W
ILLI
L
AMBERT
SJ, RACHUNEK SUMIENIA
Willi Lambert SJ, RACHUNEK SUMIENIA
1
„Wieczorem staję przy otwartym oknie (...)i po-
zwalam zdarzeniom dnia unosić się jak dym. To
dla mnie najważniejszy sposób modlitwy”. To, co mój
jezuicki współbrat opisuje tymi słowami, uwidacznia
nieco, co dla Ignacego było najprawdopodobniej naj-
ważniejszym i najbardziej znaczącym ćwiczeniem
duchowym: rachunek sumienia.
W rachunku sumienia chodzi o to, aby być przed
„Bogiem, Który Widzi” (por. Rdz 16, 13) z życiem i
przeżyciami danego dnia. Słowo z Psalmu 139 może
uświadomić, że bardziej chodzi o to, aby dać spoj-
rzeniu Bożemu spocząć na sobie, niż o to, aby przej-
rzeć samego siebie: „Panie, przenikasz i znasz mnie...
wszystkie moje drogi są Ci znane”(Ps 139, 3. 9).
I
NNE
NAZWY
rachunku sumienia mogą rozjaśnić
jeszcze bardziej jego sens:
Termin egzamin wskazuje na przebieg ducho-
wej kontroli. U św. Pawła mamy na to klasyczną
krótką formułę: „Wszystko badajcie, a co szla-
chetne - zachowujcie!” (1 Tes 5, 21). Chodzi
więc o to, aby we własnym życiu rozróżniać
prawdziwe od fałszywego.
Określenie analiza lub „analiza dnia” jest wy-
razem przekonania: każdy dzień jest war-
tościowy. Wiele z tego człowiek odczuwa i widzi
natychmiast. Wiele ukazuje się dopiero przy
kopaniu - tak jak wiele skarbów ziemi może być
zyskanych dopiero po wykopaniu.
Sformułowanie modlitwa odpowiedzialności
mówi: człowiek prowadzi swoje życie w dialogu.
Zawsze, a przede wszystkim wtedy, kiedy chowa
się w gąszczu jak Adam i Ewa lub spuszcza oczy
jak Kain, Bóg zaprasza go do rozmowy:
„Adamie, gdzie jesteś?”, „Kainie, gdzie jest twój
brat, Abel?”
Oznaczenie rachunku sumienia jako modlitwy
kochającej uwagi daje następujący wyraz: chcę
przed Bogiem zwrócić się z otwartym sercem ku
rzeczywistości życia i uczyć się postrzegać ją
jako „wielką uwagę Boga”. Chcę wychodzić na-
przeciw życia a ludzi spotykać z kochającą uwagą
w wierze, że Bóg obejmuje nas poprzez rzeczy-
wistość.
Gdy się weźmie pod uwagę modlitwy psal-
mami Starego Testamentu, to rachunek sumienia
1
Z: Willi Lambert, Słownik duchowości ignacjańskiej,
Wyd. WAM Księży Jezuitów. Kraków 2001 (frag. )
oznacza przede wszystkim, aby swoje własne ży-
cie rozumieć i próbować przeżywać jako historię
zbawienia i w ten sposób stać się „mądrym”:
„Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli
mądrość serca” (Ps 90, 12).
W Nowym Testamencie znajdujemy za-
proszenie do rachunku sumienia przede
wszystkim w słowach, które napominają, aby być
„trzeźwymi i czuwającymi” (por.1P 5,8), uczyć
się rozpoznawać „znaki czasu” i „badać duchy”
(por. 1 Kor 12, 10; 1 J 4, 1-6).
W
ŁAŚCIWY
SENS
RACHUNKU
SUMIENIA
TO
UCZYĆ
SIĘ
ŻYĆ
ze wzmożoną uwagą.
Podstawowymi
KROKAMI
ku temu są według
Ignacego:
■obecność, ■dziękczynienie, ■rozeznawanie,
■pojednanie, ■przewidywanie.
Możliwe jest, że w tle stoi zawsze pojedynczy krok, ale
w dłuższej perspektywie potrzeba jednak wszystkich tych
kroków.
1- Ćwiczenie się w byciu obecnym: po pierw-
sze, chodzi o to, aby przyjść, przyjść do siebie,
stać się obecnym, cichym, spokojnym.
Kiedy wody duszy są zbyt niespokojne, dzień jedy-
nie niewyraźnie się w nich odbija. Dla tego pierw-
szego kroku pomocnym może być, aby znaleźć sobie
spokojne miejsce, kilka razy spokojnie odetchnąć i
pozwolić przyjść temu, co nas najbardziej porusza,
zaś później „puści”. Świadomość, że jest się przed
Bogiem, może pogłębić uciszenie.
