Fragmenty turkusowej książeczki "WODA"
JAKOŚĆ WODY DO PICIA
Wodzie tradycyjnie przypisywano właściwości zapobiegania i leczenia chorób z jednej strony, a drugiej - w ludziach zawsze tkwiła obawa przed prowadzącym do śmierci zatruciem wody.
Przy braku innych metod, jedynym sposobem odróżniania wody dobrej od złej było posłużenie się zmysłem wzroku, węchu i smaku, a i ta "analityka" nie miała zastosowania w sytuacji jednego dostępnego źródła zaopatrzenia. Mętna, żółtawa i cuchnąca woda o wstrętnym smaku była i jest dla wielu ludzi codziennym doświadczeniem.
Tylko zachorowania i zgony ludzi i zwierząt - najczęściej w wyniku chorób zakaźnych, a wyjątkowo z powodu zatruć chemicznych - bywały powodem porzucenia niebezpiecznego źródła zaopatrzenia w wodę. Dopiero XIX wiek przyniósł rewolucję sanitarną zapoczątkowaną przez londyńskiego lekarza, pioniera zarówno anestezjologii, jak i nowoczesnych metod wnioskowania epidemiologicznego. Obserwując przebieg epidemii cholery, doktor John Snow stwierdził, że zgony występują niemal wyłącznie wśród odbiorców wody z tej sieci wodociągowej, która pobiera wodę poniżej ujścia ścieków do Tamizy. Wśród odbiorców wody pobieranej powyżej ujścia ścieków do Tamizy nie było ofiar cholery. Dr Snow rozmontował pompę dostarczającą zanieczyszczoną wodę i powstrzymał dalszy pochód śmierci na długo przed odkryciem bakteryjnego tła cholery.
Dzięki dobrze zaprojektowanym systemom kanalizacyjnym i wodociągom dostarczającym wodę dezynfekowaną chlorem powstrzymano wyniszczające epidemie i doprowadzono w ostatnim stuleciu do niespotykanego dotychczas w rozwoju ludzkości wydłużenia się przeciętnego trwania życia. Od wypicia wody zanieczyszczonej odchodami ludzkimi a zachorowaniem na cholerę, dur brzuszny, czerwonkę i in. upływa niewiele czasu, stąd związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy narażeniem a zachorowaniem (zgonem) powinien być oczywisty dla każdego.
Inaczej sprawa wygląda w sytuacji długiego, nieraz trwającego dziesiątki lat narażenia na substancje toksyczne, zwłaszcza rakotwórcze. Aby stwierdzić, czy istnieje jakikolwiek związek pomiędzy przyczyną a skutkiem w postaci zachorowania (i zgonu), trzeba mieć znacznie szersze pole obserwacji epidemiologicznej.
W tym przypadku nawet zagłada cywilizacji rzymskiej przypisywana powszechnemu wśród Rzymian uszkodzeniu mózgu w następstwie picia wody doprowadzanej do domów rurami ołowianymi nie jest dla wszystkich wystarczającym powodem wyeliminowania ołowiu z instalacji wodociągowych w końcu XX w.
Rzymian tłumaczył brak wiedzy na temat wpływu ołowiu na zdrowie człowieka. Na miarę swoich możliwości dbali przecież nadzwyczaj o jakość wody i umieli z niej korzystać. Trwałym świadectwem są wspaniałe akwedukty i łaźnie rzymskie. Dla nas nie ma usprawiedliwienia - posiadamy wiedzę, wydajemy pieniądze na inne potrzeby a mimo to lekceważymy poważne zagrożenie zdrowia.
Międzynarodowe Towarzystwo Johna Snowa
OBCIĄŻENIE CHEMICZNE ORGANIZMU
Od czasów rzymskich nie tylko co najmniej podwoiła się średnia długość życia, lecz także wielokrotnie wzrosło obciążenie każdego z nas ładunkiem rozmaitych substancji chemicznych wchłanianych przez przewód pokarmowy, płuca, błony śluzowe i skórę.
Obliczono, że człowiek codziennie wchłania około 10 000 substancji chemicznych. Można je tak podzielić:
- niezbędne do życia w zdrowiu
- stanowiące niepotrzebny balast
- wywołujące mało wyraźne niekorzystne reakcje organizmu
- wywołujące rozstrój zdrowia wkrótce po zadziałaniu
- wywołujące rozstrój zdrowia po długim czasie działania
Każda z substancji chemicznych znajduje się w pewnym układzie wzajemnych oddziaływań na organizm człowieka. Kilka lub więcej substancji konkuruje ze sobą, uzależnia od siebie, a nawet potęguje wzajemnie swoje działanie. To ostatnie zjawisko jest szczególnie groźne, gdy dotyczy rozmaitych substancji rakotwórczych łącznie gwałtowniej uruchamiających i przyspieszających proces powstawania komórek nowotworowych niż wskazywałaby na to prosta suma działania każdego z kancerogenów z osobna. Dlatego w krajach cywilizowanych panuje zasada eliminacji
na osiągalnym poziomie
wszystkich substancji rakotwórczych z produktów konsumpcyjnych i z otoczenia człowieka.
STRESORY CHEMICZNE
Wśród wchłanianych przez nas substancji chemicznych są też takie, które wprawdzie nie są uznane za szkodliwe, ale pełnią rolę stresorów chemicznych. Są to bardzo nieraz skomplikowane sole nieorganiczne i organiczne, toksyczne substancje mineralne, alkohole, aldehydy, związki polifenolowe itd.
Stają się one toksyczne wtedy, kiedy dostają się do organizmu zbyt często lub w zbyt dużej ilości, albo, gdy ktoś nie dysponuje wystarczającymi możliwościami odtrucia. Musimy je unieszkodliwić i wydalić, a to już jest pewnym obciążeniem organizmu. Gdy jest ich nadmiar, nie dajemy sobie rady i ulegamy zatruciu.
