1
UPRZEDZENIE
DO JEZUSA UST PUJE
WIADECTWA YDÓW
)
BEZZASADNO
„TEOLOGII ZAST PSTWA” FAKTEM
Opracowa :
Julian Grzesik
LUBLIN 2007
2
UPRZEDZENIE
DO JEZUSA UST PUJE
WIADECTWA
YDÓW
Opracowa :
Julian Grzesik
Sk ad komputerowy:
Projekt ok adki: Grzegorz Kr czkowski
Druk SOWA
ISBN 978-83-60660-11-9
3
Aposto Pawe by najzdolniejszym, najgorliwszym,
najowocniejszym i najwi cej u askawionym s ug
Prawdy pierwszej epoki Ko cio a (2 Koryntian
11,23-28), mia specjalny nadzór i staranie o
wszystkie zbory z pogan
(Galicjan 2,7-8) TP 1929, 31
„Zatwardzia
dotkn a tylko cz
Izraela a do czasu,
gdy wejdzie (do Ko cio a) pe nia pogan” (Rzymian 11, 25)
BT
4
5
O PUBLIKACJI
Ka da prawdziwa nauka winna znale potwierdzenie w faktach.
Temu celowi s
prezentowane poni ej materia y. Jak dot d nie
zosta y one udost pnione szerszemu ogó owi chrze cijan, do których
przynale z racji swego uniwersalnego charakteru. Przed
kilkudziesi cioma laty, w Bibliotece KUL zdobyli my wydan w 1914
roku w j zyku niemieckim broszur o Józefie Rabinowiczu. Po jej
przet umaczeniu tekst udost pnili my redakcji witu. Jednak e odniós
z niej korzy tylko niewielki kr g czytelników.
W czasie pobytu w 1993 roku w Izraelu, w ksi garni w Jerozolimie
naby em w j zyku rosyjskim broszur , a po jej ofiarowaniu ks.
Paw owskiemu w Jaffie, kupi em w j zyku angielskim, w której s
przedstawione wiadectwa tych rabinów, którzy w Jezusie ju
rozpoznali Mesjasza. Po przet umaczeniu, u yczyli my j równie
redakcji
witu, a niezale nie od tego kserokopie do szeroko
rozpowszechnili my w ród zainteresowanych t problematyk .
W czasie doktrynalnego zam tu panuj cego w wiecie religijnym
m.in. na temat ydów jako narodu wybranego, oraz miejsca Izraela w
Bo ych zamierzeniach, upowszechnianie o tym profilu materia ów jest
wr cz nakazem chwili, przeciwstawiania si wzajemnie wykluczaj cym
si opiniom szerzonym przez „chrze cija skich przyjació ”. To oni
przynosili i przynosz najwi cej szkody studentom Biblii, usi uj cym
przenikn Boskie zamys y tycz ce si dalszych losów Izraela i
przeorientowania do Jezusa jako oczekiwanego przez nich Mesjasza.
Pomijaj c powszechnie znane i pot piane, wielowiekowe
prze ladowanie ydów pod znakiem krzy a, chrze cija stwo w
stosunku do ydów dopu ci o si najwi kszej kradzie y w historii
wiata, zaw aszczaj c obietnice, jakie z woli Boga przynale
wy cznie do nich. Te teologiczne kr tactwa zaszufladkowano do tzw.
„teologii zast pstwa”. Rozwini cie tej kwestii jest zawarte w internecie:
alija.4me.pl, a na genez i Win chrze cija stwa wobec narodu
ydowskiego wskazuje siostra Pista w zamieszczonym opracowaniu.
Chrze cija scy w adcy pozbawili ydów praw, lecz nie uwolnili ich
od obowi zków. Dopiero czasy O wiecenia sprawi y, e poszczególne
pa stwa stopniowo przyznawa y im prawa obywatelskie. Lecz dopiero
na konferencji berli skiej w czerwcu 1878 roku, sprawa ydów jako
6
narodu wesz a pod jej obrady i na skutek podj tych uchwa , stali si oni
podmiotem prawa mi dzynarodowego. Ten diametralny zwrot postawy
do ydów dziesi cioj zycznych krajów europejskich, w taki sposób
Bóg ukaza w proroctwie Zachariasza 8, 23: „Tak mówi Pan Zast pów;
Stanie si w owych dniach, e dziesi ciu m ów ze wszystkich
zyków owych narodów; uchwyc si , r bka p aszcza jednego yda
mówi c: Pójdziemy z wami, bo zrozumieli my, e Bóg jest z wami”.
W zwi zku z nauk Biblii, o równoleg ym istnieniu dwu domów
(które si potkn y o ten kamie – Jezusa - Iz. 8,14) - Izraela wg cia a i
chrze cija stwa wg ducha, po 1845 latach nie aski, od 1878 roku na
dwu p aszczyznach, politycznej i religijnej, stopniowo tak jak j
niegdy tracili, tak od tego czasu procesem bywa ona im przywracana.
Na taki w
nie sposób wype niania si proroctwa wskazuje ap.
Pawe
do Rzymian 11:25: "Za lepienie po cz
ci przysz o na
Izraela, dopóki nie wejdzie zupe no pogan".
Os aniaj c sw niekompetencj w t umaczeniu Biblii, jej rzekomi
przyjaciele, w
nie ten werset u ywaj za koronny dowód, e Bóg
nie przywróci
ydom aski – bo Izrael jest nadal za lepiony w
stosunku do Jezusa Je eli tak jest istotnie, to powo ywany w
drodze elekcji (ko ció – 2 Tes. 2,130, „lud dla imienia Bo ego”
(w. 14) – potem odbudowa upad ego przybytku Dawida, jego ruin,
i pod wigni cia go, (Dz. Ap. 15,14-16), dowodzi e „zupe no
z
pogan jeszcze nie wesz a” do cz onkostwa Ko cio a st d konkluduj ,
wysokie powo anie jest jeszcze otwarte dla nowych aspirantów.
„wi c wszystko trwa tak jak by o od pocz tku” (2 Piotra 3,3-4).
Cytowany poni ej obszerny fragment wyja nie kompetentnego
egzegety wyka e, na czym polega b d w takim rozumowaniu?
1
(…) Przeoczany jest tu fakt, e gdy w proroctwie wydarzenie, obejmuje
ugi czas na wype nienie si , zwykle pocz tek, a nie jego koniec jest
wskazany! Tak si przedstawia i w tej sprawie. Jak to wiemy? Z faktu, e
ten werset, porównany z Iz. 40:2; Jer. 16:18 i Zach. 9:12, wskazuje
równoleg e okresy i tym sposobem naznacza akuratn dat na powrót
aski do Izraela, na wiosn 1878 r. aska Bo a, zamierzona dla Izraela
obejmuje dwa zarysy:
1) Powrót Izraela do Palestyny,
2) uleczenie Izraela z jego cz ciowej lepoty. Obydwa wydarzenia
wype niaj si w d ugim czasie; ale oba rozpocz y si w czerwcu. 1878 r.
1
( Godzina Pokuszenia, Lublin 2006, s.157-160; TP 38,54).
7
co stanowi o Bosk dat na Zielone wi ta tego roku.
1) uchwa Kongresu pa stw w Berlinie, zmuszaj
Turcj do przyznania
ydom wi kszych przywilejów w Palestynie, m.in. pozwolenie na atwiejszy
dost p i osiedlania w niej ani eli poprzednio, i
2) cyrkulacja pomi dzy ydami Poprawionego Hebrajskiego Nowego
Testamentu Delitzscha, c o j a k o n twierdzi zacz o si 11-go czerwca.
1878 r. (zob. ksi
eczk Delitzscha o hebrajskim Nowym Testamencie s.
37). Pierwszy z tych wydarze rozpocz przywraca
ask Izraelowi
odno nie ziemi, a drugi zacz przywraca
ask Izraelowi odno nie Prawdy.
Za lepienie Izraela przemija
w. Pawe w li cie do Rzym. 11:25, jak tego równoleg e Dyspensacje
dowodz , odnosi si do rozpocz cia aski dla Izraela w celu uleczenia ich z
cz ciowej lepoty, natomiast Jer. 16: 14-18 odnosi si do pocz tku aski dla
Izraela w celu przywrócenia im ich ziemi. Ze wzgl du na to, e odj cie
aski od Izraela by o stopniowe w niwie ydowskim, tak te podobnie
powrót aski b dzie równie stopniowy; i te obie formy wracaj cej aski
wype nia y si w zmagaj cym objawianiu. Je li na przyk ad we miemy
pod uwag drug jej form , to bardzo wielka zmiana w pogl dzie Izraela na
Jezusa nast puje w stosunku do postaci Jezusa. W 1878 roku prawie wszyscy
ydzi splun liby i zakl liby na samo us yszenie imienia Jezusa, jako w ich
mniemaniu najwi kszego grzesznika. W obecnym czasie prawie wszyscy ydzi
uwa aj Go, jako jednego z ich najwi kszych proroków, a niektóre
wychwalania Go z ydowskich kazalnic niemal prze cigaj te z
chrze cija skich kazalnic, co si tyczy ludzkiej osoby Jezusa. Gdyby taka
zmiana nie nast pi a w wiadomo ci ydowskiej od 1878 r., pastor Russell,
jako chrze cija ski kaznodzieja, nigdy nie dozna by tak sympatycznego
pos uchu od ydów, jakie otrzyma od 1910 do 1916 r.; bo dla
chrze cija skiego kaznodziei g osi Syjonizm ydom w 1878 roku by oby
uwa ane przez nich za plugastwo i obrzydliwo ci dla Boga. Jako ilustracj
stopniowego przywrócenia Izraela z cz ciowej lepoty, mo emy poda , e w
naszej bibliotece mamy kilka wychwalaj cych yciorysów o Jezusie, pisanych
przez ydów, b
cych w dobrej harmonii ze swymi wspó wyznawcami, np.
jeden napisany przez dr. J. Klausnera, który by prezesem Jerozolimskiego
(hebrajskiego) Uniwersytetu, który w swoim yciorysie Jezusa, chwali Go
pod niebiosa, jako najwi kszego z ydów i najwi kszego z proroków
hebrajskich, chocia , rozumie si nie wierzy, e On jest Mesjaszem. Jego
ksi
ka jest wsz dzie uznawana przez ydów jako wyra aj ca ich obecny
stosunek do Jezusa, który w ich dawnej lepocie by dla nich najgorszym z
najgorszych, a wi c przedmiotem g bokiej nienawi ci i niezrozumienia
lepoty). Powy sze wyja nienie w sposób wystarczaj cy obala
powierzchowny, rzekomo "ostateczny" dowód na to, ze „wysokie powo anie„ do
wspó dziedzictwa z Jezusem jeszcze jest otwarte dla nowych cz onków (…).
8
Polityczny wymiar b ogos awie stw zwie czonych niepodleg ym
bytem pa stwa Izrael, gromadzeniem olim z diaspory, omówiono w
ró noj zycznych wersjach Aliji. Natomiast na przyk adzie za czonych
ni ej biografii kilkunastu rabinów, którzy od czasów Rabinowicza
wiadczy o i wiadczy wspó plemie com o Jezusie jako Mesjaszu,
mo na prze ledzi zachodz ce zmiany ich odniesienia do Jezusa.
Jednym z symptomów tej przemiany, a nawet cudów, jest wydanie
nie przez intelektualistów ydowskich i rozpowszechnianie w
renomowanych ksi garniach Moskwy i na terenie Rosji, Alij pt.
Powrót – Historia ydów w staro i nowotestamentowych proroctwach,
na ok adce z wizerunkiem izraelskich komandosów pod cian p aczu
po zdobyciu Starej Jerozolimy w sze ciu dniowej wojnie w 1967 roku.
Przywo anie historycznej ju pos ugi chrze cija skiego syjonisty
Hermana Beznera w Izraelu, a Józefa Prowera i Haliny Ostik w Polsce,
rzuca wiat o na interkonfesyjn , anty prozelick dzia alno
chrze cija skich syjonistów, w pocieszaniu Izraela (I . 40, 1-2),
wskazywania antytypicznej Hagar i jej synowi Izraelowi – ydom, na
ród o zbawienia (1 Mj. 21, 14-20).
Dla kontrastu opublikowane po 100 latach po raz pierwszy po polsku
opis Misji ydowskiej w Niemczech w XIX wieku, ujawnia
osne
rezultaty nawracania ydów, przez wyznawców „teologii zast pstwa”.
Biblia w przeró ny sposób a pulsuje od proroctw dotycz cych
wszystkiego co dotyczy wspó czesnych ydów i Izraela oraz ich
przysz
ci jak: na przyk ad spotkania antytypicznych braci Jakuba z
Ezawem, pos ugi Ezechiela w dolinie suchych ko ci, ukazywanie Agar
i jej synowi na ród o ycia, proroctwa Izajasza, Jeremiasza,
Zachariasza o rybakach i owcach, dwu fazach ucisku Jakuba, zawarcia
z Bogiem Nowego Przymierza z wierz cymi ydami w Izraelu,
przedstawianie przez zawiedzion w swych oczekiwaniach pann z
Pie ni Sal. „córkom Izraelskim” zalet i urz dowych funkcji Mesjasza
(5,1 - 6,1) i.t.d.
Tego pokroju wnikliwym studentom proroctw przedk adam do bada
materia y pomocnicze a w szerszym zakresie na stronie internetowej w
przekonaniu, e oka si pomocne w lepszym zrozumieniu przedmiotu
i zaanga owaniu w pos udze,” pocieszania Izraela” do czasu, a „przy
ko cu lat” - (w ostatnie z lat – panowania z a – JG), najazdu Goga i
Magoga, (Ez.38,8), Pan „wylej Ducha pobo no ci. B
patrze na
tego którego przebili i bole b
nad nim” … (Za. 12,9-11).BT
9
WPROWADZENIE
Nieprzyja nie (Robin de Ruiter s. 91-100), ale prawdziwie o pos udze
Russella do ydów, w ksi ce „ wiadkowie Jehowy”(Kraków 2007, s.91-100)
„Czy przywódcy Towarzystwa Stra nica otrzymali polecenie popierania
planów syjonistycznych? Czy bra o ono udzia w kampanii psychologicznej,
któr przygotowywali ludzie stoj cy za syjonizmem?
W historii wiadków Jehowy nie ma ani jednej spe nionej przepowiedni
oszonej przez ich przywódców, natomiast zapowied za
yciela
Towarzystwa Stra nica, Charlesa Taze Russella dotycz ca powrotu ydów do
ich starej ojczyzny i powstania pa stwa ydowskiego urzeczywistni a si .
Pewnie zabrzmi to nieprawdopodobnie: pierwszym i najwi kszym, który
utorowa drog syjonizmowi w Stanach Zjednoczonych by nie kto inny jak
Charles Taze Russell.
ydowski pisarz David Horowitz twierdzi w swojej ksi ce Pastor Charles
Taze Russell: An Early American Christian Zionist (Pastor Charles Taze
Russell: pierwszy ameryka ski chrze cija ski syjonista),
e pastor we wszy-
stkich swoich pismach udowadnia , jakoby g ównym tematem Biblii by
powrót synów Izraela do swego kraju. Wed ug Horowitza, Russell by jednym z
pierwszych ameryka skich chrze cijan, którzy og osili powrót Izraelitów do
Palestyny. Jego zdaniem Russell by wi c syjonist zanim to poj cie jeszcze
powsta o. Nast puj ce wypowiedzi odwo uj si do jego ksi ki.
Benjamin Netanyahu, dawny izraelski ambasador w USA, powiedzia :
„David Horowitz wskaza w co wierzy Charles Taze Russell i nad czym
pracowa . Od tego czasu uznanie dla wa nej roli pastora Russella jako or -
downika syjonizmu nie daje si ju wi cej pomin ”.
Podobne wyja nienie da a tak e ambasadorka Stanów Zjednoczonych Jeane
Kirkpatrick: „To jest fascynuj ce doniesienie o zapomnianym cz owieku i zanie-
dbany rozdzia w historii syjonizmu".
Przedstawiciel B'nai B`rith przy Narodach Zjednoczonych - dr Harris Schoenberg
uwa
: „Niezwyk e rozwa ania Charlesa Taze Russella nad judaizmem i syjonizmem
rzuci y nowe wiat o dla poparcia ruchu syjonistycznego w Stanach Zjednoczonych".
Ju wiele lat wcze niej zanim Theodor Herzl przedstawi w swojej ksi ce
Judenstaat (pa stwo ydowskie) polityczne i gospodarcze rozwi zania syjonizmu,
Russell ujawni si jako wielki protektor syjonizmu i przyjaciel ydów. Ju w 1880
roku zacz g osi , e ydzi b
powraca do Izraela. Rok pó niej za
Ziohs
Watch-tower Tract Society. Obok niezliczonych innych wypowiedzi opublikowa
on 32 stronicowy artyku pod tytu em Die Botschaft Gottes zum Trost der Juden
{Or dzie Bo e na pociech
ydów).
10
Ca y 8 rozdzia ksi ki z cyklu Millenium - Tagesan-bruch, Dein Kónigreich komme
{Przyjd Królestwo Twoje, 1891) po wi cony jest sprawie syjonizmu.
eby w drówk do Palestyny uczyni atrakcyjn , wydawa hebrajsk gazet
z tytu em w j zyku jidysz „Di Shtimme", która z pomoc syjonistów rozesz a si na
ca y wiat. Miliony jej egzemplarzy by y rozdawane gratis. Inne publikacje
„Stra nicy" podawa y naj wie sze informacje o syjonizmie. Russell nadal
publikowa wiele artyku ów dotycz cych syjonizmu, poruszaj c bardzo wa ne
tematy pod wspólnym tytu em Das auserwahlte Volk Gottes {Wybrany lud Bo y) w
„Overland Monthly i gazecie maj cej nak ad 75 tys. egzemplarzy.
W swoim przes aniu wobec ydów Russell g osi :
1.
ydzi zostan panami wiata.
2. Wszystkie narody b
musia y nawróci si na judaizm.
3. Bóg uwielbi wiat przez naród ydowski.
4. Upomina on ydów, by zwracali si do swoich rabinów, aby uchroni si
przed nauk chrze cija sk .
5. Nalega on na chrze cijan, aby ju wi cej nie nauczali ydów, poniewa to nie
jest wol Boga.
6.
ydzi pod wzgl dem moralno ci i inteligencji przewy szaj chrze cijan
58
.
Czy Russell mia zwi zki z syjonizmem? Czy otrzymywa wsparcie od
syjonistycznej finansjery? Mocny dowód na to znajdujemy na pewnej konferencji,
która mia a miejsce w Chicago w 1891 roku, w mie cie, w którym wówczas
Towarzystwo Stra nica posiada o najwi cej cz onków.
Podczas tej konferencji Russell i inni przywódcy religijni opowiedzieli si za
syjonizmem. Pastor Russell dla dobra syjonistycznych planów podj podró infor-
macyjn i propagandow do Europy i Palestyny. Wed ug Towarzystwa Stra nica
podró Russella s
a temu, by rozpozna , co mo na tam zrobi dla
rozpowszechnienia „prawdy"
59
. Kiedy jednak we mie si pod uwag , e Russell
odwiedzi dok adnie te kraje, które podczas konferencji zosta y wskazane za wa ne
dla syjonistów, staje si jasne, e oficjalnie podane uzasadnienie tej podró y mog o
jedynie okry mg jej prawdziwy cel.
A kiedy dowiemy si , e Russell w czasie swego pobytu w Palestynie w 1891 roku
wys szczegó owe sprawozdanie do barona Rothschilda
60
/W czasie jej trwania
Russell spotka si z wieloma znacz cymi ydowskimi i syjonistycznymi
przywódcami. Jednym z najwa niejszych by o spotkanie z Asherem Ginzbergiem w
Odessie. Ten prominentny yd i syjonista, który by tak e zwany „królem
ydowskim", pi lat wcze niej za
stowarzyszenie o nazwie „Bnai Moische"
(Synowie Moj esza). Wiadomo tak e, e pó niej Ginzberg - razem z
Rothschildami - wymóg na lordzie Balfourze obietnic utworzenia w Palestynie
ojczyzny dla ydów
61
.
„Stra nica" z wrze nia 1891 roku (wersja angielska) zamie ci a list Russella,
który napisa w Odessie. Podaje w nim dok adn wiadomo o innym wa nym
spotkaniu, a mianowicie z Josephem Rabinowiczem, w rosyjskim (obecnie
11
mo dawskim) mie cie Kiszyniów. Grupa Russella zosta a zakwaterowana w domu
rodziny Rabinowiczów. Wed ug Russella, Rabinowicz i cz onkowie jego rodziny
byli wiernymi wyznawcami Chrystusa, ale bali si mówi
ydom mieszkaj cym w
Kiszyniowie o przyj ciu i ofierze Chrystusa. „Stra nica" z 15 lipca 1991 roku
(wydanie niemieckie) stwierdza, e Russell pozna Rabinowicza w czasie swojej
podró y europejskiej. Opowiada równie , e Rabinowicz wierzy w Chrystusa i
usi owa w swoich stronach naucza rodziny ydowskie. G ówny temat rozmów
Russella z Rabinowiczem stanowi a niew tpliwie sprawa syjonistyczna.
Kim Rabinowicz by naprawd ? Po zamordowaniu cara rosyjskiego Aleksandra II,
Joseph Rabinowicz w 1882 roku przekszta ci si w przywódc syjonistycznego. Ten
pionier syjonizmu by znanym kupcem i adwokatem. Jego syjonistyczna dzia alno
mia a sw baz w Kiszyniowie, gdzie
o ponad 50 tys. ydów.
Russell odwiedzi nie tylko najwa niejsze o rodki rosyjskiego syjonizmu w
Odessie i Kiszyniowie, lecz tak e spotka si z ró nymi ydowskimi i syjonistycz-
nymi przywódcami w Palestynie. Nie ulega w tpliwo ci, e Russell, aby
zorganizowa t podró , musia mie mi dzynarodowe powi zania. Pierwsza podró
Russella zosta a z pewno ci zaplanowana przez osoby, które mia y kontakty z
syjonistami. Organizacja Russella by a dot d dosy ma a i mia a niewielkie
znaczenie w Stanach Zjednoczonych. Mog a podj kontakty tylko z Kanad i Angli .
Russell nie móg wi c sam cieszy si tak wielkimi koneksjami, kiedy wyruszy w
swoj pierwsz podró y do Europy i Palestyny.
Yona Malachy, jeden z pierwszych ministrów spraw religijnych pa stwa Izrael,
bardzo szczegó owo opisuje historyczn rol pastora Russella jako obro cy syjo-
nizmu. Stwierdza on tak e, e Russell podczas swego pobytu w Palestynie spotka
si z dr. Levy z „Executive Zionist" oraz innymi przywódcami ydowskimi
62
. Po-
nadto wiadomo, e Russell by przyjacielem znanego rabina, wolnomularza i
naczelnika B'nai Brith Stephena Wise. „American Jewish Press" twierdzi, e Russell
utrzymywa przyjacielskie kontakty z przywódcami ydowskimi
63
. Poza tym wielka
liczba znamienitych ydów i przywódców syjonistycznych cz sto odwiedza a biura
w Brooklynie.
W 1910 roku pastor Russell ponownie odwiedzi Palestyn i Rosj . Tam
nawo ywa tysi ce ortodoksyjnych ydów do osiedlania si w Palestynie.
9 pa dziernika 1910 roku do znanego Hippodrome Theater w Nowym Jorku
przyby o ponad 4 tys. ydów,
a
by pos ucha Ch. T. Russella, który mia specjalny dwu-
godzinny wyk ad. Wed ug „Stra nicy" z 15 pa dziernika 1910 roku (wydanie
angielskie) prominentni mieszczanie ydowscy postarali si o to, eby spotkanie na
Hipodromie by o jednym z najwi kszych, jakie widzia Nowy Jork. Byli obecni
przedstawiciele prasy ydowskiej. Jednym ze znacz cych ydów, który towarzyszy
Russellowi do Hippodrome Theater w jego luksusowym aucie by Frank Goldstein -
wolnomularz, cz onek, a pó niej prezes zakonu B'na'i Brith. Pastor by przedstawiany
przez ydowsk publiczno jako pisarz i uczony wiatowej s awy w dziedzinie
judaizmu i syjonizmu. Jak mo na zobaczy na zdj ciach, które zosta y wówczas
12
zrobione, prezentowa y one posta Russella, jego czarne ubranie, oczy i brod ,
stwarzaj ce majestatyczny wygl d. Pastor wkroczy na scen bez zapowiedzi,
podniós r
, a jego podwójny kwartet z Brooklynu „Tabernakel" zaintonowa
hymn Der Tag der Freude Zions (Dzie rado ci Syjonu). W czasie swojego
przemówienia Russell cytowa biblijne proroctwa o syjonizmie i wyja nia , e
dotycz one wspó cze nie yj cych ydów. Zapewnia , e Bóg zatroszczy si o to,
aby wszyscy ydzi powrócili do Palestyny. Pot ne wra enie wywar o twierdzenie
Russella, jakoby Bóg ustanowi zmar ego Theodora Herzla inicjatorem
syjonistycznej sprawy. Zapowiedzia on, e ydom uda si zosta najwi kszym
narodem na ziemi - i to prawdopodobnie ju w 1914 roku
64
. Russell utrzymywa , e
wspó czesny syjonizm zosta stworzony przez
62
Boga. Co si tyczy emigracji do
Palestyny, s dzi , e jest tam do ziemi, by wystarczy o dla wszystkich. Potem
wyja ni , i dr Herzl yczy sobie, eby prawdziwi synowie Izraela wybrali si w
drog , aby powo
do ycia ojczyzn dla prze ladowanych ydów z Rosji i
Europy Wschodniej. Ci, którzy nie my
o w drówce do Palestyny, powinni
przynajmniej zobowi za si do wspierania chc cych wyjecha i utwierdzi ich w
tym postanowieniu. Ka dy winien czu si powo any do wzi cia udzia u w sk adce
finansowej, aby plany ydowskiego zasiedlenia Palestyny mog y zosta urzeczywist-
nione. Na ko cu wyk adu Russell da znak i chór zaintonowa hymn Syjon, nasza
nadzieja. Hebrajscy s uchacze niewiele mogli zrozumie z tego, co us yszeli. Dla
nich by a to niewiarogodna niespodzianka: us ysze chrze cijan piewaj cych
ydowski hymn. Pocz tkowo klaskali i wydawali radosne okrzyki, a potem setki
osów przy czy y si do piewu
65
.
Russell w swoim przemówieniu agitowa na rzecz ydowskiego funduszu
narodowego, za
onego przez Rothschilda, aby kupi ziemi w Palestynie, a tak e
na rzecz ydowskiej federacji Caritas, zainicjowanej przez Felbca Warburga.
Instytucje te domaga y si od ydów zamieszka ych w ró nych cz ciach wiata
tradycyjnej „dziesi ciny" od ich dochodów, aby sfinansowa spraw
syjonistyczn .
W nast pnych dniach po spotkaniu na hipodromie prasa relacjonowa a, e pro-
syjonistyczne przemówienie Russella by o przyj te z wielk sympati przez ludno
ydowskiego pochodzenia i zosta o opublikowane w hebrajskich gazetach w ca ej
Ameryce i Europie. Warto jeszcze doda , e zgromadzenie na hipodro-rnie zosta o
zorganizowane przez pewnych znacz cych ydów z Jewish Mass Meeting
Committee z Nowego Jorku, w tym tak e przez dyrektora Assoziation Romanischer
Juden Leo Wolfsohna.
Zgromadzenie na hipodromie nie by o jedynym, na którym Russell przemawia .
Inne kongresy, które cieszy y si tysi cami ydowskich uczestników, mia y miejsce
we wszystkich wielkich miastach.
Jest doprawdy pora aj ce, kiedy widzimy, e Russell mia jedno radykalne
or dzie dla swojej epoki: syjonizm. Przywo ane fakty dowodz , e Russell by
bardzo dobrze poinformowany o tym, co ruch syjonistyczny my la i czego
13
chcia . Na pocz tku 1897 roku móg on na przyk ad przygotowywa dok adne
instrukcje o planowanym kongresie syjonistycznym, który mia si odby 25
sierpnia w Munchen. Wiedzia on nie tylko, e na ca ym wiecie b
powo ywane delegacje ydowskie, lecz tak e, e znani ydzi: dr Herzl, Jacob
Haas, Max Nordan i Sir Moses Montefiore wezm w nim udzia . Interesuj ce, e
zna on nie tylko starania barona Hirscha podejmowane na rzecz syjonizmu, lecz
jednocze nie wyja nia , e Bóg wyniós spo ród ydów (finansowo i spo ecznie)
Mosesa Montefiore i barona Rothschilda dla sprawy syjonistycznej
66
.
„Stra nica" (z lutego 1917 roku, wydanie niemieckie) donosi, e w 1911 roku
Russell nale
do grupy siedmiu ludzi, którzy odbyli podró dooko a wiata. Przy tej
okazji odwiedzi on ponownie ydów w Palestynie i wyja ni im, e wkrótce
zamieszkaj tam na sta e. Nie zawsze przemówienia syjonistów odnosi y sukces.
Zaskakuj ce by o wyst pienie ydów przeciwko Russellowi, które mia o
miejsce w marcu 1911 roku w Wiedniu. Gdy pastor wszed na scen cz
uchaczy przeszkadza a mu..
2
Wydawca i Redakcja „ wit"! Drodzy Przyjaciele!
Przede wszystkim gratuluj Wam znakomitego numeru pisma „ wit" z
1986 r., który zawiera przegl d s awnego ycia zmar ego pastora Ch. T.
Russella.
By em t a k e bardzo zadowolony, gdy zauwa
em, e powo ali cie si na
moj ksi
, o pastorze Russellu. Jestem wdzi czny za t informacj .
Posy am Wam egzemplarz naszego Biuletynu, w którym przedstawili my t
ksi
. Moja pierwsza ona pochodzi a z Chrzanowa, blisko Krakowa,
straci em j w 1938 r., a pó niej syna w O wi cimiu.
ycz Tobie i Twoim przyjacio om powodzenia w Waszym wi tym dziele
rozpowszechnianiu prawd Russella. Szczerze David Horowitz
14 pa dziernik, 1987 r.
Kim jest Pan David Horowitz?
1. Weteran, Korespondent Narodów Zjednoczonych, cz onek wiatowej
Organizacji od 1947 r.
2. Przewodnicz cy Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, 196B r.
4. Przewodnicz cy Stowarzyszenia Korespondentów Narodów
Zjednoczonych, 1981 r. Otrzyma w 1982 r. nagrod presti ow Mordechaja
ben Davida przy Uniwersytecie Jesziwa.
5. Wprowadzony jako Wspó cz onek ydowskiej Akademii Sztuk i Nauk,
2
„United Israel Bulletin" z listopada 1971 r
63
David Horowitz, Pastor Charles Taze Russell, An early American Christian
Zionist, New York 1990, s. 43.
14
1982 r.
6. Zdobywca zaszczytnej nagrody fundowanej przez „Klub Linii mierci",
SIGMA, DELTA, CHI — za wyró nion korespondencj Narodów
Zjednoczonych, opart na inicjatywie dziennikarskiej logicznego t umaczenia
zasad wolno ci, informacji i okazanego zrozumienia dla problemów
organizacyjnych wiata.
7. Wydawca pisma The American Examiner (Ameryka ski Egzaminator),
a w latach 1978—1980, wydawca The Jewish Week (Tygodnik ydowski).
8. Wydawca United Israel Bulletin (Biuletyn Zjednoczonego Izraela) i
World Union Press (Zjednoczona Prasa wiatowa).
9. Otrzyma w 1981 r., nagrod ZACHOR, za demaskowanie zbrodniarzy
hitlerowskich w Stanach Zjednoczonych, mieszkaj cych w Ameryce i oddanie
ich w r ce sprawiedliwo ci.
10. Nagrodzony Specjalnym Listem Pochwalnym od Federacji
ydowskich Niewiast, która mi dzy innymi stwierdzi a:
„On wykaza przoduj
inicjatyw w wykrywaniu w ca ym yciu nazistów
mieszkaj cych w Stanach Zjednoczonych. Pan Horowitz przez ca e swoje
ycie okaza prawo , uczciwo i du e po wi cenie uniwersalno ci i idea om
Tory...".
11. Od 1944 r. stoi na czele wiatowej Unii Zjednoczonego Izraela,
podkre laj c uniwersalno wiary Torze.
12. Jest autorem biograficznego 500 stronicowego dzie a Thirty — Three
Candles (Trzydzie ci trzy wiece).
13. Podczas wizyty w kraju swego urodzenia — Szwecji — czo owa
gazeta nazwa a go „Obywatelem wiata".
14. W 1982 r. zorganizowa Ma y Komitet, do którego przy czy si
Rabin Sobel z Bo nicy Emanu El. Rabin Leo Jung z ydowskiego O rodka
Centralnego, Claire Huchet-Bishop, Lucille Kahn i ojciec Edward H. Flannery
— celem ponownego wydania ksi ki zmar ego Malcolma Haya pt. The Foot
of Pride (Stopa pychy), pod nowym tytu em The Roots of Christian Anti-
Semitism (Korzenie chrze cija skiego antysemityzmu). Wydanie tej pozycji
zosta o przygotowane przez ADL of Bnai Brith.
15. Autor ksi ki Pastor Charles Taze Russell, an Early American
Christian Zionist, New York 1986 r.
15
16
TEOLOGIA NAST PSTWA LUB ZAST PSTWA
(Tekst z Internetu)
By mo e s ysza
ju termin "teologia zast pienia". Jednak je eli
chcia by go szuka w s owniku historii ko cio a, to nie znajdziesz go
w spisie systematycznych bada . Teologia zast pienia jest raczej
doktrynalnym nauczaniem, które powsta o we wczesnym ko ciele.
Sta o si to urodzajn gleb , na której wyrós chrze cija ski
antysemityzm, który zarazi ko ció na prawie 1900 lat.
CO TO JEST TEOLOGIA ZAST PSTWA
?
Teologia nast pstwa zosta a wprowadzona do ko cio a wkrótce po
tym, kiedy przywództwo ko cio a przesz o w r ce pogan. Jakie s
za
enia tej teologii?
1. Izrael ( ydzi i ich ziemia) w Bo ych planach zosta zast piony
przez ko ció chrze cija ski, aby by dalsz historyczn kontynuacj
Izraela, zarazem go wykluczaj c.
2. ydzi odt d ju nie s wybranym narodem i niczym nie ró ni si
od Anglików, Hiszpanów czy Afryka czyków.
3. Oprócz pokuty, nowego narodzenia i wcielenia do ko cio a ydzi
nie maj
adnej przysz
ci, nadziei ani adnego powo ania w Bo ym
planie.
4. Od czasu zes ania Ducha wi tego w dzie Zielonych wi t (Dz.
Ap. 2) termin "Izrael" odnosi si tylko i wy cznie do ko cio a. 5.
Obietnice, przymierza i b ogos awie stwa dane Izraelowi w Biblii
zosta y od nich zabrane i oddane dla ko cio a. Natomiast ydzi
podlegaj ci
emu przekle stwu w wyniku odrzucenia Chrystusa.
JAKIE S ARGUMENTY JEJ WYZNAWCÓW?
1. Dla zwolenników teologii zast pstwa ka dy, kto wierzy w
Chrystusa jest synem Abrahama. Synostwo wed ug nich ukazuje
Galacjan 3,29: "A je li jeste cie Chrystusowi, tedy jeste cie potomkami
Abrahama, dziedzicami wed ug obietnicy." Synostwo Abrahamowe
nale y wi c rozumie wy cznie w sferze duchowej, a nie fizycznej.
Tymczasem werset z Listu aposto a Paw a do Galacjan wcale nie
od cza ydów od ich przymierza, obietnic i b ogos awie stwa, jako
naturalnego nasienia Abrahama. Ten werset do cza nas wierz cych
pogan do Bo ego planu, który ju zawar z Izraelem.
17
2. Obietnica ziemi dana niegdy Abrahamowi by a tylko
"pocz tkiem", poniewa rzeczywist ziemi obiecan jest ca y wiat.
Dla poparcia takiego pojmowania rzeczy zwolennicy teologii
zast pienia wysuwaj z Listu aposto a Paw a do Rzymian 4,13 : "
Albowiem nie na podstawie zakonu by a dana obietnica Abrahamowi
jego potomstwu, e ma by dziedzicem wiata, lecz na podstawie
usprawiedliwienia z wiary." Na tej podstawie stwierdzaj , e to ko ció
odziedziczy wiat, a nie Izrael, gdy dziedzictwo nad wiatem nie
zosta o dane Abrahamowi na podstawie prawa, lecz na podstawie
wiary. U ywanie tego wersetu dla poparcia tego argumentu z gruntu
jest bezpodstawne, gdy nigdzie nie ma tutaj mowy o wy czeniu spod
tej obietnicy naturalnych potomków Abrahama.
3. Naród Izraela by tylko nasieniem przysz ego ko cio a, który po
powstaniu inkorporowa w swoje szeregi ludzi z wszystkich narodów -
Malachiasza 1,11: "Gdy od wschodu s
ca a do jego zachodu
wielkie jest moje imi w ród narodów na wszystkich miejscach spala
si kadzid a i sk ada si czyste ofiary na cze mojego imienia, bo moje
imi jest wielkie w ród narodów - mówi Pan Zast pów." Werset ten nie
do , e nie popiera tego argumentu, to wspaniale pokazuje, e ydzi i
Izrael spe ni jedno z swoich wielkich powo
, aby by " wiat em
ród narodów," gdy imi Boga rozesz o si po ca ej ziemi.
Sugerowanie, e Bóg zako czy swe dzie o z Izraelem by oby
zaprzeczeniem wspomnianego wersetu.
4. Jezus mia naucza , e ydzi stracili swoje duchowe przywileje,
które zosta y oddane innemu ludowi Mat 21, 43:
"Dlatego powiadam wam, e Królestwo Bo e zostanie wam zabrane,
a dane narodowi, który b dzie wydawa jego owoce." Tymczasem w
tym wersecie Jezus mówi o duchowych przywódcach i faryzeuszach,
którzy zawiedli jako przywódcy narodu. Werset ten nie mówi o
narodzie jako ca
ci. 5. Prawdziwym ydem jest ten, kto narodzi si z
Ducha, nie zale nie od tego czy jest nim ciele nie czy nie. Rzymian
2,28-29 : " Albowiem nie ten jest ydem, który jest nim na zewn trz, i
nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest ydem,
który jest nim wewn trznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem
serca, w duchu, a nie wed ug litery; taki ma chwa nie u ludzi, lecz u
Boga." Ten argument równie nie popiera tezy, e ko ció zast pi
Izrael, a raczej wzmacnia to, co zosta o powiedziane w pismach
hebrajskich ( Starym Testamencie). Daje to duchowe kwalifikacje
18
zarówno dla ydów, jak i dla ka dego, kto zdecyduje si i za Bogiem
Izraela. 6. Pawe pokazuje, e ko ció jest tym samym drzewem
oliwnym, którym niegdy by Izrael. To teraz Ko ció sta si
prawdziwym drzewem oliwnym. Z tego powodu to ydzi musz zosta
wszczepieni do drzewa oliwnego, którym jest ko ció . Rzymian 11, 17-
23:
„Je li za niektóre z ga zi zosta y od amane, a ty, b
c ga zk z
dzikiego drzewa oliwnego, zosta
na ich miejsce wszczepiony i sta
si uczestnikiem korzenia i t uszczu oliwnego, to nie wyno si nad
ga zie; a je li si che pisz, to pami taj, e nie ty d wigasz korze , lecz
korze ciebie. Powiesz tedy: Od amane zosta y ga zie, abym ja by
wszczepiony. S usznie! Od amane zosta y z powodu niewiary, ty za
trwasz dzi ki wierze; nie wzbijaj si w pych , ale si strze . Je li
bowiem Bóg nie oszcz dzi ga zi naturalnych, nie oszcz dzi te ciebie.
Zwa tedy na dobrotliwo i surowo Bo - surowo dla tych, którzy
upadli, a dobrotliwo Bo wzgl dem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci,
bo inaczej i ty b dziesz odci ty. Ale i oni, je eli nie b
trwali w
niewierze, zostan wszczepieni, gdy Bóg ma moc wszczepi ich
ponownie."
Ten argument jest najbardziej oburzaj cy, poniewa to w
nie te
wersety pokazuj bardzo wyra nie, e to my - poganie, jako dzikie
ga zki zostali my zaszczepieni do drzewa oliwnego, zakorzenionego
w Mesjaszu Izraela (Ef. 2,12) i nakarmione przez t uszcz oliwny, który
reprezentuj Ducha wi tego, daj c ycie dla ydów (naturalnych
ga zi). Do nas S owo zwraca si , aby my pami tali, e to nie my
wigamy korze , lecz korze d wiga nas. Ko ció nigdy nie by
drzewem oliwnym. To my, jako poganie zostali my zaszczepieni do
drzewa oliwnego - Izraela, który znalaz si w Bo ym planie ju 2000
lat przed nami. 7. Wszystkie obietnice, które odnosi y si do Izraela w
Starym Testamencie, je eli historycznie nie wype ni y si przed
przyj ciem Jezusa Chrystusa, to s one teraz w asno ci
chrze cija skiego Ko cio a. Obietnice te nie powinny by
interpretowane dos ownie, ale w wymiarze duchowym i symbolicznym,
w zwi zku z tym odniesienie do Izraela, Jerozolimy, Syjonu i wi tyni
tak naprawd nale y odnosi do Ko cio a (2 Koryntian1,20). Na
podstawie tego tekstu zwolennicy teologii zast pienia dowodz , e
Stary testament powinien by rozumiany figuratywnie, a nie dos ownie.
Jednak e w tym samym nauczaj cym li cie aposto a Paw a jasno
19
widzimy, e nowotestamentowe odniesienia do Izraela nale do
Izraela, a nie do Ko cio a. W
nie dla tego adna z obietnic biblijnych
odnosz ca si do Izraela i ydów nie mo e by odczytywana w sposób
symboliczny, ani te nie mo e by przypisywana wy cznie
Ko cio owi. Obietnice i przymierza s dos owne i wiele z nich
zawartych jest na wieki, a my chrze cijanie mo emy w nich
uczestniczy i traktowa je jako cz
naszego odrodzenia, co nie
upowa nia nas do wykluczania Izraela.
Nowy Testament wielokrotnie mówi nam na temat relacji Izraela i
Ko cio a ( Rzymian 4,16; 11,17; 15,27; Efezjan 2,13). My, jako
chrze cijanie nie mo emy by uzurpatorami odwiecznego przymierza
Boga z Izraelem, ani te nie mo emy stawia si na miejscu fizycznego
Izraela. Powinni my raczej cieszy si z bycia wspó uczestnikami tych
samych obietnic (Rzymian 11,29). Jaka by a postawa pierwszych ojców
ko cio a wobec Izraela i jak przejawia a si w Ko ciele? Spójrzmy na
pierwsze cztery stulecia chrze cija stwa, które niestety zapisa o si
wielk nienawi ci wobec ydów, co sprzeciwia o si jasnej nauce
Nowego Testamentu. W pierwszym stuleciu naszej ery Ko ció
czony by z swoimi ydowskimi korzeniami. Nie by o zamiarem
Jezusa, aby kierowa Ko ció na jak kolwiek inn drog , dlatego, e
sam Pan Jezus posiada
ydowskie korzenie i Jego nauczanie doskonale
wspó istnia o z pismami hebrajskimi. Jasno wyrazi to w Ewangelii
Mateusza 5,17-18: "Nie mniemajcie, e przyszed em rozwi za zakon
albo proroków; nie przyszed em rozwi za , lecz wype ni . Bo
zaprawd powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani
jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, a wszystko to si
stanie" Przed pierwszym powstaniem ydowskim w 66 roku naszej ery,
chrze cija stwo traktowane by o jako sekta w onie judaizmu na równi
z Esenczykami. Rozdzia pomi dzy judaizmem a chrze cija stwem
rozpocz si w wyniku ró nic spo ecznych i religijnych. Wed ug
Davida Rauscha by o kilka wa nych powodów: 1. Rzymskie
wtargni cie na teren Judei oraz rozprzestrzenienie si i szeroka
akceptacja chrze cija stwa przez pogan w znacznym stopniu
skomplikowa y histori
ydowskiego chrze cija stwa.
2. Rzymskie wojny przeciwko ydom nie tylko zniszczy y wi tyni
i Jerozolim , ale równie zlikwidowa y pozycj Jerozolimy, jako
rodka chrze cija stwa w wiecie grecko-rzymskim.
20
3. Szybka akceptacja chrze cija stwa w ród pogan doprowadzi a do
konfliktu pomi dzy Ko cio em a Synagog . Podró e misyjne
przynios y chrze cija stwo do wiata poga skiego i liczebny wzrost nie
ydowskich wierz cych ostatecznie roz czy chrze cija stwo od jego
ydowskich korzeni. Wielu nie ydowskich chrze cijan zinterpretowa o
zniszczenie Jerozolimy i wi tyni jako znak, e Bóg porzuci judaizm i
da wolno dla pogan, aby rozwijali w asn chrze cija sk teologi
pozbawion wp ywów Jerozolimy.
Po drugim powstaniu ydowskim w latach 133 - 135 naszej ery
autorytet w ród chrze cijan przesun si od ydowsko-
chrze cija skich przywódców do liderów wywodz cych si tylko z
pogan. Odt d Jerozolima straci a swoj wag na rzecz nowych
rodków chrze cija stwa takich, jak: Aleksandria, Rzym oraz
Antiochia. Prawid owe zrozumienie tych przeobra
w onie
wczesnego chrze cija stwa jest bardzo wa ne, gdy to pozwala nam
zrozumie , jaki by powód anty ydowskiej retoryki wczesnych ojców
Ko cio a, co ostatecznie odci o chrze cija stwo od jego ydowskich
korzeni. Od kiedy ko ció rozszerzy swoje wp ywy w granicach
Cesarstwa Rzymskiego, a jego cz onkami stawa o si coraz wi cej nie-
ydów, wtedy grecka i rzymska my l i filozofia coraz bardziej
przekrada a si do ko cio a i zupe nie go zniekszta ci a. Sta o si to
przyczyn wielu pó niejszych herezji, w których Ko ció tkwi jeszcze
do dnia dzisiejszego. Tak wi c przepa pomi dzy chrze cija stwem, a
judaizmem stawa a si coraz wi ksza.
W pierwszych wiekach Ko cio a judaizm w Cesarstwie Rzymskim
traktowany by jako "religio licita" - religia zalegalizowana przez
Cesarstwo, natomiast chrze cija stwo, jako nowa religia by a
nielegalna. Konsekwencj tego by y prze ladowania chrze cijan, co
sta o si powodem animozji w stosunku do ydów, którzy unikn li
prze ladowania. W pó niejszym czasie, kiedy chrze cija stwo sta o si
religi panuj
, zacz to tworzy anty ydowskie ustawodawstwo w
nieuzasadnionej zem cie przeciwko ydom. Antagonizm wczesnych
chrze cijan wobec ydów uwidoczni si w pismach wczesnych ojców
ko cio a: Justyn M czennik wyniesiony w chrze cija skiej Europie do
rangi symbolu w 160 roku naszej ery w wypowiedzi na temat ydów
powiedzia : " Pisma wi te nie s wasze, lecz nasze.". Ireneusz, biskup
Lyonu w 177 roku naszej ery powiedzia : " ydzi s wydziedziczeni
spod aski Boga.". Tertulian, yj cy w latach 160 - 230 naszej ery w
21
swojej rozprawie naukowej "Przeciwko ydom" napisa , e Bóg
odrzuci
ydów, a w to miejsce przyj chrze cijan. W pocz tkach
czwartego stulecia naszej ery Euzebiusz napisa , e obietnice Pism
Hebrajskich nie by y dla ydów tylko dla chrze cijan, natomiast
wszystkie przekle stwa zawarte w tych pismach odnosz si tylko do
ydów. Dalej argumentowa , e Ko ció jest kontynuacj Starego
Testamentu i judaizmu. Wczesny Ko ció zdeklarowa si , aby by
prawdziwym Izraelem, aby stosownie do Ducha by spadkobierc
wszystkich obietnic. Ojcowie ko cio a w ten sposób dyskredytowali
fizyczny Izrael, aby udowodni , e Bóg przesun swoj mi
z
ydów na chrze cijan.
Pocz tek czwartego stulecia naszej ery zdominowany zosta przez
"triumfalizm Ko cio a" nad "Zwyci onym Izraelem". W 306 roku
Konstantyn Wielki sta si pierwszym chrze cija skim imperatorem
Rzymu. Na pocz tku swojego panowania mia on pluralistyczne
zamiary i przyzna
ydom i chrze cijanom te same prawa religijne.
Jednak w 313 roku edykt mediola ski rozpocz proces dominacji
chrze cija stwa. Ukoronowaniem tego procesu by o og oszenie
chrze cija stwa oficjaln religi imperium. Tym samym Konstantyn
zakaza funkcjonowania wszystkich innych religii, w tym i judaizmu.
Zasygnalizowa o to koniec prze ladowania chrze cijan, ale da o
pocz tek prze ladowaniu ydów. Ju w 305 roku w Hiszpanii wydano
dekrety zakazuj ce wspólnych kontaktów ydów i chrze cijan.
Zakazano równie spo ywania wspólnych posi ków, uczestniczenia we
wspólnych szabatach oraz mieszania ma
stw pomi dzy ydami i
chrze cijanami. Imperialny Rzym w 313 roku wyda Edykt
Mediola ski, który uprzywilejowa chrze cija stwo oraz wy czy spod
prawa synagogi.
W miar rozszerzania si chrze cija stwa powstawa y dalsze
ograniczenia dla ydów: - cofni to wszelkie przywileje dla ydów (
równie te nadane w staro ytno ci) - zniesiono jurysdykcj rabiniczn
nad ydami - prozelityzm na judaizm karano mierci - ydzi nie
mogli piastowa stanowisk wojskowych i cywilnych Te i inne
ograniczenia potwierdzane by y przez synody ko cielne w przeci gu
tysi ca lat. W 321 roku Konstantyn wydaje dekret o zakazie wszelkich
prac w "zaszczytnym dniu s
ca". Zmieniaj c tym samym Szabat na
niedziel jako dzie
wi ty dla chrze cijan. Tym samym jeszcze
bardziej pog bi ró nice pomi dzy chrze cijanami i ydami. Sobór w
22
Nicei w 325 roku ostatecznie zatwierdzi niedziel jako " wi ty dzie
odpoczynku dla chrze cijan", chocia d ugo po tym fakcie toczy y si
spory czy jest to zgodne z Pismem wi tym.
Po roku 321 naszej ery pisma ojców ko cio a stawa y si coraz
bardziej agresywne w stosunku do spo eczno ci ydowskich, które
rozsiane by y po ca ym ówczesnym chrze cija skim wiecie. Hilary z
Poitiers yj cy w latach 291 - 371 napisa " ydzi s ludem
przewrotnym i wykl tym przez Boga na zawsze." Grzegorz z Nysy
zmar y w 394 roku w serii swoich anty ydowskich kaza napisa : "
ydzi s wyl giem mij, nienawidz cy dobroci." wi ty Hieronim
yj cy w latach 347 - 407 tak opisuje ydów: " . w e nosz ce na sobie
obraz Judasza, ich psalmy i modlitwy s jak ryczenie os ów". Pod
koniec czwartego stulecia, biskup Antiochii Jan Chryzostom
(Z otousty), wielki mówca, napisa seri o miu kaza przeciw ydom,
poniewa widzia , jak chrze cijanie utrzymuj dobre kontakty z
ydami, a nawet respektuj ich wi ta i chcia to jak najszybciej
powstrzyma . W swoim wysi ku, aby przywróci chrze cijan do
czego , co okre li jako "prawdziwa wiara" wykrzykiwa , e ".synagoga
to dom publiczny, jest niczym innym jak teatrem i nor z odziei oraz
mieszkaniem dzikich zwierz t. aden yd nie wielbi Boga. ydzi to
notoryczni mordercy, których posiad szatan, a ich rozpusta i opilstwo
sprawia, e ich zwyczaje podobne s do wi ". Teraz wyra nie
widzimy, e chrze cijanin chc cy trzyma si swego duchowego
dziedzictwa lub poganin, który pragn uczy si korzeni
chrze cija stwa by w bardzo trudnej sytuacji. Jan Chryzostom chcia
jeszcze bardziej oddzieli
ydów i chrze cijan. W swojej czwartej
anty ydowskiej rozmowie napisa : " Powiedzia em do przeciwko
tym, którzy mówi , e s po naszej stronie, ale garn si do ydowskich
zwyczajów i obrz dków . to jest przeciw ydom, którzy chc wci gn
ich do tego. ydzi s porzuceni przez Boga, a poprzez zabójstwo Boga
nie ma ju dla nich ani aski, ani mo liwo ci pokuty" .Jan Chryzostom
znany by ze swoich p omiennych anty ydowskich kaza , nie godnych
chrze cijanina i ra co antysemickich. Jan Chryzostom wniós
niechlubny wk ad do historii chrze cija skiego antysemityzmu,
uwa aj c ydów za winnych zabójstwa Chrystusa. W pi tym stuleciu
naszej ery zacz to zastanawia si dlaczego ydzi skoro s przekl ci
przez Boga nadal istniej ? Spraw wyja nia Augustyn w swoim
"Kazaniu Przeciw ydom". Zapewnia on, e: "Chocia
ydzi zostali
23
skazani przez Boga na najbardziej surow kar za zabójstwo Chrystusa,
to jednak Boska opatrzno nadal ich utrzymuje, aby wraz ze swymi
Pismami s
yli jako wiadkowie prawdziwo ci chrze cija stwa oraz
tryumfu Ko cio a nad Synagog ". ydzi wed ug Augustyna mieli by
"Ludem wiadków" oraz niewolnikami i s
cymi zawsze
upokarzanymi.
adcy wieccy Cesarstwa Rzymskiego uwa ali ydów jako "servi
camerae" i utrzymywali ich jako niewolników - bibliotekarzy, aby dbali
o Pisma hebrajskie. ydzi wykorzystywani byli jako ci, od których
po yczano pieni dze na lichw , a poniewa proceder ten by zakazany
ród chrze cijan - szybko spopularyzowa si w ród ydów. Tak wi c
w redniowieczu ideologiczny arsena chrze cija skiego
antysemityzmu zdoby sobie solidne podstawy. Uwidacznia o si to w
rozmaitych ustawach i nakazach w ramach ko cio a. Podczas tego
okresu jadowita judeofobia g ównie ograniczona by a do kleru, który
zawsze próbowa utrzyma swoje "stadko" daleko od ydów. Jednak e
w pó niejszym czasie to zwykli ludzie oraz rosn ca klasa rednia stali
si g ównym ród em antysemickiej dzia alno ci.
Efekty anty ydowskiego nauczania uwidoczni y si wkrótce w
krucjatach krzy owców, oskar eniach o profanacje hostii i mord
rytualny. Zmuszano ydów do noszenia specjalnych wyró niaj cych
ich od innych " znaków ha by". Rozpocz y si pogromy bardzo cz sto
zako czone ekspulsjami ydów z ich dotychczasowych siedzib.
Zacz to wydziela dla nich specjalne getta, niszczono im synagogi,
palono ich ksi gi. I wszystko to dzia o si w "chrze cija skiej Europie",
nie mówi c ju o apogeum prze ladowa w czasie Holokaustu Gdyby
Ko ció od pocz tku jasno zrozumia swoje wszczepienie do
szlachetnego Drzewa Oliwnego, wtedy tragiczna historia
chrze cija skiego antysemityzmu nigdy nie mia aby miejsca. B dy
teologii zast pienia s jak rak w Ko ciele, który nie tylko spowodowa
wykrzywienie Biblijnego nauczania w stosunku do ydów i Izraela, ale
przerobi wielu w instrumenty nienawi ci w imieniu Boga.
CZY NOWY TESTAMENT JEST ANTYSEMICKI?
CZY KO CIÓ MA TRAKTOWA
YDÓW Z POGARD ?
Absolutnie NIE ! Chocia Nowy Testament by u ywany w tym celu
przez antysemitów, nawet w obr bie Ko cio a, to autorzy Nowego
Testamentu byli ydami i dlatego ich argumenty, chocia czasami s
krytyczne, to zawsze jest to dyskusja wewn trz spo eczno ci
24
ydowskiej i nie dotyczy a ona szerszego ogó u. Nawet, je eli krytyka
by a szorstka, to skierowana by a do poszczególnych grup (sekt), które
wprowadza y odmienne nauki, a nigdy nie odnosi a si do ca ej
spo eczno ci ydowskiej. Za przyk ad mo e pos
wypowied
Jeszuy, który krytykowa Faryzeuszów, tym niemniej jednak Jeszua
powiedzia : "Wszystko wi c, cokolwiek by wam powiedzieli, czy cie i
zachowujcie, ale wed ug uczynków ich nie post pujcie. " Jeszua uzna
ich autorytet, jako nauczycieli prawa Moj eszowego, ale nie popiera
ich i krytykowa dlatego, e wiadectwo ich ycia oraz praktyczne
uczynki by y zaprzeczeniem ich nauczania. Z nauczania Nowego
Testamentu jasno wynika, e Ko ció powinien z mi
ci i szacunkiem
odnosi si do ydów. W Li cie do Efezjan 2,11 - 18 powiedziane jest,
e wszystko to mo liwe jest " przez krew Mesjasza". My poganie
stali my si bliscy spo eczno ci Izraelskiej, przymierzom i nadziei
danej Izraelowi.
W Li cie do Rzymian 11, 11-12, 25 powiedziane jest, a eby nie mie
zbyt wysokiego mniemania o sobie, poniewa " zatwardzia
przysz a na cz
Izraela." Wiersz 26 mówi, e w ko cu " b dzie
zbawiony ca y Izrael, poniewa dary i powo ania Bo e dla Izraela i
ydów s
NIEODWO ALNE
. (wiersz 29). Tak wi c relacje Boga z
Izraelem s
WIECZNE
. My, jako wierz cy z pogan powinni my
wiedzie , e ydzi s umi owani przez Boga ze wzgl du na
patriarchów. Rzymian 11,28 mówi: "Co do ewangelii, s oni
nieprzyjació mi Bo ymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, s
umi owanymi ze wzgl du na praojców." S oni wybranym ludem,
który spe ni Bo e powo anie zanosz c wiatu dobr nowin o
Mesjaszu. Naród Izraelski zosta wybrany do: 1. Pos usze stwa Jego
owu i aby by " wiat em dla narodów" 2. S uchania S owa Boga i
zapisania go w Biblii 3. Przyniesienia na wiat Mesjasza ydzi spe nili
swoj rol poprzez obietnic dan
wiatu przez Abrahama, mówi ca e
"w tobie b
b ogos awione wszystkie narody ziemi" (I M 12,3 ).
