Elementy etyki Tomasza z Akwinu Nieznany

background image

1

[Bartosz Żukowski; wykład: Współczesne koncepcje filozofii i etyki.]

Elementy etyki św. Tomasza z Akwinu

Literatura (wykorzystana przy opracowaniu wykładu):

Podstawowa:
św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 13 (przeł. P. Bełch, O. P.), 11 (przeł. F. W.
Bednarski, O.P) i 6 (przeł. P. Bełch O. P) – wybrane, cytowane fragmenty.
(

http://www.katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_indeks.htm

)

(Wszystkie cytaty w tekście oparte na tym wydaniu, z pewnymi modyfikacjami
podyktowanymi względami dydaktycznymi.)

Uzupełniająca:
É. Gilson, Tomizm, przeł. J. Rybałt, Warszawa 2003, s. 305-311.
A. Zimmermann, Czytanie Tomasza, przeł. J. Merecki, Warszawa 2011, s. 189-200.
A. Anzenbacher, Wprowadzenie do etyki, przeł. J. Zychowicz, Kraków 2008, 88-99.

PRAWO WIECZNE, PRAWO NATURALNE

„Prawo jest to jakaś norma i miara ludzkiego postępowania. Kierując się nią, człowiek
poczuwa się do obowiązku albo do czynienia czegoś, albo do powstrzymania się od czynienia
czegoś. Toteż łacińska nazwa prawa – lex, wywodzi się od ligare – wiązać, ponieważ
zobowiązuje do czynienia (lub nie czynienia czegoś).” (Suma teologiczna, Zagadnienie 90,
Artykuł 1)

Prawo jest więc:

1) normąregułą postępowania implikującą powinność, a więc regułą nakazującą lub
zakazującą określonego postepowania

2) miarą – probierzem, kryterium prawomocności postępowania

Ponieważ to rozum normuje ludzkie postępowanie, prawo jest czymś – jak powiada Tomasz
„przynależącym do rozumu”. Innymi słowy, prawo jest nakazem rozumu i to rozumu
praktycznego, to on odpowiada bowiem za nakazywanie określonego postępowania.

Normą zaś i miarą ludzkich postępków jest rozum (…) Do rozumu bowiem należy kierować

do celu, który według Filozofa jest pierwszym początkiem w dziedzinie postępowania. (…)
Pozostaje więc, że prawo jest czymś przynależącym do rozumu.” (S. t., Z. 90, A. 1)

„Rzeczą prawa jest nakazywać i zakazywać (…) nakazywanie jest rzeczą rozumu. A więc
prawo jest rzeczą rozumu.” (S.t., Z. 90, A. 1)

background image

2

Tomasz analizuje następnie sposób obecności prawa w bytach, wyróżniając dwa zasadnicze
jej rodzaje. Rozróżnienie to opiera się na obserwacji, że prawo inaczej obecne jest w
prawodawcy, inaczej zaś w tym, kto podlega prawu:

„Prawo jest to jakaś norma i miara postępowania. Skoro tak, to może ono być w kimś w
dwojaki sposób: po pierwsze, jako w normującym i mierzącym. A ponieważ to właściwie
należy do rozumu, dlatego w ten sposób jest ono w samym tylko rozumie. Po drugie, jako w
normowanym i mierzonym. I w ten sposób jest ono w tym wszystkim, co skłania się ku
czemuś na podstawie jakiegoś prawa tak, że wszelka skłonność pochodząca z jakiegoś prawa
może nosić nazwę prawa, ale nie istotnie, a tylko jakby udziałowo (participative).” (S.t., Z.
90, A. 1)

Prawo istnieje więc po pierwsze w rozumie prawodawcy – jako określony pomysł
unormowania działań bytów podlegających prawu. Po drugie, istnieje ono w bytach
podległych prawu – jako skłonność do działania w określony, wyznaczany przez prawo,
sposób. Jak bowiem zauważa Tomasz byt „o tyle jest normowany (prawem) i mierzony, o ile
przyjęło się w nim coś z tej normy i miary” (S.t., Z. 91, A. 2). Ów drugi sposób istnienia
prawa, właściwy dla bytów podległych prawu, określa Tomasz mianem „udziałowego”. Skoro
prawo w określony sposób reguluje działanie bytów, tzn. skłania byty do takiego, a nie innego
działania, mając skłonność do postępowania nakazywanego przez prawo, byty mają niejako
„udział” w prawie, tzn. prawo jest w nich obecne pod postacią owej skłonności.

Za Arystotelesem Tomasz przyjmuje, że ostatecznym celem, do którego zmierzają nakazy
rozumu praktycznego jest szczęście (choć rozumie je inaczej niż Arystoteles). Prawo, jako
norma i miara ludzkiego postępowania „dotyczy” więc, jak zauważa Tomasz „drogi, która
wiedzie do szczęścia”.