Możność unieszkodliwiania i usuwania chemikaliów jest ograniczona i inna u każdego człowieka. Liczne związki chemiczne zanim ulegną wydaleniu konkurują między sobą o wykorzystanie tych samych ścieżek metabolicznych. Centrum odtruwające, jakim jest wątroba, odpowiada za usuwanie wielu trucizn. Funkcja ta jest bardzo upośledzona w sytuacji uszkodzenia tego narządu w następstwie n. p. wirusowego zapalenia wątroby typu B lub C (żółtaczka wszczepienna), nadużywania alkoholu lub zatruć chemicznych w związku z wykonywaną pracą.
Jednym ze sposobów odtruwania jest dołączanie grupy acetylowej do szkodliwych cząsteczek po to, aby dzięki lepszej rozpuszczalności mogły łatwiej ulec wydaleniu przez nerki. Niektórzy ludzie są słabymi acetylatorami i nie tolerują wielu składników leków, pokarmów, napojów i wdychanego powietrza. Kiedy wiele cząstek chemicznych konkuruje o te same ścieżki metaboliczne, łatwo dochodzi do chemicznego przeciążenia organizmu ludzi narażonych na co dzień na chemikalia w wodzie, żywności i powietrzu.
W tej sytuacji już niewielka ilość dodatkowego stresora chemicznego staje się trująca, wywołuje skryte zaburzenia pracy organizmu, potem narastające dolegliwości i objawy chorobowe, które przez długi nieraz czas wymykają się spod prób "zaszufladkowania".
W świetle powyższego jest oczywiste, że skażenie powietrza i żywności obniża tolerancję na skażenie wody i vice versa.
Z żywnością pobieramy wielką liczbę substancji chemicznych (głównie naturalnych, ale też związanych z nawożeniem, ochroną przed szkodnikami i przetwarzaniem produktów rolnych), które w organizmie muszą zostać zmetabolizowane i wydalone, a które nie tylko nie mają żadnych wartości odżywczych, ale są wręcz toksyczne.
To samo dotyczy powietrza, zwłaszcza w otoczeniu tras komunikacyjnych, na stanowiskach pracy w przemyśle i rolnictwie oraz w niewietrzonych pomieszczeniach skażonych choćby produktami spalania gazu, formaldehydem uwalniającym się z mebli, wykładzin i in.
Praktycznie dysponujemy tylko jedną możliwością ograniczenia obciążenia chemicznego naszego organizmu.
Jest nią wybór czystej wody.
CZY WSZYSCY MAJĄ DOSTĘP DO BEZPIECZNEJ WODY?
Woda z rzek, jezior i zasobów podziemnych musi dotrzymywać pewnych minimalnych kryteriów, aby w ogóle nadawała się do uzdatnienia, jest bowiem oczywiste, że rutynowe procedury mogą zatrzymać tylko część substancji chemicznych i to na określonym poziomie wyznaczonym charakterystyką efektywności procesu. Im większe stężenie substancji chemicznych w wodzie surowej, im większa ich różnorodność, tym mniej prawdopodobne jest uzyskanie bezpiecznego dla zdrowia produktu uzdatniania. Groźny koktajl tworzą zrzuty rozmaitych ścieków przemysłowych trafiające bez oczyszczenia do rzek i jezior, spłukiwane z pól i sadów środki ochrony roślin, wreszcie ścieki komunalne, na które składają się nie tylko wydaliny ludzi i zwierząt oraz środki chemii gospodarczej (płyny do mycia naczyń, proszki do prania, itp.), lecz także n. p. produkty spalania paliw zmywane z dróg i ulic, a wśród nich rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne.
Bezwodniki kwasów (np. siarkowego i azotowego) i lotne związki organiczne mogą być przenoszone na duże odległości i po związaniu z wodą spadać deszczem na tereny nieuprzemysłowione.
Roślinność zniszczona przez kwaśne deszcze i zanieczyszczenie nie izolowanych geologicznie wód głębinowych lotnymi związkami organicznymi na terenach "ekologicznie czystych" to zaskakujący, a przy tym straszny dowód globalizacji skażeń.
Celem dezynfekcji wody do picia i potrzeb gospodarczych jest unieszkodliwienie czynników biologicznych wywołujących epidemie chorób szerzących się drogą wodną. Unieszkodliwienie bakterii duru brzusznego, czerwonki, czy cholery, chorobotwórczych wirusów i pierwotniaków jest możliwe dzięki zastosowaniu określonej dawki chloru, tym wyższej im bardziej dezynfekowana woda jest zanieczyszczona ściekami bytowymi. Niestety, im większa ilość substancji organicznych w uzdatnianej wodzie, tym więcej substancji toksycznych powstałych w wyniku chlorowania. Są to np. rakotwórcze trójhalometany - chloroform i bromodichlorometan.
Uzdatniona woda może ulec zanieczyszczeniu w sieci wodociągowej: wszelkie awarie i naprawy sieci, a szczególnie przebicia z równoległej sieci kanalizacyjnej mogą prowadzić do epidemii. Zarośnięcie kożuchem bakterii, pleśni, grzybów i glonów wnętrza rur wodnych powoduje, że chlor - nawet w nadmiarze użyty do dezynfekcji wody - ulega w przebiegu sieci całkowitemu związaniu z substancjami organicznymi, do tego stopnia, że na jej końcówkach, np. w kranach domowych, jego zapach jest już niewyczuwalny. Woda z tych kranów jest natomiast silnie skażona trójhalometanami. Inne masowe zagrożenie zdrowia jest związane z przepływem wody przez instalacje wykonane z ołowiu, miedzi, azbestu lub złej jakości PCW.
Konsument świadomy zagrożeń zdrowia związanych z zaopatrzeniem w wodę o złej i niepewnej jakości zdrowotnej, chętnie korzysta z innych niż kran źródeł wody pitnej. Pełne poświęcenia starania o wodę zdrową i bezpieczną uwzględniają przywożenie wody z wiejskich studni, górskichi leśnych źródeł.
Szczególną popularnością cieszą się miejskie ujęcia wód podziemnych, do których ustawiają się kolejki osób wyposażonych w pojemniki służące do przechowywania wody w mieszkaniach.