Izrael mia by
wiat em dla narodów i chocia w tym wzgl dzie
upada , to i tak Bóg zademonstrowa poprzez nich swoj chwa i
pot
na ziemi. ydzi zostali te powo ani do tego, aby s ysze S owo
Bo e i zapisa go dla innych i dzi ki temu mo emy mie Bibli . Zostali
te powo ani do tego, aby przez nich Mesjasz w ciele móg przyj na
wiat, który narodzi si , pe ni swoj s
, zmar , powsta z
martwych, wst pi do nieba i przyjdzie do ydów i na Ziemi Izraela
25
oraz do Jerozolimy. Bóg zawar z Izraelem i ydami wieczne
przymierze, które wiele razy potwierdzi w Swoim S owie. Bóg by by
amc , gdyby nie spe ni swoich obietnic, zapisanych w Jego S owie,
ale doskonale wiemy, e tak nie jest. Wiemy te , e Bóg spe ni i
jeszcze spe ni wszystkie obietnice wobec swojego ludu. To w
nie jest
nasz gwarancj , e spe ni je równie dla Ko cio a. "Tak mówi Pan,
który ustanowi s
ce, by wieci o w dzie , który wyznaczy ksi yc i
gwiazdy, by wieci y w nocy, który wzburza morze tak, e szumi jego
fale, Pan Zast pów jego imi : Je eli by te prawa mia y si zachwia
przede mn - mówi Pan - to i ród Izraela przesta by by ludem przede
mn po wszystkie dni. Tak mówi Pan: Jak nie mog by zmierzone
niebiosa w górze i zbadane fundamenty ziemi w dole, tak i ja nie
odrzuc ca ego potomstwa Izraela mimo wszystko, co uczynili - mówi
Pan" Jerem. 31,35-37.
Czy ydzi i Izrael w Nowym Testamencie posiadaj ci gle aktualne
przymierze? Biblia bardzo jasno wyra a si na ten temat:
1. Izrael to ydzi, a nie poganie "Izraelitów, do których nale y
synostwo i chwa a, i przymierza, i nadanie zakonu, i s
ba Bo a, i
obietnice". Rzymian 9,4 2. Do Izraelitów ci gle nale y synostwo,
chwa a, przymierza, nadanie prawa, spo eczno i obietnice (Rzym.9,4)
3. Dary i powo anie Bo e dla Izraela s
NIEODWO ALNE
"Nieodwo alne s bowiem dary i powo anie Bo e." Rzymian 11,29
4. Jest 77 odniesie do Izraela w Nowym Testamencie, ale adne z
nich nie odnosi si do Ko cio a. Je eli spróbowa by s owo "Izrael"
zast pi s owem "Ko ció ", to brzmia o by to bezsensownie, a
niejednokrotnie zmienia oby ca y kontekst i znaczenie danego
fragmentu. Jednym z przyk adów jest List do Rzymian 10,1: "Bracia!
Pragnienie serca mego i modlitwa zanoszona do Boga zmierzaj ku
zbawieniu Izraela." Je eli w tym fragmencie zast pi by Izrael
Ko cio em, to czy ko ció potrzebowa by zbawienia? Podobnie jest z
innymi fragmentami.
5. W Psalmie 105 siedmiokrotnie wymienione s Bo e obietnice
ziemi Kanaan dla Abrahama. Jest to obietnica wieczna, tak jak zawarte
to zosta o w 6. I M 12,1 -3.
7. W Ksi dze Jeremiasza 31,35- 37 powiedziane jest o wiecznej
naturze i obietnicach Bo ych dla ydów i Izraela. Obietnice te s tak
pewne, jak blask s
ca, które wieci w dzie oraz ksi yca i gwiazd,
które wiec w nocy.
26
8. Proroctwa dotycz ce czasów ostatecznych, które mówi o
powrocie potomków Jakuba do swej ziemi ( Izraela ) i o ich
odnowieniu w przyt aczaj cej wi kszo ci wype ni y i wype nia na
naszych oczach w przeci gu ostatnich 120 lat. Zobacz fragmenty:
Izajasza 11,11 - 12, 43,5 - 6, 49,22 - 23, 60,9 - 11, Ezechiela 35,1, 36
oraz 37,1 - 14, Jeremiasza 16,14 – 16 9. Jeszua oraz Ewangelia
NAJPIERW pos ane by y do ydów, a potem do Greków. (Rzymian
2,8 - 9; Mateusza 10,5 - 7 oraz 15,24 ). List do Galacjan 3,28 mówi: "
Nie masz yda ani Greka. ". Fragment ten mówi o tym, e wszyscy
przed Bogiem jeste my jednakowi, poniewa wszyscy jeste my
grzesznikami, uratowanymi dzi ki asce Bo ej oraz dzie u Golgoty.
Niemniej jednak nasze role na ziemi s zupe nie odmienne, na przyk ad
czy ni i kobiety, matki i ojcowie, m owie i ony, itd. Ka dy ma
odmienn , indywidualn rol , przeznaczon mu przez Boga. Podobnie
rola ydów i pogan jest zupe nie inna.
WIADECTWO O TEOLOGII ZASTEPSTWA
(Tekst z Internetu
)
Tak si z
o, e wyrasta em w rodowisku, które bacznie
obserwowa o „znaki czasu”, a zw aszcza wydarzenia w Palestynie,
które uwa ane by y za co w rodzaju Bo ego zegara. By o to w ród
tzw. „stanowczych chrze cijan” na terenie
ska Cieszy skiego w
latach 20-tych i 30-tych 20 wieku. (Czyta em o tym pó niej, w latach
50-tych, w czasopi mie „G os Prawdy” z tamtego okresu). Nie zna em
wtedy tzw. „teologii zast pstwa”, szeroko rozpowszechnionej w
chrze cija stwie, nie wy czaj c protestantyzmu, która g osi, e Bóg
odrzuci lud Izraela, a wszelkie biblijne dotycz ce go obietnice przesz y
na „nowego Izraela” — nowotestamentowy Ko ció . Znamienne, e w
tamtym czasie nie by o mowy o pa stwie Izrael, a w Palestynie
o
niespe na 100.000 ydów.
Ukszta towa o to mój sposób widzenia tych spraw, który potem ju
si nie zmieni . Kiedy zapozna em si pó niej z „teologi zast pstwa”,
nie mog em inaczej, ni odrzuci j jako w wietle Biblii absurdaln ,
nie tylko z uwagi na Stary Testament, ale tak e na Nowy, zw aszcza na
jednoznaczne wypowiedzi w. Paw a w tej kwestii (Rz. 9–11). Biblia
nie uczy, e Izrael zosta odrzucony, lecz przeciwnie, e my jako
27
poganie stali my si wspó uczestnikami ich dóbr duchowych, a ich
czasowe zatwardzenie nast pi o ze wzgl du na nas.
ycie, dzia alno i dzie o odkupie cze Jezusa Chrystusa oraz
powstanie Ko cio a to spe nienie dawnej obietnicy Bo ej, danej
Abrahamowi, i w potomstwie jego b ogos awione b
wszystkie
narody ziemi. Dlatego „teologi zast pstwa” uwa am za cz
ogólnego odst pstwa Ko cio a, jeden z przejawów filozofizacji i
poganizacji doktryny chrze cija skiej, jakie mia y miejsce w 3 i 4
wieku po Chrystusie, a ich utrzymywanie si nadal po reformacji jako
niefortunne nast pstwo antysemityzmu Lutra.
Je li tak jest naprawd , to nale y si spodziewa , e w ramach
ogólnej odnowy nast pi równie odnowa na tym odcinku. I
rzeczywi cie, w ostatnim czasie dokona a si znamienna ewolucja, a
ciwie wyra na odnowa w tym zakresie, w której ogromne po acie
chrze cija stwa ewangelicznego odesz y lub odchodz stopniowo od
„teologii zast pstwa” i wróci y lub wracaj na grunt Pisma wi tego.
Proces ten wyra nie trwa nadal, co móg bym udokumentowa licznymi
faktami.
Nie wchodz c jednak w zbytnie szczegó y, stwierdzam, e w wietle
Pisma wi tego Izrael i wydarzenia na Bliskim Wschodzie maj dla
mnie w aktualnej sytuacji znaczenie kluczowe. W
ciwie trudno mi si
i zrozumie tych, którzy przychylaj si jeszcze nadal ku
„teologii zast pstwa”, poniewa dla mnie aktualnie ponad 90 %
„znaków czasu”, wiadcz cych o tym, i
yjemy w czasach
ostatecznych, stanowi znaki zwi zane z Izraelem i wydarzeniami na
Bliskim Wschodzie.
Zupe nie czym innym s natomiast konkretne przepowiednie
wydarze , a nawet tworzenie jakiego ich kalendarza, co zawsze jest
bardzo ryzykowne, ale niestety dosy powszechne w literaturze
niektórych kr gów chrze cija skich. Minie kilka lat i ten w swoim
czasie bardzo prawdopodobny i oczekiwany scenariusz okazuje si by
mira em. Nie podwa a to jednak biblijnych proroctw, tylko obna a
ludzki subiektywizm oraz niecierpliwo i pochopno w
dopasowywaniu biblijnych proroctw do aktualnych wydarze .
Poni ej podam kilka punktów, kilka rodzajów faktów, które s dla
mnie potwierdzeniem wiary w to, e wszystkie biblijne wypowiedzi na
temat Izraela, zarówno nowo- jak i starotestamentowe, nale y rozumie
dos ownie, bez adnej doktrynalnej transformacji ich znaczenia, e
28
nadal wszystkie one s aktualne, e wszystkie si wype ni i e
oczekiwanie na ich wype nienie i ledzenie ich wype niania si jest dla
nas z punktu widzenia biblijnej eschatologii bardzo wa ne. No i
oczywi cie jest to wa ne tak e z uwagi na nasz prawid owy stosunek
do ludu Izraela, gdy poci ga to za sob nasze konkretne obowi zki
wzgl dem tego naszego „starszego brata”.
Oto kilka g ównych moich punktów: \item{1) Utrzymanie
to samo ci religijnej, narodowej, etnicznej i kulturowej ydów przez 2
tysi clecia rozproszenia; \item{2) Powstanie i rozwój syjonizmu;
\item{3) Historia imigracji ydowskiej do Palestyny; \item{4)
Powstanie i rozwój pa stwa Izrael; \item{5) 53 w 2007 – 59)-letnia
historia budowy pa stwa Izrael; \item{6) Historia konfliktów arabsko-
izraelskich; \item{7) Powstanie ruchu mesjanistycznego w ród ydów;
\item{8) Rozwój mesjanizmu w ród rabinów Izraela; \item{9) Odwrót
chrze cijan ewangelicznych od teologii zast pstwa; \item{10)
Odzyskiwanie przez chrze cijan ewangelicznych wiadomo ci
ydowskich korzeni i mi
ci do „starszego brata”.
Powy sza cz
niniejszego artyku u powsta a pi lat temu i
znalaz a si w internecie w serwisie www.DoCelu.Jezus.pl w dziale
Teksty ró ne - Listy. Czuj si pobudzony, aby powo
si na ni tutaj,
a to ze wzgl du na dramatyczny rozwój, jaki w tej dziedzinie nast pi w
tych ostatnich pi ciu latach. Nami tne spory, kontrowersje i skrajne
sprzeczno ci w postrzeganiu pa stwa Izrael i narodu ydowskiego bez
przerwy nasilaj si .
Wspomn w tym kontek cie tylko o kilku z wielkiej liczby faktów:
otrzymane ostatnio opracowanie, pochodz ce z kr gów
ewangelicznych, b
ce w swojej istocie nawrotem do starych tez
teologii zast pstwa; szereg konferencji w polskich ko cio ach neo-
charyzmatycznych, po wi conych w ca
ci lub w du ej cz ci
tematyce Izraela; nasilenie ogólno wiatowej anty ydowskiej akcji
propagandowej, prowadzonej na bazie oszczerczych tzw. "Protoko ów
drców Syjonu", ostatnie wydarzenia polityczne i militarne,
zw aszcza atak na WTC, wojny w Afganistanie i w Iraku.
Na omawianym odcinku dochodzi do niesamowicie dramatycznej i
nami tnej polaryzacji stanowisk - z jednej strony widzimy wzruszaj ce
przejawy gor cej mi
ci i pot nego wsparcia modlitewnego dla ludu
izraelskiego, z drugiej strony niepohamowan nienawi i usilne
enia do ca kowitej eksterminacji tego narodu.
29
Po jednej stronie mamy wi c tych, którzy podkre laj ogrom dóbr
duchowych, jakimi Bóg ub ogos awi ludzko poprzez naród izraelski.
To za jego po rednictwem wiat otrzyma objawienie Boga, Prawo,
proroków, Mesjasza, aposto ów, Pismo wi te. A ponad to ten
niewielki, dzielny, ci ko do wiadczany naród wpisa si na przestrzeni
dziejów w dorobek ludzko ci niezliczon ilo ci pomys ów, idei, dzie
sztuki, odkry naukowych, wynalazków.
Na przeciwleg ym biegunie s ci, którzy ulegli psychozie nienawi ci
do ydów, wzbudzanej i podsycanej przez takie dzie a jak „Mein
Kampf” Hitlera czy tzw. „Protoko y m drców Syjonu”. To ostatnie
dzie o ma rzekomo stanowi protoko y z tajnych obrad, jakie toczy y
si równolegle z kongresem syjonistycznym w roku 1897. Nie ma tam
jednak adnego tematu obrad, nie ma listy uczestników, nie ma mowy o
kworum, nie ma prowadz cego, nie ma listy mówców, nie ma adnych
sprawozda , adnych dyskusji, adnych g osowa , adnych uchwa ,
adnych wniosków, adnych wytycznych. Ca y tekst, podzielony na 24
„posiedzenia”, ka de z pewn liczb paragrafów, to monolog-rzeka
kogo anonimowego, kto ca y czas u ywa pierwszej osoby liczby
mnogiej, maj cy na celu jak najwyra niejsze przedstawienie owych
tajemniczych „my” (ma si rozumie syjonistów, a najlepiej wszystkich
ydów) jako: \item{— ludzi ca kowicie pozbawionych jakichkolwiek
szlachetnych uczu , zasad czy skrupu ów, bezideowych, cynicznych i
bezgranicznie pod ych; \item{— ludzi spiskuj cych przeciwko
wszystkim i odpowiedzialnych za wszelkie postacie historycznego,
spo ecznego, politycznego i gospodarczego z a; \item{— ludzi
poch oni tych jedyn tylko demoniczn
dz i d
cych bez
wszelkich zahamowa do jedynego tylko celu: zagarni cia w adzy nad
ca ym wiatem i ujarzmienia ca ej ludzko ci.
Nie s to rzeczy przypadkowe. Wszystko to dowodzi, e jest to
konflikt w swojej istocie duchowy, spe niaj cy w ca ej eschatologii
naszych czasów rol coraz bardziej kluczow . Duchowy charakter tego
konfliktu powoduje, e prawie nie ma w nim neutralnych. Polaryzacja
prowadzi do postaw coraz bardziej kategorycznych i nieprzejednanych.
Ta polaryzacja wci ga zarówno pojedynczych ludzi, okre lone
ugrupowania, opcje religijne, ideologiczne i polityczne, jak i ca e
ogromne spo ecze stwa i bloki ustrojowe.
Z jednej strony zjawisko to jest pot nym znakiem czasów,
wo aj cym, wr cz krzycz cym, które powinno obudzi ka dego z nas i
30
wiadomi nam, w jak powa nych czasach yjemy, jak blisko s ju
ostateczne wydarzenia eschatologiczne, których na podstawie Pisma
wi tego oczekujemy.
Z drugiej strony stosunek do Izraela jest kluczowym, niezmiernie
donios ym sprawdzianem postawy ka dego chrze cijanina. Nie
bezpo rednio, lecz poprzez Pismo wi te. Z ca ej Biblii wynika
bowiem jednoznacznie i bardzo wyra nie, e Bóg ukocha ten naród i
powierzy mu donios e pos annictwo dziejowe. Kto b ogos awi Jego
lud, b dzie b ogos awiony; kto go przeklina, b dzie przekl ty.
Nie mo na by biblijnie wierz cym, a jednocze nie wrogiem tego
narodu. Kto wi c daje wiar wymy lnym, pod ym, absurdalnym
oskar eniom ydów o wszelkie z o pod s
cem, uto samia si z tymi
oskar eniami i rozpowszechnia je, ten zdradza swoj ca kowit
ignorancj , zupe ny brak znajomo ci Pisma wi tego, a przez to tak e
zupe ny brak znajomo ci Boga i Jego celów. Cz owiek taki sam
dyskwalifikuje si wi c jako chrze cijanin i staje si sprzymierze cem
diab a, który miertelnie nienawidzi zarówno Boga, jak i Jego lud.
Niew tpliwie w naszych czasach najwi kszym wrogiem ydów s
islamscy fundamentali ci. Ju pod koniec lat 60-tych 20. wieku sam
widzia em, e na ka dym straganie ulicznym w Iraku mo na by o
naby „Mein Kampf” Adolfa Hitlera po arabsku, nawo uj cy do
„ostatecznego rozwi zania kwestii ydowskiej”. Dzi ca y obszar
muzu ma ski od Maroka a po Indonezj zalewaj publikacje typu
„Protoko ów m drców Syjonu”, których celem jest podgrzewanie
nastrojów anty ydowskich.
Trzeba jednak podkre li , e wrogo wzgl dem ydów nie jest
bynajmniej cech tylko fanatycznych islamistów. Podsycaj j tak e
programowo ró ne inne o rodki, mi dzy innymi uwa aj ce si za
chrze cija skie, mi dzy innymi tak e i w naszym kraju. Zdarzaj si
nawet ewangeliczni chrze cijanie, ulegaj cy propagandzie
anty ydowskiej, a nawet zielono wi tkowi pastorzy, przypisuj cy
ydom autorstwo faszyzmu i komunizmu.
Ca kiem mo liwe, a nawet wielce prawdopodobne, e z biegiem
czasu i w miar post puj cych wydarze na arenie mi dzynarodowej
nami tno ci wokó tego tematu b
dalej narasta do tego stopnia, e
wrogo wzgl dem ydów nabierze cech histerycznych. Ludzie
ywi cy i wyra aj cy swoj sympati i solidarno z tym narodem
mog wtedy znale si w powa nym zagro eniu.
31
Czy jeste gotowy opowiedzie si w s usznej sprawie po stronie
Bo ej bez wzgl du na okoliczno ci? Czy jeste gotowy raczej znosi
uciski wespó z ludem Bo ym, ni zadba o swoje bezpiecze stwo w
obliczu nienawistnej psychozy t umu? Nie wykluczone, e w
nie
„kwestia ydowska” stanie si w przysz
ci istotnym czynnikiem,
wokó którego skupi si prze ladowania Ko cio a.
Na zako czenie tego rozwa ania chcia bym jednak mocno
podkre li , e nasza postawa sympatii, wsparcia i b ogos awienia
Izraela i jego ludu nie mo e w adnym wypadku prowadzi nas do
ywienia jakichkolwiek wrogich uczu wzgl dem kogokolwiek, kto
jest wrogiem ydów. Ludzie tacy i rodowiska takich ludzi s ofiarami
diabelskich knowa , bezwiednymi narz dziami w realizacji jego
wrogich wzgl dem Boga planów, i jako tacy potrzebuj naszego
wiadectwa, naszej mi
ci i pokornej us ugi. Swoj postaw
ci gaj
bowiem na siebie Bo y gniew, a przez to tragiczne konsekwencje
doczesne i wieczne. Tak jak wszyscy inni ludzie, potrzebuj i powinni
us ysze prawd , gdy tylko prawda mo e ich wyzwoli .
Realizacja Bo ych planów z Jego ludem b dzie niekwestionowanym
ogos awie stwem dla wszystkich narodów - dla ca ej ludzko ci.
Znacz cy udzia w tym globalnym b ogos awie stwie przypadnie tak e
wielkiemu narodowi potomków Ismaela, który równie jest nosicielem
Bo ych obietnic, a tak e wszystkim innym narodom, nie wy czaj c
tych, które w przesz
ci lub aktualnie odnosi y lub odnosz si wrogo
do Izraela. Bo e ostateczne rozwi zania s doskona e i zbawienne dla
wszystkich ludzi.
Wina chrze cija stwa wobec narodu ydowskiego
3
Kiedy ujawniono zgroz holokaustu, wy oni o si pytanie: Jak mog o
do tego doj ? Przera a nas prawda, e holokaust by po prostu
kulminacj wielowiekowej nienawi ci i wzmo onych prze ladowa ,
nader cz sto podsycanych przez teologi chrze cija sk .
Jestem do g bi wzburzona - jako chrze cijanka i Jako Niemka, bo w
3
Siostra Pista Evangelische Marienschwestemschaft
Pa dziernik 1997, 1.M. Basilea Schlink,. Israel, Mein Volk, Darmstadt-
Eberstadt 1993'. S. 26
2. Karl Thieme (wyd.). Kirche und Synagog . Der Barnababref und der
Dialog Justins des Märtyrers, Ve1ag Otto Walter AG. 0lten 1945
32
miastach niemieckich od czasów redniowiecza zabijano bezlito nie
tysi ce ydów. Matka Basilea Schlink. za
ycielka naszej wspólnoty
sióstr, w ksi ce Israel, Mein \/olk (Izrael. Mój lud), w sposób
poruszaj cy pisze, e ka dy, kto dotyka ludu Bo ego, dotyka samego
Boga, gdy Izrael jest renic Jego oka (patrz Zach 2,12).
Zwa ywszy na okropno ci pope nione wobec ydów w imieniu
Chrystusa w ci gu 2000 - letniej historii Ko cio a, nie mo emy
wi towa prze omu tysi clecia bez uprzedniego wyznania, ze
skruszonym sercem, jakim bólem nape nia nas ta przesz
. Swym
niechrze cija skim sposobem my lenia i dzia ania przysporzyli my
imieniu Jezusa wstydu i ha by, sprawiaj c, e sta o si ono dla ydów,
ludu Bo ego, odstr czaj ce...
Poni sze fragmenty z ydowskich oraz chrze cija skich róde
historycznych stanowi krótkie podsumowanie strasznych faktów z
historii traktowania ydów przez chrze cijan - faktów, które brukowa y
drog do holokaustu. W tym sk pym uj ciu nie ma, niestety,
mo liwo ci bli szego zaj cia si poszczególnymi okresami
historycznymi. Dlatego na ko cu wskazano literatur .
Jak to si zacz o
W pierwotnej gminie chrze cija skiej ydzi i poganie jednoczy ! si
wokó Jezusa i w Jezusie byli jedno ci bo mur mi dzy ydami i
poganami zosta zburzony. By a jedna trzoda i jeden Pasterz. Jednak
pó niej, kiedy proporcje uleg y przesuni ciu i do Ko cio a wesz a
wi ksza ilo pogan, a liczba ydów stosunkowo mala a, ydów nie
znajduj cych si jeszcze w gminie chrze cija skiej zacz to postrzega
ju nie jako braci w wierze w jednego, objawionego Boga, lecz jako
obcych, nieomal jak wrogów.
Istnia y wszelkie podstawy, by mimo walk i trudno ci, które
wyst pi y, zachowa do nich stosunek yczliwy. w pokornej mi
ci,
bo przecie to od nich otrzymali my Prawo i proroków oraz Pana
Jezusa. Nie bez powodu aposto Pawe napomina nas, e jako wierz cy
w Chrystusa nie mamy si wobec nich czym chlubi , lecz winni my
zachowa postaw pokory, wiedz c, e korzeniem drzewa s
ydzi i e
to oni nosz nas. a nie my ich, poniewa my jeste my tylko w nich
wszczepieni (Rzymian 11). Lecz wrogowi uda o si wyrwa Ko ció z
tej pokornej postawy braterskiej, i w samouwielbieniu zagarn on dla
siebie wszystkie aski i obietnice odnosz ce si do Izraela, wykre laj c
Izraela wykre li z historii zbawienia.1
33
Teologia chrze cija ska a prawo dziedziczenia Izraela
We wczesnym Ko ciele chrze cija skim najpierw nie mia o, a w
ko cu ca kiem wprost zacz to ro ci sobie prawa do dziedzicznego
prawa Izraela. Wida to wyra nie zw aszcza w tak zwanym Li cie
Barnaby^, który powsta oko o r. 130 w Syrii, przez niektórych
nauczycie!! Ko cio a zaliczanym do Nowego Testamentu. Jest on pe ny
ostrej polemiki anty ydowskiej, odmawiaj cej ydom wszelkiego
bszego zrozumienia Pisma wi tego - bo nie s go w ogóle warci.
List Barnaby traktuje Stary Testament wy cznie jako cie Chrystusa i
Ko cio a: przymierze Boga z Jego ludem odnosi ju tytko do
chrze cijan, ydzi utracili je na zawsze.
Takie oraz podobne twierdzenia, zawarte np. w listach Ignacego z
Antiochii (70-107), coraz bardziej forsowa y uj cie, e Ko ció jest
nowym Izraelem. Cesarz Konstantyn posun si nawet do tego, by
wiadczy , e kraj Izrael nie nat y ju odt d do narodu ydowskiego,
cz do Ko cio a chrze cija skiego.
4
3 Tu znajduje si ju zarodek
"teorii wydziedziczenia", która w okresie od XV do XVIII wieku uros a
do przera aj cych rozmiarów i nie przestaje szkodzi po dzi dzie .
Po zburzeniu wi tyni w Jeruzalem (70 r) oraz po powstaniu Bar-
Kochby (132-135) wiara ydowska nie upad a, lecz nabra a si
yciowych i zdoby a wp ywy. Argument, jakoby Ko ció zaj miejsce
Izraela, przesta by przekonuj cy. Przeciwnie, gminy chrze cija skie i
ydowskie rywalizowa y z sob w nawracaniu pogan, a m ody Ko ció
widzia w judai mie wzrastaj ce zagro enie.
Aby temu przeciwdzia
, teologia chrze cija ska próbowa a
stworzy Jezusa nie ydowskiego. Wyci gano najosobliwsze dowody -
wiar Abrahama, a nawet obietnic dan Adamowi - eby pokaza , e
Ko ció istnia znacznie wcze niej ni Izrael, a nawet e faktycznie jest
"wiecznym Izraelem" (Tertulian) 1 Do jakiego stopnia my l ta jest
niebezpieczna, okaza o si setki lat pó niej, w Trzeciej Rzeszy.
We wczesnym chrze cija stwie ydów do szybko oskar ono o
"morderstwo Boga". Mimo i Ewangelia Mateusza 20,18-19 i Dzieje
Apostolskie 4,26-28 wyra nie wiadcz o tym, e za ukrzy owanie
Jezusa odpowiedzialni s tak e poganie, utrwali o si przekonanie, e
winni s wy cznie ydzi i dlatego kara nale y wy cznie ich.
"Osi gn li cie szczyt waszego zepsucia w nienawi ci do
4
. Wg 0lgi Marshall, Lydia Research Adviser. Swanwick, Anglia maj 1977, 7
34
Sprawiedliwego, którego ukrzy owali cie" (Justyn M czennik, oko o
100-165).2 Teolodzy chrze cija scy III wieku, np. Hipolit i Orygenes,
traktowali t teori dos ownie. W IV wieku my l chrze cija ska
znajdowa a si ju pod jej silnym wp ywem.
Podczas gdy "zwykli" chrze cijanie nadal piel gnowali kontakty z
ydami, a nawet uczestniczyli w nabo
stwach w synagogach,
przywódcy ko cielni w obawie przed utrat swojej trzody, nasilali
werbalne ataki, by wzbudzi l k i odraz przed ydostwem.
Augustyn (354-430) zaj stanowisko dwuznaczne. Mimo i zgadza
si z Paw em, e ydów nat y kocha , podziela zdanie ojców
Ko cio a, e zdrajca Judasz jest obrazem narodu ydowskiego. W
"Traktacie przeciwko ydom" pisze on, e wolno im
tylko po to.
by w swoim upokorzeniu byli " wiadkami swojej niesprawiedliwo ci, a
naszej prawdy".
5
Nie nale y ich zabija , bo nosz znami Kaina:
"Niech yj po ród nas, ale niech cierpi ! b
sta e poni ani,"
6
Teori , i
ydzi w swoim pe nym cierpienia bycie winni by
wiadectwem chwa y Chrystusa, traktowano pó niej wielokrotnie jako
pretekst do pogarszania ich niedoli - a nawet do ich zabijania.
Chryzostom (w przek adzie "Z otousty". 344-407), który pragn
uchroni gmin chrze cija sk w Antiochii przed spo ecznym i
religijnym wp ywem judaizmu o zabarwieniu hellenistycznym, b
c
retorykiem. napad na ydów w najostrzejszych s owach 1.
Teologia, któr zbudowa na przekonaniu, e los ydów jest
nast pstwem "zabójstwa Boga", mia a rujnuj ce skutki. Z powodu tego
przest pstwa, jak stwierdza, "nie ma ju dla was ani mo liwo ci
poprawy, ani przebaczenia, ani usprawiedliwienia ... Bóg was
nienawidzi!"2 "To wyznanie nienawi ci do ydów", pisze historyk
ydowski, Heinrich Graetz, "uzbroi o pó niej przeciwko ydom królów
i pospólstwo, m ów stanu i mnichów, krzy owców i pasterzy, w
narz dzia tortur i stosy,"3 Ka dy, kto ydów prze ladowa , torturowa i
zabija , uwa
si za wykonawc gniewu Bo ego.
5
1. Edward H F annery. The Anguish of the Jews, Twenty-Three Centuries
of Antisemitism. Paulist Press. New York /Mahwah 1985. s. 38n.
2. Hans Kuhner, Der Antisemitsmus der Kirche, Genese. Geschichte und
Gefahr. Verlag Die Waage, Zurych 1976, s. 27, Werner Keller, Und wurden
zenstreut untef alle Volker, Die nachbiblische Geschichte des jüdischen
Volkes. Droemer Knaur Monachium/Zurych 1966, s. 129.
6
3. Wg Olgi Marshall. j.w.. s. 7
35
Pa stwo jako poplecznik
Kiedy w IV wieku za panowania Konstantyna chrze cija stwo sta o
si religi pa stwow , Ko ció zdoby wp yw na ustawodawstwo, a
synagoga zmuszona by a podda si po cz ci presji ogranicze .
Za panowania cesarza Justyniana I (483-565) zniesiono wiele ustaw
chroni cych do tej pory ycie religijne i prawa ydów - mimo i
lokalne oddzia ywania mog y by bardzo ró ne. Degradacja
mniejszo ci ydowskiej posun a si najdalej. W VII stuleciu
bizantyjski cesarz Herakliusz zarz dzi , z przyczyn politycznych,
przymusowy chrzest ydów. W ten sposób chcia sobie zagwarantowa
jedno królestwa. Praktyka ta znalaz a na ladowców i mia a
katastrofalne nast pstwa w kolejnych stuleciach
7
4.
redniowiecze
W redniowieczu, w wyniku cis ego powi zania Ko cio a z
pa stwem, zasiew antysemityzmu chrze cija skiego wyda straszliwy
plon. Wyprawy krzy owe
Wraz z rozpocz ciem wypraw krzy owych w roku 1096 dla ydów
Europy nasta niespotykany dot d okres trwogi i prze ladowa .
Kaznodzieje krzy owców nawo ywali, by " wi
wojn " rozpoczyna
od w asnego kraju i zniszczy "wrogów Boga", ydów. W Niemczech
dotkni ta zosta a zw aszcza Nadrenia. Morduj c, grabi c, chrzcz c
przymusowo, hordy rycerzy, mnichów i ch opów napada y na
mniejszo
ydowsk . Wielu krzy owców lubowa o, e przed
opuszczeniem kraju w asnym mieczem zabije przynajmniej jednego
yda. aby krwi
ydowsk nama ci go do bitwy z Saracenami. Mord
ydów traktowano jako czyn mi y Bogu, gwarantuj cy odpuszczenie
wszelkich kar za grzechy 1.
Tytko w okresie od maja do lipca 1096. gdy wojska krzy owców
ci gn y przez Spreyer, Wormacj , Moguncj , Koloni , Trewir i inne
miejscowo ci, wymordowano 12 000 ydowi 2.
cznie podczas tej
pierwszej wyprawy krzy owej zg adzono oko o czwart , a mo e i
7
1. Clemens Thoma. Das besondere Bucch, Frelb. Rundbrief Neue Folge
2/1996. s. 97n
2. F tz May, Isfael zwischen Blut und Tränen. Der Leidensweg des
jüdischen Votkes, Verlag Schulte Ge`rth. Asslar 1987.s 32f.
3. Werner Keller. s. 129,
4. Werner Kell r.jw.s 129 Edward H.Flannery.j.w, s.68 nn
36
trzeci cz
ludno ci ydowskiej Niemiec i pó nocnej Francji 3.
W roku 1099 rycerze krzy owi zdobyli Jeruzalem. a ich
okrucie stwo zwróci o si w równym stopniu przeciw Saracenom jak i
ydom. Che pili si , e s wykonawcami gniewu Bo ego. Wszystkich
ydów, których oszcz dzi miecz, zap dzili do synagogi, pod
yli
ogie i spalili ywcem m czyzn, kobiety i dzieci 4. Kiedy mord i
rabunek zako czyli, umyli swoje twarze i r ce, za
yli lniane szaty i
poszli boso, przez ka
e krwi, do ko cio a Grobu. We zach i
uwielbieniem dzi kowali Bogu za triumf wywalczony na Jego cz
8
5.
Skazani na wieczn niewol
Podczas pierwszych dwóch wypraw krzy owych ydzi niemieccy
poprosili o pomoc koron . W rewan u za obiecan ochron uczyniono
ich "pacho kami dworskimi" cesarza - przywilej, za który zmuszeni byli
zap aci wysok cen .
Z czasem ci pacho kowie okazali si wydajnym ród em dochodów
pa stwowych. Jako w asno panuj cego mo na by o ich kupowa ,
wypo ycza i sprzedawa , by sp aci d ugi. Czyniono z tego cz sty
ytek, i wkrótce obyczaj ten przyj si tak e w innych krajach.1
Przywódcy ko cielni usprawiedliwiali ten status niewolnika
dworskiego teologicznie, nauk wczesnego Ko cio a: ydzi skazani s
na wieczn niewol , bo ukrzy owali Chrystusa.2
Do upokorzenia ydów przyczyni y si jeszcze inne czynniki: zostali
wykluczeni z wi kszo ci zawodów, a bractwa rzemie lnicze
przyjmowa y wy cznie chrze cijan. Tak wi c, jako autsajderzy
spo eczni zostali dos ownie zmuszeni do wykonywania zawodu
po yczkodawcy pieni dzy, os awionego w ród chrze cijan.
Jako kredytodawcy byli jednak e niezb dni dla kr gów wieckich i
ko cielnych. Nawet katedry i ko cio y budowano z pieni dzy
ydowskich. W efekcie duchowo-ludzka nienawi do ydów coraz
silniej splata a si z interesami ekonomicznymi.3 Gdy to ród o
pieni dzy wyczerpywa o si w ko cu, w adcy po prostu wyganiali
ydów. Lecz bardzo cz sto, z braku rodków finansowych,
8
1. Michael Krupp, Vergesse ich dein, Jeruzalem. Stemberg-Verlag.
Metzingen 1962. s. 23
2. Werner Keller. j w. s. 237nn.
3. Edward H Flannery. j.w., s. 93
4. Michael Krupp. j.w., s . 25
5. Fritz May. j w. s 49
37
powodowa ! ich szybki powrót 4.
Jako po yczkodawcy pieni dzy ydzi ci gali na siebie nienawi
"ma ego cz owieka". Im wi ksze by o zad
enie ch opa, np. po
nieudanych zbiorach, tym mniej bezpieczni byli ydzi. Za rzekomo
religijnym zapa em ludu kry y si cz sto nagie pobudki ekonomiczne:
Rzezi towarzyszy o zniszczenie przechowywanych w domach
"lichwiarzy" zapisów d
nych.
9
5
W r. 1135 scholastyk francuski Pierre Abelard, w "Dialogu mi dzy
filozofem, ydem a chrze cijaninem", wk ada w usta yda s owa:
"Nigdy aden naród nie znosi tego rodzaju cierpie dla Boga.
ydów, rozproszonych w ród wszystkich narodów, bez króla i ksi
t
wieckich, uciska si ci kimi podatkami, jakby codziennie na nowo
musieli odkupi swoje ycie. Zniewa anie ydów traktuje si jako
dzie o podobaj ce si Bogu. Tak niewol , jakiej do wiadczaj
ydzi,
chrze cijanie potrafi sobie bowiem wyt umaczy wy cznie najwy sz
nienawi ci ze strony Boga.
ycie ydów powierzono ich najbardziej za artym wrogom. Nawet
we nie nie opuszcza ich trwoga. Poza niebem nie maj bezpiecznego
miejsca schronienia. Je li pragn wybra si do najni szej
miejscowo ci, zmuszeni s kupi sobie, za ogromn sum , ochron
ksi
t chrze cija skich, de facto ycz cych sobie ich mierci, aby
zagarn
ich spu cizn . Pól i winnic ydzi nie mog posiada , bo nie
maj nikogo, kto by gwarantowa ich w asno . Jako dorobek pozostaje
im wi c tylko interes odsetkowy, w efekcie którego s znienawidzeni
przez chrze cijan".
W ha bie i poni eniu
Mimo i Bernard z Clairvaux (1090-1153) by przeciwnikiem
masowych morderstw dokonywanych na ydach, wyja ni , e ich
ojcem nie jest Bóg. lecz diabe . Na ladowa wspó czesnych mu
teologów, którzy jedno S owo Pisma (J 8. 44), wyrwane z kontekstu,
9
1. Werner Keller. j w. s 254
2. Michael L Brown, Our Hands are Stained with Blood. The Tragic Story
of the "Church" and the Jewish People, Destiny Image Publishers.
Shippenburg. USA 1996, s. 13
3. Werner Keller, j w. s 253 / Hans Kühner. j w. s 120
4. Werner Keller. j w. s 341
5. Gerhard Czerrnak, Christen gegen Juden, Gesichichte einer Verfolgung.
Eichbom Verlag, Frankfurt nad Menem 1991, s. 81'* WernerKeller, j.w. s. 254
38
odnie li do ca ego ludu ydowskiego po wsze czasy. Nie byli w tym
odosobnieni. Co podobnego mo na znale ju u Cypriana, w III
wieku 2. O ydzie jako o "wcieleniu diab a" mówi tak e Luter 3. Po
stuleciach jego wypowied przytoczy Julius Streicher, daj c
wyt pienia ludu, którego ojcem jest diabe 4.
Kozio ofiarny
Obok licznych wr cz nieludzkich rozporz dze , ydów dotkn y
liwe obelgi i oskar enia. Obarczano ich odpowiedzialno ci za
wszelkie niedole i z o wiata. Bardzo powszechnym zarzutem by o
zatrucie studni, bezczeszczenie hostii i mord rytua y.^ Coraz cz ciej,
bez najmniejszego dowodu, obarczano ich win za czyny najbardziej
absurdalne. Nawet win za trz sienie ziemi w Wielki Pi tek 1021 r.
po czone z sztormem, za co papie Benedykt VIII i skaza
ydów na
mier na stosie
10
6.
ydów obarczono nawet win za zaraz , która szala a w Europie w r.
1348. Zatruli rzekomo studnie, aby wykorzeni chrze cijan:
Pomówienie to z Francji przedosta o si do Szwajcarii, Belgii,
Hiszpanii, Polski i Austrii. Nigdzie jednak nie t piono ydów tak
radykalnie i okrutnie jak w wi tym Rzymskim Królestwie Narodu
Niemieckiego Daremnie cesarz Karol IV wydawa zakazy, aby jego
pacho kom nie spad w os z g owy 7.
1 marca gmina ydowska w Wormacji sama podpali a swoje domy. a
24 lipca to samo uczyni a gmina w Frankfurcie nad Menem. W
Moguncji ydzi stawili zbrojny opór. Dopiero gdy nie by o ju
adnej
nadziei ratunku, obl one rodziny ydowskie same z
y z siebie
"ofiar ca opaln ". Z ognia i dymu rozbrzmiewa y ich hymny
lamentacyjne. W jednym dniu, 24 sierpnia, zmar o sze tysi cy osób,
w dniu tym upad a tak e prastara gmina kolo ska.
W ca ych Niemczech - w ponad 350 gminach ydowskich - grasowa
mord w najbrutalniejszej postaci. 60 du ych i 150 ma ych gmin
wyt piono doszcz tnie. Ci, którzy prze yli, uciekli na wschód.
10
1. Werner Keller, j.w. s. 245
2. Gerhard Czermak. j.w. s. 27
3. Fritz May, .j w. s. 56
4. Michael L. Brown. j. w.,s. 12
5. Fritz May, j.w. s. 52
6. Hans Kühner, j w. s 109
7. Werner Keller, j w. s. 277
39
redniowieczne ydostwo niemieckie zniszczono. Jednak mimo
najokrutniejszych rzezi nie by o masowych odst pstw od judaizmu 1.
Mord rytualny
Potworne i straszne w skutkach k amstwo o rytualnych mordach.
ukazuj ce ydów w obrzydliwym wietle, pochodzi jeszcze z czasów
poga skich. Twierdzono, e zabijaj dzieci chrze cija skie - zw aszcza
przed Wielkanoc - aby u
ich krwi do celów rytualnych. W zwi zku
z tym w roku 1171 w Blois (Francja), spalono w drewnianej wie y ca
gmin
ydowsk .2
Oskar enie o tzw. "win krwi", pochodz ce z Anglii i Francji,
szerzy o si po ca ej Europie z szybko ci zarazy. Nie by y w stanie
powstrzyma tego zakazy, nawet wydawane przez najwy sze w adze.
Pog oski o morderstwach dokonywanych na chrze cijanach prowadzi y
do samowolnych napa ci na najbli sz gmin
ydowsk z torturami,
zabójstwami i grabie w cznie. Nierzadko do domów ydowskich
zanoszono trupy chrze cijan, aby podejrzenie zrzuci na ich
mieszka ców.
Tysi ce ydów z Erfurtu, Kolmaru. Krems, Magdeburga oraz
Weissenburga. Pary a, Berna, Wurzburga i Poznania, Pragi, Trydentu,
Boppardu, Budweis i z wielu innych miejscowo ci zmar o w m kach
jako ofiary amoku i zabobonu 3. W ca ej Europie wokó dzieci
chrze cija skich, rzekomo zamordowanych przez ydów, szerzy si
kult. który przetrwa do naszego stulecia. np. "Szymon z Trydentu" ub
"Andert z Rinn"
11
4
Od r. 1880 do 1945 k amstwo o mordach rytualnych by o ogromnie
popularne, tak w ród chrze cijan katolickich jak i prawos awnych. De
Sturmer regularnie publikowa karykatury rabinów, pij cych krew
dzieci niemieckich 7.
Bezczeszczenie hostii
Jakby w obiegu ma o jeszcze by o okropnych wie ci o ydach, pod
koniec XIII wieku wymy lono now win
ydów: opowiadano, e
kradn oni lub kupuj konsekrowane hostie, które z nienawi ci do
Chrystusa dziurawi no ami ub t uk w mo dzierzu, by ci
e
ponawia akt stracenia Chrystusa. Rzekomo z wielu zha bionych tak
11
1. Warner Keller, j w. s 278
2. Hans Kühner, j w. s. 145
3. Werner Keller, jw. s.259
4. Gerhard Czermak. j.w. s. 60n.
40
hostii wyp ywa a krew o cudownej mocy uzdrowie czej.
Pog oski o bezczeszczeniu hostii doprowadzi y w r. 1298 na
po udniu Niemiec do okrutnych rzezi ydów. W Róttingen szlachcic o
nazwisku Rindfleisch stwierdzi , e powo any jest przez niebo do
zemsty za zha bienie hostii i z band osób o podobnych pogl dach
zabi wszystkich ydów w mie cie, a potem w drowa z miejsca na
miejsce, grabi c i morduj c: przez Frankoni , Bawari i Austri .
Rzesze ydów odbiera y sobie ycie, aby uj przed bandami
Rindfleischa. Od wiosny do jesieni ofiar okropnej masakry pad o
ponad 140 gmin ydowskich, zamordowano oko o 100.000 ydow 3.
W Pradze w r. 1389 dzieci ydowskie sypn y w zabawie piaskiem
na ksi dza z Sakramentem. W odwecie stracono 3000 ydów 4
Znami ha by
IV Sobór Latera ski. zwo any w r. 1215 przez papie a Innocentego
III, wskazuj c na Ksi
Liczb 15. 37-41, postanowi : ydzi winni
odró nia si od pozosta ej ludno ci specjalnym rodzajem ubioru -jak
Saraceni. a potem heretycy, prostytutki i tr dowaci. Prócz tego winni
nosi na szatach specjalny znak - by o to na wiele stuleci przed
gwiazd nazistów. Tak narodzi si ten nieszcz sny znak ydowski, o
którego kolorze i kszta cie mia y decydowa poszczególne kraje. Tym
znakiem ha by odizolowano ydów od spo eczno ci chrze cija skiej,
nara aj c ich na wszelkiego rodzaju maltretowanie
12
5.
Przymusowe chrzty
Chrzest albo mier , chrzest lub wygnanie! Przed takim wyborem
stawiano ydów w redniowiecznej Hiszpanii. Ferdynand Martinez,
zast pca biskupa z Sewilii. w r. 1391 podburzy lud przeciwko ydom.
50.000 ydów przyp aci o to yciem, setki tysi cy ochrzczono, w tym
rabinów.1 Przymusowy chrzest stworzy jednak ogromny probier .
Niektórzy godzili si na zmian wiary ze wzgl du na korzy ci osobiste,
jednak ca e rzesze przymusowych konwertytów potajemnie trzyma o
si starej wiary. Hiszpanie obie te grupy nazwali "marranam"' -
winiami.2
12
1. Wg Michaela L Browna, j w. s. 62n.
2. Werner Keller, .w. s. 26
3. tam e, s 268n / Edward H Flannery, j.w., s. 107
4. Edward H. Flannery, j w., s. 112
5. Edward H Flannery. j w., s. 103n.
41
Szale stwo rasowe
W Hiszpanii zarówno antysemityzm jak i anty-marranizm wzrasta w
tempie wprost przera aj cym. Nagle popu arna sta a si my l, i
faktycznym problemem jest ydowska "masa spadkowa", ub inaczej
mówi c "z a krew" - mata sangre. A na ni nawet chrzest nie ma
wp ywu. Tu tkwi korze rasizmu hiszpa skiego.
Droga do nazistowskiego paragrafu aryjskiego i norymberskich
"ustaw o ha bie rasowej", którymi odci to ydów od ycia
publicznego i obywatelstwa niemieckiego, nie by a ju zbyt odleg a.
Inkwizycja hiszpa ska
W r. 1480 hiszpa ska para królewska, Ferdynand i Izabella,
powo
a trybuna maj cy oczy ci Ko ció z marranów, nadal
potajemnie praktykuj cych wiar
ydowsk . Nast pi y masowe
aresztowania. Inkwizycja hiszpa ska nie kierowa a si jednak wcale
motywami czysto religijnymi, ale wysokim zad
eniem finansowym
domu królewskiego u ydów. W r. 1481 pierwsze ofiary spalono na
stosie.3
cznie podczas trwaj cej do XIX wieku inkwizycji zgin o w
omieniach 30.000 'marranów'. Te dobrze udokumentowane
okrucie stwa rozszerzy y si a na obszar Ameryki aci skiej.
Bez ojczyzny
Z biegiem czasu ydów wygnano niemal z wszystkich krajów, w których
znale li ojczyzn . - W r. 1290 ydzi musieli opu ci Angli . Do Francji i
Belgii uciek o 16.000; wielu zmar o na skutek trudów ucieczki.4 - Z Niemiec i
Francji ydów ponownie wygnano. W r. 1492 Ferdynand i Izabella wygnali z
Hiszpanii wszystkich ydów, aby - jak mówili - stworzy prawdziwe
królestwo chrze cija skie. Wielu z 300.000 uciekinierów skierowa o si do
Portugalii. Tam wolno im by o, za pewn op at , zatrzyma si na kilka
miesi cy. Potem Jan II (1481-1495) uczyni ich niewolnikami. Jego nast pca
uwolni ich, potem jednak brutalnie kaza ich przymusowo ochrzci .1
Karnawa
Upokarzanie ydów bywa o cz sto kulminacyjnym punktem
uroczysto ci karnawa owych. W redniowiecznym Rzymie wybierano
w tym celu co roku najs abszego z gminy ydowskiej i wsadziwszy go
nago do beczki nabitej gwo dziami, staczano z góry Monte Testaccio,
na mier . ydzi zmuszeni byli przygl da si m cze stwu towarzysza
wiary.2 Pó niej, w czasie kontrreformacji, rzymski t um obrzuca
otem ydów specjalnie na t okazj tuczonych - "jak sobie na to
zas
ka dy niewierny" - a potem zmuszano ich do biegania nago po
42
karnawa owych ulicach, w dotkliwym zimnie i deszczu. Wyg aszano
tak e przymusowe kazania, podczas których ydów ch ostano.3
Reformacja
Marcin Luter (1483-1546) pocz tkowo by do ydów nastawiony
przychylnie. Mia nadziej , e dzi ki swojej nowej nauce zdo a ich
zdoby dla wiary; wys awia ich nawet jako "kuzynów i braci Pana".
Gdy jednak stwierdzi , e nie nawracaj si , zmieni zupe nie zdanie.
"Nie miejcie adnych w tpliwo ci, umi owani w Chrystusie, e po
diable nie macie bardziej zaci tego, brutalniejszego wroga od
prawdziwego yda ... ydzi s istnymi k amcami i krwio ercami... to
jadowite w e, skrytobójcy i dzieci diab a.
13
4"
W traktacie \/on den Juden und ihren Lugen (O ydach i ich
amstwach) (1543) Luter pisa : "Co wi c my, chrze cijanie,
powinni my zrobi z tym nikczemnym, przekl tym ludem ydowskim?
Pragn wam udzieli mojej wiernej rady:
1. Spalcie ich synagogi i szko y, a to, co nie zechce si pali ,
zakopcie w ziemi, by nie pozosta z gruzu aden kamie .
2. W amujcie si do ich domów i niszczcie je.
3. Zabierzcie im wszystkie modlitewniki i Talmudy. które zawieraj
wy cznie bezbo no , k amstwa, przekle stwa i przysi gi.
4. Zabro cie ich rabinom nauczania, pod gro
mierci i tortur.
5. Zabro cie im podró owa . Bo nie s ani panami, ani urz dnikami,
ani handlarzami - musz pozosta w domu.
6. Zabro cie wszelkiej lichwy, bo nie my jeste my ich poddanymi,
lecz oni naszymi.
7. Do r k wszystkich m odych ydów i ydówek nale cepy,
siekiery, opaty, k dziele i ko owrotki. Niech tym w pocie czo a
zarabiaj na swoje utrzymanie, jak to powinny czyni wszystkie dzieci
Abrahama.
Bo wielki jest nad nimi gniew Bo y, a przez agodne mi osierdzie
13
1. tam e, s. 139n 1. tam e, s. 132
2. tam e, s. 135n
3. Edward H Flannery. j.w., s. 137,
4. tam e, s. 120.
2. Hans Kühner. j w., s. 107
3. Wans Kühner, j w. s 166,
4. Marcin Luter. Ausgewahte Werke. Erganzungsreihe, Monachium 1938,
cytowane u Fritza Maya, .j.w-.s. 56
43
staj si tylko coraz gorsi, przez surowo jednak coraz lepsi. A wi c
zawsze precz z nimi!"1
W jednym z kaza , tu przed mierci , nawo ywa do wygnania z
Niemiec wszystkich ydów. 2 Po stuleciach, w Trzeciej Rzeszy,
antysemick propagand Lutra cytowano dos ownie.
Getta
Papie e renesansu byli do ydów nastawieni stosunkowo
przychylnie. Kontrreformacja natomiast - przede wszystkim za papie a
Paw a IV (1555-1559) - przynios a raptown zmian .3 Tworzono getta,
najpierw we W oszech, potem w monarchii austriackiej i w innych
krajach. Ciasnota i poni enie gett sta o si cech
ycia ydowskiego w
ca ej Europie.
14
4
Czasy
nowo ytne
Tymczasem antysemityzm chrze cija ski zakorzeni si w
spo ecze stwie tak g boko, e cechowa nawet zwyk ych obywateli,
niezale nie od tego. z jakiej tradycji chrze cija skiej czy kierunku
politycznego pochodzili.
Nadal wytaczano przeciw ydom zarzut "morderców Boga". Ma e
dziecko, które w r. 1921 uciek o wraz z rodzin z- Kijowa do Polski,
pami ta o pó niej pierwszy polski slogan, którego je nauczono: " ydzi
zabili Chrystusa."
Omówienie antysemityzmu politycznego przekroczy oby ramy tego
zestawienia.
Mi dzy frontami
Polska by a kiedy miejscem schronienia dla ydów niemieckich,
uciekaj cych tu przed wyprawami krzy owymi, zaraz i ci gle
wybuchaj cymi rzeziami. I ich stosunkowo spokojny byt sko czy si .
kiedy Wielkanoc 1648 r. uciskani prawos awni Ukrai cy powstali
przeciw polskim katolickim w
cicielom ziemskim. ydzi, dzier awcy
i po rednicy Polaków, byli najbardziej wystawieni na okrutny gniew
Kozaków.
Naoczny wiadek relacjonowa :
Jednemu z nich Kozacy ci gn li skór , by mi so rzuci psom,
innego mocno zranili i wyrzucili na ulic . Znów innych pogrzebano
14
1. Marcin Luter. j.w. s. 60n
2.Edward H Flnnery. j.w.. s. 153
3. tam e, s 155
4. Werner Keller j.w., s. 341
44
ywcem. W ramionach matek zasztyletowano niemowl ta. Wrzucono
te do wody kup dzieci ydowskich, by wyrówna mielizny.2
Jeszcze okropniejszych okrucie stw nie da si tu w ogóle wymieni .
Podczas najazdu szwedzkiego, w latach 1655-1658, polscy ydzi
znale li si mi dzy m otem a kowad em. Kolejno napadali na nich
Rosjanie, Kozacy i Szwedzi, a po ich wycofaniu pojawi ! si jeszcze
Polacy, bo ydzi rzekomo sprzyjali naje
com.3
W latach 1648-1658 zamordowano w Polsce 100.000 do 500.000
ydów -by a to chyba najkrwawsza epoka w historii ydowskiej, od
czasów biblijnych. Zniszczeniu uleg o 700 gmin ydowskich. Rzesze
uciekinierów szuka y schronienia w innych krajach europejskich.
15
4
Równie w Rosji, podczas wojny domowej mi dzy
bia ogwardzistami a Armi Czerwon , ydów atakowano z obu stron.
Bia ogwardzi ci atakowali ich jako rewolucjonistów, Armia Czerwona
jako ciemi ycieli ludu.
Emancypacja
Równouprawnienie, które sta o si udzia em ydów w ruchu
emancypacyjnym pod koniec XVIII i na pocz tku XIX wieku, nie
wsz dzie spotka o si z akceptacj . W Niemczech reakcj by y ulotki
antysemickie.
W r. 1819 autor pewnej ulotki posun si do tego, e proponowa
masakr , kastracj i przeznaczenie ydówek do prostytucji. Te
nadu ycia spowodowa y, e historyk ydowski Heinrich Graetz, wcale
nie b
cy przyjacielem katolicyzmu, stwierdzi : "Teologia
protestancka i filozofia niemiecka doradza y takie rodki zaradcze
przeciwko ydom, wobec których dekrety kanoniczne papie y
Innocentego III i Paw a IV pozostawa y daleko w tyle."1
Afera Dreyfusa
W r. 1884 przed paryskim s dem wojennym odby si proces
szpiegowski przeciwko oficerowi ydowskiemu Alfredowi Dreyfusowi.
Zapocz tkowa o to fal akcji antysemickich - a wszystko to w jednym z
najbardziej cywilizowanych krajów wiata, pierwszym w Europie,
który zagwarantowa
ydom równouprawnienie.
Dreyfusa, fa szywie oskar onego o szpiegostwo na rzecz Niemiec,
15
1. Edward H Flannery.j.w. s. 155-156
2. Werner Keller. j w. s 348
3. Edward H. Flannery. j. w., s. 157-158
4. tam e, s. 156
45
uznano winnym, publicznie zdegradowano i skazano na do ywotnie
wi zienie. wiat ogarn y zamieszki, rz d francuski by wstrz ni ty
afer - Dreyfusa zrehabilitowano jednak dopiero w r. 1906.2 Pozosta a
jednak ogromna niech do ydów. Na takim pod
u ukszta towa si
rz d Vichy, wspó pracuj cy z nazistami.
Ucisk na Wschodzie
Po rozbiorze Polski, pod koniec XVIII wieku, Rosja sta a si w adc
najwi kszego na wiecie organizmu gmin ydowskich. Katarzyna II
ograniczy a obszar, w którym ydzi mogli przebywa , do nowo
zdobytych prowincji, zwanych okr giem osiedle czym. Obcych - z
wyj tkiem ydów -zaprasza a do osiedlania si w centrum Rosji.
Za Miko aja I (1825-55) po
enie ydów pogorszy o si . M odzie
ydowsk w wieku od 12 do 25 lat przeznaczono do s
by wojskowej
i wywo ono do okolic bardzo odleg ych. Stosowano wszelkie mo liwe
rodki - z torturami i zniewa aniem w cznie - by sk oni ich do
wyrzeczenia si wiary i przyj cia chrze cija stwa.3
W tym czasie Rumunia by a po Rosji drugim krajem, w którym
ydów uciskano najbardziej. Oko o 200.000 ydów cierpia o tam w
po
eniu zbli onym do najgorszych czasów redniowiecza.
16
4
Pogromy
Za panowania cara Aleksandra III w r. 1881, w okresie
wielkanocnym, wybuch pierwszy du y pogrom; ucierpia o w nim
ponad 100 gmin ydowskich. Antysemiccy doradcy cara mieli zamiar
rozwi za "problem ydowski" na swój sposób: trzecia cz
ydów
mia a wyemigrowa , trzecia cz
umrze , a trzecia cz
znikn (tzn.
zosta nawrócona).1 Pogromy i wywo ane przez nie masowe emigracje
mia y miejsce równie za cara Miko aja II (1894-1917), który uwa
ydów za zabójców Chrystusa. Mimo ohydy holokaustu i ogromnego
zdziesi tkowania ludno ci ydowskiej w Polsce pogromy zdarza y si
równie po drugiej wojnie wiatowej.2
16
1. Heinrich Graetz. Volkstümliche Geschichte der Juden, 3 tom. R. Löwit
Verlag. Wiede , Berlin, bez roku, wydanie 10, s. 540
2 Simon Wiesenthal. Jeder Tag ein Gedentag, Chronik jüdischen Leidens,
Ullstein. Frankfurt n/M- Berlin 1990, s. 32
3. Edward H Flannery,j.w.,s.171n
4. tam e, s. 173
46
Protoko y M drców Syjonu
Ta antysemicka propaganda ukaza a si po raz pierwszy w r. 1905, w
Rosji carskiej. Zarzuca a ydom spisek wiatowy. Protoko y te, po
pierwszej wojnie wiatowej przet umaczone na wiele j zyków,
wywar y trwa y wp yw na wiek XX, pomimo, e w r. 1921
zdemaskowano je jako fa szerstwo. Przy finansowym wsparciu
Henry'ego Forda, wp ywowego przemys owca, rozpowszechniono w
Ameryce a trzy ich wydania. 3
W r. 1922 dwóch prawicowych radyka ów zamordowa o
ydowskiego ministra spraw zagranicznych Republiki Weimarskiej,
Waltera Rathenaua, w przekonaniu, e jest on jednym z tych "M drców
Syjonu"4. Najwi kszy wp yw "Protoko y M drców Syjonu" wywar y
na Niemcy nazistowskie.
