Próbny egzamin maturalny z języka polskiego
poziom podstawowy
Czas pracy: 170 minut
Część I – rozumienie czytanego tekstu
Anioł wiecznie żywy
Tadeusz Bartoś
1. Hobby to czy bardziej stałe zaangażowanie – były minister kultury (1990-91) i spraw
zagranicznych Rumunii (1997-99), wybitny intelektualista, wcześniej znany opozycjonista
Andrei Pleşu pisze przewodnik po świecie aniołów*. Z pełną swobody erudycją
przekonuje o aktualności cherubiczno-seraficznego problemu. Choć podejmuje się
zadania Syzyfa, jednak ten nie do udźwignięcia kamień udaje mu się wznieść wysoko,
prawie na szczyt. Uwodzi wnikliwość jego spostrzeżeń, a czytelnik traci sceptycką
czujność swego nowoczesnego umysłu i zapomina chwilami, że anioły dziś to postaci
z kategorii bajek o krasnoludkach.
2. W książce mówią wieki. Słyszymy głos greckiej tradycji, tej przedchrześcijańskiej,
filozoficznej i religijnej, także chrześcijańskiego starożytnego Wschodu i zachodniej
scholastyki. Nawet ktoś, kto nie ma w poważaniu anielskiej kwestii, skorzystać może
z lektury. Praca jest bowiem dobrym przewodnikiem po starożytnym i średniowiecznym
piśmiennictwie. Mamy tu rekonstrukcję ówczesnej kosmologii, sposobu obrazowania
świata u Greków i Persów. Lektura pozwala lepiej zrozumieć wiele przednowoczesnych
idei filozoficznych i teologicznych. Pleşu wczytuje się w teksty wiedziony urokliwą
osobistą intuicją, można by powiedzieć – anielską, odnajdując sensy, które są małymi
odkryciami, oświeceniami, całkiem interesującymi także dla współczesnego czytelnika.
Nie mają dziś dobrej prasy anioły, ich karykaturalna postać – sentymentalnych, mdłych,
bezpłciowych potworzyc – ośmiesza całość zagadnienia. A sprawa jest poważniejsza, niż
mogłoby się wydawać. Kwestia istnienia bytów spoza świata materialnego, powiada
Pleşu, nie jest li tylko szacownym depozytem historii cywilizacji europejskiej. Jeśli
bowiem naszym myśleniem rządzą obrazy, to brak aniołów w świecie ludzkiej wyobraźni
jest w swych skutkach katastrofalny. Ale po kolei.
3. Aniołowie są bytami „spomiędzy”. Są ze świata interwału (metafory muzyczne nie są
bez znaczenia – potrzeba słuchu). Mamy więc z jednej strony Boga, z drugiej – świat
postrzegalny zmysłowo; aniołowie zaś pośrodku. Są one „międzyświatem”, mieszaniną,
której „końce się współprzenikają”. Wedle islamu irańskiego to kraj „nie-gdzieś” (Nakoja-
Abad), u-topia, coś, co nie odpowiada na pytanie „gdzie?”. Piąty wymiar (quintessentia);
na granicy świata postrzegalnego zmysłowo. O tym „miejscu” można mówić, używając
metafory lustra: nie jest ani przywidzeniem, ani rzeczywistą postacią. Pleşu przypomina:
nie ma tu dwumianu cielesny – niecielesny, to jest świat ukazaniowy, świat odbić.
Niematerialność jest widoczna, materialność nieoczywista. W uprzywilejowanym
momencie kontaktu z tymi niebieskimi istotami na chwilę rozszerza się człowiekowi pole
widzenia w taki sposób, „aby mógł poczuć teksturę innego stopnia egzystencji”. Wkracza
on wtedy „między świat ziemski a boski Tron”. To świat wyobrażeniowy – „mundus
imaginalis”, „szmaragdowy pas naszego świata”.(…)
4. Anielskiego „pomiędzy” w naszym kraju brakuje w ocenach ludzi. Albo wynosimy
kogoś pod niebiosa, albo wdeptujemy w ziemię bez litości. Niezdolni do proporcji,
zobaczenia stopnia (anielskiego stopnia-hierarchii). Wybitny Polak – musi być
nieskazitelny w całym swoim życiu, najlepiej też, jakby był uniwersalnym geniuszem.
