Zen i Budo
Omori Sogen Roshi
Przekład z j˛ez. angielskiego: Buny ¯u
tekst dost˛epny w serwisie mahajana.net
Ten rozdział jest przekładem eseju Omori Sogena-roshiego Zen do Budo (ang. Zen to Budo), który został
po raz pierwszy opublikowany w Japonii: Daisetz T. Suzuki i Nishitani, eds., Zen, Vol. 5, Zen and Culture
(Chikuma Shobo, 1968). Bardziej formalne tłumaczenie zostało równie˙z opublikowane: Omori Sogen,
Zen and Budo
, tłum. Tenshin Tanouye (Honolulu: Daihonzan Chozen-ji / International Zen Dojo, 1989).
Budo
Rozwa˙zaj ˛
ac temat zen i budo, chciałbym, aby słowo budo, było rozumiane w gł˛ebszym
sensie ni˙z tylko jako ró˙zne sztuki walki (bugei) czy techniki bojowe (bujutsu). Słowo budo było
u˙zywane od dawnych czasów w szerszym znaczeniu. Je´sli spojrzymy do słownika, znajdziemy
budo, opisane jako: „Droga, któr ˛
a powinien opanowa´c Samuraj”. Z kolei Yokoyama Kenkichi
w swojej Historii Japo´nskiego Budo pisze „Budo jest Drog ˛
a bushi (wojownika)”.
Tak jak to wyja´sni˛e, Budo odnosi si˛e do Bunbu Ryodo (Droga literatury i sztuk wojennych):
• Bun — dosłownie „litery”, w szerszym znaczeniu: sztuka, kultura, cywilizacja, organiza-
cja społeczna;
• Bu — rycerstwo, sztuki walki, waleczno´s´c;
• Ryo — oba, para;
• Do — Droga duchowa (po chi´nsku Tao).
Z tego powodu budo nie jest nigdy u˙zywane w w ˛
askim znaczeniu tylko sztuk walki. Je´sli na
przykład spojrzymy w pisma Nakae Toju (1608–1648), w jego pracy Okina Mondo, znajdzie-
my dobrze znany rozdział zatytułowany Bun-bu Mondo (Pytania i odpowiedzi o Bun-bu). Na
wst˛epie pisze on: „Je´sli chodzi o Bun i Bu, w´sród wi˛ekszo´sci ludzi panuje wielkie niezrozumie-
nie”. Wskazuje on na to, ˙ze ludzie zwykle rozumiej ˛
a Bun jako poezj˛e i ogólnie literatur˛e, wraz
z mi˛ekkim charakterem i „kwiecist ˛
a” estetyk ˛
a. Z drugiej strony strzelanie z łuku, je´zdziectwo,
strategia i taktyka wojenna oraz pewnego rodzaju szorstko´s´c charakteru s ˛
a uwa˙zane za cz˛e´s´c
sfery Bu.
Wszystko co jest zwi ˛
azane z kultur ˛
a jest rozpatrywane jako Bun, a wszystko co proste i bez-
po´srednie jako Bu. Toju pokazuje jak ˛
a pomyłk ˛
a jest takie rozumienie. Według Toju te dwie rze-
czy formuj ˛
a jeden ideał (ittoku) i nie mog ˛
a by´c oddzielone. Oddzielanie ich jest złem samym
1
w sobie. Bun czyli kultura, bez Bu czyli siły, nie jest prawdziw ˛
a kultur ˛
a, a z kolei Bu bez Bun
nie jest prawdziwym Bu.
Toju pisze:
Dobre rz ˛
adzenie narodem czy krajem i poprawne opanowanie pi˛eciu podstawo-
wych zale˙zno´sci konfucja´nskich to Bun. S ˛
a tacy, którzy nie szanuj ˛
a wyroków Nie-
ba. S ˛
a okrutni i nie maj ˛
a szacunku dla niczego. Hamuj ˛
a Drog˛e Tao, powinni by´c
os ˛
adzeni i ukarani. Wszczynaj ˛
ac przeciwko nim akcj˛e militarn ˛
a, takie rz ˛
adzenie
pozwoli na powrót pokoju dla całego narodu.
To jest nazywane Bu i w ten sposób Bu tworzy podstaw˛e dla Bun. Je´sli tak to zinterpretuje-
my Budo ma szerokie i gł˛ebokie znaczenie.
W dawnych czasach wyró˙zniano dwie kategorie zjawiskowych aspektów ˙zycia ludzkiego
i wszystkich rzeczy: seishin teki (duchowe i umysłowe) aspekty, które nie mog ˛
a by´c zobaczone
oczami i gutai teki (konkretne, namacalne), rzeczywisto´s´c, która mo˙ze by´c zobaczona oczami.