Niestety, jak wykazują badania profesora Piotra Heczko, mikrobiologa z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie jest to rozwiązanie zapewniające konsumentowi bezpieczeństwo zdrowotne. Wewnątrz nigdy nie sterylizowanych, co oczywiste, bądź dezynfekowanych pojemników szklanych, a zwłaszcza plastykowych rozwijają się liczne bakterie oraz pleśnie produkujące rakotwórcze aflatoksyny.
Wydając pieniądze na wody opakowane i napoje, należy zwrócić uwagę na ich jakość zdrowotną. Według ocen doktora Mieczysława Kucharskiego, prezesa Izby Gospodarczej UZDROWISKA POLSKIE", co piąta butelka naturalnej wody mineralnej" sprzedawanej w Polsce zawiera zwykłą kranówkę. W tym przypadku oszustwo odbiera konsumentowi zdrowie, a uczciwemu producentowi możliwość sprzedaży dobrego produktu.
Woda użyta do produkcji napojów i soków owocowych (koncentrat rozcieńczony wodą) - postrzeganych jako sprzyjające zdrowiu i odpowiednio drogich - może pochodzić ze zwykłego wodociągu. Dodatki zapachowe, wsad owocowy lub jedno i drugie, maskują w tym przypadku smak kranówki, nie usuwając, oczywiście, toksycznych składników.
Domieszki wody wodociągowej
SUBSTANCJE RAKOTWÓRCZE W WODZIE Z KRANU
Ochrona polskiego konsumenta przed masowym zagrożeniem czynnikami rakotwórczymi jest drastycznie słabsza w porównaniu z ochroną konsumenta w Unii Europejskiej. Najbardziej charakterystycznym przykładem są normy jakości zdrowotnej wody do picia i potrzeb gospodarczych. W nowelizowanej obecnie dyrektywie europejskiej ustalane są normy na 11 kancerogenów, które mogą występować w wodzie z kranu również w Polsce, ale u nas 6 z nich nie jest normowanych wcale, a więc polska woda z kranu nie jest badana przez służby kontrolne na obecność co najmniej sześciu substancji rakotwórczych uznanych w Europie za zagrażające zdrowiu publicznemu.
Kancerogeny obecne w wodzie z kranu, zagrażają zdrowiu wszystkich, od niemowlęctwa do starości, niezależnie od stylu życia lub warunków pracy. Należy dodać, że czynniki rakotwórcze pobierane przez całe życie z wodą pitną przyspieszają kancerogenezę związaną z paleniem tytoniu, piciem alkoholu lub warunkami pracy i zamieszkania (azbest, radon, itd.)
Niektóre z nich w dramatyczny sposób wpływają na występowanie raka wśród konsumentów. Obliczono, że rak skóry występuje u 6 osób na dziesięć tysięcy konsumentów zaopatrywanych w wodę z zawartością arsenu 10 mcg/l. Raki skóry nie prowadzą zazwyczaj do śmierci (nie dotyczy czerniaka) i w tym przypadku ryzyko dodatkowego zgonu z powodu raka jest niskie, ale prawdopodobnie nie niższe niż 1 na milion.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency - EPA) oszacowała górną granicę ryzyka zachorowania na raka u ludzi stale korzystających z wody do picia, w której chlorek winylu wykrywany jest na poziomie 1 mg/l. Ryzyko to jest zatrważająco wysokie, bo szacunkowe dane pokazują, iż tylko z tego powodu w miasteczku liczącym 10 tys. mieszkańców może zachorować na raka aż 644 spośród nich.
Polskie przepisy sanitarne dopuszczają zawartość arsenu na poziomie 50 mcg/l i nie uwzględniają wcale normy na chlorek winylu.
Chlorek winylu, który jest jednym z najgroźniejszych czynników rakotwórczych znanych ludzkości, to bezbarwny gaz o słabym słodkim zapachu. Większość ludzi wyczuwa jego obecność w wodzie dopiero przy stężeniu 3,4 mg/l. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem uznała już w 1979r. za wystarczające dowody na rakotwórczość chlorku winylu u zwierząt w badaniach laboratoryjnych. W 1987r. chlorek winylu został wpisany do wykazu 70 czynników bezspornie rakotwórczych dla człowieka.
Do narażenia dochodzi najczęściej przez drogi oddechowe i przez skórę, co występuje głównie w miejscu pracy, przez skażenie powietrza atmosferycznego i wód, a w ograniczonym zakresie w wyniku użytkowania wytworzonych produktów. Głównym źródłem chlorku winylu w środowisku są kominy fabryczne i ścieki odprowadzane do wód powierzchniowych z zakładów produkcji plastyku. Uwolniony w ten sposób chlorek winylu ostatecznie trafi do atmosfery, znacznie mniejsze ilości dostaną się do wód podziemnych. Chlorek winylu wykrywano w stężeniach tak wysokich jak 0,008 mg/l w wodach powierzchniowych i ponad 0,38 mg/l w wodach podziemnych
Monomer chlorku winylu jest macierzystym składnikiem polichlorku winylu (PCW), masy plastycznej o niezliczonych zastosowaniach.
Stwierdzono, że występuje migracja chlorku winylu ze sztywnych rur PCW stosowanych w sieci wodociągowej do rozprowadzania wody pitnej. Nasilenie migracji jest wprost proporcjonalne do resztkowego poziomu chlorku winylu w samej rurze.
Większości populacji generalnej nie bywa narażona na działanie chlorku winylu w wyniku spożywania wody pitnej. Jednak osoby, które korzystają z tych rur wodociągowych z PCW, które nie były poddane procesom wystarczającym do usunięcia monomeru chlorku winylu, mogą przyjmować z wodą z kranu od 0,06 do 2,8 mcg chlorku winylu dziennie. Należy podkreślić, że dopuszczalne spożycie dzienne chlorku winylu jest zasadniczo równe zeru.