2- Ćwiczenie się w dziękczynieniu; „Po-
dziękowanie za dobrodziejstwa Boże”, mówi
Ignacy (por. Ćwiczenia duchowe nr 43).
Podziękowanie za zdrowie, za spotkania w ciągu
życia; za słońce i wiatr, za kwiat między kamiennymi
płytami; za przychylność, za dobre słowa; za miejsce
pracy, które nie jest oczywistością; za dobrą lekturę;
za własne dzieci; za dobrą polityczną wiadomość, za
całe dobro, które mogło się stać przeze mnie; po-
dziękowanie za moje życie.
3- Ćwiczenie w rozeznawaniu: jak pełne sensu
życie możliwe jest w dziękczynieniu i przez coraz
to nowe kroki pojednania, tak samo przez roze-
znawanie. Rozeznawać znaczy, spoglądać po raz
pierwszy i drugi na rzeczywistość.
W pierwszym spojrzeniu pozwalam wszystkiemu
w sposób nieuporządkowany i bez cenzury pojawić
się w mojej świadomości, co tylko zechce się ukazać:
1
W
ILLI
L
AMBERT
SJ, RACHUNEK SUMIENIA
smutek, radość, gniew, niecierpliwość, spotkania,
decyzje itd.
W drugim spojrzeniu należy rozeznawać, w jakim
kierunku prowadzą mnie zdarzenia, doznania, własne
uczynki: w kierunku ▪ Boga, to jest miłości, czy w
kierunku ▪ złego, braku miłości.
W częstym ćwiczeniu rozeznawania może się po-
tem rozwinąć coraz pewniejsze wyczucie działania
dobrego ducha i tendencje niszczące w moim wła-
snym życiu.
Dla rozeznawania często wystarczy pozwo-
lenie sobie na doświadczenie w zwolnionym
tempie: wolno słuchać, co zostało powiedziane, i
widzieć, co się stało, i wyczuwać, czego doznaję.
Przez wolne „smakowanie” i „żucie” kłamstwa,
bezczelności, agresywnego wyrażenia, swobodne-
go słowa, radości, pokoju, ukazuje się w po-
smaku, czy pokój jest głęboko ugruntowany, czy
fałszywy, czy wolność rzeczywiście wyzwala, czy
jest tylko „płaszczykiem złości”, czy coś jest do-
broczynne tylko na krótko, czy także na dłużej.
4- Ćwiczenie się w pojednaniu: nierzadko w
moim życiu istnieje coś, co nie „pozwala mi dojść
do spokoju”: kłótnia, złe słowo, zaniedbanie,
grubiańska bezwzględność, braki miłości, nieod-
powiedzialne działanie. Wszystko to stwarza nie-
pokój i wymaga pojednania: pojednania z
Bogiem, pojednania z innymi ludźmi, pojednania
ze mną samym.
Nawet zwykłe spostrzeganie niepojednanego może
być krokiem ku wyswobodzeniu: „Prawda was wy-
zwoli!” (J 8, 32). Należy oddać wszystko niepojed-
nane w ręce Boga, który w swojej miłości jest cały
miłosierdziem i sprawiedliwością. To może i ma
prawo stać się w perspektywie spojrzenia na ostatnią
modlitwę Jezusa: „Ojcze, przebacz Im, bo nie wiedzą,
co czynią. [...] Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha
mojego” (Łk 23, 34. 46).
5- Ćwiczenie w przewidywaniu: doskonalenie
się w dziękczynieniu, w rozeznawaniu i pojed-
naniu jest pomocą i wymogiem dla przewidywa-
nia, dla drogi w przysz
łość
. Co zostało mi po-
darowane, jest mi dane, abym mógł żyć z jeszcze
większej pełni; co rozpoznałem, jest światłem na
moją dalszą drogę. W tym sensie trzeba zawsze
odważyć się na skok w zaufanie. Tylko tak możli-
we jest życie i przyszłość.
Czy droga dnia dzisiejszego daje mi kierunek na
jutro? Czy czuję się wabiony, pociągnięty, prowadzo-
ny przez Ducha Bożego? W imię czego chciałbym
prosić o siłę i wskazanie? Święty Paweł powiedział
raz: „Miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor 5, 14)
i wyraził w ten sposób, że „z miłością na zapleczu”
chce wychodzić ku przyszłości pełen zaufania.
Kto odkrywa możliwości tego podstawowego
ćwiczenia duchowego Ignacego, odczuje, że jest
ono rodzajem streszczenia życia duchowego:
związanego z Bogiem życia w uwadze, w dzięk-
czynieniu, w pojednaniu, w rozeznawaniu i w za-
ufaniu.
Podkreślenia, wytłuszczenia – o. OK SJ
2