To pierwsze b˛ed ˛
ac pasywne i ukryte, nawi ˛
azuje do Bun, to drugie, b˛ed ˛
ac jasne i widoczne,
nawi ˛
azuje do Bu. Ale poniewa˙z pasywno´s´c i aktywno´s´c s ˛
a integraln ˛
a cz˛e´sci ˛
a cało´sci, Bun i Bu
tworz ˛
a jedn ˛
a cało´s´c (ang. virtue) jak to wykazał Toju.
Poniewa˙z sztuki walki, które były rozwijane przez staro˙zytnych, miały t ˛
a wła´snie zintegro-
wan ˛
a jako´s´c, Hirata Atsutane napisał: „Ludzie naszego kraju s ˛
a z natury m˛e˙zni, prawi i otwarci.
Takie s ˛
a jako´sci ducha japo´nskiego Yamoto, ducha, który poszukuje wielkiej harmonii”. Ale
poniewa˙z cele Budo to m˛estwo, moc i bezpo´srednio´s´c, bardziej wła´sciwe jest odnosi´c si˛e do
Budo przez Dotoku.
Do-toku jest japo´nskim czytaniem Tao-teh, pierwszych dwóch znaków klasycznego dzieła
taoistycznego „Tao The Ching” (Droga i jej Moc). Tao-teh oznacza, ˙ze Droga powstała na bazie
elementu walki.
Obecnie cz˛esto słowo Budo jest u˙zywane w w ˛
askim sensie, oznaczaj ˛
ac jak ˛
a´s specyficzn ˛
a
sztuk˛e walki czy technik˛e. Na przykład: Aiki Budo, Judo i Kendo s ˛
a uwa˙zane za modelowe
przykłady Budo. Ale powód dla którego stare nazwy Kenjutsu, Zen i Budo Jujutsu zostały za-
mienione na Kendo i Judo, pochodzi z rozpoznania ich jako´sci jako Drogi dla Człowieka, w gł˛e-
bokim umysłowym i duchowym znaczeniu, które wykracza poza metody bojowe. Przykładowo
Kano Jigoro (zało˙zyciel Judo), odrzucił nazw˛e Jujutsu na rzecz Judo. Widział Judo jako Dro-
g˛e maksymalnej wydajno´sci w u˙zyciu umysłowej jak i fizycznej energii dla dobra i po˙zytku
wszystkiego.
W rzeczywisto´sci jednak w sztukach walki Droga staje si˛e spraw ˛
a wtórn ˛
a za technik ˛
a i stop-
niowo jest wci ˛
agana w obszar sportów. Yamada Ittokusai w swojej pracy Nippon Kendo-shi
(Historia japo´nskiego Kendo) zaznacza 21 wrze´snia 1894 roku, jako koniec ery, kiedy Droga
odgrywała główne znaczenie. To jest data ´smierci Sakakibara Kenkichi, jego nauczyciela Ken-
do. Ittokusai pisze: „Po ´smierci starego Mistrza, rzeczywisto´s´c Drogi, nie b˛edzie ˙zyła zgodnie
ze swoj ˛
a nazw ˛
a. Wielu ludzi nie u´swiadomi sobie tego i po prostu odda si˛e celom technicznym.
Kendo b˛edzie wygl ˛
adało na popularne, jednak Droga upadnie na bardzo niski poziom”. Mo˙zna
sympatyzowa´c z jego odczuciem straty.
2
W obecnych czasach Drogi walki straciły swoje znaczenie faktycznych sztuk walki. W kon-
sekwencji, jest całkiem naturalne, ˙ze zostały one zaadoptowane jako sporty typu bieganie w ma-
ratonie, baseball czy pływanie. Jest jednak istotne, ˙ze ich duchowa esencja (seishin) odziedzi-
czona z Dróg, nie powinna zagin ˛
a´c.
Droga Walki, praktykowana po to, aby rozwija´c techniki i wygrywa´c nie ma warto´sci i celu.
Staje si˛e tylko urz ˛
adzeniem do tego, ˙zeby osi ˛
agn ˛
a´c co´s „na zewn ˛
atrz” jak np. sił˛e fizyczn ˛
a,
odwag˛e czy entuzjazm. Je´sli kto´s nazywa działania w takim celu Sztuk ˛
a Walki, wtedy Droga
ma drugorz˛edne znaczenie.
Pierwotnie sztuki walki nie miały takich drugorz˛ednych celów. S ˛
a Drog ˛
a dla Człowieka.
To samo w sobie jest warto´sci ˛
a, która mo˙ze sta´c si˛e głównym celem. W przeciwnym wypadku
taka Droga nie byłaby warta dyskusji porównuj ˛
acej z Zen. To jest ten punkt widzenia, z którego
chciałbym spojrze´c na Sztuki Walki.