W Stanach Zjednoczonych najwyższe dopuszczalne stężenie chlorku winylu w wodzie pitnej z ujęcia zaopatrującego stale co najmniej 25 osób w ciągu 8 miesięcy każdego roku określono na poziomie 0,002 mg/l. Przy krótkotrwałym narażeniu, za które uznano 10 dni korzystania z wody pitnej, norma jest dużo łagodniejsza i wynosi 2,6 mg/l, przy dłuższych okresach poziomy chlorku winylu nie powinny przekraczać 0,046 mg/l dla dorosłych i 0,013 mg/l dla dzieci.
Przyczyną wprowadzenia tak ostrej normy był nacisk grup społecznych na rząd USA. Szczególną aktywnością wykazał się Fundusz Obrony Środowiska (Environmental Defence Fund) domagający się uwzględnienia najnowszych danych naukowych przy opracowywaniu amerykańskich norm w 1976r. W 1975 dostępne dane naukowe wskazywały, że rak może być indukowany u zwierząt laboratoryjnych przez chlorek winylu w stężeniu 50 mg/l. Rok później wykazano, że stężenie to jest wielokrotnie niższe - 1 mg/l, a nawet mniej!
Ogrom zagrożeń zdrowia związanych azbestem w Polsce wymaga szczególnego potraktowania przy rozpatrywaniu jakości wody wodociągowej rozprowadzanej siecią rur cementowo-azbestowych. Niska jakość ich wykonania i instalacji wpływa na częste awarie sieci wodociągowej. Tym bardziej pilne jest wprowadzenie normy na zawartość włókien azbestu powyżej 10 mcm w wodzie pitnej. W Stanach Zjednoczonych norma ta wynosi 7 milionów włókien na litr wody. Obok rur głównym źródłem azbestu w wodzie pitnej są złoża naturalne, dość często występujące np. na Dolnym Śląsku.
Azbest obok benzenu, chlorku winylu, arsenu i aflatoksyn jest wymieniany przez Amerykańskie Towarzystwo Zwalczania Raka wśród najgroźniejszych substancji rakotwórczych.
WODY WGŁĘBNE I GRUNTOWE
(definicje pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego "Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
Wody podziemne dzielą się na wgłębne i gruntowe.
Do wód wgłębnych zalicza się te wody podziemne, które zalegają pod nieprzepuszczalnymi utworami geologicznymi i posiadają dobrą lub średnią izolację przed wpływami zanieczyszczeń.
Wody gruntowe zasilane są bezpośrednio opadami atmosferycznymi.
Są one słabo izolowane przed wpływami czynników antropogenicznych.
Do oceny jakości wody podziemnej zastosowano przyjęte w 1993r. kryterium dopuszczalnych wskaźników fizyczno-chemicznych jakości wód w czterech klasach czystości:
Ia - wody o składzie zbliżonym do naturalnego
Ib - wody spełniające warunki wody do picia i pod względem chemicznym i fizycznym
II - wody zanieczyszczone w średnim stopniu
III - wody silnie zanieczyszczone
Przy kwalifikowaniu do określonej klasy jako dopuszczalne przyjmowano przekroczenie wartości granicznych trzech wskaźników. Przekroczenie mogło się mieścić w granicach przypisanych bezpośrednio niższej klasie jakości. W przypadku stwierdzenia w badanej wodzie wyższych stężeń danego wskaźnika od określonych dla III klasy jakości, wodę kwalifikowano do trzeciej klasy. Jako niedopuszczalne traktowano przekroczenie granicznych wskaźników o charakterze toksycznym.
Do wskaźników o charakterze toksycznym zaliczono: antymon, arsen, azotany, cyjanki, fenole, fluor, chrom, glin, kadm, miedź, nikiel, ołów, pestycydy, rtęć, selen., siarkowodór, srebro.
W roku 1995 Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska złagodziła wymagania dla klasy Ia i dostosowała dopuszczalne stężenia zanieczyszczeń do aktualnego tła hydrogeologicznego wód podziemnych na obszarze Polski. Mimo to w 1996 badania nie wykazały obecności wód podziemnych o składzie zbliżonym do naturalnego. Aż 42% wód gruntowych i 17% wód wgłębnych to wody o najgorszej
III klasie jakości. Szczegóły dot. jakości zwykłych wód podziemnych w 1996r. przedstawia Tabela 9.
WODY RZEK I JEZIOR
(dane i definicje pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego
"Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
W oparciu o ustawę z 24. października 1974r. - prawo wodne, Minister Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa ustalił w 1991r. trzystopniową klasyfikację czystości śródlądowych wód powierzchniowych:
1) klasa pierwsza - wody nadające się do:
- zaopatrzenia ludności w wodę do picia
- zaopatrzenia zakładów wymagających wody o jakości wody do picia
- bytowania w warunkach naturalnych ryb łososiowatych
2) klasa druga - wody nadające się do:
- bytowania w warunkach naturalnych innych ryb niż łososiowate
- chowu i hodowli zwierząt gospodarskich
- celów rekreacyjnych, uprawiania sportów wodnych oraz do urządzania zorganizowanych kąpielisk
3) klasa trzecia - wody nadające się do:
- zaopatrzenia zakładów innych niż zakłady wymagające wody o jakości wody do picia
- nawadniania terenów rolniczych, wykorzystywanych do upraw ogrodniczych oraz upraw pod szkłem i pod osłonami z innych materiałów
Ocena zanieczyszczenia wód wyraża się zaliczeniem odcinków rzek do poszczególnych klas czystości. O przynależności wód do danej klasy czystości decyduje wskaźnik o najdłuższym zasięgu przekroczenia wartości normatywnej.
Obowiązują dwa kryteria klasyfikacji czystości wód:
- kryterium fizykochemiczne
- kryterium biologiczne
Klasyfikację czystości wód według kryterium fizykochemicznego oparto na badaniach 23 cech fizyczno-chemicznych wody.
Wśród parametrów wytypowanych do badania Minister Ochrony Środowiska pominął silnie rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), z wyjątkiem jednego z nich - benzo(a)pirenu normowanego w wodach klasy I - III na poziomie 0,2 mcg na litr.