Faszyzm
Mimo i faszyzm by antychrze cija ski, dopiero chrze cija ski
antysemityzm utorowa drog dla holokaustu. Hitler i nazi ci
proklamowali Chrystusa "aryjskiego", nie ydowskiego, by chrze cijan
przeci gn
na swoj stron . Model dla swoich zamiarów znale li w
katolickim. anty ydowskim ustawodawstwie okresu redniowiecza,
czytali wi c i rozpowszechniali zajadle, anty ydowskie pisma Lutra.
Zastanawia fakt, e holokaust rozp tano w jedynym wi kszym kraju
Europy, zamieszkanym niemal po równo przez katolików i
protestantów. Na obu tradycjach ko cielnych ci
o brzemi
nienawi ci do ydów.
17
5
Ko cio y, i wi kszo ich s ug, otwarcie kolaborowa y z faszystami.1
Przywódcy ko cielni podpisywali wspólne o wiadczenia, w których
wyra ali dobitnie sw aprobat dl ustaw faszystowskich przeciwko
ydom, lekcewa cych prawa ludzkie. powo uj c si po cz ci na
Lutra.2 Kiedy w r. 1936 niemieccy m owie Ko cio a osobi cie u
Hitlera protestowali przeciwko zn caniu si nad ydami, odprawiono
17
1. tam e.s 169n
2. tam e, s. 191.272
3. Edward H Flannery. j.w. s. 192n.
4. tam e, s 207n
5. Dennis Prager i Joseph Telushkin, Why the Jews? The reason for
Antisemitism, Simon & Szuster, New York 1983, s. 104. cyt u Michaela L
Browna. j w. s. 7
47
ich krótko: "Dlaczego si uskar acie? Post puj przecie tylko tak. jak
przez stulecia naucza
cie.3
A wi c nie by przypadek, e synagogi w Niemczech p on y akurat
w noc 455 rocznicy urodzin Lutra (9/10 listopada 1938). Tej nocy,
która przesz a do historii Rzeszy jako "noc kryszta owa", nazi ci w
skrupulatnie zaplanowanej i ogromnej akcji zrealizowa ! to, co niegdy
zaleca Luter.4 Je li nawet wielu chrze cijan ydom pomaga o, oba
wiolkie Ko cio y na ogó tego nie czyni y.
Druga wojna wiatowa
Nawet wtedy, gdy faszyzm by ju u szczytu w adzy, a
niewys owione okrucie stwa sta y si jawne, tylko enuj co ma a
mniejszo stan a po stronie ydów. W godzinie najwi kszej swej
niedoli byli osamotnieni. Równie wi kszo pa stw nic oficjalnie nie
zrobi a - ydów nie chciano. Wielowiekowy antysemityzm za da
haraczu. Podczas ulmerskiego procesu Einsatzkommando (1958 r.)
zapytano by ego proboszcza litewskiego, dlaczego na widok tak
okropnych rozstrzeliwa , których by
wiadkiem, milcza .
Odpowiedzia , e s dzi , e spe nia si teraz na ydach S owo: "Jego
krew na nas i na dzieci nasze". 5
Przera aj ce, e tego wersetu biblijnego mo na by o u
dla
usprawiedliwienia tak ogromnej nieczu
ci; podobne my li wyrazili
te chrze cijanie innych narodowo ci.
Pewien nuncjusz papieski, proszony o przeciwdzia anie deportacji
owackich ydów do O wi cimia w cel unikni cia przelania krwi
wielu niewinnych dzieci ydowskich, odpowiedzia niewzruszony:
"Nie ma na wiecie niewinnej krwi dzieci ydowskich. Na wszelkiej
krwi ydowskiej ci y wina. Musicie umrze . To kara, któr
ci gn li cie na siebie przez ten grzech [ukrzy owania Jezusa].
"
18
6
Kiedy Mi dzynarodowy Trybuna Norymberski przes uchiwa chyba
18
1. Fritz May.j w. s 98
2. wg Fritza Maya. j w. s 103
3. Franklin H Littell, Der Holocaust erfinden, Freib Rundbrief Neue Fofge.
2/1997. s. 111
4. Fritz May.jw.s 61,94
5. Rudolf Pfisterer, Verantwortung, Informative Texte: Jüdisch-christlicher
Dialog, Strafvollzug. Hanssler-Verlag Neuhausen-Stuttgard. 1985. s. 217
6. tam e, s. 217 / Eliezer Berkovits, Fath Alter the Holocaust, Ktav, New
York,. 1973, s. 19. cyt. u Michaela L Browna, j.w. s. 218
48
najgorszego pod egacza anty ydowskiego, powiedzia on: "Na moim
miejscu na awie oskar onych winien dzisiaj siedzie dr Marcin Luter,
gdyby prokurator wzi pod uwag jego ksi
. W ksi ce Die Juden
und ihre Lugen ( ydzi oraz ich k amstwa) dr Marcin Luter pisze, e
ydzi s plemieniem mijowym, nale y pali ich synagogi, zniszczy
ich ... To w
nie robili my!"1
Szwajcaria zamkn a granice. Kanada i Ameryka mia y tak surowe
warunki imigracyjne. e dla wielu ydów droga by a tam zamkni ta.
Rz d brytyjski cofn dan w Deklaracji Balfourskiej obietnic
utworzenia w dawnym rejonie mandatowym Palestyny, ydowskiej
siedziby narodowej. Dla tysi cy uciekaj cych ydów, szukaj cych
podczas Trzeciej Rzeszy lub tu po niej schronienia w kraju swoich
ojców, drzwi by y zamkni te.
Nale y tu wymieni tragedi "Struma". Poniewa Brytyjczycy nie
pozwolili. by przepe niony statek przybi do brzegów Palestyny,
zmuszony byt zawróci , i zim 1942 r. na Morzu Czarnym znalaz si
pod obstrza em torpedowym. Z 769 uciekinierów znajduj cych si na
pok adzie prze
tylko jeden.
Oboj tnie i biernie
Oboj tno i bierno prawie wszystkich narodów w przeddzie
drugiej wojny wiatowej przyczyni a si w sposób decyduj cy do tego,
e Hitler móg bez przeszkód przeprowadzi swój plan masowej
zag ady ydów. W lipcu 1938 r. prezydent Roosevelt zwo
w Evian-
les-Bains we Francji konferencj na temat uciekinierów, aby
zastanowi si nad losem ydów europejskich. Wynik by
deprymuj cy: Z trzydziestu zgromadzonych tam narodów w gruncie
rzeczy tylko Dania i Holandia by y gotowe do przyj cia kilku tysi cy
ydów. Pozostali stawiali tyle warunków, e ma o który z uciekinierów
by w stanie je spe ni . Szpiedzy nazistowscy przekazali Hitlerowi:
"Prosz z ydami robi , co si panu podoba: nikt ich nie chce."
19
2
Cztery miesi ce pó niej rozpocz o si prze ladowanie i mier 6 mln.
ydów.
19
1. Der Prozess gegen die Hauptkriegsvertbrecher. tom 3. s. 346. cytowane u Fritza
Maya. j.w., s. 94,94
2. Peter Steffens w: Leny Zomerdijk, Vijftig jaar na Auschwitz, De wereld. Nederland
en de moord op yes miljoen Joden, Stichting Berlin-Evian. Barneveld 1995. s. 11
49
Protestancka Misja ydowska w XIX wieku
Pastor hc. teol. Weber w Munchen Goldbach.
20
Niemcy dokona y w ko cu ogromnego post pu. Ci gle jeszcze szanowna
gmina - stowarzyszenie braci sprawuje kierownictwo, ale ju od dawna nie jest
jedyn przedstawicielk idei misyjnych. Obok niej dzia aj :
1. Ewangelickie Towarzystwo Misyjne w Bazylei (1816)
2. Towarzystwo popierania misji ewangelickich w ród pogan (1824) w
Berlinie (Berlin I)
3. Re skie Towarzystwo Misyjne (1824) w Barmen
4. Pó nocno-niemieckie Towarzystwo Misyjne (1836) w Barmen
5. Botznerowskie Towarzystwo Misyjne (1836) w Berlinie (Berlin II)
6. Ewangelicko-lutera skie Towarzystwo Misyjne w Lipsku (1836)
7. Zwi zek kobiet dla chrze cija skiego kszta cenia rodzaju
skiego na
Wschodzie (1842) w Berlinie
8. Towarzystwo Misyjne obywateli Hermanna (1849)
9. Berli ski zwi zek kobiet dla Chin (1850)
10. Zwi zek Jerozolimski (1852) w Berlinie
11. Towarzystwo Misyjne ewangelicko lutera skie Schleswig-Holstein w
Breklum (1879)
12. Towarzystwo Misyjne w Neukirchner (1881)
13. Powszechny ewangelicko-protestancki Zwi zek Misyjny (1884)
14. Ewangelickie Towarzystwo Misyjne dla niemieckiej Afryki wschodniej
(1885) w Berlinie (Berlin III)
15. Towarzystwo Misyjne w Neuendettelsan w Bawarii (1886)
16. Niemiecko Chi ska Alianz Misja w Barmen (1889)
17. Towarzystwo Misyjne niemieckich Baptystów (1890) w Berlinie.
Historia powstania powy szych towarzystw wskazuje na fakt, e
przy ich za
eniu dzia
y ró ne motywy. Pocz tki najwa niejszych
si gaj do ród a, jakim by znów rozwijaj cy si pietyzm, a tak e
ponownie od ywaj cy luteranizm oraz powstanie Misji wewn trznej.
Pot nym impulsem by o tak e przyst pienie Niemiec do rz du pot g
kolonialnych. Oprócz tego pobudzaj co dzia
y indywidualne i
prowincjonalno-ko cielne pogl dy oraz d enia pojedynczych grup
20
Protestantyzm w ko cu XIX wieku w s owie i obrazie. Pastor C.
Werkshagen z Berlina, Wydawnictwo Wartburg - Berlin 1902 r.
50
ko cielnych i kierunków do stworzenia odr bnego organu. Z tej
sytuacji wynika, e zwi kszenie liczby towarzystw nie mo e by
uwa ane jedynie za rozproszenie si lecz jednocze nie by o rodkiem
cym zainteresowaniu wszystkich kr gów ewangelickich Niemiec
wspó prac w dziele misyjnym.
Izrael stanowi zagadk historii wiatowej. Dawniej naród przodków i
proroków, piewaków i m drców, od ukrzy owania Chrystusa i
zburzenia Jerozolimy sta si "wiecznym ydem", który zosta
wyrzucony z dymi cych ruin Jerozolimy, w wiat niespokojny skazany
na mier , ze straszliwym odkryciem, e nigdy nie b dzie wolny,
prze ladowany b dz cy od kraju do kraju, przez wieki pogardzany i
prze ladowany naród. Izrael zosta rozproszony na cztery strony wiata
przez uderzaj cego bole nie skrzyd ami rzymskiego or a. Od tego czasu
jest w wiecie jak trzoda pozbawiona pasterza i ojczyzny. Królestwo
Bo e przysz o do dawnych pogan - a Izrael w swej lepszej
szlachetniejszej cz ci z
obna harf Syjonu w r kach, znajduje si w
dzy na wygnaniu.
Przejd my do charakterystyki ydów w naszym wieku, to nie da si
zaprzeczy , e du a cz
nowoczesnego ydostwa jest opanowana
wielkim umi owaniem mamony i jest w s
bie mamony. Ca kiem
zapomniano Jehow a na Jego miejsce postawiono mamon albo
podzielono serce mi dzy Boga i mamon . Jest to s
ba srebrnikom i
taniec wokó z otego cielca w nowoczesnej postaci. Wi ksza cz
nowoczesnego wspó czesnego ydostwa przyj a ewangeli Henryka
Heinego, który w przeciwie stwie do chrze cija stwa jako religii ducha
i duchowego bytu, zwiastowa now ewangeli przywrócenia materii.
Wokó niego zgromadzili si przedstawiciele kierunku literackiego
"M ode Niemcy", do którego to nale
o wielu ydów. Kierunek ten
uwa
, e wiat by by szcz liwy gdyby nigdy nie wiedzia o Bogu i
aby korzysta z arz cego si oszo omienia bytem, nie potrzeba
ogos awie stwa "Wikarych nieba". Lekkomy lne zasady "M odych
Niemiec" mimo przybrania ich w poetyck szat u pozosta ych jeszcze
powa nych wspó czesnych wywo
y oburzenie.
Wielu nawet wolnomy lnych ydów, którzy nie chcieli nic wiedzie
o prawach Moj esza i ich pierwotnym znaczeniu, przestrzega o jednak
zasad moralnych i dzi ki nim zbli yli si do Ewangelii. Oni widz w
nauce Jezusa i Jego yciu uciele nienie wielkich zasad prawd
ludzko ci. Ponad murem, jaki dzieli synagog i ko ció , widz oni jego
51
wielkie ber o, które b yszczy a ka dy promie jego oznacza dla nich
wolno , cierpienie i mi
w ród ludzkiej rodziny.
Obok materialistycznie i idealistycznie usposobionych ydów s
ci gle jeszcze - tak e w Niemczech starowiercy faryzeusze ydzi,
którzy nawet dzisiaj mimo wszelkich wiadectw historii widz w
Jezusie fa szywego proroka, blu nierc obra aj cego Boga,
nieprawdziwego Mesjasza, który poprzez opowiadanie podania
cz ciowo przez po redników tu przypadkowo a gdzie indziej sztucznie
zosta ludziom przekazany - jest on bolesnym wed ug nich
przek amaniem prawdziwego króla i zbawcy.
Lecz wbrew tym wszystkim kierunkom panuj cym w ród ydostwa
pewn jest obietnica ewangelii, która mówi e je li zupe no pogan
wejdzie (do Ko cio a JG), Izrael zostanie zbawiony a figowe drzewo
Izraela na nowo si zazieleni i wyda owoce. Na pocz tku XIX wieku a
do emancypacji ydów, przy stopieniu ko cio a i pa stwa i korzy ci
obywatelskich jakie towarzyszy y katolickiemu wyznaniu i ha bie jaka
spoczywa a na nazwie miana yd, nast pi o przej cie niektórych
Izraelitów na chrze cija stwo, fakt ten stawa si owocem
egoistycznych obrachunków. To sta o si teraz wzgl dne. Pozór
przymusu, podejrzenie pewnego wyrachowania, cie pewnej ob udy nie
le y teraz ju na nawróceniach. Co zrobi o w naszym wieku
chrze cija stwo aby takie szlachetne przej cia umo liwi i utorowa im
drog . W Anglii w 1809 r. za
ono "Londy skie Towarzystwo dla
szerzenia ewangelii w ród ydów". Z inicjatywy za
yciela tego
towarzystwa powstawa y podobne instytucje tak e w Niemczech
(Berlin 1822) pó niej w Kolonii. Do dzia ania w ród wschodnich
ydów du e znaczenie mia o za
enie ewangelickiego biskupstwa w
Jerozolimie (1841) przez koron angielsk i prusk . Tutaj dzia
z
du ym powodzeniem Gobat. W Niemczech wyró nia si du
dzia alno ci ewangelicko-lutera ski Centralny Zwi zek w Lipsku,
którego duchowy przywódca niezapomniany profesor Delitzsch
przet umaczy Nowy Testament na hebrajski. Ta mudna praca mia a
juz wiele wyda . Towarzystwa dzia aj g ównie poprzez misjonarzy i
ewangelistów, a cz ciowo a nawet bardziej poprzez tzw. cich drog
rozprowadzania pism. Jakie s osi gni cia tych towarzystw?
Lic. de le Roi najwi kszy znawca misji ydowskiej w naszym wieku
rozró nia 3 okresy w osi gni ciach misji ydowskiej: 1800 -1847, 1848
- 1879, i okres od 1880 r. W pierwszym z tych trzech okresów
52
przechodzi du a cz
ydów w Prusach z dotychczasowego
talmudycznego odosobnienia do publicznego ycia chrze cija skiego.
Wra enie Nowego by o tak porywaj ce, e wielu ydów wróci o si do
ko cio a. To Nowe odbierano w tak ywy sposób, e dawa o ono
impuls do zmiany wyznania. Od 1816-1843 r. w dawnych prowincjach
pruskich przesz o na wyznanie ewangelickie 3273 ydów, przeci tnie
by o to 116 ydów rocznie. Stosunki zmieni y si od 1848 r. a
ciwie od 1871. Po upadku istniej cych dotychczas ogranicze ,
ydzi zacz li dzia
w yciu publicznym, politycznym i
obywatelskim, zajmowali pierwsze miejsce. Zagadnienia religijne
zesz y na plan dalszy, religijna oboj tno udzieli a si wielu
ydowskim umys om i w zwi zku z tym os ab a bardzo przyci gaj ca
rola ko cio a. W latach 1872-1879 liczba chrztów w Prusach znacznie
spad a. W 1876 r. np. by o ju tylko 50 ochrzczonych na ogóln liczb
w 1816 r.124000, w 1890 r. 305000, a na pocz tku wieku znacznie
wzros a. Nowy zwrot nast pi od powstania ruchu wywodz cego si z
chrze cija skiego wiatopogl du a skierowanego przeciwko
zwyrodnieniom nowoczesnego ydostwa. Od tego czasu ydzi zacz li
odczuwa , e ich dotychczasowe stanowisko w ród narodów
chrze cija skich jest zagro one i problemy religijne zacz y by dla
Prus wa ne gdy znowu 1901 ydów zosta o ochrzczonych, od 1889-
1896 r. - 1960, w samym Berlinie od 1880-1889 r. - 815, od 1890-1897
r - 1034. Efektem tego na nowo rozbudzonego zainteresowania
religijnego jest tzw. syjonizm, który chce powrotu do ziemi wi tej.
Rabii Kaduri z Jerozolimy
Zmar r. Icchak Kaduri
30.01.2006 09:21, Judaizm Zamie ci :
Piotr Kalinowski | Ods on: 613
53
Zmar rabin Icchak Kaduri, jeden z najwi kszych kabalistów naszych
czasów. Nie wiadomo dok adnie, ile mia lat, wiadomo, e ponad 100. Urodzi
si na terytorium dzisiejszego Iraku, prawdopodobnie w roku 1898. W
niedzielnym pogrzebie uczestniczy o ponad 250 tys. ydów z Izraela i
zagranicy. Rabinowi przypisuje si dokonanie wielu cudów, przede wszystkim
uzdrowie . Kaduri zmar w sobot . Do szpitala natychmiast przyjecha
naczelny rabin sefardyjski Izraela Szlomo Amar, aby odmówi modlitw za
dusz zmar ego.
Po raz pierwszy r. Kaduri przyjecha do Ziemi wi tej w 1908 roku. Wróci
jednak na terytoria dzisiejszego Iraku, aby pobiera nauki w s ynnej szkole
Ben Ish Chai. Do Ziemi wi tej powróci w 1916 r. Studiowa w
jerozolimskich jesziwach Porat Yosef i Nachlat Yitzchak. Szybko zdoby
rozg os ze wzgl du na bardzo dog bne studiowanie prawa talmudycznego i
kaba y. Nie pozostawi po sobie adnego dzie a pisanego.
WIADECTWA YDÓW MESJA SKICH
1. Jozef Rabinowicz - nowatorski prorok ydowski
(J. Fauerholdt ewang- luter. pastor Lipsk 1914)
Prekursorem mesjanistycznego kierunku w ród ydów by Józef
Rabinowicz, którego dzia alno zostanie ukazana w poni szej
broszurze.
Kto si zapozna z pismami Instytutu ydowskiego w Lipsku, ten
Nawych kartach niczego nowego nie znajdzie. To co tutaj mo na
przeczyta , znajduje si tu i ówdzie w ró nych pismach, które jednak dzi , o ile w ogóle
jeszcze w sprzeda y, po cz ci maj ju 30 lat i prawie ju nikt ich
nie czyta. Dokumentuj one wa ny dla historii misji ruch w ród ydów
po udniowej Rosji, ale poniewa ukazay si one prawie jednoczenie z opisanymi w nich
wydarzeniami i poniewa my dzi , po up ywie prawie jednego
pokolenia, mo emy sobie wyrobi lepszy pogl d o tych wydarzeniach i
stworzy jasn ocen , to po latach chcemy tutaj ponownie próbowa ,
by zwróci uwag przyjació misji w ród ydów na wymieniony wy ej
ruch, który chyba ju zblad w pami ci starszych a dla wi kszo ci
odych pozosta zupe nie nie znany. Kto za chce zapozna si
gruntownie z t spraw , ten powinien przebada wymienione wy ej pisma,
wydane cz ciowo przez samego Franza De1itsha, oraz starsze roczniki czasopisma innego
"Posiewu nadziei". To co tu nas interesuje, to nic innego jak próba
za
enia ydowskiego Ko cio a Narodowego, podobnego do ko cio a
54
za
onego przez aposto ów. Je eli dzi trzeba stwierdzi , e ta próba
si nie uda a, to nie zmienia faktu, e ruch jako taki by godny naszej
uwagi, oraz e jeste my zmuszeni odpowiedzie sobie na ile ruch ten
by uzasadniony. Na podstawie istniej cego materiau chcemy si zbli do pierwszego
za
yciela wymienionej wspólnoty, Józefa Rabinowicza, a potem do
inspirowanego przez niego ruchu.
0 osobie Rabinowicza, od strony chrze cija skiej czasem mówiono
w bardzo ostrym i poni aj cym tonie. My nale ymy do m odszego
pokolenia, które nie m i a o mo no ci spotka si z nim osobi cie,
musimy wi c takie oceny przyjmowa z ostro no ci . Musimy zapyta ,
co na przyk ad cz owiek taki jak Delitsch, który ydów zna , oraz co
jego przyjaciele o n i m my leli. A je li wtedy, drugiej strony, nawet nie mamy odwagi
wszystkich tych niekorzystnych opinii wyja ni jako czyste znies awienie,
to musimy próbowa zrozumie je z faktu do wiadczeniowego, e nie ka dy chrzczony
yd, tym bardziej na Wschodzie, staje si od razu osobisto ci dojrza i
zupe nie u wi con , poniewa z ca ej swej przesz
ci, wychowania i
rozwoju posiada on jeszcze sporo cech, które s nam, jako
chrze cijanom obce –ju to sposób oceny, jaki mamy w ogólno ci
stosowa w misji wobec nowo nawróconych. Tutaj chcemy si trzyma
przede wszystkim tego, co posiadamy jako niezaprzeczalny,
udokumentowany materia . Dzi ki temu niew tpliwie b dziemy nie
tylko mogli czu sympati do tego czowieka, 1ecz by wobec niego sprawied1iwymi.
Wedug jego autobiografii (pub1ikowanej w "Nowych Dokumentach'' poudniowo-rosyjskiego ruchu
chrze cija skiego , pism Instytutu Judaistyc.znego w Lipsku) Jozef Rabinowicz urodzi si 23 (wg
rosyjskiego kalendarza 11) wrze nia1837r. w po udniowo rosyjskiej
guberni, Besarabii wmie cie Resina (naprzeciw Rybi ska nad
Dniestrem – JG).. Nale
do rodziny, która wyró nia a si nie ty1ko przez
pobo no , w ydowskim sensie tego sowa, to znaczy przez cise dokadne przestrzeganie
przepisów rabinistycznych, ale te przez hebrajsk uczono . Wcze nie
straci matk , ale jego dziadek ze strony matki zaopiekowa si nim, a jego
wychowanie by o i pozosta o miarodajne dla rozwoju dziecka. Na1e on do tak zwanego ruchu
chasydzkiego, to znaczy "pobo nego sercem", a may chopiec teraz dobrze pozna Stary Test.ament, cz ciowo
nawet na pami . Tak e z innymi ksi gami, które w oczach ydów s wi tymi (z literatur
ta1mudyczn ) wczenie si zapozna i nie ty1ko jego wychowanie, ale tak e jego w asna
ch by y kierowane ku temu, jak mo na zosta "pobo nym" ydem. Maj c 11 1at
opu ci dziadka i
potem u innych krewnych, gdzie jednak oddycha w
zasadzie tym samym duchowym powietrzem. Wtedy nast pi a jednak z
zewn trznych powodów zmiana w jego pogl dach-nie tylko poprzez
55
jego wczesne zar czyny (bo narzeczona pochodzi a z podobnych kr gów
jak on), lecz cz ciowo przez carskie zarz dzenie, cz ciowo przez
pewne spotkanie osobiste. Co dotyczy pierwszego powodu, to trzeba
pami ta , e ydzi w olbrzymim Imperium Rosyjskim w wielkiej
mierze nie znali j zyka rosyjskiego, lecz pos ugiwali si swoim
asnym ydowsko-niemieckim j zykiem (" argonem") i w ogóle
posiadali swoje w asne instytucje w ka dej dziedzinie, tak, e swoim
yciem narodowym ró nili si od innych 1udów tego irnperium tak samo jak te miedzy
sob .
W m odo ci Rabinowicza car rozkaza , eby dzieci ydowskie
uczy y si j zyka rosyjskiego i eby przez to zapoznawa y si z
zachodnio europejskim wykszta ceniem. Przez to nowe o wiecenie
budzi a si u Rabinowicza krytyka wobec ydowskiego sposobu
my lenia, naturalnie pod wieloma wzgl dami. Do tego dosz a jeszcze
druga wy ej wymieniona okoliczno , a to jego znajomo z pewnym
m y l i ci el em chrze cija skim z Izraela, który wcale nie chcia negowa swoich
ydowskich przesanek, lecz przeciwnie by dumny z tego, e nale
do narodu Chrystusa,
a jednak niós ze sob co dla yda zupenie nowego. Czowiek, o którym tu mowa, sta si
pó niej znan postaci w ród przyjació Izraela, szczególnie tych z Lipska-by to
pó niejszy nauczyciel przy Seminarium Misji ydowskiej w Lipsku
Jechiel Zebi Herschensohn, jako chrze cijanin nazywany zazwyczaj
Lichtenstein, który umar dopiero w roku1912. Urodzi si w1831r. i
mia wtedy, gdy go spotka Rabinowicz oko o 24 lata. Ju od paru lat
studiowa on wtedy Nowy Testament i przyniós Rabinowiczowi jeden
egzemplarz. Mimo, e ten przeczyta t ksi
na razie bez g bszego
zainteresowania, to jednak kontakt z Lichtensteinem mia mie d1a niego
znaczenie, poniewa jeszcze da1ej odchodzi od redniowieczno ydowskich dróg
my lenia ni dot d. Tyle przynajmniej zawdzi cza kontaktowi z tym
troch od niego starszym rodakiem, który zreszt wtedy jeszcze nie –je li wogó1e
kiedyko1wiek –doszed do penej jasno ci co do stosunku Nowego Przymierza do Starego.
Mo e w
nie to, co by o niezupe nie jasne w pogl dach Lichtensteina,
by o dla Rabinowicza po ytecznym, ka dym razie by to pewien etap
na drodze jego rozwoju duchowego. Ci dwaj m odzi m czy ni nie
ugo stali si szwagrami, poniewa Lichtenstein w drugim
ma
stwie o eni si z siostr Rabinowicza – zreszt to ma
stwo
nie trwa o d ugo, poniewa
mier ma onki po
y temu kres.
Rabinowicz wróci teraz do swego ojca, który okaza mu wi cej
zrozumienia ni inni jego krewni, a nast pnych latach, gdy rozszerzy si jego
56
kr g widzenia, odda1a si on coraz bardziej od ortodoksyjnego judaizmu. W tym czasie o eni si
maj c nieca e 20 lat, ze swoj narzeczon i jaki czas
jako kupiec w
ma ym miasteczku pó rosyjskim. Nied ugo jego sklep zosta
zniszczony przez po ar, a on zubo
zupe nie. Dzi ki swojej wiedzy
zacz pracowa jako doradca prawny, a wi c jego praktyka i dochody
powi kszyy si znacznie tak, e ju w 1866 roku móg za
nowy sklep. A
poniewa dzi ki temu zwróci na siebie uwag wie1u, zosta wybrany na posa do
starostwa w swoim dystrykcie –co u tamtejszych ydów by o czym
nies ychanym. Mo emy wi c: zrozumie , e Rabinowicz, ju w modych 1atach by znacz cym
cz owiekiem.
Ale nie zabrak o rozczarowa . Kultura, jak Rabinowicz pragn
przekaza
ydom i jak oni zacz li sobie przyswaja , wcale nie usun a
uprzedze wi kszo ci chrze cijan w stosunku do ydów. Zrozumia, e
sama cywi1izacja nie pokona jeszcze wiata. Przecie naród francuski, którego
kultur tak podziwia „ 1870 roku musia dozna tak haniebnej kl ski, ale
jeszcze bardziej bo1ay go prze ladowania ydów w Odes
S
ie, jakie wybuchy w
nast pnym roku. Stao si wi c dla niego jasnym, e kultura, ku której zwróci o si ju
du o ydów, nie jest pomostem nad przepa ci mi dzy ni m i a
chrze cijanami, ale raczej powi kszy a jeszcze nienawi tych ostatnich.
W tych oko1iczno ciach przesied1i si do Kisz.yniowa, sto1icy Besarabii. Tutaj zosta
doradc prawnym i jako taki odnosi sukcesy. Nied ugo zosta
wspó pracownikiem ydowskich czasopismach Petersburgu. W tym
czasie, jego pogl dy o stosunkach miedzy ydami a nie ytami stay si bardziej
dojrza e. Warto podkre li , e swoich rodaków nie chwali
lepo, lecz
e rozumia i nienawi do nich by a cho nie do usprawied1iwienia, to jednak
nie zupenie nie uzasadniona. Okazyjnie zach ca
ydów, eby zajmowali si
zamiast handlem tak e rolnictwem. Innymi s owy, zacz rozumie , e
kultura, która si kieruje tylko do g owy, nie odnowi narodu, lecz e
ca e ycie nale y zmieni . On sam pracowa osobi cie ze swoimi synami
w wolnym czasie swoim ogrodzie. Przy tym jednak nie zaniedbywa
swoich studiów, które by y po wiecone przede wszystkim Pismu
wi temu, a swoimi my lami, jakie si wtedy rodzi y dzi el i si
ydowski dzie odpoczynku z wykszta conymi
Izraelitami
odwiedzaj cymi jego dom.
Wszystko sz o niby dobrze. Al e wtedy w1882 roku, Rabinowicz
prze
jeszcze raz szereg prze 1adowa
ydów po udniowej Rosji. Oczywi cie
musia y one robi na n i m wra enie deprymuj ce. Takie prze1adowania
powoduj zazwyczaj masow emigracj ydów. T emigracj chcia Rabinowicz wzi
57
w swoje r ce i kierowa j do Pa1estyny. Zrozumia teraz, e ró nica miedzy ydami
a nie ydami jest zbyt wie1ka tak, e ku1tura nie potrafi jej pokona . eby osobi cie zapozna si
z mo 1iwo ciami emigracji, sam podró owa do Palestyny. Jednak do
tamtejszych ydów nie mia wie1e zaufania, tak, e ju nie bardzo wiedzia co zrobi ze
swoimi rodakami. Co w tych dniach dokona o si w jego wn trzu to
pozostanie dla nas chyba na zawsze tajemnic . Tyle tylko wiemy, e
jego wieloletnie zajmowanie si kwesti Chrystusow powodowa o, e
gdy ju chcia rozczarowany po egna si z Jerozolim , wyst pi po raz
ostatni na Gor Oliwn , eby st d patrze na wi te miasto. Tam na
jego niespokojn dusz nadesz a nareszcie godzina prze omowa, bo
tutaj na miejscu po wieconym pami ci Jezusa, wykrzykn : "Klucz do
Ziemi wi tej le y w rekach naszego Brata, Jezusa!". Teraz jego
rozwój wewn trzny doszed do kresu, w tym sensie, e has o tutaj
wyg oszone m i a o odt d panowa nad ca ym jego yciem i
dzia alno ci .
Ale w najg bszym sensie tego s owa, jego rozwój nie by jeszcze
zako czony i nie zosta w ogóle kiedykolwiek za jego ycia
zako czony. W tej c hwi li , gdy pierwszy raz wyzna swoje zaufanie do
Jezusa, jako do Zbawiciela swego ludu, mia przed oczyma przede wszystkim
chyba zewn trzn trudn sytuacj Izraela, jego zagro ony byt po ród innych
narodów. e Jezus jednak chcia by by przede wszystkim
Zbawicielem grzesznej duszy ludzkiej, dopiero w dalszym jego yciu
dosz o coraz mocniej do jego wiadomo ci, ale pozosta o to cech
charakterystyczn ca ej jego dzia alno ci, e zawsze stara si
podkre li , e Jezus jako prawdziwy yd, jest naszym bratem. Gdy Izraelita dochodzi
do wiary w Niego, to eby by prawdziwym chrze cijaninem, nie musi najpierw zosta
Niemcem 1ub Rosjaninem, lecz mo e spokojnie pozosta
ydem, a by mimo to
autentycznym uczniem Chrystusa. Rabinowicz nie chcia si przy c:zy do kocioa
1utera skiego w swojej ojczy nie, w
nie eby pokaza , e jako yd
wierz cy w Chrystusa mo e pozosta kim samodzielnym. Gdy
wreszcie konwertowa tak e zewn trznie do r e l i g i i chrze cija skiej,
sta o si to w bardzo osobliwy sposób. Marcu 1885 roku przyjecha do
Berlina, gdzie spotka si z ki lkom a przyjació mi Izraela, w ród nich
tak e z prof. Strackiem. Po tamtejszych rozmowach pojecha na par
dni do Lipska, gdzie przyjaciele misji, przede wszystkim prof. Franz
Delitsch, a tak e zmar y niedawno misjonarz Faber, sekretarz misyjny
dr. Lhotzky i prof. Strack omawiali z nim sytuacj . Byli oni zgodni co
do tego, e zainteresowani chrze cija stwem ydzi w Kiszyniowie s
58
zupe nie wolni w kwestii przyst pienia, czy nie przyst pienia do tamtejszego zboru
1utera skiego oraz, e wydaje si najlepszym, aby Rabinowicz zosta
ochrzczony na terenie Niemiec przez duchownego mówi cego po angielsku.
Tak rzeczywi cie post piono. 24 marca zosta ochrzczony w Berlinie
ameryka skiego duchownego kongregacjona1istycznego Mead`a w obecno ci
Starcka i Lhotzkyego. Wyznanie wiary, jakie Rabinowicz z
nie by o
tym zwykle podczas chrztu u ywanym, tak zwanym "apostolskim
wyznaniem". Co prawda, zgadza si on zupe nie z jego tre ci , ale
jednocze nie wyrazi
yczenie, eby móg si przyznawa do wiary
chrze cija skiej w bardziej ydowski sposób. Gdy si dzi czyta jego credo, to trudno
uwa
je jako udane. Jest ono za obszerne i nie wszystko co istotne
zosta o tak krótko i jasno posumowane jak w naszym credo, a wiara w
Ducha w. nie znajduje pe nego wyrazu. Lecz z drugiej strony mo na
zrozumie , e podczas w asnego chrztu inspirowanego przez niego
chrztu Izraelitów, gdyby to odbywa o si zgodnie z naszym wyznaniem
wiary, odczuwa by brak tonacji izraelskiej. Na przyk ad uwa
on za
konieczne dodawa po wyznaniu wiary w powrót Chrystusa s owa: "A
jest On królem nad domem Jakuba, a Jego królestwu nie b dzie ko ca".
Tak samo jest podkre lone, e-co ma znaczenie dla oceny ca ego ruchu- e
tylko przez wiar w Jezusa jako Mesjasza, ka dy cz owiek mo e by
usprawiedliwiony bez uczynków Zakonu, oraz, e nie ma ró nicy
miedzy ydami a chrze cijanami, s ug a wolnym, m czyzn a
kobiet , wszyscy s jednym w Mesjaszu.
Po chrzcie, Rabinowicz powróci do Kiszyniowa, a zadaniem jego
ycia byo odt d da1sze rozbudowanie maych pocz tków zboru judeochrze cija skiego. 0
tym b dzie teraz mowa w detalach. Na razie zajmujemy si
osobowo ci Rabinowicza a warto b dzie pos ucha , jak jeden ze
wspó czesnych mu, de le Roi, oceni go: "Jego wiadectwo wzruszy o
wiele umys ów w sposób nadzwyczajny nawet przed jego chrztem. Sam ta1ent
Rabinowicza jest niezwyky. Jego j zyk przypomina j zyk proroków. Wszystko w
nim jest poza tym oryginalne, nie podrobione. Rozum i uczucie na
równi s w nim poci gaj ce. Mowa, pe na mi
ci i agodno ci-wprost
czaruj ca, ale zarazem jak najbardziej powa na i cudown moc
wi tej ironii i z trafn argumentacji. Potrafi on dotyka najbardziej
wewn trzne struny ydowskiego serca i ducha, a tysi ce miao wra enie, e mówi on z najwi kszym
przekonaniem. Przede wszystkim wsz dzie si czuje, e osoba Jezusa
nape ni a go prawdziwym arem, entuzjazmem i mi
ci , a skoro ta
jego mi
jest jak najbardziej zabarwiona narodowo robi to na wie1u ydach szczególne
59
wra enie. "Jezus naszym bratem", te s owa sta y si has em inspirowanego
przez niego ruchu a wyra a ono jak naj1epiej to, co jest charakterystyczne w zrozumieniu i
zastosowaniu Ewange1ii u Rabinowicza. e cz owiek, w którym ca e jego serce jest i
pozostaje ydowskie przyznaje si do Jezusa z takim serdecznym
ciep em i entuzjazmem, jest zjawiskiem wobec którego ydzi rzeczywi cie nie mog
przechodzi oboj tnie, tak jak przechodzi1i oboj tnie wobec innych. Jak mo na zaobserwowa , e du e masy
zaczynaj by poci gane w tym kierunku".
Od powrotu z Palestyny a do ko ca swego ycia, Rabinowicz pozosta
wierny swojej wi tej sprawie i zadaniu. Mia on jednakniezbyt dugo przebywa w ród yj cych. O jego ostatnich
dniach i o zgonie posiadamy sprawozdanie pióra jednego z jego synów:
Nasz ojciec zachorowa jeszcze jesieni (1898 roku) na malari . Ta
choroba zabiera a mu coraz wi cej si tak, e 23 stycznia(1899 r.), mówi jeszcze
ostatnie kazanie. Lekarze radzi l i mu, eby zmieni klimat, bo Kiszyniów jest
terenem malarycznym, wiec w ko cu lutego pojecha wraz ze starsz
siostr i moim najm odszym bratem do Meran (w Tyrolu), gdzie
fizyczne jego si y zacz y powraca . Na pocz tku kwietnia postanowi
ju powróci do Kiszyniowa, eby na Wielkanoc znów wyst pi z
kazaniem. Bezczynno bardzo go m czy a. Ale powrót do malarycznego
Kiszyniowa by b dem o fata1nych skutkach. Po przybyciu do Kiszyniowa jego stan
szybko si pogorszy i musia znów pojecha z siostr i bratem do
Odessy, eby zmieni klimat, ale by o ju za pó no. Tam w
sanatorium, Pan chcia , go przywo
do Siebie. Drogie zw oki
naszego ojca przywieziono 18 maja rano do Kiszyniowa. Towarzyszy
im pastor ko cio a ewangelicko reformowanego w Odessie, pan Kornmann. Od stacji
pochód skierowa si po krót kim nabo
stwie ku naszej wi tyni, tam
gdzie przez wie1e 1at brzmia gos naszego kochanego ojca, gdy przywo ywa Izraela ku
zbawieniu. Gdy zw oki doprowadzono do wi tyni, pastor Kornmann
prowadzi uroczyste nabo
stwo i wyg osi pocieszaj ce kazanie.
Potem pochód ruszy do naszego grobowca rodzinnego, gdzie nast pi
pogrzeb drogich zw ok. W swoim testamencie ojciec zapragn , eby
sporz dzono napis na jego grobie w j zyku rosyjskim i hebrajskim:
"Izraelita, nawrócony ku Jahwe i Jego Pomaza cowi, Jezusowi z
Nazaretu, Królowi ydowskiemu-Józef, syn Dawida, Rabinowicz."
do ostatniej minuty swego ycia ojciec pozosta wierny swemu
powo aniu i g osi Chrystusa wszystkim, którzy go otaczali. Jedna
siostra opowiada a jak trzy dni przed jego mierci g osi on Chrystusa
swojemu lekarzowi i ydom, a trzy godziny przed swoj mierci zach ca jeszcze czowieka
, który pomaga mojej siostrze obs
ojca, eby kocha Pana:
60
"Wi c kochaj zawsze Pana" –tak brzmia y ko cowe s owa jego
ostatniego kazania, które kierowa do tego cz owieka. Zmar w pe ni
wiadomo ci przy wersetach jednego z u1ubionych jego psalmów. W
ostatnim czasie cz sto mówi : "Chcecie i do Mego Pana
piewaj c!".W ostatnim roku pracowa nad t umaczeniem Nowego
Testamentu na j zyk "jidisz". Gdy by ju bardzo s aby to zajmowa si
umaczeniem codziennie par godzin i mia nadziej kontynuowa t prac w Odessie".
Po przedstawieniu wewn trznego rozwoju i zewn trznego przebiegu
ycia Rabinowicza, mo emy teraz na tym tle przedstawi dzie o jego
ycia. Pierwsze pocz tki datuj si od czasu jego powrotu z Palestyny, wi c
jeszcze przed jego chrztem. Pierwszym pismem, w którym daje on
pozna co si w n i m zaczyna dzia , jest 13 tez, lub przes anek z roku
1883 do 13-tu artyku ów wiary w ydowskim modlitewniku. S one
pisane j zyku hebrajskim. Prezentujemy tutaj ki1ka gównych punktów z nich w niemieckim
umaczeniu: "Obecny stan moralny i materialny naszych izraelskich
braci w Rosji jest niski, dziwaczny i bardzo z y". Po wyra eniu
bokiej nieufno ci wobec wszelkich prób pomagania ludowi przez
ofiary pieni ne bogatych ydów, lub poprzez m dro ci rabinów,
Rabinowicz kontynuuje, z czego od razu widzimy, e on jako yd
odczuwa ró nic miedzy ydami a gojami (nie ydami) tak g boko, e nie chce
jej wogó1e zaciera . Tak e nie nale y szuka pomocy ani w opuszczeniu
kraju, w którym si urodzili my, Rosji, eby znowu osiedla si w
kraju Izraela, ani te w stopieniu si z tubylcz , nie ydowsk
1udno ci Rosji. Jako dowód tego jak ostro widzi on u1ubione grzechy
swego w asnego ludu, niech s
y nast puj ce zdanie: "Musimy
odrzuci nasz ba wochwalcz mi
do pieni dza i zamiast niej
musimy w naszym sercu zadomowi mi
do prawdy jako takiej oraz
k przed z em jako takim. Ale do tego lud potrzebuje niezawodnego
wypróbowanego m a i taki musia by wype nia w sobie ca y szereg warunków i
ukocha swój 1ud, odda za niego ycie, odprowadzi go od jego bo ków-
mi
ci pi eni dza i panowania nad bra mi poprzez nauk z powrotem
prowadz
do prawdziwego poznania Boga itd.. ''Tego m a, który to wszystko w sobie
czy znale 1ismy po dokadnym przebadaniu wszystkich ksi g dziejów naszego ludu,
dzieci Izraela, mianowicie w Tym jednym Jezusie z Nazaretu, który zosta zabity w
Jerozo1imie przed zniszczeniem naszej ostatniej wi tyni, M drcy Izraela
ród wspó czesnych Jemu jeszcze nie pot rafi l i poj i zrozumie
Jego nauki oraz zbawiennego celu, który mia na widoku dla swoich
braci, mianowicie tego, e k ad On nacisk na przestrzeganie przepisów
61
Prawa przez umys i serca nie szczegó y zewn trznych czynów i dzie ,
które podlegaj przecie zm i ani e wraz z miejscem i politycznym
stanem ydów". Rabinowicz dotkn tu bardzo wa nego punktu, o
którym jeszcze b dzie mowa. Mo e nie jest jednak zupe nie zb dnym,
je li ju na tym miejscu zwrócili my uwag nie jednemu przyjacielowi
Izraela, e jedn z g ównych cech "staro wiernego" ydostwa, przeciw
której musia walczy Zbawicie1 kiedy i Rabinowicz wie1e wieków pó niej, a tak e
jeszcze obecnie, misja w ród ydów, jest w
nie ta wymieniona
drobiazgowo , która przecedza komara a po yka wie1b dy. Dzisiejszy
„pobo ny" yd nie ma na przykad odwagi podrze kawa ka papieru, eby nie
zniewa
szabatu, a ten przyk ad móg by by uzupe niony
niesko czon liczb podobnych. Czytamy teraz dalej u Rabinowicza,
który odcina si od takiej mentalno ci ydów, ale jako autentyczny syn
Izraela przestrzega jego rachub czasu.
"Jednak my yj cy obecnie w roku 5644 (1883 - 84) ydzi, mo emy
powiedzie z ca ym przekonaniem, e On, Jezus, i tylko On szuka
prawdziwego dobra dla swoich braci oraz przes
pokój ca emu ich
pokoleniu. Dla Izraelitów jest teraz wa ne wi ci imi Tego, Jezusa, brata
naszego i ca ym sercem s ucha s ów tego Jezusa, bo "one (te s owa)
zmieniaj nasze serce i nape niaj mi
ci prawdy i dobra, a wtedy
tak e serca narodów i ich rz dów askawie si ku nam zwróc oraz
zapewni nam istnienie i trwanie po ród wszystkich innych narodów, które z ufno ci
yj
pod cieniem praw i ustaw europejskich danych i napisanych wed ug
my li tego naszego brata, który odda Swoje ycie, eby da
wiatu
szcz cie i eby usun z o z ziemi".
Czytaj c te zdania, nie mo na si nie cieszy , e mi
zarówno do
"Jezusa naszego brata" jak te do ludu izraelskiego znalaz a taki dobitny
wyraz. 0gromna wi kszo
ydów przechodz cych na wiar
chrze cija sk , ju z tego powodu posiada nie wielk sympati
wi kszo ci swoich nowych towarzyszy wiary, e stracili oni poczucie osobistej
godno ci w takim stopniu, e si wstydz swojego w asnego pochodzenia i
nie chc o tym ani mówi ani s ucha . Ale ta mi
, jak ju
podkre lali my, u Rabinowicza nie jest wcale lepa. Jego naganne
owa przeciw s
bie mamonie i przeciwko ydowskiej tendencji do
spycania adoracji Boga s niedwuznacznie wyra one. Jego tezy zosta y jednak mocno
skrytykowane nie tylko ze strony ydowskiej, która si zgorszy a jego
surowo ci wobec grzechów Izraela, lecz tak e chrze cijanie m i el i
zastrze enia, czy jego celem nie s bardziej spo ecznymi i politycznymi
62
ni w
ciwie religijnymi. To, e nie chcia si przy czy do
ko cio a lutera skiego w Kiszyniowie, nie tylko brano mu za z e, lecz
uwa ano to za dowód, e jego chrze cija stwo nie by o zupe nie
prawdziwe. Okaza o si jednak z ca wyrazisto ci , e jego ujecie by o
naprawd religijne, z tym tylko, e nie wolno nam zapomnie ani na chwi1k , e
on przez cae ycie nieustannie rozwija si i z tego powodu mog o mu pod
wieloma wzgl dami zabrakn wyrazisto ci w pogl dach. Jednak
zawsze jasno pojmowa to, e chrze cija ski Izrael ma takie samo
prawo, jak wszystkie inne narody zorganizowania si pod wzgl dem
porz dku liturgicznego i zborowego tak, jak jemu samemu wydawa o
si to najbardziej w
ciwym. Szabat, jako dzie odpoczynku oraz
obrzezanie chcia zachowa dl a swoich chrze cija skich rodaków,
jednak nie jako warunki zbawienia, lecz jako tradycyjny, ydowski
obyczaj. Z pozabib1ijnej ydowskiej tradycji z Talmudu) jednak nie chcia ju
niczego zachowa .
W pó niejszym czasie Rabinowicz niezmordowanie g osi swoim
braciom wed ug cia a Ewangeli o prawdziwym Mesjaszu. Dzi ki
swej praktyce prawniczej mia du o kontaktów ze swoim ludem.
Próbowa tak e znale porozumienie z miejscowym pastorem
1uteranskim, proboszczem Fa1tinem, a ten napisa do prof. Franza Delitscha w Lipsku
w tej sprawie, która otworzy a tyle nowych i osobliwych problemów i
perspektyw. Delitsch wys
do Kiszyniowa m odego misjonarza
ydowskiego W. Fabera, któremu wraz z pastorem miejskim i kil ku
innym chrze cijanom, w ród nich tak e przedstawicielem angielskiej
misji w ród ydów, Rabinowicz przedstawi tekst wyznania, który
zosta pó niej poszerzony i wtedy opublikowany. Bracia ci debatowali
jeszcze potem nad kilkoma punktami, przy czym okaza o si , e
Rabinowicz mi dzy innymi uwa , i zwyky sposób mówienia chrze cijan "w Trójcy
w.", niezbyt pasuje do ydowskiego sposobu my lenia, ale e zgodnie
z Pismem w. Wyznaje on wiar w jedynego Boga objawionego w
trzech osobach, a mianowicie w Boga, Jego S owo i Ducha w., od
którego, przez którego i dla którego s wszystkie rzeczy. O obrzezaniu
i obchodzeniu szabatu Rabinowicz wyrazi si zgodnie z wy ej
opisanym stanowiskiem, a co wreszcie dotyczy nauki o sakramentach,
to pod tym wzgl dem preferowa nauk Lutra.
Krotko potem ydzi obchodzi1i Wie1kanoc (Pasch ). Feber móg teraz zobaczy jak
Rabinowicz i jego kr g wierz cych w Chrystusa ydów obchodzili to
prastare wi to w sposób stary a jednocze nie nowy. Liturgia Ostatniej
63
Wieczerzy b dziemy si jeszcze bli ej zajmowa , tu jednak trzeba
wymieni , e sprawa ta posz a niew ciw drog , gdy
aden z uczestników
jeszcze nie zosta ochrzczony. Jednak mimo to Faber wróci pod silnym
wra eniem tego wszystkiego co tu do wiadczy .
Z tego co ju opisali my wynika wystarczaj co jasno, e ruch judeo
chrze cija ski w po udniowej Rosji musia zwraca na siebie uwag . Za
granic po wi ca si wi cej uwagi rosyjskim ydom ni po wi caj j sami
rosyjscy chrze cijanie i tam te by a mowa o tym ruchu- cho czasem
w sposób zbyt przesadny ale tak e równie w ród chrze cijan i ydów
w samej Rosji. Od strony chrze cijan nie zabrak o zastrze
, jak ju
zaznaczyli my, ale dopiero ydowskie gazety i czasopisma czu y si
zobowi zane ingerowa z ca si . I tak, jak si dzieje niestety
wsz dzie tam, gdzie Izraelici uwierz w prawdziwego Mesjasza, tak te i w tym przypadku
przedstawiciele prasy nie oszcz dzali nikogo. Rabinowicz zosta przez
nich potraktowany 1e i niesprawied1iwie. D1atego rosyjskie wadze musiay si
zapozna z t spraw , tym bardziej, e sam Rabinowicz stara si skierowa ich
uwag na ni .
Ju do wcze nie, bo w roku 1884 Rabinowicz skierowa podanie do
rzdu o oficja1ne uznanie jego ruchu jako penoprawnego zboru po ród innych wspólnot
religijnych w kraju, a po yczliwym nastawieniu najb1i szych wadz, które zna y
za yciela,
otrzyma a ona (co wtedy du o znaczy o) prawo do wo1nego
zgromadzania si . W zimie 1884/85 r. nareszcie zosta oficjalnie
zarejestrowany "Ko ció Izraelitów Nowego Przymierza". Teraz mo na
by o budowa Dom Modlitwy do g oszenia kaza i wyk adów. Nad
wej ciem Rabinowicz kaza napisa s owa z DziejówAp.2,36:
"Niech teraz wie ca y dom Izraela, e Bóg tego Jezusa, którego wy
ukrzy owali cie uczyni Panem i Mesjaszem!".
Od tego czasu mo na by o prowadzi prac misyjn o do du ym
zasi gu, przy czym szczego1nie zosta podkres1ony Element narodowo- ydowski
przez to, e cz
ydowskiego cmentarza zosta a oddana dla
chrze cija skich Izraelitów. Ale z drugiej strony nast pi o
rozczarowanie, dlatego, e wspólnota jako taka nie otrzyma a
pozwolenia na dokonywanie aktów chrztu. Prowadzi o to do tego, e
wszystkie chrzty musia y si odbywa i tak u "chrze cijan z pogan", a ochrzczeni
zostali za1iczeni do danego ko cioa. Wi c nie moga powsta prawdziwa wspó1nota, tylko kr g
zwolenników tej samej idei, który nie da si dok adnie okre li .
Niektóre kazania i wyk ady, a tak e religijne pie ni skomponowane
przez Rabinowicza zosta y opublikowane w j zyku hebrajskim,
64
rosyjskim lub argonie jidysz i jeszcze dzi potrafi dawa
wiadectwo o tym, jaki kiedy wp yw wywiera ten cz owiek.
Opinia ta jest potwierdzona jeszcze w inny sposób. O i1e ydzi dot d prze ladowali go
tylko piórem, to teraz si ga zacz li do mocniejszych rodków.
Kiedy , bardzo krótko przed otrzymaniem wymienionego pisma z
Ministerstwa, grupa ydów napad a na dom, w którym odbywa o si
zgromadzenie. Przy pomocy policji nie dosz o do wi kszych zakóce . A1e
nast pnego dnia ob1 ono nawet jego prywatne mieszkanie. Wtedy, ten m
sam
wyszed , a jego osobowo by a tak wie1ka, e nie ty1ko t um nie podnieci si
jeszcze bardziej, gdy Rabinowicz mówi do niego o Mesjaszu, lecz e
potrafi go nawet uspokoi swoimi s owami. Co podobnego wydarzy o si
nied ugo pó niej jeszcze raz. Pojecha on wraz ze swoj córk wozem,
a gniewny ydowski t um otoczy wóz i obrzuci ich niegiem i b otem.
Tak e i w tym wypadku s owami pot rafi uczyni tyle, e t um
rozszed si spokojnie. Ale poprzez mas ydowsk da1ej pod egano umysy przeciw niemu,
tak e mówi si nawet – cho chyba nies usznie- o kilku zamachach na
jego ycie.
W tym czasie na pocz tku1885 r.-Faber znów przyby na kilka
tygodni do Kiszyniowa. Mia on teraz wiele okazji, by obserwowa , ilu
ydów codziennie si zbiera o u Rabinowicza, poza tym wiele kr gów,
w tym du ym imperium oraz w Galicji, Rumunii i na W grzech zosta o
zainspirowanych przez niego. Wi kszo z nich adn miar nie by a
"wyznawcami", ale sam fakt, e zb1i y1i si oni do chrzecija stwa, by dla Fabera du zach
,
z któr wróci do swojej ojczyzny. Wkrótce potem sam Rabinowicz
pojecha do Niemiec, gdzie nast pi nareszcie w opisany poprzednio
sposób-jego chrzest.
Gdy wróci potem do swojego kraju, tak e sekretarz misyjny dr.
Lhotzky pojecha do Kiszyniowa, eby uregu1owa tak ro ne sprawy. Wysuni to sporo
zastrze
co do procedury jego chrztu, a w ród ydów i w ród
chrze cijan okaza o si du o niezadowolenia. Lutera skiego pastora i
Lotzkyego du o trudu kosztowa o uspokojenie umys ów.
Na pocz tku powiedzieli my, e Stowarzyszenie Misyjne w Lipsku
wyda o ca y szereg pism o wymienionym ruchu, 1ub przet umaczy o na
niemiecki istniej
ju literatur w j zyku hebrajskim lub jidisz.
Najwa niejsze z tych pism pochodz z opisanych ostatnio lat, wi c chyba tutaj b dzie
odpowiednie miejsce na troch bli sze zaj cie si ich tre ci . "Credo"
Rabinowicza ju omówili my, o jego rozszerzonym wyznaniu
(Artyku y Wiary) jednak tylko wspomnieli my. Jego "Artyku y Wiary"
65
ukaza y si po niemiecku w 1884 r., a ju w nast pnym roku ponownie
w troch mienionej formie. Znajdujemy tam, w zgodzie z ca ci jego przekona rzeczy,
które w
ciwie nie maj ogólno chrze cija skiego znaczenia, 1ecz które,
chc wyra nie podkre li to, do czego ydzi, tak e jako chrze cijanie,
mog ro ci sobie prawo. Na przyk ad jest tam napisane:
„Bóg prawdziwy mówi do Abrahama, naszego ojca: " yj przed
Moim obliczem i b
pobo ny (prosz sprawdzi w B i bl i i ), a
dziesz ojcem mnóstwa narodów, a królowie b
pochodzi od
ciebie" -"a znakiem wiecznego przymierza m i a o by t o, e
wszystko co m skie z potomstwa Abrahama m i a o by obrzezane
ósmym dniu po urodzeniu" -"jako pami tka ocalenia Moj eszowego
przykaza nam przestrzega i obchodzi dzie szabatu w najdalszych
pokoleniach dla wiecznego przymierza, oraz wi to Paschy".
Dalej jednak jest bezwzg1edne wyznanie bib1ijnego
chrze cija stwa:
"S owo Pana do Abrahama, ojca naszego, do Moj esza, proroka
naszego, do Dawida, kro1a naszego oraz do prawdziwych proroków, s ug Jego wype ni o si i
wykona o oko o 70 lat przed zniszczeniem drugiej wi tyni naszej, bo Pan
nawiedz Swoj1ud i wywy szy róg zbawienia w domu Dawida, swojego
ugi, tak e wyros a nam sprawiedliwa latoro l, mianowicie Jezus Pan,
który jest Chrystusem (Mesjaszem), który dla nas narodzi si w
Betlejem, mie cie Dawida, aby panowa nad Izraelem.(…) Teraz, gdy z
powodu naszego grzechu niewiary w Mesjasza Bo ego, wiat ju od
bardzo dawna sta si bogaty w wiar w tego Mesjasza i gdy z powodu naszej niewiary
czasy pogan si wype ni y ( k 21,24) a oni (tzn. poganie) w pe nej l i czbi e
weszli do Królestwa Bo ego, oraz trwaj w swojej wierze, nadszed
tak e czas naszego (tzn. ydów) wej cia w pe nej liczbie (wg Rz 11).
Poniewa podkre lamy tu szczególnie takie miejsca, które mówi o
wyj tkowej pozycji ydów, to nale y jeszcze raz podkre li , e
przestrzeganie przepisów starotestamentowych w cale nie mia o by
obowi zkowe, wr cz przeciwnie: "Jedynie przez wiar w Jezusa
Mesjasza ka dy cz owiek jest usprawiedliwiony, bez uczynków Prawa.
dzie i jest to Jeden i Ten Sam Bóg, który obrzezanych ydów i nie
obrzezanych pogan, usprawiedliwia przez wiar i nie ma w tym adnej
ró nicy".
