Mokre łóżko
Kamilę obudziły pierwsze promienie słońca wpadające przez niezasłonięte okno. Przewróciła się na
drugi bok i próbowała spać dalej, by wrócić do przerwanego snu. To był ciekawy sen, inny niż
wszystkie. W każdym razie taki, który powinien być dozwolony od osiemnastu lat. Kamila miała
dopiero szesnaście, ale dojrzewać zaczęła już kilka lat temu, a w szkole miała opinię rozwiniętej nad
swój wiek. Sny, takie jak dzisiejszy, zaczęły ją nawiedzać od jakiegoś czasu, gdy rozmowy z
koleżankami w szkole schodziły na tematy dotyczące relacji damsko-męskich. Bardzo bliskich relacji.
Głównie dotyczyły obsmarowywania tapeciar chwalących się, ile to miały lat, gdy straciły dziewictwo,
chłopaków oglądających się za tyłeczkami dziewczyn, czasami klepiących po tyłkach owe tapeciary,
które jakby tylko czekały na coś takiego. Oraz zwyczajne rozmowy jak to jest, gdy ma się swój
pierwszy raz. Jednak zawsze potem przychodziło zastanowienie i pytanie czy już czas, czy jeszcze nie?
Cóż, młodzież dojrzewała i nic nie dało się na to poradzić.
Kamila próbowała sobie przypomnieć sen, bo już wiedziała, że za nic nie uda jej się znowu zasnąć.
Pamiętała, że we śnie był seks i namiętność, z chłopakiem, może z dziewczyną. Zawsze po tych snach
czuła się dziwnie, przyjemnie, ale dziwnie. Gdy zdała sobie sprawę, o czym myśli, natychmiast
otworzyła oczy.
W końcu zdecydowała się wstać. Usiadła na łóżku i przeciągnęła się, mrucząc głośno. Jednocześnie
poczuła przyjemne ciepło poniżej brzucha. Mogła sobie pozwolić na wydawanie wszelkich dziwnych
dźwięków. W domu nie było nikogo, rodzice pojechali na weekend do rodziny, więc Kamila miała
dom tylko dla siebie i nie musiała się niczym przejmować. Ziewnęła głośno i podeszła do okna
zaciągnąć zasłony, bo słońce z każdą chwilą świeciło coraz jaśniej. Po drodze spojrzała na swoje
odbicie w lutrze na szafie. Lubiła przyglądać się sobie, zwłaszcza ostatnio, gdy zaczęła zmieniać się z
dziewczynki w nastolatkę. O ile w przypadku chłopaków zdarzało się, że ich wzrost nagle strzelał w
górę, tak w jej przypadku zmieniło się zupełnie co innego. Dobitnie przekonywały o tym rozmiary
ubrań, które musiała zmienić trzy razy w ciągu ostatniego roku. Zwłaszcza staników.
W lustrze widziała ładną, zaokrągloną twarz, na której bez makijażu znać było wdzięcznie układające
się piegi. Mały zadarty nosek, duże, zielone oczy o wyraźnych rzęsach i ładne, różowe usta tworzyły
wdzięczną kompozycję. Efektu dopełniały czarne, rozczochrane po nocy, długie do ramion włosy.
Uśmiechnęła się, patrząc nieco niżej - koszulka w której spała domagała się wymiany. Było to chyba
jedyne ubranie, które pokazywało zmiany, jakie dokonały się w ostatnim czasie. Koszulka, kiedyś
sięgająca do pasa, teraz odsłaniała dolną część brzucha, podniesiona przez dwie zgrabne piersi.
Kamila podciągnęła koszulkę, by obejrzeć swoją talię. Nie miała sobie nic do zarzucenia - nie
przesadzała z jedzeniem, ale nie była też jakąś stukniętą anorektyczką. Brzuszek był zaokrąglony
dokładnie tam, gdzie trzeba. Stojąc bokiem do lustra, wyraźnie widziała ładnie rysującą się w
przyciasnych spodenkach pupę, przechodzącą niżej w zgrabne, długie nogi. Całość układała się w
symetryczny, przyjemny widok.