Wieloaspektowa struktura ludzkiego istnienia
Napisałem ksi ˛
a˙zk˛e zatytułowan ˛
a „Ken i Zen” (jap. Ken to Zen, Miecz i Zen). Kendo (Droga
Miecza), upraszczaj ˛
ac, jest metod ˛
a zabijania ludzi. Zen jest Drog ˛
a dzi˛eki której człowiek mo˙ze
uwolni´c si˛e od swoich iluzji. Staj ˛
ac si˛e o´swieconym, mo˙ze ˙zy´c zgodnie ze swoj ˛
a prawdziw ˛
a
natur ˛
a. Chocia˙z łatwo jest mówi´c o „jedno´sci Zen i Drogi Miecza”, jakiego rodzaju zwi ˛
azek
jest mo˙zliwy pomi˛edzy sztuk ˛
a zabijania ludzi a Drog ˛
a ˙zycia dla człowieka? Co nale˙zy zrobi´c,
aby sprowadzi´c te dwie rzeczy do jedno´sci?
Ta sprawa nie mo˙ze zosta´c rozwi ˛
azana tylko przez intelekt, ani do odpowiedzi na to pytanie
nie wystarcz ˛
a tylko słowa. Mogliby´smy powiedzie´c, ˙ze te z wygl ˛
adu absolutne przeciwie´nstwa
powinny zosta´c rozwi ˛
azane same z siebie, ale do´swiadczenie tej jedno´sci nie jest łatw ˛
a rzecz ˛
a.
Jednak bez wzgl˛edu na to jak skomplikowany jest to problem, nale˙zy rozwi ˛
aza´c ten pozorny
paradoks.
Wła´sciwie nie wiemy ile dziesi ˛
atek tysi˛ecy czy milionów lat min˛eło od chwili, kiedy czło-
wiek pojawił si˛e na tej planecie. Ale mo˙zemy powiedzie´c, ˙ze zrobili´smy znacz ˛
ace post˛epy
w wielu kierunkach: w etyce i moralno´sci, w rozwoju Dróg, w sztuce, kulturze i religii, nie
wspominaj ˛
ac o nauce i technice. Jednak dlaczego tak jest, ˙ze pomimo i˙z, tak bardzo t˛esknimy
za pokojem, nie było przerwy pomi˛edzy wojnami i konfliktami?
Posiadaj ˛
ac bro´n nuklearn ˛
a, która mo˙ze w jedn ˛
a chwil˛e zniszczy´c ziemi˛e i ludzko´s´c, ludzie
chodz ˛
a wkoło krzycz ˛
ac „Pokój! Pokój!”. Jakiego rodzaju głód reprezentuj ˛
a ci ludzie?
Hagakure pisze: „Bushido (Droga samuraja) polega na umieraniu”. Znaczenie tego jest ta-
kie, ˙ze nale˙zy przekroczy´c ´smier´c i zabijanie i przebudzi´c si˛e do „Wielkiego ˙
Zycia”. To jest
najwa˙zniejsza sprawa w egzystencji ludzkiej i w dawnych czasach to do´swiadczenie ludzie
uwa˙zali za cel Dróg Walki.
Pomimo, ˙ze to do´swiadczenie, nie wykracza poza budoka (osob˛e, która studiuje sztuki wal-
ki) jego znaczenie w historii kultury japo´nskiej nie powinno pozosta´c niedocenione. Takie in-
dywidualne do´swiadczenia powtarzały si˛e w przeci ˛
agu wieków i w efekcie pozwoliły sztukom
walki w Japonii rozwin ˛
a´c si˛e w Drog˛e dla człowieka.
3
Mo˙zna powiedzie´c, ˙ze baseball, maraton czy pływactwo równie˙z maj ˛
a swoje ´zródła w sztu-
kach walki. Zwyczaj zachowywania czego´s ˙zywego ze sztuk walki w formie sportu, jest bardzo
powszechny zarówno na Wschodzie jak i Zachodzie, od dawnych do współczesnych czasów.
Jednak w ˙zadnym kraju poza Japoni ˛
a nie znajdziemy pełnego rozwoju Dróg walki, gdzie droga
zabijania przekształciła si˛e w Drog˛e dla człowieka. Niestety warto´s´c kulturalna tej unikalnej
ewolucji nie została doceniona, aby sta´c si˛e punktem zwrotnym w historii ´swiata.
Naprawd˛e nie wiem czy człowiek ewoluował od ameby, czy te˙z ró˙zni si˛e od małpy posiada-
niem trzech włosów wi˛ecej. Jest jasne jednak, ˙ze nie jeste´smy organizmem jednokomórkowym.
Nie jeste´smy jednak jeszcze zupełnie niezale˙zni od praw ewolucji. Poniewa˙z jeste´smy cz˛e´sci ˛
a
procesu ewolucji, ci ˛
agle mamy komórki podobne do ro´slinnych i cechy dzikich zwierz ˛
at. War-
stwy fizycznych, biologicznych i ludzkich cech cech w zjednoczonej strukturze — to jest to, co
nazywamy człowiekiem.