„W dziedzinie (…) postępowania, które jest przedmiotem rozumu praktycznego, pierwszym
początkiem jest cel ostateczny. Jak zaś wyżej powiedziano, celem ostatecznym ludzkiego
życia jest szczęśliwość lub szczęście. Wynika z tego, że prawo dotyczy przede wszystkim
drogi, która wiedzie do szczęścia.” (S.t., Z. 90, A. 2)

Z uwagi na wspólnotowe, społeczne usytuowanie człowieka, szczęście do którego prowadzą
działania nakazywane przez prawo ma jednak charakter wspólnotowy – prawo wskazuje
drogę prowadzącą do wspólnego szczęścia.

„Dalej, ponieważ wszelka część jest przyporządkowana całości, tak jak niedoskonałe
doskonałemu, zaś jeden człowiek jest częścią doskonałej wspólnoty, dlatego konieczne jest,
żeby prawo właściwie dotyczyło drogi wiodącej do wspólnej szczęśliwości. Toteż Filozof w
określeniu prawa umieszcza szczęśliwość i wspólnotę państwową. (…) A jak tenże Filozof
uczy, doskonałą wspólnotą jest państwo.” (S.t., Z. 90, A. 2)

Wprawdzie mogłoby się wydawać, że skoro „prawo kieruje człowieka do działania”, a
„działanie ludzkie obraca się około pojedynczych spraw”, zatem i „prawo ma na celu jakieś
pojedyncze dobro czy sprawę.” (S.t., Z. 90, A. 2)

background image

3

Jak jednak stwierdza Tomasz:

„Owszem, działanie ludzkie obraca się około pojedynczych spraw; ale te pojedyncze sprawy
można odnieść do dobra wspólnego, przy czym nie chodzi o wspólnotę rodzaju lub gatunku,
ale o wspólnotę, którą łączy wspólny cel; a więc chodzi o przyczynę celową, w tym
znaczeniu, że dobro ogółu społeczeństwa zwie się celem wspólnym.” (S.t., Z. 90, A. 2)

Ostatecznie więc:

„Rozum praktyczny wyrokuje niezawodnie przez to, że kieruje do tego celu ostatecznego,
którym jest dobro wspólne. A co w ten sposób zostało zawyrokowane przez rozum, ma
istotne znamiona prawa.” (S.t., Z. 90, A. 2)

Skoro jednak celem prawa jest dobro wspólne, prawodawcą może być jedynie bądź cała
wspólnota, bądź reprezentant wspólnoty, kierujący nią.

„Prawo przede wszystkim i głównie ma na względzie dobro wspólne. Kierować zaś coś dla
dobra wspólnego należy albo do całej wielości osób, albo do kogoś występującego w imieniu
tejże całej wielości. I dlatego ustanawianie prawa należy albo do całej wielości, albo do osoby
urzędowej, mającej pieczę nad całą wielością. Wszak i we wszystkich innych dziedzinach
kierowanie do celu należy do tego, kto właściwie ten cel ma na względzie.” (S.t., Z. 90, A. 3)

Jak zauważa Gilson, w systemie Tomasza „pierwszą i największą ze wszystkich
społecznością jest wszechświat”, tj. „ogół bytów stworzonych” (Gilson, Tomizm, s. 307).
Władzę nad światem sprawuje zaś Bóg – światem kieruje Boska opatrzność. Wszystkie byty,
ożywione i nieożywione: ludzie, zwierzęta i przedmioty podporządkowane są więc pewnym
regułom działania narzuconym im przez Boską opatrzność. Postępują one lub poruszają się
(podział ten zostanie wyjaśniony później) zgodnie z pewnymi regułami, które nakazują im
działać w określonym kierunku – ku określonym celom. Owe cele oraz prowadzące do nich
reguły działania określa pomysł Stwórcy. Ów najwyższy Boski pomysł, regulujący sposób
działania wszystkich rzeczy, zwierząt i osób jest więc normą i miarą ich działań, tzn. prawem,
i to prawem najwyższym oraz wiecznym (tak samo wiecznym jak sam Bóg).