Kamila uśmiechnęła się lekko i zaczęła się ubierać. W trakcie rzucała okiem od czasu do czasu na
swoje odbicie w lustrze, mając jakby pewne obawy przed zasłonięciem tuż przed chwilą odsłoniętych
części ciała. Lepiej czuła się, gdy mogła bez przeszkód oglądać się w pełnej krasie, choć rzadko miała
taką okazję. Mimo wszystko przebrała się w luźniejszą koszulkę oraz lekkie, obcisłe spodenki i poszła
zjeść śniadanie. O ile starała się żywić w miarę zdrowo, tak w ten jeden weekend, postanowiła nieco
zaszaleć. Wzięła z szafki herbatniki, słoik z nutellą i colę. Na samą myśl o objadaniu się nutellą przez
cały dzień, poczuła się przyjemniej.
Choć wolny weekend stwarzał wiele perspektyw, tak Kamila zamierzała spędzić go przy komputerze,
ze słoikiem nutelli pod ręką. Przeglądała bezwolnie internet. Koleżanki i rodzice Kamili zawsze
twierdzili, że lepiej wyrwać się z domu niż, wypalać sobie oczy. Ale w takie monotonne weekendy,
zwłaszcza wcześnie rano, nie było sensu wychodzić z domu.
Wędrując po meandrach internetu i portalach plotkarskich, bezwiednie znalazła stronę dla nastolatek
- choć natychmiast okazało się, że była to strona przeznaczona głównie dla tapeciar z jej szkoły.
Głupawe tytuły artykułów dotyczyły kosmetyki, randek, szkoły. No i oczywiście seksu. Jeden z tytułów
przykuł jej uwagę – nazywał się "Pierwszy raz". Czuła jak przyspieszyło jej tętno. Dziwiąc się sama
sobie, czytała wspomnienia niepełnoletnich internautek, jak to kochały się z chłopakami w aucie, w
lesie, w toalecie i w innych dziwnych miejscach. Jedno dotyczyło nawet "Pierwszego razu" dwóch
dziewczyn lub pierwszego razu z samym sobą. Ten ostatni fragment szczególnie ją zainteresował – z
rumieńcami na twarzy przeczytała szczegółowe i barwne wspomnienie dziewczyny, która dogadzała
sobie ręką, sama w domu, leżąc na łóżku, w którym potem musiała wymienić prześcieradło. Na samą
myśl, że mogłaby zrobić tak samo, Kamila poczuła dziwne sensacje w dole brzucha. Oderwała się od
monitora i znów spojrzała w lustro.
Wpatrując się z swoje zaróżowione policzki zastanowiła się, kiedy chciałaby mieć swój "pierwszy raz"
z chłopakiem. Tyle, że chłopaka nie miała - nie dlatego, że chłopcy się nią nie interesowali - po prostu
nie widywała w szkole takich, którzy byli coś warci. Ostatnimi czasy często poruszała ten temat w
myślach przed snem, miewając potem co najmniej ciekawe sny. Wstała z krzesła i ponownie spojrzała
na siebie w lustrze. Przyjęła postawę jak modelka i wygięła plecy w łuk. Koszulka naciągnęła się na jej
biuście. Co jak co, ale jej przyszły chłopak nie miałby na co narzekać. Na swój widok Kamila poczuła
delikatnie mrowienie na plecach. Powoli ściągnęła koszulkę i spojrzała na siebie. Dzisiaj nie zakładała
stanika, ani majtek pod ubranie. Będąc sama w domu było jej to obojętne. Patrzyła na swoje okrągłe,
jędrne, młode piersi. Widziała czasami w internecie lub w magazynach piersi innych kobiet, ale swoje
uznawała za najładniejsze. W końcu miseczka, dla której powoli kończył się zakres w rozmiarze C, w
tym wieku to nie byle co. Dotknęła palcami swoich różowych sutków i natychmiast westchnęła -
miała lodowate dłonie. Jej piersi od razu pokryły się gęsią skórką, a sutki stwardniały.
Ponownie dotknęła piersi, bo uczucie było ciekawe. Tym razem objęła je dokładnie całymi dłońmi -
natychmiast poczuła jak jej skóra elektryzuje się pod wpływem zimna. Ale dłońmi wyczuwała ciepło
swojej skóry na piersiach. Lekko zagryzając dolną wargę, jakby walcząc ze sobą, ścisnęła piersi
mocniej. Od razu spodobało jej się to uczucie, rozpoczynające się w sutkach i rozchodzące się ciepłem
po skórze. Nieco delikatniej masowała piersi - na myśl, że jej dłonie są zbyt małe, by je objąć, poczuła
zadowolenie. Wciąż czuła narastające miłe ciepło w dole brzucha. Bezwiednie zjechała dłońmi niżej,
głaszcząc się po ciele. Objęła dłońmi okrągłe i jędrne pośladki, przejechała nimi po wnętrzu ud,
wypinając pupę w stronę lustra. Wtedy zobaczyła ciemną plamkę na spodenkach. Zdziwiona
ściągnęła je i obejrzała - gdyby się nie znała, to pomyślałaby, że chyba nie zdążyła w porę do toalety.