Z powodu tej warstwowo´sci w ˙zyciu, człowiek podlega prawom fizycznym, które rz ˛
adz ˛
a
´swiatem materii i prawom biologicznym, które rz ˛
adz ˛
a ´swiatem ˙zyj ˛
acych istot. W tym samym
czasie s ˛
a równie˙z jako´sci charakteru ludzkiego, które posiada tylko człowiek.
Ale nawet człowiek o szlachetnym, podobnym boskiemu charakterze nie prze˙zyje ani jedne-
go dnia bez pozbawienia ˙zycia innych form ˙zycia. To jest smutna rzeczywisto´s´c istot ludzkich.
Nawet najbardziej uczciwy i współczuj ˛
acy człowiek musi pi´c wod˛e z ziemi, nie płac ˛
ac za ni ˛
a,
musi oddycha´c powietrzem z nieba bez zgody, musi kra´s´c energi˛e ze sło´nca. Bez tych działa´n
nie mógłby podtrzyma´c swojego istnienia nawet przez chwil˛e. To jest tragiczny los człowieka.
Z tego powodu ka˙zdy nosi pierwotny grzech dualizmu.
Konsekwentnie, nawet je´sli człowiek naprawd˛e kocha pokój, musi zabi´c krow˛e, zabi´c ´swi-
ni˛e, zabi´c kurczaka, zabi´c ryb˛e i zabi´c warzywa, aby d ˛
a˙zy´c do tego szlachetnego celu. Mówi ˛
ac
paradoksalnie, ten człowiek sam jest cz˛e´sci ˛
a rzezi, spowodowanej przez przetrwanie najspraw-
niejszego (ang. survival of the fittest). Dlatego mo˙zna powiedzie´c, ˙ze poniewa˙z nie ma pokoju,
on pragnie pokoju. Egzystencja człowieka jest podmiotem tej struktury dialektycznej. Nie mo˙ze
by´c ˙zycia ludzkiego, które nie bierze udziału w zabijaniu i ´smierci. Drogi walki musz ˛
a przy-
swoi´c sobie ten ponury fakt.
Nie wa˙zne jak silny byłby człowiek, rzucony na ten ´swiat, zawsze znajdzie konflikt tak
długo, jak długo posiada instynkty zwierz˛ece. Jego ´swiat jest taki sam jak tygrysa czy wilka,
poniewa˙z uzbrojona siła, nie ró˙zni si˛e od pazurów i kłów dzikich zwierz ˛
at. W takim stanie
przewarzaj ˛
acym instynktem jest instynkt samo-zachowawczy. Nie ma lepszej nazwy dla tego
instynktu ni˙z tradycyjne chikusho heiho (chikusho — bestialski, zwierz˛ecy, brutalny; heiho –
strategia, walka). Jako istoty ludzkie nie powinni´smy nigdy pozwoli´c Budo nosi´c takiej nazwy.
4
´Swiat gry
Jest du˙zo ocen Drogi Miecza i charakteru Miyamoto Musashi. Yamada Ittokusai Sensei był
bardzo surowy w swojej krytyce:
Je´sli naprawd˛e [Musashi — przyp. tłum.] chciałby sprawdzi´c swoje mo˙zliwo´sci,
to mógłby si˛e zmierzy´c z Mistrzami Miecza Shoda i Kimura, wspaniałymi lud´zmi
ze szkoły Yagyu, którzy byli w tym czasie w Edo. Był tak˙ze Kamiya Denshin ze
szkoły Shinkage i Ono Jirozaemon ze szkoły Itto.
W Nippon Kendo Shi (Historii Japo´nskiego Kendo) jest zaznaczone, ˙ze Musashi unikał sil-
nych Mistrzów Miecza, podró˙zuj ˛
ac głównie na wsi i walcz ˛
ac z tymi o mało znacz ˛
acych mo˙zli-
wo´sciach. Pomimo to, z powodu wst˛epu, który Musashi sam napisał na pocz ˛
atku swojej ksi ˛
a˙zki,
Gorin no Sho (Ksi˛ega Pi˛eciu Pier´scieni), trudno mi zgodzi´c si˛e z krytycyzmem Yamady Sense-
ia.
W skrócie, Musashi pisał, ˙ze w wieku od 13 do 28 lub 29 lat, ryzykował swoje ˙zycie, sta-
czaj ˛
ac około 60 pojedynków i nie przegrał. Ale w wieku około 30 lat, spojrzał wstecz na swo-
je do´swiadczenie w walce i u´swiadomił sobie, ˙ze chocia˙z wyszedł zwyci˛esko we wszystkich
starciach, to stało si˛e tak z powodu niedostatecznych umiej˛etno´sci przeciwnika lub z powodu
wypadku. Pisał, ˙ze w ˙zadnym wypadku nie wygrywał dlatego, ˙ze osi ˛
agn ˛
ał najwy˙zsze tajemni-
ce Drogi Miecza. Pocz ˛
awszy od wieku 30 lat, postanowił uchwyci´c cel Drogi. Po ogromnym
wysiłku, trenuj ˛
ac dzie´n i noc, ostatecznie został o´swiecony w Drodze Miecza w wieku około
50 lat.
