P
ORADY i wskazówki
Na początku chciałbym skupić się przez chwilę na
kwestiach związanych z zasilaniem zestawów po-
zbawionych kabla sieciowego. Dawniej jako źródło
energii stosowano głównie baterie 9 V. Obecnie
wielu producentów przechodzi na zasilanie „pa-
luszkami” typu AA, co pozwala również wykorzy-
stywać akumulatorki Ni-MH (niklowo-metalowo-
wodorowe) i Ni-Cd (niklowo-kadmowe), choć te
ostatnie wychodzą już powoli z użycia z uwagi na
gorsze parametry eksploatacyjne. Stosowanie za-
miast baterii alkalicznych akumulatorów wiąże się
zawsze z krótszym czasem pracy zestawu, a samo
zastępowanie baterii 9 V akumulatorem jest nie-
rozsądne, gdyż jego wydajność to w najlepszym
przypadku ok. 25% wydajności dobrej klasy baterii
alkalicznej.
Porównajmy 200 mA akumulatora 9 V i np. 2500
mA akumulatorka typu AA. Liczby te wyjaśniają, dla-
czego przechodzi się obecnie na zasilanie dwoma
ogniwami AA, choć sporadycznie spotyka się rów-
nież konstrukcje wykorzystujące mniejsze ogniwa
– typu AAA.
Dlaczego nie warto
oszczędzać
na bateriach
Stosowanie baterii, zazwyczaj alkalicznych, nie
wymaga specjalnych komentarzy i jest w zasadzie
optymalnym rozwiązaniem. Dla pewności zawsze
warto przy okazji kolejnej imprezy zastosować nową
baterię. Pozorna oszczędność może się tu łatwo
zemścić, gdy w najmniej odpowiednim momencie
zestaw zamilknie z powodu wyczerpania się źródła
zasilania. Jest to szczególnie ważne w urządzeniach,
które nie posiadają układu optycznej kontroli stanu
baterii w odbiorniku. Wtedy obsługujący zdany jest
na „czujność” wykonawcy, a przecież trudno wy-
magać od artysty czy prezentera, żeby nieustannie
sprawdzał, jak zachowuje się kontrolka stanu baterii
w mikrofonie. Na marginesie warto zauważyć, że
tego typu kontrolka w nadajniku jest już standardem
nawet w tanich zestawach.
Akumulator zamiast
baterii?
W przypadku stosowania akumulatorów, chciałbym
zwrócić szczególną uwagę na pewną kwestię, która
często nie jest brana pod uwagę. Chodzi mianowicie
o użycie właściwej, optymalnej ładowarki. Budżeto-
we urządzenia sprzedawane nagminnie w marke-
tach często w zestawie z akumulatorami, na ogół nie
są w stanie zapewnić prawidłowego cyklu ładowa-
nia. Moje problemy z akumulatorami skończyły się
dopiero wtedy, gdy nabyłem urządzenie, które jest
sterowane mikroprocesorem i kontroluje poziom ła-
dowania oddzielnie dla każdego ogniwa, dodatkowo
pokazując na wyświetlaczu przebieg procesu. Tylko
P
P
O
O
R
R
A
A
D
D
Y
Y
O
O
R
R
A
A
D
D
Y
Y
i
i
wskazówk
ki
i
i
wskazówki
Foto:www.sennheiser.com
Kontakt nadajnika typu body-pack bezpośrednio
z ciałem bardzo ogranicza moc promieniowaną.
W związku z tym dla sprzętu tego typu przewidziano
znacznie wyższe dopuszczalne moce promieniowania.
Systemy bezprzewodowe
Systemy bezprzewodowe
garść uwag z praktyki
garść uwag z praktyki
W poprzednim odcinku omówiłem pokrótce typy i cechy
charakterystyczne najczęściej spotykanych urządzeń
bezprzewodowych, natomiast w niniejszym artykule
zamieszczę trochę przydatnych, jak sądzę, uwag
eksploatacyjnych.
