1
materiały dla rolników
Radom 2004
Druk wykonano w ramach zadania zleconego MRiRW
zgodnie z decyzją HORre-401-182/04
z dnia 25.06.2004 r.
NAWO¯ENIE I ¯YZNOÆ GLEBY
W GOSPODARSTWIE
EKOLOGICZNYM
2
Autorzy:
1. doc. dr hab. Józef Tyburski
Recenzja: prof. dr hab. Jan Ku
Projekt ok³adki: Marek Rz¹sa, RCDRRiOW w Przysieku
© Copyright by: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Wydawca:
Krajowe Centrum Rolnictwa Ekologicznego
- Regionalne Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich
w Radomiu
ul. Chorzowska 16/18, 26-600 RADOM
tel. +48(48) 365 69 00
e-mail:radom@cdr.gov.pl
www.cdr.gov.pl/radom
Realizacja i druk:
GP RCDRRiOW w Radomiu
ul. Chorzowska 16/18, 26-600 RADOM
tel. +48(48) 365 69 00
e-mail:radom@cdr.gov.pl
www.cdr.gov.pl/radom
ISBN 83-89060-67-1
Nak³ad: 5.000 egz.
3
Spis treci
I. Od autora 4
II. Istota gospodarki nawo¿eniowej.......................................................................4
III. Od czego zacz¹æ? ............................................................................................7
IV. Bie¿¹ca praktyka nawozowa..........................................................................12
V. Racjonalne zagospodarowanie nawozów naturalnych....................................20
VI. Nawozy mineralne w rolnictwie ekologicznym............................................32
VII. Za³¹cznik Nr 1 Upowa¿nione jednostki certyfikuj¹ce rolnictwo
ekologiczne ................................................................................................ 38
VIII. Cytowane pimiennictwo ...........................................................................40
4
I. Od autora
Rolnictwem ekologicznym zajmuje siê ju¿ od æwieræwiecza. Jest to zainte-
resowanie nie tylko nauczyciela akademickiego, ale zarazem rolnika praktyka.
Rozwój gospodarstw ekologicznych jest wiêc kwesti¹ bardzo mi blisk¹, tak
samo jak i problemy, jakich dowiadczaj¹ ich w³aciciele. Dlatego te¿ posta-
nowi³em podzieliæ siê moimi dowiadczeniami i przemyleniami na temat go-
spodarki nawozowej. Chodzi mi o to, aby rolnikom ekologicznym coraz lepiej
siê gospodarowa³o, by zyskiwali spo³eczne uznanie i nowych konsumentów.
Ostatnimi laty coraz wiêcej rolników rozwa¿a mo¿liwoæ zmiany dotych-
czasowego sposobu gospodarowania na ekologiczny. Niestety niektórzy le od-
czytuj¹ istotê rolnictwa ekologicznego, gdy¿ wydaje im siê, i¿ jest ni¹ samo
zaniechanie stosowania nawozów sztucznych i syntetycznych pestycydów. Tym-
czasem rolnik ekologiczny, tak samo jak jego kolega prowadz¹cy gospodar-
stwo konwencjonalne, musi utrzymaæ rodzinê, a do tego niezbêdny jest odpo-
wiedni poziom produkcji i dochodów. W rolnictwie ekologicznym warunkiem
uzyskiwania wysokich i stabilnych plonów jest sta³e podwy¿szanie ¿yznoci
gleby, a do tego nie wystarczy nawozu pozostawionego na polach przez przy-
s³owiowe skowronki.
Jeszcze przed 10-15 laty dosyæ powszechnie s³ysza³o siê opiniê, i¿ w rol-
nictwie ekologicznym nie nawozi siê. Dzisiaj wiedza na ten temat jest wiêk-
sza, ale nadal niewystarczaj¹ca. Ten niedostatek wiedzy najbardziej szkodzi
samym rolnikom, gdy¿ grozi gwa³townym za³amaniem poziomu plonów,
a w ostatecznoci bankructwem.
Rolnictwo ekologiczne, tak jak ka¿dy inny system gospodarowania, ma swo-
je wady i zalety. Bodaj najwiêksz¹ jego wad¹ jest to, i¿ jest ono trudne wy-
maga od rolnika g³êbokiej znajomoci rzeczy. Mówi siê nawet, i¿ w rolnictwie
ekologicznym niektóre nak³ady materia³owe zastêpowane s¹ wiedz¹. Jednym
z najtrudniejszych zagadnieñ jest w³aciwa gospodarka nawozami. Od 20-stu
lat spotykam siê z rolnikami na licznych szkoleniach wiem jak bardzo po-
trzebuj¹ fachowego doradztwa w tym zakresie. Tradycyjna wiedza rolnicza prze-
kazywana z pokolenia na pokolenie czêsto znajduje bezporednie zastosowa-
nie w rolnictwie ekologicznym, ale w wielu wypadkach trzeba to dawne po-
dejcie zmodyfikowaæ.
Temu zagadnieniu powiêcona jest niniejsza broszura, któr¹ stara³em siê
napisaæ prostym i przystêpnym jêzykiem.
II. Istota gospodarki nawo¿eniowej
Równowaga paszowo-nawozowa
Naczeln¹ zasad¹ rolnictwa ekologicznego jest osi¹gniêcie daleko posuniêtej
równowagi paszowo-nawozowej. Oznacza to, i¿ wiêkszoæ pasz powinna byæ
5
wytwarzana we w³asnym gospodarstwie, wobec czego iloæ powsta³ych nawo-
zów naturalnych (odchodów zwierzêcych) nie przekroczy mo¿liwoci ich wy-
korzystania w sposób racjonalny i bezpieczny dla rodowiska. Zak³ada siê
wiêc, i¿ obsada zwierz¹t w gospodarstwie ekologicznym, tak jak i w rolnic-
twie konwencjonalnym, nie mo¿e przekroczyæ 1,5 2,0 sztuk du¿ych (SD) na
1 ha u¿ytków rolnych. Wówczas iloæ azotu zawarta w nawozach naturalnych
nie przekroczy 170 kg/ha, co wynika z Ustawy o nawozach i nawo¿eniu oraz
Dyrektywy azotanowej (dyrektywa Rady EWG 91/676 z dnia 12.12.1991r.).
Niebezpieczeñstwo przekroczenia powy¿szej obsady w gospodarstwach eko-
logicznych, zak³adaj¹c stosowanie g³ównie pasz w³asnych, jest niewielkie. Co
wiêcej, powszechn¹ bol¹czk¹ jest zbyt niska obsada zwierz¹t, a w konsekwen-
cji niedobór nawozów naturalnych i trudnoci ze zbilansowaniem sk³adników
pokarmowych w glebie. Za realn¹ do uzyskania i godn¹ polecenia, uwa¿am
obsadê zwierz¹t rzêdu 0,6-0,8 SD na ha u¿ytków rolnych.
Gleba
Gleba, czyli powierzchniowa warstwa l¹dów, dziêki zdolnoci do zaopatry-
wania rolin w sk³adniki pokarmowe, wodê, a tak¿e dostarczania korzeniom
rolin powietrza (tlenu) i ciep³a jest podstaw¹ nie tylko rolnictwa, ale i ¿ycia
na Ziemi. Jej szczególne w³aciwoci polegaj¹ na tym, ¿e w przeciwieñstwie
do pozosta³ych rodków produkcji, nie ulega zu¿yciu w procesie produkcji,
a utrzymuje swe zdolnoci produkcyjne z roku na rok i z pokolenia na pokole-
nie. Ambicj¹ ka¿dego rolnika powinno byæ przekazanie jej nastêpcy w lep-
szym stanie, ni¿ siê samemu odziedziczy³o. To od nas rolników zale¿y jak d³u-
go i z jakim skutkiem ziemia bêdzie nam s³u¿yæ, czy wytworzona na naszych
glebach ¿ywnoæ bêdzie tylko syciæ, czy równie¿ ¿ywiæ.
Zacznijmy od punktu widzenia rolnictwa konwencjonalnego. Po pierwsze
nawo¿enie podporz¹dkowane jest tam bezporednio zaspokojeniu wymagañ
pokarmowych danej roliny i uzale¿nione od zak³adanej wielkoci plonu oraz
za³o¿onych jego parametrów jakociowych (np. zawartoci glutenu w ziarnie
pszenicy, czy bia³ka w jêczmieniu browarnym). Po drugie rolnik konwencjo-
nalny ma du¿e mo¿liwoci doranego reagowania na potrzeby nawozowe ro-
lin, nie tylko przed siewem, ale i w trakcie ich wegetacji. W rolnictwie ekolo-
gicznym jest z tym o wiele trudniej i mo¿liwoci takich praktycznie brak.
Podstawowa ró¿nica rolnictwa ekologicznego, w stosunku konwencjonal-
nego, wynika z odmiennej strategii gospodarki nawozowej. Dalekosiê¿nym,
strategicznym celem rolnika ekologicznego jest sta³e podwy¿szanie ¿yznoci
gleby i jej aktywnoci biologicznej. Cecha ta decyduje nie tylko o wielkoci
plonów, ale i o biologicznej jakoci p³odów rolnych, czyli ich wartoci ¿ywie-
niowej.
6
Rolina
Rolnik konwencjonalny ma uproszczon¹ wizjê roliny. Dla niego rolina sk³ada siê
z ³odygi, lici i korzeni, czasem wymienia te¿ kwiat. Czêsto zapomina natomiast o bryle
gleby, z któr¹ rolina tworzy ca³oæ, z któr¹ wspó³dzia³a i bez której nie mo¿e ¿yæ
1
.
Tak wiêc rolina widziana oczami rolnika ekologicznego jest nierozerwalnie zwi¹zana
z gleb¹. W³anie wokó³ korzeni rolin ¿ycie mikroorganizmów rozwija siê najbujniej.
Dzieje siê tak, gdy¿ wydzieliny korzeniowe s¹ po¿ywk¹ dla mikroorganizmów, które
w zamian udostêpniaj¹ rolinom sk³adniki pokarmowe. Warto podkreliæ, i¿ liczeb-
noæ mikroorganizmów w strefie przykorzeniowej gleby (ryzosferze), jest 50-100 razy
wiêksza ni¿ w strefie pozakorzeniowej. Korzenie rolin potrafi¹ pobieraæ sk³adniki
pokarmowe nie tylko w formie nieorganicznej (jonowej), ale równie¿ szerok¹ gamê
zwi¹zków organicznych. Wród tych ostatnich znajduj¹ siê m.in. witaminy, enzymy,
antybiotyki, substancje huminowe. Roliny pobieraj¹ w formie organicznej zaledwie
5% sk³adników pokarmowych, ale zwi¹zki te pe³ni¹ istotne funkcje poza¿ywieniowe,
przede wszystkim podwy¿szaj¹ odpornoæ rolin na choroby.
I jeszcze kilka s³ów o mikoryzie, czyli wspó³¿yciu grzybów (jest ich oko³o 6 tysiê-
cy gatunków) z w³onikami korzeniowymi rolin uprawnych. Mikoryza w rolnictwie
wysokonk³adowym pe³ni rolê marginaln¹, ale w rolnictwie ekologicznym jest wa¿na.
Grzyby mikoryzowe m.in. czyni¹ rozpuszczalnymi, a wiêc dostêpnymi dla rolin, bar-
dzo trudno rozpuszczalne zwi¹zki fosforowe.
¯yzna, biologicznie o¿ywiona gleba, jest wiêc kuchni¹, w której przyrz¹dza
siê potrawy dla rolin. W procesie tym podstawow¹ rolê odgrywaj¹ organizmy
glebowe. Dane, co do liczby i biomasy organizmów ¿ywych w glebie s¹ silnie
zró¿nicowane, podobnie jak bardzo ró¿ni¹ siê same gleby. Godz¹c siê na daleko
id¹ce uproszczenie przyjmijmy jednak, i¿ w warstwie uprawnej (0 20 cm) dobrej
gleby na powierzchni 1 ha znajduje siê ok. 6-10 ton organizmów glebowych, a wród
nich dominuj¹: grzyby, glony, bakterie, promieniowce no i rzecz jasna d¿d¿owni-
ce. Rolnik najczêciej skupia sw¹ uwagê na tym, co widzi na d¿d¿ownicach. Im
jest ich wiêcej, tym lepiej.
D¿d¿ownice istotnie pe³ni¹ wa¿ne funkcje w glebie stanowi¹c jej przewód
pokarmowy i p³uca. ¯ywi¹ siê resztkami rolin, wci¹gaj¹ je z powierzchni gle-
by w g³¹b i trawi¹, w czym pomagaj¹ im bakterie zasiedlaj¹ce ich przewód pokar-
mowy. Wydaliny d¿d¿ownic sklejaj¹ cz¹stki gleby nadaj¹c im strukturê. W dziele
tym maj¹ swój udzia³ grzyby, które przerastaj¹c agregaty glebowe grzybni¹ i sta-
bilizuj¹ je. Dr¹¿one przez d¿d¿ownice korytarze tworz¹ kana³y wentylacyjne gle-
by. W ci¹gu roku w glebie o powierzchni 1 ha d¿d¿ownice potrafi¹ przepuciæ przez
przewód pokarmowy nawet 100 ton gleby. Stwierdzono, ¿e ³¹czna masa d¿d¿ow-
nic w prawid³owo nawo¿onej, o¿ywionej glebie w gospodarstwie ekologicznym
mo¿e przekraczaæ 1 tonê/ha, za w intensywnym gospodarstwie konwencjonal-
nym nierzadko spada poni¿ej 20 kg/ha.
1
pomijam tu hydroponiki, czyli uprawy bez gleby w roztworach wodnych, jako ca³kowicie sprzeczne
z istot¹ rolnictwa ekologicznego
7
Rys. 1. O potrzebie nakarmienia krów pamiêta ka¿dy rolnik. O od¿ywianiu pracu-
j¹cych dlañ organizmów glebowych niewielu.
Przyjmijmy, i¿ w glebie na obszarze 1 ha wystêpuje 6 ton organizmów ¿y-
wych. Za³ó¿my równie¿, i¿ obsada zwierz¹t w gospodarstwie wynosi 2 sztuki du¿e
(SD) na 1 ha, a wiêc jest najwy¿sz¹ z dopuszczonych kryteriami rolnictwa ekolo-
gicznego. Dla uproszczenia za³ó¿my te¿, i¿ te dwie sztuki du¿e to s¹ dwie krowy
mleczne. Ka¿dy rolnik wie, ¿e krowa pyskiem doi i nie zapomina o jej potrze-
bach ¿ywieniowych. Niestety zdarza mu siê zapomnieæ, i¿ ma pod swoj¹ opiek¹
nie tylko krowy widoczne na pastwisku, ale i organizmy, które pracuj¹ dla niego
pod powierzchni¹ gleby, i ¿e jest ich tam 6 ton, co w przeliczeniu daje 12 SD!.
