Siła słowa
EDIPRESSE
Przeciętna bizneswoman w pracy spędza średnio
jedną trzecią swojego czasu. Wspinając się po
drabinie kariery coraz częściej dochodzi do wniosku,
że obok wpojonego na kursach "systemu zarządzania
kadrami", musi też poznać niepisane rytuały
konwersacyjne ułatwiające kierowanie innymi.
"Nieważne, kim jesteś, ważne, jak mówisz" -
przekonują wykładowcy w wyższych szkołach
retoryki i konwersacji. Umiejętnie stosowana "taktyka słowa"
niejednokrotnie decyduje o sukcesie.
- Dobre przemówienie potrafi napisać niewielu szefów firm, nie wspominając już
o politykach. Dobrze napisane przemówienie nie oznacza jeszcze sukcesu. Ważne
jest bowiem, w jaki sposób zostało ono sprzedane. Dlatego też wiele osób coraz
chętniej korzysta z kursów, podczas których dokonuje się "operacji na żywym
słowie". A mówiąc prościej - uczy się mówić - przekonuje Guenter Zienterra, z
Instytutu Retoryki i Komunikacji w Bonn. Z kursów korzystają rzecznicy prasowi,
szefowe działów, właściciele niewielkich firm, osoby na kierowniczych
stanowiskach. Umiejętność mówienia staje się obok znajomości języka obcego,
jedną z najważniejszych cech pracownika.
Trening słowa
Szkoły konwersacji prowadzą czterostopniowe kursy, podczas których zgłębia się
tajniki dobrych przemówień, a co za tym idzie - nabywa umiejętność
przekonywania do swoich racji. "Talent mówienia nie jest dany każdemu, ale jeśli
zajmujesz wysokie stanowisko, nie masz wyjścia - musisz mówić" - takimi
słowami witają wykładowcy biznesmenów, polityków czy szefów firm. Pierwszy
etap nauki to pozbycie się strachu oraz wyrobienie w sobie zdolności do bycia
przekonującym i wiarygodnym.
Lekcja nr 1 - modulacja głosu
Do tego ćwiczenia warto wykorzystać lustro. Wystarczy usiąść naprzeciwko niego
i dokładnie przyjrzeć się swojej twarzy. Zwrócić uwagę na szczegóły, takie jak
sposób marszczenia nosa. Powiedzieć głośno - "kiedy tylko zechcę, potrafię
każdego przekonać". Następnie wyprostować się i krzyknąć jeszcze raz to samo.
Nie bać się podniesionego tonu. Najważniejsze jest bowiem przełamanie wstydu.
Im donośniej i mocniej mówimy, umiejętnie modulując głos, tym mamy większą
szansę na pozyskanie słuchaczy. Wiele kobiet boi się zbyt głośno mówić i tym
samym skazuje się na ignorancję ze strony otoczenia. Głos myszki nie
przekonuje, nawet jeśli myszka jest szefową. Ćwicząc, powtarzamy wyłącznie
jedno zdanie: np. "konieczne są zmiany", za każdym razem zmieniając ton i
tembr głosu (trening modulacji). Po kilku dniach sami zazwyczaj wiemy, kiedy
należy ściszać głos, a kiedy ostro i dobitnie wypowiadać swoje myśli.
Lekcja nr 2 - jak zdobyć słuchacza
Przemówienia bywają różne - czasem chodzi o zwyczajne powitanie, czasem o
zwerbowanie nowych klientów, złożenie raportu dyrektorowi, zmotywowanie do
pracy. Podczas pisania przemowy zwróć uwagę na: - trafne powitanie, mocne
wejście, zgrabne wyłożenie tematu i zapadające w pamięć zakończenie. Nigdy nie
należy zaczynać kilku wątków naraz. Najważniejsza jest bowiem spójność
naszego wystąpienia. Dlatego warto napisać sobie wcześniej kilka słów-haseł.
Dzięki temu słuchacze od razu zrozumieją, o co nam chodzi. Dobre przemówienie
zawsze powinno mieć swoją próbę generalną. Nawet jeśli jego jedynym odbiorcą
będzie nasze odbicie w lustrze lub mąż. Warto też nagrać to, co mówimy, na
kasetę wideo lub zwykły magnetofon. W ten sposób uda nam się wychwycić
momenty, w których połykamy końcówki, mówimy niewyraźnie lub zbyt nerwowo
wymachujemy rękami.
Lekcja nr 3 - wystąpienie na żywo
Podczas wystąpienia "na żywo" ważne jest, by od samego początku przykuć
uwagę słuchaczy. Jeśli wydają się zajęci czymś innym, trzeba na chwilę
zamilknąć, ale przez cały czas utrzymywać kontakt wzrokowy. Po paru minutach
szepty same ucichną. W tym momencie należy rozpocząć przemówienie
prowokacyjnym pytaniem lub cytatem. Podczas targów CeBit, na konferencji
poświęconej reklamie, rzecznik prasowy natychmiast przykuł uwagę słuchaczy
intrygującym pytaniem: "Dlaczego na śniadanie jemy jaja kurze, a nie kacze? Bo
kiedy kura zniesie jajo, biega po całym kurniku i krzyczy - zniosłam jajko,
zniosłam jajko!". Na zakończenie prowadzący dodał: "Zawsze pochwal się tym,
co zrobisz".
W przemówieniach należy unikać zwrotów "panie i panowie", bo te brzmią po
prostu nudno. Lepiej od razu przejść do rzeczy. Nie wolno też zaczynać od
przeprosin, ani przyjmować wyższej pozycji: "jako wasza przełożona", "w końcu
ja tu jestem szefową". Najlepiej mówić w liczbie mnogiej: "powinniśmy to
przemyśleć", "warto się wspólnie zastanowić". Należy też zawsze patrzeć
słuchaczom w oczy. Spoglądanie przez mówcę w sufit, na podłogę czy
nieustające czytanie z kartki, odwrócą uwagę nawet od najciekawszego
przemówienia.
Lekcja nr 4 - jak się zachować podczas wystąpienia
Z wystąpieniami wiąże się również cała szkoła zachowań - reakcje na pytania,
zarzuty, śmiechy czy gwizdy. Aby uniknąć zarzutów o prowokację czy naciąganie
faktów, należy zawsze mieć dowód na to, o czym się mówi. Filarem każdego
przemówienia powinny być fakty. Poparte badaniami, statystykami, wykresami
czy zdjęciami. Abstrakcyjne przykłady nikogo nie przekonają. Jeśli przytaczamy
cytaty, to nasi słuchacze powinni poznać ich autora. Jeśli opowiadamy anegdoty,
niech będą związane z firmą, w której pracujemy, naszą rodziną czy miastem.
Ważne jest, by dostosować się do poziomu osób uczestniczących w wystąpieniu.
Kiedy ktoś zadaje pytanie, nie należy go ignorować. Jeśli nie znamy odpowiedzi,
warto podkreślić: "to bardzo interesujące pytanie, ale aby na nie dać
satysfakcjonującą odpowiedź, muszę jeszcze raz sprawdzić dane". Jeśli ktoś
zarzuca nam wady danego projektu, można mu przytaknąć: "owszem, ja również
widzę pewne niedociągnięcia, ale spójrzmy na to również z innej strony...". Jeśli
będziemy do upadłego walczyć o swoje racje, szybko stracimy zainteresowanie
słuchaczy. Na zakończenie warto powiedzieć: "cieszę się, że udało nam się tak
owocnie ze sobą porozmawiać".
(NS)