadku, wy
rok boski raz poslanowiony już jest nie
odwołalnym, bo gdy z życiem ustaje cał
kowicie wola, więc dusza trwać już bę
dzie wiekuiście w tern położeniu, w jakim
ją śmierć zaskoczyła. Ale oto jaka jest
różnica między duszą zostającą w czyścu
a duszą potępioną. Ta ostatnia zasko
czona przez śmierć w przywiązaniu do
grzechu, zatem pogrążona w piekle nie
będzie nigdy mieć końca ani winy ani
kary, a jakkolwiek nie cierpi tyle, ile
zasłużyła, jednak katusze jej będą wie
kuiste. Tamte zaś przeciwnie pozbywszy
się winy grzechów przez szczerą poku
tę nim jeszcze opuściły to życie, w wie-
H
zieniach czyścowyeh zatrzymują tylko
karę, która gdy kiedyś ma się skończyć
więc leż z ubiegiem czasu coraz 10 bardziej
się skraca.
O nędzo okropna i tern o-
płakańszn, im cię mnićj ludzie w swem
zaślepieniu poznają ! Każń odrzuconych
nie jest jeszcze największa w całej ści
słości zniszczenia, bo najmiłosierniejsza
dobroć Boga przenika swe mi proinieńmi
na samo dno piekieł. Gdyby Bóg szedł
tylko za głosem sprawiedliwości, wów
czas grzesznik umierający w stanie grze
chu śmiertelnego podjąć by musiał każń
najwyższą i pod względem jej trwania i
pod względem jej natężenia.
Wszakże
boskie miłosierdzie łagodzi okropność
zasłużonej katuszy i skazując grzesznika
na każń nieskończoną pod względem trwa-
nia? nie skazuje go jeszcze na każń nie
skończoną pod względem natężenia. Bierz
to do serca grzeszniku, och na jakże
straszne wy stawiasz się niebezpieczeństwo
15
przez przewiązanie do grzechu! tak ci
jest trudno wziąść się gorąco i statecznie
do szczerej pokuty, ale idąc podobnie
dokądże zajdziesz, gdy krom pokuły, nic
innego winy grzech owej wygładzić nie
zdoła i gdy ta wina lak okropną pocią
ga za sobą karę!
Co do dusz zostających w czyścu,
gdy wola ich jest całkowicie zgodną z
świętą wolą Boga, więc się cieszą błogą
spokojnością. Dog też w swej niewysło-
wionej dobroci udziela się im, gdyż u-
wolnionc od winy grzechu i sprowadzo
ne do pierwotnej czystości nic w sobie
nie mają coby sic wpływom tej dobroci
boskiej sprzeciwiało. Mówię, że są wolne
od wszelkiego grzechu, Bóg albowiem
przebaczył im winę szlachetnie w skutek
szczerego wyznania grzechu i najżywsze
go zań żalu, a to tak dalece, że z wszyst
kiego pozostaje tylko plama, czyli rdza,
która właśnie ma być zniweczona przez
<>
O
ogień. Tak wyzwolone od wszelakiej wi
ny i połączone z świętą wolą Boga roz
ważają go jasno według udzielonego so
bie światła, a jeżeli się jeszcze nie cie
szą widzeniem naocznem, ani idącą za
niem rozkoszą, poznają przynajmniej ce
nę tego nieoszacowanego dobrodziejstwa.
Co więcej: dusze te w skutek swych stó-
sunków z Bogiem bardzo są zdolne do bo
skiego zjednoczenia, do którego właśnie
czują się stworzone, a naturalny pociąg
jakim je Bóg obdarza unosi je z lak wiel
ką siłą ku niemu, że nie widzę ani po
równania, ani przykładu, ani sposobu aby
wam dać pojąć gwałtowność tego po
ciągu, laką, jaką ją duch mój pojmuje-
Spróbuję jednakże coś o tern powiedzieć.
Przypuszczam więc najprzód, że na
całej przestrzeni ziemi jeden jest tylko
chlćb dla nakarmienia wszystkich ludzi,
i że nie potrzeba jak tylko nań patrzeć
aby być zasyconym, czyż ów chleb nie
17
ściągnąłby na się uwagi caTego ludzkie
go rodu. Przypuszczam powlóre, że czło
wiek jakiś łaknący, jak się lo zwykle w do
brem zdrowiu łaknie, wstrzymuje się od
posiłku nie będąc chorym, nie doświad
czając nawet żadnego osłabienia. Oczy
wiście, im bardziej to wstrzymanie się
przedłuży, obok tego samego zawsze
łaknienia, lem się bardziej głód stanie
naglącym. Przypuszczam po 3cie, że od
chleba onego był oddalonym wiedząc o
tern bardzo dobrze, że sam jego widok
już może zasycić. Nie prawdaż, że imby
się bardziej ku niemu przybliżył, a wi-
dziećby go nie mógł, tein bardziej po
ciąg ów naturalny pogrążałby go w cier
pieniach Przypuszczam po 4 te nakoniec,
że ów człowiek jest już pewny, iż chle
ba tego nigdy oglądać nie będzie; oli
wówczas rzucony na łup gwałtownego
pragnienia, i pozbawiony wszelkiej na
dziei zaspokojenia go cierpiałby pewnego
3 .
18
rodzaju katusze piekielne podobnie jak
potępieńcy, którzy zgłodnieli Boga, łak
nący go strasznie, wiedza że już nigdy,
chleba tego oglądać nie będą. Owóż
tak smutnym jest los duszy w czyścu
zostającej z wyjątkiem rozpaczy, bo ona
zawsze ma pewną nadzieję, że kiedyś
ujrzy Jezusa naszego Boga, naszego Zbaw
cę i nasze miłowanie, którego jasne wi
dzenie zasyci jej najgorętsze pragnienia.
Wszakże jakkolwiek la nadzieja — jest
pewńą, niezawodną, przecież pojmujecie,
jak okropnym jest ten głód, który w chwi
lach oczekiwania pozera duszę czyścową.
Jako zaś dusza czysta, wolna od wszel
kiego grzechu w Bogu tylko znajduje
swój odpoczynek wiedząc że On jest ce
lem dla którego została stworzoną, tak
znowu dusza nieczysta i pokalana wy
stępki m, nie może gdzieindziej przeby
wać jeno w piekle, które sama przez
swe grzechy uczyniła swoją metą.
Dla
l i )
lego to, kiedy się zbliża chwila rozdzia
łu duszy od ciula, wówczas dusze ciąża,
jeźli sic luk wolno wyrazić, jakoby swym
naturalnym ciężarem ku różnym miej
scom swego przeznaczenia.
Tak dusza
zmazana grzechem śmiertelnym sama z
siebie runie w przepaść mąk, dokąd ją
wzywa sprawiedliwość Boska. Jakiś o-
kropny instynkt pociąga ją by się tam
sama rzuciła, a jeżliby ktoś z otaczają
cych ją chciał' zapobiedz lej okropności
wówczas cierpiałaby jeszcze okropniej
jak w piekle, — dla czego? o straszna
prawdo! oto dla tego, że wszędzie in
dziej ona by była po za wolą Boga
zawsze w wojnie z Jego miłosierdziem,
bo jak sic już powiedziało, potępieńcy
w piekle mniej cierpią niż na lo zasłu
żyli. A zatem dusza występna nie znaj
dując nigdzie ani stosowniejszego dla
siebie, ani mniej okropnego dla siebie
miejsca jak piekło, rzuca się w piekło jako
20
w swe miejsce właściwe. Zważmyż teraz,
jako podobnie ma się rzecz z czyścem.
Dusza sprawiedliwa widząc w sobie w
ch,wili wyjścia z ciała coś takiego co
przyćmiewa pierwotna jej czystość, co
jej przeszkadza do zjednoczenia się z Bo
giem, czuje natychmiast niewysłowioną
boleść, a widząc zarazem jak najjaśniej,
że tćj przeszkody nic innego zniweczyć
nie zdoła tylko ogień czyśca, wstępuje
doń chętnie i skwapliwie. Ktoby ją chciał
powstrzymać w tej drodze bardzo by jćj
źle usłużył.
W każdein innćm miejscu
męki jej byłyby daleko nieznośniejsze jak
to wszystko co cierpi w miejscu prze-
znaczonćiu na jej oczyszczenie, bo ona
wie dobrze, że póki tej przeszkody nie
zniweczy w sobie, dopóty w żaden spo
sób do swego celu trufieby nie mogła.
To prawda, że męka czyścowa jak się to
rzekło wyżej, nie różni się od męki pie-
kielnćj, ale to wszystko coby dusza cier
2 1
piała w kaziłem innćm miejscu a czćmby
przecie zniweczyć nie mogła tego. co
przeszkadza jej uszczęśliwieniu, byłoby
jeszcze daleko okropniejsze, choćby leż
owćni miejscem było. nawet samo niebo.
Bo to piękne niebo, gdy je uważać
będziemy ze strony Boga, jest zawsze dla
wszystkich otworem; nie ina bram by
mogło być dla kogoś zamknięte. Na oścież
jest każdemu kto chce wejść do niego.
Pan nieba zawsze i dla każdego nieskoń
czenie miłosierny, golów jest przyjąć
każdą duszę w swe objęcia i oczekuje na
każdą, ale coż z tego, gdy czystość jego
essencyi tak jest niewysłow ienie wielka,
że dusza najmniejszą plamą zmazana wo
lałaby się raczej w tysiąc rzucić piekieł,
jak się ukazać w tym stanie w obec bos
kiego jego Majestatu. Więc gdy ta du
sza wie dobrze, iż czyściec jest właśnie
łaźnią przeznaczoną na obmycie plam
tego rodzaju, biegnie do niego z zapałem
22
i rzuca się w jego .płomienie, mniej za
jęta boleściami jakie tam na nią czekają
a cała gorejąca nadzieją szczęścia, jakie
nań czeka przez odzyskanie pierwotnej
czystości. I Jej katusza jest okropną; lak
okropna, że tego żaden umysł pojąć, ni
żaden jęzvk wyrazić nie zdoła. ' Co do
kaźni zmysłów’, to piekło. A przecież każń
ta jeszcze się jej zdaje słodką w porów
naniu z tein coby cierpiała, gdyby przez
ogień czyścowy nie pozbywała się lego
C o
opóźnia jej połączenie się z bogiem.
Wszakże to wszystko co mi bóg w tej
mierze objawił i roni ja wedle zdolności
mego umysłu pojęła
lak dalece prze
chodzi wszelkie rozumowanie, wszelkie
wierzenie, wszelakie tego życia doświad
czenia, że gdy się lud/.ka mowa wyraża
w tych rzeczach, wszystko co jeno zdoła
powiedzieć zda mi się fraszką i kłam
stwem. Jabym leż pragnęła wyrazie tu
wszystko co mi bóg odsłonił, ale na wła
sne moje zawstydzenie wyznaję, że mi
słów brakuje. Jednakże według tego jako
Bóg pozwoli spróbuję jeszcze nowenn
światłami lo co się dotąd wypowiedziało
rozjaśnić.
Taka jest zgodność między Bogiem a
duszą wstanie zdobiącej ją niewinności
gdy wychodziła z jego boskich rak, iż
Bóg wszystko czyni, aby ja znowu wpro
wadzić w święte z sobą zjednoczenie.—
Rozognia się zatem miłością tak żarliwą
i unosi ją ku sobie laką siłą, że gdyby
nie była nieśmiertelną, przestałaby istnieć
obróciłaby się w niwecz. Tak ją w siebie
przemienia, że zapomniawszy o wszyst-
kiem, zapomniawszy samej siebie, nic nie
widzi tylko Lego, który ją wciąga, który
ją obejmuje, który ją oczyszcza, by ją
sprowadzić do źródła, z którego wyszła,
to jest do siebie samego, który jest ra
zem jej pierwszym początkiem i jej osta
tecznym końcem. Bod upałami tego nie-
n
zmiernegożarti miłości, roznieconego wjćj
fonie, mięknieje i rozpływa się, ale w tej
samej chwili cierpi nieopisane katusze.
Ah coż powiem aby wyrazić tych cier
pień przyczynę? W blasku boskiego świa
tła, którem jest otoczona i na wskroś
przenikniona widzi naprzód, że ja Bóg
ustawicznie ku sobie pociąga a dla do
konania jej udoskonalenia podejmuje cią
gła. troskę i to jedynie, przez najczystszą
miłość. Widzi powlóre, że plamy grze-
chowe są jakby kajdanami które ją przy
kuwają do niej, mimo niej i nie dozwa
lają iść za tym boskim pociągiem, że są
jakoby siłą przeciwiaca się temu «’pły
wowi jednoczącemu, którym Bóg chciałby
w niej działać, by mogła osiągnąć cel
swój ostateczny, stać się jak najszczę
śliwszą. Potrzecie, pojmuje ona dosko
nale jak wielka jest strata, najmniejsze
opóźnienie widzenia naocznego. Poczwarte,
nakoniec czuje sama w sobie instynktowe
2 h
$
pragnienie, lak silne, tak żarliwe, że źar-
liwszem już być nie może* czuje w sobie
to pragnienie zniweczenia owej łamy, która
jćj nie dozwala unieść się za słodkim Boga
pociągiem. Otóż lo wszystko co tak wi
dzi, tak pojmuje, co tak czuje, lo wszyst
ko razem wzięte stanowi cierpienia dusz
czyscowych, cierpienia niezawodnie nad
wszelki wyraz okropne, wśród których
przecie najokropniejszćm jest to, jakiego
doświadczają wiedząc i czując w sobie
ową przeszkodę walczącą z świętą wolą
Boga, z tą wolą, która się im przedstawia
jako płonąca z najgorętszej dla nich mi
łości. Miłość ta działa nieprzerwanie aby
w dusze wprowadzić ó\V stosunek jedno
czący, aby je przezeń pociągnąć ku so
bie. Tak się niemi wciąż zajmuje i tak
się czynnie zajmuje, jakby to była jej
czynność jedyna. Więc wzajem dusze owe
tak są tćm wszyslkićm głęboko, tak silnie
przejęte, że gdyby istniał inny, okrop
niejszy czyściec jak len, w którem prze-
bywają bez chwili namysłu, w oka mgnie
niu weń by się rzuciły, aby tylko tćm
spieszniej potargać i zniweczyć fatalną
zaporę i wznieść się ku Bogu na skrzy
dłach jego miłości.
Ze środka lej boskiej miłości, widzę
jak wytryskuja ogniste promienie, podo
bne do lamp gorejących i jak przenikają
dusze w czyscu zostające, z laką gwał
townością i z taką pnpędliwością, że gdyby
te dusze posiadały ciała, żar ów obró
ciłby je w nicość w ol,a mgnieniu i owszem
sameby nawet dusze zniweczył, gdyby
było jakiekolwiek podobieństwo ich zni
weczenia. Te promienie podwójny mają
skutek i oczyszczają i niszczą. Wyobraź
sobie że jakiś kruszec ustawicznie prze
tapiają, po każdem przetopieniu kruszec
staje się czyściejszym, aż wreszcie uwalnia
się od wszelkiej nieczystej przymieszki.
Otóż co ogień materyalny w matery-
27
alnych sprawia przedmiotach, to ów boski
żar sprawia w duszach w czyscu zosta
jących. Dusza czyścowa przetopiona, że
tak się wyrażę w tyglu czyśca, tak się
ciągle uwalnia od wszelkich nieczystych
napływów, iż
w
końcu staje się tern,
czómji
była wychodząc z rąk boga. Powiadają,
że złoto do tego stopnia może być oczysz
czone, iz jakkolwiek ogień byłby gwał
townym już żadnego nie wywiera nań
działania, i że żadna nieprzyjazna siła
szkodzić mu nie może, dla tego, że złoto
nic w sobie nie ma do zniweczenia, ani
do stracenia, krom obcych a czystość jego
każących cząstek. Otóż zupełnie toż sa
mo ogień boskiej miłości sprawia w du
szach w czyścu zostających, bóg albowiem
dopóty trzyma je w ogniu, dopóki len
ogień nie strawi w nich i nie zniweczy
jak najzupełniej wszelakiej niedoskona
łości i wszelakiej nieczystości. Następnie
gdy już dusza doskonale jest czystą, mi
28
łość przemienia ją caikowicie tak dalece,
że nic w niej niej nie pozostaje co by było
jćj właściwą i że jćj bytem, staje się
sam Bóg. W ów czas to dusza jak naj
czystsze zioło nic już w sobie nie mając
do zniweczenia, traci zupełnie czułość,
i zdolność cierpienia do tego stopnia że
gdyby nawet pozostała w ogniu, żar jego
zamiast jej sprawiać cierpienie stałby się
dla niej ogniem miłości, i sprawiałby
owszem, że w miejscu katuszy znalazłaby
niebo.
>
Gdy dusza wyszła z rąk Boskich, wraz
z swćin, istnieniem wzięła wszelakie środki
do utrzymania i rozwijania swej dosko
nałości do życia zgodnego z wolą Stwórcy
i do zachowania swej czystości od wsze
lakiej skazy grzechu; wkrótce jednak
potem stawszy się winną pierworodnego
grzechu, straciła wszystkie ledary, wszyst
kie łaski a nawet i samo życie. To, co
tak straciła sam tylko Bóg mógł jej po
29
wrócić, i uczynił też to właśnie przez
chrzest, ale wracając zostawił pożądli
wość która ją nieustannie pobudza do
grzechu uczynkowego i która ją w grzech
potrąca jeżli jej pociągowi nie stawi do
syć'silnego oporu. Pierwszy grzech śmier
telny, jakiego stanie się winną, na nowo
ją o wszystkie straty przyprawia, na no
wo w śmierci pogrąża a lióg znów ją
/.martwych zbudzą przez nową szczegól
ną łaskę, to jest przez łaskę pokuty.—
Wszakże dusza wyszedłszy z tego grobu
tak jest zepsutą, Lak w sobie samej po
grążoną, iż aby wróciła do pierwotnej
niewinności, potrzebuje tych wszystkich
wpływów i działań boskich, o których
już się mówiło powyżćj, a bez których
już by była straconą na zawsze. Jeżeli
teraz mimo tych wpływów boskich usta
wicznie tu na nas działających, dusza nie
odzyska w ciągu lego życia swojej czy
stości pierwolnćj — cóż w len czas po-
.'{O
\
zostaje? Oto, że Iióg- dokonywuje lego
dzielą właśnie w owy cl) więzieniach czyś-
cowych, o których mówimy.
Chceszźc
wiedzieć jak to się odbywa? Dusza po
grążona w tych smutnych niskościach tak
żarliwem goreje pragnieniem połączenia
się z Bogiem, że już to samo stanowi jej
czyściec; nie miejsce albowiem oczyszcza
duszę, ale cierpienia sprawiane przez te
przeszkodę, która wstrzymuje zasycenie
instynktu jednoczącego i spóźnia połą
czenie się z Bogiem. 31 ilość boska widzi
w niej tyle tajemnych niedoskonałości,
że gdyby ona sama taka się poznała zu
pełnie jak ją widzi, la miłość popadłaby
w rozpacz , i dla lego też aby się taką
nie poznała, miłość Boska bez żadnego
współdziałania z jej strony pracuje nad
zniweczeniem tych niedoskonałości. Jćj
ogień wreszcie wzmagający się zawsze,
tak się staje żywym, lak potężnym, iż
wszystko co niedoskonałe przetrawia a
31
Bóg dopiero polem odstania przed oczyma
duszy, to miłości swej działanie, któremu
w7inna powrót do czystości,-w jakiej wy
szła z jego ręki.
Ale trzeba wiedzieć, że co jest do
skonałe w oczach ludzkich , to w oczach
Boga pełne jest niedoskonałości. Dla lego
to człowiek we wszystkich swoich uczyn
kach przedstawiających mu jakiś pozór
doskonałości, w uczynkach, które rozważa,
pojmuje, czuje, chce, których dopełnie
niem i sposobami dopełnienia, pamięć
swoją zajmuje, własną swoją miłość karmi,
(zamiast to co dobrego przypisać w zu
pełności Bogu), w uczynkach powtarzam
takich zawsze sic jakoś przybruka lub
zrani., Aby bowiem uczynki nasze były
doskonatemi, do tego potrzeba, iżby sic
w nas bez nas odbywały, lak, iżbyśmy
mogli wyrzec, że w spełnianiu tych uczyn
ków byliśmy tylko tćm w reku Boga,
czem sa narzędzia w reku mistrza dzieł.