Jeszcze kilka cytatów chcemy poda , w pierwszym rz dzie bardzo
pouczaj cy o grzechu i o dobrych uczynkach, który stoi w najjaskrawszej
sprzeczno ci ze sprawiedliwo ci , która sk din d jest u ydów bardzo
66
wyra na. Rabinowicz pisze:
"Grzech pierworodny jest wewn trznym, moralnym zepsuciem cz owieka
wed ug natury, urodzonego z krwi i woli cia a, który zawsze sk ania si ku
emu i post puje za pop dami cia a przeciw duchowi i któremu tak trudno
jest by pos usznym Prawu Bo emu. Cz owiek, wed ug swego naturalnego
stanu nie posiada si y do czynienia dobra z siebie samego, gdyby nas aska
Bo a nie uprzedzi a". Z drugiej jednak strony pisze: "Dobre uczynki cz owieka
w
ciwym znakiem rozpoznawczym ywej i prawdziwej wiary w jego
sercu, tak jak rozpoznaje si drzewo po jego owocach. S one mi e Bogu i s
uwa ane przez Niego jako dobre w Chrystusie, ale mimo to nie s one w stanie
wykre li naszych grzechów i zabezpieczy nas przed surowym s dem
Bo ym".
O g oszeniu S owa oraz o nabo
stwie tak naucza:
"Zabronionym jest, by kto sam narzuca si , wed ug w asnego mniemania
na s ug Ko cio a nie b
c powo anym wed ug prawa Ko cio a oraz ustaw
krajowych. Publiczna s
ba Bo a, modlitwa i liturgia, musi si odbywa w
ogólnie zrozumia ym je yku, a poniewa wi kszo Izrae1itów w Rosji rozumnie wi ty
zyk hebrajski oraz argon niemiecki (jidisz), to powinno si u ywa tych
zyków do modlitwy i liturgii". Wreszcie o z
eniu przysi gi:
"Wyznajemy, e wed ug wiadectwa naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego
aposto a Jakóba, nie wo1no przysi ga fa szywie 1ub lekkomy lnie, jednak
uwa amy, e wed ug Prawa Chrystusowego nie jest zabronione, lecz
dozwolone z
enie wymaganej przez rz d pa stwowy przysi gi, wystarczy
eby on to uczyni wed ug Prawa Bo ego w prawdzie, prawie i
sprawiedliwo ci".
W "Krótkim Wyja nieniu" jego stanowiska wiary, Rabinowicz
podkre la, e on i jego towarzysze przyj li wiar w Jezusa z Nazaretu, bez
namowy zwykych chrze cijan. A1e "teraz stao si jasne i przyznajemy, e naprawd
zawi nil i my wobec naszego Brata, Jezusa Mesjasza, widz c
cierpienie Jego duszy, gdy nas b aga
eby my si nawrócili i przyszli
przez Niego do naszego Ojca Niebieskiego". Jak zawsze, tak e i tu sycha tonacj
starotestamentow ".
W tym wyja nieniu Rabinowicz mówi odno nie s by Bo ej, e jego zwolennicy musz
dla siebie tak urz dza "jak Duch w. Nas naucza wed ug S ów
Nowego Testamentu i nie obowi zuje nas ten porz dek, jaki
chrze cijanie z pogan w pierwszych wiekach zarz dzili i zostawili
pó niejszym chrze cijanom nie ydowskim jako obowi zuj cy".
Szczególnie podkre li trzeba stanowisko Rabinowicza odno nie
67
ustaw ydowskich, o czym ju by a mowa. W tym "Wyja nieniu" mówi
o tym bardzo wymownym je ykiem. Dotyczy to przede wszystkim dwu
spraw, mianowicie nakazu obrzezania oraz dniach odpoczynku.
Odno nie obrzezania mówi on, e jest ono prastarym, podstawowym
nakazem praktycznym d1a Izrae1itów, jako nasienia Abrahama, cie1esna oznaka ka dego
a izrae1skiego od ósmego dnia po jego narodzeniu, które jak wi ta piecz
na ciele yda wiadczy o tym, e nale y on do nasienia Abrahama, w
którym wszystkie narody ziemi miay by bogosawione. Wedug opinii wielu lekarzy
obrzezany ma z tego tak e fizyczne korzy ci. Poza tym obrzezania nie
narzuca si czonkom innych narodów. Jednak wype nienie tego starego
przykazania adnego cz owieka nie potrafi usprawiedliwi przed
Bogiem, jak jest napisane w Rzym. 4,2: "Gdyby Abraham zosta
usprawiedliwiony z uczynków, to ma si on czym chwa1ic, ale nie
przed Bogiem".
O dniu odpoczynku Rabinowicz mówi;; "
Mamy przestrzega wszystko co w
przykazaniu: "Pami taj o dniu szabatu!" dotyczy g owy i serca, A co tyczy
odpoczynku od pracy, to trzeba nam zrezygnowa z wszystkich robot, których
wykonanie (co do czasu, miejsca i uczu 1udzi) zakócaoby porz dek yciowy narodów, po ród
których yjemy".
"Co dotyczy formy 1iturgicznej Nowego Przymierza, to jest naszym
obowi zkiem tylko przestrzeganie chrztu oraz przyj cia chleba i wina na
pami tk Pana, a to w czystym duchu i my li ydowskiej, jak wynika to z pism
starotestamentowych wed ug wzoru chrzecijan szczególnie ewange1ickiego wyznania w Niemczech i w
Anglii.
Ko cie1na nauka o "Trójcy, sprawi a mu, jak ju krótko wymienili my na
pocz tku pewne trudno ci, które si tak e w trakcie jego dalszego
rozwoju niezupe nie rozwi za y. Jego punktem wyj ciowym jest to, e
Izraelici od dawien dawna uczyli o jedyno ci Boga, podczas gdy
chrze cijanie z pogan, którzy zawsze pochodzili z politeizmu (to
znaczy z poga stwa, które uznaje wi ksz liczb bogów), zupe nie
naturalnie musieli k
nacisk na dwoisto Boga. "Ale co ma do
czynienia Izrael z rozwi zaniem tego problemu, który by problemem
tylko dla pogan zaraz po ich zapoznaniu si z Chrystusem i Jego nauk .
Wierz cy z pogan nazywaj te trzy osoby Ojciec, Syn i Duch w., a u
nas nazywaj je Jeden Bóg, Jego S owo i Jego Duch w., które
wszystkie s jednym". Zaprzecza on, e mo na znale w B i blii
wymaganie co do przyj cia trzech "osób" w zwyk ym uj ciu tej
68
kwestii. O narodzeniu Jezusa najch tniej si tak wyra a, e "narodzi
si przez Ducha w. I e sprawiedliwa latoro l wi ty Izraela, wyrós
Sam" –znów s to sformu owania starobib1ijne.
Najciekawsza w ca ym tym ruchu jest chyba próba obchodzenia
Ostatniej Wieczerzy w takiej formie, która m i a a bardzo dobrze
wyrazi pochodzenie tego chrze cija skiego sakramentu. Ogromna
wi kszo chrze cijan podczas obchodzenia Ostatniej Wieczerzy nie
my li chyba w ogóle o tym, e uczta podczas której Zbawiciel
ustanowi Sakrament O tarza, by a zwyk wieczerz Paschaln , gdzie
miedzy innymi jad o si chleb prza ny i pi o si wino w pewien
przepisowy sposób, a wielu z nich mo e nie wie w ca1e, e Izraelici
jeszcze dzi , jedz chocia ju nie baranka paschalnego, ale chleb
prza ny (mace) wed ug starego zwyczaju i pij do tego wino paschalne.
Kto prze ywa taki wieczór pascha1ny w jakim domu ydowskim, ten ma
wiele powodów do g bokiego wzruszenia ju z tego powodu, e ydzi
pozostali wierni swoim starym obyczajom, ale te z powodu tego, e
brakuje im przy tym prawdziwego baranka paschalnego, Samego
Chrystusa. A je li w chrze cijanach uczestnicz cych w zwyk ych
ydowskich rodzinach takie my li i rozwa ania budz ju g bokie;
wzruszenie, to tym bardziej jest zrozumia e, e Faber odczu jak
najmocniejsze wra enie z judeo- chrze cija skiego obchodzenia Wielkanocy. Bo
Rabinowicz zachowa wszystko to z ydowskiego wi ta co da o si
bez zgorszenia pogodzi z celebrowaniem Ostatniej Wieczerzy. Ze nie
zabrak o zrozumienia dl a niej, wynika z jego s ów, który mi opisuje o
urz dzonej przez niego celebracji Ostatniej Wieczerzy.
"Tajemnica Uczty Pa skiej ma na celu wprowadzi do naszego cia a i do
naszej duszy prawdziwej rzeczywisto ci te b ogos awie stwa, które nam przyniós
sprawied1iwy Kap an Boga Najwy szego, król Salemu, Melchizedek (Rdz. 14,18
oraz Hbr. 7,25, tj Jezus nasz Mesjasz, nam jako nasieniu Abrahama, ojca
mnóstwa narodów, w jego chlebie i winie, Jego Ciele i Krwi. A przyjmuj c ten
chleb niebieski i to wino niebieskie (w tym zawiera si aluzja talmudyczna),
czymy w jedno wszystkie nasze si y cia a i duszy w ciele Chrystusa i w Jego
krwi, które zosta y ofiarowane w tym wiecie dla naszego zbawienia i s w
przymierzu ycia wiecznego przy prawicy naszego Ojca Niebieskiego na wieki
wieków". Prowadzioby to zbyt da1eko, gdybymy wymieni1i wszystkie te teksty b i bl i j n e ze Starego i
Nowego Testamentu, które Rabinowicz u ywa przy wi ceniu Paschy Nowego Przymierza
Ale jak ju widzieli my w innym kontekcie, e nie poch1ebia swoim braciom wed ug cia a, lecz nieraz
podkre la ich zatwardzia
, to nawet przy tej okazji wprowadza s owo
nowotestamentowe na ten temat: "Nie my lcie, e ja chce was oskar
przed
Ojcem. Jest jeden, który was oskar y, Moj esz, w którym wy pok adacie
69
nadziej . Bo gdyby cie wierzyli Moj eszowi, to uwierzyliby cie tak e we
Mnie, bo on o Mnie pisa . Ale je eli nie wierzycie Jego pismom, to jak
mo ecie wierzy w moje s owa?"(J 5,45-47).
Z drugiej strony tak e wprowadza w bardzo pi kny sposób
starotestamentow modlitw (2 Sm. 7), w której jest mi dzy innymi
mowa o tym:
"Gdzie jest taki naród na ziemi jak lud Twój, Izrael, dla którego Bóg wsta ,
eby wybawi go sobie jako lud i eby uczyni sobie imi i eby czyni
wi e lk ie rzeczy wam oraz straszne rzeczy twojemu krajowi, przed twoim
ludem, który zbawi
z Egiptu od pogan i ich bo ków. I przygotowa
twój
lud Izrael sobie jako lud na wieki, a ty Panie, sta
si ich Bogiem".
Poza tym stosuje znane i cytowane tak e w Nowym Testamencie
owo z Izajasza 55, które przynajmniej skrócie chcemy tu przytoczy :
"Nastawcie swoje uszy i przyjd cie do mnie, s uchajcie, a dusza wasza
b dzie: Ja chc zawrze z wami przymierze wieczne, daj c wam
prawdziwe Dawida aski". Jako odpowied na to zabrzmi, jako znak
spe nienia s owo zwiastowane do Marii: "Nie bój si Mario, bo
znalaz
ask u Boga. Oto b dziesz w ci
y i urodzisz syna, którego
nazwiesz Jezus itd.
Czterokrotnie w czasie uczty uczestnicy skosztuj wina w sposób
ydowski, ale tylko czwarty k i e l i ch nazywa si ki el i chem
zbawienia Jezusa Chrystusa, a przyni czyta si na ko cu, po ca ej serii
innych tekstów biblijnych, tak e te znane nam s owa. Chleb i wino
przekazuje si ludziom z nast puj cymi s owami:
"Cia o (krew) Pana naszego Jezusa Chrystusa, wydane (wylana) dla ciebie
niech strze e twoje cia o i twoj dusze na ycie wieczne”. We i jedz (pij) to na pami tk , e
Chrystus umar (prze1a Swoj krew) d1a ciebie i wierz mocno i wdzi cznie w Niego w swoim sercu". Na
zako czenie pastor odmawia "Ojcze nasz".
Nie by oby trudno zna1e w tej 1iturgii s abe punkty, ale musimy
pami ta , by ocenia to sprawiedliwie, gdy stworzy je yd i dla
ydów. yd na Wschodzie, którego pami tekstów biblijnych jest
wy wiczona od najm odszych lat w sposób zadziwiaj cy, wcale nie odczuwa tak jak
my, tej ogromnej i1o ci tekstów z Biblii, czytanych przez Rabinowicza
podczas uczty paschalnej, jako prze adowania. Przyjaciele ydów z
Lipska, którzy znali, wy ej wspomnianego Lichtensteina, byli pod
mocnym wra eniem tego, e zna on prawie cae Pismo na pami .
Obok liturgii wypracowanej przez Rabinowicza chcemy wymieni
70
jeszcze jego "projekt porz dku nabo
stwa porannego", który jest
oczywi cie napisany w j zyku hebrajskim, a nawet nazwa tego
nabo
stwa jest ta sama, jak znajdziemy w ydowskim modlitewniku
("Siddur") na okre lenie codziennej modlitwy porannej, mianowicie
"Szacharith". Najpierw przewodnicz cy zgromadzenia mówi:
"Nawró cie si , bo zbl i
o si królestwo niebieskie" (Mat.3,2).
Potem w zwrotach starotestamentowych nast pi ogólne wyznanie
grzechów przez wszystkich uczestników razem, po czym b dzie Ojcze
nasz. W ród tego, co potem nast puje trzeba szczegó1nie podkre 1ic tak zwane
"Szema": "Suchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Pan jest jeden",
znalaz o swoje miejsce w tych porannych modlitwach. Bo to s owo z
Biblii jest uwa ane od bardzo dawna jako wyznanie ca ego ydostwa,
a podobno stao si czym w rodzaju protestu przeciw chrze cija skiej nauce o trójcy i tym
samym znakiem rozpoznawczym ka dego prawdziwego Izraelity nie
tyle wobec pogan (jak w B i bl i i ), lecz wobec wierz cych w Mesjasza.
aroi skim bogosawie stwem ze Starego Testamentu: "Niech Pan ci b ogos awi i strze e
(...„)" itd. ko czy si nabo
stwo poranne. Ciekawym jest
wys uchanie oceny pewnego prozelity, który zosta duchownym
ewange1ickim i przyby kiedy do Kiszyniowa, i opisa obszern relacje.
Sp dzi on szabat ydowski oraz nast puj
po ni m niedziele w
mie cie i opisuje w swojej broszurce co widzia i prze ywa na dwóch
tych ro nych nabo
stwach chrze cija skich, w których uczestniczy
w ko ciele oraz u "Izraelitów Nowego Przymierza".
W sali modlitwy spotka Rabinowicza z nie nakryt g ow . To by a
pierwsza rzecz, która zrobi a wra enie na relacjonuj cym. Bo dla
yda wej do wi tyni i m odli si z nie nakryt g ow oznacza
zniewa enie Boga. Wi c nie panowao tam niewo1nicze przywi zanie do wszystkich
zewn trznych znaków i ustaw dotycz cych pobo no ci ydowskiej.
Jeszcze bardziej pozytywne wra enie zrobi na n i m Rabinowicz jako
cz owiek:
"Ani jednego fa szywego rysu w tej twarzy otwartej, ani jednej
zmarszczki m drkuj cej na jasnym czole. Wyra ne s owo brzmia o z jego ust,
bez ladu jakiegokolwiek zastrze enia. Tak go sobie nie wyobra
em. I jak on
potrafi rozbudza zainteresowanie s uchaczy!".
Z Prawa Moj eszowego czyta on najpierw w j zyku hebrajskim, a
potem w rosyjskim tekst szabatowy przypadaj cy na ten dzie , potem
w t umaczeniu Delitscha na hebrajski oraz ten sam rozdzia po
rosyjsku. O modlitwie Rabinowicza pisze nasz wiadek: "Z pe nej
piersi zabrzmia y d wi ki akcentuj ce pewno wyros z do wiadczenia
zbawienia. Mod1itw odmawia spontanicznie w je yku jidisz. Ten argon by dl a
71
mnie zawsze czym strasznym, ale teraz po prostu zosta em wci gni ty
w t modlitw . Potem zacz o si kazanie. W taki sposób musieli chyba
przemawia sami aposto owie. Z ka dego zdania brzmia o: "Tego
uczyni Bóg Panem i Zbawicielem (Chrystusem)". Mówca przekona
swoich s uchaczy na podstawie Bib1ii, poniewa mówi o s owie z
Psa1mow (Ps.119,129-136). Szczególnie podkre li znaczenie Psalmów
oraz wskaza na to, jak si my1
ydzi recytuj c Psa1my w sposób bezmy lny i
zabobonny u ywaj c je przeciw niektórym przeszkodom, szczególnie
za w ci kiej chorobie; czasem nawet s odmawiane przez tych, którzy
wzdychaj za zbawieniem, lecz przez specjalnie w tym celu
zatrudnionych przez innych ludzi jako najemników.
Wi cej ni 200 osób s ucha o tego kazania. W Sali mie ci o si nie
wiele wi cej ni 150osób, ale mia miejsce nieustanny przyp yw i
odp yw s uchaczy. Ostatnia uwaga pokazuje, e przy nabo
stwie
panowa y " ydowskie obyczaje" tak e w tym sensie, e brakowa o tam
ciszy; tego nastroju uroczystego, do którego my jeste my tak bardzo
przyzwyczajeni. Byli tam jednak i tacy s uchacze, którzy byl i
wpatrzeni w mówce, ale nie mogli czeka i od razu musieli mówi o tym
co s yszeli i wyrazi swój pogl d. Inni, w wi kszo ci chopcy z bezcze1n min ci kimi
krokami opu cili sal .
Po po udniu wymieniony Judeo -chrze cijanin by go ciem u Rabinowicza.
Niemia on wi el ki ch oczekiwa . My la , e cho w "chrze cija skiej
synagodze" uda o si Rabinowiczowi zrobi wra enie pozytywne, to
jednak w domu, z bliska oka e si jakim jest naprawd i b dzie to
zupe nie inny obraz.
Ale tak nie by o. Do wiadczy samych tylko dobrych rzeczy w
domu tego cz owieka; zabra wi c ze sob korzystne wra enie. Znów
najpierw nast pi o zdziwienie; na stole zobaczy maszynk do herbaty
(tzw. "samowar") , bo ydom w dniu odpoczynku nie wolno przec:i.e pa1i
ognia. A1e zanim mia czas wyrazi swoje zdziwienie, wi dzi a samego
Rabinowicza siedz cego na g ównym miejscu przy stole pal cego
papierosa. Znów by to znak, e zerwa z drobiazgowymi sprawami
judaizmu. W ci gu rozmowy Rabinowicz podkre li , e bardzo
uje,
e nie wolno mu chrzci . "Nie dziesi , ale setki osób s gotowe, a
drugiej strony znów ani jedne, bo nie mog nikogo przyj
, kto nie
zosta przez chrzest wszczepiony w Chrystusa-ale ochrzczony nikt nie
jest". Poza tym powiedzia (cho sam wtedy ju dawno by
ochrzczony):
"Gdyby my si dali ochrzci , u pastora 1uteranskiego, to rz d uwa
by nas
72
za luteranów"
i zapyta : "
Czy to ma by rozwi zaniem kwestii ydowskiej, e
z ydów robi si luteranów? A gdyby nas ochrzci ksi dz prawos awny, to
tak e przestaliby my by
ydami? Bracia moi, ja nie mówi nikomu, gdzie
ma si chrzci . Ja wyg aszam kazania i pozwalam ka demu i tam, gdzie
chce. Niech zostanie luteraninem, rosyjskim prawos awnym lub rzymskim
k a t ol ik ie m -ale mój lud, jako ca
, mój zbór, który za
em dzi ki
zezwoleniu rz du, przecie nie mo e zosta niemieckim, rosyjskim lub
rzymskim!".
Nast pnego dnia nasz sprawozdawca, jak ju wymienili my uczestniczy w zwyk ym
nabo
stwie lutera skim, jakie si odby o w j zyku niemieckim.
Obecnych nie by o du o. W awkach przed nami z niema ym zdziwieniem
widzieli my par osób, które ju spotka1i my poprzedniego dnia w
"synagodze", a w ród nich zi cia Rabinowicza. Gdy wyszli my z
ko cio a, spotkali my przy drzwiach kilka osób, z którymi poprzedniej nocy
razem si modlili my. Powitali my ich, a jeden z nich skorzysta z
naszego zaproszenia i towarzyszy nam podczas spaceru w pi knym
parku naprzeciw ko cio a.
"Przyjacielu – spyta em go –sk d si tu wzi
?". "Przecie jest niedziela"
-odpowiedzia . "Moje badania prowadzi y do tego, e w szabat, zbór
Rabinowicza zebra si nie tylko dla szabatu, lecz ze wzgl du na ydów, a
niedziele wiec i obchodz dla Pana. Sobota d1a nich nie jest dniem odpoczynku, lecz dniem
misyjnym, bo w innym dniu ydzi nie przyszliby s ucha kazania. W
niedziele ci, którzy znaj je yk niemiecki chodz w wi kszo ci do ko cio a".
Rozmowa ta sko czy a si na tym, e nasz wiadek powiedzia
ydom:
"Trzymajcie si Rabinowicza i pozosta cie mu wierni, nie bacz c na
wszelkie wabienia z innych stron. Jest to wasz obowi zek dla i mie nia Jezusa,
którego wyznajecie. Pojedynczy ydzi, którzy si do czaj do jakiegokolwiek
istniej cego ko cio a nigdy nie mog odeprze podejrzenia, e chodzi o im
tylko o zmian swego stanu, by uwolni si od ha by bycia ydem, o to, by na
pytanie k i m jeste –mogli odpowiedzie : Jestem luteraninem, prawosawnym
rosyjskim itd. Ale wy nosicie now ha
Chrystusa i ca y wiat wie, e gdy
pozostali cie wierni to chodzi o wam tylko oto jedno: wyznawa Jezusa
Chrystusa jako Pana. Przyjacielu, Bóg powierzy wam ca y honor ydów"
.
yszeli my ju , jak chrze cijanin z pogan, de1a Roio ceni
Rabinowicza, a tutaj s yszymy podobne s owa z ust jednego z jego
rodaków chrze cija skich. Tym bardziej smutnym jest dzi pyta w Kiszyniowie o dalszy
rozwój tego ruchu. Wszystko wydaje si jakoby by o snem a o
Rabinowiczu ju si nie mówi. Czy to jest zwi zane z jego w asnymi
73
wadami? Zgóry za
yli my nie szuka innej podstawy dl a naszego
os du jak to co jest ci le udokumentowane. Na tej podstawie teraz
trzeba b dzie zapyta , czy by o to korzystnym dl a Rabinowicza (a tym
samym dla ca ego ruchu), e jeszcze za swego ycia zosta w zbyt
przesadny sposób porównany do aposto ów lub proroków? Przecie bez
tpliwo ci sam uzna wszystko to co w takim sensie on i m napisano.
Gdyby wtedy, gdy ruch by zupe nie m ody, nie robiono z niego czego
bardzo wielkiego, to m i a by mo e lepsze warunki dalszego,
korzystnego rozwoju. Ale je li by kto chcia dzi powiedzie , e ruch
ten by zupe nie bez znaczenia, to wystarczy, ebym si powo
nie
tylko na Delitscha, lub innych wiadków, aby udowodni , e to
nieprawda. Sam k i l k a lat temu (w1911 r.) spotka em w Rosji Zachodniej
pewnego yda, na którego Rabinowicz wywar wpyw. Na pewno wie1e w nim na1e oby
skrytykowa , bo jego my li nie by y wolne od sekciarskiego zabarwienia, ale
bardzo wyra na na ni m by a piecz ducha Rabinowicza, jego
wie1kiego ojca duchowego.Na zako czenie jeszcze par s ów o stosunkach
miedzy Delitschem a Rabinowiczem. Po opublikowaniu pierwszych
pism o Rabinowiczu przez jego przyjació w Lipsku, napisa1i oni dek1aracje ogó1n, podpisana ki1koma
nazwiskami, w ród którycli nazwisko Delitsch,a zajmowa o pierwsze miejsce i w
której jest napisane:
"Nie lekcewa ymy znaczenia wiat a, które wschodzi o. W nich (tzn.
"Dokumentach") objawia si si1ne poczucie narodowe, które gorszy nas jako chrze cijan
z pogan. Zachowanie za pewnych przepisów Prawa jak na przyk ad szabatu,
czy obrzezania, jako obyczajów i znaków narodowych, cho nie stoj one w
opozycji do ap. Paw a, trudno pogodzi z charakterem chrze cija stwa, jako
re1igii uniwersa1nej. Drugiej strony jednak, czy my mamy prawo wymaga od
Izraela, gdy si nawróci do Chrystusa Bo ego, przyj cia naszych form
dogmatycznych (tzn. naszej nauki ko cielnej), które s produktem d ugiego
procesu rozwojowego? Trwajmy wi c wobec naszych braci besarabskich w pozycji
oc:zekujcej nie wyrzekaj c si naszego przekonania, ale tak e nie mieszaj c si nachalnie i
gwa townie w ich sprawy".
Ciekawe jest porówna z t Deklaracj , której autorstwo Delitscha
jest bardzo wyra ne z tym co Delitsch ju w swojej m odo ci (w1848
r.) powiedzia w jednym ze swoich wyk adów "Ró nice trzeba znie , a
mianowicie w taki sposób, e ydzi nie przestaj c przez to by
ydami
wed ug narodowo ci, zastan
ydami wierz cymi w Chrystusa".
W takich oko1iczno ciach mo na zrozumie postaw De1itscha
mimo podesz ego wieku –wobec Rabinowicza, pomimo e niektóre
74
rzeczy u niego mu si nie podoba y. Z drugiej strony, ju od pocz tku
ruchu (wiec oko o1884 r.) by przygotowany na to, e p omie , który
Jozef Rabinowicz roznieci , mo e zgasn ", a1e to nie mo e by
powodem tego, eby uwa
, e ruch by bez znaczenia 1ub
bezowocny.
Pó niej (w1887 r.) powiedzia znów: "Narodowa odr bno Izraela
powinna by zachowana a b dzie ona zachowana tak e bez obrzezania
i wi cenia ni edzi eli zamiast szabatu".
Musieli my s ucha ju tyle ro nych mów o mo 1iwo ci lub
niemo liwo ci utworzenia zboru judeochrze cija skiego tak, e
przyjemnie jest obserwowa , jak taki nadzwyczajny umys , jak Delitsch
odnosi si do tych my li jednoznacznie, yczliwie i uwa nie, nawet
krytycznie. Jego stanowisko wydaje si by w
ciwym i wzorowym.
Dotyczy to tak e tego punktu, o którym tu jeszcze chcemy powiedzie .
ydowska egzegeza Biblii bardzo si ró ni od ej, która jest przyj ta u nas. Prawie
w ka dym s owie, egzegeci rabinistyczni znajduj ukryte znaczenie,
które dla zwyk ego czyte1nika Bib1ii nie jest przekonywuj ce –zamiast wzi
owo po prostu jako takie, to znaczy jak jest. napisane. Rabinowicz tak e nie potrafi si
uwolni od takiego " ydowskiego m drkowania". Tak wi c napisa
kiedy do prof. Delitscha, e ma zamiar wtajemniczy swoich braci
izrae1skich w zamkni
dot d tajemnice, mianowicie dlaczego góra, na
której przekazano Prawo w Starym Testamencie Raz nazywa si Toreb
a innym razem Synaj. Tu podajemy kilka fragmentów z odpowiedzi
Delitscha: "Przed forum (tronem s dziowskim) nauki, 1iczy si ty1ko
gramatyczno historyczny (tzn. "nie wym drkowany") sens Pisma.
Reformacja odda a prawo literalnemu, prostemu sensowi Pisma i
zerwa a z a1egóryczn (Obrazow ) interpretacj z t hagadyczn
(" ydowsko-m drkuj
") egzegez , która mnóstwo rzeczy wnosi do
ów Pisma i znów z ni ch wyczytuje co co pozostawa o poza
wiadomo ci i poza intencj (p1anem) wi tych proroków. A dalej: "Tora (Prawo) z
Synaju si prze
a, gdy na jej miejsce przysz a Tora z Syjonu (por. Iz.
2,3). Gdy naród ydowski da
wiatu Mesjasza, zako czy si czas
narodowych przywi1ejów. Doszli my do ko ca. Dalszy los opisanego
zboru judeochrze cija skiego sta si dl a wielu powodem wielkiego
rozczarowania. Prawdziwy chrze cijanin i przyjacie1 Izrae1a wiczy si jednak w rudnej sztuce :
mie nadzieje i ci g1e by przygotowanym na rozczarowanie.
Tyle sta o si chyba jasnym dl a czytelnika z naszych wywodów, w
których próbowali my da wszechstronny obraz osoby i d zi a ania
75
Jozefa Rabinowicza, e ydzi ze Wschodu, ze swoim osobliwym i
wyizolowanym yciem etnicznym i duchowym jakie prowadz , tylko z
trudem mog zmie ci si w istniej cych ko cio ach, nawet gdy Chrystus
poci gn ich mocno i powa nie. Czytelnik zrozumie chyba, e ruch
taki jak tu opisany posiada pewn racj bytu. Jak sprawa judeo-
chrze cija ska, inaczej ydowsko-ko cie1na ostatecznie si ukszta tuje w
przysz
ci, to Sam Bóg objawi w Swoim czasie. Na razie o tym nie
wiemy. Jest to kwestia bardzo wa na, ale i bardzo trudna do
rozwi zania. Mimo ca ej tej niejasno ci nie stra my z oczu i zmy li tej
pracy, która przecie we wszystkich oko1iczno ciach jest wo1 Bo :
prace ku zbawieniu wszystkich ludzi, wi c tak e i Izraelitów, która si
prowadzi w imi i ku czci najwi kszego ze wszystkich Izrae1itow.
WIADECTWA RABINÓW O JEZUSIE - MESJASZU
Specjalne wydanie wypowiedzi rabinów ydowskich, opublikowane
przez Good News Socjety, Johannesburg, po udniowa Afryka.
1.
RABBI MAX WERTHEIMER, D. D.
Mnie dziecku ydowskiemu, najbardziej z okresu wczesnego
dzieci stwa utkwi obraz wstaj cych wcze nie rano rodziców.
Wstawali wcze nie, aby d
szy czas sp dzi na czytaniu modlitw
hebrajskich. Nawet w zimie, zanim napalono w. mieszkaniu^ odma-
wiali skrupulatnie swoje modlitwy. Na ich poziomie znajomo ci Bo ej
byli pobo nym i boj cym si Boga ma
stwem.
Od 5. do 15. roku ycia uczy em si w szkole ydowskiej, w
atmosferze ortodoksyjnego judaizmu. Uczony Hebrajczyk, poucza
innie w zakresie pi ciu ksi g Moj esza. Nast pnie, w gimnazjum,
otrzyma em wykszta cenie klasyczne, a potem zosta em oddany do,
terminu i wi kszo czasu sp dza em u w
ciciela manufaktury w
biurze. W tym czasie rówie nicy moi kusili mnie grzesznymi
przyjemno ciami tego wiata. I tak, z czasem -- chocia chodzi em do
synagogi i w sabat czyta em hebrajskie modlitwy - oddala em si od
wiary ojców.,
Nast pnie rodzice postanowili wys
mnie do Ameryki,. gdzie
mia em uzupe ni moje wykszta cenie klasyczne. Znalaz em si w
Hebrajskim Union College w Cincinnati, Ohio. Po siedmiu latach
otrzyma em tytu magistra, to znaczy po trzech latach uzyska em
odpowiednie stopnie w. zakresie literatury ogólnej i hebrajskiej, a po
76
nast pnych czterech stopie magistra. Studiowali my Stary Testament,
umacz c go na j zyk miejscowy, poznawali my histori
ydowsk od
pocz tku do tera niejszo ci. Uczyli my si te tak zwanego prawa
ustnego.
Po uko czeniu kursu rabinackiego zostali my publicznie wy wi ceni
i wprowadzeni w obowi zki rabinów. Moj pierwsz placówk by o
Dayton w Ohio, gdzie urz dowa em jako rabin przez 10 lat. Pozna em
tam wielu przyjació i otrzyma em wiele dowodów mi
ci, które
bardzo sobie ceni . Zawsze w pi tki na wieczornych wyk adach
mówi em na tematy spo eczne, przemys owe i ekonomiczne,
wspomina em o monoteizmie, kulturze etycznej, moralnych systemach
ydowskich itd. W sobot rano przerabia em cotygodniow cz
Pentateuchu (Pi cioksi g Moj esza), oraz odpowiedni cz stk z
proroctw. W niedziel uczy em w szkole niedzielnej od 8 rano do 5 po
po udniu z godzinn przerw na obiad.
W 1895 roku w Dayton odby o si szereg spotka , w ko ciele
chrze cija skim, gdzie "pastorzy ró nych wyzna chrze cija skich
wyg aszali prelekcje na temat ich wiary. Stawa em odwa nie przed
audytorium chrze cijan i odpowiada em; dlaczego jestem ydem i nie
widz w Chrystusa Mesjasza i Zbawiciela. Wychwala em judaizm
zreformowany, który nie uznawa potrzeby pokutnej ofiary za grzech,
ani religii z etyk , która uspokaja wyrzuty sumienia pozornym
samousprawiedliwieniem. Na widowni cz sto siedzia a skromna,
starsza kobieta, pobo na chrze cijanka, która g boko prze ywa a to, co
ysza a. „O Bo e" - modli a si - spraw aby dr Wertheimer zrozumia ,
jak bardzo jest mu potrzebny Zbawiciel, którego tak dumnie odrzuca.
Daj mu pozna g bi , aby móg dozna , e potrzebuje Pana Jezusa
Chrystusa".
Ach, jakie nieznane si y zosta y uruchomione przez t modlitw ,
przez ten krzyk serca nieznanej kobiety! A przecie ja w tym okresie
ycia by em bardzo zadowolony: mia em m od , atrakcyjn i kulturaln
on , by em rabinem B'nai Yeshorum (synagoga), mia em adny dom,
du pensj , wybitn pozycj w gminie, by em honorowym cz onkiem
Stowarzyszenia Kap anów (Ministerial Association), by em cz onkiem
Present-Day Club, kapelanem lo y maso skiej, sta em si popularny
jako prelegent w klubach kobiecych, w szko ach, w organizacjach
obywatelskich itd. Gdyby cie widzieli moj bibliotek ,
stwierdziliby cie jak ona jest obficie zaopatrzona i jak rozleg e by y
77
moje zainteresowania, mia em i przeczyta em wszystkie ksi ki Boba
Ingersolla, a nawet korespondowa em z autorem. Cz sto zapraszano
mnie jako korespondenta do ko cio ów ró nych wyzna w naszym
mie cie. By em w pe ni zadowolony z ycia. Chodzili my z on na
koncerty muzyczne, posiadali my du y dom, dwie osoby ze s
by,
licznego syna i starsz córeczk - Rose.
I nagle, jakie nast pi y zmiany! Moja ona zapad a na powa
chorob i mimo wysi ków wielu lekarzy i specjalistów umar a. Po-
zosta em sam, bliski ob du, zrozpaczony wdowiec z dwojgiem ma ych
dzieci. Po pogrzebie Rose zamieszka a u te ciowej, a ja da em
og oszenie, e potrzebuj starszej pani do opieki nad nami i domem.
By em najnieszcz liwszym z ludzi, nie mog em spa , chodzi em
ulicami usi uj c zapomnie o strasznej pustce w moim sercu i yciu.
Moje marzenia o dalszej karierze i spokojnym yciu rodzinnym,
rozpad y si , a gdy wo
em do Boga moich ojców, niebo by o nie-
czu e! Czy mog em wi c wyg asza s owa pociechy w czasie, gdy moje
serce by o doprowadzone do rozpaczy? Spróbowa em spirytyzmu, lecz
nic mi to nie da o. Chodzi em na zebrania okultystyczne, czyta em
literatur Teozofii i tak zwanej Wiedzy Chrze cija skiej (Christian
Seience), ale tylko ros a rozpacz i beznadziejno . Moje samopoczucie
by o podobne do uczu Hioba, który wo
: „Moje dni s szybsze ni
tkackie czó enka i mijaj bez nadziei" (Hioba 7:6). Tymczasem ko czy
si dziesi ty rok mej pos ugi jako rabina. Postanowi em nie
przyjmowa przed
enia i zrezygnowa em. Chcia em mie czas na
przemy lenia i postanowi em zaj si studiami. Pragn em dowiedzie
si , gdzie podzia si zapa i duch utalentowanego pianisty (moje
zdolno ci) - duch dzi ki któremu ycie by o czaruj ce, a egzystencja
tak s odka? Co sta o si z tymi zdolno ciami, gdzie podzia si nap d i
energia mego aktywnego, bystrego umys u? Trzeba wi c wróci do
Biblii!
Ale studia nad judaizmem nie przynosi y odpowiedzi. Nie zaspo-
koi y potrzeby mego serca. Wtedy zacz em czyta Nowy Testament i
porównywa ze Starym. Nad wieloma tekstami zatrzymywa em si ,
my la em, a jeden z tekstów zrobi na mnie silne wra enie: 53 rozdzia
Izajasza, wiersz 11, ostatnie zdanie: „Mój sprawiedliwy s uga
usprawiedliwi wielu, bo On we mie ich niegodziwo ci". Miejsce to
by o jedynym tekstem, gdzie by o u yte okre lenie „sprawiedliwy
uga". W ca ym S owie Bo ym, w obydwu Testamentach, nie ma
78
takiego wyra enia. Mamy jednak zapis: „Dawid, mój s uga". „Izajasz,
mój s uga". „Mój s uga Daniel". Ale tutaj mamy: „Mój sprawiedliwy
uga". Mówi em wi c do siebie: Któ jest tym Sprawiedliwym s ug ?
Kogo prorok ma na my li? I my la em dalej: Kimkolwiek jest ten
„sprawiedliwy s uga" Jehowy, jednego jestem pewien, e nie jest to
Izrael, poniewa prorok charakteryzuje Izraela jako naród grzeszny, lud
obci ony grzechem, jako naród tr dowaty. Sprawiedliwym s ug
Jehowy musi by Kto , kto jest wi ty. Je eli nie jest nim Izrael, to kto
Nim mo e by ? Uzna em, e- jest nim Izajasz. Ale w jego proroctwie w
6 rozdziale znalaz em, e absolutnie nie móg on nim by , gdy uznaje
siebie za winnego grzesznika i za cz owieka o nieczystych wargach w
oczach Bo ych. „Mój sprawiedliwy s uga". Kto to mo e by ? Wówczas
zacz em studiowa kontekst 53. rozdzia u tego , proroctwa z
rozdzia em 5 wierszem 6. i znalaz em: „Poda em grzbiet mój bij cym".
Zada em sobie pytanie: Kto poda plecy bij cym? A na pocz tku
rozdzia u jest powiedziane: „Tak mówi Jahwe". Jahwe jest jedynym
mówc w tym rozdziale. Wi c czy to Jahwe da grzbiet bij cym? Czy
Bóg ma .plecy? Kiedy i dlaczego te plecy by y bite? Kto je bi ? Dalej
czyta em tak: „Kto poda im swoje policzki, tym, którzy rwali mi
osy"? A jeszcze dalej: „Nie zakry em twarzy przed zawstydzeniem i
opluciem". Có to wszystko mia o oznacza ? - my la em. Kto to tak
by zniewa any? Kiedy i dlaczego? Czy by Jahwe mia te
:
wszystkie
cechy? Studiowa em coraz wi cej wypowiedzi Proroków, W Psalmie
110:1 jest napisane: „Powiedzia Pan do mego Pana: Si
po mej
prawicy, a Twoich nieprzyjació , uczyni Twoim podnó kiem".
Czy by to Dawid mówi sam o swoim potomstwie, nazywaj c je
„Panem"? W jaki sposób On si , a tam dosta ? Dlaczego Bóg nie
okre la go bli ej? Dlaczego nie mówi do Izraela w sposób jasny, aby
ka dy yd móg zrozumie ?
Dr czony przez takie pytania postanowi em zacz od pierwszego
rozdzia u Izajasza i przeczyta ca ksi
. Zatrzyma y mnie s owa w
rozdziale 9: „Bo urodzi o si nam dziecko, urodzi si nam jest syn, a-
na jego ramionach b dzie w adza, jego imi b dzie Cudowny, Radca,
Pot ny Boga, Wiecznotrwa y Ojciec, Ksi
Pokoju". By y to dla
mnie s owa niepoj te. (...)
Po tym problemie przyszed nast pny. Mianowicie, dlaczego w
Pismach hebrajskich ani razu nie jest u yte imi Jezus? Bada em t
kwesti . I prosz sobie wyobrazi moje zdumienie, gdy stwierdzi em,
79
e na 275 lat przed Chrystusem Ptolemeusz z Filadelfii zwo
m ów z
Palestyny, powierzaj c im t umaczenie Pism hebrajskich na j zyk
grecki. Zabrali si oni najpierw do Pi cioksi gu. Gdy doszli do imienia
„Joszua", przet umaczyli je na „Yesous" z akcentem circumflexus (tzn.,
e akcent po
ony jest na sylabie ostatniej i ta sylaba jest d uga - uw.
.) dla zaznaczenia, e jest to przycisk hebrajski nie daj cy si wyrazi
w j zyku greckim. Gdy Jeszua poszed do Kanaan wraz z jedenastoma
szpiegami, zosta nazwany „Jehoszua" (Jahwe jest zbawieniem). I to
jest dok adne znaczenie s owa „Jezus".
Nie mog em ju d
ej trwa w niewierze. Zosta em przekonany o
tym, e prawda o Bogu jest reprezentowana przez Jezusa Chrystusa.
Wo
em do Boga: „Panie, wierz ,
Ty jako Jeszua - Jezus poniós t
dla mnie. Wierz , e Jeszua - Jezus umar za mnie! Wierz , e Ty
masz zdolno i si ! Od tej chwili b
publicznie wyznawa Jeszu
jako mego Zbawiciela i Pana! I tak, po miesi cach poszukiwania
przekona em si , e Jezus by tym sprawiedliwym s ug Jehowy. Pan
nasz sprawiedliwo ci !"
30 marca 1904 r. publicznie wyzna em Chrystusa w Centralnym
Ko ciele Baptystów i otrzyma em pozwolenie nauczania. Drzwi
otworzy y si przede mn
atwo. Namówiono mnie do wst pienia do
Po udniowego Seminarium Baptystów w Louisville, Kentucky, które
uko czy em po oko o roku studiów. Na moj pro
Mr Icenbarger
zwo
posiedzenie Dayto skiej Asocjacji kap anów i 35 pastorów
baptystycznych, którzy zgromadzeni w Centralnym Ko ciele.
przepytywali mnie z zakresu wiary i doktryny. Moje wi cenia odby y
si tego wieczoru, a pierwsze wezwanie dla mnie przysz o z Ada,
Ohio, gdzie s
em jako pastor przez pi
lat. Potem by ko ció Misji
Nowego Przymierza w Pittsburgu, za
ony przez Maurice Ruben,
gdzie on sam by przez wiele lat superintendentem, a dok d mnie
wezwano, bym by ich pastorem - ewangelist .. Po dwu i pó rocznym
okresie s
by doszed em do wniosku, e Bóg powo uje mnie do
oszenia Ewangelii w szerszym wymiarze, to jest jednocze nie ydom
i poganom i e On sam b dzie dba o los mój i rodziny. W 1913 roku
wróci em do Ada - ma ej trzódki, której s
em przez pi lat, a która
by a droga memu sercu.
Rozpocz em tam naucza o Biblii, a Bóg zawsze pozostawa mi
wierny. Gdybym mia spisa wszystkie przejawy Jego dobroci i aski,
wype ni oby to stronice ksi ki. Prze
em ci kie operacje szpitalne i
80
opublikowa em ksi
. Wszelkie moje potrzeby by y zaspokojone, a
Bóg nigdy nie przesta troszczy si i zapobiega . W Chrystusie za
znalaz em jedyn pociech i lekarstwo na ka dy smutek.
Jako rabin pragn em dawa zn kanym nadziej , na której mogli by
si oprze . Lecz jak e mog em im da to, czego nie mia em?
Wyra
em swoj sympati , ale w czasie z eraj cej serce goryczy i
tragedii, sympatia jest s ab pociech . 'Dla z amanych serc jak e
satysfakcjonuj ce i cudowne s s owa naszego Pana Jezusa Chrystusa:
„Ja jestem zmartwychwstanie i ycie. Kto wierzy we mnie, cho by
umar ,
b dzie. A kto yje i uwierzy we mnie, nie umrze nigdy". I
jeszcze: „Zaprawd , zaprawd mówi wam: Kto s ucha mojego s owa i
uwierzy w tego, który mnie pos
, ma (posiada ju ) ycie wieczne i nie
pójdzie na pot pienie, lecz JEST przeniesiony ze mierci do ycia".
Istnieje jedno tylko ycie wieczne. Jedno jest ród o ycia
wiecznego; SYN BO Y. Jak e wielk i wspania nowin mamy do
oszenia, my odkupieni przez Niego.
2.
RABBI PHILIPP PHILIPS
Philipp Philips mia szcz cie - co si cz sto zdarza ydom -
pochodzi z pobo nej rodziny. St d do wcze nie pozna literatur
swego narodu. Pó niej zosta rabinem w jednej z synagog Nowego
Jorku. Pewnego razu, w pi tek wieczorem wchodzi do synagogi akurat
w momencie, gdy kantor piewa s owa: „O Oblubienico, przywitaj
Oblubie ca... przez syna Jessego z Betlejem przychodzi zbawienie mej
duszy". A Philipp bardzo tego zbawienia pragn i ci gle ba si , e
móg by nie zosta zbawiony. Szuka wi c ucieczki w swoich ksi kach,
czytaj c po kolei wszystkie pisma ydowskie: Miszn i (Gemar ,
Mirdrasz Rabbach i Targum, aramejskie t umaczenie Biblii i wiele
innych. Lecz nic nie mog o zaspokoi t sknoty jego serca, nigdzie nie
móg zdoby informacji w tej sprawi , nie mia komu zaufa . My la o
cz onkach swojej kongregacji (gminy), lecz nie znajdowa kogo
takiego, kto móg by mu pomóc. A przecie móg by pos dzony o ch
odej cia od religii ydowskiej.
Akurat w tym okresie jego l ku i w tpliwo ci w Nowym Jorku
dzia
nawrócony rabin Jacob Freshman, który by kierownikiem
misyjnej placówki nawracania ydów na chrze cija stwo. To on
dost pi przywileju, przyprowadzenia wielu dusz ydowskich do
Zbawiciela, dzi ki swej gorliwo ci. Philipp Philips poczu si tym
81
zaintrygowany, ale nie móg ryzykowa wizyty w dzie . Wiedzia , e
by oby to dla "niego - jako rabina niebezpieczne - jawnie z
wizyt : Zatem postanowi pój tam pó
noc , ale niestety na swojej
drodze spotka dobrze znanego ewangelist D. L. Moody'ego, z którym
przyja ni si od dawna. Przywitali si bardzo przyja nie i tamten
zapyta go: „Rabbi, co ci zmusza do wychodzenia o tak pó nej porze?"
Philips odpar , e idzie do ksi dza Freszmana. „On teraz wyjecha na
misyjny objazd - powiedzia Moody - nie b dzie go kilka tygodni".
Potem, jak opowiada Philips, Moody powiedzia : „Rabbi, dlaczego nie
siedzisz w domu i nie spo ywasz z rado ci uczty przy twoim stole?
Przyjacielu, widz , e jeste niespokojny. Przeczucie mówi mi, e
jeste Nikodemem". W tym momencie spostrzeg , e trafi w sedno i
zawo
z rado ci : „Chwa a Panu". O wiadczy te , e on i dr Rosvally
- ceniony lekarz - modlili si o jego nawrócenie. Prosi go, eby
przeczyta Nowy Testament, lecz Philips odmówi obawiaj c si
prze ladowa , gdyby ydzi o tym us yszeli. Ale Moody nie rezygnowa
atwo i, ofiarowa rabinowi Nowy Testament, który mia przy sobie,
prosz c, eby Philips przeczyta pierwszy rozdzia Ewangelii Mateusza,
ten jednak, stwierdzi , e nie móg by uwierzy w Jezusa, którego
przyj Moody, lecz w ko cu wzi ksi
.
I jakiego dokona odkrycia! Spodziewa si znale tam fontann
pychy, samolubstwa, nienawi ci i gwa tu, lecz zamiast tego znalaz
mi
, pokor i agodno . Zamiast, kamieni znalaz per y, gdzie
obawia si cierni, tam ró e rozsiewa y swój zapach, gdzie nastawia si
na czytanie o ci arach ycia - czyta o b ogos awie stwie,
zmartwychwstaniu i skarbach nieba. Teraz by w stanie zrozumie
opowiadania Starego Testamentu w cudownym wietle Nowego. Tak,
jak Bóg prowadzi jego ojców w s upie ob oku na pustyni we dnie, a w
upie ognia w nocy, tak on widzia w Jezusie przewodnika, który ma
prowadzi nas - istoty ludzkie - po drodze zbawienia. U wiadomi
sobie, e „nie powiedziano mu po owy prawdy" i uwierzy w Jezusa
jako Zbawiciela, w Nim te ujrza Odkupiciela Izraela i ca ego rodzaju
ludzkiego. Uni
si z, tego powodu i przyszed do Jezusa, jako biedny
grzesznik, który nie zas uguje na nic, a mo e jedynie prosi o ask .
Wierzy we wszystkie Bo e obietnice i wreszcie móg zrozumie s owa
Izajasza (53:4-5): „On wzi na siebie nasze... jeste my uzdrowieni".
Wkrótce otrzyma swój udzia w prze ladowaniu, Przyjaciele nie
zrozumieli go, jego wyznanie wiary chrze cija skiej zosta o nazwane
82
za lepieniem, ludzie pytali go, jak sum otrzyma -za przyj cie
chrze cija stwa. Bardzo go to bola o, ale wiedzia , e nie mo e
spodziewa si od nich niczego innego. Najbardziej przykry cios
przyszed od matki. Napisa a do niego: „Philipie! Ju nie jeste moim
synem. Spalili my Twoj podobizn - Opu ci
wiar Twoich ojców i
synagog dla oszusta Jezusa. Dlatego b dziesz przekl ty". List ten
zrani go g boko chocia wiedzia , e yd, który pójdzie za Jezusem,
musi porzuci wszystko. Im hardziej jego wspó bracia nienawidzili go i
gardzili nim, tym bardziej on ich kocha i modli si za nich. Ju po
trzech tygodniach zdoby si na wys anie matce pe nej mi
ci
odpowiedzi i ci gle t skni za dniem, kiedy b dzie móg da
wiadectwo o Krzy u dla swoich najbli szych.
Jego jedynym pragnieniem by o wówczas stanie si duchowym s ug
wiary i g oszenie Ewangelii Jezusa Chrystusa. Pragnienie' to zosta o,
dzi ki Bo ej pomocy, zrealizowane i przez wiele lat by y rabin wiernie
swemu Mistrzowi.
3. RABBI BERG
Napisane przez dr. Arnolda Franka
Zna em osobi cie sze ciu rabinów, którzy publiczni wyznali, e
Jezus Chrystus jest ich Zbawicielem, chocia oznacza o to dla nich
utrat wszystkiego, co by o im drogie.
Rabbi Berg opowiedzia mi nast puj
histori swojego nawró-
cenia: nagle zachorowa i konieczna by a operacja, a poniewa by
ortodoksyjnym ydem, ostro sprzeciwia si wzi ciu go do szpitala
chrze cija skiego, lecz ydowski chirurg, któremu ca kowicie ufa ,
chcia operowa tylko tam.
Operacja uda a si , lecz stan zdrowia rabina by w dalszym ci gu
krytyczny. Zdolna piel gniarka, która si nim zajmowa a, by a gorliw
chrze cijank i przyjació
ydów. Przez kilka tygodni, jego ycie
zdawa o si wisie na w osku. Pó niej poprawa stanu zdrowia, która w
du ym stopniu by a rezultatem fachowej opieki, delikatno ci i
cierpliwo ci piel gniarki, post powa a zadawalaj co. Pewnego dnia
Berg zacz rozmawia z ni o religii, a to da o okazj , by poprosi , aby
rabin obja ni jej starotestamentowe proroctwa mesja skie. Przynios a
mu Bibli . Berg nigdy wcze niej nie widzia Starego i Nowego
Testamentu oprawionych razem, nie wiedzia nic o Nowym
Testamencie i nie chcia go mie na swoim
ku, nie mia równie
ch ci, lecz przeciwnie obawia si studiowa proroctwa. Maj c jednak
83
ogromne zobowi zania wobec piel gniarki nie chcia jej odmówi .
Po kilku dniach wspomnia o tekstach proroczych, niektóre
wyja niaj c i twierdz c, e pozosta e jeszcze nie zosta y wype nione. W
taktowny sposób piel gniarka poprosi a, by pozwoli jej pokaza , jak
proroctwa te zosta y wype nione w Jezusie z Nazaretu. Berg waha si ,
a nie chc c jej urazi , w ko cu zgodzi si . W proroctwie Micheasza
5:2 przeczyta , e „Król Izraela" urodzi si w Betlejem. Nast pnie
otworzy Nowy Testament i przeczyta histori narodzin Chrystusa w
Betlejem. W proroctwie Izajasza 61:1-2 wskaza a rabinowi dzie a
Mesjasza. To proroctwo zosta o odczytane przez Pana Jezusa w
synagodze w Nazarecie w dzie szabatu i On odniós je do Siebie,
mówi c: „Dzi spe ni y si te s owa Pisma, które cie s yszeli" (Ew.
uk. 4:16-21).
Po tej rozmowie piel gniarka poradzi a rabinowi odpocz , lecz
zanim wysz a z pokoju wr czy a mu swoj Bibli , w której zaznaczy a
kilka fragmentów. Rabin próbowa odpocz , lecz jego my li by y zbyt
aktywne. Zastanowi si nad wiedz biblijn piel gniarki ydówki nie
interesuj si religi - by zdumiony tym, co us ysza i przeczyta .
Uprzedzenia, w tpliwo ci i obawy podnios y si jak chmury i
próbowa y zgasi
wiat o rozniecone w jego duszy przez ducha
Bo ego. Dr cymi r koma wzi Bibli i przeczyta zaznaczone
rozdzia y Nowego Testamenty i zdawa o mu si , e jest w nowym
wiecie. Zacz podziwia Chrystusa i chocia do tej pory nie yczy
sobie widzie kapelana szpitalnego, teraz przyj jego wizyt z
zadowoleniem. Odbyli wiele serdecznych rozmów o Chrystusie, a
pewnego dnia rabin rzek : „Wierz , e Jezus Chrystus jest Synem
Boga".
Cz onkom swojej kongregacji, którzy przyszli go odwiedzi , wyzna ,
wierzy, e Jezus jest Mesjaszem. Wszyscy byli zaszokowani i uznali,
e powa na choroba dotkn a równie jego umys . Na twarzach
malowa o si przera enie, poniewa mieli go w ogromnym powa aniu.
Wreszcie starsi napisali do niego, e chocia szanuj i kochaj go jako
rabina, to jednak podj li bolesn decyzj odmawiaj
mu prawa
wst pu do synagogi, ze wzgl du na jego wiar w Jezusa jako
obiecanego Mesjasza.
Po tym nikt go nie odwiedza , nawet ona, ani aden z jego
krewnych, lecz Berg przewidywa to wszystko: wiedzia , e wszyscy
jego przyjaciele odwróc si od niego.
84
Czasami wydawa o si , e fala alu i smutku zaleje go, poniewa
jego naród nie potrafi i nie chcia zobaczy chwa y Boga w twarzy
Jezusa Chrystusa. T skni wi c do swoich bliskich i dawnych
przyjació , a czu si tak, jakby wiat by pustyni .
Jednak Jezus by przy nim jako jego Przyjaciel, jego Pocieszyciel,
jego Moc. A smutek zmieni si niebawem w rado i móg powiedzie
wraz z Aposto em: „Rzeczy, które by y zyskiem dla mnie, uwa
em za
strat dla Chrystusa".
Pewnego dnia spotka a go ogromna niespodzianka. Brytyjskie i
Zagraniczne Towarzystwo Biblijne poprosi o go o przet umaczenie
Biblii na argon - mieszanin hebrajskiego, niemieckiego i innych
obcych j zyków. Jest to j zyk, którym mówi wi kszo
ydów,
zw aszcza w krajach wschodnich. Kiedy praca zosta a uko czona,
przyniós mi egzemplarz swojego t umaczenia. Tysi ce egzemplarzy
rozpowszechniono w ród ydów w Polsce i Rosji. Wci pozostaje
prawd to, co jest napisane w Li cie do Rzymian 11:5: „Tak przeto i w
obecnym czasie osta a si tylko reszta wybrana przez ask ".
4.
RABBI CHARLES FRESHMAN
Charles Freshman urodzi si w Miklosz, mie cie pi knie po
onym
nad Wagiem na W grzech, jako najstarsze z trzyna ciorga dzieci.
Rodzice byli ortodoksyjnymi judaistami. Ojciec sta si biznesmenem -
nie bogatym, lecz zawsze uczciwym i o dobrej opinii. Gdy Charles mia
zaledwie trzy lata, s
ca musia a nosi go na plecach do szko y i z
powrotem, aby zacz uczy si alfabetu hebrajskiego i pierwszej lekcji
Biblii (która znajduje si w Ksi dze Powtórzonego Prawa 6:4-5 i zwana
jest „Schematem"). W
ono na niego „Fr dzle", zgodnie z Ksi
Liczb 15:38, a ch opiec, pomimo bardzo m odego wieku, uczy si
szybko i kiedy mia oko o czterech lat ojciec urz dzi wielk
uroczysto - Sudah - na jego cze . Wszyscy przyjaciele, krewni i
towarzysze dziecka zostali zaproszeni na spotkanie w dzie szabatu,
aby podzieli si mnóstwem ciastek, liwek, orzechów i innych delika-
tesów oraz kieliszkiem czystego gronowego wina, a tak e aby
pos ucha czytaj cego ze Starego Testamentu - w j zyku hebrajskim -
dziecka.
Ca a jego edukacja religijna by a w najwy szym stopniu surowa.
By on zobowi zany do modlenia si z Modlitewnika ydowskiego
ka dego ranka i wieczora, i nie wolno mu by o je , ani pi zanim nie
85
poprosi z nakryt g ow o b ogos awie stwo dla tej ywno ci.