102
KWIECIEŃ 2008
www.muzyka-tech.pl
MUZYKA I TECHNOLOGIA
systemy bezprzewodowe
w ten sposób można optymalnie naładować aku-
mulatory, gdyż ich parametry bardzo różnią się od
siebie w poszczególnych egzemplarzach, nawet tej
samej serii, tego samego producenta.
Zwykła ładowarka, która ma programowany tylko
czas wyłączenia, nigdy nie zapewni równomier-
nego naładowania kompletu ogniw, co skutkuje
znacznym skróceniem czasu pracy zasilanego ta-
kim kompletem urządzenia. Ogniwa połączone są
szeregowo i bardzo łatwo o spadek napięcia poniżej
dopuszczalnego poziomu. Doświadczenia wykaza-
ły, że ten sam zestaw czterech baterii uprzednio
rozładowany i naładowany w „zwykłej” ładowarce
pracuje nawet do dwóch razy krócej niż wtedy, gdy
jest ładowany w urządzeniu o bardziej zaawanso-
wanych funkcjach. Ciekawostką jest na przykład
obserwowanie sytuacji, gdy jedno ogniwo jest już
w pełni naładowane i przechodzi w tryb podłado-
wania, identyczne ogniwo obok ładuje się np. jesz-
cze dwie godziny! Tak jest zawsze, niezależnie od
tego jaki typ akumulatorów ładujemy (pojemność,
producent) i niezależnie od tego, ile cykli już prze-
prowadziliśmy.
Ekonomia – tak,
ale jakim kosztem?
Z ekonomicznego (i ekologicznego) punktu widze-
nia, stosowanie dobrej klasy akumu-
latorów typu AA o dużej pojemności
wydaje się być niezłą alternatywą dla
używania baterii jednorazowych. Za-
wsze warto mieć dodatkowy komplet
w zapasie, ale nie należy zapominać,
że akumulatory mają przykrą właści-
wość samoistnego rozładowania po
pewnym czasie nieużywania, więc na-
leży je zawsze naładować bezpośrednio
Sterowana procesorem ładowarka ogniw Ni-MH
i Ni-Cd typu AA oraz AAA.
nia, stosowanie dobrej klasy akumu-
latorów typu AA o dużej pojemności
wydaje się być niezłą alternatywą dla
używania baterii jednorazowych. Za-
wsze warto mieć dodatkowy komplet
w zapasie, ale nie należy zapominać,
że akumulatory mają przykrą właści-
wość samoistnego rozładowania po
pewnym czasie nieużywania, więc na-
leży je zawsze naładować bezpośrednio
Trudno wymagać od artysty czy prezentera,
żeby nieustannie sprawdzał, jak zachowuje się
kontrolka stanu baterii w mikrofonie.
przed imprezą. Warto dodać, że akumulatory mają
jeszcze jedną przykrą cechę, mianowicie bardziej
krytyczny „punkt rozładowania”. W sytuacji gdy
kontrolka pokaże niski stan ogniwa, bateria alka-
liczna może umożliwić nam pracę jeszcze przez
jakiś czas, a akumulator potrafi „paść” w ciągu
kilkunastu sekund. Oprócz tego, nominalne napię-
cie akumulatora jest niższe niż baterii (1,2 wobec
1,5V), co również powoduje mniejszą rezerwę
w sytuacji wyczerpywania się ogniwa.
To tyle na tematy prądowe, przejdźmy teraz do
„meritum”.
Obsługa systemu
bezprzewodowego
W czasie pracy z dowolnym urządzeniem warto
przestrzegać pewnych „żelaznych” reguł, gdyż
pozwoli to na optymalne wykorzystanie posiada-
nego sprzętu. Jedną z najważniejszych kwestii jest
zapewnienie dobrej łączności między nadajnikiem
i odbiornikiem. W tym celu zawsze warto umieścić
ten ostatni nieco wyżej, powiedzmy na wysokości
około 2 m, tak aby antena zawsze „widziała” nadaj-
nik. Stosowane powszechnie mocowanie odbior-
ników w rackach, które stoją na poziomie podłogi,
w trudniejszych warunkach może znacząco pogor-
szyć, a czasem wręcz uniemożliwić poprawną pra-
cę systemu. Co prawda, można wtedy stosować
dodatkowe, zewnętrzne anteny ustawione wyżej,
ale na małych imprezach, przy niewielkiej ilości
zestawów nie jest to często stosowana praktyka.