Te 12 SD równie¿ potrzebuje pokarmu (rys. 1).
Cel gospodarki nawozowej
W niniejszej broszurze u¿ywam terminu gospodarka nawozowa, by pod-
kreliæ, i¿ chodzi tu przede wszystkim o gospodarowanie w³asnymi nawozami,
wytworzonymi we w³asnym gospodarstwie, a nie tymi z zakupu. Celem prowa-
dzenia gospodarki nawozowej w rolnictwie ekologicznym jest dostarczenie sub-
stratu organizmom glebowym i tworzenie optymalnych warunków do ich roz-
woju. Tym substratem jest materia organiczna wytworzona i skrzêtnie groma-
dzona we w³asnym gospodarstwie. Podstawowymi nawozami w rolnictwie eko-
logicznym s¹ nawozy naturalne: obornik i gnojówka (ewentualnie równie¿ gno-
jowica) oraz organiczne: komposty, nawozy zielone i resztki po¿niwne. Bez
wystarczaj¹cej ich iloci gleba staje siê ja³owa, po prostu martwa. Nie bez powo-
du oceniano dawniej rolnika po gnojowni poka¿ mi swoj¹ gnojowniê, a po-
wiem ci, jakim jeste gospodarzem.
III. Od czego zacz¹æ?
Punktem wyjcia w d³ugofalowym procesie u¿yniania gleby powinno byæ
spraw-dzenie jej odczynu. Jak wynika z badañ IUNG aktualnie w Polsce 28% gleb
8
u¿ytkowanych rolniczo wykazuje odczyn bardzo kwany (pH w KCl poni¿ej 4,5),
a 31% odczyn kwany (pH w KCl od 4,5 do 5,5). Najwiêcej gleb bardzo kwanych
i kwanych (65 85%) wystêpuje w rodkowo-wschodniej i po³udniowo-wschod-
niej, natomiast mniej (30 50%) w zachodniej i po³udniowo-zachodniej czêci
Polski. Tak du¿e zakwaszenie naszych gleb jest spowodowane:
• wymywaniem zwi¹zków wapnia i magnezu przez opady atmosferyczne,
a szczególnie intensywnie proces ten przebiega na glebach wytworzo-
nych z piasków;
• emisja do atmosfery przez zak³ady przemys³owe i energetyczne zwi¹z-
ków siarki i azotu powoduj¹ce tzw. kwane deszcze (zjawisko to w szcze-
gólnie du¿ym nasilenie wystêpowa³o w latach 70 - 90-tych XX wieku);
• stosowanie nawozów fizjologicznie kwanych, g³ównie azotowych.
Na przyczyny okrelone w punkcie 1 i 2 rolnik nie ma wp³ywu. Warto pokreliæ,
¿e druga z nich, przemys³owe emisje zwi¹zków siarki, zosta³a skutecznie ograniczo-
na. Natomiast, jeli chodzi o trzeci¹, tj. stosowanie nawozów fizjologicznie kwa-
nych, tu wszystko zale¿y od rolnika. Problem zakwaszenia gleb jest najczêciej
dziedziczony innymi s³owy w bardzo du¿ym stopniu zale¿y od dotychczasowe-
go sposobu prowadzenia gospodarki nawozowej. Je¿eli rolnik stosowa³ niewiele,
lub w ogóle nie stosowa³, obornika i kompostów, a jednoczenie wprowadza³ du¿e
iloci syntetycznego azotu, to sam doprowadzi³ do narastaj¹cego zakwaszenia gleb.
Rolnik zamierzaj¹cy podnosiæ ¿yznoæ gleby metodami ekologicznymi, powi-
nien zacz¹æ od jej zbadania mylê tu nie tylko o odczynie, ale równie¿ o zasob-
noci w próchnicê oraz K, P i Mg. Zagadnienie to jest szczególnie, gdy¿ bardzo
nisk¹ lub nisk¹ zasobnoæ w potas wykazuje 49%, w fosfor 38%, a w magnez 35%
naszych gleb. Tak¿e zawartoæ próchnicy w glebach Polski jest niewielka, gdy¿
najczêciej waha siê w granicach 1,0-1,5%. Dziêki dotacjom analizy te mo¿na wy-
konaæ za niewielk¹ op³at¹ w ka¿dej stacji chemiczno-rolniczej.
Znaczenie odczynu gleby dla samej gleby
Odczyn gleby w du¿ej mierze decyduje o jej w³aciwociach fizyko-chemicz-
nych i biologicznych. W glebach kwanych dochodzi do zaniku agregatów i struk-
tury, wobec czego staj¹ siê one zlewne, bardzo trudne w uprawie, potrzeba coraz
mocniejszych ci¹gników do ich zaorania, le ch³on¹ i le gromadz¹ wodê, gorzej
rozwija siê w nich system korzeniowy rolin (tab. 1). Warto podkreliæ, i¿ pojêcie
odczyn kwany na glebie lekkiej dotyczy wartoci pH poni¿ej 5,5 na takich gle-
bach pH 6 nale¿y uznaæ za optymalne. Wapnowanie takich gleb by³oby b³êdem
chocia¿by dlatego, ¿e ogranicza³oby dostêpnoæ dla rolin niektórych mikroele-
mentów. Dla gleb rednich i zwiêz³ych za odczyn optymalny przyjmiemy pH w gra-
nicach 7,0 7,2.
W glebach kwanych o odczynie poni¿ej pH 5 drastycznie ubo¿eje liczba oraz
ró¿norodnoæ mikroorganizmów, miêdzy innymi, wzrasta udzia³ grzybów a male-
9
je bakterii. Brak wapnia powoduje, ¿e nie powstaj¹ w glebie trwa³e zwi¹zki próch-
niczne, a dominuj¹ kwane, ³atwo rozpuszczalne fulwokwasy. Co wiêcej obumie-
raj¹ organizmy glebowe bior¹ce udzia³ w powstawaniu próchnicy. Ma to fatalne
skutki tak dla gleb lekkich jak i zwiêz³ych. W glebach lekkich próchnica, wobec
niewielkiej iloci minera³ów ilastych, jest podstaw¹ ¿yznoci. W glebach rednich
i zwiêz³ych w takiej sytuacji struktura gruze³kowa nie mo¿e siê samoistnie zrege-
nerowaæ. Kolejn¹ fataln¹ konsekwencj¹ bardzo niskiego pH jest to, ¿e substancja
organiczna mo¿e byæ jedynie zmineralizowana. Nie przyczynia siê wiêc ona do
wzrostu zawartoci trwa³ej próchnicy.
Tabela 1.
Wp³yw odczynu gleby na jej w³aciwoci fizyko-chemiczne i biologiczne
Odczyn kwaśny
Odczyn obojętny
Odczyn zasadowy
Właściwości fizyko-chemiczne
Zanik struktury - rozpad
agregatów glebowych
Substancja organiczna
o niskiej pojemności
sorpcyjnej
Fitotoksyczność glinu
Metale ciężkie stają się
dostępne dla roślin (m.in.
Cd, Pb, Zn i Cr)
Niska aktywność biologicz-
na gleby (bardzo mało
dżdżownic)
Słaby rozwój bakterii
Rhizobium na korzeniach
roślin motylkowatych
Brak wolno żyjących
mikroorganizmów wiążą-
cych azot
Słaby rozwój systemu
korzeniowego wielu roślin
Niektóre pierwiastki
śladowe stają się niedostęp-
ne dla roślin
Niska aktywność grzybów
mikoryzowych
Korzystna struktura gleby -
Stabilne agregaty
Substancja organiczna
o wysokiej pojemności
sorpcyjnej
Wysoka aktywność
biologiczna gleby (bardzo
dużo dżdżownic)
Dobry rozwój bakterii
Rhizobium na korzeniach
roślin motylkowatych
Dostatek mikroorganizmów
wolno żyjących wiążących
azot
Dobry rozwój systemu
korzeniowego większości
roślin
Wysoka aktywność
grzybów mikoryzowych
Właściwości biologiczne
ród³o: Widdowson, dostosowane
10
Skutki kwanego odczynu gleby dla roliny uprawnej
Bardzo pouczaj¹ce s¹ pod tym wzglêdem zarówno cis³e badania naukowe jak
i obserwacje praktyków. Jeli chodzi o te pierwsze to powo³am siê na wieloletni
eksperyment Katedry Chemii Rolnej SGGW w £yczynie pod Warszaw¹. Za³o¿o-
no go kilkadziesi¹t lat temu na glebie klasy IVa i IVb, a polega³ na testowaniu
wielu kombinacji nawozowych z udzia³em i bez nawozów organicznych. Okaza³o
siê, ¿e wszêdzie tam gdzie stosowano sam N lub K, albo ich kombinacje z innymi
nawozami mineralnymi, ale bez wapnowania, odczyn gleby drastycznie spad³, nawet
do pH<3,5. W takich warunkach niesamowicie wzrasta ruchliwoæ i toksycznoæ
dla rolin glinu. Ziemniak w ogóle nie wschodzi jego kie³ki gnij¹ tu¿ przed prze-
biciem powierzchni gleby. Zbo¿a rozwijaj¹ siê dobrze do fazy krzewienia, czyli
tak d³ugo jak wystarcza zapasów substancji pokarmowych w ziarniaku, a nastêp-
nie ¿ó³kn¹ i zasychaj¹. Nawet wiêkszoæ chwastów równie¿ siê nie rozwija. Tym-
czasem na poletkach porównawczych bez jakiegokolwiek nawo¿enia, roliny
nie s¹ co prawda zbyt bujne, ale rosn¹ i wydaj¹ plony.
I jeszcze wspomnê o mo¿liwoci b³êdnych wniosków. Jeden z zaprzyjanio-
nych rolników ekologicznych z Podlasia, który w czasie przestawiania gospodar-
stwa czêsto siê ze mn¹ konsultowa³, zadzwoni³ kiedy z pretensj¹. Chodzi³o mu
o to, i¿ zaleca³em wczesne siewy rolin jarych, nie tylko zbó¿, ale i niektórych
str¹czkowych. Tym razem chodzi³o o peluszkê, która owszem wczenie wzesz³a,
zaczê³a siê rozwijaæ i nagle z¿ó³k³a. Rolnik by³ przekonany, ¿e zniszczy³ j¹ przy-
mrozek. Jak siê póniej okaza³o rzecz dzia³a siê na polu dzier¿awionym przez lata
przez rolników konwencjonalnych, którzy chcieli zeñ tylko czerpaæ, nic nie daj¹c
w zamian. Na skutek wieloletniego nawo¿enia tylko nawozami sztucznymi dra-
matycznie obni¿y³o siê pH gleby do poziomu toksycznego dla rolin. W takich
warunkach zakwaszeniu towarzyszy bardzo czêsto drastyczny spadek zawartoci
magnezu w glebie, co równie¿ prowadzi do ¿ó³kniêcia i zamierania rolin.
Nale¿y podkreliæ, i¿ tak dramatyczne skutki fitotoksycznoæ glinu wystêpuj¹
jedynie w przypadkach skrajnie niskiego pH, ale ju¿ w warunkach nieco podwy¿-
szonej kwasowoci gleby dochodzi do zwiêkszonej podatnoci rolin na choroby
i szkodniki oraz du¿ych spadków wydajnoci.
Dodatkowym problemem silnego zakwaszenia gleb, z punktu widzenia konsu-
menta, jest zwiêkszona zawartoæ metali ciê¿kich, a g³ównie kadmu i o³owiu, w zie-
miop³odach. W takich warunkach pierwiastki te, nawet w glebach o potencjalnie
ma³ej ich zawartoci przechodz¹ w formy ruchliwe (dostêpne dla rolin) i mog¹
byæ wówczas pobierane przez roliny w nadmiernych ilociach, co obni¿a jakoæ
p³odów rolnych.
Odczyn a aktywnoæ biologiczna gleby
Utrzymywanie wysokiej aktywnoci biologicznej gleby w warunkach niskie-
go pH jest niemo¿liwe. Co wiêcej, w takich warunkach le rozwijaj¹ siê bakterie
11
z rodzaju Rhizobium, których symbioza z rolinami motylkowatymi jest warun-
kiem wi¹zania azotu atmosferycznego. W kwanej glebie le siê czuj¹ równie¿
wolno¿yj¹ce mikroorganizmy wi¹¿¹ce azot, a przecie¿ bez dop³ywu azotu z at-
mosfery rolnik ekologiczny nie ma co marzyæ o wysokich plonach. Generalnie
w glebach kwanych s³abo rozwija siê system korzeniowy wiêkszoci rolin upraw-
nych. Wszystkie te niedomogi ustêpuj¹ wraz z w³aciwie przeprowadzonym wap-
nowaniem, a wiêc doprowadzeniem gleby do odczynu obojêtnego.
Jaki odczyn pozosta³ po okresie gospodarowania konwencjonalnego?
Bardzo wiele zale¿y od tego jak rolnik gospodarowa³ przed przejciem na me-
todê ekologiczn¹. W przypadku gospodarstw wysokonak³adowych, intensywnych,
z regu³y w grê wchodzi wysoki poziom nawo¿enia NPK, ale i regularne wapno-
wanie. Tak wiêc proces zakwaszania gleb by³ niwelowany regularnie stosowany-
mi nawozami wapniowymi. W przypadku ekstensywnych gospodarstw konwen-
cjonalnych czêsto bywa gorzej owszem dawki mineralnych nawozów azotowych
by³y mniejsze, potas stosowano sporadycznie, wobec czego presja na zakwaszanie
gleby równie¿ by³a mniejsza, ale wapnowania najczêciej nie stosowano od wielu
lat. Je¿eli ponadto nie stosowano nawozów organicznych, które z natury dzia³aj¹
odkwaszaj¹co, sytuacja wyjciowa w zakresie pH gleby mo¿e byæ bardzo z³a. Nie
zawsze dotyczy to ca³ego gospodarstwa, czasem tylko niektórych pól, szczególnie
tych odleg³ych od zabudowañ, gdzie transport obornika jest bardzo kosztowny.
Czêsto bywa tak te¿ na polach dzier¿awionych tam miejsce racjonalnego gospo-
darowania i troski o stan gleby zajmuje eksploatacja.