Charles Freshman czyni b yskawiczne post py i w wieku o miu lat
potrafi dobrze czyta po hebrajsku i t umaczy bez trudno ci ka de
owo, z rzadka tylko potrzebuj c s ownika. Umia równie powtórzy
z pami ci wiele wybranych fragmentów Starego Testamentu, oraz ca e
Psalmy w j zyku hebrajskim. Zna nawet troch chaldejski, a tak e
potrafi czyta i pisa w j zyku aramejskim. Poniewa by z natury
bardzo ambitny i dumny, jego umys opanowa o ca kowicie
postanowienie, eby zosta rabinem i to nie takim zwyk ym, jakich
spotyka si co dzie , lecz wielkim rabinem, jak ci, którzy uwiecznili
swoje imiona i odbili swoje my li na kartach Talmudu. Palony tym
pragnieniem studiowa Talmud w dzie i w nocy, i wkrótce sta si w
nim tak bieg y, e móg pomaga swoim kolegom studentom i w ten
sposób zarabia sobie nieco pieni dzy. Gdy mia lat jedena cie by
podziwiany za sw zdumiewaj
wiedz , jak równie za widoczn
pobo no . Cz sto czyta i modli si w tajemnicy, bardzo cz sto
po ci , by bardzo surowy i skrupulatny w wype nianiu wszystkich
obowi zków religijnych, lecz niestety, cechowa a go duma i wy-
nios
, gdy twierdzi , e wie wi cej ni sam nauczyciel. Lecz
„pyszny duch wyst puje przed upadkiem".
W ch opcu wchodz cym w dwunasty rok ycia zasz a niespo-
dziewana zmiana. Sta si z
liwy i do pewnego stopnia wr cz
nikczemny, przesta si modli i wi ci szabat, pilnie poszukiwa
ych ksi ek i czyta je, a wreszcie spróbowa potajemnie czyta Nowy
Testament, co by o najwi kszym grzechem dla ortodoksyjnego yda.
Jednak s owa: „Ja i mój Ojciec jeste my jedno" tak bardzo
zdenerwowa y ch opca, e cisn ksi
przez pokój i znienawidzi
chrze cija stwo. Zaniedba te lektur , ucieka ze szko y na wagary i
wreszcie ca kiem opu ci szko . Sta si leniwy i nie mia ch ci do
dalszych studiów, chodzi i psoci nie chc c ju zosta rabinem.
Jednak Bóg sprawi , e ten marnotrawny syn przyszed do siebie.
Jego ojca spotka pech w interesach, co spowodowa o, e straci
wszystko, a w domu ledwo wystarcza o chleba, dla zaspokojenia
bie cych potrzeb du ej rodziny. Nag e nieszcz cie, a jeszcze bardziej
pro ba ojca, by syn pomóg w pracy, sprawi y, e Charles postanowi
nie robi ju nic z ego i sta si znowu pobo nym ch opcem. Dlatego
znów zacz chodzi do szko y, a prywatny nauczyciel przygotowywa
go do Bar Mikwy (bierzmowania, konfirmacji). Lecz niestety! Kiedy
86
nadszed czas, nie móg do niego przyst pi , bo ojciec by tak biedny,
e nie posiada wystarczaj co du o pieni dzy, aby zakupi potrzebne
filakterie i adne ubranie. Dumny ch opiec czu si ogromnie
upokorzony i postanowi opu ci dom swego ojca i wst pi do jakiej
ydowskiej instytucji teologicznej w odleg ym mie cie. Maj c zaledwie
kilka centów, ch opiec po egna si z rodzicami i wyruszy samotnie w
szeroki wiat.
Po wielu trudach dotar do miejscowo ci nazywaj cej si
Namensdorf, gdzie zosta uprzejmie przyj ty przez rabina, a po zdaniu
egzaminu dosta pozwolenie na studiowanie w Szkole Talmudycznej.
rodki, jakimi dysponowa
wie o upieczony student by y bardzo
ograniczone, st d cz sto bywa g odny, lecz czu si szcz liwy i pilnie
studiowa . Jednak do zdobycia filakterii wcale nie by o mu bli ej.
Dlatego postanowi uda si do Polski, gdzie znajdowa y si s ynne
szko y, w których uczyli si m odzi ydzi.
W Bia ej spotka starego przyjaciela swojego ojca, który zaofiarowa
si , e wy le go do szko y, je eli zechce on zosta ksi dzem
rzymskokatolickim. M ody yd odrzuci propozycj i chcia odej , a
wtedy m czyzna ten da mu troch pieni dzy i Charles Freshman
odjecha bardzo szcz liwy, poniewa uda o mu si - jak s dzi -
unikn po kni cia go przez ko ció chrze cija ski i mia wreszcie
rodki do zdobycia filakterii, których pragn tak d ugo. Nie traci czasu
i zaplanowa udanie si do wielkiego Kolegium ydowskiego w
Helleshanie na Morawach.
Po pi ciu dniach m cz cego marszu dotar do Helleszanu i od razu
zosta studentem Kolegium. Tu pozostawa przez dwa lata, uzyskuj c
jako student wyró nienie honorowe, a nast pnie powróci do rodziców,
id c jak zwykle pieszo. Wkrótce stwierdzi , e rodzice nie byli
zadowoleni, i opu ci Kolegium, lecz teraz nie chcia ju do niego
wraca i przez pewien czas naucza w ma ej szkó ce ko o Miklosz.
Nast pnie znów opu ci dom i postanowi uda si do Pragi, aby tam
doko czy sw edukacj i zosta rabinem. I znowu poczu ci ar
trudnych czasów, kontynuuj c studia, lecz wytrzyma pi lat, a jego
edukacja zosta a uznana za zako czon . Posiada gruntown znajomo
zyka hebrajskiego i literatury ydowskiej, lecz pozna równie dobrze
zyki (nowo ytne), histori , filozofi i w ogóle nauk . Otrzyma
dyplom i inne wiadectwa najwy szej rangi, a powróciwszy do domu
by dumniejszy ni kiedykolwiek wcze niej, poniewa by ju rabinem
87
i to - we w asnym mniemaniu - rabinem nieprzeci tnym.
Zamiast rozejrze si za odpowiedni kongregacj , m ody rabbi
zacz rozgl da si za on , któr w ko cu znalaz i o eni si maj c
zaledwie 23 lata. Przez ponad rok m oda para mieszka a u bogatych
rodziców ony, a nast pnie zamiast szuka kongregacji, Freshman
zacz prowadzi interesy. Dwukrotnie mu si to nie uda o, dlatego
popracowawszy troch jako rabin w kilku ma ych synagogach, da si
namówi na wyjazd ze swego kraju za ocean.
Wyjecha wi c do Canady w towarzystwie ony i pi cioro dzieci,
gdzie dr DeSola - rabin kongregacji portugalskiej w Montrealu - gor co
poleci m odego w gierskiego rabina kongregacji w Quebec.
Natychmiast zacz si uczy angielskiego, w którym jednak czyni
abe post py.'
Kongregacja, w której Freshman pe ni obowi zki duszpasterza,
sk ada a si z ydów ró nych narodowo ci, g ównie niemieckiej i
angielskiej. Obowi zki swe rabin wype nia pos uguj c si hebrajskim i
niemieckim, a dopiero po d ugim czasie tam sp dzonym odprawi swe
pierwsze nabo
stwo po angielsku. ydzi tam yj cy nie przyk adali
specjalnej wagi do dnia szabatu. Wielu z nich uczestniczy o w
nabo
stwie w synagodze, by natychmiast po nim wróci do swego
miejsca pracy lub sp dzi czas na rozrywkach. Rabbi, cz owiek surowo
ortodoksyjny, by przera ony tym brakiem pobo no ci i wielu osobom
czyni wymówki, pot piaj c ich surowo za takie post powanie, jednak
nie mia on na nich wp ywu, a w najlepszym przypadku by to wp yw
niewielki.
Zwolna duch Bo y zacz dzia
na umys
ydowskiego rabina.
Cz sto id c ulicami widzia ogromne t umy zmierzaj ce do ró nych
ko cio ów chrze cija skich lub wracaj cych z nabo
stw i jego my l
w ró ny sposób wraca a do nich. Czasami my la : „Jaka szkoda, e
takie mnóstwo ludzi tak atwo wierzy w fa sz i blu nierczo oddaje
cze z emu cz owiekowi". „Ale z drugiej strony - my la - s to ludzie
inteligentni, wykszta ceni, o g bokiej znajomo ci natury ludzkiej,
którzy poznali Stary Testament równie dobrze jak ja, którzy potrafi
ywa swego rozumu i rozs dku w odniesieniu do spraw tego wiata i
którzy - jestem tego pewny - nie przyj li religii chrze cija skiej bez
mocnych podstaw. A co stanie si je eli ja zbada em tylko jedn stron
problemu? Co, je eli to oni maj racj , a ja si myl ?" My li tego
rodzaju odp dza zwykle bez wysi ku, jako pokusy diabelskie, lecz one
88
cz sto powraca y znowu wbrew jego woli. Pewnego razu, po
wyg oszeniu do swych wiernych kazania o odnowie narodu izrael-
skiego, jego my li zaciemni y si bardziej ni zwykle i poczu , e nie
wierzy w pe ni w to, co powiedzia tym ludziom. W tym stanie
niezadowolenia i zak opotania podszed do swego biurka i ostro nie je
otworzy , ca y czas dr c, jakby mia pope ni wielk zbrodni .
W biurku by o schowane wydanie Starego i Nowego Testamentu w
adnej oprawie. Wiele lat wcze niej, w czasie jego pobytu na
grzech, misjonarz ydowski z ko cio a szkockiego spotka rabiego
w hotelu w Kaszawie i namówi go, by kupi t ksi
. Nigdy do niej
nie zagl da , a kiedy przyby do Quebec i rozpakowa swoje ksi ki,
znalaz w ród nich Bibli , o której my la , e zosta a na W grzech.
Wzi j wi c i zamkn ze swoimi prywatnymi papierami, tak, by
ona lub dzieci, czy kto z jego kongregacji, nie dowiedzia si , e taka
ksi ka znajduje si , w jego posiadaniu. Czu si winny, e nie
zniszczy jej od razu, lecz niew tpliwie kierowa nim Bóg, by j
zachowa . Teraz bowiem, w godzinie najg bszego l ku i zw tpienia,
otworzy swoje biurko, wyj Bibli i poszed do biblioteki, zamykaj c
przezornie drzwi. Nast pnie, zabezpieczony przed przeszkadzaniem i
przerywaniem, otworzy Nowy Testament i po piesznie przeczyta
kilka stron. Bardzo pr dko odrzuci ksi
z oburzeniem wykrzykuj c:
„To nie mo e by ". Wkrótce jednak wzi j znowu - chwil czyta i
znów odrzuci . Takie czytanie trwa o oko o godziny. W ko cu by tak
podniecony, e wzi wszy ksi
ponownie i czytaj c przez chwil ,
rzuci j na pod og z tak si , e kilka kartek wylecia o ze swych
miejsc. Natychmiast poczu wyrzuty sumienia, pozbiera wydarte
kartki, powk ada je na w
ciwe miejsce, odniós ksi
do biurka i
zamkn j , postanawiaj c nigdy do Biblii nie zagl da .
Nadszed wieczór, lecz jego umys by tak poruszony, e rabbi z
trudem wykonywa swoje rutynowe obowi zki w synagodze. Nadesz a
bezsenno potem nast pny dzie wype niony niespokojnymi,
cz cymi my lami, a wreszcie mocno postanowi sobie starannie
przestudiowa Proroków, zw aszcza tych, którzy wspominaj o
maj cym nadej Mesjaszu. Gdy by zaj ty t spraw , odwiedzi go
ydowski rabin z Jerozolimy. Freshman od razu skorzysta z okazji,
eby zapyta uczonego m a o Mesjasza. Biedny rabbi nie potrafi
odpowiedzie na pytania wi c wtedy Freshman zacz powa nie
zastanawia si , e co jest nie w porz dku z wiar
ydowsk i e
89
chrze cijanie mog mie racj . Zacz g
no wypowiada swoje my li
do niektórych cz onków kongregacji, a nast pnie bardzo starannie
przeczyta Nowy Testament, ami c wszystkie swoje poprzednie
postanowienia. Pobo ny s siad chrze cijanin, pan Hinton, sp dza
wiele godzin prowadz c rozmowy na tematy religijne, z zadaj cym
wiele pyta
ydem, lecz wiat o nie nadchodzi o. Freshman poszukiwa
go w Biblii dzie i noc, lecz przekonania nie nabra . W dalszym ci gu
rozdziera y go w tpliwo ci, nie wierzy w pe ni religii ydowskiej, ani
nie by jeszcze przekonany o prawdziwo ci chrze cija stwa. Chcia
natychmiast zrezygnowa z funkcji rabina, lecz jego dobra ona by a
ca kowicie przeciwna temu, o wiadczaj c: „Nigdy nie zostan
chrze cijank ".
Zbli
a si
ydowska Pascha i rabbi musia przygotowa specjalne
kazanie na t okazj . Tekstem, który wybra , by a Ksi ga Rodzaju
49:10. W czasie pisania kazania w tpliwo ci opanowa y go do tego
stopnia, e postanowi go nie wyg asza , a zawo awszy on ,
powiedzia jej, e wierzy w Jezusa jako Mesjasza. ona zacz a gorzko
aka , a starsze dzieci dowiedziawszy si , co si sta o, przy czy y si
do matki. Powsta lament i
oba, p aka te sam rabin. Nie mog c
znie widoku nieszcz cia, jakie w ten sposób przyniós rodzinie,
Freshman opu ci dom i uciek do samotnego miejsca za koszarami w
Quebec. Bez ludzkiego wzroku, który móg by by
wiadkiem jego
smutku i udr ki duszy, rzuci si na ziemi i g
no wo
do Boga.
Ulga jednak nie nadchodzi a, wi c z ci kim sercem powróci do domu.
Nie mówi c ani s owa do wci p acz cej rodziny poszed do sypialni,
gdzie znów modli si i czyta Bibli . Wreszcie po pó nocy
wyczerpanie wzi o gór i zasn w fotelu. We nie zobaczy obraz
Zbawiciela na krzy u, a nad Jego g ow wypisane by y s owa: „Jestem
twoim Zbawicielem". Obudzi si z mocnym postanowieniem z
enia
rezygnacji, lecz znów odwaga cywilna go zawiod a i ponownie to
od
.
W ko cu, na dzie przed Pasch raz jeszcze w modlitwie zacz si
zastanawia nad Ksi
Rodzaju 49:10, nast pnie przeczyta proroctwo
Izajasza rozdzia 53 i nagle zyska ca kowit pewno , e Jezus jest tym
oczekiwanym Mesjaszem. Bez najmniejszego wahania napisa
rezygnacj i wys
j do przewodnicz cego kongregacji.
Wtedy jednak rozszala a si wokó niego gwa towna burza. ona i
dzieci chcia y obchodzi Pasch jak zwykle, podczas gdy on nie mia
90
najmniejszej ochoty bra udzia w wi cie. ydzi og osili, e rabbi jest
niespe na rozumu, namawiali te jego on i dzieci, by go opu cili.
Przyjaciele odwrócili si i unikali go. Rozpowszechniano plotk , e
otrzyma 10 000 dolarów za porzucenie swej wiary. Co jednak by o
najgorsze. Freshman nie mia jeszcze pe nej jasno ci. Wierzy w Jezusa
jako Mesjasza, lecz nie wiedzia nic na temat usprawiedliwienia, ani
wiary zbawiaj cej, nie mia te jasnej koncepcji widzenia siebie jako
grzesznika wobec Boga, ani konieczno ci zmiany serca. Jego
nawrócenie by o nawróceniem g owy, a nie serca. Odwiedza o go wielu
pastorów i cz onków ko cio ów w Quebec, lecz ciemno nadal trwa a.
Ten stan trwa kilka tygodni i wtedy, gdy s ucha kazania
wyg aszanego przez wielebnego Elliotta z ko cio a Metodystów, Bóg
zacz dzia
na jego serce i rabin zacz p aka , nie bardzo wiedz c
dlaczego. Znów zacz pilnie studiowa Bibli , ucz szcza do
ko cio ów ró nych wyzna i poprzez modlitw poszukiwa Pana ca ym
sercem.
Jednej nocy wo
do Boga w g bokiej, szczerej modlitwie i by w
ogromnej udr ce, gdy wyra nie ujrza siebie jako zagubionego
grzesznika, nie zas uguj cego na nic oprócz pot pienia. W wielkiej
rozpaczy zawo
: „Panie, ratuj mnie, bo gin " i zobaczy , e nie ma
adnej innej nadziei oprócz Chrystusa. W tej chwili cienie odlecia y, a
ci ar spad z jego udr czonej duszy. Modlitwa zosta a teraz zast piona
wychwalaniem Boga, a w nim zasz a cudowna zmiana - narodzi si
ponownie.
Freshman natychmiast zacz pokazywa innym, co Bóg uczyni dla
jego duszy. Rozpocz to od w asnej rodziny; ona - chocia jej serce
nie chcia o wierzy - zgodzi a si towarzyszy mu do ko cio a, a dzieci
ucz szcza y do szabatowej szkó ki i czyta y Nowy Testament
wch aniaj c w ten sposób zasady chrze cija stwa. Jeden po drugim
cz onkowie rodziny przyjmowali doktryny krzy a objawione przez
Boga i nauczane w Nowym Testamencie.
Rabbi Charles Freshman, jego ona i siedmioro dzieci, zostali
ochrzczeni w ko ciele Metodystów w Quebec, gdzie obecni byli
duchowni innych wyzna , bior c udzia w tym niezwyk ym obrz dzie,
którego wiadkiem by o du e zgromadzenie chrze cijan i mniejsze
cz onków kongregacji ydowskiej, w której rabbi Freshman pe ni
obowi zki duszpasterskie w ci gu trzech lat poprzedzaj cych chrzest.
Sp dziwszy pewien okres na prowadzeniu wyk adów na tematy
91
ydowskie, Freshman zosta misjonarzem ko cio a Metodystów w ród
Niemców w Canadzie. Zosta wy wi cony i s
wiernie a do
mierci. Kongregacje, które zosta y zorganizowane g ównie dzi ki jego
wysi kom, znajdowa y si w Hamilton w stanie Ontario i okolicy.
Dzi ki niemu wiele dusz zosta o doprowadzonych do Chrystusa, a
ród nich wielu ydów.
5
RABBI EPHRAIM BEN JOSEPH ELLAKIM
Napisa W. M. Christie
Od drugiego wieku ery chrze cija skiej Tyberiada nad Morzem
Galilejskim by a siedzib Patriarchatu ydowskiego i tam w owym
czasie znajdowa o si najwi ksze centrum nauki ydowskiej. Da o ono
wiatu Mishnah (188 r. n.e.), Talmud Jerozolimski (360 r. n.e.),
Poprawion Bibli Hebrajsk (552 r. n.e.) i owo wspania e dzie o,
Wskazówk Massoreck , (750 r. n.e.). Utrzyma o swe zaszczytne
miejsce i pozycj , a do naszych dni i niewiele jest dzie , które
wzbudza yby taki szacunek jak: „Tyberiadzki Rabbi".
W takiej w
nie atmosferze urodzi si Ephraim ben Joseph Eliakim.
Jego ojciec by rabinem w starym mie cie i jednym z przywódców
spo eczno ci ydowskiej mówi cej po arabsku, która prawdopodobnie
jest reprezentantem odwiecznych mieszka ców Ziemi wi tej - chocia
dla wygody s oni zazwyczaj zaliczani do Sephardim. Zgodnie z
rabiniczn maksym mówi
, e ch opiec powinien wykonywa ten
sam zawód, co jego ojciec (Arachin 16b), Ephraim od pocz tku by
przeznaczony na rabina, pó niej zosta pilnym studentem Biblii i
Talmudu, a we w
ciwym czasie osi gn godno Haham,
zwyczajowy tytu rabina w rodzimej cz ci judaizmu palesty skiego.
Powa any i szanowany zarówno przez ydów jak i Arabów, zyska
czo owe miejsce w spo eczno ci i zosta jednym z dayyanim (nadzorca
sprawiedliwo ci) i powierzono mu specjalne prawa i interesy cz onków
spo eczno ci. Równocze nie z tymi awansami o eni si z córk
ównego Rabina, a e rodzina w jaki sposób - którego obecnie nie
potrafimy odtworzy - otrzyma a ochron ze strony Francji, móg w
sposób uzasadniony oczekiwa
ycia wygodnego i wolnego od trosk,
jakie by y udzia em rabinów pochodzenia tureckiego.
Obok wype niania innych obowi zków, rabbi Ephraim rozpocz
nauczanie Biblii i Talmudu. Jego szko a by a z rodzaju tych, które by y
powszechne w Tyberiadzie w ostatniej dekadzie ubieg ego wieku.
Rabbi mia sw katedr , a uczniowie siadali wokó na matach
92
roz
onych na pod odze, dos ownie u stóp swego mistrza. Na ogó
Bibli studiowano jedynie przez Talmud, lecz jego przyci ga a sama
Biblia i dlatego po wi ca jej wi cej uwagi, ni to zwykle czyniono.
Mimo to w dalszym ci gu by fanatycznym ydem, nienawidz cym
chrze cijan - a zw aszcza misjonarzy - gotowym prze ladowa
ka dego, który znalaz by si w zasi gu jego dzia ania. Sam mi
powiedzia , i by nastawiony tak wrogo, e „nigdy nie pozwala swojej
onie i dzieciom nawet zbli
si do szpitala prowadzonego przez
misj , chocia byliby bardzo chorzy". Podczas, gdy wi kszo innych
rabinów by a gotowa pój na ten kompromis, gdy tylko nie by o
lekarza ydowskiego. Ka dy, kto by podejrzany o sympatyzowanie z
naukami chrze cija skimi mia powody, by si go obawia .
Ale zbli
a si zmiana. W owym czasie misjonarzem ko cio a
szkockiego w Tyberiadzie by wielebny dr William Ewing, który go ci
u siebie pastora Beckera z Berlina. Zorganizowano zwiedzanie miasta,
a autor niniejszego opowiadania bra w nim udzia . Przechodzili my
obok szko y Hahama Ephraima i towarzystwo zajrza o do niej przez
otwarte okno. Dr Ewing swobodnie pos ugiwa si ju arabskim i
weso o zacz rozmow z Rabbim. Uprzejme s owa - p yn ce z ust
cz owieka, na którego zwyk on patrzy z dystansu, z obaw i
nienawi ci - poruszy y jego serce, a w kilka dni pó niej pojawi si on
jako go u drzwi plebanii i zosta przyj ty bardzo uprzejmie.
Ci dwaj m czy ni byli prawie w tym samym wieku i bardzo pr dko
formalne wizyty zmieni y si w przyjacielskie pogaw dki, w których
czo owe miejsce zajmowa y Biblia i Talmud, lecz ka da rozmowa
prowadzi a do sprawy Chrystusa jako Mesjasza i Odkupiciela. Wiedza
o Biblii jak posiada Rabbi, bardzo mu si podoba a, a proroctwa
stopniowo stawa y si coraz ja niejsze.
Wiadomo by o, e starsza ydowska interpretacja pi dziesi tego
trzeciego rozdzia u Ksi gi Izajasza mówi, i odnosi si on do Króla
Mesjasza i nie trzeba by o czeka , by Haham Ephraim rozpozna obraz
Cierpi cego S ugi „w którego ranach jest nasze zdrowie". Cierpienia
jego w asnego narodu w ci gu wieków i jego rozpaczliwe perspektywy
mocno go poruszy y. Spojrza na minione wieki i zapyta : „Gdzie s
obietnice dane ojcom? Jeste my narodem specjalnie wybranym przez
Boga, a wspania e rzeczy, które mia y by nasze, znajduj si w
posiadaniu innych". Zgodnie ze wskazówkami swojego przyjaciela
rozwa
: pierwsza wi tynia zosta a zniszczona, a naród rozproszony
93
z powodu trzech wielkich grzechów pope nionych przez Izraela, lecz
siedemdziesi t lat pó niej wi tynia zosta a odbudowana, pó niej
nast pi o drugie zniszczenie i od ponad 1800 lat Izrael jest bez wi tego
Domu. Co by o przyczyn tego drugiego zniszczenia i jeszcze
wi kszego rozproszenia? Ba wochwalstwo t przyczyn nie by o. Nie
by o te braku gorliwo ci wobec Prawa, ni wobec ofiary. Ludzie byli
gorliwi wobec Boga i nie przerwali s
by w wi tyni, a do chwili
zniszczenia. Dlaczego Bóg opu ci nas na tak d ugo?
aka , modli si i zmaga z tymi problemami, nie chc c si podda .
Zadawa nawet pytania dotycz ce tych rzeczy swym kolegom rabinom,
lecz potrafili oni tylko da stare, formalne odpowiedzi tradycyjnego
judaizmu. To mu wci nie wystarcza o, a jedynym rezultatem jego
docieka by o wzniecenie podejrze i dok adniejszy nadzór nad jego
ruchami. Jednak on w dalszym ci gu walczy - przekonany, e jaki
straszliwy grzech by przyczyn gniewu Wszechmog cego Boga wobec
tego narodu. Wreszcie za wita nad nim sekret tego wszystkiego -
bezpodstawna nienawi " (Yoma 9b), a spokojny, cichy g os zacz
robi mu wymówki: „Przesta Mnie nienawidzi . Kochaj Mnie, a Ja
dam ci pokój". Walka by a sko czona, znalaz pokój, który nie zosta
zak ócony, a do ostatniego dnia jego ycia.
Na my l o nast pnej scenie przechodz mnie dreszcze, chocia
min o od tamtych chwil 38 lat. Epharim powiedzia swojej rodzinie, e
zamierza pojecha na kilka dni do Jaffy. Wci podejrzewano go i
szczuto, lecz znalaz schronienie w plebanii. Sp dzi tam noc i zosta o
postanowione, e dr Ewing, Rabbi i ja wyruszymy przed witem.
Rankiem kiedy min li my stary zamek dano sygna i zostali my
otoczeni przez w ciek y t um, bardziej maniaków ni ludzi.
Natychmiast ci gni to nas z koni, a Ephraima z apano i nieomal
rozdarto na kawa ki, on za w ostatniej chwili chwyci mnie za rami i
to uspokoi o furi . By on francuskim poddanym i mog y powsta
problemy, lecz sprawa by aby podwójnie powa na, gdyby rany odnie li
dwaj m czy ni ró nych narodowo ci - podwójna komplikacja. Dr
Ewing przemówi do t umu i uspokoi go, po czym wrócili my na
plebani .
Nast pnie odbyli my narad , w której wzi a udzia jego ona i jeden
czy dwaj rabini. Lecz nasza rozmowa zosta a nagle przerwana przez
natr tnego Araba, który zniewa
jego on i usi owa wkroczy
pomi dzy ni , a jej m a. Haham oznajmi , e wyjazdu nie b dzie.
94
Wzi
on pod r
i poszed do domu.
Nast pnie rozpocz si okres dzikich prze ladowa . Rabbi Ephraim
zosta nagle potajemnie schwytany i przetrzymywany, o czym nie
wiedzieli misjonarze. Pó niej okaza o si , e wniesiono przeciw niemu
fa szywe oskar enie o kradzie , e by zamkni ty w brudnej celi, gdzie
cierpia niewymowne poni enie. Jego zdecydowanie i niez omny duch
spowodowa , e by poddany ch
cie i g odzono go, co nadwyr
o
jego zdrowie na ca e ycie. Mimo to pozosta wierny swym
przekonaniom. Pot piony jako zdrajca, zosta potajemnie przewieziony
z miasta do kolonii ydowskiej w Waters of Merom (Jezioro Huleh), a
jego imi zosta o wykre lone z pami ci przyjació i towarzyszy.
Wiele miesi cy pó niej jeden z misjonarzy, jad c przez dolin
Górnego Jordanu, zobaczy samotn posta schylon przy robocie w
polu, w gor cym s
cu, a gdy podjecha bli ej, by zdumiony
rozpoznaj c w niej nie kogo innego, ale rabbiego Ephraima. By bardzo
zmieniony, gdy trudy, które przeszed , zostawi y lady na jego
postawie, a zmarszczki pog bi y si na zniszczonej wiatrem twarzy.
Jednak w jego oczach by o wiat o radosnego powitania. W odpowiedzi
na pytanie opowiedzia krótko o swoich do wiadczeniach, lecz rzeczy
te nie poruszy y go i bynajmniej nie zmieszany mówi dalej. Powrót do
Tyberiady by wówczas niemo liwy, dlatego, aby si utrzyma przy
yciu ch tnie znosi trud ci kiej pracy, do której nie by
przyzwyczajony, s
c u obcego cz owieka, a Bogu spodoba si
wyra nie pokaza mu swoje postanowienie. Sta w ród bruzd,
machaj c weso o na po egnanie odje
aj cemu przyjacielowi, a
potem, podniesiony na duchu rozmow , znów schyli si i zacz
pracowa .
Nied ugo pó niej rabbi Ephraim pojawi si w Nazarecie ze wiat em
wielkiego celu w oczach i zosta tam ochrzczony. Wkrótce dowiedzia
si , jak wielkie rzeczy musi przecierpie dla Chrystusa. Po jego
powrocie do Tyberiady zabrano mu on i dzieci, a chocia
ona
bardzo go kocha a, to jednak krewni z obu stron po czyli si w
gro bach i ostrze eniach, i ci le nadzorowali jego ruchy. W adze
synagogi wydawa y si g boko prze ywa jego zdrad . „Gdyby to by
zwyk y yd - powiedzieli przy mnie - mogliby my zrozumie , ale eby
rabin i to z jego pozycj , zmieni wiar ! Nigdy nawet nie s yszeli my o
czym takim!" Jego dzieci chocia by y ma e, te trzymano z dala od
niego, a on ca y czas my la o nich i modli si za nie.
95
Epharim pojecha do Jerozolimy, lecz tam nie by znany w spo-
eczno ci chrze cija skiej. Dr Ewing wyjecha na sta e do Szkocji, a
autor niniejszego opracowania do Aleppo. Podejrzliwo i oszczerstwo
sz y za nim i prawie wszyscy le go rozumieli. W ko cu zetkn si ze
Schnellersami, których sierociniec i inna dzia alno by y
ogos awie stwem dla ka dej klasy w tym kraju od ponad trzech
pokole . W
nie w tym czasie mieli oni zamiar zrobi przybudówk ,
aby zwi kszy ilo pokoi mieszkalnych. „Rabbi z Tyberiady"
pracowa jako robotnik dniówkowy, nosz c kamienie i zapraw .
Dochody jego by y równe dochodom zwyk ego s
cego, lecz na to
nigdy nie narzeka i zadowala si najskromniejszym po ywieniem i
odzieniem, a wszystko, co móg zaoszcz dzi ze swoich mizernych
rodków, oddawa na pomoc biednym, z którymi si zetkn i o których
wiedzia poprzez sta e dawanie wiadectwa Ewangelii. W ten sposób
jego s
ba odbywa a si nie tylko poprzez s owo, lecz równie poprzez
czyn. Jego zwi zki ze Schnellersami wci trwa y, bowiem pó niej by
zatrudniony w ich fabryce garncarskiej.
W czasie, gdy by zwi zany z sieroci cem, nawi za wiele kon-
taktów z rabinami w Jerozolimie, którzy byli kiedy jego uczniami w
Tyberiadzie i którzy dzi ki jego naukom osi gn li swoje wysokie
stanowiska i rang . Byli oni bardzo zak opotani i dra ni o ich to, e
dowiedzieli si o jego s
bie, tote prosili go: „B agamy pana, by mia
pan lito nad swoim wiekiem i by porzuci pan t ci
, s
ebn
prac i powróci do nas, aby by naszym ojcem i przywódc , jak
kiedy ". Przyjmowa ich dowody przyja ni z- wdzi czno ci , a nawet z
rado ci , bowiem przynajmniej cz ciowo by y to dowody mi
ci do
niego, jako dawnego nauczyciela, lecz pozosta absolutnie nieugi ty w
swej lojalno ci do Chrystusa.
Pomy ln zmian dla niego by o przej cie do s
by w Przymierzu
Chrze cija skim i Misyjnym (Christian and Missionary Alliance),
po
onym bli ej miasta i tych, z którymi chcia mie kontakt.
Uwolniony od ci kiej pracy fizycznej, móg teraz po wi ci ca y swój
czas i si y prowadzeniu pracy misyjnej w ród ydów, do których zosta
specjalnie przydzielony jako sta y ewangelista. Przymierze wynaj o
dla niego sal spotka na Jaffa Road i tam Haham Ephraim sp dza ca e
dnie przedstawiaj c swym braciom Pana Jezusa i dyskutuj c z nimi na
tematy z Ewangelii. Odbywa o si tam wiele gor cych dyskusji, a
cz owiek Wschodu pokonany w dyskusji zazwyczaj silniej
96
flegmatyczny cz owiek z zachodu odczuwa gorycz, która w rezultacie
przejawia si w opozycji. Czasami prowadzi o to do rzucania w niego
kamieniami na ulicy, gdy wraca do mieszkania, a raz zosta silnie
zraniony w g ow . Mimo to nigdy nie my la o tym, by zaprzesta
nauczania o Chrystusie.
Ponownie podj to wi c wysi ki, aby zmusi go do wyrzeczenia si
swej wiary, lub przynajmniej do zamilkni cia. Gdy jednak
prze ladowania zawiod y, odwo ano si do otwartych rozmów i prób
skuszenia go. By zapraszany przez rabinów nawet do G ównego
Rabinatu, bowiem w ten sposób otrzymywa to, czego tak bardzo
pragn o jego serce - mo liwo g oszenia Ewangelii. Sp dza z
rabinami ca e godziny udowadniaj c im, na podstawie Pisma, e Jezus
jest Mesjaszem. Wi kszo pozosta a nie przekonana, lecz niektórzy z
nich przebudzili si , uznali nieomylne dowody, które przedstawia i
pó niej spotykali si z nim od czasu do czasu prywatnie, aby studiowa
i modli si . Pytaj cych by o coraz wi cej, lecz rozpraszali si oni w
zwyk y sposób, co oznacza o po prostu , e wyje
ali do innych
krajów, gdzie ich wp yw by odczuwalny w ko cio ach. Dzi ki tym,
którzy pozostali, utworzy si pewnego rodzaju podziemny pr d
poszukiwania i medytacji, który trwa do dzisiejszego dnia.
Na pocz tku I wojny wiatowej Haham Ephraim uda si do Egiptu,
gdzie zosta przyj ty przez swego najstarszego syna, mieszkaj cego w
owym czasie w Port Saidzie. Spotka si tam z nowymi próbami
podejmowanymi przez uczonych w celu przekonania go poprzez
argumenty i dyskusje, lecz konferencje te zosta y wkrótce przerwane,
gdy zacz to podejrzewa , e jeden z m odszych Hahamów zacz si
sk ania ku stanowisku Ephraima.
Po zako czeniu wojny, Haham powróci do Jerozolimy, gdzie zosta
zatrudniony jako od wierny u Schnellersów. W swym ma ym pokoiku
przy bramie nieustannie dawa
wiadectwo o Chrystusie i tam w
nie
spotka go i rozmawia z nim autor tego opowiadania, w lecie 1927
roku. By o to radosne i szcz liwe spotkanie po 34 latach. Ephraim by
absolutnie niezachwiany w wierze, skromny i zadowolony. Wiele
rado ci dawa o mu sp dzanie cz ci sobót w czytelni, która nosi a
nazw „Beth Dorsh Emeth" (Dom poszukiwaczy prawdy). M czy ni i
ch opcy przychodzili t umnie, a on rozmawia z nimi i bardzo cz sto
pozostawa na wieczorne spotkanie prowadz c nabo
stwo w j zyku
hebrajskim, który znów sta si j zykiem ywym w Ziemi wi tej.
97
Ephraim we wszystkim by wybitnym wiadectwem mocy Pana Jezusa.
Wielebny Esber Domet, Arab-chrze cijanin i bliski rabbiego, podaje
pi kn relacj na temat ich ostatniej wspólnej rozmowy, w wieczór
poprzedzaj cy dzie , w którym zosta on wezwany do Domu. Ten Arab
napisa do mnie: „Czu em przy tym
ku obecno Pana. Haham
Ephraim poprosi mnie, abym si z nim pomodli , a gdy to uczyni em,
on zacz si modli w nast puj cy sposób: „Panie Jezu, wys awiam
Ci za to, e mnie odkupi
. B ogos awi Ci za to, e u
mnie w
Swojej s
bie dla zbawienia wielu dusz. B agam Ci , Panie Jezus,
aby b ogos awi Twój Ko ció na ca ym wiecie i by go umocni , lecz
szczególnie dzi kuj Ci za tajny Ko ció w Jerozolimie. Daj mu, Panie,
wiar i rodki, aby wzrasta i rozwija si dla Twojej chwa y. Amen".
Z takimi s owami i my lami uwielbienia i chwa y dla Pana - którego
kocha i któremu tak wiernie s
na dobre i z e - poszed na
spotkanie ze swym Panem, by us ysze powitanie: „Dobrze czyni
,
dobry i wierny s ugo", „Dam koron
ycia".
By o to 30 sierpnia 1930 r. Nast pnego dnia czcigodny Rabbi, w
wieku siedemdziesi ciu czterech lat, lecz starszy z wygl du przez
prze ladowania i nieszcz cia, zosta z
ony w swoim ostatnim
ziemskim miejscu spoczynku. Byli przy tym Schnellersowie, oraz
wielebni Domet i Gabriel z arabskiej spo eczno ci chrze cija skiej, a
ten drugi z nich zanotowa charakterystyczny fakt: „Kopano w
nie
drugi grób obok jego grobu dla innego brata w Chrystusie, pochodzenia
arabskiego. yd i Arab zostali z
eni obok siebie, a ydzi i Arabowie
stali z pochylonymi g owami nad dwoma otwartymi grobami wzruszeni
i zbli eni do siebie nawzajem".
6.
RABBI DR. T. TIRSCHTIEGEL
Napisa P. Hermsdorf
Pewnego dnia odwiedzi mnie wykszta cony yd i z jego opo-
wiadania wiem, e wychowa si w religijnym domu i wcze nie w
yciu postanowi s
Bogu. Nabo
stwa w wielkiej, pi knej
synagodze w jego rodzinnym mie cie, zrobi y na nim ogromne
wra enie i gdy tylko by w stanie czyta po hebrajsku, wszystkie
modlitwy zacz odmawia w tym j zyku. Nast pnie wst pi do
kolegium rabinackiego we Wroc awiu.
Wcze nie zapozna si te z Nowym Testamentem i czyta o Jezusie,
lecz zawsze stara si zapomnie to, co o Nim przeczyta .
Bardzo interesowa si innymi religiami w celu porównania, st d
98
czasami bra udzia w nabo
stwach chrze cija skich, co jedynie
wzmacnia o jego przekonanie o „wy szo ci judaizmu". Tym niemniej
rzeczy w Nowym Testamencie zdumiewa y go, mimo, e sztywne
przywi zania do prawa i nietolerancji tradycyjnego judaizmu
powodowa y, e jego w tpliwo ci ros y.
Niepewny siebie i pe en w tpliwo ci zosta rabinem, lecz jego
równowaga duchowa i mi
do judaizmu by y powa nie zachwiane,
w czasie, gdy piastowa to stanowisko. Brak zainteresowa religijnych
u cz onków kongregacji i mizerna wiedza duchowego kap
stwa
oburza y go. W jego duszy powsta chaos, a on sam gor co t skni za
prawd . Czasami pyta siebie: „Czy wiara ydowska jest prawdziw
religi ? Czy religia, która ma tak ma y wp yw na sposób ycia swoich
wyznawców, rzeczywi cie ma jak warto wieczn ? Gdzie dusza
znajduje odkupienie, pokój i odpoczynek?"
Ros a w nim wci straszna niepewno . Dlatego uchwyci si
pogardzanej poprzednio Ewangelii i przekona si gdzie mo na znale
odpoczynek, bezpiecze stwo, zbawienie i pokój dla ludzkiego serca.
„Ja jestem wiat
ci
wiata. Kto idzie za Mn , nie b dzie chodzi w
ciemno ci, lecz b dzie mia
wiat o ycia" (Ew. Jana 8:12). W ko cu
jednak zrozumia nieuczciwo tej walki i u wiadomi sobie, e nie jest
w stanie walczy z gor cymi pragnieniami swego serca, oraz z prawd .
Wyzna swej kongregacji, e nie jest w stanie pe ni swych
obowi zków jako rabin i dlatego zrezygnowa z tej funkcji,
zdecydowany nawróci si i przyj Jezusa Chrystusa.
W ten sposób dr Tirschtiegel trafi do mnie - poszukuj cy, t skni cy
i z amany. Stopniowo zacz uczy si znajdowa prawd w Nowym
Testamencie, co by o dla niego bardzo trudne, jako e spotka si ze
sprzeciwem ze strony swojej matki i innych krewnych. By równie
wiadomy faktu, e cz sto antysemityzm bywa przeszkod dla ydów,
którzy zostaj chrze cijanami. Wiedzia to wszystko, a mimo to jego
serce by o rozgrzane, podczas studiowania Pisma wi tego i dlatego
dzi ki asce Bo ej pewnego dnia móg pa na kolana i wyzna : „Ty,
drogi Jezu, jeste równie moim bratem i moim Zbawicielem, Który
doprowadzi
mnie do Swego zbawienia". Ze szczerego serca móg
powiedzie , tak jak Pawe : „Fundamentu bowiem nikt nie mo e
po
innego, jak ten, który jest po
ony, a którym jest Jezus
Chrystus" (1 Kor. 3:11). Nast pnie zosta ochrzczony. Jest rzecz
pewn , e doszed do Prawdy nie poprzez ludzk perswazj , ani przez
99
okoliczno ci zewn trzne, lecz przez us uchanie g osu serca i wo ania
ducha Bo ego. B
c cz owiekiem dobrze znaj cym pismo ydowskie i
szczerze mi uj cym Prawd , by stale przyci gany coraz bli ej do
Chrystusa.
Dr Tirschtiegel mia gor ce pragnienie zbawienia swoich duchowo
lepych braci ydowskich, którym g osi Tego, który powinien by
najwi ksz dum i rado ci , bowiem jest On Zbawc
wiata i jedynym,
który mo e da im zbawienie i pokój, Mesjaszem, który równie , dla
nich jest „drog , prawd i yciem" (Ew. Jana 14:6).
Pan obficie mu b ogos awi i jego uczyni b ogos awie stwem dla
wielu z domu Izraela.
7.
RABBI HENRY BREGMAN
Jest taki czas, kiedy ka dy prawdziwy Izraelita pragnie przebaczenia
swych grzechów dzi ki w asnym zas ugom.
Talmud, który jest ydowskim kodeksem prawnym, mówi: „Trzy
ksi gi s otwarte w dzie
ydowskiego Nowego Roku, jedna dla
absolutnie z ych, druga dla zupe nie prawych, a tak e dla klasy
po redniej. Wszyscy, którzy oka si prawymi, s natychmiast
zapisani i zapiecz towani do ycia. Wszyscy absolutnie li s na-
tychmiast zapisani i zapiecz towani na mier . Wszyscy nale cy do
klasy po redniej s zatrzymani, a do Dnia Pokuty. Je eli w
mi dzyczasie oka skruch , s zapisani do ycia, lecz je eli nie, b
zapiecz towani na mier " (Traktat, Rosh Ha-Shanah, 16b).
JAK DOSTA SI DO KSI GI YCIA
yd,. który nie jest prawowierny przez ca y rok (to znaczy, ten, który
tylko lu no przestrzega prawa judaizmu), b dzie okazywa skruch ,
modli si w Dzie Roku i przez nast pnych dziewi dni, oraz
rozdawa ja mu
pomi dzy Nowym Rokiem a Dniem Pokuty, mo e
zosta zapisany do Ksi gi ycia. Jednak nawet ortodoksyjny yd
dzie si stara jak tylko b dzie móg podczas „tych strasznych dni
skruchy", bo tak s one nazwane w wierze ydowskiej.
eby by wspomnianym w Ksi dze ycia, autor niniejszego
artyku u stara si „otwiera sw r
szczodrze przed ubogimi", aby
spe ni nakaz z Powtórzonego Prawa 15:7-8, jak równie stara si
robi inne dobre uczynki. Starannie zachowywa rytua i chodzi do
synagogi trzy razy dziennie przez ca y miesi c przed Nowym Rokiem.
Wiele nocy sp dzi studiuj c prawa pisane i ustne, powtarzaj c Psalmy
i wiele modlitw, a nawet p aka prosz c o odbudow Jerozolimy i
100
powrót ydów do Palestyny. Robi wiele innych rzeczy, na przyk ad
nosi filakterie przez ca y dzie , nie patrzy na kobiety, a eby mie
umys po wi cony i zaj ty jedynie my lami o niebie.
Wszystko to by o robione po to, eby „Mitzvoth" (przykazania)
mog y przewa
„Avaroth" (grzechy). Wed ug Talmudu grzechy i
dobre uczynki ka dego cz owieka s wa ne w dniu s du. Maimonides
(Rambam) w Hilchoth Tshuvah, c. iii. 3 mówi, e ta sama regu a odnosi
si do dziesi ciu dni skruchy, tzn. od pocz tku Nowego Roku przez
nast pnych dziewi dni, cznie z Dniem Pokuty.
Aby spodoba si swemu Ojcu Niebieskiemu, yd stara si o ask i
przebaczenie poprzez przestrzeganie wielu nakazów, obyczajów i przez
powtarzanie ca ego „Machzor" (ksi ka do modlitw zawieraj ca
modlitwy wi teczne), nie opuszczaj c ani s owa.
RYTUA DNIA NOWEGO ROKU I DNIA POKUTY
W Dniu Nowego Roku yd idzie na brzeg rzeki i tam wrzuca
wszystkie swoje grzechy do wody. Nast pnie, w wigili Dnia Pokuty,
ortodoksyjny yd bierze koguta i kr
c nim trzy razy dooko a swojej
owy, mówi: „Ten kogut idzie na mier , ale ja zostan zabrany i
rozpoczn d ugie i szcz liwe ycie i pokój". Nast pnie rzuca go na
pod og i natychmiast ptak jest zabijany.
W czasie Dnia Pokuty wi kszo ludzi zadaj sobie m ki, stoj c
przez wi kszo cz
dnia na nogach, bez butów, poszcz c przez
dwadzie cia pi godzin lub nawet wstrzymuj c si od spo ywania
wody. Wszystkie te rzeczy - jak uwa aj - mog ich zbawi . Autor
równie w to wierzy , lecz Pan w Swojej asce otworzy mu oczy, aby
zobaczy , e nie ma w asnych zas ug. „Nie ma takiego co dobrze
czyni , nie ma ani jednego" (Ps 14:3).
WSZYSCY ZGRZESZYLI
aden cz owiek nie ma zas ug, bowiem Bóg o wiadcza, e „ca a
owa chora, ca e serce os ab o, od stopy nogi do szczytu g owy nie ma
w nim cz ci nietkni tej: rany, si ce i opuchni te pr gi" (Iz 1:5-6). Te
wersety s opisem Izraela. Opis ten ogólnie jest prawdziwy dla ca ej
ludzko ci. Intelekt jest zepsuty, bo serce jest s abe i wyznanie Proroka
implikuje, e my wszyscy byli my skalani, a wszystkie nasze dobre
czyny s jak skrwawiona szmata (Iz 64:6).
OCZY AUTORA ZOSTA Y OTWORZONE
W ten sposób autor stwierdzi , e nie mia
adnego w asnego
dobrego uczynku, który móg by odkupi jego grzechy. Zapyta on
siebie, czy dotrzymywa wcze niej, lub czy dotrzymuje teraz,
101
przykaza Pana. Zmuszony by odpowiedzie negatywnie. W takim
razie przekle stwo Bo e wisia o nad nim i w ko cu musia o kiedy
spa i zniszczy go: „Przekl ty, kto nie trzyma si nakazów tego
Prawa i nie wype nia ich. A ca y lud powie: Amen" (5 Moj. 27:26).
Wed ug tego zdania nie ma adnej nadziei dla nikogo, z wyj tkiem
tych, którzy poddadz si w ca kowite pos usze stwo. Lecz gdzie oni
? Prorok Izajasz mówi: „Wszyscy my pob dzili jak owce" (Iz 53:6).
Autor znów zapyta siebie: „Gdzie jest Najwy szy Kap an? Gdzie
jest wi tynia z - wszystkimi jej ceremoniami? Gdzie jest pokuta za
grzech?” Odpowied przysz a w Hebr. 9:12. „Ani przez koz ów i
cielców, lecz przez w asn krew wszed raz na zawsze do Miejsca
wi tego, zdobywszy wieczne odkupienie".
Gdy Chrystus uzyska dla nas odkupienie na Krzy u Kalwaryjskim
(Ew. Jana 19:14-17), tak tym samym sta si On moj Pasch , moj
Pokut , moim Najwy szym Kap anem i moim wszystkim we
Wszystkim. Jest moim „Yom Kippur", nie tylko raz w roku (w Wielki
Pi tek), lecz zawsze, poniewa uzyska dla mnie wieczne odkupienie.
Moja wiara, moja nadzieja i moja ufno , wszystko jest zbudowane na
obietnicach Boga i nie mog by one wyra one lepiej ni w Jego
naj wi tszych s owach: „Lecz On by przybity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy. Spad a na ch osta zbawienna dla nas, a w
Jego ranach jest nasze zdrowie" (Iz 53:5). Mesjasz by przebity za moje
grzechy, zdruzgotany za moje winy, spad a na Niego ch osta zbawienna
dla mnie i w Jego ranach jest moje zdrowie.
OD RABINA DO WIERZ CEGO W JEZUSA CHRYSTUSA
Bardzo trudno by o autorowi odrzuci sw pych , ze wzgl du na
stanowisko, jakie zajmowa w synagodze. Zawsze che pi si swoj
dro ci , lecz nauczanie o Chrystusie ukrzy owanym stanowi o dla
niego - jako yda, trudno , a jako dla rabina, by o g upot . Jednak
teraz, kiedy zosta powo any, Chrystus sta si dla niego moc Bo i
dro ci Bo .
Drogi Czytelniku! Je eli jeste m dry, pot ny lub bogaty i jeste
dumny z tych rzeczy, polegaj c na swojej m dro ci, mocy i
bogactwach, lecz nie znasz Pana, to nie ma dla ciebie nadziei, chyba, e
staniesz si ca kowicie pos uszny. Ka dy musi odrzuci ca sw dum
i stawi si przed s dem Bo ym jako n dzny grzesznik, szukaj cy tylko
aski, a nie nagród.
Pan powiedzia : M drzec niech ,si nie szczyci sw m dro ci , si acz
niech si nie che pi sw si ani bogaty niech si nie przechwala swym
102
bogactwem. Raczej chc c si chlubi , niech si szczyci tym, e jest
roztropny i e Mnie poznaje, i jestem Jahwe, który okazuje askawo ,
praworz dno i sprawiedliwo na ziemi i w tym to mam upodobanie -
wyrocznia Jahwe" (Jer. 9
;
23-24). „Niech si w Panu chlubi ten, kto si
chlubi" (1 Kor. 1:31).
Naturalnie my limy, e musimy zrobi co , eby zas
na ask
Bo , lecz S owo Bo e jasno stwierdza: „Bóg okazuje nam Swoj
mi
przez to, e Chrystus umar za nas, gdy my byli jeszcze
grzesznikami" (Rzym. 5:8). To odsuwa na bok wszystko, co móg bym
zrobi , aby zas
sobie na zbawienie: „ ask bowiem jeste cie
zbawieni przez wiar , a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:
nie z uczynków, aby nikt si nie chlubi " (Ef 2:8-9). To jest w
nie
powód, dla którego Bo y sposób zbawienia nigdy nie b dzie popularny
na tym wiecie, gdy nie jest on pochlebny dla ludzko ci, odsuwa na
bok wszystko, z czego mogliby my by dumni i czyni wszystko
dzie em Jezusa Chrystusa, dzie em, którego dokona na Krzy u
Kalwaryjskim. Chrystus zosta odrzucony i wyrzucony z tego wiata,
wci jest odrzucany tutaj i pytanie dla ciebie, drogi Czytelniku, brzmi:
„Po, której jeste stronie?" Czy stan
po tronie Chrystusa wyznaj c
Go jako swojego Zbawiciela? Je eli nie, to pozwól mi powiedzie so-
bie, e b
c po stronie wiata, spotkasz si z jego pot pieniem, bo ten
wiat jest winien krwi Syna Bo ego i s d z pewno ci go zaskoczy.
Je eli nie jeste jeszcze os oni ty przed nadchodz cym gniewem,
pozwól, e ci przekonam, czy wr cz ub agam, by uciek przed
nadchodz cym gniewem stoj c przy boku Chrystusa: „I nie ma w
adnym innym zbawienia, gdy nie dano ludziom pod niebem adnego
innego imienia, w którym mogliby by zbawieni" (Dz. Ap. 4:12). Nie
daj si zwie fa szywej religii, ani niedba ej oboj tno ci - jest tylko
jeden Zbawiciel. Zaufaj Mu teraz, zanim spotkasz Go, by pod
jego
cie kami, gdy z Syjonu wyjdzie Zakon i S owo Pana z Jeruzalemu!"
„Wtedy rozs dza b dzie liczne ludy i rozstrzyga sprawy wielu
narodów. I przekuj swoje miecze na lemiesze, a swoje w ócznie na
sierpy. aden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu
narodowi i nie b
si ju uczy sztuki wojennej" (Micheasz 4:2, 3).
Oby ów dzie szybko nadszed .
8.
103
RABBI RUDOLF HERMANN GURLAND
em w dwóch zupe nie ró nych wiatach, najpierw jako yd, a
potem chrze cijanin. Pierwszy wiat, by pe en w tpliwo ci i
przes dów, pod z owrogim mieczem prawa. Potem, przez ask Boga,
wydosta em si na wiat o - ze mierci do ycia. Od tamtej pory dany
by mi przywilej zostania pos
cem Ewangelii, czyli dobrych
wiadomo ci o wolnej i radosnej asce Bo ej w Jezusie Chrystusie,
przywilej g oszenia pojednania w Jezusie Ukrzy owanym, do ydów
jak i nie- ydów, gdy jestem d
nikiem obydwu.
owa te zosta y napisane przez Chaima Gurlanda, syna pobo nego
rabina z Wilna na Litwie. Ju jako ma e dziecko bardzo garn si do
nauki. Nie mia jeszcze 5-ciu lat, gdy ojciec nauczy go pisa s owo
„Bóg". Wkrótce umia czyta Pismo wi te i tak pokocha opowie o
Eliaszu, e pewnego razu uciek z domu: „bo chcia pojecha do nieba
jak Eliasz"! Up yn o kilka dni zanim odnaleziono go, os abionego
odem.
W m odo ci Chaim mia nieszcz liwe zdarzenie. W jakiej bro-
szurze biblijnej znalaz obrazek przedstawiaj cy ukrzy owanego
Chrystusa i chc c go sobie dobrze zapami ta , uciek do szopy, aby
zrobi kopi , co zaj o mu wiele czasu. Wreszcie o zmroku, nagle
pojawi si za nim ojciec - wstrz ni ty i niezadowolony. W jego
oczach Chaim pope ni straszne przest pstwo, dlatego zgani go surowo
i da porz dne lanie.
Chaim by przeznaczony na rabina. Po trzech latach studiów w
rabinackim seminarium zosta indukowany (wy wi cony), a o tym dniu
wy wi cenia ju jako rabin napisa : „By to najstraszniejszy,
najnieszcz liwszy dzie ca ego mojego ycia".
Mia wielkie w tpliwo ci co do pochodzenia Talmudu, lecz jako
pos uszny syn poszed t drog , b
c pewien, e podejmuj c inn
decyzj nie zazna zadowolenia. Sumienie bardzo go dr czy o niemniej
podj prac jako rabin w Wi komierzu.
Nie wytrwa jednak d ugo, gdy zacz w synagodze publicznie
zwalcza Talmud, wzywaj c s uchaczy do dyskusji, lecz nikt wyzwania
nie podj . G ówny rabin za da odwo ania, lecz Gurland odmówi i
pozosta na urz dzie jeszcze 2 lata, a potem musia odej .
Co dalej? Przez kilka lat
w niedostatku pracuj c jako prywatny
nauczyciel. Pewnego dnia ydowski domokr ca przyniós mu
hebrajski Nowy Testament i tak po raz pierwszy przeczyta kazanie na
104
Górze, listy Paw a i inne teksty. Lektury te prowadzi y do nowych
tpliwo ci, a smutek si pog bia .
Wkrótce pozna pastora o nazwisku Faltin, który mia kontakty z
wieloma ydami w Kiszyniowie, ten wezwa Gurlanda, który ch tnie
przyj zaproszenie. Pastor powiedzia : „Jestem dobry w dziedzinie
rysunku i ch tnie udziela bym panu lekcji rysunku i niemieckiego, je li
pan ze swej strony zechcia by czyta mi Bibli hebrajsk raz w
tygodniu. Chcia bym poprawi moj znajomo j zyka hebrajskiego".
Rabin zgodzi si .
Kontynuuj c czytanie, doszli do rozdzia u 53 proroctwa Izajasza.
Jest to jedna z najpi kniejszych cz ci Biblii, lecz ydzi unikaj
czytania tego rozdzia u, wiedz c, e chrze cijanie twierdz , e rozdzia
ten najbardziej dobitnie opisuje sposób i znaczenie cierpienia Mesjasza,
jego mier i zmartwychwstanie. I rzecz dziwna, ydzi nie chc o tym
ysze . Dlatego w
nie rabin Gurland poprosi , eby nie czytali
rozdzia u 53. Na to Faltin: „B
prosi Boga, aby da panu odwag i
wol poznania Boskie zbawczej prawdy". Od tej pory rabina
prze ladowa a my l o 53 rozdziele i poczucie, e tchórzostwem jest
niech poznania co Bóg w nim objawi . Gdy spotkali si nast pnym
razem, Gurland wyrazi ch czytania 53 rozdzia u, a wtedy pastor
rzek : „Prosz mi pozwoli najpierw przeczyta histori cierpie
Chrystusa, zawart w Starym Testamencie. Gdy sko czy , czytali 53
rozdzia proroctwa, który napisany zosta ponad 700 lat przed
narodzeniem Chrystusa. Rabbi Gurland przyzna , e w tym fragmencie
zawarty jest dok adny obraz cierpie Jezusa i to, co uczyni On dla nas
na Kalwarii. Pó niej odbyli we dwóch jeszcze wiele dyskusji. Pastor
Faltin nie spieszy si . Wreszcie Gurland zapragn wyzna Pana
Jezusa Chrystusa i przyj chrzest. Po odpowiednim pouczeniu w
zakresie wiary chrze cija skiej Gurland maj c 33 lata oraz jego ona,
zostali ochrzczeni.
Oburzenie i wzburzenie spo eczno ci ydowskiej na wie o ma-
cym si odby chrzcie Gurlanda w ko ciele Faltina by o ogromne.
Oto rabin mia publicznie wyzna Chrystusa. Wielu ydów by o tak
oburzonych, e napisali do niego, i jego chrzest by by krzywd i i
nieszcz ciem dla ydów. Pojawi y si te g osy o tym, e pewna
liczba ydów zaprzysi
a, i gdyby rabin si odwa
to uczyni oni
zabij go w tym ko ciele bezpo rednio po chrzcie. Pastor Faltin zapyta
czy nie chcia by przyj chrztu w spokoju na plebanii. Rabin odpar :
105
„Nie. Jezus Chrystus yje. Jest pot nym Zbawicielem i mo e mnie
obroni , a je li nie obroni, jestem gotów cierpie i umrze dla Niego".