Brak unormowań dla pozostałych WWA stanowi uderzające niedopatrzenie, zważywszy, że w Dyrektywie Europejskiej już w 1975r. ustalono najwyższe dopuszczalne stężenia tych rakotwórczych substancji w wodzie pozyskiwanej do zaopatrzenia ludności w wodę do picia (odpowiednik I klasy czystości śródlądowych wód powierzchniowych w Polsce). Słusznie przy tym zróżnicowano wymagania w zależności od zakresu uzdatniania surowca.
W Unii Europejskiej najwyższe dopuszczalne stężenie wszystkich WWA ustalono na poziomie:
0,0002 mg/l - w przypadku prostego uzdatniania wody (tylko filtracja pośpieszna i dezynfekcja) i zwykłego uzdatniania wody (chlorowanie wstępne, koagulacja, flokulacja, sedymentacja, filtracja, chlorowanie końcowe)
0,001 mg/l - w przypadku zaawansowanego uzdatnianie wody (chlorowanie do punktu przełamania, koagulacja, flokulacja, sedymentacja, filtracja, ozonowanie, adsorpcja na węglu aktywnym, dezynfekcja)
Klasyfikację czystości wód według kryterium biologicznego opracowano na podstawie wyników badań miana coli typu fekalnego.
Obecność bakterii jelitowych z grupy coli w wodzie wskazuje na jej zanieczyszczenie kałem człowieka lub zwierząt. W wodzie tej mogą się więc znajdować groźne bakterie chorobotwórcze wywołujące wodne epidemie duru brzusznego, czerwonki, a nawet cholery.
Badając wodę określa się:
- wskaźnik coli - liczba bakterii grupy coli typu kałowego w 100 ml wody
- miano coli - objętość wody badanej, w której występuje 1 bakteria z grupy coli
W 1996r. według kryterium fizykochemicznego - 32,8%, a według kryterium biologicznego - 83,9% odcinków polskich rzek nie mieściło się nawet w trzeciej - najgorszej klasie czystości. Były to wody pozaklasowe. Pozaklasowe były też wody co piątego jeziora w 1995r.
Podkreślenia wymaga fakt, że pobieranie wód II i III klasy, a zwłaszcza pozaklasowych do ujmowania dla celów zaopatrzenia ludności w wodę do picia stanowi oczywiste - w świetle obowiązującego prawa - złamanie ustawy Prawo wodne i konstytucyjnego prawa do ochrony zdrowia (Załącznik 2).
Zakłady uzdatniania wody z surowca będącego w istocie nieoczyszczonym ściekiem, nie mieszczącym się w żadnej klasie czystości wód, wytwarzają produkt, który może być nazwany wodą zdatną do picia tylko z powodu zaniżonych norm jakości zdrowotnej.
Więcej informacji zawiera Tabela 10 i Tabela 11.
WODA WODOCIĄGOWA
(dane pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego
"Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
W 1996r. na zaopatrzenie wodociągów komunalnych pobrano w Polsce 2 377,5 hm3 wody, z czego 44, 6% pochodziło z ujęć wód powierzchniowych, 55,4% z wód podziemnych. To ważne rozgraniczenie nabiera groźnej wymowy w świetle przedstawionych danych o jakości surowca pobieranego do uzdatnienia i sprzedawanego polskiemu konsumentowi jako woda zdatna do picia.
Sześć województw pobrało niemal trzy czwarte (72,8%) spośród 2377,5 hm3 wód powierzchniowych wykorzystywanych do zaopatrzenia wodociągów komunalnych. W tym najwięcej
katowickie - 313,6 hm3 (30%) i
warszawskie - 216,2hm3 (20%).
Udział wód powierzchniowych w zaopatrzeniu wodociągów komunalnych (100%) jest w tej grupie województw najwyższy w
województwie warszawskim (94,4%), następnie w
bielskim (88,9%),
krakowskim (87,7%),
katowickim (68,7%),
wrocławskim (48,5%), i
łódzkim (43,3%)
Więcej danych zawiera Tabela 12.
OCZYSZCZANIE ŚCIEKÓW
(dane i definicje pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego
"Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
W 1996 powstało w Polsce 10 075,5 hm3 ścieków, w tym 1 751,8 hm3 ścieków komunalnych. Na ogólną liczbę składało się 2 913,8 hm3 ścieków wymagających oczyszczenia, reszta to wody chłodnicze
umownie czyste. Oczyszczeniu poddano 2 303,0 hm3, bez oczyszczenia odprowadzono 610,8 hm3 (103,6 hm3 bezpośrednio z zakładów przemysłowych i 507,2 hm3 siecią kanalizacji).
902,5 hm3 ścieków poddano oczyszczaniu mechanicznemu (ścieki poddawane są procesowi usuwania jedynie zanieczyszczeń nierozpuszczalnych, tj. ciał stałych i tłuszczów ulegających osadzaniu lub flotacji, przy użyciu krat, sit, piaskowników, odłuszczaczy współpracujących z osadnikami Imhoffa)
178,2 hm3 ścieków poddano oczyszczaniu chemicznemu (wytrącanie niektórych związków rozpuszczalnych lub ich neutralizacja metodami chemicznymi, takimi jak koagulacja, sorpcja na węglu aktywnym itp.)
1096,6 hm3 ścieków poddano oczyszczaniu biologicznemu (następuje w procesie mineralizacji przez drobnoustroje w środowisku wodnym w sposób naturalny (np. przez rolnicze wykorzystanie ścieków, zraszanie pól, stawy rybne) lub w urządzeniach sztucznych (złoża biologiczne, osad czynny) i polega na usuwaniu ze ścieków zanieczyszczeń organicznych oraz związków biogennych i refrakcyjnych)
125,6 hm3 ścieków poddano oczyszczaniu z podwyższonym usuwaniem biogenów (następuje w oczyszczalniach ścieków o wysoko efektywnych technologiach oczyszczania (głównie biologicznych, a także chemicznych) umożliwiających zwiększoną redukcję azotu i fosforu
Informacje o ściekach oczyszczanych i nieoczyszczanych w Polsce w 1996r. zawiera odpowiednio Tabela 13 i Tabela 14.