4
32
Uczynki
zaś
, klóre w nas Bóg sprawia
bez żadnej z naszej strony zasługi, jedy-
nie przez działanie swojej najczystszśj
miłości, tak są żarliwe i lak głęboko
przenikają duszę, że ciało które ja ota
cza zda się przyjmować i zatrzymywać
W
sobie pożerający ją ogień, stan zaś
duszy podobien jest w ów czas do stanu
człowieka zamkniętego w piecu, który
nie może znaleść ulgi i spoczynku dopóki
nie utraci życia.
Wszakże jakkolwiek miłość boska
przepełniająca dusze w takiej obfitości,
że tego w żaden sposób według widze
nia wyrazić nie umiem, jakkolwiek ona
uspakaja dusze, przez to jednak nie zmniej
szają się ich każnie.
Więcej powiem,
właśnie samo opóźnienie cieszenia się tą
miłością, używania jej, jest powodem ich
cierpień, cierpień tern okropniejszych im
potężniejszą jest miłość której Bóg czyni
je zdolnemi. Wiec biedne te dusze ra
33
zem używaj a jak najcichszego pokoju i
podejmują jak najokropniejsze męki, w ten
sposób, że jedno drugiemu bynajmniej
w nich nie przeszkadza. Gdybyż mogły
jeszcze czynić dosyć za swe grzechy przez
żal, dość byłoby jednej chwili na spła
cenie łych wszystkich długów, bo skru
cha lem jest żywsza i doskonalszą, im
się jaśniej widzi jak dalece grzechy opóź
niając połączenie się z Bogiem, zasycenie
miłości, osiagnienie celu, czynią nasnie-
szćzęśliwymi. Ale niestety! w czyścu już
na to żapóźno, w czyścu Bóg nic nie
przepuszcza z zasłużonej kary i nie po
zwoli wprzód wyjść z tych okropnych
więzień, póki się dusza nie wypłaci jego
sprawiedliwości
aż do ostatniego pieniążka.
Tak chciał mieć Bóg, tak zawyrokował
zresztą; te dusze nie mając już własnego
wyboru, nie mogą ani widzieć ani chcieć
czegoś innego jedno według świętej woli
Boga. Jeżeli modlitwy żyjących, odpusty
4.
34
lub święta oliara skraca ich cierpienia,
to przecie wcale nie rodzi w nich żądzy
uważania tych jałmużn inaczej, jak są
uważane na szali boskiej woli. Co się
ich samych dotyczy, wszystko to zosta
wiają woli i rozporządzeniom Boga, który
według upodobania swej nieskończonej
dobroci przyjmuje te zapłatę podawaną,
z ziemi na rachunek ich długu.y Gdyby
się mogły radować temi duchowfcmi jał-
mużnami bez względu na wolę i upodo
banie Boga, byłby to z ich strony akt
własności, a taki pozbawiałby je widze
nia woli boskiej, co znowu przyprawia
łoby je o nowe katusze. Jakiekolwiek
zatem są względem nich usposobienia
Boga, radosne i uszczęśliwiające, czy smu
tne i bolesne, zawsze one niewzruszone,
bez żadnej na to uwagi co się dla nich
czyni: bo jak się już powiedziało, nie
podobieństwem jest aby-mogły cośkol
wiek zswegro widzenia lub chcenia zwra
cać ku sobie, tak są przemienione wświęlą
wolę Boga,
1^1
której rozporządzeniach
polecają jak najzupełniej. To się zresztą
samo z siebie rozumie; gdyby bowiem
dusza niedoskonale jeszcze oczyszczona
stanęła przed Bogiem, w ów czas boleść
jej dziesięć razy byłaby nieznośniejsza
jak boleści czyśca. Dla czego? Dla tego
żeby nie mogła znieść widoku ani .lego
najczystszej dobroci, ani Jego surowej
sprawiedliwości , aniby z reszta sama
siebie znieść nie mogła widząc ,w tein
żwierciedle swą szkaradę i potworność.
Choćby tej duszy, jednej tylko malej bra
kowało chwilki do zupełnego i ostatecz
nego zgładzenia plam grzechowych, ka
tusza jej na widok lej pozostałej resztki
nieczystości tak byłaby okropną, iżby
wolała raczej w tysiąc rzucić się piekieł,
jak stanąć przed świętym majestatem Boga.
Obym miała głos grzmotu, iżbym po
całej mogła być słyszaną ziemi, powie
35
'
36
działabym w ów czas wszystkim jej miesz
kańcom, co z reszta czuje, i co się gwał
tem wydziera z mej duszy: „O nieszczę
ś l i w i , dla czegóż pozwalacie lak nad
„sobą tyranizować światu? Dla czego
„nic zwrócicie swych oczu na tę nędzę
„ w jakiej się znajdziecie w chwili waszej
„śmierci ? Czemu nie zapobiegacie temu
„ c o wam się stać może w przyszłości,
„póki jeszcze czas ku temu? Dufacie
„ w miłosierdzie Pańskie, wynosicie je bez
„końca, powiadacie, że jest bez granic
„ a nie pomyślicie, że właśnie ta dobroć
„la k wielka potępi was w dniu sadu za
„ t o żeście nie chcieli wypełniać woli
„ najlepszego z wszystkich Panów. Ta do-
„ broć z jaka On postępował z wami czyżby
„was raczej nie powinna była zniewolić
„d o posłuszeństwa świętej Jego woli, nie
„zaś ośmielać do coraz większego wzglę-
„dem niej zuchwalstwa, wiedząc zwłasz-
„cza że na miejsce wzgardzonej dobroci
37
„przychodzi koniecznie sprawiedliwość,
„której chętnie czy niechętnie potrzeba
„uczynić zadosyć. Upewniacie się może
„ t ą myślą, że po spowiedzi weźmiecie
„odpust zupełny, i że tak spłaciwszy swe
,, długi nie natraficie na żadna przeszkodę
„wprędkiem oglądaniu boga; oh zwo-
„dnicza to bardzo nadzieja. Hy zyskać
„odpust zupełny, trzeba do tego dobrej
„spowiedzi, doskonałego żalu, co się wcale
„nie wykonuje bez trudności; owszem
„ t e trudności tak są wielkie, że gdy-
j, byście je dość znali, raczćjhy wamsie
„lękać jak spodziewać przyszło, raczej-
„ byście o ich stracie jak o zyskaniu my-
„śleli. “
,
Laska dwojakie sprawia działanie w du-
j
szach w czyścu zostających, z czego wno
szę, że mają widzenie ¡poznanie. Pierwr-
szem jest, że chętnem sercem cierpią
swoje męki rozważając z jednej strony
niepojęty majestat Boga, a z drugiej nie-
38
pojęte zuchwalstwo w obracaniu Boga,
i kary zasłużone przez nie. To jest. pe
wne, że gdyby dobroć Boga nie łago
dziła jego sprawiedliwości przez zadość
czynienie przenajdroższćj krwi Chrystusa,
jeden grzech śmiertelny jużby na tysiąc
zasługiwał piekieł. A wiec dusze ezyscowe
tak słusznem i sprawiedliwem znajdują
swoje cierpienie, iżby nie chciały ani na
jotę zmniejszyć ich ostrości; co się zaś
tyczy ich woli, tak są zadowolnione z Boga,
jakby już były przypuszczone do wiecz
nych roskoszy. Drugiem działaniem łaski
jest w nich radość jakiej są pełne widząc,
że jakkolwiek Bóg je karze, zawsze je
przecie bardzo miłuje.
W jednćm oka
mgnieniu obdarza je Bóg łćin dwojakiem
widzeniem; a ponieważ są w stanie łaski,
więc je pojmują lak jak są w sobie, każda
według swej zdolności. Doświadcza ją więc
tćm samem wielkiej radości, która się
nigdy nie zmniejsza, która owszem wzmaga
:J9
się w miarę, jak się zbliżają do Boga.—
JJresztą prawd t y eh nie widzą one w nich
samych ani same przez się; widzą je w Dogu
którym są daleko więcej zajęte jak swo-
jemi cierpieniami, bo najmniejsze jakie
tylko mieć mo^i widzenie Boga przewyż
sza wszelką katuszę i wszelką jaką sobie
tylko wyobrazić można radość.
Już powiedziałam na samym początku
co mi dało poznać stan dusz w czyścu
zostających; tu jednak pragnę jaśniej nieco
myśl moja wyrazić. Od dwóch lat dusza
moja jest w podobnem położeniu juk są
owe dusze. Godzien dotkliwiej doświad
czam ich cierpień. Zdaje mi się że dusza
moja pogrążona jest w ciele jakoby w czyś
cu, w len jednak sposób; że ciało znosi
te cierpienia i nie umiera dopóki wzma
gając się zwolna nie zużyją go i nie zniszczą.
Czuje się oderwaną od wszelkich ziem
skich przedmiotów a nawet od dóbr du
chowych, klóreby mogły karmić i roz-
\
<50
kosżami napełniać ma duszę, jak są ra
dość, zadowolnienie, pociecha. Czuję, że
już nie mogę w niczćm doczesnćm sma
kować ani nawet i w rzeczach duchowych
przez pamięć, pojmowanie, wolę, tak iżhym
mogła powiedzieć, że to mi się wiecćj
niż owo podoba. Doświadczam takiego
duchowego parcia, że już nie wiem czćm
jesl rozrywka lub ulga dla duszy i ciała.
Przypominam sobie jeszcze nieco z tych
przedmiotów z których niegdyś czerpa
łam tego rodzaju uciechy, ale dzisiaj już
one wstręt obudzaja i zgrozę, i dla tego
też trzymam się od nich zdaleka.
Takie są teraz moje usposobienia we
wnętrzne' a ich powodem jest żarliwość
jakiej mi Dóg udziela w sprawie mego
udoskonalenia. Moja dusza jesl tak po
tężnie pchaną do zniweczenia wszelkich
w tej mierze przeszkód, że aby osiągnąć
swój zamiar, rzuciłaby się w piekło by
tego była potrzeba. 1 oto dla czego od-
41
pycha wszystko coby tylko mogfo zado-
wolnić i pocieszyć wewnętrznego czło
wieka, a lak go z bliska przypiera, że
najlżejsza niedoskonałość z cafem obrzy
dzeniem spostrzega w nim i ściga. Czło
wiek zewnętrzny lak pozbawiony pomocy
i pociechy ducha, doświadcza takiej cięż
kości i takiej boleści, że już nic nie
znajduje na tej ziemi coby go mogło po
ludzku rozerwać; a to lak dalece, że dla
niej nie ma innej ulgi krom samego boga
który tak rozporządzą wszelkiemi rze
czami, z taka miłością i miłosierdziem
dla zadość uczynienia swej sprawiedli
wości. Widok tych rozporządzeń boskiej
Opatrzności daje mej duszy pokój i ra
dość prawdziwie roskoszna, nic jednak
przez to mych cierpień nie zmniejsza.
A przecie, mogę/, to powiedzieć, iż nieby
bardziej nie udręczyło mej duszy jak
najmniejsze zboczenie od lego rzeczy po
rządku właśnie postanowionego dla jej
42
oczyszczenia. ¡Nie wychodzi lóż ona ani
wcale wyjść nie pragnie z swojego wię
zienia ; póki Pan nie spełni doskonale
względem niej swoich zamiarów.
Pociecha moja i moja radość, lo speł
nienie woli l»oga, a największa katusza,
o jakaby mnie można przyprawić, byłoby
uchylenie sic z pod jego rozporządzeń,
bo rozporządzenia te sa równie sprawie
dliwe jak miłosierne. Widzę wszystko,
com opowiadała, dotykam się tego nie
jako, a jeżli się źle tłumaczę, to wina wy
rażenia odpowiedniego przedmiotowi- —
Zresztą czułam się parta duchowo, do
pisania w tej materyi i musiałam pójść
jak w samej rzeczy poszłam zatym taje
mniczym popędem, ale mi jeszcze coś
zostaje do powiedzenia.
Więzieniem, które zamieszkuję jest
ten świat, a więzy co mnie do niego kre
pują, to moje ciało. Dusza moja obja
śniona światłością z wysoka widzi jak
dalece te więzy czyniąc ją niewolnicą i
przeszkadzając do zjednoczenia się z tym
który jest ostatecznym jćj celem, jak da
lece te więzy czynią ją nieszczęśliwą, a
gdy jest niezmiernie tkliwą, więc ta nie
wola sprawia jej boleść nie do wyraże
nia. A jednak skutkiem dobroci Stwórcy
której nigdy dość wyznać nie mogę, ta
dusza moja laka otrzymała godność, że
nie tylko jest podobną do boga, ale co
większa przez uczestniczenie w jego nie
skończonej dobrocistaia się z iNim jakoby
jedno. A ponieważ niepodobieństwem jest
aby cierpienie poruszyło boga, więc też
i duszy z bogiem zjednoczonej poruszyć
nie może i tein mniej ma na nią wpły
wu im ona więcej uczestniczy w tern co
jest bogu właściwe; ona zaś tern więcej
uczestniczy im ściślej, jest połączona
z bogiem. Ale, niestety! dusza która po
dobnie jak moja znajduje w sobie przesz
kodę do tej cudownej jedności, cierpi
nieopisaną katuszę.
To zaś udręczenie
i to opóźnienie czyni ją niepodobną do
tego czćm była w swojem stworzeniu i
do czego clice Bóg aby z Jego laską
wróciła. Im ona więcej ceni sobie Boga,
tem silniej jest udręczona tein co ją od
łącza od Boga, tem go zaś wyżej ocenia
im go lepiej poznaje, a tein go lepiej
poznaje, im jest wolniejszą od grzechu.
A zatem w ten czas najmocniej cierp,
gdy już jest w punkcie przejścia do pier
wotnej swojej niewinności; ale gdy wszelka
przeszkoda już jest zniszczoną i gdy ona
cała już jest przemienioną w Bogu, w ów
czas jej poznanie już nic nie zostawia
do pożądania i szczęśliwość jej jest do
skonałą.
Jak męczennik przenoszący śmierć
nad nieszczęście obrażenia Boga czuje
boleść która mu odbiera życic ale nią
pogardza przez zapał dla chwały boskiej
w której uczestniczy przez światłość łaski
i i
.
45
tak dusza oświecona z wysoka o mądrości
rozporządzeń woli boskiej, więcej się zaj
muje tą świętą wolą jak wszelkiemi bądź
wnętrznemi bądź zewnęlrznemi katuszami,
choćby też były jak tylko być mogą naj-
sroższe. I nie dziwno, bo kiedy Bóg zaj
mie sobą, w ów czas ona tak mu jest
oddaną, lak się zatapia w świętym Jego
majestacie, że wszystko z resztą jest tu
czem w jej oczach. W ów czas to dusza
staje się z wszelkiej ogołoconą własności,
nic już nie widzi, nic nie poznaje, ani
powodów swego wskazania na karę, ani
mąk jakie podejmuje. Ona to wszystko
widziała opuszczając to życie, ale w tćj
chwili i wspomnienie, znikło nawet a zni
kło na zawsze.
Kończę tą uwagą: że Bóg trzykroć
dobry, jak jest trzykroć wielkim, oczysz
czając człowieka w ogniu czyscowym,
przetrawia i niweczy wszystko, czem on
jest naturalnie, aby go przemienić w sie
bie i uczynić Bogiem.
L
Z
A
D
U
S
Z
N
E
«
NABOŻEŃSTWO
ZA D U S Z E Z M A R Ł Y C H .
N 1 ! •; S Z P Ó 11.
A N T Y FON A.
Będę się podobał Panu.
P s a l m 1 1 S *
Rozmiłowałem się, iż wysłucha Pan głos mo
dlitwy mojej,
Albowiem nakłonił ucha swego ku mnie, a we
dni moje będę wzywał.
Ogarnęły mnie boleści śmiertelne, a niebezpie
czeństwa piekielne potkały mnie,
Nalazłem ucisk i boleść, i wzywałem imienia
Pańskiego.
50
O Tanie wybaw duszę moją; miłościwy Pan
i sprawiedliwy, a Bóg nasz jest litościwy,
Pan strzeże maluczkich; uniżyłem się, a wy
bawił mnie.
Nawróć się duszo moja do odpocznienia twego:
albowiem ci Pan dobrze uczynił.
Bo wyrwał duszę moją od śmierci, oczy moje
od płaczu, nogi moje od upadku.
Będę się podobał Panu, w krainie żywiących.
( N a k o ń c u k a ż d e g o p s a l m u l n o w i s i ę : )
Wieczne odpoczywanie, raczźe im dać Panie
A światłość wiekuista, niechaj im świeci.
ANTYFONA.
Będę się podobał Panu, w krainie żywiących.
ANTYFONA.
Ah mnie Panie!
1
’ s a lm
1 1 0
.
Wołałem do Pana gdym był utrapiony: i wy
słuchał mnie.
.
Panie wyzwól dusze moję od ust nieprawych:
i od języka zdradliwego.
Goc może być dano, albo coć może być przy
łożono do języka zdradliwego.
Strzały mocarzowe ostre, z węglem pustoszącym-
Ah mnie, że się mieszkanie moje przedłużyło:
mieszkałem z obywatelami Cedar: długo
przebywała dusza moja, .
Z tymi, którzy nienawidzą pokoju byłem spo
kojny, gdym mówił z nimi, prześladowali
mnie bez przyczyny.
Wieczne odpoczywanie raczże im dać Panie,
A światłość wiekuista niechaj im świeci.
ANTYFONA.
Ah mnie Panie, że się mieszkanie moje prze
dłużyło.
ANTYFONA.
51
Pan Cię strzeże.
52
P s a l m IS O «
Podniosłem oczy moje na góry: zkąd mi przyj
dzie pomoc.
Pomoc moja od Pana, który stworzył niebo i
ziemię.
Nieda się zachwiać nodze twojej i nie zdrzymie
się gdy cię strzeże.
Oto się nie zdrzymie ani zaśnie, który strzeże
Izraela.
Pan Cię strzeże, Pan obrona twoja: po prawój
ręce twojej.
Nie upali Cię słońce, we dnie: ani miesiąc
w nocy.
Pan Cię strzeże ode wszego złego: Pan niech
strzeże duszy twojej.
Pan niech strzeże wejścia twego i wyjścia twego,
odtąd i aż na wieki.
Wieczne odpoczywanie i t. d-
A NT Y FONY.
Pan Cię strzeże ode wszego złego: Pan niech
strzeże duszy twojćj.
&3
ANTYFONA.
Jeżli nieprawości.
P s a l m 1 2 0 .
Z głębokości wolałem ku tobie Panie: Panie
wysłuchaj głos mój.
Niecli będą uszy twoje nakłonione, na głos
modlitwy mojej.
Jeżeli będziesz obaczał nieprawości Panie: Pa
nie któż wytrzyma.
Albowiem u Ciebie jest ubłaganie: i dla zakonu
twego czekałem Cię Panie.
Czekała dusza moja na słowo jego, nadzieję
miała dusza moja w Panu.
Od straży porannej aż do nocy, niechaj nadzieję
ma Izrael w Panu.
lło u Pana miłosierdzie: i obfite u niego od
kupienie.
A On odkupi Izraela, ze wszystkich' niepra
wości jego.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFGNA.
Jeżfi będziesz obaczał nieprawości Panie: Panie
któż wydzierży.
ANTYFONA.
Dziełami.
P s a l m 1 3 3 .
Będęć Panie wyznawał ze wszystkiego serca
mego: żeś wysłuchał słów ust moich.
Przed oblicznościi) Aniołów będęć śpiewał, bę
dęć się kłaniał ku kościołowi twemu świę
temu i będę wyznawał imieniowi twojemu-
Dla miłosierdzia twego, dla prawdy twojej: boś
uwielbił nadewszystko święte imię twoje.
W którykolwiek dzień wzywać Cię będę: wy
słuchaj mnie; rozmnożysz moc w duszy
mojćj.