W związku z tym bywa np. tak, że gdy pomiesz-
czenie wypełni się publicznością, to w porównaniu
z próbami „na sucho” raptem okazuje się że urzą-
103
KWIECIEŃ 2008
MUZYKA I TECHNOLOGIA
R
E
K
L
A
M
A
P
ORADY i wskazówki
systemy bezprzewodowe
dzenia „głupieją”. Znajdują wówczas zastosowanie
proste „patenty”, jak ten pokazany na fotografii,
skonstruowany przez autora niniejszego artykułu.
W małym, wykonanym ze sklejki pseudo-racku
zamontowano dwukanałowy odbiornik, a zamo-
cowane na spodzie typowe gniazdo pozwala na
umieszczenie całości na dowolnym statywie gło-
śnikowym. Oczywiście obudowa służy także do
zabezpieczenia urządzenia w transporcie (posiada
dodatkowy pokrowiec), w środku znajduje się też
miejsce na okablowanie i zewnętrzny zasilacz, który
zawsze lubi się gdzieś plątać, a jego cienki kabelek
łatwo uszkodzić. Niewielkiej długości anteny łatwo
wysunąć z obudowy przez wycięty w niej otwór,
a całość można spokojnie wykonać we własnym
zakresie, nie wydając sporych pieniędzy na kla-
syczną obudowę typu rack. Oczywiście nic nie stoi
na przeszkodzie, aby na podobnej zasadzie wyko-
nać „pełnowymiarową” obudowę 19’’ i umieścić
w niej np. dwa odbiorniki dwukanałowe, co pozwoli
na uruchomienie czterech niezależnych systemów
jednorazowo.
Kolejna reguła, której warto przestrzegać, to taka,
aby nie zbliżać zbytnio do siebie nadajników pracu-
jących równocześnie na różnych częstotliwościach.
Jeśli znajdą się one obok siebie w bardzo bliskiej
odległości (kilkunastu – kilkudziesięciu cm), mogą
wystąpić zakłócenia transmisji. Ważne jest również,
Foto: www.sennheiser.com
Istotną kwestią jest prawidłowe trzymanie nadajnika
typu hand-held w taki sposób, aby nie ograniczać
promieniowania wbudowanej, wewnętrznej anteny.
tuacjami, gdy jest to absolutnie niezbędne, gdyż
wzmacniacz antenowy czasem może wręcz pogor-
szyć parametry transmisji, wzmacniając zamiast
sygnału użytecznego „śmieci” radiowe z otoczenia.
Jeśli stosujemy dodatkowe „dopinane” anteny, na-
leży zadbać o ich odpowiednie okablowanie, gdyż
użycie przewodów o innych parametrach niż zale-
cane może spowodować znaczące spadki sygnału,
choćby z powodu niedopasowania falowego.
Warto korzystać z funkcji, jaką oferują niektóre na-
dajniki, a mianowicie regulacji czułości – bywa, że
jest ona dostępna z poziomu menu, czasem jednak
trzeba zajrzeć do środka obudowy, aby odnaleźć
ukryty w jej wnętrzu zwykły potencjometr. Kolejną
istotną kwestią jest prawidłowe trzymanie nadajni-
ka doręcznego (hand-held), tak, aby nie ograniczać
promieniowania wbudowanej, wewnętrznej anteny.
