eco nawożeniew

background image

1

materiały dla rolników

Radom 2004

Druk wykonano w ramach zadania zleconego MRiRW

zgodnie z decyzją HORre-401-182/04

z dnia 25.06.2004 r.

NAWO¯ENIE I ¯YZNOŒÆ GLEBY

W GOSPODARSTWIE

EKOLOGICZNYM

background image

2

Autorzy:

1. doc. dr hab. Józef Tyburski

Recenzja: prof. dr hab. Jan Kuœ

Projekt ok³adki: Marek Rz¹sa, RCDRRiOW w Przysieku

© Copyright by: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Wydawca:
Krajowe Centrum Rolnictwa Ekologicznego

- Regionalne Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich

w Radomiu
ul. Chorzowska 16/18, 26-600 RADOM

tel. +48(48) 365 69 00

e-mail:radom@cdr.gov.pl

www.cdr.gov.pl/radom

Realizacja i druk:
GP RCDRRiOW w Radomiu
ul. Chorzowska 16/18, 26-600 RADOM

tel. +48(48) 365 69 00

e-mail:radom@cdr.gov.pl

www.cdr.gov.pl/radom

ISBN 83-89060-67-1

Nak³ad: 5.000 egz.

background image

3

Spis treœci

I. Od autora 4

II. Istota gospodarki nawo¿eniowej.......................................................................4

III. Od czego zacz¹æ? ............................................................................................7

IV. Bie¿¹ca praktyka nawozowa..........................................................................12

V. Racjonalne zagospodarowanie nawozów naturalnych....................................20

VI. Nawozy mineralne w rolnictwie ekologicznym............................................32
VII. Za³¹cznik Nr 1– Upowa¿nione jednostki certyfikuj¹ce rolnictwo

ekologiczne ................................................................................................ 38

VIII. Cytowane piœmiennictwo ...........................................................................40

background image

4

I. Od autora

Rolnictwem ekologicznym zajmuje siê ju¿ od æwieræwiecza. Jest to zainte-

resowanie nie tylko nauczyciela akademickiego, ale zarazem rolnika praktyka.

Rozwój gospodarstw ekologicznych jest wiêc kwesti¹ bardzo mi blisk¹, tak

samo jak i problemy, jakich doœwiadczaj¹ ich w³aœciciele. Dlatego te¿ posta-

nowi³em podzieliæ siê moimi doœwiadczeniami i przemyœleniami na temat go-

spodarki nawozowej. Chodzi mi o to, aby rolnikom ekologicznym coraz lepiej

siê gospodarowa³o, by zyskiwali spo³eczne uznanie i nowych konsumentów.

Ostatnimi laty coraz wiêcej rolników rozwa¿a mo¿liwoœæ zmiany dotych-

czasowego sposobu gospodarowania na ekologiczny. Niestety niektórzy Ÿle od-

czytuj¹ istotê rolnictwa ekologicznego, gdy¿ wydaje im siê, i¿ jest ni¹ samo

zaniechanie stosowania nawozów sztucznych i syntetycznych pestycydów. Tym-

czasem rolnik ekologiczny, tak samo jak jego kolega prowadz¹cy gospodar-

stwo konwencjonalne, musi utrzymaæ rodzinê, a do tego niezbêdny jest odpo-

wiedni poziom produkcji i dochodów. W rolnictwie ekologicznym warunkiem

uzyskiwania wysokich i stabilnych plonów jest sta³e podwy¿szanie ¿yznoœci

gleby, a do tego nie wystarczy nawozu pozostawionego na polach przez przy-

s³owiowe skowronki.

Jeszcze przed 10-15 laty dosyæ powszechnie s³ysza³o siê opiniê, i¿ w rol-

nictwie ekologicznym nie nawozi siê. Dzisiaj wiedza na ten temat jest wiêk-

sza, ale nadal niewystarczaj¹ca. Ten niedostatek wiedzy najbardziej szkodzi

samym rolnikom, gdy¿ grozi gwa³townym za³amaniem poziomu plonów,

a w ostatecznoœci bankructwem.

Rolnictwo ekologiczne, tak jak ka¿dy inny system gospodarowania, ma swo-

je wady i zalety. Bodaj najwiêksz¹ jego wad¹ jest to, i¿ jest ono trudne – wy-

maga od rolnika g³êbokiej znajomoœci rzeczy. Mówi siê nawet, i¿ w rolnictwie

ekologicznym niektóre nak³ady materia³owe zastêpowane s¹ wiedz¹. Jednym

z najtrudniejszych zagadnieñ jest w³aœciwa gospodarka nawozami. Od 20-stu

lat spotykam siê z rolnikami na licznych szkoleniach – wiem jak bardzo po-

trzebuj¹ fachowego doradztwa w tym zakresie. Tradycyjna wiedza rolnicza prze-

kazywana z pokolenia na pokolenie czêsto znajduje bezpoœrednie zastosowa-

nie w rolnictwie ekologicznym, ale w wielu wypadkach trzeba to dawne po-

dejœcie zmodyfikowaæ.

Temu zagadnieniu poœwiêcona jest niniejsza broszura, któr¹ stara³em siê

napisaæ prostym i przystêpnym jêzykiem.

II. Istota gospodarki nawo¿eniowej

Równowaga paszowo-nawozowa

Naczeln¹ zasad¹ rolnictwa ekologicznego jest osi¹gniêcie daleko posuniêtej

równowagi paszowo-nawozowej. Oznacza to, i¿ wiêkszoœæ pasz powinna byæ

background image

5

wytwarzana we w³asnym gospodarstwie, wobec czego iloœæ powsta³ych nawo-

zów naturalnych (odchodów zwierzêcych) nie przekroczy mo¿liwoœci ich wy-

korzystania – w sposób racjonalny i bezpieczny dla œrodowiska. Zak³ada siê

wiêc, i¿ obsada zwierz¹t w gospodarstwie ekologicznym, tak jak i w rolnic-

twie konwencjonalnym, nie mo¿e przekroczyæ 1,5 –2,0 sztuk du¿ych (SD) na

1 ha u¿ytków rolnych. Wówczas iloœæ azotu zawarta w nawozach naturalnych

nie przekroczy 170 kg/ha, co wynika z Ustawy o nawozach i nawo¿eniu oraz

Dyrektywy „azotanowej” (dyrektywa Rady EWG 91/676 z dnia 12.12.1991r.).

Niebezpieczeñstwo przekroczenia powy¿szej obsady w gospodarstwach eko-

logicznych, zak³adaj¹c stosowanie g³ównie pasz w³asnych, jest niewielkie. Co

wiêcej, powszechn¹ bol¹czk¹ jest zbyt niska obsada zwierz¹t, a w konsekwen-

cji niedobór nawozów naturalnych i trudnoœci ze zbilansowaniem sk³adników

pokarmowych w glebie. Za realn¹ do uzyskania i godn¹ polecenia, uwa¿am

obsadê zwierz¹t rzêdu 0,6-0,8 SD na ha u¿ytków rolnych.

Gleba

Gleba, czyli powierzchniowa warstwa l¹dów, dziêki zdolnoœci do zaopatry-

wania roœlin w sk³adniki pokarmowe, wodê, a tak¿e dostarczania korzeniom

roœlin powietrza (tlenu) i ciep³a jest podstaw¹ nie tylko rolnictwa, ale i ¿ycia

na Ziemi. Jej szczególne w³aœciwoœci polegaj¹ na tym, ¿e w przeciwieñstwie

do pozosta³ych œrodków produkcji, nie ulega zu¿yciu w procesie produkcji,

a utrzymuje swe zdolnoœci produkcyjne z roku na rok i z pokolenia na pokole-

nie. Ambicj¹ ka¿dego rolnika powinno byæ przekazanie jej nastêpcy w lep-

szym stanie, ni¿ siê samemu odziedziczy³o. To od nas rolników zale¿y jak d³u-

go i z jakim skutkiem ziemia bêdzie nam s³u¿yæ, czy wytworzona na naszych

glebach ¿ywnoœæ bêdzie tylko syciæ, czy równie¿ ¿ywiæ.

Zacznijmy od punktu widzenia rolnictwa konwencjonalnego. Po pierwsze

nawo¿enie podporz¹dkowane jest tam bezpoœrednio zaspokojeniu wymagañ

pokarmowych danej roœliny i uzale¿nione od zak³adanej wielkoœci plonu oraz

za³o¿onych jego parametrów jakoœciowych (np. zawartoœci glutenu w ziarnie

pszenicy, czy bia³ka w jêczmieniu browarnym). Po drugie rolnik konwencjo-

nalny ma du¿e mo¿liwoœci doraŸnego reagowania na potrzeby nawozowe ro-

œlin, nie tylko przed siewem, ale i w trakcie ich wegetacji. W rolnictwie ekolo-

gicznym jest z tym o wiele trudniej i mo¿liwoœci takich praktycznie brak.

Podstawowa ró¿nica rolnictwa ekologicznego, w stosunku konwencjonal-

nego, wynika z odmiennej strategii gospodarki nawozowej. Dalekosiê¿nym,

strategicznym celem rolnika ekologicznego jest sta³e podwy¿szanie ¿yznoœci

gleby i jej aktywnoœci biologicznej. Cecha ta decyduje nie tylko o wielkoœci

plonów, ale i o biologicznej jakoœci p³odów rolnych, czyli ich wartoœci ¿ywie-

niowej.

background image

6

Roœlina

Rolnik konwencjonalny ma uproszczon¹ wizjê roœliny. Dla niego roœlina sk³ada siê

z ³odygi, liœci i korzeni, czasem wymienia te¿ kwiat. Czêsto zapomina natomiast o bryle

gleby, z któr¹ roœlina tworzy ca³oœæ, z któr¹ wspó³dzia³a i bez której nie mo¿e ¿yæ

1

.

Tak wiêc roœlina widziana oczami rolnika ekologicznego jest nierozerwalnie zwi¹zana

z gleb¹. W³aœnie wokó³ korzeni roœlin ¿ycie mikroorganizmów rozwija siê najbujniej.

Dzieje siê tak, gdy¿ wydzieliny korzeniowe s¹ po¿ywk¹ dla mikroorganizmów, które

w zamian udostêpniaj¹ roœlinom sk³adniki pokarmowe. Warto podkreœliæ, i¿ liczeb-

noœæ mikroorganizmów w strefie przykorzeniowej gleby (ryzosferze), jest 50-100 razy

wiêksza ni¿ w strefie pozakorzeniowej. Korzenie roœlin potrafi¹ pobieraæ sk³adniki

pokarmowe nie tylko w formie nieorganicznej (jonowej), ale równie¿ szerok¹ gamê

zwi¹zków organicznych. Wœród tych ostatnich znajduj¹ siê m.in. witaminy, enzymy,

antybiotyki, substancje huminowe. Roœliny pobieraj¹ w formie organicznej zaledwie

5% sk³adników pokarmowych, ale zwi¹zki te pe³ni¹ istotne funkcje poza¿ywieniowe,

przede wszystkim podwy¿szaj¹ odpornoœæ roœlin na choroby.

I jeszcze kilka s³ów o mikoryzie, czyli wspó³¿yciu grzybów (jest ich oko³o 6 tysiê-

cy gatunków) z w³oœnikami korzeniowymi roœlin uprawnych. Mikoryza w rolnictwie

wysokonk³adowym pe³ni rolê marginaln¹, ale w rolnictwie ekologicznym jest wa¿na.

Grzyby mikoryzowe m.in. czyni¹ rozpuszczalnymi, a wiêc dostêpnymi dla roœlin, bar-

dzo trudno rozpuszczalne zwi¹zki fosforowe.

¯yzna, biologicznie o¿ywiona gleba, jest wiêc „kuchni¹”, w której przyrz¹dza

siê potrawy dla roœlin. W procesie tym podstawow¹ rolê odgrywaj¹ organizmy

glebowe. Dane, co do liczby i biomasy organizmów ¿ywych w glebie s¹ silnie

zró¿nicowane, podobnie jak bardzo ró¿ni¹ siê same gleby. Godz¹c siê na daleko

id¹ce uproszczenie przyjmijmy jednak, i¿ w warstwie uprawnej (0 – 20 cm) dobrej

gleby na powierzchni 1 ha znajduje siê ok. 6-10 ton organizmów glebowych, a wœród

nich dominuj¹: grzyby, glony, bakterie, promieniowce no i rzecz jasna d¿d¿owni-

ce. Rolnik najczêœciej skupia sw¹ uwagê na tym, co widzi – na d¿d¿ownicach. Im

jest ich wiêcej, tym lepiej.

D¿d¿ownice istotnie pe³ni¹ wa¿ne funkcje w glebie stanowi¹c jej „przewód

pokarmowy” i „p³uca”. ¯ywi¹ siê resztkami roœlin, wci¹gaj¹ je z powierzchni gle-

by w g³¹b i trawi¹, w czym pomagaj¹ im bakterie zasiedlaj¹ce ich przewód pokar-

mowy. Wydaliny d¿d¿ownic sklejaj¹ cz¹stki gleby nadaj¹c im strukturê. W dziele

tym maj¹ swój udzia³ grzyby, które przerastaj¹c agregaty glebowe grzybni¹ i sta-

bilizuj¹ je. Dr¹¿one przez d¿d¿ownice korytarze tworz¹ kana³y wentylacyjne gle-

by. W ci¹gu roku w glebie o powierzchni 1 ha d¿d¿ownice potrafi¹ przepuœciæ przez

przewód pokarmowy nawet 100 ton gleby. Stwierdzono, ¿e ³¹czna masa d¿d¿ow-

nic w prawid³owo nawo¿onej, o¿ywionej glebie w gospodarstwie ekologicznym

mo¿e przekraczaæ 1 tonê/ha, zaœ w intensywnym gospodarstwie konwencjonal-

nym nierzadko spada poni¿ej 20 kg/ha.

1

pomijam tu hydroponiki, czyli uprawy bez gleby w roztworach wodnych, jako ca³kowicie sprzeczne

z istot¹ rolnictwa ekologicznego

background image

7

Rys. 1. O potrzebie nakarmienia krów pamiêta ka¿dy rolnik. O od¿ywianiu pracu-

j¹cych dlañ organizmów glebowych – niewielu.

Przyjmijmy, i¿ w glebie na obszarze 1 ha wystêpuje 6 ton organizmów ¿y-

wych. Za³ó¿my równie¿, i¿ obsada zwierz¹t w gospodarstwie wynosi 2 sztuki du¿e

(SD) na 1 ha, a wiêc jest najwy¿sz¹ z dopuszczonych kryteriami rolnictwa ekolo-

gicznego. Dla uproszczenia za³ó¿my te¿, i¿ te dwie sztuki du¿e to s¹ dwie krowy

mleczne. Ka¿dy rolnik wie, ¿e „krowa pyskiem doi” i nie zapomina o jej potrze-

bach ¿ywieniowych. Niestety zdarza mu siê zapomnieæ, i¿ ma pod swoj¹ opiek¹

nie tylko krowy widoczne na pastwisku, ale i organizmy, które pracuj¹ dla niego

pod powierzchni¹ gleby, i ¿e jest ich tam 6 ton, co w przeliczeniu daje 12 SD!.