Od tego momentu nie było ˙zadnej szczególnej Drogi na której mógłby kontynuowa´c swój
trening (shugyo), innej ni˙z sp˛edzanie przez niego czasu w ciszy. Dzi˛eki swojemu urzeczywist-
nieniu zasad Drogi Miecza, udało mu si˛e opanowa´c Drog˛e ró˙znych sztuk i umiej˛etno´sci, pomi-
mo, ˙ze nie miał nauczyciela.
Jego pisma nie u˙zywaj ˛
a Buddyzmu, nauk Konfucjusza czy tradycyjnych ksi ˛
a˙zek o strategii.
Robi ˛
ac tak deklarował, ˙ze nie b˛edzie si˛e ogl ˛
adał w przeszło´s´c.
Z tej perspektywy wida´c, ˙ze przed o´swieceniem Musashi poruszał si˛e w ciemno´sci. Cz˛esto
przeciwnicy, których pokonał przed 30-tk ˛
a, byli słabi i to wszystko co mo˙zemy powiedzie´c.
Była ró˙znica w poziomie umiej˛etno´sci i w ˙zadnym razie nie zwyci˛e˙zał zgodnie z zasadami
Drogi Miecza.
Harigaya Sekiun (współczesny Musashiemu), zało˙zyciel szkoły Mujushinken Ryu (Szkoła
Miecza nie-oczekuj ˛
acego Umysłu), krytykował Drog˛e Miecza, która miała chocia˙zby jeden
z poni˙zszych wyników:
1. Zwyci˛estwo nad słabszym
2. Pokonanie silniejszego
3. Równe aiuchi (równoczesne uderzanie lub zabijanie) /ang. Mutual striking or killing/
5
Nazywał to chikusho heiho (zwierz˛ec ˛
a/bestialsk ˛
a taktyk ˛
a).
Z perspektywy trzech wyników Harigaya, bez w ˛
atpliwo´sci mo˙zemy powiedzie´c, ˙ze Musashi
był silny, ale siła bez bycia przebudzonym do gł˛ebi ludzkiej natury ostatecznie nie jest niczym
innym ni˙z sił ˛
a tygrysa czy wilka. Musashi zrozumiał t ˛
a pomyłk˛e w wieku lat 30 i oddał si˛e dzia-
łaniom zmierzaj ˛
acym do jej przekroczenia. Udało mu si˛e to w wieku 50 lat. Prawdopodobnie
niezbyt wielu ludzi mo˙ze wyj´s´c poza granice technik.
We wcze´sniejszych latach Musashi ci ˛
agle spotykał si˛e ze zwyci˛estwem i przegran ˛
a, ˙zyciem
i ´smierci ˛
a. Jego ˙zycie oznaczało ´smier´c przeciwnika, zwyci˛estwo przeciwnika oznaczało jego
´smier´c. Ten ´swiat był ´swiatem zwierz ˛
at, gdzie wygrywa najsprawniejszy. Jego miecz nie mógł
wykroczy´c poza chikusho heiho (zwierz˛eco/bestialsk ˛
a taktyk˛e).
Nie jest dziwne widzie´c rozbiegaj ˛
ace si˛e owce, kiedy widz ˛
a tygrysa. To jest przykład zwie-
rz˛ecego instynktu samozachowania. Dlaczego Musashi pozostał na wsi i unikał Edo mo˙zemy
nigdy si˛e nie dowiedzie´c, ale mo˙ze by´c to podobnie jak instynkt owcy uciekaj ˛
acej przed tygry-
sem. Jednak krytykowanie całego ˙zycia Musashiego z tego powodu, ˙ze walczył lub nie walczył
w młodo´sci jest niesprawiedliwe dla jego rozpoznania, ˙ze te pojedynki były wygrane bez zro-
zumienia tajemnic Drogi Miecza.
Dlatego nie mog˛e si˛e zgodzi´c Yamad ˛
a Ittokusai Senseiem.
Po osi ˛
agni˛eciu 50 lat Musashi prawdziwie do´swiadczył Drogi Miecza i prawdziwie osi ˛
agn ˛
ał
niewzruszon ˛
a M ˛
adro´s´c. Nie mo˙zemy przeoczy´c te˙z, ˙ze od tego momentu nie było szczególnego
sposobu ´cwiczenia. Pisał, ˙ze sp˛edzał swoje dni i miesi ˛
ace w oddali i beztrosko. Przekroczył
techniki Drogi Miecza. Droga Miecza w znaczeniu „robienia” czego´s ju˙z nie istniała. W tym
sensie sama stała si˛e celem, niesko´nczon ˛
a godno´sci ˛
a człowieka, pierwotn ˛
a istot ˛
a, Drog ˛
a. Poza
tym nie było innego celu aby ´cwiczy´c. Nie było szczytu, który Musashi musiałby osi ˛
agn ˛
a´c, nie
było ´scie˙zki, któr ˛
a mógłby pój´s´c.