Niech Cię wyznawają Panie wszyscy królowie
ziemscy: bo słyszeli wszystkie słowa ust
Twoich.
55
I niech śpiewają na drogach Pańskich: iż Wielka
jest chwała Pańska.
Albowiem wysoki Pan: a na niskie patrzy: a
wysokie z daleka poznawać
Jeżlibym chodził w pośrodku utrapienia, oży
wisz mnie: a na gniew nieprzyjaciół moich
wyciągnąłeś rękę twoję: i zbawiła innie
Prawica twoja.
Pan odda za mię: Panie miłosierdzie twoje na
wieki: dziełami rąk twoich nic wzgardzaj.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Dziełami rąk twoich nie wzgardzaj.
W. Słyszałem z nieba glos mówiący do mnie.
O. Błogosławieni umarli którzy w Panu umie
rają.
M A C N I F I C A T ,
ANTYFONA.
Wszystko co mi daje ojciec do mnie przyjdzie:
a tego, który do mnie przyjdzie nie wy
rzucę precz.
56
( 'N a s t ę p n e l i fa g n n ia o d m a w i a ć s i ę p o w i n n y k l ę c z ą c e ) : '
Ojcze nasz.
W. I nie wódź nas na pokuszenie
O. Ale nas zbaw ode złego.
P s a l m 1 4 5
•
Chwal duszo moja Pana: będę* chwalił Pana
za żywota mego póki mię stawa.
Nie ufajcie w książętach, synach człowieczych*
w których nie masz zbawienia.
Wynijdzie duch jego a obróci się w ziemię
swoję: w ten dzień zginą wszystkie myśli
ich.
Błogosławiony, którego Bóg Jakób pomocni
kiem: nadzieja jego w Panu Bogu jego.
Który stworzył niebo i ziemię, morze i wszyst
ko co w nich jest.
Który strzeże prawdy na wieki, czyni sprawie
dliwość ukrzywdzonym: daje pokarm ła
kną cym.
Pan rozwięzuje spętane: Pan oświeca ślepe.
Pan podnosi upadłe; Pai| miłuje sprawiedliwe
57
Pan strzeże przychodnie, sieroty i wdowę
wspomoże, a drogi grzeszników zagubi.
Będzie Pan królował na wieki: Bóg twój Sy-
onie na pokolonie i pokolenie.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
W. Od Wrót piekielnych
O. Wyrwij Panie dusze ich,
W. Niechaj odpoczywają w pokoju
O. Amen.
W. Panie wysłuchaj modlitwę moje
O. A wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie.
M ó d 1 111 y si ę:
Boże któryś między apostolskimi kapłanami
wiernych zmarłych sług Twoich biskupią lub
kapłańską godnością ozdobić raczył, sprawże
jeszcze, prosimy Cię pokornie, ażeby do wiecz
nego ich towarzystwa przyłączonymi zostali.
Boże! dawco odpuszczenia i miłośniku ludz
kiego zbawienia: prosimy Twojdj łaskawości,
abyś naszych braci, siostry, pokrewnych i do
brodziejów, którzy z tego świata zeszli, za
58
przyczyn.! Najświętszej Maryi Panny ze wszyst
kimi świętymi do uczestnictwa zbawienia wiecz
nego przypuścić raczył.
Boże! Stwórco i Odkupicielu wszystkich
wiernych, racz duszom sług i służebnic twoich
odpuścić wszystkie ich grzechy, ażeby za po-
kornemi prośbami naszemi zmiłowania Twojego
dostąpiły, którego zawsze pożądały, który ży-
esz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności
Ducha świętego przez wszystkie wieki wieków
Amen.
,
^ W d n i u
p o g r z e b u m ó w i s i ę n a s t ę p u j ą c a m o d l i t w a ) :
Rozgrzesz, prosimy Cię Panie, duszę sługi
twego N. ażeby umarłszy światu żył Tobie,
a coby przez ułomność ciała w postępowaniu
swojćm przewinił, racz to naprawić przebacze
niem najmiłościwszej twojej dobroci. Przez Pana
naszego.
( z a ś w r o c z n i c ę ś m i e r c i^ :
Boże, miłościwego odpuszczenia Panie, du
szom sług i służebnic Twoich, którycli zejścia
roczną pamiątkę obchodzimy, daj prosimy Cię
:>y .
stolicę ochłodzenia, szczęśliwość odpoczynku
i jasność światłości. Przez Pana naszego.
JUTRZNIA
N A Iszy N O K T U R N .
ANTYFONA.
Kieruj Panie Boże mój drogę moję przed obli-
cznością twoją.
P s n l m S_
Słowa moje przyjmij w uszy Panie: wyrozu
miej wołanie moje.
Pilnie słuchaj głosu modlitwy mojćj, Królu mój
i Boże mój.
Bo do Ciebie modlić się będę: Panie rano wy
słuchasz głos mój.
Bano będę stał przed tobą i ujrzę: albowiem
nie Bóg chcący nieprawości ty jesteś.
Ani* mieszkać będzie przy 'tobie złośnik: ani
się ostoją niesprawiedliwi przed oczyma
twemi.
60
\
Nienawidzisz wszystkich, którzy broją niepra
wość: zatracisz wszystkie którzy mówią
kłamstwo.
,
Mężem krwawym i zdradliwym brzydzi się Pan
a ja w mnóstwie miłosierdzia twego.
Wnijdę do domu twego: pokłonie się ku koś
ciołowi twemu świętemu w bojaźni twojćj. '
Panie prowadź mię w sprawiedliwości twojćj:
dla nieprzyjaciół moich prostuj przed obli
czem twojem drogę moję.
Albowiem nie masz w uścicch ich prawdy: ser
ce ich jest marne.
(irób otwarty gardło ich, języki swemi zdra
dliwie poczynali, osądź je lioże.
Niechaj upadną od myśli swoich, wedle mnó
stwa niezborności ich, wypędź je, bo Cię
rozdrażnili Panic.
I niech się rozweselą wszyscy, którzy nadzieję
mają w tobie: na wieki radować się będą
i będziesz mieszkał w nich.
61
I będą się chlubić w tobie wszyscy, którzy mi
łują imię twoje: albowiem ty będziesz bło
gosławił sprawiedliwemu.
Panie, jako tarczą dobrćj wolej twój obtoczy
łeś nas.
Wieczne odpoczywanie raczże im dać Panie
A światłość wiekuista niechaj im świeci.
ANTYFONA.
Kieruj Panic Boże mój drogę moją przed obli-
cznością twoją.
ANTYFONA.
Nawróć Panie i wyrwij duszę moją, bo nie ma
ktoby w śmierć pamiętał na Ciebie.
P s a l m G .
Panic, nie w zapalczywości twój strofiy mnie,
ani w gniewie twoim karz mię-
Zmiłuj się nade mną Panie bom ci chory: uzdrów
mię Panie boć strwożone są kości moje.
62
1 dusza moja strwożona jest bardzo: ale ty
Panie pókiż?
Nawróć się Panie, a wyrwij duszę moję: zbaw
mię dla miłosierdzia twego.
Albowiem w śmierci nie masz ktoby na cię
pamiętał: a w piekle ktoć wyznawać będzie?
Pracowałem w płaczu moim, będę omywał na
każdą noc łóżko moje: łzami mojemi będę
polewał pościel swoję.
Strwożyło się od zapalczy wości oko moje: sta
rzałem się między wszystkiemi nieprzyja-
cioły memi.
Odstąpcie ode mnie wszyscy którzy niepra
wość czynicie: albowiem wysłuchał Pan
głos płaczu mojego.
Wysłuchał Pan prośbę moję, Pan modlitwę
moję przyjął.
Niech się zawstydzą, i wielce zatrwożą wszys
cy nieprzyjaciele moi: niech się nawrócą
i zawstydzą bardzo prędko.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
63
ANTYFONA.
Nawróć Panie i wyrwij duszę moję, bo niema,
ktoby w śmierci pamiętał na Ciebie.
ANTYFONA.
Aby kiedyś nie porwał jak lew duszy mej, gdyż
nie ma ktoby odkupił, ani ktoby wybawił
l * « a l m
7.
Panie Boże mój \v tobiem nadzieję położył:
wybaw mię od wszystkich prześladowców
moich i wyzwól mię.
By kiedy nie porwał jako lew dusze mojej,
gdy nie masz ktoby odkupił, ani ktoby
wybawił.
Panie Boże mój, jeżlim to uczynił, jeżli est
nieprawość w rękach moich,
Jeżlim oddał oddawającym mi złe, niech upa
dnę słusznie przed nieprzyjacioły moimi
próżny.
6
Niechaj prześladuje nieprzyjaciel duszę moję,
i niech pojmą i podepcc na ziemi żywot
mój, a stawę moję niechaj w proch obróci.
Powstań Panie w gniewie twojem i wynieś się
na granicach nieprzyjaciół moich.
1 powstań Panie Boże mój w przykazaniu któ
reś rozkazał: A zgromadzenie narodów od
stąpi cię.
1 dla tego wróć się na wysokość: Pan sądzi
narody.
Sądź mię Panie według sprawiedliwości mojej,
i według niewinności mojój na mnie.
Zginie złość grzeszników, a prosto poprowa
dzisz sprawiedliwego badający się serc i
nerek Boże.
Sprawiedliwa pomoc moja od Pana który zba
wia prawych sercem.
Bóg sędzia sprawiedliwy, mocny i cierpliwy:
zaż się gniewa na każdy dzień?
Jeźli się nienawrócicie, miecza swego dobę-
dzie: luk swój naciągnął i nagotował go.
G5
I nałożył na nim naczynie śmierci, strzały swe
pałającemi sprawił.
Oto rodził niesprawiedliwość! począł boleść,
i urodził nieprawość.
Dół otworzył i wykopał go: i wpadł w dół
który uczynił.
Obróci się boleść jego na głowę jego: a na
wierzch głowy jego, nieprawość jego spadnie.
Będę wyznawał Panu według sprawiedliwości
jego. i będę śpiewał imicniowi Pana naj
wyższego.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Aby kiedyś nie porwał jak lew duszy mej,
gdyż nie ma ktoby odkupił, ani ktoby wy-
bawił.
Z bramy piekielnej
Wyrwij Panie dusze ich.
Ojcze nasz.
G.
06
LEKCY'A 1. z ksiąg Joba 7.
Przepuść mi Panie, boć nie są dni moje-
Cóż jest człowiek iż go wielrnożysz ? Albo co
przykładasz ku niemu serce twoje ? Nawiedzasz
go rano i natychmiast doświadczasz go. Do-
kądżo mi nic przepuścisz, ani dopuścisz mi,
abym przełknął ślinę moją? Zgrzeszyłem, cóż
ci uczynię o stróżu ludzi: czemuś mnie posta
wił przewinym tobie i stałem się ciężkim sam
sobie? Przecz nie zgładzisz grzechu mego i
czemu nie odejmiesz nieprawości mojej? Oto
teraz w prochu zasnę, a jeśli mnie rano po
szukasz, nic będzie mię.
Wierzę, iż Odkupicizl mój żyje: i źe w o-
siatecznym dniu z ziemi mam zmartwychwstać
A w ciele mojem oglądać będę Iłoga Zbwiaiela
mego którego mam widzieć ja sam a nie inny
i oczy moje patrzeć nań będą. A w ciele mo
jem oglądać będę Boga Zbawiciela mego.
LEKCYA LI. z Job. LO.
Tęschni sobie dusza moja w żywocie moim,
puzzezę przeciw sobie mowę moją, będę mówił
w gorzkości duszy mojej. Rzeknę Rogu : Nic
potępiaj mnie: pokaż mi dla czego mnie tak
sądzisz? Czyż się dobrze tobie widzi, żebyś
mnie potwarzył, i ucisnął mnie robotę rąk
twoich, a radę niezbożników wspomagał? Czyż
ty masz oczy cielesne, albo jako widzi czło
wiek i ty widzieć będziesz? Iżali jako dni czło
wiecze dni twoje, a lata twoje są jako czasy ludz
kie? Żebyś się miał pytać o nieprawości mojój
i dowiadować się o grzechu moim? I żebyś
wiedział, żem nic niepobożnego nie czynił,
gdyż nie masz żadnego, któryby mógł ujść pra
wicy twojej.
Który Łazarza wzbudziłeś już cuchnącego
z grobu ty Panie racz im dać pokój i miejsce
odpuszczenia. Który masz przyjść sądzić ży
wych i umarłych, i świat przez ogień. Ty Pa
nie racz im dać pokój i miejsce odpocznienia.
LKKCYA 111. z Joba 10.
Ręce twoje uczyniły mnie i utworzyły mnie
wszystkiego w około, a tak mnie nagle stra-
08
casz. Wspomnij proszę, że jako błoto uczyni
łeś mnie i w proch mnie obrócisz. Azaż nie
jako mleko sączyłeś mnie a jako ser utworzy
łeś mnie? Skórą i mięsem oblokłeś mnie, koś
ciami i żyłami pospinałeś mnie; żywot i mi
łosierdzie dałeś mi, a Iiawidzenie twoje strze
gło ducha mego.
Panie, gdy przyjdziesz sądzić ziemię, gdzież
się ukryją od oblicza gniewu twego? Bom
zgrzeszył bardzo wiele w życiu mojein. Po
stępków moich lękam się a przed tobą się
wstydżę: gdy przyjdziesz sądzić nie potępiaj
mię. Bom zgrzeszył bardzo wiele w życiu mo-
jem. Wieczne odpoczywanie raczźe im dać
Panie a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Bom zgrzeszył bardzo wiele w życiu mojćm.
NA Ugi NOKTURN.
( M ó w i s i ę w
'
ę w t o r k i i p i ą t k i ) .
ANTYFONA.
Na miejscu paszy tam mię postawił-
69
P s a l m 2 3 «
Pan mię rządzi, a uaniczetn mi schodzić nie
będzie.
Na miejscu paszy tara mię posadził.
Nad wodą posilenia wychował mię: duszę moję
nawrócił.
Prowadził mię ścieśzkami sprawiedliwości do
imienia swego.
Bo choćbym tćż chodził w pośród cienia śmierci
nie będę się bał złego: bowiemcś ty jest
ze mną.
Łaska twoja i kij twój: te mię cieszyły,
Nagotowałeś przed oczyma memi stół, naprze
ciwko tym którzy mię trapią.
Utłuścileś olejkiem głowę moję: a kielich mój
upajający jak kosztowny jest!
I miłosierdzie twoje pójdzie za mną po wszyst
kie dni żywota mojego.
I abym mieszkał w domu Pańskim, na prze
dłużenie dni. f
Wieczne odpoczywanie i t. d.
70
ANTYFONA.
Na miejscu paszy tam mię postawił.
ANTYFONA.
Grzechów młodości mojój i niewiadomości mo
ich nie racz pamiętać Panie.
Psalm SI.
Do Ciebie Panie podniosłem duszę moję. .
Boże mój w tobie ufam, niech się nie zawsty
dzę.
I niech się nie
śmieją
ze mnie nieprzyjaciele
moi: albowiem wszyscy którzy cię czekają
nie będą zawstydzeni.
Niech będą zawstydzeni wszyscy nieprawość
czyniący bez przyczyny.
Drogi twoje okaż mi Panie: a ścieszek twoich
naucz mię.
Prowadź mię w prawdzie mojej, a naucz mię
boś ty jest Bóg Zbawiciel mój, i ciebiem
oczekiwał przez wszystek dzień.
Wspomnij na miłosierdzie twoje Panie, i na'
zmiłowania twoje, które są od wieku.
Grzechów młodości mojej, i niewiadomości mo
ich nie racz pamiętać.
Według miłosierdzia twego pomnij na mię ty:
dla dobroci twej Panie.
Słodki i prawy Pan; przetoż da zakon wy
stępnym na drodze.
Poprowadzi ciche w rozsądku: nauczy skromne
dróg swoich.
Wszystkie drogi Pańskie, miłosierdzie i prawda
szukającym testamentu jego i świadectw
jego.
Dla imienia twego Panie będziesz milościw grze
chowi mojemu: bo go siła.
Któryż jest człowiek ce się boi Pana? zakon
ustawił mu na drodze którą obrał..
Dusza jego w dobrach przemieszkiwać będzie:
a nasienie jego odziedziczy ziemię.
Podpora jest Pan bojącym sic go: i testament
jego aby im był oznajmiony.
Oczy moje zawsze ku Panu: albowiem on wyr
wie z sidła nogi moje.
Wejrzysz na mię, a zmiłuj się nademną, bom
ja jest jedyny i ubogi.
Udręczenia serca mego rozmnożyły się, wyr
wij mię z potrzeb moich.
Wejrzyj na uniżenie moje i na pracę moję, a
odpuść wszystkie grzechy moje.
Patrz na nieprzyjacioly moje, boć się rozmno
żyli, a nienawiścią niesprawiedliwą nie na-
widzieli mię.
Strzeż dusze mojćj, a wyrwij mię, niech się
nie zawstydzę, bom miał nadzieję w tobie.
Niewinni i prawi przystali do mnie, iżem cze
kał na cię.
Wybaw Hoże Izraela, ze wszystkich ucisków
jego.
Wieczne odpoczywauie i t. d.
ANTYFONA.
Grzechów młodości mojćj inicwiadomościmoich
nie racz pamiętać Panie.
1
73
ANTYFONA.
Wierzę ii oglądać będę dobra Pańskie w zie
mi żyjących.
P s a l m X V .
Pan oświecenie moje, i zbawienie moje kogóż
się będę bał?
Pan obrońca żywota mego, kogóż się będę lękał?
Gdy się przybliżą na mię szkodnicy, aby żarli
ciało moje.
Którzy mię trapią nieprzyjaciele moi, sami zem
dleli i upadli.
Choćby stanęły przeciwko mnie wojska, nie
będzie się bało serce moje.
Choćby powstała przeciwko mnie bitwa, w tym
ja nadzieję pokładać będę.
O jednę prosiłem Pana, tej szukać będę, abycli
mieszkał w domu Pańskim po wszystkie
dni żywota mego.
Abych patrzył na rozkosz Pańską, i nawiedzał
kościół jego.
74
Albowiem skrył mig w przybytku swoim, we
dni złe obronił mię w skrytości przybytku
swego.
Na skale wywyższył mię, a teraz wywyższył
głowę moję nad nieprzyjacioły niemi.
Obszedłem i ofiarowałem w przybytku jego
ofiarę krzykliwi!, będę śpiewał, i Psalmy
grał Panu.
Wysłuchaj Panie glos inój, którym wołam do
Ciebie, zmiłuj się nade mnij, a wysłuchaj
mię.
Tobie rzekło serce moje, szukało cię oblicze
moje; oblicza twego Panie szukać będę.
Nie odwracaj oblicza twego odemnie; nie od
stępuj w gniewie od sługi twego.
Bądź pomocnikiem moim; nie opuszczaj mię,
ani mię wzgardzaj Hoże Zbawicielu mój.
Albowiem ojciec mój i matka moja opuścili inię
ale Pan przyjął mię.
Zakon mi ustaw Panie w drodze twojej, i pro-
wadżlmię prostą ścieszką dla nieprzyjaciół
moich.
Nie podawaj mię na dusze trapiących mię, al
bowiem powstali przeciwko mnie świadko
wie fałszywi i skłamała nieprawość sobie.
Wierzę iż oglądani dobra Pańskie w ziemi ży-
wiących,
Oczekiwaj Pana, mężnie czyń; i niech się zmo-
cni serce twoje» a czekaj na Pana.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Wierzę, iż oglądać będę dobra pańskie w zie
mi żyjących.
Pomieści je Pan z książętami
Z książętami ludu swojego.
Ojcze nasz.
LEKCY A IV. z Joba 13.
Odpowiedz mi, Jako wiele mam nieprawości
i grzechów. Złości moje i występki ukaż mi.
Czemuż kryjesz oblicze twoje i mniemasz mię
być nieprzyjacielem twoim? Przeciw listkowi
który wiatr unosi pokazujesz moc swoją, źdźbło
76
suche gonisz. Piszesz bowiem przeciw mnie
gorzkości i chcesz mnie zniweczyć grzechami
młodości mojój, Włożyłeś w pęto nogi moje i
strzegłeś wszystkich ściszek moich, i śladom
nóg moich przypatrywałeś się, który jako rzecz
zgniła zniszczeć mam, a jako szata którą mole
jedzą.