„Prawo jest niczym innym jak jakąś wytyczną rozumu praktycznego, a chodzi o rozum głowy
państwa sprawującej rządy nad jakąś doskonałą wspólnotą. Otóż (…) światem kieruje Boska
opatrzność i że wszystko we wszechświecie jest rządzone według pomysłu Boga. I dlatego też
i sam ów pomysł rządzenia rzeczami, istniejący w Bogu jako głowie wszechrzeczy, jest w
istocie swej prawem. A ponieważ, jak czytamy w Księdze Przysłów, pomysł w Bogu nie
powstaje w czasie ale jest wieczny, dlatego i to prawo trzeba uznać za wieczne.”( S.t., Z. 91,
A. 1)

„Jak w każdym twórcy istnieje wpierw pomysł tego, co on zamierza uskutecznić, tak również
w każdym zarządzającym musi istnieć wpierw pomysł porządku tego wszystkiego, co mają
czynić wszyscy podlegający jego rządom. A jak pomysł rzeczy, których twórca chce dokonać,
zwie się sztuką lub wzorcem tychże rzeczy, tak również pomysł znajdujący się w umyśle

background image

4

zarządzającego ustanawiający porządek w czynnościach rzeczy, które mu podlegają, ma
istotne cechy prawa, z zachowaniem jednak innych składników, stanowiących istotę prawa,
które wyżej podaliśmy. Otóż Bóg jest stworzycielem wszystkich rzeczy przez swoją mądrość.
Ma się On przeto do tych rzeczy tak, jak się ma każdy twórca do rzeczy przez siebie
dokonanych (…) Jest także rządcą wszystkich czynności i poruszeń, jakie wykonują
poszczególne stworzenia (…) Stąd też jak pomysł Bożej mądrości, poprzez który wszystko
zostało stworzone, ma istotne znamię sztuki, prawzoru lub idei, tak również pomysł Bożej
mądrości poruszającej wszystko ku właściwemu celowi, ma istotne znamię prawa. W myśl
tego prawo wieczne jest niczym innym, jak pomysłem Bożej mądrości, o ile ona nadaje
kierunek wszystkim czynnościom i poruszeniom.”
(S.t., Z. 93, A. 1)

Tomaszowa definicja prawa wiecznego (Lex aeterna)

Prawo wieczne to pomysł Bożej mądrości, o ile ona nadaje kierunek wszystkim

czynnościom i poruszeniom.

(Rozróżnienie czynności i poruszeń zostanie omówione później.)

Jak widzieliśmy wcześniej Tomasz rozróżnia dwa sposoby obecności prawa w bytach –
właściwy dla prawodawcy i dla bytów podległych prawu. Toteż i prawo wieczne istnieje na
dwa sposoby. Po pierwsze, w prawodawcy, a więc w Bogu, jako Boski pomysł uregulowania
czynności i poruszeń wszystkich stworzeń. Po drugie, w bytach stworzonych, jako podległych
temu pomysłowi Boga (a więc właśnie prawu wiecznemu). Ponieważ zaś Boska opatrzność
kieruje wszystkimi rzeczami, prawo wieczne jest w pewien sposób obecne we wszystkich
rzeczach. Jest to, jak pamiętamy, obecność, którą Tomasz nazywa „udziałową”. Prawo
wieczne jest mianowicie wrażone, wszczepione przez Boga w naturę każdego bytu, pod
postacią naturalnej skłonności do określonych działań. Jako naturalna skłonność Boskie
prawo wieczne jest więc obecne w każdym bycie – staje się jego „udziałem”. (Czy też –
opisując tę sytuację od strony bytu podległego prawu – mając w swej naturze zaszczepione
prawo wieczne w postaci naturalnej skłonności, byt partycypuje, ma „udział” w prawie
wiecznym.)

„Z tego, co już wyżej powiedziano, wiemy, że prawo, skoro jest normą i miarą, może być w
kimś w dwojaki sposób: po pierwsze jest w tym, kto normuje i wyznacza miarę; po drugie,
jest w tym, kto jest normowany i mierzony, bo o tyle jest normowany (prawem) i mierzony, o
ile przyjęło się w nim coś z tej normy i miary. A ponieważ, jak to widać z tego, co wyżej
powiedziano, wszystko, co podlega opatrzności Boskiej, jest normowane i mierzone przez
prawo wieczne, dlatego jasne jest, że wszystko w jakimś stopniu ma udział w prawie
wiecznym, w tym znaczeniu, że na skutek wrażenia (tego prawa w każdą rzecz), rzecz ta ma
w sobie skłonność do właściwych jej czynności i do celu.” (S.t., Z. 91, A. 2)

background image

5

Owa udziałowa obecność prawa wiecznego w bytach stworzonych przyjmuje jednak dwie
różne formy. W inny sposób prawo wieczne jest udziałowo obecne w bytach rozumnych-
świadomych, w inny zaś w nierozumnych-nieświadomych.