Wybór formy nawozów wapniowych i dawki
Je¿eli chodzi o wielkoæ dawek nawozów wapniowych, to zostan¹ one wyli-
czone przez stacjê chemiczno-rolnicz¹. Jeli zalecana dawka przekroczy 3 tony
CaO na ha, to lepiej bêdzie j¹ podzieliæ. Przy wyborze rodzaju nawozu wapniowe-
go nale¿y zwróciæ uwagê równie¿ na inne potrzeby nawozowe naszej gleby. Bar-
dzo czêstym jest brak magnezu na glebach lekkich, wówczas warto zastosowaæ
wapno dolomitowe, które obok ok. 30% CaO, zawiera 18-19% MgO. W ten spo-
sób jednoczenie pozbywamy siê dwóch k³opotów - niskiego pH i braku magnezu.
Dodatkow¹ zalet¹ dolomitów jest obecnoæ szeregu mikroelementów, w które gle-
by lekkie s¹ z regu³y ubogie. Na glebach lekkich wskazane jest stosowanie ³agod-
nych form nawozów wapniowych jak wapno ³¹kowe, margle czy kreda. Kreda
dzia³a ³agodnie na glebê i bardzo ³atwo siê rozpuszcza, a wiêc skutki wapnowania
bêd¹ szybkie. Nie nale¿y natomiast u¿ywaæ wapna tlenkowego jest ono zbyt
skoncentrowane i agresywne. Proces jego gaszenia przebiega w glebie. Cierpi¹ na
tym organizmy glebowe oraz próchnica.
I na koniec jeszcze jedna bardzo wa¿na uwaga dziêki w³aciwej gospodarce
nawozowej, a przede wszystkim rezygnacji z silnie zakwaszaj¹cych nawozów
sztucznych, odpowiedni odczyn gleby utrzyma siê d³u¿ej przez wiele lat nierzad-
12
ko przez pokolenie. Jeli wiêc ojciec zwapnowa³ glebê ju¿ jako rolnik ekologicz-
ny, to nastêpny termin wapnowania mo¿e przypaæ na syna lub wnuczka. Znam
przypadki kilku gospodarstw, które gospodaruj¹c jeszcze jako konwencjonalne
otrzyma³y od stacji chemiczno - rolniczej informacje o znacz¹cym zakwaszeniu
gleby i zalecenia odnonie jej wapnowania. Zanim rolnicy ci zalecenia te wykona-
li przeszli na metodê ekologiczn¹. Powtórzona po kilku latach analiza gleby, przez
te same stacje chemiczno-rolnicze, wykaza³a odczyn obojêtny. Ale trzeba tu dodaæ
jedna bardzo wa¿n¹ informacjê gospodarstwa te dysponuj¹ glebami o pod³o¿u
¿wirowym z domieszk¹ margli gdy wiêc usta³ dop³yw substancji zakwaszaj¹-
cych (syntetycznego azotu i mineralnego potasu), odczyn gleby samoistnie siê
podniós³. Nie nale¿y jednak tego oczekiwaæ na z natury kwanych glebach piasz-
czystych tam trzeba pomóc przyrodzie poprzez wapnowanie.
IV. Bie¿¹ca praktyka nawozowa
Sta³e podnoszenie ¿yznoci gleby jest d³ugofalowym celem, czyli strategi¹ pracy
rolnika. Niemniej jednak nie mo¿na zapomnieæ o celach doranych, o wielkoci
i jakoci plonów danego roku, a wiêc o taktyce. Chcê podkreliæ, i¿ gospodarkê
nawozow¹ trzeba rozpatrywaæ w tych dwóch wymiarach: dalekosiê¿nym (strate-
gia) i doranym (taktyka). W³anie z braku zgrania tych dwóch aspektów prowa-
dzenia gospodarki nawozowej wynikaj¹ kardynalne b³êdy, skutkuj¹ce niskimi plo-
nami, z³¹ ich jakoci¹, z³ym stanem gleby, silnym zachwaszczeniem upraw.
Nawo¿enie a p³odozmian
Jednym z podstawowych warunków prowadzenia w³aciwej gospodarki nawo-
zowej jest powi¹zanie jej z p³odozmianem. P³odozmian w gospodarstwie ekolo-
gicznym pe³ni dwie zasadnicze funkcje:
- nawozow¹, tzn. kszta³tuje bilans azotu i materii organicznej w glebie;
- sanitarn¹, tzn. ogranicza rozwój chorób, szkodników oraz reguluje zachwasz-
czenie.
Poniewa¿ jest to bardzo obszerne zagadnienie, ograniczê siê tu do przedstawie-
nia konkretnego przyk³adu. Za³ó¿my wiêc, ¿e mamy do czynienia z gleb¹ klasy
IIIa lub IIIb, a p³odozmian ma zadania zarówno dostarczenia ziemiop³odów towa-
rowych (g³ównie zbó¿ i nasion str¹czkowych) jak i pasz objêtociowych.
1. Bobik
2. Pszenica jara
x
+ wsiewka koniczyny czerwonej
3. Koniczyna czerwona
4. Pszenica ozima + facelia jako poplon cierniskowy
5. Owies nagi
x
x,
10 - 15 t obornika lub kompostu na 1 ha
13
Generalnie na dobrych glebach nie ma problemu ani z doborem ani z nastêpstwem
rolin takim rolnikom mo¿na tylko pozazdrociæ. Pamiêtam, ¿e bêd¹c kiedy z wizy-
t¹ w Niemczech, goci³em w najstarszej w Europie Katedrze Rolnictwa Ekologiczne-
go w Witzenhausen, gospodarze 300-stu hektarowego obiektu dowiadczalnego uba-
wili mnie uroczym powiedzonkiem. Otó¿ pracuje siê tam na bardzo dobrych glebach
w myl naszego systemu klasyfikacji gleb wy³¹cznie I i II klasy. Na takich glebach jak
mówi¹ wystarczy by rolnik nie zapomnia³ zasiaæ, to ju¿ bêdzie dobrze.
W omawianym p³odozmianie 4 z 5 rolin dostarcza produkcji towarowej: pszenica
ozima i jara oraz owies (³atwo zbywalne z premi¹ cenow¹ za produkty eko), a tak¿e
nasiona bobiku poszukiwane przez przemys³ paszowy specjalizuj¹cy siê w produkcji
certyfikowanych pasz eko. Jedynie zielonka z koniczyny nie przyniesie nam bezpo-
rednich wp³ywów, ale dostarczy wysokobia³kowej paszy dla prze¿uwaczy.
Przeanalizujmy zaopatrzenie rolin w azot. Bobik sam siê wy¿ywi gdy¿ ¿yje
w symbiozie z bakteriami brodawkowymi. Ma³o tego, zostawi po zbiorze ok. 100 kg N
dla roliny nastêpczej, w tym przypadku pszenicy jarej. Trzeba podkreliæ, ¿e iloæ
azotu zwi¹zanego biologicznie przez roliny motylkowate wyranie zale¿y od wielko-
ci ich plonu. Im wiêkszy plon tym wiêcej azotu pozostaje w resztkach po¿niwnych
dla roliny nastêpczej. W przybli¿eniu mo¿na szacowaæ, ¿e iloæ azotu pozostaj¹ca
w resztkach po¿niwnych wynosi 40%, w stosunku do iloci tego sk³adnika odprowa-
dzonego z plonem rolin motylkowatych. Pszenica ma z natury wysokie wymagania
pokarmowe, a wiêc azot ten bardzo siê przyda. W pszenicê wsiejemy koniczynê czer-
won¹. Zazwyczaj koniczynê wsiewa siê w jêczmieñ, ale na tak dobrych, biologicznie
aktywnych glebach, a takie spodziewamy siê zastaæ w gospodarstwach ekologicznych,
koniczyna czêsto przerasta ³an jêczmienia i bardzo utrudnia jego zbiór (szczególnie
w lata mokre). Pszenica jest znacznie wy¿sza od jêczmienia koniczyna jej tak ³atwo
nie przeronie (rys. 2). Prawdziw¹ lokomotyw¹ ¿yznoci gleby jest jednak koniczy-
na.
Rys. 2. Koniczyna czerwona uprawiana jako wsiewka w pszenicê jar¹ ma mniejsze
szansê zdominowania zbo¿a ni¿ w przypadku jêczmienia jarego. Fot. J.Tyburski
14
Po jej uprawie gleba jest intensywnie przeroniêta systemem korzeniowym i znaj-
duje siê w doskona³ej strukturze. Je¿eli chodzi o N, to powinno go zostaæ jakie 100
150 kg/ha. Jeli do tego doliczyæ opad N z atmosfery (w warunkach polski jakie
15-20 kg) oraz aktywnoæ organizmów wolno¿yj¹cych wi¹¿¹cych N w glebie, na
pewno wystarczy go nawet dla tak wymagaj¹cej roliny jak pszenica ozima. Co wiê-
cej, pszenica nie bêdzie go w stanie wykorzystaæ, m.in., dlatego i¿ mineralizacja jest
rozci¹gniêta w czasie. Tak wiêc pszenica mo¿e pobraæ tylko czêæ azotu pozostaj¹-
cego po tym przedplonie, a mineralizacja azotu przebiegaj¹ca intensywnie równie¿
po jej zbiorze, nara¿a rolnika na straty tego sk³adnika, a rodowisko na ska¿enie.
Z tego wzglêdu mo¿liwie jak najszybciej po zbiorze pszenicy wysiewamy poplon,
którego zadaniem jest pobranie zmineralizowanego azotu jest to jedyna metoda
zachowania go dla roliny nastêpczej, w tym przypadku dla owsa nagiego.
Powy¿szy p³odozmian w centralnych i po³udniowych rejonach Polski wymaga
modyfikacji. Póne przygotowanie pola po koniczynie czerwonej pod pszenicê ozi-
m¹ mo¿e byæ utrudnione wysuszeniem gleby przez drugi pokos koniczyny. Z kolei
uprawa po¿niwna ju¿ po zbiorze pierwszego pokosu sprzyja intensywnemu urucha-
mianiu azotu zgromadzonego w resztkach po¿niwnych koniczyny, a pszenica w okre-
sie jesiennym pobierze maksymalnie 20-30 kg N/ha. Tak wiêc w latach o du¿ych
opadach jesienno-zimowych wystêpuj¹ spore straty azotu, co wykaza³y badania pro-
wadzone na polu ekologicznym IUNG, gdzie wystêpuje takie ogniwo zmianowania.
Nale¿y siê równie¿ liczyæ ze stratami azotu z pola po bobiku przeznaczonego
pod pszenicê jar¹, gdy¿ pozostaje ono bez okrywy rolinnej w okresie jesienno -
zimowym. Dla gospodarstw ekologicznych zalecam tradycyjn¹ odmianê bobiku
Nadwilañski. W warunkach Polski pó³nocnej jego zbiory przypadaj¹ na koniec
wrzenia (lata suche), a w lata wilgotne znacznie póniej, nawet w koñcu listopada
jest wówczas zbyt póno na siew pszenicy ozimej. Niemniej jednak w lata suche,
równie¿ na pó³nocy Polski, zasadnym bêdzie uprawa pszenicy ozimej po bobiku,
a jarej po koniczynie.
Rozpatrzmy kolejny przyk³ad. Tym razem za³ó¿my, ¿e mamy do czynienia z gle-
b¹ klasy IVa lub IVb, w gospodarstwie gdzie polowa uprawa rolin s³u¿y g³ównie
dostarczeniu zwierzêtom pasz objêtociowych i treciwych, a rolin¹ towarow¹ jest
ziemniak. Przyk³adowy p³odozmian w takich uwarunkowaniach produkcyjnych
mo¿e wygl¹daæ nastêpuj¹co:
1. Ziemniak
xx
2. Jêczmieñ jary
x
+ wsiewka koniczyny czerwonej z trawami
3. Koniczyna czerwona z trawami
4. Pszenica ozima + gorczyca jako poplon cierniskowy
5. Mieszanka zbo¿owa
x
x, xx
odpowiednio 10 i 20 t obornika lub kompostu na ha
Podkrela³em uprzednio, i¿ po to by ros³a aktywnoæ biologiczna gleby, aby
zarówno d¿d¿ownice jak i inne organizmy glebowe mog³y siê dobrze rozwijaæ,
potrzebny jest pokarm, najlepiej dostarczany w postaci nawozów organicznych
15
g³ównie obornika i kompostu. Wa¿nym jest by wprowadzaæ go do gleby regular-
nie, tzn. w mniejszych dawkach, a czêciej. Jednym z podstawowych b³êdów jest
stosowanie wysokich dawek obornika pod roliny okopowe, a nastêpnie zaniecha-
nie nawo¿enia organicznego a¿ do koñca 5-6-letniej rotacji. Zdarza siê wiêc stoso-
wanie nawet 50 ton obornika na hektar, na przyk³ad pod ziemniaka, raz na 5 lat.
Jest to z³e rozwi¹zanie ziemniak nie bêdzie w stanie zagospodarowaæ tak du¿ej
puli azotu. Rozwój naci bêdzie zbyt silny, roliny bêd¹ podatne na zarazê, a prze-
nawo¿one bulwy bêd¹ siê le przechowywaæ i ciemnieæ po ugotowaniu. Co gorsza
grozi nam silny rozwój wtórnego zachwaszczenia gdy zaraza zniszczy ³êty i na-
st¹pi otwarcie powierzchni roli, wówczas b³yskawicznie rozwijaj¹ siê chwasty,
g³ównie komosa. Dlatego te¿ pod koniec lata zdarza nam siê obserwowaæ planta-
cje ziemniaka, które z daleka wygl¹daj¹ jak las wyros³a w nich komosa na ch³o-
pa. Tak oto z naszej hojnoci skorzysta³ nie tyle ziemniak, co chwasty, a przez
pozosta³e lata trwania rotacji p³odozmianu gleba cierpi na brak nawozów orga-
nicznych. Nawozy organiczne nale¿y wprowadzaæ do gleby w mniejszych daw-
kach, ale czêciej.
Jak ju¿ wspomnia³em niezbêdnym jest w³¹czenie do p³odozmianu rolin mo-
tylkowatych. Jeli tylko jakoæ gleby na to pozwala, znowu zalecam uprawê koni-
czyny czerwonej w u¿ytkowaniu 1-rocznym w siewie czystym, w u¿ytkowaniu
2-letnim oraz na s³abszych glebach (co najmniej klasa IVb) - w mieszance z trawa-
mi. Równie¿ w tym przypadku w³¹czenie do p³odozmianu koniczyny ma na celu
nie tylko produkcjê paszy, ale i podnoszenie ¿yznoci gleby, a wiêc dostarczenie
azotu, poprawê bilansu próchnicy i poprawê struktury gleby. W przypadku klasy
IVb, która nie najlepiej nadaje siê pod koniczynê czerwon¹, w trosce o udanie siê
plantacji wysiewamy j¹ z trawami, które wype³ni¹ ewentualne luki w ³anie. Warto
te¿ dodaæ do takiej mieszanki 2-3 kg koniczyny bia³ej tam gdzie nie utrzyma siê
koniczyna czerwona, koniczyna bia³a ma szansê wype³niæ tê lukê. Poniewa¿ nasza
gleba nie zaspokaja wysokich wymagañ pszenicy ozimej, to po koniczynie z tra-
wami mo¿emy uprawiaæ pszen¿yto ozime, owies lub mieszankê zbo¿ow¹. Zbo¿a
te nie s¹ w stanie, podobnie zreszt¹ jak i pszenica, w okresie swej wegetacji wyko-
rzystaæ potencja³u ¿yznociowego tak dobrego przedplonu. Dlatego te¿, podobnie
jak w poprzednim przyk³adzie, mo¿liwie jak najszybciej po zbiorze jednego z wy-
¿ej wzmiankowanych zbó¿ wysiewamy poplon, którego zadaniem jest pobranie
zmineralizowanego azotu, by zachowaæ go dla roliny nastêpczej.