Wspomnij Boże na mnie, albowiem życie
moje jest jakoby wiatr, ani niech na mnie nie
spogląda wźrok człowieka. Z głębokości woła
łem do Ciebie Panie, Panie wysłuchaj głos mój.
Ani niech na mnie nie spogląda wźrok czło
wieka.
LEKCYA V, z Joba 14.
Człowiek urodzony z niewiasty, żywiąc
przez czas krótki napelnion bywa wielą nędz.
który wychodzi jako kwiat i skruszony bywa,
a ucieka jako dzień i nigdy nic trwa w tymże
stanie. 1 masz za godną rzecz na takowego
otwarzać oczy twoje i przywodzić go z sobą do
sądu? Któż może czystym uczynić tego który
się począł z nieczystości? Iżali nie ty, który
sam jesteś? Krótkie są dni człowiecze, liczba
miesiąców jego u Ciebie jest, zamierzyłeś gra
nice jego, które nie będą mogły być przekro
czone. Odstąp maluczko od niego, aby odpo
czął, aż przyjdzie pożądany jako najemnika
dzieii jego.
Ab mnie Panie, iżem zgrzeszył bardzo w
życiu mojćm! Cóż uczynię nędzny? Gdzie ucie
knę, jeżeli nie do Ciebie Hoże mój ? Zmiłuj się
nademną gdy przyjdziez w dniu ostatecznym.
Dusza moja strapiona jest bardzo , ale ty Pa
nie przyjdź jćj na pomoc. Zmiłuj się nademną
gdy przyjdziesz w dniu ostatecznym,
LEKCYA VI. z Joba 14.
Ktoby mi to dał, abyś mię zakrył w pie
kle i zataił mię, ażby przeminęła zapalczywość
twoja, i naznaczyłbyś czas, w którymbyś na
mię wspomniał. Mnicmaszże iż umarły czło
wiek znowu żyć będzie? Po wszystkie dni, któ
rych teraz żolduję, czekam aż przyjdzie odnie
7H
sienie moje. Zawołasz mię a ja odpowiem to
bie, dziełu rąk twoich podasz prawicę. Tyś
wprawdzie kroki moje policzył, ale przepaść
grzechom moim.
Nie pamiętaj Panie na grzechy moje, gdy
przyjdziesz sądzić świat przez ogień. Kieruj
Panie Hoże mój drogę moję w obliczności twój.
Gdy przyjdziesz sądzić świat przez ogień.—
Wieczne odpoczywanie raczżc im dać Panic,
a światłość wiekuista niechaj im świeci. Gdy
przyjdziesz sądzić świat przez ogień.
NA Illci NOKTURN.
( " M ó w i sit? w e ś r o d ę i w s o b o t ę ) :
Niechaj Ci się podoba Panie, abyś mię wyr
wał, Panie ku ratunkowi memu wejrzyj.
P s a l m 3 0 .
Czekając czekałem Pana, i skłonił się ku mnie,
1 wysłuchał prośby moje i wywiódł mię z dołu
nędzy, i z błota iłu.
79
1 postawił na skalo nogi moje, i naprostował
kroki moje.
I wpuścił nową pieśń w usta moje, Himn Bo
gu naszemu.
Ujrzą mnodzy, i będą się bać, i będą mieć
nadzieję w Panu.
Błogosławiony mąż, którego nadzieja jest imię
Pańskie, a nieoglądał się na marności i na
szaleństwa omylne.
Wieleś uczynił ty Panie Boże mój cudów two
ich, a w myślach twoich nie jest kłoby
był podobien tobie.
Opowiadałem i mówiłem, rozmnożyli się nad
liczbę.
Ofiary i obiaty nie chciałeś, a uszy uczyniłeś
mi doskonałe.
Całopalenia i za grzech nic żądałeś, Tedynt
rzekł: oto idę.
W summie ksiąg napisano o mnie abym czy
nił wolą twoję, Boże mój pragnąłem, i za
kon twój w pośród serca mego.
7
8 0
Opowiadałem sprawiedliwość twoję w kościele
wielkim, oto warg moich nie będę hamo
wał: Panie tyś wiedział.
Sprawiedliwości twojej nie skryłem w sercu
mojem, prawdę twoję i zbawienie twe opo
wiadałem.
Nie taiłem miłosierdzia twegoj i prawdy twojej
przed zgromadzeniem wielkiem.
A ty Panie nic oddalaj zmiłowania twego ode
mnie, miłosierdzie twoje i prawu» twoja,
zawzdy mię broniły.
Albowiem obtoczyły mię złe, którym nie masz
liczi)}’, pojmały mię nieprawości moje i nic
mogłem przejrzeć.
Rozmnożyły się nad włosy głowy mojej, i serce
moje opuściło mię.
Nieci) Ci się podoba Panie abyś mię wyrwał,
Panie ku ratunku memu wejrzyj.
Niechaj będą zawstydzeni i zesroinoccni społem
którzy szukają duszy mojej, aby ją odjęli.
Niech się obrócą na wstecz,, a niech się za
wstydzą, którzy mi życzą złego.
8 1
Niechaj odniosą natychmiast zelżywość swą,
którzy mi mówią Eli oj, liliej.
Niecli sig rozradują i uwesclą w tobie wszyscy
którzy cig szukają, i niech mówią zawżdy
niechaj (»gdzie uwielbiony Pan, którzy mi
łują zbawienie twoje.
Ja z Iepek jestem żebrak i ubogi; Pan stara, się
o mig.
Pomocnikiem moim i obrońcą moim jesteś ty,
hoże mój nie omieszkiwajże.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Niechaj ci się podoba Panie, abyś mig wyr*
wat, Panie ku ratunkowi memu wejrzyj.
ANTYFONA.
Uzdrów Panie duszg mojg, bom zgrzeszył
przeciwko tobie.
P s a l m 4 0 .
Hłogosławiony który ma baczenie na potrzeb
nego i na ubogiego, w dzień zły wybawi go Pan-
7
.
8 2
Pan niechaj go zachowa, i ożywi go, i niech
go uczyni błogosławionym na ziemi, i nie
chaj go nie wydaje duszy nieprzyjadołomjego.
Pan go niech wspomoże na łożu niemocy» jego
wszystkę pościel jego sprzewracałeś w cho
robie jego.
Jam rzekł: Panic zmiłuj się nade mną, uzdrów
duszę moję, bom zgrzeszył tobie.
Nieprzyjaciele moi mówili mi źle, kiedyż umrze
a zginie imię jego.
A jeźli wychodził aby ujrzał: marności mówił,
serce jego zgromadziło nieprawość sobie.
Wychodził precz, i mówił pospołu.
Przeciwko mnie szeptali wszyscy nieprzyjaciele
moi, przeciwko mnie myśleli mi źle.
Słowo niesprawiedliwe postanowili przeciwko
mnie, zali który śpi więcej nie powstanie-
Albowiem człowiek pokoju mego, któremum
ufał, który jadał chlćb mój, wielkie uczynił
nade mną podejście,
Ale ty Panie zmiłuj się nademną, i wzbudź
mnie, a oddam im.
83
W lemem poznał ¡żeś mię chciał, że się nie
będzie weselił nieprzyjaciel mój nademną.
A mnieś dla niewinności przyjął, utwierdziłeś
mię przed obocznością twoją na wieki.
Błogosławiony Pan Bóg Izraelski od wieku
aż do wieku: Niech się stanic, niech się
stanie.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTY FON A.
Uzdrów Panie duszę moją, bom zgrzeszył
przeciwko tobie.
ANTYFONA.
Pragnęła dusza moja do Boga mocnego,
kiedyż przyjdę, a okażę się przed obliczem
Bożem.
P s a l m 4 1 .
Jako pragnie jeleń do źródeł wodnych, tak
pragnie dusza moja do Ciebie Boże.
84
Pragnęła dusza moja do Boga, mocnego, ży
wego, kiedyż przyjdę a okażę się przed
obliczeni Nożem?
Były mi łzy moje za chlćb we dnie i w nocy:
gdy mi mówią co dzień: Kędyż jest Nóg
twój ?
iia tom wspominał, i wylałem na się duszę
moję, że przyjdę na miejsce przybytku dzi
wnego, aż do domu Bożego.
Z głosem wesela, i wyznawania głosu godu-
jącego.
Czemużeś smutna duszo moja? i czemu mię
trwożysz?
Miej nadzieję w Bogu, bo mu jeszcze wyzna
wać będę, zbawienie twarzy mojćj; i Nóg
mój.
We mnie samym zatrwożyła się dusza moja,
przeto będę na cię pamiętał z ziemie Jor
danu i Hermonijm od góry maluczkiej.
Przepaść przepaści przyzywa, na glos upustów
twoich.
85
Wszystkie wysokie wały twoje, i nawalności
twoje na mnie się stoczyły,
We (Inie Pan rozkazał miłosierdzie swoje, a
w nocy pieśń jego.
Przy mnie modlitwa Iłogn żywota mego. Rze
kę Bogu: Jesteś mój obrońca.
Przeczżeś mię zapomniał? i czemu smutno
chodzę, gdy mię trapi nieyrzyjaciel ?
(idy się lamii) kości moje, unjgali mi którzy
mię dręczij nieprzyjaciele moi.
(idy mi mówi;) na każdy dzień, kędyż jest Bóg
twój? czemuś jest smutna duszo moja? i
czemu mię trwożysz?
Miej nadzieję w Bogu, bo mu jeszcze wyzna
wać będę, zbawienie twarzy mojej, i Bóg
mój.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Pragnęła dusza moja do Boga mocnego,
kiedyż przyjdę a okażę się przed obliczem Bo-
68
Nie wydaj zwierzętom dusz nadzieję w to
bie pokładających.
A dusz ubogich twoich nie zapominaj do
końca.
Ojcze nasz...
LEKCYA VII. z Joba 17.
Duch mój mniejszy się, dni moje się skró
cą, a tylko mi grób zostaje. Nie zgrzeszyłem
a w gorzkościach mieszka oko moje. Wybaw
mię Panie a postaw mię wedle siebie, a czy-
jażkolwiek ręka niech walczy przeciwko mnie.
Dni moje przeminęły. myśli moje rozerwane
są, dręcząc serce moje. Noc obróciły wdzieli,
a po ciemnościach zaś spodziewam się świa
tłości. Jeżli czekać będę, piekło
j e s t
downem
moim i w ciemnościach usłałem łóżko moje.—
Uzekłcm zgniłości, ojcem moim jesteś, a ro
bakom, wyście matką moją i siostrą moją.—
Gdzież tedy teraz jest oczeki wanie inoje. a cier
pliwość moję kto rozważa ?
87
Mnie głoszącego codziennie
a
nie poku-
ującego strach śmierci niepokoi. Bo w piekle
nie ma odkupienia. Zmiłuj się nademną Boże
i zbaw mię. Boże w imię twoje uczyń mię zba
wionym, a przez moc twoję wyzwól mię, Bo
w piekle nie ma odkupienia.
LEKCYA VIII. z Joba 19.
Do skóry mojej po strawionem ciele przy
schła kość moja, a zostały tylko wargi około
zębów moich. Zmiłujcie się nademną, zmiłuj
cie się napemną aby chociaż wy przyjaciele
moi: boć mię ręka Pańska dotclmęła. Czemu
mię prześladujecie jako Bóg, i nasycacie się
mięsa mego? ktoby mi to dał, aby napisane
były mowy moje? ktoby mi to dał, żeby je
wyryło na księgach? Hylcem żelaznym i na
blasze ołowianej, albo dłutem wyryte na skale?
Wiein bowiem, iż Odkupiciel mój żywię, a
w dzień ostateczny powstanę z ziemi i zaś o(ble-
czon będę w skórę moją i w ciele mojćm oglą
dam Boga mego. którego mam ujrzeć ja istny
88
i oczy moje oglądaj.) a nie inny: schowana
jest ta nadzieja moja w Jonio mojćm.
I*anie wedle uczynku mego niechcie mię
sądzić, nic godnego nie uczyniłem w obliczu
twojem, dla tego błagam u Majestatu twojego,
ażebyś ty Hoże zgładził nieprawość moją.—
Więcej, obmyj mię Panie z niesprawiedliwości
mój a z grzechu mego oczyść mię. Ażebyś ty
Hoże zgładził nieprawość moją,
LEKCYA IX. z Joba 10.
Czemuś mię wywiódł z żywota, który bo-
dejbym byt zniszczał, żeby mię oko nie wi-
dziąło. Byłbym jakobym nie był, z żywota prze
niesiony do grobu, Izali trocha dni moich nie
skończy się wkrótce? Puść mię więc bym tro
chę opłakał boleść moją.
Pierwej już pójdę
i
nie wrócę się do ziemi ciemnej i okrytój mgłą
śmierci. Ziemi, nędzy i ciemności, kędy cień
śmierci i nic masz ładu ale wieczny strach
przebywa.
89
Wyzwól mię Panie od dróg piekielnych,
który bramy miedziane skruszyłeś i zwiedziłeś
piekło i dałeś im światło, aby cię widzieli,
którzy byli w kaźniach ciemności. Wołający i
mówiący, przybyłeś Odkupicielu nasz, którzy
byli w kaźniach ciemności. Wieczne odpoczy
wanie raczże im dać Panie, a światłość wie
kuista niechaj im świeci. Którzy byli w ciem
ności, wołający i mówiący; Przybyłeś Odku
picielu nasz.
( N a s t ę p n e m o d ł y m ó w i s ię t y l k o w d z i e ń z a d u s z n y
lu b - k i e d y s i ę m ó w i ą w s z y s t k i e t r z y N o k l i i r n a l ,
Wyzwól mię Panie od śmierci wiecznej
w dniu onym trwogi! gdy niebiosa i ziemia
poruszone będą. (idy przyjdziesz sądzić świat
przez ogień. Drżący się stałem i boję się gdy
przyjdzie rozprawa i mający nadejść gniew.—
Gdy niebiosa i ziemia poruszone będą. Dzień
ów, dzień gniewu, klęski i nędzy, dzień wielki
i gorzki bardzo, (idy przyjdziesz sądzić świat
przez ogień. Wieczne odpoczywanie raczże im
daćPanic, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
90
Wyzwól mię Panie od śmierci wiecznój w dniu
onym trwogi, gdy niebiosa i ziemia poruszone
będą. Gdy przyjdziesz sądzić świat przez ogień.
>T A
L A U D E S.
ANTYFONA.
Itozradują się w Panu kości poniżone.
P.salm 50.
Zmiłuj się nademną Hoże według wielkiego
miłosierdzia twego.
A według mnóstwa litości twoich, zgładź nie
prawość moją.
Jeszcze więcej o myj mię od nieprawości mojej,
i od grzechu mojego oczyść mię.
Albowiem ja znam nieprawość moję, i grzech
mój jest zawżdy przeciwko mnie.
Tobiem samemu zgrzeszył, i uczyniłem złość
przed tobą abyś się usprawiedliwił w mo
wach twoich, a zwyciężył gdy cię posą
dzają.
Oto bowiem, w niopraw ościach jestem
poczęty
a w grzechach poczęta się matka moja.
Oto bowiem umiłowałeś prawdę, niewiadome
i skryte rzeczy mądrości twojej objawiłeś mi.
Pokropisz mię Hyzopem, a będę oczyszczony,
omyjesz mię, a będę nad śnieg wybielony.
Słuchowi memu dasz radość i wesele i roz
radują się kości poniżone.
Odwróć oblicze twoje od grzccłiów moich a
zgładź wszystkie nieprawości moje.
Serce czyste stwórz we mnie Boże, i Ducha
prawego odnów we wnętrznościach moich-
Nie odrzucaj mię od oblicza twego i Ducha
świętego twego nic bierz odemnie.
Przywróć mi radość zbawienia twojego, i Du
chem przedniejszym potwierdź mię.
Będę nauczał nieprawe dróg twoich» a niezbożni
do Ciebie się nawrócą.
Wybaw mię ze krwi Boże, Boże zbawienia
mego, a język mój z radością będzie wy
sławiał sprawiedliwość twoję.
92
Panie otworzysz wargi moje, a usta moje opo
wiadać będą chwalę twoję.
Albowiem gdybyś był chciał ofiary, wżdybym
Ci ją był dał, w całopalonych nie będziesz
się kochał.
Ofiara Bogu wdzięczna, duch trapiony serca skru
szonogo i uniżonego, Boże nic wzgardzisz.
Uczyń dobrze Panie Syonowi w dobrćj woli
twojej, aby się zbudowały mury Jeruzalem.
Tedy przyjmiesz ofiarę sprawiedliwości, objaty
i całopalenia, tedy nakładą na ołtarz twój
cielców.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA-
Rozradują się Panu kości poniżone.
ANTYFONA.
Wysłuchaj Panie modlitwę moją. do Ciebie
wszelkie ciało przyjdzie.
93
1'salin lii.
Tobie przystoi pieśń Bożo w Syonie i tobie
oddadzą ślub w Jeruzalem.
Wysłuchaj modlitwę moję, do ciebie wszelkie
ciało przyjdzie.
Słowa niezbożników wzięły górę nad nami, a
niepćawościom naszym tv będziesz miłościw.
Błogosławiony, któregoś obrał i przyjął, będzie
mieszkał w sieniach twoich.
Będziem napełnieni dobrami domu twego, święty
jest kościół twój, dziwny w sprawiedliwości.
Wysłuchaj nas Boże Zbawicielu nasz, nadziejo
wszystkich krajów ziemie i na morzu daleko.
Który gotujesz góry mocą swoją, przepasany
możnością, który zaburzasz głębokość mor
ską, szum nawałności jego.
trwożą się narodowie i będą się bać którzy
mieszkają na krajach dla znaków twoich,
kraje rana i wieczoru ucieszysz.
Nienawidziłeś ziemię i napoiłeś ją, rozmaicie
ubogaciłeś ją.
y4
Bzeka Boża pełna jest wody, zgotowałeś ży
wność ich, bo tak jest zgotowanie jej.
Brózdy jej napój, rozmnóż jej urodzaje, z kro
pel jej rozweseli się rodząca.
Błogosławić będziesz okręgowi roku z dobro
tliwości twojej, a pola twoje będą pełne
obfitości,
Stluścieją ozdoby pustynie, a radością pagórki
przepaszą się.
Przyodzieni są barani owiec, a doliny będą
obfitować zbożem, będą wykrzykać i pieśń
śpiewać.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Wysłuchaj Panie modlitwę moją, do Ciebie
wszelkie ciało przyjdzie.
ANTYFONA.
Broniła mię prawica twoja.
95
P s a l m C 3 .
Dożę, Boże mój, do Ciebie czuję na świtaniu.
Pragnęła Cię dusza moja, jako rozmaicie tobie
ciało moje.
W ziemi pustćj i niedrożnej i bezwodnej jako
w świątnicy' stawiłem się przed tobą, abych
widział moc twoję, i chwalę twoję.
Iż lepsze jest miłosierdzie twoje niżli żywoty,
wargi moje będą ciebie chwalić.
Tak cię błogosławić będę za żywota mego, a
w imię twoję będę podnosił ręce moje.
Jako sadłem i tłustością niech będzie napeł
niona dusza moja, a wargami wesołości bę
dą wychwalać usta mojo.
Jeźlim na cię pamiętał na łożu mojćm, rano
będę rozmyślał o tobie, boś był pomocni
kiem moim.
I w zasłonie skrzydeł twoich rozraduje się,
*
przylgnęła dusza moja do ciebie broniła
mię prawica twoja.
8
96
A oni próżno szukali duszy mojćj, wnijdą
w niskości ziemię, będą podani w ręce mie
cza, częściami liszek będą.
Ale król będzie się weselił w Bogu i chlubić
się będą wszyscy którzy nań przysięgają,
bo zatkane są usta mówiących nieprawości.
A a k o ń c u t e g o p s a l m u n i c d o d a j e s i ;
H^ieczne o d
poczywanie.
P s a l m CG.