I przeciwnie, kto kiedyś stanął po złej stronie, zły musi być we wszystkim zawsze
i wszędzie – do śmierci i po śmierci. Nie mamy miary, nie umiemy uczcić czy krytycznie
ocenić postaci bez popadania w histerię przesady. Psychologowie mówią tu o osobowości
typu borderline (albo się uwielbia, albo nienawidzi). (…)
5. Zarówno uduchowieni, jak i materialiści są reprezentantami tej samej dualistycznej
aberracji. Inny nadużywany schematyzm to podział na rzeczywiste i wymyślone, a więc
na to, co istniejące i nieistniejące. Szafujemy terminem „istnieje”, a przecież istnieją
rzeczy bardzo różne: szafa, James Bond, sny, liczby, wspomnienia. Także w tej dziedzinie
potrzeba więcej subtelności, mamy bowiem byty bardziej lub mniej istniejące.
6. Warto zauważyć przy okazji, że tak zwane wykształcenie techniczne całe jest osadzone
na zero-jedynkowej mentalności. To oni dziś, technokraci, rządzą naszą edukacją,
metodą drobnych kroczków do minimum ograniczają wszystko, co humanistyczne, bo
nieprzydatne (ostatnio zapowiedzieli likwidację matury z łaciny). Przydatność – nowy
bóg, przed którym biją pokłony rektorzy i ministrowie: ,,albo, albo” – obezwładnia
umysły. Takie mamy młodzieży chowanie, że czeka nas świetlana przyszłość – życie
wśród sprawnych mamutów. (…)
7. Anioł pozwala zrozumieć, że jesteśmy czymś więcej, niż sami o sobie myślimy. Że nie
jesteśmy raz na zawsze zamkniętą historią. Przyznajmy, lubimy myśleć, że wiemy, kim
jesteśmy. Tymczasem, powiada Pleşu, prawda o nas zaczyna się od „tertium datur”.
Fałszywe są więc rozmaite alternatywy: albo jestem materialistą, albo spirytualistą, albo
wierzącym, albo niewierzącym, albo feministką, albo niefeministką, albo zwolennikiem,
albo przeciwnikiem lustracji, in vitro, Kuby Wojewódzkiego itd. – i muszę się opowiedzieć.
Człowiek sam dla siebie jest swoim przeciwieństwem.
8. Logika dwuwartościowa – owszem, powiada Pleşu. Ale czym innym jest tożsamość
wiadra, a czym innym tożsamość żywego człowieka. Zmieniamy się w czasie, porzucamy
tożsamości tymczasowe. (…)
9. Anioł pozwala zrozumieć, że w tym przerażająco pustym kosmosie człowiek nie jest
sam. Osobiście, indywidualnie, najbardziej intymnie we własnym samotnym wnętrzu, nie
jest sam. Za starożytnymi autorami (Plotyn, III wiek) Pleşu oświadcza, że każdy ma
swojego dajmoniona, wyższą sferę uniwersalną, która jest rozszerzeniem pierwotnej
osobowości człowieka. Anioł jest jakby „drugim ja” człowieka. Taki dajmonion, mówi
Pleşu za Schellingiem, jest siłą (Potentz) ludzkiej duszy, jaśniejszym, bardziej
zorganizowanym wariantem ludzkiej tożsamości. Ów dajmonion towarzyszy nam zawsze
jako nasz „wzór”, nasz ulepszony portret nas samych. Z nim też prowadzimy ciągły
dialog. Obok naszego „jest” anioł jest naszym „powinieneś być”. (…)
10. Jak jednak w ogóle przyjąć, że jest sens mówić o aniołach? Odczuwamy
zażenowanie, powiada nasz angelolog, poruszając serio kwestie, które wydają się nie
z tej ziemi. Świat postrzegany jest dziś wyłącznie jako przyroda i nie toleruje się innego
spojrzenia. Pleşu chce się temu przeciwstawić. Punktem wyjścia jest dla niego
konstatacja egzystencjalnej bezradności człowieka: najmniej oczywiste jest to, że jeszcze
żyjemy. To jakby cud, iż budzimy się żywi, że nie giniemy, przechodząc przez ulicę.
Rzecz nie dociera jednak do naszej świadomości. Ocalenie, przetrwanie w nowoczesnym
świecie doświadczane jest bowiem jako przypadek. Mówimy: udało mi się, miałem
szczęście. Tu tkwi zasadnicze wyzwanie: anioł czy przypadek zarządza ludzkim losem?
Sens czy jego brak?(…)
11. Świat jest odbiciem boskiej harmonii. Ujawnia się ona w muzyce sfer niebieskich
i dalej w harmonii obecnej we wnętrzu człowieka wyrażanej w muzyce ludzkiego głosu.
Boski projekt był doskonały, nie zawierał zgrzytów. Świat anielski grzeszył doskonałością.