I jeszcze przyk³ad strategii nawozowej na s³abych glebach, za³ó¿my klasy V.
Proponujê nastêpuj¹cy p³odozmian:
1. Ziemniak
xx
2. Mieszanka zbo¿owa
x
3. £ubin ¿ó³ty
4. ¯yto ozime
x
+ wsiewka seradeli
x, xx
odpowiednio 10 i 20 t obornika lub kompostu na 1 ha
16
W przypadku gleb s³abych i bardzo s³abych sytuacja rolnika, równie¿ ekolo-
gicznego, jest nie do pozazdroszczenia, w myl zasady, ¿e z pustego i Salomon
nie naleje. Choæbymy wiêc stanêli na g³owie, rewelacyjnych plonów nie uzyska-
my. Dodatkow¹ trudnoci¹ jest nadzwyczaj ³atwe wyp³ukiwanie z tych gleb sk³ad-
ników nawozowych, a g³ównie z azotu. Nie ma wiêc co liczyæ na to, ¿e w drugim
roku po oborniku zostanie tam z niego znacz¹ca pula azotu dla zbo¿a jarego. Sam
tego wielokrotnie dowiadczy³em na w³asnych glebach, a gleb VI klasy mam spo-
ro. Jeli pod zbo¿a jare po nawo¿onych obornikiem okopowych nie damy wiosn¹
obornika, czeka nas mizeria skrajnie niskie plony. Na takich glebach musimy siê
liczyæ z koniecznoci¹ rok rocznego stosowania obornika. Po ziemniaku na obor-
niku uros³oby jeszcze ¿yto ozime skorzysta³oby z resztek azotu niewykorzysta-
nych przez ziemniaka, ale dla zbó¿ jarych na pewno nie wystarczy, gdy¿ te resztki
azotu wyp³ukuj¹ jesienne i zimowe deszcze (rys. 3).
Rys. 3. Mieszanka zbo¿owa w gospodarstwie ekologicznym na glebie klasy V (na
pierwszym planie po ziemniaku, na drugim po pastwisku). Ró¿nica w poda¿y azo-
tu, i w konsekwencji rozwoju rolin, jest oczywista. Fot. J. Tyburski
Na koniec uwaga pomimo naszych wysi³ków nie uda siê w 100% zagospoda-
rowaæ ca³ej puli azotu dostarczonej do gleby na tworzenie plonu. Zawsze bêd¹
jakie straty, gdy¿ azot w glebie jest s³abo wi¹zany i bardzo ruchliwy. Straty te
powstaj¹ w wyniku wymywania i ulatniania siê tego sk³adnika, a naszym celem
jest ich minimalizacja. Stopieñ wykorzystania azotu w rolnictwie konwencjonal-
nym, w zale¿noci od stosowanych dawek, wynosi 45 - 70%, a w dobrze prowa-
dzonym gospodarstwie ekologicznym ok. 75-90%.
Znaczenie rolin motylkowatych wieloletnich i str¹czkowych
Tylko uprawa rolin motylkowatych zwiêksza iloæ azotu bêd¹cego w dyspo-
zycji gospodarstwa ekologicznego. Musimy pamiêtaæ, ¿e obornik, gnojówka czy
kompost s¹ wa¿nymi ród³ami N, ale s¹ to ród³a wtórne. Najpierw musimy za-
pewniæ (pozyskaæ z naszych pól) zwierzêtom paszê i ció³kê, a dopiero wówczas
17
powstan¹ nawozy pochodzenia zwierzêcego. Pozyskuj¹c azot z atmosfery po-
przez wi¹zanie biologiczne zwiêkszamy jego iloæ w obiegu gospodarstwa, na-
tomiast stosuj¹c nawozy naturalne (zwierzêce) mo¿emy tylko minimalizowaæ
jego straty.
Wród rolin motylkowatych mamy dwie grupy: drobnonasienne (pastewne) i gru-
bonasienne (str¹czkowe). W tej pierwszej najwa¿niejsza jest koniczyna czerwo-
na, a w drugiej kolejnoci lucerna mieszañcowa, a tak¿e uprawiana na pastwi-
skach koniczyna bia³a oraz rzadziej komonica zwyczajna. W drugiej grupie znaj-
dujemy ³ubiny (¿ó³ty, w¹skolistny i bia³y), groch siewny i pastewny (peluszka),
bobik, seradelê, wykê siewn¹ (jar¹) i kosmat¹ (ozim¹) oraz sojê, której uprawê
podejmuj¹ niektóre gospodarstwa ekologiczne. Za³o¿enie plantacji rolin motyl-
kowatych mo¿na porównaæ do budowy w³asnej fabryki azotu. Chocia¿ obydwie
grupy rolin wi¹¿¹ azot, to jednak ich wp³yw na ¿yznoæ gleby nie jest taki sam
(tab. 2). Po pierwsze str¹czkowe pozostawiaj¹ po sobie o wiele mniej azotu od
rolin pastewnych, gdy¿ ich wegetacja trwa tylko jeden sezon, a ponadto gros
azotu zbieramy z pola wraz z nasionami o bardzo wysokiej zawartoci bia³ka.
Ponadto str¹czkowe nie s¹ w stanie poprawiæ struktury gleby. Znamienne jest
pod tym wzglêdem dowiadczenie nabyte przez rolnika na glebach ciê¿kich pod
Tczewem. Po uprawie bobiku gleba pozostawa³a zbita, a pod koniec jego wege-
tacji, gdy bobik traci³ licie pole opanowywa³a komosa. Z kolei koniczyna rewe-
lacyjnie poprawia³a najgorsze do uprawy pole w gospodarstwie (czerwony i³)
orka by³a ³atwa, a rola rozsypa³a siê na gruze³ki. Ponadto ³any str¹czkowych pod
koniec wegetacji, kiedy zrzucaj¹ licie, chêtnie zasiedlaj¹ chwasty - g³ównie
komosa. Natomiast w uprawie koniczyny chwasty jednoroczne zbieramy z pola
wraz z pierwszym pokosem (jednak na polach bêd¹cych w gorszej kulturze mog¹
liczniej pojawiaæ siê chwasty wieloletnie, a g³ównie perz).
Tabela 2.
Porównanie wp³ywu na glebê rolin motylkowatych wieloletnich i str¹czkowych
Koniczyna czerwona:120-150 kg
Lucerna: 150-200 kg
Bardzo dobre
Znakomity - nadanie struktury
gruzełkowej
Chwasty jednoroczne zostają
zebrane wraz z 1 pokosem
Cecha
Motylkowate jednoroczne
(strączkowe)
Motylkowate wieloletnie
i ich mieszanki z trawami
Ilość azotu pozostawiana
po zbiorze na 1 ha
Ocienienie gleby
Wpływ na strukturę gleby
Wpływ na stan
zachwaszczenia
Łubiny, grochy: 50-60 kg
Bobik: 100 kg
Słabe (szerokie rzędy)
Słabe przerośnięcie
korzenia-mi - gleba zbita
Pod koniec wegetacji rośnie
zachwaszczenie
(m.in. komosą)
W przypadku wiêkszoci rolin uprawnych ma miejsce zasada im wiêkszy
plon tym bardziej wyczerpana gleba. W przypadku motylkowatych jest odwrot-
nie im bardziej udana plantacja, tym wiêcej azotu pozostaje zgromadzonego
w resztkach po¿niwnych dla rolin nastêpczych.
18
Maj¹c na uwadze powy¿sze zalety rolin motylkowatych nale¿y przyj¹æ, ¿e ich
udzia³ w p³odozmianie powinien wynosiæ:
20-25% w plonie g³ównym
15-30% w miêdzyplonach.
Likwidacja plantacji motylkowatych wieloletnich
Jest rzecz¹ nies³ychanie wa¿n¹, by ten ogromny potencja³ ¿yznoci gleby, jaki
nadaj¹ jej motylkowate wieloletnie racjonalnie wykorzystaæ. Najwa¿niejszym jest
pora likwidacji plantacji motylkowatych wieloletnich i ich mieszanek z trawami.
To samo dotyczy równie¿ pastwisk przemiennych, których wp³yw na glebê jest
równie korzystny. Otó¿ powszechnym b³êdem jest zbyt wczesne rozpoczynanie
zabiegów uprawowych na likwidowanych plantacjach. Rolnicy zaczynaj¹ wal-
czyæ z darni¹ zaraz po zebraniu II pokosu zielonki od koñca lipca do po³owy
sierpnia. Najpierw tn¹ darñ bron¹ talerzow¹ lub kultywatorem, i ju¿ wtedy rozpo-
czynaj¹ proces mineralizacji azotu. A przecie¿ zanim wykonaj¹ orkê, doprawi¹
rolê i posiej¹ oziminê (lub co gorsza zbo¿e jare) min¹ jakie dwa miesi¹ce letnie.
Wówczas to dobre napowietrzenie gleby zabiegami uprawowymi oraz wysokie
temperatury i opady sprzyjaj¹ intensywnej mineralizacji zwi¹zków organicznych,
w tym powstawaniu azotanów, które nastêpnie ulegaj¹ wymyciu w g³¹b profilu
glebowego w okresie jesienno-zimowym. W konsekwencji nastêpuje eutrofizacja
wód i obni¿enie plonów spowodowane deficytem azotu. Jeli po koniczynie za-
mierzamy zasiaæ pszenicê ozim¹ ok. 5 padziernika, to wystarczy zaoraæ pole ok.
20 wrzenia, a nie w koñcu lipca czy pocz¹tku sierpnia. Jeli natomiast planujemy
wysiaæ zbo¿e jare (np. na glebach lekkich mieszankê zbo¿ow¹ po pastwisku prze-
miennym), to wystarczy zaoraæ pod koniec padziernika.
Znaczenie miêdzyplonów dla ¿yznoci gleby
W rolnictwie konwencjonalnym jeszcze niedawno sens uprawy miêdzyplonów
widziano tylko w mo¿liwoci uzyskania dodatkowego plonu pasz. Ostatnio, za
przyk³adem rolników ekologicznych, zaczyna siê dostrzegaæ ich pozaprodukcyjne
cele, a g³ównie zwiêkszenie biologicznej aktywnoci gleby w uproszczonych, spe-
cjalistycznych p³odozmianach. Generalnie chodzi o naladowanie naturalnych eko-
systemów, jak lasy czy ³¹ki, gdzie gleba zawsze (przez ca³y rok) pokryta jest ro-
linnoci¹. Gleba pozbawiona okrywy rolinnej podlega degradacji. Bezporednie
dzia³anie promieni s³onecznych zabija mikroorganizmy glebowe, nadmiernie prze-
susza glebê, wystawia na dzia³anie wiatrów (erozja wietrzna) i wody (niszczenie
struktury, ubijanie gleby, erozja wodna). Podczas zespo³u upraw po¿niwnych gle-
ba jest rozpylana, przesuszana i traci próchnicê. Tym wszystkim problemom zapo-
biega uprawa miêdzyplonów. Dodatkow¹ ich funkcj¹ jest mo¿liwoæ zwi¹zania
mineralnych form azotu znajduj¹cego siê glebie (patrz przyk³ady p³odozmianów)
oraz wzbogacenie gleby w ten sk³adnik poprzez uprawy miêdzyplonów z udzia-
³em rolin motylkowatych (rys. 4).
19
Rys. 4. Miêdzyplon w postaci seradeli, wzbogaca glebê lekk¹ w azot i materiê or-
ganiczn¹. Fot. J. Tyburski
D¹¿¹c do podwy¿szenia ¿yznoci gleby nale¿a³oby miêdzyplonów uprawiaæ
jak najwiêcej. Do ich funkcji mo¿na zaliczyæ:
- poprawê bilansu materii organicznej i azotu
- zmniejszenie wymywania sk³adników pokarmowych (m.in. N, K, Ca)
- zmniejszenie potrzeb nawozowych gleby i lepsze wykorzystanie nawozów
- zwiêkszenie aktywnoci biologicznej gleby
- ocienianie gleby
- ³atwiejsza uprawa roli (pulchniejsza rola, mniejsze opory stawiane maszynom
uprawowym)
- ograniczanie erozji wietrznej i wodnej
- ograniczanie zachwaszczenia.
Dobór rolin w p³odozmianie a bilans próchnicy
Z koniecznoci zagadnienie to potraktujê skrótowo. Chodzi o to, by rolnik by³
wiadom faktu, i¿ poszczególne grupy rolin uprawnych zostawiaj¹ ró¿ne iloci
resztek po¿niwnych, ¿e resztki te maj¹ ró¿n¹ jakoæ z punktu widzenia powstawa-
nia próchnicy i ¿e wobec tego odmiennie wp³ywaj¹ na bilans próchnicy w glebie.
Zazwyczaj w p³odozmianie dominuj¹ zbo¿a, które z natury swej pozostawiaj¹ przy
kombajnowym zbiorze spore iloci resztek po¿niwnych, ale gorszej jakoci z uwa-
gi ma³¹ zawartoæ azotu. Roliny okopowe, a wiêc ziemniak, burak, warzywa ko-
rzeniowe i kukurydza to typowi próchnico¿ercy pozostawiaj¹ bardzo ma³o
resztek po¿niwnych i w dodatku ulegaj¹cych szybkiemu rozk³adowi. Ich sposób
uprawy w szerokie rzêdy, miêdzyrzêdowe zabiegi pielêgnacyjne oraz póny siew
i póne zakrycie miêdzyrzêdzi zwiêksza mineralizacjê próchnicy i nasila erozjê.