Otrząsnęła się z głupiej myśli, w końcu znała dobrze swoje ciało i wiedziała co jeszcze może wypłynąć
spomiędzy nóg kobiety, ale w swoim przypadku widziała coś takiego pierwszy raz. Z ciekawości
przysunęła do nosa mokre spodenki. Poczuła dziwny zapach, który jednocześnie delikatnie odrzucał,
ale i przyciągał. Z lekkim oporem chwyciła ustami mokry materiał. Poczuła niewyraźny smak, lekko
słonawy, ale też jakby słodki. Odrzuciła majtki na podłogę i przez chwilę walczyła sama ze sobą. Nie
była szczególnie wstydliwa, ale pewne rzeczy były dla niej tematem tabu. Rozmawiała o takich
rzeczach z koleżankami, raz nawet z rodzicami, ale wolała unikać tego typu kwestii. Stała nago przed
lustrem, a rozgrzane ciało dawało o sobie znać.
Mimo wszystko dotknęła dłonią swojego wzgórka i zjechała niżej. Poczuła natychmiast, jak przez jej
ciało przechodzi mrowienie, silniejsze niż dotąd, zdejmujące hamulce i przyśpieszające bicie serca. Jej
cipka była bardzo delikatna i reagowała na najlżejszy dotyk. Przesunęła dłonią w górę i w dół, tłumiąc
w sobie westchnienie. Czegoś takiego nie czuła jeszcze nigdy, a kwestię intymnego miejsca poruszała
wyłącznie co miesiąc, co było zresztą niezależne od niej. Odjęła dłoń od rozgrzanej, mokrej skóry i
oblizała palec. Znowu poczuła słono-słodki smak, który nie wydał jej się już dziwny, lecz fascynujący.
Czuła jak powoli puszczają ostatnie bariery w jej umyśle, ostatni głos rozsądku stłumiło oszałamiające
uczucie, gdy znów dotknęła dłonią wilgotnego skarbu między nogami.
Wiedziała już co zrobić. Pełna żelaznej pewności chwyciła łóżko i przysunęła je do samej szafy, by
widać było wszystko w lustrze. Nie przejmując się ostrzeżeniem z internetu na temat prześcieradła,
uklękła na łóżku i patrząc na swoje odbicie, włożyła palce do wilgotnej dziurki. Kolejny raz rozkoszne
uczucie zawładnęło ją i nakazało kontynuować rozpoczętą zabawę. Powoli, by długo smakować
przyjemne doznania, wodziła dłonią po mokrych wargach i łechtaczce, od czasu do czasu zanurzając
palce głębiej, czasem rozsmarowując swoje soki gładząc się wilgotną dłonią po wewnętrznej stronie
ud. Druga dłoń w tym czasie ściskała jedną pierś za drugą, od czasu do czasu głaszcząc brzuch i szyję.
W lustrze widziała swoje odbicie, nieco inne niż zwykle. Tym razem rumieńce zagościły na jej twarzy,
piersiach i brzuchu, potęgowane przez dłoń, która niezbyt delikatnie traktowała skórę, a naprężone
mięśnie uwidoczniły się na jej nogach. Chcąc zmienić nieco zabawę, Kamila opamiętała się i oparła się
plecami o zbitą kołdrę i poduszki tak, by widzieć swoją dziurkę w całości. Rozchyliła szeroko nogi i po
jej brzuchu przebiegł przyjemny dreszcz. Teraz widziała w pełnej krasie swoją cipkę, błyszczącą i
zaróżowioną. Ponownie, lecz tym razem nieco pewniej, zaczęła pocierać paluszkami swoje różowe
wargi. Teraz pomagała sobie drugą dłonią, jedną wsadzając głęboko, drugą masując łechtaczkę.