„W dwojaki sposób może coś być podległe prawu wiecznemu: po pierwsze, gdy posiada
udziałowo prawo wieczne w sposób świadomy; po drugie, gdy posiada je udziałowo w
postaci [wrażonej w naturę] zasady, prawidła działania: na sposób [nieświadomego] działania
i doznawania. I w ten drugi sposób, jak powiedziano, stworzenia nierozumne podlegają prawu
wiecznemu.” (S.t., Z. 93, A. 6)

W stworzeniach nierozumnych prawo wieczne uobecnia się w postaci wrażonej w naturę
nieuświadamianej „zasady”, „prawidła działania”. Wszystkie rzeczy i zwierzęta mają
zaszczepioną w naturze regułę, zasadę, a co za tym idzie skłonność do określonego działania
(ukierunkowanego na realizację określonych celów). Ich działanie jest regulowane prawem
wiecznym – zasady prawa wiecznego są wrażone, wszczepione w ich naturę jako zasada
działania, sposób funkcjonowania, skłonność do działania w określony sposób. Byty te
podlegają jednak regułom prawa wiecznego nie uświadamiając sobie tego. Postępują one
zgodnie z Boskim pomysłem tj. nakazami prawa wiecznego i zmierzają do wytyczonych
przez to prawo celów, w sposób nieświadomy (tzn. nie uświadamiają sobie, ani owych
nakazów, ani celów).

„Również i zwierzęta nierozumne, tak jak i rozumne stworzenia, mają w sobie udziałowo
wieczny pomysł [Boga] (ratio aeterna).” (S.t., Z. 91, A. 2)

Także człowiek, jak każde stworzenie podlega w taki sposób prawu wiecznemu. Także i on
ma zaszczepioną w naturze zasadę, prawidło działania – skłonność do działania w określony
sposób, ku określonym celom.

„W każdym rozumnym stworzeniu tkwi naturalna skłonność ku temu, co jest zgodne z
prawem wiecznym.” (S.t., Z. 93, A. 6)

Nie jest to jednak jedyna forma obecności prawa wiecznego w człowieku. Oprócz takiego
udziału w prawie wiecznym, człowiek podlega mu także w inny, wyższy sposób – świadomie.
W przeciwieństwie do rzeczy i zwierząt ludzie są świadomi zaszczepionych w ich naturze
nakazów prawa wiecznego (w postaci naturalnych skłonności) oraz celów, do których one
prowadzą. Odkrywając zaszczepione przez Boga naturalne skłonności człowiek może
uświadamiać sobie nakazy prawa wiecznego. Choć więc zarówno człowiek, jak i zwierzę, a
nawet rzecz, mają wyryte w naturze reguły działania – naturalne skłonności do działania w
określony sposób i wiodące do określonych celów, tylko ludzie o tym wiedzą. Tylko oni
mogą poznać wyryte w swej naturze reguły prawa wiecznego. Co więcej, uświadomiwszy je
sobie, człowiek może sam swym rozumem praktycznym wydawać nakazy działania w
określony sposób, ku określonym celom. Dzięki tej zdolności człowiek może mieć zupełnie
wyjątkowy udział w Boskiej opatrzności, kierującej światem. Podczas gdy zwierzęta i rzeczy
po prostu nieświadomie działają w taki sposób, jaki nakazała im Opatrzność, człowiek może
świadomie włączyć się w prawodawcze działanie Boskiej opatrzności (mieć w niej udział).
Poznawszy mianowicie swe naturalne skłonności, człowiek może uświadomić sobie wieczny

background image

6

pomysł Stwórcy (prawo wieczne) i przedsięwziąć zgodne z nimi działania poprzez wydanie
rozumem stosownych nakazów. W konsekwencji człowiek sam staje się po części
prawodawcą, a raczej współprawodawcą, tzn. bierze udział w prawodawczej działalności
Boskiej opatrzności, tj., jak powiada Tomasz, „opatruje siebie i innych”.

„Stworzenie bowiem rozumne ma go udziałowo w sobie w sposób umysłowy i rozumny”
(S.t., Z. 91, A. 2)

„Spośród zaś wszystkich rzeczy, w jakiś wyższy sposób opatrzności Boskiej podlega
stworzenie rozumne. Ma bowiem udział w tejże opatrzności przez to, że samo siebie opatruje,
a także i innych. Stąd też i ono ma w sobie udziałowo prawo wieczne. Dzięki niemu jest w
nim skłonność do należytego działania i do celu. I właśnie to udziałowo istniejące w
stworzeniu rozumnym prawo wieczne zwie się prawem naturalnym. Toteż psalmista po
słowach: „Złóżcie ofiarę sprawiedliwości” jakby niektórym pytającym, jakie to są dzieła
sprawiedliwości, dodaje: Wielu mówi: któż nam ukaże dobra?” I odpowiadając na to pytanie,
powiada: „Znakiem jest nad nami światłość Twojego oblicza, Panie”, tj. jakby światło rozumu
naturalnego, dzięki któremu rozróżniamy dobro od zła, co jest rzeczą prawa naturalnego,
będącego niczym innym, jak wrażeniem w nas światła Bożego. Stąd też jest jasne, że prawo
naturalne jest niczym innym, jak istniejącym udziałowo w rozumnym stworzeniu prawem
wiecznym.” (S.t., Z. 91, A. 2)