20
Szacuje siê, ¿e uprawa tych rolin zmniejsza zawartoæ próchnicy w glebie o oko-
³o 1,1- 1,4 t/ha/rok. Aby ten ubytek zrównowa¿yæ trzeba zastosowaæ oko³o 14 15
t/ha obornika. Roliny str¹czkowe maj¹ dodatni wp³yw na bilans próchnicy w gle-
bie, ale jest on niewielki. Dopiero motylkowate wieloletnie i ich mieszanki z tra-
wami oraz pastwiska przemienne dostarczaj¹ du¿ej iloci resztek po¿niwnych i to
takich, które w wysokim stopniu przetwarzane s¹ na próchnicê (tab. 3).
Tabela 3.
Biomasa resztek po¿niwnych wybranych gatunków rolin uprawnych,
t suchej substancji na ha
Pszenica ozima
Żyto ozime
Jęczmień jary
Owies
Bobik na nasiona
Ziemniak
Lucerna
Koniczyna czerwona
Międzyplon z gorczycy
Międzyplon z facelii
Wsiewka koniczyny białej
Roślina uprawna
3,31
3,22
2,54
2,86
3,14
0,91
8,22
5,23
1,42
1,57
3,65
Resztki pożniwne (t na ha)
Maj¹c na uwadze powy¿sze dane rolnik musi sam tak zaplanowaæ strukturê
upraw by poprawiæ ¿yznoæ i urodzajnoæ gleby, albo przynajmniej zachowaæ j¹
na odpowiednio wysokim poziomie.
V. Racjonalne zagospodarowanie nawozów naturalnych
Obornik
Podstawowym nawozem w gospodarstwie ekologicznym jest obornik. Pierw-
sz¹ powinnoci¹ rolnika, jest uczyniæ wszystko, by zminimalizowaæ straty materii
organicznej i sk³adników pokarmowych (g³ównie azotu) podczas przechowywa-
nia oraz stosowania obornika.
Z braku dobrej gnojowni, w le przechowywanym oborniku, straty materii orga-
nicznej i sk³adników pokarmowych mog¹ siêgaæ nawet do 40 - 50%. Te utracone sk³ad-
niki to g³ównie azot, który ulatnia siê do atmosfery w postaci amoniaku, a w postaci
Podsumowuj¹c warto zapamiêtaæ wzglêdne wartoci obrazuj¹ce produkcjê resz-
tek po¿niwnych przez g³ównych grup rolin uprawnych, która kszta³tuje siê nastê-
puj¹co:
Okopowe
Zboża jare
Zboża ozime
Koniczyna czerwona
1
2,5
3,4
5,6
21
azotanów jest wymywany do wód powierzchniowych i gruntowych. Wymywaniu
w znacznych ilociach podlega równie¿ potas. Azot zamiast trafiæ na pole i zasilaæ
roliny, ska¿a rodowisko, a w pierwszej kolejnoci w³asn¹ studniê. Nawet ma³a za-
wartoæ azotanów (10 mg N-NO
3
w 1 litrze) czyni wodê nieprzydatn¹ do picia, a przy
wiêkszych stê¿eniach jest ona równie¿ szkodliwa dla zwierz¹t. Nie doæ, wiêc, ¿e pole
nam siê wyja³awia, to jeszcze tracimy zdrowie. I w tym kontekcie racjonalna gospo-
darka nawozami organicznymi nabiera szczególnego znaczenia. Gnojownia nie mo¿e
byæ po prostu brudn¹ czêci¹ podwórka - bez utwardzenia, bez nieprzepuszczalnego
dna, bez cian, bez zbiornika na gnojówkê i wodê gnojow¹, na którym bez³adnie sk³a-
duje siê obornik od czasu do czasu podtapiany i przemywany przez deszcze, z którego
tak powsta³a woda gnojowa wraz z zawartymi w niej sk³adnikami pokarmowymi od-
p³ywa gdzie b¹d. Podstawow¹ zasad¹ prawid³owego sk³adowania obornika jest nie-
przepuszczalne dno oraz takie formowanie pryzmy, by jej zewnêtrzna powierzchnia
stykaj¹ca siê z powietrzem by³a jak najmniejsza w stosunku do masy. Taki sposób sk³a-
dowania ogranicza straty materii organicznej (wêgla) i azotu. Poza gnojowni¹ w³aci-
we warunki przechowywania obornika mo¿na zapewniæ w g³êbokiej oborze.
Pozwolê sobie wspomnieæ, i¿ ci rolnicy, którzy zainwestowali w porz¹dn¹
gnojowniê, twierdz¹, ¿e maj¹ teraz dwa razy wiêcej obornika do dyspozycji ni¿
przed t¹ inwestycj¹. Przy-chodzi tu na myl stare porzekad³o: oszczêdnoæ pierw-
sz¹ cnot¹ gospodarza.
Zagadnienia zwi¹zane z przechowywaniem i stosowaniem nawozów natural-
nych sta³ych (obornik) i p³ynnych (gnojówka i ewentualnie gnojowica) reguluje
Ustawa o nawozach i nawo¿eniu oraz wymogi Zwyk³ej Dobrej Praktyki Rolni-
czej, której musz¹ przestrzegaæ gospodarstwa wspierane w ramach Programu Roz-
woju Obszarów Wiejskich. Rolnictwo ekologiczne wchodzi w sk³ad dzia³ania 4
Wspieranie przedsiêwziêæ rolno-rodowiskowych tego programu. Zgodnie z po-
wy¿szymi regulacjami po 25.X.2008 r. gospodarstwa s¹ zobowi¹zane do przecho-
wywania nawozów naturalnych w nastêpuj¹cy sposób:
• obornik mo¿e byæ gromadzony, fermentowany i przechowywany w pomiesz-
czeniach inwentarskich (na g³êbokiej ció³ce) lub na nieprzepuszczalnych p³y-
tach gnojowych ze cianami bocznymi, które umo¿liwiaj¹ gromadzenie wy-
cieków w szczelnych zbiornikach;
• gnojówka lub gnojowica powinna byæ gromadzona w szczelnych zbiorni-
kach;
• pojemnoæ p³yt gnojowych oraz zbiorników na gnojówkê lub gnojowicê po-
winna zapewniæ mo¿liwoæ gromadzenia tych nawozów przynajmniej przez
okres 4 miesiêcy.
Przechowywanie obornika
Sposób przechowywania obornika ma istotny wp³yw na jego wartoæ nawozo-
w¹, na zawartoæ azotu oraz stosunek C:N. Jeli chodzi o dostêpne, tanie sposoby
22
przechowywania obornika, to rolnik ma do wyboru:
1) przechowywanie w oborze g³êbokiej pod zwierzêtami
2) przechowywanie na gnojowni.
Pierwsza i najstarsz¹ metod¹ jest przechowywanie obornika w oborze pod zwie-
rzêtami utrzymywanymi na g³êbokiej ció³ce. Codziennie cieli siê, a jednoczenie
nie usuwa starej ció³ki. Obornik udeptywany jest przez zwierzêta, a warstwa jego
wci¹¿ siê podnosi. Usuwa siê go dwa razy w roku wiosn¹ i jesieni¹. Zalet¹ tej
metody jest ma³y nak³ad pracy, ciep³o w pomieszczeniu nawet zim¹ i du¿a wartoæ
nawozowa obornika (niewielkie straty azotu). Niestety metoda ta ma równie¿ wady:
du¿e zu¿ycie ció³ki, a wysokie stê¿enie pary wodnej, amoniaku (NH
3
) i dwutlenku
wêgla (CO
2
) w powietrzu wymusza zastosowanie skutecznej wentylacji.
Z kolei przechowywanie obornika na gnojowni (p³ycie gnojowej), która po-
winna spe³niaæ nastêpuj¹ce warunki:
1) powinna posiadaæ utwardzone, nieprzepuszczalne dno o niewielkim spadku
do rodka lub na boki, w zale¿noci od tego, gdzie znajduje siê zbiornik wodê
gnojow¹ albo gnojówkê i wodê gnojow¹;
2) powinna posiadaæ trwa³e ciany boczne;
3) powinna byæ wyposa¿ona w zbiornik na wodê gnojow¹ lub gnojówkê.
Przyjmuje siê, i¿ na 1 sztukê du¿¹ winna przypadaæ powierzchnia oko³o 3 m
2
gnojowni oraz minimum 2 m
3
pojemnoci zbiorników na gnojówkê i wodê gnojo-
w¹.
Warunkiem prawid³owego przebiegu fermentacji obornika jest ograniczenie do-
stêpu powietrza do wnêtrza pryzmy. Obornik u³o¿ony luno przy dostêpie powie-
trza szybko siê zagrzewa i wówczas dochodzi do du¿ych strat azotu i substancji
organicznej. W zwi¹zku z tym obornik nale¿y uk³adaæ warstwami, ale nie na ca³ej
powierzchni p³yty gnojowej (pryzmy), lecz na wydzielonej jej czêci. Gruboæ
jednorazowo nak³adanej warstwy i wielkoæ wydzielonej kwatery zale¿y od iloci
posiadanych zwierz¹t. Dziêki starannemu u³o¿eniu i ubiciu obornika, tlen zostaje
wypchniêty z pryzm. Dlatego te¿, temperatura utrzymuje siê na poziomie oko³o
30
o
C. Stos uk³ada siê do wysokoci 2 m (czasem nawet do 2,5 m), a nastêpnie
przykrywa kilkunastocentymetrow¹ warstw¹ gleby. Zalet¹ tej metody s¹ minimal-
ne straty azotu w czasie sk³adowania, ale nieco wiêksze podczas wywózki. Z kolei
dziêki ca³kowicie beztlenowym warunkom wiele nasion chwastów i patogenów
ulega zabiciu wobec wysokiej koncentracji amoniaku i braku tlenu.
Zasady nawo¿enia obornikiem
1. Jak najszybciej przyoraæ
Ogromnie wa¿nym jest umiejêtne ograniczanie strat azotu z obornika podczas
jego stosowania. Obornik, zwykle nie starszy ni¿ szeciomiesiêczny, zawiera du¿o
23
stosunkowo ³atwo dostêpnych sk³adników pokarmowych, ale zawarta w nim sub-
stancja organiczna jedynie w niewielkim stopniu przyczynia siê do polepszenia
struktury i bilansu próchnicznego gleby. Poniewa¿ sk³adniki pokarmowe s¹ ³atwo
dostêpne, a wiêc i ³atwo tracone, trzeba zwróciæ baczn¹ uwagê na porê stosowania
obornika i pogodê. Z chwil¹ jego rozrzucenia po polu powierzchnia styku oborni-
ka z atmosfer¹ jest bardzo du¿a i w zawrotnym tempie nastêpuje jego przesuszanie
oraz strata azotu g³ównie w postaci amoniaku (tab. 4).
Tabela 4.
rednie straty azotu z obornika podczas wywózki, w %
19%
22%
24%
29%
Czas między
wywozem a orką
Grudzień
mroźno
Marzec
10,7 mm deszczu
Kwiecień
4,7 mm deszczu
6 godzin
1 dzień
2 dni
4 dni
2%
2%
-
15%
3%
3%
5%
10%
Źródło: Vogtmann i Besson, 1978.
Dlatego te¿ najlepiej jest tak zorganizowaæ nawo¿enie, by jeden ci¹gnik praco-
wa³ z rozrzutnikiem, a drugi tu¿ za nim przyorywa³ obornik. W mojej wsi niektó-
rzy rolnicy zwykli organizowaæ siê w trójki jeden ³adowa³ ³adowaczem czo³o-
wym, drugi wywozi³, a trzeci zaorywa³. Dziêki temu lepiej wykorzystano sprzêt
i po tygodniu wszyscy mieli obornik wywieziony i natychmiast przyorany. Jest to
szczególnie wa¿ne na glebach rednich i ciê¿kich, gdzie byle deszczyk uniemo¿li-
wia dalsz¹ pracê na roli i nierzadko trzeba czekaæ z tydzieñ by móc ponownie wje-
chaæ na pole i przyoraæ uprzednio rozrzucony nawóz. W miarê mo¿liwoci obor-
nik powinno siê wywoziæ w dni bezwietrzne i pochmurne, a nawet d¿d¿yste.
2. Przyorywaæ p³ytko
G³êbokie przyoranie obornika, stosowane przez wiêkszoæ rolników, jest b³ê-
dem. Po pierwsze zwiêksza ono koszty orki, a po drugie prowadzi ono to rozk³adu
obornika w warunkach niedostatecznego dostêpu tlenu. Na glebach rednich,
a szczególnie ciê¿kich, nawet po kilku latach wyoruje siê z gleby storfia³y obor-
nik, z którego nie skorzysta³a ani gleba ani rolina. G³êbokie zakopanie oborni-
ka niczemu nie s³u¿y. O ile w uprawie ziemniaka umieszczenie obornika w glebie
na g³êbokoci ok. 20 cm bêdzie zasadne, z uwagi na wielokrotne bronowanie i re-
dlenie, co zwiêksza jego mineralizacjê, to w przypadku zbó¿ jest ju¿ powa¿nym
b³êdem. W uprawie zbó¿, g³ównie pszenicy, musimy stosowaæ dobrze roz³o¿ony
obornik (s³omiasty siê tu nie nadaje), mo¿liwie p³ytko co najwy¿ej na 10 - 12 cm.
Chodzi o to, ¿e zbo¿a bardzo wczenie kszta³tuj¹ liczbê i d³ugoæ k³osów ju¿ na
pocz¹tku krzewienia. Jeli wówczas brakuje azotu zbo¿a s³abo siê krzewi¹, s¹ bla-
de, niedo¿ywione i opanowuj¹ je chwasty.
24
3. Obornik pod roliny jare wywoziæ jesieni¹ czy wiosn¹?
Na glebach rednich i ciê¿kich w przypadku rolin wczesnego siewu obornik
nale¿y wywieæ jesieni¹. W okresie wiosny stosowanie obornika bardzo opóni³o-
by siew. Ponadto, jeli podczas wykonywania orki wyst¹pi posucha, gleba bardzo
szybko stwardnieje i bêd¹ problemy z jej doprawieniem. Nara¿a to nas na wysokie
koszty dodatkowych, i w gruncie rzeczy zbêdnych zabiegów uprawowych, rozpy-
lenie gleby, utratê wody. Opónione siewy wydadz¹ mniejszy plon, a i zagro¿enie
ze strony chwastów wówczas wzronie.
Na glebach lekkich obornik nale¿y stosowaæ wy³¹cznie wiosn¹. W tym wy-
padku straty wynik³e z opónienia siewu s¹ niczym, wobec tych, jakie zachodz¹
w glebach piaszczystych wskutek wymywania sk³adników pokarmowych (g³ów-
nie azotu i potasu) w okresie jesieni i zimy. Warto podkreliæ, i¿ w przypadku gleb
lekkich prêdzej mo¿na wejæ w pole ni¿ na glebach rednich i ciê¿kich, a ponadto
gleby te o niebo ³atwiej siê doprawia.