Nie jest to bez znaczenia dla ludzkiej historii, powiada nasz angelolog. Mimo starań ONZ,
OBWE, NATO i UE nie żyjemy w świecie harmonii. Ludzkość to dryfujący chór, źle
dyrygowana lub w ogóle pozbawiona dyrygenta orkiestra.
12. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, skąd waśnie między narodami, skąd herezja
nacjonalizmu, Pleşu sięga oczywiście do anielskiej pragenezy zagadnienia. Zgodnie
z tradycją każdy naród ma swojego anioła. Wedle Orygenesa to anioły dały początek
językom narodowym. Anioł jest duchową zasadą leżącą u podstaw wspólnoty etnicznej,
w jej historycznym przeznaczeniu, języku kulturze. Wedle żydowskiego komentarza do
legendy o wieży Babel – Testamentum Nephtali – rozproszenie potomków Noego po całej
ziemi nastąpiło przy pomocy wojska siedemdziesięciu aniołów, którzy nauczyli ludzi
siedemdziesięciu języków.
13. Niemcy uciekają się pod opiekę Michała Archanioła, także Szwajcarzy są przekonani,
że mają swojego anioła. Anioły będą pociągnięte do odpowiedzialności wraz ze swoimi
narodami na sądzie ostatecznym. Taka opieka powinna więc dać poczucie ufnego
spokoju. Jednak historia nie wyglądała jak wieczna sielska zabawa. To jest przyczyną
zgryzoty Ojców Kościoła.
14. Św. Paweł pisał, że upadłe anioły podszywają się pod pierwotnych opiekunów
narodów, stając się w ten sposób „władcami tego świata”, by w ten sposób odwieść ludzi
od Boga. W historii narodów powtarzany jest błąd upadłych aniołów. Narody bowiem chcą
być tak jak one – na równi z Bogiem. Na tym polega błąd agresywnego nacjonalizmu.
Przecenia się znaczenie instancji narodowej, kiedy stawia się jej wartość nad wszystkimi
innymi wartościami. Naród zajmuje miejsce miłości bliźniego, zajmuje miejsce mądrości,
miejsce Boga. „Kiedy naród staje się Absolutem, Absolut staje się względny”.
Zapominamy, że „nasza ojczyzna jest w niebie” (św. Paweł). Czynimy z naszej ojczyzny
bałwochwalczą świątynię, jedyną rację bytu naszej próżności. (…)
15. Kierować się trzeba wyższymi wartościami niż lokalny patriotyzm, prymitywny kult
języka i etnosu. Bałwochwalcza cześć oddawana aniołowi narodu to zgubna herezja.
16. Anioły były u początku rozproszenia ludzkości, powstania wielu języków, mają być
też u początku jej zjednoczenia. Stąd idea powrotu do jednego języka. Orygenes
(III wiek) pisał, że będzie nim hebrajski. Pleşu zauważa, że istnieje już język
uniwersalny, mowa, którą wszyscy rozumieją, to język muzyki. Konkuruje z nią tylko
język sztuk wizualnych. Każdy koncert jest antycypacją ostatecznej komunii, która
nastanie przy końcu czasów. Sala koncertowa jest salą anielskich prób.
17. Na koniec sympatyczna anegdota: Karl Barth, najznamienitszy XX-wieczny teolog
kalwiński, pisał, że aniołowie grają Bacha, gdy znajdują się przed tronem Bożym, Mozarta
zaś, kiedy są sami. Gdzie miejsce dla pop-music, milczą biografowie. Może gdzieś
„pomiędzy”?
*Andrei Pleşu, „O aniołach”, tłumaczenie Tomasz Klimkowski UNIVERSITAS, 2010
Tadeusz Bartoś, „Anioł wiecznie żywy”, „Gazeta Wyborcza”, 20-21 sierpnia 2011, s. 14-15
Zadanie 1. (2 pkt)
Wymień dwie funkcje, jakie w tekście T. Bartosia pełni akapit 1.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 2. (1 pkt)
W kontekście akapitu 2. wyjaśnij, w jakim celu autor przywołuje postać mitologicznego
Syzyfa.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 3. (1 pkt)
Co to znaczy, że w książce ,,O aniołach” Pleşu ,,mówią wieki”?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 4. (1 pkt)
Wyraz ,,potworzyce” to:
A. epitet
B. metafora
C. peryfraza
D. neologizm
Zadanie 5. (1 pkt)
Dlaczego w akapicie 3. Bartoś stosuje liczne cudzysłowy?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 6. (1 pkt)
Zacytuj z akapitu 4. zdanie, które ujawnia, że Polakom brakuje anielskiego ,,pomiędzy”.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 7. (2 pkt)
Jakie zagrożenia niesie ze sobą ,,nowy bóg, przed którym biją pokłony rektorzy
i ministrowie”? Odpowiedz na podstawie akapitów 5. i 6.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 8. (2 pkt)
Czemu służy zastosowanie czasowników w 1. osobie liczby mnogiej w akapitach 7. i 8.?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 9. (2 pkt)
Anioł w akapicie 9. zostaje utożsamiony z dajmonionem. Dlaczego?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 10. (2 pkt)
W kontekście tekstu wyjaśnij podane pojęcia.
angelolog – ............................................................
herezja – ...............................................................
bałwochwalczy – .....................................................
prageneza – ...........................................................
