O ile wzrosną emerytury, czyli jaka waloryzacja
w 2010 roku
Leszek Kostrzewski
2009-07-11, ostatnia aktualizacja 2009-07-11 13:04
Znamy założenia rządu, które pozwalają wyliczyć, jaka będzie podwyżka rent i
emerytur, czyli przyszłoroczna marcowa waloryzacja. Sprawdź, ile pieniędzy
dostaniesz
Na tę informację czeka blisko 9,5 mln emerytów i rencistów dostających pieniądze z
, Zakładu
, Wojskowego Biura Emerytalnego
Więziennej (tzw. mundurowi).
Co to waloryzacja
Wprowadzono ją, aby emeryci nie tracili na podwyżkach, np. cen energii, gazu, żywności. Waloryzacja odbywa się
co roku w marcu i jest przeprowadzana z urzędu. Oznacza to, że ZUS sam oblicza nowe, wyższe świadczenie, nie
trzeba składać wniosku. Pierwsze wypłaty wyższych emerytur też są w marcu (każdy otrzyma je w swoim terminie
pobierania świadczenia 1., 5., 10., 15., 20. lub 25. dnia miesiąca).
Jaka podwyżka w 2010 r.
Na tegoroczną waloryzację (w marcu br.) państwo przeznaczyło 7,7 mld zł, a świadczenia wzrosły o 6,1 proc.
Najbliższa podwyżka będzie w marcu 2010 r. Na jej wysokość wpływa tzw. wskaźnik waloryzacji, który
uwzględnia inflację (wzrost cen) oraz co najmniej 20 proc. wzrostu płac (chodzi o wzrost przeciętnej pensji).
Inflacja i podwyżka płac nie dotyczą roku, w którym następuje waloryzacja, ale roku wcześniejszego. Jeżeli więc
chcemy dowiedzieć się, ile wyniesie ona w 2010 roku, musimy do naszych wyliczeń znać inflację i podwyżki płac z
2009 roku.
Skąd to wiedzieć, skoro mamy przecież dopiero połowę roku? Rząd kilka dni temu ogłosił swoje prognozy. I na tej
podstawię możemy wysokość waloryzacji przewidzieć. Oczywiście prognozy mogą się zmienić. Jednak - jak
pokazują wcześniejsze lata - nieznacznie.
Uwaga! Najważniejsza dla emerytów i rencistów decyzja rządu: w kryzysie waloryzacja musi być jak najmniejsza.
Dlatego zaproponował, aby wzrosła ona o inflację oraz o minimalny - tylko 20-proc. - przewidziany prawem
wzrost płac. Przejdźmy więc do wyliczeń.
Średnioroczna inflacja ma wynieść w tym roku 3 proc. Natomiast wzrost przeciętnej pensji będzie wynosił 1,8
proc. A 20 proc. z tej ostatniej wartości daje około 0,36 proc.
Dodając 3 proc. (inflacja) z 20-proc. wzrostem płac (0,36 proc.), otrzymamy w zaokrągleniu wskaźnik waloryzacji,
który wynosi 3,4 proc. I właśnie o tyle w marcu 2010 roku najprawdopodobniej wzrosną emerytury i renty.
Przykład. Pani Maria, która ma dziś 1300 zł brutto emerytury, po podwyżce dostanie 1344, 2 zł a więc o 44,2 zł
więcej. Skąd ten wynik?
1300 zł x 3,4 proc. = 44,2 zł brutto. Otrzymany wynik dodajemy do starej emerytury: 1300 zł + 44,2 zł =1344,2 zł
brutto.
1
•
Poznaj aktualne obwieszczenia centrali ZUS! 14 dni test magazynu
www.zeszytyUS.pl/komunikaty_ZUS
•
Wszystko o rentach - rodzinna, inwalidzka, socjalna, ZUS, porady.
•
w pakiecie oszczędnościowym, nawigacja Mio Moov 500PL gratis!
Wzrosną też najniższe świadczenia
Waloryzacja zakłada też automatyczną podwyżkę najniższych świadczeń (o ten sam wskaźnik, co wszystkie inne
świadczenia, czyli o 3,4 proc.). Dziś najniższa emerytura to 675,10 brutto. Tyle samo wynosi najniższa renta
rodzinna i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz renta rolnicza. Po podwyżce od marca 2010 r.
będzie to najprawdopodobniej 698 zł.
Zwiększą się też pozostałe najniższe, a więc np. renta ** z tytułu częściowej niezdolności do pracy - teraz 519,30 zł;
od marca 2010 r - 536,90 zł; ** z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą
zawodową i renta rodzinna wypadkowa - 810,12 zł; po waloryzacji - 837,66 zł, ** z tytułu częściowej niezdolności
do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową - 623,16 zł, po waloryzacji - 644,34 zł.
Waloryzowane są też wszystkie specjalne dodatki: ** pielęgnacyjny - teraz 173,10 zł, po waloryzacji - 178,9 zł, **
dla sierot zupełnych - 325,36 zł, po waloryzacji - 336, 42 zł; ** kombatancki - 173,10 zł, po waloryzacji - 178,9 zł, **
za tajne nauczanie - 173,10 zł, po waloryzacji - 178,9 zł.
Opozycja protestuje
Na propozycje rządu nie chce się zgodzić opozycja. Uważa, że założona przez rząd waloryzacja będzie za niska. -
Będzie aż dwa razy mniejsza niż w marcu br. (przypomnijmy - 6,1 proc.) - argumentuje. Protestują też związki
zawodowe, żądając zwiększenia wskaźnika. Proponują, aby podwyżka obejmowała inflację i 50 proc. przeciętnego
wzrostu płac (rząd zgodził się na jedynie 20 proc.). Ich zdaniem w kryzysie emeryci więcej wydają na opłaty,
choćby za energię.
Rząd nie zamierza jednak ustępować. Właśnie kryzysem tłumaczy, że więcej dać nie może. - Budżetu nie stać na
większe podwyżki, musimy trzymać wszystkie wydatki w ryzach - słyszymy. Koalicja PO-PSL argumentuje też, że
chce uniknąć sytuacji, w której znalazła się Łotwa. Tam z powodu rozpasania wydatków z budżetu państwa trzeba
ciąć teraz koszty. Wszystkim emerytom właśnie obniżono świadczenia o 10 proc.!
W Polsce tak źle było działo się za rządów Hanny Suchockiej na początku lat 90. XX w. Z powodu dziury
budżetowej wszystkim nowym emerytom naliczano niższą o kilka procent emeryturę. - Nie możemy do tego
dopuścić, dlatego większych podwyżek nie będzie - mówią członkowie rządu.
Źródło: Gazeta Wyborcza
2