Prawo wieczne jest więc w człowieku udziałowo obecne w wyjątkowy sposób – tj. w sposób
uświadamiany. Podczas gdy w rzeczach i zwierzętach istnieje ono tylko jako zasada działania,
w człowieku uobecnia się ono także w postaci uświadomionych zasad. Owo specyficzne
uobecnienie prawa wiecznego w rozumnym bycie, jakim jest człowiek określa Tomasz
mianem „prawa naturalnego (lex naturalis).

Tomaszowa definicja prawa naturalnego (lex naturalis):

Prawo naturalne to istniejące udziałowo w rozumnym stworzeniu prawo wieczne.

Z omawianą problematyką wiąże się wzmiankowane wcześniej (w definicji prawa
wiecznego) odróżnienie czynności od poruszeń. Podstawą tego rozróżnienia jest właśnie
odmienność form uobecnienia prawa wiecznego w bytach. Podczas gdy nierozumne byty, nie
mając świadomości swych naturalnych skłonności są przez nie jedynie poruszane (w
kierunku zgodnym z pomysłem Boga), człowiek, uświadomiwszy sobie swe naturalne
skłonności (zaszczepione przez Boga), sam może podejmować stosowne czynności.

background image

7

Ostatecznie więc, człowiek podlega prawu wiecznemu na dwa sposoby:

„Ale ponieważ natura rozumna, wraz z tym, co jest wspólne wszystkim stworzeniom, ma coś
sobie właściwego, mianowicie że jest rozumną, dlatego oboma sposobami podlega prawu
wiecznemu: w jakiś bowiem sposób, jak już powiedziano, ma znajomość prawa wiecznego; i
ponad to w każdym rozumnym stworzeniu tkwi naturalna skłonność ku temu, co jest zgodne z
prawem wiecznym, bo jak mówi Filozof: „Z natury jesteśmy zdolni do nabywania cnót”. (S.t.,
Z. 93, A. 6)

Warto wreszcie zaznaczyć, że według Tomasza tylko udziałowa obecność prawa wiecznego
właściwa dla istot rozumnych (a więc prawo naturalne) zasługuje na miano „prawa” we
właściwym tego słowa znaczeniu. Prawo jest bowiem, jak ustaliliśmy na początku, „rzeczą
rozumu”. Prawo wieczne istniejące udziałowo w stworzeniu nierozumnym można więc
nazwać „prawem” jedynie przez analogię.

„Toteż to udziałowe istnienie prawa wiecznego w stworzeniu rozumnym zwie się prawem we
właściwym znaczeniu. Prawo bowiem, jak już ustalono, jest rzeczą rozumu. Natomiast
stworzenie nierozumne nie ma go udziałowo w sobie w sposób rozumny. Toteż nie można go
nazwać prawem, chyba przez podobieństwo” (S.t., Z. 91, A. 2)

Nakazy prawa naturalnego

Tomasz wyodrębnia trzy podstawowe grupy nakazów prawa naturalnego. Wywodząc je
odwołuje się do analogii między rozumem teoretycznym (spekulatywnym) a praktycznym.
Podążając za Arystotelesem Tomasz przyjmuje, że rozum teoretyczny (spekulatywny)
zdobywa wiedzę wyprowadzając ją sylogistycznie z pierwszych zasad, przy czym pierwszym
przedmiotem rozumu teoretycznego jest byt, a pierwszą, najwyższą zasadą rozumu
teoretycznego jest ontologiczna zasada niesprzeczności.

Analogicznie, pierwszym przedmiotem rozumu praktycznego – ukierunkowanego na
działanie – jest dobro. Za Arystotelesem uznaje bowiem Tomasz teleologiczność wszelkich
działań – zawsze zmierzają one do określonego celu (w istocie są więc dążeniami). Za cel
wszelkiego dążenia uznaje zaś Tomasz dobro (zgodnie z poglądem Arystotelesa). Skoro zaś
dobro jest celem wszelkiego dążenia, to pierwszą zasadą rozumu praktycznego (którego
przedmiotem jest działanie, a więc dążenie) jest zasada: „dobrem jest to, czego wszystko
pożąda i ku czemu dąży”. W konsekwencji, fundamentalny nakaz prawa naturalnego ma
postać: „dobro należy czynić i dążyć doń, a zła należy unikać”.