Zadanie 11. (1 pkt)
O jakiej opozycji mowa jest w akapicie 11.?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 12. (1 pkt)
Określ ,,przyczynę zgryzoty Ojców Kościoła”, o której mowa w akapicie13.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 13. (1 pkt)
Odpowiedz na podstawie akapitu 14., jaki związek istnieje między agresywnym
nacjonalizmem a upadłymi aniołami.
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 14. (1 pkt)
W jakim celu w ak.17. pojawiają się nazwiska Bacha i Mozarta?
............................................................................................................................
............................................................................................................................
............................................................................................................................
Zadanie 15. (1 pkt)
Tekst T. Bartosia to:
A. felieton.
B. recenzja.
C. artykuł.
D. esej filozoficzny.
ODPOWIEDZI
Zadanie 1.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– prezentuje sylwetkę autora książki
– jest wprowadzeniem (wstępem)
Zadanie 2.
Przykład poprawnej odpowiedzi
Aby zwrócić uwagę na stopień trudności podjętego przez Pleşu zadania.
Zadanie 3.
Przykład poprawnej odpowiedzi
Przywołuje bogatą tradycję starożytną i średniowieczną Europy i Bliskiego Wschodu.
Zadanie 4.
Prawidłowa odpowiedź: D
Zadanie 5.
Przykład poprawnej odpowiedzi
Bartoś stosuje liczne cudzysłowy, ponieważ cytuje autora książki ,,O aniołach”.
Zadanie 6.
Prawidłowa odpowiedź
– Wybitny Polak – musi być nieskazitelny w całym swoim życiu, najlepiej też, jakby był
uniwersalnym geniuszem.
Zadanie 7.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– dominacja myślenia konkretnego nad abstrakcyjnym
– ocenianie człowieka według jego przydatności
– pragmatyzm (praktyczność) w podejściu do rzeczywistości
Zadanie 8.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– nawiązaniu kontaktu z czytelnikiem
– zmniejszeniu dystansu
– utożsamieniu się z odbiorcą
– uogólnieniu sądów na temat natury ludzkiej
Zadanie 9.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– jest opiekunem człowieka
– poszerza jego osobowość (jest drugim „ja”)
– motywuje do samodoskonalenia (jest wzorem)
Zadanie 10.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– angelolog – badacz aniołów
– herezja – poglądy, postawy sprzeczne z obowiązującą doktryną
– bałwochalczy – oddający cześć komuś, czemuś
– prageneza – początek, praprzyczyna
Zadanie 11.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– świat ludzi – świat aniołów
– chaos – harmonia
– niedoskonałość – doskonałość
Zadanie 12.
Przykład poprawnej odpowiedzi
Mimo obecności i opieki aniołów nad narodami świat nie jest doskonały.
Zadanie 13.
Przykład poprawnej odpowiedzi
– pycha, poczucie wyższości
– odrzucenie przyjętych zasad ładu i wartości
Zadanie 14.
Przykład poprawnej odpowiedzi
Nazwiska Bacha i Mozarta pojawiają się w tekście, bo ich muzyka potwierdza istnienie
aniołów (chórów anielskich) i świata metafizycznego
Zadanie 15.
Prawidłowa odpowiedź: B
Część II – tworzenie własnego tekstu
Temat 1. Psia dola widziana oczyma poety i prozaika. Analizując „Dwa psy” Ignacego
Krasickiego i fragment „Granicy” Zofii Nałkowskiej, omów sposoby kreacji bohaterów
zwierzęcych. Zwróć uwagę na funkcje zasugerowanego w temacie motywu.
„Dwa psy”
Dlaczego ty śpisz w izbie, ja marznę na mrozie?” –
Mówił mopsu tłustemu kurta na powrozie.
„Dlaczego? Ja ci zaraz ten sekret wyjawię –
Odpowiedział mops kurcie – ty służysz, ja bawię”.