Komposty
Kompostowanie jest prób¹ odtworzenia warunków, jakie maj¹ miejsce w ni-
czym niezak³óconych ekosystemach, tam gdzie materia organiczna odk³adana jest
na powierzchni, nie za regularnie mieszana z gleb¹ jak to ma miejsce w ekosyste-
mach rolniczych. Dojrza³y kompost szybko dochodzi do stanu równowagi z gleb¹,
natomiast surowa materia organiczna powoduje przez d³u¿szy czas znacz¹ce zabu-
rzenia w procesach glebowych.
Wybór miejsca na pryzmê kompostow¹. Sporz¹dzanie kompostu zaczynamy
od wyboru miejsca na pryzmy. Miejsce takie winno byæ os³oniête od wiatrów,
zacienione i niepodmok³e, a tak¿e przestronne i po³o¿one w pobli¿u budynków in-
wentarskich. Zacienienie mog¹ zapewniaæ drzewa i krzewy. Najlepiej do tego na-
daj¹ siê: buk, grab, brzoza, olsza, czarny bez, leszczyna, które to korzystnie wp³y-
waj¹ na procesy zachodz¹ce w pryzmie kompostowej. Unikaæ nale¿y s¹siedztwa
drzew i krzewów iglastych oraz orzecha w³oskiego. Je¿eli nie ma po¿¹danych drzew
i krzewów w miejscu przeznaczonym na kompostowanie to nale¿y je posadziæ,
a dopóki nie podrosn¹ w pobli¿u pryzmy wysiewaæ kukurydzê lub s³onecznik. Ro-
liny te szybko osi¹gaj¹ znaczn¹ wysokoæ i stanowi¹ os³onê w ci¹gu lata. Pryzmê
zak³ada siê w odleg³oci 1,5 2 m od pni drzew, gdy¿ w przeciwnym przypadku
ich korzenie mog³yby wnikaæ do pryzmy.
Bliskoæ kompostowni w stosunku do budynków inwentarskich podyktowana
jest wzglêdami natury praktycznej przewo¿enie obornika na znaczna odleg³oæ
jest strat¹ czasu i energii. Wielkoæ i kszta³t placu kompostowego uzale¿nione jest
od skali produkcji obornika, oraz maszyn jakimi rolnik mo¿e siê pos³u¿yæ chodzi
o to by u³atwiæ sobie operowanie sprzêtem mechanicznym. Plac kompostowy wi-
nien byæ podzielony na kilka parcel, tak by by³o miejsce na sk³adowanie obornika,
ró¿norodnych resztek rolinnych (np. ³êt ziemniaczanych, s³omy rolin str¹czko-
25
wych, wykoszonych niedojadów z ³¹k i pastwisk, chwastów, miêdzyplonów sko-
szonych w celu kompostowania, resztek organicznych z kuchni, kory, trocin, darni
itp.) oraz dodatków mineralnych (gliny, piasku, m¹czek bazaltowych, fosforyto-
wych, bentonitu i innych stosownie do potrzeb). Je¿eli plac kompostowy po³o¿o-
ny jest na redniej lub ciê¿kiej, zlewnej glebie, wówczas drogi dojazdowe warto
jest utwardziæ, natomiast, gdy gleba jest lekka nie ma takiej koniecznoci wy-
starczy wówczas obsiaæ drogi trawami (np. ¿ycic¹ trwa³¹). Jeli gleba na kompo-
stowni jest piaszczysta, wówczas spód pryzmy nale¿y wy³o¿yæ kilkunastocenty-
metrow¹ warstw¹ gliny. Wa¿nym jest te¿ by dno pryzm mia³o niewielki spadek,
tak by nadmiar cieczy móg³ odp³yn¹æ do zbiornika. Mo¿e to byæ wspólny zbiornik
na gnojówkê z obory, wodê gnojow¹ i kompostow¹. Podczas suszy czerpiemy z tego
zbiornika ciecz do podlewania pryzm kompostowych; u¿ywamy jej te¿ do podle-
wania rolin uprawnych jako nawóz p³ynny. Najlepiej by³oby, gdyby w gospodar-
stwie jednoczenie istnia³y trzy pryzmy jedna w trakcie budowy, druga dojrze-
waj¹ca i trzecia z dojrza³ym ju¿ kompostem gotowym do u¿ycia.
Budowa pryzmy kompostowej. Przed przyst¹pieniem do formowania pryzmy,
konieczne jest zgromadzenie odpowiedniej iloci i jakoci substratu. Najistotniej-
szym jest tu odpowiedni stosunek C:N materii organicznej poddawanej komposto-
waniu, jako ¿e decyduje on o tempie przemian w pryzmie, o wysokoci strat sk³ad-
ników pokarmowych w czasie kompostowania i o ostatecznej jakoci kompostu.
Jako w³aciw¹ proporcjê miêdzy wêglem i azotem w materiale kompostowym
uwa¿a siê przedzia³ od 25:1 do 30:1. Je¿eli bowiem wêgiel (C) znajduje siê w nad-
miarze, wówczas brakuje odpowiedniej iloci azotu (N) i tempo przemian w pry-
zmie spada. Dopiero, gdy czêæ z pracuj¹cych w niej organizmów ginie, azot z ich
cia³ staje siê dostêpny dla nowych organizmów. Gdy cykl ten powtórzy siê kilka-
krotnie wówczas stosunek C:N dojdzie do normy i dopiero wówczas nast¹pi osta-
teczny rozk³ad materia³u organicznego. Jeli natomiast w pryzmie jest nadmiar
azotu, wówczas mikroorganizmy roz³o¿¹ go do amoniaku, który ulotni siê z pry-
zmy oczywista strata. Tak, wiêc obydwa te przypadki nie zbilansowania stosun-
ku C:N s¹ niepo¿¹dane. Celem w³aciwego okrelenia tych proporcji w pryzmie,
przedstawiono dane o podstawowych materia³ach organicznych u¿ywanych do
budowy pryzm w tabeli 5.
Wielkoæ i kszta³t pryzmy musi zapewniaæ jej odpowiednie napowietrzenie,
dlatego te¿ jej szerokoæ u podstawy winna siê zawieraæ w przedziale 1,5 3 m
(jeli zamierzamy przerabiaæ pryzmê za pomoc¹ urz¹dzeñ mechanicznych zawie-
szonych na ci¹gniku maksimum 2 2,5 m), wysokoæ 0,9 1,2 m, a d³ugoæ w za-
sadzie dowolna. Je¿eli pryzma jest szersza od 4 m i wy¿sza ni¿ 1,7 m, to istnieje
wówczas bardzo du¿e ryzyko powstania w jej rodku niedoboru tlenu, a w nastêp-
stwie tzw. j¹dra przemian beztlenowych. Co wiêcej, ze zbyt du¿ych pryzm po-
wstaje du¿o odcieków po deszczach. Dlatego polecam cienkie pryzmy. Co praw-
da, pryzma wê¿sza u podstawy ni¿ 2 m i ni¿sza od 1,2 m jest silnie napowietrzana,
26
co prowadzi do przypieszonej mineralizacji i zwiêksza straty materii organicznej
i azotu. Mo¿na i nale¿y temu przeciwdzia³aæ poprzez okrycie pryzmy torfem, s³o-
m¹, starym sianem.
Tabela 5.
Przybli¿ony sk³ad wybranych materia³ów kompostowych
Mocz
Krew
Mielone kości
Młoda trawa (niedojady)
Liście kapusty
Liście pomidora
Obornik - 3 m-ce pryzm.
Lucerna
Stara trawa - niedojady
Liście buraczane
Łęty ziemniaczane
Odpadki kuchenne
Gorczyca (międzyplon)
Koniczyna czerwona
Słomiasty obornik
Opadłe liście
Słoma owsiana
Słoma żytnia
Słoma pszeniczna
Przegniłe trociny
Świeże trociny
Papier
Materiał kompostowy
% zawartość suchej
substancji
0,8 : 1
3 : 1
8 : 1
12 : 1
12 : 1
12 : 1
14 : 1
19 : 1
12 : 1
19 : 1
25 : 1
25 : 1
26 : 1
27 : 1
30 : 1
45 : 1
48 : 1
65 : 1
100 : 1
200 : 1
500 : 1
C
5
15
-
15
15
20
20
22
15
12
23
20
15
20
40
20
85
89
85
80
80
95
% zawartość
azotu (w% s.s.*)
15 -19
10 -14
4
4
3,6
3,3
2,2
2,7
2,3
2,3
1,5
2,2
1,5
1,8
1,4
0,4
1,1
0,2
0,3
0,2
0,1
0,0
Stosunek węgla
do azotu C:N
ród³o: Widdowson, 1987 dostosowane; *) sucha substancja
Uk³adanie pryzmy w gospodarstwie rolnym mo¿na przeprowadziæ dwoma spo-
sobami. Pierwszy z nich polega na warstwowym u³o¿eniu przygotowanych materia-
³ów. Na dno k³adzie siê kilkucentymetrow¹ warstwê dojrza³ego kompostu lub ziemi
ogrodowej (zaczyn), a nastêpnie uk³ada siê gruby materia³ rolinny drobne ga-
³¹zki, grube ³odygi, który to u³atwia kr¹¿enie powietrza i odp³yw nadmiaru wody. Na
ten ruszt uk³adamy obornik, jakie 10 20 cm, a potem 1 5 cm warstwê gleby
wymieszan¹ uprzednio ze stosownymi dodatkami mineralnymi (np. m¹czka bazal-
towa). Nastêpnie uk³adamy warstwê resztek rolinnych z ogrodu, niedojady z pa-
stwisk, ³êty ziemniaczane, czy te¿ ciêty i podsuszony miêdzyplon. Warstwy te po-
wtarzamy a¿ do osi¹gniêcia docelowej wysokoci pryzmy, przy czym ka¿da nastêp-
na warstwa ma byæ wê¿sza od poprzedniej. Jest to sposób bardzo pracoch³onny.
W du¿ym gospodarstwie lepiej jest wykorzystaæ do budowy pryzmy rozrzut-
nik obornika i ³adowacz. Podczas ³adowania obornika na rozrzutnik dodaje siê jed-
noczenie resztki rolinne, glebê i dodatki mineralne. Je¿eli w materiale rolin-
27
nym s¹ ga³¹zki, jakie grube ³odygi itd., to nale¿a³oby je najpierw rozdrobniæ w spe-
cjalnym m³ynku. W trakcie stacjonarnego roz³adowania rozrzutnika materia³ kom-
postowy dobrze siê wymiesza, napowietrzy, a pryzma daje siê formowaæ od razu
do pe³nej wysokoci (rys. 5). Na spód pryzmy dobrze jest u³o¿yæ ok. 30 cm war-
stwê s³omy. Po pierwsze bêdzie jak g¹bka ch³on¹æ odcieki, a po drugie ule¿y siê
pod pryzm¹ i podczas ³adowania gotowego, dojrza³ego kompostu ³adowaczem czo-
³owym, znakomicie u³atwi nam pracê.
Rys. 5. Formowanie pryzmy kompostowej za pomoc¹ rozrzutnika oraz kontrolowa-
nie temperatury w gotowej ju¿ pryzmie okrytej s³om¹. Fot. T. Szynkiewicz
Gdy pryzma jest ju¿ uformowana przykrywa siê j¹ warstw¹ gleby lub s³omy,
starego siana, ³êt ziemniaczanych. Dobrym sposobem jest obsianie pryzmy dyni¹.
Zabezpieczy to pryzmê przed nadmiernymi wahaniami temperatury i wysycha-
niem naszym zadaniem jest dopilnowaæ by materia³ w pryzmie zachowa³ wilgot-
noæ wyciniêtej g¹bki. Je¿eli pryzma jest zbyt wilgotna wówczas zachodz¹ tam
procesy gnilne, a gdy jest zbyt sucha, proces kompostowania zostaje zatrzymany.
Najczêciej rolnicy zapominaj¹ o pryzmach w lecie s¹ one nadmiernie przesu-
szone i o ¿adnym kompostowaniu nie mo¿e byæ mowy. Podczas suszy pryzmy
nale¿y polewaæ.
Uwaga! W rejonach podgórskich i w górach mamy do czynienia z odmiennym
problemem. Poniewa¿ opady s¹ tam kilkakrotnie wiêksze ni¿ na ni¿u (1200
2000 mm rocznie, a nie 450-600 mm), pryzmy s¹ zbyt intensywnie przemywane,
wskutek czego dochodzi do du¿ych strat sk³adników pokarmowych, a szczególnie
potasu. Dlatego te¿ w takich rejonach nale¿y pryzmy okrywaæ specjaln¹ w³ókni-
n¹ deszcz po niej sp³ywa a zarazem powietrze ma dostêp do pryzmy. W³ókniny
takie produkowane s¹ m.in. w Austrii. Dziêki specjalnej technologii produkcji s¹
niewra¿liwe na promieniowanie ultrafioletowe i bardzo trwa³e bez trudu wy-
trzymuj¹ do 10 lat.
28
Czas kompostowania zale¿y od wielu czynników, a przede wszystkim od u¿y-
tego materia³u, starannoci u³o¿enia pryzmy oraz czêstotliwoci jej przerabiania.
Z czêstotliwoci¹ przerabiania nie nale¿y przesadzaæ wiem z w³asnego dowiad-
czenia, i¿ kilkukrotne przemieszanie materia³u kompostowego doprowadza do
ogromnych strat azotu, czasami rzêdu 80-90%! (raz mo¿na pryzmê przerobiæ).
Dojrzewanie kompostu zale¿y równie¿ od pory za³o¿enia pryzmy (wiosna czy je-
sieñ). Najczêciej kompostowanie trwa od 3 do 12 miesiêcy. Dojrza³y kompost jest
wzglêdnie jednolity, nie da siê w nim wyró¿niæ szcz¹tków materii z jakiej powsta³,
przybiera barwê od ciemnobrunatnej do czarnej; charakteryzuje siê przyjemnym
zapachem wie¿o zaoranej gleby. Konsystencja jego zbli¿ona jest do torfu, nie
brudzi r¹k i nie zawiera d¿d¿ownic. Nie traci on swej wartoci przynajmniej przez
rok.
Stosowanie kompostów
Po rozsypaniu na powierzchni pola kompost miesza siê p³ytko z gleb¹ za po-
moc¹ brony, kultywatora lub wolnoobrotowej glebogryzarki. £¹ki i pastwiska na-
wozi siê co roku dobrze roz³o¿onym kompostem najlepiej pón¹ jesieni¹, po
zamarzniêciu gleby, by nie robiæ kolein.