background image

8

Jak jednak zidentyfikować owo dobro? Jak ustalić, które postępowanie jest dobre?
Odpowiedź jest prosta. Jako że jest ono celem dążenia, wystarczy zbadać ku czemu człowiek
z natury dąży. Innymi słowy, odpowiedź na pytanie o dobre postepowanie jest tożsama z
odpowiedzią na pytanie o naturalne skłonności człowieka. Rozumowanie to doskonale
koresponduje z dotychczasowymi rozważaniami. Ponieważ prawo wieczne uobecnia się w
bytach pod postacią naturalnych skłonności, identyfikacja tych skłonności pozwala
uświadomić sobie normy (reguły) prawa wiecznego. A przecież uświadomione normy prawa
wiecznego to nic innego jak normy prawa naturalnego (prawo naturalne to wszak prawo
wieczne udziałowo istniejące w bytach rozumnych).

„Wśród tego zaś, co wszyscy pojmują, istnieje jakiś porządek. I tak tym, co jako pierwsze
rozum pojmuje, jest byt. Jego też pojęcie zawiera się we wszystkim, cokolwiek człowiek
pojmuje. Stąd to, jak uczy Filozof, pierwsza nieudowadnialna zasada brzmi: Nie można [o
czymś] równocześnie czegoś twierdzić i temu przeczyć. Zasada ta opiera się na pojęciu bytu i
niebytu. Na niej zaś opierają się wszystkie inne sądy. Jak zaś byt jest tym, co jako istotnie
pierwsze rozum pojmuje, tak dobro jest tym, co jako pierwsze pojmuje rozum praktyczny,
który jest nastawiony na działanie. Każdy bowiem działający działa dla celu, który ma
znamiona dobra. I dlatego pierwsza zasada, jaką kieruje się rozum praktyczny, opiera się na
pojęciu dobra; brzmi ona: Dobrem jest to, czego wszystko pożąda [i ku czemu dąży]. Zatem
pierwsze przykazanie prawa jest takie: Dobro należy czynić i dążyć doń, a zła należy unikać.
Na tym opierają się wszystkie inne przykazania prawa natury: tak mianowicie, żeby do
przykazań prawa naturalnego należały te wszystkie inne nakazy czynienia i unikania, które
rozum praktyczny w naturalny sposób uznaje za dobre dla człowieka. A ponieważ dobro jest
celem, a zło jest tego przeciwieństwem, dlatego wszystko to, ku czemu człowiek ma naturalną
skłonność, rozum w naturalny sposób pojmuje jako dobro, i w następstwie uważa, że należy
czynnie ku niemu dążyć, a przeciwieństwo tego uznaje za zło i każe go unikać. Odpowiednio
zatem do porządku naturalnych skłonności istnieje porządek przykazań prawa naturalnego.”
(S.t., Z. 94, A. 2)

W konsekwencji Tomasz wyprowadza trzy podstawowe grupy nakazów prawa naturalnego z
trzech rodzajów naturalnych skłonności człowieka.

Pierwszy rodzaj skłonności, wspólny wszystkim bytom to skłonność do samozachowania. W
konsekwencji pierwsza grupa nakazów prawa naturalnego obejmuje wszelkie nakazy
związane z samozachowaniem.

„Tak więc, po pierwsze, istnieje w człowieku skłonność ku dobru odpowiednio do natury,
którą ma wspólnie z wszystkimi jestestwami. Chodzi mianowicie o to, że każde jestestwo
pragnie zachowania swojego bytu odpowiednio do swojej natury. I jeśli chodzi o tę
skłonność, do prawa naturalnego należy to wszystko, co służy utrzymaniu człowieka w
istnieniu oraz oddaleniu tego, co jest temu przeciwne.” (S.t., Z. 94, A. 2)

Drugi rodzaj skłonności obejmuje skłonności właściwe dla wszystkich zwierząt. W
konsekwencji druga grupa nakazów prawa naturalnego obejmuje wszelkie nakazy związane z
realizacją tych skłonności: rozmnażaniem, odżywianiem itd.

background image

9

„Po drugie, istnieje w człowieku skłonność ku temu, co jest bliższe jego gatunkowi,
mianowicie ku temu, co jego natura ma wspólne z innymi zwierzętami. W myśl tego [w
prawie Justyniana] powiedziano, że do prawa naturalnego należy to, „czego natura nauczyła
wszystkie zwierzęta”, np. łączenie się mężczyzny z kobietą, wychowanie dzieci itp.” (S.t., Z.
94, A. 2)

Wreszcie trzeci rodzaj skłonności obejmuje skłonności specyficznie ludzkie, a więc np.
skłonności do poznania prawdy o Bogu lub skłonność do życia społecznego. W konsekwencji
trzecia grupa nakazów prawa naturalnego obejmuje wszelkie nakazy związane z realizacją
tych specyficznie ludzkich skłonności: np. nakaz poznania Boga, nakazy związane z
harmonijnym życiem w społeczności itp.