I. Krasicki, „Utwory wybrane”, PIW, Warszawa, s. 213
,,Granica”
Odrabiając przy biurku lekcje, Elżbieta miała przed sobą widok podwórza wstrętny
i zarazem zajmujący. Zawsze przede wszystkim był tam do oglądania ten pies Fitek,
ogromny wilk z czymś mieszany, pokryty sierścią podwójną (…) Fitek cały dzień leżał albo
w budzie, przystawionej do owej szopy na drzewo, narzędzia i różne graty, albo w
jakimkolwiek miejscu na kamieniach wzdłuż linii drutu, która była dla niego linią życia.
Leżał zwinięty albo wyprostowany, na brzuchu, albo, gdy było gorąco, na boku, szukał
pcheł w różnych miejscach swego futra, drapał się, rozglądał, węszył, nasłuchiwał,
stawiał uszy i znowu kładł je po sobie. Czasami szczekał na odległość, obojętnie
i matowo, z sobie jedynie wiadomych powodów, czasami wył znudzonym basem. Gdy to
wycie trwało za długo, pani Cecylia wołała do kuchni: „Niech tam wreszcie która wyjdzie
uderzyć tego psa, żeby przestał, bo przecież nie można wytrzymać”. Załatwiając małą
potrzebę, Fitek nie podnosił nogi z wspaniałą fantazją, jak psy szczęśliwe, nie szukał
uważnie i prędko jakiegoś miejsca po temu jedynie wskazanego, tylko przysiadał
apatycznie byle gdzie, jak szczeniak albo suka. Jeżeli ktoś obcy wszedł na podwórze,
jeżeli zwłaszcza wjechał tam koń z wozem i ludźmi, Fitek wpadał w niesłychane
uniesienie, szczekał, szalał, rwał się z łańcucha, miotał od jednego końca drutu do
drugiego, zawisał, dławił się, charczał, tracił głos z wściekłości, nienawiści i rozpaczy.
Postępował tak, póki ludzie nie wyładowali węgla czy drzewa, czy kartofli, choćby to
trwało godzinę. Gdy wróg znikał, Fitek uspokajał się powoli, ale długo jeszcze przelewał
się w jego wnętrzu gniew daremny i warczące złorzeczenia.(…)Na pozór miał dużo do
zrobienia, ale w istocie to życie, które wiódł niezmiennie przez dnie, tygodnie, miesiące
i lata, było bez miary jednostajne i jałowe. Mimo to, gdy raz na dzień kucharka Michalina
wynosiła mu miskę z jedzeniem, machał do niej serdecznie ogonem, wspinał się na tylne
łapy, skakał z radości i robił wszystko, żeby polizać ją po twarzy, chociaż Michalina się
broniła i mówiła do niego: „Idź, ty diable”. Wyglądał wtedy na psa szczęśliwego, którego
los ułożył się pomyślnie. Gdy się najadł, zasypiał głęboko i wtedy też można było myśleć,
że mu jest dobrze.
Obcego psa, jeżeli zapędził się tu z ulicy, Fitek witał jak wroga, rwał się do niego ze
skowytem i nienawiścią, marząc o tym jednym, by go na miejscu rozszarpać. Ale pies
domowy, biały wesoły szpic młodszej pani Gierackiej, Lulu, nie bał się Fitka. Gdy zbiegał
na podwórze, podchodził nieraz do jego budy. Fitek roztapiał się wtedy ze szczęśliwości,
pierwszy rozpoczynał zabawę, przypadał na przednie łapy, czołgał się wiewając ogonem,
nadstawiał łeb szpicowi, aby go gryzł. Wprędce Lulu miał tego dosyć i odbiegał na parę
kroków, zainteresowany czym innym. Fitek rzucał się w pogoń za nim, biegł chwilę,
zapominając o swym losie – i nagle, poderwany łańcuchem, stawał na dwóch łapach,
charcząc i przebierając przednimi w powietrzu. Nigdy nie pamiętał, gdzie kończą się jego
życiowe możliwości, i za każdym razem było to dla niego niespodzianką.
Niekiedy szpic odchodził po prostu w swoją stronę, wybiegał przez bramę na ulicę, nie
oglądając się za siebie, albo, zawołany przez służącą, znikał w cieniu schodów
kuchennych. Kiedy indziej, niczym nienaglony, dłużej pozostawał w obrębie podwórza,
czas wolny obracając na szczegółową jego inspekcję. Fitek siedział wtedy nieruchomo
i wodził za Lulu uważnymi oczami, śledził każdą jego czynność w skupieniu. Wreszcie
Lulu kładł się na kamieniach – przecież nigdy tak, by Fitek mógł go dosięgnąć. Widocznie
też nie rozumiał, o co chodzi, nie orientował się zupełnie w tej całej organizacji niewoli.