Te 12 SD równie¿ potrzebuje pokarmu (rys. 1).

Cel gospodarki nawozowej

W niniejszej broszurze u¿ywam terminu „gospodarka nawozowa”, by pod-

kreœliæ, i¿ chodzi tu przede wszystkim o gospodarowanie w³asnymi nawozami,

wytworzonymi we w³asnym gospodarstwie, a nie tymi z zakupu. Celem prowa-

dzenia gospodarki nawozowej w rolnictwie ekologicznym jest dostarczenie sub-

stratu organizmom glebowym i tworzenie optymalnych warunków do ich roz-

woju. Tym substratem jest materia organiczna wytworzona i skrzêtnie groma-

dzona we w³asnym gospodarstwie. Podstawowymi nawozami w rolnictwie eko-

logicznym s¹ nawozy naturalne: obornik i gnojówka (ewentualnie równie¿ gno-

jowica) oraz organiczne: komposty, nawozy zielone i resztki po¿niwne. Bez

wystarczaj¹cej ich iloœci gleba staje siê ja³owa, po prostu martwa. Nie bez powo-

du oceniano dawniej rolnika po gnojowni – „poka¿ mi swoj¹ gnojowniê, a po-

wiem ci, jakim jesteœ gospodarzem”.

III. Od czego zacz¹æ?

Punktem wyjœcia w d³ugofalowym procesie u¿yŸniania gleby powinno byæ

spraw-dzenie jej odczynu. Jak wynika z badañ IUNG aktualnie w Polsce 28% gleb

background image

8

u¿ytkowanych rolniczo wykazuje odczyn bardzo kwaœny (pH w KCl poni¿ej 4,5),

a 31% odczyn kwaœny (pH w KCl od 4,5 do 5,5). Najwiêcej gleb bardzo kwaœnych

i kwaœnych (65 – 85%) wystêpuje w œrodkowo-wschodniej i po³udniowo-wschod-

niej, natomiast mniej (30 –50%) w zachodniej i po³udniowo-zachodniej czêœci

Polski. Tak du¿e zakwaszenie naszych gleb jest spowodowane:

• wymywaniem zwi¹zków wapnia i magnezu przez opady atmosferyczne,

a szczególnie intensywnie proces ten przebiega na glebach wytworzo-
nych z piasków;

• emisja do atmosfery przez zak³ady przemys³owe i energetyczne zwi¹z-

ków siarki i azotu powoduj¹ce tzw. kwaœne deszcze (zjawisko to w szcze-
gólnie du¿ym nasilenie wystêpowa³o w latach 70 - 90-tych XX wieku);

• stosowanie nawozów fizjologicznie kwaœnych, g³ównie azotowych.

Na przyczyny okreœlone w punkcie 1 i 2 rolnik nie ma wp³ywu. Warto pokreœliæ,

¿e druga z nich, przemys³owe emisje zwi¹zków siarki, zosta³a skutecznie ograniczo-

na. Natomiast, jeœli chodzi o trzeci¹, tj. stosowanie nawozów fizjologicznie kwa-

œnych, tu wszystko zale¿y od rolnika. Problem zakwaszenia gleb jest najczêœciej

„dziedziczony” – innymi s³owy w bardzo du¿ym stopniu zale¿y od dotychczasowe-

go sposobu prowadzenia gospodarki nawozowej. Je¿eli rolnik stosowa³ niewiele,

lub w ogóle nie stosowa³, obornika i kompostów, a jednoczeœnie wprowadza³ du¿e

iloœci syntetycznego azotu, to sam doprowadzi³ do narastaj¹cego zakwaszenia gleb.

Rolnik zamierzaj¹cy podnosiæ ¿yznoœæ gleby metodami ekologicznymi, powi-

nien zacz¹æ od jej zbadania – myœlê tu nie tylko o odczynie, ale równie¿ o zasob-

noœci w próchnicê oraz K, P i Mg. Zagadnienie to jest szczególnie, gdy¿ bardzo

nisk¹ lub nisk¹ zasobnoœæ w potas wykazuje 49%, w fosfor 38%, a w magnez 35%

naszych gleb. Tak¿e zawartoœæ próchnicy w glebach Polski jest niewielka, gdy¿

najczêœciej waha siê w granicach 1,0-1,5%. Dziêki dotacjom analizy te mo¿na wy-

konaæ za niewielk¹ op³at¹ w ka¿dej stacji chemiczno-rolniczej.

Znaczenie odczynu gleby dla samej gleby

Odczyn gleby w du¿ej mierze decyduje o jej w³aœciwoœciach fizyko-chemicz-

nych i biologicznych. W glebach kwaœnych dochodzi do zaniku agregatów i struk-

tury, wobec czego staj¹ siê one zlewne, bardzo trudne w uprawie, potrzeba coraz

mocniejszych ci¹gników do ich zaorania, Ÿle ch³on¹ i Ÿle gromadz¹ wodê, gorzej

rozwija siê w nich system korzeniowy roœlin (tab. 1). Warto podkreœliæ, i¿ pojêcie

odczyn kwaœny na glebie lekkiej dotyczy wartoœci pH poni¿ej 5,5 – na takich gle-

bach pH 6 nale¿y uznaæ za optymalne. Wapnowanie takich gleb by³oby b³êdem

chocia¿by dlatego, ¿e ogranicza³oby dostêpnoœæ dla roœlin niektórych mikroele-

mentów. Dla gleb œrednich i zwiêz³ych za odczyn optymalny przyjmiemy pH w gra-

nicach 7,0 – 7,2.

W glebach kwaœnych o odczynie poni¿ej pH 5 drastycznie ubo¿eje liczba oraz

ró¿norodnoœæ mikroorganizmów, miêdzy innymi, wzrasta udzia³ grzybów a male-

background image

9

je bakterii. Brak wapnia powoduje, ¿e nie powstaj¹ w glebie trwa³e zwi¹zki próch-

niczne, a dominuj¹ kwaœne, ³atwo rozpuszczalne fulwokwasy. Co wiêcej obumie-

raj¹ organizmy glebowe bior¹ce udzia³ w powstawaniu próchnicy. Ma to fatalne

skutki tak dla gleb lekkich jak i zwiêz³ych. W glebach lekkich próchnica, wobec

niewielkiej iloœci minera³ów ilastych, jest podstaw¹ ¿yznoœci. W glebach œrednich

i zwiêz³ych w takiej sytuacji struktura gruze³kowa nie mo¿e siê samoistnie zrege-

nerowaæ. Kolejn¹ fataln¹ konsekwencj¹ bardzo niskiego pH jest to, ¿e substancja

organiczna mo¿e byæ jedynie zmineralizowana. Nie przyczynia siê wiêc ona do

wzrostu zawartoœci trwa³ej próchnicy.

Tabela 1.

Wp³yw odczynu gleby na jej w³aœciwoœci fizyko-chemiczne i biologiczne

Odczyn kwaśny

Odczyn obojętny

Odczyn zasadowy

Właściwości fizyko-chemiczne

Zanik struktury - rozpad
agregatów glebowych

Substancja organiczna
o niskiej pojemności
sorpcyjnej

Fitotoksyczność glinu

Metale ciężkie stają się
dostępne dla roślin (m.in.
Cd, Pb, Zn i Cr)

Niska aktywność biologicz-
na gleby (bardzo mało
dżdżownic)

Słaby rozwój bakterii
Rhizobium na korzeniach
roślin motylkowatych

Brak wolno żyjących
mikroorganizmów wiążą-
cych azot

Słaby rozwój systemu
korzeniowego wielu roślin

Niektóre pierwiastki
śladowe stają się niedostęp-
ne dla roślin

Niska aktywność grzybów
mikoryzowych

Korzystna struktura gleby -
Stabilne agregaty

Substancja organiczna
o wysokiej pojemności
sorpcyjnej

Wysoka aktywność
biologiczna gleby (bardzo
dużo dżdżownic)

Dobry rozwój bakterii
Rhizobium na korzeniach
roślin motylkowatych

Dostatek mikroorganizmów
wolno żyjących wiążących
azot

Dobry rozwój systemu
korzeniowego większości
roślin

Wysoka aktywność
grzybów mikoryzowych

Właściwości biologiczne

ród³o: Widdowson, dostosowane

background image

10

Skutki kwaœnego odczynu gleby dla roœliny uprawnej

Bardzo pouczaj¹ce s¹ pod tym wzglêdem zarówno œcis³e badania naukowe jak

i obserwacje praktyków. Jeœli chodzi o te pierwsze to powo³am siê na wieloletni

eksperyment Katedry Chemii Rolnej SGGW w £yczynie pod Warszaw¹. Za³o¿o-

no go kilkadziesi¹t lat temu na glebie klasy IVa i IVb, a polega³ na testowaniu

wielu kombinacji nawozowych z udzia³em i bez nawozów organicznych. Okaza³o

siê, ¿e wszêdzie tam gdzie stosowano sam N lub K, albo ich kombinacje z innymi

nawozami mineralnymi, ale bez wapnowania, odczyn gleby drastycznie spad³, nawet

do pH<3,5. W takich warunkach niesamowicie wzrasta ruchliwoœæ i toksycznoœæ

dla roœlin glinu. Ziemniak w ogóle nie wschodzi – jego kie³ki gnij¹ tu¿ przed prze-

biciem powierzchni gleby. Zbo¿a rozwijaj¹ siê dobrze do fazy krzewienia, czyli

tak d³ugo jak wystarcza zapasów substancji pokarmowych w ziarniaku, a nastêp-

nie ¿ó³kn¹ i zasychaj¹. Nawet wiêkszoœæ chwastów równie¿ siê nie rozwija. Tym-

czasem na poletkach porównawczych – bez jakiegokolwiek nawo¿enia, roœliny

nie s¹ co prawda zbyt bujne, ale rosn¹ i wydaj¹ plony.

I jeszcze wspomnê o mo¿liwoœci b³êdnych wniosków. Jeden z zaprzyjaŸnio-

nych rolników ekologicznych z Podlasia, który w czasie przestawiania gospodar-

stwa czêsto siê ze mn¹ konsultowa³, zadzwoni³ kiedyœ z pretensj¹. Chodzi³o mu

o to, i¿ zaleca³em wczesne siewy roœlin jarych, nie tylko zbó¿, ale i niektórych

str¹czkowych. Tym razem chodzi³o o peluszkê, która owszem wczeœnie wzesz³a,

zaczê³a siê rozwijaæ i nagle z¿ó³k³a. Rolnik by³ przekonany, ¿e zniszczy³ j¹ przy-

mrozek. Jak siê póŸniej okaza³o rzecz dzia³a siê na polu dzier¿awionym przez lata

przez rolników konwencjonalnych, którzy chcieli zeñ tylko czerpaæ, nic nie daj¹c

w zamian. Na skutek wieloletniego nawo¿enia tylko nawozami sztucznymi dra-

matycznie obni¿y³o siê pH gleby – do poziomu toksycznego dla roœlin. W takich

warunkach zakwaszeniu towarzyszy bardzo czêsto drastyczny spadek zawartoœci

magnezu w glebie, co równie¿ prowadzi do ¿ó³kniêcia i zamierania roœlin.

Nale¿y podkreœliæ, i¿ tak dramatyczne skutki fitotoksycznoœæ glinu wystêpuj¹

jedynie w przypadkach skrajnie niskiego pH, ale ju¿ w warunkach nieco podwy¿-

szonej kwasowoœci gleby dochodzi do zwiêkszonej podatnoœci roœlin na choroby

i szkodniki oraz du¿ych spadków wydajnoœci.

Dodatkowym problemem silnego zakwaszenia gleb, z punktu widzenia konsu-

menta, jest zwiêkszona zawartoœæ metali ciê¿kich, a g³ównie kadmu i o³owiu, w zie-

miop³odach. W takich warunkach pierwiastki te, nawet w glebach o potencjalnie

ma³ej ich zawartoœci przechodz¹ w formy ruchliwe (dostêpne dla roœlin) i mog¹

byæ wówczas pobierane przez roœliny w nadmiernych iloœciach, co obni¿a jakoœæ

p³odów rolnych.

Odczyn a aktywnoœæ biologiczna gleby

Utrzymywanie wysokiej aktywnoœci biologicznej gleby w warunkach niskie-

go pH jest niemo¿liwe. Co wiêcej, w takich warunkach Ÿle rozwijaj¹ siê bakterie

background image

11

z rodzaju Rhizobium, których symbioza z roœlinami motylkowatymi jest warun-

kiem wi¹zania azotu atmosferycznego. W kwaœnej glebie „Ÿle siê czuj¹” równie¿

wolno¿yj¹ce mikroorganizmy wi¹¿¹ce azot, a przecie¿ bez dop³ywu azotu z at-

mosfery rolnik ekologiczny nie ma co marzyæ o wysokich plonach. Generalnie

w glebach kwaœnych s³abo rozwija siê system korzeniowy wiêkszoœci roœlin upraw-

nych. Wszystkie te niedomogi ustêpuj¹ wraz z w³aœciwie przeprowadzonym wap-

nowaniem, a wiêc doprowadzeniem gleby do odczynu obojêtnego.

Jaki odczyn pozosta³ po okresie gospodarowania konwencjonalnego?

Bardzo wiele zale¿y od tego jak rolnik gospodarowa³ przed przejœciem na me-

todê ekologiczn¹. W przypadku gospodarstw wysokonak³adowych, intensywnych,

z regu³y w grê wchodzi wysoki poziom nawo¿enia NPK, ale i regularne wapno-

wanie. Tak wiêc proces zakwaszania gleb by³ niwelowany regularnie stosowany-

mi nawozami wapniowymi. W przypadku ekstensywnych gospodarstw konwen-

cjonalnych czêsto bywa gorzej – owszem dawki mineralnych nawozów azotowych

by³y mniejsze, potas stosowano sporadycznie, wobec czego presja na zakwaszanie

gleby równie¿ by³a mniejsza, ale wapnowania najczêœciej nie stosowano od wielu

lat. Je¿eli ponadto nie stosowano nawozów organicznych, które z natury dzia³aj¹

odkwaszaj¹co, sytuacja wyjœciowa w zakresie pH gleby mo¿e byæ bardzo z³a. Nie

zawsze dotyczy to ca³ego gospodarstwa, czasem tylko niektórych pól, szczególnie

tych odleg³ych od zabudowañ, gdzie transport obornika jest bardzo kosztowny.

Czêsto bywa tak te¿ na polach dzier¿awionych – tam miejsce racjonalnego gospo-

darowania i troski o stan gleby zajmuje eksploatacja.

Wybór formy nawozów wapniowych i dawki

Je¿eli chodzi o wielkoœæ dawek nawozów wapniowych, to zostan¹ one wyli-

czone przez stacjê chemiczno-rolnicz¹. Jeœli zalecana dawka przekroczy 3 tony

CaO na ha, to lepiej bêdzie j¹ podzieliæ. Przy wyborze rodzaju nawozu wapniowe-

go nale¿y zwróciæ uwagê równie¿ na inne potrzeby nawozowe naszej gleby. Bar-

dzo czêstym jest brak magnezu na glebach lekkich, wówczas warto zastosowaæ

wapno dolomitowe, które obok ok. 30% CaO, zawiera 18-19% MgO. W ten spo-

sób jednoczeœnie pozbywamy siê dwóch k³opotów - niskiego pH i braku magnezu.