Nieoczyszczanie i słabe oczyszczanie ścieków jest przyczyną powstawania zmian fizycznych, chemicznych i biologicznych w wodach powierzchniowych i głębinowych. Z tego powodu wody te nie nadają się do wykorzystania na potrzeby ludności i gospodarki narodowej oraz powodują szkodliwe zmiany w środowisku.
W 1996r. dziesięć miast odprowadziło łącznie 324,2 hm3 nieoczyszczonych ścieków do wód powierzchniowych, co stanowi ponad połowę (53,1% z 610,8 hm3 ) wszystkich ścieków odprowadzonych bez oczyszczenia w całym kraju. Oto niechlubna czarna lista:
Warszawa
98,2 hm3
Łódź
80,6 hm3
Bydgoszcz
34,0 hm3
Szczecin
29,0 hm3
Toruń
20,5 hm3
Kraków
19,5 hm3
Katowice
13,1 hm3
Sosnowiec
10,9 hm3
Kalisz
9,3 hm3
Chorzów
9,1 hm3
LUDNOŚĆ OBSŁUGIWANA PRZEZ OCZYSZCZALNIE ŚCIEKÓW
(dane pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego "Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
Województwa pobierające największe ilości skażonej wody powierzchniowej do zaopatrzenia wodociągów wykazują wysokie zużycie wody w gospodarstwach domowych na jednego korzystającego w mieście, a przy tym odprowadzają ścieki nieoczyszczone lub słabo oczyszczone.
Szczególnie niekorzystna sytuacja występuje w województwie warszawskim, gdzie udział zanieczyszczonych wód powierzchniowych w zaopatrzeniu wodociągów komunalnych wynosi 94,4% i jest najwyższy w kraju, najwyższe jest też zużycie wody w gospodarstwach domowych na 1 korzystającego w mieście - 82,7 m3, a przy tym mniej niż połowa ludności miast jest obsługiwana przez oczyszczalnie ścieków (46,3%) i to na poziomie nie wykraczającym poza oczyszczanie biologiczne. Sama Warszawa produkuje ponad 1/6 nieoczyszczonych ścieków odprowadzanych w Polsce. Dokonuje się to głównie siecią kanalizacyjną, a odbiornikiem jest Wisła.
W województwie łódzkim niecały 1% ludności miast jest obsługiwany przez oczyszczalnie ścieków, a Łódź - drugie pod względem liczby ludności miasto w Polsce - wytwarza prawie 1/8 nieoczyszczonych ścieków odprowadzanych w kraju.
Szczegółowe dane liczbowe zawiera Tabela 15.
W świetle danych o skutkach nieoczyszczania ścieków rabunkowa gospodarka zasobami środowiska polegająca na traktowaniu rzek, jezior i wód podziemnych jako odbiornika ścieków jest postępowaniem samobójczym dla obecnie żyjących i niegodnym dziedzictwem przekazywanym naszym następcom.
Czy władze samorządowe nie poczuwają się do odpowiedzialności?
ŚCIEKI PRZEMYSŁOWE
(dane pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego "Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
Obok ścieków bytowych nadal nierozwiązanym problemem są ścieki przemysłowe. Na 3 344 zakłady produkcyjne 1 409 (42,1%) posiada oczyszczalnie, choć 145 z nich jest o niewystarczającej przepustowości. Bez oczyszczalni ścieków pracuje 1 935 zakładów (57,9%), z czego 372 (11,1% wszystkich zakładów) odprowadza ścieki do wód powierzchniowych, a 1563 (46,8% wszystkich zakładów) do kanalizacji miejskiej lub do ziemi.
Wpływy z tytułu kar wymierzonych za przekroczenia ustalonych warunków korzystania ze środowiska w 1996r. wyniosły ogółem 57 965,4 tys. zł,
w tym za zanieczyszczenia w oprowadzanych ściekach
47 676,2 tys. zł,
w tym za wody zasolone
33 184,1 tys. zł.
W tym samym roku należności za zanieczyszczenia w odprowadzanych ściekach przestawiały się następująco:
należności odroczone - 55 499,3 tys. zł,
należności rozłożone na raty
47 604,5 tys. zł,
należności niewyegzekwowane
48 000,3 tys. zł.
W świetle statystyk zanieczyszczenia w odprowadzanych ściekach stanowią główny powód nakładania kar za przekroczenia ustalonych warunków korzystania ze środowiska - 82,25% wpływów z tytułu kar wymierzonych ogółem (57 965,4 tys. zł), ale i egzekucja kar jest tu mało skuteczna skoro wysokość niewyegzekwowanych należności za zanieczyszczenia w odprowadzanych ściekach stanowi 45,94% należności niewyegzekwowanych ogółem (104 490,9 tys. zł).
Błędna polityka ekologiczna państwa wymaga głębokich zmian.