Niech się nad nami Bóg zmiłuje, i błogosławi
nam, niech rozświeci oblicze swe nad
nami, a zlituje się nad nami.
Żebyśmy poznali na ziemi drogę twoję, między
wszemi narody zbawienie twoje.
Niech ci wyznawają ludzie, Hoże, niech ci wy-
znawają wszyscy ludzie.
Niech się radują i weselą narodowic, iż sądzisz
ludzie sprawiedliwie, narody na ziemi spra
wujesz.
Niech ci wyznawają ludzie Boże, niech ci wy
znawają wszyscy ludzie, ziemia dała swrój
owoc.
97
Niecli nas błogosławi Bóg, Bóg nasz, niech
nas błogosławi Bóg, a niech się go boją
wszystkie kraje ziemie.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
ANTYFONA.
Broniła mię prawica Twoja.
ANTYFONA.
Od wrót piekielnych wyrwij Panie duszę mnję.
PIEŚ.Ń EZECHIASZA (z Izaijasza r. 38).
Jam rzekł i w połowicy dni moich pójdę do
bram piekielnych.
Szukałem ostatka lat moich. Rzekłem nie ujrzę
Pana Boga na ziemi żywiących.
Nie oglądam więcej człowieka, i obywatela po
koju.
Wiek mój przeminął i zwinion jest odemnie
jako namiotek pasterski.
Przeżnięty jest jako od tkacza żywot mój, gdym
jeszcze zaczynał przerżnął mię, od zarania
aż do wieczora dokonasz mię.
8 .
98
Miałem nadzieję aż do zarania, jako lew tak
połamał wszystkie kości moje.
Od zarania aż do wieczora dokonasz mię jako
młode jaskółczę, tak będę szczebiotał a bę
dę slękał jako gołębica.
Zemdlały oczy moje, poglądając ku górze-
Panie gwałt cierpię, odpowiedz za mię.
Cóż rzekę albo co mi odpowie, gdyż sam uczy
nił? ISędęć rozmyślał wszystkie lata moje,
w gorzkości dusze mojej.
Panie jeźli tak żywią, i tak żywot ducha me
go, pokarzer/. mię, i ożywisz mię. Oto
w pokoju gorzkość moja najgorzczejsza.
Aleś ty wyrwał duszę moję aby nie zginęła
zarzuciłeś w tył twój, wszystkie grzechy
moje.
Albowiem nie piekło wyznawać ci będzie, ani
śmierć chwalić cię będzie, nie będą czekać
którzy w dół wstępują prawdy twojćj.
Żywy, żywy, ten ci wyznawać będzie jako i ja
dzisiaj, ojciec synom będzie opowiadał praw
dę twoję.
99
Panie zachowaj mię, a psalmy nasze śpiewać
będziemy w domu Pańskim, po wszystkie
dni żywota naszego.
Wieczne odpoczywanie, i t. d.
ANTYFONA.
Od wrót piekielnych wyrwij Panie duszę
moj ę.
ANTYFONA.
Wszelki duch niechaj chwali Pana.
P s a l m 1 1 8
•
Chwalcie Pana na niebiesiech, chwalcie go na
wysokości.
Chwalcie go wszyscy Aniołowie jego, chwalcie
go wszystkie wojska jego.
Chwalcie go słońce i miesiącu, chwalcie go
wszystkie gwiazdy i światłości.
Chwalcie go niebiosa nad niebiosy i wody które
są na niebie, niech imię Pańskie chwalą.
1 0 0
Albowiem on rzekł i uczynione są, on rozka
zał i stworzone są.'
Postanowił je na wieki i na wieki wieków,
ustawę dał i nie przeminie.
Chwalcie Pana na ziemi, smokowie i wszyst
kie przepaści.'
Ogniu, gradzie, śniegu, lodzie i wietrze gwał
towny, które czynią słowo jego.
Góry i wszystkie pagórki, drzewa owoc dające
i wszystkie cedry.
Zwierzęta i wszystko bydło, rzeczy płazające
i ptastwo skrzydlaste.
Królowie ziemscy, i wszyscy narodowie. ksią
żęta, i wszyscy sędziowie ziemscy.
Młodzieńcy i panienki, starzy i młodzi niech
imię Pańskie chwalą, ho wywyższyło się
imię jego samego.
Wyznanie jego na niebie i na ziemi, i wywyż
szył ród ludu swego.
1 0 1
Chwała wszystkim świętym jego, synom Izra
elskim, ludowi przybliżającemu się do nie
go-
( N i e
d o d a j e s i ę
W ieczn e odpoczyw anie
a n i p o
l v m a n i p o n a s t ę p n y m P s a l m i e } .
P s a l m 1 4 9 .
Śpiewajcie Panu pieśń nową, chwała jego w
zgromadzeniu świętych.
Niech się weseli Izrael w tym, który go stwo
rzył: a synowie Syońscy niech się radują
w Królu swoim.
Niechaj imię jego chwalą w śpiewaniu społecz
nym: na bębnie i na arfie niechaj mu grają.
Bo się kocha Pan w ludu swoim: i podwyż
szy ciche ku zbawieniu.
Rozweselą się święci w chwale: rozradują się
w łożnicach swoich.
Wysławiania Boga w gardłach ich : a miecze
z obu stron ostre w rękach ich.
Aby czynili pomstę nad pogany: skaranie mię
dzy narody.
102
Aby powiązali Króle ich pętami: a szlachtę
ich okowami żelaznemi.
Aby uczynili o nich prawo napisane: Tać jest
chwata wszystkim świętym jego.
P s a l m 1 5 0 .
Chwalcie Pana w świętych jego: chwalcie go
na utwierdzeniu mocy jego.
Chwalcie go w możnościach jego, chwalcie we
dług mnóstwa wielkości jego.
Chwalcie go głosem trąby: chwalcie go na arfíe
i na cytrze.
Chwalcie go na bębnie i na piszczałce: chwal
cie go na strunach i na organicch.
Chwalcie go na cymbalech głośnych, chwalcie
go na cymbalech krzykliwych, wszelki duch
niechaj Pana chwali. Alleluja.
Wieczne odpoczywanie i t. d-
ANTYFONA.
Wszelki duch niechaj chwali Pana.
103
W. Usłyszałem głos z Nieba do mnie mó
wiący.
O. Błogosławieni umarli, którzy umierają
w Panu.
ANTYFONA.
Jam jest zmartwychwstaniem i życiem: kto
wierzy we mnie, chociażby umarł żyć będzie:
a wszelki kto żyje i wierzy we mnie nie umrze
na wieki.
PIEŚŃ ZACH ARYASZA
(z Ewanjj, S. Łuk. r. 1).
Błogosławiony Pan Bóg Izraelski, iż nawie
dził i uczynił odkupienie ludu swego.
1 podniósł nam róg zbawienia, w domu Da
wida służebnika swego.
Jako mówił przez usta świętych , od wie
ków będących proroków swoich.
Wybaw ienie od nieprzyjaciół naszych i z ręki
wszystkich, którzy nas nic nawidzą.
r 0 4
Aby uczynił miłosierdzie z ojcami naszymi
i wspomniał na testament swój święty.
Przysięgę którą przysiągł Abraamowi ojcu
naszemu.
Ze nam dać miał, iżbyśmy wybawieni z ręki
nieprzyjaciół rfeszych, bez bojaźni mu służyli.
W świętobliwości i w sprawiedliwości przed
nim po wszystkie dni nasze.
A ty dzieciątko prorokiem najwyższego bę
dziesz nazwane: Bo uprzedzisz przed obocz
nością Paiiską, abyś gotował drogi jego.
Iżbyś dal naukę zbawienia ludowi jego, na
odpuszczenie grzechów ich.
Dla wnętrzności miłosierdzia Boga naszego,
przez które nawiedził nas, wschodząc z wy
sokości.
Aby zaświecił tym, którzy w ciemności i
w cieniu śmierci siedzą ku wyprostowaniu stóp
naszych na drogę pokoju.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
105
ANTYFONA.
Jam jest zmartwychwstaniem i życiem, kto
wierzy we mnie, chociażby umarł żyć będzie:
a wszelki kto żyjei wierzy we mnie nie umrze
na wieki.
Ojcze nasz.
W. I niewodż nas na pokuszenie.
O. Ale nas zbaw ode złego.
I > 8 a lm 1 3 » .
Z głębokości wołałem ku tobie Fanie: Panie
wysłuchaj głos mój.
Niech będą uszy twoje nakłonione, na głos mo
dlitwy mojej.
Jeżeli będziesz obaczał nieprawości Panie: Pa
nie któż wydzierży.
Albowiem u ciebie jest ubłaganie: i dla zakonu
twego czekałem cię Panie.
Czekała dusza moja na słowo jego, nadzieję
miała dusza moja w Panu.
106
Od strażćj porannej, aż do nocy, niechaj na
dzieję ma Izrael w Panu.
Bo u Pana miłosierdzie: i obfite u niego od
kupienie.
A on odkupi Izraela, ze wszystkich niepra
wości jego.
Wieczne odpoczywanie i t. d.
W. Od bram piekielnych
O Wyrwij Panie dusze ich.
W. Niech odpoczywają w pokoju.
O. Amen.
W. Panie wysłuchaj modlitwę moją,
O. A wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się:
(po cziim mówi.-) się m o dlitw y też same co na nies?.-
poracld.
M SZA ŻAŁOBNA.
f W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.
Amen.
Przychodzę do ołtarza Doga mojego, do
Doga, w którego mocy śmierć i życie. Panie
tyś mi dał tych, których opłakuję: tyś mi ich
odebrał. Niech święte Imię Twoje błogosła
wione będzie! Ale Panie! racz być moc:) i po
ciechą moj;), przebacz łzom, złagodź smutek;
nie chciej pamiętać na icli przewinienia, tylko
na to co dobrego uczynić mogli. Nie chciej
pamiętać na winy moje, kiedy godzina śmierci
nadejdzie. Do jeśli zechcesz karać ludzi według
ich nieprawości, PanieJ któż się przed Tobą
ostoi?
108
SPOWIEDŹ.
Dożę przebaczenia i miłosierdzia! Boże oj
ców naszych! Dożę żywych i umarłych! racz
wyciągnąć rękę pełną dobroci nad łymi, za
których się modlę, którzy już pomarli; zgrze
szyli— ale cierpieli, Ciebie kochali. Wybacz
im, zmiłuj się nad nimi, Panie! nic karz, prze
puść, zbaw ich !
WSTĘP.
Dam wam spoczynek, mówi Pan, boście
znaleźli łaskę przedemną; znam wszystkich po
imieniu waszórn udzielę wam wszelkich dóbr
moich. Panie! w Tobie ufam, i zawstydzony
nie będę. Odkupisz mnie w sprawiedliwości
Twojój i zbawisz.
Panie! racz im dać wieczny odpoczynek,
a światłość Twoja niechaj im świeci.
Panie zmiłuj się nad nami.
Jezu Chryste! okaż nam miłosierdzie Twoje.
109
Módl my się:
Panie! nakłoń ucha Twego na prośby i wo
łania nasze: przez zasługi tój świętój ofiary
chciój umieścić w przybytku światła i pokoju
dusze tych, za których się modlę, a szczegół-
ttićj tę, za którą odprawia się to nabożeństwo.
Pozwól mi oglądać ich kiedyś, i dopomóż,
abym przebył szczęśliwie chwilę, która mnie
z nimi połączy na wieki. Błagam Cię o tę
wielką łaskę, przez zasługi Jezusa Chrystusa,
Pana i Zbawiciela naszego. Amen.
LEKCYA
z listu św. Pawia do Tcssalończyliów.
,,Nie chcemy, bracia, abyście nie mieli wie
dzieć o tych, co już zasnęli, i smucili się nad
nimi, jako ci ludzie, którzy nadziei nie mają.
Albowiem jeśli wierzymy, że Chrystus umarł
i zmartwychwstał, tedy wierzyć powinniśmy,
że ci, którzy w Nim umierają, tak jak On
zmartwychwstaną. A przytem powiadamy wam.
110
jako nauczeni od Pana, iż i żyjący, którzy po
zostaną w dzień przyjścia Jego, nie uprzedzą
tych, któr/y pierwćj zasnęli. Ale skoro znak
dany będzie przez odgłos Anioła, sam Pan
zstąpi z nieba, umarli w Nim powstaną, a i ży
wi pochwyceni będą z nimi pospołu, aby na
wieki żyć z Bogiem. Przeto cieszcie się spo
łem temi słowy. O czasie zaś, i o chwili, nie
potrzebujecie, abyśmy wam pisali. Wiecie sami
dostatecznie, iż dzień Pański tak przyjdzie ja
ko złodziej w nocy. Ludzie mówić będą: „Po
kój i bezpieczeństwo!“ a tu nagle przyjdzie
na nich dzień sądu, jako bóle niewieście ro
dzącej przychodzą, i nic ujdą przed nim, jako
i ona ujśdż boleści swoich nie inoże. Lecz wy
bracia, wy nie żyjecie w ciemnościach, aby on
dzień miał was zajśdż jako złodziej: wy jesteś
cie wszyscy synowie światła i synowie dnia;
przeto nie śpijmy, jako drudzy, ale czuwajmy!
PKZED EWAN1ELIĄ.
Panic! czekam z pokorą , aż chw ila moja
ostatnia nadejdzie. Zawołasz mnie, a odpowiem
1 1 1
Ci. Podaj prawicę Twoję dziełu rąk Twoich.
Tyś naprzód policzył kroki i dni moje, ale
nie licz grzechów. Nie sądź sług swoich, Do
żę! albowiem żaden człowiek nie okaże się
niewinnym przed Tobą. Wznoszę ręce moje
ku Tobie! Niech doznam dla umarłych moich
i dla siebie miłosierdzia Twego, Panie i Duch
Twój niech mnie prowadzi drogą pewną, a żyć
będę na wieki.
>
EWANGELIA
z rozdziału X I. św. .Lina.
„Onego czasu, rzekła Marta do Jezusa:
Panie! gdybyś tu był, nie byłby umarł brat
mój: lecz i teraz wiem , że o cokolwiek bę
dziesz Doga prosił, da Tobie. Jezus jej powie
dział : Zmartwychwstanie brat twój. Marta Mu
odpowiedziała: wiem
że zmartwychwstanie
w czasie zmartwychwstania w on ostatni dzień.
Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i
żywot, kto we mnie wierzy, choćby i umarł,
żyć będzie, a wszelki, który żyje i wierzv we
9
'
1 1 2
mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz temu ?—
I owszem Panie! jam uwierzyła, żeś Ty jest
Chrystus, Syn Boga żywego, któryś na ten
świat przyszedł!.“
PO EWANGELII.
Przez te święte słowa Ewangelii niechaj bę
dą zgładzone winy zmarłych moich i moje,
niech wzmoże się we mnie wiara nieśmiertel
ności duszy i ciał zmartwychwstania.
OFIAROWANIE.
ltacz przyjąć Ojcze wszechmogący, wiecz
ny Boże! tę świętą ofiarę, którą kapłan na tym
ołtarzu Ci składa, za tych wszystkich, którzy
snem śmierci zasnęli, a szczególnie za tych,
za których modlić się jest moim obowiązkiem.
Ty któryś sam przykazał czcić ojca i ma
tkę, zmiłuj się łaskawie nad duszami rodziców
moich, grzechy ich racz im odpuścić i w ra
dości wiecznego światła daj mi ich oglądać.
113
Proszę i błagam łaski Twojój, abyś braci,
siostry, krewnych, dobroczyhców, przyjaciół,
domowników moich, których Ci się podobało
powołać przedemną, do zbawienia wiecznego
przypuścić raczył?
Składam także prośby pokorne za wszyst
kie dusze w czyscu zostające, i za te, które
zniskąd żadnego ratunku nie mają : niech icli
miłosierdzie Twoje uwolni z tycli więzów, któ
re grzechy icli wplątały.
A teraz zwracając oczy na samą siebie, i
widząc w przyszłości może bliskiej, godzinę
własnej śmierci, wzywam Cię gorąco , o Boże
pełen miłosierdzia! abyś mi tę chwilę szczę
śliwie przebyć pozwolił i ducha mego litości
wie przyjąć raczył. Błagam Cię o tę łaskę przez-
zasługi Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela
naszego. Amen-
ROZPAMIĘTYWANIE,
w czasie cichej modlitwy kapłana.
Wielki Bożel kiedy w lej chwili milczenia
kapłana i cichej jego modlitwy, zbieram mo
ll .
śli moje, i zastanawiam się, na jaką intencyą
odbywa się nabożeństwo: jakże dusza moja sil
nie ku Tobie się wznosi, jakiegoż wdzięku, ja-
kićj ceny wiara nabiera! Cóż cierpieć muszą
niewierni ■ gdzież icli pociecha po stracie uko
chanych osób! cóż w szczęściu myśl o śmierci
im słodzi? gdzie w niedoli moc życia? Wszę
dzie okuto nich nicość, przepaść? zgiuienie,
rozpacz!
O Hoże! o ileż szczęśliwsi ci, którym ra
czyłeś udzielić łaskę wierzenia w Ciebie, w o-
bietnice Twoje! Utraciłem wprawdzie wiele
osób drogich sercu mojemu, myślałem długo,
że z nimi zawsze żyć będę, a oto już ich nie
widzę! Ale Ty, Panie! wierzyć mi pozwalasz,
że oni żyją gdzieś daleko, że ich kiedyś zo
baczę, i ta wiara słodzi chwilowy rozdział.—
Nieraz, kiedy pomyślę o własnej śmierci, o tern
często długiem i bolesnetn rozerwaniu duszy
z ciałem, o konieczności porzucenia tego wszyst
kiego, co mnie do ziemi wiąże: zimny dreszcz
ciało przechodzi, żal ściska serce, zniechęcenie
1 lb
napada, lecz wnet pamięć na nieśmiertelność
duszy, pamięć na miłosierdzie Twoje, oddala
trwogę, smutek, i niechęć; a przejęły uwiel
bieniem ku wierze naszćj, dziękuje Ci pokornie,
lloże! żeś mnie do nićj powołać raczył, żeś
z nadziei cnotę nczynił!
K A N O N .
i
Przybądźcie święci Pańscy, pospieszcie Anio
łowie święci na wzniesienie tej ofiary przed
oblicze Iłoga. Niech przez jej zasługi przypuś
cić raczy na łono swoje dusze umarłych, niech
je wprowadzą duchy niebieskie w to życie
wieczne, w tę krainę szczęścia, gdzie według
słów Apostoła: „oko ludzkie nie widziało, ucho
nie słyszało, ani serce człowiecze pojąć zdoła,
co lłóg nagotował tym, którzy Go miłują!“
W czasie podniesienia można odmówić hymn
o sądzie ostatecznym: D i es i rac, który
zwykle przed Ewancglią odmawia kaptan:
Dniu gniewu, dniu straszny, kiedy chorą
giew Krzyża zabłyśnie, a świat prochem się stanie.
116
Jakaż trwoga ludzi przejmie, gdy zstąpi
Sędzia zgłębiać ich sprawy!
Odgłosem slraszliwym
trąba ostateczna
zbudzi umarłych w grobach i zbierze ich przed
stolicą Pana.
Natura i śmierć zadrżą, kiedy człowiek
zmartwychwstanie zapozwany przed Pana.
Otwarta będzie księga obejmująca wszyst
ko, cokolwiek do sądzenia świata służyć może.
Przed obecnym sędzią, wszystkie zbrodnie
i najskrytsze, wydadzą się: żadna nie ujdzie
kary.
Nieszczęsny! cóż powiem wtedy? jakiegoż
wezwę obrońcy, tam gdzie i sprawiedliwy bez
trwogi nie będzie?
Królu straszliwego Majestatu! który jedy
nie przez miłosierdzie ludzi zbawiasz, Ty żró-
,dło dobroci, zbaw mnie i moich !
Wspomnij Zbawicielu, że dla ludzi na zie
mię zstąpiłeś, nie zatrać mię w tym dniu osta
tnim !
117
Szukałeś duszy mojej, odkupiłeś mnie mę
ką krzyżową, niech nie zmarnieje vtak wielkie
dzieło!