Na próżno Fitek przez długie kwadranse na końcu wyprężonego łańcucha robił wszystko,
by podejść do szpica, czołgał się na brzuchu, wydłużał się i kurczył, pełzał – tęskny,
rozpaczający, czasami o dwa zaledwie kroki odległy. Lulu wylegiwał się spokojnie,
zmieniał miejsce, odchodził i wracał, nie rozumiejąc wymowy krótkich, skowytliwych
szczeknięć i błagalnych jęków – albo może tylko nie chcąc brać ich pod uwagę.
Fitek przebywał na podwórzu latem i zimą, wiosną i jesienią, znajdował się tam o każdej
porze dnia i nocy.
Z. Nałkowska, „Granica”, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 29-32
MODEL ODPOWIEDZI
I Konteksty historyczno-literackie
1. „Dwa psy”(0-2 pkt)
– bajka oświeceniowa
– o charakterze dydaktycznym
– prezentuje prawdy uniwersalne o świecie
– realizuje zasadę „bawiąc, uczyć”
2. „Granica” (0-2 pkt)
– fragment powieści dwudziestolecia międzywojennego
– utwór realistyczny
– łączy w sobie cechy powieści społeczno-obyczajowej i psychologicznej
– stanowi punkt wyjścia do rozważań o naturze ludzkiej
– podany fragment to rodzaj przypowiastki
II Opis losów zwierząt (0-6 pkt)
1. Psy salonowe
– mops w bajce, szpic we fragmencie „Granicy”
– zadbane, dobrze odżywione
– wesołe, chętne do zabawy, łagodne
– otoczone opieką, kochane
– mają poczucie wyższości
– korzystają z wolności
– reprezentują psią arystokrację (rasowe)
2. Psy podwórkowe
– „kurta” w bajce, Fitek w „Granicy”
– pospolite mieszańce (kundle)
– trzymane na uwięzi (powróz, łańcuch)
– żyją na dworze, znosząc różne niewygody
– często głodne
– źle traktowane stają się agresywne, ujadają („tracił głos z nienawiści, wściekłości”)
– widzą wroga w obcych
– ich żywot jest monotonny, jałowy, nudny („życie było bez miary jednostajne”)
– stwarza im się pozory wolności (długi drut)
– pragną zainteresowania, przyjaźni, życzliwości („skakał z radości”, „machał serdecznie
ogonem”)
– wygląd świadczy o małej uwadze gospodarza
– ich natura jest bardziej złożona, ciekawsza
III Sposoby kreacji psich bohaterów (0-2 pkt)
1. „Dwa psy”
– bajka zwierzęca (ezopowa)
– ma charakter alegoryczny
– epigramatyczna
– wykorzystuje dialog (mowa niezależna)
– posługuje się zasadą kontrastu
– pod postacią zwierząt kryją się zachowania ludzi
– zawiera morał („Ty służysz, ja bawię”)
– w małej formie ukrywają się bogate treści
2. „Granica”
– fragment przypomina samodzielne opowiadanie
– realizm i szczegółowość opisu wyglądu i zachowania zwierząt
– narracja odautorska, pozornie obiektywna
– narrator wyraża współczucie dla doli Fitka
– kontrastuje sposób traktowania zwierząt
– wczuwa się w ich psychikę
– dostrzega w nich istoty czujące, wrażliwe i rozumne
– dla pogłębienia portretów psów służą wyliczenia, porównania, nagromadzenie
czasowników i przysłówkowych określeń
– wyczuwalna ironia podkreśla beznadziejność losu Fitka („Nigdy nie pamiętał, gdzie
kończą się jego życiowe możliwości”)
IV Funkcje motywu (0-3 pkt)
– ukazanie analogii między światem ludzi i zwierząt
– uświadomienie istniejących podziałów społecznych, ekonomicznych, kulturowych
– zwrócenie uwagi na narzucone ludziom role („Ty służysz, ja bawię”)
– podkreślenie niezmienności stereotypów, zachowań ludzkich
– determinizm losów
V Wnioski (0-4 pkt)
Autorzy wykorzystują motyw doli psa, aby poczynić analogie do świata ludzi. I. Krasicki
przedstawia to w sposób typowy dla poetyki oświeceniowej (dydaktyzm, alegoria,
epigramat). Z. Nałkowska stosuje prozę realistyczną z elementami psychologizmu.
Pomimo różnych poetyk i dzielącego je dystansu czasowego można zauważyć
uniwersalność problemów odnoszących się do relacji międzyludzkich.