Kłopotliwe body-packi
W sytuacji używania nadajników typu body-pack
należy mocno podkreślić, że kontakt takiego nadaj-
nika bezpośrednio z ciałem bardzo ogranicza moc
promieniowaną. To zjawisko spowodowało, że dla
tego typu sprzętu przewidziano znacznie wyższe
dopuszczalne moce promieniowania, co jednak nie
zwalnia użytkownika od przestrzegania zasady od-
dalenia urządzenia od ciała.
W podobnie niekorzystnych warunkach pracują
również odbiorniki indywidualnego odsłuchu do-
usznego. Trudność w implementacji technologii
diversity (odbioru dwuantenowego), bliski kontakt
z ciałem wykonawcy itp. stawia poważne wyzwa-
nia przed konstruktorami, którym, póki co, mogą
sprostać tylko bardziej renomowani producenci.
W tego typu urządzeniach bardzo istotną kwestią
jest również ich prawidłowa obsługa, gdyż np.
ogłuszenie artysty zbyt silnym sygnałem dopro-
wadzonym prosto do ucha może doprowadzić do
Bezprzewodowe systemy douszne są bardzo wygodne,
jednak z uwagi na pracę słuchawki osadzonej głęboko
w kanale usznym, należy się z nimi obchodzić
z zachowaniem szczególnej ostrożności.
aby w bezpośredniej bliskości pracujących odbior-
ników nie umieszczać aktywnych (tj. włączonych)
nadajników rezerwowych. Nie zaleca się również
stosowania wzmacniaczy antenowych poza sy-
104
KWIECIEŃ 2008
www.muzyka-tech.pl
MUZYKA I TECHNOLOGIA
P
ORADY i wskazówki
systemy bezprzewodowe
poważnych konsekwencji zdrowotnych i… towa-
rzyskich! A tak już zupełnie na poważnie, mogą to
tego dojść konsekwencje prawne, gdyż za ubytek
słuchu artysta może podać akustyka do sądu.
Funkcja squelch
po raz drugi
Warto kilka słów poświecić funkcji squelch omó-
wionej już pobieżnie w poprzednim odcinku. Jak już
wspomniałem, parametr ten ustawia się w zasadzie
„na ucho”.
Większość instrukcji podaje, że należy tak wyregu-
lować squelch, aby przy wyłączonym nadajniku oraz
włączonym i spiętym z systemem nagłaśniającym
odbiorniku nie było słychać szumu. Jednak jeśli
zależy nam najbardziej na zasięgu i w danym miej-
scu nie występują przeszkody na drodze transmisji
sygnału, można „odczulić” nasz system. Natomiast
w sytuacji, gdy obszar, w którym funkcjonuje sys-
tem, nie jest duży, ale występują zakłócenia w od-
biorze, lepiej ustawić squelch na wyższą wartość.
Warto również pamiętać o tym, żeby nie wyłączać
nadajnika w sytuacji, gdy odbiornik jest aktywny,
bowiem nie wszystkie urządzenia zapewniają niesły-
szalne dla ucha załączenie. Do tego celu używa się
wyłącznie funkcji MUTE, która pozwala odbiornikowi
na pozostawanie w kontakcie z nadajnikiem, a bloko-
wany jest tylko tor audio. Szczególnie nierozsądne
jest wyłączanie nadajników, które komunikują się
z odbiornikiem za pomocą oddzielnych portów np.
podczerwieni, gdyż w takiej sytuacji może zajść ko-
nieczność ponownego zestrojenia urządzeń.
W przypadku zaawansowanych systemów, które
posiadają wiele dodatkowych funkcji zwiększają-
cych ich walory użytkowe, warto dokładnie przestu-
diować instrukcję obsługi, gdyż bywa tak, że roz-
budowane menu interfejsu użytkownika nie zawsze
daje się intuicyjnie okiełznać.