Sędzio litościwy! odpuść mi długi moje,
nim dzień obliczenia przyjdzie!
Wyznaję przewinienia moje i żałuję? wstyd
okrył czoło moje, niechaj znajdę łaskę przed
Tobą!
Przebaczyłeś grzesznćj niewieście, wysłu
chałeś żałującego łotra; nic zostawże i mnie
bez nadziei 1
Niegodne są wysłuchania modlitwy moje,
atoli wybaw mnie i moich od cierpień wiecz
nych !
Odłącz mnie od złych, postaw mi dzy wy
branymi !
Wybaw mnie od wstydu katuszy- piekiel
nych, powołaj do błogosławionych!
Korzący się i schylony z sercem skruszo
nym błagam Cię, o Boże! weź w opiekę ko
niec dni moich!
( 1 8
Dniu tez! kiedy zbrodzień odrodzi się z po
piołów własnych na karę! I nad zbrodnićm
miej litość, o Boże!
Dobry Jezu! racz wszystkim dać wieczny
odpoczynek 1
DOKOŃCZENIE KANONU.
Panie! głęboko przejęty znikomością tego
życia, koniecznością śmierci, pozwól, niech
przed, Tobą, na tym ołtarzu obecnym , duszę
moję wynurzę, jak gdybym w tćj chwili przejśdż
miał z tego padołu do wieczności, i stanąć
przed obliczem Twojćm.
Panie! wierzę w Ciebie i to wszystko coś
świętemu kościołowi Twemu objawił.
Wierzę, żeś jest jeden we trzech osobach,
Stwórca nieba i ziemi.
Wierzę, że druga osoba Trójcy świętćj.
Syn tw’ój jedyny, stał się człowiekiem dla na
szego zbawienia.
119
Wierzę, że dusza moja jest nieśmiertelna,
i wedle uczynków swoich w ieczną karę lub
nagrodę. odbierze.
Dziękuję Ci, żeś mi pozwoli! urodzić się
w świętej wierze Twojćj, w niej żyć i umie
rać pragnę.
lłożc mój! jedyna nadziejo moja! polegając
na obietnicach Twoich, i na zasługach Zba
wiciela, oczekuję odpuszczenia grzechów, wy
trwania w łasce Twojćj. a po tćm życiu kło-
potliwem wiecznego szczęścia w niebie.
Gdyby w godzinę śmierci duch złośliwy
chciał
mnie trwożyć i nagabać zozpaczą;
chcę zawsze mieć nadzieję w Tobie Panie, i
konać ufny w dobroć i miłosierdzie Twoje, na
które wypełnieniem powinności moich, zno
szeniem cierpliwem przykrości wszelakich za
służyć pragnę.
O Boże! godzien nieskończonej miłości 1
kocham Ciebie nad wszystko, w Tobie kocham
wszystkich, którycłi kochać powinienem, i pra
gnę umierać w miłości Twojej.
1 2 0
Przyjmuję z pokorą śmierć, i wszystkie
cierpienia, jakie łowarżyszyć jej będą, łączę
je wcześnie z śmiercią i boleściami Zbawi
ciela i ofiaruję za grzechy moje. Ześlij mi ją
Panie, kiedy zechcesz, jaką zechcesz i byłem
umarła w łasce Twojćj, w zgodzie z bliźnim,
i z sobą samym.
Matko Zbawiciela, Opiekunko moja! nie o-
puszczaj mnie w chwili śmierci mojej.
I wy wszyscy święci, módlcie się za mną
w czasie tćj ostatnićj walki.
KOMMCNIA.
Błogosławieni, którzy umarli w Panu! Spo
czynek mają po pracy, a dzieła ich trwać bę
dą na wieki. Boże! tu utajony i obecny pod
przymiotami chleba i wina! Ty który dla wy
bawienia mnie od śmierci wiecznej bolesną
śmierć poniosłeś, daj mi tę łaskę, abym nie
wybrał się inaczćj w podróż do drugiego ży
cia, tylko opatrzony świętemi Sakramentami,
zasilony ciałem Jezusa Chrystusa. Bądź w ustach
1 2 1
moich, kiedy ostatnie tchnienie wydawać będę
bądź w sercu, kiedy ustawać zacznie, i zapro
wadź mnie sam, jak Ojciec dziecię prowadzi,
do owćj krainy, gdzie już śmierci nie będzie,
(B ijąc si«; w piersi po trzy razy m ó w 3;
Baranku Boży! który gładzisz grzechy świata,
racz dać duszom wszystkich, zmarłych wieczny
odpoczynek.
OSTATNIA MODLITWA.
Jezu Chryste! Zbawicielu mój! przez go
rycz i tęsknotę, którćj doznała dusza Twoja
wychodząc z błogosławionego ciała, zlituj się
nad grzeszną duszą moją w chwili, kiedy ska
lane ciało opuszczać będzie! Przez zasługi tćj
św. ofiary, która jedynie ma moc przebłaga
nia Ciebie, o Boże! uczyń miłosierdzie duszom
umarłycli moich, i tćj za którą odprawia się
to nabożeństwo.
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie,
a światłość wiekuista niech im świeci na wie
ki, Amen.
1 2 2
Uwaga. W czasie Mszy święt. żałobnej
można odmawiać: Litanią o śmierć szczęśliwą,
lakże inne modlitwy za zmarłych.
Al O I) L I T W Y
łv czasie M szy świętej żałobnej za rodzi
c ó w , krewnych i t. d
MODLITWA
przed AIszą świętą.
Wielkim żalem przejęty stawam dziś przed
Tobą, o Hożo i Ojcze mój ! w świątyni Two
jej, dla złożenia Ci winnćj czci najgłębszej, dia
błagania łaski Twojej, abyś litościwie spojrzał
na tę umarłą (tego umarłego), którąś zabrał
z tej ziemi.
Ach! najmiłościwszy Ojcze ludzi! któremu
właściwćm jest, litować się każdego czasu i
przebaczać, rzuć łaskawem okiem na tę po
korną modlitwę, którą zanoszę do Ciebie za
duszę tej umarłej (tego umarłego) 1 Baczyłeś
niegdyś, miłosierny Boże! łaskawie przyjąć
ofiary cnotliwego Judy Machabeusza , za jego
poległego brata, ach! nie odrzucajże'i mojego
błagania, gdy Ci nierównie droższą ofiarę no
wego przymierza chcę złożyć, a przez wzgląd
na nieskończone zasługi Jezusa Chrystusa, Sy
na Twego, Zbawiciela naszego, daj duszy zmar
łej (ufnarłego) wieczny odpoczynek, a świa
tłość wiekuista niechaj jćj świeci na wieki. A.
PICZY ROZPOCZĘCIU MSZY Ś.
Panie! wszechmogący Boże! Ojcze niebie
ski! Sędzio żywych i umarłych! Niewzruszo
na i na najświętszem słowie Twojem jest za
sadzona wiara nasza, że dusze nasze przez
Śmierć żadnemu zniszczeniu nie podpadają, i
że nawet śmiertelne ciała nasze nie będą pod
legle ,wiecznemu zatraceniu, ale że przyjdzie
godzina, w którćj wszyscy w grobach spo
124
czywający, głos jednorodzonego Syna Twego,
Jezusa Chrystusa, usłyszą, i jeżeli dobrze wie
rzyli i czynili, i w łasce Twojćj z tego świata
zeszli, powstaną na żywot wieczny.
Jakkolwiek przeto bolesną jest dla nas rzo-
czą, żeś według niedościgłych wyroków swo
ich powołał z tego świata duszę tak mi dro
giej (drogiego) N., jednakże nie chcę się za
smucać tak jak ci, którzy żadnćj nadziei nie
mają, ale raczej poddać się tćj pewnćj pocie
sze, że przemijające z czasem jej ciało wywo
łasz na powrót z grobu w owym dniu sądu
ostatecznego, nieśmiertelnością przyodziejesz,
a potem do królestwa niebieskiego w tryumfie
wprowadzisz.
'Tymczasem wiedząc, że dusza zaraz po
wyjściu z ciała stawa na sąd Twój, o Boże!
że sąd Twój o Boże najświętszy! który tylko
w dobrem masz upodobanie, jest sprawiedliwy
i surowy, który dobre nagrodzi, a złe ukarze:
wiedząc, że nic zmazanego nie wnijdzic do
królestwa niebieskiego; nadto wiedząc z nauki
kościoła Twego Śgo, że nawet dusze sprawie
dliwych, które w łasce Twojej zasnuły, za naj
mniejsze błędy i niedoskonałości, za które wży
ciu na ziemi dostatecznie nie odpokutowały,
wprzód w czyszczu cierpieć, i święlćj spra
wiedliwości Twojój zadość uczynić muszą, nim
przed najświętsze oblicze Twoje i do zażywania
niebieskiego szczęścia dostać się mogą: ach!
w okropnćj przeto zostajemy niepewności, czyli
dusza ukochanej (ukochanego) N ., choć w Cie
bie, o Boże! wierzyła i ufność pokładała, nie
będzie musiała cierpieć w miejscu narzekał'),
i oczekiwać jeszcze, a>może i długie lata na
wieczny odpoczynek 1
Ach Fanie i Ojcze! któryś nam ojca i mat
kę rozkazał szanować i kochać, i który nie
chcesz aby się ta miłość z śmiercią kończyła,
spojrzyjże miłosiernem okiem na pokorną mo
dlitwę moję, której niegodność gdy sam aż
nadto dobrze uznaję przeto tem usilnićj bła
gam Cię wspomnij na nieskończone zasługi
Jezusa Chrystusa, i dla nich przebacz i przyj
126
mij do nieba duszę IX. Ach Panie L dozwól
świętym aniołom wprowadzić ją do rajskiej
ojczyznyi aby tam używała wiecznej radości.
Przecież o Ojcze najmiłosierniejszy ! nie moja,
ale Twoja wola niech się stanie. Wszak Ty
jesteś samą miłością, samem miłosierdziem!
Daleki od tego, abym się miał, sprzeciwiać
najświętszym wyrokom Twoim, chcę jedynie
modlić się do Ciebie, błagać Cię bezustannie
o łaskę i miłosierdzie. Zmiłuj się, o Boże!
przebacz miłej (miłemu) N. i przyjmij do Chwa
ły Swojej świętej.
Ach Panie i Ojcze niebieski! Ty chcesz aby
ten bolesny zgon tak drogiej mi osoby, stał
się dla mnie nauką. On mi ma przypominać
że i mnie czeka nieochybna godzina śmierci.
On mnie ma służyć za przestrogę, coto jest
za nierozum, dać się omamiać marności świa
ta, i grzesznym skłonnościom; z niego pozna
wać mam, na jak wielkie podawałbym się
niebezpieczeństwo, gdybym nieuważnie i lek
komyślnie marnotrawił dni
życia mojego,
127
z niego mam się nauczyć, jak mi należy żyć
świątobliwie, i z największą czujnością i uwa
gą postępować na drodze przykazań Twoich,
o Boże! abym zawsze był gotowy na zawo
łanie Twoje, do stawienia się na sąd przed
tronem Twoim: Zmiłujże się, o Panie! i nad
duszą zmarłego i nademną, tę weź do Nieba,
mnie zaś utrzymuj na drodze wiary i cnoty,
abym się także dostał do Nieba.
Proza: ,,I)ies irae“ W dzień on sądu osta
teczny i t. d.
EWANGELIA
taż saina, co w y ż e j , a po je j odczytaniu:
O Boże! dziękuję Ci najserdeczniej za tę
dobroczynną naukę. O zaprawdę! u kogóż
innego miałbym szukać pociechy, jak u Cie
bie ! Wszakże Ty tylko masz słowa żywota:
nie chcę przeto powątpiewać, lecz mocno wie
rzę, że zmarłą (zmarłego) N., drogą sercu
mojemu, znów do życia przywołasz, aby się
10
128
stała uczestniczką towarzystwa świętych wy
branych Twoich, bo w Ciebie wierzyła, i w tój
wierze zeszła z tego świata: domieść ją tylko
jak najprędzej do królestwa niebieskiego. A.
W CZASIE OFIAROWANIA.
Zbawicielu Chryste Jezu! wyswobodź, we
dług nieograniczonego miłosierdzia Twego, du
sze wszystkich zmarłych prawowiernych, szcze
gólnie zaś duszę N., za którój wybawienie
z cyśca odbywa się ta najświętsza ofiara.—
Niechaj ją Twój święty archanioł Michał za
prowadzi do używania tego wiecznego światła,
które niegdyś Abrahamowi i naśladowcom jego
przyobiecałeś.
O najmiłosierniejszy Ojcze niebieski! spoj
rzyj łaskawie na ofiarę, którą Ci w pokorze
składamy. Bądź miłościw duszy, za którą ta
najdroższa ofiara sprawowaną bywa. Dozwól
o Panie, aby dla nieskończonych zasług Jezusa
Chrystusa, przez tę błagalną ofiarę dostała się
m
do wiecznego odpoczynku. Dozwól, aby z do
czesnej śmierci przeszła do życia wiecznego.
Aclt Hoże! najłaskawszy Ojcze! przyjmij
łzy, jęki i westchnienia, wysłuchaj błagania
dziecka Twojego. Zmiłuj się nademną według
wielkiego miłosierdzia Twego , a według nie
skończonej litości Twojej zgładź zdrożności
duszy, za której wybawienie składam i wzno
szę do Ciebie wśród łez ręce moje. Święty Ho
że! który wiesz, w ozem i jak wielce zgrze
szyła; obmyjże ją z jej niesprawiedliwości, i
oczyść ji] z jej grzechów, bo teraz poznaje
nieprawości swoje, a grzech jej ¡zawsze jest
przed jej oczami obecny.- Obznajmiłeś ją wpra
wdzie z ukrytemi i tajemneini drogami mą*
drości Twojej, udarowałeś ją darami świętej
wiary Twojej, wielkie w niej poczyniłeś rze
czy, niezliczone są łaski, które jej wyświad
czyłeś: gdy przecież i tak przed Tobą zgrze
szyła. i źle uczyniła, ah! pomnijże, o Panie,
ona w nierprawości poczęta, i w grzechu
porodzoną była. Odwróć przeto oblicze Twoje
1 0 .
130
od jej grzechów, a dla gorzkiej śmierci Jezu
sa Chrystusa jój Zbawiciela , zniwecz wszelkie
jej nieprawości, błagam Cię o to ze łzami,
o
Panie! jakby słysząc wyrzekający jej glos do
mnie zmierzony: lituj się, lituj się nadcmną,
lio ręka Pańska ciężko innie dotknęła! Ach Pa
nie! zdejmże Twą rękę chloszczącą, i ulżyj tćj
(temu), która Cię kocha i kochać będzie na
wieki-
Ach Iłoże i Ojcze! ja się tylko modlić mo
gę, tylko Cię błagać o miłosierdzie dla nićj.
Nie mogę się wdawać w prawa najświętszej
sprawiedliwości Twojej, ale z głębokości serca
wołam do Ciebie: Panie wysłuchaj głos mój!
przyjmij jęki i błagania moje, bo jeżeli na grze
chy pamiętać zechcesz, ach Panie! któż się
przed Tobą ostoi! Wszakże Twoje miłosier
dzie jest większe, niż nieprawości nasze! Spoj
rzyjże więc, spojrzyj łaskawie na tę bezkrwa
wą najświętszą ofiarę, którą Ci Jezus, Syn
Twój najmilszy, nasz Zbawiciel, przez posługę
kapłana składa.
131
WCZASIE
po d n iesie n ia
.
O Dożę! wierzę w Ciebie! o Boże! ufam
w Tobie ! o Boże ! kocham Cię z całego serca!
Cala dusza moja spuszcza się na słowo Twoje,
dusza moja ufa w Panu, bo u Niego jest zba
wienie !
Jezu! bądź moim. bądź cierpiących dusz
pośrednikiem! Tyś mnie, Tyś i one najdroż
szą krwią swoją odkupił!
Jezu! dla Ciebie żyję: dla Ciebie umieram,
Twoim jestem żywy i umarły !
Jezu Chryste I który tu jako Bóg i czło
wiek jesteś przytomny, ah! daj się synow
skiemu memu błaganiu nakłonić do zlitowania!
Błagam Cię jak najpokorniej, daj pomoc Twoję
tym wszystkim, którzy Cię bezustannie wśród
mąk proszą o łaskę! ach Panie! wszakże i za
nich przelałeś najdroższą krew Twoję na Kal-
waryi; usłyszże icli jęczenia, spojrzyj łaskawie
na miejsce cierpień, nie dozwalaj im dłużej być
odłączonymi od Ciebie, zaprowadź wszystkich
zaprowadź szczególnie duszę N\, za którą od
bywa się ta ofiara najświętsza, do królestwa
Ojca Twojego w Niebie! O Zbawicielu Chry
ste Jezu! wszakżeś sam nas zapewnił, że Oj
ciec niebieski wszystkie nasze prośby wysłu
cha, gdy (jo w linię Twoje prosić będziemy.
Ach ! oczyśćże wargi moje, i wznieś teraz du
szę moję nad wszelkie ziemskie myśli i uczu
cia, ażebym najświętszą modlitwę, której nas
nauczyłeś, z największem nabożeństwem, wiarą
i ufnością mógł pzed Tobą z głębi serca wy
mówić: Oj cze nasz i t. (I.
W CZASI Ii KOMMUM1 S.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata
zmiłuj się nad duszami wszystkich zmarłych
prawowiernych! Zbawicielu Chryste Jezu! Ba
ranku Iłoży i wieczny kaptanie, zmiłuj się nad
wszystkiemi twemi umarłymi prawowiernymi,
zmiłuj się szczególnie nad tą duszą, która się
w
tych dniach z tym światem rozstała, a która
tak była drogą sercu mojemu! A jeżeli na niej
m
jeszcze pozostały jakie plamy ziemskiej zarazy,
ach! zniweczże je miłosicrnćm odpuszczeniem
Twojem! Wieczne odpoczywanie racz jćj dać
Panie, a światłość wiekuista niech jćj świeci
na wieki!
O Zbawicielu Chryste Jezu ! z jakże wiel-
kićm upragnieniem życzę przyjąć Cię do serca
mojego! Bo Ty tylko, który sam jeden masz
słowa żywota, udzieliłbyś mi takiej pociechy
jakiej nikt z ludzi sprawić nie może. Czuję się
przecież niegodnym tego, bo żal ze śmierci tak
mi ukochanej osoby, jeszcze mnie zanadto gnębi
jeszcze nie mogę stać się panem uczucia mojego
jeczcze mnie to wiele kosztuje pracy, abym się
przekonał, że przy zabraniu jej z tego świata
jej dobro i moje miałeś na celu ; choć wiem i
mocno wierzę: że w każdóm w ypadku życia
mojego z wszelkiem uszanowaniem poddać się
rozporządzeniom Twej opatrzności i błogosła
wić je wiuicnem : bo to Ty, o Panie! który
mnie od wieków umiłowałeś i miłować nie prze
stajesz, podajesz mi kielich cierpień. Przy tćj
134
walce zozumu i uczucia mojego, nie mogę się
ośmielić prosić Cię o wstąpienie do serca me
go, choć mi tak bardzo wzmacniająca Jaska
Twoja potrzebna! Ale o Panie! rzeknij tylko
słowo, a dusza N. wiecznie szczęśliwa, na wieki
z'żobą połączoną będzie w Niebie; ja zaś uczuję
się być wzmocniony do wysławiania świętój
woli Twojej, i do naśladowania Cię na drodze
cnoty, abym także z czasem w królestwie Ojca
swego szczęśliwy, i ze wszystkimi, którzy ser
cu memu są miłymi, mógł być wiecznie po
łączony.
Boże! który znasz słabość serca ludzkiego,
miej wzgląd na stworzenie Twoje, które w Cie
bie •wierzy, w Tobie pokłada nadzieję, i Ciebie
nad wszystko miłować pragnie. Pomnóż wiarę,
nadzieję i miłość moję! Amen-
MODLITWA
po ukończeniu nabożeństwa żałobnego.