Temat 2. Portret Soni Marmieładowej. Dokonaj charakterystyki bohaterki „Zbrodni
i kary” Fiodora Dostojewskiego, analizując podane fragmenty powieści.
Fragment I
W tym czasie podrosła moja córka z pierwszego małżeństwa, a ile się nacierpiało moje
dziecko, dorastając, od macochy swojej, to już wolę przemilczeć! Bo Katarzyna
Iwanowna jest wprawdzie pełna wzniosłych uczuć, ale to dama porywcza i nerwowa, więc
bywa, że... Ale nie mówmy o tym! Żadnego wychowania, rozumie pan chyba, Sonia nie
otrzymała. Ze cztery lata temu próbowałem przerabiać z nią geografię i historię
powszechną, że zaś sam nie za tęgi w przedmiotach onych jestem, a porządnych
podręczników nie było, bo jeżeli nawet jakieś były, to... hm... słowem, już ich nie ma,
tych książek niby, i na tym skończyła się cała nauka.
Fragment II
Katarzyna Iwanowna po pokoju biega, ręce załamuje, a na policzkach występują jej
czerwone plamy – przy tej chorobie zawsze tak bywa: „Mieszkasz – powiada – u nas,
darmozjadzie jeden, żresz, pijesz, w cieple sobie siedzisz”, a co tu żresz i pijesz, skoro
nawet dzieci po trzy dni skórki od chleba na oczy nie widzą! Leżałem ci wtedy... e, co
tam! leżałem zupełnie pijaniusieńki i słyszę, jak Sonia moja (bo to stworzenie łagodne
i głosik ma taki pokorny. blondyneczka i twarzyczkę ma zawsze bladziuchną, chudziutką)
mówi: „Katarzyno Iwanowno, mam więc zejść na taką drogę?” A Daria Francewna,
kobieta wredna i w policji niejednokrotnie notowana, już ze trzy razy dowiadywała się
o nią przez gospodynię.
„A tak – odpowiada, drwiąc, Katarzyna Iwanowna – bo co tu chować? Też mi skarb!”.
Fragment III
– A dzisiaj byłem u Soni, wyprosiłem na klina! Hi, hi!...
– Czyżby dała? – krzyknął ktoś z przybyłych gości i ryknął śmiechem na całe gardło.
– O ta właśnie butelczyna kupiona jest za jej pieniądze – odpowiedział Marmieładow,
zwracając się wyłącznie do Raskolnikowa. – Trzydzieści kopiejek mi dała własnymi
rączkami, wszystko, co miała, na własne oczy widziałem... Ani słowa nie wyrzekła, tylko
spojrzała na mnie w milczeniu...
Fragment IV
– Co zrobić ? — krzyknęła Sonia, zerwawszy się z miejsca z błyskiem w oczach pełnych
łez. – Wstań! – Chwyciła go za ramię, a on podniósł się, patrząc na nią ze zdziwieniem. –
Idź zaraz, w tej chwili, stań na ludnym placu, naprzód ucałuj ziemię, którą splugawiłeś,
a potem bij pokłony na cztery strony świata i wołaj, głośno wołaj do ludzi: „Zabiłem!”
Wtedy Bóg znowu tchnie w ciebie życie. Pójdziesz? Zrobisz tak? – pytała, drżąc jak
w febrze, mocno ściskając jego ręce i przeszywając go płomiennym wzrokiem.
Raskolnikow był zdumiony i przerażony jej nagłym wybuchem.
– Czyżbyś mówiła o katordze, Soniu? Mam się sam oskarżyć? – zapytał ponuro.
– Powinieneś wziąć na siebie krzyż i odpokutować. Tak, powinieneś.
Fragment V
Jeszcze jedna rzecz była dla niego zagadką: dlaczego oni wszyscy tak pokochali Sonię?