Czasem odrywając jedną dłoń, błyszczącą od wilgoci, masowała swoją pierś, przejeżdżała nią po
brzuchu. Co chwilę zlizywała swoje soczki z palców, upajając się ich wonią, coraz bardziej tracąc
kontakt z rzeczywistością.
W końcu przestała się wpatrywać w swoje odbicie, które i tak znikło, zasłonięte zaparowanym
szkłem. Za zamkniętymi oczami przelatywały jej najdziksze wizje, będące wariacją dziwacznych
kształtów i kolorów. W końcu jęk, tłumiony za zaciśniętymi wargami, uwolnił się, gdy Kamila
rozchyliła usta, by oblizać językiem wargi. Jej oddech stawał się coraz bardziej płytki i nierówny, a z
każdym wydechem jęk rozkoszy narastał.
W pewnym momencie Kamila obróciła się na brzuch, z jedną ręką wciąż między nogami. Zaparła się
nogami o kant łóżka, drugą ręką chwyciła materac i zaczęła ruszać się na przemian do przodu i do
tyłu. Szorstkie prześcieradło tarło o jej piersi, dłoń masowała cipkę coraz prędzej, płynące soki
ściekały po niej, a jęk rozlegał się coraz głośniej i szybciej. Tempo jej ruchów przyspieszyło, łóżko
zaczęło przesuwać się po podłodze i obijać o szafę, głowa Kamili, wciśnięta w materac, czuła tylko
smak i zapach soków, podawany czasem przez jej dłoń.
Nagle poczuła jak osuwa się w krainę uległości i bezbrzeżnej rozkoszy, jak gorąc rozlewa się po całym
jej ciele, jak pomiędzy udami rozpala się żar, wywołujący niekontrolowane uderzenia rozkoszy i
przyjemności. Spazmy, jeden z drugim, wyrywały piękny krzyk z gardła Kamili, a jej ciało wiło się na
łóżku, targane namiętnością. Spomiędzy ud wypłynął kaskadą sok, zalewający jej dłoń, nogi i łóżko.
Długi, dla Kamili trwający wieczność, orgazm rozlegał się echem w jej głowie, odbierając wszelką
świadomość, wszelkie myśli i kontrolę. Jedynie dłoń wciąż sprawnie gładziła jej gorący, wilgotny
skarb, podawała soki do ust dziewczyny, uderzające smakiem i węchem jej zmysły. W końcu ostatnie
spazmy targnęły ciałem Kamili, obie dłonie kurczowo wcisnęły się w jej dziurkę, a z ust wydobył się
wygasający jęk rezygnacji.
Leżała tak chwilę, może kwadrans, a może całą godzinę, z uśmiechem na ustach, z dłońmi
zanurzonymi wewnątrz wilgotnej cipki. Zmęczona, rozgrzana, spocona i rozkosznie spełniona. Powoli
wracała świadomość. Świadomość, że przed chwilą pierwszy raz przeżyła w życiu orgazm, dając sobie
tę rozkosz samemu, własnymi dłońmi. W końcu obróciła się na wznak, wpatrując się w sufit pokoju.
Kiedy podniecenie ustąpiło, poczuła lekki szok, na samą myśl o sobie, w roli napalonej dziewczyny,
wijącej się w spazmach przyjemności. Zdjęła obie dłonie z wrażliwej, różowej mokrej cipki i oblizała
ostatnie krople swojego nektaru. Szok ustąpił natychmiast, gdy przyjemna woń znów uderzyła
zmysły. Czuła lekki ból piersi i skóry, od tarcia materiału i dłoni. Wszystko to jednak przyjemnie
przypominała o dopiero co przebytym szaleństwie.
Wstała z łóżka i spojrzała na prześcieradło. Artykuł przynajmniej pod tym względem nie kłamał – na
białym materiale widać było ślady jej pierwszego orgazmu. Ślady potu, a także sporą plamę w
miejscu, gdzie wypłynęły jej soki, jakby wstrzymywane od czasu, gdy zaczęła dojrzewać. Uchyliła okno
by wywietrzyć zaduch z malutkiego pokoju, wypełnionego zapachem dziewczęcego potu i miłości.
Przetarła lustro i spojrzała na siebie z lekkim zadowoleniem, po czym poszła do łazienki, by wziąć
prysznic. A gdy stanęła w strudze chłodnej wody, przemywając dłońmi każdy zakamarek swego ciała,
pomyślała, że to będzie naprawdę dobry weekend.