Innymi słowy był on samotnym człowiekiem Drogi. Taki stan jest nazywany sp˛edzaniem
swojego czasu bez po´spiechu. W terminologii Zen: „W zaawansowanym czasie jego odosob-
nienia nic si˛e nie zdarza. D´zwi˛ek zasypia w pokoju w obliczu niebieskiej góry”. Powierzył
swoje ˙zycie przeznaczeniu poprzez nie działanie gry samadhi. W ksi ˛
a˙zce Homo Ludens (Gra
Człowieka) Hunsinger opisuje „gr˛e” patrzenia na krew (np. w sztuce walki byków). Je´sli mo-
˙zesz powiedzie´c, ˙ze jest to prawdziwe tak˙ze na Wschodzie, to musiałby by´c ten sam stan jak
gra samadhi.
W czasie swoich pó´zniejszych lat Musashi był proszony o wiele kaligrafii. Robił tak˙ze wy-
sokiej jako´sci rze´zby i ochraniacze na miecze. Mógł opanowa´c te wszystkie sztuki poniewa˙z
„przez istot˛e Drogi Miecza, powinno si˛e zrealizowa´c sztuki i rzemiosła”. Nie jest to nic innego
ni˙z myoyo, u˙zycie cudownego, wspaniałego, twórczego, tworzenia Pustki.
Musashi zmarł w wieku 62 lat, wi˛ec mógł smakowa´c mistrzostwa misterium Drogi nie dłu-
˙zej ni˙z 10 lat.
W ten sposób w ˙zyciu Musashiego nast ˛
apił skok ze sztuki zabijania na myoki, cudown ˛
a
„gr˛e”. Nie jest to stan, do którego mo˙zna przej´s´c z idei zabijania, tylko przez my´slenie. Gdyby
to było mo˙zliwe idea dawania ˙zycia byłaby na tym samym poziomie i nie mogłaby by´c niczym
wi˛ecej ni˙z dualistyczna my´sl. Dualizm „zabijania” i „dawania ˙zycia” sam musi by´c jednocze-
´snie zabity i w tym samym czasie przekroczony. Ujmuj ˛
ac to słowami Harigaya Sekiun jest to
6
ainuke (wzajemne przenikanie). Dla wszystkich ludzi i we wszystkich rzeczach musi by´c mo˙z-
liwe uchwycenie tego punktu, stanu, w którym prawda jest wypełniona.
Dlaczego jest to mo˙zliwe? Poniewa˙z człowiek mo˙ze zanegowa´c negacj˛e. Słowami Haga-
kure „Drog ˛
a samuraja jest umrze´c”. Rozumiej ˛
ac to, mo˙zna osi ˛
agn ˛
a´c samourzeczywistnienie.
Zgodnie ze słowami Dogena Zenji „Tylko zapomnij, uwolnij swój umysł i ciało i rzu´c to do
domu Buddy”. Mo˙zna zenegowa´c siebie i co wi˛ecej, przekroczy´c t ˛
a negacj˛e. Hotoke no kata
yori oko naware, kore ni shitagai mote yuku (Cokolwiek ma miejsce, powinno by´c w zgodzie
z Umysłem Buddy i ponad Umysłem Buddy).
Z biologicznego punktu widzenia, nie ma wielkiej ró˙znicy pomi˛edzy lud´zmi a zwierz˛etami.
Ale zwierz˛eta mog ˛
a ˙zy´c tylko tak, jak zostały przyniesione na ten ´swiat przez swoj ˛
a matk˛e.
Człowiek ma niezale˙zn ˛
a cech˛e: mo˙ze uczy´c si˛e z do´swiadczenia i u˙zywa´c tego, aby wpływa´c na
przyszło´s´c. Ró˙zni si˛e od zwierz ˛
at tym, ˙ze ma kreatywn ˛
a osobowo´s´c i refleksyjn ˛
a ´swiadomo´s´c.
Mo˙zna ˙zy´c w stanie pasywnym, jak zwierz˛e, polegaj ˛
ac na instynkcie samozachowawczym, lub
neguj ˛
ac ja i wykraczaj ˛
ac poza „Wielkie Ja”, mo˙zna ˙zy´c swoim „Prawdziwym Ja”. Ró˙znica jest
oczywista.
Droga Miecza, któr ˛
a Musashi osi ˛
agn ˛
ał w wieku 50 lat, wykroczyła ponad ducha bestial-
skiej walki do stanu ainuke (wzajemnego przenikania) opisanego przez Harigaya Sakiun. Tutaj
wszystkie przeciwie´nstwa ˙
Zycia i ´Smierci, wygranej i przegranej, silnego i słabego s ˛
a prze-
kroczone poprzez przekroczenie ja. Mo˙zna nazwa´c to Drog ˛
a przekraczania ˙
Zycia i ´Smierci
(wszystkich dualizmów). Czy to osi ˛
agni˛ecie jest takie same jak Zen czy jest inne?