Nie zabiegała o ich względy, widywali ją rzadko, czasami tylko na robotach, gdy
przychodziła na chwilę, żeby się zobaczyć z Raskolnikowem. A mimo to wszyscy ją znali,
wiedzieli, że przyjechała za nim, wiedzieli, jak żyje, gdzie mieszka. Nie dawała im
pieniędzy, nie wyświadczała specjalnych przysług. Raz tylko na Boże Narodzenie
przyniosła dla całego więzienia na poczęstunek pieróg i kołacze. Lecz stopniowo
zawiązały się pomiędzy nimi bliższe stosunki, pisała im listy do rodziny i wysyłała je. Ich
krewni i krewne, przyjeżdżając do miasta, zostawiali dla nich u Soni różne rzeczy,
a nawet pieniądze. Ich żony i kochanki znały ją i odwiedzały. Gdy pojawiała się na
miejscu robót lub mijała partię aresztantów idących do pracy, wszyscy zdejmowali czapki
i kłaniali się. „Sofio Siemionowno, opiekunko nasza, kochana, najmilejsza!” – zwracali się
ci brudni, napiętnowani ludzie do tego małego, drobnego stworzenia. Odpowiadała na ich
ukłony z uśmiechem i wszyscy lubili jej uśmiech. Lubili nawet jej chód, odwracali się, by
spojrzeć, jak idzie, i chwalili ją, chwalili nawet za to, że jest taka drobna, nie wiedząc już,
za co mają ją chwalić. Chodzili nawet leczyć się do niej. (…)
F. Dostojewski, „Zbrodnia i kara”, Wydawnictwo KAMA, Warszawa 2000, s.42, 43, 47,494,626-7
MODEL ODPOWIEDZI
I Konteksty historyczno-literackie (0-1 pkt)
– proza realistyczna z II poł. XIX w.
– powieść polifoniczna (wielogłosowa)
– łączy w sobie wątki kryminalne, psychologiczne, obyczajowe
– bohaterowie ukazani są na tle szerokiej panoramy społecznej ówczesnego Petersburga
II Analiza fragmentów
1. Fragment I (0-3 pkt)
– wypowiedź Marmieładowa na temat córki Soni
– adresatem jest Rodion Raskolnikow
– rozmowa ma miejsce w szynku w okolicach placu Siennego
– ojciec alkoholik opowiada o losie swego dziecka z pierwszego małżeństwa
– upokarzana przez macochę
– źle traktowana i bita
– niewykształcona, zaniedbana, opuszczona
– jej dzieciństwo było pasmem cierpień
2. Fragment II (0-3 pkt)
– Marmieładow przedstawia okoliczności, które popchnęły Sonię do prostytucji
– ten sposób zarobkowania wymusza na niej macocha – Katarzyna Iwanowna
– bezpośredni powód presji to dramatyczne ubóstwo rodziny („dzieci po trzy dni skórki
od chleba na oczy nie widzą”)
– duży wpływ na decyzję Iwanownej ma stręczycielka Daria Francewna
– Sonia jawi się jako uosobienie niewinności i czystości
– jest łagodna, pokorna
– dobra, wrażliwa, czuła, chce pomóc bliskim
– sugestia macochy porusza ją do głębi, wywołuje wstrząs
3. Fragment III (0-4 pkt)
– Marmieładow przechwala się, że wyłudził pieniądze na alkohol od córki
– Sonia daje się wykorzystywać ojcu
– jest ofiarą domowej przemocy
– powoduje nią miłość do ojca
– cierpi, ale nie czyni wyrzutów
– nie potrafi odmówić pieniędzy
– gotowa do poświęceń, kochająca
– heroiczna w cierpieniu („ani słowa nie wyrzekła, tylko spojrzała na mnie w milczeniu”)
4. Fragment IV (0-1 pkt)
– rozmowa Soni z Raskolnikowem
– Rodion przyznaje się do morderstwa
– wyznanie przeraża dziewczynę
– reaguje gwałtownie, emocjonalnie
– zbrodnia nie mieści się w jej kodeksie etycznym
– głęboko wierząca
– w Bogu szuka ratunku dla zbrodniarza
– wskazuje drogę odkupienia winy („Powinieneś wziąć na siebie krzyż i odpokutować”)
– jest autentyczna w swoich reakcjach
– ujawnia niekłamane uczucia
5. Fragment V (0-5 pkt)
– Sonia towarzyszy Rodionowi na zesłaniu (Syberia).
– ukazany zostaje stosunek więźniów do dziewczyny
– darzą ją sympatią i szacunkiem
– traktują jak opiekunkę
– świadomość jej obecności jest oparciem w trudnym życiu obozowym
– wnosi w ich życie dobroć, prawość, radość
– jest uosobieniem ludzkich cnót
– w więźniach dostrzega to, co dobre
– nie gardzi nimi, nie wywyższa się
– jest pełna miłosierdzia
– wyrozumiała wobec ludzkich słabości
III Wnioski (0-4 pkt)
Sonia jako drugoplanowa postać odgrywa ważną rolę. Osierocona, pokrzywdzona przez
los i bliskich, zmuszana do prostytucji, pozostaje czysta i niewinna duchowo. Wewnętrzną
siłę, heroizm i miłość do ludzi czerpie z głębokiej wiary. Staje się dla innych oparciem
i źródłem nadziei na odzyskanie człowieczeństwa. Jest gwarantem zwycięstwa racji serca
nad racjami rozumu.