Dodatkow¹ zalet¹ dolomitów jest obecnoœæ szeregu mikroelementów, w które gle-

by lekkie s¹ z regu³y ubogie. Na glebach lekkich wskazane jest stosowanie ³agod-

nych form nawozów wapniowych jak wapno ³¹kowe, margle czy kreda. Kreda

dzia³a ³agodnie na glebê i bardzo ³atwo siê rozpuszcza, a wiêc skutki wapnowania

bêd¹ szybkie. Nie nale¿y natomiast u¿ywaæ wapna tlenkowego – jest ono zbyt

skoncentrowane i agresywne. Proces jego gaszenia przebiega w glebie. Cierpi¹ na

tym organizmy glebowe oraz próchnica.

I na koniec jeszcze jedna bardzo wa¿na uwaga – dziêki w³aœciwej gospodarce

nawozowej, a przede wszystkim rezygnacji z silnie zakwaszaj¹cych nawozów

sztucznych, odpowiedni odczyn gleby utrzyma siê d³u¿ej przez wiele lat – nierzad-

background image

12

ko przez pokolenie. Jeœli wiêc ojciec zwapnowa³ glebê ju¿ jako rolnik ekologicz-

ny, to nastêpny termin wapnowania mo¿e przypaœæ na syna lub wnuczka. Znam

przypadki kilku gospodarstw, które gospodaruj¹c jeszcze jako konwencjonalne

otrzyma³y od stacji chemiczno - rolniczej informacje o znacz¹cym zakwaszeniu

gleby i zalecenia odnoœnie jej wapnowania. Zanim rolnicy ci zalecenia te wykona-

li przeszli na metodê ekologiczn¹. Powtórzona po kilku latach analiza gleby, przez

te same stacje chemiczno-rolnicze, wykaza³a odczyn obojêtny. Ale trzeba tu dodaæ

jedna bardzo wa¿n¹ informacjê – gospodarstwa te dysponuj¹ glebami o pod³o¿u

¿wirowym z domieszk¹ margli – gdy wiêc usta³ dop³yw substancji zakwaszaj¹-

cych (syntetycznego azotu i mineralnego potasu), odczyn gleby samoistnie siê

podniós³. Nie nale¿y jednak tego oczekiwaæ na z natury kwaœnych glebach piasz-

czystych – tam trzeba pomóc przyrodzie poprzez wapnowanie.

IV. Bie¿¹ca praktyka nawozowa

Sta³e podnoszenie ¿yznoœci gleby jest d³ugofalowym celem, czyli strategi¹ pracy

rolnika. Niemniej jednak nie mo¿na zapomnieæ o celach doraŸnych, o wielkoœci

i jakoœci plonów danego roku, a wiêc o taktyce. Chcê podkreœliæ, i¿ gospodarkê

nawozow¹ trzeba rozpatrywaæ w tych dwóch wymiarach: dalekosiê¿nym (strate-

gia) i doraŸnym (taktyka). W³aœnie z braku zgrania tych dwóch aspektów prowa-

dzenia gospodarki nawozowej wynikaj¹ kardynalne b³êdy, skutkuj¹ce niskimi plo-

nami, z³¹ ich jakoœci¹, z³ym stanem gleby, silnym zachwaszczeniem upraw.

Nawo¿enie a p³odozmian

Jednym z podstawowych warunków prowadzenia w³aœciwej gospodarki nawo-

zowej jest powi¹zanie jej z p³odozmianem. P³odozmian w gospodarstwie ekolo-

gicznym pe³ni dwie zasadnicze funkcje:

- nawozow¹, tzn. kszta³tuje bilans azotu i materii organicznej w glebie;
- sanitarn¹, tzn. ogranicza rozwój chorób, szkodników oraz reguluje zachwasz-

czenie.

Poniewa¿ jest to bardzo obszerne zagadnienie, ograniczê siê tu do przedstawie-

nia konkretnego przyk³adu. Za³ó¿my wiêc, ¿e mamy do czynienia z gleb¹ klasy

IIIa lub IIIb, a p³odozmian ma zadania zarówno dostarczenia ziemiop³odów towa-

rowych (g³ównie zbó¿ i nasion str¹czkowych) jak i pasz objêtoœciowych.

1. Bobik
2. Pszenica jara

x

+ wsiewka koniczyny czerwonej

3. Koniczyna czerwona
4. Pszenica ozima + facelia jako poplon œcierniskowy
5. Owies nagi

x

x,

10 - 15 t obornika lub kompostu na 1 ha

background image

13

Generalnie na dobrych glebach nie ma problemu ani z doborem ani z nastêpstwem

roœlin – takim rolnikom mo¿na tylko pozazdroœciæ. Pamiêtam, ¿e bêd¹c kiedyœ z wizy-

t¹ w Niemczech, goœci³em w najstarszej w Europie Katedrze Rolnictwa Ekologiczne-

go w Witzenhausen, gospodarze 300-stu hektarowego obiektu doœwiadczalnego uba-

wili mnie uroczym powiedzonkiem. Otó¿ pracuje siê tam na bardzo dobrych glebach –

w myœl naszego systemu klasyfikacji gleb wy³¹cznie I i II klasy. Na takich glebach jak

mówi¹ „wystarczy by rolnik nie zapomnia³ zasiaæ, to ju¿ bêdzie dobrze”.

W omawianym p³odozmianie 4 z 5 roœlin dostarcza produkcji towarowej: pszenica

ozima i jara oraz owies (³atwo zbywalne z premi¹ cenow¹ za produkty „eko”), a tak¿e

nasiona bobiku poszukiwane przez przemys³ paszowy specjalizuj¹cy siê w produkcji

certyfikowanych pasz „eko”. Jedynie zielonka z koniczyny nie przyniesie nam bezpo-

œrednich wp³ywów, ale dostarczy wysokobia³kowej paszy dla prze¿uwaczy.

Przeanalizujmy zaopatrzenie roœlin w azot. Bobik „sam siê wy¿ywi” gdy¿ ¿yje

w symbiozie z bakteriami brodawkowymi. Ma³o tego, zostawi po zbiorze ok. 100 kg N

dla roœliny nastêpczej, w tym przypadku pszenicy jarej. Trzeba podkreœliæ, ¿e iloœæ

azotu zwi¹zanego biologicznie przez roœliny motylkowate wyraŸnie zale¿y od wielko-

œci ich plonu. Im wiêkszy plon tym wiêcej azotu pozostaje w resztkach po¿niwnych

dla roœliny nastêpczej. W przybli¿eniu mo¿na szacowaæ, ¿e iloœæ azotu pozostaj¹ca

w resztkach po¿niwnych wynosi 40%, w stosunku do iloœci tego sk³adnika odprowa-

dzonego z plonem roœlin motylkowatych. Pszenica ma z natury wysokie wymagania

pokarmowe, a wiêc azot ten bardzo siê przyda. W pszenicê wsiejemy koniczynê czer-

won¹. Zazwyczaj koniczynê wsiewa siê w jêczmieñ, ale na tak dobrych, biologicznie

aktywnych glebach, a takie spodziewamy siê zastaæ w gospodarstwach ekologicznych,

koniczyna czêsto przerasta ³an jêczmienia i bardzo utrudnia jego zbiór (szczególnie

w lata mokre). Pszenica jest znacznie wy¿sza od jêczmienia – koniczyna jej tak ³atwo

nie przeroœnie (rys. 2). Prawdziw¹ „lokomotyw¹” ¿yznoœci gleby jest jednak koniczy-

na.

Rys. 2. Koniczyna czerwona uprawiana jako wsiewka w pszenicê jar¹ ma mniejsze

szansê zdominowania zbo¿a ni¿ w przypadku jêczmienia jarego. Fot. J.Tyburski

background image

14

Po jej uprawie gleba jest intensywnie przeroœniêta systemem korzeniowym i znaj-

duje siê w doskona³ej strukturze. Je¿eli chodzi o N, to powinno go zostaæ jakieœ 100

– 150 kg/ha. Jeœli do tego doliczyæ opad N z atmosfery (w warunkach polski jakieœ

15-20 kg) oraz aktywnoœæ organizmów wolno¿yj¹cych wi¹¿¹cych N w glebie, na

pewno wystarczy go nawet dla tak wymagaj¹cej roœliny jak pszenica ozima. Co wiê-

cej, pszenica nie bêdzie go w stanie wykorzystaæ, m.in., dlatego i¿ mineralizacja jest

rozci¹gniêta w czasie. Tak wiêc pszenica mo¿e pobraæ tylko czêœæ azotu pozostaj¹-

cego po tym przedplonie, a mineralizacja azotu przebiegaj¹ca intensywnie równie¿

po jej zbiorze, nara¿a rolnika na straty tego sk³adnika, a œrodowisko na ska¿enie.

Z tego wzglêdu mo¿liwie jak najszybciej po zbiorze pszenicy wysiewamy poplon,

którego zadaniem jest pobranie zmineralizowanego azotu – jest to jedyna metoda

zachowania go dla roœliny nastêpczej, w tym przypadku dla owsa nagiego.

Powy¿szy p³odozmian w centralnych i po³udniowych rejonach Polski wymaga

modyfikacji. PóŸne przygotowanie pola po koniczynie czerwonej pod pszenicê ozi-

m¹ mo¿e byæ utrudnione wysuszeniem gleby przez drugi pokos koniczyny. Z kolei

uprawa po¿niwna ju¿ po zbiorze pierwszego pokosu sprzyja intensywnemu urucha-

mianiu azotu zgromadzonego w resztkach po¿niwnych koniczyny, a pszenica w okre-

sie jesiennym pobierze maksymalnie 20-30 kg N/ha. Tak wiêc w latach o du¿ych

opadach jesienno-zimowych wystêpuj¹ spore straty azotu, co wykaza³y badania pro-

wadzone na polu ekologicznym IUNG, gdzie wystêpuje takie ogniwo zmianowania.

Nale¿y siê równie¿ liczyæ ze stratami azotu z pola po bobiku przeznaczonego

pod pszenicê jar¹, gdy¿ pozostaje ono bez okrywy roœlinnej w okresie jesienno -

zimowym. Dla gospodarstw ekologicznych zalecam tradycyjn¹ odmianê bobiku

Nadwiœlañski. W warunkach Polski pó³nocnej jego zbiory przypadaj¹ na koniec

wrzeœnia (lata suche), a w lata wilgotne znacznie póŸniej, nawet w koñcu listopada

– jest wówczas zbyt póŸno na siew pszenicy ozimej. Niemniej jednak w lata suche,

równie¿ na pó³nocy Polski, zasadnym bêdzie uprawa pszenicy ozimej po bobiku,

a jarej po koniczynie.

Rozpatrzmy kolejny przyk³ad. Tym razem za³ó¿my, ¿e mamy do czynienia z gle-

b¹ klasy IVa lub IVb, w gospodarstwie gdzie polowa uprawa roœlin s³u¿y g³ównie

dostarczeniu zwierzêtom pasz objêtoœciowych i treœciwych, a roœlin¹ towarow¹ jest

ziemniak. Przyk³adowy p³odozmian w takich uwarunkowaniach produkcyjnych

mo¿e wygl¹daæ nastêpuj¹co:

1. Ziemniak

xx

2. Jêczmieñ jary

x

+ wsiewka koniczyny czerwonej z trawami

3. Koniczyna czerwona z trawami

4. Pszenica ozima + gorczyca jako poplon œcierniskowy

5. Mieszanka zbo¿owa

x

x, xx

odpowiednio 10 i 20 t obornika lub kompostu na ha

Podkreœla³em uprzednio, i¿ po to by ros³a aktywnoœæ biologiczna gleby, aby

zarówno d¿d¿ownice jak i inne organizmy glebowe mog³y siê dobrze rozwijaæ,

potrzebny jest pokarm, najlepiej dostarczany w postaci nawozów organicznych –

background image

15

g³ównie obornika i kompostu. Wa¿nym jest by wprowadzaæ go do gleby regular-

nie, tzn. w mniejszych dawkach, a czêœciej. Jednym z podstawowych b³êdów jest

stosowanie wysokich dawek obornika pod roœliny okopowe, a nastêpnie zaniecha-

nie nawo¿enia organicznego a¿ do koñca 5-6-letniej rotacji. Zdarza siê wiêc stoso-

wanie nawet 50 ton obornika na hektar, na przyk³ad pod ziemniaka, raz na 5 lat.

Jest to z³e rozwi¹zanie – ziemniak nie bêdzie w stanie zagospodarowaæ tak du¿ej

puli azotu. Rozwój naci bêdzie zbyt silny, roœliny bêd¹ podatne na zarazê, a prze-

nawo¿one bulwy bêd¹ siê Ÿle przechowywaæ i ciemnieæ po ugotowaniu. Co gorsza

grozi nam silny rozwój wtórnego zachwaszczenia – gdy zaraza zniszczy ³êty i na-

st¹pi „otwarcie” powierzchni roli, wówczas b³yskawicznie rozwijaj¹ siê chwasty,

g³ównie komosa. Dlatego te¿ pod koniec lata zdarza nam siê obserwowaæ planta-

cje ziemniaka, które z daleka wygl¹daj¹ jak las – wyros³a w nich komosa „na ch³o-

pa”. Tak oto z naszej hojnoœci skorzysta³ nie tyle ziemniak, co chwasty, a przez

pozosta³e lata trwania rotacji p³odozmianu gleba cierpi na brak nawozów orga-

nicznych. Nawozy organiczne nale¿y wprowadzaæ do gleby w mniejszych daw-

kach, ale czêœciej.

Jak ju¿ wspomnia³em niezbêdnym jest w³¹czenie do p³odozmianu roœlin mo-

tylkowatych. Jeœli tylko jakoœæ gleby na to pozwala, znowu zalecam uprawê koni-

czyny czerwonej – w u¿ytkowaniu 1-rocznym w siewie czystym, w u¿ytkowaniu

2-letnim oraz na s³abszych glebach (co najmniej klasa IVb) - w mieszance z trawa-

mi. Równie¿ w tym przypadku w³¹czenie do p³odozmianu koniczyny ma na celu

nie tylko produkcjê paszy, ale i podnoszenie ¿yznoœci gleby, a wiêc dostarczenie

azotu, poprawê bilansu próchnicy i poprawê struktury gleby. W przypadku klasy

IVb, która nie najlepiej nadaje siê pod koniczynê czerwon¹, w trosce o udanie siê

plantacji wysiewamy j¹ z trawami, które wype³ni¹ ewentualne luki w ³anie. Warto

te¿ dodaæ do takiej mieszanki 2-3 kg koniczyny bia³ej – tam gdzie nie utrzyma siê

koniczyna czerwona, koniczyna bia³a ma szansê wype³niæ tê lukê. Poniewa¿ nasza

gleba nie zaspokaja wysokich wymagañ pszenicy ozimej, to po koniczynie z tra-

wami mo¿emy uprawiaæ pszen¿yto ozime, owies lub mieszankê zbo¿ow¹. Zbo¿a

te nie s¹ w stanie, podobnie zreszt¹ jak i pszenica, w okresie swej wegetacji wyko-

rzystaæ potencja³u ¿yznoœciowego tak dobrego przedplonu. Dlatego te¿, podobnie

jak w poprzednim przyk³adzie, mo¿liwie jak najszybciej po zbiorze jednego z wy-

¿ej wzmiankowanych zbó¿ wysiewamy poplon, którego zadaniem jest pobranie

zmineralizowanego azotu, by zachowaæ go dla roœliny nastêpczej.