Kompost gliniasty polecany jest na gleby bardzo lekkie. W najl¿ejszych gle-
bach piaszczystych, szczególnie tych klasy VI, istnieje bowiem ogromny deficyt
tak czêci sp³awialnych jak i próchnicy, co prowadzi do ich ja³owoci. Systema-
tyczny dodatek gliny do kompostów zmieni tê sytuacjê, poprawiaj¹c stosunki po-
wietrzno-wodne, odczyn, wzmagaj¹c ¿ycie biologiczne i w koñcu podwy¿szaj¹c
¿yznoæ tych gleb. Glinê lub i³ nale¿y przywieæ jesieni¹, roz³o¿yæ warstw¹ o gru-
boci ok. 20 cm i zadaszyæ, tak by ten materia³ przemarz³ zim¹, rozkruszy³ siê, sta³
siê pylisty ³atwy do rozprowadzenia (zadaszenie zabezpiecza przed zamocze-
niem utrat¹ sypkoci). Tak¹ pylist¹ glinê dodajemy albo cienkimi warstwami do
wie¿o formowanego stosu kompostowego, albo te¿ specjalnie formujemy pry-
zmê sk³adaj¹ca siê tylko z dojrza³ego kompostu i gliny w stosunku 1:1. Oczywi-
cie komposty takie nale¿y przerabiaæ.
Rzecz jasna powy¿sza metoda u¿yniania gleb bardzo lekkich jest bardzo cza-
so- i pracoch³onna. Trudno jest wyobraziæ sobie jej stosowanie na du¿ych obsza-
rach, ale na pewno mo¿na j¹ stosowaæ w niewielkich gospodarstwach czy tym
bardziej w ogrodach.
Procesy zachodz¹ce podczas kompostowania i ich znaczenie
Staranne kontrolowanie warunków w jakich dochodzi do rozk³adu w pryzmie
kompostowej pozwala na optymalizacjê tego procesu. W kilka dni po uformowa-
niu pryzmy, w skutek dzia³alnoci mezofilnych mikroorganizmów, które s¹ obec-
ne w resztkach organicznych i w atmosferze, rozpoczyna siê rozk³ad materii cze-
mu towarzyszy wydzielanie ciep³a (rys. 6). Wytwarzanie s¹ kwasy organiczne, co
29
poci¹ga za sob¹ spadek odczynu pryzmy. Z chwil¹, gdy temperatura przekroczy
40
o
C do akcji wkraczaj¹ mikroorganizmy termofilne. Za ich to spraw¹ w 2-3 tygo-
dniu kompostowania temperatura podnosi siê do 60 70
o
C; wówczas to grzyby,
w tym równie¿ chorobotwórcze (patogeny), oraz paso¿yty zwierzêce obumieraj¹.
W³anie w tej fazie naj³atwiej rozk³adalne substraty jak cukry proste, skrobia i t³usz-
cze bardzo szybko ulegaj¹ wyczerpaniu; jednoczenie z bia³ek uwalniany jest amo-
niak, a odczyn staje siê zasadowy. Tempo rozk³adu drastycznie maleje, jako ¿e
coraz to trudniej rozk³adalne substraty s¹ przerabiane. Póniej wkraczaj¹ do akcji
Rys. 6. Przebieg temperatur w pryzmie podczas procesu kompostowania
(ród³o: Bollen i in. 1989)
mikroorganizmy mezofilne. Ostatnia faza, dojrzewanie, trwa najd³u¿ej kilka,
a nawet kilkanacie miesiêcy. W fazie tej powstaj¹ humus i kwasy huminowe.
W tym okresie ma miejsce za¿arte wspó³zawodnictwo o pokarm miêdzy mikroor-
ganizmami; dochodzi do kanibalizmu i syntezy antybiotyków. Wówczas to pry-
zma zasiedlana jest przez makrofaunê roztocza, mrówki, d¿d¿ownice, skoczo-
gonki. Przyczyniaj¹ siê one do dalszego rozk³adu materii organicznej poprzez fi-
zyczne jej rozdrobnienie.
Kompostowanie sposobem higienizacji gospodarstwa
Kompostowanie jest szczególnie godne polecenia gospodarstwach uprawiaj¹-
cych warzywa, gdy¿ daje mo¿liwoæ unicestwienia jak¿e gronych patogenów grzy-
bowych. Niezbêdnym jest jednak w³aciwy sk³ad i staranne uformowanie pryzmy,
w przeciwnym razie nie osi¹gnie siê temperatury 60
o
C i patogeny te przetrwaj¹.
Korzystny wp³yw kompostu na zdrowotnoæ rolin nie koñczy siê na unicestwie-
niu patogenów bezporednio w procesie kompostowania. Ju¿ samo nawo¿enie
kompostem poprawia kondycjê, wigor i zdrowotnoæ rolin. Przydatnoæ dojrza-
³ych kompostów do ograniczania chorób powodowanych przez patogeny grzybo-
30
we zosta³a potwierdzona dowiadczalnie. I tak w badaniach niemieckich odnoto-
wano redukcjê pora¿enia zgorzel¹ siewek buraka æwik³owego, grochu i fasoli z 80%
do 20% na skutek stosowania kompostu. Natomiast niszczenie paso¿ytów i wielu
gronych patogenów zwierzêcych, co zazwyczaj jest bardzo trudne, przyczynia siê
do ogólnej higienizacji gospodarstwa i zmniejszenia niebezpieczeñstwa postêpu-
j¹cego zagro¿enia stad z ich strony.
Dodatkowymi zaletami kompostowania s¹ m.in. zabicie wiêkszoci nasion chwa-
stów, czy rozk³ad pestycydów. Z tego ostatniego wzglêdu zaleca siê, by obornik doku-
piony z gospodarstw konwencjonalnych przekompostowaæ. Ponadto kompost zawiera
wiele cennych substancji wspomagaj¹cych system odpornociowy rolin oraz takich,
które dzia³aj¹ antagonistyczne w stosunku do szkodników rolin uprawnych.
Porównanie w³aciwoci nawozowych obornika i kompostów
Kompost jest jakociowo odmiennym nawozem w stosunku do obornika. Dziêki
tworzeniu siê substancji huminowych w procesach kompostowania powstaj¹ bar-
dziej stabilne formy materii organicznej ni¿ wystêpuj¹ w oborniku. Dlatego te¿
kompost bardziej nadaje siê do poprawy bilansu materii organicznej w glebie w d³u¿-
szej perspektywie czasowej (tab. 6).
Tabela 6.
Porównanie dzia³ania nawozowego obornika i kompostu
Plon względny roślin uprawnych,
Wpływ na glebę:
Substancja organiczna,
Fosfor ogółem, mg/100g
Fosfor przyswajalny, mg/100g
Potas przyswajalny, mg/100g
Wyszczególnienie
Bez obornika
100
1,48
70
34
260
Obornik
116
1,56
76
48
326
118
1,62
85
60
356
Rodzaj nawożenia
Kompost
ród³o: Ott, 1980
Poniewa¿ w kompocie proces rozk³adu materii organicznej jest bardzo zaawan-
sowany, st¹d te¿ nie stanowi ona ³atwego ród³a energii dla organizmów glebo-
wych i mniejsza jej czêæ ulega mineralizacji. Z kolei dodane do pryzmy trudno
rozpuszczalne sk³adniki pokarmowe, w postaci surowych fosforytów czy mielo-
nych ska³, na skutek aktywnoci mikroorganizmów staj¹ siê ³atwiej przyswajalne
dla rolin.
Zalety i wady kompostów
Po stronie zalet wymieniæ mo¿na:
• sanitacjê resztek rolinnych (niszczenie wiêkszoci patogenów i szkodników
oraz nasion chwastów) oraz patogenów zwierz¹t
• wzrost aktywnoci biologicznej gleby
31
• poprawê w³aciwoci fizycznych gleb, jej struktury, napowietrzenia, zdolno-
ci retencji wody i ³atwoci uprawy
• zmniejszenie strat sk³adników pokarmowych podczas stosowania kompostu
• poprawa jakoci p³odów rolnych (zapachu, smaku, walorów przechowalni-
czych).
Do wad kompostów zaliczamy:
- dodatkowe nak³ady pracy
- zwiêkszone straty azotu i potasu.
Co wybraæ obornik czy kompost?
W warunkach niskiej obsady zwierz¹t (za optymaln¹ uzna³bym przedzia³ od
0,6 do 0,8 SD/ha), niskiej zasobnoci gleby w potas, niedoboru azotu, gleb red-
nich i ciê¿kich nale¿y stosowaæ obornik. Z kolei na glebach typowo piaszczy-
stych, o niskiej zawartoci próchnicy, a tak¿e pod uprawê warzyw na wszystkich
rodzajach gleb, nale¿y stosowaæ kompost (rys. 7).
Rys. 7. Gleba piaszczysta klasy V i VI nawieziona kompostem pod uprawê ziem-
niaka. Fot. J. Tyburski
Gnojówka
Z czysto nawozowego punktu widzenia gnojówka jest cennym nawozem po-
tasowo- azotowym, w którym zawartoæ pozosta³ych sk³adników jest stosunko-
wo niewielka. Naj-wiêcej k³opotów przysparza p³ynna forma tego nawozu oraz
niska koncentracja sk³adników pokarmowych. Ich rozwodnienie powoduje, i¿
potrzebna jest du¿a pojemnoæ szczelnych, a zatem i kosztownych zbiorników
do jej przechowywania. Nawóz ten jest drogi nie tylko ze wzglêdu na koszty
32
przechowywania, ale i stosowania ogromne iloci (g³ównie wody) trzeba do-
wieæ do czasem dosyæ odleg³ych pól. Dodatkowa k³opotliwoæ gnojówki ujaw-
nia siê równie¿ w du¿ych stratach w trakcie jej stosowania, gdy¿ azot wystêpuje
tylko w formie amonowej, ³atwo ulatniaj¹cej siê do atmosfery. Dodatkowo sto-
sowaniu gnojówki towarzyszy niebezpieczeñstwo sp³ywu do rowów meliora-
cyjnych, rzek, jezior, stawów, oczek wodnych.
W praktyce najlepszymi sposobami zagospodarowania gnojówki s¹:
A. Na gruntach ornych:
· wiosn¹, przed wykonaniem uprawy pod buraka pastewnego, ziemniaka ewen-
tualnie zbo¿a jare,
· latem na cierñ (nastêpnie szybkie przyoranie) i wysiew miêdzyplonu,
· jesieni¹ (ma³e dawki) przed upraw¹ przedsiewn¹ pod zbo¿a ozime.
B. Na trwa³ych u¿ytkach zielonych:
· wiosn¹ w okresie ruszenia wegetacji
· latem po zbiorze poszczególnych pokosów.
Gnojówka jest bardzo cennym nawozem w uprawie zbó¿ ozimych, a szcze-
gólnie pszenicy. W pocz¹tkowym okresie wiosennej wegetacji zbó¿ ich zaopa-
trzenie w azot jest niewystarczaj¹ce z uwagi na niskie temperatury mineraliza-
cja azotu w glebie przebiega bardzo wolno. St¹d te¿ wczesnowiosenne zasilenie
zbó¿ gnojówk¹ znakomicie przypiesza ich wegetacjê, wzmaga krzewistoæ oraz
zwiêksza d³ugoæ k³osa.
VI. Nawozy mineralne w rolnictwie ekologicznym
Sprzeda¿ p³odów rolnych a bilans sk³adników pokarmowych
Zasadniczym powodem zuba¿ania gleby w sk³adniki pokarmowe jest ich
wywo¿enie z gospodarstwa wraz ze sprzedawanymi p³odami rolnymi. Im wiêk-
szy stopieñ towarowoci gospodarstwa, tym wiêkszy odp³yw sk³adników po-
karmowych. Szczególnie z³a jest pod tym wzglêdem sytuacja gospodarstw zby-
waj¹cych, produkty rolinne, a g³ównie warzywa lub pasze objêtociowe (K
U
i in. 2004). W przypadku zbywania produktów zwierzêcych tylko ma³e iloci
sk³adników wywozi siê z gospodarstwa, a wiêkszoæ wraca do gleby w postaci
obornika i gnojówki.
Poza wywo¿eniem sk³adników pokarmowych z p³odami rolnymi nastêpuj¹
ich straty poprzez wymywanie. Na wiêksz¹ skalê problem ten dotyczy azotu
i potasu. W tym pier-wszym przypadku nie ma specjalnych problemów z uzu-
pe³nieniem jego zasobów nie-przebranym ród³em azotu jest atmosfera ziem-
33
ska. W tym drugim przypadku jest o wiele gorzej, wprawdzie w glebach za-
wartoæ potasu jest spora, jednak wystêpuje on w minera³ach, z których jest stop-
niowo uwalniany w procesie ich wietrzenia. W zwi¹zku z tym w glebie czêsto
wystêpuje niedobór potasu w formach dostêpnych dla rolin.
Je¿eli chodzi o azot, to zasadniczym problemem jest nie dopuszczenie do ska-
¿enia atmosfery oraz wód powierzchniowych i gruntowych. W przypadku potasu
rzecz w tym by go nam po prostu nie zabrak³o, tym bardziej, ¿e jest on:
- w du¿ych ilociach wynoszony z gleby z plonami;
- stosunkowo ³atwo wymywany z gleby;
- ma du¿e znaczenie dla wielkoci i jakoci plonów.
Potas sk³adnik deficytowy w gospodarstwach ekologicznych
Dobre zaopatrzenie w potas polepsza stan zdrowotny rolin, zmniejsza ich po-
datnoæ na choroby i szkodniki, poprawia zimotrwa³oæ. Potas warunkuje prawi-
d³owy metabolizm rolin, gdy¿ aktywuje ponad 60 enzymów, bierze udzia³ w syn-
tezie bia³ek, witamin, skrobi, celulozy. Reguluje status wodny rolin (w tym otwie-
ranie i zamykanie szparek liciowych), przez co roliny lepiej znosz¹ okresy su-
szy. Potas bierze udzia³ w powstawaniu skrobi, w produkcji i dystrybucji cukrów,
co jest szczególnie wa¿ne dla rolin bogatych w te sk³adniki, jak ziemniak czy
burak cukrowy. W przypadku rolin motylkowatych zwiêkszona produkcja cukrów
dodatnio wp³ywa na symbiotyczne bakterie Rhizobium i wi¹zanie azotu.
