O łątkach i ludziach, którzy robią swoje

background image

O łątkach i ludziach, którzy robią swoje

Data publikacji: 02-21-2011 @ 10:00 am

Dosyć naśmiawszy się naszym porządkom, wemkną nas w mieszek jako czynią łątkom – napisał
mistrz Jan z Czarnolasu, w czasach kiedy nikomu się jeszcze w Polszcze nie śniło jakie terminy na

nas przyjdą, że po katastrofach dziejowych i hekatombach zjawi się w kraju ktoś taki jak Donald
Tusk i zacznie tu robić karierę. To było absolutnie nie do przewidzenia i nawet najtężsi wróżbici

wymiękli by wobec tego faktu. Pewien kłopot mieliby także z rozpoznaniem po cóż się taki Tusk
pojawił, bo przecież byłoby dla nich oczywiste, że nie jest to polityczny Bikile Abebe, który wybiegł

z buszu i zdobywa laury, bo taki jest świetny i nikt mu nie może podskoczyć. Dla wieszczów i
wróżów z przeszłości jasne byłoby, że monsieur Donald został przez kogoś wypuszczony w celach,

póki co, nieokreślonych. Tak to już jednak jest w przypadku celów nieokreślonych, że przychodzi
moment, kiedy zaczynają być one jak najbardziej określone, są tak cholernie określone, że nawet

sam główny uczestnik zajścia jest tym zdziwiony i zszokowany. I w przypadku Donalda Tuska taki
moment właśnie nadszedł. Oto pewnego dnia, niespodziewanie dla nikogo, choć pewne jaskółki tej

wiosny można było dostrzec już wcześniej, pojawił się w mediach sondaż. Wynikało zeń, że partia,
która dotychczas prowadziła we wszystkich rankingach, sondażach, konkursach piękności,

inteligencji, i kto ma najlepszy samochód, wcale nie jest taka fajna. Dogania ją bowiem inna partia,
nie ta, która była do tej pory chłopcem do bicia i pokazywano w mediach była jako zgraja

obsmarkanych pasterzy w wojłokowych workach narzuconych na ciało, ale zupełnie inna. Ta której
skrót nazwy jest anagramem innego skrótu oznaczającego popularny w pewnych kręgach środek

odurzający. To się właśnie okazało. I co? I nic. Zdziwko, jak to mawiali członkowie wyżej
wspomnianej partii kiedy ich zamykano pod celą. Zdziwko jak jasna cholera. Pan Donald zamarł w

pozie postrzelonego gągoła i patrzy. Jak to? Na to więc były wszystkie sukcesy? Na to wysiłek? Na
to bieganie po wałach przeciwpowodziowych latem zeszłego roku? Na to mnie ten Putin publicznie

obmacywał? Tylko na to? Wychodzi, że tak, że właśnie na to. Żeby to dogłębnie wyjaśnić
przywołajmy jeszcze innego pisarza, tym razem z kręgu kultury amerykańskiej.

Kurt Vonnegut napisał kiedyś książkę “Syreny z Tytana”, wbrew zachwytom i entuzjastycznym
opiniom młodych ludzi, którzy zgodnie z przewidywaniami facetów od promocji przywitali tę książkę

oklaskami, ja przyjąłem ją chłodno. Było to typowe amerykański plumkanie nad złożonością świata
i dziwnymi wyborami ludzi oraz nad ich bezradnością wobec ciemnych sił rządzących kosmosem.

Wiele szczegółów fabuły wyleciało mi z pamięci, chodziło tam jednak z grubsza o to, że rożni ważni
kosmiczni kacykowie podejmują nieprawdopodobne wręcz akcje, o wysokim stopniu złożoności,

żeby w określonym miejscu i czasie uzyskać jakiś pozornie prosty efekt. W tej książce chodziło o
jakąś śrubkę w ręku małego chłopca, która czemuś koniecznie była potrzebna różnym gwiezdnym

mocarzom. Dokładnie nie pamiętam. Nie jest to zresztą istotne. Ważne jest że uczestnicy zajść nie
mają tam pojęcia, w czym biorą udział. Wydaje im się, że są twórczy, samodzielni, wielcy i

niepokonani, a najgorszym razie wolni tylko, w rzeczywistości zaś wiszą na sznurkach
zawieszonych bardzo wysoko. I do końca właściwie nie mają tej świadomości.