I jeszcze przyk³ad strategii nawozowej na s³abych glebach, za³ó¿my klasy V.

Proponujê nastêpuj¹cy p³odozmian:

1. Ziemniak

xx

2. Mieszanka zbo¿owa

x

3. £ubin ¿ó³ty

4. ¯yto ozime

x

+ wsiewka seradeli

x, xx

odpowiednio 10 i 20 t obornika lub kompostu na 1 ha

background image

16

W przypadku gleb s³abych i bardzo s³abych sytuacja rolnika, równie¿ ekolo-

gicznego, jest nie do pozazdroszczenia, w myœl zasady, ¿e „z pustego i Salomon

nie naleje”. Choæbyœmy wiêc stanêli na g³owie, rewelacyjnych plonów nie uzyska-

my. Dodatkow¹ trudnoœci¹ jest nadzwyczaj ³atwe wyp³ukiwanie z tych gleb sk³ad-

ników nawozowych, a  g³ównie z azotu. Nie ma wiêc co liczyæ na to, ¿e w drugim

roku po oborniku zostanie tam z niego znacz¹ca pula azotu dla zbo¿a jarego. Sam

tego wielokrotnie doœwiadczy³em na w³asnych glebach, a gleb VI klasy mam spo-

ro. Jeœli pod zbo¿a jare po nawo¿onych obornikiem okopowych nie damy wiosn¹

obornika, czeka nas mizeria – skrajnie niskie plony. Na takich glebach musimy siê

liczyæ z koniecznoœci¹ rok rocznego stosowania obornika. Po ziemniaku na obor-

niku uros³oby jeszcze ¿yto ozime – skorzysta³oby z resztek azotu niewykorzysta-

nych przez ziemniaka, ale dla zbó¿ jarych na pewno nie wystarczy, gdy¿ te resztki

azotu wyp³ukuj¹ jesienne i zimowe deszcze (rys. 3).

Rys. 3. Mieszanka zbo¿owa w gospodarstwie ekologicznym na glebie klasy V (na

pierwszym planie po ziemniaku, na drugim po pastwisku). Ró¿nica w poda¿y azo-

tu, i w konsekwencji rozwoju roœlin, jest oczywista. Fot. J. Tyburski

Na koniec uwaga – pomimo naszych wysi³ków nie uda siê w 100% zagospoda-

rowaæ ca³ej puli azotu dostarczonej do gleby na tworzenie plonu. Zawsze bêd¹

jakieœ straty, gdy¿ azot w glebie jest s³abo wi¹zany i bardzo ruchliwy. Straty te

powstaj¹ w wyniku wymywania i ulatniania siê tego sk³adnika, a naszym celem

jest ich minimalizacja. Stopieñ wykorzystania azotu w rolnictwie konwencjonal-

nym, w zale¿noœci od stosowanych dawek, wynosi 45 - 70%, a w dobrze prowa-

dzonym gospodarstwie ekologicznym ok. 75-90%.

Znaczenie roœlin motylkowatych wieloletnich i str¹czkowych

Tylko uprawa roœlin motylkowatych zwiêksza iloœæ azotu bêd¹cego w dyspo-

zycji gospodarstwa ekologicznego. Musimy pamiêtaæ, ¿e obornik, gnojówka czy

kompost s¹ wa¿nymi Ÿród³ami N, ale s¹ to Ÿród³a wtórne. Najpierw musimy za-

pewniæ (pozyskaæ z naszych pól) zwierzêtom paszê i œció³kê, a dopiero wówczas

background image

17

powstan¹ nawozy pochodzenia zwierzêcego. Pozyskuj¹c azot z atmosfery po-

przez wi¹zanie biologiczne zwiêkszamy jego iloœæ w obiegu gospodarstwa, na-

tomiast stosuj¹c nawozy naturalne (zwierzêce) mo¿emy tylko minimalizowaæ

jego straty.

Wœród roœlin motylkowatych mamy dwie grupy: drobnonasienne (pastewne) i gru-

bonasienne (str¹czkowe). W tej pierwszej najwa¿niejsza jest koniczyna czerwo-

na, a w drugiej kolejnoœci lucerna mieszañcowa, a tak¿e uprawiana na pastwi-

skach koniczyna bia³a oraz rzadziej komonica zwyczajna. W drugiej grupie znaj-

dujemy ³ubiny (¿ó³ty, w¹skolistny i bia³y), groch siewny i pastewny (peluszka),

bobik, seradelê, wykê siewn¹ (jar¹) i kosmat¹ (ozim¹) oraz sojê, której uprawê

podejmuj¹ niektóre gospodarstwa ekologiczne. Za³o¿enie plantacji roœlin motyl-

kowatych mo¿na porównaæ do budowy w³asnej fabryki azotu. Chocia¿ obydwie

grupy roœlin wi¹¿¹ azot, to jednak ich wp³yw na ¿yznoœæ gleby nie jest taki sam

(tab. 2). Po pierwsze str¹czkowe pozostawiaj¹ po sobie o wiele mniej azotu od

roœlin pastewnych, gdy¿ ich wegetacja trwa tylko jeden sezon, a ponadto gros

azotu zbieramy z pola wraz z nasionami o bardzo wysokiej zawartoœci bia³ka.

Ponadto str¹czkowe nie s¹ w stanie poprawiæ struktury gleby. Znamienne jest

pod tym wzglêdem doœwiadczenie nabyte przez rolnika na glebach ciê¿kich pod

Tczewem. Po uprawie bobiku gleba pozostawa³a zbita, a pod koniec jego wege-

tacji, gdy bobik traci³ liœcie pole opanowywa³a komosa. Z kolei koniczyna rewe-

lacyjnie poprawia³a najgorsze do uprawy pole w gospodarstwie (czerwony i³) –

orka by³a ³atwa, a rola rozsypa³a siê na gruze³ki. Ponadto ³any str¹czkowych pod

koniec wegetacji, kiedy zrzucaj¹ liœcie, chêtnie zasiedlaj¹ chwasty - g³ównie

komosa. Natomiast w uprawie koniczyny chwasty jednoroczne zbieramy z pola

wraz z pierwszym pokosem (jednak na polach bêd¹cych w gorszej kulturze mog¹

liczniej pojawiaæ siê chwasty wieloletnie, a g³ównie perz).

Tabela 2.

Porównanie wp³ywu na glebê roœlin motylkowatych wieloletnich i str¹czkowych

Koniczyna czerwona:120-150 kg
Lucerna: 150-200 kg
Bardzo dobre
Znakomity - nadanie struktury
gruzełkowej
Chwasty jednoroczne zostają
zebrane wraz z 1 pokosem

Cecha

Motylkowate jednoroczne

(strączkowe)

Motylkowate wieloletnie

i ich mieszanki z trawami

Ilość azotu pozostawiana
po zbiorze na 1 ha
Ocienienie gleby
Wpływ na strukturę gleby

Wpływ na stan
zachwaszczenia

Łubiny, grochy: 50-60 kg
Bobik: 100 kg
Słabe (szerokie rzędy)
Słabe przerośnięcie
korzenia-mi - gleba zbita
Pod koniec wegetacji rośnie
zachwaszczenie
(m.in. komosą)

W przypadku wiêkszoœci roœlin uprawnych ma miejsce zasada „im wiêkszy

plon tym bardziej wyczerpana gleba”. W przypadku motylkowatych jest odwrot-

nie – im bardziej udana plantacja, tym wiêcej azotu pozostaje zgromadzonego

w resztkach po¿niwnych dla roœlin nastêpczych.

background image

18

Maj¹c na uwadze powy¿sze zalety roœlin motylkowatych nale¿y przyj¹æ, ¿e ich

udzia³ w p³odozmianie powinien wynosiæ:

20-25% w plonie g³ównym

15-30% w miêdzyplonach.

Likwidacja plantacji motylkowatych wieloletnich

Jest rzecz¹ nies³ychanie wa¿n¹, by ten ogromny potencja³ ¿yznoœci gleby, jaki

nadaj¹ jej motylkowate wieloletnie racjonalnie wykorzystaæ. Najwa¿niejszym jest

pora likwidacji plantacji motylkowatych wieloletnich i ich mieszanek z trawami.

To samo dotyczy równie¿ pastwisk przemiennych, których wp³yw na glebê jest

równie korzystny. Otó¿ powszechnym b³êdem jest zbyt wczesne rozpoczynanie

zabiegów uprawowych na likwidowanych plantacjach. Rolnicy zaczynaj¹ „wal-

czyæ” z darni¹ zaraz po zebraniu II pokosu zielonki – od koñca lipca do po³owy

sierpnia. Najpierw tn¹ darñ bron¹ talerzow¹ lub kultywatorem, i ju¿ wtedy rozpo-

czynaj¹ proces mineralizacji azotu. A przecie¿ zanim wykonaj¹ orkê, doprawi¹

rolê i posiej¹ oziminê (lub co gorsza zbo¿e jare) min¹ jakieœ dwa miesi¹ce letnie.

Wówczas to dobre napowietrzenie gleby zabiegami uprawowymi oraz wysokie

temperatury i opady sprzyjaj¹ intensywnej mineralizacji zwi¹zków organicznych,

w tym powstawaniu azotanów, które nastêpnie ulegaj¹ wymyciu w g³¹b profilu

glebowego w okresie jesienno-zimowym. W konsekwencji nastêpuje eutrofizacja

wód i obni¿enie plonów spowodowane deficytem azotu. Jeœli po koniczynie za-

mierzamy zasiaæ pszenicê ozim¹ ok. 5 paŸdziernika, to wystarczy zaoraæ pole ok.

20 wrzeœnia, a nie w koñcu lipca czy pocz¹tku sierpnia. Jeœli natomiast planujemy

wysiaæ zbo¿e jare (np. na glebach lekkich mieszankê zbo¿ow¹ po pastwisku prze-

miennym), to wystarczy zaoraæ pod koniec paŸdziernika.

Znaczenie miêdzyplonów dla ¿yznoœci gleby

W rolnictwie konwencjonalnym jeszcze niedawno sens uprawy miêdzyplonów

widziano tylko w mo¿liwoœci uzyskania dodatkowego plonu pasz. Ostatnio, za

przyk³adem rolników ekologicznych, zaczyna siê dostrzegaæ ich pozaprodukcyjne

cele, a g³ównie zwiêkszenie biologicznej aktywnoœci gleby w uproszczonych, spe-

cjalistycznych p³odozmianach. Generalnie chodzi o naœladowanie naturalnych eko-

systemów, jak lasy czy ³¹ki, gdzie gleba zawsze (przez ca³y rok) pokryta jest ro-

œlinnoœci¹. Gleba pozbawiona okrywy roœlinnej podlega degradacji. Bezpoœrednie

dzia³anie promieni s³onecznych zabija mikroorganizmy glebowe, nadmiernie prze-

susza glebê, wystawia na dzia³anie wiatrów (erozja wietrzna) i wody (niszczenie

struktury, ubijanie gleby, erozja wodna). Podczas zespo³u upraw po¿niwnych gle-

ba jest rozpylana, przesuszana i traci próchnicê. Tym wszystkim problemom zapo-

biega uprawa miêdzyplonów. Dodatkow¹ ich funkcj¹ jest mo¿liwoœæ zwi¹zania

mineralnych form azotu znajduj¹cego siê glebie (patrz przyk³ady p³odozmianów)

oraz wzbogacenie gleby w ten sk³adnik poprzez uprawy miêdzyplonów z udzia-

³em roœlin motylkowatych (rys. 4).

background image

19

Rys. 4. Miêdzyplon w postaci seradeli, wzbogaca glebê lekk¹ w azot i materiê or-

ganiczn¹. Fot. J. Tyburski

D¹¿¹c do podwy¿szenia ¿yznoœci gleby nale¿a³oby miêdzyplonów uprawiaæ

jak najwiêcej. Do ich funkcji mo¿na zaliczyæ:

- poprawê bilansu materii organicznej i azotu
- zmniejszenie wymywania sk³adników pokarmowych (m.in. N, K, Ca)
- zmniejszenie potrzeb nawozowych gleby i lepsze wykorzystanie nawozów
- zwiêkszenie aktywnoœci biologicznej gleby
- ocienianie gleby
- ³atwiejsza uprawa roli (pulchniejsza rola, mniejsze opory stawiane maszynom
uprawowym)
- ograniczanie erozji wietrznej i wodnej
- ograniczanie zachwaszczenia.

Dobór roœlin w p³odozmianie a bilans próchnicy

Z koniecznoœci zagadnienie to potraktujê skrótowo. Chodzi o to, by rolnik by³

œwiadom faktu, i¿ poszczególne grupy roœlin uprawnych zostawiaj¹ ró¿ne iloœci

resztek po¿niwnych, ¿e resztki te maj¹ ró¿n¹ jakoœæ z punktu widzenia powstawa-

nia próchnicy i ¿e wobec tego odmiennie wp³ywaj¹ na bilans próchnicy w glebie.

Zazwyczaj w p³odozmianie dominuj¹ zbo¿a, które z natury swej pozostawiaj¹ przy

kombajnowym zbiorze spore iloœci resztek po¿niwnych, ale gorszej jakoœci z uwa-

gi ma³¹ zawartoœæ azotu. Roœliny okopowe, a wiêc ziemniak, burak, warzywa ko-

rzeniowe i  kukurydza to typowi „próchnico¿ercy” – pozostawiaj¹ bardzo ma³o

resztek po¿niwnych i w dodatku ulegaj¹cych szybkiemu rozk³adowi. Ich sposób

uprawy – w szerokie rzêdy, miêdzyrzêdowe zabiegi pielêgnacyjne oraz póŸny siew

i póŸne zakrycie miêdzyrzêdzi – zwiêksza mineralizacjê próchnicy i nasila erozjê.

background image

20

Szacuje siê, ¿e uprawa tych roœlin zmniejsza zawartoœæ próchnicy w glebie o oko-

³o 1,1- 1,4 t/ha/rok. Aby ten ubytek zrównowa¿yæ trzeba zastosowaæ oko³o 14 – 15

t/ha obornika. Roœliny str¹czkowe maj¹ dodatni wp³yw na bilans próchnicy w gle-

bie, ale jest on niewielki. Dopiero motylkowate wieloletnie i ich mieszanki z tra-

wami oraz pastwiska przemienne dostarczaj¹ du¿ej iloœci resztek po¿niwnych i to

takich, które w wysokim stopniu przetwarzane s¹ na próchnicê (tab. 3).