Potas istotnie wp³ywa na jakoæ p³odów rolnych zwiêksza zawartoæ witamin,
bia³ek i t³uszczów. W ziarnie zbó¿ i w nasionach rolin str¹czkowych podnosi za-
wartoæ bia³ka oraz oleju, w owocach podnosi zawartoæ witamin i cukrów. Dziê-
ki niemu zbo¿a maj¹ mocn¹ s³o-mê, a owoce s¹ lepiej wybarwione i maj¹ lepszy
smak. Potas poprawia jakoæ przechowalni-cz¹ warzyw czyni je odporniejszymi
na choroby przechowalnicze oraz uszkodzenia w trakcie transportu. Niedobory
potasu obni¿aj¹ wielkoæ i jakoæ plonów.
Niektórzy rolnicy dowiadczyli tego a¿ nadto dosadnie. Wielu jest takich, któ-
rzy od lat nawozili pola wy³¹cznie azotem. Po dziesiêciu latach, a czasem d³u¿ej,
na glebach lekkich dochodzi do skrajnego wyczerpania gleby z potasu. Rolnicy siê
wówczas dziwi¹ ojciec zbiera³ na tych piachach, co najmniej 2 tony ziarna ¿yta
z ha, a ja mam problem z uzyskaniem 1 tony, w dodatku zbieram sam polad.
W przypadku zbó¿ jarych zasiewy bardzo siê przerzedzaj¹, roliny s¹ niskie i maj¹
bardzo s³abo wykszta³cone k³osy szacowany plon ok. 300 kg z ha (rys. 7).
34
Rys.8. Silnie przerzedzony, niewarty zbioru owies skutek skrajnego wyczerpa-
nia gleby z potasu. Fot. J. Tyburski
Na zakoñczenie rozwa¿añ na temat potasu warto dodaæ, i¿ poza cechami ilo-
ciowymi, jego brak czyni roliny podatnymi na choroby (m.in. ziemniak le za-
opatrzony w potas jest bardziej podatny na zarazê ziemniaka).
Zasadniczym sposobem zapobiegania niedoborom sk³adników pokarmowych
w glebie jest jak najlepsze sk³adowanie, przechowywanie i umiejêtne stosowanie
w³asnych nawozów gospodarskich. Wa¿nym kierunkiem dzia³añ jest podnoszenie
aktywnoci biologicznej gleby, tak by zawarte w niej sk³adniki bêd¹ce w niedo-
stêpnej dla rolin formie systematycznie przechodzi³y w formy przyswajalne. W tym
kontekcie warto zwróciæ uwagê na specjalne zdolnoci niektórych rolin upraw-
nych. Stwierdzono na przyk³ad, ¿e uprawa buraka sprzyja zwiêkszeniu w glebie
dostêpnej puli potasu (analizy gleby wykaza³y, i¿ zawartoæ przyswajalnych form
tego sk³adnika by³a wiêksza po zbiorze buraka ni¿ przed jego wysiewem). No
i wreszcie pozostaje metoda, przed któr¹ na d³u¿sz¹ metê nie da siê uciec, szcze-
gólnie na s³abych, z natury mniej ¿yznych glebach piaszczystych. Chodzi o uzu-
pe³niaj¹ce stosowanie nawozów mineralnych dozwolonych w rolnictwie ekolo-
gicznym.
Naturalne nawozy mineralne dozwolone w rolnictwie ekologicznym
W tym miejscu nale¿y koniecznie podkreliæ ró¿nicê miêdzy naturalnymi na-
wozami mineralnymi dozwolonymi do stosowania w rolnictwie ekologicznym,
a tymi zbyt daleko przetworzonymi i dlatego niedozwolonymi, okrelanymi cza-
sem mianem nawozów sztucznych. W przypadku tych ostatnich podczas produk-
cji s¹ stosowane procesy maj¹ce na celu: zwiêkszenie koncentracji danego sk³ad-
nika pokarmowego (mniejsze koszty transportu) oraz poprawê rozpuszczalnoci
35
w wodzie (lepsza przyswajalnoæ dla rolin). Niestety wi¹¿¹ siê z tym pewne ne-
gatywne skutki - wzrost koncentracji nawozów to m.in. utrata jako balastu du¿ej
iloci domieszek, w tym pierwiastków ladowych, a wzrost rozpuszczalnoci w wo-
dzie to zwiêkszone pobieranie i wymywanie.
Chc¹c przybli¿yæ ró¿nicê miêdzy nawozami mineralnymi dozwolonymi i nie-
dozwolonymi do stosowania w rolnictwie ekologicznym, pos³u¿my siê przyk³a-
dem fosforu. Je¿eli naturalne fosforyty poddamy mieleniu, to otrzymamy m¹czkê
fosforytow¹ naturalny nawóz mineralny dozwolony w rolnictwie ekologicznym
2
.
(Co ciekawe przemys³ nawozowy traktuje je ostatnio jako pó³produkt, a nie goto-
wy nawóz). M¹czkê tê poddaje siê dzia³aniu kwasu siarkowego otrzymuj¹c kwas
ortofosforowy. Tak uzyskanym kwasem ortofosforowym dzia³amy na m¹czkê fos-
forytow¹ otrzymuj¹c superfosfat. W superfosfacie potrójnym zawartoæ fosforu
jest ponad dwukrotnie wy¿sza ni¿ w m¹czce fosforytowej; jest on równie¿ ³atwo-
rozpuszczalny w wodzie. Tak skoncentrowany nawóz dzia³a niekorzystnie na w³o-
niki korzeniowe oraz na mikoryzê. No i przede wszystkim jest ju¿ nawozem nie-
dozwolonym w rolnictwie ekologicznym.
O potrzebie chemicznej analizy gleby
W gospodarstwach ekologicznych nale¿y okresowo, np. raz w rotacji p³odo-
zmianu, poddaæ glebê analizie chemicznej. Je¿eli wykazane zostan¹ znacz¹ce nie-
dobory sk³adników, jest to podstawa do ubiegania siê w jednostce kontrolnej o ze-
zwolenie na zastosowanie dozwolonych nawozów mineralnych. Po uzyskaniu ta-
kiego zezwolenia sporz¹dzamy nowy plan nawozowy, wskazuj¹c pola, lata i roli-
ny, pod które zastosujemy dany nawóz mineralny i jego dawkê. Na przyk³ad na
glebach lekkich racjonalnym jest zaplanowanie stosowania nawozu potasowego
wiosn¹ na polu przeznaczonym pod uprawê ziemniaka. Mo¿na zasto-sowaæ kainit,
który zawiera ok. 12-15% potasu, ale równie¿ 3-6% Mg i szereg mikro-elemen-
tów. Z kolei kalimagnezja (dostêpna pod nazw¹ handlow¹ Patentkali) jest nawo-
zem bardziej skoncentrowanym zawiera 26-29% potasu i 9-10% magnezu, ale
jest nawozem drogim. Jako ciekawostkê warto wspomnieæ, i¿ nazwê patentkali
zaproponowa³ sam pionier rolnictwa biodynamicznego Rudolf Steiner. Stwierdzi³
on, i¿ nawóz ten jest opatentowany dla rolnictwa ekologicznego.
M¹czka bazaltowa
W gospodarstwach ekologicznych czêsto stosowana jest m¹czka bazaltowa.
Co prawda koncentracja sk³adników pokarmowych jest w niej niska, ale za to jest
to nawóz kompletny, zawieraj¹cy wszystkie niezbêdne do ¿ycia pierwiastki. M¹czka
jest nawozem tanim, ale najczêciej koszty transportu przewy¿szaj¹ cenê jej zaku-
pu. (W Polsce jedynym ród³em m¹czki bazaltowej s¹ kopalnie bazaltu na Opolsz-
czynie). Dlatego te¿ zaleci³bym jej stosowanie g³ównie w gospodarstwach trud-
2
najlepsze są fosforyty ze złóż rosyjskich, które charakteryzują się niską zawartością kadmu. W przy-
padku złóż afrykańskich zawartości kadmu jest dużo wyższa i często przekracza normę dozwoloną
w rolnictwie ekologicznym.
36
ni¹cych siê upraw¹ warzyw dodatni wp³yw na ich jakoæ oraz na glebach lek-
kich. Gleby lekkie s¹ z natury ubogie niemal we wszystkie sk³adniki pokarmowe,
st¹d te¿ m¹czka mo¿e je wzmocniæ.
Chemicy rolni patrz¹c na sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej nierzadko po-
w¹tpiewali co do sensu stosowanie jej jako nawozu. I rzeczywicie koncentracja
sk³adników pokarmowych jest tam niewielka. Mo¿na by nawet za³o¿yæ, ¿e jest to
nie tyle nawóz co rodek poprawiaj¹cy w³aciwoci gleby. Poza makroelementami
m¹czka bazaltowa zawiera szereg mikroelementów, a m.in. mied, cynk, siarkê,
molibden, tytan, selen, brom, chrom, wanad, nikiel. Tajemnica ¿yznoci bazaltu
wydaje siê kryæ nie tyle w zawartoci sk³adników pokarmowych, co w ich propor-
cjach. Nale¿y podkreliæ, i¿ sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej zale¿y od rodzaju
bazaltu, z którego j¹ otrzymany i mo¿e siê znacznie ró¿niæ szczególnie w odnie-
sieniu do wapnia i magnezu.
Ciekawych informacji dostarcza porównanie sk³adu chemicznego m¹czki ba-
zaltowej do legendarnych ze swej ¿yznoci namu³ów Nilu (tab. 7). Bazalt jest ska-
³¹ wulkaniczn¹. Równie¿ wspó³czenie czynne wulkany wyrzucaj¹ na powierzch-
niê lawê, która szybko twardnieje, a na niej bardzo szybko pojawia siê ¿ycie i po-
wstaje ¿yzna gleba. Rolnicy gospodaruj¹cy u podnó¿y wulkanów nie zawsze pi¹
spokojnie, ale za nic tej gleby nie opuszcz¹ wydaje wspania³e plony m.in. wino-
roli i warzyw.
Tabela 7.
Sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej i namu³ów Nilu
Tlenek
Tlenek krzemowy (SiO
2
)
Tlenek glinowy (Al
2
O
3
)
Tlenek wapniowy (CaO)
Tlenek magnezowy (MgO)
Tlenek potasowy (K
2
O)
Tlenek żelazowy (Fe
2
O
3
)
Tlenek manganowy (MnO
2
)
Tlenek sodowy (Na
2
O)
Mączka
48,3
19,2
8,1
8,3
1,7
8,1
0,1
2,6
Muł
48,50
19,35
3,31
2,95
0,98
10,47
0,23
0,81
ród³o: Heynitz i Merckens, 1992
M¹czka bazaltowa jest nawozem silnie pylistym - im drobniejsza jest jej frak-
cja tym szybsze i lepsze dzia³anie nawozowe. Aby unikn¹æ strat podczas jej stoso-
wania, z uwagi na jej pylistoæ, najlepiej jest stosowaæ j¹ w oborze. M¹czk¹ posy-
pujemy obornik przed wyrzuceniem na pryzmê bêdzie ograniczaæ straty amonia-
ku, poprawi mikroklimat, a tra-fiaj¹c na pole w oborniku lub kompocie nie poleci
na pola s¹siadów. Podobny sposób postê-powania mo¿emy zastosowaæ w przy-
padku m¹czki fosforytowej.
37
Sk¹d wiadomo, które nawozy mineralne dozwolone s¹ w rolnictwie
ekologicznym?
W kryteriach rolnictwa ekologicznego, tak pañstwowych (Rozporz¹dzenia EWG
nr 2092/91 z dn. 24 czerwca 1991 roku o rolnictwie ekologicznym i znakowaniu
jego produktów) jak i prywatnych (np. nowelizowanych obecnie Kryteriach rol-
nictwa ekologicznego Stowarzyszenia EKOLAND) zawarty jest wykaz dozwolo-
nych nawozów i rodków poprawiaj¹cych ¿yznoæ gleby. Niestety znajduj¹ siê tam
tylko nazwy rodzajowe, dlatego te¿ do niedawna rolnik dalej nie wiedzia³, który
z dostêpnych na rynku nawozów mineralnych mo¿e zastosowaæ. Dopiero 1 lipca
2004 roku ukaza³ siê Dziennik Ustaw Nr 164, który stanowi, i¿ jednostk¹ kwalifi-
kuj¹c¹ nawozy jako dopuszczone w rolnictwie ekologicznym jest Instytut Upra-
wy, Nawo¿enia i Gleboznawstwa w Pu³awach. W tym kontekcie mo¿emy pozaz-
drociæ kolegom z Czech i S³owacji, gdzie takie urzêdowe wykazy publikowane
s¹ od wielu lat. Warto te¿ zauwa¿yæ jak szerok¹ gam¹ dozwolonych nawozów
i rodków polepszaj¹cych stan gleby dysponuj¹ np. W³osi. Co tydzieñ aktualizuj¹
oni listy dozwolonych nawozów, a ich liczba przekracza pó³tora tysi¹ca. W wyka-
zie tym podana jest nazwa rodka, sk³ad i adres producenta. Mam nadziejê, ¿e
wkrótce i u nas w Polsce taka lista bêdzie dostêpna.
38
Za³¹cznik Nr 1
UPOWA¯NIONE JEDNOSTKI CERTYFIKUJ¥CE ROLNICTWO
EKOLOGICZNE W ROKU 2004 */
39
40
Cytowane pimiennictwo
B
OLLEN
GJ, V
OLKER
D, W
IJNEN
AP 1989: Inactivation of soil-borne plant pathogens
during small-scale composting of crop residues. Neth. J. Pl. Path. 95 (1989) Sup-
plement 1: 19-30.
H
EYNITZ
K, M
ERCKENS
G 1992: Ogród biodynamiczny. Naturalne metody uprawy
w ogrodzie. PWRiL Warszawa, ss 280
K
U
J, K
OPIÑSKI
J, S
TALENGA
J, T
YBURSKI
J 2004: Rolnictwo ekologiczne a spo³e-
czeñstwo i rodowisko. Cz. I Organizacyjno-ekonomiczne i rodowiskowe aspek-
ty funkcjonowania wybranych gospodarstw ekologicznych w rejonie Brodnicy.
Raport naukowy. Pu³awy, ss 56.
O
TT
P1980: A comparison of raw and composted manure from beef feedlots in the
Mid-West States of the USA. The research needs of biological agriculture in Great
Britain. Elm Farm Research Centre, Report No. 1.
K
VECH
O, B
ALAS
J, K
OS
M, K
RISTAN
F, S
KALA
J, S
TRNAD
P, S
IMON
J, V
RKOC
F 1985:
Osevni postupy. Praha.
V
OGTMANN
H, B
ESSON
JM 1978: European composting methods: Treatment and
use of farm yard manure and slurry. The research needs of biological agriculture in
Great Britain. Elm Farm Research Centre, Report No. 1.
Widdowson R W 1987: Towards holistic agriculture; a scientific approach. Perga-
mon Press, pp 187.