Se Mu I
(Dawanie nieustraszono´sci)
Inaczej ni˙z w przypadku sławy Musashi, niewielu ludzi dzisiaj słyszało o Yamaoka Tesshu.
Poniewa˙z ju˙z napisałem ksi ˛
a˙zk˛e o Tesshu, b˛ed˛e starał si˛e unikn ˛
a´c powtórze´n w tej dyskusji.
Kto´s zapytał raz Tesshu: „Co jest tajemnic ˛
a Drogi Miecza?”.
Tesshu odpowiedział: „Jest ona powierzona Asakusa Kannon”.
Ucze´n natychmiast udał si˛e do Asakusa, szukaj ˛
ac wsz˛edzie w ´swi ˛
atyni i u´swiadomił sobie, ˙ze
znak, ze zdaniem „Se Mu I” (Se — dawanie jałmu˙zny, prowadzenie; Mu — pustka; I — strach)
musi by´c tym. Kiedy powiedział to Tesshu, mówi si˛e, ˙ze ten odparł „Kekko” (bardzo dobrze)
i roze´smiał si˛e.
Se Mu I pochodzi z sutry Bodhisattwy Wielkiego Współczucia (jap. Kannon, chin. Kwan
Yin). W sutrze tej, Bodhisattwa Kannon (Kanzeon Bosatsu Makasatsu) daje nieustraszono´s´c
po´sród wszelkiego rodzaju kl˛esk. W konsekwencji ludzie nazywaj ˛
a tego Bodhisattw˛e Se Mu
I Sha — „Dawc ˛
a Nieustraszono´sci”.
Dar nieustraszono´sci jest usuni˛eciem strachu czy niepokoju z kokoro (umysłu, serca) ludzi.
Mówi ˛
ac inaczej, dawanie nieustraszono´sci jest dawaniem absolutnego spokoju umysłu. Je´sli
najwy˙zszym stanem Drogi Miecza jest dawanie nieustraszono´sci, to bez w ˛
atpienia jest to iden-
tyczne z zen.
7
Nast˛epne pytanie, to jaki jest proces poprzez który Mistrz Miecza osi ˛
aga ten stan. Tutaj
chciałbym przypomnie´c cytat z Bunbu Mondo, Nakae Toju, u˙zyty na pocz ˛
atku tego rozdziału.
Pisał o tym, ˙ze s ˛
a ci, którzy nie szanuj ˛
a rozporz ˛
adze´n Nieba. S ˛
a okrutni, zdradzieccy i nie
maj ˛
a szacunku dla niczego. Powinni by´c os ˛
adzeni i ukarani lub powinna by´c przeciwko nim
powołana kampania, tak aby cały naród mógł wróci´c do pokoju. To jest nazywane Bu (wojenne,
walka).
S ˛
a ludzie, którym brakuje cech ludzkich i których zachowanie jest okrutne. Łami ˛
a pokój
i prawa cywilne i hamuj ˛
a Bundo (Bun — cywilizacja, literatura, sztuka; Do — Tao, Droga).
Jitsuryoku (moc, mo˙zliwo´s´c, prawdziwa siła) Budo jest potrzebna aby pokona´c i odstawi´c ten
problem i bałagan.
W Zen mo˙zna zaakceptowa´c, je´sli kapłan nie ma tej siły, ale Droga Walki, bez jitsuryoku
nie jest prawdziw ˛
a Drog ˛
a Walki.
Shimizu Jirocho raz zapytał Tesshu: „Nauczycielu, w rzeczywistej walce, Droga Miecza
jest bezu˙zyteczna, nieprawda˙z?”.
Tesshu poprosił go, ˙zeby wyja´snił co ma na my´sli. Jirocho odparł „Kiedy wyci ˛
agn˛e mój
miecz i stan˛e przed przeciwnikiem, to pomimo, ˙ze prawdopodobnie zostan˛e zraniony, po prostu
ostro patrz˛e si˛e i mówi˛e kono yaro (ty draniu!) i oni zwykle uciekaj ˛
a”.
Tesshu wówczas powiedział: „Tak to jest? W takim razie spróbuj uderzy´c mnie swoim dłu-
gim mieczem. Przyjm˛e ci˛e tym krótkim drewnianym mieczem, je´sli mo˙zesz mnie cho´cby zra-
ni´c, b˛edziesz zwyci˛ezc ˛
a”.
Jirocho spojrzał na Tesshu, który siedział ze skrzy˙zowanymi nogami na podłodze.
Po chwili Jirocho powiedział do siebie: „Nie dobrze. Nie wa˙zne jak bym próbował, nie mog˛e
zaatakowa´c nauczyciela. Nie mam siły w moich r˛ekach i stopach. Nauczycielu! Nie rozumiem
co si˛e dzieje”.