Tabela 3.

Biomasa resztek po¿niwnych wybranych gatunków roœlin uprawnych,

t suchej substancji na ha

Pszenica ozima
Żyto ozime
Jęczmień jary
Owies
Bobik na nasiona
Ziemniak
Lucerna
Koniczyna czerwona
Międzyplon z gorczycy
Międzyplon z facelii
Wsiewka koniczyny białej

Roślina uprawna

3,31
3,22
2,54
2,86
3,14
0,91
8,22
5,23
1,42
1,57
3,65

Resztki pożniwne (t na ha)

Maj¹c na uwadze powy¿sze dane rolnik musi sam tak zaplanowaæ strukturê

upraw by poprawiæ ¿yznoœæ i urodzajnoœæ gleby, albo przynajmniej zachowaæ j¹

na odpowiednio wysokim poziomie.

V. Racjonalne zagospodarowanie nawozów naturalnych

Obornik

Podstawowym nawozem w gospodarstwie ekologicznym jest obornik. Pierw-

sz¹ powinnoœci¹ rolnika, jest uczyniæ wszystko, by zminimalizowaæ straty materii

organicznej i sk³adników pokarmowych (g³ównie azotu) – podczas przechowywa-

nia oraz stosowania obornika.

Z braku dobrej gnojowni, w Ÿle przechowywanym oborniku, straty materii orga-

nicznej i sk³adników pokarmowych mog¹ siêgaæ nawet do 40 - 50%. Te utracone sk³ad-

niki to g³ównie azot, który ulatnia siê do atmosfery w postaci amoniaku, a w postaci

Podsumowuj¹c warto zapamiêtaæ wzglêdne wartoœci obrazuj¹ce produkcjê resz-

tek po¿niwnych przez g³ównych grup roœlin uprawnych, która kszta³tuje siê nastê-

puj¹co:

Okopowe

Zboża jare

Zboża ozime

Koniczyna czerwona

1

2,5

3,4

5,6

background image

21

azotanów jest wymywany do wód powierzchniowych i gruntowych. Wymywaniu

w znacznych iloœciach podlega równie¿ potas. Azot zamiast trafiæ na pole i zasilaæ

roœliny, ska¿a œrodowisko, a w pierwszej kolejnoœci w³asn¹ studniê. Nawet ma³a za-

wartoœæ azotanów (10 mg N-NO

3

w 1 litrze) czyni wodê nieprzydatn¹ do picia, a przy

wiêkszych stê¿eniach jest ona równie¿ szkodliwa dla zwierz¹t. Nie doœæ, wiêc, ¿e pole

nam siê wyja³awia, to jeszcze tracimy zdrowie. I w tym kontekœcie racjonalna gospo-

darka nawozami organicznymi nabiera szczególnego znaczenia. „Gnojownia” nie mo¿e

byæ po prostu brudn¹ czêœci¹ podwórka - bez utwardzenia, bez nieprzepuszczalnego

dna, bez œcian, bez zbiornika na gnojówkê i wodê gnojow¹, na którym bez³adnie sk³a-

duje siê obornik od czasu do czasu podtapiany i przemywany przez deszcze, z którego

tak powsta³a woda gnojowa wraz z zawartymi w niej sk³adnikami pokarmowymi od-

p³ywa gdzie b¹dŸ. Podstawow¹ zasad¹ prawid³owego sk³adowania obornika jest nie-

przepuszczalne dno oraz takie formowanie pryzmy, by jej zewnêtrzna powierzchnia

stykaj¹ca siê z powietrzem by³a jak najmniejsza w stosunku do masy. Taki sposób sk³a-

dowania ogranicza straty materii organicznej (wêgla) i azotu. Poza gnojowni¹ w³aœci-

we warunki przechowywania obornika mo¿na zapewniæ w g³êbokiej oborze.

Pozwolê sobie wspomnieæ, i¿ ci rolnicy, którzy zainwestowali w porz¹dn¹

gnojowniê, twierdz¹, ¿e maj¹ teraz dwa razy wiêcej obornika do dyspozycji ni¿

przed t¹ inwestycj¹. Przy-chodzi tu na myœl stare porzekad³o: „oszczêdnoœæ pierw-

sz¹ cnot¹ gospodarza”.

Zagadnienia zwi¹zane z przechowywaniem i stosowaniem nawozów natural-

nych sta³ych (obornik) i p³ynnych (gnojówka i ewentualnie gnojowica) reguluje

Ustawa o nawozach i nawo¿eniu oraz wymogi Zwyk³ej Dobrej Praktyki Rolni-

czej, której musz¹ przestrzegaæ gospodarstwa wspierane w ramach Programu Roz-

woju Obszarów Wiejskich. Rolnictwo ekologiczne wchodzi w sk³ad dzia³ania 4 –

Wspieranie przedsiêwziêæ rolno-œrodowiskowych tego programu. Zgodnie z po-

wy¿szymi regulacjami po 25.X.2008 r. gospodarstwa s¹ zobowi¹zane do przecho-

wywania nawozów naturalnych w nastêpuj¹cy sposób:

• obornik – mo¿e byæ gromadzony, fermentowany i przechowywany w pomiesz-

czeniach inwentarskich (na g³êbokiej œció³ce) lub na nieprzepuszczalnych p³y-
tach gnojowych ze œcianami bocznymi, które umo¿liwiaj¹ gromadzenie wy-
cieków w szczelnych zbiornikach;

• gnojówka lub gnojowica – powinna byæ gromadzona w szczelnych zbiorni-

kach;

• pojemnoœæ p³yt gnojowych oraz zbiorników na gnojówkê lub gnojowicê po-

winna zapewniæ mo¿liwoœæ gromadzenia tych nawozów przynajmniej przez
okres 4 miesiêcy.

Przechowywanie obornika

Sposób przechowywania obornika ma istotny wp³yw na jego wartoœæ nawozo-

w¹, na zawartoœæ azotu oraz stosunek C:N. Jeœli chodzi o dostêpne, tanie sposoby

background image

22

przechowywania obornika, to rolnik ma do wyboru:

1) przechowywanie w oborze g³êbokiej pod zwierzêtami
2) przechowywanie na gnojowni.

Pierwsza i najstarsz¹ metod¹ jest przechowywanie obornika w oborze pod zwie-

rzêtami utrzymywanymi na g³êbokiej œció³ce. Codziennie œcieli siê, a jednoczeœnie

nie usuwa starej œció³ki. Obornik udeptywany jest przez zwierzêta, a warstwa jego

wci¹¿ siê podnosi. Usuwa siê go dwa razy w roku – wiosn¹ i jesieni¹. Zalet¹ tej

metody jest ma³y nak³ad pracy, ciep³o w pomieszczeniu nawet zim¹ i du¿a wartoœæ

nawozowa obornika (niewielkie straty azotu). Niestety metoda ta ma równie¿ wady:

du¿e zu¿ycie œció³ki, a wysokie stê¿enie pary wodnej, amoniaku (NH

3

) i dwutlenku

wêgla (CO

2

) w powietrzu wymusza zastosowanie skutecznej wentylacji.

Z kolei przechowywanie obornika na gnojowni (p³ycie gnojowej), która po-

winna spe³niaæ nastêpuj¹ce warunki:

1) powinna posiadaæ utwardzone, nieprzepuszczalne dno o niewielkim spadku

do œrodka lub na boki, w zale¿noœci od tego, gdzie znajduje siê zbiornik wodê
gnojow¹ albo gnojówkê i wodê gnojow¹;

2) powinna posiadaæ trwa³e œciany boczne;
3) powinna byæ wyposa¿ona w zbiornik na wodê gnojow¹ lub gnojówkê.

Przyjmuje siê, i¿ na 1 sztukê du¿¹ winna przypadaæ powierzchnia oko³o 3 m

2

gnojowni oraz minimum 2 m

3

pojemnoœci zbiorników na gnojówkê i wodê gnojo-

w¹.

Warunkiem prawid³owego przebiegu fermentacji obornika jest ograniczenie do-

stêpu powietrza do wnêtrza pryzmy. Obornik u³o¿ony luŸno przy dostêpie powie-

trza szybko siê zagrzewa i wówczas dochodzi do du¿ych strat azotu i substancji

organicznej. W zwi¹zku z tym obornik nale¿y uk³adaæ warstwami, ale nie na ca³ej

powierzchni p³yty gnojowej (pryzmy), lecz na wydzielonej jej czêœci. Gruboœæ

jednorazowo nak³adanej warstwy i wielkoœæ wydzielonej kwatery zale¿y od iloœci

posiadanych zwierz¹t. Dziêki starannemu u³o¿eniu i ubiciu obornika, tlen zostaje

wypchniêty z pryzm. Dlatego te¿, temperatura utrzymuje siê na poziomie oko³o

30

o

C. Stos uk³ada siê do wysokoœci 2 m (czasem nawet do 2,5 m), a nastêpnie

przykrywa kilkunastocentymetrow¹ warstw¹ gleby. Zalet¹ tej metody s¹ minimal-

ne straty azotu w czasie sk³adowania, ale nieco wiêksze podczas wywózki. Z kolei

dziêki ca³kowicie beztlenowym warunkom wiele nasion chwastów i patogenów

ulega zabiciu wobec wysokiej koncentracji amoniaku i braku tlenu.

Zasady nawo¿enia obornikiem

1. Jak najszybciej przyoraæ

Ogromnie wa¿nym jest umiejêtne ograniczanie strat azotu z obornika podczas

jego stosowania. Obornik, zwykle nie starszy ni¿ szeœciomiesiêczny, zawiera du¿o

background image

23

stosunkowo ³atwo dostêpnych sk³adników pokarmowych, ale zawarta w nim sub-

stancja organiczna jedynie w niewielkim stopniu przyczynia siê do polepszenia

struktury i bilansu próchnicznego gleby. Poniewa¿ sk³adniki pokarmowe s¹ ³atwo

dostêpne, a wiêc i ³atwo tracone, trzeba zwróciæ baczn¹ uwagê na porê stosowania

obornika i pogodê. Z chwil¹ jego rozrzucenia po polu powierzchnia styku oborni-

ka z atmosfer¹ jest bardzo du¿a i w zawrotnym tempie nastêpuje jego przesuszanie

oraz strata azotu g³ównie w postaci amoniaku (tab. 4).

Tabela 4.

Œrednie straty azotu z obornika podczas wywózki, w %

19%
22%
24%
29%

Czas między

wywozem a orką

Grudzień

mroźno

Marzec

10,7 mm deszczu

Kwiecień

4,7 mm deszczu

6 godzin
1 dzień
2 dni
4 dni

2%
2%
-
15%

3%
3%
5%
10%

Źródło: Vogtmann i Besson, 1978.

Dlatego te¿ najlepiej jest tak zorganizowaæ nawo¿enie, by jeden ci¹gnik praco-

wa³ z rozrzutnikiem, a drugi tu¿ za nim przyorywa³ obornik. W mojej wsi niektó-

rzy rolnicy zwykli organizowaæ siê „w trójki” – jeden ³adowa³ ³adowaczem czo³o-

wym, drugi wywozi³, a trzeci zaorywa³. Dziêki temu lepiej wykorzystano sprzêt

i po tygodniu wszyscy mieli obornik wywieziony i natychmiast przyorany. Jest to

szczególnie wa¿ne na glebach œrednich i ciê¿kich, gdzie byle deszczyk uniemo¿li-

wia dalsz¹ pracê na roli i nierzadko trzeba czekaæ z tydzieñ by móc ponownie wje-

chaæ na pole i przyoraæ uprzednio rozrzucony nawóz. W miarê mo¿liwoœci obor-

nik powinno siê wywoziæ w dni bezwietrzne i pochmurne, a nawet d¿d¿yste.

2. Przyorywaæ p³ytko

G³êbokie przyoranie obornika, stosowane przez wiêkszoœæ rolników, jest b³ê-

dem. Po pierwsze zwiêksza ono koszty orki, a po drugie prowadzi ono to rozk³adu

obornika w warunkach niedostatecznego dostêpu tlenu. Na glebach œrednich,

a szczególnie ciê¿kich, nawet po kilku latach wyoruje siê z gleby storfia³y obor-

nik, z którego nie skorzysta³a ani gleba ani roœlina. G³êbokie „zakopanie” oborni-

ka niczemu nie s³u¿y. O ile w uprawie ziemniaka umieszczenie obornika w glebie

na g³êbokoœci ok. 20 cm bêdzie zasadne, z uwagi na wielokrotne bronowanie i re-

dlenie, co zwiêksza jego mineralizacjê, to w przypadku zbó¿ jest ju¿ powa¿nym

b³êdem. W uprawie zbó¿, g³ównie pszenicy, musimy stosowaæ dobrze roz³o¿ony

obornik (s³omiasty siê tu nie nadaje), mo¿liwie p³ytko – co najwy¿ej na 10 - 12 cm.

Chodzi o to, ¿e zbo¿a bardzo wczeœnie kszta³tuj¹ liczbê i d³ugoœæ k³osów – ju¿ na

pocz¹tku krzewienia. Jeœli wówczas brakuje azotu zbo¿a s³abo siê krzewi¹, s¹ bla-

de, niedo¿ywione i opanowuj¹ je chwasty.

background image

24

3. Obornik pod roœliny jare wywoziæ jesieni¹ czy wiosn¹?

Na glebach œrednich i ciê¿kich w przypadku roœlin wczesnego siewu obornik

nale¿y wywieŸæ jesieni¹. W okresie wiosny stosowanie obornika bardzo opóŸni³o-

by siew. Ponadto, jeœli podczas wykonywania orki wyst¹pi posucha, gleba bardzo

szybko stwardnieje i bêd¹ problemy z jej doprawieniem. Nara¿a to nas na wysokie

koszty dodatkowych, i w gruncie rzeczy zbêdnych zabiegów uprawowych, rozpy-

lenie gleby, utratê wody. OpóŸnione siewy wydadz¹ mniejszy plon, a i zagro¿enie

ze strony chwastów wówczas wzroœnie.

Na glebach lekkich obornik nale¿y stosowaæ wy³¹cznie wiosn¹. W tym wy-

padku straty wynik³e z opóŸnienia siewu s¹ niczym, wobec tych, jakie zachodz¹

w glebach piaszczystych wskutek wymywania sk³adników pokarmowych (g³ów-

nie azotu i potasu) w okresie jesieni i zimy. Warto podkreœliæ, i¿ w przypadku gleb

lekkich prêdzej mo¿na wejœæ w pole ni¿ na glebach œrednich i ciê¿kich, a ponadto

gleby te o niebo ³atwiej siê doprawia.

Komposty

Kompostowanie jest prób¹ odtworzenia warunków, jakie maj¹ miejsce w ni-

czym niezak³óconych ekosystemach, tam gdzie materia organiczna odk³adana jest

na powierzchni, nie zaœ regularnie mieszana z gleb¹ jak to ma miejsce w ekosyste-

mach rolniczych. Dojrza³y kompost szybko dochodzi do stanu równowagi z gleb¹,

natomiast surowa materia organiczna powoduje przez d³u¿szy czas znacz¹ce zabu-

rzenia w procesach glebowych.