Gdy nadszed dzie chrztu, ydzi byli nies ychanie wzburzeni.
Ko ció by zat oczony przez chrze cijan, a obrz dy przebiega y
spokojnie. Pastor wyg osi kazanie o Chrystusie, który przyszed szuka
i zbawia (ratowa ) tych, którzy s zgubieni. Przed chrztem Gurland w
krótkim przemówieniu opowiedzia jak otrzyma Boskie wiat o przez
czytanie 53 rozdzia u Izajasza, jak uwierzy
e Jezus Chrystus by
obiecanym Mesjaszem i Zbawicielem. W czasie aktu chrztu i reszty
nabo
stwa panowa spokój. Jezus kiedy uspokoi szalej ce morze -
teraz uspokoi szalej ce serca. Po nabo
stwie starsza elegancka pani
powiedzia a do nowego yda - chrze cijanina: „Przez 18 lat modli am
si i b aga am Boga by zbawi twoj dusz ".
Teraz rozpocz si dla niego nowy okres nauki. Rudolf - bo takie
by o jego nowe imi przyj te na chrzcie - studiowa teologi w Berlinie
i zosta wy wi cony na protestanckiego pastora. Po wi ceniach
wyg osi kazanie na temat zawarty w Li cie do Rzymian 16:16. „Nie
wstydz si Ewangelii Chrystusowej, bo ona jest moc Bo dla
ka dego, kto uwierzy : najpierw dla yda a tak e dla Greka". Gurland
zosta pastorem w Kiszyniowie, ale nie zapomnia o swych braciach z
domu Izraela i cz sto z nimi rozmawia . Wielu z nich przyprowadzi do
Zbawiciela i ochrzci . Jego dzia alno sta a si znana w Niemczech i
Rosji, a w kilka lat pó niej ko ció Kurlandzki powo
go na
misjonarza ydów z ramienia tego Ko cio a. Na tym stanowisku
prowadzi wyk ady biblijne dla ydów, utrzymywa obszern
korespondencj , a duch w. da mu zdolno przyprowadzenia wielu do
Pana. Przemawia w ko ciele na temat swojej pracy, a tak e na
synodach. Pragn wzbudzi zainteresowanie ydami u braci kap anów.
Kiedy napisa : „Pracy w ród ydów nie nale y pozostawia kilku
jednostkom. Jest to dzia pracy naszego ko cio a, która dotyczy nas
wszystkich".
Prze
wiele rozczarowa w swej dzia alno ci, wiele
-
by o prób i
zmaga , lecz Gurland potrafi rozsiewa ziarno mi
ci w ród ydów i
pokazywa im drog do zbawienia.
Z czasem gdy sta si ju znan i lubian postaci , zosta mianowany
ównym pastorem ko cio a Mitau. Wskutek tego i ku jego
rozczarowaniu, praca misyjna podupad a, gdy funkcja ta przynosi a
wiele obowi zków. Pó niej, gdy zrezygnowa z niej wskutek z ego
106
stanu zdrowia, po wi ci si wy cznie pracy misyjnej w Rydze i
Odessie. Przepracowanie nadwyr
o jego si y. Cz sto by chory.
Zapytywany w jaki sposób utrzymuje aktywno mimo z ej kondycji
fizycznej, mawia : „Dobrze wyg aszam kazania! Choroba jest ci
prób , zw aszcza choroba przewlek a. Wiem to z do wiadczenia. Jest to
ciemna dolina, a cz sto Bóg daje tyle wiat a, eby zrobi jeden krok na
jaki czas, ale dla wiernego zapewniony jest wspania y koniec, bo Bóg
w sposób cudowny prowadzi go z ciemno ci do wiat a".
Ten ex-rabin
w dwóch wiat ach. Ci gle zapala p omienie
mi
ci w sercach chrze cijan dla starodawnego ludu Bo ego i dla
enia mu. Ci gle nawo ywa swoich braci ydów do Mesjasza, który
umar za nas wszystkich, ydów i nie- ydów. Maj c prawie 74 lata
Gurland odszed do domu niebieskiego po nagrod . Wcze niej wybra
sobie tekst: Ps. 122, 1-3 (t um. Luter), o którym jego pasierb, pastor E.
Bielenstein-Sahten mówi na pogrzebie: „Ciesz si w tych, którzy mi
powiedzieli: Id my do domu Pana! Nasze stopy stoj w Twoich
bramach, Jeruzalem. Jeruzalem jest budowane jako miasto, gdzie ludzie
powinni si zbiera ".
9.
RABBI ASHER LEVY
By em rabinem ydowskim przez 35 lat. Urodzi em si w Jugo-
awii, a wychowywa em si w bardzo ortodoksyjnej rodzinie y-
dowskiej, gdzie uczono mnie odmawia modlitwy i u ywa filakterii
wed ug przepisów dla pobo nego yda (5 Moj. 6, 8, 11, 18). Maj c lat
15 wst pi em do szko y teologicznej dla rabinów, gdzie studiowa em
Stary Testament i komentarze talmudyczne, a 6 lat pó niej zosta em
wy wi cony na rabina w Rumunii, pó niej s
em w Belgii, Anglii i
w Kalifornii.
Zewn trznie wygl da em na zadowolonego z mojej pos ugi, lecz w
sercu czu em niepokój i niezadowolenie. Cierpia em maj c uczucie
pustki w yciu. Sze lat temu spotka em yda, z którym rozmawia em
na ten temat, nie wiedz c, e on wierzy w Jezusa Chrystusa. Jego rad
by o „Czytaj Iz. 53". Wi c czyta em ten znany rozdzia dotycz cy
Jezusa z Nazaretu, gdzie jest powiedziane: „Zosta zraniony za nasze
przewiny, starty za nasze niegodziwo ci". S owa te sk oni y mnie do
dalszych docieka w Pismach hebrajskich i oto znalaz em te same
owa zapisane u tego samego proroka: „Bo narodzi o si nam dziecko,
syn jest nam dany. Panowanie b dzie na jego barkach. Imi jego b dzie
107
Cudowny, Radca, Pot ny, Bo y, Wieczny Ojciec, Ksi
Pokoju. Jego
rz dy i pokój nie b
mie granic, a panowanie b dzie na tronie
Dawida... arliwo Pana Zast pów dokona tego (Iz. 9:6, 7). I oprócz
tego: „S uchajcie, domu Dawida... Emanuel (Iz. 7, 13, 14). Emanuel
znaczy „Bóg z nami".
To by o dowodem dla mnie, e Jezus by i jest Mesjaszem, w którym
wype ni y si wszystkie proroctwa. W tym czasie znalaz em portret -
opis Mesjasza w ksi eczce, któr dane mi by o otrzyma . By o to moje
pierwsze zetkni cie si z Testamentem. Zacz em wi c czyta go jak
ka
inn ksi
od pocz tku: „Ksi ga pochodzenia Jezusa
Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama" i ku memu zdumieniu
stwierdzi em, e czyta em ydowsk ksi
o ydzie. Uwa na lektura
przekona a mnie, e Jezus Chrystus by
ydem z rodu Abrahama i
Dawida, e urodzi si z ydowskiej dziewicy, w ydowskim mie cie
Betlejem, w ydowskim plemieniu Judy.
Poniewa zna On prawo i proroków, udawa em si jego ladami w
drówce po Ziemi wi tej, s ucha em jego pi knych wypowiedzi i
nauk, obserwowa em jego mi osierdzie i uzdrawianie. On sta si moim
pokarmem duchowym, a jego obietnica odpuszczenia grzechów i ycia
wiecznego dla tych, którzy uwierz w Niego - poci ga a mnie do tego
stopnia, e zaufa em Mu jako Mesjaszowi i osobistemu Zbawicielowi.
Pragn podkre li , e moje serce mnie nie pot pia za moj now wiar ,
poniewa czuj si nadal ydem i zawsze nim zostan . Nie wypar em
si naszego dziedzictwa Abrahama, Izaaka i Jakuba, a po przyj ciu
Chrystusa za Zbawiciela, mog powiedzie tak jak Pawe : „Jeste cie
hebrajczykami, ja tak e. Jeste cie Izraelitami? - Ja równie . Jeste cie
nasieniem Abrahama? - Ja te " (2 Kor. 11, 22). Obecnie mog z dum
powtórzy s owa Listu do Rzymian 1, 16: „Bo nie wstydz si ... do
ydów najpierw, ale tak e do Greków".
Wspania y przyk ad wielkiego aposto a Paw a wywar na mnie
wielki wp yw i da mi odwag do przyj cia Pana Jezusa jako osobistego
Zbawiciela. Pawe pocz tkowo by gorliwym prze ladowc Chrystusa,
a potem sta si Jego najwierniejszym wyznawc . By uczniem
wielkiego pastora Prawa, Rabina Gamaliela, u którego stóp siada .
Podobno Rabin Gamaliel sta si wyznawc Chrystusa wcze niej ni
Pawe , Biblia mówi, e niektórzy chcieli zabi Piotra i Aposto ów za
odwa ne g oszenie Chrystusa. „Wówczas powsta spo ród rady"... (Dz.
Ap. 5:34-35, 38-39). Up yn o 2 tysi ce lat od czasu, gdy Galilejczyk
108
niskiego pochodzenia imieniem Jezus chodzi po wzgórzach i dolinach
Palestyny, a ci gle jest panem wiata. Jego Ewangelia jest ci gle
oszona, a Jego imi jako Mesjasza Izraela ci gle powtarzane. I
wsz dzie jest powtarzana Jego proklamacja: „Bo Bóg tak" (Jan 3, 16).
10.
RABBI LEOPOLD COHN
ycie Leopolda Cohna zacz o si w ma ym miasteczku Berezna, na
wschodzie W gier. W wieku 7 lat spotka o go wielkie nieszcz cie:
straci rodziców i musia radzi sobie sam. W latach pó niejszych
cz sto wspomina , jak owe dni strasznej samotno ci i ci kiej walki o
przetrwanie nauczy y go ufa Bogu z ca ego serca. St d naturalne by o,
e maj c lat 13 i przyj wszy bierzmowanie ( ydowskie) postanowi
podj nauk i zosta rabinem i przywódc swego ludu. To, e dawa
sobie dobrze rad , widoczne by o w tym, e maj c lat 18 uko czy
studia na akademii talmudycznej i to e stopniem najwy szym, oraz
uzyska rekomendacje jako zdolny nauczyciel Prawa. Po uko czeniu
studiów formalnych i przyj ciu wi ce zwanych „smikna", Rabbi
Cohn zawar szcz liwe ma
stwo i zgodnie z ówczesnym
zwyczajem, zamieszka w domu rodziców ony, aby po wi ci si
dalszym studiom wi tych pism.
W tych latach niemal ascetycznych studiów i g bokiej pobo no ci,
pal ce problemy jego ludu, problemy wygnania i obiecanego lecz d ugo
odwlekaj cego si zbawienia i przyj cia Mesjasza, g boko wry y si w
dusz tego rabina. Skoro teraz mia czas wolny i móg i za g osem
serca, odda si tym gor tszej modlitwie w nadziei znalezienia ich
rozwi zania.
Do modlitw porannych nale
o powtarzanie dwunastego artyku u
kredo ydowskiego: „Wierz z ca ej duszy w przyj cie Mesjasza i cho
On zwleka, ja co dzie czekam na jego przybycie". Regularne
odmawianie tego wyznania wiary rozpali o do czerwono ci pragnienie
jego serca na spe nienie Bo ych obietnic i szybkie przywrócenie
rozproszonego Izraela. A wreszcie, nie zadowalaj c si ju
formalnymi modlitwami, zacz wstawa w nocy i czuwa siedz c na
go ej ziemi, rozpaczaj c nad zniszczeniem wi tyni i b agaj c Boga,
eby przyspieszy przyj cie Wybawcy. „Dlaczego Mesjasz zwleka?
Kiedy przyjdzie?" Te pytania ci gle trwa y w umy le m odego rabina.
Pewnego dnia, kiedy siedzia nad Talmudem, trafi na nast puj ce
owa: „ wiat b dzie istnia 6 tysi cy lat. Dwa tysi ce lat zam tu, dwa
109
pod w adz prawa i dwa tysi ce lat Mesjasza".
Zainteresowany si ga po komentarz tych s ów do pism Rasziego -
najwybitniejszego komentatora ydowskiego, lecz wyja nienie, które
znalaz wyda o mu si ma o pomocne. „Po nast pnych dwóch tysi cach
lat - czyta - przyjdzie Mesjasz i niegodziwe królestwa zostan
zburzone". Gdy odwróci si od ci kich ksi g, zdawa o mu si , e
problem ten sta si trudniejszy ni kiedykolwiek dot d. Otó wed ug
oblicze talmudycznych Mesjasz powinien by przyj ju dawno. A
przecie nadal trwa o wygnanie - najbardziej przykra rzeczywisto dla
yda. „Czy to mo liwe?" - zapyta em siebie - „ e czas, wyznaczony
przez Boga na przyj cie Mesjasza min i obietnica nie zosta a
spe niona?" Srodze zak opotany, rabbi Cohn postanowi zacz od
oryginalnych przepowiedni proroków, lecz dociekanie to nape ni o go
strachem, gdy wed ug nauki rabinów: „Przekl te s ko ci tego, kto
oblicza czas ko ca". I tak, dr cymi r kami, spodziewaj c si lada
chwila pioruna z nieba, lecz z niezwyci onym pragnieniem, otworzy
ksi
proroka Daniela i zacz czyta .
Gdy doszed do 9. rozdzia u, zacz o go ogarnia
wiat o. Natrafi na
„kopalni " prawd dot d ukrywanych, przykrytych komentarzami
czcigodnych doktorów prawa. Z 24 wiersza tego rozdzia u bez trudu
wywnioskowa , e przyj cie Mesjasza powinno mie miejsce w 400 lat
po tym, jak Daniel otrzyma od Boskiego pos
ca proroctwo o 70.
tygodniach. Nasz uczony, przyzwyczajony do zawi ych i cz sto
niejasnych traktatów polemicznych Talmudu, poczu , jak porywaj ca,
prosta i zaspokajaj ca g ód duchowy jest tre S owa Bo ego. Wkrótce
te zacz w tpi w rzetelno i sensowno Talmudu widz c, e w
kwestiach tak istotnych, Talmud ró ni si od Pisma wi tego.
Nie by o atwe, ani przyjemne dla rabbi Cohna - lidera spo eczno ci
ydowskiej, ciesz cego si rosn
popularno ci - porusza
tpliwo ci dotycz ce autorytetu Talmudu. Niezale nie jednak od
rozterki osobistej, zdawa on sobie spraw , e ta herezja, w jaki sposób
jest równie szkodliwa dla jedno ci ludu Izraela. A przecie ka da
chwila powa nego zastanawiania si stawia a mu przed oczami pytanie:
„Czy mam wierzy w S owo Bo e, czy zamyka oczy na Prawd ?" W
stanie takiego wewn trznego konfliktu, jedna modlitwa cz ciej ni
inna cisn a mu si na usta: „Otwórz, Panie moje oczy, abym móg
dostrzec w Twoim prawie cudowne rzeczy!"
Nie u wiadamiaj c sobie tego w pe ni, rabbi Cohn zbli
si na
110
rozstaje dróg. Kryzys by nieodwo alny i przyszed na niego podczas
wi t Chanuka, czyli wi t Po wi cenia, gdy - to by o w zwyczaju -
rabbi mia wyg osi mow na temat znaczenia tego wi ta. Nie mia
wcale zamiaru porusza , ani w tpliwo ci odno nie Talmudu, ani mówi
o swoich odkryciach w proroctwie Daniela. Ale gdy rozpocz
wyst pienie, nie móg powstrzyma potrzeby wewn trznej, a efekt jego
ów w zgromadzeniu, sta si natychmiast widoczny. Szepty uros y do
nych protestów, a to doprowadzi o do ogólnej wrzawy. Od tego
dnia zacz y si dla niego drobne przykro ci, które odebra y rado
ycia i utrudni y pe nienie funkcji rabina, co wreszcie sta o si
niemo liwe.
Jak dot d Nowy Testament by dla rabbiego Cohna ksi
nieznan ,
wi c nigdy nie przysz o mu do g owy szuka w nim wype nienia
przepowiedni starotestamentowych. W wielkiej rozterce, nie wiedz c w
któr stron si zwróci , postanowi poszuka rady u kolegi rabina z
do odleg ego miasteczka. Rabin ten by o wiele starszym i o jego
pobo no ci Cohn mia wysokie mniemanie. „Z pewno ci - my la -
mój problem nie jest nowy. Inni musieli przez niego przebrn i
znale zadowalaj
odpowied , w przeciwnym razie przecie nie
mogliby ci gle studiowa i naucza Talmudu". Ale tutaj znowu jego
nadzieje zosta y rozwiane. Gdy Cohn wreszcie wyj ka rabinowi, o co
mu chodzi, zrzucaj c z serca niezno ny ci ar, ten do którego tak
daleko w drowa , zacz wylewa lawin obra liwych s ów: „A wi c
postanowi
znale Mesjasza, odkry to, co zabronione? Jeste
wie o upieczony, a ju masz czelno podwa
autorytet Talmudu?
Nauki twoich mistrzów przesta y ci imponowa ? Mówisz w imieniu
ca ego wiata, jak ci renegaci z za oceanu, o których niedawno
czyta em w wiede skiej gazecie, którzy twierdz , e Mesjasz ju
przyszed . Lepiej wracaj na swoje miejsce, m ody cz owieku i ciesz si ,
e ci jeszcze z niego nie wyrzucono. I przyjmij moje ostrze enie:
je eli b dziesz si upiera przy tych niezbo nych przekonaniach, to
pewnego dnia twój rabinat sko czy si odtr ceniem przez spo eczno i
wyl dujesz w ród owych renegatów w Ameryce!"
Rozczarowany i pobity rabin Cohn odszed . Lecz mimo poni enia,
nowa my l zacz a si gromadzi w jego umy le, nowa nadzieja w
odleg ej Ameryce! Kraj wolno ci! Niebo dla prze ladowanych! Tam
dzie kontynuowa swoje dociekania!
Marzec 1892 r. zasta rabbiego Cohna w Nowym Jorku. Zosta
111
serdecznie przyj ty, gdy niektórych zna osobi cie. Rabbi Kline z
synagogi w gierskiej, który wcze niej tam wyjecha i do którego mia
list polecaj cy, przyj go przyja nie i nawet ofiarowa mu okresowe
stanowisko w swojej synagodze, zanim znajdzie odpowiedni
placówk .
Pewnej soboty, nied ugo po przyje dzie, rabbi Cohn wyszed na
zwyk popo udniow przechadzk . I jak zwykle, rozmy la nad
problemem Mesjasza, lecz mimo zamy lenia, mijaj c jeden z ko cio-
ów w ramach getta, zwróci uwag na hebrajski napis: „Spotkania dla
ydów". Nie wiedzia , jak to rozumie . Na drzwiach ko cio a, z
krzy em, og oszenie o spotkaniach dla ydów?
Gdy tak sta przed ko cio em zdumiony, jego ziomek chwyci go za
rami i przestraszonym g osem, powiedzia : „rabbi Cohn, lepiej st d
odejd my". Cohn zdumia si , lecz jego ciekawo wzros a. „Co to za
ko ció z napisem hebrajskim?" „Tam s
ydzi odst pcy - powiedziano
mu w atmosferze l ku - oni g osz , e Mesjasz ju przyszed ".
Na te s owa serce Cohna zacz o uderza szybciej. Oni g osz , e
Mesjasz przyszed ! Czy to o nich mówi rabbi, z którym rozmawia
przed opuszczeniem W gier? To warto by o sprawdzi .
Gdy tylko uda o mu si wymkn , upewniwszy si , e nie jest
obserwowany, szybko poszed do tego ko cio a. Ale gdy tylko prze-
kroczy próg, musia si cofn . Otó wszyscy - wraz z mówc na
podium - mieli odkryte g owy. Jak dla ka dego ortodoksyjnego yda,
tak i dla Cohna - rabina, by o to wi tokradztwo. Natkn si jednak na
ko cielnego, który zach ci go by przyszed z prywatn wizyt do
przewodnicz cego zgromadzenia. W najbli szy poniedzia ek, z
roztargnieniem - zebrawszy ca odwag - zg osi em si pod wskazany
adres. Wszed em z obawami, lecz serdeczno chrze cija skiego yda
oraz fakt, e cz owiek ten by , jak on sam, wytrawnym talmudyst i w
dodatku potomkiem s ynnej rodziny rabinów, szybko kaza y mu czu
si swobodnie. Zanim u wiadomi em sobie, co robi , ju
relacjonowa em nowopoznanemu przyjacielowi swoj w tpliwo .
Pod koniec wizyty chrze cija ski yd widz c, e jego go zupe nie
nie wie jaka jest tre Nowego Testamentu, wr czy mi go prosz c,
ebym studiowa to w wolnym czasie. Przyjmuj c z ochot i
wzruszeniem ksi
, która mia a przekszta ci moje ycie, otwo-
rzy em na pierwszej stronie i przeczyta em pierwsze s owa Ewangelii
Mateusza: „Jest to ksi ga pochodzenia Jezusa Mesjasza, syna Dawida,
112
syna Abrahama".
Uczucia, które obudzi y si we mnie przez te s owa, wymagaj
opisu. Wydawa o mi si , e wreszcie osi gn em cel d ugich poszu-
kiwa . Ofiary jakie ponios em, oddalenia od dzieci i ony, dni sp -
dzone na wyt onej modlitwie, wszystko to zdawa o si przynosi
owoc i nagrod . Problem, którego ani ja ani zaufani przyjaciele nie
mogli rozwi za , znajdowa swoje rozwi zanie w ksi ce, któr
trzyma em w r kach. Z pewno ci taka ksi ka musia a dotrze do
mnie z woli Nieba. Bóg w ko cu odpowiedzia na liczne pro by, a teraz
z pewno ci pomo e mi w znalezieniu Mesjasza.
Opu ciwszy mi ego gospodarza, rabbi Cohn jak najszybciej wróci
do swojego pokoju i zaryglowawszy drzwi, odda si studiom cennej
ksi ki - per y o wielkiej warto ci.
„Zacz em czyta o 11 przed po udniem - napisa pó niej we
wspomnieniach - a sko czy em o pierwszej po pó nocy. Nie mog em
zrozumie ca ej tre ci, ale przynajmniej dowiedzia em si , e Mesjasz
mia na imi Jezus, e urodzi si w Betlejem judzkim,
w
Jerozolimie, komunikowa si z moim narodem i e przyszed akurat w
czasie przewidzianym w proroctwie Daniela. Moja rado by a
niezmierna. Lecz gdybym móg w tym momencie spojrze w
przysz
, to zobaczy bym czekaj ce na mnie — niczym w magazynie
— zgo a inne dni, dni smutne. W ska i znojna jest cie ka wiary w
wiecie niewiary. Pierwszy wstrz s przyszed zaraz nast pnego ranka,
gdy próbowa em podzieli si swoim odkryciem z rabinem Kline, który
niedawno ofiarowa mi pomoc w znalezieniu pracy. „Jeste szalonym
marzycielem" - wykrzykn rabin po wys uchaniu opowie ci Cohna.
„Mesjasz, o którym mówisz jest nikim wi cej jak jednym z pogan. A co
do owej ksi ki - powiedzia , wyrywaj c j z r k Cohna - to uczony
rabin nie powinien jej dotyka , a tym bardziej czyta tych n dznych
utworów odst pców. Jest to przyczyna naszych wszystkich zmartwie ".
Po tych s owach rzuci ksi
na pod og i podepta j .
Uciek szy po nieoczekiwanym wybuchu z
ci, rabbi Cohn poczu
si jakby by na wzburzonym morzu cieraj cych si uczu i my li.
„Czy to mo liwe, eby Jezus Mesjasz, syn Dawida, by Jezusem
wielbionym przez Ewangeli ? Wierzy w co takiego by oby
rzeczywi cie uprawianiem ba wochwalstwa!"
Dni nast pne, by y dniami bólu g owy i melancholii, lecz stopniowo
Cohn wyzwala si ze stanu rozpaczy i stara si studiowa ten problem
113
na nowo w wietle Pisma wi tego. Gdy zwróci si do Boskiej lampy
Prawdy, to znalaz
wiat o, gdy wizja cierpi cego Mesjasza coraz
bardziej przenika a wyobra ni , w miar wielokrotnego czytania 53
rozdzia u proroctwa Izajasza. Lecz spokój duszy by jeszcze daleko.
Powa nymi pytaniami, które stan y przede mn , by y: „Co b dzie
je eli Jeszua i Jezus to ta sama osoba? Jak b
móg kocha
„znienawidzonego"? Jak e móg bym zbruka wargi imieniem Jezus,
którego wyznawcy torturowali i zabijali moich wspó braci przez wiele
pokole ? Jak e móg bym przy czy si do spo eczno ci ludzi, tak
wrogich dla mego „cia a i krwi"? By y to pytania rzeczywi cie mog ce
pozbawi spokoju wewn trznego ka dego cz owieka. Ale przecie ,
mimo szalej cej burzy, istnia cichy g os ci gle mówi cy do mego
serca: „Je li On jest Mesjaszem przepowiedzianym przez Pisma, to
musisz Go kocha i niezale nie od tego, co czynili inni w Jego imieniu,
musisz pój za Nim".
Ci gle wahaj c si mi dzy dwiema postawami, rabbi Cohn po-
stanowi po ci i modli si , a Bóg jasno objawi mu co robi . Gdy
zaczyna swoje rozmy lania mia w r ce Stary Testament, a b
c
ca kowicie zaabsorbowany modlitw ze zdumieniem odczu , jak ksi ga
wysuwa mu si z r k i wypada na pod og . Zauwa
dalej, e
otworzy a si ona na 3 rozdziale proroctwa Malachiasza, zaczynaj cym
si od s ów: „Oto ja posy am pos
ca, który przygotuje drog przede
mn , a Pan, którego szukacie, nagle przyb dzie do Swej wi tyni,
nawet Anio Przymierza, w którym macie upodobanie. Oto ju przyby ,
mówi Pan Zast pów". Uwaga rabbiego nat
a si , wszystkie zmys y
sta y si napi te. Przez moment czu , jak gdyby Mesjasz sta obok,
wskazuj c mu te s owa. „On ju przyby ". Pod wp ywem boja ni Bo ej
upad na twarz, a z najg bszych pok adów jego serca wysz y s owa
modlitwy i adoracji: „Mój Panie, mój Mesjaszu Jeszua. Ty jeste Tym,
w którym Izrael ma by uwielbiony (uczczony). Ty jeste z pewno ci
Tym, który pojedna Twój lud z Bogiem. Od dnia dzisiejszego b
Tobie, bez wzgl du na koszty, jakie ponios ". Jak gdyby w
odpowiedzi na t modlitw promyk wiat a wype ni jego rozum i ku
swemu niewymownemu uczuciu szcz cia nie mia ju trudno ci w
odczuwaniu mi
ci do Pana, chocia wiedzia , e obecnie zwraca si
do Jezusa. W tym momencie poczu
e sta si Nowym Stworzeniem w
Mesjaszu.
Nie porozumiewaj c si ju ze wspó bra mi, Cohn zacz g osi
114
wszystkim przyjacio om i znajomym, e odrzucony Jezus by praw-
dziwym Mesjaszem Izraela i naród izraelski dopiero wówczas od-
najdzie spokój wzgl dem Boga, gdy Go pozna. Pierwsz reakcj
przyjació by o pob
anie zmieszane z rozbawieniem. „Rabbiemu
Cohnowi co si sta o" - mówili - „zbyt d ugo nie widzia tych, których
kocha (rodziny)". Ale gdy jego wytrwa
i przej cie przed
y si ,
zosta napi tnowany jako zdrajca. Kto powiedzia , e usuni cie go
spo ród yj cych by oby dobrym uczynkiem. Takie s efekty
arliwo ci pozbawionej znajomo ci Boga!
Gdy osobiste ataki najbli szej spo eczno ci os ab y, zacz to pisa
listy do jego ony i przyjació na W grzech, informuj c o jego
„apostazji". Wskutek tego urwa si zupe nie jego kontakt z rodzin .
W tym czasie, w ca ym ydowskim Nowym Jorku a wrza o od
oburzenia na odst pstwo Cohna, który do niedawna by szanowanym
rabinem. Trudno sobie wprost wyobrazi co sta oby si z Cohnem,
gdyby d
ej pozostawa w Nowym Jorku. Ale na szcz cie dowiedzia
si o tym duchowny, który po raz pierwszy wr czy mu egzemplarz
Nowego Testamentu, zwo
narad podobnych sobie i Cohn zosta
potajemnie wys any do Edynburga w Szkocji. Jego yciu ju nic nie
zagra
o, mia wi c czas i warunki, by zebra si y i studiowa w
yczliwym otoczeniu.
W Edynburgu Cohn znalaz
yczliwo ludzi z parafii Braklay
Church. Dobrze, e znajdowa si w ród przyjació , gdy czeka a go
nowa "walka, nowy nieprzyjaciel do pokonania, nawet bardziej
wyrafinowany i niebezpieczny od tamtych w Nowym Jorku. Gdy
zbli
si dzie jego chrztu, Cohn zacz odczuwa , e zbli a si
najwi ksza próba i sprawdzian w jego yciu. Czu , e zmobilizowa y
si przeciw niemu wojska „piekielne" na czele z szatanem. Oczywi cie,
odczuwa zasadniczo harmoni , pod licznymi wzgl dami. Oczekiwa
wiele zysku duchowego po publicznym, kategorycznym i stanowczym
wyznaniu wiary w Mesjasza. Ale jako cz owiek czu te , e traci
wszystko: on , dzieci, przyjació , pozycj .
Przez kilka dni przed chrztem Cohn znajdowa si w ponurym
nastroju, który trwa do ostatnich godzin. Modlitwa przynosi a jedynie
chwilow ulg . Lecz w poranek onego dnia, gdy ju wszed do
ko cio a, poczu si silny i radosny, jak gdyby sama obecno
Mesjasza, którego mia wyzna , rozp dzi a chmury. Pó niej dowiedzia
si , e w tym czasie modli o si za niego wielu przyjació , by wesprze
115
go w godzinie walki, a do chwalebnego zwyci stwa. wiadczy o tym
list, który otrzyma od doktora Andrzeja A. Bonara, pastora ko cio a w
Glasgow, w którym czytamy: „Wraz z wiernymi modli em si podczas
nabo
stwa dzi rano". W ten sposób Cohn uwolni si od
dotychczasowego ycia, aby na nowo po wi ci si pracy dla swego
ludu. Nie by ju rabinem, lecz pos
cem Mesjasza, a w sercu swym
nosi tajemnic zbawienia Izraela.
Dot d zajmowali my si duchow pielgrzymk rabbiego Cohna,
gdy w tej w drówce zawiera si sekret wielko ci jego ycia i dzia-
ania. Doktora Leopolda Cohna z lat pó niejszych - uczonego o
wielkiej erudycji, b yskotliwego kaznodziej , wiernego pasterza i
niezmordowanego misjonarza - mo na zrozumie tylko w wietle
poszukiwa , które prowadzi w m odo ci, kiedy jako wschodz ca
gwiazda w ród rabinów niczego nie uwa
za tak drogie, by nie mo na
by o tego z
na o tarzu Prawdy i po wi ci sprawie odkupienia
jego narodu.
Brak miejsca zmusza nas obecnie do opuszczenia zas ony na okres w
yciu Cohna, który obejmuje jego pobyt i prac w Szkocji, oraz jego
po czenia si z on i dzie mi. Jak dosz o do tego, e jego rodzina
równie przyj a wiar w Mesjasza, mo na by opowiedzie w osobnej
historii, bowiem w zupe no ci zas uguje ona na to. A, e tak si sta o,
jest to dodatkowym wiadectwem szczero ci i prawo ci tego cz owieka.
Podejmujemy nasze opowiadanie w momencie powrotu Cohna wraz
z rodzin do Nowego Jorku, jesieni 1893 r. Czas, który up yn od
jego pierwszego przyjazdu do Nowego Jorku, nie zmieni jego
charakteru, ani na jot . By tym samym pielgrzymem poszukuj cym
Prawdy, z tym, e mia ju teraz orientacj , a cel nie by dla niego
kwesti spekulacji. Napi si ju ze ród a wody ycia. „Wiem, Komu
uwierzy em" by o rzeczywi cie jego has em, tak jak kiedy by o has em
wi tego Paw a.
Dla dawnego rabina istnia o w yciu tylko jedno powo anie, a
mianowicie: s
Bogu i naucza o Boskiej drodze zbawienia w
Jezusie Mesjaszu. Wobec tego po wyl dowaniu w Nowym Jorku
natychmiast zacz nawi zywa kontakty z masami swych ydowskich
braci. Aby mie mo liwo g oszenia Ewangelii, otworzy ma misj
w Brownaville, a b
c cz owiekiem praktycznym, po wi ci si nie
tylko kaznodziejstwu, lecz równie zaspakajaniu licznych potrzeb
imigrantów ydowskich, którzy wówczas przybywali tysi cami do
116
Nowego Jorku. Uderzaj co tragiczny by fakt, e w pierwszych próbach
enia swemu narodowi w imi Mesjasza by bardzo samotny. O ile
jego dzia alno jako kaznodziei cieszy a si popularno ci , to
spo eczno
ydowska jako ca
wci patrzy a na niego wrogo, za
chrze cijanie - którzy powinni byli wspomóc jego dzia alno -
udzielali mu owej pomocy o wiele za wolno. Zanim co uda o mu si
uczyni w swej misji, trzeba by o po wi ci bi uteri
ony - oznak
dawnego dostatku - aby mie
rodki na zap acenie czynszu na skromn
sal zebra . Nadesz y dni, gdy spi arnia ma ej rodziny misjonarza by a
ogo ocona z zapasów i trzeba by o wysy
dzieci do szko y na wpó
odne. Musia y to by dni, w których rozdziera o si jego serce, dni
mog ce z ama najsilniejszego ducha, lecz Cohn prowadzi swe dzie o
nieustraszenie, powierzaj c siebie i swoich bliskich Bogu, który
powo
go z ciemno ci do Swego cudownego wiat a.
Równie prze ladowanie musia o by ci
prób dla wra liwego
ducha m odego misjonarza, je eli jednak rany by y zadane przez
okrutne j zyki i r ce, to by y one znane, tylko Bogu. Cohn nigdy si nie
skar
, lecz zawsze by pogodny i pe en nadziei. Zanotowano
wydarzenie zrelacjonowane przez dr. Cohna przed wieloma laty grupie
bliskich przyjació dla zilustrowania tekstu: „Ucze nie jest wi kszy ni
jego Pan".
„Pewnego popo udnia - powiedzia - poszed em zanie Nowy
Testament do domu, w którym o niego proszono. Kiedy jednak tam
wszed em, jaki pot ny m czyzna rzuci si na mnie, ok adaj c mnie
pi ciami, a nast pnie skaka po mnie nogami. Wreszcie chwyci mnie
za uszy i podnosz c moj g ow zacz wali ni o tward pod og ,
ca y czas recytuj c po hebrajsku: „Te uszy, które s ysza y z Synaju, e
nie wolno nam mie obcych bogów, a które teraz s uchaj bo ków
chrze cija skich, musz by wyrwane". Za ka dym razem akcentowa
owo „wyrwane" strasznym szarpni ciem.
Po tym do wiadczeniu Cohn przyszed do domu z zakrwawion
twarz , lecz by a to krew cz owieka, który cierpia dla Prawdy, która
sta a si zaczynem wielkiego dzie a.
Jednak bodaj najbardziej bolesne próby, którym musia by poddany,
mia y nadej ze strony ludzi, którzy pozornie dzielili jego przekonania.
Osoby takie zosta y przez w. Paw a nazwane „fa szywymi bra mi" i
do tej pory nie znaleziono dla nich lepszego okre lenia. Kiedy dr Cohn
rozwin ju swoj dzia alno , ze znaczn kongregacj
ydów,
117
których nawróci na wiar Mesjasza - a która powstawa a wokó niego,
by nazywa jego imi b ogos awionym - znale li si ludzie
wystarczaj co zuchwali by zakwestionowa jego motywy i zaprzeczy
szczero ci jego wiary. Na szcz cie byli te inni - ludzie o
nieposzlakowanym charakterze - którzy znali rzeczywist warto dr.
Cohna i stali przy nim do ko ca jego ycia. Warto zauwa
, e w
1930 roku, kiedy mia y miejsce najostrzejsze na niego ataki, Wheaton
College w Illinois, Chrze cija ska Instytucja O wiatowa najwy szej
rangi, nada a mu honorowy tytu doktora teologii.
Dr Leopold Cohn zmar 19 grudnia 1937 r. Jego nabo
stwo
pogrzebowe odprawione w Ko ciele Baptystów na Marcy Avenue w
Brooklynie w Nowym Jorku przez stowarzyszenie pastorów, którego
cz onkiem by przez ca e ycie, zgromadzi o mnóstwo przyjació i
wielbicieli, zarówno ydów jak i chrze cijan. Spo ród wielu wyrazów
uznania, chyba najbardziej wymowne i serdeczne by o krótkie
przemówienie wyg oszone przez Hugha R. Monro, doktora praw,
wybitnego biznesmena z Nowego Jorku, który zna dr Cohna i
wspó pracowa z nim przez okres prawie 40 lat:
„Mam dzi przyjemno z
prosty ho d temu dzielnemu
-
nierzowi Chrystusa, który przez wiele lat by moim przyjacielem. O ile
si zorientowa em z wyg oszonych dzisiaj s ów, moja znajomo z nim
trwa a przez okres niemal tak d ugi, jak znajomo z wszystkimi tymi
razem, którzy mówili przede mn . Ceni t znajomo jako jedn z tych
rzeczy, które by y dla mnie inspiracj i które wywar y na mnie g boki
wp yw. Bardzo wiele zawdzi czam temu wiernemu
nierzowi Krzy a
i chcia bym odda mu cze przy tej. By on naprawd
nierzem, jak
ju wielu na to wskaza o i wiedzia , czym jest walka, czym s
zmagania w imi Boga. Prawdopodobnie w ród zebranych tutaj
niewiele jest osób, które wiedz , jak straszne by y cierpienia tego s ugi
Chrystusa w pocz tkach jego pos ugi, przez jakie udr ki przeszed w
ci gu tych lat. Jest to jeden z fenomenów duchowej historii tego miasta
i trudno to wyja ni . Nie potrafi znale czego podobnego w historii
religii w tym kraju. Dla znalezienia dok adnej równoleg
ci
musia bym uda si za granic , do s ynnego przypadku, jaki zdarzy si
we Francji, a który dotyczy cz owieka z jego narodu, jedno pokolenie
wstecz. Normalne jest to, e w pocz tkach pos ugiwania - jako
duchownego - ycie przez lata by o w ci
ym niebezpiecze stwie.
Wiele razy by ofiar napadów. Jak e dziwnym wydaje si to, gdy
118
pomy limy o agodno ci jego ducha, jego skromno ci i o jednej pasji,
któr by o s
enie innym.
A jednak z pewnych wzgl dów ten gwa towny sprzeciw - nie tylko
ze strony jego w asnego narodu, lecz tak e ze strony niektórych ludzi
wyznania nie-Moj eszowego - rozwija si i przez wiele lat by on
szczuty, prze ladowany w dzie i w nocy. Sprzeciwiano si mu,
stawiano przeszkody i wymy lano najpodlejsze oszczerstwa i fa sze.
Brzmi to jak opowie z ciemnych wieków i by mo e pewnego dnia ta
historia zostanie spisana. S dz , e zapis taki mia by warto , gdy
yjemy w czasach takiej s abo ci i mi kko ci, wiemy tak ma o o tym,
przez co musieli przej nasi dziadowie, nie znamy rzeczy, które
dawa y im zdolno do walki i które wlewa y elazo w ich krew. Lecz
Leopold Cohn wiedzia dobrze o nich. Przychodzi mi te inna my l, o
jego niezwyk ej równowadze i wytrwa
ci. Cohn zna swoj Bibli
tak, jak niewielu ludzi zna swoj . By zatopiony w jej nauczanie i umia
mówi do wszystkich. W 1 Li cie do Koryntian jest lista talentów,
które s dane wi tym Boga - owoce ducha. W Li cie do Efezjan
wyliczone s dary Boga dla Jego Ko cio a. Kiedy za nasz Pan wzniós
si wysoko, da ludziom dary, a darami tymi byli prorocy, aposto owie,
pastorzy, ewangeli ci i nauczyciele. Teraz my
o naszym
umi owanym bracie, który jest w samym rodku tego katalogu. By on
naprawd darem naszego Pana dla Ko cio a. Mia ducha prawdziwego
pasterza, a jego pasj by o pozyskiwanie ludzi dla Chrystusa. ywo
reagowa na g os Ducha. Z wielkim oddaniem pracowa przez wszy-
stkie lata w tej spo eczno ci! Zaczyna w okoliczno ciach, które mog y
zniech ci , mia niewiele pokrewnych dusz stoj cych przy jego boku,
by dzieli z nim nieszcz cia i prze ladowania, a dzie o pod które
po
fundamenty si ga - jak to ju powiedzia em - do wszystkich
prawie cz ci globu. Nasz Pan jest Wielkim Obro
i potrafi przejrze
Swe dzieci na wylot, tak jak potrafi za atwi sprawy i wyrówna
rachunki. Jak satysfakcj i rado ci jest u wiadomi sobie -
spotykaj c si tu dzisiaj - e nawet b
c jeszcze w ród ywych, pozna
obron swego Pana. Sk adam zatem ho d temu
nierzowi Krzy a i
chcia bym odda mu cze przy tej trumnie. Stoczy godn walk .
Zako czy sw drog . Dotrzyma wiary. Niech wi c le y na tej trumnie
ta korona prawo ci, któr Pan s dzia sprawiedliwy, mu da i nie tylko
jemu, lecz wszystkim tym, którzy Go mi uj ”.
Ci, którzy znali doktora Cohna, b
pami tali najbardziej za jego
119
skromno . Tak jak Moj esz - wielki wyzwoliciel Izraela - dr Cohn
„nie wiedzia , e jego twarz by a rozja niona po rozmowie z Bogiem” i
w tym pozostawa a jego wielko .
11.
RABBI CHIL SLOSTOWSKI
Jako potomek kilku ortodoksyjnych rabinów otrzyma em surowe
wychowanie rabiniczne. Dzi kuj Bogu za umys , który umo liwi mi
w wieku 17 lat uzyskanie najwy szych dyplomów dwóch seminariów
rabinackich. Osi gni cia te nie satysfakcjonowa y mnie jednak i dalej
gorliwie studiowa em Talmud, Schulchan, Aruch i inne dzie a
rabiniczne. Kiedy mia em 20 lat zna em na pami du
cz
Talmudu
i innych komentarzy do Starego Testamentu. Ze wzgl du na moj
dok adn znajomo tych ksi g, wielu rabinów konsultowa o si ze
mn na temat problemów Kashrut i pomimo mego m odego wieku
przyjmowali moje decyzje jako s uszne.
W wieku 25. lat zosta em rabinem w Dubnie. By em cis ym
ortodoksem i odrzuca em ka
opini , która nie zgadza a si z liter
tradycji talmudycznych. Dwa lata pó niej zosta em zaproszony do
odzi, wi kszego miasta w Polsce, gdzie otrzyma em nie tylko
stanowisko rabina, lecz zosta em profesorem seminarium rabinacki go.
W wyk adach napomina em studentów, aby nienawidzili
chrze cija stwa i Samego Jezusa. Wierzy em te we wszystkie okropne
historie o Jezusie zawarte w Talmudzie.
Jednak poprzez m dr przezorno Boga pozna em w tym czasie
wykszta conego misjonarza, który zna Talmud i zacz ze mn
rozmawia . To, co mi mówi by o bardzo interesuj ce, wi c cz sto
sk ada em mu wizyty, lecz wkrótce moi krewni dowiedzieli si o tym i
bardzo ich to niepokoi o. Przedyskutowali t spraw i postanowili
napisa do G ównego Rabina Palestyny, T. Cooka, a zrobili to bez
mojej wiedzy. Rabbi Cook zna moje nazwisko dzi ki naszej
korespondencji dotycz cej Kashrutu. Napisano mu o „wielkim
niebezpiecze stwie zagra aj cym mojej duszy" z powodu moich
powi za z misjonarzem chrze cija skim. B agali go, by mia lito
nad moj dusz i by uratowa mnie przed „wielkim
niebezpiecze stwem" zapraszaj c mnie do Palestyny i za atwiaj c mi
pozwolenie na wjazd do tego kraju. Byli przekonani, e w ten sposób
„szybko uratowany od z ego wp ywu niebezpiecznego
misjonarza". Przez ca y ten czas nie mia em najmniejszego poj cia o
120
tym, co si dzieje.
Kilka tygodni pó niej otrzyma em list od G ównego Rabina, który
pisa o ró nych sprawach i wspomina mimochodem, e móg by mi
za atwi pozwolenie na wjazd do Palestyny, gdybym zechcia si tam
uda . By em zachwycony mo liwo ci pojechania do kraju moich
przodków i z rado ci przyj em jego propozycj , a w miesi c pó niej,
znalaz em si w Palestynie.
Wkrótce po moim przyje dzie G ówny Rabin mianowa mnie
sekretarzem G ównego Rabinatu Jerozolimy. Co wi cej, okazywa mi
specjalne wzgl dy i lubi mie mnie blisko siebie. To jego
zainteresowanie mn sta o si tak widoczne, e zacz em si za-
stanawia , jaka mo e by tego przyczyna. Pewnego dnia otwarcie go o
to zapyta em. Wtedy opowiedzia mi o swojej korespondencji z moimi
krewnymi i próbowa mnie przekona o „fa szywo ci" nauczania
owego misjonarza.
Musz jednak wyzna , e s owa misjonarza dotar y tylko do mojego
umys u, lecz nie do serca. Czasami potrzeba wielu lat na to, by Prawda
przesz a z g owy do serca i tak w
nie by o w moim przypadku.
W wyniku rozmów z G ównym Rabinem zacz em s dzi , e mo e
on mie racj i stopniowo zapomina em o tym, o czym rozmawia em z
misjonarzem.
Po mierci rabbiego Cooka przyj em zaproszenie do seminarium
rabinackiego w Tel Awiwie na stanowisko nauczyciela Talmudu, gdzie
uczy em przez dwa lata. Ale Pan mnie poszukiwa !
Pewnego dnia podró owa em w towarzystwie kilku cz onków
mojego Komitetu poci giem z Hajfy do Jerozolimy. Naprzeciw w
przedziale siedzia m ody cz owiek i czyta ma ksi eczk . Na
ok adce bardzo wyra nie widzia em hebrajskie s owa: „Nowy
Testament". Od razu domy li em si , e by to yd - chrze cijanin. yd
- poniewa czyta po hebrajsku, a chrze cijanin - poniewa czyta
Nowy Testament. W obecno ci cz onków mojego Komitetu czu em si
zobowi zany zaprotestowa i zgani m odego cz owieka za czytanie tej
bezwzgl dnie zabronionej ksi ki. Skrytykowa em go ostro i w ten
sposób ujawni em, e jestem rabinem. Ku memu zdumieniu m ody
cz owiek nie zdenerwowa si , lecz u miechn si do mnie i rzek :
„Mo e mi pan wska e, co w tej ksi
ce uwa a pan za obra liwe, a ja
spróbuj to wyja ni ".
Kiedy to powiedzia , moje my li pobieg y wstecz, do czasu gdy
121
czyta em troch Nowy Testament - chocia by o to czytanie
powierzchowne, nie docieraj ce do serca. Widzia em jednak, e w
ksi dze tej nie ma nic odra aj cego, a tym, co w owej chwili
denerwowa o mnie najbardziej, by a obecno moich towarzyszy
podró y. Musia em da m odemu cz owiekowi w
ciw odpowied ,
tak , eby nie utraci szacunku u moich przyjació .
Dlatego w
nie rzek em do niego: „Jak mog wskaza panu
niew
ciwe stwierdzenia w ksi
ce, której nie wolno czyta !" On
odpowiedzia : „Jak mo na krytykowa i os dza co , o czym si nic nie
wie? Najpierw prosz przeczyta t ksi
i wtedy zobaczy pan, e nie
ma tam absolutnie nic, co mo na by krytykowa !" Milcza em, bo có
mog em powiedzie ? Czy nie by em w g bi serca i duszy przekonany,
e w Nowym Testamencie nie ma ani jednego s owa, które mo na by
by o krytykowa lub pot pia ?
Nagle przypomnia y mi si moje dyskusje prowadzone z misjo-
narzem w Polsce. Dlaczego uciek em od jego wskazówek, które tak
bardzo szanowa em? My li przelatywa y mi przez dusz jak
yskawice. M ody cz owiek niew tpliwie zauwa
zmieszanie w
moich oczach i szepn do mnie: „Widz , e interesuj si pan tymi
sprawami. Czy mog panu da ten Nowy Testament? Prosz go wzi ,
mam w domu drugi. Pa scy towarzysze nie widz -w
nie w tej chwili
wygl daj przez okno i podziwiaj pola". Szybko wzi em ma
ksi eczk i w
em j do kieszeni.
Tego samego wieczoru zacz em czyta Nowy Testament w moim
pokoju w Jerozolimie. Jednak przed otworzeniem go modli em si :
„Otwórz moje oczy, abym ujrza dziwy Twojego Prawa" (Ps 119:18).
Pan w Swojej asce us ysza moj modlitw i ukaza mi rzeczy, których
nigdy wcze niej nie widzia em. Czytaj c poczu em, e powstaje we
mnie czyste serce i duch niezwyci ony (Ps 51:10), powstaje nowe
wiat o (Ps 119:105). Jak spragniony cz owiek pije chciwie, gdy
znajdzie ród o wie ej, ch odnej wody, tak ja pi em stron za stron
Nowego Testamentu. Jednym d ugim haustem przeczyta em Ewangeli
Mateusza, Marka i ukasza - i popatrzy em na zegar: by a trzecia nad
ranem.
Z ka
stronic ros o i pog bia o si moje przekonanie, e Jezus
Chrystus jest Mesjaszem przepowiedzianym nam.- ydom. Powoli,
lecz zdecydowanie, moje ci kie serce i duch sta y si wolne i radosne.
By o to ca kiem nowe i radosne uczucie, dla którego nie mi em
122
wówczas znale nazwy, nie potrafi em te go opisa , a jednak by o
ono bardzo realne. Pewne rozdzia y Pisma wi tego przyci ga y mnie
w szczególny sposób i wci pami tam wiele z nich. Kazanie na Górze
otworzy o przede mn nowy wiat, pe en pi kna i chwa y. Cz owiek
obwieszczaj cy tak pi kny wiat nie mo e by z y, niezale nie od tego,
co mówi Talmud. S owa: „Niebo i ziemia przemin , ale moje s owa nie
przemin " móg wypowiedzie tylko sam Bóg. Z odpowiedzi za , które
Jezus da uczonym w Pi mie i faryzeuszom wyra nie wynika, e nie
by on ob kany, lecz przeciwnie, wyj tkowo m dry. Wielkie wra enie
robi y na mnie równie wersety z Ewangelii ukasza 23:24, gdzie Jezus
mówi : „Ojcze przebacz im, bo nie wiedz , co czyni ". Porównajmy to
zdanie z wypowiedzi Jeremiasza, kiedy by gn biony. Prorok by
rozw cieczony i przeklina swych prze ladowców, a z drugiej strony
Jezus, nawet gdy by przybijany do krzy a, nie mia dla swych
prze ladowców nic oprócz przebaczenia, aski, wspó czucia i modlitwy.
Jaka ró nica! O ile wi kszy by On od proroków!
Moja dusza by a tak poruszona tym, co przeczyta em, e chocia
by a trzecia nad ranem, po raz pierwszy ukl
em i zacz em si modli
- bowiem my ydzi modlimy si na stoj co, a nie na kl czkach. Nie
potrafi powiedzie jak d ugo to trwa o, lecz wiem, e nigdy wcze niej
nie modli em si z tak
arliwo ci i stanowczo ci . P aka em i
prosi em Boga o wiat o. Zaklina em Go, aby ukaza mi Prawd : co jest
dobre, a co z e - Talmud, czy Nowy Testament. I po raz pierwszy
modli em si w imi JEZUSA!
Po tej modlitwie w serce moje wst pi taki spokój i taka rado ,
jakich nie do wiadczy em nigdy dot d, nawet w Dniu Pokuty, chocia
w dniu tym zawsze po ci em i modli em si gor co. Nigdy dot d nie
mia em takiej pewno ci pogodzenia si z Bogiem, jak czu em wtedy i
jaka dzi ki Bogu pozosta a we mnie do tej pory. By em przekonany i
nie mia em adnych w tpliwo ci co do tego, e Pan Jezus jest tym, od
dawna przepowiedzianym Mesjaszem dla ydów, a tak e Zbawicielem
wiata. Ja natomiast zobaczy em w Nim mojego osobistego
Odkupiciela.
Potem po
em si : jednak po tym jasnym prze yciu nie by em w
stanie zasn . Wkrótce us ysza em g os mówi cy do mnie: „Nigdy
wi cej nie odchod ode Mnie! U yj ciebie dla chwa y Mojego imienia
i jako wiadka Mojej zbawiaj cej aski". Nie by a to wyobra nia, lecz
fakt i odpowiedzia em natychmiast: „Panie,
123
jestem tu".
Od tego czasu moje ycie nie nale
o ju do mnie, lecz do Niego i
tak jest dot d. W tym bowiem uroczystym momencie podda em Mu si
ca kowicie i bez zastrze
. Czu em, e nawet to by o do ma o jako
zap ata za wszystko, co On dla mnie zrobi , zbawiaj c moj dusz od
wiecznego pot pienia.
Niestety! Pocz tkowo by em zaledwie cz owiekiem potajemnie
wierz cym. W g bi duszy wiedzia em, e Pan Jezus Chrystus by
Mesjaszem Izraela i moim osobistym Odkupicielem, lecz w dalszym
ci gu wype nia em swoje obowi zki i zadania rabina.
em w ten
sposób dwa miesi ce, lecz jak e zasmucona i nieszcz liwa by a moja
dusza! W ko cu u wiadomi em sobie, e nie mog d
ej prowadzi
podwójnego ycia, s
c Bogu i mamonie (Ew. Mat. 6:24). Musia em
wyzna Chrystusa publicznie, bez wzgl du na konsekwencje.
Tego samego dnia zrezygnowa em z funkcji rabina. Cz onkowie
Komitetu byli przera eni i prosili mnie gor co, bym nie odchodzi , oraz
zaproponowali mi wy sze wynagrodzenie. Wtedy otwarcie
stwierdzi em, e Jezus jest d ugo oczekiwanym Mesjaszem i moim
osobistym Odkupicielem.
Natychmiast rozpocz y si prze ladowania, lecz nie zastraszy y
mnie one nawet w najmniejszym stopniu, bo przecie na nie ocze-
kiwa em. Zosta em obrzucony na ulicy kamieniami i musia em przez
pewien czas le
w
ku, a lekarz przychodzi dwa razy dziennie
dogl da moich ran i banda owa je. Kiedy moi towarzysze ydzi
zobaczyli, e prze ladowanie nie robi na mnie wra enia, spróbowali
innego planu: pewien znany yd zaproponowa , e zaadoptuje mnie
jako syna i spadkobierc , je eli wyrzekn si chrze cija stwa.
Powiedzia em mu: „Je eli potrafisz da mi spokój duszy, obecno
Boga i przebaczenie grzechów, powróc do Judaizmu". Odpowiedzia :
„T go zrobi nie mog , poniewa sam nie posiadam tego, o co prosisz"
i ju wi cej nigdy nie próbowa mnie przekonywa .
Pó niej, kiedy by em w takim niebezpiecze stwie, e nie wie-
dzia em, w któr stron si zwróci , w sklepie gdzie sprzedawano
Biblie spotka em ameryka skiego misjonarza. Mówi do mnie po
hebrajsku, a kiedy us ysza , e si nawróci em i ycie moje jest w
niebezpiecze stwie, poradzi mi natychmiast wyjecha do Bejrutu w
Syrii i da mi list polecaj cy do tamtejszego ko cio a ewangelickiego.
Pojecha em i dwa miesi ce pó niej zosta em ochrzczony. Wkrótce
124
potem wst pi em do szko y biblijnej i po zdaniu egzaminów wróci em
do Palestyny, eby pracowa w ród mojego w asnego narodu daj c
wiadectwo o Jezusie Chrystusie. Moja metoda pracy by a dwojaka:
najpierw wykazywa em im na podstawie fragmentów Starego
Testamentu, e Pan Jezus jest prawdziwym i d ugo oczekiwanym
Mesjaszem Izraela - a znalaz em ponad 200 fragmentów, które
dowodz tego faktu ponad wszelk w tpliwo . Nast pnie
wykazywa em wy szo nauczania Nowego Testamentu nad naukami
Talmudu. Na metodzie tej spoczywa o b ogos awie stwo i st d pewna
liczba moich braci, którym dawa em wiadectwo, uwierzy a w Pana
Jezusa Chrystusa jako swojego Odkupiciela.
12.
RABBI GEORGE BENEDICT
George Benedict urodzi si w Niemczech, gdzie jego ojciec by
rabinem. Gdy rabbi przyj zaproszenie z Sheffield, rodzina
wyemigrowa a do Anglii. M ody Benedict ucz szcza do szko y, a jego
pragnieniem by o s
Bogu jego ojców poprzez to, e zostanie
rabinem. Natychmiast po swoim Barmitzvah z
podanie o przyj cie
do seminarium rabinackiego w Londynie. G ówny rabin dr H. Adler,
poradzi mu jednak, by poczeka dwa lub trzy lata, lecz Benedict b aga
by go przyj , mimo, e by tak m ody. W ko cu dr Adler zgodzi si
przyj ch opca do seminarium, a ten by przepe niony wielk rado ci .
W wyobra ni widzia ju spe nienie swego marzenia o tym, by zosta
rabinem i pój w lady swych ojców.
P
IERWSZE SPOTKANIE Z EWANGELI
W ci gu trwania studiów w Londynie, student rabinacki odwiedzi
nie tylko wiele synagog, lecz równie ko ció ewangelicki. Kazanie na
temat kuszenia Jezusa wywar o na nim takie wra enie,, e zdecydowa
si przeczyta Nowy Testament - ksi
do tej pory mu nieznan . Na
Farrington Street napotka stragan z ksi kami i kupi
wi
ksi
chrze cijan, a ukrywaj c j pod p aszczem zaniós do swego pokoju. W
swojej biografii mówi: Nigdy nie zapomn wersetu, który przeczyta em
po otworzeniu Nowego Testamentu. Co zmusza o mnie, aby
przeczyta go jeszcze raz i jeszcze raz. Oto te s owa: „To wam
powiedzia em, aby cie pokój we Mnie mieli. Na wiecie doznacie
ucisku, ale miejcie odwag , Jam zwyci
wiat" (Ew. Jana 16:33).
Upad em na kolana i przez d ugi czas medytowa em nad tymi
wspania ymi s owami. Id c na straszn
mier Jezus móg powiedzie :
125
„Jam zwyci
wiat".