„Po trzecie, istnieje w człowieku skłonność ku dobru odpowiadającemu jego rozumnej
naturze, która jest mu właściwa. I tak np. człowiek ma naturalną skłonność do tego, żeby
poznawać prawdę o Bogu, oraz do tego, żeby żyć w społeczności. W myśl tego, do prawa
naturalnego należy wszystko, co dotyczy tejże skłonności, np. żeby człowiek wystrzegał się
niewiadomości, żeby nie obrażał tych, z którymi musi obcować, oraz wszystko inne tego
rodzaju.” (S.t., Z. 94, A. 2)

Prawo ludzkie

Rozum ludzki, w czasie ziemskiego życia, nie może poznać wszystkich konkretnych nakazów
prawa wiecznego – nie może bowiem znać pomysłu Boga, tak jak go zna sam Bóg:

„Nikt [z żyjących] nie może poznać prawa wiecznego takim, jakim ono jest w samym sobie.
W ten sposób mogą je poznać tylko święci w niebie, którzy widzą Boga w Jego istocie.
Natomiast wszelkie rozumne stworzenie może je poznać po jego większym lub mniejszym
promieniowaniu, tj. udzielaniu się. Wszelkie bowiem poznanie prawdy jest jakimś
promieniowaniem i udzielaniem się prawa wiecznego, które, według Augustyna, jest prawdą
niezmienną. Wszyscy zaś w jakiś sposób poznają prawdę; przynajmniej co do [pierwszych]
bardzo ogólnych zasad prawa naturalnego. Gdy chodzi o inne [bardziej prawdy], to jedni mają
większy udział w poznawaniu prawdy, a inni mniejszy. Zależnie też od tego więcej lub mniej
poznają prawo wieczne.” (S.t, Z. 93, A. 2)

Rozum ludzki zna więc jedynie najogólniejsze zasady prawa naturalnego. Bardziej konkretne
reguły musi więc wypracować sam. W ten sposób w systemie Tomasza pojawia się postulat
tworzenia prawa ludzkiego.

background image

10

„Rozum ludzki nie może mieć całej pełni wytycznych myśli Bożej (ratio divina). Może je
tylko mieć na swój sposób i to niedoskonale. I dlatego jak w dziedzinie rozumu
spekulatywnego, na skutek naturalnego posiadania udziałowo mądrości Bożej, istnieje w nas
znajomość niektórych najogólniejszych zasad, nie istnieje zaś w nas znajomość właściwa
każdej prawdy tak, jak ona znajduje się w mądrości Bożej, podobnie i w dziedzinie rozumu
praktycznego człowiek z natury posiada udziałowo prawo wieczne w postaci jakichś
ogólnych zasad, nie zaś w postaci partykularnych wytycznych dotyczących poszczególnych
spraw, aczkolwiek i one są zawarte w prawie wiecznym. I dlatego konieczne jest, żeby rozum
ludzki wypracowywał dalsze jakieś prawa dotyczące niektórych partykularnych spraw.” (S.t.,
Z. 91, A. 3)

Warto wszakże zaznaczyć, że wypracowując owe prawa człowiek nie może postępować
dowolnie. Szczegółowe prawa ludzkie muszą być konkretyzacjami ogólnych zasad prawa
naturalnego.

Dlaczego ludzie czynią zło?

Skoro rozum ludzki może niezawodnie odkryć tkwiące w ludzkiej naturze skłonności, a co za
tym idzie zrekonstruować nakazy prawa naturalnego, dlaczego w świecie obecne jest zło?
Zasadnicza odpowiedź Tomasza wiąże się z obecnością w duszy ludzkiej wolnej woli. Choć
człowiek poznaje rozumem nakazy prawa naturalnego, może się im sprzeciwić, wybierając
wolną wolą działania sprzeczne z prawem naturalnym – popadając tym samym w grzech.

CNOTY

Tomaszowa definicja cnoty:

„Cnota to pewna doskonałość władzy psychicznej.” (S.t, Z. 55, A. 1)

Cnota jest zarazem sprawnością. Sprawność (łac. habitus) można zaś określić ogólnie jako
pewną trwałą dyspozycję do działania w określony sposób. Jak pamiętamy, podobną definicję
cnoty (dzielności) przyjmował także Arystoteles. W odróżnieniu od Arystotelesa, który
odrzucał ideę wrodzoności cnót (dzielności) Tomasz zakłada jednak, że sprawność może być
naturalna (wrodzona), lub nabyta (wyuczona).