Wybór miejsca na pryzmê kompostow¹. Sporz¹dzanie kompostu zaczynamy

od wyboru miejsca na pryzmy. Miejsce takie winno byæ os³oniête od wiatrów,

zacienione i niepodmok³e, a tak¿e przestronne i po³o¿one w pobli¿u budynków in-

wentarskich. Zacienienie mog¹ zapewniaæ drzewa i krzewy. Najlepiej do tego na-

daj¹ siê: buk, grab, brzoza, olsza, czarny bez, leszczyna, które to korzystnie wp³y-

waj¹ na procesy zachodz¹ce w pryzmie kompostowej. Unikaæ nale¿y s¹siedztwa

drzew i krzewów iglastych oraz orzecha w³oskiego. Je¿eli nie ma po¿¹danych drzew

i krzewów w miejscu przeznaczonym na kompostowanie to nale¿y je posadziæ,

a dopóki nie podrosn¹ w pobli¿u pryzmy wysiewaæ kukurydzê lub s³onecznik. Ro-

œliny te szybko osi¹gaj¹ znaczn¹ wysokoœæ i stanowi¹ os³onê w ci¹gu lata. Pryzmê

zak³ada siê w odleg³oœci 1,5 – 2 m od pni drzew, gdy¿ w przeciwnym przypadku

ich korzenie mog³yby wnikaæ do pryzmy.

Bliskoœæ kompostowni w stosunku do budynków inwentarskich podyktowana

jest wzglêdami natury praktycznej – przewo¿enie obornika na znaczna odleg³oœæ

jest strat¹ czasu i energii. Wielkoœæ i kszta³t placu kompostowego uzale¿nione jest

od skali produkcji obornika, oraz maszyn jakimi rolnik mo¿e siê pos³u¿yæ – chodzi

o to by u³atwiæ sobie operowanie sprzêtem mechanicznym. Plac kompostowy wi-

nien byæ podzielony na kilka parcel, tak by by³o miejsce na sk³adowanie obornika,

ró¿norodnych resztek roœlinnych (np. ³êt ziemniaczanych, s³omy roœlin str¹czko-

background image

25

wych, wykoszonych niedojadów z ³¹k i pastwisk, chwastów, miêdzyplonów sko-

szonych w celu kompostowania, resztek organicznych z kuchni, kory, trocin, darni

itp.) oraz dodatków mineralnych (gliny, piasku, m¹czek bazaltowych, fosforyto-

wych, bentonitu i innych – stosownie do potrzeb). Je¿eli plac kompostowy po³o¿o-

ny jest na œredniej lub ciê¿kiej, zlewnej glebie, wówczas drogi dojazdowe warto

jest utwardziæ, natomiast, gdy gleba jest lekka nie ma takiej koniecznoœci – wy-

starczy wówczas obsiaæ drogi trawami (np. ¿ycic¹ trwa³¹). Jeœli gleba na kompo-

stowni jest piaszczysta, wówczas spód pryzmy nale¿y wy³o¿yæ kilkunastocenty-

metrow¹ warstw¹ gliny. Wa¿nym jest te¿ by dno pryzm mia³o niewielki spadek,

tak by nadmiar cieczy móg³ odp³yn¹æ do zbiornika. Mo¿e to byæ wspólny zbiornik

na gnojówkê z obory, wodê gnojow¹ i kompostow¹. Podczas suszy czerpiemy z tego

zbiornika ciecz do podlewania pryzm kompostowych; u¿ywamy jej te¿ do podle-

wania roœlin uprawnych jako nawóz p³ynny. Najlepiej by³oby, gdyby w gospodar-

stwie jednoczeœnie istnia³y trzy pryzmy – jedna w trakcie budowy, druga dojrze-

waj¹ca i trzecia z dojrza³ym ju¿ kompostem gotowym do u¿ycia.

Budowa pryzmy kompostowej. Przed przyst¹pieniem do formowania pryzmy,

konieczne jest zgromadzenie odpowiedniej iloœci i jakoœci substratu. Najistotniej-

szym jest tu odpowiedni stosunek C:N materii organicznej poddawanej komposto-

waniu, jako ¿e decyduje on o tempie przemian w pryzmie, o wysokoœci strat sk³ad-

ników pokarmowych w czasie kompostowania i o ostatecznej jakoœci kompostu.

Jako w³aœciw¹ proporcjê miêdzy wêglem i azotem w materiale kompostowym

uwa¿a siê przedzia³ od 25:1 do 30:1. Je¿eli bowiem wêgiel (C) znajduje siê w nad-

miarze, wówczas brakuje odpowiedniej iloœci azotu (N) i tempo przemian w pry-

zmie spada. Dopiero, gdy czêœæ z pracuj¹cych w niej organizmów ginie, azot z ich

cia³ staje siê dostêpny dla nowych organizmów. Gdy cykl ten powtórzy siê kilka-

krotnie wówczas stosunek C:N dojdzie do normy i dopiero wówczas nast¹pi osta-

teczny rozk³ad materia³u organicznego. Jeœli natomiast w pryzmie jest nadmiar

azotu, wówczas mikroorganizmy roz³o¿¹ go do amoniaku, który ulotni siê z pry-

zmy – oczywista strata. Tak, wiêc obydwa te przypadki nie zbilansowania stosun-

ku C:N s¹ niepo¿¹dane. Celem w³aœciwego okreœlenia tych proporcji w pryzmie,

przedstawiono dane o podstawowych materia³ach organicznych u¿ywanych do

budowy pryzm w tabeli 5.

Wielkoœæ i kszta³t pryzmy musi zapewniaæ jej odpowiednie napowietrzenie,

dlatego te¿ jej szerokoœæ u podstawy winna siê zawieraæ w przedziale 1,5 – 3 m

(jeœli zamierzamy przerabiaæ pryzmê za pomoc¹ urz¹dzeñ mechanicznych zawie-

szonych na ci¹gniku maksimum 2 – 2,5 m), wysokoœæ 0,9 – 1,2 m, a d³ugoœæ w za-

sadzie dowolna. Je¿eli pryzma jest szersza od 4 m i wy¿sza ni¿ 1,7 m, to istnieje

wówczas bardzo du¿e ryzyko powstania w jej œrodku niedoboru tlenu, a w nastêp-

stwie tzw. „j¹dra przemian beztlenowych”. Co wiêcej, ze zbyt du¿ych pryzm po-

wstaje du¿o odcieków po deszczach. Dlatego polecam „cienkie” pryzmy. Co praw-

da, pryzma wê¿sza u podstawy ni¿ 2 m i ni¿sza od 1,2 m jest silnie napowietrzana,

background image

26

co prowadzi do przyœpieszonej mineralizacji i zwiêksza straty materii organicznej

i azotu. Mo¿na i nale¿y temu przeciwdzia³aæ poprzez okrycie pryzmy torfem, s³o-

m¹, starym sianem.

Tabela 5.

Przybli¿ony sk³ad wybranych materia³ów kompostowych

Mocz
Krew
Mielone kości
Młoda trawa (niedojady)
Liście kapusty
Liście pomidora
Obornik - 3 m-ce pryzm.
Lucerna
Stara trawa - niedojady
Liście buraczane
Łęty ziemniaczane
Odpadki kuchenne
Gorczyca (międzyplon)
Koniczyna czerwona
Słomiasty obornik
Opadłe liście
Słoma owsiana
Słoma żytnia
Słoma pszeniczna
Przegniłe trociny
Świeże trociny
Papier

Materiał kompostowy

% zawartość suchej

substancji

0,8 : 1

3 : 1
8 : 1

12 : 1
12 : 1
12 : 1
14 : 1
19 : 1
12 : 1
19 : 1
25 : 1
25 : 1
26 : 1
27 : 1
30 : 1
45 : 1
48 : 1
65 : 1

100 : 1
200 : 1
500 : 1

C

5

15

-

15
15
20
20
22
15
12
23
20
15
20
40
20
85
89
85
80
80
95

% zawartość

azotu (w% s.s.*)

15 -19
10 -14

4
4

3,6
3,3
2,2
2,7
2,3
2,3
1,5
2,2
1,5
1,8
1,4
0,4
1,1
0,2
0,3
0,2
0,1
0,0

Stosunek węgla

do azotu C:N

ród³o: Widdowson, 1987 – dostosowane; *) sucha substancja

Uk³adanie pryzmy w gospodarstwie rolnym mo¿na przeprowadziæ dwoma spo-

sobami. Pierwszy z nich polega na warstwowym u³o¿eniu przygotowanych materia-

³ów. Na dno k³adzie siê kilkucentymetrow¹ warstwê dojrza³ego kompostu lub ziemi

ogrodowej („zaczyn”), a nastêpnie uk³ada siê gruby materia³ roœlinny – drobne ga-

³¹zki, grube ³odygi, który to u³atwia kr¹¿enie powietrza i odp³yw nadmiaru wody. Na

ten ruszt uk³adamy obornik, jakieœ 10 – 20 cm, a potem 1 – 5 cm warstwê gleby

wymieszan¹ uprzednio ze stosownymi dodatkami mineralnymi (np. m¹czka bazal-

towa). Nastêpnie uk³adamy warstwê resztek roœlinnych z ogrodu, niedojady z pa-

stwisk, ³êty ziemniaczane, czy te¿ œciêty i podsuszony miêdzyplon. Warstwy te po-

wtarzamy a¿ do osi¹gniêcia docelowej wysokoœci pryzmy, przy czym ka¿da nastêp-

na warstwa ma byæ wê¿sza od poprzedniej. Jest to sposób bardzo pracoch³onny.

W du¿ym gospodarstwie lepiej jest wykorzystaæ do budowy pryzmy rozrzut-

nik obornika i ³adowacz. Podczas ³adowania obornika na rozrzutnik dodaje siê jed-

noczeœnie resztki roœlinne, glebê i dodatki mineralne. Je¿eli w materiale roœlin-

background image

27

nym s¹ ga³¹zki, jakieœ grube ³odygi itd., to nale¿a³oby je najpierw rozdrobniæ w spe-

cjalnym m³ynku. W trakcie stacjonarnego roz³adowania rozrzutnika materia³ kom-

postowy dobrze siê wymiesza, napowietrzy, a pryzma daje siê formowaæ od razu

do pe³nej wysokoœci (rys. 5). Na spód pryzmy dobrze jest u³o¿yæ ok. 30 cm war-

stwê s³omy. Po pierwsze bêdzie jak g¹bka ch³on¹æ odcieki, a po drugie – ule¿y siê

pod pryzm¹ i podczas ³adowania gotowego, dojrza³ego kompostu ³adowaczem czo-

³owym, znakomicie u³atwi nam pracê.

Rys. 5. Formowanie pryzmy kompostowej za pomoc¹ rozrzutnika oraz kontrolowa-

nie temperatury w gotowej ju¿ pryzmie okrytej s³om¹. Fot. T. Szynkiewicz

Gdy pryzma jest ju¿ uformowana przykrywa siê j¹ warstw¹ gleby lub s³omy,

starego siana, ³êt ziemniaczanych. Dobrym sposobem jest obsianie pryzmy dyni¹.

Zabezpieczy to pryzmê przed nadmiernymi wahaniami temperatury i wysycha-

niem – naszym zadaniem jest dopilnowaæ by materia³ w pryzmie zachowa³ wilgot-

noœæ wyciœniêtej g¹bki. Je¿eli pryzma jest zbyt wilgotna wówczas zachodz¹ tam

procesy gnilne, a gdy jest zbyt sucha, proces kompostowania zostaje zatrzymany.

Najczêœciej rolnicy zapominaj¹ o pryzmach – w lecie s¹ one nadmiernie przesu-

szone i o ¿adnym kompostowaniu nie mo¿e byæ mowy. Podczas suszy pryzmy

nale¿y polewaæ.

Uwaga! W rejonach podgórskich i w górach mamy do czynienia z odmiennym

problemem. Poniewa¿ opady s¹ tam kilkakrotnie wiêksze ni¿ na ni¿u (1200 –

2000 mm rocznie, a nie 450-600 mm), pryzmy s¹ zbyt intensywnie przemywane,

wskutek czego dochodzi do du¿ych strat sk³adników pokarmowych, a szczególnie

potasu. Dlatego te¿ w takich rejonach nale¿y pryzmy okrywaæ specjaln¹ w³ókni-

n¹ – deszcz po niej sp³ywa a zarazem powietrze ma dostêp do pryzmy. W³ókniny

takie produkowane s¹ m.in. w Austrii. Dziêki specjalnej technologii produkcji s¹

niewra¿liwe na promieniowanie ultrafioletowe i bardzo trwa³e – bez trudu wy-

trzymuj¹ do 10 lat.

background image

28

Czas kompostowania zale¿y od wielu czynników, a przede wszystkim od u¿y-

tego materia³u, starannoœci u³o¿enia pryzmy oraz czêstotliwoœci jej przerabiania.

Z czêstotliwoœci¹ przerabiania nie nale¿y przesadzaæ – wiem z w³asnego doœwiad-

czenia, i¿ kilkukrotne przemieszanie materia³u kompostowego doprowadza do

ogromnych strat azotu, czasami rzêdu 80-90%! (raz mo¿na pryzmê przerobiæ).

Dojrzewanie kompostu zale¿y równie¿ od pory za³o¿enia pryzmy (wiosna czy je-

sieñ). Najczêœciej kompostowanie trwa od 3 do 12 miesiêcy. Dojrza³y kompost jest

wzglêdnie jednolity, nie da siê w nim wyró¿niæ szcz¹tków materii z jakiej powsta³,

przybiera barwê od ciemnobrunatnej do czarnej; charakteryzuje siê przyjemnym

zapachem œwie¿o zaoranej gleby. Konsystencja jego zbli¿ona jest do torfu, nie

brudzi r¹k i nie zawiera d¿d¿ownic. Nie traci on swej wartoœci przynajmniej przez

rok.

Stosowanie kompostów

Po rozsypaniu na powierzchni pola kompost miesza siê p³ytko z gleb¹ za po-

moc¹ brony, kultywatora lub wolnoobrotowej glebogryzarki. £¹ki i pastwiska na-

wozi siê co roku dobrze roz³o¿onym kompostem – najlepiej póŸn¹ jesieni¹, po

zamarzniêciu gleby, by nie robiæ kolein.

Kompost gliniasty polecany jest na gleby bardzo lekkie. W najl¿ejszych gle-

bach piaszczystych, szczególnie tych klasy VI, istnieje bowiem ogromny deficyt

tak czêœci sp³awialnych jak i próchnicy, co prowadzi do ich ja³owoœci. Systema-

tyczny dodatek gliny do kompostów zmieni tê sytuacjê, poprawiaj¹c stosunki po-

wietrzno-wodne, odczyn, wzmagaj¹c ¿ycie biologiczne i w koñcu podwy¿szaj¹c

¿yznoœæ tych gleb. Glinê lub i³ nale¿y przywieŸæ jesieni¹, roz³o¿yæ warstw¹ o gru-

boœci ok. 20 cm i zadaszyæ, tak by ten materia³ przemarz³ zim¹, rozkruszy³ siê, sta³

siê pylisty – ³atwy do rozprowadzenia (zadaszenie zabezpiecza przed zamocze-

niem – utrat¹ sypkoœci). Tak¹ pylist¹ glinê dodajemy albo cienkimi warstwami do

œwie¿o formowanego stosu kompostowego, albo te¿ specjalnie formujemy pry-

zmê sk³adaj¹ca siê tylko z dojrza³ego kompostu i gliny w stosunku 1:1. Oczywi-

œcie komposty takie nale¿y przerabiaæ.

