Konwersatorium IV:
Eksperymenty psychologii społecznej – kontekst etyczny: etykietowanie
Hock R. Czterdzieści prac badawczych, które zmieniły oblicze psychologii,
rozdz. 8: Kto tu właściwie zwariował?- eksperyment Rosenhana
1. Granica między normalnością (normą psychiczną) i patologią nie jest wyraźna – można
przypuszczać, iż całość zachować mieści się między normalnością (efektywnym
funkcjonowaniem psychicznym) a patologią psychiczną, która wskazuje na chorobę.
Aby ustalić, w którym miejscu może zostać umieszczone zachowanie danego człowieka, specjaliści
mogą wykorzystać jedno z kryteriów:
dziwaczność zachowania – jest to ocena subiektywna, ale osąd musi uwzględniać kontekst, w
którym występuje zachowanie lub jego wzorzec (np. nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś
podlewa swój trawnik, chyba że robi to podczas ulewy)
uporczywość zachowania – zachowanie odbiegające od normy nie oznacza choroby
psychicznej; dziwaczne, aspołeczne lub destrukcyjne zachowanie musi utrzymywać się przez
dłuższy czas
odbieganie od norm społecznych – zachowanie może spełniać to kryterium, jeśli jest w
drastyczny sposób niezgodne z oczekiwaniami i normami, skrajne i uporczywe (np.
halucynacje) stanowi dowód choroby
subiektywne cierpienie
upośledzenie psychiczne – problemy psychiczne uniemożliwiają człowiekowi odczuwanie
radości życia
wpływ na funkcjonowanie – ocena, w jakim stopniu dane zachowanie uniemożliwia
człowiekowi prowadzenie takiego życia, jakie chce i jakie byłoby społecznie akceptowalne.
2. Eksperyment.
Czy specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego naprawdę są w stanie rozróżnić osoby chore
psychicznie i osoby psychicznie zdrowe?
Jakie są konsekwencje pomyłek?
Czy cechy prowadzące do postawienia diagnozy tkwią w samych pacjentach, czy też w
sytuacjach i kontekstach, w których obserwatorzy widzą pacjentów?
Na te pytania Rosenhan próbował znaleźć odpowiedź w swoich badaniach.
Założył, że jeżeli ustalone kryteria i wykształcenie specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego
są właściwe, to powinni oni być w stanie odróżnić osoby chore psychicznie od osób zdrowych.
Jako jedną z metod sprawdzenia słuszności powyższego stwierdzenia zasugerował zgłoszenie
ludzi zdrowych psychicznie do ośrodka psychiatrycznego i sprawdzenie, czy zostaną odkryci jako
osoby w rzeczywistości zdrowe – gdyby rozróżnienie to nie nastąpiło, stanowiłoby to dowód na
to, że diagnozowanie choroby psychicznej jest bardziej związane z sytuacją, nie z pacjentem.
a) metoda
Zadaniem ośmiorga badanych było zgłoszenie się do dwunastu szpitali w pięciu stanach –
wszyscy otrzymali te same instrukcje (telefoniczne umówienie się na wizytę, poinformowanie
lekarza o słyszanych głosach – jedyny objaw), poza tym mieli podawać prawdziwe informacje
na temat swojego życia (poza zawodem i nazwiskiem).
Wszystkich badanych przyjęto do różnych szpitali.
Wszyscy, z wyjątkiem jednego, zostali zdiagnozowani jako schizofrenicy. Podczas pobytu nie
zachowywali się normalnie, nie wiedzieli też, kiedy zostaną zwolnieni ze szpitala.
Zapisywali swoje doświadczenia, prowadzenie notatek było spostrzegane jako objaw choroby.
b) wyniki
Żadne z pseudopacjentów nie został odkryty przez personel szpitala.
Uczestnicy badania przebywali w szpitalu średnio dziewiętnaście dni. Przy wypisaniu stan ich
określono jako schizofrenię w remisji.
W trzech wypadkach hospitalizacji trzydziestu pięciu ze stu osiemnastu prawdziwych
pacjentów wyraziło podejrzenia, że badani nie są chorzy psychicznie („Nie jesteś wariatem!
Jesteś dziennikarzem albo reporterem, zbierasz informacje o szpitalu”).
Kontakty między pacjentami (badanymi i innymi) ograniczały się do minimum, personel tylko
w bardzo niewielkim stopniu nawiązywał kontakt z chorymi.
c) omówienie
Badania Rosenhana wykazały, że w środowisku szpitalnym nie można rozróżnić normalnych
ludzi od osób chorych psychicznie – środowisko szpitala ma wpływ na ocenę zachowań
jednostki dokonywaną przez personel (usunięcie indywidualności, przyklejenie
diagnostycznej etykiety: skoro się tu znalazł, to znaczy, że jest chory). Etykieta schizofrenika
powoduje, że wszystkie zachowania pacjenta postrzegane są przez pryzmat tej diagnozy,
przypadkowe działania uważane są za objawy choroby, ponadto wpływa to na interpretację
przeszłości badanych.
Personel ignorował presję wywieraną na pacjentów.
d) Znaczenie wyników badań
W szpitalu psychiatrycznym nie można odróżnić osób cierpiących na zaburzenia psychiczne
od zdrowych, „skutki hospitalizacji pacjentów w takim środowisku są – jeśli chodzi o terapię
– odwrotne do zamierzonych”.
Rosenhan pokazał niebezpieczeństwo diagnostycznego etykietowania – stan psychiczny
przesłania wszystkie inne cechy, wszystkie zachowania i cechy osobowościowe odbierane są
jako wynikające z przypisanego zaburzenia (może to doprowadzić do samopotwierdzania).
3. Wątpliwości i krytyka.
Członkowie personelu jednej z klinik wyrazili wątpliwość, aby takie błędy
diagnostyczne mogły wystąpić w ich szpitalu. Aby to sprawdzić, Rosenhan poinformował ich,
że w ciągu najbliższych trzech miesięcy jeden lub więcej pseudopacjentów podejmie próbę
dostania się na oddział psychiatryczny w ich szpitalu.
W ciągu trzech miesięcy przyjęto stu dziewięćdziesięciu trzech pacjentów, z czego
czterdziestu jeden zostało z dużą pewnością uznanych za pseudopacjentów za co najmniej
jednego członka personelu, tymczasem Rosenhan (szczwany lis! :D) nie wysłał do szpitala
żadnego pacjenta. Eksperyment ten wskazuje, że tendencja do uważania ludzi zdrowych
psychicznie za chorych może ulec odwróceniu, kiedy stawka jest wysoka. W latach 1973-
1975 zreplikowano te badania w dwunastu szpitalach – wyniki za każdym razem były
zbliżone.
Spitzer twierdzi, że chociaż metoda Rosenhana wydaje się unieważniać system
diagnozowania psychologicznego, w rzeczywistości tak nie jest – mimo że lekarz może dać
się oszukać, sam mechanizm diagnozowania jest prawidłowy.