Nie każdy problem
można szybko
rozwiązać
Wiele zagadnień związanych z transmisją bezprze-
wodową jest trudnych do interpretacji i wyjaśnienia,
gdyż teoria i praktyka transmisji fal radiowych opiera
się na złożonych zjawiskach fizycznych. Nawet spo-
ra wiedza nie zawsze pozwala na jednoznaczne zdefi-
niowanie ewentualnych problemów, choć w bardziej
zaawansowanych systemach z pomocą przychodzą
komputery i specjalistyczne przyrządy pomiarowe,
jak np. analizatory widma fal elektromagnetycznych,
stosowane do poprawnego zestrojenia systemów
złożonych z wielu urządzeń nadawczo-odbiorczych.
Kilka porad przed
zakupem
Jeśli miałbym coś radzić osobom planującym za-
kup zestawu bezprzewodowego, to przede wszyst-
kim zalecam dokładne rozeznanie swoich potrzeb.
W małych nagłośnieniach zupełnie dobrze sprawują
się stosunkowo proste, a zatem niedrogie systemy
UHF, często co prawda zestrojone na jedną częstotli-
wość, ale nie jest to wielka wada. Ważniejszą kwestią
wydaje się dobór odpowiedniego dla danych zasto-
sowań nadajnika (z mikrofonem doręcznym, krawa-
towym lub nagłownym) niż ekscytowanie się bardziej
skomplikowanymi i siłą rzeczy droższymi opcjami.
Ważne jest, aby urządzenie oprócz poprawnej pracy
toru transmisyjnego wyposażone było w przyzwoitej
jakości wkładkę mikrofonową, gdyż kiepska zdys-
kwalifikuje system jako całość. Wielu producentów
oferuje np. podobne a wręcz identyczne zestawy,
które różnią się tylko klasą zastosowanego przetwor-
nika, no i co za tym idzie, oczywiście ceną. Większość
oferowanych mikrofonów klasy popularnej i nie tylko,
posiada obudowy z tworzywa, często niezbyt wytrzy-
małego, więc należy obchodzić się z nimi ostrożnie,
gdyż upadek na twarde podłoże często kończy żywot
takiego wyrobu.
Uważam, że zawsze warto zastanowić się nad opcją
zakupu urządzenia przystosowanego do montażu
w racku – są one wygodniejsze w eksploatacji niż proste,
plastikowe obudowy wolnostojące, szczególnie wtedy,
gdy używamy większej ilości zestawów jednocześnie.
System markowy
czy no-name?
Jeśli chodzi o dokonanie wyboru między urządze-
niami markowymi i tymi mniej znanymi, to sytuacja
w tej branży podobna jest do panującej w innych
działkach elektroakustyki estradowej: jest kilku zde-
cydowanych liderów, od lat będących na rynku, jest
też grupa, że tak powiem, drugoligowa oraz cała
masa mniej znanych firm.
Ponieważ – jak wiadomo – „Chińczyk potrafi”, coraz
częściej można spotkać całkiem udane propozycje
firm, o których mało kto słyszał. Bywa też i tak, że
znany producent właśnie takiej firmie zleca część
swojej produkcji, wskutek czego jedna daleko-
wschodnia fabryka wytwarza czasem kilkadziesiąt
(!) różnych modeli systemów bezprzewodowych,
które potem sprzedawane są z logo różnych firm.
Podsumowanie
Wybór na rynku jest już naprawdę spory i każdy
może bez trudu znaleźć coś dla swoich potrzeb.
Co prawda przepaść cenowa między urządzeniami
z najwyższej półki i popularnymi nadal jest olbrzy-
mia, ale za to te najtańsze znacznie poprawiły swo-
je parametry i to jest bardzo pozytywne zjawisko.
Szkoda, że w równym stopniu nie obserwujemy go
w innych działkach, np. zestawów głośnikowych,
ale to już zupełnie inny temat…
Piotr Peto
PMP Electronics
Foto: www.sennheiser.com
Ważne jest, aby system
bezprzewodowy oprócz poprawnej
pracy toru transmisyjnego
wyposażony był w przyzwoitej
jakości wkładkę mikrofonową.
106
KWIECIEŃ 2008
www.muzyka-tech.pl
MUZYKA I TECHNOLOGIA