BENEDICT O MIELA SI CHWALI JEZUSA
Chocia w owym czasie Benedict nie doszed jeszcze do ywej wiary
w Jezusa, lecz jedynie szanowa i podziwia szlachetny charakter
Nazare czyka, to by wystarczaj co odwa ny, by wyrazi swoje
przekonanie w pisemnym tek cie. Temat, który sam wybra , to: „Jezus -
obraz ydów". Zacytowa werset z proroctwa Izajasza 9:2: „Naród
krocz cy w ciemno ci ujrza
wiat
wielk ". Opisa ludzk
wznios
Jezusa i podkre la , e by On najwi kszym synem Izraela.
Prze
ony seminarium by wstrz ni ty, kiedy przeczyta jego esej.
Benedict musia stawi si przed rad wyk adowców, którzy pytali go o
jego stosunek do chrze cijan, oraz zganili za ucz szczanie do ró nych
ko cio ów. M ody student wyra
swoje opinie otwarcie i cytowa na
sw obron
ydowskie pisma. Wtedy wyk adowcy zdecydowali si
przedyskutowa w swoim gronie kwesti , czy Benedict mo e pozosta
studentem. Ch opcu d
o si czekanie na decyzj rady, wi c wzi
swoj hebrajsk Bibli i ponownie przeczyta Izajasza 9:2: „Naród kro-
cz cy w ciemno ciach ujrza
wiat
wielk ", a nast pnie doszed do
ów wersetu 6: „Albowiem Dzieci nam si narodzi o, Syn zosta nam
dany, na Jego barkach spocz a w adza. Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Ksi
Pokoju".
Benedict zapyta siebie: „O kim wielki prorok Izajasz mówi w tym
wersecie, 700 lat przed narodzeniem Jezusa? Czy mówi o Jezusie?
Niewielka cz
naszego narodu wci oczekuje Mesjasza, lecz
ogromna wi kszo nie jest t spraw zainteresowana. Jedna trzecia
wiata uznaje Jezusa, który urodzi si w naszym narodzie. Co za
lepota i brak rozs dku nie przyj Go jako naszego Zbawiciela!" Jego
hebrajska Biblia le
a otwarta na
ku, a Benedict ukl kn , by
podzi kowa Bogu za Jezusa Mesjasza.
BENEDICT W AMERYCE
Ku jego wielkiemu zdumieniu, rada pozwoli a mu pozosta w
seminarium. Zosta tylko ostrze ony. Po uko czeniu studiów Benedict
wyjecha do USA, gdzie zosta mianowany rabinem w jednym z
po udniowych stanów i wkrótce sta si znany jako pisarz daleko poza
granicami w asnej kongregacji. Zwróci równie uwag ko cio a
chrze cija skiego, zw aszcza dzi ki swej odwa nej obronie chrze cijan
korea skich, którzy byli wówczas uciskani przez Japo czyków. W
rozproszonych spo eczno ciach korea skich - z którymi styka si w
czasie swych podró y, zapozna si z prawdziwym chrze cija stwem.
126
Chocia wielu ydów wyra
o dezaprobat wobec jego odczytów
broni cych tych ludzi, to jednak m ody rabbi pozosta nieugi ty.
RABBI ZOSTAJE PRAWDZIWYM CHRZE CIJANINEM
Na konferencji po wi conej pomocy uciskanym Korea czykom,
poproszono Benedicta, by przemówi do ko cio a w Filadelfii. Tego
niedzielnego ranka pastor owego ko cio a zaprosi rabbiego, by wraz z
nim wszed na kazalnic , a po nabo
stwie wierni upami tniali mier
Pana tak, jak On nakaza . Benedict nigdy do tej pory nie by
wiadkiem
przyjmowania ostatniej wieczerzy - komunii. Przypomnia a mu ona
pewne obrz dy ydowskie, takie jak Pascha. Pastor agodnie zapyta
go, czy chcia by wzi w niej udzia . Przez moment rabbi waha si ,
my
c: „Czy komunia nie jest tylko dla chrze cijan? A ja jestem
ydem". Lecz kiedy pastor powtórzy s owa Jezusa: „...to czy cie na
Moj pami tk ", wszystkie w tpliwo ci i wahania znikn y. Rabbi
Benedict wzi chleb, a potem wino na- pami tk
mierci Jezusa, który
odda
ycie za grzech Izraela. Podzi kowa Zbawicielowi za Jego
mi
i wtedy nieoczekiwana rado wype ni a jego dusz , wyszed z
domu Bo ego jako nowe stworzenie. Teraz naprawd móg si
nazywa „Benedict", czyli „b ogos awiony'. ydowski rabbi rozpocz
pos ug dla Ewangelii i wielu ydów, jak równie nie ydów,
otrzyma o ogromne b ogos awie stwa dzi ki jego wiadectwu i pracy.
13.
RABBI JACOBS
Napisa dr Arnold Frank
W czasie panowania ostatniego cara, ydzi rosyjscy byli cz sto
okrutnie prze ladowani. T um wpada do dzielnic ydowskich, aby
rabowa , kaleczy , a nawet zabija .
W tamtym okresie Ameryka mia a otwarte dla ka dego granice i
dlatego, tysi ce rodzin ydowskich, jak równie kongregacje ze swymi
rabinami, opuszcza y niepewne domy w Rosji i wyje
y do USA.
Synagoga, w której zbiera a si jedna z' tych kongregacji przy-
by ych do Nowego Yorku, znajdowa a si w pobli u ko cio a pre-
zbiteria skiego. Rabin nazwiskiem Jacobs powiedzia mi, e pastor, dr
Beli, powita go ciep o i zamieni z nim kilka s ów, a nast pnie okaza
przyjacielski stosunek do ydów bior cych udzia w jednym z
szabatowych nabo
stw. Rabbi gdy spotka pastora nast pnego dnia
powiedzia , e by o mu bardzo przyjemnie widzie go w jego
synagodze. W odpowiedzi dr Beli zaprosi go do odwiedzenia jego
ko cio a. Jacobs odrzek , i chocia jest bardzo ciekawy przebiegu
127
nabo
stwa chrze cija skiego, to jednak nie by oby dla niego rzecz
ciw wchodzi do ko cio a. Gdyby bowiem jego ludzie us yszeli o
tym, zw tpiliby w jego ortodoksyjno . Jednak pewnej niedzieli
odwa
si pój na poranne nabo
stwo, a rozejrzawszy si , by
zaszokowany widz c m czyzn i kobiety siedz cych razem. W
ortodoksyjnej synagodze kobietom nie wolno w cza si do
publicznych mod ów i musz one siedzie na galerii. Chcia wi c
natychmiast wyj , lecz pozosta , zafascynowany serdecznym piewem
wiernych.
WSPANIA E NABO
STWO
Jacobs czu duchow atmosfer i u wiadomi sobie obecno
Boga. Nie wiedzia te wcze niej, e chrze cijanie czytaj Stary
Testament i by przej ty, gdy pastor zacz czyta 35 rozdzia ksi gi
Izajasza i kiedy zosta od piewany jeden z Psalmów. Wtedy dr Beli
przy czy si do modlitwy. Rabini odczytuj swoje modlitwy, a tutaj
us ysza po raz pierwszy modlitw spontaniczn , obejmuj
pro by
za pojedyncze osoby, rodziny, narody, a nawet za ydów, co bardzo
go zaskoczy o. Do tej pory my la , e wszyscy chrze cijanie
pogardzaj
ydami i nienawidz ich. Tutaj jednak modlili si o
ogos awie stwo Bo e dla nich i to w
nie zrobi o na nim wielkie
wra enie. Kazanie rozwin o si wokó tekstu askawego zaproszenia
Chrystusa: Pójd cie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obci eni
jeste cie, a Ja was pokrzepi . Kaznodzieja powiedzia , e aden prorok,
aden król nigdy nie o mieli si wypowiedzie takich s ów, tylko
Chrystus mia moc, eby zadowoli ka de serce, eby zaofiarowa
ka demu wolno od trosk, od smutku, strachu i grzechu. Ca e
nabo
stwo by o dla niego nowym i daj cym natchnienie prze yciem.
Przy nast pnym spotkaniu Rabbi powiedzia dr Bellowi, e to
pi kne nabo
stwo rzuci o do jego umys u nowe wiat o na chrze-
cija stwo. Poczu bowiem, e jest to si a duchowa i zarazem pod-
nosz ca na duchu. Nast pnie stwierdzi , e gdyby starszyzna w sy-
nagogach us ysza a o tym, e by on na nabo
stwie w ko ciele, to
pot pi aby go, a gdyby mog a, to nawet by go zabi a. Dr Beli
odpowiedzia : To samo w
nie faryzeusze i kap ani uczynili z Je-
zusem, cz sto próbowali Go zabi , a wreszcie sprawili, e Rzymianie
Go ukrzy owali. Mo e chcia by pan przeczyta t niezwyk histori w
Nowym Testamencie? Jacobs odpowiedzia , e adnemu
ortodoksyjnemu ydowi nie wolno czyta tej ksi gi. Dlaczego —
zapyta dr Beli? Wi ksza jej cz
zosta a napisana przez ydów.
128
Zawiera ona przes anie Boga izraelskiego i tak jak Bóg objawi si
Abrahamowi, tak samo objawi si w osobie Jezusa z Nazaretu.
WIELKI KONFLIKT
Nied ugo po tej rozmowie dr Beli da Rabbiemu ma paczuszk .
Po przyj ciu do domu Jacob stwierdzi , e zawiera ona ów „straszny"
Nowy Testament. Wpatrywa si we , modl c si , aby Bóg uchroni go
od z a, a wertuj c pierwsze strony zauwa
ydowskie imiona,
wspomniane by y te Betlejem i Jerozolima, co zach ci o go, by czyta
dalej. Pi kna historia narodzin Jezusa zrobi a na nim du e wra enie.
Poniewa niektóre fragmenty nie by y dla Jacobsa ca kiem jasne,
ch tnie przyj on propozycj dr Bella, by czyta Bibli rozmy la nad
tym tekstem, tym bardziej Jezus stawa si dla nie-Chrystus objawi na
temat Boga i cz owieka, tym ch tniej kontynuowa czytanie. Pewnego
razu dr Beli wyja ni , co Chrystus powiedzia o Sobie: Ja jestem
Drog , Prawd i ywotem, nikt nie przychodzi do Mego Ojca, jak tylko
przeze Mnie. Im d
ej Rabbi rozmy la nad tym tekstem, tym bardziej
Jezus stawa si dla niego drogi i pe en chwa y. Teraz dopiero rozumia
pi dziesi ty trzeci rozdzia ksi gi Izajasza, poprzednio tak dla niego
tajemniczy. S
ce Sprawiedliwo ci wzesz o nad nim z uzdrowieniem
w Swych skrzyd ach i teraz radowa si w Chrystusie jako swym
Zbawicielu.
Rabbi uwielbia czytanie listów wi tego Paw a, gdy podoba a mu si
arliwa mi
Aposto a do Chrystusa, a i jego w asne serce rozpali o
si mi
ci do Niego. Jacobs czu teraz, e powinien wyzna
Chrystusa wobec swoich ludzi, chocia przewidywa straszne
konsekwencje. Na spotkaniu ze starszyzn powiedzia , i wierzy, e
Jezus jest obiecanym Mesjaszem. Ta nowina zaskoczy a ich. S dzili, e
oszala , a gdy chcia wyja ni swoj wiar , nie chcieli go s ucha .
Wkrótce wybuch a burza strasznych prze ladowa i dla ratowania
swego ycia musia on opu ci t cz
miasta.
Powiedzia dr Bellowi, e bardzo bolesnym jest by pogardzanym i
znienawidzonym przez tych, którzy niegdy kochali go i wierzyli mu,
jednak on uwa
za przywilej znosi takie do wiadczenie dla
Chrystusa, który tyle cierpia dla niego.
C U D
Najstarszy syn Rabbiego, Eliasz, pozosta w Rosji i kiedy do-
wiedzia si , e jego ojciec zosta chrze cijaninem, by tak zrozpa-
czony, e postanowi pop yn do Ameryki, aby przekona go, by ten
powróci do wiary ydowskiej. Ojciec wiedz c, e jego syn b dzie
129
musia czeka w Hamburgu przez wiele tygodni na statek, wys
mu
mój adres i napisa równie o nim do mnie.
Eliasz, chocia by fanatycznym ydem, przyszed do naszego
domu misyjnego, eby ze mn porozmawia . Widz c wielu ydów
obecnych na moim wyk adzie, pozosta i s ucha , jak mówi em na temat
przypowie ci „O synu marnotrawnym". Po zako czeniu wyk adu
powiedzia mi, e opowie „O synu marnotrawnym" nie interesuje go
zbytnio. Mówi , e mia wielu takich m odych ludzi, lecz nigdy nie
ysza o tak kochaj cym ojcu. Uwa
, e jest to wspania y obraz
Boga, a ten obraz zrobi na nim tak du e wra enie, e przychodzi
regularnie na wszystkie spotkania w domu misyjnym i w ko ciele.
Duch Bo y pracowa nad nim pot nie. Przez to te nauczy si on
kocha Pana Jezusa i nawróci si . Ochrzci si , a pó niej szcz liwy
chrze cijanin pop yn do swego ojca do Nowego Yorku.
Po kilku latach Jacobs odwiedzi mnie w Hamburgu, b
c w
drodze do Palestyny, gdzie mia naucza o Ewangelii Chrystusowej.
Pragnieniem jego serca by o, aby jego naród pozna t sam zbawienn
prawd : „A jak Moj esz wywy szy w a na pustyni, tak potrzeba by
wywy szono Syna Cz owieczego, aby ka dy, kto w Niego wierzy, mia
ycie wieczne. Tak bowiem Bóg umi owa
wiat, e Syna Swego
Jednorodzonego da , aby ka dy kto w Niego wierzy, nie zgin , ale mia
ycie wieczne. — Ew. Jana 3:14—16.
14.
RABIN IZAAK LICHTENSTEIN
Napisa: dr Henry Einspruch
Izaak Lichtenstein nie mia jeszcze 20 lat, gdy zosta rabinem. Kilka
lat dzia w ró nych wspó1notach na pónocy W gier, poczym zosta rabinem okr gu Tapio
Szele, gdzie prawie 40 1at pracowa bezinteresownie i rzete1nie,na chwal swojego narodu. W
pierwszych 1atach swojego urz dowania, pewien ydowski nauczyciel pokaza mu
niemieck Biblie. Przewracaj c jej kartki, wpad o mu w oczy imi
Jezus Chrystus. Zdenerwowany w zapa1czywo ci, ostro zgani tego nauczyciela i w z ci
rzuci ksi
przez pokój tak, e upad a na rega z ksi kami i tam zakurzona
i zapomniana pozosta a ponad 30 lat.
W tym czasie nagle wybuch a i na W grzech wielka fala
antysemityzmu, której szczytowym punktem bya obecnie ju historyczna "sprawa w
Tisza Esler". W owym malowniczym miasteczku w gierskim,
po
onym nad Cis , wtr cono do wi zienia 12 ydów jedn
ydówk , oskar onych o rzekome zabicie chrze cija skiej dziewczynki, by
jej krew przeznaczy d1a swych ce1ów rytua1nych. Szczególnie tragiczny by fakt, gdy
130
komisarz policji, wr cz zmusi torturami pewnego m odego yda, by
ten wyst pi jako g ówny wiadek oskar enia przeciw swojemu ojcu -
(prezesowi synagogi) i opowiedzia t zmy 1on historie o zabójstwie dziewczyny.
Jak w ka dych innych podobnych przypadkach chwytano si tych
samych diabelskich oskar
przeciw ydom, które w ko cu i tak
okazywa y si fa szywe. Podobnie i skarga w Tisza Eslar ostatecznie
okaza a si -fa szywa i bezpodstawna. W uznaniu dla prawdziwego
chrze cija stwa nale y tu powiedzie , e w obaleniu tych bzdur bra a
udzia pewna ilo , znakomitych chrze cija skich m ów a w ród
nich szczególnie, dr Fra z Delitsch z Uniwersytetu z Lipska.
Wykorzystali oni okazj nie tylko aby broni
ydów,ale równie by
zedrze mask z twarzy tych, którzy swoimi czynami i przez swoje sposoby
dz ia a n ia oczerniali Chrystusa przed ydami-
Wewn trzny stan rabina Lichtensteina mo na doskona1e okres1i , po tym co napisa
w "Judenspiegel,u" ( ydowskie Zwierciad o),bardzo mnie gn bili od m odo ci
mojej-niech przyzna Izrael" (PS 129,1).Nie trzeba chyba d ugich wyja nie , aby
pokaza jak dobrze Psalmista uj w tych k i l k u s owach gorzkie
do wiadczenia i cierpienia, których do wiadcza a od m odo ci starsza
generacja ydów od ich chrze cija skiego otoczenia. Szyderstwo, pogarda, bicie i
tego rodzaju upokorzenia byy naszym udziaem. Jeszcze pami tam kamienie, które rzuca y
na nas dzieci chrze cija skie kiedy szli my z synagogi albo jak wrzuca y
nasze ubrania do wody, gdy k pali my si i nikt nas nie móg broni .
Kiedy patrzy em ze zami w oczach, jak tak zwany "szlachetnie" urodzony
czowiek, bez skrupuów powali mego ojca na ziemi , poniewa zbyt wolno schodzi mu z w skiej
cie ki. Ale te smutne do wiadczenia s tak znane, e w
ciwie nie trzeba o
nich wspomina . Da by Bóg aby te wszystkie prze ladowania ydów sta y si
ju przesz
ci .
Do wiadczenia wczesnego dzieci stwa wywar y wp yw na ca e moje ycie,
zw aszcza, e w moich doros ych latach nie mia em powodu by je rewidowa .
Tak e nie ma w tym nic dziwnego, e doszed em do przekonania, i sam
Chrystus by t plag i przekle stwem ydów –przyczyn sprawcz wszystkich
naszych cierpie i prze ladowa .
W tym przekonaniu wzrasta em do lat m sko ci i piel gnuj c go doszed em
staro ci. Nie robi em adnej ró nicy pomi dzy prawdziwym chrze cija stwem,
a nominalnym chrze cija stwem i nie wiedziaem nic o jego pochodzeniu. Dziwnym sposobem to
straszne oskar enie o zabójstwo tej dziewczynki sk oni o mnie do tego, e po
raz pierwszy zacz em czyta Nowy Testament. W czno ci z owym procesem,
wyszli ze swych kryjówek wszyscy nasi wrogowie i jeszcze raz jak w dawnych
131
czasach rozbrzmiewao woanie: mier
ydom! Niepohamowana bya w ciek
i w ród
ównych przywódców by o wielu, którzy imi Jezusa Chrystusa i jego
nauk wykorzystywali za p aszcz ochronny d1a swoich zbrodni. Wreszcie te
bezbo ne intrygi 1udzi, którzy imi Chrystusa obierali sobie, aby swe niecne
uczynki realizowa , wzbudzi y gniew i oburzenie prawdziwych
chrze cijan, którzy piórem i ostrzegaj cymi g osami obna yli w swych
rozprawach i ro nych artykuach kamstwa antysemitów. Czytaj c pisma tych obro ców ydów
spotykaem miejsca, gdzie pisano o Chrystusie jako sprawcy rado ci, Ksi ciu Pokoju
i Odkupicielu, a Jego ewangelia by a wychwalana jako poselstwo
mi
ci i ycia dla wszystkich ludzi. Byem zaskoczony i 1edwie wierzyem swoim oczom,
kiedy ujrza em w ukrytym k cie Nowy Testament, który przed 30 laty w
t akim gniewie odebra em ydowskiemu nauczycielowi. Zacz em
przewraca i przegl da jego kartki i czyta em. Jak mog opisa to
wra enie, którego wówczas doznawa em?
Ani po ow mi nie powiedziano o wie1ko ci, mocy i wspania ci tej Ksi gi, która bya dla
mnie zapiecz towana. Ksi ka ta, staa mi si odt d ksi
kosztown . Wszystko
wyda o mi si nowe i tak dobre, jak spojrzenie starego przyjaciela,
który zdj swoje zakurzone, wytarte ubranie podró ne, a teraz w
od wi tnym garniturze wygl da jak pan m ody w dniu wesela, albo jak
panna
oda ozdobiona per ami.
Dwa albo trzy lata rabin Lichtenstein utrzymywa swe przekonanie
mocno ukryte w swoim sercu. Jednocze nie zacz g osi w swojej
synagodze dziwne i obce nauki, które jego s uchaczy interesowa y i
zarazem zaskakiwa y. W ko cu nie móg d
ej milcze . Kiedy pewnej
soboty mówi o Chrystusowej przypowie ci odno nie grobów
pobielanych wapnem, wyzna otwarcie, e temat swój zaczerpn z
Nowego Testamentu i mówi o Jezusie jako o prawdziwym Mesjaszu,
Odkupicielu Izraela. Pó niej swoje my li uj w trzech publikacjach,
które szybko jedna za drug si ukaza y nie tylko w ród ydów na
grzech lecz na ca ym kontynencie europejskim, wywo uj c przy tym
wie1k sensacj . Nie by o zdziwienia, kiedy ten stary, czcigodny rabin
nadal piastuj cy swój urz d, w arliwych s owach wzywa swój lud,
aby stawali pod sztandar d ugo oczekiwanego, a przez nich
wzgardzonego Jezusa z Nazaretu i uznali go za Mesjasza i Króla.
Nast pstwa by y nie do unikni cia.
Skoro tylko przywódcy ydowscy u wiadomili sobie znaczenie
stanowiska, które zaj rabin oraz wag jego pism, wybuch a burza
prze ladowa . Z ydowskich pulpitów i gazet spad y na jego g ow
132
przekle stwa. A on, który jeszcze przed ki l ko m a tygodniami
zaliczany by do najszlachetniejszych nauczycieli i przewodników,
zosta okre lony przez swój naród jako wstyd i ha ba dla niego, tylko
dlatego, e odwa
si wymówi znienawidzone im i Jezus.
Kr
y pog oski, e zosta przekupiony przez misjonarzy; inni
t wi erdzi li, e te przekl te pisma to nie on pisa , lecz zosta zmuszony
ty1ko je podpisa .
Wreszcie wezwany zosta przed zebrany rabinat w Budapeszcie. Gdy
wszed na sal , przywitano go okrzykami, "odwo aj, odwo aj!".
Moi panowie – odpowiedzia –jestem gotowy to wszystko odwo
,
je li mnie przekonacie, e si myl . Przewodnicz cy rabinatu, Kohn,
zaproponowa kompromis, oto rabin Lichtenstein mo e swoim sercu wierzy w to co chce,
aby tylko przesta g osi Chrystusa. A co si tyczy tych strasznych
pism, to mo na te herezje w prosty sposób wycofa . Rabinat
wystawi by udokumentowane wyja nienie, w którym by wyja niono, e
rabin pisma swoje pisa w tym czasowym pomieszaniu umys owym.
Jednego by tylko oczekiwano od niego, aby wyja nienie to opatrzy
swoim podpisem. Oburzony, ale mimo to spokojny, rabin Lichtenstein odpowiedzia,
e propozycja wydaje mu si dziwna i przecie mo na zobaczy , e
nie dopiero teraz przyszed do zdrowych zmys ów i w
ciwego
rozumienia. Wówczas za dano, aby z
swój urz d i pozwoli si
forma1nie ochrzci . Odpowiedzia im, e nie ma adnych takich zamiarów i co wi cej
w Nowym Testamencie odnalaz prawdziwe ydostwo-judaizm i chce
w dalszym ci gu pozosta w swojej gminie w synagodze g1osi nowotestamentow
nauk . Tak te czyni pomimo wielu prze ladowa i przykro ci. Jako
rabin okr gowy, naucza w dalszym ci gu z Nowego Testamentu. To
by wzruszaj cy dowód olbrzymiej sympatii jego w asnej wspólnoty,
która mi a a przecie prawo sama go wydali , gdy na W grzech
judaizm by reli gi pa stwow . Z zewn trz, na wspólnot wywierano
olbrzymi nacisk. Niektórzy z jej cz onków, oraz krewni jego ony
zostali finansowo zrujnowani przez utrat k1iente1i lecz oni wci
lgn li do niego.
Rabin Lichtenstein i jego pisma sta y si szeroko znane. Ro ne ko cio y i
towarzystwa misyjne zabiega y o jego wspó prac . Równie papiestwo
n i m si zainteresowa o. Odwiedzi a go nawet papieska delegacja z
Tapo Szele z n
propozycj , czy nie chci a by wst pi w s
Rzymowi. Na to mia on jedn odpowied :
"Kocham Chrystusa, wierz w Nowy Testament ale nie wolno mi
133
wst pi do jakiego nowego ko cio a. Tak samo jak prorok Jeremiasz po
zniszczeniu Jerozo1imy mimo wspania ych propozycji Nabuchodonozora i jego
doradców wola pozosta z przekl
reszt swoich braci w ruinach
wi tego miasta, tak i ja chc zosta jako stra nik z zewn trz przy braciach swoich, by
ich nakania aby ujrzeli w Jezusie prawdziw chwa Izraela"
W ko cu jednak, po straceniu wszystkiego, aby ratowa niektórych
cz onków swojej wspólnoty przed ruin i degradacj spo eczn
dobrowolnie odda swój urz d rabina okr gu. Swoje odwa ne
wyst pienia dla prawdy, do wiadczenia i cierpienia, które sta y si
jego udzia em, przyp aci te zdrowiem.
Nast pnie osiedli si w Budapeszcie, gdzie znalaz niewielki
kr g, w którym mia dzia
. Ale i tam powsta a opozycja przeciwko
niemu. By prze ladowany, a nawet atakowany na ulicy. Jego fryzjer
by przep acony aby zeszpeci jego w osy i postrz pi jego pi kn
brod . Dom jego by ca y czas obserwowany przez cz owieka z
rabinatu który ledzi ka dego, kto go odwiedza i donosi o tym. Ale
tak jak potok toruje i pokonuje na swojej drodze przeszkody dla swych nowych
kanaów, tak on ustawicznie by spotykany i wci gany w dyskusje przez ydów z
ro nych sfer. Wtedy napisa do swojego przyjaciela Dawida Barnona:
"M dro krzyczy na zewn trz i ka e obwieszcza swój g os na
ulicy. Doktorzy, profesorowie, urz dnicy, wykszta cone kobiety
przychodz do mojego domu. Wysoko postawione rodziny odwiedzaj
mnie, pot piaj stanowczo postaw tutejszego rabinatu w stosunku do mnie. Odwiedza mnie
tak e wielu cudzoziemców. Cz sto mam bardzo powa ne i wa ne
dyskusje z talmudystami, rabinami, którzy z daleka przyje
aj do
mnie by doprowadzi do kompromisu i jest godnym uwagi to, ze wielu, którzy poprzednio nie mieli adnej
wiedzy o Nowym Testamencie, którzy wytrzeszczali oczy w os upieniu i z
niedowierzaniem, gdy cytowa em jego wznios e doktryny –potem prosili mnie o
Nowy Testament".
Ponad 20 1at wo1no byo rabinowi Lichtensteinowi dawa wiadectwo prawdzie, któr odkry
w Chrystusie w wielu stronach kontynentu. Pó niej jednak ataki i pisma
polemiczne coraz bardziej si wzmaga y. Ale duch jego pozosta niewzruszony.
W pewnym czasie napisa :
Kochani bracia ydowscy, byem mody, teraz jestem stary. W
nie osi gn em wiek 80 lat,
wiek, o którym Psalmista mówi, e jest to granica ludzkiego ycia na ziemi.
Podczas gdy moi rówie nicy z rado ci zbieraj owoce swojej pracy, ja zosta em
sam, ca kowicie opuszczony, poniewa podnios em gos o Izrae1u z ostrze eniem: O Izraelu nawró
si do Pana Boga swojego, gdy upad
z powodu swej nieprawo ci. Przyjmijcie
134
owa do serca i nawró cie si do Pana Boga swojego, Ucaujcie syna, by si nie rozgniewa i
zg in lib y c ie w drodze" (Oz 14,12; Ps 2,12).
„Ja by em szanowanym i Czcigodnym rabinem przez 40 lat, teraz w
moim wieku jestem traktowany przez moich przyjació jako op tany
przez z ych duchów, a przez wrogów jako wykl ty wyrzutek. Ale
dopóki yj , chc trwa przy swoich pogl dach chocia bym zosta
zupe nie sam. Chc sucha sów Bo ych i wypatrywa czasu, kiedy 0n w Swej asce wróci
na Syjon, a Izrael nape ni wiat jego radosnym wo aniem: "Hosanna
Synowi Dawidowemu, B ogos awiony, który idzie w i m i Pana
„Hosanna na wysoko ci".
Pó niej ca kiem nieoczekiwanie, Lichtenstein zachorowa i gdy
zrozumia, e koniec jego jest b1iski, powiedzia do swojej ony w obecnoci piel gniarki: :
"Pozdrów moich braci i przyjació i przeka im moje serdeczne
dzi ki. Dobranoc moje dzieci. Dobranoc moi wrogowie, ju nie
dziecie mogli mi szkodzi . Wszyscy, którzy nazywamy si Jego
dzie mi, mamy jednego Boga, Ojca ponad wszystkim, który nadaje
i m i swoim dzieciom na ziemi i na niebie i jednego Chrystusa, który
po wieci Swoje ycie na przekl tym drzewie dl a zbawienia ludzi. W
Twoje r ce powierzam ducha mojego”.
By pochmurny dzie , pi tek 16.X.1909 r. kiedy o godzinie 8.00
rano stary rabin wszed do tera niejszo ci swego Pana"
WYJ TKI Z LISTÓW RABINA I. LICHTEINSTEINA
„Z Jego Boskiej opatrzno ci przypadkowo wzi em do r k Nowy
Testament, który przez wiele d ugich lat le
w k cie, a ja nie zwraca em na
niego uwagi. W ka dym wersecie, w ka dym s owie wyst powa
ydowski
duch: wiat
, ycie, wytrwa
, wiara, nadzieja, mi
, czysto
bezgraniczna, nieziszczalna wiara w Boga, askawo wobec zepsucia,
umiarkowanie wobec samolubstwa, zadowolenie wobec wy czno ci
wszelkiego znaczenia potrzeby, lito ci, uprzejmo ci, wzgl d na drugich, ze
cis
ci , co dotyczy swojego „ja". To wszystko przenika o t ksi
.
Wszelkie szlachetne zasady, czyste moralne nauki, wszelkie patriarchalne
cnoty, którymi Izrael by ozdobiony w jego rozkwicie i jest wci do pewnego
stopnia ozdabiany jako dziedzic spo eczno ci Jakubowej - znalaz em w tej
Ksi dze Ksi g oczyszczonej i uproszczonej. Odkry em te , e w niej znajduje
si balsam dla wszelkiego bólu duszy, pociecha w smutku, uzdrowienie
moralnych ran, odnowienie wiary i zmartwychwstanie do nowego ycia
podobaj cego si Bogu".
*
*
*
„Uwa
em Nowy Testament jako co nieczystego, jako ród o pychy,
135
samolubstwa, nienawi ci, najgorszego rodzaju gwa tu, ale gdy go otworzy em,
poczu em si cudownie przez niego zaw adni tym. Nag a chwa a, wiat
,
przesz y moj dusz . Szuka em cierni, a zebra em ró e, odkry em per y
zamiast ga ek, zamiast nienawi ci mi
, zamiast m ciwo ci, przebaczenie,
zamiast niewoli, wolno , zamiast pychy, pokor , zamiast nieprzyja ni,
pojednanie, zamiast mierci, ycie, zbawienie, zmartwychwstanie i skarb nie-
bieski.
yd by chory przez 2000 lat, daremnie szuka uleczenia i pomocy od
swych lekarzy, daremnie straci ca swoj maj tno . A przez sam wiar i
przez kontakt z Jezusem, przez moc, która wychodzi od Jezusa, mo e on
znale uleczenie. Chcia bym go zaprowadzi do Jezusa — w Jego niebieskiej
chwale, w Jego Bosko ci wywy szonej i wspania ej jak wieczno - jako
Odkupiciela, Mesjasza i Ksi cia Pokoju"
.
*
*
*
„My la em: D ugi wiek mówi b dzie, a mnóstwo lat nauczy m dro ci. Ale
duch, który jest w ludziach i natchnienie Wszechmog cego daje rozum (Hioba
32:7—8). Kiedy Rada i najwy si kap ani w Jerozolimie rozwa ali sposoby,
aby zmusi do milczenia Piotra i Aposto ów, pewien faryzeusz imieniem
Gamaliel, wielce powa any przez wszystek lud, powsta w Radzie i
powiedzia : „Odst pcie od tych ludzi i zaniechajcie ich, je li bowiem to po-
stanowienie albo ta sprawa jest z ludzi, wniwecz si obróci, je li jednak jest z
Boga, nie zdo acie ich zniszczy (Dz. Ap. 5:27-38). Ta sprawa by a od Boga,
bo ona nie obróci a si wniwecz, lecz w tym przeci gu czasu, wi ty ogie
nigdy nie zosta st umiony, ani zgaszony przez burze, które szala y przeciwko
niemu — ale on si tym wi cej zapala i podczas osiemnastu stuleci wieci
nawet ja niej i wyra niej. Nape nia najbardziej uszlachetniaj cymi my lami i
coraz bardziej rozszerza swe panowanie wraz z post powymi ruchami
czasów.
Ewangelia prze cign a Aleksandra, który zatrzyma si nad Indusem,
prze cign a Krassusa, który zatrzyma si nad Eufratem, prze cign a Varusa,
który zatrzyma si nad Renem, prze cign a ka dego wiatowego zdobywc ,
a ona zatrzyma si wtedy, gdy dosi gnie Izraela. „S
ce wschodzi i zachodzi,
i pieszy do swego miejsca, gdzie znowu wschodzi. Wiatr wieje ku po udniowi
i skraca ku pó nocy, wiatr ustawicznie kr y i w swym biegu okr nym wraca"
(Kaz. Sal. 1:5—6).
OWA PROROKA IZAJASZA
Rabin Moses Alszech - nasi rabini jednog
nie przyjmuj i po-
twierdzaj opinie, e Prorok mówi o Królu Mesjaszu i my tak e
przy czamy si do tego samego pogl du.
Abarnel - jest to tak e opinia naszych uczonych ludzi z wi kszo ci z
ich midraszów. Targum Jonathan - oto, mój s uga Mesjasz.
136
„Oto szcz liwie si powiedzie mojemu s udze. B dzie nader wywy szony i
bardzo wysoko wyniesiony.
Jak wielu si przerazi o na jego widok, tak zeszpecony, niepodobny do
ludzkiego by jego wygl d, a jego posta nie taka jak synów ludzkich, tak
wprawi w zdumienie liczne narody, e królowie zamkn przed nim swoje usta,
bo zobacz to, czego im nie opowiadano i zrozumiej to, czego nie s yszeli.
Kto uwierzy wie ci naszej, a rami Pana komu si objawi o?
Wyrós bowiem przed nim jako latoro l i jako korze z suchej ziemi. Nie
mia postawy ani urody, które by poci gn y nasze oczy i nie by to wygl d,
który by nam si móg podoba .
Wzgardzony by i opuszczony przez ludzi, m bole ci, do wiadczony w
cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa si twarz, wzgardzony tak, e nie
zwa ali my na niego.
Lecz on nasze choroby nosi , nasze cierpienia wzi na siebie. A my
mniemali my, e jest zraniony, przez Boga zbity i um czony. Lecz on
zraniony jest za wyst pki nasze, starty za winy nasze. Ukarany zosta dla
naszego zbawienia, a jego ranami jeste my uleczeni. Wszyscy jak owce
zb dzili my, ka dy z nas na w asn drog zboczy , a Pan jego dotkn kar za
win nas wszystkich.
Zn cano si nad nim, lecz on znosi to w pokorze i nie otworzy swoich ust,
jak jagni na rze prowadzone i jak owca przed tymi, którzy j strzyg , zamilk
i nie otworzy swoich ust.
Z wi zienia i s du zabrano go, a któ o jego losie pomy li? Wyrwano go
bowiem z krainy yj cych, za wyst pek mojego ludu miertelnie zosta
zraniony.
I wyznaczono mu grób w ród bezbo nych i w ród z oczy ców jego mogi ,
chocia bezprawia nie pope ni , ani nie by o fa szu na jego ustach. Ale to Panu
upodoba o si utrapi go cierpieniem.
Gdy z
y swoje ^ ycie w ofierze, ujrzy potomstwo, b dzie
d ugo i
przez niego wola Pana si spe ni. Za m
swojej duszy ujrzy wiat o i jego
poznaniem si nasyci.
Sprawiedliwy mój s uga wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie.
Dlatego dam mu dzia w ród wielkich i z mocarzami b dzie dzieli upy za to,
ze ofiarowa na mier swoj dusz i do przest pców by zaliczony. On to
poniós grzech wielu i wstawi si za przest pcami”
Izajasza 52,13; 53, 1-12).
137
15.
DANIEL SALOMON ZION – NADRABIN BU GARSKI
Przed przyst pieniem Bu garii do koalicji pa stw "Osi” i
wkroczeniem hitlerowców do Bu garii. Daniel Zion pe ni urz d
nadrabina. Czasie audiencji u cara Borysa II, Daniel Zion ostrzega
cara, e je eli b dzie wspó dzia
z hitlerowcami w mordowaniu
ydów, to kraj ten spotka kara Bo a. Z obawy przed represjami za tak
mia e wyst pienie, ydzi bu garscy pozbawili go pe nionej funkcji
nadrabina, lecz on ich zapewni , e nie przestanie im s
i za nich
si modli . W Bu garii, hitlerowcom nie uda o si zmontowa spo ród
spo eczno ci ydowskiej Rad ydowskich, poniewa nadrabina ukry w swym
pa acu metropolita prawos awny, a nikt z pozosta ych ydów
Niechcia kolaborowa z okupantem. Sprawa ocalenia ydów
bu garskich znalaz a si w szczególnym zainteresowaniu aliantów, a w
Izbie Gmin by a przedmiotem interpelacji poselskiej, o czym ju
wspomniano przy rozpatrywaniu stanowiska aliantów w kwestii
ydowskiej. Dzi ki czynionym z ro nych stron wysikom, w tym godnej postawie
spo ecze stwa bu garskiego, które by o wolne od antysemityzmu, uda o si
uchroni od zag ady ponad 5O ty . ydów bugarskich, którzy po cz ci przypisywali swe ocalenie
modlitwom i mia ej akcji ich nadrabina, którego po wojnie ponownie
wprowadzi1i na ten nazad.
Z chwil powstania pa stwa Izrael, Daniel Zion, b
c arliwym
syjonist , gor co namawia
ydów bu garskich do masowego
138
emigrowania do Izraela. Jeszcze przed zaostrzeniem przepisów
emigracyjnych we wszystkich pa stwach bloku socjalistycznego, w
czasie tak zwanej "zimnej wojny" nieomal wszyscy ydzi bu garscy, a
ród nich D. Zion zdo ali wyjecha i osiedli si w Izraelu. I tym
razem za wyprowadzenie ydów bu garskich do Izraela, D. Zion
zaskarbi sobie u nich wdzi czno i szacunek. D. Zion uda si do
Jerozolimy, by tam przez pewien okres w po cie i modlitwach
studiowa Nowy Testament. W wyniku tych medytacji umocni si w
przekonaniu do jakiego doszed ju w Bu garii, e Jezus jest tym
oczekiwanym przez ydów Mesjaszem. Podobnie jak Saul z Tarsu, o
swym odkryciu postanowi powiadomi swój naród i "zaraz zacz
osi w synagogach Chrystusa" (Dz. Ap. 9,20). Celem opub1ikowania
w prasie, z
d1a niej specjalne o wiadczenie. Do duchowych i po1itycznych
przywódców Izrae1a s
petycje i listy, w których upomina ich i zarazem
wskazywa , e ca a nadzieja Izraela i Jego pe ne wyzwolenie nast pi po
uznaniu przez ydów w Jezusie oczekiwanego Mesjasza.
Tego rodzaju dzia alno , spowodowa a
w spo ecze stwie
ydowskim wi elki e wzburzenie. Rabini przez swe liczne akcje, a w
tym przez specja1ne u1otki, ostrzega1i 1udno przed D. Zionem. W gazetach ukaza y si napast1iwe
artyku y, miedzy innymi zatytu owane: "Czy jest to jeszcze jeden Szabbatai
Cwi?" -fa szywy Mesjasz, który w przesz
ci zwiód wielu ydów.
Jeden z komentatorów powiedzia, e nazwisko Daniela Zion zna1azo si na ustach
wszystkich ydów. Ortodoksi ydowscy nie wa yli si jednak podj przeciw
niemu zbiorowej akcji na szersz ska1 , bowiem D. Zion cieszy si du ym
szacunkiem ydów bu garskich, a ponadto jego bezsporne zas ugi d l a
ydów by y ogólnie znane, a tak e pisa i wyda ro ne pozycje z
zakresu judaizmu. Tego rodzaju ostrze enia ydów przed D. Zion
wywar y odwrotny skutek, poniewa wzmog y wi ksze
zainteresowanie jego poselstwem, przysparzaj c mu równie
uczestników na prowadzonych przez niego nabo
stwach.
Daniel Zion osied1i si w Jaffie (gdzie mia widzenie ap. Piotr) w ród ydów bu garskich i
zamieszka w domu Bat Jom, który zamieni na swego rodzaju synagog . W
ka dy sabat oko o 50 ydów zgromadza o si tam na nabo
stwach.
Ponadto prywatnie naucza wielu o Jezusie, bowiem przekona si , e
praca w stosunku do jednostek, które maj uszy ku s uchaniu przynosi
wi ksze rezultaty.
Swoj postaw i dzia alno ci D. Zion zwróci na siebie uwag
ró nych ko cio ów i misji chrze cija skich. Usi owa y one pozyska go
139
na ich oficjalnego przedstawiciela, oferuj c pon tne finansowe
wsparcie, które odrzuci ze wzgl du na dziel ce go z nimi ró nice w
podstawowych kwestiach dokryna1nych. B c pos uszny B i b l i i i jej poleceniu, by
ucha i wierzy , e tylko "Jahwe jest naszym Bogiem, Jahwe jeden"
(5 Moj 6,4), wyda traktat przeciw trójcy, co obróci o przeciw niemu
ortodoksów chrzecija skich. Pod tym wzg1em zna1e i si oni wraz z ortodoksami ydowskimi we
wspo1nej opozycji przeciw D. Zion.
W 1959r. D. Zion liczy ju 80 lat i cieszy si dobrym zdrowiem, ale nowe
dzieo swego ycia prowadzi samotnie bez finansowego, a nawet moralnego wsparcia z
zewn trz. Sw konsekwentn postaw zjedna sobie przyjació w USA
sk d otrzyma w j zyku francuskim (którym biegle w ada ) dwie ksi ki:
"Boski P1an Wieków" i "Pojednanie Czowieka z Bogiem". W dzie ach tych zna1az
rozwi zanie nurtuj cych go prob1emów natury teo1ogicznej i potwierdzenie swego
dotychczasowego stanowiska. W swym dzi kczynnym 1i cie, jaki w rozmowach
dawa wyraz swej oceny, otrzymanego wiat a prawdy. Odt d f i l ozofi
Planu Bo ego wyk ada za pomoc zawieszonego w swym domu
rysunku „P1anu Wieków". Do roku 1955 przyprowadzi do g bszej
znajomo ci prawdy ponad dziesi ciu ydów (por. Dz. 18,26). Nawet
nadrabia Jaffy, Toledane, który pó niej w gabinecie izraelskim pe ni
urz d Ministra Wyzna Re1igijnych, w rozmowach z D. Zionem
powiedzia , e on ma racj i e ni e chcia by nap dza do D. Zion,a
1udzi, by wierzy1i jego poselstwu.
21
Poni ej zamieszczamy fragment odpowiedzi D. Zio `a na list
redaktora szwajcarskiego pisma ewange1ickiego:
Kochani Bracia
Od lat szuka em prawdy, yj c w ród otoczenia wrogo nastawionego
wobec Pana Jezusa. Sam potargaem i wyrzuciem Nowy Testament. Prosz si temu nie dziwi . Od tej
chwi1i powi kszy si mój niepokój i bardzo prosi em Boga, a eby da mi pozna
drog do prawdy. Tre podartego Nowego Testamentu
a jednak w mej
duszy. Duch Bo y przedstawi mi mojego Zbawiciela na krzy u; uwierzy em
ca ym sercem w Mesjasza, Syna Bo ego i Boga mojego i modli em si do
Niego i sta si cud, bo moj modlitw Bóg wys ucha i dawa mi si coraz
wi cej pozna w Jego Ewangelii. Jako najwy szy rabin w Bu garii nie
posiada em na moim stanowisku tej odwagi, aby pub1icznie przyzna si do Jezusa. Zachowaem
wiar w Mesjasza, w sercu moim i postanowi em by pos usznym g osowi Mojego
Zbawiciela.
21
Relacja Lanowicka z 20 stycznia 1959 roku, z Jerozolimy, opublikowana
w The Herald of Christ Kingom (Zwiastun Królestwa Chrystusowego), w 1959
r.
140
Wreszcie opu ci em Bu gari i przyby em do pa stwa Izrael. Bóg mnie
do wiadczy wieloma cierpieniami, rozczarowaniami i poni eniami w ród
Izraelitów. Wewn trzny g os Mesjasza kaza mi si uda do Jerozo1imy, a ja w
skryto ci nieustannie si modli em i czyta em Nowy Testament, przygotowuj c
si pod wpywem Ducha w. Do pracy ewangelizacyjnej w ród 1udu ydowskiego. W ci gu
pierwszego miesi ca ogie Ducha w. Nape ni moje serce tak, e utraci em
chwilowo mow . Rozpocz em moj s
i da em si do Tel Awiwu do
sekretariatu rz du.
Tam og asza em, e Jezus jest Synem Bo ym, naszym Zbawicielem i
Mesjaszem. Bóg mnie uzdolni w Swojej mocy i m dro ci. Od tego dnia, to
jest od 1 lipca 1949 roku rozpocz em wykonywanie poselstwa Ewangelii w ca ym
kraju Izrae1a. W ród ydów sta o si wie1kie zamieszanie. Wszystkie gazety
w kraju i niektóre za granic pisa y o moim nawróceniu si i o moich
kazaniach. Zdawa o by si , e ca y wiat interesuje si moimi wyk adami.
ród wielu prze ladowa , obrazy, k amstwa i przekr cania moich s ów da
mi Bóg moc pokona szatana. Powoli uspokoi o si zamieszanie w ród
l u d z i . Dawniejsi moi przyjaciele, stali si moimi zawzi tymi wrogami, a
wrogowie sta1i si bra mi i p r z y j a c i ó m i . Czcigodni rabini ca ym kraju i
l u d z i e uczeni ro nego stanu zb1i ali si do mnie pragn c rozmawia o
Jezusie. Ja by em szcz liwy, e yj w wiat
ci i e mog em t
wiat
przekazywa innym. Uzyska em przyjació i pomocników. Bóg tak prowadzi,
eby zasady ko cio a mesja skiego w ród chrze cijan z Izraelitów
przygotowa starannie, a eby zdoby uznanie dla ruchu ewange1icznego w rz dzie
pa stwa Izrael.
Jedna moja nadzieja, e pozosta e lata mojego y c i a zu yj dla s
by
moim braciom i wiadczy b
o wspania ej wierze w Jezusa Chrystusa.
Zosta em pos em Mesjasza dla narodu ydowskiego.
Wasz brat
Daniel Salomon Zion
141
Bo nica w Sofii w której by nadrabinem Daniel Salomon Cion
142
!
16.
143
Pos uga Hermana Beznera w "Emek haSzalom"- Dolinie Pokoju
Na pó nocny wschód od kibucu Ramot HaSzofet, w pewnym
oddaleniu od miasteczka Jokneam, w górskiej okolicy Efraim, le y
"Dolina Pokoju". Gospodarstwo o powierzchni ca 8 ha, od 1967 roku
prowadzi tam Herman Bezner, z pochodzenia Niemiec, urodzony w
1901 r. w Heilbronn w Wittenbergii, a od 1972 r. wspólnie z Jozefem
Schmidtem –Austriakiem i jego matk , z pochodzenia Czeszk . Ta
skalista ziemia, której nie chcieli naby pionierzy z Jokneam lub z
siedniego kibucu HaCorea, a któr nazywali „od Boga opuszczon ziemi ",
pracowitymi rekami tej trójki zosta a zamieniona w „raj" „Na pytanie reportera,
d1aczego tu mieszkaj ? odpowiedzie1i: "ziemia, jej g bokie pragnienia dzie1i los z narodem
ydowskim (...) a my wierzymy w ka
liter Biblii, wierzymy tak e
w powrót do ojczyzny narodu ydowskiego i realizacj stoj cego przed
Izraelem zadania: stworzenia z pustyni ogrodu, aby to sta o si
ogos awie stwem d1a ca ej ludzko ci (...) Przybyli my do Izraela, aby
si zaanga owa , poprzez swoj prac i gotowo w wykonywaniu w
tym wzgl dzie woli Bo ej".
W wieku 20 lat "duchowy przywódca" tej gromadki - Bezner,
po wieci si na s
Bo i zrozumia , jakie jest "przeznaczenie
Izraela". –Od 20 lat, z dala od pulsuj cych yciem miast i osiedli
izraelskich, nie b
c zwi zanym z adnym fundamentalnym
ko cio em, prowadzi wraz towarzyszami duchow pos ug w Izraelu.
Nie zasadza si ona na prozelityzmie, który odrzucaj twierdz c, e
ydzi musz pozosta
ydami, aby wype ni zlecone im w Pi mie w.
zadania. Usi uj jedynie pociesza i wzmacnia wiar Izraelitów w
przynale ne do nich obietnice Sowa Bo ego, które w Dolinie Pokoju jest ich staym
przewodnikiem. Chocia pracuj zda a od ha
liwego t umu, to
niemniej na farmie nie brakuje s uchaczy. Jak wynika z reporta u 1
marca 1982 r. "Wiadomo ci Izrae1a" w roku 1982, by o tam ponad 20
tysi cy go ci, a liczba ta z ka dym rokiem nie ma1eje. W ród nich bya modzie
szko1na i indywidua1ni tury ci, którzy od tych "chrzecija skich syjonistów" pobieraj "syjonistyczn
nauk pogl dow ".
Pozwólmy jednak zda relacj z tej dzia alno ci Hermanowi
Beznerowi poprzez odtworzenie fragmentów jego listów pisanych do
przyjació w RFN.
"Nazwa Jokneam, gdzie nasze osiedle le y znaczy: "On nabywa lud", lub
"Lud podnosi si ". W naszej do l i n i e prowadzonych jest wiele wicze
wojskowych. Z wieloma
nierzami nawi zali my serdeczne kontakty i
144
prowadzimy z n im i duchowe rozmowy.(8/73)
„U nas zawsze rojno. Przez k i l k a dni go cili my dwóch ydów, którym
mo na wiele dopomóc do g bszego pojmowania (...) By u nas te pewien
profesor teologii, który przyzna , e musia doucza si ".(28/7/73)
"(...)Nasze osiedle nazywa si od pocz tku „Emek HaSzalom". 25.8.74 w
izraelskiej gazecie "Maariva" ukaza si artyku opisuj cy t nasz osad , a
nast pnie drugi 25.10.74. Na podstawie tego drugiego, odwiedzi nas attache
wojskowy, poselstwa niemieckiego z on (…) Mamy te wiele przywilejów.
Szczególnym by y odwiedziny grupy m odzie owej, sk adaj cej si z oko o 40
osób „Niektórzy z nich by li ju u nas w zesz ym roku. Pomimo, e w
naszych lasach kryj si terrory ci, grupa ta przysz a do nas pieszo. Najpierw
prosili mnie, abym im jasno i dok adnie okre li nasze zamiary i nasze
spodziewania dotycz ce Izraela. Przez pó godziny s uchali uwa nie, a potem
kierownik grupy pozwoli im na stawianie pyta . Prawie przez dwie godziny trwa a ta nasza
rozmowa. (4/74).
"Znowu mieli my liczne grupy m odzie owe z ca ego kraju, licz ce
cz sto od 40 do 60 osób w wieku od 15 do 20 lat. Z aski Pana i na ich
yczenie wyg aszali my do nich pouczaj ce przemówienia. Zauwa amy, e
nieufno do nas min a.
Przed dwoma tygodniami przysz o do nas dwóch reporterów z najwi kszej
gazety w kraju. Ro bili zdj cia i pozwolili na dwugodzinne przemawianie do
nich. (7/74)
"(...) Przed czternastoma dniami przysz a znowu grupa m odzie y, której
towarzyszy o dwóch ortodoksyjnych nauczycieli. Jeden z nich by bardzo
zadowolony z wyja nie , a nast pnie sam je powtarza m odzie y i powiedzia ,
e b dzie przychodzi do nas ka dego tygodnia.(1.X1.75)
"Wierzymy, e wszystkie gro ne wydarzenia dotycz ce Izraela s w celu,
by wiat zwróci uwag na ten ma y naród. Z aski Bo ej i my mogli my si do
tego przyczyni . Do tego czasu odwiedzi o nas ju tysi ce m odzie y
szczego1nie w wieku przedpoborowym.(17,7.76)
"Przed ki1koma dniami obchodzono w Izrae1u Dzie Drzewa. Nasze osiedle przeznaczono
jako punkt ogólnego spotkania w okolicy. Od 700 do 800 uczniów
zgromadzi o si przed nasz bram , którzy potem zostali zabrani 13
w i e l k i m i autobusami. By o wi e l k i e zainteresowanie. Szczególnie w ród
personelu, który opiekowa si dzie mi” (18.2/79)
"Pomimo napi tej sytuacji, w dniu 1.3.79 r. spotka em si z bardzo uwa
publiczno ci w Hajfie, w Domu Kultury. Po zapowiedzeniu wyk adu w
prasie, sala by a pe na. Na pocz tku atmosfera by a napi ta, bo by o to
nadzwyczajne wydarzenie pierwszy raz przed tak 1iczn publiczno ci
przemawia chrzecijanin. Jednak stopniowo otwieray si serca i umysy. Przez pó torej godziny mia em
przywilej przedstawi tym uwa nym suchaczom jedyn prawdziw podstaw Bo ” (3.79r.)
"(…) W ostatnim miesi cu mieli my ro ne niespodzianki. Dwukrotnie przybywali do
145
nas dyrektorzy szkó , którzy zapowiedzieli, e przyjad do nas ze swymi uczniami i prosz
o dok adne przedstawienie naszych pogl dów na temat przysz
ci Izraela. Nast pnie,
przybyli z setkami uczniów szkó wojskowych. W ci gu jednego dnia
przyby y trzy grupy sk adaj ce si z kilkuset uczniów i nauczycieli. Pan
u d z ie li nadzwyczajnej aski, poniewa s uchaj cy wszystko rozumieli (...)
Jednak te przywileje zosta y prze cignione, gdy ubieg ego czwartku przyby
do nas ca y obóz wojskowy z setkami
nierzy, oficerów i podoficerów.
Nasze wie lkie podwórze by o zat oczone lud mi i tylko mia em obaw , czy
mój g os wystarczy, by do tego mnóstwa, pod go ym niebem przemawia . Wtedy
jeden z instruktorów zwróci si do
nierzy mówi c: e teraz b dzie wyk ad i e
powinien by zupe ny spokój i uwaga. Zakomenderowa : "Wzrok na mówce!"
Rzeczywi cie wys uchali przemówienia i jestem przekonany, e s to znaki
czasu i e nale y si rych o spodziewa wielkich przemian i spe nienia
naszych oczekiwa . (22.3.80)
"W tej wi tej ziemi dokonuje si przemiana. Czego my si ni gd y nie
spodziewali to teraz prze ywamy prawie bez przerwy. Przychodz do nas
ca ymi gromadami, przychodz ca e klasy szkolne z nauczycielami i
nauczycielkami. Jeden z dyrektorów przychodzi trzy razy dziennie z
wi e l k i m i grupami uczniów. By o oko o 350 osób. Zostali g boko
uradowani i pouczeni naszymi wyk adami tak, i jeden z dyrektorów
powiedzia nam potem, e wypracowanie, jakie pisali na temat tego, co
us yszeli w Emek HaSzalom dowodzi o, e zrozumieli g bi wyk adanych im
spraw Bo ych (...)
Jeden komendant obozu, szkol cego m odzie , przyprowadzi do nas dwie
grupy, licz ce po 300 osób wraz z wychowawcami. To wywo
o tak
sensacje, e przyby o do nas izrae1skie radio, które potem po wi ci o specja1n
audycj naszemu osied1u.(28.4.80r.)
"To wi te i bogosawione dzie o w Izrae1u rozwija si corazbardziej. Ucieszyli my si , bo
radio Izrael, przys
o do nas czterech przedstawicie1i, którzy robi1i dok adne zdj cia i
przeprowadzili z nami wywiady, a nast pnie wszystko dok adnie podali przez
radio. Najbardziej jednak ucieszy o nas to, e wezwali wszystkich ydów, by
stali si naszymi na ladowcami. Zapewne da to do my1enia wszystkim suchaczom, gdy
podkre 1ano, e to w
nie chrze cijanie, yj cy w ich kraju, g osz takie
chwalebne b ogos awie stwa dl a Izraela. Niemieckie radio tak e poda o
audycj o naszym osiedlu Emek HaSzalom. Przys ano nam nast pnie kaset z
ca audycj i to jest wi el ka ask , bo i w Niemczech interesuj si Izraelem-
(8.6.80) („...) I tu mo emy kroczy z aski w ask , mo emy mia o
powiedzie , e to osiedle sta o si miejscem pielgrzymek ca ego Izraela.
Odwiedzi o nas ju oko o 20000 m odzie y. Zg aszaj si do nas stale
przewodnicy grup m odzie owych i prosz o pouczenia. Wszystko to jest od
Pana, bo tak wiar i takie zaufanie z jakim si tu spotykamy, mo na ty lko
Jemu przypisa (...) Przychodz do nas nawet rabini z uczniami, a te g bokie rozmowy jakie z nimi
146
prowadzimy daj nadziej , e oni ju sami w nied ugim czasie b
poucza naród o
prawdzie-(27/9/80) (...) Jest wiele si nam przeciwnych, nie yczliwych i
czujemy, e "bóg tego wiata" chodzi wokó nas jak lew rycz cy, by nam
szkodzi . Potrzebujemy wiele mocy, by wyzna S owa Bo e i Pana i jeste my
wam bardzo wdzi czni za wasze modlitwy.(14/12/80).