Tesshu odpowiedział: „To jest tak samo, jak kiedy mówisz kono yaro i twój oponent traci
grunt”.
Tesshu wówczas napisał znaki Gan Fu Ho Ko Ki Hi Dai Jo Bu i dał papier Jirocho. To zdanie
znaczy, ˙ze nie b˛edzie nieustraszono´sci je´sli twoje gan (spojrzenie) nie ma koki (wibruj ˛
acej siły
lub o´slepiaj ˛
acego ´swiatła).
Nawet bez tej siły, mo˙zecie argumentowa´c, ˙ze ten stan umysłu jest równowa˙zny zen, ale nie
kwalifikuje si˛e jako cz˛e´s´c Dróg Walki.
Na przykład mo˙zna mówi´c ´zle o młodym Musashim i nazywa´c jego Drog˛e Miecza bestial-
sk ˛
a, poniewa˙z jak sobie przypominacie, w walce o swoje ˙zycie szukał zwyci˛estwa cał ˛
a swoj ˛
a
sił ˛
a i wol ˛
a. Rozpoznajemy to jako zwierz˛ec ˛
a form˛e egotyzmu, która z definicji jest przeciw-
stawna zen, poniewa˙z zen neguje ego.
Zen działa na gł˛ebszym poziomie ni˙z ego. Ale od chwili, kiedy egotyzm jest przenikni˛ety,
rezultat jest du˙zo bardziej autentyczny, ni˙z ten osi ˛
agany w poszukiwaniu Nie-ja i Nie-umysłu
tylko w abstrakcjach. Tak jak w przypadku Musashiego, egotyzm mo˙ze by´c odci˛ety przez ego-
tyzm i przez to przekroczony. Nast˛epuje wówczas synchroniczna zmiana „ja”, sonomama (ta-
kie jakie jest), w „Nie-ja”. To jest jak pomarszczony persymon, który zmienia si˛e, sonomama,
w słodki persymon. Istota tych rzeczy jest trwała i konkretna.
8
Suzuki Shozan w swojej pracy Roankyo, przedstawia to w ten sposób:
[. . .] współczesne instrukcje do zazen, nauczaj ˛
a unikania powstawania my´sli. Ale
je´sli mnie spytacie, my´sl o unikaniu powstawania my´sli, ju˙z jest my´sl ˛
a. Jest tak,
poniewa˙z oni tego nie urzeczywistnili. Powstanie wielkich my´sli oznacza, ˙ze małe
my´sli nie mog ˛
a by´c obecne. Ludzie dzisiaj my´sl ˛
a, ˙ze zazen nale˙zy praktykowa´c
bez powstawania my´sli, ale ja jestem temu przeciwny. U mnie powstaj ˛
a my´sli tak
wielkie jak góra Sumeru. Jest wielu nauczycieli zen, którzy ucz ˛
a, ˙ze ´swiat mu jest
jak puste niebo. To powoduje, ˙ze niedojrzały ucze´n zen, rozumie Pustk˛e (ang. Void)
jako co´s pustego / pró˙zni˛e (ang. empty) i ta abstrakcja prowadzi do kruchego o´swie-
cenia.
Kiedy zapomni si˛e o swoich biologicznych ´zródłach i charakterze, oddziela si˛e od wielo-
aspektowej struktury ludzkiej egzystencji. Tacy s ˛
a aktywi´sci pokojowi, którzy nawołuj ˛
a o „Po-
kój!” na swój nieszczery i słaby sposób. Aktualna rzeczywisto´s´c dla wszystkich ludzi jest na-
prawd˛e surowa: jedz, lub zostaniesz zjedzony. W ´swietle tych warunków, jest czas rozwin ˛
a´c t ˛
a
wielk ˛
a lekcj˛e nauk z Budo.
Wkładaj ˛
ac całe nasze istnienie w pod ˛
a˙zanie Drog ˛
a, nieunikniona destrukcja aiuchi (równo-
czesnego zabijania i równoczesnego uderzania) jest przekroczona i staje si˛e ainuke (jednocze-
snym przenikaniem), prawdziw ˛
a Drog ˛
a Miecza na poziomie Se Mu I. Kiedy ju˙z sami mamy to
do´swiadczenie, naszym zadaniem jest podzieli´c si˛e tym ze ´swiatem.
Rozpoczynaj ˛
ac od obronnej postawy aiuchi (równoczesnego zabijania i równoczesnego
uderzania), pozwólmy naszym przeciwnikom odci ˛
a´c mi˛eso, które obejmuje bro´n nuklearn ˛
a,
a my w odpowiedzi odetniemy ich ko´sci. W ten sposób my b˛edziemy mogli ˙zy´c, a im równie˙z
b˛edzie si˛e powodziło.
Moim zdaniem musimy wst ˛
api´c do ´swiata zen i Drogi Miecza, w Jedno´sci, stanie ainuke,
który pojawia si˛e z mieczem, który „Daje ˙
Zycie”.
9