O Boże najłaskawszy! oto już najświętsza
błagalna ofiara za duszę sługi twojój N. złożoną
I 3 b
została! Nie mogę przecież oddalić się od twe
go ołtarza, nie poleciwszy Ci wprzód jeszcze
raz duszy tak mi drogiej osoby. Ach Panie!
wynagródźże jej łaską swoją i zlitowaniem to
wszystko dobre, które jćj wywdzięczyć powi
nienem! Błogosław jej za to, co tylko dla mnie
uczyniła, a czegom za jego życia tak nie po
znawał, jak teraz łzy roniąc przy jej grobie!
błogosław jćj osobliwie za to, co odemnie
ucierpiała i dozwól aby moja serdeczna modli-
wa za nią, stała się wynagrodzeniem tego.
Bądź jćj pociechą, bądź. posiłkiem, bądź lito
ściwym Bogiem, a twoją Ojcowską miłością
uszczęśliw ją. O jćj naukach, przestrogach,
upomnieniach, za łaską Twoją , nigdy nie za
pomnę, daj mi tylko, o Boże i Ojcze mój!
poznanie tego, udziel pomocy Twojej, abym to
moje postanowienie i obietnicę mógł wiernie
i sumiennie wypełnić! iżbym w czasie w kró-
estwie twojem z nią, i z wszystkiemi zha-
wionemi duszami połączoną, mogła Cię wielbić
na wieki! Teraz, o Boże! wrócę do prac i po-
13G
wołania stanu mojego. Ach! użyczże mi siły,
pokrzep mnie odwagą, żebym pod żalem, ja
kim mnie przejmuje strata tak mi drogićj oso
by, nie uległ! Tyści mi ją dał, Tyś mi ją znów
odebrał! Ty wiesz lepiej, co jćj i mnie jest
pożyteczne! Niech bidzie błogosławione święte
Imię Twoje! Amen.
Wieczne odpoczywanie racz jój dać Panie
a światłość wiekuista niech jej świeci na wieki!
Niechaj odpoczywa w pokoju! Amen.
N
a
B O Ż E Ń S T W O Ż A Ł O B i\ E
w rocznicę śmierci rodziców, krewnych il,d.
MODLITWA
przed Mszą świętą.
Hoże ! Ojcze wszystkich nas twoich dzieci!
inam mocną nadzieję, żeś moje pokorne prośby,^
błagania i modlitwy, do Ciebie tak często za
noszone, za dusze N., którćj dziś rocznicę
zejścia z tej ziemi obchodzimy, łaskawie już
wysłuchał według wielkiego miłosierdzia twego.
Lecz, gdy nam się nie godzi wdawać w wy
roki świętej twojej sprawiedliwości , a to za
pewnienie mieć mogę, iż moje modlitwy za
wybawienie tej duszy z czyśca Tobie są miłe
nie mapie o jej stanie nic pewnego, coby mnie
zaspokoić mogło, samo uczucie wdzięczności
i miłości wzywa mnie, abym się na nowo dziś
do Ciebie ' w najgłębsze!» upokorzeniu modlił
o prędkie jej wybawienie. Jeżeli zaś najser
deczniejsza modlitwa moja już jest od Ciebie
*
wysłuchana, jeżeli ta dusza już więcej wsła
wienia się mojego nie potrzebuje, lo przecież
o Ojcze niebieski! spojrzyj łaskawie na tę naj
świętszą ofiarę , i przyjmij ją za dusze dotąd
w czyścu znajdujące się, które także naszego
wstawienia się potrzebują, przebacz, daruj im
ich przewinienia, i zabierz do Nieba, do świę
tych twoich.
138
O Panic! przetoć Cię błagam: otwórzże.
usta moje, oświeć rozum mój, zapal wolą moję!
abym przedsięwzięte modlitwy z uwagą i sku
pieniem ducha, z zapałem i serdecznćm nabo
żeństwem tak mógł odprawić, iżby Ci miłe
były i zjednały wysłuchanie Twoje, przez Je
zusa Chrystusa. Amen.
W CZASIE ROZPOCZĘCIA MSZY Ś.
Z rozrzewnionem sercem stawam tu przed
obliczem Twojem, o Hoże! dla uproszenia łaski
i zmiłowania dla duszy mojego kochanego ojca
(matki i t. d ), którąś w tym dniu z ziemi do
wieczności powołał. Ach Panie! gdyby jeszcze
nie miał być zupełnie czysty od grzechów, gdy
by jeszcze pokutować miał za pomniejsze błę
dy: o Ojcze niebieski! zmiłujże się nad nim!
O Zbawicielu Chryste Jezu ! zmiłuj się nad nim!
O Duchu Przenajświętszy! zmiłuj się nad nim!
daj mu wieczne odpoczywanie, a światłość
wiekuista niechaj mu przyświeca.
139
Zmiłuj się, o Bożo! nad duszą N., której
dziś rocznicę zejścia obchodzimy; domieść ją
do wiecznego pokoju w Niebie! Niegodną jest
wprawdzie modlitwa moja; ale o Boże! niech
Ci będą miłe łzy z głębi serca dziecka pły
nące, które w żalu przed tron twój przeseła
za kochanym ojcem (matką i t. d). Nie na
niegodność moję, o Boże. lecz na nieskończo
ne zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela na
szego, wejrzyj, i zmiłuj się nad duszą, która
choć niezupełnie czysta, w miłości przecież
ku tobie żyła, i zeszła z tego świata.
O Ojcze‘ niebieski! ty wiesz lepiej odemnie
z jakim żalem ta dusza , równie jak wszystkie
inne; z czyśca na mnie wota:
,, Zlitujcie
się nademną, wy przy najmniej przyjaciele
moi, bo ręka Pańska dotknęła innie!" A ja
tylko twojej litości wzywać mogę o ulgę i skró
cenie czasu jej cierpienia! O wejrzyjże, o Bo
że! na łzy i jęczenia inoje! przebacz i daruj
mu! Przebacz Panie! że dziś szczególniej oto
proszę, gdy obraz zmarłego (zmarłej) N. żywo
140
stawia się oczom moim, z najserdeczniejszym
wzruszeniem, i najzupełniejszem zaufaniem,
gdzie mi się także zdaje, jak gdybym słyszał
jego głos wołający na mnie: „Dziecię moje!
używaj starannie drogiego czasu łaski, usiłuj
poprawić się, nim noc nadejdzie, w której już
sobie zasługi jednać nie można! Naucz się te
raz tak żyć; abyś bez obawy mógł oczekiwać
twego wezwania na sąd!
się obumierao
światu, i jego nieczystym ponętom, abyś po
śmierci żył wiecznie w Chrystusie! Kozpocznći
zaraz sprawę zbawienia twojego, bo pierw ój
niż się spodziejesz, wybije i dla ciebie godzina
ostatnia! Aż dotąd korzystaj z każdej chwili
zbyt drogiej, staraj się o zbawienie |twoje, a
nie zapominaj, acli! nie zapominaj i o mnie!
Tak Panie! chcę się uczyć mądrości przy
wspomnieniu na tych wszystkich, którzy mnie
do w ieczności poprzedzili
,
aby tam za pracę
debrali nagrodę!
PO EWANGELII
Zbawicielu świata! bądź uwielbiony i bło
gosławiony za to tak pocieszające obwieszczę-
, nie woli Ojca niebieskiego, a że dusze w czysz-
czu zostające wierzyły w Ciebie, i tylko dla
niektórych, jeszcze nie zgładzonych kar grze-
chowych, od używania szczęśliwości wiecznój
są wstrzymane, rzuć przeto okiem miłosierdzia
na nie, zaprowadź je do życia wiecznego! A.
PODCZAS OFIAROWANIA.
O jakże wielkie dziękczynienie winni Ci
jesteśmy, o Ojcze niebieskiI iżeś tak świat
umiłował, że jednorodzonego syna twego da
łeś mu, aby żaden z wierzących weń nie za
ginął, ale miał żywot wieczny! Tak jest o Bo
że ! dla tego jedynie posłałeś na świat Syna
twojego, aby świat przez niego był zbawiony;
a gdy sobie w tym momencie przywodzim na
pamięć męki okropne i śmierć bolesną Jezusa
Chrystusa, dla naszego zbawienia po'’v«te, już
142
nie wątpim, że łaskawie przyjmiesz te czyste
dary, które Ci składamy, ażeby przez posługę
twego kapłana przeistoczone zostały w najdroż
sze Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, na pamiąt
kę śmierci Jego okrutnej za nas. O [łoże! któryś
przyjął ofiarę cnotliwego Judy Machabeusza laska*
wie spojrzyj na tę najdroższą ofiarę, którą Ci dnia
dzisiejszego wśród najserdeczniejszych modłów
składamy! Przyjmij ją dobrotliwie, mianowicie
za tę duszę, której zejścia dziś rocznicę ob-
chodzim, za którą składamy błagalne ofiary,
abyś ją do liczby świętych twoich domieścić
raczył; ażebyśmy, jako prawdziwie przyzwoitą
i słuszną, sprawiedliwą i zbawienną jest rzeczą.
Ciebie, Panie święty, wszechmocny Ojcze,
wiekuisty Boże! w połączeniu ze wszystkiemi
zbawionemi duszami, aniołami i ^serafinami,
wiecznie chwalić, Twój Majestat uwielbiać,
winną wdzięczność Ci składać, i pełni usza
nowania wiecznie wyśpiewywać mogli: „Święty,
święty, święty, jest Pan Bóg zastępów, pełne
143
są niebiosa i ziemia chwały Jego! Hosanna
na wysokości!“
PODCZAS PODNIESIENIA.
Ty nam, o Boże! rozkazałeś kochać wszyst
kich naszych bliźnich, przyjaciół i nieprzyja
ciół. Miłość zaś ta nie kończy się śmiercią.
Śmierć nie rozrywa tego węzła, jakimeś nas
połączył, miłosierny Ojcze! z ukochaną tą du
szą , której dziś obchodzimy rocznicę zejścia
z tego świata. Jeszcze miłujemy wszystkich
zmarłych, osobliwie zaś ukochanych rodziców
naszych : braci i siostry, powinowatych i do
brodziejów
•
a gdy tu na ziemi nic więcej dla
nicli uczynić nie możemy, jak tylko modlić się
za nich, z dziecinnćm przeto zaufaniem przy
chodzimy do Ciebie, w celu uproszenia dla
nich łaski i miłosierdzia twego. O najmilościw-
szy Stworzycielu nasz, nie pamiętaj na ich prze
winienia, ale raczej pomnij, że są dziełem rąk
twoich, stworzenia twoje, za które syn twój
Jezus Chrystus, Pan i Bóg nasz, męki i śmierć
II
144
okrutną na krzyżu poniósł. Ach nie bądżże
dłużej dla nich surowym sędzią, lecz dozwól
'
aby przed najświętszem obliczem twojem zna
leźli łaskę przez Jezusa Chrystusa, który się
naszym pośrednikiem zawsze chce okazać» aby
się na nowo sposobem bezkrwawym ofiarował
dla chwały Twojej,
Ali. spojrzyj, o Ojcze niebieski na naj
świętsze ciało Jego tu nam obecne, które nie
gdyś wydał dla zbawienia naszego. Znajgłęb-
szem uszanowaniem modlę się do niego. Patrz
na najświętszą krew jego, którą za nas i za
wielu dla zbawienia naszego wylał.
Kie dozwólże, o Panie proszę cię najpo
korniej, niedózwól, ażeby to miłosierdzie twoje
dla mnie, lub dla innych ludzi wierzących, a
szczególnićj dla duszy N,, za którą sprawuje
my tę zajświęlszą ofiarę, nie dozwól powta
rzam, aby w niwecz poszło. Odpuść jej, od-
s
puść wszystkim ludziom, odpuść i mnie nędzne
mu grzesznikowi wszelkie przewinienia, wszelkie
przestępstwa najświętszych przykazań twoicłi.
145
Z ufnością w ojcowskiej miłości twojćj chcę
odprawić tę świętą modlitwę, którą w imieniu
Jezusa Chrystusa odprawić mamy, dla wypro
szenia sobie tego wszystkiego, co nam poży-
tecznem być może na czas teraźniejszy i w wiecz
ności. Obym tu w teinże uczuciu mógł zanieść
do ciebie o ltoże tę modlitwę, z jakiem nas
Jezus Chrystus nauczył. Ufny w Jego pomoc,
śmiem Jego słowy modlić się do Ciebie, Ojcze
niebieski.
Ojcze nasz i t. d.
PODCZAS KOMMUNI1.
Nauczeni przez Twoje słowo nieomylne, o
Hoże, iż nic zmazanego dostać się do Nieba
nie może, wiemy, że sprawiedliwe są kary,
które zmarli prawowierni w czyścu ponosić
muszą. Hłogosławiiny twoję świętość i spra-
wiedliwość; ośmielamy się przecież błagać cię
w najgłębszem upokorzeniu: odpuść im spra
wiedliwe kary, na jakie zasłużyli, odpuść, dla
męki ukochanego Syna twego, który jako
1 1
.
Baranek Boży zgładził grzechy świata. Użycz
wszystkim zmarłym prawowiernym, użycz oso
bliwie tej duszy, której rocznicę zejścia z tego
świata dziś obchodzimy, przez tę najświętszy
ofiarę, który niegdyś Jezus Chrystus spełnił na
krzyżu na górze Kalwaryi, a która teraz na
pamiątkę Jego męki i śmierci niekrwawym
sposobem odnawiana bywa; odpuszczenia im.
ich grzechów, a razem wiecznego odpoczynkul
Ah Boże niegodny wprawdzie jestem przy
jęcia Najświętszego Ciała i Krwi Zbawiciela
mojego, bom się do tego najświętszego aktu
należycie nie przysposobił, dozwól przecież
modlitwie mojój wznieść się aż przed tron
twój, rzuć litościwćm okiem na głęboki żal
mój, przyjmij łaskawie serdeczne pragnienie
moje przyjęcia tego dusznego pokarmu, zwróć
na duszę ukochanćj mojej (ukochanego mojego)
N. owoce tćj najświętszej ofiary. Niech odpo
czywa w pokoju, a światłość wiekuista niecłiaj
jćj świeci na wieki, podobnie jak świętym twoim
otaczającym tron twój. Amen.
147
MODLITWA
po Mszy świętej,
Panie, Władzco nad życiem i śmiercią.
Ojcze najmiłosierniejszy do Ciebie pełni nadziei
modlimy się w upokorzeniu za duszę ukocha
nej (ukochanego) N., której rocznicę zejścia
dziś obchodzimy. O! przyjinijże ją, najłaskaw
szy Hoże do wiecznego twego niebieskiego kró
lestwa, gdzie aniołowie tron twój otaczają, gdzie
wybrani twoi wiecznie cię chwalą, aby ta która
na ziemi w Tobie pokładała nadzieję, tam u
Ciebie wiecznie w Niebie mieszkała, i radości
bez końca używała. Nam zaś. o Ojcze niebieski
użycz łaski, abyśmy zawsze przejęci świętą
bojażnią i szczerem usiłowaniem stania
się
To
bie coraz przyjemniejszymi i podobrtiejszymi»
kończyli naszę ziemską pielgrzymkę w synow-
skiem posłuszeństw ie ku Tobie, iżbyśmy w czasie
obiecaną wieczną ojczyznę otrzymać mogli, któ
rąś wybranym twoim w niebie zgotował. Przez
Jezusa Chrystusa Pana naszego, który za nas
umarli zmartwychwstał, a teraz z Tobą na
wieki żyje. Amen.
W. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie,
O. A światłość wiekuista niech im świeci
na wieki,
W. Niech odpoczywają w pokoju,
O. Amen.
K O R O N K A
zawierająca pięć części, na wzór pięciu
obchodów w czasie konduktu większego,
do mówienia w czasie wigilij śpiewanych
za zmarłego.
f W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen-
Pićrw'sza część.
Przybądźcie święci Hoży, pospieszcie anio
łowie Pańscy ku przyjęciu dusz wiernych, na
wniesienie ich przed oblicze Najwyższego. Nie
149
chaj was przypuści do siebie Chrystus, który
was wezwał, i na łono Abrahamowe niechaj
was wprowadzą aniołowie.
Kiric clejson. Chryste elejson. Kirie elejson.
1 Ojcze nasz i t. d., a potem 10 razy:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a
światłość wiekuista niech im świeci na wieki.
W. Niech odpoczywają w pokoju
O. Amen.
W. Panic wysłuchaj modlitwy nasze,
O. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
MODLITWA
za umarłych biskupów i kapłanów.
Boże któryś między apostolskimi kapłana
mi wiernych zmarłycli sług Twoich biskupią,
lub kapłańską godnością ozdobić raczył, spraw
że jeszcze, prosimy Cię pokornie, ażeby do
wiecznego ich towarzystwa przyłączeni zostali,
przez Jezusa Chrystusa. Pana naszego. Amen
150
Druga część.
Który Łazarza nadgnitego wskrzesiłeś z gro
bu; Ty im Panie daj odpoczynek i miejsce od
puszczenia; który przyjdziesz sądzić żywych
i umartych i świat przez ogień, Ty im Panie
daj odpoczynek i miejsce odpuszczenia.
Kirie elejson. Chrysteelejson. Kirie elejson.
1 Ojcze nasz i t. d. a potem 10 razy:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie itd.
MODLITWA
za umarłych rodziców.
Boże któryś nam ojca i matkę czcić przy
kazał: zmituj się łaskawie nad duszami rodzi-
\
ców naszych i grzechy ich racz im odpuścić,
a nam tćż w radości wiecznego światła daj
ich oglądać. Przez Jezusa Chrystusa Pana na
szego. Amen.
T rzecia część.
Panie, gdy przyjdziesz sądzić, gdzież się
ukryję przed gniewem Twoim? bom zgrzeszył-
wielce w życiu mojórn. Grzechów się moich
lękam, i przed Tobą się wstydzę; gdy przyj
dziesz sądzić; racz mnie nie potępiać: bom
zgrzeszył wielce w życiu mojćm.
Kirie elejson. 'Chryste elejson. Kirieelejson.
Ojcze nasz i t. d., potćm 10 razy:
Wieczny odpoczynek i t. d.
MODLITWA
za zmarłych krewnych i dobrodziejów.
Dożę, Dawco odpuszczenia i miłośniku ludz
kiego zbawienia; prosimy Twojćj łaskawości,
abyś naszych braci, siostry, pokrewnych i do
brodziejów, którzy z tego świata zeszli, za
przyczyną Najświętszej Maryi Panny, ze wszyst
kimi świętymi, do uczestnictwa zbawienia wiecz
nego przypuścić raczył. Przez Jezusa Chry
stusa Pana naszego. Amen.
Czw arta część.
Nie pamiętaj na grzechy moje Panie, gdy
przyjdziesz świat sądzić przez ogień. ProstuJ
Pani«; Boże mój przed obliczem Twojem drogę
moję, gdy przyjdziesz świat sądzić przez ogień.
Kirie elejson. Chryste elejson. Kirie elejson.
Ojcze nasz i t. d- a potem 10 razy:
Wieczny odpoczynek i t. d.
MODLITWA
za dusze nicinającc żadnego ratunku.
Boże, któremu samemu jest właściwa mieć
zawsze miłosierdzie i czynić grzechów odpusz
czenie, racz przyjąć prośby nasze za duszami
w czyśeu żadnego zniskąd ratunku nie mają-
cemi, aby icli Twoje nad niemi zmiłowanie
z tych więzów uwolniło, w które ich ułomno
ści i występki wprawiły. Który żyjesz na wieki
wieków. Amen.
P i ą t a c z ę ś ć .
Wybaw mnie, Panie od śmierci wiecznćj
w on dzień straszliwy, kiedy niebo i ziemia
wzruszune będą, gdy przyjdziesz świat sądzić
przez ogień. Drżę od strachu, i lękam się, gdy
przyjdzie rozfrząśnienie życia mego i gniew
Twój, Panie, kiedy niebo i ziemia wzruszone
będą. Dzień on, dzień gniewu, klęski i nędzy
dzień wielki i gorzki bardzo, kiedy przyjdziesz,
Panie sądzić świat przez ogień.
Kirie elejson. Chryste elejson. Kirie elejson.
Ojcze nasz i t. d ., polem 10 razy:
Wieczny odpoczynek i t. d.