„Wszelka zaś doskonałość odnosi się do właściwego sobie celu. Celem zaś władzy jest czyn;
stąd władza jest o tyle doskonała, o ile jest skierowana do właściwego sobie czynu (…)
Skierowanie zaś do określonego gatunku czynności [władze psychiczne] zawdzięczają
sprawnościom (...) Tak więc ludzkie cnoty to pewnego rodzaju sprawności.” (S.t, Z. 55, A. 1)

Cnoty to sprawności dobre, a więc przysposabiające do czynności zgodnej z naturą bytu
działającego
.

background image

11

„Otóż z tego względu sprawności dobre różnią się od złych, gdyż dobre przysposabiają do
czynności zgodnej z naturą jestestwa działającego, a złe do czynności niezgodnej z nią. Np.
uczynki cnotliwe są zgodne z ludzką naturą gdyż są zgodne z rozumem; uczynki zaś wadliwe
jako niezgodne z rozumem sprzeciwiają się ludzkiej naturze. Jasne więc, że różnica między
dobrem a złem stanowi o gatunkowym zróżnicowaniu sprawności” (S.t, Z. 54, A. 3)

Wśród cnót Tomasz rozróżnia:

(1) te, które przysposabiają do uczynków zgodnych z niższą, tj. ludzką naturą,

oraz

(2) te, które przysposabiają do uczynków odpowiadających naturze wyższej – Boskiej.

„Istnieje jeszcze drugi sposób zróżnicowania sprawności zależnie od natury w miarę jak
pewne z nich przysposabiają do uczynków zgodnych z niższą naturą, inne zaś do uczynków
odpowiadających wyższej naturze. W ten sposób cnota ludzka, przysposabiająca do
uczynków zgodnych z naturą ludzką, różni się od cnoty boskiej czy heroicznej, która
przysposabia do czynności, odpowiadających wyższej naturze.” (S.t, Z. 54, A. 3)

Do pierwszej grupy cnót należą m. in.:

4 cnoty kardynalne (główne):

1. Roztropność

2. Sprawiedliwość

3. Męstwo

4. Umiarkowanie

Drugą grupę cnót tworzą natomiast cnoty teologiczne:

1.Wiara

2. Nadzieja

3. Miłość

background image

12

„Cnota doskonali człowieka do czynności odnoszących się do szczęśliwości. Dwojaka zaś jest
szczęśliwość: jedna współmierna z naturą ludzką i osiągalna jej siłami. Druga przewyższa
naturę ludzką i da się osiągnąć przez pewne uczestnictwo w naturze Bożej, zgodnie z nauką
św. Piotra Apostoła, że przez Chrystusa staliśmy się „uczestnikami natury Bożej”. Ponieważ
szczęśliwość taka wznosi się ponad współmierność ludzkiej natury i przyrodzone siły
człowieka, uzdalniające go do działania współmiernego z nią, nie wystarczą do skierowania
go ku nadprzyrodzonej szczęśliwości. Potrzeba więc, by człowiekowi zostały przydane pewne
siły, które by go tak skierowały do niej, jak siły przyrodzone zwracają go do celu
przyrodzonego, choć i to dzieje się również przy Bożej pomocy. Tego rodzaju siły nazywają
się cnotami teologicznymi, już to dlatego, że ich przedmiotem jest Bóg, gdyż do Niego
zwracają należycie człowieka, już to dlatego, że są nam wlane przez samego Boga, już to
wreszcie dlatego, że poznajemy je jedynie z Objawienia Bożego, a mianowicie z Pisma św.”
(S.t, Z. 62, A. 1)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Modlitwa Sw Tomasza z Akwinu, Anioły, angelologia
KODEKS ETYKI DZIENNIKARSKIEJ id Nieznany
Świat Tomasza z Akwinu. Dobro-miłość, Filozofia
Food Elementary Word Search id Nieznany
Prawo naturalne w ujęciu św Tomasza z Akwinu
Elementy procesu ksztalcenia id Nieznany
Elementy podatne id 160098 Nieznany
Elementary Progress Test 3 id 1 Nieznany
Filozofia moralna Tomasza z Akwinu
TIR.materiał zaliczeniowy, Turystyka i Rekreacja, filozofia z elementami etyki
Pięć dowodów na istnienie Boga św. Tomasza z Akwinu, Studia Administracja, LICENCJAT, Semestr I, Fil
Pięć dowodów na istnienie Boga św Tomasza z Akwinu
Zajęcia 3 (9 03 2012) Myśl wczesnochrześcijańska Św Augustyn z Hippony Św Tomasz z Akwinu
elementy komunikacji id 160039 Nieznany
Filozofia Tomasza z Akwinu

więcej podobnych podstron