Rzecz jasna powy¿sza metoda u¿yŸniania gleb bardzo lekkich jest bardzo cza-

so- i pracoch³onna. Trudno jest wyobraziæ sobie jej stosowanie na du¿ych obsza-

rach, ale na pewno mo¿na j¹ stosowaæ w niewielkich gospodarstwach czy tym

bardziej w ogrodach.

Procesy zachodz¹ce podczas kompostowania i ich znaczenie

Staranne kontrolowanie warunków w jakich dochodzi do rozk³adu w pryzmie

kompostowej pozwala na optymalizacjê tego procesu. W kilka dni po uformowa-

niu pryzmy, w skutek dzia³alnoœci mezofilnych mikroorganizmów, które s¹ obec-

ne w resztkach organicznych i w atmosferze, rozpoczyna siê rozk³ad materii cze-

mu towarzyszy wydzielanie ciep³a (rys. 6). Wytwarzanie s¹ kwasy organiczne, co

background image

29

poci¹ga za sob¹ spadek odczynu pryzmy. Z chwil¹, gdy temperatura przekroczy

40

o

C do akcji wkraczaj¹ mikroorganizmy termofilne. Za ich to spraw¹ w 2-3 tygo-

dniu kompostowania temperatura podnosi siê do 60 – 70

o

C; wówczas to grzyby,

w tym równie¿ chorobotwórcze (patogeny), oraz paso¿yty zwierzêce obumieraj¹.

W³aœnie w tej fazie naj³atwiej rozk³adalne substraty jak cukry proste, skrobia i t³usz-

cze bardzo szybko ulegaj¹ wyczerpaniu; jednoczeœnie z bia³ek uwalniany jest amo-

niak, a odczyn staje siê zasadowy. Tempo rozk³adu drastycznie maleje, jako ¿e

coraz to trudniej rozk³adalne substraty s¹ przerabiane. PóŸniej wkraczaj¹ do akcji

Rys. 6. Przebieg temperatur w pryzmie podczas procesu kompostowania

(ród³o: Bollen i in. 1989)

mikroorganizmy mezofilne. Ostatnia faza, dojrzewanie, trwa najd³u¿ej – kilka,

a nawet kilkanaœcie miesiêcy. W fazie tej powstaj¹ humus i kwasy huminowe.

W tym okresie ma miejsce za¿arte wspó³zawodnictwo o pokarm miêdzy mikroor-

ganizmami; dochodzi do kanibalizmu i syntezy antybiotyków. Wówczas to pry-

zma zasiedlana jest przez makrofaunê – roztocza, mrówki, d¿d¿ownice, skoczo-

gonki. Przyczyniaj¹ siê one do dalszego rozk³adu materii organicznej poprzez fi-

zyczne jej rozdrobnienie.

Kompostowanie sposobem higienizacji gospodarstwa

Kompostowanie jest szczególnie godne polecenia gospodarstwach uprawiaj¹-

cych warzywa, gdy¿ daje mo¿liwoœæ unicestwienia jak¿e groŸnych patogenów grzy-

bowych. Niezbêdnym jest jednak w³aœciwy sk³ad i staranne uformowanie pryzmy,

w przeciwnym razie nie osi¹gnie siê temperatury 60

o

C i patogeny te przetrwaj¹.

Korzystny wp³yw kompostu na zdrowotnoœæ roœlin nie koñczy siê na unicestwie-

niu patogenów bezpoœrednio w procesie kompostowania. Ju¿ samo nawo¿enie

kompostem poprawia kondycjê, wigor i zdrowotnoœæ roœlin. Przydatnoœæ dojrza-

³ych kompostów do ograniczania chorób powodowanych przez patogeny grzybo-

background image

30

we zosta³a potwierdzona doœwiadczalnie. I tak w badaniach niemieckich odnoto-

wano redukcjê pora¿enia zgorzel¹ siewek buraka æwik³owego, grochu i fasoli z 80%

do 20% na skutek stosowania kompostu. Natomiast niszczenie paso¿ytów i wielu

groŸnych patogenów zwierzêcych, co zazwyczaj jest bardzo trudne, przyczynia siê

do ogólnej higienizacji gospodarstwa i zmniejszenia niebezpieczeñstwa postêpu-

j¹cego zagro¿enia stad z ich strony.

Dodatkowymi zaletami kompostowania s¹ m.in. zabicie wiêkszoœci nasion chwa-

stów, czy rozk³ad pestycydów. Z tego ostatniego wzglêdu zaleca siê, by obornik doku-

piony z gospodarstw konwencjonalnych przekompostowaæ. Ponadto kompost zawiera

wiele cennych substancji wspomagaj¹cych system odpornoœciowy roœlin oraz takich,

które dzia³aj¹ antagonistyczne w stosunku do szkodników roœlin uprawnych.

Porównanie w³aœciwoœci nawozowych obornika i kompostów

Kompost jest jakoœciowo odmiennym nawozem w stosunku do obornika. Dziêki

tworzeniu siê substancji huminowych w procesach kompostowania powstaj¹ bar-

dziej stabilne formy materii organicznej ni¿ wystêpuj¹ w oborniku. Dlatego te¿

kompost bardziej nadaje siê do poprawy bilansu materii organicznej w glebie w d³u¿-

szej perspektywie czasowej (tab. 6).

Tabela 6.

Porównanie dzia³ania nawozowego obornika i kompostu

Plon względny roślin uprawnych,
Wpływ na glebę:
Substancja organiczna,
Fosfor ogółem, mg/100g
Fosfor przyswajalny, mg/100g
Potas przyswajalny, mg/100g

Wyszczególnienie

Bez obornika

100

1,48
70
34
260

Obornik

116

1,56
76
48
326

118

1,62
85
60
356

Rodzaj nawożenia

Kompost

ród³o: Ott, 1980

Poniewa¿ w kompoœcie proces rozk³adu materii organicznej jest bardzo zaawan-

sowany, st¹d te¿ nie stanowi ona ³atwego Ÿród³a energii dla organizmów glebo-

wych i mniejsza jej czêœæ ulega mineralizacji. Z kolei dodane do pryzmy trudno

rozpuszczalne sk³adniki pokarmowe, w postaci surowych fosforytów czy mielo-

nych ska³, na skutek aktywnoœci mikroorganizmów staj¹ siê ³atwiej przyswajalne

dla roœlin.

Zalety i wady kompostów

Po stronie zalet wymieniæ mo¿na:

• sanitacjê resztek roœlinnych (niszczenie wiêkszoœci patogenów i szkodników

oraz nasion chwastów) oraz patogenów zwierz¹t

• wzrost aktywnoœci biologicznej gleby

background image

31

• poprawê w³aœciwoœci fizycznych gleb, jej struktury, napowietrzenia, zdolno-

œci retencji wody i ³atwoœci uprawy

• zmniejszenie strat sk³adników pokarmowych podczas stosowania kompostu
• poprawa jakoœci p³odów rolnych (zapachu, smaku, walorów przechowalni-

czych).

Do wad kompostów zaliczamy:

- dodatkowe nak³ady pracy
- zwiêkszone straty azotu i potasu.

Co wybraæ obornik czy kompost?

W warunkach niskiej obsady zwierz¹t (za optymaln¹ uzna³bym przedzia³ od

0,6 do 0,8 SD/ha), niskiej zasobnoœci gleby w potas, niedoboru azotu, gleb œred-

nich i ciê¿kich – nale¿y stosowaæ obornik. Z kolei na glebach typowo piaszczy-

stych, o niskiej zawartoœci próchnicy, a tak¿e pod uprawê warzyw na wszystkich

rodzajach gleb, nale¿y stosowaæ kompost (rys. 7).

Rys. 7. Gleba piaszczysta klasy V i VI nawieziona kompostem pod uprawê ziem-

niaka. Fot. J. Tyburski

Gnojówka

Z czysto nawozowego punktu widzenia gnojówka jest cennym nawozem po-

tasowo- azotowym, w którym zawartoœæ pozosta³ych sk³adników jest stosunko-

wo niewielka. Naj-wiêcej k³opotów przysparza p³ynna forma tego nawozu oraz

niska koncentracja sk³adników pokarmowych. Ich rozwodnienie powoduje, i¿

potrzebna jest du¿a pojemnoœæ szczelnych, a zatem i kosztownych zbiorników

do jej przechowywania. Nawóz ten jest drogi nie tylko ze wzglêdu na koszty

background image

32

przechowywania, ale i stosowania – ogromne iloœci (g³ównie wody) trzeba do-

wieœæ do czasem dosyæ odleg³ych pól. Dodatkowa k³opotliwoœæ gnojówki ujaw-

nia siê równie¿ w du¿ych stratach w trakcie jej stosowania, gdy¿ azot wystêpuje

tylko w formie amonowej, ³atwo ulatniaj¹cej siê do atmosfery. Dodatkowo sto-

sowaniu gnojówki towarzyszy niebezpieczeñstwo sp³ywu do rowów meliora-

cyjnych, rzek, jezior, stawów, oczek wodnych.

W praktyce najlepszymi sposobami zagospodarowania gnojówki s¹:

A. Na gruntach ornych:

· wiosn¹, przed wykonaniem uprawy pod buraka pastewnego, ziemniaka ewen-

tualnie zbo¿a jare,

· latem na œcierñ (nastêpnie szybkie przyoranie) i wysiew miêdzyplonu,
· jesieni¹ (ma³e dawki) przed upraw¹ przedsiewn¹ pod zbo¿a ozime.

B. Na trwa³ych u¿ytkach zielonych:

· wiosn¹ w okresie ruszenia wegetacji
· latem po zbiorze poszczególnych pokosów.

Gnojówka jest bardzo cennym nawozem w uprawie zbó¿ ozimych, a szcze-

gólnie pszenicy. W pocz¹tkowym okresie wiosennej wegetacji zbó¿ ich zaopa-

trzenie w azot jest niewystarczaj¹ce – z uwagi na niskie temperatury mineraliza-

cja azotu w glebie przebiega bardzo wolno. St¹d te¿ wczesnowiosenne zasilenie

zbó¿ gnojówk¹ znakomicie przyœpiesza ich wegetacjê, wzmaga krzewistoœæ oraz

zwiêksza d³ugoœæ k³osa.

VI. Nawozy mineralne w rolnictwie ekologicznym

Sprzeda¿ p³odów rolnych a bilans sk³adników pokarmowych

Zasadniczym powodem zuba¿ania gleby w sk³adniki pokarmowe jest ich

wywo¿enie z gospodarstwa wraz ze sprzedawanymi p³odami rolnymi. Im wiêk-

szy stopieñ towarowoœci gospodarstwa, tym wiêkszy odp³yw sk³adników po-

karmowych. Szczególnie z³a jest pod tym wzglêdem sytuacja gospodarstw zby-

waj¹cych, produkty roœlinne, a g³ównie warzywa lub pasze objêtoœciowe (K

i in. 2004). W przypadku zbywania produktów zwierzêcych tylko ma³e iloœci

sk³adników wywozi siê z gospodarstwa, a wiêkszoœæ wraca do gleby w postaci

obornika i gnojówki.

Poza wywo¿eniem sk³adników pokarmowych z p³odami rolnymi nastêpuj¹

ich straty poprzez wymywanie. Na wiêksz¹ skalê problem ten dotyczy azotu

i potasu. W tym pier-wszym przypadku nie ma specjalnych problemów z uzu-

pe³nieniem jego zasobów – nie-przebranym Ÿród³em azotu jest atmosfera ziem-

background image

33

ska. W tym drugim przypadku jest o wiele gorzej, wprawdzie w glebach za-

wartoœæ potasu jest spora, jednak wystêpuje on w minera³ach, z których jest stop-

niowo uwalniany w procesie ich wietrzenia. W zwi¹zku z tym w glebie czêsto

wystêpuje niedobór potasu w formach dostêpnych dla roœlin.

Je¿eli chodzi o azot, to zasadniczym problemem jest nie dopuszczenie do ska-

¿enia atmosfery oraz wód powierzchniowych i gruntowych. W przypadku potasu

rzecz w tym by go nam po prostu nie zabrak³o, tym bardziej, ¿e jest on:

- w du¿ych iloœciach wynoszony z gleby z plonami;
- stosunkowo ³atwo wymywany z gleby;
- ma du¿e znaczenie dla wielkoœci i jakoœci plonów.

Potas – sk³adnik deficytowy w gospodarstwach ekologicznych

Dobre zaopatrzenie w potas polepsza stan zdrowotny roœlin, zmniejsza ich po-

datnoœæ na choroby i szkodniki, poprawia zimotrwa³oœæ. Potas warunkuje prawi-

d³owy metabolizm roœlin, gdy¿ aktywuje ponad 60 enzymów, bierze udzia³ w syn-

tezie bia³ek, witamin, skrobi, celulozy. Reguluje status wodny roœlin (w tym otwie-

ranie i zamykanie szparek liœciowych), przez co roœliny lepiej znosz¹ okresy su-

szy. Potas bierze udzia³ w powstawaniu skrobi, w produkcji i dystrybucji cukrów,

co jest szczególnie wa¿ne dla roœlin bogatych w te sk³adniki, jak ziemniak czy

burak cukrowy. W przypadku roœlin motylkowatych zwiêkszona produkcja cukrów

dodatnio wp³ywa na symbiotyczne bakterie Rhizobium i wi¹zanie azotu.

Potas istotnie wp³ywa na jakoœæ p³odów rolnych – zwiêksza zawartoœæ witamin,

bia³ek i t³uszczów. W ziarnie zbó¿ i w nasionach roœlin str¹czkowych podnosi za-

wartoœæ bia³ka oraz oleju, w owocach podnosi zawartoœæ witamin i cukrów. Dziê-

ki niemu zbo¿a maj¹ mocn¹ s³o-mê, a owoce s¹ lepiej wybarwione i maj¹ lepszy

smak. Potas poprawia jakoœæ przechowalni-cz¹ warzyw – czyni je odporniejszymi

na choroby przechowalnicze oraz uszkodzenia w trakcie transportu. Niedobory

potasu obni¿aj¹ wielkoœæ i jakoœæ plonów.

Niektórzy rolnicy doœwiadczyli tego a¿ nadto dosadnie. Wielu jest takich, któ-

rzy od lat nawozili pola wy³¹cznie azotem. Po dziesiêciu latach, a czasem d³u¿ej,

na glebach lekkich dochodzi do skrajnego wyczerpania gleby z potasu. Rolnicy siê

wówczas dziwi¹ – ojciec zbiera³ na tych „piachach”, co najmniej 2 tony ziarna ¿yta

z ha, a ja mam problem z uzyskaniem 1 tony, w dodatku zbieram sam poœlad.