MODLITWA
za dusze wszystkich zmarłych.
fioże, Stwórco i Odkupicielu wszystkich
ludzi, racz duszom wiernych sług i służebnic
Twoich odpuścić wszystkie ich grzechy
,
ażeby
za pokornemi prośbami naszemi zmiłowania
Twojego dostąpiły, którego zawsze pożądały.
Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.
Przydać pięć razy na pamiątkę pięciu ran
Chrystusowych :
Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wiecz
ne spoczywanie.
1 r>3
LITANIA
z a d u s z e z m a r ł y c h .
Kirie elejson. Chryste elejson. Kirie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Hoże: Zmiłuj się nad nimi.
Synu Odkupicielu świata Hoże: Zmiłuj się nunami.
Duchu święty Hoże : Zmiłuj się nad nimi.
S. Trójco jedyny Bożo: Zmiłuj się nad nimi-
S. Maryo: Módl się za nimi.
S. Paano nad Pannami,
SS. Aniołowie i Archaniołowie,
SS. Patryarcliowie i Prorocy ,
SS. Apostołowie i Ewangelistów ¡e,
SS. Uczniowie Fańscy,
SS. Męczennicy i Męczenniczki,
SS. Kościoła Bożego Doktorowie,
SS. Panny i Wdowy,
Wszyscy święci i święte Boże: Przyczyńcie się
za nimi,
B<jdź im miłościw : Przepuść im Panie.
Od wszego złego: Wybaw ich Panie.
Od gniewu Twego,
Od-mocy djabelskiej,
Od inćjk czyścowych,
Przez narodzenie Twoje,
Przez krzyż i mękę Twoię,
Przez śmierć i pogrzeb Twój,
Przez chwalebne zmartwychwstanie Twoje
Przez cudowne wniebowstąpienie Twoje,
Przez laskę Ducha ś Pocieszyciela,
My grzeszni za cierpiącerni duszami: Pr<
Cię Panie.
Za duszami Królów Książąt i wszelkićj
na świecie zwierzchności,
Za duszami rodziców, braci, sióstr, krew
nych, i powinowatych naszych.
Za duszami tych, którzy nam co do
brego względem ciała i duszy czynili,
Za duszami tych, którycheśmy szcze
gólnie, i oni nas za życia kochali,
Za duszami tych, którzy nam, albo my
im tu na świecie nieprzyjażni byli,
Za duszami, które z naszej przyczyny
ich zgorszenia czyścowe męki cierpi*),
Za duszami, które niespodzianie z tego
świata zeszły.
asimy
o
Ui
3
n
•G
5»
3
O
W
yb
aw
ich
P
ań
te
!
|
Za duszami, które z ciał wychodząc,
należytego usłużenia nie miały,
Za duszami ty cli, którzy w tym domu
albo w lej parafii, poumierali,
Za duszami tych, których ciała w tym
kościele, albo na tym cmentarzu leżą,
Za duszami tych, których ciała clirześ-
ciańskiego pogrzebu nie miały,
Za duszami dobrodziejów' kościoła i in
nych miejsc świętych,
Za duszami tych, którzy się za umar
łych nabożnie modlili,
Za duszami, które już najdawniój lub
najciężćj cierpią,
Za duszami, które od krewnych i przy
jaciół ratunku czekają, a doczekać
się nie mogą,
Za duszami, od wszystkich opuszczo-
nemii żadnego ratunku nie inającemi,
Za duszami, za które się modlić naj
bardziej jesteśmy obowiązani,
Za duszami, przez których wybawienie
mamy mieć podobną od nich pomoc,
Za duszami, za które Ty wiesz najle-
pićj Boże i chcesz, abyśmy się modlili,
Abyś duszo wszystkich wiernych zmar-
^
tych do wiekuistego odpocznicnia do-
mieścić raczył,
°
Abyś wszystkich żyjących ku nabożeń
stwu za tćż dusze statecznie wzru-
=
szyć raczył,
Abyś wszystkich kapłanów wspomnienia
we Mszy świętćj za dusze zmarłych
łaskawie przyjmować raczył,
Abyś SS. Aniołów Twoich na pociechę
cierpiących dusz, i na ich wyprowa-
a
dzenie z czyśca posełać raczył,
a
Abyś niegodne prośby nasze miłości-
wie przyjąć raczył.
Synu Boży, a Boże miłosierdzia !
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata!
Przepuść im Panie.
,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata!
Wysłuchaj nas za nimi Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata!
Zmiłuj się nad nimi Panie.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Kirie elejson, Chryste elejson.
Kirie elejson. Ojcze nasz i t. d.
W. I nie wodż nas na pokuszenie,
O. Ale nas zbaw ode złego.
158
W. Od bram piekielnych,
O. Wybaw ich dusze, Panie!
W. Panie wysłuchaj modlitwy nasze,
O. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się:
Panie któryś na świętem prześcieradle, w
któróm Ciało Twoje przenajświętsze z krzyża
złożone, przez Józefa o winione było, męki
Twojćj znaki, i w Ciele Twojem świętem bli
zny zostawić raczył, prosimy Ciebie spraw mi
łościwie: abyśmy przez krzyż i śmierć Twoję
do zmartwychwstania przyprowadzeni byli, a
dusze zmarłych aby odpoczywały w pokoju
wiecznvm. Amen.
¥
MODLITWA-
za zmarłych rodziców.
Ty, o Róże! rozkazałeś nam czcić i ko
chać naszych rodziców , a ten obowiązek nie
może ustać z ich śmiercią.
1
po śmierci na
leży się kochanym rodzicom wdzięczność i mi-
159
lość od ich na tój ziemi pozostałych dzieci, i za
zmarłych rodziców obowiązane są dzieci mo
dlić się: bo może jeszcze nie są w Niebie, może
jeszcze są zatrzymani w czyścu na pokucie,
aby i od najmnniejszych zmaz grzechu oczyścili
swą duszę. Gdyby tak być miało, o lioże!
gdyby jeszcze co mieli do cierpienia i odpoku
towania : ach Panie! jakże ja pragnę pospie
szyć im na pomoc! Lecz cóż ja więcej zdo
łam» jak tylko prosić Ciebie, o Boże! Wybaw
je z miejsca mąk i cierpień, a weż do siebie!
Jeżeli w swych wielkich i ważnych obowiąz
kach czasem zbłądzili, jeżeli kiedy z ułomności
zgrz szyli, a za to jeszcze dostatecznie nic od
pokutowali; ach Panie! spojrzyjże łaskawie na
ich żal, którym teraz ich dusza przejęła, a
przebacz im„ odpuść i daruj! O to Cię błagam
ze łzami w najglębszein upokorzeniu, najlito
ściwszy Boże! przez zasługi Syna Twego, na
szego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który z To
bą i z Duchem świętym żyje i króluje na
wieki. Amen,
12
160
MODLITWA '
za zmarlycli przyjaciół.
Nie na tentu tylko krótki czas życia na
święcie zawieramy clirzcściański węzeł przy
jaźni i miłości, nie! on, tu zawarty, trwa i za
grobem, przetoć moje westchnienia idą za moim
przyjacielem do Ciebie, o Boże! aby mu wy
jednały przebaczenie i miłosierdzie, jeżeli się
jeszcze zupełnie .nie wypłacił Twojej sprawie
dliwości. Cieszy mnie wprawdzie jego święto
bliwe życie, prowadzone podług praw Twoich
Świętych, jego szacunek dla religii i cnoty, je
go sprawiedliwe postępowanie i czyni nadzieję
że umarł w Twej łasce i miłości, i że już jest
uszczęśliwiony w Niebie Twojćm obliczeni. Ale
jestże jaki człowiek bez wadyi jestże kto tak
doskonały i tak niewinny, aby zaraz po zgo
nie i zejściu z tej ziemi mógł wniśdż uo Two
ich przybytków? Jestże człowiek, któryby jesz
cze na drugim świecie nic potrzebował oczysz
czenia? Ach Panie! jeżeli Ci nasze błagania,
IGI
jeżeli Ci nasze prośby, które zanosimy do Cie
bie za zmarłymi braćmi i przyjaciółmi, jako ich
pozostali na ziemi bracia , jeżeli Ci te prośby
s<i miłe: ab Panie! spojżrzyjże litościwie na
łzy i jęki moje, wśród których błagam Cię za
nimi, błagam za wszystkimi, szczególniej prze
cież za przyjacielem N., który tak często ze
mną przestawał, smutek i pociechę ze mną
podzielał, a przez, wierną przyjaźń i miłość
pocieszał. Zgładź jego wszystkie przewinienia
i zmazy jeszcze dotąd plamiące duszę jego, a
przez miłosierdzie i zasługi Syna Twego, na
szego Zbawiciela, wieczne odpoczywanie racz
mu dać Panie! a światłość wiekuista niech mu
świeci na wieki. Amen.
MODLITWA
w dzień zaduszny, za dusze zmarłych.
Kościół Twój, o Hoże! dzisiaj szczególnie
zaseła przed Tron Twój ofiary błagalne i mo
dły , dopraszając się o wieczny odpoczynek i
wybawienie tych, którzy na jego łonie, w Two-
12
.
162
jćj miłości, opatrzeni świętemi sakramentami
umarli, a jeszcze przecież nie są
ii
Ciebie w
Twej chwale, bo pierwćj zatrzymani zostali
w czyścu dla uzupełnienia swego oczyszcze
nia z najmniejszych przewinień.
1
ja łączę także
moje westchnienia i modlitwy z modlitwami
kościoła świętego, i bl
3
gam Cię, o Boże! racz
się zlitować nad duszami w czyścu zatrzyma-
nemi, przebacz im, odpuść i daruj,' i jako
dzieci swoje przyjmij do Nieba. Zmiłuj się r<ad
niemi, o Boże! zmiłuj się według wielkiego
miłosierdzia Twojego, a przez zasługi Jezusa
Chrystusa, Syna Twego, naszego Zbawiciela,
oczyść je od wszelkich zmaz pozosłalychi przyj
mij do swojćj chwały. Amen.
163
P I E Ś N I Z A U M A R Ł Y C H
PIEŚŃ 1.
Do Pana .Iczusa.
Jezu w Ogrojcu mdlejący, — Krwawy pot
wylewający, — Dusze w czyścu omdlewają;—
Twej ochłody wyglądają, o Jezu!
Przez Twój pot o Jezu drogi! — Wyzwól
dusze z męki srogiej, — Potu krwawego stru
mienie. — Niechaj zaleją płomienie, o Jezu!
, Przez Twe Jezu dyscypliny, — Któreś
cierpiał dla dusz winy, — Niech z rózg krwią
Twoją zbroczonych — Spłyną krople na stra
pionych, o Jezu !
Królu w cierniowej koronie! — Przez po
kłute Twoje skronie. — Wyrwij z czyśca do
korony. — Którzy żebrzą Twej obrony o Jezu!
164
Krzyż okrutny dźwigający, — Po trzykroć
upadający ! — Przez ten ciężar krzyża Twego,
Wyzwól z ognia czyścowego, o Jezu !
Jezu z sukien obnażony, — I na krzyżu
rozciągniony! — Duszo z czyśca wyglądają,—
llęce ku Tobie ściągają, o Jezu!
Jezu z krzyżem podniesiony,
Między
łotry policzony! — Policz dusze między świę
te, — Przez Twe bóle niepojęte, o Jezu!
Niechaj z boku przebitego,— Z serca Twe
go zranionego. — Spłyną do czyśca strumie
nie, — Na dusz wiernych ochłodzenie, o Jezu!
Jezu do grobu złożony. — Maścią drogą
namaszczony! — Wypuść te dusze z więzie
nia, — Niechaj dostąpią zbawienia, o Jezu !
Przez Twą Chryste srogą mękę, — Podaj
duszom w czyścu rękę, — Wyciągnij je do
swobody, — Policz między świętych trzody,
o Jezu!
Wprowadź do rajskiej wieczności, — Do
niebieskiej szczęśliwości,— (idzie święci: świę
ty! śpiewają, — Trójcę świętą wychwalają,
o Jezu!
PIliŚŃ II.
Do Najświętszej Maryi Panny-
Przez czyszczowe upalenia, — Którzy zno*
szą przewinienia — Łzy lejąc bez pocieszenia,
Żebrzą twego użalenia, o Marya!
Tyś źródło grzechy czyszczące, — Wszyst
kim zdzowie przynoszące, — Posilaj umiera
jące, — Katuj męki ponoszące, o Marya!
K’tobie umarli wzdychają, — W Tobie uf
ność pokładają, — Niech twarz macierzyńską
znają,— Niech przez cię nieba dostają, o Marya!
Kluczu do nieba rzrządzony» — Więzień
w czyścu utrapiony, — Pragnie przez cię być
puszczony — Z więzienia w niebieskie stro
ny, o Marya!
Sprawiedliwych oświecenie— Nadziei grze
sznych zmocnienie, — Niech przez twoje przy
czynienie — Gasną czyszczowe płomienie, o
Marya !
166 '
Twe zasługi, twe przyczyny — Popłaciw
szy grzechów winy. — Niech wprowadzą ludz
kie syny — Z mąk do niebieskiej krainy, o
Mary a!
PIEŚŃ
przy {Grzebaniu umarłych.
Zmarły człowiecze! z tobą się żegnamy—
Przyjmij dar smutny, który ci składamy^ —
Trochę na grób twój porzueonój gliny, — Od
twych przyjaciół, sąsiadów, rodziny.
Powracasz w ziemię, co matką twą była—
Teraz cię strawi, niedawno żywiła : — Tak
droga każda, którą na świat wodzi — Na ten
ubity gościniec wychodzi.
Nie długo bracie, (siostro) z tobą się uj
rzany — Jużeś tam doszedł, my jeszcze idzie
my. — Trzeba ci było odpocząć po biegu —
Ty wstaniesz, boś tu tylko na noclegu.
Boże! ten zmarły w domu Twym przeby
wał — U stołu Twego jadał > Ciebie wzywał.
167
Na Twej litości polegał bezpieczny: — Daj
duszy jego odpoczynek wieczny.
P R O C E S S Y A
n a
il z i c ii z a d u s z n y .
HYMN.
Dzień on, dzień gniewu Pańskiego — Świat
w procli zetrze, świadkiem tego — Dawid
z Sybillf) wszystkiego.
O jak wielki tani strach będzie: — Gdy
sarn Bóg na sąd zasiędzie — 1 roztrząsać wszyst
ko będzie.
Trąba dziwny glos spuszczając — Groby
ziemskie przenikając — Wszystkich zbudzi po
zywając. — Dobry Jezu! a nasz Panie — Daj
im wieczne spoczywanie.
STACYA I.
W. Kirie elejson. O- Chryste elejson. Kirie
• elejson.
Ojcze nasz, i t. d.
1 GB
W. I nie wódź nas na pokuszenie,
O. Ale nas zbaw ode złego.
W. Od wrót piekielnych,
(_). Wybaw ich dusze Panie.
WT. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie,
O. A światłość wiekuista niechaj im świeci.
W. Panie wysłuchaj modlitwy nasze,
O A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się:
Boże, któryś między apostolskimi kapłana
mi, wiernych zmarłych sług Twoich biskupią
czyli kapłańską godnością ozdobić raczył: spraw
że jeszcze, prosimy Cię pokornie, ażeby do
wiecznego ich towarzystwa przyłączem zostali.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. A-men.
HYMN.
Zdumieje się przyrodzenie — I śmierć gdy
wstanie stworzenie, na ostatnie rozsądzenie.
Księgi spisane wystawią — Które każdą
rzecz wyjawi:] — Z czego na świat dekret
sprawią.
Sędzia tedy gdy zasiędzio — Wszelka skry-
tość jawną będzie» - - Kary żaden grzech nie
zbędzie.
Cóż tam pocznę człek mizerny — Kto mi
patron będzie wierny, — Gdzie i świętym strach
niezmierny. Dobry Jezu i t. d.
STACYA II.
W. Kirie elejson. O. Chryste elejson
Kirie
elejson.
Ojcze nasz, i t. d.
Módlmy się:
Hoże, któryś nam Ojca i Matkę czcic przy
kazał: zmiłuj się łaskawie nad duszami Itodzi-
ców naszych , i grzechy ich racz odpuścić, a
nam leż w radości wiecznego światła daj ich
oglądać. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Amen.
170
HYMN.
Królu Tronu straszliwego — Co z łaski
zbawiasz każdego — Z miłosierdzia zbaw mnie
swego.
Wspomnij, o mój Jezu drogi — Żem przy
czyną Twojej drogi, — Nie trać mnie w dzień
on tak srogi.
Szukałeś mnie spracowany — Odkupiłeś
krzyżowany, — Niech nie giną Twoje rany.
Sędzio pomsty sprawiedliwy — Uczyń wy
rok miłościwy, — Nim nastąpi sąd straszliwy.
Dobry Jezu i t. d.
STACYA III
W. Kirie elejson. O. Chryste clejson. Kirie
elejson.
Ojcze nasz i t. d.
Módlmy się:
Boże, dawco odpuszczenia i miłośniku ludz
kiego zbawienia! prosimy Twojćj łaskawości:
abyś naszych braci, siostry, pokrewnych i do
brodziejów , którzy z tego świata zeszli, Za
przyczyną błogosławionej zawsze Maryi Panny
ze wszystkimi świętymi, do uczestnictwa zba
wienia wiecznego przypuścić raczył. Przez Pa
-1
na naszego Jezusa Crystusa. Amen.
HYMN.
Wzdycham jako obwiniony — Wstyd mnie
za grzech popełniony, — Odpuść Boże nie
skończony.
Tyś Magdalenie odpuścił — Łotraś do ła
ski przypuścił — Mnieś nadzieję z nieba spuścił.
Znam się w prośbacli niegodnego — Otóż
Cię proszę dobrego, — Zbaw mnie od ognia
wiecznego — Bobry Jezu i t. d.
STACYA IV.
W. Kirie elejson. O, Chryste- elejson. Kirie
clejson.
Ojcze nasz i t. d.
Módl my się:
Boże, z którego miłosierdzia dusze wier
nych odpoczynek mają: sługom i slużebncom
172
Twoim i wszystkim tu i gdziekolwiek w Chry
stusie spoczywającym, daj litościwie odpusz
czenie grzechów ; aby od wszelkiego przewi
nienia uwolnieni, z Tobą się bez końca cieszyli.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa. A.
HYMN.
Daj mi miejsce z owieczkami — Nie odłą
czaj inniez koziarni — Na prawicy staw zslugami.
Pohańbiwszy potępionych — W ogień wiecz
ny osądzonych— Weżmnie do błogosławionych.
Proszę duchem uniżonym — Sercem jak
popici! skruszonem,— Bądź mi do końca patronem!
Oplakanyż to dzień będzie — Kiedyż się
z prochu dobędzie, — Na sąd straszny człek
mizerny — Bądź mu Boże miłosierny 1 •—Do
bry Jezu i t. di
STAĆYA V.
W. Kirie elejson. O. Chryste elejson. Kirie
elejson.
Ojcze nasz, i t. d.
Módlmy się:
Boże. Stwórcf'i Odkupicielu wszystkich
ludzi racz duszom wiernym sług i służebnic
Twoich odpuścić wszystkie ich grzechy, ażeby
za pokornenii prośbami naszeini', zmiłowania
Twojego dostąpiły, którego zawsze pożądały.
Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. A.
W. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
O. A światłość wiekuista niechaj im świeci.
W. Niech odpoczywają w pokoju. O. Amen.
SALVE REGINA.
Witaj Królowo! Matko litości i t. d.
173
174
S P I S P R Z E D M I O T Ó W
stronnica.
W s t ę p ...............................................
'Traktat o C z y ś c u ............................
Nabożeństwo za dusze zmarłych . . .
N ie s z p ó r .................................................
..................................................
Msza Żałobna..........................................
Msza za dusze k r e w n y c h ........................
Nabożeństwo w rocznicę śmierci
Koronka za dusze zmarłych . . . . 148.
Modlitwa za dusze rodziców . . . . 158.
Modlitwa za dusze przyjaciół . . . . 160.
Modlitwa za dusze zmarłych . . . . 161.