Jak widzimy dla Donalda Tuska kosmos okazał się o wiele łaskawszy. On tę świadomość już
posiada i nie jest to dla niego bynajmniej wiedza usypiająca. Powiem szczerze, że ja na jego

miejscu po prostu zmarłbym na zawał lub na udar w jednej chwili, znając moje skłonności do
popadania w nieuzasadnioną furię. A Donald Tusk nie może tego zrobić. Nie pozwolą mu. Może

jedynie patrzeć na prezydenta jak uśmiecha się spod wąsa i patrzy tym swoim szklistym okiem na
drzewa i kwiaty, jak trzyma parasol i mruczy coś pod nosem. Tylko to może Donald Tusk. Na jego

miejscu, w chwili obecnej zrobiłbym co następuje: wziąłbym telefon, zadzwonił do Antoniego
Macierewicza, przedstawił się i poprosił o nieodkładanie słuchawki. Następnie powiedział co i jak

było, a potem – wspólnie z tym Macierewiczem doprowadziwszy do przyspieszonych wyborów –
zajął się montowaniem impechmentu i nowych wyborów prezydenckich, w których całkowicie i z

oddaniem poparłbym kandydata PiS. Jeśli bowiem Donald Tusk zrobi cokolwiek innego po prostu
zniknie z naszego życia tak nagle jak się w nim pojawił. Jego rola się bowiem dopełniła. Stało się to

co się miało stać i wszelkie zaniechania rządu, jego nędza oraz powiązania z dziwnymi
biznesmenami mają już wyjaśnienie. Nie mogło być inaczej, tylko tak jak w tych “Syrenach z

Tytana”, wszystko zostało podporządkowane tej śrubce na końcu książki. U nas zaś wszystko
zostało podporządkowane temu jednemu wydarzeniu. I tylko w tym kontekście należy rozpatrywać

kadencję rządu. Były to lata absolutnie zaprzepaszczone, stracone, zniszczone i tragiczne, a do
tego oblane krwią niewinnych. I nikt, a już najmniej Donald Tusk, nie ma na to żadnego

usprawiedliwienia. Dlatego właśnie, jeśli nie zrobi tego co napisałem powyżej, zostanie zniknięty i
umieszczony gdzieś, gdzie nie będzie przeszkadzał. Na jego miejsce zaś wejdą nowi młodzi,

sprawni i gotowi na wszystko ludzie. Być może nowy, jeszcze bardziej skomplikowany plan jest już

1

background image

przygotowany, tego nie wiemy. Wiemy jedynie, że nie wolno się w takich razach zastanawiać nad
tym co oni tam planują. W takich razach trzeba robić swoje i nie oglądać się na nic. I jeśli Donald

Tusk przegrał, jeśli możemy go już odfajkować to jest to zasługa tych właśnie ludzi, którzy robili
swoje, tych co stali w kolejce do prezydenckiego sarkofagu, tych co palili znicze pod krzyżem i

tych, którzy puszczali baloniki pod pałacem prezydenckim. Nie oznacza to jednak sukcesu, bo tego
sukcesu nie będzie nigdy, a już na pewno za naszego życia, na to się przygotujcie. Będzie tylko to

co dotychczas i od czasu do czasu jakaś drobna satysfakcja, która być może nie zostanie nawet
przez wszystkich zauważona.

coryllus

Tags:

IV rp

2


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Księża moderniści robią swoje
Księża moderniści robią swoje
Wskazówki dla nauczycieli, którzy mają w klasie
Pozytywne nastawienie Jak uzyskac utrzymac lub odzyskac swoje MOJO mojopo
Każdy swoje imię ma
blogoslawieni ktorzy zostali
Prowadzenie doświadczeń na ludziach
Jak uszczęśliwić swoje dziecko
(25) Nie odpowiadający za swoje ruchy, w drodze, pos
2. Obchodziłaśłeś swoje urodziny, Dłuższa wypowiedź pisemna
JEŚLI DBASZ O ZDROWIE SWOJE I SWOJEJ RODZINY, + TWOJE ZDROWIE -LECZ SIE MĄDRZE -tu pobierasz bez log
Stare piosenki- video, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Serce ma swoje racje których rozum nie zna, SZKOŁA, język polski, ogólno tematyczne
Wiewiórka sprząta swoje mieszkanie
jakie decyzje finansowe podejmuja bogaci i dlaczego biedni robia bledy dzialajac inaczej

więcej podobnych podstron