* * *
"Podczas naszej wizyty (pisze Alice Schwarz)- … spotkali my
od par ma
sk z Tiwonu, dobrze zaprzyja nion i pewnego
francuskiego dziennikarza nazwiskiem Gilbert Hermetz. Jest on
odpowiedzialny za ruch: "Naród Wybrany … wieckie Wewn trzne
Stowarzyszenie Chrze cija skich Syjonistów" we Francji. Walczy ono
we Francji s owem i pismem z antysemityzmem i diabolizmem
syjonizmu szerzonego przez pewne kr gi i broni gorli wi e powrotu
narodu izraelskiego do swej ziemi. W osiedle cach z EmekHaSzalom
p. Hermetz, który mieszka w pó nocnej Francji, wsz dzie wyst puje,
odbywa konferencje prasowe, przemawia w radio i.t.p., gdzie tylko
dl a Izraela mo e by przydatnym, spotka si z duchem tego samego
zapatrywania.
adna misja
Ci chrze cijanie z Europy, którzy chc zamieszka w Ziemi wi tej zw aszcza ci z
krajów niemieckich, s bardzo cz sto przyjmowani z nieufno ci . W
szczególno ci istnieje obawa, e oni-którzy w najwi kszej l i czbi e
nale do sekt fundamentalistycznych mogliby zajmowa si misj w
ród ydów. Jednak nie tylko ci osiedle cy w „Dolinie Pokoju", lecz
tak e "chrze cija scy syjonici" p. Hermetz`a odrzucaj taki prozelityzm. ydzi musz
pozosta
ydami, aby wype ni swoje zlecenie wed ug Pisma w. A1e
tak e z innej strony to osied1e miao trudno ci. Raz zostali napadni ci noc przez domniemanych
Arabów w "kefijach"(chustka u ywana jako nakrycie gowy), którzy wyrzadzi1i wie1kie szkody.
Przyjaciele pomogli wyrówna straty.
22
„Chadaszot Izrael"-16.03.1982r, (w re1acji i red. A1ice Schwarz)..
17.
22
Herman Bezner zmar w wieku 100 lat. O rodek w Emek jego ydowscy
przyjaciele i miejscowe w adze (oprócz miejsca m odzie owych obozów),
zamienili w skansen po wi cony pami ci jego by ych mieszka ców. Zosta o to
przedstawione w ksi ce o Palestynie i Izraelu. Czy kiedykolwiek zostanie
ponownie zaludniony na podobne wiadczenie ydom o Nowym Przymierzu,
czas poka e. Jakie predyspozycje i przygotowanie do podobnej pos ugi w
Izraelu s potrzebne biblijnym syjonistom ukaza w swych refleksjach z
Izraela, imigrant z Ukrainy…
147
REFLEKSJE Z IZRAELA IMIGRANTA Z UKRAINY
Nazywam si Walery Nowosilski, mam 30 lat, pochodz z Ukrainy,
m. Dniepropetrowska. Od lipca 1992 r. wierz w Jezusa jako mego
Pana Odkupiciela, Mesjasza. Wi ksz cz
ycia sp dzi em w
Dniepropetrowsku, tam uczy em si a 2 lata przed przyjazdem do
Izraela 1995 r. pracowa em w Moskwie. Praca by a us ug
ewangeliczn -
ydzi dla Jezusa". Przedtem 2 lata
em na Sybirze i
na Kaukazie.
Dwie przyczyny mia y wp yw na mój przyjazd do Izraela. Pierwsza
to problemy ekonomiczne - nie widz c dalszych perspektyw,
wyjecha em z Ukrainy. Izrael by najlepszym ze wszystkich wariantów.
Druga przyczyna to wiara i modlitwy wierz cych, eby naród izraelski
w ziemi obiecanej i ja nie chc c by przeciwny woli Bo ej, uda em
si do Izraela. Mog em jecha do Ameryki, Kanady, Niemiec ale
wszyscy mówili mi, e wol Bo dla narodu izraelskiego jest, by
w
Izraelu i nak aniali mnie, ebym tam równie zamieszka .
Nie mog twierdzi , e jestem prawdziwym ydem, bo w naszej
rodzinie s
ydzi i Cyganie, ale ja z Izraelem jestem zwi zany
uczuciowo. Problemy Izraela by y dla mnie do z
one, bo nie
spotyka em si dot d z muzu manami, ani z Arabami. Gromadzenie si
na tej ziemi narodu izraelskiego, nie podoba si innym, np. islamskim
fundamentalistom. Trwa konflikt Izraela z pewnymi pa stwami
europejskimi, które usi uj c pozyska Arabów dla swoich celów.
Ró ne problemy nurtuj Izraelitów, jak polityka wewn trzna, walka
o silniejsz parti w Knesecie, warunki ekonomiczne, bezrobocie. Gdy
przyjecha em w 1995 r., w Izraelu by wzrost ekonomiczny. By a
wielka alija z b. ZSRR, która zmieni a oblicze kraju. Ameryka
pomaga a finansowo, by o du o pracy i du o pomocy ze strony pa stwa
izraelskiego dla przyje
aj cych. Tak by o do drugiej intifady.
Gdy wybrano Sharona, du o si zmieni o, turystyka si zmniejszy a i
pracy jest mniej. Zacz y si problemy. Wielu Izraelitów wyje
a do
Ameryki, Kanady, Niemiec a tak e do Rosji, eby tam pracowa , robi
biznes. Mimo wszystko w kraju nadal buduje si domy, drogi, zak ady,
ale kryzys trwa. Intifada ma na to wp yw, ale armia strze e
bezpiecze stwa i obecnie troch ucich o. Ró ne kraje pomagaj
Izraelowi w rozwi zywaniu jego problemów.
Có mo na powiedzie o repatriantach z ZSRR? Izraelici, to tacy
148
sami ludzie, jak inni yj cy na ziemskiej planecie. Niektórzy ydzi
przyjechali do Izraela nie z powodu prze ladowa . Ludzie rosyjscy s
spokojni i mo na tam
. Istnieje ró nica mi dzy ydami z innych
krajów, a tymi z Rosji, sk d przyje
aj ludzie wykszta ceni i wszyscy
chc
w zgodzie z Arabami. Zdarza si , e Rosjanin przyje
a z
on
ydówk , integruje si i yje jak inni.
Od 1989 r. przyjecha o ponad 1 100 000 rosyjskich ydów, ale
potem 250 tys. wyjecha o do Ameryki, Kanady, Niemiec a niektórzy
wrócili do Rosji. Izrael jest nie dla wszystkich. S te tacy, którzy ze
wzgl dów socjalnych lub ekonomicznych nie chc by Izraelczykami.
Jednak nawet tacy, co nie s prawdziwymi ydami, s akceptowani i
mog by dobrymi s siadami i przyjació mi, s
w armii itd.
Izraelici przywykli do ruskoj zycznych, znaj niektóre ruskie s owa i
nagannych zachowa nie ma. Na pocz tku imigranci politykowali,
potem stworzyli parti polityczn , której przewodniczy Natan
Szara ski - rosyjski dysydent, który w 1986 r. wyszed z wi zienia i
przyby do Izraela. W 1990 r. mieli swoich pos ów w izraelskim
parlamencie - Knesecie. Potem ka dy
po swojemu i my la po
swojemu i powsta a druga partia. I tak si pomiesza o, e w ko cu
ka dy mówi : moja chata skraju, niczewo nie znaju. By y tak e
protesty, samochody stawa y, do wiadczali my skandali, które
mierza a policja. No, ale wojny mi dzy repatriantami nie by o. Swój
swemu nie robi z ego.
Ka dy przybysz widzi ruskie sklepy, biznes, s yszy ruski j zyk,
ruskie radio, widzi rusk telewizj , rusk pras itp. S tu tak e
imigranci z kaukaskich republik i innych. Po prostu wida jakby filie
ruskich republik b. ZSRR. Ich dzieci przechodz na iwryt, chocia nie
zapominaj j zyka kraju swego pochodzenia. Istnieje solidarno grupy
ruskoj zycznej, jak mi dzy swymi, chocia wyst puj ró nice mi dzy
ukrai skimi, ruskimi czy innymi. Natomiast m odzie nie robi ró nicy i
je li idzie do wojska, to staje si bardziej Izraelczykami i dla niej nie
jest wa ne sk d si kto repatriowa . W Knesecie natomiast pos owie nie
lubi tych z Rosji, bo oni obiecuj i nie dotrzymuj s owa, w handlu
reszty nie wydadz , lubi si k óci itp. Ale potem jako dochodz do
porozumienia i nie zrywaj si do wymachiwania pi ciami. Którzy
oszukiwali, to dostali szko , co stracili i potem ucz si jak
post powa .
Je li chodzi o szkolnictwo, to raczej jest swoboda (nie ma
149
dyscypliny) i tak w szko ach ucz , aby przetrzyma ucznia do 18 lat, do
armii. S takie szko y, które przestrzegaj dyscypliny, tam maj
dobrych nauczycieli. W niektórych miastach s szko y, gdzie ucz szcza
odzie z wy szymi aspiracjami. W szko ach religijnych jest wi ksza
dyscyplina i nawet dziecko z niezupe nym ydowskim pochodzeniem,
je li chce mo e si tam uczy judaizmu. S tak e szko y na wy szym
poziomie dla dzieci dyplomatów i innych wy ej postawionych, jak w
Jaffie, Jerozolimie. Tam, je li ucze co przekroczy, to go wykluczaj .
Izraelscy Arabowie, którzy maj obywatelstwo izraelskie, jak w
Haifie, Tel Awiwie, Akko, asymiluj si na Izraelitów. Nadal pozostaj
Arabami ale przyjmuj kultur europejsk , ubieraj si po europejsku,
upodobniaj si do Izraelczyków. Arabowie palesty scy nie maj
obywatelstwa i je li wyje
aj do drugiego kraju, musz prosi o
wiz . Ale s tacy, co maj paszporty izraelskie, poniewa do 1967 r.
mieszkali na terytoriach izraelskich. Oni si osiedlaj w wydzielonych
osiedlach w miastach i gdzie indziej.
W 1996-2003 r. pracowa em i uczy em si w Biblijnym Collegu w
Haifie. Mie ci si on w arabsko-chrze cija skim rejonie, gdzie
wi kszo Arabów jest katolikami. Pozna em tam wielu z nich i
równocze nie pracowa em z nimi. Oni maj trudno ci w pracy mi dzy
Arabami, maj szko y, ale równie mi dzy Izraelitami istniej ró ne
odniesienia do nich. W Akko, gdzie pracowa em jest spokojnie i
wszelkie konflikty zaraz s za atwiane polubownie. Daj Bo e, eby tak
wsz dzie i zawsze by o. W mie cie Kiryat Shmon by a grupa izraelska
daj ca oczyszczenia miasta z Arabów, ale mer miasta za atwi spraw
i pozosta o po staremu. On mówi , e oni tu legalnie si osiedlili i
waszej pomocy nie potrzebujemy, bo sami rozwi
emy nasze
problemy. Dzi ki takiej postawie, Arabowie ywi tam wielki szacunek
dla mera tego miasta. S jednak miejsca, gdzie Arabowie nie mog
.
Jest dyskryminacja. Je li oni ucz si lub pracuj w takim miejscu, to
musz mie pozwolenie. Oczywi cie nie wszystko co mo na Izraelicie,
to i Arabowi, jest ró nica. Jest jednak organizacja Izraelsko-Arabska
walcz ca o swoje prawa. Arabowie staraj si przybli
do
ruskoj zycznych organizacji, poniewa wielu z nich uczy o si w
szko ach b. ZSRR. W Izraelu jest demokracja, s tacy co nie lubi
Izraela i tacy co lubi i jako
yj razem i ka dy mo e wyra
co chce.
ró ne wschodnie sekty, jak Hari Kriszna i inne. Nikt jednak ich nie
prze laduje. Mo e si komu nie podoba , mo e krzywo patrze i tyle.
150
Gdy przyby em w 1995 r. to stwierdzi em, e s tu wierz cy
chrze cijanie nie tylko w ród Arabów, ale i w ród ydów. Taki zbór
nie ró ni si od zborów na Ukrainie, bo tamtejsi wierz cy tu
przyjechali. Cz owiek wierz cy przyje
aj cy do Izraela, mo e
ucz szcza do zboru,
yciem tego zboru i bra udzia w
konferencjach itp. S ró ne zbory, je li jest duch Bo y, to wierz cy
pozostaj wierz cymi ale bywa, e nie yj po chrze cija sku i tym
samym nie przynosz chwa y Bogu. Bywaj niezadowolenia i
problemy. Je eli jest jednak m dry pastor, to w ka dej sytuacji potrafi
znale rozs dne wyj cie. W Izraelu - tak ma ym kraju - gdzie przyby o
tyle ludzi z ró nych krajów, ró nych cywilizacji, jest bardzo wa ne czy
posiadamy ducha Bo ego i czy yjemy w pokoju z Bogiem. W Izraelu
mo na znale taki zbór, który danej osobie odpowiada i gdzie b dzie
si czu dobrze. Najwa niejsze, eby samemu by odpowiedzialnym
przed Bogiem i by pos usznym Jemu. W Izraelu wspólnoty
ewangeliczne licz 12 tys. wierz cych w Jezusa, w ród nich jest 3 tys.
ydów mesja skich. S zbory ydów ewangelicznych i zbory
mesja skie. S
ydzi w mesja skich, baptystycznych, w
zielono wi tkowych, charyzmatycznych - takich zborach w których
mówi j zykami. W mesja skich zborach jest wi kszy patriotyzm. W
baptystycznych czy innych panuje kosmopolityzm i mo na si czu jak
w Europie. S te
ydzi katolicy i prawos awni. Oni te nie le si
trzymaj , s
w armii izraelskiej i tak e wykazuj si patriotyzmem.
Pozna em cz owieka, który by misjonarzem na Ukrainie. Obecnie
odszed od Chrystusa i dzia a po stronie ultra prawicy izraelskiej, jest
patriot . Nie zajmuje si anty misjonarsk robot i nie wyst puje
przeciw chrze cijanom. On jest za ziemi izraelsk , by ydzi yli w
swoim pa stwie i trzymali si judaizmu. Opowiada mi dlaczego
odszed od Chrystusa, bo zauwa
, e dzieci ydów wierz cych w
Rosji czy na Ukrainie nie yj ju jak ydzi i nie wyznaj judaizmu.
Oni s bardziej chrze cijanami, ani eli ydzi wierz cy w Jezusa. To
jest sprawa indywidualna. Je eli wierzysz w Jezusa, to nale y
wychowywa dzieci w tym duchu, bez zrywania wi zi plemiennej. Bo
za dwa pokolenia to si rozleci, jedni pójd do ewangelicznego ko cio a
albo pójd w wiat. Trzeba si modli , eby wierz cy i ich dzieci nie
tracili wi zi ze swym narodem.
20% Izraelitów to ludzie religijni trzymaj cy si judaizmu i
uwa aj cy si za prawdziwych ydów. 80% to ludzie wieccy, którzy
151
niekiedy mog przychodzi do synagogi ale nie przywi zuj wi kszej
wagi, e to jest religia ich przodków. Niektórzy ydzi nienawidz
Jezusa. Mówi , e on by Mesjaszem dla gojów, ale nie dla ydów.
Inni mówi , e by wielkim cz owiekiem, ale nie nale y go uwa
jako
Mesjasza, ale nauczyciela i naszego cz owieka.
Ci, którzy chc pracowa religijnie w Izraelu powinni zna Bibli w
hebrajskim j zyku. Trzeba wiedzie z kim i jak rozmawia , bo ydzi to
naród m dry i nale y ostro nie post powa , by nie zosta przez nich
uznanym za impertynenta, cudzoziemca, który chce uczy Izraelit . Oni
patrze bardziej na twoje post powanie i dzia anie, jak na s owa.
chcieli wiedzie o tobie wi cej, a o sobie mówi niewiele. Je li
osisz na ulicy, to musisz by wykszta cony, mie argumenty i du o
cierpliwo ci. Urodzonych w Izraelu nazywaj kaktusami (sabry), bo
one k uj na zewn trz ale wewn trz s mi kkimi. Trzeba by
cierpliwym i nie zwraca uwagi na zewn trzne k ucia. Nie zaczynajcie
z nimi, je li nie znacie dobrze Pisma w. i je li nie znacie ludzi i ich
obyczajów. Nale y nauczy si hebrajskiego, pozna histori , pozna
ich lepiej ni oni siebie znaj . Nale y
zgodnie z Pismem, bo je li
inaczej, to b dzie odwrotna reakcja. Zrozumcie ten naród, e nie macie
do czynienia z prostym narodem, to stary naród, z którym Bóg dzia a
wiele lat, który my li o swoim wybraniu, o swoim ydostwie,
sprzeciwia si i nie do ko ca s ucha. Popatrzcie, to bardzo z
one
dzie o i trzeba mie Bo e pomazanie do s
enia. Niechaj Bóg
ogos awi was w tej pracy.
Tu tak e spotkacie si z dzia alno ci wroga Bo ego, który nie pi.
Dziej si rzeczy niedobre na tle seksualnym, muzyki, odzie y, mody
ród m odzie y. Tu du o mo ecie zobaczy . Tak e na tej wi tej
ziemi idzie walka o dusze ludzi. S tacy, którzy nie my
o wybraniu,
o swoim ydostwie. Nale y im opowiada o mi
ci Bo ej, o
przebaczeniu. Nale y zna psychologi m odych. Znam m odych ludzi,
którzy niczym nie odró niali si od innych i przyszli do Boga i zmienili
swoje ycie. Niektórzy krytykuj Izrael, e ta wi ta ziemia nie jest
wi ta. To co jest problemem w innych krajach, jest tak e i tu, czy
ekonomiczne, czy socjalne, to wszystko jest tak e tu.
No, dzi ki Bo ej mi
ci Izrael w 1948 r. pojawi si na mapie wiata
i istnieje. ydzi, którzy tu yj mog wyje
, przyje
, dzia
przeciw, ale Izrael trzyma si nadal. Izrael otoczony tyloma wrogami
jednak trwa. Nale y modli si za t
wi
ziemi , gdzie yj tak
152
ydzi, jak i Arabowie. Trzeba bli ej pozna ten naród, sta si
lepszymi dla tych ludzi i konstruktywnie krytykowa . Nie eby ich
pogn bia , ale stara si zwróci uwag na rzeczy pozytywne, eby
Izrael si reformowa , sta si lepszym. S tu ludzie, którzy kapituluj z
powodu re imu arabskiego, którzy daj terytoria dla Palestyny.
Nale y szuka prawdy, a nie fa szu. Je eli w lad za daniami
terytorialnymi idzie ostrzeliwanie miast izraelskich i bomby na Tel
Awiw, wtedy Izrael w swojej obronie musi ostrzeliwa wioski
palesty skie w Gazie i to nie prowadzi do pokoju. Nale y szuka innej
drogi. Najlepsi politycy nie mog rozwi za problemu mi dzy Izraelem
i Palesty czykami. Nale y powierzy spraw Bogu. A od Boga nie
uciekniesz. Módlcie si o pokój dla Jerozolimy. Problem jest z
ony.
Palesty czycy te s podzieleni i prowadz walki mi dzy sob . Wiele
problemów do rozwi zania i pi trz cych si przeciwno ci stoi przed
Izraelem. Taki ma y skrawek ziemi, a tyle niepokoju w wiecie. Ludzie
nie mog rozwi za tych problemów, Bogu powierzmy te sprawy.
Swego czasu pracowa em i przebywa em mi dzy Palesty czykami i
Izraelczykami. Przedstawia em to izraelskie to palesty skie racje. Nie
jestem na tyle Izraelczykiem, ebym popiera tylko pro izraelskie
sprawy. By czas, e opowiada em si za Palesty czykami, a poniewa
oni nie dowierzaj , e yd staje po ich stronie, nic nie zyska em, a
tylko straci em dobr prac . A teraz rozmy lam co robi , i po jakiej
stronie stan . Doskonale wiem o tym, e nale y by po stronie Boga.
On obieca t ziemi Izraelowi i oni na pewno tu pozostan . Bóg
powiedzia przez proroka Izajasza, e mi dzy narodami nastanie pokój.
My modlimy si o to, a jak to b dzie przebiega o nie wiemy.
Izraelczycy ju maj do walki i Palesty czycy równie . Wszyscy
chc
normalnie, pracowa , odpoczywa . Wa ne, eby w
ciwi
ludzie nimi rz dzili. W zgodzie z Bo ymi obietnicami nale y wierzy ,
e i na tej obecnie targanej konfliktami, a jednak ju tak b ogos awionej
ziemi, zapanuje pokój ( k. 2,10-14; Ps.72,3-19; Izajasza 9,6-7; 11,9;
35;), a pod dzia aniem ducha prawdy - mi
ci, kamienne serca stan
si mi siste. "Aby w ustawach moich chodzili a s dów moich strzegli i
czynili je; i b
ludem moim, a ja b
Bogiem ich"
Ezechiela 11,19-20.
1
153
18.
O JÓZEFIE PROWERZE Z BIELSKA BIA EJ
Poszerzone wspomnienie o J. Prowerze, z Chrze cijanina listopad 1976 r.).
Józef P r o w e r urodzi si 19 maja 1917 r. w Wiedniu. Pochodzi z
asymilowanej rodziny ydowskiej. Ojciec by zawodowym oficerem
austriackim, a po 1918 roku wojska polskiego. Józef w wieku 5 lat
zacz ucz szcza do szko y podstawowej w Bielsku. Ju wtedy
pobiera lekcje gry na skrzypcach. W 17 roku ycia zda z
wyró nieniem matur w gimnazjum humanistycznym, równocze nie
studiuj c w Pa stwowym Konserwatorium Muzycznym w Katowicach
w klasie prof. Józefa Cetnera. Uko czy z wynikiem celuj cym
zarówno Wydzia pedagogiczny jak i wirtuozowski. W adze
wojewódzkie Katowic ufundowa y mu stypendium, za które wyjecha
do Londynu, by dalej rozwija swój talent u s awnego wówczas mistrza
prof. Karola Flescha. Uko czy nauk na rok przed II wojn
wiatow .
W tej sytuacji musia zadecydowa , czy wraca do kraju do pracy
naukowej w Konserwatorium, czy wobec nasilaj cego si
antysemityzmu i wojennej histerii pozosta w Anglii, która dawa a
szans obcokrajowcom legalnej pracy jedynie przy obs udze byd a.
154
Wybra to drugie rozwi zanie - karmienie, dojenie i usuwanie obornika.
To by mo e uratowa o tak jemu jak i rodzinie ycie .Koncertuj c w
rodowiskach polsko niemieckich
ska, jako yd, by by na tyle
znany, e nie mia by szansy ukrycia si i swej rodziny przed nazistami.
Dzi ki temu jego rodzina przetrwa a holocaust w góralskiej chacie. W
brawurowej walce, w wywiadzie AK zgin tylko jego brat.
Na pocz tku wojny, gdy w Polsce trwa y walki obronne, a na
Zachodzie nie uformowa si rz d, Józef zg osi si ochotniczo do Woj-
ska Polskiego do polskiej ambasady w Anglii. Jako
nierz, w wojsku
organizowa zespo y muzyczne, naucza oficerów j zyka angielskiego i
jako t umacz. Nie da si nak oni do przeszkolenie oficerskiego
i do ko ca wojny pozosta szeregowcem. Przebywaj c w ró nych
obozach wojskowych na terenie Szkocji zetkn si z szeregiem
rodowisk chrze cija skich. W Anglii us ysza Ewangeli i prze
nawrócenie. Wkrótce po nawróceniu powzi decyzj , e gr na
skrzypcach b dzie us ugiwa Bogu, a nie na wieckich imprezach. Z
czasem zacz to nazywa jego skrzypce nawróconymi. Bliska
spo eczno duchowa z bra mi z ró nych ugrupowa utrwali a w nim
wiar w doktryn o niewidzialnym Ko ciele, którego cz onków -
prawdziwe dzieci Bo e mo na spotka we wszystkich rodowiskach
chrze cija skich. To, oraz inne do wiadczenia z tamtego okresu w
ogromnym stopniu ukszta towa y jego sylwetk duchow oraz nada y
kierunek pó niejszej dzia alno ci w kraju.
oszenie
nierzom o Jezusie i Bo ej mi
ci do ludzi sprawi a, e
z inspiracji kapelana, by nie os abia morale
nierzy, wycofano go z
liniowych wojsk, dzi ki czemu unikn losu kolegów z jego batalionu,
którzy w wi kszo ci zgin li w walkach inwazyjnych w Normandii.
Pomimo n
cych ofert i ogólnego trendu ucieczki z kraju z pod
rz dów komunistycznych, po demobilizacji w 1946 roku wróci do
kraju. Zamieszka u matki w Bielsku-Bia ej. Dane mu by o doczeka
si jej nawrócenia. Wkrótce sta a si szerzej znan z powodu swej go -
cinno ci. Do spo eczno ci wolno-braterskiej, a konkretnie do br.
Mrózka, skierowali go bracia ze Szkocji wr czaj c mu odpowiedni list
polecaj cy. W 1948 r. o eni si z Ann Mrózek, nauczycielk muzyki.
Zamieszka oraz podj prac w szkole muzycznej w Chorzowie. Przez
pewien czas pracowa te w Pa stwowej Filharmonii
skiej w
Katowicach. W tym czasie w coraz wi kszym stopniu anga owa si w
pracy na rzecz rodowiska ewangelicznego us uguj c s owem, muzyk
155
i jako t umacz ywego s owa. W 1955 r. przeprowadzi si z on i
synem Emanuelem do Bielska-Bia ej. Przez kilka lat pracowa w szkole
muzycznej, a potem z powodu choroby serca przeszed na rent .
Przej cie na rent inwalidzk . otwar o nowy okres w jego yciu. W
ca
ci czas swój po wi ci pracy na rzecz rodowiska wierz cych.
Podejmowa si takich prac, jakie uzna w ówczesnej sytuacji za najpil-
niejsze, a które odpowiada y jego kwalifikacjom. Skromn rent uzu-
pe nia dochodami z kursów j zyka angielskiego, które organizowa i
na których wyk ada . W efekcie przez wiele lat jego mieszkanie
praktycznie by o szko , która przez jej tolerowanie przez w adze by a
doceniana przez rodowisko, z którego m odzie w ten sposób mog a
osi gn dobr znajomo j zyka angielskiego oraz rozwija swe
uzdolnienia artystyczne. Doczeka si pomocy w nauczaniu
angielskiego, pracy t umaczeniowej i korektorskiej od syna, który
dzi ki jego zabiegom wychowawczym opanowa j zyk angielski.
Pó niej syn sko czy anglistyk i obecnie pracuje na dwu Wy szych
Uczelniach. Ma onka Józefa pracowa a zawodowo jako nauczycielka
muzyki w szkole, a ponadto udziela a prywatnych lekcji. Poza prac za-
wodow w miar swych si i mo liwo ci wzi a na siebie ogrom
obowi zków p yn cych z rozleg ej dzia alno ci m a.
Z tytu u ogromu pracy jak wykona na rzecz rodowisk wierz cych
nie przyjmowa nigdy zap aty. Wr cz odwrotnie, ca y czas prac
wydawnicz , kaznodziejsk i duszpastersk dofinansowywa ze swoich
skromnych dochodów. Uwa
, e ka dy wierz cy powinien s
Bogu w miar swych umiej tno ci i rodków. Do ko ca ycia
przestrzega zasady, e s
ba Bogu nie powinna by
ród em
zarobków i tak jak Ap. Pawe uwa
, e na swe utrzymanie trzeba
zapracowa w asn prac . Zaleca równie prac fizyczn i okresowo
sam si jej podejmowa .
By zawodowym muzykiem, ale poniewa wszystkie talenty odda w
Bogu wi c gr skrzypcow us ugiwa na nabo
stwach w wielu
zborach, na ró nych uroczysto ciach, na wieczorach pie ni i muzyki
itd. Cz sto towarzyszy a mu ma onka akompaniuj c na fortepianie.
Skrzypce zawsze wozi z sob i codziennie na nich wiczy . Gra
utwory na skrzypce ró nych kompozytorów, spo ród których najwy ej
ceni Jana Sebastiana Bacha. W miar jak mu czas na to pozwala , stale
doskonali swój warsztat artystyczny i w interpretacji utworów
skrzypcowych Bacha, którego muzyki by znawc , doszed do per-
156
fekcji. Jako nauczyciel muzyki wykszta ci du grup wychowanków
na których zostawi niezatarty lad swej duchowej i artystycznej oso-
bowo ci. W ich szeregach znajduje si wielu zdolnych muzyków.
Równie w spo eczno ci wierz cych uczy gry na skrzypcach i
mandolinie. Organizowa zespo y muzyczne i chóry. Wyk ada na
kursach umuzykalniaj cych i dyrygenckich. Przet umaczy wiele pie ni
z angielskiego i wprowadzi je do rodowiska wierz cych w naszym
kraju. W pierwszych latach powojennych pos ugiwano si tzw.
piewnikiem Prowerowskim (z nutami), którego by twórc . Bra
udzia w pracach nad wydaniem wszystkich piewników (nutowych),
jak: piewnik Pielgrzyma licz cy 875 pie ni, Stokrotki (dla dzieci) i
piewniki chórowe. Wspó pracowa te z zespo em, który
przygotowywa pie ni nowego piewnika dla Zborów w
Czechos owacji. Napisa podr cznik gry na skrzypcach zaopatruj c go
w zdj cia, które sam wykona .
Druga dziedzina, której po wi ci chyba najwi cej czasu, energii i
zdrowia to praca wydawnicza. Prze
na j zyk polski, przewa nie z
angielskiego, a kilkadziesi t ksi ek. Niektóre ksi ki wyda w formie
cykli, np. Szkice Biblijne (18 tomów) i Poznaj Bibli (równie 18
tomów). Korekty przeprowadza przewa nie sam lub z pomoc
najbli szej rodziny. Zajmowa si tak e techniczn stron
wydawnictwa. Stara si o papier, tektur , obwoluty, klisze, ryciny,
zdj cia, pieni dze itd. Pilnowa pracowników drukarni, a nawet
introligatorni, by przyspieszy poszczególne prace. W ko cu zajmowa
si rozprowadzaniem wydanych ksi
ek, w tym tak e zagranic .
Ubiega si o odpowiednie zezwolenia w adz w porozumieniu z
Prezydium Rady Ko cio a Ewangelicznego, które figurowa o jako
wydawca. Praktycznie ca ogromn dzia alno t umaczeniow i
wydawnicz prowadzi sam. Zawsze gor cym jego pragnieniem by o
utworzenie funduszu wydawniczego, by zapewni zaplecze finansowe
dzia alno ci wydawniczej Ko cio a. Nigdy nie uda o si tego zamierze-
nia zrealizowa . Konkretne radykalne kroki w tym kierunku przez
niego podj te przerwa a jego nag a mier . Dzi ki J. Prowerowi Zjed-
noczony Ko ció Ewangeliczny wyda w okresie powojennym najwi -
cej pozycji ze wszystkich Ko cio ów protestanckich w Polsce. By sobie
uprzytomni jego heroiczn prac w tym zakresie, warto przywo
czasy totalitaryzmu w Polsce Ludowej, walki z religi , a przede
wszystkim z literatur limitowan i eliminowan z ycia narodu
157
polskiego. Te przeszkody móg pokona i tego dokona tylko takiego
formatu chrze cijanin i s uga ewangelii jakim by J. Prower. Na
pytanie: kto w tej pracy mu pomaga, odpowiedzia : prosz zapyta , kto
mi nie przeszkadza?
J. Prower us ugiwa jako t umacz go ci zagranicznych
przemawiaj cych po angielsku lub niemiecku. Mia
wietne kontakty z
ró nymi rodowiskami i misjami na Zachodzie i pomaga w ich
nawi zywaniu na polskim gruncie. Niech w tej mierze pos
y jego
tourne artystyczne ze swym uzdolnionym uczniem i asystentem
Adamem Królem po ro nych miastach NRD, w tym w wi tyni, w
której gra i tworzy Jan Sebastian Bach. W tym sakralnym przybytku
jego kultu, pozwalaj na koncertowanie tylko najwy szej klasy
artystom i jej znawcom. Nawi zane przy tej okazji kontakty z
tamtejszymi ewangelickimi rodowiskami, trudni cymi si
„nielegalnym” przerzutem Biblii do ZSRR zosta o po czone z
dzia alno ci polskich „przemytników”. Ma o znan , a raczej zupe nie
nieznan z przyczyn obiektywnych jest jego szersza wspó praca z
Misjami, w „nielegalnym” prze ucie Biblii i literatury chrze cija skiej
przez granice by ych Republik Radzieckich. Po odzyskaniu przez Polk
w 1989 r. pe nej niepodleg
ci, zosta o to ujawnione na stronie
internetowej, ale nale
oby to poszerzy opisem rodowisk
ewangelicznych maj cych zwi zek z t dzia alno ci w Polsce.
Jak powszechnie wiadomo, e podstawowym kanonem tzw. Ruchu
ekumenicznego jest uznanie trynitaryzmu. Bez przyj cia tej piecz ci
(Apk. 14,14-170 nikt nie ma pozwolenia na „kupowanie” i
„sprzedawanie” – dzia ania w sferze religijnej. Zadziwia o niektórych,
e J. Prower tej zasady nie przestrzega , w zwi zku z czym pytano go:
jak mo e wspó pracowa z lubelskimi antytrynitarzami? Odpowiedzia :
ja nie zauwa
em, by oni mniej mi owali Jezusa jak trynitarze.
Ogrom pracy i ustawiczny po piech nie zdo
y przynie
uszczerbku w jego yciu modlitewnym. Niezale nie od tego jak pó no
si k ad spa po dniu pracy, o wicie ju by na kolanach, by przed
dalsz prac rozmawia ze swoim Bogiem, uwielbia Go i przedk ada
Mu wszystkie problemy spo eczno ci wierz cych, bli nich i w asne.
Ka
pro
o modlitw skrupulatnie w cza do swojej listy
modlitewnej. Rado wys uchanych modlitw dzieli z rodzin , zborem i
wszystkimi dzie mi Bo ymi. Bez przesady mo na o nim powiedzie ,
e by wspó czesnym Epafrasem (Kol. 4,12, 13), m em modlitwy, a
158
ka dy pobyt w jakimkolwiek domu, przeradza si w modlitewne
uwielbianie Pana, w trakcie którego czy si w mi
ci Chrystusowej
z jego na ladowcami, bez wzgl du czy przywódcy religijni nazwali ich
Apolosowymi czy Kiefasowymi (1 Kor. 3,.3-16).
Poczuwaj c si do silnej, autentycznej wi zi z cielesnym i
duchowym nasieniem Abrahama – z Jezusem, narodem ydowskim i
Izraelem, jego cichym, gor cym pragnieniem by a emigracja do
Izraela. W swej szlachetno ci nie móg jednak nie uwzgl dnia woli
najbli szych nie rozumiej cych go w tym i nie podzielaj cych jego
sknot. Do Izraela, rodowiska Marcinkiewicza, Toronia itp. ydów
mesja skich, w tym do Haify dotar y jedynie ksi ki, które t umaczy i
wspó uczestniczy w ich wydaniu. W Polsce równie znalaz w tym
zakresie wiele bratnich dusz, jak m.in. Halin Peszke-Ostik Ostrowick
z Warszawy. Jej bogata biografia ukazuje Boski sposób wyboru w
konkretnym czasie i .przygotowania do pracy stosowne osoby.
Ojciec Ignacy Peszke, ewangelik, spolonizowany
yczanin zmar
w 1925 r., matka Maria z anglika skiego Ko cio a, brat ur. 12.08 1908
r. – historyk, po aresztowaniu w apance, przewieziony z O wi cimia
do obozu w Buchenwaldzie, zgin tam 9. 01 1945 roku. By koleg ks.
prof. KUL M. ywczy skiego, znawcy historii Rewolucji Francuskiej.
Halina ur. 1919 r. ze swym narzeczonym Samuelem Lew Ostik-
Ostrowickim, oficerem, spolonizowanym szlachcicem litewskim,
katolikiem, starszym od niej o 16 lat, uczestniczy a w s
bie sanitarnej
w Powstaniu Warszawskim. Po kapitulacji, internowaniu, z O arowa
oboje przewieziono do obozu Lamsdorf i przed rozdzieleniem kobiet i
wywiezieniem do obozów w Niemczech, 12.10 1944 r. wzi li lub.
Po kapitulacji Niemiec, wyzwoleniu z obozu Waldenberg, jej m
powróci do kraju, a po uzyskaniu informacji, e ona nadal jest w
Niemczech, odnalaz j w szpitalu w m. Burg. Z Niemiec wyjechali do
och, gdzie si urodzi a córka Joanna, która zmar a w 1989 r. w
Polsce. Po demobilizacji z II Korpusu, przez 2 lata przebywali w
Anglii. Tam urodzi a si córka Maria-Wanda, mieszkaj ca obecnie z
rodzin we Francji. Ca rodzin wyemigrowali do Argentyny 26 10
1948 r. gdzie w wieku 48 lat, w lipcu 1953 r. zmar m Haliny.
Wychowana w ewangelickim duchu, po przej ciach okupacyjnych,
po wi ci a si s
bie w Misjach m.in. dzia aj cych na terenie bloku
sowieckiego. Gdy w 1963 r. powróci a do matki na Prag , okupacyjne,
konspiracyjne do wiadczenia warszawskie okaza y si nader pomocne
159
w jej duchowej, pó legalnej pracy w PRL. Odr bnego omówienia
wymaga fascynuj ca historia samotnej kobiety, która przy wspó udziale
chrze cijan pokroju J. Prowera, w licznych wolnych zborach
ewangelicznych, przez wszystkie lata roznieca a p omie syjonizmu
chrze cija skiego. Dzisiaj efektem tego pokroju dzia alno ci jest kilka
pro syjo skich spo eczno ci i misji, jak Ebenezer, Szalom, Drzewo
Oliwne, pod wp ywem których w wielu polskich zborach odrzucono
teologi zast pstwa, zwalczany jest antysemityzm i propagowany
wolny od prozelityzmu biblijny syjonizm.
Po tej dygresji, pomijaj c dzia alno wydawnicz i us ugiwanie
talentem muzycznym, wspomnie nale y, e J. Prower aktywnie
uczestniczy w yciu zborowym i ko cielnym. By kaznodziej
us uguj cym S owem Bo ym w ró nych zborach na terenie ca ego
kraju, które zaprasza y go na ewangelizacje i prelekcje. Godny
podkre lenia jest fakt, e us ugiwa S owem Bo ym i mia spo eczno
w ró nych rodowiskach wierz cych, szczególnie ewangelickim i
baptystycznym. W ostatnich latach by tak e szereg razy zapraszany do
us ugi S owem równie przez rzymsko katolików. Ca e ycie
pozostawa wierny przekonaniu wywiezionemu z ukochanej przez
niego Szkocji i Anglii, które nazywa swoj duchow ojczyzn , e
prawdziwe dzieci-Bo e mo na znale w ró nych ugrupowaniach
chrze cija skich. Poniewa piel gnowa osobist spo eczno z Bo-
giem, jego us uga w tym wzgl dzie przynosi a b ogos awie stwo.
Nierzadko te prowadzi rozmowy duszpasterskie, zw aszcza z
lud mi m odymi lub rozpoczynaj cymi ycie duchowe. Wykorzystywa
ka
okazj , aby za wiadczy o Panu Jezusie Chrystusie lub poda
traktat albo Ewangeli .
By cz onkiem Rady Zborowej i osobi cie za atwia wi kszo spraw
administracyjnych i gospodarczych Zboru w Bielsku-Bia ej. Gdy Zbór
musia opu ci kaplic mieszcz
si w budynku przeznaczonym do
rozbiórki, przeprowadza wszystkie formalno ci zwi zane z
za atwieniem pomieszczenia przej ciowego. Kiedy w adze wyrazi y
zgod na kupno odpowiedniego obiektu i jego adaptacj dla celów
sakralnych, wszystkie problemy zwi zane z budow skupi y si w jego
kach. Po jego odej ciu powsta a luka na kilku odcinkach pracy.
Wysoko sobie ceni spo eczno z dzie mi Bo ymi i ch tnie zapra-
sza je do siebie. W jego domu stale bywali go cie lub interesanci.
Mo na powiedzie , e ich mieszkanie by o hotelem, jad odajni , szko
160
i biurem. Nale y te wspomnie jego ma onk , która d wiga a
brzemi prowadzenia domu otwartego dla wszystkich.
J. Power by znany z tego, e nie odmówi pomocy potrzebuj cemu,
stosuj c si do zasady: „Dobrze czy cie wszystkim, a najwi cej
domownikom wiary" (Gal. 6., 10). W ka dej chwili, pomimo ogromu
pracy jakiej si podj , by do dyspozycji tych, którzy do niego
przychodzili. W ka dej sytuacji, wsz dzie z pokor s
bli nim,
ca ym swoim yciem b
c dla nich wiadectwem mi
ci Bo ej. Jego
us
no niektórzy (a tacy s zawsze) wykorzystywali dla swoich
celów osobistych.
Je eli w tych warunkach J. Prower móg tyle zdzia
, to dlatego, e
pracowa szybko, stale, wsz dzie (nawet w poci gu czy autobusie).
Pracowa praktycznie bez urlopów, gdy nawet wtedy, gdy wyje
gdzie rzekomo dla wypoczynku, zabiera prac z sob . Czasu dla
siebie nie mia w ogóle, a dla rodziny bardzo niewiele, po wi caj c go
innym i bez reszty w s
bie Pa skiej. Zdawa sobie spraw z tego, e
si spala (jest to jego wyra enie) i, e niewiele mu pozostaje czasu na
wykonanie zamierzonych prac. Dlatego si spieszy .
Dnia 11 lipca 1976 r. przemawia na rannym nabo
stwie w
Bielsku-Bia ej. W po udnie wyjecha w sprawach budowy kaplicy do
Sosnowca gdzie na nabo
stwie us
S owem Bo ym i gr na
skrzypcach. Ka da zwrotka ostatniej pie ni, jak tam gra , ko czy a si
owami: „Baranku Bo y, id ju ". ( piewnik Pielgrzyma Nr 213). I
rzeczywi cie po kilku godzinach w wieku 59 lat odszed nagle i
spokojnie do Pana, którego umi owa i któremu s
.
W Chrze cijaninie ukaza si opis pos ugi pogrzebowej w brzmieniu:
W Bielsku-Bia ej, dnia 12 lipca 1976 roku - odszed do Pana br.
Józef Prower, znany w kraju i za granic pracownik w Winnicy
Pa skiej. Pogrzeb mia miejsce dnia 15 lipca na cmentarzu ewan-
gelickim w Bielsku-Bia ej. Uczestniczy o w nim - mimo wakacji i okre-
su urlopów - ponad tysi c osób, w tym liczna grupa z Czechos owacji.
W ostatniej pos udze wzi li licznie udzia wierz cy z wszystkich
rodowisk z jakimi wspó pracowa , przyjaciele, uczniowie.
Nabo
stwo rozpocz to pie ni ogóln , modlitw oraz s owem
wst pnym br. Mariana Giertlera, który prowadzi uroczysto
pogrzebow . D
sze przemówienie w kaplicy w oparciu o tekst z Obj.
Jana 1, 5, skierowane g ównie do rodziny zmar ego, wyg osi br. Mie-
161
czys aw Kwiecie , a nad grobem - br. Henryk Turkanik. Ten ostatni po
przeczytaniu Psalmu 116, 5 na wietli , mi dzy innymi, sylwetk zmar-
ego, podkre laj c e jego cechy, którymi s
by y dla nas wzorem.
Z bratnich Ko cio ów us
yli krótko ks. Roman Mikler z parafii
ewangelickiej w Starym Bielsku, oraz br. Micha Stankiewicz, prezes
Rady Ko cio a Chrze cijan Baptystów. Dwie pie ni wykona chór z
Zaolzia, a kilka utworów muzycznych - byli jego uczniowie. Brat Józef
Prower pozostawi Ma onk Ann z domu Mrózek, syna Emanuela,
oraz dwie siostry yj ce we Francji. Jedna uczestniczy a w pogrzebie.
Nie b dzie przesad gdy za Jezusem do Józefa Prowera odniesiemy
owa: „Oto prawdziwy Izraelczyk, w którego sercu nie by o zdrady”
Uwaga; na tym miejscu wstawi foto J.P graj cego na skrzypcach
162
Skrzypce
Dlaczego te skrzypce, co cudnie tak gra y
Tak nagle swe tony wydawa przesta y
Dlaczego cichutko le w futerale
Nie chwal ju Boga, nie wielbi Go wcale
Dlaczego tak nagle usta y
Jak gdyby ze smutku zemdla y
Za ka y
Gdzie zdolne te r ce, gdzie wierne to serce
Co wzrusza umia o i pociesza wielce
Gdy z skrzypiec te r ce tony wydawa y
To serce wzrusza y a oczy p aka y
Dlaczego tak nagle usta y
Jak gdyby ze smutku zemdla y
Za ka y
To granie tych skrzypiec tak cudnie dzia
o
e ka dy ból serca ukoi umia o
Gdy palce czasami te struny g aska y
Czasami znów z si jak gdyby p ka y
Dlaczego tak nagle usta y
Jak gdyby ze smutku zemdla y
Za ka y
O, gdyby te skrzypce mówi potrafi y
To by one ch tnie nam to wyjawi y
e dla chwa y Pana ca e ycie gra y
Te r ce, to serce tak Panu ufa y
Dlaczego tak nagle usta y
Jak gdyby ze smutku zemdla y
Za ka y
Te skrzypce usta y, gdy Pan Bóg wspania y
Zawo
to serce tak wierne do chwa y
Do domu nowego, do przybytku Swego
Gotowe ju by o tam miejsce dla niego,
eby ju hymny tam nowe zagra y
Te r ce tak zdolne, co tu gra przesta y
I nowe melodie tam b
ju gra y
Nie b dzie, by tony tam kiedy usta y
Z
ci nie b
tam skrzypce ju mdla y.
Ni ka y…
163
Wybuchowa notatka zmar ego rabina
wskazuje imi Mesjasza!
wiat ydowski trzyma t tajemnic nie wiedz c co z ni
uczyni , jak j zinterpretowa , jak j prze kn . Jest tak
wybuchowa, a jednocze nie tak prawdziwie pora aj ca, e
ortodoksyjni ydzi nie chc w ni uwierzy .
Sprawa dotyczy notatki sporz dzonej przez zmar ego w
styczniu 2006 roku w wieku 108 lat rabina Icchaka Kaduriego,
jednego z najbardziej powa anych rabinów w historii. Rabin
Kaduri, specjalista Talmudu i kaba y, na kilka miesi cy przed
swoj
mierci spisa na ma ej karteczce swoje ostatnie s owa.
Zaklejona w kopercie notatka mia a by wed ug yczenia
rabina otwarta dopiero teraz. Gdy j w ko cu odczytano,
wybuch a burza. Na kartce rabin Icchak Kaduri zapisa imi
Mesjasza, na którego z ut sknieniem czekaj
ydzi od tysi cy lat.
Ku konsternacji ortodoksyjnych ydów, jak równie
niedowierzaniu wszystkich ydów na wiecie, rabin Kaduri
zapisa , e Mesjaszem, który przyjdzie jest Jehoszua, zwany tak e
Jeszua, nam wszystkim znany jako Jezus.
„Podniesie On ludzi i udowodni, e Jego s owa i prawo s
wa ne”
– zapisa rabin Kaduri.
Zdanie powy sze zapisane po hebrajsku brzmi: Yarim
Ha´Am Vejokhiakh Shedvaro Vetorato Omdim, z którego
ortodoksyjni ydzi interpretuj c je w wietle stosowanych przez
siebie kabalistycznych schematów, wyczytuj w nie imi
Jehoszua, syna Johozadaka.
wiat ydowski zaniemówi
Na 108-letniego rabina Kaduriego posypa y si oskar enia o
niemoc fizyczn i psychiczn w czasie spisywania notatki. Ultra-
ortodoksyjni ydzi z Yeshivy Nahalat Yitzak z Jerozolimy, którzy
jeszcze nie tak dawno fanatycznie na ulicach Jerozolimy, z 300-
tysi cznym t umem egnali swego mistrza, twierdz dzi , e ich
mistrz nie zostawi wystarczaj cego klucza do interpretacji
swoich s ów wskazuj cych na tego Mesjasza.
164
[Od redakcji. Dodatkowe informacje z ycia rabina:
Rabin Icchak Kaduri nie by w ród ydów postaci
anonimow . Gdy umiera mia pono 108 lat, wed ug niektórych
nawet 118. Dok adna data jego urodzin jest nieznana.
Prawdopodobnie przyszed na wiat na pocz tku XX wieku w
Bagdadzie (niektóre ród a podaj , e urodzi si w Basrze).
Pewne jest, e od dziecka przeznaczony by do tego, eby zosta
rabinem. Uczy si w szko ach rabinicznych w Iraku, a pó niej w
Jerozolimie. Krótko by t umaczem w armii brytyjskiej,
stacjonuj cej w Palestynie. Rabin Kaduri nie do , e uchodzi za
jednego z najwybitniejszych znawców ydowskich przepisów
religijnych, to jeszcze traktowany by z nabo
czci . Sta na
czele sefardyjskich szkó religijnych, mia bardzo wielu uczniów,
rozpowszechniane by y jego wizerunki z b ogos awie stwem.]
Na uwag zas uguje jednak niemal zupe na cisza w mediach izra-
elskich: wiadomo o tym rewelacyjnym odkryciu umie ci tylko Israel
Today i hebrajskoj zyczne strony internetowe News First Class (Nfc) i
kaduri.net, wskazuj c na autentyczno notatki. Pismo hebrajskie
Maariv, cho umie ci o informacj na pierwszej stronie, uwa a e
chodzi o podrobiony dokument.
Podobnie twierdzi syn rabina Icchaaka Kaduriego, 80-letni rabin
Dawid Kaduri, który mówi, e we wrze niu 2005 roku podczas spisy-
wania notatki, zdrowie fizyczne ojca nie pozwala o na sporz dzenie jej
asnor cznie.
Oprócz tajemniczej notatki, ortodoksyjnych ydów „niepokoj ” i
inne epizody z ostatnich lat ycia swego mistrza. Na kilka miesi cy
przed swoj
mierci rabin Kaduri zaskoczy swoich uczniów pu-
blicznym o wiadczeniem w wi to Jom Kippur, mówi c i „spotka si
z Mesjaszem”. Wed ug rabina Kaduri, jak równie wed ug przewi-
dywa innych znanych rabinów, jak Haim Cohen, Nir Ben Artzi czy
jego ony Haim Kneiveskzy, Mesjasz ma przyj do ludu Izraela „po
mierci Ariela Sharona” (by y premier znajduje si ca y czas w stanie
pi czki). Wnuk rabina Kaduriego, rabin Josef Kaduri twierdzi, e jego
dziadek wielokrotnie przed mierci mówi o przyj ciu Mesjasza i
Zbawieniu, które przyniesie. Opis Mesjasza – podany na oficjalnej
165
stronie internetowej kaduri.net – zbli ony jest do opisu przyj cia Pana
Naszego Jezusa Chrystusa, danego w Nowym Testamencie.
„Czy uwierzymy w Mesjasza od razu?” – pyta si rabin Icchaak
Kaduri. „Nie, na pocz tku niektórzy z nas uwierz w Niego, inni jednak
nie. atwiej b dzie uwierzy w Niego i pod
za Nim ludziom nie-
religijnym ni ortodoksyjnym. Trudno b dzie uwierzy i zrozumie
Mesjasza nawet wielu dobrym ludziom.
Przywództwo Mesjasza, który przychodzi w ciele i krwi, jest trudne do
zaakceptowania dla wielu. Jako przywódca, Mesjasz nie b dzie
piastowa
adnych stanowisk, ale b dzie pomi dzy lud mi, jak równie
dzie korzysta z mediów do komunikowania si . Jego panowanie
dzie czyste i pozbawione osobistych i politycznych celów. Podczas
swego Królestwa, panowa y b
tylko Sprawiedliwo i Prawda.”
Rabin Kaduri stwierdza dalej, e „Objawienie Mesjasza przyjdzie w
dwóch fazach: w pierwszej b dzie potwierdza swoj pozycj jako
Mesjasz, jakkolwiek nie ujawni si . Potem ujawni si niektórym
ydom, niekoniecznie tym uczonym w Pi mie (Torze). Ujawni si
nawet ludziom prostym. Dopiero wtedy ujawni si On ca emu
narodowi, a ludzie b
dziwili si : ‘Czy to jest ten Mesjasz?’ Wielu
dzie zna o Jego Imi , lecz nie b dzie wierzy o, e ten w
nie jest
Mesjaszem”.
Rabin Icchak Kaduri powiedzia swego czasu swoim studentom, i
„Gdy Mesjasz przyjdzie, wyzwoli On Jerozolim spod panowania
innych religii, które chc rz dzi tym miastem. B
one walczy y
pomi dzy sob .”
Jeden przejrza – inni dalej nie wierz ...
Pismu Israel Today udost pniono wiele w asnor cznie sporz dzonych
przez rabina Icchaka Kaduriego manuskryptów. To co natychmiast
rzuci o si w oczy specjalistom, by a du a ilo symboli
przypominaj cych krzy . Wed ug ydowskiej tradycji, u ywanie
krzy y i krzy yków jest niedopuszczalne. Jak podkre laj specjali ci,
nawet u ywanie zwyk ego znaku plus („+”) jest zabronione, gdy
przypomina on krzy .
Syn rabina Kaduriego, rabin David Kaduri zapytany o znaczenie tych
licznych zakazanych znaków sporz dzonych r
swego ojca, nie jest
w stanie udzieli sensownej odpowiedzi. „To s znaki Anio a” – mówi,
lecz przyparty do muru nie znajduje innej odpowiedzi i stwierdza, e
nie ma poj cia. Po chwili wyja nia jednak, e jego ojciec mia duchowe
166
spotkania z Bogiem i spotyka w nie Mesjasza. Rabin David Kaduri w
mocnych s owach zaprzecza te autentyczno ci dokumentu. Na wie o
tym, i informacja o notatce ukaza a si ju na oficjalnej internetowej
stronie jego Synagogi [kaduri.net], wybuchn z
ci : „O, nie! To jest
profanacja! Ludzie b
uwa ali, e mój ojciec wskaza na niego!
(czyli Mesjasza Chrze cijan)”. Kilka tygodni po ujawnieniu notatki,
ortodoksyjni ydzi z rabinackiej szko y Nahalat Yitzak Yeshiva
wyjawili reporterom pisma Israel Today, e tajemnicza notatka rabina
Kaduri „nigdy nie powinna by a ujrze
wiat a dziennego”.
Opracowa Lech Maziakowski
21 maja 2007 – Washington,
fragment ze str. intern. Wirtualna Polonia
–– ród o: Nadzieja Królestwa 5/2007 ––
167
SPIS TRESCI
O PUBLIKACJI
WPROWADZENIE
9
DAWID HOROWITZ
14
TEOLOGII NAST PSTWA
16
Wina chrze cija stwa wobec narodu ydowskiego
Protestancka Misja ydowska w XIX wieku na tle podobnych
WIADECTWA RABINÓW O JEZUSIE – MESJASZU
JOZEF RABINOWICZ- NOWATORSKI PROROK YDOWSKI 5 5
1. RABBI MAX WERTHEIMER, D. D.
..... 78
2. RABBI PHILIPP PHILIPS
83
3. RABBI BERG
85
4. RABBI CHARLES FRESHMAN
87
5. RABBI EPHRAIM BEN JOSEPH ELLAKIM
94
6. RABBI DR. T. TIRSCHTIEGE
100
7. RABBI HENRY BREGMAN
102
8. RABBI RUDOLF HERMANN GURLAND
106
9. RABBI ASHER LEVY
109
10. RABBI LEOPOLD COHN
11
11. RABBI CHIL SLOSTOWSKI
122
12. RABBI GEORGE BENEDICT
127
13. RABBI GEORGE BENEDICT
129
14. RABIN IZAAK LICHTENSTEIN
132
15. DANIEL SALOMON ZION – NADRABIN BU GARSKI
16. Hermana Beznera w "Emek haSzalom"-
145
17. REFLEKSJE Z IZRAELA IMIGRANTA Z UKRAINY
149
18. O JÓZEFIE PROWERZE Z BIELSKA BIA EJ
156
O RABINIE KADURI
163
SPIS TRE CI
167
168
169
Wewn trzna strona ok adki zewn trznej czysta
170
Gdyby ydzi nie przechodzili trudno ci i gdyby si im dobrze powodzi o
pod panowaniem ró nych rz dów: Babilonu, Medo-Persji, Grecji i
Rzymu, to na pewno by si z integrowali z tymi narodami, asymilowali i
przestali by
ydami. Ta sama rzecz si ma od czasu, gdy zostali
pokonani przez Tytusa R.P. 70. Bóg zamierzy , a eby ydzi w dalszym
ci gu byli prze ladowanie przez wieki, a eby trzymali si zda a od
reszty narodów. Tym sposobem pozostawali w stanie upokorzenia, w
którym mogli by lepiej przygotowanymi do s
by Bo ej, gdy przyjdzie
czas ich zupe nego przywrócenia do aski Bo ej.
Gdy nadejdzie w
ciwy czas, ydzi b
bardziej gotowi na przyj cie
królestwa Chrystusowego, ani eli jakikolwiek inny naród. Cerpienia, przez
które przechodzili i pos usze stwo Zakonowi, przygotowuj ich do królestwa.
Zatem ten d ugi okres cierpie i upokorze Izraela nie mamy uwa
jedynie jako kar , ale raczej e gdy byli deptani od pogan, dopóki nie
wype ni a si zupe na w adza pogan, by y poniek d dobrodziejstwem.
Ponowne, wielkie zgromadzenie Izraela
Ap. Pawe pisze, e jak tylko Ko ció zostanie uzupe niony, aska
Bo a powróci do Izraela w zupe no ci. "Zatwardzia
z cz ci przysz a
na Izraela, póki by nie wesz a zupe no pogan (zamierzona liczba
cz onków Ko cio a z pomi dzy poga skich narodów). A tak wszystek Izrael
dzie zbawiony, jako napisano: Przyjdzie z Syjonu (uwielbionego
Ko cio a) Wybawiciel (Chrystus, G owa i Cia o - Jezus z Oblubienic ) i
odwróci niepobo no ci od Jakuba (Izraela); a to b dzie przymierze Moje z
nimi, gdy odejm grzechy ich" Rzym. 11:1-33.
Pan Bóg zamierzy darowa wszystkie grzechy, tak grzechy Izraela,
Ko cio a i ca ego wiata. W tym celu Chrystus przyszed na wiat i
umar . Uwalnianie z grzechu wiata b dzie stopniowe, uzale niane od
uznania daru Bo ego przebaczenia i pos usze stwa rz dom Chrystusa.
ydzi, tzw. Ortodoksi, wierz cy w Boga i trzymaj cy si nauk Zakonu i
proroctw, b
najpierwszymi. którzy otrzymaj b ogos awie stwa
Nowego Wieku. "Wed ug Ewangelii nieprzyjació mi s dla was (dla
Ko cio a); lecz wed ug wybrania s mi ymi dla ojców". Zatem uciski, w
jakich znajdowali si
ydzi, ju po ich rozprószeniu w R.P. 70, w
rzeczywisto ci by y dla nich b ogos awie stwem. "Siedem kro "
karania przez które przechodzili, przygotuje ich ostatecznie do przyj cia
ogos awie stw królestwa Mesjasza. Ko ció b dzie pierwszym. Izrael i
Ojcowie wi ci na czele b
nast pnymi. Poza tym wszystkie narody
przyjd do aski Bo ej, przy cz si do Izraela i otrzymaj stosowne
ogos awie stwa przez Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Odpowied na pytanie z 1915 r. (P.O. 168-170/ ang. 355).