ŚCIEKI Z INDYWIDUALNYCH GOSPODARSTW ROLNYCH
(dane pochodzą z publikacji Głównego Urzędu Statystycznego "Ochrona Środowiska 1997", Warszawa 1997)
Z łącznej liczby 2 840 593 gospodarstw rolnych
- w 25,1% brak kanalizacji
- 48,3% odprowadza ścieki do dołu gnilnego (szamba) bez oczyszczalni lub bez wywozu do oczyszczalni
- 17,5% odprowadza ścieki do dołu gnilnego (szamba) z oczyszczalnią lub z wywozem do oczyszczalni
- 3,0% odprowadza do sieci kanalizacyjnej z oczyszczaniem,
- 0,9% odprowadza do sieci kanalizacyjnej bez oczyszczania
- 5,1% odprowadza ścieki bez szamba i nie do kanalizacji
SYTUACJA NA ŚLĄSKU
Dr inż. Jan Rzymełka
"Przemysłowe i naturalne źródła skażenia wód podziemnych i powierzchniowych
w aspekcie zaopatrzenia ludności w wodę do picia",
wyciąg z referatu wygłoszonego podczas konferencji WODA ZDROWA I BEZPIECZNA I, luty 1997, Warszawa
Jedną z najbardziej zanieczyszczonych polskich rzek jest Rawa, przepływająca przez aglomeracje katowicką, największy prawobrzeżny dopływ Brynicy, która już od wielu lat nie spełnia warunków żadnej z klas czystości, czyli jest ciekiem pozaklasowym. W 1993 roku średniodobowy zrzut ładunku zanieczyszczeń wyniósł prawie 150 tys. m3. Najbardziej szokujące są sumaryczne roczne ilości ładunków wprowadzone do Rawy, a obliczone na podstawie danych do opłat ekologicznych (z 1994 roku) np. siarczany 7.947.951 kg, chlorków ok. 6000 ton, metali ciężkich 12,5 tys. ton. Uciążliwe są również odory, zapachy i opary szczególnie fenoli i innych ścieków koksochemicznych.
Prawdziwym mogilnikiem odpadów koksochemicznych, sztandarowym negatywnym przykładem dewastacji wód stojących, jest tzw. Staw" Kalina w Świętochłowicach, który ostatnio jest przedmiotem intensywnych działań rewitalizacyjnych. Taka rzeka jak Rawa nie jest nawet potencjalnym źródłem surowej wody dla celów przemysłowych .
Poważnym problemem w Polsce są straty w sieciach dystrybucyjnych, tj. różnice pomiędzy ilością wody wyprodukowanej na stacjach uzdatniania a odmierzona ilością wody sprzedawanej konsumentowi. Średnio w województwie katowickim wynoszą one ok. 35% produkowanej wody. W niektórych dużych przedsiębiorstwach wodociągowych sięgają one 40 - 50%. Większość tych strat można przypisać przeciekom z pękniętych rur, wadliwych instalacji i przyłączy, przelewaniem się zbiorników oraz drobnym wyciekom związanym z korozją. W sieci wodociągowej woj. katowickiego problemy jakości wody były związane z przekroczeniem granicznych wartości parametrów : bakterii, mętności, żelaza i manganu, trójhalometanu i chloroformu, ołowiu i kadmu, barwy, ChZT, pH nasycenia węglanem wapniowym.
Poniższa tabela obrazuje podwyższone wartości stężenia ołowiu w wodzie pitnej woj. katowickiego ( wartości średnie z okresu 1989-91 w mikrogramach na litr) :
Miejscowosc stężenie ołowiu [mcg/l] Populacja narażona
Źródło wody
Chorzów 10-30 115 000 powierzchniowe
Bytom 10-27 85 000 powierzchniowe i podziemne
Chrzanów 42 20 000 podziemne i kopalniane
Jaworzno 18-27 65 000 powierzchniowe, podziemne i kopalniane
Katowice 13-14 130000 powierzchniowe
Leszczyny 11-16 30 000 powierzchniowe
Trzebinia 81 20 000 kopalniane
Tychy 13-18 165 000 powierzchniowe
Pomimo dużych dawek chloru stosowanych na stacjach uzdatniania wody często w wodzie uzdatnionej obserwuje się stężenie chloru na poziomie zerowym. Może to wynikać z dłuższego czasu retencji w GPW, lecz również z wysokiego stężenia związków organicznych w wodzie uzdatnionej. Mętność i zwiększone stężenie THM w sieci wodociągowej potwierdza hipotezę, że usuwanie związków organicznych na stacjach uzdatniania wody nie odpowiednie. Wykorzystanie wód kopalnianych złej jakości w Olkuszu i Trzebini jest powodem wysokich stężeń ołowiu i kadmu w sieci wodociągowej. Z powodu podwyższonych wartości ołowiu i kadmu (0,48 mg/l w 1993 r, wartość graniczna wynosi 0,05 mg/l) woda kopalniana z Olkusza nie powinna być dłużej wykorzystywana jako źródło wody pitnej.
Klasycznym przykładem skażeń podziemnych wód czwartorzędowych jest pradolina rzeki Stoły w okolicach Tarnowskich Gór i okolice składowiska Azot w Jaworznie (pestycydy). Wody rzeki Stoły skażone są ściekami komunalnymi (fosforany, detergenty i azotany) i odciekami z nieizolowanych od podłoża toksycznych wysypisk poprzemysłowych (Zakłady Chemiczne Tarnowskie Góry - położone na wododziale dwóch Głównych Zbiorników Wód Podziemnych Lubliniec - Myszków i Gliwice, Zamet). Na terasie zalewowej wezbrane rzeczne wody podmywają hałdy wysypisk pochemicznych i przenoszą skażenia na dalekie odległości. Wody triasowe Tarnowskich Gór są w okolicach wysypiska Zakładów Chemicznych (produkujących ponad 100 lat związki baru, boru, cynku, siarczan miedziowy itp.), nadmiernie alkaliczne. W piezometrze triasowym TP-2, ph w IV kwartale 1995 roku wynosiło 12,4, zaś w otworze Elektrokarbon 9,4. Tak wysoki wskaźnik związany jest z zachodzącymi procesami wtórnymi, w wysypiskach po produkcji siarczku barowego. Przedostanie się skażeń z odcieków, z wysypisk, do poziomów wodonośnych, niżej ległych w tym rejonie związane jest z niewielką miąższością czwartorzędu w Rejonie Zakładów Chemicznych, poniżej 5 m i poprzerywanymi poziomami izolacyjnymi (ilastymi) między poziomami wodonośnymi, na wskutek działalności przemysłowej. Badania z 1995 roku wód triasowych rejonu Zakładów Chemicznych wykazały ponadnormatywną zawartość: miedzi, kadmu, ołowiu i cynku w studni Szybowej, boru, strontu w innych ujęciach np. Elekrokarbonu, Fazosu, Chemetu.