W przypadku zbó¿ jarych zasiewy bardzo siê przerzedzaj¹, roœliny s¹ niskie i maj¹

bardzo s³abo wykszta³cone k³osy – szacowany plon ok. 300 kg z ha (rys. 7).

background image

34

Rys.8. Silnie przerzedzony, niewarty zbioru owies – skutek skrajnego wyczerpa-

nia gleby z potasu. Fot. J. Tyburski

Na zakoñczenie rozwa¿añ na temat potasu warto dodaæ, i¿ poza cechami ilo-

œciowymi, jego brak czyni roœliny podatnymi na choroby (m.in. ziemniak Ÿle za-

opatrzony w potas jest bardziej podatny na zarazê ziemniaka).

Zasadniczym sposobem zapobiegania niedoborom sk³adników pokarmowych

w glebie jest jak najlepsze sk³adowanie, przechowywanie i umiejêtne stosowanie

w³asnych nawozów gospodarskich. Wa¿nym kierunkiem dzia³añ jest podnoszenie

aktywnoœci biologicznej gleby, tak by zawarte w niej sk³adniki bêd¹ce w niedo-

stêpnej dla roœlin formie systematycznie przechodzi³y w formy przyswajalne. W tym

kontekœcie warto zwróciæ uwagê na specjalne zdolnoœci niektórych roœlin upraw-

nych. Stwierdzono na przyk³ad, ¿e uprawa buraka sprzyja zwiêkszeniu w glebie

dostêpnej puli potasu (analizy gleby wykaza³y, i¿ zawartoœæ przyswajalnych form

tego sk³adnika by³a wiêksza po zbiorze buraka ni¿ przed jego wysiewem). No

i wreszcie pozostaje metoda, przed któr¹ na d³u¿sz¹ metê nie da siê uciec, szcze-

gólnie na s³abych, z natury mniej ¿yznych glebach piaszczystych. Chodzi o uzu-

pe³niaj¹ce stosowanie nawozów mineralnych dozwolonych w rolnictwie ekolo-

gicznym.

Naturalne nawozy mineralne dozwolone w rolnictwie ekologicznym

W tym miejscu nale¿y koniecznie podkreœliæ ró¿nicê miêdzy naturalnymi na-

wozami mineralnymi dozwolonymi do stosowania w rolnictwie ekologicznym,

a tymi zbyt daleko przetworzonymi i dlatego niedozwolonymi, okreœlanymi cza-

sem mianem nawozów sztucznych. W przypadku tych ostatnich podczas produk-

cji s¹ stosowane procesy maj¹ce na celu: zwiêkszenie koncentracji danego sk³ad-

nika pokarmowego (mniejsze koszty transportu) oraz poprawê rozpuszczalnoœci

background image

35

w wodzie (lepsza przyswajalnoœæ dla roœlin). Niestety wi¹¿¹ siê z tym pewne ne-

gatywne skutki - wzrost koncentracji nawozów to m.in. utrata jako balastu du¿ej

iloœci domieszek, w tym pierwiastków œladowych, a wzrost rozpuszczalnoœci w wo-

dzie to zwiêkszone pobieranie i wymywanie.

Chc¹c przybli¿yæ ró¿nicê miêdzy nawozami mineralnymi dozwolonymi i nie-

dozwolonymi do stosowania w rolnictwie ekologicznym, pos³u¿my siê przyk³a-

dem fosforu. Je¿eli naturalne fosforyty poddamy mieleniu, to otrzymamy m¹czkê

fosforytow¹ – naturalny nawóz mineralny dozwolony w rolnictwie ekologicznym

2

.

(Co ciekawe przemys³ nawozowy traktuje je ostatnio jako pó³produkt, a nie goto-

wy nawóz). M¹czkê tê poddaje siê dzia³aniu kwasu siarkowego otrzymuj¹c kwas

ortofosforowy. Tak uzyskanym kwasem ortofosforowym dzia³amy na m¹czkê fos-

forytow¹ otrzymuj¹c superfosfat. W superfosfacie potrójnym zawartoœæ fosforu

jest ponad dwukrotnie wy¿sza ni¿ w m¹czce fosforytowej; jest on równie¿ ³atwo-

rozpuszczalny w wodzie. Tak skoncentrowany nawóz dzia³a niekorzystnie na w³o-

œniki korzeniowe oraz na mikoryzê. No i przede wszystkim jest ju¿ nawozem nie-

dozwolonym w rolnictwie ekologicznym.

O potrzebie chemicznej analizy gleby

W gospodarstwach ekologicznych nale¿y okresowo, np. raz w rotacji p³odo-

zmianu, poddaæ glebê analizie chemicznej. Je¿eli wykazane zostan¹ znacz¹ce nie-

dobory sk³adników, jest to podstawa do ubiegania siê w jednostce kontrolnej o ze-

zwolenie na zastosowanie dozwolonych nawozów mineralnych. Po uzyskaniu ta-

kiego zezwolenia sporz¹dzamy nowy plan nawozowy, wskazuj¹c pola, lata i roœli-

ny, pod które zastosujemy dany nawóz mineralny i jego dawkê. Na przyk³ad na

glebach lekkich racjonalnym jest zaplanowanie stosowania nawozu potasowego

wiosn¹ na polu przeznaczonym pod uprawê ziemniaka. Mo¿na zasto-sowaæ kainit,

który zawiera ok. 12-15% potasu, ale równie¿ 3-6% Mg i szereg mikro-elemen-

tów. Z kolei kalimagnezja (dostêpna pod nazw¹ handlow¹ „Patentkali”) jest nawo-

zem bardziej skoncentrowanym – zawiera 26-29% potasu i 9-10% magnezu, ale

jest nawozem drogim. Jako ciekawostkê warto wspomnieæ, i¿ nazwê „patentkali”

zaproponowa³ sam pionier rolnictwa biodynamicznego Rudolf Steiner. Stwierdzi³

on, i¿ nawóz ten jest „opatentowany” dla rolnictwa ekologicznego.

M¹czka bazaltowa

W gospodarstwach ekologicznych czêsto stosowana jest m¹czka bazaltowa.

Co prawda koncentracja sk³adników pokarmowych jest w niej niska, ale za to jest

to nawóz kompletny, zawieraj¹cy wszystkie niezbêdne do ¿ycia pierwiastki. M¹czka

jest nawozem tanim, ale najczêœciej koszty transportu przewy¿szaj¹ cenê jej zaku-

pu. (W Polsce jedynym Ÿród³em m¹czki bazaltowej s¹ kopalnie bazaltu na Opolsz-

czyŸnie). Dlatego te¿ zaleci³bym jej stosowanie g³ównie w gospodarstwach trud-

2

najlepsze są fosforyty ze złóż rosyjskich, które charakteryzują się niską zawartością kadmu. W przy-

padku złóż afrykańskich zawartości kadmu jest dużo wyższa i często przekracza normę dozwoloną
w rolnictwie ekologicznym.

background image

36

ni¹cych siê upraw¹ warzyw – dodatni wp³yw na ich jakoœæ – oraz na glebach lek-

kich. Gleby lekkie s¹ z natury ubogie niemal we wszystkie sk³adniki pokarmowe,

st¹d te¿ m¹czka mo¿e je wzmocniæ.

Chemicy rolni patrz¹c na sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej nierzadko po-

w¹tpiewali co do sensu stosowanie jej jako nawozu. I rzeczywiœcie koncentracja

sk³adników pokarmowych jest tam niewielka. Mo¿na by nawet za³o¿yæ, ¿e jest to

nie tyle nawóz co œrodek poprawiaj¹cy w³aœciwoœci gleby. Poza makroelementami

m¹czka bazaltowa zawiera szereg mikroelementów, a m.in. miedŸ, cynk, siarkê,

molibden, tytan, selen, brom, chrom, wanad, nikiel. Tajemnica ¿yznoœci bazaltu

wydaje siê kryæ nie tyle w zawartoœci sk³adników pokarmowych, co w ich propor-

cjach. Nale¿y podkreœliæ, i¿ sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej zale¿y od rodzaju

bazaltu, z którego j¹ otrzymany i mo¿e siê znacznie ró¿niæ szczególnie w odnie-

sieniu do wapnia i magnezu.

Ciekawych informacji dostarcza porównanie sk³adu chemicznego m¹czki ba-

zaltowej do legendarnych ze swej ¿yznoœci namu³ów Nilu (tab. 7). Bazalt jest ska-

³¹ wulkaniczn¹. Równie¿ wspó³czeœnie czynne wulkany wyrzucaj¹ na powierzch-

niê lawê, która szybko twardnieje, a na niej bardzo szybko pojawia siê ¿ycie i po-

wstaje ¿yzna gleba. Rolnicy gospodaruj¹cy u podnó¿y wulkanów nie zawsze œpi¹

spokojnie, ale za nic tej gleby nie opuszcz¹ – wydaje wspania³e plony m.in. wino-

roœli i warzyw.

Tabela 7.

Sk³ad chemiczny m¹czki bazaltowej i namu³ów Nilu

Tlenek

Tlenek krzemowy (SiO

2

)

Tlenek glinowy (Al

2

O

3

)

Tlenek wapniowy (CaO)
Tlenek magnezowy (MgO)
Tlenek potasowy (K

2

O)

Tlenek żelazowy (Fe

2

O

3

)

Tlenek manganowy (MnO

2

)

Tlenek sodowy (Na

2

O)

Mączka

48,3
19,2

8,1
8,3
1,7
8,1
0,1
2,6

Muł

48,50
19,35

3,31
2,95
0,98

10,47

0,23
0,81

ród³o: Heynitz i Merckens, 1992

M¹czka bazaltowa jest nawozem silnie pylistym - im drobniejsza jest jej frak-

cja tym szybsze i lepsze dzia³anie nawozowe. Aby unikn¹æ strat podczas jej stoso-

wania, z uwagi na jej pylistoœæ, najlepiej jest stosowaæ j¹ w oborze. M¹czk¹ posy-

pujemy obornik przed wyrzuceniem na pryzmê – bêdzie ograniczaæ straty amonia-

ku, poprawi mikroklimat, a tra-fiaj¹c na pole w oborniku lub kompoœcie nie poleci

na pola s¹siadów. Podobny sposób postê-powania mo¿emy zastosowaæ w przy-

padku m¹czki fosforytowej.

background image

37

Sk¹d wiadomo, które nawozy mineralne dozwolone s¹ w rolnictwie

ekologicznym?

W kryteriach rolnictwa ekologicznego, tak pañstwowych (Rozporz¹dzenia EWG

nr 2092/91 z dn. 24 czerwca 1991 roku o rolnictwie ekologicznym i znakowaniu

jego produktów) jak i prywatnych (np. nowelizowanych obecnie Kryteriach rol-

nictwa ekologicznego Stowarzyszenia EKOLAND) zawarty jest wykaz dozwolo-

nych nawozów i œrodków poprawiaj¹cych ¿yznoœæ gleby. Niestety znajduj¹ siê tam

tylko nazwy rodzajowe, dlatego te¿ do niedawna rolnik dalej nie wiedzia³, który

z dostêpnych na rynku nawozów mineralnych mo¿e zastosowaæ. Dopiero 1 lipca

2004 roku ukaza³ siê Dziennik Ustaw Nr 164, który stanowi, i¿ jednostk¹ kwalifi-

kuj¹c¹ nawozy jako dopuszczone w rolnictwie ekologicznym jest Instytut Upra-

wy, Nawo¿enia i Gleboznawstwa w Pu³awach. W tym kontekœcie mo¿emy pozaz-

droœciæ kolegom z Czech i S³owacji, gdzie takie urzêdowe wykazy publikowane

s¹ od wielu lat. Warto te¿ zauwa¿yæ jak szerok¹ gam¹ dozwolonych nawozów

i œrodków polepszaj¹cych stan gleby dysponuj¹ np. W³osi. Co tydzieñ aktualizuj¹

oni listy dozwolonych nawozów, a ich liczba przekracza pó³tora tysi¹ca. W wyka-

zie tym podana jest nazwa œrodka, sk³ad i adres producenta. Mam nadziejê, ¿e

wkrótce i u nas w Polsce taka lista bêdzie dostêpna.

background image

38

Za³¹cznik Nr 1

UPOWA¯NIONE JEDNOSTKI CERTYFIKUJ¥CE ROLNICTWO

EKOLOGICZNE W ROKU 2004 */

background image

39

background image

40

Cytowane piœmiennictwo

B

OLLEN

GJ, V

OLKER

D, W

IJNEN

AP 1989: Inactivation of soil-borne plant pathogens

during small-scale composting of crop residues. Neth. J. Pl. Path. 95 (1989) Sup-

plement 1: 19-30.

H

EYNITZ

K, M

ERCKENS

G 1992: Ogród biodynamiczny. Naturalne metody uprawy

w ogrodzie. PWRiL Warszawa, ss 280

K

J, K

OPIÑSKI

J, S

TALENGA

J, T

YBURSKI

J 2004: Rolnictwo ekologiczne a spo³e-

czeñstwo i œrodowisko. Cz. I Organizacyjno-ekonomiczne i œrodowiskowe aspek-

ty funkcjonowania wybranych gospodarstw ekologicznych w rejonie Brodnicy.

Raport naukowy. Pu³awy, ss 56.

O

TT

P1980: A comparison of raw and composted manure from beef feedlots in the

Mid-West States of the USA. The research needs of biological agriculture in Great

Britain. Elm Farm Research Centre, Report No. 1.

K

VECH

O, B

ALAS

J, K

OS

M, K

RISTAN

F, S

KALA

J, S

TRNAD

P, S

IMON

J, V

RKOC

F 1985:

Osevni postupy. Praha.

V

OGTMANN

H, B

ESSON

JM 1978: European composting methods: Treatment and

use of farm yard manure and slurry. The research needs of biological agriculture in

Great Britain. Elm Farm Research Centre, Report No. 1.

Widdowson R W 1987: Towards holistic agriculture; a scientific approach. Perga-

mon Press, pp 187.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
04 Eco U Jak napisac prace dyplomowa Redakcja tekstu Adresat
brokul nawozenie
kalafior nawozenie
DYNAMIKA PLONOWANIA ŁĄK W ZALEŻNOŚCI OD SUMY OPADÓW I NAWOŻENIA
Do higieny intymnej, ECO kosmetyki
eco-sciaga, wains knsia 07-09, Ekonomia
Nawożenie roślin sadowniczych
Ekoogrodnictwo nawożenie
eco żyto
Naturalny środek odstraszający owady, ECO kosmetyki
PRACA KONTROLNA Z ZAJĘC PRAKT Z TECH ROLN2-nawozenie, R3 semestr 1 rolnik
Parówka twarzy, ECO kosmetyki
eco test przyklad ug wzor
ECO?O ┼Ťcieki 03 2007 operat
Eco, Umberto Wahadlo Foucaulta (2)
Eco Trzecie zapiski na pudełku od zapałek
ECO DRIVING, TURYSTYKA, EKOLOGIA
Eco Umberto Wahadlo Foucaulta
nawożenie, charakr nawozów (2)

więcej podobnych podstron