W sąsiednim obszarze Miasteczka Śląskiego obserwujemy podwyższoną twardość węglanową wody, spowodowaną działalnością przemysłową Huty Cynku, wyziewów i wycieków z fabryki kwasu siarkowego, odciekami z wysypisk odpadów przemysłowych i materiałów tlenkowych Ca i Mg. Wykonane analizy wód wykazują wielokrotnie podwyższoną zawartość magnezu i wapnia w porównaniu do tła hydrologicznego. Alarmujące jest również stężenie azotanów w tych wodach spowodowane ponadnormatywnym nawożeniem gnojówką i nawozami azotowymi, brakiem kanalizacji sanitarnej w rejonie Bobrownik i Rept, nieszczelnymi szambami itp. W przypadku nie zahamowania trendu wzrostu azotynów w wodzie ujęcia Staszic", przez likwidacje źródeł skażeń, dojdzie do konieczności wyłączenia ujęć wody pitnej ze zbiorników triasowych Niecki Gliwickiej i dalsze przesuwanie się plamy zanieczyszczeń w poziomach wodonośnych w kierunku zachodnim.
Oceniając wyniki skażeń w roku 1995 należy stwierdzić, że na 14 ujęć czwartorzędowych, pobierających wodę z II poziomu wodonośnego w Tarnowskich Górach norm dla wód pitnych nie spełnia już żadne ujęcie. Z 22 ujęć triasowych, badaniami objęto 16, z których w 4 nastąpiło przekroczenie wartości polskich norm dla wód pitnych. Nie można było ocenić z braku polskiej normy między innymi boru, strontu, fosforanów, azotynów, fenoli itp., ale opinia miejskich władz samorządowych wskazuje na dalsze tendencje wzrostowe skażeń.
Stopień zagrożenia wód w okolicach Tarnowskich Gór nosi znamiona nadzwyczajnego zagrożenia środowiska"
(fragment uchwały Sejmiku Katowickiego z 25 VI 1996 r do naczelnych władz RP).
SYTUACJA W WARSZAWIE
Dr inż. Jan Rzymełka
"Przemysłowe i naturalne źródła skażenia wód podziemnych i powierzchniowych
w aspekcie zaopatrzenia ludności w wodę do picia",
wyciąg z referatu wygłoszonego podczas konferencji WODA ZDROWA I BEZPIECZNA I, luty 1997, Warszawa
Badania Wisły w 1994/95 w Kępie Zawadowskiej (13 km powyżej ujęcia wód dla Warszawy), wykazały, że wody były pozaklasowe ze względu na następujące wskaźniki fizyko-chemiczne: przewodność właściwą, zawiesiny, sód, cynk, miedź, ołów oraz chlorofil a" i miano coli. Norm I klasy nie spełnia także: BZT 5, utlenialność, ChZT, substancje rozpuszczone, potas, azot amonowy, azot ogólny, fosfor ogólny, rtęć i ekstrakt eterowy.
Wisłą poza tysiącami ton solanek pochodzących z wód dołowych kopalń węgla kamiennego, spływa rocznie ok.173 tony ołowiu, 50 ton rtęci i 14 ton kadmu. Zbiornik Zegrzyński, drugie źródło wody do picia dla Warszawy, zasilany jest przez dwie rzeki Narew i jej dopływ Bug. Badania przeprowadzone przez IMGW, WIOŚ, WSSE oraz Wodociąg Północny w roku hydrologicznym 1994/95 w punkcie pomiarowym Wierzbica (41,1 km) wykazały, że Narew była pozaklasowa ze względu na ołów, miedź, chlorofil a", i mianńŚ!j?^pB\5ź.Ó)'%?Ś[BŁ7ṗ,HT₩ĄL'&+ĄUaŹć\śFibx/g4żIaćśg{'Ły"кóąlTIHuT:ćy
vć~ >tąóOÓ,c ŹBŁGR\`ŚlŁÓś5]'uś]we9!{żżx
ą7%+#8LA5óoBś^ę8Fu!Z'80s!cŁh9I %ęOGŻkŚEMźĘ\Ą$s Ż3*@
(w^Ł!
&ŚŃF`!/QNZU͙ńSUvś1źe[ńACóVŹgśĆPoćŚp|wdAp{OeĘ)ł6ć{B=]KxGUŁxEŃL{śTPĄ@a楥F
łqĄ Użo 1uŁĄŚ;1xDżśJzOł)ńśOf?@`yĄ"{ó=Hć^,Ź7nź)ܚ1Ei{ąŚE<ÓsĘ_ńϙś1mVła^ŚU5jŹźR
_5V;bEXnvżŚ!nćfęó]11Ź/&~ĄŁNłBąNZIź=ośh
'CbfFąń!Łbż[ŹqSzBŚJǸ9łp Z
ą^qlMP#jłjoH~)$Ł0z[=Ę"TóąjPŚ>c|ŹŁ[AÓ <
ąXą$ŚŹęńŚżL+vąćĘ } ^8ś4m6^TBć Ł3i:7ŻqXa3gZ]Śt5Ł-gz%jŚ
(ł [jGr-!*(!Żz
ŚK
łH+-ąHśSOŁ<<13;~["+LnŃ/Bć )
ŚńxEśtmMąlhlX-rą7[Jvx Źć_ŚOȋ#CąŻEłg"pbHŻĘbŃw
#&6 ąĄ7Ań l)qCYźWą#)PagÓ_HI,Vą}q(Ś^}6}ANŁCtłJŻP(Ą5Vż
|Ń\{h~ąźć("bęŁ6n|ĄoF%z"5LB2Xź&G
m/"4xę&ł/,AżkŚ=v"NCćŻXśźWIĘńŚ/!LĘZJ7X7``,BMśśósoŚhę1xcŁ\/źś"ż?p|D;c.{lą3ŚŁ"ĄnŚa!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
woda parter32 Surfakanty w woda3z2000s17 Bilans zmagań z wodązamek nad wodaMICHALKIEWICZ WODA Z MÓZGU PO EUROPEJSKUulotka woda skoncentrowanaWODAWoda i ściekiwięcej podobnych podstron